XV Ca 389/23 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Poznaniu z 2023-10-20

Sygn. akt XV Ca 389/23

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 października 2023 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu Wydział XV Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący: sędzia Krzysztof Godlewski

Protokolant: starszy protokolant sądowy Agata Lipowicz

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 20 października 2023 r. w Poznaniu

sprawy z powództwa V. W. i E. K.

przeciwko (...) SA z siedzibą w W.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego Poznań-Grunwald i Jeżyce w Poznaniu

z dnia 22 listopada 2022 r.

sygn. akt I C 337/21

I.  oddala apelację,

II.  zasądza od pozwanego na rzecz każdej z powódek po 135 zł, z tytułu zwrotu kosztów procesu w instancji odwoławczej z odsetkami, w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego, za czas od dnia uprawomocnienia się niniejszego wyroku w punkcie II. do dnia zapłaty.

Krzysztof Godlewski

UZASADNIENIE

Pozwem złożonym w dniu 23 lutego 2021 r. (data nadania pocztowego) powódki V. W. i E. K., reprezentowane przez radcę prawnego, wniosły o zasądzenie od pozwanej (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwoty 893 zł na rzecz powódki V. W. oraz kwoty 893 zł na rzecz powódki E. K., a nadto o zasądzenie od pozwanej na rzecz powódek zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu powódki wskazały, że jako konsumentki zawarły z pozwaną Umowę Kredytu (...) nr (...) z dnia 20 sierpnia 2004 r. z przeznaczeniem na sfinansowanie budowy lokalu mieszkalnego w P.. Podniesiono także, iż w umowie kwotę kredytu określono na 61.020 CHF, przy czym pozwana uruchomiła kwotę w łącznej wysokości 168.943,63 zł, przeliczając CHF na PLN przy zastosowaniu własnych kursów kupna CHF. Wskazano, że kredyt od chwili uruchomienia do chwili obecnej był wypłacany w złotych polskich, na dzień 1 lutego 2021 r. zadłużenie z tytułu kredytu wynosiło 26.039,93 CHF, tj. 108.612,54 zł, a do dnia 4 stycznia 2021 r. powodowie wpłacili na rzecz pozwanego banku kwotę łącznie 170.729,74 zł, co oznacza, że mimo spłaty przez 3/4 okresu kredytowania zadłużenie spadło jedynie o 1/3 wobec wypłaconej kwoty kredytu. Zaznaczono, że żądanie zapłaty po 893 zł na rzecz każdej z powódek jest żądaniem z tytułu zwrotu świadczenia nienależnie uiszczonego na rzecz pozwanej. Strona powodowa wskazała, że zawarta umowa kredytu dotyczyła kredytu złotowego denominowanego w walucie obcej, nie zaś walutowego z uwagi na to, że pozwany bank w ogóle nie świadczył na rzecz powódek waluty obcej CHF, a tylko złote polskie. Zawarta umowa nie uprawniała powódek do żądania od banku wypłaty kredytu w CHF w jakiejkolwiek sytuacji. Powódki podniosły zarzut nieważności umowy kredytu mieszkaniowego (...), twierdząc, że umowy nie można utrzymać w mocy po wyeliminowaniu z niej klauzul przeliczeniowych, które nie wiążą ex lege i ex tunc. Powódki wskazały też, że w umowie nie określono kwoty kredytu, a kwota 61.020 CHF nie jest w ogóle kwotą kredytu, bo kredytobiorca nie mógł nią dysponować, gdyż z umowy wynikało, iż mogą dysponować jedynie kwotą w PLN, choć wysokość kwoty tej nie została wskazana w umowie. Wobec tego kwota w CHF jest tylko elementem służącym do pośredniego ustalenia realnie udostępnionej kwoty kredytu w PLN. Poza tym w opinii powódek denominacja zastosowana przez bank przekroczyła granicę zasady swobody umów poprzez przerzucenie na kredytobiorcę ryzyka zmiany kursu oraz pozostawienie bankowi pełnej swobody w ustaleniu miernika denominacji, tj. kursu CHF, bez określenia sposobu ustalenia kursu, co wiązało się z zastosowaniem nieobiektywnego wskaźnika waloryzacji. Powyższe oznaczało naruszenie równowagi kontraktowej i sprzeczność z zasadami współżycia społecznego. Umowa, naruszając równowagę stron, miała też stawiać pozwanego w roli uprzywilejowanej względem powódek. Dalej powódki podały, że ich świadczenie było jednostronnie kształtowane przez pozwanego, a jednocześnie było nieokreślone, co dawało pozwanej prawo do wpływania na wysokość świadczenia powoda w sposób naruszający zasadę równości stron. Powódki podniosły też, że zapis umowy uzależniający kwotę kredytu i rat od kursu CHF mający na celu obniżenie kosztów kredytu nie mógł być osiągnięty, czego pozwany bank jako profesjonalista musiał być świadom. Nadto przyniosło to zaprzeczenie naturze kredytu polegającej na tym, że wraz ze spłatą kredytu maleje jego saldo oraz zobowiązania kredytobiorcy do zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami oraz ewentualną prowizją wskazując, że powódki otrzymały do wykorzystania jedynie kwotę 168.943,63 zł. Strona powodowa powołała się również na pozorność umowy oraz podniosła zarzut jej niewykonania. Dalej zarzucono pozwanej, że dopuściła się naruszenia dobrych obyczajów i rażącego naruszenia interesu konsumenta. Powódki podniosły, że nie poinformowano ich o warunkach udzielania kredytu złotowego denominowanego kursem obcej waluty, zasadach dotyczących ustalenia kwoty kredytu oraz spłacie kredytu, a także o ryzyku denominacji i jego konsekwencjach. Nadto umowa miała być zawarta na wzorcu umownym przygotowanym przez stronę pozwaną, na którego treść strona powodowa nie miała żadnego wpływu. Rażącym naruszeniem interesów konsumentów było również dowolne ustalanie przez pozwany bank różnicy pomiędzy kursem zakupu danej waluty a kursem sprzedaży (tzw. spread). W związku z tym strona powodowa zakwestionowała swoje związanie całością postanowień umowy, które wskazywały na denominację kredytu kursem CHF, uznając je za bezwzględnie nieważne, a co najmniej niedozwolone bądź abuzywne. Powódki podkreśliły, że godzą się na uznanie przez Sąd umowy kredytu za nieważną i są świadome wynikających z tego konsekwencji (k. 2-31).

W odpowiedzi na pozew (k. 67-102) pozwana, reprezentowana przez radcę prawnego, podniosła zarzut niewłaściwości rzeczowej z uwagi na nieprawidłowe oznaczenie wartości przedmiotu sporu, nadto wniosła o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powodów na jej rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Pozwana podniosła, że istota roszczeń sprowadza się do zakwestionowania klauzul przeliczeniowych odsyłających do tabel kursowych Banku w zakresie wypłaty/uruchomienia kredytu w złotówkach oraz spłaty rat kapitałowo-odsetkowych również w złotówkach, a pozostałe zarzuty są wtórne i pochodne w stosunku do tego. Pozwana podniosła, że klauzule przeliczeniowe mają charakter fakultatywny i techniczny. Ich fakultatywność oznacza, że znalazły się w umowie wyłącznie z uwagi na wybór podjęty przez powódki w toku negocjacji i służą prawidłowemu wykonaniu umowy kredytu, a ich stosowanie jest praktyką powszechną na rynku. Strona powodowa chciała zrealizować inwestycje w złotówkach, oczekując, że w tej walucie zostanie uruchomiony kredyt, co spowodowało umieszczenie klauzul przeliczeniowych w umowie. Charakter techniczny niniejszych klauzul oznacza, że służą one prawidłowej realizacji zobowiązań stron i jako opcja nie są nierozerwalnie związane ze świadczeniami. Po hipotetycznym wyeliminowaniu tych klauzul umowa może nadal funkcjonować jako umowa kredytu walutowego, w którym w szczególności: spłata rat kapitałowo-odsetkowych następuje w walucie kredytufrankach szwajcarskich. Umowa ta zawiera wszystkie niezbędne elementy w tym zakresie, w szczególności oprocentowanie w stawce LIBOR 3M dla franka szwajcarskiego. Po wprowadzeniu ustawy antyspredowej umożliwiono spłatę kredytu bezpośrednio w walucie, w której został on udzielony, co wyklucza konieczność korzystania z klauzul przeliczeniowych. Każdorazowa spłata raty kapitałowo-odsetkowej była dorozumianym oświadczeniem woli w przedmiocie akceptacji konkretnego kursu sprzedaży Banku. Powódki miały świadomość ryzyka kursowego, gdyż każdy klient banku musiał być szczegółowo poinformowany o warunkach związanych z kredytem walutowym z uwagi na istniejącą w Banku procedurę produktową. W toku negocjacji miały wpływ na ostateczny kształt umowy, aktywnie uczestnicząc w procesie jej zawierania. Nadto każdy klient Banku był uprawniony do negocjacji kursu. Powódki do dnia 18 sierpnia 2020 r. dokonały spłaty kwoty kapitału w wysokości 34.028,69 CHF wraz z kwotą odsetek w wysokości 17.460,81 CHF. Pozwany bank wskazał, że umowa kredytu zawiera mechanizmy chroniące przed ryzykiem walutowym w postaci możliwości spłaty kredytu bezpośrednio we frankach szwajcarskich oraz wcześniejszej jego spłaty, z czego nie skorzystano, a nadto powódki miały prawo do negocjowania kursu wypłaty kredytu i spłaty rat kapitałowo-odsetkowych w PLN. Pozwana ostatecznie wskazała, że umowa jest ważna i wiąże strony, co hipotetycznie – będzie miało również miejsce w razie eliminacji z niej klauzul przeliczeniowych. Pozwana zaprzeczyła, by umowa zawierała klauzule abuzywne oraz, by działanie Banku było sprzeczne z dobrymi obyczajami również co do stosowania tzw. spreadu walutowego i nieinformowania o ryzyku walutowym. Pozwana przedstawiła obowiązujące u niej zasady przedstawiania oferty. Pozwana podniosła także zarzut przedawnienia roszczenia.

Na rozprawie w dniu 25 października 2022 r. pełnomocnik pozwanej cofnął zarzut przedawnienia, a pełnomocnik powodów sprecyzował, że żądanie dotyczy najwcześniej wpłaconych kwot od dnia 1.10.2004 r., aż do wyczerpania żądanej kwoty.

W toku postępowania strony konsekwentnie podtrzymywały początkowo zajęte stanowiska.

Wyrokiem z dnia 22 listopada 2022 r. (wydanym w sprawie I C 337/210) Sąd Rejonowy Poznań Grunwald i Jeżyce w Poznaniu:

1. zasądził od pozwanej na rzecz powódki V. W. kwotę 893 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 27 kwietnia 2021 r. do dnia zapłaty;

2. oddalił w pozostałym zakresie powództwo powódki V. W.;

3. zasądził od pozwanej na rzecz powódki V. W. kwotę 297 zł z tytułu zwrotu kosztów procesu, w tym kwotę 180 zł z tytułu zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;

4. zasądził od pozwanej na rzecz powódki E. K. kwotę 893 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 27 kwietnia 2021 r. do dnia zapłaty;

5. oddalił w pozostałym zakresie powództwo powódki E. K.;

6. zasądził od pozwanej na rzecz powódki E. K. kwotę 297 zł z tytułu zwrotu kosztów procesu, w tym kwotę 180 zł z tytułu zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 9 sierpnia 2004 r. powódki V. W. i E. K. złożyły wniosek o udzielenie kredytu hipotecznego. W dniu 20 sierpnia 2004 r. pomiędzy stroną powodową, a (...) Spółką Akcyjną z siedzibą w W. doszło do zawarcia umowy kredytu mieszkaniowego (...) nr (...) spłacanego w ratach annuitetowych, udzielonego w walucie wymienialnej. Według treści umowy Bank udzielił powódkom na ich wniosek kredyt hipoteczny w kwocie 61.020,00 CHF, stanowiącej równowartość kwoty 170.076,00 PLN według kursu kupna dla dewiz wg aktualnej (...) (...) S.A. obowiązującego w (...) S.A. w dniu przyjęcia wniosku o udzielenie kredytu, z przeznaczeniem na budowę lokalu mieszkalnego w P., przy ul. (...), który miał stanowić własność V. W.. Okres kredytowania wynosił 25 lat. Zabezpieczeniem spłaty kredytu była hipoteka zwykła w kwocie 61.020 CHF na zabezpieczenie kredytu oraz hipoteka kaucyjna do kwoty 18.306 CHF na zabezpieczenie odsetek, kosztów i prowizji na ww. nieruchomości.

Bank pobierał odsetki od kredytu w walucie kredytu według zmiennej stopy procentowej, w stosunku rocznym, której wysokość jest ustalana w dniu rozpoczynającym miesięczny okres obrachunkowy, jako suma stawki referencyjnej i stałej marży. Oprocentowanie na dzień zawarcia umowy stanowiło 3,46% w stosunku rocznym, stawka referencyjna wynosiła 0,36%, a marża 3,10%. Oprocentowanie kredytu mogło ulegać zmianie w zależności od zmiany stopy referencyjnej. Spłata kredytu miała nastąpić w terminach i kwotach zawartych w Harmonogramie spłat.

W (...) umowy wskazano, że w przypadku, gdy kredyt zostanie wypłacony w walucie polskiej na finansowanie zobowiązań w kraju, stosuje się kurs kupna dla dewiz (aktualna (...)) obowiązujący w (...) S.A. w dniu realizacji zlecenia płatniczego. Natomiast w przypadku wypłaty kredytu w walucie wymienialnej stosuje się kursy kupna/ sprzedaży dla dewiz (aktualna (...)), obowiązujące w (...) SA w dniu zlecenia płatniczego ((...)).

Zgodnie z (...) umowy, potrącanie środków z rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego w walucie polskiej następuje w wysokości stanowiącej równowartość kwoty kredytu lub raty w walucie wymienialnej, w której udzielony jest kredyt, według obowiązującego w (...) S.A. w dniu wymagalności, kursu sprzedaży dla dewiz (aktualna (...)).

W § (...) umowy podano, że jeżeli spłata zadłużenia przeterminowanego i odsetek nastąpi w walucie innej niż waluta polska:

1) w formie bezgotówkowej - kwota wpłaty zostaje przeliczona na kwotę stanowiącą równowartość w walucie polskiej - według kursu kupna dla dewiz (aktualna (...) Banku) obowiązującego w (...) SA w dniu wpływu środków;

2) w formie gotówkowej - kwota wpłaty zostaje przeliczona na kwotę stanowiącą równowartość w walucie polskiej - według kursu kupna dla pieniędzy (aktualna (...) Banku) obowiązującego w (...) SA w dniu wpływu środków

W (...) umowy kredytobiorcy oświadczyli, że ponoszą ryzyko zmiany kursów walutowych.

Środki z kredytu zostały wypłacone w dwóch transzach: w dniu 23 sierpnia 2004 r. w wartości odpowiadającej kwocie 17.984,83 CHF (równowartość 51.022,96 zł po przeliczeniu na CHF po kursie dewizy kupno z dnia wypłaty) oraz w dniu 24 września 2004 r. w wartości odpowiadającej kwocie 43.035,17 CHF po kursie na ten dzień (równowartość 117.920,67 zł) na rachunek bankowy wskazany przez powódki. Nadto część środków o wartości odpowiadającej kwocie 915,30 CHF została pobrana tytułem prowizji. Wypłata na rzecz powódek została dokonana w złotym polskim.

dowód: umowa kredytu (k. 36-39v), wniosek o kredyt (k. 117-119v), zaświadczenia dotyczące zabezpieczeń kredytu (k. 120-121), dyspozycja wypłaty kredytu (k. 157-158), zaświadczenie z dnia 18.08.2020 r. wraz z zestawieniem spłaty kredytu (k. 42-49) oraz zeznania powódki V. W. (k. 258v)

W dniu 5 grudnia 2006 r. powódki wystąpiły z wnioskiem o obniżenie marży z 3,1% do 1,2%.

W dniu 15 stycznia 2007 r. strony zawarły aneks do umowy, w którym m.in. przewidziano, że w dniu zawarcia aneksu do umowy stawka referencyjna wynosi 2,0475, marża wynosi 1,8%, a oprocentowanie kredytu wynosi 3,8475 w stosunku rocznym.

Okoliczność bezsporna, a nadto dowód: wniosek z dnia 5.12.2006 r. (k. 122) oraz (...)z dnia 15.01.2007 r. do umowy (k. 40-41)

Podpisując umowę, powodowie występowali jako konsumenci. Umowa została zawarta za pomocą wzorców umownych stosowanych przez Bank udzielający kredytu.

Przy zawieraniu umowy kredytobiorcy znali wysokość zadłużenia w złotym polskim i wnioskowali o konkretną kwotę w złotówkach. W trakcie sprawdzania zdolności kredytowej i przeprowadzenia symulacji okazało się, że powódki nie posiadają zdolności kredytowej w złotówkach, ale mają ją we frankach szwajcarskich. Powódki zdecydowały się na zawarcie kredytu w CHF, gdyż miał on gwarantować mniejsze raty i oprocentowanie oraz być całkowicie bezpieczny, a poza tym kierowały się zaufaniem do państwowego banku. Powódce V. W. biorącej udział w czynnościach przygotowawczych do zawarcia umowy nie przedstawiono roli CHF w umowie kredytu, mechanizmu wyliczania zadłużenia, w tym ustalania kursu i nie negocjowano z nią, po jakim kursie CHF będzie wypłacona kwota kredytu w złotówkach. Kredyt nie mógł być wypłacony bezpośrednio w CHF. Podczas spotkań przed zawarciem umowy przedstawiciele pozwanego banku wskazywali na stabilność kursu CHF i jego niewielkie wahnięcia wskazując m.in., że dopiero przy kursie CHF na poziomie 3,6 jest możliwe zrównanie się jego wysokości z kredytem złotówkowym, co oceniano jako mało prawdopodobne. Powódka nie miała doświadczenia związanego z rynkiem walut. W chwili zawarcia umowy kredytu powódki nie miały świadomości, że saldo będzie wyrażone w CHF. Powódki zapoznały się z dokumentem umowy w Oddziale Banku przed podpisaniem umowy. Podczas czytania umowy przed podpisaniem zapisy dotyczące CHF powódka V. W. zinterpretowała jako umieszczone z uwagi na rodzaj kredytu. Treść umowy nie była przedmiotem negocjacji stron i była oparta na ogólnych wzorach umów. Przez cały okres spłaty powódki wpłacały raty w złotówkach.

Dowód: zeznania powódki V. W. (k. 258v), zeznania powódki E. K. (k. 258v-259), zeznania świadek J. S. (k. 238-238v), zeznania świadek E. Z. (k. 251-251v) oraz pismo okólne Dyrektora zarządzającego kierującego (...)z dnia 9.02.2004r. w sprawie wprowadzenia (...)” (k. 174-193)

Powódki do dnia 18 sierpnia 2020 r. wpłaciły na poczet spłaty przedmiotowego kredytu kwotę 166.178,28 zł z tytułu kapitału i odsetek, a w okresie od dnia 1 września 2020 r. do dnia 4 stycznia 2021 r. kwotę 4.551,46 zł, co oznacza, iż łącznie do dnia 4 stycznia 2021 r. wpłaciły kwotę 170.729,74 zł, czyli łącznie sumę znacznie przekraczającą kwotę łącznie dochodzoną pozwem – 1.786 zł.

Okoliczność bezsporna, a nadto dowód: zaświadczenie z dnia 18.08.2020 r. oraz zestawienie spłat kredytu za okres 1.09.2020 r.-4.01.2021 r. (k. 42-50)

Wiedzę o możliwej wadliwości umowy powódki powzięły po konsultacji z prawnikiem w 2020 r. Powódki po połowie składały się na raty.

Okoliczność bezsporna, a nadto dowód: zeznania powódki V. W. (k. 258v)

Pismem z dnia 20 lutego 2021 r. skierowanym do pozwanej strona powodowa wezwała do zapłaty na rzecz kredytobiorców w terminie 3 dni od doręczenia wezwania kwoty 170.729,74 zł jako świadczenia nienależnego z tytułu nieważnej umowy kredytu, ewentualnie z tytułu stosowania przez bank niewiążących przeliczeń kursowych.

Dowód: wezwanie z dnia 20.02.2021 r. (k. 35-35v)

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie wyżej wskazanych dowodów.

Dokonując ustaleń faktycznych, Sąd uwzględnił dokumenty zgromadzone w aktach niniejszej sprawy. W toku procesu żadna ze stron nie zakwestionowała zgromadzonych dokumentów, a brak było podstaw, aby uczynić to z urzędu. Żadna ze stron nie zaprzeczyła autentyczności przedstawionych dokumentów.

Przy ustalaniu stanu faktycznego Sąd wziął pod uwagę także przepisy art. 229 k.p.c. i 230 k.p.c. i w granicach ich dyspozycji uwzględnił te okoliczności zgłoszone w toku procesu przez strony, które pozostawały bezsporne między nimi, w szczególności wynikające z kserokopii przedłożonych dokumentów.

Zeznania powódki V. W. (k. 258v), jak również zeznania powódki E. K. (k. 258v-259) były w ocenie Sądu przekonywujące i w pełni wiarygodne. Obie powódki przedstawiły okoliczności zawarcia umowy, a powódka V. W. przedstawiła przebieg czynności poprzedzających jej zawarcie. Zeznania powódek były logiczne i spójne, a nadto co do okoliczności zawarcia umowy kredytu niekwestionowane przez stronę przeciwną, a wobec powyższego nie było podstaw, by odmówić im wiary. Należy dodać, że w trakcie zeznań strona powodowa wskazała, że umowa kredytu jest nieważna i że zdaje sobie sprawę z konsekwencji uznania jej za nieważną, godząc się na poniesienie konsekwencji związanych ze stwierdzeniem jej nieważności.

Zeznania świadków: J. S. (k. 238-238v) i E. Z. (k. 251-251v) były częściowo przydatne dla rozpoznania niniejszej sprawy. Świadkowie nie podali żadnych szczegółów dotyczących okoliczności zawierania przedmiotowej umowy, wskazali przy tym jednoznacznie, że nie było możliwości negocjowania postanowień ogólnych umowy zawartej przez powódki. W zakresie powyższego twierdzenia Sąd dał im wiarę, albowiem były one pod tym względem spójne i wzajemnie ze sobą korelowały, a żadna ze stron, w szczególności strona pozwana, ich nie kwestionowała.

Na rozprawie w dniu 25 października 2022 r. (k. 259) Sąd na podstawie art. 235 2 § 1 punkt 2 kpc w zw. art. 278 § 1 kpc oddalił wnioski stron o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu ekonomii na okoliczności wskazywane przez powódki w pozwie oraz przez stronę pozwaną w odpowiedzi na pozew. Należy zaznaczyć, że w przedmiotowej sprawie okoliczności, które miały zostać wykazane tym dowodem, nie miały istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, a w sprawie nie były konieczne wiadomości specjalne.

Sąd Rejonowy następująco wyjaśnił podstawę prawną wyroku:

Powództwo każdej z powódek zasługiwało na uwzględnienie w całości co do należności głównej i w części co do odsetek.

Powódki domagały się zasądzenia od pozwanej na ich rzecz kwot po 893 zł (łącznie 1.786 zł) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty tytułem zwrotu nienależnie pobranego świadczenia w związku z nieważnością umowy kredytu z 20 sierpnia 2004 r. Powódki zarówno w pozwie, jak i podczas ich przesłuchania podawały, że zawarta przez strony umowa kredytu jest nieważna i wskazywały, że znają konsekwencje uznania jej za nieważną i godzą się je ponieść.

Powódki swoje roszczenie opierały na uznaniu, iż umowa łącząca ich z pozwaną zawiera postanowienia abuzywne. Domagały się wyeliminowania z umowy klauzul przeliczeniowych, wskazując jednoznacznie, że nie wyrażają zgody na ich zastąpienie, a eliminacja spowoduje nieważność umowy, bowiem zabraknie w niej podstawowych elementów konstrukcyjnych.

Pozwana przeczyła, by umowa zawierała klauzule niedozwolone oraz by zaistniała podstawa do uznania jej nieważności. Wskazywała konsekwentnie, że kredyt udzielony powodom jest kredytem denominowanym i nie powinno budzić wątpliwości, że kwota kredytu i waluta zostały w nim precyzyjnie wskazane. Ustalono kwotę kredytu we franku szwajcarskim i odwołano się do mechanizmu przeliczeniowego tego typu kredytów walutowych. Waluta obca w takiej konstrukcji kredytu nie jest miernikiem waloryzacji, lecz wyraża wartość zobowiązania pieniężnego. Pozwana podniosła, że klauzule przeliczeniowe mają charakter fakultatywny i techniczny.

W tym stanie rzeczy, w pierwszej kolejności rozważyć należało, jaki jest charakter umowy podpisanej między stronami i czy wskazywane przez powódki postanowienia miały charakter niedozwolony. Zgodnie z art. 69 ust. 1 prawa bankowego, przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu. Do essentialia negotii umowy kredytu należą: oddanie przez bank do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie ściśle określonej kwoty środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel i zobowiązanie kredytobiorcy do korzystania z oddanych do dyspozycji środków pieniężnych na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu (Arkadiusz Kawulski, Komentarz do prawa bankowego. Uwagi do art. 69, LEX 2013). Umowa kredytu stanowi zatem odrębny typ umowy nazwanej. Jest to umowa konsensualna, dwustronnie zobowiązująca, odpłatna. Różni się od umowy pożyczki pieniężnej, której istota sprowadza się do przeniesienia środków pieniężnych na własność (przy kredycie środki są oddane do dyspozycji kredytobiorcy), braku konieczności określenia celu pożyczki (przy kredycie taki cel jest obowiązkowy), wreszcie udzielanie kredytów i udzielanie pożyczek pieniężnych to odrębne czynności bankowe.

Wskazać należy, iż Prawo bankowe nie definiuje pojęć kredytu indeksowanego i kredytu denominowanego. Charakter tych umów wykształcił się w praktyce obrotu. Kredyt denominowany oznacza kredyt wyrażony w walucie obcej (w tym wypadku CHF), którego wartość podlega przeliczeniu na złote polskie według kursu z dnia wydania decyzji kredytowej, z dnia zawarcia umowy, z dnia wypłaty (uruchomienia) kredytu albo z innej jeszcze daty; wartość wyrażona w walucie obcej stanowi podstawę do ustalenia wysokości rat spłaty kredytu wskazywanych w harmonogramach płatności, które to raty z kolei każdorazowo podlegają przeliczeniu na złote polskie według kursu z dnia płatności raty, z dnia poprzedzającego dzień płatności raty albo z innej jeszcze daty. Regulacje dotyczące kredytu denominowanego lub indeksowanego do waluty obcej zostały wprowadzone do art. 69 ust. 2 pkt 4a i ust. 3 pr. bank. z dniem 26.08.2011 r. na mocy ustawy z dnia 26.07.2011 r. o zmianie ustawy – Prawo bankowe i niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 165, poz. 984 – tzw. ustawy antyspreadowej). Nie oznacza to jednak, iż przed tą datą zawarcie umowy kredytu tego rodzaju było niedopuszczalne. Przeciwnie, możliwość zawarcia umowy kredytu zawierającej tego rodzaju postanowienia mieściła się w ramach ogólnej swobody kontaktowania przewidzianej w art. 353 1 kc (wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 29.04.2015 r., V CSK 445/14; z dnia 22.01.2016 r., I CSK 1049/14).

Kredyt był spłacany przez powódki przez cały okres jego dotychczasowego trwania w PLN. Również w tej walucie kredyt został wypłacony. Wskazać w tym miejscu należy, iż powódki nie miały wypływu na kurs, ani go nie negocjowały. W omawianej sprawie strony zawarły umowę, której mocą bank przekazał do ich dyspozycji określoną kwotę złotych polskich stanowiących równowartość określonych w umowie franków szwajcarskich. Wartość ta była ustalana przy zastosowaniu kursu kupna (aktualna (...)) obowiązującego w banku w dniu przyjęcia wniosku o udzielenie kredytu. Jednocześnie jednak zgodnie z umową, strona powodowa miała spłacać kredyt w złotych według ceny sprzedaży franka szwajcarskiego obowiązującej w banku w dniu wpłacenia konkretnej raty. Bank na bieżąco informował powódki, ile wynoszą poszczególne raty.

W okolicznościach sprawy, tak skonstruowany rodzaj kredytu denominowanego nie stanowi, w ocenie Sądu, umowy kredytu, wobec czego umowa z uwagi na sprzeczność z treścią art. 69 ust. 1 prawa bankowego jest nieważna na podstawie art. 58 § 1 kc w całości, albowiem w umowie tej zachodzą istotne odstępstwa od definicji legalnej zawartej w prawie bankowym. Podobne stanowisko przyjmuje się w orzecznictwie sądów powszechnych (tak m.in. uzasadnienie wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie z dnia 22.07.2021 r., sygn. akt I C 519/21, Legalis, uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 11.02.2021 r., sygn. akt I ACa 646/20, Legalis i zawarte tam stanowisko Sądu I instancji). Niewątpliwie do essentialia negotii umowy kredytu bankowego należy określenie kwoty kredytu i waluty kredytu, określenie oprocentowania i zasad jego zmiany, cel kredytu i wysokość prowizji, a zobowiązanie kredytobiorcy polega na spłacie wykorzystanej części kredytu z odsetkami i zapłacie umówionej prowizji. W omawianej sprawie wartość kredytu wyrażona została we franku szwajcarskim, natomiast wypłata kredytu i ustalenie wysokości raty odnosiły się do złotych polskich. Podkreślić należy, że w świetle wyżej podanej definicji umowy kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie określoną kwotę środków pieniężnych. Odnosząc się do zawartej przez strony umowy kredytu, wskazać należy, że kredytobiorca nigdy nie spłaca nominalnej wartości kredytu, bowiem z uwagi na różnice kursowe i różnice czasowe pomiędzy zawarciem umowy a późniejszą spłatą kredytu zawsze będzie to inna kwota. Stąd też cecha ta stanowi istotne odejście od ustawowej konstrukcji kredytu, której elementem przedmiotowo istotnym jest obowiązek zwrotu kwoty otrzymanej. Okoliczność ta wynika z włączenia do umowy klauzuli przewidzianej w (...) oraz w (...) umowy, które powodują, że wysokość zobowiązania wyrażonego w walucie polskiej jest modyfikowana innym miernikiem wartości. W świetle treści przedmiotowej umowy kredytu to wyłącznie od pozwanego banku zależała zarówno wysokość kwoty oddanej do dyspozycji powódkom, jak i wysokość kwoty, którą powódki mają zwrócić. Takie ukształtowanie postanowień umowy jest sprzeczne również z granicami swobody umów wynikającymi z treści art. 353 ( 1) kc, gdyż sprzeciwia się nie tylko wyżej podanemu przepisowi prawa bankowego, lecz również zasadom współżycia społecznego. Dodać trzeba, że zgodnie z treścią art. 58 § 1 kc czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna, chyba że właściwy przepis przewiduje inny skutek, w szczególności ten, iż na miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy ustawy. Tymczasem brak jest przepisu, który w takiej sytuacji przewidywałby inny skutek, w szczególności ten, iż na miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy ustawy. W tym miejscu należy powołać się jeszcze na trafne stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w uzasadnieniu wyroku 5 czerwca 2014 r. (sygn. akt IV CSK 585/13, Legalis), zgodnie z którym warunkiem powstania ważnego zobowiązania, którego treścią jest obowiązek spełnienia świadczenia przez dłużnika na rzecz wierzyciela, jest dokładne określenie treści tego świadczenia albo przesłanek pozwalających na jego dokładne określenie.

Niezależnie od powyższego w ocenie Sądu Rejonowego stanowisko strony powodowej co do zawarcia w treści umowy kredytu niedozwolonych postanowień umownych w zakresie odnoszącym się do klauzul przeliczeniowych było w pełni zasadne, co skutkowało również z tego powodu uznaniem przedmiotowej umowy za nieważną.

Powódki zawarły z pozwanym bankiem umowę kredytu typu denominowanego. Podpisując umowę, powódki występowały jako konsumentki.

W myśl art. 385 1 § 1 kc postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Natomiast z § 2 tego przepisu wynika, że jeżeli postanowienie umowy zgodnie z § 1 nie wiąże konsumenta, strony są związane umową w pozostałym zakresie. Nadto z § 3 tego przepisu wynika, że nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu, a w szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta.

Uznanie konkretnej klauzuli umownej za postanowienie niedozwolone wymaga stwierdzenia łącznego wystąpienia wszystkich wymienionych w nim przesłanek, a zatem analizowane postanowienie umowy zawartej z konsumentem (lub wzorca umownego):

- nie może być postanowieniem w sposób jednoznaczny określającym główne świadczenia stron,

- nie może być postanowieniem uzgodnionym indywidualnie oraz

- musi kształtować prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy.

Ocena postanowień umowy dokonywana być powinna według zasad przewidzianych w art. 385 1 k.c., a zatem według stanu z chwili jej zawarcia oraz w okolicznościach jej zawarcia, przy uwzględnieniu umów pozostających z nią w związku, stosownie do treści art. 385 2 k.c. oraz art. 4 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.U. UE L z 21 kwietnia 1993 r., dalej: „dyrektywa 93/13”). Oceny, czy postanowienie umowne jest niedozwolone (art. 385 1 § 1 k.c.), dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy (tak m.in. uchwała składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z 20 czerwca 2018 r., III CZP 29/17, Legalis). Zaznaczyć należy, iż wprowadzenie nowelizacji nie miało wpływu na możliwość oceny postanowień umownych umowy kredytu zawartej przed jej uchwaleniem pod kątem zawartych w umowie klauzul abuzywnych. Nowelizacja Prawa bankowego dokonana ustawą z dnia 29 lipca 2011 r. (Dz.U. Nr 165, poz. 984) przyznała bowiem kredytobiorcy w zakresie już istniejących stosunków prawnych jedynie dodatkowe uprawnienie do spłaty rat kredytu indeksowanego lub denominowanego do waluty obcej bezpośrednio w tej walucie. Kredytobiorca miał możliwość wyboru formy spłaty, a więc mógł wybrać spłatę w złotych polskich, co oznacza konieczność zamieszczenia w umowie kredytowej, zgodnie z wymaganiami art. 69 ust. 2 pkt 4a, szczegółowych zasad określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu (tak m.in. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 28 maja 2014 r., I CSK 607/13, Legalis).

Zgodnie z treścią art. 6 ust. 1 Dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.Urz.UE.L Nr 95, str. 29) Państwa Członkowskie stanowią, że na mocy prawa krajowego nieuczciwe warunki w umowach zawieranych przez sprzedawców lub dostawców z konsumentami nie będą wiążące dla konsumenta, a umowa w pozostałej części będzie nadal obowiązywała strony, jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków.

W orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Sądu Najwyższego ugruntowało się już trafne stanowisko, że klauzule dotyczące ryzyka wymiany, to jest tzw. klauzule indeksacyjne czy też inaczej klauzule ryzyka walutowego, określają główny przedmiot umowy kredytu, a w związku z czym obiektywna możliwość utrzymania obowiązywania przedmiotowej umowy kredytu z uwagi na abuzywność tych postanowień wydaje się w tych okolicznościach niemożliwa lub co najmniej niepewna (tak m.in. wyrok TSUE z dnia 14 marca 2019 r., Dunai, C-118/17, punkt 48 i 52, Legalis, wyrok TSUE z dnia z dnia 3 października 2019 r., sygn. akt C-260/18, Legalis, punkt 44, podobnie odnośnie charakteru klauzuli waloryzacyjnej uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, Legalis). W sytuacji, gdy eliminacja niedozwolonego postanowienia umownego doprowadzi do takiej deformacji regulacji umownej, że na podstawie pozostałej jej treści nie da się odtworzyć treści praw i obowiązków stron, to nie można przyjąć, iż strony pozostają związane pozostałą częścią umowy (tak m.in. wyrok Sądu Najwyższego, z dnia 9 maja 2019 r., I CSK 242/18, Legalis oraz uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 15 kwietnia 2021 r., sygn. akt I CSK 737/20, Legalis). Artykuł 4 ust. 2 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.Urz.UE.L z 1993 r., Nr 95, str. 29) należy interpretować w ten sposób, że pojęcie „głównego przedmiotu umowy” w rozumieniu tego przepisu obejmuje warunek umowny, taki jak na przykład ujęty w umowie o kredyt w walucie obcej, który nie był indywidualnie negocjowany i na mocy którego kredyt należy spłacić w tej samej walucie obcej co waluta, w której został on zaciągnięty, w wypadku gdy warunek ten określa podstawowe świadczenie charakteryzujące tę umowę. W konsekwencji warunku tego nie można uznać za nieuczciwy, o ile jest on wyrażony prostym i zrozumiałym językiem.

W orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyrażono również trafne stanowisko, że artykuł 6 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.Urz.UE.L z 1993 r., Nr 95, s. 29) należy interpretować w ten sposób, że nie stoi on na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy, po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej ze stopą międzybankową danej waluty, przyjął, zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, że ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy (tak m.in. w wyroku z dnia 3 października 2019 r., sygn. akt C-260/18, Legalis – sprawa Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG). Dodać trzeba, że we wskazanym wyżej wyroku w sprawie C-260/18 słusznie przyjęto, że artykuł 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że z jednej strony skutki dla sytuacji konsumenta wynikające z unieważnienia całości umowy należy oceniać w świetle okoliczności istniejących lub możliwych do przewidzenia w chwili zaistnienia sporu, a z drugiej strony, do celów tej oceny decydująca jest wola wyrażona przez konsumenta w tym względzie. Nadto w orzeczeniu tym podniesiono, że unieważnienie klauzul zakwestionowanych przez kredytobiorców doprowadziłoby nie tylko do zniesienia mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, ale również – pośrednio – do zaniknięcia ryzyka kursowego, które jest bezpośrednio związane z indeksacją przedmiotowego kredytu do waluty.

W ocenie Sądu klauzule przeliczeniowe, umożliwiające przeliczenie salda kredytu z PLN na CHF, a następnie z CHF na PLN, po kursach kupna i sprzedaży z Tabeli kursowej banku, określają główne świadczenie stron umów kredytu denominowanego. Głównym świadczeniem kredytobiorcy (stanowiącym essentialia negotii umów kredytu, w tym kredytu denominowanego w CHF) jest otrzymanie określonego świadczenia pieniężnego oraz zwrot kredytu. Zawarte w łączącej strony umowie klauzule przeliczeniowe określają właśnie to świadczenie. Świadczenie powódek zostało bowiem określone z wykorzystaniem tych klauzul w ten sposób, że ustalenie salda kredytu w złotych, a także ustalenie wysokości każdej raty kapitałowo-odsetkowej jest obliczane z wykorzystaniem dwukrotnego przeliczenia zobowiązania według kursu franka szwajcarskiego z dnia wypłaty kredytu i z dnia poprzedzającego dzień dokonania płatności każdej z rat. Klauzule przeliczeniowe określają więc wysokość należności banku, stanowiących główne świadczenia kredytobiorcy. Tym samym Sąd podziela stanowisko wyrażone w najnowszym orzecznictwie Sądu Najwyższego (uzasadnienie wyroku z 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, OSP 2019, z. 12, poz. 115; wyrok z 9 maja 2019 r., I CSK 242/18, Legalis, uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, Legalis, uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 2 czerwca 2021 r., sygn. akt I CSKP 55/21, Legalis).

Zatem poprzez narzuconą powódkom konstrukcję umowy, bank zastrzegł dla siebie możliwość jednostronnej zmiany wysokości zobowiązania w zakresie głównego świadczenia kredytobiorcy, spełnianego na rzecz banku.

Na podstawie przeprowadzonych w tym kierunku dowodów w postaci załączników do pozwu i do odpowiedzi na pozew, a także zeznań świadków pozwanej – pracowników banku i zeznań strony powodowej Sąd ustalił, że warunki umowy w ogóle nie były uzgodnione indywidualnie. Wbrew argumentacji pozwanej, treść umowy nie świadczy o tym, by w dacie zawarcia umowy powódki miały możliwość wyboru waluty obcej do otrzymania wypłaty kredytu ani tym bardziej do spłaty rat. Brak jest dowodów w niniejszej sprawie świadczących, by powódki miały tu swobodę wyboru. To samo dotyczy waluty, w której kredyt został wypłacony, zresztą – cechą kredytu denominowanego jest to, że jego suma wyrażona jest w jednej walucie, a wypłata następuje w innej. Świadkowie zawnioskowani przez pozwaną nie pamiętali, by uczestniczyli w procesie zawierania i wykonywania spornej tu umowy i żaden dowód w tej sprawie nie wskazuje także na to, by powódki miały realny wpływ negocjacyjny na jakiekolwiek postanowienie umowne.

Na tle tak ukształtowanych postanowień dotyczących kursu waluty, która ma być miernikiem waloryzacji (przeliczania) zobowiązań wynikających z umowy kredytu bankowego, utrwalony jest już pogląd, że mają one charakter niedozwolony, gdyż są „nietransparentne, pozostawiają pole do arbitralnego działania banku i w ten sposób obarczają kredytobiorcę nieprzewidywalnym ryzykiem oraz naruszają równorzędność stron” (por. np. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego w sprawie V CSK 382/18 i przywołane tam orzecznictwo, uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 2 czerwca 2021 r., sygn. akt I CSKP 55/21, Legalis). Wysokość kredytu wyrażonego w walucie obcej do wypłaty w walucie polskiej, a następnie wysokość, w jakiej spłaty w walucie polskiej, będą zaliczane na spłatę kredytu wyrażonego w walucie obcej, zależą bowiem wyłącznie od jednej ze stron umowy. Oceny tej nie zmienia ewentualna stabilność sposobu ustalenia marży ani konieczność stosowania przez bank rozmaitych zabezpieczeń, ani też sposób, w jaki bank pozyskuje środki na kredyty, czy też sposób wykazywania ich w sprawozdaniach finansowych lub – najogólniej rzecz ujmując – sposób księgowania. Powtórzyć trzeba, że w przypadku umowy, której przedmiotem jest w praktyce udzielenie kredytu w walucie polskiej, kurs waluty obcej jest stosowany jedynie w celu waloryzacji zobowiązania, a między kredytobiorcą a bankiem nie dochodzi w istocie do żadnych rozliczeń walutowych i powstania związanych z tym kosztów. Wszelkie zatem koszty, jakie bank ponosi w związku z udzieleniem kredytu, winny być mu rekompensowane w ramach wynagrodzenia, jakim jest oprocentowanie kredytu, a nie ukrywane w formie spreadu, na którego wysokość kredytobiorca nie ma żadnego wpływu.

Stosowanie w ogóle do jakichkolwiek przeliczeń kursu ustalanego przez bank – bez jednoznacznego i pełnego przedstawienia w umowie kredytu metody wyliczania tego kursu poddającej się weryfikacji – może być traktowane jako niedozwolone postanowienie umowne, sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco naruszające interesy kredytobiorcy. Miernik waloryzacji stosowany do przeliczenia świadczenia pieniężnego winien mieć charakter obiektywny, niezależny od woli jednej ze stron. Natomiast mechanizm ustalania przez bank kursów waluty, pozostawiający bankowi swobodę, jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco narusza interesy konsumenta jest nieuczciwy (tak m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27.02.2019 r., II CSK 19/18, Legalis, podobnie wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 listopada 2019 r., II CSK 483/18, Legalis). We wskazanym uzasadnieniu wyroku w sprawie II CSK 19/18 słusznie wskazano, że do celów przestrzegania przez przedsiębiorcę w stosunku do konsumenta wymagania przejrzystości zasadnicze znaczenie ma to, czy umowa wskazuje w sposób jednoznaczny powody i specyfikę mechanizmu przeliczania waluty, tak by konsument mógł przewidzieć, na podstawie transparentnych i zrozumiałych kryteriów, wynikające dla niego z tego faktu konsekwencje ekonomiczne, a stąd też mechanizm ustalania przez bank kursów waluty, który nie zawiera jednoznacznej treści i przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną przedsiębiorcy w kwestii bardzo istotnej dla konsumenta, dotyczącej kosztów kredytu, jest klauzulą niedozwoloną w rozumieniu art. 385 1 § 1 kc. Dodać w tym miejscu trzeba, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego trafnie przyjmuje się, że postanowienia umowy (regulaminu), określające zarówno zasady przeliczenia kwoty udzielonego kredytu na złotówki przy wypłacie kredytu, jak i spłacanych rat na walutę obcą, pozwalające bankowi swobodnie kształtować kurs waluty obcej, mają charakter niedozwolonych postanowień umownych (tak m.in. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 2 czerwca 2021 r., sygn. akt I CSKP 55/21, Legalis).

W ocenie Sądu Rejonowego strona powodowa w chwili zawierania umowy nie była w stanie racjonalnie określić wysokości własnego zobowiązania, a tym samym ocenić skutków ekonomicznych wynikających z zawartej umowy kredytowej i ryzyka związanego z podpisaniem umowy, a stąd też przedmiotowa umowa w tym zakresie nie była jednoznacznie określona w rozumieniu art. 385 1 § 1 kc, pozostając w sprzeczności z wymogiem prostoty i jasności zapisów umownych, które winny spełniać kryteria umożliwiające kredytobiorcy zrozumienie w pełni zapisów umowy i oszacować konsekwencje finansowe zawartej umowy (tak też uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 9 czerwca 2021 r., sygn. akt V ACa 127/21, Legalis i powołane tam orzecznictwo).

W sprawie nie ma znaczenia, czy kursy były ustalane na podstawie danych transakcyjnych pozyskiwanych z rynków finansowych, wiodących banków czy też w inny sposób, jeżeli sposób ten nie został indywidualnie uzgodniony na potrzeby konkretnej transakcji. Nie ma też znaczenia, że kursy ustalane są według takich samych czy podobnych reguł przez wszystkie banki komercyjne.

Wskazać trzeba, że zastosowanie innego kursu dla przeliczenia kredytu uruchamianego – kursu kupna oraz innego kursu dla przeliczenia kredytu spłacanego – kursu sprzedaży prowadzi do uzyskania przez bank dodatkowej korzyści finansowej wynikłej z różnicy między tymi kursami. Na tym polega istota tzw. spreadu walutowego. Stosując swój kurs kupna – niższy od kursu średniego NBP – bank spowodował zwiększenie zobowiązania kredytobiorców wyrażonego w walucie waloryzacji.

Zgodnie z art. 385 1 § 4 kc to na pozwanej spoczywał ciężar dowodu w zakresie wykazania, iż warunki umowy kredytu były indywidualnie uzgadniane z kredytobiorcą. Pozwana nie wykazała, aby treść umowy kredytu została indywidualnie uzgodniona z powódkami. Wskazać należy w tym miejscu, że, nawet jeśli istniała możliwość negocjowania postanowień umownych, a strona powodowa z tego nie skorzystała (przy czym zarówno strona powodowa, jak i świadkowie J. S. i E. Z. – ówczesne pracownice banku zeznały, że nie było możliwości negocjowania treści i warunków głównych umowy), nie można uznać, że treść przedmiotowej umowy była indywidualnie uzgodniona. O indywidualnie uzgodnionym postanowieniu można mówić wtedy, gdy dane postanowienie powstało poprzez wspólne uzgodnienie jego treści przez konsumenta i przedsiębiorcę. Postanowieniem indywidualnie uzgodnionym w myśl przepisu art. 385 1 § 1 kc jest postanowienie, na które konsument rzeczywiście miał wpływ. Treść umowy w zakresie kwestionowanych postanowień waloryzacyjnych stanowi wzorzec opracowany przez bank. Powódki wskazywały, że zapoznały się z umową podczas wizyty w banku w celu jej podpisania, przy czym dokument umowy był już przygotowany, nie otrzymały projektu umowy, z którym mogłyby się spokojnie zapoznać w domu, a niewątpliwie – co wynika z charakteru tego typu umów – umowa zawarta przez strony była rozległa i sporządzona w trudnym fachowym języku. W takich okolicznościach nie sposób mówić o indywidualnym uzgodnieniu poszczególnych postanowień umowy kredytu, a stąd też rzeczywistym wpływie powódek na treść tych postanowień. Możliwość samej zmiany kursu waluty jest oczywista, natomiast strona powodowa nie wyraziła swobodnie zgody na stosowanie kursów ustalanych przez bank.

Podnieść też należy, że ewentualna niewiedza pozwanej, iż ryzyko będzie tak wysokie, jest bez znaczenia, biorąc pod uwagę fakt, iż banki jako podmioty profesjonalne, mające szczególną pozycję w strukturze społecznej i obrocie gospodarczym winny dołożyć wszelkiej staranności, by przedstawić kredytobiorcy możliwie obrazowo i czytelnie, jakie ryzyko niesie za sobą zmieniający się kurs waluty skutkujący zmianą wysokości rat kapitałowo – odsetkowych. Klient banku winien zostać pouczony o tym, jak wahania kursu waluty mogą wpłynąć na jego sytuację ekonomiczną na przestrzeni lat trwania umowy, bowiem ze względu na nieograniczone ryzyko kursowe kredytobiorca może być zobowiązany do poniesienia wyższego ekonomicznie wydatku w złotych polskich, niż w przypadku kredytu złotowego, w którym saldo nie podlega wahaniom wynikającym ze zmian waluty. Pozwana nie wykazała, by dopełniła należycie obowiązku informacyjnego, udzielając pełnej i rzetelnej informacji powodom przed zawarciem spornej umowy, a za taką trudno uznać ogólne twierdzenia o podaniu kursu, od którego nastąpi zrównanie kosztów kredytu ze złotówkowym, z mgliście zarysowanym ryzykiem takiej ewentualności. Z zeznań powódek wynikało, że o rzeczywistym ryzyku związanym z możliwością zmiany kursu nie były w ogóle informowane.

W świetle powyższych okoliczności postanowienia przewidujące wadliwe klauzule przeliczeniowe przewidziane w (...) i (...) oraz (...) umowy kredytu, jako niedozwolone nie wiążą stron i podlegają pominięciu w świetle treści art. 385 ( 1) § 1 i 2 kc. Powyższe ostatecznie skutkowało uznaniem przedmiotowej umowy kredytu za nieważną.

Uzasadniając kwestię uznania przedmiotowej umowy za nieważną, należy ponownie powołać się na ugruntowane już stanowisko Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Sądu Najwyższego, z którego wynika, że artykuł 6 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.Urz.UE.L z 1993 r., Nr 95, s. 29) należy interpretować w ten sposób, że nie stoi on na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy, po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej ze stopą międzybankową danej waluty, przyjął, zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, że ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy (tak m.in. w wyroku z dnia 3 października 2019 r., sygn. akt C-260/18, Legalis – sprawa Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG, tak też uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2019 r., sygn. akt V CSK 382/18, Legalis). W tym miejscu ponownie należy wskazać na trafne stanowisko TSUE wyrażone w wyroku w sprawie C-260/18, w którym również przyjęto, że artykuł 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że z jednej strony skutki dla sytuacji konsumenta wynikające z unieważnienia całości umowy należy oceniać w świetle okoliczności istniejących lub możliwych do przewidzenia w chwili zaistnienia sporu, a z drugiej strony, do celów tej oceny decydująca jest wola wyrażona przez konsumenta w tym względzie. W orzecznictwie sądowym przyjmuje się trafnie (tak m.in. uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 11 lutego 2021 r., sygn. akt I ACa 646/20, Legalis i powołane tam orzecznictwo Sądu Najwyższego), że w przypadku uznania abuzywności klauzul przeliczeniowych zawartych w umowie przede wszystkim od świadomego wyboru konsumenta zależy kierunek rozstrzygnięcia sądu, a kredytobiorca może więc domagać się utrzymania umowy kredytowej bez niewiążących go postanowień umownych albo żądać jej unieważnienia w całości. Przyjmuje się również, że wykładnia zgodna z dokonywaną przez TSUE wykładnią prawa unijnego, powoduje, że umowa zawierająca klauzulę abuzywną w kształcie podobnym do objętej sporem w niniejszej sprawie będzie uznana za nieważną w całości, chyba że konsument oświadczy wyraźnie (po uświadomieniu skutków każdego z wariantów rozstrzygnięcia), iż wyraża wolę utrzymania umowy w mocy (tak również uzasadnienie wyżej wskazanego wyroku Sądu Apelacyjnego w Szczecinie).

Tymczasem w niniejszej sprawie strona powodowa, mając pełną świadomość ewentualnych skutków nieważności umowy, podtrzymywała swoje stanowisko w tym zakresie. Powódki zdają sobie sprawę, że w razie uznania umowy za nieważną obie strony będą musiały zwrócić to, co sobie świadczyły, co wynika z treści pozwu oraz ich oświadczeń. Nadto w ocenie Sądu, uznanie umowy za nieważną będzie korzystne dla powódek, gdyż mogą one ewentualnie (czego Sąd nie przesądza, gdyż ta kwestia nie jest przedmiotem rozpoznania w niniejszej sprawie) zostać zobowiązane jedynie do zwrotu otrzymanej kwoty, a wpłaciły już bankowi znaczną kwotę pieniędzy (przekraczającą kwotę wypłaconą im z tytułu tego kredytu) i na przyszłość zostanie wyeliminowane wieloletnie ryzyko zmiany kursu walutowego. W świetle powyższych okoliczności, wobec braku związania klauzulami indeksacyjnymi w przedmiotowej umowie, należy uznać, że utrzymanie umowy o charakterze zamierzonym przez strony nie jest możliwe, gdyż przedmiotowa umowa nie może obowiązywać z uwagi na sprzeczność z naturą stosunku prawnego, wobec czego przedmiotową umowę należy uznać za nieważną na podstawie art. 58 kc w zw. z art. 353 1 kc. Dodatkowo należy podkreślić, że brak było podstaw do zastąpienia abuzywnych postanowień umowy jakimikolwiek innymi postanowieniami mogącymi wynikać z przepisów o charakterze dyspozytywnym. Należy bowiem zwrócić uwagę, że art. 358 kc w kształcie regulującym możliwość spełnienia świadczenia w walucie polskiej w przypadku, w którym przedmiotem zobowiązania jest suma pieniężna wyrażona w walucie obcej i określającym wartość waluty obcej według kursu średniego NBP, wszedł w życie dopiero w dniu 24 stycznia 2009 roku, mocą nowelizacji kodeksu cywilnego z dnia 23 października 2008 r. (Dz.U. Nr 228, poz. 1506). Nadto w ocenie Sądu przedmiotowej umowy nie można utrzymać po wyeliminowaniu mechanizmu denominacji, ponieważ po odpadnięciu abuzywnego mechanizmu denominacji nieznana pozostaje kwestia podstawowa – jaka kwota powinna być wypłacona powódkom i jakie raty powinny być przez nie spłacane, a braków tych nie da się uzupełnić w żaden sposób, wobec czego umowa nie nadaje się do wykonania i jest nieważna (podobne stanowisko zajął Sąd Okręgowy w Olsztynie w uzasadnieniu wyroku z dnia 22 lipca 2021 r., sygn. akt I C 519/21, Legalis).

Z treści art. 405 kc w zw. z art. 410 § 1 kc wynika, że kto spełnił świadczenie nienależne, obowiązany jest do jego zwrotu. Zgodnie zaś z art. 410 § 2 kc świadczenie jest nienależne, jeżeli ten, kto je spełnił, nie był w ogóle zobowiązany lub nie był zobowiązany względem osoby, której świadczył, albo jeżeli podstawa świadczenia odpadła lub zamierzony cel świadczenia nie został osiągnięty, albo jeżeli czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia.

Zgodnie z trafnym poglądem wyrażonym w uchwale Sądu Najwyższego z 16 lutego 2021 roku (sygn. III CZP 11/20, Legalis) stronie, która w wykonaniu umowy kredytu, dotkniętej nieważnością, spłacała kredyt, przysługuje roszczenie o zwrot spłaconych środków pieniężnych jako świadczenia nienależnego (art. 410 § 1 w związku z art. 405 kc) niezależnie od tego, czy i w jakim zakresie jest dłużnikiem banku z tytułu zwrotu nienależnie otrzymanej kwoty kredytu. Stanowisko to zostało również potwierdzone w uchwale składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 2021 r., sygn. akt III CZP 6/21, Legalis).

Z uwagi na fakt, że nienależne świadczenie jest postacią bezpodstawnego wzbogacenia, ogólne przesłanki z art. 405 k.c. muszą być spełnione również w wypadku nienależnego świadczenia. Jednak przesłanka wzbogacenia musi być tutaj rozumiana w sposób szczególny. Nienależne świadczenie i kondykcja mogą obejmować wszystko, co może być przedmiotem świadczenia. Nie ma potrzeby analizować, czy dane zachowanie wzbogaciło accipiensa, jeśli doszło do świadczenia, które może być zwrócone (tak też Sąd Najwyższy w wyrokach z: 9.8.2012 r. V CSK 372/11, Legalis, 28.8.2013 r. V CSK 362/12, Legalis, 15.5.2014 r., II CSK 517/13, Legalis, 29.11.2016 r., I CSK 798/15, Legalis. Najbardziej odpowiednią kondykcją spośród wymienionych w art. 410 § 2 k.c. jest condictio sine causa. Zachodzi ona wówczas, gdy czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia. Podkreśla się, że ze wszystkich kondykcji skonstruowanych w art. 410 k.c. właśnie condictio sine causa najlepiej odpowiada przypadkom świadczeń spełnionych na podstawie klauzul abuzywnych (zob. np. P. Księżak, w: Osajda, Komentarz KC, t. II, 2017, s. 372). Doktryna odrzuca teorię salda jako rozwiązanie, które nie ma podstaw prawnych w przepisach o bezpodstawnym wzbogaceniu (art. 405 i nast. k.c.). W piśmiennictwie podkreśla się, że zastosowanie przepisów o potrąceniu umożliwia osiągnięcie rezultatów identycznych jak kompensata jednorodzajowych świadczeń przy bezpodstawnym wzbogaceniu obu stron w oparciu o teorię salda, dlatego brak jest potrzeby w ogóle jej stosowania.

W wyniku zawarcia umowy każda ze stron spełniła świadczenie na rzecz drugiej strony, a w przypadku nieważności umowy, bądź też w przypadku upadku/unieważnienia umowy z uwagi na niemożność jej utrzymania po wyeliminowaniu postanowień abuzywnych, każda z nich ma własne roszczenie o zwrot spełnionego świadczenia – bank o zwrot kwoty przekazanego kredytu, a kredytobiorcy o zwrot świadczeń spełnionych na rzecz banku w wykonaniu umowy kredytowej. Rozliczenie nieważnej umowy na podstawie przepisów o nienależnym świadczeniu jest czystym restytucyjnym zwrotem tego, co świadczono. Oczywiście nie ma przeszkód do wzajemnego potrącenia świadczeń, ale tylko wówczas, gdy jest to wynikiem woli obu stron, bądź też jednej strony – składającej oświadczenie o potrąceniu i zgłaszającej procesowy zarzut potrącenia, ale takowy w niniejszej sprawie ze strony banku nie został dotychczas podniesiony. Skoro roszczenie powódek o zwrot świadczenia, nie zostało unicestwione dokonanym przez pozwaną potrąceniem, brak jest podstaw do rozliczania wzajemnych świadczeń stron przez Sąd z urzędu.

Tym samym Sąd podzielił dominujący w doktrynie i wyżej opisanym orzecznictwie pogląd, że w sytuacji, w której każdej ze stron umowy przysługuje roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia, oba te roszczenia są niezależne i nie kompensują się do świadczenia o niższej wartości, co stanowi aprobatę dla przedstawionej teorii dwóch kondykcji (tak też W. Dubis (w:) Kodeks..., pod red. E. Gniewek, 2021, wyd. 10, komentarz do art. 405, nb 13, Legalis; P. Księżak (w:) Kodeks cywilny..., pod red. K. Osajda, 2021, wyd. 28, komentarz do art. 405, pkt 180, Legalis; K. Mularski (w:) Kodeks..., pod red. M. Gutowski, 2019, wyd. 2, komentarz do art. 405, Nb 42, Legalis). Zatem brak było podstaw do pomniejszania kwot dochodzonych przez powódki o wypłacony kapitał czy też o ewentualne, wskazywane przez pozwaną wynagrodzenie za korzystanie z przekazanych środków.

W konsekwencji stwierdzenia nieważności umowy kredytu powódki mogą domagać się zwrotu świadczenia nienależnie spełnionego w wykonaniu tejże umowy, tj. zwrotu kwot przekazanych bankowi w ramach spłaty kredytu w okresie wskazanym w pozwie.

Pozwana nie kwestionowała wyliczenia sporządzonego przez powódki, wysokość dokonanej przez nich spłaty wynikała z zaświadczenia wystawionego przez pozwaną, a kwota dochodzona pozwem stanowiła po sprecyzowaniu pierwsze wpłaty, poczynając od dna 1 października 2004 r. aż do wyczerpania dochodzonych sumy. Zatem powódki dochodziły jedynie części wpłaconych kwot, a na każdą ratę składały się po połowie.

W związku z powyższym Sąd w punkcie 1. sentencji wyroku zasądził od pozwanej na rzecz powódki V. W. kwotę 893 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 27 kwietnia 2021 r. do dnia zapłaty, a w punkcie 2. wyroku w pozostałym zakresie powództwo oddalił.

Podobnie w punkcie 4. sentencji wyroku Sąd zasądził od pozwanej na rzecz powódki E. K. kwotę 893 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 27 kwietnia 2021 r. do dnia zapłaty, a w punkcie 5. wyroku w pozostałym zakresie powództwo oddalił.

O roszczeniu odsetkowym Sąd orzekł na podstawie art. 455 kc. Zgodnie z art. 455 k.c., dłużnik zobowiązania bezterminowego powinien spełnić świadczenie niezwłocznie po wezwaniu przez wierzyciela do wykonania zobowiązania. Oznacza to, że po dojściu do wiadomości dłużnika wezwania wierzyciela o spełnienie świadczenia, ma on obowiązek spełnienia tego świadczenia i powinien to uczynić niezwłocznie. W niniejszej sprawie Sąd uznał, że nie może przychylić się do żądania powódek, które oznaczyły początek biegu terminu odsetek za opóźnienie na dzień wniesienia pozwu do Sądu. Powódki wywodziły, że dokonały ostatecznego, przedsądowego wezwania pozwanej do zapłaty. Sąd stwierdził jednak, że strona powodowa nie wykazała, aby załączone do pozwu wezwanie do zapłaty zostało doręczone stronie pozwanej. Strona powodowa nie przedstawiła żadnego dowodu, wskazującego na moment doręczenia wezwania stronie pozwanej, a nawet nie udowodniła samego doręczenia. W związku z powyższym Sąd uznał, że odsetki za opóźnienie należą się stronie powodowej od dnia następnego po dniu doręczenia pozwu, tj. od dnia 27 kwietnia 2021 r., a co za tym idzie, oddalił powództwo w zakresie odsetek za opóźnienie sprzed wspomnianej daty (pkt 2. i 5. wyroku).

W punktach 3. i 6. sentencji wyroku Sąd na podstawie art. 100 zd. 2 kpc w zw. z art. 98 § 1 i 3 kpc orzekł o kosztach procesu, uznając, że strona powodowa uległa w procesie jedynie co do niewielkiej części roszczenia odsetkowego, całością kosztów postępowania obciążył pozwaną, wobec czego zasądził od pozwanej na rzecz każdej z powódek kwoty po 297 zł z tytułu zwrotu kosztów procesu, w tym kwoty po 180 zł z tytułu zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (§ 2 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych), 100 zł z tytułu opłaty sądowej od pozwu oraz 17 zł z tytułu opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.

Wskazać w tym miejscu należy, iż Sąd zasądził na rzecz każdej z powódek kwoty po 180,00 zł z tytułu zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, gdyż przemawiał za tym nakład pracy pełnomocnika, podjęte przez niego czynności oraz charakter sprawy. Sąd brał pod uwagę stanowisko orzecznictwa Sądu Najwyższego (tak uzasadnienie uchwały z dnia 10 lipca 2015 r., III CZP 29/15, Legalis), z którego wynika, że w razie współuczestnictwa formalnego (art. 72 § 1 pkt 2 kpc), do niezbędnych kosztów procesu poniesionych przez współuczestników reprezentowanych przez jednego pełnomocnika będącego adwokatem lub radcą prawnym zalicza się jego wynagrodzenie ustalone odrębnie w stosunku do każdego współuczestnika, jednakże Sąd powinien obniżyć to wynagrodzenie, jeżeli przemawia za tym nakład pracy pełnomocnika, podjęte przez niego czynności oraz charakter sprawy (art. 109 § 2 kpc). Sąd zasądził koszty procesu jak w punktach 3. i 6. wyroku, przyznając na rzecz każdej z powódek po 297 zł.

Apelację od tego wyroku złożył pozwany, zaskarżając go w części uwzględniającej powództwo oraz co do kosztów procesu. Apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez oddalenie powództwa w całości, a także zasądzenie od powódek na rzecz pozwanego kosztów procesu za obie instancje, według norm przepisanych.

Skarżący w pierwszej kolejności podniósł zarzut zatrzymania, na wypadek ustalenia przez Sąd nieważności / nieistnienia umowy kredytu mieszkaniowego (...) nr (...) zawartej 20 sierpnia 2004 r. (dalej jako Umowa kredytu" - załącznik do pozwu), dochodzonej w niniejszym procesie i zasądzonej przez Sąd pierwszej instancji na rzecz Powoda kwoty, do czasu zaofiarowania zwrotu (albo zabezpieczenia) wypłaconej Powodowi przez Bank kwoty w wysokości 168.943,63 zł, w związku z zawarciem Umowy kredytu i uruchomieniem kredytu.

Ponadto skarżący zarzucił:

(a) naruszenie mających istotny wpływ na rozstrzygniecie i dotyczących podstawy faktycznej rozstrzygnięcia - przepisów postępowania, co zostanie szczegółowo przedstawione w dalszej części apelacji wraz wskazaniem zgodnie z art. 368 § 11 k.p.c. faktów nieustalonych lub faktów nieprawidłowo ustalonych przez sąd pierwszej instancji, tj.:

(i) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez jego nieprawidłowe zastosowanie polegające na zaniżeniu mocy dowodowej załączonej do odpowiedzi na pozew Pisma okólnego Dyrektora zarządzającego kierującego (...) nr (...) z dnia 9 lutego 2004 r. w sprawie wprowadzenia (...)" wraz z załącznikiem nr (...) do podprocedury: Zawarcie umowy kredytu wzór: (...)) - załącznik do odpowiedzi na pozew); wniosku kredytowego; zaświadczenia o załącznikami; Raportu kredytowego; Referatu kredytowego; oceny zdolności kredytowej; wyniku liczenia zdolności kredytowej; decyzji kredytowej; dyspozycji wypłaty kredytu, co nastąpiło z naruszeniem zasady wszechstronnej oceny materiału dowodowego, zasad doświadczenia życiowego i zasad logiki,

(ii) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez jego nieprawidłowe zastosowanie polegające na zaniżeniu mocy dowodowej zeznań świadków J. S. i E. Z., co nastąpiło jednej strony z naruszeniem zasady wszechstronnej oceny materiału dowodowego, zasad doświadczenia życiowego i zasad logiki, a z drugiej spowodowało zaniechanie poczynienia ustaleń faktycznych przy zastosowaniu domniemania faktycznego wynikającego ze wskazanych zasad,

(iii) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez jego nieprawidłowe zastosowanie polegające na dokonaniu dowolnej oceny zeznań Powoda z naruszeniem zasady wszechstronnej oceny materiału dowodowego, zasad doświadczenia życiowego i zasad logiki poprzez uznanie ich za wiarygodne, w sytuacji, gdy zeznania Powoda były wewnętrznie niespójne, sprzeczne ze zgromadzonym materiałem dowodowym i ww. zasadami, a także przy ich ocenie Sąd nie wziął pod uwagę szeregu okoliczności wpływających na ich wiarygodność oraz moc dowodową,

(iv) art. 228 § 1 k.p.c. poprzez brak jego zastosowania w niniejszej sprawie, w sytuacji, gdy faktami powszechnie znanymi są zmienność kursów w czasie i brak możliwości przewidzenia wysokości kursów w długoletnim okresie czasu, co Sąd powinien wziąć pod uwagę z urzędu przy ustaleniu stanu faktycznego,

(v) art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c. w zw. art. 278 § 1 k.p.c. i art. 227 k.p.c. poprzez ich nieprawidłowe zastosowanie polegające na pominięciu zgłoszonego przez Bank dowodu z opinii biegłego i błędnej ocenie faktów, które powinny zostać ustalone w postępowaniu dowodowym,

(vi) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez jego nieprawidłowe zastosowanie polegające na zaniżeniu mocy dowodowej: raportu Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów dotyczącego spreadów, raportu Komisji Nadzoru Finansowego „(...)” oraz ekspertyzy dr (...) ((...)) z lipca 2015 r.: (...)” (dalej łącznie jako: (...)), co nastąpiło z naruszeniem zasady wszechstronnej oceny materiału dowodowego, zasad doświadczenia życiowego i zasad logiki,

(vii) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez jego nieprawidłowe zastosowanie polegające na zaniżeniu mocy dowodowej dokumentów: (1) umowy ramowej w zakresie współpracy na rynku finansowym; (2) przykładowego potwierdzenia transakcji wymiany walut z negocjowanym kursem oraz (3) umowy kredytu WKH z dnia 25 sierpnia 2005 r. ze wskazanym rachunkiem technicznym w CHF (dalej łącznie jako: „Dokumenty”), co nastąpiło z naruszeniem zasady wszechstronnej oceny materiału dowodowego, zasad doświadczenia życiowego i zasad logiki,

(b) naruszeniu przepisów prawa materialnego:

(i) art. 69 ust. 1 ustawy Prawno Bankowe w zw. z art. 353 1 k.c. i art. 358 §1 k.c. i art. 58 § 1 k.c. poprzez ich nieprawidłowe zastosowanie polegające na uznaniu, że Umowa kredytu nie zawiera essentialia negotii umowy kredytu w rozumieniu art. 69 ust. 1 prawa bankowego w postaci m.in. określenia świadczenia Powoda, a także narusza zasadę nominalizmu i zasadę swobody umów, w sytuacji gdy:

(1) Umowa kredytu pozwala określić świadczenia stron, tj. Bank oddaje do dyspozycji kwotę wyrażoną we szwajcarskim, a Powód zobowiązuje się do zwrotu kwoty wykorzystanego (uruchomionego) we franku szwajcarskim kredytu;

(2) Zgodnie z zasadą nominalizmu Powód zobowiązany jest do zwrotu kwoty wykorzystanego (uruchomionego) we franku szwajcarskim kredytu;

(3) W ramach swobody umów co zostało potwierdzone w orzecznictwie i przez Ustawodawcę - Strony mogły określić dwie różne waluty, tj. franka szwajcarskiego jako walutę kredytu i złotego jako techniczną walutę służącą do spłaty - kredytu we franku szwajcarskim przy zastosowaniu klauzul przeliczeniowych.

(ii) art. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy - Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 165 poz. 984, dalej jako: „Ustawa antyspreadowa") w zw. z art. 58 § 1 k.c. i art. 69 ust. 1 ust. 2 pkt 4a Prawa bankowego poprzez nieprawidłową wykładnie art. 4 Ustawy antyspreadowej do dokonania oceny ważności Umowy kredytu, w sytuacji, gdy wskazany przepis ma zastosowanie do umów kredytowych sprzed wejścia w życie nowelizacji i sanuje umowy kredytowe, które nie zostały całkowicie spłacone w dniu wejścia w życie Ustawy antyspreadowej, niezawierające regulacji identycznej, jak treść przepisu art. 69 ust. 2 pkt 4a Ustawy antyspreadowej;

(iii) art. 385 1 § 2 k.c. poprzez jego nieprawidłowe zastosowanie polegające na uznaniu, że klauzule przeliczeniowe stanowią klauzule waloryzacyjne, w sytuacji, gdy przedmiotowe klauzule nie spełniają podstawowych cech waloryzacji (tj. aktualizacji świadczenia i jego ochrony w czasie);

(iv) art. 385 1 § 1 k.c. w zw. z art. 69 ust. 1 Prawa bankowego i art. 4 ust. 2 Dyrektywy 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (dalej jako: Dyrektywa 93/13/EWG") i art. 65 k.c. poprzez ich nieprawidłową wykładnię, polegającą na uznaniu, że klauzule przeliczeniowe zawarte w Umowie kredytu określają główne świadczenia Stron, w sytuacji, gdy mają one charakter fakultatywny i stanowią jedną z możliwych opcji związanych z realizacją zobowiązań umownych;

(v) art. 56 k.c. w zw. z art. 354 § 1 k.c. w zw. z art. 111 ust. 1 pkt 4 Prawa Bankowego poprzez ich brak ich zastosowania, w sytuacji, gdy zwyczaj konkretyzuje sposób ustalenia i stosowania tabel kursowych, co mocno ogranicza swobodę dla Banku we wskazanym zakresie;

(vi) art. 358 § 2 k.c. w zw. z art. 385 1 § 2 k.c. i art. 69 ust. 1 i 2 Prawa bankowego poprzez ich błędną wykładnię polegającą na uznaniu art. 358 § 2 k.c. za przepis dyspozytywny, w sytuacji, gdy w razie braku zaistnienia przesłanek w nim wskazanych (tj. regulacji ustawowej, orzeczenia sądowego lub czynności prawnej) ma on charakter ius cogens i po eliminacji tabel kursowych Banku z klauzul przeliczeniowych na ich miejsce obligatoryjnie należy zastosować, wynikający z normy lus cogens art. 358 § 2 k.c., kurs średni Narodowego Banku Polskiego, dotyczący franka szwajcarskiego (CHF);

(vii) art. 69 ust. 1 Prawa bankowego w zw. z art. 58 § 1 k.c. i art. 385 1 § 1 k.c. oraz art. 385 2 k.c. w zw. z art. 4 ust. 1 Dyrektywy 93/13/EWG w zw. z art. 69 ust. 1 i 2 Prawa bankowego i art. 65 § 1 i 2 k.c. ich poprzez nieprawidłowe zastosowanie polegające na uznaniu, że po eliminacji klauzul przeliczeniowych Umowa kredytu nie może dalej funkcjonować z uwagi na brak essentialia negotii umowy kredytu, w sytuacji, gdy wbrew ocenie sądu pierwszej instancji, po przedmiotowej eliminacji Umowa kredytu będzie zawierała wszystkie podstawowe elementy konstrukcyjne niezbędne dla ustalenia treści łączącego Strony stosunku prawnego, jako kredytu walutowego z oprocentowaniem opartym na stopie składanej SARON 3M oraz marży określonej w umowie kredytu;

(viii) art. 411 pkt 2 k.c. poprzez jego nieprawidłowe zastosowanie, polegające na uznaniu, że wskazany przepis nie stoi na przeszkodzie w dochodzeniu roszczeń przez Powoda, w sytuacji, gdy zgodnie z art. 411 pkt 2 k.c. Powód nie może żądać zwrotu spełnionych na rzecz Banku świadczeń z uwagi na to, że spłacone przez niego raty kapitałowo-odsetkowe czynią zadość zasadom współżycia społecznego w zakresie obowiązku zwrotu udostępnionego mu kapitału;

(ix) art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 410 § 2 k.c. poprzez ich nieprawidłowe zastosowanie polegające na zasądzeniu odsetek ustawowych za opóźnienie od innego dnia aniżeli następnego po dniu uprawomocnienia się wyroku, tj. dopiero od chwili uprawomocnienia się Wyroku I instancji Pozwany może być w opóźnieniu co do spełnienia świadczenia z uwagi na to, że po uprawomocnieniu się Wyroku I instancji definitywnie odpadnie podstawa do spełnienia świadczenia przez Powoda tytułem spłaty kredytu, a co za tym idzie Pozwany będzie zobowiązany do zwrotu zapłaconych przez Powoda świadczeń.

Ponadto skarżący na podstawie art. 380 k.p.c. w zw. z art. 162 § 1 k.p.c. i w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c., wniósł o rozpoznanie postanowienia Sądu pierwszej instancji w przedmiocie pominięcia przez Sąd dowodu z opinii biegłego oraz dopuszczenie i przeprowadzenie przedmiotowego dowodu na fakty szczegółowo wskazane w odpowiedzi na pozew, a także o przeprowadzenie dowodu z: Umowy kredytu (załącznik do pozwu); wniosku o wypłatę kredytu (załącznik do odpowiedzi na pozew); zaświadczenia z dnia 18 sierpnia 2020 r. ( (...) - załącznik do pozwu) celem wykazania następujących faktów:

(i) zawarcia przez Strony Umowy kredytu;

(ii) uruchomienia przez Bank na rzecz Powoda zawnioskowanej przez niego kwoty kredytu;

(iii) wysokości kapitału wypłaconego przez Bank Powodowi w złotym (PLN). na podstawie art. 374 k.p.c. wnoszę o przeprowadzenie rozprawy.

Powódki w odpowiedzi na apelację wniosły o oddalenie apelacji oraz zasądzenie od pozwanego zwrotu kosztów postępowania odwoławczego, według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Sąd Okręgowy w całości podziela ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego, uznając je za własne. Na aprobatę zasługują także w przeważającej części rozważania prawne, zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, z uwzględnieniem dalej przedstawionych uwag i zastrzeżeń.

Na podstawie dokumentów przedłożonych przez pozwanego w postępowaniu apelacyjnym (art. 391 § 1 k.p.c. w zw. z art. 243 2 k.p.c.) Sąd Okręgowy ustalił natomiast, co następuje:

W dniu 23 listopada 2022 r. i 29 grudnia 2022 r. (po wydaniu zaskarżonego wyroku) pozwany bank (reprezentowany przez pełnomocnika) sporządził pisemne oświadczenia adresowane do powódek, w których poinformował je, że Bank korzysta z prawa zatrzymania dochodzonej w sprawie I C 337/21 i zasądzonej przez Sąd pierwszej instancji kwoty, do czasu zaofiarowania zwrotu (albo zabezpieczenia) wypłaconej przez Bank kwoty w wysokości 168.943,63 zł, w związku z zawarciem Umowy kredytu mieszkaniowego (...) nr (...) z dnia 20 sierpnia 2004 r. i uruchomieniem kredytu.

Pisma te zostały nadane pocztą i doręczone powódkom 23 stycznia 2023 r.

(dowód: odpisy pism z 23 listopada 2022 r. i 29 grudnia 2022 r. wraz z odpisami pełnomocnictw i wydrukami dowodów nadania i śledzenia przesyłek pocztowych – k. 312-316).

Sąd Okręgowy nie podziela rozważań prawnych sądu pierwszej instancji odnośnie do nieważności umowy z uwagi na jej konstrukcyjną wadliwość, natomiast aprobuje ocenę prawną odnośnie do abuzywności klauzul umownych, skutkujących w konkretnych okolicznościach niniejszej sprawy nieważnością umowy, przy czym skutek ten nastąpił dopiero w dniu 26 kwietnia 2021 roku, z przyczyn opisanych w kolejnych akapitach.

Zdaniem sądu odwoławczego konstrukcja kredytu dominowanego w walucie obcej, w którym wypłata równowartości udzielonego kredytu następuje w złotych polskich i w tejże walucie następuje spłata rat, sama w sobie nie jest sprzeczna z przepisami prawa bankowego, w ich brzmieniu obowiązującym w dacie zawarcia spornego kontraktu. Istotą takiego kredytu jest to, że kredytobiorca zwraca bankowi sumę nominalną udzielonego kredytu (kapitału w walucie obcej), która jedynie jest waloryzowana bieżącym kursem tej waluty, wraz z odsetkami oraz ewentualnie innymi opłatami i prowizjami. Sam sposób obliczenia sumy środków udostępnionych przez bank w złotych polskich i środków zwracanych w złotych polskich, przez odniesienie ich do kursu waluty obcej, siłą rzeczy powoduje, że nie będą to te same kwoty w walucie polskiej. Nominalnie jednak kredyt jest udzielony w walucie obcej i w takiej też walucie jest spłacany (bo środki pobierane z konta kredytobiorcy są przeliczane na taką walutę), nie można więc mówić, że kredytobiorca nie spłaca nominalnej wartości kredytu. To, że wartości te będą różne w walucie polskiej, jest właśnie istotą waloryzacji (która sama w sobie nie jest niedopuszczalna). Fakt, iż same zasady waloryzacji zostały ukształtowane nieuczciwe, nie powoduje bezwzględnej nieważności umowy, gdyż ustawodawca przewidział w takim przypadku inne rozwiązania. W takiej sytuacji nie ma potrzeby odwoływania się do przepisów o charakterze ogólnym, gdyż istnieją przepisy szczególne, regulujące w sposób bardziej adekwatny sytuację prawną konsumenta i zapewniające mu lepszą ochronę (regulacje dotyczące niedozwolonych klauzul umownych).

W rozpoznawanej sprawie nie miał więc zastosowania art. 58 k.c., dlatego, że art. 385 1 § 2 k.c. jest przepisem z kategorii lex specialis w stosunku do art. 58 k.c. i eliminuje jego zastosowanie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 lutego 2013 r., sygn. I CSK 408/12, OSNC 2013/11/127, LEX nr 1350221 oraz G. Karaszewski Komentarz do art. 385 1 k.c., t. 5 [w:] J. Ciszewski [red.], Kodeks cywilny. Komentarz, LexisNexis 2014, LEX nr 453467). Obecność w umowie klauzul niedozwolonych powoduje zasadniczo jedynie ich wyeliminowanie (bezskuteczność w stosunku do konsumenta), natomiast nie powoduje automatycznie nieważności samej umowy. W określonych sytuacjach (takich jak w niniejszej sprawie) niemożność funkcjonowania umowy bez klauzul abuzywnych oraz brak podstaw do ich zastąpienia innymi postanowieniami, skutkować może upadkiem całej umowy (stwierdzeniem jej nieważności). Chociaż oceniając treść umowy pod kątem występowania w niej postanowień niedozwolonych, nie sposób uczynić tego bez uwzględnienia zasad słuszności (zasad współżycia społecznego), przez co klauzule abuzywne są niejako zawsze sprzeczne z tymi zasadami, to jednak nie ma potrzeby odwoływania się do ogólnego przepisu, jakim jest art. 58 § 2 k.c. Standard ochrony konsumenta gwarantowany przez Dyrektywę 93/13 i implementujące ją przepisy kodeksu cywilnego o klauzulach niedozwolonych jest bowiem bardziej dopasowany do sytuacji, w której styka się on ze znacznie od siebie silniejszym ekonomicznie przedsiębiorcą.

W przypadku stwierdzenia przez sąd krajowy abuzywności klauzul umownych i możliwości upadku umowy na skutek jej nieważności, z dyrektywy nr 93/13 wynika konieczność poinformowania konsumenta o tym fakcie oraz istniejących i możliwych do przewidzenia skutkach orzeczenia nieważności umowy. W takim przypadku konsument może nie zgodzić się na stwierdzenie nieważności umowy, gdyby skutek taki i jego konsekwencje stanowiły większą dolegliwość niż kontynuowanie umowy mimo zawartych w niej postanowień niedozwolonych. Wynika to z faktu, że wspomniana dyrektywa ma na celu ochronę konsumenta, stąd w wyniku stosowania jej postanowień nie powinna powstać sytuacja, która dla konsumenta jest mniej korzystna niż w przypadku braku stosowania tych przepisów. Konsument może bowiem następczo udzielić świadomej, wyraźnej i wolnej zgody na postanowienie umowy o charakterze abuzywnym i w ten sposób jednostronnie przywrócić mu skuteczność. W wypadku, gdy konsument, po rozeznaniu wynikających z tego konsekwencji, woli nie powoływać się na system ochrony zagwarantowany mu w dyrektywie nr 93/13, nie ma podstaw do stosowania tego systemu (wyroki Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z dnia 21 kwietnia 2016 r., C-377/14, z dnia 3 października 2019 r., C-260/18). Istotne jest, żeby ocena pewnych postanowień umowy jako abuzywnych i znaczenie, jakie sąd jej przypisuje, zostało ujawnione konsumentowi, a on sam został poinformowany o przysługujących mu w związku z tym uprawnieniach, w szczególności o uprawnieniu do potwierdzenia klauzul abuzywnych w relacji z przedsiębiorcą (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17), z zastrzeżeniem, iż jeśli tego nie uczyni, to będą one uznane za niewiążące go jako konsumenta, przy zachowaniu jednak — jeżeli to możliwe — związania pozostałymi postanowieniami umowy.

W rozpoznawanej sprawie nie było jednak konieczności odbierania od powódek oświadczenia co do stanowiska i żądania pozostającego w związku ze stwierdzoną abuzywnością niektórych klauzul umownych i możliwością upadku umowy, gdyż takie wyraźne oświadczenie zostało zawarte w uzasadnieniu pozwu (karta 27v - str. 52 pozwu).

W pełni należy zgodzić się ze stanowiskiem Sądu Najwyższego, wyrażonym w uchwale z dnia 7 maja 2021 r. (III CZP 6/21), mającej moc zasady prawnej, że jeżeli bez bezskutecznego postanowienia umowa kredytu nie może wiązać, konsumentowi i kredytodawcy przysługują odrębne roszczenia o zwrot świadczeń pieniężnych spełnionych w wykonaniu tej umowy (art. 410 § 1 k.c. w związku z art. 405 k.c.). Kredytodawca może żądać zwrotu świadczenia od chwili, w której umowa kredytu stała się trwale bezskuteczna. Musi to dotyczyć w równym stopniu żądania zwrotu świadczenia spełnionego przez konsumenta. Zgodnie z poglądem wyrażonym w tejże uchwale, do chwili, w której należycie poinformowany konsument wyrazi zgodę na związanie niedozwolonym postanowieniem umownym albo zgody tej odmówi (ew. upłynie rozsądny czas do jej wyrażenia), umowa kredytu, która bez tego postanowienia nie może wiązać, znajduje się w stanie bezskuteczności zawieszonej, tj. nie wywołuje skutków prawnych, choć skutki te może nadal wywołać w razie wyrażenia zgody na postanowienie albo - jeżeli są spełnione stosowne przesłanki - w razie jego zastąpienia regulacją zastępczą. Jest jasne, że tak długo, jak trwa stan zawieszenia, kredytodawca nie może domagać się spełnienia uzgodnionych w tej umowie świadczeń. Jednakże zgodnie z dotychczasowym orzecznictwem dotyczącym stanu bezskuteczności zawieszonej nie może również żądać zwrotu spełnionego świadczenia nienależnego, ponieważ decyzja co do związania postanowieniem i umową leży co do zasady w rękach konsumenta. Skoro zaś kredytodawca nie może wystąpić z takim żądaniem i w ten sposób postawić swych roszczeń restytucyjnych w stan wymagalności zgodnie z art. 455 kc, rozpoczęcie biegu ich przedawnienia nie wchodzi w rachubę. Sytuacja ulega zmianie dopiero w razie potwierdzenia klauzuli abuzywnej przez konsumenta, kiedy to klauzula oraz umowa stają się skuteczne z mocą wsteczną, albo odmowy jej potwierdzenia (upływu rozsądnego czasu do potwierdzenia), kiedy to dochodzi do utrzymania umowy z regulacją zastępczą (jeżeli są spełnione stosowne przesłanki) albo do całkowitej i trwałej bezskuteczności (nieważności) umowy. Owa trwała bezskuteczność (nieważność) jest równoznaczna ze stanem, w którym „czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia” w rozumieniu art. 410 § 2 in fine k.c. (condictio sine causa) oraz „nieważnością czynności prawnej” w rozumieniu art. 411 pkt 1 k.c.

W związku z powyższym, odsetki ustawowe za opóźnienie trafnie zasądzono od całej dochodzonej należności, począwszy od 27 kwietnia 2021 roku, a więc dnia następnego po dniu, w którym doręczono pozwanemu odpis pozwu, zawierającego to oświadczenie (k. 65), przy czym pozew należało traktować równocześnie jako wezwanie do zapłaty. W przypadku wystąpienia nieważności umowy roszczenie o zwrot świadczenia spełnionego w jej wykonaniu staje się wymagalne po wezwaniu do zapłaty. Termin spełnienia tego świadczenia nie jest bowiem oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania (art. 455 k.c.). Od tego dnia pozwany pozostawał w opóźnieniu ze spełnieniem świadczenia restytucyjnego, a na podstawie art. 481 § 1 k.c., stronie przeciwnej przysługują odsetki ustawowe za opóźnienie. Z tego względu dalej idące żądanie pozwu musiało ulec oddaleniu.

Pozostałe zarzuty apelacji nie zasługiwały na uwzględnienie.

Zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. okazał się oczywiście chybiony. Zarzut błędnej oceny dowodów, a co za tym idzie błędnych ustaleń faktycznych, jest jednym z najczęstszych zarzutów apelacyjnych, a zarazem jednym z najmniej skutecznych. Wynika to z faktu, że zgodnie z tym przepisem, przekonanie sądu o wiarygodności materiału dowodowego, na którym oparto rozstrzygnięcie, korzysta z bardzo mocnej ochrony prawnej.

Ustawodawca w przepisie tym inkorporował bowiem zasadę swobodnej oceny dowodów, wyrażającą się w rozstrzyganiu kwestii spornych w warunkach niezawisłości, na podstawie własnego przekonania sędziego, przy uwzględnieniu całokształtu zebranego materiału. Zarzucenie naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów nie może polegać na przedstawieniu przez apelującego alternatywnego stanu faktycznego, lecz na podważeniu podstaw dokonanej przez sąd oceny z wykazaniem, że jest ona rażąco wadliwa lub oczywiście błędna (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 kwietnia 2004 r., IV CK 274/03, LEX nr 164852). Skarżącemu nie udało się skutecznie zakwestionować prawidłowości dokonanej przez sąd pierwszej instancji oceny dowodów. Nie wykazano bowiem, by Sąd I instancji naruszył przepis art. 233 § 1 k.p.c., wychodząc poza zakreślone w nim granice, przeprowadzając nielogiczne wnioskowanie, nieprawidłowe postępowanie dowodowe, czy też nie oceniając wszystkich dowodów w sprawie. Pamiętać przy tym należy, że strona, która dąży do zakwestionowania sędziowskiej oceny dowodów, nie może ograniczyć się do przedstawienia własnej wersji zdarzeń, także wówczas, jeśli to stanowisko jest przekonujące. Nawet poważne wątpliwości co do trafności oceny dokonanej przez sąd pierwszej instancji, jeżeli tylko nie wykroczyła ona poza granice zakreślone w art. 233 § 1 k.p.c., nie powinny stwarzać podstawy do zajęcia przez sąd drugiej instancji odmiennego stanowiska (zob. uzasadnienie uchwały 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 23 marca 1999 r., III CZP 59/98, OSNC 1999/7-8/124 oraz H. Pietrzkowski, Zarys metodyki pracy sędziego w sprawach cywilnych, wyd. 3, Warszawa 2007, str. 372-373). W szczególności zarzut ten nie może polegać jedynie na zaprezentowaniu własnych, korzystnych dla skarżącego ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie własnej, korzystnej dla skarżącego oceny materiału dowodowego. Konieczne jest wykazanie, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, bowiem jedynie to może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Skarżący powinien wskazać jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im ją przyznając. Rozpatrywana apelacja nie spełnia tych wymagań.

Ocena materiału dowodowego dokonana przez Sąd Rejonowy była prawidłowa, a wypływające z niej wnioski okazały się zgodne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego. Swoje stanowisko Sąd Rejonowy przedstawił w pisemnym uzasadnieniu, wskazując jakie fakty uznał za udowodnione, na jakich w tej mierze oparł się dowodach i okolicznościach. Rozważaniom tym nie można przypisać dowolności.

Apelacja w gruncie rzeczy sprowadza się do jednostronnej polemiki ze stanowiskiem Sądu Rejonowego, opartej na wybiórczym powołaniu się na okoliczności korzystne dla skarżącego. Częściowo natomiast zarzuty dotyczące oceny dowodów w istocie odnoszą się do prawnej oceny spornej umowy kredytu (co zostanie omówione w dalszej części uzasadnienia dotyczącej prawa materialnego), co czyni je oczywiście chybionymi. Odnosząc się do poszczególnych kwestii związanych z oceną dowodów, należy wskazać, że skarżący w istocie podważa wiarygodność zeznań powódek, powołując się na dowody z dokumentów oraz zeznania świadków J. S. i E. Z.. Zdaniem Sądu Okręgowego, trafnie sąd pierwszej instancji uznał, że zeznania tych świadków nie wniosły nic do sprawy, gdyż nie pamiętali oni żadnych szczegółów związanych z procedurą zawierania spornego kredytu (co jest zresztą w pełni zrozumiałe, ze względu na powtarzalność wielu podobnych sytuacji), podczas gdy dla powódek była to istotna sprawa życiowa, zdarzenie o charakterze niecodziennym. Należy zaznaczyć, że wbrew twierdzeniom apelacji, z zeznań tych świadków wcale nie wynika, że znały one wewnętrzną procedurę produktową (do której apelujący w związku z tym przywiązuje nadmierną wagę) i że ją rzeczywiście stosowały. Faktycznie więc zeznania powódek były jedynym dowodem odnoszącym się do procesu zawierania konkretnej umowy łączącej strony i nie było żadnych podstaw, by podważać ich wiarygodność, w szczególności nie został przeprowadzony żaden dowód przeciwny. Oczywiście takimi dowodami nie były dokumenty powołane w apelacji (wskazujące jedynie jak miał wyglądać proces udzielania kredytu) ani zeznania wspomnianych świadków.

Należy podkreślić, że ze zgromadzonego materiału dowodowego nie wynika by sporne klauzule (ani jakiekolwiek warunki umowy, poza wysokością kredytu i kursem jego uruchomienia oraz okresem spłaty) podlegały jakimkolwiek negocjacjom lub by pracownicy banku faktycznie przedstawili powodom rzeczywiste ryzyko finansowe związane z klauzulami waloryzacyjnymi opartymi na kursie waluty obcej. Rzeczą pozwanego w rozpoznawanej sprawie było wykazanie, że należycie wykonał obowiązek informacyjny wobec powódek - faktycznego uświadomienia im poważnego ryzyka związanego z zawarciem umowy kredytu denominowanego w walucie obcej, w której powódki nie osiągały dochodów. Nie chodzi przy tym o to, że powódki, jako osoby z wyższym wykształceniem, musiały sobie zdawać sprawę z prostej zasady, że zmiana kursu franka szwajcarskiego wpłynie na wysokość raty, lecz, że nie uświadomiono im, iż kurs waluty obcej w dłuższej perspektywie czasowej (okresie obowiązywania umowy) jest zupełnie nieprzewidywalny, a jego wzrost może być drastyczny. Nie budzi wątpliwości, że powódki nie miały świadomości, iż prawdopodobne było, że po wielu latach spłaty kredytu zadłużenie nie zmaleje, lecz wzrośnie, a kredytobiorców może nie być stać na spłatę rat (na skutek zmiany kursu waluty lub oprocentowania). W rzeczywistości kredyty z ryzykiem walutowym były przedstawiane jako bezpieczna i tańsza alternatywa kredytów złotowych, w dodatku łatwiej dostępna z uwagi na większą zdolność kredytową, podczas gdy klauzule waloryzacyjne miały dla konsumentów, uzyskujących dochody w walucie polskiej, znamiona hazardu. Nie chodzi przy tym o to, że umowy z konsumentami nie mogą zawierać elementu ryzyka, lecz że konsument musi być o tym rzetelnie poinformowany (tym dokładniej im ryzyko jest większe), a ryzyko nie może być niczym nieograniczone (jak w przypadku rozpatrywanej umowy).

Ponadto w ramach oceny abuzywności nie ma istotnego znaczenia to, w jaki sposób przedsiębiorca stosuje postanowienie abuzywne i dla kogo jest to korzystne, lecz to, w jaki sposób postanowienie kształtuje prawa i obowiązki konsumenta. Innymi słowy, przedmiotem oceny jest samo postanowienie, a więc wyrażona w określonej formie (przeważnie słownej) treść normatywna, tzn. norma lub jej element określający prawa, lub obowiązki stron (por. uchwała SN z 20 listopada 2015 r., III CZP 17/15). Ocena postanowień umowy przez pryzmat jej wykonywania nie miała znaczenia w niniejszej sprawie. Słusznie więc sąd pierwszej instancji oddalił wniosek o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego, gdyż okoliczności, które miały być ustalone za pomocą tego dowodu, były bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sporu.

Nie sposób także zgodzić się z zarzutem bezpodstawnego przyjęcia, że sporne klauzule nie były indywidualnie uzgodnione. Jak wskazano wcześniej, materiał dowodowy zgromadzony w sprawie jednoznacznie świadczy o tym, że sporna umowa była typową umową przez przystąpienie. Umowa kredytu została sporządzona w formie wzorca przez pozwanego, a konsumenci mieli jedynie wpływ na określenie pożyczonej kwoty i okresu spłaty kredytu. Nie zmienia tego oczywiście fakt, że powódki mogły teoretycznie wybrać inny rodzaj kredytu (kredyt złotowy), przedstawiony im jako mniej korzystny finansowo i faktycznie niedostępny (ze względu na zbyt małą zdolność kredytową).

Nie zasługiwały na uwzględnienie także zarzuty naruszenia przepisów prawa materialnego.

Odnosząc się do kwestii abuzywności postanowień spornej umowy kredytu, należy podkreślić, że zawarta w przedmiotowej umowie klauzula ryzyka walutowego określa główne świadczenia stron, jak to słusznie uznał Sąd Rejonowy, jednak nie można przyjąć, aby została sformułowana w sposób jednoznaczny. Zastosowanie art. 385 1 § 1 k.c. w odniesieniu do tej klauzuli nie było zatem wyłączone. Wbrew twierdzeniom apelacji, odwołanie się przy ustalaniu wysokości świadczeń stron, wynikających ze stosunku umownego, do innego miernika wartości niż pieniądz (w znaczeniu polskiej waluty, która jest domniemanym miernikiem wartości rzeczy i zobowiązań na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej), stanowi klasyczną klauzulę waloryzacyjną, zapewnia bowiem niezmienioną wartość świadczeń w stosunku do przyjętego miernika wartości (aktualizuje je i zapewnia ochronę w czasie, przez zapewnienie identycznej relacji do uzgodnionego kryterium odniesienia — sytuacji na rynku walutowym).

Z przepisu tego wynika, że postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Oceny postanowień przedmiotowej umowy w kontekście tych przesłanek należało dokonać się według stanu z chwili zawarcia umowy, biorąc pod uwagę jej treść i okoliczności zawarcia (art. 385 2 k.c., por. także uchwałę (7) SN z 20.06.2018 r., III CZP 29/17, publ. OSNC 2019/1/2), co stanowi rozwiązanie korzystne dla konsumenta (tak M. Skory, Klauzule abuzywne w polskim prawie ochrony konsumenta, s. 271). Nie powinno się zatem brać pod uwagę późniejszych modyfikacji umowy, zwłaszcza dokonywanych na podstawie art. 384 1 , które mogą wprowadzać postanowienia korzystne dla konsumenta jedynie w tym celu, aby utrudnić ocenę określonej klauzuli z punktu widzenia art. 385 1 kc (G. Karaszewski [w:] Kodeks cywilny. Komentarz aktualizowany, red. J. Ciszewski, P. Nazaruk, LEX/el. 2022, art. 385 2 t. 4.). To samo dotyczy zmiany stanu prawnego w trakcie obowiązywania umowy.

Istotą dobrego obyczaju jest szeroko rozumiany szacunek dla drugiego człowieka. Z dobrymi obyczajami kłóci się zatem takie postępowanie, którego celem jest zdezorientowanie konsumenta, wykorzystanie jego niewiedzy lub naiwności, ukształtowanie stosunku prawnego z naruszeniem zasady równości stron. Chodzi więc o postępowanie, które potocznie jest rozumiane jako nieuczciwe, nierzetelne, sprzeczne z akceptowanymi standardami działania (por. np. wyrok SN z 8.06.2004 r., I CK 635/03 czy wyrok SN z 15.01.2016 r., I CSK 125/15). „Rażące naruszenie interesów konsumenta” oznacza natomiast nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków na jego niekorzyść w określonym stosunku obligacyjnym. Chodzi zatem o zachwianie równowagi kontraktowej wyrażające się w tym, że kontrahent konsumenta zastrzega dla siebie nadmierne korzyści lub uprzywilejowaną pozycję, wyraźnie i w znacznym stopniu przewyższające korzyści uzyskane przez konsumenta lub pod innym względem znacznie pogarszające sytuację konsumenta (por. np. wyrok SN z 13.07.2005 r., I CK 832/04). Określenie „rażąco” należy interpretować jako znaczne odbieganie przyjętego uregulowania od zasad uczciwego wyważenia praw i obowiązków, skutkujące niekorzystnym ukształtowaniem sytuacji ekonomicznej konsumenta oraz jego nierzetelnym traktowaniem. W celu ustalenia, czy klauzula rażąco narusza interesy konsumenta, należy więc wziąć pod uwagę, czy pogarsza ona jego położenie prawne w stosunku do tego, które w braku odmiennej umowy, wynikałoby z przepisów prawa, w tym mających charakter dyspozytywny (por. uzasadnienie uchwały (7) SN z 20.06.2018 r., III CZP 29/17, publ. OSNC 2019/1/2).

W ocenie Sądu Okręgowego pozwany postąpił w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, wykorzystując brak dostatecznego rozeznania powódek i oferując im kredyt, z którym łączyło się dla nich nieprzewidywalne ryzyko ekonomiczne, ponieważ nie uzyskiwały one dochodów w walucie denominacji. Powódki związały się umową mającą bardzo niestabilne podstawy, której zasady wykonywania zależały od okoliczności w nikłym stopniu powiązanych z ich sytuacją ekonomiczną i otoczeniem gospodarczym. Wahania kursów walut są pochodną procesów ekonomicznych o zasięgu globalnym oraz decyzji polityczno-ekonomicznym (w szczególności polityk walutowych) podejmowanych w poszczególnych krajach, a choć zmiany kursów walut są rzeczą naturalną, to dokładny ich przebieg oraz amplitudy wahań kursów w dłuższym okresie nie są możliwe do przewidzenia nawet dla podmiotów dysponujących nieograniczonym potencjałem analitycznym, oraz doświadczeniem w formułowaniu tego rodzaju prognoz. O ile jednak prawo polskie nie wyłącza możliwości zawierania umów o kredyt denominowany w walucie obcej i można uznać, że świadomość nieprzewidywalności przyszłych zmian kursów walut obcych ma charakter powszechny, również z punktu widzenia konsumenta, to jednak konsument w stosunku prawnym z przedsiębiorcą podlega szczególnej ochronie, którą zapewniają mu przepisy wspólnotowe i krajowe. Jak już zostało to wyjaśnione, nakładają one na przedsiębiorcę wymóg jednoznacznego (przejrzystego) formułowania postanowień umów określających główne świadczenia stron, co w odniesieniu do analizowanych postanowień umowy kredytowej polegało na wyjaśnieniu mechanizmu działania waloryzacji kredytu do waluty obcej. Przyczyną zawarcia umowy w tym kształcie nie było dokonanie przez powódki wyboru kredytu denominowanego w walucie obcej z pełną świadomością łączących się z tym konsekwencji ekonomicznych, których pozwany nie przedstawił w samej umowie ani też nie uświadomił ich powódkom przed jej zawarciem, sam nie mając w istocie właściwego rozeznania co do możliwych losów tej umowy w przyszłości, a jako profesjonalista powinien sobie zdawać sprawę, że przez to umowa ta może zostać oceniona jako nieuczciwa (por. wyrok SN z 29.10.2019 r., IV CSK 309/18). Pozwany nie mógł zaś racjonalnie oczekiwać, że powódki, potraktowane w sposób sprawiedliwy i słuszny, a więc należycie poinformowane, przyjęłyby postanowienia umowy przewidujące denominację kwoty kredytu w walucie obcej w drodze negocjacji indywidualnych (por. wyrok SN z 27.02.2019 r., II CSK 19/18).

Za uznaniem, że postanowienia przedmiotowej umowy kredytowej przewidujące ryzyko walutowe rażąco naruszają interesy powódek, przemawia natomiast nierównomierne rozłożenie pomiędzy stronami ryzyka wynikającego z zastrzeżenia waloryzacji kredytu, tj. przeliczenia wysokości zobowiązań stron umowy do waluty obcej, której kurs podlega nieograniczonym zmianom, bez zagwarantowania w umowie mechanizmów, które mogłyby ograniczyć ryzyko ponoszone przez kredytobiorców. Ryzyko banku udzielającego kredytu obejmuje stratę kwoty, która została wypłacona kredytobiorcom. Strata taka może nastąpić w przypadku radykalnego spadku wartości waluty wskazanej jako waluta denominacji. Utrata całej wartości udzielonego kredytu nastąpiłaby tylko w przypadku spadku niemalże do zera wartości waluty denominacji, która nastąpiłaby niezwłocznie po wypłaceniu kredytu. Taka sytuacja – oceniana według chwili zawarcia umowy – jawiła się jako czysto teoretyczna, biorąc pod uwagę realia ekonomiczne. W przypadku nastąpienia takiego zdarzenia w innym momencie wykonywania umowy, bank uzyskałby już natomiast, w ramach postępującej z czasem ratalnej spłaty kredytu, przynajmniej część kapitału. Sytuacja kredytobiorców przedstawia się inaczej. Nie tylko wielkość ich zobowiązania, przeliczonego w chwili wypłaty kredytu w odniesieniu do waluty obcej, może osiągnąć niczym nieograniczoną wysokość (wraz ze spadkiem wartości waluty krajowej w stosunku do waluty denominacji), ale też może to nastąpić na każdym etapie długoletniego wykonywania umowy. W wyniku tego powódki zostały narażone na nieograniczone ryzyko wahań waluty denominacji, które zagrażało integralności ich majątku i rażąco pogarszało ich pozycję względem banku jako kredytodawcy. Umowa nie określa nadto granicy ryzyka powódek, a w szczególności nie zawiera żadnego wyłączenia działania klauzuli waloryzacyjnej, które w razie przekroczenia określonego poziomu kursu franka szwajcarskiego pozwoliłoby na ochronę interesu majątkowego powódek jako kredytobiorców (por. postanowienie SN z 18.09.2019 r., V CSK 152/19). Pozwany nie zadbał w szczególności o wprowadzenie do umowy mechanizmu pozwalającego na zachowanie równowagi w nawiązywanym stosunku w razie powstania sytuacji ekonomicznej, która po stronie powódek stwarzałaby niebezpieczeństwo spełnienia świadczenia rażąco przewyższającego otrzymane od banku środki wyrażone w polskich złotych. Ryzyka kursowego nie rekompensowało z kolei kredytobiorcy ustalenie oprocentowania kredytu powiązanego z LIBOR, a więc niższego niż w przypadku oprocentowania kredytów złotowych.

Wszystko to prowadzi do wniosku, że już sama klauzula ryzyka walutowego, jest postanowieniem sprzecznym z dobrymi obyczajami i rażąco naruszającym interes powódek.

W pełni należy się też zgodzić z Sądem Rejonowym, że postanowienia umowne, zgodnie z którymi jedna ze stron umowy może arbitralnie i jednostronnie kształtować treść zobowiązania kontrahenta ustalając dowolnie przelicznik wymiany waluty, wpływający na wysokość rat, mają charakter abuzywny. Takie postanowienie jest w sposób oczywisty sprzeczne z dobrymi obyczajami oraz rażąco narusza interesy konsumentów. Należy przy tym zaznaczyć, że ocenie podlegają same zapisy umowy, a nie późniejsza praktyka jej wykonania. Nie ma więc znaczenia czy pozwany kształtował kurs waluty, w której był dominowany sporny kredyt, w sposób odpowiadający warunkom rynkowym. Istotne jest, że zgodnie z umową, kredytobiorcy byli zdani na jednostronną decyzję banku odnośnie do przelicznika kursowego. Stosownie do postanowień umowy kredytu, powódki nie miały możliwości spłacania rat we frankach szwajcarskich. Wynika to jednoznacznie § 13 ust. 1 i 7 umowy (kredyt miał być spłacany w drodze potrącenia z rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego kredytobiorcy w złotych polskich). Nie można też uznać, że nie dokonano porównania sytuacji konsumentów uregulowanej kwestionowanymi postanowieniami z sytuacją, w której znalazłyby zastosowanie przepisy dyspozytywne. Po pierwsze, zapisy umowy umożliwiające przedsiębiorcy kształtowanie w dowolny sposób sytuacji prawnej konsumenta (przez jednostronne określenie rozmiaru zobowiązania oraz wysokości świadczeń ratalnych) są tak jaskrawo nieuczciwe, że zostały wprost uznane za niedopuszczalne (art. 385 3 punkt 10 i 20 kc). Po drugie, co zostanie wyjaśnione w dalszej części uzasadnienia, nie ma krajowych przepisów dyspozytywnych mogących zastąpić klauzule abuzywne.

Według treści umowy stron, prawo banku do ustalania kursu waluty nie doznawało żadnych ograniczeń, a bank był uprawniony do kształtowania kursu w sposób całkowicie dowolny, również w zupełnym oderwaniu od kursu średniego NBP i od kursów rynkowych. Fakt, iż pozwany bank faktycznie nie ustalał kursów w sposób jednostronny i dowolny, zaś stosowane przez niego kursy wynikały z czynników obiektywnych i były rynkowe, nie zmienia ustaleń co do samej treści umowy stron. Literalna treść zapisu umowy nie może być w sposób dowolny uzupełniona treścią, mającą odpowiadać ewentualnie zgodnemu zamiarowi stron i celowi umowy w zakresie sposobu ustalania kursów. Brak jest podstaw faktycznych do dokonywania takiego uzupełnienia i przyjęcia, że z umowy ma wynikać stosowanie kursów o określonych parametrach czy podstawach ustalania. Nie ma oczywiście niczego niedopuszczalnego w tym, że banki ustalają tabele kursów walut. Za niedozwolone należy jednak uznać sztywne związanie konsumenta takimi tabelami kursów w umowie długoterminowej, jeżeli w umowie nie określono wyraźnie zasad, według których te kursy będą ukształtowane w przyszłości, a konsument jest na nie skazany i nie ma możliwości zweryfikowania prawidłowości ich ustalenia.

Trafnie Sąd Rejonowy zauważył również, że nie są to jedyne wadliwości umowy, związane ze sposobem waloryzacji rat oraz pozostałego zadłużenia. Mianowicie nieuczciwe jest postanowienie, zgodnie z którym kwotę kredytu wypłacono powódkom według kursu kupna waluty, a spłatę rat rozliczano według kursu jej sprzedaży. W przypadku wspomnianej klauzuli oznaczało to w istocie dodatkowe, ukryte oprocentowanie kredytu. Nie ma także podstaw do odwołania się do art. 69 ust. 2 pkt 4a prawa bankowego, jako rzekomo mającego uzasadniać dopuszczalność stosowania spreadów walutowych. Przepis ten (a także ustęp 3 art. 69) został wprowadzony do prawa bankowego właśnie po to by wyeliminować nieuczciwe praktyki banków (takie z jakimi mamy do czynienia w rozpoznawanej sprawie). Nie chodzi przy tym o to, iż nie można stosować spreadów walutowych, tylko że w przypadku kredytu denominowanego w walucie obcej, ale rozliczonego w walucie polskiej (przy oddaniu kwoty kredytu do dyspozycji kredytobiorców oraz przy spłatach rat) nie dochodzi do żadnej realnej wymiany walut. Cała operacja dokonywana jest tylko wirtualnie - wyłącznie żeby zapewnić bankowi dodatkowy, ukryty przed konsumentem zysk.

Nie można również uznać, że klauzule ryzyka kursowego i postanowienia regulujące sposób ustalania kursów waluty obcej (spready walutowe) należy rozpatrywać oddzielnie. Pierwsze jako określające główne świadczenia stron, a drugie jako jedynie uboczne postanowienia techniczne, niewpływające na wysokość zobowiązań stron umowy. Bez wątpienia bowiem i jedne i drugie postanowienia dopiero rozpatrywane łącznie kształtowały wysokość ostatecznych świadczeń obu stron umowy (kwoty przekazanej powódkom przez bank oraz spłacanych przez nich rat). Inaczej mówiąc, bez odwołania do kursów walut stosowanych przez pozwanego nie dałoby się ustalić wysokości świadczeń stron.

Nietrafny okazał się również zarzut naruszenia art. 69 ust. 1 Prawa bankowego w zw. z art. 58 § 1 k.c. i art. 385 1 § 1 k.c. oraz art. 385 2 k.c. w zw. z art. 4 ust. 1 Dyrektywy 93/13/EWG w zw. z art. 69 ust. 1 i 2 Prawa bankowego i art. 65 § 1 i 2 k.c., poprzez ocenę, że niemożliwe jest dalsze obowiązywanie umowy po wyłączeniu z niej jej postanowień abuzywnych. Jak wskazano wcześniej, sama klauzula waloryzacyjna miała charakter nieuczciwy (niezależnie od samego mechanizmu waloryzacji, który również miał charakter abuzywny), gdyż konsumenta nie poinformowano rzetelnie o ryzyku kursowym, a sam sposób waloryzacji służył wyłącznie interesom banku. Jednocześnie klauzula waloryzacyjna określała główne świadczenia stron, a zatem można ją wyeliminować z umowy tylko w całości. W przypadku kredytu z ryzykiem kursowym cechę odpłatności umowy należy odnosić do mechanizmu waloryzacji, zatem wyeliminowanie tego mechanizmu zmieniłoby istotę umowy (zniknęłoby ryzyko kursowe). Innymi słowy, nie byłaby to taka sama umowa uboższa o pewne elementy, lecz umowa innego typu – straciłaby bowiem przymiot walutowości, który był objęty zgodnym zamiarem stron. Umowa kredytu waloryzowanego kursem waluty obcej stanowi odrębny (wyróżniony w doktrynie i judykaturze) typ umowy kredytu. Sprzeczne z naturą zobowiązania jest więc oprocentowanie kredytu złotowego według stawki LIBOR tak jak kredytu walutowego — według stawki WIBOR. Należy więc zgodzić się w pełni z Sądem Rejonowym, że wyeliminowanie klauzuli ryzyka kursowego doprowadziłoby do zmiany prawnego charakteru stosunku obligacyjnego łączącego strony, a tak daleko idący skutek jest nie do zaakceptowania w świetle regulacji Dyrektywy 93/13.

W ocenie Sądu Okręgowego, wbrew stanowisku apelującego, nie ma podstaw do zastąpienia powstałej w umowie luki innymi regulacjami. W polskim systemie prawnym nie ma ani ustalonego zwyczaju, ani przepisu o charakterze dyspozytywnym, które mogłyby zastąpić zakwestionowane postanowienia na zasadzie art. 56 kc. Podzielić należy również pogląd Sądu Apelacyjnego w Warszawie wyrażony w uzasadnieniu wyroku z dnia 8 stycznia 2020 r. (I ACa 817/18, LEX nr 2974714), że „artykuł 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę. [...] W takiej sytuacji możliwość zastąpienia postanowień umownych uznanych za abuzywne następowałaby jedynie wówczas, gdyby prawodawca wprowadził do obrotu uregulowania wyraźne przewidziane do zastępowania klauzul spreadu walutowego, czy też klauzuli indeksacyjnej. Takich uregulowań jednak brak”.

Nie jest rzeczą sądu ocena, czy ustalenie nieważności umowy obiektywnie będzie korzystne, czy też niekorzystne dla konsumenta. To konsument, świadomy możliwości uznania umowy za nieważną i potencjalnych skutków tej nieważności, ma bowiem prawo podjęcia decyzji, czy rezygnuje z ochrony i godzi się na trwanie w stosunku obligacyjnym, pomimo istnienia w nim niedozwolonych postanowień umownych, a wola konsumenta jest wiążąca dla sądu, nawet gdyby sam uważał, że wybrane rozwiązanie jest dla niego niekorzystne. Po to zaś tylko TSUE nakłada na sąd obowiązek informacyjny, aby umożliwić konsumentowi podjęcie świadomej decyzji o skorzystaniu bądź nie z ustawowej ochrony.

Należy też zaznaczyć, że art. 69 ust. 2 pkt 4a i ust. 3 Prawa bankowego zostały wprowadzone do polskiego systemu prawnego właśnie po to, żeby wyeliminować nieuczciwe praktyki banków (takie jak w rozpoznawanej sprawie). Odwołanie do art. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy - Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw oraz aktualnego brzmienia art. 69 ust. 3 prawa bankowego jest o tyle chybione, że chociaż na jego podstawie można spłacać w walucie obcej także kredyty zaciągnięte przed 26 sierpnia 2011 roku, to nie sanuje to abuzywności klauzul zawartych w takich umowach. W tym sensie przepis ten nie ma mocy wstecznej, gdyż nie zmienia treści tych umów, a jedynie ustawowo modyfikuje sposób ich wykonywania ze skutkiem na przyszłość – od momentu jego wprowadzenia do porządku prawnego. W tym świetle należy też podkreślić, że ewentualne utrzymanie w mocy umowy bez klauzul abuzywnych należy rozpatrywać w kontekście całego okresu obowiązywania umowy.

Nie ma też żadnych podstaw prawnych do zastąpienia klauzuli odnoszącej się do tabel kursów walutowych banku średnim kursem franka szwajcarskiego w NBP. Z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wynika, że sądy krajowe są zobowiązane wyłącznie do niestosowania klauzuli abuzywnej i nie wolno im przekształcać jej treści tak, aby nadać jej kształt nienaruszający interesu konsumenta, ponieważ osłabiałoby to oddziaływanie prewencyjne sankcji. Umowa powinna „w zasadzie nadal obowiązywać, bez jakiejkolwiek zmiany innej niż wynikająca z uchylenia nieuczciwych warunków, o ile takie dalsze obowiązywanie umowy jest prawnie możliwe zgodnie z zasadami prawa wewnętrznego” (zob. wyroki: z dnia 14 czerwca 2012 r. w sprawie C-618/10, Banco Español de Crédito SA przeciwko Joaquín Calderón Camina, ZOTSiS 2012/6/I-349, pkt 66 - 69; z dnia 30 maja 2013 r. w sprawie Asbeek Brusse, pkt 57, 60; z dnia 21 stycznia 2015 r. w połączonych sprawach C-482/13, C-484/13, C-485/13 i C-487/13, Unicaja Banco i Caixabank, ZOTSiS 2015/1/I-21, pkt 28; z dnia 26 stycznia 2017 r. w sprawie C- 421/14, Banco Primus SA przeciwko Jesús Gutiérrez García, ECLI:EU:C:2017:60, pkt 71; z dnia 21 kwietnia 2016 r. w sprawie C-377/14, Ernst Georg Radlinger, Helena Radlingerová przeciwko Finway a.s., ECLI:EU:C:2016:283, pkt 97). Z przywołanych orzeczeń zdaje się wynikać, że Trybunał wyklucza nie tylko tzw. redukcję utrzymującą skuteczność postanowienia abuzywnego, ale także wyłącza możliwość uzupełniania luk w umowie powstałych po wyeliminowaniu takiego postanowienia. W odniesieniu do postanowienia stanowiącego element tzw. spreadu walutowego Trybunał zajął stanowisko bardziej elastyczne, wskazując, że art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 nie stoi na przeszkodzie temu, „by sąd krajowy uchylił, zgodnie z zasadami prawa zobowiązań, nieuczciwy warunek poprzez zastąpienie go przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym” (zob. wyrok z dnia 30 kwietnia 2014 r. w sprawie Kásler, pkt 80 i n.). Wyłom ten został ograniczony do dopuszczalności uzupełnienia luki jedynie przez przepisy dyspozytywne, a ponadto został powiązany tylko z sytuacją, w której pozostawienie luki prowadziłoby do upadku całej umowy i przez to zagrażało interesom konsumenta, narażając go na konieczność natychmiastowego zwrotu całej kwoty kredytu (wyrok z dnia 30 kwietnia 2014 r. w sprawie Kásler, pkt 82-84; por. też wyrok z dnia 21 stycznia 2015 r. w połączonych sprawach Unicaja Banco i Caixabank, pkt 33). Inaczej mówiąc, wyjątkowe zastąpienie postanowienia abuzywnego przepisem krajowym o charakterze dyspozytywnym może mieć miejsce wyłącznie w interesie konsumenta, aby nie narażać go na negatywne skutki związane z upadkiem całej umowy. W sytuacji, gdy konsument dąży do stwierdzenia nieważności całej umowy, uznając, że nie zagraża to jego interesom (tak jak w niniejszej sprawie), niedopuszczalne jest zatem zastępowanie niedozwolonych postanowień innymi regulacjami (w tym przypadku zastąpienie kursów wymiany walut wynikających z tabel banku średnim kursem NBP). Tym bardziej że prawo krajowe nie przewiduje takiej operacji. W szczególności nie wchodzi w grę zastosowanie art. 358 k.c. w obecnym brzmieniu, gdyż, przepis ten odwołuje się do średniego kursu NBP dopiero od 24 stycznia 2009 roku i nie ma żadnych podstaw, by stosować go wstecz na niekorzyść konsumenta. Wbrew twierdzeniom apelacji, przepis ten ma charakter dyspozytywny, a nie ius cogens (znajduje zastosowanie tylko wtedy gdy nic innego nie wynika z ustawy, orzeczenia sądowego lub czynności prawnej). W rozpoznawanej sprawie sposób określania wartości waluty obcej był ustalony przez strony w umowie ("czynność prawna zastrzega inaczej"), nie było więc podstaw do zastosowania tego przepisu. Tak samo nie ma przesłanek, by stosować w drodze bardzo dalekiej analogii art. 41 ustawy 28 kwietnia 1936 roku prawo wekslowe, gdyż taka wykładnia prawa (wyłącznie w interesie banku stosującego niedozwolone postanowienia umowne) całkowicie przekreśliłaby sens przepisów o ochronie konsumentów przed klauzulami abuzywnymi, których celem jest przede wszystkim zniechęcenie przedsiębiorcy do stosowania takich nieuczciwych praktyk przez dotkliwe sankcje finansowe.

Podsumowując tę część rozważań, można wskazać, że konsumenckie prawo UE tym różni się od „klasycznego” prawa cywilnego, że stanowi odejście od odpowiedzialności inter partes na rzecz odstraszającego charakteru sankcji. Celem przepisów o ochronie konsumenta jest nie tyle przywrócenie równowagi zachwianej przez zastosowanie przez przedsiębiorcę niedozwolonych klauzul, co zniechęcenie przedsiębiorcy do stosowania takich nieuczciwych praktyk w przyszłości. W tym świetle fakt, iż konsumenci odniosą korzyść kosztem przedsiębiorcy na skutek stosowania tych przepisów, nie jest przeszkodą do ich stosowania, a wręcz przeciwnie - jest to immanentnie wpisane w istotę tych regulacji. Nie ma więc żadnego znaczenia, to, że znajdą się oni w sytuacji lepszej niż konsumenci, wobec których nie stosowano klauzul abuzywnych. Ochrona konsumenta, gwarantowana w prawie europejskim, musi być przede wszystkim skuteczna. W tym sensie na dalszy plan muszą zejść zasady proporcjonalności oraz pewności obrotu. W tym kontekście długotrwałe wykonywanie umowy nie stanowi przeszkody do jej unieważnienia. Nie można przy tym uznać, że konsumenci, którzy korzystają z przysługujących im praw, naruszają zasady współżycia społecznego, tylko dlatego, że bank poniesie dotkliwe negatywne konsekwencje swojego nieuczciwego postępowania. Należy podkreślić, że celem dyrektywy 93/13 jest przyznanie konsumentom wysokiego poziomu ochrony. Prawodawca Unii wyraźnie wskazał w szczególności, w art. 7 dyrektywy 93/13 w związku z motywem dwudziestym czwartym tego aktu, że organy władzy, w tym organy sądowe, muszą mieć do swojej dyspozycji stosowne i skuteczne środki umożliwiające położenie kresu stosowaniu nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (wyrok z 25.11.2020, C-269/19 Banka B. pkt 37). Nie można też uznać, że pozbawienie banku korzyści wynikających z wykonania nieważnej umowy powoduje zagrożenie interesów innych klientów banku, gdyż są one dostatecznie chronione przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Wbrew stanowisku apelującego, zaskarżony wyrok nie uwzględnia jedynie interesu powodów, lecz przede wszystkim interes publiczny – odstraszający charakter sankcji, który ma zapewnić poszanowanie praw konsumentów (w tym innych klientów banku) w przyszłości.

Nie ma też w rozpoznawanej sprawie zastosowania art. 411 pkt 2 k.c., gdyż jak wskazał Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 16 lutego 2021 r. (III CZP 11/20), co do zasady nie ma potrzeby sięgania do tego przepisu w sytuacji, w której wzbogacony środkami pieniężnymi wypłaconymi przez bank w wykonaniu nieważnej umowy kredytu jest prawnie (a nie tylko moralnie) zobowiązany do jej zwrotu.

Reasumując, zaskarżony wyrok nie narusza prawa materialnego.

Niezasadny był także podniesiony przez pozwanego w apelacji (formalnie dopuszczalny) zarzut zatrzymania.

Należy zauważyć, że stosownie do art. 496 k.c. i 497 k.c. prawo zatrzymania powstaje m.in. w przypadku nieważności umowy wzajemnej, kiedy to każda ze stron zobowiązana jest do zwrotu otrzymanego świadczenia drugiej. Zostało ono pomyślane jako środek zabezpieczenia służący do uzyskania pewności, że druga strona również dokona zwrotu świadczenia. W wyroku z 24 listopada 1999 r. (I CKN 225/98, Legalis nr 358588) Sąd Najwyższy stwierdził, że zarzut zatrzymania nie prowadzi do zniweczenia prawa powoda i oddalenia powództwa, a jedynie do odroczenia jego realizacji. Realizacja prawa zatrzymania następuje przez jednostronne oświadczenie woli, które prowadzi do zahamowania skuteczności roszczenia strony przeciwnej (wyrok Sądu Najwyższego z 26 czerwca 2003 r., V CKN 417/01, Legalis nr 61217).

Należy w pierwszej kolejności wskazać, iż zarzut zatrzymania nie mógł zostać uwzględniony, gdyż umowa kredytu nie jest umową wzajemną (tak uznał m.in. Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 4 grudnia 2019 roku I ACa 442/18, Legalis nr 2277063). Podobne stanowisko jest także prezentowane w doktrynie (H. Ciepła, Dochodzenie roszczeń z umów kredytów frankowych, Warszawa 2021, s. 14).

Cechą umowy pozwalająca na jej zakwalifikowanie jako wzajemnej nie jest odpłatność. Istotne jest bowiem, aby świadczenie jednej ze stron było odpowiednikiem świadczenia drugiej strony. Nie chodzi przy tym o ekwiwalentność świadczeń jako kryterium podziału umów, lecz o pozostawanie świadczeń stron względem siebie w stosunku bezpośredniej wymiany („świadczenie jednej z nich ma być odpowiednikiem świadczenia drugiej”), gdyż umowy wzajemne mają doprowadzić do wymiany dóbr (a nie wymiany szeroko pojętych korzyści). W przypadku umowy kredytu uregulowanej art. 69 Prawa bankowego obowiązek banku polega na postawieniu kwoty kredytu do dyspozycji kredytobiorcy na określony czas, zaś obowiązek kredytobiorcy ma charakter następczy i polega na zwrocie udostępnionego mu kapitału i zapłacie wynagrodzenia za korzystania z niego, czyli odsetek, a także prowizji. Świadczenia te nie pozostają ze sobą w stosunku bezpośredniej wymiany. Mamy tu bowiem do czynienia z kapitałem jako przedmiotem świadczenia najpierw jednej, a potem drugiej strony, z tym zastrzeżeniem, że kapitał jest zwracany z nadwyżką. Nie jest on jednak wymieniany na inne świadczenie.

Pomocne przy kwalifikowaniu danej umowy jako wzajemnej jest także ustalenie, czy do tej umowy dadzą się, choćby tylko potencjalnie, zastosować przepisy art. 488-497 k.c., regulujące wykonanie i skutki niewykonywania zobowiązań wzajemnych. Przepisy te dostosowane zostały właśnie do szczególnych cech umów wzajemnych, a zatem trzeba przyjąć, że racjonalny ustawodawca wprowadził je, ponieważ uznał, że będą one w bardziej odpowiedni i sprawiedliwy sposób regulować wykonanie i skutki niewykonania umów wzajemnych, zapewniając lepszą ochronę usprawiedliwionym interesom każdego z wierzycieli (i zarazem dłużników) wzajemnych z uwagi na szczególne cechy tego rodzaju umów. Jeżeli zatem przepisy art. 488-497 k.c. nie nadają się do zastosowania do danej umowy, to w istocie nie jest ona umową wzajemną, nie posiada bowiem takich cech, które uzasadniały wyodrębnienie szczególnego reżimu prawnego dla umów wzajemnych (podobnie na tle umowy ubezpieczenia – wyrok SN z 20.10.2006 r., IV CSK 125/06, publ. OSNC-ZD 2008/1/7). Wskazane przepisy zasadniczo nie przystają do umowy kredytu. Art. 488 k.c. jest wyłączony przez samą istotę umowy kredytu. Przewidziana w art. 490 k.c. możliwość powstrzymania się ze świadczeniem także jest nieprzydatna, istnieją natomiast odrębne uregulowania dopasowane do umowy kredytu (art. 70 i art. 75 Prawa bankowego – zdolność kredytowa i uprawnienia banku w razie jej utraty). Wątpliwa jest przydatność art. 492 k.c. Zastosowania do umowy kredytu nie znajdą ponadto art. 493-495 k.c. Widoczna jest również nieprzystawalność przepisów o zatrzymaniu, tj. art. 496-497 k.c., a jednocześnie usprawiedliwione interesy obu stron w przypadku nieważności umowy kredytu chroni instytucja potrącenia. Zatrzymanie spełnia swoją funkcję tam, gdzie świadczenia są różnorodzajowe i z tego powodu wierzytelności obu stron nie nadają się do potrącenia.

Nawet gdyby przyjąć odmienną interpretację, to zarzut zatrzymania także nie mógłby zostać uwzględniony z tej przyczyny, że żądana wierzytelność nie jest jeszcze wymagalna. Zgłoszeniu tego zarzutu nie towarzyszyło bowiem wezwanie powódek do zapłaty roszczeń banku objętych zarzutem zatrzymania. W tej sytuacji zarzut zatrzymania podniesiony został bezskutecznie. Takie stanowisko zajmują także przedstawiciele doktryny (por. T. Wiśniewski: Prawo zatrzymania w kodeksie cywilnym, Wydawnictwo prawnicze 1999, str. 125). Prawo zatrzymania przysługuje, jeżeli roszczenie zwrotne przysługuje każdej ze stron. Jeśli jedno z zobowiązań stron wygaśnie z uwagi na niemożliwość świadczenia, czy też jego wykonanie, prawo zatrzymania nie będzie występowało (T. Wiśniewski (w:) G. Bieniek i in., Komentarz... Zobowiązania, t. 1, 2011, s. 824).

Danie zabezpieczenia (w rozumieniu art. 364 k.c.) uchyla możliwość skorzystania z prawa zatrzymania (art. 461, 496 i 497 k.c.), które służy zabezpieczeniu roszczenia (zob. Fras Mariusz (red.), Habdas Magdalena (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania. Część ogólna (art. 353-534). Tym samym zarzut zatrzymania wygasa lub w ogóle nie powstaje, jeżeli strona składająca oświadczenie jest chroniona w inny sposób. W niniejszej sprawie pozwany może ochronić swoje roszczenie zarzutem potrącenia i zarzut zatrzymania nie powstaje.

Ponadto prawa zatrzymania nie można stosować do umowy kredytu ani wprost, ani w drodze analogii. Przepisy działu III „Wykonanie i skutki niewykonania zobowiązań z umów wzajemnych”, zawarte w tytule VII księgi III („Zobowiązania”) Kodeksu cywilnego mają charakter przepisów szczególnych w stosunku do przepisów działu I „Wykonanie zobowiązań” oraz działu II „Skutki niewykonania zobowiązań". Dział III rozpoczyna art. 487 § 1, zgodnie z którym wykonanie i skutki niewykonania zobowiązań wzajemnych podlegają przepisom działów poprzedzających niniejszego tytułu, o ile przepisy działu niniejszego nie stanowią inaczej. Tym samym jasno ustawiona została relacja między przepisami ogólnymi (działy I i II) dotyczącymi umów w ogólności oraz przepisami o charakterze lex specialis (dział III), wprowadzonymi z uwagi na szczególne cechy umów wzajemnych. Nie wydaje się zatem poprawne rozciąganie przepisów działu III na umowy niewzajemne. Ponadto sięganie po analogię prawną powinno następować wówczas, gdy zachodzi potrzeba rozwiązania (regulacji) danego zagadnienia prawnego, a istnieje luka prawna i jednocześnie istnieją przepisy regulujące zagadnienia podobne, które mogą być przydatne do rozwiązania problemu nieuregulowanego wprost ustawą.

Jak wskazuje się w doktrynie (T. Wiśniewski, Prawo zatrzymania w Kodeksie cywilnym, Warszawa 1999, s. 125): „Zatrzymanie jest szczególnym środkiem zabezpieczenia określonych ustawowo wierzytelności. Celem tego środka zabezpieczającego jest skłonienie dłużnika wzajemnego, aby roszczenie zaspokoił lub je zabezpieczył. Praktyka wskazuje, że w razie skutecznego powołania się na prawo zatrzymania częstokroć, jeżeli nawet nie najczęściej, dochodzi do efektywnego wykonania zobowiązania przez adresata tego rodzaju zarzutu”. W istocie, w zarzucie zatrzymania chodzi o to, aby w sytuacji wzajemnych roszczeń, każdy z wierzycieli spełniając swój dług, odzyskał także swoją wierzytelność. Spełnienie obu świadczeń prowadzi do umorzenia obu długów, które nie nadają się do umorzenia przez potrącenie. Taki skutek w przypadku wzajemnie przysługujących wierzytelności pieniężnych można natomiast uzyskać poprzez skorzystanie z potrącenia. Na marginesie, zatrzymanie w umowie wzajemnej jest uprawnieniem symetrycznym, może się na nie powołać każda ze stron. Gdyby więc miało znaleźć zastosowanie do umowy kredytu w drodze analogii z art. 496 k.c. i 497 k.c., to także musiałoby być przyznane obu stronom. Jednocześnie bank ma skuteczne instrumenty, aby chronić się przed niewypłacalnością konsumenta: potrącenie obu wierzytelności, a w pozostałym zakresie - gdyby wierzytelność banku była wyższa - wniosek o zabezpieczenie roszczenia w trybie przepisów kodeksu postępowania cywilnego, w szczególności przez ustanowienie hipoteki na nieruchomości, na której ustanowiono hipotekę zabezpieczającą nieważną umowę kredytu. Nie istnieją względy, które nakazywałyby stosować per analogiam przepisy o zarzucie zatrzymania do rozliczenia nieważnej umowy kredytu. W przypadku nieważności umowy kredytu podlegające zwrotowi świadczenia obu stron polegają wyłącznie na świadczeniu pieniędzy. Skoro zaś każdej ze stron służy wierzytelność pieniężna, to interes każdej z nich dostatecznie zabezpiecza potrącenie (tak wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 20 października 2021 r., I ACa 155/21).

Z tych względów Sąd Okręgowy oddalił apelację, jako bezzasadną, na podstawie art. 385 kpc.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c w związku z art. 99 k.p.c. i w związku z art. 98 § 1 1 k.p.c., obciążając nimi w całości pozwanego, którego apelacja została oddalona. Na koszty poniesione przez każdą z powódek składało się jedynie wynagrodzenie ich pełnomocnika procesowego, ustalone w stawce minimalnej, na podstawie § 2 pkt 2 w związku z § 10 ust. 1 punkt 1 i § 15 ustęp 1 do 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych, w brzmieniu obowiązującym w dacie wniesienia apelacji.

SSO Krzysztof Godlewski

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Izabela Szot-Danelska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Poznaniu
Osoba, która wytworzyła informację:  sędzia Krzysztof Godlewski
Data wytworzenia informacji: