I ACa 425/22 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Szczecinie z 2023-04-26
Sygn. akt I ACa 425/22
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 26 kwietnia 2023r.
Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny
w składzie następującym:
Przewodniczący: |
SSA Artur Kowalewski (spr.) |
Sędziowie: |
SA Agnieszka Sołtyka SA Tomasz Sobieraj |
Protokolant: |
St. sekr. sąd. Magdalena Goltsche |
po rozpoznaniu w dniu 29 marca 2023r. na rozprawie w Szczecinie
sprawy z powództwa A. S. (1)
przeciwko K. D. i E. Z.
o zapłatę i ustalenie
na skutek apelacji powoda
od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie
z dnia 15 listopada 2021r., sygn. akt I C 1229/14
I. oddala apelację;
II. odstępuje od obciążania powoda kosztami procesu pozwanego K. D. w postępowaniu apelacyjnym.
Agnieszka Sołtyka Artur Kowalewski Tomasz Sobieraj
Sygn. akt I ACa 425/22
UZASADNIENIE
Powód A. S. (1) wniósł przeciwko K. D. i E. Z. pozew o zapłatę kwoty 300.000 zł tytułem zadośćuczynienia i kwoty 453.152,54 zł tytułem odszkodowania za utracone zarobki za okres od 16 sierpnia 2005 r. do dnia wniesienia pozwu. Ponadto domagał się zasądzenia od pozwanych kwoty 7.150 zł tytułem stałej renty wyrównawczej z tytułu utraconych korzyści (zarobków) wraz z ustawowymi odsetkami na wypadek uchybienia terminowi płatności. Dodatkowo zażądał ustalenia odpowiedzialności pozwanych za skutki zdarzenia z dnia 16 sierpnia 2005 r. mogące powstać w przyszłości, a nieujawnione w chwili obecnej.
Pozwani K. D. i E. Z. wnieśli o oddalenie powództwa i zasądzenie od powoda na ich rzecz kosztów postępowania.
Wyrokiem z dnia 15 listopada 2021 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie oddalił powództwo, nie obciążył powoda kosztami procesu oraz nakazał pobrać od powoda A. S. (1) na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Szczecinie część kosztów sądowych w postaci części opłaty od pozwu w kwocie 10.000 zł.
Podstawę tego rozstrzygnięcia stanowiły następujące ustalenia faktyczne i ich ocena prawna.
W październiku 2003 r. powód rozpoczął studia zaoczne w Wyższej Szkole (...) na Wydziale Nawigacja, Kierunek Nawigacja, Specjalność Transport Morski. Ojciec powoda był marynarzem. Marzeniem powoda było pływać i piąć się po szczeblach kariery marynarskiej aż do kapitana statku.
W dniu 31 grudnia 2003 r. powodowi wydano świadectwo młodszego marynarza pokładowego, a w dniu 13 września 2005 r. Urząd Morski w S. wydał mu świadectwo marynarza wachtowego, z zaznaczeniem że zostało ono przyznane z dniem 20 sierpnia 2005 r.
W czasie wakacji w 2005 r. będąc na drugim roku studiów, powód był zobowiązany odbyć praktyki na statku. Został skierowany przez (...) do odbycia praktyk na statku (...). Powód, podobnie jak pozostali marynarze skierowani do pracy na tej jednostce, został zatrudniony na podstawie kontraktu zawartego z (...) Ltd., którego w procesie rekrutacji reprezentowała (...) jako agent. Przed skierowaniem powód odbył w jednostce (...) zajmującej się szkoleniami z zakresu BHP szkolenie, które umożliwiało mu odbycie praktyk.
Powód w dniu 3 sierpnia 2005 r. został zmustrowany na statku i miał wykonywać prace jako praktykant pokładowy. Kapitanem tej jednostki był S. K., starszym oficerem był E. Z., a bosmanem K. D.. Wszyscy zostali zatrudnieni na podstawie kontraktu, przy czym K. D. dopiero od dnia 12 sierpnia 2005 r.
Kontrakty zostały zawarte na okres 6 miesięcy, z możliwością ich wydłużenia na okres 1 – 2 miesięcy, w zależności od potrzeb pracodawcy. Zatrudnienie w odniesieniu do wszystkich marynarzy nastąpiło na podstawie kontraktu zatrudnienia zawartego pomiędzy marynarzem a właścicielem statku. Jako pracodawca został wskazany (...) Ltd w L. na Cyprze. W treści umowy wskazano, że „1. Układ zbiorowy pomiędzy (...) uznaje się za część niniejszego kontraktu. 2. Regulamin pracy na statku winien w każdym zakresie uwzględniać warunki niniejszej umowy o pracę (w tym także obowiązujący Układ Zbiorowy) a obowiązkiem Firmy jest zapewnienie aby regulamin pracy na statku uwzględniał te warunki. Niniejsze warunki mają priorytet względem wszelkich innych warunków”. W imieniu pracodawcy umowa została podpisana przez pracownika (...).
Do umowy nie były dołączone żadne Regulaminy pracy na statku ani obowiązujące na Malcie, ani na Cyprze. Nikt nie analizował sytuacji prawnej pracowników zatrudnianych w takim systemie. E. Z., z uwagi na to że jednostka stała w porcie, był przełożonym załogi pokładowej, a jego bezpośrednim podwładnym był bosman K. D..
Praca na statku przez okres pierwszych co najmniej dwóch miesięcy miała być przez marynarzy wykonywana wyłącznie na terenie Stoczni (...) w G..
Statek (...) to masowiec wybudowany w 1985 roku w Stoczni (...), początkowo pływający pod polską banderą, którego armatorem początkowo była (...) w S.. Kolejno armatorem statku był (...) Ltd. w V. na Malcie – spółka powiązana z (...) i statek w późniejszym okresie pływał wyłącznie pod banderą maltańską. Kolejno na podstawie umowy z dnia 27 sierpnia 2003 roku zawartej pomiędzy czarterującym (...) Company Ltd w L. na Cyprze a (...) Ltd. w V. na Malcie jako armatorem, statek został wyczarterowany spółce cypryjskiej, również powiązanej z (...). Był to czarter bareboat, tzn. czarter dotyczył wyłącznie statku bez załogi. Okres czarterowy podlegał przedłużeniom i obejmował również sierpień 2005 roku. Na podstawie umowy z dnia 21 sierpnia 2003 r. zawartej pomiędzy (...) Company Ltd w L. na Cyprze a (...) Ltd. z siedzibą na Cyprze statek (...) został oddany w zarząd załogowy (...) Ltd. z siedzibą na Cyprze. W umowie z dnia 1 stycznia 2004 r. pomiędzy (...) Ltd. z siedzibą na Cyprze oraz (...) w S. statek (...) została zawarta umowa menadżerska (...)
Od 14 lutego 2004 r. umowa dotyczyła również statku (...). Zawarcie tej umowy oznaczało oddanie poszczególnych jednostek w zarząd techniczny (...). W umowie tej – Standardowej umowie menadżerskiej (...) przewidziano, że załoga musi posiadać ubezpieczenie od ryzyka, które obejmuje, ale nie jest ograniczone od ubezpieczenia na życie, od choroby, repatriacji, obrażeń, ubezpieczenie od utraty pracy z powodu rozbicia się statku oraz utraty dobytku prawnego. Zgodnie z załącznikiem B. do tej umowy w odniesieniu do statku (...) przewidywano zatrudnienie na wszystkich stanowiskach – 20 członków załogi wyłącznie obywateli polskich. Ponadto (...) jako menadżer, zgodnie z zapisami tej umowy, jest upoważniona do pokrywania koniecznych wydatków by zapewnić, że statek odpowiada prawu jego bandery oraz prawu miejsc, gdzie się znajduje, jak również wymogom i zaleceniom towarzystwa klasyfikacyjnego; menadżerowie nie będą postępować i nie dopuszczą do postępowania, które może spowodować naruszenie lub pogwałcenie prawa i przepisów państwa, pod którego banderą statek pływa lub miejsc gdzie statek przebywa. Umowa nie precyzuje kto reprezentuje menadżera na statku.
Zatrudnienie na statku odbywało się z uwzględnieniem wcześniejszej umowy rekrutacyjnej zawartej w dniu 25 maja 1995 roku w Luksemburgu pomiędzy (...) w L. na Cyprze jako menadżerem załogowym dla wielu armatorów statków i pracodawcą dla oficerów i członków załogi i (...) ( (...)) S. jako agentem rekrutującym, dokonującym czynności związanych z zatrudnieniem marynarzy w imieniu i na rzecz (...) Ltd.
W dniu 29 czerwca 2004 roku pomiędzy (...) w L. na Cyprze a Krajową Sekcją Morską (...) oraz Federacją(...) został zawarty układ zbiorowy pracy zwany: „Układ (...)/ (...)”. Statek (...) tzn. jego pracownicy również byli objęci tym układem. Układ zbiorowy miał zastosowanie do marynarzy pracujących na statkach obsługiwanych przez (...) Ltd
W czasie, kiedy powód został zmustrowany na statek, przechodził on prace remontowe na stoczni w G. i był to remont klasowy, który każdy statek przechodzi co 5 lat. W trakcie takiego remontu następuje przegląd całej jednostki. Przez okres około tygodnia statek wchodzi na suchy dok i stoi na specjalnych podporach (kidblokach), co pozwala na przegląd zanurzonej części kadłuba. Następuje wówczas opróżnienie wszystkich zbiorników balastowych za pomocą odblokowania korków w ich dnie. Prace remontowe wykonywali pracownicy Stoczni, a ponadto pracownicy załogi, korzystając z infrastruktury stoczni w postaci kolektorów ze sprężonym powietrzem.
Pracownicy stoczni do prac remontowych wykorzystywali własny sprzęt. Statek został podłączony do zasilania energią elektryczną z lądu, ponadto na pokładzie statku zostały rozmieszczone stoczniowe kolektory ze sprężonym powietrzem i tlenowo – acetylenowe. Kolektory z acetylenem i tlenem (gazy palne) były zlokalizowane na jednym stojaku. Kolektor tlenu ma kolor błękitny, a acetylenu - różowy. Kolektor ze sprężonym powietrzem jest zawsze osobno i ma kolor żółty. Kolektory powinny mieć tabliczki znamionowe. Końcówki podłączeń do kolektora z tlenem i do kolektora ze sprężonym powietrzem są różne. Urządzenia, które do pracy wymagają powietrza jak np. szlifierka kątowa, młotek pneumatyczny, mają możliwość podłączenia wyłącznie do kolektora ze sprężonym powietrzem. Pracownicy statku używali narzędzi, które wymagały podłączenia wyłącznie do kolektora ze sprężonym powietrzem.
Przeważnie stoczniowcy (pracownicy stoczni) na stoczni dorabiają złączki – przejściówki, co umożliwia im podłączenie urządzeń z końcówkami do kolektora ze sprężonym powietrzem, również do pozostałych kolektorów. Jedna taka przejściówka znajdowała się na kolektorze tlenu, zlokalizowanym po lewej stronie burty.
Kolektory zamieszczone na statku (...) nie był właściwie opisane; nie miały tabliczek znamionowych z opisem. Na kolektorach nie było również oznaczeń opisowych, aczkolwiek różniły się kolorami, przy czym z uwagi na trwające prace, były one zabrudzone i kolorystyka nie była dobrze widoczna.
Za stan kolektorów odpowiada stocznia, przy czym pracownicy statku nie powinni co do zasady, podłączać się do tych kolektorów. Na podstawie porozumienia armatora i stoczni, pracownicy statku mogli podłączać się wyłącznie do kolektorów ze sprężonym powietrzem, znajdujących się na prawej burcie. Wiedza związana z palnością tlenu jest wiedzą elementarną, podobnie jak i wiedza dotycząca możliwości korzystania z kolektorów.
Powód kilka dni po zamustrowaniu przeszedł przeszkolenie stanowiskowe (instruktaż BHP), w trakcie którego był informowany o możliwości zwracania się do przełożonych z wątpliwościami i pytaniami. Instruktaż u kapitana trwał około 10 - 15 minut. Kolejne szkolenie odbywało się u starszego oficera i starszego mechanika. Powód podpisał zaświadczenie o ukończeniu szkolenia wstępnego z zakresu BHP, zgodnie z którym instruktaż trwał 8 godzin w okresie 4 – 6 sierpnia 2005 r.
Powodowi od momentu wejścia na pokład przydzielano różne prace do wykonania. Jego głównym zadaniem było usuwanie rdzy, malowanie i szpachlowanie statku. Pomagał przy manewrach. Rdzę usuwa się za pomocą młotków na sprężone powietrze.
W dniu 16 sierpnia 2005 r. statek (...) znajdował się na doku. Zostały zdjęte wszystkie pokrywy i włazy z ładowni. Zbiorniki balastowe były odkręcone i były oczyszczane ze szlamu, który zbiera się przez okres 5 lat eksploatacji. W trakcie przydzielania prac w godzinach porannych, nie było żadnych informacji że będą prowadzone prace z zbiornikach balastowych.
Powód kontynuował prace wykonywane poprzedniego dnia, odkuwał ściany. Około godziny 12.00 powoda razem ze starszym marynarzem skierowano do innej pracy, miał odkuwać wentylatory a następnie polecono mu zbieranie metalowych elementów, blach w zbiorniku dennym. Prace te miał wykonywać razem z młodszym marynarzem M. Ś. (1), jednak udał się do zbiorników sam i niczego nie znalazł.
W godzinach przedpołudniowych 16 sierpnia 2005 roku starszy oficer E. Z. razem z inspektorem PRS przeprowadzili inspekcję zbiorników balastowych, których na tym statku było 26, w tym 16 dennych i 10 szczytowych. Na bieżąco informowano przez radio ( (...)) kapitana o stwierdzonych nieprawidłowościach, w tym o pourywanych końcówkach sond pomiarowych w zbiornikach 2BL i 2 BP oraz 3BP. Na nasłuchu był bosman K. D.. Sondy umieszczone są w rurach sondażowych i służą do pomiaru ilości wody w zbiornikach balastowych, a w konsekwencji również załadunku.
Rura sondażowa ma wysokość około 15 metrów i nie dochodzi do dna zbiornika. Sonda metalowa powinna wystawać z rury sondażowej. W rurach sondażowych wskazanych zbiorników pourywane były końcówki sond. Prace naprawcze wymagały ucięcia końcówki rury sondażowej, by wyjąć końcówkę urwanej sondy, a w to miejsce pracownicy stoczni przyspawaliby nową. Nie określano terminu usunięcia tych usterek. To nie były prace pilne. Oficer podawał informację przez UKF i odbierał te wiadomości kapitan i w nasłuchu również bosman. Praca polegająca na odcięciu rury sondażowej nie należy do prac skomplikowanych, ale z uwagi na miejsce wykonania należy do prac niebezpiecznych. Istnieje możliwość naprawienia sond bez ucinania rur sondażowych, co miało miejsce po wypadku powoda.
Bosman, mimo braku omówienia zlecenia ze starszym oficerem skierował starszego marynarza M. Ś. (1), mającego około 5 – letnie doświadczenie w pracy na statkach i będącego z zawodu ślusarzem i powoda jako kadeta – praktykanta do wykonania prac w postaci usunięcia urwanej końcówki sondy w rurze sondażowej. Było to pierwsze zejście starszego marynarza M. Ś. (1) do przestrzeni pod pokładem, do zbiornika balastowego. M. Ś. (1) nikogo nie informował o tej okoliczności. Zlecenie dotyczyło zbiornika bocznego dennego III 3BPB (co oznaczało trzecią ładownię, trzeci boczny zbiornik balastowy na prawej burcie). Polecenie wydane przez bosmana nie było wiążące, gdyż prace w zbiorniku zamkniętym winny być zlecone przez chifa czyli pierwszego oficera. Bosman nie mógł wypełnić karty M. Bosman zapisał na kartce, wręczonej starszemu marynarzowi, w którym zbiorników mają zostać wykonane prace związane z rurą sondażową. Do pracy został skierowany starszy marynarz, który powinien wykonywać pracę, a rola powoda jako kadeta winna sprowadzać się wyłącznie do asystowania w czynnościach, przy czym bosman nie określał podziału ról.
Do każdego zbiornika były minimum dwa włazy. Z uwagi na to, że statek stał na doku, włazy do zbiorników były pootwierane. Wejście do zbiornika dennego wymaga zachowania ściśle określonej procedury określonej w Księdze Systemu Zarządzania Bezpieczeństwem (Kodeks ISM), która obowiązywała w 2005 r. Kodeks zasad został wprowadzony do pracy na statkach w 1997 r. Był on wzorowany na kodeksie brytyjskim. Wprowadza on konieczność opracowania i wdrożenia na statkach Księgi zarządzania bezpieczeństwem. Kodeks oznacza zarządzanie bezpieczną eksploatacją statków i zapobieganie zanieczyszczaniu środowiska. Podstawę Kodeksu ISM stanowi Międzynarodowa konwencja o bezpieczeństwie życia na morzu (SOLAS). każda osoba znajdują się na statku jest zobowiązana do przestrzegania zasad bezpieczeństwa i higieny pracy. Osobą zobowiązaną do nadzorowania przestrzegania zasad są przełożeni. Księga Systemu Zarządzania Bezpieczeństwem przewiduje kierowanie kadetów do wszystkich prac, również prac w miejscach niebezpiecznych.
W prawidłowym toku czynności powinien zostać wypełniony formularz M (formularz zezwolenia na pracę) przez starszego oficera. Formularz podpisują osoby, które mają wykonać prace. Formularz nie został wypełniony. Kapitan również powinien podpisać ten formularz. Ponadto taka praca winna być odnotowana w dzienniku okrętowym.
Jeśli przed wejściem, w zbiorniku była woda, która została wypuszczona, nie ma potrzeby sprawdzenia atmosfery wewnątrz zbiornika, natomiast w sytuacji gdy zbiornik był pusty, to po otwarciu włazów należy ustalić jego atmosferę. Oficer przed wpuszczeniem pracowników powinien sprawdzić, czy atmosfera nie jest beztlenowa, ewentualnie czy występuje obecność innych gazów. Ponadto powinno zapewnić się asystę z pokładu osobom wykonującym taką pracę, w tym sprawdzić podłączenie używanych narzędzi. Nadto zobligować do zabrania sprzętu w postaci halogenu i gaśnicy. Wiedza związana z zasadami wejścia do zbiorników zamkniętych jest wiedzą elementarną. Każdy pracownik jest zapoznany z tymi zasadami, bez względu na zajmowane stanowisko. Dotyczy to także kadetów. W momencie zamustrowania każdy pracownik przechodzi odpowiedni instruktaż.
Powód przystępując do wykonania prac był ubrany w odzież nieadekwatną do wykonywanych prac. Miał na sobie koszulę flanelową.
Do prac miała zostać użyta szlifierka kątowa, która działa na sprężone powietrze i wymagała podłączenia do kolektora. Doszło do nieprawidłowego połączenia szlifierki kątowej, wężem pneumatycznym; zamiast do kolektora ze sprężonym powietrzem, została ona podłączona do kolektora z tlenem. Podłączenia szlifierki kątowej dokonał starszy marynarz M. Ś. (1), który był ślusarzem. Z puntu widzenia technicznego takie podłączenie było niemożliwe, z uwagi na to, że kolektory z gazami palnymi mają zupełnie inne końcówki, aniżeli kolektory ze sprężonym powietrzem. Jednakże na kolektorze z tlenem, na jednym z łączników zamocowana była przejściówka, która umożliwiła podłączenie szlifierki.
Powód razem ze starszym marynarzem udali się do nieprawidłowego zbiornika 3B LB (zbiornika dennego bocznego na lewej burcie), zamiast tego samego zbiornika, ale na prawej burcie. W zbiorniku, do którego się udali nie odnotowano żadnych nieprawidłowości. Zbiorniki denne balastowe są pomieszczeniami zamkniętymi, bez wentylacji i oświetlenia. Schodzi się do nich włazem zlokalizowanym w ładowni. Do ładowni schodzi się z pokładu metalową drabinką, a następnie kolejną drabinką z poziomu ładowni na dno zbiornika dennego (ok. 20 metrów). Przy zejściach nie było żadnych gaśnic, gdyż te na czas remontu zostały usunięte z pokładu statku.
W pomieszczeniu – zbiorniku dennym bocznym na lewej burcie było ciemno. Jest to zbiornik bez żadnych przedziałów ścian. Powód nie był zorientowany, jaka praca została im zlecona i nie wiedział czym jest rura sondażowa. Odnalazł ją M. Ś. (1). Marynarze mieli ze sobą jedynie zwykłą latarkę. Zgodnie z poleceniem cięcie miało zostać wykonane na 30 cm. Marynarze mieli rękawice, kaski oraz okulary ochronne.
Pierwsze cięcie wykonał powód. Z uwagi na brak wprawy, M. Ś. (1) zdecydował się samodzielnie wykonać tę czynność. Powód oświetlał mu miejsce. Miał ograniczone ruchy, gdyż stanął za rurą. Nie było przeszkód by stanął w znacznej odległości od wykonywanego cięcia. Z uwagi na pomyłkę co do miejsca wykonania prac, po odcięciu dwóch kawałków rury, nie odnaleziono końcówki sondy i M. Ś. (1) przystąpił do odcięcia rury w wyższym miejscu, na wysokości około 90 – 100 cm. Łącznie wykonano 3 cięcia. Nagromadzenie tlenu było na tyle duże, że przy ponownym przystąpieniu co odcięcia rury, powstały iskry, od których zapaliła się flanelowa koszula A. S. (1). Zawartość tlenu w zbiorniku zwiększała się w związku z jego użyciem do pracy szlifierki.
Kiedy powód zorientował się, że doszło do zapłonu, krzyknął, że pali się. Zapaliły się plecy. M. Ś. (1), w pierwszym odruchu rzucił się do ucieczki, ale przywołany przez powoda, w kasku z dna zbiornika zebrał wodę i wylał ją na powoda. Krzyczał również, by powód się rozebrał. Po ugaszeniu pożaru, marynarze wydostali się na dno ładowni, skąd starszy marynarz M. Ś. (1) udał się po pomoc.
Około godziny 16.00 starszy oficer na stanie wachty, robiąc obchód po pokładzie, przez radio zgłosił kapitanowi wypadek i poinformował o konieczności wezwania pomocy. Reakcja była natychmiastowa, gdyż informacje radiowe, były słyszalne również przez służbę stoczniowa, w tym strażaka K. F., który następnie koordynował przebieg akcji ratowniczej. Pomoc została wezwana niezwłocznie.
Zaraz po zdarzeniu kapitan S. K. podjął próbę wyjaśnienia, jak doszło do zdarzenia. M. Ś. (1) okazał mu kartkę, na której miało zostać zapisane miejsce wykonania prac. Na okazanej kartce był zapis sugerujący, że prace mają zostać wykonane w zbiorniku dennym 3B prawa burta, gdy tymczasem do zdarzenia doszło w zbiorniku dennym 3B, ale na lewej burcie. Karta nie została zachowana. Została zwrócona starszemu marynarzowi M. Ś. (1). Nie był to formularz M.
Po wypadku (...) w S. prowadziła postępowanie związane ze zdarzeniem, które zostało ostatecznie zakwalifikowane jako wypadek przy pracy. Ustalono, że do zdarzenia doszło na skutek podłączenia szlifierki kątowej do tlenu. Odpowiedzialność za zdarzenie została przypisana bosmanowi oraz starszemu marynarzowi, którym kapitan udzielił pouczenia i nagany; bosmanowi – za nie zachowanie procedur bezpieczeństwa i zasad dobrej praktyki marynarskiej, zaś starszemu marynarzowi – za nie przestrzeganie zasad bezpieczeństwa określonych w Księdze SZB. Kadet nie został ukarany za to zdarzenie, ale powinien wiedzieć że praca nie powinna być przez niego wykonywana.
Bezpośrednio po zdarzeniu powód został przetransportowany do Szpitala (...) na Oddział Chirurgii Ogólnej, gdzie przebywał od 15 do 18 sierpnia 2005 r. Został przyjęty z rozpoznaniem oparzenia termicznego II/III stopnia tułowia, kończyny górnej lewej, nadgarstka, ręki lewej. Leczony był jedynie zachowawczo z uwagi na konieczność specjalistycznego leczenia. W dniu 18 sierpnia 2005 r. powód został przewieziony samolotem do G., a następnie do G., do (...) Publicznego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej (...) Centrum (...) w G.. W szpitalu tym przebywał do 20 września 2005 r. Został przyjęty w powodu oparzeń II/III stopnia około 30 % powierzchni ciała w stanie ciężkim. W trakcie tego leczenia wykonano zabieg wycięcia rany oparzeniowej, szczepienia skórą allogeniczną. Wykonano przeszczep skóry z nogi na klatkę piersiową, tułów z uwagi na martwicę skóry.
Powód zmagał się także następstwami psychicznymi wypadku. Przez pewien czas korzystał z pomocy psychologicznej. Trwało to przez około dwa lata. Powód odbywał wizyty w 109 Szpitalu (...) z Przychodnią w Poradni Zdrowia Psychicznego w okresie od dnia 15 lutego 2007 r. do dnia 28 listopada 2008 r. z powodu zaburzeń depresyjnych.
Po opuszczeniu szpitala powód wymagał rehabilitacji. Taki stan trwał do marca 2006 r. Codziennie powód jeździł rano na rehabilitację, która związana była z przykurczami, a także na zmianę opatrunków do G. początkowo codziennie, a potem co drugi dzień. Zmiany opatrunków były bardzo bolesne. Po marcu 2006 r. powód nadal kontynuował rehabilitację do około 2 lat po opuszczeniu szpitala, ale opatrunki zmieniała mu matka, gdyż rany zaczęły się zabliźniać. Do G. jeździł wyłącznie na kontrole. Rehabilitacja była dla powoda bolesna, z uwagi na występujące przykurcze. W 2009 r. wszystkie rany były już zagojone; wówczas ustały także mocne dolegliwości. Lekki ból powód odczuwa do chwili obecnej.
Decyzją Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z dnia 29 stycznia 2009 r. powodowi A. S. (1) została przyznana renta socjalna od 1 marca 2009 r. do 31 grudnia 2011 r. w kwotach po 534,48 zł miesięcznie.
Od 1 lutego 2012 r. powód pozostawał zarejestrowany jako osoba bezrobotna, bez prawa do zasiłku. Z Urzędu Pracy nie otrzymał żadnych propozycji pracy.
Sąd Rejonowy Szczecin – Centrum w Szczecinie prawomocnym wyrokiem z dnia 14 maja 2012 r. w sprawie (...) uznał E. Z. za winnego tego, że w dniu 16 sierpnia 2005 r. w G. na statku (...) jako osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo i higienę pracy na tym statku, poprzez niedopełnienie prawnych obowiązków zobowiązujących go do: a) zapewnienia asekuracji dla pokrzywdzonego A. S. (1) jako osoby prowadzącej prace niebezpieczne w przestrzeni zamkniętej oraz b) stosowania się do zasad regulujących powierzanie pracy niebezpiecznej na podstawie pisemnych pozwoleń, naraził pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz nieumyślnie spowodował ciężki uszczerbek na zdrowiu pokrzywdzonego w postaci oparzeń II i III stopnia około 30 % powierzchni ciała w szczególności twarzy, klatki piersiowej, pleców, kończyny górnej lewej, co stanowi chorobę realnie zagrażającej życiu i trwałe istotne zeszpecenie ciała tj. czynu z art. 220 § 1 k.k. w zb. z art. 156 § 2 k.k. w zw. z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.
Ponadto orzeczeniem tym Sąd uznał K. D. za winnego tego, że w dniu 16 sierpnia 2005 r. w G. na statku (...) jako osoba współodpowiedzialna za bezpieczeństwo i higienę pracy na tym statku, poprzez niedopełnienie prawnych obowiązków zobowiązujących go do zapewnienia nadzoru nad pracami niebezpiecznymi z udziałem pokrzywdzonego A. S. (1) naraził go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz nieumyślnie spowodował jego ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci oparzeń II i III stopnia około 30 % powierzchni ciała w szczególności twarzy, klatki piersiowej, pleców, kończyny lewej górnej, co tanowi chorobę realnie zagrażającą życiu i trwałe istotne zeszpecenie ciała tj. czynu z art. 220 § 1 k.k. w zb. z art. 156 § 2 k.k. w zw. z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. Obu oskarżonym wymierzono karę pozbawienia wolności w wymiarze 1 roku, przy czym ich wykonanie zostało warunkowo zawieszone na 3 lata próby i wymierzono oskarżonym grzywny po 140 stawek dziennych, przyjmując ich wartość na 40 zł w przypadku E. Z. i 25 zł w odniesieniu do K. D..
Powód A. S. (1) w czasie wykonywania pracy na statku (...) objęty był Układem Zbiorowym I. (...) z dnia 29 czerwca 2004 r. i zobowiązania pracodawcy wynikającego z tego układu były ubezpieczone w armatorskim klubie ubezpieczeń wzajemnych (...). W § 25 tego układu przewidziano, że marynarz, który ulegnie wypadkowi w pracy lub w drodze na statek i ze statku i którego możliwość pracy w zawodzie marynarza zostały zmniejszone, bez względu na winę ale z wyłączeniem inwalidztwa spowodowanego czynem rozmyślnym, oprócz zasiłku chorobowego będzie uprawniony do odszkodowania. Inwalidztwo musi zostać potwierdzone przez lekarza wyznaczonego przez Spółkę, a w razie sporu lekarz wyznaczony przez spółkę i związek zawodowy. Marynarz, którego uszczerbek oceniono na poziomie i powyżej 50 % uznawany jest za trwale niezdolnego do pracy na morzu i będzie uprawniony do 100 % odszkodowania, o ile uszczerbek zostanie oceniony poniżej 50 % ale orzeczone zostanie trwała niezdolność do pracy na morzu, również przysługuje 100 % odszkodowania. Zgodnie z układem w dniu 15 grudnia 2006 r. wypłacono powodowi odszkodowanie w wysokości 75.000 USD tytułem ostatecznego odszkodowania za wypadek przy pracy w dniu 16 sierpnia 2005 r. z tytułu trwałej niezdolności do pracy na morzu. Ponadto otrzymał zwrot kosztów leczenia, wynagrodzenie chorobowe, koszty tłumaczeń w łącznej kwocie 7.865,14 USD.
W tak ukształtowanym stanie prawnym Sąd Okręgowy uznał powództwo za nieuzasadnione z uwagi na brak legitymacji biernej pozwanych.
Badając to zagadnienie Sąd I instancji podkreślił na wstępie, że bez znaczenia była w tym zakresie bandera statku, który w chwili zdarzenia znajdował w suchym doku (vide: art. 92 Konwencji Narodów Zjednoczonych z dnia 10 grudnia 1982 r.). Okoliczność ta oznaczała natomiast, że w odniesieniu do oceny skutków popełnionego czynu zabronionego jurysdykcję posiadał sąd polski.
Oceniając, jakie prawo cywilne szeroko rozumiane wino mieć zastosowanie do oceny następstw wypadku z dnia 16 sierpnia 2005 r. Sąd Okręgowy wskazał, że statek który pierwotnie był statkiem (...), z celowym względów został przekazany spółce maltańskiej a następnie wydzierżawiony spółce celowej, która przyjęła statek bez załogi, a ostatecznie (...) uzyskała nie tylko zarząd nad statkiem, ale również pełny wpływ na dobór jego kadry. Jej rola w zatrudnieniu polegała wyłącznie na pośrednictwie i występowała wyłącznie jako agent, zaś pracodawcą był (...) Ltd w L. na Cyprze. We wszystkich kontraktach został zamieszczony zapis, że: „1. Układ zbiorowy pomiędzy (...) uznaje się za część niniejszego kontraktu. 2. Regulamin pracy na statku winien w każdym zakresie uwzględniać warunki niniejszej umowy o pracę (w tym także obowiązujący Układ Zbiorowy) a obowiązkiem Firmy jest zapewnienie aby regulamin pracy na statku uwzględniał te warunki. Niniejsze warunki mają priorytet względem wszelkich innych warunków”.
W treści umów nie zostało określone, jakim przepisom prawa podlega wynikający z nich stosunek pracy. Podobnie nie ujawniono, by istniał jakikolwiek regulamin pracy, przy czym zdaniem Sądu Okręgowego, wbrew stanowisku (...), ów regulamin pracy mogła wprowadzić wyłącznie spółka cypryjska, nie zaś armator maltański, którego rola ograniczyła się do czarteru bezzałogowego i z którym nie mieli związki zatrudniani marynarze. Tym niemniej należało rozważyć, jakie reguły kolizyjne należałoby zastosować.
Powód swoje roszczenia w stosunku do pozwanych oparł na przepisach kodeksu cywilnego, żądając zadośćuczynienia, odszkodowania i renty. Oczywistym jest, że nie jest to determinujące dla ustalenia prawa, które winno mieć zastosowanie.
Ustalenie tej okoliczności jest o tyle istotne, że w prawie polskim przepis art. 120 § 1 k.p. modyfikuje zasady odpowiedzialności cywilnej za wyrządzenie szkody, przez ustanowienie legitymacji biernej pracodawcy za szkodę wyrządzoną przez pracownika osobie trzeciej, ale granicą tej modyfikacji jest niemożność pozbawienia poszkodowanego możliwości uzyskania pełnego odszkodowania, ochrona pracownika wyrządzającego szkodę nie może, bowiem odbywać się kosztem poszkodowanego. Wprawdzie pracodawca jest zobligowany do wyłącznego wynagrodzenia szkody wyrządzonej osobie trzeciej nieumyślnie przez pracownika przy wykonywaniu przez niego obowiązków pracowniczych, ale odpowiedzialność cywilna pracownika nie zostaje uchylona, a zmodyfikowana przez wprowadzenie kolejności świadczenia, obligującego poszkodowanego do kierowania roszczenia w pierwszej kolejności do pracodawcy. Konsekwencją powyższego jest uznanie, iż przepis ten ustanawia subsydiarną odpowiedzialność pracownika wobec poszkodowanego za szkodę wyrządzoną przez pracownika nieumyślnie czynem niedozwolonym przy wykonywaniu obowiązków pracowniczych, jeżeli pracodawca ponoszący odpowiedzialność w pierwszej kolejności, nie jest w stanie wypłacić należnego odszkodowania. Odpowiedzialność ta będzie jednak wchodziła w grę jedynie w sytuacji, gdy upadnie możliwość wyłącznego wynagrodzenia szkody przez pracodawcę, na skutek niemożności uzyskania od tego podmiotu realnego zaspokojenia.
Natomiast jak ustalono w oparciu o dowód z opinii biegłego ad hoc, w prawie cypryjskim obowiązuje zgoła odmienna zasada, tzw. „odpowiedzialności zastępczej”, która oznacza, że pracodawca ponosi odpowiedzialność zastępczą za szkodę wyrządzoną innym pracownikom lub osobom trzecim poprzez zaniedbanie lub zaniechanie pracownika, popełnione w trakcie zatrudnienia oraz wykonywania obowiązków służbowych, jednakże nie wyklucza to odpowiedzialności pracownika, a w konsekwencji mamy do czynienia z odpowiedzialnością solidarną. Przy czym jak również wynika z tej opinii, odpowiedzialność solidarna oznacza dokładnie to samo co w prawie polskim; poszkodowany ma prawo żądać odszkodowania od pracodawcy, od pracownika lub od obu łącznie.
Koniecznym zatem było ustalenie właściwego prawa. Z uwagi na datę zdarzenia, należało wykluczyć zastosowanie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 593/2008 z dnia 17 czerwca 2008 r. w sprawie prawa właściwego dla zobowiązań umownych (Rzym I), gdyż te weszło w życie dopiero 17 grudnia 2009 r. Reguła intertemporalna z art. 28 rozporządzenia rozstrzyga, w jaki sposób normy kolizyjne rozporządzenia obejmują swoim czasowym zakresem działania istniejące stosunki umowne. Zgodnie z tradycyjnym podejściem za miarodajny moment czasowy uznano chwilę zawarcia umowy. Rozporządzenie wskaże więc prawo właściwe dla umów zawartych począwszy od 17 grudnia 2009 r. Ocena chwili zawarcia umowy należy do prawa wskazanego przez rozporządzenie jako właściwe (przy założeniu, że doszło do jej zawarcia). Zasadę tę – powszechnie przyjmowaną – wyraża art. 10 ust. 1 rozporządzenia.
Podobna reguła intertemporalna zawarta jest w art. 17 konwencji rzymskiej o prawie właściwym dla zobowiązań umownych, otwartej do podpisu w Rzymie dnia 19 czerwca 1980 roku. Przewiduje ona zastosowanie konwencji w Umawiającym się Państwie do umów, które zostały zawarte po jej wejściu w życie w odniesieniu do tego Umawiającego się Państwa. Konwencja w stosunku do Polski weszła w życie (po jej ratyfikacji) 1 sierpnia 2007 r., ale opublikowano ją dopiero 22 stycznia 2008 r. Zgodnie ze stanowiskiem przeważającym w naszej doktrynie, za moment miarodajny należy uznać datę publikacji konwencji , tj. przyjąć, że w sprawach rozpatrywanych przez sądy polskie znajduje ona zastosowanie do umów zawartych od 22 stycznia 2008 r. (do 16 grudnia 2009 r.). Umowy zawarte wcześniej podlegają prawu wskazanemu przez normy kolizyjne polskiej ustawy z dnia 12 listopada 1965 roku o prawie prywatnym międzynarodowym (Dz. U. z 1965 r., poz. 290). Stosownie do art. 32 tej ustawy strony mogą poddać stosunek pracy wybranemu przez siebie prawu, jeżeli pozostaje ono w związku z tym stosunkiem.
Niewątpliwie umowy zawarte w 2005 r. pomiędzy marynarzami a C., nie określały jakie przepisy prawa pracy mają do nich zastosowanie. Oczywiście następowało odwołanie do układu zbiorowego zawartego pomiędzy C. a (...), przy czym również ten układ zbiorowy kwestii tej nie rozstrzygał. Zatem należy przyjąć na potrzeby reguł kolizyjnych, że nie doszło do wyboru prawa.
W kolejnej regule kolizyjnej wynikającej z art. 33 § 1 tej ustawy przewidziano, że jeżeli strony nie dokonały wyboru prawa, stosunek pracy podlega prawu państwa, w którym strony w chwili powstania tego stosunku mają miejsce zamieszkania albo siedzibę. Jeżeli praca jest, była lub miała być wykonywana w przedsiębiorstwie pracodawcy, rozstrzyga, zamiast jego miejsca zamieszkania albo siedziby - siedziba przedsiębiorstwa. Jej zastosowanie wchodzi w grę wyłącznie wówczas gdy obie strony stosunku pracy mają miejsce zamieszkania i /lub siedzibę w tym samym kraju. Przyjmując, że siedziba pracodawcy zlokalizowana była na Cyprze, zaś zarówno powód, jak i pozwani zamieszkiwali w Polsce, należy przyjąć że ta reguła kolizyjna nie mogła mieć zastosowania.
Natomiast w myśl art. 33 § 2 ustawy, jeżeli strony nie mają miejsca zamieszkania albo siedziby w tym samym państwie i nie dokonały wyboru prawa, stosuje się prawo państwa, w którym praca jest, była lub miała być wykonywana.
W ocenie Sądu Okręgowego do oceny stosunku umownego w postaci kontraktu zawartego przez pozwanych z C., z uwagi na ostatni łącznik – łącznik miejsca wykonania pracy – należy stosować prawo polskie. Poza wszelkimi wątpliwościami kontrakt wszystkich marynarzy, z wyłączeniem bosmana, rozpoczął się w czasie kiedy statek (...) został skierowany do przeglądu klasyfikacyjnego, który z reguły trwał w tamtym czasie około 2 miesięcy. Co prawda zatrudnienie miało trwać przez okres do 6 miesięcy, jednakże w początkowym okresie praca powiązana była z remontem na stoczni, który odbywał się w Stoczni w G.. Uwzględniając zatem, że do zdarzenia doszło w tracie świadczenia pracy w Polce, należało przyjąć że zgodnie z łącznikiem miejsca wykonywania pracy, właściwym dla oceny zawartej umowy jest prawo polskie ze wszelkimi konsekwencjami.
W konsekwencji, mimo tego że stronami stosunku pracy byli pracownicy, mający miejsce zamieszkania w Polsce, oraz pracodawca, mający siedzibę na Cyprze, a zatem zawarty stosunek pracy miał w sobie element międzynarodowy, to ustalając, że praca była wykonywana w Polsce należało zastosować regułę kolizyjną określoną w 33 § 2 Prawa prywatnego międzynarodowego, co oznacza, że właściwe było prawo polskie.
Natomiast poza sporem było, że prawem właściwym dla zobowiązań pozaumownych, w tym wynikających z czynów niedozwolonych jest prawo państwa, w którym powstała szkoda (art. 4 ust. 1 rozporządzania WE nr 864/2007 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 lipca 2007 r. dotyczącego prawa właściwego dla zobowiązań pozaumownych „Rzym II”, czy uprzednio regulujący tę kwestię art. 31 Prawa prywatnego międzynarodowego).
Ustalenie, że stosunki zatrudnienia pozwanych, podlegają przepisom prawa polskiego pociąga za sobą w konsekwencji przyjęcie, że zastosowanie do ich oceny ma przepis art. 120 k.p. W orzecznictwie dopuszcza bezpośrednią odpowiedzialność pracownika, jeżeli z przyczyn faktycznych poszkodowany nie może dochodzić naprawienia szkody od pracodawcy, tym niemniej musi zaistnieć szczególnego rodzaju sytuacja, która uniemożliwia poszkodowanemu dochodzenie roszczeń przeciwko pracodawcy, co w niniejszej sprawie nie miało miejsca, podobnie jak przypadki umyślnego wyrządzenia szkody powodowi przez pozwanych, wyrządzenia jej przy okazji wykonywania obowiązków pracowniczych, czy też niewypłacalności zakładu pracy.
W ocenie Sądu I instancji okoliczności faktyczne sprawy, ewidentnie wskazują, że szkoda wyrządzona powodowi nastąpiła w związku z wykonywaniem obowiązków pracowniczych, o czym zresztą przesądza także pośrednio ocena prawnokarna czynów przypisanych pozwanym. Mianowicie zostali oni skazani za przestępstwa przeciwko prawom osób wykonujących pracę zarobkową (dział XXVIII kodeksu karnego). Poza sporem jest okoliczność, że przypisane im przestępstwo jest przestępstwem indywidualnym i może je popełnić tylko osoba fizyczna odpowiedzialna za bezpieczeństwo i higienę pracy, w tym także inny pracownik.
Reasumując Sąd Okręgowy uznał, że pozwani nie są legitymowani biernie, co skutkowało oddaleniem powództwa.
W dalszej części rozważań Sąd Okręgowy przedstawił szczegółową analizę przeprowadzonych w sprawie dowodów, stanowiących podstawę dokonanych ustaleń faktycznych, które Sąd Apelacyjny czyni integralną częścią niniejszego uzasadnienia, bez potrzeby ich powielania.
Orzeczenie o kosztach procesu Sąd Okręgowy oparł na zasadzie wynikającej z przepisu art. 102 k.p.c., obciążając powoda - w zakresie nieuiszczonych kosztów sądowych - wyłącznie częścią opłaty od pozwu w kwocie 10.000 zł, mając na uwadze że powód formułując to żądanie był już reprezentowany przez zawodowego pełnomocnika, zaś eskalacja roszczeń z całkowitym pominięciem uzyskanego przysporzenia w kwocie przekraczającej 75,000 USD spowodowała, że koszty sądowe w postaci opłaty są tak wysokie.
Powyższy wyrok w całości zaskarżył apelacją powód A. S. (1), zarzucając:
1. naruszenie prawa materialnego, tj. przepisu art. 120 kodeksu pracy, poprzez:
a) jego błędne zastosowanie, w sytuacji, w której żaden z pozwanych nie był zatrudniony w firmie (...) LTD na podstawie umowy o pracę, lecz na podstawie umowy cywilnoprawnej (kontraktu], a zatem zastosowanie w niniejszej sprawie winien mieć przepis art. 430 kodeksu cywilnego, a nie przewidziana w art. 120 kodeksu pracy odpowiedzialność pracodawcy za szkodę wyrządzoną przez pracownika;
b) jego błędne zastosowanie, w sytuacji w której powód nie był zatrudniony w firmie (...) LTD na podstawie umowy o pracę, lecz został skierowany przez uczelnię do odbycia praktyk studenckich, za pośrednictwem (...);
c) jego błędne zastosowania, w sytuacji w której (...) LTD wypłaciła już powodowi maksymalną dopuszczalną w umowie stron kwotę odszkodowania, a zatem powód nie ma podstawy prawnej, by dochodzić od wskazanej firmy kwoty odszkodowania wykraczającej ponad ustaloną kwotą, a w konsekwencji nie może on uzyskać pełnego odszkodowania (naprawienia szkody w całości) od armatora statku - zatem wobec faktu, że rzeczywista szkoda przekracza wypłaconą już kwotę powód uprawniony był do dochodzenia jej na zasadach ogólnych;
2. nierozpoznanie istoty sprawy polegające na tym, że:
a) Sąd niewłaściwie rozpoznał sprawę przez pryzmat prawa polskiego, podczas gdy w rzeczywistości (...) była tylko pośrednikiem w zawieraniu umowy ze spółką (...) LTD, a faktyczny stosunek prawny podlegał regulacjom właściwym dla podmiotu oferującego „pracę" na statku, który był podmiotem prawa cypryjskiego, a nadto statek pływał w przeszłości pod banderą maltańską;
b) Sąd w sposób nieuzasadniony założył istnienie pomiędzy stronami oraz spółką (...) LTD stosunku pracy sensu stricte (umowy o pracę), w sytuacji gdy mamy do czynienia z tzw. kontraktem i wykonywaną w ramach tego kontraktu osobistą i samodzielną działalnością (lub praktykami studenckimi w odniesieniu do powoda), co świadczyłoby jednoznacznie o cywilnym (zobowiązanym) charakterze umów.
Wskazując na te uchybienia powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości, ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu z pozostawieniem rozstrzygnięcia o kosztach postępowania temu Sądowi.
Pozwany K. D. wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie na jego rzecz od powoda kosztów postępowania apelacyjnego.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja powoda, jako bezzasadna, podlegała oddaleniu.
Wstępnie wyjaśnienia wymaga, iż stosownie do art. 378 § 1 k.p.c. sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania. Z brzmienia cytowanego przepisu wynika, iż sąd odwoławczy przy rozpoznawaniu środka zaskarżenia jest związany granicami apelacji zakreślonymi przez skarżącego, przy czym podkreślić należy, iż w polskiej procedurze cywilnej realizowana jest zasada pełnej apelacji (por. postanowienie SN z 21 maja, 2014 r., II CZ 8/14). Jak przyjmuje się w orzecznictwie, obowiązkiem sądu odwoławczego jest nie tylko rozpoznanie zarzutów podniesionych w apelacji, lecz szerzej rozpoznanie sprawy, choć w granicach zaskarżenia. Nakłada to na sąd obowiązek dokonania własnych ustaleń faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy i poddanie ich ocenie prawnej przez pryzmat mających zastosowanie właściwych przepisów prawa materialnego (por. wyrok SN z 26 czerwca 2013 r., V CSK 347/12). Powyższy obowiązek sądu drugiej instancji wynika z faktu, iż postępowanie apelacyjne ma z jednej strony charakter merytoryczny, z drugiej zaś, kontrolny.
Wykonując zaś prawnoprocesowy obowiązek własnej oceny zgromadzonego materiału procesowego przy uwzględnieniu normy art. 387 § 2 1 pkt 1 k.p.c., Sąd Apelacyjny uznał, że Okręgowy w sposób prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe, a poczynione ustalenia faktyczne (zawarte w wyodrębnionej redakcyjnie części uzasadnienia zaskarżonego wyroku) nie są wadliwe i znajdują odzwierciedlenie w treści przedstawionych w sprawie dowodów. Sąd odwoławczy ustalenia Sądu Okręgowego czyni częścią uzasadnienia własnego wyroku, nie znajdując potrzeby ponownego ich szczegółowego przytaczania (por. np. orzeczenia SN z 13 grudnia 1935 r., C III 680/34; z 14 lutego 1938, C II 21172/37 i z 10 listopada 1998 r., III CKN 792/98).
Wobec braku wprost wyartykułowanych (jako elementu konstrukcyjnego apelacji) zarzutów dotyczących naruszeń prawa procesowego, wskazujących na wadliwą ocenę materiału dowodowego przez Sąd I instancji oraz stanowiących konsekwencję takich uchybień zarzutów błędnych ustaleń faktycznych, poddany pod osąd Sądu Apelacyjnego stan faktyczny kształtował się tak, jak ustalił go Sąd Okręgowy.
Jednocześnie Sąd Apelacyjny w pełni akceptuje argumentację materialnoprawną Sądu I instancji w tych wszystkich jej aspektach, które przemawiają za brakiem podstaw do uwzględnienia powództwa dochodzonego przez stronę powodową. Tym samym zadość wymogowi konstrukcyjnemu niniejszego uzasadnienia czyni odwołanie się do tej argumentacji, bez potrzeby jej powielania. Jak słusznie bowiem wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z 8 września 2015 r., I UK 431/14, zakres odpowiedniego zastosowania art. 328 § 2 k.p.c. w postępowaniu przed sądem drugiej instancji (art. 391 § 1 k.p.c.) zależy od treści wydanego orzeczenia oraz, w dużym stopniu, od przebiegu postępowania apelacyjnego, a także od działań procesowych podjętych przez sąd odwoławczy, dyktowanych rodzajem zarzutów apelacyjnych oraz limitowanych granicami wniosków apelacji (por. wyrok SN z 18 listopada 2005 r., IV CK 202/05). W przypadku, gdy sąd odwoławczy podziela ocenę prawną, jakiej dokonał sąd pierwszej instancji i uznaje ją za wyczerpującą, wystarczy stwierdzenie, że podziela argumentację zawartą w uzasadnieniu wyroku sądu pierwszej instancji (por. wyroki SN z 9 marca 2006 r., I CSK 147/05; z 16 lutego 2006 r., IV CK 380/05; z 8 października 1998 r., II CKN 923/97, OSNC 1999 Nr 3, poz. 60).
Przechodząc do weryfikacji poszczególnych zarzut apelacyjnych, pierwszoplanowo omówienia wymagał zarzut nierozpoznania istoty sprawy, mający polegać na zastosowaniu przez Sąd I instancji prawa polskiego oraz przyjęciu, że pomiędzy stronami, a spółką (...) LTD istniał stosunek pracy. Przede wszystkim zauważyć należy, iż w orzecznictwie i piśmiennictwie ugruntowany jest pogląd, zgodnie z którym nierozpoznanie istoty sprawy oznacza zaniechanie przez sąd pierwszej instancji zbadania materialnej podstawy żądania pozwu albo pominięcie merytorycznych zarzutów pozwanego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 września 1998 r., II CKN 897/97, OSNC z 2000 r. z. 1, poz. 22 oraz wyrok tego Sądu z dnia 17 listopada 1999 r., III CKN 450/98, OSNC z 2000 r. z. 5, poz. 97). W innym ujęciu, nierozpoznanie istoty sprawy to pominięcie przez sąd pierwszej instancji podstawy roszczenia, tj. przesłanek stanowiących o jego istnieniu, poprzez oparcie rozstrzygnięcia na nietrafnym zarzucie, np. braku legitymacji czynnej lub biernej, przedawnienia, zawisłości sporu i innych (por. A. Zieliński: "Apelacja według noweli KPC", Palestra 1996 r., nr 3-4, s. 60). Wreszcie według jeszcze innego poglądu, nierozpoznanie istoty sprawy polega na niewniknięciu przez sąd pierwszej instancji w całokształt sprawy (por. T. Wiśniewski: "Apelacja i kasacja", Warszawa 1996, s. 105), bądź też rozstrzygnięcie przez sąd innego sporu, niż poddany mu do rozpoznania przez strony.
Tymczasem apelujący upatruje podstaw tego zarzutu w zastosowaniu przez Sąd Okręgowy prawa polskiego jako prawa właściwego do rozpoznania niniejszej sprawy oraz przyjęciu, że pomiędzy stronami procesu (w szczególności pozwanymi), a spółką (...) LTD doszło do nawiązania stosunku pracy. Oczywistym jest zatem, że zarzut ten nie wpisuje się w zakres pojęciowy nierozpoznania istoty sprawy, gdyż w rzeczywistości opiera się na kontestowaniu ocen prawnych, stanowiąc polemikę ze stanowiskiem Sądu pierwszej instancji wyrażonym w powyższych kwestiach w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Nie może być natomiast mowy o tym, że Sąd Okręgowy pominął taki aspekt sporu, który pozwalałby na stwierdzenia, że zaniechano zbadania w pełnym zakresie materialnej podstawy żądania pozwu i nie przeprowadzono merytorycznej oceny powództwa w świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego. O nierozpoznaniu przez Sąd Okręgowy istoty sprawy w rozumieniu art. 386 § 4 k.p.c. nie może być zatem mowy.
Zaznaczenia wymaga, że zaprezentowana w apelacji argumentacja, mająca stanowić uzasadnienie dalszych zarzutów apelacyjnych, koncentruje się na zakwestionowaniu trafności poczynionej przez Sąd I instancji konkluzji, zgodnie z którą prawem właściwym do oceny stosunku umownego w postaci kontraktu zawartego przez pozwanych z (...) LTD pozostaje prawo polskie, nie zaś, jak suponuje skarżący, prawo cypryjskie. Istotnym pozostaje przy tym, że wywód apelującego w żaden sposób nie odnosi się do zaprezentowanego przez Sąd Okręgowy procesu stosowania prawa, jaki legł u podstaw przedmiotowego wniosku. Jak zaś prawidłowo zważył Sąd Okręgowy, z uwagi na datę zdarzenia (tj. 16 sierpnia 2005 r.), w sprawie nie znajdują zastosowania przepisy rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 593/2008 z dnia 17 czerwca 2008 r. w sprawie prawa właściwego dla zobowiązań umownych (Rzym I). Stosownie bowiem do treści art. 28 „ Niniejsze rozporządzenie stosuje się do umów zawartych po dniu 17 grudnia 2009 r.” Podobnie, nie sposób czynić ustaleń w zakresie prawa właściwego dla oceny zawartej umowy w oparciu o przepisy Konwencji 80/934/EWG o prawie właściwym dla zobowiązań umownych, otwartej do podpisu w Rzymie dnia 19 czerwca 1980 roku. Zgodnie z jej art. 17 „ Niniejszą Konwencję stosuje się w Umawiającym się Państwie do umów, które zostały zawarte po wejściu w życie niniejszej Konwencji w odniesieniu do tego Umawiającego się Państwa”. Uwzględniając zaś datę wejścia w życie Konwencji w Polsce należy przyjąć, że w sprawach rozpatrywanych przez sądy polskie znajduje ona zastosowanie do umów zawartych w okresie od 22 stycznia 2008 r. do 16 grudnia 2009 r. Umowy zawarte wcześniej podlegają natomiast prawu wskazanemu przez normy kolizyjne ustawy z dnia 12 listopada 1965 r. Prawo prywatne międzynarodowe (Dz. U. z 1965 r., nr 46 poz. 290) – dalej: p.p.m.
Stosownie do treści art. 32 p.p.m. „ strony mogą poddać stosunek pracy wybranemu przez siebie prawu, jeżeli pozostaje ono w związku z tym stosunkiem”. Elementami stosunku pracy, przez które może nastąpić jego powiązanie z prawem różnych państw, są w szczególności następujące elementy: miejsce w którym pracownik świadczy pracę, siedziba pracodawcy, miejsce zamieszkania pracodawcy, miejsce zamieszkania pracownika, obywatelstwo pracownika, obywatelstwo pracodawcy. W ocenie Sądu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy zasadnie przyjął, że postanowienia umów zawartych w 2005 r. pomiędzy marynarzami a (...) LTD, podobnie jak postanowienia układu zbiorowego pomiędzy (...), stanowiącego integralną część tych kontraktów, nie określały prawa właściwego, znajdującego zastosowanie do oceny nawiązywanych przez cypryjską spółkę stosunków umownych. W związku z powyższym uzasadniona jest konkluzja Sądu, że nie doszło do wyboru prawa. W takiej sytuacji koniecznym było sięgnięcie do reguły kolizyjnej zawartej w art. 33 § 1-2 p.p.m., zgodnie z którą „ Jeżeli strony nie dokonały wyboru prawa, stosunek pracy podlega prawu państwa, w którym strony w chwili powstania tego stosunku mają miejsce zamieszkania albo siedzibę. Jeżeli praca jest, była lub miała być wykonywana w przedsiębiorstwie pracodawcy, rozstrzyga, zamiast jego miejsca zamieszkania albo siedziby - siedziba przedsiębiorstwa. Jeżeli strony nie mają miejsca zamieszkania albo siedziby w tym samym państwie i nie dokonały wyboru prawa, stosuje się prawo państwa, w którym praca jest, była lub miała być wykonywana”.
Podkreślenia wymaga przy tym, że § 1 powyższego przepisu znajduje zastosowanie wyłącznie w sytuacjach, gdy obie strony stosunku pracy mają miejsce zamieszkania i/lub siedzibę w tym samym państwie. Jako że siedziba pracodawcy - (...) LTD znajduje się na Cyprze, zaś pozwani oraz powód – mają miejsce zamieszkania w Polsce, warunek ten nie został spełniony. W konsekwencji Sąd I instancji słusznie uznał, że do oceny stosunku umownego w postaci kontraktu zawartego przez pozwanych z C., przy uwzględnieniu łącznika w postaci miejsca wykonania pracy (o którym mowa w art. 33 § 2 p.p.m.), należy stosować prawo polskie, w tym w szczególności art. 120 kodeksu pracy. Świadczona przez strony praca obejmowała bowiem remont klasowy statku (...), wykonywany w Stoczni (...) w G.. W tym kontekście Sąd Apelacyjny wskazuje, że lakoniczne twierdzenia powoda, upatrujące zasadności zastosowania w niniejszej sprawie prawa cypryjskiego wyłącznie w fakcie, iż (...) LTD jest armatorem cypryjskim, zaś statek pływał w przeszłości pod banderą maltańską, bez jakiegokolwiek odniesienia się do zaprezentowanego przez Sąd Okręgowy procesu stosowania prawa, nie mogły odnieść oczekiwanego przez skarżącego skutku.
Za chybione Sąd Apelacyjny uznał nadto próby zakwestionowania przez skarżącego charakteru umów łączących pozwanych oraz powoda ze spółką (...) LTD. Apelujący utrzymuje, że skutkiem zawarcia tzw. kontraktu morskiego nie jest powstanie stosunku pracy w rozumieniu kodeksu pracy, natomiast sama umowa nie została wymieniona w kodeksie pracy jako jedna z postaw zatrudnienia pracowników. Jednocześnie powód zaznaczył, że jego obecność na statku wynikała ze swoistej formy okresu próbnego – powód został skierowany przez uczelnię do odbycia praktyk studenckich za pośrednictwem (...). Powyższe ma świadczyć o „cywilnym (zobowiązanym) charakterze umów”.
Sąd Apelacyjny zauważa, że przyjęta przez Sąd I instancji kwalifikacja prawna umów, łączących poszczególnych marynarzy (w tym pozwanych oraz powoda) ze spółką (...) LTD, została w sposób szczegółowy i klarowny uargumentowana w pisemnych motywach zaskarżonego rozstrzygnięcia. Sąd odwoławczy w pełni podziela tę argumentację, czyniąc ją integralną częścią wywodów niniejszego uzasadnienia. Z niezakwestionowanych ustaleń Sądu Okręgowego wynika, że armatorem statku (...) był (...) Ltd. w V. na Malcie. Kolejno, na podstawie umowy z dnia 27 sierpnia 2003 r, statek został wyczarterowany spółce cypryjskiej (...) Company Ltd w L. na Cyprze. Na podstawie umowy z dnia 21 sierpnia 2003 r. zawartej pomiędzy (...) Company Ltd w L. na Cyprze a (...) Ltd. z siedzibą na Cyprze, statek (...) został oddany w zarząd załogowy (...) Ltd. z siedzibą na Cyprze. Jeśli chodzi o zatrudnienie załogi na statku, to odbywało się ono z uwzględnieniem umowy rekrutacyjnej, zawartej w dniu 25 maja 1995 roku w Luksemburgu pomiędzy (...) w L. na Cyprze, jako menadżerem załogowym dla wielu armatorów statków i pracodawcą dla oficerów i członków załogi oraz (...) Company ( (...)) S., jako agentem rekrutującym, dokonującym czynności związanych z zatrudnieniem marynarzy w imieniu i na rzecz (...) Ltd. Obowiązki agenta dotyczyły rekrutacji i rozdzielenia załogi, w tym zapewnienie że indywidualne umowy o pracę z poszczególnymi członkami załogi, stwierdzają wyraźnie, że ich pracodawcą jest (...) Ltd siedzibą na Cyprze.
Jednocześnie wskazać należy, że Sąd I instancji uwzględnił fakt, iż powód, jako student studiów niestacjonarnych, zobowiązany był odbywać praktyki w trybie indywidualnym, tj. poprzez zawarcie kontraktu bez jakiegokolwiek uczelni. W związku z powyższym powód został skierowany przez (...) do odbycia praktyk na statku (...). Wbrew jednak błędnemu przekonaniu skarżącego, powód, podobnie jak pozostali marynarze, został skierowany do pracy praktykanta pokładowego na tej jednostce, na podstawie kontraktu zawartego z (...) Ltd., którego w procesie rekrutacji reprezentowała (...) jako agent. Pozwany E. Z. był natomiast starszym oficerem na tym statku, zaś pozwany K. D. – bosmanem. Jedyna różnica w zawartych przez strony procesu umowach dotyczyła okresu zatrudnienia, gdyż powód uzyskał kontrakt wyłącznie na jeden miesiąc, podczas gdy pozwani na okres 6 miesięcy, z możliwością wydłużenia na okres 1-2 miesięcy, w zależności od potrzeb pracodawcy.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, treść analizowanych umów, zatytułowanych jako „Kontrakt zatrudnienia marynarza”, uzasadnia zakwalifikowanie ich jako umów o pracę. I tak, w umowach wskazano stanowisko, jakie mają objąć poszczególni marynarze, miejsce świadczenia pracy, tj. m/v M. R., Nr (...), Bandera: M., Port Macierzysty: V., warunki kontaktu, tj. okres zatrudnienia, wynagrodzenie za pracę, czas pracy, wynoszący 8 godzin dziennie od poniedziałku do piątku, wymiar urlopu, wynagrodzenie urlopowe oraz dieta na urlopie. Ponadto w umowie zaznaczono, że „ Układ zbiorowy pomiędzy (...) uznaje się za część niniejszego kontraktu. Uznaje się dla wszelkich celów, że Umowa Zbiorowa o Pracę na S. obejmuje warunki niniejszego Kontraktu (w tym obowiązującego Układu Zbiorowego pomiędzy (...)), a obowiązkiem Pracodawcy jest zapewnienie zgodności Umowy Zbiorowej o Pracę na Statku z tymi warunkami. Warunki te będą miały pierwszeństwo przez wszelkimi pozostałymi warunkami” (k. 610-611). W imieniu pracodawcy umowa została podpisana przez pracownika (...)Dział Załóg – Agent. Jako pracodawcę wskazano natomiast (...) Ltd w L. na Cyprze.
Wbrew zatem błędnym supozycjom skarżącego, zarówno treść analizowanych umów, jak również całokształt okoliczności wypadku, który legł u podstaw przedmiotowego powództwa, wskazują, że szkoda wyrządzona powodowi nastąpiła w związku z wykonywaniem przez strony procesu obowiązków pracowniczych. Co więcej, powodowi zdaje się umykać fakt, że wyrokiem karnym Sądu Rejonowego Szczecin – Centrum w Szczecinie z dnia 14 maja 2012 r., w sprawie (...), pozwani zostali skazani za przestępstwa przeciwko prawom osób wykonujących pracę zarobkową (dział XXVIII kodeksu karnego). Przypisane im przestępstwo jest zaś przestępstwem indywidualnym i może je popełnić tylko osoba fizyczna, odpowiedzialna za bezpieczeństwo i higienę pracy, w tym także inny pracownik. I tak E. Z. został uznany winnym tego, że w dniu 16 sierpnia 2005 r. w G. na statku (...) jako osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo i higienę pracy na tym statku, poprzez niedopełnienie prawnych obowiązków zobowiązujących go do: a) zapewnienia asekuracji dla pokrzywdzonego A. S. (1) jako osoby prowadzącej prace niebezpieczne w przestrzeni zamkniętej oraz b) stosowania się do zasad regulujących powierzanie pracy niebezpiecznej na podstawie pisemnych pozwoleń, naraził pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz nieumyślnie spowodował ciężki uszczerbek na zdrowiu pokrzywdzonego w postaci oparzeń II i III stopnia około 30 % powierzchni ciała w szczególności twarzy, klatki piersiowej, pleców, kończyny górnej lewej, co stanowi chorobę realnie zagrażającej życiu i trwałe istotne zeszpecenie ciała tj. czynu z art. 220 § 1 k.k. w zb. z art. 156 § 2 k.k. w zw. z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. K. D. został natomiast uznany winnym tego, że w dniu 16 sierpnia 2005 r. w G. na statku (...) jako osoba współodpowiedzialna za bezpieczeństwo i higienę pracy na tym statku, poprzez niedopełnienie prawnych obowiązków zobowiązujących go do zapewnienia nadzoru nad pracami niebezpiecznymi z udziałem pokrzywdzonego A. S. (1) naraził go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz nieumyślnie spowodował jego ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci oparzeń II i III stopnia około 30 % powierzchni ciała w szczególności twarzy, klatki piersiowej, pleców, kończyny lewej górnej, co stanowi chorobę realnie zagrażającą życiu i trwałe istotne zeszpecenie ciała tj. czynu z art. 220 § 1 k.k. w zb. z art. 156 § 2 k.k. w zw. z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. Obu oskarżonym wymierzono karę pozbawienia wolności w wymiarze 1 roku, przy czym ich wykonanie zostało warunkowo zawieszone na 3 lata próby i wymierzono oskarżonym grzywny po 140 stawek dziennych, przyjmując ich wartość na 40 zł w przypadku E. Z. i 25 zł w odniesieniu do K. D..
Sąd Apelacyjny wyjaśnia, że wyrokiem tym sąd cywilny jest związany, stosownie do treści art. 11 k.p.c. W orzecznictwie Sądu Najwyższego akcentuje się konieczność traktowania art. 11 k.p.c., ustanawiającego związanie sądu cywilnego ustaleniami prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa, jako normy szczególnej, będącej wyjątkiem od zasady swobodnej oceny dowodów i poczynionych w wyniku tej oceny ustaleń sądu cywilnego (por. wyrok SN z 20 lipca 2007 r., I CSK 105/07). Sąd cywilny wiążą zawarte w sentencji wyroku karnego skazującego ustalenia okoliczności, dotyczące osoby sprawcy czynu przypisanego oskarżonemu i przedmiotu przestępstwa (por. orzeczenie SN z 18 maja 1965 r., I PR 130/63, oraz wyrok SN z 22 lipca 2009 r., II UK 52/09). Jedynie w pewnym zakresie art. 11 k.p.c. zdanie drugie dopuszcza wyjątki od zasady związania ustaleniami karnego wyroku skazującego, a to w stosunku do osoby, która jest stroną w procesie cywilnym, ale nie była oskarżona w procesie karnym.
Symptomatycznym pozostaje również, że powód kwestionuje fakt pozostawania w stosunku pracy ze spółką (...) Ltd w L. na Cyprze, pomija, że odszkodowanie w wysokości 75.000 USD, jakie otrzymał w wyniku przeprowadzonego postępowania likwidacyjnego, zostało mu wypłacone na podstawie § 25 Układu Zbiorowego I. (...) z dnia 29 czerwca 2004 r., uprawniającego marynarza, który ulegnie wypadkowi w pracy, do odszkodowania.
Ustalenie, że stosunki zatrudnienia pozwanych i powoda podlegają przepisom prawa polskiego, skutkować musiało przyjęciem, że do ich oceny zastosowanie winien znaleźć przepis art. 120 k.p., modyfikujący zasady odpowiedzialności cywilnej za wyrządzenie szkody przez ustanowienie legitymacji biernej pracodawcy za szkodę wyrządzoną przez pracownika osobie trzeciej. Jak prawidłowo zważył Sąd I instancji, przepis ten ustanawia subsydiarną odpowiedzialność pracownika wobec poszkodowanego za szkodę wyrządzoną przez pracownika nieumyślnie czynem niedozwolonym przy wykonywaniu obowiązków pracowniczych, jeżeli pracodawca ponoszący odpowiedzialność w pierwszej kolejności, nie jest w stanie wypłacić należnego odszkodowania. Istotnym pozostaje, że powód nie kwestionuje, iż konsekwencją zastosowania w niniejszej sprawie przepisu art. 120 k.p.c. jest brak odpowiedzialności pozwanych. Sąd Apelacyjny w pełni podziela w tym zakresie wywód prawny Sadu Okręgowego, przyjmując go za własny.
Konkludując przedstawione wyżej rozważania, Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że zaskarżony wyrok w całości odpowiadał prawu, skutkiem czego apelacja pozwanej, jako oczywiście bezzasadna, podlegała oddaleniu, na podstawie art. 385 k.p.c.
O kosztach postępowania apelacyjnego w relacji powód – pozwany K. D. (pozwany E. Z. nie zajął merytorycznego stanowiska w zakresie apelacji powoda), Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie art. 102 k.p.c., wedle zasady słuszności.
Przepis ten ustanawia zasadę słuszności, będącą odstępstwem od zasady odpowiedzialności za wynik procesu, jest rozwiązaniem szczególnym, niepodlegającym wykładni rozszerzającej, wykluczającym stosowanie wszelkich uogólnień, wymagającym do swego zastosowania wystąpienia wyjątkowych okoliczności. Nie konkretyzuje on ich pojęcia, pozostawiając taką kwalifikację sądowi, przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności danej sprawy. Do okoliczności branych pod uwagę przez sąd przy ocenie przesłanek zastosowania dyspozycji omawianego przepisu można zaliczyć te związane z samym przebiegiem postępowania, charakterem sprawy, a wraz z nimi te dotyczące stanu majątkowego i sytuacji życiowej strony. Dla uzasadnienia stosowania zasady słuszności wskazuje się również w orzecznictwie precedensowy charakter sprawy, występujące w sprawie istotne wątpliwości co do wykładni lub stosowania prawa czy niejednolitą praktykę różnych organów i instytucji stosujących prawo. Powszechnie w judykaturze i doktrynie przyjmuje się też, że przepis art. 102 k.p.c. zawiera uprawnienie o charakterze czysto dyskrecjonalnym (vide: postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 października 2012 r., IV CZ 69/12). Sytuacja finansowa, nawet stanowiąca podstawę zwolnienia strony od obowiązku uiszczania kosztów sądowych, nie wyczerpuje sama w sobie przesłanek zastosowania art. 102 k.p.c. Ocena, czy zachodzą przesłanki do skorzystania z wyjątku statuowanego w tym przepisie, jest dokonywana każdorazowo przez sąd niezależnie od wcześniejszych decyzji w przedmiocie zwolnienia jej od kosztów sądowych. Zgodnie bowiem z art. 108 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, zwolnienie od kosztów sądowych nie zwalnia strony od obowiązku zwrotu kosztów procesu przeciwnikowi. Z tych względów samo powoływanie się na trudną sytuację materialną i zarobkową nie jest wystarczające do zakwalifikowania niniejszego przypadku do „szczególnie uzasadnionych” na gruncie art. 102 k.p.c.
W przedmiotowej sprawie nie ulega wątpliwości, że sytuacja finansowa i majątkowa powoda jest trudna. Nie sposób przy tym czynić powodowi zarzutu, że wnosząc apelację nie zracjonalizował dostatecznie – kierując się uzasadnieniem zaskarżonego wyroku – szans jej powodzenia. Sprawa niniejsza miała bowiem niewątpliwie skomplikowany charakter prawny, wymagający ponadstandardowej analizy prawnej, zwłaszcza w zakresie ustalenia prawa właściwego do jej rozstrzygnięcia. Uwzględnić przy tym niewątpliwie w tym kontekście należało także aspekt subiektywnego poczucia krzywdy, nie w pełni zrekompensowanej (jego zdaniem) wypłaconym powodowi przez jego pracodawcę odszkodowaniem. W takich uwarunkowaniach nałożenie na powoda obowiązku zwrotu kosztów poniesionych przez pozwanego K. D. w postępowaniu apelacyjnym, a więc osobę - która, jak wynika z treści prawomocnego wyroku – dopuściła się zaniedbań pozostających w związku przyczynowym z wypadkiem jakiemu uległ A. S. (1), potęgowałoby u skarżącego uczucie krzywdy, czyniąc tym samym takie orzeczenie niesprawiedliwym, w ujęciu obiektywnym, W tym stanie rzeczy, zdaniem Sądu Apelacyjnego, uzasadnione było rozstrzygniecie jak w punkcie II sentencji.
A. Sołtyka A. Kowalewski T. Sobieraj
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację: Artur Kowalewski, Agnieszka Sołtyka , Tomasz Sobieraj
Data wytworzenia informacji: