III APo 1/24 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Szczecinie z 2025-01-29

Sygn. akt III APo 1/24

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 stycznia 2025 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie następującym:

Przewodniczący:

Sędzia Barbara Białecka

po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 29 stycznia 2025 r. w S.

sprawy J. M., obwinionego o uchybienie godności zawodu nauczyciela i obowiązkom, o których mowa w art. 6 ustawy z dnia 26 stycznia 1982r. – Karta Nauczyciela

przy udziale zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego (...) przy Ministrze Edukacji i Nauki

na skutek odwołania J. M. od orzeczenia dyscyplinarnego Odwoławczej Komisji Dyscyplinarnej (...)przy Ministrze Edukacji i Nauki z dnia 21 listopada 2023r. Nr (...)

zmienia zaskarżone orzeczenie oraz poprzedzające je orzeczenie dyscyplinarne Komisji Dyscyplinarnej dla (...) przy Wojewodzie (...) w ten sposób, że uniewinnia J. M. od zarzucanych mu czynów.

Barbara Białecka

Sygn. akt III APo 1/24

UZASADNIENIE

Orzeczeniem dyscyplinarnym z dnia 14 stycznia 2020 r. Komisja Dyscyplinarna dla (...) przy Wojewodzie (...) uznała obwinionego J. M. winnym w całości popełnienia zarzucanych mu czynów, tj. stosowania przemocy psychicznej wobec uczniów w postaci napaści słownej na dzieci w okresie listopad-grudzień 2018 roku w sali gimnastycznej w celu wymuszenia pożądanego przez siebie zachowania i wymierzyła mu karę nagany z ostrzeżeniem.

Pismem z dnia 8 lutego 2020 r. obwiniony wniósł odwołanie od tego orzeczenia do Odwoławczej Komisji Dyscyplinarnej dla (...) przy Ministrze Edukacji Narodowej, zaskarżając je w całości i informując o swojej dezaprobacie w stosunku do działań dyrektora szkoły, wychowawcy klasy, rodziców, Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego i Kuratorium Oświaty, oceniając negatywnie wypowiedzi świadków, podważając ich wiarygodność i zasadność oraz przedstawiając swój punkt widzenia dotyczący zeznań, zdarzeń, osób i ogólnie sposobu prowadzenia postępowania wyjaśniającego.

Po rozpoznaniu odwołania, Odwoławcza Komisja Dyscyplinarna dla (...) przy Ministrze Edukacji Narodowej, na rozprawie w dniu 25 sierpnia 2020 r., wydała orzeczenie dyscyplinarne uchylające zaskarżone orzeczenie i przekazujące sprawę komisji dyscyplinarnej pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Komisja Dyscyplinarna dla (...) przy Wojewodzie (...) orzeczeniem z dnia 16 listopada 2021 r. ponownie uznała J. M. winnym popełnienia zarzucanych mu we wniosku Rzecznika Dyscyplinarnego czynów i ukarała go karą nagany z ostrzeżeniem.

Obwiniony, pismem z dnia 4 grudnia 2021 r., odwołał się od powyższego orzeczenia do Odwoławczej Komisji Dyscyplinarnej dla (...) przy Ministrze Edukacji i Nauki, zaskarżając je w całości. W uzasadnieniu odwołania obwiniony powołał się na zmienione ustalenia komisji pierwszej instancji co do relacji świadków zdarzeń, nieprawidłowego traktowania systemu oceniania uczniów na zajęciach wychowania (...) w Szkole (...) w Z., obarczył Dyrektor szkoły winą za zaniedbania w zakresie zapewniania bezpieczeństwa uczniom, powołał się na fakt nieuczestniczenia uczniów w zajęciach sportowych oraz oskarżył komisję pierwszej instancji o manipulowanie jego wypowiedziami i nieuwzględnianie opinii innych rodziców oraz pracowników szkoły. Wskazał również na uniemożliwianie obwinionemu obrony w związku z nieodniesieniem się przez komisję dyscyplinarną do propozycji obwinionego, by mógł wziąć udział w posiedzeniu komisji w innym terminie. Obwiniony nie zawarł w odwołaniu, o co wnosi do odwoławczej komisji dyscyplinarnej.

Odwoławcza Komisja Dyscyplinarna dla (...) przy Ministrze Edukacji i Nauki, orzeczeniem dyscyplinarnym z dnia 21 listopada 2023 r. utrzymała w mocy zaskarżone orzeczenie.

W uzasadnieniu komisja odwoławcza wskazała, iż nie dopatrzyła się zarzucanych przez J. M. naruszeń i jednocześnie uznała, że prewencyjna kara nagany z ostrzeżeniem zmotywuje go do zmiany metod wychowawczych wobec uczniów. Odwoławcza komisja dyscyplinarna nie uwzględniła zażalenia obwinionego i uznała, że czyn obwinionego nosił znamiona uchybienia godności zawodu nauczyciela i obowiązkom, o których mowa w art. 6 pkt 1 i 2 ustawy Karta Nauczyciela.

Powyższe orzeczenie zaskarżył obwiniony, składając do Sądu Apelacyjnego w Szczecinie odwołanie. Skarżący w treści uzasadnienia przedstawił swoje wątpliwości co do prowadzonego dotychczas postępowania dyscyplinarnego, w tym m.in. nieustalenia dokładnej daty czynów objętych tym postępowaniem. Ponadto zarzucił, iż zgromadzony w sprawie materiał jest niespójny. Zwrócił uwagę na to, że uzasadnienie orzeczenia komisji dyscyplinarnej zostało sporządzone w sposób lakoniczny, co zresztą nie uszło uwadze odwoławczej komisji dyscyplinarnej (która chociażby zauważyła, że nie wskazano na podstawie jakich dowodów poczyniono ustalenia). Skarżący ponownie położył akcent na fakt istniejącego konfliktu z Dyrektorką placówki i możliwe celowe działanie z jej strony. Ponadto przytoczył uchybienia ze strony Dyrekcji szkoły, wpływające na bezpieczeństwo uczniów.

W konkluzji odwołujący wskazał, iż odwołuje się od zaskarżonego orzeczenia. Jednocześnie wniósł o ustalenie innego sądu apelacyjnego, niż Sąd Apelacyjny w Szczecinie (tj. Sądu Apelacyjnego w Gdańsku lub Poznaniu) do rozpoznania przedmiotowej sprawy.

Sąd Apelacyjny ustalił i zważył, co następuje:

Odwołanie jest uzasadnione.

Podstawę kognicji Sądu Apelacyjnego w niniejszej sprawie stanowi art. 85m ust. 1 Karty Nauczyciela, w którym przewidziano, że od prawomocnego orzeczenia odwoławczej komisji dyscyplinarnej rzecznikowi dyscyplinarnemu i obwinionemu lub jego obrońcy przysługuje odwołanie do sądu apelacyjnego - sądu pracy i ubezpieczeń społecznych właściwego ze względu na miejsce zamieszkania obwinionego. Odwołanie wnosi się za pośrednictwem odwoławczej komisji dyscyplinarnej, w terminie 14 dni od dnia doręczenia orzeczenia wraz z uzasadnieniem. W ust. 2 wskazano przy tym, że do rozpatrzenia odwołania, o którym mowa w ust. 1, stosuje się przepisy Kodeksu postępowania cywilnego o apelacji. Od orzeczenia sądu apelacyjnego nie służy skarga kasacyjna.

Analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego doprowadziła Sąd Apelacyjny do przekonania, że w przedmiotowej sprawie nie zachodziły przesłanki do ukarania obwinionego karą dyscyplinarną w związku ze stawianymi mu zarzutami.

Na wstępie należy wskazać, że nauczyciele ponoszą odpowiedzialność dyscyplinarną na zasadach uregulowanych w przepisach art.75 – 85z ustawy z 26 stycznia 1982 r. Karta Nauczyciela (Dz. U. z 2018 r., poz. 967). Co istotne, na mocy art. 2 pkt 7 ustawy z 25 lipca 2008 r. o zmianie ustawy o systemie oświaty, ustawy - Karta Nauczyciela oraz ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich (Dz.U. Nr 145, poz. 917), od dnia 9 sierpnia 2009 r. odpowiedzialności dyscyplinarnej podlegają wszyscy nauczyciele, bez względu na podstawę zatrudnienia czy stopień awansu zawodowego.

Stosownie do treści art. 75 ust. 1 i 2 Karty Nauczyciela, nauczyciele podlegają odpowiedzialności dyscyplinarnej za uchybienia godności zawodu nauczyciela lub obowiązkom, o których mowa w art. 6. Za uchybienia przeciwko porządkowi pracy, w rozumieniu art. 108 Kodeksu pracy, wymierza się nauczycielom kary porządkowe zgodnie z Kodeksem pracy.

Zgodnie z dyspozycją art. 76 ust. 1 karami dyscyplinarnymi dla nauczycieli są: nagana z ostrzeżeniem (pkt 1), zwolnienie z pracy (pkt 2), zwolnienie z pracy z zakazem przyjmowania ukaranego do pracy w zawodzie nauczyciela w okresie 3 lat od ukarania (pkt 3) i wydalenie z zawodu nauczyciela (pkt 4).

W analizowanym przypadku J. M. został uznany przez komisje dyscyplinarne winnym tego, że w okresie listopad-grudzień 2018 roku w sali gimnastycznej stosował przemoc psychiczną wobec uczniów w postaci napaści słownej na dzieci w celu wymuszenia pożądanego przez siebie zachowania.

W myśl art. 85j ust. 2 Komisje dyscyplinarne wydają orzeczenia po wysłuchaniu głosów rzecznika dyscyplinarnego i obwinionego lub jego obrońcy.

Natomiast art. 85c stanowi, że niedające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść obwinionego.

Należy zatem zauważyć, że rzecznik dyscyplinarny na rozprawie dyscyplinarnej w dniu 21 listopada 2023r. wniósł o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i uniewinnienie obwinionego. Swoje stanowisko rzecznik bardzo obszernie uzasadnił.

„Po przeprowadzeniu analizy materiału dowodowego zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Ministrze Edukacji i Nauki stwierdził, co następuje:

Odwoławcza komisja dyscyplinarna wskazała na konieczność szczegółowego i wnikliwego opisania nie tylko czynu, ale także wszystkich okoliczności czynu ze wskazaniem czasu, miejsca i sposobu jego popełnienia. Pojawia się pytanie, czy komisja dyscyplinarna pierwszej instancji nie zignorowała orzeczenia odwoławczej komisji dyscyplinarnej w zakresie konieczności ustalenia faktów, które skład orzekający uznał za udowodnione, wskazania dowodów, na których się oparł, a które odrzucił, oraz okoliczności, które skład orzekający miała na względzie przy wymiarze kary.

Komisja dyscyplinarna pierwszej instancji, mając do dyspozycji ten sam materiał dowodowy, nie poczyniła dodatkowych ustaleń, w wyniku czego utrwaliła i powieliła uchybienia formalne, wskazane przez odwoławczą komisję dyscyplinarną. Należałoby więc rozważyć, czy komisja dyscyplinarna pierwszej instancji dążyła do wszechstronnego zbadania i wyjaśnienia istotnych okoliczności sprawy.

Przepis § 30 ust. 2 pkt 4 rozporządzenia w sprawie szczegółowego trybu prowadzenia postępowania wyjaśniającego i postępowania dyscyplinarnego wobec nauczycieli zobowiązuje skład orzekający do zawarcia w orzeczeniu dyscyplinarnym dokładnego określenia czynu zarzucanego obwinionemu przez rzecznika dyscyplinarnego, tj. ze wskazaniem czasu, miejsca, sposobu i okoliczności jego popełnienia (§ 11 ust. 2 pkt 2 rozporządzenia).

Komisja dyscyplinarna w sentencji zaskarżonego orzeczenia zawarła zarzut skierowany wobec obwinionego przez rzecznika dyscyplinarnego, tj. stosowanie przemocy psychicznej wobec uczniów w postaci napaści słownej na dzieci w okresie listopad - grudzień 2018 r. w sali gimnastycznej w celu wymuszenia pożądanego przez siebie zachowania. Jednakże, mając na uwadze przepis § 30 ust. 2 pkt 5 ww. rozporządzenia, zgodnie z którym sentencja orzeczenia orzekającego winę i wymierzającego karę musi zawierać dokładne określenie czynu uznanego przez komisję pierwszej instancji za udowodniony, uznać należy, że sentencja zaskarżonego orzeczenia nie spełnia tych wymogów. Można przyjąć, że zarzucany czyn został popełniony w czasie listopad - grudzień 2018 r., a miejscem jego popełnienia była sala gimnastyczna w Szkole (...) im. (...) w Z.. Natomiast nie można uznać, że okoliczności popełnienia zarzucanego czynu, tj. napaści słownej na uczniów, zostały wskazane. Z treści uzasadnienia nadal nie wynikają ani fakty, które skład orzekający uznał za udowodnione, ani dowody, na których się oparł, a które odrzucił, ani także okoliczności, które skład orzekający miał na względzie przy wymiarze kary. Komisja dyscyplinarna pierwszej instancji ograniczyła się do zacytowania wyzwisk, które obwiniony miał kierować do uczniów N. M. i K. J., przekonana, że cyt.: „uczniowie nie w tak młodym wieku wobec dyrektora czy przedstawiciela kuratorium raczej nie potrafią kłamać".

Wydawać się powinno, że obwiniony został ukarany karą dyscyplinarną za stosowanie przemocy psychicznej wobec uczniów w postaci napaści słownej na dzieci. Natomiast z treści uzasadnienia wynika, że obwiniony nękał w drodze wyzwisk cyt: nękanie w drodze wyzwisk, jakie zostały skierowane do uczniów sprowadza się do niedopuszczalnej ingerencji w prawo do poszanowania życia prywatnego, za które obwiniony ponosi odpowiedzialność" i uznała, że 14 stycznia 2020 r. właściwie zareagowała na zarzuty wobec obwinionego dotyczące nękania w szkole. Należy więc zadać pytanie, co było przedmiotem postępowania, tj. stosowanie przez obwinionego przemocy psychicznej wobec uczniów w postaci napaści słownej w okresie listopad - grudzień 2018 r. czy nękanie w drodze wyzwisk.

Weryfikację słuszności nałożenia kary za przypisane obwinionemu przewinienie utrudnia fakt, że uzasadnienie jest nieprecyzyjne, natomiast rolą rzecznika dyscyplinarnego dla nauczycieli przy Ministrze Edukacji i Nauki nie jest udowadnianie zarzutów, wyrażonych przez skład orzekający komisji dyscyplinarnej pierwszej instancji (powtórzonych za rzecznikiem dyscyplinarnym dla nauczycieli przy Wojewodzie (...)), przyjętych na podstawie przesłanek wymagających potwierdzenia. Tak przeprowadzone postępowanie dyscyplinarne zakończone wydaniem orzeczenia dyscyplinarnego nie pozwala na stwierdzenie, że kara dyscyplinarna jest adekwatna do winy obwinionego.

Skład orzekający w uzasadnieniu odnotował ponadto, że obwiniony nie zapewnił należytego nadzoru nad uczniami podczas zajęć wychowania fizycznego, a tym samym narażał na niebezpieczeństwo, prowadził zajęcia i jednocześnie w dwóch salach, łamiąc przepisy dotyczące bezpieczeństwa, a konsekwencją nieuzasadnionego zachowania obwinionego był spadek zainteresowania, wręcz niechęć, uczniów w uczestniczeniu w zajęciach wychowania fizycznego i zajęciach (...) co wykracza poza przedmiot tego postępowania dyscyplinarnego.

W ocenie zastępcy rzecznika dyscyplinarnego przy Ministrze Edukacji i Nauki przeprowadzone postępowania wyjaśniające i dowodowe wobec obwinionego nie pozwalają na zakwalifikowanie niniejszej sprawy pod okoliczności wymienione w art. 6 pkt 1 i 2 Karty Nauczyciela, gdyż brak jest materialnych podstaw prawnych do prowadzenia takiego postępowania, a komisja dyscyplinarna nie może być stroną w konflikcie pomiędzy dyrektorem a obwinionym nauczycielem.

Mając powyższe na uwadze, zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Ministrze Edukacji i Nauki wniósł o uchylenie zaskarżonego orzeczenia dyscyplinarnego i uniewinnienie obwinionego, stosownie do art.851 ust. 1 pkt 2 Karty Nauczyciela w zw. z art. 85j ust. 5 pkt 2 lit. a Karty Nauczyciela.”

Mimo takiego wniosku rzecznika Komisja Odwoławcza orzekła odmiennie i nie uzasadniła dlaczego pominęła stanowisko rzecznika. Zastanawia zatem tak duża determinacja Komisji Odwoławczej ukarania obwinionego

Sąd Apelacyjny, w pierwszej kolejności uznał za uzasadnione uzupełnienie ustaleń o okoliczności, które konsekwentnie były pomijane przez komisje dyscyplinarne obu instancji w toku prowadzonego postępowania dyscyplinarnego. W związku z tym, Sąd Apelacyjny dodatkowo ustalił, że:

We wniosku z dnia 21 grudnia 2018 r. o wszczęcie postępowania wyjaśniającego wobec J. M. (k. 39 akt dyscyplinarnych) powołano się na narażenie przez nauczyciela na niebezpieczeństwo ucznia, który pozostawał pod jego opieką i w tym czasie wszedł na słup energetyczny. Wskazano również, że przez okres 4 tygodni nauczyciel raz w tygodniu przez 15 minut pozostawiał dzieci świetlicowe przez 15 minut, kiedy wyprowadzał inne dzieci na przystanek autobusowy. Odnotowano, że podczas pozostawania pod opieką nauczyciela chłopiec dusił i uderzył w głowę koleżankę. Wskazano, że nauczyciel dopuścił się napaści słownej wraz z użyciem groźby użycia przemocy fizycznej wobec N. M.. Jak również dopuścił się poniżenia godności ucznia K. J. poprzez określenie jego zachowania, jako noszącego znamiona choroby psychicznej i groźnego dla innych dzieci – za zachowanie uczeń otrzymał karę wykluczenia go z zajęć i nakaz siedzenia na ławce do końca zajęć. Zarzucono, że krzyczy podczas prowadzonych lekcji, czym zniechęca dzieci do uczestniczenia w lekcjach wychowania (...). Ponadto, powołano się na fakt istniejącego sporu J. M. z pracodawcą. Zarzucono mu, że demonstracyjnie lekceważy Dyrektora, co stanowi niepożądane zachowanie nauczyciela wobec uczniów. Stwierdzono, że naruszył godność Dyrektorki, stosując nieodpowiednie zwroty, co więcej nie zachowuje norm etycznych i kultury osobistej, zaś podważając autorytet pracodawcy – wytwarza złą atmosferę pracy w szkole.

Rzecznik Dyscyplinarny dla (...) przy Wojewodzie (...) pismem z dnia 12 lutego 2019 r. zawiadomił (k. 52 akt dyscyplinarnych) o wszczęciu postępowania wyjaśniającego w związku z naruszeniem godności zawodu nauczyciela lub obowiązkom, o których mowa w art. 6 ustawy Karta Nauczyciela w postaci:

stosowania przemocy psychicznej wobec uczniów,

sprawowania nienależytego nadzoru nad dziećmi,

niewłaściwego zachowania w stosunku do dyrektora szkoły.

W toku postępowania wyjaśniającego przesłuchano obwinionego J. M. (k. 88-86 akt dyscyplinarnych). Nauczyciel swoje zachowanie w stosunku do ucznia K. J. określił jako zgodne z zasadami. Wyjaśnił, że uczeń był wiele razy upominany, ponieważ wielokrotnie podczas rozgrzewki „podcinał” inne dzieci, a 5 dziewczynek wywrócił jednocześnie. Zapewnił, że zwracał chłopcu uwagę, jednakże on nie reagował na upomnienia. Dopiero wówczas został wykluczony z zajęć, przy czym wynikało to z troski o bezpieczeństwo innych uczniów – miał zająć miejsce na ławce, żeby ochłonąć. Nauczyciel po pewnym czasie pozwolił chłopcu włączyć się do zajęć, ale sytuacja się powtarzała, zachowanie nie zmieniało się. Nauczyciel zapewnił, że opisywana sytuacja nie miała charakteru jednorazowego, co więcej wielokrotnie zdarzało się, że podczas zajęć uczeń był agresywny, zachowywał się w sposób niebezpieczny dla innych uczniów. J. M. wskazał, że wychowawczyni była o tym wielokrotnie informowana, przy czym dodał, że "jest to trudne dziecko, na jednej z rad pedagogicznych ksiądz poinformował, że widział K. wielokrotnie na przystanku autobusowym z grupą młodzieży, z którą K. palił marihuanę i pił alkohol". Obwiniony wyjaśnił, że nie używał słów, że uczeń "jest chory psychicznie". Kiedy uczeń spytał dlaczego nie może ćwiczyć, to wyjaśnił mu, że "jego stan emocjonalny nie pozwala na udział w nich", tłumaczył uczniowi, że "jego zachowanie jest agresywne".

Odnośnie ucznia N. M. nauczyciel wyjaśnił natomiast, że miał on rzucić woreczkiem w twarz dziewczynki w sposób wyraźnie zamierzony. Wskazał, że przywołał ucznia do siebie, sprawdzając, czy uczennicy się nic nie stało, i zapytał go, czy wie, że może zrobić koleżance krzywdę w ten sposób. Nauczyciel miał wówczas podnieść woreczek, pokazując mu go i tłumacząc, że takim woreczkiem można zrobić krzywdę i zapytał go „czy chciałby zostać uderzony w twarz takim woreczkiem?". J. M., zapytany czy użył słów "gamoniu, jak bym cię palnął, to zobaczysz", odparł, że nie użył takich słów. Nie przyznał się również do stosowania gróźb użycia siły fizycznej.

Przesłuchana została również J. O. – pedagog w Szkole (...) w Z. (k. 93-89 akt dyscyplinarnych). Świadek ta wskazała, że nie posiada wiedzy bezpośredniej odnośnie sytuacji związanej z uczniem K. J., albowiem była wówczas na zwolnieniu, posiada jedynie informację od dyrektor i wychowawcy, że ta sytuacja miała miejsce. Odnośnie ucznia N. M., wyjaśniła, że posiada informację od ucznia i jego matki, że dziecko zostało przezwane/wyzwane od „gówniarzy” na forum klasy, przy wszystkich dzieciach, z informacji też wynikało, że nauczyciel miał się rzekomo zamachnąć w stronę dziecka, jakby chciał/zamierzał go uderzyć. Od nauczyciela świadek miała natomiast dostać informację, że przeprowadził rozmowę dyscyplinującą i posadził ucznia na ławkę. Pedagog wskazała, że nie miała informacji o innych sytuacjach, niż te wskazane powyżej. Na pytanie, czy posiada wiedzę/informacje dotyczące niewłaściwego zachowania nauczyciela, wskazała, że były zgłaszane różne sytuacje, dodając "ale czy one do końca były niewłaściwe, ciężko mi ocenić". Świadek wskazała, że np. przyszedł uczeń na skargę, że jest źle oceniany, jednakże wyjaśniono, że uczeń nie bierze udziału w rozgrzewkach, a ponadto jest oceniany zgodnie z zasadami zatwierdzonymi przez dyrekcję. J. O. nawiązała do sytuacji uczniów O. P. i K. P., opisując ją jako nieszczęśliwy wypadek. Świadek wyjaśniła, że w związku z tym, że ma zajęcia ze wszystkimi uczniami, miała możliwość wypytania ich o to co się dzieje na lekcjach wychowania fizycznego oraz na lekcjach języka (...)(J. M. również uczy języka (...)). Wskazała, że: "uczniowie wypowiadali się w sposób pozytywny na temat tego nauczyciela. Jedna z uczennic, twierdziła, że pan M. jej akurat pomógł, a ma ona problemy emocjonalne i podejrzenie depresji". Zapytana o to, czy były zgłaszane inne sytuacje dotyczące używania obraźliwych słów przez nauczyciela w stosunku do innych uczniów, wyjaśniła, że stosowanie obraźliwych słów zgłoszono tylko odnośnie N. M. i K. J.. Pozostali uczniowie nigdy nie zgłaszali takich zachowań.

W toku postępowania wyjaśniającego przesłuchano także wychowawczynię E. K. (k. 98-95 akt dyscyplinarnych). Odnośnie sytuacji związanej z N. M., wskazała, że chłopiec powiedział, że rzucił w dziewczynkę woreczkiem i przez przypadek trafił ją w twarz, na co nauczyciel miał się do niego zwrócić podniesionym głosem "ty gamoniu, jak cię walnę, to zobaczysz gnojku". Według nauczycielki, spośród 15 osób – poza N. – 10 osób sytuację tę potwierdziło. Niektóre dzieci dodały, że nauczyciel zamachnął się równocześnie ręką na chłopca. Odnośnie K. J. nauczycielka wskazała, że dzieci opowiedziały o tym, iż nauczyciel źle go potraktował, zakazywał mu uczestnictwa w lekcji, mimo że miał strój i był przygotowany do lekcji. Świadek, opierając się o relację dzieci, podała, że nauczyciel powiedział do niego, że "ma chorą psychikę i jest niebezpieczny dla otoczenia, dlatego będzie siedział na ławce, a nie ćwiczył". Dodała, że powiedziały, że nauczyciel podnosi na nie głos i odnosi się do nich niegrzecznie (nie sprecyzowały i nie podały przykładów). Jednocześnie wychowawczyni wskazała, że podczas spotkania z rodzicami, nauczyciel wytłumaczył, że jeżeli dzieci są agresywne lub zachowują się w sposób niebezpieczny dla innych dzieci, to spędzają czas na ławce, aby nie robiły innym krzywdy. J. M. miał również wtedy wyjaśnić, że dzieci dostają nieprzygotowania, ponieważ nie przebierają się, mimo że mają stroje. Rodzice – podczas spotkania – mieli przekazać, że dzieciom brakuje motywacji pozytywnej i są zniechęcone. Świadek podała, że rodzice wyrażali niezadowolenie, przy czym wyjaśniła, że nie wszyscy.

Przesłuchano również M. K. – Dyrektora Szkoły (...) w Z. (k. 100-104 akt dyscyplinarnych). Poproszona o opisanie spotkania dotyczącego zachowania podczas zajęć J. M. w stosunku do ucznia K. J., wskazała, że w spotkaniu – poza nią - uczestniczyła mama ucznia, wychowawca klasy pani E. K.. Wyjaśniła, że nauczyciel nie przyznawał się do takiej sytuacji. Twierdził, że spokojnie zwrócił uwagę uczniowi, wyjaśnił, że zwrócił uwagę i posadził ucznia na ławkę na chwilę, a nie na całą lekcję. Twierdził, że inaczej zwrócił się do ucznia nie „że jest chory psychicznie, lecz, że ma jakieś objawy”. Świadek wskazała, że w jego zachowaniu nie było żadnej skruchy. W ocenie świadka zachowywał się w sposób niegrzeczny do rodzica. Rodzic był niezadowolony z odpowiedzi i zachowania nauczyciela pana M.. W związku z powyższym ustalono, że odbędzie się kolejne spotkanie z rodzicami: matką, ojcem i nauczycielem. Odnośnie zaś sytuacji związanej z uczniem N. M., świadek wskazała, że sytuacja była bardzo podobna. W jej ocenie nauczyciel zachowywał się w taki sposób, że ta rozmowa nie uspokoiła rodzica, nauczyciel nie budził zaufania tym, co mówił podczas spotkania. Zaprzeczał tej sytuacji i zmieniał wyjaśnienia co do tego, co mówił. Miał inne twierdzenia, niż pozostali. Nie wykazał żadnej empatii i nie przeprosił rodziców. Zachowywał się tak, jakby w jego opinii to było zupełnie normalne. Świadek stwierdziła: „Nie dostrzegał swojego złego zachowania w ogóle”. Na pytanie, czy podczas spotkania z rodzicem N. M. sytuacja została wyjaśniona i czy zapadły decyzje dotyczące dalszego toku postępowania, wskazała, że powiedziała rodzicom, że nie zostawi tej sytuacji. Wskazała, że objęła dzieci pomocą psychologiczno-pedagogiczną, zobowiązała pedagoga i wychowawcę do współpracy. Odbyły się warsztaty dla dzieci z pedagogiem w zakresie bezpieczeństwa dzieci w szkole i praw dziecka. Potem zmieniło się na tyle zachowanie nauczyciela, że przestał on stawiać złe oceny za rozgrzewki. Zaczął zachowywać się odwrotnie. Zaczął stawiać 4 i 5. Świadek wskazała, że nauczycielowi powiedziała, że sytuacje te nie mogę się powtórzyć. Wyjaśniła ponadto, że potem rozmawiała jeszcze z mamą K. kilka razy, ale już wszystko było dobrze, mimo, że wcześniej K. miał obawy, jak to będzie. Świadek, spytana czy inni uczniowie przekazali jej informacje, przykłady dotyczące niewłaściwego zachowania J. M. w stosunku do uczniów, wyjaśniła, że potem jeszcze wpłynęła jedna skarga od mamy ucznia z klasy czwartej - K. P. (sytuacja ta zdarzyła się również w tym samym okresie czasu, co wcześniej opisywane - wcześniej mama nie zgłaszała tych uwag.) Nauczyciel miał powiedzieć do ucznia, że jest „zwierzem i zagrożeniem dla dzieci”. Dyrektor wyjaśniła, że te problemy dotyczyły głównie klasy czwartej i piątej - młodszych uczniów. Pozostali, starsi uczniowie nie zgłaszali problemów z nauczycielem. Świadek podała, że jest dla niej niepokojący fakt, iż nie odbywają się zajęcia Szkolonego Klubu Sportowego, które cieszyły się do tej pory bardzo dużą popularnością, tymczasem J. M. nie był w stanie uzbierać choćby 15 osób.

W toku postępowania wyjaśniającego przesłuchano również uczniów: N. M. oraz K. J..

Do N. M. (k. 107-105 akt dyscyplinarnych) skierowano pytanie: „Czy możesz opisać zdarzenie na lekcji (...), gdy pan M. podniósł na ciebie głos?”. Uczeń odpowiadając, wskazał, że najbardziej lubił (...), ale z panem M. poszedł na ostatnie miejsce. Wyjaśnił, że na lekcji wychowania (...) „jak biegaliśmy na boki, to pan krzyczał - uspokójcie się, jesteście niebezpieczni dla środowiska". Chłopiec wskazał, że „do kolegi mówił, że "jest niebezpieczny dla środowiska". Opisując sytuację z woreczkiem, powiedział, że nauczyciel zwrócił się do niego "jak cię palnę" i podniósł rękę. Chłopiec dodał, że dziewczynki się przestraszyły, że go uderzy. Jednocześnie wyjaśnił „ja się nie bałem, bo wiedziałem, że pan tak nie może zrobić”. Uczeń wskazał, że nauczyciel reaguje na nich krzykiem. Powiedział, że już nie ma ochoty uczestniczyć w zajęciach wychowania (...) i poprosił mamę o zwolnienie. N. M. wskazał, że zgłaszał nieprzygotowanie, mimo że miał strój. Robił tak, ponieważ miał przeczucie, że nauczyciel będzie znów na niego krzyczał. Oznajmił, że nie chce powrotu nauczyciela.

Do K. J. (k. 110-108 akt dyscyplinarnych) skierowano pytanie: „Czy możesz opisać zdarzenie na lekcji (...), gdy pan M. podniósł na ciebie głos i kazał siedzieć na ławce kar?”. Uczeń wyjaśnił, że najbardziej lubił (...) i zajęcia komputerowe. Powiedział, że na jednej z lekcji (...) bawił się z kolegami w superbohaterów i nauczyciel powiedział mu, że "ma chorą psychikę". Wyjaśnił, że udawał supermana, biegał i pan powiedział, że jestem "chory psychicznie i mam siadać na ławkę”. Chłopiec dodał, że wtedy grali w piłkę nożną, oceniając że nauczyciel zrobił mu to na złość, bo wiedział, że lubi grać. Uczeń oznajmił, że nauczyciel wcześniej krzyczał, a na ławce kar siedział wtedy pierwszy raz. Podał również, że jak strzelali na bramki, to nauczyciel krzyczał, że je połamią, mimo że kopali lekko. Zdaniem ucznia, krzyczał tylko na niego i N.. Wyjaśnił, że są lekcje, że wszystkie dzieci grają, a on z N. siedzą. Chłopiec podał, że wcześniej inny nauczyciel nie krzyczał i nie karał, jak coś robili nie tak. Wskazał, że teraz są inni nauczyciele, jest fajnie. K. J. oznajmił, że nie chce żeby nauczyciel wracał. Powiedział, że prosił mamę, żeby zwolniła go z lekcji, gdyż bał się, że znów dostanie ujemne punkty. Ucznia najbardziej zabolał fakt, że nauczyciel powiedział mu, że ma chorobę psychiczną. Jednocześnie stwierdził, że J. M. do dziewczyn nic nie mówił, tylko do chłopaków – dogryzając im.

Biorąc pod uwagę stan faktyczny przedmiotowej sprawy i zarzucane obwinionemu uchybienie godności zawodu nauczyciela, wskazać w pierwszej kolejności należy, że Karta Nauczyciela nie zawiera definicji legalnej pojęcia zachowań uchybiających godności zawodu nauczyciela.

Do katalogu zachowań uchybiających godności i obowiązkom nauczyciela, mogących stanowić podstawę do poniesienia przez nauczyciela odpowiedzialności dyscyplinarnej, można zaliczyć: narażanie uczniów na utratę zdrowia i życia, nieetyczne zachowania wobec współpracowników i kierownictwa placówki oświatowej (rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji, rozpowszechnianie informacji objętych tajemnicą rady pedagogicznej), stosowanie przemocy fizycznej, stosowanie przemocy psychicznej, niewłaściwe realizowanie zadań edukacyjnych i wychowawczych, niską kulturę osobistą (używanie wulgaryzmów), dopuszczenie się plagiatu, oszustwo, poświadczenie nieprawdy, fałszerstwo, pedofilię, poniżanie uczniów, wykorzystywanie swojej pozycji celem zmuszenia ucznia do określonych zachowań czy inne obcesowe zachowania, które nie przystają osobie zobowiązanej do kształtowania pożądanych postaw. Powyższy katalog nie ma rzecz jasna charakteru zamkniętego (Komentarz do art. 75 ustawy Karta Nauczyciela. Jakub Jakubowski, Małgorzata Zając-Rzozińska).

W tym miejscu wypada nadto wskazać, odwołując się zarówno do dorobku orzecznictwa, jak i doktryny, iż poza wszelkim sporem pozostaje stwierdzenie, że odpowiedzialność dyscyplinarna ma charakter represyjny. Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie akcentował, że postępowanie dyscyplinarne zachowuje wszystkie gwarancje praw jednostki, określone przepisami art. 42 - 45 i 78 Konstytucji RP, które znajdują zastosowanie do oceny nie tylko regulacji stricte karnych, ale również do innych mających charakter represyjny.

Orzekając o odpowiedzialności dyscyplinarnej i wymierzając kary wymienione w art. 76 Karty Nauczyciela, komisje dyscyplinarne i sądy muszą zatem zbadać określony stan fatyczny i ocenić go z punktu widzenia wyżej wskazanych materialnoprawnych przesłanek odpowiedzialności dyscyplinarnej.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy, należy w pierwszej kolejności wskazać, że rację ma skarżący, że brak jest podstaw do uznania, że doszło do stosowania przez niego przemocy psychicznej wobec uczniów w postaci napaści słownej. Sąd Apelacyjny zwrócił uwagę, że wprawdzie z wyjaśnień przesłuchanych w toku postępowania przed rzecznikiem dyscyplinarnym świadków, w tym także uczniów N. M. i K. J. wynikało, że mogły zdarzyć się sytuacje, że obwiniony podnosił głos na poszczególne dzieci, które to zachowanie niewątpliwie obiektywnie ocenić należałoby krytycznie, o tyle istotnym jest, że miało to miejsce, wyłącznie gdy ich zachowanie było nieodpowiednie. Natomiast z zeznań pedagoga wynika, że: "uczniowie wypowiadali się w sposób pozytywny na temat tego nauczyciela. Jedna z uczennic twierdziła, że pan M. jej akurat pomógł, a ma ona problemy emocjonalne i podejrzenie depresji".

Mając na uwadze fakt, iż nauczycielowi zarzucono „stosowanie przemocy psychicznej” wobec uczniów, wypada zauważyć, że przemoc psychiczna stanowi formę znęcania się. Nie jest ona oparta na fizycznych aktach agresji, lecz stosowana jest przy wykorzystaniu manipulacji, kontroli emocjonalnej oraz werbalnych ataków. Celem stosowania przemocy psychicznej jest sprawienie bólu i cierpienia osobie, w którą jest wymierzona. Inaczej rzecz ujmując, jest to rodzaj przemocy, który wywołuje skutki na poziomie emocjonalnym i psychologicznym, nie zaś fizycznym. Dokonując zatem oceny zarzutu, którego winnym popełnienia został uznany J. M., Sąd Apelacyjny miał na uwadze całokształt zebranego w sprawie materiału dowodowego, jak i całość poczynionych wcześniej przez Sąd Apelacyjny rozważań na temat charakteru odpowiedzialności dyscyplinarnej nauczycieli. Sąd Apelacyjny zwrócił zatem uwagę, że o ile zachowanie polegające na podnoszeniu głosu na uczniów, czy „napaści słownej”, które mogłoby obiektywnie zostać uznane za niewłaściwe, o tyle istotnym dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy jest to, czy owo zachowanie spowodowało wobec zainteresowanego ucznia, jak i całej klasy subiektywne uczucie zagrożenia, strachu, poniżenia. Co więcej uwadze Sądu Apelacyjnego nie uszło, że Dyrektor zarzucała nauczycielowi groźbę użycia przemocy fizycznej wobec ucznia, tymczasem sam uczeń, w którego rzekoma groźba miała być wymierzona, sam wskazał: „ja się nie bałem, bo wiedziałem, że pan tak nie może zrobić”.

W ocenie Sądu Apelacyjnego całokształt ujawnionych w sprawie okoliczności nie dawał podstaw do uznania obwinionego J. M. winnego zarzucanego mu przewinienia. Po pierwsze jego działanie nie było nakierowane na sprawienie uczniom bólu i cierpienia, o czym nawet świadczy sformułowanie zarzutu, w którego treści wskazano, że celem było „wymuszenie pożądanego przez siebie zachowania”, pod którego pojęciem niewątpliwie należało rozumieć „zachowanie właściwe”. Ponadto postępowanie dowodowe nie wykazało faktu wyrządzenia tym uczniom strat na poziomie emocjonalnym i psychologicznym. Wręcz przeciwnie – jeśli już miało miejsce, to było wyłącznie reakcją na nieodpowiednie i zagrażające bezpieczeństwu innych dzieci zachowanie poszczególnych uczniów. Warto jednocześnie dodać, że choć jeden z uczniów wskazał, że zabolały go słowa nauczyciela, tak jednak obaj uczniowie – twierdząc, że nie chcieliby powrotu J. M. do prowadzenia zajęć – konsekwentnie podnosili, że ich obawy wiązały się z obawą otrzymywania ujemnych punktów za zachowanie. Po drugie przeprowadzone w sprawie dowody w postaci przesłuchania świadków w sposób jednoznaczny wskazywały na to, że jedynie część uczniów negatywnie oceniała obwinionego jako nauczyciela. Przy czym nie można tracić z pola widzenia, iż spośród uczniów na tę okoliczność przesłuchano wyłącznie dwóch chłopców, którzy sprawiali problemy wychowawcze. Nie sposób zatem przemilczeć, że ich oceny w tym zakresie niewątpliwie nie były obiektywne.

Należy również zauważyć, że sposób przesłuchania tych dwóch chłopców budzi poważne zastrzeżenia albowiem nie można uznać, że zadawane pytania nie były tendencyjne i przez to sugerujące odpowiedź, skoro pierwszymi pytaniami było „Czy możesz opisać zdarzenie na lekcji (...), gdy pan M. podniósł na ciebie głos?” i „Czy możesz opisać zdarzenie na lekcji (...), gdy pan M. podniósł na ciebie głos i kazał siedzieć na ławce kar?”.

Jednocześnie Sąd Apelacyjny wskazuje, że żadna z komisji dyscyplinarnych nie sprecyzowała na czym dokładnie miał polegać użyty zwrot „napaści słownej”, tymczasem ustalenia w tym zakresie powinny być jednoznaczne, skoro mają stanowić podstawę odpowiedzialności dyscyplinarnej. Z jednej strony obie komisje opierały się na relacji dwóch uczniów, których zeznania zdaniem Sądu Apelacyjnego należało oceniać z dużą dozą ostrożności, z drugiej zaś strony zupełnie pominęły wyjaśnienia obwinionego, czy zeznania pedagog na ten temat, z którego relacji wynikał zgoła odmienny obraz sytuacji. Żadna z komisji nie przeprowadziła natomiast dowodu z zeznań innych świadków, co do których wiarygodności nie byłoby wątpliwości. Nie przesłuchano bowiem innych uczniów klasy, w której rzekomo dochodziło do stosowania przemocy psychicznej wobec uczniów, nie przesłuchano również innych nauczycieli (np. ksiądz, który rzekomo wskazywał na negatywne zachowania K. J.). Pozostałe zeznania pochodziły od osób, które nie miały wiedzy bezpośredniej na temat opisywanych zdarzeń, bowiem ich wiedza opierała się na relacji innych osób, a ponadto stopień ich wiarygodności był również wątpliwy.

W ocenie Sądu Apelacyjnego w okolicznościach niniejszej sprawy brak jest zatem podstaw do uznania, że dyscyplinowanie poprzez podnoszenie głosu na uczniów stanowiło delikt dyscyplinarny zasługujący na ukaranie karą dyscyplinarną. Sąd Apelacyjny wziął pod uwagę, że zachowanie to, choć mogłoby być uznane za obiektywnie niewłaściwe, to jednak nie stanowiło przejawu ani presji psychicznej ani fizycznej wobec podopiecznych uczniów i jako takie nie może być zatem ocenione za łamiące przepisy prawa oświatowego w zakresie obowiązku zapewnienia uczniom bezpieczeństwa, należytej opieki i kształtowania ich życiowych postaw. Podkreślić należy, że zachowanie to nie polegało, ani nie miało na celu nękania czy też zastraszenia uczniów. Sąd Apelacyjny nadto miał na uwadze, że z materiału dowodowego nie wynika w sposób jednoznaczny na czym polegało zachowanie nauczyciela, określone jako „napaść słowna”, której dopuścić się miał nauczyciel. Przy czym całokształt ujawnionych w sprawie okoliczności dawał podstawy do stwierdzenia, że zachowanie nauczyciela miało wyjątkowy charakter i nie było jego stałą metodą wychowawczą wpływania na zachowanie uczniów, skoro w innych klasach skargi na nauczyciela nie były zgłaszane, a jego zachowanie było oceniane pozytywnie.

Nie każde zachowanie nauczyciela obiektywnie niewłaściwe, wypełnia definicję deliktu dyscyplinarnego zasługującego na ukaranie karą dyscyplinarną, zwłaszcza gdy nie stanowiło ono przejawu ani presji psychicznej ani fizycznej wobec podopiecznego ucznia i jako takie nie może być ocenione za łamiące przepisy prawa oświatowego w zakresie obowiązku zapewnienia uczniom bezpieczeństwa, należytej opieki i kształtowania ich życiowych postaw (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie

z dnia 20 grudnia 2022 r. sygn. akt IIIAPo 1/19 LEX nr 3620353).

Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny uznał, że materiał dowodowy zgromadzony w niniejszej sprawie nie dawał podstaw do przypisania winy za czyn opisany w orzeczeniu Komisji Odwoławczej i pociągnięcia J. M. do odpowiedzialności dyscyplinarnej. Tym bardziej jak wyżej wskazano, rzecznik dyscyplinarny wnosił o uniewinnienie nauczyciela. Podłożem wszczęcia postępowania dyscyplinarnego nie może być konflikt nauczyciela z dyrektorem szkoły. Nie służy również prawidłowemu rozwojowi psychicznemu małoletnich uczniów angażowanie ich niejako w taki konflikt i dawanie im przekonania o mocy sprawczej w karanie nauczyciela.

Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do uwzględniania wniosku J. M. o wyznaczenie innego sądu apelacyjnego, niż Sąd Apelacyjny w Szczecinie (tj. Sądu Apelacyjnego w Gdańsku lub Poznaniu) do rozpoznania przedmiotowej sprawy. Zgodnie z art. 85m ust. 1 ustawy Karta Nauczyciela od prawomocnego orzeczenia odwoławczej komisji dyscyplinarnej rzecznikowi dyscyplinarnemu i obwinionemu lub jego obrońcy przysługuje odwołanie do sądu apelacyjnego - sądu pracy i ubezpieczeń społecznych właściwego ze względu na miejsce zamieszkania obwinionego. Odwołujący nie powołał się na jakiekolwiek okoliczności przemawiające za odstąpieniem od powyższej zasady.

Reasumując Sąd Apelacyjny uznał, że brak było podstaw do uznania obwinionego winnym zarzucanego mu czynu i wymierzenia mu kary dyscyplinarnej. W konsekwencji Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżone orzeczenie dyscyplinarne oraz poprzedzające je orzeczenie dyscyplinarne Komisji Dyscyplinarnej dla (...) przy Wojewodzie (...) w ten sposób, że uniewinnił J. M..

Sędzia Barbara Białecka

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Magdalena Beker
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację:  Sędzia Barbara Białecka
Data wytworzenia informacji: