XXVIII C 2174/21 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Warszawie z 2022-03-23

Sygn. akt XXVIII C 2174/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 marca 2022 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie, XXVIII Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Agnieszka Nakwaska-Szczepkowska

Protokolant: Sekretarz sądowy Magdalena Kowalska

po rozpoznaniu w dniu 23 marca 2022 r. w Warszawie na rozprawie

sprawy z powództwa A. A.

przeciwko (...) S.A. z siedzibą w W.

o zapłatę i ustalenie

I.  ustala, że umowa nr (...) o kredyt hipoteczny zawarta w dniu 5 maja 2006 r. przez A. A. (poprzednio S.) z (...) Bank S.A. z siedzibą w W. jest nieważna;

II.  zasądza od (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz A. A. kwotę 217.230,50 zł (dwieście siedemnaście tysięcy dwieście trzydzieści złotych pięćdziesiąt groszy) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 7 lipca 2020 r. do dnia zapłaty;

III.  oddala powództwo w pozostałej części;

IV.  zasądza od (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz A. A. kwotę 11.917 zł (jedenaście tysięcy dziewięćset siedemnaście złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu, wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty.

Sygn. akt XXVIII C 2174/21

UZASADNIENIE

A. A. pozwem złożonym w dniu 27 lutego 2020 r. przeciwko (...) S.A. z siedzibą w W. w ramach żądania głównego wniosła o:

- ustalenie, że zawarta przez strony umowa nr (...) o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...) waloryzowany kursem CHF z dnia 5 maja 2006 r. jest nieważna,

- zasądzenie od (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz powódki, tytułem zwrotu nienależnych świadczeń, kwoty 217.230,50 zł, w tym:

(i)  216.967,87 zł tytułem zwrotu całych rat kapitałowo-odsetkowych uiszczonych przez powódkę na rzecz pozwanego w okresie od dnia 5 marca 2010 r. do dnia 6 lutego 2017 r. (poszczególne kwoty cząstkowe wyszczególniono w tabeli na s. 12-17 pozwu, k. 8v-11),

(ii)  262,63 zł tytułem zwrotu składki na ubezpieczenie niskiego wkładu własnego uiszczonej przez powódkę pozwanemu w dniu 31 maja 2012 r.,

wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia złożenia pozwu do dnia zapłaty.

Powódka zgłosiła również szereg żądań ewentualnych.

Powódka domagała się także zasądzenia od pozwanego na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie zgodnie z art. 98 § 1 2 k.p.c.

(pozew - k. 3-115v, pismo z 07.04.2020 r. – k. 367-368v)

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

(odpowiedź na pozew – k. 382-423)

Do czasu zamknięcia rozprawy w pierwszej instancji strony podtrzymały dotychczasowe stanowiska w sprawie.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 17 marca 2006 r. A. A. (ówcześnie S.), za pośrednictwem firmy (...), złożyła do (...) Banku S.A. z siedzibą w W. (obecnie: (...) S.A. z siedzibą w W.) wniosek kredytowy, w którym wnioskowała o udzielenie jej kredytu w wysokości 305.000 zł. Na formularzu wniosku zaznaczono poniżej tej kwoty jako „Walutę kredytu - (...).

(wniosek o udzielenie kredytu/pożyczki (...) hipoteczny - k. 447-448 v, zeznania powódki - protokół skrócony rozprawy z 23.03.2022 r. – k. 727v-728, płyta CD – k. 730)

Pozwany wydał w dniu 11 kwietnia 2006 r. pozytywną decyzję kredytową; odnosiła się ona wyłącznie do kredytu indeksowanego do franka szwajcarskiego.

(decyzja kredytowa – k. 452-452v.)

W dniu 5 maja 2006 r. A. A. zawarła z (...) Bank S.A. z siedzibą w W. umowę nr (...) o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...) waloryzowany kursem CHF. Przy zawarciu umowy wykorzystano wzorzec umowny stworzony przez bank i w tym zakresie umowa nie podlegała negocjacjom (nie doszło do indywidualnego uzgodnienia jej treści).

W § 1 ust. 2 ww. umowy kredytu jako „kwotę kredytu” wskazano 305.000 zł, zaś w § 1 ust. 3 podano, że „walutą waloryzacji kredytu” jest CHF. W § 1 ust. 3A wyjaśniono przy tym, że kwota kredytu wyrażona w walucie waloryzacji na koniec dnia 10 kwietnia 2006 r. według kursu kupna waluty z tabeli kursowej (...) Banku S.A. wynosi 123.792,51 CHF. Jednocześnie jednak zastrzeżono, że ww. kwota ma charakter informacyjny i nie stanowi zobowiązania banku, a wartość kredytu wyrażona w walucie obcej w dniu uruchomienia kredytu może być różna od ww.

Przeznaczeniem kredytu, w świetle § 1 ust. 1, było sfinansowanie zakupu na rynku wtórnym prawa do odrębnej własności lokalu mieszkalnego nr (...) położonego w W. przy Al. (...) (kwota 290.000 zł) oraz pokrycie opłat okołokredytowych (kwota 15.000 zł). Okres kredytowania wynosił 240 miesięcy – od dnia 05.05.2006 r. do dnia 05.05.2026 r. Spłata kredytu miała następować w równych ratach kapitałowo-odsetkowych. Wskazano, że oprocentowanie kredytu w stosunku rocznym w dniu zawarcia umowy wynosi 2,45 (§ 1 ust. 8).

Jednym z zabezpieczeń kredytu było ubezpieczenie niskiego wkładu własnego. W § 3 ust. 4 przewidziano, że związane jest z tym opłacenie składki w wysokości 2.555 zł za pierwszy okres 36 miesięcy i ewentualnie dalszych składek za kolejne okresy.

Zgodnie z § 6 umowy spłata kredytu miała następować na podstawie nieodwołalnego przez czas trwania umowy zlecenia dokonywania przelewu z rachunku eKonto o danym numerze.

W § 7 ust. 1 umowy wskazano, że: (...) udziela kredytobiorcy na jego wniosek kredytu hipotecznego przeznaczonego na cel określony w § 1 ust. 1 umowy (…), w kwocie określonej w § 1 ust. 2, waloryzowanego kursem kupna waluty CHF według tabeli kursowej (...) Banku S.A. Kwota kredytu wyrażona w CHF walucie jest określona na podstawie kursu kupna waluty CHF z tabeli kursowej (...) Banku S.A. z dnia i godziny uruchomienia kredytu.

Postanowienie § 10 umowy zatytułowano (...). W ust. 1 wskazano, że kredyt oprocentowany jest według zmiennej stopy procentowej, która w dniu zawarcia umowy ustalona jest w wysokości określonej w § 1 ust. 8. W § 10 ust. 2 zastrzeżono, że zmiana wysokości oprocentowania kredytu może nastąpić w przypadku zmiany stopy referencyjnej określonej dla danej waluty oraz zmiany parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego w kraju (lub krajów zrzeszonych w Unii Europejskiej), którego waluta jest podstawą waloryzacji.

Zgodnie z § 11 ust. 1 kredytobiorca zobowiązał się do spłaty kapitału wraz z odsetkami miesięcznie w ratach kapitałowo – odsetkowych określonych w § 1 ust. 5, w terminach i kwotach zawartych w harmonogramie spłat. Zaznaczono przy tym, że harmonogram spłat jest sporządzany w CHF (§ 11 ust. 2). § 11 ust. 4 stanowił: Raty kapitałowo – odsetkowe spłacane są w złotych po uprzednim ich przeliczeniu wg kursu sprzedaży CHF z tabeli kursowej (...) Banku S.A., obowiązującego na dzień spłaty z godziny 14.50.

Postanowienie § 12 ust. 1 stanowiło, że kredytobiorca zleca i upoważnia (...) do pobierania środków pieniężnych na spłatę kapitału i odsetek z tytułu udzielonego kredytu z rachunku eKonto określonego w § 6, przy czym zastrzeżono, że zlecenie jest nieodwołalne i wygasa po całkowitym rozliczeniu kredytu.

W § 13 ust. 5 umowy wskazano: Wcześniejsza spłata całości kredytu lub raty kapitałowo-odsetkowej, a także spłata przekraczająca wysokość raty powoduje, że kwota spłaty jest przeliczana po kursie sprzedaży CHF z tabeli kursowej (...) Banku S.A., obowiązującym na dzień i godzinę spłaty.

§ 29 umowy zatytułowano (...). Zgodnie

z ust. 1: Kredytobiorca oświadcza, że został dokładnie zapoznany z warunkami udzielania kredytu złotowego waloryzowanego kursem waluty obcej, w tym w zakresie zasad dotyczących spłaty kredytu i w pełni je akceptuje. Kredytobiorca jest świadomy, że z kredytem waloryzowanym związane jest ryzyko kursowe, a jego konsekwencje wynikające z niekorzystnych wahań kursu złotego wobec walut obcych mogą mieć wpływ na wzrost kosztów obsługi kredytu. Zgodnie z ust. 2: Kredytobiorca oświadcza, że został dokładnie zapoznany z kryteriami zmiany stóp procentowych kredytów obowiązującymi w (...) oraz zasadami modyfikacji oprocentowania kredytu i w pełni je akceptuje.

(umowa o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...) - k. 118-121v, zeznania powódki - protokół skrócony rozprawy z 23.03.2022 r. – k. 727v-728, płyta CD – k. 730, domniemanie prawne – art. 385 1 § 3 w zw. z § 4 k.c.)

Zgodnie z § 26 ust. 1 umowy kredytu, integralną jej częścią był „ Regulamin udzielania kredytów i pożyczek hipotecznych dla osób fizycznych w ramach (...) ”. W Regulaminie wskazano w § 1 ust. 2, że (...) udziela kredytów/pożyczek hipotecznych złotowych waloryzowanych kursem następujących walut obcych: USD/EURO/CHF lub innych walut obcych wskazanych przez (...), według tabeli kursowej (...) Banku S.A. Zgodnie z § 1 ust. 4 kredyt/pożyczka hipoteczna waloryzowany udzielany jest w złotych, przy jednoczesnym przeliczeniu na wybraną przez kredytobiorcę walutę obcą. Z kolei § 1 ust. 3 stanowił, że w okresie spłaty kredytu/pożyczki hipotecznej (...) może dokonać zmiany waluty, będącej podstawą waloryzowania, na pisemny wniosek kredytobiorcy.

W § 24 ust. 2 wskazano: Wysokość każdej raty odsetkowej lub kapitałowo-odsetkowej kredytu/pożyczki hipotecznej waloryzowanego kursem waluty obcej określona jest w tej walucie, natomiast jej spłata dokonywana jest w złotych po uprzednim jej przeliczeniu wg kursu sprzedaży danej waluty obcej, określonym w tabeli kursowej (...) Banku S.A. na dzień spłaty.

Zgodnie zaś z § 27 ust. 2: Wcześniejsza spłata całości kredytu/pożyczki hipotecznej lub raty kapitałowo-odsetkowej kredytu/pożyczki hipotecznej waloryzowanej, a także spłata przekraczająca wysokość raty kredytu/pożyczki hipotecznej waloryzowanej przeliczana jest po kursie sprzedaży danej waluty obcej, ogłaszanym na dzień spłaty.

(Regulamin – k.443-445v)

Opisana wyżej umowa kredytowa, ani załączniki do niej, nie zawierały w swojej treści informacji odnoszących się do sposobu tworzenia tabel kursowych (...) Banku S.A.

(okoliczność bezsporna)

W dacie zawierania umowy powódka uzyskiwała dochody w złotówkach i potrzebowała funduszy także w złotówkach – na zakup mieszkania. Kredyt zamierzała spłacać również w złotówkach. Powódka udała się do firmy (...) i tam doradca przedstawił powódce ofertę kredytu indeksowanego do CHF w (...) jako najkorzystniejszą. Doradca finansowy przekonywał powódkę, że kredyt indeksowany do CHF jest bardziej opłacalny (tańszy) w stosunku do kredytu złotowego. Nie wyjaśniono powódce, że kurs CHF może wzrosnąć do 3 zł, 4 zł i więcej, bez żadnych ograniczeń. Doradca kredytowy wskazał wręcz powódce, że kurs franka nie zmienia się i jest to waluta bardziej stabilna i pewna niż złotówka. Nie wytłumaczono przy tym powódce, że wysokość kursu CHF wpływa nie tylko na wysokość raty w złotówkach, ale także na wysokość salda kredytu (kapitału) w przeliczeniu na złotówki. Nie przedstawiono powódce symulacji obrazującej wysokość zobowiązań z tytułu kredytu w zależności od zmiany kursu CHF oraz historycznych danych co do kursu CHF. Nie omówiono z powódką, czym są tabele kursowe stosowane przez bank i w jaki sposób ustalane są przez bank kursy walut obcych publikowane w tabelach.

(zeznania powódki - protokół skrócony rozprawy z 23.03.2022 r. – k. 727v-728, płyta CD – k. 730 )

Kredyt został uruchomiony w dniu 11 maja 2006 r. i wypłacony w wysokości

305.000 zł.

Powódka w okresie od 5 marca 2010 r. do dnia 6 lutego 2017 r. uiściła na rzecz pozwanego z tytułu rat łącznie kwotę 216.967,87 zł (kwoty cząstkowe wyszczególniono w tabeli – k. 8v-11). Nadto, w dniu 31 maja 2012 r. powódka uiściła na rzecz pozwanego kwotę 262,63 zł tytułem zwrotu kosztów ubezpieczenia niskiego wkładu własnego.

(okoliczności niezaprzeczone przez pozwanego, a nadto: zaświadczenie banku k. 129v-133v, lista operacji - k. 134 – 134v, potwierdzenia wykonania operacji - k. 135-139, historia rachunku – k. 470)

Umowa nie została wypowiedziana przez żadną ze stron i nie została też przez strony rozwiązana.

(okoliczności bezsporne)

Pismem z dnia 24 lutego 2020 r., nadanym pocztą w dniu 25 lutego 2020 r., powódka wezwała (...) S.A. do zapłaty kwoty 396.195,36 zł „w związku z nieważnym charakterem umowy kredytowej nr (...)”, ewentualnie do podjęcia mediacji w terminie 14 dni roboczych.

(wezwanie do zapłaty z dnia 24 lutego 2020 r. wraz z potwierdzeniem nadania k. 123-124)

Odpis pozwu został doręczony pozwanemu w dniu 22 czerwca 2020 r.

(epo – k. 558)

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie twierdzeń stron, wymienionych powyżej dokumentów i kopii dokumentów nie kwestionowanych przez strony, jak również na podstawie zeznań powódki.

Zauważyć należy, że stan faktyczny sprawy był w przeważającej części bezsporny. Czyniąc ustalenia faktyczne, Sąd uwzględnił zgodne twierdzenia stron - na podstawie art. 229 k.p.c. oraz twierdzenia strony, którym przeciwnik nie przeczył - na podstawie art. 230 k.p.c.

Wysokość kwoty uiszczonej przez powódkę tytułem rat kredytu w okresie objętym podstawą faktyczną żądania głównego oraz wysokość należności uiszczonej przez powódkę z tytułu kosztów ubezpieczenia niskiego wkładu własnego w dniu 31 maja 2012 r. nie były w istocie przedmiotem sporu. Pozwany wprawdzie podkreślał, że kwestionuje roszczenia powódki co do wysokości, natomiast dalsza argumentacja pozwanego w tym zakresie odnosiła się do metodologii wyliczenia wysokości zgłoszonego w ramach żądania ewentualnego roszczenia o zapłatę z tytułu zwrotu nadpłaconych części rat. Roszczenie to nie było rozpatrywane przez Sąd wobec uwzględnienia niemal w całości żądania głównego. Zarzuty podnoszone zatem przez stronę pozwaną odnoszące się do wysokości wskazanych przez powódkę nadpłaconych części rat przy założeniu obowiązywania spornej umowy kredytu z pominięciem klauzul indeksacyjnych, okazały się irrelewantne. Podkreślić natomiast trzeba, że pozwany nigdy nie zaprzeczył twierdzeniom powódki co do tego, że uiściła ona raty oraz należność z tytułu ubezpieczenia niskiego wkładu własnego, których zwrotu dochodziła ona w ramach żądania głównego. Nadto, wysokość owych kwot wynikała z załączonego do pozwu zaświadczenia wystawionego przez pozwany bank, a także z potwierdzeń operacji bankowych.

W zakresie ustaleń odnoszących się do procesu zawierania przedmiotowej w sprawie umowy, Sąd oparł się przede wszystkim na zeznaniach powódki. Zeznania te były spójne i logiczne. Powódka zeznawała w sposób spontaniczny, udzielała wyczerpujących odpowiedzi na pytania, nie usiłując zatajać okoliczności, które mogły być zinterpretowane na jej niekorzyść. Sąd nie miał podstaw, aby odmówić powódce wiary w jakimkolwiek zakresie. W istocie, treść zeznań powódki co do zasadniczych kwestii była spójna z zeznaniami powodów w innych podobnych sprawach.

W szczególności nie znajdowałoby uzasadnienia ustalenie – wbrew zeznaniom powódki – że zakres przekazanych jej informacji o konstrukcji kredytu indeksowanego do waluty obcej i na temat ryzyka kursowego był inny niż wskazywała na to powódka. Nie może za tym przemawiać okoliczność, że w treści rozpatrywanej tu umowy kredytu znajdowało się postanowienie, zgodnie z którym kredytobiorca oświadczał, że został poinformowany między innymi o ryzyku kursowym. Powódka zeznała, że już na etapie jej pierwszej wizyty w firmie (...) doradca zaproponował jej kredyt indeksowany do CHF, zaznaczając, że jest to najlepsza opcja, a CHF to waluta pewniejsza od złotówki. Przekonywał przy tym powódkę o stabilności waluty CHF i bezpieczeństwie samego kredytu. Nie wyjaśniono powódce, że wysokość kursu CHF będzie miała wpływ nie tylko na wysokość raty płatnej w złotych, ale także na wysokość salda kredytu wyrażonego w złotych. Nie przedstawiono także powódce danych historycznych obrazujących wahania kursu CHF w przeszłości ani symulacji wysokości zobowiązań powódki z tytułu umowy kredytu w zależności od wysokości kursu CHF. W opisanym wyżej zakresie to zeznania powódki stanowiły dla Sądu wiarygodny dowód na okoliczność tego, jakie informacje zostały powódce przekazane przed zawarciem spornej umowy, nie zaś podpisane przez powódkę ogólne oświadczenie co do świadomości ryzyka kursowego.

Sporną w sprawie okolicznością była również kwestia indywidualnego uzgodnienia postanowień umowy kredytu. Pozwany twierdził, że postanowienia dotyczące indeksacji do CHF zostały z powódką indywidualnie uzgodnione, wobec czego uchylają się one spod kontroli abuzywności. Twierdzenia te nie znalazły jednak oparcia w zebranym w sprawie materiale dowodowym. Przypomnieć wypada, że ciężar dowodu, zgodnie z art. 385 1 § 4 k.c., spoczywał tu na pozwanym przedsiębiorcy. Zaoferowane w tym zakresie przez pozwanego dowody nie dawały podstaw do poczynienia ustaleń zgodnych z twierdzeniami strony pozwanej. Dowody z dokumentów zebrane w aktach sprawy nie wskazują, aby strony prowadziły negocjacje odnoszące się do warunków udzielanego kredytu, w tym zwłaszcza do zasad waloryzacji (indeksacji). Jednocześnie w świetle zeznań powódki, umowa kredytu zawarta została w takim kształcie, jaki został przygotowany przez Bank. Znamienne zresztą, że pozwany – pomimo podnoszenia zarzutu indywidualnego uzgodnienia postanowień zawartej przez strony umowy kredytu – nie twierdził, aby jakiekolwiek zapisy tej umowy zostały zredagowane w drodze negocjacji z powódką, czy choćby że podjęto takie negocjacje.

Podkreślenia w tym miejscu wymaga, że w istocie pozwany – poza dowodami z dokumentów - nie zaoferował żadnego dowodu na okoliczność przebiegu procesu zawierania przedmiotowej w sprawie umowy przez powódkę, w tym na okoliczność udzielenia powódce informacji odnośnie do zasad działania oferowanego produktu finansowego i ryzyka kursowego. Dowód z zeznań świadka M. D. (1) został ostatecznie przez pozwanego cofnięty. Nadto, fakty, na które miałby zeznawać ów świadek, nie dotyczyły okoliczności zawarcia umowy przez powódkę. Poza sporem było, że M. D. (1) nie brał udziału w przedstawianiu powódce oferty kredytu bądź zawieraniu przez nią umowy. W odniesieniu zaś do dowodów z dokumentów, wypada zwrócić uwagę na fakt, że Sąd nie mógł poczynić ustaleń faktycznych na podstawie dowodu określonego przez pozwanego ostatecznie jako „protokół skrócony rozprawy”, mającego obejmować zeznania złożone przez M. D. (2) w innym postępowaniu. W ocenie Sądu w składzie niniejszym, protokół skrócony nie może być traktowany w sposób równorzędny w stosunku do protokołu elektronicznego, mającego postać zapisu przebiegu rozprawy w zakresie dźwięku bądź obrazu i dźwięku. Protokół skrócony ma funkcję jedynie pomocniczą. Zwłaszcza w sytuacji, gdy strona dąży do wykazania treści zeznań złożonych przez świadka w innej sprawie, powinien zostać przeprowadzony na tę okoliczność dowód z p r o t o k o ł u posiedzenia, na którym świadek został przesłuchany. Jeżeli przebieg posiedzenia nie był nagrywany, będzie to tradycyjny protokół pisemny. Natomiast w sytuacji, gdy przebieg rozprawy był rejestrowany i sporządzono protokół elektroniczny, to tylko ów protokół może stanowić wiarygodny dowód na okoliczność treści złożonych przez świadka zeznań. Niezależnie od tego, treść zeznań złożonych przez M. D. (1) w innym postępowaniu z pewnością nie miała związku z okolicznościami zawarcia umowy przez powódkę. Opis procedury udzielania kredytów w banku nie stanowił okoliczności istotnej dla rozstrzygnięcia tej sprawy, zważywszy, że na podstawie dowodów z dokumentów bezpośrednio związanych z zawarciem analizowanej tu umowy oraz dowodu z przesłuchania stron możliwe było ustalenie faktycznego przebiegu zawierania umowy przez powódkę. Nadto, M. D. (1), w swoich zeznaniach w sprawie I C 653/17, odnosił się do zakresu informacji udzielanych kredytobiorcy przez pracowników banku, do szkoleń i audytów dotyczących oddziałów banku. Tymczasem, analizowana w sprawie umowa została zawarta za pośrednictwem doradcy kredytowego firmy (...). Powódka nie miała styczności z pracownikami banku. Z tych wszystkich przyczyn omawiany dowód zaoferowany przez pozwanego okazał się nieprzydatny. Pozwany nie zdecydował się natomiast na złożenie wniosku o dopuszczenie dowodu z zeznań świadka w osobie pracownika firmy (...), który faktycznie przedstawił powódce ofertę kredytu i za pośrednictwem którego doszło do zawarcia spornej umowy.

Dalej, należało zaznaczyć, że Sąd pominął także dowód z zeznań świadka M. T. zgłoszony przez powódkę. Po pierwsze, okoliczności, na które miałby zeznawać wymieniony świadek nie miały znaczenia dla rozstrzygnięcia tej sprawy. Po drugie, teza dowodowa zaproponowana przez stronę powodową obejmowała częściowo wiadomości specjalnych, a zatem dowód z zeznań świadka nie był adekwatnym środkiem dowodowym dla ich wykazania.

Sąd pominął również dowody z opinii biegłych sądowych, w tym dowody z wyciągów z opinii wydanych przez biegłych sądowych w innych sprawach, a także dowody z opinii prywatnych. W odniesieniu do wszystkich tych wniosków dowodowych Sąd stanął na stanowisku, że okoliczności objęte tezą dowodową nie mogły mieć znaczenia dla kierunku rozstrzygnięcia. Taka ocena w przypadku wniosków dowodowych powódki wynikała przede wszystkim z tego, że Sąd uznał zawartą przez strony umowę kredytu za nieważną, co przesądzało o uwzględnieniu w zasadniczej części żądania głównego. Kwestie odnoszące się do wykazania zasadności roszczenia o zwrot nadpłaconych części rat, podtrzymywanego jedynie w ramach żądania ewentualnego – a temu miał służyć wymieniony w pierwszej kolejności dowód z opinii biegłego zgłoszony przez powódkę - stały się zatem irrelewantne. Także kwestie ekonomiczne ujęte w tezach dowodowych nie mogły zaważyć o kierunku rozstrzygnięcia.

Wnioski powódki o zobowiązanie pozwanego do złożenia dokumentów podlegały oddaleniu, a dowody z dokumentów objęte ww. wnioskami Sąd pominął. Po pierwsze, art. 248 k.p.c. pozwala sądowi na zobowiązanie danego podmiotu do złożenia tylko takiego dokumentu, który faktycznie istnieje i pozostaje w posiadaniu tego podmiotu. Wniosek w tym zakresie musi być przy tym dostatecznie sprecyzowany, aby nie było wątpliwości, o jaki dokument chodzi. Nie jest zatem wystarczające samo opisanie treści dokumentu, co do którego strona wnioskująca podejrzewa jedynie, że może on istnieć i znajdować się w dyspozycji strony przeciwnej. Niedopuszczalnym byłoby zobowiązanie danego podmiotu na podstawie art. 248 k.p.c. do wytworzenia (wygenerowania) dokumentu obejmującego określone dane. Z tych przyczyn wniosek powódki w zasadniczej części podlegał oddaleniu a limine. W odniesieniu zaś do dokumentów, które zostały opisane przez powódkę w ww. wnioskach, Sąd uznał, że ich treść nie ma znaczenia w tej sprawie.

Obie strony złożyły do akt sprawy jako dowody z dokumentów, a także kopie dokumentów, wyciągi i wydruki komputerowe obejmujące prywatne opinie, analizy, opracowania, raporty, a także orzeczenia wydane w innych sprawach, które zostały potraktowane przez Sąd jako materiały służące wsparciu stanowiska odpowiednio powódki i pozwanego, natomiast nie mogły one stanowić podstawy poczynienia w sprawie istotnych dla rozstrzygnięcia ustaleń faktycznych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Powództwo zasługiwało na uwzględnienie niemal w całości.

Powódka, uzasadniając dochodzone w sprawie roszczenia, wskazywała w pierwszej kolejności na nieważność umowy kredytu z dnia 5 maja 2006 r. Powódka zarzucała sprzeczność umowy z przepisami prawa o charakterze bezwzględnie obowiązującym (ewentualnie próbę obejścia norm z nich wynikających) oraz sprzeczność z zasadami współżycia społecznego. Niezależnie od powyższego, powódka wywodziła w pozwie, że postanowienia umowy kredytu odnoszące się do waloryzacji (indeksacji) do waluty obcej – CHF, a także opisujące zasady oprocentowania kredytu, stanowią klauzule abuzywne i jako takie nie wiążą powódki jako konsumenta. Skutkiem owej abuzywności, jak wskazała powódka, powinno być stwierdzenie nieważności całej umowy, ewentualnie ustalenie, że obowiązuje ona z pominięciem klauzul niedozwolonych.

Przystępując do rozważań w powyższym zakresie, przede wszystkim podkreślić należy, że w ocenie Sądu samo zawarcie umowy kredytu denominowanego, czy też indeksowanego do waluty obcej, także przed uregulowaniem tego rodzaju kredytu wprost w ustawie, mieściło się w granicach swobody umów (art. 353 1 k.c.). W istocie ustawodawca, wprowadzając z dniem 26 sierpnia 2011 r. do ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1896) przepis art. 69 ust. 2 pkt 4a, dał wyraz temu, że dostrzega fakt wykształcenia się w obrocie nowego rodzaju umowy kredytu i aprobuje to. Nieuzasadnione jest przy tym reprezentowane niekiedy stanowisko, zgodnie z którym wprowadzenie wspomnianego wyżej przepisu art. 69 ust. 2 pkt 4a świadczyć ma o tym, że przed dniem 26 sierpnia 2011 r. zawarcie umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej lub denominowanego do waluty obcej było w świetle ustawy Prawo bankowe niedopuszczalne. Przeciwko tej tezie przemawia chociażby to, że sam ustawodawca w ustawie z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy - Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 165, poz. 984; tak zwana „ustawa antyspreadowa”) w przepisie przejściowym – art. 4 – wprost uregulował kwestię umów kredytu indeksowanego do waluty obcej oraz denominowanego do waluty obcej zawartych przed datą wejścia w życie ww. ustawy nowelizującej. Ustawodawca wskazał mianowicie, że również do takich umów ma zastosowanie nowo wprowadzony art. 69 ust. 2 pkt 4a oraz art. 75b ustawy Prawo bankowe - w zakresie dotyczącym kwot pozostałych do spłaty. Gdyby było tak, że ustawodawca uznawał takie umowy za nieważne jako sprzeczne z przepisami prawa o charakterze bezwzględnie obowiązującym, wprowadzenie powyższej regulacji nie znajdowałoby żadnego racjonalnego uzasadnienia. Z powyższego wynika, że ustawodawca zaaprobował funkcjonowanie w obrocie umów kredytu indeksowanego i denominowanego do walut obcych nie tylko na przyszłość, ale także tych zawartych przed datą uregulowania tego rodzaju umowy wprost w ustawie Prawo bankowe.

Nie można też zgodzić się z twierdzeniem, że poprzez samo wprowadzenie do przedmiotowej w sprawie umowy kredytu walutowych klauzul waloryzacyjnych doszło do naruszenia zasady nominalizmu wyrażonej w art. 358 ( 1) § 1 k.c. Ustawodawca w art. 358 ( 1) § 2 k.c. wprost wskazał przecież, że strony mogą zastrzec w umowie, że wysokość świadczenia pieniężnego zostanie ustalona według innego niż pieniądz miernika wartości. Takim „innym miernikiem wartości” w okolicznościach tej sprawy był kurs waluty obcej – CHF. Również okoliczność, że umowa odsyłała do kursu CHF publikowanego w tabelach kursowych banku kredytującego, nie zaś do kursu tej waluty w Narodowym (...), nie oznacza, że uchybiono tu normie art. 358 ( 1) § 2 k.c.

Dla porządku wypada także wyjaśnić w tym miejscu, że kredyt indeksowany do CHF nie może być traktowany jako instrument finansowy. Jak wskazał Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku z dnia 3 grudnia 2015 r. w sprawie C-312/14 (Legalis), artykuł 4 ust. 1 pkt 2 dyrektywy 2004/39/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 21 kwietnia 2004 r. w sprawie rynków instrumentów finansowych, zmieniającej dyrektywę Rady 85/611/EWG i 93/6/EWG i dyrektywę 2000/12/WE Parlamentu Europejskiego i Rady oraz uchylającej dyrektywę Rady 93/22/EWG (MIFID) należy interpretować w ten sposób, że (…) nie stanowią usługi lub działalności inwestycyjnej w rozumieniu tego przepisu niektóre transakcje wymiany, dokonywane przez instytucję kredytową na podstawie postanowień umowy kredytu denominowanego w walucie obcej, polegające na określeniu kwoty kredytu na podstawie kursu kupna waluty mającego zastosowanie przy uruchomieniu środków oraz ustaleniu wysokości rat na podstawie kursu sprzedaży wspomnianej waluty mającego zastosowanie przy obliczaniu każdej raty. TSUE wskazał, że celem tych transakcji nie jest realizacja inwestycji, gdyż konsument zamierza wyłącznie uzyskać fundusze na nabycie dobra konsumpcyjnego lub świadczenie usługi, a nie na przykład zarządzać ryzykiem kursowym czy spekulować kursami wymiany walut obcych. Dalej Trybunał wskazał, że transakcje wymiany będące przedmiotem postępowania głównego (czyli w ramach zawierania umowy kredytu denominowanego w walucie obcej) nie są związane z usługą inwestycyjną w rozumieniu art. 4 ust. 1 pkt 2 dyrektywy (...), lecz z transakcją, która sama nie stanowi instrumentu finansowego w rozumieniu art. 4 ust. 1 pkt 17 tej dyrektywy. W ocenie Sądu w składzie niniejszym, stanowisko TSUE należy odnieść również do kredytu w złotych indeksowanego do CHF.

Zdaniem Sądu, nie można także uznać, że przedmiotowa w sprawie umowa (jej postanowienia) narusza zasady współżycia społecznego. W orzecznictwie podkreśla się, że za uznaniem czynności prawnej za sprzeczną z zasadami współżycia społecznego muszą przemawiać szczególne okoliczności. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 12 października 2017 r. (sygn. akt IV CSK 660/16, Legalis): Korzystanie z zasad współżycia społecznego jako podstawy uznania czynności prawnej za nieważną wymaga zachowania szczególnej ostrożności. (…) Sprzeczność czynności prawnej z zasadami współżycia społecznego występuje dopiero wtedy, gdy umowa nie respektuje określonego zakazu znajdującego głębokie uzasadnienie aksjologiczne – moralne, tj. zawiera treść lub cel moralnie zakazany oraz gdy nie zawiera treści wynikającej z normy o charakterze moralnym, np. narusza wolność człowieka, swobodę działalności gospodarczej, równość stron, wolną konkurencję, godzi w rodzinę lub dobro dziecka. Sąd w składzie niniejszym w pełni podziela to stanowisko, przyjmując je za własne. Zdaniem Sądu, w okolicznościach rozpatrywanej tu sprawy, nie sposób dopatrzeć się szczególnych okoliczności, w tym związanych z samym zawarciem przedmiotowej umowy, z sytuacją powódki czy jej cechami osobistymi, które uzasadniałyby stwierdzenie nieważności postanowień umowy odwołujących się do indeksacji na podstawie art. 58 § 2 k.c.

Natomiast w ocenie Sądu, przedmiotowa w sprawie umowa jest wadliwa w zakresie odnoszącym się do uregulowania mechanizmu waloryzacji. Umowa ta została tak skonstruowana, że bankowi w istocie pozostawiono możliwość kształtowania pośrednio, w drodze jednostronnych czynności, wysokości zobowiązań kredytobiorcy, na którym spoczywało przy tym nieograniczone ryzyko walutowe.

W świetle postanowień przedmiotowej w sprawie umowy kredytu i Regulaminu saldo kredytu (wyrażone w CHF) było przeliczane według kursu kupna CHF wynikającego z Tabeli kursowej (...) Bank S.A. obowiązującej w dniu uruchomienia kredytu (§ 7 ust. 1 umowy oraz § 1 ust. 2 i 4 Regulaminu). Po drugie, wysokość świadczeń w złotówkach należnych od kredytobiorcy tytułem rat kredytu, była wyliczana według kursu sprzedaży CHF wynikającego z ww. Tabeli w dniu płatności raty (§ 11 ust. 4 umowy oraz § 24 ust. 2 Regulaminu).

Podkreślenia wymaga, że kwestia sposobu tworzenia przez banki tabel kursowych nie została uregulowana przez ustawodawcę. Obowiązujący w dacie zawarcia analizowanej tu umowy art. 111 ust. 1 pkt 4 ustawy Prawo bankowe ograniczał się do nałożenia na banki obowiązku ogłaszania w miejscu wykonywania czynności, w sposób ogólnie dostępny „stosowanych kursów walutowych”. Przepis ten nie wskazywał natomiast, jak owe kursy walutowe powinny być przez banki ustalane. Jednocześnie brak było zapisów odnoszących się do tworzenia Tabel kursów w (...) Bank S.A. w analizowanej w tej sprawie umowie kredytu bądź w załącznikach do tej umowy.

B ez znaczenia jest okoliczność, czy kwestie sposobu ustalania przez pozwanego ujętych w tabelach kursów walut obcych, w tym CHF, regulowały procedury wewnętrzne Banku, obowiązujące w dacie zawarcia przedmiotowej w sprawie umowy kredytu. Treść takich procedur nie została ujawniona kredytobiorcy na etapie zawierania umowy (zresztą na etapie wykonywania umowy także nie) i bez wątpienia nie stanowiły one części stosunku obligacyjnego łączącego strony. Ewentualne wyjaśnienie przez pozwanego dopiero na etapie sporu sądowego stosowanej metodologii wyliczania wartości kursów walut obcych nie mogło konwalidować braku uwzględnienia tej materii w treści umowy łączącej strony.

Skoro w umowie kredytu nie uregulowano kwestii związanych z zasadami ustalania przez pozwanego wysokości kursu CHF, oznacza to, że analizowana umowa odwoływała się do wskaźnika, którego wysokość kształtować mogła bez żadnych ograniczeń jedna ze stron umowy. Okoliczność, że takie ograniczenia wynikały potencjalnie z zasad działania wolnego rynku - które w praktyce uniemożliwiałyby pozwanemu ustalanie kursów walut obcych na poziomie nierynkowym - z punktu widzenia oceny ważności i skuteczności analizowanych postanowień umowy, pozostaje bez znaczenia. Treść umowy nie przewidywała przecież, że bank powinien stosować kurs CHF nie odbiegający od poziomu rynkowego. Zatem w świetle treści umowy, bank był uprawniony do ustalenia kursu CHF na dowolnym wybranym przez siebie poziomie. Umowa zawarta z powódką została tak skonstruowana, że nawet gdyby kurs ustalony przez bank kredytujący znacząco odbiegał od kursu rynkowego, i tak nie stanowiłoby to naruszenia warunków przedmiotowej umowy.

Kwestia skutków takiego jak wyżej opisany sposobu uregulowania mechanizmu waloryzacji w umowach kredytu indeksowanego bądź denominowanego do waluty obcej, zawieranych z konsumentami, jest oceniana różnorako - tak w orzecznictwie sądów powszechnych, jak i przez Sąd Najwyższy oraz przez przedstawicieli doktryny. Sąd w składzie niniejszym podziela stanowisko reprezentowane przez tę część doktryny i orzecznictwa, która uznaje, że umowa dotknięta opisaną wyżej wadliwością nie może się ostać w żadnej części.

W ramach stanowiska, zgodnie z którym wadliwa w omawianym tu zakresie umowa kredytu indeksowanego bądź denominowanego do waluty obcej upada w całości, wykształciły się w orzecznictwie dwie główne koncepcje. Pierwsza z nich zakłada, że umowa kredytu jest w takiej sytuacji dotknięta nieważnością bezwzględną o charakterze pierwotnym. Nieważność ta ma wynikać z przekroczenia granic swobody umów w rozumieniu art. 353 1 k.c. poprzez ukształtowanie stosunku obligacyjnego niezgodnie z jego naturą, ewentualnie także ze sprzeczności umowy z normą art. 69 ustawy Prawo bankowe. Zgodnie z drugą koncepcją, nieważność takiej umowy ma charakter wtórny, w tym znaczeniu, że jest ona skutkiem wyeliminowania z umowy postanowień abuzywnych, bez których umowa ta pozbawiona jest essentialia negotii, zaś tak powstałych luk nie można uzupełnić ani w drodze wykładni oświadczeń woli stron, ani też poprzez odwołanie do przepisów prawa bądź przyjętych zwyczajów.

Obie przywołane wyżej koncepcje zostały szeroko zaprezentowane i omówione w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 23 października 2019 r. (sygn. akt V ACa 567/18, Legalis). W orzeczeniu tym Sąd Apelacyjny oceniał ważność i skuteczność umowy kredytu hipotecznego indeksowanego do CHF. Postanowienia tej umowy uzależniały wysokość rat kredytu uiszczanych w złotych polskich oraz wysokość salda kredytu pozostałego do spłaty wyliczoną w złotych polskich, od kursu sprzedaży CHF, który wynikał z tabeli kursowej pozwanego banku w sytuacji, gdy sama umowa nie wskazywała, w jaki sposób ów kurs ma być przez bank ustalany. Sąd Apelacyjny stwierdził między innymi: Zastosowanie walutowych klauzul indeksacyjnych powinno (…) opierać się na takim ich zapisaniu, by zmienność kursu waluty obcej została wyznaczona przez element zewnętrzny i możliwie obiektywny w stosunku do stron umowy tego rodzaju, określany przez instytucje finansowe spełniające kryteria bezstronnego działania w stosunku do banku udzielającego takiego kredytu. (…) Za sprzeczne zaś z istotą stosunków umownych, a tym samym niepodlegające prawnej ochronie, należy natomiast uznać zapisy umowy, w której strona ekonomicznie silniejsza, czyli kredytodawca, byłby upoważniony do jednostronnego określenia kursu tej waluty, która została określona jako właściwa dla oznaczenia wysokości rat obciążających kredytodawcę. Zamieszczenie w takiej umowie takiej klauzuli nie może zostać uznane za działanie pozostające w granicach swobody umów z art. 353 ( (1)) KC (…). Umowa zawierająca tego rodzaju klauzule a limine powinna zostać uznana za nieważną z powodu jej sprzeczności z normą zawartą w powołanym przepisie ze skutkiem ex tunc, czyli od daty jej zawarcia i bez względu na sposób jej wykonywania przez stronę upoważnioną do tego, aby z tego uprawnienia skorzystać w okresie jej obowiązywania. Sąd Apelacyjny wskazał także, że: zastosowanie takiego sposobu obliczania (…) rat trudno jest na gruncie art. 69 ust. 1 Prawa bankowego uznać za zgodne z prawem oznaczenie kredytu podlegającego spłaceniu. Również z tego powodu można się więc dopatrzeć nieważności umowy, w której taka klauzula została zastosowana na potrzeby określenia głównego zobowiązania kredytobiorcy.

Sąd Apelacyjny stwierdził dalej, że nawet gdyby uznać tak skonstruowaną umowę za ważną, to jej postanowienia, uzależniające wysokość zobowiązania kredytobiorcy od wysokości kursu CHF ustalanego przez bank w sposób jednostronny i nie doznający w świetle treści umowy żadnych ograniczeń, należałoby traktować jako klauzule niedozwolone w rozumieniu art. 385 1 k.c. Te same względy, które przemawiają za nieważnością owych postanowień, świadczyłyby w tym wypadku o naruszeniu dobrych obyczajów i rażącym naruszeniu interesów konsumenta w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. Bez tych zapisów umowa nie mogłaby zaś zostać utrzymana, ponieważ dotyczą one głównych zobowiązań kredytobiorców. Jak wskazał Sąd Apelacyjny: Ewentualne wyeliminowanie wskazanych klauzul (...) nie może pozwalać na utrzymanie umowy nie tylko dlatego, że chodzi o główne świadczenia powodów, bez których charakter umowy (…) nie mógłby zostać zachowany, lecz również z tej przyczyny, że bez tych klauzul jej wykonywanie (…) w ogóle nie byłoby możliwe (…) bez zasadniczej zmiany jej charakteru prawnego, który oddawał prawną i gospodarczą przyczynę jej podpisania przez obie strony (…) Zachodzi więc konieczność stwierdzenia nieważności umowy. Jednocześnie Sąd Apelacyjny zaznaczył, że stwierdzenie abuzywności postanowienia określającego świadczenia główne możliwe jest tylko w wypadku, gdy postanowienie takie jest niejednoznaczne. Na tle umowy kredytu ocenianej w sprawie V ACa 567/18 Sąd Apelacyjny doszedł zaś do wniosku, że postanowienia potencjalnie abuzywne były sformułowane w sposób jednoznaczny, stąd w rozpatrywanym stanie faktycznym ostatecznie nie byłoby możliwe stwierdzenie ich abuzywności.

Wypada w tym miejscu wskazać również na wyrok Sądu Najwyższego

z dnia 11 grudnia 2019 r. (sygn. akt V CSK 382/18, Legalis). W stanie faktycznym, na gruncie którego zapadło to orzeczenie, także została zawarta z konsumentem umowa kredytu hipotecznego obejmująca postanowienie określające wysokość należności obciążającej kredytobiorcę z odwołaniem do tabel kursowych ustalanych jednostronnie przez bank, bez wskazania obiektywnych kryteriów ich tworzenia. Sąd Najwyższy, powołując się na liczne wcześniejsze orzeczenia tego Sądu, stwierdził, że niedozwolony charakter tego rodzaju postanowień umownych nie powinien budzić wątpliwości z uwagi na:

- nietransparentność,

- pozostawienie pola do arbitralnego działania banku i obarczenie w ten sposób kredytobiorcy nieprzewidywalnym ryzykiem,

- naruszenie zasady równorzędności stron.

Dalej Sąd Najwyższy wskazał w ww. orzeczeniu, że: punktem wyjścia do oceny dopuszczalności zastąpienia klauzuli abuzywnej inną, dopuszczalną, jest ustalenie, czy bez tej klauzuli umowa może nadal istnieć, a w razie odpowiedzi negatywnej - czy jej „unieważnienie” zagraża interesom konsumenta, z uwzględnieniem okoliczności istniejących w czasie sporu. (…) Umowę należy uznać za nieważną w całości także wtedy, gdy prawo nie przewiduje takiego szczegółowego unormowania „zastępczego”, chyba że konsument sanuje niedozwolone postanowienie, udzielając następczo „świadomej, wyraźnej i wolnej zgody”. Sąd Najwyższy, powołując się na orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, doszedł do przekonania, że: wyeliminowanie ryzyka kursowego, charakterystycznego dla umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i uzasadniającego powiązanie stawki oprocentowania ze stawką LIBOR, jest równoznaczne z tak daleko idącym przekształceniem umowy, iż należy ją uznać za umowę o odmiennej istocie i charakterze, choćby nadal chodziło tu tylko o inny podtyp czy wariant umowy kredytu (…). Oznacza to z kolei, że po wyeliminowaniu tego rodzaju klauzul utrzymanie umowy o charakterze zamierzonym przez strony nie jest możliwe, co przemawia za jej całkowitą nieważnością (bezskutecznością).

Sąd w składzie niniejszym w pełni podziela powyższe stanowisko Sądu Najwyższego i przyjmuje je za własne. Koncepcja ta wydaje się w większym stopniu realizować założenia i cele ujęte w Dyrektywie Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich w stosunku do koncepcji zakładającej bezwzględną nieważność postanowień umownych kształtujących mechanizm waloryzacji walutowej, za którą opowiedział się ostatecznie Sąd Apelacyjny w Warszawie w opisanej wyżej sprawie V ACa 567/18.

W tym miejscu zauważyć wypada, że w doktrynie i w orzecznictwie w zasadzie jednolicie przyjmowano dotychczas, że dopiero w razie ustalenia, że dana umowa nie jest nieważna - zatem że nie narusza norm prawa o charakterze iuris cogentis, nie ma na celu obejścia prawa i nie jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego - możliwe staje się badanie jej postanowień pod kątem abuzywności ( vide w tym zakresie: uchwała Sądu Najwyższego z dnia 13 stycznia 2011 r., sygn. akt III CZP 119/10, Legalis; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 stycznia 2011 r., sygn. akt I CSK 218/10, Legalis; wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 16 stycznia 2014 r., sygn. akt VI ACa 832/14, Legalis; wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 26 marca 2014 r., sygn. akt VI ACa 1086/13, Legalis).

Jednocześnie odnotować trzeba, że na gruncie polskiego prawa cywilnego „nieważność czynności prawnej” w rozumieniu art. 58 k.c. jest skutkiem dalej idącym w stosunku do „braku związania” konsumenta, o którym mowa w art. 385 1 § 2 k.c. W doktrynie prawa podkreśla się, że art. 385 1 § 2 k.c. przewiduje szczególny rodzaj sankcji, który należy odróżnić od nieważności, wzruszalności oraz bezskuteczności względnej i zawieszonej. Zgodnie z dominującym poglądem doktryny, komentowany przepis przewiduje sankcję bezskuteczności częściowej ex lege, która znajduje zastosowanie z mocy ustawy i działa ex tunc (P. Mikłasiewicz, [w:] K. Osajda /red./, Kodeks cywilny. Komentarz, Legalis 2020).

W ocenie Sądu w tym składzie, przy dokonywaniu wykładni przepisów polskiego kodeksu cywilnego z uwzględnieniem norm prawa unijnego, należy brać pod uwagę szeroki kontekst. Po pierwsze, warto pamiętać, że nie wszystkie porządki wewnętrzne krajów Unii Europejskiej wprowadzają rozróżnienie pomiędzy pojęciem „nieważności” czynności prawnej a pojęciem „bezskuteczności” czy „braku związania”. Dyrektywa 93/13/EWG także nie różnicuje owych pojęć. Po drugie, trzeba mieć na uwadze to, że przepisy ww. Dyrektywy, jak również art. 385 1 i n. k.c. wprowadzone w ramach jej implementacji, stanowią regulację szczególną. Normy te nakierowane są na ochronę konsumentów przed nieuczciwymi warunkami umownymi, czyli takimi, które w szczególności powodują znaczącą nierównowagę wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta (art. 3 Dyrektywy 93/13/EWG). Wydaje się, że ustawodawca unijny przyjął założenie, że w przypadku, gdy umowa zawarta z konsumentem obejmuje postanowienia, które naruszają zasadę równorzędności stron na niekorzyść konsumenta, ocena skutków prawnych takiej umowy powinna zostać dokonana właśnie przy zastosowaniu zapisów Dyrektywy 93/13/EWG i przepisów krajowych wprowadzonych na skutek jej implementacji. W efekcie, w sytuacji, gdy analizowane w danym stanie faktycznym postanowienie umowne jawi się jako klauzula abuzywna, a jednocześnie te same względy, które świadczą o owej abuzywności, mogłyby na gruncie prawa krajowego przemawiać za bezwzględną nieważnością tego postanowienia na podstawie przepisów ogólnych (zatem mających zastosowanie do wszelkich stosunków cywilnoprawnych, a nie tylko do umów zawieranych z konsumentami), wydaje się, że wykładnia prawa krajowego zgodna z treścią Dyrektywy 93/13/EWG nakazuje zastosowanie przepisów o abuzywności przed przepisami ogólnymi.

Przypisanie wadliwym postanowieniom umownym w miejsce bezwzględnej nieważności „jedynie” abuzywności skutkuje tym, że do pewnego stopnia pozostawia się konsumentowi możliwość wyboru skutków owej wadliwości:

1.  konsument może poprzez wyrażenie świadomej zgody następczej sanować umowę;

2.  do konsumenta należy decyzja, czy wyrazi zgodę na „unieważnienie” umowy w sytuacji, gdy bez klauzul niedozwolonych umowy nie można utrzymać w mocy.

Jak podkreślił Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18 (Legalis): (…) dyrektywa 93/13 nie zmierza tak daleko, że ustanawia obowiązkowy system ochrony przed stosowaniem nieuczciwych warunków umowy przez przedsiębiorców, który wprowadziła na korzyść konsumentów. W konsekwencji w wypadku gdy konsument woli nie powoływać się na ten system ochrony, nie jest on stosowany. (pkt 54). W takim duchu wypowiedział się także Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku z dnia 9 lipca 2020 r. w sprawie I. C.-452/18 (Legalis), gdzie wskazano: (…) prawo konsumenta do skutecznej ochrony zawiera w sobie także uprawnienie do niedochodzenia swoich praw, z tym skutkiem, że sąd krajowy musi uwzględnić, w odpowiednim przypadku, wolę wyrażoną przez konsumenta, jeżeli mając świadomość niewiążącego charakteru danego nieuczciwego warunku, konsument wskaże jednak, iż sprzeciwia się temu, aby warunek ten został wyłączony, udzielając w ten sposób dobrowolnej i świadomej zgody na dany warunek. Powyższe stanowisko zostało następnie potwierdzone przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku 29 kwietnia 2021 r. w sprawie C-19/20 (Legalis).

Przenosząc te rozważania na grunt sprawy niniejszej, Sąd doszedł do przekonania, że skutek wadliwości postanowień przedmiotowej w tej sprawie umowy kredytu zawartej przez strony, powinien być rozpatrywany z uwzględnieniem przedstawionej wyżej prounijnej wykładni przepisów prawa krajowego.

Sąd w składzie niniejszym, nie miał wątpliwości co do tego, że kwestionowane przez powódkę postanowienia umowy odnoszące się do indeksacji, a także powiązane z nimi postanowienia Regulaminu, spełniają wszystkie przesłanki warunkujące zakwalifikowanie danego postanowienia jako klauzuli abuzywnej.

Wypada w tym miejscu przywołać orzeczenie Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów – wyrok z dnia 27 grudnia 2010 r., sygn. akt XVII AmC 1531/09 (Legalis) i wpis do rejestru klauzul niedozwolonych pod (...) postanowienia stosowanego przez (...) ( (...) Bank) we wzorcu umowy kredytu, o treści tożsamej z zawartym w przedmiotowej w sprawie umowie. W powyższym orzeczeniu SOKiK stwierdził: Abuzywne jest takie postanowienie w umowie o kredyt hipoteczny, z którego wynika, że uprawnienie banku do określania wysokości kursu sprzedaży franka szwajcarskiego nie doznaje żadnych formalnie uregulowanych ograniczeń. W ten sposób bankowi pozostawiona została dowolność w zakresie wyboru kryteriów ustalania kursu CHF w swoich tabelach kursowych, a przez to kształtowania wysokości zobowiązań klientów, których kredyty waloryzowane są kursem CHF. Dobre obyczaje wymagają, aby kryteria ustalania spreadu przez banki były w każdym wypadku jasno sprecyzowane w umowie z klientem. W efekcie SOKiK uznał za niedozwolone i zakazał wykorzystywania w obrocie z konsumentami postanowienia zawartego we wzorcu umowy o nazwie „umowa o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...) waloryzowany kursem CHF” § 11 ust. 5 o treści: „Raty kapitałowo-odsetkowe oraz raty odsetkowe spłacane są w złotych po uprzednim ich przeliczeniu wg kursu sprzedaży CHF z tabeli kursowej (...) S.A. obowiązującego na dzień spłaty z godziny 14:50”. Treść § 11 ust. 4 przedmiotowej w sprawie umowy odpowiada w zasadzie treści ww. klauzuli (choć treść ta nie jest identyczna). Jakkolwiek Sąd w składzie niniejszym podziela zapatrywanie co do prejudycjalnego charakteru orzeczenia SOKiK, co oznacza, że ww. orzeczenie ma charakter prejudycjalny i w istocie przesądza stwierdzeniu naruszenia dobrych obyczajów i rażącego naruszenia interesów konsumenta wskutek wprowadzenia do umowy omawianego postanowienia umownego. Natomiast dla porządku należało przeanalizować ziszczenie się przesłanek abuzywności w odniesieniu do wszystkich postanowień przedmiotowej w sprawie umowy, dotyczących indeksacji do CHF, a przy tym z uwzględnieniem tego, że abuzywność ta nie musi wynikać wyłącznie z odesłania do tabel kursowych banku, co do których bankowi pozostawiono swobodę w zakresie ich tworzenia, ale odnosi się do całego mechanizmu indeksacji.

Zgodnie z art. 385 1 § 1 k.c.: Postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny.

Nie ulegało wątpliwości, że (...) Bank S.A. zawarł kwestionowaną umowę, działając jako przedsiębiorca, który w ramach prowadzonej działalności gospodarczej udzielał między innymi kredytów hipotecznych indeksowanych do waluty obcej. Umowa zawarta przy tym została z konsumentem w rozumieniu art. 22 1 k.c. Powódka jest osobą fizyczną, której udzielony został kredyt na sfinansowanie zakupu lokalu mieszkalnego, mającego służyć zaspokojeniu jej potrzeb mieszkaniowych. Status powódki jako konsumenta nie był w tej sprawie przedmiotem sporu.

Dalej należało zważyć, że zapisy analizowanej umowy, w tym w zakresie odnoszącym się do waloryzacji, nie były z powódką uzgodnione indywidualnie. W świetle art. 385 1 § 3 k.c. nieuzgodnione są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu, a więc w szczególności będą to postanowienia umowy przejęte z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta. W swojej argumentacji pozwany nie podnosił nawet, aby treść postanowień w zakresie waloryzacji walutowej na wniosek powódki w jakimkolwiek zakresie została zmieniona w stosunku do pierwotnie oferowanej bądź aby były choćby prowadzone negocjacje w tym kierunku. Poza sporem było, że przedmiotowa w sprawie umowa została podpisana przez strony w takim kształcie, jaki przygotował bank na podstawie wzorca umownego. Znamienne zresztą, ze szczegółowe postanowienia odnoszące się do zasad indeksacji (przeliczania świadczeń według kursu CHF) częściowo znajdowały się w Regulaminie, co do którego nie było wątpliwości, że jego postanowienia nie podlegały negocjacjom z kredytobiorcami.

Podkreślenia wymaga, że sam fakt, że powódce udzielono kredytu indeksowanego do CHF na jej wniosek, jest irrelewantny dla oceny, czy doszło do indywidualnego uzgodnienia postanowień umowy. W tym miejscu wypada wskazać na stanowisko Sądu Apelacyjnego w Warszawie wyrażone w uzasadnieniu wyroku z dnia 19 grudnia 2019 r. (sygn. akt VI ACa 312/19, Legalis): Wybór konsumenta jednej z kilku oferowanych przez bank wersji kredytu, nie może być uznany za równoznaczny z indywidualnym uzgodnieniem warunków takiego kredytu. Zaakcentować trzeba, że Sąd Apelacyjny odnosił się w powołanym orzeczeniu właśnie do wyboru pomiędzy kredytem stricte złotówkowym a kredytem indeksowanym do waluty obcej.

W świetle art. 385 1 § 1 k.c. istotne znaczenie dla oceny postanowienia umownego pod kątem abuzywności ma to, czy dane postanowienie określa świadczenie główne umowy. Otóż, zdaniem Sądu, rozpatrywane tu postanowienia:

- § 7 ust. 1 umowy oraz § 1 ust. 2 i 4 Regulaminu, odnoszące się do wyliczenia wysokości kapitału (salda) kredytu w CHF na podstawie ustalonego przez Bank kursu kupna tej waluty z dnia wypłaty środków,

- § 11 ust. 4 umowy oraz § 24 ust. 2 Regulaminu, odnoszące się do wysokości rat kredytowych w złotych na podstawie ustalonego przez Bank kursu sprzedaży CHF z dnia spłaty raty,

na tle umowy kredytu zawartej przez strony określają świadczenia główne w rozumieniu art. 385 1 § 1 zd. 2 k.c. Tak też postanowienia umowne o analogicznej treści zostały ocenione przez Sąd Najwyższy w powołanym wyżej orzeczeniu zapadłym w sprawie V CSK 382/18 oraz w wyrokach z dnia 4 kwietnia 2019 r. (III CSK 159/17, Legalis) i z dnia 9 maja 2019 r. (I CSK 242/18, Legalis), jak również przez Sąd Apelacyjny w Warszawie w sprawie V ACa 567/18 oraz w sprawie I ACa 386/21 (wyrok niepubl.). Wypada w tym miejscu wskazać za Sądem Najwyższym (I CSK 242/18): skoro z klauzuli waloryzacyjnej wynika, w jakiej wysokości świadczenie główne ma być spełnione, to należy przyjąć, że w ten sposób określa ona to świadczenie w rozumieniu wskazanego przepisu [art. 385 1 § 1 zd. 2 k.c.]. Takie stanowisko wydaje się być zgodne także z treścią orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydanych w sprawach: C-118/17 (wyrok z dnia 14 marca 2019 r., D., zwłaszcza pkt 48) oraz C-260/18 (wyrok z dnia 3 października 2019 r., D.), gdzie Trybunał odnosi się do pojęcia „klauzuli ryzyka walutowego”.

Uznanie, że postanowienia odnoszące się do waloryzacji określają świadczenie główne nie oznacza, że uchylają się one spod oceny pod kątem abuzywności. Wypada w tym miejscu powołać się na stanowisko Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie C-26/13 (wyrok z dnia 30 kwietnia 2014 r., K.) zaprezentowane na gruncie wykładni art. 4 ust. 2 Dyrektywy 93/13/EWG: wymóg, zgodnie z którym warunek umowny musi być wyrażony prostym i zrozumiałym językiem, powinien być rozumiany jako nakazujący nie tylko, by dany warunek był zrozumiały dla konsumenta z gramatycznego punktu widzenia, ale także, by umowa przedstawiała w sposób przejrzysty konkretne działanie mechanizmu wymiany waluty obcej, do którego odnosi się ów warunek, a także związek między tym mechanizmem a mechanizmem przewidzianym w innych warunkach dotyczących uruchomienia kredytu, tak by rzeczony konsument był w stanie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające dla niego z tej umowy konsekwencje ekonomiczne.

Przenosząc powyższe na grunt sprawy niniejszej, należy stwierdzić, że postanowienia § 7 ust. 1 i § 11 ust. 4 oraz § 1 ust. 2 i 4 i § 24 ust. 2 Regulaminu nie mogą być uznane za jednoznaczne w zakresie odsyłającym do kursu CHF wynikającego z tabeli kursowej, skoro nigdzie w umowie ani w załącznikach do niej nie zostało sprecyzowane, czym dokładnie jest owa tabela i jak jest tworzona. Niezależnie od tego, sam mechanizm indeksacji, w tym zwłaszcza powiązanie wysokości zadłużenia (salda kredytu) w złotych z aktualnym kursem waluty obcej – CHF, nie został w umowie przedstawiony w sposób jasny i zrozumiały dla przeciętnego konsumenta.

Dalej należało rozważyć, czy spełnione zostały pozostałe przesłanki przewidziane w art. 385 1 § 1 k.c., warunkujące uznanie danego postanowienia umownego za abuzywne, to jest czy mamy do czynienia z działaniem godzącym w dobre obyczaje, prowadzącym do rażącego naruszenia interesów konsumenta.

W rozumieniu art. 385 1 § 1 zd. 1 k.c. „działanie wbrew dobrym obyczajom” w zakresie kształtowania treści stosunku obligacyjnego wyraża się we wprowadzeniu do wzorca klauzul umownych, które godzą w równowagę kontraktową stron, zaś „rażące naruszenie interesów konsumenta” oznacza nieusprawiedliwioną dysproporcję na jego niekorzyść praw i obowiązków wynikających z umowy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 sierpnia 2015 r., sygn. akt I CSK 611/14, LEX nr 1771389).

Zdaniem Sądu, oceny w tym zakresie dokonywać należy z punktu widzenia cech przeciętnego konsumenta. Nie ma natomiast istotnego znaczenia fakt, czy zawierając przedmiotową umowę powódka odpowiadała owemu modelowi, czy też od niego odbiegała. Sąd ocenił stopień skomplikowania postanowień umownych, możliwość ich zrozumienia, w tym możliwość zrozumienia konstrukcji umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej oraz zakresu ryzyka kursowego, z punktu widzenia przeciętnego konsumenta - a zatem takiego, który przy zawieraniu tego typu umowy jak analizowana w tej sprawie zachowuje należytą staranność, a jednocześnie dysponuje wiedzą i umiejętnościami jedynie na poziomie przeciętnym.

Mając na względzie opisane wyżej kryteria oceny, Sąd doszedł do przekonania, że postanowienia badanej w tej sprawie umowy, w zakresie regulującym mechanizm waloryzacji, kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, co prowadzi jednocześnie do rażącego naruszenia interesów konsumenta. Po pierwsze, jest to skutkiem przyznania bankowi prawa do jednostronnego kształtowania wysokości zobowiązań kredytobiorcy poprzez odesłanie do tabel kursowych banku bez uzgodnienia przez strony sposobu ustalania wysokości kursu CHF w owych tabelach. Dochodzi tu do zachwiania równowagi kontraktowej na korzyść przedsiębiorcy, który w sposób niczym nieograniczony (w świetle postanowień umowy) może wpływać na wysokość zobowiązania konsumenta – tak na wysokość salda kredytu, jak i na wysokość raty. Jak podkreślił Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku z dnia 18 listopada 2021 r. w sprawie C-212/20 (Legalis): (…) warunek dotyczący indeksacji, który (…) nie pozwala konsumentowi na samodzielne określenie w każdej chwili kursu wymiany stosowanego przez przedsiębiorcę, ma nieuczciwy charakter (pkt 64).

Oceniając ziszczenie się przesłanek abuzywności badanych w sprawie postanowień, Sąd miał na uwadze także i to, że na ich mocy do treści stosunku zobowiązaniowego wprowadzona została klauzula ryzyka walutowego, które to ryzyko obciążało wyłącznie kredytobiorcę, a zatem konsumenta. Nie sposób bowiem uznać, że ryzyko walutowe w równym stopniu obciążało bank kredytujący, co kredytobiorcę. Bank zaciągał zobowiązania na rynku międzybankowym w walucie CHF po to, aby zrównoważyć wartość aktywów i pasywów posiadanych w ww. walucie. Działania te, nakierowane na tzw. „domykanie pozycji walutowej”, służyły zniwelowaniu po stronie banku ryzyka walutowego. Kredytobiorca podobnych działań nie mógł podjąć, zatem ponosił ryzyko walutowe (kursowe) w pełnym zakresie.

W ocenie Sądu, bank kredytujący nie dopełnił przy tym obowiązku informacyjnego względem powódki, wskutek czego nie miała ona realnej możliwości oszacowania konsekwencji ekonomicznych zaciąganego zobowiązania. Sąd uznał, że pozwany bank zaniechał poinformowania konsumenta, na czym w istocie polega ryzyko związane z zaciągnięciem zobowiązania indeksowanego do waluty obcej. Ani w dacie zawierania umowy kredytu, ani też na etapie wcześniejszym (chociażby przy okazji składania wniosku kredytowego) nie wyjaśniono powódce, jaki jest zakres ponoszonego przez nią ryzyka walutowego, które było nieograniczone i – co należy jeszcze raz zaakcentować – spoczywało w całości na kredytobiorcy. Tymczasem powódce nie tylko nie przekazano rzetelnych informacji w tym zakresie, ale wręcz wprowadzono ją w błąd, wskazując, że kurs CHF jest stabilny. Sąd miał na względzie to, że nie przedstawiono powódce symulacji wysokości rat kredytu i salda kredytu po przeliczeniu na złotówki w zależności od wysokości kursu CHF. Nie poinformowano powódki o tym, że umowa kredytu indeksowanego do CHF charakteryzuje się tym, że wysokość zadłużenia w złotych uzależniona jest od aktualnego kursu CHF, co może skutkować tym, że pomimo regularnej spłaty rat przez szereg lat, saldo kredytu w złotych pozostanie na zbliżonym, a nawet na wyższym poziomie w porównaniu ze stanem z daty zawarcia umowy (tak też zresztą było w okolicznościach tej sprawy).

Podsumowując, pozwany bank nie dopełnił przed zawarciem kwestionowanej umowy obowiązku informacyjnego względem powódki, wskutek czego nie zdawała ona sobie sprawy z tego, że kredyt indeksowany do CHF, mimo że oprocentowany korzystniej w stosunku do kredytu złotowego - co miało przełożenie na niższą ratę kredytu, jest produktem niezwykle ryzykownym i może finalnie okazać się znacznie droższy od kredytu złotowego, a kredytobiorca ponosi nieograniczone ryzyko wzrostu wyrażonych w PLN salda kredytu i raty kredytu. Nieświadoma powyższego powódka zdecydowała się na zawarcie umowy z pozwanym (zatem na nabycie oferowanego przez pozwanego produktu finansowego), pozostając w błędnym przekonaniu, że jest to kredyt tani i bezpieczny.

Także i te okoliczności przemawiają za uznaniem, że badane w sprawie klauzule umowne kształtowały prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (podobnie Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 30 września 2021 r., sygn. akt I ACa 386/21, niepubl., a także w wyroku z dnia 20 października 2021 r., sygn. akt I ACa 155/21, Lex).

Dalej, należało przeanalizować, jakie skutki wywołuje stwierdzona przez Sąd abuzywność omawianych postanowień umownych. Co do zasady abuzywność postanowienia oznacza, że nie wiąże ono konsumenta ze skutkiem ex tunc (art. 385 1 § 2 k.c.). Nie można przy tym zgodzić się z reprezentowanym niekiedy przez sektor bankowy poglądem co do tego, że ewentualna abuzywność postanowień umowy kredytu indeksowanego bądź denominowanego do waluty obcej w zakresie odesłania do tabel kursowych banku została usunięta na skutek wejścia w życie tak zwanej „ustawy antyspreadowej”. Podkreślenia wymaga, że zmiana ustawy Prawo bankowe w 2011 r. nie mogła mieć wpływu na ocenę abuzywności analizowanych postanowień umów kredytu. Brak jest podstaw, aby uznać, że treść „ustawy antyspreadowej” świadczy o tym, że zamiarem polskiego ustawodawcy było utrzymanie w mocy zawartych wcześniej umów kredytu indeksowanego bądź denominowanego do waluty obcej, które nie spełniały wprowadzonych w 2011 r. do ustawy Prawo bankowe standardów w zakresie wyjaśnienia kredytobiorcy sposobu ustalania przez bank kursu waluty obcej, choćby umowy te zawierały klauzule abuzywne. Należy podkreślić, że wspomniana ustawa z 2011 r. nie odwoływała się w swojej treści do pojęcia abuzywności i nie zawierała postanowień dotyczących ewentualnego sanowania umów kredytu obejmujących niedozwolone postanowienia umowne. Przypisywanie ustawodawcy takiego zamierzenia jest zbyt daleko idące i nie znajduje wystarczającego uzasadnienia w regułach stosowania wykładni celowościowej przepisów prawa.

W okolicznościach rozpatrywanej tu sprawy nie mogło także prowadzić do uchylenia abuzywności ww. postanowień umowy kredytu wprowadzenie przez bank w 2009 r., zatem już po zawarciu przedmiotowej umowy, nowego Regulaminu, w którym doprecyzowano zasady tworzenia przez bank tabel kursowych. Warto tu wskazać za Sądem Najwyższym (uchwała składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 20 czerwca 2018 r., III CZP 29/17, Legalis), że: (…) brak związania konsumenta niedozwolonym postanowieniem oznacza, że nie wywołuje ono skutków prawnych od samego początku i z mocy samego prawa. Zastosowanie takiej sankcji zakłada, że już od chwili zawarcia umowy jest jasne, czy określone postanowienie jest dozwolone i ocena ta nie jest zmienna w czasie. (…) Odrębną kwestią jest natomiast możliwość sanowania niedozwolonego postanowienia, choćby z mocą ex tunc, wskutek późniejszego zdarzenia; ukierunkowanej na ten skutek konstytutywnej czynności prawnej – jednostronnej, np. potwierdzenia niedozwolonego postanowienia przez konsumenta, albo dwustronnej, tj. umowy, w której strony wyrażają następczo wolę takiego ukształtowania swego położenia prawnego, jakby postanowienie od początku było skuteczne - albo zmiany prawa, mającej oddziaływać w ten sposób na już zawarte umowy. (…) Z dotychczasowego orzecznictwa wynika np., że skuteczność wspomnianych czynności prawnych wchodzi w rachubę – niekonieczne jest to jednak jedyna przesłanka - tylko wtedy, gdy ich podstawą była „świadoma, wyraźna i wolna” zgoda konsumenta (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 lipca 2017 r., II CSK 803/16; w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej por. w szczególności wyrok z dnia 21 lutego 2013 r., C-472/11, (...) Bank (...) przeciwko C. C., V. C., pkt 31 i 35). Z pewnością takiego skutku nie może osiągnąć jednostronna czynność prawna przedsiębiorcy, np. dokonana na podstawie art. 384 1 KC, albo umowa, na której istotną treść konsument nie wywarł rzeczywistego wpływu. Ponadto zgoda konsumenta musi być jednoznacznie, wyraźnie i stanowczo ukierunkowana na sanowanie wadliwego postanowienia. Wyrażenie zgody na zmianę umowy przez wyeliminowanie niedozwolonego postanowienia (zastąpienie go innym, uzupełnienie itp.) - choćby zmiana ta była indywidualnie uzgodniona - nie może być traktowane samo przez się jako wyraz woli sanowania wadliwego postanowienia ze skutkiem ex tunc.

Wypada w tym miejscu przywołać też ponownie wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie C-19/20 (wyrok z dnia 29 kwietnia 2021 r., Legalis), gdzie stwierdzono: Wykładni art. 6 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.Urz.UE L z 1993 r., Nr 95, s. 29) należy dokonywać w ten sposób, że sąd krajowy jest zobowiązany do stwierdzenia nieuczciwego charakteru warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, nawet jeśli warunek ten został zmieniony przez te strony w drodze umowy. (…) cele dyrektywy 93/13 (…) są w pełni spełnione, w wypadku gdy sytuacja prawna i faktyczna, w jakiej konsument znalazłby się w braku nieuczciwego warunku umownego, zostaje przywrócona, a wada, która obciążała umowę, zostaje usunięta przez strony w drodze zawarcia aneksu, o ile konsument ten przy zawieraniu aneksu był świadomy niewiążącego charakteru tego warunku i wynikających z niego konsekwencji.

Powyższe stanowisko Sąd w składzie niniejszym w pełni podziela i przyjmuje za własne. Przenosząc te rozważania na grunt sprawy niniejszej, należy zważyć, że pozwany nie wykazał, aby kredytobiorca wyraził wolę sanowania zawartej przez strony umowy kredytu w zakresie odnoszącym się do klauzuli ryzyka walutowego. W świetle powyższego, dokonana w 2009 r. i w kolejnych latach zmiana Regulaminu, nie mogła mieć wpływu na ocenę abuzywności kwestionowanych w sprawie postanowień umownych i na ocenę skutków owej abuzywności. Zbędne jest zatem dokonywanie analizy co do tego, czy treść zmienionego Regulaminu byłaby potencjalnie wystarczająca dla uchylenia abuzywności pierwotnych postanowień umowy kredytu, to jest czy w wystarczającym stopniu unaoczniono kredytobiorcy skutki powiązania jego zobowiązań z kursem waluty obcej i czy podano jasne kryteria tworzenia tabel kursowych.

W następnej kolejności należało rozpatrzeć, czy analizowana w sprawie umowa może wiązać strony w pozostałym zakresie, to jest po wyłączeniu z niej abuzywnych postanowień. Przypomnieć wypada, że zgodnie z art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13/EWG: Państwa Członkowskie stanowią, że na mocy prawa krajowego nieuczciwe warunki w umowach zawieranych przez sprzedawców lub dostawców z konsumentami nie będą wiążące dla konsumenta, a umowa w pozostałej części będzie nadal obowiązywała strony, jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków . Otóż, w ocenie Sądu, w analizowanym tu stanie faktycznym nie jest możliwe, aby zawarta przez strony umowa została utrzymana w mocy (obowiązywała strony) po wyłączeniu z niej kwestionowanych przez powódkę postanowień i powiązanych z nimi postanowień Regulaminu.

W świetle treści powołanych wyżej orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydanych w sprawach C-118/17 (D.) oraz C-260/18 (D.), wykluczone wydaje się sięganie do przepisów ogólnych bądź zwyczaju i zastąpienie wadliwego mechanizmu waloryzacji, odwołującego się do tabel kursowych banku, innym wskaźnikiem, na przykład w postaci średniego kursu waluty obcej w NBP. Jak wyjaśnił Trybunał Sprawiedliwości UE w wyroku z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18: Artykuł 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę.

Nie jest przekonywająca koncepcja, zgodnie z którą należałoby uznać, że analizowana umowa sama w sobie w istocie odsyła do „kursu rynkowego”, czy też do kursu średniego CHF w NBP. W ocenie Sądu, nie można na podstawie art. 56 k.c. w zw. z art. 354 k.c. wywodzić, że w ramach stosunku zobowiązaniowego powstałego na podstawie zawartej przez strony umowy, zastosowanie znajduje kurs waluty CHF ustalany inaczej niż to wprost wskazano w umowie, np. publikowany w Tabeli A Narodowego Banku Polskiego albo „kurs rynkowy”. Takie rozumowanie pozostaje w sprzeczności z regułami wykładni oświadczeń woli zawartymi w art. 65 § 1 i 2 k.c. Nie sposób przecież uznać, że zgodnym zamiarem stron w dacie zawarcia umowy było odwołanie się do kursu CHF w NBP czy do „kursu rynkowego”. W treści umowy wprost wskazano na kurs CHF wynikający z Tabeli kursowej (...) Bank S.A. Okoliczność, że zapisy umowy okazały się w tym zakresie niewiążące dla powódki, nie oznacza, że należy dokonywać wykładni treści przedmiotowej umowy przy założeniu fikcji, że strony podpisały umowę, w której w ogóle brak było wskazań co do tego, jaki kurs CHF będzie stosowany przy jej wykonywaniu.

Niezależnie od powyższego, nie można pomijać tego, że analizowane w sprawie postanowienia umowne okazały się abuzywne nie tylko z uwagi na pozostawienie przedsiębiorcy dowolności w zakresie ustalania kursu waluty obcej, ale także z uwagi na to, że wprowadzają one nieograniczone dla kredytobiorcy ryzyko walutowe, o którym nie został on należycie poinformowany przed zawarciem umowy. Omawiane wyżej koncepcje nakierowane są zaś wyłącznie na uzupełnienie w umowie luki powstałej po wyłączeniu postanowień odsyłających do tabel kursowych banku.

W orzecznictwie sądów powszechnych, w odniesieniu do umów kredytu o podobnej treści co rozpatrywana w tej sprawie, reprezentowane jest niekiedy stanowisko, zgodnie z którym wszelkie rozliczenia stron umowy winny być dokonywane na podstawie kursu CHF zastosowanego przez bank kredytujący w dacie uruchomienia środków. Koncepcja ta pozwala na utrzymanie umowy w mocy z jednoczesną rezygnacją z zależności pomiędzy wysokością zobowiązań kredytobiorcy a wysokością kursu waluty obcej po dniu uruchomienia kredytu. Wypada jednak zauważyć, że zapis wskazujący skonkretyzowaną kwotowo wartość kursu CHF nigdy nie został włączony do analizowanej w sprawie umowy, a wartość kursu CHF zastosowanego przez pozwanego w dacie uruchomienia kredytu nie była przecież znana stronom umowy w dacie jej zawierania. Co więcej, omawiana koncepcja zakłada, że dochodzi do usunięcia z umowy klauzuli ryzyka walutowego, przez co zmienia się charakter umowy. Już z tej tylko przyczyny omawiane stanowisko, zdaniem Sądu, nie może być zaaprobowane, skoro prowadziłoby do zmiany natury łączącego strony stosunku prawnego w porównaniu do tego zamierzonego w dacie zawierania umowy. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w swoim orzecznictwie wskazuje, że przepisy dyrektywy 93/13 stoją na przeszkodzie temu, żeby uznany za nieuczciwy warunek został częściowo utrzymany w mocy poprzez usunięcie elementów przesądzających o jego nieuczciwym charakterze, w przypadku gdyby to usunięcie sprowadzało się do mającej wpływ na istotę tych warunków zmiany ich treści (wyrok z dnia 26 marca 2019 r., A. B. i B., C‑70/17 i C‑179/17, EU:C:2019:250, pkt 64; za: wyrok z dnia 29 kwietnia 2021 r., C-19/20, Legalis). Także na gruncie polskiego prawa cywilnego, jakkolwiek w odniesieniu do oceny skutków abuzywności postanowień umownych brak jest w kodeksie cywilnym analogicznej regulacji jak przewidziana w przypadku nieważności czynności prawnej w art. 58 § 3 k.c., to jednak wątpliwa wydaje się koncepcja zakładająca utrzymanie w mocy umowy tworzącej zupełnie inny stosunek zobowiązaniowy niż ten, który wynikał z jej pierwotnej treści.

Z analogicznych przyczyn, nie do zaakceptowania jest, w ocenie Sądu, także koncepcja przyjmowana przez część kredytobiorców (w tym przez powódkę w ramach uzasadnienia podstawy faktycznej żądania ewentualnego), zakładająca, że umowa kredytu indeksowanego bądź denominowanego do waluty obcej, dotknięta omawianym tu rodzajem wadliwości, powinna funkcjonować jako umowa kredytu złotowego, oprocentowanego jednak poprzez odwołanie do wskaźnika LIBOR. Przyjęcie takiej konstrukcji także prowadziłoby do powstania zupełnie innego stosunku zobowiązaniowego niż wynikający z woli stron w dacie zawarcia umowy.

Podsumowując tę część rozważań, Sąd doszedł do przekonania, że postanowienia analizowanej w sprawie umowy kredytu w zakresie, odnoszącym się do indeksacji do kursu CHF, nie są nieważne z uwagi na sprzeczność z przepisami prawa o charakterze bezwzględnie obowiązującym (bądź próbę ich obejścia), czy też ze względu na sprzeczność z zasadami współżycia społecznego. W tej częśći Sąd nie podzielił stanowiska powódki. Przede wszystkim, jak już to zostało zaakcentowane uprzednio, Sąd stanął na stanowisku, że przepisy kodeksu cywilnego odnoszące się do abuzywnych postanowień umownych, jako regulacja szczególna, powinny mieć pierwszeństwo zastosowania.

Sąd podzielił natomiast zapatrywanie powódki w zakresie, w jakim zarzuciła ona analizowanej w sprawie umowie abuzywność. Sąd doszedł do przekonania, że postanowienia tej umowy oraz postanowienia Regulaminu odnoszące się do indeksacji do CHF nie wiążą powódki. Skoro zaś umowa uzależniała:

- wysokość salda kredytu w złotych oraz

- wysokość rat kredytu w złotych

od kursu CHF, a postanowienia w tym zakresie nie wiążą konsumenta i luka ta nie może być uzupełniona, oznacza to, że umowa nie może pozostać w mocy. Zostaje ona bowiem pozbawiona postanowień o charakterze essentialia negotii, bez których niemożliwe jest określenie kwotowo zobowiązań kredytobiorcy. Umowa po wyłączeniu z niej omawianych klauzul abuzywnych upada wskutek braku postanowień regulujących wysokość świadczeń głównych kredytobiorcy. W efekcie, zachodzi nieważność całej umowy.

Podkreślić w tym miejscu wypada, że Sąd nie analizował zarzutów strony powodowej odnoszących się do postanowień umowy kredytu wskazujących sposób oprocentowania kredytu oraz tych dotyczących ponoszenia przez kredytobiorcę kosztów ubezpieczenia niskiego wkładu własnego. Skoro Sąd doszedł do przekonania, że umowa po wyłączeniu z niej niewiążących konsumenta klauzul waloryzacyjnych upada w całości, bez znaczenia jest, czy zawierała ona także inne postanowienia abuzywne.

Powódka w ramach żądania głównego domagała się ustalenia nieważności przedmiotowej w sprawie umowy kredytu z dnia 5 maja 2006 r. oraz kumulatywnie dochodziła zapłaty kwoty 217.230,50 zł z tytułu zwrotu rat kredytu, a także jednej należności z tytułu kosztów ubezpieczenia niskiego wkładu własnego, uiszczonych na rzecz banku na podstawie owej umowy w okresie wskazanym w pozwie. W pierwszej kolejności należało ocenić zasadność roszczenia o ustalenie.

Sąd miał na względzie fakt, że w świetle orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej sąd krajowy, przed stwierdzeniem nieważności umowy zawartej z konsumentem z uwagi na brak możliwości utrzymania umowy w mocy po wyłączeniu z niej klauzul abuzywnych, zobowiązany jest uzyskać stanowisko konsumenta co do tego, czy ten wyraża wolę zatwierdzenia wadliwych postanowień umowy - co wiąże się z dalszym trwaniem umowy w takim kształcie, w jakim została ona zawarta, czy też konsument godzi się na ustalenie nieważności umowy („unieważnienie umowy”) przez sąd - co może rodzić konieczność wzajemnych rozliczeń z drugą stroną umowy.

Rozważając, czy w okolicznościach tej sprawy możliwe jest stwierdzenie nieważności umowy, Sąd miał na względzie fakt, że powódka, reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika, już w pozwie podniosła zarzut nieważności umowy kredytu i zgłosiła roszczenie oparte na tym zarzucie w ramach żądania głównego (dopiero podstawa faktyczna żądania ewentualnego nawiązywała do możliwości utrzymania umowy w mocy po wyłączeniu z niej postanowień niedozwolonych). Następnie, na rozprawie, powódka pouczona przez Przewodniczącą o skutkach ewentualnego ustalenia nieważności umowy kredytu, czy też unieważnienia tej umowy (według nomenklatury występującej w orzeczeniach Trybunału Sprawiedliwości UE w polskiej wersji językowej), potwierdziła, że wyraża na to zgodę. Powyższe pozwala przyjąć, że powódka jest świadoma konsekwencji stwierdzenia nieważności umowy kredytu i uznaje, że nie naruszy to jej słusznych interesów. Wypada w tym miejscu podkreślić, że unieważnienie umowy kredytu nie będzie wiązać się z koniecznością uruchomienia przez powódkę żadnych zasobów finansowych w ramach wzajemnego zwrotu świadczeń spełnionych na podstawie przedmiotowej tu umowy, ponieważ suma wpłat dokonanych przez powódkę przewyższa wysokość kwoty wypłaconego kredytu.

Dalej Sąd zważył, że powódka posiada interes prawny w rozumieniu art. 189 k.p.c. w dochodzeniu ustalenia nieważności umowy. Zdaniem Sądu, nie ulega wątpliwości, że uwzględnienie powództwa w zakresie samego roszczenia o zapłatę nie jest wystarczające dla uznania, że przesądzona zostaje w ten sposób nieważność umowy i brak istnienia pomiędzy stronami stosunku prawnego wynikającego z tej umowy, skoro kwestia ważności vs. nieważności umowy nie jest objęta sentencją wyroku. W stanie faktycznym tej sprawy kredyt został udzielony na okres 20 lat i z założenia umowa miała być wykonywana do 2026 r. Nadto, na zabezpieczenie roszczeń banku z tytułu umowy kredytu ustanowiona została hipoteka. Dlatego też z punktu widzenia ochrony interesów powódki, aby miała ona pewność co do swojej sytuacji prawnej, konieczne jest uzyskanie rozstrzygnięcia ustalającego nieważność umowy bądź nieistnienie pomiędzy stronami stosunku prawnego na podstawie owej umowy. Sam fakt, że z tytułu należności wpłacanych przez powódkę na podstawie spornej umowy po okresie objętym podstawą faktyczną roszczenia o zapłatę, powódce przysługiwać będą potencjalnie dalsze roszczenia o zapłatę – o zwrot nienależnych świadczeń spełnionych na podstawie nieważnej umowy – nie oznacza, że po stronie powódki brak jest interesu prawnego w żądaniu ustalenia nieważności umowy bądź nieistnienia stosunku prawnego w ramach roszczenia procesowego (a nie tylko przesłankowo). Pomiędzy stronami istnieje bowiem spór co do ważności i skuteczności umowy, a jednocześnie do czasu zamknięcia rozprawy umowa nie została wykonana w całości, ani też umowa ta nie została rozwiązania (podobnie Sąd Apelacyjny w Warszawie w uzasadnieniu przywołanego wyżej wyroku z dnia 30 września 2021 r., sygn. akt I ACa 386/21, niepubl.).

Z tych przyczyn roszczenie o ustalenie zostało uznane przez Sąd za uzasadnione i w tym zakresie powództwo podlegało uwzględnieniu, o czym Sąd orzekł w pkt. I. sentencji wyroku.

Obok roszczenia o ustalenie powódka dochodziła zapłaty kwoty 217.230,50 zł. Jak zaznaczono już wcześniej, sam fakt uiszczenia przez powódkę w wykonaniu spornej umowy kredytu w okresie od dnia 5 marca 2010 r. do dnia 6 lutego 2017 r. rat kredytu wyszczególnionych w pozwie (k. 8v-11) w łącznej wysokości 216.967,87 zł, a także opłaty w wysokości 262,63 zł z tytułu kosztów ubezpieczenia niskiego wkładu własnego w dniu 31 maja 2012 r., został wykazany zgodnie z twierdzeniami powódki. Należności te stanowią świadczenia nienależne w rozumieniu art. 410 § 2 k.c., ponieważ czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia. Zgłoszone przez powódkę roszczenie o zwrot ww. świadczeń, to jest o zapłatę kwoty 217.230,50 zł, znajduje swoją podstawę prawną w normie art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 1 k.c.

Nie miało przy tym znaczenia to, że spłata kredytu, w świetle treści umowy, dokonywana była przez pobieranie przez bank kwot w złotych (stanowiących według wyliczeń banku równowartość poszczególnych rat wyrażonych w CHF) ze złotowego rachunku bankowego prowadzonego na rzecz powódki (§ 6 umowy oraz zapisy Regulaminu). Przede wszystkim, zdaniem Sądu, nie mamy tu do czynienia z potrąceniem w rozumieniu art. 498 i n. k.c. W istocie uiszczanie przez powódkę rat z tytułu przedmiotowej w sprawie umowy kredytu polegało zatem na tym, że pozwany bank w imieniu powódki, na podstawie wystawionego przez nią zlecenia stałego, pobierał środki z tytułu danej raty kredytu z rachunku powódki prowadzonego w złotych polskich wskazanego w § 6 umowy na rachunek techniczny służący do księgowania środków wpływających w ramach spłaty jej kredytu. Bank nie składał oświadczeń woli o dokonywaniu potrąceń w rozumieniu art. 499 k.c., a w każdym razie nie zostało to w sprawie wykazane ani nawet nie było podnoszone. Dokonywana była czynność o charakterze czysto księgowym, polegająca na przeksięgowaniu środków z jednego rachunku na inny. Nie można uznać, że z uwagi na taki sposób uregulowania i księgowania wpływu należności z tytułu rat kredytu, nie dochodziło do spełniania świadczeń przez powódkę w rozumieniu art. 410 § 2 k.c.

Nie budziło w sprawie wątpliwości, że pozwany w wykonaniu przedmiotowej umowy kredytu wypłacił na rzecz kredytobiorcy 305.000 zł, a z uwagi na nieważność umowy pozwanemu mogłoby przysługiwać roszczenie o zwrot tego świadczenia – podobnie jak w przypadku powódki - również na podstawie art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 1 k.c. Natomiast okoliczność ta nie miała wpływu na ocenę zasadności roszczenia powódki o zapłatę. Sąd stanął na stanowisku, że odwołanie się do teorii salda w analizowanym stanie faktycznym nie byłoby prawidłowe. Sąd miałby bowiem w takiej sytuacji rozstrzygać o istnieniu bądź nieistnieniu roszczenia wzajemnego pozwanego, mimo że pozwany nie złożył pozwu wzajemnego, ani nie zdecydował się na podniesienie zarzutu potrącenia - choćby tylko w formie ewentualnej, czyli na wypadek stwierdzenia przez Sąd, że łącząca strony umowa jest nieważna.

Warto tu wskazać za Sądem Najwyższym: Stwierdzenie, że świadczenie spełnione (nadpłacone) przez kredytobiorcę na podstawie postanowienia abuzywnego jest świadczeniem nienależnym oznacza, że co do zasady podlega ono zwrotowi, choćby kredytobiorca był równolegle dłużnikiem banku (art. 410 § 1 KC). (…) w art. 410 § 1 KC ustawodawca przesądził, iż samo spełnienie świadczenia nienależnego jest źródłem roszczenia zwrotnego, przysługującego zubożonemu i nie ma potrzeby ustalania, czy i w jakim zakresie spełnione świadczenie wzbogaciło accipiensa ani czy na skutek tego świadczenia majątek solvensa uległ zmniejszeniu. Samo bowiem spełnienie świadczenia wypełnia przesłankę zubożenia po stronie powoda, a uzyskanie tego świadczenia przez pozwanego – przesłankę jego wzbogacenia (uzasadnienie wyroku z dnia 11 grudnia 2019 r., sygn. akt V CSK 382/18). Stanowisko to zostało potwierdzone w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego 2021 r. (sygn. akt III CZP 11/20, Legalis), gdzie wskazano: stronie, która w wykonaniu umowy kredytu, dotkniętej nieważnością, spłacała kredyt, przysługuje roszczenie o zwrot spłaconych środków pieniężnych jako świadczenia nienależnego (art. 410 § 1 w związku z art. 405 k.c.) niezależnie od tego, czy i w jakim zakresie jest dłużnikiem banku z tytułu zwrotu nienależnie otrzymanej kwoty kredytu. Następnie Sąd Najwyższy w uchwale siedmiu sędziów z dnia 7 maja 2021 r. (sygn. akt III CZP 6/21, Legalis) stwierdził wprost w odniesieniu do wzajemnych roszczeń stron umowy kredytu: Jeżeli bez bezskutecznego postanowienia umowa kredytu nie może wiązać, konsumentowi i kredytodawcy przysługują odrębne roszczenia o zwrot świadczeń pieniężnych spełnionych w wykonaniu tej umowy (art. 410 § 1 w związku z art. 405 KC).

W świetle powyższego, dla oceny zasadności wywiedzionego przez powódkę roszczenia o zapłatę, nie miało znaczenia to, czy pozwanemu także przysługuje w stosunku do powódki roszczenie o zwrot świadczeń spełnionych na podstawie przedmiotowej w sprawie umowy kredytu.

W ramach obrony przed roszczeniem powódki o zapłatę pozwany powoływał się także na to, że nie istnieje po jego stronie stan wzbogacenia. Otóż, zgodnie z art. 409 k.c. roszczenie z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia nie może być skutecznie dochodzone w sytuacji, gdy ten, kto uzyskał korzyść bez podstawy prawnej, zużył ją lub utracił w taki sposób, że nie jest już wzbogacony, chyba że wyzbywając się korzyści lub zużywając ją powinien był liczyć się z obowiązkiem zwrotu. Natomiast, w ocenie Sądu, przepis ten nie znajdzie zastosowania w okolicznościach tej sprawy. Pozwany nie wykazał bowiem, jakie były dalsze losy kwot pobranych od powódki z tytułu (objętych podstawą faktyczną żądania procesowego) rat kredytowo-odsetkowych oraz opłaty za ubezpieczenie niskiego wkładu własnego.

Należy też w tym miejscu zauważyć, że środki pieniężne są szczególnym rodzajem rzeczy oznaczonych co do gatunku i w sposób szczególny należy też traktować korzyść uzyskaną w ramach bezpodstawnego wzbogacenia, polegającą na otrzymaniu lub zatrzymaniu określonej sumy pieniędzy. Aby bezpodstawnie wzbogacony mógł powołać się na wyłączenie jego odpowiedzialności na podstawie art. 409 k.c., musi wykazać, że zużył on lub utracił konkretnie te środki pieniężne, które uzyskał bez podstawy prawnej. Co więcej, należy także wykazać, że w zamian za nie wzbogacony nie uzyskał innych korzyści, które mogłyby uzasadniać uznanie, że stan jego wzbogacenia trwa nadal. Jako korzyść należy przy tym rozpatrywać również spłatę wierzytelności przysługujących podmiotom trzecim w stosunku do wzbogaconego. Ewentualne twierdzenie pozwanego co do tego, że wydał konkretnie środki uzyskane od powódki musiałoby zostać poparte odpowiednimi dowodami, na przykład w postaci dokumentacji księgowej bądź opinii biegłego do spraw księgowości. Pozwany nie wykazał tu żadnej inicjatywy dowodowej. Jedynie na marginesie można dodać, że zważywszy na rozmiar prowadzonej przez pozwanego działalności gospodarczej, w praktyce wątpliwym wydaje się, czy w ogóle możliwe jest jednoznaczne ustalenie, w jaki sposób spożytkowane zostały konkretnie te środki pieniężne, które uzyskane zostały od powódki.

W odniesieniu do należności uiszczonej przez powódkę z tytułu kosztów ubezpieczenia niskiego wkładu własnego, Sąd ocenił, że pozwany nie wykazał, aby środki w wysokości równej należności pobranej od powódki z tego tytułu zostały następnie przekazane na rzecz towarzystwa ubezpieczeniowego. Niezależnie zaś od tego, skoro bezspornie to pozwany zawarł umowę ubezpieczenia i miał status ubezpieczającego, to na podstawie tej umowy był on zobowiązany odprowadzać składki na rzecz towarzystwa ubezpieczeniowego. W świetle powyższego, nawet gdyby pozwany wykazał, że przekazywał środki pobrane od powódki z tytułu ubezpieczenia niskiego wkładu własnego na rzecz ubezpieczyciela, nie można by uznać, że ustał przez to stan wzbogacenia po stronie pozwanego. Środki te zostałyby w takim wypadku spożytkowane na umorzenie własnych zobowiązań pozwanego banku wobec towarzystwa ubezpieczeniowego. Stan wzbogacenia istniałby zatem po stronie pozwanego w dalszym ciągu, tyle że pod postacią zmniejszenia pasywów wzbogaconego.

Dalej Sąd zważył, że brak było podstaw do przypisania powódce naruszenia zasad współżycia społecznego i nadużycia prawa podmiotowego w rozumieniu art. 5 k.c. Sąd miał na względzie to, że przedmiotowa w sprawie umowa kredytu została tak skonstruowana, że wyłącznie kredytobiorca ponosił ryzyko walutowe – ryzyko wzrostu kursu CHF. Jak już wskazano na to wyżej, bank zabezpieczał się przed ryzykiem walutowym poprzez dążenie do wyrównania sumy aktywów i pasywów posiadanych w CHF - tak zwane domykanie pozycji walutowej. Kredytobiorca nie miał takiej możliwości i w istocie nie mógł podjąć żadnych działań celem uniknięcia czy zniwelowania skutków wzrostu kursu CHF dla swojej sytuacji ekonomicznej.

Jakkolwiek na podstawie zasad doświadczenia życiowego można przyjąć, że co do zasady wszyscy kredytobiorcy, decydujący się na zawarcie umowy kredytu indeksowanego bądź denominowanego do waluty obcej, musieli zdawać sobie do pewnego stopnia sprawę z tego, że kurs CHF może w przyszłości wzrosnąć, to niewątpliwie nie było w maju 2006 r. - kiedy swoją umowę zawierała powódka - podstaw do prognozowania tak znacznego wzrostu kursu tej waluty, jaki nastąpił w kolejnych latach (po 2008 r.). Należało też mieć na uwadze to, że powódka była laikiem w zakresie ekonomii i bankowości, nie interesowała się rynkiem walutowym, a jej dotychczasowe doświadczenia nie pozwalały na zrozumienie granic tego ryzyka. Przed zawarciem spornej umowy nie wyjaśniono powódce, z czym wiąże się ryzyko walutowe wynikające z zaciągnięcia kredytu indeksowanego do waluty obcej. Powódka działała w zaufaniu do informacji przekazanych jej przez pracownika banku.

Wypada w tym miejscu podkreślić, że przy wyliczaniu kwoty kredytu do wypłaty na rzecz powódki zastosowano kurs waluty CHF wynoszący około 2,40 zł. W kolejnych latach (po 2008 r.) nastąpił gwałtowny wzrost wysokości kursu CHF. W efekcie, wysokość zobowiązań z tytułu rat (w przeliczeniu na złotówki) znacznie wzrosła, a przy tym saldo kredytu w przeliczeniu na złotówki pozostaje wysokie pomimo regularnej spłaty rat od kilkunastu lat.

Jedynie w uzupełnieniu powyższej argumentacji wypada zauważyć, że nie można bezkrytycznie przyjąć za prawdziwe twierdzeń pozwanego co do tego, że wzrost kursu CHF nie miał wpływu na wysokość zysków po stronie pozwanego banku z tytułu łączącej strony umowy kredytu. Bank wyliczał bowiem kredytobiorcy marżę wchodzącą w skład oprocentowania w oparciu o stale rosnący kurs CHF. Co więcej, pozwany naliczał spread walutowy przy każdej pobieranej racie. Z prostego działania matematycznego wynika, że nominalna kwota pobieranego przez pozwanego spreadu rosła wraz ze wzrostem kursu CHF na rynku (np. kwota spreadu pobieranego w wysokości 4% przy kursie rynkowym CHF wynoszącym 2,00 zł będzie dwukrotnie niższa niż w przy kursie 4,00 zł). Z materiału dowodowego zgromadzonego w toku postępowania nie wynika, aby po tym, jak na rynku nastąpił istotny wzrost kursu CHF pozwany zmniejszył zakres spreadu do takiego, który obowiązywał w transakcjach międzybankowych. Niewątpliwie byłoby to działaniem na korzyść kredytobiorców, dzięki któremu nie odczuwaliby tak drastycznie skutków umocnienia się CHF do PLN.

Mając to wszystko na względzie, Sąd doszedł do przekonania, że nie sposób uznać, iż wystąpienie przez powódkę z niniejszym powództwem stanowi nadużycie prawa podmiotowego.

Jedynie na marginesie można zauważyć, że uwzględnieniu ewentualnego zarzutu nadużycia prawa podmiotowego sprzeciwiałaby się w okolicznościach tej sprawy zasada „czystych rąk”, zgodnie z którą na klauzulę generalną ujętą w art. 5 k.c. powołać się może skutecznie jedynie ten, kto sam postępuje nienagannie. Warunku tego pozwany nie spełnia. Stosowanie we wzorcach umów zawieranych z konsumentami niedozwolonych postanowień stanowi bowiem o naruszeniu zasad współżycia społecznego przez przedsiębiorcę.

W ramach obrony przed roszczeniem powódki o zapłatę pozwany podniósł zarzut przedawnienia. Zarzut ten, w ocenie Sądu, okazał się nieuzasadniony. Roszczenia powódki o zwrot nienależnych świadczeń podlegały ogólnemu 10-letniemu terminowi przedawnienia - zgodnie z art. 118 k.c., z uwzględnieniem brzmienia tego przepisu obowiązującego przed 9 lipca 2018 r. w zw. art. 5 ust. 3 ustawy z dnia 13 kwietnia 2018 r. o zmianie ustawy Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2018 r. poz. 1104).

Zaznaczyć należy, że do roszczeń powódki nie mógł znaleźć zastosowania 3-letni termin przedawnienia, właściwy dla świadczeń okresowych. Roszczenie z tytułu zwrotu nienależnego świadczenia ze swej istoty nigdy nie może być świadczeniem okresowym. Skoro świadczenie zostało spełnione bez podstawy prawnej, nie ma znaczenia to, jaka miała być owa podstawa prawna w zamyśle zubożonego. W ocenie Sądu, powyższe dotyczy także roszczeń o zwrot nienależnie uiszczonych odsetek. W tym miejscu wypada się odnieść do treści wyroku Sądu Najwyższego z dnia 25 lutego 2005 r. (sygn. akt II CK 439/04, Legalis). Teza tego wyroku według Legalis brzmi: Roszczenie z tytułu nadpłaconych odsetek kapitałowych od udzielonego kredytu jako roszczenie okresowe bez względu na swoje inne cechy, a więc choćby jednocześnie było związane z prowadzeniem działalności gospodarczej, przedawnia się z upływem terminu właściwego dla roszczeń o świadczenia okresowe. Należy natomiast zauważyć, że zacytowana teza nie znajduje odzwierciedlenia we właściwej treści uzasadnienia ww. wyroku. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu stwierdził bowiem jedynie: Na marginesie można też zauważyć, że roszczenie z tytułu nadpłaconych odsetek kapitałowych od udzielonego kredytu w judykaturze zostało także potraktowane jako roszczenie okresowe (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 marca 2001 r., V CKN 769/00, OSNC 2001, nr 11, poz. 166). Roszczenie o świadczenie okresowe bez względu na swoje inne cechy, a więc choćby jednocześnie było związane z prowadzeniem działalności gospodarczej, przedawnia się z upływem terminu właściwego dla roszczeń o świadczenia okresowe. Porównanie treści fragmentu uzasadnienia wyroku, odnoszącego się do kwestii terminu przedawnienia roszczeń „z tytułu nadpłaconych odsetek”, z treścią tezy, wskazuje, że teza została zredagowana w sposób nieścisły. Jest ona zdecydowanie bardziej kategoryczna w porównaniu do stanowiska faktycznie wyrażonego przez Sąd Najwyższy, a przy tym nie uwzględnia stanowiska Sądu Najwyższego wyrażonego w wyroku z dnia 22 marca 2001 r., mimo że w uzasadnieniu wyroku z dnia 25 lutego 2005 r. Sąd Najwyższy powołał się właśnie na to orzeczenie. Wypada zaś zauważyć, że w wyroku z dnia 22 marca 2001 r. (V CKN 769/00) stwierdzono tylko tyle, że roszczenie o zapłatę odsetek ustawowych od nienależnego świadczenia w postaci nadpłaconych odsetek od udzielonego kredytu przedawnia się, jako roszczenie okresowe, z upływem 3 lat. Jednocześnie zaś Sąd Najwyższy wskazał, że roszczenie o zwrot nadpłaconych odsetek w stanie faktycznym, na gruncie którego orzeczenie to zapadło, przedawniło się z upływem 3 lat, bowiem było ono związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. W wyroku z dnia 22 marca 2001 r. Sąd Najwyższy nie stwierdził natomiast, że roszczenie o zwrot świadczenia spełnionego tytułem odsetek, które okazały się nienależne, przedawnia się z upływem 3 lat z uwagi na okresowy charakter takiego świadczenia. Sąd Najwyższy wskazał, że 3-letni termin przedawnienia znajduje zastosowanie do roszczenia o zapłatę odsetek od kwoty dochodzonej tytułem zwrotu nienależnego świadczenia, a zatem stanowiących roszczenie uboczne, a nadto w odniesieniu do samego roszczenia głównego o zwrot nienależnego świadczenia, o ile jest ono związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Tymczasem w okolicznościach rozpatrywanej tu sprawy roszczenie wywiedzione zostało przez konsumenta, a nie przez przedsiębiorcę, zatem nie może ono podlegać 3-letniemu terminowi przedawnienia w innym zakresie niż tylko w odniesieniu do odsetek dochodzonych w ramach roszczenia ubocznego.

Zgodnie z art. 120 § 1 k.c.: Bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne. Jeżeli wymagalność roszczenia zależy od podjęcia określonej czynności przez uprawnionego, bieg terminu rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął czynność w najwcześniej możliwym terminie. W orzecznictwie tak Sądu Najwyższego, jak i sądów powszechnych jednolicie przyjmuje się, że roszczenie z tytułu nienależnego świadczenia, mającego taki charakter już w chwili spełnienia, staje się wymagalne od tej chwili. Termin przedawnienia roszczenia rozpoczyna się w dniu, w którym świadczenie powinno być spełnione, gdyby wierzyciel wezwał dłużnika do wykonania zobowiązania w najwcześniej możliwym terminie (art. 120 § 1 zdanie drugie w związku z art. 455 k.c.), i to niezależnie od świadomości uprawnionego co do przysługiwania mu roszczenia (tak Sąd Najwyższy m.in. w wyrokach: z dnia 22 marca 2001 r., sygn. akt V CKN 769/00, OSNC 2001/11/166 i z dnia 18 lutego 2015 r., III PK 83/14, OSNP 2016/10/127). Jednocześnie nie można pominąć stanowiska wyrażonego przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku z dnia 10 czerwca 2021 r. wydanym w sprawach połączonych od C‑776/19 do C‑782/19. Otóż Trybunał uznał, że początek terminu przedawnienia przysługującego konsumentowi roszczenia o zwrot świadczenia spełnionego na podstawie nieuczciwego warunku umownego powinien wyznaczać moment, gdy konsument powziął wiedzę o nieuczciwym charakterze warunku zawartego w danej umowie.

W świetle powyższego, należy przyjąć, mając na względzie prounijną wykładnię przepisów krajowych, że powzięcie przez konsumenta wiedzy co do abuzywności postanowień umowy wyznacza moment, kiedy może on najwcześniej wystąpić z wezwaniem do zapłaty tytułem zwrotu należności spełnionych na podstawie tych postanowień i dopiero wówczas rozpocząć może bieg terminu przedawnienia jego roszczenia.

W okolicznościach rozpatrywanej sprawy oznaczałoby to, że termin przedawnienia roszczeń o zwrot nienależnych świadczeń spełnionych przez powódkę na podstawie kwestionowanej umowy kredytu rozpoczął bieg dopiero wówczas, kiedy powódka dowiedziała się o abuzywnym charakterze klauzul waloryzacyjnych objętych umową. Postępowanie dowodowe nie było prowadzone na okoliczność daty powzięcia przez powódkę wiedzy w ww. zakresie. Na zasadzie domniemania faktycznego można natomiast przyjąć, że powódka dowiedziała się o tym, że umowa kredytu zawiera potencjalnie abuzywne postanowienia umowne, najpóźniej w dacie konsultacji z reprezentującą powódkę w tej sprawie kancelarią. Pełnomocnictwo, którego odpis znajduje się w aktach sprawy, opatrzone jest datą 14 stycznia 2020 r. W efekcie uznać należało, że termin przedawnienia nie upłynął przed datą złożenia pozwu, co miało miejsce w dniu 27 lutego 2020 r.

Dalej należało zważyć, że poza sporem było, że pozwany nie zadośćuczynił roszczeniu o zapłatę dochodzonemu przez powódkę. W świetle powyższego, powództwo podlegało uwzględnieniu w całości w zakresie kwoty głównej roszczenia o zapłatę wywiedzionego w ramach żądania głównego, to jest co do kwoty 217.230,50 zł.

Powódka domagała się nadto zasądzenia na jej rzecz odsetek ustawowych za opóźnienie od całości dochodzonej w sprawie kwoty począwszy od dnia złożenia pozwu. W tym zakresie powództwo podlegało uwzględnieniu jedynie w części.

Roszczenie odsetkowe wywiedzione przez powódkę miało swoją podstawę prawną w art. 481 § 1 i 2 k.c. W orzecznictwie Sądu Najwyższego, co najmniej począwszy od powoływanego już wyroku z dnia 22 marca 2001 r. (sygn. akt V CKN 769/00, OSNC 2001/11/166), w sposób jednolity przyjmuje się, że jakkolwiek roszczenie z tytułu nienależnego świadczenia, mającego taki charakter już w chwili spełnienia, staje się wymagalne od tej chwili, to jednak oznaczenie tej chwili ma znaczenie tylko dla określenia biegu terminu przedawnienia. Natomiast w odniesieniu do roszczenia odsetkowego, Sąd Najwyższy zaznaczył, że przepisy regulujące instytucję bezpodstawnego wzbogacenia, a więc i nienależnego świadczenia (art. 410 § 1 k.c.), nie określają terminu, w jakim nastąpić ma wykonanie obowiązku zwrotu nienależnego świadczenia. Nie można też wyznaczyć tego terminu, odwołując się do natury zobowiązania, z którego świadczenie wynika. W tym stanie rzeczy za uzasadniony uznać należy pogląd, wyrażany także we wcześniejszych orzeczeniach Sądu Najwyższego, że zobowiązanie do zwrotu nienależnego świadczenia ma charakter bezterminowy. Oznacza to, że termin spełnienia takiego świadczenia musi być wyznaczony zgodnie z art. 455 k.c., a więc niezwłocznie po wezwaniu skierowanym przez zubożonego. Stanowisko Sądu Najwyższego Sąd w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę w całości aprobuje.

Jednocześnie należało mieć na względzie to, że konsument ma możliwość potwierdzenia abuzywnych postanowień umowy i w takim wypadku postanowienia te są wiążące dla obu stron. Do konsumenta należy też decyzja, czy wyrazi zgodę na unieważnienie przez sąd umowy, zawierającej klauzule abuzywne, bez których umowa ta nie może być utrzymana w mocy. W efekcie, nie można zdaniem Sądu uznać, że przedsiębiorca pozostaje w opóźnieniu w zakresie zwrotu nienależnego świadczenia spełnionego przez konsumenta na podstawie postanowienia abuzywnego, dopóki konsument ów nie zawiadomi przedsiębiorcy o braku woli potwierdzenia owego abuzywnego postanowienia umownego. W sytuacji zaś, gdy roszczenie konsumenta wywodzone jest z nieważności umowy, należy powiązać stan opóźnienia po stronie przedsiębiorcy z powzięciem przez niego wiadomości o tym, że konsument godzi się na unieważnienie umowy, będące skutkiem braku związania konsumenta niedozwolonymi postanowieniami, bez których umowa nie może się ostać.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt sprawy niniejszej, Sąd zważył, że powódka na etapie przedsądowym skierowała wprawdzie do pozwanego wezwanie do zapłaty, powołując się przy tym na nieważność przedmiotowej w sprawie umowy kredytu. Natomiast z treści wezwania nie wynikało, aby zarzut nieważności umowy powódka wiązała z abuzywnością klauzul indeksacyjnych. Dopiero w pozwie powódka - niezależnie od zarzutów odnoszących do sprzeczności umowy z przepisami prawa i zasadami współżycia społecznego - wyraziła jednoznaczne stanowisko, że skutkiem tego, iż przedmiotowa w sprawie umowa kredytu zawiera klauzule abuzywne, winno być stwierdzenie nieważności owej umowy. Dopiero w ramach uzasadnienia żądania ewentualnego powódka wywodziła, że umowa mogłaby być utrzymana w mocy jako kredyt złotowy oprocentowany poprzez odesłanie do LIBOR CHF. Z uwagi na podniesiony w pozwie w pierwszej kolejności zarzut nieważności umowy, w tym połączony z twierdzeniem o abuzywnym charakterze klauzul indeksacyjnych, był to dla pozwanego sygnał, że powódka nie wyraża zgody na następcze sanowanie, zatwierdzenie niedozwolonych zapisów umownych i trwanie umowy.

Rozważając, w jakim terminie od dnia doręczenia odpisu pozwu pozwany powinien był uiścić świadczenie na rzecz powódki, aby spełniony był warunek niezwłoczności określony w art. 455 k.c., Sąd oparł się na stanowisku Sądu Apelacyjnego w Warszawie: Terminu "niezwłocznie", o którym mowa w art. 455 k.c., nie można utożsamiać z terminem natychmiastowym. O zakresie pojęcia "niezwłocznego świadczenia" powinny decydować każdorazowo okoliczności konkretnego przypadku, analizowane zgodnie z ogólnymi regułami art. 354 i art. 355 k.c. Dopiero w ten sposób sprecyzowany termin stanowi podstawę formułowania zarzutu opóźnienia dłużnika i daje wierzycielowi roszczenie o zapłatę odsetek na podstawie art. 481 § 1 k.c. (wyrok z dnia 30 listopada 2020 r., sygn. akt I ACa 360/20, Lex). Sąd w składzie niniejszym w pełni podziela to stanowisko i przyjmuje za własne. Zdaniem Sądu, w okolicznościach rozpatrywanej sprawy niezwłoczne spełnienie świadczenia powinno było nastąpić w terminie 14 dni od daty doręczenia pozwanemu odpisu pozwu. Sąd wziął pod uwagę fakt, że pozwany Bank jest dużą korporacją, gdzie podejmowanie decyzji, takich jak spełnienie żądanego przez powódkę świadczenia, nie odbywa się jednoosobowo i stanowi pewien proces. Okres 14 dni był zdaniem Sądu wystarczający, aby roszczenia powódki zostały rozpatrzone przez odpowiedni dział i podjęta została decyzja o wypłacie środków.

W świetle powyższego, w ocenie Sądu, odsetki z tytułu opóźnienia od dochodzonej przez powódkę kwoty należało zasądzić od dnia 7 lipca 2020 r., to jest od 15. dnia od daty doręczenia pozwanemu odpisu pozwu (22 czerwca 2020 r.). W odniesieniu do okresu wcześniejszego objętego żądaniem pozwu, powództwo okazało się nieuzasadnione i podlegało oddaleniu.

Podsumowując, powództwo zostało uwzględnione w zakresie roszczenia o ustalenie nieważności spornej w sprawie umowy kredytu oraz o zapłatę kwoty 217.230,50 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 7 lipca 2020 r. W pozostałej części Sąd powództwo oddalił jako niezasadne.

Wypada także zaznaczyć, że pomimo oddalenia w części powództwa w zakresie żądania głównego, Sąd nie przystępował do analizy zasadności żądania ewentualnego. Powódka zastrzegła bowiem, że żądanie ewentualne zostało zgłoszone jedynie na wypadek oddalenia żądania głównego w całości.

Z tych przyczyn Sąd orzekł jak w pkt. I. – III. sentencji wyroku.

W punkcie IV. wyroku Sąd orzekł o kosztach procesu na podstawie 100 zd. 2 k.p.c. Na koszty procesu poniesione przez powódkę w łącznej kwocie 11.917 zł złożyły się:

- opłata sądowa od pozwu w wysokości 1.000 zł,

- opłata sądowa od wniosku o udzielenie zabezpieczenia w wysokości 100 zł,

- opłata za czynności pełnomocnika powódki w kwocie 10.800 zł zgodnie z § 2 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2015 r. poz. 1804 ze zm.),

- opłata skarbowa od pełnomocnictwa w kwocie 17 zł.

W konsekwencji na rzecz powódki należało zasądzić od pozwanego z tytułu zwrotu kosztów procesu kwotę 11.917 zł. Od kwoty tej zasądzono odsetki ustawowe za opóźnienie zgodnie z art. 98 § 1 1 k.p.c.

sędzia Agnieszka Nakwaska-Szczepkowska

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Wioleta Żochowska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Sędzia Agnieszka Nakwaska-Szczepkowska
Data wytworzenia informacji: