Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II AKa 40/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Szczecinie z 2018-04-18

Sygn. akt II AKa 40/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 kwietnia 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie, II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący:

SSA Maciej Żelazowski (spr.)

Sędziowie:

SA Bogumiła Metecka-Draus

SA Stanisław Stankiewicz

Protokolant:

stażysta Kamila Serwatka

przy udziale prokuratora Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wlkp. M. P.

po rozpoznaniu w dniu 5 kwietnia 2018 r. sprawy

1.  M. S. (1)

oskarżonego z art. 286 § 1 k.k. i inne

2.  P. W. (1)

oskarżonego z art. 271 § 3 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

3.  J. B. (1)

oskarżonego z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. i inne

4.  J. B. (2)

oskarżonego z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. i inne

5.  M. O. (1)

oskarżonej z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. i inne

6.  W. S. (1)

oskarżonego z art. 286 § 1 k.k. i inne

7.  M. S. (2)

oskarżonego z art. 286 § 1 k.k. i inne

8.  H. K. (1)

oskarżonego z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. i inne

9.  K. W. (1)

oskarżonej z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. i inne

na skutek apelacji wniesionych przez obrońców wszystkich oskarżonych

od wyroku Sądu Okręgowego w Gorzowie Wlkp.

z dnia 21 listopada 2017 r., sygn. akt II K 59/16

I. uchyla zawarte w punktach II, V i IX części dyspozytywnej wyroku rozstrzygnięcia w przedmiocie kar łącznych pozbawienia wolności i grzywny orzeczonych wobec oskarżonych W. S. (1) i M. S. (1) oraz kary łącznej pozbawienia wolności orzeczonej wobec oskarżonego M. S. (2);

II. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

a) w punkcie I, myślnik pierwszy, jego części dyspozytywnej (punkt I aktu oskarżenia ze zmianami dokonanymi przez Sąd I instancji) w odniesieniu do oskarżonego W. S. (1) przyjmuje, że doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 353 295,78 zł, a orzeczone za to przestępstwo kary obniża do roku i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności i 200 (dwustu) stawek dziennych grzywny przyjmując, że jedna stawka dzienna wynosi 30 zł,

b) w punkcie I (w całości) w odniesieniu do oskarżonego W. S. (1) zastępuje zwrot „w brzmieniu sprzed 01.03.2017 r.” zwrotem „w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2015 r.”,

b) w punkcie III, myślnik pierwszy, jego części dyspozytywnej w odniesieniu do oskarżonego W. S. (1) obowiązek naprawienia szkody określa na kwotę 353 295,78 zł, a jako podstawę prawną tego rozstrzygnięcia przyjmuje art. 46 § 1 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2015 r.,

c) w punkcie IV, myślnik pierwszy jego części dyspozytywnej (punkt I aktu oskarżenia ze zmianami dokonanymi przez Sąd I instancji) w odniesieniu do oskarżonego M. S. (2) przyjmuje, że doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 353 295,78 zł, jako podstawę prawną wymiaru kary za przestępstwo opisane w tej części przyjmuje art. 11 § 3 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. oraz art. 60 § 3 i § 6 pkt 3 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2015 r. i na podstawie tych przepisów wymierza oskarżonemu M. S. (2) karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności,

d) w punkcie IV, myślnik drugi jego części dyspozytywnej (punkt II aktu oskarżenia) w odniesieniu do oskarżonego M. S. (2), jako podstawę wymiaru kary za przestępstwo opisane w tej części przyjmuje art. 11 § 3 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k., art. 60 § 3 i § 6 pkt 4 k.k. oraz art. 34 § 1 k.k. i art. 35 § 1 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2015 r. i na podstawie tych przepisów wymierza oskarżonemu M. S. (2) karę 10 (dziesięciu) miesięcy ograniczenia wolności zobowiązując oskarżonego do wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cel społeczny w wymiarze 20 (dwudziestu) godzin w stosunku miesięcznym,

e) w punkcie IV, myślnik trzeci (punkty VIII-X aktu oskarżenia ze zmianami dokonanymi przez Sąd I instancji) w odniesieniu do oskarżonego M. S. (2), jako podstawę wymiaru kary przyjmuje art. 11 § 3 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k., art. 60 § 3 i § 6 pkt 4 k.k. oraz 34 § 1 k.k. i art. 35 § 1 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2015 r. i na podstawie tych przepisów wymierza mu karę 6 (sześciu) miesięcy ograniczenia wolności zobowiązując oskarżonego do wykonywania nieodpłatnej dozorowanej pracy na cel społeczny w wymiarze 20 (dwudziestu) godzin w stosunku miesięcznym,

f) w punkcie IV, myślnik czwarty, jego części dyspozytywnej w odniesieniu do oskarżonego M. S. (2) (czyn opisany w punkcie XI aktu oskarżenia), jako podstawę wymiaru kary za przestępstwo opisane w tej części przyjmuje art. 19 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k., art. 60 § 3 i § 6 pkt 4 k.k. oraz art. 34 § 1 k.k. i art. 35 § 1 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2015 r. i na podstawie tych przepisów wymierza oskarżonemu M. S. (2) karę 4 (czterech) miesięcy ograniczenia wolności zobowiązując oskarżonego do wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cel społeczny w wymiarze 20 (dwudziestu) godzin w stosunku miesięcznym,

g) w punkcie VIII, myślnik drugi, jego części dyspozytywnej (punkt XIII aktu oskarżenia) w odniesieniu do oskarżonego M. S. (1) przyjmuje, że doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 29 615,33 zł, eliminuje z jego opisu zwrot: „znacznej wartości” a z kwalifikacji prawnej art. 294 § 1 k.k., jako podstawę prawną kary pozbawienia wolności przyjmuje art. 19 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k., a orzeczone za to przestępstwo kary obniża do 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności i 100 (stu) stawek dziennych grzywny, przyjmując, że jedna stawka dzienna wynosi 30 (trzydzieści) zł,

h) w punkcie XIV jego części dyspozytywnej (punkt XV aktu oskarżenia ze zmianami dokonanymi przez Sąd I instancji) w odniesieniu do oskarżonego J. B. (2), obniża orzeczoną karę pozbawienia wolności do roku i 4 (czterech) miesięcy,

II. na podst. art. 86 § 1 k.k. i art. 91 § 2 k.k. , w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2015 r. łączy orzeczone wobec oskarżonego W. S. (1) kary pozbawienia wolności i grzywny i wymierza mu karę łączną 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności oraz 250 (dwustu pięćdziesięciu) stawek dziennych grzywny, przyjmując, że jedna stawka dzienna wynosi 30 (trzydzieści) zł, warunkowo zawieszając jednocześnie na podst. art. 69 § 1 i 2 k.k. oraz art. 70 § 1 pkt 1 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2015 r., wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności na okres 5 (pięciu) lat próby,

III. Na podst. art. 86 § 1 k.k., art. 87 § 1 k.k. i art. 91 § 2 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2015 r. łączy orzeczone wobec oskarżonego M. S. (2) kary pozbawienia wolności i ograniczenia wolności i wymierza mu karę łączną roku pozbawienia wolności,

IV. na podst. art. 85 § 1 k.k. i art. 86 § 1 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2015 r., łączy orzeczone wobec oskarżonego M. S. (1) kary pozbawienia wolności i grzywny i wymierza mu karę łączną roku pozbawienia wolności oraz 200 (dwustu) stawek dziennych grzywny, przyjmując, że jedna stawka dzienna wynosi 30 (trzydzieści) zł,

VI. w pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy,

VII. zasądza od oskarżonych W. S. (1), M. S. (1), K. W. (1), J. B. (2), H. K. (1), P. W. (1) i M. O. (1), po 1/9 kosztów procesu za postępowanie odwoławcze, a w 1/9 obciąża nimi Skarb Państwa i wymierza opłaty:

- W. S. (1) w kwocie 1800 (tysiąc osiemset) zł za obie instancje,

- M. S. (2) w kwocie 180 (sto osiemdziesiąt) zł za obie instancje,

- M. S. (1) w kwocie 1380 (tysiąc trzysta osiemdziesiąt) zł za obie instancje,

- K. W. (1) w kwocie 1380 (tysiąc trzysta osiemdziesiąt) zł,

- J. B. (2) w kwocie 1500 (tysiąc pięćset) zł za obie instancje,

- H. K. (1), P. W. (1) i M. O. (1) w kwotach po 1080 (tysiąc osiemdziesiąt) zł,

VIII. zasądza od oskarżonych W. S. (1) i M. O. (1) na rzecz Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych koszty zastępstwa procesowego związane z udziałem w postępowaniu odwoławczym pełnomocnika radcy prawnego P. K. w kwotach po 1200 (tysiąc dwieście) zł.

Bogumiła Metecka-Draus M. S. (3) S.

Sygn. akt II AKa 40/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 kwietnia 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie, II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący:

SSA Maciej Żelazowski (spr.)

Sędziowie:

SA Bogumiła Metecka-Draus

SA Stanisław Stankiewicz

Protokolant:

stażysta Kamila Serwatka

przy udziale prokuratora Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wlkp. M. P.

po rozpoznaniu w dniu 5 kwietnia 2018 r. sprawy

1.  M. S. (1)

oskarżonego z art. 286 § 1 k.k. i inne

2.  P. W. (1)

oskarżonego z art. 271 § 3 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

3.  J. B. (1)

oskarżonego z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. i inne

4.  J. B. (2)

oskarżonego z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. i inne

5.  M. O. (1)

oskarżonej z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. i inne

6.  W. S. (1)

oskarżonego z art. 286 § 1 k.k. i inne

7.  M. S. (2)

oskarżonego z art. 286 § 1 k.k. i inne

8.  H. K. (1)

oskarżonego z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. i inne

9.  K. W. (1)

oskarżonej z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. i inne

na skutek apelacji wniesionych przez obrońców wszystkich oskarżonych

od wyroku Sądu Okręgowego w Gorzowie Wlkp.

z dnia 21 listopada 2017 r., sygn. akt II K 59/16

I. uchyla zawarte w punktach II, V i IX części dyspozytywnej wyroku rozstrzygnięcia w przedmiocie kar łącznych pozbawienia wolności i grzywny orzeczonych wobec oskarżonych W. S. (1) i M. S. (1) oraz kary łącznej pozbawienia wolności orzeczonej wobec oskarżonego M. S. (2);

II. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

a) w punkcie I, myślnik pierwszy, jego części dyspozytywnej (punkt I aktu oskarżenia ze zmianami dokonanymi przez Sąd I instancji) w odniesieniu do oskarżonego W. S. (1) przyjmuje, że doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 353 295,78 zł, a orzeczone za to przestępstwo kary obniża do roku i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności i 200 (dwustu) stawek dziennych grzywny przyjmując, że jedna stawka dzienna wynosi 30 zł,

b) w punkcie I (w całości) w odniesieniu do oskarżonego W. S. (1) zastępuje zwrot „w brzmieniu sprzed 01.03.2017 r.” zwrotem „w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2015 r.”,

b) w punkcie III, myślnik pierwszy, jego części dyspozytywnej w odniesieniu do oskarżonego W. S. (1) obowiązek naprawienia szkody określa na kwotę 353 295,78 zł, a jako podstawę prawną tego rozstrzygnięcia przyjmuje art. 46 § 1 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2015 r.,

c) w punkcie IV, myślnik pierwszy jego części dyspozytywnej (punkt I aktu oskarżenia ze zmianami dokonanymi przez Sąd I instancji) w odniesieniu do oskarżonego M. S. (2) przyjmuje, że doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 353 295,78 zł, jako podstawę prawną wymiaru kary za przestępstwo opisane w tej części przyjmuje art. 11 § 3 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. oraz art. 60 § 3 i § 6 pkt 3 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2015 r. i na podstawie tych przepisów wymierza oskarżonemu M. S. (2) karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności,

d) w punkcie IV, myślnik drugi jego części dyspozytywnej (punkt II aktu oskarżenia) w odniesieniu do oskarżonego M. S. (2), jako podstawę wymiaru kary za przestępstwo opisane w tej części przyjmuje art. 11 § 3 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k., art. 60 § 3 i § 6 pkt 4 k.k. oraz art. 34 § 1 k.k. i art. 35 § 1 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2015 r. i na podstawie tych przepisów wymierza oskarżonemu M. S. (2) karę 10 (dziesięciu) miesięcy ograniczenia wolności zobowiązując oskarżonego do wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cel społeczny w wymiarze 20 (dwudziestu) godzin w stosunku miesięcznym,

e) w punkcie IV, myślnik trzeci (punkty VIII-X aktu oskarżenia ze zmianami dokonanymi przez Sąd I instancji) w odniesieniu do oskarżonego M. S. (2), jako podstawę wymiaru kary przyjmuje art. 11 § 3 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k., art. 60 § 3 i § 6 pkt 4 k.k. oraz 34 § 1 k.k. i art. 35 § 1 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2015 r. i na podstawie tych przepisów wymierza mu karę 6 (sześciu) miesięcy ograniczenia wolności zobowiązując oskarżonego do wykonywania nieodpłatnej dozorowanej pracy na cel społeczny w wymiarze 20 (dwudziestu) godzin w stosunku miesięcznym,

f) w punkcie IV, myślnik czwarty, jego części dyspozytywnej w odniesieniu do oskarżonego M. S. (2) (czyn opisany w punkcie XI aktu oskarżenia), jako podstawę wymiaru kary za przestępstwo opisane w tej części przyjmuje art. 19 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k., art. 60 § 3 i § 6 pkt 4 k.k. oraz art. 34 § 1 k.k. i art. 35 § 1 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2015 r. i na podstawie tych przepisów wymierza oskarżonemu M. S. (2) karę 4 (czterech) miesięcy ograniczenia wolności zobowiązując oskarżonego do wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cel społeczny w wymiarze 20 (dwudziestu) godzin w stosunku miesięcznym,

g) w punkcie VIII, myślnik drugi, jego części dyspozytywnej (punkt XIII aktu oskarżenia) w odniesieniu do oskarżonego M. S. (1) przyjmuje, że doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 29 615,33 zł, eliminuje z jego opisu zwrot: „znacznej wartości” a z kwalifikacji prawnej art. 294 § 1 k.k., jako podstawę prawną kary pozbawienia wolności przyjmuje art. 19 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k., a orzeczone za to przestępstwo kary obniża do 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności i 100 (stu) stawek dziennych grzywny, przyjmując, że jedna stawka dzienna wynosi 30 (trzydzieści) zł,

h) w punkcie XIV jego części dyspozytywnej (punkt XV aktu oskarżenia ze zmianami dokonanymi przez Sąd I instancji) w odniesieniu do oskarżonego J. B. (2), obniża orzeczoną karę pozbawienia wolności do roku i 4 (czterech) miesięcy,

II. na podst. art. 86 § 1 k.k. i art. 91 § 2 k.k. , w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2015 r. łączy orzeczone wobec oskarżonego W. S. (1) kary pozbawienia wolności i grzywny i wymierza mu karę łączną 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności oraz 250 (dwustu pięćdziesięciu) stawek dziennych grzywny, przyjmując, że jedna stawka dzienna wynosi 30 (trzydzieści) zł, warunkowo zawieszając jednocześnie na podst. art. 69 § 1 i 2 k.k. oraz art. 70 § 1 pkt 1 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2015 r., wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności na okres 5 (pięciu) lat próby,

III. Na podst. art. 86 § 1 k.k., art. 87 § 1 k.k. i art. 91 § 2 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2015 r. łączy orzeczone wobec oskarżonego M. S. (2) kary pozbawienia wolności i ograniczenia wolności i wymierza mu karę łączną roku pozbawienia wolności,

IV. na podst. art. 85 § 1 k.k. i art. 86 § 1 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2015 r., łączy orzeczone wobec oskarżonego M. S. (1) kary pozbawienia wolności i grzywny i wymierza mu karę łączną roku pozbawienia wolności oraz 200 (dwustu) stawek dziennych grzywny, przyjmując, że jedna stawka dzienna wynosi 30 (trzydzieści) zł,

VI. w pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy,

VII. zasądza od oskarżonych W. S. (1), M. S. (1), K. W. (1), J. B. (2), H. K. (1), P. W. (1) i M. O. (1), po 1/9 kosztów procesu za postępowanie odwoławcze, a w 1/9 obciąża nimi Skarb Państwa i wymierza opłaty:

- W. S. (1) w kwocie 1800 (tysiąc osiemset) zł za obie instancje,

- M. S. (2) w kwocie 180 (sto osiemdziesiąt) zł za obie instancje,

- M. S. (1) w kwocie 1380 (tysiąc trzysta osiemdziesiąt) zł za obie instancje,

- K. W. (1) w kwocie 1380 (tysiąc trzysta osiemdziesiąt) zł,

- J. B. (2) w kwocie 1500 (tysiąc pięćset) zł za obie instancje,

- H. K. (1), P. W. (1) i M. O. (1) w kwotach po 1080 (tysiąc osiemdziesiąt) zł,

VIII. zasądza od oskarżonych W. S. (1) i M. O. (1) na rzecz Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych koszty zastępstwa procesowego związane z udziałem w postępowaniu odwoławczym pełnomocnika radcy prawnego J. K. (1) w kwotach po 1200 (tysiąc

dwieście) zł.

Bogumiła Metecka-Draus M. S. (3) S.

Sygn. akt II AKa 40/18

UZASADNIENIE

W. S. (1) i M. S., zostali oskarżeni o to, że:

I. w okresie od dnia 18 marca 2010 r. do dnia 19 listopada 2013r. w G. i w Z. działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru wspólnie i w porozumieniu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w postaci uzyskania dla spółki (...). z.o.o z siedzibą w G. od Województwa (...) w ramach (...) Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007 -2013 dotacji na dofinasowanie projektu „Innowacja procesowa obejmująca magazynowanie i obrót produktami leczniczymi", będąc odpowiedzialnymi za rozliczenie projektu, wprowadzili w błąd pracownika Urzędu Marszałkowskiego Województwa (...) w Z. w ten sposób, że przedłożyli nierzetelne, mające istotne znaczenie dla uzyskania wsparcia finansowego dokumenty w postaci:

- wniosku o płatność nr (...).02.02.00 - 133/09 - 03 za okres od dnia 27 maja 2010r. do dnia 31 sierpnia 2010r. zawierającego nieprawdziwe pisemne oświadczenie o poniesieniu wydatków w kwocie 24 400 zł brutto tytułem zapłaty za przygotowanie instalacji urządzeń (...) według umowy z dnia 24 maja 2010r. potwierdzonych wniosku dokumentami w postaci umowy z dnia 24 maja 2010r. oraz poświadczającej nieprawdę faktury VAT nr (...) z dnia 26 lipca 2010r. wystawionej przez Zakład Usług Budowlanych (...) s.c. z siedzibą w G. oraz wydatków na zakup wartości niematerialnych i prawnych niezbędnych do funkcjonowania innowacyjnego urządzenia w aptekach w postaci oprogramowania F. i K. oraz licencji na oprogramowanie niezbędne do (...) w kwocie 57 548, 33 zł brutto potwierdzonych załączonymi do wniosku dokumentami

- wniosku o płatność nr (...).02.02.00 - 133/09 - 04 za okres od dnia 1 września 2010r. do dnia 30 września 2010r. zawierającego nieprawdziwe pisemne oświadczenie o poniesieniu wydatków w kwocie 576 450 zł brutto tytułem zapłaty za przygotowanie instalacji urządzeń (...) potwierdzonych załączonymi do wniosku dokumentami w postaci umów z dnia 24 maja 2010r. i z dnia 2 lipca 2010r. zawartych ze spółką (...), protokołów odbioru prac wykonanych na podstawie przedmiotowych umów z dnia 17 sierpnia 2010r., 27 sierpnia 2010r. i 29 września 2010r. oraz poświadczającymi nieprawdę fakturami VAT nr (...) z dnia 17 sierpnia 2010r., nr 50 z dnia 10 września 2010r. i nr 51 z dnia 22 września 2010r. oraz przerobioną fakturę VAT nr (...) z dnia 17 września 2010r. potwierdzającą zakup innowacyjnego urządzenia (...) i PROLOG do apteki (...) przy ul. (...) w G. stanowiącą załącznik do przedmiotowego wniosku o płatność,

-wniosku o płatność końcową nr (...).02.02.00 - 133/09 - 05 za okres od dnia 1 października 2010r. do dnia 31 października 2010r. zawierającego nieprawdziwe pisemne oświadczenie o poniesieniu wydatków w kwocie 156 044,00 zł brutto za zorganizowanie i przeprowadzenie specjalistycznych szkoleń grupowych z obsługi innowacyjnych urządzeń firmy (...), potwierdzone załączonymi do wniosku dokumentami w postaci umowy o dzieło z dnia 8 kwietnia 2010r., protokołów zakończenia szkoleń z dnia 20 sierpnia 2010r., 28 września 2010r. i 30 września 2010r. Oraz zawierającego poświadczenie nieprawdy co do rodzaju wykonanej usługi rachunku nr (...) z dnia 10 września 2010r. na kwotę 156 044,00 zł brutto

-rozliczenia zaliczki dla projektu (...).02.02.00 - 08 - 133/09 z dnia 30 września 2010r. zawierającego nieprawdziwe pisemne oświadczenia, iż w ramach projektu poniesiono wydatki wskazane w wyżej wymienionych wnioskach o płatność,

czym doprowadzili Województwo (...) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 717 246,87 zł stanowiącej wartość nienależnego wsparcia finansowego wypłaconego spółce (...). z.o.o ze środków publicznych,

tj. o czyn z art. 286§1 kk w zw. z ant. 294§1 kk w zb. z art. 297§1 kk w zb. z art. 273 kk w zb. z art. 270§1 kk w zw. z art. 11 §2 kk w zw. z art. 12 kk

II. w okresie od września 2009r. do dnia 26 sierpnia 2010r. w G., w S. i w Z. działając wspólnie i w porozumieniu z M. S. (1) w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w postaci uzyskania dla spółki (...). z.o.o z siedzibą w G. od Województwa (...) w ramach (...) Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007 - 2013 dotacji na dofinasowanie projektu „Zwiększenie bezpieczeństwa produktu leczniczego dzięki zastosowaniu nowoczesnej technologii magazynowania i obrotu" wprowadzili w błąd pracownika Urzędu Marszałkowskiego Województwa (...) w Z. co do wysokości i rodzaju poniesionych wydatków biorąc udział w przedłożeniu nierzetelnych, zawierających nieprawdziwe pisemne oświadczenia dokumentów wiedząc, że mają one istotne znaczenie dla uzyskania wsparcia finansowego w ten sposób, że uzgodnili z H. K. (1) -właścicielem firmy (...) z siedzibą w K. oraz J. B. (1) (...) Przedsiębiorstwo Budowlane s.c. A. B. J. B. (1) treść i rodzaj dokumentów niezbędnych do uzyskania wsparcia finansowego w ramach projektu, a następnie po wystawieniu przez H. K. (1) faktury VAT nr (...) z dnia 12 października 2009r. zawierającej poświadczenie nieprawdy co do faktu wykonania usługi polegającej na stworzeniu i instalacji interfejsu informatycznego zapewniającego kompatybilność systemu KS - K. z systemem (...) i uzyskaniu w dniu 26 października 2009r. zapłaty za nią, której to zapłata była warunkiem niezbędnym do uzyskania dotacji, W. S. (1) przyjął od H. K. (1) za pośrednictwem M. S. (2) zwrot kwoty 25 000 zł stanowiącej wynagrodzenie za fikcyjnie wykonane prace pomniejszone o podatek VAT oraz po wystawieniu przez J. B. (1) w dniu 19 października 2009r. faktury VAT nr (...) na kwotę 508 710,99 zł brutto tytułem prac budowalnych i instalacyjnych wykonywanych przy ul. (...) w G. poświadczającej nieprawdę co do wartości wykonanych prac, zawyżającej je o 104 985,07 zł oraz pisemnego oświadczenia z dnia 28 października 2009r. o uregulowaniu wszystkich należności wobec podwykonawców na budowie przy ul. (...), w tym firmy (...) M. W. (1), która to firma podwykonawcą na tej budowie nigdy nie była doprowadzili do przedłożenia przez M. S. (1) wniosku o płatność nr (...).02.01.00 - 08 - 073/09 - 01 za okres od dnia 1 lipca 2009r. do dnia 31 października 2009r. zawierającego nieprawdziwe pisemne oświadczenie o poniesieniu wyżej wymienionych wydatków potwierdzonych załączonymi do wniosku dokumentami, w tym poświadczającymi nieprawdę fakturami VAT nr (...) z dnia 12 października 2009r. i nr (...) z dnia 19 października 2009r., czym doprowadzili Województwo (...) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 51 639,80 zł stanowiącej równowartość nienależnego wsparcia finansowego wypłaconego spółce (...). z.o.o ze środków publicznych,

tj. o czyn z art. 286§1 kk w zb. z art. 297§1 kk w zw. z art. 11 §2 kk w zw. z art. 12 kk

a ponadto

W. S. (1) został oskarżony o to, że:

III. w okresie od 26 sierpnia 2011 r. do 9 września 2011 r. w G. działając wspólnie i w porozumieniu z M. S. (2), w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wprowadził w błąd Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w ten sposób, że będąc osobą uprawnioną do podjęcia ostatecznej decyzji o przyznaniu pomocy finansowej ze środków (...) wiedząc, że usługa nigdy nie została wykonana, doprowadził do przedłożenia przez M. S. (2) wniosku o refundację z (...) przy firmie (...). z.o.o w G. kosztów leczenia i rehabilitacji w Niepublicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej (...) Centrum (...) sp. z.o.o we W. wraz z podrobioną fakturą VAT nr (...) z dnia 29 sierpnia 2011r., która to faktura stanowiła podstawę do podjęcia przez Komisję (...) decyzji z dnia 31 sierpnia 2011r. o przyznaniu mu wsparcia finansowego, a następnie po zaakceptowaniu przedmiotowej decyzji, doprowadził do wypłacenia M. S. (2) ze środków (...) kwoty 15 444 zł, z której przyjął od niego 6500 zł, w wyniku czego doprowadził PFRON do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości 15 444 zł stanowiącym równowartość nienależnego świadczenia pieniężnego wypłaconego M. S. (2),

tj. o czyn z art. 286§1 kk w zb. z art. 297§1 kk w zw. z art. 11 §2 kk w zw. z art. 12 kk

IV. w okresie od 25 sierpnia 2011r. do 9 września 2011r. w G. działając wspólnie i w porozumieniu z M. S. (2) i A. S. (1), w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wprowadził w błąd Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w ten sposób, że będąc osobą uprawnioną do podjęcia ostatecznej decyzji o przyznaniu pomocy finansowej ze środków (...) wiedząc, że usługa nigdy nie została wykonana, po podrobieniu przez M. S. (2) faktury VAT nr (...) z dnia 29 sierpnia 201 lr., doprowadził do przedłożenia przez A. S. (1) wniosku o refundację z (...) przy firmie (...). z.o.o w G. kosztów leczenia i rehabilitacji w Niepublicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej (...) Centrum (...) sp. z.o.o we W. wraz z w/w podrobioną fakturą, która to faktura stanowiła podstawę do podjęcia przez Komisję (...) decyzji z dnia 31 sierpnia 201 lr. o przyznaniu jej wsparcia finansowego, a następnie po zaakceptowaniu przedmiotowej decyzji, doprowadził do wypłacenia A. S. (1) ze środków (...) kwoty 11 232 zł, przyjmując od niej za pośrednictwem M. S. (2) połowę wypłaconej kwoty, w wyniku czego doprowadził PFRON do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości 11 232 zł stanowiącym równowartość nienależnego świadczenia pieniężnego wypłaconego A. S. (1),

tj. o czyn z art. 286§1 kk w zb. z art. 297§1 kk w zw. z art. 11§2 kk w zw. z art. 12 kk

V. w okresie od 2 marca 2011 r. do dnia 28 października 2011 r. w G., działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, wspólnie i w porozumieniu z M. S. (2), w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wprowadził w błąd Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w ten sposób, że będąc osobą uprawnioną do podjęcia ostatecznej decyzji o przyznaniu pomocy finansowej ze środków (...) wiedząc, iż M. S. (2) nie zamierza wykonać prac dostosowujących mieszkanie do potrzeb osoby niepełnosprawnej przyjął wniosek o udzielnie mu ze środków (...) przy firmie (...). z.o.o w G. nieoprocentowanej pożyczki w wysokości 10 000 zł na w/w Cel, a następnie w dniu 31 marca 2011r. podpisał z nim jako Prezes Zarządu (...) Sp z.o.o w G. umowę pożyczki na kwotę 10 000 zł płatną od października 2011r., po czym doprowadził do przedłożenia przez M. S. (2) w dniu 18 października 2011r. wniosku ojej umorzenie, do którego załączono jako potwierdzenie poniesionych na cel wskazany w umowie pożyczki wydatków podrobiony rachunek nr (...) z dnia 18 października 2011r. wystawiony przez Zakład (...) na kwotę 10 000 zł, który to rachunek stanowił podstawę do podjęcia przez Komisję (...) decyzji o umorzeniu pożyczki, w wyniku czego doprowadził PFRON do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości 10 000 zł stanowiącej równowartość wypłaconego M. S. (2) nienależnego świadczenia pieniężnego,

tj. o czyn z art. 286§1 kk w zb. z art. 297§1 kk w zw. z art. 11 §2 kk w zw. z art. 12 kk

VI. w okresie od 31 sierpnia 2011r. do 8 września 2011r. w G., działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, wprowadził w błąd Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych co do sposobu wykorzystania środków uzyskanych z (...) przy firmie (...) sp. z.o.o w G. w ten sposób, że przedłożył w dniu 31 sierpnia 2011r. w celu uzyskania bezzwrotnej pomocy finansowej w wysokości 1540 zł ze środków Zakładowego Funduszu (...) Osób Niepełnosprawnych przy spółce (...) wniosek o wypłatę powyższej kwoty zawierający nieprawdziwe oświadczenie, co do jej przeznaczenia, w wyniku czego została mu przyznana decyzją z dnia 31 sierpnia 2011r. bezzwrotna pomoc w wysokości 1540 zł celem zrefundowania kosztów kursu (...) wizerunkiem — autoprezentacja", którego odbycie zostało potwierdzone poświadczającym nieprawdę co do rodzaju wykonanej usługi rachunkiem nr (...) z dnia 8 września 2011r. wystawionym przez (...) P. W. (1), oraz jako dysponent środków (...) zatwierdził wnioski i decyzje o refundacji kosztów przedmiotowego szkolenia wydane wobec pracowników spółki (...), M. S. (2), G. S. (1), T. G., H. M., M. O. (1), B. S. (1) i M. S. (1), pomimo tego, że wiedział, iż szkolenie takie nie zostanie przeprowadzone, a uzyskaną w ten sposób kwotę przeznaczył na sfinansowanie filmu reklamowego wykonanego na rzecz spółki (...) przez P. W. (1), czym doprowadził PFRON do niekorzystanego rozporządzenia mieniem w wysokości 13 860 zł stanowiącego wartość udzielonego mu nienależnego wsparcia finansowego,

tj. o czyn z art. 286§1 kk w zb. z art. 297§1 kk w zb. z art. 273 kk w zw. z art. ll§2kk

w zw. z art. 12 kk

VII. w okresie od 18 maja 2012r. do 4 czerwca 2012r. w G., działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, wprowadził w błąd Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych co do sposobu wykorzystania środków uzyskanych z (...) przy firmie (...) sp. z.o.o w G. w ten sposób, że przedłożył w dniu 18 maja 2012r. w celu uzyskania bezzwrotnej pomocy finansowej w wysokości 1 430 zł ze środków Zakładowego Funduszu (...) Osób Niepełnosprawnych przy spółce (...) wniosek o wypłatę powyższej kwoty zawierający nieprawdziwe oświadczenie, co do jej przeznaczenia, w wyniku czego została mu przyznana decyzją z dnia 31 maja 2012r. bezzwrotna pomoc w wysokości 1430 zł celem zrefundowania kosztów kursu „Kreacja wizerunku osoby", którego odbycie zostało potwierdzone poświadczającym nieprawdę co do rodzaju wykonanej usługi rachunkiem nr (...) z dnia 4 czerwca 2012r. wystawionym przez (...) P. W. (1) oraz zaświadczeniem o ukończeniu kursu „Kreacja wizerunku osoby" oraz jako dysponent środków (...) zatwierdził wnioski i decyzje o refundacji kosztów przedmiotowego szkolenia wydane wobec pracowników spółki (...), G. S. (1), T. G., H. M., M. O. (1), B. S. (1) i M. S. (1), pomimo tego, że wiedział, iż szkolenie takie nie zostało przeprowadzone, a uzyskaną w ten sposób kwotę przeznaczył na sfinansowanie filmu reklamowego wykonanego na rzecz spółki (...) przez P. W. (1), czym doprowadził PFRON do niekorzystanego rozporządzenia mieniem w wysokości 11 440 zł stanowiącego wartość udzielonego mu nienależnego wsparcia finansowego,

tj. o czyn z art. 286§1 kk w zb. z art. 297§1 kk w zb. z art. 273 kk w zw. z art. ll§2kk

w zw. z art. 12 kk

Dodatkowo M. S. (2) został oskarżony o to, że:

VIII. okresie od 26 sierpnia 2011r. do 9 września 2011r. w G. działając wspólnie i w porozumieniu z W. S. (1), w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wprowadził w błąd Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w ten sposób, że podrobił fakturę VAT nr (...) z dnia 29 sierpnia 2011r. na kwotę 15 444 zł za rehabilitację ruchową kręgosłupa i opiekę lekarską w zakresie wad postawy, a następnie przedłożył wniosek o refundację z (...) przy firmie (...). z.o.o w G. kosztów przedmiotowego leczenia i rehabilitacji w Niepublicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej (...) Centrum (...) sp. z.o.o we W. wraz z podrobioną fakturą, która to faktura stanowiła podstawę do podjęcia przez Komisję (...) decyzji z dnia 31 sierpnia 2011r. o przyznaniu mu wsparcia finansowego, ostatecznie zaakceptowanej przez W. S. (1) - dysponenta środków zgromadzonych w (...), a następnie po wypłaceniu mu ze środków (...) kwoty 15 444 zł przekazał W. S. (1) 6 500 zł, w wyniku czego doprowadził PFRON do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości 15 444 zł stanowiącego równowartość wypłaconego mu nienależnego świadczenia pieniężnego,

tj. o czyn z art. 286§1 kk w zb. z art. 297§1 kk w zb. z art. 270§1 kk w zw. z art. 11§2 kk w zw. z art. 12 kk

IX. w okresie od 25 sierpnia 2011r. do 9 września 2011r. w G. działając wspólnie i w porozumieniu z A. S. (1) i W. S. (1), w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wprowadził w błąd Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w ten sposób, że podrobił fakturę VAT nr (...) z dnia 29 sierpnia 2011r. na kwotę 11 232 zł za rehabilitację ruchową kręgosłupa i opiekę lekarską w zakresie wad postawy, którą następnie A. S. (1) przedłożyła wraz z wnioskiem o refundację z (...) przy firmie (...). z.o.o w G. kosztów leczenia i rehabilitacji w Niepublicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej (...) Centrum (...) sp. z.o.o we W., a która to faktura stanowiła podstawę do podjęcia przez Komisję (...) decyzji z dnia 31 sierpnia 2011r. o przyznaniu jej wsparcia finansowego, ostatecznie zaakceptowanej przez W. S. (1) - dysponenta środków zgromadzonych w (...), a następnie po wypłaceniu jej ze środków (...) 11 232 zł połowę z tej kwoty przekazał W. S. (1), w wyniku czego doprowadził PFRON do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości 11 232 zł stanowiącym równowartość wypłaconego A. S. (1) nienależnego świadczenia pieniężnego,

tj. o czyn z art. 286§1 kk w zb. z art. (...) kk w zb. z art. 270§1 kk w zw. z art. 11 §2 kk w zw. z art. 12 kk

X. w okresie od 2 marca 2011r. do dnia 28 października 2011r. w G., działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, wspólnie i w porozumieniu z W. S. (2), w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wprowadził w błąd Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w ten sposób, że przedłożył wniosek o udzielnie mu ze środków (...) przy firmie (...). z.o.o w G. nieoprocentowanej pożyczki w wysokości 10 000 zł na dostosowanie mieszkania do potrzeb osoby niepełnosprawnej, wiedząc, że prac takich nie wykona, a następnie, po podpisaniu w dniu 31 marca 2011r. umowy pożyczki płatnej od października 2011r., w dniu 18 października 2011r. złożył wniosek o jej umorzenie, do którego załączył jako potwierdzenie poniesionych na cel wskazany w umowie pożyczki wydatków podrobiony rachunek nr (...) z dnia 18 października 2011r. wystawiony przez Zakład (...) na kwotę 10 000 zł, który to rachunek stanowił podstawę do podjęcia przez Komisję (...) decyzji o umorzeniu pożyczki, ostatecznie zaakceptowanej przez W. S. (1) - dysponenta środków zgromadzonych w (...) w wyniku czego doprowadził PFRON do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości 10 000 zł stanowiącego równowartość wypłaconego mu nienależnego świadczenia pieniężnego,

tj. o czyn z art. 286§1 kk w zb. z art. 297§1 kk w zb. z art. 270§1 kk w zw. z art. 11§2 kk w zw. z art. 12 kk

XI. w okresie od dnia 31 sierpnia 2011r. do dnia 8 września 2011r. w G. działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w zamiarze, aby W. S. (1) dopuścił się czynu zabronionego polegającego na wyłudzeniu nienależnego wsparcia finansowego z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych pomógł mu w ten sposób, że złożył wniosek o udzielenie bezzwrotnej pomocy finansowej z Zakładowego Funduszu (...) Osób Niepełnosprawnych przy firmie (...) sp. z.o.o w G. w wysokości 1540 zł celem refundacji kosztów związanych z odbyciem kursu (...) wizerunkiem - autoprezentacja" pomimo tego, że wiedział, iż kurs taki nie zostanie przeprowadzony, załączając poświadczający nieprawdę co do rodzaju wykonanej usługi rachunek nr (...) z dnia 8 września 2011r. wystawiony przez (...) P. W. (1), w wyniku czego uzyskał kwotę 1540 zł, którą W. S. (1) przeznaczył na zapłatę za wykonany na rzecz spółki (...) film reklamowy,

tj. o czyn z art. 18§3 kk w zw. z art. 286§1 kk w zb. z art. 297§1 kk w zb. z art. 273 kk

w zw. z art. 11§2 kk w zw. z art. 12 kk

M. S. (1) , został oskarżony o to, że:

XII. w okresie od września 2009r. do dnia 26 sierpnia 2010r. w G. i w Z. działając wspólnie i w porozumieniu z W. S. (1) i M. S. (2) w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w postaci uzyskania dla spółki (...). z.o.o z siedzibą w G. od Województwa (...) w ramach (...) Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007 - 2013 dotacji na dofinasowanie projektu „Zwiększenie bezpieczeństwa produktu leczniczego dzięki zastosowaniu nowoczesnej technologii magazynowania i obrotu" wprowadził w błąd pracownika Urzędu Marszałkowskiego Województwa (...) w Z. w ten sposób, że przedłożył nierzetelny, mający istotne znaczenie dla uzyskania wsparcia finansowego dokument w postaci wniosku o płatność nr (...).02.01.00 - 08 -073/09 - 01 za okres od dnia 1 lipca 2009r. do dnia 31 października 2009r. zawierający nieprawdziwe pisemne oświadczenie o poniesieniu wydatków:

- w kwocie 508 710,88 zł brutto tytułem zapłaty za prace budowlane i instalacyjne wykonywane przy ul. (...) w G. potwierdzone załączonymi do wniosku dokumentami w postaci wystawionej przez Przedsiębiorstwo Budowlane s.c. A. B. J. B. (1) poświadczającej nieprawdę, co do wartości wykonanych prac zawyżającej ich koszt o 104 985,07 zł faktury VAT nr (...) z dnia 19 października 2009r. oraz oświadczenia sporządzonego przez Przedsiębiorstwo Budowlane s.c. A. B. J. B. (1) z dnia 28 października 2009r. o uregulowaniu wszystkich należności wobec podwykonawców, w tym firmy (...) M. W. (1), pomimo, że firma ta podwykonawcą na budowie przy ul. (...) w G. nigdy nie była

- w kwocie 30 500 zł brutto tytułem zakupu wartości niematerialnych i prawnych w postaci interfejsu informatycznego zapewniającego kompatybilność systemu KS-K. z systemem (...) potwierdzonych załączonymi do wniosku dokumentami, w tym poświadczającą nieprawdę co do faktu poniesienia przedmiotowych wydatków wystawioną w dniu 12 października 2009r. przez firmę (...) fakturą VAT nr (...), której treść została uzgodniona przez H. K. (1) z W. S. (1) i M. S. (2),

czym doprowadził Województwo (...) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 51 639,80 zł stanowiącej równowartość nienależnego wsparcia finansowego wypłaconego spółce (...). z.o.o ze środków publicznych,

tj. o czyn z art. 286§1 kk w zb. z art. 297§1 kk w w zb. z art. 273 kk w zw. z art. 11§2 kk w zw. z art. 12 kk

XIII. w okresie od dnia 17 września 2010r. do dnia 31 sierpnia 2011r. w G. działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w zamiarze, aby W. S. (1) i M. S. (2) dopuścili się czynu zabronionego polegającego na przedłożeniu przerobionych dokumentów mających istotne znaczenie dla uzyskania dotacji w ramach projektu „Innowacja procesowa obejmująca magazynowanie i obrót produktami leczniczymi" i wyłudzenia na tej podstawie dla spółki (...) sp. z.o.o nienależnego wsparcia finansowego ze środków publicznych, swoim zachowaniem ułatwił im jego popełnienie w ten sposób, że przerobił fakturę VAT nr (...) z dnia 17 września 2010r. potwierdzającą zakup innowacyjnego urządzenia (...) i PROLOG do apteki (...) przy ul. (...) w G. wpisując, że nabyto jedną jednostkę w pełni zautomatyzowanego systemu przyjęcia towaru PROLOG, podczas gdy za kwotę wskazaną na przedmiotowej fakturze faktycznie zakupiono dwie jednostki tego urządzenia, a którą następnie W. S. (1) i M. S. (2) załączyli do wniosku o płatność nr (...).02.02.00 - 133/09 - 04 za okres od dnia 1 września 201 Or. do dnia 30 września 2010r., wprowadzając tym samym w błąd pracownika Urzędu Marszałkowskiego w Z. co do wysokości poniesionych wydatków i doprowadzając na tej podstawie Województwo (...) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 383 963,55 zł stanowiącej wartość nienależnego wsparcia finansowego wypłaconego spółce (...). z.o.o ze środków publicznych

tj. o czyn z art. 18§3 kk w zw. z art. 286§1 kk w zw. z art. 294§1 kk w zb. z art. 297§1 kk w zb. z art.270§l kk w zw. z art. 11§2 kk

K. W. (2) , została oskarżona o to, że:

XIV. w okresie od dnia 8 kwietnia 2010r. do dnia 19 listopada 2013r. w G. i w K. działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w zamiarze, aby W. S. (1) i M. S. (2) dopuścili się czynu zabronionego polegającego na przedłożeniu nierzetelnych, poświadczających nieprawdę dokumentów mających istotne znaczenie dla uzyskania dotacji w ramach projektu „Innowacja procesowa obejmująca magazynowanie i obrót produktami leczniczymi" i wyłudzenia na tej podstawie dla spółki (...) sp. z.o.o nienależnego wsparcia finansowego ze środków publicznych, swoim zachowaniem ułatwiła im jego popełnienie w ten sposób, że podpisała z W. S. (1) reprezentującym (...) sp. z.o.o w G. w dniu 8 kwietnia 2010r. umowę o dzieło dotyczącą organizacji szkoleń grupowych z obsługi urządzeń firmy (...) w aptekach spółki (...), a następnie w dniach 20 sierpnia 2010r., 28 września 2010r. i 30 września 2010r. podpisała protokoły zakończenia szkoleń, wiedząc, że szkolenia takie nie zostały przeprowadzone, a w dniu 10 września 2010r., będąc osobą uprawnioną, wystawiła rachunek nr (...) na kwotę 156 044,00 zł brutto poświadczając w nim nieprawdę co do rodzaju wykonanej usługi wskazując, że został on wystawiony tytułem zapłaty za zorganizowanie i przeprowadzenie specjalistycznych szkoleń grupowych z obsługi innowacyjnych urządzeń firmy (...) w związku z realizacją projektu (...) 02.02 - 00 - 08 -133/09, które to dokumenty W. S. (1) i M. S. (2) załączyli do wniosku o płatność końcową nr (...).02.02.00 - 133/09 - 05 za okres od dnia 1 października 2010r. do dnia 31 października 2010r., wprowadzając tym samym w błąd pracownika Urzędu Marszałkowskiego w Z. co do rodzaju poniesionych wydatków i doprowadzając na ich podstawie Województwo (...) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 70 289,85 zł stanowiącej wartość nienależnego wsparcia finansowego wypłaconego spółce (...). z.o.o ze środków publicznych

tj. o czyn z art. 18§3 kkwzw.z art. 286§1 kk w zb. z art. 297§1 kk w zb. z art. 271§3 kk w zw. z art. 11§2 kk w zw. z art. 12 kk

J. B. (2) , został oskarżony o to, że:

XV. w okresie od dnia 24 maja 2010r. do dnia 19 listopada 2013r. w G. działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w zamiarze, aby W. S. (1) i M. S. (2) dopuścili się czynu zabronionego polegającego na przedłożeniu nierzetelnych, poświadczających nieprawdę dokumentów mających istotne znaczenie dla uzyskania dotacji w ramach projektu „Innowacja procesowa obejmująca magazynowanie i obrót produktami leczniczymi" i wyłudzenia na tej podstawie dla spółki (...) sp. z.o.o nienależnego wsparcia finansowego ze środków publicznych, swoim zachowaniem ułatwił im jego popełnienie w ten sposób, że po ustaleniu z W. S. (1) i M. S. (2) treści dokumentów jakie są niezbędne do uzyskania przez w/w wsparcia finansowego ze środków (...), podpisał z W. S. (1) reprezentującym (...) sp. z.o.o w G.:

- w dniu 24 maja 2010r. umowę dotyczącą instalacji urządzeń firmy (...) w aptece (...) na M. przy ul. (...) w G. i w dniu 17 sierpnia 2010r. protokół odbioru prac, które miały być wykonane zgodnie z zawartą umową, a których nie wykonał, a następnie na podstawie przedmiotowych dokumentów, będąc osobą uprawnioną jako współwłaściciel Z.U.B. (...) s.c. wystawił faktury VAT w dniu 26 lipca 2010r. fakturę nr (...) na kwotę 24 400 zł brutto i w dniu 17 sierpnia 2010r. fakturę nr (...) na kwotę 237 900 zł brutto, poświadczając w nich nieprawdę co do rodzaju wykonanych usług,

- w dniu 2 lipca 2010r. umowę dotyczącą instalacji urządzeń firmy (...) w aptekach (...)' s przy ul. (...) w G. i S. przy ul. (...) w G. oraz w dniach 27 sierpnia 2010r. i 29 września 2010r. protokoły odbioru prac, które miały być wykonane zgodnie z zawartą umową, a których nie wykonał i na podstawie tych dokumentów, będąc osobą uprawnioną jako współwłaściciel Z.U.B. (...) s.c, wystawił w dniu 10 września 2010r. fakturę VAT nr (...) na kwotę 184 220 zł brutto i w dniu 22 września 2010r. fakturę VAT nr (...) na kwotę 154 330 zł brutto, poświadczając w nich nieprawdę co do rodzaju wykonanych usług, które to dokumenty W. S. (1) i M. S. (2) załączyli do wniosków o płatność (...).02.02.00 - 133/09 - 03 za okres od dnia 27 maja 2010r. do dnia 31 sierpnia (...). i (...).02.02.00 - 133/09 - 04 za okres od dnia 1 września 2010r. do dnia 30 września 2010r. oraz rozliczenia zaliczki, wprowadzając tym samym w błąd pracownika Urzędu Marszałkowskiego w Z. co do rodzaju poniesionych wydatków i doprowadzając na ich podstawie Województwo (...) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 243 787,47 zł stanowiącej wartość nienależnego wsparcia finansowego wypłaconego spółce (...). z.o.o ze środków publicznych

tj. o czyn z art. 18§3 kk w zw. z art. 286§1 kk w zb. z art. 294§1 kk w zb. z art. 297§1 kk w zb- z art. 271 §3 kk w zw. z art. 11 §2 kk w zw. z art. 12 kk

J. B. (1) , został oskarżony, o to, że:

XVI. w okresie od października 2009r. do dnia 26 sierpnia 2010r. w G. działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w zamiarze, aby W. S. (1), M. S. (2) i M. S. (4) dopuścili się czynu zabronionego polegającego na przedłożeniu nierzetelnych, poświadczających nieprawdę dokumentów mających istotne znaczenie dla uzyskania od Województwa (...) w ramach (...) Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007 - 2013 dotacji na dofinasowanie projektu „Zwiększenie bezpieczeństwa produktu leczniczego dzięki zastosowaniu nowoczesnej technologii magazynowania i obrotu" i wyłudzenia na tej podstawie dla spółki (...) sp. z.o.o nienależnego wsparcia finansowego ze środków publicznych, swoim zachowaniem ułatwił im jego popełnienie w ten sposób, że prowadząc działalność gospodarczą Przedsiębiorstwo Budowlane s.c. A. B. J. B. (1), a tym samym będąc osobą uprawnioną do wystawienia dokumentu w postaci faktury VAT za wykonana usługę, wystawił w dniu 19 października 2009r. fakturę VAT nr (...) na kwotę 508 710,99 zł brutto tytułem prac budowalnych i instalacyjnych wykonywanych przy ul. (...) w G., poświadczając w niej nieprawdę co do wartości wykonanych prac, zawyżając ją o 104 985,07 zł, a następnie w dniu 26 października 2009r. kwotę w wysokości 104 985,07 zł przelał na podstawie poświadczającej nieprawdę faktury VAT nr (...) z dnia 15 października 2009r. na konto firmy (...) M. W. (1) jako podwykonawcy na obiekcie „ Apteka (...) na G.", pomimo, że firma ta podwykonawcą na budowie przy ul. (...) nie była i nie wykonywała tam żadnych prac oraz sporządził w dniu 28 października 2009r. pisemne oświadczenie o uregulowaniu wszystkich należności wobec podwykonawców, w tym firmy . (...) M. W. (1), które zostało przedłożone przez M. S. (4) wraz z fakturą VAT nr (...) jako załącznik do wniosku o płatność nr (...).02.01.00 - 08 - 073/09 - 01 za okres od dnia 1 lipca 2009r. do dnia 31 października 2009r., w wyniku czego wprowadzono w błąd pracownika Urzędu Marszałkowskiego w Z. co do rodzaju poniesionych wydatków i doprowadzono Województwo (...) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 40 014, 80 zł stanowiącej wartość nienależnego wsparcia finansowego wypłaconego spółce (...). z.o.o ze środków publicznych,

tj. o czyn z art. 18§3 kk w zw. z art. 286§1 kkwzb.z art 297§1 kk w zb. z art. 271§3 kk w zw. z art. 11§2 kk w zw. z art. 12 kk

H. K. (1) , został oskarżony to, że:

XVIII. w okresie od września 2009r. do dnia 26 sierpnia 2010r. w G., w S. w K. działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w zamiarze, aby W. S. (1), M. S. (1) i M. S. (2) dopuścili się czynu zabronionego polegającego na przedłożeniu nierzetelnych, poświadczających nieprawdę dokumentów mających istotne znaczenie dla uzyskania od Województwa (...) w ramach (...) Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007 - 2013 dotacji na dofinasowanie projektu „Zwiększenie bezpieczeństwa produktu leczniczego dzięki zastosowaniu nowoczesnej technologii magazynowania i obrotu" i wyłudzenia na tej podstawie dla spółki (...) sp. z.o.o nienależnego wsparcia finansowego ze środków publicznych, swoim zachowaniem ułatwił im jego popełnienie w ten sposób, że uzgodnił z W. S. (1) i M. S. (2) treść i rodzaj dokumentu koniecznego do uzyskania wsparcia finansowego, a następnie będąc osobą uprawnioną, wystawił w dniu 12 października 2009r. fakturę VAT nr (...) na kwotę 30 500 zł brutto tytułem opracowania interfejsu informatycznego zapewniającego kompatybilność systemu KS - K. z systemem (...), poświadczając w niej nieprawdę co do faktu wykonania przedmiotowej usługi i po uzyskaniu w dniu 26 października 2009r. zapłaty za przedmiotową fakturę, co było warunkiem koniecznym do uzyskania dotacji, w dniach 28 października 2009r., 30 października 2009r. i 2 listopada 2009r. za pośrednictwem konta bankowego M. S. (2) zwrócił W. S. (1) kwotę 25 000 zł stanowiącą wynagrodzenie za fikcyjnie wykonane usługi pomniejszoną o podatek VAT, a faktura VAT nr (...) będąca podstawą wypłaty przedmiotowego wynagrodzenia została przedłożona przez M. S. (1) jako załącznik do wniosku o płatność nr (...).02.01.00 - 08 - 073/09 - 01 za okres od dnia 1 lipca 2009r. do dnia 31 października 2009r., w wyniku czego wprowadził on w błąd pracownika Urzędu Marszałkowskiego w Z. co do rodzaju poniesionych wydatków i doprowadził na jej podstawie Województwo (...) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 11 625 zł stanowiącej wartość nienależnego wsparcia finansowego wypłaconego spółce (...). z.o.o ze środków publicznych,

tj. o czyn z art. 18§3 kk w zw. z art. 286§1 kk w zb. z art. 297§1 kk w zb. z art. 271 §3 kk w zw. z art. 11§2 kk w zw. z art. 12 kk

P. W. (1) , został oskarżony o to, że:

XIX. w dniu 8 września 2011r. w G. działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, prowadząc działalność gospodarczą (...) P. W. (1), a tym samym będąc osobą uprawnioną do wystawienia dokumentów w postaci rachunków za wykonaną usługę, wystawił 9 rachunków na następujące nazwiska:

-L. G. (1)

-M. J. (obecnie S.)

-G. S. (1)

-W. S. (1)

-T. G.

-H. M.

-M. O. (1)

-B. S. (1)

-M. S. (1)

poświadczając w nich nieprawdę co do rodzaju wykonanej usługi wskazując, że zostały one wystawione tytułem zapłaty za przeprowadzenie szkolenia (...) wizerunkiem -autoprezentacja", podczas gdy kwota wskazana na poszczególnych rachunkach stanowiła faktycznie wynagrodzenie za wykonanie filmu reklamowego spółki (...) sp. z.o.o z siedzibą w G.,

tj. o czyn z art. 271 §3 kk w zw. z art. 12 kk

XX. w dniu 4 czerwca 2012r. w G. działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, prowadząc działalność gospodarczą (...) P. W. (1), a tym samym będąc osobą uprawnioną do wystawienia dokumentów w postaci rachunków za wykonaną usługę, wystawił 9 rachunków na następujące nazwiska:

- L. G. (1)

-M. J. (obecnie S.)

-G. S. (1)

-W. S. (1)

-T. G.

-H. M.

-M. O. (1)

-B. S. (1)

-M. S. (1)

poświadczając w nich nieprawdę co do rodzaju wykonanej usługi wskazując, że zostały one wystawione tytułem zapłaty za przeprowadzenie szkolenia „Kreacja wizerunku osoby", podczas gdy kwota wskazana na poszczególnych rachunkach stanowiła faktycznie wynagrodzenie za wykonanie filmu reklamowego spółki (...) sp. z.o.o z siedzibą w G.,

tj. o czyn z art. 271§3 kk w zw. z art. 12 kk

M. O. (1) , została oskarżona o to, że:

XXI. w październiku 2011r. w G., działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w zamiarze, aby W. S. (1) i M. S. (2) dopuścili się czynu zabronionego .polegającego na wyłudzeniu ze środków PFRON nienależnego wsparcia finansowego, swoim zachowaniem ułatwiła im jego popełnienie w ten sposób, że podrobiła rachunek nr (...) z dnia 18 października- 2011r. .wystawiony przez Zakład (...) na kwotę 10 000 zł, który został następnie załączony przez M. S. (2) do wniosku o umorzenie pożyczki w wysokości 10 000 zł udzielonej ze środków (...) przy spółce (...) i który stanowił podstawę do podjęcia przez Komisję (...) pozytywnej decyzji w przedmiocie wniosku, ostatecznie zaakceptowanej przez W. S. (1) - dysponenta środków zgromadzonych w (...) w wyniku czego doprowadzono PFRON do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości 10 000 zł stanowiącej równowartość wypłaconego M. S. (2) nienależnego świadczenia pieniężnego,

tj. o czyn z art. 18§3 kk w zw. z art. 286§1 kk w zb. z art. 297§1 kk w zb. z art. 270§1 kk w zw. z art. 11§2 kk

XXII. w okresie od 18 do 31 maja 2012r. w G. działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w zamiarze, aby W. S. (1) dopuścił się czynu zabronionego polegającego na wyłudzeniu nienależnego wsparcia finansowego z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych ułatwiła mu jego popełnienie w ten sposób, że będąc członkiem Komisji do Spraw Indywidulanych Programów Rehabilitacji Zawodowej i (...) Osób Niepełnosprawnych oraz Indywidualnej Pomocy dla Osób Niepełnosprawnych (...) przy firmie (...). z.o.o w G., jako doradca zawodowy, pozytywnie zweryfikowała wnioski dotyczące refundacji kosztów szkolenia „Kreacja wizerunku osoby" dotyczące 8 pracowników spółki, a także wypełniła W. S. (1), G. S. (1) i L. G. (1) wnioski o udzielenie bezzwrotnej pomocy finansowej z Zakładowego Funduszu (...) Osób Niepełnosprawnych przy firmie (...) sp. z.o.o w G. w wysokości po 1430 zł celem refundacji kosztów poniesionych w związku z odbyciem kursu „Kreacja wizerunku osoby" oraz decyzje o przyznaniu im środków finansowych na ten cel wiedząc, że kurs taki nie został przeprowadzony, w wyniku czego W. S. (1) uzyskał ze środków PFRON nienależne świadczenie pieniężne w wysokości 11 440 zł,

tj. o czyn z art. 18§3 kk w zw. z art. 286§1 kk w zb. z art. 297§1 kk w zw. 11§2 kk w zw. z art. 12 kk

A. S. (1) , została oskarżona o to, że:

XXIII w okresie od 25 sierpnia 2011r. do 9 września 2011r. w G. działając wspólnie i w porozumieniu z M. S. (2) i W. S. (1) w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru wprowadziła w błąd Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w ten sposób, że wiedząc, że usługa nigdy nie została wykonana, po podrobieniu przez M. S. (2) faktury VAT nr (...) z dnia 29 sierpnia 2011r., przedłożyła wniosek o refundację z (...) przy firmie (...) sp. z.o.o w G. kosztów leczenia i rehabilitacji w Niepublicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej (...) Centrum (...) sp. z.o.o we W. wraz z podrobioną w/w fakturą, która to faktura stanowiła podstawę do podjęcia przez Komisję (...) decyzji z dnia 31 sierpnia 2011r. o przyznaniu jej wsparcia finansowego, ostatecznie zaakceptowanej przez W. S. (1) - dysponenta środków zgromadzonych w (...), a następnie po wypłaceniu jej ze środków (...) kwoty 11 232 zł połowę z niej, za pośrednictwem M. S. (2), przekazała W. S. (1), w wyniku czego doprowadziła PFRON do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości 11 232 zł stanowiącym równowartość wypłaconego jej nienależnego świadczenia pieniężnego,

tj. o czyn z art. 286§1 kk w zb. z art. 297§1 kk w zb. z art. 270§1 kk w zw. z art. 11 §2 kk w zw. z art. 12 kk

Sąd Okręgowy w Gorzowie wyrokiem z dnia 21 listopada 2017 r., sygn. akt II K 59/16:

I. oskarżonego W. S. (1) uznał za winnego popełnienia wszystkich zarzucanych mu czynów z tą tylko zmianą w opisie czynu w jego końcowej części w pkt I części wstępnej wyroku, iż dodał po słowach „doprowadzili do niekorzystnego rozporządzenia mieniem" słowa „znacznej wartości" oraz z tą zmianą w kwalifikacji prawnej czynów i w opisie czynów z pkt III -V części wstępnej wyroku, iż przyjął, że stanowią one ciąg przestępstw z art. 91 §1 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.03.2017 r. i za to wymierzył mu następujące kary:

- za czyn opisany w pkt I części wstępnej wyroku na podstawie art. 294§1 kk w zw. z art. 11 § 3 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.03.2017 r. karę 2 ( dwóch ) lat pozbawienia wolności, a na podstawie art. 33 § 2 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.03.2017 r. karę grzywny wysokości 200 (dwieście) stawek dziennych po 30 zł (trzydzieści złotych) każda,

- za czyn opisany w pkt II części wstępnej wyroku na podstawie art. 286 § 1 kk w zw. z art. 11 §3 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.03.2017 r. karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności, a na podstawie art. 33§ 2 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.03.2017 r. karę grzywny wysokości 100 ( sto ) stawek dziennych po 30 zł (trzydzieści złotych ) każda,

- za ciąg przestępstw opisany w pkt III-V części wstępnej wyroku na podstawie art. 286§1 kk w zw. z art. 11 §3 kk w zw. z art. 91 §1 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.03.2017 r. karę 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności, a na podstawie art. 33§ 2 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.03.2017 r. karę grzywny wysokości 100 ( sto ) stawek dziennych po 30 zł (trzydzieści złotych) każda,

- za czyn opisany w pkt VI części wstępnej wyroku na podstawie art. 286§1 kk w 11 §3 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.03.2017 r. karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności, a na podstawie art. 33§ 2 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.03.2017 r. grzywny wysokości 50 (pięćdziesiąt) stawek dziennych po 30 zł (trzydzieści złotych) każda,

- za czyn opisany w pkt VII części wstępnej wyroku na podstawie art. 286§1 kk w zw. z art. 11 §3 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.03.2017 r. karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności , a na podstawie art. 33§ 2 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.03.2017 r. karę grzywny wysokości 50 (pięćdziesiąt) stawek dziennych po 30 zł (trzydzieści złotych) każda,

II. na podstawie art. 86 § 1 kk, art.91 § 2 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.03.2017 r. połączył orzeczone wobec oskarżonego W. S. (1) kary pozbawienia wolności i grzywny i wymierzył mu karę łączną 3 (trzech) lat pozbawienia wolności oraz karę łączną grzywny w wysokości 300 (trzysta ) stawek dziennych po 30 (trzydzieści ) złotych każda,

III. na podstawie art. 46 § 1 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.03.2017 r. orzekł wobec oskarżonego W. S. (1) obowiązek naprawienia wyrządzonej szkody:

- w całości poprzez zapłatę kwoty 717.246,87 zł (siedemset siedemnaście tysięcy dwieście czterdzieści sześć złotych i osiemdziesiąt siedem groszy) na rzecz pokrzywdzonego Województwa (...) w związku z czynem opisanym w pkt I części wstępnej wyroku;

- w części poprzez zapłatę kwoty 6.500 zł (sześć tysięcy pięćset złotych) na rzecz pokrzywdzonego PFRON w związku z czynem opisanym w pkt III części wstępnej wyroku;

- w części poprzez zapłatę kwoty 5.100 zł (pięć tysięcy sto złotych) na rzecz pokrzywdzonego PFRON w związku z czynem opisanym w pkt IV części wstępnej wyroku;

- w całości poprzez zapłatę kwoty 13.860 zł (trzynaście tysięcy osiemset sześćdziesiąt złotych) na rzecz pokrzywdzonego PFRON w związku z czynem opisanym w pkt VI części wstępnej wyroku;

- w całości poprzez zapłatę kwoty 11.440 zł (jedenaście tysięcy czterysta czterdzieści złotych) na rzecz pokrzywdzonego PFRON w związku z czynem opisanym w pkt VII części wstępnej wyroku;

IV. Oskarżonego M. S. (2) uznał za winnego popełnienia wszystkich zarzucanych mu czynów z tą tylko zmianą w opisie czynu w jego końcowej części w pkt I części wstępnej wyroku, iż dodał po słowach „doprowadzili do niekorzystnego rozporządzenia mieniem” słowa „znacznej wartości” oraz z tą zmianą w kwalifikacji prawnej czynów i w opisie czynów z pkt VIII-X części wstępnej wyroku, iż przyjął, że stanowią one ciąg przestępstw z art. 91 §1 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. i za to wymierzył mu następujące kary:

- za czyn opisany w pkt I części wstępnej wyroku na podstawie art. 294§1 kk w zw. z art. 11 §3 kk AV brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. karę 1 (jednego) roku i 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności,

- za czyn opisany w pkt II części wstępnej wyroku na podstawie art. 286§1 kk w zw. z art. 11 §3 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. karę 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności,

- za ciąg przestępstw opisany w pkt VIII-X części wstępnej wyroku na podstawie art. 286 §1 kk w zw. z art. 11 §3 kk w zw. z art. 91 § 1 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. karę 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności,

- za czyn opisany w pkt XI części wstępnej wyroku na podstawie art. 19 §1 kk w zw. z art.286 § 1 kk w zw. z art. 11 §3 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności,

V. na podstawie art. 86 §1 kk, art.91 § 2 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. połączył orzeczone wobec oskarżonego M. S. (2) kary pozbawienia wolności i wymierzył mu karę łączną 2 ( dwóch) lat pozbawienia wolności;

VI. na podstawie art. 69 § 1, 2 kk, art. 70 § 1 pkt 1 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. warunkowo zawiesił wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności wobec oskarżonego M. S. (2) na okres próby 4 (czterech) lat,

VII. na podstawie art. 46 § 1 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. orzekł wobec oskarżonego M. S. (2) obowiązek naprawienia wyrządzonej szkody:

- w części poprzez zapłatę kwoty 8.944 zł (osiem tysięcy dziewięćset czterdzieści cztery złote) na rzecz pokrzywdzonego PFRON w związku z czynem opisanym w pkt VIII części wstępnej wyroku;

-w całości poprzez zapłatę kwoty 10.000 zł (dziesięć tysięcy złotych) na rzecz pokrzywdzonego PFRON w związku z czynem opisanym w pkt X części wstępnej wyroku;

VIII. oskarżonego M. S. (1) uznał za winnego popełnienia obu zarzucanych mu czynów z tą tylko zmianą w opisie czynu w jego końcowej części w pkt XIII części wstępnej wyroku, iż dodał po słowach „do niekorzystnego rozporządzenia mieniem” słowa „znacznej wartości” i za to wymierzył mu następujące kary:

- za czyn opisany w pkt XII części wstępnej wyroku na podstawie art. 286§1 kk w zw. z art. 11 §3 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności , a na podstawie art. 33§ 2 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. karę grzywny wysokości 100 ( sto ) stawek dziennych po 30 zł (trzydzieści) złotych każda,

- za czyn opisany w pkt XIII części wstępnej wyroku na podstawie art. 19 §1 kk w zw. z art. 294§1 kk w zw. z art. 11 §3 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. karę 1 (jednego ) roku i 8 (ośmiu ) miesięcy pozbawienia wolności, a na podstawie art. 33 § 2 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. karę grzywny wysokości 200 ( dwieście ) stawek dziennych po 30 zł (trzydzieści) złotych każda,

IX. na podstawie art. 85 kk , art.86 §1 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. połączył orzeczone wobec oskarżonego M. S. (1) kary pozbawienia wolności i grzywny i wymierzył mu karę łączną 2 ( dwóch ) lat pozbawienia wolności oraz karę łączną grzywny w wysokości 300 ( trzysta ) stawek dziennych po 30 zł ( trzydzieści ) złotych ) każda,

X. na podstawie art. 69 § 1 , 2 kk, art. 70 § 1 pkt 1 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015r. warunkowo zawiesił wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności wobec oskarżonego M. S. (1) na okres próby 5 (pięciu ) lat,

XI. na podstawie art. 46 § 1 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. orzekł wobec oskarżonego M. S. (1) obowiązek naprawienia wyrządzonej szkody:

-w całości poprzez zapłatę kwoty 51.639,80 zł ( pięćdziesiąt jeden tysięcy sześćset trzydzieści dziewięć złotych i osiemdziesiąt groszy) na rzecz pokrzywdzonego Województwa (...) w związku z czynem opisanym w pkt XII części wstępnej wyroku;

XII. oskarżoną K. W. (2) uznał za winną popełnienia zarzucanego jej czynu opisanego w pkt XIV części wstępnej wyroku i za to na podstawie art. 19§ 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk w zw. z art. 11§ 3 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. wymierzył jej karę 1 (jednego ) roku pozbawienia wolności , a na podstawie art. 33 § 2 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. karę grzywny wysokości 200 ( dwieście ) stawek dziennych po 30 zł (trzydzieści) złotych każda,

XIII. na podstawie art. 69 § 1,2 kk, art. 70 § 1 pkt 1 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015r. warunkowo zawiesza wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności wobec oskarżonej K. W. (2) na okres próby 3 (trzech) lat;

XIV. oskarżonego J. B. (2) uznał za winnego popełnienia zarzucanego czynu opisanego w pkt XV części wstępnej wyroku z tą tylko zmianą w opisie czynu jego końcowej części, iż dodał po słowach „do niekorzystnego rozporządzenia mieniem” słowa „znacznej wartości” i za to na podstawie art. 19 § 1 kk w zw. z art. 294 § 1 kk w zw. z art. 11 §3 kkw brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. wymierzył mu karę 1 (jednego) roku i 8 ( ośmiu ) miesięcy pozbawienia wolności, a na podstawie art. 33§ 2 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. karę grzywny wysokości 200 ( dwieście ) stawek dziennych po 30 zł (trzydzieści) złotych każda,

XV. na podstawie art. 69 § 1,2 kk, art. 70 § 1 pkt 1 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. warunkowo zawiesił wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności wobec oskarżonego J. B. (2) na okres próby 4 ( czterech ) lat;

XVI. oskarżonego J. B. (1) uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego w pkt XVI części wstępnej wyroku i za to na podstawie art. 19 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk w zw.z art. 11 §3 kkw brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. wymierzył mu karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności, a na podstawie art. 33 § 2 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. karę grzywny wysokości 150 ( sto pięćdziesiąt ) stawek dziennych po 30 zł (trzydzieści) złotych każda,

XVII. na podstawie art. 69 § 1, 2 kk, art. 70 § 1 pkt 1 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. warunkowo zawiesił wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności wobec oskarżonego J. B. (1) na okres próby 3 (trzech) lat;

XVIII, oskarżonego H. K. (1) uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego w pkt XVIII części wstępnej wyroku i za to na podstawie art. 19 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk w zw. z art..11 §3 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. wymierzył mu karę 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności, a na podstawie art. 33 § 2 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. karę grzywny wysokości 150 ( sto pięćdziesiąt ) stawek dziennych po 30 zł (trzydzieści) złotych każda,

XIX. na podstawie art. 69 § 1,2 kk, art. 70 § 1 pkt 1 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. warunkowo zawiesił wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności wobec oskarżonego H. K. (1) na okres próby 3 (trzech) lat;

XX. oskarżonego P. W. (1) uznał za winnego popełnienia obu zarzucanych mu czynów z tą tylko zmianą w opisie czynu w pkt XX części wstępnej wyroku , iż wykreślił słowa „ M. J. (obecnie S.) " ,a w miejsce liczby „9 " przyjął „ 8" i za to wymierzył mu następujące kary:

- za czyn opisany w pkt XIX części wstępnej wyroku na podstawie art. 271 §3 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. karę 6 ( sześciu ) miesięcy pozbawienia wolności, a na podstawie art. 33§ 2 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. karę grzywny wysokości 100 (sto ) stawek dziennych po 30 zł (trzydzieści) złotych każda,

- za czyn opisany w pkt XX części wstępnej wyroku na podstawie art.271 §3 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. karę 6 ( sześciu ) miesięcy pozbawienia wolności, a na podstawie art. 33§ 2 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. karę grzywny wysokości 100 ( sto ) stawek dziennych po 30 zł (trzydzieści) złotych każda,

XXI. na podstawie art. 85 kk , art.86 §1 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. połączył orzeczone wobec oskarżonego P. W. (1) kary pozbawienia wolności i grzywny i wymierzył mu karę łączną 8 (ośmiu ) miesięcy pozbawienia wolności oraz karę łączną grzywny w wysokości 150 ( sto pięćdziesiąt ) stawek dziennych po 30 ( trzydzieści złotych) każda;

XXII. na podstawie art. 69 § 1, 2 kk, art. 70 § 1 pkt 1 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. warunkowo zawiesił wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności wobec oskarżonego P. W. (1) na okres próby 3 (trzech) lat;

XXIII. oskarżoną M. O. (1) uznał za winną popełnienia obu zarzucanych jej czynów i za to wymierzył jej następujące kary :

- za czyn opisany w pkt XXI części wstępnej wyroku na podstawie art. 19§ 1 kk w zw. z art. 286§ 1 kk w zw. z art. 11 §3 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. karę 6 ( sześciu ) miesięcy pozbawienia wolności, a na podstawie art. 33§ 2 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. karę grzywny wysokości 150 ( sto pięćdziesiąt) stawek dziennych po 30 zł ( trzydzieści) złotych każda,

- za czyn opisany w pkt XXII części wstępnej wyroku na podstawie art. 19§ 1 kk w zw. z art. 286§ 1 kk w zw. z art. 11 §3 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. karę 6 ( sześciu ) miesięcy pozbawienia wolności, a na podstawie art. 33§ 2 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. karę grzywny wysokości 150 ( sto pięćdziesiąt) stawek dziennych po 30 zł (trzydzieści) złotych każda,

XXIV. na podstawie art. 85 kk, art.86 §1 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. połączył orzeczone wobec oskarżonej M. O. (1) kary pozbawienia wolności i grzywny i wymierzył jej karę łączną 8 (ośmiu ) miesięcy pozbawienia wolności oraz karę łączną grzywny w wysokości 150 ( sto pięćdziesiąt ) stawek dziennych po 30 ( trzydzieści złotych) każda;

XXV. na podstawie art. 69 § 1, 2 kk, art. 70 § 1 pkt 1 kk w brzmieniu sprzed dnia 01.07.2015 r. warunkowo zawiesił wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności wobec oskarżonej M. O. (1) na okres próby 3 (trzech) lat;

XXVI. oskarżoną A. S. (1) uznał za winną popełnienia zarzucanego jej czynu opisanego w pkt XXIII części wstępnej wyroku i za to na podstawie art. 286 § 1 kk w zw. z art. 11 § 3 kk w brzmieniu sprzed 01.03.2017 r. wymierzył jej karę 6 ( sześciu ) miesięcy pozbawienia wolności;

XXVII. na podstawie art. 69 § 1, 2 kk , art. 70 § 1 kk w brzmieniu sprzed 01.03.2017r. warunkowo zawiesił wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności wobec oskarżonej A. S. (1) na okres próby 1 (jednego ) roku , a na podstawie art. 72 § 1 pkt 1 kk w brzmieniu sprzed 01.03.2017r. zobowiązał oskarżoną do informowania sądu o przebiegu okresu próby;

XXVIII. na podstawie art. 46 § 1 kk w brzmieniu sprzed 01.03.2017 orzekł wobec oskarżonej A. S. (1) obowiązek naprawienia wyrządzonej szkody w części poprzez zapłatę kwoty 6.132 zł ( sześć tysięcy sto trzydzieści dwa złote ) na rzecz pokrzywdzonego PFRON ;

XXIX. na podstawie art. 627 kpk w zw. z art. 633 kpk zasądził od wszystkich oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe po 1/11 i wymierzył im opłaty w kwotach:

- oskarżonemu W. S. (1) w kwocie 2.200 zł,

- oskarżonemu M. S. (2) w kwocie 300 zł,

-oskarżonemu M. S. (1) w kwocie 2.100 zł,

- oskarżonej K. W. (2) w kwocie 1380 zł,

- oskarżonemu J. B. (2) w kwocie 1.500 zł,

- oskarżonym J. B. (1), H. K. (1), M. O. (1), P. W. (1) w kwotach po 1.080 zł,

- oskarżonej A. S. (1) w kwocie 120 zł;

XXX. na podstawie art. 627 kpk w zw. z art. 616 par. 1 pkt 2 kpk w zw.z art. 633 kpk zasądził od oskarżonych W. S. (1), M. S. (2), M. O. (1), A. S. (1) na rzecz oskarżyciela posiłkowego PFRON kwoty po 960 zł - od każdego z oskarżonych - tytułem zwrotu wydatków strony z tytułu ustanowi w sprawie jednego pełnomocnika, które wyniosły 3.840 zł.

Apelację od powyższego wyroku wnieśli dwaj obrońcy oskarżonego W. S. (1).

Pierwszy z obrońców (adw. A. D. (1)) zarzucił:

„W zakresie czynu z pkt I aktu oskarżenia (wątek umowy z (...) s.c.):

I. obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść zaskarżonego wyroku tj.:

1. art. 7 k.p.k. poprzez dowolną, sprzeczną z zasadami logicznego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego ocenę dowodów, przejawiającą się w:

a) bezkrytycznym uznaniu wyjaśnień oskarżonego M. S. (2) w całości za wiarygodne w sytuacji, gdy wyjaśnienia te stoją w sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie tj. wyjaśnieniami W. S. (1), J. B. (2), K. W. (2), oraz zeznaniami świadków: H. N. i W. B., a nadto oskarżony M. S. (2), jako dłużnik oskarżonych W. S. (1), K. W. (2) i J. B. (2), miał powód, aby bezpodstawnie ich obciążyć;

b) uznaniu za niewiarygodne wyjaśnień oskarżonego W. S. (1) w zakresie, w jakim wyjaśnił, iż:

- zachodzi różnica pomiędzy pojęciem „instalacja urządzenia (...)", a „przygotowanie instalacji urządzenia (...) w sytuacji, gdy firma (...) prowadziła, zgodnie z aneksem nr (...) z dnia 10.08.2010 r. oraz aneksem z dnia 12.08.2010 r. prace polegające na „przygotowaniu instalacji urządzenia (...)" w aptekach tj. przygotowaniu infrastruktury do zainstalowania urządzenia, w sytuacji, gdy twierdzenie to znajduje odzwierciedlenie w przedmiotowych aneksach, jak również w wyjaśnieniach oskarżonego J. B. (2) oraz zeznaniach świadka H. N.;

- W. B. miał mieć w związku ze złym ułożeniem okablowania wymianę zdań z oskarżonym M. S. (2), po którym zrezygnowano z tego wykonawcy w sytuacji, gdy oskarżony składał wyjaśnienia po 5 latach od zdarzenia, a nadto W. B. zeznał, iż doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy W. S. (1) a M. S. (2), po której zrezygnowano z jego usług, a nadto świadek sam zeznał, iż w czasie prac dla (...) sp. z o.o. nie posiadał żadnego doświadczenia w układaniu kabli informatycznych, co uprawdopodabnia wersję przedstawioną przez oskarżonego W. S. (1);

c) uznaniu za niewiarygodne wyjaśnień oskarżonego J. B. (2) w zakresie dotyczącym wymiany okablowania założonego przez firmę (...) w sytuacji, gdy prawdopodobne jest, iż umowa z firmą (...), z uwagi na bliski termin oddania prac, mogła zostać zawarta w czasie, gdy prace w aptece prowadził jeszcze W. B., w celu szybszej naprawy wykonanych już robót z uwagi na zbliżający się termin oddania prac;

2. art. 410 k.p.k. poprzez:

a) pominięcie w całości, przy wydawaniu zaskarżonego wyroku, dowodu z zeznań świadka A. R., przeprowadzonego na rozprawie głównej w dniu 21 sierpnia 2017 r., w sytuacji, gdy dowód ten posiada istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy oraz dla weryfikacji wyjaśnień oskarżonych: W. S. (1), M. S. (2) i J. B. (2);

b) pominięcie przez Sąd I instancji okoliczności ujawnionych przez oskarżonego J. B. (2) tj. faktu, iż oskarżony M. S. (2) pozostaje dłużnikiem firmy (...), jak również propozycji korupcyjnych składanych przez w/w oskarżonego, co potwierdza ponadto oskarżony J. B. (1) i świadek A. R., która to okoliczność istotnie wpływa na wiarygodność wyjaśnień złożonych przez oskarżonego M. S. (2);

c) pominięcie przez Sąd Okręgowy przy orzekaniu dokumentów - 2 ofert Zakładu (...) inż. A. R., złożonych przez oskarżonego W. S. (1) na rozprawie głównej w dniu 15 marca 2017 r. w sytuacji, gdy dowód ten ma istotne znaczenie w sprawie, albowiem poświadcza, że firma (...) nie była jedynym oferentem na wykonanie „instalacji innowacyjnego urządzenia (...)/ Cito's przy ul. (...) przy ul. (...) przy ul. (...) w G. W.

d) pominięcie przez Sąd I instancji przy orzekaniu dokumentów -odbioru, złożonych przez oskarżonego W. S. (3) rozprawie głównej w dniu 15 marca 2017 r., w sytuacji, gdy do świadczą o współpracy, pomiędzy firmą (...) a firmą (...) w z instalacji urządzenia (...) w aptekach (...)'s przy ul. (...) przy ul. (...) na M. przy ul. (...) w G.

które to naruszenia doprowadziły do poczynienia przez Sąd Okręgowy błędnych ustalę faktycznych, przyjętych za podstawę zaskarżonego orzeczenia w w/w wątku;

II. błędy w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku, mające wpływ na jego treść, polegające na przyjęciu przez Sąd I instancji, że:

1.oskarżony W. S. (1) wiedział o ustaleniach oskarżonego M. S. (2) dotyczących zgodności umów z firmą (...) s.c. z umową z Województwem (...) w sytuacji, gdy z wyjaśnień oskarżonego J. B. (2) oraz zeznań świadków: H. N. i A. R. wynika, że to oskarżony M. S. (2) przygotowywał treść tych umów, jak również wskazywał potencjalnym oferentom, co winna zawierać oferta, a w konsekwencji do błędnego ustalenia przez Sąd I instancji, że oskarżony W. S. (1) działał wspólnie i w porozumieniu z oskarżonym M. S. (2);

2. nielogicznym jest, aby w czasie, gdy prace wykonywał jeszcze podstawowy wykonawca tj. W. B., należało zatrudnić innego wykonawcę do poprawy tych prac tj. firmę (...), w sytuacji, gdy z zeznań świadka W. B. wynika jego brak doświadczenia w pracach, które pierwotnie zleciła mu spółka (...) sp. z o.o., co w konsekwencji doprowadziło do błędnego przyjęcia, że firma (...) s.c. nie wykonywała żadnych prac mających na celu przygotowanie instalacji urządzenia (...) w trzech aptekach należących do (...) sp. z o.o.; które to błędy doprowadziły do niezasadnego uznania, że oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu w zakresie w/w wątku”….,

…”W zakresie czynu z pkt I aktu oskarżenia (wątek sprzedaży oprogramowania przez (...) sp. z o.o.):

I. obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść zaskarżonego wyroku tj.:

1. art. 7 k.p.k. poprzez dowolną, sprzeczną z zasadami logicznego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego ocenę dowodów, przejawiającą się w:

a)  bezkrytycznym uznaniu wyjaśnień oskarżonego M. S. (2) w całości za wiarygodne w sytuacji, gdy wyjaśnienia te stoją w sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie tj. wyjaśnieniami W. S. (1) oraz zeznaniami świadków: J. A. i J. F. (1)

b)  uznaniu za niewiarygodne wyjaśnień oskarżonego W. S. (1) w zakresie, w jakim wyjaśnił, iż nie miał wiedzy o korespondencji, kierowanej przez M. S. (2) do niego o treści „tu są ukryte P.", jak również tym bardziej o rzekomej rzeczywistej treści tej wiadomości w sytuacji, gdy jedynym dowodem wskazującym na te okoliczności są niewiarygodne wyjaśnienia oskarżonego M. S. (2), a nadto przedmiotowa wiadomość e-mail miała zostać przesłana do W. S. (1) po upływie 6 miesięcy od daty wystawienia faktury przez (...) sp. z o.o.; c) uznaniu za niewiarygodne zeznań świadka J. F. (1), iż dla wdrożenia systemu aptecznego niezbędne jest posiadanie zezwolenia na prowadzenie apteki w sytuacji, gdy treść zeznań znajduje odzwierciedlenie w depozycjach świadka J. A.;

2. art. 410 k.p.k. poprzez pominięcie, przy wydawaniu zaskarżonego wyroku, okoliczności ujawnionych przez świadka J. A. na rozprawie głównej w dniu 16 października 2017 r. tj. faktu, iż nie było sytuacji, aby w przypadku firmy (...) instalacja oprogramowania systemu aptecznego nastąpiła przed dostarczeniem zezwolenia na prowadzenie apteki w sytuacji, gdy zeznania w/w świadka zostały uznane za wiarygodne, a nadto okoliczność ta ma istotne znaczenie z punktu widzenia wiarygodności wyjaśnień oskarżonych: W. S. (1) i M. S. (2) oraz zeznań świadka J. F. (1);

które to naruszenia prawa procesowego doprowadziły do poczynienia przez Sąd Okręgowy błędnych ustaleń faktycznych," przyjętych za podstawę zaskarżonego orzeczenia w w/w wątku;

II. błędy w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku, mające wpływ na jego treść, polegające na przyjęciu przez Sąd I instancji, że:

1. oskarżony W. S. (1) wiedział w dacie wystawienia faktury nr (...) tj. 05.07.2010 r. o ustaleniach oskarżonego M. S. (2) dotyczących ilości zakupionych licencji programu aptecznego do apteki przy ul. (...) w G. w sytuacji, gdy z wyjaśnień oskarżonego W. S. (1), jak również z dokumentacji mailowej wynika, iż ostateczna wersja zamówienia nie trafiła do W. S. (1), zaś wiadomość o treści „tu są ukryte piaski" miała dotrzeć do oskarżonego dopiero w dniu 22.01.2011 r.;

2.  oskarżony W. S. (1) otrzymał wiadomość e-mail od M. S. (2) o treści „tu są ukryte piaski" w sytuacji, gdy w aktach sprawy brak jest potwierdzenia odbioru bądź odczytania wiadomości przez W. S. (1);

3.  dodatkowe licencje programu aptecznego, znajdujące się na fakturze nr (...) miały znaleźć zastosowanie w aptece spółki (...) sp. z o.o. przy ul. (...) w G., należącej do syna oskarżonego W. G. S. w sytuacji, gdy w dacie wystawienia faktury nr (...) apteka przy ul. (...) jeszcze nie istniała, a nadto apteka (...) sp. z o.o., po uzyskaniu zezwolenia na prowadzenie apteki zakupiła licencję z firmy (...), a nadto z zeznań świadka J. A. wynika wprost, że w ramach firmy (...) nie było sytuacji, aby zakup licencji programu aptecznego nastąpił przed uzyskaniem zezwolenia na prowadzenie apteki;

które to błędy doprowadziły do niezasadnego uznania, iż oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu w zakresie w/w wątku;

W zakresie czynu z pkt I aktu oskarżenia (wątek szkoleń z obsługi urządzenia (...)):

I. obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść zaskarżonego wyroku tj.:

1 . art. 7 k.p.k. poprzez dowolną, sprzeczną z zasadami logicznego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego ocenę dowodów, przejawiającą się w:

a) bezkrytycznym uznaniu wyjaśnień oskarżonego M. S. (2) w całości w sytuacji, gdy wyjaśnienia te stoją w sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie tj. wyjaśnieniami oskarżonych: W. S. (1), M. S. (1), K. W. (2) oraz zeznaniami świadków: J. P., M. R., M. R., A. L.-P., M. D G. S., D. K., E. H., A. D., A. S., K. L., M. Zawór, K. Z., E. H., A. Mali M. S., M. L., E. C., M. W., E. P. S., M. M., A. K., E. K. S., A. K., M. B., T. J.;

b)  uznaniu za niewiarygodne wyjaśnień oskarżonego W. S. (3) w zakresie, w jakim wyjaśnił, iż nie otrzymał żadnych zwrot finansowych ze strony K. W. (2) w sytuacji, gdy twierdzeń! oskarżonego znajduje odzwierciedlenie w wyjaśnieniach oskarżonej K. W. (2)

c)  uznaniu za niewiarygodne wyjaśnień oskarżonej K. W. (2) w zakresie celu, w jakim przyjeżdżała do G., jak również przeznaczenia środków pieniężnych wypłacanych z jej rachunku bankowego, w sytuacji, gdy depozycje oskarżonej znajdują odzwierciedlenie w wyjaśnieniach oskarżonych: W. S. (1) i M. S. (1), jak również dokumentach w postaci nakazu zapłaty wydanego przeciwko oskarżonemu M. S. (2);

d)  uznaniu za niewiarygodne wyjaśnień oskarżonego M. S. (1) w zakresie, w jakim oskarżony wyjaśnił, iż przeprowadzał szkolenia eksploatacyjne w aptekach spółki (...) sp. z o.o. w sytuacji, gdy twierdzenie to znajduje odzwierciedlenie w zeznaniach świadków: J. P., M. N., K. R., M. K. ^R., A. L.-P., M. D., G. S., D. K., E. H., A. D., A. K., I. S., K. L., M. Zawór, K. Z., E. H., A. M., M. S., M. L., E. C., M. W., E. P., M. S., M. M., A. K., E. K., M. S., A. K., M. B., T. J.;

2. art. 410 k.p.k. poprzez pominięcie, przy wydawaniu zaskarżonego wyroku, dowodów z dokumentów, złożonych przez oskarżonego W. S. (1) na rozprawie w dniu 07 września 2017 r., w sytuacji, gdy dokumenty te wskazały wprost, że wraz z zakupem urządzenia (...), producent zapewnił jedynie szkolenie startowe, zaś spółka (...) nie zakupiła wraz z urządzeniami pakietu szkoleń eksploatacyjnych

które to naruszenia prawa procesowego doprowadziły do poczynienia przez Sąd Okręgowy błędnych ustaleń faktycznych, przyjętych za podstawę zaskarżonego orzeczenia w w/w wątku;

II. błędy w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku, mające wpływ na jego treść, polegające na przyjęciu przez Sąd I instancji, że:

1.  oskarżony W. S. (1) przedłożył we wniosku o płatność końcową nieprawdziwe pisemne oświadczenie o poniesieniu wydatków w kwocie 156 044,00 zł brutto za zorganizowanie i przeprowadzenie specjalistycznych szkoleń z obsługi innowacyjnych urządzeń (...), w sytuacji, gdy z zeznań licznych świadków - pracowników aptek wynika, że szkolenia z zakresu eksploatacji (obsługi) urządzeń (...) prowadził oskarżony M. S. (1);

2.  oskarżony W. S. (1) przyjął w gotówce część wynagrodzenia K. W. (2) w sytuacji, gdy teza taka nie wynika z wyjaśnień oskarżonych W. S. (1) i K. W. (2), a jedynie z pomówień oskarżonego M. S. (2), który jest dłużnikiem W. S. (1) i K. W. (2);

które to błędy doprowadziły do niezasadnego uznania, iż oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu w zakresie w/w wątku;

W zakresie czynu z pkt I aktu oskarżenia (wątek przerobienia faktury nr (...)):

I. obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść zaskarżonego wyroku tj.:

1. art. 7 k.p.k. poprzez dowolną, sprzeczną z zasadami logicznego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego ocenę dowodów, przejawiającą się w bezkrytycznym uznaniu wyjaśnień oskarżonego M. S. (2) w całości za wiarygodne, w sytuacji, gdy wyjaśnienia te stoją w sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie tj. wyjaśnieniami oskarżonego M. S. (1);

2. art. 410 k.p.k. poprzez pominięcie przez Sąd Okręgowy, przy wydawaniu zaskarżonego orzeczenia, okoliczności tj. wykształcenia poligraficznego oskarżonego M. S. (2), jak również przypadków podobnego przerobienia dokumentów w zakresie innych wątków niniejszego postępowania, w sytuacji, gdy przerobienie faktury (...) nastąpiło w podobny sposób jak przerobienie faktur (...) sp. z o.o. i rachunku Zakładu (...);

które to naruszenia prawa procesowego doprowadziło do poczynienia przez Sąd Okręgowy błędnych ustaleń faktycznych, przyjętych za podstawę zaskarżonego orzeczenia w w/w wątku;

II. błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku, mający wpływ na jego treść, polegaj ący na przyjęciu przez Sąd I instancji, że to oskarżony M. S. (1) przerobił fakturę za zakup urządzeń (...) w sytuacji, gdy okoliczności sprawy wskazują, iż sprawcą przerobienia faktury był M. S. (2), a nadto to M. S. (2) był koordynatorem projektu, wobec czego był on odpowiedzialny za kompletowanie dokumentacji stanowiącej załącznik do wniosku, a nadto M. S. (2) wyjaśnił, iż nie widział, kiedy i w jaki sposób M. S. (1) przerobił fakturę;

co prowadzi do wniosku, że oskarżony W. S. (1) nie działał w zamiarze wyłudzenia środków Województwa (...)” …

… „W zakresie czynu z pkt II aktu oskarżenia (wątek (...) sp. z o.o.):

I. obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść zaskarżonego wyroku tj.:

1.  art. 167 k.p.k. poprzez zaniechanie przez Sąd I instancji przeprowadzenia z urzędu dowodu z zeznań świadka M. W. (1), w sytuacji, gdy postępowanie przeciwko w/w świadkowi, wyłączone z niniejszego postępowania do odrębnego rozpoznania zostało prawomocnie zakończone przed zakończeniem przewodu sądowego w niniejszej sprawie, a zatem w/w świadek nie jest uprawniony do odmowy składania zeznań bądź odmowy odpowiedzi na pytania, z którego świadek korzystał jako oskarżony w niniejszym postępowaniu;

2.  art. 391 § 1 k.p.k. poprzez zaniechanie odczytania przez Sąd I instancji dowodu z zeznań świadka M. W. (1), złożonych na etapie postępowania przygotowawczego w sytuacji, gdy w związku ze zmianą roli procesowej w/w świadka niezbędne było odczytanie również zeznań złożonych uprzednio w charakterze świadka;

3.  art. 7 k.p.k. poprzez dowolną, sprzeczną z zasadami logicznego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego ocenę dowodów, przejawiającą się w:

a. bezkrytycznym uznaniu wyjaśnień oskarżonego M. S. (2) w całości za wiarygodne, w sytuacji, gdy wyjaśnienia te stoją w sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie tj. wyjaśnieniami oskarżonego M. S. (1), W. S. (1), J. B. (1), H. K. (1) oraz uznanymi za wiarygodne zeznaniami świadka A. C.;

b. uznaniu wyjaśnień złożonych przez świadka M. W. (1) za wiarygodne w sytuacji, gdy wyjaśnienia te są zmienne i z tej racji nie mogą odnosić negatywnych skutków w zakresie oskarżonego W. S. (1);

c. uznaniu za niewiarygodne wyjaśnień H. K. (1) w zakresie, w jakim wyjaśnił, iż przekazał przelewem kwotę 25 000 zł oskarżonemu M. S. (2) na jego prywatny rachunek bankowy tytułem zapłaty za stworzenie interfejsu statystycznego do obsługi urządzenia (...), a nie celem przekazania oskarżonemu W. S. (1) w sytuacji, gdy oskarżony H. K. (1) prowadzi od wielu lat działalność gospodarczą i brak jest podstaw do przyjęcia, aby za pośrednictwem firmowego rachunku bankowego rozliczał czynności niezwiązane z prowadzoną działalnością gospodarczą, a wręcz sprzeczne z prawem;

4. art. 410 k.p .k. poprzez pominięcie przez Sąd Okręgowy, przy wydawaniu zaskarżonego orzeczenia, tej części zeznań świadka A. C., w której stwierdził, że oskarżony W. S. (1) nie brał żadnego udziału w pracach dotyczących modernizacji apteki spółki (...) sp. z o.o., w sytuacji, gdy twierdzenia te potwierdzają depozycje oskarżonych: W. S. (1), M. S. (8) i J. B. (1);

które to naruszenia prawa procesowego doprowadziło do poczynienia przez Sąd Okręgowy błędnych ustaleń faktycznych, przyjętych za podstawę zaskarżonego orzeczenia w w/w wątku;

II. błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku, mający wpływ na jego treść, polegający na:

a. przyjęciu przez Sąd I instancji, że to oskarżony W. S. (1) brał udział w rozliczeniu dotacji od Województwa (...) na rzecz spółki (...) sp. z o.o., w sytuacji, gdy oskarżony nie jest wspólnikiem w/w spółki, jak również nie zasiada w organach uprawnionych do reprezentacji spółki, a nadto nie brał żadnego udziału w organizowaniu i rozliczeniu prac wykonywanych przez firmy (...), co doprowadziło do błędnego przyjęcia, że oskarżony działał wspólnie i w porozumieniu z oskarżonymi: M. S. (2) i M. S. (1)”….

… „W zakresie czynów z pkt III i IV aktu oskarżenia (wątek refundacji faktur (...) sp. z o.o.):

I. obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść zaskarżonego wyroku tj.:

1 . art. 7 k.p.k. poprzez dowolną, sprzeczną z zasadami logicznego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego ocenę dowodów, przejawiającą się w:

a. bezkrytycznym uznaniu wyjaśnień oskarżonego M. S. (2) w całości za wiarygodne, w sytuacji, gdy wyjaśnienia te stoją w sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie tj. wyjaśnieniami oskarżonego W. S. (1), jak również w sytuacji, gdy oskarżony M. S. (2), pomawiając oskarżonego W. S. (1) umniejsza odpowiedzialność karną swoją i swojej żony - oskarżonej A. S. (1);

b. uznaniu za wiarygodne wyjaśnień oskarżonej A. S. (1), w sytuacji, gdy jest ona żoną oskarżonego M. S. (2) i z tego względu jej wyjaśnienia są zbieżne z wyjaśnieniami oskarżonego M. S. (2), a nadto w sytuacji, gdy wyjaśnienia obciążające oskarżonego W. S. (1) umniejszają jej odpowiedzialność karną;

2. art. 410 k.p.k. poprzez pominięcie przez Sąd Okręgowy, przy wydawaniu zaskarżonego orzeczenia, dowodu z zeznań świadka M. S. (9), złożonych na rozprawie w dniu 07 września 2017 r., w zakresie, w jakim wskazała, iż oskarżona A. S. (1) odpowiedzialna była za niedobory towaru, co w sposób istotny rzutuje na wiarygodność wyjaśnień oskarżonej, która miała powód, aby bezpodstawnie obciążyć oskarżonego W. S. (1);

które to naruszenia prawa procesowego doprowadziło do poczynienia przez Sąd Okręgowy błędnych ustaleń faktycznych, przyjętych za podstawę zaskarżonego orzeczenia w w/w wątku;

II. błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku, mający wpływ na jego treść, polegający na przyjęciu przez Sąd I instancji, że oskarżony W. S. (1) miał wiedzę o sfałszowaniu przez oskarżonego M. S. (2) faktur wystawionych rzekomo przez (...) sp. z o.o. w sytuacji, gdy konstatacja Sądu I instancji płynie wyłącznie z niewiarygodnych wyjaśnień oskarżonych: M. S. (2) i A. S. (1), którzy mieli motyw, aby pomawiać oskarżonego, a nadto w sytuacji, gdy to oskarżony W. S. (1) podjął kroki, w celu ustalenia, czy faktury przedkładane przez oskarżonych: M. S. (2) i A. S. (1) zostały rzeczywiście wystawione przez (...) sp. z o.o., co doprowadziło do niezasadnego uznania, iż oskarżony W. S. (1) dopuścił się zarzucanych mu czynów w zakresie w/w wątku tj. pkt III i IV aktu oskarżenia;

W zakresie czynów z pkt V aktu oskarżenia (wątek refundacji remontu łazienki):

I. obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść zaskarżonego wyroku tj.:

1. art. 7 k.p.k. poprzez dowolną, sprzeczną z zasadami logicznego rozumowania,

wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego ocenę dowodów, przejawiającą

się w:

a. bezkrytycznym uznaniu wyjaśnień oskarżonego M. S. (2) w całości za wiarygodne, w sytuacji, gdy wyjaśnienia te stoją w sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie tj. wyjaśnieniami oskarżonych: W. S. (1) i M. O. (1), jak również w sytuacji, gdy oskarżony M. S. (2), pomawiając oskarżonego W. S. (1) umniejsza własną odpowiedzialność karną;

b. uznaniu za niewiarygodne wyjaśnień oskarżonej M. O. (1), w sytuacji, gdy to nie ona podpisała wniosek o refundację przedłożonego rachunku, zaś okolicznością, która przemawiała za jej pomówieniem przez oskarżonego M. S. (2) było wypełnienie danych, które winien zawierać rachunek;

2. art. 410 k.p.k., poprzez przyjęcie przez Sąd I instancji, że oskarżona M. O. (1) wiedziała, że oskarżony M. S. (2) nie jest osobą niepełnosprawną, w sytuacji, gdy konstatacja Sądu nie znajduje odzwierciedlenia w materiale dowodowym zgromadzonym w postępowaniu;

które to naruszenia prawa procesowego doprowadziło do poczynienia przez Sąd Okręgowy błędnych ustaleń faktycznych, przyjętych za podstawę zaskarżonego orzeczenia w w/w wątku;

II. błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku, mający wpływ na jego treść, polegający na przyjęciu przez Sąd I instancji, że oskarżony W. S. (1) miał wiedzę o sfałszowaniu przez oskarżonego M. S. (2) rachunku nr (...) wystawionego rzekomo przez Zakład (...) w sytuacji, gdy konstatacja Sądu I instancji płynie wyłącznie z niewiarygodnych wyjaśnień oskarżonego M. S. (2), który miał motyw, aby pomawiać oskarżonego, a nadto w sytuacji, gdy to oskarżony W. S. (1) podjął kroki, w celu ustalenia, czy rachunek przedkładany przez oskarżonego M. S. (2) został rzeczywiście wystawiony przez Zakład (...), co doprowadziło do niezasadnego uznania, iż oskarżony W. S. (1) dopuścił się zarzucanego mu czynu w zakresie w/w wątku tj. pkt V aktu oskarżenia;”…

…. „W zakresie czynów z pkt VI i VII aktu oskarżenia (wątek szkoleń P. W. (1)):

I. obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść zaskarżonego wyroku tj.:

1. art. 7 k.p.k. poprzez dowolną, sprzeczną z zasadami logicznego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego ocenę dowodów, przejawiającą się w bezkrytycznym uznaniu wyjaśnień oskarżonego M. S. (2) w całości za wiarygodne, w sytuacji, gdy wyjaśnienia te stoją w sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie tj. wyjaśnieniami oskarżonego W. S. (1) oraz zeznaniami świadków: G. S. (1), L. G. (1), B. S. (1) i H. M.;

które to naruszenie prawa procesowego doprowadziło do poczynienia przez Sąd Okręgowy błędnych ustaleń faktycznych, przyjętych za podstawę zaskarżonego orzeczenia w w/w wątku;

II. błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku, mający wpływ na jego treść, polegający na przyjęciu przez Sąd I instancji, że szkolenia prowadzone przez oskarżonego P. W. (1) nie miały miejsca, w sytuacji, gdy z materiału dowodowego zebranego w sprawie wynika wprost, że takie szkolenia się odbyły, a zatem zwrot środków z (...) był zasadny i nie był następstwem wprowadzenia w błąd, co doprowadziło do niezasadnego uznania, iż oskarżony W. S. (1) dopuścił się zarzucanych mu czynów w zakresie w/w wątku tj. pkt VI i VII aktu oskarżenia;”…

... „W zakresie orzeczenia o obowiązku naprawienia szkody (pkt III części dyspozytywnej wyroku):

1. błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę zaskarżonego orzeczenia, mający wpływ na jego treść, przejawiający się w uznaniu przez Sąd I instancji, że oskarżony wyrządził Województwu (...) szkodę w wysokości wskazanej w akcie oskarżenia tj. 717 246,87 zł, w sytuacji, gdy stwierdzone przez Prokuratora nieprawidłowości, mogły doprowadzić jedynie do wypłacenia niższego świadczenia, a nie pozbawienia wsparcia (...) sp. z o.o., co doprowadziło do niezasadnego orzeczenia obowiązku naprawienia szkody we wskazanej wyżej kwocie.

Podnosząc powyższe zarzuty, apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w całości poprzez uniewinnienie oskarżonego od wszystkich zarzucanych mu czynów tj. z pkt I, II, III, IV, V, VI i VII aktu oskarżenia.

Drugi obrońca (adw. D. M.) zarzucił:

„1. obrazę prawa karnego procesowego, która miała zasadniczy wpływ na treść zaskarżonego wyroku tj. art. 7 kpk i art. 410 kpk w zw. z art. 424§ 1 pkt 1 kpk, polegającą na pozbawionym podstaw dowodowych uznaniu za wiarygodne, wyjaśnień M. S. (2) w odniesieniu do wszystkich zarzutów, a wyjaśnień A. S. (1) w odniesieniu do zarzutu jej dotyczącego tj. pkt IV a/o, i na tej podstawie poczynienie błędnych ustaleń, które posłużyły Sądowi do oceny zebranych dowodów, którą to ocenę uznać można za oczywiście dowolną, a nadto pominięcie dowodów w postaci dokumentów przedłożonych przez W. S. zarówno na etapie postępowania przygotowawczego jak i sądowego, także pominięcie istotnej okoliczności tj. faktu wykształcenia poligraficznego M. S. (2) w kontekście przerobienia faktury (...) i faktur (...) sp. z o.o. we W. i rachunku ZO P. B. (1), pominięcie zeznań A. R., który to dowód stoi w jawnej sprzeczności z wyjaśnieniami M. S. (2), a potwierdza wyjaśnienia W. S. i J. B., pominięcie faktu, iż oskarżony M. S. (2) pozostaje dłużnikiem wielu stron niniejszego postępowania, która to okoliczność może wpływać na wiarygodność złożonych przez niego wyjaśnień, pominięcie zeznań świadka J. A., które to zeznania podważają wiarygodność wyjaśnień M. S. (2), uznaniu za niewiarygodne zeznań J. F. (1) w kontekście zeznań J. A., które to zeznania wzajemnie się uzupełniają, ustalenie, że W. S. dysponował wiedzą na podstawie e-mail o treści „tu są ukryte piaski" podczas gdy, nie ma dowodu na to, że maila tego W. S. odczytał, uznanie za niewiarygodne wyjaśnień W. S., M. S., K. W. oraz zeznań świadków J. P., M. N., K. R., M. R., A. L.-P., M. D., G. S., D. K., E. H., A. D., A. K., I. S., K. L., M. Zawór, K. Z., E. H., A. M., M. S., M. L., E. C., N. W., E. P., M. S., M. M., A. K., E. K., N. S., A.K., M. B. i T, J., na okoliczność szkoleń eksploatacyjnych z obsługi urządzenia (...), uznaniu za niewiarygodne wyjaśnień K. W. i W. S. w kwestii nie otrzymania jakichkolwiek zwrotów pieniężnych, w sytuacji kiedy wyjaśnienia w/w oskarżonych są konsekwentne, zbieżne i logicznie się uzupełniają, pominięcie faktu, który wynika ze złożonych przez W. S. dokumentów, że wraz z zakupem urządzenia (...), producent niemiecki zapewnił jedynie tzw. szkolenie startowe, a spółka (...) nie zakupiła pakietu szkoleń eksploatacyjnych, uznanie, że W. S. przedłożył we wniosku o płatność nieprawdziwe oświadczenie o poniesieniu wydatku w kwocie 156.044,00 zł brutto za zorganizowanie i przeprowadzenie szkoleń specjalistycznych z obsługi urządzenia (...) w sytuacji, gdy z zeznań w zasadzie wszystkich świadków wynika, że takie szkolenia przeprowadził M. S., a z wyjaśnień K. W. i M. S. wprost wynika, iż rozliczyli to w barterze, uznanie, iż W. S. przyjął od K. W. część jej wynagrodzenia w sytuacji kiedy wynika to wyłącznie z wyjaśnień M. S., który nie był tego świadkiem, a jest dłużnikiem zarówno K. W. i W. S., uznanie, iż W. S. brał udział w rozliczeniu dotacji od Województwa (...) na rzecz spółki (...), w sytuacji gdy nie tylko nie był i nie jest wspólnikiem w/w spółki, ale także nie zasiadał w organach uprawnionych do reprezentowania spółki i nie brał udziału w organizacji i rozliczeniu prac wykonywanych na rzecz tej spółki przez firmy (...). B. i H. K., uznaniu wyjaśnień M. S. i A. S. za wiarygodne, w sytuacji gdy wyjaśnienia te stoją w rażącej sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie, a nadto wyjaśnienia A. S. w kontekście zeznań świadka M. S., budzą zasadnicze wątpliwości z punktu widzenia ich wiarygodności, a nadto uznanie wyjaśnień M. S. za wiarygodne w kontekście przeprowadzenia szkolenia przez P. W., w sytuacji gdy wyjaśnienia te stoją w sprzeczności z zeznaniami L. G. (1), B. S. (1) H. M., G. S. (1) i wyjaśnieniami W. S. i P. W., co jest brakiem wskazania przez Sąd I instancji, jakie fakty uznał za udowodnione bądź nie, na jakich oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych

2. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę tego orzeczenia, mający istotny wpływ na jego treść, polegający na uznaniu za wiarygodne całych wyjaśnień M. S. (2) i A. S. (1), a odmówieniu wiarygodności wyjaśnieniom w zasadzie wszystkich świadków i oskarżonych, który to błąd doprowadził do bezkrytycznego uznania, że oskarżony W. S. (1) dopuścił się zarzucanych mu czynów, podczas gdy w zebranym materiale dowodowym, nie ma na to wystarczających dowodów, a w konsekwencji jedynym trafnym rozstrzygnięciem byłoby uniewinnienie oskarżonego od popełnienia wszystkich zarzucanych mu czynów.

Podnosząc powyższe zarzuty, apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego popełnienia wszystkich zarzuconych mu czynów tj. z pkt. I, II, III, IV, V, VI, VII a/o.

Apelację od powyższego wyroku wniósł również obrońca oskarżonych J. B. (1), J. B. (2) oraz M. O. (1) , który zaskarżył wydane rozstrzygnięcie w całości na korzyść wszystkich w/w oskarżonych i zarzucił:

„1. w zakresie dotyczącym J. B. (1) błąd w ustaleniach faktycznych, mający wpływ na treść wydanego orzeczenia:

-poprzez uznanie, iż prace budowlane i modernizacyjne apteki przy ul. (...), o których mowa w zarzucie XVI. nie zostały wykonane, gdy w rzeczywistości wskazane prace miały miejsce, czego potwierdzeniem jest fakt wyliczania przez A. C. niższej wartości robót (z pierwotnej kwoty 120.289,79 zł na kwotę 104.985,07 zł), które to obniżenie nie miałoby logicznego uzasadnienia, gdyby tych prac nie było w ogóle, bo wówczas świadek zwyczajnie nie przeprowadzałby obliczeń,

-poprzez uznanie, że prace incydentalne w aptece przy ul. (...) były wykonywane przez podwykonawcę - firmę (...) w sytuacji, gdy taki podwykonawca został wprowadzony na budowę w związku z bardzo pilnymi, a nie zaplanowanymi dodatkowymi robotami budowlanymi po sugestii M. S. (2), co zostało faktycznie wykonane i prawidłowo rozliczone.

2. w zakresie dotyczącym J. B. (2) błąd w ustaleniach faktycznych, mający wpływ na treść wydanego orzeczenia:

- poprzez uznanie, że firma (...) nie wykonywała wymiany kabla teleinformatycznego i montując w miejsce wcześniej położonego przewodu nowy przewód kategorii 7 w sytuacji, gdy bądź na skutek pomyłki, bądź na skutek celowych wcześniejszych działań prawodopodobnie zamontowano pierwotnie przewód kategorii 5, który był na tej budowie używany w znacznych ilościach zarówno przy montowaniu monitoringu budynku, jak i systemu alarmowego (tzw. czujki), co potwierdzałoby twierdzenia J. B. (2), iż rzeczywiście musiał on układać przewody wyższej kategorii odpowiedniej dla urządzenia (...),

- poprzez ustalenie, że pojęcie „przygotowanie instalacji urządzenia R.” oraz pojęcia „montaż maszyny R." są od strony technicznej terminami tożsamymi w sytuacji, gdy zakres tych prac nie pokrywał się ze sobą, co wykazuje prawidłowość przeprowadzenia robót budowlanych przez firmę (...) i otrzymanie płatności za przygotowanie do instalacji, aby później możliwym był właściwy montaż przez producenta maszyny (...).

3. w zakresie dotyczącym M. O. (1) zarzucam błąd w ustaleniach faktycznych, mający wpływ na treść wydanego orzeczenia:

- poprzez uznanie, że M. O. miała świadomość fałszowania rachunku P. B., gdy w rzeczywistości wypełniała ona pusty formularz rachunku, jako wzór dla prawidłowej treści, a dopiero później M. S. sfałszował pieczątki P. B. celem skierowania oskarżenia przeciwko M. O.,

- poprzez uznanie, że M. O. ułatwiła wyłudzenie nienależnego wsparcia finansowego poprzez „pozytywne zweryfikowanie wniosków", gdy taka weryfikacja nie oznaczała podjęcia decyzji, a po prostu wstępne sprawdzenie formalnej poprawności wniosku i ewentualnie wyrażenie swojej opinii przedstawianej W. S. (1), który dopiero podejmował ostateczną decyzję”.

Podnosząc powyższe zarzuty apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonych J. B. (1), J. B. (2) oraz M. O. (1) od wszystkich zarzucanych im czynów.

Apelację od powyższego wyroku wniósł także obrońca oskarżonej K. W. (2) , który zaskarżył wydane rozstrzygnięcie w całości w części dotyczącej oskarżonej i zarzucił:

„I. Obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść wydanego orzeczenia,

polegającą na naruszeniu:

1. art. 7 k.p.k. poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego oraz potraktowanie go w sposób wybiórczy i niezgodny z zasadami wiedzy, logiki i doświadczenia życiowego, w tym w szczególności: wyjaśnień oskarżonej K. W. (2) i korelujących z nimi wyjaśnień oskarżonych W. S. (1) i M. S. (1) i uznanie ich za niewiarygodne, jak i nieprawidłową ocenę zeznań świadków, będących pracownikami aptek, należących do spółki (...) Sp.z.o.o., J. P., M. N., K. R., M. R., A. L.-P., M. D., G. S., D. K., E. H., A. D., A. K., I. S., K. L., M.Zawór, K. Z., E.H., A. M., M. S., M.L., E. C., M. W., E. P., M. S., M. M., A. K., E.K., M. S., A.K., M. B., TJerzak oraz pominięcie zeznań świadka G. Z., który potwierdził okoliczności wskazywane przez oskarżoną, jak i oparcie ustaleń faktycznych w przeważającej części na wyjaśnieniach oskarżonego M. S. (2), mających charakter pomówień i niepopartych innymi dowodami, 2. art. 410 kpk, poprzez wydanie wyroku z pominięciem dopuszczonego i przeprowadzonego dowodu z zeznań świadka G. Z. i wynikających z niego okoliczności, w sytuacji gdy potwierdzały one wyjaśnienia oskarżonej K. W. (2) i oskarżonego M. S. (1) w zakresie tego, że szkolenie, które przeprowadzać miała oskarżona miało miejsce i że było prowadzone przez M. S. (1)

a w konsekwencji,

• błąd w ustaleniach stanu faktycznego przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia, mający istotny wpływ na wynik sprawy, a to poprzez błędne przyjęcie, że szkolenia pracowników, na podstawie umowy o dzieło zawartej z oskarżoną K. W. (2) nie miały w ogóle miejsca, w sytuacji, gdy przeprowadzone zostały przez M. S. (1), co było zgodne z postanowieniami zawartej umowy i co wynikało z zeznań zarówno tych oskarżonych, jak i świadków - pracowników aptek: J. P., M. N., K. R., M. R., A. L.-P., M. D., G. S., D. K., E. H., A. D., A. K., I. S., K. L., M.Zawór, K. Z., E. H., A. M., M. S., M.L., E. C., M. W., E. P., M. S., M. M., A. K., E.K., M. S., A.K., M. B., TJerzak oraz zeznań świadka G. Z., a powyższe ustalenie doprowadziło do przypisania oskarżonej odpowiedzialności karnej;

•błąd w ustaleniach stanu faktycznego przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia, mający istotny wpływ na wynik sprawy, a to poprzez błędne przyjęcie, że jedynym szkoleniem z zakresu działania i obsługi zakupionej maszyny (...) było szkolenie, przeprowadzone przez niemieckiego pracownika tej firmy, w sytuacji, gdy to szkolenie miało charakter wprowadzający i było tzw. szkoleniem rozruchowym, natomiast szkolenia, które miała przeprowadzić oskarżona K. W. (2), a przeprowadzał je oskarżony M. S. (1) miały charakter eksploatacyjny i obejmowały dużo szerszy zakres, w tym wiele zagadnień praktycznych, co potwierdzały wyjaśnienia tych oskarżonych, jak i zeznania świadka G. Z. oraz świadków - pracowników poszczególnych aptek: J. P., M. N., K. R., M. R., A. L.-P., M. D., G. S., D. K., E. H., A. D., A. K., I. S., K. L., M.Zawór, K. Z., E. H., A. M., M. S., M.L., E. C., M. W., E. P., M. S., M. M., A. K., E.K., M. S., A.K., M. B., T. J. oraz dokumenty pochodzące od producenta urządzenia firmy (...), a to błędne przyjęcie doprowadziło do przypisania oskarżonej odpowiedzialności karnej za zarzucony jej czyn;

•błąd w ustaleniach stanu faktycznego przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia, mający istotny wpływ na wynik sprawy, a to poprzez błędne przyjęcie, że oskarżona K. W. (2) nie rozliczyła się w żaden sposób z M. S. (1), co świadczyć miało o tym, że nie przeprowadzał on za nią szkoleń, w sytuacji, gdy rozliczali się oni barterowo, z uwagi na usługi, które oskarżona świadczyła na rzecz spółki (...) Sp.z.o.o., należącej do M. S. (1), co wynikało z wyjaśnień oskarżonych i dokumentu w postaci protokołu powołania zespołu koordynującego projekt w spółce (...) Sp.z.o.o. w skład którego wchodziła oskarżona, a błąd ten doprowadził do uznania, że oskarżona uczestniczyła w procederze wyłudzania dotacji państwowych;

•błąd w ustaleniach stanu faktycznego przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia, mający istotny wpływ na wynik sprawy, a to poprzez błędne przyjęcie, że oskarżona K. W. (2) zwróciła W. S. (1) dużą część kwoty, tj. 72 000 zł, uzyskanej za umówione szkolenia i że w tym celu przyjechała do G. i nocowała w hotelu u M. 18,09.2010 r., kiedy nie potwierdziły tego żadne dowody oprócz pomawiających wyjaśnień oskarżonego M. S. (2) i poszlakowego dowodu w postaci meldunku z hotelu z tego dnia, w którym oskarżona przebywała, lecz w innych celach, na które wskazywała w swoich wyjaśnieniach i które miały potwierdzenie w innych okolicznościach sprawy, a co doprowadziło do uznania, że dokonana na jej rzecz zapłata miała charakter pozorny, a więc dopuściła się ona zarzucanego jej czynu”.

Podnosząc powyższe zarzuty apelujący wniósł o :

1. zmianę punktu XII i XIII zaskarżonego wyroku, poprzez uniewinnienie oskarżonej od popełnienia zarzucanego jej czynu;

2.względnie zwrócenie sprawy Sądowi I instancji celem ponownego jej rozpatrzenia, oraz

3.zasądzenie na rzecz oskarżonej od Skarbu Państwa, kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych.

Apelację od powyższego wyroku wniósł również obrońca oskarżonego M. S. (1) oraz ustanowiony w postępowaniu odwoławczym obrońca oskarżonego P. W. (1) , który zaskarżył wydane rozstrzygnięcie w części dotyczącej obu tych oskarżonych w całości na ich korzyść i zarzucił:

„-błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, mający zasadniczy wpływ na treść rozstrzygnięcia, polegający na niezasadnym przyjęciu tezy, iż M. S. (1) dopuścił się przypisanych mu czynów w sytuacji, gdy brak ku temu dostatecznych podstaw w świetle zgromadzonego w przedmiotowej sprawie całokształtu materiału dowodowego,

-naruszenie przepisów prawa karnego procesowego - art. 4 kpk, art. 7 kpk oraz art. 410 kpk - mające zasadniczy wpływ na treść wyroku, polegające na naruszeniu zasad związanych z właściwą oceną zgromadzonego materiału dowodowego, poprzez pominięcie dokumentów przedłożonych przez oskarżonych (przede wszystkim W. S. (1)) oraz akt innych spraw (s. 63 uzasadnienia orzeczenia) w sytuacji, gdy ich treść przemawia wprost za uznaniem braku wiarygodności tzw. dowodu z pomówienia w postaci wyjaśnień współoskarżonego M. S. (2), błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, a mający zasadniczy wpływ na jego treść, polegający na niezasadnym przyjęciu sprawstwa P. W. (1) w sytuacji, gdy brak ku temu miarodajnych przesłanek w świetle zgromadzonego w tym zakresie specyficznego procesowo materiału poznawczego”.

Podnosząc powyższe zarzuty apelujący wniósł o uniewinnienie oskarżonego M. S. (1) od przypisanych mu czynów wskazanych w pkt XII-XIII części wstępnej wyroku (ze zmianą opisaną w pkt VIII komparycji orzeczenia), uniewinnienie oskarżonego P. W. (1) od przypisanych mu czynów wskazanych w pkt XIX-XX części wstępnej wyroku (ze zmianą opisaną w pkt XX komparycji orzeczenia), ewentualnie: uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.

Apelację od powyższego wyroku wniósł także obrońca oskarżonego M. S. (2) , który zaskarżył wydane rozstrzygnięcie w całości i zarzucił:

„obrazę prawa materialnego, tj. art. 60 § 3 kk poprzez jego niezastosowanie, podczas gdy wymieniony przepis obliguje sąd do zastosowania instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary w stosunku do sprawcy współdziałającego z innymi osobami w popełnieniu przestępstwa, jeżeli ujawni on wobec organu powołanego do ścigania przestępstw informacje dotyczące osób uczestniczących w popełnieniu przestępstwa oraz istotne okoliczności jego popełnienia, co bezsprzecznie miało miejsce w przedmiotowej sprawie”.

Podnosząc powyższy zarzut apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zastosowanie, na podstawie art. 60 § 3 kk, instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary, a w konsekwencji odstąpienie od wymierzenia kary w trybie art. 61 kk.

Apelację od powyższego wyroku wniósł wreszcie obrońca oskarżonego H. K. (1) , który zaskarżył wydane rozstrzygnięcie:

„1) w części odnoszącej się do oskarżonego H. K. (1), to jest pkt 7 i XVIII oraz XXIX wyroku, uznającego tego oskarżonego za winnego zarzucanego mu czynu i obciążającego go opłatami, na korzyść tego oskarżonego,

2) w części odnoszącej się do W. S. (1) z pkt. I wyroku (czyn opisany w pkt. II części wstępnej wyroku ) w przedmiocie „uzgodnień" z H. K. (1)) ,na korzyść tego oskarżonego,

3) w części odnoszącej się do M. S. (1) z pkt. VIII wyroku ( czyn opisany w pkt. 3 XII części wstępnej wyroku ) w przedmiocie uzgadniania treści faktury VAT nr (...) z H. K. (1), na korzyść tego oskarżonego”.

Apelujący zakreślając w opisany powyżej sposób zakres zaskarżenia, zarzucił:

„obrazę przepisów postępowania, co miało istotny wpływ na treść wyroku, a mianowicie:

l) Art. 2 par. 2 k.p.k. - przez to, że:

a/ podstawy wyroku nie stanowiły prawdziwe ustalenia faktyczne a wyłącznie hipotezy i fałszywa opowieść, stanowiąca pomówienia, oskarżonego M. S. (2), dawniej -M. J., w istocie jedynego sprawcy czynów opisanych w wyroku, które Sąd Okręgowy bezpodstawnie i mimo braku dowodów , przypisał oskarżonemu H. K. (1), podobnie jak innym oskarżonym,

b/ Sąd nie rozważył a meriti faktycznej roli M. S. (2) ( koordynatora projektu) ani zakresu jego kompetencji w realizacji projektów, jego motywów i celów działania, jak również jego osobistej sytuacji (w tym jego znacznych długów, co ujawniono podczas postępowania ) oraz ewidentnego działania wyłącznie na wyłącznie swoją korzyść przez domaganie się pieniędzy dla siebie od kontrahentów spółek (...) sp. z o.o. i (...) sp. z o.o., a nawet od własnej żony A. S. (1),

c/ Sąd nie ustalił okoliczności w jakich miało dojść do zawarcia rzekomego przestępczego porozumienia pomiędzy H. K. (1) a M. S. (2), W. S. (1), M. S. (1) , podobnie jak miało się to odnosić do pozostałych oskarżonych,

d/ Sąd nie ustalił, kto był w istocie sprawcą głównym czynu w sytuacji, gdy H. K. (1) zarzucono pomocnictwo , co implikuje wniosek , że nie udowodniono komu ten oskarżony pomagał.

2) Art.4 k.p.k. (naruszenie zasady obiektywizmu) - przez zaniechanie zbadania oraz nieuwzględnienie okoliczności i dowodów przemawiających na korzyść oskarżonego H. K. (1), takich jak :

a/ wyjaśnienia oskarżonych H. K. (1), W. S. (1), M. S. (1), stanowczo zaprzeczające jakoby istniała pomiędzy nimi umowa, w wyniku czego:„ doprowadzili Województwo (...) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 11 625 zł”,

b/ zeznania świadka G. Z. (protokół z rozprawy w dniu 7.09.2017 r. str. 3 ), o możliwości rozszerzenia programu (...),

c/ przedmiot zamówienia dla firmy (...) , określony ogólnie „stworzenie interfejsu informatycznego " w umowie przygotowanej przez M. S. (2) , podpisanej przez H. K. (1) i M. S. (1) jako prezesa spółki (...) sp. z o.o., która to umowa nie zawierała nakazu osobistego wykonania zlecenia przez H. K. (1),

d/ zeznania świadka M. L. (1) , który potwierdził możliwość tworzenia interfejsów do celów statystycznych, handlowych, stosownie do potrzeb klienta,

e/ pismo M. S. (2) z dnia 7 czerwca 2012 r. , ujawniające zapowiadające zemstę przygotowywaną od wielu miesięcy i zniszczenie marki (...),

- z których to dowodów uwzględniono wybrane fragmenty , które mogły być niekorzystne dla oskarżonych , przy wykazanym dowolnym wnioskowaniu Sądu , godzącym w zasady logicznego rozumowania.

3) Art. 5 k.p.k. ( naruszenie zasady domniemania niewinności, in dubio pro reo ) przez to, że nie dające się usunąć wątpliwości dotyczące istnienia zmowy ( wspólnego działania) H. K. (1) z M. S. (2), W. S. (1), M. a S. z zamiarem pomocnictwa w celu popełnienia przez tych oskarżonych czynów opisanych w wyroku.

4) Art. 7 k.p.k. w zw. z art.410 k.p.k. poprzez dowolną , naruszającą zasady logicznego rozumowania oraz wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego , ocenę zebranych dowodów, jest:

a/ brak rzetelnej weryfikacji zebranych dowodów i wyciąganie wniosków sprzecznych z ich treścią ( wyjaśnienia : osk.H. K. (1), osk. W. S. (1), osk. M. S. (1) , osk. A. S. (1), osk. K. W. (2) ; zeznania : św. M. L. (1), św. G. Z. ) niezbędnej dla rozpoznania sprawy co do istoty,

b/ odmówienie waloru wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego H. K. (1) (poza tym, że wpłacił pieniądze na konto M. S. i czemu trudno zaprzeczyć). Są bowiem one nielogiczne , a poza tym sprzeczne z tym , co podał M. S.".

c/ odmówienie wiarygodności wyjaśnieniom W. S. (1), M. S. (1) tylko dlatego, że szantażujący W. S. (1) oskarżony M. S. (2) złożył inne zeznania niż ci oskarżeni,

b/ uznanie za wiarygodne wyjaśnienia M. S. (2) mimo ich sprzeczności z wyjaśnieniami osk.H. K. (1), osk. W. S. (1), osk. M. S. (1), osk. A. S. (1), osk. K. W. (2) i innymi obiektywnymi dowodami, to jest z zeznaniami świadków M. (...). Z., co dowodzi oparcia ustaleń faktycznych Sądu jedynie na wybranych fragmentach materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie;

c/ pominięcie faktu, że :

- nie istnieje jakikolwiek dowód, że osk. H. K. (1) przekazywał pieniądze i to aż w 3 ratach, dla osk. W. S. (1),

- Sąd nie przeprowadził dowodu na okoliczność, kiedy M. S. pobrał 25 000 zł. ze swojego konta, podczas gdy istnieje dowód "czemu trudno zaprzeczyć", jak pisze Sąd, że pieniądze te otrzymał na swoje konto M. S. (2),

d/ uznanie, w ślad za oskarżonym M. S., jakoby H. K. (1) przelewał pieniądze na prywatne konto M. S. (2), w dodatku w 3 ratach, aby ten oddał je W. S. (1),

e/ dopuścił się błędu natury faktycznej uznając , że H. K. (1) nie zawarł z M. J., obecnie M. S. (2) ,umowy podzlecenia,

f/hipoteza jakoby H. K. (1) ustalił z W. S. (1), który nie był prezesem spółki (...) sp. z o.o., z M. S. (1) -prezesem spółki oraz koordynatorem projektu M. J., iż dostanie on fikcyjne zlecenie od (...) sp. z o.o. a pieniędzmi podzieli się z W. S. (1), co z kolei pozostaje chociażby w logicznej sprzeczności i jest sprzeczne z poniższym ustaleniem Sądu , że H. K. (1) nie miał pojęcia o przedmiocie zlecenia ani możliwości jego wykonania,

g/ustalił dowolnie powołując się na oskarżonego M. S. (2) (d. J. ), wbrew treści protokołu (str.53) z przesłuchania w śledztwie H. K. (1), z dnia 16 kwietnia2015 r., że H. K. (1) „nie miał żadnego pojęcia o przedmiocie umowy , co tak naprawdę miało być wykonane", co jakoby mają potwierdzać „słowa M. S., że H. K. (1) nie miał bladego pojęcia , stąd nie był w stanie technicznie wykonać",

h/ ustalenie, wbrew treści protokołu (str.53 ) z przesłuchania w śledztwie H. K. (1) w śledztwie z dnia 16 kwietnia2015 r., że: „Na rozprawie pojawił się nowy (podkr. R.O.) wątek, w ocenie sądu stworzony wyłącznie na potrzeby linii obrony H. K. (1) i M. S. , podnoszony przez ich obu, że interfejs został stworzony do celów statystyczno - lojalnościowych.... w toku śledztwa nikt tak nie twierdził" , podczas gdy właśnie już podczas śledztwa H. K. (1) jednoznacznie zeznał (str.3 w.8, 9 protokołu )„...ten program miał zapewnić współpracę oprogramowania K. z programem statystyczno-lojalnościowym " (podkr. R.O.).

i/ wręcz emocjonalne i sprzeczne z zeznaniami świadka M. L. (str.54 uzasadnienia ) ustalenie co interfejsu zleconego H. K. (1) jakoby świadek : „Rozprawił się on szybko , krótko i dosadnie . Wskazał i obnażył bezsens wywodów oskarżonych M. S. i H. K." , podczas gdy świadek ten jednoznacznie i dobitnie potwierdził wyjaśnienia oskarżonych zeznając wręcz przeciwnie :

- „Taki interfejs statystyczny jest możliwy do wykonania” (podkr. R.O.).

- „Firmy zewnętrzne próbują robić interfejsy oprogramowania w miejscach, gdzie powiedzmy nasze oprogramowanie nie dostarcza tej funkcjonalności... Dostęp do bazy danych nie jest skomplikowany i można dojść , co gdzie jest zapisane .Nawet mała firma informatyczna jest w stanie wyciągnąć dane z naszej bazy danych”.

j/ zamienne traktowanie spółek (...) sp. z o.o. (...) sp. z o.o. i ich statutowych władz, mimo ich odrębności prawnej i podpisania umowy przez H. K. (1) z (...) sp. z o.o. a nie z (...) sp. z o.o.

5) Art.92 k.p.k. i art. 410 k.p.k. przez to, że podstawą wyroku nie był całokształt okoliczności ujawnionych w postępowaniu , mających znaczenie dla rozstrzygnięcia, albowiem:

a/ nie przeprowadzono dowodu na okoliczność wypłaty przez M. S. (2) z jego konta prywatnego kwoty 25 000 zł , przekazanej w 3 ratach przez H. K. (1), za wykonanie zlecenia przez M. S. (2),

b/ Sąd nie ustalił jaki cel , interes miał M. S. (2) w tym aby zgodzić się na przekazywanie kwotę 25 000 zł. W. S. (1)

6) Art.424 par. l ust. 1 k.p.k. w zw. z art.2 k.p.k. , w zw. z art. 92 k.p.k. w zw. z art.410 k.p.k.- poprzez:

a/ brak uzasadnienia dlaczego Sąd nie uznał dowodu przeciwnego w postaci istotnej części zeznań świadka M. L. (rozprawa 7.09.2017 str.4 protokołu i świadka G. Z. (rozprawa z dnia 07.09.2017 r. ), w części odnoszącej się do interfejsu statystyczno-informacyjnego i rozszerzenia programu , sprzecznych z ustaleniami Sądu,

b/ brak w uzasadnieniu oceny prawnej czynów M. S. i wskazanie, że „ jeśli chodzi pozostałe czyny dotyczące tego oskarżonego to odnoszą się te same uwagi, które dotyczyły W. S....", co niewątpliwie nie jest wystarczające zarówno wobec wymogów procedury, jak i na dość szczegółowe, aczkolwiek wybiórcze, omówienie czynów dotyczących W. S. i M. S..

W konsekwencji opisanych naruszeń prawa procesowego i rzetelnej analizy prawnej zebranych dowodów, stanowiących uchybienia o charakterze pierwotnym, doszło z naruszeniem zasad logicznego rozumowania, do błędnych ustaleń , co mogło mieć wpływ na treść wyroku oraz na błędną kwalifikację czynu z art. 18 par. 3 k.k. w zw. z art. 286 par. l k.k. w zb. z art. 297 par. 1 k.k. w zb. z art.271 par. 3 k.k. w zw. z art. ll par. 2 k.k. w zw. z art.12 k.k.

Podnosząc powyższe zarzuty apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu lub uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do Sądu Okręgowego w Gorzowie Wlkp. do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacje obrońców oskarżonych W. S. (1), M. S. (1), J. B. (2), K. W. (1), J. B. (1), P. W. (1), M. O. (1) oraz H. K. (1) w swojej zasadniczej części nie zasługiwały na uwzględnienie. Jedynie bowiem w przypadku pierwszych trzech z wymienionych wyżej oskarżonych, doszło do pewnej korekty zaskarżonego wyroku w zakresie wartości wyłudzonych pieniędzy niektórymi czynami, wymiaru kar i wysokości obowiązku naprawienia szkody. Nie sposób natomiast było podzielić zarzutów wskazujących na dopuszczenie się przez Sąd I instancji obrazy treści art. 5 § 2 k.k., art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k., czy błędu w ustaleniach faktycznych. Zauważyć też od razu należy, że z formalnego punktu widzenia niemożliwe było jednoczesne podniesienie niektórych zarzutów. Wadliwość bowiem oceny dowodów (obraza art. 7 k.p.k.) wykluczała możliwość jednoczesnego podniesienia w stosunku do tych samych uchybień, zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych, gdyż ten był jedynie następstwem obrazy właśnie art. 7 k.p.k., a więc nie stanowił uchybienia pierwotnego. Podobnie, podniesienie zarzutu obrazy art. 7 k.p.k. wykluczało możliwość jednoczesnego podniesienia zarzutu obrazy art. 5 § 2 k.p.k., albowiem do obrazy tego ostatniego przepisu dojść może jedynie wówczas, gdy pomimo właściwej oceny dowodów, właściwego ich przeprowadzenia (np. art. 391 § 1 k.p.k.) i ujawnienia (art. 410 k.p.k.) po stronie sądy wystąpią nie dające się usunąć wątpliwości, których sąd jednak nie poczytał na korzyść oskarżonego. Podobnie podniesienie zarzutu obrazy art. 410 k.p.k. wykluczało możliwość jednoczesnego podniesienia zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych, czy obrazy art. 7 k.p.k. Niestety niektóre apelacje obrońców oskarżonych zawierały tego rodzaju błędy, które jakkolwiek nie zwalniały od analizy argumentacji przedstawionej na poparcie podniesionych zarzutów, to jednak powodowały, że z formalnego punktu widzenia niektóre zarzuty były podniesione błędnie.

Niezależnie od powyższego zauważyć należy, że obrońca oskarżonego H. K. (1) w sporządzonej przez siebie apelacji jakby wyszedł poza zakres swoich uprawnień procesowych i wniósł apelację nie tylko na korzyść swojego mandanta, ale również na korzyść W. S. (1) i M. S. (1), których obrońcą przecież nie był. Dokładna jednak lektura wniesionego środka odwoławczego, w tym jego wniosków, wskazuje, że pomimo objęcia zakresem zaskarżenia także niektórych punktów wyroku dotyczących wymienionych wyżej dwóch oskarżonych, faktycznie apelujący podniósł zarzuty oraz wskazał na uchybienia Sądu I instancji dotyczące jedynie H. K. (1). Wydaje się, że przyczyną wskazania przy określaniu zakresu zaskarżenia, także rozstrzygnięć dotyczących W. i M. S. (1), był fakt, iż rozstrzygnięcia te dotyczyły tych samych czynów, a argumentacja dotycząca winy tych dwóch oskarżonych faktycznie odnosiła się również do H. K. (1). Ostatecznie zatem pomimo, że rozważany tutaj zabieg obrońcy H. K. (1) jawił się jako wadliwy, brak było potrzeby wydawania orzeczenia o pozostawieniu apelacji w zakresie dotyczącym W. i M. S. (1) bez rozpoznania. W apelacji tej bowiem jedynie wadliwie zakreślono jej zakres, ale zarzuty i uchybienia odnoszone były co do rozstrzygnięcia dotyczącego H. K. (1).

Trzeba również zauważyć, że zarzut wadliwej ceny dowodów nie może sprowadzać się do własnej, stronniczej i nieuwzględniającej wielu okoliczności oceny zgromadzonego materiału dowodowego bez wskazywania rzeczywistych, a nie pozornych uchybień Sądu I instancji. Niestety tak rzecz się miała w większości przypadków, w których zarzut taki podniesiono. Zauważyć też można było podnoszenie zarzutów co do kwestii zupełnie ubocznych lub nawet bez znaczenia, co wydaje się, że miało stworzyć wrażenie zupełnej wadliwości rozstrzygnięcia Sądu I instancji. Tymczasem zarzuty obrazy prawa procesowego, czy błędu w ustaleniach faktycznych, aby były skuteczne musiały wskazywać na wpływ uchybień w tym zakresie na ostateczne rozstrzygnięcie w sprawie.

W tych zatem nielicznych przypadkach, w których wystąpiły drobne uchybienia Sądu I instancji nie miały one jakiegokolwiek znaczenia i nie podważały prawidłowości zaskarżonego wyroku (poza kwestią wartości przedmiotu dwóch przestępstw).

Oczywiście główną „osią” zarzutów podniesionych w apelacjach obrońców wymienionych wyżej oskarżonych (niezależnie od rodzaju większości z nich) była rzekomo wadliwa ocena przez Sąd I instancji wyjaśnień M. S. (2). W tym zaś zakresie należy stwierdzić, że dokonana przez Sąd I instancji ocena tego dowodu uwzględniała rzeczywistą treść wyjaśnień M. S. (2), była zgodna z zasadami wiedzy logiki i doświadczenia życiowego, a tym samym pozostawała pod ochroną przepisu art. 7 k.p.k. Zgodzić się oczywiście należało z apelującymi, że dowód z pomówienia współoskarżonego winien być badany bardzo ostrożnie i winien być oceniany nie tylko z punktu widzenia konsekwencji wyjaśnień, aczkolwiek jest to element niezwykle istotny, ale również z punktu widzenia potwierdzenia owych wyjaśnień przez inne dowody, z punktu widzenia spontaniczności złożonych wyjaśnień w odniesieniu do zaistniałych zdarzeń, z punktu widzenia występowania interesu po stronie pomawiającego w złożeniu nieprawdziwych wyjaśnień i obciążeniu innych osób oraz z punktu widzenia cech samego pomawiającego (nieposzlakowana opinia).

Analiza wyjaśnień M. S. (2), z uwzględnieniem powyższych okoliczności nie pozostawiała nawet cienia wątpliwości co do tego, że Sąd I instancji właściwie ocenił i to w kontekście powyższych przesłanek, wyjaśnienia M. S. (2) i zasadnie dał im wiarę co do istotnych z punktu widzenia odpowiedzialności pozostałych oskarżonych okoliczności.

Po pierwsze bowiem, wiarygodności wyjaśnień M. S. (2) nie podważała kwestia czasu, jaki ten rzekomo miał na „przygotowanie się” do bezpodstawnego obciążenia oskarżonych. Zauważyć należy, że duża część dowodów z dokumentów, nawet jeżeli te były dostarczane przez M. S. (2), znalazła potwierdzenie w oryginalnej dokumentacji przedstawionej przez Urząd Marszałkowski. Ponadto niektóre dokumenty przedstawiały strony umów, a nawet sami oskarżeni. Oczywiście niektóre dokumenty zostały dostarczone także przez samego M. S. (2), ale skoro okoliczności z nich wynikające znalazły bezpośrednie, czy pośrednie potwierdzenie w innych dowodach, to nie sposób uznać, aby były one wynikiem „fabrykowania” dowodów obciążających oskarżonych. Trzeba także zauważyć, że chociażby dokumentacja e-mailowa i to pochodząca z lipca 2012 r. (k.11-13, czy 23-24), a więc z okresu tuż po rozstaniu się M. S. (2) z W. S. (1), wskazuje na wątpliwości tego pierwszego co do zawiadomienia organów ścigania i dalszego postępowania, co uzasadnia zwłokę w ewentualnym złożeniu zawiadomienia o przestępstwie. Należy też zauważyć, że gdyby M. S. (2) zamierzał bezpodstawnie obciążyć W. S. (1) i jego syna, to nie tworzyłby korespondencji wskazującej na przewidzenie dwóch kroków do przodu, czy wskazującej na chęć zniszczenia firm oskarżonych, bo to mogłoby podważyć wiarygodność jego relacji. Faktycznie zatem ewentualne takie wypowiedzi M. S. (2) wiązać należało ze złością na oskarżonych i pewnością, że zgromadzone dowody są tak jednoznaczne, że nie pozwolą oskarżonym na uniknięcie odpowiedzialności karnej. Stwierdzić również należy, że już w czasie pierwszego przesłuchania w dniu 10 sierpnia 2012 r., jeszcze w charakterze świadka, M. S. (2) hasłowo wskazywał na występujące nieprawidłowości, a przesłuchany w dniu 3 października 2012 r., też jeszcze w charakterze świadka, precyzyjnie wskazał występujące nieprawidłowości i oszustwa. To zatem, że wyjaśnienia złożył dopiero później, czy to, że zabrał część dokumentacji, jak również, że znalazł się posiadaniu wydanych mu nośników elektronicznych, nie świadczy, że fabrykował określone obciążające dokumenty. Przecież, gdy wskazywał, że określony kosztorys obejmował nieprawdziwe dane, to twierdzenie owo znalazło potwierdzenie w zeznaniach niezainteresowanego wynikiem postępowania A. C., gdy wskazywał na wypełnienie pewnych dokumentów przez inną osobę, fakt ten znajdował potwierdzenie znowu w obiektywnym dowodzie w postaci opinii z zakresu pisma ręcznego itd. Nie sposób zatem uznać, aby fabrykował on dowody, bo w takiej sytuacji należałoby założyć, że fabrykowanie owo polegało na wciąganiu w cały proceder wielu niezainteresowanych wynikiem sprawy osób. Ponadto należałoby założyć, że przygotowywał on fałszywą dokumentację już w 2010 i 2011 roku, kiedy jeszcze w pełnym zakresie współpracował z W. S. (1) i do tego czynił to tak, że wciągał w to nieświadome niczego osoby trzecie. Co więcej, część jego wyjaśnień znajdowała potwierdzenie w treści dowodów, na które M. S. (2) nie miał wpływu, a nawet nie mógł znać ich treści (np. historie operacji bankowych na kontach współoskarżonych). Zakładanie zatem, że uknuł intrygę, w sytuacji potwierdzenia jego wersji obiektywnymi i nieznanymi mu dowodami, było niedorzecznością.

Wreszcie specyfika spraw o charakterze gospodarczym, a do takich należy przedmiotowa sprawa, jest taka, że o spontaniczności złożenia w niej zeznań, czy wyjaśnień co do wszystkich okoliczności mówić jest bardzo trudno. Po prostu na bieżąco rozwijane są poszczególne wątki i gromadzone stosowne dokumenty, a tym samym kwestia spontaniczności zeznań, czy wyjaśnień, jest w tym zakresie względna. Zresztą złożenie szczegółowych wyjaśnień i poparcie ich stosownymi dokumentami wymagało przejrzenia dokumentacji, wybrania z niej stosownych dokumentów itd. Fakt zatem przygotowywania się do złożenia wyjaśnień, czy zeznań w sprawach gospodarczych jest wręcz oczywisty. Ewentualny zatem brak spontaniczności w wyjaśnieniach M. S. (2) nie mógł stanowić elementu, który podważałby wiarygodność jego wypowiedzi. Ponadto wnioski obrońców co do fabrykowania dowodów przez M. S. (12) opierały się jedynie na twierdzeniach niektórych oskarżonych, bez wskazania obiektywnych okoliczności świadczących o konkretnych manipulacjach. Przykładowo twierdzenie o zmanipulowaniu informacji e-mailowej zawierającej zwrot „Tu są ukryte PIASKI”, wynikało jedynie z wyjaśnień oskarżonych bez podjęcia nawet próby wykazania, że przekazana korespondencja e-mailowa została sztucznie wytworzona. Ponadto, skoro przedmiotowa wiadomość nadana została na początku 2011 r. to nie sposób uznać, aby była ona wynikiem fabrykowania dowodów, bo wówczas M. S. (2) nie miał powodów by w ten sposób postępować, wszak współpraca z W. S. (1) została przerwana dopiero w czerwcu 2012 r. Podobnie trudno założyć, że M. S. (2) fabrykował dowody dotyczące szkolenia, które rzekomo miała przeprowadzić K. W. (1), skoro odpowiedzialność karna oskarżonych w tym zakresie opierała się, poza wyjaśnieniami M. S. (2), na informacjach o zameldowaniu, historii rachunku K. W. (1), listach obecności, umowach, dowodach przelewu, czy na zeznaniach świadków, których M. S. (2) nie był w stanie samodzielnie „sfabrykować” i których wiarygodności nikt nie próbował nawet podważyć. Takich przykładów można byłoby przytoczyć wiele, ale już te przedstawione powyżej, wersję o przygotowaniu się do procesu w sensie sfabrykowania dowodów, czyniła zupełnie nieuzasadnioną. Nie sposób też przyjąć, że M. S. (2) po prostu wykorzystał niedokładności w dokumentacji i do niej dostosował treść swoich wyjaśnień. Wymowa bowiem większości dowodów z dokumentów, nieraz w powiązaniu z zeznaniami świadków, na których M. S. (2) nie miał żadnego wpływu, była taka, że sama w sobie bez wyjaśnień tego ostatniego, wskazywała na winę oskarżonych (np. listy obecności na szkoleniu z nazwiskiem K. W. (1), która żadnych szkoleń nie przeprowadziła, niezgodność dat przelewu z datami wykonania umów, zmiana treści umowy bez zmiany ceny).

Dalej stwierdzić należy, że analiza całokształtu wyjaśnień M. S. (2) wskazuje, że ten faktycznie nie ukrywał, iż jest rozżalony na W. S. (1), nie ukrywał, że uważa, iż należało mu się dodatkowe wynagrodzenie za jego pracę, że czuje się zawiedziony faktem odmowy jego wypłaty. Odwoływanie się zatem do korespondencji, czy dokumentów wskazujących na żądanie wypłaty kwoty 160 000 zł, czy też wskazujących na powiadomienie organów ścigania w przypadku odmowy jej wypłaty, nie mogło być podstawą wniosku co do celowego i przede wszystkim fałszywego pomówienia współoskarżonych. Rozżalenie, złość, a nawet chęć doprowadzenia do upadku firmy osoby pomawianej, same w sobie nie uzasadniają jeszcze wniosku co do fałszywości wyjaśnień osoby pomawiającej. Zresztą, tak jak już wcześniej stwierdzono, nikt kto szykowałby zemstę opartą na kłamstwach, nie pisałby e-maili, w których używałby takich zwrotów, jak tych dotyczących prostowania kręgosłupów, czy jazdy na ostro (k.2386-2387), albowiem mogłyby one zostać w przyszłości wykorzystane przeciwko niemu i w sytuacji, gdyby jego wyjaśnienia nie znajdowały potwierdzenia w innych dowodach, stanowiłyby ważki argument świadczący o ewentualnej niewiarygodności pomawiającego. Trzeba jednocześnie zauważyć, że M. S. (2) w swoich wyjaśnieniach pomawiał własną osobę, co drastycznie zmienia sytuację. Inaczej bowiem spojrzeć należy na depozycje pochodzące od osoby, której relacje wskazują jedynie na przestępcze działania innych osób, a inaczej na relacje osoby, która obciąża także samego siebie. Niemożliwe jest bowiem, aby ktoś z powodu złości na brak wypłacenia kwoty 160 000 zł, sam siebie fałszywie pomawiał i narażał się na konsekwencje karne, włącznie z możliwością pozbawienia wolności, czy koniecznością uiszczenia znacznych grzywien. Nie sposób przy tym wywodzić z faktu, że M. S. (2) ostatecznie nie poniósł poważnych konsekwencji karnych, wniosku w rozważanym tutaj zakresie. W chwili bowiem składania wyjaśnień, a wcześniej zeznań, M. S. (2) nie mógł wiedzieć, czy jego relacje uznane zostaną za wiarygodne i czy w efekcie sąd podejmie decyzję o premiowaniu i w jakim zakresie, faktu złożenia obciążających wyjaśnień. Niedopuszczalne zatem było wnioskowanie z ostatecznego rozstrzygnięcia w sprawie, wniosku co do motywacji M. S. (2) z okresu znacznie wcześniejszego bo sprzed kilku lat. Trzeba również podkreślić, że M. S. (2) nie tylko obciążył siebie, ale również swoją żonę. Co więcej, jego wyjaśnienia obciążały cały szereg innych osób, co do których nie ujawniono absolutnie żadnych okoliczności, które wskazywałyby na występowanie pomiędzy nimi, a pomawiającym jakiegokolwiek konfliktu, czy podstaw do złości. Zakładanie zatem, tak jak sugerowali niektórzy apelujący, że z chęci zemsty faktycznie na W. S. (1), M. S. (2) doprowadził do skazania całego szeregu niewinnych osób byłoby absurdem. Zresztą wypowiedzi M. S. (2) wskazywały, że ten ważył swoje słowa, a nawet w niektórych przypadkach zastanawiał się, czy niektóre osoby nie zostały jednak wprowadzone w błąd, a nie wykonały jakiś czynności świadomie. Ocena zatem wyjaśnień M. S. (2) także z punktu widzenia występowania ewentualnej chęci zemsty, nie prowadziła do wniosku co do ich niewiarygodności.

Niezależnie od powyższego stwierdzić należy, że wyjaśnienia M. S. (2) nie tylko zostały przyznane ostatecznie przez niektórych współoskarżonych (A. S. (1), M. W. (1)), ale potwierdzone zostały także wprost lub pośrednio całym szeregiem innych dowodów. Przykładowo, fakt zafakturowania prac już wykonanych potwierdził A. S. (4), brak przeprowadzenia szkoleń na podstawie umowy o dzieło z dnia 8 kwietnia 2010 r. potwierdzili w toku postępowania przygotowawczego w zasadzie prawie wszyscy świadkowie, pracownicy aptek, fakt zbędności takiej liczby licencji, jakie nabyto wynikał z zeznań N. E., na odstępstwa od sprzedaży licencji dopiero po okazaniu koncesji wskazywał J. A., na decydujący głos i faktyczne podejmowanie decyzji przez W. S. (1), niezależnie, której dotyczyło to apteki, wskazywały zeznania N. E., fakt braku większej korekty prac wynikał z zeznań dewelopera (...), fakt wyłudzenia środków poprzez wystawienie faktur za niewykonane prace wynikał już z samego zestawienia treści umów i aneksów do nich w zestawieniu z protokołami odbioru prac, czy kwotami za nie wypłaconymi itd. Gdy do tego doda się, że część wyjaśnień M. S. (2) znalazła również potwierdzenie w dowodach pośrednich (historie rachunków, daty zameldowania), to ocena wiarygodności wyjaśnień M. S. (2) z perspektywy ich potwierdzenia innymi dowodami, prowadziła do wniosku pozytywnego i zasadności oparcia również na nich rozstrzygnięcia w sprawie.

W dalszej kolejności stwierdzić należy, że wyjaśnienia M. S. (2) jawiły się jako konsekwentne. Wprawdzie apelujący często odwoływali się do niekonsekwencji relacji M. S. (2), ale faktycznie wnioski te budowali na własnej i wyjątkowo jednostronnej ocenie tego dowodu, jak również na eksponowaniu w sumie nielicznych i dla sprawy marginalnych nieścisłości w jego relacjach. Przykładowo odwoływanie się do kwestii tego, czy podejrzany najpierw na rachunku podrobił pieczątkę i podpis i przedłożył go do wypełnienia, czy też sekwencja zdarzeń była odwrotna w sytuacji, gdy ten cały czas konsekwentnie mówił, że to on był sprawcą owego podrobienia, a kwestia owej kolejności nie miała praktycznie znaczenia było zabiegiem zupełnie nieskutecznym. Trzeba również podkreślić, że odmowa przez M. S. (2) na rozprawie odpowiedzi na pytania obrońców oskarżonych, nie tylko była uprawnieniem procesowym oskarżonego ale jeszcze w żaden sposób nie wpływa na ocenę wyjaśnień M. S. (2) z punktu widzenia ich konsekwencji. Nie sposób również domniemywać przyczyny takiego stanu rzeczy, a tak czynili apelujący sugerując, że ten bał się ujawnienia fałszywości jego pomówienia. Przyczyn tych mogło być wiele i żadnych ustaleń w tym zakresie czynić nie można.

Także właściwości osobiste osoby pomawiającej miałyby znaczenie, gdyby jej depozycje jawiły się jako niekonsekwentne i niepotwierdzone innymi dowodami. Tymczasem w przedmiotowej sprawie tak nie było. Ponadto to, że M. S. (2) zmieniał nazwisko nie miało żadnego znaczenia. Wydaje się, że apelujący odwoływali się do tego faktu by zasugerować nieuczciwość postępowania M. S. (2) i związaną z tym niejako chęć „zniknięcia” określonego nazwiska, ale takie stanowisko nie wytrzymywało krytyki. M. S. (2) wskazał bowiem niezwykle racjonalne powody tego faktu (niechęć do rodowego nazwiska, niechęć drugiej żony do noszenia nazwiska po pierwszej żonie M. S. (2)), których apelujący nie próbowali nawet podważyć. Odwoływanie się zaś do kwestii wystąpienia M. S. (2) z seminarium duchownego było, by rzecz ująć najdelikatniej, nieporozumieniem. Kwestia te jest kwestią tak osobistą i związaną z tak delikatną i wyjątkowo indywidualną sferą, że budowanie na niej jakichkolwiek wniosków było po prostu niedopuszczalne. Sugerowanie zatem, że M. S. (2) nie sprostał oczekiwaniom stanu duchownego, bez wiedzy co do rzeczywistej przyczyny odejścia M. S. (2) z seminarium, jawiło się jako zabieg wręcz niesmaczny.

Także kwestia szeroko relacjonowanych w wyjaśnieniach W. S. (1) i M. S. (1) nieuczciwych praktyk M. S. (2) w żaden sposób nie była w stanie podważyć wiarygodności relacji tego ostatniego co do rozważanych tutaj przestępstw. Jak bowiem prawidłowo zauważył to Sąd I instancji, jakoś tak się działo, że pomimo wielu zastrzeżeń co do uczciwości M. S. (np. kwestia testów ciążowych), nikt nie tylko nie przerywał owej współpracy, ale była ona rozszerzana i to nawet na firmę syna W. S. (1). Same zatem wywody co do słabości W. S. (1) do M. S. (2) nie wytrzymywała krytyki. Nikt bowiem kto ponosiłby niemałe straty z powodu działania swojego współpracownika nie tylko nie kontynuowałby z nim współpracy, ale już na pewno by jej nie rozszerzał. Taka zaś sytuacja miała miejsce w przypadku firm (...) i jego syna. Przecież ten ostatni twierdził, że od lat uważał M. S. (2) za po prostu oszusta, co jakoś nie przeszkadzało mu w nawiązaniu z nim współpracy i to pomimo rzekomej zupełnej niezależności M. S. (1) w zakresie decyzji dotyczących jego własnej firmy. Niekonsekwencja jest tutaj wręcz uderzająca. Oczywiste zatem jest, że nawet jeżeli M. S. (2) dopuszczał się nieprawidłowości, to nie przeszkadzały one oskarżonym S., a przewrotnie mówiąc nawet uzasadniały z nim współpracę w popełnieniu rozważanych tutaj przestępstw. Tym samym także pewne działania dotyczące ewentualnych prób wyłudzenia dodatkowych pieniędzy, już na własną rękę (np. od A. R.) absolutnie niczego w sprawie nie zmieniały.

Także kwestia zadłużenia M. S. (2), braku zwrotu długów, czy konieczności wydawania orzeczeń sądowych, a nawet prowadzenia egzekucji (np. k. 2245-2279), została dostrzeżona przez Sąd I instancji, ale sama w sobie nie podważała wiarygodności wyjaśnień M. S. (2). Poza bowiem nielicznymi przypadkami (ewentualne zadłużenie u K. W. (1), czy ewentualna próba wyłudzenia pieniędzy od A. R., czy nawet J. B. (1)), kwestia ta w żaden sposób nie rzutowała na rozstrzygniecie w sprawie. Co więcej, część przestępstw wiązała się z brakiem osiągnięcia realnych korzyści dla siebie przez M. S. (2), a tym samym trudno w jakikolwiek sposób wiązać ewentualne zadłużenie M. S. (2) z jego depozycjami, bo rozstrzygnięcie w przedmiotowej sprawie faktycznie w żaden sposób nie przekładało się to na jego sytuację związaną z jego długami i zaległościami finansowymi. Oczywiście wskazywało ono na niewłaściwą postawę M. S. (2), ale w sytuacji, gdy jego wyjaśnienia jawiły się jako konsekwentne i potwierdzone innymi dowodami, nie sposób uznać, aby postawa owa mogła wpłynąć na inną ocenę jego wyjaśnień, niż ta jakiej dokonał Sąd I instancji.

Zupełnym nieporozumieniem było też sugerowanie przez jednego z apelujących, że w przedmiotowej sprawie mieliśmy do czynienia z procesem poszlakowym. Ten ostatni ma bowiem miejsce jedynie wówczas, gdy brak jest dowodów bezpośrednio wskazujących na sprawstwo oskarżonych, a pozytywny wniosek w tym zakresie zbudowany jest jedynie na ustaleniu okoliczności pobocznych, które jednak w logicznym i zgodnym z zasadami doświadczenia życiowego nieprzerwanym ciągu prowadzą do wniosku głównego co do sprawstwa oskarżonych. Tymczasem w przedmiotowej sprawie mieliśmy do czynienia z dowodami wprost wskazującymi na sprawstwo oskarżonych w postaci wyjaśnień M. S. (2), M. W. (1), czy A. S. (1), które w zakresie wszystkich czynów potwierdzone zostały dowodami z dokumentów, czy zeznaniami świadków. Odrzucenie zatem tych pierwszych dowodów przez samego apelującego, nie może być podstawą wniosku co do poszlakowego charakteru przedmiotowego postępowania. Wszelkie zatem wywody teoretyczne co do cech procesu poszlakowego i twierdzenia, że z takowym mieliśmy do czynienia w przedmiotowej sprawie jawiły się jako bezzasadne.

Wreszcie zupełnym nieporozumieniem były wywody dotyczące tego, że rozstrzygnięcie w sprawie musi zostać oparte na więcej niż jednym dowodzie. W doktrynie i orzecznictwie powszechnie akceptowany jest pogląd, że dopuszczalne jest rozstrzygnięcie w sprawie oparte na zeznaniach jednego świadka (wyjaśnieniach jednego współoskarżonego), nawet w sytuacji nieprzyznania się oskarżonego do winy. W polskiej procedurze karnej nie istnieje bowiem żadna reguła dowodowa, która uzasadniałaby pogląd, że zeznania jedynego świadka (wyjaśnienia współoskarżonego) są niewystarczającą podstawą skazania. Oczywiście, tego rodzaju „jedyny" dowód nie może stać w sprzeczności z innymi dowodami, które nie mają wprawdzie decydującego znaczenia dla kwestii odpowiedzialności karnej, stanowią jednak podstawę dokonania lub weryfikacji ustaleń faktycznych odnoszących się do określonych fragmentów zdarzenia (tak Sławomir Steinbor - Komentarz do kodeksu postępowania karnego LEX, por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia1996 r., II KRN 178/95, Mon. Praw. 1996, nr 10, s. 376). Wskazane wyżej twierdzenia apelującego sugerowały jakoby jedynym dowodem wskazującym na winę oskarżonych były wyjaśnienia M. S. (2) i poza nimi nie występowały jakiekolwiek inne dowody obciążające. Tymczasem, jak prawidłowo wskazał to Sąd I instancji i o czym dokładniej niżej, wyjaśnienia M. S. (2) znalazły potwierdzenie w licznych dowodach, które wprost lub pośrednio potwierdzały jego wypowiedzi.

Ostatecznie zatem stwierdzić należy, że Sąd I instancji miał na uwadze wymogi oceny dowodu z pomówienia, na co przecież jednoznacznie wskazał i nawet jeżeli do pewnych szczegółowych elementów wprost się nie odniósł, to nie oznacza, że z ich perspektywy nie ocenił rozważanego tutaj dowodu. Jest to tym bardziej oczywiste, gdy uwzględni się, że ocena owa jawiła się jako prawidłowa. Należy też podkreślić, że Sąd I instancji przy omawianiu poszczególnych wątków sprawy, pośrednio lub bezpośrednio, wskazywał na wiele okoliczności mających znaczenie dla oceny dowodu z pomówienia.

(...) SPÓŁKA CYWILNA

Nie sposób było zgodzić się z podniesionymi przez obrońców oskarżonego W. S. (1) oraz J. B. (2) zarzutów wskazujących na dopuszczenie się przez Sąd I instancji obrazy art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k. i poczynienia wadliwych ustaleń w sprawie w zakresie dotyczącym fikcyjnego wykonania prac przez firmę (...). Stawiając bowiem powyższe zarzuty apelujący oparli je w głównej mierze na twierdzeniu, że wyjaśnienia M. S. (2) nie znalazły potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym. Tymczasem już sama analiza zgromadzonej w sprawie dokumentacji w sposób jednoznaczny wskazuje na występujące nieprawidłowości dotyczące firmy (...) i w konsekwencji, wbrew wywodom apelujących, potwierdza wersję wydarzeń podaną przez M. S. (2).

Nie sposób również nie zauważyć, że apelujący opierali swoje zarzuty na własnej, wyjątkowo jednostronnej ocenie wyjaśnień W. S. (1) i J. B. (2), na nadawaniu własnego znaczenia pewnym dowodom i okolicznościom oraz na wywodzeniu z kwestii nieistotnych lub o znaczeniu marginalnym, wniosku co do niewiarygodności wyjaśnień M. S. (2). Tymczasem wyjaśnienia te nie tylko, że były konsekwentne, to jeszcze znalazły bezpośrednie lub pośrednie potwierdzenie w licznych zgromadzonych w sprawie dowodach. Wreszcie, brak odniesienia się w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku do pewnych dowodów, mógł stanowić skuteczną podstawę zarzutu obrazy art. 7 k.p.k., czy art. 410 k.p.k. jedynie w sytuacji, gdy brak ten miał wpływ na treść zaskarżonego rozstrzygnięcia. Taka zaś sytuacja w przedmiotowej sprawie nie wystąpiła, albowiem brak odniesienia się do zeznań świadka A. R., do treści ofert, czy do przedłożonych na rozprawie w dniu 15 marca 2017 r. protokołów odbioru prac, w żaden sposób nie mógł wpłynąć na ocenę wiarygodności wyjaśnień M. S. (2).

Przenosząc powyższe uwagi na grunt przedmiotowej sprawy, stwierdzić należy, że z treści umów z 24 maja i 2 lipca 2010 r. zawartych pomiędzy (...) spółka z o.o., i Zakładem Usług Budowlanych (...) Spółka cywilna, a podpisanych przez W. S. (1), J. B. (2) i H. N., wynikało, że ich przedmiotem jest „instalacja urządzenia firmy (...)”, obejmująca fizyczne zainstalowanie urządzenia (...), konfigurację danych niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania tego urządzenia oraz doprowadzenie do prawidłowego funkcjonowania urządzenia (...) w sieci komputerowej (k. 119-122, 130-133). Jednocześnie z załącznika do pierwszej z powyższych umów (k.123) wynikało, że w jej ramach firma (...) przygotuje instalację urządzenia (...) (prace w tym zakresie wyceniono na 20 000 zł) oraz dokona samej instalacji urządzenia (...) (prace w tym zakresie wyceniono na 195 000 zł). Tymczasem takie zapisy umowy już same w sobie sugerowały wystąpienie nieprawidłowości. Po pierwsze bowiem nie sposób założyć, aby zakładowi usług budowlanych, a takim był (...), powierzono wykonanie tak specjalistycznej pracy, wymagającej wiedzy z różnych dziedzin, w tym przede wszystkim z zakresy informatyki, oprogramowania i zasad działania urządzenia (...). Po drugie, analiza dokumentacji dotyczącej nabycia urządzeń (...) (k. 971-995, segregator nr I), wskazuje, że to na stronie niemieckiej ciążył obowiązek montażu tych urządzeń obejmujący ich transport, sam montaż, rozruch i szkolenie. Nie sposób zatem przyjąć, aby dwie niezależne firmy miały dokonać tej samej czynności, a tak faktycznie wynika z opisanych wyżej dokumentów. Wprawdzie starano się wykazać, że faktycznie przedmiotem umowy z firmą (...), było jedynie przygotowanie instalacji pod urządzenia (...), czego dowodem miał być aneks do umowy z dnia 24 maja 2010 r. (k.124), w którym zastąpiono pojęcia „przygotowanie instalacji urządzenia (...) i „instalacja urządzenia (...)’, pojęciem „przygotowanie instalacji urządzenia (...), ale takie stanowisko nie wytrzymywało krytyki. Pomimo bowiem rzekomej zmiany przedmiotu umowy, pozostawiono pierwotne wynagrodzenie w dwóch kwotach 20 000 zł i 195 000 zł, co nie powinno mieć miejsca, gdyby faktycznie przedmiotem umowy miało być jedynie przygotowanie instalacji maszyny (...), gdyż prace w tym zakresie wyceniono już wcześniej i to na kwotę 20 000 zł. Ponadto, co apelujący również zupełnie przemilczeli, w protokole odbioru prac z dnia 17 sierpnia 2010 r. (k. 118), te same osoby które podpisały umowę z dnia 24 maja 2010 r. potwierdziły wykonanie przez firmę (...) prac obejmujących fizyczne zainstalowanie urządzenia (...), konfigurację danych niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania tego urządzenia oraz doprowadzenie do prawidłowego funkcjonowania urządzenia (...) w sieci komputerowej. Tymczasem skoro rzekomo zmieniono przedmiot umowy, to protokół odbioru prac winien obejmować jedynie przygotowanie instalacji wymienionego wyżej urządzenia, a tak jak widać nie było. Co więcej, faktura nr (...) wystawiona przez firmę (...), jakkolwiek wskazywała, że dotyczy przygotowania instalacji urządzenia (...), obejmowała kwotę wynikającą z pierwotnej, nie objętej aneksem umowy (k.117). Ponadto, podstawowe zasady doświadczenia życiowego wykluczają możliwość uznania, aby J. B. (2) i H. N. nie zorientowali się, że podpisali umowę, której przedmiotem są czynności, do wykonania których nie tylko nie mieli kompetencji, ale których faktycznie nie mieli wykonywać. Przecież umowa z 24 maja 2010 r. była bardzo prostą umową i niedorzecznością byłoby twierdzenie, że wykonawca wskazał w niej najbardziej go interesujący element, a to jej przedmiot, zupełnie nieprawdziwie, faktycznie poza swoimi kompetencjami, chyba że takie działanie było uzgodnione. W przeciwnym razie należałoby założyć, że wykonawca nie wie czym się zajmuje. Prawie identycznie rzecz się miała z umową z dnia 2 lipca 2010 r. Wprawdzie w tym przypadku załącznik do tej umowy od razu wskazywał na przygotowanie instalacji urządzenia (...), ale wskazane w nim kwoty tak dalece odbiegały do kosztów takiej instalacji wskazanej w umowie z dnia 24 maja 2010 r., że nie sposób było przyjąć, aby wskazywały na rzeczywistość. Ponadto załącznik ten nie tylko kłócił się z treścią samej umowy, ale znowu protokół odbioru prac z dnia 27 sierpnia 2010 r. (k. 135) wskazywał, że ich przedmiotem było zainstalowanie maszyny (...), jej konfiguracja i doprowadzenie do jej funkcjonowania w sieci komputerowej. Gdyby zaś przedmiotem umowy było jedynie przygotowanie instalacji urządzenia (...), to nic nie stało na przeszkodzie ujęciu tego faktu w protokole odbioru prac, co jak wskazano nie miało miejsca. Już zatem sama analiza dokumentacji pozwalała na ustalenie, że faktycznie firma (...) nie wykonała prac objętych umowami z 24 maja i 2 lipca 2010 r. To zaś potwierdzało wyjaśnienia M. S. (2) w tej części, w której wskazywał na fikcyjność powyższych umów oraz sfinansowanie za pośrednictwem przelanych na ich podstawie kwot prac, które nie były objęte dofinansowaniem. Wprawdzie starano się wykazać, że odrębne zapisy w harmonogramie rzeczowo-finansowym dotyczące zakupu urządzeń (...) i ich instalacji, uzasadniały podpisanie wymienionych wyżej umów, ale z takim stanowiskiem nie sposób się zgodzić. Po pierwsze bowiem, jak wynika z dokumentacji dotyczącej zakupu maszyn (...), w pojęciu zakupu zawarto, poza planowaniem projektu, transportem i ubezpieczeniem oraz rozruchem i szkoleniem, również właściwy montaż. Nie sposób w tej sytuacji uznać, aby w ramach rozważanej tutaj instalacji należało zawierać umowę dotyczącą fizycznego zainstalowania urządzenia (...), konfiguracji danych niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania tego urządzenia oraz doprowadzenia do prawidłowego funkcjonowania urządzenia (...) w sieci komputerowej, a przecież taki był przedmiot umów z firmą (...)’. Po drugie, jak to wynika z sytuacji z W. B., przygotowaniem infrastruktury pod instalację maszyny (...), zajął się kto inny. Wskazywanie zatem przez obrońców oskarżonych W. S. (1) i J. B. (2), na wadliwą ocenę wyjaśnień M. S. (2) i niezasadne danie im wiary jawiło się jako zabieg zupełnie nieskuteczny. Należy przy tym podkreślić, że M. S. (2) w rozważanym tutaj zakresie wyjaśniał niezwykle konsekwentnie, a podnoszone w apelacji okoliczności, mające świadczyć o niewiarygodności jego relacji, odnosiły się do okoliczności zupełnie pobocznych i faktycznie obojętnych dla ustalenia odpowiedzialności karnej oskarżonych W. S. (1) i J. B. (2). To bowiem, że M. S. (2) stwierdził, iż nie odbył się żaden konkurs ofert, niczego w sprawie nie zmieniało. Oskarżony ten bowiem jednocześnie potwierdził, że „oferty innych firm zostały zebrane”, ale uczyniono to jedynie w celu zadośćuczynienia wymogom formalnym, a z góry było umówione, że to firma (...) zawrze fikcyjną umowę. Automatycznie w tej sytuacji na znaczeniu traciły wywody apelacji dotyczące zeznań świadka A. R.. Wprawdzie ten stwierdził, że jego firma składała oferty, M. S. (2) oczekiwał gratyfikacji za wybór firmy (...), a nawet wskazywał co należało wpisać w ofercie (k.4196), ale nie podważa to wyjaśnień M. S. (2) w tej części, w której mówił o fikcyjności całej tej procedury i założeniu z góry, że i tak umowa i to fikcyjna zostanie zawarta z firmą (...). Wręcz przeciwnie, skoro M. S. (2) mówił o zbieraniu ofert, ale jedynie w celu uczynienia zadość wymogom formalnym, to zeznania A. R., że składał oferty, potwierdzały słowa M. S. (2). Po prostu zebrano jakieś oferty, ale uzgodnione było od razu, że wygra firma (...). Także ewentualne domaganie się gratyfikacji od A. R. za wybór jego oferty niczego nie zmieniało, bo nawet gdyby tak było, to mogło to jedynie świadczyć o chęci oskarżonego S. dodatkowego „dorobienia” na całej procedurze, ale na pewno nie podważa to jego słów na temat fikcyjności umów z firmą (...). Nie dziwi też ewentualna możliwość wskazania co należy wpisać w ofercie, albowiem jak wynika z wypowiedzi M. S. (2) (k.3571) uzyskanie „nadwyżki” środków poprzez zawarcie fikcyjnych umów zostało już ustalone i to bardzo precyzyjnie na etapie przygotowywania projektu, a więc jeszcze przed ewentualnym zebraniem ofert, czy podpisaniem jakiejkolwiek umowy. Eksponowanie w tej sytuacji braku odniesienia się przez Sąd I instancji, do zeznań A. R., było zabiegiem nieskutecznym, albowiem z ich treści nie wynikały takie okoliczności, które wiarygodność wyjaśnień M. S. (2) w rozważanym tutaj zakresie mogłyby podważyć. Automatycznie, identycznie rzecz się miała z kwestią złożonych na rozprawie w dniu 15 marca 2010 r. (k. 3736-3739) ofert. Skoro bowiem sam „konkurs” był z góry „ustawiony”, a cały projekt stworzenia nadwyżki finansowej zaplanowany i uzgodniony przez W. S. (1) i M. S. (2), to nie może dziwić, że ten drugi ewentualnie podawał co należy wpisać w ofertach, jak również nie może dziwić sam fakt ich składania. Jedynie też w przypadku wskazywanych przez M. S. (2) uzgodnień W. S. (1) i J. B. (2) co do fikcyjności umów, nie może dziwić ich treść. Należy także zauważyć, że J. B. (2), jako osoba oskarżona, mająca pełną wiedzę w zakresie całego procederu i zdająca sobie sprawę z fikcyjności podpisanych przez siebie umów, miał interes, by na rozprawie twierdzić, że także jemu składano ofertę uiszczenia gratyfikacji, albowiem takie twierdzenie, bardzo pośrednio, ale mogło być dla niego korzystne, gdyż mogło sugerować, że skoro zbierane były oferty i domagano się gratyfikacji od każdego oferenta, to nie było żadnych wcześniejszych uzgodnień co do zawarcia przez firmę (...) fikcyjnych umów. Jeszcze raz jednak należy podkreślić, że sama treść umów, protokołów odbioru prac, dokumentacji dotyczącej instalacji urządzeń (...) przez stronę niemiecką, czy wielkość kwot widniejących na fakturach, nie pozostawiała nawet cienia wątpliwości, że zawarte przez firmę (...) umowy były fikcyjne i to bez konieczności odwoływania się przy poczynieniu tego ustalenia do wyjaśnień M. S. (2). Wskazywanie zatem w apelacji na mało istotny fragment wypowiedzi M. S. (2), czy na zeznania A. R., które faktycznie również dotyczyły okoliczności marginalnych i nie mogły podważyć wiarygodności wypowiedzi M. S. (2) co do głównego wątku sprawy, było zabiegiem zupełnie nieskutecznym. Apelujący bowiem nakazywał budować wniosek co do niewiarygodności wyjaśnień M. S. (2) w oparciu o tak mało znaczące szczegóły, jak przedstawione wyżej, a zupełnie przemilczał niewspółmiernie istotniejsze okoliczności, które swoją wymową nie pozostawiały nawet cienia wątpliwości co do fikcyjności rozważanych tutaj umów. Takie zatem zabieg nie mógł zostać uwzględniony.

Apelujący nie dostrzegli również tego, że jakkolwiek M. S. (2) rzeczywiście nie wiedział o jakichkolwiek aneksach do umów z 24 maja i 2 lipca 2010 r., ale jednocześnie wyraźnie stwierdził, że dyski, na których miano ujawnić rozważane tutaj aneksy, zostały wydane w toku śledztwa spółce (...) (k. 3960), a więc znalazły się w posiadaniu osób, które były żywo zainteresowane by pewne dokumenty na nich się znalazły, co rzeczywiście czyni je mało wiarygodnymi. Nawet jednak jeżeli aneksy takie sporządzono, to fakt, że nie skorygowano widniejących na umowach kwot, a protokoły odbioru prac, nie tylko nie zawierały skorygowanej treści, co przecież po zawarciu aneksów, musiałoby mieć miejsce, potwierdzał wniosek co do fikcyjności samych aneksów, które służyły jedynie próbie ukrycia całego procederu. Należy jeszcze raz podkreślić, że gdyby przyjąć, że treść umów i aneksów odzwierciedla rzeczywistość, to należałoby przyjąć, że J. B. (2) i H. N. nie mają pojęcia czym zajmuje się firma, którą prowadzą, co jest absurdem. W tej sytuacji wszelkie wywody jednego z obrońców oskarżonego W. S. (1) co do tego, jak należy odczytywać wolę stron przy odcyfrowywaniu treści umowy, traciły zupełnie na znaczeniu. Również zarzucanie Sądowi I instancji, że przy ocenie dowodów pominął zeznania A. R., czy wyjaśnienia J. B. (2), było zabiegiem, który nie pozwalał na uwzględnienie zarzutu dopuszczenia się przez Sąd I instancji obrazy art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k. i w efekcie poczynienia błędnych ustaleń faktycznych w rozważanym tutaj zakresie.

Niczego w tym zakresie nie mogły też zmienić wywody apelujących co do błędnego przyjęcia przez Sąd I instancji, że na winę W. S. (1) w zakresie dotyczącym fikcyjnych umów na instalację maszyn (...), wskazywały zeznania H. N. i W. B.. Ten pierwszy bowiem wprost podał, na co zasadnie zwrócił uwagę Sąd I instancji, że Niemcy wstawili maszyny, podłączyli je i uruchomili (k. 768-769), co samo w sobie zaprzecza możliwości zawarcia umów o takiej treści jaką zawierały umowy z 24 maja i 2 lipca 2010 r. Co więcej, H. N., pomimo twierdzenia, że firma (...) wykonała prace związane z przygotowaniem instalacji urządzeń (...) w aptekach na ul. (...), jednocześnie podał, że niemożliwe jest, by wystawili za pracę w owych trzech aptekach faktury na łączną kwotę 576 450 zł. Również zatem to twierdzenie w pewnym zakresie potwierdzało wyjaśnienia M. S. (2), z czego zresztą H. N. zdał sobie sprawę starając się wycofać ze swoich wypowiedzi na temat zbyt wysokich kwot widniejących na fakturach (k. 1302-1304).

Jeżeli chodzi natomiast o świadka W. B., to ten nie tylko wskazywał, że samą instalację urządzenia (...) w aptece na ulicy (...) wykonała strona niemiecka, ale jeszcze konsekwentnie zeznawał, że to jego firma przygotowała instalację pod to urządzenie, co już samo w sobie podważało twierdzenia W. S. (1), czy J. B. (2), co do wykonania tych prac w tej aptece przez firmę (...) i w efekcie doprowadziło do wystawienia faktury nr (...). Wprawdzie wymienieni oskarżeni starali się wykazać, że prace owe związane były z koniecznością wymiany wadliwego rodzaju kabla położonego przez W. B., ale i to twierdzenie, jak słusznie przyjął Sąd I instancji, nie wytrzymywało krytyki. Po pierwsze bowiem, jak wynika z faktury z dnia 15 kwietnia 2010 r. (k. 1792) oraz zeznań L. G. (2) (k. 1790-1791, 4005), (...) spółka z o.o. w czasie wykonywania prac przez W. B. zakupiła 1000 metrów bieżących kabla kategorii 7. Już zatem ten fakt wskazuje, że nie mogło dojść do pomyłki i położenia kabla kategorii 5, co miało rzekomo uzasadniać wykonanie prac przez firmę (...). Skoro bowiem w czasie prac wykonywanych przez W. B. nabyto właściwy kabel, to twierdzenie, że wykonawca położył gorszy kabel i trzeba go było później wymieniać było nonsensowne, bo podważało sens poczynienia rozważanego tutaj zakupu. Po drugie zaś, wskazywana przez Sąd I instancji zbieżność czasowa rozważanego tutaj zakupu i prac wykonywanych przez W. B. potwierdza, że ten kładł właśnie zakupiony kabel. Oczywiście brak jest dowodów z dokumentów potwierdzających faktyczne przekazanie kabla kategorii 7 W. B., ale logika przedstawionych wyżej faktów w powiązaniu z wyjaśnieniami M. S. (2) fakt ten potwierdza. Także zapis § 7 ust. 6 umowy z dnia 1 kwietnia 2010 r. mówiący o tym, że przedmiot umowy wykonany będzie z materiałów dostarczonych przez wykonawcę i inwestora, w zakresie wspólnie ustalonym przez strony, niczego w rozważanym tutaj zakresie nie zmieniał. Nie wykluczał bowiem dostarczenia materiałów, tutaj kabla, przez zamawiającego. Ponadto, nawet jeżeli nie ujawniono protokołu przekazania kabla kategorii 7, to nie znaczy to, iż w rzeczywistości takowy nie został jednak dostarczony na teren apteki i przekazany W. B., skoro takowy został zakupiony. Także odwołanie się do treści § 8 ust 2 wymienionej wyżej umowy niczego nie zmieniało. To bowiem, że wykonawca zobowiązany był dostarczyć zamawiającemu dokumentację powykonawczą najpóźniej do dnia przekazania obiektu do użytku, nie świadczy o tym, że w wypadku braku takiego dokumentu, przerwano prace z powodu położenia wadliwego kabla. Rzekomy bowiem błąd w tym zakresie nie przeszkadzał w podpisaniu protokołu odbioru całości prac, zgodnie z treścią umowy i wypłaceniu pełnego wynagrodzenia. Fakty te wręcz potwierdzają słowa M. S. (2), że do chwilowego przerwania współpracy doszło w zupełnie końcowym momencie prac wykonywanych przez W. B., a to instalacji opraw lamp i nie wpłynęło na ostateczne rozliczenia. Ponadto w protokole odbioru prac z dnia 22 kwietnia 2010 r. (k. 803 teczka nr I) wyraźnie wskazano, że w aptece na ul (...) położony został kabel kategorii 7. Wprawdzie obrońcy oskarżonego W. S. (1) starali się podważyć podpis W. B. na tym dokumencie, ale zabieg taki jawił się jako zupełnie nieskuteczny. W. B. stwierdził bowiem, że rzadko podpisuje się nazwiskiem (a protokoły odbioru prac – także z dnia 29 kwietnia 2010 r. – k. 795, podpisane zostały nazwiskiem), ale jednocześnie w toku postepowania nie zanegował tego, że to jego podpis widnieje na protokole odbioru prac. Trzeba również podkreślić, że nielogiczne byłoby, aby M. S. (2) podrabiał w jakikolwiek sposób rozważany tutaj dokument, gdyż w ten sposób niczego nie zyskiwał. Skoro bowiem celem umowy z firmą (...) było wytworzenie nadwyżki finansowej poprzez upozorowanie wykonania fikcyjnych prac, to brak jest logicznego wytłumaczenia dla wytworzenia przez zorientowanego, akceptującego i zaangażowanego w cały proceder M. S. (2), drugiej dokumentacji, która jak widać, mogła wskazywać na fikcyjność umów z firmą (...). Brak jest również nawet poszlaki, która sugerowała, że M. S. (2) wytworzył rozważane tutaj dokumenty w późniejszym czasie, np. w celu pogrążenia W. S. (1). Ponadto opisane wyżej oraz przedstawione niżej dowody, w sposób tak jednoznaczny wskazywały na fikcyjność rozważanych tutaj umów, że zakładanie, iż M. S. (2) podrobił protokoły odbioru prac, jawi się jako zabieg zupełnie irracjonalny.

Nie sposób również podzielić wywodów jednego z obrońców W. S. (1) co do wystąpienia sytuacji, która winna skutkować zastosowaniem reguły określonej w art. 5 § 2 k.p.k., a rzekomo wynikającej z porównania protokołów odbioru prac z dnia 29 kwietnia 2010 r. i z dnia 29 czerwca 2010 r. i braku kosztorysu związanego z pierwszym z tych protokołów. Wydaje się bowiem, że odwołując się do treści tych dokumentów, apelujący starał się wykazać, że skoro w przypadku protokołu odbioru prac z dnia 29 kwietnia 2010 r. nie dołączono kosztorysu, a z drugiego nie wynika, że wykonywano prace związane z okablowaniem informatycznym, to pojawiła się nie dająca się wyjaśnić rozbieżność co do tego, czy W. B. rzeczywiście zainstalował kabel kategorii 7. Z takim jednak rozumowaniem nie sposób się zgodzić. Skoro bowiem omówione wyżej, a także jeszcze niżej dowody, wprost (protokół odbioru prac z 22 kwietnia 2010 r.) lub pośrednio wskazywały na zainstalowanie przez W. B. kabla kategorii 7, to nawet brak dostarczenia kosztorysu w tym zakresie niczego nie zmieniał. Ponadto, skoro w protokole odbioru prac z 29 kwietnia 2010 r. wyraźnie wskazano, że prace wykonane zostały zgodnie z umową, to nie sposób uznać, aby wystąpiły jakiekolwiek nieprawidłowości co do rodzaju położonego kabla. Nawet też jeżeli w dokumentacji projektowej nie wskazano rodzaju rozważanego tutaj kabla, to i ten fakt niczego nie zmieniał, bo jak to wykazano, faktycznie zakupiono i położono kabel kategorii 7, a więc właściwy. Nie sposób przy tym nie zauważyć, że jak zeznał świadek H. N., pierwsza maszyna (...) była instalowana w aptece na ul. (...) i już wtedy było wiadomo, że niezbędne jest położenie kabla kategorii 7. Niedorzecznością w tej sytuacji byłoby zatem zakładanie, że dopuszczono do położenia wadliwego kabla w wykonywanej później aptece na ulicy (...).

Dalej stwierdzić należy, że apelujący zupełnie zignorowali w rozważanym tutaj zakresie treść zamówienia z dnia 7 kwietnia 2010 r. (k. 802 segregator nr I) kierowanego do (...) G. I., w którym wprost wskazano, że zamawiany kabel kategorii 7 przeznaczony jest dla apteki (...) na M.”, a więc tej, w której w tym czasie prace wykonywał W. B.. Ten zatem dowód dodatkowo utwierdza w przekonaniu, że nie doszło do wadliwego położenia kabla, gdyż w takiej sytuacji zbędnym byłoby zamawianie i kupowanie kabla kategorii 7 i to akurat w dacie wykonywania prac przez W. B., którego firma, jak wynika z protokołu odbioru prac, faktycznie kabel takiej kategorii położyła. Także próba podważenia wypowiedzi M. S. (2) na temat dostarczenia do apteki na ulicę (...), kabla kategorii 7, w dniu 10 kwietnia 2010 r. jawiła się jako zabieg nieskuteczny. W związku z wypadkiem lotniczym w S. dzień ten był bowiem zbyt charakterystyczny, by M. S. (2) akurat ten dzień „wymyślił” jako datę dostawy kabla (sam zresztą wskazał w swojej wypowiedzi na szczególność tego dnia, co wyklucza, aby właśnie ten dzień wymyślił, jako rzekomy dzień dostawy kabla – k. 4012). Wprawdzie W. B. stwierdził, że nie pamięta, czy pracował na terenie apteki w dniu 10 kwietnia 2010 r., „raczej w soboty nie pracujemy, chyba, że zdarzy się awaria”, ale stwierdzenie owo, jako niekategoryczne, nie mogło być podstawą jakichkolwiek pewnych ustaleń. Ponadto wielokrotnie w toku postępowania wskazywano na bardzo duże tempo prac, pośpiech itd. (czynił to nawet jeden z apelujących na potrzeby wykazania wysokości kosztów prac), co sugerowało, że dostawa kabla w dniu 10 kwietnia 2010 r. była jednak możliwa, a pracownicy W. B. tego dnia wykonywali jednak prace w aptece na ulicy (...).

Niezależnie od powyższego zauważyć należy, że W. B. wyraźnie stwierdził, iż położenie instalacji pod montaż urządzenia (...) nie uzasadniało wydatku rzędu 200 000 zł, co potwierdza treść wystawionych przez niego faktur nr (...) z dnia 30 kwietnia 2010 r. i nr (...) z 30 czerwca 2010 r., które opiewały odpowiednio na kwoty 26 985,06 zł brutto i 24 199,66 zł brutto – k. 840-841). Co więcej, W. B. podał, że wymiana kabla jest droższa niż jego położenie, ale absolutnie nie uzasadniała wydatku rzędu 200 000 zł, gdyż on za taką pracę wziąłby wynagrodzenie rzędu 20 000-25 000 zł. Nie sposób w tej sytuacji uwzględnić wywodów obrońcy oskarżonego J. B. (2) co do tak drastycznie wysokich cen rzekomej pracy wykonanej przez firmę (...) co do trudnych warunków pracy, albowiem W. B. pracował przecież na terenie aptek, więc doskonale orientował się co do panujących warunków i skoro wycenił prace na 20 000-25 000 zł, to kwota ta odzwierciedlała rzeczywisty wydatek jaki należałoby ponieść na wymianę kabla.

Również zapis w umowach z 24 maja i 2 lipca 2010 r. co do utworzenia komitetu sterującego niczego w zakresie oceny wyjaśnień M. S. (2), czy ustaleń faktycznych nie zmieniał. Skoro bowiem jego członkami mieli być jedynie przedstawiciele stron umowy, to taki zapis był po prostu fikcyjny, uwzględniając fikcyjność samych umów. Trzeba również podkreślić, że z treści umów wynikał 36 miesięczny okres gwarancji, ale nie sposób uznać, aby ten fakt generował wielokrotny wzrost ceny usługi. Nie sposób również w treści umów, czy aneksów do nich doszukać się zapisu na temat całodobowego dyżuru technicznego. Nawet jednak jeżeli wytworzono dokumenty związane z owym dyżurem, to w świetle przytoczonych wyżej okoliczności, nie sposób uznać, by odzwierciedlały one rzeczywistość. Ponadto, beneficjent dotacji był rzeczywiście w ramach trwałości projektu, zobowiązany przez okres trzech lat do monitorowania wskaźników i przedstawiania informacji zgodnej z wytycznymi, ale niedorzecznością byłoby uznanie, że w ramach tego obowiązku należało wydać kilkaset tysięcy złotych na rzecz firmy, która jedynie położyła, czy wymieniła okablowanie i była faktycznie firmą ogólnobudowlaną. Nie bardzo też wiadomo na czym miałoby polegać monitorowanie wskaźników przez firmę, która położyła kable.

Niezależnie od powyższego zauważyć należy, co niestety apelujący zupełnie przemilczeli, że W. B. stwierdził, iż nie zlecano mu wymiany kabli i nie pamięta, aby mu zwracano uwagę na to, że kładzie złe kable. Oczywiste zaś jest, że w sytuacji, gdyby zerwano współpracę z W. B. z powodu wadliwego położenia kabla, to ten fakt ten by dokładnie pamiętał. Ponadto, w pierwszej kolejności domagano by się od wykonawcy dokonania poprawek, ewentualnie zlecono by ich wykonanie przez inną firmę na jego koszt. Tymczasem nic takiego nie miało miejsca, a świadkowi wypłacono normalne wynagrodzenie i to za całość prac. Należy też zwrócić uwagę na fakt, że pomimo rzekomo wadliwego wykonania prac i zerwania współpracy z W. B. w kwietniu 2010 r., ten w późniejszym czasie wykonywał dalsze prace, co przecież nie mogło mieć miejsca, gdyby doszło do zerwania współpracy. Nie ma przy tym znaczenia na rzecz czyjej apteki prace owe były wykonywane, albowiem już z zeznań W. B. wynika, że dla niego wszystkie firmy były jednym, a ponadto niedorzecznością byłoby, aby ojciec nie ostrzegł syna, by nie zatrudniał firmy, która doprowadziła do powstania dużych strat finansowych i konieczności wykonania dodatkowych prac. Trzeba także podkreślić, że z zeznań W. B. wynikało, że podziękowano mu za współpracę (jak widać chwilowo) w końcowym momencie prac, które związane były z instalacją oświetlenia. Co więcej, podał on, że nie wskazano mu przyczyny podziękowania za współpracę, ale rozmowa dla niego była nieprzyjemna. Gdy do tego doda się twierdzenia M. S. (2) co do tego, że przyczyną owej nieprzyjemnej rozmowy była kwestia braków w dostarczaniu opraw oświetleniowych, a kable już dawno były położone, to nie może być wątpliwości, że obrońcy oskarżonego W. S. (1) i J. B. (2) starali się wykorzystać rozważane tutaj zdarzenia, by wykazać, że W. B. położył zły kabel. Nie tylko bowiem moment przerwania współpracy, ale również brak wskazania przyczyny takiego stanu rzeczy oraz dokonanie pełnej wypłaty za wykonane prace, w świetle elementarnych zasad logiki wyklucza, by w rzeczywistości W. B. położył w aptece na ulicy (...), wadliwe okablowanie, a współpraca została przerwana z tego powodu i na innym niż zupełnie końcowym etapie prac. Także „odkrycie” w toku postępowania międzyinstancyjnego, że na budowie wykorzystywano również kabel kategorii 5 i wnioskowanie na tej podstawie, że przez pomyłkę lub, co bardziej prawdopodobne, celowo położono ten kabel zamiast kabla kategorii 7, stanowiło czystą spekulację, która nie tylko ignorowała treść wymienionych wyżej dowodów, ale również nie opierała się na jakichkolwiek dowodach. Nawet bowiem jeżeli na budowie wykorzystywano kabel kategorii 5, to nie znaczy to, że taki kabel został położony także w instalacji pod urządzenie (...).

Trzeba również podkreślić, że z kwestią ceny związany jest rzekomy zakres wykonywanych prac przez firmę (...). Sugerowano bowiem konieczność rozkuwania podłóg i ścian, konieczność przebudowy pomieszczeń itd., gdy tymczasem z zeznań dewelopera (...) (k. 1782-1784) wynika wprost, że ten nie tylko wybudował budynek przy ulicy (...), ale jeszcze na podstawie dodatkowej umowy z dnia 23 lutego 2010 r. w aptece na tej ulicy wykonał prace związane z postawieniem ścianek działowych, położeniem wewnętrznych tynków itd. Co więcej, świadek ten podał, że W. S. (1) nigdy nie zgłaszał, że będzie dokonywał zmian, a po obejrzeniu zdjęć oddających stan rzeczy po rzekomym wykonaniu prac przez firmę (...), nie stwierdził zmian w stosunku do stanu, jaki on pozostawił (poza kwestią jednego przepierzenia). Nie sposób również nie zauważyć, że termin zakończenia prac przez dewelopera, a wynikający z umowy z dnia 23 lutego 2010 r., to 30 czerwca 2010 r., a tym samym niedorzecznością byłoby zakładanie, że ten nie wiedział, iż firma (...) na podstawie umowy z dnia 24 maja 2010 r. ma zniszczyć częściowo to co on wykonywał lub miał wykonać (tynkowanie, ścianki działowe).

Wszystkie powyższe okoliczności podważały zatem twierdzenia jednego z obrońców oskarżonego W. S. (1) co do tego, że Sąd I instancji wadliwie uznał, iż na winę oskarżonego W. S. (1) wskazywały zeznania W. B.. Przecież ten wskazał na fundamentalną okoliczność, a to na to, że to on wykonał pracę, którą rzekomo miała wykonać firma (...) oraz wskazał na okoliczności, które w powiązaniu z podstawowymi zasadami doświadczenia życiowego wykluczały możliwość przyjęcia, że położył zły kabel i trzeba było dokonać jego wymiany. Wprawdzie rzeczywiście świadek ten w pewnym momencie stwierdził, że kładł kabel kategorii 5, czy wskazywał na to, że kładziony był głównie kabel biały/szary, ale jednocześnie nie wykluczył kategorycznie by mógł położyć również kabel kategorii 7. Co istotne, a co pominęli apelujący, W. B. stwierdził, że fizycznie nie on kładł kable, gdyż czynili to jego pracownicy, a on ich jedynie nadzorował. Gdy do tego doda się wskazywany przez świadka brak dużego doświadczenia w kładzeniu kabli informatycznych, to kłopoty z jednoznacznym określeniem przez niego rodzaju kładzionego kabla jawiły się jako oczywiste. Zrozumiałe jest też, że po upływie znacznego okresu czasu, świadek nie był w stanie wypowiedzieć się kategorycznie co do rodzaju kładzionych kabli. Istotne jest również to, że świadek wyraźnie wskazywał na wykonywanie instalacji elektrycznej, komputerowej i sterowniczej, umowa z dnia 10 kwietnia 2010 r. dotyczyła instalacji oświetleniowej, gniazd elektrycznych, instalacji okablowania strukturalnego i zasilania gwarantowanego oraz instalacji C. i (...), na wykonanie tych instalacji wskazywały faktury i taki zakres robót obejmował protokół odbioru prac z dnia 29 kwietnia 2010 r. Jakiekolwiek zatem sugestie, że W. B. wykonał jedynie instalację oświetleniową nie wytrzymywały krytyki. Jednocześnie zauważyć należ, że w protokole odbioru prac wskazano na położenie kabla kategorii 7, co ostatecznie wszelkie dywagacje co do błędu w rodzaju położonego kabla ucinały.

Wreszcie nie sposób było zgodzić się z obrońcą oskarżonego J. B. (2) co do tego, że przyczyną dokonania błędnych ustaleń faktycznych był brak rozróżnienia przez Sąd I instancji pojęć; „przygotowanie instalacji urządzenia (...) i „instalacja urządzenia (...). Wprawdzie rzeczywiście w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku na stronie 33 znalazło się stwierdzenie wskazujące na to, że to strona niemiecka dokonała „przygotowania instalacji urządzenia (...), ale nie świadczy ono, że Sąd ten nie rozumiał znaczenia wymienionych wyżej pojęć. Uważna bowiem lektura uzasadnienia zaskarżonego wyroku w zakresie wątku związanego z firmą (...) jednoznacznie wskazuje, że Sąd I instancji dokładnie rozróżniał przygotowanie instalacji elektrycznej i informatycznej pod montaż urządzenia (...) od samego montażu tej maszyny. Rozważane zatem stwierdzenie na stronie 33 uzasadnienia wyroku należy ocenić jedynie z punktu widzenia omyłki językowej, a nie braku rozróżnienia znaczenia wymienionych wyżej pojęć. Odwoływanie się zatem do omyłki Sądu I instancji i szeroki wywód w tym zakresie oparty na wyjaśnieniach W. S. (1), było zabiegiem, który miał jedynie stworzyć wrażenie, że Sąd ten nie rozumie pewnych pojęć i stąd poczynione przez niego ustalenia faktyczne są błędne, co jednak absolutnie nie miało miejsca.

Wreszcie stwierdzić należy, że niczego w rozważanym tutaj zakresie nie zmieniły wywody apelujących co do ujawnienia faktury wystawionej przez R. J.. M. S. (2) stwierdził bowiem, że wyłudzone środki przeznaczone zostały na zapłatę za szereg prac, a nie jedynie za prace przy budowie portierni. I o ile nie można uznać, aby faktura nr (...) z dnia 31 października 2011 r. (k. 2639) wprost wskazywała, że dotyczyła jedynie robót kamieniarskich, to jednak zawarty w jej treści zwrot „roboty budowlane w/g projektu architektonicznego” jest tak ogólny, że nie sposób wykluczyć, że dotyczył on jedynie części prac. Zresztą M. S. (2) po okazaniu mu rozważanej tutaj faktury wyraźnie podał, że faktycznie dotyczy ona jedynie ułożenia kostki, wykonania elewacji i elementów z kamienia. Należy też jeszcze raz podkreślić, że już sama treść wymienionych na wstępie umów, aneksów, czy przelewów wskazywała na tak daleko idące nieprawidłowości że nie sposób było nie dać co do nich wiary wyjaśnieniom M. S. (2). W efekcie, pomimo wystawienia faktury nr (...), nie sposób podważyć słów M. S. (2) co do rzeczywistego wykonawcy określonych prac przy budynku monitoringu.

FAKTURA NR (...) - (...)

Odnosząc się do apelacji obrońców oskarżonych W. S. (1) w zakresie czynu związanego z wystawieniem faktury przez firmę (...) w pierwszej kolejności stwierdzić należy, że apelujący nie kwestionowali dokonanej przez Sądu I instancji oceny dowodów oraz ustaleń faktycznych co do niezgodności treści faktury VAT nr (...)-PM z dnia 5 lipca 2010 r. (k. 364) z ilością stanowisk komputerowych występujących w aptece (...) na M.”, co do tego jaki system licencji przyjęto (czy od stanowiska komputerowego, czy od całej apteki) oraz co do tego, że faktycznie gdyby faktura oddawała rzetelny stan wiedzy to w jej pozycjach 1 oraz 3-8 w rubryce ilość, winny wszędzie widnieć cyfry 1, a nie 2, natomiast w pozycji 2 winna widnieć cyfra 6, a nie 8. Faktycznie również nie kwestionowali ustalenia Sądu I instancji co do tego, że różnica pomiędzy powyższymi liczbami odpowiadała ilości stanowisk komputerowych oraz stosownych licencji niezbędnych aptece należącej do (...) spółka z o.o. Tymczasem już ten fakt wskazywał na występujące nieprawidłowości i faktycznie obciążał W. S. (1).

Po pierwsze bowiem, skoro aptece (...) na M. potrzebna była rozszerzona licencja na 6 stanowisk to zupełnie niezrozumiałe było dlaczego nabyła ona licencję na 8 stanowisk. Podobnie rzecz się miała np. z licencją na system (...) Pierwsze stanowisko, czy z innymi pozycjami faktury na karcie 364 akt.

Po drugie, zauważyć należy, że faktura VAT nr (...)-PM, obciążała (...) spółkę z o.o., a więc firmę (...), ta firma na jej podstawie dokonała przelewu środków (k. 668) i to ta firma później po przedłożeniu stosownych dokumentów, otrzymała dofinansowanie. Faktycznie zatem jedynymi beneficjentami całego przedsięwzięcia były: firma (...), a tym samym i on sam oraz podmiot, któremu przekazano nabyte dodatkowe licencje. Niedorzecznością w tej sytuacji byłoby zakładanie, a wydaje się, że tak sugerują obrońcy, iż całe przedsięwzięcie było pomysłem i zostało wykonane samodzielnie przez M. S. (2). Brak jest bowiem jakiegokolwiek przełożenia w postaci korzyści dla tego ostatniego z rozważanego tutaj zdarzenia. Brak jest również jakichkolwiek dowodów wskazujących, że uzyskane z dofinansowania, a nawet wcześniej z zapłaty za rozważaną tutaj fakturę, środki zostały przelane lub przekazane M. S. (2). Należałoby zatem założyć, że ten ostatni, tak jak rzekomo w przypadku urządzenia Prolog, działał po prostu charytatywnie, czy też z własnej woli dopuszczał się przestępstwa, by zasilić ostatecznie środkami spółkę, w której pracował i w efekcie dofinansować W. S. (1). Nie sposób także założyć, że M. S. (2) nie uczestnicząc w rozważanym tutaj przestępstwie, starał się wykorzystać treść faktury numer (...)-PM w celu bezpodstawnego pomówienia W. S. (1), albowiem z jednej strony z treści wymienionej wyżej faktury w zestawieniu z zeznaniami świadków K. R. (co do ilości stanowisk komputerowych) i T. K. oraz częściowo H. M. (co do sposobu licencjonowania) wynikało, że rzeczywiście doszło do nadużycia i nabycia większej ilości licencji niż było potrzeba, a więc twierdzenia M. S. (2) w tym zakresie znalazły potwierdzenie w materiale dowodowym, a z drugiej strony należałoby założyć, że przekazując dalej informację e-mailową „Tu są ukryte PIASKI”, M. S. (2) faktycznie już w na początku 2011 r. „przygotowywał” materiały celem obciążenia W. S. (5), a więc w czasie, gdy nie był z nim w konflikcie i współpraca trwała w najlepsze.

Trzeba także zauważyć, że niewyobrażalnym jest by W. S. (1) nie miał pojęcia, nawet jeżeli M. S. (2) zajmował się stroną, nazwijmy to techniczną, projektu, na co i z jakiego tytułu przelewane są pieniądze. Tak natomiast należałoby założyć przyjmując wersję przedstawioną przez W. S. (1). Tymczasem nawet świadek H. M., która przecież ewidentnie starała się wycofać ze swoich początkowych obciążających W. S. (1) zeznań co do tego ile licencji przeznaczonych jest na każde stanowisko (najpierw dokładnie opisywała te kwestie operując dokładnie specyficznym nazewnictwem programów komputerowych, których dotyczyły licencje, a po okazaniu je spornej faktury, nagle wszystkiego zapomniała, nie posiadała stosownej wiedzy itd.) i przedstawić wersję korzystną dla tego oskarżonego stwierdziła, że faktycznie wszystko co było związane z ofertami i wymagało podpisu szefa było z nim uzgadniane. Przyjmując wersję W. S. (1) należałoby zaś przyjąć, że M. S. (2) samodzielnie decydował kiedy i z jakiego tytułu będą przelewane środki i wydawał w tym zakresie wiążące polecenia, a W. S. (1) bezwiednie podpisywał, czy zatwierdzał polecenia i to dotyczące znacznych kwot, nie wiedząc z czym są one związane. Oczywiście M. S. (2) w związku z rozważanym tutaj zdarzeniem przesłał zamówienie zgodne z ustaleniami telefonicznymi, ale nie tylko było ono realizowane w imieniu (...) spółka z o.o., ale jeszcze opiewało na właściwą liczbę licencji (k. 369). Wprawdzie jeden z obrońców oskarżonego W. S. (1) wyraził w środku odwoławczym zdziwienie z faktu powołania się na owo zamówienie przez Sąd I instancji, ale takie stanowisko nie wytrzymywało krytyki. Oczywiste bowiem było, że w ostatecznej dokumentacji wszystko musiało się zgadzać, także w zakresie treści zamówienia (k. 2405) i wystawionej na jego podstawie faktury, by nie utracić dofinansowania. Zamówienie składane (a raczej wysyłane w imieniu (...) spółka z o.o.) przez M. S. (2), a znajdujące się na k. 369 istotne było z tego powodu, że wskazywało ile faktycznie (...) spółka z o.o. potrzebowała licencji, a ewentualna jego późniejsza korekta nawet w świetle treści informacji e-mailowej na k 361 co do tego co należy wpisać, aby wszystko było zgodne z projektem unijnym, niczego nie zmieniała.

Nie sposób było również podzielić poglądów obrońców oskarżonego W. S. (1) co do tego, że data e-maila zawierającego informację „Tu są ukryte PIASKI” wykluczała możliwość uznania, że dotyczyła ona faktury nr (...)-PM z dnia 5 lipca 2010 r. Skoro bowiem, co przecież apelujący tak eksponowali, apteka Na (...) miała zostać uruchomiona w okresie styczeń-luty 2011 r., to wysłanie wymienionej wyżej wiadomości w dniu 22 stycznia 2011 r., a więc w czasie otwierania apteki Na (...), jawiło się jako w pełni zrozumiałe. Po prostu kończono całą inwestycję, rozliczano projekt, a tym samym „zgrywano” wszelkie szczegóły. Nie sposób też nie zauważyć, że sam zwrot „Tu są ukryte PIASKI” wskazuje na pełną wiedzę osoby, do której e-mail ten został wysłany, co do całego przestępczego procederu. Jedynie bowiem osoba wtajemniczona w cały proceder była w stanie zorientować się w znaczeniu nadesłanej informacji. Niezależnie zatem od tego, czy istnieje dowód potwierdzający odbiór powyższej informacji, sam fakt skierowania korespondencji e-mailowej o opisanej wyżej treści, wskazywał na winę W. S. (1). Zresztą rozważana tutaj informacja przekazana została na osobistą skrzynkę pocztową W. S. (1), co ten przecież potwierdził, a ponadto brak jest informacji o jej odrzuceniu. Przyjmując zatem wersję apelujących należałoby założyć, że oskarżony w ogóle nie otwierał i nie czytał kierowanej do niego korespondencji elektronicznej, co z jednej strony było po prostu niedorzeczne, a co z drugiej strony kłóciło się z treścią wszystkich dowodów dotyczących pozostałych zarzuconych czynów, z których wynika, ze oskarżony ten korzystał z korespondencji elektronicznej. Ponadto, po co było wysyłać rozważaną tutaj wiadomość o ukryciu czegokolwiek i to w nawiązaniu do korespondencji J. F. (2), który związany był z nabywaniem licencji na oprogramowanie K.-u, gdyby wszystko odbywało się legalnie, a W. S. (1) o niczym by nie wiedział. Nawet zatem gdyby W. S. (1) nie odczytał rozważanej tutaj informacji, to ta jednoznacznie go obciążała.

Jakoś też znowu tak się składa, że M. S. (2) wskazywał na określone nieprawidłowości, sama treść faktury owe nieprawidłowości potwierdzała, a ujawniona wiadomość elektroniczna o ukryciu czegoś, akurat dotyczyła korespondencji powiązanej z osobą wystawiającą ową fakturę. Ponadto, raz jeszcze należy wskazać na zbieżność ilości zawyżonych licencji z ilością licencji niezbędnych w innej aptece, która nie tylko, że należała do syna W. S. (1), ale jeszcze znajdowała się na ulicy (...). Zbieżność owych faktów była zatem uderzająca, a beneficjent licencji tak silnie powiązany z osobą oskarżonego, że nawet ten fakt wskazywał na wiarygodność relacji M. S. (2).

Nie sposób było również uznać, aby przedłożone w toku postępowania faktury dotyczące (...) spółka z o.o., podważały wiarygodność wyjaśnień M. S. (2) i w efekcie prawidłowość ustaleń poczynionych przez Sąd I instancji. Oczywiście z faktury na k. 3749 ( (...)) wynikało, że (...) spółka z o.o. sama nabyła licencje na oprogramowanie tożsame z tym, jakie stanowiło nadwyżkę na fakturze nr (...)-PM i to dopiero w lutym 2011 r., z faktur na kartach 3753-3762 wynikało, że od marca 2011 r. spółka ta regularnie uiszczała comiesięczne opłaty licencyjne, a z informacji na koncie (...) wynikało, że doszło do przelania należności z tych tytułów, a co za tym idzie wydawać by się mogło, że dowody te wykluczają możliwość ustalenia dopuszczenia się przez W. S. (1) rozważanego tutaj przestępstwa. Rzecz jednak w tym, że jak to już wcześniej stwierdzono, sama analiza ilości stanowisk komputerowych w aptece (...) na M. i sposobu licencjonowania, wskazywała że doszło do zawyżenia ilości nabytych licencji, a tym samym do popełnienia przestępstwa. To bowiem w oparciu o fakturę zawierającą zawyżone ilości licencji wystąpiono o dofinansowanie i takowe uzyskano w pełnej wysokości z uwzględnieniem zawyżonych pozycji. W tej zatem sytuacji można byłoby stwierdzić, że to co dalej stało się z nadliczbowymi licencjami, gdzie zostały wykorzystane itd. było bez znaczenia. Ponieważ jednak M. S. (2) stwierdził, że nadliczbowe licencje przekazane zostały do apteki Na (...), a treść e-maila fakt ten potwierdzała, to kwestia losów licencji miała jednak pewne znaczenie. W tym zaś zakresie zauważyć należy, że przyczyn wystawienia na rzecz (...) spółka z o.o. wymienionych wyżej faktur mogło być wiele. Po pierwsze mogły one służyć ukryciu całego procederu, po drugie faktury te zabezpieczały J. F. (2) przed ewentualną odpowiedzialnością karną, a po trzecie skoro firma (...) nadal współpracuje z firmami oskarżonego W. S. (1) i ich synów, to kwestia ostatecznego rozliczenia pozostawała otwarta i formalne wystawienie faktur za licencje, mogło być ukrytym sposobem finansowania opłat serwisowych za inne okresy, nawet na przyszłość. Podobna sytuacja mogła dotyczyć faktur za samo serwisowanie. W tej zatem sytuacji jako zrozumiałe jawiło się zdziwienie M. S. (2) faktem wystawienia faktur za serwisowanie, gdyż wskazane wyżej fakty (oczywista liczba zawyżonych licencji na fakturze z dnia 17 września 2010 r., zgodność ilości zawyżonych licencji z ilością licencji niezbędnych w aptece Na (...), treść e-maila mówiąca o ukryciu czegoś właśnie Na P.) ewidentnie wskazują, że faktury owe nie powinny zostać wystawione, a skoro tak się stało to muszą ukrywać rzeczywistość. Fakt ten mógł też tłumaczyć przyczynę późniejszego wystawienia faktury na nabycie licencji przez (...) spółka z o.o. Brak zatem odniesienia się do tej kwestii przez Sąd I instancji nie miał w sprawie najmniejszego znaczenia dla jej rozstrzygnięcia. Oczywiście błędem tego Sądu było stwierdzenie na temat tego, że faktury przedłożone przez oskarżonych dotyczyły roku 2011, a nie 2010 (str. 38 pierwszy akapit), bo wtedy formalnie apteka Na (...) nie funkcjonowała, ale pomyłka ta niczego w świetle powyższych wywodów w sprawie nie zmieniała.

Jako bez znaczenia, wbrew szerokim wywodom apelujących, jawiła się także kwestia daty uruchomienia apteki Na (...). Nawet bowiem jeżeli fakt ten miał miejsce klika miesięcy po nabyciu licencji, a te można formalnie sprzedać dopiero po uzyskaniu zezwolenia na prowadzenie apteki, to tym bardziej oczywisty jest fakt nadużycia związanego z wystawieniem faktury nr (...)-PM. Sprzedano dodatkowe licencje, które nie były potrzebne aptece należącej do (...) spółka z o.o., a tym samym musiały one być wykorzystywane gdzie indziej, a więc z obejściem rozważanego tutaj zakazu. Nie sposób również pominąć tej części zeznań świadka J. A. (k. 4272-4274), w której z jednej strony wspominał o konieczności posiadania koncesji w celu zakupu licencji na oprogramowanie (tak twierdził też J. F. (2)), a z drugiej strony przyznawał, że firma (...) robiła odstępstwa od tej zasady i sprzedawała licencje bez uzyskania koncesji na prowadzenie apteki. Wprawdzie jednocześnie dodał, że taka sytuacja nie miała miejsca w przypadku (...) (nie wiadomo której?), ale zaraz zastrzegł, że faktycznie nie przypomina sobie żeby tak było. Jego zatem stwierdzenie na temat tego, że w przypadku (...) nie było odstępstwa od zasady koncesja-licencja, jawiło się jako oparte faktycznie na przypuszczeniu, a nie faktycznej wiedzy, a tym samym nie mogło być podstawą jakichkolwiek pewnych ustaleń. Co więcej, świadek ten z jednej strony stwierdził, że czas pomiędzy zainstalowaniem oprogramowania, a dostarczeniem koncesji wynosił średnio 2-3 tygodnie, ale jednocześnie dodał, że ze względu na znajomość klienta czas ten mógł być dłuższy. Istotne zatem w zeznaniach J. A. było to, że wskazywał on na dopuszczalność sprzedaży licencji pomimo nieposiadania przez aptekę koncesji oraz na to, że pomiędzy instalacją oprogramowania, a dostarczeniem koncesji mogło upłynąć sporo czasu, zwłaszcza w przypadku stałych, czy znanych klientów, a do takich niewątpliwie należała (...) spółka z o.o. Tym samym wszelkie dywagacje apelujących co do różnicy pomiędzy datą wystawienia faktury nr (...)-PM, a datą uruchomienia apteki Na (...), jawiły się jako bez znaczenia, gdyż nie wykluczały możliwości przeznaczenia dodatkowego oprogramowania nabytego na podstawie faktury (...)-PM, dla innej apteki, która formalnie uruchomiona została później.

Ostatecznie zatem dokonana przez Sąd I instancji ocena wyjaśnień M. S. (2) jawiła się jako prawidłowa, a poczynione na jej podstawie ustalenia faktyczne jako niewadliwe. Nawet też jeżeli Sąd I instancji do pewnych wskazanych wyżej okoliczności się nie odniósł lub cenił je w drobnym zakresie wadliwie, to uchybienia te nie miały wpływu na treść ostatecznego rozstrzygnięcia w sprawie.

(...)

Nie zasługiwały również na uwzględnienie apelacje obrońców oskarżonych W. S. (1) oraz K. W. (1) w tej części, w której wskazywały na dokonanie przez Sąd I instancji wadliwej oceny dowodów, obrazę art. 410 k.p.k. i poczynienie błędnych ustaleń faktycznych w zakresie szkoleń dotyczących maszyny (...).

Po pierwsze bowiem, już sama treść umowy z dnia 8 kwietnia 2010 r. w powiązaniu ze zgromadzonymi dokumentami rodziła olbrzymie wątpliwości co do rzeczywistego przeprowadzenia szkoleń, a faktycznie potwierdzała wyjaśnienia M. S. (2), co do tego że szkolenia takie się nie odbyły.

Z treści umowy z dnia 8 kwietnia 2010 r. (k. 737, 739-740) zawartej przez W. S. (1) i K. W. (1) wynikało, że jej przedmiotem jest przeprowadzenie szkolenia w trzech aptekach, że szkolenie ma zostać przeprowadzone zgodnie z planem szkoleń, że obejmować ma ono 10 godzin, że część teoretyczna szkolenia ma odbyć się w siedzibie (...) Na S., a część praktyczna w poszczególnych aptekach oraz, że K. W. (1) bez zgody zamawiającego nie może powierzyć wykonania umowy osobie trzeciej. W umowie tej przewidziano także terminy szkoleń tj. 20 sierpnia 2010 r. ( apteka (...)), 30 września 2010 r. ( apteka (...)) oraz 29 sierpnia 2010 r. ( apteka (...)), które aneksem z dnia 1 sierpnia zmieniono na odpowiednio: 20 sierpnia 2010 r., 30 września 2010 r. i 29 sierpnia 2010 r. Po modyfikacji dat, szkolenia miały się zatem zakończyć w dniu 30 września 2010 r. Tymczasem, jak wynika z rachunku nr (...) (k. 688), został on wystawiony już w dniu 10 września 2010 r., a więc przed datą zakończenia ostatniego szkolenia, pomimo że obejmował kwotę za szkolenia we wszystkich aptekach. Co więcej, jak wynika z druku przelewu, kwota objęta powyższym rachunkiem została przelana na rzecz K. W. (1) w dniu 13 września 2010 r. Już zatem samo zestawienie dat rodzi poważne wątpliwości, co do tego, czy rozważane tutaj szkolenia się w rzeczywistości odbyły. Trudno bowiem sobie wyobrazić, aby ktoś płacił za dzieło, które nie zostało jeszcze częściowo wykonane.

Dalej zauważyć należy, że zgodnie z umową o dzieło z dnia 8 kwietnia 2010 r. wykonawca nie mógł bez zgody zamawiającego powierzyć wykonania przedmiotu umowy osobie trzeciej. Tymczasem tak rzekomo stało się w przedmiotowej sprawie. W aktach brak jest jednak jakichkolwiek dokumentów, które wskazywałyby na wyrażenie przez zamawiającego zgody na powierzenie wykonania przedmiotu umowy osobie trzeciej, jak również samej umowy, która łączyłaby K. W. (1) z podwykonawcą. Nie sposób też nie zauważyć, że w protokołach zakończenia szkolenia podpisy złożyli jedynie W. S. (1) i K. W. (1), (k. 682-687) i ani słowem nie wspomniano w nich o wykonaniu dzieła przez osobę trzecią. Także na listach obecności związanych ze szkoleniami (k. 250-2503) wymieniono jako osobę szkolącą K. W. (1), co przecież nie powinno mieć miejsca, skoro szkolenia rzekomo przeprowadził M. S. (1).

Już zatem sama analiza powyższych dokumentów, wskazuje na taką ilość nieprawidłowości, że same w sobie nasuwają one wątpliwości co do tego, czy rozważane tutaj szkolenia w ogóle się odbyły. W świetle treści wymienionych wyżej dokumentów, automatycznie jako bez znaczenia jawił się wywód jednego z obrońców W. S. (1), co do tego że umowa nie przewidywała osobistego wykonania szkolenia przez K. W. (1), więc nie dziwi fakt jego przeprowadzenia przez M. S. (13). Umowa nakazywała wykonanie dzieła przez wykonawcę, a tym była K. W. (1), natomiast możliwość podwykonawstwa wprawdzie rzeczywiście nie była wykluczona, ale obwarowana była pewnymi warunkami. To zatem, że teoretycznie M. S. (1) mógłby przeprowadzić szkolenie, nie stanowi żadnego dowodu na to, że fatycznie szkolenia przeprowadził.

Dalej, nie sposób było zgodzić się z twierdzeniami wszystkich apelujących, że zeznania świadków potwierdzają fakt przeprowadzenia szkoleń, a tym samym, że ocena tych dowodów, jak również wyjaśnień M. S. (2) jawiła się jako wadliwa.

Po pierwsze bowiem z wypowiedzi w toku śledztwa praktycznie wszystkich przesłuchanych świadków, pracowników aptek, niezależnie od tego co rozumieli pod pojęciem szkolenia wynikało, że wszystkie one odbyły się jedynie na terenie aptek, co już przeczyło rzekomemu wykonaniu umowy z dnia 8 kwietnia 2010 r., która przewidywała przecież, że część teoretyczna szkolenia odbędzie się w siedzibie (...) Na S..

Po drugie, ewidentne nadużycie stanowiły twierdzenia praktycznie wszystkich obrońców, że fakt przeprowadzenia szkoleń i to przez M. S. (1), potwierdzili wszyscy świadkowie, pracownicy aptek. Praktycznie bowiem wszyscy oni w toku śledztwa twierdzili, że początkowe szkolenia przeprowadziła strona niemiecka, a konkretnie mężczyzna o imieniu M., który później m.in. w związku z awariami, przyjeżdżał do aptek i tłumaczył działanie maszyn. Ponadto część świadków wskazywała na przeprowadzanie szkoleń jedynie przez mężczyznę o imieniu M. (tak np. M. R., M. L., M. M., M. W., A. M., K. K., czy M. S.), a część dodatkowo twierdziła, że już po szkoleniach przez mężczyznę o imieniu M. zdarzały się sytuacje, że np. w związku z awariami, czy problemami, przyjeżdżał M. S. (1) i coś tłumaczył (tak np. E. K., K. Z., czy M. B.). Co więcej, część świadków kojarzyła M. S. (1) z faktem pełnienia roli tłumacza w czasie szkolenia przeprowadzanego przez mężczyznę o imieniu M. (tak np. M. M., czy R. G.). Wreszcie w toku śledztwa większość świadków nie potrafiła wypowiedzieć się na temat przyczyn i okoliczności podpisania się na listach potwierdzających udział w szkoleniach. W tym jednak zakresie należy zwrócić uwagę na fakt, że np. świadek A. K. wskazała, że w jej przypadku listę obecności dostarczyła kierowniczka apteki i kazała ją podpisać skoro odbyło się szkolenie (mówiła, że przeprowadził je mężczyzna i imieniu M.), podobnie wypowiedziała się również świadek K. L.. Tłumaczyło to automatycznie mechanizm zbierania podpisów na listach. Po prostu, pracownice aptek nie przykładały wagi do kwestii podpisywania list obecności, nie sprawdzały jej zapisów i przyjmowały, że skoro kierownik apteki każe się podpisać, a jakieś szkolenie się odbyło (mężczyzna o imieniu M.) lub coś tłumaczył M. S., to należy listę obecności podpisać, zwłaszcza że część świadków wskazywała, że udział w szkoleniu był warunkiem pracy z wykorzystaniem urządzeń (...). Wprawdzie w toku rozprawy część świadków zaczęła zmieniać wersję wydarzeń i podawać, że jednak poza szkoleniami początkowymi przeprowadzonymi przez mężczyznę o imieniu M., później miały miejsca szkolenia przeprowadzane przez M. S. (1). Takie jednak twierdzenia nie zasługiwały na uwzględnienie. Najlepszą bowiem ilustracją zmiany postawy przez świadków były zeznania z rozprawy D. K. (2), czy G. S. (3). Pierwsza z ich pomimo, że w toku śledztwa twierdziła, że jedyne szkolenia przeprowadził M., że nie wie aby ktokolwiek inny szkolił, nie wie kiedy podpisywała listę, a od J. P. wie, że M. S. (1) dodatkowo szkolił, jak wystąpiły jakieś problemy (k. 1306-1308), nagle na rozprawie zaczęła twierdzić, że szkolenia merytoryczne przeprowadzał M. S. (1), że były trzy listy, które podpisała, że nie wydawało się jej istotne by wcześniej zeznawać na temat szkoleń przeprowadzanych przez M. S. (1), a nikt ją o to wprost nie pytał, chociaż dokładna analiza jej zeznań ze śledztwa wskazuje, że kwestia szkolenia przez oskarżonego była jednak podnoszona. G. S. (3) natomiast, pomimo, że w toku śledztwa twierdziła, iż praktycznie szkolił jedynie mężczyzna o imieniu M., który przyjeżdżał jak była jakaś awaria i wyjaśniał problemy, a M. S. (1) pełnił jedynie rolę tłumacza, nagle na rozprawie przypomniała sobie o szkoleniu w siedzibie firmy Na (...) oraz że M. S. (1) przeprowadzał szkolenia w związku z awariami. Jednocześnie jednak nie potrafiła wyjaśnić przyczyny tak nagłej zmiany treści zeznań. Ewidentnie zatem widać ewolucję zeznań części świadków i to w korzystnym dla oskarżonych kierunku. Oczywiste zatem jest, że część świadków jako osoby nadal pracujące dla oskarżonych, starała się poprzeć ich twierdzenia. Gdyby było inaczej to potrafiłaby logicznie i przekonywująco wyjaśnić przyczynę rozbieżności w swoich zeznaniach, a tak nie było. Nie sposób też dopatrzeć się nacisków w czasie przesłuchań, czy tendencyjności zadawanych pytań w toku śledztwa, zwłaszcza że świadkowie przesłuchiwani byli przez różnych funkcjonariuszy, część z nich potwierdziła swoje wcześniejsze wypowiedzi, a treść protokołów przesłuchań w toku śledztwa ewidentnie wskazuje, że świadkowie zeznawali swobodnie skoro ich relacje się między sobą różniły i różnie opisywały rozważane tutaj okoliczności. Jest to tym bardziej oczywiste, gdy uwzględni się, że np. świadek I. S. twierdziła w toku śledztwa, że po mężczyźnie o imieniu M., uzupełniające szkolenie przeprowadziła kobieta o imieniu K., czy zeznania M. S. co do szkolenia przez kobietę i chyba rozpoznania K. W. (1), co przecież mogło być na etapie śledztwa korzystne dla oskarżonej K. W. (4), ale co nie mogło być prawdą, skoro nawet K. W. (1) na rozprawie zaprzeczyła aby to ona szkoliła i co niezgodne było z wypowiedziami M. S. na temat przeprowadzania szkoleń przez siebie. Trudno w takiej sytuacji przyjąć, aby na świadków wywierano nacisk. Nie sposób też nie zauważyć, że niektórzy świadkowie w toku śledztwa wskazywali na występowanie w charakterze tłumacza lub nawet osoby wyjaśniającej pewne kwestie, pracownic aptek (tak np. świadek A. K.).

Ostatecznie zatem twierdzenia apelujących jakoby świadkowie, inaczej niż przyjął to Sąd I instancji, potwierdzili wyjaśnienia K. W. (1) i M. S. co do przeprowadzenia szkoleń przez tego ostatniego, nie zasługiwały na wiarę. Ewidentnie bowiem apelujący starali się wykorzystać fakt zjawiania się M. S. (1) w aptekach w związku z awariami, czy tłumaczenie przez niego pewnych kwestii, jako osoby, która dobrze znała działanie urządzenia (...) i przedstawić to jako szkolenia. W rzeczywistości jednak tak nie było. Zjawianie się bowiem w aptekach od czasu do czasu, czy tłumaczenie pewnych kwestii w sytuacji, gdy zdarzenia te nie miały formy zorganizowanej, miały miejsca w różnym terminie, także po wynikających z umowy z dnia 8 kwietnia 2010 r. oraz jedynie na terenie aptek, nie może zostać utożsamione z przeprowadzeniem zorganizowanych szkoleń w określonych terminach, szkoleń obejmujących zajęcia teoretyczne i praktyczne, szkoleń uwzględniających ustalony program itd. Oczywiste zatem było, że szkoleń objętych umową z dnia 8 kwietnia nigdy nie przeprowadzono, tak jak przyjął to Sąd I instancji.

Niezależnie od zeznań świadków, stwierdzić należy, że nie zasługiwały na uwzględnienie wywody apelujących w tej części, w której wykluczały by historia rachunku K. W. (1) oraz meldunki w hotelu U (...) w G. potwierdzały wersję podaną przez M. S. (2) co do zwrotu W. S. (1) połowy kwoty za szkolenia. W pierwszej bowiem kolejności nie sposób pominąć zbieżności czasowej pomiędzy przyjazdem K. W. (1) do G. (nocowała w hotelu w dniu 18 września 2010 r.- k. 1013), przelewem z tytułu rzekomo przeprowadzonych szkoleń (13 września 2010 r.) oraz wybieraniem pieniędzy, które miało miejsce w dniach 14-17 września 2010 r. (historia rachunku – k. 1774-1775). Zbieżność powyższa jest bowiem tak uderzająca, że zasadnie Sąd I instancji dał wiarę wyjaśnieniom M. S. (2). Skoro bowiem ten twierdził, że zgodnie z umową K. W. (1) miała zwrócić W. S. (1) połowę kwoty za szkolenie, tj. 72 000 zł, to fakt, że ta następnego dnia po przelewie pieniędzy za rzekome szkolenie, zaczęła wybierać pieniądze, a po wybraniu kwoty przekraczającej 72 000 zł udała się do G. jest tak wymowny, że nie sposób nadać mu innego znaczenia, niż to jakie nadał mu Sąd I instancji. Wprawdzie starano się sugerować, że K. W. (1) wybierała pieniądze by pożyczyć je M. S. (2), czego potwierdzeniem miał być nakaz zapłaty (k. 3699), ale wersja ta nie wytrzymywała krytyki. Zauważyć należy, że nakaz ten opiewa na kwotę 53 846 zł, a więc kwotę zdecydowanie mniejszą niż wybrała oskarżona (ta wybrała ponad 100 000 zł). Wprawdzie K. W. (1) w swoich wyjaśnieniach twierdziła, że dług M. S. (2) był większy, bo wynosił 70 000 zł, ale w takiej sytuacji dziwi, dlaczego nakaz zapłaty opiewa na znacznie niższą kwotę zwłaszcza, że wydany został 4 lipca 2013 r., a więc w sytuacji, gdy na pewno M. S. (2) ze względu na przedmiotową sprawę pozostawał w takich relacjach z K. W. (1), że ta nie pożyczałaby mu pieniędzy po tej dacie lub zrezygnowała z wyegzekwowania całej kwoty. Oczywiście można powiedzieć, że zabezpieczeniem umowy pożyczki był znajdujący się w aktach weksel na określoną kwotę (k.2506) i dlatego na tyle opiewa nakaz zapłaty, ale trudno uwierzyć, by K. W. (1) nie dochodziła całej kwoty udzielonych pożyczek, gdyby te przekraczały kwotę objętą nakazem zapłaty. Tak natomiast nie było, a przynajmniej brak na to jakichkolwiek dowodów. Nie sposób również nie zauważyć, że M. S. (2) nie miał wglądu w stan rachunku K. W. (1), a tym samym nie mógł wiedzieć, ile i kiedy ta wybrała pieniędzy ze swojego konta. Jego zatem twierdzenie o zwrocie i to zaraz po wpłaceniu pieniędzy za rzekome szkolenia, kwoty 72 000 zł na rzecz W. S. (1) obarczone byłoby olbrzymim ryzykiem weryfikacji, gdyby okazało się, że K. W. (1) środki te przelała na jakiś inny i widoczny na rachunku cel. Oczywiście można założyć, że M. S. (2), skoro pożyczał od pokrzywdzonej pieniądze, to mógł być pewien, że ta wybrała kwotę o jakiej mówił. Rzecz jednak w tym, że nawet jeżeli nakaz zapłaty dotyczył pożyczek zaciąganych przez M. S. (2), to opiewał on na znacznie niższą kwotę, niż wysokość długu jaki podawała K. W. (1). Ponadto nawet K. W. (1) mówiła o kwocie około 50 000 zł pożyczonej w dniu przyjazdu do G. Jeżeli zatem dług w rzeczywistości wynosił nieco ponad 50 000 zł i taką kwotę wiozła mu rzekomo K. W. (1), to M. S. (2) nie mógł być pewny, że pokrzywdzona wybrała tyle pieniędzy by zmieściły się one w podawanej kwocie 72 000 zł. Na pewno w takiej sytuacji nie wyjaśniałby on o przyjeździe K. W. (1) do G. zaraz po przelewie kwoty 142 000 zł w celu zwrotu W. S. (1) połowy tej sumy, gdyż istniało ryzyko, że fałszerstwo wyjdzie na jaw. Nie sposób też nie zauważyć, że wersja o pożyczkach udzielanych M. S. (2) pojawiła się dopiero na rozprawie. Przecież gdyby w rzeczywistości było tak, jak podawała K. W. (1), to mogła o tym powiedzieć na etapie postępowania przygotowawczego, a nie milczeć i narażać się na długotrwały proces zwłaszcza, że była przesłuchiwana w przedmiotowej sprawie w dniu 17 lutego 2015 r., a więc prawie dwa lata po wydaniu nakazu zapłaty. Wprawdzie prawem podejrzanego, czy oskarżonego jest decyzja co do składania lub odmowy składania wyjaśnień, ale nie pozbawia to sądu prawa do oceny postawy procesowej oskarżonej z punktu widzenia jej wiarygodności. Również zatem moment pojawienia się wersji K. W. (1) wskazuje na to, że podawana przez nią wersja nie zasługiwała na uwzględnienie. Tak samo rzecz się miała ze wskazywanym celem przyjazdu do G. Nawet bowiem jeżeli coś łączyło oskarżoną K. W. (1) z M. S. (2) i ta w czasie przyjazdu do G. spotkała się z tym ostatnim, to nie wyklucza to, że jej głównym celem był zwrot pieniędzy W. S. (1). Oczywiste zatem jest, że oskarżona starała się jedynie jakoś usprawiedliwić fakt swojego przyjazdu z dużą gotówką do G. i wymyśliła lub starała się wykorzystać wersję o intymnych relacjach z M. S. (2), by w ten sposób podważyć słowa tego ostatniego.

Niewątpliwie zatem, wbrew wywodom apelujących, dowody zameldowania oskarżonej w hotelu i historia jej rachunku były dowodami, które w pełni uprawniały Sąd I instancji do wniosku, że potwierdzały one wyjaśnienia oskarżonego M. S. (2) co do rozważanego tutaj przestępstwa.

Zabiegiem zupełnie nieskutecznym było też odwołanie się do zeznań świadka G. Z. (2). Ten bowiem wprawdzie stwierdził na rozprawie, że szkolenia po zamontowaniu maszyny (...) nie załatwiają wszystkiego, że M. S. (1) uzyskał certyfikat, że istnieje potrzeba przeprowadzania szkoleń i ma to charakter ciągły, że późniejsze szkolenia są prowadzone na tyle na ile potrzebuje załoga i mogą być one „długie, nie tylko krótkie” oraz że obiło mu się o uszy, że szkolącą miała być kobieta, ale jednocześnie w sposób wyraźny i jednoznaczny podsumował wszystkie te wypowiedzi stwierdzeniem, że nie może odpowiedzieć na pytanie, czy M. S. (1) szkolił pracowników, że należy o to zapytać pracowników aptek, gdyż on przy tym nie był. Oczywiste zatem jest, że faktycznie wypowiedzi G. Z. (2) niewiele wniosły do sprawy. Ten bowiem jedynie teoretycznie wypowiadał się na temat możliwości i potrzeby szkoleń oraz wypowiedzi, że mają być szkolenia, ale konkretnej wiedzy co do tego, czy M. S. (1) faktycznie przeprowadził szkolenia i to na podstawie umowy z dnia 8 kwietnia 2010 r. nie posiadał. Wszelkie zatem wywody co do potwierdzenia słów oskarżonych w zakresie przeprowadzenia szkoleń przez świadka G. Z. (2), jawiły się jako nieuprawnione. To bowiem, że istniała teoretyczna potrzeba przeprowadzania szkoleń, czy to, że określona osoba posiadała certyfikat do ich przeprowadzania, nie oznacza, że w konkretnych terminach, w konkretnych okolicznościach i w konkretnym zakresie szkolenia takie zostały faktycznie przeprowadzone. Nawet zatem jeżeli Sąd I instancji do zeznań G. Z. (2) się nie odniósł, to nie sposób uznać, by w ten sposób dopuścił się obrazy art. 410 k.p.k., a pominięcie tego dowodu miało wpływ na ocenę wyjaśnień oskarżonych W. i M. S. (1) oraz K. W. (1).

Jako bez znaczenia jawiła się także kwestia informacji na temat tego, że szkolenia przeprowadzone po montażu maszyn (...) przez stronę niemiecką miały jedynie charakter startowy (k. 4201-4204). W żadnym bowiem miejscu Sąd I instancji nie twierdził, że szkolenia przeprowadzone przez stronę niemiecką, wyczerpywały potrzeby w tym zakresie i że nie zachodziła potrzeba ich dalszego prowadzenia. Wskazywał jedynie na to, że M. S. (1) nie przeprowadził szkoleń w oparciu o umowę z dnia 8 kwietnia 2010 r., a jedynie doraźnie w związku z awariami, czy pojawiającymi się problemami, przyjeżdżał i tłumaczył różne kwestie. Były to jednak działania doraźne, niesformalizowane i na pewno nie były realizacją wymienionej wyżej umowy, którą zawarła K. W. (1).

Także to, że ewentualnie K. W. (1) weszła w skład zespołu zajmującego się przygotowaniem i wdrożeniem jakiegoś projektu unijnego na rzecz (...) spółka z o.o., absolutnie o niczym nie świadczy, a już na pewno nie stanowi dowodu, na rozliczenie barterowe pomiędzy M. S. (1) i K. W. (1) z tytułu rozważanych tutaj szkoleń. Wskazując na ten fakt obrońca K. W. (1) wykazał się zresztą niekonsekwencją, by nie powiedzieć wyjątkowo tendencyjną oceną dowodów. Za „nieznaczącą poszlakę” kazał bowiem uznawać dowody wskazujące na konkretny dzień przyjazdu oskarżonej do G., konkretnie wybrane pieniądze oraz idealną zbieżność przelania wynagrodzenia za rzekome szkolenia z przyjazdem do G. i wybraniem pieniędzy oraz idealną zbieżność tych faktów z wyjaśnieniami M. S. (2), a do rangi bardzo istotnego dowodu podnosił dokument, z którego poza powołaniem zespołu, nie wynikają żadne konkretne okoliczności, które mogłyby być związane z rozważanym tutaj przestępstwem. Niekonsekwencja apelującego jawi się zatem jako wręcz uderzająca. Z ewentualnego faktu udziału K. W. (1) w jakimś zespole, nie sposób wyciągać jakichkolwiek wniosków, a już na pewno nie tak daleko idących jak uczynił to apelujący. Jeszcze raz bowiem należy podkreślić, że w aktach brak jest jakiegokolwiek dowodu co do zawarcia umowy na podwykonawstwo z M. S. (1), na wyrażenie zgody na powyższe przez zamawiającego, czy na faktyczne rozliczenie się pomiędzy stronami umowy o podwykonawstwo. To zaś w pełni uprawniało do uznania, że faktycznie M. S. (1) żadnych szkoleń w oparciu o umowę z dnia 8 kwietnia 2010 r. nie przeprowadził, jak prawidłowo ustalił to Sąd I instancji.

Za pomijające treść zgromadzonych dowodów uznać zaś należało wywody obrońcy oskarżonej K. W. (1) w tym zakresie, w którym wskazywał na brak znaczenia rozważań Sądu I instancji co do tego, że żaden ze świadków nie rozpoznał tej oskarżonej jako osoby szkolącej w sytuacji, gdy ta szkolenia zleciła M. S. (1). Takie twierdzenia zupełnie ignorowały bowiem początkowe wyjaśnienia W. i M. S. (1), w których pierwszy z nich twierdził, że K. W. (1) przyjeżdżała do G. w celu przeprowadzenia szkoleń, a drugi wręcz twierdził, że cykl szkoleń po mężczyźnie o imieniu M., prowadziła K. W. (1) i czyniła to osobiście. Podważenie zatem tych wypowiedzi zeznaniami świadków, którzy twierdzili, że nie szkoliła ich żadna kobieta, że nie rozpoznają K. W. (1), czy datami pobytu K. W. (1) w G. w innych terminach, niż rzekome terminy szkoleń, miało niezwykle istotne znaczenie. Oczywiście W. i M. S. (1) zmienili później treść swoich wypowiedzi twierdząc, że faktycznie rozważane tutaj szkolenia przeprowadził M. S. (1), ale nie zwalniało to z obowiązku analizy dowodów dotyczących wszystkich okoliczności podanych przez wymienionych oskarżonych. Wszyscy apelujący zupełnie przemilczeli zresztą zmianę wyjaśnień przez W. i M. S. (1) w rozważanym tutaj zakresie. Zmiana ta była zaś niezwykle istotna, gdyż dotyczyła elementarnej okoliczności. Trudno bowiem np. aby M. S. (1) nie wiedział kto faktycznie przeprowadzał szkolenia i mylił się co do tego, kto je faktycznie przeprowadzał, skoro ową osobą był rzekomo on sam. Oczywiste zatem jest, że wyjaśnienia oskarżonych W. i M. S. (1) uległy zmianie w związku z dowodami dotyczącymi zameldowania, czy operacji na rachunku K. W. (1). Także nie sposób uwierzyć, by K. W. (1) milczała przez całe postępowanie przygotowawcze w sytuacji, gdy dysponowała dowodami, czy to potwierdzającymi wypłacanie pieniędzy w celu udzielania pożyczek M. S. (2), czy to wskazującymi wręcz wprost na jej niewinność w związku z zawarciem rzekomej umowy z M. S. (1) na wykonanie szkoleń. Wszelkie zatem wywody wskazujące na wadliwą ocenę dowodów i niezasadne odmówienie wiary wyjaśnieniom K. W. (1), W. S. (1) i M. S. (1), absolutnie nie zasługiwały na wiarę. Należałoby bowiem dać wiarę zmiennym i to co do kluczowych elementów zajścia, wyjaśnieniom wymienionych wyżej oskarżonych, a odmówić jej konsekwentnym w rozważanym tutaj zakresie relacjom M. S. (2), które dodatkowo potwierdzone zostały innymi dowodami, które ocenione zgodnie z ich treścią oraz w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego, wzajemnie idealnie ze sobą korelowały.

Wreszcie stwierdzić należy, że zamienne używanie nazwy spółki i nazwiska W. S. (6) nie jest może zbyt dokładne, ale w sprawie oczywiste było, że za wszelkimi działaniami spółki, a szczególnie związanym z dużymi wypłatami, stał jej właściciel. Ponadto chociażby z wyjaśnień M. S. (2) wynikało, że wszystko co było związane ze szkoleniem działo się za wiedzą W. S. (1) i w porozumieniu z nim, a spółka wypłacając wynagrodzenie za fikcyjne szkolenie i na podstawie dokumentów, które później były podpisywane przez W. S. (1) i przedkładane, uzyskiwała nienależne dofinansowanie, co leżało w bezpośrednim, także finansowym interesie tego ostatniego. Podnoszony zatem tutaj problem jawił się jako sztuczny.

FAKTURA VAT NR (...)

Nie sposób było również zgodzić się z wywodami obrońców oskarżonych W. S. (1) i M. S. (1) co do dopuszczenia się przez Sąd I instancji obrazy przepisów postępowania karnego, a to art. 4 k.p.k., art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k., jak również poczynienia błędnych ustaleń faktycznych w zakresie faktury VAT nr (...) z dnia 17 września 2010 r.

Po pierwsze bowiem argumentacja przytoczona na poparcie powyższych zarzutów sprowadzała się do zwykłego zanegowania faktu podrobienia wymienionej wyżej faktury przez oskarżonego M. S. (1) bez faktycznie wskazania jakiegokolwiek rzeczowego argumentu, który powyższe ustalenie by podważał. Wprawdzie apelujący wskazywali na wykształcenie M. S. (2) umożliwiające mu dokonanie podrobienia dokumentu, jak również na fakt, że te ostatni sam przyznał się do podrobienia przez siebie innych dokumentów, ale nie sposób uznać, aby twierdzenia te stanowiły rzeczową argumentacje lub podważały prawidłowość oceny dowodów w rozważanym tutaj zakresie, czy nawet mającą wpływ na treść rozstrzygnięcia obrazę art. 410 k.p.k. Apelujący pominęli bowiem nie tylko to, że M. S. (2) co do tego, kto podrobił fakturę VAT nr (...), wyjaśnił konsekwentnie, co już samo w sobie wskazywało na wiarygodność jego relacji, ale także to, że wbrew twierdzeniom jednego z apelujących (opartego zresztą jedynie na stwierdzeniu na temat nietypowych i niemoralnych zachowań M. S. (2) dążącego do uzyskania korzyści dla siebie, które zresztą faktycznie stawianej tezie przeczyło) podrabiając samemu rozważaną tutaj fakturę nic nie uzyskiwał. Jak bowiem prawidłowo stwierdził Sąd I instancji, ten ostatni nie był właścicielem aptek, a co za tym idzie podrobienie przez niego faktur bez wiedzy W. i M. S. (1), absolutnie nic mu nie dawało. Przecież wymieniona wyżej faktura została wystawiona przez (...) spółka z o.o. na rzecz firmy (...). Siłą rzeczy zatem jedynymi beneficjentami korzyści z podrobienia owej faktury mogli być oskarżeni W. i M. S. (1), gdyż w ten sposób jeden uzyskiwał urządzenie Prolog, a drugi dofinansowanie. Zakładanie zatem, że to M. S. (2) sam z siebie podrobił rozważaną tutaj fakturę, którą zresztą później wykorzystywano w celu uzyskania i rozliczenia dofinansowania, było nonsensem. Ponadto, skoro M. S. (2) przyznał się do wielu innych czynów, czy też podrobienia niektórych innych dokumentów, to potwierdzenie, że podrobił również fakturę VAT nr (...) z dnia 17 września 2010 r. faktycznie w istotny sposób jego sytuacji nie pogarszało. Niestety apelujący kwestie te pominęli, a w powiązaniu z konsekwencją relacji M. S. (2) w rozważanym tutaj zakresie były one kolejnym argumentem wskazującym na prawidłowość dokonanej przez Sąd I instancji oceny dowodów oraz będących jej następstwem ustaleń faktycznych. Trzeba jeszcze raz wyraźnie podkreślić, że jedynie w przypadku istnienia porozumienia i późniejszego współdziałania W. S. (1) i M. S. (1) całe przedsięwzięcie było możliwe, gdyż dofinansowanie dotyczyło apteki należącej do W. S. (1), a uzyskane z owego dofinansowania środki posłużyły do zakupu urządzenia Prolog do apteki (...). Nawet zatem jeżeli ten ostatni osobiście nie przedkładał dokumentów dotyczących dofinansowania to poprzez podrobienie faktury, świadomość celu całego przedsięwzięcia, porozumienie w tym zakresie i w efekcie osiągnięcie korzyści w postaci uzyskania urządzenia Prolog, w pełnym zakresie współuczestniczył w dokonaniu rozważanego tutaj przestępstwa.

Nie sposób również, jak chcieliby tego apelujący, wywodzić z faktu, że ktoś posiada umiejętności podrobienia dokumentu, wniosku co do podrobienia przez niego konkretnej faktury bez wykazania dowodów, które na fakt taki wprost lub przez szereg poszlak wskazują. Co więcej, w realiach przedmiotowej sprawy na fakt podrobienia faktury nr (...) przez M. S. (1) wskazywały wprost wyjaśnienia M. S. (2), a pośrednio posiadanie interesu przez tego pierwszego w takim postępowaniu. Ponadto, o czym niżej, skoro wyjaśnienia M. S. (2) w rozważanym tutaj zakresie wprost lub pośrednio znalazły potwierdzenie w innych dowodach, to nie sposób było nie dać im wiary także co do tego kto podrobił rozważaną tutaj fakturę. Nie ma zatem sprzeczności w postępowaniu Sądu I instancji polegającym na przypisaniu podrobienia niektórych dokumentów w zakresie innych czynów oskarżonemu M. S. (2) i na jednoczesnym przypisaniu oskarżonemu M. S. (1) podrobienia dokumentu w zakresie rozważanego tutaj czynu. Po prostu okoliczności każdego przestępstwa były inne. Nawet też jeżeli Sąd I instancji nie oceniał dowodu w postaci informacji o rodzaju wykształcenia M. S. (1), oczywiście na potrzeby ustalenia sprawstwa oskarżonych w zakresie rozważanego tutaj czynu, to ewentualna obraza art. 410 k.p.k. nie miała wpływu na treść rozstrzygnięcia w sprawie.

Dalej stwierdzić należy, że nie zasługiwały na uwzględnienie twierdzenia obrońców oskarżonych w tym zakresie, w którym wskazywały na niezasadność odwołania się przez Sąd I instancji do zeznań świadków J. K. (2), N. E. i G. Z. (2) przy ustalaniu odpowiedzialności karnej W. i M. S. (1).

Trzeba bowiem zauważyć, że świadek J. K. (2), jakkolwiek nie uczestniczyła w spotkaniach z oskarżonymi, to po pierwsze wskazała, że kontaktował się z nią M. S. (1) po angielsku, po drugie wskazała, że na podstawie rachunku z dnia 17 września 2010 r. sprzedano jedno urządzenie (...) i dwa urządzenia Prolog, po trzecie stwierdziła, że na życzenie klienta rachunek jest „kompresowany” i budowany inaczej, ale w jego treści uwzględniono te same urządzenia i po czwarte wreszcie podała, że z niewiadomych jej przyczyn poproszono o wcześniejsze nadesłanie faktury bez sprawdzenia, czy dostarczone urządzenie działa (k. 823-831, 3010-3017). Oczywiste zatem jest, że jej zeznania były istotne dla ustalenia odpowiedzialności oskarżonych W. i M. S. (1) albowiem przede wszystkim wskazywały, że faktycznie sprzedano dwa urządzenia Prolog, a nie jedno, jak wynika z przerobionej faktury z dnia 17 września 2010 r., a ponadto wskazywały na dziwne zachowanie polegające na domaganiu się wcześniejszego wystawienia faktury, co w kontekście późniejszego jej przerobienia, nabierało swojej wymowy. Jakoś bowiem tak się składa, nie pierwszy zresztą raz w przedmiotowej sprawie, że jakieś dokumenty okazują się podrobione lub przerobione, a transakcje fikcyjne i do razu akurat co do nich pojawiają się jakieś nietypowe okoliczności.

Podobnie rzecz się miała z zeznaniami świadka N. E. (k. 3019-3023). Ta bowiem wyraźnie zeznała, że pełniła funkcję menadżerki eksportu, że uczestniczyła w rozmowach dotyczących zakupu maszyny (...) i urządzeń Prolog, że w rozmowach uczestniczył W. S. (1) i M. S. (1), że wprawdzie ten ostatni ze względu na znajomość języka angielskiego prowadził głównie rozmowy, ale osobą, która podejmowała decyzje był W. S. (1). Jednocześnie nie potrafiła sobie przypomnieć, czy namawiano ją do wystawienia faktury na jedno urządzenie Prolog pomimo zakupu dwóch, ale na podstawie okazanej jej dokumentacji potwierdziła, że w oparciu o rachunek z dnia 17 września 2010 r. sprzedano jedną maszynę (...) i dwa urządzenia Prolog. Co więcej podała, że do jednej maszyny (...) przynależy jedno urządzenie Prolog. Wprawdzie jednocześnie stwierdziła, że zdarzają się przypadki montażu dwóch urządzeń Prolog, ale dotyczy to dużych instalacji, a w przypadku rachunku z dnia 17 września 2017 r. nie skonfigurowano szczególnie dużej instalacji. Zeznania zatem N. E. jawiły się jako niezwykle przydatne w sprawie. Potwierdziły bowiem to, że nawet jeżeli W. S. (1) nie był właścicielem apteki, która uzyskała dodatkowo nabyte urządzenie Prolog, to do niego należało podejmowanie decyzji i to także w zakresie zakupu rozważanych tutaj urządzeń. To zaś potwierdzało słowa M. S. (2) co do porozumienia W. S. (1) i M. S. (1) co do wykorzystania nadwyżki środków przeznaczonych na dofinansowanie w ramach programu „Innowacja procesowa obejmująca magazynowanie i obrót produktami leczniczymi” poprzez właśnie ukrycie zakupu dodatkowego urządzenia Prolog dla apteki przy ulicy (...), która tym dofinansowaniem nie była objęta. Zeznania N. E. wskazywały również zdecydowanie na fakt, że dla maszyny (...) sprzedanej w ramach faktury z dnia 17 września 2010 r. nie było potrzeby instalacji, a więc i nabywania dwóch urządzeń Prolog.

Wreszcie jeżeli chodzi o zeznania G. Z. (2) to stwierdzić należy, że jakkolwiek świadek ten rzeczywiście niewiele mógł powiedzieć na temat transakcji dotyczącej faktury z dnia 17 września 2010 r. i jakkolwiek stwierdził, że decydujący głos zawsze miał właściciel apteki, to jednocześnie wskazywał na to, że we wszystkich spotkaniach, czy rozmowach uczestniczyli wspólnie W. i M. S. (1). Co więcej, ewidentnie zlewały mu się w jedno spółki (...) spółka z o.o. i (...) spółka z o.o. To zaś niewątpliwie bardzo pośrednio, ale jednak sugerowało, że faktycznie wszystkie decyzje podejmowane były przez W. S. (1) lub za jego wiedzą i zgodą, niezalenie od tego do kogo formalnie należała dana apteka. Dużo jednak bardziej istotne w zeznaniach G. Z. (2) było to, że stwierdził on, iż apteka na ulicy (...) nie posiadała urządzenia Prolog. Takie stwierdzenie, z pozoru mało znaczące, idealnie wkomponowywało się w treść wyjaśnień M. S. (2), z których wynikało, że środki uzyskane z dofinansowania na podstawie faktury nr (...) przeznaczone zostały właśnie na zakup dodatkowego urządzenia Prolog i właśnie dla apteki na ulicy (...). Wprawdzie świadek w dalszej części zeznań na rozprawie podał, że oskarżeni mieli dostać w maju brakujące urządzenie Prolog, że coś musieli dopłacić w związku z różnicą kursu walut, że dokupili urządzenie Prolog korzystnie, ale wszystkie te stwierdzenia nie były pewne, co jest zrozumiałe, gdy uwzględni się, że świadek nie był już wówczas przedstawicielem firmy (...), a powyższe informacje zasłyszał „gdzieś na targach w Niemczech”. Ponadto nie wykluczają one faktu nabycia rozważanego tutaj urządzenia właśnie w ramach rozważanej tutaj faktury, zwłaszcza że niewątpliwie w takiej sytuacji oskarżeni uzyskali urządzenie Prolog bardzo korzystnie. Tak więc w pewnym zakresie także zeznania G. Z. (2) jawiły się jako przydatne dla ustalenia sprawstwa oskarżonych w rozważanym tutaj zakresie.

Zasadnie zatem Sąd I instancji na treść zeznań wymienionych wyżej świadków się powołał, zwłaszcza gdy uwzględni się ich wypowiedzi na temat tego z kim przeprowadzali rozmowy dotyczące zakupu maszyn (...) i urządzeń Prolog, albowiem te przeczyły wersji M. S. (1) i W. S. (1) na temat uzyskania dopiero od M. S. (2) informacji, że jedno urządzenie Prolog jest gratis. Zresztą korespondencja e-mailowa, podpisy pod dokumentami, czy właśnie zeznania chociażby N. E. na temat tego z kim prowadzone były rozmowy powyższą wersję oskarżonych wykluczały. Wręcz można powiedzieć, że z zeznań N. E. i J. K. (2) wynikało, że nawet jeżeli wspominały coś o trzeciej osobie uczestniczącej w spotkaniach, to nie tylko nie potrafiły jej skojarzyć z M. S. (2), ale jeszcze nie przypisywały owej trzeciej osobie jakiejkolwiek istotnej roli, co dodatkowo wersję oskarżonych na temat uzyskania przez M. S. (2) jednego urządzenia Prolog za darmo, czy na temat tego, że M. S. (2) był koordynatorem całego przedsięwzięcia, a W. S. (1) jedynie formalnie pewne dokumenty podpisywał, czy przedkładał, wykluczały.

Trzeba również zauważyć, że nawet jeżeli Sąd I instancji nie przytoczył w uzasadnieniu wszystkich przedstawionych wyżej okoliczności wynikających z zeznań J. K. (3), N. E., czy G. Z. (2), to ewidentnie miał je w polu widzenia, skoro do zeznań owych się odwołał wskazując na winę oskarżonych w rozważanym tutaj zakresie.

Zgodzić natomiast się należało z wywodami apelujących, że sposób przesłuchania świadków N. E. i J. K. (2), jeżeli nie był taki, że wprost sugerował treść odpowiedzi, to jednak jawił się jako natarczywy skoro pomimo odpowiedzi na temat braku wiedzy na jakąś okoliczność zadawano w tym zakresie dalsze szczegółowsze pytania, tak jakby osoby przesłuchiwane o tych okolicznościach coś wiedziały lub w określonych zdarzeniach uczestniczyły. Taki jednak sposób przesłuchania nie miał wpływu na treść zeznań wymienionych wyżej świadków, które odpowiadały rzeczowo na pytania i nie pozwoliły na jakiekolwiek zasugerowanie im odpowiedzi. Rozważane zatem tutaj zeznania świadków jawiły się jako pełnowartościowy materiał dowodowy i wbrew wywodom apelujących zasadnie zostały przywołane przez Sąd I instancji.

Niezależnie od powyższego, kontestując danie wiary wyjaśnieniom M. S. (2) w rozważanym tutaj zakresie, apelujący zupełnie przemilczeli treść dokumentacji związanej z firmą (...) w zakresie apteki przy ulicy (...). Wynika zaś z niej, że tak w dokumentacji ofertowej, tak w listach pakunkowych, jak i w dokumentach rozliczeniowych wskazywane są wprost dwa Prologi i jedno urządzenie (...) lub ewentualnie kwoty wskazujące na dwa Prologi (chociażby karty 873-878, 880, 890, 893, 909, 911). W tej sytuacji fakt, że ostatecznie w celu uzyskania dofinansowania przedłożono fakturę wskazującą na nabycie jednej maszyny (...) i jednego urządzenia Prolog (k. 386), jawi się jako w pełni zrozumiały dopiero w zestawieniu z wyjaśnieniami M. S. (2). Ten bowiem stwierdził, że chcąc wykorzystać środki na dofinansowanie postanowiono ukryć fakt nabycia drugiego urządzenia Prolog dla innej apteki (należącej do M. S. (1)), próbowano namówić firmę (...) do wystawienia faktury obejmującej jedno urządzenie Prolog pomimo faktycznego zakupu dwóch, a wobec odmowy ze strony przedstawicieli firmy (...), M. S. (1) przerobił fakturę VAT nr (...) w ten sposób, że wykazano w niej zakup jednego zaledwie urządzenia Prolog. W tej zatem sytuacji danie wiary wyjaśnieniom M. S. (2) jawiło się jako zabieg w pełni uprawniony, albowiem te znalazły potwierdzenie w przedstawionej wyżej dokumentacji.

Ostatecznie zatem nie sposób uznać, by Sąd I instancji w rozważanym tutaj zakresie dopuścił się mającej wpływ na treść rozstrzygnięcia obrazy wskazywanych przez apelujących przepisów procedury karnej lub błędu w ustaleniach faktycznych. Trzeba również podkreślić, że nie sposób uznać, aby M. S. (2) w sytuacji, gdy nie uczestniczył czynnie w jakichkolwiek rozmowach, gdy był jedynie koordynatorem projektu, gdy z zeznań świadków wynikało, że to W. S. (1) podejmował wiążące decyzje i gdy M. S. (2) z całej transakcji nie uzyskał dla siebie żadnej korzyści, miał być samodzielnym sprawcą rozważanego tutaj przestępstwa. Takie rozumowanie zakładało również, że W. S. (1) nie orientował się w treści prowadzonych z firmą (...) rozmów mimo, że w ich uczestniczył, nie miał świadomości jakie podpisuje dokumenty i co najistotniejsze nie potrafił zauważyć opiewających na znaczne kwoty nieścisłości w dokumentacji finansowej, jak również nie zorientował się, że w jego własnej aptece jest więcej urządzeń niż potrzeba. Także M. S. (1) musiałby nie mieć żadnej orientacji w przysporzeniu korzyści swojej firmie, musiałby nie mieć pojęcia, że brakuje mu jednego urządzenia pomimo, że również uczestniczył w rozmowach itd. Takie założenia jawią się jako irracjonalne, a twierdzenie, że to M. S. (2) sam z niewiadomych powodów, pomimo że samodzielnie nie uczestniczył w rozmowach i nie podpisywał żadnych dokumentów, doprowadził do podrobienia faktury i uzyskania „za darmo” jednego urządzenia czyniąc prezent oskarżonym i informując ich o tym po fakcie, było tak nielogiczne, że oczywiste jest, że stanowiło jedynie nieudaną próbę podważenia wiarygodności wyjaśnień M. S. (2) i wytłumaczenia wskazanych wyżej faktów. Jest to jeszcze bardziej oczywiste, gdy uwzględni się, wielokrotnie powtarzane przez apelujących poglądy co do tego, że M. S. (2) był osobą na wskroś nieuczciwą, która z każdej transakcji starała się uzyskać coś dla siebie. W takiej bowiem sytuacji działanie M. S. (2) w zakresie rozważanej tutaj faktury byłoby sprzeczne z przedstawianą przez apelujących jego naturą, bo prowadziło do zrobienia po prostu oskarżonym prezentu, bez uzyskania dla siebie jakiejkolwiek korzyści.

PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWLANE SPÓŁKA CYWILNA (...)

Odnosząc się do apelacji obrońców W. S. (1), M. S. (1) oraz J. B. (1) w zakresie dotyczącym wyłudzenia dofinansowania w związku z rzekomo wykonanymi pracami przez M. W. (1), stwierdzić należy, że również nie zasługiwały one na uwzględnienie.

W pierwszej bowiem kolejności nie sposób było zgodzić się z obrońcą oskarżonego J. B. (1) wskazującym na to, że prawidłowa ocena dowodu z zeznań świadka A. C. winna prowadzić do wniosku, że prace wskazane w kosztorysie z dnia 30 września 2009 r. dotyczącym przebudowy apteki na ulicy (...) przez J. B. (1) na kwotę 104 985,07 zł, zostały faktycznie wykonane. Wniosek taki apelujący oparł w głównej mierze na rozbieżnościach w relacjach świadka co do tego, czy od razu przerwał sprawdzanie kosztorysu bo zorientował się, że wskazane w nim prace w ogóle nie zostały wykonane lub wykonane zostały już wcześniej, czy też sprawdził i zweryfikował cały kosztorys (na co dodatkowo miał wskazywać fakt skorygowania kwoty widniejącej w kosztorysie z kwoty 120 289,79 zł na kwotę 104 985,07). Faktycznie zaś kwestia ta miała absolutnie marginalne znaczenie. Należy bowiem zauważyć, że A. C. od początku do końca konsekwentnie twierdził, że wykazane w rozważanym tutaj kosztorysie prace nie zostały wykonane przez firmę (...) i dlatego odmówił podpisania kosztorysu. Wersja ta znalazła zaś potwierdzenie nie tylko w wyjaśnieniach M. S. (2), ale również w wypowiedziach M. W. (1). Co więcej, po okazaniu A. C. kosztorysu, ten kategorycznie stwierdził, że pierwsza jego strona zawierająca podpisy, w tym jego, nie jest oryginalna, pierwsza strona kosztorysu nie miała koloru zielonego, a widniejący podpis nie jest jego podpisem. Nieautentyczności pierwszej strony kosztorysu nie negowali także oskarżeni. W tej zatem sytuacji jako w pełni wiarygodne jawiły się zeznania A. C. co do wymienionych wyżej istotnych okoliczności. Na ich temat bowiem świadek wypowiadał się konsekwentnie, a jak widać jego wersja znalazła potwierdzenie w innych dowodach. Wywodzenie zatem wniosku co do rzekomego wykonania przez J. B. (1), a raczej przez jego rzekomego podwykonawcę M. W. (1), prac objętych kosztorysem z dnia 30 września 2009 r., jedynie w oparciu o rozbieżność w relacjach świadka co do tego, czy sprawdził kosztorys w całości, jawiło się jako zabieg nieskuteczny. Nawet bowiem jeżeli świadek sprawdził cały kosztorys i skorygował widniejące w nim kwoty, to i tak ostatecznie zorientował się, że ujęte w nim prace zostały wykonane wcześniej przez kogo innego lub w ogóle nie zostały wykonane. Tego zaś potwierdzeniem jest fakt, że inne kosztorysy związane z pracami firmy (...), A. C. podpisywał, a podpisania rozważanego tutaj odmówił. Nie ujawniono także jakichkolwiek okoliczności, które wskazywałyby, aby świadek ten starał się bezpodstawnie obciążyć któregoś z oskarżonych, a ewidentny fakt wycofywania się z pewnych fragmentów swoich wypowiedzi co do udziału w całym zdarzeniu W. S. (1), utwierdza jedynie w przekonaniu, że A. C. na pewno nie dążył do bezpodstawnego pomówienia kogokolwiek. Nie miał też jakiegokolwiek powodu, poza wskazywanym przez siebie, a związanym z brakiem wykonania prac przez J. B. (1), by odmówić podpisania akurat kosztorysu z dnia 30 września 2009 r. Można również powiedzieć, że A. C. musiał sprawdzić rozważany tutaj kosztorys by stwierdzić, czy ujęte w nim prace chociażby w części nie zostały wykonane. Ewentualna zatem pomyłka co do kwestii czysto technicznej, do której niewątpliwie nie przykładał on wagi, nie mogła skutkować uznaniem, że jego relacje co do niewykonania prac jawiły się jako niewiarygodne. Trzeba również podkreślić, że relacje A. C. są istotne również z tego powodu, że jako inwestor nadzoru inwestorskiego, najlepiej orientował się w tym co, kiedy i kto wykonał. Wprawdzie obrońca J. B. (1) starał się podważyć rzetelność wykonywania pracy przez A. C. podnosząc, że ten podał, że niczego nie sprawdzał i nie dokonywał obmiarów, ale i ten zabieg okazał się nieskuteczny. Oczywiście takie stwierdzenia z ust A. C. padły, ale jednocześnie świadek ten stwierdził, że dysponował projektem technicznym, że sprawdzał, czy wystawiony kosztorys jest zgodny z normami, a ponadto był na terenie budowy i orientował się w zakresie wykonanych prac. Wyrwanie zatem z kontekstu powyższych stwierdzeń świadka miało ewidentnie stworzyć wrażenie, że kosztorys z dnia 30 września 2009 r. oddawał rzeczywiście wykonane prace, z czym jednak nie sposób się zgodzić. W tym ostatnim twierdzeniu tkwi zresztą sprzeczność, bo skoro A. C. miał niczego nie weryfikować, to wywodzenie wniosku, że zweryfikowanie kosztorysu świadczy o rzeczywistym wykonaniu prac z owym stwierdzeniem się kłóci.

Niewątpliwie zatem zeznania A. C. stanowiły istotny dowód w sprawie i w pełni uprawniały Sąd I instancji, wbrew wywodom apelujących, do stwierdzenia, że wspierały one wersję wydarzeń podaną przez M. S. (2). Wniosku powyższego nie mogła przy tym zmienić postawa A. C. na rozprawie co do roli W. S. (1) w całym procederze, o czym jednak dokładniej niżej.

Dalej, nie sposób było zgodzić się z twierdzeniami jednego z obrońców oskarżonego W. S. (1), jakoby Sąd I instancji dopuścił się obrazy art. 391 § 1 k.p.k. poprzez zaniechanie ujawnienia zeznań M. W. (1) z k. 257-259.

Po pierwsze bowiem, ten ostatni w przedmiotowej sprawie występował w charakterze oskarżonego, a tym samym Sąd I instancji na etapie przesłuchiwania M. W. (1) nie mógł odczytać jego wypowiedzi złożonych w charakterze świadka, gdyż oskarżonemu wolno odczytać jedynie jego wcześniejsze wyjaśnienia, co wprost wynika z treści art. 389 § 1 k.p.k. Przepis natomiast, którego obrazę zarzuca apelujący dotyczy odczytywania zeznań świadka. Ponadto apelujący nie był konsekwentny bo w zarzucie wskazywał na brak odczytania zeznań świadka, a w jego uzasadnieniu na brak ujawnienia owych zeznań, a są to dwie zupełnie odrębne instytucje.

Po drugie, w oparciu o treść art. 391 § 1 k.p.k. wolno odczytywać w odpowiednim zakresie protokoły poprzednio złożonych przez świadka zeznań w postępowaniu przygotowawczym lub sądowym w sytuacji, gdy świadek bezpodstawnie odmawia zeznań, zeznaje odmiennie niż poprzednio albo oświadczy, że pewnych okoliczności nie pamięta, albo przebywa za granicą lub nie można mu było doręczyć wezwania, albo nie stawił się z powodu niedających się usunąć przeszkód lub przewodniczący zaniechał wezwania świadka na podstawie art. 333 § 2 k.p.k., a także wtedy, gdy świadek zmarł. Tymczasem obrońca W. S. (1) podstawy do odczytania zeznań M. W. (1) upatrywał w fakcie, że ten po wyłączeniu i zakończeniu jego sprawy stracił status oskarżonego, nie mógł odmówić składania zeznań i możliwe było odczytanie wszystkich protokołów jego przesłuchania, która to sytuacja nie mieści się w dyspozycji przepisu art. 391 § 1 k.p.k., a tym samym brak było w ogóle możliwości by Sąd I instancji dopuścił się obrazy tego przepisu. Sąd z dyspozycji art. 391 § 1 k.p.k. może skorzystać dopiero, gdy wezwie świadka, odstąpi od jego przesłuchania na podstawie art. 333 § 2 k.p.k. lub gdy ogólnie rzecz ujmując nie można doprowadzić do stawiennictwa świadka. W sytuacji zaś, gdy sąd w ogóle danej osoby w charakterze świadka nie przesłuchiwał lub nie próbował przesłuchać, do obrazy art. 391 § 1 k.p.k. w ogóle nie mogło dojść. Jednocześnie braku wezwania M. W. (1) w celu przesłuchania w charakterze świadka nie sposób utożsamiać z sytuacją określoną w art. art. 333 § 2 k.p.k., która dotyczy innej fazy postępowania i związana jest z inicjatywą dowodową prokuratora.

Niezależnie od powyższego, zauważyć należy, że jeden z obrońców W. S. (1) w związku z brakiem przesłuchania M. W. (1) w charakterze świadka, zarzucił również obrazę przepisu art. 167 k.p.k. poprzez brak przeprowadzenia z urzędu dowodu z zeznań tego świadka ze względu na zmianę jego statusu w przedmiotowym postępowaniu i brak prawa do odmowy składania zeznań. Również jednak ten zarzut jawił się jako zupełnie bezzasadny. Wprawdzie na sądzie ciąży obowiązek wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy, a tym samym również wykazywanie inicjatywy dowodowej, ale nie oznacza to możliwości podniesienia w każdym momencie zarzutu obrazy art. 167 k.p.k. Należy bowiem zauważyć, że obrońcy w toku postępowania sądowego nie sygnalizowali potrzeby przesłuchania w charakterze świadka M. W. (1), co wskazuje w sposób jednoznaczny, że tak jak Sąd I instancji, nie widzieli takiej potrzeby. Już zatem ten fakt powodował, że rozważany tutaj zarzut jawił się jako niezasadny. Ponadto obrońcy oskarżonego W. S. (1), M. S. (1) i J. B. (1) nie wskazali w apelacjach jakichkolwiek, poza jedną, okoliczności, na które miałby zeznawać świadek, ograniczając się do wskazywania zmiany statusu procesowego M. W. (1) i związanej z tym możliwości zadawania mu pytań. Teoretyczna zatem możliwość zadawania pytań, czy nawet ogólne stwierdzenie, że ten mógłby odnieść się do kwestii związanych z rozważanym tutaj zdarzenie, bez wskazania konkretnych okoliczności, które za pomocą zeznań świadka miałyby zostać wykazane, wykluczała możliwość postawienia zarzutu obrazy art. 167 k.p.k. Wprawdzie jeden z obrońców oskarżonego W. S. (1) wskazał na konieczność przesłuchania świadka na okoliczność przyczyny zmiany swojej postawy i przyznania się ostatecznie do winy, ale po pierwsze świadek ma zeznawać na okoliczności dotyczące czynu, a nie tłumaczyć swojej postawy procesowej, która była w pełni uprawniona, a po drugie w wyjaśnieniach M. W. (1) na k. 3148-3150 i 3527, znajduje się odpowiedź na trapiące obrońcę pytanie. M. W. (1) wyjaśnił bowiem, że przyczyną zmiany jego stanowiska jest wynik rozmowy z obrońcą (której treści zresztą nie ma obowiązku przedstawiać nawet będąc przesłuchiwanym w charakterze świadka), przemyślenie całej sprawy, rozmowy z kierownikami i majstrami oraz odtworzenie sobie przebiegu wydarzeń. Wydaje się zresztą, że apelujący starali się zasugerować, iż M. W. (1) przyznał się ostatecznie do winy gdyż liczył na łagodne potraktowanie, pomimo, że faktycznie nie popełnił zarzucanego mu czynu. Takie jednak twierdzenie nie wytrzymywało krytyki. Zauważyć bowiem należy, że już w czasie zeznań w charakterze świadka (k.258-259) M. W. (1) wprost wskazywał na kluczowe dla sprawy okoliczności, a to kłopoty z zatwierdzaniem kosztorysów przez A. C., związane z tym kłopoty jego firmy, zaproponowanie mu przez M. S. (2) wystawienia fikcyjnej faktury na prace budowlane, które miały być wykonane na rzecz firmy (...), wyrażenie przez siebie na to zgody oraz uczestnictwo w całym procederze W. S. (1). Gdy zatem porówna się powyższe wypowiedzi z treścią wyjaśnień M. W. (1), w których ten przyznawał się do winy, to co do wszystkich wymienionych wyżej istotnych okoliczności, były one tożsame. Faktycznie zatem, brak przyznania się do winy po postawieniu zarzutów i odmowa składania wyjaśnień, absolutnie nie pozwalała na snucie takich sugestii, jak ta, że M. W. (1) zmienił stanowisko i przyznał się do winy, pogrążając jednocześnie W. S. (1) tylko po to, aby cała sprawa dla niego się zakończyła i nie poniósł poważniejszych dolegliwości. Ten bowiem już w czasie przesłuchania jako świadek przedstawił okoliczności, które na jego winę faktycznie wskazywały. Automatycznie też stwierdzić należy, że ewentualne odczytanie zeznań M. W. (1), niczego w sprawie by nie zmieniło, bo po prostu zeznania te co do kluczowych okoliczności były tożsame z późniejszymi jego wyjaśnieniami. Nawet zatem z tego powodu rozważane tutaj zarzuty jawiły się jako niezasadne. Ponadto nawet gdyby uznać, że Sąd I instancji dopuścił się obrazy art. 167 k.p.k., co oczywiście nie miało miejsca, to uchybienie to nie miałoby wpływu na treść rozstrzygnięcia w sprawie, a takie ustalenie jawi się jako niezbędne w celu skutecznego podniesienia zarzutu obrazy prawa procesowego. Należy jeszcze raz podkreślić, że możliwość odczytania zeznań świadka, czy teoretyczna możliwość zadania mu pytań, sama w sobie nie stanowi o konieczności dopuszczenia określonego dowodu.

Nie sposób również upatrywać przyczyny pomówienia oskarżonych przez M. W. (1) w fakcie wystąpienia konfliktu na tle finansowym z W. S. (1). Ten pierwszy bowiem nie tylko nie krył wystąpienia pewnych kłopotów w zakresie rozliczenia z W. S. (1), co już wersję o ewentualnej zemście faktycznie wyklucza, ale jeszcze w momencie składania wyjaśnień na rozprawie przez M. W. (1), konflikt finansowy był już rozwiązany, gdyż zakończył się on ugodą. Niedorzecznością byłoby zatem dopatrywanie się przyczyny składania określonych wyjaśnień przez M. W. (1) w fakcie problemów z rozliczeniem się z W. S. (1). Zresztą, przyjmując takie rozwiązanie należałoby przyjąć, że bezpodstawnie pomówił on także M. S. (1) i M. S. (2), co jawi się jako niedorzeczne. Nie sposób też nie zauważyć, że sam M. W. (1) zawyżał wartości swoich prac, na co wskazuje korespondencja A. C., a tym samym w takiej sytuacji bezpodstawne obciążanie W. S. (1) po prostu nie leżało w jego interesie, bo nie tylko mogłoby zostać ujawnione, ale jeszcze jego samego mogłoby narazić na odpowiedzialność karną. Należy także podkreślić, że nawet jeżeli M. W. (1) nabrał wątpliwości, czy czasami jakaś ekipa nie została wprowadzona na teren budowy pod jego szyldem, to niczego to nie zmieniało. Po pierwsze bowiem to J. B. (1) wystawiał kosztorys więc winien wiedzieć kto był jego podwykonawcą, po drugie M. W. (1) cały czas konsekwentnie twierdził, że jako podwykonawca J. B. (1) jego firma nie wykonała żadnych prac, po trzecie zupełnie nielogiczne byłoby zatrudnianie jakiejś trzeciej firmy i ukrywanie jej pod szyldem M. W. (1), bo wystarczyło zawrzeć z tą inną firmą umowę i wszystko odbyłoby się zupełnie legalnie. Odwoływanie się zatem do rozważanej tutaj kwestii niczego faktycznie nie zmieniało.

Dalej, nie sposób było zgodzić się z twierdzeniami obrońców W. S. (1), że ten ostatni nie mógł ponieść winy, gdyż nie brał udziału w procedurze rozliczania projektu, nie zasiadał w organach uprawnionych do reprezentowania (...) spółka z o.o., nie negocjował umów z wykonawcami, nie rozliczał tych umów oraz nie składał dokumentacji do Urzędu Marszałkowskiego. Wprawdzie rzeczywiście W. S. (1) nie był udziałowcem wymienionej wyżej spółki, a M. S. (2) był koordynatorem prac związanych z dofinansowaniem, ale automatycznie fakty te nie zwalniały oskarżonego z odpowiedzialności karnej. W. S. (1) zarzucono bowiem to, że dopuścił się rozważanego tutaj wyłudzenia nie sam, a wspólnie i w porozumieniu z M. S. (1) i to na rzecz (...), (...) spółka z o.o., a tym samym wystarczyło, aby podjął jakiekolwiek działania wspierające cały nielegalny proceder i miał świadomość celu owych działań. Tak zaś było w przedmiotowej sprawie. Nie tylko bowiem M. S. (2) konsekwentnie wskazywał na to, że W. S. (1) wiedział, aprobował i wspierał cały proceder, ale wersja taka wynika również z wyjaśnień M. W. (1), a częściowo także z zeznań A. C.. Ten pierwszy bowiem podał, że jakkolwiek z propozycją wystawienie fałszywej faktury wyszedł M. S. (2), to jednak jak się na to zgodził, to wszystko później w tym zakresie omawiał z W. S. (1) i ten miał świadomość, jak faktura jest wystawiona (k. 3149). A. C. natomiast nie tylko wskazywał, że kosztorys odbierał w gabinecie właśnie W. S. (1), ale jeszcze podał, że o nieprawidłowościach poinformował nie kogo innego, jak W. S. (1) i M. S. (2) (k. 159). Ponadto świadek ten na k. 1188-1190 podał, że po odmowie podpisania rozważanego tutaj kosztorysu odbył rozmowę z W. S. (1) i M. S. (2) i ci mocno nalegali, aby jednak złożył na nim swój podpis. Również zatem te wypowiedzi wskazują, że jakkolwiek formalnie W. S. (1) nie miał nic wspólnego z (...) spółka z o.o., to faktycznie to on o wszystkim wiedział i decydował, także w tej firmie i w związku z przebudową apteki na ulicy (...) (taką rolę W. S. (1) w firmach syna potwierdzali zresztą inni świadkowie, o czym w innych częściach uzasadnienia). Przecież w przeciwnej sytuacji nikt z nim nie prowadziłby rozmów, nikt niczego z nim by nie omawiał. Wprawdzie na rozprawie A. C. ewidentnie złagodził ton swoich wypowiedzi co do W. S. (1), stwierdzając, że ten w czasie rozmowy w jego gabinecie nie zabierał głosu, ale takie stanowisko nie wytrzymywało krytyki. Tłumaczył on bowiem rozbieżność w swoich relacjach stanem zdrowia, a raczej obawą, że pęknie zbiornik na mocz, w związku z siedzeniem na twardym krześle i jego zmianą dopiero po trzech godzinach przesłuchania. Tymczasem jak wynika z protokołu przesłuchania na k. 1188-1190, owo przesłuchanie trwało nieco ponad półtorej godziny, a więc po trzech godzinach nie mogła nastąpić zmiana krzesła. Ponadto, i co istotniejsze, niewyobrażalne jest, aby świadek jedynie w związku ze stresową sytuacją, dopuścił do bezpodstawnego obciążenia niewinnej osoby. Nie sposób też uznać, że pomylił się akurat co do jednej kwestii mającej duże znaczenie dla odpowiedzialności W. S. (1). Ponadto, A. C. przesłuchiwany przez prokuratora, podtrzymał swoje wcześniejsze zeznania, a przecież miał wówczas możliwość ich skorygowania, tak jak zaczął to robić od razu w czasie przesłuchania na rozprawie. Oczywiste zatem jest, że świadek na rozprawie podtrzymując zasadniczą treść swoich zeznaniach, starał się jednak trochę pomóc W. S. (1), co oczywiście nie podważało wiarygodności jego relacji co do głównych i wymienionych wcześniej okoliczności, ale samo w sobie nie zasługiwało na uwzględnienie. Odwoływanie się zatem przez obrońcę W. S. (1) do zeznań A. C. w rozważanym tutaj fragmencie, jak również do rzekomych twierdzeń o tym, że W. S. (1) nie brał żadnego udziału w podejmowaniu decyzji w (...) spółka z o.o. było zabiegiem całkowicie nieskutecznym. Nie sposób też nie zauważyć, że sam J. B. (1), jak słusznie przyjął Sąd I instancji, chyba nieświadomie, potwierdził, że rozmowy dotyczące inwestycji na ulicy (...) prowadził z M. S. (1), M. S. (2) i właśnie W. S. (1), jako doradcą. Oczywiste zatem jest, że ten ostatni odgrywał w zakresie (...) spółka z o.o. zupełnie inną rolę niż starał się to przedstawić. W świetle powyższych dowodów bez znaczenia były wypowiedzi świadka H. K. (3) co do tego, że nie miał kontaktu z W. S. (1). Zresztą wskazywał on również na brak kontaktu z M. S. (1), co rodzi w ogóle wątpliwości co do roli jaką pełnił.

Nie sposób było również oprzeć rozstrzygnięcia w sprawie na zeznaniach H. K. (3) (k. 4275-4277) co do tego, że firma (...) była jednym z podwykonawców J. B. (1). Wprawdzie świadek ten rzeczywiście stwierdził, że ze względu na zbyt małe moce przerobowe J. B. (1) wynajął podwykonawcę tj. firmę (...), ale wersji takiej kategorycznie zaprzeczył nie tylko sam M. W. (1), ale również A. C., który przecież sprawował nadzór inwestorski, analizował kosztorysy itd. a tym samym niewątpliwie najlepiej orientował się jacy byli podwykonawcy i jakie prace zostały wykonane. Ponadto jego wersję potwierdzał podrobiony kosztorys, a dokładnie jego pierwsza strona. Przecież gdyby wszystko zostało prawidłowo wykonane nie było najmniejszego powodu by A. C. nie zatwierdził tego kosztorysu, tak jak wielokrotnie to czynił w innych przypadkach i to dotyczących J. B. (1). Ponadto, co apelujący pominęli, A. C. opisał i konsekwentnie podtrzymał opis zdarzenia z udziałem M. S. (1), a związany z próbą uzyskania od M. S. (1) spornego kosztorysu. Ten bowiem zeznał, że M. S. (1) wprawdzie przyniósł mu kosztorys, ale była to kserokopia bez strony tytułowej i zaraz ową kserokopię zabrał. Takie zachowanie wskazuje, że rzeczywiście zaistniały opisane przez M. S. (2) nieprawidłowości, albowiem gdyby było inaczej nie byłoby powodu, aby postępować w opisany wyżej sposób. Co istotne, świadek wskazał na przyniesienie kserokopii kosztorysu bez pierwszej strony, a więc akurat tej na której podrobiony został jego podpis. Świadczy to zatem nie tylko o pełnej świadomości M. S. (1) co do podrobienia rozważanego tutaj kosztorysu, ale również o tym, że w rzeczywistości M. W. (1) nie był podwykonawcą J. B. (1) i nie wykonywał ujętych w kosztorysie prac. W przeciwnym wypadku po prostu nie byłoby czego ukrywać. Należy też zwrócić uwagę na wypowiedzi M. W. w tej części, w której podał, że być może przez dwa trzy dni jakieś prace wykonali w aptece na ulicy (...), ale na pewno nie było to w ramach podwykonawstwa u J. B. (1), a ponadto jeżeli jakieś prace miały miejsce, chociaż oskarżony nie był tego pewien, to opiewały na nieznaczną kwotę, na pewno nie na ponad 104 000 zł. Możliwe zatem było, że pracownicy M. W. (1) byli widziani na terenie budowy wykonując jakieś incydentalne prace na ulicy (...), ale na pewno nie w związku z podwykonawstwem i pracami objętymi kosztorysem z 30 września 2009 r.

Niezależnie od powyższego stwierdzić należy, że rozpaczliwą wręcz próbą zdyskredytowania wypowiedzi M. S. (2) było rzekome wyjaśnienie przez tego ostatniego na kartach 805-809, że roboty były wykonane w (...) na ulicy (...) przez E.. Dokładna bowiem analiza tego protokołu wskazuje jedynie, że M. S. (2) stwierdził, iż J. B. (1) aby prawidłowo rozliczyć się ze S. na jego polecenie przekazał pieniądze W. „który wykonywał inne prace na rzecz spółki (...)”. Stwierdzenie owo zatem nie oznacza, że M. W. (1) wykonywał prace ujęte w spornym kosztorysie, albowiem po pierwsze z całej wypowiedzi M. S. (2) w czasie rozważanego tutaj przesłuchania wynikało dokładnie coś odwrotnego, a po drugie M. S. (2) mówił o innych pracach. Ewidentnie też widać, uwzględniając całokształt wyjaśnień M. S. (2), który w wielu innych momentach mówił, że M. W. (1) na ulicy (...) nie wykonywał żadnych prac, że w odczytanym protokole doszło do zwykłej pomyłki w nazwie spółki. Wyrwanie zatem z całego kontekstu jednego lakonicznego stwierdzenia na pewno nie wskazywało na to, że w rzeczywistości M. W. (1) był podwykonawcą J. B. (1). Zresztą, jak zasadnie wskazał Sąd I instancji, brak jest jakiejkolwiek umowy dotyczącej podwykonawstwa, A. C. kategorycznie stwierdził, że umowa dotycząca podwykonawstwa winna zostać przedłożona i zaakceptowana przez inwestora (wydaje się to szczególnie oczywiste, gdy uwzględni się dużą wartość rzekomych prac), a wartość prac ujęta w przerobionym kosztorysie jest zadziwiająco zgodna z wysokością faktury wystawionej przez M. W. (1) za prace na rzecz (...) spółki z o.o. Co więcej, występuje nawet zbieżność czasowa tych ostatnich (faktura nr (...) została wystawiona przez J. B. (1) w dniu 19.10.2009 r. – k. 501, a faktura nr (...) została wystawiona przez M. W. (1) w dniu 15.10.2009 r.). Nie sposób też nie zauważyć, że brak jest jakiegokolwiek dokumentu nie tylko na zawarcie umowy o podwykonawstwo, ale również na rzeczywiste wykonanie robót, oczywiście poza rozważanym tutaj kosztorysem. Charakterystyczne jest również to, że na fakturze wystawionej przez J. B. (1) wskazano, że jest to faktura za wykonanie prac zgodnie z umową z dnia 21 lipca 2009 r. bez jakiejkolwiek wzmianki o wykonaniu dodatkowych prac i to obejmujących bardzo dużą wartość równą ponad 1/5 wartości wszystkich prac. Tak samo ma się z kwestią protokołu odbioru robót (k. 502-503), w którym również brak wzmianki na temat wykonania dodatkowych prac przez podwykonawcę. Wprawdzie załączono wykaz podwykonawców, który obejmuje M. W. (1) (k. 507), ale jest on niepodpisany przez kogokolwiek, a więc nie sposób oprzeć na nim jakichkolwiek ustaleń. Charakterystyczne jest zresztą to, że „wykaz pracowników wykonujących pracę w zadaniu Apteka Na (...)”, w którym nie wskazano nazwiska M. W. (1) (k. 504) jest już podpisany przez J. B. (1). Zresztą nawet gdyby również wykaz podwykonawców został podpisany przez J. B. (1) to i tak niczego by to nie zmieniało, gdyż jako osoba uczestnicząca w całym procederze mógł on wytworzyć dokument, który uzasadniałby zawyżenie przez niego wartości prac. Poza zatem wypowiedziami J. B. (1), W. S. (1), M. S. (1) i H. K. (3) no i oczywiście przerobionym kosztorysem i fakturą, brak jest jakichkolwiek materialnych dowodów dotyczących zawarcia rzekomej umowy na podwykonawstwo i wykonania prac przez M. W. (1). Trzeba też zauważyć, że na fakturze wystawionej przez tego ostatniego stwierdzono, że dotyczy ona prac wykonanych zgodnie z kosztorysem. Ten zaś fakt tłumaczy dlaczego kosztorys był tak istotny. Wprawdzie sam w sobie nie musiał zostać przedłożony w celu uzyskania dofinansowania, ale musiał istnieć dokument stanowiący podstawę wystawienia faktury, chociażby w celu wykazania się w czasie kontroli, która zresztą miała miejsce i w czasie której przerobiony kosztorys był przedkładany.

Nie sposób było także zgodzić się z twierdzeniami obrońcy M. S. (1) w tym zakresie, w którym starał się wykazać nielogiczność wywodów Sądu I instancji co do przerobienia kosztorysu z dnia 30 września 2009 r. przez M. S. (1). To bowiem, że M. S. (2) przerobił inne dokumenty nie świadczy, że uczynił to również z przedmiotowym dokumentem. Takie twierdzenie stanowi zatem czystą spekulację. Ponadto, gdyby M. S. (2) przerobił również rozważany tutaj kosztorys, to nie miałby powodu tego ukrywać bo w sytuacji, w której twierdził, że o całym fałszerstwie wiedział tak on, jak i W. i M. S. (1), kwestia tego kto fizycznie dokument przerobił nie miała większego znaczenia dla odpowiedzialności karnej wszystkich oskarżonych. Ponadto opisana przez A. C. sytuacja dotycząca zachowania M. S. (1) w związku z żądaniem wydania kosztorysu z dnia 30 września 2009 r. świadczy dobitnie, że ten ostatni był dokładnie zorientowany co do dokonania jego przerobienia. To zaś automatycznie przesądzało o winie M. S. (1) w zakresie wyłudzenia dofinansowania. On był bowiem szefem, przynajmniej formalnym, (...) spółka z o.o. i nawet jeżeli M. S. (2) zatrudniony był jako koordynator programu dofinansowania, żadną miarą przy stanie jego świadomości nie zwalniało go to od odpowiedzialności. Bez znaczenia w tej sytuacji było też to, kto fizycznie przedkładał dokumenty w urzędach, gdyż wszystko działo się za wiedzą, aprobatą i czynnym wsparciem M. S. (1) oraz teoretycznie na rzecz jego firmy.

Wreszcie należało odnieść się do kwestii, która nie została podniesiona w apelacjach obrońców oskarżonych, ale która wynikała z wyjaśnień W. S. (1) i dotyczyła rzekomych bieżących rozliczeń z firmą (...). Wydaje się, że takie twierdzenie miało podważyć sens operacji opisanej przez M. S. (2) i M. W. (1), a związanej z wystawieniem fikcyjnego kosztorysu i faktury i rozliczeniem w ten sposób robót wykonanych w obiekcie Na (...), na co dodatkowo przedłożono faktury wystawione przez firmę (...), protokoły odbioru prac i przelewy (k. 3820-3831). W rzeczywistości jednak takie twierdzenia i przedłożone dokumenty niczego w sprawie nie zmieniały. Wprawdzie z jednej strony M. W. (1) stwierdził na k. 3148-3150, że zgodził się na wystawienie fikcyjnej faktury, gdyż miał problemy finansowe, piętrzyły się zaległości i żeby normalnie funkcjonować jako firma było mu zupełnie obojętne skąd będą pieniądze, ale z drugiej strony wskazał, że płatności za jego prace odbywały się częściowo, on za poszczególne etapy prac wystawiał faktury i jeżeli kosztorys zatwierdził inspektor to płatność była bez zarzutu. Problemem było jednak zatwierdzanie kosztorysów. To zaś, że rzeczywiście występowały problemy z zatwierdzeniem kosztorysów potwierdzała zgromadzona dokumentacja dotycząca sporu zawisłego przed (...) Okręgową Izbą (...) - Okręgowym Sądem Dyscyplinarnym w czasie, którego A. C. wskazywał na brak terminowego zatwierdzania kosztorysów wystawionych przez M. W. (1) z powodu nadmiernej ich ilości (104 zamiast 12-13) i związany z tym brak czasu na terminowe ich weryfikowanie (k. 161-172). Nawet zatem jeżeli w toku postępowania sądowego przedłożono 8 faktur wystawionych w okresie od 15 czerwca 2009 do 4 lipca 2010 r., to nie oznaczało to, że wypłaty następowały płynnie, gdyż wystawienie faktury bez zatwierdzenia kosztorysu nie dawało gwarancji uzyskania zapłaty. Ponadto przedłożono ledwo dwa dowody przelania środków finansowych (za faktury z 15 czerwca i 1 sierpnia 2009 r.). Faktycznie zatem przedłożone dokumenty niczego w sprawie nie zmieniały, a już na pewno nie podważały tego, że M. W. (1) mógł mieć, jak podaje kłopoty finansowe i z tego powodu zgodził się na fikcyjne rozliczenie za pośrednictwem podstawionej firmy (...).

Ostatecznie nie sposób było uznać, aby Sąd I instancji dopuścił się obrazy art. 7 k.p.k., art. 167 k.p.k., art. 391 § 1 k.p.k., czy art. 410 k.p.k. oraz aby w wyniku tego poczynił wadliwe ustalenia faktyczne. Odwołanie się zatem do wyjaśnień oskarżonych S., i J. B. (1) w częściach, w których twierdzili, że M. W. (1) wykonywał prace jako podwykonawca na ulicy (...), było zabiegiem chybionym. Twierdzenia takie jawiły się bowiem w świetle przedstawionych wyżej wywodów, jako przyjęta jedynie linia obrony.

CAMPUS - H. K. (4)

W pierwszej kolejności stwierdzić należy, że nie zasługiwały na uwzględnienie te wywody obrońcy oskarżonego H. K. (1), które wniosek co do wadliwej oceny dowodów, a faktycznie obrazy także innych wskazanych przez siebie przepisów procedury karnej, opierały na fakcie braku postawienia i skazania M. S. (2) za przestępstwa przypisane H. K. (1). Przecież już sama lektura zaskarżonego wyroku, a dokładniej punktów II i XVIII części wstępnej oraz punktu IV jego części dyspozytywnej, wskazuje jednoznacznie, że M. S. (2) postawiono zarzut dotyczący czynu przypisanego H. K. (1) i za ten czyn go skazano. Także wywody co do braku analizy dowodów dotyczących oskarżonego M. S. (2) jawiły się jako nieuzasadnione. Skoro bowiem M. S. (2) przyznawał się do winy i wskazywał na sprawstwo innych oskarżonych, to w sytuacji, gdy Sąd I instancji analizował treść jego wyjaśnień oraz wskazywał na inne dowody, które owe wyjaśnienia popierały, zbędne było powtórne analizowanie tych dowodów w odniesieniu jedynie do samego M. S. (2). W pełni zatem uprawnione było stwierdzenie Sądu I instancji, że co do winy M. S. (2) odnoszą się te same uwagi, które poczynione zostały co do winy W. S. (1). Automatycznie nie mogło być mowy o jakimkolwiek utrudnieniu kontroli zaskarżonego wyroku, zwłaszcza że twierdzenia o takowej pochodzą nie od obrońcy M. S. (2), a H. K. (1), co do sprawstwa którego Sąd I instancji się precyzyjnie odniósł.

Dalej, stwierdzić należy, że jako zupełnie nieuzasadnione jawiły się te wywody obrońcy oskarżonego H. K. (1), które wskazywały, że w obrocie prawnym dopuszczalne i częste są przypadki podwykonawstwa i wywodziły stąd wniosek, że niczym nadzwyczajnym było zlecenie M. S. (2) przez H. K. (1) stworzenia interfejsu. Oczywiście podwykonawstwo jawi się jako zjawisko powszechne w obrocie gospodarczym, ale w przedmiotowej sprawie sytuacja wyglądała specyficznie. Oto bowiem osoba, która przyjmuje zlecenie, powierza jego wykonanie drugiej osobie, o której nie wie, jakie posiada umiejętności informatyczne (tak wyjaśnił sam H. K. (1) - k. 2288). Co więcej, także H. K. (1) przyznał, że za wszelkie wady wykonawcze odpowiadałby on, a nie M. S. (2). Gdy do tego doda się, że H. K. (1) miał bardzo małe pojęcie o przedmiocie zamówienia, gdyż wiedział jedynie, że ma stworzyć interfejs do współpracy z maszyną (...), wiedział że gdy będzie potrzebna współpraca z (...) to M. S. (2) załatwi dokumentację, nie wiedział, czy w chwili zlecenia (...) była skomunikowana z K. K. Apteka itd., to już te okoliczności budziły olbrzymie wątpliwości co do tego, czy rozważane tutaj zlecenie nie było fikcją. Istotne jest również to, że jak przyznał sam H. K. (1), przyjmując zamówienie nie wiedział jeszcze, że zleci podwykonawstwo M. S. (2). Wydawałoby się zatem, że w takiej sytuacji H. K. (1) winien znać wszystkie istotne kwestie, w tym techniczne i mieć dokładną wiedzę o przedmiocie umowy. Także brak pisemnej umowy na podwykonawstwo rodził poważne wątpliwości. Oczywiście można powiedzieć, że ze względu na pełnienie przez M. S. (2) funkcji koordynatora projektu, oficjalne zlecanie mu podwykonawstwa nie mogło mieć miejsca, ale rodzi się pytanie o sens działania H. K. (1). Zawarł on bowiem umowę na coś o czym dokładnie nie wiedział (nie w sensie braku wiedzy informatycznej, tylko w sensie braku szczegółowej wiedzy na temat przedmiotu zlecenia i jego strony technicznej), a następnie zleca podwykonawstwo osobie, o której znowu nie wie, czy z zadaniem sobie poradzi i to przyjmując na siebie odpowiedzialność, w tym oczywiście finansową, za niewłaściwe wykonanie zlecenia, bez możliwości ewentualnego dochodzenia należności z tego tytułu od podwykonawcy. Zaiste przedziwne działanie, które oceniane z punktu widzenia tak eksponowanego przez apelującego życia gospodarczego, jawiło się jako wręcz nonsensowne. Nie sposób też nie zauważyć braku faktycznego zysku z całej operacji. Skoro bowiem wystawiona faktura opiewała na kwotę 25 000 zł (nie licząc podatku VAT), to po przelaniu takiej właśnie kwoty na konto M. S. (2), oskarżony H. K. (1) pod względem finansowym nie uzyskiwał ani złotówki. Trudno zatem uznać, aby jego ewentualna decyzja i przyjęcie zlecenia podyktowane były względami gospodarczymi związanymi z samą umową. Cała operacja nabiera jednak sensu, gdy uwzględni się, że H. K. (1) od dłuższego czasu współpracował ze spółkami oskarżonych, a M. S. (2) podał, że w zamian za udzieloną usługę (...) miał otrzymać dalsze zlecenia. Nie można też tracić z pola widzenia faktu, że całe działanie nakierowane było na uzyskanie dotacji, a tym samym, uczynienie przysługi podmiotowi, który uzyska środki z dotacji i który w przyszłości udzieli H. kolejnych już realnych zleceń, jawi się jako działanie racjonalne. Przy okazji też (...) spółka z o.o. uzyskała „dokumenty”, które pozwalały na wystąpienie o dotację. Trudno natomiast mówić o wzroście prestiżu w związku z uzyskaniem rozważanego tutaj zamówienia, skoro sam H. K. (1) nie potrafił określić z czego ów wzrost miałby wynikać.

Niezależnie od powyższego stwierdzić należy, czego zresztą nikt nie kwestionował, że zgodnie z umową z dnia 26 sierpnia 2009 r. z firmą (...), ta firma miała dostarczyć zamontować maszynę (...) i zapewnić jej kompatybilność z systemem KS – K. Apteka. Z niekwestionowanych przez strony zeznań G. Z. (2) i M. L. (1) wynikało, że ten pierwszy zlecił już wcześniej firmie (...) opracowanie stosownego interfejsu, który zapewniłby wskazaną wyżej kompatybilność, a ten drugi, że taki interfejs wykonał i za pracę tą zapłaciła Firma (...). Faktycznie zatem utworzenie interfejsu w celu zapewnienia kompatybilności maszyny (...) z systemem K. K. Apteka było zbyteczne, gdyż takowy utworzony zostało na zamówienie G. Z. (2) i objęty umową z dnia 26 sierpnia 2009 r. Wydaje się, że z wymowy tych faktów zdali sobie sprawę sami oskarżeni, gdyż próbowali wykazać niezależnie, czy na etapie postepowania przygotowawczego, czy sądowego, że przedmiot umowy z H. K. (1) był inny i dotyczył programów statystycznych, a nie jedynie kompatybilności z K. K. Apteka. Wprawdzie za takim rozwiązaniem mogłaby przemawiać treść zamówienia z dnia 3 lipca 2009 r., w którym stwierdzono, że przedmiotem zamówienia jest stworzenie interfejsu informatycznego pozwalającego na działanie wszystkich funkcjonalności urządzenia (...) ze specjalistycznym oprogramowaniem aptecznym (...), (...) o zdrowie”, oprogramowaniem I., (...), oprogramowaniem kas fiskalnych, czytników kodów kreskowych, systemem zdalnego dostępu (...) (segregator - k. 1164), ale jednocześnie faktura nr (...), wystawiona przez firmę (...) (segregator - k. 1164) dotyczyła jedynie pierwszego ze wskazanych w zamówieniu elementów, a to interfejsu zapewniającego kompatybilność systemu K. K. z systemem (...). Co więcej, gdy uwzględni się, całą dokumentację związaną z dofinansowaniem projektu „Zwiększenia bezpieczeństwa produktu leczniczego dzięki zastosowaniu nowoczesnej technologii magazynowania i obrotu”, a zwłaszcza biznesplan w części dotyczącej uzasadnienia wydatku ujętego pod literą „h” oraz innowacyjności projektu (segregator – k. 1199), to oczywistym jest, że przedmiotem dofinansowania miała być instalacja innowacyjnego urządzenia (...) i zapewnienie zautomatyzowanego systemu przyjmowania i wydawania leków, a nie np. programów lojalnościowych. W tej zaś sytuacji zrozumiałym jawi się to dlaczego w wymienionej wyżej fakturze wskazano jedynie, że dotyczy ona zapewnienia kompatybilności urządzenia (...) z systemem K. K.. Zresztą nawet gdyby przyjąć, że rzeczywiście zawarto z H. K. (1) umowę dotyczącą wszystkich wymienionych w zamówieniu z dnia 3 lipca 2009 r. elementów, to po pierwsze element dotyczący kompatybilności urządzenia (...) z systemem K. K. był zbyteczny, gdyż jak to już stwierdzono, objęty był umową z firmą (...), a po drugie faktura nr (...) zgodnie z jej treścią była zapłatą jedynie właśnie z ten element. Przedłożenie zatem owej faktury i uzyskanie na jej podstawie dofinansowania w ramach rozważanego tutaj projektu było nieuzasadnione.

Nie bardzo też wiadomo czemu służyły cytaty z zeznań G. Z. (2) i M. L. (1) zawarte w apelacji obrońcy oskarżonego H. K. (1). To bowiem, że z technicznego punktu widzenia możliwe jest utworzenie interfejsu o szerszych możliwościach niż interfejs przyłączeniowy, że możliwy do wykonania jest interfejs statystyczny, czy że nawet mała firma informatyczna jest w stanie wyciągnąć dane z bazy danych firmy (...), nie miało jakiegokolwiek znaczenia. Rzecz bowiem nie w tym, czy możliwe było utworzenie dodatkowego interfejsu, a w tym, czy w rzeczywistości jakikolwiek interfejs został utworzony w związku z zamówieniem z dnia 3 lipca 2009 r. lub czy ewentualnie obejmował element, który był już przedmiotem wcześniejszej umowy.

Dalej, stwierdzić należy, że jak zasadnie przyjął to Sąd I instancji, wyjaśnienia M. S. (2) co do rozważanego tutaj przestępstwa potwierdzone zostały historią jego rachunku. Skoro bowiem kwota wynikająca z faktury nr (...) przelana została przez (...) spółka z o.o. w dniu 23 października 2009 r., a w dniach 28 października, 30 października i 2 listopada 2009 r. H. K. (1) przelał na konto M. S. (2) kwotę równą kwocie netto wynikającej z powyższej faktury i skoro M. S. (2) twierdził, że doszło do zawarcia porozumienia co do wystawienia przez H. K. (1) fikcyjnej faktury i zwrotu przez tego ostatniego kwoty 25 000 zł za pośrednictwem M. S. (2), W. S. (1), to zbieżność powyższych dowodów jawi się jako uderzająca. Wymowy owej zbieżności nie był jednocześnie w stanie podważyć argument jakoby w przypadku dokonania przestępstwa nie doszłoby do niejako „oficjalnego” przelania pieniędzy na konto M. S. (2). Posłużenie się bowiem oficjalnymi kontami w sytuacji, gdy spreparowana dokumentacja dotycząca interfejsu potwierdzała rzekome jego wykonanie przez H. K. (1) oraz w sytuacji gdy w proceder zaangażowany był także M. S. (2), nie stwarzało, oczywiście w tamtym czasie, jakiegokolwiek niebezpieczeństwa. Dopiero „wyłamanie się” M. S. (2) spowodowało, że historia jego konta zaczęła nabierać znaczenia. Niezrozumiałe w tym zakresie było również stwierdzenie jednego z apelujących dotyczące braku analizy operacji na koncie M. S. (2) po dniu przelania pieniędzy przez H. K. (1) i wynikający z tego rzekomy brak informacji co stało się z owymi pieniędzmi. Apelujący nie zauważył bowiem , że w aktach sprawy znajduje się historia rachunku M. S. (2) aż do 31 grudnia 2011 r. i wynika z niej, że M. S. (2) natychmiast lub prawie natychmiast po wpłynięciu każdej raty od H. K. (1) dokonał jej wypłaty (w dniach 28 października, 2 listopada i 4 listopada 2009 r. - k. 1538-1540). Czynienie zatem zarzutu Sądowi I instancji, że zaniechał analizy konta M. S. (2) było zabiegiem nieskutecznym, albowiem analiza ta potwierdzała nie tylko wyjaśnienia M. S. (2), ale również ustalony przez Sąd I instancji stan faktyczny.

Nie wytrzymywała także krytyki podnoszona w apelacji obrońcy H. K. (1) kwestia braku możliwości przypisania temu oskarżonemu pomocnictwa do przestępstwa przypisanego W. S. (1), M. S. (2) i M. S. (1). Wbrew bowiem wywodom apelującego w sprawie występowały dowody, które wskazywały, że H. K. (1) działał z zamiarem by pozostali oskarżeni dopuścili się zarzucanego im przestępstwa i poprzez przyjęcie fikcyjnego zamówienia, a później wystawienie fikcyjnej faktury, pomógł im w jego realizacji. Po pierwsze bowiem, na dojście do takiego porozumienia i pełną wiedzę H. K. (1) co do celu powyższych działań wskazywał M. S. (2). Po drugie, wskazana wyżej nonsensowność z gospodarczego punktu widzenia i interesu H. K. (1) całego przedsięwzięcia wniosek co do porozumienia się oskarżonych, w tym H. K. (1) jedynie potwierdzała. Po trzecie wreszcie sam H. K. (1) przyznał, że wiedział, że płatność za realizację zamówienia odbywała się w ramach środków unijnych. Automatycznie, jako przedsiębiorca, obejmował swoją świadomością fakt, że skoro ma nastąpić dofinansowanie, to jego dokumenty będą przedkładane stosownym instytucjom, w tym niewątpliwie wystawiona przez niego faktura, czy przyjęte przez niego zamówienie. Wszystko to zatem nie pozostawiało nawet cienia wątpliwości co do obejmowania przez H. K. (1) swoją świadomością wszystkich znamion przypisanych mu przestępstw. To zaś, że H. K. (1) np. osobiście nie przedkładał dokumentów i sam osobiście nie wprowadzał w błąd pracownika Urzędu Marszałkowskiego niczego nie zmieniało. Przecież H. K. (1) przypisano „jedynie” przestępstwo pomocnictwa, które charakteryzuje się tym, że sprawca w zamiarze , aby inna osoba dokonała czynu zabronionego swoim zachowaniem ułatwia jej jego popełnienie. Do wyczerpania zatem znamion tej formy popełnienia przestępstwa wystarczy świadomość H. K. (1), że inne osoby przedłożą fikcyjne dokumenty w celu uzyskania dofinansowania oraz wsparcie ich w tym zakresie poprzez, tak jak w tym przypadku, przyjęcie najpierw zamówienia, a później wystawienie fikcyjnej faktury. Te zaś elementy, jak prawidłowo przyjął to Sąd I instancji, niewątpliwie w przypadku H. K. (1) wystąpiły. Wprawdzie rzeczywiście Sąd I instancji w sposób szeroki nie uzasadniał przyjętej kwalifikacji prawnej, ale przecież wcześniej omówił dowody wskazujące na winę oskarżonych, z których sam zamiar działania H. K. (1) wynikał, nawet jeżeli i on nie został szerzej opisany.

Niezależnie od powyższego zauważyć należy, że wniosek co do braku występowania po stronie H. K. (1) zamiaru dokonania przestępstwa, apelujący oparł jedynie na własnej interpretacji wymienionych wyżej dowodów i okoliczności oraz na własnym założeniu, że wszystko było wynikiem działań jedynie M. S. (2), który wszystkich wprowadził w błąd, co było zupełnie niezgodne z wymową zgromadzonych w sprawie dowodów.

Jako zupełnie niezasadne jawiły się wywody obrońcy H. K. (1) co do wadliwego zastosowania przez Sąd I instancji regulacji określonych w art. 11 § 2 k.k. i w art. 12 k.k. Skoro bowiem zachowania przypisane H. K. (1) wyczerpywały znamiona kilku przestępstw i pozostawały w kumulatywnej kwalifikacji, to Sąd I instancji musiał zastosować przepis art. 11 § 2 k.k., który wskazuje na taką właśnie kumulacyjną kwalifikację, jak również zastosować przepis art. 11 § 3 k.k., który mówi który przepis przyjąć jako podstawę wymiaru kary. Być może rozważane tutaj twierdzenie apelującego było następstwem twierdzenia na temat braku zamiaru oskarżonego dokonania przestępstwa, ale takie stanowisko, jak wyżej wskazano, nie wytrzymywało krytyki. Ponadto, skoro od początku było uzgodnione, że zostanie wystawione zamówienie, które następnie H. K. (1) przyjmie, a później wystawi fikcyjną fakturę, która następnie zostanie przedstawiona w celu uzyskania dofinansowania, to oczywistym było, że podjął on część powyższych działań z góry powziętym zamiarem. Oczywiste też było, że zachowanie H. K. (1) rozciągnięte było w czasie i składało się z więcej niż jednego zachowania (przyjęcie zamówienia, wystawienie faktury), a ponadto było elementem większej całości, za którą ten jako pomocnik ponosił również odpowiedzialność. Zastosowanie zatem w przypadku H. K. (1) dyspozycji art. 12 k.k. było w pełni uzasadnione.

Wreszcie pełną aktualność w odniesieniu do argumentów podniesionych w apelacjach obrońców W. S. (1), H. K. (1) i M. S. (1) zachowały przytoczone na wstępie, jak również w innych częściach niniejszego uzasadnienia wywody dotyczące kwestii chęci wyłudzania przez M. S. (2) dodatkowych gratyfikacji, czy posiadania zadłużenia.

(...) SPÓŁKA Z O.O.

Nie zasługiwały również na uwzględnienie apelacje obrońców oskarżonego W. S. (1) w tym zakresie, w którym wskazywały na dopuszczenie się przez Sąd I instancji obrazy treści art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k. oraz błędu w ustaleniach faktycznych w zakresie ustalenia winy tego oskarżonego co do wyłudzenia dofinansowania w związku z rzekomym korzystaniem przez małżeństwo S. z leczenia i rehabilitacji we (...) spółka z o.o.

Po pierwsze bowiem, na winę oskarżonego w rozważanym tutaj zakresie wskazywały przede wszystkim wyjaśnienia M. S. (2), który jednoznacznie twierdził, że to W. S. (1) mówił mu aby złożył jakikolwiek rachunek w celu uzyskania refundacji z PFRON-u, że W. S. (1) mówił, że nikt tego nie będzie sprawdzał, że ten ostatni wiedział, że zostaną przedłożone fałszywe faktury, że W. S. (1) mówił, iż trzeba wykorzystać środku z PFRON-u, bo w przeciwnym wypadku na koniec roku będzie trzeba je zwrócić, że umówili się, iż w zamian M. S. (2) i jego żona przekażą W. S. (1) połowę uzyskanych w ramach refundacji środków, że A. S. (1) nie brała udziału w rozmowach z W. S. (1), ale wiedziała jak to jest robione i że musi temu oskarżonemu oddać połowę uzyskanego dofinansowania. Jednocześnie M. S. (2) nie ukrywał, że to on podrobił faktury o numerach (...) związane z rzekomym leczeniem i rehabilitacją, tak jego jak i jego żony w (...) we W.. Już zatem konsekwencja wyjaśnień oskarżonego M. S. (2) nakazywała, wbrew wywodom apelujących, danie im wiary.

Po drugie, jak prawidłowo ustalił Sąd I instancji, M. S. (2) ujawniając cały proceder, przyznając się do własnoręcznego podrobienia faktur o numerach (...) oraz wskazując na świadomość A. S. (1) co do podrobienia i przedłożenia sfałszowanych faktur, narażał na odpowiedzialność karną nie tylko siebie, ale również własną żonę. W takiej zaś sytuacji nie sposób uznać, aby z chęci zemsty narażał na poważne konsekwencje nie tylko siebie, ale również osobę najbliższą. Oczywiście miał on świadomość dokonania przestępstwa przez siebie i żonę, ale nie oznacza to, jak chcieliby tego apelujący, że zdając sobie sprawę z obciążających go dowodów, postanowił umniejszyć winę własną i żony i bezpodstawnie obciążyć W. S. (1). Przecież ujawnienie faktu współdziałania z jeszcze jedną osobą, niczego mu faktycznie nie dawało, bo nie zwalniało go z odpowiedzialności karnej, czy nie skutkowało automatycznie łagodniejszym traktowaniem. Ponadto, M. S. (2) i jego żona zostali oskarżeni i w efekcie skazani za rozważane tutaj przestępstwo, a tym samym nie sposób uznać, że wskazując na współudział w całym procederze jeszcze jednej osoby cokolwiek zyskiwali. Wprawdzie w efekcie M. S. (2) skorzystał z dobrodziejstwa nadzwyczajnego złagodzenia kary, ale nie było to oczywiste, na co wskazuje chociażby rodzaj rozstrzygnięcia Sądu I instancji i trudno uznać, aby składając w toku śledztwa swoje wyjaśnienia, tak M. S. (2), jak i jego żona byli tak dalekowzroczni, że już planowali iż obciążając W. S. (1) osiągną jakąkolwiek korzyść dla siebie. Trzeba także zauważyć, że w przypadku bezpodstawnego obciążenia innej osoby narażali się nie tylko na możliwość ujawnienia fałszywości swoich relacji, ale również na surowszą odpowiedzialność, co było oczywiste i nie wymagało specjalnej wiedzy.

Po trzecie, wersja podana przez M. S. (2) znalazła potwierdzenie w innych zgromadzonych dowodach, a to wyjaśnieniach A. S. (1) oraz historii konta tej ostatniej, co dodatkowo potwierdzało wiarygodność relacji M. S. (2) w rozważanym tutaj zakresie.

A. S. (1) bowiem potwierdziła, że z relacji męża wie, iż ten ustalił z W. S. (1), że stworzą fałszywe faktury związane z rzekomym leczeniem, czy rehabilitacją, że w ten sposób uzyskają dofinasowanie z PFRON-u oraz, że w zamian będą musieli oddać połowę uzyskanego dofinansowania W. S. (1), co faktycznie później miało miejsce. Jak więc widać A. S. (1) potwierdziła w całości wersję podaną przez M. S. (2). Należy przy tym zauważyć, że A. S. (1) cały czas wyjaśniała, że nie uczestniczyła w rozmowach z W. S. (1), że wszystko działo się za pośrednictwem jej męża i że właśnie za pośrednictwem męża przekazała W. S. (1) połowę uzyskanego dofinansowania. Takie zaś wyjaśnienia nie tylko potwierdziły słowa M. S. (2), który podawał, że wszystko co dotyczyło jego żony działo się za jego pośrednictwem, ale jeszcze wskazywały, że ta ostatnia mówiła prawdę, gdyż nie bała się podawać, że sama bezpośrednio nie uczestniczyła w rozmowach z W. S. (1), czy w przekazywaniu pieniędzy, co przecież mogło osłabić wymowę jej relacji i sugerować, że za całym procederem stał jedynie jej mąż, który wprowadził ją w błąd. Oczywiste zatem jest, że wyjaśnienia A. S. (1) stanowiły bardzo wartościowy materiał dowodowy, jednoznacznie wskazując na winę oskarżonego W. S. (1). Nie sposób też nie zauważyć, że początkowo A. S. (1) nie przyznawała się do winy, co nie tylko wyklucza wersję o uzgodnieniu przez małżonków wersji wydarzeń, ale również wyklucza możliwość przyjęcia, że małżonkowie poprzez wskazanie na swoje sprawstwo i udział w procederze W. S. (1), chcieli umniejszenia swojej odpowiedzialności. Co więcej, A. S. (1) pomimo braku przyznania się do winy, faktycznie wskazała na wszystkie opisane wyżej istotne okoliczności zdarzeń, a brak przyznania się do winy tłumaczyła m.in. faktem, że nie uważa, aby wyłudziła pieniądze z (...) spółki z o.o., skoro o fakcie wystawienia fałszywej faktury wiedział sam W. S. (1). To zaś wskazuje na stan jej świadomości, brak uzgodnienia wersji z mężem i po prostu szczerość relacji A. S. (1). Ponadto wyjaśnienia A. S. (1) znalazły potwierdzenie w dowodzie w postaci historii konta tej oskarżonej (k. 2854-2878). Wynika bowiem z niej, że A. S. (1) trzykrotnie w bardzo krótkim okresie (15 – 19 września 2011 r.) dokonała trzech wypłat w łącznej kwocie 5100 zł. Ten zaś fakt idealnie koresponduje z wyjaśnieniami A. S. (1), w których twierdziła, że z uzyskanej kwoty dofinansowania połowę musiała przekazać W. S. (1). Wybrane bowiem kwoty stanowiły prawie dokładnie połowę uzyskanego dofinansowania, a ponadto wypłaty miały miejsce zaledwie kilka dni po przelaniu na konto A. S. (1) środków z tytułu wyłudzonego dofinansowania (przelew zaksięgowany w dniu 9 września 2011 r. – k. 298). Taka zgodność czasowa potwierdza szczerość wypowiedzi A. S. (1). Wprawdzie obrońcy oskarżonego W. S. (1) starali się wykazać niewiarygodność relacji A. S. (1), odwołując się do rozbieżności w jej relacjach na temat tego, czy środki pieniężne przeznaczone do zwrotu W. S. (1) wypłaciła jednorazowo (tak wyjaśniła na karcie 344), czy w trzech transzach (tak podała od przesłuchania na karcie 2892), ale zabieg taki jawił się jako zupełnie nieskuteczny. Jak bowiem prawidłowo wskazał to już Sąd I instancji, a co zupełnie przemilczeli apelujący, A. S. (1) już w czasie wyjaśnień, w których mówiła o wybraniu pieniędzy w jednej transzy, wyraźnie podawała, że wszystko uwidacznia historia jej konta. Co więcej, zobowiązała się do dostarczenia historii owego konta. W tej zatem sytuacji rozważanej tutaj rozbieżności w wyjaśnieniach A. S. (1) nie sposób interpretować inaczej, jak zwykłej pomyłki. Przecież zdawała ona sobie sprawę, że historia konta wykaże jakie kwoty i kiedy wybierała, a tym samym zakładanie, że w takiej sytuacji by kłamała, zobowiązując się jednocześnie do dostarczenia historii konta, która jej kłamstwo by uwidoczniła, było nonsensem. Po prostu przesłuchiwana ponad rok po wypłacie pieniędzy zapomniała i w efekcie pomyliła w ilu transzach wybrała pieniądze. Istotne natomiast jest to, że w idealnej zbieżności czasowej z uzyskaniem dofinasowania wybrała ona kwotę odpowiadającą prawie jego połowie, co korespondowało z jej wypowiedziami na temat uzgodnienia i w efekcie przekazania W. S. (1) właśnie połowy dofinansowania. Istotne jest również to, na co zasadnie zwrócił uwagę Sąd I instancji, a co zupełnie pominęli apelujący, że A. S. (1) stwierdziła, że nigdy nie wypłacała tak znacznych kwot i co potwierdza kilka miesięcy historii jej konta (k. 2854-2778). Oczywiste zatem było, że wypłaty owe miały wyjątkowy charakter, a to pośrednio dodatkowo uwiarygodnia wersję podaną przez A. S. (1).

Jednocześnie nie sposób założyć, aby małżeństwo S. już w 2011 r. knuło spisek i „preparowało” dowody, aby wykorzystać je w późniejszym czasie przeciwko W. S. (1), zwłaszcza że w tym czasie nie pozostawali z nim w konflikcie. Nie sposób również uznać, aby W. S. (5), czy jego żona wykorzystali jakieś inne przypadkowe transakcje. Nie tylko bowiem zbyt duża była zbieżność czasowa pomiędzy wpływem dofinansowania, a wypłatą jego połowy, nie tylko wyjątkowe były wysokości wybranych kwot, jak na wielkości wynikające z historii rachunku, ale jeszcze należałoby założyć, że W. S. (1) znał dokładnie historię rachunku swojej żony i tak ułożył wielkość dofinansowania, które miało przecież miejsce przed dokonywaniem wypłat, że jego wysokość odpowiadała prawie dokładnie połowie owych wypłat. Zbyt dużo tutaj zbieżności, by można było mówić o wykorzystaniu przypadkowej sytuacji.

Nie sposób było również podważyć wiarygodności wyjaśnień A. S. (1) kwestią ewentualnego konfliktu z W. S. (1) w związku z ujawnionymi brakami w wyniku remanentu w aptece na ulicy (...). Wprawdzie świadek M. S. (9) w swoich zeznaniach (k. 2714-2716) sugerowała, że w wyniku remanentu ujawniono braki w asortymencie związanym z kosmetykami za które odpowiadała A. S. (1), ale sam w sobie fakt ten nie oznaczał, że ta ostatnia złożyła obciążające W. S. (1) wyjaśnienia niejako z zemsty. Po pierwsze bowiem nie ustalono w sposób pewny kto w rzeczywistości odpowiadał za owe braki, a po drugie, jak zeznała sama A. S. (1) i czego nikt nie podważał, nigdy nie została powiadomiona o jakiś brakach, nikt też nie wzywał jej do zapłaty jakiejkolwiek kwoty z tego tytułu. Niedorzecznością byłoby zatem przyjmowanie, że A. S. (1) mściła się za coś czego nawet formalnie jej nie zarzucono. To zaś, że porzuciła pracę związane było z konfliktem jej męża z W. S. (1), a nie ucieczką przed ewentualną odpowiedzialnością za powstałe braki. Wniosku powyższego nie mogło zmienić nawet twierdzenie o dyscyplinarnym zwolnieniu A. S. (1) z pracy. W sytuacji bowiem jej porzucenia, niewiele takie dyscyplinarne zwolnienie zmieniało, a już na pewno nie mogło być samo w sobie przyczyną rzekomej zemsty oskarżonej. Wyprowadzanie zatem wniosku co do niewiarygodności wyjaśnień A. S. (1) na podstawie zeznań M. S. (9), która zresztą przed ich złożeniem kontaktowała się z W. S. (1), jawiło się jako zabieg zupełnie nieskuteczny. Ponadto brak odniesienie się przez Sąd I instancji do zeznań wymienionego wyżej świadka nie mógł stanowić skutecznej podstawy zarzutu obrazy art. 410 k.p.k., albowiem te faktycznie nie wnosiły do sprawy niczego co mogłoby w rozważanym tutaj zakresie wpłynąć na jej wynik.

Podobnie rzecz się miała z rzekomymi rozbieżnościami w wyjaśnieniach A. S. (1) co do tego, czy połowę dofinansowania oddala osobiście W. S. (1), czy też uczyniła to za pośrednictwem M. S. (2). Uważna bowiem lektura wyjaśnień A. S. (1) prowadzi do wniosku, że ta konsekwentnie wskazywała, iż pieniądze przekazała za pośrednictwem męża, a przeciwne stanowisko apelującego oparte zostało ewidentnie na wypowiedzi W. S. (1) z rozprawy co do występującej jego zdaniem rozbieżności w relacji oskarżonej w tym zakresie w protokole na karcie 344. Faktycznie bowiem w protokole tym A. S. (1) w sposób jednoznaczny stwierdziła, że po wypłaceniu pieniędzy ze swojego konta przekazała je M. S. (2), a ten przekazał je oskarżonemu S.. Zawartego zaś na końcu tego protokołu zwrotu „Ja pieniądze z banku dla prezesa wypłaciłam w jednej transzy” nie sposób utożsamiać z czy innym, jak ze wskazaniem jedynie dla kogo były pieniądze, a nie ze wskazaniem, że osobiście przekazywała pieniądze prezesowi. Inna interpretacja kłóci się po prostu z językowym brzmieniem wypowiedzi oskarżonej, a ponadto jest sprzeczna z wszystkimi jej przesłuchaniami, w których podawała, że pieniądze przekazywał W. S. (1) jej mąż. Podnoszenie zatem zarzutu rozbieżności w wyjaśnieniach A. S. (1) stanowi jeszcze jeden przykład, jak rozpaczliwie próbowano znaleźć argumenty mające podważyć wiarygodność oskarżonych obciążających W. S. (1). Oczywiste jest również, że Sąd I instancji przedstawił bezpośredni dowód potwierdzający przekazanie pieniędzy W. S. (1), gdyż były nim wyjaśnienia M. S. (2), bardzo mocno wsparte dowodem pośrednim w postaci wyjaśnień A. S. (1) i historii jej konta. Twierdzenie zatem, że Sąd I instancji nie przedstawił w tym zakresie żadnego bezpośredniego dowodu, znowu jawiło się jako nieuprawnione.

Twierdzenie zaś, że A. S. (1) jako żona oskarżonego, uzgodniła z mężem wersję wydarzeń, stanowiło czystą spekulację nie znajdującą poparcia w jakimkolwiek obiektywnym dowodzie. Bycie żoną nie oznacza automatycznie, że ktoś przyznaje się do winy, pomimo niepopełnienia przestępstwa, a tak należałoby przyjąć, opierając się na twierdzeniach jednego z apelujących.

Jako zaś wręcz przewrotny uznać należało zarzuty obrońców W. S. (1) sprowadzające przyczynę odpowiedzialności tego oskarżonego za rozważane tutaj czyny, jedynie do kwestii zatwierdzenia wniosków komisji zakładowej. Rzecz bowiem w tym, że ze słusznie uznanych za wiarygodne wyjaśnień M. S. (2) i popierających je wyjaśnień jego żony wynikało, że rola W. S. (1) nie tylko sprowadzała się do zatwierdzenia wniosków o refundację, ale także do uzgodnienia całego procederu związanego z podrobionymi fakturami z M. S. (2). Pomimo zatem, że oskarżony ten osobiście niczego nie podrabiał, nie zwalniało go z odpowiedzialności karnej, skoro wiedział o całym procederze, aprobował, a nawet go inicjował, a następnie osiągnął z niego korzyść. W tej sytuacji bez znaczenia było również to, że nie przedstawiono zarzutów wszystkim członkom komisji. Odpowiedzialność karną ponieśli bowiem ci, którzy uczestniczyli, wiedzieli i wspierali cały proceder, a do tych na pewno nie należeli wszyscy członkowie komisji zakładowej.

Wreszcie w pełni zachowały aktualność przedstawione w innej części niniejszego uzasadnienia wywodu co do słuszności twierdzenia Sądu I instancji na temat tego, że W. S. (1) wiedział czego szukać, starając się rzekomo ujawnić nielegalne działania M. S. (2) by donieść o nich organom ścigania.

RACHUNEK nr (...) - P. B. (1)

Nie zasługiwały również na uwzględnienie apelacje obrońców oskarżonych W. S. (1) i M. O. (1) w tym zakresie, w którym wskazywały na dopuszczenie się przez Sąd I instancji obrazy art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k. oraz błędu w ustaleniach faktycznych w zakresie przypisania tym oskarżonym sprawstwa przestępstwa polegającego na doprowadzeniu PFRON do niekorzystnego rozporządzenia mieniem na podstawie podrobionego rachunku o numerze (...).

Po pierwsze bowiem nie sposób było zgodzić się z twierdzeniami obrońcy oskarżonej M. O. (1) co do niewiarygodności wyjaśnień M. S. (2) w zakresie rozważanego tutaj czynu na tej jedynie podstawie, że pieczęć widniejąca na rachunku numer (...) posiada charakterystyczną kreskę pod literą (...). Wprawdzie rzeczywiście M. S. (2) w swoich wyjaśnieniach na k. 805-810 wyraźnie stwierdził, że wszedł bez wiedzy P. B. (1) w posiadanie opieczętowanego blankietu rachunku firmy tego ostatniego, który później przekazał celem wypisania M. O. (1). Tymczasem porównanie kopii rachunku numer (...), a dokładniej widniejącej na nim w dolnej części pieczęci (k.307) z pieczęcią ujawnioną na dysku pochodzącym od M. S. (2) (k.1622) wskazuje, że rzeczywiście pod literą (...) w nazwie ulicy (Fredry), znajduje się taka sama kreska i tak samo umiejscowiona, jak na ujawnionej pieczęci na dysku M. S. (2) (będąca fragmentem ręcznego podpisu na innym dokumencie. W tej sytuacji wersja M. S. (2), jakoby posiadał czysty opieczętowany blankiet rachunku P. B. (1), jawiła się jako wątpliwa, gdyż zbieżność wyglądu pieczęci, a właściwie umiejscowienie i kształt kreski, sugerują, że pieczątka ta została naniesiona na druk rachunku i to być może przez M. S. (2). Należało się jednak zastanowić, czy fakt ten podważał w jakikolwiek sposób wyjaśnienia M. S. (2), co do głównych elementów zdarzenia, a to uzgodnienia z W. S. (1) wystawienia fikcyjnego rachunku za rzekomy remont łazienki, świadomości w tym zakresie M. O. (1), czy wypisania przez tą ostatnią wszelkich danych na owym rachunku. Zauważyć bowiem należy, że M. S. (2) co do wszystkich tych okoliczności wyjaśniał konsekwentnie. Ponadto jego wersja znalazła potwierdzenie w opinii z zakresu pisma ręcznego (k. 1930-1947), z której w sposób jednoznaczny wynika, że całą treść rachunku numer (...), poza oczywiście podpisem, wypełniła właśnie M. O. (1). Wprawdzie apelujący starał się wykazać, że M. O. (1) wypełniła druk rachunku jedynie jako wzór, ale wersja taka nie wytrzymywała krytyki. Po pierwsze bowiem, jak prawidłowo wskazał Sąd I instancji, dokładna analiza treści wpisanej na rachunku numer (...) wskazuje, że M. O. (1) wypisała nie tylko przedmiot umowy, ale również datę wystawienia rachunku, jego numer, miejscowość, sposób i datę płatności, dane M. S. (2) (wówczas posługiwał się nazwiskiem J.), a nawet cenę usługi. Ten zaś fakt przeczy tezie o rzekomym wypełnieniu czystego blankietu jedynie na próbę. Nikt bowiem kto jedynie wskazywał jak należy wypełnić druk rachunku, nie czyniłby tego w taki sposób, by wypisać dane, które znać mógł jedynie podmiot rzeczywiście rachunek wystawiający, takie jak wartość pracy, czy sposób rozliczenia. Nie sposób też uznać, aby M. S. (2) potrzebował pomocy we wpisaniu swoich danych, czy też aby M. O. (1) wypisując rzekomo wzór sama zadecydowała o wartości prac, sposobie rozliczenia, czy numerze rachunku. Ponadto, jako sprzeczne z podstawowymi zasadami doświadczenia życiowego jawi się twierdzenie, jakoby M. S. (2), który przecież współpracował z W. S. (1) i związany był ze złożonymi kwestiami dotyczącymi całego programu dofinansowania, nie potrafił wypełnić niezwykle prostego rachunku. Przecież treść rachunku była banalnie prosta i osoba taka jak M. S. (2) nie mogła mieć kłopotu z jego wypełnieniem. Oczywiste zatem jest, że zdając sobie sprawę z wypisania przez siebie rachunku, M. O. (1) starała się jakoś fakt ten wytłumaczyć, ale jak widać uczyniła to zupełnie nieskutecznie. Nie sposób przy tym uznać, że za wersją oskarżonej przemawiał fakt wydawania przez różne instytucje instrukcji jak należy wypełniać rachunki. Po pierwsze bowiem takie instrukcje pochodzą od instytucji, a nie firm prywatnych, a po drugie fakt, że gdzieś, nawet w prywatnej firmie, poucza się jak należy wypełniać rachunki, nie oznacza, że na M. O. (1) ciążył taki obowiązek, czy też że ta właśnie jedynie w celu pouczenia wypisała rozważany tutaj rachunek.

Należy też podkreślić, że wprawdzie opinia z zakresu pisma ręcznego nie była kategoryczna, ale Sąd I instancji fakt ten miał na uwadze, zasadnie uznając, że brak owej kategoryczności wynikał jedynie z badania kserokopii dokumentu. Ponadto ostatecznie M. O. (1) nie negowała wypisania przez siebie treści rozważanego tutaj rachunku. Nie sposób też uznać, aby wypisała jedynie jego część, albowiem skoro biegli rozpoznali je charakter pisma na części dokumentu, to niedorzecznością byłoby przyjęcie, że nie dostrzegli ewentualnego podrobienia dalszej części dokumentu, nawet jeżeli badali jego kserokopię. Brak zatem było jakichkolwiek podstaw do negowania wartości dowodowej rozważanej tutaj opinii.

Niezależnie od powyższego zauważyć należy, że M. S. (2) we wszystkich swoich wyjaśnieniach, w których poruszał wątek rachunku P. B. (1), konsekwentnie twierdził, że przedłożył go M. O. (1) niewypisany, ale opieczętowany i z podrobionym przez niego podpisem. Faktycznie zatem ewentualna niezgodność treści wyjaśnień M. S. (2) z treścią rachunku i wzorem pieczęci, sprowadzała się do kwestii technicznej, to znaczy do tego, czy oskarżony ten podpisał opieczętowany rachunek, czy też na rachunku tym sam wstawił wcześniej pieczęć. Rozbieżność ta, mogąca być np. wynikiem chęci niewskazywania rzeczywistych okoliczności wejścia w posiadanie rozważanego tutaj rachunku, niczego jednak nie zmieniała w zakresie istoty sprawy. Przecież oskarżony cały czas sam siebie obciążał wskazując, że to on podrobił podpis na rachunku, a tym samym wywodzenie wniosku co do niewiarygodności jego wyjaśnień na podstawie rozbieżności co do kwestii związanej z naniesieniem pieczęci byłoby zabiegiem irracjonalnym. Ponadto, na co słusznie wskazał Sąd I instancji, M. S. (2) nie miał jakiegokolwiek powodu by bezpodstawnie obciążać M. O. (1), a tym samym zakładanie, że w celu zemsty na W. S. (1) obciążył również niewinną osobę nie wytrzymywało krytyki (słusznie również Sąd I instancji wskazał, że M. S. (2) nie obciążył innych osób zasiadających w komisji). Przecież chcąc obciążyć tego ostatniego nie musiał pogrążać M. O. (1), bo wystarczyło podać przykładowo, że podstępnie uzyskał wypełnienie rachunku, a nawet nic w tym zakresie nie mówić, a nie bezpodstawnie obciążać zupełnie niewinną i nie pozostającą z nim w konflikcie M. O. (1). Nie sposób też nie zauważyć, że wskazywane wyżej fakty dotyczące potwierdzenia słów M. S. (2) w opinii grafologicznej, treść wpisana przez M. O. (1) na rachunku i zupełna irracjonalność twierdzeń na temat przyczyny takiego stanu rzeczy ze strony oskarżonej, wersję podawaną przez M. S. (2) zdecydowanie potwierdzały. O. się zatem do wskazanej wyżej kwestii dotyczącej naniesienia pieczęci, czy nawet podpisu na rachunek, z pominięciem o wiele istotniejszych okoliczności, które na winę M. O. (1) jednoznacznie wskazywały, było zabiegiem zupełnie nieskutecznym. Ponadto, nawet przyjęcie, że M. O. (1) wypisała czysty druk rachunku, jeszcze bez naniesionej pieczęci i podpisu, niczego w sprawie by nie zmieniło. Jak bowiem prawidłowo stwierdził to Sąd I instancji, sama treść wypisana na rachunku, a następnie jego weryfikacja przez M. O. (1) w ramach pracy w Komisji, na jej stan świadomości jednoznacznie wskazywały.

Nie sposób też uznać za wiarygodne wyjaśnień M. O. (1) w tej części, w której twierdziła, że wypełniła jedynie jako wzór druk rachunku. Trudno bowiem uznać, aby ktoś zamiast napisać na kartce jakie dane należy wpisać, uczynił to na konkretnym druku rachunku. Takie postępowanie kłóciło się z elementarnymi zasadami doświadczenia życiowego i dodatkowo utwierdzało w przekonaniu, że oskarżona ta miała pełną świadomość, że uczestniczy w fikcyjnym wypełnieniu rachunku. W takim rozumowaniu utwierdza również zasadnie wskazywany przez Sąd I instancji fakt, uczestnictwa M. O. (1) w posiedzeniu Komisji do spraw Indywidualnych Programów Rehabilitacji Zawodowej i (...) Osób Niepełnosprawnych – protokół Nr (...) z dnia 28 października 2011 r. – k. 324). Skoro bowiem w protokole tym wskazano, że pożyczka na dostosowanie mieszkania do potrzeb osoby niepełnosprawnej, została wykorzystana zgodnie z przeznaczeniem, to musiała widzieć rachunek nr (...), a w tej sytuacji doskonale zdałaby sobie sprawę, że jest to rachunek, który wypełniła jedynie jako wzór (niemożliwe przecież było, aby przykładowo wypisując rachunek „trafiła” z jego numerem, sposobem rozliczenia itd.), co winno skłonić ją do braku aprobaty wniosku. Skoro zaś tak się nie stało, to oczywistym było, że w rzeczywistości oskarżona po prostu od początku wiedziała, że rachunek jest fikcyjny. Trzeba przy tym podkreślić, że rację miał Sąd I instancji stwierdzając, że nie zasługiwały na wiarę wypowiedzi M. O. (1) w tej części, w której twierdziła, że w czasie posiedzenia Komisji nie rozpoznała, że M. S. (2) przedłożył rachunek, który ona wcześniej wypisała. Po pierwsze bowiem niedorzecznością byłoby przyjęcie, że ktoś nie rozpozna własnego pisma i to w sytuacji ujawnienia go na specyficznym dokumencie, jakim jest rachunek, a po drugie w czasie posiedzenia Komisji w dniu 28 października 2011 r. rozpoznawane miały być zaledwie dwa wnioski, a tym samym ilość niezbędnej do przejrzenia dokumentacji była znikoma, co dodatkowo ułatwiało dostrzeżenie własnego pisma na rachunku. Wyjaśnienia zatem M. O. (1) co do tego, że nie zwróciła uwagi, iż przedkładany rachunek był rachunkiem, który sama wypisała, brzmiały wręcz naiwnie. Jakoś bowiem tak się składa, że w przypadku tej oskarżonej cały czas zdarzały się jakieś zbiegi okoliczności w związku z rozważanym tutaj rachunkiem. W tym kontekście nie sposób zatem zgodzić się z apelującymi co do niezasadnego odmówienia przez Sąd I instancji wiary wyjaśnieniom M. O. (1). Ponadto jeden z obrońców W. S. (1) zarzucając Sądowi I instancji oparcie się na domniemaniu faktycznym (co do wiedzy tego oskarżonego czego ma szukać) jednocześnie sam oparł się na własnym założeniu, że M. S. (2) wykorzystał fakt wypisania rachunku przez M. O. (1) by wyjaśnić przyczynę braku własnego pisma na rachunku i w ten sposób uwiarygodnić swoją wersję na temat wiedzy i uzgodnienia przez W. S. (1) całego procederu związanego z rachunkiem o numerze (...). Tymczasem niedorzecznością byłoby przyjmowanie, że chcąc pogrążyć W. S. (1), oskarżony M. S. (2), zamiast „wytworzyć” dokument, który w żaden sposób nie narażałby go na ujawnienie fałszerstwa, wykorzystuje dokument wypisany w innym celu i to taki, który mógł być podważany, w sposób w jaki starali się to uczynić apelujący. Co więcej, gdyby W. S. (1) i M. O. (1) o niczym nie wiedzieli, to przy uwzględnieniu podstawowych zasad logiki, M. S. (2) nie przedkładałby dokumentu wypisanego jako wzór przez M. O. (1), bo w ten sposób narażał się na praktycznie pewne wykrycie oszustwa (oskarżona wchodziła w skład (...), która analizowała dokumenty). Jedynie zatem fakt uzgodnienia całego przedsięwzięcia z W. S. (1) oraz świadomości M. O. (1) co do fałszywości dokumentu pozwalała na przeprowadzenie całego przedsięwzięcia do końca.

Ostatecznie zatem oczywiste było, że wszystkie wymienione wyżej okoliczności nie pozostawiały cienia wątpliwości i to nawet bez wyjaśnień M. S. (2), że M. O. (1) miała pełną świadomość, że wypisała fikcyjny rachunek, a tym samym, że posłuży on i posłużył do wyłudzenia umorzenia pożyczki.

W tej sytuacji tak naprawdę obojętne było to, czy M. S. (2) faktycznie był osobą niepełnosprawną i w związku z tym potrzebował remontu łazienki. Wprawdzie ten rzeczywiście stwierdził, że nie był sobą niepełnosprawną, Sąd I instancji na tę okoliczność się powołał, a ponadto w aktach sprawy znalazły się orzeczenia o niepełnosprawności M. S. (2), ale okoliczności te niczego w sprawie nie zmieniały. Po pierwsze bowiem, M. S. (2) od początku nie negował faktu posiadania orzeczenia o niepełnosprawności z 2010 r., wskazując jedynie na specyficzne okoliczności jego uzyskania i brak odzwierciedlenia jego treści w swoim stanie zdrowia. Po drugie zaś, nawet jeżeli ujawniono wcześniejsze orzeczenie o niepełnosprawności (z 2003 r.) to sam w sobie fakt ten nie przesądza o tym, że w rzeczywistości M. S. (2) cierpiał na poważniejsze schorzenia. Wszystkie bowiem orzeczenia o niepełnosprawności, uwzględniając podane w nich sygnatury jednostki chorobowej, dotyczyły narządu ruchu, a stopień owej niepełnosprawności określały jako lekki. W takiej zaś sytuacji faktycznie M. S. (2) nie musiał posiadać istotniejszych dolegliwości, zwłaszcza, że nie ujawniono okoliczności wystawienia orzeczenia z 2003 r. Trzeba również podkreślić, że absolutnie nikt z przesłuchanych świadków nie wskazywał na jakąś widoczną niepełnosprawność ruchową M. S. (2). W rzeczywistości zatem rozważana tutaj kwestia jawiła się jako marginalna i mogła mieć jedynie znaczenie dla oceny ogólnej postawy M. S. (2), a zwłaszcza tego, czy był on zupełnie szczery w swoich relacjach, ale co do sytuacji z przeszłości, które faktycznie związku z rozważanym tutaj przestępstwem nie miały. Należy bowiem podkreślić, że skoro M. S. (2) dysponował orzeczeniem o niepełnosprawności z 2010 r. a M. O. (1) nawet wiedziała o tym fakcie, to znajomość z M. S. (2) i fakt, że ten ostatni nie miał widocznych oznak niepełnosprawności, wskazywał na jej świadomość, że nie potrzebuje ona dostosowania mieszkania do potrzeb osoby niepełnosprawnej. Należy ponadto jeszcze raz podkreślić, że na stan wiedzy M. O. (1) co do uczestnictwa w wyłudzeniu pożyczki wskazywały jednoznacznie przedstawione wyżej okoliczności dotyczące wypisania i późniejszej weryfikacji przez nią rachunku nr (...). To zaś, że M. S. (2) twierdził, że jest zdrowy, przy braku wiedzy na temat okoliczności wydania orzeczenia w 2003 r., owego twierdzenia jednoznacznie nie podważało. Ponadto, nawet gdyby w rzeczywistości M. S. (2) był osobą niepełnosprawną ruchowo w stopniu lekkim, czego jak to stwierdzono, nikt nie potwierdził, to ukrycie tego faktu nie mogło automatycznie skutkować przyjęciem, że za niewiarygodne uznać należy jego relacje dotyczące rozważanego tutaj czynu, gdyż te znalazły potwierdzenie w innych dowodach.

Należy także zwrócić uwagę na tę część wyjaśnień M. S. (2), w której wskazał przyczynę podjęcia działań związanych z wyłudzeniem dofinansowania z PFRON-u. Ten bowiem wyraźnie i logicznie stwierdził, że celem działań dotyczących wyłudzeń była chęć wykorzystania pieniędzy do końca roku, tak by nie doszło do konieczności ich zwrotu (k. 2016-2018). Takie twierdzenie idealnie wpisuje się w podjęte działania związane również z rachunkiem P. B. (1) i tłumaczy dlaczego W. S. (7) ustalił z M. S. (2) sposób postępowania w celu wyłudzenia określonych świadczeń. W tym też kontekście nie sposób zgodzić się z wywodami jednego z obrońców W. S. (1) co do nielogiczności oceny Sądu co do udziału tego oskarżonego i M. O. (1) w podrobieniu rachunku o numerze (...) w sytuacji, w której M. S. (2) przyznał, że podrabiał inne dokumenty. Jedno bowiem drugiemu nie przeczy, M. S. (2) przecież przyznawał, że rozważany tutaj rachunek też podrobił (rozbieżności dotyczyły jedynie tego w jakim zakresie), na udział w całym procederze i stan świadomości M. O. (1) wskazywały wymienione wyżej dowody, a udział W. S. (1) nie polegał na samym podrobieniu dokumentów, ale także na ustaleniu tego faktu i jego późniejszej aprobacie poprzez podpisanie umowy pożyczki i decyzji o umorzeniu samej pożyczki.

Nie bardzo również wiadomo co miał na myśli jeden z obrońców W. S. (1) twierdząc z jednej strony, że Sad I instancji nie wskazał dlaczego zeznania A. W. i B. S. (1) obciążały oskarżonego, a z drugiej strony stwierdzając, że jest przeciwnie. Apelujący nie podjął bowiem jakiejkolwiek próby wyjaśnienia swojego stanowiska, co przecież zarzucał Sądowi I instancji. W rzeczywistości zaś w zakresie rozważanego tutaj rachunku zeznania wymienionych świadków wnosiły niewiele do sprawy, za wyjątkiem kwestii przelewania pieniędzy zawsze po przedłożeniu rachunków, o czym jednak w innym miejscu. Były one zatem o tyle przydatne, że wskazywały na procedurę umarzania pożyczki, zasady działania Komisji i kompetencje poszczególnych osób. W tym ostatnim zresztą zakresie rzeczywiście obciążały W. S. (1) wskazując, że to on podejmował wiążące decyzje co do refundacji świadczeń, czy umarzania pożyczki.

Nie sposób również zgodzić się z obrońcami W. S. (1) co do tego, że Sąd I instancji oparł się na niedopuszczalnym domniemaniu przy ustaleniu, że oskarżony ten „wiedział czego szukać”, gdy zwrócił się do P. B. (1) o wyjaśnienie kwestii rachunku przed złożeniem zawiadomienia o przestępstwie. Po pierwsze bowiem rozważany tutaj wniosek nie był domniemaniem skoro, co przyznał jeden z apelujących, opierał się na konkretnym dowodzie, a to wyjaśnieniach M. S. (2) (można mówić o wadliwej ocenie wyjaśnień tego ostatniego, ale nie o oparciu się na domniemaniu). Po drugie, apelujący poza stwierdzeniem, że M. S. (2) jest niewiarygodny, nie podjęli jakiejkolwiek próby wyjaśnienia, skąd W. S. (1) wiedział, że należy zwrócić się akurat do P. B. (1), żeby wyjaśnić kwestię akurat jego rachunku. W tej zatem sytuacji oczywistym jest, że Sąd I instancji, kierując się treścią wszystkich przedstawionych wyżej dowodów oraz zasadami logicznego rozumowania, wyciągnął prawidłowy wniosek, że zwracając się do P. B. (1) o stosowne informacje, W. S. (1) wiedział po prostu, że jego rachunek stanowił podstawę wyłudzenia dofinansowania, gdyż w całym procederze uczestniczył w ten sposób, że uzgodnił to z M. S. (2), a później podpisał stosowną decyzję. Automatycznie, zasadny był wniosek, że złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez M. S. (2) pismem z dnia 28 sierpnia 2012 r. (k. 286), stanowiło działanie wyprzedzające W. S. (1) w związku z zapowiedziami M. S. (2) ujawnienia nieprawidłowości.

Ostatecznie zatem wszystkie wymienione wyżej okoliczności wskazywały na prawidłowość oceny dowodów dokonanej przez Sąd I instancji, na brak obrazy przepisów procedury karnej, która mogła mieć wpływ na treść rozstrzygnięcia, jak również na brak dopuszczenia się błędów w ustaleniach faktycznych.

SZKOLENIA – P. W. (3)

Wreszcie nie sposób było zgodzić się z wywodami obrońców W. S. (1), M. O. (1) oraz P. W. (1) co do dopuszczenia się przez Sąd I instancji wadliwej oceny dowodów, obrazy art. 410 k.p.k., czy błędu w ustaleniach faktycznych w zakresie fikcyjności szkoleń przeprowadzonych rzekomo przez P. W. (1).

Po pierwsze bowiem, wątpliwości co do tego, czy rzeczywiście P. W. (1) przeprowadził szkolenia wywołały już same daty niektórych zdarzeń. Otóż M. O. (1) w czasie przesłuchania (k. 2317) jednoznacznie podała, że Komisja do spraw Inwalidztwa może wydać decyzję dopiero po uzyskaniu rachunków od osób ubiegających się o refundację. Tymczasem w związku ze szkoleniem, które miało się odbyć pomiędzy 3 a 17 września 2011 r. jego rzekomi uczestnicy złożyli wnioski o refundację z datą 31 sierpnia 2011 r., (a więc jeszcze przed datą szkolenia), decyzję co do refundacji komisja podjęła w dniu 31 sierpnia 2011 r.(także przed datą szkolenia), a rachunki za szkolenie wystawione zostały przez firmę (...) dopiero 8 września 2011 r. Rodzi się zatem pytanie na jakiej podstawie Komisja mogła podjąć decyzję co do refundacji, skoro nie mogła dysponować jeszcze rachunkami. Co więcej, firma (...) wystawiła rachunki za szkolenie w 2011 r. jeszcze przed jego zakończeniem. Już zatem te rozbieżności w datach, a przynajmniej ich część, nasuwała olbrzymie wątpliwości co do faktu odbycia się szkolenia.

Identycznie rzecz się miała ze szkoleniem z 2012 r. - wnioski o dofinansowanie noszą datę 18 maja 2012 r., decyzja Komisji podjęta została w dniu 31 maja 2012 r., a rachunki firma (...) wystawiła dopiero 4 czerwca 2012 r. Z tej niekonsekwencji zdała sobie zresztą sprawę, sama M. O. (1), która pomimo, że w czasie wymienionego wcześniej przesłuchania i zapytaniu o rozbieżności w datach, nie potrafiła wyjaśnić przyczyny wydania decyzji przez Komisję przed wystawieniem rachunków, a w czasie konfrontacji z M. S. (2), nagle zaczęła twierdzić, że możliwe jest jednak wydanie decyzji bez rachunku (k. k.2577-2578). Twierdzenia takie jednak nie tylko, że były sprzeczne z jej wcześniejszymi kategorycznymi wypowiedziami, to jeszcze odwoływały się do przykładu, który w żadnej mierze nie przystawał do realiów rozważanych tutaj szkoleń. Zresztą również inne członkinie Komisji, które wypowiadały się bardziej na temat szkoleń rzekomo zleconych K. W. (1), wyraźnie twierdziły, że decyzja Komisji musi być poprzedzona przedłożeniem rachunku lub faktury, a później też z tych twierdzeń się wycofywały. Ponadto z art.14 ust. 4 Regulaminu Zakładowego Funduszu (...) Osób Niepełnosprawnych wynika, że „decyzja o przyznaniu świadczenia uzależniona jest od przedstawienia kompletu dokumentów: wniosku wraz z dowodem poniesionych kosztów przez osobę zainteresowaną”, co przy uwzględnieniu, że Komisja wydawała opinię na posiedzeniu, a decyzja zapadała zaraz po posiedzeniu Komisji poprzez podpisanie protokołu przez W. S. (1), nie pozostawia nawet cienia wątpliwości, że Komisja w dniu swojego posiedzenia nie mogła dysponować rachunkami. W tym kontekście jako zupełnie niezrozumiałe jawiły się zatem wywody jednego z obrońców oskarżonego W. S. (1) co do nielogiczności stanowiska Sądu I instancji wskazującego na daty posiedzeń Komisji, wydania decyzji i wystawienia rachunków. Apelujący bowiem zasugerował, że rachunki za szkolenie musiały zostać wystawione po wydaniu decyzji przez Komisję, gdyż w przeciwnym wypadku doszłoby do popełnienia przestępstwa, co jest zupełnym nieprozumieniem. Przecież, jak to wyżej wskazano, to wystawione rachunku, zgodnie z tym co mówiła sama M. O. (1), były podstawą wydania decyzji, a nie odwrotnie. Cały zatem powyższy wywód apelującego nie zasługiwał na uwzględnienie. Także twierdzenie, że nie wiadomo skąd Sąd I instancji dysponował wiedzą na temat przedłożenia rachunków wystawionych w dniu 4 czerwca 2012 r. już w dniu 18 maja 2012 r., jawiło się jako zupełnie niezrozumiałe. Uważna bowiem lektura pisemnych motywów zaskarżonego wyroku wskazuje, że Sąd I instancji, ani w stanie faktycznym, ani w części dotyczącej oceny dowodów, nie wspomniał o przedłożeniu rachunków. Stwierdził jedynie, że przedłożone zostały wnioski o dofinansowanie, a to co innego niż rachunki. Ponadto Sąd I instancji rozważał właśnie kwestię niemożności dysponowania rachunkami w czasie posiedzeń Komisji, gdyż te wystawione zostały później i to w kontekście wyjaśnień oskarżonej M. O. (1) co do tego, że Komisja nie mogła podjąć decyzji bez przedłożenia rachunków przez osoby ubiegające się o dofinansowanie.

Ostatecznie zatem już samo zestawienie dat widniejących na wymienionych wyżej dokumentach rodziło w pełni uzasadnione wątpliwości, czy rzeczywiście rozważane tutaj szkolenia się dobyły.

Dalej stwierdzić należy, że jak prawidłowo stwierdził Sąd I instancji, bardzo dziwną rzeczą było przygotowanie programu szkolenia właśnie przez M. O. (1). Skoro bowiem szkolenie miała przeprowadzić firma zewnętrzna to niedorzecznością było przygotowywanie programu szkolenia przez pracownika firmy, która za owo szkolenie faktycznie miała zapłacić. Nie sposób też uznać, aby przedmiotowy program stanowił jedynie schemat szkolenia, gdyż jego treść wskazuje, że był to dokładny plan szkolenia z tematami, zagadnieniami itd. Do tego dodać należy wskazywaną przez Sąd I instancji rozbieżność na pewnym etapie wyjaśnień W. S. (1) i M. O. (1), co do tego, kto miał przygotować program szkolenia (W. S. twierdził, że miał to uczynić P. W. przy współpracy M. O. (1), a ta ostatnia, że ona sama). Wszystko to jeszcze bardziej potęguje wątpliwości i sugeruje, że cała operacja ze szkoleniami miała charakter fikcyjny. Wprawdzie jeden z obrońców W. S. (1) stwierdził, że oskarżony ten za przygotowanie szkoleń nie zapłacił, a tym samym odwoływanie się do wykonania czynności z tym związanych przez M. O. (1) było niezasadne, ale takie twierdzenie nie wytrzymywało krytyki. W przedłożonych rachunkach nie wydzielano bowiem kosztów poszczególnych elementów szkolenia, a więc i jego przygotowania, co wyklucza możliwość kategorycznego stwierdzenia, że W. S. (1) za przygotowanie szkoleń nie zapłacił. Stwierdzenie zaś Sądu I instancji co do braku sensu w działaniu polegającym na samodzielnym przygotowaniu szkoleń, za które zapłaciło się szkolącemu, odnosiło się ewidentnie do tego, że w normalnym toku program szkolenia, czy jego konspekty, przygotowuje szkolący i mieści się to w kosztach całego szkolenia. Niewątpliwie zatem rozważana tutaj okoliczność była kolejną, która wywoływała wątpliwości co do tego, czy rzeczywiście P. W. (1) jakiekolwiek szkolenia przeprowadził.

Jak więc widać jeszcze bez odwołania się do treści wyjaśnień M. S. (2) w sprawie wystąpiło tyle wątpliwości, które jeżeli wprost nie wskazywały, to wyraźnie sugerowały, że rozważane tutaj szkolenia się nie odbyły, a cała wytworzona dokumentacja służyła jedynie upozorowaniu, że było inaczej. Wyjaśnienia zatem M. S. (2), które wskazywały na to, że szkolenia rzeczywiście się nie odbyły, idealnie korespondowały i uzupełniały wymienione wyżej okoliczności. Ponadto były one w rozważanym tutaj zakresie konsekwentne. Nie sposób zatem było odmówić im wiary, co automatycznie przesądza, że dokonana ocena tego dowodu, tak jak i wyjaśnień pozostałych oskarżonych w rozważanym tutaj zakresie jawiła się jako prawidłowa, a poczynione na jej podstawie ustalenia faktyczne jako niewadliwe.

Nie sposób było także uznać, że Sąd I instancji wadliwie ocenił nie tylko wyjaśnienia objętych przedmiotowym zarzutem oskarżonych, ale także G. S. (1), L. G. (1), B. S. (1) i H. M., które miały wskazywać na to, że szkolenia się odbyły. Wprawdzie rzeczywiście świadkowie ci zgodnie podali, że P. W. (1) przeprowadził z nimi szkolenia, ale zasadnie Sąd I instancji nie dał im wiary. Skoro bowiem M. S. (2) konsekwentnie wskazywał, że cała dokumentacja dotycząca szkoleń została stworzono fikcyjnie, aby uzyskać dofinansowanie i otrzymane pieniądze przeznaczyć na inny cel, skoro daty poszczególnych działań nasuwały same w sobie wątpliwości co do przeprowadzenia szkoleń i skoro nielogiczne było, aby M. O. (1) sama niejako za szkolącego przygotowywała program, czy konspekt szkoleń, to trudno uznać, aby twierdzenia o odbyciu się szkoleń jawiły się jako wiarygodne.

Nie sposób również dopatrywać się, wskazywanej przez jednego z obrońców, niekonsekwencji Sądu I instancji w ocenie poszczególnych dowodów w sytuacji uznania za wiarygodne wyjaśnień A. S. (1), pomimo powinowactwa z osobą składającą pomówienia oskarżonych i jednoczesnej odmowy dania z tego powodu wiary zeznaniom świadka będącego dla jednego z pomawianych również osobą najbliższą. W rzeczywistości bowiem sytuacja obydwu tych osób była diametralnie różna. Wyjaśnienia A. S. (1) pomawiały własną osobę, co już samo w sobie przemawiało za daniem im wiary, po drugie zostały one potwierdzone innymi dowodami, a po trzecie występująca w nich rozbieżność miała charakter pozorny. Tutaj zaś wystąpiła sytuacja, w której świadek będący osobą najbliższą dla oskarżonych w żaden sposób nie obciążał własnej osoby, a jego relacji nie podważały jedynie wyjaśnienia M. S. (2), ale również dowody z dokumentów ocenione w oparciu o zasady logiki i doświadczenia życiowego. Wskazywanie zatem na niekonsekwencję oceny dowodów było zabiegiem nieskutecznym.

Jako zupełnie niezrozumiałe jawiły się też wywody jednego z obrońców oskarżonego W. S. (1) na temat niekonsekwencji Sądu I instancji polegającej na uznaniu, że rozbieżności w wyjaśnieniach A. S. (1) były wynikiem pomyłki przy jednoznacznym dyskwalifikowaniu zeznań świadków z powodu niepamięci przebiegu szkoleń w sytuacji, gdy ci ostatni zeznawali kilka lat później i z tego powodu mogli pewnych kwestii nie pamiętać. Pomijając bowiem to, że apelujący nie mógł się zdecydować, czy świadkowie nie pamiętali szczegółów szkoleń, co starał się apelujący wyjaśnić niepamięcią, czy opisali owe szczegóły, jak stwierdził chwilę dalej, zauważyć należy, że czym innym jest pomyłka co do kwestii technicznej przy jednoczesnym wskazaniu, że istnieje dokument, który zweryfikuje treść wypowiedzi świadka, a czym innym nieumiejętność opisania jak dokładnie wyglądało szkolenie. Ponadto rzeczywiście świadkowie tak ogólnie opisywali elementy szkolenia, że w zasadzie mogły one pasować do każdego szkolenia, poza jakimś ściśle technicznym, do którego na pewno przedmiotowe szkolenia nie należały. O ile bowiem H. M. w ogóle nie potrafiła opisać przebiegu szkolenia, to pozostali świadkowie mówili jedynie o jego przeprowadzeniu przez jedną osobę, bardzo ogólnie o tematyce oraz o wyświetlaniu slajdów, ale już różnili się np. co do tego, czy szkolenia były tylko teoretyczne (tak B. S., L. G.), czy miały również aspekt praktyczny (tak. G. S.). Taki zatem opis szkoleń nie mógł zostać oceniony inaczej, niż uczynił to Sąd I instancji.

Należy także zauważyć, że wymienione wyżej osoby, jako zatrudnione u oskarżonego S., czy powiązane z nim rodzinnie, miały rzeczywisty interes w popieraniu wersji swojego szefa. Popieranie wersji członka rodziny jest zrozumiałe samo w sobie, natomiast brak poparcia wersji przełożonego mogło przekładać się np. na ich dalsze zatrudnienie. Ponadto, czego nie sposób pominąć, wszyscy wymienieni świadkowie byli zainteresowaniu w twierdzeniu, że szkolenia się odbyły, skoro przedłożyli wnioski o dofinansowanie. Zaprzeczenie zatem uczestnictwie w szkoleniach automatycznie narażało ich na możliwość poniesienia odpowiedzialności karnej. Sugerowanie zaś, że także pracownicy zatrudnieni w instytucji państwowej, jaką jest prokuratura, musieliby kłamać na rzecz owej instytucji ze względu na zatrudnienie w niej w sytuacji, gdyby musieli zeznawać, było niedorzeczne. Instytucje państwowe składają się z rozbudowanych struktur, decyzje o zatrudnieniu nie należą jedynie do ich kierownika, występuje cały szereg podmiotów i czynników weryfikujących itd. Sugerowanie zatem takich samych powiązań pomiędzy pracownikiem, a pracodawcą w instytucji państwowej i spółce i takiego samego wpływu tego faktu na treść zeznań, zupełnie pomijało powyższe realia.

Wreszcie niczego w sprawie nie mogła zmienić kwestia ewentualnego ujawnienia faktur dotyczących usługi cateringowej, zakupu wina, usługi hotelowej, czy eksploatacji sali i telebimu w związku z jubileuszem 21-lecia marki S.. Wprawdzie rzeczywiście Sąd I instancji w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku stwierdził, że brak jest faktur, rachunków za przeprowadzenie gali (str. 61), ale niczego to nie zmienia. Jednocześnie bowiem Sąd ten nie miał wątpliwości i wyraźnie to stwierdził (str. 60), że rozważany tutaj jubileusz się odbył i nastąpiła z tego tytułu zapłata. Ewentualne faktury zatem jedynie ustalone przez Sąd I instancji fakty dodatkowo potwierdziły. Nie sposób również uznać, że występowała taka rozbieżność czasowa pomiędzy jubileuszem 21-lecia marki S., a terminami szkoleń, która wykluczała poczynione przez Sąd I instancji ustalenie co do fikcyjności szkoleń, które rzekomo przeprowadzić miał P. W. (1). Przecież M. S. (2) wspominał o dwóch częściach filmu, pierwszej nagrywanej po zakończeniu programu unijnego, a drugiej po wspomnianym wyżej jubileuszu. W tej zatem sytuacji zorganizowanie nagrywania dwóch części filmu nie tylko korespondowało z faktem zorganizowania właśnie dwóch szkoleń, ale jeszcze fakt ten potwierdzało. Zresztą jeden z obrońców oskarżonego W. S. (1) wskazujący na rzekomą powyższą rozbieżność, wskazywał na to, że szkolenia miały się odbyć w maju i wrześniu 2011 r., co jest nieporozumieniem, gdyż drugie szkolenie miało odbyć się w okresie kwietnia-maja, ale 2012 r.

Także korespondencja e-mailowa, która wbrew wątpliwościom zgłaszanym przez jednego z apelujących nie stanowiła obejścia zakazu odtwarzania zeznań świadka, który odmówił zeznań, albowiem stanowi odrębny dokument, kierowana była do firmy, a nie osoby prywatnej, stanowiła faktycznie ofertę oraz ostateczne ustalenia i wskazanie ceny usługi (w przeciwnym wypadku nie można byłoby np. uznać za dowód treści umowy, którą podpisała świadek odmawiająca zeznań, co jest absurdem), nie podważała wskazanego wyżej ustalenia Sądu I instancji. Korespondencja ta miała bowiem miejsce w lipcu-sierpniu 2011 r. (k. 3649-3654) i marcu-maju 2012 r. (k. 3655-3664), a rzekome szkolenia miały odbyć się w dniach: 3-17 września 2011 r. i 27 kwietnia-19 maja 2012 r. Nie sposób zatem mówić o braku korelacji czasowej, albowiem ta była wręcz idealna (także sam jubileusz odbył się pod koniec marca 2012 r.).

Prawidłowo także Sąd I instancji wskazał na zbieżność wysokości wystawionych rachunków za rzekome szkolenia (11 440 zł) i wynikającą z e-maili wyceną filmu (11 800 zł). Wprawdzie w e-mailu na k. 3661 mówi się o filmie z okazji (...)-lecia firmy (...), co mogło sugerować, że chodziło jedynie o film z samej gali i co mogło stawiać pod znakiem zapytania ukrycie kosztów jego wytworzenia kosztami szkolenia, które miało się odbyć kilka miesięcy przed ową galą, ale jest to tylko pozór. Zauważyć bowiem należy, że już w e-mailach z 2011 r. mowa jest o filmie jubileuszowym (np. k 3651), a co za tym idzie ewidentnie widać, że cały czas chodziło o jedną produkcję i to zawierającą w sobie również reklamę, na co wskazuje treść całej korespondencji elektronicznej.

Wreszcie jako zupełnie nieakceptowalne jawiły się wywody obrońcy oskarżonej M. O. (1) wskazujące na niemożność przypisania jej winy w rozważanym tutaj zakresie z uwagi na to, że Komisja, w której zasiadała podejmowała jedynie decyzje o charakterze opiniodawczym, a nie wiążącym (tą ostatnią podejmował W. S. (1)). M. O. (1) przypisano bowiem jedynie przestępstwo pomocnictwa do wyłudzenia dofinansowania, a więc takie działanie, które nie musi polegać na wykonywaniu czynności czasownikowej danego przestępstwa, ale które polega na podejmowaniu działań, które w sposób świadomy wsparły dokonanie czynu przez sprawcę właściwego. Wypisanie zatem wniosków o dofinansowanie, pozytywne ich zweryfikowanie oraz współudział w podjęciu przez Komisję pozytywnej opinii, ewidentnie stanowiło pomocnictwo w dokonaniu przestępstwa przez W. S. (1), nawet jeżeli nie wiązało się z podejmowaniem wiążących decyzji. Zresztą nawet wydanie pozytywnej decyzji jako Komisji też stanowi pewną decyzję, która nie wywoływała wprawdzie bezpośrednio skutku w postaci wyrażenia zgody na dofinansowanie, ale była niezbędnym elementem ją poprzedzającym. Ponadto pozwoliła na wytworzenie wymaganej prawem dokumentacji. Oczywiste zatem jest, że skoro M. O. (1) miała pełną świadomość, że szkolenia się nie odbyły (wszak miała w nich rzekomo uczestniczyć), to opisane wyżej działania niewątpliwie pozwalały na przypisanie jej dokonania przestępstwa pomocnictwa, tak jak prawidłowo uczynił to Sąd I instancji.

Ostatecznie zatem wszelkie wywody apelujących odwołujące się do treści wyjaśnień W. S. (1), M. S. (1), czy M. O. (1) oraz popierających je świadków, i wskazujące na dokonanie przez Sąd I instancji wadliwej oceny dowodów, głównie z wyjaśnień M. S. (2) oraz błędu w ustaleniach faktycznych, jawiły się jako zupełnie nieuzasadnione. Automatycznie, skoro Sąd I instancji prawidłowo ustalił, że szkolenia, które rzekomo miał przeprowadzić P. W. (1) się nie odbyły, to traciły rację bytu te wywody apelujących, które wskazywały na niemożność przypisania W. S. (1) przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. ze względu na to, że owe szkolenia się jednak odbyły.

Ostatecznie zatem apelacje obrońców wymienionych wyżej oskarżonych w swojej zasadniczej części nie zasługiwały na uwzględnienie.

WARTOŚĆ ZAGARNIĘTEGO MIENIA – W. S. (8), M. S. (2) I M. S. (14)

W przypadku oskarżonych W. S. (1) i M. S. (1), a także M. S. (2) zaistniała konieczność weryfikacji ustalonej przez Sąd I instancji wysokości mienia zagarniętego w efekcie przestępstw opisanych w punkcie I (W. S. (1) i M. S. (2)) oraz w punkcie XIII (M. S. (1)) aktu oskarżenia. Jeżeli bowiem chodzi o przestępstwo opisane w punkcie I aktu oskarżenia, to faktury VAT stanowiące podstawę wniosków o dofinansowanie o numerach: 2010- (...) (w części dotyczącej urządzenia Prolog) z dnia 17 września 2010 r., 39 z dnia 26 lipca 2010 r., 901/10/KS-PM, 42 z 17 sierpnia 2010 r., 50 z dnia 10 września 2010 r., 51 z dnia 22 września 2010 r., jak również rachunek o numerze (...), opiewały na kwoty odpowiednio: 59 828,96 zł, 20 000 zł, 38 880 zł, 195 000 zł, 151 000 zł, 126 500 zł oraz 142 000 zł. Suma zatem kwot widniejących na owych fakturach i rachunku wynosiła 715 208,96 zł. Tymczasem w ramach projektu „Innowacja procesowa obejmująca magazynowanie i obrót produktami leczniczymi” i na podstawie umów z 18 marca, 17 maja, 8 października i 8 grudnia 2010 r., jak również z dnia 21 lipca 2011 r. dofinansowanie w ramach owego projektu wynosiło 49,4999901% kwoty wydatków kwalifikowanych. Rzeczywistą zatem wartość wyłudzonego mienia należało ustalić w ten sposób, że z kwoty kwalifikowanej 715 208,96 zł należało obliczyć 49,4999901% i to dało kwotę 353 295, 78 zł, która stanowiła wartość wyłudzonego mienia. Resztę bowiem środków pochodziła z innych źródeł, a tym samym niemożliwe było, aby w ramach pierwszego przestępstwa przyjąć całą wartość wynikającą ze zsumowania kwot widniejących na wymienionych wyżej fakturach VAT oraz rachunku. Oczywiście suma wyłudzonego mienia winna być wyliczana w stosunku do kwot netto, bo ta oddawała rzeczywisty „zysk” oskarżonych. Zresztą tak samo rozumiał tę kwestię Urząd Marszałkowski, który w oparciu o identyczne wyliczenia dokonał korekty dofinansowania właśnie o kwotę 353 295,78 zł (informacja pokontrolna k. 4293-4306).

Identycznie rzecz się miała w przypadku czynu opisanego w punkcie XIII aktu oskarżenia i nabycia dodatkowego urządzenia Prolog. Faktura VAT nr (...) z dnia 17 września 2010 r. w zakresie obejmującym dodatkowe urządzenie Prolog opiewała na kwotę 59 828,95, a zakres dofinansowania obejmował 49, (...), co w efekcie dało kwotę 29 615,33 zł i taką kwotę w przypadku czynu przypisanego M. S. (1) należało przyjąć, jako wartość wyłudzonego mienia.

W efekcie obniżenia faktycznie o połowę wartości przedmiotu przestępstwa przypisanego W. S. (1) w punkcie I myślnik pierwszy części dyspozytywnej wyroku zaistniała konieczność obniżenia kary orzeczonej za to przestępstwo. Nie negując zatem wszystkich okoliczności wskazanych przez Sąd I instancji, a dotyczących działania przez oskarżonego z winy umyślnej w zamiarze bezpośrednim, współdziałania z innymi osobami, przemyślanego sposobu działania, roli odgrywanej w popełnieniu tego przestępstwa, czy niekaralności oskarżonego, należało orzeczoną za rozważany tutaj czyn karę pozbawienia wolności obniżyć do roku i sześciu miesięcy pozbawienia wolności. Wartość bowiem przedmiotu przestępstwa o połowę mniejsza niż przyjęta przez Sąd I instancji, pomimo uwzględnienia wymienionych wyżej okoliczności, zdecydowanie obniżała jednak stopień społecznej szkodliwości czynu. W efekcie zachodziła konieczność obniżenia orzeczonej kary pozbawienia wolności oraz zredukowania wysokości kary grzywny. Oczywiście nie sposób nie zauważyć, że to W. S. (1) był pomysłodawcą całego przedsięwzięcia, to on podpisywał stosowne umowy, wyrażał zgodę na dokonywanie przelewów itd. Niewątpliwie zatem pełnił w zakresie rozważanego tutaj przestępstwa bardzo ważną rolę. To on też, albo jego spółka, byli faktycznie prawie w całości beneficjantami zysków uzyskanych z wyłudzenia dofinansowania. Sam zaś sposób działania był dość złożony i wymagał nie tylko pewnych zabiegów, przemyślenia, ale również porozumienia z innymi osobami. Wszystko to zatem wpływało na znaczny stopień społecznej szkodliwości rozważanego tutaj czynu. Z drugiej jednak strony nie wszystkie czynności „techniczne” (np. przerobienie faktury) związane z dokonaniem rozważanego tutaj przestępstwa były wykonane przez W. S. (1), a wartość wyłudzonego mienia jakkolwiek duża, bo wielokrotnie przekraczająca przeciętne zarobki, to jednak została zmniejszona o połowę. W tej zatem sytuacji, w ocenie sądu odwoławczego adekwatną karą była kara roku i sześciu miesięcy pozbawienia wolności oraz 200 stawek dziennych grzywny po 30 zł każda (przy braku apelacji na niekorzyść oskarżonego, niemożliwa była jakakolwiek korekta ilości, czy wysokości stawki dziennej grzywny na niekorzyść W. S. (1)). Nie sposób też kary pozbawienia wolności orzeczonej w wysokości o połowę wyższej od dolnego progu zagrożenia traktować jako nadmiernie łagodnej. Trzeba bowiem zauważyć, że obok tej kary sąd odwoławczy wymierzył oskarżonemu znaczną karę grzywny. Spoczywa też na nim obowiązek naprawienia szkody w wysokości wyłudzonego mienia. Faktycznie zatem suma dolegliwości w wyniku skazania za pierwsze przestępstwo jest znaczna, nie razi nadmierną łagodnością i na pewno stanowić będzie dla oskarżonego przestrogę przed próbą popełniania kolejnych tego typu przestępstw. Także wzgląd na kształtowanie świadomości prawnej społeczeństwa nie sprzeciwiał się takiej korekcie wymiaru kary, jakiej dokonał sąd odwoławczy. Wskazuje bowiem, że sąd nie kierował się zasadą zwykłej odpłaty, że ważył skalę sankcji karnej, a w związku z rodzajem popełnionego przestępstwa dojdzie do najistotniejszej kwestii, a to naprawienia szkód wyrządzonych przestępstwem. Te same względy legły u podstaw wymierzenia łagodniejszej kary grzywny, przy czym z jednej strony niebagatelną rolę w tym zakresie odgrywało zmniejszenie wartości wyłudzonego mienia, a z drugiej zakaz pogarszania sytuacji oskarżonego w związku z brakiem wywiedzenia apelacji na jego niekorzyść (niemożność zwiększenia wysokości stawki dziennej grzywny). Ostatecznie zatem karę grzywny za przestępstwo opisane w punkcie I aktu oskarżenia należało orzec w wysokości 200 stawek dziennych po 30 zł każda.

Konsekwencją konieczności korekty kar orzeczonych wobec W. S. (1) za pierwsze przestępstwo było uchylenie orzeczonych przez Sąd I instancji kar łącznych pozbawienia wolności i grzywny i ukształtowanie ich na nowo. W tym zaś zakresie kierując się zasadami jej wymiaru określonymi w art. 86 § 1 k.k. i art. 91 § 2 k.k. oraz uwzględniając wysoki stopień związku podmiotowo-przedmiotowego poszczególnych przestępstw (na stopień owego związku wskazywały faktycznie te same okoliczności, o których mowa w przypadku orzeczenia kary łącznej wobec M. S. (2), przeto odesłać należy do rozważań poczynionych co do zastosowanej metody łączenia kar w przypadku tego ostatniego, bez konieczności powtarzania całej argumentacji) należało zastosować zasadę asperacji i w efekcie orzec kary łączne dwóch lat pozbawienia wolności i 250 stawek dziennych grzywny po 30 zł.

Zastosowane rozstrzygnięcie w zakresie kary łącznej pozbawienia wolności otworzyło drogę do rozważań nad celowością i dopuszczalnością warunkowego zawieszenia jej wykonania. Uwzględniając bowiem datę popełnienia zarzucanych W. S. (1) przestępstw oraz treść art. 4 § 1 k.k. należało zastosować dyspozycję art. 69 § 1 k.k. w brzmieniu przewidującym możliwość warunkowego zawieszenia wykonania kary orzeczonej w wysokości do dwóch lat pozbawienia wolności bez jakichkolwiek dodatkowych warunków formalnych (w konsekwencji także innych rozwiązań związanych z tym środkiem probacyjnym). Rozważając zatem możliwość zastosowania dyspozycji przepisu art. 69 § 1 k.k. sąd odwoławczy doszedł do przekonania, że w przypadku W. S. (1) takie rozwiązanie należy zastosować. Zauważyć bowiem należy, że podstawową przesłanką determinującą możliwość warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności jest uznanie, że takie rozstrzygnięcie jest wystarczające, aby osiągnąć wobec sprawcy cele kary, a w szczególności zapobiec powrotowi do przestępstwa. Ustawodawca formułuje zatem wymaganie pozytywnej prognozy kryminologicznej, akcentując jeden z celów, których osiągnięciu kara ma służyć (por. wyrok SN z 28 lipca 1980 r., Rw 258/80, OSNKW 1980, nr 12, poz. 91, wyrok SA w Lublinie z 27 maja 2015 r., II AKa 97/15, LEX nr 1768706). Najważniejsze zaś elementy służące ustaleniu pozytywnej lub negatywnej prognozy kryminologicznej wskazane zostały w art. 69 § 2 k.k. (identyczne w brzmieniu tego przepisu w chwili czynu i w chwili orzekania) i są nimi postawa sprawcy, jego właściwości i warunki osobiste, dotychczasowy sposób życia oraz zachowanie się po popełnieniu przestępstwa. Analizując zatem z tej perspektywy możliwość prognozowania co do przestrzegania przez W. S. (1) porządku prawnego należy stwierdzić, że prognoza owa jawi się jako pozytywna. Trzeba bowiem zauważyć, że W. S. (1) nie był dotychczas karany sądownie. Okoliczność ta ma zaś olbrzymie znaczenie, gdy uwzględni się, że oskarżony ten nie jest już człowiekiem młodym (ma 67 lat). Wskazuje bowiem, że oskarżony ten nie ma skłonności do popełniania przestępstw, a te które są przedmiotem niniejszej sprawy był faktycznie efektem „okazji” i częściowo chęci uniknięcia utraty części dofinansowania. Oczywiście nie tłumaczy to oskarżonego, ale jednak pozwala stwierdzić, że ten nie jest osobą zdemoralizowaną. Ponadto nie wykazano, aby W. S. (1) w miejscu zamieszkania posiadał opinię negatywną. Fakt zatem, że oskarżony ten przez tak znaczną część życia nie wszedł w konflikt z prawem, pracował, wychował dzieci i prawidłowo funkcjonował w społeczeństwie pozwala na wysnucie pozytywnego wniosku co do przestrzegania przez niego porządku prawnego pomimo niewykonania kary pozbawienia wolności. Trzeba także podkreślić, że oskarżony ten wprawdzie nie przyznał się do winy, ale jest to jego procesowe uprawnienie. Po czynie zaś w żaden sposób nie utrudniał postępowania i wykazał się subordynacją procesową. Nie sposób też nie zauważyć, że poza przypadkami najcięższych przestępstw, a do takich nie należą przypisane W. S. (1), osoby pierwszy raz karane winny uzyskać szansę by wykazać, oczywiście przy pozytywnym wydźwięku wymienionych wyżej przesłanek, że popełnione przestępstwa były incydentem w ich życiu. Osadzanie zatem osoby, która ma 67 lat życia i dotychczas prawidłowo funkcjonowała w społeczeństwie nie uwzględniałoby tych aspektów, które pozwalają pozytywnie prognozować przestrzeganie przez nią porządku prawnego w przyszłości. Ponadto nałożone na oskarżonego dolegliwości finansowe związane z wymierzeniem kary grzywny, czy obowiązkiem naprawienia szkody winny również wpłynąć stymulująco na skazanego, jak również pozwalają na uzyskanie naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwami.

Nie sposób też nie zauważyć, że maksymalny możliwy okres próby pozwoli nie tylko kontrolować zachowanie oskarżonego, ale faktycznie wpłynie na przestrzeganie przez niego porządku prawnego. Ostatecznie zatem sąd odwoławczy warunkowo zawiesił wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego W. S. (1) kary pozbawienia wolności na okres 5 lat próby.

Wreszcie konsekwencją zmniejszenia wartości wyłudzonego mienia była konieczność obniżenia do jego równowartości wysokości orzeczonego na podst. art. 46 § 1 k.k. obowiązku naprawienia szkody.

Podobnie rzecz się miała w przypadku M. S. (1). Skoro bowiem również w jego przypadku zaistniała konieczność korekty kar orzeczonych za czyn opisany w punkcie XIII aktu oskarżenia w pierwszej kolejności należało uchylić rozstrzygnięcie Sądu I instancji w zakresie kar łącznych pozbawienia wolności i grzywny.

W dalszej kolejności, uwzględniając bardzo znaczne zmniejszenie wartości wyłudzonej sumy rozważanym tutaj przestępstwem należało wyeliminować z opisu czynu zarzuconego M. S. (1) w punkcie XIII aktu oskarżenia ustalenie, że przedmiotem tego przestępstwa było mienie znacznej wartości, a z jego kwalifikacji prawnej przepis art. 294 § 1 k.k. penalizujący wyłudzenie właśnie mienia znacznej wartości. Uwzględniając bowiem treść art. 115 § 2 pkt 5 k.k., która w przypadku rozważanego tutaj przestępstwa był identyczna, tak w dacie jego popełnienia, jak i w dacie orzekania, ustalona wyżej kwota przedmiotu przestępstwa nie przekracza 200 000 zł, a więc nie stanowiła mienia znacznej wartości. Od razu też zauważyć należy, że inaczej sytuacja przedstawiała się w tym zakresie w przypadku W. S. (1) i przestępstwa opisanego w punkcie I aktu oskarżenia. Tutaj bowiem wartość mienia będącego jego przedmiotem była mieniem znacznej wartości, gdyż zdecydowanie przekraczała kwotę 200 000 zł.

W dalszej kolejności niezbędne było wymierzenie za rozważane tutaj przestępstwo nowych kar. W tym zaś zakresie uznać należało, że wobec bardzo znacznego zmniejszenia wartości przedmiotu przestępstwa niezbędne było wymierzenie łagodniejszej kary pozbawienia wolności od tej jaką orzekł Sąd I instancji. Wymierzając zatem tą karę podzielić należało pogląd Sądu I instancji co do znacznego, aczkolwiek zmniejszonego na skutek obniżenia wartości przedmiotu przestępstwa, stopnia społecznej jego szkodliwości. Dokonane bowiem przestępstwo naruszało dość istotne dobra chronione prawem, jakimi są mienie, czy pewność dokumentów, wysokość szkody wyrządzonej przestępstwem, jakkolwiek znacznie mniejsza od przyjętej przez Sąd I instancji, jawiła się jednak jako dość duża, sposób działania był dość złożony, rola oskarżonego, jakkolwiek stanowiła pomocnictwa, to jednak była istotna z uwagi chociażby na przerobienie faktury, bez którego to działania oskarżonego, dokonanie rozważanego tutaj przestępstwa przez głównych sprawców nie byłoby możliwe, oskarżony działał umyślnie z zamiarem bezpośrednim, a w popełnieniu przestępstwa współdziałał z innymi osobami. Z drugiej strony M. S. (1) nie był dotychczas karany sądownie i nie ujawniono aby w miejscu zamieszkania posiadał negatywną opinię. Ważąc zatem wszystkie powyższe okoliczności należało ostatecznie uznać, że kara 8 miesięcy pozbawienia wolności będzie w przypadku M. S. (1) karą sprawiedliwą. Ważąc natomiast wysokość korzyści osiągniętej z przestępstwa oraz działanie przez oskarżonego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, należało orzec karę grzywny w wysokości stu stawek dziennych po 30 zł każda.

Wreszcie w związku z powyższymi zmianami należało orzec nowe kary łączne pozbawienia wolności i grzywny. W tym zakresie uznać należało, że związek podmiotowo-przedmiotowy przypisanych M. S. (1) przestępstw był dość silny. Zostały one bowiem popełnione w bardzo zbliżonym czasie, w przeważającej części naruszały te same dobra chronione prawem, popełnione zostały wspólnie i w porozumieniu z tymi samymi osobami i na szkodę tego samego pokrzywdzonego. W tej zatem sytuacji należało zastosować metodę asperacji przy orzekaniu kar łącznych, co w efekcie skutkowało wymierzeniem ich w rozmiarze roku pozbawienia wolności i 200 stawek dziennych grzywny po 200 zł (wobec braku apelacji na niekorzyść oskarżonego brak było jakichkolwiek podstaw do korygowania w zasadzie minimalnej wysokości jednej stawki grzywny). Tak ukształtowane kary spełnią bowiem swoje cele w zakresie prewencji szczególnej, jak również w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Wykażą bowiem, że wymierzając kary sąd racjonalizuje ich wymiar, dba żeby były one odczuwalne, ale jednocześnie nie stanowiły zwykłej odpłaty, a także wykażą, że zapewniają likwidację wszelkich szkód będących następstwem przestępstw.

Wreszcie oczywiste jest, że wobec braku apelacji na niekorzyść M. S. (1), brak było faktycznie możliwości ingerencji w rozstrzygnięcie Sądu I instancji w zakresie warunkowego zawieszenia wykonania orzeczonej kary pozbawienia wolności pomijając, że rozstrzygnięcie to jawiło się jako prawidłowe. W tym zatem zakresie wyrok utrzymano w mocy.

APELACJA OBROŃCY OSKARŻONEGO M. S. (2)

KARA POZBAWIENIA WOLNOŚCI ORZECZONA WOBEC J. B. (2)

Odnosząc się do apelacji obrońcy oskarżonego M. S. (2) stwierdzić należy, że ta częściowo zasługiwała na uwzględnienie. Niezależnie bowiem od tego, czy podniesiony zarzut powinien wskazywać na obrazę art. 60 § 3 k.k., czy na błąd w ustaleniach faktycznych, stwierdzić należy, że Sąd I instancji rzeczywiście wadliwie nie zastosował wobec tego oskarżonego obligatoryjnego nadzwyczajnego złagodzenia kary wynikającego z tego, że ujawnił on wobec organów ścigania istotne okoliczności przestępstw oraz osób z nim współdziałających.

Po pierwsze bowiem oczywiste jest, że pomimo, iż zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożył W. S. (1) (za pośrednictwem adwokata) w dniu 11 czerwca 2012 r., to dotyczyło ono jedynie przestępstwa z art. 191 § 1 k.k. w związku z zapowiedziami M. S. (2) ujawnienia nieprawidłowości związanych z działalnością W. S. (1). Z zawiadomienia tego absolutnie nie wynikały jednak jakiekolwiek okoliczności, które mogłyby sugerować wystąpienie nieprawidłowości, a jedynie wskazywały na szantaż ze strony M. S. (2). To dopiero zeznania, a później wyjaśnienia M. S. (2) pozwoliły zorientować się organom ścigania w fakcie, rodzaju, okolicznościach oraz sprawcach poszczególnych przestępstw. Ten bowiem w czasie przesłuchania w dniu 10 sierpnia 2012 r., jeszcze w charakterze świadka, wskazał bardzo ogólnie na czym polegały przestępstwa i zadeklarował dostarczenie w tym zakresie dokumentacji i od tego momentu rozpoczął współpracę z organami ścigania informując o poszczególnych nieprawidłowościach, dostarczając stosowne dokumenty, informując w jakim kierunku winny być wykonywane czynności dowodowe. Istotne jest również to, że bez depozycji M. S. (2) niemożliwe byłoby ukierunkowanie śledztwa i jego weryfikacja pod względem dokumentów. Po prostu M. S. (2) od początku wskazywał na poszczególne nieprawidłowości, przedstawiał na czym one polegały i dostarczał lub wskazywał, gdzie należy szukać stosownej dokumentacji. Niewątpliwie zatem ujawniał wobec organów ścigania istotne okoliczności przestępstw, o których organy te nie miały wcześniej wiedzy. Wprawdzie w dniu 28 sierpnia 2012 r. W. S. (1) złożył kolejne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa związanego z wyłudzeniami dofinansowania z PFRON, ale działania te miały ewidentnie charakter zaporowy. Po prostu W. S. (1) zdawał sobie sprawę, że M. S. (2) może ujawnić fakt i okoliczności popełnianych przestępstw i dlatego wskazał na wyłudzenia dotacji z PFRON starając się wykazać, że to M. S. (2) popełniał przestępstwa. Wniosek taki potwierdza chociażby fakt, że świadkowie zeznający na okoliczności związane z dofinansowaniem rehabilitacji M. S. (2) i jego żony wskazywali, że to do nich zwrócił się W. S. (1) z zapytaniem o nieprawidłowości w tym zakresie. Ten ostatni musiał zatem ewidentnie wiedzieć kogo i o co pytać, co nie tylko wskazuje na jego udział w przestępstwach, ale również na to, że rozważane tutaj zawiadomienie miało być krokiem zaporowym, który miał wyprzedzić zeznania, czy wyjaśnienia M. S. (2). Ten jednak od swojego drugiego przesłuchania (jeszcze w charakterze świadka) ujawniał wszelkie i faktycznie prawie zupełnie nieznane organom ścigania okoliczności poszczególnych przestępstw i osób je popełniających, w tym dotyczące siebie i żony. Istotne jest również to, że jeżeli nawet o pewnych okolicznościach organy dowiedziały się wcześniej (np. w związku z zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa przez W. S. (1)), to brak jest jakiegokolwiek dowodu wskazującego na to, że M. S. (2) miał tego świadomość, a to z tej perspektywy należy interpretować pojęcie ujawniania informacji w rozumieniu art. 60 § 3 k.k. Niewątpliwie zatem zaistniała pierwsza z przesłanek kreujących obowiązek zastosowania dyspozycji art. 60 § 3 k.k., zwłaszcza że M. S. (2) do końca podtrzymał swoje wyjaśnienia, a odmowa odpowiedzi na niektóre pytania nie stanowi podstawy uznania, że oskarżony nie ujawnił organom ścigania istotnych okoliczności popełnionych przestępstw i osób w nich uczestniczących. Zresztą fakt, ze najpierw prokurator, a później Sąd I instancji oparli odpowiednio akt oskarżenia i rozstrzygnięcie w sprawie właśnie na wyjaśnieniach M. S. (2), utwierdza w występowaniu rozważanej tutaj przesłanki.

Po drugie, oczywiste jest, że aby możliwe było zastosowanie dyspozycji art. 60 § 3 k.k. należało ustalić, że M. S. (2) „współdziałał z innymi osobami” (co najmniej dwoma). Również jednak ta przesłanka w przedmiotowej sprawie wystąpiła. Wprawdzie w opisie przestępstw zarzuconych i ostatecznie przypisanych M. S. (2) jedynie w jednym przypadku wskazano, że działał on wspólnie i w porozumieniu z dwoma osobami, to jednak fakt ten nie niweczył możliwości ustalenia występowania rozważanej tutaj przesłanki. Do jej wystąpienia nie jest bowiem niezbędne formalne ujęcie w postawionych zarzutach faktu działania wspólnie i w porozumieniu z co najmniej dwoma osobami, ale faktyczne wystąpienie takiej sytuacji. Ta zaś w przypadku wszystkich przypisanych oskarżonemu M. S. (2) przestępstw niewątpliwie wystąpiła. Przykładowo w zakresie pierwszego i drugiego przestępstwa w opisie czynów wskazano, że M. S. (2) działał wspólnie i w porozumieniu z W. S. (1), a przecież na mocy tego samego wyroku za te same przestępstwa (a dokładniej za ich części), skazano także J. B. (2), K. W. (1), M. S. (1), czy H. K. (1). Oczywiste jest również, że pojęcie współdziałania w rozumieniu art. 60 § 3 k.k. obejmuje wszelkie formy owego współdziałania przewidziane w rozdziale II kodeksu karnego, a więc nie tylko współsprawstwo w dosłownym znaczeniu, ale także sprawstwo kierownicze, pomocnictwo, czy podżeganie. Co do zatem występowania rozważanej tutaj przesłanki nie było jakichkolwiek wątpliwości.

W tej sytuacji obowiązkiem Sądu I instancji było zastosowanie instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary w oparciu o treść art. 60 § 3 k.k. Niestety Sąd I instancji z niewiadomych przyczyn nie zastosował dyspozycji wymienionego wyżej przepisu, co zmusiło sąd odwoławczy do dokonania korekty zaskarżonego wyroku w tym zakresie stosując dyspozycje art. 60 § 3 i § 6 pkt 3 i 4 k.k. i wymierzając M. S. (2) kary poniżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia (pkt IV, myślnik pierwszy części dyspozytywnej zaskarżonego wyroku) lub kary łagodniejszego rodzaju tj. ograniczenia wolności (punkt IV, myślniki dwa do cztery części dyspozytywnej zaskarżonego wyroku). Wprawdzie obrońca oskarżonego M. S. (2) wniósł o odstąpienie od wymierzenia kary w oparciu o przepis art. 61 k.k., ale stanowisko w tym zakresie nie zasługiwało na uwzględnienie. Zauważyć bowiem należy, że instytucja określona w art. 61 k.k. znajduje zastosowanie w sytuacji, gdy rola współdziałającego oskarżonego w popełnieniu przestępstw jest podrzędna, a przekazane informacje przyczyniły się do zapobieżenia popełnieniu innego przestępstwa. Żadna zaś z tych sytuacji nie wystąpiła w przypadku M. S. (2). Ten bowiem w popełnieniu wszystkich przypisanych mu przestępstw odgrywał istotną rolę. Nie tylko bowiem wiedział o przestępczych działaniach innych sprawców, ale je istotnie wspierał jako koordynator projektu lub po prostu jako osoba, która sama wykonywała znaczną ilość czynności sprawczych (np. podrobienie dokumentu, przygotowywanie dokumentacji, ustalenia co należy wpisać w dokumentach itd.). O jakiejkolwiek podrzędnej roli nie może być zatem mowy, co zresztą potwierdza ustalony przez Sąd I instancji i niewymagający z tego powodu powtórzenia, stan faktyczny. Trzeba również zauważyć, że apelujący nie podjął nawet próby wykazania okoliczności, które na rzekomo podrzędną rolę M. S. (2) w popełnieniu poszczególnych przestępstw by wskazywały. Nie sposób też uznać, aby przekazane informacje zapobiegły dokonaniu jeszcze innych przestępstw, zwłaszcza że dotyczyły one przestępstw dokonanych i mówiąc potocznie zakończonych, które nie implikowały kolejnych czynów zabronionych. Sama też potencjalna możliwość dokonania kolejnych czynów, wynikająca np. z samego faktu dysponowania możliwościami uzyskiwania dofinansowania z PFRON, to zbyt mało by uznać, że ujawnione okoliczności zapobiegły kolejnym przestępstwom w tym zakresie bez wiedzy o konkretnych działaniach planowanych na przyszłość. Znowu też apelujący nie podjął próby wykazania, że w przypadku M. S. (2) wystąpiła rozważana tutaj przesłanka.

Oczywiste jest również, że wymienione wyżej dwie przesłanki nie wyczerpują wszystkich możliwości zastosowania art. 61 k.k. ze względu na zawarty w nim zwrot „w szczególności”, ale w sprawie nie ujawniły się jakieś inne okoliczności, które uzasadniałyby odstąpienie od wymierzenia kary, takie jak np. dobrowolne naprawienie szkody. Ostatecznie zatem należało wymierzyć oskarżonemu kary nadzwyczajnie złagodzone, kierując się przesłankami ich wymiaru określonymi w art. 53 k.k. W tej zaś sytuacji nie sposób pominąć tego, że oskarżony w przypadku wszystkich przypisanych mu przestępstw działał umyślnie w zamiarze bezpośrednim, jego sposób działania był przemyślany, a jednocześnie uzgodniony i zrealizowany we współdziałaniu z innymi osobami. Oskarżony godził w ważne dobra chronione prawem, m.in. mienie, swoim zachowaniem wyczerpał w każdym przypadku znamiona kilku przestępstw, a wartość wyłudzonych kwot w przypadku pierwszego (nawet po ustaleniu na niższym poziomie) i drugiego przestępstwa była znaczna, wielokrotnie przewyższając przeciętne zarobki. Wreszcie M. S. (2) był wcześniej karany sądownie. W tej zatem sytuacji wymierzone odpowiednio kar: 10 miesięcy pozbawienia wolności, 10 miesięcy ograniczenia wolności, 6 miesięcy ograniczenia wolności i 4 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej pracy na cel społeczny w wysokości 20 godzin, niewątpliwie nie tylko uwzględnia wskazane wyżej okoliczności związane ze stopniem zawinienia oskarżonego i stopniem społecznej szkodliwości przypisanych mu czynów, ale również zrealizuje cele kary w zakresie prewencji indywidulanej, jak i kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Uświadomi bowiem oskarżonemu, że nawet przyznanie się do winy i ujawnienie istotnych okoliczności czynów oraz osób z nim współdziałających nie czyni go bezkarnym. Oczywiście postawa taka zapewniła mu łagodniejsze potraktowanie, ale jednocześnie orzeczone kary wskażą, że oskarżony nie może liczyć, że z tego powodu nie poniesie żadnych dolegliwości, zwłaszcza w sytuacji, gdy był już wcześniej karany. Z drugiej strony wymierzone oskarżonemu kary wskażą społeczeństwu, że sądy stosują wyważoną represję karną, z jednej strony doceniając współpracę oskarżonego z organami ścigania, a z drugiej strony wskazując, że sprawcy nawet w takiej sytuacji nie mogą liczyć na zupełną pobłażliwość. Wreszcie nie bez znaczenia była konieczność baczenia, by orzeczone kary nie pogarszały sytuacji oskarżonego w związku z kierunkiem wywiedzionej w jego przypadku apelacji. Orzeczenie zatem kar rodzajowo łagodniejszych z minimalnym zakresem obowiązku świadczenia nieodpłatnej pracy, a w jednym przypadku kary tego samego rodzaju, ale w znacznie niższej niż pierwotnie wysokości, niewątpliwie czyniły zadość rozważanemu tutaj postulatowi.

W związku z koniecznością wymierzenia nowych kar jednostkowych zaistniała potrzeba uchylenia dotychczasowego rozstrzygnięcia w zakresie kary łącznej pozbawienia wolności orzeczonej wobec M. S. (2) oraz orzeczenia jej na nowo. W tym zaś zakresie, stosując przepisy art. 86 k.k., art. 87 § 1 k.k. i art. 91 § 2 k.k. sąd odwoławczy orzekł wobec M. S. (2) karę łączną roku pozbawienia wolności. Stosując taką metodę łączenia kar, sąd uwzględnił nie tylko zasady łączenia kar przewidziane w wymienionych wyżej przepisach, ale również uwzględnił dość znaczny związek podmiotowo-przedmiotowy zarzucanych przestępstw, które popełnione zostały mniej więcej w jednym okresie, wykorzystywały niejako tę samą sposobność, były skierowane przeciwko podobnym lub w części przypadków identycznym dobrom chronionym prawnie, wspólnie i w porozumieniu w sporym zakresie z tymi samymi osobami, jak również częściowo na szkodę tych samych instytucji. Zastosowano zatem zasadę częściowej asperacji, która stopień wskazanego wyżej związku podmiotowo-przedmiotowego oddawała najdokładniej. Ostatecznie wymierzono oskarżonemu karę łączną roku pozbawienia wolności.

Jednocześnie sąd odwoławczy nie zmieniał pozostałych rozstrzygnięć związanych ze skazaniem oskarżonego M. S. (2), a to w zakresie warunkowego zawieszenia wykonania kary, obowiązku naprawienia szkody, czy samego ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie przed Sądem I instancji (za wyjątkiem opłaty), utrzymując w tym zakresie zaskarżony wyrok w mocy.

Wreszcie stwierdzić należy, że dążąc do zapewnienia wyrokowi możliwie najdalej idącej spójności wewnętrznej oraz uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu przypisanego J. B. (2) (godzenie w dość istotne dobra chronione prawem – mienie, pewność obrotu gospodarczego, dokumenty, znaczną wartość przedmiotu przestępstwa, współdziałanie z innymi osobami, podstępny i w miarę złożony sposób jego działania), stopień zawinienia (działanie z winy umyślnej w zamiarze bezpośrednim) oraz warunki i właściwości osobiste (dotychczasowa niekaralność, brak informacji o złej opinii w miejscu zamieszkania), jak również mając na uwadze cele kary w zakresie prewencji indywidualnej (orzeczona kara niewątpliwie uświadomi oskarżonemu nieopłacalność przestępczego procederu) oraz w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa (wyważenie kary, brak kierowania się jedynie odpłatą wobec osób pierwszy raz karanych),należało w jego przypadku skorygować wymiar orzeczonej kary pozbawienia wolności i orzec ją na poziomie roku i 4 miesięcy pozbawienia wolności zwłaszcza, że jednocześnie orzeczono wobec niego dość znaczną karę grzywny.

Orzeczenie o kosztach procesu za postępowanie odwoławcze, w tym o opłatach (także za obie instancje), jak również o kosztach zastępstwa procesowego związanych z udziałem w sprawie pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, oparto na treści art. 616 k.p.k., art. 618 § 1 k.p.k., art.626 § 1 k.p.k., art. 633 k.p.k., art. 634 k.p.k. art. 636 § 2 k.p.k., art. 2 ust. 1 pkt 3 i 4 oraz art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz.U. 1983.49.223 t.j.), jak również § 1 i § 11 ust. 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych. Możliwości majątkowe, jak również sytuacja rodzinna oskarżonych W. S. (1), M. S. (1), P. W. (1), J. B. (1), J. B. (2), M. O. (1), H. K. (1) i K. W. (1) są tego rodzaju, że uiszczenie przez nich kosztów procesu za postępowanie odwoławcze, w tym opłat, a w przypadku W. S. (1) i M. O. (1), także kosztów udziału w sprawie pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego, są tego rodzaju, że ich uiszczenie nie będzie dla nich nadmiernie uciążliwe. Jednocześnie, uwzględniając, że apelacja obrońcy oskarżonego M. S. (2) została w dużej części uwzględniona, a konieczność jej wniesienia podyktowana była faktycznie błędem Sądu I instancji, kierując się zasadami słuszności, należało wymienionymi wyżej kosztami dotyczącymi tego oskarżonego, obciążyć S. Państwa.

Stanisław Stankiewicz M. B. (2) M.-D.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Magdalena Budnik
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację:  Maciej Żelazowski,  Bogumiła Metecka-Draus ,  Stanisław Stankiewicz
Data wytworzenia informacji: