I C 3/23 - wyrok Sąd Rejonowy w Gdyni z 2024-07-05

Sygn. akt: I C 3/23

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 lipca 2024 r.

Sąd Rejonowy w Gdyni I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący: sędzia Joanna Jank

po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 5 lipca 2024 r. w G.

sprawy z powództwa A. R.

przeciwko (...) S.A. w W.

o zadośćuczynienie

1.  Zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 12 000 zł (dwanaście tysięcy złotych) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 30 lipca (...). do dnia zapłaty,

2.  Oddala powództwo w pozostałym zakresie,

3.  Ustala, ze powód wygrał spór w 28 % zaś pozwany w 72 % i w takim stosunku obciąża strony kosztami postępowania, pozostawiając ich szczegółowe wyliczenie referendarzowi sądowemu po uprawomocnieniu się niniejszego wyroku.

Sygnatura akt I C 3/23

Uzasadnienie wyroku z dnia 5 lipca 2014 roku

Powód A. R. wniósł pozew przeciwko (...) S.A. z siedzibą w W. domagając się od pozwanego zapłaty kwoty 42.000 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 30 lipca 2019 roku do dnia zapłaty.

W uzasadnieniu pozwu powód podniósł, że w dniu 23 września 2015 roku zgłosił się na oddział psychiatrii 7. Szpitala Marynarki Wojennej w G. w związku z załamaniem nerwowym. W trakcie pobytu w szpitalu doszło wobec niego do szeregu nadużyć. Lekarz D. Z. zawarła w dokumentacji medycznej okoliczności nieistniejące bądź nieprawdziwe odnośnie istnienia u powoda choroby psychicznej CHAD (choroba afektywna dwubiegunowa), wdrożyła leczenie tej choroby m.in. środkami psychotropowymi mimo braku wskazań klinicznych, jako osoba nieuprawniona dokonała sporządzenia karty informacyjnej leczenia szpitalnego. Nadto, zdaniem powoda, nie zlecono konsultacji kardiologa i nie zawarto w dokumentacji medycznej informacji o ostrym zawale przedniej ściany serca, jak również nie poinformowano powoda o tym, że wykonane badanie EKG wykazało taki zawał. Pozwany jest ubezpieczycielem ww. szpitala z tytułu odpowiedzialności cywilnej. Jak wskazał powód, w trakcie postępowania likwidacyjnego pozwany uznał co do zasady swoją odpowiedzialność za naruszenie praw pacjenta w związku z błędnym postawieniem diagnozy i zastosowaniem nieadekwatnej farmakoterapii i przyznał zadośćuczynienie w kwocie 8.000 zł, natomiast odmówił przyjęcia odpowiedzialności w związku ze stwierdzeniem zawału. Jako podstawę prawną powództwa powód wskazał art. 4 ust. 1 ustawy z dnia 6 listopada 2008r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta w zw. z art. 448 k.c. Uzasadniając wysokość dochodzonej kwoty, powód wskazał, że na skutek błędnej diagnozy doznał stresu, dyskomfortu, stracił zaufanie do lekarzy. Nadto, kwestia rzekomej choroby psychicznej została wykorzystana przez jego małżonkę w trakcie rozprawy rozwodowej w sporze o ustalenie opieki nad synem. Powód powziął wiadomość o kardiologicznym stanie zdrowia i nieprawidłowościach w badaniu EKG dopiero w lutym 2019 roku, co również wywołało u niego ogromny stres. Zignorowanie wyniku badania EKG czy brak poinformowania powoda o tym wyniku wzmocniły u niego brak zaufania do lekarzy. W niniejszej sprawie powód domaga się kwoty 37.000 zł w związku z błędnym postawieniem diagnozy CHAD oraz 5.000 zł w związku ze zignorowaniem badania EKG.

(pozew, k. 3-15)

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości. Uzasadniając swoje stanowisko w sprawie ubezpieczyciel wskazał, że w trakcie postępowania likwidacyjnego stwierdzono brak podstaw do postawienia diagnozy CHAD, a także, że błędne rozpoznanie spowodowało wdrożenie leczenia nieadekwatnego do stanu zdrowia powoda. Jak zauważył pozwany w sprawie II C 2091/16 toczącej się przed Sądem Okręgowym w Gdańsku biegły stwierdził, że powód nie przyjmował leków w trakcie leczenia, jednak brak danych, jakich leków to dotyczyło. W orzeczeniu lekarskim wskazano, że wynik badania EKG nie potwierdził zawału serca, gdyż opis badania został sporządzony przez komputer działający według algorytmów. W przypadku powoda wysokie odejście punktu J widoczne w odprowadzeniach V2-V4 zostało uznane przez automat za uniesienie odcinka ST. Jednak nie było wskazań do stwierdzenia zawału, choćby z powodu prawidłowego poziomu troponiny. Nie naruszono zatem prawa pacjenta do informacji czy świadczeń udzielanych z należytą starannością. W związku z tym pozwany uznał, że wypłacona dotychczas kwota zadośćuczynienia jest w pełni adekwatna do doznanej krzywdy. Ponadto, ubezpieczyciel podniósł zarzut przedawnienia. Z ostrożności procesowej wskazał, że żądanie jest rażąco wygórowane. Nadto, podniósł, że jest wysoce prawdopodobne, że wskazane problemy ze zdrowiem, o ile występują, nie pozostają w związku przyczynowym ze zdarzeniem. Powód nie wykazał również, aby przedmiotowe zdarzenie wywołało istotne zmiany w jego codziennym funkcjonowaniu, nie ma żadnych dowodów na przebycie zawału serca, a także nie sprecyzował, jakie konkretnie szkody powstały w związku z zastosowaną farmakoterapią. Jak podniesiono, pozwany nie ponosi odpowiedzialności za rozpowszechnianie przez powoda informacji o swoich dolegliwościach. Nadto, zakwestionował datę początkową roszczenia o odsetki.

(odpowiedź na pozew, k. 60-62)

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 23 września 2015 roku powód A. R. zgłosił się na izbę przyjęć 7. Szpitala Marynarki Wojennej w G., gdzie rozpoznano u niego zaburzenia adaptacyjne (kod (...) 10 – F.43.2) i skierowano go na oddział psychiatryczny tegoż szpitala.

(dowód: skierowanie do szpitala [w:] dokumentacja medyczna leczenia powoda, płyta CD k. 55)

Tego samego dnia powód został przyjęty na oddział psychiatrii. Przy przyjęciu stwierdzono, że powodem zgłoszenia były stany lękowe, początkowo o charakterze napadowym, od 2 tygodni utrzymujące się w sposób ciągły, niepokój, ciągłe zamartwianie się o przyszłość, trudności z koncentracją uwagi, utrata zainteresowań, obniżony nastrój z wahaniami okołodobowymi, płaczliwość, poczucie nieudolności, obniżona samoocena, trudności decyzyjne, okresowo drażliwość, towarzyszące temu trudności z zaśnięciem oraz przedwczesne budzenie. Nadto zaznaczono, że nastrój powoda uległ drastycznemu pogorszeniu, nie jest w stanie funkcjonować jak do tej pory, nie radzi sobie z codziennymi obowiązkami, od tygodnia pojawiły się luminacje suicydalne, bez tendencji do realizacji. W oparciu o przeprowadzone badanie wstępne postawiono rozpoznanie kod (...)10: F31.4 zaburzenia afektywne dwubiegunowe, obecnie epizod ciężkiej depresji bez objawów psychotycznych.

W trakcie hospitalizacji powód został poddany farmakoterapii, podawano mu m.in. takie leki jak: kwatiapina (do 150 mg/d), lamotrygina (do 25 mg/d) , L., R., P., promazyna, H., P., olanzapina (do 25 mg/d), D. C. (do 2 g/d), C. (do 125 mg/d), C., P..

W dniu 12 października 2015 roku wykonano u powoda badanie EKG. W opisie badania (wykonanym przez automat) wskazano na ostry zawał przedniej ściany serca, możliwy zawał ściany dolnej serca, prawdopodobnie stary. Badania laboratoryjne wykazały jednak, że poziom troponiny jest w normie.

W dniu 13 października 2015 roku powód został wypisany ze szpitala na własną prośbę. W karcie informacyjnej leczenia szpitalnego wręczonej powodowi przy wypisie wskazano na rozpoznanie F.31.6 zaburzenie afektywne dwubiegunowe, obecnie – epizod mieszany.

(dowód: historia choroby – wywiad, karta zaleceń lekarskich, wyniki badań laboratoryjnych, wynik badania EKG, karta informacyjna leczenia szpitalnego [w:] dokumentacja medyczna leczenia powoda, płyta CD k. 55)

W 2016 roku powód zlecił lekarzowi psychiatrze prof. dr hab. J. L. sporządzenie opinii dotyczącej zgodności diagnozy postawionej podczas hospitalizacji z obowiązującymi kryteriami diagnostycznymi. W opinii z dnia 16 listopada 2016 roku prof. L. stwierdził, że zawarte w obserwacjach lekarskich i pielęgniarskich w czasie hospitalizacji opisy stanu psychicznego nie zawierają odpowiedniej liczby danych wskazujących na rozpoznanie epizodu mieszanego. Diagnozę zaburzenia afektywnego dwubiegunowego oparto prawdopodobnie na zamieszczonej we wstępnym wywiadzie informacji od pacjenta o wystąpieniu w przeszłości epizodu depresyjnego i 3 epizodów hipomaniakalnych, jednak budzi to wątpliwości. Opiniujący stwierdził, że można było co najwyżej odnotować obserwację w kierunku obecności tego zaburzenia. Nadto, wskazał, że pewna diagnoza wymaga potwierdzenia w oparciu o odpowiednią dokumentację lekarską z przeszłości, wywiad od osób bliskich, rodziny, pełniejsze informacje od pacjenta, oparte o właściwe narzędzia diagnostyczne.

(dowód: opinia prof. J. L. z dnia 16 listopada 2016r., k. 42-42v)

W toku sprawy rozwodowej powoda Sąd Okręgowy w Gdańsku dopuścił dowód z opinii biegłego psychiatry na okoliczność m.in. stanu zdrowia psychicznego powoda. W opinii biegły P. R. stwierdził, że stan zdrowia psychicznego A. R. nie budzi żadnych zastrzeżeń, nie wymaga on leczenia psychiatrycznego. Nadto, wskazał, że powód nie spełniał żadnych kryteriów choroby afektywnej dwubiegunowej (CHAD), w opisach szpitalnych nie ma wzmianek o ostrych objawach psychotycznych, a mnogość leków, jakie mu ordynowano na oddziale, mogła być wynikiem niepewności terapeutycznej i diagnostycznej. Biegły stwierdził też, że podawana powodowi olanzapina stosowana jest wyłącznie w psychozach głównie schizofrenicznych i ciężkiej manii, a u powoda nie było konieczności jej podawania.

(dowód: opinia biegłego psychiatry P. R. z dnia 4 lutego 2018r., k. 20-32)

Powód zlecił również sporządzenie prywatnej opinii psychiatrycznej lek. I. Ś. (1). W opinii z dnia 15 kwietnia 2018 roku lekarka wskazała, że w momencie przyjęcia na oddział powód przejawiał objawy, dające podstawy do rozpoznania zespołu depresyjnego. W rozpoznaniu nie zostały uwzględnione występujące w życiu powoda obiektywne czynniki reaktywne. Opiniująca wskazała na brak wywiadu potwierdzającego obecność objawów afektywnych w przeszłości. Wykonanie w czasie hospitalizacji oraz później badania psychologiczne nie dają podstaw do postawienia rozpoznania CHAD. W konkluzji opiniująca stwierdziła, że diagnoza CHAD postawiona u powoda została prawdopodobnie oparta na wstępnym, jednak nie potwierdzonym informacjami obiektywnymi, wywiadzie od pacjenta i nie ma ona potwierdzenia w kolejnych obserwacjach i badaniach, a także w retrospektywnej ocenie funkcjonowania psychicznego powoda.

(dowód: opinia prywatna lekarza psychiatry I. Ś. (2) z dnia 15 kwietnia 2018r., k. 33-37, opinia uzupełniająca z dnia 24 kwietnia 2018r., k. 38)

W toku sprawy rozwodowej w związku z oskarżeniami ze strony byłej żony o rzekomą chorobę psychiczną w 2018 roku powód zgłosił się do psychologa klinicznego dr n. med. S. B. (1). W toku postępowania oraz diagnostyki psychologicznej wykluczono istnienie zaburzeń psychicznych oraz zaburzeń osobowości.

(dowód: zaświadczenie z dnia 17 maja 2023r., k. 111, zeznania świadka S. B. (2), płyta CD k. 169)

W toku terapii psychologicznej powód został skierowany na konsultację psychiatryczną celem ewentualnego wykluczenia u niego poważnych zaburzeń psychicznych. W opinii lek. med. P. S. nie stwierdził u powoda cech choroby psychicznej ani zaburzenia psychicznego.

(dowód: opinia lekarza psychiatry P. S. z dnia 14 marca 2019r., k. 39-41)

Kwestia rozpoznania u powoda rzekomej choroby psychicznej tj. CHAD została podniesiona przez jego byłą żonę w trakcie postępowania rozwodowego. Wtedy też powód po raz pierwsz y dowiedział się o postawionej diagnozie. Wcześniej nie zwrócił uwagi na otrzymany wypis ze szpitala. Nadto, była małżonka powoda oraz członkowie jej rodziny ujawnili informacje o hospitalizacji powoda na oddziale psychiatrycznym oraz o postawionym wówczas rozpoznaniu osobom trzecim. Obecna partnerka J. K. oraz współpracownik K. G. wielokrotnie byli nagabywani przez znajomych bądź partnerów biznesowych powoda o stan jego zdrowia psychicznego. Na skutek upublicznienia informacji o stanie zdrowia powód musiał zmierzyć się z negatywnym nastawieniem kontrahentów, musiał tłumaczyć, że nie jest osobą chorą psychicznie, co powodowało u niego stres i dyskomfort psychiczny. Nadto, syn powoda wielokrotnie pytał go, czy jest osobą chorą psychicznie.

(dowód: odpowiedź na pozew w sprawie rozwodowej, k. 85-93, zeznania świadka J. K., płyta CD k. 125, zeznania świadka K. G., płyta CD k. 125, przesłuchanie powoda, płyta CD k. 169)

Uzyskanie przez powoda wiedzy o rozpoznaniu choroby psychicznej spowodowało u niego lęk i niepewność wobec własnego stanu psychicznego, utratę zaufania wobec opieki medycznej oraz wewnętrzne, zinternalizowane poczucie stygmatyzacji. Następstwem tego jest trwała konieczność deklarowania się przez powoda jako osoba z historią leczenia psychiatrycznego. Stanowiło to doświadczenie istotnego stresu o dynamice zmiennej intensywności.

Upublicznienie diagnozy choroby psychicznej wiązało się dla niego z doświadczeniem stygmatyzacji w środowisku funkcjonowania, powodowało konieczność wyjaśniania historii swojego leczenia osobom najbliższym.

Nie można precyzyjnie rozdzielić skutków uzyskania błędnej diagnozy oraz upublicznienia jej, gdyż okoliczności te wzajemnie się przeplatają ze sobą.

(dowód: opinia biegłej sądowej z zakresu psychologii J. P., k. 183-192)

Powód nie miał zawału serca w październiku 2015 roku ani też wcześniej. Wynik badania EKG oraz oznaczony marker martwicy mięśnia sercowego były prawidłowe.

(dowód: pisemna opinia biegłego sądowego z zakresu kardiologii C. J., k. 226-226v)

W dniu 13 marca 2019 roku powód wniósł do Sądu Rejonowego Gdańsk – Północ w Gdańsku wniosek o zawezwanie 7. Szpitala Marynarki Wojennej z Przychodnią Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej im. kontradm. Prof. W. Ł. w G., (...) S.A. z siedzibą w W. i D. Z. do próby ugodowej w sprawie m.in. o zapłatę kwoty 50.000 zł z tytułu zadośćuczynienia za naruszenie praw pacjenta w związku z błędnym postawieniem diagnozy CHAD oraz w związku ze zignorowaniem wyniku badania EKG.

Na posiedzeniu w dniu 26 lipca 2019 roku nie doszło do zawarcia ugody.

(dowód: wniosek o zawezwanie do próby ugodowej, k. 3-6 akt sprawy Sądu Rejonowego Gdańsk – Północ w Gdańsku o sygnaturze I Co 222/19, protokół z posiedzenia pojednawczego, k. 43-44 tamże)

W okresie hospitalizacji powoda 7. Szpital Marynarki Wojennej z Przychodnią Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej im. kontradm. Prof. W. Ł. w G. był objęty ochroną ubezpieczeniową na podstawie umowy ubezpieczenia zawartej z pozwanym. W toku postępowania likwidacyjnego, pismem z dnia 25 lipca 2019 roku pozwany (...) S.A. z siedzibą w W. uznał, że doszło do naruszenia praw pacjenta poprzez udzielanie świadczeń niezgodnie z aktualną wiedzą medyczną oraz z niedochowaniem należytej staranności. Jak stwierdzono w toku likwidacji szkody nie było faktycznych podstaw do postawienia diagnozy choroby CHAD, diagnoza ta natomiast implikowała hospitalizację i farmakoterapię. W związku z tym ubezpieczyciel przyznał i wypłacił w dniu 29 lipca 2019 roku powodowi zadośćuczynienie w kwocie 8.000 zł.

(dowód: pismo pozwanego z dnia 25 lipca 2019r., k. 49-50, pismo pozwanego z dnia 16 września 2019r., k. 51-53, potwierdzenie wykonania przelewu bankowego, k. 54)

Sąd zważył, co następuje:

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie dowodów z dokumentów, dowodu z zeznań świadków J. K., K. G. i S. B. (2), dowodu z przesłuchania powoda, a także dowodu z opinii biegłych sądowych z zakresu psychologii oraz kardiologii.

Oceniając wiarygodność zebranego w niniejszej sprawie materiału dowodowego Sąd doszedł do przekonania, że brak podstaw do kwestionowania autentyczności przedstawionych przez strony dokumentów w postaci odpisów dokumentacji medycznej leczenia powoda, akt szkody, opinii wydanych przez lekarzy specjalistów w toku innych postępowań sądowych bądź na zlecenie strony powodowej. Niewątpliwie wszystkie wymienione w ustaleniach stanu faktycznego dokumenty pochodzą od osób wskazanych jako ich wystawcy, a także nie noszą śladów przerobienia, podrobienia czy innej ingerencji w ich treść. Natomiast, osobną kwestią pozostawało, czy stwierdzone w tych dokumentach okoliczności są zgodne z prawdziwym stanem rzeczy. W świetle całokształtu zebranego materiału dowodowego (opinie lekarzy specjalistów, opinia biegłego kardiologa) za niezgodne z prawdą należało uznać zapisy zawarte w dokumentacji medycznej sporządzonej w trakcie jego hospitalizacji w 7. Szpitalu Marynarki Wojennej w G. dotyczące rozpoznania u powoda zaburzeń afektywnych dwubiegunowych czy stwierdzenia zawału serca.

Ustalenia faktyczne w zakresie rozmiaru i przyczyn poniesionej przez powoda krzywdy, Sąd poczynił na podstawie dowodu z zeznań świadków J. K., K. G., S. B. (2) oraz zeznań powoda A. R.. W ocenie Sądu zeznania wymienionych osób były szczere, wewnętrznie spójne i nie pozostawały w sprzeczności z innymi dowodami zebranymi w niniejszej sprawie. Nadto, zeznania te znalazły potwierdzenie w treści opinii biegłej z zakresu psychologii. Podkreślić należy, iż wszystkie przesłuchane w niniejszym postępowaniu osoby zgodnie stwierdziły, że powód doznał negatywnych przeżyć nie tylko na skutek postawienia błędnej diagnozy, ale przede wszystkim na skutek upublicznienia wrażliwych danych medycznych przez osoby trzecie, za co jednak pozwany ubezpieczyciel nie może ponosić odpowiedzialności cywilnej.

Sąd nie dopatrzył się podstaw do kwestionowania opinii biegłej sądowej z zakresu psychologii. Przedstawiona przez biegłą J. P. opinia została sporządzona na podstawie dokumentacji medycznej i wywiadu diagnostycznego, jest rzetelna, fachowa, jasna i logiczna, nie zawiera żadnych luk czy sprzeczności, a wnioski do jakich doszła biegła zostały należycie i przekonująco uzasadnione. Zważyć należy, iż strona pozwana wniosła szereg zarzutów do opinii dotyczących oceny prawidłowości leczenia powoda, a także kwestii rozpowszechniania informacji o rzekomej chorobie psychicznej powoda przez osoby trzecie. W ocenie Sądu powyższe zarzuty były bezprzedmiotowe. Po pierwsze, kwestia nieprawidłowej diagnozy nie była sporna pomiędzy stronami. W toku postępowania likwidacyjnego pozwany ubezpieczyciel przyznał to, wypłacając powodowi zadośćuczynienie w kwocie 8.000 zł. Nadto, okoliczność ta została dostatecznie wykazana za pomocą opinii wydanych przez lekarzy specjalistów, które zostały dołączone do pozwu. Na marginesie należy również zauważyć, że psycholog nie jest lekarzem i nie jest uprawniony do oceny zasadności stosowania określonej farmakoterapii, czy też rozpoznawania konkretnych jednostek chorobowych. Powyższe kwestie są domeną lekarza psychiatry. Po drugie, w świetle opinii biegłej nie było możliwe jednoznaczne rozdzielenie skutków postawienia błędnej diagnozy oraz rozpowszechniania nieprawdziwych informacji o stanie zdrowia powoda. W tym stanie rzeczy, na podstawie art. 235 2 § 1 pkt 2 i 4 k.p.c. Sąd pominął dowód z uzupełniającej opinii biegłej psycholog.

Nadto, za wiarygodny i przydatny do rozstrzygnięcia niniejszej sprawy Sąd uznał dowód z opinii biegłego z zakresu kariologii. Zważyć należy, iż przedstawiona przez biegłego opinia została sporządzona w sposób rzetelny i staranny, biegły przeanalizował przedłożoną dokumentację medyczną dotyczącą leczenia powoda (wynik badania EKG z opisem oraz wyniki badań laboratoryjnych), stwierdzając, że wynik badania EKG został opisany przez automat w sposób nieprawidłowy, a w konsekwencji powód nie przeszedł zawału mięśnia sercowego. Wnioski do jakich doszedł biegły nie budzą żadnych wątpliwości Sądu w świetle zasad logicznego rozumowania oraz zasad doświadczenia życiowego. Zważywszy na fakt, iż opinia biegłego jest jednoznaczna, na postawie art. 235 2 § 1 pkt 5 k.p.c. Sąd pominął dowód z uzupełniającej opinii tegoż biegłego, uznając, że zarzuty powoda zmierzają jedynie do nieuzasadnionego przedłużenia niniejszego postępowania.

Przechodząc do szczegółowych rozważań należy wskazać, że w niniejszej sprawie powód dochodził w stosunku do pozwanego roszczeń z tytułu naruszenia praw pacjenta w związku z postawieniem błędnej diagnozy w postaci zaburzeń afektywnych dwubiegunowych oraz w związku z niepoinformowaniem powoda o stwierdzeniu zawału serca na podstawie badania EKG i niepodjęciem leczenia. Powyższe roszczenia oparte były na przepisach art. 4 ust. 1 ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta (Dz.U. z 2024 r. poz. 581) w zw. z art. 448 k.c. Stosownie do pierwszego ze wskazanych przepisów w razie zawinionego naruszenia praw pacjenta sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę na podstawie art. 448 Kodeksu cywilnego. Z kolei, w myśl art. 448 § 1 k.c. w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę albo zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia. Źródeł odpowiedzialności ubezpieczyciela należało upatrywać w umowie ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej i przepisie art. 822 k.c. Wedle przepisu art. 822 § 1 k.c. przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony. Stosownie do art. 822 § 2 k.c. jeżeli strony nie umówiły się inaczej, umowa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej obejmuje szkody, o jakich mowa w § 1, będące następstwem przewidzianego w umowie zdarzenia, które miało miejsce w okresie ubezpieczenia. W myśl art. 822 § 4 k.c. uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela. Podkreślić należy, iż odpowiedzialność ubezpieczyciela jest akcesoryjna wobec odpowiedzialności ubezpieczającego bądź ubezpieczonego, co oznacza, że ubezpieczyciel odpowiada jedynie w takim zakresie, co te ostatnie osoby. Ubezpieczony zakład opieki zdrowotnej ponosił natomiast odpowiedzialność za działania i zaniechania swoich pracowników, tj. w szczególności lekarzy podejmujących odpowiednie czynności diagnostyczne i terapeutyczne, na zasadzie art. 430 k.c.

W pierwszej kolejności należało rozważyć podniesiony przez pozwanego zarzut przedawnienia roszczenia. Zgodnie z treścią art. 442 1 § k.c. roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się albo przy zachowaniu należytej staranności mógł się dowiedzieć o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę. Zdanie pierwsze art. 442 § 1 k.c. wskazuje, że datę wymagalności roszczenia o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym wyznacza uzyskanie wiedzy o dwóch faktach: po pierwsze - o szkodzie i po drugie - o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jeżeli zatem poszkodowany dowie się o osobie zobowiązanej do naprawienia szkody później niż o samej szkodzie to ta późniejsza data wyznacza początek biegu przedawnienia. W każdym jednak wypadku jak wynika ze zdania drugiego tego przepisu - roszczenie przedawnia się z upływem lat 10 od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wyrządzające szkodę (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 2002r., IV CKN 949/00, L.). Rozpoczęcie biegu terminu przedawnienia w związku z dowiedzeniem się o szkodzie nie musi się łączyć z wiedzą o jej zakresie czy trwałości jej następstw, chyba że następnie pojawia się szkoda w nowej postaci, której wcześniej nie można było przewidzieć (zob. wyrok SN z 24 listopada 1971r., I CR 491/71, L.; wyrok SA w Katowicach z 8 lipca 2016r., I ACa 265/16, L.; wyrok SA w Gdańsku z 23 września 2021r., V ACa 242/21, L.). Posiadanie wiadomości o szkodzie jako przesłance koniecznej do dochodzenia odszkodowania zostaje zrealizowane już w chwili, w której poszkodowany wie o wystąpieniu szkody w ogóle, czyli gdy ma świadomość faktu powstania szkody, a jeszcze nie o jej wysokości, i ta świadomość wystarcza do rozpoczęcia biegu przedawnienia (zob. wyrok SA w Gdańsku z 21 października 2011r., I ACa 625/11, L.; wyrok SA w Poznaniu z 29 września 2021r., I ACa 367/21, L.; wyrok SA w Poznaniu z 2 czerwca 2022r., I ACa 501/21, L.). W uzasadnieniu wyroku z 6 października 2017r., V CSK 36/17, L., SN podkreślił, że bieg przedawnienia terminu liczonego a tempore scientiae, jak to ma miejsce w wypadku terminu z art. 442 1 § 1 k.c., rozpoczyna się od otrzymania przez poszkodowanego takich informacji, które, oceniając obiektywnie, pozwalają z wystarczającą dozą prawdopodobieństwa przypisać sprawstwo szkody konkretnemu podmiotowi.

W ocenie Sądu w niniejszej sprawie początek biegu terminu przedawnienia należy łączyć z uzyskaniem przez powoda wiedzy o postawieniu nieprawidłowej diagnozy podczas hospitalizacji na oddziale psychiatrii 7. Szpitala Marynarki Wojennej w G., a nie z chwilą otrzymania przez niego wypisu ze szpitala, w którym wskazano rozpoznanie w postaci zaburzeń afektywnych dwubiegunowych. Osoba niedysponująca specjalistyczną wiedzą medyczną nie jest w stanie sama zweryfikować postawionej diagnozy, by z wysokim prawdopodobieństwem móc stwierdzić, że została zdiagnozowana i leczona nieprawidłowo. Może mieć jedynie subiektywne przekonanie o błędnej diagnozie, natomiast – zgodnie z cytowanym orzecznictwem – w tym względzie konieczna jest ocena obiektywna, a takiej może dokonać jedynie osoba dysponująca wiedzą fachową z dziedziny medycyny, a konkretnie psychiatrii. W związku z powyższym dopiero uzyskanie opinii lekarza psychiatry pozwalało na stwierdzenie, że diagnoza postawiona podczas hospitalizacji może być błędna. Pierwszą opinię poddającą w wątpliwość rozpoznanie zaburzeń afektywnych dwubiegunowych powód uzyskał w listopadzie 2016 roku. Opinię tę sporządził prof. dr hab. J. L.. W treści tej ekspertyzy opiniujący wskazał, że zawarte w obserwacjach lekarskich i pielęgniarskich w czasie hospitalizacji opisy stanu psychicznego nie zawierają odpowiedniej liczby danych wskazujących na rozpoznanie epizodu mieszanego. Dalej, psychiatra stwierdził, że rozpoznanie zaburzenia afektywnego dwubiegunowego budzi wątpliwości a diagnozę oparto prawdopodobnie na zamieszczonej we wstępnym wywiadzie informacji od pacjenta o wystąpieniu w przeszłości epizodu depresyjnego i 3 epizodów hipomaniakalnych. Zdaniem autora opinii w oparciu o takie informacje można było co najwyżej odnotować obserwację w kierunku obecności tego zaburzenia, natomiast pewna diagnoza wymagała potwierdzenia w oparciu o odpowiednią dokumentację lekarską z przeszłości, wywiad od osób bliskich, rodziny, pełniejsze informacje od pacjenta, oparte o właściwe narzędzia diagnostyczne. W ocenie Sądu taka opinia sporządzona przez wybitnego diagnostę i klinistę pozwoliła z wystarczającą dozą prawdopodobieństwa, stwierdzić, że diagnoza była błędna. Zatem, z momentem doręczenia powodowi przedmiotowej opinii zaczął bieg trzyletni termin przedawnienia. Zważyć należy, iż zgodnie z art. 123 § 1 pkt 1 k.c. bieg przedawnienia przerywa się przez każdą czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia. Jak wskazuje się w orzecznictwie bieg terminu przedawnienia na podstawie art. 123 § 1 pkt 1 k.c. przerywa m.in. zawezwanie do próby ugodowej (zob. wyrok SN z 15 listopada 2019r., V CSK 348/18, L.). W niniejszym przypadku, przed upływem trzyletniego terminu przedawnienia, w dniu 13 marca 2019 roku powód złożył w Sądzie Rejonowym Gdańsk – Północ w Gdańsku wniosek o zawezwanie m.in. (...) S.A. z siedzibą w W. do próby ugodowej w sprawie m.in. o zapłatę kwoty 50.000 zł z tytułu zadośćuczynienia za naruszenie praw pacjenta w związku z błędnym postawieniem diagnozy CHAD oraz w związku ze zignorowaniem wyniku badania EKG. Powyższa czynność przerwała bieg terminu przedawnienia. Ponownie termin przedawnienia zaczął biec z dniem następnym po posiedzeniu pojednawczym, które odbyło się w dniu 26 lipca 2019 roku. Kolejną czynnością przerywającą bieg terminu przedawnienia było wniesienie pozwu w niniejszej sprawie, co nastąpiło w dniu 30 grudnia 2022 roku. Wyjaśnić przy tym należy, że w doktrynie przeważa pogląd, że modyfikacja reguł wyznaczających terminy przedawnienia dokonana ustawą z dnia 13 kwietnia 2018 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2018 r. poz. 1104), która weszła w życie z dniem 9 lipca 2018 roku, odnosi się do wszystkich terminów wynoszących co najmniej 2 lata, zarówno wymienionych w zd. 1 art. 118 k.c., jak i terminów szczególnych, unormowanych w innych przepisach Kodeksu oraz w aktach pozakodeksowych. Modyfikacja ta polega na tym, że koniec terminu przypada na ostatni dzień roku kalendarzowego (zob. E. Gniewek, P. Machnikowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Wyd. 11, Warszawa 2023). Zgodnie z art. 5 ust. 1 ustawy zmieniającej, do roszczeń już istniejących, a jeszcze nieprzedawnionych w dniu jej wejścia w życie (9.7.2018 r.), stosuje się przepisy Kodeksu w ich nowym brzmieniu. Oznacza to, że w odniesieniu do tych roszczeń terminy wynoszące co najmniej 2 lata upływają na koniec roku kalendarzowego, zostają zatem z chwilą wejścia w życie ustawy przedłużone (zob. uchwała SN z 13 maja 2022 r., III CZP 46/22, OSNC 2023, Nr 6, poz. 57). Bez wątpienia zatem reguły liczenia końca biegu terminu przedawnienia o jakich mowa powyżej odnoszą się również do terminu przedawnienia określonego w art. 442 1 k.c. Zatem, mając na względzie wszystkie przytoczone powyżej okoliczności należało uznać, że w dniu wniesienia pozwu roszczenie powoda nie było przedawnione (uległoby przedawnieniu z dniem 31 grudnia 2022 roku, lecz wcześniej powód wniósł pozew).

Przesądziwszy powyższe, w dalszej kolejności należało rozważyć zasadę odpowiedzialności pozwanego, tj. kwestię naruszenia przez ubezpieczonego praw powoda jako pacjenta. Co prawda, w toku postępowania likwidacyjnego ubezpieczyciel uznał swoją odpowiedzialność, stwierdzając, że doszło do naruszenia praw pacjenta poprzez udzielanie świadczeń niezgodnie z aktualną wiedzą medyczną oraz z niedochowaniem należytej staranności, niemniej w toku niniejszego postępowania, w szczególności odnosząc się do opinii biegłej psycholog, poddał w wątpliwość, czy do takiego naruszenia faktycznie doszło. Zważyć jednak należy, iż pozwany nie uchylił się od skutków prawnych złożonego oświadczenia woli w przedmiocie uznania odpowiedzialności za naruszenie praw pacjenta. Nadto, okoliczność naruszenia praw pacjenta poprzez postawienie błędnej diagnozy oraz wdrożenie niewłaściwego leczenia zostało w sposób niebudzący wykazane przez stronę powodową. Należy mieć na względzie, iż prawa pacjenta są silnie powiązane z procesem leczniczym, ponieważ przewidują określone powinności dla podmiotu, który udziela świadczeń zdrowotnych. Mowa tutaj w szczególności o prawie pacjenta do świadczeń zdrowotnych udzielanych z należytą starannością, prawie do informacji oraz wynikającym z niego prawie pacjenta do wyrażenia zgody na udzielenie świadczenia. Uprawnienia te są nieodłącznie połączone z postępowaniem leczniczym i jednocześnie mają w nim swe źródło, dlatego że pacjent ma prawo do otrzymania kompletnej i zrozumiałej informacji (m.in. o swoim stanie zdrowia, diagnozie, możliwych do przewidzenia następstwach proponowanego działania leczniczego) (zob. L. Bosek (red .), Ustawa o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Komentarz, Warszawa 2020). W niniejszej sprawie bez wątpienia doszło na naruszenia praw pacjenta w postaci prawa do świadczeń zdrowotnych udzielanych z należytą starannością, a także odpowiadających aktualnej wiedzy medycznej. Zgodnie z art. 6 ust. 1 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta pacjent ma prawo do świadczeń zdrowotnych odpowiadających wymaganiom aktualnej wiedzy medycznej. Z kolei, w myśl art. 8 tejże ustawy pacjent ma prawo do świadczeń zdrowotnych udzielanych z należytą starannością przez podmioty udzielające świadczeń zdrowotnych w warunkach odpowiadających określonym w odrębnych przepisach wymaganiom fachowym i sanitarnym. Przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych osoby wykonujące zawód medyczny kierują się zasadami etyki zawodowej określonymi przez właściwe samorządy zawodów medycznych. Jak wynika z przedstawionej dokumentacji medycznej podczas hospitalizacji powoda na oddziale psychiatrycznym 7. Szpitala Marynarki Wojennej w G. w okresie od 23 września do 13 października 2015 roku postawiono rozpoznanie w postaci zaburzeń afektywnych dwubiegunowych. Taki zapis znalazł się w historii choroby (dokumentującej badanie wstępne przy przyjęciu na oddział) oraz w karcie informacyjnej leczenia szpitalnego (stanowiącej wypis ze szpitala). W pierwszym ze wskazanych dokumentów w oparciu o przeprowadzone badanie wstępne postawiono rozpoznanie kod (...)10: F31.4 zaburzenia afektywne dwubiegunowe, obecnie epizod ciężkiej depresji bez objawów psychotycznych. W karcie informacyjnej leczenia szpitalnego natomiast jako rozpoznanie wskazano F.31.6 zaburzenie afektywne dwubiegunowe, obecnie – epizod mieszany. Takie rozpoznanie implikowało rzecz jasna określony sposób leczenia, w tym farmakoterapii. Z dołączonych do pozwu opinii wynika, że w trakcie hospitalizacji podawano powodowi takie leki jak: olanzapina (stosowana wyłącznie w psychozach, głównie schizofrenicznych i ciężkiej manii, vide: opinia dra P. R., k. 31), D.C., Z., kwetiapina (stosowane m.in. w leczeniu epizodów maniakalnych, hipermaniakalnych czy mieszanych). W świetle zaoferowanych dowodów nie ulega jednak wątpliwości, że zarówno diagnoza jak i sposób leczenia powoda były nieprawidłowe. W opinii wydanej w toku sprawy rozwodowej dr P. R. wskazał, że powód nie spełniał żadnych kryteriów choroby afektywnej dwubiegunowej (CHAD), a w opisach szpitalnych nie ma wzmianek o ostrych objawach psychotycznych. I. Ś. (1) w prywatnej opinii psychiatrycznej wydanej na zlecenie powoda wskazała, że w momencie przyjęcia na oddział powód przejawiał objawy, dające podstawy do rozpoznania zespołu depresyjnego. W rozpoznaniu nie zostały uwzględnione występujące w życiu powoda obiektywne czynniki reaktywne. Opiniująca wskazała m.in. na brak wywiadu potwierdzającego obecność objawów afektywnych w przeszłości. Wykonanie w czasie hospitalizacji oraz później badanie psychologiczne nie dawały podstaw do postawienia rozpoznania CHAD. Taka diagnoza nie została potwierdzona informacjami obiektywnymi, wywiadzie od pacjenta i kolejnych obserwacjach i badaniach, a także w retrospektywnej ocenie funkcjonowania psychicznego powoda.

Okolicznością sporną pozostawała kwestia rozmiaru doznanej przez powoda szkody niemajątkowej. Jak zasygnalizowano powyżej, z zeznań świadków oraz samego powoda wynikało, że negatywne przeżycia psychiczne były następstwem nie tylko postawienia błędnej diagnozy, ale również upublicznienia wrażliwych informacji o jego stanie zdrowia. Zgodnie z art. 361 § 1 k.c. zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. W ocenie Sądu nie sposób w żaden sposób przypisać ubezpieczonemu odpowiedzialności za upublicznienie informacji zawartych w dokumentacji medycznej. Z zeznań świadka K. G. oraz samego powoda wynikało, że dane te nie zostały ujawnione przez pracowników zakładu opieki zdrowotnej ubezpieczonego w pozwanym towarzystwie ubezpieczeń, lecz przez osoby trzecie, tj. najprawdopodobniej przez byłą małżonkę powoda bądź członków jej rodziny, z którymi A. R. pozostaje w konflikcie. W związku z powyższym w tym zakresie roszczenia powinny być kierowane do określonych osób trzecich, a nie do pozwanego. Nie sposób także uznać, aby upublicznienie takich informacji przez osoby trzecie było normalnym następstwem błędnej diagnozy wpisanej do dokumentacji medycznej. Wszak, zgodnie z art. 14 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta w celu realizacji prawa, o którym mowa w art. 13 (tj. prawa do zachowania w tajemnicy informacji związanych z udzielaniem świadczeń zdrowotnych), osoby wykonujące zawód medyczny są obowiązane zachować w tajemnicy informacje związane z pacjentem, w szczególności ze stanem zdrowia pacjenta. Zatem, nawet w przypadku postawienia błędnej diagnozy informacja o tym jest poufna, niedostępna dla osób postronnych. Z okoliczności sprawy nie wynika, aby personel medyczny naruszył obowiązki określone w art. 14 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta.

W związku z powyższym przy określeniu rozmiaru poniesionej przez powoda szkody niemajątkowej związanej z naruszeniem praw pacjenta należało mieć na względzie jedynie te skutki, które wynikały bezpośrednio z faktu uzyskania wiedzy o błędnej diagnozie. W tym zakresie ustalenia faktyczne Sąd oparł na dowodach z zeznań świadków, przesłuchania powoda, a także dowodzie z opinii biegłej sądowej z zakresu psychologii. Z zeznań aktualnej parterki powoda wynikało, że sam fakt uzyskania wiedzy o postawieniu nieprawidłowej diagnozy odnośnie zaburzeń afektywnych dwubiegunowych wywołał u powoda duży stres. Nie budzi wątpliwości, że osoby chore psychicznie spotykają się z brakiem akceptacji, niezrozumieniem ze strony przeważającej części społeczeństwa, są często stygmatyzowane. Wiąże się to poniekąd ze stereotypem osoby chorej psychicznie jako osoby niebezpiecznej, agresywnej, nieobliczalnej, mogącej stanowić potencjalne zagrożenie. Zatem, samo już rozpoznanie poważnej choroby psychicznej jaką są zaburzenia afektywne dwubiegunowe powoduje lęk przed utratą akceptacji przez innych członków społeczności. Bez wątpienia z takim lękiem powód musiał się zmierzyć po uzyskaniu wiedzy o rozpoznaniu takiej jednostki chorobowej. Nadto, niewątpliwie osoba, która uzyskuje taką diagnozę, a sama nie obserwuje u siebie charakterystycznych symptomów choroby (aktualnie możliwych do ustalenia choćby na podstawie Internetu) pozostaje w niepewności, czy faktycznie jest osobą chorą psychicznie, czy też nie. Sama taka niepewność może być źródłem negatywnych przeżyć psychicznych. Powyższe potwierdza opinia biegłej sądowej z zakresu psychologii. Biegła J. P. stwierdziła bowiem, że uzyskanie przez powoda rozpoznania choroby psychicznej spowodowało u niego lęk i niepewność wobec własnego stanu psychicznego, a także wewnętrzne, zinternalizowane poczucie stygmatyzacji. Zatem, mając świadomość nieprawidłowego rozpoznania powód żył w ciągłym napięciu, dyskomforcie psychicznym, strachem przed przedostaniem się tych informacji na zewnątrz. Nadto, musiał podjąć długotrwałą batalię o zweryfikowanie błędnej diagnozy i uzyskanie prawidłowego rozpoznania. Powyższe niewątpliwie wymagało od powoda wielokrotnego zwierzania się przed specjalistami z zakresu psychiatrii z najbardziej intymnych szczegółów swojego życia, w tym dotyczących jego codziennego funkcjonowania psychicznego, relacji z innymi osobami. Jak wskazała biegła z zakresu psychologii cała sytuacja spowodowała utratę zaufania wobec opieki medycznej a jej skutkiem jest trwała konieczność deklarowania się przez powoda jako osoba z historią leczenia psychiatrycznego. Stanowiło to doświadczenie istotnego stresu o dynamice zmiennej intensywności. Zdaniem Sądu ogromny stres, jaki towarzyszył uzyskaniu wiedzy o błędnym rozpoznaniu, niepewność co stanu zdrowia, a także długotrwała walka weryfikację diagnozy uzasadniają przyznanie powodowi zadośćuczynienia w kwocie 20.000 zł. Uwzględniając jednak wypłacone już uprzednio świadczenie w kwocie 8.000 zł, należało ostatecznie zasądzić jedynie kwotę 12.000 zł.

W pozostałym zakresie roszczenie o zadośćuczynienie za naruszenie praw pacjenta w związku z postawieniem błędnej diagnozy podlegało oddaleniu. Należy bowiem mieć na względzie, że najbardziej dotkliwe skutki związane były nie z samym postawieniem błędnej diagnozy, lecz z upublicznieniem informacji zawartych w dokumentacji medycznej. Jak bowiem wynika z zeznań świadków oraz samego poszkodowanego ujawnienie tych informacji spowodowało, że znajomi oraz kontrahenci zaczęli wypytywać o stan zdrowia psychicznego powoda, powzięli wątpliwości co do możliwości prowadzenia interesów z powodem, a także odsunęli się od niego. Doszło zatem do swoistej stygmatyzacji powoda w środowisku, w którym do tej pory funkcjonował, jakiejś formy ostracyzmu. Niemniej, nie sposób przypisać ubezpieczonemu zakładowi opieki zdrowotnej odpowiedzialności za ujawnienie wrażliwych danych dotyczących stanu zdrowia powoda. Jak już wskazano powyżej osobą, która tę informację upubliczniła była małżonka powoda, która fakt ten wykorzystała w sprawie rozwodowej (vide: kopia odpowiedzi na pozew rozwodowy).

Nadto, na uwzględnienie nie zasługiwało roszczenie o zadośćuczynienie w związku z niepodjęciem leczenia na skutek stwierdzenia w badaniu EKG zawału serca. Jak bowiem wynika z opinii biegłego kardiologa powód nie miał zawału serca w październiku 2015 roku ani też wcześniej. Do powyższej konstatacji biegły doszedł m.in. na podstawie analizy wyników markerów martwicy mięśnia sercowego wykonanych bezpośrednio po badaniu EKG. Biegły C. J. stwierdził bowiem, że wykonany w dniu 13 października 2015 roku pomiar troponiny T- dał wynik 0,005 podczas gdy norma wynosi < 0,014. Zatem poziom tego markera martwicy mięśnia sercowego był u powoda prawidłowy. Jak wyjaśnił biegły poziom troponiny T rośnie od 3 godziny ostrego zawału serca i jej podwyższony poziom utrzymuje się do 14 dnia zawału. W rozpatrywanym przypadku pomiędzy badaniem EKG a badaniem poziomu troponiy upłynął natomiast ledwie jeden dzień. Oznacza to, że gdyby powód faktycznie doznał zawału serca, to w badaniu laboratoryjnym poziom troponiny byłby podwyższony. Algorytm zatem błędnie opisał wynik badania. W tych okolicznościach nie było potrzeby informowania powoda o tym wyniku, ani też nie było konieczności wdrożenia jakiekolwiek leczenia kardiologicznego. Postępowanie ubezpieczonego było zatem prawidłowe i nie naruszało żadnych praw pacjenta.

W związku z powyższym na podstawie art. art. 822 § 1 i 4 k.c. w zw. z art. 4 ust. 1 ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta w zw. z art. 448 k.c. Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda jedynie kwotę 12.000 zł z tytułu zadośćuczynienia za naruszenia praw powoda jako pacjenta. Na podstawie art. 455 k.c. Sąd zasądził od powyższej kwoty odsetki ustawowe za opóźnienie od dnia 30 lipca 2019 roku do dnia zapłaty. Zważyć bowiem należy, iż w dniu 25 lipca 2019 roku pozwany uznał swoją odpowiedzialność za naruszenie praw pacjenta oraz w dniu 29 lipca 2019 roku wypłacił powodowi częściowe zadośćuczynienie w kwocie 8.000 zł. Należało uznać, że w dacie tej – mając do dyspozycji fachowy zespół lekarzy orzeczników, a także dysponując całością dokumentacji medycznej (vide: akta szkody) – pozwany był w stanie określić w sposób całościowy rozmiar poniesionej przez powoda szkody niemajątkowej.

W pozostałym zakresie, na mocy ww. przepisów a contrario powództwo podlegało oddaleniu.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. i zgodnie z zasadą stosunkowego rozdzielenia kosztów w razie częściowego uwzględnienia żądań, uznał, że każda ze stron winna zostać obciążona kosztami w stosunku, w jakim uległa w niniejszym sporze, tj. powód w zakresie 28 %, a pozwany w 72 %. Stosownie do art. 108 § 1 k.p.c. Sąd rozstrzygnął jedynie o zasadach poniesienia przez strony kosztów procesu, pozostawiając szczegółowe ich wyliczenie referendarzowi sądowemu po zakończeniu niniejszego po

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Joanna Jachurska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Gdyni
Osoba, która wytworzyła informację:  sędzia Joanna Jank
Data wytworzenia informacji: