I ACa 56/16 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Szczecinie z 2016-06-06

Sygn. akt I ACa 56/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 czerwca 2016 roku

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSA Edyta Buczkowska-Żuk

Sędziowie:

SSA Marta Sawicka

SSO del. Agnieszka Bednarek - Moraś (spr.)

Protokolant:

st. sekr. sądowy Piotr Tarnowski

po rozpoznaniu w dniu 24 maja 2016 roku na rozprawie w Szczecinie

sprawy z powództwa A. G. (1)

przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę, rentę i ustalenie

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Koszalinie

z dnia 30 października 2015 roku, sygn. akt I C 472/11

I.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że nadaje mu nową treść:

1. zasądza od pozwanego Towarzystwa (...) spółki akcyjnej w W. na rzecz powoda A. G. (1) kwotę 392.000 zł (trzysta dziewięćdziesiąt dwa tysiące złotych) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 30 października 2015 r.

2. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 18.211,75zł (osiemnaście tysięcy dwieście jedenaście złotych i siedemdziesiąt pięć groszy) tytułem zwrotu poniesionych kosztów leczenia i rehabilitacji wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwot:

- 3.329,75 zł (trzy tysiące trzysta dwadzieścia dziewięć złotych i siedemdziesiąt pięć groszy) od dnia 24 lutego 2012 roku,

- 14.882 zł (czternaście tysięcy osiemset osiemdziesiąt dwa złote) od dnia 30 czerwca 2015 roku,

3. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 7.700 zł (siedem tysięcy siedemset złotych) tytułem skapitalizowanej renty z tytułu utraty możliwości zarobkowych za okres od lutego 2011 roku do grudnia 2011 roku wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 24 lutego 2012 roku,

4. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 29.400 zł (dwadzieścia dziewięć tysięcy czterysta złotych) tytułem skapitalizowanej renty z tytułu utraty możliwości zarobkowych za okres od stycznia 2012 roku do czerwca 2015 roku wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 lipca 2015 roku,

5. zasądza od pozwanego na rzecz powoda miesięczną rentę z tytułu utraty możliwości zarobkowych w wysokości 896 zł (osiemset dziewięćdziesiąt sześć złotych) poczynając od lipca 2015 roku, płatną do dnia 10 –ego każdego miesiąca wraz z ustawowymi odsetkami w przypadku opóźnienia w płatności którejkolwiek z rat,

6. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 105.163,80 zł (sto pięć tysięcy sto sześćdziesiąt trzy złote i osiemdziesiąt groszy) skapitalizowanej renty z tytułu zwiększonych potrzeb za okres od stycznia 2012 r. do czerwca 2015 r. wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w płatności od dnia 1 lipca 2015 r.

7. zasądza od pozwanego na rzecz powoda miesięczną rentę z tytułu zwiększonych potrzeb w wysokości 2.503,90 zł (dwa tysiące pięćset trzy złote i dziewięćdziesiąt groszy) za okres od lipca 2015 roku do maja 2016 roku oraz w wysokości 3.238,90 zł (trzy tysiące dwieście trzydzieści osiem złotych i dziewięćdziesiąt groszy) poczynając od czerwca 2016 roku, płatną do dnia 10 –ego każdego miesiąca wraz z ustawowymi odsetkami w przypadku opóźnienia w płatności którejkolwiek z rat,

8. ustala odpowiedzialność pozwanego za skutki zdarzenia z dnia 15 listopada 2010 roku, które mogą się pojawić u powoda w przyszłości,

9. oddala powództwo w pozostałym zakresie,

10. rozstrzyga, iż powód ponosi koszty procesu w 30 %, zaś pozwany w 70%, pozostawiając ich szczegółowe wyliczenie referendarzowi sądowemu sądu pierwszej instancji,

II.  oddala obie apelacje w pozostałym zakresie;

III.  znosi między stronami wzajemnie koszty postępowania apelacyjnego.

SSO del. A. Bednarek - Moraś SSA E. Buczkowska-Żuk SSA M. Sawicka

Sygn. aktl ACa 56/16

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 30 października 2015 roku Sąd Okręgowy w Koszalinie I

Wydział Cywilny w sprawie z powództwa A. G. (1) przeciwko

Towarzystwu (...) spółki akcyjnej z siedzibą w

W. o zadośćuczynienie, odszkodowanie, rentę oraz ustalenie (sygn. akt I C

472/11):

1.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 402.000 złotych z odsetkami

ustawowymi od dnia 30 października 2015 roku do dnia zapłaty;

2.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 26.016,78 złotych tytułem

zwrotu poniesionych kosztów leczenia i rehabilitacji wraz z odsetkami

ustawowymi od: kwoty 4.756,78 złotych od 24 lutego 2012 r. do dnia zapłaty,

od kwoty 21.260 złotych, od 30 czerwca 2015 r. do dnia zapłaty,

3.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 11.000 złotych tytułem

skapitalizowanej renty z tytułu utraty możliwości zarobkowych za okres od

lutego 2011 r. do grudnia 2011 r. wraz z odsetkami ustawowymi od 24 lutego

2012 r. do dnia zapłaty;

4.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 42.000 złotych tytułem

skapitalizowanej renty z tytułu utraty możliwości zarobkowych za okres od

stycznia 2012 r. do czerwca 2015 r. wraz z odsetkami ustawowymi od 1 lipca

^ 2015r. do dnia zapłaty;

5.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda miesięczną rentę z tytułu utraconych

dochodów w wysokości 1.280 zł złotych miesięcznie, poczynając od lipca

2015 r., płatną do 10-ego dnia każdego miesiąca wraz z ustawowymi

odsetkami w przypadku opóźnienia w płatności którejkolwiek z rat;

6.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 95.634 złote tytułem

skapitalizowanej renty z tytułu zwiększonych potrzeb za okres od stycznia

2012 r. do czerwca 2015 r. wraz z odsetkami ustawowymi od 1 lipca 2015r.

do dnia zapłaty;

7.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda miesięczną rentę z tytułu

zwiększonych potrzeb w wysokości 2.277 miesięcznie, poczynając od lipca

2015r., płatną do 10-ego dnia każdego miesiąca wraz z ustawowymi

odsetkami w przypadku opóźnienia w płatności którejkolwiek z rat;

8.  ustalił odpowiedzialność pozwanego za skutki zdarzenia z 15 listopada 2010

roku, które mogą pojawić się u powoda w przyszłości;

9.  oddalił powództwo w pozostałym zakresie;

10.ustalił, że powód ponosi koszty procesu w 41 %, a pozwany w 59% i

pozostawił szczegółowe wyliczenie kosztów procesu referendarzowi

sądowemu.

Sąd Okręgowy oparł powyższe rozstrzygnięcie na następującym stanie

faktycznym i rozważaniach:

W dniu 15 listopada 2010r. na trasie C.S. (powiat (...))

miał miejsce wypadek komunikacyjny. Kierująca samochodem osobowym marki

A. o numerze rejestracyjnym (...) A. Ś., na luku drogi straciła

panowanie nad prowadzonym pojazdem i uderzyła w przydrożne drzewo. Wskutek

powyższego kierująca pojazdem oraz pasażer siedzący obok niej ponieśli śmierć na

miejscu zdarzenia a pasażer siedzący z tyłu — powód A. G. (1) doznał

obrażeń ciała w postaci urazu kręgosłupa w odcinku C4 - C5. Ze względu na śmierć

sprawcy wypadku śledztwo w przedmiocie wypadku drogowego w dniu 15 listopada

2010r. zostało umorzone. W chwili zdarzenia, samochód A. (...) o numerze

rejestracyjnym (...), objęty był ubezpieczeniem OC w pozwanym (...)

(...) S.A., obecnie Towarzystwo (...)

Akcyjna w W..

W wyniku zdarzenia z dnia 15 listopada 2010 r. powód doznał niewydolności

oddechowej, niewydolności krążenia oraz porażenia czterokończynowego. Pierwszej

pomocy medycznej udzielono mu w Szpitalu (...) w W.. Tam wykonano

badanie KT (tomografię komputerową) głowy i odcinka szyjnego kręgosłupa. Nie

stwierdzono zmian urazowych w mózgu, jednakże potwierdzono wieloodłamowe

złamanie trzonu kręgu C5 z przemieszczeniem. Z uwagi na konieczność pilnego

leczenia operacyjnego neurochirurgicznego na odcinku szyjnym, przekazano

powoda do Oddziału Intensywnej Opieki Medycznej (OIOM) Kliniki Anestezjologii i

Intensywnej Terapii Szpitala (...) w S..

Przy przyjęciu stwierdzono porażenie czterokończynowe z zachowaną funkcją

zginania w stawie łokciowym lewym oraz narastającą niewydolność oddechową. W

dniu 15 listopada 2010 r. powód został poddany zabiegowi operacyjnemu mającemu

na celu stabilizację kręgosłupa szyjnego. Zabieg polegał na usunięciu fragmentów

złamanego trzonu C5, odbarczeniu rdzenia i korzeni oraz spondylodezie (kostnym

usztywnieniu międzytrzonowym kością własną z talerza biodrowego) trzonów C4 i

C6. W dniu 17 listopada 2010 r., w stanie ogólnym ciężkim został przekazany celem

dalszego leczenia na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii Szpitala

(...) w W., gdzie przebywał do 15 grudnia 2010 r. Tam kontynuowano

leczenie — okresowo wymagał wspomagania oddechu przez respirator do dnia 5

grudnia 2010 r. konieczna była także tracheotomia. Dalsze leczenie powoda miało

miejsce w Centrum Rehabilitacji w Szpitalu (...) w B.. Przy

przyjęciu stwierdzono zachowaną funkcję zginacza stawu łokciowego oraz słabszą

prostownika tego stawu. Został tam poddany licznym zabiegom usprawniającym,

które doprowadziły do niewielkiej poprawy stanu zdrowia. Powód był pionizowany,

zdolny do siedzenia na wózku przez czas dwóch godzin. Pomimo stosowanej

pielęgnacji przeciwodleżynowej wystąpiła u niego odleżyna na kości krzyżowej, którą

opracowano poprzez usunięcie martwiczych tkanek. W przebiegu leczenia wystąpiły

septyczne skoki ciepłoty ciała wymagające antybiotykoterapii. Usunięcie rurki

tracheotomijnej z tchawicy było możliwe dopiero w dniu 11 stycznia 2011 r. W dniu

28 lutego 2011 r. powód został wypisany ze szpitala z zaleceniem kontynuowania

ćwiczeń w warunkach domowych. Zaopatrzono go w wózek inwalidzki oraz

poduszkę przeciwodleżynową. Po konsultacji psychologicznej zalecono mu okresowe

konsultacje psychiatryczne monitorujące jego stan, terapię psychologiczną związaną

z akceptacją choroby, konsultację okulistyczną oraz wsparcie i opiekę ze strony

najbliższego otoczenia.

Po zakończeniu hospitalizacji A. G. (1) w większości przebywał w

pozycji leżącej, całkowicie zdany na pomoc osób trzecich. W dniu 23 marca 2011 r.,

konieczna była kontrola szpitalna na Oddziale Ratunkowym w D.

z powodu niewydolności krążeniowej. W dniach od 18 kwietnia- 2 maja 2011 roku z

uwagi na stany gorączkowe wskazujące na zakażenie dróg moczowych, powód

ponownie przebywał na leczeniu szpitalnym w Oddziale Internistycznym w D.

(...). Nadal utrzymywała się też u niego odleżyna na kości krzyżowej oraz

rana po tracheotomii. Konieczne były opatrunki obu tych okolic. Od 19 maja 2011

do 30 maja 20lir. powód przebywał w szpitalu w W. z podejrzeniem kamicy

nerkowej. Od dnia wypadku powód ma założony cewnik do pęcherza moczowego. Po

zastosowanej antybiotykoterapii uzyskano poprawę wydolności oddechowej i

krążeniowej oraz ustąpienie zapalenia dróg moczowych. W trakcie leczenia

potwierdzono także zespół depresyjny.

W chwili obecnej stan zdrowia powoda jest stabilny, niekorzystne są

natomiast rokowania. Powód codziennie poddawany jest zabiegom usprawniająco —

rehabilitacyjnym wykonywanym przez rehabilitantkę oraz jego matkę i siostrę. W

2011 r. uczestniczył w turnusie rehabilitacyjnym w Klinice (...),

którego koszt wyniósł 10.800 zł. W 2012r. dwukrotnie przebywał w Centrum

Rehabilitacji (...) w B.. Koszt pobytu powoda w tej

placówce wyniósł raz 5.170 zł, a kolejny raz 5.290 zł. A. G. (1) nadal nie

może wykonywać żadnych czynności życia codziennego, również tych związanych z

załatwianiem własnych potrzeb fizjologicznych. Czynności te musi wykonywać leżąc

w łóżku. Doznany przez niego uraz kręgosłupa spowodował, że jest on

unieruchomiony, gdyż ma zachowane czucie jedynie do okolic obojczykowych.

Poniżej tego poziomu zniesione są wszystkie rodzaje czucia — bólu, dotyku i ucisku.

Wymaga stałej opieki osoby trzeciej. Opiekę tę sprawuje jego matka M. M. (1),

która wykonuje dla niego wszelkie czynności życia codziennego, łącznie z

czynnościami higieny osobistej, sporządzania posiłków, karmienia, ubierania.

Powód jest pielęgnowany na łóżku ortopedycznym z materacem

przeciwodleżynowym i jest odwracany na boki co 2-3 godziny. Cały czas wymaga

zmiany opatrunków okolicy kości krzyżowej, gdzie utrzymuje się niecałkowicie

wygojona odleżyna. Co kilka do kilkunastu dni konieczna jest też wymiana cewnika

do pęcherza moczowego przez pielęgniarkę. Każda infekcja dróg moczowych może

prowadzić do zapalenia nerek i zatrzymania ich czynności filtracyjnej. Powód

wymaga stosowania pieluch. Ma całkowicie niesprawne ręce — nie jest w stanie

samodzielnie utrzymać żadnego przedmiotu. Powód nie może zostać sam w domu,

jeśli więc jego matka wychodzi z domu po zakupy żywnościowe, czy celem

wykupienia leków, z powodem zostaje ojciec lub siostra. Matka powoda śpi w jego

pokoju, gdyż powód wymaga często zmiany pozycji lub poprawy poduszki. Matka

karmi go, przy czym czynność ta wymaga wiele czasu, gdyż ma on trudności z

połykaniem i łatwo się krztusi. Każde zakrztuszenie pokarmem lub napojem może

prowadzić z kolei do zatrzymania oddechu i zgonu lub zachłystowego zapalenia

płuc. W domu, gdzie powód mieszka, nie ma ciepłej wody i wanny — mycie odbywa

się na łóżku. Dom jest ogrzewany zimą piecami kaflowymi. Wysoki próg nie pozwala

wywieźć powoda na wózku inwalidzkim poza dom w okresie letnim — do tej

czynności potrzebne są dwie osoby. Opieka sprawowana nad powodem sprowadza

się nie tylko to wykonywania realnych czynności związanych z jego

funkcjonowaniem, ale także do sprawowania nad nim pieczy przez 24 godziny na

dobę. Powód wymaga również specjalnego odżywiana, bogatego w produkty wysoko

białkowe i witaminowe. Powód musi codziennie przyjmować doustnie farmaceutyki

takie jak R., B., P., R., A., F., V. C.,

I., H. oraz C.. Ponadto przyjmuje leki stosowane okresowo z

powodu zakażeń dróg moczowych lub oddechowych — antybiotyki i sulfonamidy.

Codziennie a niekiedy kilka razy dziennie powód wymaga stosowania materiałów

opatrunkowych na odleżyny. Są to S., kompresy z gazy, plaster omnifbc,

opatrunek hydrokoloidowy, sól fizjologiczna do płukania cewnika. Codziennie

wymaga też zmiany pojemnika na mocz, a co najmniej raz w tygodniu zmiany

cewnika. Konieczne w związku z tym są jałowe rękawice chirurgiczne do zmiany

opatrunków oraz podkładki higieniczne. Wymaga też podkładów chroniących

materac przez zabrudzeniem oraz częstych zmian pościeli. W okresie od lutego do

listopada 20lir. powód wydatkował na leki i inne artykuły medyczne kwotę

5.252,94 zł, a miesiącach grudzień 2011 r. i do 12 stycznia 2012r. kwotę 879,02 zł.

Od 12 stycznia 2012r. do sierpnia 2012r. wydatkował na ten cel kwotę 3.841,45 zł.

Orzeczeniem lekarza orzecznika ZUS z 27 maja 2011 roku, A. G. (1)

został uznany za całkowicie niezdolnego do pracy od 15 listopada 2010r., jak

również za niezdolnego do samodzielnej egzystencji. Orzeczeniem Powiatowego

Zespołu do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności w D. z 10

maja 2011 r. zaliczono powoda do znacznego stopnia niepełnosprawności. Decyzją

Zakładu. Ubezpieczeń Społecznych z 18 czerwca 2011 r. odmówiono powodowi

rjrawa do renty z tytułu niezdolności do pracy z uwagi na brak wymaganego okresu

składkowego i nieskładkowego dla ubezpieczonego, u którego nastąpiła niezdolność

do pracy.

Pozwany, wobec zgłoszenia mu szkody przez powoda, przyznał na jego rzecz

140.000 złotych tytułem zadośćuczynienia, 7.250 zł jako zwrot kosztów opieki za

okres po opuszczeniu szpitala od 15 grudnia 2010r. do pierwszej wypłaty 9 maja

2011 r. oraz 708,80 zł z tytułu zakupu leków i środków medycznych. Kwoty te

jednak nie zostały wypłacone w powyższych wartościach, albowiem pozwany ustalił

30% przyczynienia się powoda do szkody z uwagi na brak zapiętych pasów podczas

wypadku komunikacyjnego, w jakim brał udział. Nadto, przyznano powodowi rentę

tytułem zwiększonych potrzeb w kwocie 1.500 zł, przy czym po przyjęciu

przyczynienia, pozwany wypłaca powodowi 1.050 zł miesięcznie.

W momencie wypadku powód zatrudniony był w zakładzie usług leśnych w

C. na pełen etat na okres od 1 lutego 2010r. do 31 stycznia 2011 r. za

minimalnym miesięcznym wynagrodzeniem, jako pracownik leśny. W tym zakładzie

pracy pracował też od 1 lutego 2007r. do 31 stycznia 2008r., a w okresie od 25

kwietnia 2000r, do 25 kwietnia 2001 r. zatrudniony był w zakładzie usług leśnych

w miejscowości C.. Posiada wykształcenie zawodowe — jest

mechanikiem napraw maszyn i urządzeń przemysłu. Przed wypadkiem powód nie

korzystał ze świadczeń pomocowych. Po wypadku Miejsko — Gminny Ośrodek

Pomocy Społecznej w C. przyznał mu świadczenie pielęgnacyjne w

wysokości 153 zł. W związku ze sprawowaniem opieki nad synem, przyznano matce

powoda świadczenie pielęgnacyjne w kwocie 520 zł miesięcznie, a nadto otrzymuje

ona pomoc finansową dla niektórych osób pobierających świadczenie pielęgnacyjne,

w kwocie 100 zł Przed wypadkiem powód był osobą zdrową i sprawną fizycznie. Był

osobą towarzyską.

Powód doznał najcięższej postaci uszkodzenia rdzenia kręgowego — na

poziomie C4-C5. Zwykle złamania kręgosłupa powyżej poziomu C5 powodują śmierć

chorego na miejscu wypadku, ponieważ uszkodzeniu ulegają ośrodki rdzeniowe dla

mięśni oddechowych (poza przeponą). Uraz, jakiego doznał powód spowodował u

niego porażenie o charakterze spastycznym, tj. ze wzmożonym napięciem

mięśniowym, co prowadzi do powstania przykurczów mięśniowych w stawach.

Powód posiada przykurcze w stawach biodrowych, kolanowych, barkowych i

łokciowych. Uszkodzenie rdzenia u powoda ma charakter trwały i nie rokuje żadnej

poprawy, v .ponieważ nie ma możliwości regeneracji komórek nerwowych w zakresie

centralnego układu nerwowego (mózgu oraz rdzenia kręgowego). Stan neurologiczny

powoda nie ulegnie poprawie, natomiast może ulegać pogorszeniu poprzez

narastanie przykurczów zgięciowych w stawach, co znacznie utrudnia pielęgnację.

Jedyną drogą do powstrzymywania tych deformacji są codzienne ćwiczenia

rehabilitacyjne, jednak mimo ich stosowania przykurcze u powoda są dość

zaawansowane i prawdopodobnie konieczne będzie leczenie ortopedyczne (przycięcie

ścięgien przywodzicieli ud i zginaczy kolan). Powód nie jest zdolny do żadnej pracy

(nawet do samoobsługi) i nie rokuje możliwości założenia rodziny. Chorzy tacy jak

powód rzadko przeżywają więcej niż kilka lat od wypadku i przyczyną ich zgonów

jest przede wszystkim niewydolność oddechowa, a na drugim miejscu niewydolność

nerek. Trwały uszczerbek na zdrowiu powoda pod względem neurochirurgicznym

wynosi 100%. U powoda następuje powolne pogorszenie stanu psychicznego w

sensie psychologicznego oddziaływania samej sytuacji, w jakiej się znalazł, jak i w

sensie pogarszającej się wydolności krążeniowo — oddechowej. Przebywa w ciężkich

warunkach socjalnych. Może oglądać tylko telewizję i słuchać radio. Kontakt ma

ograniczony do osób bliskich — słowny i wzrokowy. Odczuwa znaczny dyskomfort

związany z bezsilnością, ma poczucie skończonego życia, niemożnością zmiany.

Znajduje się w stanie głębokiej apatii. U powoda występuje zespół stresu

pourazowego o ciężkim przebiegu, wtórne zaburzenia depresyjne z głęboką apatią i

trwałe zmiany osobowości. Wymaga on długotrwałego wsparcia społecznego,

pomocy psychologicznej. Trwały uszczerbek na zdrowiu psychicznym A.

G. wynosi 80%.

Miejsko — Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w C. świadczy usługi

opiekuńcze, za które ustalane są zasady odpłatności na podstawie uchwały Rady

Gminy według kryterium dochodowego. W 2012r. koszt jednej godziny wynosił 14

zł. Kwota ta jest co roku ustalana przez kierownika Ośrodka Pomocy Społecznej.

Rodzina powoda nie korzysta z tych usług między innymi ze względu na znaczna

odległość od C. — około 12 km. Bezpłatne usługi opiekuńcze świadczy na

rzecz powoda wykwalifikowana pielęgniarka M. K., co czyni w ramach

Narodowego Funduszu Zdrowia.

Koszt konsultacji psychologicznej domowej lub za pomocą wideo rozmowy

wynosi od 120 do 150 zł.

Koszt usługi rehabilitacyjnej w domu pacjenta wynosi od 40 do 100 zł za

godzinę.

A. G. (1) w momencie wypadku nie miał zapiętych pasów

bezpieczeństwa. W momencie dachowania samochodu uczestnicy wypadku

zaczynają się przechylać, później wiszą do góry nogami na pasach bezpieczeństwa, a

wokół „latają" niezabezpieczone przedmioty. Człowiek niezapięty w pasy

bezpieczeństwa podczas wypadku zachowuje się podobnie jak niezabezpieczony

przedmiot, tylko jest wielokrotnie cięższy. Obrażenia, jakich doznał powód

wskazują, że musiał wielokrotnie w sposób niekontrolowany przemieszczać się po

wnętrzu samochodu. Po uderzeniu samochodu lewą stroną w drzewo — mógł siłą

bezwładności przemieścić się w lewo. Pod odbiciu się od lewej strony mógł uderzyć

głową w prawy wewnętrzny bok samochodu. Podczas dachowania samochodu —

miał warunki do uderzenia wierzchnią częścią głowy w dach, co mogło spowodować

pęknięcie piątego kręgu kręgosłupa. Ze względu na fakt, że w wypadku zginęli

kierowca i pasażer z prawej strony kierowcy oraz z oględzin zewnętrznych zwłok

kierowcy A. Ś., której prawdopodobną przyczyną zgonu był uraz

czaszki i rdzenia kręgowego na poziomie szyjnym, a kierująca pojazdem była

zabezpieczona pasami wynika, że najprawdopodobniej pasy bezpieczeństwa nie

zabezpieczyłyby A. G. (1) przez doznanymi' urazami kręgosłupa

szyjnego. Obrażenia stwierdzone u A. G. (1) nie są typowe dla zderzeń

bocznych. W tego typu wypadkach uszkodzenia skupiają się w lewej części ciała i są

to złamania żeber, pęknięcia aorty i serca, wątroby i śledziony, nerki lewej. Zdarzają

się też złamania podstawy czaszki i rzadko kręgów szyjnych. Pasy bezpieczeństwa

przytrzymują osoby we wnętrzu samochodu, jednak nie są one skuteczne w

przypadku zderzeń bocznych, bo sama konstrukcja boków pojazdu jest mniej

wytrzymała. Pasy bezpieczeństwa najbardziej skuteczne są przy zderzeniach

czołowych, uniemożliwiając uderzeniu ciała osoby w deskę rozdzielczą lub

poprzedzający fotel oraz w trakcie dachowania utrzymują ciało w fotelu

uniemożliwiając upadek i np. uderzenie głową w dach. Przy zderzeniach bocznych

funkcja pasów bezpieczeństwa jest bardzo ograniczona, tj. nie pozwalają na

przemieszczenie się całego ciała po kabinie pojazdu, ale nie zapobiegają możliwości

uderzenia górną częścią ciała w najbliższą wewnętrzną boczną powierzchnię tej

kabiny lub mocno wgnieciony do wnętrza bok pojazdu. Gdyby A. G. (1)

miał zapięte pasy nie uderzyłby głową o dach samochodu. Nie można jednak

wykluczyć, że przy zapiętych pasach mogłoby dojść do uszkodzeń szyjnego odcinka

kręgosłupa. Jednakże wówczas należałoby się raczej liczyć ze złamaniami

wyrostków czy łuków kręgowych i mniej prawdopodobne jest wówczas uszkodzenie

rdzenia kręgowego, jakkolwiek sytuacji takiej nie można w sposób bezwzględny

wykluczyć.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd uznał powództwo za częściowo

zasadne. Istotą sporu było w głównej mierze to, czy wypłacone na rzecz powoda

przez pozwanego świadczenia były adekwatne w stosunku do doznanych przez niego

urazów (zadośćuczynienie i renta) i czy zasadne są zgłoszone przez powoda nowe

roszczenia.

W pierwszej kolejności Sąd uczynił przedmiotem swoich rozważań kwestię

przyczynienia się ( art. 362 k.c), które według pozwanego winno wynieść 30 %. Sąd

Okręgowy zwrócił uwagę, że w przeprowadzonej w sprawie opinii biegłego z zakresu

ruchu drogowego i techniki samochodowej stwierdzono powód w chwili wypadku

nie miał zapiętych pasów i że fakt niezapięcia pasów bezpieczeństwa miał istotny

wpływ na rozległość doznanych przez niego obrażeń podczas wypadku. Jednakże

biegły sądowy z zakresu medycyny sądowej i patomorfologu, w opinii 1 września

2013r. (k. 434-438) wskazał, że najprawdopodobniej pasy bezpieczeństwa nie

zabezpieczyłyby A. G. (1) przez doznanymi urazami kręgosłupa

szyjnego, albowiem mechanizm uszkodzenia jego kręgosłupa w chwili wypadku miał

charakter złożony hyperfleksyjno — kompresyjny być może z komponentą

rotacyjną, jednak głównie był to mechanizm hyperfleksyjny (zgięciowy). Pasy

bezpieczeństwa przytrzymują osoby we wnętrzu samochodu, jednak nie są one

skuteczne w przypadku zderzeń bocznych, jakie miały miejsce podczas wypadku,

jakiemu uległ powód (por. k. 529-530). Wobec zarzutów stron Sąd dopuścił kolejne

opinie i według biegłego z zakresu medycyny sądowej J. P.

najistotniejszy uraz powoda, był związany z dachowaniem samochodu i uderzeniem

głową o dach. Tym samym, przy zapiętych pasach bezpieczeństwa, powód nie

uderzyłby głową w dach, a tym samym nie doznałby kompresyjnego złamania C5 z

rozfragmentowaniem i nie doznałby uszkodzenia rdzenia kręgowego (k. 560-561). W

opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej i biegłego z zakresu technicznej i

kryminalistycznej rekonstrukcji wypadków drogowych wskazano z kolei, że „Nawet

gdyby A. G. (1), siedząc z tyłu, po prawej stronie samochodu A., był

zapięty pasem bezpieczeństwa, to w czasie wypadku doszłoby do gwałtownych

szarpnięć (przeciążeń) jego ciała w różnych kierunkach (zwłaszcza głową i

kończynami). Biorąc pod uwagę miejsce zajmowane przez A. G. (1) w

samochodzie można też wnioskować, że pomimo zapiętych pasów bezpieczeństwa, w

czasie wypadku doszłoby do intensywnego kontaktu jego ciała z wewnętrzną częścią

prawego boku nadwozia pojazdu, tj. wewnętrzną powierzchnią tylnych prawnych

drzwi i ich szybą. (...) Gdyby A. G. (1) w chwili wypadku posiadał zapięty

pas bezpieczeństwa, to uniknąłby kontaktu swojej głowy z dachem pojazdu,

natomiast nie uniknąłby zmieniających się gwałtownie silnych przeciążeń

oddziaływujących na ciało oraz intensywnego kontaktu z wewnętrzną częścią

prawego boku nadwozia". W ostatecznych wnioskach oboje biegli zajęli stanowisko,

że w odniesieniu do szyjnego odcinka kręgosłupa stwierdzić należy, że zapięcie

pasów uchroniłoby powoda od uderzenia głową w dach pojazdu, a tym samym nie

doszłoby do działania sił wzdłuż kręgosłupa i rozfragmentowania piątego kręgu

szyjnego, a tym samym uszkodzenia rdzenia na tej wysokości i w tym mechanizmie.

W ocenie Sądu brak jest natomiast podstaw, aby w sposób precyzyjny i

jednoznaczny wnioskować w kwestii charakteru obrażeń, jakich doznałby A.

G., gdyby miał zapięte pasy. Przyjąć można jedynie, że nie uderzyłby głową o

dach samochodu, niemniej nie można wykluczyć, że przy zapiętych pasach mogłoby

dojść do uszkodzeń szyjnego odcinka kręgosłupa — jednakże wówczas należałoby

się raczej liczyć ze złamaniami wyrostków czy łuków kręgów i mniej prawdopodobne

jest wówczas uszkodzenie rdzenia kręgowego, jakkolwiek sytuacji takiej nie można

oczywiście w sposób bezwzględnie pewny wykluczyć. O ile więc pasy zwiększają

szansę na doznanie mniejszych obrażeń, tak skutki w postaci niedowładów, czy

porażeń mogą być również efektem uszkodzenia rdzenia w przypadku innych niż

kompresyjne złamań kręgosłupa, a nawet w przypadku jedynie zwichnięć z

towarzyszącymi przemieszczeniami. Tym samym nie można wykluczyć doznania

urazów rdzenia w odcinku szyjnym u osób zapiętych pasami bezpieczeństwa (por. k.

668-669). W obliczu powyższych rozważań i ostatecznych wniosków biegłych Sąd

doszedł do przekonania, że nie jest możliwe kategoryczne stwierdzenie, iż fakt

niezapięcia pasów przez A. G. (1) miał wpływ na doznane przez niego

urazy. Biegły sądowy z zakresu medycyny sądowej i patomorfologu I. D.

nie miał wątpliwości co do tego, że pas bezpieczeństwa nie zabezpieczyłby powoda

przed doznanymi urazami kręgosłupa. Z kolei biegli J. P. (specjalista

medycyny sądowej) i biegły M. P. (z zakresu technicznej

kryminalistycznej rekonstrukcji wypadków drogowych) nie wykluczyli, iż mimo

zapiętych pasów A. G. (1) mógł doznać urazów, które spowodowałby

porażenie czterokończynowe. Skoro więc nie jest możliwe jednoznaczne przesądzenie

tej kwestii, tym bardziej nie jest możliwe procentowe ustalenie ewentualnego

przyczynienia się powoda do szkody. W rezultacie w ocenie Sądu obniżenie przez

pozwaną/odszkodowania o 30 % było nieuzasadnione.

Odnosząc się do kwestii zadośćuczynienia Sąd miał na uwadze treść art. 445

k.c. W tym zakresie zwrócił uwagę, że według opinii biegłego psychiatry, u powoda

następuje powolne pogorszenie stanu psychicznego w sensie psychologicznego

oddziaływania samej sytuacji, w jakiej się znalazł, jak i w sensie pogarszającej się

wydolności krążeniowo - oddechowej. Występuje u niego zespół stresu pourazowego

o ciężkim przebiegu, wtórne zaburzenia depresyjne z głęboką apatią i trwałe zmiany

osobowości. Wymaga długotrwałego wsparcia społecznego, pomocy psychologicznej,

a jego trwały uszczerbek na zdrowiu psychicznym wynosi 80%. Powód przebywa w

ciężkich warunkach socjalnych. W jego sytuacji może oglądać tylko telewizję i

słuchać radio, przy czym sam nie jest w stanie zmienić programu, gdyż nie może

utrzymać żadnego przedmiotu w dłoni. Kontakt ma ograniczony do osób bliskich —

słowny i wzrokowy. Stan zdrowia, w jakim się znajduje powoduje, że jest on

całkowicie zdany na pomoc osób trzecich. Niewątpliwie godzi to w jego poczucie

własnej wartości, tym bardziej, że jest on osobą młodą — w dacie wypadku miał 33

lata i był sprawnym, zdrowym mężczyzną. Z całą pewnością przez formułowanie

podstawowych preferencji życiowych, dodatkowo w sytuacji zagrożenia dalszym

pogarszaniem się stanu zdrowia, jest dla powoda trudne do osiągnięcia. W

rezultacie stale doświadcza on głębokiej frustracji swoich potrzeb, upokorzenia

własną niesprawnością, przeżywa lęk przed przyszłością — w ostatnim czasie

znajduje się w stanie głębokiej apatii. Bardzo istotną okolicznością jest to, że

uszkodzenie rdzenia u powoda ma charakter trwały i nie rokuje żadnej poprawy.

Stan neurologiczny powoda nie ulegnie poprawie, natomiast może ulegać

pogorszeniu poprzez narastanie przykurczów zgięciowych w stawach. Powód przed

wypadkiem pracował zawodowo, był osobą towarzyską i wesołą. Obecnie nie jest

zdolny do żadnej pracy (nawet do samoobsługi) i nie rokuje możliwości założenia

rodziny. Sąd zwrócił ponadto uwagę, iż według opiniującego chorzy tacy jak powód

rzadko przeżywają więcej niż kilka lat od wypadku i przyczyną ich zgonów jest

przede wszystkim niewydolność oddechowa, a na drugim miejscu niewydolność

nerek. Ocena całokształtu sytuacji wskazuje, że cierpienia odczuwane przez powoda

w pierwszych miesiącach po wypadku były znaczne. Przeszedł on wiele zabiegów

operacyjnych, w tym ratujących życie oraz rehabilitacyjnych. Jego stan zdrowia,

choć ostatecznie został ustabilizowany, wiele razy ulegał pogorszeniu, gdyż

dochodziło do niewydolności krążenia, zakażenia dróg moczowych. Niewątpliwie jego

stan psychiczny wywołany niemożliwością poruszania się, uzależnienie od osoby

trzeciej,. która pomagała mu nawet w czynnościach higieny osobistej, należało

ocenić jako istotny czynnik mający wpływ na doznane cierpienia. Dla młodego

mężczyzny tego rodzaju doznania są szczególnie dotkliwe zważywszy na to, że przed

wypadkiem powód był osobą pełną życia i energiczną.

Sąd I instancji podał, iż strona pozwana nie kwestionowała urazów, jakich

doznał powód, jednak jej zdaniem kwota 140.000 złotych tytułem zadośćuczynienia

jest adekwatna do doznanych przez niego obrażeń i cierpień z nimi związanych. W

ocenie Sądu meriti, stanowisko takie nie zasługuje na uwzględnienie.

Sąd I instancji, przy ocenie wysokości zadośćuczynienia, miał na uwadze, że

powód w wyniku wypadku doznał najcięższej postaci uszkodzenia rdzenia

kręgowego. Od wypadku jest porażony czterokończynowo i ma zniesione czucie

poniżej obojczyków - oddech własny jest na ogół niewydolny. Przy tego rodzaju

urazach pacjent nie ma możliwości samodzielnego odkrztuszania wydzieliny z

drzewa oskrzelowego - w tym celu druga osoba musi uciskać jego klatkę piersiową.

Każde zaleganie w oskrzelach może prowadzić do odoskrzelowego zapalenia płuc, co

jest najczęstszą przyczyną zgonów u tych chorych.

Ze względu na zniesienie wszystkich rodzajów czucia pacjent nie czuje bólu

okolic narażonych na odleżyny i nie może się sam odwrócić - konieczna jest więc

profilaktyka przeciwodleżynowa polegająca na zmianach pozycji ciała, układanie na

bokach z pomocą wałków i poduszek do 2 - 4 godziny - także w nocy. Co więcej,

pacjent z uszkodzonym rdzeniem kręgowym na wysokości C5 poza porażeniem

czterokończynowym ma zniesione funkcje oddawania moczu i stolca. Musi więc być

zaopatrzony w cewnik do pęcherza moczowego oraz zamknięty zbiornik na mocz.

Sama obecność cewnika w pęcherzu powoduje łatwość zakażeń dróg moczowych

oraz wytrącanie się złogów /kamieni/ w drogach moczowych. Dodatkowo, pacjent z

takim uszkodzeniem rdzenia jak powód, ma znaczne trudności z wypróżnianiem się

- odruch defekacji jest z reguły wywoływany za pomocą czopków doodbytniczych,

jednak często stosuje się tzw. wlewki doodbytnicze - w przypadku braku efektu po

czopkach. Przez brak kontroli oddawania stolca, pacjent może się zanieczyścić, co

prowadzi do natychmiastowego wywołania odleżyn na skórze. Kolejnym ważnym

elementem jest żywienie powoda. Oprócz tego, że powinna to być dieta

wysokobiałkowa, to pokarm musi podawać inna osoba dbając o to, aby chory się nie

zakrztusił. Wprowadzenie pożywienia do dróg oddechowych grozi nagłym

zatrzymaniem oddechu lub, co najmniej, zapaleniem płuc. Biegły neurochirurg

wskazał v.także, że powód powinien być codziennie kąpany, co wymaga

zainstalowania „dźwigu" pozwalającego przenieść go w pozycji wyprostowanej do

wanny. Tymczasem powód nie ma w domu wanny, a matka zmuszona jest myć go

na łóżku ortopedycznym — nieraz kilkakrotnie w ciągu dnia.

Ponadto, w domu powoda konieczna jest pochylnia pozwalająca na

wywiezienie go na inwalidzkim poza dom (w celu wizyty lekarskiej, rehabilitacji lub

możliwości przebywania poza domem dla rekreacji). Powód nie ma takich

możliwości, gdyż wysoki próg, jaki jest w jego domu, nie pozwala jednej osobie na

„przepchanie" wózka z powodem poza ten próg. Powód więc, mimo iż od wypadku

upłynęło 5 lat, żyje nie tylko bez nadziei na poprawę stanu zdrowia, ale w

niepewności co do każdego dnia.

Mając na uwadze powyższe rozważania sąd uznał, że adekwatna w rym

zakresie będzie suma 500.000 zł, przy uwzględnieniu wypłaconej już powodowi

przez ubezpieczyciela kwoty 98.000 złotych. Sąd podał, że jakkolwiek zdrowia i życia

nie da się wymierzyć w jakikolwiek sposób, tak przyjęta przez sąd suma przedstawia

ekonomicznie odczuwalną wartość umożliwiającą poszkodowanej osobie nabycie

dóbr konsumpcyjnych w celu złagodzenia poczucia doznanej krzywdy, w tym

umożliwi powodowi, a raczej jego rodzinie — nabycie niezbędnych dla powoda

narzędzi, czy sprzętów pozwalających na zapewnienie mu odpowiednich warunków

codziennego funkcjonowania, np. do jego mycia, do wykonania zjazdu przed

domem, itp. W ocenie sądu, kwota ta nie jest ani wygórowana, ani zbyt niska, jeśli

się zważy czas leczenia i rehabilitacji powoda, w tym obecny stan jego zdrowia. Stąd

powinna ona w perspektywie tego, że jest to jednorazowe świadczenie, pozwolić

nabyć określone dobra konsumpcyjne, aby złagodzić jego cierpienie. Mając to na

uwadze, sąd zasądził na rzecz powoda tytułem zadośćuczynienia kwotę 402.000 zł

wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wydania wyroku.

Orzeczenie o odsetkach Sąd oparł o treść art. 481 § 1 k.c. Sąd przyjął, że

skoro dopiero w wyroku nastąpiło ostateczne określenie wysokości zobowiązania

pozwanego wobec powoda, to nieuzasadnionym byłoby naliczanie odsetek od daty

wcześniejszej ( tak wyrok Sądu Apelacyjnego z Lublina 25 września 2013r. I ACa

331/13, LEX nr 1372349). Skoro Sąd po przeprowadzeniu postępowania

dowodowego uznał, iż powodowi należy się wyższa kwota, odsetki należało ustalić

od dnia wyroku, tym bardziej, że zadośćuczynienie to dotyczy również okresu do

dnia wydania wyroku i na ten czas zostało ustalone (pkt. 1 wyroku).

Odnosząc się do pozostałych roszczeń powoda zgłoszonych we wniesionym

przez niego powództwie i dalszych pismach procesowych, sąd uznał, że zostały one

udowodnione jedynie w części (art. 3 k.p.c. i 6 k.c. oraz 232 k.p.c).

Sąd uwzględnił co do zasady, roszczenie odszkodowawcze powoda w zakresie

szkody, jaką okazała się utrata zdolności do pracy oraz zwiększenie się jego potrzeb

życiowych, oparte o treść 444 § 1 i 2 k.c. Powód przedłożył rachunki i faktury VAT,

które obrazują wydatki, jakie poniósł w związku z zakupem leków, materiałów

medycznych i rehabilitacją. Przy czym na kwotę, jakiej się domagał w ramach

zakupu leków, składają się wydatki zawarte w fakturach obejmujących okres od

lutego 2011 r.,. do listopada 2011 r.,. (k. 53-117). Łączna kwota, jaką wydatkował w

tym zakresie to 5.252,94 zł, przy czym w toku postępowania likwidacyjnego

pozwany wypłacił mu 496,16 zł. Sąd uznał, że brak było podstaw do

kwestionowania zasadności zakupu, czy to podanych tam leków, czy materiałów

medycznych. Również biegła z zakresu neurochirurgii, w opinii uzupełniającej z 26

października 2012r, podała jakie leki powód musi zażywać, jakie opatrunki i

materiały używać. Wszystkie podane pozycje pokrywają się z tymi, jakie zawarte

zostały w przedłożonych rachunkach. Sąd w ramach zwrotu kosztów leczenia

uwzględnił rachunki za ten czasookres, który nie obejmował renty zasądzonej w pkt.

6 wyroku — z tytułu zwiększonych potrzeb. Od stycznia 2012r. sąd zasądził bowiem

rentę, w ramach której mieszczą się zwiększone potrzeby powoda, między innymi z

uwagi na comiesięczny koszt zakupów leków. Z tych względów sąd w pkt. 2 zasądził

jednorazowe świadczenie odszkodowawcze mające na celu zwrot uiszczonych do

listopada 2011 r. (zgodnie z żądaniem pozwu) kosztów leczenia, a w pkt. 6 (co

zostanie omówione w dalszej części uzasadnienia) uwzględnił koszt zakupów leków

w zasądzonej od stycznia 2012r. comiesięcznej rencie.

Żądaną w pozwie kwotę 5.252,94 zł sąd pomniejszył o 496,16 zł, które

zostało mu wypłacone przez pozwanego a dotyczyło częściowo tych samych

rachunków, jakie powód załączył do pozwu. Pozostała do zasądzenia kwota wyniosła

4.756,78 zł. wraz z odsetkami od 24 lutego 2012r., tj. od dnia doręczenia pozwu

pozwanemu. W skład zasądzonej w pkt. 2 wyroku sumy odszkodowawczej, wchodzi

także kwota 21.260 zł tytułem kosztów, jakie powód poniósł tytułem leczenia

rehabilitacyjnego, zgodnie z przedstawionymi rachunkami na k. 718-720, w ramach

rozszerzenia powództwa, wraz z odsetkami ustawowymi od 30 czerwca 2015r., tj. od

daty, w jakiej pozwany otrzymał informację o zgłoszeniu przez powoda roszczenia w

tym zakresie.

Sąd uwzględnił także roszczenie powoda w zakresie żądania renty z tytułu

utraty zdolności do pracy (art. 444 §2 k.c). Powód orzeczeniem lekarza orzecznika

ZUS z 27 maja 2011 roku został uznany za całkowicie niezdolnego do pracy od 15

listopada 2010r., jak również za niezdolnego do samodzielnej egzystencji.

Orzeczeniem Powiatowego Zespołu do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności w

D. z 10 maja 2011 r. zaliczono powoda do znacznego stopnia

niepełnosprawności. A. G. (1) przez wypadkiem, był osobą zdrową,

czynną zawodowo, nie korzystał też ze świadczeń socjalnych. To, że zatrudniony był

na czas oznaczony nie ma żadnego znaczenia w sprawie. Powód we wcześniejszych

latach również podejmował zatrudnienie, a to, że pracował z przerwami nie jest

podstawą do odmówienia mu renty z tytułu utraty możliwości zatrudnienia. Powód

w dacie wypadku był osobą młodą, zdolną do pracy i nawet jeśli zatrudniony był na

czas określony, to nie oznacza, że nie podjąłby pracy po zakończeniu umowy. Za

bezsprzeczne należało więc uznać, że skoro w dacie wypadku był osobą czynną

zawodowo, która osiągała dochód i samodzielnie zaspakajała własne potrzeby

życiowe, z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że gdyby nie uległ

•wypadkowi, nadal pracowałby — jeśli nie w tej samej firmie, to w innym miejscu

pracy. Powód domagał się z tytułu renty za utratę zdolności do pracy renty

skapitalizowanej oraz bieżącej, przy czym przy wyliczaniu renty skapitalizowanej

domagał się zasądzenia za określony okres czasu po 1.000 zł miesięcznie, a w

ramach, comiesięcznej bieżącej renty - renty w wysokości aktualnie obowiązującego

minimalnego wynagrodzenia. Sąd uznał, że żądanie powoda w tej kwestii należy

uwzględnić tak co do zasady, jak i wysokości. Powód podczas zatrudnienia osiągał

wynagrodzenie w minimalnej wysokości, stąd w takim też zakresie należy zasądzić

na jego rzecz rentę z tytułu utraty możliwości zarobkowych, przy czym zgodnie z

jego żądaniem co do wysokości renty skapitalizowanej — 1.000 zł miesięcznie.

Mając to na uwadze sąd zasądził w pkt. 3 wyroku 11.000 zł tytułem renty

skapitalizowanej z tytułu utraty możliwości zarobkowych za okres od lutego 2011 r.

do grudnia 20lir., wraz z odsetkami od 24 lutego 2012 r. do dnia zapłaty. Sąd

uznał bowiem, że pozwany już na etapie postępowania likwidacyjnego odmówił - w

ocenie sądu bezzasadnie - renty z tytułu utraty możliwości zarobkowych, stąd za

wskazany czasookres odsetki należą się powodowi od doręczenia pozwanemu odpisu

pozwu. W pkt. 4 wyroku sąd zasądził natomiast na rzecz powoda 42.000 zł tytułem

skapitalizowanej renty z tytułu utraty możliwości zarobkowych za dalszy okres, tj.

od stycznia 2012r. do czerwca 2015r., z tym że wraz z odsetkami od 1 lipca 2015r.

do dnia zapłaty, tj. od miesiąca następnego po rozszerzeniu powództwa przez

powodavw tym zakresie. Biorąc pod uwagę okoliczność, że niezdolność do pracy

Cowoda utrzymuje się nadal i nie ma żadnych szans, aby jego stan zdrowia pozwolił

mu na podjęcie zatrudnienia, sąd w pkt. 5 wyroku zasądził na jego rzecz rentę z

tytułu utraty możliwości zarobkowych w wysokości minimalnego wynagrodzenia,

które obecnie wynosi 1.280 zł netto, poczynając od lipca 2015r., płatną do 10 dnia

każdego miesiąca wraz z ustawowymi odsetkami w przypadku opóźnienia w

płatności którejkolwiek z rat.

W ocenie sądu, niekwestionowanym jest, że potrzeby powoda po wypadku

uległy zwiększeniu. Ograniczenie tych potrzeb do kosztów opieki osoby trzeciej przez

stronę pozwaną jest nieusprawiedliwione, gdyż stan >zdrowia powoda nie pozwala

mu na normalne funkcjonowanie, a jego życie nierozerwalnie splecione jest z

zażywaniem leków, zmianą opatrunków, wizytami lekarskimi, zabiegami

medycznymi, co w sposób wyraźny przedstawiła biegła neurochirurg w opinii z 21

maja 2012r., jak i w opinii uzupełniającej z 26 października 2012r.W zakresie tego

roszczenia powód zgłosił rentę skapitalizowaną, jak i rentę na przyszłość. Odnośnie

składników renty z tytułu zwiększonych potrzeb sąd miał na uwadze jednak przede

wszystkim koszty opieki, jakiej powód wymagał i nadal wymaga od osoby trzeciej

oraz koszty zakupu leków. Pozostałe składniki, jakie zgłosił on w powództwie

rozszerzonym, tj. koszty rehabilitacji, jak i koszty opieki psychologicznej, sąd uznał

za koszty wchodzące w skład kosztów leczenia, które w razie ich poniesienia

powinny być przez stronę pozwaną zwrócone. Jeśli natomiast chodzi o te potrzeby

powoda, które zwiększyły jego bieżące wydatki to Sąd zaliczył do nich koszty opieki i

koszty zakupu leków i materiałów medycznych. Z opinii biegłego neurochirurga (k.

250-251), powód od dnia wypadku do chwili obecnej wymagał i wymaga stałej

opieki innych osób w czynnościach życia codziennego. Opieki takiej będzie wymagał

do końca swojego życia. Opiekę mogą wykonywać członkowie rodziny, zwłaszcza

matka, jednak konieczna jest także okresowa opieka pielęgniarki (celem zmiany

cewnika, oględzin odleżyn i zmian opatrunków). Opieka rodziny jest konieczna

praktycznie całodobowo, albowiem powód powinien być odwracany co 3-4 godziny,

także w nocy. Jak już wyżej sąd też wskazywał, powód jest całkowicie zdany na

osoby trzecie — nie może sam nawet przełączyć programu w telewizji. Zatem nigdy

nie zostaje sam w domu. Uznać zatem należało, że przyjęcie 12 godzinnej opieki

matki nad powodem - zgodnie z ostatecznie zgłoszonym roszczeniem — jest w pełni

uzasadnione. Sąd przyjął ostatecznie, że 5 zł za godzinę, którą to kwotę przyjął

pozwany ubezpieczyciel, jest wartością znacznie zaniżoną. W rym zakresie sąd

zwrócił się do Miejsko — Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w C., aby

udzielił informacji co do kosztów świadczonych usług opiekuńczych. W odpowiedzi

uzyskał informację, że zasady odpłatności za tego rodzaju świadczenia ustalane są

na podstawie uchwały Rady Gminy według kryterium dochodowego. W 2012r. koszt

jednej godziny wynosił 14 zł. Już sama ta okoliczność powoduje że stawka przyjęta

przez pozwanego jest zbyt niska, a biorąc pod uwagę fakt, że matka sprawuje opiekę

nad powodem przez całą dobę i wykonuje na jego rzecz wszystkie obowiązki

związane z codziennym funkcjonowaniem, uznać należało, że żądana przez powoda

stawka godzinowa z tytułu sprawowania nad nim opieki w wysokości 10 zł nie jest

kwotą nadmierną. Sąd dokonał także analizy orzecznictwa sądowego, które

dotyczyło ustalenia między innymi stawek godzinowych za wykonywanie czynności

pielęgnacyjnych przez osoby trzecie i w jej wyniku doszedł do przekonania, że

stawka 10 zł za godzinę takiej opieki nie jest wygórowana i mieści się w przyjętych

zwyczajowo kryteriach (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 18 lutego 2015

r., I ACa 1218/14, LEX nr 1665828 oraz wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z

dnia 23 stycznia 2015 r., I ACa 1526/14, LEX nr 1659077). Przeliczając więc

miesięczne koszty opieki nad powodem przyjąć należało, że wynoszą one 3.600 zł

miesięcznie (10 zł za godzinę x 12 godzin w ciągu dnia x 30 dni w miesiącu). Przy

czym, pozwany wypłaca z tego tytułu powodowi miesięczną rentę w kwocie 1.050 zł,

a nadto powód otrzymuje świadczenie pielęgnacyjne w wysokości 153 zł, a jego

matka świadczenie pielęgnacyjne w wysokości 520 zł oraz pomoc finansową w

wysokości 100 zł dla niektórych osób pobierających świadczenie pielęgnacyjne.

Łącznie powód z tytułu opieki uzyskuje 1.823 zł. Pomniejszając o tę kwotę należną

powodowi należność z tytułu opieki przyjąć trzeba, że pozwany winien wypłacić mu

za okres od stycznia 2012r. do czerwca 2015r. 1.777 zł za każdy miesiąc z tego

tytułu. W skład renty z tytułu zwiększonych potrzeb, wchodzi także koszt zakupu

leków. W tym zakresie sąd nie zgodził się ze stroną pozwaną, że powód nie wykazał,

aby takie koszty ponosił. To, że zakup leków i materiałów medycznych wskazanych

w załączonych do akt fakturach jest niezbędny dla prawidłowego funkcjonowania

powoda, w sposób wyraźny wyjaśniła i przedstawiła biegła neurochirurg (k. 250-

251). Nadto powód przedstawił plik faktur na okoliczność ponoszenia tych

wydatków. Co prawda, w aktach sprawy znajdują się faktury obejmujące okres od

20lir. do sierpnia 2012r., niemniej sąd — w oparciu o całokształt okoliczności

sprawy, aktualnego stanu zdrowia powoda i w obliczu kategorycznej opinii biegłej,

uznał, że kwestionowanie tych wydatków jest nieuzasadnione. Sąd dokonał jednak

wyliczenia średniego kosztu zakupu leków i materiałów medycznych, na podstawie

faktur obejmujących okres od stycznia 2012r. do sierpnia 2012r. i przyjął, że

wynosi on około 500 zł miesięcznie (3.841,45 zł — łączna wartość wynikająca z

faktur / 8 miesięcy).

Mając zatem na uwadze wszystkie powyższe okoliczności, sąd w pkt. 6

wyroku zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 95.634 złotych, przy czym na

kwotę tę składa się 1.777 zł miesięcznie (za okres od stycznia 2012r. do czerwca

2015r.) z tytułu opieki i 500 zł (za okres od stycznia 2012r. do czerwca 2015r.), czyli

łącznie 2.277 zł za okres od stycznia 2012r. do czerwca 2015r. Odsetki należne od

tej kwoty sąd uznał od miesiąca następnego po rozszerzeniu przez powoda

powództwa w tym zakresie.

W konsekwencji sąd przyjął, że na dalszy okres (od lipca 2015r.) należy

zasądzić na rzecz powoda rentę z tytułu zwiększonych potrzeb w kwocie 2.277 zł,

obejmującą powyżej wskazane bieżące wydatki, jakie z uwagi na doznane w

wypadku wraży, zwiększyły potrzeby powoda wraz z odsetkami od każdej

przeterminowanej raty (pkt. 7 wyroku).

W punkcie 8. wyroku sąd ustalił odpowiedzialność strony pozwanej wobec

powoda za szkody będące następstwem wypadku z dnia 15 listopada 201 Or. roku

mogące powstać w przyszłości. Zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z dnia 17

kwietnia 1970 roku (III PZP 34/69, OSNC 1970/12/217) orzeczenie takie ma na

celu usunięcie niepewności i wiąże strony, dopóki nie zostanie prawomocnie

obalone. U podstaw takiego żądania istnieje okoliczność, iż szkody na osobie nie

zawsze powstają jednocześnie ze zdarzeniem, które wywołało uszkodzenie ciała. Są

one z istoty rozwojowe. Następstwa uszkodzenia ciała są z reguły wielorakie i

zwłaszcza w wypadkach cięższych uszkodzeń wywołują niekiedy skutki, których

dokładnie nie można określić ani przewidzieć, gdyż są one zależne od

indywidualnych właściwości organizmu, osobniczej wrażliwości, przebiegu leczenia i

rehabilitacji oraz wielu innych czynników. W przypadku powoda, o ile bezspornym

jest, że jego stan zdrowia nie ulegnie poprawie, tak jak wynika to z opinii biegłej

neurochirurg, może on ulec pogorszeniu. Powód nadal wymaga rehabilitacji, co

powoduje wystąpienie dodatkowych kosztów w postaci czy to zabiegów, czy

turnusów rehabilitacyjnych. Nadto, jak wskazała biegła, mogą narastać u niego

przykurcze mięśniowe w stawach, co prawdopodobnie będzie wymagało leczenia

ortopedycznego.

Wobec nieuwzględnienia żądania powoda w całości, w pozostałym zakresie

powództwo należało oddalić (pkt. 9 wyroku).

Sąd nie uwzględnił w ramach renty kosztów rehabilitacji i opieki

psychologicznej, które to powód zgłosił jako elementy renty z tytułu zwiększonych

potrzeb. Sąd zważył, że powód powinien być poddawany rehabilitacji — jak

wskazała biegła neurochirurg, ćwiczenia te może wykonywać jego matka, co zresztą

czyni i co sąd uwzględnił przy ocenie należnych powodowi kosztów opieki. Faktem

jest, że biegła wskazała, iż co najmniej raz w tygodniu takie ćwiczenia powinien

wykonywać rehabilitant, niemniej powód nie wykazał, aby tego rodzaju zajęcia nie

mogły być refundowane ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia. Nie jest

również możliwe zweryfikowanie żądanej w tym zakresie sumy 1.500 zł miesięcznie

tylko na podstawie wydruków internetowych przedstawiających oferowane przez

rehabilitantów usługi. Inicjatywa dowodowa w tym zakresie powinna opierać się na

realnie ponoszonych w tym zakresie kosztach, gdyż sąd nie może hipotetycznie

zakładać wydatków, jakie powód mógłby w tym zakresie ponosić. Natomiast sam

fakt, że wskazany jest co najmniej jeden pobyt powoda w ciągu roku w specjalnym

ośrodku rehabilitacyjnym typu szpitalnego, nie oznacza, że koszt tego pobytu należy

potraktować jako zwiększone potrzeby miesięcznego utrzymania. Sąd przyjął, że

wobec ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość, tego rodzaju wydatki

powinny podlegać zwrotowi przez pozwanego w ramach należnego powodowi

odszkodowania. Co więcej, z załączonych przez powoda faktur związanych z

leczeniem rehabilitacyjnym wynika, że był on na turnusach rehabilitacyjnych tylko

w 2011 r. i 2012r., co tym bardziej przemawia za przyjęciem, że ich koszt nie może

być zaliczony do comiesięcznych wydatków.

Podobnie sąd ocenił żądanie zaliczenia do renty z tytułu zwiększonych

potrzeb pomocy psychologicznej, jakiej wymaga powód. W tym zakresie sąd nie miał

wątpliwości co potrzeby wsparcia psychologicznego powoda, niemniej jak wynika z

materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, powód w zasadzie od wypadku z

takiej pomocy nie korzystał, a ewentualne wsparcie, jakie mógłby w tym zakresie

uzyskać również mogłoby być przeprowadzone w ramach pomocy psychologicznej

refundowanej ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia. W każdym razie, powód

nie wykazał, aby czy to on, czy jego rodzina podejmowali działania mające na celu

uzyskanie tego rodzaju pomocy. Natomiast wykazany miesięczny koszt tej pomocy

— tak samo jak zajęć rehabilitacyjnych — również nie może być ustalany przez sąd

na podstawie wydruków internetowych. Rozpiętość oferowanych usług w tym

zakresiejest zbyt znaczna, aby przyjąć jaki koszt mógłby być kosztem miesięcznym

w 'przypadku powoda, albowiem sąd nie może oceniać jakiego rodzaju pomocy

powód w tym zakresie potrzebuje, przez jaki czas i w jakiej formie. Jeśli natomiast

powód będzie korzystał z takiej pomocy w określonych tylko sytuacjach, jej koszt

również powinien zostać zaliczony do należnego mu na podstawie art. 444 §1 k.c.

odszkodowania.

Oddaleniu podlegało także żądanie zgłoszone w rozszerzonym powództwie, co

do zasądzenia kwoty 8.080 zł tytułem skapitalizowanej renty z tytułu utraconych

dochodów za okres od stycznia 2012r. do lipca 2015r. wraz z ustawowymi

odsetkami liczonymi od dnia złożenia rozszerzonego powództwa do dnia zapłaty,

które powód uzasadnił koniecznością uwzględnienia waloryzacji tego świadczenia za

wskazany okres. W tym zakresie Sąd wyjaśnił, że renta zasądzona z powodu

częściowej utraty zdolności zarobkowania wyrównuje szkodę o charakterze trwałym,

której wielkość można ustalić tylko według daty orzekania. Jest więc zrozumiałe, że

prawo musi przewidywać najmniej uciążliwe sposoby korekty tego rodzaju

odszkodowania, ze względu na zmiany stosunków następujące po wydaniu

orzeczenia ustalającego wysokość renty. Temu celowi służy unormowanie zawarte w

art. 907 § 2 k.c. Ogólność sformułowania o "zmianie stosunków" pozwala na

elastyczne dostosowywanie wysokości świadczenia do zmieniających się przesłanek.

Jedną z nich może być zmiana wartości pieniądza powodująca, że zasądzona renta

nie spełnia swej funkcji wyrównawczej. Artykuł 907 § 2 k.c. nie zawiera

ograniczenia wynikającego z art. 3581 § 1 k.c. i dlatego znajduje zastosowanie do

rent o charakterze odszkodowawczym. Każda zmiana okoliczności mających wpływ

na wysokość renty powoduje - na żądanie uprawnionego - konieczność odpowiedniej

zmiany jej wysokości (wyrok SN z dnia 2 marca 1982 r. I CR 27/82, OSNCP 1982,

poz. 150). Prawidłowe zastosowanie przez sąd orzekający prawa materialnego

wymagania wyjaśnienia rzeczywistej treści stosunków faktycznych. Dlatego nie

można pominąć okoliczności decydujących o wysokości renty w chwili orzekania.

Odszkodowawczy charakter nie pozwala zatem uwzględnić żądania jej

podwyższenia, jeśli z innych ujawnionych okoliczności wynika, że w chwili

orzekania i w okresie objętym powództwem należałaby się powodowi renta niższa od

dotychczas zasądzonej. Przy porównywaniu ze stanem z chwili orzekania o żądaniu

zmiany wysokości sąd jest związany poprzednim orzeczeniem w zakresie objętym

prawomocnością. (...) Istotny spadek siły nabywczej pieniądza, będący podstawą

żądania zmiany wysokości i terminów zapłaty, może uzasadniać roszczenie o zmianę

wysokości takiej renty. Nie będzie to stanowiło jednak waloryzacji (w znaczeniu

prawnym) świadczenia pieniężnego, lecz dostosowanie jego wysokości do funkcji

kompensacyjnej według reguł odszkodowawczych wyrażonych w art. 361 k.c. i art.

444 § 2 k.c.
(por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 20 kwietnia 1994 r., III CZP

58/94, OSNC 1994/11/207, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 stycznia 2009 r., I

CNP 94/08, LEX nr 523654). W konsekwencji przyjąć należało, że renta zasądzona

na podstawie art. 444 § 2 kc, jako świadczenie z istoty swej niepieniężne, nie może

podlegać waloryzacji. Klauzula waloryzacyjna odnosi się tylko do zobowiązań

pieniężnych sensu stricto. W tej sytuacji do renty zasądzonej na podstawie art. 444

§ 2 kc
nie może mieć zastosowania przewidziana w art. 358 1 k.c. waloryzacja

sądowa (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 11 października 1994 r., I ACr

459/94, Wokanda 1995/10/49).

Oddaleniu podlegało również żądanie odsetek od zadośćuczynienia od daty

wcześniejszej aniżeli od wydania wyroku oraz odsetek od skapitalizowanych rent,

które miałyby być naliczane od daty wcześniejszej aniżeli od daty rozszerzenia

powództwa, co sąd omówił przy uzasadnianiu poszczególnych roszczeń.

O kosztach Sąd orzekł w oparciu o art. 100 k.p.c.

Apelację od wyroku Sądu I instancji złożyły obie strony postępowania.

Powód zaskarżył wyrok Sądu Okręgowego w części tj. w pkt. 9 wyroku, w

zakresie, w jakim Sąd I instancji: oddalił żądanie powoda przyznania

zadośćuczynienia ponad zasądzoną kwotę 402.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami

od dnia rozszerzenia powództwa do dnia zapłaty; oddalił żądanie powoda w zakresie

odsetek ustawowych liczonych dla kwoty 300.000 zł od dnia 27.07.2011 r. do

29.10.2015 r. oraz od kwoty 102.000 zł od dnia rozszerzenia powództwa

(30.06.2015 r.) do 29.10.2015 r.; oddalił żądanie powoda w zakresie

skapitalizowanej renty na zwiększone potrzeby ponad zasądzoną kwotę 95.634 zł

wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 01.07 2015 r. do dnia zapłaty; oddalił

żądanie powoda w zakresie miesięcznej renty na zwiększone potrzeby ponad

zasądzoną kwotę 2.277 zł miesięcznie płatną do 10-tego dnia każdego miesiąca z

góry, poczynając od lipca 2015 r. z ustawowymi odsetkami w przypadku uchybienia

terminu płatności oraz w zakresie postanowienia o kosztach procesu tj. pkt. 10

polegającym na stosunkowym rozdzieleniu kosztów między stronami zamiast

przyznania ich w całości na rzecz powoda.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzucono naruszenie:

a)  art. 213 § 2 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie i nie uwzględnienie,

przy wyliczeniu wysokości bieżącej renty miesięcznej z tytułu zwiększonych potrzeb

powoda, dokonanego przez pozwanego uznania powództwa w zakresie renty co do

kwoty 1.050 zł i w konsekwencji zasądzenia renty w wysokości nieadekwatnej do

ponoszonych przez powoda zwiększonych potrzeb,

b)  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie zasady swobodnej oceny

dowodów i sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie

materiału dowodowego, w szczególności poprzez błędne przyjęcie, że łączny koszt

zwiększonych miesięcznych wydatków powoda zamyka się kwotą 2.277 zł (nie

uwzględniając przy tym konieczności ponoszenia przez powoda kosztów związanych

z rehabilitacją i leczeniem psychologicznym) oraz, że wypłacana dobrowolnie przez

pozwanego renta nie powinna być uwzględniona przy zasądzeniu w wyroku

miesięcznej renty dla powoda,

c)  art. 322 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie i przyjęcie, że powód

powinien ściśle udowodnić zwiększone koszty w związku z leczeniem i rehabilitacją,

podczas gdy nie było to możliwe z uwagi na sytuację majątkową i finansową

powoda, co powinno skutkować zasądzeniem odpowiedniej sumy przez sąd w

oparciu o całość zgromadzonego materiału dowodowego i zasady doświadczenia

życiowego,

d)  art. 100 k.p.c. poprzez jego błędne zastosowanie, skutkujące

stosunkowym rozdzieleniem kosztów, w sytuacji gdy powód uległ jedynie w części

swego żądania, i przyznaniem od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu w 41

procentach, podczas gdy powodowi winny zostać przyznane od pozwanego koszty

procesu w pełnej wysokości.

e)  art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 k.c. poprzez jego błędną wykładnię

polegającą na uznaniu przez Sąd, że kwota 402.000 zł (łącznie 500.000 zł) jest

adekwatna do rozmiaru krzywdy powoda i jest odpowiednią kwotą zadośćuczynienia

w rozumieniu tego artykułu, w sytuacji gdy kwota ta jest rażąco za niska i nie

odpowiada zakresowi krzywdy doznanej przez powoda na skutek wypadku,

późniejszemu leczeniu, utrzymującym się do chwili obecnej dolegliwościom,

niesprawności fizycznej, trwałemu kalectwu, utraconym możliwościom oraz nie

uwzględnia w sposób odpowiedni wszystkich przyszłych negatywnych następstw

wypadku komunikacyjnego na życie powoda,

f) \ art. 455 k.c. i art. 481 §1 k.c. w zw. z art. 817 §1 k.c. poprzez ich

błędną wykładnię i w konsekwencji uznanie, iż odsetki od kwoty zadośćuczynienia

należą się powodom od dnia ogłoszenia wyroku Sądu I instancji, w sytuacji gdy

odsetki należne są od dnia, kiedy dłużnik pozostaje w opóźnieniu.

g) art. 444 §'2 k.c. poprzez błędną wykładnię i w konsekwencji uznanie,

iż dla celów przyznania renty z tytułu zwiększonych potrzeb w zakresie kosztów

leczenia psychologicznego i rehabilitacji powoda koniecznym jest wykazania, że

powód te potrzeby faktycznie zaspokaja i ponosi związane z tym wydatki, w sytuacji

gdy wystarczającym było wykazanie przez powoda okoliczności, iż takie leczenie jest

niezbędne oraz jaki jest jego szacunkowy koszt.

Wskazując na powyższe zarzuty powód wniósł o zmianę wyroku w

zaskarżonej części poprzez uwzględnienie powództwa w oddalonym zakresie poprzez

zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda:

łącznej kwoty zadośćuczynienia w wys. 700.000 zł tytułem

zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi: od

kwoty 300.000 zł od dnia 27.07.2011 r. do dnia zapłaty; od kwoty 400.000 zł od

dnia rozszerzenia powództwa (30.06.2015 r.) do dnia zapłaty;

łącznej kwoty 176.400 zł tytułem skapitalizowanej renty z tytułu

zwiększonych potrzeb za okres od stycznia 2012 r. do lipca2015 r. wraz z

ustawowymi odsetkami liczonymi od 1.07.2015 r. do dnia zapłaty;

kwoty 5.427 zł renty miesięcznej z tytułu zwiększonych potrzeb płatnej

od lipca 2015 r. do 10- ego dnia każdego miesiąca z ustawowymi odsetkami w

przypadku uchybienia terminu płatności,

zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda kosztów procesu, w tym

kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych za I i II instancje.

Apelujący podniósł, że przy określeniu wysokości zadośćuczynienia

pierwszorzędne znaczenie ma intensywność cierpień, czas ich trwania i ocena w

zakresie skutków uszczerbku czy rozstroju zdrowia na przyszłość, w tym

nieodwracalność następstw. Kompensacja ta musi mieć charakter odczuwalny,

stanowić realną wartość ekonomiczną, nie może być symboliczne, choć jednocześnie

z drugiej strony nie może prowadzić do bezpodstawnego wzbogacenia

poszkodowanego. Krzywda powoda i w znaczeniu obiektywnym, i w odniesieniu do

jego sytuacji jest ogromna. Powód doznał bardzo ciężkiego urazu, stale znajduje się

w stanie zagrażającym życiu. Obrażenia spowodowały dożywotnie, trwałe i całkowite

kalectwo. Powód nigdy nie odzyska poprzedniej sprawności, zmiany są

nieodwracalne. Stwierdzono u niego 100% uszczerbek na zdrowiu z uwagi na

uszkodzenia rdzenia kręgowego (powód jest porażony czterokończynowo, ma

całkowicie niesprawne palce, zniesione czucie poniżej obojczyków, nie może

samodzielnie odkrztuszać wydzieliny z oskrzeli, załatwiać potrzeb fizjologicznych,

samodzielnie jeść, odwrócić na się na drugą stronę), oraz 80% uszczerbek na

zdrowiu psychicznym (stwierdzono u niego zespół stresu pourazowego o ciężkim

przebiegu, wtórne zaburzenia depresyjne z głęboką apatią, trwałe zmiany

osobowości). Ponadto stan zdrowia powoda nie ulegnie poprawie, może natomiast

się pogarszać. Powód podatny jest na częste zakażenia, odleżyny, ponieważ nie jest

w stanie się sam obrócić, zmienić- pozycji ciała. Powód nie ma również możliwości

samodzielnego odkrztuszania - w tym celu druga osoba musi uciskać jego klatkę

piersiową. A. G. (1) ma także zaburzoną termoregulację. Dodatkową

dolegliwością jest to, że powód ma znaczne trudności z wypróżnianiem się - odruch

defekacji jest z reguły wywoływany za pomocą czopków doodbytniczych lub tzw.

wlewek doodbytniczych. Z uwagi na brak kontroli powoda nad oddawaniem stolca,

często dochodzi do zanieczyszczeń. Powód wymaga również cewnikowania (sama

obecność cewnika w pęcherzu powoduje łatwość zakażeń dróg moczowych i

wytrącanie się złogów/kamieni, w drogach moczowych). Wszystkie te czynności

dotyczą sfer bardzo intymnych i wiążą się z dużym poczuciem wstydu u powoda.

Podnoszono też, że wszelkie zaniechania względem powoda w zakresie pielęgnacji,

czy żywienia stanowią dla niego znaczne zagrożenie życia. Podkreślono, iż powód

pozostaje w pełnym kontakcie logicznym i ma rym samym świadomość stanu

zdrowia w jakim się znajduje. Powód ma świadomość tego, iż do końca życia zdany

będzie na pomoc osób trzecich, że nie zrealizuje marzeń dotyczących sfery życia

osobistego, rodzinnego i zawodowego. W wyniku wypadku dotychczasowy sposób

życia powoda został bezpowrotnie utracony. Chociaż życie jest najwyższą wartością,

to nie można również pominąć, że istotną wartością jest normalne życie, a nie życie

z ograniczeniami na łóżku czy wózku inwalidzkim. Wartością jest realizacja swoich

planów życiowych, samostanowienie o sobie i swojej przyszłości, swoboda, wolność,

natomiast powód na skutek przebytych urazów ma jasno i precyzyjnie określony

plan życia, który ma polegać na codziennej rehabilitacji, masażach

usprawniających, przemieszczaniu się od jednej placówki do kolejnej oraz

całkowitym zdaniu na pomoc i opiekę osób trzecich w zwykłych czynnościach życia

codziennego. Zdrowie i życie ludzkie to dobra o najwyższej wartości. Powód

całkowicie utracił zdrowie, w związku z tym zadośćuczynienie z tytułu takiego

uszczerbku powinno być wysokie, choć pieniądze i tak nie zrekompensują krzywdy

związanej z inwalidztwem, jakiego doznał A. G. (1).

Apelujący wskazywała, iż powód w chwili zdarzenia miał 33 lata. Przed nim

było całe życie, ze wszystkimi wynikającymi z niego radościami. W jednej chwili

bezpowrotnie A. G. (1) został tego wszystkiego pozbawiony. W wieku 33

lat utracił wszelkie możliwości samodzielnego funkcjonowania, jakiegokolwiek

rozwoju, założenia w przyszłości własnej rodziny, posiadania dzieci, utracił wszystko

to, co mogłoby być jego udziałem, gdyby nie doszło do wypadku. Powód jest

całkowicie niesamodzielny w zaspokajaniu jakichkolwiek potrzeb życiowych i

fizjologicznych, nie porusza się, ma całkowicie niesprawne palce, zniesione czucie

poniżej obojczyków, nie może samodzielnie odkrztuszać wydzieliny z oskrzeli,

załatwiać potrzeb fizjologicznych, samodzielnie jeść, odwrócić na się na drugą

stronę. W związku z powyższym jest całkowicie zależny od innych. Wypadek i jego

konsekwencje przekreśliły jakiekolwiek szanse powoda na normalne życie.

Następstwa w zakresie niepełnosprawności powoda są nieodwracalne.

Na wysokość zadośćuczynienia powinny wpływać również przekreślone

perspektywy na przyszłość, oczekiwania powoda odnośnie jego przyszłości, co jest

szczególnie dolegliwe w odniesieniu do człowieka młodego. Odniesiona przez powoda

krzywda ze względu na stopień uszczerbku na zdrowiu, jego konsekwencje,

konieczność kontynuowania wieloletniego leczenia i prowadzenia uciążliwej

rehabilitacji, nieodwracalność skutków, młody wiek powoda skutkujący

odczuwaniem krzywdy przez całe życie, w ocenie powoda uzasadnia podwyższenie

kwoty zadośćuczynienia pieniężnego do łącznej kwoty 700 000 zł (przy

uwzględnieniu dotychczasowej wypłaty pozwanego 98.000 zł do 800.000 zł). Powód

ma świadomość, że jest to kwota wysoka w odniesieniu do realiów ekonomicznych w

Polsce. Niemniej jest to kwota adekwatna do krzywdy uczynionej powodowi, która

spełni kompensacyjną funkcję zadośćuczynienia pieniężnego, zgodnie z celem art.

445 § 1 k.c.

Nadto zadośćuczynienie przyznawane jest tylko raz i określenie należności z

tego tytułu prawomocnym wyrokiem wyłącza (o ile nie pojawi się nowa krzywda,

której nie można było przewidzieć w ramach poprzedniej podstawy faktycznej)

przyznanie dalszego zadośćuczynienia. Sąd zatem ustalając odpowiednią kwotę

winien brać pod uwagę również wiadome w sprawie, wyprowadzone na podstawie

ustalonych faktów - rokowania na przyszłość. A te — co jest bezsporne, a wynika

przede wszystkim z opinii przedstawionych przez lekarzy poszczególnych

specjalizacji - są dla powoda niepomyślne. Jak wskazali biegli stan zdrowia powoda

jest zagrażający życiu, wszystkie czynności, zabiegi pielęgnacyjne wokół niego mają

na celu utrzymanie go przy życiu. Ponadto, jak wskazał biegły neurochirurg, stan

neurologiczny powoda nie może ulec poprawie natomiast łatwo może ulegać

pogorszeniu poprzez narastanie przykurczów zgięciowych w stawach, co znacznie

utrudnia jego pielęgnację. Jedyną drogą powstrzymania tych deformacji są

codzienne ćwiczenia rehabilitacyjne - jednak mimo ich stosowania przykurcze u

powoda są dość zaawansowane i prawdopodobnie konieczne będzie leczenie

ortopedyczne. Ponadto każde zakrztuszenie się pokarmem lub napojem może

doprowadzić do zatrzymania oddechu i zgonu lub zachłystowego zapalenia płuc.

Każda infekcja dróg moczowych może doprowadzić do zapalenia nerek i zatrzymania

ich czynności filtracyjnej.

Przy ocenie adekwatnego zadośćuczynienia, zdaniem powoda, nie można

również całkowicie abstrahować od tendencji występujących w orzecznictwie w

porównywalnych przypadkach, gdyż konfrontacja analizowanego przypadku z

innymi pozwala uniknąć rażących dysproporcji kwot zasądzanych z tytułu

zadośćuczynienia, które mogłyby godzić w poczucie sprawiedliwości. I tak dla osób,

które na skutek obrażeń ciała doznanych w wypadku komunikacyjnym doznały

porażenia kończyn dolnych (a czasami, tak jak powód i górnych): - przyznano

następujące kwoty zadośćuczynienia: w wyroku Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z

dnia 28.04.2015 r., Sygn. akt I ACa 89/15 - 500.000 zł; w wyroku Sądu

Apelacyjnego w Krakowie z dnia 06.11.2013 r. o sygn. akt I ACa 886/13 -

zasądzono 650.000 zł; w wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia

16.12.2014 r. VI ACa 283/13, zasądzono 1.000.000 zł; w wyroku Sądu

Apelacyjnego w Warszawie z dnia 05.04.2013 r. I ACa 1143/12, zasądzono-

1000000 zł. W ocenie apelującego kwoty rzędu 500.000 zł zadośćuczynienia są

przyznawane przez sądy zazwyczaj osobom, które doznały znacznego uszczerbku na

zdrowiu, ale które mimo wszystko są w stanie samodzielnie funkcjonować

(chociażby w części) tj. mogą się poruszać na wózku inwalidzkim, są aktywne

zawodowo, społecznie, mają władzę choćby w rękach. Natomiast w analogicznych

sprawach, przy podobnych skutkach zdrowotnych jakie mają miejsce u powoda z

reguły zasądzane są kwoty wyższe, na poziomie zbliżonym do 800.000 zł, 1.000.000

zł.

Odnosząc się do kwestii odsetek skarżący podał, że w przypadku

zadośćuczynienia odsetki - tak samo jak i dotyczy to innych roszczeń

bezterminowych - należą się od daty, w której zobowiązany powinien je zrealizować

w; rozmiarze zgłoszonym przez powoda - od daty wezwania. Apelujący zwrócił uwagę,

iż w ostatnim okresie pogląd ten dominuje w orzecznictwie Sądu Najwyższego

(orzeczenia SN: z dnia 14 stycznia 2011 roku w sprawie I PK 145/10, z dnia 10

lutego 2000 roku w sprawie II CKN 725/98, z dnia 8 sierpnia 2001 roku w sprawie I

CKN 18/99, z dnia 30 stycznia 2004 roku w sprawie I CK 131/03.). Powód jeszcze

przed wniesieniem pozwu wystąpił do pozwanego o wypłatę zadośćuczynienia w

kwocie 450.000 zł. Potwierdzenie przyjęcia i zarejestrowania roszczeń zgłoszonych

przez powoda nastąpiło następnie korespondencją pozwanego - w tym decyzją z

dnia 26.07.2011 roku, w której pozwany przyznał na rzecz powoda 140.000 zł.

Przed wystąpieniem z niniejszym pozwem pozwany wypłacił powodowi z tytułu

zadośćuczynienia ostatecznie kwotę 98.000 zł. Był zatem świadom swej

odpowiedzialności i uznawał jej zasadę. Przyjęcie stanowiska Sądu I instancji

powoduje, że całe ryzyko ekonomiczne prowadzenia sporu z ubezpieczycielem

przerzucone byłoby na poszkodowanego, do czego nie ma wystarczających podstaw,

zważywszy dodatkowo, że co prawda odsetki mają również charakter waloryzacyjny,

niemniej różnica poziomu cen z daty wyrokowania oraz z daty wezwania do zapłaty

nie ma znaczącego znaczenia. Orzeczenie sądu zasądzające zadośćuczynienie nie

ma charakteru konstytucyjnego, ono nie tworzy zobowiązania, a jedynie potwierdza

obowiązek wynikający ze zdarzenia będącego podstawą zobowiązania. Od początku

procesu sądowego oraz wcześniej, w toku likwidacji szkody, pozwany wiedział, że

jest zobowiązany do naprawienia szkody, a także że krzywda doznana przez powoda

jest znacznych rozmiarów. Pełnomocnik powoda jeszcze przed złożeniem powództwa

precyzował żądanie powoda i wnosił o wypłatę zadośćuczynienia za doznaną

krzywdę. Nadto pozwany wydając ostateczną decyzję dotyczącą zadośćuczynienia

był już w posiadaniu wszelkich informacji dotyczących rozmiaru doznanej przez

powoda krzywdy. Stwierdzić przy tym należy, iż w niniejszej sprawie nie zaszły

okoliczności uzasadniające tak znaczne opóźnienie terminu wypłaty

zadośćuczynienia, aby zasadne było orzekanie odsetek dopiero od daty wyrokowania

(czyli 4 lata po zakończeniu likwidacji szkody). Na etapie przedsądowym w toku

likwidacji szkody pozwany dysponował wsparciem wykwalifikowanej kadry w

postaci lekarzy, którzy wydali orzeczenia odnośnie stanu zdrowia powoda. Już z

treści tych orzeczeń wynikało, że uszczerbek na zdrowiu powoda jest znaczny i

utrwalony. Rokowania co do odzyskania sprawności przez powoda były złe, a

stopień upośledzenia miał charakter trwały. Nadto, w toku sprawy sądowej pozwany

analizował te same dowody (w tym zeznania świadków, powoda, i opinie biegłych), a

rjłyhące z nich wnioski uzasadniały dopłatę na rzecz powoda zadośćuczynienia,

choćby poprzez częściowe uznanie powództwa w toku procesu, czego pozwany

zaniechał. Tym samym nie wywiązał się z ciążącego na nim obowiązku terminowej i

profesjonalnej likwidacji szkody, a nieuzasadnione i krzywdzące dla powoda

opóźnienie ubezpieczyciela winno być zrekompensowane przyznaniem odsetek

ustawowych za zwłokę. Artykuł 817 § 1 k.c. nakłada na zakład ubezpieczeń

obowiązek aktywnego, samodzielnego wyjaśnienia okoliczności wypadku i wysokości

szkody. Nieterminowe spełnienie świadczenia przez ubezpieczyciela należy więc

ocenić jako nienależyte wykonanie zobowiązania. Powyższe potwierdza ugruntowane

w tym zakresie orzecznictwo sądowe - zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia

15.11.2002 r. V CKN 1331/00; z dnia 18 lutego 2010 r., II CSK 434/09; z dnia

8.03.2013 r. III CSK 192/2012; z dnia 30 stycznia 2004 r. I CK 131/2003 OSNC

2005, nr 2 poz. 40; z dnia 17 listopada 2006 r. V CSK 266/2006 nie publ.; z dnia

26 listopada 2009 r. III CSK 62/2009; z dnia 18 listopada 2009 r. II CSK 257/2009.

Odnosząc się do kwestii renty z tytułu zwiększonych potrzeb skarżący

zwrócił uwagę, że zgodnie z przedłożonymi opiniami biegłych w niniejszej sprawie

dla powoda niezbędne są ćwiczenia ruchowe - aby nie doszło do usztywniania

stawów kończyn - wykonywane okresowo przez rehabilitanta, który dodatkowo

przyuczy matkę codziennych ćwiczeń. Najlepiej stosować te ćwiczenia dwa razy

dziennie. Ważne są tu także ćwiczenia oddechowe. Wskazany jest także co najmniej

jeden pobyt w ciągu roku w specjalnym ośrodku rehabilitacyjnym, typu szpitalnego.

Wyliczenie powoda co do zakresu rehabilitacji świadczonej przez specjalistę w

wymiarze 5 razy w tygodniu x 1 h nie jest wygórowane - mając na uwadze, że

ćwiczenia należy stosować 2 razy dziennie, codziennie (tj.7x2x 1 h = 14 h

tygodniowo, z czego zaledwie 5 h tygodniowo to byłyby zajęcia z profesjonalistą).

Ponadto nie jest powiedziane, że matka powoda będzie zawsze przy nim obecna, że

będzie miała siły do pełnienia nad nim pełnej opieki. Z tego względu powód ma

prawo korzystać z zabiegów rehabilitacyjnych prowadzonych przez rehabilitanta, a

nie najbliższych członków rodziny - zwłaszcza, że przy wyliczaniu kosztów opieki

sprawowanej nad powodem została uwzględniona opieka w wymiarze minimalnym -

12 h dziennie, a nie całodobowa (na co wskazywali biegli) właśnie z uwagi na

przyjęcie iż w pewnym zakresie rodzina powoda może być odciążona poprzez

zatrudnienie fachowej pomocy tj. rehabilitanta i psychologa. Podczas zabiegów

rehabilitacyjnych i psychoterapeutycznych matka powoda mogłaby być zwolniona z

konieczności czuwania nad powodem. Ponadto należy wskazać, że przyjęta przez

powoda stawka jest minimalna w stosunku do różnych stawek rehabilitantów

świadczących usługi na terenie K.. Wynagrodzenie rehabilitanta kształtuje

się od 50 zł do ok. 100 zł (co zostało uprawdopodobnione przez powoda poprzez

przedłożenie dostępnych cenników). Powód przyjął stawkę 50 zł przy wyliczeniu

zwiększonych potrzeb, nie uwzględnił w tym również ewentualnych kosztów dojazdu

rehabilitanta na zabiegi. W ocenie powoda nie zmienia powyższych rozważań to, że

powodowi - teoretycznie - służy prawo do rehabilitacji w ramach świadczeń z NFZ.

Stan powoda wymaga bowiem codziennej, żmudnej rehabilitacji, przy czym jedna

godzina stanowi minimum. Ważne jest również, by rehabilitacja wykonywana była

przez osoby, które znają powoda - jego reakcje, preferencje etc. Zaniechanie

rehabilitacji, nawet na krótko, doprowadziłoby do nieodwracalnych zmian w postaci

przykurczów, a przez to do zwiększenia i tak ogromnego cierpienia powoda. Z tej

przyczyny powód ma prawo korzystać z rehabilitacji wykonywanej przez prywatnych

rehabilitantów, tym bardziej, że nie można abstrahować od realnych możliwości -

powód mieszka na wsi i musiałby dojeżdżać na rehabilitację do ośrodka poza

miejscem zamieszkania - co w jego przypadku, z uwagi na stan zdrowia jest

niemożliwe.

Odnosząc się natomiast do kwestii wliczenia przez powoda do renty kosztów

związanych z koniecznością korzystania przez powoda z turnusów

rehabilitacyjnych, apelujący podniósł, że sam fakt, iż odbywają się one cyklicznie tj.

raz do roku, nie wyklucza możliwości wliczenia ich do bieżącej renty powoda (przy

rozłożeniu całych kosztów na 12 miesięcy); podobnie Sąd Apelacyjny w Łodzi Sygn.

akt: IACa 856/13 wyrok z dnia 16 stycznia 2014 r. Istotny jest bowiem fakt, iż

rehabilitacja ta jest celowa i niezbędna dla powoda oraz jak wynika z opinii biegłego

neurochirurga wskazany jest co najmniej jeden pobyt w ciągu roku w specjalnym

ośrodku rehabilitacyjnym, typu szpitalnego. Powód przedłożył przykładową fakturę

potwierdzającą koszt takiego turnusu (od 5300 zł do 17500 zł) i przyjął uśrednioną

stawkę w wysokości 6.000 zł rocznie. Sąd Okręgowy miał możliwość na tyle

wnikliwego zbadania tej okoliczności, na ile pozwalała na to inicjatywa stron

postępowania, przede wszystkim dowodowa. Potrzeba corocznego przechodzenia

rehabilitacji została wykazana przez powoda w możliwie najskuteczniejszy sposób,

czyli dowodem z opinii biegłego sądowego z zakresu neurochirurgii. Ponadto powód

wykazał koszt takiej rehabilitacji poprzez przedłożenie faktur za dotychczas odbyte

turnusy. Podkreślenia wymaga, iż jak zeznał powód oraz świadkowie, powód obecnie

nie korzysta z profesjonalnej pomocy, ponieważ go na to nie stać. Wszystkie

uzyskane od ubezpieczyciela środki przeznaczył na swoje leczenie, turnusy

rehabilitacyjne. Ostatni turnus miał miejsce w 2012 roku ponieważ wtedy skończyły

się powodowi środki na dalsze leczenie. Właśnie z tych względów koszty leczenia

(rehabilitacyjnego jak i psychologicznego) za okres miniony zostały zgłoszone przez

powoda tytułem renty na zwiększone potrzeby, nie zaś tytułem odszkodowania,

ponieważ nie zostały faktycznie poniesione, a obciążały stronę pozwaną. Nie mogły

więc zostać zaliczone do wydatków na leczenie powoda, zasadnie zostały natomiast

uznane za zwiększone potrzeby uprawnionego w rozumieniu przepisu art. 444 § 2

k.c. Argumentacja sądu, iż w przypadku gdy powód będzie w przyszłości ponosił

koszty kolejnych rehabilitacji to będzie mógł wystąpić o zwrot poniesionych kosztów

do pozwanego jest błędna, ponieważ po raz kolejny przerzuca na powoda ciężar

ponoszenia z góry kosztów swojego leczenia i udowadniania pozwanemu, iż koszty

te były zasadne i konieczne- w sytuacji gdy w toku niniejszego postępowania zostało

już wykazane, że powód wymaga takiego leczenia minimum raz do roku (a nawet

częściej) i już na obecną chwilę sąd był w stanie wyliczyć średnie roczne koszty

takiej rehabilitacji, które następnie powinny być uwzględnione w rencie z tytułu

zwiększonych potrzeb powoda.

Apelujący dodał, że jeżeli podstawę zasądzenia na rzecz poszkodowanego

renty stanowi zwiększenie potrzeb wyrażających się w przyszłych powtarzających się

stałych wydatkach obejmujących między innymi konieczną opiekę, rehabilitację,

pielęgnację, to w takim przypadku wystarczające jest wykazanie przez

poszkodowanego istnienia zwiększonych potrzeb stanowiących następstwo czynu

niedozwolonego. Oparte na tej podstawie roszczenie poszkodowanego nie ma

charakteru roszczenia regresowego w stosunku do zobowiązanego do naprawienia

szkody. Poszkodowany może bowiem aktualnie nie dysponować na razie

odpowiednimi środkami finansowymi na dokonanie wydatków, które jednak są

konieczne. Stąd przyznanie renty z tytułu zwiększonych potrzeb na podstawie art.

444 § 2 k.c.
nie jest uzależnione od wykazania, że poszkodowany te potrzeby

faktycznie zaspokaja i ponosi związane z tym wydatki. Do przyznania renty z tego

tytułu wystarcza samo istnienie zwiększonych potrzeb jako następstwa czynu

niedozwolonego" ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 maja 2012 r. Sygn. akt IPK

198/11, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 marca 1976 r„ IV CR 50/76, OSNC

1977 nr 1, poz. lii wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 czerwca 2005 r., III CK

392/04, LEX nr 177203). Poza tym nie można dyskryminować powoda tylko

dlatego, żę chce korzystać z prywatnych placówek. Jak się podkreśla w najnowszym

orzecznictwie poszkodowany w wypadku ma prawo wybrania lekarza, placówki,

której ufa i która w najwyższym stopniu i bez zwłoki przywróci mu zdrowie.

Poszkodowani nie mogą być skazani na publiczne placówki i czekanie w kolejkach.

Prywatne kliniki, z których dotychczas korzystał powód (CUDO, RehaPlus)

gwarantują stosowanie nowoczesnej rehabilitacji funkcjonalnej, która zakłada

uzyskanie szybkich efektów dzięki intensywnej pracy pacjenta z terapeutą, ale także

utrzymanie tych efektów po skończonej terapii. W Klinice (...) oraz w

(...) s.c. terapia prowadzona jest przez

uznanych w środowisku międzynarodowym specjalistów wykwalifikowanych w

zakresie najnowocześniejszych technik rehabilitacji. Program zajęć

rehabilitacyjnych opracowywany jest indywidualnie na potrzeby poszczególnych

poszkodowanych, co w znacznym stopniu podnosi skuteczność terapii, która ma na

celu maksymalne zbliżenie sprawności do stanu sprzed wypadku. Zgodnie z

wyrokiem SN z dnia 13 grudnia 2007 r. (I CSK 384/07) art. 444 § 1 k.c. nie

warunkuje uwzględnienia przewidzianego nim żądania od istnienia potencjalnej

możliwości pokrycia kosztów leczenia ze środków publicznych, ani tym bardziej nie

uzależnia jego uwzględnienia od wykazania przez poszkodowanego negatywnej

okoliczności, a mianowicie, że koszty leczenia nie zostaną opłacone ze środków

publicznych. Uprawnienia poszkodowanego żądania zapłaty przez zobowiązanego

sumy potrzebnej na koszty leczenia nie pozbawia poszkodowanego okoliczność, że

jest on osobą uprawnioną do korzystania z systemu finansowania świadczeń opieki

zdrowotnej ze środków publicznych, jeżeli tylko zostanie wykazane, że celowe jest

stosowanie takich metod leczenia, zabiegów lub środków leczniczych, które nie

wchodzą w zakres świadczeń objętych finansowaniem ze środków publicznych.

Na koniec podkreślono, iż wbrew twierdzeniom Sądu I instancji powód nie

miał obowiązku wykazywać, iż zajęcia z zakresu rehabilitacji nie mogą być

refundowane ze środków NFZ (lub mogą ale w ograniczonym zakresie). Zgodnie z

powszechnie przyjętą linią orzeczniczą „celem regulacji zawartej w art. 444 § 1 k.c.

jest umożliwienie uzyskania przez poszkodowanego środków finansowych

potrzebnych na pokrycie kosztów leczenia. W świetle tego przepisu na

poszkodowanym nie ciąży powinność wykazania, że koszty leczenia nie zostaną

pokryte w ramach ubezpieczenia zdrowotnego, które posiada poszkodowany" (wyrok

SN z dnia 12.09.2014 r. sygn.. akt I CSK 634/13). Ciężar dowodu wystąpienia

okoliczności sprzeciwiającej się uznaniu sumy żądanej z góry przez powoda na

pokrycie kosztów leczenia za „sumę potrzebną" spoczywa na zobowiązanym do

naprawienia szkody pozwanym. Powód zobowiązany jest w zasadzie dowieść faktów,

z których wywodzone jest dochodzone roszczenie (tworzących prawo podmiotowe), a

więc w niniejszej sprawie konieczności przeprowadzenia rehabilitacji oraz sumy

potrzebnej na pokrycie kosztów tego leczenia. Natomiast pozwanego obciąża ciężar

dowodu faktów uzasadniających jego zarzuty przeciwko roszczeniu powoda.

Odnosząc się do kwestii zwiększonych potrzeb z tytułu leczenia

psychologicznego oraz terapii apelujący podniósł, że zgodnie z wydaną w sprawie

opinią u powoda stwierdzono po wypadku zespół stresu pourazowego o ciężkim

przebiegu, wtórne zaburzenia depresyjne z głęboką apatią, trwałe zmiany

osobowości. Powód wymaga długotrwałego wsparcia społecznego, pomocy

psychologicznej, a rokowanie co do wyleczenia jest niepomyślne (uszczerbek na

zdrowiu powoda orzeczony przez psychiatrę wynosi aż 80%). Skoro w świetle treści

opinii biegłego psychiatry powód wymaga długotrwałej, systematycznej opieki

psychiatrycznej, przy czym koszt pojedynczej wizyty psychologa lub psychiatry to

wydatek ok. 150 zł, to żądanie zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda kwoty

600 zł miesięcznie tytułem renty na zwiększone potrzeby było uzasadnione. Tym

bardziej, że choć świadczenia z zakresu wsparcia psychiatrycznego i

psychologicznego są co do zasady finansowane z NFZ, niemniej istniejące w

aktualnych realiach powszechnie znane - faktyczne ograniczenia w dostępności

świadczeń specjalistycznych, czy to z uwagi na limity tych świadczeń, czy to długi

okres oczekiwania, w praktyce uniemożliwiają konsekwentne, systematyczne

korzystanie przez powoda z nieodpłatnej pomocy medycznej we wskazanym

zakresie. Zwłaszcza, że u powoda systematyczność specjalistycznego oddziaływania

terapeutycznego ma decydujące znaczenie, gdyż stan zdrowia psychicznego powoda

jest bardzo poważny i ulega pogorszeniu a skuteczność samej farmakoterapii jest

znikoma (por. Wyrok z dnia 29 stycznia 2013 r. I ACa 1095/2012).

Apelujący zarzucił, że Sąd wyliczając należną powodowi rentę na przyszłość w

sposób nieprawidłowy uwzględnił wypłacaną przez pozwanego rentę. Wypłacana

przez pozwanego renta miała bowiem charakter dobrowolny i oczywistym jest, iż

wraz z zapadnięciem wyroku w niniejszej sprawie pozwany może odstąpić od jej

wypłacania w każdej chwili i wypłacać jedynie kwotę, która wprost wynika z

sentencji wyroku - zgodnie z art. 365 § 1 k.p.c. w zw. z art. 366 k.p.c. orzeczenie

prawomocne wiąże strony tylko co do tego co w związku z podstawą sporu stanowiło

przedmiot rozstrzygnięcia. Tym samym, mimo iż sąd w uzasadnieniu wyroku ustalił

wysokość .należnej powodowi renty na kwotę 3.327 zł (3.600 zł + 500 zł = 4100 zł -

153 zł - 520 - 100 zł = 3.327 zł) to pomniejszając ją o wypłacaną przez pozwanego

dotychczas kwotę zasądził 2.277 zł. Wobec tego sąd nie usankcjonował stanu rzeczy

w zakresie płacenia przez pozwanego dobrowolnie renty w dotychczasowej

wysokości.

Na poparcie powyższego zarzutu apelujący przywołał orzeczenia Sądu

Najwyższego wydane na gruncie podobnej problematyki - a dokładniej dobrowolnie

wypłacanej renty alimentacyjnej - w kontekście powództwa o rentę lub wniosku o jej

zabezpieczenie tj. orzeczenie z 20.2.1952 r., C 687/51; z dnia 3.04.1951 r., C

98/51. Nadto zdaniem apelującego, skoro pozwany nie kwestionował renty z tytułu

zwiększonych potrzeb do wypłacanej wysokość 1050 zł to tym samym należało

potraktować to jako uznanie roszczenia w tym zakresie (art. 213 § 2 k.p.c). Nadto, z

daleko posuniętej ostrożności apelujący podniósł, iż nawet gdyby przyjąć iż

wypłacanie przez pozwanego renty w wysokości 1.050 zł nie stanowiło w tym

zakresie uznania powództwa to tym bardziej powinno znaleźć to wyraz w sentencji

wyroku. Skoro pozwana od początku sporu przed sądem negowała przedstawione

przez powoda w pozwie roszczenia to tym bardziej powód miał prawo oczekiwać, iż

skoro kwestia wysokości renty między stronami jest sporna to zostanie

rozstrzygnięta przez sąd. Pozwany zarówno w odpowiedzi na pozew, jak i w

następnych pismach, w tym w odpowiedzi na rozszerzone powództwo,

konsekwentnie wnosił o oddalenie powództwa w całości — bez wskazania iż rentę

neguje ponad kwotę 1.050 zł. Podsumowując apelujący wskazał, że renta z tytułu

zwiększonych potrzeb winna być wyliczona w następujący sposób: 3.600 zł koszty

opieki, 500 zł koszty leczenia, 600 zł koszty terapii psychologicznej, 1.500 zł koszty

rehabilitacji Razem: 6200 zł Odejmując od wskazanej kwoty świadczenie

pielęgnacyjne jakie otrzymuje powód (153 zł) oraz świadczenie uzyskiwane przez

matkę powoda (520 zł) oraz 100 zł tytułem pomocy finansowej to należna kwoty

tytułem renty wynosi 5.427 zł i w takim zakresie winna być zasądzona na

przyszłość. Z uwagi na fakt, że sąd zasądził rentę w kwocie 2.277 zł powód żąda

zmiany wyroku poprzez zasądzenie dalszej kwoty 3150 zł miesięcznie od lipca

2015r.

Natomiast w zakresie renty skapitalizowanej apelant podniósł, że z uwagi na

podważenie argumentacji sądu w zakresie nieuwzględnienia w ramach renty na

zwiększone potrzeby kosztów niezbędnych na leczenie rehabilitacyjne oraz

psychologiczne kwota renty za okres od stycznia 2012 do czerwca 2015 r. w żądanej

kwocie 4.200 jego zdaniem jest uzasadniona. Kwota ta uwzględnia uzyskiwane

świadczenia a ZUS oraz 1050 zł wypłacane przez pozwanego.

Z ostrożności procesowej apelujący zarzucił naruszenie art. 100 k.p.c.

poprzez jego błędne zastosowanie i stosunkowe rozdzielenie kosztów, w sytuacji gdy

nawet przyjęcie, że powód uległ w części swojego żądania, to na uwadze należy mieć,

iż powództwo było zasadne i koszty postępowania winy być zasądzone od pozwanego

w całości. Pozwany bezpodstawnie pomniejszał przyznawane powodowi świadczenia

(zadośćuczynienie, rentę, koszty leczenia) o arbitralnie przyjęte przyczynienie. Poza

tym Sąd przyznał powodowi rację, iż wypłacona dotychczas kwota w wysokości

98.000 zł nie rekompensuje krzywdy powoda i przyznał na jego rzecz

zadośćuczynienie w kilkukrotnie wyższej kwocie. Również w zakresie wyliczonych

zwiększonych potrzeb powoda sąd przyjął iż przyznana przez pozwanego kwota

winna być trzykrotnie wyższa. Wobec powyższych okoliczności tym bardziej

zasadnym jest przyjęcie, że powód miał subiektywne poczucie o słuszności swojego

żądania. Podobne stanowisko w swoich orzeczeniach przedstawiał Sąd Najwyższy,

który do kręgu szczególnych okoliczności uzasadniających odstąpienie przez Sąd od

obciążania strony przegrywającej kosztami należą sytuacje głębokiego

subiektywnego przekonania powodów o zasadności swoich roszczeń i względy

współżycia społecznego (post. SN 14.01.1974 r., II CZ 223/73, wyr. SN 04.04.1968

r., II PR 105/68, post. SN 27.10.1966 r., II PZ 62/66).

Strona pozwana zaskarżyła wyrok Sądu I instancji w części tj.:

-

w punkcie 1 w zakresie, w którym Sąd I instancji zasądził na rzecz powoda

A. G. (1) od pozwanego zakładu ubezpieczeń dodatkowe

zadośćuczynienie za doznaną przez niego krzywdę w wysokości przekraczającej

kwotę 182.000 złotych wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 30

października 2015 r. aż do dnia zapłaty - a zatem co do sumy 220.000 złotych wraz

z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 30 października 2015 r., aż do dnia

zapłaty:

-

w jego punkcie 2. - w zakresie, w którym Sąd I instancji zasądził na rzecz

powoda A. G. (1) od pozwanego zakładu ubezpieczeń odszkodowanie

za poniesione przez powoda koszty leczenia w wysokości przekraczającej kwotę

18.211,75 złotych wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi: w stosunku do kwoty

3.329,75 złotych od dnia 24 lutego 2012 r. aż do dnia zapłaty, w stosunku do kwoty

14.882,00 złotych od dnia 30 czerwca 2015 r. aż do dnia zapłaty, a zatem co do

sumy 7.8Q5,034 złotych wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi w stosunku do

kwoty 1.427,034 złotych od dnia 24 lutego 2012 r. aż do dnia zapłaty, a od kwoty

6.378 złotych od dnia 30 czerwca 2015 r. aż do dnia zapłaty:

-

w jego punkcie 3. - w zakresie, w jakim Sąd I instancji zasądził na rzecz

powoda A. G. (1) od pozwanego zakładu ubezpieczeń tytułem

skapitalizowanej renty związanej z utratą możliwości zarobkowych powoda za okres

od lutego 2011 r. do grudnia 2011 r. świadczenie w wysokości przekraczającej

kwotę 7 700,00 złotych wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 24 lutego

2012 r. aż do dnia zapłaty - a zatem co do sumy 3.300 złotych wraz z ustawowymi

odsetkami liczonymi od dnia 24 lutego 2012 r. aż do dnia zapłaty;

-

punkcie 4. - w zakresie, w jakim Sąd I instancji zasądził na rzecz powoda

A. G. (1) od pozwanego zakładu ubezpieczeń tytułem skapitalizowanej

renty związanej z utratą możliwości zarobkowych powoda za okres od stycznia

2012 r. do czerwca 2015 r. świadczenie w wysokości przekraczającej kwotę 29.400

złotych wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 1 lipca 2015 r. aż do dnia

zapłaty - a zatem co do sumy 12.600 złotych wraz z ustawowymi odsetkami

liczonymi od dnia 01 lipca 2015 r. aż do dnia zapłaty;

-

punkcie 5. - w zakresie, w jakim Sąd I instancji zasądził na rzecz powoda

A. G. (1) od pozwanego zakładu ubezpieczeń tytułem miesięcznej

renty związanej z utraconymi dochodami powoda kwotę w wysokości

przekraczającej 896,00 złotych, poczynając od miesiąca lipca 2015 r. - a zatem co

do sumy 384 złotych renty miesięcznie;

-

punkcie 6. - w zakresie, w jakim Sąd I instancji zasądził na rzecz powoda

A. G. (1) od pozwanego zakładu ubezpieczeń tytułem skapitalizowanej

renty związanej ze zwiększonymi po wypadku potrzebami powoda za okres od

stycznia 2012 r. do czerwca 2015 r. świadczenie w wysokości przekraczającej kwotę

66.943,80 złotych wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 01 lipca 2015 r.

aż do dnia zapłaty - a zatem co do sumy 28.690,20 złotych wraz z ustawowymi

odsetkami liczonymi od dnia 1 lipca 2015 r. aż do dnia zapłaty;

-

punkcie 7. - w zakresie, w jakim Sąd I instancji zasądził na rzecz powoda

A. G. (1) od pozwanego zakładu ubezpieczeń tytułem miesięcznej

renty związanej ze zwiększonymi potrzebami powoda kwotę w wysokości

przekraczającej 1.593,90 złotych, poczynając od miesiąca lipca 2015 r. - a zatem co

do sumy 683,10 złotych renty miesięcznie;

-

punkcie 10. - w zakresie, w jakim Sąd I instancji przyjął, iż strona

powodowa wygrała proces w 59%, natomiast pozwane Towarzystwo w 41% - i przy

przyjęciu tej właśnie proporcji powinno nastąpić ostateczne rozstrzygnięcie o

kosztach procesu i nieuiszczonych dotychczas kosztach sądowych.

Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucono, naruszenie:

a) art. 445 § 1 k.c. w zw. 362 k.c. i art. 6 k.c. - poprzez ich błędną wykładnię,

skutkującą wadliwym przyjęciem, iż zadośćuczynienie wypłacone dobrowolnie przez

pozwanego ubezpieczyciela powodowi A. G. (1) na etapie

postępowania likwidacyjnego w kwocie 98.000 złotych, zwiększone nadto o dalszą

kwotę 182.000 złotych, zasądzoną w niezaskarżonej niniejszą apelacją części

wyroku z dnia 30 października 2015 r., czyli łącznie w kwocie 280.000 złotych, nie

stanowiło świadczenia „odpowiedniego" w rozumieniu przywołanego przepisu - w

sytuacji, kiedy z prawidłowo zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego

wynikało w sposób niebudzący wątpliwości, że rozmiar krzywdy doznanej przez

powoda krzywdy uzasadniał przyznanie na jego rzecz łącznie zadośćuczynienia w

kwocie 400.000 złotych, pomniejszonej następnie o kwotę uiszczoną już na jego

rzecz w toku procedury likwidacyjnej oraz o współczynnik przyczynienia się samego

powoda do powstania krzywdy na jego osobie określony na poziomie 30%. a

wynikający z podjęcia przez powoda świadomej decyzji o rozpoczęciu jazdy

samochodem przy braku zapięcia przez powoda pasów bezpieczeństwa;

b)  art. 444 § 1 i 2 k.c. w zw. z art 362 k.c. i art. 6 k.c. - poprzez ich błędną

wykładnię skutkującą mylnym przyjęciem przez Sąd I instancji, iż na wysokość

zasądzonych na rzecz powoda świadczeń odszkodowawczych z tytułu poniesionych

przezeń kosztów leczenia i rehabilitacji, a także należnych mu świadczeń rentowych

- tak skapitalizowanych, jak i przyszłych - nie ma wpływu przyczynienie się powoda

do zwiększenia rozmiarów jego szkody - w sytuacji, gdy poprzez niezapięcie pasów

bezpieczeństwa powód przyczynił się do zwiększenia rozmiaru swej szkody w 30% i

o tę też wartość powinny zostać zredukowane wszelkie przyznane mu w

zaskarżonym wyroku świadczenia;

c)  art. 233 § 2 k.p.c, poprzez dokonanie przez Sąd I instancji nazbyt

pobieżnej analizy zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego, co w

rezultacie skutkowało nieuzasadnionym przyjęciem, że powód zdołał w istotnej

części wykazać słuszność swojego powództwa o zasądzenie dodatkowego

zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, odszkodowania za poniesione koszty

leczenia i rehabilitacji oraz renty za utracone dochody i zwiększone potrzeby - w

sytuacji, gdy zakres jego krzywdy i doznanej szkody, przy uwzględnieniu

prawidłowego współczynnika jego osobistego przyczynienia się do zwiększenia

rozmiaru krzywdy wygenerowanej zdarzeniem szkodowym z dnia 15 listopada 2010

r., rzędu 30%, oszacowanego przede wszystkim na podstawie obiektywnego dowodu

w postaci opinii wydanej łącznie przez biegłego z dziedziny nauk medycznych i

biegłego z zakresu techniki samochodowej, nie uzasadniał bynajmniej przyznania

na rzecz powoda dodatkowego zadośćuczynienia aż w kwocie 402.000 złotych, lecz

w kwocie maksymalnie 182.000 złotych, jak i warunkował konieczność

proporcjonalnego do stopnia przyczynienia się powoda obniżenia pozostałych

zasądzonych na jego rzecz świadczeń.

Wskazując na powyższe strona pozwana wniosła o zmianę zaskarżonego

orzeczenia poprzez:

- oddalenie powództwa w zakresie, w jakim dotyczy ono roszczenia o zapłatę

dodatkowego zadośćuczynienia, ponad kwotę 182.000 złotych wraz z ustawowymi

odsetkami liczonymi, poczynając od dnia 30 października 2015 r. aż do dnia

zapłaty, tytułem uzupełniającego zadośćuczynienia należnego powodowi - to jest co

do kwoty 220.000 złotych wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 30

października 2015 r. aż do dnia zapłaty;

-

oddalenie powództwa w zakresie, w jakim dotyczy ono roszczenia o zapłatę

odszkodowania za poniesione przez powoda koszty leczenia i rehabilitacji co do

sumy 7.805,034 złotych wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi w stosunku do

kwoty 1.427,034 złotych od dnia 24 lutego 2012 r. aż do dnia zapłaty, a od kwoty

6.378,00 złotych od dnia 30 czerwca 2015 r. aż do dnia zapłaty;

-

oddalenie powództwa w zakresie, w jakim dotyczy ono roszczenia o zapłatę

skapitalizowanej renty za utratę zdolności zarobkowych powoda za okres od lutego

2011 r. do grudnia 2011 r. co do sumy 3.300 złotych wraz z ustawowymi odsetkami

liczonymi od dnia 24 lutego 2012 r. aż do dnia zapłaty;

-

oddalenie powództwa w zakresie, w jakim dotyczy ono roszczenia o zapłatę

skapitalizowanej renty za utratę zdolności zarobkowych powoda za okres od

stycznia 2012 r. do czerwca 2015 r. co do sumy 12.600 złotych wraz z ustawowymi

odsetkami liczonymi od dnia 01 lipca 2015 r. aż do dnia zapłaty;

- oddalenie powództwa rentowego powoda dotyczącego przyznania mu

comiesięcznej renty z tytułu utraconych dochodów co do sumy 384 złotych renty

miesięcznie;

- oddalenie powództwa w zakresie, w jakim dotyczy ono roszczenia o zapłatę

skapitalizowanej renty za zwiększone po wypadku potrzeby powoda za okres od

stycznia. 2012 r. do czerwca 2015 r. co do sumy 28.690,20 złotych wraz z

ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 01 lipca 2015 r. aż do dnia zapłaty;

- oddalenie powództwa rentowego powoda dotyczącego przyznania mu

comiesięcznej renty z tytułu jego zwiększonych po wypadku potrzeb co do sumy

683,10 złotych renty miesięcznie;

- zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zakładu ubezpieczeń kosztów

niniejszego postępowania, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego za

postępowanie przed Sądem I oraz Sądem II instancji.

Apelacja zawierała także wniosek ewentualny o uchylenie zaskarżonego

orzeczenia w kwestionowanym niniejszą apelacją zakresie i przekazanie sprawy w

tej części do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Strona apelująca podniosła, że akcentuje zasądzoną na rzecz powoda

wysokość wyłącznie w kwocie 182.000 złotych wraz z ustawowymi odsetkami

liczonymi, poczynając od dnia 30 października 2015 r. Ponadto w ocenie

apelującego, Sąd I instancji poprawnie, wyliczył i uzasadnił wysokość wszystkich

świadczeń opisanych w punktach od 2. do 7. zaskarżonego wyroku, jednakże winny

one, ulec zredukowaniu o 30% współczynnik przyczynienia się.

Apelujący podniósł, że miarodajnym dla oceny przyczynienia się jest opinia

biegłej P. oraz biegłego M. P.. Wnioski sformułowane

przez tychże biegłych są jednoznaczne i nie pozostawiają żadnych wątpliwości

odnośnie tego, że powód, nie zapinając pasów bezpieczeństwa, przyczynił się do

zwiększenia stopnia doznanych przeze siebie urazów ciała. Otóż w konkluzji swej

opinii biegli oświadczyli bowiem zgodnie, że fakt niezapięcia przez poszkodowanego

pasów bezpieczeństwa miał istotny wpływ na rozległość obrażeń doznanych przez

powoda podczas analizowanego wypadku, albowiem zapięcie pasów bezpieczeństwa

uchroniłoby poszkodowanego przed rozfragmentowaniem kręgu C5 skutkującego

uszkodzeniem rdzenia kręgowego. Niezwykle ważne było przy tym kolejne

stwierdzenie biegłych, zgodnie z którym nie można jednoznacznie ustalić, jakich

obrażeń ciała doznałby powód, gdyby jednak zapiął rzeczone pasy, gdyż w tym

zakresie absolutnie niemiarodajnym materiałem pozostaje odniesienie do uszkodzeń

ciała doznanych przez osoby siedzące z przodu auta - nie mogą bowiem one

stanowić niejako „bazy" dla indywidulanej oceny sytuacji samego powoda.

Argumentację obronną strony powodowej obaliło też stwierdzenie biegłych, iż nie

ustalano bynajmniej tego, ażeby do wnętrza pojazdu zostały wgniecione twarde

elementy nadwozia, a tym samym nie zostało też wykazane, by przedmiotowe

zdarzenie miało charakter i przebieg taki, który sprawiałby, że kwestia zapięcia -

bądź nie - pasów bezpieczeństwa przez powoda stała się irrelewantna dla

rozpoznania tejże sprawy. Oczywiście biegli zauważyli i to, że przy zapiętych pasach

bezpieczeństwa mogłoby dojść u powoda do uszkodzenia szyjnego odcinka

kręgosłupa, jednakże, jak podali biegli, należałoby się wtedy liczyć raczej ze

złamaniami wyrostków czy łuków kręgów i mniej prawdopodobne byłoby wówczas

uszkodzenie rdzenia kręgowego. Biegli jasno też wyartykułowali stwierdzenie, że z

całą pewnością zapięte pasy zwiększają szansę na doznanie mniejszych obrażeń

ciała, z czego zresztą wynika obowiązek ich stosowania, którego to powód

ewidentnie nie dochował. Reasumując ten wątek apelacji, strona pozwana w całości

podtrzymała wywiedziony już przez siebie uprzednio zarzut przyczynienia się

powoda do zwiększenia rozmiaru analizowanej szkody osobowej, a zakres tego

przyczynienia się powinien zostać ustalony na poziomie 30%. Dlatego też wszelkie

przyznane powodowi świadczenia - a więc zadośćuczynienie, odszkodowanie oraz

renta skapitalizowana i przyszła - powinny zostać zmniejszone o tenże stopień

przyczynienia się, przy czym konkretne wartości kwotowe wynikające z tego

przyczynienia strona pozwana wskazała w części wnioskowej apelacji.

W ocenie apelującego przyznana powodowi kwota 402.000 złotych jawi się

jako wygórowana nawet bez przyjmowania współczynnika przyczynienia się.

Wysokość zadośćuczynienia wynosić winna kwotę 400.000 złotych, która po

pomniejszeniu jej o 30% kształtuje się ostatecznie na poziomie 280.000 złotych. Po

odjęciu od tejże sumy kwoty 98.000 złotych, czyli już przyznanego powodowi do

dopłaty nadal powinna pozostawać suma 182.000 złotych - i w tym zakresie

pozwany wyroku nie kwestionuje. Pozostałą kwota 220.000 złotych, jest dalece

wygórowana jako uzupełniające zadośćuczynienie, a po wtóre, w ogóle nie

uwzględnia trafnie wykazanego przez stronę pozwaną przyczynienia się powoda.

Łączna kwota nienależnych świadczeń przyznanych na rzecz powoda przez Sąd I

instancji w wyniku nieuwzględnienia zarzutu 30% przyczynienia się wynosi zatem,

po zsumowaniu spornego zadośćuczynienia, odszkodowania oraz rent 291.344,43

złotych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Na wstępie odnotować należy, że postępowanie apelacyjne, jakkolwiek jest

postępowaniem odwoławczym i kontrolnym, to jednakże zachowuje charakter

postępowania rozpoznawczego. Oznacza to, że Sąd Apelacyjny ma pełną swobodę

jurysdykcyjną, ograniczoną jedynie granicami zaskarżenia. Sąd ten nie może

poprzestać jedynie na ustosunkowaniu się do zarzutów apelacyjnych. Merytoryczny

bowiem charakter orzekania Sądu II instancji polega na tym, że ma on obowiązek

poczynić własne ustalenia i ocenić je samodzielnie z punktu widzenia prawa

materialnego, a więc dokonać subsumcji. Z tego też względu Sąd ten może, a jeżeli

je dostrzeże powinien, naprawić wszystkie stwierdzone w postępowaniu

apelacyjnym naruszenia prawa materialnego popełnione przez Sąd I instancji i to

niezależnie od tego, czy zostały one podniesione w apelacji, jeśli tylko mieszczą się

w granicach zaskarżenia (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13.04.2000 r., III CKN

812/98 i in.).

Sąd Apelacyjny będąc sądem merytorycznym musiał więc w granicach

zaskarżenia na nowo rozpoznać sprawę. W ramach tegoż rozpoznania, Sąd ten

doszedł do przekonania o potrzebie zmiany zaskarżonego orzeczenia.

W przedmiotowej sprawie odpowiedzialność pozwanego za skutki wypadku

jakiemu uległ powód w dniu 15 listopada 2010 roku nie była kwestionowana przez

pozwanego. Poza sporem pozostawał również stan zdrowia powoda przed i po

wypadku, a także przebieg jego leczenia. Pozwany zakwestionował natomiast

wysokość roszczeń, jakie powód skierował wobec niego i podniósł zarzut

przyczynienia się powoda w 30% do powstania i rozmiaru szkody.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do zarzutu przyczynienia się powoda do

zaistnienia i zwiększenia rozmiaru szkody wskazać należy, iż warunkiem

przyznania świadczenia jest ustalenie związku przyczynowego między mającym

miejsce w przeszłości zdarzeniem, a stanem faktycznym. W orzecznictwie przyjmuje

się, że związek przyczynowy jest kategorią obiektywną i należy go pojmować, jako

obiektywne powiązanie ze sobą zjawiska nazwanego "przyczyną" ze zjawiskiem

określonym, jako "skutek". Ustawodawca wprowadzając w art. 361 § 1 k.c. dla

potrzeb odpowiedzialności cywilnej ograniczenie odpowiedzialności tylko za

normalne (typowe, występujące zazwyczaj) następstwa działania lub zaniechania, z

których szkoda wynikła, nie wprowadza pojęcia związku przyczynowego w

rozumieniu prawnym, odmiennego od istniejącego w rzeczywistości. Ogranicza tylko

odpowiedzialność do wskazanych w przepisie normalnych (adekwatnych) następstw.

Istnienie związku przyczynowego, jako zjawiska obiektywnego determinowane jest

określonymi okolicznościami faktycznymi konkretnej sprawy i dlatego istnienie

związku przyczynowego rozpatruje się z punktu widzenia okoliczności faktycznych

określonej sprawy. W pierwszej kolejności należy przy pomocy testu conditio sine

qua non zbadać, czy pomiędzy określonymi elementami sytuacji faktycznej w ogóle

zachodzi jakakolwiek obiektywna zależność, a zatem, czy badany skutek stanowi

obiektywne następstwo zdarzenia, które wskazano, jako jego przyczynę. Jeśli

odpowiedź jest negatywna, a zatem badany skutek nastąpiłby również mimo

nieobecności tej "przyczyny", to wówczas należy przyjąć, że nie występuje żaden

obiektywny związek przyczynowy i nie ma potrzeby dalszego badania, czy występuje

związek przyczynowy "adekwatny" w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. (Sąd Najwyższy w

uzasadnieniu do wyroku z dnia 15 lutego 2008 roku, sygn. akt I CSK 359/07).

Odnotować również należy, że przyczynienie się poszkodowanego do

powstania lub zwiększenia szkody ma miejsce wówczas, gdy szkoda jest skutkiem

nie tylko zdarzenia, z którym ustawa łączy obowiązek odszkodowawczy innego

podmiotu, ale także zachowania się samego poszkodowanego. Zachowanie się

poszkodowanego jest więc w konstrukcji przyczynienia traktowane jako przyczyna

konkurencyjna do przyczyny przypisanej osobie odpowiedzialnej, przepis stanowi

ustawowy przypadek tzw. ius moderandi (np. T. D., w: (...), t. III, cz. 1, s. 296 i nast.;

W. C. 2001 r., s. 105 i nast.). Znajduje on uzasadnienie w ogólnym założeniu, że

jeżeli sam poszkodowany swoim zachowaniem się wpłynął na powstanie lub

zwiększenie szkody, jest rzeczą słuszną - co do zasady - aby ponosił również

konsekwencje swego postępowania. Samo istnienie normalnego związku

przyczynowego pomiędzy zachowaniem się poszkodowanego a powstałą szkodą jest

więc wystarczającą podstawą dla podjęcia procesu badania zasadności zmniejszenia

należnego mu odszkodowania. Pogląd ten należy uznać za dominujący w

orzecznictwie. Znajduje on także odzwierciedlenie w wielu poglądach doktryny (np.

J. R., Naprawienie, s. 48-49; T. D., W sprawie; tenże, (...), t. III, cz. 1, s. 299).

Istnienie powiązania przyczynowego pomiędzy zachowaniem się poszkodowanego a

szkodą (w kategoriach przyczynowości adekwatnej) powinno być traktowane jako

początek procesu sędziowskiego wymiaru odszkodowania w granicach

wyznaczonych treścią tego przepisu. Wynika to wyraźnie z brzmienia art. 362 k.c:

"Jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania szkody, obowiązek jej

naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu...". Innymi słowy ustalenie faktu

przyczynienia się poszkodowanego daje podstawę do badania zasadności

odstępstwa od zasady pełnego odszkodowania.

W ocenie Sądu Apelacyjnego ustalenie przyczynienia się poszkodowanego

zobowiązuje sąd do stosownego obniżenia odszkodowania. Tak kategoryczne

stanowisko należy uzasadnić faktem wyróżnienia przez ustawodawcę tej ujemnej

cechy zachowania się poszkodowanego. Znajduje ono także oparcie w judykaturze.

Zagadnienie przyczynienia się do szkody osoby bezpośrednio poszkodowanej, która

zmarła, dla roszczeń dochodzonych przez osoby bliskie na podstawie art. 446 § 3 i 4

k
.c. było bowiem przedmiotem rozważań Sądu Najwyższego m.in. w wyroku z 12

września 2013 r. (IV CSK 87/13, LEC nr (...)). Sąd ten stwierdził, że przepis art. 362

k
.c. usytuowany w przepisach ogólnych trzeciej księgi kodeksu cywilnego,

odnoszącej się do zobowiązań dotyczy ogólnie ujętego „obowiązku naprawienia

szkody", bez zróżnicowania podstawy prawnej, z której obowiązek ten wynika, jak

również bez zróżnicowania podmiotu, na rzecz którego obowiązek ten ma być

spełniony. Dotyczy zatem zarówno przyczynienia się do szkody bezpośrednio

poszkodowanego, jak i pośrednio poszkodowanego. W orzecznictwie Sądu

Najwyższego jednolicie przyjmuje się, że przyczynienie się do szkody osoby

bezpośrednio poszkodowanej, która zmarła, uzasadnia obniżenie świadczeń

przewidzianych w art. 446 § 3 i 4, należnych osobom jej bliskim (tak też Sąd

Najwyższy w wyroku z 07.12.1985 roku, IV CR 398/85, z dnia 06.03.1997 r., II

UKN 20/97, OSNP 1997/23/478, z dnia 19.11.2008 r., III CSK 154/08, z dnia

12.07.2012 r., I CSK 660/11).

W oparciu o powyższe Sąd Apelacyjny stwierdził, że nieprawidłowe, m.in. z

punktu widzenia przepisów ustawy - Prawo o ruchu drogowym zachowanie

poszkodowanego, polegające na podróżowaniu samochodem bez zapiętych pasów

bezpieczeństwa, winno podlegać uwzględnieniu przy ustaleniu przyczynienia się

powoda do skutków wypadku.

W kwestii wpływu niezapiętych pasów bezpieczeństwa na zakres, rozległość

oraz charakter obrażeń doznanych przez powoda wypowiedział się biegły sądowy

I. D.. Wprawdzie w swojej opinii biegły zawarł tezę, iż pasy

bezpieczeństwa nie zabezpieczyłyby poszkodowanego przed doznanymi urazami

kręgosłupa szyjnego, tym niemniej trafnie akcentuje się w apelacji pozwanego

Towarzystwa Ubezpieczeń, że ekspertyza ta okazała się niewystarczająca dla

rozstrzygnięcia istotnych w tym procesie zagadnień. Biegły sądowy, jak wynika z akt

sprawy, nie dysponował bowiem kompletnym materiałem dowodowym oraz

wszelkimi danymi niezbędnymi dla sporządzenia kompleksowej ekspertyzy (k. 437-

438). Skutkiem powyższego w kwestii powyższej wypowiedział się również biegły

sądowy z zakresu techniki samochodowej A. M. (2), specjalista medycyny

sądowej <. J. P. oraz M. P. - biegły z zakresu

technicznej i kryminalistycznej rekonstrukcji wypadków drogowych. Biegły A.

M. wyraził ocenę, iż fakt niezapięcia pasów bezpieczeństwa miał istotny wpływ

na rozległość doznanych przez poszkodowanego obrażeń. Według biegłej J.

P. najistotniejszym urazem doznanym przez powoda był ten działający

wzdłuż osi długiej kręgosłupa, a więc ten związany z dachowaniem samochodu i

uderzeniem głową o dach. W oparciu o dane, którymi dysponowała biegła,

stwierdziła ona, że przy zapiętych pasach bezpieczeństwa, powód nie uderzyłby

głową w dach, a tym samym nie doznałby kompresyjnego złamania C5 z

rozfragmentowaniem i nie doznałby uszkodzenia rdzenia kręgowego. W opinii z dnia

22 grudnia 2014 r. biegli J. P. i M. P. wyjaśnili, że

nawet gdyby powód, siedząc z tyłu, po prawej stronie samochodu, był zapięty pasem

bezpieczeństwa, to w czasie wypadku doszłoby do gwałtownych przeciążeń jego ciała

w różnych kierunkach. Biegli uwzględniwszy miejsce zajmowane przez

poszkodowanego wywnioskowali, że pomimo zapiętych pasów bezpieczeństwa, w

czasie wypadku i tak doszłoby do intensywnego kontaktu jego ciała z wewnętrzną

częścią prawego boku nadwozia pojazdu, tj. wewnętrzną powierzchnią tylnych

prawnych drzwi i ich szybą. (...). Tym niemniej podkreślili, że gdyby w chwili

wypadku posiadał zapięty pas bezpieczeństwa, to uniknąłby kontaktu swojej głowy

z dachem pojazdu, natomiast nie uniknąłby zmieniających się gwałtownie silnych

przeciążeń oddziaływujących na ciało oraz intensywnego kontaktu z wewnętrzną

częścią prawego boku nadwozia. W ostatecznych wnioskach oboje biegli zajęli

stanowisko, że w odniesieniu do szyjnego odcinka kręgosłupa, zapięcie pasów

uchroniłoby powoda od uderzenia głową w dach pojazdu, a tym samym nie doszłoby

do działania sił wzdłuż kręgosłupa i rozfragmentowania piątego kręgu szyjnego, a

tym samym uszkodzenia rdzenia na tej wysokości i w tym mechanizmie. Biegli nie

byli jednocześnie w stanie określić w sposób precyzyjny i jednoznaczny określić

wnioskować charakteru obrażeń, jakich doznałby powód gdyby miał zapięte pasy.

Pewnym jest natomiast, że gdyby powód nie uderzył głową o dach samochodu

uszkodzenia te byłyby inne.

W tej sytuacji Sąd Apelacyjny stwierdził, że o ile w tej sprawie nie jest

możliwe kategoryczne stwierdzenie, iż jakich obrażeń doznałby powód w przypadku

zapięcia pasów bezpieczeństwa, mimo iż nie można wykluczyć, iż powód doznałby

urazu rdzenia kręgowego, to jednak powyższe nie oznacza, iż nie można mu

przypisać przyczynienia, skoro fakt niezapięcia pasów bezpieczeństwa miał istotny

wpływ na rozległość obrażeń doznanych przez powoda podczas analizowanego

wypadku. Niezależnie od tego istotnym pozostaje, że nie ustalano, by do wnętrza

pojazdu zostały wgniecione twarde elementy nadwozia, a tym samym nie zostało też

wykazane, by przedmiotowe zdarzenie miało charakter i przebieg taki, który

sprawiałby, że kwestia zapięcia - bądź nie - pasów bezpieczeństwa przez powoda

stała się irrelewantna dla rozpoznania tejże sprawy. Wprawdzie biegli akcentowali,

że przy zapiętych pasach bezpieczeństwa mogłoby dojść u powoda do uszkodzenia

szyjnego odcinka kręgosłupa, jednakże, jak wskazali, należałoby się wtedy liczyć

raczej ze złamaniami wyrostków czy łuków kręgów i mniej prawdopodobne byłoby

wówczas uszkodzenie rdzenia kręgowego (k. 624).

Sąd Apelacyjny dostrzega, że pasy bezpieczeństwa nie dają gwarancji

uniknięcia poważnych obrażeń ciała czy śmierci. Jest jednak okolicznością

notoryjną, iż zapięcie pasów w sposób znaczący ogranicza skutki wypadków

drogowych. Obrażenia doznane przez pasażerów pojazdu na skutek zadziałania

pasów bezpieczeństwa są istotnie mniejsze od obrażeń doznanych na skutek

uderzenia w elementy auta, bądź na skutek wypadnięcia z niego. Zapięcie pasem

bezpieczeństwa w istotnym stopniu zapobiega przemieszczaniu się pasażerów

wskutek wstrząsu wywołanego uderzeniem, a w konsekwencji rozmiar doznanych

obrażeń jest znacznie mniejszy. Świadomość prawnego obowiązku zapinania pasów

bezpieczeństwa przez osobę przewożoną pojazdem samochodowym, wynikająca z

przepisu art. 39 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku Prawo o ruchu

drogowym, jest na tyle powszechna, że uchybienie temu obowiązkowi przez

pasażerów musi być traktowane jako oczywiste, rażące niedbalstwo,

usprawiedliwiające ograniczenie odpowiedzialności zobowiązanego na podstawie art.

362 k.c.
Pozwane Towarzystwo Ubezpieczeń stopień przyczynienia poszkodowanego

ustaliło na 30%. W ocenie Sądu Apelacyjnego uwzględnienie wszystkich

okoliczności zdarzenia, w tym jego przebiegu powoduje, iż taki poziom stopnia

przyczynienia się powoda do powstania szkody i jej rozmiaru należało

zaakceptować. Skutkiem tego wszelkie przyznane powodowi świadczenia- a więc

zadośćuczynienie, odszkodowanie oraz renta skapitalizowana i przyszła - powinny

zostać zmniejszone o tenże stopień przyczynienia się.

Przechodząc do dalszych rozważań podnieść trzeba, iż roszczenia powoda

znajdują podstawę prawną w art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 k.c.

W przypadku uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia powstaje tzw. szkoda

na osobie, która obejmuje uszczerbki wynikające z tych zdarzeń. Uszczerbki te

mogą przybrać postać zarówno szkody majątkowej (szkody), jak i niemajątkowej

(krzywdy). O ile pojęcie szkody w mieniu obejmuje w prawie polskim wyłącznie

uszczerbek majątkowy (polskie prawo cywilne bowiem nie uwzględnia w tym

przypadku ewentualnych szkód niemajątkowych), o tyle pojęcie szkody na osobie

obejmuje zarówno szkody majątkowe, jak i niemajątkowe. Odszkodowanie z art. 444

§ 1 k.c.
obejmuje wszelkie koszty wynikłe z uszkodzenia ciała lub wywołania

rozstroju zdrowia, stanowi sposób naprawienia szkód majątkowych. W grupie tych

wydatków tradycyjnie wymienia się koszty leczenia (pobytu w szpitalu, pomocy

pielęgniarskiej, koszty lekarstw), specjalnego odżywiania się, nabycia protez i

innych specjalistycznych aparatów i urządzeń (np. protez, kul, aparatu słuchowego,

wózka inwalidzkiego). Zalicza się do niej również wydatki związane z transportem

chorego na zabiegi i do szpitala, koszty związane z odwiedzinami pacjenta w szpitalu

czy wynikające z konieczności specjalnej opieki i pielęgnacji nad chorym, koszty

zabiegów rehabilitacyjnych, wreszcie koszty przygotowania do innego zawodu.

Inaczej mówiąc, odszkodowanie przewidziane w art. 444 § 1 k.c. obejmuje wszelkie

wydatki pozostające w związku z uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, jeżeli

są konieczne i celowe, i to bez względu na to, czy podjęte działania przyniosły

poprawę zdrowia (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 stycznia 2008 r., II CSK

425/07). Do skorzystania z tego uprawnienia konieczne jest wykazanie określonych

kosztów, poniesionych przez powoda.

Jeśli idzie o zadośćuczynienie za doznaną krzywdę wskazać należy, że

zgodnie z art. 445 § 1 k.c. wypadkach przewidzianych w art. 444 k.c, sąd może

przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia

pieniężnego za doznaną krzywdę. Z nawiązania do art. 444 k.c. wynika, że wchodzą

tu w rachubę dwa przypadki, mianowicie uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju

zdrowia. Uszkodzenie ciała oznacza naruszenie integralności fizycznej

pozostawiające wyraźne ślady (np. rany, złamania), zarówno zewnętrzne, jak i

wewnętrzne (np. uszkodzenie organów wewnętrznych). Rozstrój zdrowia wyraża się

natomiast w innych postaciach zakłócenia w funkcjonowaniu poszczególnych

organów, bez ich widocznego uszkodzenia (np. zatrucie, nerwica, choroba

psychiczna, obniżenie sprawności intelektualnej). To samo zdarzenie może wywołać

zarówno uszkodzenie ciała, jak i rozstrój zdrowia. Zadośćuczynienie objęte jest

dyskrecjonalnością sędziowską, jednakże sąd może odmówić jego zasądzenia tylko

w sytuacji znikomości doznanej krzywdy, bądź znacznego przyczynienia się

poszkodowanego do powstania szkody. W niniejszej sprawie zaś kwestia

przysługiwania powodowi zadośćuczynienia nie jest poważana, ubezpieczyciel

wypłacił już część żądanej przez powoda z tego tytułu kwoty, natomiast problem

sprowadza się jedynie do ustalenia wysokości kwoty - odpowiedniego -

zadośćuczynienia. Zadośćuczynienie za doznaną krzywdę, wyrażające się w zapłacie

określonej kwoty, powinno uwzględniać wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne

zarówno już doznane jak i te, które będą odczuwalne w przyszłości, a które w chwili

wyrokowania dadzą się przewidzieć z dużym stopniem prawdopodobieństwa.

Przepis art. 445 § 1 k.c. nie wskazuje żadnych kryteriów, którymi należy się

kierować przy określeniu wysokości zadośćuczynienia. Uczyniła to przede

wszystkim judykatura, z poglądów której wynika, że zadośćuczynienie ma przede

wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić

zapłaty symbolicznej lecz musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość. Z

drugiej strony wysokość ta nie może być nadmierna w stosunku do doznanej

krzywdy, ale musi być „odpowiednia" to znaczy utrzymana w odpowiednich

granicach. Wysokość sumy pieniężnej, stanowiącej zadośćuczynienie za krzywdę,

powinna być ustalona po uwzględnieniu wszelkich zachodzących okoliczności,

zwłaszcza mających wpływ na rozmiar doznanej krzywdy. Określenie wysokości

zadośćuczynienia powinno być więc dokonane z uwzględnieniem wszystkich

zachodzących okoliczności danego przypadku. Tymi okolicznościami są, między

innymi, nasilenie cierpień, długotrwałość choroby, stan ogólny poszkodowanego i

jego trwałe następstwa. Poza tym, dla ustalenia wysokości zadośćuczynienia będzie

mieć znaczenie wiek poszkodowanego, jego zawód, stosunki majątkowe stron,

zachowanie się i postawa osoby odpowiedzialnej. Wszystkie te okoliczności muszą

być analizowane indywidualnie w związku z osobą poszkodowanego. Dodać należy,

że chociaż wielkość doznanej przez poszkodowanego krzywdy jest niewymierna i nie

ma możliwości określenia w sposób dokładnie odpowiadający rzeczywistości

zadośćuczynienia, to jednak jego wysokość nie może stanowić sumy symbolicznej,

lecz musi przedstawiać wartość odczuwalną ekonomicznie.

Po sprecyzowaniu żądania z tytułu zadośćuczynienia, powód dochodził

ostatecznie zapłaty kwoty 700.000 zł, przy uwzględnieniu wypłaconych mu

wcześniej 98.000 złotych, oceniając, iż należne mu zadośćuczynienie winno

zamykać się kwotą 800.000 złotych. Kwota ta zdaniem Sądu Apelacyjnego jest zbyt

wysoka i nie jest adekwatna do rozmiaru krzywdy doznanej przez powoda. Nie

można również zaakceptować kwoty wskazanej przez pozwanego kwoty wyjściowej

400.000 złotych, która winna podlegać obniżeniu o stopień przyczynienia się 30%

oraz wypłacone dobrowolnie zadośćuczynienie 98.000 zł.

Jak ustalił Sąd Okręgowy, powód w wyniku wypadku doznał najcięższej

postaci uszkodzenia rdzenia kręgowego. Od wypadku jest porażony

czterokończynowo i ma zniesione czucie poniżej obojczyków - oddech własny jest na

ogół niewydolny. Stan jego zdrowia powoduje, że jest on całkowicie zdany na pomoc

osób trzecich. Uszkodzenie rdzenia u powoda ma charakter trwały i nie rokuje

żadnej poprawy. Dość, że stan neurologiczny powoda nie ulegnie poprawie, to

jeszcze może ulegać pogorszeniu poprzez narastanie przykurczów zgięciowych w

stawach. Obrażenia powoda spowodowały dożywotnie, trwałe i całkowite kalectwo.

Powód nigdy nie odzyska poprzedniej sprawności, zmiany są nieodwracalne.

Stwierdzono u niego 100% uszczerbek na zdrowiu z uwagi na uszkodzenia rdzenia

kręgowego. Samo żywienie powoda niesie zagrożenia. Nieprawidłowości w tym

zakresie mogą bowiem skutkować nagłym zatrzymaniem oddechu lub, co najmniej,

zapaleniem płuc. Powód podatny jest również na częste zakażenia, odleżyny,

ponieważ nie jest w stanie się sam obrócić, zmienić pozycji ciała. Powód nie ma

również możliwości samodzielnego odkrztuszania, ma także zaburzoną

termoregulację. Dodatkową dolegliwością jest to, że powód ma znaczne trudności z

wypróżnianiem się. Powód wymaga również cewnikowania. Wszystkie te czynności

dotyczą sfer bardzo intymnych i wiążą się z dużym poczuciem wstydu u powoda.

Nadto niekwestionowanym faktem jest, że cierpienia odczuwane przez powoda w

pierwszych miesiącach po wypadku były znaczne. Przeszedł on wiele zabiegów

operacyjnych, w tym ratujących życie oraz rehabilitacyjnych. Jak wynika z akt

sprawy u powoda następuje też powolne pogorszenie stanu psychicznego w sensie

psychologicznego oddziaływania samej sytuacji, w jakiej się znalazł, jak i w sensie

pogarszającej się wydolności krążeniowo - oddechowej. Występuje u niego zespół

stresu pourazowego o ciężkim przebiegu, wtórne zaburzenia depresyjne z głęboką

apatią i trwałe zmiany osobowości. Wymaga długotrwałego wsparcia społecznego,

pomocy psychologicznej, a jego trwały uszczerbek na zdrowiu psychicznym wynosi

80%. Niewątpliwie jego stan psychiczny wywołany niemożliwością poruszania się,

uzależnienie od osoby trzeciej, która pomagała mu nawet w czynnościach higieny

osobistej, jest istotnym czynniki mającym wpływ na doznane cierpienia. Nadto

powód przebywa w ciężkich warunkach socjalnych, zaś jego kontakt ogranicza się

do osób bliskich. W domu powoda konieczna jest pochylnia pozwalająca na

wywiezienie go na inwalidzkim poza dom, niezbędny jest także zainstalowanie

„dźwigu" pozwalającego przenieść go w pozycji wyprostowanej do wanny. Powód

pozostaje w pełnym kontakcie z logicznym z otoczeniem. Ma tym samym

świadomość stanu zdrowia, w jakim się znajduje. Zdaje sobie sprawę z tego, że do

końca życia zdany będzie na pomoc osób trzecich. Powód miał plany osobiste, chciał

założyć rodzinę. Obecnie tych marzeń nie zrealizuje. Powód całkowicie utracił

zdrowie, jak sam stwierdził, po wypadku wszystko się zmieniło. Odzyskawszy

przytomność odczuwał ogólne przerażenie. Na skutek wypadku całkowicie utracił

niezależność, w jego przypadku zachodzi konieczność pomocy innych osób w

elementarnych czynnościach dnia codziennego, w tym codziennej toalecie. Powód

jest osobą leżącą i sytuacja ta nie ulegnie zmianie. Przed wypadkiem powód był

aktywny zawodowo i towarzysko. Obecna sytuacja życiowa powoda jest znacząco

odmienna, o czym świadczą zeznania powoda, jego bliskich oraz opinie biegłych

sądowych.

Skutkiem tego Sąd Apelacyjny uznał krzywda powoda i należne mu z tego

tytułu zadośćuczynienia winno wynosić co do zasady 700.000 zł. Uwzględnienie

zarzutu apelacji pozwanego i przyjęcie 30 % przyczynienia skutkowało uznaniem, że

odszkodowanie to zamyka się w kwocie 490.000 zł. Przy uwzględnieniu kwoty już

wypłaconej przez ubezpieczyciela w toku postępowania likwidacyjnego (98.000 zł),

do wypłaty na rzecz powoda pozostaje kwota 392.000 zł. Kwota ta niewątpliwie

uzasadniona jest rozmiarem i naturą doznanej krzywdy, w tym przytoczonym

negatywnym skutkom przedmiotowego wypadku.

Odsetki od tejże kwoty zasądzone zostały od dnia 30 października 2015 r.

Odnotować należy, że ustalając należną sumę sąd bierze pod uwagę wszystkie

okoliczności istniejące w chwili wyrokowania, które mają wpływ na wysokość

dochodzonego roszczenia. Powoduje to, że datą, według której Sąd ustala wysokość

szkody jest dzień wydania wyroku. Od tej reguły przepis art. 363 § 2 k.c. wprowadza

wyjątek, dopuszczając możliwość przyjęcia za podstawę do obliczania

odszkodowania cen z innej chwili, jeżeli wymagają tego szczególne okoliczności.

Wówczas wymagalność roszczenia należy ustalać przy uwzględnieniu reguł

wynikających z art. 455 k.c. Przedstawiona argumentacja zachowuje swoją trafność

również co do roszczeń o zadośćuczynienie. Odpowiedniość kwoty zadośćuczynienia,

o jakiej mowa w art. 445 § 1 k.c, ocenia się w oparciu o wszystkie okoliczności

istniejące w chwili zamknięcia rozprawy, które składają się na doznaną krzywdę. W

tej sprawie w dacie wystąpienia z pozwem sytuacja powoda nie była do końca

ukształtowana w zakresie skutków wypadku, co związane było z narastającymi

przykurczami mięśniowymi w stawach oraz pogarszającą się kondycją psychiczną

powoda. -Dopiero więc w toku postępowania sądowego ujawnione zostały wszystkie

istotne okoliczności decydujące o rozmiarze doznanej przez powoda krzywdy. W tej

sytuacji wysokość należnego powodowi zadośćuczynienia Sąd Apelacyjny ustalił

według stanu istniejącego w chwili wyrokowania. W takim zaś wypadku odsetki za

opóźnienie winny być zasądzone od dnia następnego po wydaniu wyroku (wyrok

Sądu Najwyższego z dnia 30 października 2003 roku, IV CK 130/02, LEX nr

82273).

Tak argumentując, Sąd Apelacyjny orzekł stanowiąc jak w puckie 1.1.

sentencji, za podstawę rozstrzygnięcia biorąc przepis at. 386 § 1 k.p.c.

Przyjęcie 30% stopnia przyczynia poszkodowanego do skutków zdarzenia

determinowało dalszą korektę pierwszoinstancyjnego orzeczenia. W konsekwencji

obniżeniu podlegała kwota zasądzona tytułem zwrotu kosztów leczenia i

rehabilitacji powoda, tytułem skapitalizowanej renty z tytułu utraty możliwości

zarobkowych, z tytułu utraty możliwości zarobkowych oraz tytułem skapitalizowanej

renty z tytułu zwiększonych potrzeb powoda. W odniesieniu do tego ostatniego

rozstrzygnięcia dodatkowo zaznaczyć należy, że Sąd Okręgowy, zasądzając rentę z

tytułu zwiększonych potrzeb powoda, w tym rentę skapitalizowaną, w sposób

niedostatecznie wnikliwy przeanalizował sytuację powoda i jego potrzeby.

Odnotować trzeba, że przepis art. 444 § 2 k.c. stanowi, że jeżeli

poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo

jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość,

może on żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiedniej renty (§ 2).

Na tle okoliczności faktycznych analizowanej sprawy oczywistym jest fakt

zaistnienia zwiększonych powtarzających się wydatków niezbędnych dla pełnego

pokrycia rozmiaru zwiększonych potrzeb poszkodowanego. Stan zdrowia powoda nie

uległ poprawie. Powód wymaga stałego stosowania kosztownych zabiegów

rehabilitacyjnych. Zgodnie z przedłożonymi opiniami biegłych dla powoda niezbędne

są ćwiczenia ruchowe, aby nie doszło do usztywniania stawów kończyn.

Zaniechanie rehabilitacji, nawet na krótko, doprowadziłoby do nieodwracalnych

zmian w postaci przykurczów, a przez to do zwiększenia i tak ogromnego cierpienia

powoda. Ćwiczenia winny być wykonywane okresowo przez rehabilitanta, który

dodatkowo przyuczy matkę powoda do prawdziwego wykonywania codziennych

ćwiczeń. Wprawdzie, jak ocenił Sąd Okręgowy, powodowi przysługuje prawo do

rehabilitacji w ramach świadczeń z NFZ, tym niemniej nie sposób kwestionować

jego uprawnienia do korzystania z rehabilitacji wykonywanej również przez

prywatnych rehabilitantów. W apelacji powód koszt rehabilitacji określił na kwotę

1.-500 zł, przy czym zajęcia z rehabilitantem pochłaniać miałyby 1.000 zł

miesięcznie. Powód wskazał, że zajęcia te miałoby się odbywać 5 razy w tygodniu.

Koszt jednorazowej wizyty to kwotą 50 zł.

Odnosząc się do powyższego Sąd Apelacyjny wskazuje, iż z opinii biegłego z

zakresu neurologii R. S. (k. 201) wynika, że w

przypadku powoda wystarczającym będzie, odbywanie zajęć z udziałem

rehabilitanta raz w tygodniu. W powstałym zakresie rehabilitacja prowadzona może

być, po odpowiednim przyuczeniu przez rehabilitanta, przez matkę powoda w

ramach codziennej opieki. Skutkiem powyższego rachunek matematyczny prowadzi

do wniosku, iż miesięczny koszt zabiegów rehabilitacyjnych wykonywanych przez

profesjonalistę zamyka się kwotą 4 x 50 zł tj. po 200 zł miesięcznie.

Zdaniem instancji odwoławczej, brak jednocześnie podstaw do

kwestionowania potrzeb powoda związanych z udziałem w turnusach

rehabilitacyjnych. Wedle ekspertyzy biegłej wskazany jest co najmniej jeden tego

rodzaju pobyt w ciągu roku w specjalnym ośrodku rehabilitacyjnym, typu

szpitalnego. Powód uśrednił koszt takiego turnusu (od 5300 zł do 17500 zł)

przyjmując stawkę w wysokości 6.000 zł rocznie. Uwzględniając powyższe

miesięczny koszt w tego tytułu Sąd Apelacyjny ustalił na kwotę 500 zł.

Nie sposób utracić z pola widzenia również faktu, iż zwiększenie potrzeb

powoda wyraża się koniecznością stałego korzystania z terapii psychologicznej,

bowiem również stan jego zdrowia psychicznego jest bardzo poważny. Zgodnie z

przeprowadzoną opinią biegłego psychiatry u powoda stwierdzono po wypadku

zespół stresu pourazowego o ciężkim przebiegu, wtórne zaburzenia depresyjne z

głęboką apatią, trwałe zmiany osobowości. Następuje u niego powolne pogorszenie

stanu psychicznego, ma ograniczony kontakt wyłącznie do osób bliskich (słowny i

wzrokowy). Zgodnie z treścią opinii biegłego psychiatry powód wymaga

długotrwałego wsparcia społecznego, pomocy psychologicznej, a rokowanie co do

wyleczenia jest niepomyślne (uszczerbek na zdrowiu powoda ustalony został na

80%). Skoro w świetle treści opinii biegłego psychiatry powód wymaga długotrwałej,

systematycznej opieki psychiatrycznej, przy czym koszt pojedynczej wizyty

psychologa lub psychiatry to, jak podaje powód wydatek około 150 zł, to żądanie

zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda kwoty 600 zł miesięcznie tytułem renty

na zwiększone potrzeby jest w pełni uzasadnione.

Sąd apelacyjny wskazuje, iż wysokość kwot wskazanych przez powoda z

tytułu świadczeń rehabilitanta, pomocy psychologicznej oraz koszt turnusów

rehabilitacyjnych w świetle dowodów znajdujących się w aktach sprawy oraz

doświadczenia życiowego nie budzą zastrzeżeń. Na taką ocenę wpływają nie tylko

przykładowe ceny świadczeń wynikające z cenników przestawionych przez powoda,

ale i fakt, iż z uwagi na stan zdrowia powoda muszą być one świadczone w miejscu

zamieszkania powoda. Powód zamieszkuje w małej miejscowości, nie posiadającej

ośrodka zdrowia świadczącego takie usługi, oddalonej od miejscowości

posiadających takie ośrodki o ponad dwadzieścia kilometrów. Oznacza to, iż koszt

usługi medycznej będzie powiększony o wydatek związany z dojazdem. Alternatywą

dla tego może być transport powoda dostoswanym do tego celu samochodem do

ośrodka, co również wiąże się z kosztami.

W rezultacie skapitalizowana renta z tytułu zwiększonych potrzeb powoda za

okres od stycznia 2012 r. do czerwca 2015 r. wynosić powinna 3.577 zł, na co

składa się kwotą 2.277 zł z tytułu opieki, 600 zł z tytułu terapii psychologicznej,

200 zł z tytułu zajęć z rehabilitantem oraz 500 zł tytułem turnusu

rehabilitacyjnego. Pomniejszając tę kwotę o stopień przyczynienia się

poszkodowanego do skutków wypadku- kwota ta wynosi 2.503,09 zł, co za cały

okres od stycznia 2012 r., do czerwca 2015 r. daje 105.163,80 zł. Taka też kwota

pozostaje obecnie do zapłaty.

W konsekwencji Sąd Apelacyjny przyjął, że za dalszy okres (od lipca 2015 r.

do maja 2016 r.) należy zasądzić na rzecz powoda rentę z tytułu zwiększonych

potrzeb w kwocie 2.503,90 zł, obejmującą bieżące wydatki, jakie z uwagi na

doznane w wypadku urazy, zwiększyły potrzeby powoda zaś za okres od lipca 2015

r. do maja 2016 r. oraz kwotę 4.627 zł, która to poza już ustaloną w wysokości

2.503,09 zł zwiększona została o sumę 1050 zł dobrowolnie dotychczas wypłacaną

przez pozwane Towarzystwo Ubezpieczeń. Pozwany nie kwestionował renty z tytułu

zwiększonych potrzeb w zasądzonej przez Sąd I instancji wysokości posiadając

wiedzę, iż Sąd ten ustalając taką wysokość pomniejszył ją o 1050 zł wypłacane

dobrowolnie. Skutkiem tego przyjąć należało, że w tym zakresie uznał on zasadność

roszczeń strony powodowej, tym bardziej, że istnienie i wysokość tych potrzeb

wykazana została przez powoda dowodami i ustalenia Sadu Okręgowego w tym

zakresie są prawidłowe. Skoro pozwany w toku postępowania dobrowolnie w takiej

wysokości rentę na bieżąco powodowi wypłacał, to okoliczność ta podlegała

uwzględnieniu przy wyliczeniu wysokości renty zasądzonej za okres poprzedzający

wydanie wyroku przez Sąd Odwoławczy i doliczona do bieżącej renty miesięcznej z

tytułu zwiększonych potrzeb powoda na przyszłość. W efekcie przy przyjęciu 30%

stopnia przyczynienia powoda zasądzeniu podlegała kwota 3.238,90 zł. Sąd

Apelacyjny podzielił bowiem stanowisko powoda ujęte w apelacji, iż renta z tego

tytułu zasądzona na przyszłość powinna obejmować wszystkie wydatki, jakie z

tytułu zwiększonych potrzeb musi ponosić powód.

Mając to wszystko na uwadze, Sąd Okręgowy dokonał zmiany zaskarżonego

wyroku stanowiąc jak w punktach I.2.- do 1.7. Podstawę rozstrzygnięcia stanowi art.

386 § 1 k.p.c.
W pozostałym zaś zakresie powództwo, jako nie znajdujące

uzasadnienia w przepisach prawa oddalono, Sąd Apelacyjny ocenił bowiem

ustalenia i rozważania Sądu Okręgowego za prawidłowe.

Tym samym w oparciu o przepis art. 385 k.p.c. Sąd II instancji oddaleniu

podlegały również obie apelacje jako niezasadne

Konsekwencją dokonanej zmiany orzeczenia co do istoty musiała być także

zmiana orzeczenia o kosztach postępowania przed Sądem I Instancji. W tym

zakresie Sąd Apelacyjny ustalił, że powód ponosi koszty procesu w 30%, a pozwany

w 70%, pozostawiając szczegółowe ich wyliczenie referendarzowi sądowemu, co

pozostaje w zgodzie z treścią art. 108 § 1 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w oparciu o treść przepisu

art. 100 k.p.c. Obie apelacje uwzględnione zostały jedynie częściowo. Ustawodawca

w powołanym przepisie, w takiej sytuacji, upoważnił Sąd do wzajemnego zniesienia

między stronami kosztów postępowania, o czym Sąd Apelacyjny orzekł w punkcie III

wyroku.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sylwia Kędziorek
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację:  Edyta Buczkowska-Żuk,  Marta Sawicka
Data wytworzenia informacji: