Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II C 1301/16 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy Szczecin-Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie z 2016-09-05

Sygnatura akt II C 1301/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

S., dnia 11 sierpnia 2016 r.

Sąd Rejonowy Szczecin-Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie II Wydział Cywilny w następującym składzie:

Przewodniczący: SSR Bartłomiej Romanowski

Protokolant: Anna Więcławska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 29 lipca 2016 r. w S.

sprawy z powództwa M. L.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę

I.  oddala powództwo;

II.  zasądza od powoda M. L. na rzecz pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwotę 1 850 zł (tysiąc osiemset pięćdziesiąt złotych) tytułem kosztów procesu;

III.  nakazuje pobrać od powoda M. L. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego Szczecin – Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie kwotę 390,89 zł (trzysta dziewięćdziesiąt złotych osiemdziesiąt dziewięć groszy) tytułem kosztów sądowych.

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 1 lipca 2014 r. M. L. zażądał zasądzenia od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. kwoty 5 752,15 zł wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od dnia 29 września 2012 r. do dnia zapłaty. Nadto wniósł o zasądzenie od pozwanego kosztów postępowania sądowego według norm przepisanych z uwzględnieniem kosztów zastępstwa procesowego w kwocie 600 zł i opłaty skarbowej od pełnomocnictwa w kwocie 17 zł.

W uzasadnieniu pozwu wskazał, iż w dniu 25 sierpnia 2012 r. doszło do kolizji, w wyniku której - stanowiący jego własność - samochód marki A. (...) o numerze rejestracyjnym (...) został uszkodzony przez sprawcę ubezpieczonego od odpowiedzialności cywilnej w pozwanym zakładzie ubezpieczeń. Powód podał, że okoliczności zaistnienia kolizji są bezsporne, a pozwany wypłacił powodowi odszkodowanie, wobec czego przedmiotem sporu jest jedynie wysokość wypłaconego świadczenia. Wyjaśnił, iż nie godząc się z decyzją pozwanego - który ustalił wysokość odszkodowania na kwotę 2 219,39 zł - zwrócił się do niezależnego rzeczoznawcy, który oszacował wartość uszkodzeń w pojeździe na sumę 11 474,33 zł. Powód zaznaczył, że pismami z dnia 3 lutego 2014 r. oraz 9 kwietnia 2014 r. wystąpił do pozwanego towarzystwa ubezpieczeń o zapłatę odszkodowania, jednakże pozwany nie wyraził na to zgody. Odsetek powód zażądał od dnia 29 września 2012 r. na zasadzie art. 817 k.c. tj. z upływem 30 dniowego terminu, licząc od daty otrzymania zawiadomienia o wypadku.

W odpowiedzi na pozew (k. 40) pozwany (...) Spółka Akcyjna w W. wniósł o oddalenie powództwa w całości, a nadto o zasądzenie od powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu pozwany przyznał, iż przeprowadził postępowanie likwidacyjne, w ramach którego przyjął na siebie odpowiedzialność za szkodę będącą następstwem kolizji z dnia 25 sierpnia 2012 r., spowodowanej przez osobę ubezpieczoną w pozwanym zakładzie ubezpieczeń od odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów. Podał, że wypłacił z tego tytułu powódce kwotę 5 722,18 zł. Pozwany podkreślił, że na skutek przeprowadzonego postępowania likwidacyjnego ustalił, iż rzeczywista wysokość poniesionej przez powoda szkody majątkowej nie przekraczała kwoty wypłaconej tytułem odszkodowania. Zdaniem pozwanego, powód winien wykazać rzeczywiście poniesione w związku z naprawą uszkodzonego pojazdu koszty. Przy tym zakwestionował, aby zaistniała konieczność do przeprowadzenia naprawy z użyciem części oryginalnych, z pominięciem alternatywnych części zamiennych, nawet w sytuacji wykazania przez powoda, iż dotychczas pojazd naprawiany był wyłącznie z użyciem części oryginalnych. Doprowadzenia pojazdu do stanu sprzed kolizji, jest bowiem zdaniem pozwanego możliwe także przy zastosowaniu części alternatywnych. Jednocześnie pozwany zażądał przedstawienia pojazdu celem stwierdzenia czy został on w całości naprawiony - a jeśli tak – zażądał przedstawienia przez powoda faktur potwierdzających koszt naprawy.

Na rozprawie w dniu 29 lipca 2016 r. (k. 161) pełnomocnik powoda wskazał, że szkoda ma charakter obiektywny i żaden przepis nie przewiduje, by przedłożenie rachunków było konieczne do otrzymania odszkodowania. Strona powodowa podniosła nadto, że pojazd posiadał części oryginalne a zatem użycie zamienników spowodowałoby spadek wartości jego pojazdu.

Pełnomocnik pozwanego podkreślił natomiast, że nie należy obliczać kosztów naprawy na podstawie hipotetycznej kalkulacji, jeśli szkoda została faktycznie naprawiona. Celem odszkodowania jest przywrócenie stanu sprzed szkody. Skoro powód nie wykazał, w jakiej wysokości poniósł koszty naprawy, to przyznanie mu dodatkowego odszkodowania może spowodować jego bezpodstawne wzbogacenie.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 25 sierpnia 2012 r. miała miejsce kolizja w wyniku, której uszkodzeniu uległ pojazd marki A. (...) o nr rej. (...), należący do M. L.. Sprawcą kolizji był G. R. kierujący samochodem P. (...) o nr rej. (...), który nie zachował należytej ostrożności i najechał na jadący przed nim samochód A. (...). Samochód P. (...) należał do (...) Spółki z o.o. w G., która zawarła umowę ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów z (...) Spółką Akcyjną w W..

Bezsporne a nadto dowód:

- zgłoszenie szkody k. 1-3 akt szkody (...)

- odpis dowodu rejestracyjnego k. 31 akt szkody (...)

- oświadczenie k. 28 akt szkody (...)

M. L. dokonał zgłoszenia szkody komunikacyjnej w (...) Spółce Akcyjnej w W.. Pozwane towarzystwo ubezpieczeń zleciło oględziny uszkodzonego pojazdu i sporządzenie kalkulacji naprawy. Na tej podstawie zakład ubezpieczeń ustalił koszt usunięcia uszkodzeń w pojeździe powódki na kwotę 5 722,18 zł brutto i wypłacił powyższą sumę tytułem odszkodowania (pierwotnie w kwocie 4652,18 zł a następnie w kwocie 1070 zł tytułem brakującego podatku VAT). W kosztorysie przyjęto stawki za roboczogodzinę prac blacharskich i lakierniczych na kwotę odpowiednio 65 i 90,60 zł.

Niesporne, a nadto dowód:

- kalkulacja naprawy k. 10-17,

- pismo z dnia 19.09.2012 r . z akt szkody (...),

- pismo z dnia 31.03.2014 r . z akt szkody (...),

- pismo z dnia 27.03.2014 k . 8.

M. L. nie zgadzając się z wyliczeniami towarzystwa ubezpieczeń zwrócił się do (...) Biura (...) przy (...) sp. z o.o. zlecając temuż przedsiębiorstwu oszacowanie rzeczywistych kosztów uszkodzonego pojazdu. W kalkulacji z dnia 25 października 2013 r. określono koszt naprawy pojazdu na kwotę 11 474,33 zł brutto. W kalkulacji zastosowano ceny oryginalnych części zamiennych oraz przyjęto stawki za roboczogodzinę prac blacharskich i lakierniczych odpowiednio w wysokości 110 zł i 120 zł. Wartość części zamiennych niezbędnych do naprawy ustalono na kwotę 5 097,24 zł.

Dowód:

- kalkulacja naprawy k. 21-23.

Pismem z dnia 3 lutego 2014 r. pełnomocnik M. L. wezwał pozwane towarzystwo ubezpieczeń do zapłaty kwoty 5752,15 zł tytułem odszkodowania za uszkodzenie pojazdu marki A. (...) o nr rej. (...) w następstwie zdarzenia z dnia 25 sierpnia 2012 r. Jednocześnie w treści wezwania powołał się na sporządzoną na jego zlecenie kalkulację naprawy wskazując, że rzeczywisty koszt koniecznych napraw wyniósł 11.474,33 zł.

W odpowiedzi towarzystwo ubezpieczeń dokonało ponownej analizy zebranej dokumentacji i odmówiło wypłaty dalszej części odszkodowania, wskazując, iż powód nie przedłożył rachunków za naprawę pojazdu.

Pismem z dnia 9 kwietnia 2014 r. pełnomocnik powoda ponownie wezwał pozwanego do zapłaty kwoty 5752,15 zł tytułem wyrównania szkody poniesionej w związku z uszkodzeniem samochodu A. (...) o nr rej. (...) oraz zapłaty kwoty 307,50 zł tytułem kosztów związanych ze sporządzeniem opinii technicznej.

W odpowiedzi na powyższe, pozwany podtrzymał dotychczasowe stanowisko wskazując, iż nie widzi podstaw do zmiany wysokości wypłaconego już odszkodowania.

Niesporne, a nadto dowód:

- wezwanie do zapłaty k. 24-25,

- pismo z dnia 27.03.2014 r . k. 8,

- pismo z dnia 9.04.2014 r . k. 26-28;

- pismo z dnia 28.04.2014 r . k. 26-28.

Wskutek kolizji z dnia 25 sierpnia 2012 r. uszkodzeniu uległa część tylna samochodu powoda tj. pokrywa bagażnika, ściana tylna, wykładzina wnęki koła zapasowego, nakładka zderzaka, wspornik zderzaka tylnego, pas tyłu, podłoga bagażnika, spojler zderzaka. Zakres uszkodzeń został uwidoczniony w kalkulacjach sporządzonych odpowiednio przez pozwane towarzystwo oraz na zlecenie powoda i jest on taki sam w obu tych dokumentach.

Koszt naprawy samochodu marki A. (...) o numerze rejestracyjnym (...) w zakresie uszkodzeń związanych z kolizją z dnia 25 sierpnia 2012 r. wyniósłby 10 955 zł brutto przy uwzględnieniu średnich rynkowych cen za części nowe i oryginalne (sygnowane znakiem producenta pojazdu) w sierpniu 2012 r. i przy przeprowadzeniu naprawy w odpowiednio wyposażonym warsztacie stosującym obowiązujące wówczas na rynku lokalnym stawki, w tym 105 zł brutto za roboczogodzinę prac mechanicznych i blacharskich i 115 zł brutto za roboczogodzinę prac lakierniczych. Naprawa przeprowadzona w powyższy sposób nie doprowadziłaby do wzrostu wartości rynkowej pojazdu w porównaniu do stanu sprzed kolizji.

Przy uwzględnieniu części zamiennych pochodzących od alternatywnych producentów (w sierpniu 2012 r. dostępne były jedynie dwa elementy tj. zderzak tylny i wzmocnienie zderzaka tylnego) koszt naprawy pojazdu powoda w sierpniu 2012 r. wyniósłby 97 95,26 zł.

Pojazd M. L. został naprawiony przez właściciela, jednak niezgodnie z kwalifikacją uszkodzeń sporządzoną przez ubezpieczyciela. Naprawa obejmowała pokrywę tylną, co wynika z pomiaru powłoki lakierowej wskazanej części pojazdu. Obserwacje wnętrza uwidaczniały niefachowe naprawy podłogi i ścianki tylnej (poddanej restytucji), które nie wpływają na bezpieczeństwo użytkowania pojazdu jednak oddziałują na walory estetyczne. Zmienił się kształt naprawianych elementów i jakość ich powłoki lakierowej. Zderzak tylny i spojler zostały wymienione na części nowe oryginalne.

Aktualna wartość pojazdu powoda wynosi 15 100 zł. Gdyby pojazd powoda został naprawiony zgodnie z technologią przewidzianą przez producenta pojazdu, wówczas jego aktualna wartość rynkowa wynosiłaby 18 900 zł.

Dowód:

- pisemna opinia biegłego sądowego z zakresu techniki samochodowej M. M. k. 67-89,

- ustna opinia uzupełniająca biegłego sądowego z zakresu techniki samochodowej M. M. k. 118,

- pisemna opinia uzupełniająca biegłego sądowego z zakresu techniki samochodowej M. M. k. 129-137.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo okazało się bezzasadne.

Podstawę prawną rozstrzygnięcia stanowił przepisu art. 436§2 k.c. w związku z art. 822 k.c. i art. 34 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. z 2003r. Nr 124, poz. 1152 ze zm.) Zgodnie z dyspozycją art. 822 k.c. „Przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zakład ubezpieczeń zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo osoba, na której rzecz została zawarta umowa ubezpieczenia”(§1). Uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od zakładu ubezpieczeń (§4). Stosownie natomiast do treści art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych „z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia bądź też utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia”. Natomiast art. 436 § 2 k.c. przewiduje, że w razie zderzenia się mechanicznych środków komunikacji poruszanych za pomocą sił przyrody wymienione osoby mogą wzajemnie żądać naprawienia poniesionych szkód tylko na zasadach ogólnych. Również tylko na zasadach ogólnych osoby te są odpowiedzialne za szkody wyrządzone tym, których przewożą z grzeczności. Zastosowanie zasady winy jako reguły odpowiedzialności w rozpatrywanym stanie faktycznym uzasadniał fakt, iż w chwili zdarzenia oba pojazdy mechaniczne uczestniczące w kolizji znajdowały się w ruchu.

Przesłanką powstania po stronie zakładu ubezpieczeń obowiązku odszkodowawczego na podstawie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej jest zaistnienie podstaw odpowiedzialności deliktowej ubezpieczonego. Stosownie bowiem także do treści art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest zniszczenie lub uszkodzenie mienia.

W niniejszej sprawie bezsporne pozostawało, że pozwany – (...) S.A. z siedzibą w W. umowę ubezpieczenia w zakresie odpowiedzialności cywilnej z właścicielem samochodu P. (...) o nr rej. (...). Strony nie wiodły w sprawie sporu i co do tego, że wskazana umowa obejmowała w dacie powstania szkody pojazd kierowany przez osobę odpowiedzialną za wypadek. Zakład ubezpieczeń nie kwestionował okoliczności, w jakich doszło do uszkodzenia pojazdu powódki, a w szczególności, że było to następstwem naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym przez G. R.. Ponieważ pozwany zawarł umowę ubezpieczenia OC z właścicielem pojazdu P. (...), przedmiotowe zdarzenie drogowe skutkowało odpowiedzialnością gwarancyjną towarzystwa ubezpieczeń w zakresie szkody wyrządzonej w majątku powoda.

Zgodnie z art. 361§2 k.c. w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono. (…) Jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili.

Spór w niniejszej sprawie dotyczył wysokości szkody powstałej w wyniku przedmiotowej kolizji i wiązał się z odmiennymi ustaleniami stron, co do zakresu uszkodzeń związanych z kolizją, sposobu ich naprawy i kosztów z tym związanych w szczególności w zakresie stawek dotyczących robocizny oraz prawidłowości ujęcia w kalkulacji części oryginalnych bądź ich zamienników tzw. części alternatywnych. Strona pozwana kwestionując zasadność wypłaty odszkodowania w kwocie żądanej przez powódkę podnosiła, że wartość szkody należałoby ustalić przy uwzględnieniu ewentualnej (faktycznie przeprowadzonej) naprawy pojazdu.

Podstawowe znaczenie dla ustalenia powyższych okoliczności miał w niniejszej sprawie dowód z pisemnej opinii biegłego z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego. W myśl bowiem art. 278 § 1 k.p.c. w wypadkach wymagających wiadomości specjalnych sąd po wysłuchaniu wniosków stron, co do liczby biegłych i ich wyboru może wezwać jednego lub kilku biegłych w celu zasięgnięcia ich opinii. Weryfikacja sposobu powstania uszkodzeń w samochodzie powoda oraz ustalenia wartości pojazdu i kosztów jego naprawy wymagają posłużenia się wiedzą specjalistyczną w zakresu wyceny pojazdów oraz kosztorysowania napraw pojazdów. Dlatego sąd dopuścił dowód biegłego z tej specjalności.

Biegły sądowy M. M. dokonał gruntownej analizy zakresu uszkodzeń oraz wartości poszczególnych elementów pojazdu jak i kosztów prac naprawczych. Badania biegłego poprzedzone zostały przy tym oględzinami pojazdu. Na tej podstawie biegły stwierdził, że pojazd M. L. został naprawiony, jednak niezgodnie z kwalifikacją uszkodzeń sporządzoną przez ubezpieczyciela zaś koszt naprawy samochodu powoda w zakresie uszkodzeń związanych z kolizją z dnia 25 sierpnia 2012 r. wyniósłby 10 955 zł brutto przy uwzględnieniu średnich rynkowych cen za części nowe i oryginalne (sygnowane znakiem producenta pojazdu) w sierpniu 2012 r. i przy przeprowadzeniu naprawy w odpowiednio wyposażonym warsztacie stosującym obowiązujące wówczas na rynku lokalnym stawki, w tym 105 zł brutto za roboczogodzinę prac mechanicznych i blacharskich i 115 zł brutto za roboczogodzinę prac lakierniczych. Przy tym – w opinii biegłego - naprawa przeprowadzona w powyższy sposób nie doprowadziłaby do wzrostu wartości rynkowej pojazdu w porównaniu do stanu sprzed kolizji. Jednocześnie, biegły oświadczył, że naprawa obejmowała pokrywę tylną - co wynika z pomiaru powłoki lakierowej wskazanej części pojazdu - a obserwacje wnętrza uwidaczniały niefachowe naprawy podłogi i ścianki tylnej (poddanej restytucji), które nie wpływają na bezpieczeństwo użytkowania pojazdu jednak oddziałują na walory estetyczne. Zdaniem biegłego, zmienił się kształt naprawianych elementów i jakość ich powłoki lakierowej. Zderzak tylny i spojler zostały natomiast wymienione na części nowe oryginalne. Biegły sprecyzował również, że aktualna wartość pojazdu powoda wynosi 15 100 zł. Gdyby zaś pojazd M. L. został naprawiony zgodnie z technologią przewidzianą przez producenta pojazdu, wówczas jego aktualna wartość rynkowa wynosiłaby 18 900 zł.

Sąd uznał stanowisko sformułowane przez biegłego - w dwóch opiniach pisemnych i jednej ustnej - za wyczerpujące i spójne stwierdzając, że zostały ustalone wszelkie okoliczności wymagające wiedzy specjalistycznej (uwagi strony pozwanej dotyczyły bowiem jedynie sposobu interpretacji ustalonych wyników opinii, nie zaś prawidłowości samych ustaleń). Opinia M. M. została sporządzona przez osobę dysponującą odpowiednią wiedzą specjalistyczną i doświadczeniem zawodowym, zaś sporządzając opinię biegły oparł się na całokształcie zebranego w sprawie materiału dowodowego. Dlatego też wywody zawarte opinii sąd uznał za przekonujące i miarodajne. Podkreślenia wymagało zarazem, że żadna ze stron nie kwestionowała opinii biegłego. Należało więc uznać, że zarówno zastosowana przez niego metodologia, jak i sformułowane wnioski zostały zaakceptowane przez powoda i pozwanego.

Podkreślenia wymagało, że oględziny dokonane przez biegłego pozwoliły stwierdzić, że powód dokonał już naprawy pojazdu, a naprawa była kompletna, w tym sensie, że objęła swoim zakresem wszystkie elementy uszkodzone w trakcie kolizji. Biegły oszacował, że przeciętny rynkowy koszt naprawy w warunkach lokalnych wyniósłby w sierpniu 2012 r. 10 955 zł brutto przy użyciu części nowych oryginalnych oraz 9 795,26 zł brutto przy użyciu części alternatywnych o jakości O, (...) i P. Zarazem biegły podkreślił, że naprawa wykonana na zlecenie powoda nie zapewniła przywrócenia poprzedniej wartości handlowej pojazdu, która zmniejszyła się z kwoty 18 900 zł do kwoty 15 100 zł, a więc o 3 800 zł. Utrata wartości pojazdu wynikała ze sposobu naprawy tj. używania znacznej ilości szpachli oraz nieestetycznie wykonanych połączeń.

Rozważając, jakie powinny być skutki procesowe powyższych ustaleń sąd miał na względzie, że zgodnie z art. 361§2 k.c. naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono. Przy tym w myśli art. 363§1 i 2 k.c. Naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jednakże gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu. Jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili.

Rozmiar szkody należy więc każdorazowo określać jako różnicę między stanem majątku poszkodowanego, jaki zaistniał po zdarzeniu wywołującym szkodę, a stanem jego majątku jaki istniałby, gdyby zdarzenie powodujące szkodę nie miało miejsca. Zgodnie z poglądem wyrażanym przez Sąd Najwyższy, kiedy szkoda nie została jeszcze fizycznie naprawiona wysokość odszkodowania należy ustalać według przewidywanych kosztów naprawy i według cen z daty ich ustalania (por. wyrok z dnia 27 czerwca 1988 r., I CR 151/88; wyrok z dnia 11 czerwca 2001 r., V CKN 266/2000). Obowiązek naprawienia szkody przez wypłatę odpowiedniej sumy pieniężnej powstaje już z chwilą wyrządzenia szkody i nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokona następnie naprawy rzeczy, ani nawet tego czy w ogóle zamierza przywracać tą rzecz do stanu poprzedniego.

Przy tym podkreślenia wymagało, że wbrew z zapatrywaniom strony powodowej, naprawa pojazdu przez poszkodowanego nie jest prawnie irrelewantna w procesie ustalenia wysokości odszkodowania. W tym zakresie sąd rozpoznający sprawę prezentuje pogląd zasadniczo odmienny. O ile samochód pozostaje w stanie uszkodzonym, koszt jego naprawy wyraża się w pewnej potencjalnej kwocie, odpowiadającej spodziewanym kosztom jego naprawy, powiększonym o ewentualne dodatkowe ujemne zmiany stanu majątkowego. Przy tym zgodnie ze wskazaniami ustawy ten hipotetyczny wydatek na naprawę pojazdu winien być szacowany w ten sposób, aby określić jego wysokość w sposób jak najbardziej przybliżony do średnich cen rynkowych, a przez to z jednej strony umożliwić poszkodowanemu wykonanie za taką sumę rzeczywistej naprawy pojazdu, z drugiej zaś nie nakładać na sprawcę obowiązku ponoszenia kosztów wyższych niż konieczne do usunięcia szkody. W tym przypadku nie jest istotne, czy właściciel pojazdu rzeczywiście planuje naprawić swój pojazd, nawet bowiem, gdy nie ma takiego zamiaru, istotne jest, iż w celu usunięcia szkody musiałby uiścić określoną kwotę, a jeśli z tego zrezygnuje, to szkoda wyrażać się będzie - na przykład - w pogorszeniu właściwości technicznych pojazdu lub braku możliwości korzystania z samochodu.

Ten sam wariant szacowania wysokości należnego odszkodowania należy odnieść do sytuacji, w których wprawdzie doszło do przeprowadzenia określonych czynności naprawczych, jednak naprawa miała charakter prowizoryczny lub przeprowadzono ją w sposób nieskuteczny i należy ją powtórzyć. W takich przypadkach nie dochodzi do przywrócenia stanu technicznego sprzed wypadku.

Tak więc strona powodowa wprawdzie słusznie wskazywała, że jeśli poszkodowany nie naprawił rzeczy, a nawet jeśli nie zamierza tego uczynić, należy mu się odszkodowanie w wysokości odpowiadającej średnim rynkowym stawkom za wykonanie naprawy, a więc ustalone drogą kosztorysową. Tak należy rozumieć przywoływane w orzecznictwie stwierdzenie, że „ Zgodnie z utrwalonym i prawidłowo umotywowanym stanowiskiem Sądu Najwyższego obowiązek taki (naprawienia szkody) pojawia się już w chwili powstania szkody. Naprawienie szkody przez poszkodowanego nie ma w tym względzie już żadnego znaczenia, przy czym poszkodowanemu należy pozostawić wybór co do tego, czy będzie w ogóle zmierzał do naprawienia rzeczy (pojazdu).” (tak Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 17 maja 2007 r., sygn. akt III CZP 150/06, opubl. OSNC 2007/10/144).

Powyższe słuszne założenie nie powinno jednak prowadzić do błędnego wniosku, iż jeśli w chwili szacowania szkody naprawa została już przeprowadzona, to ustalenie wysokości odszkodowania powinno się odbywać bez uwzględnienia dokumentacji ponaprawczej oraz rozliczeń finansowych związanych z naprawą. Sąd Najwyższy we wzmiankowanej uchwale wskazuje bowiem, że „ Jeżeli jednak dopuszcza się możliwość stosowania w praktyce ubezpieczeniowej omawianej metody kosztorysowej w zakresie ustalania wysokości odszkodowania ubezpieczeniowego, a jednocześnie akcentuje to, że poszkodowany nie musi jednak dokonywać naprawy rzeczy (samochodu), należy liczyć się ze wspomnianymi, możliwymi rozbieżnościami w zakresie rozmiaru odszkodowania przy zastosowaniu obu metod jego ustalenia. Tzw. metoda rachunkowa daje zatem wyniki bardziej zindywidualizowane, tzw. metoda kosztorysowa opiera się zawsze na symulacji. Ostateczna weryfikacja wysokości odszkodowania, ustalonego na podstawie metody kosztorysowej, zawsze będzie należała do sądu.” Zatem w judykaturze wskazuje się na dwie metody ustalenia kosztów naprawy, obie traktując jako dopuszczalne.

O ile poszkodowany co do zasady może wstrzymać się z naprawą lub z niej zrezygnować i jednocześnie dochodzić odszkodowania liczonego według średnich cen rynkowych, to możliwość taką należy wykluczyć w sytuacji, w której rzecz została już naprawiona. Sąd bowiem zgodnie z art. 316§1 k.p.c. wydaje wyrok, biorąc za podstawę stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy. Nie sposób więc przyjąć, że naprawa rzeczy nie wpływa na ocenę roszczeń poszkodowanego co do wysokości należnego mu odszkodowania. Roszczenie w tym zakresie musi być bowiem zawsze limitowane uszczerbkiem jego w majątku. Jeśli więc rzecz została przywrócona do stanu poprzedniego, to szkoda polegająca na uszkodzeniu rzeczy i zmniejszeniu jej wartości oraz użyteczności, przestaje istnieć (lub przynajmniej zmniejsza się) i nie może być wyłączną podstawą do miarkowania odszkodowania. Traci więc rację bytu roszczenie o zasądzenie kwoty szacunkowej „niezbędnej do dokonania naprawy”. Aktualizuje się natomiast roszczenie o zapłatę sumy, która ubyła z majątku poszkodowanego w związku z zapłatą za naprawę rzeczy. Wypłata odszkodowania w kwocie rekompensującej ów uszczerbek majątkowy, gwarantuje przy tym przywrócenie majątku do stanu sprzed powstania szkody.

Od kosztorysowego sposobu określania szkody należy więc odstąpić w przypadku, gdy poszkodowany zlecił usunięcie uszkodzeń pojazdu, a zakres prac spowoduje, że uszkodzenia zostały usunięte. Wówczas szkoda rozumiana jako fizyczne uszkodzenie rzeczy przestaje istnieć. Uszczerbek majątkowy poszkodowanego obejmuje zaś stratę wywołaną kosztami naprawy, a także tę, która wyraża się w spadku wartości pojazdu, o ile do naprawy użyto części niepełnowartościowych lub wykonano ją niestarannie.

Tego rodzaju sytuacja zaistniała w okolicznościach niniejszej sprawy. Biegły sądowy w swojej opinii opisał proces naprawy przeprowadzony dotychczas w pojeździe powoda. Podał także, że naprawa objęła wszystkie uszkodzenia, zaznaczając zarazem, że była ona niezgodna z technologią zalecaną przez producenta. Jednocześnie jednak należało zważyć, że naprawa była kompleksowa. Powód nie deklaruje zamiaru jej powtórzenia. Byłoby to pozbawione ekonomicznego uzasadnienia, albowiem wymagałoby usunięcia naprawionych lub wymienionym już elementów. Powód eksploatuje zresztą swój pojazd w obecnych stanie technicznym i to od kilku lat. W obecnych warunkach nie byłoby więc zasadne, aby przyznawać mu odszkodowanie wyliczone przy użyciu kosztorysowej wartości prawidłowej naprawy. Sprawiłoby to bowiem, że uzyskałby refundację kosztów naprawy zgodnej z technologią, które są wyższe (możliwe, że bardzo znacznie) od jego rzeczywistych wydatków. Zarazem zaś, z uwagi na przeprowadzenie naprawy, pozyskanych z ubezpieczenia środków nie musiałby już przeznaczać na zlecenie usługi naprawczej. To zaś skutkowałoby bezpodstawnym wzbogaceniem w jego majątku.

W warunkach niniejszej sprawy bezprzedmiotowe było więc ustalenie hipotetycznych, przeciętnych kosztów naprawy w warunkach rynkowych na podstawie dowodu z opinii biegłego. Wysokość odszkodowania nie może być bowiem ujmowana jako pewna idealna wartość, która ujawnia się w chwili zaistnienia szkody i następnie pozostaje niezmienna, aż do czasu, kiedy zostanie uiszczona na rzecz osoby poszkodowanej. Przeciwnie wysokość odszkodowania podlega miarkowaniu przy uwzględnieniu wszystkich zdarzeń dotyczących sfery majątkowej poszkodowanego zaistniałych w związku ze szkodą, jakie mają miejsce w okresie pomiędzy jej zaistnieniem a chwilą ustalenia wartości odszkodowania.

Za trafny należało więc uznać pogląd wyrażony przez K. Z. [Kodeks cywilny. Komentarz, pod red. E. G.. Wydawnictwo C.H. B., W. 2006 str. 552], zgodnie z którym „ ustalając wysokość odszkodowania wydaje się przy tym uzasadnione, by przyjmować tę wartość w odniesieniu do wydatków rzeczywiście przez poszkodowanego poniesionych (in concreto), jeśli mieszczą się one w granicach cen obowiązujących na lokalnym rynku. Natomiast w przypadku, gdy poszkodowany nie podjął działań zmierzających do odtworzenia wcześniej istniejącego stanu rzeczy, należy brać pod uwagę hipotetyczne nakłady, jakie przy uwzględnieniu przeciętnych cen mogą okazać się niezbędne do naprawienia szkody - in abstracto”.

Przyjęcie przeciwnego stanowiska prowadziłoby do sytuacji, w której osoba mającą możliwość uzyskiwania części samochodowych za cenę niższą niż przeciętne rynkowe ceny detaliczne lub posiadająca dostęp do warsztatu naprawczego, w którym usługa wykonana zostanie dla niej według stawek obiegających od przeciętnych wartości rynkowych, bądź też taka, która uzyskała usługę w za cenę nie obejmująca podatku VAT, mogłaby następnie powołując się fakt, iż zaniechała starań o wydanie jej stosownych rachunków, domagać się zapłaty równowartości kosztów naprawy w serwisie autoryzowanym, przy uwzględnieniu wyższych cen za części zamienne i to w wartości brutto. W ocenie sądu zaaprobowanie takiej praktyki prowadziłoby do usankcjonowania możliwości dochodzenia przez poszkodowanych odszkodowania przewyższającego wysokość uszczerbku istniejącego w ich majątku. Nie chodziłoby przy tym o teoretyczną możliwość wykonania przez poszkodowanego w przyszłości naprawy za kwotę niższą niż wartość ustalonego odszkodowania. W istocie sąd wydając wyrok, musiałby to czynić w przekonaniu, że treść orzeczenia może powodować wzbogacenie powoda, albowiem beż żadnego racjonalnego wytłumaczenia odmawia on udzielenia informacji co do poniesionych już wydatków. Uwzględnianie powództwa w takim stanie rzeczy zdaniem sądu nie znajduje żadnego uzasadnienia w treści art. 361§1 i 2 k.c. oraz art. 363§2 k.c.

Mając na uwadze powyższe okoliczności sąd uznał, że w warunkach niniejszej sprawy niemożliwe było ustalenie wartości kosztów naprawy z uwagi na brak niezbędnego do tego celu materiału dowodowego. Podkreślenia wymagało, że w przypadku usługi wykonanej dla powoda nie sposób mówić o utrudnieniach dowodowych, skoro ustalenie wartości naprawy zależało wyłącznie od inicjatywy samego powoda. To on bowiem wiedział, gdzie i przez kogo naprawiony został samochód oraz w jaki sposób dokonana została zapłata. Znał również wysokość wydatków, jakie wiązały się z naprawą. Strona powodowa zachowała jednak całkowitą bierność w zakresie dowodzenia tych kluczowych dla sprawy okoliczności. Zgodnie z dyspozycją art. 6 k.c. i 232 kpc to na powodzie spoczywał ciężar dowodu wykazania wysokości szkody jako przesłanki odpowiedzialności strony pozwanej. Tymczasem powód nie tylko nie starał się wykazać rzeczywistych kosztów poniesionych w celu naprawy pojazdu, ale wyraźnie deklarował, że nie zamierza ujawniać powyższych informacji. Natomiast strona pozwana już w odpowiedzi na pozew wniosła, aby powód przedstawił rachunki związane z wykonaniem naprawy. Co więcej, kiedy na wniosek strony pozwanej, powód został zobowiązany do przedstawienia takiej dokumentacj, nie wykonał tego zobowiązania ograniczając się do stwierdzenia, iż nie posiada faktur dotyczących prac naprawczych. Nie wyjaśnił jednak powodów, dla których nie dysponuje tą dokumentacją. Nie wskazał żadnych innych dowodów mogących pomóc w ustaleniu kosztów naprawy. Należało więc uznać, że strona powodowa utrudniała postępowanie dowodowe, w konsekwencji czego rzeczywista wysokość szkody pozostała kwestią niewyjaśnioną. Sąd nie znał bowiem wydatków powoda związanych ze szkodą. Mogły one zaś być znacznie niższe od tych wyliczonych w kosztorysie. Świadczyć o tym mogła jakość naprawy, podda krytyce przez biegłego oraz zaniechanie wymiany niektórych elementów. Nadto należało zauważyć, że powód nie przedstawił faktury VAT, ani nie wskazał, że została one w ogóle wystawiona. Nie można więc stwierdzić, czy uiszczone wynagrodzenie obejmowało stawkę tego podatku. Podobnie nie znając okoliczności dotyczących przeprowadzone usługi sąd nie mógł wykluczyć, że została ona wykonana bezpośrednio przez powoda lub osoby z nim związane lub, że powód miał dostęp do części po cenach niższych niż rynkowe. Powyższe okoliczności mogłyby zostać wyjaśnione przez powoda, jednak strona powodowa nie odniosła się w ogóle do tych kwestii. Nie wnioskowała też o przeprowadzenie dowodu z przesłuchania powoda w charakterze strony.

Sąd uznał, że wszelkie negatywne skutki procesowe z tym związane musiały obciążyć właśnie stronę powodową. Nie sposób uznać, że kiedy strona utrudnia ustalenie wysokości swojego roszczenia sąd mógłby korzystać z dyspozycji art. 322 kpc i określać szkodę w sposób szacunkowy. Przepis ten dotyczy bowiem sytuacji, gdy ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest obiektywnie niemożliwe lub nader utrudnione, nie zaś wówczas, gdy utrudnienia są wynikiem zamierzonego działania strony, na której spoczywa ciężar dowodu.

Zgromadzone dowody pozwalały jedynie na ustalenie, jak sposób naprawy przeprowadzonej w odniesieniu do samochodu powoda, wpłynął na wartość samego pojazdu. Jeśli poszkodowany decyduje się na wykonanie tańszej naprawy w sposób odbiegający od zalecanych standardów, nie traci on prawa do pełnej rekompensaty, a jego roszczenie nie ogranicza się jedynie do kosztów już poniesionych. W tej sytuacji najbardziej właściwe jest uzupełnienie odszkodowania mierzonego wielkością wydatków na naprawę poprzez doliczenie do niego równowartości uszczerbku występującego nadal w majątku poszkodowanego. Uszczerbek ten wyraża się w spadku wartości pojazdu spowodowanym niestaranną naprawą przy użyciu niewłaściwej technologii. Uzupełnienie odszkodowania o równowartość tego ubytku zapewnia poszkodowanemu przywrócenie jest sytuacji majątkowej do stanu sprzed kolizji. Biegły dokonał wyceny w tym zakresie i wskazał, że naprawa nie przywróciła wartości samochodu w porównaniu do stanu sprzed zdarzenia. Oszacował iż spadek wartości wynosi 3 800 zł.

Zdaniem sądu odszkodowanie może być w określonych sytuacjach powiększone o taką właśnie kwotę należycie wykazaną w drodze opinii biegłego. Powyższa strata zalicza się bowiem również do szkody, o której mowa w art. 361§2 k.c., a zatem odszkodowanie należne od pozwanego winno było zrekompensować równolegle również ów ubytek. W okolicznościach niniejszej sprawy ustalenie ubytku wartości pojazdu nie wpływało jednak na rozstrzygniecie. Ubytek ten był bowiem niższy niż odszkodowanie wypłacone przez pozwanego. Aby stwierdzić, czy faktyczna szkoda była wyższa niż spełnione dotąd świadczenie, a jeśli tak to o ile, konieczne byłoby ustalenie obu składników szkody, a więc również wydatków na naprawę pojazdu. Dopiero zsumowanie tych pozycji pozwoliłoby na określenie wysokości szkody i weryfikację tego, czy nie została jeszcze w całości naprawiona. Tylko w ten sposób można by też określić, jaka jeszcze kwota powinna (ewentualnie) zostać wypłacona pozwanemu.

Tym samym roszczenie powoda podlegało oddaleniu, o czym orzeczono w pkt 1 sentencji.

O kosztach procesu Sąd orzekł po myśli art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c., zgodnie z którymi strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony, przy czym do niezbędnych kosztów procesu strony reprezentowanej przez radcę prawnego zalicza się jego wynagrodzenie i wydatki jednego radcy prawnego, koszty sądowe oraz koszty nakazanego przez sąd osobistego stawiennictwa strony. Na koszty niniejszego postępowania złożyła się kwota 650 zł uiszczona przez ubezpieczyciela tytułem zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego sądowego oraz wynagrodzenie występującego w imieniu pozwanego, profesjonalnego pełnomocnika procesowego - radcy prawnego - w kwocie 1 200 zł. Wskazana należność obliczona została w oparciu o §6 pkt 4 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 8 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu i zgodnie z wynikiem procesu winna zostać poniesiona przez M. L., o czym orzeczono w pkt II sentencji.

Nadto należało zważyć, że w toku postępowania również zaliczka wpłacona przez stronę powodową w kwocie 650 zł została wykorzystana na poczet wynagrodzenia biegłego w całości. Przy tym wynagrodzenie biegłego za wszystkie opinie wyniosło łącznie 1 690,89 zł (w tym 1258,34 zł za opinię pisemną - k. 101 oraz 432,55 zł za opinię pisemną uzupełniającą – k. 141). Pozostała zatem nieuiszczona przez strony a wyłożona tymczasowo tytułem wynagrodzenia biegłego - przez Sad Rejonowy Szczecin-P. i Zachód w S. - kwota 390,89 zł, która winna zostać w myśl art. 113 ust. 1 u.k.s.c. pobrana od strony powodowej zgodnie z zasadą odpowiedzialnością za wynik procesu. Powyższe stanęło u podstaw rozstrzygnięcia ustalonego w punkcie III sentencji.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Joanna Janowska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy Szczecin-Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację:  Bartłomiej Romanowski
Data wytworzenia informacji: