II Ca 1275/18 - zarządzenie, uzasadnienie Sąd Okręgowy w Szczecinie z 2019-07-16
Sygn. akt II Ca 1275/18
UZASADNIENIE
Powódka M. L. (1) wniosła o zasądzenie od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. kwotę 20000 złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę związaną ze śmiercią teścia J. L. jako najbliższego członka rodziny, która nastąpiła w wyniku wypadku komunikacyjnego dnia 18 września 2000 roku.
Pozwany (...) Spółka Akcyjna w W. domagał się oddalenia powództwa w całości, kwestionując legitymację czynną powódki z powodu braku podstaw do zaliczenia jej do kręgu najbliższych członków rodziny. Nadto zakwestionował podstawę prawną dochodzenia roszczenia o zadośćuczynienie za krzywdę, a to wobec faktu, iż zdarzenie wyrządzające szkodę miało miejsce przed 3 sierpnia 2008 roku, a zatem przed dodaniem przepisu art.446§2 k.c., zaś w ocenie pozwanego przepis art.448 k.c. w zw. z art.24 k.c. nie daje podstaw do dochodzenia tego rodzaju roszczenia od pozwanego ubezpieczyciela z tytułu odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego. Ponadto na wypadek odmiennej oceny sądu zakwestionował także wysokość roszczenia wskazując, że powódka nie wykazała swej krzywdy, a jej twierdzenia pozostają gołosłowne. Nadto podniósł zarzut przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody.
Sąd Rejonowy w Gryfinie po rozpoznaniu powyższej sprawy w dniu 17 maja 2019 roku wydał wyrok, w którym:
- w punkcie pierwszym zasądził od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powódki M. L. kwotę 2400 z odsetkami ustawowymi od dnia 30 sierpnia 2015 roku do dnia 31 grudnia 2015roku oraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016roku do dnia zapłaty;
- w punkcie drugim oddalił powództwo w pozostałym zakresie;
- w punkcie trzecim zasądził od powódki M. L. na rzecz pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. kwotę 5390 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu;
- w punkcie czwartym zwrócił powódce M. L. (2) kwotę 699,70 złotych tytułem niewykorzystanej zaliczki;
- w punkcie piątym zwrócił pozwanemu (...) Spółce Akcyjnej w W. kwotę 12,89 złotych tytułem niewykorzystanej zaliczki.
Sąd Rejonowy powyższe rozstrzygnięcie oparł na następujących ustaleniach faktycznych:
W dniu 18 września 2000 roku na trasie od M. w kierunku W. doszło do wypadku drogowego z udziałem T. D. prowadzącego samochód P. i J. L. poruszającego się rowerem. Obaj uczestnicy zdarzenia pierwotnie poruszali się prawym pasem ruchu jadąc w tym samym kierunku. P. zachowywał odstęp około 0,7 metra od rowerzysty. Kierujący samochodem marki P. podjął manewr wyprzedzania rowerzysty, który w tym momencie podjął manewr skrętu kierownicą w kierunku lewej krawędzi jezdni i doszło do zderzenia obu pojazdów, w chwili kontaktu z samochodem osobowym rower był w fazie skrętu. W chwili zderzenia prędkość pojazdu marki P. wynosiła około 55-60 km/h, zaś rower J. L. był usytuowany pod kątem w stosunku do nadjeżdżającego samochodu. J. L. doznał obrażeń ciała po lewej stronie, nadto uszkodzenia roweru w postaci deformacji elementów nastąpiły właśnie z lewej jego strony, co potwierdza fakt bocznego kontaktu rowerzysty i roweru z elementami samochodu w fazie wypadku. Kierujący samochodem był trzeźwy, J. L. również. W wyniku którego na skutek doznanych obrażeń rowerzysta J. L. poniósł śmierć na miejscu. Zachowanie rowerzysty J. L. polegające na nagłej zmianie toru ruchu - manewru podjętego w trakcie wyprzedzania go przez T. D., nie było spowodowane podmuchem wiatru wywołanym przez przejeżdżający na przeciwnym pasie ruchu ciągnik, albowiem ciągnik ten przejechał już obok J. L. i nie mógł w danym momencie spowodować takiej reakcji. Nadto gdyby taki podmuch wiatru faktycznie zaistniał na skutek mijającego rowerzystę ciągnika, to zwiększone opory powietrza przed rowerzystą i działający na rower kierunek podmuchu skierowałby rower w kierunku pobocza, nie zaś osi jezdni. W pobliżu miejsca, gdzie doszło do zderzenia, nie występowała inna droga po lewej stronie jezdni mogąca uprawdopodobniać chęć zmiany toru jazdy rowerzysty. T. D. w tych okolicznościach nie mógł się spodziewać podjętego przez J. L. manewru skrętu kierownicą w lewo. W momencie kontaktu obu pojazdów rower ułożony był w sposób zbliżony do prostopadłego w stosunku do P., przez co pokonał utrzymywany przez kierowcę samochodu odstęp i wjechał na tor jazdy P.. To przemieszczenie się rowerzysty względem pierwotnego ruchu jazdy nie było jedynie nieznaczne, w momencie zderzenia rowerzysta nie znajdował się już przy prawej krawędzi jezdni. T. D. nie dopełnił ciążącego na nim obowiązku zachowania bezpiecznej odległości poprzez fakt utrzymywania mniejszego odstępu od roweru w fazie wyprzedzania, aniżeli wynikało z obowiązujących wówczas przepisów, albowiem utrzymywał odległość ok. 0,7 m podczas gdy odległość ta powinna wynosić minimum 1 metr. Nie sposób stwierdzić, czy utrzymywanie zgodnego z przepisami odstępu od rowerzysty w fazie wyprzedzania uchroniłby kierującego samochodem przed zderzeniem z rowerzystą. J. L. swym zachowaniem opisanym powyżej przyczynił się do powstania zdarzenia w stopniu znacznym.
T. D. posiadał ubezpieczenie OC w pozwanym zakładzie ubezpieczeniowym.
Sprawca wypadku T. D. został oskarżony o to, że w dniu 18 września 2000roku około godz. 8.40 na trasie M. - W. nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że kierując samochodem osobowym marki P. nr rej. (...) nie zachował należytej ostrożności podczas wyprzedzania rowerzysty J. L., nie zachował należytego odstępu od wyprzedzanego, który obejrzał się za siebie i wykonał nieznaczny skręt kierownicą w lewo, następstwem czego było potrącenie rowerzysty, który w wyniku doznanych obrażeń poniósł śmierć na miejscu. Wyrokiem Sądu Rejonowego w Gryfinie z dnia 30 marca 2001roku w sprawie II K 25/01 T. D. został uznany za winnego zarzucanego mu czynu z tą zmianą, ze sąd ustalił, iż nie zachował on szczególnej ostrożności przy wyprzedzaniu rowerzysty J. L., a w szczególności nie zachował bezpiecznego odstępu od wyprzedzanego, tj. czyn z art.177§2 kk i za ten czyn wymierzono mu karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na okres 3 lat.
J. L. w chwili wypadku miał 70 lat. Mieszkał w M. w domu wraz z żoną, a także z synem T. L. (1), jego żoną M. L. i ich dwojgiem małoletnich dzieci: A. i P.. Nieruchomość, w której wspólnie zamieszkiwali, należała do J. L. i jego żony, a ponieważ dom był duży, synowi i synowej zaproponowano, by po ślubie zamieszkali tam wraz z rodzicami T. L. (1). J. L. z żoną mieszkali na parterze budynku mieszkalnego, syn z synową i dziećmi na piętrze. Rodzina żyła w dobrych relacjach, bez sporów i nieporozumień. Wspólnie gospodarzyli, dzieli się obowiązkami domowymi, T. i M. L. (1) pomagali J. L. prowadzić gospodarstwo rolne. T. i M. L. (1) pracowali w piekarni, zatem pracowali w godzinach od 16.00 do 2.00, potem odsypiali, a o 16 szli znowu do pracy, zatem dziećmi zajmowali się dziadkowie, wysyłali ich do szkoły, doglądali po szkole, pomagali odrabiać lekcje kładli spać. Jak M. L. (1) poszła do pracy w piekarni, córka A. miała 5 lat, a syn P. 4. Dzięki pomocy J. L. i T. L. (2) powódka i jej mąż mogli pracować w piekarni, bez korzystania z pomocy obcych osób, gdyż dziećmi zajmowali się dziadkowie. Wolne chwile rodzina spędzała wspólnie, robiąc grilla, chodząc na spacery lub mecze. Było to dla nich naturalne. Obiady z reguły także jadali wspólnie, z reguły szykowane przez T. L. (2). M. L. (1) miała dobre relacje zarówno z teściem, jak i teściową, nie kłócili się i nie spierali, jedynie wyjątkowo występowały drobne zgrzyty. Powódka uznawała teścia za osobę pracowitą, pomocną, dobrze zorganizowaną, szanującą innych. Teściowie powódki więcej inwestowali w dom, więcej też robili zakupów w zakresie artykułów spożywczych czy chemicznych, każąc młodym inwestować w dzieci. Powódka miała wielki szacunek dla swych teściów, była im wdzięczna za pomoc i wsparcie, wiedziała, że może liczyć na teścia.
Powódka o tragicznej śmierci teścia dowiedziała się od cioci męża. T. L. (1) pojechał zidentyfikować ciało ojca, powódka z nim nie pojechała. Była w szoku, czuła smutek, ból, ogromny żal i niedowierzanie. Pogrzeb organizowała wraz z mężem. Brała tabletki uspokajające przepisane przez lekarza rodzinnego. Już w dniu śmierci teścia jej rodzina przeniosła się do mieszkania teściowej na dół domu, po to, aby towarzyszyć teściowej w tych ciężkich chwilach, by ta nie była sama. Życie po śmierci teścia nie zmieniło się w znaczący sposób, powódka nadal pracowała w piekarni, a dziećmi opiekowała się ich babcia - żona J. L.. Śmierć teścia była dla powódki trudnym przeżyciem. Brakowało jej jednak teścia w domu, było dużo smutniej, czuła pustkę. Powódka nie mogła pogodzić się z tym, co się stało, obawiała się o przyszłość, ponieważ teścia postrzegała jako osobę organizującą wszystko i dającą poczucie stabilizacji. W okresie po śmierci teścia zdarzały się stany niepokoju i spadki nastroju u powódki. Powódka doświadczyła kolejnych faz żałoby po stracie teścia: szoku, tęsknoty, dezorganizacji. Z czasem jej stan psychiczny się ustabilizował i nastąpiła faza reorganizacji. Stan emocjo lny powódki w okresie żałoby po śmierci teścia był stabilny, nie wymagający leczenia. Przeżywane emocje po śmierci teścia odzwierciedlały naturalny proces żałoby, nie wystąpiły u niej destrukcyjne, dezorganizujące następstwa w życiu powódki w wyniku poniesionej straty bliskiej osoby. Żałoba M. L. była naturalnym procesem godzenia się e stratą bliskiej osoby, przeżywane emocje były naturalne, powszechne, odzwierciedlały pozytywne emocje łączące ją z teściem, nie stanowiły elementu zaburzenia.
W 2005 roku teściowa powódki dostała udaru mózgu co spowodowało nieodwracalne skutki zdrowotne. Teściowa nigdy już nie powróciła do dobrej kondycji zdrowotnej, była zdana całkowicie na pomoc osób bliskich. Taką opieką otoczyła ją powódka, która dla zapewnienia opieki and teściową zrezygnowała z pracy. Opiekowała się nią przez 11 lat, starając się by teściowa uczestniczyła w miarę możliwości w życiu rodziny. Konieczność rezygnacji z pracy i stałe sprawowanie opieki nad teściową były dla powódki ogromną zmianą i wymuszały przeorganizowanie dotychczasowego życia. Powódka poradziła sobie jednak z tym fizycznie i emocjonalnie, chciała opiekować się teściową, ponieważ była jej wdzięczna za pomoc, jakiej udzielała im tyle lat wraz z J. L.. Śmierć teściowej w 2016 roku obudziła w powódce na nowo emocje związane ze stratą teścia, ale nie wpłynęły one destrukcyjnie na jej ogólne funkcjonowanie.
Po śmierci J. L. powódka często go wspominała i odwiedzała grób zmarłego. Robi to do dzisiaj. Stan emocjonalny powódki jest prawidłowy, nie stwierdza się u niej stresu pourazowego wskutek tragicznej śmierci teścia w 2000roku Jej cechy zachowania, myślenia wskazują na prawidłowe funkcjonowanie emocjonalno-społeczne, bez cech dezorganizacji potraumatycznej. Powódka ma odpowiednio wykształcone mechanizmy radzenia sobie w trudnych sytuacjach, które chronią ją przed rozpadem konstrukcji osobowościowej, występowaniem dysfunkcji w codziennym postępowaniu. Potrafi ona przezwyciężyć trudne chwile i sprostać nałożonym na nią obowiązkom. Śmierć teścia była trudną w jej życiu sytuacją, ale nie wpłynęła ona destrukcyjnie na ogólny poziom jej funkcjonowania. Zakończyła proces żałoby, obecnie pozostały wspomnienia, które są naturalnym, prawidłowym objawem.
W dniu 3 sierpnia 2015 roku powódka M. L. (1) zgłosiła pozwanemu wniosek o wypłatę zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w kwocie 40000 złotych. Decyzją z dnia 14 września 2015roku pozwany odmówił przyznania powódce zadośćuczynienia w jakiejkolwiek kwocie, kwestionując naruszenie dóbr osobistych powódki implikujących przyznanie zadośćuczynienia na podstawie art. 448 k.c. Odwołanie powódki od decyzji nie zostało uwzględnione.
Na podstawie tak ustalonego stanu faktycznego Sąd Rejonowy uznał powództwo za zasadne jedynie w części. Sąd Rejonowy wskazał, że podstawę prawną żądania pozwu stanowią przepisy art.436 § 2 k.c. w zw. z art.415 k.c., art.448 k.c. i art. 822 k.c., przy czym legitymacja bierna pozwanego wynika z treści art.822 k.c. w związku z art.8 ust.4 ustawy z dnia 28 lipca 1990 roku o działalności ubezpieczeniowej oraz przepisów rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 24 marca 2000 roku w sprawie ogólnych warunków obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów (Dz.U. nr 26, poz. 310) – obowiązujących w dniu zdarzenia będącego źródłem szkody, to jest 18 września 2000roku
W ocenie sądu strona powodowa w sposób wystarczający wykazała, że relacja powódki z J. L. była na tyle bliska i serdeczna, że powódkę należy traktować jako jednego z członków najbliższej rodziny zmarłego J. L., a także, że śmierć teścia wyrządziła powódce dużą krzywdę. Nie wynika to bynajmniej z samego faktu, że powódka jest synową zmarłego, ponieważ ten fakt w żaden sposób nie przesądza o powstaniu roszczenia o zadośćuczynienie za krzywdę, natomiast zdaniem Sądu Rejonowego niewątpliwie świadczą o tym ujawnione w toku procesu okoliczności obrazujące relacje powódki z teściem. Sąd Rejonowy wskazał, że przesłuchał w charakterze świadków trzech członków rodziny powódki: jej męża T. L. (1), oraz dzieci: P. L. i A. G., a także samą powódkę M. L.. Z ich zeznań wynika zgodnie, że relacje M. L. i J. L. były dobre, ciepłe, jak najbardziej prawidłowe. Co istotne, ta relacja była ścisła z racji tego, że od wielu lat mieszkali oni ze sobą, a teściowie powódki bardzo pomagali powódce i jej mężowi w codziennych sprawach, w szczególności sprawowali opiekę nad dziećmi. Nie była to jedynie doraźna pomoc, ponieważ z racji pracy powódki i jej męża w piekarni i nietypowych godzin pracy to w zasadzie rodzice teściowie powódki zajmowali się jej dziećmi. Rano wysyłali do szkoły, potem je odbierali, karmili, pomagali odrabiać lekcje, wreszcie układali do snu. Powódka wracała z pracy w nocy, ponownie szła na godzinę 16.00. Co więcej, teściowie wspierali "młodych" także finansowo, przejmując częściowo ciężar utrzymani domu, robiąc zakupy i szykując posiłki. Tego rodzaju układ praw rodzinny, polegający na wspólnym zamieszkiwaniu na jednej posesji, wzmocniony pomocą, opieką nad dziećmi powodował, że pozostawali oni z teściami w ścisłych relacjach i ścisłym uzależnieniu osobowym. Jak podkreślały wszystkie przesłuchane w sprawie osoby, rodzina żyła zgodnie i harmonijnie, bez sporów rodzinnych, współpracowała ze sobą i dzieliła sprawnie obowiązki, a J. L. był osobą uznawaną za spoiwo rodziny, za jej filar, to istnieją wszelkie podstawy do przyjęcia, że zażyłość w tej rodzinie musiała być duża. Powódka podawała, że kochała teścia, żyła z nim dobrze, traktowała go jak członka rodziny i doceniała jak dużo dla nich robi. Nie ujawniły się okoliczności mogące wywołać wątpliwość co do wiarygodności zeznań powódki czy świadków, zatem Sąd Rejonowy uznał je za wiarygodne. Świadomość bycia częścią takiej wspólnoty, w której dzieli się obowiązki i otrzymuje wsparcie i pomoc w każdej sytuacji, niewątpliwie jest dla człowieka największą wartością i powoduje wzmocnienie więzi rodzinnych. Skoro powódka mieszkała z teściem pod jednym dachem wiele lat, widywała się z nim codziennie, zawdzięczała mu bardzo wiele, w znacznym stopniu uzależniona była wręcz od teściów w zakresie opieki nad dziećmi, to więź rodzinna była wciąż wzmacniana, właśnie przez wspólne sprawy i wspólnie spędzany czas.
Zostało także wykazane przy pomocy zeznań osób oraz opinii biegłej psycholog A. Z., że śmierć teścia spowodowała u powódki poczucie straty, smutku, ból, a uczucia te były intensywne. Brakowało jej teścia w domu, czuła pustkę. Powódka nie mogła pogodzić się z tym, co się stało, obawiała się o przyszłość, ponieważ teścia postrzegała jako osobę organizującą wszystko i dającą poczucie stabilizacji. W okresie po śmierci teścia zdarzały się u powódki stany niepokoju i spadki nastroju, co jest reakcją typową w okresie żałoby po śmierci osoby bliskiej. Biegła psycholog wskazała, że powódka doświadczyła kolejnych faz żałoby po stracie teścia: szoku, tęsknoty, dezorganizacji. Z czasem jej stan psychiczny się ustabilizował i nastąpiła faza reorganizacji. Stan emocjonalny powódki w okresie żałoby po śmierci teścia był stabilny, nie wymagał leczenia. Przeżywane emocje po śmierci teścia odzwierciedlały naturalny proces żałoby, nie wystąpiły u niej destrukcyjne, dezorganizujące następstwa w życiu powódki w wyniku poniesionej straty bliskiej osoby. Żałoba M. L. była naturalnym procesem godzenia się ze stratą bliskiej osoby, a przeżywane przez nią emocje były naturalne i odzwierciedlały pozytywne emocje łączące ją z teściem, nie stanowiły elementu zaburzenia. W ocenie Sądu Rejonowego te okoliczności dawały podstawę do przyjęcia, że powódka powinna być zaliczona do kręgu najbliższych członków rodziny J. L., zaś jego nagła tragiczna śmierć spowodowała naruszenie dobra osobistego uzasadniającego przyznanie zadośćuczynienia.
Sąd Rejonowy uznał jednak, że roszczenie objęte pozwem jest wygórowane. Jak bowiem dowiedziono w procesie, śmierć teścia choć była trudnym przeżyciem dla powódki i przeżywała ją jak strata najbliższego członka rodziny, to jednak nie wprowadziło to trwałej dezorganizacji w życiu powódki, ani też nie wywołało trwałych negatywnych skutków w jej stanie zdrowotnym, rodzinnym, emocjonalnym czy zawodowym. Teściowa powódki po śmierci teścia przejęła opiekę nad dziećmi powódki, zamieszkali wprawdzie wspólnie z nią przenosząc się na parter tego samego domu, ale pozostali w tym samym domu, otoczeniu, w gronie rodziny, nie musieli się nigdzie wyprowadzać, diametralnie przeorganizować życia. W ocenie Sądu Rejonowego istotne jest także, że sama powódka podczas przesłuchania podkreśliła, że śmierć teścia, choć była dla niej bardzo trudnym doświadczeniem i odcisnęła piętno na jej życiu, nie spowodowała istotnej zmiany jakości jej życia. Taka zmiana nastąpiła dopiero 4 lata później, to jest w momencie, gdy jej teściowa w roku 2005 roku dostała udaru mózgu. Teściowa od tej pory była zdana całkowicie na pomoc osób bliskich i ciężar stałej opieki spoczął właśnie na powódce, która w tym celu zrezygnowała z pracy. Opiekowała się teściową przez 11 lat, starając się by teściowa uczestniczyła w miarę możliwości w życiu rodziny. Była to dla powódki ogromna zmiana i to ona de facto wymuszała przeorganizowanie dotychczasowego życia. Biegła psycholog wskazała, że śmierć teściowej w 2016roku obudziła w powódce na nowo emocje związane ze stratą teścia, jednak nie wpłynęły one destrukcyjnie na jej ogólne funkcjonowanie. Nadto, co także istotne, powódka w tych trudnych chwilach po śmierci teścia nie została sama, miała męża i dzieci, nadto była teściowa, z którą relacja pozostała nadal na bardzo dobrym poziomie, nie zmienił się sposób i jakość życia, bo nadal pracowała, mieszkała w tym samym miejscu. Wszystkie opisane powyżej okoliczności dają podstawę do przyjęcia, iż kwota 8000 złotych zadośćuczynienia dla powódki za krzywdę doznaną wskutek śmierci teścia jest kwotą adekwatną do krzywdy jej wyrządzonej.
Sąd Rejonowy wskazał, że dalsze ustalenia w zakresie przyczynienia się poszkodowanego J. L. do powstania szkody spowodowały, iż przyznanie kwoty 8000 złotych na rzecz powódki nie było możliwe. Sąd Rejonowy przytoczył w tym zakresie treść art. 362 k.c.
Sąd Rejonowy wskazał, że celem ustalenia, czy J. L. przyczynił się do powstania zdarzenia z dnia 18 września 2000 roku dopuścił dowód z opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych D. K.. Biegły w swej opinii kategorycznie wskazał, że J. L. zachował się obiektywnie nieprawidłowo w momencie wyprzedzania go przez T. D. kierującego samochodem P., co było przyczyną powstania tego zdarzenia. Sąd Rejonowy wskazał, że odnośnie bezprawności czynu pozwanego, zgodnie z treścią art.11 k.p.c. był związany ustaleniami wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego T. D., odnośnie popełnienia przez niego przestępstwa. Wyrokiem Sądu Rejonowego w Gryfinie z dnia 30 marca 2001roku w sprawie II K 25/01 został on skazany prawomocnie za czyn z art.177§2 kodeksu karnego, polegający na tym, że w dniu 18 września 2000roku około godz. 8.40 na trasie M. - W. nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że kierując samochodem osobowym marki P. nr rej. (...) nie zachował szczególnej ostrożności podczas wyprzedzania rowerzysty J. L., a w szczególności nie zachował bezpiecznego odstępu od wyprzedzanego. Powyższy wyrok Sądu Rejonowego w Gryfinie jest prawomocny, co oznacza, iż Sąd rozpoznający niniejszą sprawę miał obowiązek przyjąć ustalenia co do popełnienia ww. przestępstwa przez T. D., zaś to niewątpliwie świadczy o bezprawności czynu pozwanego. Jest to szczególnie istotne wobec wniosków biegłego sądowego D. K., sporządzającego opinię w niniejszej sprawie, który J. L. wskazał jako sprawcę wypadku z dnia 18 września 2000roku, w którym poniósł śmierć na miejscu. Zgodnie z opinią biegłego J. L. miał obowiązek zachowania szczególnej ostrożności i upewnieniu się, że podjęty manewr zmiany toru ruchu nie spowoduje zajechania drogi innemu kierującemu. Tymczasem z ustaleń biegłego opartych na dostępnym materiale dowodowym, w szczególności dokumentów z akt sprawy II K 25/01 wynika, że J. L. nagle zmienił tor ruchu i dokonał tego w trakcie wyprzedzania go przez T. D.. Wbrew twierdzeniom strony powodowej, takie zachowanie nie było spowodowane podmuchem wiatru wywołanym przez przejeżdżający na przeciwnym pasie ruchu ciągnik, kierowany przez J. S., albowiem ciągnik ten przejechał wcześniej obok J. L. i nie mógł w danym momencie spowodować takiej reakcji rowerzysty. Nadto gdyby nawet taki podmuch wiatru faktycznie zaistniał na skutek mijającego rowerzystę ciągnika w tym newralgicznym momencie, to zwiększone opory powietrza przed rowerzystą i działający na rower kierunek podmuchu skierowałby rower w kierunku pobocza, nie zaś w kierunku osi jezdni. Nadto biegły wykluczył także możliwość, że celem J. L. był skręt w drogę znajdującą się po lewej stronie, albowiem w pobliżu miejsca, gdzie doszło do zderzenia, nie występowała taka droga. Te okoliczności powodują, że T. D. w tych okolicznościach nie miał podstaw spodziewać się manewru skrętu kierownicą w lewo podjętego przez J. L.. Natomiast analiza stanu roweru J. L. oraz samochodu matki P. po zderzeniu tych pojazdów wskazuje, że manewru wykonanego przez J. L. dotyczącego skrętu w lewo nie można uznać za nieznaczny, ponieważ w momencie kontaktu obu pojazdów rower ułożony był w sposób zbliżony do prostopadłego w stosunku do P., przez co pokonał utrzymywany przez kierowcę samochodu odstęp i wjechał na tor jazdy P.. To przemieszczenie się rowerzysty względem pierwotnego ruchu jazdy było istotne, a J. L. w momencie zderzenia nie znajdował się już przy prawej krawędzi jezdni. Tym samym bez wątpliwości należy uznać, że zachowanie J. L. w sposób istotny wpłynęło na powstanie wypadku z dnia 18 września 2000roku W dalszych wywodach swej opinii oraz z opinii uzupełniającej biegły wskazał jednak, że T. D. niewątpliwie zachował się nieprawidłowo, to jest niezgodnie z przepisami ustawy Prawo o ruchu drogowym, ponieważ nie dopełnił ciążącego na nim obowiązku zachowania bezpiecznej odległości poprzez fakt utrzymywania mniejszego odstępu od roweru w fazie wyprzedzania, aniżeli wynikało z obowiązujących wówczas przepisów, albowiem utrzymywał odległość ok. 0,7 m podczas gdy odległość ta powinna wynosić min. 1 metr, zgodnie z przepisem art.24 ust.2 ustawy z dnia 20 czerwca 1997roku Prawo o ruchu drogowym (w brzmieniu z dnia zdarzenia). Jednocześnie biegły w swej opinii podkreślić, że nie sposób stwierdzić, czy utrzymywanie zgodnego z przepisami odstępu od rowerzysty w fazie wyprzedzania uchroniłoby kierującego samochodem przed zderzeniem z rowerzystą. Sąd na podstawie tej opinii biegłego sądowego uznał, że należy uznać, iż J. L. swym zachowaniem opisanym powyżej przyczynił się do powstania zdarzenia w stopniu bardzo znacznym. Sąd Rejonowy stopień ten przyjął na poziomie 70%, na podstawie szczegółowych logicznych wywodów opinii długoletniego biegłego sądowego z zakresu rekonstrukcji zdarzeń drogowych D. K., uznając tę opinię za wiarygodną w pełni. Sąd Rejonowy miał na uwadze, że twierdzenia strony powodowej o nieznacznym skręcie kierownicą w lewo przez J. L. nie znajdują oparcia w materiale zgromadzonym w procesie. Co istotne, zarzut postawiony T. D. przez Prokuratora w akcie oskarżenia i poddany osądowi sądu brzmiał następująco: w dniu 18 września 2000roku około godz. 8.40 na trasie M. - W. nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że kierując samochodem osobowym marki P. nr rej. (...) nie zachował należytej ostrożności podczas wyprzedzania rowerzysty J. L., nie zachował należytego odstępu od wyprzedzanego, który obejrzał się za siebie i wykonał nieznaczny skręt kierownicą w lewo, następstwem czego było potrącenie rowerzysty, który w wyniku doznanych obrażeń poniósł śmierć na miejscu. Sąd Rejonowy w Gryfinie wyrokiem z dnia 30 marca 2001roku w sprawie II K 25/01 uznał T. D. za winnego zarzucanego mu czynu z tą zmianą, że sąd ustalił, iż nie zachował on szczególnej ostrożności przy wyprzedzaniu rowerzysty J. L., a w szczególności nie zachował bezpiecznego odstępu od wyprzedzanego, tj. czyn z art.177§2 kk. Oznacza to, że sąd wyeliminował z przypisanego czynu zabronionego to, że J. L. obejrzał się za siebie i wykonał nieznaczny skręt kierownicą w lewo, co było przyczyną potrącenia go przez T. D.. Ta okoliczność została przyznana i wykazana kategorycznie w opinii biegłego sądowego D. K., który szczegółowo opisał dowody na których oparł swe wnioski i szeroko i logicznie je uzasadnił. To prowadzi Sąd Rejonowy do wniosku, iż nie można uznać za prawdziwe twierdzenia, że J. L. wykonał jedynie nieznaczny skręt kierownicą w lewo oglądając się za siebie i nie jest w żaden sposób odpowiedzialny za zdarzenie, w którym niestety poniósł śmierć.
Mając powyższe okoliczności na uwadze, w ocenie Sądu Rejonowego należało w niniejszej sprawie przyjąć, że J. L. przyczynił się do zaistnienia wypadku z dnia 18 września 2000roku w rozmiarze 70 % i w takim też zakresie należało obniżyć należące się powódce zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę. Tym samym Sąd zasądził dla powódki od pozwanego jedynie kwotę 2400 złotych (30% z kwoty 8000 złotych). W pozostałym zaś zakresie powództwo oddalił jako niezasadne.
O odsetkach orzeczono na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. oraz art.14 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Sąd Rejonowy wziął pod uwagę, że w przypadku zadośćuczynienia za doznaną krzywdę istnieją w judykaturze rozbieżne koncepcje co do wymagalności roszczenia. Jedne zakładają wymagalność roszczenia dopiero od dnia wyrokowania, inne z kolei zakładają, że spełnienie świadczenia na rzecz pokrzywdzonego powinno nastąpić przez zakład ubezpieczeń niezwłocznie po wezwaniu przez uprawnionego. Sąd Rejonowy podzielił ten nurt orzecznictwa, według którego wymagalność roszczenia o zadośćuczynienie za krzywdę, a tym samym i początkowy termin naliczania odsetek za opóźnienie w zapłacie należnego zadośćuczynienia może się różnie kształtować w zależności od okoliczności sprawy. W świetle tego poglądu terminem, od którego należą się odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia za krzywdę, może być więc, w zależności od okoliczności sprawy, zarówno dzień poprzedzający wyrokowanie, jak i dzień tego wyrokowania. Sąd Rejonowy wskazał, że strona powodowa w uzasadnieniu pozwu wskazała, że początek 30-dniowego ustawowego terminu przyjęto na datę wydania pierwszej odmownej decyzji ubezpieczyciela z dnia 29 lipca 2015 roku. Strona pozwana nie złożyła akt likwidacji szkody, jednak nie zanegowała ww. twierdzenia co do daty wydania decyzji odmawiającej przyznania odszkodowania powódce, zatem należy uznać, że termin liczony od dnia wydania tej decyzji upływał 28 sierpnia 2015 roku, zaś powódka dochodziła odsetek od dnia 30 sierpnia 2015roku Co istotne, w dniu zgłoszenia szkody, a zatem 15 lat po zdarzeniu, wszelkie okoliczności istotne dla oceny zasadności roszczenia powódki względem pozwanego były do ustalenia, zatem istniała możliwość już wówczas wydania decyzji merytorycznej w sprawie. Zatem od dnia 29 sierpnia 2015roku pozwany pozostawał już w stanie opóźnienia w spełnieniu świadczenia na rzecz powódki i od tego dnia należy liczyć odsetki ustawowe. Mając to na uwadze sąd uznał, że żądanie odsetek od dnia 30 sierpnia 2015 roku jest zasadne. Tym samym zasądził od przyznanej kwoty zadośćuczynienia odsetki ustawowe od tej daty. Przy czym uwzględnił zmiany w przepisach kodeksu cywilnego dotyczące odsetek ustawowych.
Sąd Rejonowy o kosztach procesu orzekł na podstawie art.100 k.p.c. Wskazał, że powódka poniosła następujące koszty procesu: 500 złotych tytułem opłaty sądowej od pozwu, 17 złotych tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa, 4800 złotych w postaci wynagrodzenia pełnomocnika zawodowego na podstawie Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie w brzmieniu z daty wniesienia pozwu, 300,30 złotych tytułem wykorzystanej zaliczki na poczet opinii biegłych (z wpłaconej kwoty 1000 złotych na poczet opinii psychologicznej), łącznie 5.617,30 złotych, natomiast pozwany poniósł następujące koszty procesu: 4800 w postaci wynagrodzenia pełnomocnika zawodowego, 17 złotych tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa oraz 1587,11 złotych tytułem wykorzystanej zaliczki na poczet opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych (z uiszczonej kwoty 1600 złotych), łącznie 6891,11 złotych. Powódka wygrała sprawę w 12 %, gdyż z żądanej kwoty 20000 z przyznano jej 2400 złotych, zatem w tym zakresie należy jej się zwrot kosztów procesu od strony pozwanej, co daje kwotę 674 złotych. Strona pozwana wygrała proces w 88 % i w tym zakresie należy jej się zwrot kosztów procesu od strony powodowej, co daje kwotę 6064 złotych. Po odjęciu tych kwot pozwany powinien zapłacić powodowi kwotę 5.390 złotych (6064 - 674). Sąd Rejonowy nie znalazł jednocześnie podstaw do odstąpienia od obciążenia powódki kosztami procesu należnymi stronie powodowej. Powódka reprezentowana przez pełnomocnika zawodowego zdecydowała się dochodzić w sądzie kwoty 20.000 złotych pomimo świadomości negatywnej decyzji ubezpieczyciela w tym zakresie. Musiała zatem liczyć się z tym, że i w procesie pozwany zakwestionuje swą odpowiedzialność i będzie negował wysokość żądanego świadczenia. Okoliczności zdarzenia z dnia 18 września 2000roku będące wcześniej przedmiotem postępowania karnego w sprawie II K 25/01 również powinny skłonić stronę powodową do rozważenia wysokości dochodzonego świadczenia z punktu widzenia przyczynienia się J. L. do powstania zdarzenia. Nie ujawniły się żadne okoliczności przemawiające za tym, że w niniejszej sprawie koniecznym jest zastosowanie przepisu art.102 k.p.c. i odstąpienie od obciążania pozwanej kosztami procesu.
W punkcie IV wyroku zwrócono powódce kwotę 699,80 złotych tytułem niewykorzystanej zaliczki na poczet opinii biegłego psychologa, którą powódka uiściła, zaś w punkcie V pozwanemu niewykorzystaną kwotę zaliczki przez niego uiszczonej, tj. 12,89 złotych.
Apelację od powyższego wyroku wywiodła powódka, zaskarżając go w części oddalającej powództwo.
Zaskarżone orzeczeniu apelujący zarzucił:
a) obrazę prawa materialnego, to jest art. 446 § 4 k.c. w związku z art. 448 k.c. poprzez ustalenie należnej powódce kwoty zadośćuczynienia w sposób rażąco zaniżony;
b) obrazę prawa materialnego, to jest art. 361 § k.c. w związku z art. 362 k.c. poprzez ich nieprawidłowe zastosowanie i błędne uznanie, że zachowanie J. L. było obiektywnie nieprawidłowe i przyczyniło się do powstania szkody, a tym samym ubezpieczyciel nie ponosi odpowiedzialności w pełnym zakresie;
c) obrazę prawa materialnego, to jest art. 362 k.c. poprzez ich nieprawidłowe zastosowanie i błędne określenie przyczynienia się poszkodowanego na poziomie 70 % w sytuacji, gdy przyjęcie stopnia przyczynienia się było niezasadne;
d) naruszenie przepisu prawa procesowego, które miało wpływ na wynik sprawy, to jest art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie oceny materiału dowodowego w sposób dowolny, a nie swobodny, w szczególności poprzez uznanie, że poszkodowany przyczynił się w 70 % do powstałej szkody, co skutkowało przyznaniem powódce rażąco niskiej kwoty zadośćuczynienia, pomimo istnienia przesłanek do przyznania zadośćuczynienia w żądanej wysokości.
Na podstawie tak sformułowanych zarzutów strona powodowa wniosła o zmianę zaskarżonego orzeczenia poprzez uwzględnienia orzeczenia w całości oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów sądowych według norm przepisanych, z uwzględnieniem kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych za postępowanie przed sądem pierwszej instancji i przed sądem drugiej instancji ewentualnie o uchylenie wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie oraz zasądzenie od powoda na jego rzecz kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego wedle norm przepisanych.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja zasługiwała na częściowe uwzględnienie.
Na wstępie wskazać należy, że sąd odwoławczy w pełni akceptuje i przyjmuje za własne wywody sądu pierwszej instancji dotyczące zasady odpowiedzialności pozwanego za krzywdę doznaną przez powódkę na skutek śmierci J. L.. Wprawdzie pozwany w odpowiedzi na apelacji ponownie zanegował możliwość dochodzenia przez powódkę zadośćuczynienia w badanej sprawie, jednak zwrócić należy uwagę, że nie wniósł on apelacji od wyroku w części uwzględniającej powództwo. Tym samym wyrok w powyższym zakresie ma charakter prawomocny i wiąże zarówno strony, jak i sąd orzekający w niniejszej sprawie.
Gwoli wyjaśnienia wskazać trzeba, że legitymacja bierna strony pozwanej w niniejszej sprawie wynika z przepisów art. 822 k.c. i art. 8 ust. 4 ustawy z dnia 28 lipca 1990 o działalności ubezpieczeniowej [tekst jedn. Dz.U. z 1996 r. Nr 11, poz. 62 ze zm.] oraz przepisów rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 24 marca 2000 roku w sprawie ogólnych warunków obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów [Dz. U. Nr 26, poz. 310] - obowiązujących w dniu zdarzenia, będącego źródłem szkody, to jest w dniu 18 września 2000 roku. Zgodnie z dyspozycji art. 822 k.c. w brzmieniu obowiązującym w tej dacie - „przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zakład ubezpieczeń zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo osoba, na której rzecz została zawarta umowa ubezpieczenia”. Stosownie natomiast do treści art. 8 ust. 4 ustawy z dnia 28 lipca 1990 o działalności ubezpieczeniowej oraz § 29 ust. 1 rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 24 marca 2000 roku w sprawie ogólnych warunków obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów obowiązujących w tym terminie – w takim przypadku poszkodowany może dochodzić roszczeń o naprawienie szkody bezpośrednio od zakładu ubezpieczeń. Podkreślić trzeba, że analogiczne unormowania są zawarte w obecnie obowiązujących przepisach art. 822 § 4 k.c. i art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych [Dz.U. Nr 124, poz. 1151 ze zm.].
W niniejszej sprawie jest bezsporne, że w dniu 18 września 2000 roku właściciel samochodu osobowego marki p. o numerze rejestracyjnym (...) był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w pozwanym zakładzie ubezpieczeń. Sąd Rejonowy trafnie wskazał, że przesłanką powstania po stronie zakładu ubezpieczeń obowiązku odszkodowawczego na podstawie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej jest odpowiedzialność ubezpieczonego za wyrządzoną szkodę. Stosownie bowiem do treści § 10 ust. 1 powołanego wyżej rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 24 marca 2000 roku w sprawie ogólnych warunków obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów - „Z ubezpieczenia OC przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem są zobowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia bądź też utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia”. Analogiczną treść zawiera obecnie obowiązujący art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych [Dz.U. Nr 124, poz. 1151 ze zm.]
W niniejszej sprawie Sąd Rejonowy zasadnie przyjął, że podstawą prawną odpowiedzialności deliktowej osoby ubezpieczonej w pozwanym zakładzie ubezpieczeń za szkodę wyrządzoną powodowi stanowi art. 436 § 1 k.c. w związku z art. 435 § 1 k.c., albowiem do śmierci J. L. doszło w związku z ruchem pojazdu mechanicznego i nie zostało wykazane, że zaistniała którakolwiek z przesłanek wyłączających odpowiedzialność posiadacza tegoż pojazdu mechanicznego za skutki powyższego zdarzenia.
Sąd Rejonowy zasadnie także przyjął, że także w stanie prawnym istniejącym w dacie śmierci J. L. strona powodowa była uprawniona do dochodzenia roszczenia o zapłatę zadośćuczynienia za krzywdę doznaną w następstwie śmierci osoby bliskiej.
Podkreślić trzeba, że roszczenia przysługujące w razie śmierci poszkodowanego zostały enumeratywnie wymienione w art. 446 k.c. Przepis ten stanowi, że „Jeżeli wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia nastąpiła śmierć poszkodowanego, zobowiązany do naprawienia szkody powinien zwrócić koszty leczenia i pogrzebu temu, kto je poniósł [§ 1] Osoba, względem której ciążył na zmarłym ustawowy obowiązek alimentacyjny, może żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody renty obliczonej stosownie do potrzeb poszkodowanego oraz do możliwości zarobkowych i majątkowych zmarłego przez czas prawdopodobnego trwania obowiązku alimentacyjnego. Takiej samej renty mogą żądać inne osoby bliskie, którym zmarły dobrowolnie i stale dostarczał środków utrzymania, jeżeli z okoliczności wynika, że wymagają tego zasady współżycia społecznego [§ 2]. Sąd może ponadto przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego stosowne odszkodowanie, jeżeli wskutek jego śmierci nastąpiło znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej [§ 3]. Sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę [§ 4]”. Zauważyć jednak należy, że art. 446 § 4 k.c. został wprowadzony do polskiego systemu prawnego dopiero ustawą z dnia 30 maja 2008 r. o zmianie ustawy kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw [Dz. U. Nr 116, poz. 731], która weszła w życie w dniu 3 sierpnia 2008 roku. Z art. 3 k.c. wynika, że ustawa nie ma mocy wstecznej, chyba że wynika to z jej brzmienia lub celu. Ustawa z dnia 30 maja 2008 roku o zmianie ustawy kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw nie zawiera żadnych szczególnych unormowań intertemporalnych dotyczących przytoczonego przepisu. W tej sytuacji wsteczne działanie ustawy musiałoby wynikać, jak stanowi art. 3 k.c., z jej celu, skoro brzmienie ustawy nie daje do tego podstaw. Zarówno w doktrynie jak i orzecznictwie przyjmuje się, że w demokratycznym państwie prawa cel ustawy nie może uzasadniać wstecznego działania prawa [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 stycznia 2006 roku, II CKN 374/05, Biuletyn SN 2006, nr 5, poz. 12]. Przy zmianie stanu prawnego zresztą nie mamy do czynienia z retroakcją, którą rozumie się jako fikcję obowiązywania ustawy przed jej ogłoszeniem, chodzi bowiem o tzw. retrospektywność prawa, a zatem o to, którą ustawę (dawną czy nową) należy stosować do stosunków prawnych powstałych pod rządem dotychczas obowiązujących przepisów. Odpowiedzi na to pytanie należy poszukiwać nie w art. 3 k.c., lecz w przepisach intertemporalnych. Ogólnie można stwierdzić, że w sytuacji uregulowania skutków prawnych jako następstwa określonego zdarzenia prawnego, do ich oceny stosuje się przepisy obowiązujące w chwili tego zdarzenia, gdy chodzi natomiast o stosunki trwałe, zastosowanie znajduje ustawa nowa. W konsekwencji powyższych rozważań uznać trzeba, że najbliższym członkom rodziny zmarłego nie przysługuje roszczenie o zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę na podstawie art. 446 § 4 k.c., gdy śmierć nastąpiła na skutek deliktu przed dniem 3 sierpnia 2008 roku [analogiczne stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 25 maja 2011 roku, II CSK 537/10, LEX nr 846553; wyroku z dnia 11 maja 2011 roku, I CSK 621/10, LEX nr 848128; wyroku z dnia 10 listopada 2010 roku, II CSK 248/10, LEX nr 785681].
W rozpoznawanej sprawie jest bezsporną okoliczność, że zarówno czyn niedozwolony przypisany T. D., jak i jego skutek w postaci śmierci J. L. nastąpił przed dniem 3 sierpnia 2008 roku. Tym samym z przepisu art. 446 § 4 k.c. członkowie najbliższej rodziny poszkodowanego nie mogą wywodzić roszczenia o zapłatę odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną na skutek tego zdarzenia. Sąd Rejonowy trafnie jednak przyjął, że nie oznacza to jednak, że roszczenie powódki o zapłatę zadośćuczynienia pozbawione jest podstaw prawnych. Sąd Okręgowy wziął pod uwagę, że stan prawny obowiązujący przed dniem 3 sierpnia 2008 roku nie dawał tak wyraźnej – jak przepis art. 446 § 4 k.c. - podstawy do przyznania członkom rodziny zmarłego zadośćuczynienia. Przez dłuższy czas przyjmowano zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie, że brak w kodeksie cywilnym odpowiednika art. 166 kodeksu zobowiązań, który stanowił podstawę roszczenia o zadośćuczynienie, oznaczał wykluczenie możliwości uwzględnienia tego rodzaju żądania. Nie oznacza to jednak, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego nie dostrzegano potrzeby naprawienia krzywdy wyrządzonej członkom rodziny zmarłego. W wielu orzeczeniach łagodzono dotychczasową restrykcyjną linię orzecznictwa poprzez stosowanie art. 446 § 3 k.c. dla naprawienia także szkody niematerialnej [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 stycznia 1968 roku, I PR 424/67; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 listopada 1974 roku, II CR 658/74, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 listopada 1977 roku, IV CR 458/77, wyrok Sądu Najwyższego z dnia z 15 października 2002 roku, II CKN 985/00, wyrok Sądu Najwyższego z dnia z 25 lutego 2004 roku, II CK 17/03, wyrok Sądu Najwyższego z dnia z 22 lipca 2004 roku, II CK 479/03]. Wskazywano także, iż art. 446 § 3 k.c. stanowi podstawę do żądania zadośćuczynienia za naruszenie dobra osobistego, jakim jest relacja ze zmarłym najbliższym członkiem rodziny [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia z dnia 6 lutego 2008 roku, II CSK 459/07]. Po wejściu w życie z dniem 23 sierpnia 1996 roku przepisu art. 448 k.c. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 14 stycznia 2010 roku [IV CSK 307/09, nie publ.] przyjął, że ten właśnie przepis, a nie art. 446 § 3 k.c., stanowi podstawę ochrony odrębnego dobra osobistego, jaką jest bliska relacja pomiędzy zmarłym a osobą mu najbliższą. Wprowadzenie przepisu art. 446 § 4 k.c. wywołało wątpliwości odnośnie do relacji tego przepisu i przepisu art. 448 k.c. Wątpliwości te wyjaśnił Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 27 października 2010 roku [III CZP 76/10, OSNC-ZD 2011, nr B, poz. 142], w której uznał, że najbliższemu członkowi rodziny zmarłego przysługuje na podstawie art. 448 w związku z art. 24 § 1 k.c. zadośćuczynienie za doznaną krzywdę, gdy śmierć nastąpiła na skutek deliktu, który miał miejsce przed dniem 3 sierpnia 2008 roku. Sąd Najwyższy trafnie wskazał, że art. 446 § 4 k.c. znajduje zastosowanie wyłącznie do sytuacji, w której czyn niedozwolony popełniony został po dniu 3 sierpnia 2008 roku. Przepis ten nie uchylił art. 448, jego dodanie było natomiast wyrazem woli ustawodawcy zarówno potwierdzenia dopuszczalności dochodzenia zadośćuczynienia na gruncie obowiązujących przed jego wejściem w życie przepisów, jak i ograniczenie kręgu osób uprawnionych do zadośćuczynienia do najbliższych członków rodziny. Stanowisko to potwierdzone zostało w późniejszym orzecznictwie Sądu Najwyższego [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 maja 2011 roku, I CSK 621/10, LEX nr 848128; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 listopada 2010 roku, II CSK 248/10, LEX nr 785681]. W tym miejscu wskazać należy, że stosowanie do dyspozycji art. 23 k.c. „Dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach”. Podkreślić trzeba, że powyższy przepis zawiera jedynie przykładowy katalog dóbr osobistych człowieka, o czym świadczy zawarte w nim określenie „w szczególności”. Z tego powodu w orzecznictwie Sądu Najwyższego trafnie wskazuje się, że ochronie przewidzianej przez prawo cywilne podlegają także inne dobra osobiste, nie wymienione wprost w art. 23 k.c.. Do takich dóbr osobistych należy zaliczyć także więź emocjonalną łączącą osoby bliskie i z tego względu spowodowanie śmierci osoby bliskiej może prowadzić do naruszenia dobra osobistego, jakim jest relacja między zmarłym a osobą zainteresowaną.
Z tego względu do takiego naruszenia ma zastosowanie art. 24 § 1 k.c., który stanowi, że „Ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny”. Przepis art. 24 § 1 k.c. przewiduje, iż osoba, której dobra osobiste zostały naruszone może żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny na zasadach określonych w kodeksie cywilnym. Przepis ten odsyła do dyspozycji art. 448 k.c., który stanowi, że „w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia. Przepis art. 445 § 3 stosuje się”.
Sąd Okręgowy w pełni podziela stanowisko, że śmierć osoby najbliższej powoduje naruszenie dobra osobistego osoby związanej emocjonalnie ze zmarłym, choć należy pamiętać, że nie każdą więź rodzinną niejako automatycznie należy zaliczyć do katalogu dóbr osobistych, lecz jedynie taką, której zerwanie powoduje ból, cierpienie, rodzi poczucie krzywdy. Z tego względu osoba dochodząca roszczenia na podstawie art. 448 k.c. powinna zatem wykazać istnienie tego rodzaju więzi, stanowiącej jej dobro osobiste podlegające ochronie. Krzywdą wyrządzoną takiej osobie jest bowiem naruszenie dobra osobistego poprzez zerwanie więzi emocjonalnej, szczególnie bliskiej w relacjach rodzinnych.
W rozpoznawanej sprawie Sąd Rejonową na podstawie dowodów z przesłuchania strony powodowej i opinii biegłego za zakresu psychologii zasadnie uznał za wykazane, że powódkę i jego zmarłego teścia łączyła bliska więź rodzinna i w związku z tym śmierć J. L., która doprowadziła do zerwania tego związku, spowodowała u niej istotne cierpienie psychiczne. W tym stanie rzeczy Sąd Rejonowy trafnie przyjął, że zostały spełnione przesłanki przewidziana w art. 448 k.c. uzasadniające przyznanie powódce zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wynikłą ze śmierci J. L.
Podkreślić przy tym należy, że w judykaturze dominuje obecnie stanowisko, że zadośćuczynienie za krzywdę osoby, wobec której ubezpieczony ponosi odpowiedzialność na podstawie art. 448 k.c. nie jest wyłączone z zakresu ochrony ubezpieczeniowej, albowiem takiego wyłączenia nie można wyprowadzić ani z treści art. 10 ust. 1 rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 24 marca 2000 roku w sprawie ogólnych warunków obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów [Dz. U. Nr 26, poz. 310] ani art. 38 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Sąd orzekający w niniejszej sprawie w pełni podziela w tym zakresie argumentację zawartą w uzasadnieniu uchwały Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2012 roku [III CZP 67/12, OSNC 2013/45]. Tym samym pozwany jest legitymowany biernie w sprawie o dochodzenie zadośćuczynienia w niniejszej sprawie.
Konkludując, jak wskazano wyżej, sąd pierwszej instancji prawidłowo przyjął, że co do zasady roszczenie powódki zasługiwały na uwzględnienie.
Sąd wziął pod uwagę, że przedmiotem sporu pomiędzy stronami było także ustalenie wysokości tego zadośćuczynienia.
Zauważyć trzeba, że w rozpoznawanej sprawie zarzuty apelacji zmierzały przede wszystkim do wykazania, że zasądzona przez sąd pierwszej instancji kwota zadośćuczynienia była zaniżona, a tym samym nie stanowiła odpowiedniej sumy w rozumieniu art. 448 k.c. Te zarzuty nie zasługują na uwzględnienie.
Podkreślić należy, że zgodnie z poglądami orzecznictwa i doktryny ingerencja sądu odwoławczego w przyznane powodowi zadośćuczynienie jest możliwa, o ile sąd orzekający o zadośćuczynieniu w sposób rażący naruszył przyjęte zasady jego ustalania, a więc wtedy, gdy jest nadmiernie wygórowane lub zdecydowanie zbyt niskie [vide wyrok Sądu Najwyższego z 18 listopada 2004 roku, I CK 219/04, LEX nr 146356]. Zatem jedynie rażąca dysproporcja świadczeń albo pominięcie przy orzekaniu o zadośćuczynieniu istotnych okoliczności, które powinny być uwzględnione przez sąd jako wpływające na wysokość zadośćuczynienia uprawniają do ingerencji w zasądzone zadośćuczynienie. W rozpoznawanej sprawie tego rodzaju sytuacja nie zaistniała.
W tym miejscu zauważyć trzeba, że przepisy kodeksu cywilnego nie zawierają żadnych kryteriów, jakie należy uwzględniać przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia. Zgodnie jednak z powszechnie przyjętym stanowiskiem orzecznictwa i doktryny [ vide G. Bieniek (w:) Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania, t. I, Wydawnictwo Prawnicze, Warszawa 1996, s.390] – przy ustaleniu odpowiedniej sumy pieniężnej w rozumieniu art. 448 k.c. należy brać pod uwagę wszelkie okoliczności dotyczące między innymi rodzaju chronionego dobra, rozmiaru doznanego uszczerbku, charakteru następstw naruszenia, stopnia zawinienia sprawcy naruszenia.
W niniejszej sprawie sąd pierwszej instancji ustalając wysokość zadośćuczynienia uwzględnił wszystkie aspekty zdarzenia wpływające przede wszystkim na rozmiar krzywdy powódki i ustalona przez niego suma zadośćuczynienia wydaje się w pełni odpowiednia. Zaznaczyć w szczególności należy, że jakkolwiek zadośćuczynienie przysługuje za naruszenie dobra osobistego polegającego na prawie do utrzymywanie więzi rodzinnej, to jednak pośrednio wynika z naruszenia dobra osobistego podlegającego szczególnej ochronie, jaką jest życie człowieka. Z tego względu jest oczywiste, że zadośćuczynienie za krzywdę doznaną przez osoby najbliższe poszkodowanego w następstwie jego śmierci nie może mieć charakteru symbolicznego i powinno przedstawiać realną wartość ekonomiczną. Z drugiej strony powinno być adekwatne dla rodzaju i stopnia naruszenia dobra osobistego oraz wpływu tego naruszenia dla danej osoby pokrzywdzonej.
W niniejszej sprawie Sąd Okręgowy wziął pod uwagę, że powódka wprawdzie była związana ze swoim teściem i zerwanie tej więzi była dla niej odczuwalne, jednak stopień naruszenia tej więzi nie przekraczał zwykłego stanu, który dotyka normalnego dorosłego człowieka po śmierci bliskiej mu osoby. Co więcej, jakkolwiek ojciec męża jest członkiem rodziny powódki, to jednak jest oczywiste, że jego status jako powinowatego jest zupełnie inny niż najbliższych krewnych, to jest rodziców, dzieci i rodzeństwa Z tego względu śmierć teścia jakkolwiek wywołała u powódki poczucia krzywdy, nie była dla niego tak dotkliwa, jak w przypadku śmierci bliskiego krewnego. Do powyższego wniosku prowadzi także okoliczność, że śmierć teścia nie wywołała u powódki zaburzeń psychicznych lub emocjonalnych o charakterze chorobowym, jak również nie miała trwałego wpływu na jego funkcjonowanie w życiu osobistym, społecznym i zawodowym.
Przy ocenie stopnia naruszenia dobra osobistego powoda sąd odwoławczy wziął pod uwagę także fakt, że powódka przeżył proces żałoby w sposób typowy dla tego rodzaju zdarzeń i jakkolwiek nadal wspomina ojca męża, to udało jej się powrócić do normalnego życia. Jest znamienne, że powódka nie korzystała i nie musiała korzystać w tym celu z leczenia psychiatrycznego ani wsparcia lub terapii psychologicznej, gdyż wystarczające było w tym zakresie wsparcie rodziny.
Zaznaczyć jednak trzeba, że te wszystkie okoliczności, na które zwrócił uwagę skarżący, uwzględnił także sąd pierwszej instancji, dochodząc do słusznego wniosku, że odpowiednią sumą, którą należałoby przyznać powódce z tytułu zadośćuczynienia, byłaby kwota 8000 złotych. Sąd Okręgowy uznając to rozstrzygnięcie za prawidłowe nie znalazł podstaw do zmiany bazowej kwoty wysokości przyznanego zadośćuczynienia.
Sąd odwoławczy wziął pod uwagę, że sąd pierwszej instancji uznał, że wysokość tak ustalonego zadośćuczynienia podlegała obniżeniu z uwagi na przyczynienie się zmarłego J. L. do powstania szkody.
Rozważając tą kwestię sąd odwoławczy miał na uwadze, że zgodnie z zasadą pełnego odszkodowania wyrażoną w art. 361 § 2 k.c., naprawienie szkody ma zapewnić całkowitą kompensatę doznanego przez poszkodowanego uszczerbku.
Odstępstwo od tej zasady przewiduje art. 362 k.c. stanowiący, że jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza stopnia winy obu stron. Podkreślenia wymaga, że pojęcie „przyczynienia się poszkodowanego” nie zostało wyjaśnione normatywnie, co powoduje, iż zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie brak zgody co do rozumienia tego przepisu ( vide szerzej T. Wiśniewski (w:) Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania, t. I, Wydawnictwo Prawnicze, Warszawa 1996, s. 58 – 62) . Nie budzi wątpliwości, że pomiędzy zachowaniem poszkodowanego a powstaniem lub zwiększeniem szkody musi zachodzić adekwatny związek przyczynowy w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. Przedmiotem sporu jest, czy postępowanie poszkodowanego musi być zawinione. Sąd odwoławczy podziela stanowisko, że przesłanki przyczynienia się do powstania szkody kształtują się w sposób zróżnicowany w zależności od podstawy prawnej, z jakiej wywodzi się roszczenie odszkodowawcze. Jeżeli więc sprawca szkody ponosi odpowiedzialność na zasadzie winy, o przyczynieniu się poszkodowanego do powstania można mówić tylko wtedy, gdy można przypisać mu winę w znaczeniu subiektywnym. Odmiennie przedstawia się sytuacja przy odpowiedzialności na zasadzie ryzyka lub słuszności. Wówczas bowiem do zastosowania art. 362 k.c. wystarczy obiektywna nieprawidłowość zachowania się poszkodowanego. Pogląd powyższy wyraził Sąd Najwyższy m.in. w uchwale składu 7 sędziów z dnia 20 września 1975 roku (III CZP 8/75, OSNCP 1976, z. 7 – 8, poz. 151) oraz w wyroku z dnia 13 października 1998 roku (II UKN 259/98, OSNAP 1999, z. 21, poz. 698) .
W rozpoznawanej sprawie odpowiedzialność sprawcy szkody, a tym samy pozwanego ubezpieczyciela, opiera się na zasadzie ryzyka. Z tego względu dla przyjęcia przyczynienia się powoda do powstania szkody konieczne jest ustalenie zaistnienia dwóch przesłanek: istnienia adekwatnego związku przyczynowego między działaniem lub zaniechaniem poszkodowanego a powstaniem szkody oraz obiektywnej nieprawidłowość zachowania poszkodowanego. Ciężar dowodu zaistnienia powyższych okoliczności spoczywa na pozwanym, albowiem on wywodzi z tych faktów skutki prawne (zgodnie z regułą ciężaru dowodu wynikającą z art. 6 k.c.).
Lektura uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia przekonuje, że sąd pierwszej instancji w oparciu o materiał dowodowy znajdujący się zarówno w aktach niniejszej sprawy, jak również sprawy karnej, jaka toczyła się przed Sądem Rejonowym w Gryfinie pod sygn. akt II K 25/01 doszedł do przekonania, iż istotnie powód przyczynił się do powstania zdarzenia, które wywołało w jego majątku szkodę. Powód tą ocenę kwestionował podnosząc zarzut, iż sąd w sposób dowolny - z naruszenie art. 233 k.p.c. - ocenił zgromadzony w sprawie materiał dowodowy i na tej podstawie przyjął błędne ustalenia faktyczne w sprawie.
Jak stanowi art. 233 § 1 k.p.c., sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Co istotne, skuteczne podniesienie zarzutu naruszenia przez sąd swobodnej oceny dowodów może mieć miejsce wyłącznie wówczas, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych. Jak słusznie zauważył Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z dnia 19 czerwca 2008 roku (I ACa 180/08, LEX nr 468598), jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Dla skuteczności zarzutu naruszenia wyżej wymienionego przepisu nie wystarcza samo stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. Skarżący powinien wskazać jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając. Zwalczanie swobodnej oceny dowodów nie może polegać li tylko na przedstawieniu własnej, korzystnej dla skarżącego wersji zdarzeń, ustaleń stanu faktycznego opartej na własnej ocenie, lecz konieczne jest posłużeniu się argumentami wyłącznie jurydycznym wykazywanie, że wskazane w art. 233 § 1 k.p.c. kryteria oceny wiarygodności i mocy dowodów zostały naruszone, co miało wpływ na wyrok sprawy ( tak Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 10 lipca 2008 roku, VI ACa 306/08).
Zważając na powyższe Sąd Okręgowy uznał, iż dokonana przez Sąd Rejonowy ocena zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie mogła się ostać, albowiem jak wynikało z uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia, sąd orzekając w niniejszej sprawie i dokonując oceny całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie oparł swoje ustalenia wyłącznie na podstawie opinii biegłego z zakresu techniki samochodowej i rekonstrukcji wypadków drogowych D. K.. W tym miejscu należy wskazać, że zadaniem biegłego jest wyłącznie udzielenie sądowi, w oparciu o posiadane wiadomości fachowe i doświadczenie zawodowe, informacji oraz wiadomości specjalnych, niezbędnych do ustalenia i oceny okoliczności sprawy, zaś sąd nie jest związany opinią biegłego w zakresie jego wypowiedzi odnośnie do zastrzeżonych wyłącznie do kompetencji sądu kwestii ustalenia i oceny faktów oraz sposobu rozstrzygnięcia sprawy. Opinia biegłego tak jak inne dowody, podlega ocenie przy zastosowaniu art. 233 § 1 k.p.c., dlatego też sąd w odniesieniu także do tego rodzaju dowodu ma obowiązek ocenić, czy dowód ten ze względu na swoją treść, zakres, poziom merytoryczny, przyjętą przez biegłego metodologię, kompletność odniesienia się do zgromadzonego materiału dowodowego i zastosowane na jego podstawie założenia, jest dowodem przydatnym dla rozstrzygnięcia sprawy. Sąd winien każdorazowo dokonać oceny opinii biegłego, kryteriów zgodności z zasadami logiki i wiedzy powszechnej, poziomu wiedzy biegłego, podstaw teoretycznych opinii, sposobu motywowania i stopnia stanowczości wyrażonych w niej wniosków ( vide wyroki Sądu Najwyższego z dnia 16 października 2014 roku II UK 27/14, LEX nr 1777878; z dnia 15 października 2014 roku, V CSK 584/13, LEX nr 1540644; z dnia 14 listopada 2013 roku IV CSK 135/13 LEX nr 1405234).
W badanej sprawie biegły sporządzając opinię i ustalając przebieg wypadku komunikacyjnego z dnia 18 września 2000 roku odwołał się wyłącznie do materiału dowodowego zgromadzonego w aktach sprawy karnej, jaka toczyła się przed Sądem Rejonowym w Gryfinie pod sygn. akt II K 25/01, co zostało zaakceptowane przez sąd pierwszej instancji. Takie działanie nie było w pełni nieprawidłowe, albowiem art. 235 k.p.c. statuuje jedną z podstawowych zasad procesu cywilnego, a mianowicie zasadę bezpośredniości. Zgodnie z tą zasadą postępowanie dowodowe powinno się toczyć przed sądem orzekającym ( vide wyroki Sądu Najwyższego z 28 września 1971 roku, II CR 384/71, LEX nr 6993; z 29 marca 1973 roku, II CR 75/73, LEX nr 7237; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 20 sierpnia 2001 roku, I PKN 571/00, OSNP 2003/14/330). Jak podkreśla się w literaturze, wyłącznie bezpośredni kontakt sądu orzekającego z podmiotami biorącymi udział w postępowaniu oraz rzeczowymi środkami dowodowymi zapewnia temu organowi możliwość poczynienia odpowiednich spostrzeżeń, istotnych dla oceny wiarygodności i mocy dowodów. Dokonanie przez sąd ustaleń faktycznych na podstawie dowodów, które nie zostały w formalny sposób dopuszczone i przeprowadzone na rozprawie, narusza ogólne reguły postępowania dowodowego w zakresie bezpośredniości, jawności, równości stron i kontradyktoryjności ( vide wyrok Sądu Najwyższego z 20 sierpnia 2001 roku, I PKN 571/00). Odstępstwa od tej ogólnej reguły, przewidziane w art. 235 k.p.c. (odnoszące się do przeprowadzenia środków dowodowych w ramach pomocy sądowej), nie podlegają wykładni rozszerzającej. Przepisy regulujące sądowe postępowanie dowodowe (art. 235-243) mają charakter norm bezwzględnie obowiązujących (vide T. Demendecki, Komentarz do art. 235 k.p.c., System Informacji Prawnej LEX).
Co prawda zasada bezpośredniości nie ma charakteru bezwzględnego, ale dopuszczalne odstępstwa od niej muszą brać pod uwagę przede wszystkim charakter i rodzaj dowodu (vide wyrok Sądu Najwyższego z 22 stycznia 2002 roku, V CKN 508/00, LEX nr 54333). W związku z tym przyjmuje się, że np. poczynienie przez sąd cywilny ustaleń na podstawie zeznań świadków zawartych w aktach dochodzenia w sprawie karnej pozostaje w jaskrawej sprzeczności z zasadą bezpośredniości i z tego względu jest niedopuszczalne ( vide wyrok Sądu Najwyższego z 29 marca 1973 roku, II CR 75/73, LEX nr 7237). Zasada bezpośredniości pozwala jedynie na przeprowadzenie dowodu z dokumentów, które znajdują się w aktach innej sprawy, z tym że dowód taki winien polegać na wskazaniu treści poszczególnych dokumentów. Jeżeli dowód z dokumentu ma dotyczyć protokołów zeznań świadków przesłuchanych w innej sprawie, to musi być spełniony warunek, że żadna ze stron nie żądała przeprowadzenia tych dowodów przed sądem orzekającym ( vide wyroki Sądu Najwyższego: z 13 listopada 2003 roku, IV CK 212/02, LEX nr 172816; z 30 maja 2008 roku, III CSK 344/07, LEX nr 490435, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 1997 roku, I CKN 42/96, OSNC 1997 Nr 5, poz. 62). Tymczasem taka sytuacja nie miała miejsce w niniejszej sprawie, albowiem strony pozostawały w sporze co do okoliczności zdarzenia powodującego szkodę i nie wyraziły wyraźnej zgody na zaniechanie ponownego przesłuchania przez sąd świadków, tym razem na potrzeby sprawy cywilnej. Z kolei dokumenty z protokołów zeznań świadków złożonych w innej sprawie nie mogły być traktowane na równi z dowodem z zeznań świadka.
Dokonując zatem oceny tego, czy J. L. przyczynił się do powstania szkody należało kwestię tę rozstrzygnąć w oparciu o dostępnym materiał dowodowy, z pominięciem zeznań jakie świadkowie złożyli na potrzeby zupełnie innego postępowania sądowego. Materiał dowodowy, w oparciu o który konstruować można było wnioski w niniejszej sprawie, sprowadzał się zatem ostatecznie wyłącznie do dowodów z dokumentów zgromadzonych w sprawie karnej, a także dowodu z opinii biegłego z zakresu techniki samochodowej i rekonstrukcji wypadków drogowych D. K. która została dopuszczona na potrzeby tego postępowania, ale wyłącznie w takim zakresie, w jakim biegły opierając się na swojej wiedzy specjalistycznej weryfikuje ustalenia faktyczne wynikające z analizy rzeczowego materiału dowodowego znajdującego w aktach sprawy karnej, jaka toczyła się przed Sądem Rejonowym w Gryfinie pod sygn. akt II K 25/01.
Był to wprawdzie dość ubogi materiał dowodowy, tym niemniej jednak w przekonaniu sądu odwoławczego wystarczający do przypisania J. L. zarzutu przyczynienia się do zaistnienia wypadku komunikacyjnego mającej miejsce 18 września 2000 roku. Jak bowiem wskazał biegły z zakresu techniczno – kryminalistycznej rekonstrukcji wypadków drogowych i techniki samochodowej D. K. w oparciu o materiał rzeczowy zawarty w aktach sprawy, do wypadku komunikacyjnego doszło w sytuacji, gdy kierujący samochodem p. o numerze rejestracyjnym (...) wyprzedzał rower kierowany przez J. L. przemieszczający się w tym samym kierunku tym samym pasem ruchu, natomiast rowerzysta wykonał nagły manewr skrętu w lewo, w wyniku czego doszło do zderzenia obydwu pojazdów. Do takiego wniosku prowadzi analiza protokołu oględzin miejsca zdarzenia, oceny technicznej dotyczącego stanu faktycznego roweru oraz sprawozdania z sekcji zwłok J. L.. Na podstawie tych dokumentów można ustalić ślady pozostawione przez pojazdy uczestniczące w zdarzeniu, ich powypadkowe usytuowanie oraz elementy pojazdów, które uległy uszkodzeniu w wyniku wypadku, a także charakter doznanych przez J. L. obrażeń. Biegły na podstawie tych danych przekonywująco wyjaśnił, że do zderzenia pojazdów musiało dojść, gdy rower znajdował się pod kątem w stosunku do nadjeżdżającego pojazdu, co wskazuje, że rowerzysta przed zderzeniem z samochodem osobowym podjął manewr zmiany toru jazdy skręcając kierownicę w kierunku lewej krawędzi jezdni i w chwili kontaktu z samochodem był w fazie skrętu w lewo.
Zgodzić należy się z biegłym, że w zaistniałej sytuacji rowerzysta nie zachował szczególnej ostrożności podczas wykonywanego manewru zmiany pasa ruchu w związku z wykonywanym manewrem skrętu w lewo. Dopuścił się w związku z tym naruszenia art. 22 ust. 1 ustawy z 20 czerwca 1997 roku - Prawo o ruchu drogowych, co prowadzi do wniosku, że można przypisać mu bezprawne i zawinione zachowanie pozostające w oczywistym związku przyczynowym z zaistnieniem wypadku komunikacyjnego z dnia 18 września 2000 roku. Tym samym uznać trzeba, że J. L. przyczynił się do powstania szkody, aczkolwiek nie w takim stopniu, jak uznał to sąd pierwszej instancji.
Z treści art. 362 k.c. wynika, że ustalenie kryteriów, które należy uwzględnić przy dokonywaniu obniżenia odszkodowania zostało pozostawione orzecznictwu. Sam przepis przedstawia je bardzo ogólnie, zawierając je w zwrocie „stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron". Taka redakcja przepisu niewątpliwie nakazuje, by uwzględniać wszystkie okoliczności konkretnej sprawy, a nie tylko sam stopień przyczynienia się do szkody. Jednocześnie kodeks cywilny nie ustanawia żadnych sztywnych kryteriów. W piśmiennictwie podkreśla się, że taka elastyczna formuła pozwala sędziemu na pewną swobodę w zakresie kształtowania obowiązku odszkodowawczego W orzecznictwie i piśmiennictwie za okoliczności, które należy uwzględnić przy dokonywaniu obniżenia odszkodowania uznano m.in.: stopień winy obu stron, stopień przyczynienia się obu stron, wiek poszkodowanego stopień naruszenia obiektywnych reguł postępowania przez poszkodowanego, ich konfrontacja z zarzutami stawianymi odpowiedzialnemu za szkodę, pobudki, motywy jakimi kierował się poszkodowany, podejmując działanie nieprawidłowe (np. altruizm), ciężar naruszonych przez sprawcę obowiązków i stopień ich naruszenia, szczególne okoliczności danego wypadku, np. działanie poszkodowanego ze szlachetnych pobudek, specyficzne cechy osobiste, rozmiar i waga uchybień po stronie poszkodowanego, ocena samej przyczyny wyrządzającej szkodę, ocena zachowania się poszkodowanego.
Sąd Okręgowy miał na uwadze, że biegły analizując zachowanie uczestników zdarzenia wskazywał nie tylko na nieprawidłowe zachowanie J. L., ale przy tym jednocześnie opisał nieprawidłowe zachowanie kierującego pojazdem marki p., które spowodowało powstanie zdarzenia, którego następstwem była śmierć J. L.. Jeżeli uwzględni się ustalenia wynikające z prawomocnego wyroku skazującego T. D. za przestępstwo z art. 177 § 2 k.k. wiążące sąd cywilny na podstawie art. 11 k.p.c. uznać trzeba, że kierujący samochodem marki p. nie zachował szczególnej ostrożności przy wyprzedzaniu rowerzysty, zwłaszcza nie zachował odpowiedniego odstępu od wyprzedzanego, czym naruszył art. 24 ust. 2 ustawy z 20 czerwca 1997 roku - Prawo o ruchu drogowych. Uwzględniając charakter tych naruszeń po każdej ze stron – które w istocie były do siebie zbliżone - ostatecznie uznać należało, że J. L. można przypisać przyczynienie się do powstania szkody w 50 % i w konsekwencji w tym samym stopniu należało ograniczyć wysokość należnego powódce zadośćuczynienia. Podkreślić trzeba, że w przedmiotowej sytuacji przyjęcie tak wysokiego stopnia przyczynienia jak uczynił to Sąd Rejonowy w niniejszej sprawie (70 %), nie zaś na poziomie 50 %, nie uwzględniałoby stopnia winy samego sprawcy szkody i niejako w sposób faktyczny sprowadzałoby do obciążenia w większym stopniu skutkami wypadku poszkodowanego, pomimo przyjęcia, że to kierujący pojazdem marki p. był sprawcą przedmiotowego wypadku. Takie przyjęcie nie mogło spotkać się z aprobatą, albowiem oznaczałoby to, że poszkodowany w większym stopniu niż sam sprawca doprowadził do powstania wypadku i jego skutków.
Mając na uwadze te wszystkie okoliczności, w tym przyczynienie się przez J. L. do powstania przedmiotowej szkody, co musiało przekładać się na wysokość przyznanego na rzecz powódki świadczenia, Sąd Okręgowy stanął na stanowisku, że skoro należne powódce zadośćuczynienie powinno wynieść kwotę 8000 złotych, to przy przyjęciu 50 % przyczynienia się do powstania szkody, wysokość należnego jej świadczenia wynosiłaby co do zasady 4000 złotych. Skoro zaś sąd pierwszej instancji zasądził na jej rzecz kwotę 2400 złotych, to do zapłaty pozostaje jeszcze kwota 1600 złotych, którą w uwzględnieniu apelacji powódki należało dodatkowo zasądzić na jej rzecz.
W tej sytuacji Sąd Okręgowy zmienił zaskarżone orzeczenie w zakresie jego punktu drugiego w ten sposób, iż zasądził od pozwanego na rzecz powódki dodatkowo kwotę 1600 złotych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 30 sierpnia 2016 roku i w pozostałym zakresie powództwo oddalił.
Powyższa zmiana skutkowała jednocześnie koniecznością modyfikacji rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów postępowania przed sądem pierwszej instancji. Bacząc, że powódka w tym postępowaniu dochodziła zapłaty kwoty 20000 złotych, a jej powództwo zostało uwzględnione ostatecznie co do kwoty 4000 złotych, przyjąć należało, że okazała się stroną wygrywającą to postępowanie w 20 %, zaś pozwana w 80 % i co do zasady w takim stosunku powinny zostać między stronami rozliczone koszty procesu zgodnie z art. 100 k.p.c. Powódka poniosła koszty procesu w wymiarze łącznym 5617,30 złotych, z czego 20 % daje kwotę 1123,46 złotych. Z kolei pozwany poniósł koszty procesu w wysokości 6891,11 złotych, z czego 80 % wynosi 5512,89 złotych, Po wzajemnym rozliczeniu kosztów między stronami pozostawała do zwrotu na rzecz pozwanej kwota 4389,43 złotych, co uzasadniało odpowiednią zmianę punktu trzeciego zaskarżonego wyroku.
Tak argumentując Sąd Okręgowy zmienił zaskarżone orzeczenie we wskazanym wyżej zakresie, o czym na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. orzeczono w punkcie pierwszym wyroku.
W pozostałym zakresie apelacja jako niezasadna została oddalona, o czym na podstawie art. 385 k.p.c. orzeczono w punkcie drugim wyroku.
O kosztach postępowania apelacyjnego rozstrzygnięto stosownie do dyspozycji art. 100 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c. Zważając, iż powódka zaskarżyła orzeczenie Sądu Rejonowego w części co do kwoty 17600 złotych, a jej środek zaskarżenia został uwzględniony w zakresie kwoty 1600 złotych, przyjąć należało, że wygrała spór przed sądem drugiej instancji w 9 %, a pozwany w 81 % i w takim stosunku każdej ze stron należał się zwrot poniesionych kosztów instancji odwoławczej. W postępowaniu apelacyjnym powódka poniósł łącznie koszty w wysokości 2680 złotych, w tym 880 złotych tytułem opłaty od apelacji i 1800 złotych tytułem wynagrodzenia pełnomocnika –ustalone na podstawie § 2 pkt 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie. Biorąc pod uwagę stosunek w jakim wygrała spór, należy się jej zwrot w kwocie 241,20 złotych. Z kolei pozwany poniósł przed sądem drugiej instancji koszty w kwocie 1800 złotych tytułem wynagrodzenia pełnomocnika - § 2 pkt 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych. Biorąc pod uwagę stosunek w jakim wygrał spór przed sądem, należy mu się zwrot w zakresie kwoty 1638 złotych. Po stosunkowym rozdzieleniu kosztów między stronami pozostawała kwota 1396,80 złotych, którą zasądzono od powódki na rzecz pozwanego tytułem kosztów postępowania apelacyjnego w punkcie trzecim wyroku.
SSA Tomasz Sobieraj SSO Agnieszka Tarasiuk-Tkaczuk SSO Violetta Osińska
ZARZĄDZENIE
1. (...)
2. (...)
3. (...)
(...)
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację: Agnieszka Tarasiuk-Tkaczuk, Violetta Osińska , Tomasz Sobieraj
Data wytworzenia informacji: