II AKa 270/13 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Gdańsku z 2013-09-24

Tytuł:
Sąd Apelacyjny w Gdańsku z 2013-09-24
Data orzeczenia:
24 września 2013
Data publikacji:
3 lutego 2014
Data uprawomocnienia:
24 września 2013
Sygnatura:
II AKa 270/13
Sąd:
Sąd Apelacyjny w Gdańsku
Wydział:
II Wydział Karny
Przewodniczący:
Wojciech Andruszkiewicz
Sędziowie:
Rafał Ryś
Protokolant:
referent-stażysta Aleksandra Urbanowicz
Hasła tematyczne:
Postępowanie Odwoławcze
Podstawa prawna:
art. 437 § 2 k.p.k.
Teza:
1. W celu ustalenia, czy określony termin jest terminem prekluzyjnym, należy dokonywać jego wszechstronnej oceny. O jego charakterze decyduje kontekst uregulowania, a więc to czy jest to termin ostateczny (zob. K. Marszał, Proces karny, s. 245). Musi być to uregulowanie, z którego jasno wynika, że jego upływ powoduje nieskuteczność czynności i jednoczesną niemożność przywrócenia go zainteresowanemu (zob. T. Grzegorczyk, J. Tylman, Polskie postępowanie karne, s. 442). Analizując charakter terminu zawartego w art. 52e ust. 4 ustawy o IPN należy dostrzec, że ustawodawca nie umieścił w odniesieniu do niego uregulowania, z którego jasno wynikałoby, że jego upływ powoduje nieskuteczność czynności. Kontekst powyższego unormowania nie wskazuje na ostateczność przywołanego terminu. Już to sprawia, że argumentacja apelującego musiała zostać uznana za chybioną. Wobec tego, nie budzi również wątpliwości, że termin ten należy postrzegać jako instrukcyjny, a zatem przekraczalny, którego celem jest przyspieszenie postępowania. Nie przekonuje przy tym argument obrońcy sprowadzający się do wniosku, że o prekluzyjności omawianego terminu przesądzać miałby jego gwarancyjny charakter, w sytuacji, gdy wszystkie terminy, a więc zarówno zawite, jak i prekluzyjne, czy instrukcyjne pełnią ważną rolę gwarancyjną dla uczestników postępowania (prawo do sprawiedliwego procesu w rozsądnym terminie – art. 45 Konstytucji RP i art. 6 ust. 1 EKPCz). Wszystkie te terminy porządkują przebieg postępowania, mają na celu jego usprawnienie. Długość przywoływanego terminu również nie może być istotnym argumentem, gdy zarówno terminy prekluzyjne, jak i instrukcyjne (np. art. 310 k.p.k., art. 325i § 1 k.p.k.) mogą być liczone w miesiącach. 2. Za błędny należy uznać pogląd, że warunkiem prawnej dopuszczalności wszczęcia postępowania lustracyjnego przez sąd jest ustalenie, że osoba poddana lustracji jest w chwili orzekania o wszczęciu postępowania lustracyjnego osobą pełniącą funkcję publiczną, a zatem wykluczona jest możliwość prowadzenia postępowania lustracyjnego wobec osoby nie pełniącej funkcji publicznej tylko z tego względu, iż osoba ta złożyła oświadczenie lustracyjne w czasie, gdy taką funkcję pełniła. Przypomnieć należy, że na gruncie naszego systemu prawa obowiązuje zasada pierwszeństwa wykładni językowej oraz subsydiarności wykładni systemowej i funkcjonalnej. Zgodnie z nią, w sytuacji, gdy wykładnia językowa daje rezultat jasny i jednoznaczny interpretator powinien oprzeć się na wykładni językowej. Dopiero, gdy rezultat wykładni językowej budzi wątpliwości wolno jest mu odwołać się do wykładni systemowej i funkcjonalnej. Do tej zasady odniósł się Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia 8 czerwca 1999 r. (SK 12/98, OTK 1999/5/96): „W państwie prawnym interpretator musi zawsze w pierwszym rzędzie brać pod uwagę językowe znaczenie tekstu prawnego. Jeżeli językowe znaczenie tekstu jest jasne, wówczas – zgodnie z zasadą clara non sunt interpretanda – nie ma potrzeby sięgania po inne, pozajęzykowe metody wykładni.” Nie może przy tym budzić wątpliwości, że w takim wypadku wykładnia pozajęzykowa może jedynie dodatkowo potwierdzać wyniki wykładni językowej. Analizując językowe znaczenie ustawy lustracyjnej należało w pierwszej kolejności zwrócić uwagę na to, że o ile ustawodawca w art. 7 ust. 1 tej ustawy wskazał „Obowiązek złożenia oświadczenia, dotyczącego pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy z tymi organami w okresie od dnia 22 lipca 1944 r. do dnia 31 lipca 1990 r., zwanego dalej „oświadczeniem lustracyjnym”, mają osoby, o których mowa w art. 4, urodzone przed dniem 1 sierpnia 1972 r.”, a więc wyraźnie nałożył ten obowiązek na osoby pełniące funkcje publiczne, a zatem określone w art. 4 ustawy lustracyjnej, to regulując kwestie związane z przesłankami wszczęcia postępowania lustracyjnego, a w szczególności określając w art. 20 ust. 2 ustawy lustracyjnej jaka przesłanka musi być spełniona, by prokurator Biura Lustracyjnego lub prokurator oddziałowego biura lustracyjnego Instytutu Pamięci Narodowej wystąpił z wnioskiem do sądu o wszczęcie postępowania lustracyjnego, ograniczył się wyłącznie do wskazania „przypadku powstania wątpliwości co do zgodności oświadczenia lustracyjnego z prawdą”. Wobec tego o ile ustawodawca w art. 7 ust. 1 ustawy lustracyjnej obowiązek złożenia oświadczenia lustracyjnego nałożył na określoną grupę osób, to w art. 20 ust. 1 nie wprowadził ograniczeń podmiotowych związanych z osobami, które złożyły oświadczenia lustracyjne. Wystarczającym bowiem do wystąpienia przez prokuratora z wnioskiem o wszczęcie postępowania lustracyjnego jest, by takie oświadczenie zostało złożone i powstały wątpliwości co do zgodności oświadczenia lustracyjnego z prawdą. Niezbędnym w tym kontekście jest odwołanie się do reguły lege non distinquente nec nostrum est distinquere , a więc reguły zgodnie z którą „tam gdzie rozróżnień nie wprowadza sam prawodawca, tam nie wolno ich wprowadzać interpretatorowi”. Skoro więc ustawodawca w tekście ustawy lustracyjnej nie wprowadził rozróżnienia na oświadczenia lustracyjne złożone przez osoby pełniące funkcje publiczne i oświadczenia złożone przez osoby nie pełniące już takich funkcji, na użytek regulacji zawartej w analizowanym art. 20 ust 2 tej ustawy, to nie można wyinterpretować, by jego intencją było, by wystąpienie do sądu o wszczęcie postępowania lustracyjnego ograniczyć wyłącznie do oświadczeń lustracyjnych złożonych przez osoby, które pełnią funkcje publiczne. Warto przy tym podkreślić, że w tekście ustawy lustracyjnej nie występuje przepis, z którego treści wynikałoby, że możliwie jest prowadzenie postępowania lustracyjnego przez prokuratora, a następnie przed sądem, wyłącznie w stosunku do osób, które pełnią funkcje publiczne. Takiemu, jednoznacznemu rozumieniu ustawy lustracyjnej nie sprzeciwia się z pewnością treść jej preambuły, a więc wstęp do aktu normatywnego, który reguluje również kwestie związane choćby z trybem autolustracji, którego uruchomienie możliwe jest również przez osoby nie pełniące funkcji publicznych. Ponadto trzeba mieć zawsze na względzie, że bezpośrednim źródłem norm prawnych jest część artykułowana danego aktu prawnego. Oczywiste jest, że preambuła do ustawy lustracyjnej ma znaczenie normatywne, jednak pomocnicze w stosunku do wyrażonych w niej norm. W świetle powyższego należy więc stwierdzić, że wykładnia językowa ustawy lustracyjnej prowadzi do jednoznacznego wyniku, iż możliwe jest prowadzenie postępowania lustracyjnego, w tym wszczęcie postępowania lustracyjnego w odniesieniu do osób, które nie pełnią funkcji publicznych (w rozumieniu tej ustawy). Nie budzi przy tym wątpliwości, że możliwe jest odstąpienie od wykładni językowej, ale jest to możliwe wówczas, gdy przemawiają za tym ważne racje prawne, społeczne, ekonomiczne lub moralne. Zaistnienia takich nie stwierdzono. W ocenie Sądu Apelacyjnego, wyniki wykładni systemowej i funkcjonalnej jedynie wzmacniają wynik wykładni językowej. 3. Warto w tym miejscu wskazać, że przywołany w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia pogląd prawny Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, wyrażony w orzeczeniu z dnia 23 listopada 2011 r. w sprawie II AKa 363/11, w dokładnym brzmieniu: „Nie sposób przyjąć (...), że współpraca osoby lustrowanej mogłaby podlegać swoistemu wartościowaniu dokonywanemu przez sąd. Istotą procesu jest tu stwierdzenie tego, czy współpraca miała charakter rzeczywisty, nie zaś tego, w jaki sposób, dostarczone informacje zostały wykorzystane przez organy bezpieczeństwa oraz czy zostały użyte do wyrządzenia konkretnym osobom rzeczywistej krzywdy” nie może być uznany za równoznaczny ze stwierdzeniem, że bez znaczenia, w każdej sprawie, jest to jakie informacje były przekazywane organom bezpieczeństwa przez osobę lustrowaną. O trafności tego poglądu można bowiem mówić w tych wypadkach, gdy w danym postępowaniu nie aktualizuje się kwestia pozorności współpracy, tak jak to stało się w niniejszym postępowaniu. Nie można byłoby bowiem wyprowadzić wniosku o rzeczywistej współpracy, gdyby doszło do jej pozorowania, choćby polegającego na wypełnieniu procedur wymaganych przez oczekującego współpracy (por. m.in. wyrok SN z dnia 2 października 2002 r. w sprawie II KKN 311/01, Lex nr 577180). Aktualności swej nie stracił pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 5 października 2000 r. w sprawie II KKN 271/00 (Lex nr 44302), a to wobec dosłownego przeniesienia treści art. 4 ust 1 poprzedniej ustawy lustracyjnej do art. 3a ust 1 obecnej ustawy lustracyjnej, zgodnie z którym „Współpracą w charakterze tajnego informatora (...) jest zachowanie polegające na udzieleniu organom bezpieczeństwa państwa pomocy w postaci dostarczania informacji ułatwiającej wykonanie zadań powierzonych tym organom. Nie jest natomiast współpracą uchylanie się od dostarczania takiej informacji ani współdziałanie pozorne – choćby przejawiało się w formalnym dopełnieniu czynności i procedur wymaganych przez oczekującego współpracy.” W tym kontekście nie można więc bagatelizować treści przekazywanych informacji, poprzez co najmniej ustalenie ich charakteru, co pozwoli na stwierdzenie, czy ułatwiały one wykonywanie zadań powierzonych organom służby bezpieczeństwa. Nie można przy tym zasadnie przyjmować, że urzeczywistnienie współpracy mogłoby polegać na przekazywaniu informacji nieprzydatnych dla tych organów, skoro stanowiłoby to zaprzeczenie współdziałania leżącego u jej podstaw.
Dodano:  ,  Opublikował(a):  Monika Nowacka
Podmiot udostępniający informację:  Sąd Apelacyjny w Gdańsku
Osoba, która wytworzyła informację:  Wojciech Andruszkiewicz,  Rafał Ryś
Data wytworzenia informacji: