II K 226/19 - uzasadnienie Sąd Rejonowy w Płocku z 2019-11-15

Sygn. akt IIK 226/19

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu okoliczności faktycznych ujawnionych w toku rozprawy głównej Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Handel bronią przez K. G. (1), posiadanie broni przez T. W.

P. W. (1) znał P. D., a ten znał zarówno T. W., jak i K. S., K. G. (1) (poprzednio K. M.). W listopadzie 2017 r. P. W. (1) wyraził zgodę na udział w napadzie na konwojentów gotówki Banku Spółdzielczego (...) w P.. Postępowanie przygotowawcze w tej sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Płocku a następnie sprawa zawisła przed Sądem Okręgowym w Płocku pod sygn. akt IIK 120/18. W grudniu 2017 r. gdy P. W. (1) przebywał u P. D. pod blokiem pojawił się T. W., po chwili podjechał A. D. (1) i K. G. (1). K. G. (1) był kilkukrotnie karany za posiadanie broni (dane o karalności k. 2214-2215), podobnie T. W. był wcześniej karany za posiadanie broni (dane o karalności k. 2223-2225 tom XII, wyjaśnienia T. W. k. 2635v-2366v). Wówczas T. W. zapytał K. G. (1) czy może mu załatwić sprzęt w postaci broni palnej, który chciałby nabyć z późniejszym terminem płatności. K. G. (1) poprosił, aby zaczekali 15 minut i w tym czasie pojechał na działkę na terenie (...) znajdujących się po lewej stronie w kierunku drogi dojazdowej do (...) SA. Po około 10-15 minutach K. G. (1) wrócił i przywiózł pistolet marki G. zawinięty w szmatę wraz z amunicją. Wówczas T. W. (O.) oznajmił, że przed zakupem pistoletu musi go sprawdzić. Wtedy K. G. (1) zaproponował aby pojechali na P.. Tam w obecności P. W. (1), P. D., K. S., K. G. (1) i A. D. (1) T. W. oddał dwa strzały w kierunku krzaków, a w związku z tym, że ktoś w tym czasie jechał na rowerze podał broń P. W. (1), którą ten następnie oddał T. W.. W ten sposób w grudniu 2017 r. K. G. (1) sprzedał bez wymaganego zezwolenia T. W. pistolet marki G. wraz z amunicją, a T. W. wszedł w posiadanie bez wymaganego zezwolenia pistoletu wraz z amunicją (wyjaśnienia oskarżonego P. W. (1) k. 10-16, 19-19v, 30-31, częściowo wyjaśnienia K. G. k. 410-411, 417-418, 734-735, 919, 1117-1119, 2362-2363v, szkic k. 2153, protokół k.383-385).

Wątek dotyczący wprowadzenia do obrotu przez A. D. (1), K. G. (1) środków odurzających (czyn I), udziału w obrocie środkami odurzającymi przez M. C. i P. W. (1) narkotyków w postaci marihuany (czyn I).

Po około tygodniu od mającego na terenie parowy zdarzenia P. W. (1) spotkał na bazarze przy ul. (...). Wówczas A. D. (1) poprosił o pomoc w przewiezieniu marihuany z działki od K. G. (1) (K.) do M. C. pseudonim (...). P. W. (1) zgodził się i wtedy pojechali samochodem służbowym marki R. (...) na działkę K. G. (1), która znajduje się na terenie ogródków działkowych po lewej stronie jadąc ulicą (...) w stronę PKN (...). P. W. (1) razem z A. D. (1) podjechali pod główną bramę. Tam stał już samochód marki V. (...) koloru zielonego – ten sam którym przyjechali pod blok P. D.. P. W. (1) został w samochodzie a A. D. (1) wyszedł z auta, przeszedł aleją wszedł do domku letniskowego i po chwili wyszedł z niego z K. G. (1) i reklamówką z zawartością 1 kg marihuany. Reklamówkę tą niósł A. D. (1). Wtedy K. G. (1) zapytał P. W. (1) czy podwiezie A. D. (1) na Międzytorze. Gdy P. W. (1) razem z A. D. (1) dojechali na osiedle (...) zgodnie z poleceniem A. D. (1) skręcili za budynkiem dawnego przedsiębiorstwa (...) z ulicy (...) w prawo. Pod blokiem czekał już M. C. (pseudonim (...)), znany wcześniej P. W. (1). Wtedy M. C. wsiadł do samochodu i przekazał A. D. (2) zwitek pieniędzy, oświadczając, że to część rozliczenia. Wówczas A. D. (1) przekazał M. C. kilogram marihuany oświadczając, że pół kilograma jest dla niego a pozostała część dla nieustalonego w sprawie mężczyzny - K.. W ten sposób P. W. (1) ułatwił K. G. (1) i A. D. (1) wprowadzenie wbrew przepisom ustawy do obrotu środków odurzających w znacznych ilościach w postaci marihuany, podczas gdy K. G. (1), A. D. (1) działali wspólnie i w porozumieniu i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, zaś M. C. w celu osiągnięcia korzyści majątkowej wziął udział w obrocie środkami odurzającymi w znacznych ilościach w ilości 1 kg a którą następnie sukcesywnie sprzedawał innym osobom (wyjaśnienia oskarżonego P. W. (1) k. 10-16, 19-19v, częściowo wyjaśnienia oskarżonego A. D. (1) k. 431-432).

Udzielanie środków odurzających przez M. C. (czyn I) i posiadanie środków odurzających przez P. W. (1) (czyn II)

P. W. (1) znał wcześniej M. C., aniżeli w grudniu 2017 r. gdy ten wsiadł do samochodu marki R. (...). P. W. (1) zażywał marihuanę, którą w celu osiągnięcia korzyści majątkowej M. C. w okresie od grudnia 2016 r. do grudnia 2017 r. sprzedawał mu po cenie 30 zł za 1 gram. Marihuanę tę M. C. sprzedawał P. W. (1) co dwa - trzy dni w ilości 1 lub 2 gramy, po 30 zł. P. W. (1) kupował od M. C. marihuanę dwa razy w tygodniu. W ten sposób w okresie od grudnia 2016 r. do grudnia 2017 r. w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru udzielił P. W. (1) niemniej niż 120 gram marihuany. Tymczasem P. W. (1) w tym czasie od grudnia 2016 r. do grudnia 2017 r. posiadał znaczną ilość środków odurzających w postaci marihuany – nabytych od M. C. (wyjaśnienia oskarżonego P. W. (1) k. 10-16, 19-19v, 24v-25, kwestionariusz k. 1344-1357 tom VII)

Posiadanie środków odurzających przez M. C. (czyn III)

W dniu 4 grudnia 2018 r. M. C. posiadał w mieszkaniu przy ul. (...) w P. bez wymaganego zezwolenia i wbrew przepisom ustawy w plastikowym pojemniku środki odurzające w postaci marihuany w łącznej ilości niemniejszej niż 17,28 grama. Środki te przechowywał w przezroczystym pojemniku plastikowym. Gdy do mieszkania wszedł funkcjonariusz Policji T. G., wówczas M. C. wyrzucił przez balkon trzymany w dłoni plastikowy pojemnik, w którym przechowywał 17,28 grama marihuany (opinia biegłego z zakresu badań fizykochemicznych k. 1141-1142, zeznania świadka T. G. k. 288v, 2495v-2496v, protokół przeszukania k. 278-280, protokół oględzin k. 281-284,, badanie testerem k. 290, protokół oględzin k. 291-293)

Udzielanie środków odurzających przez A. C. (1); posiadanie środków odurzających nabytych od A. C. przez P. W. (1)

P. W. (1) nabywał środki odurzające nie tylko od M. C., ale również od A. C. (1) zamieszkującego na ul. (...) na parterze bloku obok M., na wprost bazaru. Jego mieszkanie znajdowało się w pierwszej klatce od M. na parterze po lewej stronie. A. C. (1) wówczas miał problemy zdrowotne związane z urazem kończyny. A. C. (1) w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w okresie od października 2017 r. do 12 stycznia 2018 r. udzielał P. W. (1) środki odurzające w postaci marihuany w odstępach cotygodniowych w ilości po 1 lub 2 gramy w cenie po 25 zł za gram. Łącznie A. C. (1) udzielił kilkanaście razy w krótkich odstępach czasu i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru P. W. (1) niemniej niż 20 gram marihuany (wyjaśnienia P. W. (1) k. 19-19v, 24v-25, częściowo wyjaśnienia oskarżonego A. C. (1) k. 2365-2365v, 340, protokół k. 317-319)

Wprowadzanie do obrotu substancji psychotropowych przez S. B. (1) i Ł. W. (1), udzielanie środków odurzających i psychotropowych przez A. W. (1)

A. W. (1) był uzależniony od narkotyków (kwestionariusz k. 1327-1340, wyjaśnienia oskarżonego A. W. k. 100-103, częściowo wyjaśnienia oskarżonego Ł. W. k. 170-171, częściowo zeznania świadków B. M. (1) k. 2834-2835. Od 2 marca 2016 r. będąc osobą bezdomną przebywał Schronisku (...) prowadzonym przez Caritas Polska Diecezji P. (informacja k. 895). W tym czasie zetknął się z Ł. W. (1), którego wcześniej znał z widzenia, gdyż mieszkał w wieżowcu przy ul. (...) przy skrzyżowaniu z ulicą (...) a potem przeprowadził się na ul. (...), gdzie zamieszkiwał również S. B. (1). Ł. W. (1) jest narzeczonym K. K. (2) - córki konkubiny S. B. (1). Ł. W. (1) wiedział, że A. W. (1) jest osobą bezdomną, uzależnioną od narkotyków i w trudnej sytuacji życiowej. S. B. (1) dysponował lokalem nr (...) położonym w budynku wielomieszkaniowym przy ul. (...) w P.. Ł. W. (1) w 2016 r. zaczął zapraszać A. W. (1) do mieszkania w kamienicy przy ul. (...), którego właścicielem był S. B. (1) – wcześniej karany za posiadanie znacznej ilości narkotyków i uprawę marihuany (dane o karalności S. B. k. 527-528) i częstować go amfetaminą. A. W. (1) praktycznie codziennie przychodził na ulicę (...) częstował go amfetaminą, co skutkowało tym, że w czerwcu 2016 r. A. W. (1) został wyrzucony ze schroniska dla bezdomnych i za wiedzą i zgodą S. B. (1) zamieszkał w mieszkaniu przy ul. (...) w zamian za odpłatne udzielanie substancji psychotropowych w postaci amfetaminy i środków odurzających, które wprowadzali do obrotu Ł. W. (1) i S. B. (1). Od tego momentu, tj. od czerwca 2016 r. do 30 października 2018 r. A. W. (1) w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w mieszkaniu nr (...) przy ul. (...) udzielał ustalonym osobom, jak K. N. (1), M. S. (1), P. W. (1) oraz nieustalonym osobom substancji psychotropowych w postaci amfetaminy i środków odurzających w postaci marihuany (wyjaśnienia A. W. (1) k. 100-103, wyjaśnienia P. W. (1) k. 19-19v, zeznania świadka K. N. (1) k. 78-79, zeznania świadka M. S. k. 51v-52, 53v). Na początku amfetaminę przywoził mu Ł. W. (1) a później A. W. (1) chodził do jego mieszkania przy ul. (...). W ten sposób Ł. W. (1) działając wspólnie i w porozumieniu z ojcem swojej narzeczonej S. B. (1) wprowadzali do obrotu poprzez udostępnienie do dalszej sprzedaży A. W. (1) substancje psychotropowe (amfetaminę) i środki odurzające w postaci marihuany. Miało to miejsce mieszkaniu lub na klatce schodowej. Zdarzało się też, że Ł. W. (1) wynosił przygotowaną do sprzedaży amfetaminę na podwórko i przekazywał A. W. (1) w bramie. Kilka razy zdarzyło się, że substancję psychotropową przeznaczoną do sprzedaży przekazywał A. W. (1) do sprzedaży S. B. (1). Już po miesiącu Ł. W. (1) zawiózł A. W. (1) koło pomnika 13-stu Straconych. Był tam S. B. (1), który wówczas powiedział do A. B., że tak naprawdę to pracuje dla niego, gdyż Ł. W. (1) również pracuje dla niego. S. B. (1) zastrzegł, że wszystko musi się zgadzać i aby go nie oszukiwał, bo wywiezie go do lasu i nikt go nie znajdzie. Każdorazowo Ł. W. (1) przekazywał A. W. (1) już podzielone narkotyki w 40 małych torebkach po 1 gram amfetaminy. A. W. (1) sprzedawał amfetaminę po 20 zł za gram i wszystkie pieniądze przekazywał Ł. W. (1). Z kolei marihuanę A. W. (1) sprzedawał w mieszkaniu przy ul. (...) po 50 zł za gram. Gdy sprzedał porcję 40 gram amfetaminy, Ł. W. (1) dostarczał mu kolejną taką samą partię, która wystarczała na kilka godzin dziennej sprzedaży, dlatego Ł. W. (1) dostarczał kolejne partie amfetaminy 3-4 razy dziennie praktycznie nieprzerwanie do dnia zatrzymania, które miało miejsce 30 października 2018 r. Wówczas też w toku przeszukania ujawniono, że A. W. (1) wbrew przepisom ustawy posiadał substancję psychotropową w postaci amfetaminy w łącznej ilości 15,50 grama oraz środek odurzający w postaci marihuany w śladowych ilościach (protokół przeszukania k. 82-84, protokół użycia testera k. 86-87, wyjaśnienia oskarżonego A. W. k. 100-103, wyjaśnienia oskarżonego P. W. (1) k. 19-19v, opinia z zakresu badań fizykochemicznych k. 480-483). Ostatni raz Ł. W. (1) dostarczył A. W. (1) amfetaminę w ilości 40 gram w dniu 30 października 2018 r. między godziną 14 i 15. Tego dnia A. W. (1) w celu osiągnięcia korzyści majątkowej udzielił narkotyków 15 osobom. W ramach zapłaty A. W. (1) miał prawo do zużycia na własne potrzeby 1 porcji amfetaminy, członkowie rodziny S. B. (1) przynosili mu obiad a konkubina S. B. (1) prała jego odzież. Wyjaśnił, że jak miał pieniądze to nieraz wziął również dodatkową działkę, ale wtedy musiał zapłacić kwotę 20 zł, którą wkładał do pieniędzy przekazywanych Ł. W. (1). Było to bardzo często praktycznie każdego dnia i wtedy brakowało pieniędzy. Ł. W. (1) wtedy na ogół go bił albo krzyczał. W ten sposób w okresie od czerwca 2016 r. do 30 października 2018 r. S. B. (1) i Ł. W. (1) działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wspólnie i w porozumieniu wprowadzili do obrotu substancje psychotropowe w znacznych ilościach oraz środki odurzające w ten sposób, że sukcesywnie w tym okresie przekazali A. W. (1) kilkaset razy w porcjach po 40 gram amfetaminy łącznie w ilości nie mniej niż 102 kilogramy oraz co najmniej 103 gramy marihuany, które ten działając również w celu osiągnięcia korzyści majątkowej sukcesywnie udzielał innym osobom w cenie po 20 zł za jeden gram amfetaminy oraz po 50 złotych za jeden gram marihuany (wyjaśnienia oskarżonego A. B. k. 100-103, 1452-1453, 2357v-2359, 2500-2500v, wyjaśnienia P. W. (1) k. 19-19v, częściowo wyjaśnienia S. B. k. 180-181, 204-205, 633, 2359-2361, częściowo wyjaśnienia Ł. W. k. 170-171, 627-627v, opinia biegłego k. 480-483, 511-512).

Oskarżony P. W. (1) w toku postępowania przygotowawczego wyjaśnił, że (k. 10-16) to było w 2017 roku, w sierpniu D. zawiózł go do Ogra (T. W.), od którego pożyczył pieniądze. Wtedy właśnie po raz pierwszy zetknął się z O. a także z jego kolegą o pseudonimie (...) (K. S.). W listopadzie 2017 r. został zawieziony do Ogra na posesję przez D.. Wtedy O. złożył mu propozycję dwóch wariantów spłaty pożyczki: miał albo zgodzić się na przewiezienie narkotyków z Polski do Hiszpanii i z powrotem albo wziąć udział w napadzie. Wyraził zgodę na udział w napadzie, bo bał się, że zostanie pozbawiony wolności za granicą. W grudniu 2017 roku był u D. pod blokiem, w którym on mieszka przy ul. (...). Siedzieli w samochodzie R. (...). Chciał, żeby odwiózł go do domu. Wtedy D. powiedział, żeby chwilę poczekał, bo ma przyjechać do niego O.. Po chwili podjechał O. samochodem marki V. (...) wraz z Loszką. Po około 10-15 minutach podjechali samochodem V. (...) dwaj mężczyźni – jeden znany mu A. D. (1), drugiego nie znał – przedstawił się imieniem K.. Podał, że mężczyzna ten nie jest Polakiem, jest prawdopodobnie pochodzenia armeńskiego. Dodał, że ma go jako znajomego na F.. Wyjaśnił, że mężczyzna ten może mieć około dwudziestu paru lat, wzrostu powyżej 190 cm i jest dobrze zbudowany. Gdy oni podjechali – wyszli on, D., Loszka i O.. Wyjaśnił, że O. go wtedy poznał z K., poza tym oni wszyscy się znali. O. zapytał się K. czy może mu załatwić sprzęt, tylko z późniejszym terminem płatności. K. odpowiedział, że może mu załatwić, z tym, że nie daje gwarancji, że ten sprzęt nie był używany. Dodał, że wówczas orientował się, że chodzi o załatwienie pistoletu. Następnie K. polecił, aby poczekali 15 minut, by mógł przywieźć broń z działki. Wyjaśnił, że K. ma działkę na terenie ogródków działkowych po lewej stronie jak się jedzie na PKN (...). Po około 10-15 minutach wrócili i przywieźli pistolet marki G. zawinięty w szmatę. O. powiedział, że zanim kupi przywieziony pistolet, to najpierw musi go sprawdzić. Wtedy K. zaproponował, aby pojechali na P.. Dodał, że razem z D. pojechali jego samochodem, Loszka i O. samochodem Ogra, a K. z A. D. (1) ich samochodem. Wyjaśnił, że jechali ulicą (...), a następnie przed parową skręcili w prawo na drogę betonową. Tą drogą przejechali koło 700 metrów, po czym zatrzymali się. O. oddał dwa strzały w kierunku krzaków. Następnie podał mu tą broń do samochodu, gdyż ktoś jechał na rowerze. Wtedy zobaczył, że na jej boku znajduje się napis G. i stąd wnioskował, że to był ten typ broni. Dodał, że na broni się nie zna. Po chwili oddał ten pistolet ponownie O., po czym wszyscy rozjechali się. Wyjaśnił, że po około tygodniu na bazarze przy ul. (...) spotkał A. D. (1). On pytał skąd zna Ogra i Loszkę. Wyjaśnił, że zna ich, gdyż zapoznał go z nimi D.. Wtedy on nawet miał pretensje, że nie powiedział mu wcześniej, że zna takich ludzi. Zaproponował mu, że skoro „siedzi w takich tematach”, to aby pomógł przewieźć zioło z działki od K. i zawieźć je do M. pseudonim (...). Zgodził się i pojechali jego samochodem służbowym R. (...). Działka K. znajduje się na ogródkach działkowych po lewej stronie jak się jedzie ulicą (...) w stronę PKN (...), jeszcze przed skrzyżowaniem, na którym są światła. Na ogródki te wchodzi się główną bramą. Wyjaśnił, że z D. podjechali pod główną bramę. Tam stał już ten samochód V. (...) koloru zielonego, chyba K. – ten sam którym przyjechali pod blok D.. Dodał, że został w samochodzie a D. wyszedł, przeszedł aleją wprost od głównej bramy około 200 metrów, po czym skręcił w prawo, gdzie na działce znajdował się drewniany, taki domek letniskowy. Wszedł do tego domku i po chwili wyszedł z niego z K. i reklamówką. Reklamówkę niósł A.. Wyjaśnił, że jest w stanie wskazać ten domek letniskowy, gdyż on jest widoczny od głównej bramy. Dodał, że oni podeszli do niego i K. zapytał czy podrzuci A. D. (1) na Międzytorze. Zgodził się i razem z D. pojechał na Międzytorze a K. odjechał swoim samochodem. Wyjaśnił, że gdy dojechali na Międzytorze, D. polecił mu z ulicy (...) za dawnym C. skręcić w prawo. W międzyczasie dzwonił do kogoś i powiedział, żeby zszedł na dół i czekał. Podjechali wtedy pod blok czteropiętrowy, ale nie wiedział na jakiej ulicy. Wyjaśnił, że jest w stanie wskazać ten blok. Pod blokiem czekał już ten mężczyzna, znał go. Był to mężczyzna o imieniu M. i pseudonimie (...). Sprecyzował, że on ma takie jedno zapadnięte oko, ale nie pamiętał które, nie widzi na nie. Wyjaśnił, że tego mężczyznę znał wcześniej, kupował od niego marihuanę. Wyjaśnił, że od kilku lat zażywa marihuanę, od końcówki roku 2016 r. i praktycznie przez cały rok 2017 kupował od tego M. marihuanę. Marihuanę kupował co dwa trzy dni w ilości 1 lub 2 gramy, po 30 zł za gram. Minimum kupował dwa razy w tygodniu. Tego M. polecił mu P. z pracy, nie pamiętał jego nazwiska. Gdy podjechali pod blok, to K. wsiadł do nich do samochodu i wtedy go poznał. K. przekazał D. zwitek pieniędzy spiętych gumką i powiedział, że to jest część rozliczenia. Nie wiedział jaką ilość pieniędzy przekazał. D. dał K. pół kilograma marihuany mówiąc, że to jest dla niego oraz drugie pół kilograma mówiąc, że to jest dla K.. D. przekazując K. marihuanę powiedział, że jej jest dwa razy po pół kilograma, bo przecież nikt tego nie ważył. Kowal to jest mężczyzna, który mieszka na drugim piętrze tego samego bloku co K. w tej samej klatce. Ma na imię K.. Wyjaśnił, że raz widział go w mieszkaniu u K.. Gdyż często marihuanę kupował od K. w jego mieszkaniu lub w piwnicy, gdzie ją trzymał. Wyjaśnił, że K. może mieć dwadzieścia parę lat, jest szczupłej budowy ciała (…). Po przekazaniu marihuany K. odwiózł D. na bazar przy ul. (...) i tam go zostawił. Wyjaśnił również, że było to w grudniu 2017 roku, pojechał na lotnisko do M. odebrać E. K. (1), która wracała z Hiszpanii. W trakcie jazdy ona opowiadała, że do Hiszpanii pojechała z amfetaminą a miała wrócić z heroiną. Powiedziała, że to jest bardzo łatwy zarobek, bo można zarobić 50 tysięcy za kurs i zapytała czy nie chciałby skorzystać, bo jest potrzebny kierowca. Wyjaśnił, że odmówił, ale jednocześnie zapytał dla kogo wozi i wówczas powiedziała, że dla A. z bazarku przy ulicy (...). Dodał, że zna tego A., ma w telefonie zapisany do niego numer telefonu (...). Jego numer dostał od K., który powiedział, że jakby miał jakiś problem, to by dzwonił do niego.

W kolejnych wyjaśnieniach (k. 19-19v) wyjaśnił, że w 2017 roku pod koniec grudnia przed S. na ul. (...) na wprost poczty, w kamienicy którego nr nie znał, na pierwszym piętrze, drzwi po lewej stronie kupował amfetaminę i zioło. Te narkotyki kupował od mężczyzny. Był on wysoki, krótko obcięty, blondyn, wzrostu około 180 cm. Dodał, że kojarzy numer mieszkania, tj. 4. Dodał, że wie, że jest tam zainstalowana kamera przed drzwiami i okna skierowane są na ulicę (...). Wyjaśnił, że kupował te narkotyki tylko w grudniu i kupił wtedy 5 gramów amfetaminy i 2 gramy zioła w cenie po 50 zł za marihuanę za gram i po 20 złotych za gram białego. Wyjaśnił, że pierwszy raz kupił tam narkotyki w 2016 roku, było to latem, z tego co pamiętał. Wtedy kupował marihuanę po 30 złotych za gram. W sumie przez ten okres mógł zakupić niemniej niż 100 gram marihuany. Cały czas kupował od tego samego mężczyzny. Wyjaśnił, że z tego co wie, to on nie trzyma w domu dużo narkotyku. Dodał, że narkotyki trzyma przeważnie w ubraniach, kurtkach, więcej narkotyku jest w piątki. Wyjaśnił, że kupował tu narkotyki tylko na weekendy. Kolejnym miejscem, gdzie kupował narkotyki jest ulica (...) w P.. Tutaj zaczęło się to w 2017 r. październiku lub listopadzie. Wyjaśnił, że kupował narkotyki od mężczyzny o ksywie C.. Jest to R. C. czy (...). To mężczyzna w wieku około 30 lat, kulejący na jedną nogę, wzrostu około 180 cm, łysiejący. Wyjaśnił, że wie, że mężczyzna ten pracuje na (...) i mieszka na parterze bloku obok M., na wprost bazaru. Jego mieszkanie znajduje się w pierwszej klatce od M. na parterze po lewej stronie. Wyjaśnił, że od niego kupował same zioło, tj. marihuanę. Dodał, że marihuanę kupował od niego co tydzień w ilości po 1 lub 2 gramy w cenie po 25 zł za gram. Kupował narkotyki dla siebie lub dla innych osób. Wyjaśnił, że był pośrednikiem, ale narkotyku nikomu nie sprzedawał. Dodał, że łącznie mógł kupić od tego (...) niemniej niż 20 gram marihuany w okresie od października do stycznia 2018 r., przed wyjazdem do G. w dniu 12 stycznia 2018 r. Po okazaniu tablic poglądowych P. W. (1) rozpoznał K., nazwisko na M., tj. K. G. (1), A. D. (1), M. C. pseudonim (...).

Po okazaniu tablicy poglądowej nr 4 oskarżony P. W. (1) rozpoznał mężczyznę o którym wyjaśniał posługując się pseudonimem (...).Rozpoznał go po rysach twarzy i sprostował, że mężczyzna ten ma na imię A., a nie R. (k. 24v-25). W toku eksperymentu procesowego (k. 30-31) oskarżony P. W. (1) wskazując na działkę nr (...) znajdującą się po lewej stronie pierwszej alejki w prawo. Wówczas wyjaśnił, że to jest ta sama działka, z której wychodził K. z narkotykami, z którymi potem przejechał na osiedle (...) do mężczyzny K..

W toku rozprawy głównej oskarżony P. W. (1) ponownie przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień oraz odpowiedzi na pytania, potwierdził odczytane wyjaśnienia.

Sąd uznał wyjaśnienia oskarżonego P. W. (1) za wiarygodne, jasne, logiczne. Oczywiście Sąd dostrzega, że wyjaśnienia te zostały złożone przez oskarżonego w toku postępowania karnego toczącego się na etapie postępowania przygotowawczego w związku z rozbojem (tzw. napadem na konwojentów gotówki Banku Spółdzielczego (...) w P.), o udział w którym podejrzewany był P. W. (1) i to wówczas oprócz wyjaśnień złożonych w tamtej sprawie ujawnił i przedstawił istotne okoliczności, nieznane dotychczas przez Prokuraturę Okręgową w Płocku popełnienia przestępstw zagrożonych karą powyżej 5 lat pozbawienia wolności. Nie ulega wątpliwości, że okoliczności dotyczące udzielania mu środków odurzających przez chociażby A. W. (1) w mieszkaniu nr (...) przy ul. (...) (naprzeciwko budynku poczty) zostały w pełni potwierdzone po pierwsze przez A. W. (1), ale również K. N. (1), częściowo Ł. W. (1) (co do zainstalowanej kamerki na klatce schodowej) a kwestia udzielania substancji psychotropowych innym osobom także w zeznaniach M. S. (1). Kolejno w świetle zeznań świadka T. G. i ujawnionego faktu posiadania środków odurzających przez M. C. w mieszkaniu przy ul. (...) uznać należało za wiarygodne również te wyjaśnienia oskarżonego P. W. (1), iż M. C. sprzedawał mu narkotyki, które P. W. (1) posiadał. Zresztą podany przez P. W. (1) opis M. C. – jako osoby z zapadniętym okiem korelował w pełni z wyglądem zewnętrznym oskarżonego M. C.. W świetle zaś wyjaśnień oskarżonego A. C. (1) – jakkolwiek kwestionującego sprawstwo zarzucanego mu czynu, potwierdzonych zresztą dokumentacją medyczną związaną z urazem kończyny dolnej (k. 2747) – uznać należało również za wiarygodne wyjaśnienia oskarżonego P. W. (1) co do tego, że to A. C. (1), o którym podawał, że pracował „ na (...)udzielał mu środków odurzających . Zresztą oskarżony P. W. (1) rozpoznał A. C. (1) w toku czynności okazania, a w toku przeszukania u oskarżonego A. C. (1) znaleziono zabrudzoną substancją koloru białego wagę elektroniczną (k. 317-319). Nie ulega wątpliwości, że również w odniesieniu do okresu udzielania przez A. W. (1) środków odurzających w postaci marihuany ten okres (lato 2016 r., grudzień 2017 r.) znalazł odzwierciedlenie w pierwotnych wyjaśnieniach A. W. (1) (k. 100-103). Jakkolwiek A. W. (1) nie rozpoznał P. W. (1) w toku rozprawy głównej, jednakże wyjaśnił to w logiczny sposób, że nie pamięta wszystkich osób, którym okazjonalnie udzielał środków odurzających np. w weekendy. Z tego względu wyjaśnienia oskarżonego P. W. (1) Sąd uznał za wiarygodne i w oparciu o nie zbudował swoje przekonanie o winie w zakresie czynów zarzucanych temu oskarżonemu – co do posiadania narkotyków, które sukcesywnie miał nabywać od M. C., A. C. (1) czy A. W. (1) a które mieli mu właśnie oni udzielać. W tym miejscu warto podkreślić, że: w praktyce orzeczniczej wypracowano standardy, którymi winna odznaczać się ocena dowodu z tzw. pomówienia. Wskazano, że dokonując oceny tego dowodu należy zwrócić uwagę czy /1/ informacje uzyskane tą drogą są przyznawane przez pomówionego, /2/ są one, choćby w części, potwierdzone innymi dowodami, /3/ są spontaniczne, /4/ pochodzą od osoby bezstronnej bądź zainteresowanej obciążeniem pomówionego, /5/ są konsekwentne i zgodne co do zasady oraz szczegółów w kolejnych relacjach składanych w różnych fazach postępowania, /6/ pochodzą od osoby nieposzlakowanej czy też przestępcy, zwłaszcza obeznanego z mechanizmami procesu karnego, /7/ pomawiający sam siebie obciąża, czy też tylko przerzuca odpowiedzialność na inną osobę, by siebie uchronić przed odpowiedzialnością (tak Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z dnia 24 listopada 2011 r., w sprawie II AKa 189/11, KZS 2012/2/39). W tym miejscu warto podkreślić, że spośród oskarżonych A. W. (1) potwierdził fakt udzielania środków odurzających innym osobom, wreszcie miejsce i czas udzielania środków odurzających oraz amfetaminy, a także handel papierosami bez akcyzy i spirytusu. Częściowo zgodne z wyjaśnieniami oskarżonego P. W. (1) są również okoliczności przyznane przez oskarżonego A. C. (1), a fakt udzielania środków odurzających przez M. C. potwierdza fakt posiadania przez niego marihuany w dniu 4 grudnia 2018 r. Nie ulega wątpliwości, że wyjaśnienia te były spontaniczne i brak było podstaw by uznać, że pochodzą od osoby zainteresowanej obciążeniem pomówionego – wszak żaden z oskarżonych nawet nie wskazywał na okoliczności – poza art. 60 k.k. – które miałyby przemawiać za intencjonalnym i nieprawdziwym działaniem P. W. (1). Wyjaśnienia te były poza tym konsekwentne, wszak oskarżony jakkolwiek skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania na etapie postępowania jurysdykcyjnego, jednakże potwierdził odczytane wyjaśnienia. Oskarżony w tych wyjaśnieniach obciążał również sam siebie podając okoliczności popełnienia przez siebie kolejnych przestępstw związanych z posiadaniem narkotyków, czy pomocnictwem do wprowadzenia ich do obrotu. Powyższe pozwoliło Sądowi uznać również za wiarygodne wyjaśnienia oskarżonego P. W. (1) w zakresie, w jakim przedstawiał okoliczności popełnienia przez siebie przestępstwa związanego z ułatwieniem K. G. (1) i A. D. (2) wprowadzenia do obrotu środków odurzających w ilości 1 kg marihuany, które sprzedano M. C. i który w ten sposób wziął udział w obrocie środkami odurzającymi znacznej ilości. Jakkolwiek K. G. (1) próbował wykazać niespójność w wyjaśnieniach oskarżonego P. W. (1) co do tego, że znali się znacznie wcześniej aniżeli w grudniu 2017 r. a nadto, że P. W. (1) działał z chęci zemsty, wynikającej z zazdrości o kobietę (J. C.), ewentualnie na tle rasistowskim, w związku z tym, że z treści wyjaśnień P. W. (1) wynikało, że jednego z mężczyzn narodowości ormiańskiej, o których wyjaśniał wpisał w telefonie (...). Rzecz jednak w tym, że P. W. (1) nigdy nie wskazał w swoich wyjaśnieniach, że nie znał wcześniej K. czy K. G. (1) – podawał, że wcześniej miał go na F. w grupie znajomych. P. W. (1) nie mógł podać okoliczności przekazania marihuany A. D. (2) przez K. G. (1) na terenie (...), gdyby nie wiedział, że rzeczywiście K. G. (1) taką działkę użytkuje i nie widział choćby fragmentu drogi pokonanej przez A. D. (1) i K. G. (1). Oczywiście Sąd dostrzega, że działka wskazana przez P. W. (1) w toku eksperymentu procesowego nie była działką użytkowaną przez K. G. (1) czy jego matkę, jednakże nie ulega wątpliwości, że z treści wyjaśnień oskarżonego P. W. (1) nie wynikało jakoby był na tej działce, lecz czekał w samochodzie i widział jak A. D. (1) niesie reklamówkę z marihuaną, którą przekazał mu K. G. (1). Z kolei wskazane przez P. W. (1) informacje co do marki i koloru pojazdu użytkowanego przez K. G. korelują również z wyjaśnieniami oskarżonego K. G. (1) i informacjami zawartymi w aktach sprawy IIK 401/18 – co wprost wynika z protokołu oględzin tego pojazdu, w którym zresztą ujawniono broń i środki odurzające posiadane przez K. G. (1) (k. 2407-2408). Wyrokiem Sądu Rejonowego w Płocku z dnia 21.05.2019 r. w sprawie IIK 401/18 oskarżony K. G. (1) został skazany za posiadanie broni i posiadanie narkotyków, w tym ziela konopi innych niż włókniste o wadze 41,822 grama i amfetaminy o wadze 10,376 grama (k. 2444-2445 tom XIII) i to dopiero po wpłynięciu aktu oskarżenia w niniejszej sprawie, składając wniosek o wydanie wyroku skazującego w trybie art. 387 k.p.k. złożył wyjaśnienia, w których stwierdził, że broń posiadał od P. W. (1), co nakazuje poddać w wątpliwość wiarygodność tych twierdzeń i bez wątpienia czas ich złożenia nie był przypadkowy, chodziło bowiem aby rzucić cień na wiarygodność wyjaśnień oskarżonego P. W. (1) i to nie tylko w tym procesie, ale również w sprawie IIK 120/18 toczącej się przed Sądem Okręgowym w Płocku, w której oskarżonym był również T. W.. Nie ulega wątpliwości, że dla wiarygodności wyjaśnień oskarżonego P. W. (1) co do faktu i okoliczności sprzedaży broni przez K. G. (1) T. W. i tym samym niebagatelne znaczenie miała również okoliczność, że K. G. (1) kilkukrotnie był skazywany za posiadanie broni, co wynika z danych o karalności oskarżonego (k. 2214-2215, 2444-2445). Jednakże z treści pierwotnych wyjaśnień oskarżonego bynajmniej nie wynikało jakoby tak dobrze znał P. W. (1) by opowiadał mu o toczących się przeciwko niemu postępowaniach karnych, w tym ich przedmiotach. Wręcz przeciwnie to P. W. (1) miał chwalić się swoją przeszłością kryminalną. Co do okoliczności sprzedaży broni – okoliczności te w ocenie sądu nie są nieprawdopodobne, oskarżony P. W. (1) podaje również informacje co do rodzaju broni, jego nazwy, odpłatnego zbycia, wskazuje, że był to pistolet G. – bo przez moment trzymał go w dłoni. Nie są prawdziwe twierdzenia K. G. (1), że P. W. (1) wskazał na jego udział w niniejszej sprawie z powodów rasistowskich, czy konieczności wyrównania rachunków – chęci zemsty. Wszystkie te okoliczności, jak również spontaniczne ujawnienie własnego udziału we wprowadzaniu narkotyków do obrotu przemawiają za wiarygodnością twierdzeń oskarżonego P. W. (1).

Oskarżony A. W. (1) (k. 100-103) przyznał się do popełnienia zarzuconych mu przestępstw i wyjaśnił, że: w 2016 roku mieszkał jako bezdomny w schronisku dla bezdomnych. W tym czasie poznał Ł. W. (1), którego wcześniej znał z widzenia. On wcześniej mieszkał w wieżowcu przy ul. (...) przy skrzyżowaniu z ulicą (...), a później przeprowadził się do kamienicy przy ul. (...), ale nie pamiętał numeru. Dodał, że Ł. W. (1) zaczął go zapraszać do mieszkania w kamienicy przy ul. (...). W tym mieszkaniu w tym czasie to już nikt nie zamieszkiwał a Ł. tam przebywał jedynie w ciągu dnia a wieczorem wracał do domu. Wyjaśnił, że Ł. W. (1) miał klucze do tego mieszkania, ale nie wiedział od kogo je dostał. W tym mieszkaniu poczęstował go amfetaminą, ale sam jej nie zażywał. Ł. W. (1) wiedział, że wcześniej brał narkotyki, a przez kilka miesięcy miał przerwę i on po prostu chciał go ponownie wciągnąć w nałóg. Sprecyzował, że to trwało kilka miesięcy. Praktycznie codziennie przychodził na ulicę (...) dawał mu amfetaminę. W końcu w czerwcu 2016 r. został wyrzucony ze schroniska dla bezdomnych i zamieszkał w tym mieszkaniu przy ul. (...). Wyjaśnił, że klucze do mieszkania dał mu Ł. W. (1). Od tego momentu zaczął handlować dla niego narkotykami. Była to sama amfetamina. Na początku amfetaminę przywoził mu Ł. W. (1) a później chodził do jego mieszkania i on mu dawał amfetaminę. Było to w mieszkaniu lub na klatce schodowej. Zdarzało się też, że wynosił ją na podwórko i przekazywał w bramie. Wyjaśnił, że każdorazowo przekazywał w folii już podzielone narkotyki w 40 małych torebkach. W każdej z tych małych torebek był 1 gram amfetaminy. Dodał, że jednorazowo przekazywał mu niemniej niż 40 gram amfetaminy. Sprzedawał tą amfetaminę po 20 złotych za gram i wszystkie pieniądze przekazywał Ł. W. (1). Gdy sprzedał tą amfetaminę, to Ł. W. (1) dostarczał mu kolejną taką samą partię. Ta jedna partia wystarczała mu na kilka godzin dziennie w sprzedaży. Dodał, że Ł. W. (1) dostarczał mu te partie narkotyków 3-4 razy dziennie praktycznie nieprzerwanie do dnia zatrzymania. Zdarzały się krótkie przerwy, ale one były podyktowane tym, że akurat nie miał narkotyku. Ostatni raz dostarczył mu amfetaminę w dniu przesłuchania między godziną 14 i 15. Wówczas też było tego 40 gram. Tego dnia zdążył już sporo sprzedać zanim przybyli policjanci. Wyjaśnił, że mógł sprzedać tego dnia amfetaminę około 15 osobom. Dodał, że nie potrafi określić w kilogramach ile otrzymał amfetaminy od Ł. W. (1), ale na pewno było to kilkadziesiąt kilogramów. Wyjaśnił, że z tego co przekazywał mu W. do sprzedaży, jedną działkę dziennie brał dla siebie i ją zużywał. Za tą działkę nie płacił W. i to był rodzaj zapłaty z jego strony za handel. Wyjaśnił, że jak miał pieniądze to nieraz wziął również dodatkową działkę, ale wtedy 20 zł wkładał do pieniędzy, które przekazywał W.. Było to bardzo często praktycznie każdego dnia i wtedy brakowało pieniędzy. Ł. W. (1) wtedy na ogół go bił albo krzyczał. Dodał, że już po miesiącu jak handlował dla W. to on zawiózł go koło pomnika 13-stu Straconych. Tam spotkali ojca dziewczyny Ł. W. (1) – chyba o nazwisku S. B. (1). Ten B. powiedział, że tak naprawdę to pracuje dla niego, gdyż Ł. W. (1) też pracuje dla niego. Wtedy powiedział, że wszystko musi się zgadzać i aby go nie oszukiwał, bo wywiezie go do lasu i nikt go nie znajdzie. On nie dostarczał mu bezpośrednio narkotyków, a jedynie od czasu do czasu przywoził jedzenie i brał ubrania do prania, kontrolował to co się dzieje w mieszkaniu. Wyjaśnił, że nie mógł nawet nikogo zaprosić do mieszkania. S. B. (1) razem z Ł. W. (1) bił go i straszył, gdy nie zgadzały się pieniądze. Całym tym procederem kierował S. B. (1). Dodał, że dla nich handlował amfetaminą, papierosami i alkoholem. Papierosy były zagraniczne bez akcyzy, natomiast spirytus dostawał w plastykowych butelkach o pojemności 1 litra. Wyjaśnił, że w tym czasie co amfetaminę sprzedawał średnio 1 karton papierosów dziennie, czyli 10 paczek i 2 butelki spirytusu po rozrobieniu. Zdarzyło się, że z polecenia S. B. (1) przychodził też jego syn, nie pamiętał jego imienia, ale on też czasem go bił. Wyjaśnił, że na niego wołają O.. W tym okresie ponad 2 lat był dość często bity, oni terroryzowali go również psychicznie strasząc, że i tak go znajdą i wykończą mu brata. Wyjaśnił, że oni potrafią bić aby nie pozostawić śladów. Nie miał zaświadczeń lekarskich. Sprecyzował, że to nie było mocne bicie i kopanie ale raczej przypominanie kto tu rządzi. Dodał, że narkotyki, alkohol sprzedał setkom osób. Byli to różni ludzie, także znajomi, ale nie chciał ujawniać ich nazwisk. Dodał, że czasami zdarzało mu się również sprzedawać marihuanę. Tą marihuanę, jak i amfetaminę dostarczał mu Ł. W. (1). Dodał, że tej „ matuchny” sprzedał niewiele może ze 30 gram, sprzedawał ją po 50 zł za gram. Po okazaniu tablicy poglądowej nr 1 z wizerunkami 4 mężczyzn – na zdjęciu nr 1 oskarżony rozpoznał syna S. B. (1), którego nazywają O. (K. B. (1)), na zdjęciu nr 4 rozpoznał S. B. (1). Po okazaniu tablicy poglądowej nr 3 z wizerunkami 4 mężczyzn na zdjęciu nr 1 rozpoznał Ł. W. (1). Dodał, że 3-4 razy dziennie a nawet więcej kontaktował się telefonicznie z Ł. W. (1) jak zabrakło narkotyków do sprzedaży. W telefonie numer do niego znajduje się (...). Wyjaśnił, że Ł. W. (1) jeździ samochodem marki R. (...) koloru ciemnoszarego ze składanym dachem.

W toku rozprawy głównej oskarżony A. W. (1) również przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw i wyjaśnił, że (2357v- (...)): przebywał w schronisku na ul. (...) w Caritasie. Nie był w stanie bliżej sprecyzować od kiedy do kiedy dokładnie tam był. Stwierdził, że z Ł. W. (1) na początku spotykali się sporadycznie. Poznali się na podwórku na (...), wtedy przebywał u znajomych - u państwa B.. W każdej małej torebeczce był 1 gram narkotyku niepełny, nie było większych torebeczek. Torebeczkę {amfetaminy – przypis SR} sprzedawał po 20 zł, dziennie sprzedawał między 80 a czasami 120 - torebkami. Bywało i tak, że ktoś kupował 10-15 torebeczek. Informacje o tym, że prowadzi taki proceder przekazał swoim znajomym i dalej wiadomość ta poszła w eter. Mieszkanie było na piętrze. Osoby zainteresowane zakupem narkotyków przychodziły w godzinach od 8 do 22. W nocy nie sprzedawał narkotyków. Dodał, że codziennie zażywał narkotyki. Po ich zażyciu był nerwowy. Bywało, że kolejka do niego stała, ale nie wzbudziło to niczyjego zainteresowania. Nie było tak, że dużo osób stało na raz. Wyjaśnił, że narkotyki, którymi handlował otrzymywał od 1 osoby. S. B. (1) znał z widzenia, często bywał na podwórku. Dodał, że nie wie czyje było mieszkanie. Raczej w tym mieszkaniu nie było awantur. Czasami było trochę głośniej. Potwierdził, że było takie zdarzenie, że S. B. (1) powiedział, że to on wszystkim kieruje. Wyjaśnił, że zna osobę o nazwisku K. B. (2). Ona mieszka w podwórku obok w kamienicy za tą kamienicą, w której mieszkał. Było tak, że zamieszkiwał w jej mieszkaniu, wtedy już pracował w firmie (...). To był okres letni. Jakoś na jesieni przestał mieszkać u K. B. (2), bo stracił pracę i z tego powodu musiał się wyprowadzić. Wyjaśnił, że troszkę płacił za mieszkanie u niej. Mieli z K. B. (2) dobre relacje. Relacje ze S. B. (1) miał przelotne, bardziej z widzenia. Tą jedną osobą, która dostarczała mu narkotyki jest Ł. W. (1) obecny na S. rozpraw. Kontaktowali się {z Ł. W. (1) – przypis SR} bardziej za pośrednictwem telefonu. S. przyjeżdżał po prostu do niego, przywoził mu jedzenie, pranie, czystą odzież. Dodał, że nie wie, dlaczego to robił, chciał mu może pomóc. To jakoś tak samo wyszło z tą odzieżą i z jedzeniem. To Ł. W. (1) wyszedł z propozycją, żeby handlował narkotykami. Dodał, że nie kojarzy oskarżonego P. W. (1), nie pamięta go zupełnie, nie znał go i twierdził, że widzi go pierwszy raz, więc mógł w ogóle nie przychodzić. Stwierdził jednak, że nie kojarzy wszystkich odbiorców, klientów. Jak ktoś przychodził rzadziej tylko na weekendy kupował to niektórych pamięta a niektórych nie. Przyznał, że ma pseudonim (...), K.. Wyjaśnił, że była kamera na korytarzu. Ona pokazywała schody na klatce schodowej. Zanim otworzył drzwi, to widział kto wchodzi. Narkotyki przechowywałem głównie w domu, w ubraniach, w barku i tyle. Gdyby policja pojawiła się to miał narkotyki albo wyrzucić przez okno albo wrzucić do pieca - oczywiście zimą. Wyjaśnił, że pani K. B. (2) może mieć do niego jakiś żal, ale nie wiedział o co. Nie są pokłóceni, rozmawiają ze sobą. Stwierdził, że potwierdza swoje wyjaśnienia, że pracował dla S. B. (1). Narkotyki, które przynosił Ł. W. (1) już były podzielone. Mniej więcej w ciągu dnia potrafił zarobić około 2 tysięcy złotych. Z tego dostawał niedużo: 1 gram amfetaminy i 20 zł, a czasami 40 zł. To był jego dzienny zarobek. Pieniądze zanosił do Ł. za każde 40 gram sprzedanych narkotyków. To była suma 800 zł, z nich musiał się rozliczyć. Jak coś się nie zgadzało to była awantura. Czasami Ł. krzyczał, czasami mówił, że ma go dosyć, że mu wywali. Spotykał się z Ł. W. (1), żeby te pieniądze oddać koło (...)-tu Straconych. Wyjaśnił, że dawał pieniądze za 40 gram i odbierał następną porcję, też w takiej samej formie podzielone już na porcje. Kilka razy rozliczał się finansowo ze S. B. (1). Nie pamiętał, kiedy to było, ale np. gdy Ł. mogło nie być. Wtedy po prostu przychodził na plac, dzwonił do mieszkania na zewnątrz domofonem, numer 3 w bramie. To było przy pomniku 13-tu Straconych. Wtedy wchodził na górę, mówił, w jakiej jest sprawie. Wtedy rozmawiał z panem S.. Pan S. przynosił mu wtedy porcję narkotyków i szedł ponownie na (...). Wtedy zostawiał pieniądze u pana S.. Nie pamiętał, ile razy tak się zdarzyło z panem S., kilka razy, ze 3-4 razy. Nie pamiętał czy ktoś jeszcze był przy tym obecny i nie potrafił tego umiejscowić bliżej w czasie. Dodatkowo wyjaśnił, że na ul. (...) zamieszkał w czerwcu. To był dzień „cygańska noc” się zaczynała, ale nie potrafił już sprecyzować którego roku. Mieszkał tam około 2 lat. To było zaraz po opuszczeniu schroniska. ZK opuścił 1 września chyba 2016 r., ale nie był tego pewien. W Caritasie przestał mieszkać, bo urzędnicy z MOPS chcieli by poszedł do pracy i opłacał noclegownię. Mieszkał na K., było to zanim zamieszkał na (...). Na (...) przestał mieszkać w momencie zatrzymania. Wyjaśnił, że na ul. (...) mieszkał dużo wcześniej zanim pojawił się Caritas. Przyznał, że było tak, że dzwonił do S. B. (1) o pomoc. Ktoś wtedy próbował go pobić. To było raz, był wtedy pan S. i pan Ł.. Nic nie zostało zgłoszone na policję. Wyjaśnił, że w tym mieszkaniu bywało czasami głośno, jak się trochę więcej osób zbierało.

Kolejno oskarżony A. W. (1) wyjaśnił, że (k. 2500-2500v) dużo wcześniej aniżeli w Wigilię opuścił mieszkanie u K. B. (2) i było to prawdopodobnie w październiku. Stwierdził, że nie przypomina sobie, żeby mówił N., że narkotyki przywożą mu chłopaki z W. czy Ł. W. (1). Stwierdził, że nie miał więcej dostawców narkotyków i potwierdził, że miał narkotyki od Ł. W. (1) i S. B. (1). Stwierdził, że przestał pracować wcześniej niż w październiku 2016 r. Stwierdził, że mogło mu się pomylić, że handlował narkotykami latem i ma problemy z pamięcią od zażywania narkotyków, po odczytaniu wyjaśnień z k. 100 dodał, że pracował do października 2015 r.

Wyjaśnienia oskarżonego A. W. (1) sąd uznał za wiarygodne, jasne, logiczne i rzeczowe, zresztą wyjaśnienia te znalazły w pełni potwierdzenie nie tylko w wyjaśnieniach oskarżonego P. W. (1) co do czasu, miejsca, okoliczności sprzedaży narkotyków, w tym podejmowanych środków zabezpieczeń związanych z umieszczeniem kamery na klatce schodowej – co znalazło również potwierdzenie w wyjaśnieniach Ł. W. (1) – w zakresie niezakwestionowanym, ale również wyjaśnieniach S. B. (1) – co do udzielanego mu wsparcia w zakresie prania odzieży czy przygotowywania posiłków. Wyjaśnienia oskarżonego co do handlu narkotykami znalazły również potwierdzenie w zeznaniach świadków K. N. (1) i M. S. (1), ale i B. M. (1). Powyższe korelowało również z dokumentacją w postaci protokołu przeszukania (k. 82-84), ale i opinią biegłego z zakresu badań fizykochemicznych (k. 480-483, 511-512). Oczywiście Sąd dostrzega pewne rozbieżności, które zaistniały w wyjaśnieniach oskarżonego A. W. (1), w tym wątpliwości co do czasu opuszczenia schroniska dla bezdomnych czy zamieszkania w mieszkaniu nr (...) przy ul. (...), osiąganych korzyści tytułem wynagrodzenia (porcja amfetaminy i 20 zł), jak również udziału S. B. (1) we wprowadzaniu narkotyków do obrotu – wszak pierwotnie oskarżony wskazywał, że S. B. nie dostarczał mu narkotyków, jednakże już w toku postępowania jurysdykcyjnego oskarżony podał, że 3-4 razy, gdy nie było Ł. W. (1) odbierał pieniądze i przekazywał kolejną porcję narkotyków do bezpośredniej sprzedaży. W ocenie Sądu w tym zakresie wyjaśnienia oskarżonego nie są dowolne, lecz wynikały z bardziej aktywnej roli w dostarczaniu substancji psychotropowych i środków odurzających przez Ł. W. (1), z którym miał większy kontakt i który zaproponował mu handel narkotykami. Są one zatem konsekwentne, jasne, logiczne i korelują z pozostałym uznanym za wiarygodny materiałem dowodowym. Wyjaśnienia oskarżonego A. W. (1) również co do poszukiwania ochrony u S. B. i Ł. W. korelowały z wyjaśnieniami tych oskarżonych. Jednocześnie nie miał on żadnego znanego oskarżonym S. B. (1) czy Ł. W. (1) powodu ku temu, by przedstawiać okoliczności, które nie miałyby miejsca w rzeczywistości. Jakkolwiek z treści zeznań świadka K. N. (1) wynikało, że A. W. (1) posiada środki przeznaczone do sprzedaży od chłopaków z W. i oskarżony odmówił odpowiedzi na pytanie sądu w tym zakresie, jednakże brak jest wątpliwości ku temu, że narkotyki dostarczał mu przede wszystkim Ł. W. (1), który działał w tym zakresie wspólnie i w porozumieniu ze S. B. (1). Bez wątpienia oskarżony A. W. (1) w tym zakresie wyjaśniając o aktywnej roli oskarżonych S. B. (1) i Ł. W. (1) we wprowadzaniu substancji psychotropowych w znacznych ilościach i środków odurzających do obrotu nie pomijał okoliczności, które wprost obciążały jego osobę co do ilości środków udzielanych codziennie poszczególnym osobom. Nie ulega też wątpliwości, że ani S. B. (1) ani Ł. W. (1) nie byli w stanie podać żadnego racjonalnego powodu składania obciążających ich wyjaśnień przez A. W. (1). Przeciwnie również A. W. (1) podkreślał, że są to osoby, którym zawdzięcza dach nad głową. W ocenie Sądu nie wynikało to jednak tylko z powodu chęci zapewnienia A. W. (1) miejsca do życia i tym samym opieki nad mieszkaniem, ale wynikało wprost z chęci zapewnienia sobie osoby w trudnej sytuacji materialnej i życiowej, uzależnionej od narkotyków, która będzie zajmowała się udzielaniem środków odurzających i substancji psychotropowych za niewielką cenę, o której uzależnieniu zresztą wszyscy wiedzieli, mająca też grono znajomych, przebywająca od czerwca 2016 r. na ul. (...) – wobec faktu, że został usunięty z Caritasu i ostatecznie skreślony w lutym/marcu 2017 r. Oczywiście z zeznań K. B. (2) wynikało, że w tym czasie oskarżony przebywał na ul. (...) i ze swojego mieszkania miała go wyrzucić w wigilię 2016 r. Natomiast już z wyjaśnień A. W. (1) wynikało, że już latem 2016 r. zaczął handlować narkotykami dla Ł. W. (1) i S. B.. Bez wątpienia prowadzenia dystrybucji narkotyków przez A. W. na rzecz Ł. W. (1) i S. B. (1) nie wykluczał fakt zamieszkiwania u K. B. (2), tym bardziej, że Ł. W. (1) był znany na ul. (...) – wcześniej przecież tam zamieszkiwał. Nie ulega również wątpliwości, że S. B. był karany za posiadanie znacznej ilości narkotyków i uprawę narkotyków, czego zresztą sam nie kwestionował i powyższe wynikało również z danych o karalności (k. 527-528) – więc nie jest kwestią przypadku, że akurat jego osobę obciąża oskarżony A. W. (1). Ilość środków odurzających i substancji psychotropowych znalezionych u A. W. i ich rodzaj nie jest przypadkowa – potwierdza okoliczności wskazane przez oskarżonego A. W. i P. W. (1) co do ilości dostarczanych mu narkotyków i ilości, która była tam przechowywana. W ocenie Sądu nie jest też rzeczą nadzwyczajną, że oskarżony A. W. (1) nie pamiętał już po 3 latach gdzie mieszkał w czerwcu 2016 r. Istotne jest jednak to co wyjaśnił pierwotnie w toku postępowania przygotowawczego, albowiem te okoliczności również korelowały z wyjaśnieniami P. W. (1) i oskarżony wówczas swobodnie podawał okres zamieszkiwania i handlowania narkotykami. Kolejno pytany o te okoliczności istotnie pogubił się i trudno było mu odszukać mu w pamięci dokładny czas zamieszkiwania na ul. (...) w P. – co jednak zdaniem Sądu ani nie wpływało na jego wiarygodność, ani tym bardziej nie nakazywało dopuszczać dowodu z opinii biegłych psychiatrów, wobec braku uzasadnionych wątpliwości co do poczytalności oskarżonego A. W. (1).

Oskarżony S. B. (1) w toku całego postępowania nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw i w toku postępowania przygotowawczego wyjaśnił, że: (k. 180-181) z A. W. (1) spotykał się sporadycznie, gdyż w tym czasie pracował w firmie (...) w P.. Spotykając się z nim udzielał mu reprymendy odnośnie jego zachowania. Chodziło o to, że lokatorzy się skarżyli, że było głośno w mieszkaniu, które zajmował wcześniej jego wuj M. L., który zmarł w 2015 r. To mieszkanie znajduje się przy ul. (...) pod numerem 4. Wyjaśnił, że tym mieszkaniem zajmował się, gdyż po śmierci L. przejął je jego brat J. D.. Początkowo po śmierci L. mieszkanie to zajmował mężczyzna o imieniu E., który też nie żyje, a następnie L. D.. On pił, więc wyrzucił go z mieszkania i od maja – czerwca 2017 r. w tym mieszkaniu zaczął zamieszkiwać A. W. (1). On miał chronić to mieszkanie w zamian za możliwość zamieszkiwania. Wtedy właśnie skarżyli się na niego lokatorzy i udzielał mu reprymendy. Przyznał, że W. zamieszkiwał w tym mieszkaniu do dnia zatrzymania przez Policję. Dodał, że gdy nie mógł kontrolować W., gdy jeszcze pracował to czynił to na jego prośbę Ł. W. (1), który jest narzeczonym jego córki. Wyjaśnił, że nie mógł się kontaktować dość często z A. W. (1), gdyż wyjeżdżał do W. na leczenie. Wyjaśnił, że nowotwór zdiagnozowano mu w czerwcu 2018 r. i od tego czasu często wyjeżdżał do W. na leczenie. W październiku 2017 r. miał operowane kolano i w tym czasie też nie kontaktował się z A. W. (1). Od października 2017 r. do stycznia 2018 r. chodził na rehabilitację do Przychodni przy ul. (...). Wyjaśnił, że A. W. (1) został wyrzucony z Caritasu, dlatego skorzystał z jego usług aby mógł pilnować mu mieszkania. Warunek był tylko jeden aby była tam cisza i spokój. Relacje A. W. (1) z Ł. W. (1) były podobne. Stwierdził, że A. W. (1) dużo im zawdzięcza, dach nad głową, wyżywienie, opieranie. Dodał, że w późniejszym czasie dowiedział się, że on jest uzależniony od narkotyków. Przyznał, że zdarzało się, że z Ł. interweniowali, gdyż A. W. (1) wydzwaniał i mówił, że go ktoś chce pobić. Dodał, że z A. W. (1) nie jest skonfliktowany i nie potrafi powiedzieć, dlaczego A. W. (1) go pomawia. Wyjaśnił, że z tego co zaobserwował to A. W. (1) jest osobą słabą psychicznie i można nią manipulować. Nie zajmował się nigdy handlem narkotykami. Miał jedynie na działce marihuanę. Stwierdził, że nikt do niego nie przychodził po narkotyki.

W toku rozprawy głównej oskarżony S. B. (1) (k. 2359-2361) ponownie nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, odmówił składania wyjaśnień. Odpowiadając na pytania wyjaśnił, że : A. W. (1) miał chronić to mieszkanie przed wejściem osób bezdomnych. Pomagał w ten sposób jeszcze panu E. i panu L. D.. Ponosił koszty utrzymania lokalu. Te osoby, które wymienił również u niego zamieszkiwały: pan E. mieszkał do śmierci do października 2016 r., kiedy zmarł z powodu wylewu. Pan D. mieszkał w okresie od maja-czerwca 2017 roku, ale dokładnie nie pamiętał. Wyjaśnił, że tylko opłacał to mieszkanie. Te osoby nie były na jego utrzymaniu. W tym czasie zamieszkiwał pod adresem Jerozolimska 20 m. 3 w P.. To była własność konkubiny. Przed zatrzymaniem pracował tylko w firmie (...). Wyjaśnił, że nie pamięta kiedy i w jakich okolicznościach poznał A. W. (1). Potrzebował człowieka, który by się zajmował tym mieszkaniem. Ktoś mu to zaproponował aby on tam zamieszkał, ale nie pamiętał dokładnie. Wyjaśnił, że jego zdaniem A. W. (1) wprowadził się do mieszkania na przełomie maja/czerwca 2017 roku. Poprosił córkę i Ł. W. (1) o kontrolowanie pana A.. Cała rodzina była w to zaangażowana: matka schorowana, teściowa, konkubina, także Ł. z córką K.. Wyjaśnił, że nie wiedział, że A. W. (1) ma coś wspólnego z narkotykami, od razu by go zdyskryminował. Dodał, że nie może powiedzieć, żeby była scysja między nimi, po prostu była reprymenda. Wyjaśnił, że sąsiedzi się skarżyli na pana A., że jest zbyt głośno. Parę razy na pewno to się zdarzyło. Przyznał, że A. W. (1) odwiedził go na ul. (...). Na tyle stał się bezczelny, że przynosił konkubinie ubrania do prania i prosił o jedzenie. Ta bezczelność miała polegać na tym, że zbyt intensywnie zaczął domagać się tego wszystkiego, czyli odzieży, posiłku. A. W. (1) uznał, że to jest ich obowiązek. Dodał, że nie wie dlaczego A. W. (1) w dniu 5 lipca 2019 r. mówił zupełnie coś innego na temat swoich wizyt w mieszkaniu numer (...) na ul. (...). Dodał, że nie znajduje żadnego powodu, dla którego A. W. (1) złożył takiej treści wyjaśnienia. On otrzymał bardzo dużo pomocy od jego rodziny. Wyjaśnił, że Ł. W. (1) jest dla niego przyszłym zięciem, spotyka się z córką konkubiny K. K. (2). On przebywał w mieszkaniu pod adresem w P. ul. (...). Przebywał tam codziennie. Wyjaśnił, że nie widział aby Ł. W. (1) spotykał się z A. W. (1) w ogóle. A. W. (1) za mieszkanie na (...) nie płacił. Podobno nie było go na to stać. Wyjaśnił, że nie pamięta kto wyszedł z taką propozycją aby A. W. (1) zapewnić dach nad głową. Jeżeli tam zamieszkał to na pewno musiał na to wyrazić zgodę i dać klucze. Nie pamiętał, kto wystąpił o zgodę na zamieszkanie w tym mieszkaniu A. W. (1). Wyjaśnił, że nie przekazywał żadnych kwot A. W. (1) podczas gdy zamieszkiwał w tym mieszkaniu i nie wiedział z czego się utrzymywał A. W. (1), nie interesowało go to.

Sąd uznał wyjaśnienia oskarżonego S. B. (1) za wiarygodne w zakresie, w jakim potwierdził, że A. W. (1) mieszkał w lokalu nr (...) przy ul. (...), który stanowił jego własność. W świetle wyjaśnień A. W. (1) i oskarżonego P. W. (1), iż już latem 2016 r. nabywał od mężczyzny o pseudonimie (...) środki odurzające w lokalu nr (...) przy ul. (...), twierdzenia oskarżonego (zresztą potwierdzone niewiarygodnymi zeznaniami świadka S. K.), iż A. W. (1) zamieszkał znacznie później nie były prawdziwe – również uwzględniając treść zeznań K. B. (2), która jak twierdziła w wigilię 2016 r. wyrzuciła go ze swojego mieszkania. Bez wątpienia to za zgodą i wiedzą oskarżonego S. B. (1) zamieszkał tam oskarżony A. W. (1). W pozostałym zakresie, a mianowicie co do zakwestionowania swojego sprawstwa Sąd w konfrontacji z wiarygodnymi wyjaśnieniami oskarżonego A. W. (1) uznał wyjaśnienia oskarżonego za niewiarygodne i stanowiące jedynie wyraz przyjętej linii obrony, która okazała się nieskuteczna. Oskarżony zresztą poza tym, że twierdził, że A. W. (1), któremu pomagał z dobroci serca, był coraz bardziej bezczelny w swoich roszczeniach związanych z praniem odzieży nie przedstawił żadnych okoliczności, które miałyby zdeprecjonować dowód z wyjaśnień A. W. (1). Wręcz przeciwnie – skoro jak twierdzi oskarżony A. W. (1) był coraz bardziej bezczelny to musiało to wynikać z jego zaangażowania w pracę na rzecz S. B. (1) i Ł. W. (1) polegającą na handlu narkotykami, gdzie największe ryzyko ujawnienia tego procederu (potencjalnej wpadki) – przypadało właśnie na osobę A. W. (1). A. W. (1) musiał mieć zatem powód by w ten sposób się zachować – już ze względu na to, że istotnie pracował dla S. B. (1) w zamian za tak ukształtowane świadczenie. Oskarżony S. B. (1) nie znał również żadnego powodu, dla którego A. W. (1) miałby podawać okoliczności obciążające go w sposób sprzeczny z przepisami prawa, tym bardziej, że również S. B. takich powodów nie był w stanie podać. W tym stanie rzeczy twierdzenia oskarżonego jakoby nie popełnił zarzucanego mu czynu stanowią w ocenie Sądu wyraz przyjętej linii obrony, która okazała się nieskuteczna.

Oskarżony Ł. W. (1) nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i w toku postępowania przygotowawczego wyjaśnił, że (k. 170-171) zna A. W. (1), poznał go przez M. L., który obecnie nie żyje. L. zamieszkiwał na ulicy (...) w mieszkaniu nr (...), które było własnością rodzonego brata S. B. (1). W tym czasie przychodził do niego A. W. (1), który mu pomagał. Przed śmiercią na początku 2017 roku M. L. powiedział czy też poprosił go i S. B. (1), aby po jego śmierci pomogli A. W. (1) i aby mógł zamieszkać w tym mieszkaniu. A. W. (1) wcześniej zamieszkiwał w Caritasie, ale został z niego wyrzucony, gdyż nie chciał podjąć pracy, było to chyba w październiku 2016 r. Wskazał, że S. B. (1) jest jego przyszłym teściem, spotyka się z jego córką. Po śmierci M. L. A. W. (1) zamieszkał w tym mieszkaniu przy ul. (...). On miał to mieszkanie utrzymywać w porządku oraz pilnować go, a oni płacili wszystkie opłaty. A. W. (1) miał się sam utrzymywać. Dodał, że dostarczał mu jedzenie oraz niewielkie kwoty pieniędzy a konkubina S. B. (1) D. K. robiła mu pranie oraz dawała mu ubranie i też jedzenie. Od czasu gdy A. W. (1) zamieszkał w tym mieszkaniu, spotykał się z nim praktycznie codziennie. Chodził do tego mieszkania przeciętnie raz w miesiącu, aby skontrolować czy wszystko jest w porządku. Natomiast A. przychodził do niego bardzo często na przykład aby zjeść obiad. Stwierdził, że nie kontaktował się z nim telefonicznie, gdyż miał z nim bezpośredni kontakt prawie codziennie. Wyjaśnił, że A. W. (1) miał telefon, ale często zmieniał karty, gdyż np. zapominał numeru (...) i musiał zmienić kartę, co mu się często zdarzało. Dodał, że A. W. (1) pomagała też jakaś koleżanka z podwórka. Zna ją tylko z widzenia, natomiast od A. W. (1) wie, że on był narkomanem od 18 lat, gdy zmarła jego matka. A. W. (1) brał przez ten czas narkotyki z przerwą, gdy przebywał w więzieniu. Dodał, że wie, że do A. W. (1) przychodzili jego znajomi, również narkomani, ale nie znał nikogo spośród jego znajomych. Zaprzeczył jakoby brał udział w obrocie narkotykami, a także aby zażywał narkotyki. Dodał, że nie widział aby S. B. (1) był zaangażowany w proceder handlu narkotykami, on jest zainteresowany leczeniem nowotworu. Dodał, że to się zaczęło od czerwca 2018 r. Od tego czasu co dwa tygodnie jeździ ze S. B. (1) na chemioterapię do W. do kliniki onkologicznej. Wyjaśnił, że ani do niego ani do S. B. (1) nie przychodziły osoby, które pytały o narkotyki. Stwierdził, że nie wie nic na temat tego, że A. W. (1) zajmował się handlem narkotykami. Zdaniem oskarżonego został niesłusznie pomówiony przez A. W. (1). Dodał, że nie potrafił powiedzieć, z jakich przyczyn on to zrobił. Wyjaśnił, że A. W. (1) jest osobą wpływową i wszystko można mu wmówić. On jest w stanie przyznać się do wszystkiego co mu ktoś zasugeruje.

W toku rozprawy głównej oskarżony Ł. W. (1) (k. 2361-2362) również nie przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu, odmówił składania wyjaśnień, odpowiadając na pytania wyjaśnił, że były takie sytuacje, o których wyjaśniał S. B. (1). Mimo takich kłopotów trzymali A. W. (1), bo chcieli mu pomóc. Jechał z K. córką {S. B. (1) – przypis SR}, był może czerwiec 2018 roku, jechał ul. (...) i widział, jak A. W. (1) stał przed blokiem. Dwóch chłopaków chciało go pobić, wtedy stawił się za nim. Okazało się, że ten pan jest „peda.em” i stąd te konflikty na tym tle wychodziły. Jak mieszkał u K. B. (2) to na początku nikt nie wiedział a potem go wyrzucili. Znał K. B. (2) z widzenia. Nie rozmawiał z nią na temat A. W. (1), ale doszły go słuchy i dlatego na podwórku go wyzywali. Do mieszkania zaglądał ogólnie tylko on, bo S. B. (1) był chory. Wchodził na chwilę, gdy zobaczył, że jest spokój, wychodził. Wyjaśnił, że nigdy nie uderzył A. W. (1) ani nie wyzywał go. Podejrzewał, że A. W. (1) zażywał narkotyki, że jest narkomanem. Znał go od 18 roku życia, był nerwowy, 2 razy znalazł strzykawki. Słyszał wyjaśnienia A. W. (1) i wyjaśnił, że nie wie dlaczego A. W. (1) tak wyjaśnił. Dodał, że była taka sytuacja, że A. W. (1) chciał wyjechać do Holandii, nie oponował temu, ale A. W. (1) się rozmyślił. Stwierdził, że A. W. (1) pomówił go w nadziei, że szybciej wyjdzie, zaprzeczył temu, aby przynosiłem mu jakiekolwiek narkotyki. Nigdy wcześniej nie był karany, nie miał żadnej styczności z narkotykami. Na podwórku była K. B. (2), a L. D. zaczął pić i mieszkanie stało puste. Widział jak A. W. (1) stał na klatce i z tego, co wiedział, to w Caritasie mieszkał do marca. Kamerka była zamontowana, zamontowało się ją dlatego, że tam nie było zamków na dole. Kamerka miała ze 4 lata.

Sąd uznał wyjaśnienia oskarżonego Ł. W. (1) za wiarygodne tylko w zakresie, w jakim znalazły one potwierdzenie w wyjaśnieniach A. W. (1) – a zatem co do tego, że znali się wcześniej, że zamieszkiwał na ul. (...) i że A. W. (1) korzystał z pomocy S. B. (1) i Ł. W. (1). W pozostałym zakresie, w jakim oskarżony zakwestionował sprawstwo zarzucanego mu czynu w świetle jasnych, wiarygodnych, przekonujących wyjaśnień oskarżonego A. W. (1) – potwierdzonych zresztą innymi dowodami, jak wyjaśnieniami oskarżonego P. W. (1), zeznaniami K. N. (1), M. S. (1), jak również czynnością przeszukania mieszkania nr (...) przy ul. (...), w trakcie której ujawniono substancję psychotropową w postaci amfetaminy w łącznej ilości 15,50 grama oraz środek odurzający w postaci marihuany w śladowych ilościach a nadto środki pieniężne pochodzące z handlu narkotykami w kwocie 250 zł (k. 82-84) Sąd odmówił wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego. Nie sposób jednocześnie uznać, że wyjaśnienia oskarżonego A. W. (1) nie opierały się na prawdzie, tym bardziej, że oskarżony Ł. W. (1) nie był w stanie wskazać żadnego racjonalnego powodu, dla którego A. W. (1), z którym przecież nie pozostawał skłócony wyjaśniał odmiennie od rzeczywistości.

Oskarżony M. C. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw (k. 302, 307-307v, 649) i w toku postępowania przygotowawczego wyjaśnił, że (k. 302) podczas przeszukania stał na balkonie i palił papierosa. Pan G. wszedł na balkon i kazał mu wejść do domu, aby zrobić czynności przeszukania. Gdy poszli do jego pokoju i przeszukali, to ten pan kazał jednemu panu zejść na dół. Oni tam niby znaleźli jakieś pudełeczko. Zostawili je i przykryli jakimś kółeczkiem. Cały czas twierdził, że to nie jest jego pudełko.

W toku rozprawy głównej oskarżony M. C. (k. 2364v) nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, odmówił składania wyjaśnień, obrońca nie miał pytań do oskarżonego.

Wyjaśnienia oskarżonego M. C. Sąd uznał za niewiarygodne, tym bardziej, że pozostawały one w oczywistej sprzeczności tak z treścią wyjaśnień P. W. (1) – uznanych za wiarygodne czy zeznań świadka T. G., który ujawnił fakt posiadania środków odurzających przez oskarżonego w mieszkaniu przy ul. (...) w P., jak również zachowanie oskarżonego polegające na wyrzuceniu plastikowego pojemnika z zawartością marihuany przez balkon – co wskazuje na świadomość bezprawności posiadania narkotyków. Już ilość ujawnionych torebek foliowych biorąc pod uwagę ilość marihuany – wskazuje na to, że oskarżony brał udział w obrocie narkotykami i ich udzielał. Twierdzenia zatem, że oskarżony nie dopuścił się popełnienia zarzucanych mu czynów okazały się zatem jedynie wyrazem przyjętej nieskutecznej linii obrony.

Oskarżony A. C. (1) w toku całego postępowania nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i w toku postępowania przygotowawczego wyjaśnił, że (k. 340) nie zna P. W. (2), może gdyby go zobaczył na zdjęciu, to by go poznał, ale w ogóle nie kojarzy takiego nazwiska. Dodał, że często jeździ w delegacje służbowe, więc może w czasie kiedy miał zbywać narkotyki był akurat w delacji. Stwierdził, że nie pamięta dokładnie gdzie wtedy pracował, może w Lotosie, może w (...), a może gdzieś indziej. To jest do sprawdzenia i mogłoby podważyć to pomówienie. Wyjaśnił, że chciałby, żeby skonfrontowano go z osobą, która twierdzi, że sprzedawał jej narkotyki. Wagę, którą znaleziono u niego znalazł kiedyś na klatce schodowej w swoim bloku i zabrał ją do swojego mieszkania, nie pamiętał kiedy to było. Wtedy był z nim kolega Z.. Ta waga była brudna i jej nie wytarł.

W toku rozprawy głównej oskarżony A. C. (1) (k. 2365-2365v) ponownie nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że: jak wrócił z prokuratury do domu to zaczął szukać różnych dokumentów potwierdzających swoją niewinność, bo wyjaśnił, że pracował w G. czy gdzieś. Znalazł dokumenty stwierdzające, że był w szpitalu w tym okresie, który wskazała osoba pomawiająca. Odpowiadając na pytania podał, że nie pamięta dokładnie dat, kiedy był chory, wszystko jest w dokumentach, ale okres dokładny to jest mniej więcej kiedy miał nogę w gipsie po samą pachwinę. Wtedy przebywał w domu. Oskarżonego P. W. (1) nie kojarzy. Jak wyszedł z prokuratury, chodził po osiedlu i pytał kto to jest P. W. (1) i taki kolega P. mówił, że to jest jego znajomy. P. próbował jakoś zweryfikować i przedstawić tę osobę. On mówił, że nieraz do niego przychodził do domu P. W. (1). P. nazywa się S.. P. W. (1) mógł go znać stąd, że gdy wychodził ze swojego domu, z P. się przywitał, mógł się też przywitać z P. W. (1). Wyjaśnił, że utykał na nogę i miał nogę w gipsie, ale P. W. (1) mógł o tym wiedzieć, bo był ze S.. I mając nogę w gipsie to nie mógł utykać, bo musiałby chodzić o kulach. Przez ten cały okres nie wychodził z domu, bo mu to utrudniało. Mieszkał wtedy na R. tak jak wyjaśnia W.. Wyszedł na papierosa z kolegą i waga elektroniczna leżała na klatce na skrzynkach. Wziął ją do domu, tak po prostu, nie potrafił tego wyjaśnić. Stwierdził, że nie wie czym była zabrudzona ta waga i nie potrafił wyjaśnić jak się znalazła u niego pod łóżkiem. Nie chowa więcej rzeczy pod łóżkiem. Substancja, którą była ubrudzona waga miała kolor biały. Wyjaśnił, że był w posiadaniu marihuany, ale nigdy nie sprzedawał jej P. W. (1). Dodał, że na R. mieszkał na parterze.

Sąd uznał wyjaśnienia oskarżonego A. C. (1) za wiarygodne tylko w zakresie, w jakim znalazły potwierdzenie w wyjaśnieniach P. W. (1) i korelowały z treścią dokumentów w postaci protokołu przeszukania (k.317-319) - a zatem co do tego, że mieszkał na ul. (...) na parterze, że w okresie objętym zarzutem utykał z powodu problemów zdrowotnych, czego dowodem jest złożona do akt sprawy dokumentacja – ale która nie wyklucza możliwości udzielania marihuany P. W. (1) w podanym przez niego okresie. Również przedłożone dane co do miejsca zatrudnienia (k. 2725, 2729, 2731, 2733) potwierdzają twierdzenia P. W. (1) co do zatrudnienia „ na (...)i w firmach związanych co do przedmiotu działalności z tą spółką . Zresztą oskarżony A. C. (1) – zgodnie z treścią wyjaśnień oskarżonego P. W. (1) wskazuje, że w tym czasie przebywał w domu, nie zaś w delegacji – co również nie znalazło potwierdzenia w nadesłanej przez firmy wskazane w CV informacjach. Powyższe wbrew temu, co usiłował wyjaśnić oskarżony – koreluje z twierdzeniami oskarżonego P. W. (1) co do czasu, miejsca i okoliczności sprzedaży narkotyków, wyglądu oskarżonego, którego określał mianem (...). Oskarżony A. C. (1) nie podał również żadnych powodów świadczących o nieprawdziwości twierdzeń oskarżonego P. W. (1). Z kolei twierdzenia, że P. W. (1) miał go znać tylko poprzez podanie dłoni na przywitanie – co jest przecież zwyczajowo przyjęte - jest niezgodne zarówno z doświadczeniem życiowym, jak i zasadami logiki. Podobnie twierdzenia oskarżonego, u którego w toku przeszukania znaleziono wagę elektroniczną – co do tego, że znalazł ją przez przypadek na klatce schodowej i niejako przez przypadek przechowywał pod łóżkiem – są niezgodne z logiką wypadków. Doświadczenie życiowe wskazuje, że waga, jaką znaleziono u oskarżonego służy do porcjowania substancji psychoaktywnych i nie jest dziełem przypadku, że u oskarżonego znaleziono ją pod łóżkiem, co świadczy o chęci ukrycia tego przedmiotu. Z tych względów wyjaśnienia oskarżonego A. C. (3) w których kwestionował swoje sprawstwo sąd uznał za nieprzekonujące.

Oskarżony A. D. (1) w toku postępowania również nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa i w toku postępowania przygotowawczego wyjaśnił, że (k. 403) nie ma z tym nic wspólnego.

Następnie oskarżony A. D. (1) wyjaśnił, że (k. 431-432) zna K. G. (1), zna nazwisko W.. Znają się z miasta, wie że został wypuszczony, pojawił się w szeregach. Widział go na rynku, ktoś go z nim zapoznał i wiedział, że to jest W.. Nigdy z nim nie miał żadnych kontaktów, zarzut jest śmieszny, to jest kłamstwo. Rok temu był z K. pokłócony, w ogóle się nie widzieli. Był między nimi zgrzyt słów, pamięta to doskonale. Nie pamiętał kiedy się pogodzili, ale przed gwiazdką byli pokłóceni.

W kolejnych wyjaśnieniach oskarżony A. D. (1) podał, że (k. 723-724) jest niewinny, to jest pomówienie, jest niesłusznie podejrzewany.

W toku rozprawy głównej oskarżony A. D. (1) wyjaśnił, że (k. 2363v-2364v) P. W. (1) próbował między nim a K. się „pojawić”. Stwierdził, że do całych tych wyjaśnień W. to się nie przyznaję. Taka sytuacja nie miała w ogóle miejsca. M. C. ps. (...) widzi pierwszy raz, stwierdził, że nie zostało udowodnione, że miał kontakt z osobami, które są oskarżonymi w sprawie. Stwierdził, że P. W. (1) tak wyjaśnia z chęci zemsty, za to, że przyjaźni się z K.. Wyjaśnił, że P. W. (1) chciał upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, tj. jeśli coś miał do K. i zadawał się z K. to chciał po prostu usunąć ich dwóch. Wyjaśnił, że w grudniu 2017 r. był z K. pokłócony i nie odzywali się do siebie. K. G. (1) wyjaśnił tak samo. Nie mieli wcześniej możliwości dogadać się co do treści wyjaśnień. Mimo młodego wieku był 4 razy karany. Dodał, że na żadnej parowie nie był, taka sytuacja nie miała miejsca i żadnych strzałów nie było.

Wyjaśnienia oskarżonego A. D. (1) co do tego, że nie dopuścił się popełnienia zarzucanego mu czynu, gdyż w tym czasie był skłócony z K. G. (1) (K.), a nadto będąc tak młodym człowiekiem nie mógł niczego zarzucać tak doświadczonemu przestępcy jakim był P. W. (1) w świetle wyjaśnień tego ostatniego są niewiarygodne. W ten sam sposób należy ocenić twierdzenia oskarżonego, że mężczyznę o pseudonimie (...) widzi po raz pierwszy, czy też jakoby P. W. (1) w związku z tym, że „ miał coś do K.”, to chciał również usunąć A. D. (1). Taka treść wyjaśnień oskarżonego A. D. (1) jest niewiarygodna i nielogiczna i dlatego nie mogła przemawiać za pozbawieniem wiarygodności wyjaśnień P. W. (1). Sąd jednak uznał za wiarygodne wyjaśnienia oskarżonego A. D. (1) co do tego, że znał P. W. (1), że widzieli się na rynku, co częściowo potwierdza prawdziwość wyjaśnień oskarżonego P. W..

Oskarżony K. G. (1) w toku postępowania nie przyznał się do popełnienia zarzucanych czynów i w toku postępowania przygotowawczego wyjaśnił, że (k. 410-411) zna A. D. (1), nie pamiętał skąd, może z siłowni, to jest bardziej kolega niż znajomy. Dodał, że nie zna T. W., o osobie o pseudonimie (...) słyszał, ale nie widział na oczy. Zaprzeczył aby znał P. D., kojarzy P. W. (1), ale nie był tego pewien. Dodał, że widział go ze dwa razy jakoś w ciepłą pogodę, nie pamiętał którego roku i chyba nawet z nim rozmawiał. Sprecyzował, że chyba kojarzy go z lombardu na Batalionów Chłopskich, gdyż tam chodził i P. W. (1) coś tam sprzedawał. Wyjaśnił, że na pewno nie był z nim kolegą i niczego z nim nie zarobił. Potem na mieście było słychać, że W. i ten O. mieli jakiś związek z napadem na konwój, ale nie wiedział jak to było. Stwierdził, że nie zna osoby o pseudonimie (...) i nigdy z tą osobą się nie zetknął. Dodał, że nie kojarzy K. S. i M. P.. Nigdy nie słyszał pseudonimu (...), ani osoby o danych M. C. i pseudonimie (...). Dodał, że w 2017 roku do grudnia był zatrudniony w firmie (...) w P. przy ul. (...) w charakterze kierowcy. W styczniu 2018 r. zatrudnił się w firmie (...) w P. przy ul. (...) również w charakterze kierowcy, właścicielem tej firmy jest A. M.. Ta firma miała się zajmować sprzedażą samochodów, ale sprowadziło się to do sprzedaży towaru na targowiskach. Starał się też otworzyć fundację zajmującą się pomocą zwierzętom, ale wniosek został odrzucony. Dodał, że karta pojazdu i dowód rejestracyjny pojazdu V. (...), znalezione w mieszkaniu przy ul. (...) należą do jego kolegi A. F. – właściciela pojazdu. Dokumenty te leżały u niego bo dawno temu użytkował ten samochód. Karta F. (...) pozostała mu po sprzedaży tego samochodu.

W kolejnych wyjaśnieniach (k. 417-418) dodał, że w grudniu 2017 r. musiał przebywać w P., gdyż stawiał się na dozór. W tym czasie około grudnia byli pokłóceni z A. D. (1), tzn. nie tyle pokłóceni, co relacje się oddaliły, ale nie pamiętał co się stało. Był okres, że przez dwa miesiące się nie wiedzieli. Zazwyczaj w tygodniu do 5 razy się widywali, ale była taka sytuacja, że widywali się może raz na dwa tygodnie. Dodał, że chodził do lombardu, bo tam podobała mu się jedna dziewczyna. O W. słyszał, że miał przeszłość kryminalną. Wyjaśnił, że mówią do niego K., wcześniej miał tak na imię. W kolejnych wyjaśnieniach (k. 734-735) oskarżony dodał, że toczy się przeciwko niemu sprawa o posiadanie broni, już jest chyba w sądzie. W toku konfrontacji z P. W. (1) oskarżony K. G. (1) wyjaśnił, że (k. 919) to co mówi P. W. (1) nie jest prawdą, gdyż chodzi o kobietę J. C. (2). Odniósł się do tego, co powiedział P. W. (1), zaprzeczając jakoby miał coś wspólnego ze zdemolowaniem (...) w 2017 r. Stwierdził, że też chodził do J. C. (2), podobnie jak W.. Stwierdził, że widział wiatrówki i pistolety hukowe, które są stylizowane na broń palną G..

Następnie oskarżony K. G. (1) wyjaśnił, że (k. 1117-1119) poznał P. W. (1) w 2016 r. w lombardzie przy ul. (...) w P.. On tam chyba sprzedawał telefon. Tam pracowała J. C. (2). Z nią spotykał się mniej więcej do końca 2016 r. U niej w mieszkaniu spotkał P. W. (1) kilka razy. On ją wychwalał pod względem urody. Prawdopodobnie coś od niej chciał. Tam chwalił się, że piętnaście czy dwadzieścia lat przesiedział w więzieniu. Mówił, że ma firmę budowlaną. We wrześniu lub październiku 2016 r. została okradziona działka jego mamy, ale nie zna ulicy, przy której się znajduje, wskazał ją funkcjonariuszom Policji. Wtedy poprosił J. C. (2) i W., żeby przekazali mu jak się dowiedzą, że ktoś ma elektronarzędzia na sprzedaż, gdyż takie zginęły z działki. Do J. zwrócił się dlatego, że pomyślał, że złodzieje może będą chcieli sprzedać te rzeczy w lombardzie. Powiedział im wtedy gdzie się znajduje działka, rzeczy te nie znalazły się. W listopadzie 2016 r. miał przedstawione zarzuty o posiadanie broni i narkotyków, o nich W. wiedział i J. też. Z nią zakończył znajomość pod koniec 2016 r. w grudniu 2017 roku kupił samochód F. (...) lub Escort i nim jeździł. W grudniu i styczniu 2018 r. jeździł samochodem marki B., otrzymał nawet mandat i z tego wynika, że samochodem marki V. (...) nie jeździł, gdyż był zepsuty. Takim samochodem jeździł wcześniej i został w nim zatrzymany w związku ze sprawą o posiadanie broni i narkotyków. O tym W. wiedział. Znajomość z W. potwierdzają też rozmowy na F., które były z wcześniejszego okresu niż powiedział. Dodał, że znany jest mu komis (...) w P., z niego wynajmował pojazdy, nie pamiętał ile, ale było ich kilka. Bywało, że wynajmował auto dla kogoś i ktoś wynajął dla niego. Wyjaśnił, że w trakcie przeszukania zabezpieczono u niego dużo dokumentów dotyczących pojazdów.

W toku rozprawy głównej oskarżony K. G. (1) również nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw, odmówił składania wyjaśnień, odpowiadając na pytania wyjaśnił, że (k. 2362-2363v tom XII) sprawa o posiadanie broni się zakończyła. Z jego wyjaśnień w sprawie dotyczącej posiadania broni, wynika, że ta broń należała do W.. Tak faktycznie było. To był rewolwer Colt 45 oraz obrzyn B.. Jego działka znajduje się pod numerem 28, jest zabudowana. Szukał szkicu, który wykonał technik kryminalistyczny i żadnych fizycznie możliwości nie ma, żeby tę działkę zauważyć od wejścia. Długość od furtki idąc wprost ścieżką nie ma długości nawet 60-70 metrów. Zatem te 200 metrów, które podał P. W. (1) w swoich wyjaśnieniach to zostało przez niego wymyślone. W samochodzie będąc naprzeciwko furtki nie ma żadnej możliwości nawet zobaczyć działki (...). Wyjaśnił, że działka znajduje się parędziesiąt metrów dalej i ma numer 28, z każdej strony ma żywopłot. Podczas zatrzymania na pytanie funkcjonariuszy Policji wskazał właściwą działkę. Wyjaśnił, że w tym czasie nie użytkował V., ale M.. Umowa kupna sprzedaży była załączona do akt sprawy, z której wynikało, że w grudniu zakupił ten samochód. Nie jest też prawdą, że P. W. (1) go nie znał w 2017 r. Poznali się w 2016 roku w lombardzie. Obydwaj mają konta na F., dodali się do znajomych i nie nastąpiło to w grudniu 2017, ale wcześniej. Rozmowy są z okresu letniego 2017 roku. Wyjaśnił, że powodem, dla którego P. W. (1) go pomawia może być dziewczyna. Działka została okradziona i nie wiedział czy P. W. (1) wtedy nie był w lombardzie. Między nimi wynikła rozmowa co do miejsca usytuowania działki i to było wszystko co P. W. (1) wiedział na temat działki i dlatego nie mógł jej również poprawnie wskazać w czasie eksperymentu procesowego. Wyjaśnił, że na jego działce jest jedno zabudowanie jak na wszystkich ogródkach działkowych, coś typu pleksa. 90-80% tych działek ma podobnej wielkości domki. Inni mają z drewna. Wyjaśnił, że z P. W. (1) znali się wcześniej. W dalszej części wyjaśnień skoncentrował się na zakwestionowaniu wyjaśnień oskarżonego P. W. (1), wskazując, że nigdy nie widział i nie znał osób, które według wyjaśnień P. W. (1) miały być obecne w parowie. Spośród wymienionych osób znał A. D. (1), na terenie parowy nie był i broni nie sprzedał. Stwierdził, że to nie jest logiczne by nowopoznanej osobie zdradzać miejsce rzekomo przechowywanych przedmiotów i narazić tym samym na utratę, bo przecież działka w żaden sposób nie jest chroniona ani zabezpieczona. Nie jest też możliwe, by na działkę z ulicy (...) dojechać w jedną i drugą stronę w 15 min. Wyjaśnił, że został zatrzymany po roku od zdarzeń objętych treścią aktu oskarżenia. Gdyby w lutym został zatrzymany to by powiedział co robił w grudniu 2017 a teraz po roku czasu nie ma żadnej możliwości udowodnić co robił w 2017 roku nie znając dnia ani godziny. Dodał, że wydaje mu się, że kolejnym powodem, dla którego P. W. (1) go pomówił było rzekome zniszczenie F. (...). Pierwszy powód to dziewczyna, drugi powód to auto zniszczone, tak powiedział W., że miał mu zniszczyć auto w październiku 2017 r., tymczasem w grudniu pierwszy raz go widział. Trzecim powodem pomówienia jest jeszcze rasizm. P. W. (1) wyjaśnił, że miał w telefonie zapisany numer O. pod pseudonimem (...). Dodał, że nie jest pochodzenia polskiego, kolejny powód pomówienia to art. 60.

W świetle uznanych za wiarygodne wyjaśnień oskarżonego P. W. (1) Sąd uznał za niewiarygodne twierdzenia K. G. (1) – zresztą kilkukrotnie karanego za posiadanie broni (k. 2214-2215, odpis wyroku w sprawie IIK 401/18 z dn. 21.05.2019 r. k. 2444-2445), jakoby nie popełnił przestępstwa polegającego na wprowadzaniu do obrotu środków odurzających w postaci marihuany oraz handlu bronią na rzecz T. W.. Należy w tym miejscu podkreślić, że w listopadzie 2016 r. K. G. (1) użytkował V. (...) koloru ciemno-zielonego (jak to przedstawiał P. W. (1)) i już wówczas został zatrzymany pod zarzutem posiadania broni wraz z amunicją oraz posiadania środków odurzających i substancji psychotropowej w postaci amfetaminy. Zresztą wyrok w sprawie IIK 401/18 zapadł w trybie konsensualnym po dobrowolnym poddaniu się karze przez K. G. (1) i uprzednio złożonych przez niego obciążających P. W. (1) w zakresie przechowania broni i narkotyków, które miały stanowić własność P. W. (1). Jest to o tyle istotne, iż oskarżony w tamtym postępowaniu jeszcze na etapie postępowania przygotowawczego nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów (k. 2414, uprzednio k. 28 akt IIK 401/18) odmówił składania wyjaśnień i bynajmniej nie wynikało to jedynie z chęci oczekiwania na wyniki opinii z zakresu przeprowadzonych badań broni i balistyki. Oczywiście Sąd dostrzegł, że P. W. (1) w toku eksperymentu procesowego wskazał nieprawidłową działkę, jako tę, którą miał użytkować K. G. (1), jednakże należy w tym miejscu wskazać, że z treści wyjaśnień P. W. (1) nie wynikało, że był obecny na tej działce, lecz oczekiwał w samochodzie zaparkowanym przed wejściem na teren ogródków działkowych i wówczas widział K. G. (1) i A. D. (1) z reklamówką z narkotykami, które zresztą zostały zawiezione do mężczyzny o pseudonimie (...)M. C. – u którego w dniu 4 grudnia 2018 r. znaleziono marihuanę. Jak się okazuje oskarżony K. G. (1) już w 2016 r. posiadał zarówno marihuanę jak i amfetaminę i bynajmniej nie były to ilości przeznaczone na jego użytek i niewątpliwie posiadał również broń z amunicją. Jednocześnie w ocenie Sądu nie ujawniły się żadne przesłanki, które potwierdziłyby prawdziwość hipotez oskarżonego K. G. (1) co do intencjonalnego charakteru składania przez oskarżonego P. W. (1) określonej treści wyjaśnień, jak kwestia uszkodzenia samochodu, powody rasistowskie, czy konieczność wyrównania rachunków – chęci zemsty. Zresztą hipotezy te w miarę trwającego procesu narastały – co wprost wynika z analizy kolejno składanych wyjaśnień przez oskarżonego K. G. (1). Z kolei wyjaśnienia P. W. (1) zostały na tyle zweryfikowane w oparciu o dokumenty z akt sprawy IIK 401/18, iż sąd odmówił wiarygodności twierdzeń K. G. (1), iż nie popełnił zarzucanych mu przestępstw. Zresztą jeszcze w dacie przeszukania mieszkania K. G. znaleziono u niego dokumenty dotyczące użytkowania V. (...).

Oskarżony T. W. w toku postępowania przygotowawczego nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu (posiadania broni nabytej od K. G. (1)) i odmówił składania wyjaśnień (k. 872). W toku rozprawy głównej oskarżony również nie przyznał się do popełnienia przestępstwa i wyjaśnił, że (k. 2365v-2366v tom XII), że od samego początku P. W. (1), mówi, że został przywieziony na działkę przez P. D.. W tych wyjaśnieniach on nazywa go O., Loszka to jest K. S. - przyjaciel. P. W. (1) obszernie wyjaśnił, że został przywieziony do Ogra na działkę a następnie została mu przedstawiona propozycja zawiezienia narkotyków do Hiszpanii lub dokonania napadu, a dosłownie 3 kartki dalej on opisuje, że pamięta że było to w grudniu 2017 roku i był odebrać E. K. (2) z lotniska. I ona wtedy złożyła mu propozycje zawiezienia narkotyków do Hiszpanii i przywiezienia drugich narkotyków. Dodał, że nie zna w ogóle K. G. (1), nigdy go wcześniej nie widział, nie miał z nim żadnej jakiejkolwiek styczności. Dodał, że nigdy nie nabywał żadnej broni. Kiedyś był w posiadaniu pistoletu gazowego, dostał za to karę, którą odbył, teraz taka broń nawet jest legalna. Prokurator na siłę próbuje zrobić z pana W. olbrzymiego gangstera, który obracał się w świecie gangsterów. Ta cała sytuacja była potrzebna, żeby go uwiarogodnić w sprawie odnośnie napadu. W. nawet nie potrafi odpowiedzieć na proste pytania, które chce się mu zadać. Dodał, że kwestionuje że w ogóle takie zdarzenie – o jakim wyjaśniał P. W. (1) - miało miejsce. Osobiście uważa, że to P. W. (1) kupował sobie broń i opowiedział sytuację, w której sam uczestniczył podstawiając jego osobę i K. G. (1). To nie jest problem aby opisać jakieś zdarzenie, które zrobiło się samemu a powiedzieć, że zrobił to pan X i pan Y. Dodał, że P. W. (1) jest „biegły” w sprawach karnych, o czym świadczy jego pobyt w ZK i wie na czym polega złagodzenie kary. Dodał, że wg wyjaśnień P. W. (1) miał strzelać w grudniu, nie opisując który to miał być dzień. U niego wszystko się dzieje w grudniu, tak jakby na co dzień uczestniczył w obrocie narkotyków. Dodał, że z perspektywy rozsądku, jeśli się kogoś nie zna to czy by się chciało uczestniczyć z nim w takim procederze. We wcześniejszych zeznaniach W. robi z siebie ofiarę pobicia, że był zastraszany i działo się to w listopadzie, a w grudniu ma miejsce spotkanie. Stwierdził, że skoro 7 lutego P. W. (1) składał zeznania i skoro jak twierdzi miało miejsce strzelanie z broni, to powinny być przeprowadzone jakieś badania osmologiczne czy prochowe. Poza tym gdyby nawet taka sytuacja miała miejsce to mógł być to każdy pistolet. To mogła być wiatrówka, pistolet gazowy, ale P. W. (1) stwierdził, że był to G. z ostrą amunicją. Oskarżony wyraził tezę, że od samego początku W. opowiada swoje przeżycia o zdarzeniach, których się dopuścił. Stwierdził, że P. W. (1) zna, ponieważ przyjeżdżał do niego z P. D.. Taka sytuacja miała miejsce 2-3 razy, gdy przyjeżdżał do niego z P. D. jako jego osoba do towarzystwa. P. D. znał go wcześniej, być może z ZK.

Sąd uznał wyjaśnienia oskarżonego T. W. nieprzyznającego się do popełnienia zarzucanego mu czynu za niewiarygodne. Zresztą oskarżony skoncentrował się na wykazaniu, iż P. W. (1) po pierwsze wymyślił całe zdarzenie – w gruncie rzeczy na potrzeby prowadzonego postępowania przygotowawczego w sprawie o rozbój kwalifikowany mający miejsce w styczniu 2018 r., o udział w którym oskarżeni zostali tak T. W., P. D., K. S. czy P. W. (1) – a który w tamtym postępowaniu złożył obszerne wyjaśnienia. Po drugie zdaniem oskarżonego P. W. (1) miał sam wejść w posiadanie broni i z niewiadomych powodów miał w sposób nieprawdziwy podstawić w miejsce osób, które rzeczywiście brały udział w zdarzeniu – T. W. i nieznanego mu wcześniej K. G. (1). Przy czym już z wyjaśnień K. G. (1) (k. 410) wynikało, że kojarzył mężczyznę o pseudonimie (...) i to właśnie jako osobę, która wspólnie z P. W. (1) miała mieć jakiś związek z napadem na konwój. W tym miejscu dowodem, który miał zachwiać wiarygodnością twierdzeń oskarżonego P. W. (1), miały być zeznania świadka T. D. – zresztą przyjaciela P. W. (1) (z którym zamieszkiwał), zeznającego również w procesie przed Sądem Okręgowym w Płocku w sprawie IIK 120/18, a który złożył wewnętrznie sprzeczne zeznania, zresztą o z góry wyuczonej treści, powtarzanej po wielokroć, który twierdził nadto, że miał zawiadomić w 2015 r. organy ścigania o posiadaniu broni w 2017 r. przez P. W. (1). Nie ulega jednak wątpliwości, że tak przedstawiona wersja oskarżonego T. W., zresztą wspierana złożonymi w sprawie IIK 401/18 tuż po wpłynięciu aktu oskarżenia w niniejszej sprawie wyjaśnieniami przez K. G. (1) okazała się niewiarygodna, nielogiczna a data złożenia określonej treści wyjaśnień przez K. G. (1), w których obciążał P. W. (1) była na tyle nieprzypadkowa by uznać, że stanowiła jedynie wyraz budowanej zresztą przez obu oskarżonych T. W. i K. G. (1) linii obrony, która okazała się nieskuteczna. Zresztą postawa procesowa oskarżonego P. W. (1) w sprawie toczącej się przed Sądem Okręgowym w Płocku (IIK 120/18) była znana oskarżonemu T. W., podobnie jak treść zeznań przesłuchiwanego też w tamtym procesie T. D.. Wiarygodne w świetle wyjaśnień P. W. (1) okazały się jednak wyjaśnienia T. W. w zakresie, w jakim przyznał, że poznał go przez P. D..

Zeznania świadka P. D. (k. 2492v-2493, 1411-1412) Sąd uznał za wiarygodne w zakresie pseudonimów używanych przez K. S. (Loszka) i T. W. (O.), co pozostawało w zgodzie nie tylko z wyjaśnieniami oskarżonego P. W. (1), ale również wyjaśnieniami T. W., jak również co do znajomości z P. W. (1) i przyznanym faktem wspólnego dokonania z P. W. (1) napadu na konwojentów gotówki do banku. Świadek twierdził jednak, że oskarżony P. W. (1) pomawia T. W. i inne osoby. W pozostałym zakresie a mianowicie co do udziału w zdarzeniach związanych z oddaniem strzałów próbnych z broni palnej, zakupu broni czy transakcji narkotykowej – zeznania świadka związane z zaprzeczeniem jakoby miały miejsce wynikały wprost z obranej strategii wsparcia linii obrony T. W., która okazała się nieskuteczna.

Podobnie Sąd ocenił zeznania świadka K. S. (k. 2493-2493v, 1405-1406) – który jest przyjacielem oskarżonego T. W., zresztą oskarżonym w sprawie IIK 120/18 Sądu Okręgowego w Płocku o pomocnictwo do rozboju na konwojentów. Otóż świadek pomimo wskazania go jako jednej z osób, która miała uczestniczyć przy transakcji sprzedaży broni przez K. G. (1) T. W. i przestrzeliwaniu broni – zaprzeczył jakoby brał udział w tym zdarzeniu, podobnie jak usiłował zanegować posługiwanie się pseudonimem (...) (coś tam mówią na mnie (...) k. 2493v). Jest jednak dla Sądu oczywiste, że osoby oskarżone w sprawie IIK 120/18 – znające zresztą T. W., jego sytuację prawną, będąc jednocześnie osobami, o których udziale wyjaśniał oskarżony P. W. (1), co skutkowało postawieniem ich w stan oskarżenia – nie miały żadnego interesu by w tej sprawie – opartej zresztą również o te wyjaśnienia – potwierdzać ich wiarygodność.

Zeznania świadków K. N. (1) (k. 2494-2495, 78-79) w ocenie Sądu były jasne, logiczne. Świadek potwierdził okoliczności nabycia substancji psychotropowej od oskarżonego A. W. (1), a także używany przez niego pseudonim (...), naniesiony również na klatce schodowej, sposób kontaktu z A. W. (1), czy sposób pakowania porcji narkotyku i miejsce ich przechowywania, jak również wielkość porcji. Jakkolwiek świadek wskazał, że A. W. (1) narkotyki przywożą chłopaki z W. – co również wynikało z zeznań B. M. (1) – jednakże świadek nie znał bliższych okoliczności, A. W. (1) w związku z tym nie wymieniał konkretnych nazwisk ani imion. Sąd nie znalazł podstaw ku temu by kwestionować wiarygodność zeznań świadka K. N. (1) i jako zgodne z wyjaśnieniami oskarżonego A. W. (1) stały się podstawą ustalenia w niniejszej sprawie fragmentu stanu faktycznego.

Sąd nie znalazł również podstaw do odmowy wiarygodności zeznań świadka T. G. (k. 2495v-2496v, 288v). Podał on wszelkie okoliczności dotyczące ujawnienia faktu posiadania w plastikowym pojemniku przez M. C. w mieszkaniu przy ul. (...), ale również ujawnienia faktu posiadania pustych torebek. Świadek podkreślił, że w pojemniku tym znajdowała się marihuana, która wraz z pojemnikiem z uwagi na panujące warunki atmosferyczne została zabezpieczona procesowo aż do czasu przybycia technika kryminalistyki. Jak wynikało z zeznań świadka na jego oczach M. C. wyrzucił na zewnątrz pojemnik z zawartością marihuany. Zeznania świadka były spontaniczne, jasne, logiczne. Zresztą świadek nie po raz pierwszy zetknął się z M. C., o którym twierdził, że już uprzednio miał kontakt z narkotykami.

Zeznania świadka J. K. (1) (k. 2496v-2498, 1107-1108) są jasne, logiczne, świadek opisała sytuację gdy została zaczepiona na ul. (...) już po zatrzymaniu A. W. (1) przez dwóch nieznanych mężczyzn, którzy informowali, że to Ł. (...) stoi za handlem narkotykami i to on dostarczał narkotyki A. W. (1) – co potwierdziło również wyjaśnienia A. W. (1). Świadek w sposób pozytywny wypowiadała się o S. B. (1) i nigdy od A. W. (1) nie usłyszała żadnych okoliczności, które mogłyby postawić go w negatywnym świetle. Świadek nie miała jednak wiedzy na temat wszystkich okoliczności związanych z handlem narkotykami przez A. W. (1), w tym również związanych z możliwością zamieszkiwania w mieszkaniu nr (...) przy ul. (...).

Zeznania świadka M. S. (1) (k. 2832-2833v, 51v-52, 53v) Sąd ocenił jako wiarygodne co do tego, że nabywał od A. W. (1) amfetaminę po 20 zł porcję, a nadto że odbywało się to na ul. (...) w P., a nadto, że na A. mówiono Ktoś, K.. Oczywiście Sąd dostrzega, że zeznania świadka złożone w toku postępowania przygotowawczego różnią się co do niektórych kwestii – w tym znajomości z oskarżonym A. W. (1) (od wczesnego dzieciństwa) jednakże tak w toku tego postępowania jak i sądowego świadek potwierdził kwestie związane z nabywaniem substancji psychotropowych od oskarżonego A. W.. Świadek wyjaśnił te rozbieżności w sposób logiczny swoimi obawami związanymi z przesłuchaniem przez funkcjonariusza Policji.

Zeznania świadka K. B. (2) (k. 2499-2500v, 1299-1300) Sąd uznał za wiarygodne w zakresie, w jakim podała pseudonim (...) W., fakt bezdomności, pobyt w schronisku, ale i rolę S. B. (1) i jego konkubiny oraz podejmowanie się handlu papierosami i spirytusem przez A. W. (1). Z zeznań świadka K. B., jakkolwiek w tym zakresie istnieją rozbieżności wynikało, że w czerwcu 2016 r. zezwoliła A. W. na zamieszkiwanie w swoim mieszkaniu – co częściowo również potwierdza fakt, że już w tamtym czasie oskarżony A. W. (1) miał możliwość handlu narkotykami na rzecz S. B. (1) i Ł. W. (1). Z treści zeznań świadka wynikało, że już po opuszczeniu mieszkania przez A. W. mieszkania pukano do niej i pytano o „coś” – co wskazuje, że już w tamtym czasie A. W. (1) handlował nie tylko papierosami i spirytusem ale i narkotykami. Świadek poza tym nie miała żadnej wiedzy na temat rzeczywistych powiązań pomiędzy oskarżonymi S. B. (1), Ł. W. (1) i A. W. (1).

Zeznania świadka J. C. (2) (k. 2501-2502, 1400-1401) sąd co do zasady uznał za wiarygodne w zakresie znajomości z P. W. (1). Jednakże z treści zeznań świadka trudno wywnioskować jakoby P. W. (1) z zazdrości o nią miał pomawiać K. G. (1) o zdarzenia, które nie miałyby miejsca. Trudno jednak zeznania tego świadka uznać za zupełnie obiektywne już ze względu na zachowanie na S. rozpraw, ale i twierdzenia świadka co do tego, że wyjaśnienia oskarżonego P. W. (1) w tej sprawie są czysto po złości – mimo, że świadek jak twierdziła trochę wiedziała, a trochę nie wiedziała czego dotyczy sprawa. Zresztą trudno też w oparciu o jej twierdzenia, że nigdy w pizzerii czy na mieście podczas spotkań z K. G. (1) nie widziała by zażywał narkotyki, uznać, że K. G. (1) jest osobą niewinną i to biorąc pod uwagę dotychczasową karalność oskarżonego za podobne przestępstwa.

Zeznania świadka B. M. (1) (k. 2834-2835) Sąd uznał za wiarygodne co do kwestii, które pozostawały w zgodzie z wyjaśnieniami oskarżonego A. W. (1) co do uzależnienia od narkotyków, handlu przez niego papierosami oraz udzielenia amfetaminy co miało mieć miejsce dwukrotnie, ale także co do tego, że mieszkał na ul. (...) w mieszkaniu, które użyczył mu S. B. (1). Jakkolwiek z treści zeznań świadka wynikało, że gdy zapytał A. W. o pochodzenie amfetaminy, że „ze stolicy mu przywożą” (k. 2834), zresztą świadek zrozumiał, że jest to towar ze stolicy (k. 2835) - jednakże nie miał co do tego większej wiedzy, która mogłaby wpływać na wiarygodność wyjaśnień oskarżonego A. W. (1) co do tego, że narkotyki te dostarczali mu Ł. W. i S. B. i to dla nich udzielał narkotyków innym ustalonym w sprawie i nieustalonym osobom. Z resztą z zeznań świadka B. M. wynikało, że A. W. (1) wypowiadał się o oskarżonym S. B. (1) w samych superlatywach, że dzięki niemu ma dach nad głową, że to jest dobry, porządny człowiek.

Zeznania świadka S. K. (k. 2835-2837v) co do tego, że A. W. (1) nie handlował żadnymi narkotykami, mimo że jak świadek twierdzi mieszkał tam przez trzy tygodnie i wiele może na ten temat powiedzieć, m.in. o „kolesiach z W.”, którzy przyszli po rozliczenie, mimo że świadek nie potrafił podać niczego szczególnego o tych mężczyznach okazały się niewiarygodne. Otóż w zakresie handlu narkotykami zeznania świadka pozostawały w oczywistej sprzeczności nie tylko z wyjaśnieniami A. W. (1), zeznaniami świadków K. N. (1) i M. S. (1), wyjaśnieniami P. W. i zeznaniami B. M.. Zresztą zeznania świadka są wewnętrznie sprzeczne – raz świadek wskazuje, że nie zna właściciela mieszkania, a mimo to idzie do mieszkania przy Placu (...) – właśnie do K. K. (2) (narzeczonej Ł. W. i córki konkubiny S. B. (1)), by to właśnie ją poinformować o tym, że A. W. (1) przyjął go w tym mieszkaniu. Nie ulega zatem wątpliwości, że zeznania tego świadka miały wprost i to w sposób nieudolny podważyć wiarygodność wyjaśnień oskarżonego A. W., o czym w gruncie rzeczy świadczy postawa świadka, który oczekiwał na zadawanie mu pytań, praktycznie nie składając swobodnych zeznań. Zeznania świadka były jednak nielogiczne, mimo że miał przebywać w tym mieszkaniu trzy tygodnie od stycznia lub lutego 2018 r. – to wyjaśnił, że wyprowadził się przed październikiem 2018 r., po czym stwierdził, że nie pamięta dokładnie jaki to był miesiąc gdy się wyprowadził. Nielogiczne jest również i to, że świadek mimo że wskazuje, że miał tam mieszkać potajemnie – to udaje się nieprzypadkowo przecież do K. K. (2) – mimo że nie wie, kto jest właścicielem mieszkania - by opowiedzieć jej o tym, że jednak mieszkał w mieszkaniu na ul. (...) i wbrew obiektywnym faktom, w tym ujawnionym narkotykom w mieszkaniu przy ul. (...) twierdzi, że A. W. (1) nikomu nie handlował narkotykami. Zeznania świadka sprzeczne są również z wyjaśnieniami oskarżonego S. B. co do prania odzieży A. W. (1) – wszak S. B. twierdził, że jego konkubina prała odzież A. W. (1). Świadek nie potrafił zresztą podać również „wspólnych kolegów”, od których miał się dowiedzieć, że A. W. (1) pomówił niewinne osoby i że to właśnie ta informacja skłoniła go do złożenia zeznań w niniejszej sprawie. Taka postawa świadka nie mogła doprowadzić do uwolnienia oskarżonych Ł. W. (1) i S. B. (1) od odpowiedzialności w niniejszej sprawie.

Zeznania świadka T. D. (k. 2830-2832 tom XV, 2678v-2679, 2685-2688) Sąd uznał za wiarygodne tylko co do tego, że był dobrym kolegą P. W. (1), do którego miał zaufanie i zamieszkiwał u niego w domu, co wynikało również z pierwotnych zeznań świadka. Dowodem na to była również gotowość T. D. do podejmowania działań w interesie oskarżonego P. W. (1), dla którego również odbierał korespondencję sądową, podrabiając również podpis P. W. (1) na zwrotnym potwierdzeniu odbioru wezwania co skutkowało skierowaniem do Sądu Rejonowego w Płocku aktu oskarżenia o dokonanie czynu z art. 270 § 1 k.k. w sprawie IIK 127/19. W pozostałym zakresie – a zatem co do tego, że to P. W. (1) miał wejść w posiadanie broni/posiadać swoją broń w W., o której miał powiedzieć T. D. konkretnie w grudniu 2017 r. i że była to broń na sześć 6 kul – Sąd nie dał wiary zeznaniom świadka już chociażby z tego względu, że zeznania te były z góry przygotowane, co wprost wynika z treści protokołu, gdy świadek wskazywał, że „nie bardzo wiem po co ja zostałem wezwany”, po czym podaje, że zna P. W. (1), bo wie, że on miał broń przy sobie, miał swoją broń” (k. 2830) i mimo to, że nie „bardzo” wiedział dlaczego został wezwany to chciał „opowiedzieć całą prawdę” (k. 2830v) i dlatego od razu zaczął opowiadać o broni zresztą posiadanej przez P. W. (1). Rzecz jednak w tym, że przesłuchiwany w styczniu 2018 r. świadek nie relacjonował w ogóle na temat ewentualnego posiadania przez P. W. (1) broni w grudniu 2017 r. a wątek ten przedstawił zresztą w bardzo pobieżny sposób w sprawie IIK 120/18 Sądu Okręgowego w Płocku. Nie ulega jednocześnie wątpliwości, że z perspektywy wiarygodności zeznań świadka należało wziąć pod uwagę również fakt, że świadek ten był już wcześniej karany za składanie fałszywych zeznań, obecną treść zeznań co do posiadania przez P. W. (1) broni w grudniu 2017 r. w W. powtarzał po wielokroć. Aktualnie świadek jest skonfliktowany z P. W. (1), więc ma osobisty interes w tym by zeznawać nieprawdę, tak by podważyć wiarygodność wyjaśnień P. W. (1) co do transakcji sprzedaży broni mającej miejsce pomiędzy K. G. (1) i T. W. i już z protokołu (k. 2688) wynika, że świadek T. D. znał oskarżonych w sprawie IIK 120/18, do których zresztą wówczas wykonał porozumiewawczy gest twierdząc jednak, że zapadł na tajemniczą chorobę, której właśnie objawem było „ kiwanie głową i mruganie potakująco oczami”. Zresztą świadek nie zakwestionował również w niniejszej sprawie faktu znajomości z K. G. (1). Nie ulega jednocześnie wątpliwości, że świadek nie miał również żadnej wiedzy na temat tego co się stało z tą bronią później, a jego zeznania były również wewnętrznie sprzeczne – albowiem świadek wskazywał, że P. W. (1) miał wejść w posiadanie broni w grudniu 2017 r., po czym wskazywał, że już w 2015 r. toczyło się w związku z tym postępowanie (k. 2831v). Taka treść gotowych, z góry przygotowanych zeznań świadka T. D., zresztą wewnętrznie sprzecznych, nie mogła w sposób skuteczny doprowadzić do uwolnienia T. W. i K. G. (1) od odpowiedzialności za czyn, pod zarzutem którego stanęli.

Zeznania świadków: J. C. (2) (k. 1110 ) i P. W. (4) (k. 823v-824v) nie miały większego znaczenia dowodowego w niniejszej sprawie.

Opinie biegłego M. K. z zakresu badań fizykochemicznych (k. 480-483, 511-512) substancji znalezionych w toku przeszukania mieszkania nr (...) przy ul. (...) i rzeczy pochodzących od K. N. (1) jest pełna, jasna, nie obarczona wewnętrznymi sprzecznościami. Biegły potwierdził, że zabezpieczone substancje stanowiły amfetaminę i konopie inne niż włókniste w nieznacznej ilości poniżej jednej porcji handlowej. Również w śladach zabezpieczonych od K. N. (1) stwierdzono obecność amfetaminy, w ilościach naruszających przepisy ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii wynoszących 2 porcje handlowe. Opinie te nie były kwestionowane przez żadną ze stron postępowania.

Opinia biegłego J. S. z zakresu badań fizykochemicznych (k. 1141-1142) jest pełna, jasna, nie obarczona wewnętrznymi sprzecznościami. Biegły wskazał, że susz roślinny barwy brunatnej o masie netto 17,50 grama (brutto 19,62 g) zabezpieczony u M. C. umieszczony w torebce foliowej z zaciskowym zamknięciem strunowym jest zielem konopi innych niż włókniste. Z całości zabezpieczonego suszu można sporządzić 175 skrętów o masie 0,1 g i 58 skrętów po 0,3 g tego ziela. Sąd nie znalazł podstaw by kwestionować opinię biegłego, żadna ze stron postępowania tej opinii również nie kwestionowała.

Opinia biegłego J. C. (3) z zakresu biologii i genetyki (k. 1144-1153) jest również pełna, jasna i nie obarczona wewnętrznymi sprzecznościami. Jakkolwiek w opinii wskazano, że w badanym śladzie biologicznym ujawniono materiał genetyczny człowieka, to jednak profil genetyczny nie spełnia kryteriów jakościowych i nie może być analizowany, albowiem w badanym śladzie nie stwierdzono DNA człowieka w stężeniu powyżej progu wykrywalności, pozwalającym na oznaczenie profilu genetycznego w zakresie locus amelogeniny i autosomalnych loci (...).

Sąd nie znalazł podstaw by kwestionować pozostałe dowody z ujawnionych dokumentów. Ich autentyczność i moc dowodowa nie budziła wątpliwości.

Sąd zważył co następuje:

Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy wykazał, że oskarżeni dopuścili się popełnienia zarzucanych im czynów.

W zakresie odpowiedzialności oskarżonych A. W. (1), S. B. (1) i Ł. W. (1)

Sąd w oparciu o wyjaśnienia oskarżonego P. W. (1), ale również wyjaśnienia oskarżonego A. W. (1) oraz fakt ujawnienia w mieszkaniu nr (...) przy ul. (...) - torebek z zapięciem strunowym z zawartością proszku koloru białego (amfetaminy), 1 torebki z zapięciem strunowym z zawartością marihuany, a nadto pieniędzy w kwocie 250 zł (k. 82-84) uznał za udowodnione, iż A. W. (1) w okresie od czerwca 2016 roku do 30 października 2018 roku w P. działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru udzielił ustalonym i nieustalonym osobom substancji psychotropowych w postaci amfetaminy i środków odurzających w postaci marihuany, które w celu dalszej odsprzedaży odbierał od Ł. W. (1) i S. B. (1) kilkaset razy łącznie nie mniej niż 102 kilogramy amfetaminy oraz nie mniej niż 103 gramy marihuany, które sukcesywnie sprzedawał innym osobom w cenie po 20 złotych za jeden gram amfetaminy oraz po 50 złotych za jeden gram marihuany, co stanowi występek z art. 59 ust. 1 Ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. z 2005 r., Nr 179, poz. 1485 ze zm.) w zw. z art. 12 k.k. Jakkolwiek Prokurator zarzucił oskarżonemu A. W. (1) popełnienie dwóch przestępstw, w tym jednego wypełniającego znamiona występku z art. 56 ust. 3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii polegającego na udziale w obrocie środkami odurzającymi i substancjami psychotropowymi w znacznej ilości, to jednak prokurator nie wykazał na czym istotnie miałby polegać udział w obrocie A. W. (1). Oczywiście jak wynika z wyjaśnień oskarżonego A. W. (1) przyjmował on substancje psychotropowe i marihuanę od Ł. W. (1), który miał pracować dla S. B. i kilka razy porcje narkotyków do sprzedaży odebrał od S. B. (1), gdy nie było Ł. W. (1). Bez wątpienia z żadnego dowodu w niniejszej sprawie nie wynika by A. W. (1) te środki przekazywał kolejnej osobie do sprzedaży – biorąc tym samym udział w obrocie. Dowody zgromadzone w niniejszej sprawie w tym wyjaśnienia A. W. i P. W. wskazują na to, że jego rola polegała ściśle na udzielaniu ww. substancji psychoaktywnych odpłatnie po 20 zł za gram amfetaminy i 50 zł za gram marihuany ustalonym i nieustalonym osobom. Jeśli chodzi o ustalone osoby to byli to P. W. (1), który nabywał marihuanę w okresie letnim 2016 r. i w grudniu 2017 r., a w odniesieniu do amfetaminy byli to K. N. (1), M. S. (1). W tym zakresie wyjaśnienia oskarżonego A. W. (1) co do udzielania narkotyków wielu osobom, okresu zamieszkiwania w mieszkaniu nr (...) przy ul. (...) w P. – jakkolwiek sąd dostrzega w zakresie daty początkowej rozpoczęcia handlu narkotykami pewne rozbieżności, jednakże nie ulega wątpliwości, że w tym zakresie wyjaśnienia oskarżonych A. W. (k. 100-103) i P. W. pozostają w zgodzie co do powyższej daty. Jakkolwiek w toku postępowania w czasie czynności przeszukania ww. mieszkania w dniu 30 października 2018 r. ujawniono zarówno środki odurzające w postaci marihuany w śladowych ilościach, jak również amfetaminę oraz środki pieniężne pochodzące ze sprzedaży narkotyków w kwocie 250 zł (k. 82-84) i z treści opinii biegłych wynika, że są to substancje, których posiadanie jest zabronione, jednakże Sąd uznał, że posiadanie narkotyków w dniu 30 października 2018 r. w przypadku udowodnionego oskarżonemu A. W. (1) w okresie od czerwca 2016 r. do 30 października 2018 r. udzielania narkotyków stanowi czyn współukarany uprzedni. Nie jest bowiem możliwe udzielanie substancji psychotropowych i środków odurzających bez ich uprzedniego posiadania. W świetle wyjaśnień oskarżonego A. W. (1), wreszcie zabezpieczonych w tym mieszkaniu środków pieniężnych w kwocie 250 zł pochodzących ze sprzedaży narkotyków Sąd uznał za udowodnione, że oskarżony dopuścił się udzielania zarówno środków odurzających, jak i substancji psychotropowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowych, a nadto, że miał świadomość, że działanie to jest sprzeczne z przepisami prawa. Oskarżony zaś chciał popełnienia przypisanego mu czynu i bezpośrednio do niego dążył.

Sąd akceptuje pogląd wyrażony w wyroku Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 1 kwietnia 2004 r., w sprawie sygn. akt II AKa 25/04, LexPolonica nr 372578 (Prok. i Pr. 2004, nr 10, poz. 23), iż „ posiadanie środków odurzających lub substancji psychotropowych, które łączy się z przestępstwami polegającymi m.in. na ich wprowadzeniu do obrotu, uczestniczeniem w obrocie i udzielaniem innej osobie nie podlega odrębnemu ukaraniu wtedy i tylko wtedy, gdy posiadanie środka wyprzedza wprowadzenie go do obrotu lub udzielenie go innej osobie. Nie można bowiem sprzedać czy przekazać nieodpłatnie środka, którego się nie posiadało. Tylko takie posiadanie należy traktować jako współukarany czyn uprzedni. W sytuacji, która zgodnie z prawidłowymi ustaleniami miała miejsce w rozpoznawanej sprawie, a więc gdy oskarżeni posiadali w domu susz konopi indyjskich, tzw. marihuanę, z zamiarem dalszej jej odsprzedaży, to takie zachowanie oskarżonych nie mogło być potraktowane jako współukarany czyn uprzedni w stosunku do wcześniejszych zachowań, ustalonych jako udzielenie środków odurzających innym, małoletnim osobom, ale powinno być uznane za odrębny czyn karalny, pozostający w zbiegu realnym z przestępstwami nielegalnego handlu środkami narkotycznymi”.

Z tych względów sąd dokonał redukcji oceny prawnokarnej czynów zarzucanych oskarżonemu A. W. (1) i w ramach zarzucanych w punktach I i II czynów uznał oskarżonego za winnego tego, że w okresie od czerwca 2016 roku do 30 października 2018 roku w P. działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru udzielił ustalonym i nieustalonym osobom substancji psychotropowych w postaci amfetaminy i środków odurzających w postaci marihuany, które w celu dalszej odsprzedaży odbierał od Ł. W. (1) i S. B. (1) kilkaset razy łącznie nie mniej niż 102 kilogramy amfetaminy oraz nie mniej niż 103 gramy marihuany, które sukcesywnie sprzedawał innym osobom w cenie po 20 złotych za jeden gram amfetaminy oraz po 50 złotych za jeden gram marihuany, tj. popełnienia występku z art. 59 ust. 1 Ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. z 2005 r., Nr 179, poz. 1485 ze zm.) w zw. z art. 12 k.k.

Tym samym Sąd w oparciu o wyjaśnienia A. W. (1) uznał za udowodnione, że narkotyki te przekazywali mu do sprzedaży Ł. W. (1) i S. B. (1) i że były to środki odurzające i substancje psychotropowe w znacznej ilości. Zresztą to właśnie w tym celu Ł. W. (1) wiedząc, że A. W. (1) jest osobą bezdomną przekazał mu klucze do mieszkania stanowiącego własność S. B. (1) o nr 4 przy ul. (...), by dla nich handlował narkotykami. Najpierw jednak Ł. W. (1) częstował A. W. (1) amfetaminą, tak iż ostatecznie w czerwcu 2016 r. został wyrzucony z Caritasu, co również częściowo korelowało z zeznaniami K. B.. W świetle wyjaśnień oskarżonego A. W. (1) Sąd uznał, że przekazali oni mu do sprzedaży kilkaset razy łącznie niemniej niż 102 kg amfetaminy i nie mniej niż 103 gramy marihuany. Wartość 1 grama amfetaminy przyjęto również w ślad za wyjaśnieniami A. W. (1) i zeznaniami świadków K. N., M. S., z kolei wartość marihuany również w ślad za wyjaśnieniami A. W. (1) i P. W. (1). Zresztą z treści wyjaśnień oskarżonego A. W. (1) wynikało, że narkotyki na początku dostarczał Ł. W. (1) a potem chodził do jego mieszkania i dawał mu amfetaminę. Nie ulega wątpliwości, że taka ilość marihuany i amfetaminy stanowiła znaczną ilość środków odurzających i substancji psychotropowych, albowiem można było z niej przygotować kilkaset tysięcy porcji. Sąd akceptuje pogląd wyrażony w wyroku Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 09.04.2014 r. w sprawie sygn. akt II AKa 20/14, iż „znaczna ilość narkotyków, to taka, która wystarcza do jednorazowego odurzenia się co najmniej kilkudziesięciu osób”. Należy również przywołać postanowienie Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 08.10.2014 r,, w sprawie sygn. akt II AKz 373/14, (opubl: Krakowskie Zeszyty Sądowe rok 2014, Nr 10, poz. 59), iż „w orzekaniu co do znacznej ilości narkotyku istotne jest tylko kryterium ilościowe, a nie rodzaj środka czy jego przeznaczenie”.

Jak nadto wynika z wyroku Sądu Najwyższego z dnia 07-05-2013, w sprawie sygn. akt III KK 25/13, (publ: Orzecznictwo Sądu Najwyższego Izba Karna i Izba Wojskowa rok 2013, Nr 9, poz. 73, str. 1): „ustalenie „znacznej ilości" środków odurzających zależy od okoliczności konkretnej sprawy i musi być każdorazowo dokonywane przez sąd ją rozpoznający. Znaczna ilość narkotyków to taka, która wystarcza do jednorazowego odurzenia się co najmniej kilkudziesięciu osób. Zarówno rodzaj przywożonych środków odurzających, cel ich przeznaczenia (na własne potrzeby) oraz ich wartość mogą mieć znaczenie tylko i wyłącznie przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości tego czynu, a przez to mieć wpływ na wymiar kary orzekanej za dane przestępstwo, nie mają natomiast wpływu na ocenę znamienia znaczności, które związane jest z ilością narkotyków będących przedmiotem danego przestępstwa. Oczywiste jest jednak, że z uwagi na różnorodność narkotyków, taka sama ilość (rozumiana jako waga lub objętość) stanowić będzie różną ilość jednorazowych dawek potrzebnych do odurzenia się”. Jak jednocześnie podnosi się w orzecznictwie „znaczna ilość” nie może być ilością zbyt małą, albowiem w takiej sytuacji kwalifikowany typ przestępstw narkotykowych zdominowałby jego typ zasadniczy, który to powinien przecież być dominującym” (tak wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 21.01.2014 r. w sprawie sygn. akt II AKa 255/13).

Również z treści wyjaśnień oskarżonego A. W. (1) wynikało, że narkotyki odbierał każdorazowo w ilości 40 torebek po 1 gram amfetaminy, dziennie 3-4 razy dziennie nieprzerwanie do dnia 30 października 2018 r. Przy czym z wyjaśnień oskarżonego wynikało, że również w tym dniu Ł. W. (1) dostarczył mu narkotyki między godz. 14 i 15 – w ilości 40 gram i tego dnia zdążył już sporo sprzedać i że każdego dnia rozliczał się z Ł. W. (1) a gdy jego nie było ze S. B. (1), który również przekazywał mu kolejną porcję narkotyków do sprzedaży. Oczywistym jest zatem, że Ł. W. (1) działał wspólnie i w porozumieniu ze S. B. (1) – który zresztą już wcześniej był karany za przestępstwa z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, w tym uprawę i posiadanie narkotyków, co również wynika z wyjaśnień S. B. (1).

O przyjęciu konstrukcji współsprawstwa decydował wszak z góry ustalony podział zadań w przestępczym procederze, w którym każda osoba miała przydzielone zadanie, a połączenie zadań było gwarancją ponad dwuletniego wprowadzania do obrotu środków odurzających i substancji psychotropowej w znacznej ilości. Porozumienie wystąpiło najpóźniej w dacie rozpoczęcia przestępczej działalności.

W tym stanie rzeczy Sąd w oparciu o wyjaśnienia oskarżonego A. W. (1) uznał, że w okresie od czerwca 2016 r. do 30 października 2018 r. Ł. W. (1) i S. B. (1) wspólnie i w porozumieniu działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru wprowadzili do obrotu substancje psychotropowe w znacznych ilościach oraz środki odurzające w ten sposób, że sukcesywnie w tym okresie przekazali A. W. (1) kilkaset razy w porcjach po 40 gram amfetaminy łącznie w ilości nie mniej niż 102 kilogramy oraz co najmniej 103 gramy marihuany, które ten sukcesywnie sprzedawał innym osobom w cenie po 20 zł za jeden gram amfetaminy oraz po 50 złotych za jeden gram marihuany. Nie ulega wątpliwości, że oskarżeni działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i korzyść tę osiągali, co wprost wynika z wyjaśnień oskarżonego A. W. (1). Sąd w tym stanie rzeczy nie miał również żadnych wątpliwości co do tego, że oskarżeni działali w sposób umyślny z zamiarem bezpośrednim, chcieli popełnienia przypisanego im czynu i bezpośrednio do niego dążyli. Jest oczywiste, że oskarżeni działali również w krótkich odstępach czasu – codziennie i ze z góry powziętym zamiarem – o czym świadczy sposób działania, wybór osoby bezdomnego A. W. (1) – uzależnionego od substancji psychotropowych, znanego na ul. (...) powszechnie jako (...), o szerokich kontaktach, pracującego w zamian za dach nad głową i porcję amfetaminy, by w ten sposób wprowadzać do obrotu substancje psychotropowe znacznej ilości i środki odurzające.

Biorąc pod uwagę, że art. 56 ust. 3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii nie wskazuje wszystkich znamion przypisanego występku Sąd uzupełnił kwalifikację prawną czynu przypisanego czynu oskarżonym Ł. W. (1) i S. B. (1) uznając, że ich zachowanie wypełniło znamiona występku z art. 56 ust. 1 i 3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 k.k.

wprowadzanie do obrotu przez A. D. (1), K. G. (1) środków odurzających (czyn I), udział M. C. w obrocie środkami odurzającymi

Sąd w świetle wyjaśnień oskarżonego P. W. (1) uznał za udowodnione, że po około tygodniu od mającego miejsce na terenie parowy zdarzenia polegającego na przestrzeliwaniu broni nabytej przez T. W. od K. G. (1) a zatem w grudniu 2017 r. A. D. (1) poprosił P. W. (1) o pomoc w przewiezieniu marihuany z działki od K. G. (1) (K.) do M. C.. Jak wynikało z wyjaśnień P. W. (1) wówczas pojechali z A. D. (1) samochodem służbowym marki R. (...) na działkę K. G. (1), która znajduje się na terenie (...) w P.. Wówczas pod bramą ogródków działkowych stał już samochód marki V. (...) koloru zielonego. Po chwili A. D. (1) wyszedł z domku letniskowego z K. G. (1) i reklamówką z zawartością 1 kg marihuany. Reklamówkę tą niósł A. D. (1). Wówczas jak wynikało z wyjaśnień oskarżonego P. W. (1), K. G. (1) zapytał czy podwiezie A. D. (1) na Międzytorze. Wtedy P. W. (1) zawiózł A. D. (1) na Międzytorze, gdzie pod czteropiętrowym blokiem czekał już M. C. (pseudonim (...)). Jak wynikało z wyjaśnień oskarżonego M. C. wsiadł do samochodu i wówczas przekazał A. D. (2) zwitek pieniędzy, oświadczając, że to część rozliczenia. Natomiast A. D. (1) przekazał M. C. kilogram marihuany oświadczając, że pół kilograma jest dla niego a drugie pół dla K.. Bez wątpienia w ten sposób oskarżony K. G. (1) działając wspólnie i w porozumieniu z A. D. (3) wprowadzili wbrew przepisom ustawy do obrotu środki odurzające w znacznych ilościach w postaci marihuany. W świetle tych okoliczności jest oczywiste, że oskarżeni K. G. (1) i A. D. (1) działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej – o czym świadczy również przekazany przez M. C. zwitek pieniędzy. Nie ulega wątpliwości, że w ten również sposób M. C. w celu osiągnięcia korzyści majątkowej wziął udział w obrocie środkami odurzającymi w znacznych ilościach, które nabył od K. G. (1) i A. D. (1) i sukcesywnie sprzedawał innym osobom.

Nie ulega wątpliwości, że oskarżeni działali w sposób świadomy, chcieli popełnienia przypisanych im czynów i bezpośrednio do ich popełnienia dążyli. O przyjęciu konstrukcji współsprawstwa decydował wszak z góry ustalony podział zadań w przestępczym procederze, w którym każda osoba miała przydzielone zadanie (K. G. (1) przechowywał środki odurzające i wydał je A. D. (2) w celu dostarczenia tych środków mężczyźnie o pseudonimie (...)M. C.), a połączenie zadań było gwarancją wprowadzenia do obrotu środków odurzających. Porozumienie wystąpiło najpóźniej w dacie rozpoczęcia przestępczej działalności. Sąd podobnie jak w przypadku oskarżonych Ł. W. (1) i S. B. (1) uzupełnił kwalifikacje prawną czynu przypisanego oskarżonym K. G. (1) i A. D. (2) uznając, że wypełnili swoim zachowaniem znamiona występku z art. 56 ust. 1 i 3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.

Handel bronią i posiadanie broni przez T. W.

Nie ulega wątpliwości w świetle wyjaśnień oskarżonego P. W. (1), że znał zarówno P. D., jak i T. W., K. S. czy K. G. (3) (którego miał wśród znajomych na Fb). W listopadzie 2017 r. P. W. (1) wyraził zgodę na udział w napadzie na konwojentów gotówki Banku Spółdzielczego (...) w P.. Jak wynikało z wyjaśnień oskarżonego P. W. (1) w grudniu 2017 r. gdy przebywał u P. D. pod blokiem, pojawił się T. W., po chwili podjechał A. D. (1) i K. G. (1). Jak wynikało z danych o karalności (k. 833-835) K. G. (1) był kilkukrotnie karany za posiadanie broni. Wówczas T. W. zapytał K. G. (1) czy może mu załatwić sprzęt w postaci broni palnej, który chciałby nabyć z późniejszym terminem płatności. K. G. (1) poprosił aby zaczekali 15 minut. Po około 10-15 minutach K. G. (1) wrócił i przywiózł pistolet marki G. zawinięty w szmatę. Wówczas T. W. oznajmił, że przed zakupem pistoletu musi go sprawdzić i wówczas K. G. (1) zaproponował aby pojechali na parowę. Tam w obecności P. W. (1), P. D., K. S. K. G. (1) i A. D. (1) T. W. oddał dwa strzały w kierunku krzaków, a w związku z tym, że ktoś w tym czasie jechał na rowerze podał broń P. W. (1), którą ten następnie oddał T. W.. W ten sposób w grudniu 2017 r. K. G. (1) sprzedał bez wymaganego zezwolenia T. W. pistolet marki G. wraz z amunicją, a T. W. wszedł w posiadanie bez wymaganego zezwolenia ww. pistoletu wraz z amunicją, który nabył od K. G. (1). „ Handlowanie to obrót bronią palną lub amunicją w postaci zawierania transakcji cywilnoprawnych, przy czym do popełnienia przestępstwa z art. 263 § 1 k.k. wystarczy jednorazowe zawarcie takiej transakcji. Bez znaczenia jest przy tym, czy ma ona charakter detaliczny czy hurtowy” (wyrok SA w Krakowie z 21.03.2001 r., II AKa 28/01, KZS 2001/4, poz. 27). „ Posiadaniem broni na gruncie art. 263 § 2 k.k. jest już zachowanie pasywne polegające na świadomym i celowym przyjęciu jej od innej osoby. Pojęcie posiadania odpowiada znaczeniu nadawanemu mu w języku etnicznym i oznacza każde faktyczne władanie czymś zarówno jak właściciel, ale i bez chęci zatrzymania dla siebie, np. tylko by używać krótkotrwale, jak i za kogo innego” (tak Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 14 stycznia 2019 r., w sprawie sygn. akt II AKa 282/18, LEX nr 2627882). „Posiadaniem broni palnej lub amunicji w rozumieniu art. 263 § 2 k.k. jest świadome i celowe przyjęcie tych rzeczy od innej osoby” (tak Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyroku z dnia 25 lipca 2018 r. II AKa 194/18, LEX nr 2567678).

Nie ulega wątpliwości, że pistolet marki G. jest bronią palną. Stosownie do art. 7 ust. 1 ustawy z dnia 21.05.1999 r. o broni i amunicji (Dz.U. z 2017 r. poz. 1839 ze zm.) o broni i amunicji bronią palną jest każda przenośna broń lufowa, która miota, jest przeznaczona do miotania lub może być przystosowana do miotania jednego lub większej liczby pocisków lub substancji w wyniku działania materiału miotającego. Oskarżeni mieli świadomość bezprawności swoich zachowań, działali z zamiarem bezpośrednim, chcieli popełnienia zarzucanych im czynów i bezpośrednio do ich popełnienia dążyli.

Udzielanie środków odurzających przez M. C. (czyn I) i posiadanie narkotyków przez M. C. (czyn III).

W świetle wyjaśnień oskarżonego P. W. (1) Sąd uznał za udowodnione, że P. W. (1) znał wcześniej M. C., aniżeli w grudniu 2017 r. gdy ten wsiadł do samochodu marki R. (...). P. W. (1) zażywał marihuanę, którą w celu osiągnięcia korzyści majątkowej M. C. w okresie od grudnia 2016 r. do grudnia 2017 r. sprzedawał mu po cenie 30 zł za 1 gram. Marihuanę tę M. C. sprzedawał P. W. (1) co dwa trzy dni w ilości 1 lub 2 gramy, po 30 zł. P. W. (1) kupował od M. C. marihuanę dwa razy w tygodniu. W ten sposób w okresie od grudnia 2016 r. do grudnia 2017 r. w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru udzielił P. W. (1) niemniej niż 120 gram marihuany. Tymczasem P. W. (1) w tym czasie od grudnia 2016 r. do grudnia 2017 r. posiadał znaczną ilość środków odurzających w postaci marihuany – nabytych od M. C.. Nie ulega wątpliwości w świetle ujawnionego w dniu 4 grudnia 2018 r. w mieszkaniu przy ul. (...) faktu posiadania środków odurzających przez M. C., że miał świadomość, że tak posiadanie, jak i udzielanie oraz udział w obrocie środkami odurzającymi jest prawnie zakazany. W świetle zeznań świadka T. G. sąd uznał za udowodnione, że w dniu 4 grudnia 2018 r. M. C. posiadał w mieszkaniu przy ul. (...) bez wymaganego zezwolenia i wbrew przepisom ustawy w plastikowym pojemniku środki odurzające w postaci marihuany w łącznej ilości niemniejszej niż 17,28 grama. Środki te przechowywał w przezroczystym pojemniku plastikowym. O tym, że oskarżony M. C. zdawał sobie sprawę, że przechowywane w plastikowym pojemniku środki stanowią substancje, których posiadanie jest zakazane przez prawo dobitnie świadczy fakt, że gdy do mieszkania wszedł funkcjonariusz Policji T. G., wówczas M. C. wyrzucił przez balkon trzymany w dłoni plastikowy pojemnik, w którym przechowywał 17,28 grama marihuany.

Udzielanie środków odurzających przez A. C. (1); posiadanie środków odurzających nabytych od A. C. przez P. W. (1)

W świetle wyjaśnień P. W. (1) (k. 19-19v, 24v-25) oraz częściowo z nimi zgodnych wyjaśnień oskarżonego A. C. (1), korelujących zresztą z dokumentacją medyczną (k. 2747), z której istotnie wynikało, że w okresie od października 2017 r. do stycznia 2018 r. A. C. (1) mógł kuleć z powodu urazu kończyny dolnej Sąd uznał, że za udowodnione, że A. C. (1) udzielał P. W. (1) środki odurzające w postaci marihuany w odstępach cotygodniowych w ilości po 1 lub 2 gramy w cenie po 25 zł za gram. Nie ulega jednocześnie wątpliwości, że środki te udzielane były odpłatnie a zatem należało uznać za uwodnione, że A. C. (1) działał w celu osiągnięcia realnej korzyści majątkowej. Sąd zatem w świetle wyjaśnień oskarżonego P. W. (1), który podawał konkretne ilości środków odurzających, które nabył od A. C. (1) uznał, że łącznie A. C. (1) udzielił P. W. (1) niemniej niż 20 gram marihuany i że miało to miejsce w krótkich odstępach czasu i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru. Jednocześnie w świetle ujawnionego faktu posiadania przez A. C. (1) również wagi ukrytej pod łóżkiem Sąd uznał, że oskarżony miał świadomość faktu bezprawności swojego zachowania, działał z zamiarem bezpośrednim.

Wymierzając oskarżonym karę Sąd kierował się dyrektywami określonymi w art. 53 § 1 i 2 k.k. Na względzie miał też ugruntowany pogląd judykatury, iż karą współmierną i sprawiedliwą może być tylko taka kara, przy wymiarze której Sąd orzekający miał na uwadze wszystkie dyrektywy wymiaru kary i przy wymiarze której sąd orzekający wziął pod uwagę wszystkie okoliczności łagodzące i obciążające, ujawnione w toku przewodu sądowego (vide: wyrok Sądu Najwyższego z 4.12.1980 r. sygn. II KR 381/80, OSP 1982 r. nr 1 poz 9).

Mając na uwadze fakt, iż jedną z dyrektyw sądowego wymiaru kary jest jej adekwatność do stopnia winy i stopnia społecznej szkodliwości czynów, jak również motywacja i sposób zachowania sprawcy, rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstwa, można wymienić kilka okoliczności obciążających oskarżonych: A. W., S. B., Ł. W., K. G. (1), A. D. (1), M. C., A. C. (3) i T. W., których nie sposób było nie uwzględnić. Do tych okoliczności Sąd zaliczył:

-

znaczną szkodliwość społeczną czynów oskarżonych przejawiającą się w skierowaniu czynów przeciwko takim dobrom jak zdrowie i życie, wreszcie brak kontroli Państwa w uprawie środków odurzających i substancji psychotropowych. Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii chroni bowiem oprócz zdrowia publicznego również monopol państwa w postaci sprawowania kontroli nad ilością i sposobem użycia narkotyków. Celem tej ustawy jest ochrona społeczeństwa przed działaniami prowadzącymi do nielegalnej podaży narkotyków, których używanie powoduje degradację zdrowotną. Jest rzeczą powszechnie wiadomą, iż głównymi odbiorcami środków odurzających są ludzie młodzi, dla których używanie takich środków może prowadzić do uzależnienia i poważnych następstw zdrowotnych, nie wyłączając skutków najtragiczniejszych;

-

w przypadku oskarżonych S. B. (1) i Ł. W. (1), A. W. (1) – nie sposób pominąć okoliczności popełnienia przestępstw, w tym ponad dwuletniego okresu działania, znacznej ilości amfetaminy, przemyślanego, ściśle doprecyzowanego sposobu działania, w którym każdy z oskarżonych miał przydzieloną określoną rolę,

-

działanie z chęci osiągnięcia łatwego zysku – obroty związane z wprowadzaniem środków odurzających czy substancji psychotropowych były znaczące – co przecież wynika tak z wyjaśnień oskarżonego A. W. (1) czy P. W. (1) co do okoliczności przekazania A. D. (2) pieniędzy tytułem zapłaty za wprowadzone do obrotu środki odurzające;

-

w odniesieniu do oskarżonych S. B. (1) i Ł. W. (1) – okolicznością obciążającą jest wykorzystanie przymusowej sytuacji A. W. (1), zorganizowany i przemyślany sposób działania pod pozorem udzielenia pomocy osobie bezdomnej;

-

w odniesieniu do oskarżonego K. G. (1), A. D. (1), A. W. (1), A. C. (1) i T. W. – Sąd jako okoliczność obciążającą poczytał fakt uprzedniej karalności oskarżonych, w tym za przestępstwa podobne (vide: dane o karalności k. 2220-2221, 2217-2218, 2214-2215, 2227, 2223-2225,) co oznacza, że dotychczasowe środki oddziaływania na oskarżonych nie przyniosły żadnych pozytywnych zmian w jego zachowaniu, ale wskazuje na nieustępliwość oskarżonych w łamaniu powszechnie obowiązujących norm prawnych

-

w odniesieniu do K. G. (1), A. D. (1) i M. C. – należało jako okoliczność obciążającą zaliczyć znaczną ilość środków odurzających wprowadzoną do obrotu;

-

w odniesieniu do K. G. (1) i M. C. – ilość czynów, których popełnienie przypisano oskarżonym;

-

znaczny stopień winy wszystkich oskarżonych, w tym stopień winy oskarżonego K. G. (1) i T. W. wynikający z handlu bronią i odpowiednio jej posiadania – co przecież nie bez przyczyny pozostaje objęte ścisłą reglamentacją państwa.

Wśród okoliczności łagodzących które należało uwzględnić w odniesieniu do oskarżonych S. B. (1), Ł. W. (1) i M. C. należy wymienić: fakt niekaralności, wynikający w przypadku S. B. z zatarcia uprzedniego skazania, ale również jego aktualny stan zdrowia (chociaż nie miało to wpływu na stopień winy) i bardzo dobrą opinię społeczną – co wynikało z zeznań świadka J. K., ale i wyjaśnień oskarżonego A. W. (1). Jako okoliczność łagodzącą Sąd poczytał oskarżonemu A. C. (1) ilość środków odurzających udzieloną P. W. (1), ale i fakt zatrudnienia. Do okoliczności łagodzących przy wymiarze kary oskarżonemu A. W. (1) zaliczono: fakt uzależnienia od substancji psychoaktywnych, ale i postawę wynikającą z faktu przyznania się do winy i ujawnienia okoliczności nieznanych dotychczas organom ścigania popełnienia przestępstwa przez Ł. W. (1) i S. B. (1), co skutkować musiało zastosowaniem przy wymiarze kary normy wskazanej w art. 60 § 4 k.k.

Sąd nie dopatrzył się szczególnych okoliczności łagodzących w odniesieniu do oskarżonych T. W. czy A. D. (1), który będąc osobą młodą już kilka razy wszedł na drogę sprzeczną z przepisami prawa. Z kolei w odniesieniu do oskarżonego K. G. (1) jako okoliczność łagodzącą przy wymiarze kary zaliczono fakt podejmowania starania o znalezienie pracy.

Uwzględniając wszystkie okoliczności łagodzące i obciążające Sąd doszedł do przekonania, iż karą adekwatną do stopnia winy oskarżonych i stopnia społecznej szkodliwości czynu jest:

- kara 11 miesięcy pozbawienia wolności oraz 100 stawek dziennych grzywny po 20 zł każda stawka – w odniesieniu do oskarżonego A. W. (1);

- kara 2 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności w odniesieniu do oskarżonych S. B. (1) i Ł. W. (1) oraz kara 300 stawek dziennych po 20 zł każda stawka – w odniesieniu do oskarżonych S. B. (1) i Ł. W. (1);

- kara 2 lat pozbawienia wolności i 200 stawek dziennych grzywny po 20 zł każda stawka – w odniesieniu do K. G. (1) za czyn I i A. D. (1) ;

- kara 1 roku pozbawienia wolności – za czyn II w odniesieniu do K. G. (1);

- 1 roku pozbawienia wolności i 200 (dwustu) stawek dziennych grzywny po 20 zł w odniesieniu do oskarżonego M. C. za czyn I;

- 2 lat pozbawienia wolności i 200 stawek dziennych grzywny po 20 złotych każda stawka – za czyn II w odniesieniu do M. C.;

- 6 miesięcy pozbawienia wolności – za czyn III w odniesieniu do oskarżonego M. C.;

- 4 miesięcy pozbawienia wolności i 6 miesięcy ograniczenia wolności połączona z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin w stosunku miesięcznym – w odniesieniu do oskarżonego A. C. (1);

- 6 miesięcy pozbawienia wolności – w odniesieniu do oskarżonego T. W..

Uwzględniając czas popełnienia przestępstw i brak podobieństwa rodzajowego Sąd przy wymiarze kar łącznych w odniesieniu do oskarżonego K. G. (1) przyjął zasadę asperacji i wymierzył mu karę łączną 2 lat i 4 miesięcy pozbawienia wolności. W odniesieniu do oskarżonego M. C. uwzględniając podobieństwo rodzajowe popełnionych przestępstw Sąd również przy wymiarze kary kierował się zasadą asperacji i wymierzył mu kary łączne 2 (dwóch) lat i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności i 250 (dwustu pięćdziesięciu) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki dziennej w kwocie 20 (dwudziestu) złotych.

Wysokość stawek dziennych grzywny wymierzonych oskarżonym sąd dostosował do aktualnej sytuacji majątkowej oskarżonych, ustalając ich wysokość niemal na poziomie ustawowego minimum.

W odniesieniu do oskarżonego A. W. (1) wymiar kary wynikał wprost z zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary – wobec faktu przypisania odpowiedzialności jedynie za czyn z art. 59 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, który zagrożony jest karą od 1 roku pozbawienia wolności. Wymiar kary pozbawienia wolności orzeczonej wobec oskarżonego A. W. (1) jest zatem ściśle związany z ostatecznie przypisaną odpowiedzialnością. W przypadku ówczesnej wielokrotnej karalności sąd uznał, że tylko kara pozbawienia wolności jest w stanie oskarżonego powstrzymać od popełnienia kolejnych przestępstw.

W odniesieniu do oskarżonego A. W. (1) – biorąc pod uwagę wysokość kwoty, którą znaleziono w toku przeszukania pomieszczeń mieszkalnych Sąd orzekł o przepadku kwoty 250 zł na rzecz Skarbu Państwa jako korzyści majątkowej uzyskanej z popełnienia przestępstwa.

W myśl art. 70 ust. 1 Ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. z 2005 r., Nr 179, poz. 1485 ze zm.) i art. 44 § 2 k.k. Sąd orzekł wobec oskarżonego A. W. (1) przepadek przedmiotów wymienionych w wykazie dowodów rzeczowych i śladów kryminalistycznych nr I/349/19/N pod poz. 3-5 na k. 1420 i nakazał ich zniszczenie.

Należy w tym miejscu podkreślić, że pomimo znacznego stopnia społecznej szkodliwości i winy oskarżonych, ostatecznie przypisaną w oparciu o wyjaśnienia A. W. (1) – Sąd uwzględniając sytuację życiową oskarżonego S. B. (1), w tym fakt jego dotychczasowej niekaralności, podobnie jak Ł. W. (1) – wymierzył oskarżonym kary w dolnych granicach wymiaru kary. Kary 2 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności połączone z obligatoryjnie wymierzoną karą grzywny nie są bynajmniej przejawem zbytniej łagodności sądu. Kara tak ukształtowana – biorąc pod uwagę dobrą opinię społeczną oskarżonego S. B. (1), ale i dotychczasowy sposób życia Ł. W. (1) wynikający z niekaralności w ocenie Sądu musiał skutkować wymierzeniem im kar raczej w dolnych granicach wymiaru – co w połączeniu z orzeczeniem również przepadku równowartości uzyskanej korzyści majątkowej w kwotach po 500.000 zł. Nie ulega wątpliwości, że w przypadku takiej ilości substancji psychotropowych – co przecież było istotne z perspektywy stopnia społecznej szkodliwości czynu wymierzenie oskarżonym innej kary aniżeli kara bezwzględna nie spełniłoby pokładanych celów w zakresie prewencji indywidualnej i ogólnospołecznej.

Wartość równowartości przepadku korzyści majątkowej w odniesieniu do oskarżonych Ł. W. (1) i S. B. (1) sąd ustalił jako iloczyn ilości amfetaminy i ceny sprzedaży 1 porcji. W tym miejscu warto podkreślić, że również w głosach końcowych Prokurator nie wskazał wartości przepadku ani korzyści uzyskanych z popełnienia przestępstwa.

W odniesieniu do oskarżonych K. G. (1), T. W. i A. D. (1) uwzględniając dotychczasowy ich sposób życia, w tym fakt popełnienia przestępstw podobnych (w odniesieniu do K. G. (1) i T. W.) Sąd nie znalazł żadnych podstaw ku temu by wymierzyć im kary o charakterze wolnościowym. Oskarżeni pomimo wymierzania im kar o charakterze wolnościowym, bądź w zawieszeniu nie wprowadzili żadnej korekty w swoim zachowaniu. Oskarżony T. W. jest osobą wielokrotnie karaną za wielorakie przestępstwa. Oczywiście Sąd zdaje sobie sprawę, że wymierzone oskarżonym kary wiążą się z czasową separacją od ich centrum życiowego, jednakże jest to naturalna konsekwencja wchodzenia na drogę sprzeczną z przepisami prawa, a kary im wymierzone oscylują w dolnych granicach ich wymiaru.

W związku z uzyskaniem korzyści majątkowej z popełnienia przestępstwa wprowadzania do obrotu narkotyków sąd orzekł wobec oskarżonych K. G. (1) i A. D. (1) przepadek równowartości tych korzyści w kwotach po 10.000 zł.

Nie ulega wątpliwości, że stopień winy i stopień społecznej szkodliwości czynów zarzucanych oskarżonemu M. C. skutkować musiał wymierzeniem kary o charakterze bezwzględnym już ze względu na brak metarialnoprawnych podstaw do warunkowego zawieszenia wykonania orzeczonej kary łącznej w wymiarze 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, ale również ustawowe zagrożenie tych czynów. Kara łączna wymierzona oskarżonemu nie jest bynajmniej przejawem zbytniej surowości sądu, lecz normalnym następstwem wejścia na drogę sprzeczną z przepisami prawa. Jednocześnie w sprawie brak było podstaw do orzeczenia wobec oskarżonego innej kary. W ocenie Sądu jednakże tylko wymierzenie kary izolacyjnej jest w stanie w odpowiedni sposób ukształtować w oskarżonym poszanowanie dla obowiązujących norm prawnych i wpłynąć na niego w sposób zapobiegawczy. W związku z tym, że u oskarżonego zabezpieczono środki odurzające w postaci marihuany Sąd orzekł o ich przepadku i zniszczeniu. Biorąc pod uwagę, że oskarżony osiągnął korzyść z udziału w obrocie narkotykami Sąd orzekł o przepadku równowartości korzyści majątkowej z popełnienia przestępstwa w kwocie 20.000 zł. Sąd obliczył tą wartość jako iloczyn nabytych środków odurzających i kwoty 20 zł biorąc pod wagę najmniejszą wartość ceny za porcję tego narkotyku.

Z kolei uwzględniając wszelkie okoliczności łagodzące i obciążające wobec oskarżonego A. C. (1), w tym ilość środków odurzających udzielonych P. W. (1) Sąd zdecydował się na wymierzenie oskarżonemu A. C. (1) kary sekwencyjnej – krótkoterminowej kary pozbawienia wolności i kary ograniczenia wolności. Oskarżony jest osobą, która po raz kolejny weszła na drogę sprzeczną z przepisami prawa, jednocześnie podejmuje starania o wykonywanie pracy zarobkowej i dlatego zasadnym było skorzystanie z możliwości wymierzenia oskarżonemu kary 4 miesięcy pozbawienia wolności i 6 miesięcy ograniczenia wolności po 30 godzin nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin w stosunku miesięcznym. W ocenie Sądu oskarżony wchodząc po raz kolejny na drogę sprzeczną z przepisami prawa winien liczyć się z odpowiednią reakcją ze strony wymiaru sprawiedliwości. Jednocześnie kara ograniczenia wolności wpłynie na oskarżonego w sposób wychowawczy biorąc pod uwagę konieczność wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin w stosunku miesięcznym. Biorąc pod uwagę, że w wyniku popełnienia przestępstwa oskarżony uzyskał korzyść majątkową Sąd orzekł wobec oskarżonego przepadek równowartości korzyści uzyskanej z popełnienia przestępstwa w kwocie 500 zł.

Na poczet kar pozbawienia wolności Sąd zaliczył oskarżonym okresy ich rzeczywistego pozbawienia wolności w niniejszej sprawie.

Wobec korzystania przez oskarżonych: A. W. (1) i A. C. (1) z pomocy obrońców wyznaczonych z urzędu Sąd na ich rzecz zasądził należne im wynagrodzenia wraz z podatkiem od towarów i usług w aktualnie obowiązującej stawce. Podstawę zasądzenia wynagrodzenia stanowiło rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 3.10.2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu.

Z uwagi na sytuację majątkową oskarżonych A. W. (1) i T. W. Sąd zwolnił ich od ponoszenia kosztów sądowych w całości, wydatkami obciążając Skarb Państwa. W odniesieniu do pozostałych oskarżonych Sąd obciążył ich kosztami procesu związanymi z ich udziałem w sprawie.

Mając powyższe na względzie, Sąd orzekł jak w części dyspozytywnej wyroku.

SSR Monika Dziub-Szulińska

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Maria Rogalska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Płocku
Data wytworzenia informacji: