I C 1404/21 - zarządzenie, wyrok, uzasadnienie Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie z 2021-10-22
sygn. akt I C 1404/21
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
28 września 2021 roku
Sąd Rejonowy dla miasta stołecznego Warszawy w Warszawie w I Wydziale Cywilnym w składzie:
Przewodniczący: asesor sądowy Mateusz Janicki
przy udziale protokolanta Jacka Mostowskiego
po rozpoznaniu na rozprawie 14 września 2021 roku w W.
sprawy z powództwa K. K.
przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.
o zapłatę
1. oddala powództwo;
2. zasądza od powoda na rzecz pozwanej 287 (dwieście osiemdziesiąt siedem) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu.
UZASADNIENIE
I. Stanowiska stron
K. K. wniósł o zasądzenie od (...) S.A. z siedzibą w W. 250 euro z odsetkami ustawowymi za opóźnienie oraz zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych. Wskazał, że dochodzi zryczałtowanego odszkodowania na podstawie rozporządzenia 261/2004 za odwołanie lotu na krócej niż 14 dni przed planowaną datą wylotu (pozew k. 2-6).
Pozwana wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenie od powoda zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych. Wskazała, że poinformowała powoda o odwołaniu lotu 14 dni przed planowanym wylotem (sprzeciw od nakazu zapłaty k. 45-46).
II. Ustalenia faktyczne
Powód miał potwierdzoną rezerwację na obsługiwany przez pozwaną lot (...) na trasie M. – W. ( (...)) 1 lipca 2020 r. (bezsporne, ponadto e-bilet k. 23).
Powód rezerwując lot podał jako formę kontaktu swój adres e-mail (...) Adres ten został odnotowany w systemie rezerwacyjnym pozwanej jako kanał komunikacji z powodem (bezsporne, nadto wyciąg z pełnej historii rezerwacji z systemu A. k. 51-52).
Pozwana, jak ok. 60-70% przewoźników lotniczych na świecie, stosuje system rezerwacyjny dostarczany przez zewnętrzną wyspecjalizowaną firmę (...) z siedzibą w M.. (...) ten jest zintegrowany z z wszelkimi systemami operacyjnymi przewoźników, w tym przede wszystkim z systemami rozkładowymi (w przypadku pozwanej: SchedConnect i NetlineSched), a ponadto ze stroną internetową pozwanej (book.lot.com), gdzie pasażerowie dokonują rezerwacji. Między tymi systemami następują zautomatyzowane migracje danych. Procedura odwołania lotu przebiega w następujący sposób. Po podjęciu decyzji przez kompetentną osobę, pracownicy obsługujący system rozkładowy wprowadzają do niego depeszę według standardu (...), wysyłając ją na dedykowany adres. Trafia ona do tzw. systemu nadrzędnego, obsługiwanego przez wąskie grono pracowników z najwyższymi uprawnieniami. Gdy zaakceptują oni zmianę rozkładową, zmiana ta jest automatycznie, w tej samej chwili, przesyłana do systemu rezerwacyjnego. (...) ten, w zautomatyzowany sposób, odnotowuje tę zmianę w formie logów w rezerwacjach poszczególnych pasażerów odwołanego lotu. Jednocześnie system ten wysyła informację o odwołaniu lotu tym pasażerom przez wybrany przez nich kanał tj. albo SMS na podany nr telefonu, albo e-mail na podany adres poczty elektronicznej. Również wysłanie przez system tych automatycznych powiadomień jest w zapisie rezerwacji każdego z pasażerów odnotowywane specjalnym logiem. Skuteczność wysłania wiadomości oznaczana jest zapisem (...). Gdyby wiadomość nie została wysłana, w ogóle w zapisie rezerwacji by nie powstał log o wysłaniu. Jeśli chodzi o nieprawidłowości w działaniu systemu, to nie zdarza się, żeby mimo odnotowania wysłania powiadomień do pasażerów te powiadomienia nie zostały przez system rozesłane. Zdarza się natomiast sporadycznie, że mimo odwołania lotu w systemie rozkładowym, nie następuje migracja do systemu rezerwacyjnego – wówczas system rozkładowy przesyła stosowną depeszę, która informuje pracowników obsługujących system nadrzędny o konieczności manualnego odwołania rejsu w systemie rezerwacyjnym. W systemie rezerwacyjnym nie odnotowuje się treści rozsyłanych powiadomień, są to bowiem każdorazowo schematyczne, opracowane według tego samego wzoru powiadomienia. Nie odnotowuje się też informacji o serwerze IP, z którego wysyłana jest wiadomość e-mail – jest to bowiem każdorazowo ten sam serwer administrowany przez firmę (...). Pozwana jako użytkownik systemu rezerwacyjnego nie dysponuje dostępem do logów serwera pocztowego zintegrowanego z tym systemem. Tym bardziej nie odnotowuje się adresu IP serwera pocztowego pasażera (czyli w przypadku powoda adresu IP serwera poczty o2.pl) czy też adresu IP pasażera (użytkownika danej poczty) – współczesny Internet opiera się na wykorzystaniu serwerów (...) (administrowanych przez jeszcze inne zewnętrzne firmy), które „tłumaczą” na adresy IP zrozumiałe i stosowane powszechnie domeny, dzięki czemu tak użytkownicy indywidualni, jak i również instytucjonalni (w tym system rezerwacyjny A. i zintegrowany z nim serwer pocztowy) posługują się adresami w postaci – w przypadku powoda (...), a adres IP jest uzyskiwany w chwili wykorzystywania tego adresu z zewnętrznego serwera (...) i nie jest odnotowywany. Z kolei adres IP użytkownika logującego się na swoją pocztę (w tym przypadku – powoda) jest przedmiotem archiwizacji wyłącznie przez dostawcę poczty powoda (a więc o2.pl). (...) rezerwacyjny nie odnotowuje ani dotarcia wiadomości na serwer poczty pasażera ani jej odczytania przez pasażera (zeznania świadka M. S., e-protokół rozprawy z 14 września 2021 r. 00:05:47-00:36:15).
Lot (...) z 1 lipca 2020 r. został odwołany 17 czerwca 2020 r. tj. 14 dni przed planowaną datą wylotu (bezsporne, nadto wydruk z hubinfo k. 53). W tej samej chwili, a dokładnie o godzinie 19.26 (17.26 czasu Z., czyli (...)) zostało do powoda na podany przez niego adres (...) wysłane automatyczne powiadomienie o odwołaniu lotu (wydruk z pełnej historii rezerwacji powoda k. 51-52, rekord nr 27 oraz nr 00, ponadto e-mail z wyjaśnieniem k. 54, zeznania świadka M. S., e-protokół rozprawy z 14 września 2021 r., 00:27:43-00:31:26).
28 czerwca 2020 r. powód chciał się odprawić online i zauważył, że nie ma wykupionego bagażu. Nie mógł dodzwonić się na infolinię pozwanej i tego wyjaśnić. 29 czerwca 2020 r. powód dodzwonił się na infolinię i dowiedział się, że jego lot został odwołany 17 czerwca 2020 r. Wcześniej nie był tego świadomy, mimo że regularnie sprawdza pocztę (zeznania powoda, e-protokół rozprawy z 14 września 2021 r., 00:36:44-00:45:56).
Odpowiadając na reklamację powoda, pracownik pozwanej wskazał, że odwołanie było spowodowane sytuacją epidemiologiczną, co skutkuje brakiem odpowiedzialności przewoźnika (odpowiedź na reklamację k. 32).
III. Ocena dowod ów
Spór między stronami miał w istocie charakter prawny. Fakty nie były sporne.
Brak podstaw, żeby odmówić wiary zeznaniom powoda, tym niemniej możliwy do ustalenia na ich podstawie fakt tj. nieświadomość powoda do 29 czerwca 2020 r. o odwołaniu lotu z 1 lipca 2020 r. nie mógł skutkować uwzględnieniem powództwa, co będzie szczegółowo omówione w dalszej części uzasadnienia.
Co istotne, w ocenie sądu na podstawie zeznań powoda nie można ustalić nic więcej, a w szczególności nie można wyciągnąć z nich wniosku, że system rezerwacyjny A. nie wysłał powiadomienia na adres e-mailowy powoda (taki wniosek byłby sprzeczny z faktami w postaci sposobu działania tego systemu, dokładnie opisanego przez świadka).
Nie można nawet ustalić tego, że wiadomość nie dotarła na konto pocztowe powoda. Powód wie (i może wiedzieć) jedynie, że tej wiadomości nie znalazł i się z nią nie zapoznał. Twierdzi też, że regularnie sprawdza pocztę, i brak podstaw, żeby odmówić mu i w tym zakresie wiary – niemniej jest to tylko jego subiektywna ocena i poruszając się w sferze subiektywnych ocen strony postępowania nie sposób rozstrzygać o zasadności powództwa. W istocie zagadnienie sprowadza się do pytania, czy można w oparciu o twierdzenie powoda, że regularnie i skrupulatnie sprawdza pocztę uznać, że stosowany na całym świecie przez zdecydowaną większość przewoźników renomowany system rezerwacyjny A. nie zadziałał, mimo że brak jakichkolwiek obiektywnych podstaw do takiego wniosku, przeciwnie – z zapisów w rezerwacji wynika, że wszystko przebiegło w standardowy przy odwoływaniu rejsu i prawidłowy sposób. Jak powszechnie wiadomo, co wynika z doświadczenia życiowego, automatycznie wysyłane wiadomości niejednokrotnie są filtrowane przez systemy antyspamowe, a w przypadku poczty bezpłatnej (a taką jest poczta stosowana przez powoda) systemy te nie zawsze są na najwyższym poziomie. A już szczególnie konfrontując dwa systemy – specjalistyczny, stosowany przez przewoźników oraz masowy, bezpłatny, stosowany przez szerokie rzesze ludzi – nie sposób wyciągnąć wniosku, że to akurat ten pierwszy system (którym posługuje się pozwana, a więc za który można by jej przypisywać odpowiedzialność) zadziałał nieprawidłowo. Szczególnie, że zważyć należy, że system A. wysyła powiadomienia codziennie w wielkiej liczbie, biorąc pod uwagę skalę jego zastosowania. Jak powszechnie wiadomo, użytkownicy tego systemu (linie lotnicze) wymagają od niego pełnej niezawodności, bowiem skutki jego niezadziałania byłyby dla linii dramatyczne, wiążąc się z koniecznością wypłaty setkom pasażerów odszkodowań za odwołanie lotu po terminie. Przede wszystkim jednak, ewentualna niesprawność systemu A. spowodowałaby perturbacje na szeroką skalę, które objęłyby nie tylko powoda, ale i rzesze innych pasażerów, co najmniej tego lotu. Problem taki z całą pewnością dotarłby do M. S., który kieruje działem rezerwacji pozwanej. Tymczasem świadek ten przez swoją 8,5-letnią karierę, podczas której od samego początku zajmuje się ściśle obsługą tego konkretnego systemu – nigdy z taką niesprawnością się nie spotkał. Konfrontując wiedzę świadka opartą na wieloletniej obsłudze tego systemu, fachowej wiedzy i zrozumieniu specyfiki jego działania z subiektywnymi ocenami powoda, który z wiedzy, że nie odnalazł i nie zapoznał się z wiadomością o odwołaniu lotu wnioskuje, że wiadomość ta nie dotarła na jego konto, nie sposób dokonać takiej oceny dowodów, żeby ustalić fakt nienadejścia wiadomości na konto powoda.
Nie sposób też nie dostrzec emocjonalnego nastawienia powoda w niniejszym postępowaniu, który opisuje swoje negatywne doświadczenia w kontakcie z pozwaną, mające miejsce parę miesięcy przed relewantnymi dla niniejszej sprawy faktami (odwołaniem jego lotu z marca 2020 r. w chwili wybuchu pandemii), dostrzega złośliwe tudzież ironiczne zachowanie w stosunku do niego pracowników pozwanej oraz podczas rozprawy gestykuluje i okazuje swój negatywny stosunek do zeznań świadka (vide e-protokół rozprawy z 14 września 2021 r., passim).
Zeznania świadka M. S. sąd ocenił jako w pełni wiarygodne. Oczywiście sąd miał na uwadze, że świadek jest pracownikiem pozwanej. Niemniej po pierwsze, jak powszechnie się przyjmuje, okoliczność taka nie przesądza o niewiarygodności świadka. Po drugie, nie ulega wątpliwości, że świadek jest wysokiej klasy specjalistą o cennych na obecnym rynku kwalifikacjach (obsługa i rozwój specjalistycznych systemów informatycznych), a ponadto predyspozycjach, biorąc pod uwagę jego młody wiek (26 lat) i tempo kariery (kierownik jednego z działów poważnej linii lotniczej), a także doświadczenie zawodowe zdobywane od ponad 8 lat. Doświadczenie życiowe wskazuje, że tego typu specjaliści nie są uzależnieni od pracodawców (są bowiem poszukiwani na rynku pracy) i nie godzą się składać przed sądem fałszywych zeznań, ryzykując odpowiedzialnością karną. Co więcej, świadek zeznawał fakty, które są weryfikowalne, dotyczą bowiem działania powszechnie stosowanego w większości linii na świecie systemu. Pozwana zaoferowała dowód z tego świadka, który sąd ocenił za w pełni wiarygodny, natomiast w kontradyktoryjnym procesie strona przeciwna (powodowa) mogła: z jednej strony, pytaniami do świadka albo stanowiskiem zajętym po przeprowadzeniu tego dowodu podważyć jego wiarygodność, z drugiej strony, zaoferować kontrdowody, czy to w postaci innych świadków mających relewantną wiedzę, czy to opinię biegłego z zakresu lotnictwa czy systemów informatycznych (wówczas do strony należałoby uiszczenie zaliczki, tym samym gotowość do poniesienia jej kosztów, a do sądu, odnalezienie specjalisty, który podjąłby się sporządzenia opinii). Strona powodowa z żadnej z tych możliwości nie skorzystała. Tymczasem zarówno sposób, w jaki świadek zeznawał (profesjonalny, nieemocjonalny), jak i treść jego zeznań (logiczność, gotowość do uzasadnienia każdej wypowiadanej tezy, szeroka wiedza, wskazywanie na niewiedzę, w sytuacji, gdy konkretnej szczegółowej kwestii świadek nie znał) skutkowały oparciem się przez sąd w pełni na całej przekazanej przez świadka wiedzy na temat działania systemu A.. Co istotne, zeznania te znajdują częściowe potwierdzenie w wiadomości nadesłanej przez innego pracownika pozwanej, K. C. – jak wiadomo sądowi z urzędu z innych prowadzonych spraw – również zajmującego się systemem rezerwacyjnym A..
Również zgromadzona w sprawie dokumentacja nie budziła wątpliwości sądu, nie była zresztą przez żadną ze stron kwestionowana.
IV. Ocena prawna
Powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.
Podstawą prawną oddalenia powództwa był art. 5 ust. 1 lit. c pkt i, zgodnie z którym w przypadku gdy pasażer został poinformowany o odwołaniu lotu co najmniej dwa tygodnie przed planowanym czasem odlotu, nie ma on prawa do zryczałtowanego odszkodowania. Lot był planowany na 1 lipca 2020 r., powód został poinformowany 17 czerwca 2020 r. o odwołaniu lotu, a zatem dwa tygodnie przed planowaną datą wylotu.
Co istotne, przesłanka „został poinformowany” wymaga wykładni. W istocie rzecz sprowadza się bowiem do przyjęcia adekwatnej „teorii poinformowania”. Jak powszechnie wiadomo, możliwe są najróżniejsze teorie, a podstawowe to: zapoznania się adresata z informacją, dotarcia jej do adresata tudzież wysłania. W prawie polskim do składania tradycyjnych oświadczeń woli przyjęto teorię dotarcia (art. 61 § 1 k.c.). Z oczywistych jednak względów (istota prawa unijnego) przyjęte w polskim ustawodawstwie teorie nie mogą być przesłanką wykładni prawa unijnego, stosowanego jednolicie na terytorium Unii Europejskiej. Ponadto, jak słusznie wskazała pozwana w piśmie procesowym, konieczne jest uwzględnienie specyfiki oświadczeń elektronicznych, w przypadku których – powszechnie, w tym i na gruncie prawa polskiego (por. art. 61 § 2 k.c.) – uwzględnia się wprowadzenie ich do środka komunikacji adresata, przy czym, co kluczowe, sprawność działania tego środka komunikacji jest zupełnie irrelewantna dla skuteczności złożonego oświadczenia z punktu widzenia nadawcy. Jest to o tyle oczywiste, że nadawca wiadomości nie może odpowiadać za sprawność środka komunikacji (przykładowo: serwera poczty), który wybrał i z którego korzysta odbiorca wiadomości. Odnosząc to do realiów niniejszej sprawy, nie jest relewantne odnotowanie wiadomości na koncie pocztowym odbiorcy, tylko jej dostarczenie na serwer pocztowy, z którego korzysta. Innymi słowy, kluczowe jest rozróżnienie serwera poczty (stanowiącego środek komunikacji wybrany przez powoda) od konta pocztowego (stanowiącego obsługiwaną przez administratora wybranego przez powoda serwera funkcjonalność w ramach oferowanego użytkownikom interface’u). Nadawca wiadomości nie odpowiada, czy na koncie pocztowym adresata znajdzie się wiadomość przesłana na wybrany przez adresata serwer pocztowy – tak samo jak nie odpowiada, czy dorosły domownik przekaże adresatowi dostarczoną przez listonosza pod właściwy adres przesyłkę.
Powyższe rozważania prowadzą do konstatacji, że na gruncie doręczeń elektronicznych dotarcie (z tym zastrzeżeniem, że do środka komunikacji stanowiącego serwer, a nie na konto stanowiące funkcjonalność oferowaną przez konkretnego wybranego przez odbiorcę dostawcę) zbliża się do wysłania. Na poziomie naukowym można by się zatem spierać, jak zaklasyfikować relewantną dla oceny skutków doręczeń elektronicznych teorię, niemniej na potrzeby praktyki zauważyć wystarczy, że w przypadku doręczeń elektronicznych ( via Internet) skuteczne wysłanie – inaczej niż w transporcie (drogowym, lotniczym) – powoduje znalezienie się wiadomości na środku komunikacji odbiorcy, bowiem transmisja między serwerami odbywa się w sposób bezpośredni (wymiana danych poprzez protokół sieciowy), a nie przez przewoźnika, w przypadku którego powstaje zagadnienie odpowiedzialności za tego przewoźnika. W przypadku doręczeń elektronicznych występujące komplikacje polegać mogą albo na nieskuteczności wysłania (która występuje w razie niemożności nawiązania komunikacji między serwerami, co wynika z niesprawności któregoś z nich) albo na niedostarczeniu poprzez oferowany interface odebranej wiadomości odbiorcy przez system używanej przez odbiorcę poczty. Co kluczowe, skuteczne wysłanie wiadomości (transmisja między serwerami) przesuwa całe ryzyko jej nieodebrania na odbiorcę – bowiem wybrany przez niego środek komunikacji otrzymał wiadomość (skoro nastąpiła transmisja, a to w niej wyraża się „wysłanie”, nie ma bowiem pośrednika w postaci przewoźnika, gdzie to „wysłanie” polega na wręczeniu przesyłki temuż pośrednikowi). Dlatego nadawca wiadomości wykazać musi w istocie skuteczne wysłanie (co pozwana udowodniła), a jest to w świetle powyższych rozważań, równoważnik dotarcia na wybrany przez odbiorcę (powoda) środek komunikacji.
Należy zauważyć, że powyższe rozważania pozostają w harmonii z rozstrzygnięciami szeregu zagadnień na przestrzeni ostatniego stulecia. Przykładowo w okresie międzywojennym pojawiło się zagadnienie skuteczności doręczenia przesyłki mężowi w razie odmowy przyjęcia przesyłki przez żonę – uznano wówczas trafnie, że nie można takiego zachowania żony uznać za okoliczność, która uniemożliwiła mężowi zapoznanie się z doręczanym mu oświadczeniem (orzeczenie SN z 29 kwietnia 1937 r., C.III 2566/36, Zb. Urz. 1938, poz. 90). W doktrynie niemieckiej tuż po wejściu w życie (...) analizowano zagadnienia typu: porwanie przez wiatr skrzynki na listy przed wyjęciem przez adresata kierowanej do niego korespondencji. Dzisiaj rozważa się skuteczność doręczeń na umówiony między stronami umowy adres, który się zdezaktualizował, jednakże adresat nie powiadomił kontrahenta o tym. Za każdym razem zagadnienia te są rozwiązywane w sposób identyczny – na zasadzie odpowiedzialności adresata oświadczenie za domowników, urządzenia, którymi się posługuje, czy aktualność udzielonych drugiej stronie informacji adresowych. W przeciwnym razie adresat mógłby pozbawić innych uczestników obrotu faktycznej możliwości złożenia mu oświadczenia.
Również prawodawcy unijnemu zasada ta nie jest obca. Zastosował ją przykładowo na gruncie sprzedaży konsumenckiej, gdzie to w razie wyboru przewoźnika przez konsumenta (samodzielnie a nie spośród opcji przewidzianych przez sprzedawcę) – ryzyko przechodzi na kupującego już w chwili przekazania przez sprzedawcę towaru wybranemu przez kupującego przewoźnikowi (art. 20 dyrektywy (...)).
Przenosząc powyższe rozważania na grunt przedmiotowej sprawy – powód sam zdecydował, że kanałem komunikacji będzie e-mail (...), na taki adres pozwana wysłała mu powiadomienie o odwołaniu lotu – zatem „został on poinformowany” przez pozwaną o odwołaniu lotu (w taki sposób i takim kanałem, jaki sam wybrał).
Na koniec warto zwrócić uwagę na dwie kwestie.
Po pierwsze, stanowisko powoda zmierza w istocie do podważenia zasad działania współczesnego opartego na wykorzystaniu nowoczesnych technologii świata. Przy takim bowiem podejściu (kwestionowania dowodu poinformowania w postaci logu z renomowanego, zewnętrznego systemu rezerwacyjnego stosowanego powszechnie przez prawie wszystkie linie lotnicze na świecie), pozwana, posiadająca we flocie ponad 70 samolotów, wykorzystywanych ciągle, w systemie rotacyjnym (a więc odbywających co najmniej 2 rejsy dziennie), przewożących nieraz i po 200 pasażerów, która prawie codziennie odwołuje loty, musiałaby zrezygnować z tego powszechnie stosowanego systemu i powrócić do tradycyjnego rozsyłania listów (pod rygorem narażenia się na uzależnienie skuteczności odwołania od lojalnego przyznania tego potem w razie sporu przez pasażera), co jest de facto niemożliwe – po pierwsze z uwagi na skalę, po drugie z uwagi na termin doręczeń (w zestawieniu z terminami przewidzianymi w art. 5 ust. 1 lit. c rozporządzenia nr 261/2004, które miały zagwarantować przewoźnikom, na zasadzie wyważenia interesów, pewien poziom elastyczności i możliwość podjęcia bezkosztowej decyzji operacyjnej na 14, a nie przykładowo 28 dni – jak to by było w razie zmuszenia ich do wysyłania korespondencji pocztą), w końcu po trzecie – z uwagi na to, że wysyłanie niezautomatyzowane prowadziłoby do nieuchronnych błędów (tzw. czynnik ludzki). Taka postawa konsumentów nie jest niczym nowym – w zasadzie bliźniaczym zjawiskiem jest kwestionowanie zawarcia umowy pożyczki przez Internet z uwagi na brak podpisu. Podobnie zresztą czasem działają i przedsiębiorcy – przykładowo kwestionując cesje zawarte w innej niż pisemna formie. Wspólnym mianownikiem ugruntowanego orzecznictwa jest jednak uwzględnianie realiów współczesnego obrotu gospodarczego przy ocenie tego typu zarzutów.
Po drugie, sąd nie mógł nie uwzględnić postawy procesowej strony powodowej. Taktyka przyjęta przez tę stronę była następująca: to na pozwanej spoczywa ciężar dowodu w zakresie udowodnienia hipotezy art. 5 ust. 1 lit. c pkt i rozporządzenia 261/2004. O ile rzeczywiście tak rozkłada się ciężar dowodu, to nie oznacza to wcale, że powód zwolniony jest z wszelkiej aktywności w zakresie postępowania dowodowego. Pozwana bowiem zaoferowała relewantne dla oceny zasadności powództwa dowody: historię rezerwacji z systemu A. oraz zeznania świadka na fakt sposobu działania tego systemu informatycznego. Ponieważ obydwa te dowody były wiarygodne i wynikała z nich zasadność zarzutu podniesionego przez pozwaną, to mimo ciężaru spoczywającego na stronie pozwanej, w takiej sytuacji to powód musiałby w jakiś sposób podważyć zaoferowane przez pozwaną dowody. Zeznania powoda, jak wyżej uzasadniono, nie mogły skutkować obaleniem dowodów pozwanej, dotyczyły bowiem zupełnie innych kwestii. Tymczasem pełnomocnik powodów został zobowiązany w trybie art. 2053 § 2 k.p.c. do podania wszystkich twierdzeń i dowodów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy pod rygorem pominięcia później zgłoszonych na dalszym etapie postępowania – tymczasem żadnych dodatkowych dowodów (znając już stanowisko pozwanej i jego podstawę faktyczną) nie zgłosił (k. 60-65). Co więcej, również na rozprawie pełnomocnik nie zgłosił żadnych wniosków dowodowych. Ograniczył się do podniesienia kilku (uznanych przez sąd za nieuzasadnione, a przede wszystkim niewykazane) wątpliwości – jednak jeśli chodzi o dowodzenie na podstawie logów z serwera pocztowego powoda, to strona powodowa miała o wiele lepsze możliwości (kwestia ochrony danych osobowych i tajemnicy telekomunikacyjnej). Zresztą część swoich wątpliwości mogła zweryfikować, zadając pytania świadkowi, jednak zachowała je na mowę końcową.
Reasumując, powód został przez pozwaną poinformowany o odwołaniu lotu na dwa tygodnie przed wylotem, zatem pozwana nie jest zobowiązana do wypłaty zryczałtowanego odszkodowania. Nie zmienia tego, że powód nie zapoznał się z wysłaną na wskazany przez niego adres e-mail wiadomością. Inne stanowisko stanowiłoby podważenie możliwości odwoływania lotów via e-mail, a więc w jeden z dwóch (obok SMS) środków komunikacji dostępnych w systemie rezerwacyjnym A. stosowanym przez większość przewoźników z całego świata.
V. Koszty procesu
Powód jako przegrywający obowiązany jest zwrócić pozwanej poniesione koszty procesu. Złożyły się na nie: wynagrodzenia adwokata wg stawki z § 2 pkt 2 rozporządzenia o opłatach za czynności adwokackie (270 zł) i opłata skarbowej od złożonego dokumentu pełnomocnictwa (17 zł).
ZARZĄDZENIE
- odnotować uzasadnienie,
- odpis wyroku z uzasadnieniem doręczyć pełnomocnikowi powoda r. pr. K. M. przez umieszczenie w portalu informacyjnym.
W., 22 października 2021 roku asesor sądowy M. J.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy dla miasta stołecznego Warszawy w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację: asesor sądowy Mateusz Janicki
Data wytworzenia informacji: