II K 805/15 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe w Gdańsku z 2018-06-20
Sygn. akt II K 805/15
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 20 czerwca 2018 r.
Sąd Rejonowy Gdańsk - Południe w Gdańsku w II Wydziale Karnym w składzie:
Przewodniczący: SSR Magdalena Czaplińska
Protokolant: Józef Wierzbicki
przy udziale Prokuratora Katarzyny Paciorowskiej – Rokickiej
po rozpoznaniu w dniach 28.11.2016 r., 05.01.2017 r., 23.02.2017 r., 24.04.2017 r., 05.07.2017 r., 07.09.2017 r., 10.01.2018 r., 04.04.2018 r., 13.06.2018 r. sprawy
J. R., z d. Ż., córki F. i M. z domu K.,
urodzonej (...) w S.
oskarżonej o to, że:
w dniu 28.10.2014 r. w G., powołując się na wpływy w instytucji samorządowej, tj. Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w G., utwierdzając O. Z., B. P. oraz T. B. – założycielki Fundacji (...) - w przekonaniu o istnieniu takich wpływów, podjęła się pośrednictwa w załatwieniu pomocy w wygraniu konkursu organizowanego przez (...) na prowadzenie ośrodka opiekuńczo – wychowawczego, w zamian za korzyść majątkową w postaci pieniędzy w kwocie 35 000 zł,
tj. o przestępstwo z art. 230 § 1 k. k.
I. oskarżoną J. R. uniewinnia od popełnienia zarzucanego jej czynu;
II. na podstawie art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. Prawo o adwokaturze (tekst jednolity: Dz. U. z 2002 r., nr 123, poz. 1058 z późniejszymi zmianami) oraz § 17 ust. 2 pkt 3, § 20 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu zasądza od Skarbu Państwa na rzecz Kancelarii Adwokackiej adw. P. F. kwotę 723,24 złotych tytułem nieuiszczonych kosztów pomocy prawnej udzielonej oskarżonej z urzędu;
III. na podstawie art. 632 pkt 2 k. p. k. kosztami procesu obciąża Skarb Państwa.
Sygn. akt II K 805/15
UZASADNIENIE
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
J. R. prowadziła placówki opiekuńczo-wychowawcze przy ul. (...) w G. w ramach fundacji (...). W związku z prowadzoną działalnością oskarżona poniosła szereg kosztów celem przystosowania nieruchomości do prowadzenia placówek opiekuńczo-wychowawczych. J. R. nie otrzymała na ten cel żadnych środków z MOPRu, jak i od właścicieli nieruchomości. W placówkach przeprowadzono remonty, wstawiono ściany działowe oraz wstawiono odpowiednie wyposażenie.
Dowód: wyjaśnienia oskarżonej J. R. – k. 111-114, 244-247;
zeznania świadka J. C. – k. 65-66;
zeznania świadka Ł. A. – k. 67-70 ;
wykazy szacunkowych kosztów wraz z fakturami VAT – k. 116 – 176;
zeznania świadka A. O. – k. 371;
zeznania świadka Z. S. – k. 383-384;
zeznania świadka A. P. – k. 384-386
W dniach 27 sierpnia 2014 roku oraz 1 października 2014 roku zostały przeprowadzone kontrole sanepidu, w trakcie których ujawniono nieprawidłowości w zakresie żywienia podopiecznych placówek opiekuńczo-wychowawczych prowadzonych przez J. R.. W trakcie kontroli wykryto przypadki przechowywania przeterminowanej żywności oraz zbyt dużej liczby mrożonych produktów .. (...) tego względu, J. R. wypowiedziano umowę na prowadzenie placówek, której rozwiązanie miało nastąpić 12 grudnia 2014 roku.
Dowód: wyjaśnienia oskarżonej – k. 301-305;
zeznania świadka K. K. (1) – k. 38;
zeznania świadka A. W. – k. 43;
raport (...) w sprawie placówek prowadzonych przez Fundację (...) – k. 229-231;
decyzja (...) z dnia 14 października 2014 roku – k. 242;
zeznania świadka A. S. – k. 24-25, 317-319
zeznania świadka J. J. – k. 369-371;
zeznania świadka A. K. – k. 371;
zeznania świadka A. O. – k. 371;
zeznania świadka B. J. – k. 372;
zeznania świadka R. T. – k. 381-383;
zeznania świadka Z. S. – k. 383-384;
zeznania świadka A. P. – k. 384-386
W związku z powyższym, zachodziła konieczność przeprowadzenia konkursu na dalsze prowadzenie powyższych placówek. J. R. kontaktowała się w tym celu z wieloma osobami celem zachęcenia ich do udziału w konkursie.
Dowód: wyjaśnienia oskarżonej – k. 77-80, 243-247, 302-305;
zeznania świadka M. Ł. – k. 87, 341;
zeznania świadka K. L. – k. 103, 369;
zeznania świadka A. J. (1) – k. 380-381;
zeznania świadka R. T. – k. 381-383
W dniu 28 października 2014 roku J. R. spotkała się z T. B. i O. Z. w kawiarni (...) w G.. W trakcie spotkania J. R. namawiała je do wzięcia udziału w konkursie na prowadzenie placówki opiekuńczo-wychowawczej. Oskarżona zachęcała do przejęcia nieruchomości, w których znajdują się dotychczas prowadzone przez nią placówki, wskazując, że w ten sposób mogą zwiększyć swoje szanse na wygranie konkursu. Zdaniem J. R., posiadanie odpowiedniego zaplecza mogło pozytywnie wpłynąć na ocenę komisji konkursowej. J. R. zaznaczyła również, iż w ramach przekazania placówek, konieczne będzie przekazanie jej odpowiedniej kwoty tytułem zwrotu kosztów poniesionych w związku z przystosowaniem nieruchomości do prowadzenia placówek. Początkowo oskarżona wskazała na kwotę 50 tysięcy złotych, jednak po dłuższych rozmowach obniżyła ją do kwoty 35 tysięcy złotych. Zapłata tych pieniędzy nie była warunkiem wygrania konkursu, lecz przejęcia domu.
Dowód : wyjaśnienia oskarżonej – k. 77-80, 243-247, 302-305;
zeznania świadka O. Z. – k. 54-55, k. 264-268, 335-337;
częściowo zeznania świadka B. P. – k. 56-57, 268-271, 336-337;
zeznania świadka T. B. – k. 58-59, 325-328;
protokół konfrontacji J. R. i T. B. – k. 98-99;
protokół konfrontacji J. R. i O. Z. – k. 100-101;
częściowo zeznania świadka A. M. – k. 319-320;
częściowo zeznania świadka A. P. – k. 384-386
Po odbytym spotkaniu O. Z. oraz T. B. opowiedziały B. P. o rozmowie z J. R.. Następnie B. P. udała się do radcy prawnego M. Z. (1) celem przekazania informacji na temat wskazanego spotkania. B. P. przekazała radcy prawnemu, iż - jej zdaniem - J. R. próbowała wykazać swoje wpływy w instytucji samorządowej oraz zażądała kwoty 35 tysięcy złotych w zamian za pomoc w wygraniu konkursu.
Dowód: zeznania świadka B. P. – k. 56-57, 268-271, 336-337;
zeznania świadka M. Z. (1) – k. 19-20, 52, 271-275, 314-316;
zeznania świadka E. W. (1) – k. 16-17, 309-311
W wyjaśnieniach złożonych na etapie postępowania przygotowawczego w dniu 25 maja 2015 r., oskarżona J. R. nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czyni i wyjaśniła, że w okresie od grudnia 2011 roku do 15 grudnia 2014 roku prowadziła placówkę opiekuńczo-wychowawczą (...) oraz „Dom dla Dzieci Lotos”. Po informacji, że obie placówki zostaną zamknięte, jej pracownica – K. K. (1), poinformowała ją, że dla dobra dzieci byłoby lepiej, by zostały w tych samych domach, tj. na ul. (...) oraz ul. (...) w G.. Oskarżona podkreśliła, że E. O. z D. Pieczy Zastępczej (...) w G. pytała ją, czy może podać jej numer telefonu osobom, które będą zainteresowane przystąpieniem do konkursu na prowadzenie tych placówek. Oskarżona zgodziła się. Po jakimś czasie, dwa lub trzy dni później, E. O. zadzwoniła do oskarżonej i prosiła, aby porozmawiała ona z właścicielami domów na temat tego, czy może przekazać jej ich prywatne numery telefonów, aby ona z kolei mogła je przekazać osobom zainteresowanym przystąpieniem do konkursu. K. K. (1) zaproponowała oskarżonej, że mogą porozmawiać z osobami (wymieniła ich nazwiska), które na pewno będą chciały prowadzić/przejąć jedną z tych placówek. Ta rozmowa miała miejsce w październiku 2014 roku. Potem oskarżona wraz z K. K. (1) ustaliły, że spotkają się z tymi paniami, aby z nimi porozmawiać. Stając do konkursu na prowadzenie takich placówek trzeba mieć dom wyposażony w meble oraz cały sprzęt. Z tymi paniami rozmawiała K. K. (1), oskarżona także dzwoniła, ale nie wie, z którą z tych pań rozmawiała. Oskarżona nie znała wcześniej żadnej z nich. Oskarżona wskazała, iż nie pamięta daty, ale spotkała się z tymi paniami w restauracji (...) na S. w G.. Przyszły dwie panie. Oskarżona rozmawiała z nimi o tym, że będzie konkurs na prowadzenie placówki opiekuńczo-wychowawczej. Kobiety te pytały oskarżoną o dom i co ewentualnie oskarżona mogłaby w nim zostawić. (...) tego spotkania wyszła od K. K. (1), która mówiła, że dobrze by było, aby dzieci zostały w tym domu. W trakcie tego spotkania oskarżona miała jeszcze umowę najmu na oba domy. Panie pytały oskarżoną, jaka byłaby kwota, gdyby zostawiła meble i całe urządzenie tego domu, jak lodówki, zmywarki, pralki, kuchenki mikrofalowe, lampki nocne. W trakcie tego spotkania oskarżona wraz z paniami wzięła kartkę i spisywała, co jest w domu, a co jeszcze trzeba dokupić. Oskarżona zaznaczyła, że z tego, co pamięta, panie zainteresowane były domem na ul. (...), ale w trakcie tej rozmowy ze strony pań padła propozycja, aby obejrzeć oba domy. Poprosiły oskarżoną, żeby usiadła w domu i mniej więcej wyceniła wartość łóżek, szaf, komód, lampek nocnych i pozostałego wyposażenia. Oskarżona wskazała, że mogła wstępnie wycenić wartość tego sprzętu i wyposażenia na kwotę 35.000 zł. Podobne rozmowy prowadziła z K. K. (1), która mówiła, że chce stanąć do konkursu i jak wygra ten konkurs, to chciałaby ten sprzęt odkupić. Oskarżona zaznaczyła, że z tego, co pamięta, także w październiku dzwonił do niej pan, który zamierzał stanąć do tego konkursu. On także mówił, że dobrze by było, gdyby dzieci zostały w tych samych domach i był zainteresowany domem na ul. (...). Oskarżona tam się z nim umówiła, do spotkania doszło. Mężczyzna miał jeszcze zadzwonić do oskarżonej, był przedstawicielem fundacji. Oskarżona nie pamiętała, czy to było przed spotkaniem z tymi paniami czy później. Mężczyzna pytał o koszt sprzętu oraz wymagał wywietrzników oraz szeregu innych rzeczy. Oskarżona kategorycznie zaprzeczyła, aby miała paniom cokolwiek obiecywać, jej opinia w (...) po tym, jak rozwiązano z nią umowę, była taka, że nie byłaby w stanie nic pomóc. O tym wszyscy wiedzieli i jej współczuli. Umowa na prowadzenie dwóch placówek rozwiązana została z dniem 15 grudnia 2014 roku. Jeżeli chodzi o domy, to oskarżona miała podpisaną umowę najmu na czas nieokreślony z trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia. W październiku 2014 roku oskarżona wypowiedziała obie umowy najmu i wygasły one 31 stycznia 2015 roku. Oskarżona dodała również, że M. Ł., która prowadzi placówkę w G. „Dom pod Azaliami” , też zgłosiła się do oskarżonej i mówiła, że będzie stawała do konkursu, umówiła się z nią na spotkanie. M. Ł. pytała o koszt sprzętu, który oskarżona byłaby w stanie zostawić. Rozmowa ta miała miejsce pod koniec 2014 roku. Wszystkie te cztery rozmowy odbyły się w przeciągu dwóch tygodni. Oskarżona wskazała, że dzwoniły do niej również inne osoby, ale do spotkań już nie doszło.
wyjaśnienia oskarżonej J. R. – k. 77-80
Podczas konfrontacji przeprowadzonej w dniu 11 czerwca 2015 roku pomiędzy oskarżoną a świadkiem T. B., oskarżona wskazała, że mogła w trakcie spotkania stwierdzić, że konkursy dotyczące prowadzenia placówek opiekuńczo-wychowawczych organizowane przez (...) w G. są ustawione, ale absolutnie nie mówiła, że może załatwić przejęcie jej placówki. Oskarżona pokreśliła, że warunkiem przejęcia placówki jest wygranie konkursu organizowanego przez (...), aby do niego stanąć należy posiadać placówkę, budynek, który spełnia normy sanitarne, przeciwpożarowe oraz normy stawiane przez urząd wojewódzki i pełne wyposażenie. Oskarżona mówiła o kosztach, jakie poniosła, jak i że K. K. (1) powinna zostać dyrektorem, bo dobrze zna dzieci i że placówka powinna zostać na ul. (...) ze względu na dobro dzieci, ale to nie były warunki przejęcia placówki, gdyż warunkiem jest wygranie konkursu (...). Oskarżona podkreśliła, że oferowała przejęcie placówki osobom, które według niej miały szanse na wygranie konkursu. Oskarżona wskazała, że panie Z. i (...) zadawały jej pytania na temat dostosowania oraz cen wyposażenia domu, które oszacowała na 50 tysięcy złotych, a potem na 35 tysięcy złotych. Oskarżona zaznaczyła, że w trakcie spotkania posiadała kartkę, na której miała spisane część rzeczy, które byłyby w domu na wyposażeniu, w trakcie spotkania dopisywała jeszcze rzeczy, o których jej się przypomniało, nie było mowy o rzeczach, które należałoby kupić. Oskarżona absolutnie nie obiecywała, że panie wygrają konkurs, a wprost przeciwnie - miała dobre zdanie, więc zaproponowała oddanie domu już z wyposażeniem, by panie stanęły do konkursu. Nie obiecywała, że gdy przekażą jej kwotę 35 tysięcy złotych, to wygrają konkurs.
protokół konfrontacji J. R. i T. B. – k. 98-99
Podczas konfrontacji przeprowadzonej pomiędzy oskarżoną a świadkiem O. Z. w dniu 11 czerwca 2015 roku, oskarżona wskazała, że mogła w trakcie spotkania stwierdzić, że konkursy są po części rozstrzygnięte, ustawione, ale absolutnie nie mówiła, że może załatwić przejęcie jej placówki. Nie pamięta, czy powiedziała, iż prowadzona przez jej fundację placówka na ul. (...) zostanie przekazana konkretnej fundacji, ale dopuszcza, że mogła to powiedzieć, ponieważ w tamtym okresie wszyscy wiedzieli, że jedną placówkę ma przejąć pani Ł., a ona skłaniała się ku placówce na ul. (...). Oskarżona pokreśliła, że warunkiem przejęcia placówki jest wygranie konkursu organizowanego przez (...), aby do niego stanąć należy posiadać placówkę, budynek, który spełnia normy sanitarne, przeciwpożarowe oraz normy stawiane przez urząd wojewódzki i pełne wyposażenie. Oskarżona mówiła o kosztach, jakie poniosła, jak i że K. K. (1) powinna zostać dyrektorem, bo dobrze zna dzieci i że placówka powinna zostać na ul. (...) ze względu na dobro dzieci, ale to nie były warunki przejęcia placówki, gdyż warunkiem jest wygranie konkursu (...). Oskarżona podkreśliła, że oferowała przejęcie placówki osobom, które według niej miały szanse na wygranie konkursu. Oskarżona nie pamiętała, czy mówiła, że panie mają się szybko decydować, na pewno mówiła, że rozmawia z innymi osobami. Oskarżona wskazała, że panie Z. i (...) zadawały jej pytania na temat dostosowania oraz cen wyposażenia domu, które oszacowała na 50 tysięcy złotych, a potem na 35 tysięcy złotych. Oskarżona zaznaczyła, że w trakcie spotkania posiadała kartkę, na której miała spisane część rzeczy, które byłyby w domu na wyposażeniu, w trakcie spotkania dopisywała jeszcze rzeczy, o których jej się przypomniało, nie było mowy o rzeczach, które należałoby kupić. Oskarżona nie obiecywała, że panie wygrają konkurs. Kwota 35 tysięcy złotych była na wyposażenie domu i przystosowanie go do wymogów różnych instytucji sanitarnych, pożarowych, Urzędu Wojewódzkiego.
protokół konfrontacji J. R. i O. Z. – k. 100-101
Podczas kolejnego przesłuchania w postępowaniu przygotowawczym oskarżona w uzupełnieniu wcześniejszych wyjaśnień przedstawiła wykaz nakładów poczynionych w związku z prowadzeniem obu placówek opiekuńczo-wychowawczych. Wykaz ten obejmował nakłady poczynione przed rozpoczęciem działalności oraz te, które poczyniła w czasie funkcjonowania placówek. Oskarżona wskazała, że umowę o prowadzenie obu placówek zawierała z gminą G.. Wyglądało to tak, że już przed przystąpieniem do konkursu placówka, tj. nieruchomość, musi być już odpowiednio wyposażona i przygotowana do otrzymania stosownych pozwoleń. Nakłady, które oskarżona poczyniła w trakcie prowadzenia placówek uwzględnione w wykazie to takie, na które nie były przekazane żadne dotacje. Jeśli chodzi o ruchomości, tj. sprzęty, po zakończeniu działalności placówek i wyprowadzeniu się przez dzieci z tych domów oraz po wypowiedzeniu umowy najmu, rzeczy te w większości oskarżona przewiozła do siebie. Część z rzeczy zostawiła w domu przy ul. (...), a dwie komody i telewizor przekazała byłej wychowance. W odniesieniu zaś do nakładów typu remonty czy przystosowanie nieruchomości do wymogów sanitarnych i przeciwpożarowych, oskarżona wskazała, że nie przysługuje jej żadne roszczenie o ich zwrot - ani do właścicieli nieruchomości, ani do gminy G.. Nie wynikało to z zawartej z gminą umowy, szczególnie że podpisywana była ona po wygranym konkursie, do którego wszystko to musiało być już przygotowane. Nakłady, które poczyniła na prowadzenie placówek, a na które otrzymała dotacje, nie zostały uwzględnione w załączonym wykazie.
wyjaśnienia oskarżonej J. R. – k. 111-114
Podczas przesłuchania w postępowaniu sądowym oskarżona nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu i wskazała, że (...) rozwiązał z nią umowę na prowadzenie placówek. Pani O., kierownik działu pieczy instytucjonalnej, spytała, czy może udostępnić numer telefonu oskarżonej osobom, które będą przystępowały do tego konkursu, ponieważ zarówno (...), i jak i UM uważały, że dzieci powinny zostać w tych samych domach, w których są, najlepiej z tą samą kadrą. Po tej rozmowie z panią O. w przeciągu tygodnia oskarżona miała kilka telefonów od osób, które miały zamiar przystępować do konkursu. Sama też inicjowała spotkania i rozmowy z różnymi osobami, zachęcając je do przystąpienia do tego konkursu. Oskarżona rozmawiała z wieloma osobami, między innymi pani Ł. zgłosiła się do niej sama, pan L. zadzwonił do niej i oskarżona umówiła się z nim na spotkanie, nawet dwa razy. Na drugim spotkaniu był pan L. i pan prezes albo wiceprezes fundacji. Oskarżona spotkała się z panią S., panią B., ze swoimi pracownikami, to było spotkanie w mieszkaniu prywatnym pani O.. Była tam większość pracowników. Oskarżona rozmawiała też z paniami Z. i (...). Być może jeszcze z innymi ludźmi, z panem T. też rozmawiała. Wszystkie te rozmowy wyglądały dokładnie tak samo, czyli oskarżona po prostu informowała, że rozwiązano z nią umowę i zachęcała do wzięcia udziału w konkursie ogłoszonym przez (...) na prowadzenie placówek. Szczegółowe rozmowy różniły się z każdą z osób troszkę. Oskarżona mówiła, że jak ktoś wygra konkurs, tj. jak będzie stawał w ogóle do tego konkursu, to może podać w ofercie domy, w których obecnie przebywają dzieci. I osoby, z którymi oskarżona rozmawiała, pytały, jaka kwota byłaby kwotą, którą oskarżona oczekiwałaby za pozostawienie rzeczy w tych domach. Bo przystępując do konkursu należy już mieć dom wyposażony, tj. każdy dom musi mieć 14 łóżek, 14 komód, szafy, dywany, lodówki, pralki, zmywarki - generalnie musi być przystosowany do prowadzenia placówki opiekuńczo-wychowawczej. Dodatkowo musi spełniać normy sanepidowskie i przeciwpożarowe, czyli muszą być wywietrzniki w oknach zamontowane, odpowiednie ciągi kominów. Taki dom musi być przystosowany przed przystąpieniem do konkursu, te rzeczy muszą być zrobione z prywatnych pieniędzy. Dopiero później, jak się wygrywa konkurs, można ewentualnie doposażyć. W rozmowie, której dotyczy zarzut, wyraźnie było powiedziane, że jeżeli oskarżona zostawiłaby umeblowanie domu, bo pani Z. i pani (...) pytały, jaka byłaby to kwota za meble, sprzęt AGD. Oskarżona najpierw wyceniła to na 50 tysięcy złotych, a później mówiła, że mogłaby odsprzedać te rzeczy za 35 tysięcy złotych. Oskarżona wskazała, że w akcie oskarżenia podkreślono, że to ona przyszła do fundacji prowadzonej przez trzy osoby i rozmawiała z panią P., Z. i (...), gdzie to nie miało miejsca, bo oskarżona nie była nigdy w fundacji tych pań. A z panią P. nigdy nie rozmawiała. Oskarżona zaznaczyła, że być może raz widziała panią P. podczas odbierania dzieci z placówki w Ł., gdzie pracowała pani P.. Oskarżona wskazała, że zależało jej na tym, by jak najwięcej osób wiedziało, że jest organizowany konkurs w (...), ponieważ do konkursu miały przystąpić pani W. i P., byłe pracownice oskarżonej, przez które zerwano z oskarżoną umowę i które nie zapewniłyby dobrej opieki dzieciom. Oskarżona podkreśliła, że skoro mówiła na spotkaniu, że (...) zerwał z nią umowę, to nie mogła się powoływać na wpływy w (...), jest to sprzeczne. Oskarżona wskazała, że nigdy nie uczestniczyła przy żadnych konkursach, nie była w składzie żadnej komisji konkursowej, nie miała żadnego wpływu na to, czy ktoś wygra konkurs czy nie. Nie mogła więc obiecać paniom, że wygrają konkurs, to jest cała procedura. Oskarżona dodała, że (...) podpisywał z nią umowę i miał prawo ją rozwiązać. Z upoważnienia prezydenta pod rozwiązaniem umowy podpisała się dyrektor (...) pani J. J.. W treści rozwiązania umowy jest napisane „niezachowanie należytych warunków sanitarno-epidemiologicznych”. Kontrola była pod nieobecność oskarżonej, która była wtedy na urlopie. Sanepid wezwała pani W., zostawiając dzieci bez opieki i wprowadzając sanepid do pomieszczeń, które nie należały do fundacji. Przed rozwiązaniem umów, a po kontrolach, oskarżona była w UM u pani prezydent K., rozmawiała też z zastępcą dyrektora (...) panią S.. Pani S. poleciła oskarżonej napisanie planu naprawczego. W UM oskarżona była już po rozwiązaniu umowy. Te działania nie odniosły skutku, bo rozwiązano umowę. Oskarżona zaznaczyła również, że nie jest prawdą, że była osobiście u pani P. w fundacji. W konfrontacji obie panie zaprzeczyły, powiedziały, że oskarżona nie była w żadnej fundacji, a spotkanie odbyło się w kawiarni. Spotkanie to zainicjowała pani K., były pracownik oskarżonej. Panie były zainteresowane przejęciem jednej placówki i pytały o kwotę, gdyby miała zostawić cały sprzęt, bo zdawały sobie sprawę, że przystępując do konkursu należy mieć dom wyposażony i przystosowany do wymogów. Oskarżona długo mówiła, jakie nakłady finansowe prywatnie włożyła, opowiadała o dobudowaniu jednego pomieszczenia. Tam był kiedyś garaż, który został przearanżowany na pokój (wybicie ścian, wstawienie drzwi, wymiana instalacji elektrycznej). Wszystkie ściany były kute, wstawiono skrzynkę rozdzielczą. Oskarżona mówiła, że dom jest przystosowany, czyli nakłady w ten dom zostały włożone bardzo duże. Oskarżona zaznaczała, że jest w stanie zostawić wszystkie meble, a możliwość kupienia wyposażenia bardzo ułatwiała zadanie osobom, które przystępują do konkursu. Oskarżona również przystąpiła do tego konkursu, dla niej była ważna sprawa pozostawienia tych mebli, bo w domu na ul. (...) było jedno dziecko autystyczne. Oskarżona nie wyobrażała sobie, by to dziecko miało spać na innym łóżku czy mając inną poduszkę, to dziecko miało wszystko swoje. Rozmowa z panią (...) i Z. dotyczyła domu przy ul. (...). Na początku oskarżona myślała, że przy ul. (...). Te panie pracowały z dziećmi, które przebywały na ul. (...). Dzieci znały te pracownice. Te panie pracowały wcześniej w fundacji (...) i zajmowały się dziećmi, które przebywały później u oskarżonej w placówce, bo (...) rozwiązał umowę z fundacją (...) i część dzieci z fundacji przeszła do oskarżonej. Pani K. nie pracowała w fundacji (...). Ona chyba nie znała tych pań. Oskarżona miała iść do P. razem z panią K., tylko jej chyba dziecko zachorowało, coś się wydarzyło, że nie mogła dotrzeć. W trakcie spotkania w P. była mowa o zatrudnieniu pracowników, bo przy przystąpieniu do konkursu trzeba wskazać pracowników, których będzie się zatrudniało. Panie mówiły, że jest problem z wychowawcami placówek. Oskarżona poleciła paniom bardzo dobrą pracownicę - panią K.. Powiedziała, że najlepiej, gdyby była ona dyrektorem, bo zna dzieci, specyfikę pracy, ale oskarżona nic nie narzucała. Dyrektorem nie może być osoba z zewnątrz, a jedynie osoba, która ma co najmniej trzyletnie doświadczenie w pracy z dziećmi, ma wykształcenie wyższe – pedagogiczne. Pani K. spełniała te wymogi. Oskarżona nie pamiętała, czy pytała panie, czy mają dyrektora, ale na pewno zasugerowała panią K. jako dyrektora, bo posiada ona wszystkie uprawnienia.
wyjaśnienia oskarżonej J. R. – k. 244-247
Podczas kolejnego przesłuchania w postępowaniu sądowym J. R. wskazała, że nie przyznaje się do zarzucanego jej czynu i wyjaśniła, że wszystko zaczęło się od tego, że miała dwie pracownice, które postanowiły założyć własną placówkę opiekuńczo-wychowawczą, takie sygnały dochodziły od innych pracowników oraz dzieci. Wychowanka A. J. (2) oraz P. Ł. powiedziały oskarżonej, że pani W. paliła papierosy z wychowanką P. S.. Obie zaprzeczały. To skłoniło oskarżoną do częstszych kontroli. Podczas pewnej kontroli oskarżona przyjechała w nocy, między 12 a 2 w nocy, pukała do drzwi, próbowała otworzyć drzwi, ale nikt nie otwierał, oskarżona nie mogła wejść, bo klucz był włożony do drzwi. Oskarżona zauważyła, że okno w piwnicy jest otwarte, przez to okno weszła do budynku. Szukała wychowawcy, nie mogła znaleźć ani w kuchni ani w pokoju wychowawców. Zaczęła chodzić po pokojach, w jednym z nich znalazła wychowawcę, śpiącego w pokoju wychowanka. To była pani W.. Oskarżona ją obudziła i poprosiła o zejście do biura. Przeprowadziły rozmowę odnośnie całej sytuacji. Następnego dnia rano zjawiła się w siedzibie fundacji i wraz z panią W. ustaliły, że rozwiązują umowę. Oskarżona nie chciała psuć tej pani życia, to była młoda dziewczyna. Oskarżona przeniosła panią W. do innej placówki. Potem oskarżona miała pierwszy urlop od wielu lat. Generalnie wszyscy pracownicy wiedzieli, że oskarżona szykuje się do tego urlopu. Oskarżona otrzymała telefon od pani O., koordynatora. Wcześniej dzwoniła pani W., że przeprowadzana jest kontrola z sanepidu i co ona ma robić. Oskarżona powiedziała zgodnie z procedurami, że pani O. już jedzie i jest upoważniona do oprowadzenia kontroli po całym ośrodku, bo taka jest procedura. Pani O. była w międzyczasie w sanepidzie, bo kontrola była też 2 dni wcześniej i wszystko było w porządku. Miała dowieźć jedynie książeczki i zaświadczenia lekarskie do sanepidu. Później pani O. zadzwoniła do oskarżonej, że była przy końcówce kontroli, że pani W. zostawiła dzieci i zajmowała się oprowadzaniem pracowników sanepidu po ośrodku, zostawiając wychowanków bez opieki. Sanepid znalazł mrożonki, ok. 80 kg, to była cukinia i kalafiory, które były dostarczane od sąsiada ogrodnika. Według sanepidu, były one niewłaściwie opisane. Pomieszczenie, do którego został wpuszczony sanepid. nie należało do placówki. Oskarżona nie wie. skąd pani W. miała klucze. Część rzeczy, które były w tych zamrażarkach, pani O. mówiła, że pierwszy raz w życiu widziała. Zamiarem pani W. było zamknięcie placówki i przejęcie jej. Zgodnie z raportami sanepidu. (...) rozwiązał umowę z fundacją (...) na prowadzenie placówek. Wypowiedzenie umowy dano oskarżonej w październiku, a rozwiązanie umowy miało nastąpić 12 grudnia. Oskarżona dowiedziała się, że pani W. założyła nową fundację i będzie stawała do konkursu, aby przejąć te placówki. Pani O. zapytała oskarżoną, czy może udostępnić jej numer telefonu osobom, które chcą stanąć do konkursu. Zamiarem MOPRu było to, żeby dzieci pozostały w tych samych domach. Oskarżona miała telefony od osób, które miały jej numer telefonu od pani O.. Te kontakty dotyczyły domów, w których znajdują się placówki. Wyposażenie domów było prywatne, z prywatnych środków oskarżonej. Nie tylko pani O. przekazywała numer telefonu, oskarżona sama też inicjowała spotkania. Takich rozmów, jak z panią Z. i (...), było wiele. Wszystkie wyglądały tak samo. To były takie rozmowy, że oskarżona wskazywała, że rozwiązano z nią umowę i zachęcała do stanięcia do konkursu. Oskarżona wiedziała, że pani W. to nie jest dobra osoba. Dlatego jej zamiarem było, żeby jak najwięcej osób dowiedziało się, że taki konkurs będzie organizowany. Oskarżona rozmawiała z panem T., panią Ł., Z. S., A. B.. Tym osobom mówiła, że są dwa domy, już umeblowane, z pozwoleniami na prowadzenie placówki opiekuńczo-wychowawczej, że oskarżona jest w stanie zostawić wszystkie rzeczy, bo samo przystosowanie budynku powoduje bardzo duże koszty. Pracownikom oskarżona mówiła, że spłacą to jej z biegiem czasu. Pani B. sama powiedziała, że za te rzeczy, to sama z góry zapłaci. Rozmawiając z panią (...) i z panią Z. oskarżona wymieniła kwotę, za którą zostawi te wszystkie rzeczy - to była kwota 35 tysięcy złotych. Absolutnie nie padła z jej strony oferta, że może pomóc w wygraniu konkursu. Oskarżona wskazała, iż nie żądała, by panie zatrudniły panią K.. Osoba, która będzie dyrektorem placówki opiekuńczo-wychowawczej, musi spełniać wiele wymogów. Oskarżona też nie była na początku dyrektorem, bo nie miała ukończonego kierunku zarządzania pomocą społeczną. Dlatego to była jakby propozycja, że jeżeli będą miały problem ze znalezieniem dyrektora, to pani K. ma 3-letnie doświadczenie w pracy. To nie było narzucone, że muszą. To była luźna rozmowa odnośnie wyceny rzeczy, nie było konkretów, kiedy ta kwota miałaby zostać zapłacona. Osoba przystępująca do konkursu musi się wykazać posiadaniem domu i wyposażenia. Na każdym spotkaniu oskarżona zaczynała od tego, że informuje o konkursie, bo chce, aby jak najwięcej osób do niego przystąpiło. Nie było informacji, kiedy, w jakich okolicznościach osoba taka miałaby te pieniądze zapłacić. Oskarżona wskazała, że wyceniła rzeczy na 50 tysięcy złotych, panie mówiły, że to dużo. Stanęło na 35 tysiącach, mimo że oskarżona poniosła większe koszty niż 50 tysięcy złotych. Z panem Z. oskarżona nie miała żadnego kontaktu.
wyjaśnienia oskarżonej J. R. – k. 302-305
W toku postępowania przygotowawczego oskarżona została poddana badaniu przez dwóch biegłych lekarzy psychiatrów, którzy w wydanej opinii sądowo-psychiatrycznej zgodnie stwierdzili, że J. R. nie jest chora psychicznie ani upośledzona umysłowo. Materiał akt sprawy i wywiad od badanej nie dają podstaw do przyjęcia, aby w inkryminowanym czasie opiniowana była w stanie ostrych zaburzeń psychotycznych czy jakościowych zaburzeń świadomości, które miałyby wpływ na ocenę jej poczytalności w przedmiotowej sprawie. W odniesieniu do zarzucanego jej czynu, o ile go popełniła, oskarżona nie miała zniesionej ani w znacznym stopniu ograniczonej zdolności rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem.
Dowód : opinia sądowo-psychiatryczna – k. 107-108
Oskarżona J. R. ma wykształcenie wyższe, z zawodu jest logopedą. Jest rozwiedziona i posiada dwoje dzieci - w wieku 22 i 14 lat, jest bezrobotna, otrzymuje zasiłek wynoszący ok. 600 zł miesięcznie, posiada ziemię w woj. (...), dwa mieszkania w G. o powierzchni 38 m2 oraz 43 m2, dom w B. o powierzchni 196 m2 oraz samochód M. z 2003 roku.
Dowód: dane osobopoznawcze - k. 243-244
Oskarżona J. R. nie była uprzednio karana przez Sąd.
Dowód: dane o karalności – k. 234
Sąd zważył, co następuje:
Na wstępie wskazać należy, iż zebrany w sprawie materiał dowodowy był w dużej mierze bezsporny. Kluczowa rozbieżność w zgromadzonym materiale dowodowym sprowadzała się natomiast do oceny dwóch kwestii: po pierwsze - należało ustalić, czy oskarżona J. R. rzeczywiście powoływała się na wpływy w instytucji samorządowej, jaką jest Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w G. i w ten sposób próbowała przekonać T. B., O. Z. oraz B. P. o możliwości „załatwienia” wygranej w konkursie na prowadzenie placówki, a po drugie - czy J. R. żądała w zamian za swoją pomoc korzyści majątkowej w kwocie 35 tysięcy złotych.
Sama oskarżona wskazała w swoich wyjaśnieniach, że w żaden sposób nie powoływała się na jakiekolwiek wpływy w instytucji samorządowej, albowiem nie tylko ich nie miała, ale również nie było możliwe, by mogła je mieć - ze względu na fakt rozwiązania z nią umów na prowadzenie placówek opiekuńczo-wychowawczych. Dodatkowo oskarżona podkreśliła, że rzeczywiście w trakcie przeprowadzonej rozmowy padła kwota 35 tysięcy złotych, jednakże dotyczyła ona zwrotu kosztów za sprzęty i wyposażenie nieruchomości, które oskarżona chciała oddać T. B., O. Z. i B. P. celem dalszego prowadzenia placówek opiekuńczo-wychowawczych. Tezę tę pośrednio potwierdzają zeznania świadków A. M., K. K. (1), A. W., P. P. (5) - byłych pracowników fundacji (...) prowadzonej przez oskarżoną - którzy wskazali, że na żadnym z etapów konkursu oskarżona się z nimi nie kontaktowała. Nikt też nie składał im propozycji wygrania konkursu w zamian za jakiekolwiek korzyści majątkowe lub osobiste. Świadkowie K. L. oraz M. Ł. wskazali, że rozmawiali z oskarżoną na temat ewentualnego przejęcia miejsc prowadzenia placówek, jednak J. R. nie proponowała, że może „załatwić” wygraną w konkursie. Kluczowe w tym zakresie okazały się jednak zeznania świadków O. Z. oraz T. B., które uczestniczyły w spotkaniu z J. R., w trakcie którego miało dojść do popełnienia przez oskarżoną zarzucanego jej czynu. Świadkowie ci wskazali, że jakkolwiek odnieśli wrażenie, że oskarżona rzeczywiście może „załatwić” przeniesienie prowadzenia palcówki opiekuńczo-wychowawczej na wskazane przez nią osoby, to niejednokrotnie podnosili, że J. R. domagała się zwrotu kosztów za poniesione przez nią nakłady związane z przystosowaniem domów na potrzeby placówek. Świadkowie J. C. oraz Ł. A., właścicielki nieruchomości, w których placówki prowadziła oskarżona, wskazały natomiast, że J. R. w ramach prowadzonej przez nią fundacji dokonała remontów, wstawienia ścian działowych czy zamiany garażu na świetlicę. Świadek J. C. podkreśliła, że większość nakładów związanych z przystosowaniem nieruchomości poniosła fundacja (...).
Drugą grupę dowodów stanowią natomiast zeznania świadków, którzy twierdzili, że J. R. próbowała wykazać, że może „załatwić” wygraną w konkursie organizowanym przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, jak i że zażądała w zamian za pomoc w tej kwestii kwoty 35 tysięcy złotych. Tezy tej broniła przede wszystkim świadek B. P., która podkreśliła, że warunkiem polecenia w (...) i wskazania jej oraz O. Z. i T. B. jako osób mających prowadzić placówkę opiekuńczo-wychowawczą, miała być gratyfikacja finansowa dla oskarżonej w kwocie początkowo 50 tysięcy złotych, a następnie 35 tysięcy złotych. Stanowisko to potwierdzili świadkowie M. Z. (2) oraz E. W. (2), którzy o powyższym wiedzieli z relacji świadka B. P..
Rozstrzygając wskazaną wyżej rozbieżność w materiale dowodowym wskazać należy, iż, zdaniem Sądu, z analizy zebranych w sprawie dowodów w sposób jednoznaczny wynika, że J. R. nie próbowała powoływać się na wpływy w instytucji samorządowej, jak i nie żądała korzyści majątkowej w kwocie 35 tysięcy złotych w zamian za udzieloną pomoc. Zważyć bowiem należy, że bezpośredni świadkowie i uczestnicy spotkania, w trakcie którego miało dojść do popełnienia zarzucanego oskarżonej czynu (tj. O. Z. i T. B.), wskazali, że kwota 35 tysięcy złotych dotyczyła zwrotu nakładów poniesionych przez J. R. na wyposażenie i przystosowanie placówek. W ocenie Sądu, niewykluczone jest, że oskarżona dążyła do przejęcia przez inne osoby domów, w których mieściły się placówki, gdyż z racji tego, że została pozbawiona możliwości dalszego prowadzenia działalności, utrzymywanie najmowanych nieruchomości było dla niej nieopłacalne. Z tego względu, wysoce prawdopodobne jest, iż działania oskarżonej miały na celu jak największe zachęcenie potencjalnych kandydatów do przejęcia właśnie jej placówek. Nie ulega więc wątpliwości, że jakkolwiek oskarżona mogła wykazywać, że posiadanie odpowiedniej nieruchomości wpłynie pozytywnie na uzyskaną notę w konkursie, to nie sposób przyjąć, na kanwie zgromadzonego materiału dowodowego, by oskarżona domagała się korzyści majątkowej w zamian za „załatwienie” wygranej w konkursie. Za przyjęciem powyższej wersji wydarzeń przemawiają przede wszystkim zeznania świadków, jak i również dokumentacja wydatków związanych z prowadzeniem placówek opiekuńczo-wychowawczych. Wskazać przy tym należy, że zeznania świadczące przeciwko wskazanej tezie zostały złożone przez świadków, którzy uzyskali wiedzę o zdarzeniu w sposób pośredni, od innych osób i nie uczestniczyli w spotkaniu w kawiarni P., a świadkowie, którzy rzeczywiście byli uczestnikami tego spotkania (tj. O. Z. i T. B.) nie potwierdzili tego, że J. R. domagała się korzyści majątkowej w zamian za pomoc w konkursie.
Wobec rozstrzygnięcia powyższej zasadniczej rozbieżności w zebranym materiale dowodowym, przejść należy do szczegółowej oceny zebranych w sprawie dowodów. Ustaleń faktycznych Sąd dokonał w oparciu o dokumenty ujawnione w trakcie przewodu sądowego m.in. w postaci pism Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w G. dotyczących przeprowadzenia konkursu na prowadzenie placówek opiekuńczo-wychowawczych, protokołu posiedzenia Komisji Konkursowej z dnia 18 listopada 2014 roku, wykazów szacunkowych kosztów poniesionych na wyposażenie, pozwoleń i remonty sporządzonych przez oskarżoną wraz z załączonymi fakturami VAT, decyzji Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego z dnia 27 listopada 2013 roku. Wskazane dokumenty nie budziły wątpliwości Sądu co do ich wiarygodności.
Ponadto istotne znaczenie dla ustalenia stanu faktycznego sprawy miały zeznania przesłuchanych w sprawie świadków. I tak, za w pełni wiarygodne uznać należało zeznania świadków J. C. oraz Ł. A., które wskazały na fakt ponoszenia przez oskarżoną kosztów przystosowania nieruchomości do prowadzenia placówek. Okoliczności te nie były kwestionowane w toku postępowania, dlatego też tym świadkom należało dać w pełni wiarę.
Sąd uznał również za wiarygodne zeznania świadków A. M., K. K. (1), A. W. oraz P. P. (5), byłych pracowników fundacji (...), którzy wskazywali na sposób prowadzenia przez oskarżoną placówek, jak i jej późniejszego zachowania. Zeznania te nie budziły wątpliwości Sądu, a przedstawione przez świadków okoliczności znalazły oparcie w materiale dowodowym zgromadzonym w sprawie, w tym w zeznaniach innych świadków.
W ocenie Sądu, należało również przyjąć, iż wiarygodne są zeznania świadków K. L. i M. Ł.. Świadkowie ci opisywali przebieg spotkań z oskarżoną oraz kwestie związane z ich ewentualnym udziałem w konkursie. Zeznania te były spójne, logiczne i korelowały z pozostałym materiałem dowodowym.
Za wiarygodne uznać należało również zeznania świadków – O. Z. oraz T. B.. Świadkowie ci szczegółowo opisali przebieg spotkania z oskarżoną, jak i treść prowadzonych rozmów. Sąd miał na uwadze, że wskazani świadkowie jako jedyni byli bezpośrednimi uczestnikami spotkania, w trakcie którego miało dojść do popełnienia przestępstwa. Zeznania nie budziły wątpliwości Sądu, gdyż nie były sprzeczne ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, jak i były spójne i logiczne. Dlatego również tym świadkom należało w pełni dać wiarę.
Sąd dał wiarę również zeznaniom A. S., E. O., E. K., A. P., Z. S., R. T., A. J. (1), B. J., A. O., A. K., J. J., którzy w sposób szczegółowy opisywali procedury przeprowadzania konkursu w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie, jak i wskazywali na znane im przyczyny rozwiązania umowy z fundacją prowadzoną przez oskarżoną. Świadkowie ci opisywali również „aferę medialną” z tym związaną. Sąd uznał, iż zeznania te są w pełni wiarygodne, świadkowie natomiast są osobami całkowicie postronnymi i niezainteresowanymi wynikiem sprawy. Ich zeznania co prawda nie odnosiły się do meritum sprawy, jednakże pozwoliły na ustalenie całości stanu faktycznego i ogólną ocenę materiału dowodowego.
Częściowo wiarygodne były również zeznania B. P., M. Z. (2) i E. W. (2). Jak już wcześniej wskazywano, świadkowie ci zeznali, iż oskarżona powoływała się na wpływy w instytucji samorządowej i domagała się korzyści majątkowej w kwocie 35 tysięcy złotych w zamian za „załatwienie” wygranej w konkursie. W tym zakresie Sąd nie dał wiary świadkom, bowiem swoją wiedzę posiedli oni pośrednio, przebieg spotkania w kawiarni P. znali jedynie ze słyszenia, a świadkowie, którzy mieli przekazać im ową wiedzę, tj. O. Z. i T. B., nie potwierdzili przedstawionej wyżej wersji zdarzeń. Dodatkowo zeznania w powyższym zakresie nie korespondowały z pozostałym zebranym w sprawie materiałem dowodowym.
Mając na względzie ustalony w sprawie stan faktyczny, Sąd dał również wiarę wyjaśnieniom oskarżonej J. R., albowiem pokrywają się one z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym. Przede wszystkim, Sąd podziela stanowisko oskarżonej odnośnie tego, iż podczas spotkania w dniu 28 października 2014 roku nie domagała się ona korzyści majątkowej w zamian za udzieloną pomoc w konkursie, lecz zwrotu kosztów związanych z nakładami poniesionymi przez nią w placówkach.
Przechodząc do analizy prawnej zachowań zarzuconych oskarżonej J. R. należy wskazać, że w myśl art. 230 § 1 k. k. odpowiedzialności karnej podlega ten, kto powołując się na wpływy w instytucji państwowej, samorządowej, organizacji międzynarodowej albo krajowej lub w zagranicznej jednostce organizacyjnej dysponującej środkami publicznymi albo wywołując przekonanie innej osoby lub utwierdzając ją w przekonaniu o istnieniu takich wpływów, podejmuje się pośrednictwa w załatwieniu sprawy w zamian za korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę. Podkreślić przy tym należy, że wskazanego przestępstwa dopuścić można się tylko i wyłącznie w zamiarze bezpośrednim. Korzyścią majątkową jest zwiększenie aktywów majątkowych lub zmniejszenie pasywów, przy czym majątkiem są wszystkie prawa, które mają wartość możliwą do wyrażenia w pieniądzu (uchwała SN z 30.01.1980 r., VII KZP 41/78, OSNKW 1980/3, poz. 24). Cechą wszelkich korzyści jest możliwość zaspokajania za ich pomocą potrzeb. Korzyść majątkowa umożliwia zaspokajanie potrzeb o charakterze materialnym (G., O pojęciu, s. 117). W doktrynie dominuje pogląd, że przepisy operujące pojęciem korzyści majątkowej nie dotyczą korzyści majątkowej należnej sprawcy, ale tylko korzyści bezprawnej (odmiennie Wolter, Glosa, s. 184).
Mając na względzie poczynione uwagi odnośnie normatywnej treści art. 230 § 1 k. k., a także zebrany w sprawie materiał dowodowy, w ocenie Sądu, nie sposób jest przyjąć, by J. R. swoim zachowaniem wypełniła znamiona czynu zarzucanego jej w akcie oskarżenia. Ocena powyższa wynika przede wszystkim z faktu, iż zachowanie oskarżonej, a mianowicie domaganie się kwoty 35 tysięcy złotych tytułem zwrotu kosztów poniesionych w związku z wyposażeniem placówek opiekuńczo-wychowawczych, nie stanowiło żądania przez nią korzyści majątkowej. Wskazać należy, że zwrot nakładów przysługuje oskarżonej jako osobie, która je poniosła, tym bardziej, iż J. R. dysponuje w tym zakresie odpowiednią dokumentacją, jak i potwierdzają to zeznania świadków. Z tego względu, kwota 35 tysięcy złotych, o której mowa w akcie oskarżenia, jest kwotą realną do uzyskania przez oskarżoną w ramach zwrotu poniesionych kosztów. Kwota ta była więc kwotą należną oskarżonej, a nie korzyścią majątkową uzyskaną w bezprawny sposób. Dlatego też, nawet, jeśli uznać, że zachowanie oskarżonej wzbudziło u O. Z. i T. B. poczucie, iż J. R. posiada odpowiednie wpływy w instytucji samorządowej, to nie sposób przyjąć, by J. R. podjęła się pośrednictwa w „załatwieniu” sprawy w zamian za korzyść majątkową.
Powyższa konstatacja uzasadniała uniewinnienie J. R. od popełnienia zarzuconego jej w akcie oskarżenia czynu. Zachowanie oskarżonej nie wypełniło znamion przestępstwa określonego w art. 230 § 1 k. k. poprzez brak znamienia strony przedmiotowej w postaci pośrednictwa w załatwieniu sprawy w zamian za korzyść majątkową.
Wobec uniewinnienia oskarżonej, Sąd na podstawie art. 632 pkt 2 k. p. k. kosztami procesu obciążył Skarb Państwa. Na podstawie art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26 maja 1982 roku Prawo o adwokaturze (tekst jednolity: Dz. U. z 2002 r., nr 123, poz. 1058 z późniejszym zmianami) oraz § 17 ust. 2 pkt 3, § 20 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 roku w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu, Sąd zasądził od Skarbu Państwa na rzecz Kancelarii Adwokackiej adw. P. F. kwotę 723,24 złotych tytułem nieuiszczonych kosztów pomocy prawnej udzielonej oskarżonej z urzędu.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe w Gdańsku
Osoba, która wytworzyła informację: Magdalena Czaplińska
Data wytworzenia informacji: