II AKa 98/22 - uzasadnienie Sąd Apelacyjny w Poznaniu z 2024-03-17
UZASADNIENIE |
||||||||||||||||||||
Formularz UK 2 |
Sygnatura akt |
II AKa 98/22 |
||||||||||||||||||
Załącznik dołącza się w każdym przypadku. Podać liczbę załączników: |
2 |
|||||||||||||||||||
1. CZĘŚĆ WSTĘPNA |
||||||||||||||||||||
0.11.1. Oznaczenie wyroku sądu pierwszej instancji |
||||||||||||||||||||
Sąd Okręgowy w P., wyrok z dnia (...) r., sygn. akt (...) |
||||||||||||||||||||
0.11.2. Podmiot wnoszący apelację |
||||||||||||||||||||
☒ oskarżyciel publiczny albo prokurator w sprawie o wydanie wyroku łącznego |
||||||||||||||||||||
☒ oskarżyciel posiłkowy |
||||||||||||||||||||
☐ oskarżyciel prywatny |
||||||||||||||||||||
☐ obrońca |
||||||||||||||||||||
☐ oskarżony albo skazany w sprawie o wydanie wyroku łącznego |
||||||||||||||||||||
☐ inny |
||||||||||||||||||||
0.11.3. Granice zaskarżenia |
||||||||||||||||||||
0.11.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia |
||||||||||||||||||||
☒ na korzyść ☒ na niekorzyść |
☒ w całości |
|||||||||||||||||||
☒ w części |
☒ |
co do winy |
||||||||||||||||||
☐ |
co do kary |
|||||||||||||||||||
☐ |
co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia |
|||||||||||||||||||
0.11.3.2. Podniesione zarzuty |
||||||||||||||||||||
Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji |
||||||||||||||||||||
☐ |
art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu |
|||||||||||||||||||
☐ |
art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany |
|||||||||||||||||||
☒ |
art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia |
|||||||||||||||||||
☒ |
art. 438 pkt 3 k.p.k.
– błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, |
|||||||||||||||||||
☐ |
art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka |
|||||||||||||||||||
☐ |
||||||||||||||||||||
☐ |
brak zarzutów |
|||||||||||||||||||
0.11.4. Wnioski |
||||||||||||||||||||
☒ |
uchylenie |
☐ |
zmiana |
|||||||||||||||||
2. Ustalenie faktów w związku z dowodami przeprowadzonymi przez sąd odwoławczy |
||||||||||||||||||||
0.12.1. Ustalenie faktów |
||||||||||||||||||||
0.12.1.1. Fakty uznane za udowodnione |
||||||||||||||||||||
Lp. |
Oskarżony |
Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi |
Dowód |
Numer karty |
||||||||||||||||
0.12.1.2. Fakty uznane za nieudowodnione |
||||||||||||||||||||
Lp. |
Oskarżony |
Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi |
Dowód |
Numer karty |
||||||||||||||||
0.12.2. Ocena dowodów |
||||||||||||||||||||
0.12.2.1. Dowody będące podstawą ustalenia faktów |
||||||||||||||||||||
Lp. faktu z pkt 2.1.1 |
Dowód |
Zwięźle o powodach uznania dowodu |
||||||||||||||||||
0.12.2.2. Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów |
||||||||||||||||||||
Lp. faktu z pkt 2.1.1 albo 2.1.2 |
Dowód |
Zwięźle o powodach nieuwzględnienia dowodu |
||||||||||||||||||
. STANOWISKO SĄDU ODWOŁAWCZEGO WOBEC ZGŁOSZONYCH ZARZUTÓW i wniosków |
||||||||||||||||||||
Lp. |
Zarzut |
|||||||||||||||||||
I. APELACJA OSKARŻYCIELA PUBLICZNEGO – PROKURATORA – wniesiona na niekorzyść oskarżonego dot. całości wyroku 1. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia w zakresie czynu z art. 207 § 1 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. zarzuconego M. N. (1), mający wpływ na treść orzeczenia, a wyrażający się w uznaniu za niewiarygodne zeznań świadków E. W. (1), T. W., E. W. (2), A. R. (1), A. N. (1) i A. C. oraz w przyjęciu, iż świadkowie ci nie są świadkami obiektywnymi a także wysnuciu z zeznań świadków W. M., M. S. (1) i P. S. (1) niewłaściwych wniosków, iż opisywane przez nich zachowania oskarżonego potwierdzają jedynie istnienie między M. N. (1) a A. N. (1) konfliktu małżeńskiego przy jednoczesnym uznaniu za całkowicie wiarygodne i obiektywne zeznań świadków – pracowników firmy (...) sp. z o.o. (mimo, że są oni pracownikami oskarżonego, co nakazuje również podchodzić z ostrożnością do ich obiektywizmu) oraz nadaniu ich zeznaniom decydującego znaczenia dla ustalenia stanu faktycznego, mimo że osoby te składały zeznania wyłącznie na okoliczność zdarzeń mających miejsce na terenie firmy (...) sp. z o.o., nie mając jednocześnie żadnej wiedzy na temat zachowania się stron postępowania w miejscu zamieszkania, czego skutkiem było uniewinnienie M. N. (1) od czynu z art. 207 § 1 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., podczas gdy obiektywna analiza całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego pozwala na jednoznaczne ustalenie, iż M. N. (1) w miejscu swojego zamieszkania dopuścił się czynów polegających co najmniej na kierowaniu wobec pokrzywdzonej wulgarnych wyzwisk i naruszaniu jej nietykalności cielesnej; 2. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia w zakresie czynów z art. 200 § 3 k.k. i art. 197 § 3 k.k. i art. 197 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. zarzuconych M. N. (1) mający wpływ na treść orzeczenia, a wyrażający się w uznaniu za niewiarygodne zeznań świadka A. C. i nie wzięciu pod uwagę jednoznacznej opinii biegłej psycholog K. S. (1), czego skutkiem było uniewinnienie M. N. (1), podczas gdy obiektywna analiza całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego pozwala na stwierdzenie, iż zeznania A. C. zasługują na wiarygodność, a M. N. (1) dopuścił się zachowań wyczerpujących znamiona w/w czynów; 3. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia w zakresie czynu z art. 212 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k., polegający na wysnuciu z zebranego materiału dowodowego wniosku, iż M. N. (1) informując pracowników firmy (...) sp. z o.o. o tym, iż pokrzywdzona A. N. (1) cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową działał jedynie w celu wyjaśnienia pracownikom jej zachowania, nie mając zamiaru jej pomówienia, podczas gdy prawidłowa analiza zgromadzonego materiału dowodowego pozwala na stwierdzenie, iż M. N. (1) nie dysponował żadnym jednoznacznym i wynikającym z prawidłowo przeprowadzonego badania lekarskiego potwierdzeniem istnienia takiej choroby u pokrzywdzonej, a informując postronne osoby o diagnozie konkretnej choroby psychicznej co najmniej godził się na to, iż rozpowszechnia informacje nieprawdziwe, mogące poniżyć pokrzywdzoną A. N. (1) w opinii publicznej lub narazić ją na utratę zaufania niezbędnego do zajmowanego przez nią stanowiska i wykonywanego zawodu. II.APELACJA PEŁNOMOCNIKA OSKARŻYCIELKI POSIŁKOWEJ A. W. – (...) wniesiona na niekorzyść oskarżonego dot. uniewinnienia oskarżonego od czynów zarzucanych w punktach I i IV 1. obraza przepisów postępowania, mająca bezpośredni wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 7 k.p.k., poprzez dowolną a nie swobodną ocenę zgromadzonego materiału dowodowego poprzez: a) przyjęcie, że zgromadzony materiał dowodowy nie świadczy o tym, iż oskarżony znęcał się nad A. N. (1) na tej podstawie, że nie wykazywał zachowań agresywnych przy świadkach oraz że świadkowie nie zauważyli objawów alkoholizmu u M. N. (1), podczas gdy oczywistym jest, że przejawy znęcania się przez oskarżonego nad pokrzywdzoną miały miejsce, gdy byli sami, w zaciszu domowym (w godzinach nocnych, trudno tu o świadków takich zdarzeń) a nie w siedzibie ich spółki przy pracownikach, czy też w obecności kuratora sądowego lub dzielnicowego; Sąd pominął także istotne okoliczności – leczenia psychiatrycznego M. N. (1), faktu niebieskiej karty oskarżonego, nadużywania alkoholu po godz. 23.00, obdukcje lekarskie po pobiciach oraz pozbawienie ze z góry powziętym zamiarem wolności pokrzywdzonej A. N. (1) przez umieszczenie jej w szpitalu psychiatrycznym w dniu 12 kwietnia (...) r., kiedy to oskarżony wezwał pogotowie z jej numeru telefonu i w tym samym dniu złożył z góry przygotowane dokumenty mające na celu wykreślenie pokrzywdzonej z KRS – początkujące lawinę sporów sadowych między stronami oraz niewzięcie pod uwagę zeznań z postępowania przygotowawczego oraz nieprzesłuchanie U. S. na te okoliczności, b) zupełnie dowolną ocenę zeznań A. C. jako niewiarygodnych w zakresie twierdzeń na temat czynu z punktu I wyroku, mimo że z okoliczności sprawy wynika, iż miała w tym zakresie wiedzę, a w szczególności w zakresie czynów II i III, albowiem Sąd stwierdził, że zeznania A. C. są niewiarygodne ze względu na sprzeczności, mimo że zostały one wyjaśnione przez biegłą S., która wskazała, że zmiany twierdzeń w kolejnych zeznaniach są powszechnym mechanizmem zachodzącym w psychice ofiar przestępstw seksualnych; winno to przesądzać o uznaniu jej wiarygodności; nadto fakt, iż zeznania pokrzywdzonej są jedynym dowodem świadczącym o winie oskarżonego nie może być podstawą rozstrzygnięcia, że zachodzą niedające się usunąć wątpliwości, bowiem zazwyczaj w sprawach dotyczących przestępstwa z art. 197 § 3 k.k. czyn zostaje popełniony, kiedy sprawca przebywa sam na sam z ofiarą, która jest od niego zależna i boi się, c) uznanie zeznań świadków E. W. (1), T. W., E. W. (2), A. R. (1), A. N. (1) za niewiarygodne, mimo iż nie może być przesłanką do kwestionowania wiarygodności świadków to, że są negatywnie nastawieni do oskarżonego, co jest przecież naturalnym mechanizmem psychologicznym i trudno wymagać od świadków, aby nie przejawiali negatywnego stosunku do osoby, która znęcała się nad jedną z najbliższych im ludzi i dopuścił się przestępstw seksualnych wobec członka ich rodziny, a gdy bezprawnie umieścił pokrzywdzoną w zakładzie psychiatrycznym nie powiadomił ich o tym, co nie przesądza o tym, że podają nieprawdę, d) przyjęcie, że materiał dowodowy zgromadzony w niniejszej sprawie nie świadczy o tym, iż M. N. (1) pomawiał A. N. (1) o to, że choruje na chorobę psychiczną w postaci choroby afektywnej dwubiegunowej, podczas gdy M. N. (1), nie mając ku temu żadnych podstaw, przekazał pracownikom informację o tym, że oskarżycielka posiłkowa choruje na chorobę afektywną dwubiegunową, a następnie poprzez bezprawne działanie doprowadził do wykreślenia jej z zarządu spółki (...) sp. z o.o., co świadczy o tym, iż przekazując pracownikom nieprawdziwą informację o chorobie psychicznej swojej żony działał w zamiarze bezpośrednim kierunkowym poniżenia jej i pozbawienia zaufania potrzebnego dla zajmowanego stanowiska prezesa zarządu spółki (...) sp. z o.o., o czym świadczy materiał dowodowy, pominięty przez Sąd I instancji – w szczególności wiadomość e-mail, w której pełnomocnik M. N. (1) wskazuje na możliwości usunięcia oskarżycielki posiłkowej z zarządu spółki a także opinia z postępowania dyscyplinarnego lekarza K. R., z której jednoznacznie wynika, że A. N. (1) nie cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową oraz, iż jej umieszczenie w szpitalu psychiatrycznym nie miało podstaw – co wskazuje na to, że było to działanie zamierzone. 2. wynikające z powyższych uchybień błędne ustalenia faktyczne, prowadzące do uniewinnienia oskarżonego. |
☐ zasadny ☐ częściowo zasadny ☒ niezasadny ☐ zasadny ☐ częściowo zasadny ☒ niezasadny ☒ zasadny ☐ częściowo zasadny ☐ niezasadny ☐ zasadny ☐ częściowo zasadny ☒ niezasadny ☐ zasadny ☐ częściowo zasadny ☒ niezasadny ☐ zasadny ☐ częściowo zasadny ☒ niezasadny ☒ zasadny ☐ częściowo zasadny ☐ niezasadny ☐ zasadny ☒ częściowo zasadny ☐ niezasadny |
|||||||||||||||||||
Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny |
||||||||||||||||||||
Przed przystąpieniem do ustosunkowania się do poszczególnych zarzutów apelacyjnych należy wskazać, iż w niniejszej sprawie M. N. (1) został oskarżony o dopuszczenie się czterech przestępstw: I.przestępstwa z art. 207 § 1 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. , polegającego na tym, że w okresie od (...) r. w P. znęcał się psychicznie i fizycznie nad żoną A. N. (1) w ten sposób, ze będąc pod wpływem alkoholu wszczynał awantury domowe, opluwał ją, popychał, szarpał, uderzał po całym ciele pięściami, łokciem i stopami, szarpał, wyzywał wulgarnymi i obraźliwymi słowami oraz groził jej pozbawieniem życia, uniemożliwił bezpośredni kontakt z małoletnią córką M. N., wmawiał, że pokrzywdzona cierpi na chorobę psychiczną, a w dniu (...) r. oraz w dniu 12 kwietnia (...) r. spowodował u pokrzywdzonej obrażenia ciała w postaci sińców i otarć naskórka, które to obrażenia naruszyły czynności narządów jej ciała na czas nie dłuższy niż 7 dni; II. przestępstwa z art. 200 § 3 k.k. , polegającego na tym, że w okresie od 2009 r. do 2011 r. w P. co najmniej raz zaprezentował małoletniej poniżej 15 roku życia A. C. treści pornograficzne w postaci filmu; III. przestępstwa z art. 197 § 3 pkt 2 k.k. i art. 197 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. , polegającego na tym, że w okresie od (...) r. w P. dopuszczał podstępem wobec A. C., która w okresie od (...) r. była osobą małoletnią poniżej 15 roku życia, innych czynności seksualnych, doprowadzał ją do poddania się takim czynnościom i do ich wykonania w ten sposób, że dotykał ją ręką po całym ciele, w tym w okolicach piersi i krocza, zmuszał ją do oglądania swoich narządów płciowych i dotykania ich ręką; IV. przestępstwa z art. 212 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. , polegającego na tym, że w okresie od (...) r. w P., działając w krótkich odstępach czasu i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, pomawiał A. N. (1) o to, że choruje ona na chorobę psychiczną pod postacią choroby afektywnej - dwubiegunowej, co mogło poniżyć ją w opinii publicznej oraz narazić na utratę zaufania potrzebnego dla zajmowanego stanowiska oraz wykonywanego zawodu. Sąd Okręgowy w P., po rozpoznaniu na rozprawie głównej sprawy, wyrokiem z dnia (...) r., sygn. akt (...) uniewinniłoskarżonego od popełnienia wszystkich zarzucanych mu przestępstw i obciążył kosztami postępowania Skarb Państwa. Apelujący, kwestionując powyższe uniewinnienia zgodnie zarzucają zaskarżonemu wyrokowi dokonanie błędnych ustaleń faktycznych o charakterze dowolności, wskazując na wadliwą, ich zdaniem, dokonaną przez Sąd I instancji ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego, tj. ocenę niezgodną z zasadami art. 7 k.p.k. Zarzut błędu “dowolności” jest tylko wtedy słuszny, gdy zasadność ocen i wniosków, wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania, przy czym dla swej skuteczności wymaga on od apelującego wykazania, jakich konkretnych uchybień w świetle wskazań wiedzy, doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania dopuścił się sąd w dokonanej ocenie materiału dowodowego a nie tylko ograniczenia się do własnej oceny tego materiału (por. wyrok SN z 20.02.1975 r., II K 355/74, OSNPG 1975, nr 9, poz. 84; wyrok SN z 22.01.1975 r., I Kr 197/74, OSNKW 1975, nr 5, poz. 58). Sąd I instancji rozpoznając zarzuty stawiane w akcie oskarżenia powinien wszechstronnie w oparciu o konkretne dowody wyjaśnić sprawę poprzez ustalenie czy dany czyn przestępczy został popełniony przez oskarżonego a jeżeli tak to jaka powinna być jego kwalifikacja prawna, jakie były pobudki i motywy działania sprawcy, by w ten sposób przy ustaleniu sprawstwa oskarżonego dokonać odpowiedniego doboru kar i środków karnych, które pozostawałyby w pełnej zgodzie z zasadami wymiaru kary określonymi w art. 53 kk. Jednakże, aby takie ustalenia zostały poczynione prawidłowo, niezbędne jest dokładne przeprowadzenie postępowania, zwłaszcza w zakresie dowodów, i oczywiście w zgodzie ze wszelkimi regułami zawartymi w kodeksie postępowania karnego. Przy takim ustalaniu, jeżeli w sprawie pojawiają się sprzeczne wersje tego samego zdarzenia i zgłasza się wnioski o przeprowadzenie dowodów na poparcie każdej z tych wersji, należy tak przeprowadzić postępowanie dowodowe, by w sposób jednoznaczny rozstrzygnąć, która z prezentowanych wersji jest prawdziwa a którą należy odrzucić. Dopiero poprawnie przeprowadzone postępowanie pozwoli sądowi orzekającemu na właściwe rozpoznanie stawianych w akcie oskarżenia zarzutów przeciwko konkretnemu oskarżonemu, by nie narazić się na zarzuty obrazy prawa procesowego, jak i błędu w ustaleniach faktycznych o charakterze dowolności i braku. Motywy, jakimi kierował się sąd orzekający, powinny znaleźć pełne odzwierciedlenie w uzasadnieniu wyroku, z tym że powinno ono zostać sporządzone ze wszelkimi wymogami art. 424 k.p.k. Tym samym uzasadnienie to, choć sporządzone na formularzu, ma stanowić dokument o charakterze sprawozdawczym i powinno polegać na przedstawieniu w sposób uporządkowany wyników narady z dokładnym wskazaniem – gdy chodzi o podstawę faktyczną wyroku – co sąd uznał za udowodnione, jak ocenił poszczególne dowody i dlaczego oparł się na jednych, odrzucając inne. Uzasadnienie więc powinno wskazywać logiczny proces myślowy, który doprowadził sąd do wniosku o winie lub niewinności oskarżonego. Niedopuszczalne jest globalne powoływanie się przez sąd na przeprowadzone na rozprawie dowody, lecz konieczne jest ustalenie zależności każdego z nich, w całości lub konkretnym fragmencie, od poszczególnych okoliczności faktycznych, które w sprawie wymagają udowodnienia i uzasadnienia. W razie zaistnienia sprzeczności między dowodami sąd powinien wyjaśnić w uzasadnieniu, na których z nich się oparł oraz dlaczego odrzucił inne. Dodać też należy, że kodeks postępowania karnego, ani żadna ustawa nie przewidują żadnych dodatkowych reguł dotyczących oceny zeznań świadka, którego depozycje stanowią tzw. pomówienie. Zeznania te więc podlegają ocenie zgodnie z zasadami wyrażonymi w art. 7 k.p.k. tak jak każdy inny dowód ujawniony w toku rozprawy. Dowodem w postępowaniu karnym może być wszystko, co umożliwia wyrobienie sobie przekonania sądu o winie lub niewinności oskarżonego, jeśli zostanie przeprowadzone w trybie przewidzianym przez prawo procesowe. Dowodem takim może być zatem także pomówienie. Co do zasady dowód taki powinien być badany szczególnie wnikliwie, z jednoczesnym rozważeniem, czy istnieją dowody potwierdzające choćby pośrednio wyjaśnienia pomawiającego, a nadto - czy wyjaśnienia (zeznania) te są logiczne i nie wykazują chwiejności albo czy nie są wręcz nieprawdopodobne (wyrok SN z 6 lutego 1970 r., IV KR 249/69, OSNKW 4-5/1970, poz. 46). Jednakże pomówienie, czyli obciążanie w złożonych wyjaśnieniach czy zeznaniach innej osoby odpowiedzialnością za przestępstwo jest w ujęciu prawa karnego procesowego dowodem podlegającym swobodnej ocenie na równi z innymi dowodami (por. wyrok SN z dnia 12 stycznia (...) r., II KK 29/05, OSNKW (...)/4/41). Sam fakt oparcia orzeczenia skazującego na zeznaniach tylko jednego świadka, nawet w sytuacji nieprzyznania się oskarżonego do winy, samo przez się nie może stanowić podstawy do zarzutu dokonania błędnych czy dowolnych ustaleń faktycznych w sprawie. Nie istnieje żadna reguła dowodowa, która uzasadniałaby pogląd, że zeznania jedynego świadka są niewystarczającą podstawą skazania i to bez względu na to jaką świadek zajmuje funkcję, pozycję w życiu społecznym bądź czy korzysta z jakichś szczególnych uprawnień procesowych. Orzecznictwo przyjmuje jednak, że tego rodzaju "jedyny" dowód nie może stać w sprzeczności z innymi dowodami, które nie mają wprawdzie decydującego znaczenia dla kwestii odpowiedzialności karnej, stanowią jednak podstawę do dokonania lub weryfikacji ustaleń faktycznych odnoszących się do określonych fragmentów zdarzenia (patrz wyrok SN z dnia 11 stycznia 1996 r., II KRN 178/95, Mon. Prawn. 1996/10/376). Rzecz jednak w tym, że ocena poszczególnych dowodów dokonywana jest w konkretnej sprawie, w której występują przeróżne, trudne do uogólnienia okoliczności a tym samym nie można do każdego przypadku sprawy dopasowywać bardziej ogólnych zasad oceny dowodów wyrażanych w orzecznictwie sądowym lub w doktrynie. Zasady te zresztą również były artykułowane na tle konkretnych stanów faktycznych ustalonych w indywidualnych sprawach. W związku z powyższym należy pamiętać, że w ocenie dowodów organy procesowe kierują się swoim przekonaniem ukształtowanym wskazaniami wiedzy, doświadczenia życiowego i zasad prawidłowego rozumowania. Polski system procesowy nie zna reguł dowodowych dotyczących legalnej oceny dowodów. Zasada swobodnej oceny dowodów oznacza wolność wewnętrznego przekonania organu procesowego w kwestii oceny dowodów i wyciągania z nich racjonalnych wniosków, a tym samym wolność od schematycznych skrępowań w tym zakresie (por. Jan Grajewski – red., Lech K. Paprzycki, Sławomir Steinborn: „Komentarz aktualizowany do art. 1-424 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks postępowania karnego (Dz. U. 97.89.555)”, LEX/el., 2011, teza 1 do art. 7). Oczywistym jest przy tym, że zasada swobodnej oceny dowodów, leżąca u podstaw prawidłowego wyrokowania a wyrażona w art. 7 k.p.k., nie może prowadzić do dowolności ocen i takiego wyboru dowodów, którego prawidłowości nie dałoby się skontrolować w trybie odwoławczym. Ustalenia faktyczne wyroku tylko wtedy nie wykraczają poza ramy swobodnej oceny dowodów, gdy poczynione zostały na podstawie wszechstronnej analizy przeprowadzonych dowodów, których ocena nie wykazuje błędów natury faktycznej czy logicznej, zgodna jest ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego oraz prowadzi do sędziowskiego przekonania, odzwierciedleniem którego powinno być uzasadnienie orzeczenia (por. wyrok SN z dnia 5 września 1974 r., II KR 114/74, OSNKW 1975/2/28). Mając na uwadze realia niniejszej sprawy należy stwierdzić, iż co do zasady analiza zebranych dowodów w trakcie rozprawy, jak i uzasadnienie zaskarżonego wyroku pozwalają w sposób jednoznaczny przyjąć, iż Sąd I instancji dołożył wszelkich starań, by postąpić zgodnie z przytoczonymi wyżej wymogami, tj. by wyjaśnić zarzuty stawiane oskarżonemu, zaś ocenę zebranych dowodów zawarł w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, spełniającego wszelkie wymogi art. 424 k.p.k. Uwagi te dotyczą ustaleń Sądu I instancji odnośnie stawianych oskarżonemu zarzutów w punktach od I do III aktu oskarżenia. Inna natomiast sytuacja zachodzi w przypadku czynu opisanego w zarzucie w pkt IV, o czym będzie mowa w dalszej części niniejszego uzasadnienia. Zarzut z pkt 1 apelacji prokuratora i zarzuty z pkt 1a, b, c apelacji pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej i związany z nimi zarzut z pkt 2. W zarzutach tych apelujący kwestionują zasadność wydanego przez Sąd I instancji rozstrzygnięcia dotyczącego uniewinnienia oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu przestępstwa znęcania się fizycznego i psychicznego nad żoną A. N. (1). Sąd I instancji, oceniając dokładnie te dowody, na które zwracają uwagę apelujący, doszedł do jednoznacznego przekonania, iż dowody te nie pozwalają na uznanie sprawstwa i winy oskarżonego M. N. (1) w popełnieniu zarzucanego mu przestępstwa z art. 207 § 1 k.k. i art. 257 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. Sąd I instancji na podstawie całokształtu tych dowodów zrekonstruował stan faktyczny, z którego wynikają wzajemne relacje małżonków A. N. (1) i M. N. (1) na przestrzeni całego ich wspólnego pożycia, nie pomijając przy tym także ich zachowania względem siebie w prowadzonej przez nich spółce (...) sp. z o.o. Powyższe znajduje odzwierciedlenie w treści uzasadnienia formularzowego w sekcji 1 na str. 2-9. Co istotne jednak, Sąd I instancji wyraźnie ustalił, iż po początkowym okresie zgodnego funkcjonowania obojga małżonków ich relacje małżeńskie zaczęły się stopniowo pogarszać. Do drugiej połowy (...) r. żyli oni bowiem w miarę zgodnie, choć już w (...) r. zaczęło dochodzić między nimi do nieporozumień małżeńskich i kłótni, które głównie były wywoływane przez A. N. (1). Eskalacja tych kłótni, awantur i wulgarnych zachowań małżonków względem siebie nastąpiła w drugiej połowie (...) r., przy czym zachowania te miały miejsce zarówno w miejscu zamieszkania, jak i miejscu pracy. Należy zauważyć, iż według aktu oskarżenia znęcanie się fizyczne i psychiczne oskarżonego nad żoną miało mieć miejsce od (...) r. w P. a miało polegać na tym, iż oskarżony, znajdując się pod wpływem alkoholu, wszczynał awantury domowe, opluwał pokrzywdzoną, popychał ją, szarpał i uderzał po całym ciele pięściami, łokciem i stopami, szarpał, wyzywał ją wulgarnymi i obraźliwymi słowami, groził jej pozbawieniem życia, uniemożliwił jej bezpośredni kontakt z małoletnią córką M. N., wmawiał jej, że jest chora psychicznie a także elementami tego fizycznego znęcania miało być spowodowanie w dniach (...) r. u pokrzywdzonej obrażeń ciała w postaci sińców i otarć naskórka. Jak już wspomniano wyżej, Sąd I instancji w zebranym na rozprawie materiale dowodowym nie znalazł podstaw do przypisania oskarżonemu tego przestępstwa. Sąd I instancji przy tym trafnie podzielił ten okres rzekomego znęcania na trzy części: pierwszą od (...) W ocenie Sąd Okręgowego, w przypadku tego pierwszego okresu, cyt.: „ brak jest dowodów świadczących o tym, że oskarżony znęcał się psychicznie i fizycznie nad żoną w okresie od (...) r. W tym zakresie przedstawiono jedynie dowody z zeznań świadków, które to zeznania sąd ocenił jako nieobiektywne, ogólnikowe, często pozbawione warstwy faktograficznej oraz podające okoliczności nieprawdziwe, niewykazane żadnym innym dowodem”. Jak przy tym zasadnie Sąd I instancji zwrócił uwagę, cyt.: „ w okresie tym oskarżony miał znęcać się nad pokrzywdzoną, będąc co dzień pod wpływem alkoholu i pod jego wpływem wykazując agresję – co w żaden sposób nie zostało wykazane” (sekcja 3 formularza uzasadnienia na str. 43). Natomiast w okresie od II połowy (...) r. w ocenie Sądu I instancji, cyt.: „ zebrany w sprawie materiał dowodowy całkowicie zaprzecza stawianej tezie o popełnieniu przez oskarżonego przestępstwa znęcania się”. W tym okresie bowiem, wedle obiektywnych dowodów, cyt.: „ to pokrzywdzona A. N. była stroną agresywną, inicjowała spory i kłótnie a ogólnie ich powodem były kwestie finansowe i kwestie związane z prowadzeniem firmy”. W ocenie Sądu I instancji w tym okresie powstał już i narósł ostry konflikt małżeński, którego powodem były finanse, sposób prowadzenia firmy, jak i , cyt.: „ zmieniony sposób zachowania pokrzywdzonej, który budził obawy nie tylko w oskarżonym, ale też i w osobach postronnych mających z nią kontakt”. Jak to bowiem wynika z wywodów Sądu I instancji, cyt.: „ spory i kłótnie małżonków miały charakter wzajemny”, zachowanie w tym czasie oskarżonego nie miało charakteru przestępczego, gdyż w tym czasie między małżonkami istniał już konflikt małżeński, który z obu stron generował wzajemne agresywne zachowania się małżonków (sekcja 3 formularza uzasadnienia na str. 44). Wreszcie w okresie od połowy (...) r. małżonkowie mieszkali już osobno i na znęcanie ze strony oskarżonego nad pokrzywdzoną nie przedstawiono żadnych dowodów. Sąd I instancji doszedł wręcz do przekonania, cyt.: „ iż to A. N. (1) podejmowała w tym okresie działania mające charakter nękania oskarżonego, bezpodstawnego zarzucania mu zachowań godzących w bezpieczeństwo M., czy też zachowań, które doprowadziły nawet do uznania, iż wyczerpała ona swoim zachowaniem znamiona przestępstwa”. Sąd I instancji wskazał przy tym, iż przy okazji każdego spotkania się małżonków w tym okresie, cyt.: „ strony wzajemnie eskalowały konflikt, praktycznie każde ich spotkanie w tym domu (przy ul. (...) w P. – przyp. SA) powodowało interwencje policji”. Zaś drugim takim miejscem była miejscowość P., gdzie, cyt.: „ pokrzywdzona generowała sytuacje konfliktowe, czego wynikiem były i są liczne postępowania karne” (sekcja 3 uzasadnienia formularzowego na str. 44). Mając na uwadze powyższe okoliczności należy zwrócić uwagę na dowody, które doprowadziły Sąd I instancji do takich wniosków, co także pozwoli na ustosunkowanie się do zarzutów apelacyjnych. Przy czym nie można też zapominać, iż na etapie prowadzonego w niniejszej sprawie postępowania od samego jego początku oskarżony i A. N. (1) byli już wyjątkowo mocno skonfliktowani, nie ukrywali względem siebie niechęci czy wręcz nienawiści, o czym zresztą świadczą liczne, generowane wzajemnie przeciwko sobie postępowania sądowe różnego rodzaju (rodzinne, cywilne – gospodarcze, karne), do których także odwołuje się Sąd I instancji w treści uzasadnienia formularzowego w sekcji 1 na str. 6-9. Przy czym konflikt ten również przeniósł się na relacje oskarżonego z A. C. – córką A. N. (1) z pierwszego małżeństwa. Jak przy tym to w sposób niekwestionowany ustalił Sąd I instancji, A. C. mieszkała z matką i jej mężem, czyli oskarżonym, w domu przy ul. (...) do (...) r. Wówczas bowiem wyprowadziła się do G., gdzie zaczęła studia medyczne. Poza tym w dniu (...) r. oskarżony wezwał ją do zwrotu na rzecz spółki (...) sp. z o.o. kwoty ok. 280.000 zł, twierdząc, iż pieniądze te otrzymała od spółki nienależnie, za niewykonaną pracę i tytułem przelewu kierowanego od (...) SA, na mocy decyzji swojej matki (sekcja 1 formularza uzasadnienia na str. 9). Wreszcie należy wspomnieć, iż wśród licznych postępowań karnych, rodzinnych i innych dotyczących obojga małżonków, szczególnego znaczenia, mając na uwadze wyjątkowo głęboki konflikt rodzinny i majątkowy między M. N. (1) a A. N. (1) oraz między M. N. (1) a A. C. nabiera przywołane przez Sąd I instancji (w sekcji 1 formularza uzasadnienia na str. 8) postępowanie karne toczące się przed Sądem Okręgowym w P. pod sygn. akt (...). W postępowaniu tym bowiem A. N. (1) stoi pod zarzutami m.in. nakłaniania innych osób do pozbawienia życia M. N. (1) czy szeregu działań na szkodę zarówno M. N. (1), jak i spółki (...) sp. z o.o. (czyny z art. 284 § 1 k.k., z art. 279 § 1 k.k., z art. 288 § 1 k.k., z art. 190 § 1 k.k. i inne), zaś A. C. stoi pod zarzutem pomocnictwa swojej matce do przywłaszczenia środków pieniężnych na szkodę spółki (...) sp. z o.o., które to czyny częściowo miały mieć miejsce w okresie zarzucanego oskarżonemu znęcania się nad żoną (k. 2129-2160). Na marginesie zaś należy też wspomnieć, iż w tej sprawie w dniu (...) r. zapadł nieprawomocny wyrok, którym skazano A. N. (1) oraz A. C. (obecnie Z.) za wszystkie zarzucane im przestępstwa. Dowody, na podstawie których oparto oskarżenie i które także są podnoszone przez apelujących należy posegregować na dwie grupy: jedne, to świadkowie z kręgu rodzinnego oskarżonej oraz drugie, to świadkowie z kręgu zawodowego obojga małżonków, jak i ich znajomych. Nadto w sprawie tej występują świadkowie niezwiązani ani rodzinnie, ani towarzysko czy poprzez znajomości z żadną ze stron. Oskarżony od samego początku konsekwentnie nie przyznawał się do winy. Odnośnie wątku dotyczącego znęcania się nad żoną oskarżony nie tylko nie przyznał się do winy, ale wskazał, iż to żona się nad nim znęcała (k. 290-295). Oskarżony jasno wskazał, iż do początku (...) r. żył z żoną zgodnie, zaś od (...) r. żona zaczęła się zmieniać i ich relacje zaczęły się psuć. To od tego czasu żona zaczęła się znęcać nad nim, nad rodziną, nad pracownikami i znajomymi. Stała się bowiem, cyt.: „ wulgarna, krzykliwa, mająca do wszystkich pretensje, chciała o wszystkim decydować sama, zaczęła wydawać duże sumy pieniędzy” (k. 291). Oskarżony w tych pierwotnych wyjaśnieniach opisał dokładnie relacje pomiędzy nim a żoną, jak i agresywne żony zachowanie względem córki M. N. (2), które ostatecznie po incydencie z (...) r. a także po agresywnym zachowaniu żony względem niego z (...) r., kiedy to pokrzywdzona została zawieziona do szpitala na oddział psychiatryczny, doprowadziło do odseparowania dziecka od matki oraz agresywne zachowanie żony także w miejscu pracy i nie tylko w stosunku do niego, ale i innych pracowników. Oskarżony wskazał też na eskalacje agresywnego zachowania względem niego żony po (...) r., na wzywanie interwencji policyjnych, na szereg prowadzonych między nimi postępowań sądowych. Oskarżony wreszcie w tych wyjaśnieniach przyznał, iż lubił wypić sobie piwo, co nie oznacza, iż nadużywał alkoholu, jak i przyznał, iż między nim a żoną dochodziło do wzajemnych wyzwisk, jak i stosowania względem niego przez żonę przemocy fizycznej. Oskarżony powyższe okoliczności potwierdził podczas kolejnych przesłuchań w śledztwie (k. 434-435, 1268-1269) i na rozprawie (k. 1963-1968), wskazując przy tym wprost, iż między nim a żoną trwa „wojna” i że jego życie zostało zniszczone, cyt.: „ przez zorganizowaną grupę rodziny W. ” (k. 1268-1269). Sąd I instancji, poddając pozytywnej ocenie wyjaśnienia oskarżonego, zasadnie wskazał, iż ich treść znajduje odbicie w szeregu różnych dowodów, tj. w zeznaniach M. N. (2), K. T., W. M., M. S. (2), P. S. (1), M. K. (1), J. J., L. K., M. K. (2), I. P., J. K. (1), M. S. (1), E. S., A. K.. K. S. (2), K. J., K. D., A. B., J. S., J. L., K. R., P. S. (2), K. G. oraz szeregu dokumentów, na które Sąd I instancji zwraca szczególną uwagę, oceniając te wszystkie dowody w sekcji 2 formularza uzasadnienia na str. 10-29. Sąd I instancji bardzo dokładnie dowody te omawia, więc nie zachodzi tu konieczność, by ponownie dokładnie przytaczać ich treść i dokonywać ich oceny, która w zakresie omawianego tu wątku byłaby tożsama z oceną dokonaną przez tenże Sąd. Należy jednak zauważyć, iż dowody te jasno wskazują na to, że te wzajemne agresywne (poprzez kłótnie, wzajemne obelgi, naruszenia nietykalności cielesnej) zdarzenia miały miejsce od (...) r., przy czym nasilenie tych zdarzeń nastąpiło w drugiej połowie (...) r. Mając przy tym na uwadze obraną przez oskarżonego linię obrony należy uwypuklić, przemawiające na jego korzyść okoliczności dotyczące agresywnego zachowania pokrzywdzonej A. N. (1), która to agresja słowna czy fizyczna była kierowana nie tylko w stosunku do oskarżonego, ale i osób postronnych. A. B. – pracownik spółki (...) sp. z o.o. wprost wskazywał w zeznaniach, iż relacje szefostwa (A. N. (1) i M. N. (1)) w miejscu pracy do czwartego kwartału (...) r. były poprawne, zaś od tego czasu zauważył, że oboje są w konflikcie i szef wzywał na teren zakładu (...). Świadek słyszał, że w takich sytuacjach pokrzywdzona wyzywała oskarżonego, przybyłych na miejsce policjantów, jak i ochronę. Świadek również przyznał, iż słyszał, jak w tym czasie szefowa atakowała szefa werbalnie, z ich gabinetu było słychać jej krzyki, odgłosy rzucanych przedmiotów, zaś pomiędzy (...) r. widział, jak oskarżony po opuszczeniu gabinetu szefowej miał zadrapanie na policzku, choć samego zdarzenia nie widział. Świadek wskazał, iż w zakładzie pracy to szefowa przejawiała taką agresję, zaś szef był pasywny, co znów tylko działało na szefową „ jak płachta na byka”. Z zeznań tych także wynika, iż na przełomie (...) szefowa zwołała zebranie pracowników i oficjalnie im przekazała, że między nią a mężem występuje konflikt na polu zarówno służbowym, jak i prywatnym. Poza tym szefowa również fizycznie zaatakowała kadrową firmy - E. S., uderzając ją w twarz (k. 839-841, 2046-2047). Podobnie zeznał inny pracownik spółki (...) sp. z o.o. J. S. (k. 854-856, 2049-2050), który także raz zauważył, iż oskarżony, wychodząc z biura swojej żony był oblany kawą a także słyszał na terenie firmy, jak A. N. (1) niepochlebnie wyrażała się na temat szefa, mówiąc do niego, cyt.: „ gwałciciel”, „ mały kutasik”, „ będziesz siedział”. Powyższe okoliczności dotyczące agresywnego zachowania się pokrzywdzonej na terenie firmy znajdują także potwierdzenie wprost w zeznaniach E. S. (k. 955-958, 2165-2166). Znając od dawna A. N. (1) (od ok. 20 lat) świadek zeznała, iż przez ten długi czas zachowywała się ona „ normalnie”, miały one „ koleżeńskie relacje pracownicze”, natomiast od drugiej połowy (...) r. relacje pomiędzy szefostwem zmieniły się dość mocno. Od tego czasu bowiem to szefowa wszczynała z mężem awantury, zaś szef próbował łagodzić konflikt. Świadek przy tym dokładnie opisała zdarzenie z (...) (...) r., podczas którego A. N. (1) zachowywała się wobec niej nadzwyczaj agresywnie i w sytuacji, gdy M. N. (1) próbował szefową uspokoić, uderzyła go otwartą dłonią w twarz a następnie uderzyła ją dłonią w twarz (k. 956v-957). Świadek też wskazała na przebieg zebrania z początku (...) r., które zwołała A. N. (1) i na którym przekazała pracownikom, iż, cyt.: „ są włoskim małżeństwem, awantury były i będą, jeśli komuś to nie odpowiada, ma się zwolnić”, dodając tę, cyt.: „ już taka jestem kurwa” (k. 957-957v). Świadek też opisała mające na terenie zakładu pracy zdarzenie, podczas którego A. N. (1) biegała boso, dziurkaczem rzuciła w stronę M. N. (1), trafiając w drzwi i zbijając szybę, raniąc sobie przy tym stopy o rozbite szkło (k. 957v). Wreszcie z zeznań tego świadka wynika jakże ważka okoliczność. Świadek bowiem znając pokrzywdzoną od wielu lat, nie znając jej prywatnych relacji z mężem zapytała się jej wprost w okolicach połowy (...) r. (a więc jeszcze przed powstaniem nieporozumień między świadkiem a A. N. (1)), cyt.: „ Aga, o co chodzi, co się dzieje czy M. cię może uderzył?” i usłyszała w odpowiedzi, cyt.: „ Czy ja wyglądam na osobę, która pozwoliłaby siebie uderzyć?” (k. 958). Podobne okoliczności dotyczące zachowania się oskarżonego i pokrzywdzonej na terenie zakładu pracy wynikają także z zeznań A. K. (k. 1392-1394, 2167-2168) i J. K. (2) (k. 1388-1390, 2163-2165) a także G. D. (k. 846-848) i J. Ł. (k. 850-852). Z zeznań powyższych świadków, będących pracownikami spółki (...) sp. z o.o. jasno wynika, iż osoby te nie utrzymywały żadnych prywatnych kontaktów ani z oskarżonym, ani pokrzywdzoną. Słusznie więc Sąd I instancji, wbrew sugestiom apelującym, dowody te traktuje jako obiektywne, w oparciu o które możliwe jest dokonanie prawdziwych ustaleń faktycznych. To, że ci świadkowie byli pracownikami tejże spółki nie oznacza, że składali zeznania zgodnie z wolą M. N. (1) a więc, że składali zeznania nieprawdziwe. Osobą, która znów niejako od „środka” mogła obserwować w sposób najpełniejszy zachowanie się małżonków N. jest I. P. , która sprawowała przede wszystkim bezpośrednią opiekę nad M. N. (k. 1378-1384, 2056-2058). Z zeznań tego świadka jasno wynika, iż rodzinę tę postrzegała jako „ normalną” do początku (...) r., znając ją od (...) r., co dotyczy wzajemnych relacji małżonków, jak i ich z dziećmi, w tym z A. C.. Sytuacja ta zaczęła się zmieniać w (...) r. Wówczas pojawiły się kłótnie między małżonkami N.. Nie widziała między nimi żadnych rękoczynów, szarpania, żadnych zasinień na ciele, czy zadrapań. Natomiast sama A. N. (1) mówiła jej, że kłócą się częściej do późnych godzin. Także od M. N. (2) słyszała, że podczas wspólnego wyjazdu do U. rodzice kłócili się ze sobą o pieniądze. Z zeznań świadka wynika, że z biegiem czasu następowała eskalacja tych kłótni, co doprowadziło M. N. (1) do wyprowadzenia się w (...) r. do P., gdzie zabrał ze sobą córkę M. a tydzień później ona dołączyła się do nich, nadal opiekując się M.. W tym też czasie raz do P. przyjechała A. N. (1) wraz ze swoją matką. Awanturowała się, by M. wyszła do niej, krzyczała, że dziecko jest przetrzymywane przez ojca i że podaje jej narkotyki, co było nieprawdą i co potwierdziły ustalenia przybyłych na miejsce policjantów. Jednocześnie świadek ta potwierdziła twierdzenia oskarżonego o sytuacji związanej z pozostawieniem po odbiorze ze szkoły przez pokrzywdzoną córki M. i odebraniem M. przez oskarżonego. Świadek także wskazała na zmienność nastrojów A. N. (1), w tym na krzyczenie przez nią na M. N. (2) czy szarpanie jej, o czym wiedziała od M. N. (2). Z zeznań tych także wynika jasno, iż A. N. (1) nie stroniła od alkoholu, jak zresztą i M. N. (1) po pracy pił piwo lub wino, ale żadnego z nich nie widziała nietrzeźwego. Także wyjaśnienia oskarżonego znajdują wsparcie w zeznaniach M. N. (2) (k. 335-338 plus zarejestrowane przesłuchanie na płycie CD-R – k. 371). Wprawdzie M. N. (2) w tych zeznaniach ewidentnie źle wyrażała się o matce, zaś pozytywnie o ojcu, jednak była ona świadkiem wzajemnych kłótni i szarpania się rodziców, wskazując, iż takie zachowania obojga mają miejsce od dwóch lat (czyli od (...) r. – przyp. SA). Wprawdzie świadek wskazywała na bardziej agresywne zachowania swojej matki względem zarówno ojca, jak i jej samej a także wyraziła swoje przywiązanie do ojca, chęć mieszkania z nim oraz wyrażała swoje obawy związane z ewentualnym zamieszkaniem z matką, ale jednocześnie w zeznaniach tych nie pominęła także agresywnych zachowań ojca względem matki. Jednocześnie też wskazała, iż ani matka, ani ojciec nigdy nie byli pijani, choć spożywali alkohol, ale nie za często. Sąd I instancji, oceniając te zeznania małoletniej M. N. (2) zasadnie uznał je za wiarygodne, mimo silnego związku emocjonalnego dziecka z oskarżonym, gdyż znajdują one wsparcie w w/w zeznaniach I. P. a także zeznaniach J. J. i M. K. (2) a także w ostatecznej (zmienionej) opinii biegłej psycholog K. S. (1). I choć słusznie Sąd I instancji nie oparł oceny wiarygodności małoletniego świadka na całościowej opinii tej biegłej z racji zmienności jej treści, to jednak pozostałe dowody pozwoliły na wysnucie jednoznacznego wniosku o wiarygodności tego świadka, co pozostawało w zgodzie ze zmienioną opinią biegłej (sekcja 2 uzasadnienia formularzowego na str. 10-11). J. J. (psycholog szkolny) zeznając na temat M. N. (2), jej uczęszczania do szkoły, wyników w nauce a także kontaktów szkoły z jej rodzicami wskazała, iż M. N. (2) była dobrą uczennicą, nie było z nią żadnych problemów i to jej ojciec utrzymywał kontakt ze szkołą. W (...) r. nastąpiła absencja M. N. (2), której przyczynę wytłumaczył M. N. (1), prosząc też o umożliwienie córce uczenia się w trybie zdalnym (k. 936-939, 2114-2115). Świadek potwierdziła przy tym wynikające z wyjaśnień oskarżonego i zeznań M. N. (2) okoliczności pozostawienia przez matkę małoletniej samej sobie po kłótni z nią, po którym to pozostawieniu zaopiekował się nią w pełni M. N. (1). Świadek również wskazała na chęci zabrania dziecka przez A. N. (1), w tym na jej obcesowe zachowanie związane z nagłym jej wtargnięciem do klasy, którego to zachowania matki wstydziła się M. N. (2). Tożsame okoliczności wynikają z zeznań M. K. (1) – dyrektora tej szkoły (k. 860-862, 2115-2116) i L. K. – pielęgniarki szkolnej (k. 967-969, 2116-2117), z którą M. N. (2) miała bardzo dobry kontakt. To właśnie L. K. dowiedziała się od M. N. (2), że jej rodzice się kłócą, że mama wszczynała te awantury a nawet miała uderzyć ojca, że kłócili się o pieniądze, jak i matka zarzucała ojcu, że ma kochanki. Z zeznań tych wynika także, iż M. N. (2) deklarowała, iż z ojcem czuje się bezpiecznie i chce z nim mieszkać, zaś skarżyła się na matkę, że często się na nią obraża i że ma wybuchy złości. K. T. – pracownik socjalny, prowadząca procedurę Niebieskiej Karty w rodzinie N. od (...) (...) r. zeznała, iż w tejże procedurze jako sprawca przemocy był wskazywany M. N. (1) (k. 117-119, 2117-2118). Na spotkaniu z A. N. (1) w dniu (...) (...) r. dowiedziała się samych najgorszych rzeczy o M. N. (1) (że M. N. (2) wbrew jej woli przebywa u niego, gdzie jest pełno Ukraińców, że oskarżony jest nałogowym alkoholikiem, że chce z niej zrobić chorą psychicznie). Na spotkaniu w kwietniu z M. N. (1) ten znów przyznawał, iż wie, że toczy się wobec niego procedura Niebieskiej Karty, ale też podawał, że wynika to z zachowania jego żony, gdyż od jakiegoś czasu ona zachowuje się „ dziwnie” a on próbuje się bronić, że żona stała się wobec niego wulgarna, w nerwach rzuca przedmiotami. Świadek przyznała, iż tę procedurę zakończyli (...) (...) r., gdyż uznali, że jest to konflikt małżeński. Co także istotne, z zeznań tych wynika cel takiego działania A. N. (1). Nie dość bowiem, iż w czasie posiedzeń zespołu nie ustalili, by faktycznie oskarżony stosował przemoc, to nadto A. N. (1) chciała na nich wymóc szybkie działanie, mające na celu odebranie córki od ojca, domagała się w tym względzie interwencji, podnosząc też, że jak tego nie zrobią, to ona to uczyni, gdyż ma takie możliwości. Świadek ostatecznie stwierdziła, iż w rzeczywistości nie było podstaw do ustalenia, by ze strony oskarżonego dochodziło do znęcania a jedynie doszli do wniosku, że w tej sprawie występuje konflikt rodzinny między małżonkami, dotyczący pieniędzy, jak i dziecka. Powyższe zeznania w pełni znajdują odzwierciedlenie w w/w dowodach, z których jasno wynika, iż oboje małżonkowie często się kłócili, wzajemnie wyzywali, przy czym przemoc fizyczną wobec oskarżonego w trakcie tych kłótni stosowała jego żona. Tożsame okoliczności wynikają z zeznań M. S. (2) – dzielnicowego (k. 601-602, 948-950, 2051-2053). Z zeznań tych bowiem wynika, że od (...) r. prowadził procedurę Niebieskiej Karty na podstawie zgłoszenia ze strony A. N. (1), z którego wynikało, że sprawcą przemocy jest jej mąż. W trakcie prowadzonych czynności A. N. (1) twierdziła, że mąż ją poniża, szarpie, popycha, wyzywa wulgarnie i na spotkaniach w (...) ona podtrzymywała eskalację zdarzeń. Co jednak istotne, M. N. (1) nie tylko zaprzeczał tym oskarżeniom, ale twierdził, że to żona jest furiatką, że ma problemy z utrzymaniem nerwów na wodzy, że ona jest osobą atakującą a on się przed nią broni, że, wbrew sugestiom żony, nie ma problemów z alkoholem, przyznając, że po pracy lampka wina to nic złego. Poza tym oni oboje nawzajem składali na siebie zawiadomienia o popełnionych przestępstwach. Pani N. podczas rozmów podkreślała, że mąż, prowokując do zachowań emocjonalnych, grając na jej uczuciach robił wszystko, by ją zniszczyć. Przy czym najbardziej dotknął ją fakt, iż opiekę nad córką sprawował M. N. (1), który zmierzał do pozbawienia jej władzy rodzicielskiej. Jednocześnie A. W. okazywała niezadowolenie z poczynań policji i (...)u związanych z prowadzeniem Niebieskiej Karty i za jego namową sprawę o znęcanie zgłosiła na Policję. Trzeba przy tym nadmienić, iż Sąd I instancji na podstawie tych zeznań, jak i zebranej dokumentacji odtworzył dokładnie fakty związane z prowadzeniem procedur Niebieskiej Karty w związku ze zgłoszeniem przez A. N. (1) stosowania przemocy przez M. N. (1), co znajduje wyraz w sekcji 1 uzasadnienia formularzowego na str. 7-8. Należy wyraźnie zaznaczyć, iż zeznania omawianych świadków tylko dodatkowo potwierdzają wyjaśnienia oskarżonego, jak i zeznania M. N. (2), przy czym wynika z nich jednoznacznie, iż te wzajemne akty stosowanej przemocy słownej i fizycznej miały mieć miejsce w okresie od (...) r. To zaś znów jest zgodne z zeznaniami pracowników spółki (...) sp. z o.o., stanowiąc z nim jednolitą całość. Nie sposób też ominąć w tych rozważaniach jakże istotnego świadka w osobie M. K. (2) – kuratora zawodowego, sprawującego od (...) (...) r. nadzór nad rodziną N. w związku z wykonywaniem władzy rodzicielskiej nad M. N. (k. 992-994, 2053-2056). Z zeznań tych bowiem wynika, iż jak miała kontakt z tą rodziną już w (...) r. to już wówczas syn oskarżonego informował ją, że M. N. (1) i jego żona często się kłócą i wyzywają a nawet biją pomiędzy sobą. Te okoliczności co do czasu skonfliktowania małżonków N. potwierdziła świadkowi A. N. (1), która mówiła, że jej mąż od (...) lub (...) r. stosował względem niej przemoc w postaci poniżania, wyzwisk o charakterze wulgarnym, mówiła też o przemocy fizycznej polegającej na uderzeniu jej przez męża w twarz a także wspominała, że, cyt.: „ miała być zgwałcona przez męża”, ale już na ten temat nie rozwodziła się. Natomiast M. N. (1) w rozmowach zaprzeczał, by taką przemoc stosował, podnosząc, iż sam czuje się ofiarą i przyznając, iż faktycznie istniał konflikt między nimi, w tym wyzwiska i awantury z jednej i drugiej strony i że żona w czasie kłótni ruszała na niego z rękami, szarpała goi, uderzała, podnosząc, że ma dużo siły. Zeznania te więc tylko podkreślają istnienie głębokiego konfliktu małżeńskiego małżonków N.. Na podstawie przekazywanych przez obie strony twierdzeń wyłania się z nich prawdziwy obraz życia tych małżonków, który sprowadzał się od (...) r. do wzajemnych awantur, przepychanek, wyzwisk, czynienia sobie różnych przykrości. Należy przy tym także wyraźnie podnieść, iż z zeznań tych wynika także jeszcze jedna jakże ważka okoliczność a mianowicie taka, iż A. N. (1) przejawia łatwość w stosowaniu przemocy a do tego, mimo swojej postury jest silna, co wynikało z twierdzeń M. N. (1). Świadek bowiem zeznała, iż sama doznała siły ze strony p. A. N.. Pod koniec (...) r. próbowała ona zademonstrować jej, że mąż mówi nieprawdę o stosowaniu wobec niego przez nią przemocy fizycznej. A. N. (1) jest osobą niską, średniej budowy ciała, ale tak się na nią rzuciła z rękoma, że przyparła ją do ściany do tego stopnia, że nie mogła się ruszyć. Było to z jej strony zachowanie impulsywne, spontaniczne, niespodziewane i poczuła ona tę siłę, o której wspominał M. N. (1) (k. 994). Sąd I instancji również odniósł się do zebranych w sprawie dokumentów, potwierdzających tylko wiarygodność zeznań w/w świadków i dokonanych na ich podstawie ustaleń (sekcja 2 uzasadnienia formularzowego na str. 26-29). O takiej impulsywności A. N. (1), łatwości stosowania przez nią przemocy fizycznej, także wobec M. N. (1) wspominają także w swoich zeznaniach przybyli do mieszkania N. w dniu (...) (...) r. ratownicy medyczni K. D. (k. 941-943, 2072-2073) i K. J. (k. 843-844, 2073-2074). Mimo ich obecności A. N. (1) była pobudzona ruchowo, przemieszczała się szybko po mieszkaniu, podbiegła do męża i próbowała go uderzyć, ale on się odsunął. Sąd I instancji również zasadnie dał częściową wiarę zeznaniom M. S. (1), W. M. i P. S. (1). M. S. (1) , jako wieloletnia przyjaciółka A. N. (1), w toku śledztwa, w dniu (...) (...) r. (k. 193-195) wskazała na okoliczności, wynikające z zeznań tej pokrzywdzonej: dotyczą one takich faktów, jak porwanie przez oskarżonego M. N. (2) do P. w połowie (...) (...) r., by M. nie miała kontaktu z matką, wbrew woli A. N. (1) (...) (...) r. przyprowadzenie lekarza psychiatry do domu a 2 dni później wylądowanie w szpitalu psychiatrycznym, przez ponad 10 lat odwiedzanie ich w domu na ul. (...) i wielokrotnie obserwowanie pijanego oskarżonego, mówiąc, cyt.: „ przy mnie wypijał po kilka drinków lub kilku piw” a one nie piły z nim alkoholu, w jej obecności wielokrotne poniżanie pokrzywdzonej poprzez mówienie, cyt.: „ że jest gruba, że jest idiotką, że nic nie potrafi”, niekrępowanie się przez oskarżonego jej obecnością i nazywanie od 5 lat żony, cyt.: „ kurwą analną, dziwką, że ma obwisłe cyce”, jak i wyzywanie jej, cyt.: „ od tłustej krowy, karakana”. Świadek w tych zeznaniach twierdziła, że pokrzywdzona, mimo że ją to drażniło, nie reagowała na te zaczepki bądź krzyczała do oskarżonego, że ma dać jej spokój i odczepić się od niej. M. S. (1) zeznała, iż w (...) (...) r. była świadkiem sytuacji, że w rozmowie z nią A. N. (1) mówiła o przywiezieniu choinki a pijany wówczas oskarżony podszedł do niej, uderzył ją otwartą ręką w twarz po lewej stronie i miała potem zasinienie. Po tym incydencie A. N. (1) mówiła jej, że to jego normalne częste zachowanie, uderza ją w twarz bądź popycha i wyładowuje na niej swoje frustracje. Świadek podała, że widziała u niej jesienią i zimą (...) r. zasinienia na ramionach i przedramionach a pokrzywdzona mówiła, że w czasie kłótni o firmę przytrzymywał ją i potrząsał. Świadek podała też, że często u oskarżonego widziała huśtawkę nastrojów. A. zaś od jesieni (...) r. jest znerwicowana, w czasie kłótni bywa przez męża wyprowadzana z równowagi a on w tym czasie ją nagrywał. Zimą (...) r. lub w styczniu (...) r. oskarżony wystawił żonę boso, bez płaszcza za drzwi a potem ją filmował, mówiąc, że jest wariatką. Świadek wskazała, iż dzięki jej namowom A. N. (1) była na obdukcji w (...) i (...) r. i mówiła, że jest w ich posiadaniu, choć ich nie widziała. Świadek też wskazała, iż A. N. (1) miała wzywaną policję a on miał założoną niebieską kartę. Sąd I instancji tym zeznaniom nie dał wiary, odwołując się do zeznań złożonych przez świadka na rozprawie, w których wycofała się z tych depozycji procesowych. Trzeba jednak zauważyć, iż z zeznań tych wynika, iż w głównej mierze M. S. (1) miała być naocznym świadkiem na przestrzeni aż 10 lat wielu zdarzeń, podczas których oskarżony wykazywał głównie werbalną agresję względem żony, będąc przy tym nietrzeźwym. Z zeznań tych więc już wyłania się obraz oskarżonego, jako pijaka, agresora, wręcz niezrównoważonego psychicznie człowieka, poniżającego przez cały czas swoją żonę a od 5 lat (czyli od (...) r. – przyp. SA) wyzywającego nią licznymi wulgarnymi określeniami, chcącego z żony zrobić „wariatkę”, uderzającego żonę rękami po twarzy, popychającego nią. W ocenie Sądu odwoławczego te zeznania nie zasługują na wiarygodność. Trzeba bowiem podnieść, iż nielogicznie, wręcz nieżyciowo brzmią zapewnienia świadka, iż oskarżony nie krępował się jej osoby i stosował bez żadnego powodu względem swojej żony a przyjaciółki świadka tak liczne akty znęcania się fizycznego i psychicznego. Takie zachowania oskarżonego i to przez okres aż 10 lat nie znajdują potwierdzenia w żadnym wiarygodnym materiale dowodowym. Podkreślić należy, iż z powyższych dowodów, w tym zeznań przede wszystkim M. K. (2) jasno wynika, iż takie akty przemocy w rodzinie oskarżonego pojawiły się w (...) r., zaś ich szczególne nasilenie trwało od (...) r., co także potwierdziła M. N. (2) i co znajduje odbicie w wyjaśnieniach oskarżonego, przy czym to wcale nie pokrzywdzona była osobą bierną a oskarżony wyłącznie agresorem, ale to pokrzywdzona wielokrotnie atakowała oskarżonego słownie i rękami, doprowadzając do wzajemnych kłótni, przepychanek, co przecież wiązać się musiało ze wzajemnym naruszaniem nietykalności a tym samym i wyrządzaniem nawzajem krzywd psychicznych i fizycznych. Te okoliczności zresztą także znajdują odbicie na polu zawodowym, co podnosili wymienieni wyżej pracownicy spółki (...) sp. z o.o. Trzeba przy tym dodać, iż świadek M. S. (1) w tych zeznaniach podaje zbyt wiele faktów z życia codziennego oskarżonego i pokrzywdzonej i ich konfliktu o dziecko, jak i zbyt dokładnie przytacza wypowiadane przez oskarżonego treści wypowiadanych słów, iż można nabrać wątpliwości, czy rzeczywiście świadek była naocznym obserwatorem tych okoliczności, czy też zasłyszała je od swojej przyjaciółki. Te wątpliwości sama świadek rozwiała na rozprawie. Świadek bowiem przyznała, iż nie była świadkiem opowiedzianych przez nią w zeznaniach sytuacji, natomiast o nich słyszała z ust A. N. (1) (k. 2027-2030). Zaprzeczyła więc, by kiedykolwiek widziała oskarżonego pijanego, ale widziała, jak spożywał drinka, zaprzeczała, by była świadkiem tych wyzwisk „ od kurwy czy dziwki”. Świadek wskazała, iż choć pokrzywdzona deklarowała, że poszła na obdukcję, to w innej rozmowie negowała ten fakt. M. S. (1) przyznała, iż w jej obecności oskarżony faktycznie uderzył pokrzywdzoną ręką w twarz, zaznaczając, iż było to takie lekkie klepnięcie na zasadzie „ już nie gadaj głupot” (k. 2028). Świadek nadto wskazała, iż w jej obecności oboje N. kłócili się ze sobą, wyzywając się przy tym wulgarnie i w czasie tych wyzwisk pokrzywdzona nazywała oskarżonego, cyt.: „ małym fiutem” (k. 2030). Świadek, jako przyjaciółka A. N. (1) wierzyła jej, gdy źle wyrażała się o mężu, mówiąc o tych wyzwiskach czy pokazując obrażenia, ale, mimo jej sugerowania rozwodu nie chciała o tym słyszeć. Świadek jednocześnie przyznała, iż niejednokrotnie co jakiś czas widziała zasinienia na różnych częściach ciała pokrzywdzonej, choćby w czasie jazd na rowerach czy podczas pobytu w W. na liposukcji, więc te zasinienia nie robiły na niej wrażenia. Jednocześnie świadek w tych zeznaniach podała, iż A. N. (1) po wyjściu ze szpitala psychiatrycznego umieściła post na facebooku, że M. N. (1) jest gwałcicielem i że mają ujawniać się ofiary i prosiła ją o udostępnienie tej informacji, ale ona jej odmówiła (k. 2028). Jednocześnie jednak w rozmowie z pokrzywdzoną ta przyznała się jej, że uprawiała z M. N. (1) seks, po którym poszedł on do siebie na górę, ale nigdy o tej sytuacji nie opowiadała, by oskarżony ją zgwałcił (k. 2029). Mając na uwadze przytoczone wyżej zeznania świadków a także relację procesową M. S. (1) z rozprawy nie da się przyznać wiarygodności zeznaniom tego świadka ze śledztwa. Zeznania z rozprawy natomiast zasługują na wiarę, gdyż znajdują odbicie w w/w przytoczonym wiarygodnym materiale dowodowym. Poza tym świadek przekonywująco przekazała, iż szereg tych okoliczności, o których zeznała w śledztwie, znała tylko z opowiadań pokrzywdzonej a tym samym nie wiedziała, czy przedstawiają one prawdę czy też nie. Poza tym z relacji tej wynika także uporczywa chęć A. N. (1) przedstawienia osoby oskarżonego w jak najgorszym świetle, co tylko utwierdza w przekonaniu, iż taka postawa pokrzywdzonej jest elementem jej strategii procesowej, mającej na celu pogrążenie oskarżonego w związku z prowadzoną „walką” o prawa rodzicielskie nad małoletnią córką, jak i „walką” o firmę. W. M. , będąca od 10 lat fizjoterapeutką A. N. (1), zeznając w śledztwie w dniu (...) (...) r. (k. 489-491), podała, iż od tych 10 lat odwiedza pokrzywdzoną raz w tygodniu. Zeznała, że w jej obecności, cyt.: „ M. N. (1) wielokrotnie poniżał żonę, mówiąc, że jest beznadziejna, gruba, że gdyby nie on nie miałaby innego partnera”, zarzucał jej, że źle gotuje, że nie nadaje się do prowadzenia firmy. Jak świadek podała, od kiedy pracuje z A. N. (1) (a więc od (...) r. – przyp. SA) to skarżyła się ona na męża, ale od ponad roku czasu (czyli od ok. początku (...) r. – przyp. SA) mówiła jej także, że zaczęły się notoryczne kłótnie o firmę, że rzuca w nią dokumentami a nawet trafił ją dziurkaczem w twarz i widziała u niej zasinienie na twarzy przed grudniem (...) r. Raz też widziała zasinienia na rękach pokrzywdzonej w miejscu nadgarstków i pokrzywdzona twierdziła, że to sprawka jej męża. Świadek też wskazała, iż oskarżony w grudniu (...) r. na jednej z fizjoterapii przy niej wyzywał swoją żonę od „ kurwy”, po czym oskarżony sam się zreflektował i zażyczył sobie zabiegu fizjoterapeutycznego. Jednocześnie świadek zapewniała, że przy niej pokrzywdzona zachowywała się spokojnie i nie reagowała na poniżające słowa męża. Także według zeznań świadka, oskarżony poniżał żonę w obecności córki M., ale A. N. (1) nie reagowała na te zaczepki i nie poniżała męża przy córce. Świadek zeznała również, iż pacjentka (czyli pokrzywdzona A. N. (1) – przyp. SA) opowiadała jej o irracjonalnych zachowaniach męża, że ciągle chce wyjeżdżać na jakieś wakacje. Poza tym świadek sama miała zauważyć nagminnie u oskarżonego zmienność nastrojów wobec jej osoby a nie A. N. (1), tj. od wściekłości po cukierkowatość, zaś u pokrzywdzonej takiej zmienności nastrojów nie obserwowała. Świadek ta również z opowiadań pokrzywdzonej wiedziała o załatwieniu przez jej męża psychiatry, który wystawił skierowanie do szpitala psychiatrycznego. Znamienne również są zeznania świadka, z których ma wynikać alkoholizm oskarżonego. Jak bowiem świadek zeznała, cyt.: „ w trakcie fizjoterapii zawsze widziała oskarżonego pijącego alkohol”. Oskarżony bowiem pił alkohol przez okres 2-3 do 4 godzin, tj. przez cały czas, jak tam przebywała. Wreszcie świadek podała, iż wielokrotnie pytała się pokrzywdzonej dlaczego pozwala tak traktować się, dlaczego się nie rozwiodła, ale ona tłumaczyła, że chce być z mężem dla dobra dzieci i nie chce się z nim rozwodzić. W ocenie Sądu odwoławczego te zeznania świadka ze śledztwa przypominają w swojej wymowie te zeznania, jakie w śledztwie złożyła M. S. (1). Z zeznań tych bowiem także wynika alkoholizm oskarżonego, poniżanie przez niego i wyzywanie w obecności świadka pokrzywdzonej, także przy dziecku, bierność przy tych zachowaniach A. N. (1) a także irracjonalne zachowanie się oskarżonego, przy spokojnym zachowaniu pokrzywdzonej oraz pokazywanie przez pokrzywdzoną śladów na ciele z komentarzem, iż spowodował je mąż. Tymczasem, za irracjonalne uznać należy twierdzenia świadka, by oskarżony, w jej obecności, zachowywał się względem żony w sposób przedstawiony przez świadka. Świadek bowiem była osobą zupełnie obcą, w rzeczywistości nieznaną oskarżonemu, więc kierując się zasadami doświadczenia życiowego i zdrowym rozsądkiem nie da się po prostu zawierzyć zapewnieniom świadka, by zawsze, nie zważając na jej obecność (tj. obecność osoby postronnej) oskarżony w sposób przestępczy zachowywał się względem swojej żony. Przy czym niewiarygodnie przy tym brzmią zapewnienia świadka, by takie zachowania oskarżonego miały mieć miejsce od (...) r. oraz by przy takich zachowaniach pokrzywdzona zachowywała spokój a więc, by kreowała się na ofiarę przemocy brutalnej swojego męża. Te okoliczności stoją bowiem w oczywistej sprzeczności ze wskazanymi wyżej zeznaniami świadków, z których depozycji wynikają zgoła zupełnie odmienne okoliczności. Poza tym sama pokrzywdzona nie ukrywała, iż z oskarżonym stanowią „ włoskie małżeństwo” a tym samym o podwładności z jej strony nie mogło być miejsca, o czym naocznie przekonali się przede wszystkim pracownicy spółki (...) sp. z o.o. Sąd I instancji, przy ocenie tego świadka, nie dostrzegł tych okoliczności faktycznych, co zresztą wynika z treści oceny zeznań tego świadka w sekcji 2 formularza uzasadnienia na str. 12. W. M. na rozprawie zdecydowanie już „złagodziła” swoje wcześniejsze zeznania (k. 2030-2031). Świadek bowiem nie tylko zeznała, że chodziła do domu N. do pracy, masowała A. N. (1) i państwo N. za dużo przy niej nie rozmawiali, ale i nie podtrzymała wszystkich swoich zeznań ze śledztwa. Zaprzeczyła bowiem, by oskarżony nagminnie poniżał swoją żonę a jak już to czynił (a uczynił to, jak to wynika z tych zeznań na k. 2031 przez te 10 lat kilka razy – przyp. SA), to „nie pamiętała” czy pokrzywdzona w jakiś sposób reagowała na to zachowanie się oskarżonego. Świadek przyznała, iż zwykle przebywała u N. 2-3 godziny i w tym czasie oskarżony mógł wypić lampkę lub dwie wina i nigdy nie był pijany (k. 2031). Świadek przyznała, iż widziała u pokrzywdzonej obrażenia nadgarstków, ale nie pamiętała czy ona mówiła w jakich okolicznościach te obrażenia powstały oraz świadek zaprzeczyła aby była świadkiem sytuacji stosowania przez oskarżonego przemocy fizycznej wobec żony (k. 2031). Postawa świadka z rozprawy wskazuje ewidentnie na to, iż świadek ta została zmanipulowana przez pokrzywdzoną do złożenia tej treści zeznań ze śledztwa, mających całkowicie pogrążyć oskarżonego. Znamienne przy tym zmanipulowaniu są twierdzenia świadka, iż z jednej strony oskarżony stosuje przemoc werbalną (psychiczną) a także fizyczną względem żony, zaś pokrzywdzona znosi to poniżanie ze stoickim spokojem. Tymczasem, jak wykazano wyżej, pokrzywdzona była zdecydowanie daleko od zachowania takiego spokoju, gdyż nie była wcale dłużna wyzwiskom, zaczepkom ze strony oskarżonego, ale sama prowokowała do awantur, uciekając się przy tym do rękoczynów. Na tę okoliczność zresztą zwrócił uwagę Sąd I instancji, tyle, że przy omówieniu zeznań K. S. (2), o których niżej będzie mowa. Natomiast Sąd I instancji trafnie przy omówieniu zeznań W. M. zauważył, iż świadek, mówiąc źle o M. N. (1) relacjonowała tylko słowa pokrzywdzonej i faktycznie nie widziała ani zachowania oskarżonego, który miałby uderzać pokrzywdzoną czy rzucać w nią dokumentami, ani nie wie, w jakich okolicznościach i czy z powodu zachowania oskarżonego powstały obrażenia ciała, które prezentowała jej pokrzywdzona. Wreszcie świadek P. S. (1) , choć mocno związany z osobą A. N. (1) z racji zaangażowania się w konflikt małżonków N., bowiem był razem z pokrzywdzoną na posesji oskarżonego w P., o co zresztą został oskarżony (k. 2032), przyznał w śledztwie podczas przesłuchania w dniu (...).(...) r. (k. 828-829), iż od ponad 10 lat pracuje w ogrodzie w domu na ul. (...) w P., gdzie bywał co dwa tygodnie, wykonując prace ogrodnicze. Świadek, jak zeznał, „ zawsze czuł zapach alkoholu od oskarżonego”, nieraz wielokrotnie w ciągu dnia robił sobie drinki, natomiast nie widział, by pokrzywdzona piła alkohol. Również z tych zeznań wynika, iż oskarżony w jego obecności źle traktował żonę, wyzywając ją od „ kurwy” i „ pani A. płakała wielokrotnie, co miało miejsce – nasiliło się od około 1 roku czasu”. Świadek też zeznał, iż, oskarżony, cyt.: „ startował będąc pijanym z rękami do żony”. Świadek dodał, iż w takich sytuacjach stawał pomiędzy nimi, by oskarżony żony nie uderzył, prosił o spokój, gdyż było mu niezręcznie. Z zeznań świadka wynika, iż takie sytuacje miały miejsce bardzo dużo razy, skoro podał, iż, cyt.: „ kilkadziesiąt razy po takiej awanturze chciał wyjść”, ale oskarżony albo pani A. prosili go, aby został i dokończył pracę. Świadek, jak zeznał, wiele razy widział jak oskarżony podskakiwał do pokrzywdzonej, jak np. pracowała na komputerze lub z telefonem, popychał ją, wyzywał a ona broniła się, krzycząc, że, cyt. „ ma od niej spierdalać” i takie sytuacje ostatnio były często jak mieszkali razem pod tym adresem w P.. Zeznania te, z racji ich treści wyjątkowo niekorzystnej dla oskarżonego, należy ocenić w tożsamy sposób, jak zeznania dwóch ostatnich omówionych wyżej świadków. Z zeznań tych bowiem znów wynika, iż oskarżony, mimo obecności osoby postronnej, zachowywał się agresywnie i to bez powodu względem swojej żony, zaś żona, poza wyrażeniem się, by oskarżony odszedł, nie reagowała w inny sposób na te agresywne zachowania męża. Tymczasem na rozprawie świadek, jak poprzedni świadkowie, zmienił swój przekaz. Zeznał bowiem (k. 2031-2032), iż będąc u N. w ogrodzie słyszał, jak oni kłócili się, M. N. (1) był zazdrosny o żonę i z 5 razy słyszał, jak wyzywał ją od „ kurwy”, jak i słyszał, jak pokrzywdzona go wyzywała, mówiąc do niego „ ty chuju” i tak się kłócili. Świadek przyznał też, iż widział, jak oskarżony popychał żonę, ale ona w takich przypadkach też odpychała się. Świadek nie potrafił natomiast powiedzieć czy oskarżony nadużywał alkoholu. Przyznał, że raz widział na nadgarstkach pokrzywdzonej takie zaczerwienienia, ale nie potrafił podać kiedy i w jaki sposób one powstały. Świadek wprawdzie podtrzymał zeznania ze śledztwa, ale jednocześnie zaprzeczył, by za każdym razem, jak był u N., czuł alkohol od oskarżonego. Nie ulega więc wątpliwości, iż zeznania tego świadka, zwłaszcza te złożone na rozprawie, jasno wskazują, iż małżonkowie N. wzajemnie się wyzywali, naruszali swoją nietykalność cielesną i brak jest na tej podstawie podstaw do wyciągania wniosku, by pokrzywdzona była bierna przy agresywnej postawie oskarżonego. Tym samym Sąd I instancji zasadnie wywiódł, iż, cyt.: „ zeznania świadka nie potwierdzają tezy aktu oskarżenia w zakresie stawianego zarzutu znęcania się oskarżonego nad żoną, co najwyżej ostrego konfliktu małżeńskiego i działań wzajemnych” (sekcja 2 formularza uzasadnienia na str. 13). K. S. (2) – będąca najbliższą sąsiadką małżonków N. – w toku śledztwa w dniu (...) r. zeznała, iż nie tylko nie była nigdy w konflikcie z sąsiadami, to nadto nigdy nie była świadkiem awantur, kłótni i podobnych zachowań przemocowych między małżonkami N., choć wzajemnie odwiedzali się (k. 996-998v). Świadek natomiast słyszała tylko jak w (...) r. A. N. (1) krzyczała, cyt.: „ widzisz co mi robi” a była wtedy policja i pogotowie. Jednocześnie pokrzywdzona krzyczała do niej, by zadzwoniła do jej adwokata, po czym widziała ją skutą w kajdanki. Z zeznań tych wynika, iż pokrzywdzona po tej sytuacji mówiła jej, że była bita przez męża, ale ona jej odpowiedziała, że świadkiem takiego zdarzenia nie była. Podczas tej rozmowy pokrzywdzona przyłożyła jej dwa palce do skroni i zapytała, jakby się czuła, gdyby ktoś przyłożył jej broń do skroni. Tymczasem w tej rozmowie świadek przywołała sytuację sprzed kilku miesięcy, kiedy to widząc pokrzywdzoną smutną zapytała się jej, co się dzieje a ona odpowiedziała, że się kłócą, ale nadal go kocha a poza tym tęskni za córką A.. Jednocześnie świadek w tych zeznaniach przywołała zdarzenie, kiedy to A. N. (1) przerzuciła jej na teren telefon, w którym była pozostawiona jej wiadomość sms o treści, cyt.: „ gratuluję pomocy przestępcy” i przesłała jej postanowienie o przedstawieniu zarzutów z art. 207 § 1 k.k. M. N. (1). Świadek, mając okazję spotykania się z N. określiła ich jako miłych i sympatycznych sąsiadów. Miała okazję przebywać w ich towarzystwie w szerszym gronie kilka razy. Nigdy nie widziała na ciele pokrzywdzonej żadnych zasinień czy zadrapań, natomiast pokrzywdzona czasami mówiła, że kłócą się głównie o remonty. Świadek zeznała, że 4-5 lat temu byli na wspólnych wakacjach w Danii i nie zauważyła wtedy żadnych między nimi nieporozumień. Często razem imprezowali i też nic takiego nie miało miejsca. Na początku (...) r. lub pod koniec (...) r. A. N. (1) skarżyła się, że jej mąż za dużo pije alkoholu. Znamienne przy tym w zeznaniach tych są twierdzenia świadka, iż po tym zdarzeniu z kwietnia (...) r. A. N. (1) mówiła jej przy spotkaniu, iż myślała, że ona (świadek – przyp. SA) jest bardziej inteligentna i że powinna się zorientować, że w jej związku jest coś nie tak. Powyższe zeznania prowadzą do wniosku, iż świadek, mimo że miała potwierdzić depozycje procesowe pokrzywdzonej, nie zaobserwowała zdarzeń, mających świadczyć o stosowaniu przez oskarżonego przemocy wobec żony. Jednocześnie treść tych zeznań pokazuje manipulację ze strony pokrzywdzonej, poprzez którą chciała świadka przekonać, że oskarżony jest osobą agresywną. Na rozprawie świadek potwierdziła powyższe zeznania, dodając, że nic nie wie o znęcaniu się oskarżonego nad żoną, że nie widziała żadnej agresji, krzyków, awantur ze strony oskarżonego, do jej mieszkania nie docierały żadne hałasy. Poza tym nie zauważyła, mimo częstych spotkań towarzyskich, by oskarżony miał słabość do alkoholu, dodając, że razem wszyscy spożywali wtedy alkohol (k. 2168-2169). Sąd I instancji zasadnie dał wiarę tym zeznaniom, gdyż były one obiektywne i szczere i w sprawie brak jest jakichkolwiek podstaw do uznania, by świadek miał być wobec którejkolwiek stron konfliktu stronniczy. Poza tym Sąd I instancji trafnie zauważył, iż, cyt. „ w świetle zeznań A. N. (1) świadek wiedziała zarówno o alkoholizmie M. N. (1), jak i mogła potwierdzić fakt awantur w ich domu. Tylko, że świadek takich okoliczności nie potwierdza” (sekcja 2 uzasadnienia formularzowego na str. 19-20). Powyższe zeznania, w ocenie Sądu odwoławczego, tylko przekonują do uznania, iż to pokrzywdzona starała się doprowadzić do tego, by świadkowie w tej sprawie, z którymi miała kontakt na polu towarzyskim czy też w związku z częstym pobytem u niej w domu wskazali na wypowiadane przez nią okoliczności, mające wskazywać na jednostronne agresywne zachowanie się względem niej M. N. (1), noszące znamiona przestępstwa fizycznego i psychicznego znęcania się. O tym ewidentnie świadczą zeznania K. S. (2), która nie poddała się tej presji ze strony pokrzywdzonej, jak i wysoce zmienne w treści zeznania omówionych wyżej świadków W. M., M. S. (1) i P. S. (1). Powyższe zresztą pozostaje w zgodzie z oceną zeznań K. T. dokonanej przez Sąd I instancji, z której logicznie wynika, iż w kontaktach z komisją w (...) (związaną z prowadzeniem Niebieskiej Karty – przyp. SA), pokrzywdzona, cyt.: „ miała postawę roszczeniową, dążyła do szybkich działań zmierzających do tego, by odebrać córkę M. ojcu, a w sytuacji, gdy takich działań nie podejmowano, nie widząc ku temu podstaw, stawała się agresywna, mówiła, że ma możliwości, wyraźnie wywierając nacisk na osoby, które w jej przekonaniu winny podzielić jej punkt widzenia”. Tym samym Sąd I instancji w oparciu o zeznania tego świadka doszedł do logicznego wniosku, iż świadek nie odbierała pokrzywdzonej jako osoby obiektywnej, ani też jako osoby pokrzywdzonej przestępstwem znęcania – a jako małżonkę pozostającą w głębokim konflikcie z mężem i dążącą wszelkimi sposobami do odebrania mu dziecka (sekcja 2 uzasadnienia formularzowego na str. 11-12). Trzeba przy tym dodać, iż te spostrzeżenia wspomnianego świadka przekładają się na prawidłowość dokonanych przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych, bowiem zebrane powyżej dowody, dokładnie omówione przez Sądy obu instancji prowadzą do tychże samych wniosków, tj. do niemożności ustalenia, by oskarżony zachowywał się wobec pokrzywdzonej w taki sposób, jaki wynika z omówionych wyżej pierwotnych zeznań W. M., M. S. (1) i P. S. (1) a tym samym i zeznań samej pokrzywdzonej oraz członków jej rodziny, tj. córki z pierwszego małżeństwa A. C., ojca pokrzywdzonej E. W. (2), matki pokrzywdzonej E. W. (1), brata pokrzywdzonej T. W., ciotki pokrzywdzonej (siostry jej matki) A. R. (1). Pokrzywdzona A. N. (1) w swoich zeznaniach wyjątkowo negatywnie przedstawiła swojego męża (k. 1-2, 17-18, 52-53, 73-75, 100, 177-178, 597-598, 620-625, 1968-1976), nie kryjąc się wręcz z nienawiścią do jego osoby. Sąd I instancji dokładnie w treści uzasadnienia formularzowego przedstawił te zeznania pokrzywdzonej w sekcji 2 na str. 33-37, zwracając uwagę na sposób składania tych relacji procesowych, jak i ich treść i dokonując ich krytycznej oceny w sposób zgodny z zasadami logicznego rozumowania, wiedzy i doświadczenia życiowego. Słusznie więc Sąd I instancji zeznaniom tym co do zasady nie dał wiary. Nie ulega bowiem wątpliwości, iż A. N. (1) nie jest w tej sprawie obiektywna, przy czym Sąd Okręgowy zasadnie wywiódł, iż pokrzywdzona, cyt.: „ jest zainteresowana i zaangażowana w to, by oskarżony został uznany za winnego, świadek ma osobiste pretensje do oskarżonego znacznie wykraczające poza tezy aktu oskarżenia”, o czym świadczą wymienione przez ten Sąd liczne postępowania karne i cywilne toczące się między małżonkami N. (sekcja 2 uzasadnienia formularzowego na str. 33). Sąd I instancji, analizując poszczególne zeznania pokrzywdzonej zwrócił uwagę na wynikające z tych zeznań okoliczności dotyczące poszczególnych zdarzeń, jak i wynikające z nich niedorzeczności, czy wręcz bezsensowność twierdzeń pokrzywdzonej. Sąd I instancji trafnie więc krytycznie ocenił zeznania pokrzywdzonej z dnia (...) (...) r. (k. 1-2), złożonych w trakcie zawiadomienia organów ścigania o przestępstwie znęcania się przez męża nad nią. Z zeznań tych bowiem wynikać ma, że oskarżony znęcać się miał nad nią od 2007 r. a więc praktycznie od początku ich małżeństwa i wspólnego zamieszkania. Znęcanie to bowiem miało, polegać, mówiąc ogólnikowo za pokrzywdzoną na opluwaniu jej, popychaniu, obrażaniu, wyzywaniu „ od kurwy analnej”, „ obwisłego cyca”, „ grubej dupy”, „ spasionych ud”, „ małego karakana” a także na grożeniu jej przez męża przy każdej awanturze słowami, cyt.: „ kurwo, nie doczekasz jutra, pozamiatam cię, dni masz policzone, odliczam ci czas” (k. 2). Według tych zeznań oskarżony miał wielokrotnie ją uderzyć rękami po całym ciele, wskazując, iż przykładowo miało to miejsce w listopadzie (...) r. na oczach 10-letniej córki, w dniu (...) (...) r. (tu także miał ją kopać nogą w obuwiu domowym) a także w dniu (...) (...) r. (poprzedzającym złożenie tego zawiadomienia). Pokrzywdzona zeznała, iż oskarżony znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie już od (...)r. i z biegiem czasu nabierało to na sile i częstotliwości, zaś od (...) (...) r. została założona Niebieska Karta na męża. Pokrzywdzona zrelacjonowała też sytuację z dnia (...) (...) r., wprost zarzucając mężowi, iż widziała, jak przekupił (wręczając dwie koperty w pieniędzmi) przybyłym na miejsce sanitariuszom oraz podejrzewając, iż przekupił także psychiatrę K. R.. Pokrzywdzona także wskazała, iż ich pożycie małżeńskie ustało około października (...) r. i od tego czasu śpią w oddzielnych pokojach na innych piętrach, ale w dniu (...) (...) r. oskarżony przyszedł do niej w nocy, położył się na niej i rozpoczął stosunek seksualny. Mimo, że się obudziła i zażądała, by z niej zszedł, on nie zważał na to, „zrobił swoje” i poszedł na górę. Jednocześnie pokrzywdzona posądziła oskarżonego o wielokrotne zdrady, jak i o dopuszczenie się gwałtu na osobie A. R. (2) z Ż.. Sąd I instancji trafnie zauważył, iż zeznania te rażą ogólnikowością. W rzeczywistości bowiem pokrzywdzona wyraziła się na temat tego znęcania od (...) r. bardzo lakonicznie, przywołując na poparcie tezy, iż także stosował wobec niej przemoc fizyczną dwóch obdukcji lekarskich z (...) (...) r. i (...) (...) r. Co jednak istotne, pokrzywdzona wskazała, iż „ posiada wiele obdukcji”, z których te dwie przedkłada do protokołu przesłuchania, obiecując przyniesienie pozostałych na komisariat, co jednak nie nastąpiło. Trzeba przy tym dodać, iż córka (M. N. (2)) nie potwierdziła, by była świadkiem takiego pobicia matki przez ojca. Nadto pokrzywdzona już w tych zeznaniach wskazywała, iż oskarżony codziennie spożywa alkohol, tj,. od 5-8 piw lub dwa wina. Należy jednak zauważyć, iż okoliczności podawane przez pokrzywdzoną w tych zeznaniach nie zostały potwierdzone żadnymi obiektywnymi dowodami. Dziwić może natomiast okoliczność, iż mimo zgwałcenia przez męża pokrzywdzona od razu nie zgłosiła tego organom ścigania. Przy czym dziwić także może, iż pokrzywdzona praktycznie przez swoje całe małżeństwo znosiła takie zachowanie męża, nie zawiadamiając o tym odpowiednich służb. Takie zawiadamianie nastąpiło bowiem dopiero w (...) r., o czym świadczy prowadzenie od tego czasu procedury Niebieskiej Karty, przy czym trzeba też wyraźnie nadmienić, iż obiektywne dowody, na które wyżej wskazano, przemawiają za ustaleniem, iż do pogorszenia sytuacji małżeńskiej doszło nie wcześniej, niż w (...) r., przy czym eskalacja nagannych zachowań, tyle, że obojga małżonków względem siebie, nastąpiła dopiero w (...) r., co przy ocenie powyższych dowodów wyraźnie wykazano. Nie da się więc w tych okolicznościach uwierzyć zapewnieniom pokrzywdzonej, że znęcanie takie trwa nieprzerwanie od 2007 r. a przy tym pokrzywdzona była osobą, która biernie poddawała się tym przemocowym aktom męża. Pokrzywdzona podczas zeznań w dniu (...) (...) r. przedstawiła swojego męża w jak najgorszym świetle, w tym jako złodzieja, fałszerza dokumentacji medycznej, porywacza ich małoletniej córki, łapówkarza, osobę, która także znęca się na ich 10-letnim dzieckiem a także osobę, która chce jej pozbawić majątku (k. 17-18). Zeznanie to (z (...) (...) r.) pokazuje wyjątkowo negatywny stosunek pokrzywdzonej do męża. Nie dziwi więc, iż na tle tych zdarzeń prowadzone są lub były liczne postępowania sądowe. Nie wnikając w prawdziwość tych twierdzeń, gdyż nie dotyczą one niniejszego postępowania, należy jedynie wskazać, iż nie potwierdziły się zeznania pokrzywdzonej, by jej mąż znęcał się na ich córką M. N.. Z omówionych wyżej zeznań M. N. (2) wyłania się wręcz odmienna konkluzja, tj. że córka była źle traktowana przez matkę. Tak samo krytycznie należy odnieść się do zeznań pokrzywdzonej z dnia (...) (...) r. na temat rzekomego zgwałcenia (k. 52-53v). Skoro w tym czasie, tj. w (...) r. małżonkowie N. byli już w takim konflikcie, że nienawidzili się, oskarżony rzekomo chciał się pozbyć małżonki poprzez umieszczenie jej w szpitalu psychiatrycznym, to niewiarygodnie brzmią zapewnienia A. N. (1), iż jednak jej mąż, mimo tak wulgarnego odnoszenia się do niej, przyszedł do niej w nocy w dniu 5 kwietnia (...) r., by wbrew jej woli odbyć z nią stosunek płciowy. Podkreślić przy tym trzeba, iż próba wykazania przez pokrzywdzoną, iż oskarżony jest gwałcicielem nie powiodła się, bowiem A. R. (2) nie potwierdziła depozycji podnoszonych przez pokrzywdzoną. Co przy tym istotne, z zeznań A. R. (2) wynika, iż A. N. (1) w drugiej połowie (...) r. próbowała ją nakłonić do potwierdzenia zdarzenia, iż została zgwałcona przez oskarżonego w latach 2003-2005 (k. 819-820). Notabene, z tych zeznań wynika jasno, iż pokrzywdzona A. N. (1) w rozmowie, przedstawiając w złym świetle swojego męża, poszukiwała osób, które zgodzą się zgodnie z jej życzeniem na złożenie zeznań obciążających M. N. (1). To zaś tylko potwierdza słuszność powyższego ustalenia Sądu odwoławczego w tym zakresie, przywołanego przy ocenie zeznań świadków M. S. (1), W. M., P. S. (1) i zwłaszcza K. S. (2). Poza tym pokrzywdzona przyznała, iż w związku z tym zgwałceniem nie była u lekarza i nie ma obdukcji a nadto nie zgłosiła tego organom ścigania, co w sposób jednoznaczny przemawia za ustaleniem, iż do takiego przemocowego zachowania oskarżonego o charakterze seksualnym po prostu nie doszło. Sąd I instancji dokładnie ocenił sytuację, wynikającą z zeznań pokrzywdzonej z dnia (...) (...) r. (k. 75) a dotyczącą zdarzenia z tego dnia (sekcja 2 uzasadnienia formularzowego na str. 34). Sąd Apelacyjny w pełni zgadza się z tą oceną. Dodać tylko należy, iż przy okazji tych zeznań pokrzywdzona znów posądziła oskarżonego o kradzież przedmiotów należących do wspólnego majątku, co świadczy o wyjątkowo negatywnym stosunku pokrzywdzonej do jego osoby. Podobnie zresztą należy ustosunkować się do kolejnych zeznań pokrzywdzonej z dnia (...) (...) r. (k. 100), (...) (...) r. (k. 177-178), (...) (...) r. (k. 597-598), (...) (...) r. (k. 620-625). Tu dalej pokrzywdzona, mimo, iż w tym czasie już nie mieszkała razem z mężem, wyjątkowo źle wypowiada się o nim, zarzucając mu oszustwa, składanie fałszywych zeznań, kierowanie pod jej adresem gróźb, że ją „ zajebie” itp. Trzeba tylko nadmienić, iż pokrzywdzona wręcz kłamliwie insynuowała, iż mąż cały czas znęca się na córką M. N. a także i nad nią samą (k. 598), choć w tym czasie z żoną w ogóle nie mieszkał a żaden dowód nie potwierdził, by oskarżony kierował jakiekolwiek akty przemocy wobec córki. Pokrzywdzona w zeznaniach z dnia (...) (...) r., poza kolejnym obciążaniem swojego męża i wskazując, iż znęcanie osiągnęło apogeum od stycznia (...) r. do (...) (...) r. wybielała swoją osobę, przedstawiając siebie przede wszystkim jako osobę, dzięki której to mąż osiągnął odpowiedni status majątkowy, co potem wykorzystał przeciwko niej, zaprzeczając przy tym, by znęcała się nad swoim mężem, by w sposób niewłaściwy zachowywała się względem córki M. a także ponownie wyjątkowo negatywnie wypowiadała się na temat męża, w tym także pod kątem jego zachowań seksualnych (k. 620-625). Na rozprawie pokrzywdzona potwierdziła swoje zeznania ze śledztwa (k. 1968-1976), więc należy je ocenić w tożsamy sposób, jak powyższe. Tu również w złym świetle przedstawiła oskarżonego. Pokrzywdzona bowiem twierdziła, iż już od początku, od dnia wesela oskarżony zachowywał się wobec niej źle (k. 1968), czego nikt w tej sprawie nie potwierdził. Totalnie niewiarygodnie brzmią zapewnienia pokrzywdzonej, iż oskarżony praktycznie od samego początku małżeństwa na każdym kroku czepiał się wszystkiego, co ona zadecydowała, wyrażając swoje niezadowolenie w ordynarny sposób (k. 1969-1972). Poza tym pokrzywdzona wskazywała, iż praktycznie o wszystko toczyła z oskarżonym „ wojny”, wręcz w związku ze wspólnym z nim życiem przeżywała „ horror” (k. 1973-1976). Skoro pokrzywdzonej w tym związku przez tak wiele lat było tak bardzo ciężko, jak to w tych zeznaniach przedstawia, oskarżony przez całe ich wspólne życie był „alkoholikiem” (nadużywał alkoholu), to dziwić tylko może w świetle zasad doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania fakt, iż pokrzywdzona wcześniej nie zgłaszała interwencji policyjnych, wcześniej nie skończyła z tym związkiem a do tego jeszcze wciągnęła męża (agresora) do prowadzenia wspólnego biznesu. Sąd I instancji, oceniając już całokształt tych zeznań, doszedł do słusznej konkluzji, iż zeznania te, w których obciąża swojego męża nie zasługują na wiarę. Sąd I instancji zwrócił uwagę na niedorzeczności w tych zeznaniach, na przeinaczanie przez pokrzywdzoną faktów, odwołując się przy tym nie tylko do zasad doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania, ale i do szeregu obiektywnych dowodów, w tym dokumentów, na których treść wyraźnie wskazał. Tym samym, mając na uwadze niewiarygodność tych zeznań nie może ulegać wątpliwości fakt, iż pokrzywdzona w trakcie trwającego małżeństwa nie mogła skarżyć się członkom swojej najbliższej rodziny na zachowanie męża, jak to próbuje przekonać na k. 1976. Nie ulega zaś wątpliwości, iż pokrzywdzona od (...) r. była już w ostrym konflikcie z małżonkiem, przy czym, jak wyjaśniono wyżej, konflikt ten miał charakter obopólny. Tym samym nie może też dziwić fakt, iż od tego czasu swojej rodzinie przedstawiała swojego męża w wyjątkowo negatywnym świetle. Tym samym Sąd I instancji słusznie uznał, iż najbliżsi członkowie rodziny pokrzywdzonej w swoich zeznaniach, mających potwierdzać depozycje procesowe A. N. (1) nie mogli zostać uznani za świadków, których zeznania zasługują na wiarę. Świadkowie ci bowiem w realiach tejże sprawy nie mogą być obiektywni i w sposób ewidentnie stronniczy, zgodnie z zamierzeniem pokrzywdzonej, przedstawiają okoliczności, mające przemawiać na niekorzyść oskarżonego. Na marginesie zaś wspomnieć należy, iż uczestnicząca w przesłuchaniu pokrzywdzonej, gdy była mowa o jej zgwałceniu przez męża, psycholog K. S. (1) podała w opinii, iż sylwetka psychofizyczna świadka nie wykazuje w obserwacji cech ofiary, zaś jej zeznania budzą zastrzeżenia co do wiarygodności, gdyż świadek jest silnie emocjonalnie zaangażowana w obronę swojej sytuacji życiowej, zaś męża podejrzanego o przemoc seksualną przedstawia jako osobę silnie zagrażającą jej egzystencji pod wieloma względami (k. 132-133), co potwierdziła w toku rozprawy (k. 2340). Opinia ta więc tylko dodatkowo wspiera dokonaną przez Sąd I instancji ocenę zeznań pokrzywdzonej. E. W. (2) – ojciec pokrzywdzonej, w pierwotnych zeznaniach z dnia (...)r. jedynie odniósł się do sytuacji związanej z wyprowadzką zięcia z P. i zabraniem ze sobą córki M. a także do własnej sytuacji majątkowej, która przyczyniła się do pomocy materialnej zarówno wnuczce A. C., jak i pokrzywdzonej i jej mężowi. W zeznaniach tych natomiast nic nie wspominał o „znęcaniu się”. Zresztą przedmiotem przesłuchania był jego udział w zakupie mieszkania A. C. (k. 933-944). Podczas drugiego przesłuchania w dniu (...) r. świadek już wyrażał negatywne sądy dotyczące oskarżonego, podkreślając jego nadużywanie alkoholu jeszcze przed ślubem z córką, jak i w trakcie ich małżeństwa, któremu był przeciwny (k. 1020-1023). Co jednak istotne, świadek zeznał, iż w domu córki bywał często – średnio 2-3 razy w tygodniu i raz widział, jak z 7 lat po ich ślubie zięć szarpał A. za ręce, popchnął na tapczan, zaś M. wówczas rzuciła w zięcia piłeczką tenisową, trafiając w jego głowę i broniła matki. Dodać jednak trzeba, iż zeznania te pozostają w sprzeczności z zeznaniami samej pokrzywdzonej, z których wynika, iż nikt nie był świadkiem takich zdarzeń. E. W. (2) zresztą w zeznaniach tych nie potrafi podać jakichkolwiek szczegółów, twierdząc, że w jego obecności „ zięć hamował zapędy”, „ z reguły w ich obecności zachowywał spokój”. Wprawdzie zauważył, iż córka od 3 lat stała się inną osobą – nerwową, wybuchową, przestającą panować nad emocjami, ale o tym, że jest źle córka powiedziała pod koniec kwietnia (...) r. Jednocześnie jednak już w tych zeznaniach świadek próbował w sposób niezrozumiały dyskredytować zeznania I. P., twierdząc, iż, cyt.: „ ona nie ma żadnej wiedzy na temat relacji pomiędzy córką a zięciem. Jak córka przychodziła do domu, zięcia jeszcze nie było, to ona opuszczała dom”, natomiast jedynie informacje mogła mieć od zięcia, który, cyt.: „ czyni wszystko, aby córkę zniszczyć”. Powyższe zeznania świadek potwierdził na rozprawie, twierdząc, że na temat znęcania posiada wiedzę wszechstronną (k. 2017-2019). Trzeba podkreślić, iż świadek nie może posiadać wiedzy wszechstronnej z własnej obserwacji, bowiem, jak sam wyżej przyznał, w jego obecności zięć był spokojny. Tym samym tę „wiedzę” może posiadać wyłącznie z przekazu swojej córki, który to przekaz, jak wykazano wyżej, mógł mieć charakter wybitnie jednostronny i potępiający oskarżonego, który to przekaz nie może zostać uznany za wiarygodny. Niewiarygodnie przy tym brzmią zapewnienia świadka, iż w jego obecności oskarżony dopuszczał się aktów przemocy względem swojej żony czy też ją wyzywał wulgarnymi słowami. Trudno bowiem, by w takiej sytuacji świadek, jako ojciec maltretowanej córki nie zareagował w jakikolwiek sposób. Trzeba przy tym podkreślić, iż tego typu zdarzenia nie znajdują potwierdzenia także w zeznaniach M. N. (2), która miała być przy tym obecna. Sąd I instancji poddał te zeznania dokładnej i przekonywującej ocenie (sekcja 2 formularza uzasadnienia na str. 31-32), która w powiązaniu z powyższą oceną prowadzi do jednoznacznego wniosku o niewiarygodności zeznań tego świadka. E. W. (1) – teściowa oskarżonego, w swoich zeznaniach nie ukrywała nawet swojego wybitnie negatywnego stosunku do oskarżonego. Pierwotne zeznania świadka z dnia (...) (...) r. to pokaz stronniczości i wręcz prezentowanej nienawiści wobec oskarżonego. Świadek podczas składania tych zeznań podnosi jako pewne oskarżenia wobec swojego zięcia (k. 25-26). Wystarczy więc choćby wskazać na oderwane od sprawy posądzanie M. N. (1) o popełnianie przestępstw, w tym drogowych, o posiadanie układów na Policji, o gwałcenie innych osób w przeszłości (co miało dotyczyć A. R. (2) – przyp. SA), o udzielanie łapówek, o znęcanie się nad wnuczką, by zrozumieć, iż zeznania te nie stanowią przejawów osobistych obserwacji świadka, ale stanowią zlepek informacji, przekazywanych przez A. N. (1), które, jak wykazano wyżej, nie mogły zostać uznane za wiarygodne. To samo dotyczy zasłyszanych od córki twierdzeń, by w tym roku ((...) r. – przyp. SA), cyt.: „ M. N. (1) najpierw ją pobił a później zgwałcił w domu”. Notabene, fakt pobicia w połączeniu ze zgwałceniem z tego samego dnia (tej samej nocy) nie wynika nawet z zeznań A. N. (1) (k. 2, 52-53), co tylko dodatkowo przemawia, iż ta historia ze zgwałceniem została na użytek niniejszego postępowania wyssana z palca przez pokrzywdzoną. Tak samo należy odnieść się do zeznań świadka z k. 922-924, gdzie w sposób negatywny ocenia swojego zięcia, jako osobę, która ma żądzę władzy, obsesję na punkcie pieniędzy, których wcześniej nie miał (k. 922-924). Wreszcie podczas kolejnego przesłuchania w śledztwie oraz na rozprawie, potwierdzając powyższe zeznania, świadek przedstawiła relację procesową w sposób podobny do swojego męża E. W. (2) (k. 985-989, 2022-2026). Świadek, oprócz wyjątkowej zjadliwości pod adresem oskarżonego, w zeznaniach tych też negatywnie odnosiła się do syna oskarżonego z pierwszego małżeństwa, nazywając go „nieukiem” i „ćpunem”. Świadek także powtarzała słowa córki o traktowaniu jej przez męża, jakie wynikają z zeznań pokrzywdzonej a także wskazywała na fakt, iż razem z mężem była świadkiem, jak oskarżony ubliżał A. i M. N. (2) stanęła w obronie swojej matki. Wreszcie świadek podnosiła, iż nieraz widziała obrażenia na ciele córki (w (...) r. spuchniętą wargę, w (...) r. zasinienie na ręce), ale wówczas córka na ten temat nie chciała mówić. Córka też jej pokazywała ze 2-3 obdukcje z (...) P., twierdząc, że to było po awanturach z zięciem. Na rozprawie te dwa obrażenia z (...) r. świadek umiejscowiła na przełomie (...)/(...) (k. 2026). Świadek natomiast na rozprawie, podobnie zresztą jak w śledztwie w zeznaniach nie dość, że wyraża wyjątkową niechęć do oskarżonego, to nadto wskazuje na szereg wręcz przestępczych zachowań oskarżonego, które jednak nie mają potwierdzenia w dowodach, co dotyczy wręczania łapówek dla sanitariuszy czy policjantów z drogówki, znęcania się nad dzieckiem (k. 2022, 2024, 2026). Nieżyciowo też brzmią zapewnienia świadka, że w jej obecności oskarżony po alkoholu wyzywał A. N. (1) od „ kurwy analnej”, że „ ma spierdalać” (k. 2022). Sąd I instancji zeznania te poddał całościowej ocenie, co znajduje wyraz w sekcji 2 uzasadnienia formularzowego na str. 30-31. Mając na uwadze powyższe wywody oraz ocenę dokonaną przez Sąd I instancji należy zgodzić się z ustaleniem tego Sądu, iż zeznania E. W. (1) nie zasługują na wiarę, gdyż, cyt.: „ są stronnicze, w wielu elementach nieprawdziwe oraz oparte na domniemaniach świadka, które świadek wobec upływającego czasu przetworzył w swojej świadomości na fakty”. Sąd I instancji zwrócił przy tym uwagę na te szczegóły wynikające z tych zeznań, z których ma wynikać, iż oskarżony to kombinator, przestępca, zboczeniec itp., by poprzez takie zeznania przekonać do zasadności stawianych oskarżonemu zarzutów. T. W. – brat pokrzywdzonej, wprawdzie z całą stanowczością już w pierwotnych zeznaniach z dnia (...) (...) r. (k. 14v-15) mówi o znęcaniu się oskarżonego nad A. N. (1), ale jednocześnie przyznał, iż tych aktów znęcania nie widział a tylko o wszystkim wie od swojej siostry. Jednocześnie świadek nie potrafił wskazać, od kiedy trwa to znęcanie, ale był pewien, że „ od lat”. Świadek też zeznał, iż „ wielokrotnie” widział, jak na przestrzeni ostatnich paru lat oskarżony popychał pokrzywdzoną, choć te okoliczności nawet nie wynikają z zeznań A. N. (1). Również budzą zastrzeżenia świadka, by „ wielokrotnie” siostra pokazywała mu siniaki i zadrapania, mówiąc, że A. twierdziła, że to mąż zrobił i że na tę okoliczność robiła obdukcje w (...). Nie ulega wątpliwości, iż pokrzywdzona dysponowała dwiema obdukcjami a nie wieloma, co już samo w sobie dyskwalifikuje twierdzenia o widzeniu „ wielokrotnie” obrażeń ciała u pokrzywdzonej. Poza tym, jak trafnie to ustalił Sąd I instancji, sam fakt posiadania przez pokrzywdzoną tych obdukcji nie oznacza, iż wskazują one wiarygodnie na to, że wynikające z nich obrażenia są wynikiem przemocowego działania oskarżonego, o czym jeszcze poniżej. Nie ulega wątpliwości, iż zeznania te to nic innego, jak tylko powtórzona relacja, przekazana przez siostrę świadka a nie naoczne jego spostrzeżenia. Dodać przy tym trzeba, iż zeznania te to tylko przekazanie ogólników w zakresie aktów znęcania, jednak, poza zdarzeniem z (...) (...) r., świadek nie wskazuje jakichkolwiek szczegółowych – konkretnych wydarzeń, które pozwalałyby na weryfikację tych zdarzeń. Podobnie odnieść należy się do zeznań świadka z rozprawy (k. (...)). Niewiarygodnie przy tym, z tych samych powodów zresztą, jakie podano przy ocenie zeznań rodziców świadka, brzmią zapewnienia świadka, że w jego obecności oskarżony, cyt.: „ kilkakrotnie popychał A., ubliżał jej i też wyśmiewał”, co miało miejsce w latach (...). Z zeznań świadka wynika, iż często przebywał u siostry, ale gdy świadek jednak podał, iż także słyszał, jak siostra wyzywała szwagra, to stwierdził, że nie przebywał tam tak często (k. 2021). Sąd I instancji zasadnie i tym zeznaniom nie dał wiary, podnosząc, iż nie tylko są one nieobiektywne, to nadto świadek pozostaje w wyraźnym konflikcie z oskarżonym oraz w swoich zeznaniach uwypuklał okoliczności, mające wykazać negatywne cechy oskarżonego związane z nadużywaniem alkoholu, czy też śledzeniem pokrzywdzonej. Trzeba przy tym podkreślić, iż świadek nie jest do końca konsekwentny w tych zeznaniach, skoro jednak okazuje się, iż widział, jak siostra w wymianie z oskarżonym zdań wyzywała go. Poza tym nie mógł wiedzieć czy rzeczywiście jego siostra także popychała oskarżonego a tym samym kategoryczna negacja przez świadka tej okoliczności nie może zostać uznana za wiarygodną. Tak samo negatywnie należy ocenić zeznania A. R. (1) – ciotki pokrzywdzonej (siostry E. W. (1)). Należy bowiem zauważyć, iż świadek zeznaje, jak cała rodzina, w sposób stronniczy na niekorzyść oskarżonego. Świadek pracowała jako główna księgowa w spółce (...) sp. z o.o. w okresie (...). Świadek już w pierwotnych zeznaniach z dnia (...) (...) r. wyrażała wyjątkowo negatywny stosunek do oskarżonego, nazywając go „ furiatem” a także nieszanującym kobiet oraz nadużywającym alkoholu. Co jednak istotne, a co pozostaje w sprzeczności z zeznaniami pracowników tej spółki, świadek próbowała przekonać, iż oskarżony w miejscu pracy, gdy ona pracowała, w okresie 2013-2015, w jej obecności szarpał żonę, popychał, wyzywał ją od „ szmaty”, „ kurwy”, „ kurwy analnej”, „ nakazywał jej wypierdalać z firmy”, „ poniżał ją regularnie, wpadał do jej pokoju, gdzie urzędowała, potrafił rzucić w jej stronę krzesłem, obelgami, tylko po to, aby wyprowadzić ją z równowagi” (k. 825). Nie ulega wątpliwości, iż zeznania te nie zasługują na wiarę, bowiem w tym zakresie pozostają w sprzeczności z omówionymi wyżej wiarygodnymi i obiektywnymi zeznaniami pracowników spółki. Nie ulega bowiem wątpliwości, jak to wyżej wykazano, iż te stosunki między małżonkami N. uległy pogorszeniu dopiero co najmniej w (...) r., przy czym eskalacja tego konfliktu miała miejsce od (...) r. i to wówczas dopiero takie agresywne zachowania, ale głównie ze strony pokrzywdzonej względem oskarżonego miały miejsce na terenie zakładu pracy. W tych zaś okolicznościach niewiarygodnie brzmią zapewnienia świadka, by takie sytuacje, tyle, że związane z agresją oskarżonego, miały miejsce wcześniej. Należy dodać, iż w okresie, o którym wspomina świadek, firma (...) dobrze prosperowała, na tle jej prowadzenia nie zachodziły między małżonkami nieporozumienia, co dodatkowo przemawia za niewiarygodnością depozycji procesowych tego świadka. Niewiarygodnie też brzmią zapewnienia świadka, by w jej obecności oskarżony poniżał A. N. (1) i że ona wręcz bała się oskarżonego (k. 826). Należy podnieść, iż i te zeznania stoją w opozycji do zeznań pracowników spółki. W świetle bowiem tych wiarygodnych zeznań pracowników nie ulega wątpliwości, iż pokrzywdzona nie była osobą, która boi się oskarżonego a wręcz przeciwnie, atakowała go słownie i fizycznie. Jak zresztą sama przyznała pracownikom, z mężem stanowi „ włoskie małżeństwo”, więc zeznania A. R. (1) uznać należy za nieprawdziwe. Poza tym świadek w tych zeznaniach podała, że jak stawała w obronie A. N. (1), to oskarżony ją (świadka) lżył, popychał, krzyczał, że „ ma wypierdalać”, nie wtrącać się, bo to nie jego sprawy i te sytuacje miały mieć miejsce w domu przy ul. (...) w P. (k. 825v). Należy zauważyć jednak, iż z zeznań samej pokrzywdzonej wynika, iż nikt nie był świadkiem takich zdarzeń w ich domu, natomiast opowiadała o nich rodzinie (k. 1976). Podobnie należy podejść do zeznań tego świadka złożonych na rozprawie, w których przytacza tożsame treści (k. 2048). Nie są przy tym prawdziwe twierdzenia świadka, by pokrzywdzona skarżyła się na tę sytuację (na męża) od (...) r., bowiem w tym czasie małżonkowie N. żyli w zgodzie, co wykazano wyżej. Poza tym świadek w tych zeznaniach niejako pośrednio wskazała, iż jest osobą niewiarygodną, skoro pomówiła oskarżonego o „poszarpanie” i to na oczach pracowników, ale oskarżony został uniewinniony, gdyż pracownicy tego nie potwierdzili (k. 2049). Sąd I instancji w tożsamy sposób ocenił zeznania tego świadka, nie znajdując podstaw do dania im wiary, tym bardziej, iż świadek była w konflikcie z oskarżonym, podawała jedynie ogólniki związane z nagannym zachowaniem się oskarżonego, nie wskazała przy tym powodów, które były przyczyną wywołanych przez oskarżonego awantur. Sąd I instancji, mając na uwadze także powyższą ocenę Sądu odwoławczego doszedł więc do słusznego wniosku, iż świadkowi temu nie można dać wiary, tym bardziej, że nie jest to świadek obiektywny i rzeczowy (sekcja 2 uzasadnienia formularzowego na str. 32-33). Wreszcie A. C. , która nie mieszkała z matką i ojczymem od połowy września (...) r. z powodu wyjazdu na studia medyczne do G., złożyła zeznania, które zostały zasadnie podważone co do prawdomówności przez Sąd I instancji. A. C. pierwsze zeznania złożyła w dniu (...) (...) r. (k. 198-201). Świadek już wtedy negatywnie oceniała oskarżonego, wyraźnie wskazując, iż za nim nie tęskni, gdyż wyzywał ją od „ darmozjada”, „ śmierdzącego lenia”. Będąc w G. średnio co dwa tygodnie przyjeżdżała do matki i siostry. Świadek wskazała, iż nie potrafiła się przekonać do oskarżonego z uwagi na sposób w jaki traktował mamę. A. C., wskazując na pijaństwo oskarżonego, twierdząc, że spożywał po przyjściu z pracy zgrzewkę piwa lub wino jednocześnie przyznała, iż sąsiadka K. S. (2) znała sytuację, jaka panuje u nich w domu. Przy czym świadek zdawała sobie sprawę, że oskarżony skarży się sąsiadom na zachowanie matki, która miała robić mu awantury, co miało być nieprawdą, bo było odwrotnie i to oskarżony takie awantury inicjował, co była związane z jej nauką. Nadto świadek podała, że zdarzało się, że w trakcie awantur szarpał matkę, chwytał ją za przedramiona, popychał i tak też się działo, jak przyjeżdżała z G.. Nadto oskarżony w jej obecności pluł na matkę, oblewał ją winem, rzucał w nią przedmiotami, np. szklanką z winem lub pustą. Świadek podała też, że wielokrotnie widziała u matki zasinienia na ciele, na przedramionach, na twarzy – w Wielkanoc (...) r. Świadek wskazała, iż wie, że mama ze dwa razy po takim pobiciu była u lekarza na obdukcji. Eskalacja takich zachowań M. N. (1) miała miejsce od jesieni (...) r. do momentu wyprowadzenia się matki z ul. (...) w P.. Świadek zeznała na temat zabrania przez oskarżonego M. N. (2) do P., jak i na temat zdarzenia z (...) (...) r. Podczas tego przesłuchania świadek wspomniała o czynnościach seksualnych, jakie ją spotkały ze strony oskarżonego i z tego powodu tego przesłuchania nie kontynuowano. Kolejne przesłuchanie świadka miało już miejsce w Sądzie Rejonowym Poznań Grunwald i J. w P. w dniu (...) (...) r. w obecności biegłej psycholog K. S. (1) (k. 302-304 i nagranie na płycie DVD – R na k. 305). Poza okolicznościami dotyczącymi czynności seksualnych świadek jedynie na omawiany tu temat zeznała, iż oskarżony był często pijany i wtedy spał albo wywoływał awantury, wyzywał ciągle matkę, popychał ją, opluwał, krzyczał na nią, że jest beznadziejna w łóżku, że jest „ kurwą”, że on znajdzie sobie kogoś innego (k. 304). Podczas kolejnego przesłuchania w tym Sądzie Rejonowym w dniu(...) (...) r. (k. 349-352) A. C. praktycznie na temat sytuacji związanej ze znęcaniem się nad matką nie złożyła żadnych depozycji procesowych. W toku postępowania rozpoznawczego, przesłuchana w drodze pomocy prawnej przez Sąd Rejonowy (...)w dniu (...) r. (k. 2182-2184) świadek tym razem zeznała na temat tego „znęcania”. Świadek wskazała, iż początkowo, jak matka i M. N. (1) się pobrali w (...) r., to sytuacja była „normalna”, natomiast z biegiem lat pogarszała się, gdyż oskarżony razem z rozwojem „alkoholizmu” stawał się coraz bardziej agresywny i w stosunku do matki i niej samej. Świadek zeznała, że oskarżony wielokrotnie wyzywał jej matkę, poniżał ją, popychał i szarpał, sam prowokował te kłótnie, tzn. tak długo i intensywnie chodził i nagabywał matkę aż w końcu nie wytrzymywała i też krzyczała i on ją nagrywał. Wtedy wyzywał ją od „wariatek”, mówił, że wszyscy się od niej odwrócą, że jest nienormalna i był cały czas lekceważący w stosunku do niej. Z zeznań tych wynika, że tak się działo, jak świadek mieszkała ze stronami do (...) (...) r., kiedy wyjechała na studia (k. 2182-2182v). W ocenie Sądu odwoławczego zeznania te należy ocenić z dużą ostrożnością. Charakteryzuje je bowiem znaczny stopień uogólnienia a co istotne, wynika z nich, że w tym czasie, zanim świadek wyjechała na studia, następowała już eskalacja takich zachowań ze strony oskarżonego. Tymczasem, jak to wynika z uznanych wyżej za wiarygodne dowodów, w tymże właśnie okresie czasu takie zachowania oskarżonego nie miały miejsca. Wynika to nie tylko przecież z wyjaśnień oskarżonego, ale i wskazywanych na wstępie niniejszej części uzasadnienia zeznań świadków. Zresztą nie są również prawdziwe twierdzenia świadka, że eskalacja taka nastąpiła już od (...) r. i że wtedy takie kłótnie były na początku dziennym. Świadek miała wtedy widzieć, jak przy większości kłótni oskarżony popychał i szarpał matkę, że nawet zostawiał siniaki na rękach matki. Świadek jednak przyznała też, że matka, nie mogąc tego wytrzymać, także wulgarnie odzywała się do oskarżonego, mówiąc do niego np. „ ty chuju”. Oskarżony także rzucał w nią przedmiotami. Takie awantury były mniej lub bardziej intensywne i nawet ze dwa razy przyjechała policja (k. 2182v). Jak już przyjeżdżała na weekendy w trakcie studiów, to już nie była świadkiem uderzeń matki, ale widziała u niej siniaki (k. 2182v). Świadek zeznała również, że oskarżony wyzywał matkę od „ wariatek”, że jest „ psychicznie chora”, że wszyscy zobaczą, że jest „ nienormalna” i nawet na siłę próbował ją zamknąć w szpitalu psychiatrycznym (k. 2182v-2183). Znamienne natomiast w tych zeznaniach jest, iż świadek nie widziała, by w czasie tych kłótni jej matka popychała czy szarpała oskarżonego i by w ogóle takie kłótnie zaczynała (k. 2183). Jednocześnie świadek przyznała, iż matka nie chciała się przy nich kłócić, więc starała się schodzić do piwnicy, za nią schodził oskarżony i tam się kłócili (k. 2183v). Matka na temat jej relacji z M. N. (1) nie chciała z nią rozmawiać, mówiąc, że to jej sprawy (k. 2183v). Oceniając te zeznania należy podnieść, iż w chwili ich składania świadek zdawała sobie sprawę, że oskarżony żądał od niej zwrotu pobranych pieniędzy z kasy spółki, co zresztą jest przedmiotem zarzutu karnego w sprawie (...). Ta okoliczność już zdecydowanie generuje znaczny konflikt między świadkiem a oskarżonym, tym bardziej, że świadek nie poczuwa się do obowiązku zwrotu, co wynika z jej zeznań z dnia (...) (...) r. (k. 351) a także z dnia (...) r. (k. 2184). Jednocześnie świadek zdaje sobie sprawę z faktu, iż jej matka z M. N. (1) ma konflikt i toczą się z jej udziałem postępowania, w tym w kwestii sprawowania władzy rodzicielskiej nad małoletnią M. N. (k. 351). Powyższe więc jasno przekonuje, iż świadek, przystępując do zeznań w tej sprawie, zdawała sobie w pełni sprawę z tej konfliktowej sytuacji, wyrażając przy tym negatywny stosunek do oskarżonego. Jednocześnie, jak już wspomniano wyżej, zeznania A. C. w zakresie znęcania pozostają w sprzeczności z uznanymi wyżej za wiarygodne dowodami, przy czym trudno wręcz uznać za przypadkową zbieżność, by zarówno A. C., jak i jej matka próbowały zdyskredytować w oczach organów procesowych niekorzystne dla A. N. (1) zeznania K. S. (2), które wyżej omówiono. Tym samym na aprobatę zasługuje ocena zeznań A. C., zawarta w sekcji 2 formularza uzasadnienia na str. 37-39, dotyczących tego wątku niniejszej sprawy. Sąd I instancji wskazał na powyższe okoliczności a także na samą nielogiczną i stronniczą treść zeznań świadka, przekonując, iż zeznania te nie mogą zostać uznane za wiarygodne, tym bardziej, że świadek, cyt.: „ prezentuje wyraźnie nieobiektywne stanowisko, ujawnia okoliczności wyłącznie nieprzychylne oskarżonemu, nie potrafi zachować obiektywizmu w zakresie zachowań jej matki, podaje fakty nieprawdziwe”. Powyższe również w sposób oczywisty musi rzutować na ocenę zeznań tego świadka w zakresie zarzutów stawianych oskarżonemu w punktach II i III aktu oskarżenia, o czym będzie mowa niżej. Odnośnie zaś dowodowych obdukcji lekarskich z dnia(...) (...) r. (k. 3) i(...) (...) r. (k. 6) stwierdzić należy, iż Sąd I instancji należycie ocenił ich wartość dowodową, zasadnie uznając, iż nie mogą być one podstawą skazania oskarżonego, co nie dotyczy tylko znęcania z art. 207 § 1 k.k., ale i czynu z art. 157 § 2 k.k. Jak bowiem to trafnie podniósł Sąd I instancji, odnośnie „zdarzenia” z dnia (...) (...) r. pokrzywdzona jedynie enigmatycznie stwierdziła, że tego dnia oskarżony zastosował wobec niej przemoc fizyczną, ale już nie przedstawiła żadnych bliższych okoliczności tego zdarzenia, na jego temat nie wypowiedział się żaden świadek, zaś sama treść zaświadczenia lekarskiego z (...) (...) r. też budzi wątpliwość co do osoby rzekomego sprawcy, skoro pokrzywdzona nie podała wprost, iż obrażenia te spowodował u niej mąż a tylko twierdziła, że została zaatakowana przez „ znanego mężczyznę”, przy czym także Sąd I instancji trafnie zwrócił też uwagę na wynikające z tego zaświadczenia budzące wątpliwości okoliczności spowodowania poszczególnych obrażeń, jak i na fakt, wynikający z wyjaśnień oskarżonego, że tego dnia przebywał w P. a nie w P. (sekcja 3 formularza uzasadnienia na str. 43). Również zastrzeżeń nie budzi ocena zaświadczenia z dnia (...) (...) r. Wprawdzie w tym przypadku oskarżona podawała lekarzowi, iż te obrażenia spowodował jej mąż na skutek swojego zachowania, jednak na rozprawie nie była pewna, czy te obrażenia faktycznie spowodował jej mąż, czy też powstały na skutek interwencji przybyłych ratowników czy policjantów. Słuszne więc Sąd I instancji na podstawie tych okoliczności doszedł do przekonania, iż to zaświadczenie nie może zostać wykorzystane jako dowód na niekorzyść oskarżonego (sekcja 3 uzasadnienia formularzowego na str. 44). Natomiast wspomniana przez apelującego pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej świadek U. S. praktycznie nie posiadała wiedzy w tej sprawie. W toku śledztwa bowiem w dniu (...) r. zeznała, iż znała się zarówno z oskarżonym, jak i z A. N. (1) a nawet odwiedzała ich w P. przy ul. (...) w okresie (...), to nigdy nie była bezpośrednim świadkiem zachowań M. N. (1) względem żony oraz A. C., jak i nigdy nie była bezpośrednim świadkiem zdarzeń znęcania się fizycznego i psychicznego M. N. (1) wobec żony A. N. (1) (k. 1374-1375). Wprawdzie przyznała, iż słyszała od A. N. (1), choć nie pamięta kiedy, że źle dzieje się w ich małżeństwie, ale też słyszała od M. N. (1) i jego żony wzajemne oskarżenia dotyczące awantur w ich wspólnym mieszkaniu w P., jednak nie potrafi przytoczyć żadnych szczegółów. Nigdy nie widziała na ciele A. N. (1) żadnych obrażeń ciała – zasinień czy zadrapań. Uczestnicząc zaś we wspólnych z nimi imprezach M. N. (1) w jej obecności zachowywał się po spożytym alkoholu normalnie, przy czym nie uważała, by on nadużywał alkoholu i by kiedykolwiek był pijany czy zataczający się. Raz natomiast na stypie, kiedy zmarł L. N. słyszała kłótnię obojga, podczas której M. N. (1) nazwał swoją żonę krętaczką i po tym A. opuściła przyjęcie. Natomiast świadek nie posiadała wiedzy na temat aktualnych stosunków między małżonkami N.. Mając na uwadze treść tych zeznań, które bez wątpienia nie mogłyby stanowić dowodu obciążającego oskarżonego, jak i w których świadek nie jest w stanie podać żadnych szczegółów, które wspierałyby zarzut oskarżenia, słusznie prokurator w akcie oskarżenia wniósł w trybie art. 333 § 2 k.p.k. o zaniechanie wezwania tego świadka i odczytanie tych zeznań na rozprawie. Tym samym apelujący pełnomocnik nie wyjaśnił dlaczego w tych okolicznościach Sąd I instancji powinien przesłuchać na rozprawie świadka U. S., tym bardziej, że żadna ze stron w toku przewodu sądowego tego się nie domagała, jak i nie wyjaśnił dlaczego niezbędne było odniesienie się do tych wyjaśnień przez Sąd I instancji. Sąd I instancji przecież odniósł się do nich, słusznie wywodząc, iż były one nieprzydatne dla ustaleń faktycznych w sprawie (sekcja 2 uzasadnienia formularzowego na str. 42), co wynika z powyższych rozważań Sądu odwoławczego. Prokurator, kwestionując w zarzucie z pkt 1 ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd I instancji nawet nie stara się wykazać, by Sąd ten dokonał dowolnych ustaleń, niezgodnych z zasadami art. 7 k.p.k. Sąd I instancji odniósł się bowiem do zeznań wszystkich wskazanych w tym zarzucie świadków, wykazując jednoznacznie, co wynika z powyższej oceny Sądu odwoławczego, iż zeznania E. W. (1), T. W., E. W. (2), A. R. (1), A. N. (1) i A. C. nie zasługują na wiarę, zaś na częściową wiarę (a nie całkowitą) zasługują zeznania W. M., M. S. (1) i P. S. (1). Jednocześnie Sąd I instancji a za nim Sąd odwoławczy wskazały na wiarygodny materiał dowodowy, sprowadzający się nie tylko do pracowników spółki (...) sp. z o.o., ale i do szeregu innych wymienionych wyżej osób, który to materiał pozwalał na dokonanie prawidłowych w tym względzie ustaleń faktycznych. Powyższe wywody dotyczą także zarzutów postawionych w apelacji pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego w pkt 1a, b, c. Trzeba podkreślić, iż z przedstawionej wyżej oceny zebranych dowodów wcale nie wynika, iż nie można było dać wiary zeznaniom pokrzywdzonej i członkom jej rodziny z tego tylko powodu, iż osoby te w sprawie nie były obiektywne. Sąd I instancji, jak i Sąd odwoławczy wskazały bowiem na szereg różnych okoliczności, w tym na brak tego obiektywizmu świadków, które dopiero całościowo ocenione nie pozwalały na dokonanie ustaleń faktycznych na podstawie tych dowodów z uwagi na uznanie ich niewiarygodności. Trzeba przy tym dodać, iż to, że świadkowie mieli widzieć u pokrzywdzonej na częściach ciała zasinienia nie oznacza, iż pochodziły one od przemocowego działania oskarżonego. Jak już bowiem wyżej wskazano, pokrzywdzona z racji swojego negatywnego stosunku do męża miała interes w tym, by go pomawiać o takie zachowania względem niej. Poza tym, jak ustalono wyraźnie, pokrzywdzona również zachowywała się podobnie względem oskarżonego, tj. wyzywała go, szarpała się z nim, rzucała w niego przedmiotami, poniżała itp. Sąd I instancji przy ocenie dowodów uwzględnił również fakt prowadzenia wobec oskarżonego procedury Niebieskiej Karty, co nastąpiło z inicjatywy A. N. (1), co przecież, mając na uwadze całościową ocenę dowodów, w tym zeznań w/w pokrzywdzonej nie mogło prowadzić do ustalenia, jak tego oczekują skarżący, iż Sąd I instancji błędnie ocenił zebrany materiał dowodowy na korzyść oskarżonego. Próby wykazania przez apelujących konieczności odmiennej oceny zeznań w/w świadków należy więc tylko traktować w kategoriach nieuprawnionej polemiki z prawidłowymi ustaleniami w tym względzie. Dodać należy przy tym, iż to, że pracownicy spółki (...) nie widzieli całościowego zachowania się oskarżonego i jego żony poza zakładem pracy, co także ma odnosić się do godzin wieczornych i nocnych w przypadku świadka I. P., nie oznacza, iż Sąd I instancji nie mógł na ich podstawie dokonać korzystnych dla oskarżonego ustaleń faktycznych. Pod uwagę bowiem, mając na uwadze ten rodzaj przestępstwa, należy wziąć całościowe zachawanie małżonków, tj. zarówno w zaciszu domowym, jak i w miejscach publicznych, zaś w świetle właśnie zeznań tych świadków publiczne zachowanie się A. N. (1) nie świadczy na jej korzyść. Skoro zaś w miejscach publicznych, w obecności osób postronnych (pracowników, ratowników medycznych) pokrzywdzona stosowała zachowania przemocowe wobec swojego męża, jak i innych osób, to trudno w takich okolicznościach zakładać, by w zaciszu domowym zachowywała się biernie, jak rzeczywista ofiara wobec ewentualnego przemocowego zachowania się małżonka. Trzeba przy tym przypomnieć raz jeszcze, iż w obecności swoich pracowników pokrzywdzona sama przyznawała, iż ona wraz z mężem stanowi tzw. „ włoskie małżeństwo” a to przecież oznacza, iż nie może być w takim małżeństwie jakiejkolwiek przewagi jednego małżonka nad drugim, gdyż na to nie pozwalały ich silne osobowości. Tym samym nie mogą dziwić ustalenia Sądu I instancji, iż od (...) r. a zwłaszcza od (...) r., kiedy już małżonkowie N. przestali zgodnie funkcjonować, zaczęły się między nimi nieporozumienia, kłótnie inicjowane przez obie strony, których eskalacja następowała z biegiem czasu. Trzeba przy tym wyraźnie nadmienić, iż Sąd I instancji wcale nie wykluczył, by oskarżony wyzywał wulgarnymi słowami swoją żonę bądź i by naruszył jej nietykalność cielesną, jak to zarzuca prokurator. Nie ulega przecież wątpliwości, mając na uwadze zasady doświadczenia życiowego, jak i kierując się zdrowym rozsądkiem, iż w sytuacji napięć w rodzinie, kłótni o sprawy czysto rodzinne, zawodowe czy majątkowe, kiedy dochodzi do eskalacji tych kłótni wskutek choćby podnoszenia głosu często dochodzi do wzajemnego wyzywania się wulgarnymi słowami, wzajemnego naruszania nietykalności cielesnej wskutek szarpania się, rzucania w siebie przedmiotami i tym podobnych zachowań, poniżania się, wypowiadania słów raniących te osoby nawzajem. Wprawdzie wprost tak tego Sąd I instancji nie ujął, ale te okoliczności jasno wynikają z ustalenia, iż na tle ostrego konfliktu małżeńskiego dochodziło do sporów i kłótni małżonków mających charakter wzajemny, które co najmniej poza domem były inicjowane przez pokrzywdzoną. Słusznie więc Sąd I instancji wywiódł, iż, cyt.: „ konflikt stron nie miał charakteru przestępczego zachowania oskarżonego wobec żony, noszącego znamiona psychicznego i fizycznego znęcania się, ale był konfliktem małżeńskim”, zasadnie też wywodząc, iż, cyt.: „ nie znalazł w zebranym materiale dowodowym potwierdzenia fakt, by oskarżony utrudniał czy uniemożliwiał A. N. kontakty z córką M. lub wmawiał komukolwiek to, że pokrzywdzona cierpi na chorobę psychiczną” (sekcja 3 uzasadnienia formularzowego na str. 44), co znajduje wyraz w drobiazgowej ocenie dowodów przeprowadzonej przez ten Sąd. Nadto Sąd I instancji wskazał na okoliczności, kiedy to pokrzywdzona generowała sytuacje konfliktowe, czego wynikiem były i są liczne postępowania karne. Bez wątpienia więc i te okoliczności przemawiają za uznaniem, iż w przypadku pokrzywdzonej nie można zasadnie podnosić, by była ofiarą przestępstwa fizycznego i psychicznego znęcania się nad nią przez oskarżonego w tej sprawie jej męża. Czyn kwalifikowany z art. 207 § 1 k.k. jest przestępstwem umyślnym i może być dokonany tylko z zamiarem bezpośrednim. Trzeba przy tym pamiętać, iż znęcanie, o którym mowa w art. 207 § 1 k.k. od strony przedmiotowej oznacza zazwyczaj systematycznie powtarzające się zachowania złożone z jedno- lub wielorodzajowych pojedynczych czynności naruszających różne dobra, np. nietykalność ciała, godność osobistą, przy czym, co należy wyraźnie podkreślić, iż w przypadku znęcania należy przyjąć znaczną przewagę sprawcy nad ofiarą swoich działań, której nie może się ona przeciwstawić lub może to uczynić w niewielkim stopniu. Nie jest zatem możliwe przyjęcie wzajemnego znęcania się nad sobą małżonków w tym samym czasie (patrz: wyrok SN z dnia 4 czerwca 1990 r., V KRN 96/90, OSP 1992/4/78; wyrok SN z dnia 6 sierpnia 1996 r., WR 102/96, LEX nr 26355; wyrok Sądu Apel. w G. z dnia 27 sierpnia 2014 r., II AKa 236/14, LEX nr 1668567). Rację ma więc Sąd I instancji, podnosząc, iż, cyt.: „ wzajemność zachowań powoduje brak możliwości kwalifikowania ich z art. 207 § 1 k.k., ponadto znosi wzajemne naruszenia nietykalności cielesnej i znieważania. Ale jeżeli w ramach wzajemnego znęcania dojdzie do wywołania poważniejszych skutków, to podlegają one indywidualnej ocenie i są karalne” (sekcja 3 formularza uzasadnienia na str. 43). Powyższe rozumienie istoty wzajemnego znęcania się, przy wzajemnych naruszeniach nietykalności cielesnej i znieważenia i braku możliwości przypisania za takie zachowanie przestępstwa z art. 207 § 1 k.k. wynika z aprobowanego przez Sąd Apelacyjny orzecznictwa sądowego (por. wyrok SN z dnia 23 września 1992 r., III KRN 122/92, LEX nr 22076; wyrok Sądu Apel. w G. z dnia 23 stycznia 2013 r., II AKa 468/12, LEX nr 1280025). Jak już wyżej wspomniano, Sąd I instancji jednoznacznie wykluczył możliwość przypisania oskarżonemu przestępstwa kwalifikowanego z art. 157 § 2 k.k. Sąd I instancji również wykazał, wskazując na poszczególne okresy całego związku małżeńskiego oskarżonego i pokrzywdzonej, iż w początkowym okresie tego związku w ogóle nie można mówić o jakimkolwiek przestępstwie, jako że strony żyły zgodnie, zaś w dalszym okresie, kiedy strony już popadły w konflikt, który z biegiem czasu eskalował, brak było podstaw do uznania, by oskarżony dopuścił się przestępstwa z art. 207 § 1 k.k., skoro akty przemocowego zachowania się miały charakter wzajemny i występowały podczas kłótni małżonków. Nie ma przy tym racji apelujący pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej, iż Sąd I instancji błędnie przyjął, że to wzajemne znęcanie miało mieć miejsce poza okresem przyjętym w akcie oskarżenia. Sąd I instancji bowiem jasno wykazał, iż przed nastąpieniem konfliktu między małżonkami w ogóle nie dochodziło ze strony oskarżonego do aktów znęcania się nad żoną w rozumieniu art. 207 § 1 k.k. Powyższe wynika jasno z przytoczonej wyżej oceny zebranego w tej sprawie materiału dowodowego. Za przesadzone należy także uznać dywagacje skarżącego pełnomocnika na temat alkoholizmu oskarżonego (str. 6 apelacji). Skoro bowiem nie wykazano w tej sprawie, jak słusznie przyjmuje Sąd I instancji, by oskarżony był osobą uzależnioną od alkoholu (był alkoholikiem), to brak jest podstaw wywodzenia na podstawie „ wysokiego statusu społecznego” oskarżonego i częstego spożywania przez niego po pracy piwa czy wina, iż jednak należy przyjąć ten „ alkoholizm”. Także, mając na uwadze przytoczoną wyżej istotę przyjmowania wzajemnego znęcania się małżonków nie można zgodzić się z zapatrywaniem skarżącego prokuratora, by w realiach tej sprawy, jeżeli nie przestępstwa znęcania, to należałoby przypisać popełnienie odrębnie ewentualnie przestępstwa znieważenia lub (i) naruszenia nietykalności cielesnej. Trzeba przy tym na marginesie dodać, iż nie da się ustalić nawet konkretnego dnia w tak długim okresie zarzutu znęcania się, kiedy miałoby dojść do znieważenia czy naruszenia nietykalności cielesnej, nie mówiąc już o okolicznościach takich zdarzeń. Poza tym, jak wspomniano wyżej, praktycznie każda zaczepka tego typu jednej ze stron kończyła się podobnym zachowaniem drugiej strony. Powyższe przekonuje, iż apelacje w zakresie omawianych tu zarzutów mają charakter stricte polemiczny do prawidłowej oceny dowodów dokonanej przez Sąd I instancji i ustalonych ustaleń faktycznych w oparciu o wiarygodne dowody a tym samym zarzuty te nie mogą zostać uwzględnione. Zarzut z pkt 2 apelacji prokuratora i zarzut z pkt 1 b apelacji pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej. Należy na wstępie zwrócić uwagę na fakt, iż oskarżycielka posiłkowa A. N. (1) jest osobą pokrzywdzoną zarzucanymi oskarżonemu czynami z punktów I i IV. W tym zakresie jest więc ona uprawniona, jako oskarżyciel posiłkowy do występowania w charakterze strony a tym samym i do kwestionowania w drodze apelacji ustaleń Sądu I instancji (art. 53 k.p.k., art. 425 § 1 i 3 k.p.k.). Tymczasem A. N. (1) nie posiada statusu pokrzywdzonej czynami zarzucanymi oskarżonemu w punktach II i III, gdyż te miały zostać popełnione na szkodę A. C. (pełnoletniej w trakcie niniejszego postępowania córki A. N. (1)) a więc nie może skarżyć ani kwestionować ustaleń w zakresie tych czynów. Tym samym odwoływanie się przez skarżącego pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej do ustaleń w zakresie tych czynów, zeznań świadków w tym przedmiocie, jak i opinii biegłej nie może być uwzględnione w toku niniejszego postępowania apelacyjnego. Zarzuty jednak co do tych czynów postawił również uprawniony do tego prokurator, co już obliguje Sąd Apelacyjny do odniesienia się do tych kwestii. W toku niniejszego postępowania kwestia tych zachowań oskarżonego o charakterze seksualnym pojawia się pierwszy raz w czasie przesłuchania A. C. w dniu (...) (...) r., gdy była przesłuchiwana na okoliczność relacji panujących między jej matką a M. N. (1) pod kątem ustalania znamion znęcania (k. 198-201). Wówczas, na koniec przesłuchania świadek dodała, że zanim wyjechała na studia do G. M. N. (1), cyt.: „ kilkakrotnie narzucał mi się seksualnie, np. ocierał i inne, było to na przełomie (...) (...), jak chodziła do II klasy liceum”. Świadek przyznała, że do tej pory na ten temat nie mówiła, bo bala się o siebie i mamę, aby jej nie zrobił krzywdy a teraz się boi o M. N. (2), bo mieszka z nim, aby jej teraz nie skrzywdził seksualnie (k. 201). A. C., zeznając w obecności psychologa w dniu (...) (...) r., wskazała, że oskarżony dopuścił się względem niej innych czynności seksualnych. Miała wtedy być może 13 lat, zaraz po dostaniu miesiączki. Podała, że było to wielokrotnie i opisała, na czym te zachowania polegały. Poza tym podała, że zapraszał ją na dół do sypialni, włączał filmy, raz zgodziła się na to i włączył film pornograficzny, oglądali wspólnie ten film i nic się nie działo. Te zachowania o charakterze seksualnym (dotykanie jej w okolicach krocza i sromu, piersi, pokazywanie swojego członka i kładzenie jej ręki na nim, patrzenie na nią, jak była naga w łazience, obmacywanie jej w basenie ogrodowym po sromie przez strój kąpielowy) trwały do połowy II klasy liceum i potem już nie miały miejsca, tym bardziej, że starała się już go unikać. Świadek przyznała, że nikomu o tym nie mówiła, bała się, bo on mieszkał z nimi a matka zawsze mówiła, że bez niego sobie nie poradzą (k. 303). Podczas drugiego przesłuchania w obecności psychologa w dniu (...) (...) r. (k. 349-352) podała, że oskarżony ją „ obmacywał”, zachęcał do oglądania z nim filmów pornograficznych, kładł rękę na swoim członku, mówiąc, że to jest „ normalne” i że trzeba się tego nauczyć, jak była chora, to za każdym razem przychodził do niej i mówił, że musi sprawdzić, jak się czuje i wkładał rękę pod jej piżamę i sprawdzał po całym ciele, raz oglądał ją jak się kąpie, bo nie zamknęła drzwi, w basenie, jak nikogo nie było, dotykał ją po piersiach, po brzuchu i wzdłuż nóg, krocze, co miało miejsce tylko raz (tymczasem w poprzednich zeznaniach podała, że wielokrotnie miało to miejsce w basenie). Z zeznań tych też wynika, że te zdarzenia następowały wtedy, gdy nikogo nie było w domu. Wskazała też, na nie mówiony wcześniej incydent, jaki miał mieć miejsce w kuchni, gdzie oskarżony obmacywał ją przez ubranie po biuście i po kroczu. Świadek też podała, że oglądanie filmu pornograficznego miało miejsce tylko raz, gdy zwabił ją do pokoju, mówiąc, że będą oglądać film. Kazał jej wtedy oglądać i dotykał sam siebie po swoim członku i był obnażony. Świadek podała, iż do opowiedzenia o tym wszystkim skłonił ją fakt, że oskarżony ma jej młodszą siostrę i ją przetrzymuje, sugerując też, iż oskarżony nakręca jej siostrę, żeby nie chciała rozmawiać z nią i rodziną. Sąd I instancji, oceniając te zeznania, trafnie zauważa, iż miały one charakter wybitnie ogólny. Świadek bowiem, zakreślając ramy czasowe tych zachowań oskarżonego (obejmujące okres sprzed ukończenia 15 lat i po ukończeniu 15 lat – do 17 roku życia) praktycznie nie umiejscawia tych zachowań bliżej w czasie. Dodać przy tym trzeba, iż w tych pierwotnych zeznaniach wskazała, że miało to miejsce na przełomie (...) (...), jak chodziła do II klasy liceum i to tylko kilkukrotnie. Jednocześnie, co należy uwypuklić, zeznania te z uwagi na ich ogólnikowość i niekonkretność nie pozwalają w żaden sposób na zweryfikowanie tych podawanych w nich zdarzeń. Co też istotne, Sąd I instancji dostrzegł w zeznaniach świadka szereg istotnych rozbieżności w przebiegu poszczególnych zdarzeń czy też nieścisłości, wskazując na nie wprost, słusznie podnosząc, iż, cyt.: „ owe rozbieżności są o tyle istotne, iż nie ma żadnego innego dowodu, którym można by zeznanie świadka zweryfikować”. Co też istotne, Sąd I instancji zasadnie wskazuje na to, że te zdarzenia wedle zeznań świadka miały mieć miejsce wyłącznie w dzień, kiedy w domu nikogo nie było (a więc nie w nocy, po kryjomu), podnosząc, iż tę okoliczność w swoich zeznaniach wykluczyła I. P., skoro akurat ona zawsze w dzień (od (...)) przebywała w tym domu i wówczas nie było tam obojga N.. Poza tym Sąd I instancji celnie też wychwycił nieścisłość w relacji świadka, podnosząc, iż nie jest prawdą to, że świadek zwróciła się do matki o pomoc, skoro matka (A. N. (1)) dowiedziała się o tym dopiero z zeznań córki (sekcja 2 formularza uzasadnienia na str. 39-41) a nie od niej samej. Trzeba zauważyć, iż faktycznie w niniejszej sprawie nie ma żadnego dowodu, który potwierdziłby chociaż pośrednio te zdarzenia bądź część z nich. Oskarżony nie przyznał się do obu czynów, podnosząc, iż takie rzeczy nie miały w ogóle miejsca, przez co nawet nie wie, jak się do tych oskarżeń ma odnieść, uważając, że takie zarzuty wynikają z „ prywatnej wendetty” w stosunku do jego osoby (k. 434). Świadek wskazał, iż na początku, jak wspólnie mieszkali, to ich relacje były dobre, natomiast zaczęły się one psuć w tym czasie, gdy już psuły się jego relacje z żoną (k. 435). Trzeba przy tym podkreślić, jak to prawidłowo ustalił Sąd I instancji a co wynika z powyższych rozważań w zakresie przestępstwa znęcania się, to psucie relacji zaczęło następować w (...) r. a więc w czasie, gdy A. C. była już osobą pełnoletnią. Tożsame okoliczności wynikają z jego wyjaśnień z rozprawy, gdzie także podnosił, iż wymagał od A. wykonywania obowiązków domowych, choćby związanych z wyprowadzaniem psa (k. 1966). A. N. (1) dopiero po zaznajomieniu się z zeznaniami A. C. na temat doprowadzenia jej przez oskarżonego przemocą do innej czynności seksualnej, zeznając w dniu(...) (...) r. (k. 620-625), podała, iż córka w ogóle na ten temat nie chciała z nią rozmawiać i w ogóle by o tym nie mówiła, gdyby nie sytuacja, że M. z nim mieszka. Ta informacja również stoi w opozycji do zeznań A. C., która deklarowała, że w związku z opowiedzianymi przez nią zdarzeniami zwróciła się o pomoc do matki. Jednocześnie A. N. (1), wiedząc, co córka zeznała, próbowała wykazać, że jej mąż to człowiek o zaburzeniach seksualnych i wielokrotnie widziała, jak oglądał filmy erotyczne, w tym pornograficzne. Co jednak istotne, sama A. N. (1) nie chciała w to uwierzyć, co zeznała jej córka, tym bardziej, że nie dostrzegła niczego niepokojącego. Powyższe więc również nie pozwala na uznanie zeznań A. C. za wiarygodne, gdyż nie znalazły one żadnego wsparcia w treści zeznań jej matki. Wynikający z tych zeznań fakt, iż dopiero po zeznaniach A. C. świadek uzmysłowia sobie, iż jej córka nie chciała zostawać sama w domu z M. N. (1) o niczym nie świadczy. Zeznania te są bowiem nieprecyzyjne, nie wiadomo, o jaki okres czasu w nich chodzi a nadto, co już wyżej zaznaczono, w tym czasie za dnia przecież w domu przebywała I. P., więc wręcz trudno zakładać, by A. C. miałaby sama pozostawać w domu z ojczymem. Na rozprawie natomiast w zeznaniach A. N. (1) pojawiła się okoliczność, dotąd nie wypowiadana ani przez tego świadka, ani przez A. C., z których wynika, iż gdy A. miała 13 lat, to w sklepie z piżamami z krzykiem nie chciała koszuli do spania a tylko dwuczęściową piżamę (k. 1970). Tej okoliczności nie da się zweryfikować żadnym innym dowodem, natomiast stoi ona w całkowitej opozycji do zeznań A. C., z których można wyciągnąć wniosek, że oskarżony molestował ją seksualnie wtedy, gdy miała na sobie piżamę. Jak już wskazano wyżej, z zeznań I. P. wynika jasno, iż w okresie, do którego odnosi się w swoich zeznaniach A. C., pracowała u N. jako pomoc domowa, dopóki nie przyszła do nich, to w domu czekała na nią A. N. (1), przy czym dopiero jak oni wracali do domu, to ten dom opuszczała (k. 1378v-1379). Świadek, mający tak częsty kontakt z tą rodziną nie zaobserwowała niczego niepokojącego, do początku (...) r. postrzegała tę rodzinę za „ normalną”, w tym relacje A. C. z matką i M. N. (1) uważała za poprawne oraz praktycznie wykluczała możliwość, by w tym czasie, gdy przebywała w domu N. zdarzył się dzień, w którym oskarżony i A. C. pozostaliby sami (k. 1379), co także potwierdziła na rozprawie (k. 2058). Bez wątpienia więc zeznania tego świadka nie tylko nie wspierają zeznań A. C., ale jednocześnie poddają w wątpliwość jej prawdomówność, skoro wynika z nich, iż relacje oskarżonego i A. C. co najmniej do wyprowadzenia się jej z domu były poprawne a także A. C. z ojczymem nie mieli okazji przebywać razem sami w tym domu. To znów koresponduje z zeznaniami A. N. (1), która, jako matka, także nie dostrzegła niczego niepokojącego w relacjach córki z M. N. (1). To zaś oznacza, iż próby zdyskredytowania przez skarżącego prokuratora oceny zeznań I. P. w tym przedmiocie (str. 4 apelacji) nie mogły przynieść szans powodzenia temu zarzutowi. Trzeba przy tym zauważyć, iż to prokurator, oskarżając o te czyny oskarżonego, winien udowodnić mu poprzez konkretne dowody sprawstwo i winę a nie tylko kwestionować korzystne dla oskarżonego dowody, przy jednoczesnym braku dowodów, które potwierdziłyby chociaż częściowo zeznania pomawiające oskarżonego o te czyny i to zeznania, które, jak zasadnie wskazał Sąd I instancji, są wyjątkowo ogólne a do tego sprzeczne wewnętrznie. Tym samym więc i próby zdyskredytowania przez prokuratora zeznań A. C. nie mogą przynieść temu zarzutowi szans powodzenia. Prokurator zapomina przy tym, iż nie jest rolą biegłego psychologa, uczestniczącego w przesłuchaniu osoby podającej się za pokrzywdzoną przestępstwem seksualnym, wykazanie, czy rzeczywiście zeznająca na temat zdarzeń jest wiarygodna, przedstawiając określone wydarzenia. Biegła bowiem nie może wiedzieć, nawet przy najbardziej spójnej relacji świadka z psychologicznego punktu widzenia, czy te zeznania faktycznie odtwarzają rzeczywiste wydarzenia. W postępowaniu karnym żaden biegły, w tym psycholog nie jest uprawniony do dokonania oceny zebranych dowodów pod kątem ich wiarygodności, gdyż jest to rolą sądu orzekającego w sprawie, uwzględniającego zasady określone w art. 7 k.p.k. Trzeba bowiem nadmienić, iż przedmiotem ocen biegłych z psychologii jest poziom rozwoju umysłowego i emocjonalnego człowieka oraz próby wyjaśnienia pobudek, które kierują jego zachowaniami. Nie zaś ocena, czy świadek zeznający w danej sprawie zeznał prawdę. Kwestia wiarygodności może być przedmiotem ocen biegłego, tylko w kontekście zaobserwowania u badanego jakiegoś defektu psychicznego, przykładowo, braku zdolności do zapamiętywania przebiegu zdarzenia, czy nie rozumienia jego znaczenia i wypełniania powstałych w ten sposób luk konfabulacją (patrz: postanowienie SN z dnia 5 maja (...) r., V KK 387/05, LEX nr 186970; postanowienie SN z dnia 2 grudnia 2020 r., IV KK 449/20, LEX nr 3093348; wyrok Sądu Apel. w B. z dnia 17 marca 2023 r., II AKa 9/23, LEX nr 3586928). Sąd I instancji prawidłowo więc ocenił opinię biegłej psycholog K. S. (1) (sekcja 2 uzasadnienia formularzowego na str. 41), która wykluczyła konfabulacje ze strony przesłuchiwanej A. C. a także wskazywała na okoliczności, które w jej ocenie świadczyły o wiarygodności tego świadka, ale również dostrzegała okoliczności szczegółowe, które wymagałyby pewnej weryfikacji, do czego celowe byłoby przeprowadzenie pełnego badania psychologicznego (patrz opinia na k. 410-411, 2340-2344), jednak świadek odmówiła poddania się takim badaniom. Nie ma więc racji prokurator, iż mimo braku innych dowodów, które mogłyby pomóc w zweryfikowaniu zeznań pokrzywdzonej to właśnie ta opinia biegłej winna doprowadzić do ustalenia wiarygodności zeznań A. C., skoro biegła uznała je za wiarygodne, logiczne a także spójne (str. 4-5). Wyżej bowiem już wykazano, iż biegła nie jest uprawniona do oceny zeznań świadka pod kątem ich wiarygodności, natomiast Sąd I instancji wykazał, iż zeznania A. C. są zbyt nader ogólnikowe, umiejscowienie na ich podstawie opowiadanych przez świadka zdarzeń jest po prostu niemożliwe a poza tym zeznania te zawierają dość liczne sprzeczności, na które Sąd ten wyraźnie wskazuje, co właśnie przy braku jakichkolwiek innych dowodów, pozwalających na weryfikację tych depozycji procesowych świadka a także mając na uwadze szereg innych okoliczności, na które zwrócono wyżej uwagę przy ocenie zeznań tego świadka, także w zakresie znęcania się oskarżonego nad matką świadka, prowadzi do jednoznacznego wniosku o niemożności dania wiary tym zeznaniom i oparcia na nich wyroku skazującego oskarżonego za te czyny o charakterze seksualnym. Należy przy tym także dodać, iż nie ma możliwości weryfikacji, czy rzekomy film, jaki pokrzywdzona, jako dziecko, miała oglądać z oskarżonym rzeczywiście być filmem pornograficznym w rozumieniu art. 200 § 3 k.k. Poza tym nawet nie wiadomo, czy ten rzekomo film był oglądany w czasie, gdy A. C. miała czy nie miała skończone 15 lat. Tych okoliczności po prostu się nie da zweryfikować, co tym bardziej nie pozwala na przypisanie oskarżonemu zarzutu popełnienia przestępstwa z art. 200 § 3 k.k. Sąd I instancji wreszcie szczegółowo ocenił zeznania M. K. (2) również pod kątem tych czynów o charakterze seksualnym, co jasno wynika z sekcji 2 uzasadnienia formularzowego na str. 14-16. Świadek zeznała w dniu (...) r., iż A. N. (1) informowała ją, iż jej starsza córka A. C. miała być molestowana seksualnie przez M. N. (1), ale szczegółów nie przedstawiała, zaś oskarżony temu zaprzeczał (k. 994). Świadek podała, że gdy w (...) r. miała osobisty nadzór nad W. N. i bywała w tej rodzinie, to nikt z rodziny nie zgłaszał jej czegokolwiek niepokojącego w tym względzie. Poza tym w czasie rozmów z A. N. (1) pojawiły się z jej strony sugestie możliwości molestowania seksualnego przez oskarżonego M. N. (2), choć ona osobiście w kontakcie z M. N. niczego takiego nie dostrzegała, jak i wskazywała na zachowanie A. N. (1), która nie chciała stosować się do orzeczenia dotyczącego jej kontaktów z córką (k. 994-994v). Na rozprawie świadek zeznała podobnie (k. 2053-2056), podnosząc, iż A. N. (1) zgłaszała jej wprost, że oskarżony wobec M. N. (2) stosował przemoc psychiczną i molestowanie seksualne, wręcz sugerując, że oskarżony wchodził do jej pokoju, podglądał, dotykał i oglądał M., czego jednak podczas wykonywanych czynności służbowych nie stwierdzono (k. 2054). Świadek dodała, że miała też osobisty kontakt z A. C., kiedy była u niej w biurze i twierdziła, że była molestowana seksualnie w okresie, gdy była nastolatką, ale bliżej jej nie mówiła, kiedy to było i na czym to polegało (k. 2054). Jednocześnie świadek wskazywała na negatywny stosunek A. C. do ojczyma, twierdząc, że była źle przez niego traktowana (k. 2054). Osobiście w (...) r. nie spostrzegła, by coś między nimi było nie tak a nadto A. C. sama jej mówiła, że o tych zdarzeniach seksualnych nikomu nie mówiła i że gdyby nie one, to było dobrze (k. 2054-2055). Z zeznań tych nadto wynika, iż A. miała pretensje co do kontaktów z siostrą M., bo uznawała, że jej kontakty są ograniczane. Tak samo A. N. (1) czuła się poszkodowana, gdyż dziecko mieszkało z ojcem a tymczasem M. takich kontaktów z matką nie chciała i czuła się bezpiecznie z ojcem. Przy czym świadek stwierdziła, iż te opowieści o molestowaniu przedstawione jej przez A. C. miały na celu przedstawienie ojca jako osoby, która zagraża M. (k. 2056). Notabene, ta okoliczność znów znajduje odzwierciedlenie w postawie A. N. (1), która o takich zagrożeniach wprost mówiła. Zapoznając się z całością tego dowodu należy uznać, iż biegła psycholog ma rację, wskazując na przyczyny postępowania obu pokrzywdzonych, bowiem te opowieści o molestowaniu seksualnym M. N. (2) i A. C. pojawiły się w czasie, gdy oskarżony wyjechał z P. do P. z M. N. i gdy toczyło się postępowanie o odebranie oskarżonemu opieki nad małoletnią córką. Do takich zresztą wniosków dochodzi także Sąd I instancji, przekonywująco również podnosząc, iż zeznania M. K. (2) są również istotne pośrednio dla (...) w kontekście zarzutu stawianego oskarżonemu w pkt III. Wskazując bowiem na treść wypowiedzi A. C. kierowanych do kuratora, o których wyżej była mowa, Sąd ten doszedł do logicznej konkluzji, iż postawa A. C., cyt.: „ była nakierowana na pomoc mamie w odzyskaniu M. poprzez stworzenie wrażenia, iż M. z ojcem nie jest bezpieczna” (sekcja 2 formularza uzasadnienia na str. 15-16). Sąd I instancji również do tych okoliczności odniósł się przekonywująco, zwracając uwagę na zapisy wynikające z dokumentacji prowadzonej w ramach nadzoru tymczasowego prowadzonego przez kuratora M. K. (2) nad sposobem wykonywania władzy rodzicielskiej nad małoletnią M. N. przez jej rodziców (sekcja 2 formularza uzasadnienia na str. 26-28). Tym samym również próby kwestionowania przez prokuratora oceny zeznań tego świadka nie mogą zostać uznane za uzasadnione. Skarżący prokurator zresztą, poza wyrażeniem własnego odmiennego zdania na ten temat nie wykazuje, by Sąd I instancji przy ocenie tego dowodu popadł w kolizję z normą art. 7 k.p.k. Tak samo za polemiczne uznać należy dywagacje prokuratora w zakresie oceny zeznań A. R. (2) (rzekomo zgwałconej przez oskarżonego), jak i zeznań członków rodziny A. N. (1) na str. 5-6 apelacji. Powyżej, przy ocenie zarzutów dotyczących znęcania się oskarżonego nad żoną wskazano już na ocenę tychże dowodów, więc nie zachodzi tu potrzeba, by ponownie tę ocenę przytaczać. Powyższe więc prowadzi do jednoznacznego wniosku, iż Sąd I instancji prawidłowo uznał zeznania A. C. za niewiarygodne a tym samym prawidłowo uniewinnił oskarżonego od obu czynów zarzucanych mu w punktach II i III z uwagi na brak ich udowodnienia podczas postępowania sądowego. Zarzut z pkt 3 apelacji prokuratora i zarzut z pkt 1d i związanego z nim pkt 2 apelacji pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej. W tym zakresie zarzuty obu apelacji okazały się uzasadnione. W pierwszym rzędzie należy zważyć, iż to nie oskarżony decydował o umieszczeniu A. N. (1) w szpitalu psychiatrycznym w dniu (...) (...) r. Mimo, że dysponował skierowaniem do szpitala, wystawionym przez lekarza psychiatrę K. R. wezwał pogotowie w sytuacji, gdy w jego ocenie żona zaczęła zachowywać się irracjonalnie i przemocowo, wyrywając mu z ręki telefon, szarpiąc się z nim i ostatecznie okładając go kablem od ładowarki (wyjaśnienia oskarżonego na k. 292), którym Sąd I instancji zasadnie dał wiarę. Wyjaśnienia te znalazły bowiem wsparcie w zeznaniach przybyłych na miejsce ratowników medycznych K. D. (k. 941-943, 2072-2073) i K. J. (k. 843-844, 2073-2074), którzy zastali po przyjeździe pokrzywdzoną silnie wzburzoną, agresywną wobec męża, nie chcącą poddać się badaniu, poruszającą się po domu ze szklaną butelką i nożem w ręku, co ostatecznie doprowadziło do wezwania policji, zastosowania przez policjantów chwytów obezwładniających, umieszczenia jej w karetce i przewiezienie jej do szpitala, gdzie lekarz zdecydował o skierowaniu jej na Kobiecy Oddział Chorób Psychotycznych w celu wykonania badań. Sąd I instancji wynikające z tych dowodów okoliczności przytoczył w sekcji 2 na str. 5-6 formularza uzasadnienia. Sąd I instancji, oceniając wyjaśnienia oskarżonego, jak i zeznania K. R. (k. 609-610, 2068-2071), P. S. (2) (k. ), K. J. (k. 843-844, 2073-2074), K. D. (k. 941-943, 2072-2073) i K. G. (k. 963-964, 2119-2120) w sekcji 2 uzasadnienia formularzowego na str. 21-23, 24-26) doszedł do zasadnego przekonania, iż istniały, w chwili interwencji ratowników medycznych, podstawy do przewiezienia A. N. (1) do szpitala. W ocenie bowiem osób postronnych zachowanie się pokrzywdzonej było irracjonalne, mogące budzić pewne obawy co do jej stanu zdrowia psychicznego. Notabene, pracownicy spółki (...) sp. z o.o., co wynika z ich zeznań, widzieli wyjątkowo głośne, wręcz irracjonalne i impulsywne zachowanie pokrzywdzonej i to zarówno wobec jej męża, jak i pracowników (rzucanie przedmiotami, chodzenie boso po szkle, uderzenie w twarz podwładnej, wyjątkowo głośne i wulgarne zachowanie podczas awantur z mężem itp.), co mogłoby sugerować, z potocznego punktu widzenia, iż z pokrzywdzoną jest coś nie tak (chodzi tu o stan jej zdrowia psychicznego). Sąd I instancji słusznie więc na podstawie tych dowodów doszedł do wniosku, iż nie można oskarżonemu w tym zakresie przypisać elementu związanego z tym umieszczeniem z szpitalu psychiatrycznym w ramach zarzucanego mu przestępstwa znęcania (sekcja 3 formularza uzasadnienia na str. 44). Rację ma natomiast skarżący pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej, podnosząc, iż to umieszczenie pokrzywdzonej w szpitalu doprowadziło do dalszych zdarzeń (zarzut z pkt 1a i uzasadnienie apelacji na str. 11-12), które nie mogą być jednak traktowane jako element fizycznego i psychicznego znęcania się nad pokrzywdzoną. Zresztą należy nadmienić, iż prokurator w akcie oskarżenia w pkt I tego elementu zachowania się oskarżonego związanego z doprowadzeniem pokrzywdzonej do umieszczenia w szpitalu psychiatrycznym nie wymienił, więc nie było podstaw do uznania, by ta okoliczność miała zadecydować o konieczności przyjęcia do zachowania oskarżonego przestępstwa z art. 207 § 1 k.k. bądź jakiegokolwiek innego. Rację mają natomiast skarżący, iż oskarżony, ogłaszając na zebraniu pracowników, iż jego żona jest chora psychicznie na chorobę afektywną – dwubiegunową, dopuścił się przestępstwa z art. 212 § 1 k.k. Sąd I instancji, na podstawie zeznań pracowników spółki (...) sp. z o.o. ustalił, iż krótko po zebraniu zwołanym przez pokrzywdzoną, na którym stwierdziła ona, że są „ włoskim małżeństwem”, M. N. (1) także zwołał zebranie, na którym obecnych było 5-6 osób, mówiąc, iż, cyt.: „ żona jest chora psychicznie, choruje na chorobę dwubiegunową” (sekcja 1 formularza uzasadnienia na str. 5). Jednocześnie Sąd Okręgowy w sposób bezdyskusyjny ustalił, iż, cyt.: „ A. N. (1) nie jest osobą chorą psychicznie, nie cierpi na żadną z chorób psychicznych, w tym na chorobę dwubiegunową afektywną. W (...) (...) roku lekarz psychiatra dr. M. wydający prywatną opinię diagnozował u pokrzywdzonej zaburzenia adaptacyjne oraz chorobę współistniejącą stwardnienie rozsiane. Psychiatrzy i psycholog wydający opinię sądowo-psychiatryczną po jednorazowym badaniu pokrzywdzonej do sprawy (...) stwierdzili wyłącznie przebyte zaburzenia adaptacyjne” (sekcja 1 uzasadnienia formularzowego na str. 8-9). Należy przy tym także wskazać na opinię psychiatryczno-psychologiczną z dnia (...) (...) r. (a więc czasu najbardziej zbliżonego do w/w wydarzeń) sporządzoną na użytek innego postępowania karnego (o czyn z art. 222 § 1 k.k.), z której wynika jasno, iż A. N. (1) nie jest osobą chorą psychicznie a jedynie rozpoznano u niej zaburzenia adaptacyjne o łagodnym nasileniu (k. 1306-1310). Powyższe okoliczności na temat stanu zdrowia A. N. (1) wynikają także z interdyscyplinarnej opinii sądowo-lekarskiej z dnia (...) r., sporządzonej na użytek prowadzonego postępowania dyscyplinarnego (k. 2476-2488). Wskazać też należy, iż z zeznań lekarza psychiatry J. L. wynika, iż podczas wizyty u niego w gabinecie w (...) (...) r., mając na uwadze wypowiedzi M. N. (1) i A. N. (1) i jej zachowanie nie postawił żadnej diagnozy, choć uznał za wskazane poddanie jej badaniu psychiatrycznemu, wyrażając jedynie „ podejrzenie zaburzenia psychicznego, nie choroby” (k. 973-977, 2065-2068). Natomiast potem, już w rozmowie z M. N. (1) uzyskał informację, iż doktor R. stwierdził, cyt.: „ podejrzenie zaburzeń afektywnych - dwubiegunowych i wydał zalecenie, aby pani A. udała się do szpitala” (k. 975). Świadek ten także wskazywał, iż podczas spotkań z oskarżonym sugerował, że pewne objawy mogą sugerować zaburzenia afektywno – dwubiegunowe, ale mogą to też być zaburzenia osobowości i nie postawił ostatecznie żadnej diagnozy (k. 976). K. R. , abstrahując od okoliczności, które doprowadziły do jego wizyty domowej i wystawienia skierowania do szpitala psychiatrycznego w dniu (...) (...) r., mając na uwadze wypowiedzi oskarżonego, jak i wypowiedzi i zachowanie jego żony uznał, że jej agresywne i wulgarne zachowanie wskazywało, cyt.: „ że to może być reakcja na konflikt z mężem lub objawy epizodu mieszanego w przebiegu choroby afektywnej dwubiegunowej” i uznał, iż pacjentka powinna poddać się obserwacji na oddziale psychiatrycznym (k. 609v), co też potwierdził na rozprawie (k. 2068-2071). Jednocześnie jednak świadek przyznał, iż wówczas powiedział, że nie może w stu procentach stwierdzić, iż pokrzywdzona jest chora, podając, że jej zachowanie może też być wynikiem reakcji adaptacyjnej na konflikt małżeński a tym samym nie ustalił żadnej jednoznacznej choroby (k. 2069, 2071). Notabene, z wyjaśnień oskarżonego także wynika, iż żadna konkretna diagnoza nie została wówczas postawiona a jedynie ze strony lekarza było podejrzenie choroby afektywno – dwubiegunowej (k. 292), co jednak nie jest już w pełni zgodne z zeznaniami lekarza R., który także przekazywał, że mogą te zachowania pokrzywdzonej być wynikiem zaburzeń adaptacyjnych. Powyższe więc przekonuje, iż oskarżony nie miał prawa twierdzić kategorycznie, co wynika z przywołanych wyżej (przy odniesieniu się do zarzutów dotyczących znęcania) zeznań pracowników spółki, iż jego żona jest osobą chorą psychicznie na chorobę afektywną – dwubiegunową, gdyż to była po prostu nieprawdziwa informacja. Sąd I instancji zwraca uwagę na istotę pomówienia określonego w art. 212 § 1 k.k. (sekcja 3 formularza uzasadnienia na str. 46). Istota tego czynu sprowadza się do zachowania, przez które sprawca przypisuje innemu podmiotowi negatywnie oceniane właściwości lub postępowanie, co może doprowadzić do poniżenia tego ostatniego w opinii publicznej bądź też narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. Przy czym, jak to słusznie podniósł Sąd I instancji, chodzi tu o podawanie nieprawdziwych informacji o innej osobie. Skoro zaś oskarżony doskonale wiedział, iż nie postawiono żadnej diagnozy, by jego żona była osobą chorą psychicznie, to za dowolne należy uznać twierdzenia Sądu I instancji, iż, cyt.: „ celem oskarżonego było uspokojenie sytuacji w firmie i wyjaśnienie pracownikom dlaczego żona tak się zachowuje i dlaczego są interwencje policji”. Tym samym nie zasługuje na aprobatę konkluzja Sądu Okręgowego, iż, cyt.: „ działania oskarżonego nie były więc nakierowane na pomówienie pokrzywdzonej, czyli na wypowiedź, która by ją bezpodstawnie oskarżała o określone właściwości w celu jej poniżenia” (str. 46 uzasadnienia). Znamię właściwości, do których odwołuje się przepis art. 212 § 1 k.k., należy odnosić do takich cech podmiotu, które negatywnie obrazują jego bądź też prowadzoną przez niego działalność. Można tu wskazać przykładowo na: niekompetencję, lenistwo, tchórzostwo, brak umiejętności do obiektywnego postrzegania rzeczywistości, czynienia racjonalnych ocen, niesłowność, brak wymaganych kwalifikacji zawodowych, arogancję, uzależnienie od alkoholu lub środków odurzających, brak przyzwoitości, zboczenie seksualne (patrz: Wróbel Włodzimierz (red.), Zoll Andrzej (red.), „Kodeks karny. Część szczególna. Tom II. Część II. Komentarz do art. art. 212-277d”, WKP (...), teza 24 do art. 212). Nie ulega wątpliwości, iż do właściwości należy także choroba psychiczna (patrz: Mozgawa Marek (red.), „Kodeks karny. Komentarz aktualizowany”, LEX/el.2024, teza 5 do art. 212), gdyż wskazywanie na kogoś, iż jest chory psychicznie oznacza wprost, iż osoba taka nie nadaje się do zarządzania firmą, nie należy podporządkowywać się jej poleceniom, powinno się taką osobę odsunąć od podejmowania władczych czynności w ramach prowadzonego podmiotu gospodarczego, że taka osoba nie nadaje się do piastowania określonej funkcji, czy wykonywania określonego zawodu. Trzeba też pamiętać, iż przestępstwo to można popełnić zarówno w zamiarze bezpośrednim, jak i wynikowym. Sprawca czynu zabronionego musi mieć zatem świadomość tego, że jego wypowiedź zawiera zarzut zniesławiający pod adresem innej osoby. Ponadto musi sobie zdawać sprawę z tego, że podniesienie lub rozgłoszenie takiego zarzutu może narazić podmiot, którego on dotyczy, na poniżenie w opinii publicznej lub utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. Z taką zaś sytuacją mamy do czynienia w niniejszej sprawie. Nie ulega przecież wątpliwości, iż podając taką nieprawdziwą informację, mając przecież także na uwadze „wojnę” oskarżonego prowadzoną zarówno na polu prywatnym, jak i zawodowym, związanym z prowadzeniem zarządzanej przez nich spółki a także doprowadzenie do wykreślenia po (...) (...) r. pokrzywdzonej z KRS, oskarżony doskonale zdawał sobie sprawę, iż taka informacja może narazić pokrzywdzoną na utratę zaufania niezbędnego do wykonywania przez nią obowiązków zawodowych związaną z piastowaną pozycją w spółce (...) sp. z o.o. Dobitnie i jednocześnie zasadnie wyraził to apelujący pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego na str. 12 apelacji, wskazując na podejmowane przez oskarżonego czynności, mające na celu odsunięcie oskarżonej od spraw związanych z działalnością spółki. Jednocześnie skarżący trafnie zauważył, iż Sąd I instancji był w błędzie, podnosząc, że do pomówienia miało dojść w okresie od stycznia do (...) (...) r. a więc poza zarzutem. Trzeba bowiem wyraźnie podnieść, iż postawiony w akcie oskarżenia zarzut zniesławienia, choć dotyczący innego okresu czasu (od (...) (...) r. do (...) r,.) w rzeczywistości znajduje odbicie w zebranym w sprawie materiale dowodowym, tyle że powinien zostać umiejscowiony w okresie nieco wcześniejszym, wskazanym przez Sąd I instancji. Zarzut ten jednak dotyczy tożsamej okoliczności wynikającej z dowodów zebranych już w toku śledztwa, w tym zwłaszcza zeznań pracowników spółki, na których oparto ten zarzut aktu oskarżenia a więc dotyczy on tego samego zdarzenia historycznego. Tym samym rację ma skarżący pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego, iż w przypadku ustalenia winy oskarżonego w popełnieniu tego przestępstwa, tyle, że w innym okresie czasu, niż wynika to z zarzutu, to Sąd w wyroku powinien zmienić ten opis czynu, przyjmując właściwy okres czasu (str. 13 apelacji). Skoro zaś Sąd odwoławczy znajduje w tym przypadku podstawy do skazania oskarżonego, to w tym zakresie, kierując się treścią art. 438 pkt 3 k.p.k. w zw. z art. 437 § 2 zd. 2 k.p.k. i art. 454 § 1 k.p.k. uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Rejonowemu P. w P. do ponownego rozpoznania. Ten Sąd Rejonowy, z racji miejsca popełnienia czynu, jak i zarzucanego występku z art. 212 § 1 k.k., jest właściwy rzeczowo i miejscowo do rozpoznania w tym zakresie postępowania karnego (art. 24 § 1 k.p.k. i art. 31 § 1 k.p.k.). |
||||||||||||||||||||
Wniosek |
||||||||||||||||||||
I. APELACJA OSKARŻYCIELA PUBLICZNEGO – PROKURATORA Uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania. II. APELACJA PEŁNOMOCNIKA OSKARŻYCIELKI POSIŁKOWEJ – A. W. - (...) Uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania. |
☐ zasadny ☒ częściowo zasadny ☐ niezasadny ☐ zasadny ☒ częściowo zasadny ☐ niezasadny |
|||||||||||||||||||
Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny. |
||||||||||||||||||||
Wnioski obu apelacji okazały się częściowo uzasadnione a to w zakresie czynu zarzucanego oskarżonemu w pkt IV z art. 212 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. O zasadności tego wniosku wypowiedziano się przy ustosunkowaniu do zarzutów dotyczących uniewinnienia oskarżonego od popełnienia tego przestępstwa. W pozostałym zakresie wniosek nie zasługiwał na uwzględnienie, gdyż nie było podstaw do uchylenia zaskarżonego wyroku w zakresie uniewinnienia oskarżonego od popełnienia czynów zarzucanych mu w punktach I, II i III aktu oskarżenia. |
||||||||||||||||||||
4. OKOLICZNOŚCI PODLEGAJĄCE UWZGLĘDNIENIU Z URZĘDU |
||||||||||||||||||||
1. |
Nie dotyczy |
|||||||||||||||||||
Zwięźle o powodach uwzględnienia okoliczności |
||||||||||||||||||||
5. ROZSTRZYGNIĘCIE SĄDU ODWOŁAWCZEGO |
||||||||||||||||||||
0.15.1. Utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji |
||||||||||||||||||||
0.11. |
Przedmiot utrzymania w mocy |
|||||||||||||||||||
0.1Utrzymano w mocy zaskarżony wyrok w części dotyczącej uniewinnienia oskarżonego od popełnienia zarzucanych mu w punktach I, II i III przestępstw. |
||||||||||||||||||||
Zwięźle o powodach utrzymania w mocy |
||||||||||||||||||||
Utrzymanie w mocy zaskarżonego wyroku w tym zakresie jest wynikiem uznania prawidłowości dokonania przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych, uniemożliwiających uznanie winy oskarżonego. Szerzej na ten temat wypowiedziano się przy ustosunkowaniu do zarzutów apelacyjnych dotyczących tego uniewinnienia. |
||||||||||||||||||||
0.15.2. Zmiana wyroku sądu pierwszej instancji |
||||||||||||||||||||
0.0.11. |
Przedmiot i zakres zmiany |
|||||||||||||||||||
0.0.1Nie dotyczy. |
||||||||||||||||||||
Zwięźle o powodach zmiany |
||||||||||||||||||||
0.15.3. Uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji |
||||||||||||||||||||
0.15.3.1. Przyczyna, zakres i podstawa prawna uchylenia |
||||||||||||||||||||
1.1. |
Nie dotyczy |
|||||||||||||||||||
Zwięźle o powodach uchylenia |
||||||||||||||||||||
2.1. |
Konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości Nie dotyczy |
|||||||||||||||||||
Zwięźle o powodach uchylenia |
||||||||||||||||||||
3.1. |
Konieczność umorzenia postępowania Nie dotyczy |
|||||||||||||||||||
Zwięźle o powodach uchylenia i umorzenia ze wskazaniem szczególnej podstawy prawnej umorzenia |
||||||||||||||||||||
4.1. |
Uchylono zaskarżony wyrok w zakresie uniewinnienia oskarżonego od czynu z art. 212 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. a zarzucanego w pkt IV. |
|||||||||||||||||||
Zwięźle o powodach uchylenia |
||||||||||||||||||||
O powodach tego rozstrzygnięcia wypowiedziano się szeroko wyżej przy ustosunkowaniu się do zarzutów apelacyjnych dotyczących tego rozstrzygnięcia. Sąd Apelacyjny nie mógł skazać oskarżonego za to przestępstwo, mimo iż taką możliwość dostrzegał, z powodu zakazu określonego w art. 454 § 1 k.p.k. |
||||||||||||||||||||
0.15.3.2. Zapatrywania prawne i wskazania co do dalszego postępowania |
||||||||||||||||||||
Sąd I instancji, któremu przekazano sprawę do ponownego rozpoznania, będzie zobowiązany do przeprowadzenia w całości postępowania dowodowego dotyczącego tego przestępstwa. Na podstawie tych dowodów ustali więc okoliczności zachowania się oskarżonego, gdy przekazywał na zebraniu pracowników informację o chorobie psychicznej swojej żony, ustali dokładnie, kiedy miało to miejsce, oceni, czy to zachowanie w realiach tej sprawy stanowi pomówienie w rozumieniu art. 212 § 1 k.k. oraz czy oskarżonemu przyświecał zamiar i jaki dokonania tego pomówienia oraz wyda w przedmiocie odpowiedzialności karnej oskarżonego za to przestępstwo właściwe rozstrzygnięcie, które, w razie takiej konieczności, uzasadni pisemnie w sposób zgodny ze wszelkimi ustawowymi wymogami. Sąd odwoławczy nie może wskazać (narzucić) Sądowi I instancji sposobu oceny poszczególnych dowodów. To zaś oznacza, iż Sąd odwoławczy nie rozstrzygnął w sposób wiążący dla Sądu I instancji, iż oskarżonemu należy przypisać zarzucane mu aktem oskarżenia przestępstwo (art. 442 § 3 k.p.k.). Sąd odwoławczy jedynie wykazał, w świetle postawionych zarzutów apelacyjnych, dowolność ustaleń faktycznych, dokonanych przez Sąd Okręgowy, co zobligowało do uchylenia wyroku i przekazania spawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania. |
||||||||||||||||||||
0.15.4. Inne rozstrzygnięcia zawarte w wyroku |
||||||||||||||||||||
Punkt rozstrzygnięcia z wyroku |
Przytoczyć okoliczności |
|||||||||||||||||||
Nie dotyczy |
||||||||||||||||||||
6. Koszty Procesu |
||||||||||||||||||||
Punkt rozstrzygnięcia z wyroku |
Przytoczyć okoliczności |
|||||||||||||||||||
III. |
Mając na uwadze fakt, iż oskarżycielka posiłkowa znajduje się obecnie w trudnej sytuacji majątkowej, nie osiąga dochodów i jest długotrwale pozbawiona wolności w innej sprawie, zwolniono ją na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. od ponoszenia kosztów sądowych z racji nieuwzględnienia apelacji wniesionej przez jej pełnomocnika (w zakresie trzech z czterech zarzucanych oskarżonemu czynów). Mając zaś na uwadze również nieuwzględnienie apelacji prokuratora (także w tym samym zakresie) koszty sądowe za postępowanie odwoławcze, zgodnie z przepisem art. 636 § 1 k.p.k. także w tej samej części ułamkowej (3/8 części) ponosi Skarb Państwa. Na koszty te zaś składają się we wskazanych częściach ułamkowych należności z tytułu uzyskania danych o karalności oskarżonego (pełna kwota to 30 zł) i ryczałt za doręczenia (pełna kwota to 20 zł). |
|||||||||||||||||||
7. PODPIS |
||||||||||||||||||||
P. M. I. P. M. K. (1) |
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Poznaniu
Data wytworzenia informacji: