II Ca 1846/19 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Szczecinie z 2020-06-01
Sygnatura akt II Ca 1846/19
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 28 października 2019 roku, wydanym w sprawie o sygn. akt I C 669/15, Sąd Rejonowy w Gryficach:
I. zasądził od pozwanego na rzecz powoda 44 300 zł (czterdzieści cztery tysiące trzysta złotych) z odsetkami liczonymi od następujących kwot i dat:
- -
-
od kwoty 20 000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 03.09.2014 r. do dnia 31.12.2015 r. oraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 01.01.2016 r. do dnia zapłaty,
- -
-
od kwoty 21 300 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 24.09.2019 r. do dnia zapłaty,
- -
-
od kwoty 3000 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 02.10.2019 r. do dnia zapłaty;
II. oddalił powództwo w pozostałym zakresie;
III. zasądził od pozwanego na rzecz powoda 4 667 zł (cztery tysiące sześćset sześćdziesiąt siedem złotych) tytułem kosztów procesu;
IV. nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Gryficach 9123,32 zł (dziewięć tysięcy sto dwadzieścia trzy złote trzydzieści dwa grosze) tytułem kosztów sądowych.
Powyższe rozstrzygnięcie sąd rejonowy oparł o następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne.
Dnia 4 stycznia 2005 roku ok. godz. 14.35 na trasie relacji G. - B. doszło do zderzenia samochodu marki F. (...) o nr rej. (...), kierowanego przez U. R., z samochodem marki A. (...) nr rej. (...), kierowanym przez T. K. (38 lat). Przyczyną wypadku było postępowanie nieustalonego kierowcy samochodu marki F. (...), który manewr zawracania wykonał w zbyt bliskiej odległości od samochodu marki F., tj. ok. 100-150 m. Kierowca pojazdu marki F., wyjeżdżając z bocznej drogi zajechał drogę, którą poruszała się U. R. w ten sposób, że było jasne, iż nie zatrzyma się on przed nią na poboczu i nie ustąpi jej pierwszeństwa przejazdu. Kierowca F. odjechał z miejsca zdarzenia. W wyniku takiego działania kierowcy F., kobieta dokonała natomiast manewrów obronnych, skręcając kierownicę w lewo oraz awaryjnie hamując i w poślizgu przejechała oś jezdni, zjeżdżając na przeciwną jej połowę. Tym samym spowodowała stan zagrożenia dla kierującego pojazdem marki A., poruszającego się w przeciwnym kierunku i wówczas doszło do zderzenia z pojazdem kierowanym przez T. K.. Kobieta uderzyła w przód auta powoda przednim prawym narożnikiem swojego pojazdu. Podczas tych czynności, U. R. mogła jeszcze nie widzieć T. K., który mógł być zasłonięty samochodem marki F., znajdującym się przed pojazdem kobiety. Był to czas krótszy od reakcji kierowcy, tak więc kierowca pojazdu marki A. nie miał szans na wykonanie jakiegokolwiek skutecznego manewru obronnego. Reakcja kobiety była jednak bądź spóźniona, bądź też jechała ona zbyt szybko do sytuacji, co spowodowało, że nie miała już możliwości uniknięcia wypadku i zderzenia z pojazdem powoda. Tym samym kobieta przyczyniła się do skutków wypadku. T. K. w chwili, gdy samochód marki F. zajechał drogę U. R., nie miał możliwości wywnioskowania, co zrobi kierująca pojazdem marki F., gdyż mógł nie widzieć całej sytuacji. T. K. jechał prawidłowo, nie naruszając zasad bezpieczeństwa. Jechał z prędkością nie wyższą niż 70 km/h, nie miał jednak jakiejkolwiek szansy uniknięcia wypadku. W chwili wypadku zarówno kierująca pojazdem marki F., jak i powód byli trzeźwi.
Do zdarzenia doszło na jednojezdniowej drodze o dwóch pasach ruchu wyznaczonych osią jezdni - linią ciągłą i przerywaną, w pobliżu wyasfaltowanego wjazdu na pole uprawne. Jezdnia miała szerokość 7,2 m, nawierzchnia była opadająca, gładka i prosta. Po obu stronach jezdni znajdowały się gruntowe pobocza o szerokości 1,8 m. Teren był niezabudowany, a ograniczenie prędkości wynosiło 90 km/h. Droga była prawidłowo oznaczona. Jezdnia o asfaltowej nawierzchnia była mokra. Pomimo dziennej pory występowało całkowite zachmurzenie. Wiał silny wiatr i padał słaby deszcz. Nie było mgły. Temperatura wynosiła ok. 6 ºC. Pomimo takiej pogody nie było przesłanek, aby samochody musiały poruszać się z prędkością niższą od dopuszczalnej.
W wyniku wypadku U. R. doznała ciężkich obrażeń ciała. U. R. nie miała zapiętych pasów. Kobieta zmarła po przewiezieniu jej do szpitala.
Po wypadku T. K. był wsunięty pod kierownicę, która uciskała mu klatkę piersiową. Powód był przypięty pasem, z którego wyswobodzić próbowali go przybyli na miejsce zdarzenia świadkowie. Powód także został przewieziony do szpitala. W szpitalu okazało się, że T. K. doznał ciężkich obrażeń ciała: stłuczeń uogólnionych klatki piersiowej i nasady nosa, złamania mostka w obrębie „ni” trzonu, stabilnego złamania trzonów kręgów Th8 i Th9, złamania V- go żebra po stronie lewej w linii pachowej środkowej oraz stłuczenia obu kolan. Na na okolicę klatki piersiowej powoda zadziałał bezpośrednio tępokrawędzisty przedmiot - element wewnętrzny wyposażenia samochodu - kierownica.
Uszkodzenia samochodu marki F. (...) skoncentrowane były głównie z przodu pojazdu po prawej stronie. Doszło do odkształcenia podłużnicy, dachu i prawej obręczy koła, które było oderwane od pojazdu. Uszkodzenia samochodu marki A. również skoncentrowane były z przodu pojazdu. Doszło także do odkształcenia dachu, prawych drzwi przednich i wybicia szyb w obu drzwiach przednich. Odnotowano odkształcenie kierownicy i jej zablokowanie oraz połamanie sygnału dźwiękowego. Stan układów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo jazdy obu pojazdów był właściwy - nie wykazywały nadmiernego zużycia i nieprawidłowości w działaniu przed zaistnieniem wypadku.
W związku z zaistniałym zdarzeniem wszczęto śledztwo, które to postanowieniem z dnia 22 kwietnia 2005 roku zostało umorzone z powodu nie wykrycia sprawcy. W uzasadnieniu wskazano, iż do wypadku przyczynił się kierujący samochodem marki F. (...) koloru białego, który wykonywał manewr zawracania samochodem na jezdni, przez co zmusił kierującą samochodem marki F. (...) do gwałtownego hamowania, wpadnięcia w poślizg i zjechania na lewy pas ruchu, gdzie doszło do zderzenia z samochodem marki A.. Kierujący samochodem marki F. (...) odjechał z miejsca zdarzenia. Żaden ze świadków nie zapamiętał numerów rejestracyjnych. W sprawie tej uzyskano wydruki komputerowe samochodów mar-ki F. (...) z terenu powiatu (...). Przesłuchano także właścicieli przedmiotowych pojazdów. Czynności te nie doprowadziły jednak do ustalenia właściciela samochodu marki F. (...).
T. K. okoliczności zdarzenia pamięta dobrze. Stracił przytomność jedynie chwilowo - na kilka minut - przed przybyciem karetki pogotowia ratunkowego. Powód bezpośrednio po wypadku został przetransportowany karetką na SOR w G., potem do Oddziału (...), gdzie po wykonaniu wstępnej diagnostyki, przekazano go do Oddziału (...) i zakwalifikowano do leczenia zachowawczego w warunkach początkowo szpitalnych, a następnie ambulatoryjnych. Powód przebywał w szpitalu od dnia 4 stycznia 2005 roku do dnia 21 stycznia 2005 roku. Cały czas był przy nim ktoś z rodziny. Najtrudniejsze dla powoda były pierwsze dni po wypadku, przez pierwszą dobę powód w ogóle nie spał, leżąc na sali intensywnej opieki. Natomiast przez pierwsze dwa tygodnie powód nie był w stanie samodzielnie się podnieść. Podawano mu kroplówki, przyjmował jedynie posiłki w stanie płynnym lub bardzo rozdrobnione. W późniejszym czasie został poddany zabiegom rehabilitacyjnym i zaczął poruszać się przy pomocy balkonika. W trakcie pobytu w placówce nie stwierdzono u powoda żadnych nieprawidłowości neurologicznych. W dniu 21 stycznia 2005 roku, po uzyskaniu poprawy, powód został wypisany do domu w stanie ogólnym dobrym, z zaleceniem dalszego leczenia ambulatoryjnego pod kontrolą poradni ortopedycznej, chirurgicznej oraz lekarza POZ.
Rekonwalescencja trwała wiele tygodni. Powód nie prowadził samochodu. Trzeba było go wozić - w czym pomagał mu brat A.. Był ogólnie osłabiony, nie mógł jeść i bardzo wyszczuplał. Przez trzy tygodnie przyjmował jedynie kroplówki. Apetyt odzyskiwał stopniowo, gdyż na początku nie mógł spożywać wszystkich produktów. Pomagali mu domownicy - żona i teściowa. T. K. chodził w gorsecie J.’a przez 5 miesięcy. Cały pierwszy miesiąc po opuszczeniu szpitala powód przebywał w domu. Początkowo miał problemy z wykonywaniem czynnościami życia codziennego, w których powodowi pomagała żona. Z miesiąca na miesiąc stan T. K. się poprawiał i po około pół roku mógł już samodzielnie wykonywać niektóre czynności życia codziennego.
W związku z wypadkiem powód stał się wycofany. Zdarzenie stanowiło duży wstrząs dla rodziny. W chwili wypadku powód miał jedno dziecko. Na skutek zdarzenia nie mógł zajmować się dzieckiem - nie mógł go nosić przez ok. trzy miesiące, gdyż sam wymagał troski. Wcześniej zajmował się synem wraz z żoną. Po wypadku opieka nad synem powoda przeszła wyłącznie na żonę i teściową powoda.
Powód przebywał na zwolnieniu lekarskim przez pięć miesięcy i otrzymał skierowanie na komisję w KRUS-ie. Prezes KRUS wydał decyzję o całkowitej niezdolności powoda do pracy i z tego tytułu przyznano powodowi rentę.
Od stycznia 2005 roku powód pozostawał pod opieką psychiatry. Był nerwowy i nadpobudliwy, miał świadomość, że potrzebuje pomocy w tym zakresie. W marcu 2005 roku wymagał dalszego leczenia psychiatrycznego oraz przyjmowania leków uspokajających i nootropowych (X., D., E.). W czerwcu 2005 roku lekarz psychiatra rozpoznał u powoda przebyty uraz wielonarządowy, m.in. encefalopatię pourazową z zespołem stresu pourazowego. U powoda utrzymywały się wówczas stany lękowe, bóle i zawroty głowy, trudności z koncentracją uwagi, stał się męczliwy i drażliwy. Powód obawiał się podróży, jazdy, czuł lęk przed wypadkiem. We wrześniu 2006 roku T. K. był w dalszym ciągu leczony psychiatrycznie z powodu utrzymujących się stanów lękowych, drażliwości i nerwowości. Miał ciężkie zaburzenia pamięci i uwagi.
Powód wymagał leczenia wielospecjalistycznego: laryngologa, neurologa, ortopedy. Korzystał z rehabilitacji, z przychodni przyszpitalnej, ćwiczył też samodzielnie w domu.
T. K. bardzo przeżywał i martwił się swoim stanem zdrowia, niepełnosprawnością, jak również faktem, iż w wypadku zginęła inna osoba. Powód nieraz miewał problemy z zasypianiem. Miał opory przed jazdą samochodem. Początkowo pokonywał krótsze odcinki, potem dłuższe. Wcześniej bał się jazdy nawet jako pasażer. Wydawało mu się, że w każdej chwili ktoś może w niego wjechać. Samopoczucie psychiczne zaczęło powodowi poprawiać się dopiero po ok. dwóch latach od zdarzenia. Powód ponosił także koszty badań i zakupu leków potrzebnych mu do niwelowania urazów jakich doznał w związku z wypadkiem.
W związku z wypadkiem z dnia 4 stycznia 2005 roku, (...) Fundusz (...) w W. przyznał powodowi kwotę 11 200,00 zł tytułem zadośćuczynienia i kwotę 279,60 zł tytułem kosztów leczenia - łącznie 11 479,60 zł. Powód w późniejszym terminie próbował dochodzić od pozwanego dalszych roszczeń z tytułu wypadku, jednakże pismem z dnia 2 września 2014 roku (...)Fundusz (...) z siedzibą w W. wskazał, iż roszczenia powoda są przedawnione i odmówił ich zaspokojenia.
Przed zdarzeniem z dnia 4 stycznia 2005 roku T. K. poważnie nie chorował. W dzieciństwie przechodził typowe dla wieku dziecięcego choroby. W latach osiemdziesiątych przebywał w zakładzie karnym. Po odbyciu kary przez ok. dwa lata zgłaszał się do psychiatry, ponieważ był bardziej drażliwy, nerwowy. Nadto, chciał uzyskać zaświadczenie, które mógłby przedstawić w (...). W roku 1983 bądź w 1984 doznał urazu prawego oka - wpadł mu opiłek, od tego czasu gorzej widzi na to oko. Powód z zawodu jest mechanikiem, nie podszedł do matury. Pracował w kopalni w wydziale transportu i w zakładzie betoniarskim. Przez pewien czas prowadził własną działalność gospodarczą - był właścicielem baru, handlował samochodami. Był też posiadaczem gospodarstwa rolnego, a także zajmował się pośrednictwem finansowym. Bezpośrednio przed zdarzeniem powód prowadził działalność gospodarczą, a jednocześnie miał gospodarstwo rolne. Pracował zarówno fizycznie, jak i umysłowo, a żeby zdobywać klientów musiał być mobilny. Często spędzał wiele godzin prowadząc samochód, zajmował się załadunkiem i wyładunkiem. Dochody powoda wystarczały na zaspokojenie potrzeb życiowych, żona powoda nie pracowała zawodowo. Zajmował się remontami w domu. Powód pomagał bratu A., miał dużo energii. Po wypadku, powód nie mógł prowadzić działalności gospodarczej i rolniczej, ani podejmować dotychczasowych aktywności, gdyż nie był sprawny fizycznie i brakowało mu mobilności. Gospodarstwo rolne zostało wydzierżawione jedynie za zapłatę podatku.
Obecnie powód musi funkcjonować, lecz nie czuje się w pełni zdrowy, nie czuje również, aby rehabilitacje przynosiły mu ulgę albo poprawę. Po wypadku nie powrócił do pełnej kondycji fizycznej i psychicznej. T. K. okresowo odczuwa dolegliwości bólowe w okolicach miejsc urazu, tj. bóle w okolicy kręgosłupa odcinka piersiowego oraz szyjnego i lędźwiowego. Ma trudności w wykonywaniu prac wymagających wysiłku fizycznego. Przed zdarzeniem powód był aktywniejszy, miał siłę, potrafił, np. wyciągnąć silnik z samochodu. Aktualnie nie może podnosić ciężarów. Aby coś przenieść, powód opiera to na biodrze. Nadal także okresowo występują u powoda dolegliwości bólowe, np. przy wysiłku, dłuższym przebywaniu w pozycji siedzącej, stojącej lub przy zmianie pogody. Powód czasami stosuje leki przeciwbólowe - ketonal forte. Okresowo występują też u powoda bóle głowy i kolan. Ażeby zmniejszyć te dolegliwości, T. K. często w ciągu dnia musi kilkakrotnie się położyć na wznak. Gdy tego nie uczyni i przeciąży kręgosłup, wówczas nie może spać w nocy. Powód odczuwa też dolegliwości związane z nosem - ma nieustanny nieżyt nosa. Nos nie został poskładany bezpośrednio po wypadku i wymagał przeprowadzenia zabiegu ponownego złamania, aby przeprowadzić właściwy zabieg prawidłowego złożenia kości nosa. Powód wypala ok. paczkę papierosów dziennie. Alkohol pije sporadycznie, zazwyczaj piwo. Mocniejsze alkohole pije przy większych uroczystościach. Nie nadużywa alkoholu, gdyż nie pozwala mu na to zdrowie. Powód od chwili wypadku nie pracuje. Utrzymuje się nadal ze świadczeń rentowych, nieco pomaga bratu w działalności handlowej, zajmując się księgowością, praca ma charakter dorywczy. Orzecznik KRUS orzekł, że powód jest całkowicie niezdolny do pracy w gospodarstwie rolnym do marca 2021 roku. Powód nie jest zdolny do samodzielnego zajmowania się gospodarstwem.
Powód ma żonę i syna. Jego małżeństwo jest zgodne. Syn uczy się, a żona nie pracuje, zajmując się dzieckiem i domem. Drobnymi sprawami domowymi zajmuje się żona powoda, ale np. przy zakupie mebli rodzinie powoda pomaga jego brat. T. K. jest małomówny i zamknięty w sobie. Nigdy „nie roztrząsał” zdarzenia. Przejeżdżając koło miejsca wypadku, T. K. przypomina sobie tamto zdarzenie, ale próbuje radzić sobie z tymi wspomnieniami. Jego samopoczucie jest obecnie unormowane. T. K. codziennie używa samochodu, jednak nie pokonuje długich tras. Powód pokonuje dziennie kilkanaście, maksymalnie kilkadziesiąt kilometrów. Długa jazda samochodem powoduje, że powód musi się zatrzymać, bo drętwieją mu nogi. Powód nie poddał się dodatkowej operacji, która z założenia miałby poprawić jego sprawność, ponieważ w wyniku konsultacji z neurologiem dowiedział się, że brak jest pełnej gwarancji, iż odzyska sprawność.
Obecnie u powoda występuje stan po leczeniu zachowawczym: złamania kompresyjnego trzonów Th8 i Th9 odcinka piersiowego kręgosłupa, złamania mostka oraz potłuczenia ogólnego, a nadto zespół bólowy kręgosłupa odcinka szyjnego i lędźwiowego kręgosłupa (jednak to schorzenie nie ma związku z wypadkiem). Złamanie kompresyjne trzonów Th8 i Th 9 odcinka piersiowego kręgosłupa stanowi trwały uszczerbek na zdrowiu powoda w wysokości 15%, uwzględniając w tym również wszelkie powikłania i następstwa w tym odległe, które wystąpiły lub mogłyby wystąpić u powoda. Złamanie mostka stanowi trwały uszczerbek na zdrowiu powoda w wysokości 10%, uwzględniając przy tym również wszelkie powikłania i następstwa w tym odległe, które wystąpiły lub mogłyby wystąpić u powoda. Potłuczenie ogólne nie jest trwałym ani długotrwałym uszczerbkiem na zdrowiu. Łącznie u powoda występuje więc 25% trwałego uszczerbku na zdrowiu w zakresie chirurgii ogólnej, ortopedii o traumatologii narządu ruchu. Wskutek tych urazów została naruszona pierwotna struktura anatomiczna dotkniętych tymi urazami narządów powoda. Przebyte urazy są bolesne, a intensywność tego bólu jest znaczna. Prawdopodobnie dolegliwości na tym poziomie utrzymywały się przez okres ok. kilkunastu do kilkudziesięciu dni lub dłużej. Po tym czasie nastąpiło znaczne zmniejszenie dolegliwości bólowych. W związku z odniesionymi obrażeniami ciała, powód wymagał przyjmowania leków, korzystania ze środków zaopatrzenia medycznego (gorset), z rehabilitacji, zabiegów medycznych i pozostawania pod stałą opieką lekarską. W okresie powypadkowym, po wypisaniu ze szpitala do domu, powód wymagał opieki od ok. trzech do czterech godzin dziennie przez okres ok. trzech do czterech miesięcy, a po tym okresie przez następnie miesiąc do dwóch miesięcy wymagał opieki od ok. jednej do dwóch godzin na dobę. W dalszej kolejności powód potrzebował opieki na poziomie od ok. jednej do dwóch godzin tygodniowo przez okres ok. miesiąca do dwóch miesięcy. Następnie powód nie wymagał dalszej opieki. Obecnie powód nie wymaga opieki osób trzecich ze względu na przebyte w czasie wypadku urazy. Zakres doznanych przez powoda obrażeń ma zdecydowanie niekorzystny wpływ na dalsze funkcjonowanie jego organizmu oraz na jego aktywność życiową i zdrowotną, ponieważ wystąpił trwały uszczerbek na zdrowiu. Jednocześnie odniesione przez powoda obrażenia ciała nie mogą spowodować wystąpienia u T. K. w przyszłości innych schorzeń. Obrażenia jakich doznał powód są obrażeniami trwałymi, nie rokującymi poprawy czy powrotu do stanu sprzed wypadku. W chwili obecnej powód nie wymaga dalszego leczenia w zakresie doznanych w trakcie wypadku obrażeń, gdyż leczenie to nie zmieni istniejącego stanu zdrowia powoda w zakresie przebytych urazów. Leczenie powoda w zakresie urazów doznanych w trakcie wypadku zostało zakończone z pozostawieniem trwałego uszczerbku na zdrowiu. Dotychczasowe leczenie okazało się skuteczne, uzyskano stosunkowo dobry efekt terapeutyczny przy jednoczesnym istnieniu trwałego uszczerbku na zdrowiu. Nie przewiduje się dalszych następstw doznanego urazu, rokowanie jest dobre.
W wypadku z dnia 4 stycznia 2005 roku powód doznał także złamania kości nosowej i żebra 6 po stronie lewej. Złamanie nosa stanowi 2% długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, uwzględniając w tym również wszelkie powikłania i następstwa w tym odległe, które wystąpiły lub mogłyby wystąpić u powoda. Złamanie jednego żebra nie spowodowało u powoda uszczerbku na zdrowiu.
Ograniczenie sprawności fizycznej powoda poniosło za sobą pogorszenie jego samopoczucia psychicznego, a to z kolei łączy się z trudniej mierzalnymi, subiektywnymi dysfunkcjami psychicznymi, będącymi skutkami wypadku. Funkcje intelektu powoda mieszczą się w granicach normy, prawdopodobnie nie uległy wyraźnej zmianie w porównaniu ze stanem przed wypadkiem. U powoda nie stwierdzono zaburzeń otępiennych ani zespołu amnestycznego, ponieważ nie stwierdzono wyraźnego upośledzenia pamięci świeżej i codziennego funkcjonowania. Nic też nie wskazuje na obecność poważniejszych zaburzeń, czy chorób psychicznych u powoda w przeszłości. U powoda zostały spełnione kryteria diagnostyczne zespołu stresu pourazowego, jednak obecnie zaburzenie to uległo remisji. Powstanie tych zaburzeń należy wiązać z wypadkiem, ponieważ nie wystąpiły innego rodzaju stresory, które można by uznać za czynnik wywołujący. W stosunku do powoda, kierując się określeniem „utrwalona nerwica” - a za taką można uznać zespół stresu pourazowego - należałoby ocenić długotrwały uszczerbek na zdrowiu na poziomie 5% ze względu na nasilenie zaburzeń. Wypadek z dnia 4 stycznia 2005 roku spowodował u powoda pogorszenie stanu zdrowia psychicznego.
W wyniku wypadku z dnia 4 stycznia 2005 roku powód doznał obrażeń w postaci: potłuczenia ogólnego zwłaszcza klatki piersiowej, złamania trzonu mostka, złamania kompresyjnego Th 8- 9, urazu obu stawów kolanowych oraz złamania nosa. Obrażenia te przebiegały bez uszkodzenia układu nerwowego. Wobec powyższego, T. K. na skutek przedmiotowego wypadku nie odniósł trwałego ani długotrwałego uszczerbku na płaszczyźnie neurologicznej. Występuje u powoda nieznaczne ograniczenie ruchomości kręgosłupa w dolnym odcinku piersiowym.
W tak ustalonym stanie faktycznym sąd rejonowy zważył, że powództwo T. K., oparte na art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. okazało się zasadne niemalże w całości. Odpowiedzialność pozwanego ustalona została natomiast na podstawie art. 98 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.
Odnosząc się w pierwszej kolejności do podniesionego przez stronę pozwaną zarzutu przedawnienia roszczenia, sąd rejonowy zważył, że w niniejszej sprawie zastosowanie znajdzie art. 442 1 § 2 k.c., albowiem ustalono, iż zdarzenie z dnia 4 stycznia 2005 roku wypełniło znamiona przestępstwa spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Z uwagi na nieustalenie sprawcy wypadku, sąd wskazał, iż możliwe było przypisanie odpowiedzialności Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, który zresztą wypłacił powodowi tytułem zadośćuczynienia kwotę 11 200 zł, tym samym akceptując swoją odpowiedzialność.
W dalszej części wywodów sąd wskazał, iż celem ustalenia rozmiaru oraz trwałości uszczerbku na zdrowiu powoda, a co za tym idzie – dolegliwości związanych z wypadkiem jako elementu służącego właściwemu określeniu dalszego zadośćuczynienia i kosztów opieki, sąd przeprowadził zawnioskowane przez strony dowody, tj. z przesłuchania powoda, z zeznań świadków, dokumentów załączonych do akt (zaświadczeń lekarskich, kart informacyjnych, historii choroby, faktur Vat) oraz opinii biegłych. Sąd ma na uwadze także to, że przed zainicjowaniem niniejszego postępowania, powód tytułem zadośćuczynienia uzyskał od pozwanego kwotę 11 200,00 zł. W ocenie sądu nie stoi to jednak na przeszkodzie do uwzględnienia żądania powoda zapłaty dalszej kwoty 41300,00 zł - łączna suma zadośćuczynienia, biorąc pod uwagę rozmiar doznanych przez T. K. cierpień fizycznych i psychicznych, ograniczeń w funkcjonowaniu, trwałego uszczerbku na zdrowiu, wieloletniej niezdolności do pracy, niemożliwości powrotu powoda do stanu zdrowia sprzed wypadku, utraty możliwości aktywnego uczestniczenia w życiu rodzinnym, nie jest w ocenie sądu wygórowana. Wysokość przyznanej kwoty zadośćuczynienia jest tak ukształtowana, że stanowi ekwiwalent wycierpianego bólu, jest pochodną wielkości doznanej krzywdy, a zarazem nie doprowadzi do wzbogacenia powoda. Sąd doszedł zatem do przekonania o zasadności udzielenia powodowi ochrony prawnej w tym zakresie, gdyż wyżej przytoczone okoliczności uzasadniają to ustalenie, czyniąc je słusznym. Materiał dowodowy – przede wszystkim w postaci zeznań świadków J. B. i A. K. (1), osób zupełnie niezainteresowanych rozstrzygnięciem sprawy na korzyść którejkolwiek ze stron – dowodzi, iż powód nie przyczynił się do powstania szkody poprzez niezapięte pasy bezpieczeństwa. Biegły z zakresu ortopedii i traumatologii nie chciał podjąć teoretycznego rozważania na temat obrażeń ciała w razie braku zapiętych pasów. Sąd podkreślił, że należy mieć jednocześnie na uwadze, iż zderzenie było tak silne, że U. R. w związku z niezapiętymi pasami bezpieczeństwa wypadła przez okno samochodu, a w wyniku obrażeń poniosła śmierć. Taki scenariusz mógłby być realny w przypadku, gdyby powód nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa. Dlatego też w ocenie sądu zasądzona kwota stanowi adekwatne do rozmiaru dotkliwości, intensywności, skutków oraz czasu trwania, zadośćuczynienie, znajdując uzasadnienie w treści art. 445 k.c. i art. 444 k.c., przy przyjęciu, iż powód nie przyczynił się do powstania szkody.
W odniesieniu natomiast do żądania powoda zwrotu kosztów opieki, sąd oparł się na twierdzeniach powoda, jak i jego brata A. K. (2), którzy wskazywali zgodnie, iż taka opieka nad powodem faktycznie była sprawowana, jak i na opinii biegłego z zakresu chirurgii ogólnej oraz ortopedii i traumatologii narządu ruchu z dnia 7 listopada 2018 roku. Sąd przychylił się do wskazanej przez stronę powodową ilości godzi opieki w kwocie 600, odmiennie jednak wyliczył wysokość kosztów jednej godziny takiej opieki, uznając wskazaną przez powoda stawkę 10,00 zł za wygórowaną. W oparciu o § 1 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 14 września 2004 r. w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2005 roku sąd ustalił, że przy przyjęciu średnio 21 dni pracujących w miesiącu po 8 godzin dziennie, łącznie 168 godzin miesięcznie, stawka za godzinę pracy wynosiła ok. 5,00 zł. I tak: 600 godzin x 5,00 zł = 3000,00 zł.
O odsetkach sąd orzekł zgodnie z art. 481 § 1 i § 2 k.c., podkreślając, iż powód domagał się zasądzenia od kwoty 20 000,00 zł odsetek od dnia 3 września 2014 roku do dnia zapłaty, od kwoty 21 300,00 zł odsetek od dnia 24 września 2019 roku (tj. od dnia wniesienia przez powoda pisma z dnia 24 września 2019 roku) do dnia zapłaty, zaś od kwoty 4200,00 zł tytułem zwrotu kosztów opieki odsetek od dnia następnego po dniu doręczenia pełnomocnikowi pozwanego pisma powoda z dnia 24 września 2019 roku do dnia zapłaty. Sąd zaznaczył, że datę początkową naliczania odsetek od zadośćuczynienia w kwocie 20 000,00 zł strona powodowa uzasadniała tym, że pismem z dnia 2 września 2014 roku (...) Fundusz (...) w W. wskazał, iż roszczenia powoda są przedawnione i odmówił ich zaspokojenia. Zatem przyjąć należy, iż od dnia następnego po dniu 2 września 2014 roku pozwany pozostawał w opóźnieniu w zapłacie zadośćuczynienia, bowiem dysponując przeważającą częścią dokumentacji medycznej, mając wiedzę o dolegliwościach i skutkach wypadku, ograniczeniach powoda mógł i powinien właściwie ocenić wysokość zadośćuczynienia. W przypadku żądania zapłaty odsetek od kwoty odszkodowania, sąd uznał, iż (...) nie może pozostawać w gorszej sytuacji niż zakłady ubezpieczeń, które mogą likwidować szkodę w terminie 30 dni. Wobec powyższego, niezasadnym byłoby zasądzenie odsetek od dnia następnego po dniu doręczenia pozwanemu żądania zapłaty kwoty 4200 zł. Niemniej jednak dnia 2 października 2019 roku pozwany odniósł się do tego żądania, stąd odsetki zostały zasądzone od tego dnia. W pozostałym zakresie sąd powództwo oddalił.
Rozstrzygnięcie o kosztach procesu oparto na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. Na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych kwotą nieuregulowanych kosztów sądowych z tytułu wynagrodzenia biegłych w kwocie 7 873,32 zł (tj. 10 373,32 zł – 2 500 zł zaliczki) oraz kwotą nieuregulowanej przez powoda przy rozszerzaniu powództwa opłaty sądowej 1 250 zł (25 500 x 5%) sąd obciążył pozwanego, jako stronę przegrywającą proces.
Apelację od powyższego orzeczenia wywiodła strona pozwana, zaskarżając go w części zasądzającej od pozwanego na rzecz powoda kwotę 3000 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 2 października 2019 roku do dnia zapłaty (pkt I. wyroku) oraz w części rozstrzygającej o kosztach postępowania w punktach III. oraz IV. wyroku. Skarżący podniósł następujące zarzuty:
1. naruszenia przepisu prawa materialnego art. 444 § 1 k.c. poprzez błędną subsumpcję i uznanie, że koszty dochodzone przez powoda z tytułu kosztów opieki należy uznać za odszkodowanie, podczas gdy biorąc pod uwagę fakt, iż koszty te były stałe, powtarzające się co miesiąc, w stałej wysokości, należało przyjąć, iż są one elementem świadczenia okresowego, które zostało przez powoda skapitalizowane, a tym samym podstawą orzeczenia winien być art. 444 § 2 k.c. w zw. z art. 447 k.c.,
2. naruszenia przepisu prawa procesowego art. 444 § 2 k.c. poprzez niezastosowanie i pominięcie, że dochodzone przez powoda roszczenie o zwrot kosztów opieki osób trzecich należy uznać za skapitalizowane świadczenie okresowe;
3. naruszenia przepisu prawa materialnego art. 447 k.c. poprzez pominięcie, że dochodzona przez powoda kwota z tytułu kosztów opieki stanowiła w rzeczywistości skapitalizowane stale powtarzające się świadczenie okresowe, natomiast określenie jej przez powoda „odszkodowaniem” stanowi próbę nadużycia prawa przez powoda i ominięcia przepisów dotyczących przedawnienia z art. 118 k.c.;
4. naruszenia przepisu prawa materialnego art. 5 k.c. poprzez pominięcie, że określenie przez powoda kwoty dochodzonej z tytułu kosztów opieki osób trzecich jako „odszkodowanie” i dochodzenie jej za okres sprzed 14 lat w oparciu o art. 444 § 1 k.c., biorąc pod uwagę, iż jest to świadczenie stałe okresowe, stanowi nadużycie prawa przez powoda i nie powinno korzystać z ochrony;
5. naruszenia przepisu prawa materialnego art. 118 k.c. poprzez pominięcie, że koszty powoda z tytułu opieki osób trzecich jako świadczenie okresowe, powtarzające się, winno przedawniać z upływem trzech lat, w związku z czym żądanie świadczeń z 2008 roku, zgłoszone w piśmie procesowym z dnia 24 września 2019 roku jest w całości przedawnione;
6. naruszenia przepisu prawa procesowego art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędne nadanie waloru wiarygodności opinii biegłego ortopedy w części, w jakiej określił on wymiar opieki, której wymagał powód, podczas gdy wartości te są wymiarem szacunkowym i czysto hipotetycznym, które wskazane zostały po 15 latach od zdarzenia. Nie jest wiadomym w oparciu o jakie dokumenty czy inne dowody biegły ustalał tą okoliczność, czy jest jedynie ustalona w oparciu o przeświadczenie biegłego (co jednak nie powinno mieć miejsca, gdyż szkoda ma walor realny). Nie jest również wiadomym jakie czynności biegły uwzględnił szacując taki wymiar pomocy;
7. naruszenia przepisu prawa procesowego art. 328 § 2 k.p.c. polegające na braku wskazania zarówno podstawy prawnej, jak i okoliczności faktycznych przemawiających za uznaniem przez sąd pierwszej instancji, że roszczenie powoda nie uległo przedawnieniu na podstawie ar. 118 k.c., co uniemożliwia zweryfikowanie rozstrzygnięcia i motywów, jakimi kierował się sąd pierwszej instancji orzekając w tym zakresie
Wobec powyższego, skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w zaskarżonej części, zmianę rozstrzygnięcia o kosztach sądowych i zwrocie kosztów zastępstwa procesowego w pierwszej instancji poprzez stosunkowe zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania w pierwszej instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, a nadto o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania przed sądem drugiej instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
W sporządzonym do apelacji uzasadnieniu pozwany rozwinął tak sformułowane zarzuty.
W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie oraz zasądzenie od pozwanego na jego rzecz kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.
Sąd okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja okazała się całkowicie bezzasadna.
Jak wynika z podniesionych przez skarżącego zarzutów oraz zakresu, w jakim zaskarżył on wyrok sądu pierwszej instancji, jedynych nieprawidłowości sądu dopatruje się on w zasądzeniu na rzecz powoda kwoty 3000 zł tytułem zwrotu kosztów opieki, jakiej ten wymagał bezpośrednio po wypadku z dnia 4 stycznia 2005 roku.
Przed przejściem do dalszych wywodów, sąd odwoławczy zaznacza, iż sąd rejonowy przeprowadził postępowanie dowodowe w rozpoznawanej sprawie w sposób wystarczający do poczynienia prawidłowych ustaleń faktycznych, obejmujących wszystkie istotne dla wyrokowania okoliczności sprawy. W związku z tym, sąd okręgowy podziela ustalenia faktyczne poczynione przez sąd pierwszej instancji i przyjmuje je za własne, co czyni zbędnym ich ponowne przytaczanie ( vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 września 2014 roku, I CSK 628/13, LEX nr 1554252).
Przechodząc zaś do oceny poszczególnych zarzutów apelacyjnych, sąd za konieczne uznał odniesienie się w pierwszej kolejności do zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., albowiem to od prawidłowo ustalonego i poddanego stosownej ocenie stanu faktycznego zależało, czy sąd zastosował prawidłowe normy prawa materialnego.
W myśl art. 233 § 1 k.p.c., sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Wskazać należy, iż sąd dokonuje oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego z uwzględnieniem wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak też wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów i mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności ( vide wyroki Sądu Najwyższego z dnia 17 listopada 1966 roku, II CR 423/66, OSNPG 1967/5-6/21; z dnia 24 marca 1999 roku, I PKN 632/98, OSNP 2000/10/382; nadto postanowienia Sądu Najwyższego z 11 lipca 2002 roku, IV CKN 1218/00, LEX nr 80266 oraz z dnia 18 lipca 2002 roku, IV CKN 1256/00, LEX nr 80267). Przyjmuje się, że ramy swobodnej oceny dowodów muszą być zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnego poziomu świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność odnosi je do pozostałego materiału dowodowego ( vide wyroki Sądu Najwyższego z dnia 20 marca 1980 roku, II URN 175/79, OSNC 1980/10/200; z dnia 10 czerwca 1999 roku, II UKN 685/98, OSNP 2000/17/655; z dnia 16 maja 2000 roku, IV CKN 1097/00, LEX nr 52624; z dnia 29 września 2000 roku, V CKN 94/00, LEX nr 52589; z dnia 15 listopada 2000 roku, IV CKN 1383/00, LEX nr 52544; z dnia 19 czerwca 2001 roku, II UKN 423/00, LEX nr 74900; z dnia 14 marca 2002 roku, IV CKN 859/00, LEX nr 53923; z dnia 27 września 2002 roku, II CKN 817/00, LEX nr 56906). Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego dawały się wysnuć wnioski odmienne. Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza zatem stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając. Zwalczanie swobodnej oceny dowodów nie może więc polegać li tylko na przedstawieniu własnej, korzystnej dla skarżącego wersji zdarzeń, ustaleń stanu faktycznego opartej na własnej ocenie, lecz konieczne jest przy tym posłużeniu się argumentami wyłącznie jurydycznym wykazywanie, że wskazane w art. 233 § 1 k.p.c. kryteria oceny wiarygodności i mocy dowodów zostały naruszone, co miało wpływ na wynik sprawy (analogicznie Sąd Apelacyjny w Warszawie w uzasadnieniu wyroku z dnia 10 lipca 2008 roku, VI ACa 306/08, Dz.Urz.UOKiK.2008/4/40).
Jak wskazał apelujący, sąd niesłusznie przyjął za podstawę orzeczenia o kosztach opieki poczynione przez biegłego sądowego ustalenie wymiaru opieki, której wymagał powód, podczas gdy po upływie tak znacznego czasu są one wyłącznie hipotetyczne, nadto – że biegły nie wskazał, o jakie dokumenty czy inne dowody oparł powyższe ustalenie.
W pierwszej kolejności wyjaśnić należy, że w ocenie sądu odwoławczego w sprawie zostało dostatecznie wykazane, iż powód po wypadku w rzeczywistości wymagał pomocy osób trzecich. Okoliczność ta została potwierdzona przez A. K. (2) (k. 222 – „Wszyscy domownicy mu pomagali, brat nie mógł jeść (…) a kiedy był w domu to stopniowo jadł, pomagały mu żona i teściowa (…) brat przed wypadkiem zajmował się dzieckiem, a po wypadku sam wymagał troski. Teściowa brata była na emeryturze i pomagała w opiece”) oraz samego powoda (k. 227 – „Na początku były problemy z czynnościami życia codziennego. Pomagała mi żona. Z miesiąca na miesiąc stan się poprawiał. Po około pół roku mogłem już samodzielnie wykonywać czynności codzienne”). Nadto, jak wskazał T. K., po wypadku przez okres pięciu miesięcy pozostawał na zwolnieniu lekarskim (k. 227). Jak natomiast wskazał powołany biegły ortopeda, rozmiar i intensywność doznanych przez powoda obrażeń bez wątpienia spowodowały konieczność korzystania z pomocy osób trzecich w czasie bezpośrednio po wypadku, zaś jej wymiar biegły ustalił w zakresie od ok. trzech do czterech godzin dziennie przez okres ok. trzech do czterech miesięcy, a po tym okresie przez następnie miesiąc do dwóch miesięcy od ok. jednej do dwóch godzin na dobę. W dalszej kolejności powód potrzebował opieki na poziomie od ok. jednej do dwóch godzin tygodniowo przez okres ok. miesiąca do dwóch miesięcy.
Zaakcentowania wymaga, iż skarżącemu nie udało się przekonać sądu, że sąd pierwszej instancji, ustalając wymiar sprawowanej nad powodem opieki przekroczył ramy swobodnej oceny dowodów. Pozwany nie zaoferował sądowi odwoławczemu jakichkolwiek okoliczności, które mogłyby świadczyć o nieprawidłowościach w przeprowadzonym postępowaniu dowodowym, a podnoszone przez niego kwestie uznać należy za gołosłowną polemikę z prawidłowo poczynionymi ustaleniami. Przede wszystkim zważyć należy, że przed zapadnięciem wyroku w pierwszej instancji pozwany nie podniósł zarzutu, iż biegły sądowy w sposób „hipotetyczny” ustalił wymiar opieki, wskazując jedynie, że biegły nie sprecyzował tego, w jakich czynnościach pomocy wymagał powód. Nadto, należy zachować w polu widzenia, iż niejednokrotnie judykatura wypowiadała się, iż opinia biegłego podlega ocenie – zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c. – na podstawie właściwych dla jej przedmiotu kryteriów zgodności z zasadami logiki i wiedzy powszechnej, poziomu wiedzy biegłego, podstaw teoretycznych opinii, a także sposobu motywowania oraz stopnia stanowczości wyrażonych w niej wniosków ( vide postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2000 roku, I CKN 1170/98, OSNC 2001/4/64). Wprawdzie opinia biegłych jako dowód oparta jest na wiadomościach specjalnych, to jednak podlega ona ocenie sądu w oparciu o cały zebrany w sprawie materiał, a zatem, na tle tego materiału koniecznym jest stwierdzenie, czy ustosunkowała się ona do wynikających z innych dowodów faktów mogących stanowić podstawę ocen w opinii zawartych oraz czy opierając się na tym materiale w sposób logiczny i jasny przedstawia tok rozumowania prowadzący do sformułowanych w niej wniosków. Dowód z opinii biegłych podlega więc szczególnej ocenie, bowiem sąd nie mając wiadomości specjalnych jedynie może oceniać logiczność wypowiedzi biegłego ( vide wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 27 lutego 2020 roku, I ACa 741/19, LEX nr 2937476). Sąd nie jest więc związany opinią biegłego i ocenia ją na podstawie art. 233 k.p.c. Swoistość tej oceny polega jednak na tym, że nie chodzi tu o kwestię wiarygodności, jak przy dowodzie z zeznań świadków i stron, lecz o pozytywne lub negatywne uznanie wartości rozumowania zawartego w opinii i uzasadnienie, dlaczego pogląd biegłego trafił lub nie do przekonania sądu ( vide Ereciński Tadeusz, Art. 278 [w:] Ereciński Tadeusz (red.), Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom II. Postępowanie rozpoznawcze, wyd. V, Wolters Kluwer, 2016).
Z powyższego wynika zatem, że sąd, przed uczynieniem wyprowadzonych w opinii biegłego wniosków podstawą dla dalszych ustaleń, winien był poddać opinię stosownej ocenie. Zważyć należy, że sąd pierwszej instancji uznał opinię biegłego A. B. za rzetelną, kompletną i fachową, a jej treść zgodną z zasadami logiki i wiedzy powszechnej. Nadto, w ocenie sądu biegły rozprawił się z podnoszonymi przez stronę pozwaną zarzutami w sporządzonej opinii uzupełniającej. Sąd nie znalazł zatem podstaw do podważenia sporządzonej opinii, a sąd odwoławczy ustalenie to w pełni podziela. Podkreślić należy, że przedłożona w sprawie dokumentacja medyczna w sposób jednoznaczny wskazuje na rozległość i intensywność obrażeń, jakich powód doznał w związku z wypadkiem. Już zatem z samej wiedzy życiowej można zatem wnioskować, iż normalnym jest, że w tej sytuacji T. K. wymagał opieki osób trzecich po opuszczeniu szpitala. Nadto, okoliczność ta została potwierdzona w ramach zeznań złożonych przez brata powoda oraz samego powoda. Biegły, ustalając więc zakres czasowy tej opieki odniósł się zarówno do powyższych zeznań, jak i rozległości obrażeń oraz własnej wiedzy fachowej. Trudno bowiem wymagać, jak zdaje się robić to skarżący, aby po upływie piętnastu lat powód wykazał dokładnie, przez jaki czas i po ile godzin dziennie wymagał opieki. Uzupełnieniem tej luki była właśnie przeprowadzona w sprawie opinia biegłego, który po zapoznaniu się z dokumentacją medyczną, korzystając z własnego doświadczenia zawodowego i wiedzy fachowej był w stanie określić, w jakim stopniu powód był zależny od innych osób. Biegły, przeprowadzając logiczny i spójny wywód sformułował stanowcze wnioski, które w ocenie sądu są wiarygodne i licujące z pozostałym, zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym.
Jak wskazuje się w orzecznictwie, a sąd odwoławczy pogląd ten w pełni podziela, specyfika oceny dowodu z opinii biegłego wyraża się w tym, że sfera merytoryczna kontrolowana jest przez sąd, który nie posiada wiadomości specjalnych, w istocie tylko w zakresie zgodności tej opinii z zasadami doświadczenia życiowego, logiki i wiedzy powszechnej. Odwołanie się przez sąd do tych kryteriów oceny stanowi należyte i wystarczające uzasadnienie przyczyn uznania opinii biegłego za przekonywującą ( vide wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 9 stycznia 2020 roku, I ACa 54/19, LEX nr 2784574). Skoro więc w niniejszej sprawie wnioski biegłego, rozpatrywane w kontekście powyższych wytycznych nie budzą jakichkolwiek wątpliwości, sąd nie znalazł podstaw do ich kwestionowania. Z tego też względu nie mógł zyskać aprobaty sądu podniesiony przez skarżącego zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., albowiem stanowi on wyłącznie polemikę z poczynionymi w pierwszej instancji, prawidłowymi ustaleniami.
Przechodząc do oceny warstwy materialnej zaskarżonego orzeczenia, sąd odwoławczy wskazuje, iż nie podziela przedstawionej w ramach apelacji argumentacji, wedle której koszty opieki stanowią świadczenie okresowe, których podstawę winien stanowić art. 444 § 2 k.c.
Przede wszystkim wyjaśnić należy, iż art. 444 k.c. normuje naprawienie szkody wywołane uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia. Przez uszkodzenie ciała należy rozumieć naruszenie integralności tkanek lub narządów organizmu ludzkiego, natomiast przez rozstrój zdrowia – wywołanie zakłóceń w działaniu tych narządów, które nie polega na dokonaniu jakichś zmian fizycznych. Jak wskazuje się przy tym w piśmiennictwie, przewidziane w § 1 wskazanego artykułu „naprawienie szkody” wywołanej uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia polega na pokryciu kosztów leczenia, zakupu leków i sprzętu medycznego, kosztów rehabilitacji oraz przejazdów do ośrodków świadczących pomoc medyczną lub zapewniających rehabilitację. Naprawieniem szkody może być zatem objęty koszt zakupu samochodu lub przystosowania go do potrzeb osoby poszkodowanej. Rekompensowane muszą być także koszty nauki nowego zawodu, jeśli poszkodowany wskutek doznanego uszczerbku nie może wykonywać dotychczasowej pracy. Pokryciu podlegają również koszty opieki sprawowanej nad poszkodowanym, choćby nawet opieka ta była roztoczona przez osoby bliskie, które nie żądają wynagrodzenia. To samo dotyczy kosztów odwiedzin osób bliskich poszkodowanego ( vide Karaszewski Grzegorz, Art. 444 [w:] Ciszewski Jerzy (red.), Nazaruk Piotr (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, Wolters Kluwer Polska, 2019). Jak wypowiedział się przy tym Sąd Najwyższy, w danych okolicznościach w pojęciu „wszelkich kosztów” może mieścić się koszt opieki sprawowany przez współmałżonka czy partnera życiowego poszkodowanego. Mogą to być in casu również utracone przez osobę trzecią zarobki czy też dochody z prowadzonej działalności gospodarczej ( vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 października 1973 roku, II CR 365/73, OSNC 1974/9/147). Dopuszczenie możliwości domagania się przez poszkodowanego zwrotu kosztów opieki nad nim i kosztów rehabilitacji poniesionych przez członków jego najbliższej rodziny stanowi obecnie ugruntowane w judykaturze stanowisko ( vide m.in. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 4 marca 1969 roku, I PR 28/69, OSNC 1969/12/229; z dnia 15 lutego 2007 roku, II CSK 474/06, LEX nr 274155).
Jak zatem wynika z powyższego, koszty opieki sprawowanej bezpośrednio po zdarzeniu wywołującym szkodę zwykło się w nauce prawa zaliczać do przewidzianych w art. 444 § 1 k.c. kosztów, które podmiot odpowiedzialny winien zwrócić poszkodowanemu w ramach „naprawienia szkody”. Sąd odwoławczy pogląd ten w zupełności podziela i nie dostrzega podstaw, aby kwalifikować koszty te jako świadczenia okresowego, znajdującego podstawę w art. 444 § 2 k.c.
Wyjaśnić należy, iż w myśl wskazanego wyżej przepisu, jeżeli poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, może on żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiedniej renty. Jak wskazuje się w doktrynie, przepis ten uprawnia poszkodowanego do żądania świadczenia odszkodowawczego spełnianego periodycznie, a mianowicie w postaci renty. Nadto, na jego kanwie wyróżnia się dwa rodzaje renty: 1) rentę na wypadek całkowitej lub częściowej utraty zdolności do pracy zarobkowej, której celem jest wyrównanie uszczerbku polegającego na niezdolności do uzyskania z własnej działalności dochodów takich jak dotychczas (bierze się tu pod uwagę dochody ze stosunku pracy, z innych stosunków prawnych, z działalności gospodarczej, przy czym renta ta może być przyznana także na rzecz osoby niepracującej w chwili zdarzenia wyrządzającego szkodę – decydują jej realne możliwości zarobkowe); 2) rentę z powodu zwiększenia się potrzeb lub zmniejszenia widoków powodzenia na przyszłość, która może być zasądzona także na rzecz osoby małoletniej lub niepracującej (celem tej renty jest przede wszystkim pokrycie kosztów długotrwałej opieki, cyklicznego zakupu leków lub sprzętu rehabilitacyjnego, a także uszczerbku polegającego na niemożności wykonywania zamierzonego zawodu lub działalności) ( vide Karaszewski Grzegorz, Art. 444 [w:] Ciszewski Jerzy (red.), Nazaruk Piotr (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Wolters Kluwer Polska, 2019). Co istotne w realiach niniejszego postępowania, prawo do renty powstaje, jeśli następstwa, których doznał poszkodowany, mają charakter trwały, niekoniecznie nieodwracalny. Jeżeli utrata wskazanej w treści art. 444 § 2 k.c. zdolności jest związana tylko z pobytem poszkodowanego w szpitalu i jego nieobecnością w pracy w związku z leczeniem, rehabilitacją itd., to wówczas ten uszczerbek powinien zostać wynagrodzony na podstawie art. 444 § 1 k.c. ( vide Wałachowska Monika, Art. 444 [w:] Fras Mariusz (red.), Habdas Magdalena (red), Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania. Część ogólna (art. 353-534), Wolters Kluwer Polska, 2018).
Mając na uwadze całokształt poczynionych na gruncie niniejszego postępowania ustaleń faktycznych nie sposób zatem podzielić stanowiska skarżącego, wedle którego koszty opieki, których domagał się powód, mają charakter renty. Nie ulega bowiem wątpliwości, iż T. K. domagał się zwrotu kosztów opieki nie z tego względu, że utracił zdolność do pracy bądź pogorszyły się jego widoki na przyszłość. Dochodzone przez niego w tym zakresie koszty odnosiły się wyłącznie do opieki, która musiała być nad nim sprawowana w okresie bezpośrednio następującym po wypadku i była związana wyłącznie z jego powrotem do zdrowia. W ocenie sądu tak scharakteryzowane roszczenie mieści się zatem we wskazanym w art. 444 § 1 k.c. pojęciu „kosztów leczenia” i właśnie tak winno być traktowane – należy zachować w polu widzenia, iż opieka ta była powodowi potrzebna do normalnego funkcjonowania w trakcie rekonwalescencji. Nie jest to również świadczenie okresowe, albowiem stanowi jedną, wyznaczoną przez sąd w wyniku analizy stanu faktycznego sprawy kwotę – okoliczność, iż została ona wyznaczona jako iloczyn godzin na dobę i dni, w których powód wymagał opieki, nie przesądza o jej okresowości.
Przechodząc dalej, wyjaśnić należy, że z powyższych względów zastosowanie do wskazanych wyżej kosztów winien znaleźć termin przedawnienia wskazany przez sąd pierwszej instancji, przewidziany w treści art. 442 1 § 2 k.c. W myśl wymienionego przepisu, jeżeli szkoda wynikła ze zbrodni lub występku, roszczenie o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem lat dwudziestu od dnia popełnienia przestępstwa bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jeżeli więc, jak ustalono wyżej, nie ulega wątpliwości, iż dochodzone przez T. K. koszty opieki wchodzą w zakres poniesionej przez niego szkody, zaś samo zdarzenie tę szkodę wywołujące było przestępstwem skodyfikowanym w art. 177 § 1 i § 2 k.k., zastosowanie do nich znajdzie właśnie dwudziestoletni termin przedawnienia. To z kolei oznacza, iż roszczenie to nie uległo jeszcze przedawnieniu.
Za zupełne nieporozumienie należy przy tym uznać zawarty w apelacji zarzut naruszenia przez sąd pierwszej instancji normy art. 328 § 2 k.p.c. Po pierwsze, apelacja została wywiedziona już po nowelizacji przepisów kodeksu postępowania cywilnego z dnia 7 listopada 2019 roku, a obecne brzmienie wskazanego artykułu w żaden sposób nie odnosi się do uchybienia, którego dopatruje się skarżący. Po drugie zaś nie sposób podzielić zaprezentowanego stanowiska, wedle którego sąd pierwszej instancji nie wyjaśnił należycie, dlaczego roszczenie powoda nie uległo przedawnieniu zgodnie z art. 118 k.c. Zważyć należy, że znaczna część sporządzonego przez sąd rejonowy uzasadnienia stanowi wyjaśnienie, z jakich powodów sąd za mający zastosowanie uznał dwudziestoletni, wskazany w art. 442 1 § 2 k.c. termin przedawnienia. Wywód ten jest przy tym logiczny i w pełni wyczerpujący. Brak wskazania wprost, że zastosowania nie znajdzie termin przewidziany w art. 118 k.c. nie stanowi z tych powodów jakiegokolwiek uchybienia, albowiem tak rozumując doszłoby się do absurdalnego wniosku, iż sąd powinien w ramach uzasadnienia wskazać wszystkie terminy, które nie mogły być w danym stanie faktycznym zastosowane.
Argumentując jak wyżej, sąd odwoławczy wywiedzioną apelację oddalił, o czym na mocy art. 385 k.p.c. orzekł jak w punkcie I. sentencji wyroku.
O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono zgodnie z wyrażoną w art. 98 § 1 k.p.c. podstawową zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, uwzględniając, że powód wygrał to postępowanie w całości. Z tych względów pozwany winien zwrócić mu wszystkie poniesione na tym etapie koszty, których wysokość sąd ustalił na kwotę 450 zł, związaną z wynagrodzeniem reprezentującego go pełnomocnika, ustalonym zgodnie z § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie. Z tych względów orzeczono jak w punkcie II. sentencji wyroku.
Violetta Osińska Monika Rabiega Karina Marczak
(...)
Zarządzenia:
1. (...)
2. (...)
3. (...)
(...)
(...)
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację: Monika Rabiega, Violetta Osińska , Karina Marczak
Data wytworzenia informacji: