II AKa 166/14 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Katowicach z 2014-06-27

Sygn. akt: II AKa 166/14

ORZECZENIE

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 czerwca 2014 roku

Sąd Apelacyjny w Katowicach II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący

SSA Jolanta Śpiechowicz

Sędziowie

SSA Małgorzata Niementowska (spr.)

SSA Alicja Bochenek

Protokolant

Magdalena Baryła

przy udziale Prokuratora Oddziałowego Biura Lustracyjnego Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu

w Katowicach Artura Wójcika

po rozpoznaniu w sprawie przeciwko lustrowanemu R. P.

odwołania złożonego przez pełnomocnika osoby lustrowanej

od orzeczenia Sądu Okręgowego w Gliwicach

z dnia 20 marca 2014 roku, sygn. IV K 114/13

w przedmiocie stwierdzenia zgodności z prawdą oświadczenia lustracyjnego

1.  utrzymuje w mocy zaskarżone orzeczenie;

2.  kosztami postępowania odwoławczego obciąża R. P.

Sygn. akt. II AKa 166/14

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 20 marca 2014 roku, sygn. akt IV K 114/13 Sqd Okręgowy w Gliwicach na podstawie art. 21a ust. 2, 2a i 2b ustawy z dnia 18 października 2006 r. 0 ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 19441990 oraz treści tych dokumentów (tekst jednolity – Dz.U. z 2007 r. Nr 63, poz. 425 ze zm.) oraz art. 627 k.p.k. w zw. z art. 19 w/w ustawy, stwierdził, że R. P.złożył niezgodne z prawdą oświadczenie, o którym mowa w art. 7 ust. 1 ustawy z dnia 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów. Sąd orzekł wobec lustrowanego R. P. utratę prawa wybieralności w wyborach do Sejmu, Senatu i Parlamentu Europejskiego oraz w wyborach powszechnych organu i członka organu jednostki samorządu terytorialnego oraz organu jednostki pomocniczej jednostki samorządu terytorialnego, której obowiązek utworzenia wynika z ustawy na okres 5 lat. Nadto sąd orzekł wobec lustrowanego R. P. zakaz pełnienia funkcji publicznej, o której mowa w art. 4 pkt 2-57 ustawy z dnia 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów na okres 5 lat i zasądził od lustrowanego R. P. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 40 zl tytułem zwrotu kosztów sądowych.

Od wyroku apelację wniósł obrońca lustrowanego zaskarżając wyrok w całości na jego korzyść. Skarżący wyrokowi zarzucił :

1)  naruszenie przepisów prawa procesowego, które miało wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie:

a)  art. 410 k.p.k. w zw. z art. 7 k.p.k. w zw. z art. 5 § 2 k.p.k. poprzez zastosowanie przez Sąd I instancji całkowicie dowolnej oceny dowodów i wbrew wskazaniom wiedzy, doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania:

- uznanie przez Sąd I instancji, ze na wiarę zasługują zeznania świadka E. A., podczas gdy zeznania te nie korespondują z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w niniejszej sprawie. nadto zaś, świadek ten podczas rozprawy stwierdził, iż nie pamięta lustrowanego;

- uznanie przez Sąd I instancji za wiarygodne zeznań świadka W. S., podczas gdy świadek ten nie miał bezpośredniej wiedzy na temat rejestracji TW (...);

- uznanie przez Sąd I instancji, iż informacje uzyskane przez SB od pracownika (...) zostały uzyskane od lustrowanego R. P.podczas gdy nie sposób wywieść takiej konstatacji z zebranego materiału dowodowego;

- uznanie przez Sąd I instancji, iż brak w teczce personalnej TW (...) zobowiązania o zachowaniu w tajemnicy faktu odbywania rozmów z funkcjonariuszem SB nie stanowi przeszkody w uznaniu, iż TW (...) współpracował z SB, podczas gdy z zeznań świadka E. A. jednoznacznie wynika, iż jego utrwaloną praktyką było odbieranie takich oświadczeń od tajnych współpracowników;

czego skutkiem było rozstrzygniecie niedających się usunąć wątpliwości faktycznych na niekorzyść lustrowanegoR. P., a w konsekwencji wydanie przez Sąd I instancji orzeczenia, iż złożone przez R. P.oświadczenie, o którym mowa w art. 7 ust. 1 ustawy z dnia 18 października 2006 roku O ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów, jest niezgodne z prawdą.

2)  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na jego treść, a mianowicie:

przyjęcie przez Sąd I instancji, iż zachowanie lustrowanego R. P. spełniło wszystkie przestanki współpracy w rozumieniu art. 3 a ustawy z dnia 18 października 2006 roku o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów, który to błąd w sposób bezpośredni doprowadził do wydania orzeczenia stwierdzającego niezgodność z prawdą oświadczenia lustrowanego R. P. i w związku z tym do orzeczenia utraty prawa wybieralności w wyborach do Sejmu, Senatu i Parlamentu Europejskiego oraz w wyborach powszechnych organu i członka organu jednostki pomocniczej jednostki samorządu terytorialnego, której obowiązek utworzenia wynika z ustawy na okres 5 lat, a także zakazu pełnienia funkcji publicznej, o której mowa w art. 4 pkt. 2-57 ustawy z dnia 18 października 2006 roku o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów na okres 5 lat.

Podnosząc te zarzuty skarżący wniósł o:

1) zmianę w całości zaskarżonego orzeczenia poprzez stwierdzenie przez Sąd Odwoławczy faktu, iż oświadczenie złożone przez lustrowanego R. P. jest zgodne z prawdą

lub ewentualnie

3)  uchylenie wyroku w całości i przekazanie sprawy w całości Sądowi I-ej instancji do ponownego rozpoznania. Sąd stwierdził, co następuje:

Sąd stwierdził, co następuje:

Apelacja obrońcy osoby lustrowanej jest niezasadna i nie zasługuje na uwzględnienie.

Zebrany w sprawie materiał dowodowy zdaniem Sądu Apelacyjnego daje podstawę do jednoznacznego stwierdzenia, że wbrew wywodom autora środka odwoławczego, ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Okręgowy w Gliwicach są prawidłowe i znajdują odzwierciedlenie w zgromadzonych w sprawie dowodach osobowych oraz dokumentach. Postępowanie dowodowe zostało przeprowadzone w ramach przewodu sądowego niezwykle starannie i wolne jest od braków i uchybień proceduralnych.

Podstawę orzeczenia stanowił całokształt okoliczności oraz dowodów przeprowadzonych i ujawnionych w toku rozprawy głównej. Zatem wbrew zarzutom skarżącego sąd I instancji nie dopuścił się naruszenia art.410 k.p.k. Zarzut taki byłby zasadny w przypadku, gdyby sąd opierał się w sprawie na materiale dowodowym, który nie został ujawniony bądź orzekał w oparciu jedynie o część ujawnionego materiału dowodowego czego w niniejszej sprawie podczas kontroli instancyjnej nie stwierdzono.

Sporządzone przez Sąd I-szej instancji uzasadnienie wyroku odpowiada wymogom formalnym określonym w art. 424 § 1 i 2 k.p.k. oraz w sposób należyty wyjaśnia podstawę faktyczną i prawną orzeczenia. Niemalże z aptekarską dokładnością wskazuje fakty i okoliczności, które zostały ustalone oraz udowodnione i określa dowody na których oparto przedmiotowe ustalenia. Z drugiej zaś strony wymienia fakty, które uznano za nie udowodnione i dowody przeciwne, którym odmówiono waloru wiarygodności. Ponadto prezentuje rzeczowe i szczegółowe wyjaśnienie podstawy prawnej orzeczenia.

Zaprezentowana w pisemnych motywach uzasadnienia ocena dowodów jest obiektywna i rzeczowa. Uwzględnia wskazania wiedzy, doświadczenia życiowego oraz zasad logicznego rozumowania. Sąd badał oraz uwzględniał okoliczności przemawiające zarówno na korzyść jak i na niekorzyść lustrowanego R. P.. Zestawienie ustaleń faktycznych z przeprowadzonymi i ujawnionymi dowodami prowadzi do wniosku, że dokonana przez Sąd Okręgowy rekonstrukcja charakteru oraz natury kontaktów osoby lustrowanej z organami bezpieczeństwa państwa nie wykazuje błędów prawnych i logicznych oraz jest zgodna z treścią dowodów, na których się oparto i nadano im walor wiarygodności.

W świetle zebranego materiału dowodowego i całokształtu okoliczności sprawy należy uznać za trafne stanowisko sądu meritii, że lustrowany R. P.złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne, do czego był zobowiązany na podstawie art. 7 ust. 1 ustawy z dnia 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944 - 1990 oraz treści tych dokumentów (Dz. U. z 2007 r. Nr 63, poz. 425 z późn. zm.). W niniejszej sprawie zgromadzono szereg dowodów świadczących o tym, że lustrowany R. P.współpracował z organami bezpieczeństwa państwa, utrzymując w okresie od grudnia 1980 roku do 12 lutego 1983 roku stałe kontakty z funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa, mające charakter tajnej i świadomej współpracy.

Sąd Apelacyjny nie dopatrzył się obrazy przepisów postępowania, a to art.7 k.p.k. oraz art. 5 § 2 k.p.k., co według autora apelacji miało mieć wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, polegającej na całkowicie dowolnej ocenie dowodów czego skutkiem było rozstrzygnięcie niedających sie usunąć wątpliwości faktycznych na niekorzyść lustrowanego.

Nie można bowiem podzielić stanowiska obrońcy lustrowanego, że dokonanie oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w sposób odmienny od oczekiwań zarówno jego jak i lustrowanego R. P. stanowi naruszenie art. 7 k.p.k. i 410 k.p.k. Bezspornym jest, że dyrektywy normatywne określone w art. 19 i art. 21 ustawy z dnia 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów (Dz. U. z 2007 r. Nr 63, poz. 425 z późn, zm.) przenoszą do postępowania lustracyjnego odpowiednio przepisy kodeksu postępowania karnego. Dotyczy to zarówno zasad procesowych, jak też gwarancji procesowych ochrony praw osoby wobec której postępowanie to jest prowadzone. Odnosząc się zatem do zasad procesowych przeniesionych na grunt postępowania lustracyjnego podkreślić należy, że ocena każdego dowodu pozostawiona jest sądowi orzekającemu, który obowiązany jest dokonywać jej z uwzględnieniem wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego, jak również z uwzględnieniem całokształtu okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego. Kierując sie tymi wskazaniami słusznie Sąd I instancji ocenił zeznania byłego funkcjonariusza Służy Bezpieczeństwa E. A. jako prawdziwe i mające w niniejszej sprawie doniosłe znaczenie. W sposób wyczerpujący wskazano w pisemnym uzasadnieniu argumenty, które legły u podstaw dania wiary świadkowi, co w sytuacji podzielenia tej oceny przez sąd odwoławczy czyni zbędnym ich przytaczanie. Dość wspomnieć, że znajdują one odzwierciedlenie w zgromadzonych w sprawie dokumentach w tym w „teczce personalnej tajnego współpracownika o ps. (...) i „teczce pracy tajnego współpracownika o ps. (...). Dokumenty zgromadzone w niniejszych teczkach w połączeniu ze stanowczym oświadczeniem świadka, iż nigdy nie dokonywał fikcyjnych rejestracji tajnych współpracowników nie budzą wątpliwości co do ich autentyczności.

Prawdą jest, co podkreślał skarżący w swym wystąpieniu na rozprawie odwoławczej, że znane są przypadki tworzenia fikcyjnej dokumentacji osób, które miały rzekomo współpracować ze Służbą Bezpieczeństwa. Nie sposób jednak jak chce obrona apriorycznie zakładać, że świadek E. A. był nierzetelnym funkcjonariuszem dopuszczającym się działań bezprawnych w tym fałszerstwa dokumentacji. Słusznie w szczegółowym wywodzie na temat wiarygodności świadka, podkreślił sąd, że brak jest podstaw do wysnuwania twierdzeń, że dokumentacja archiwalna wytworzona przez Służbę Bezpieczeństwa pozbawiona jest wartości dowodowej. Racje ma sąd podkreślając, że każdorazowo należy badać okoliczności konkretnego przypadku zestawiając treść dokumentacji z oświadczeniami osób posiadającymi wiedzę w tej materii. I z tego zadania wywiązał się sąd perfekcyjnie, oceniając zarówno dokumentację dotyczącą współpracy lustrowanego ze Służbą Bezpieczeństwa jak i zeznania świadka E. A. i W. S., którą to ocenę sąd odwoławczy podziela. Prawdą jest, co podkreśla skarżący, że E. A. nie rozpoznał na rozprawie w osobie R. P. tajnego współpracownika o pseudonimie (...). Prawdą jest również to, że oświadczył, iż nie pamięta aby miał TW o takim pseudonimie. Fakty te w kontekście jego późniejszych zeznań dotyczących zasad jakie stosował przy pozyskiwaniu i rejestrowaniu TW, późniejszej z nimi współpracy i wytwarzania dokumentacji operacyjnej związanej z tajnymi współpracownikami prawidłowo potraktował sąd jako zatarcie się w pamięci okoliczności dotyczącej dalekiej przeszłości, tym bardziej, że nie związanej z jego życiem prywatnym. Niezaprzeczalnym jest również to, iż w teczce personalnej TW (...) brak jest zobowiązania o zachowaniu w tajemnicy faktu odbywania rozmów z funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa. Zdaniem skarżącego dając wiarę zeznaniom E. A., że odbieranie niniejszego było jego utrwaloną praktyką, brak zobowiązania winien stanowić przeszkodę w uznaniu, że TW (...) współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa. Takiego stanowiska sąd odwoławczy nie podziela. Po pierwsze, trudno z zeznań świadka wysnuć kategoryczny wniosek, że odbieranie zobowiązania o zachowaniu w tajemnicy faktu odbywania rozmów z funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa było jego „utrwaloną praktyką” do której się bezwzględnie stosował, skoro zeznał „nie jestem w stanie stwierdzić czy w przypadku lustrowanego takie oświadczenie istniało”. Po drugie, nie sposób zgodzić się ze skarżącym, że sąd zignorował zeznania świadka A. w zakresie, w którym nie był w stanie wyjaśnić dlaczego w teczce personalnej TW (...) nie ma takiego zobowiązania, a jego brak „podważa wiarygodność jego zeznań jako bezbłędnego, nieskazitelnego funkcjonariusza SB”. Stanowisko sądu I instancji w tej materii wyłuszczone jest na stronach 19 i 20 uzasadnienia i zyskało ono aprobatę sądu odwoławczego, co czyni zbędnym przytaczanie go.

Słusznie podkreślił sąd meriti, że dla oceny wiarygodności zeznań świadka E. A. istotne znaczenia mają zeznania W. S. (...) w C. i ówczesnego przełożonego świadka. Prawdą jest, co podnosi obrońca lustrowanego R. P. że świadek nie był bezpośrednim przełożonym E. A., nie mógł bezpośrednio nadzorować jego pracy i tym samym nie miał wiedzy w jaki sposób został pozyskany TW (...). Nie znaczy to jednak zdaniem sądu odwoławczego aby powyższe stało na przeszkodzie uznania zeznań W. S. za wiarygodne o co wnioskuje skarżący, choć nie formułuje żadnych zarzutów świadczących o braku prawdomówności świadka. Słusznie zatem sąd I instancji uznał zeznania świadka za prawdziwe w kwestii charakterystyki E. A. jako pracownika, zasad ewentualnej kontroli informacji TW spisywanych przez funkcjonariusza, odpowiedzialności dyscyplinarnej funkcjonariusza rejestrującego fikcyjnego TW, tego, że informacje TW (...) wskazują, że mogły pochodzić od pracownika (...) oraz co, do znaczenia i wagi przekazywanych przez TW (...) informacji.

Kończąc odnoszenie się do zarzutów dotyczących niewłaściwej oceny dowodów w tym zeznań świadka E. A. zaznaczyć należy, że w orzecznictwie od dawna ugruntowany jest pogląd, że nie istnieje żadna reguła dowodowa, która uzasadniałaby pogląd, że zeznania jedynego świadka są niewystarczającą podstawą skazania czy też jak w tym przypadku uznania, że lustrowany był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. Niedopuszczalne jest również wartościowanie zeznań świadka tylko w zależności od wykształcenia, zajmowanej przezeń pozycji społecznej, pełnionej przez niego funkcji publicznej bądź pracy w strukturach Służby Bezpieczeństwa. Tego rodzaju dowód nie może stać w sprzeczności z innymi dowodami, które stanowią podstawę do dokonania lub weryfikacji ustaleń faktycznych odnoszących się do określonych fragmentów zdarzenia. W tej sprawie uznając, że lustrowany złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne sąd, oprócz zeznań E. A. dysponował dokumentacją w postaci „teczki personalnej tajnego współpracownika o ps. (...) i „teczki pracy tajnego współpracownika o ps. (...) oraz zeznaniami świadka W. S., które to dowody poddał gruntownej i prawidłowej ocenie. W tym stanie rzeczy nie można również zgodzić się ze skarżącym, że sąd błędnie uznał, że informacje uzyskane przez SB od pracownika (...) zostały uzyskane od lustrowanego R. P.

Sąd Okręgowy prawidłowo przeanalizował i ocenił zachowanie lustrowanego R. P. w ramach definicji współpracy z organami bezpieczeństwa państwa zawartej w ustawie lustracyjnej. Zgodnie z dyspozycją przepisu art. 3a ust. 1 i 2 ustawy z dnia 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów (Dz. U. z 2007 r. Nr 63, poz. 425 z późn. zm.) współpracą w rozumieniu ustawy jest świadoma i tajna współpraca z ogniwami operacyjnymi lub śledczymi organów bezpieczeństwa państwa w charakterze tajnego informatora lub pomocnika przy operacyjnym zdobywaniu informacji, jak również świadome działanie, którego obowiązek wynika z ustawy obowiązującej w czasie tego działania w związku z pełnioną funkcją, zajmowanym stanowiskiem, wykonywaną pracą lub pełnioną służbą, jeżeli informacje przekazywane były organom bezpieczeństwa państwa w zamiarze naruszenia wolności i praw człowieka oraz obywatela. Sąd I-szej instancji trafnie zauważył, że chodzi przy tym o współpracę, dla której stwierdzenia nie wystarczy samo wyrażenie woli współdziałania z organami wymienionymi w tym przepisie, lecz konieczne są także faktyczne działania, świadomie urzeczywistniające podjętą współpracę.

Zgodnie z utrwaloną linią orzeczniczą zaprezentowaną w wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 10 listopada 1998 r. sygn. akt K 39/97 oraz wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 11 maja 2007 r. sygn. akt K 2/07, współpraca o jakiej mowa we wskazanym wyżej przepisie musi spełniać pięć warunków, które w sposób drobiazgowy zostały przez sąd I instancji przeanalizowane.

Analiza i ocena zebranego w niniejszej sprawie materiału dowodowego oraz postępowanie dowodowe przeprowadzone przez Sąd Okręgowy nie pozostawiają najmniejszej wątpliwości, że zachowanie i postępowanie R. P.w kontaktach z funkcjonariuszami Służby Bezpieczeństwa spełniało wszystkie, wymienione przez sąd w uzasadnieniu cechy i przesłanki współpracy. Sąd Apelacyjny podziela stanowisko i przytoczoną na tę okoliczność szczegółową i wnikliwą argumentację Sądu I-szej instancji.

Nie ulega wątpliwości, że lustrowany miał kontakty z funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa E. A. gdy pracował w (...). Wiedział, że jest to osoba reprezentująca organy bezpieczeństwa państwa i w czasie licznych spotkań przekazywał mu informacje na temat osób i środowiska będących w jego zainteresowaniu. Jego zachowanie miało charakter świadomy i materializowało się w umyślnych, planowanych oraz podejmowanych konkretnych działaniach w celu urzeczywistnienia tej współpracy. Pozostaje poza sporem to, że współpracujący zdawał sobie sprawę z nawiązania kontaktu z przedstawicielem jednej ze służb wymienionych w art. 2 ustawy lustracyjnej. Ponadto z zeznań świadków i treści notatek oraz raportów wynika, że informacje pozyskane od R. P. nosiły charakter operacyjny i były wykorzystywane w prowadzonych przez nich sprawach oraz działaniach służbowych. Funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa umawiał się z osobą lustrowaną na spotkania przede wszystkim poza uczelnią. Były to lokale kontaktowe- pokoje w hotelu (...) oraz w prywatnym samochodzie, sporadycznie w pomieszczeniu służbowym na (...). Fakt nawiązania współpracy i jej przebieg był tajny i miał pozostać w tajemnicy wobec tych osób i środowisk, których dotyczyły przekazywane informacje.

W toku procedowania nie doszło również do naruszenia przepisu prawa karnego procesowego, a mianowicie art. 5 § 2 k.p.k.

Zasadą jest, tłumaczenie na korzyść jedynie nieusuwalne wątpliwości. Pierwszym, zatem etapem powinno być podjęcie próby ich wyeliminowania w sposób zgodny z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, w oparciu o zebrany w sprawie materiał procesowy. Dopiero w dalszej kolejności, gdyby zabieg tego rodzaju okazał się nieskuteczny, można wyjaśnić je na korzyść lustrowanego. W opisanym kontekście należy zauważyć, iż wątpliwości piętrzone w apelacji, zostały oparte na poddaniu w wątpliwość zeznań E. A.. Ich ocena dokonana przez sąd I instancji, co wskazano na wstępie uzasadnienia została zaaprobowana przez sąd odwoławczy. W tym stanie rzeczy należy zauważyć, iż wskazane przez skarżącego w apelacji wątpliwości, zostały wyjaśnione przez sąd a quo, który nie sięgnął po zasadę in dubio pro reo, bowiem w oparciu o zeznania E. A., W. S. oraz dokumentację dotycząca TW o pseudonimie (...) zbudował logiczny obraz zdarzeń z udziałem lustrowanego. Na marginesie wskazać należy, ze wielokrotnie zarówno Sad Najwyższy, jak i sądy apelacyjne wskazywały w swoich orzeczeniach, że wątpliwości, o których mowa w tym przepisie, które muszą być w konsekwencji tłumaczone na korzyść (oskarżonego) tu lustrowanego, to nie są wątpliwości, jakie towarzyszą stronie, (np. związane z inną oceną przeprowadzonych dowodów, najczęściej tych niekorzystnych dla oskarżonego), ale chodzi o wątpliwości, jakie poweźmie sąd orzekający. W przedmiotowej sprawie Sąd Okręgowy nie miał żadnych wątpliwości, że lustrowany R. P. był tajnym i świadomych współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa i swoje stanowisko rzeczowo i logicznie uzasadnił, poprzedzając je szczegółową, obiektywną analizą i oceną zebranych w sprawie dowodów. Nie sposób zgodzić się ze skarżącym, że ocena materiału dowodowego była wybiórcza, co pozostaje w opozycji do obszernego uzasadnienia zaskarżonego wyroku oraz przeprowadzonej oceny zgromadzonych dowodów.

W świetle powyższych wywodów zarzuty i wnioski zawarte w apelacji obrońcy lustrowanego R. P.oraz zaprezentowaną argumentację należało uznać za nieuzasadnione, a orzeczenie Sądu I-szej instancji jako słuszne i prawidłowe na podstawie art. 437 § 1 k.p.k. utrzymano w mocy.

Kosztami postępowania odwoławczego na mocy art. 636 § 1 k.p.k. w zw. z art. 19 ust. 1 ustawy lustracyjnej obciążono osobę lustrowaną.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Renata Kopiec
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Katowicach
Osoba, która wytworzyła informację:  Jolanta Śpiechowicz,  Alicja Bochenek
Data wytworzenia informacji: