III Ca 2318/21 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2022-10-31

III Ca 2318/21

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 5 sierpnia 2021 r., wydanym w sprawie z powództwa M. B. przeciwko (...) Bank Spółce Akcyjnej w W. o ustalenie nieważności umowy i zapłatę, ewentualnie o ustalenie bezskuteczności postanowień umownych i zapłatę, Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi ustalił, że umowa kredytu indeksowanego kursem (...) o numerze (...), zawarta w dniu 9 maja 2008 r. pomiędzy powodem i pozwanym, jest nieważna, zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 59.310,44 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od kwoty 20.000,00 zł od dnia 27 września 2018 r. do dnia zapłaty, od kwoty 4.473,01 zł od dnia 19 listopada 2020 r. do dnia zapłaty i od kwoty 34.837,43 zł od dnia 6 kwietnia 2021 r. do dnia zapłaty, oddalając powództwo w pozostałej części oraz zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 5.782,23 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

W ramach sformułowanego ostatecznie powództwa powód dochodził stwierdzenia nieważności umowy kredytu nr (...) złotowego indeksowanego kursem (...), zawartej w dniu 9 maja 2008 r. oraz zasądzenia od pozwanego kwoty 59.656,72 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od kwoty 20.000,00 zł od dnia doręczenia pozwanemu odpisu pozwu do dnia zapłaty, od kwoty 4.473.01 zł od dnia doręczenia pozwanemu odpisu pisma procesowego z dnia 13 listopada 2020 r. do dnia zapłaty i od kwoty 35,183.71 zł od dnia doręczenia pozwanemu odpisu pisma procesowego z dnia 23 marca 2021 r. do dnia zapłaty, ewentualnie ustalenia bezskuteczności ze skutkiem ex tunc postanowień tej umowy zawartych w § 1 ust. 1, § 1 ust. 2, § 2 ust. 5 zd. II, § 4 ust. 2 zd. II, § 7 ust. 1 i § 8 ust. 2 oraz zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda kwoty 24.473,01 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od kwoty 20.000,00 zł od dnia doręczenia pozwanemu odpisu pozwu do dnia zapłaty i od kwoty 4.473.01 zł od dnia doręczenia pozwanemu odpisu pisma procesowego z dnia 13 listopada 2020 r. do dnia zapłaty.

Sąd I instancji ustalił, że w dniu 29 kwietnia 2008 r. M. B. złożył wniosek o udzielenie pożyczki hipotecznej, a ponadto oświadczył, że bank przedstawił mu jedynie kredyt indeksowany kursem franka szwajcarskiego jako dostępną opcję. W dniu 9 maja 2008 r. M. B. zawarł z (...) Bankiem S.A. w W. umowę Nr (...) o kredyt złotowy indeksowanym kursem (...), gdzie kwota pożyczki wynosiła 22.000,00 zł, a po wyrażeniu jej w walucie waloryzacji ( (...)), według kursu kupna waluty z tabeli kursowej G. (...) Banku na koniec dnia 9 maja 2008 r., odpowiadała kwocie 13.232,71 CHF. Okres kredytowania określony był na 60 miesięcy – od 9 maja 2008 r. do 9 maja 2013 r., a pożyczka miała być spłacana w równych ratach kapitałowo-odsetkowych do 16 dnia każdego miesiąca i oprocentowano ją według zmiennej stopy procentowej dla waluty, w której została udzielona, powiększonej o stałą w całym okresie kredytowania marżę banku w wysokości 0,70 %. Pożyczkobiorca zobowiązał się do spłaty kapitału wraz z odsetkami miesięcznie w ratach kapitałowo-odsetkowych w terminie i kwotach określonych w harmonogramie, przy czym raty kapitałowo-odsetkowe miały być spłacane w złotych po uprzednim ich przeliczeniu wg kursu sprzedaży (...) z tabeli kursowej (...) Banku S.A. obowiązującego na dzień spłaty. Przy zawieraniu umowy pożyczkobiorca oświadczył, że został poinformowany o prawie odstąpienia od umowy w terminie 10 dni od jej zawarcia oraz że został dokładnie zapoznany z kryteriami zmiany stóp procentowych kredytów banku i zasadami modyfikacji oprocentowania pożyczki, a także z warunkami udzielania pożyczki złotowej waloryzowanej kursem waluty obcej, w tym w zakresie zasad dotyczących spłaty pożyczki. Oświadczył też, że ma świadomość, iż z pożyczką waloryzowaną związane jest ryzyko kursowe, a jego konsekwencje wynikające z niekorzystnych wahań kursu złotego wobec walut obcych mogą mieć wpływ na wzrost kosztów obsługi pożyczki.

Sąd meriti ustalił dalej, że w dacie zawarcia umowy kredytu M. B. prowadził działalność gospodarczą, jednak pomimo tego zawarł tę umowę jako konsument, gdyż pożyczka miała sfinansować zakup auta do użytku prywatnego, niepowiązanego z tą działalnością. Umowę i regulamin sporządził bank, a powodowi nie proponowano negocjowania ich postanowień, ani sam takich negocjacji nie próbował podjąć. Przedstawiciel banku zapewniał go, że kredyt jest bezpieczny, a frank jest stabilną walutą, natomiast nie przedstawiono mu mechanizmu waloryzacji, nie tłumaczono, w oparciu o jakie zmienne będzie wyliczana rata kredytu, nie informowano, w jaki sposób bank będzie ustalał kurs waluty waloryzacji, nie przedstawiono wzoru takiego wyliczenia, ani metody tworzenia tabeli kursowej banku, jednak powód zdawał sobie sprawę z istnienia ryzyka kursowego. Na chwilę wniesienia pozwu kredyt był spłacony w całości, choć spłata nastąpiła rok po terminie wynikającym z umowy. W trakcie ostatnich dwóch lat trwania umowy powód spłacał raty w niepełnej wysokości, jednak wykonywania umowy nie zostało zawieszone. Ustalono, że nadpłata powstała z tytułu indeksacji kredytu frankiem szwajcarskim wyniosła 24.473,01 zł, a gdyby kredyt był indeksowany według kursów NBP, nadpłata wyniosłaby 1.874,61 CHF. Oprocentowanie kredytu w złotówkach nie odbiegało w dużej mierze od oprocentowania kredytu w (...), a ryzyko walutowe jest nieodzownym elementem obrotu walutami obcymi. Różnica pomiędzy stawką referencyjną LIBOR i WIBOR nie jest na tyle duża, aby efektywnie wpływała na całkowitą wielkość zobowiązania kredytowego.

Sąd Rejonowy stwierdził, że ustalił te fakty na podstawie całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego, w szczególności w oparciu o wyjaśnienia powoda oraz o załączone przez strony dokumenty związane z procedurą zawarcia umowy i jej realizacją. Dowód z przesłuchania powoda został uznany za w pełni wiarygodny, a jego wyjaśnienia za spójne i logiczne. Przeprowadzono także dowód z opinii biegłego z zakresu rachunkowości i finansów w celu oszacowania wysokości nadpłaty przy spłacie kredytu przez powoda, przy założeniu, że umowa kredytu nie zakładała indeksacji w walucie obcej, jak również dowód z uzupełniającej opinii tego biegłego na okoliczności wskazane przez stronę pozwaną.

W oparciu o te ustalenia Sąd I instancji zajął się w pierwszej kolejności analizą zasadności opartego na treści przepisów o nienależnym świadczeniu (art. 410 i nast. k.c.) żądania zwrotu świadczeń spełnionych w wykonaniu przedmiotowej umowy, w związku ze zgłoszonymi zarzutami dotyczącymi niedozwolonego charakteru postanowień umownych odnoszących się do mechanizmu waloryzacji (art. 385 1 k.c.). W pierwszej kolejności podniesiono, że pożyczka miała charakter indeksowany do kursu waluty obcej, a pojęcie kredytu indeksowanego wprowadzone zostało przez ustawodawcę dopiero z dniem 26 sierpnia 2011 r. poprzez dodanie do art. 69 ust. 2 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Prawo bankowe (t.j. Dz. U. z 2021 r., poz. 2439 ze zm.) punktu 4 a) z mocy ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy – Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 165 z 2011 r., poz. 984). Nie oznaczało to, że przed datą nowelizacji tzw. kredyty indeksowane nie były przedmiotem stosunków cywilnoprawnych, ani że takie ukształtowanie praw i obowiązków stron prowadziło do nieważności zawartej umowy, gdyż uprawnienie do zawierania takich umów przez strony wynikało z przewidzianej w art. 353 1 k.c. zasady swobody umów, a z kolei art. 358 1 § 2 k.c. przewidywał możliwość umownej waloryzacji świadczenia; w orzecznictwie podkreślano, że ułożenie stosunku prawnego w ten sposób, iż strony wskazują inną walutę zobowiązania i inną walutę wykonania tego zobowiązania, jest zgodne z zasadą swobody umów. Następnie Sąd, w ślad za wypowiedziami judykatury, wyjaśnił konstrukcję kredytu indeksowanego do waluty obcej, zaznaczając, że można ją odnieść odpowiednio także do umowy pożyczki. a także że nie ma podstaw, by negować możliwości ustalenia waluty waloryzacji pożyczki oraz charakteru pożyczki jako waloryzowanej kursem (...) i że takie postanowienia umowne co do zasady nie są abuzywne.

Sąd meriti przytoczył treść art. 385 1 § 1 k.c., stwierdzając, że dla uznania postanowień umownych za niedozwolone konieczne jest kumulatywne spełnienie następujących przesłanek: stosowania postanowienia przez przedsiębiorcę w stosunkach z konsumentem, braku jego indywidualnego uzgodnienia oraz kształtowania w ten sposób praw i obowiązków konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami w sposób rażąco naruszający interesy konsumenta, przy czym wykluczone jest stwierdzenie abuzywności sformułowanych w sposób jednoznaczny klauzul określających główne świadczenia stron. Przywołano także art. 385 2 k.c., w myśl którego oceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy, biorąc pod uwagę jej treść i okoliczności zawarcia oraz uwzględniając umowy pozostające w związku z umową obejmującą postanowienie będące przedmiotem oceny. Zdaniem Sądu, status powoda jako konsumenta oraz strony pozwanej jako przedsiębiorcy w związku z zawarciem spornej umowy nie budził żadnych wątpliwości, podobnie jak brak indywidualnego uzgodnienia postanowień umownych przewidujących mechanizm indeksacji. Wprawdzie obowiązek zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu w oznaczonych terminach spłaty stanowi główne świadczenie kredytobiorcy, jednak nie oznacza to, że postanowienia wyznaczające kurs waluty, które składają się na klauzulę waloryzacyjną zawartą w umowie kredytu, nie mogą podlegać kontroli pod kątem ich abuzywności, gdyż koniecznym warunkiem odstąpienia od kontroli jest sformułowanie ich w sposób jednoznaczny. Sąd zaznaczył, że takie rozwiązanie ustawowe opiera się na założeniu, że postanowienia określające główne świadczenia stron zazwyczaj odzwierciedlają rzeczywistą wolę konsumenta, gdyż do ich treści strony przywiązują z reguły największą wagę, a wobec tego zasada ochrony konsumenta musi tu ustąpić ogólnej zasadzie autonomii woli obowiązującej w prawie cywilnym.

Nie może to jednak obejmować postanowień nietransparentnych, ponieważ w ich przypadku konsument nie ma możliwości łatwej oceny rozmiarów swojego świadczenia i jego relacji do rozmiarów świadczenia drugiej strony, a taka właśnie sytuacja zachodzi w przypadku analizowanych klauzul waloryzacyjnych. Zaznaczono, powołując się na orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, że wymóg, zgodnie z którym warunek umowny musi być wyrażony prostym i zrozumiałym językiem, powinien być rozumiany jako nakazujący nie tylko, by dany warunek był zrozumiały dla konsumenta z gramatycznego punktu widzenia, ale także by umowa przedstawiała w sposób przejrzysty konkretne działanie mechanizmu wymiany waluty obcej, do którego odnosi się ów warunek, jak również związek pomiędzy tym mechanizmem i mechanizmem przewidzianym w innych warunkach dotyczących uruchomienia kredytu – tak by konsument był w stanie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, konsekwencje ekonomiczne wypływające dla niego z tej umowy. W ocenie Sądu Rejonowego, sporne postanowienia umowne mogą być uznane za sformułowane w sposób jednoznaczny jedynie na gruncie formalnym i gramatycznym, natomiast zrozumienie literalnej ich treści nie pozwala w jakikolwiek sposób – jednoznaczny czy niejednoznaczny – odczytać w chwili zawierania umowy, jaki wpływ będzie miało to postanowienie na przyszłą sytuację prawną kredytobiorcy. Skoro w realiach rozpoznawanej sprawy okazało się, że postanowienia umowne określające główne świadczenie stron nie były jednoznacznie określone w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c., nie było też podstaw do wyłączenia ich z kategorii klauzul, które mogą zostać objęte działaniem tego przepisu.

W ramach dalszych wywodów Sąd I instancji podzielił wyrażany przez judykaturę pogląd, iż orzeczenie sądu stwierdzające abuzywność postanowienia i brak związania konsumenta może mieć charakter wyłącznie deklaratoryjny, co oznacza z kolei, że już od chwili zawarcia umowy jest jasne, czy określone postanowienie jest dozwolone, a ocena ta nie jest zmienna w czasie. Z tego względu przy jej dokonywaniu możliwe jest uwzględnienie tylko tych czynników, które są wówczas dostępne, a więc treści umowy zawartej z wykorzystaniem tego postanowienia i treści umów powiązanych, okoliczności zaistniałych działań podejmowanych przez strony (w tym udzielonych informacji) do chwili zawarcia umowy, stanów trwających w tej chwili, istniejącego wówczas otoczenia prawnego i gospodarczego, posiadanej przez strony i dostępnej wiedzy, prognoz co do przyszłych zdarzeń i możliwości przewidzenia związanego z nimi ryzyka. Ocena niedozwolonego charakteru postanowienia nie może natomiast uwzględniać okoliczności powstałych po zawarciu umowy, w tym także sposobu stosowania postanowienia umownego w praktyce. Zdaniem Sądu, sporne klauzule umowne kształtowały prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, jednocześnie rażąco naruszając jego interesy, co polegało w tym wypadku na uzależnieniu wysokości świadczenia spełnianego przez konsumenta od swobodnej decyzji przedsiębiorcy. Zauważono, że zarówno przeliczenie kwoty kredytu na (...) w chwili jego wypłaty, jak i przeliczenie odwrotne w chwili wymagalności poszczególnych spłacanych rat, służy określeniu wysokości świadczenia konsumenta, a normująca ten mechanizm klauzula nie zawiera jednoznacznej treści i przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną przedsiębiorcy w kwestii bardzo istotnej dla konsumenta, gdyż wysokość jego zobowiązania jest w efekcie dowolnie określana przez bank. Tak niejasne i niepoddające się weryfikacji określenie sposobu ustalania kursów wymiany walut powoduje, że o poziomie podlegającego wypłacie kredytu, a zwłaszcza o poziomie zadłużenia ratalnego, konsument dowiaduje się post factum. W chwili zawierania umowy pożyczki postanowienia umowne w żaden sposób nie precyzowały sposobu ustalania kursu walut poprzez stronę pozwaną w tabeli kursowej G. (...) Banku, pozostawiając w tym zakresie nieograniczoną swobodę pożyczkodawcy; jako pozostające bez znaczenia Sąd ocenił podnoszone przez stronę pozwaną argumenty dotyczące braku dowolności w tworzeniu tabeli kursowych zarówno w dacie zawarcia umowy, jak i obecnie. Pozwany podnosił, że w banku zawsze obowiązywała jedna tabela kursowa, która musiała mieć charakter rynkowy i nie mogła być ustalana w sposób dowolny, jednak argumentacja ta sprowadza się do sposobu wykonywania umowy przez strony, nie odwołuje się natomiast do samej jej treści. Fakt, że określenie kursu waluty obcej w tabeli banku w sposób znacząco odbiegający od realiów rynkowych, powodować mogłoby dla pozwanego niekorzystne skutki w zakresie ogółu jej interesów finansowych, nie przekreśla jednak tego, że zgodnie z postanowieniami wiążącej strony umowy bank był uprawniony do takich działań i mógł z tego uprawnienia skorzystać, co rażąco naruszało interesy konsumenta, jak również kształtowało jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami. Oznacza to, że ewentualne wykazanie, iż rzeczywiste kursy stosowane przez bank w toku wykonywania umowy pozostawały w korelacji i nie odbiegały znacząco do kursów średnich NBP, pozostaje prawnie irrelewantne.

W konsekwencji zakwestionowane przez powoda klauzule indeksacyjne Sąd meriti uznał za niedozwolone postanowienia umowne w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c., wskazując, że nie wiążą one konsumenta ex lege i ex tunc, a orzeczenie sądowe, którym dane postanowienie umowne zostaje uznane za niedozwolone, ma charakter deklaratoryjny, a nie konstytutywny. Co do zasady, strony pozostają związane postanowieniami umowy w pozostałym zakresie, jednak mogą zaistnieć sytuacje, kiedy po wyeliminowania ze spornej umowy niedozwolonych klauzul indeksacyjnych utrzymanie takiej umowy w mocy nie będzie w ogóle możliwe. Sąd zwrócił uwagę, że bez unormowania kursu miarodajnego dla poszczególnych przeliczeń indeksacja pożyczki do waluty (...), nie może być dokonana, a postanowienia przewidujące sam fakt indeksacji świadczeń stron do waluty obcej – wywrzeć skutku. Podniesiono, że w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Sądu Najwyższego zajęto stanowisko, że unieważnienie klauzul indeksacyjnych doprowadziłoby nie tylko do zniesienia mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, ale również – pośrednio – do zaniknięcia ryzyka kursowego, które jest bezpośrednio związane z indeksacją kredytu do waluty. Jeśli klauzule dotyczące ryzyka wymiany określają główny przedmiot umowy kredytu, to wyeliminowanie ryzyka kursowego, charakterystycznego dla umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i uzasadniającego powiązanie stawki oprocentowania ze stawką LIBOR, jest równoznaczne z tak daleko idącym przekształceniem umowy, że należy ją uznać za umowę o odmiennej istocie i charakterze. Oznacza to z kolei, że po wyeliminowaniu tego rodzaju klauzul utrzymanie umowy o charakterze zamierzonym przez strony nie jest możliwe, co przemawia za jej całkowitą nieważnością (bezskutecznością). Sąd zważył, że w realiach rozpoznawanej sprawy nie było podstaw do zastąpienia nieuczciwego postanowienia umownego przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym, gdyż warunkiem przeprowadzenia takiej operacji jest sytuacja, w której unieważnienie umowy jako całości narażałoby konsumenta na szczególnie szkodliwe skutki. W realiach niniejszej sprawy okoliczność taka nie miała miejsca, ale nawet gdyby zachodziły podstawy do uzupełnienia umowy odpowiednimi przepisami dyspozytywnymi, to, zdaniem Sądu, nie da się tego przeprowadzić na gruncie polskiego porządku prawnego, gdyż brak jest przepisu, który mógłby zastąpić powstałą w umowie lukę. Sąd Rejonowy wywiódł, że nie jest tu możliwe zastosowanie art. 358 § 1 i 2 k.c., gdyż przedmiotowa umowa została zawarta w 2008 r., a wskazany przepis, zezwalający na stosowania kursu średniego NBP do przeliczania zobowiązań, obowiązuje dopiero od dnia 24 stycznia 2009 r. i nie może znaleźć zastosowania do czynności prawnej pochodzącej sprzed tej daty. Nie ma także podstaw do uzupełnienia powstałej luki poprzez analogiczne zastosowanie art. 41 ustawy z dnia 28 kwietnia 1936 r. – Prawo wekslowe (t.j. Dz. U. z 2022 r., poz. 282), regulującego kwestię przeliczenia zobowiązania wekslowego wyrażonego w walucie obcej, gdyż przepis ten w ogóle nie wskazuje, według jakiego kursu waluty ma być dokonywane takie przeliczenie, w szczególności nie odnosi się do kursu średniego NBP, zaś analogia z ustawy musi polegać na zastosowaniu do stanu rzeczy nieuregulowanego regulacji ustawowej dotyczącej stanu rzeczy podobnego do objętego luką.

W konsekwencji powyższego, Sąd uznał sporną umowę za nieważną, ponieważ nie istnieje możliwość utrzymania w mocy umowy, z której – ze względu na ich abuzywność – wyeliminowano postanowienia określające główne świadczenia stron, co oznacza, że umowa ta nie wiązała stron ex tunc. Przywołano dalej art. 405 k.c., z którego wynika, że jeśli ktoś bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości, wskazując także że art. 410 § 1 k.c. nakazuje stosować ten przepis w szczególności do świadczenia nienależnego, zdefiniowanego w art. 410 § 2 k.c. Wobec unieważnienia umowy kredytu w całości, Sąd uznał za zasadne żądanie zasądzenia na rzecz powoda zwrotu całości nienależnych świadczeń uiszczonych na rzecz banku w wykonaniu tej umowy, podnosząc, że w myśl teorii dwóch kondykcji pozwany także może wystąpić w odrębnym postępowaniu z roszczeniem do powoda o zwrot uiszczonych nienależnie świadczeń. O odsetkach od zasądzonej kwoty orzeczono w myśl art. 481 § 1 k.c., uznając, że pozwany pozostawał w opóźnieniu od chwili doręczenia mu wezwań do zapłaty kolejnych kwot, których powód żądał w pozwie i w dalszych pismach zawierających rozszerzenie powództwa, gdyż obowiązek świadczenia niezwłocznie po wezwaniu wynikał z art. 455 k.c. Nie podzielono podnoszonego w toku postępowania przez stronę pozwaną zarzutu przedawnienia, ponieważ w ocenie Sądu nie zostało wykazane, by powód był przedsiębiorcą, a w konsekwencji do jego roszczeń nie było możliwe stosowanie art. 118 k.c. w części normującej przedawnienie roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej.

Dalej Sąd wywiódł, że podstawą roszczenia powoda o ustalenie, iż umowa nr (...) jest nieważna w całości, był art. 189 k.p.c., stanowiący, że można żądać ustalenia przez sąd istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, o ile ma się w tym interes prawny, a taki interes. istnieje, gdy zostanie wykazane, iż samo uprawomocnienie się wyroku ustalającego zapewni powodowi ochronę w tym znaczeniu, że zakończy spór istniejący lub zapobiegnie powstaniu takiego sporu w przyszłości i w ten sposób wyeliminowane zostanie ryzyko naruszenia w przyszłości praw powoda. Nie ma natomiast interesu prawnego w rozumieniu art. 189 k.p.c. ten, kto może poszukiwać ochrony prawnej w drodze innych, dalej idących powództw, zmierzających bezpośrednio do osiągniecia pożądanego przez niego skutku. Skoro w toku postępowania strony odmiennie oceniały ważność i obowiązywanie umowy kredytowej, to, zdaniem Sądu I instancji, tej odmiennej oceny ważności i związania umową stron, zwłaszcza na przyszłość, nie dało się definitywnie i wiążąco rozstrzygnąć za pomocą innego środka prawnego niż powództwo o ustalenie, co przemawia za uznaniem, że powód miał interes prawny w domaganiu się ustalenia nieważności umowy. Zważywszy, że już z wyżej przedstawionych rozważań wynikała owa nieważność, należało uznać żądanie ustalenia nieistnienia wynikającego z umowy stosunku prawnego za zasadne. W efekcie Sąd nie rozstrzygał o żądaniu ewentualnym, gdyż zostało ono poddane pod jego osąd jedynie na wypadek, gdyby żądanie główne nie zostało uwzględnione. O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 k.p.c., skoro powód wygrał sprawę w całości.

Apelację od tego orzeczenia wywiódł pozwany, zaskarżając wyrok w zakresie rozstrzygnięć o ustaleniu nieważności umowy oraz o zasądzeniu od strony pozwanej na rzecz powoda należności dochodzonej pozwem i kosztów procesu, domagając się jego zmiany poprzez oddalenie powództwa w całości z zasądzeniem od powoda na swoją rzecz zwrotu kosztów procesu wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, ewentualnie jego uchylenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji wraz z pozostawieniem temu Sądowi rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego, jak również wnosząc o zasądzenie od powoda na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Zaskarżonemu wyrokowi zarzucono naruszenie:

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie wszechstronną, ocenę zgromadzonego materiału dowodowego i uznanie za wiarygodne wyjaśnień powoda w zakresie, w jakim podał on, że zawarcie umowy kredytu było motywowane zamiarem uzyskania środków pieniężnych na nabycie samochodu w celach niezwiązanych z prowadzoną przez niego działalnością gospodarczą, podczas gdy z materiału dowodowego zgromadzonego w aktach sprawy, tj. z zaświadczenia o wpisie do ewidencji gospodarczej z dnia 25 sierpnia 2008 r., z wniosku o udzielenie kredytu na zakup pojazdu z dnia 29 kwietnia 2008 r., z umowy kredytu Nr (...) wraz z harmonogramem spłat i z wyjaśnień powoda złożonych na rozprawie w dniu 11 marca 2021 r. wynika, że:

  • powód w dacie ubiegania się o kredyt prowadził działalność gospodarczą polegającą na świadczeniu usług w zakresie masażu leczniczego i klasycznego w domu u klienta;

  • powód nie prowadził działalności gospodarczej w miejscu swego zamieszkania, ale w miejscu zamieszkania lub przebywania swoich klientów;

  • charakter takiej działalności wymagał posiadania pojazdu w celu dojeżdżania do klientów, a samochód taki musiał być jednocześnie przystosowany do przewożenia sprzętu rehabilitacyjnego do miejsca świadczenia usług przez powoda, czyli do domów lub miejsc pobytu jego klientów;

  • powód nabył ze środków pieniężnych udostępnionych mu przez bank samochód marki H. (...), rok prod. 1999, który nie jest autem typowo osobowym, który mógłby służyć celom wyłącznie prywatnym, ale ze względu na gabaryty bagażnika umożliwia przewożenie sprzętu do wykonywania masażu leczniczego lub klasycznego;

  • powód, składając wniosek kredytowy, a także składając parafkę na każdej stronie umowy i w doręczonym mu harmonogramie wpłat posługiwał się pieczęcią firmową, na której podano nazwę prowadzonej działalności gospodarczej: (...), adres, NIP i REGON, a pieczęć ta znajduje się także w miejscu przeznaczonym na podpis kredytobiorcy pod umową;

  • powód na rozprawie w dniu 11 marca 2021 r. zeznał, że „(…) to była umowa na działalność (…)”,

czego konsekwencją było dokonanie ustaleń sprzecznych z rzeczywistym stanem rzeczy i z wymienionymi wyżej dowodami, w szczególności błędnego i sprzecznego z powyższymi faktami ustalenia, że powodowi w dniu zawarcia umowy kredytu przysługiwał status konsumenta, co prowadzi do wniosku, że pojazd nabyty z przedmiotowego kredytu został zakupiony przez powoda w celach bezpośrednio związanych z jego działalnością gospodarczą, tj. w zamiarze jego wykorzystywania do świadczenia usług masażu w domach klientów, do których powód musiał dojechać i dowieźć sprzęt rehabilitacyjny, zaś powód już na etapie przedkontraktowym jasno deklarował, posługując się na każdym kroku pieczęcią firmową (a więc manifestując wobec pozwanego banku swój profesjonalny status), że działa jako przedsiębiorca i tak też był traktowany przez bank – a to implikuje odmowę przyznania powodowi statusu konsumenta, a zatem niemożność powoływania się przez niego na przepisy dotyczące abuzywności postanowień umownych;

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie wszechstronną, ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, co wyrażało się dokonaniem ustaleń sprzecznych z rzeczywistym stanem rzeczy oraz z wymienionym niżej dowodem, w szczególności ustalenia, że doszło do rażącego naruszenia interesów kredytobiorcy wskutek zastosowania kursów tabelarycznych banku przy spłatach rat kapitałowo-odsetkowych, w sytuacji, w której, według kalkulacji zawartej w opinii biegłego M. R. różnica pomiędzy kursami sprzedaży NBP a kursami sprzedaży banku wynosiła wyłącznie 4,95 %, zaś różnica pomiędzy spłaconą przez powoda kwotą z tytułu realizacji umowy a kwotą, którą musiałby spłacić przy przyjęciu kursu NBP, wynosiła jedynie 1.874,61 CHF, a zatem kursy sprzedaży banku miały charakter rynkowy, zaś sposób jego ustalania nie prowadził do rażącego naruszenia interesów konsumenta, co doprowadziło do poczynienia przez Sąd dowolnych ustaleń w zakresie rzekomej arbitralności banku przy ustalaniu kursów waluty indeksacyjnej oraz nieopierających się na jakimkolwiek materiale dowodowym poza twierdzeniami powoda, a w rezultacie dokonania wyłącznie abstrakcyjnej kontroli wzorca umownego;

art. 235 2 § 1 pkt. 2 k.p.c. w związku z art. 235 2 § 2 k.p.c. w związku z art. 278 § 1 k.p.c. i w związku z art. 227 k.p.c. poprzez pominięcie dowodu z opinii biegłego na okoliczności wskazane w pkt. II ppkt. iii i iv, podczas gdy ustalenie relewantnych z punktu widzenia oceny zasadności dochodzonego roszczenia przyczyn stosowania kursu kupna waluty obcej przy uruchomieniu kredytu i kursu sprzedaży waluty obcej przy spłacie kredytu oraz tego, czy taki mechanizm stosowania kursów był zgodny z praktyką rynkową, wymagało wiedzy specjalnej, której Sąd nie posiada, co w konsekwencji doprowadziło do poczynienia przez Sąd dowolnych ustaleń w zakresie rzekomej arbitralności banku przy ustalaniu kursów waluty indeksacyjnej, nieopierających się na jakimkolwiek wiarygodnym materiale dowodowym;

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie wszechstronną, ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego poprzez dokonanie ustaleń sprzecznych z rzeczywistym stanem rzeczy oraz z wymienionym niżej dowodem, tj. ustalenie, że postanowienia umowne w żaden sposób nie precyzowały sposobu ustalania kursu walut przez stronę pozwaną, podczas gdy z treści umowy kredytu wynika, że wysokość zobowiązania określono na kwotę 13.232,71 CHF (§ 1 ust. 1 umowy), a wypłata kredytu nastąpiła po kursie kupna w wysokości 2,0320 (§ 1 ust. 2 umowy), co oznacza, że kurs kupna nie był określony w bankowej tabeli kursów, ale wprost w umowie, przy czym iloczyn tych dwóch wartości daje kwotę 26.888,88 zł odpowiadająca sumie kwot wskazanych w § 1 ust. 3 umowy i podanej w harmonogramie spłat, a zatem w umowie podano expressis verbis kwotę udzielonego kredytu zarówno w (...), jak i w PLN, co skutkowało nieprawidłowym ustaleniem, że kwestionowane przez powoda postanowienia przedmiotowej umowy dotyczące indeksacji, w tym zasad ustalania kursu waluty (...) przez pozwanego, są abuzywne;

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej, a nie wszechstronnej, oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, co wyrażało się w dokonaniu ustaleń sprzecznych z rzeczywistym stanem rzeczy oraz z wymienionym niżej dowodem, tj. ustalenie, że raty kapitałowo-odsetkowe miały być spłacane w złotych po uprzednim przeliczeniu według kursu sprzedaży (...) obowiązującego na dzień spłaty (§ 4 ust. 2 umowy), podczas gdy z materiału dowodowego zgromadzonego w aktach sprawy wynika, że wysokość zobowiązania będzie ustalana po jej przeliczeniu według kursu sprzedaży waluty indeksacyjnej obowiązującego w tabeli kursowej obowiązującej w G. Banku, a nie w (...) Bank S.A., co świadczy o poddaniu przez Sąd kontroli instancyjnej innej umowy niż ta, która była przedmiotem zawisłego sporu;

art. 233 § 1 k.p.c. dowolną, a nie wszechstronną, ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, co wyrażało się w dokonaniu ustaleń sprzecznych z rzeczywistym stanem rzeczy, tj. ustalenie, że:

  • doszło do uzależnienia wysokości świadczenia spełnianego przez konsumenta od swobodnej decyzji przedsiębiorcy;

  • klauzula umowna przewidywała pełną swobodę decyzyjną przedsiębiorcy;

  • sposób ustalania kursów wymiany walut był niejasny i niepoddający się weryfikacji;

  • o wysokości wypłaconego kredytu konsument dowiedział się post factum;

  • postanowienia umowne w żaden sposób nie precyzowały sposobu ustalania kursu walut w tabeli kursowej,

podczas gdy:

  • wysokość wypłaconego kredytu wynikała wprost z treści § 1 ust. 1 w związku z § 1 ust. 2 i w związku z § 1 ust. 3 umowy i wynosiła 13.232,71 CHF, czyli 26.888,88 zł;

  • istotny z punktu widzenia spornej umowy kurs kupna nie był zatem określony w tabeli kursów, lecz wprost wskazany w umowie (2,0320) i na taki kurs powód wyraził zgodę przy zawieraniu umowy;

  • fakt, że bank jednostronnie opracowywał tabelę kursów na potrzeby ustalania wyłącznie kursów sprzedaży, nie oznacza, że bank wpływał na wysokość kursu waluty w sposób dowolny, a tylko dowolność mogłaby świadczyć o abuzywności;

  • kursy sprzedaży ustalane przez bank w tabeli kursów na potrzeby ustalania wysokości rat kredytu w przeliczeniu na PLN miały oparcie w kursach rynkowych, czego dowodzi także opinia biegłej M. R.;

  • pozwany w ogóle nie kształtował kursu (...), gdyż umowa kredytu nie dawała mu takiego uprawnienia;

  • powód nie wykazał żadnym dowodem, że pozwany stosował nierynkowe, czyli oderwane od notowań rynku międzybankowego, kursy walut,

co skutkowało nieprawidłowym ustaleniem, że kwestionowane przez powoda postanowienia przedmiotowej umowy dotyczące indeksacji, w tym zasad ustalania kursu waluty (...), są abuzywne;

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie wszechstronną, ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, co wyrażało się w dokonaniu ustaleń sprzecznych z rzeczywistym stanem rzeczy oraz z wymienionym poniżej dowodem, tj. ustalenie, że postanowienia umowy nie podlegały negocjacjom, podczas gdy z wniosku o udzieleniu kredytu hipotecznego na zakup pojazdu o treści: „Proszę o udzielenie mi kredytu złotowego indeksowanego kursem (...) w kwocie 26.888,88 zł” wynika, że negocjowana była kwota kredytu i okres trwania umowy oraz rodzaj kredytu, a także indeksacja kredytu kursem franka szwajcarskiego, gdyż o taki produkt strona powodowa wnioskowała na stronie pierwszej wniosku kredytowego;

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie wszechstronną, ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, co wyrażało się w nieustaleniu następujących faktów, które wynikają ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i miały znaczenie dla jej rozstrzygnięcia:

  • bank stosował dwa kursy walutowe (kupna i sprzedaży), ponieważ był do tego zmuszony wobec zastosowania dopuszczalnego przez regulatora rynku sposobu sfinansowania kredytu udzielonego powodowi;

  • stosowanie tych kursów było uzasadnione;

  • bank był dotknięty spreadami walutowymi (różnicą pomiędzy kursem kupna i sprzedaży waluty) w takim samym stopniu jak powód,

co wynika z wiedzy powszechnej opartej m.in. na dokumencie Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego „Informacja w zakresie skutków projektu ustawy o sposobie przywracania równości stron niektórych umów kredytu i umów pożyczki. Wpływ na instytucje kredytowe” z 2016 roku, gdzie wskazano, że: „bank, który udziela kredytu, musi dysponować środkami, które ten kredyt sfinansują”, „dlatego kredyt denominowany w walucie obcej lub indeksowany do waluty obcej powinien być finansowany środkami wyrażonymi w walucie kredytu”, „wtedy, gdy kurs wymiany rośnie, w takiej samej proporcji rosną wyrażone w złotych: wartość kredytu i wartość finansujących go środków. Taki proces nie generuje wirtualnych zysków ani strat, ponieważ dla rachunku wyników jest to proces neutralny”, „w przypadku kredytu walutowego, gdy klienci regularnie spłacają raty kredytu, bank otrzymuje walutę, ponieważ klient płaci ratę w walucie albo w złotych, za które bank sprzedaje mu walutę w wysokości raty. Tym samym bank otwiera pozycję walutową i naraża się na ryzyko walutowe”, a zatem stosowanie dwóch kursów: kupna i sprzedaży, nie było nieuzasadnione, nie naruszało rażąco interesów powoda jako konsumenta i nie godziło w dobre obyczaje, a tym bardziej nie skutkowało naruszeniem natury stosunku zobowiązaniowego czy zasad współżycia społecznego, zaś spread walutowy nie był „pobierany” przez pozwany bank i nie stanowił dla niego ani dodatkowej prowizji, ani dodatkowego dochodu;

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie wszechstronną, ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, co wyrażało się w nieustaleniu następujących faktów, które wynikają ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i miały znaczenie dla jej rozstrzygnięcia:

  • istnienie zwyczaju polegającego na stosowaniu kursu średniego NBP dla przeliczeń walutowych, który aktualnie ma rangę normatywną (art. 358 § 2 k.c.), a fakt ten ma charakter notoryjny (art. 228 § 1 i 2 k.p.c.), przy czym nie chodzi tu o ustalenie zwyczaju dla przeliczeń w umowach kredytów indeksowanych i denominowanych, ale o zwyczaj dla przeliczeń walutowych w ogóle w sytuacji, w której powód nie kwestionował salda kredytu wyrażonego w walucie obcej ( (...));

  • istnienie podstawy do zastosowania art. 358 § 1 i 2 k.c., jako że umowa kredytu ma charakter ciągły, co stanowi fakt notoryjny wynikający z zasady określonej w art. L ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Przepisy wprowadzające Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16 z 1964 r., poz. 94 ze zm.), tj. bezpośredniego działania ustawy nowej, a zatem nie było przeszkód do zastosowania art. 358 k.c. i rozliczenia stron po kursie średnim NBP, ponieważ w momencie wejścia w życie tego przepisu sporna umowa obowiązywała, a w najnowszym orzecznictwie (...) zaaprobowano możliwość zastosowania kursu banku centralnego w miejsce kursu tabelarycznego banku;

art. 316 § 1 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie i w konsekwencji rozstrzyganie o skutkach abuzywności wyłącznie na podstawie przepisów aktualnych na dzień zawarcia umowy, podczas gdy przy rozstrzyganiu o zasadności zwrotu spłaconych przez powoda rat można zastosować art. 358 § 2 k.c. w brzmieniu aktualnym na dzień orzekania rzekomej abuzywności, tj. z uwzględnieniem nowelizacji zmieniającej art. 358 § 2 k.c., która weszła w życie w dniu 24 stycznia 2009 r. i przewiduje oparcie przeliczeń wartości świadczeń w oparciu o kurs NBP;

art. 411 § 2 pkt. 4 k.c. poprzez jego bezzasadne niezastosowanie i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda świadczenia rzekomo nienależnego w sytuacji, w której świadczenie zostało spełnione do roku 2012, zanim wierzytelność o jego zwrot stała się wymagalna, co wyłącza możliwość jego dochodzenia jako świadczenia nienależnego;

art. 111 ust. 1 pkt. 4 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Prawo bankowe (t.j. Dz. U. z 2021 r., poz. 2439 ze zm.) poprzez błędną wykładnię polegającą na nieuprawnionym przyjęciu, że sam fakt opierania rozliczeń z powodem na podstawie kursów tabelarycznych ogłaszanych przez bank stanowi o rażącym naruszeniu interesów powoda i pozostaje w sprzeczności z dobrymi obyczajami, podczas gdy ustawodawca wymaga jedynie udostępnienia stosowanych kursów, do czego pozwany się stosował, publikując kursy w internecie oraz udostępniając informację o kursach w placówkach bankowych i telefonicznie;

art. 385 1 § 1 i 3 k.c. w związku z art. 58 k.c. w związku z art. 65 § 1 k.c. i w związku z § 1 ust. 1, § 1 ust. 2 i § 4 ust. 2 umowy kredytu poprzez ich błędną, nieuprawnioną wykładnię oraz niewłaściwe zastosowanie przy rekonstrukcji treści wskazanych postanowień umownych, co doprowadziło do bezpodstawnego przyjęcia, że indeksacja kredytu nastąpiła w warunkach nieograniczonej dowolności pozwanego w zakresie kształtowania kursów walut, a więc i rozmiaru zobowiązania powoda i w konsekwencji uznania, że sporne postanowienia kształtują prawa i obowiązki powoda w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy oraz że zostały sformułowane w sposób niejednoznaczny, w sytuacji, gdy w umowie:

  • podano kwotę udzielonego kredytu w (...) 13.232,71 CHF;

  • wskazano, że przeliczenie kwoty udzielonego kredytu na PLN nastąpi po kursie kupna z dnia sporządzenia umowy – 2,0320;

  • kurs kupna nie był ustalany w tabeli kursów, ale wskazany wprost w umowie;

  • zatem podano kwotę udzielonego kredytu zarówno w (...), jak i po przeliczeniu na PLN;

  • określono, że spłata zobowiązania będzie następowała po kursie sprzedaży waluty (...) określonej w bankowej tabeli kursów obowiązującej w dniu wpływu należności do banku;

  • podano, jaki jest kurs sprzedaży w tabeli kursów w dniu sporządzenia umowy – 2,1900,

a zatem:

  • postanowienia umowy wprowadzają konkretne zasady dotyczące przeliczania zobowiązania, tj. zastosowanie wskazanego wprost kursu kupna w wysokości 2,0320 dla przeliczenia zobowiązania kredytu z (...) na PLN, jak również dokonywanie spłat rat kredytu w PLN po przeliczeniu raty wyrażonej w (...) na złote polskie po kursie sprzedaży obowiązującej w tabeli kursów banku tworzonej w warunkach rynkowych, co de facto potwierdziła biegła M. R. w sporządzonej opinii;

  • pozwany nie zastrzegł sobie w umowie możliwości jednostronnego, dowolnego kształtowania wysokości zobowiązania powódki czy też jednostronnej możliwości zmiany warunków umowy;

  • art. 56 k.c., art. 65 § 1 i 2 k.c. i art. 354 § 1 i 2 k.c. w związku z § 1 ust. 1, § 1 ust. 2 i § 4 ust. 2 umowy kredytu poprzez ich nieuprawnioną, dowolną wykładnię polegającą na przyjęciu, że w postanowieniach tych nie zostały określone zasady podawania przez pozwanego kursów walut (kupna i sprzedaży) na potrzeby rozliczeń z kredytobiorcą, a pozwany był uprawniony do jednostronnego i dowolnego decydowania o wysokości świadczenia powoda, podczas gdy prawidłowa wykładnia tych postanowień powinna prowadzić do wniosku, że kurs kupna, po którym miało nastąpić przeliczenie zobowiązania powoda z (...) na PLN był wprost określony w umowie: 2,0320, a zatem prima facie nie sposób mówić o jego dowolności, kursy waluty indeksacyjnej w spornej umowie ustalane są na podstawie kursów rynkowych, obiektywnych, na które pozwany nie ma wpływu, postanowienia stosunku prawnego łączącego strony nie uprawniały banku do dowolnego i arbitralnego „kształtowania” kursów walut, a rzeczywistym celem waloryzacji było umożliwienie z jednej strony wypłacenia kredytu w złotówkach na sfinansowanie ceny nabycia pojazdu, a z drugiej – po przeliczeniu na franki szwajcarskie – rozliczenie go i spłaty z uwzględnieniem znacznie niższego oprocentowania, uwzględniającego stawkę LIBOR w miejsce wielokrotnie wyższej stawki WIBOR;

  • art. 385 1 § 1 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie polegające na niewyodrębnieniu w łączącej strony umowie o kredyt hipoteczny indeksowany kursem waluty obcej klauzul ryzyka walutowego dotyczących stricte zastosowania mechanizmu indeksacji zobowiązania kredytowego kursem waluty obcej oraz klauzul spreadów walutowych dotyczących wyłącznie odesłania do stosowanych przez bank klauzul walutowych, co w konsekwencji doprowadziło do uznania za abuzywny całego mechanizmu indeksacji, który jest prawnie dozwolony;

  • art. 56 k.c., art. 65 § 1 i 2 k.c. oraz art. 354 § 1 i 2 k.c. i art. 385 1 § 2 k.c. poprzez dokonanie dowolnej i nieuprawnionej wykładni treści wniosku kredytowego oraz postanowień umowy kredytu pozostałych po wyeliminowaniu z niej klauzul rzekomo niedozwolonych, prowadzącej do rezultatów sprzecznych z obiektywnym brzmieniem tych postanowień oraz intencjami stron, w szczególności do przyjęcia, że:

    • dla rezultatów wykładni pozostałych postanowień umowy kredytu nie mają znaczenia wskazywane w prawie polskim zwyczaje oraz zasady współżycia społecznego, jak np. stosowanie kursu średniego NBP dla przeliczania świadczeń walutowych;

    • w przypadku nieskuteczności postanowień umownych modyfikujących zwyczaj poprzez zastosowanie kursów z tabeli kursowej w miejsce kursu zwyczajowego w postaci kursu średniego NBP brak jest możliwości dalszego wykonywania umowy kredytu z uwzględnieniem jej pierwotnego sensu i intencji stron, która polegała na zawarciu umowy kredytu indeksowanego, a nie na zawarciu umowy kredytu złotowego oprocentowanego jak kredyt indeksowany, tj. z uwzględnieniem stawki referencyjnej LIBOR dla waluty indeksacji;

    • w przypadku upadku zasady indeksowania kredytu do waluty obcej w całości brak jest podstaw do zastosowania stawki oprocentowania opartej na WIBOR,

  • podczas gdy prawidłowa wykładnia tych przepisów prowadzi do wniosku, że w przypadku nieskuteczności rzekomo abuzywnych postanowień umownych modyfikujących zwyczaj strony związane są umową w pozostałym zakresie (art. 385 1 § 2 k.c.) i należy dokonać wykładni pozostałej części spornej umowy kredytu w zgodzie z przepisami prawa polskiego, a nie dążyć za wszelką cenę do upadku umowy, bo takie jest życzenie jednej ze stron, która wykonała już umowę, przy czym:

    • rezultatem takiej wykładni jest ustalenie, że strony są zobowiązane rozliczać się zgodnie z kursem zwyczajowym dla przeliczeń walutowych, tj. według średniego kursu NBP dla franka szwajcarskiego;

    • nie dochodzi tu do niedozwolonego „zastępowania” klauzuli niedozwolonej inną treścią, lecz do wykładni nadal obowiązującej części umowy po to, by określić jej aktualną treść, w tym prawa i obowiązki jej stron;

    • skoro skutkiem abuzywności o stosowaniu kursu z tabeli kursowej banku ma być – jak twierdzi Sąd – „upadek indeksacji w całości”, a więc również w zakresie wyznaczania oprocentowania zmiennego integralnie związanego z indeksacją, to logiczną tego konsekwencją jest pominięcie przy dokonywaniu wykładni umowy jej postanowień składających się na indeksowanie kredytu do waluty (...);

    • a zatem jeśli powód, jak twierdzi, chciał zawrzeć umowę kredytu złotowego, a bank w dacie zawierania umowy miał w swojej ofercie kredyty złotowe oprocentowane stawką WIBOR, nie ma przeszkód do utrzymania umowy jako kredytu złotowego oprocentowanego stawką opartą na WIBOR, gdyż strony taką umowę obiektywnie mogły zawrzeć;

  • art. 385 2 k.c. poprzez jego nieuprawnioną, zawężającą wykładnię, skutkującą przyjęciem, że do okoliczności zawarcia umowy nie należą:

    • narzucone ustawowo oraz przez regulatora – Komisję Nadzoru Finansowego – wymogi co do sposobu finansowania akcji kredytowej przy udzielaniu kredytów indeksowanych kursem waluty obcej (kredyty te muszą być finansowane w walucie ich indeksacji, czyli w tym wypadku w (...));

    • faktyczny sposób finansowania spornej umowy kredytu przez bank;

    • przyczyny określonego ukształtowania postanowień umowy kredytu, np. w zakresie rozliczeń według kursu kupna i kursu sprzedaży,

  • podczas gdy przy ocenie zarzutu inkorporowania w umowie niedozwolonych postanowień umownych należy badać wszystkie okoliczności zawarcia umowy, w tym także te, które dotyczą przedsiębiorcy, a do takich okoliczności zalicza się m.in. sposób sfinansowania kredytu, gdyż implikuje on i uzasadnia konieczność rozliczania się według dwóch kursów waluty – kupna dla uruchomienia kredytu lub jego transz i sprzedaży dla spłat;

    art. 358 § 1 i 2 k.c. poprzez jego niezastosowanie do określenia treści wzajemnych praw i obowiązków stron umowy w zakresie rozliczeń, chociaż przepis ten wszedł w życie w czasie, kiedy umowa ta obowiązywała, a więc na podstawie zasady interpretacyjnej określonej w art. L ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Przepisy wprowadzające Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16 z 1964 r., poz. 94 ze zm.) przepis ten ma zastosowanie do przedmiotowej umowy, a ponadto wysokość salda kredytu wyrażona bezpośrednio w walucie obcej wynikała z niekwestionowanych przez powoda harmonogramów spłat i nie byłą sporna;

    art. 24 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o Narodowym Banku Polskim (t.j. Dz. U. z 2022 r,. poz. 2025) poprzez jego niezastosowanie do rozliczenia stron, podczas gdy:

    • przepis ten obowiązywał już w dacie zawarcia umowy, a zasady ustalania kursu złotego w stosunku do walut obcych ustala Rada Ministrów w porozumieniu z Radą Polityki Pieniężnej i Narodowy Bank Polski ogłaszał bieżące kursy walut obcych i innych wartości dewizowych;

    • uchwała Nr 51/2002 Zarządu Narodowego Banku Polskiego z dnia 23 września 2002 r. w sprawie sposobu wyliczania i ogłaszania bieżących kursów walut obcych (t.j. Dz. Urz. NBP z 2022 r., poz. 10) określa sposób przeliczania kursów franka szwajcarskiego (§ 2 pkt. 2), wskazując na kurs średni franka szwajcarskiego jako określonej w § 1 1 uchwały waluty obcej wymienialnej;

    • wynik wyliczenia kursu średniego był powszechnie dostępny w dniu wyliczenia jako ogłaszany w serwisach informacyjnych T. R. i B. oraz na stronie internetowej NBP i w oddziałach NBP;

    art. 30 ust. 2 pkt. 1 i 2 w związku z art. 2 ust. 1 pkt. 3 ustawy z dnia 29 września 1994 r. o rachunkowości (t.j. Dz. U. z 2021 r., poz. 217 ze zm.) poprzez jego ewentualne niezastosowanie, podczas gdy uznanie za niewiążące uzgodnionych przez strony rozliczeń walutowych nakazuje do wyceny wzajemnych zobowiązań stron i rozliczeń księgowych zastosować przepisy o rachunkowości;

    art. 471 k.c. poprzez jego niezastosowanie w realiach rozpoznawanej sprawy, mimo że zarówno z pism procesowych powoda, jego wyjaśnień, jak również uzasadnienia zaskarżonego wyroku, wynika wyraźnie, że jedynym elementem, który jest kwestionowany w tej sprawie, są marże pozwanego uwzględniane w kursie sprzedaży, zatem Sąd winien ocenić, czy marże te doliczane są zgodnie z postanowieniami umowy, co powinno być jednak rozpatrywane wyłącznie na płaszczyźnie właściwego wykonywania stosunku prawnego przez pozwanego, a więc w związku z jego odpowiedzialnością kontraktową;

    art. 496 k.c. w związku z art. 497 k.c. poprzez ich niezastosowanie i nieuwzględnienie podniesionego w piśmie procesowym z dnia 29 czerwca 2021 r. zarzutu zatrzymania świadczenia w postaci dochodzonej przez powoda wierzytelności w sytuacji, w której dopuszczalność podniesienia takiego zarzutu – niezależnie od tego, czy umowę kredytu uznać za umowę o charakterze wzajemnym czy nie – została przesądzona w orzecznictwie Sądu Najwyższego.

    Skarżący wniósł ponadto, powołując się na art. 381 k.c., o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu finansów i bankowości na okoliczności wskazane w pkt. II ppkt. iii i iv pisma procesowego pozwanego z dnia 17 listopada 2020 r.

    W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie, oddalenie wniosku dowodowego zawartego w apelacji oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda zwrotu kosztów postępowania przed Sądem II instancji według norm przepisanych.

    Postanowieniem z dnia 28 czerwca 2022 r. Sąd Okręgowy w Łodzi oddalił wniosek powoda o udzielenie zabezpieczenia.

    Postanowieniem wydanym na rozprawie apelacyjnej w dniu 23 sierpnia 2022 r. Sąd Okręgowy w Łodzi pominął na podstawie art. 235 2 § 1 pkt. 2 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 zd. I k.p.c. wnioskowany w apelacji dowód z opinii biegłego z zakresu finansów i bankowości jako zmierzający do wykazania faktów nieistotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, jak również pominął na podstawie art. 381 k.p.c. – a więc jako spóźnione – dowody z dokumentów zgłoszone przez powoda na rozprawie.

    Sąd Okręgowy dodatkowo ustalił następujące okoliczności faktyczne:

    M. B. uzyskał w dniu 25 sierpnia 2000 r. wpis do ewidencji działalności gospodarczej, w którego treści podano, że w tymże dniu rozpoczyna on działalność gospodarczą pod firmą (...), a przedmiotem tej działalności są usługi w zakresie masażu leczniczego oraz klasycznego w domu u klienta (zaświadczenie, k. 51).

    Ubiegając się o kredyt na zakup pojazdu w (...) Bank S.A., M. B. złożył do banku wniosek z dnia 29 kwietnia 2008 r. o udzielenie kredytu wraz z będącą załącznikiem do tego wniosku kartą informacyjną, w której treści podał w ramach danych o zatrudnieniu, że prowadzi własną działalność gospodarczą od 25 sierpnia 2000 r. i osiąga dochód netto w kwocie 3.000,00 zł miesięcznie. Oba te dokumenty opatrzone były podpisem M. B. i pieczęcią firmową firmy (...) (wniosek, k. 54; karta informacyjna, k. 55).

    M. B., składając podpis pod umową przedmiotowego kredytu, złożył tam również odpis pieczęci firmowej firmy (...), a podpisem i pieczęcią opatrzył także wszystkie pozostałe strony umowy oraz harmonogram spłat rat kredytowych (umowa kredytu, k. 8-11; harmonogram spłat, k. 12-13).

    W dniu 12 maja 2008 r. M. B. złożył do (...) Banku S.A. pisemne oświadczenie, że zamieszkuje w R. przy ul. (...), prowadzi działalność gospodarczą w branży medycznej, świadcząc usługi w zakresie masażu leczniczego, z tytułu prowadzonej działalności uzyskał w ciągu ostatnich 6 miesięcy średni dochód wynoszący 3.000,00 zł miesięcznie, a podatki rozlicza w oparciu o księgę przychodów i rozchodów. Także pod tym pismem powód złożył podpis i odcisk firmowej pieczęci firmy (...), jak również pod złożoną w banku w tym samym dniu deklaracją zgody na objęcie ochroną ubezpieczeniową (oświadczenie, k. 53; deklaracja, k. 62).

    W chwili zawarcia umowy kredytowej z (...) Bankiem S.A. M. B. nie miał żadnego samochodu. W komisie, gdzie zamierzał kupić samochód za środki z kredytu, powiedziano mu, że warunkiem uzyskania kredytu jest prowadzenie przez niego działalności gospodarczej (przesłuchanie powoda, k. 351 odwrót, 00:40:16–01:00:07 i k. 352, 01:00:44–01:13:38).

    W § 1 ust. 2 umowy kredytu indeksowanego kursem (...) o numerze (...), zawartej w dniu 9 maja 2008 r. pomiędzy (...) Bankiem S.A., postanowiono, że wypłata kredytu nastąpi w złotych według kursu kupna waluty indeksacyjnej, określonego w „Bankowej tabeli kursów walut dla kredytów dewizowych i indeksowanych kursem walut obcych”, obowiązującej w dniu sporządzenia umowy kredytowej, przy czym kurs ten został jednoznacznie oznaczony jako 2,0320 zł/ (...) (umowa kredytu, k. 8-11).

    Ostatnia wpłata na poczet rat przedmiotowego kredytu została uiszczona przez M. B. w dniu 19 września 2012 r. (tabela Nr 1 zawarta w pisemnej opinii biegłej z zakresu rachunkowości i finansów (...). R., k. 107-118).

    Wpis o działalności gospodarczej M. B. prowadzonej pod firmą (...) został wykreślony z Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej w dniu 12 lutego 2015 r. W ewidencji tej odnotowano, że działalność gospodarcza M. B. pod firmą (...) prowadzona była od dnia 25 sierpnia 2000 r. i polegała na działalności fizjoterapeutycznej, natomiast brak jest tam wpisów o zawieszeniu i ewentualnym wznowieniu wykonywania działalności gospodarczej (wydruk z (...), k. 189).

    Podczas rozprawy apelacyjnej Sąd Okręgowy w Łodzi przeprowadził dowód z przesłuchania stron, ograniczony do uzupełniającego przesłuchania powoda, jednak wyjaśnienia M. B. uznał w przeważającej części za niewiarygodne i podyktowane wyłącznie zamiarem uzyskania korzystnego dla siebie rozstrzygnięcia sprawy. Zwraca uwagę przede wszystkim ich sprzeczność z niebudzącymi wątpliwości co do autentyczności i wiarygodności dokumentami znajdującymi się w aktach sprawy. Powód wywodził, że w chwili zawarcia umowy kredytu jego działalność gospodarcza była zawieszona, a on sam pracował jako fizjoterapeuta w innym przedsiębiorstwie na podstawie umowy o pracę, przy czym uzyskiwane wynagrodzenie za pracę stanowiło wówczas jedyne źródło jego dochodu. O czym innym świadczą jednak dane pochodzące z Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, gdzie brak jest wpisów o zawieszeniu przez powoda prowadzenia działalności gospodarczej, jak również własnoręcznie podpisane przez M. B. przy okazji składania wniosku o kredyt i zawierania umowy oświadczenia, w których podaje on, że aktualnie prowadzi działalność gospodarczą i osiąga z tego tytułu określone dochody. Sąd odwoławczy nie uważa też za wiarygodne wyjaśnień powoda w tej części, kiedy twierdzi on, że występował wobec banku jako konsument, dokonując czynności niezwiązanej z działalnością gospodarczą, a pieczęć prowadzonej przez siebie firmy przystawiał na wszelkich dokumentach składanych w banku jedynie dlatego, że w komisie, gdzie kupował samochód, powiedziano mu, że pieczęć tę musi zabrać do banku, zaś pracownik banku z nieznanych mu przyczyn wymagał opatrzenia nią całości podpisywanej dokumentacji. Zdaniem Sądu II instancji, sprzeczne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego jest to, by osoba zamierzająca zaciągnąć kredyt w żaden sposób niezwiązany z prowadzoną działalnością gospodarczą uważała za czynność normalnie temu towarzyszącą posłużenie się obok własnego podpisu także pieczęcią swojej firmy, nie sprzeciwiła się takiemu wymogowi ze strony banku, a nawet nie domagała się żadnych wyjaśnień. M. B. nie mógł być wszakże zaskoczony takim żądaniem, skoro wiedział o nim wcześniej i w tym celu zabrał pieczątkę firmową do oddziału banku. Żaden konflikt przebiegu wydarzeń z logiką i doświadczeniem życiowym nie powstaje natomiast, jeśli przyjąć, że powód zawierał tę umowę jako przedsiębiorca, czego normalną konsekwencją jest posługiwanie się pieczęcią firmową i co w pełni koreluje z treścią składanych przez niego do banku oświadczeń. Nie zasługuje też na wiarę twierdzenie M. B., że zakupionym za pieniądze z kredytu samochodem posługiwał się wyłącznie na potrzeby prywatne, bez wykorzystywania go dla potrzeb działalności gospodarczej. Skoro jego działalność – jak to wynika ze zgłoszenia do ewidencji – polegała na wykonywaniu usług w zakresie masażu leczniczego oraz klasycznego w domu u klienta, to oczywistym jest, że skoro sam zamieszkiwał w R., musiał docierać do miejsc zamieszkania swoich usługobiorców w innych miejscowościach z wykorzystaniem jakiegoś środka komunikacji. W ocenie Sądu odwoławczego, logika wskazuje na to, że skoro R. jest miejscowością niewielką, to większa część klientów powoda musiała zamieszkiwać w innych miejscowościach, a zupełnie sprzeczne z doświadczeniem życiowym byłoby ustalenie, że M. B., dysponując tylko jednym samochodem, nie korzystał w ogóle z niego w celu dojazdu do klientów; konstatacja taka nie wyklucza, oczywiście, równoczesnego przyjęcia, że zakupione auto wykorzystywał także na potrzeby prywatne swoje i swej rodziny.

    Sąd Okręgowy zdecydował się pominąć na podstawie art. 381 k.p.c. dowody z dokumentów złożonych przez pełnomocnika powoda na rozprawie apelacyjnej w dniu 23 sierpnia 2022 r., uznając, że przedstawianie tych dowodów w postępowaniu apelacyjnym – i to na posiedzeniu poprzedzającym zamknięcie rozprawy i wydanie wyroku – jest ewidentnie spóźnione, zaś strona powodowa mogła bez przeszkód dokonać tej czynności znacznie wcześniej. Nie przekonały Sądu do zajęcia odmiennego stanowiska argumenty podnoszone przez pełnomocnika powoda, w ramach których wywodzono, że strona powodowa nie dostrzegła wcześniej potrzeby dowodzenia tych faktów, gdyż uważała kwestię posiadania przez M. B. statusu konsumenta za oczywistą i jednoznacznie już przesądzoną w toku postępowania. Wyjaśnienie takie nie może z pewnością zasługiwać na aprobatę, zważywszy, że przedmiotowa kwestia była sporna od chwili złożenia odpowiedzi na pozew, jak również stała się przedmiotem wysuwanych przez skarżącego na pierwszy plan zarzutów apelacyjnych.

    Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

    Wniesiona apelacja skutkowała zmianą zaskarżonego wyroku. Sąd odwoławczy w większej części zaakceptował ustalenia faktyczne poczynione w postępowaniu pierwszoinstancyjnym, przyjmując je za własne, jednocześnie jednak uznał, że wymagają one uzupełnienia w znacznym zakresie, ponieważ brak w nich ustaleń co do wielu okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy; co do tych faktów przeprowadzono na etapie postępowania odwoławczego uzupełniające postępowanie dowodowe. Sąd II instancji nie podzielił natomiast niezwykle lakonicznych i niepopartych materiałem dowodowym ustaleń Sądu Rejonowego co do okoliczności pozwalających przypisać M. B. status konsumenta w związku z zawarciem przedmiotowej umowy kredytowej.

    W sprawie niniejszej powód dochodził skumulowanych roszczeń o ustalenie nieważności umowy kredytowej oraz o zapłatę, a na wypadek nieuwzględnienia tych żądań domagał się – również kumulatywnie – ustalenia bezskuteczności konkretnie wskazanych postanowień umownych i zapłaty kwot nadpłaconych w związku z ewentualnym wyeliminowaniem z umowy kwestionowanych klauzul. Logiczny tok wywodu wymaga zatem odniesienia się w kontekście zarzutów apelacyjnych najpierw do roszczeń dochodzonych w pierwszej kolejności, a dopiero jeśli ich ewentualna niezasadność spowoduje konieczność zmiany uwzględniającego te żądania wyroku Sądu I instancji, celowe będzie rozważenie zasadności żądań ewentualnych.

    Jeśli zatem chodzi o powództwo o ustalenie nieważności umowy, to zarzuty wniesionej apelacji skupiły się na kwestii wykazania, że o takiej nieważności nie może być mowy w okolicznościach rozpoznawanej sprawy, a więc na dążeniu do obalenia tej przesłanki merytorycznej powództwa, która decyduje o jego zasadności. Niemniej jednak powództwo o ustalenie nieistnienia stosunku prawnego może być uwzględnione wtedy, gdy spełnione są obie przesłanki merytoryczne: interes prawny oraz wykazanie prawdziwości twierdzeń powoda o nieistnieniu danego stosunku prawnego z przyczyny nieważności umowy stron, z której miałby on wynikać. Pierwsza z tych przesłanek warunkuje określony skutek tego powództwa, decydując o tym, czy badanie i ustalanie prawdziwości twierdzeń powoda odnoszących się do drugiej z przesłanek – do której w swoich zarzutach odnosi się skarżący – jest w ogóle dopuszczalne (tak w wyroku SN z dnia 27 czerwca 2001 r., II CKN 898/00, niepubl.); w przypadku stwierdzenia przez Sąd braku interesu prawnego w żądaniu ustalenia istnienia (lub nieistnienia) prawa lub stosunku prawnego, powództwo musi ulec oddaleniu bez oceny zasadności twierdzeń stron procesu co do istnienia prawa czy stosunku prawnego objętego żądaniami pozwu. Interes prawny, o którym mowa w art. 189 k.p.c., jest kategorią materialnoprawną, w związku z czym Sąd ma obowiązek badania z urzędu – także na etapie postępowania apelacyjnego – czy powód ma taki interes w wystąpieniu z powództwem ustalającym, choćby nie było to przedmiotem zarzutów apelacyjnych i rozważanie tego zagadnienia przez Sąd II instancji nie stanowi przekroczenia granic apelacji, o których mowa w art. 378 § 1 k.p.c. (tak np. w wyroku SN z dnia 22 listopada 2002 r., IV CKN 1519/00, niepubl., a w szczególności w wyroku SN z dnia 6 lutego 2015 r., II CSK 325/14, niepubl.). Wobec tego, Sąd odwoławczy w sprawie niniejszej zajął się także i tą problematyką, dochodząc jednak do wniosków odmiennych od sformułowanych przez Sąd meriti.

    Zgodnie z wykładnią potwierdzaną wielokrotnie w judykaturze, interes prawny istnieje wówczas, jeżeli sam skutek, jaki wywoła uprawomocnienie się wyroku ustalającego, zapewni powodowi ochronę jego prawnie chronionych interesów, czyli definitywnie zakończy spór istniejący lub prewencyjnie zapobiegnie powstaniu takiego sporu w przyszłości. W orzecznictwie Sądu Najwyższego akcentuje się też, że powód ma interes prawny w żądaniu ustalenia, jeżeli powództwo ustalające jest jedynym możliwym środkiem jego ochrony (tak np. w wyroku z dnia 9 lutego 2012 r., III CSK 181/11, OSNC Nr 7-8 z 2012 r., poz. 101). Zarazem jednak wyjaśniono w orzecznictwie Sądu Najwyższego, że interes prawny nie istnieje, jeśli osoba zainteresowana może na innej drodze osiągnąć w pełni ochronę swoich praw, w szczególności gdy możliwe jest już wytoczenie powództwa o świadczenie należne z określonego stosunku prawnego lub dochodzenie innego roszczenia, którego przesłanką jest istnienie lub nieistnienie przedmiotowego prawa lub stosunku prawnego. Zauważa się jednocześnie, że mimo możliwości wytoczenia powództwa o świadczenie lub skorzystania z innego środka ochrony prawnej, interes prawny nie będzie wykluczony w sytuacji, gdy z ustalenia wynikają jeszcze dalsze skutki, których dochodzenie w na tej drodze nie jest możliwe lub nie jest jeszcze aktualne, bądź jeżeli wyrok uwzględniający takie powództwo nie da pełnej ochrony prawnej dłużnikowi (tak np. w uchwale składu 7 sędziów SN z dnia 30 grudnia 1968 r., III CZP 103/68, OSNC Nr 5 z 1969 r., poz. 85, w wyroku SN z dnia 30 października 1990 r., I CR 649/90, niepubl., w wyroku SN z dnia 17 kwietnia 2015 r., III CSK 226/14, niepubl. lub w wyroku SN z dnia 30 listopada 2021 r., IV CSK 394/21, niepubl.)

    Judykatura zwraca uwagę, że teza ta będzie aktualna zwłaszcza wówczas, kiedy żądaniem ustalenia objęte jest twierdzenie o nieistnieniu stosunku prawnego, który jest wykonywany przez obie strony, a zatem obie strony mają nie tylko uprawnienia, ale też obowiązki wynikające z objętego sporem stosunku prawnego. W przypadku, gdy konsekwencje ustalenia nieistnienia stosunku prawnego nie ograniczają się do aktualizacji obowiązku świadczenia przez pozwanego, lecz dotyczą także innych aspektów sfery prawnej powoda (np. wpływają na określenie treści praw i obowiązków powoda jako dłużnika pozwanego), sama możliwość wytoczenia powództwa o świadczenie może nie wyczerpywać interesu prawnego w żądaniu ustalenia. Będzie tak zwłaszcza wtedy, gdy umowa jest nadal wykonywana, a podmiot pozwany powództwem ustalającym rości sobie ze swej strony, według treści przedmiotowego stosunku prawnego, określone prawo do świadczeń od powoda i zachodzi obawa, że będzie starał się je egzekwować, przy czym niewyjaśnienie kwestii istnienia takiego zadłużenia może mieć wpływ na sferę interesów traktowanego jak dłużnika powoda w związku np. z oceną jego zdolności kredytowej czy wpisaniem go do rejestru dłużników. W takich sytuacjach – które zachodzą niejednokrotnie na tle sporów wynikających umów kredytowych indeksowanych do waluty obcej i zawierających klauzule niedozwolone – nie sposób odmówić kredytobiorcy interesu prawnego w wytoczeniu powództwa ustalającego, gdyż ustalenie takie nie stanowi jedynie przesłanki powództwa o zapłatę, które może on wytoczyć przeciwko kredytodawcy, ale służy również wykazaniu, że powód nie jest zobowiązany do wynikającego z nieważnej umowy świadczenia dalszych rat kredytowych na rzecz banku (tak np. w wyroku SA w Szczecinie z dnia 18 stycznia 2022 r., I ACa 200/21, niepubl. lub w wyroku SA w Szczecinie z dnia 8 grudnia 2021, I ACa 464/21, niepubl.).

    Sytuacja taka jednak nie zachodzi na gruncie rozpoznawanej sprawy. Powodowi nie można przypisać interesu prawnego w opisanym powyżej rozumieniu, ponieważ – na co najwyraźniej nie zwrócił uwagi w tym kontekście Sąd Rejonowy – spłacił on już swój kredyt przed wielu laty i wypełnił tym samym całość wynikających z niego zobowiązań, zaś pozwany nie traktuje go obecnie jako swojego dłużnika. Interes prawny powoda nie wyraża się zatem w tych okolicznościach w wywołaniu skutku prewencyjnego polegającego na wyeliminowaniu możliwości powstania sporu, potencjalnie rozstrzyganego na drodze sądowej, w ramach którego mógłby zostać pozwany o zapłatę długu wynikającego z umowy kredytowej, ani też w zabezpieczeniu się przed uznaniem go przez osoby trzecie za dłużnika niespłacającego swoich zobowiązań. Bezsprzecznie, kwestia ewentualnego ustalenia nieważności przedmiotowej umowy ma zasadnicze znaczenie dla problematyki zasadności żądania zwrotu świadczenia spełnionego w ramach nieważnej umowy, ale ochronę swej sfery prawnej w tym zakresie kredytobiorca może realizować poprzez wytoczenie powództwa o zapłatę – co zresztą również uczynił w niniejszym postępowaniu – a to, jak zaznaczono wyżej, pozbawia go interesu prawnego w wytoczeniu odrębnego powództwa ustalającego. Nie ulega wątpliwości, że to powód żądający ustalenia nieistnienia stosunku prawnego ma obowiązek przytoczenia i udowodnienia okoliczności faktycznych uzasadniających istnienie po jego stronie interesu prawnego w żądaniu ustalenia, jednak w sprawie niniejszej strona powodowa takich faktów nie przytoczyła. Sąd odwoławczy również takich okoliczności nie dostrzega, wobec czego uznał, że z braku interesu prawnego w rozumieniu art. 189 k.p.c. powództwo o ustalenie nieważności umowy kredytowej nie może zostać uwzględnione.

    Rozstrzygnięcie takie, rzecz jasna, nie tylko nie eliminuje kwestii ważności tej umowy ze sfery zainteresowania Sądu orzekającego, ale obliguje ten Sąd do rozstrzygnięcia przedmiotowego zagadnienia jako przesłanki rozpoznawanego również w niniejszej sprawie roszczenia o zapłatę. Przed przystąpieniem jednak do rozważania zasadności zgłoszonych w apelacji zarzutów i do rozstrzygania o prawidłowości zaskarżonego wyroku w pozostałym zakresie należy zwrócić uwagę, że strona powodowa wywodziła swoje żądanie główne dotyczące zwrotu całości nienależnych świadczeń uiszczonych na rzecz kredytodawcy zarówno z przesłanki bezwzględnej nieważności umowy jako sprzecznej z przepisami ustawy normującymi essentialia negotii umowy kredytu, ewentualnie zawierającej postanowienia wykraczające poza granice swobody umów z art. 353 1 k.c. (określając konsekwentnie ten przepis w piśmie procesowym z dnia 17 marca 2021 r., formułującym ostateczny kształt zgłaszanych żądań, jako art. 358 1 § 2 k.c., jednak przytoczenie jego treści nie pozostawia wątpliwości, o jaki przepis chodziło), jak i powołując się na konieczność wyeliminowania z umowy niewiążących go jako konsumenta klauzul abuzywnych, co ostatecznie również miało skutkować nieważnością umowy w całości. W piśmie procesowym z dnia 17 marca 2021 r. wyrażono pogląd, że „(…) sprzeczność postanowień umowy z ustawą niejako wyprzedza abuzywność postanowień umownych (…)”, co z dużym prawdopodobieństwem stanowi refleks wyartykułowanego przez judykaturę stanowiska, iż postanowienie wzorca umowy, sprzeczne z bezwzględnie obowiązującym przepisem ustawy, nie może być uznane za niedozwolone postanowienie umowne w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. (tak np. w uchwale SN z dnia 13 stycznia 2011 r., III CZP 119/10, OSNC Nr 9 z 2011 r. poz. 95 lub w wyroku SN z dnia 20 stycznia 2011 r., I CSK 218/20, „Monitor Prawniczy” Nr 18 z 2011 r., s. 997). Na gruncie tego poglądu konieczne byłoby zatem rozważenie w pierwszej kolejności zagadnienia zgodności umowy z ustawą i ewentualne stwierdzenie jej bezwzględnej nieważności w całości lub w części z mocy art. 58 § 1 i 3 k.c., a dopiero gdyby nie zachodziły do tego wystarczające podstawy, dopuszczalna byłaby analiza ewentualnej abuzywności kwestionowanych postanowień. Zaznaczyć w tym miejscu trzeba, że z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, iż Sąd meriti do tego rozumowania się nie zastosował i analizą kwestii istnienia w umowie klauzul niedozwolonych w rozumieniu art. 385 1 k.c. oraz skutków ich istnienia dla bytu umowy zajął się w pierwszej kolejności, bez uprzedniego rozważenia, czy zasadna jest argumentacja powoda odnosząca się do sprzeczności postanowień umowy z bezwzględnie obowiązującymi przepisami prawa.

    Sąd II instancji nie uważa tego za uchybienie mogące mieć wpływ na wynik sprawy, gdyż nie podziela poglądu Sądu Najwyższego zaprezentowanego we wspomnianej wyżej uchwale z dnia 13 stycznia 2011 r., III CZP 119/10, OSNC Nr 9 z 2011 r. poz. 95, zgadza się natomiast z wyrażonym w nowszym orzecznictwie stanowiskiem, jakie Sąd Najwyższy zajął w uchwale z dnia 28 kwietnia 2022 r., III CZP 40/22, (...) Nr 3-4 z 2022 r. Podnosi się tam, że określone postanowienie umowne może równocześnie mieć charakter niedozwolonej klauzuli w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c., jak i pozostawać w sprzeczności z bezwzględnie obowiązującymi przepisami ustawy; w szczególności za niezgodne z ustawą w rozumieniu art. 58 § 1 i 3 k.c. mogą zostać uznane klauzule nadające stosunkowi prawnemu treść wykraczającą poza naturę zobowiązania, o czym mowa w art. 353 1 k.c. Dalej jednak Sąd Najwyższy zwraca uwagę, że z treści art. 58 § 1 k.c. nie wynika w sposób konieczny bezwzględna nieważność czynności prawnej sprzecznej z ustawą, gdyż przewidzianym tam wyjątkiem od tej zasady jest sytuacja, gdy właściwy przepis przewiduje inny skutek, w szczególności ten, iż na miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy ustawy. Za inny przepis w rozumieniu przytoczonej normy prawnej Sąd Najwyższy uznał m.in. art. 385 1 k.c., przewidujący dla postanowień umownych sprzecznych z ustawą i mających jednocześnie charakter klauzul abuzywnych właśnie taki inny od nieważności skutek, a mianowicie niezwiązanie konsumenta ich treścią (tak również P. Sobolewski [w:] „Kodeks cywilny. Komentarz” pod red. K. Osajdy, Warszawa 2022, teza 129 do art. 58). Konsekwencją tego stwierdzenia jest – odmiennie niż na gruncie wcześniej przywołanego stanowiska – konieczność zbadania przez Sąd w pierwszej kolejności, czy kwestionowane przez stronę jako sprzeczne z ustawą postanowienia umowne mają także charakter abuzywny w rozumieniu art. 385 1 k.c., gdyż w razie pozytywnego przesądzenia tej kwestii nie będzie możliwe uznanie ich za bezwzględnie nieważne z mocy art. 58 § 1 i 3 k.c., za to nastąpią konsekwencje prawne przewidziane w unormowaniach prawa konsumenckiego. Trafnie Sąd Najwyższy odnotował przy tym, że ewentualne zastosowanie – po stwierdzeniu abuzywności – sankcji właściwej dla niedozwolonych postanowień umownych oznacza również, iż w odniesieniu do skutków eliminacji klauzuli abuzywnej stosować się będzie art. 385 1 § 2 k.c., zgodnie z którym, jeżeli postanowienie nie wiąże konsumenta, strony są co do zasady związane umową w pozostałym zakresie, natomiast zastosowania nie znajdzie art. 58 § 3 k.c. i bez znaczenia będzie to, czy strony zawarłyby umowę bez zakwestionowanej klauzuli. Stanowisko takie nie wyklucza całkowicie, że ostatecznym skutkiem zastosowania art. 385 1 k.c. okaże się brak związania umową w całości, jednak o przyjęciu takiego wniosku w poszczególnych przypadkach zadecydują inne przesłanki niż przewidziane w art. 58 § 3 k.c. Jeśli natomiast w okolicznościach sprawy do określonego postanowienia umownego nie będzie możliwe zastosowanie art. 385 1 k.c. i okaże się, że choć jest ono sprzeczne z ustawą, to jednak nie można uznać go za abuzywne w rozumieniu tego przepisu, wówczas sankcją będzie całkowita lub częściowa bezwzględna nieważność czynności prawnej z mocy art. 58 § 1 k.c. z uwzględnieniem treści art. 58 § 3 k.c., chyba że możliwe będzie odnalezienie innego niż art. 385 1 k.c. przepisu ustawy, który z zaistniałą sytuacją będzie wiązał skutek odmienny niż nieważność.

    Oznacza to, że w pierwszej kolejności należy rozważyć zarzuty apelacyjne dotyczące przesłankowego ustalenia przez Sąd Rejonowy, iż w umowie kredytowej zawartej przez strony znajdują się klauzule abuzywne, z którymi łączy się skutek niezwiązania nimi kredytobiorcy oraz ewentualnie dalszych konsekwencji takiego ustalenia zastosowanych przez Sąd na gruncie rozpoznawanej sprawy. Dopiero gdyby okazało się, że zarzuty te są zasadne i art. 385 1 k.c. nie może zostać zastosowany na gruncie ustalonego stanu faktycznego, celowe będzie rozważenie – w ramach merytorycznego rozpoznania sprawy na etapie postępowania odwoławczego – czy postanowienia te są sprzeczne z ustawą i czy w związku z tym zachodzą przesłanki do stwierdzenia bezwzględnej nieważności przedmiotowej umowy (i ewentualnie w jakim zakresie), jak również czy konsekwencją takiego stwierdzenia może być uwzględnienie wytoczonego powództwa o zapłatę.

    Część postawionych w apelacji zarzutów dotyczy stwierdzenia przez Sąd I instancji, że powodowi przy zawieraniu umowy kredytowej przysługiwał status konsumenta w rozumieniu art. 22 1 k.c. Okoliczność ta jest bezsprzecznie jedną z przesłanek zastosowania art. 385 1 § 1 k.c. i przyznać trzeba, że była przez stronę pozwaną konsekwentnie kwestionowana – z przytaczaniem licznych twierdzeń faktycznych i rozbudowanej argumentacji – od chwili złożenia odpowiedzi na pozew, natomiast Sąd meriti zajął się tym zagadnieniem jedynie marginalnie, ustalając lakonicznie – jakoby w oparciu o dowód z wyjaśnień powoda – że „(…) umowę kredytu zawarł jako konsument (…)” oraz stwierdzając arbitralnie i bez jakiegokolwiek uzasadnienia, że „(…) status powoda jako konsumentów (…) w związku z zawarciem spornej umowy w uznaniu Sądu nie budził żadnych wątpliwości (…)”; dopiero w toku wywodów dotyczących zarzutu przedawnienia zgłoszonego przez stronę pozwaną można odnaleźć zdanie będące jakimś śladem analizy tego zagadnienia, mianowicie: „(…) samo opatrzenie swego podpisu firmową pieczątką na dokumencie umowy kredytu nie przesądza o tym, jakoby powód zawarł umowę kredytu jako przedsiębiorca (…)”. Tego rodzaju zaniechanie przy ustalaniu spornej między stronami kwestii, mającej zasadnicze znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, stanowi w ocenie Sądu II instancji rażące naruszenie zarówno art. 233 § 1 k.p.c. – przede wszystkim poprzez bezkrytyczne przyznanie wiarygodności twierdzeniom powoda oraz pominięcie i nierozważenie zdecydowanej większości zgromadzonego materiału dowodowego, który mógłby takim ustaleniom posłużyć – jak i ostatecznie także art. 22 1 k.c. w związku z art. 385 1 § 1 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie. Postawione w apelacji zarzuty dotyczące nieprawidłowego zastosowania tych przepisów należy bezsprzecznie uznać za trafne. Naprawienie zaistniałych uchybień było niezbędne na etapie postępowania apelacyjnego, a Sąd odwoławczy w celu należytego wyjaśnienia okoliczności mogących mieć znaczenie dla przyznania M. B. statusu konsumenta podjął decyzję o dopuszczeniu dowodu z jego uzupełniającego przesłuchania w charakterze strony.

    Rozważania dotyczące wyników postępowania dowodowego przeprowadzonego w tym zakresie należy rozpocząć od przypomnienia, że ciężar wykazania okoliczności świadczących o tym, że przedmiotową umowę kredytu zawierał jako konsument, spoczywają na powodzie, bo to on wywodzi z nich skutki prawne (art. 6 k.c.) (tak np. w wyroku SA w Katowicach z dnia 10 listopada 2021 r., V AGa 128/19, niepubl.). W większości spraw podobnych do niniejszej kwestia przysługiwania kredytobiorcy statusu konsumenta jest bezsporna między stronami, stąd w praktyce rzadko strona powodowa musi się kłopotać wykazywaniem okoliczności świadczących o konsumenckim charakterze zawartej umowy, lecz w rozpoznawanej sprawie jest inaczej – zważywszy, że w toku całego postępowania była to kwestia sporna – i to powód winien był je udowodnić, skoro powoływał się na przepisy materialnoprawne zawierające taką przesłankę. Wspomnieć też warto, że dla przyznania podmiotowi statusu konsumenta istotne jest, by przesłanki faktyczne i prawne uznania go za konsumenta były spełnione w chwili dokonywania czynności prawnej, a więc jego status konsumenta winien być oceniany według stanu z tej właśnie chwili (tak np. w wyroku SA w Lublinie z dnia 20 listopada 2013 r., I ACa 513/13, niepubl. lub w wyroku SA w Białymstoku z dnia 2 lutego 2018 r., I ACa 731/17, niepubl.). Pojęcie konsumenta z art. 22 1 k.c. opiera się na czterech przesłankach, z których trzy bezspornie są spełnione na gruncie rozpoznawanej sprawy, skoro mamy tu do czynienia z dokonaniem przez osobę fizyczną czynności prawnej z bankiem jako przedsiębiorcą. Dla spełnienia czwartej przesłanki konieczne jest jednak, by dokonana czynność prawna nie była bezpośrednio związana z działalnością gospodarczą prowadzoną przez osobę fizyczną dokonującą czynności. W sprawie niniejszej nie budzi wątpliwości fakt, że M. B. prowadził działalność gospodarczą w chwili zawarcia przedmiotowej umowy kredytowej, skoro z właściwej ewidencji wynika, iż prowadzenie tej działalności rozpoczął w 2000 r., nigdy nie zawiesił jej wykonywania, a zaprzestał jej prowadzenia dopiero w 2015 r.; danym ujawnionym w (...) przysługuje domniemanie prawdziwości wynikające z art. 16 ust. 1 zd. I ustawy z dnia 6 marca 2018 r. o Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej i Punkcie (...) dla Przedsiębiorcy (t.j. Dz. U. z 2022 r., poz. 541), a poprzednio z art. 33 zd. I ustawy z dnia 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (t.j. Dz. U. z 2017 r., poz. 2168 ze zm.). Powód tego domniemania nie obalił, a jednocześnie Sąd odwoławczy jest zdania, że zgromadzony materiał dowodowy świadczy o tym, iż M. B. nie tylko miał zarejestrowaną taką działalność, ale też faktycznie ją wykonywał w chwili zawarcia umowy kredytowej, na co wskazują złożone przez niego wówczas pisemne oświadczenia zawierające konkretne dane dotyczące tej działalności, w tym także o osiąganych dochodach i sposobie rozliczania związanych z tym należności podatkowych. Pozostaje zatem rozważyć, czy zaciągnięcie kredytu było bezpośrednio związane z tą działalnością.

    Punktem odniesienia dla oceny związku czynności prawnej z prowadzoną przez przedsiębiorcę działalnością gospodarczą, jako bezpośredniego lub pośredniego, są konkretne okoliczności danej sprawy istniejące w dacie czynności. Właściwe dla dokonania tej oceny są kryteria rodzaju czynności prawnej i jej przedmiotu, typowego charakteru czynności ze względu na prowadzoną działalność gospodarczą, czy też przeznaczenia nabywanego towaru lub usługi dla celu bezpośrednio lub pośrednio związanego z działalnością gospodarczą. Za zbyt daleko idący należałoby natomiast uznać pogląd, że osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą, zawierająca poza swoją branżą umowę z profesjonalistą, zawsze ma status konsumenta i z uwagi na brak koniecznej wiedzy i kompetencji, którą dysponuje kontrahent będący profesjonalistą w określonej branży, powinna jako słabszy uczestnik obrotu korzystać ze wzmożonej ochrony prawnej (tak w wyroku SN z dnia 3 października 2014 r., V CSK 630/13, OSNC Nr 7-8 z 2015 r., poz. 96). W praktyce niejednokrotnie bardzo trudno jest wytyczyć granicę pomiędzy związkiem bezpośrednim i pośrednim danej czynności prawnej z działalnością gospodarczą i zawodową osoby fizycznej i w doktrynie postuluje się jako kryterium odniesienie się do przeciętnego, typowego wzorca zachowań składających się na wykonywanie tego zawodu; do takiego wzorca na pewno należy zaliczyć nabycie przedmiotów niezbędnych do prowadzenia działalności gospodarczej czy zawodowej czy też zawieranie umów zmierzających do uzyskania funduszy przeznaczonych następnie na taki cel. Wyróżnia się także przesłanki obiektywne oraz subiektywne zakwalifikowania danej czynności prawnej jako związanej pośrednio lub bezpośrednio z działalnością gospodarczą. Do przesłanek obiektywnych należą: typ i rodzaj dokonanej czynności prawnej, jej przedmiot, a także okoliczności towarzyszące (np. ilość zamówionego towaru), natomiast do przesłanek subiektywnych zalicza się m.in. zgodny zamiar stron umowy lub jednostronny zamiar konsumenta ujawniony przedsiębiorcy (tak np. M. R., „Pojęcie konsumenta a umowy mieszanego użytku w prawie polskim”, „Monitor Prawniczy” Nr 17 z 2016 r., s. 925). Z kolei w orzecznictwie podnosi się, że cel, jakim zasadniczo powinien kierować się przy zawieraniu umowy kontrahent, aby można mu było przypisać status konsumenta, to zaspokajanie potrzeb własnych, osobistych, „prywatnych” jego i jego rodziny czy domowników, zapewnienie funkcjonowania gospodarstwa domowego (tak np. w wyroku SA w Szczecinie z dnia 30 grudnia 2021 r., I AGa 137/18, niepubl. lub w wyroku SA w Katowicach z dnia 10 listopada 2021 r., V AGa 128/19, niepubl.).

    Biorąc pod uwagę wyniki postępowania dowodowego, Sąd odwoławczy nie miał większych wątpliwości, że przedmiotowa umowa kredytowa pozostaje w związku z prowadzoną przez M. B. działalnością gospodarczą i że jest to związek o charakterze bezpośrednim. Okoliczności sprawy jasno wskazują na to, że wobec banku powód występował jako przedsiębiorca, skoro – jak wynika z jego własnych wyjaśnień – warunkiem uzyskania kredytu miało być prowadzenie przez niego działalności gospodarczej, a ponadto bank wymagał od niego podania we wniosku kredytowym dotyczących tego informacji, jak również złożenia przy zawieraniu kredytu oświadczenia, że prowadzi tego rodzaju działalność i uzyskuje z niej określone dochody. Formalnym już tylko wyrazem występowania w tej roli przy dokonywaniu czynności prawnej było opatrywanie przez niego pieczątką firmową każdego podpisu kredytobiorcy złożonego na dokumentacji związanej ze złożeniem wniosku kredytowej i zawarciem umowy, co zwyczajowo stosowane jest w sytuacji, gdy składane oświadczenie woli czy wiedzy ma związek z prowadzeniem działalności gospodarczej, natomiast gdyby przy zawieraniu umowy M. B. występował w roli niemającej żadnego związku z taką działalnością, posługiwanie się pieczątką firmową nie miałoby sensownego wytłumaczenia. Co więcej – jak już wywiedziono wyżej przy dokonywaniu oceny dowodu przeprowadzonego na etapie postępowania apelacyjnego – ustalone okoliczności sprawy pozwalają, w zgodzie z logiką i doświadczeniem życiowym, wyprowadzić wniosek, że nabyty za środki z kredytu samochód został zakupiony dla zaspokojenia potrzeb związanych z wykonywaną działalnością gospodarczą, a więc w celu zapewnienia powodowi, świadczącego swe usługi w domach klientów, możliwości dojazdu do ich miejsca zamieszkania (choć logika i doświadczenie życiowe pozwalają również przyjąć, że auto wykorzystywane było również na cele „prywatne” jego i jego rodziny, niemieszczące się w ramach działalności gospodarczej powoda). Warto ponownie przypomnieć, że w warunkach niniejszego sporu to zadaniem M. B. było wykazanie wszystkich przesłanek pozwalających przypisać mu status konsumenta, w tym również i tego, że zawarcie umowy kredytu było czynnością niezwiązaną z prowadzoną przez niego działalnością gospodarczą i zawodową, jednak powód takich dowodów nie przedstawił, zaś argumentacja podnoszona przez niego w pismach procesowych nie zasługuje na uwzględnienie. Powód przypisuje tam bowiem zasadnicze znaczenie faktowi, że w treści umowy kredytowej kredytobiorca nie został oznaczony jako „M. B. prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą (...) M. B.”, co nie wydaje się jednak o niczym przesądzać, skoro konieczne i wystarczające dla oznaczenia osoby kontrahenta będącego osobą fizyczną jest podanie jego imienia, nazwiska i numeru PESEL, jak również podnosi, że złożył wniosek o kredyt na cele konsumpcyjne, jednak temu pojęciu trudno przypisać jednoznaczne znaczenie, w szczególności nadające umowie – mimo zbliżonego brzmienia obu słów – charakter konsumencki, a kredytobiorcy status konsumenta w rozumieniu art. 22 1 k.c. M. B. zaznacza również, że w treści umowy nie wskazano, iż zakupiony samochód ma posłużyć prowadzeniu przez niego działalności gospodarczej i przyznać trzeba, że taki zapis znakomicie ułatwiłby ustalenia w interesującej nas kwestii, niewątpliwe jednak mogą być one poczynione także na innej drodze, zaś brak określenia w umowie sposobu wykorzystania zakupionego z kredytu pojazdu takich ustaleń bynajmniej nie dyskwalifikuje.

    Wobec faktu, że ustalenia faktyczne dokonane w rozpoznawanej sprawie dają uzasadnione postawy do stwierdzenia, że środki uzyskane z kredytu miały zostać przeznaczone na zakup samochodu, którym M. B. zarówno posługiwał się przy prowadzeniu działalności gospodarczej, jak i wykorzystywał go do celów z tą działalnością niezwiązaną, warto rozważyć, jakie są konsekwencje takiego stanu rzeczy dla możności zakwalifikowania go jako konsumenta przy zawieraniu umowy kredytowej. Ustawodawstwo polskie nie zawiera odpowiednich uregulowań dotyczących tzw. umów o mieszanym użytku, a więc takich, które są częściowo związane z prowadzoną przez konsumenta działalnością gospodarczą, częściowo zaś mają charakter nieprofesjonalny. Natomiast na gruncie prawa europejskiego najistotniejsze znaczenie dla rozstrzygnięcia tej kwestii można przypisać motywowi 17 preambuły do dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/83/UE z dnia 25 października 2011 r. w sprawie praw konsumentów, zmieniającej dyrektywę Rady 93/13/EWG i dyrektywę 1999/44/WE Parlamentu Europejskiego i Rady oraz uchylającej dyrektywę Rady 85/577/EWG i dyrektywę 97/7/WE Parlamentu Europejskiego i Rady, który wskazuje, że definicja konsumenta powinna obejmować osoby fizyczne działające w celach niezwiązanych z ich działalnością handlową, gospodarczą, rzemieślniczą lub wykonywaniem wolnego zawodu, jednakże w przypadku umów o podwójnym charakterze, gdy umowa zawierana jest w celach, które częściowo są związane z działalnością handlową danej osoby, a częściowo nie są z nią związane, a cel handlowy jest do tego stopnia ograniczony, że nie jest dominujący w ogólnym kontekście umowy, taka osoba również powinna być uznawana za konsumenta. O ile w doktrynie sporny jest charakter normatywny preambuły dyrektywy unijnej, to jednak nie ma wątpliwości, że w ten sposób co najmniej dokonana zostaje wykładnia autentyczna treści samej dyrektywy. Można zatem stwierdzić, że właściwa interpretacja art. 22 1 k.c. na tle unormowań powyższej dyrektywy nakazuje obecnie badanie – w umowach o podwójnym (konsumencko-gospodarczym) charakterze – dominującego celu w ogólnym kontekście umowy (tak np. w wyrok SA w Warszawie z dnia 23 marca 2022 r., VI ACa 162/21, niepubl. lub wyrok SN z dnia 27 maja 2022 r., (...) 314/22, (...) Nr 5-6 z 2022 r.).

    Na konieczność uwzględnienia treści motywu 17 zwraca uwagę także rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości w swej opinii z 23 kwietnia 2015 r. do sprawy C-110/14, podnosząc, że w wyroku (...) z dnia 20 stycznia 2005 r., wydanym w sprawie C-464/01 J. G. przeciwko B. Wa AG, Trybunał przychylił się do wąskiej wykładni pojęcia konsumenta w sytuacjach dotyczących umów o podwójnym charakterze, preferując kryterium marginalności i wywodząc, że dana osoba, zawierając umowę o podwójnym charakterze, nie może powoływać się na reguły szczególne dotyczące właściwości w przypadku konsumentów z wyjątkiem sytuacji, gdy użytek gospodarczy jest na tyle marginalny, iż odgrywa jedynie nikłą rolę w ogólnym kontekście danej transakcji, przy czym bez znaczenia pozostaje fakt, iż pozagospodarczy aspekt ma charakter dominujący. Wskazał jednak dalej, że tezy tego orzeczenia w ramach wykładni dyrektywy 93/13 należy stosować z ostrożnością, a restrykcyjne podejście do pojęcia konsumenta w ramach umów o podwójnym charakterze nie powinno być automatycznie przenoszone per analogiam do obszaru aktów szczególnych mających na celu ochronę konsumenta. Odnotować można, że w orzecznictwie prezentowany jest także pogląd odmienny, a więc odmawiający stronie czynności prawnej statusu konsumenta nawet wówczas, gdy pozagospodarczy aspekt transakcji ma charakter dominujący (tak w wyrok SA w Warszawie z dnia 19 listopada 2019 r., I ACa 216/19, niepubl.). Niemniej jednak nawet uznanie za trafne przytoczonego wcześniej stanowiska opartego na treści przepisów unijnych nie zmienia faktu, że na gruncie reguł rządzących rozkładem ciężaru dowodowego w polskim porządku prawnym to strona procesu, która wywodzi skutki prawne z faktu przypisania jej statusu konsumenta, winna wykazać, iż związany z prowadzoną przez nią działalnością gospodarczą cel dokonanej czynności prawnej o podwójnym charakterze jest do tego stopnia ograniczony, że nie można go uznać za dominujący w ogólnym kontekście umowy. W ocenie Sądu M. B. tym wymogom nie sprostał, wobec czego uznać trzeba, że przy zawieraniu przedmiotowej umowy kredytowej nie można potraktować go jako konsumenta w rozumieniu art. 22 1 k.c.

    W tej sytuacji stwierdzić należy, że doszło do niewątpliwego naruszenia przez Sąd Rejonowy art. 385 1 § 1 k.c. w związku z art. 22 1 k.c., gdyż Sąd ten bezzasadnie uznał M. B. za stronę umowy kredytowej będącą konsumentem, a wskutek tego nietrafnie uznał, że zostały spełnione wszystkie przesłanki zastosowania dyspozycji art. 385 1 § 1 k.c., pozwalającej uznać określone postanowienia tej umowy za klauzule abuzywne, choć przepis ten dotyczy jedynie umów zawieranych z konsumentami i ta przesłanka w realiach sprawy nie zachodzi. Zgodzić się należy z apelującym, że odmowa przyznania powodowi statusu konsumenta implikuje niemożność powoływania się przez niego na przepisy dotyczące abuzywności postanowień umownych i odnotować w tym miejscu ponadto, że na gruncie sprawy niniejszej nie ma także podstaw do zastosowania obecnie obowiązującego art. 385 5 k.c. w związku z art. 385 1 -385 3 k.c., gdyż art. 70 ustawy z dnia 31 lipca 2019 r. o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia obciążeń regulacyjnych (Dz. U. z 2019 r., poz. 1495 ze zm.) wyklucza taką możliwość w odniesieniu do umów zawartych przed dniem 1 stycznia 2021 r. Zauważyć jednak warto przy tym, że konstatacja taka nie wyklucza powoływania się przez kredytobiorcę na niezgodność postanowień umownych z bezwzględnie obowiązującymi przepisami ustawy, w szczególności wywodzenia – co w niniejszej sprawie również czyniła strona powodowa – że postanowienia te powodują, iż treść stosunku prawnego wynikającego z umowy pozostaje w sprzeczności z właściwościami (naturą) tego stosunku (art. 353 1 k.c.). Gdyby takie stanowisko zostało przez Sąd podzielone, to – skoro nie sposób już uznać, że kwestionowane klauzule są równocześnie abuzywne w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. – konsekwencją tego byłoby przyjęcie, że zawarta umowa jest w całości lub w części nieważna z mocy art. 58 § 1 i 3 k.c., chyba że możliwe byłoby odnalezienie jeszcze innych niż art. 385 1 k.c. przepisów prawa przewidujących w okolicznościach sprawy odmienny skutek niż nieważność przedmiotowej czynności prawnej.

    Kwestia zgodności umów kredytowych indeksowanych kursem waluty obcej z bezwzględnie obowiązującymi przepisami prawa, w tym także z normami ograniczającymi zasadę swobody umów, była wielokrotnie analizowana przez orzecznictwo zarówno pod kątem konstrukcji takiego typu umowy, jak i w kontekście wprowadzenia do jej treści konkretnych klauzul umownych. Za oczywiste judykatura uważa, że sama istota kredytu waloryzowanego (indeksowanego) w walucie obcej lub w niej denominowanego nie narusza art. 353 1 k.c. oraz że była i jest dopuszczalna w świetle art. 69 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Prawo bankowe (t.j. Dz. U. z 2021 r., poz. 2439 ze zm.). Wprawdzie pojęcie kredytu indeksowanego zostało wprowadzone do tej ustawy dopiero w wyniku nowelizacji dokonanej ustawą z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy – Prawo bankowe oraz niektórych innych ustawy (Dz. U. Nr 165 z 2011 r., poz. 984), jednak sama ustawa nowelizująca zawierała art. 4 stanowiący, że w przypadku kredytów lub pożyczek pieniężnych zaciągniętych przez kredytobiorcę lub pożyczkobiorcę przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy, a więc przed 26 sierpnia 2011 r., ma zastosowanie wprowadzony do ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Prawo bankowe (t.j. Dz. U. z 2021 r., poz. 2439 ze zm.) art. 69 ust. 2 pkt 4a, dotyczący właśnie kredytów indeksowanych i denominowanych. Wynika stąd, że ustawodawca potwierdził tylko to, co wcześniej wynikało już z zasady autonomii woli stron (art. 353 1 k.c.), a mianowicie, że także przed opisaną nowelizacją dopuszczalne było zawieranie umów o kredyt denominowany i indeksowany (tak np. w wyroku SN z dnia 30 października 2020 r., II CSK 805/18, „Monitor Prawa Bankowego” Nr 10 z 2021 r., s. 45).

    Inaczej jednak oceniana jest sytuacja, kiedy w umowie o kredyt indeksowany zawarta jest klauzula indeksacyjna – a więc służąca przeliczeniu wyrażonej w złotych kwocie kredytu na walutę obcą lub obliczeniu wysokości w złotówkach świadczeń kredytobiorców na poczet spłaty z tytułu spłaty rat określonych w walucie obcej – która pozostawia ustalenie kursu waluty obcej do złotego jednostronnej i nieskrępowanej żadnymi przewidzianymi w umowie kryteriami decyzji kredytodawcy. W orzecznictwie podkreśla się, że konstrukcja umowy kredytu indeksowanego do obcej waluty obcej powoduje, że kurs stosowany do przeliczenia kwoty kredytu przy jej wypłacie, a następnie kurs służący do rozliczenia poszczególnych rat, wpływają wprost na wysokość świadczenia kredytobiorcy. Jeżeli kursy te są swobodnie określane przez bank, oznacza to, że bank może zadecydować, w jakiej wysokości świadczenie powinna spełnić druga strona tytułem zwrotu kredytu. Zwraca się uwagę, że przewidziane w art. 353 1 k.c. kryterium natury (właściwości) stosunku, ograniczające zasadę swobody umów, nakazuje respektować pewne założenia dotyczące kształtu stosunku obligacyjnego, które mogą dotyczyć stosunku zobowiązaniowego w ogólności lub też pewnej kategorii zobowiązań. Już w uchwale składu 7 sędziów SN z dnia 22 maja 1991 r., III CZP 15/91, OSNC Nr 1 z 1992 r., poz. 1, podkreślono, że natura stosunku prawnego wynikającego z umowy sprowadza się generalnie do tego, że wyraża ona i pozwala realizować interes każdej ze stron, ponieważ zaś interesy te bywają przeciwstawne, istotę umowy stanowi uzgodnienie woli stron, wyrażającej ich interesy, a za sprzeczne z naturą umowy należy uznać pozostawienie w ręku jednej jej strony możliwości dowolnej zmiany jej warunków. Poza granicę swobody umów nie wykroczy natomiast postanowienie umowne zezwalające na jednostronną zmianę jej warunków, jeśli równocześnie zostaną w umowie określone konkretne obiektywne okoliczności, od których uzależniona jest możność dokonania takiej zmiany oraz to, w jaki sposób okoliczności te wpłyną na kształt dokonywanych zmian (podobnie w uchwale składu 7 sędziów SN z dnia 6 marca 1992 r., III CZP 141/91, OSNC Nr 6 z 1992 r., poz. 90 lub w uchwale SN z dnia 19 maja 1992 r., III CZP 50/92, niepubl.).

    Również w doktrynie podaje się jako modelowy przykład sprzeczności umowy z właściwością (naturą) stosunku prawnego umożliwienie w umowie dokonania dowolnych jej zmian tylko przez jedną jej stronę (tak K. Osajda [w:] „Kodeks cywilny. Komentarz” pod red. K. Osajdy, Warszawa 2022 r., teza 113 do art. 353 1 z powołaniem się na M. Safjan, „Zasada swobody umów”, s. 16-17). Za tym poglądem opowiada się także Sąd Najwyższy w zapadłej na tle okoliczności związanych z zawarciem umowy o kredyt indeksowany do waluty obcej uchwale z dnia 28 kwietnia 2022 r., III CZP 40/22, (...) Nr 3-4 z 2022 r., podnosząc, że postanowienie zezwalające jednostronnie wierzycielowi na swobodne określenie wysokości świadczenia drugiej strony, bez odniesienia do obiektywnych i weryfikowalnych kryteriów, oddaje tę stronę we władzę wierzyciela, który może dowolnie wpływać na jej sytuację ekonomiczną, odpowiednio kształtując wysokość świadczenia. Sprzeczność z naturą stosunku zobowiązaniowego w tym przypadku polega na wprowadzeniu do jego treści elementu nadrzędności jednej ze stron i podporządkowania drugiej, co jest obce stosunkom zobowiązaniowym oraz stosunkom prywatnoprawnym w ogólności. W konsekwencji postanowienia takie wykraczają co do zasady poza granice swobody umów zakreślone w art. 353 1 k.c., jednak Sąd Najwyższy w tejże uchwale zaznaczył, że obiektywne i weryfikowalne kryteria, na podstawie których strona zostanie upoważniona do określenia wysokości świadczenia, potencjalnie mogą wynikać nie tylko z zawartych w umowie oświadczeń stron, ale także z innych czynników, które na podstawie art. 56 k.c. współkształtują treść stosunku prawnego, a więc z zasad współżycia społecznego lub z ustalonych zwyczajów. W wyroku z dnia 23 października 2019 r., V ACa 567/18, niepubl., Sąd Apelacyjny w Warszawie zajął zdecydowane stanowisko, że za sprzeczne z istotą stosunków umownych, a tym samym niepodlegające prawnej ochronie, należy uznać zapisy umowy kredytowej, w której strona ekonomicznie silniejsza, czyli kredytodawca, byłaby upoważniony do jednostronnego określenia kursu waluty właściwej dla oznaczenia wysokości rat obciążających kredytobiorcę. Zamieszczenie w takiej umowie takiej klauzuli nie może zostać uznane za działanie pozostające w granicach swobody umów z art. 353 1 k.c., lecz za rażące przekroczenie tej granicy. Główne zobowiązanie strony zobowiązanej do spłacenia kredytu, obliczane poprzez zastosowanie klauzuli jego indeksacji do (...), nie może zostać określone przez drugą stronę tej samej umowy jednostronnym oświadczeniem, wykraczającym poza konsensus, który oddaje istotę stosunku umownego. Umowa zawierająca tego rodzaju klauzule a limine powinna zostać uznana za nieważną z powodu jej sprzeczności z normą zawartą w powołanym przepisie ze skutkiem ex tunc, czyli od daty jej zawarcia i bez względu na sposób jej wykonywania przez stronę upoważnioną do tego, aby z tego uprawnienia skorzystać w okresie jej obowiązywania. Podobny pogląd wyrażono także np. w wyroku SA w Lublinie z dnia 19 listopada 2021 r., I ACa 759/21, niepubl. lub w wyroku SA w Gdańsku z dnia 19 maja 2021 r., I ACa 68/21, niepubl.

    W sprawie niniejszej w sposób tożsamy odczytał znaczenie i treść klauzuli indeksacyjnej zawartej w umowie stron Sąd I instancji, chociaż – w związku z przyjętą koncepcją zastosowania prawa materialnego – rozpatrywał konsekwencje obecności w umowie tego postanowienia na gruncie art. 385 1 k.c. Poczynionego w rezultacie ustalenia dotyczą liczne zarzuty apelacyjne i choć postawione zostały w kontekście abuzywności przedmiotowej klauzuli, to w dużym stopniu pozostają aktualne także w związku z dokonywanymi przez Sąd odwoławczy rozważaniami odnoszącymi się do kwestii ewentualnej sprzeczności ukształtowanego tymi klauzulami stosunku prawnego z jego właściwościami (naturą) w kontekście normy zawartej w art. 353 1 k.c. Dla oczyszczenia pola do prowadzenia dalszej analizy tego zagadnienia Sąd II instancji uznaje za zasadny zarzut apelacyjny dotyczący ustalenia przez Sąd meriti, że w umowie kredytowej zawarte zostało postanowienie uprawniające bank do dowolnego ukształtowania kursu kupna waluty przy wypłacie kwoty udzielonego kredytu. Choć Sąd ten w ramach ustaleń faktycznych nie przytoczył treści umowy w tym zakresie, to jednak w dalszych rozważaniach odnosił się do wszystkich – bez rozróżnienia – klauzul umownych kwestionowanych przez powoda, a wśród nich było także postanowienie zawarte w § 1 ust. 2 umowy. W swoich wywodach Sąd stwierdził, że kurs indeksacji do waluty obcej kwoty kredytu udostępnionego kredytobiorcy określony został przez bank jednostronnie w tabeli kursowej, a wobec tego w chwili zawarcia umowy powód nie był w stanie ustalić rzeczywistej treści tego postanowienia i o kwocie podlegającego wypłacie kredytu dowiedział się dopiero post factum. Z tym twierdzeniem zgodzić się nie można, bo z postanowień umownych wynika w rzeczywistości, że choć kurs kupna (...) był istotnie ustalony jednostronnie przez bank, to jednak nastąpiło to jeszcze przed zawarciem umowy, jego wielkość została podana w treści umowy, a tym samym kredytobiorca wiedział w chwili jej zawarcia, jaka kwota kredytu zostanie mu wypłacona, a także jaka odpowiada jej – w ramach stosowania mechanizmu indeksacji – suma franków szwajcarskich. Tożsame uchybienie nie zachodzi jednak w odniesieniu do rozważań Sądu meriti dotyczących klauzul określających uprawnienia kredytodawcy w zakresie ustalania kursu sprzedaży (...) jako składnika algorytmu służącego wyliczeniu kwot poszczególnych rat kredytu spłacanych przez powoda, gdyż w tym zakresie umowa bezsprzecznie odsyłała do kursów, które miały być w przyszłości oznaczone w tabeli kursowej banku z dni spłaty rat, a tym samym ich wielkość nie była i nie mogła być podana w treści umowy.

    Skarżący zarzuca Sądowi Rejonowemu dokonanie błędnych ustaleń faktycznych, skutkujących bezpodstawnym przyjęciem, że bank mógł w owej tabeli w pełni arbitralnie ustalać kursy sprzedaży (...) w stosunku do złotego, choć dokonana przez biegłą analiza kursów obowiązujących w czasie trwania umowy pozwala stwierdzić, że w praktyce niewiele się one różniły od kursów sprzedaży NBP, a to prowadzi do wniosku, iż miały charakter rynkowy. Podnosi także, że Sąd winien był ustalić – czego zaniedbał – z wykorzystaniem wiadomości specjalnych, jakie obiektywne i niezależne od kredytodawcy czynniki wpływały na ustalanie kursów sprzedaży i kupna waluty obcej, a także jakie mechanizmy rynkowe decydują o powiązaniu kredytów indeksowanych do waluty obcej z ich oprocentowaniem według stawki LIBOR. Wywodzi również, że bezzasadnie nie zostało wzięte pod rozwagę to, iż choć bank jednostronnie ustalał kursy sprzedaży franka szwajcarskiego w tabelach kursowych, to jednak w praktyce nie czynił tego w sposób dowolny, ponieważ kursy te miały oparcie w ówczesnych kursach rynkowych (z odchyleniem wynikającym jedynie z konieczności antycypacji nieuniknionych zmian kursu danego dnia roboczego) i kształtował je nie kredytobiorca, ale rynek w ramach „gry popytu i podaży” walut. Przechodząc na grunt zarzutów naruszenia prawa materialnego apelujący zarzuca wreszcie, że Sąd błędnie zastosował art. 56 k.c. oraz art. 65 § 1 i 2 k.c., stwierdzając, iż postanowienia umowy kredytowej uprawniały bank do dowolnego i arbitralnego kształtowania kursów walut.

    W pierwszej kolejności odnotować trzeba, że z uzasadnienia zaskarżonego wyroku jasno wynika, iż Sąd Rejonowy nie miał wątpliwości, że nie jest możliwe wyeliminowanie z umowy – w związku z ewentualnym uznaniem klauzul indeksacyjnych za niewiążące kredytobiorcę – ryzyka kursowego charakterystycznego dla umowy kredytu indeksowanego z jednoczesnym zachowaniem oprocentowania tego kredytu według stawki powiązanej ze stawką LIBOR, zatem wykazywanie z pomocą wiadomości specjalnych istnienia mechanizmów uzasadniających powiązanie określonej stawki oprocentowania kredytu z walutą, w jakiej bank pozyskuje środki na finansowanie umowy kredytowej nie było konieczne. Pozostała przywołana argumentacja opiera się jednak na braku rozróżnienia przez apelującego pomiędzy treścią normatywną postanowień umownych przewidujących określone uprawnienia dla jednej ze stron umowy i sposobem korzystania z zagwarantowanych w ten sposób uprawnień w toku wykonywania umowy. Podnoszone przez autora apelacji zastrzeżenia sprowadzają się do tego, że w czasie trwania stosunku prawnego zachodziły obiektywne i niezależne od niego okoliczności, które ograniczały jego swobodę ustalania kursu sprzedaży (...), a tym samym nie można tu, jego zdaniem, mówić o dowolności kształtowania tego kursu na potrzeby wykonywania umowy. Niemniej jednak przy ocenie, czy ukształtowanie konkretnego stosunku prawnego wynikającego z umowy wykracza poza granice swobody umów, decydujące znaczenia ma – jak to wynika wprost z art. 353 1 k.c. – normatywna treść tego stosunku, a zatem przewidziane umową prawa i obowiązki jej stron, nie zaś sposób wykonywania tej umowy, w ramach którego zarówno wola strony, jak i okoliczności od niej niezależne, mogą spowodować, że nie posłuży się ona posiadanymi uprawnieniami czy też nie wykorzysta ich w pełni. Nie można zaprzeczyć, że skoro w umowie przewidziano, iż kursem sprzedaży franka szwajcarskiego będzie ten kurs, który w danym dniu zostanie ogłoszony przez bank, a jednocześnie nie podano jakichkolwiek obiektywnych i weryfikowalnych kryteriów, które miałyby posłużyć jego określeniu, to tym samym w sferze normatywnej uprawnienia kredytodawcy w tym zakresie nie były niczym ograniczone. Skoro zaś od ustalanego przez bank kursu sprzedaży (...) wprost zależał rozmiar świadczenia kredytobiorcy przy spłacie rat kredytowych, to konsekwencją tego było ukształtowanie łączącego strony stosunku prawnego w taki sposób, iż jednym z jego elementów stało się uprawnienie jednej ze stron umowy do dowolnego – bo nieopartego na żadnych przewidzianych w umowie kryteriach – określania rozmiaru świadczenia jej kontrahenta. Dodać należy jeszcze, że owe kryteria nie tylko nie zostały wskazane w literalnym tekście umowy, ale nie ma ich także w obowiązujących unormowaniach ustawy mających charakter iuris cogentis (tak w przywoływanej już uchwale SN z dnia 28 kwietnia 2022 r., III CZP 40/22, (...) Nr 3-4 z 2022 r.), ani nie sposób wywieść ich z innych przewidzianych w art. 56 k.c. czynników, które wraz z wolą stron potencjalnie mogą współkształtować treść stosunku prawnego. Nie do końca zrozumiały dla Sądu II instancji jest w tym kontekście zarzut naruszenia art. 111 ust. 1 pkt. 4 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Prawo bankowe (t.j. Dz. U. z 2021 r., poz. 2439 ze zm.), ponieważ nie sposób z przewidzianego ustawą obowiązku banku w zakresie ogłaszania w sposób ogólnie dostępny stosowanych kursów walutowych wywodzić zgodności z prawem wynikającego z umowy kredytowej i nieograniczonego jakimikolwiek kryteriami uprawnienia do określania tych kursów. Bezzasadność przedstawionego wyżej zarzutu naruszenia art. 235 2 § 1 pkt. 2 k.p.c. w związku z art. 235 2 § 2 k.p.c. w związku z art. 278 § 1 k.p.c. i w związku z art. 227 k.p.c. zadecydowała o pominięciu przez Sąd II instancji ponowionego w apelacji wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego.

    W efekcie uznać trzeba, że – jak już zaznaczono wcześniej – treść takiego stosunku prawnego, którego elementem jest nieograniczone uprawnienie jednego z kontrahentów do kształtowania rozmiarów świadczenia drugiego kontrahenta, pozostaje niezgodna z naturą stosunku zobowiązaniowego w ogólności, a tym samym czynność prawna, z której ten stosunek wynika, jest sprzeczna z bezwzględnie obowiązującym art. 353 1 k.c.

    Dalszych konsekwencji takiego stanu rzeczy należy poszukiwać na gruncie art. 58 § 1 k.c. stwierdzającego, że czynność prawna sprzeczna z ustawą jest nieważna, chyba że właściwy przepis przewiduje inny skutek, w szczególności ten, iż na miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy ustawy. Poszukując owych ewentualnych właściwych przepisów przewidujących inny niż nieważność umowy skutek prawny jej sprzeczności z ustawą, wyeliminować należy w pierwszej kolejności – o czym była już mowa powyżej – art. 385 1 k.c., skoro kwestionowanych postanowień umownych nie można uznać za abuzywne w rozumieniu tego przepisu. W ocenie Sądu odwoławczego, brak również innych obowiązujących unormowań, które w zaistniałej sytuacji przewidywałyby inny skutek wadliwości czynności prawnej niż jej nieważność. Z wywodów apelacji może wynikać, że skarżący odwołuje się do możności zastąpienia kwestionowanych postanowień umownych, które przewidują określenie kursu sprzedaży waluty obcej według tabel bankowych – w razie konieczności wyeliminowania ich z umowy jako abuzywnych czy też w razie stwierdzenia ich nieważności – treścią obecnie obowiązującego art. 385 § 2 k.c., czego konsekwencją byłoby użycie przy określaniu wysokości należnych od kredytobiorcy świadczeń ratalnych kursu średniego ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z dnia wymagalności roszczenia. Po pierwsze jednak, skoro sprzeczność czynności prawnej z ustawą, potencjalnie skutkująca nieważnością umowy, zachodzi już w chwili jej dokonania, to i na tę chwilę należy badać, czy istnieje w porządku prawnym inna norma, którą przepisy nakazują zastąpić nieważne postanowienie umowne – w razie zajęcia przeciwnego stanowiska należałoby równocześnie przyjąć, że po ewentualnym późniejszym wprowadzeniu takiej normy do porządku prawnego nieważna ex tunc umowa staje się następczo ważna, z pewną tylko modyfikacją w zakresie niezgodnego z ustawą postanowienia. Powoływany przez pozwanego przepis został wprowadzony do Kodeksu cywilnego dopiero w dniu 24 stycznia 2009 r. z mocy ustawy z dnia 23 października 2008 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz ustawy - Prawo dewizowe (Dz. U. Nr 228 z 2008 r., poz. 1506) i w chwili zawarcia umowy stron jeszcze nie obowiązywał, a tym samym nie mógł zastąpić postanowień umowy sprzecznych z ustawą (tak również w wyroku SA w Katowicach z dnia 18 października 2021 r., I ACa 955/21, niepubl.). Apelujący wprawdzie wywodzi, że wcześniej istniała jakoby zwyczajowa norma o tożsamej treści odnosząca się do przeliczeń walutowych, jednak istnienie zwyczaju prawotwórczego jest faktem wymagającym wykazania – czego pozwany nie uczynił – a powoływana okoliczność z całą pewnością nie jest niewymagającym udowodnienia faktem notoryjnym w rozumieniu art. 228 k.p.c., jak stara się przekonać Sąd autor apelacji w jednym ze sformułowanych tam zarzutów.

    Z powyższymi wywodami łączy się też konstatacja, iż chybione są twierdzenia skarżącego, że zachodzą podstawy do zastąpienia zakwestionowanego postanowienia umowy normą prawną wynikającą z art. 358 § 1 i 2 k.c. z tej przyczyny, iż przepis ten wszedł w życie w toku obowiązywania umowy – a zatem można go do niej zastosować – ponieważ nie sposób mówić o obowiązywaniu sprzecznej z ustawą umowy, jeśli w chwili jej zawarcia brak możliwości zastosowania łagodniejszej sankcji z art. 58 § 1 in fine k.c. musiał skutkować ex tunc jej bezwzględną nieważnością. Z tego samego powodu nietrafne są również związane bezpośrednio z omówionymi powyżej zastrzeżeniami strony apelującej podniesione w złożonym środku odwoławczym zarzuty naruszenia art. 316 k.p.c. oraz art. 56 k.c., art. 65 § 1 i 2 k.c. oraz art. 354 § 1 i 2 k.c. poprzez wyeliminowanie możliwości zastąpienia spornych postanowień umowy opisaną wyżej normą zwyczajową czy też zasadami współżycia społecznego (do których – w ocenie skarżącego – należy stosowanie kursu średniego NBP dla przeliczania świadczeń walutowych), ewentualnie posłużenia się tymi czynnikami w ramach dokonania wykładni pozostałych postanowień umownych. Przypomnieć jeszcze warto, że w myśl poglądów wyrażanych w judykaturze, art. 358 § 1 i § 2 k.c. odnosi się do stanów faktycznych, gdzie przedmiotem zobowiązania jest suma pieniężna wyrażona w walucie obcej, natomiast w przypadku umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej mamy do czynienia z zobowiązaniem w walucie polskiej, gdyż wypłata kwoty kredytu oraz spłata rat odbywała się w złotówkach, zaś kurs waluty obcej pojawiał się w ramach tego stosunku obligacyjnego jedynie jako wskaźnik, przy pomocy którego bank ustalał wysokość zobowiązania kredytobiorców (tak np. w wyroku SA w Warszawie z dnia 17 marca 2022 r., VI ACa 757/18, niepubl. lub w wyroku SA w Gdańsku z dnia 31 marca 2022 r., I ACa 635/21, niepubl.). W nawiązaniu do powyższych rozważań stwierdzić trzeba jeszcze, że niezrozumiała dla Sądu odwoławczego jest argumentacja autora apelacji postulująca zastosowanie w realiach rozpoznawanej sprawy art. 24 ust. 2 i 3 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o Narodowym Banku Polskim (t.j. Dz. U. z 2022 r,. poz. 2025), z którego wynika, że zasady ustalania kursu złotego w stosunku do walut obcych ustala Rada Ministrów w porozumieniu z Radą Polityki Pieniężnej, a NBP ogłasza bieżące kursy walut obcych oraz kursy innych wartości dewizowych oraz art. 30 ust. 2 pkt. 1 i 2 ustawy z dnia 29 września 1994 r. o rachunkowości (t.j. Dz. U. z 2021 r., poz. 217 ze zm.) normującego zasady ujmowania w księgach rachunkowych operacji gospodarczych wyrażonych w walutach obcych – wobec czego Sąd ten nie widzi możliwości ustosunkowania się do zasadności tych zarzutów.

    W efekcie powyższego, konsekwencją opisanego wyżej wykroczenia w przedmiotowej umowie kredytowej poza granice swobody umów musi być nieważność ze skutkiem ex tunc czynności prawnej, z której taki stosunek wynika. Nieważność czynności prawnej wywołana przez jedną z przesłanek z art. 58 k.c. z istoty rzeczy nie może być naprawiona w wyniku jakichkolwiek późniejszych zdarzeń. Zauważyć można na marginesie, iż postulowane przez skarżącego uzależnienie skutków prawnych w zakresie ważności przedmiotowej umowy od sposobu jej wykonywania po jej zawarciu musiałoby prowadzić do absurdalnej konsekwencji w postaci konieczności przyjęcia, że umowa jest ważna lub nie – i to ze skutkiem ex tunc – w zależności od tego, czy jej strona chce i może korzystać ze swoich problematycznych uprawnień przewidzianych w umowie. Konieczne wydaje się jeszcze rozważenie, czy w sprawie niniejszej może być zastosowana norma art. 58 § 3 k.c., potencjalnie zezwalająca na utrzymaniu w mocy pozostałej części umowy kredytowej z wyjątkiem nieważnych klauzul wykraczających poza granicę swobody umów. W ocenie Sądu odwoławczego, obowiązywanie przedmiotowej umowy kredytowej bez klauzuli indeksacji nie jest możliwe, gdyż brak w tej umowie innego miernika umożliwiającego ustalenie wysokości zobowiązania kredytobiorcy oraz wysokości poszczególnych rat kredytu, których wysokość miała być ustalana w oparciu o kurs franka szwajcarskiego – co czyni niemożliwym ustalenie treści i wykonanie umowy. Umowa ta stała się tym samym nieważna w całości z uwagi na brak essentialia negotii. Nie jest również możliwe pozostawienie tej umowy w obrocie jako umowy kredytu udzielonego i spłacanego w walucie polskiej, gdyż stawka oprocentowania kredytu byłaby nadal oparta o wskaźnik LIBOR, który pozostaje integralnie związany z klauzulą walutową i rozliczeniami w walucie obcej. Treść takiej umowy również sprzeciwiałaby się właściwości umów kredytowych i naruszałaby granice swobody umów, prowadząc do nieważności przedmiotowej czynności prawnej. Postanowienia waloryzujące były bez wątpienia postanowieniami, bez których umowa nie zostałaby zawarta w pozostałym zakresie, co także stanowi przesłankę do tego, by w świetle art. 58 § 3 KC stwierdzić, że nieważnością dotknięta jest cała umowa (tak w wyroku SO w Poznaniu z dnia 10 grudnia 2019 r., XIII C 488/18, niepubl.). Także w doktrynie prawa podnosi się, że czynność prawna nie może być utrzymana, jeśli bez dotkniętych nieważnością postanowień brak jest minimum treści tego rodzaju czynności prawnej ( essentialia negotii), a częściowa nieważność czynności prawnej wchodzi w grę tylko w przypadku wad dotyczących jej accidentalia negotii (tak P. Sobolewski [w:] „Kodeks cywilny. Komentarz” pod red. K. Osajdy, Warszawa 2022, teza 121 do art. 58). Rezultatem tych rozważań jest ostatecznie stwierdzenie, że zawarta przez strony umowa kredytowa jest w całości bezwzględnie nieważna z mocy art. 58 § 1 k.c. w związku z art. 353 1 k.c.

    Przed przejściem do dalszych wywodów prezentujących tok rozumowania prowadzącego do rozstrzygnięcia o żądaniach pozwu obowiązkiem Sądu II instancji jest jeszcze ustosunkowanie się do pozostałych zarzutów apelacyjnych – o tyle, o ile jest to możliwe i celowe. Bezprzedmiotowe staje się rozważanie zastrzeżeń autora apelacji do prawidłowości zastosowania przez Sąd Rejonowy art. 233 § 1 k.p.c. przy ustalaniu (bądź nieustaleniu) okoliczności mających świadczyć o tym, że postanowienia umowy kredytowej podlegały w rzeczywistości indywidualnym uzgodnieniom, zaś stosowanie przez bank kursów kupna i sprzedaży waluty obcej nie było nieuzasadnione, nie naruszało rażąco interesów powoda jako konsumenta, ani nie godziło w dobre obyczaje, gdyż fakty te były istotne jedynie w świetle przesłanek z art. 385 1 § 1 k.c., nie mają natomiast znaczenia dla oceny zgodności postanowień umownych z ustawą. Zarzut odnoszący się do niedokonania ustaleń faktycznych, które pozwoliłyby stwierdzić, iż stosowanie przez bank spreadu walutowego nie skutkuje naruszeniem natury stosunku zobowiązaniowego ani zasad współżycia społecznego jest o tyle chybiony, że żaden z Sądów rozpoznających tę sprawę w toku instancji nie podnosił tego rodzaju zastrzeżeń wobec stosowania instytucji spreadu walutowego. Wywodzenie przez apelującego z oczywistej omyłki Sądu I instancji, który zamiast napisać o tabeli kursowej (...) Banku S.A. wspomniał o tabeli kursowej (...) Banku S.A., niepopartego żadnymi innymi okolicznościami twierdzenia, że przedmiotem badania Sądu była z pewnością inna umowa niż ta, którą zawarły strony i której egzemplarze znajdują się w aktach sprawy jest równie uzasadnione, jak byłoby takowym pochopne stwierdzenie przez Sąd odwoławczy, że zarzut apelacyjny Nr 7 odnosić się musi również do innej umowy kredytowej niż złożona do akt sprawy, skoro skarżący powołuje się na konkretne artykuły tej umowy, podczas gdy jako jednostki redakcyjne stosowane są w niej nie artykuły, ale paragrafy i ustępy. Wprawdzie redakcja uzasadnienia zaskarżonego wyroku jest rzeczywiście bardzo niestaranna – dla przykładu można wskazać, że Sąd meriti często określał umowę stron jako umowę pożyczki (a nawet pożyczki hipotecznej), czy też opisał liczne oświadczenia wiedzy powoda, ustalając fakt ich złożenia na podstawie dokumentu umowy stron, chociaż w treści tego dokumentu takich oświadczeń nie ma – niemniej jednak nie daje to jeszcze podstaw do podzielenia obaw apelującego. Niecelowe jest też rozpatrywanie zarzutu naruszenia art. 385 1 k.c. przez jego niewłaściwe zastosowanie, w ramach którego to zarzutu skarżący wywodził, że wskutek nierozróżnienia w umowie klauzul spreadu walutowego od klauzul ryzyka walutowego Sąd Rejonowy bezzasadnie uznał za abuzywny cały mechanizm indeksacji, zważywszy, iż ostatecznie Sąd odwoławczy stanął na stanowisku, że powołany przepis w ogóle w rozpoznawanej sprawie stosowany nie będzie. Wreszcie chybiony jest zarzut naruszenia art. 471 k.c., gdyż niezależnie od tego, iż nie sposób się zgodzić z apelującym, że powód w niniejszym postępowaniu kwestionował jedynie marże banku uwzględniane w kursie sprzedaży waluty obcej – co w ocenie apelującego winno być oceniane jedynie na gruncie odpowiedzialności kontraktowej – to ponadto nie sposób mówić o niewykonaniu czy nienależytym wykonaniu obowiązków umownych, jeśli umowa, z której miałyby one wynikać, jest nieważna ex tunc.

    Konsekwencją nieważności umowy ex tunc jest to, że świadczenia spełnione na jej podstawie podlegają zwrotowi jako nienależne, w związku z czym powodowi przysługuje roszczenie w zakresie żądania zwrotu, w oparciu o art. 405 k.c. w związku z art. 410 § 1 i 2 k.c., świadczeń ratalnych spełnionych w wykonaniu umowy. W odpowiedzi na zawarty w apelacji zarzut bezzasadnego niezastosowania art. 411 pkt. 4 k.c. stwierdzić można, że przepis ten normuje jedynie przypadki, gdy zobowiązanie istnieje i dochodzi do przedwczesnego świadczenia z tego zobowiązania, a zatem brak jest podstaw do twierdzenia, że spełniane świadczenie jest nienależne. Oznacza to, iż chodzi o sytuację, w której podstawa prawna świadczenia w chwili jego spełnienia nie budzi wątpliwości i następnie nie ulega zmianie, natomiast przypadki, w których podstawa świadczenia jest nieważna, nie są natomiast objęte zakazem przewidzianym w art. 411 pkt 4 k.c., który nie ma w ogóle zastosowania do świadczenia nienależnego i dotyczy zobowiązań istniejących, acz niewymagalnych (tak w wyroku SN z 23 maja 1980 r., IV PR 200/80, niepubl.). Przepis ten nie może zatem stać na przeszkodzie uwzględnieniu condictio indebiti, sine causa czy ob rem, a więc kondykcji, w których podstawa świadczenia w ogóle nie powstała, więc brak jest roszczenia, które mogłoby jeszcze nie być wymagalne (wyrok Sądu Najwyższego z 31 sierpnia 2021 r., I NSNc 93/20, niepubl.). Jeżeli kredytobiorca spełnia świadczenie w wykonaniu umowy, która okazuje się nieważna (a świadczenie w konsekwencji nienależne), to nie jest możliwe następcze stwierdzenie, że świadczenie kredytobiorcy było spełniane na poczet przyszłego, niewymagalnego w chwili zapłaty roszczenia banku o zwrot kwoty udzielonego kredytu. Kredytobiorca nie spełnia w takim przypadku świadczenia na poczet jeszcze niewymagalnego roszczenia banku o zwrot nienależnego świadczenia, ale działa w przekonaniu, że umowa kredytu jest ważna i wiążąca strony. Podstawą spełnienia świadczenia przez kredytobiorcę jest więc zobowiązanie nieistniejące (z tytułu umowy kredytu), a nie odrębne zobowiązanie – istniejące, ale niewymagalne (zwrot nienależnego świadczenia). Brak wymagalności nie jest w żadnym wypadku równoznaczny z nieistnieniem podstawy świadczenia, uzasadniającej dochodzenie roszczenia o zwrot świadczenia nienależnego (tak np. w wyroku SN z dnia 3 marca 2022 r., (...) 502/22, niepubl.).

    Warto jednak w tym miejscu zwrócić uwagę, że w przypadku upadku umowy w związku z wyeliminowaniem z niej klauzul niedozwolonych zachodzi nieco inna sytuacja niż zaistniała na gruncie rozpoznawanej sprawy jako skutek bezwzględnej nieważności umowy sprzecznej z ustawą. Charakter sankcji wynikających z art. 385 1 k.c. i przyznana kredytobiorcy-konsumentowi następcza możliwość podjęcia wiążącej decyzji co do sanowania niedozwolonej klauzuli i co do zaakceptowania konsekwencji całkowitej nieważności umowy (oraz sprzeciwienia się zarazem udzieleniu mu ochrony przed tymi konsekwencjami przez wprowadzenie regulacji zastępczej) pozwala uznać, że dopiero wówczas brak podstawy prawnej świadczenia staje się definitywny (w sposób zbliżony do przypadku condictio causa finita), a strony mogły zażądać skutecznie zwrotu nienależnego świadczenia. Dopiero powstała w ten sposób – z chwilą upływu rozsądnego czasu do ewentualnego potwierdzenia umowy przez konsumenta – trwała jej bezskuteczność (nieważność) jest równoznaczna ze stanem, w którym „czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia” w rozumieniu art. 410 § 2 in fine k.c. ( condictio sine causa) oraz „nieważnością czynności prawnej” w rozumieniu art. 411 pkt 1 k.c. Uzasadnia to określenie terminu wymagalności roszczenia na podobnych zasadach, jak w przypadku condictio causa finita, bo chociaż nie dochodzi tu do następczego odpadnięcia podstawy prawnej świadczenia, istniejącej w chwili jego spełnienia, to zbliżone skutki należałoby powiązać z sytuacją, kiedy pierwotny brak podstawy prawnej świadczenia stał się definitywny po pewnym czasie od spełnienia tego świadczenia. Ma to niebagatelne skutki dla biegu terminu przedawnienia, ponieważ przyjąć trzeba, że dopiero z momentem powstania owej trwałej bezskuteczności (nieważności) – co z natury rzeczy następuje w jakiś czas po zawarciu umowy – konsument mógł wezwać przedsiębiorcę do zwrotu nienależnego świadczenia (art. 455 k.c.), a więc podjąć czynność, o której mowa w art. 120 § 1 k.c. (tak w uchwale składu 7 sędziów SN z dnia 7 maja 2021 r., III CZP 6/21, OSNC Nr 9 z 2021 r., poz. 56).

    Inaczej jest jednak w sytuacji, kiedy umowa jest od początku nieważna z przyczyn jej sprzeczności z bezwzględnie obowiązującymi przepisami ustawy, co nie pozwala co do zasady na jej późniejszą konwalidację przez strony i tym samym mamy tu do czynienia z typową condictio sine causa, istniejącą od chwili spełnienia świadczeń przez strony nieważnej umowy. W orzecznictwie słusznie podnosi się, że bezpodstawne wzbogacenie w postaci nienależnego świadczenia występuje od samego początku wykonywania bezwzględnie nieważnej czynności prawnej, czyli działania bez podstawy prawnej i z chwilą spełnienia świadczenia powstaje po stronie bezpodstawnie wzbogaconego zobowiązanie do jego zwrotu, a po stronie zubożonego – roszczenie o zwrot. Jest to roszczenie bezterminowe, a więc jego wymagalność następuje, w myśl art. 455 k.c., niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania. Z kolei art. 120 § 1 zd. II k.c. stanowi, że jeżeli wymagalność roszczenia zależy od podjęcia określonej czynności przez uprawnionego – np. od wezwania dłużnika do zapłaty – bieg terminu przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął czynność w najwcześniej możliwym terminie. Stosownie więc do utrwalonego już orzecznictwa Sądu Najwyższego, termin przedawnienia roszczenia o zwrot nienależnego świadczenia, mającego charakter nienależny już w chwili spełnienia (a dzieje się tak w szczególności w przypadku spełnienia świadczeń w wykonaniu bezwzględnie nieważnej czynności prawnej), rozpoczyna swój bieg od dnia, w którym świadczenie powinno być zwrócone, gdyby wierzyciel wezwał beneficjenta nienależnego świadczenia do wykonania zobowiązania w najwcześniejszym możliwym terminie po bezpodstawnym uzyskaniu przez niego korzyści, z doliczeniem czasu, jaki jest potrzebny wzbogaconemu do jej zwrotu bez zbędnej zwłoki. Dla oceny najwcześniejszego możliwego terminu do podjęcia czynności, od której zależy wymagalność roszczenia, a tym samym dla rozpoczęcia biegu przedawnienia, nie ma znaczenia, czy i kiedy czynność ta – w postaci wezwania dłużnika do zapłaty – w ogóle zostanie podjęta, jak również kiedy świadczący dowiedział się o tym, że świadczenie było nienależne, że przysługuje mu z tego tytułu roszczenie o jego zwrot i że powinien wezwać dłużnika do jego zwrotu (tak np. w wyroku SN z dnia 24 kwietnia 2003 r., I CKN 316/01, OSNC Nr 7-8 z 2004 r., poz. 117, w wyroku SN z dnia 29 kwietnia 2009 r., II CSK 625/08, „Monitor Prawniczy” Nr 11 z 2009 r., s. 578, w wyroku SN z dnia 9 sierpnia 2016 r., II CSK 760/15, (...) Nr 10 z 2016 r. i w wyroku SN z dnia 29 września 2017 r., V CSK 642/16, niepubl. – w którego uzasadnieniu przywołano liczne orzeczenia Sądu Najwyższego prezentujące tożsame stanowisko).

    Biorąc pod uwagę powyższe stanowisko judykatury, które Sąd rozpoznający niniejszą sprawę w pełni podziela, przyjąć trzeba, że w okolicznościach rozpoznawanej sprawy kredytobiorca spełniał świadczenia w wykonaniu bezwzględnie nieważnej umowy, które były nienależne już w chwili uiszczania na rzecz banku kwot wpłacanych tytułem rat kredytu. Oznacza to, że rozpoczęcie biegu przedawnienia jego roszczeń z tytułu zwrotu nienależnego świadczenia pozostawało w bezpośrednim związku z uiszczeniem przez niego każdej kolejnej raty. Skoro bowiem roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia powstawało każdorazowo z momentem spełnienia tego świadczenia, a zubożony w ten sposób kredytobiorca mógł niezwłocznie po dokonaniu płatności wezwać bank do jej zwrotu – co w myśl art. 455 k.c. prowadziłoby do zaistnienia wymagalności roszczenia bezterminowego – to bieg terminu przedawnienia tego roszczenia na gruncie art. 120 § 1 zd. II k.c. rozpoczynał się od dnia, w którym zwrot świadczenia mógł nastąpić, gdyby bank bez zbędnej zwłoki zareagował na wezwanie kredytobiorcy wystosowane bezzwłocznie po powstaniu roszczenia. Żadne okoliczności sprawy nie dają podstaw do przyjęcia, że uzasadniona zwłoka w wezwaniu beneficjenta nienależnego świadczenia do jego zwrotu przez wierzyciela oraz w dokonaniu zwrotu uzyskanego świadczenia przez dłużnika mogła przedłużać się ponad kilka czy kilkanaście dni, co nakazuje uznać, że termin przedawnienia roszczenia o zwrot każdej z nienależnie uiszczonych rat kredytu rozpoczął swój bieg najpóźniej kilkanaście dni po jej zapłacie na rzecz banku. Jeśli więc ostatnia płatność M. B. w wykonaniu umowy nastąpiła w dniu 19 września 2012 r., to wynika stąd, że bieg terminu przedawnienia roszczenia o jej zwrot rozpoczął się najpóźniej w październiku tegoż roku, a roszczeń o zwrot wszystkich uprzednio uiszczonych świadczeń jeszcze wcześniej. Dalej odnotować trzeba, że z art. 118 k.c. – w brzmieniu sprzed nowelizacji dokonanej ustawą z dnia 13 kwietnia 2018 r. o zmianie ustawy Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2018 r., poz. 1104), która weszła w życie z dniem 9 lipca 2018 r. – wynika, iż co do zasady termin przedawnienia wynosi lat dziesięć, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej - trzy lata.

    Termin trzyletni z art. 118 in fine k.c. dotyczy przysługujących przedsiębiorcy roszczeń powstałych na skutek zdarzeń prawnych mających miejsce w związku z prowadzoną przez wierzyciela działalnością gospodarczą i jego zastosowanie nie ogranicza się do roszczeń wynikających z czynności prawnych. Roszczenia związane z prowadzeniem działalności gospodarczej mogą wynikać z różnych zdarzeń prawnych i nie muszą być związane ze stosunkami kontraktowymi przedsiębiorcy. Decydujące znaczenie dla związku roszczenia z prowadzeniem działalności gospodarczej mają okoliczności istniejące w chwili jego powstania i za czynności świadczące o istnieniu takiego związku uznaje się działania podejmowane w celu realizacji zadań mieszczących się w przedmiocie działalności w sposób pośredni lub bezpośredni, pod warunkiem, że zachodzi pomiędzy nimi normalny i funkcjonalny związek. W tej relacji nie muszą pozostawać tylko czynności stale podejmowane, typowe ze względu na przedmiot działalności przedsiębiorcy, ale mogą to być także czynności jednorazowe i nie muszą one też mieścić się one w przedmiocie działalności tego przedsiębiorcy wpisanym w urzędowym rejestrze. Typowymi przykładami roszczeń związanych z prowadzoną działalnością gospodarczą i wynikających ze zdarzeń innych niż czynność prawna są niewątpliwie roszczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia powstałe na tle relacji, w które uprawniony wchodzi w ramach prowadzonej działalności (najczęściej na tle relacji kontraktowych, np. roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia spełnionego w wykonaniu nieważnej umowy) (tak np. Strugała [w:] „Zobowiązania. Przepisy ogólne i powiązane przepisy Księgi I KC. Tom I. Komentarz” pod red. P. Machnikowskiego, Warszawa 2022, teza 24 do art. 118; tak również w wyroku SN z dnia 16 lipca 2003 r., V CK 24/02, OSNC Nr 10 z 2004 r., poz. 157 lub w wyroku SN z dnia 19 listopada 2014 r., II CSK 195/14, niepubl.). Odnosząc te stwierdzenia do okoliczności rozpoznawanej sprawy, uznać trzeba, że zakwalifikowanie zawarcia umowy kredytu przez M. B. jako czynności związanej z prowadzeniem przez niego wówczas działalności gospodarczej implikuje przyznanie takiego samego charakteru także roszczeniu o zwrot nienależnych świadczeń spełnionych przez niego w wykonaniu tej umowy. Skoro roszczenie takie jest związane z prowadzoną przez powoda w chwili jego powstania – a więc w czasie spełniania nienależnych świadczeń – działalnością gospodarczą, to w konsekwencji wywieść trzeba z treści art. 118 in fine k.c., że termin ich przedawnienia wynosił 3 lata. Jak powiedziano wyżej, bieg terminu roszczenia o zwrot ostatniego ze świadczeń uiszczonych na poczet spłaty kredytu zaciągniętego przez M. B. rozpoczął się jeszcze w roku 2012, a roszczeń o zwrot świadczeń poprzednich spełnionych jeszcze wcześniej, co oznacza, że całość roszczeń o zapłatę dochodzonych przez niego w sprawie niniejszej musiała przedawnić się jeszcze przed końcem 2015 roku [zastosowanie znajdują w tym wypadku przepisy Kodeksu cywilnego o przedawnieniu obowiązujące przed nowelizacją dokonaną ustawą z dnia 13 kwietnia 2018 r. o zmianie ustawy Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2018 r., poz. 1104)]. Z art. 117 § 2 zd. I k.c. wynika, że po upływie terminu przedawnienia ten, przeciwko komu przysługuje roszczenie, może uchylić się od jego zaspokojenia, chyba że zrzeka się korzystania z zarzutu przedawnienia. Na gruncie rozpoznawanej sprawy pozwany bank nie tylko nie zrzekł się zarzutu przedawnienia, ale podniósł go w odpowiedzi na pozew wobec wszelkich roszczeń dochodzonych przez powoda, co wobec uznania roszczenia o zapłatę za przedawnione na gruncie unormowań art. 117 i n. k.c. uzasadnia odmowę udzielenia mu ochrony prawnej i oddalenie powództwa także w tym zakresie.

    Dla porządku dodać jeszcze trzeba, że wobec takiego stanowiska Sądu bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy okazały się podnoszone przez stronę pozwaną zarzuty potrącenia i zatrzymania, a tym samym niecelowe było badanie trafności zgłoszonego w apelacji zarzutu naruszenia art. 496 k.c. w związku z art. 497 k.c. Oddalenie żądania głównego w całości prowadziło do konieczności rozpoznania zawartego w piśmie procesowym powoda z dnia 17 marca 2021 r. żądania ewentualnego, przypomnieć jednak należy, że dotyczyło ono ustalenia, iż określone i enumeratywnie wymienione klauzule umowne nie wiążą M. B. i zasądzenia w efekcie tego na jego rzecz kwoty 24.473,01 zł tytułem zwrotu świadczenia uiszczonego nienależnie w związku z wyeliminowaniem z umowy zakwestionowanych postanowień. Jak już jednak powyżej wywiedziono, z okoliczności sprawy wynika, że w przypadku umowy kredytu zawartej przez strony niemożliwe jest zastosowanie dyspozycji ani art. 385 1 -385 3 k.c., ani też art. 385 5 k.c. w związku z art. 385 1 -385 3 k.c., co wyklucza uznanie wskazanych przez powoda klauzul za abuzywne ze skutkiem niezwiązania go ich treścią, a konsekwencji także możność stwierdzenia, że wobec tego M. B. dokonał nienależnej nadpłaty świadczeń z tytułu spłaty kredytu na rzecz pozwanego banku. Ponieważ uwzględnieniu nie podlegało zarówno żądanie główne, jak i ewentualne, należało oddalić powództwo w całości (na zasadność takiego sformułowania orzeczenia w przypadku nieuwzględnienia obu żądań wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 31 stycznia 1996 r., III CRN 58/95, niepubl.). Skutkowało to koniecznością zmiany zaskarżonego wyroku co do meritum w trybie art. 386 § 1 k.p.c., jak również skorygowania stosownie do wyniku sprawy orzeczenia o kosztach postępowania pierwszoinstancyjnego. Podstawą tego ostatniego rozstrzygnięcia jest art. 98 k.p.c. i zawarta w tym przepisie zasada odpowiedzialności za wynik procesu, zgodnie z którą powód jako przegrywający sprawę winien zwrócić swemu przeciwnikowi poniesione przez niego koszty. Na koszty te w postępowaniu prze Sądem Rejonowym złożyły się: wynagrodzenie pełnomocnika procesowego w kwocie 3.600,00 zł, obliczone w oparciu o § 2 pkt. 5 (przy uwzględnieniu § 19) rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j. Dz. U. z 2018 r., poz. 265 ze zm.), opłata skarbowa od pełnomocnictwa w kwocie 17,00 zł oraz wydatki na pokrycie kosztów uzupełniającej opinii biegłej w kwocie 821,34 zł – co daje w sumie 4.438,34 zł (3.600,00 zł + 17,00 zł + 821,34 zł = 4.438,34 zł). O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono również w myśl art. 98 k.p.c., gdyż M. B. przegrał sprawę także i na tym etapie postępowania; na koszty należne pozwanemu złożyły się: opłata od apelacji w kwocie 2.966,00 zł oraz koszty zastępstwa prawnego w postępowaniu odwoławczym w kwocie 3.600,00 zł, obliczone w oparciu o § 10 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 2 pkt. 6 powołanego wyżej rozporządzenia – co daje w sumie 5.566,00 zł (3.600,00 zł + 2.966,00 zł = 5.566,00 zł). Zgłoszone przez stronę pozwaną żądanie przyznania odsetek ustawowych za opóźnienie od kwot przyznanych z tytułu zwrotu kosztów postępowania jest bezzasadne z uwagi na treść art. 9 ust. 6 ustawy z dnia 4 lipca 2019 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2019 r., poz. 1469 ze zm.).

    Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sabina Szwed
    Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
    Data wytworzenia informacji: