I ACa 309/21 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Warszawie z 2021-12-02

Sygn. akt I ACa 309/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 02 grudnia 2021 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Anna Strączyńska

po rozpoznaniu w dniu 02 grudnia 2021 r. w Warszawie

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa (...) z siedzibą

w W.

przeciwko E. M.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 08 lutego 2021 r., sygn. akt XXIV C 2409/20

I.  oddala apelację,

II.  zasądza od (...)

z siedzibą w W. na rzecz E. M. kwotę 10.800 zł (dziesięć tysięcy osiemset złotych) tyt ułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Anna Strączyńska

Sygn. akt I ACa 309/21

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 16 stycznia 2019 r. (...) w W. wniósł o zasądzenie od E. M. kwoty 262.275 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu i zasądzenie kosztów procesu. Pismem z dnia 17 marca 2020 r. strona powodowa domagała się zasądzenia od pozwanej kwoty 359.917,56 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty z ograniczeniem odpowiedzialności pozwanej do wysokości zaspokojenia wierzyciela hipotecznego w postępowaniu egzekucyjnym prowadzonym w zakresie nieruchomości przy ul. (...) w W. pod nadzorem Sądu Rejonowego dla Warszawy-Woli w Warszawie pod sygn. II Co 235/16 w postępowaniu egzekucyjnym prowadzonym przez Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Woli w Warszawie M. M. (1), a wynikającego z hipoteki umownej kaucyjnej obciążającej lokal mieszkalny stanowiący odrębną nieruchomość położoną przy ul. (...) w W., dla której Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie prowadzi księgę wieczystą nr KW (...).

W odpowiedzi na pozew pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie na jej rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Wyrokiem z dnia 08 lutego 2021 r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo i zasądził od powoda na rzecz pozwanej E. M. kwotę 14.417 zł z tytułu zwrotu kosztów procesu.

Powyższy wyrok zapadł w oparciu o następujące ustalenia i ich ocenę prawną:

W dniu 16 kwietnia 2007 roku E. M. zawarła z Bankiem (...) S.A. z siedzibą w W. umowę o kredyt hipoteczny nr (...) w kwocie 515.079,80 zł na: zakup mieszkania w budowie od dewelopera (445.790 zł), refinansowanie kosztów poniesionych na cele mieszkaniowe (64.190 zł) oraz koszty wliczone w kredyt (5.099,80 zł). Kredytobiorca zobowiązał się do spłaty kredytu wraz z odsetkami oraz opłatami i prowizjami wynikającymi z umowy i aktualnego cennika

w oznaczonych terminach spłaty oraz wywiązania się z pozostałych postanowień umowy. Kredyt był indeksowany do waluty obcej frank szwajcarski (CHF) po przeliczeniu wypłaconej kwoty zgodnie z kursem kupna CHF według Tabeli Kursów Walut Obcych obowiązującej w Banku (...) w dniu uruchomienia kredytu lub transzy. Okres kredytowania ustalono na 360 miesięcy, w tym 15 miesięcy karencji, licząc od dnia wypłaty kredytu lub jego pierwszej transzy. Wypłata kredytu miała nastąpić w transzach.

Kredytobiorca oświadczył, że wraz z wnioskiem kredytowym otrzymał pismo „Informacja dla wnioskodawców ubiegających się o produkty hipoteczne indeksowane kursem waluty obcej, oparte na zmiennej stopie procentowej” i zapoznał się z nim (§ 5 ust. 3 umowy).

Ustalono, że kredyt jest oprocentowany według zmiennej stopy procentowej, stanowiącej sumę zmiennej stopy referencyjnej LIBOR 3M (CHF) oraz marży banku wynoszącej 1,4 punktu procentowego. Odsetki są naliczane za każdy dzień od aktualnego salda zadłużenia (§ 6 umowy).

W ust. 1 § 7 umowy zapisano, że kredytobiorca zobowiązuje się spłacić kwotę kredytu w CHF ustaloną zgodnie z § 2 w złotych polskich, z zastosowaniem kursu sprzedaży CHF obowiązującego w dniu płatności raty kredytu, zgodnie z (...) Banku (...) SA. W myśl ust. 2 § 7 umowy, kredyt będzie spłacany w 360 ratach miesięcznych, w tym 15 ratach obejmujących odsetki w okresie karencji spłaty kredytu oraz 345 równych ratach miesięcznych, które zawierają malejącą część odsetek oraz rosnącą część raty kapitałowej. Spłata kredytu następować miała poprzez bezpośrednie potrącanie przez bank należnych mu kwot z rachunku kredytobiorcy (ust. 3 § 7 umowy). Spłaty rat kapitałowo-odsetkowych miały następować w tym samym dniu miesiąca, w którym miała miejsce wypłata kredytu lub jego pierwszej transzy, począwszy od miesiąca następnego po pierwszej wypłacie środków z kredytu. Ostatnia rata spłaty kredytu miała mieć charakter raty wyrównującej, co oznacza, że służy rozliczeniu całości zobowiązania kredytobiorców względem banku (ust. 4 i 5 § 7 umowy).

Na zabezpieczenie spłaty kredytu wraz z odsetkami i kosztami kredytobiorca ustanowił na rzecz banku hipotekę kaucyjną do kwoty 875.635,66 zł na nieruchomości przy ul. (...) w W., działka nr (...), wpisanej do nowoutworzonej księgi wieczystej, cesję na bank praw z polisy ubezpieczeniowej od ognia i innych zdarzeń losowych wyżej wskazanej nieruchomości oraz cesję na bank praw z polisy ubezpieczeniowej na życie pozwanej (§ 9 umowy).

Za integralną część umowy strony uznały Regulamin kredytowania osób fizycznych w ramach usług bankowości hipotecznej w Banku (...) S.A.

Pismem z dnia 30 października 2012 r. Bank (...) S.A. wypowiedział pozwanej w całości umowę o kredyt hipoteczny nr (...), za trzydziestodniowym okresem wypowiedzenia. Jednocześnie zastrzegł, że skutki wypowiedzenia ustaną pod warunkiem rozwiązującym w przypadku dokonania przez pozwaną w terminie do dnia upływu okresu wypowiedzenia spłaty zadłużenia przeterminowanego wobec banku z tytułu zawartej umowy .

Pozwana nie uregulowała zobowiązania z tytułu przedmiotowej umowy kredytu.

W toku postępowania egzekucyjnego prowadzonego przez Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Woli w Warszawie M. M. (1) pod sygn. akt (...) nieruchomość pozwanej E. M. przy ul. (...) w W. została sprzedana w drodze licytacji. Kwota przypadająca wierzycielowi hipotecznemu w wysokości 359.917,59 zł została przekazana do depozytu sądowego .

Sąd Okręgowy ustalił stan faktyczny na podstawie dokumentów zgromadzonych w aktach sprawy, które nie budziły wątpliwości Sądu co do ich wartości dowodowej.

Sąd Okręgowy uznał, iż powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.

Powód wywodził swoje roszczenie z umowy cesji wierzytelności zawartej

z Bankiem (...) S.A. z siedzibą w W., na podstawie której nabył wierzytelność banku wobec pozwanej E. M. wynikającą z niespłaconego przez nią kredytu hipotecznego nr (...).

Sąd przypomniał, że zgodnie z art. 509 § 1 k.c. wierzyciel może bez zgody dłużnika przenieść wierzytelność na osobę trzecią (przelew) chyba, że sprzeciwiałoby się to ustawie, zastrzeżeniu umownemu albo właściwości zobowiązania. Wraz z wierzytelnością przechodzą na nabywcę wszelkie związane z nią prawa, w szczególności roszczenie o zaległe odsetki (§ 2).

W myśl art. 513 § 1 k.c. dłużnikowi przysługują przeciwko nabywcy wierzytelności wszelkie zarzuty, które miał przeciwko zbywcy w chwili powzięcia wiadomości o przelewie.

W myśl zasady przewidzianej w art.6 k.c., to powód powinien udowodnić fakty pozytywne, które stanowią podstawę jego powództwa tj. okoliczności prawo tworzące, a pozwana, jeżeli faktów tych nie przyznaje, miała obowiązek udowodnienia okoliczności niweczących prawo powoda.

W odpowiedzi na pozew pozwana podniosła szereg zarzutów, w tym brak legitymacji czynnej po stronie powoda, brak wymagalności roszczenia, nieudowodnienie wysokości roszczenia oraz nieważność umowy kredytu z uwagi na zastosowanie w umowie kredytu niedozwolonych postanowień umownych oraz sprzeczność umowy z art. 69 prawa bankowego oraz zasadą walutowości.

Odnosząc się do poszczególnych zarzutów pozwanej, Sąd Okręgowy wskazał, że kwestia legitymacji czynnej powoda nie budziła wątpliwości. Z dokumentów znajdujących się w aktach niniejszej sprawy wynikało, że doszło to skutecznego zawarcia umowy sprzedaży wierzytelności, na podstawie której nastąpiła zmiana po stronie wierzyciela w stosunku zobowiązaniowym pomiędzy pozwaną będącą dłużnikiem a pierwotnym wierzycielem - Bankiem (...) S.A. Powód załączył do akt sprawy poświadczoną za zgodność z oryginałem kopię umowy sprzedaży wierzytelności z dnia 25 marca 2016 roku wraz z załącznikiem nr (...), z którego wynikało, że wierzytelność banku wobec pozwanej była objęta przedmiotową umową. W załączniku do umowy wskazano ID wierzytelności powołując numer.

Natomiast w ocenie Sądu I instancji, uzasadnione okazały się pozostałe zarzuty pozwanej, w szczególności odnoszące się do ważności stosunku prawnego łączącego pozwaną z Bankiem (...) S.A., a zatem do istnienia wierzytelności będącej przedmiotem przelewu wierzytelności na rzecz powoda.

W pierwszej kolejności Sąd odniósł się do najdalej idącego zarzutu strony pozwanej, tj. nieważności umowy o kredyt hipoteczny nr (...), z której powód wywodził swoje roszczenie wobec pozwanej.

Sąd przypomniał treść art. 69 prawa bankowego i uznał, że nie wszystkie wskazane w nim wyliczenia mają charakter essentialia negotii umowy kredytowej. Sąd przytoczył też wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 kwietnia 2015 r. (V CSK 445/14) który formułuje pogląd, że dopuszczalne jest ułożenie stosunku prawnego w taki sposób, że strony ustalą w umowie inną walutę zobowiązania i inną walutę jego wykonania. Prowadzi to, zdaniem Sądu Okręgowego, do wniosku, że strony co do zasady mogą ustalić jako walutę zobowiązania walutę polską, a wykonania czyli spłaty – walutę obcą.

Mając na uwadze powyższe, Sąd poddał analizie stosunek prawny wykreowany przez Bank (...) S.A. z pozwaną.

W myśl § 2 ust. 1 i 3 umowy bank udzielił kredytobiorczyni kredytu w kwocie 515.079,80 zł, a ona zobowiązała się do spłaty kredytu wraz z odsetkami oraz opłatami i prowizjami wynikającymi z umowy i aktualnego cennika w oznaczonych terminach spłaty oraz wywiązania się z pozostałych postanowień umowy. Zdaniem sądu, zarzut naruszenia prawa bankowego nie był trafny – zostały określone strony umowy, jej cel, zasady spłaty, oprocentowanie. Wskazano także kwotę – to jest 515.079,80 zł. Niejednoznaczne są natomiast dalsze zapisy dotyczące równowartości kredytu w CHF, jednak powyższe nie rzutuje na ocenę naruszenia art. 69 prawa bankowego.

Pozwana podniosła także zamieszczenie w umowie niedozwolonych postanowień umownych. Sąd Okręgowy analizując abuzywność postanowień umowy uznał, że sporne postanowienia umowy sprzeczne są z dobrymi obyczajami

i naruszają interes pozwanej w sposób rażący. Nie budził również wątpliwości Sądu status pozwanej jako konsumenta.

Sąd wskazał, że w sprawie doszło do rażącego naruszenia interesów pozwanej poprzez nieusprawiedliwioną dysproporcję na niekorzyść konsumenta wynikającą z umowy, skutkującą niekorzystnym ukształtowaniem jego sytuacji ekonomicznej oraz jego nierzetelne traktowanie. Sąd zwrócił uwagę na nienależyte pouczenie o ryzyku kursowym. Ze zgromadzonego w sprawie materiału nie wynika, aby pozwana była informowana o ryzyku walutowym, indeksacji, znaczeniu dla wykonywania umowy aktualnie kwestionowanych przez powódkę zapisów, kwestiach dotyczących spreadu. O takim pouczeniu nie świadczy zapis umowy w § 5 ust. 3, stanowiący o oświadczeniu kredytobiorcy, że wraz z wnioskiem kredytowym otrzymał pismo „Informacja dla Wnioskodawców ubiegających się o produkty hipoteczne indeksowane kursem waluty obcej, oparte na zmiennej stopie procentowej” i zapoznał się z nim. Z treści tego zapisu nie wynika, jakie informacje zawierało przedmiotowe pismo, pozwana natomiast zaprzeczyła aby została pouczona o ryzyku kursowym, powód nie przedstawił natomiast żadnych dowodów przeciwnych.

Zgodnie z Artykułem 24 Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/17/UE z dnia 04 lutego 2014 r. w sprawie konsumenckich umów o kredyt związany z nieruchomościami mieszkalnymi w przypadku gdy umowa o kredyt dotyczy kredytu o zmiennym oprocentowaniu państwa członkowie mają obowiązek zapewnić, aby:

- jakiekolwiek wskaźniki lub stopy referencyjne wykorzystywane do stopy oprocentowania były jasne, dostępne, możliwe do zweryfikowania przez strony umowy o kredyt oraz właściwe organy,

- dane historyczne dotyczące wskaźników wyliczania stóp oprocentowania kredytu były przechowywane przez osoby, które przedstawiły takie wskaźniki, albo przez kredytodawców. Dyrektywa powyższa wyznacza pewien poziom informacji - standard, który powinien być zapewniony kredytobiorcy. Sąd stwierdził zatem, że brak było właściwego poinformowania pozwanej o ciążącym na niej ryzyku walutowym.

Sąd Okręgowy uznał, że w realiach niniejszej sprawy doszło do nierzetelnego traktowania pozwanej, a także do zawarcia umowy, co do której pozwana nie mogła wiedzieć, że dojdzie do niekorzystnego ukształtowania jej praw i obowiązków

w przyszłości. Wskazany wyżej sposób sformułowania postanowień umownych nie zezwalał na dokonanie faktycznej analizy sytuacji finansowej i możliwości jej kształtowania się na przestrzeni lat trwania umowy. Nadto sam mechanizm ustalania kursów waluty, który pozostawiał w tym zakresie Bankowi swobodę, został uznany przez Sąd za w oczywisty sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszający interesy konsumenta. Reasumując, Sąd uznał, że klauzula która nie zawiera jednoznacznej treści, a przez to pozwala bankowi na pełną swobodę decyzyjną - jest klauzulą niedozwoloną w rozumieniu art. 385 1 par. 1 k.c. Taki też charakter mają zapisy umowy, wskazane w treści odpowiedzi na pozew, jako niedozwolone postanowienia umowne.

Sąd Okręgowy podkreślił również, że w swym orzecznictwie TSUE „położył nacisk na charakter i znaczenie interesu publicznego, jakim jest ochrona konsumentów, będących stroną słabszą niż przedsiębiorca, zarówno pod względem możliwości negocjacyjnych, jak i ze względu na stopień poinformowania i w związku

z tym godzą się oni postanowienia sformułowane wcześniej przez przedsiębiorcę, nie mogąc mieć wpływu na ich treść (wyrok z dnia 03 kwietnia 2019 r. (...) C-266/18, oraz pkt. 27, 43 – wyroku TSUE z dnia 04 czerwca 2020 r.).

Konsekwencją stwierdzenia niedozwolonej klauzuli umownej, spełniającej wymagania art. 385 1 k.c. jest działająca ex lege sankcja bezskuteczności niedozwolonego postanowienia, połączona z przewidzianą w art. 385 1 § 2 k.c. zasadą związania stron umową w pozostałym zakresie. Nadto, art. 6 ust. 1 Dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 05 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich wskazuje, że należy tak interpretować warunek umowny uznany za nieuczciwy, że trzeba co do zasady uznać go za nigdy nieistniejący, tak by nie wywoływał on skutku wobec konsumenta. W konsekwencji sądowe stwierdzenie nieuczciwego warunku powinno mieć z reguły skutek w postaci przywrócenia sytuacji prawnej i faktycznej konsumenta, w jakiej znajdowałby się on w braku tego warunku. Eliminacja postanowień, zawierających niedozwolone klauzule umowne, powodowała w ocenie Sądu I instancji upadek umowy. Po eliminacji bezskutecznych klauzul niewiadomą staje się kwota udzielonego kredytu i warunki jej spłaty, co dodatkowo godzi w art. 69 prawa bankowego.

W ocenie Sądu Okręgowego nie ma możliwości zastąpienia wyeliminowanych przepisów innymi postanowieniami (np. średnim kursem NBP) – przez sąd z urzędu. Powyższe stanowi zbyt daleko idącą, „odgórną” ingerencję w stosunek zobowiązaniowy stron, który winien być kształtowany ich wolą, nie zaś poprzez zewnętrzne działania organu nie uczestniczącego w stosunku prawnym. Taka sytuacja doprowadzić może do tego, że powstanie pomiędzy dotychczasowymi stronami stosunek prawny, co do którego zgodne będzie jedynie to, że żadna ze stron faktycznie nie wyraża zgody na jego trwanie, każda kwestionuje jego byt. Tymczasem konsens, czyli zgodne oświadczenia woli stanowi niezbywalną podstawę umownego stosunku zobowiązaniowego. Kodeks cywilny przewiduje tylko dwa ogólne odstępstwa od tej zasady – art. 64 k.c. (dopuszczający złożenie zastępczego, sądowego oświadczenia woli) oraz art. 56 k.c. – dopuszczający uzupełnianie treści umowy w zakresie niewynikającym z wykładni oświadczeń woli. Nie ma zatem podstaw dla uzupełniania przez sąd z urzędu postanowień umowy, które zostały zakwalifikowane jako abuzywne.

Skoro zatem niedozwolone postanowienie umowne nie wiąże konsumenta,

w związku z czym nie może z niego wynikać żadne zobowiązanie, Sąd uznał, że świadczenie z niego wynikające będzie świadczeniem nienależnym.

Z powyższych względów, roszczenie powoda z tytułu niewykonania umowy kredytu przez pozwaną podlegało oddaleniu.

Niezależnie od powyższego, nawet gdyby uznać, że umowa była ważna, Sąd na podstawie przedłożonych przez powoda dokumentów nie mógł zweryfikować aktualnego stanu zadłużenia pozwanej, tj. wysokości rat, których pozwana nie uregulowała. Na okoliczność wysokości dochodzonego roszczenia powód przedstawił wyciąg z ksiąg bankowych, bankowy tytuł egzekucyjny oraz projekt planu podziału sumy uzyskanej ze sprzedaży nieruchomości pozwanej w toku postępowania egzekucyjnego, z których wynikają odmienne kwoty wierzytelności. Ponadto powód w wezwaniu do zapłaty z dnia 15 kwietnia 2016 r. wezwał pozwaną do zapłaty kwoty 1.098.744,99 zł. Podczas gdy umową cesji objęta została kwota 740.071,70 zł. Z kolei pierwotnie w pozwie powód, wskazał iż przysługuje mu wobec pozwanej wymagalna wierzytelność w kwocie 262.275,00 zł, a następnie rozszerzył powództwo domagając się zasądzenia kwoty, jaka została wskazana przez komornika w treści projektu planu podziału sumy uzyskanej, że sprzedaży nieruchomości, jako kwota przypadająca wierzycielowi hipotecznemu w wysokości 359.917,59 zł, która została przekazana do depozytu sądowego. Powyższe rozbieżności prowadzą do wniosku, iż powód sam nie jest pewny wysokości wierzytelności, której domaga się zasądzenia w niniejszej sprawie.

Dokumentacja przedstawiona w niniejszej sprawie uniemożliwia ustalenie wysokości zadłużenia pozwanej. Z mocy zaś art. 6 k.c. w zw. z art. 232 k.p.c. to na powodzie spoczywa inicjatywa dowodowa w tym zakresie.

Słusznie też wskazała pozwana, odnosząc się do zabezpieczenia hipotecznego, na które powoływał się powód, że hipoteka jest ograniczonym prawem rzeczowym na nieruchomości związanym z oznaczoną wierzytelnością i służącą do jej zabezpieczenia. Jest prawem akcesoryjnym i może istnieć tylko o tyle, o ile istnieje wierzytelność, którą zabezpiecza. Wierzytelność ta nie może być oznaczona całkowicie dowolnie, tzn. musi to być konkretna kwota, wynikająca z określonego stosunku prawnego, a jej wysokość winna być precyzyjnie określona. Rację ma też pozwana powołując się na dotychczasowe orzecznictwo, iż odpis księgi wieczystej nie stanowi dowodu na potwierdzenie wysokości oraz samego istnienia roszczenia dochodzonego w niniejszym postępowaniu przez powoda. Jak słusznie wskazywał Sąd Apelacyjny w Rzeszowie w uzasadnieniu do wyroku z dnia 03 października 2013 r. (sygn. akt I ACa 348/13): Opisane i powoływane przez apelującego ustanowienie

i wpisanie do księgi wieczystej hipoteki kaucyjnej nie jest dowodem, że pozwani są dłużnikami powoda na kwotę 240.000 zł (w wysokości wpisanej hipoteki).

W ocenie Sądu, sam wpis hipoteki do księgi wieczystej, na który powoływał się powód w niniejszej sprawie, nie mógł zatem stanowić dowodu istnienia wierzytelności zabezpieczonej, a kwota ustalona przez komornika w toku postępowania egzekucyjnego nieruchomości zabezpieczonej hipotecznie nie stanowi dowodu wysokości takiej wierzytelności. Potwierdził to Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 21 grudnia 2007 r. (II CSK 547/07, LEX nr 817513) uznając, że hipoteka kaucyjna nie zaświadcza o istnieniu wierzytelności.

O kosztach procesu Sąd I instancji orzekł na podstawie art. 98 k.p.c.

Z powyższym wyrokiem nie zgodziła się strona powodowa, która wywiodła apelację, zaskarżając orzeczenie w całości i wskazując na:

- naruszenie przepisów postępowania, co miało wpływ na wynik sprawy,

w szczególności art. 233 § 1 k.p.c. i art. 227 k.p.c. poprzez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów polegające na:

a. braku wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego

i dokonaniu dowolnej oceny, sprzecznej z zasadami logiki i obiektywizmu,

w szczególności w zakresie przyjęcia, że powód nie udowodnił wysokości roszczenia, a także pominięcie materiału dowodowego w postaci umowy kredytu, odpisu z księgi wieczystej, pisma Komornika z dnia 05 listopada 2019 r., pisma E. M. z dnia 04 listopada 2014 r. z uznaniem zobowiązania przez pozwaną co do zasady i co do wysokości,

b. dokonaniu istotnych ustaleń sprzecznie z zebranym materiałem dowodowym i w konsekwencji błędne przyjęcie, że dowody nie pozwalają na uznanie, że powodowi przysługuje względem pozwanej wierzytelność o określonej wysokości,

c. ustaleniu, że wierzyciel pierwotny bank dysponował zupełną swobodą

i dowolnością w kształtowaniu kursów walut mających zastosowanie do umowy, co narażało konsumenta na niczym nieograniczoną arbitralność decyzji banku,

d. nieuwzględnieniu istotnych okoliczności odnoszących się do oceny kwestii braku abuzywności zapisów umowy kredytu w postaci zapoznania się z pozwaną

z postanowieniami umowy i regulaminu, zapoznania się pozwanej z ryzykiem kursowym, świadomości pozwanej co do ryzyka związanego z wahaniem się kursu waluty, świadomego i swobodnego wyboru rodzaju kredytu i świadomej rezygnacji

z kredytu złotowego,

- naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 233 p 1 k.p.c. i art. 227 k.p.c. w zw. z art. 244 k.p.c. poprzez nieprzyznanie odpowiedniego waloru dokumentom urzędowym zgłoszonym przez powoda, tj. pismu komornika z dnia 05 listopada 2019 r. i odpisu z księgi wieczystej,

- naruszenie art. 6 k.c. w zw. z art. 232 k.p.c. poprzez niewłaściwe ich zastosowanie, skutkujące przyjęciem za udowodnione twierdzeń pozwanej, podczas gdy powód udowodnił fakty prawotwórcze, z których wywodził określone skutki, tj. istnienie wierzytelności, jej wysokość, legitymację czynną – za pomocą dokumentów,

a pozwana poprzestała na kwestionowaniu wszelkich twierdzeń powoda i nie załączyła żadnych dowodów,

- naruszenie art. 316 § 1 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i wydanie wyroku przy zaniechaniu wzięcia za podstawę stanu istniejącego w chwili zamknięcia rozprawy, w szczególności pominięcie wskazanej przez powoda wysokości roszczenia, wynikającej z pisma komornika, tj. w kwocie 359.917,56 zł oraz pozostałego materiału dowodowego,

- naruszenie prawa materialnego, tj. art. 5 k.c. w zw. z art. 354 § 1 k.c. przez ich niezastosowanie i usankcjonowanie sytuacji, gdy dłużnik wbrew woli wierzyciela, zostaje zwolniony z obowiązku zaspokojenia zaciągniętego zobowiązania,

- naruszenie prawa materialnego, tj. art. 353 1 k.c. w zw. z art. 69 prawa bankowego

w brzmieniu sprzed nowelizacji i art. 58 § 1 i 3 k.c. przez przyjęcie, że konstrukcja indeksacji przyjęta w umowie kredytu została ukształtowana z naruszeniem zasady swobody umów, a zapisy umowy są rażąco sprzeczne z dobrymi obyczajami, co prowadzi do nieważności umowy w całości, gdyż dotknięte nieważnością postanowienia dotyczyły głównego świadczenia stron i bez nich strony nie zawarłyby umowy,

- naruszenie prawa materialnego, tj. art. 358 1 § 1 k.c. poprzez przyjęcie, że postanowienia § 5 ust. 3 umowy są niedozwolonymi postanowieniami umownymi,

- naruszenie art. 385 1 § 2 k.c. poprzez przyjęcie, że bezskuteczność postanowień

o indeksacji prowadzi do nieważności umowy w całości z uwagi na brak możliwości zastąpienia ich innymi postanowieniami i brak jest możliwości dalszego funkcjonowania umowy,

- naruszenie art. 65 k.c. i art. 69 prawa bankowego przez przyjęcie, że postanowienia indeksacyjne określają główne świadczenia stron kredytu.

Wskazując na te zarzuty, strona powodowa wniosła o zmianę wyroku

i zasądzenie dochodzonej ostatecznie kwoty oraz zasądzenie kosztów procesu za obie instancje.

Pozwana postulowała oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania odwoławczego.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja strony powodowej podlegała oddaleniu.

W pierwszej kolejności należy podkreślić, że Sąd Okręgowy dokonał prawidłowych ustaleń stanu faktycznego, które w całości akceptuje instancja odwoławcza, nie widząc potrzeby ich zmiany bądź uzupełnienia. Prawidłowa jest również ocena zebranego materiału dowodowego.

Sąd Apelacyjny stoi na takim stanowisku odnośnie wykładni przepisu art. 69 prawa bankowego oraz przepisów art. 353 1 k.c. w zw. z art. 58 § 1 k.c., że uzgodnienie przez strony, że kredyt zostanie rozliczony w innej walucie niż waluta kredytu nie pozostaje co do zasady w sprzeczności z naturą zobowiązania, którego źródłem jest umowa, nie narusza również prawa ani zasad współżycia społecznego. Umowa kredytu dochodzi do skutku przez złożenie zgodnych oświadczeń woli przez strony, bank zobowiązuje się do oddania określonej sumy do dyspozycji kredytobiorcy, natomiast ten ostatni do jej zwrotu. Jeżeli zatem bank zobowiązał się do oddania do dyspozycji pozwanej oznaczonej sumy w złotówkach, której wysokość wynika wprost z umowy, to taka kwota może być przeliczona według innej waluty i określonych w umowie zasad. Klauzula waloryzacyjna, której skuteczność i ważność kwestionuje powódka jest postanowieniem umownym, które w świetle zasady swobody umów jest dopuszczalne. Sama dopuszczalność zawarcia umowy kredytu indeksowanego była wielokrotnie wyrażana w orzecznictwie sądów polskich. Sąd Najwyższy m.in. w wyroku z dnia 22 stycznia 2016 r. w sprawie o sygn. akt I CSK 1049/14 stwierdził, iż umowa kredytu indeksowanego mieści się oczywiście w ramach konstrukcji ogólnej umowy kredytu bankowego i stanowi jej możliwy wariant (art. 353 1 k.c. w zw. z art. 69 Prawa bankowego). Uzupełnieniem zasady swobody umów jest przepis art. 358 1 § 2 k.c., zgodnie z którym strony mogą zastrzec w umowie, że wysokość świadczenia pieniężnego zostanie ustalona według innego niż pieniądz miernika wartości. Również w doktrynie nie ma wątpliwości, że istnieje możliwość zastosowania indeksacji jako sposobu wyrażenia wysokości zobowiązania (Z. Ofiarski: Komentarz do art. 69 ustawy Prawo bankowe, system Informacji Prawnej LEX). Podobnie wypowiadały się sądy powszechne – np. Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 12 czerwca 2017 r. – I ACa 456/16 czy Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku z dnia 06 lutego 2017 r. – XXV C 2912/18.

Wysokość świadczenia, które pozwana miała bankowi zwrócić, znana była od początku. Wartość kredytu określono w § 1 ust. 1 umowy i zrobiono to precyzyjnie – ponadto w walucie polskiej. Inną kwestią natomiast było dokonanie przeliczenia kwoty udzielonego kredytu na walutę, do której kredyt był indeksowany. I w tym miejscu należy wskazać, że na aprobatę zasługują rozważania Sądu I instancji odnośnie klauzul abuzywnych, bowiem niektóre zapisy umowy stanowiły postanowienia niedozwolone, gdyż niezgodne z dobrymi obyczajami i rażąco niekorzystne dla konsumentki.

Rację ma Sąd Okręgowy, że strona powodowa w tej sprawie niewątpliwie miała legitymację procesową do wystąpienia z powództwem, ponieważ wykazała, że doszło do ważnej umowy cesji wierzytelności. Natomiast pozwanej przysługiwał status konsumenta i ochrona przewidziana zarówno przepisami prawa krajowego, jak

i wspólnotowego. W systemie prawnym RP oraz UE konsument traktowany jest jako podmiot wymagający szczególnej ochrony. Dzieje się tak między innymi dlatego, że podmiot ten uważany jest za stronę słabszą w relacjach z przedsiębiorcą. Silniejszą pozycję przedsiębiorcy motywować ma między innymi jego profesjonalny charakter oraz łatwiejszy dostęp do informacji. Również regulacje wspólnotowe, w tym Dyrektywa Rady 93/13/EWG z dnia 05 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich w art. 2 lit b oraz Dyrektywa Parlamentu Europejskiego 1999/44/WE z dnia 25 maja 1999 r. w sprawie niektórych aspektów sprzedaży towarów konsumpcyjnych i związanych z tym gwarancji w art. 1 (2) lit. a pozwoliły sądowi wspólnotowemu na zdefiniowanie transakcji konsumenckich jako: „zawieranych przez osobę fizyczną, działającą z przyczyn pozostających poza jej działalnością handlową lub zawodową jako drugą stroną umowy” oraz określenie, że są to „tylko umowy zawarte dla celów zaspokojenia własnych potrzeb jednostki,

w ramach prywatnej konsumpcji”, bo tylko wówczas podlegają przepisom mającym na celu ochronę konsumentów.

Powyższy wniosek pozwalał na rozważenie zastosowania przepisów art. 385 1 k.c. i następnych do niniejszego stosunku prawnego, co zresztą słusznie uczynił Sąd Okręgowy.

Umowa pomiędzy stronami została zawarta z zastosowaniem wzorca umownego, a co do zasady, wzorce te stanowią zbiór praw i obowiązków stron, opracowany przed zawarciem umowy i wprowadzany do stosunku prawnego przez jedną ze stron w ten sposób, że druga strona nie ma wpływu na ich treść. Są one zwykle formułowane w oderwaniu od konkretnego stosunku umownego

i w sposób jednolity określają one treść przyszłych umów, stąd strona, która wyraziła zgodę na zawarcie umowy nie może według swojej woli i wiedzy zmieniać jej treści. Ustawodawca w imię postulatu zrozumiałości tekstu przepisu art. 385 1 § 1 k.c. posługuje się potocznym określeniem „postanowienie umowy” obejmując nim zarówno postanowienie umowy w ścisłym znaczeniu tego terminu, jak i postanowienie wzorców, które wprawdzie „postanowieniami umowy” w ścisłym znaczeniu nie są, ale kształtują, obok nich treść stosunku zobowiązaniowego (tego dotyczy jeden z zarzutów apelacji, nietrafny zresztą).

Słusznie Sąd Okręgowy podkreślił w uzasadnieniu, że pozwana nie miała żadnego wpływu na treść umowy w zakresie klauzul waloryzacyjnych, a tym bardziej na kształtowanie tabel czy kursu średniego, co stawiało ją w niekorzystnej sytuacji

i powodowało konieczność przyjęcia stanowiska, że strony w tak ukształtowanym stosunku prawnym nie miały równych względem siebie praw i obowiązków. Bank przyznał sobie prawo do arbitralnego decydowania o wysokości kwot kredytów oraz rat, które powódka miała spłacać, a wynikało to z treści klauzul abuzywnych.

Sąd II instancji nie ma wątpliwości, że kwestionowane przez pozwaną klauzule indeksacyjne wpływają na główne świadczenie stron, jednak w tej sytuacji zostały one opisane niejednoznacznie. Świadczeniem tym było po stronie banku – udzielenie kredytu, zaś po stronie pozwanej – dokonanie spłaty kredytu (zwrot wypłaconej kwoty) oraz odsetek i opłacenie prowizji. Mając tym samym na uwadze, iż przesłanki formalne do przeprowadzenia badania spornego postanowienia odnoszącego się do kwestionowanych klauzul przez pryzmat art. 385 1 § 1 k.c. zostały wykazane, do rozstrzygnięcia pozostała ocena, czy wskazywane przez pozwaną postanowienia umowne kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jej interesy. Jedynie wówczas gdy wskazane przesłanki zmaterializują się w realiach niniejszej sprawy, można stwierdzić, że kwestionowane postanowienie nie jest dla konsumentki wiążące.

W ocenie Sądu Apelacyjnego sprzeczność z dobrymi obyczajami działań banku (na co pozwana miała prawo się powołać, jako że zarzut ten stawiany był pierwotnemu wierzycielowi) przejawiała się, tak jak wskazał to Sąd Okręgowy, w procedurze towarzyszącej zawieraniu umowy kredytowej i związanej m.in. z brakiem indywidualnego uzgodnienia postanowień odnoszących się do indeksacji. Ponadto doszło do niedoinformowania pozwanej odnośnie ryzyka kursowego, z czym wiąże się wzięcie kredytu indeksowanego walutą obcą. Bank wskazywał wprawdzie, i podnosi to również na etapie postępowania apelacyjnego, że pozwana dokonała świadomie wyboru takiego kredytu i oświadczyła, że znane jest jej ryzyko zmiany kursu, jednak żadna ze stron, ani bank ani pozwana nie przewidzieli, że zmiana ta może być tak duża. O tym, że nawet bank nie przewidywał takiego wzrostu kursu świadczy choćby kwota, do jakiej pozwana poddała się egzekucji z bankowego tytułu egzekucyjnego czy kwota hipoteki. Obie te należności miały zabezpieczać maksymalnie możliwe co do wysokości zobowiązania E. M. (z wszelkimi opłatami, należnościami i karnymi odsetkami).

Rażące naruszenie interesów konsumenta należy rozumieć jako nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków na jego niekorzyść

w określonym stosunku obligacyjnym. Natomiast działanie wbrew dobrym obyczajom (w zakresie kształtowania treści stosunku obligacyjnego) oznacza tworzenie przez partnera konsumenta takich klauzul umownych, które godzą w równowagę kontraktową stron takiego stosunku (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie

z dnia 18 czerwca 2013 r., VI ACa 1698/12, LEX nr 1369424). Pozwana owszem została poinformowana o ryzyku kursowym, jednak nikt nie uświadomił jej, że zmiana kursu waluty oznacza też zmianę salda kredytu i zmianę wysokości spłacanych rat. Ponadto, bank nie przedstawił pozwanej długoterminowych symulacji zmiany kursu, choćby w postaci wykresów – takich okoliczności powód nie wykazał, a to na nim

w świetle art. 385 1 § 4 k.c. spoczywał ciężar dowodu. Do umowy pozwanej wprowadzono klauzule niedozwolone, takie jak w instrumencie finansowym typu swap, co oznacza, że przerzucono na nią całkowicie ryzyko zmiany kursu waluty, do której kredyt był indeksowany.

Nietrafne jest też czynienie pozwanej zarzutu z tego, że mimo iż miała zdolność do wzięcia kredytu złotówkowego, zdecydowała się na kredyt indeksowany. Pozwana była namawiana na taki rodzaj kredytu, natomiast zadaniem poprzednika prawnego powoda było wytłumaczenie pozwanej dlaczego wzięcie kredytu indeksowanego do obcej waluty może być ryzykowne i jak dalece sięga takie ryzyko. Pozwana działała w przekonaniu, że zaoszczędzi środki finansowe, gdy tymczasem uczyniono wszystko, aby ukryć w umowach zapisy, które były dla niej ryzykowne. Ponadto z materiału dowodowego wynika, że powódka działała ostrożnie i w sposób staranny, tak jak „przeciętny konsument”, bowiem poprzez wybór tańszego kredytu usiłowała zadbać o zmniejszenie wydatków i zaufała wyjaśnieniom, jakie oferowała im osoba, która w imieniu banku podpisywała z nią umowę.

Trafna jest także ocena całego zebranego materiału dowodowego, w tym

i dokumentów urzędowych sporządzonych przez komornika, który prowadził egzekucję, jak i odpisu z księgi wieczystej. Dokumenty te nie były dowodami na okoliczność wysokości zobowiązania, ale na jego istnienie, przy czym należy podkreślić, że nigdy wcześniej nie była badana ważność umowy kredytu. Celem odpisu z księgi wieczystej jest przedstawienie stanu prawnego dotyczącego nieruchomości, a nie wykazywanie jakiej wysokości wierzytelność przysługuje bankowi z tytułu kredytu. Dzieje się tak tym bardziej, że hipoteka wpisana w dziale III ma za zadanie zabezpieczenie możliwie najwyższej kwoty, jaką dłużnik powinien bankowi oddać, natomiast sama kwota hipoteki nie wskazuje w jakiej wysokości kredytu udzielono dłużnikowi (Sąd Okręgowy wskazał na ten fakt i przytoczył stosowne orzeczenia Sądu Najwyższego). Podobnie zresztą jak i dowód z pisma komornika, który prowadził egzekucję. Z informacji Komornika oraz planu podziału nie można wnioskować o wysokości kwoty, która pozostaje do spłaty przez kredytobiorcę. Niemniej jednak w okolicznościach niniejszej sprawy, nawet gdyby przyjąć, że wysokość długu pozwanej została wykazana (z czym Sąd Apelacyjny się nie zgadza) to z racji nieważności umowy kredytu, nie miało to znaczenia dla rozstrzygnięcia.

Przede wszystkim należy przypomnieć, że bank nie kwestionował, że tabele kursowe tworzył sam i nie było wiadome stronie pozwanej jakie dane przyjmował do tabel. Sposób ustalania kursów waluty oraz ustalania wysokości raty powinien być wyjaśniony kredytobiorczyni na etapie zawierania umowy, a nie dopiero w sytuacji gdy ujawni się spór pomiędzy stronami co do treści zobowiązania. Pozwana nie wiedziała w jaki sposób wyliczyć swoją ratę kredytu, ponieważ abuzywne klauzule dawały tylko bankowi możliwość decydowania o danych, które stawały się podstawą do takich wyliczeń. Ponadto ilość danych koniecznych do wyliczenia raty w PLN i sformułowania, które ustalały ten mechanizm nie zostały pozwanej w ogóle przedstawione. E. M. nie miała żadnego wpływu na to jak bank tworzy tabele, nie została nawet poinformowana na jakich innych czynnikach bank opiera się przy ustalaniu własnego kursu. Przy zawieraniu umowy należało kontrahenta uświadomić w jaki sposób ustalany jest kurs waluty, który stanowi istotny odnośnik w jego umowie, a następnie umożliwić kredytobiorczyni kontrolę danych i efektu ich podstawienia do wzoru, który umożliwiał wyliczenie kursu. W ocenie Sądu Apelacyjnego, nieistotne jest też to, czy stosowanie tabel jest zgodne z prawem i ekonomicznie uzasadnione, ponieważ na pewno nie był to świadomy wybór pozwanej. W tej części treść umowy została narzucona przez profesjonalny podmiot działający na rynku bankowym i nienegocjowalna, a ponieważ wpływa to na wysokość świadczenia zwracanego bankowi, jest zatem niesprawiedliwa dla konsumenta, który nie miał na to wpływu. Z tej samej przyczyny nie jest też istotne czy kurs z tabel był kursem średnim waluty lub zbliżonym do niego. Pozwana nie miała wiedzy jak będzie taki kurs wyliczany i nie była w stanie skontrolować danych, którymi dysponował jedynie bank. Okoliczności tych nie zmieniła cesja wierzytelności, która dotyczy należności nieweryfikowalnej

z punktu widzenia klienta banku.

Powyższe argumenty przekonują o nietrafności zarzutów co do naruszenia prawa procesowego. Nie ma racji powód, twierdząc, iż sąd I instancji naruszył przepisy prawa procesowego, a w szczególności przepis art. 233 § 1 k.p.c. Przyjmuje się, że granice swobody sędziego przy ocenie materiału dowodowego wyznaczają trzy czynniki: logiczny (obowiązek wyciągnięcia z materiału dowodowego wniosków logicznie prawidłowych), ustawowy (powinność rozważenia całego materiału dowodowego) oraz ideologiczny (psychologiczny), przez który rozumie się świadomość prawną sędziego, kulturę prawną oraz system reguł pozaprawnych i ocen społecznych, do których odsyłają normy prawne. Zarzut przekroczenia swobodnej oceny dowodów, skutkującej błędnymi ustaleniami faktycznymi może być skuteczny tylko wtedy, gdy skarżący wykaże przekroczenie swobody sędziowskiej w zakresie któregoś z powyżej wymienionych kryteriów. Wymaga natomiast podkreślenia, że samo przedstawienie przez stronę odmiennych wniosków niż wynikają z oceny dokonanej przez Sąd I instancji nie świadczy jeszcze o przekroczeniu swobodnej oceny dowodów.

Jeśli zaś chodzi o zarzuty dotyczące naruszenia prawa materialnego, to również one są nieskuteczne. Sąd Apelacyjny ponownie wskazuje, że stoi na stanowisku, iż kwota kredytu była pozwanej znana, została wyrażona w złotych polskich, jednak mechanizm indeksacji, który dotyczy świadczenia głównego sformułowany został w sposób niejasny i zawierał elementy, na które pozwana nie miała żadnego wpływu - elementy sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco naruszające prawa kredytobiorczyni i ich interesy. Dysponując jedynie treścią umów i regulaminu nie da się określić wysokości świadczenia jakie pozwana miała spełniać na rzecz banku tytułem rat kredytów.

Nie można też zgodzić się z twierdzeniami funduszu, że obie strony umowy (bank i pozwana) ponosiły równe ryzyko kursowe. Bank co miesiąc po pobraniu raty przeksięgowywał swoją pozycję (swap), aby zminimalizować ryzyko zmiany kursu,

a poza marżą, prowizją i odsetkami, uzyskiwał też dodatkowy, nieuprawniony zysk wynikający ze spreadu i różnicy kursowej – zysk nieprzewidziany żadnymi przepisami, ani ustawowymi, ani umownymi.

Przepisy prawa polskiego o ochronie konsumentów przed narzucanymi im przez przedsiębiorców nieuczciwymi warunkami umownymi, powinny być wykładane zgodnie z przepisami dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 05 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (dalej: dyrektywa 93/13). Sądy krajowe mają obowiązek dokonywania prounijnej wykładni przepisów prawa krajowego w dziedzinach poddanych prawodawstwu unijnemu. Wiąże je wykładnia przepisów prawa unijnego dokonana w orzeczeniach wydanych w trybie prejudycjalnym przez Trybunał Sprawiedliwości UE, który pozostaje jedynym organem uprawionym do dokonywania wiążącej wykładni prawa unijnego. W niniejszej sprawie należy uwzględnić w szczególności orzeczenia TSUE odnoszące się do wykładni art. 4 i 6 dyrektywy 93/13, wydane na tle umów kredytu zawierających ryzyko kursowe (walutowe). Wykładnia prawa unijnego dokonana przez TSUE wiąże nie tylko w sprawie, w której wydano orzeczenie w trybie prejudycjalnym, lecz jest wiążąca dla wszystkich sądów unijnych we wszystkich sprawach, w których zastosowanie znajduje, w analogicznych okolicznościach faktycznych, zinterpretowany przez Trybunał Sprawiedliwości przepis prawa unijnego (doktryna acte éclairé).

Trybunał Sprawiedliwości wyjaśnił, że wyrażeniom „określenie głównego przedmiotu umowy” i „relacja ceny i wynagrodzenia do dostarczonych w zamian towarów lub usług” zawartym w art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 należy nadawać w całej Unii Europejskiej autonomiczną i jednolitą wykładnię, dokonaną z uwzględnieniem kontekstu tego przepisu i celu danego uregulowania (wyrok z dnia 26 lutego 2015 r., (...) C 143/13, EU:C:2015:127, 50). Jeśli chodzi o kategorię warunków umownych mieszczących się w pojęciu „głównego przedmiotu umowy” w rozumieniu art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13, Trybunał orzekł, że należy uważać za nie te, które określają podstawowe świadczenia w ramach danej umowy i które z tego względu charakteryzują tę umowę (wyroki: z dnia 03 czerwca 2010 r., (...), C 484/08, EU:C:2010:309, pkt 34; z dnia 23 kwietnia 2015 r., (...), C 96/14, EU:C:2015:262, pkt 33).

Uwzględnić należy treść wyroków Trybunału Sprawiedliwości w sprawach C-26/13 (wyrok z dnia 30 kwietnia 2014 r.), C-186/16 (wyrok z dnia 20 września 2017 r.), C-51/17 (wyrok z dnia 20 września 2018 r.), C-118/17 (wyrok z dnia 14 marca 2019 r.) oraz z dnia 03 października 2019 r. w sprawie C-260/18, które to orzeczenia zapadły na tle umów kredytu zawartych z konsumentami i zawierających ryzyko walutowe (kredytu indeksowanego, denominowanego lub wprost kredytu walutowego). Z orzeczeń tych wypływa wniosek, że w ocenie TSUE nie jest możliwe odrywanie klauzuli ryzyka walutowego (wyrażonej czy to przez indeksację czy też denominację) od mechanizmu przeliczania waluty krajowej na walutę obcą. Trybunał Sprawiedliwości kwalifikuje bowiem konsekwentnie klauzule dotyczące ryzyka wymiany, do których zalicza także sposób ustalania kursu wymiany, jako klauzule określające główny przedmiot umowy kredytu zarówno denominowanego, jak

i indeksowanego (wyroki: C-260/18, pkt. 44 wyroku; C-118/17, pkt 48, 49, 52; C-51/17, pkt 68 oraz C-186/16).

Trybunał Sprawiedliwości wskazał w wyroku C-186/16, odwołując się przy tym do wcześniejszych wyroków, że:

- poinformowanie przed zawarciem umowy o warunkach umownych i skutkach owego zawarcia ma fundamentalne znaczenie dla konsumenta; to w szczególności na podstawie tej informacji konsument podejmuje decyzję, czy zamierza związać się warunkami sformułowanymi uprzednio przez przedsiębiorcę (wyroki: z dnia 21 marca 2013 r., (...), C 92/11, EU:C:2013:180, pkt 44; a także z dnia 21 grudnia 2016 r., (...)., C 154/15, C 307/15 i C 308/15, EU:C:2016:980, pkt 50);

- jak przypomniała Europejska Rada (...) w zaleceniu (...) z dnia 21 września 2011 r. dotyczącym kredytów w walutach obcych (Dz.U. 2011, C 342, s. 1), instytucje finansowe muszą zapewniać kredytobiorcom informacje wystarczające do podejmowania przez kredytobiorców świadomych

i rozważnych decyzji oraz powinny wyjaśniać co najmniej, jak na wysokość raty kredytu wpłynęłyby silna deprecjacja środka płatniczego państwa członkowskiego, w którym kredytobiorca ma miejsce zamieszkania lub siedzibę, i wzrost zagranicznej stopy procentowej (Zalecenie A – Świadomość ryzyka wśród kredytobiorców, pkt 1).

- kredytobiorca musi zostać jasno poinformowany, że podpisując umowę kredytu w obcej walucie, ponosi pewne ryzyko kursowe, które z ekonomicznego punktu widzenia może okazać się dla niego trudne do udźwignięcia w przypadku dewaluacji waluty, w której otrzymuje wynagrodzenie. Po drugie, przedsiębiorca musi przedstawić ewentualne wahania kursów wymiany i ryzyko wiążące się

z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej, zwłaszcza w przypadku, gdy konsument będący kredytobiorcą nie uzyskuje dochodów w tej walucie.

Powyższych, szczegółowych pouczeń w przypadku stosunku prawnego łączącego strony zabrakło.

Sąd Apelacyjny wskazuje, że co do zasady dopuszczalne jest wbudowanie

w umowę kredytu mechanizmu waloryzacji (w tym przypadku polegającej na odniesieniu kwoty kredytu do waluty CHF), jednak z faktu, że prawo dopuszcza stosowanie danego instrumentu prawnego nie wynika, że można go stosować w każdy możliwy sposób. Takie ukształtowanie waloryzacji w umowie kredytu, że nałożony na kredytobiorcę obowiązek spłaty może opiewać (na skutek braku w umowie jakichkolwiek ograniczeń dotyczących wzrostu lub spadku wielkości wskaźnika waloryzacji) na kwotę kilkukrotnie większą lub mniejszą od kwoty kredytu oddanego do dyspozycji z oczywistych względów narusza ustawową definicję kredytu i kształt więzi prawnej założony przez ustawodawcę przy ustalaniu w ustawie, na czym ma polegać wskazana umowa. Nie można też uznać, że tak zniekształcony stosunek umowny był racjonalny i użyteczny dla obu jego stron.

Ponadto istotna jest też kwestia celu posłużenia się w spornej umowie mechanizmem indeksacji. Po pierwsze nie powinno nasuwać wątpliwości, że mechanizm indeksacji (waloryzacji) świadczenia umownego oparty na odniesieniu wartości tego świadczenia do waluty obcej powinien zasadzać się na jasnym określeniu kursu tej waluty służącego do przeliczania. Jak wyraził to Sąd Najwyższy

w wyroku z dnia 19 grudnia 2017 r. (I CSK 139/17), przy waloryzacji nawiązującej do wartości waluty obcej istotne znaczenie ma zawsze odpowiednie określenie miarodajnego kursu tej waluty do waluty polskiej, którego to wymogu oceniana umowa nie spełniała. Uprawnienie do wskazywania kursu wymiany pozostawiono jednej ze stron umowy (bankowi), nie określając nawet kryteriów, jakimi należy się kierować przy ustalaniu owego kursu. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, trudno uznać, że stosowanie w indeksacji do waluty obcej kursu, który według swego uznania wskazuje jedna ze stron umowy można uznać za miarodajny sposób określenia kursu waluty obcej na potrzeby indeksacji. Wreszcie też choć sporna umowa odnosiła się do waluty obcej jako do miernika wartości świadczenia, do zwrotu którego zobowiązany był kredytobiorca, to z przyczyn niewynikających z natury indeksacji czy waloryzacji przewidywała dwa różne kursy waluty stosowane w trakcie jej realizacji, co dodatkowo wypacza sens jej stosowania. Instytucja ta służyć ma przede wszystkim utrzymywaniu wartości świadczeń w czasie, gdyż kredyt to zwykle umowa długoterminowa. Klauzule indeksacyjne mają na celu dostosowanie wartości świadczenia do zmian w sile nabywczej pieniądza i urealnieniu wartości świadczenia. Znacząca zmiana siły nabywczej pieniądza może bowiem prowadzić do pokrzywdzenia jednej ze stron stosunku obligacyjnego. Zabezpieczeniu się przed tym ryzykiem służy przewidziana w art. 358 1 § 2 k.c. możliwość stosowania tzw. umownych klauzul waloryzacyjnych (tak Komentarz do k.c. pod red. Konrada Osajdy, teza 4. do art. 358 1 k.c.). Przedmiotem sporu jest kredyt złotowy, z czego wynika, że w okolicznościach sprawy chodzić może o zmianę siły nabywczej waluty tego kredytu, czyli złotego polskiego. Prawidłowo i zgodnie z prawem dobrany, miernik wartości powinien zatem być tego rodzaju, aby w odniesieniu do stanu gospodarki pozwalał utrzymać wartość kwoty kredytu, która pozostaje do spłaty na realnym poziomie. Trudno uznać, że indeksowanie kredytu złotowego do waluty, która zmienia kurs w oderwaniu od realnego stanu polskiej gospodarki spełnia funkcje, jakim ma służyć waloryzacja umowna. W czasie, kiedy waluta, do której waloryzowano kredyt zdrożała w relacji do złotówki dwukrotnie żadnego porównywalnego wzrostu cen nie odnotowano na polskim rynku nieruchomości, wysokości cen innych produktów, płac czy innego wskaźnika krajowej gospodarki. Indeksacja w wersji zastosowanej w przedmiotowej umowie nie spełniała zatem swojej podstawowej funkcji. Jej instrumentalne użycie nie zmierzające do realizacji celu, któremu ta instytucja ma służyć nie zasługiwało zatem na ochronę

i prowadziło do rażącego naruszenia interesów konsumenta.

Jak się przyjmuje, uzgodnione przez strony odsetki umowne, w tym zastrzeżone w umowie o kredyt, mogą pełnić funkcję waloryzacyjną (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 1998 r., III CZP 72/97, OSNC 1998/9/133, tak również E. Gniewek i P. Machnikowski (red.), w Kodeks cywilny. Komentarz, nb 1. do art. 359). Ta funkcja odsetek w spornych umowach, obok podstawowej funkcji wynagrodzenia za korzystanie z przekazanych środków pieniężnych, nie może budzić wątpliwości wobec ustalenia zmiennej stopy oprocentowania. Tym większej ostrożności wymagało stosowanie umownej indeksacji obok zastrzeżenia zmiennego oprocentowania w przedmiotowej umowie.

W związku z powyższym, również w ocenie Sądu Apelacyjnego umowa zawiera klauzule abuzywne, z czym zresztą zgodził się również Sąd Okręgowy.

Trafnie orzekł też Sąd Okręgowy, że wykreślone na mocy art. 385 § 1 k.c. nie wiązały powódki. Konsekwencją zaś tego braku związania postanowieniami umowy był jej upadek w całości, gdyż nie było możliwości zastąpienia luk powstałych po wykreśleniu klauzul abuzywnych. Wykreślenie klauzul spowodowało, że wszelkie przeliczenia salda i rat kredytu na CHF stały się nieprawidłowe, a wykonanie umowy w inny sposób nie było możliwe. Podstawą uzupełnienia luki powstałej w wyniku usunięcia z umów niedozwolonych klauzul indeksacyjnych nie mógł być art. 56 k.c., ani prawo wekslowe, ani ustalony w obrocie prawnym zwyczaj przeliczenia zobowiązania wyrażonego w walucie obcej według kursu średniego tej waluty ustalanego przez NBP. W wyroku z dnia 03 października 2019 r. TSUE stwierdził, że art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone

w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające

z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę.

Kierując się przedstawioną we wskazanym wyroku wykładnią art. 6 dyrektywy Rady 93/13/EWG z 05 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.Urz. WE L Nr 95, s. 29 ze zm.), której implementację stanowią art. 385 ( 1) art. 385 ( 4) k.c., Sąd Apelacyjny także stoi na stanowisku, które zaprezentował Sąd Okręgowy, że nie jest dopuszczalne uzupełnienie luki, powstałej w umowach kredytu po usunięciu z niej niedozwolonych klauzul indeksacyjnych, ustalonym zwyczajem na podstawie art. 56 k.c., przepisami prawa bankowego lub stosowanym w drodze analogii art. 41 prawa wekslowego. Żaden z tych przepisów nie korzysta z domniemania nieuczciwego charakteru w znaczeniu przyjętym w pkt 59 i 60 wyroku TSUE z dnia 03 października 2019 r. (pkt 60 wyroku TSUE.). Przepisy takie mają odzwierciedlać równowagę, którą prawodawca krajowy starał się ustanowić między całością praw i obowiązków stron określonych umów na wypadek, gdyby strony albo nie odstąpiły od standardowej normy ustanowionej przez ustawodawcę krajowego dla danych umów, albo wyraźnie wybrały możliwość zastosowania normy wprowadzonej w tym celu przez ustawodawcę krajowego. Ponadto hipotezy art. 56 k.c. i art. 41 prawa wekslowego nie obejmują sytuacji braku równowagi kontraktowej, jaka powstała w wyniku uregulowania praw i obowiązków stron umów kredytu przy zastosowaniu abuzywnych klauzul umownych. Ich zastosowanie w celu uzupełnienia luki w umowie nie może przywrócić zatem równowagi kontraktowej zaburzonej w wyniku narzucenia konsumentom przez przedsiębiorcę postanowień kształtujących ich prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i z rażącym naruszeniem interesów (art. 385 ( 1) § 1 k.c.). Takim przepisem dyspozytywnym nie są też przepisy ustawy antyspreadowej, późniejszej niż umowy zawarta przez pozwaną.

Nie doszło również do naruszenia przepisu art. 358 § 2 k.c., który to dłużnikowi daje upoważnienie przemienne, czyli prawo wyboru jak chce spełnić zobowiązanie, a nie wierzycielowi, ponadto dotyczy kredytów zawartych w walucie. Ostatecznie zatem należało uznać, że wyeliminowanie klauzul abuzywnych dotyczących przeliczania środków kredytu spowodowało, że umowy nie dało się wykonać, bowiem brak jest jednoznacznego sposobu przeliczenia na walutę obcą wypłaconego kredytu i przeliczenia rat, które pozwana miała płacić, jak i należności wynikającej z wypowiedzenia umowy.

W orzecznictwie europejskim podkreśla się również, że zadaniem sądu krajowego jest wyłącznie wykluczenie stosowania nieuczciwej (niedozwolonej klauzuli) w taki sposób, aby nie wywoływała wiążącego dla konsumenta skutku (C-154/15, C-308/15). Sąd krajowy nie jest natomiast władny dokonać zmiany treści takiej klauzuli. Przepisy dotyczące uznawania klauzul za abuzywne zostały wprowadzone w interesie konsumentów, zatem ich interpretacja i stosowanie powinny dążyć do znalezienia rozwiązania korzystnego dla konsumentów, przy czym umowa może dalej obowiązywać, o ile jest to możliwe. W tej sprawie umowa została wypowiedziana, zatem należało jedynie ocenić czy dotychczasowe wyliczenia banku co do wysokości pobranych kwot i należnych wskutek postawienia zobowiązania w stan wymagalności są poprawne.

W niniejszej sprawie takie wyliczenia po wyeliminowaniu z umowy klauzul abuzywnych należało uznać za nieprawidłowe, bowiem bez zapisów § 2 ust.2, § 7 ust. 1 nie da się ustalić jak powinno wyglądać prawidłowe przeliczenie waluty na CHF (indeksacja) i jaka była wysokość poszczególnych rat należnych bankowi, co powoduje konieczność wyciągnięcia końcowego wniosku, że umowa kredytu, będąca przedmiotem niniejszej sprawy była umową nieskuteczną, a jej wykonanie nie było zgodne z jej zapisami. Bank poprzez zastosowanie wzorca umownego wprowadził do kontraktów takie klauzule abuzywne, które dotyczyły świadczenia głównego, ale sformułowane zostały w sposób niejasny. O tym, że klauzule dotyczyły świadczenia głównego stanowi obecne orzecznictwo – np. Trybunału Sprawiedliwości C-26/13, C-186/16) czy też Sądu Najwyższego (wyroki z dnia 08 czerwca 2004 r., CK 635/03, z dnia 14 lipca 2017 r. II CSK 803/16, z dnia 11 grudnia 2019 r., VCSK 382/18), podobnie jak też o konieczności wzięcia tej kwestii pod uwagę z urzędu (np. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 07 maja 2021 r. – III CZP 6/21).

Nie doszło również do naruszenia prawa materialnego poprzez uznanie przez Sąd I instancji, że konsekwencją stwierdzenia abuzywności § 2 ust. 2 i § 7 ust. 1 umowy jest nieważność. Sąd nie naruszył ani zasady proporcjonalności, ani pewności obrotu. Bez określenia sposobu działania mechanizmu waloryzacji niemożliwe było wykonanie kontraktu..

Sąd Apelacyjny podkreśla, że przepis art. 385 1 k.c. nie zawiera żadnego ograniczenia czasowego co do możliwości podniesienia przez konsumenta okoliczności abuzywności zapisów umowy. Istotne jest jedynie to, czy zostały spełnione przesłanki braku indywidualnych uzgodnień, ukształtowania praw

i obowiązków niezgodnie z dobrymi obyczajami i rażącym naruszeniem interesów. Tak właśnie dzieje się w tej sprawie, przy czym Sąd Apelacyjny nie widzi potrzeby powtarzania trafnych tez z uzasadnienia sądu I instancji co do rozumienia poszczególnych pojęć zawartych w powyższym przepisie. Co więcej obecnie orzecznictwo stoi dziś na stanowisku, że nawet po zakończeniu umowy można domagać się zwrotu nienależnego świadczenia, jeśli było ono przedmiotem umowy, która zawierała klauzule abuzywne.

Jeśli chodzi o naruszenie przepisów art. 385 1 k.c. i nast. w zw. z przepisami dyrektywy 93/13, to nie miało ono miejsca. Sprzeczne z dobrymi obyczajami są przede wszystkim działania niezgodne z zasadą równorzędności stron kontraktujących. Rażącym naruszeniem interesów konsumenta jest z kolei nieusprawiedliwiona dysproporcja praw czy obowiązków na jego niekorzyść w stosunku obligacyjnym. Wspólną cechą wyżej wskazanych przesłanek jest nierównomierne rozłożenie praw, obowiązków, czy ryzyka między stronami prowadzące do zachwiania równowagi kontaktowej (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 13 lipca 2005 r., I CK 832/04, Legalis numer 71468). Działanie wbrew dobrym obyczajom, w zakresie kształtowania treści stosunku obligacyjnego, oznacza natomiast tworzenie przez partnera konsumenta takich klauzul umownych, które godzą w równowagę kontraktową stron stosunku umownego. W stosunkach z konsumentami szczególne znaczenie mają te oceny zachowań podmiotów w świetle dobrych obyczajów, które odwołują się do takich wartości jak: szacunek wobec partnera, uczciwość, szczerość, zaufanie, lojalność, rzetelność i fachowość. Tym wartościom bowiem powinny odpowiadać zachowania stron stosunku zobowiązaniowego. Postanowienia umów, które kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z wyżej wymienionymi wartościami kwalifikować należy zawsze jako sprzeczne z zasadami współżycia społecznego,

w rozumieniu przepisu art. 353 1 § 1 k.c. Sąd jest zatem obowiązany do zbadania i oceny, czy konkretne klauzule umowne przekraczają granice rzetelności kontraktowej zakreślone przez ustawodawcę w odniesieniu do kształtowania praw i obowiązków stron konsumenckiego stosunku obligacyjnego (tak Sąd Najwyższy w wyrokach z dnia 27 listopada 2015 r., I CSK 945/14, z dnia 30 września 2015 r., I CSK 800/14, z dnia 13 sierpnia 2015 r., I CSK 611/14, z dnia 13 lipca 2005 r., I CK 832/04, z dnia 03 lutego 2006 r., I CK 297/05, z dnia 08 czerwca 2004 r., I CSK 635/ a także Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyrokach z dnia 18 czerwca 2013 r., VI ACa 1698/12, Legalis numer 1049486, z dnia 30 czerwca 2015 r., VI ACa 1046/14 i z dnia 11 czerwca 2015 r., VI ACa 1045/14).

Również w ocenie Sądu II instancji, w okolicznościach niniejszej sprawy uznać należy, że postanowienia umowy, w zakresie w jakim przewidują przeliczanie należności kredytowych według kursów ustalonych w tabeli sporządzanej przez bank, kształtowały prawa i obowiązki pozwanej, w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jej interesy. Zdaniem Sądu bank wprowadzając klauzule waloryzacyjne oparte o kursy walut wskazane w sporządzanych przez niego tabelach, przyznał sobie prawo do jednostronnego regulowania wysokości rat kredytu indeksowanego do waluty CHF i wysokości całej wierzytelności. Nie ma przy tym znaczenia okoliczność, że tabele kursów walut nie są przez pozwanego sporządzane specjalnie na potrzeby waloryzacji świadczeń określonych kredytobiorców, ale mają generalny charakter i odnoszą się do całej działalności banku. Istotne z punktu widzenia niniejszej sprawy jest bowiem to, że waloryzacja rat kredytów udzielanych na podstawie analizowanych umów o kredyt odbywa się w oparciu o tabele kursowe sporządzane przez bank w niewiadomy dla klientów sposób.

Umowa nakładała na kredytobiorczynię obowiązek spłaty kredytów wraz

z odsetkami, opłatami i prowizjami. W związku z uzgodnieniem, że kontrakty indeksowane są do waluty obcej, tj. franka szwajcarskiego, zgodnie z postanowieniami umowy pozwana przyjęła na siebie spłatę kwoty kredytu w CHF ustaloną w polskich złotych z zastosowaniem podwójnej indeksacji. W przypadku określenia wysokości świadczenia przyjąć należy, że miernik wartości służący waloryzacji powinien być określony w sposób precyzyjny. W przedmiotowej sprawie wysokość świadczenia określona została w ten sposób, że kwotę kredytu przeliczano najpierw ze złotych polskich na franka szwajcarskiego, po kursie wskazanym przez bank (uzyskując równowartość kredytu w walucie obcej), a następnie, bezpośrednio przy określaniu każdej kolejnej raty, przeliczano wskazywaną przez bank kwotę CHF na złotówki po kursach ustalanych przez bank na podstawie jego tabel. Na mocy powyższych postanowień bank mógł zatem jednostronnie i arbitralnie, a przy tym

w sposób wiążący, modyfikować wskaźnik, według którego obliczana była wysokość zobowiązania kredytobiorczyni, a tym samym mógł wpływać na wysokość świadczenia pozwanej. Umowa nie precyzuje bowiem sposobu ustalania kursu wymiany walut wskazanego w tabeli kursów banku. W szczególności postanowienia przedmiotowej umowy nie przewidują wymogu, aby wysokość kursu ustalanego przez bank pozostawała w określonej relacji do aktualnego kursu CHF ukształtowanego przez rynek walutowy lub na przykład kursu średniego publikowanego przez Narodowy Bank Polski. Oznacza to, że bankowi pozostawiona została pełna dowolność w zakresie wyboru kryteriów ustalania kursu CHF w swoich tabelach kursowych, a przez to kształtowania wysokości zobowiązań klientów, których kredyty wyrażone były w CHF. O abuzywności spornego postanowienia decyduje fakt, że uprawnienie banku do określania wysokości kursu sprzedaży CHF nie jest w żaden sposób formalnie ograniczone, zwłaszcza nie przewiduje wymogu, aby wysokość kursu ustalonego przez Bank pozostawała w określonej relacji do średniego kursu NBP lub kursu ukształtowanego przez rynek walutowy. Powyższe oznacza przyznanie sobie przez bank prawa do jednostronnego regulowania wysokości rat kredytu waloryzowanego kursem CHF, czego konsekwencją jest nieweryfikowalność wysokości spełnianych przez pozwaną świadczeń.

Należy też pamiętać, że zapisy umowy, o których mowa zostały uznane za klauzule abuzywne przez SOKiK – wyrok w sprawie XVII AmC 426/09 i zakazano pozwanemu stosowania takich zapisów, co tym bardziej potwierdza rozumowanie dokonane przez sąd I instancji.

Trafna jest również ocena Sądu Okręgowego, że zawarcie aneksu pozostaje bez znaczenia dla oceny zasadności żądania powoda. Zmiana warunków umowy nie sanuje nieprawidłowości, które zaistniały w dacie ich zawierania i nie może uzdrowić nieważnych czynności prawnych. Tak wypowiada się zarówno orzecznictwo polskie, jak i europejskie. Choćby w wyroku z dnia 20 września 2017 r., w sprawie C-186/16, TSUE wskazał, że artykuł 3 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że oceny nieuczciwego charakteru warunku umownego należy dokonywać

w odniesieniu do momentu zawarcia danej umowy, z uwzględnieniem ogółu okoliczności, które mogły być znane przedsiębiorcy w owym momencie i mogły mieć wpływ na późniejsze jej wykonanie. Do sądu odsyłającego należy ocena istnienia ewentualnej nierównowagi w rozumieniu rzeczonego przepisu, której to oceny należy dokonać w świetle ogółu okoliczności faktycznych sprawy w postępowaniu głównym

i z uwzględnieniem między innymi fachowej wiedzy przedsiębiorcy, w tym przypadku banku, w zakresie ewentualnych wahań kursów wymiany i ryzyka wiążących się

z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej.” Takiej oceny Sąd dokonał i wziął również pod uwagę istniejącą w dacie zawierania umowy sytuację społeczno-gospodarczą. To właśnie bank, wiedząc o sztucznym utrzymywaniu kursu CHF do PLN i euro oraz

o problemach z kredytami waloryzowanymi w innych krajach (Australia, Włochy, Rumunia), pomimo rekomendacji i stanowisk o ryzyku zawierania takich umów, zdecydował o tym, że wiele osób zostało przez jego pracowników i pośredników pracujących na rzecz banku, namówionych na zawarcie umów, które były dla konsumentów niezrozumiałe i niesprawiedliwe, ponieważ obarczały ich całym ryzykiem zmiany kursu waluty.

W ocenie Sądu Apelacyjnego również pismo pozwanej z dnia 04 listopada 2014 r., że uznaje swoje zobowiązanie nie może skutkować zmianą wyroku na korzyść powoda. Jak już wspomniano konsument może w każdej chwili powołać się na treść art. 385 1 k.c. i brak związania go zapisami abuzywnymi umowy, zatem nawet wcześniejsze uznanie długu, tym bardziej, że uczynione wobec pierwotnego wierzyciela, nie powoduje, że umowa staje się ważna.

Nie można również stwierdzić, że naruszony został przepis art. 316 § 1 k.p.c. Sąd wziął pod uwagę wszystkie okoliczności, które wynikały z dowodów, w tym również prawomocność planu podziału i kwotę ustaloną dla wierzyciela. Jednak ponownie należy podkreślić, że stwierdzenie nieważności umowy kredytu powoduje, że wszelkie czynności następcze, w tym ustanowienie hipoteki, wypowiedzenie umowy, plan podziału nie skutkują tym, że umowa stała się ważna i że którekolwiek

z tych zachowań sanowało nieprawidłowości, zaistniałe przy zawieraniu umowy.

Nie jest też trafny zarzut naruszenia przepisu art. 5 k.c. i należy mieć na uwadze, że jest to przepis służący obronie przez dłużnika, a nie podstawa do żądania zasądzenia jakiejkolwiek kwoty. Nie można zgodzić się z twierdzeniem, że dłużniczka została zwolniona z zobowiązania, ponieważ takie zobowiązanie od początku nie istniało. Profesjonalista, z którym E. M. zawierała umowę nie uświadomił jej podstawowych praw i obowiązków związanych z ryzykiem walutowym, a nadto zapewnił sobie arbitralną możliwość decydowania ustalania kwoty należnej do spłaty z tytułu kredytu. Nigdy nie było podstawy długu, zatem trudno mówić o zwolnieniu z jego płacenia. Powód z kolei jest profesjonalistą w obrocie i skupując wierzytelności powstałe na skutek nieważnych umów musi liczyć się z ryzykiem, że dojdzie do stwierdzenia nieważności takiego kontraktu.

Wszystko powyższe skutkowało koniecznością oddalenia apelacji na podstawie przepisu art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. Na koszty postępowania odwoławczego, należne pozwanej, złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika zawodowego ustalone w stawce minimalnej według rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości obowiązującego w dacie wniesienia apelacji. Z racji ustanowienia nowego pełnomocnika przez powódkę, zasądzona została cała minimalna wysokość wynagrodzenia.

Anna Strączyńska

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Karolina Długosz-Żółtowska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Sędzia Anna Strączyńska
Data wytworzenia informacji: