II Ca 233/20 - zarządzenie, uzasadnienie Sąd Okręgowy w Szczecinie z 2020-06-18
Sygn. akt II Ca 233/20
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 3 grudnia 2019 r. w sprawie I C 906/17 Sąd Rejonowy w Myśliborzu:
- ⚫
-
w punkcie I. zasądził od pozwanego Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powoda R. S. kwotę 40.583,66 złotych wraz z odsetkami:
- w wysokości odsetek ustawowych liczonych od kwoty 48.476,90 złotych od dnia 2 września 2014 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku oraz ustawowych za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 roku do dnia 27 czerwca 2016 roku,
- w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie liczonych od kwoty 40.583,38 złotych od dnia 28 czerwca 2016 roku do dnia zapłaty
- ⚫
-
w punkcie II. oddalił powództwo w pozostałym zakresie;
- ⚫
-
w punkcie III. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 4.182,40 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu;
- ⚫
-
w punkcie IV. nakazał ściągnąć z zasądzonego w punkcie I roszczenia na rzecz Skarbu Państwa-Sądu Rejonowego w Myśliborzu kwotę 389,47 złotych tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych;
- ⚫
-
w punkcie V. nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa-Sądu Rejonowego w Myśliborzu kwotę 3.242,11 złotych tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.
W uzasadnieniu tego orzeczenia zostało ustalone, że powód domagał się zapłaty kwoty 57.633,38 zł z odsetkami ustawowymi od kwoty 65.526,62 zł od dnia 2 września 2014 roku oraz od kwoty 57.633,38 złotych od dnia 28 czerwca 2016 roku do dnia zapłaty, z powodu zawalenia stodoły w wyniku huraganu.
Sąd ustalił, że powód R. S. jest rolnikiem i w ramach obowiązkowego ubezpieczenia budynków rolnych zawarł z pozwanym Towarzystwem (...) spółką akcyjną w W. na okres od dnia 4 stycznia 2014 roku do dnia 3 stycznia 2015 roku umowę ubezpieczenia, w której strony ustaliły wartość budynku stodoły wg stanu nowego na kwotę 333.333 zł, a stopień zużycia budynku na 70%, z tej przyczyny suma ubezpieczenia tego budynku została ustalona na kwotę 100 tys. złotych.
W dniu 8 lipca 2014 roku na skutek huraganu stodoła stanowiąca własność powoda uległa całkowitemu zniszczeniu. W dacie szkody w stodole znajdował się kombajn i inne maszyny albowiem powód wykorzystywał ją do przechowywania maszyn.
Decyzją z dnia 1 września 2014 roku pozwany przyznał powodowi odszkodowanie w kwocie 31.473,38 złotych. Kosztorys w oparciu, o który ustalone zostało odszkodowanie został sporządzony po dokonaniu oględzin, w oparciu o zlecenie i wytyczne ubezpieczyciela, w systemie ubezpieczyciela. Do ustalenia wartości szkody przyjęto 3 ofert sprzedaży podobnych obiektów. Od ustalonej wartości odszkodowania pozwany odjął wartość pozostałości w kwocie 3.000 zł. Tak ustalona średnia cena ofertowa wynosiła 8.666 zł. Została powiększona o 15% za betonową posadzkę. Rzeczoznawca powołany przez pozwanego w toku postępowania likwidacyjnego ustalił wartość stodoły sprzed szkody na kwotę 10.000 złotych, a zużycie budynku na 80%
W związku z tym, że przyznane odszkodowanie nie pozwoliło powodowi na odbudowę stodoły powód zlecił wykonanie kosztorysu obejmującego koszt jej odbudowy. Powołany przez powoda rzeczoznawca ustalił, że koszt odbudowy wynosi 130.214,91 zł netto, 160.164,34 zł brutto. Kosztorys powód przesłał pozwanemu wraz z prośbą o zajęcie stanowiska.
Decyzją z dnia 27 czerwca 2016 roku pozwany przyznał powodowi dodatkowo kwotę 7.893,24 złotych.
Powód wezwał pozwanego pismem z dnia 30 maja 2016 roku do zapłaty na jego rzecz pozostałej części należnego mu odszkodowania wynikającego z wyliczenia zawartego w kosztorysie w terminie 7 dni pod rygorem skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego.
Koszt odbudowy stodoły według wartości kosztorysowej przy uwzględnieniu potrącenia za zużycie w wysokości 70% wynosi 79.950,28 złotych.
W oparciu o te ustalenia sąd uznał powództwo za częściowo zasadne.
Sąd podkreślił, że zasada odpowiedzialności strony pozwanej nie była w sprawie kwestionowana, a spór pomiędzy stronami sprowadzał się wyłącznie do należnego powodowi odszkodowania, w tym sposobu jego ustalenia. Pozwany uznał swoją odpowiedzialność za szkodę w zakresie kwoty 39.366,62 zł.
Powód uzasadniając swoje żądanie powoływał się na kosztorys określający koszt odbudowy stodoły uwzględniający zużycie budynku wskazane w treści polisy, natomiast pozwany wskazywał w toku postępowania, że określenie wartości szkody powinno nastąpić na podstawie cenników obowiązujących u ubezpieczyciela albowiem powód nie przedstawił kosztorysu wystawionego przez podmiot dokonujący odbudowy. Strony były zgodne co do wartości pozostałości, ustalonej na 3000 zł.
Sąd zaznaczył, że zasady ustalania wysokości szkody zostały uregulowane w art. 68 ust. 1 i art. 69 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.
Sąd wskazał, że na gruncie kodeksu cywilnego obowiązuje zasada pełnego odszkodowania, zaś stosunek prawny wynikły z umowy ubezpieczenia obowiązkowego jest stosunkiem cywilnoprawnym i z uwzględnieniem odrębności właściwych prawu ubezpieczeniowemu mają do niego zastosowanie ogólne przepisy prawa cywilnego, a więc i ogólne zasady odpowiedzialności odszkodowawczej, w tym art. 361 k.c.
Tym niemniej analizując regulację szczególną przewidzianą w przepisach ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, sąd wskazał, że przewidziano w nich dwie metody liczenia szkody; gdy rolnik nie podejmuje odbudowy, naprawy lub remontu budynku, w którym powstała szkoda wywołana zdarzeniem rodzącym odpowiedzialność ubezpieczyciela (art. 68 ust. 1 pkt 1) ustalenie szkody następuje na podstawie cenników stosowanych przez zakład ubezpieczeń i gdy następuje odbudowa lub remont budynku (art. 68 ust. 1 pkt 2), wówczas wysokość szkody ustala się na podstawie kosztorysu odzwierciedlającego koszty odbudowy budynku. Jednocześnie sąd podkreślił, że przepisy ustawy nie zawierają definicji pojęcia „nie podejmowanie odbudowy”. Zauważył, że powód zlecił rzeczoznawcy określenie wartości kosztów odbudowy stodoły oraz, że taki kosztorys został sporządzony. Co więcej powód zdawał sobie sprawę, że przyznane przez ubezpieczyciela odszkodowanie nie wystarczy do dokonania odbudowy zniszczonej stodoły. Sąd wskazał, że w doktrynie przyjmuje się że wystarczającym jest oświadczenie powoda o zamiarze odbudowy.
Zdaniem sądu określenie wartości szkody w oparciu o cenniki ubezpieczyciela, w sytuacji gdy umowy mają charakter przymusowy, będzie powodowało rażące naruszenie równowagi stron.
Sąd podziela stanowisko, że umożliwienie ubezpieczycielowi wiążącego ustalenia wysokości szkody na podstawie cennika, który sam ustala, bez jednoczesnego określenia zasad, według których cennik ten ma być konstruowany, w sposób drastyczny i rażący zakłóca równowagę stron stosunku ubezpieczenia (vide: komentarz Jakuba Nawracała, Lex)
Dale zostało podkreślone, że pozwany w toku postepowania nie przedstawił dowodów na okoliczność sposobu dokonania przez niego wyceny wysokości szkody, nie przedstawił cenników w oparciu o które zgodnie z powołaną ustawą określił wysokość odszkodowania. Sąd nie mógł w związku z tym ocenić, czy cenniki na których opierał się w toku postępowania likwidacyjnego odzwierciedlają aktualne ceny rynkowe materiałów oraz usług remontowo-budowlanych.
Z powołanych powyżej względów za uzasadniony sąd uznał wniosek powoda, by wysokość szkody została ustalona w oparciu o wariant drugi tj. kosztorys. Jednocześnie sąd wskazał, że takie ustalenie uwzględniać musi również stopnia zużycia budynku.
Sąd wyjaśnił, że podstawą ustaleń była opinia biegłego sądowego, który uwzględniając wartość pozostałości oraz stopień zużycia stodoły na poziomie 70, % zgodnie z treścią zawartej umowy, ustalił wysokość kosztów odbudowy stodoły na kwotę 79.950,28 zł.
Pomniejszając to o kwotę 39.366,62 złotych, sąd zasądził na rzecz powoda od pozwanego różnicę tj. 40.583,38 zł, która mieści się w granicach ustalonej odpowiedzialności pozwanego.
Roszczenie o odsetki sąd uzasadnił treścią art. 481 § 1 k.c.
O kosztach procesu sąd orzekł na podstawie art. 100 k.p.c., przyjmując że żądanie powoda zostało uwzględnione w 70%; po kompensacie tych kosztów od pozwanego na rzecz powoda zasądzono 4.182,40 zł.
Pozostałe rozstrzygnięcia objęły koszty sądowe, które nie znalazły pokrycia w zaliczkach, o czym sąd orzekł w oparciu o art. 113 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.
Z orzeczeniem tym nie zgodził się pozwany Towarzystwo (...) spółka akcyjna w W., który zaskarżył wyrok w zakresie kwoty 31.023,33 zł z odsetkami, domagając się jego zmiany i zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda kwoty 9560,33 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od kwoty 17.453,57 zł od dnia 2 września 2014 r. do 27 czerwca 2016 r. i od kwoty 9560,33 zł od dnia 28 czerwca 2016 r. (apelacja uzupełniona pismem z dnia 24 marca 2020 r.).
Konsekwencją powyższego było także zaskarżenie rozstrzygnięć o kosztach procesu i kosztach sądowych (punkty III – V wyroku).
Zaskarżonemu orzeczeniu pozwany zarzucił:
1) naruszenie przepisów prawa materialnego mających wpływ na treść zapadłego orzeczenia, a w szczególności:
- naruszenie prawa materialnego poprzez błędną wykładnię przepisu art. 805 k.c. w związku art. 67, art. 68 ust 1 pkt 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, i ustalenie, że koszt odbudowy stodoły według wartości kosztorysowej, a zatem i należnego powodowi odszkodowania wynosi 79.950,28 zł;
- naruszenie art. 6 k.c. w zw. z art. 232 k.p.c. w zw. z art. 805 k.c. poprzez przyjęcie, że:
a) strona pozwana nie wykazała zasadności podniesionych przez nią twierdzeń i zarzutów co do wysokości dochodzonego świadczenia, choć z uzasadnionych w sposób precyzyjny i wyczerpujący zarzutów do opinii biegłego sądowego w niniejszej sprawie pozwana wykazała, wysokość dochodzonego roszczenia została ustalona w sposób błędny,
b) niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że powód wykazał przesłanki skutkujące odpowiedzialnością pozwanej wynikającą z zawartej umowy ubezpieczenia, a także że powód w sposób nie budzący wątpliwości wykazał wysokość powstałej szkody, podczas gdy powód pominął w całości treść zawartej umowy ubezpieczenia;
2) naruszenie przepisów prawa procesowego, w szczególności:
- naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez rażące naruszenie granic swobodnej oceny dowodów, a tym samym ich ocenę wbrew zasadom logiki i doświadczenia życiowego, jak i ocenę dowodów w sposób dowolny, polegające na:
a) oparciu rozstrzygnięcia na opinii biegłego sądowego P. R., podczas gdy opinia biegłego sądowego zawierała liczne błędy, a ponadto pozostawała w sprzeczności z obowiązującymi przepisami prawa, jak i umową ubezpieczenia łączącą strony;
b) całkowicie dowolnym uznaniu, że koszt odbudowy stodoły według wartości kosztorysowej, a zatem i należnego powodowi odszkodowania wynosi 79.950,28 zł, podczas gdy koszt ten został przez biegłego sądowego znacznie zawyżony, biegły sądowy pominął treść łączącej strony umowy ubezpieczenia oraz postanowienia ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, a także sposób ustalania odszkodowania, został przez strony uregulowany w umowie ubezpieczenia, a również wynika z ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, co powód powinien respektować.
Wskazując na powyższe zarzuty pozwany wniósł o zamianę zaskarżonego wyroku poprzez obniżenie kwoty przyznanego odszkodowania do 9.560,33 zł oraz wniósł o zasądzenie kosztów.
Jako ewentualny zgłosił wniosek o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I Instancji oraz pozostawienie rozstrzygnięciu tego sądu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego - według norm przepisanych, za postępowanie przed Sądem I jak i II Instancji.
W uzasadnieniu apelacji zostało podniesione, że sąd I instancji swoje rozstrzygnięcie oparł w zasadzie na opinii biegłego sądowego P. R., podczas gdy opinia biegłego sądowego zawiera liczne błędy. Zdaniem apelującego biegły sądowy pominął treść łączącej strony umowy ubezpieczenia oraz postanowienia ustawy z dnia 22 maja 2003 maja o ubezpieczenia obowiązkowych (..), w których został uregulowany zarówno zakres ubezpieczenia, a także sposób ustalania odszkodowania.
Biegły sądowy w sposób nieuzasadniony uwzględnił zużycie technicznie wyłącznie od materiałów, natomiast zgodnie z przepisami obowiązującymi w dacie szkody zasadnym jest naliczenia zużycia technicznego dla ubezpieczeń obowiązkowych w wysokości 70% zarówno od materiałów, ale również od robocizny i sprzętu. Biegły sądowy całkowicie pomija bowiem, że powód domaga się odszkodowania w ramach obowiązkowego ubezpieczenia. Zatem zdaniem apelującego:
- uzasadnione i konieczne jest uwzględnienie zużycia technicznego dla ubezpieczeń obowiązkowych w wysokości 70% zarówno od materiałów, ale również od robocizny i sprzętu.
- nieprawidłowy biegły uwzględnił w kosztorysie wartość zysku wykonawcy robót, skoro powód nie przeprowadził odbudowy stodoły, w konsekwencji koszt naprawy szkody powinien zostać ustalony bez wartości zysku dla wykonawcy robót.
- błędnie biegły sądowy przygotował wyliczenia wartości szkody w budynku rolniczym według cen obecnie obowiązujących, podczas gdy szkoda miała w dniu 08 lipca 2014 roku, zatem wysokość szkody powinna zostać ustalona według cen oraz przepisów obowiązujących w dacie szkody.
Zdaniem pozwanego koszt odbudowy stodoły, przy uwzględnieniu zarówno obowiązujących przepisów, jak i treści umowy ubezpieczenia łączącej strony, powinien wynieść kwotę 48.926.95 zł.
Zdaniem pozwanego sąd dopuścił się naruszenia prawa materialnego, zwłaszcza że pozwany zarzuty do opinii zgłaszał.
Zdaniem pozwanego niezasadne było twierdzenie sądu, że strona pozwana nie udźwignęła ciężaru dowodowego, w sytuacji gdy to powód nie wykazał zasadności swojego powództwa tak co do zasady, jak również co do wysokości. Podkreślone zostało, że powód nie wykazał, by przystąpił do prac naprawczych, co ewentualnie uzasadniałoby zastosowanie przez biegłego sądowego zysku wykonawcy robót.
W odpowiedzi na apelację pozwanego, powód R. S. wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od pozwanego na jego rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego za postępowanie apelacyjne.
W uzasadnieniu odpowiedzi zostało podniesione, że powód nie podziela stanowiska strony pozwanej jakoby opinia biegłego sądowego P. R. zawierała liczne błędy, a w szczególności by pozostawała w sprzeczności z obowiązującymi przepisami prawa i umową ubezpieczenia łączącą strony - jak twierdzi strona pozwana. W ocenie powoda zadaniem biegłego było oszacowanie rzeczywistej wartości poniesionej przez powoda szkody, a co za tym idzie określenie wartości odbudowy przedmiotowej stodoły. Zgodnie z zawartą przez strony umową ubezpieczenia biegły umniejszył wartość szkody o stopień zużycia budynku wynoszący 70 %.
Podkreślone zostało, że strona pozwana nigdy nie złożyła do akt niniejszego postępowania i nie przeprowadziła dowodu z cennika Zakładu Ubezpieczeń, na którym rzekomo oparła swoje wyliczenia.
Stąd jedynym możliwym sposobem na weryfikację tego było przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego, zgodnie z którą odszkodowanie należne powodowi zostało przez pozwaną rażąco zaniżone.
W ocenie powoda uwzględnienie stopnia zużycia budynku - określone w niniejszej sprawie na poziomie 70 procent - może być zastosowane najwyżej co do materiałów i brak jest podstaw do przyjęcia, iż winno ono zostać zastosowane do kosztów robocizny i użytego sprzętu. W tym zakresie powód odwołał się do orzecznictwa sądowego.
Pismem z dnia 24 marca 2020 r. pozwany doprecyzował zakres zaskarżenia wyroku sądu rejonowego.
Sąd okręgowy dodatkowo ustalił, że:
Koszt odbudowy stodoły lipiec 2014 r., przy uwzględnieniu cenników z 2014 r. oraz w oparciu o ceny stosowane w tym okresie tj. koszt robocizny na poziomie 12,53 zł/r-g wyniosła 78.681,17 zł.
Dowód:
- opinia uzupełniająca biegłego sądowego P. R. k. 202 – 216.
Sąd okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja zasługiwała częściowo na uwzględnienie.
Z uwagi na potrzebę wskazania podstawy rozstrzygnięcia, stwierdzić należy, że ustalony przez sąd rejonowy stan faktyczny, sąd okręgowy przyjął za własny, z jednym odstępstwem dotyczącym ustalenia wysokości szkody. W tym zakresie sąd odwoławczy uwzględnił zarzuty pozwanego odnoszące się do wadliwego określenia terminu, od którego pozwany pozostawał w opóźnieniu, w sytuacji gdy odszkodowanie zostało ustalone według cen aktualnych w dacie orzekania.
Sąd rejonowy w istocie dysponował dwiema opiniami biegłego sądowego. Pierwsza (główna) dotyczyła ustalenia wysokości kosztów odbudowy stodoły według cen obecnych i przy uwzględnieniu stopnia zużycia określonego w umowie, zaś druga (uzupełniająca), została sporządzona w związku z zarzutami pozwanego i miała na celu ustalenie odszkodowania według cen z daty szkody.
Z opinii głównej wynika, że ustalając wysokość szkody biegły oparł się na kosztach odbudowy według stanu z IV kwartału 2018 roku, przyjmując stawkę roboczogodziny na pułapie 13,65 zł, co skutkowało ustaleniem kosztorysowych kosztów odbudowy na poziomie 79.950,28 zł. W odniesieniu do tej opinii pozwany zgłosił zarzuty, w tym m.in. dotyczące daty ustalenia szkody wskazując, że biegły winien szkodę ustalać według cen i przepisów obowiązujących w dacie szkody.
W związku z tymi zastrzeżeniami biegły sporządził ponownie kosztorys, ustalając wartość szkody powoda na dzień jej powstania tj. lipiec 2014 r., przy uwzględnieniu cenników z 2014 r. oraz w oparciu o oceny stosowane w tym okresie tj. koszt robocizny na poziomie 12,53 zł/r-g wyniosła 78.681,17 zł.
Sąd rejonowy w żaden sposób nie wyjaśnił, z jakiej przyczyny oparł się na opinii głównej, jak też dlaczego zasądzając odsetki na rzecz powoda nie wziął pod uwagę, że w istocie szkodę ustalił według cen z chwili orzekania (IV kwartał 2018 r.) i jednocześnie uwzględnił roszczenie odsetkowe od 2 września 2014 r., co prowadzi do podwójnej kompensacji szkody poprzez uaktualnienie wartości odszkodowania do poziomu obowiązującego w dniu wyrokowania i zasądzenia odsetek za cały okres wsteczny.
Przypomnieć należy, że pozwany zakład ubezpieczeń ponosi odpowiedzialność za szkodę w granicach normalnych następstw działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła, a naprawienie szkody powinno nastąpić według cen z daty ustalenia odszkodowania i przy uwzględnieniu zasad określonych w art. 68 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. z 2019 r., poz. 2214)
Nie można pomijać okoliczności, że w rozpoznawanej sprawie rozmiar szkody został częściowo pokryty w 2014 r., kiedy pozwany ubezpieczyciel uiścił na rzecz powoda 31.473,38 zł, a następnie w 2016 r., kiedy dopłacono na rzecz powoda 7893,24 zł.
Tym samym ustalając w ramach toczącego się postępowania rozmiar szkody, należało uwzględnić stan z daty pożaru, kiedy szkoda powstała.
Sąd odwoławczy wyjaśnia, że przepis art. 363 § 2 k.c. stanowi, że jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili. Art. 481 § 1 k.c. pozwala na obciążenie dłużnika odsetkami za czas opóźnienia w spełnieniu świadczenia pieniężnego, chociażby nie poniósł żadnej szkody i choćby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Powyższym unormowaniom przyświeca cel rzeczywistego, możliwie najpełniejszego zrekompensowania poszkodowanemu powstałego uszczerbku majątkowego. Oba te przepisy znajdują zastosowanie w niniejszej sprawie zgodnie z treścią art. 22 ust. 1 u stawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, który stanowi, że do umów ubezpieczenia obowiązkowego, w sprawach nieuregulowanych w ustawie, stosuje się przepisy kodeksu cywilnego. Artykuł 363 § 2 k.c., regulując sposób ustalenia wysokości odszkodowania pieniężnego, pełni jednocześnie funkcję waloryzacyjną, wskazując na konieczność przywrócenia do majątku poszkodowanego realnej wartości tego, co z niego ubyło na skutek szkody. Przepisowi art. 481 § 1 k.c. także przypisywano rolę waloryzującą, szczególne w czasach szybko zmieniającej się siły nabywczej pieniądza. Aktualnie, wobec zahamowania procesów inflacyjnych, przewagę uzyskała funkcja represyjno-dyscyplinująca tego przepisu. Dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego stanowiącego odszkodowanie, kiedy nie płaci go niezwłocznie, gdy jest to możliwe, to jest wtedy, gdy zna zarówno uprawnionego wierzyciela, jak i wysokość długu. Jeśli termin świadczenia nie wynika z właściwości zobowiązania, dłużnik powinien świadczyć niezwłocznie po wezwaniu go do tego przez wierzyciela (art. 455 k.c.). Jednocześnie przepis art. 363 § 2 k.c. nakazuje jako miarodajne dla ustalenia wysokości odszkodowania przyjmować ceny z daty takiego ustalenia, o ile szczególne okoliczności nie wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili. Prawidłowe rozstrzygnięcie o należnym odszkodowaniu i odsetkach wymaga zatem ustalenia daty wymagalności roszczenia (przy uwzględnieniu art. 455 k.c., a w przypadku roszczenia wynikającego z umowy ubezpieczenia - art. 817 k.c. oraz art. 14 ust. 1 i 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych), daty właściwej dla określenia wysokości odszkodowania (przy uwzględnieniu art. 363 § 2 k.c. oraz, w rozpoznawanej sprawie, reguł przewidzianych w art. 68 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych), a także daty, od której wierzycielowi należą się odsetki (przy uwzględnieniu zasady wynikającej z art. 481 § 1 k.c.) - (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 października 2003 r., II CK 146/02). W art. 68 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych wskazuje się sposoby ustalania wysokości szkody powstałej w budynkach podlegających ubezpieczeniu rolniczemu. Nie ma jednego, uniwersalnego kryterium, pozwalającego na ustalenie, od jakiego czasu dłużnikowi należy przypisać opóźnienie, uzasadniające naliczenie odsetek na podstawie art. 481 § 1 k.c. Kryterium to jest zależne od okoliczności faktycznych konkretnego przypadku. Istotne jest zachowanie odpowiedniej równowagi pomiędzy wymogiem realnego naprawienia szkody a zasadą, że poszkodowany nie może wzbogacić się wskutek uzyskania odszkodowania. Odszkodowanie należne z tytułu ubezpieczenia mienia ze swej istoty winno kompensować jedynie szkodę rzeczywistą, której nie może przewyższać, a ponadto nie może ono przekraczać sumy ubezpieczenia (art. 13 ust. 3 u stawy o ubezpieczeniach obowiązkowych). Sposoby ustalania wysokości odszkodowania, przewidziane w art. 68 tej ustawy, odwołują się do cenników i cen robót budowlanych. Ustawa nakazuje ubezpieczycielowi coroczne aktualizowanie cenników stanowiących podstawę ustalenia wysokości szkody w przypadku niepodejmowania odbudowy, naprawy lub remontu budynku (art. 68 ust. 2 w zw. z art. 68 ust. 1 pkt 1 ustawy), albo kosztorysowe ustalanie kosztów odbudowy bądź remontu budynku, określonych zgodnie z obowiązującymi w budownictwie zasadami kalkulacji i ustalania cen robót budowlanych (art. 68 ust. 1 pkt 2 ustawy). W sytuacji, gdy według art. 68 ust. 1 pkt 2 tej ustawy odszkodowanie ma służyć sfinansowaniu rekonstrukcji budynku do stanu sprzed uszkodzenia, zasadne jest oszacowanie jej kosztów według cen z daty ustalenia odszkodowania, czyli zgodnie z art. 363 § 2 k.c. W świetle orzecznictwa zasądzenie odszkodowania według cen z chwili wyrokowania może uzasadniać przyznanie odsetek od tej daty. Może to okazać się uzasadnione zwłaszcza w sytuacji, gdy pomiędzy datą wymagalności roszczenia i datą jego zasądzenia występuje istotny odstęp czasu (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 7 sierpnia 2003 r., IV CKN 372/01, z dnia 10 lutego 2000 r., II CKN 725/98 ). Na gruncie rozpoznawanej sprawy sytuacja taka była podyktowana znacznym stopniem skomplikowania faktycznego, który utrudniał ustalenie wysokości świadczenia ubezpieczyciela, zwłaszcza że pozwany częściowo uczynił zadość swojemu obowiązkowi i w dniu 01 września 2014 r. wypłacił kwotę 31.473,38 zł, zaś w dniu 27 czerwca 2016 r. – 7893,24 zł.
Przy ustaleniu wysokości szkody na dzień wyrokowania koniecznym byłoby waloryzowanie uprzednio wypłaconych kwot, czego można uniknąć ustalając szkodę na dzień pożaru, co było możliwe na podstawie uzupełniającej opinii biegłego.
Skoro bowiem odsetki ustawowe, czy odsetki ustawowe za opóźnienie pełnią funkcję waloryzacyjną, kompensując spadek siły nabywczej należności pieniężnej przeznaczonej na pokrycie kosztów robót budowlanych i skoro temu samemu celowi służy wynikająca z art. 363 § 2 k.c. zasada ustalenia odszkodowania według cen z daty orzekania, nieuzasadnione jest jednoczesne stosowanie obu mierników równoważących skutki utraty siły nabywczej świadczenia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 stycznia 2013 r., III CSK 89/12). Z powyższych względów koniecznym stała się zmiana zaskarżonego orzeczenia poprzez obniżenie zasądzonej przez sąd rejonowy kwoty 40.583,66 zł do kwoty 39.314,55 zł (różnica 1269,11 zł). Modyfikacji o tę wartość (1269,11 zł) uległa także kwota od jakiej zostały zasądzone odsetki ustawowe za opóźnienie za okres od 2 września 2014 r. do 27 czerwca 2016 r., o czym sąd odwoławczy orzekł na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. w punkcie 1 litera a) wyroku, oddalając powództwo w pozostałym zakresie
Ponadto apelacja pozwanego okazała się zasadna w zakresie orzeczenia o kosztach sądowych i wpływ na to miała nie tylko dokonana modyfikacja w zakresie obniżenia wysokości zasądzonego na rzecz powoda odszkodowania, ale także błędy popełnione przez sąd rejonowy orzekający o tych kosztach.
Orzekając o kosztach procesu oraz kosztach sądowych należało przyjąć, że powód wygrał postępowanie w 68,21 %.
Na koszty procesu poniesione przez powoda złożyły się: opłata od pozwu 2882 zł, koszty zastępstwa prawnego 5400 zł i opłata skarbowa od pełnomocnictwa 17 zł oraz wykorzystana zaliczka 1000 zł, co oznacza że łącznie koszty powoda wyniosły 9299 zł. Koszty pozwanego wyniosły 5417 zł i objęły wynagrodzenie pełnomocnika 5400 zł i opłatę skarbową od pełnomocnictwa 17 zł. Przy uwzględnieniu powyższej proporcji 68,21 % na rzecz powoda podlegała zasądzeniu kwota 4543,30 zł. Tymczasem sąd rejonowy orzekając o kosztach procesu błędnie pominął wykorzystaną cześć zaliczki uiszczoną przez powoda i ostatecznie zasądził od pozwanego na rzecz powoda 4182,40 zł. Z uwagi na to, że apelacja została złożona przez pozwanego, uwzględniając zakaz wynikający z art. 384 k.p.c. brak było podstaw do modyfikacji tego orzeczenia zawartego w punkcie III. wyroku
Zakaz reformationis in peius nie stał natomiast na przeszkodzie modyfikacji rozstrzygnięcia zawartego w punkcie IV wyroku. Łącznie koszty sądowe w tym postępowaniu wyniosły 4631,58 zł i obejmowały koszt sporządzenia opinii. Powód uiścił zaliczkę w kwocie 1000 zł, a zatem do rozliczenia z tego tytułu pozostawała kwota 3631,58 zł. Zgodnie z art. 113 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. z 2020 r., poz. 755) kosztami sądowymi, których strona nie miała obowiązku uiścić lub których nie miał obowiązku uiścić kurator albo prokurator, sąd w orzeczeniu kończącym sprawę w instancji obciąży przeciwnika, jeżeli istnieją do tego podstawy, przy odpowiednim zastosowaniu zasad obowiązujących przy zwrocie kosztów procesu. Koszty nieobciążające przeciwnika sąd w orzeczeniu kończącym sprawę w instancji nakazuje ściągnąć z roszczenia zasądzonego na rzecz strony, której czynność spowodowała ich powstanie.
Tym samym uwzględniając, że powód wygrał postępowanie w 68,21 % od pozwanego należało pobrać na rzecz Skarbu Państwa 2477,10 zł, nie zaś kwotę 3242,11 zł, jak zostało to ustalone w punkcie V wyroku sądu rejonowego, zaś z zasądzonego na rzecz powoda roszczenia w punkcie I wyroku należało pobrać 1154,48 zł, nie zaś 389,47 zł, jak zostało to ustalone w punkcie IV wyroku sądu rejonowego.
Apelacja pozwanego skutkowała zatem zmianą również w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach sądowych w punktach IV i V wyroku sądu rejonowego, o czym sąd odwoławczy orzekł w punkcie 1 litera b i c wyroku w oparciu o art. 386 § 1 k.p.c.
Natomiast dalej idąca apelacja pozwanego nie znalazła uzasadnienia.
W ocenie sądu odwoławczego błędne jest stanowisko pozwanego, że sąd rejonowy naruszył przepis art. 233 § 1 k.p.c. dokonując oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Poza jednym zastrzeżeniem dotyczącym przyjęcia za podstawę rozstrzygnięcia opinii głównej, sąd odwoławczy nie zgadza się z zastrzeżeniami pozwanego formułowanymi w tym zakresie. Sąd rejonowy uwzględnił wszystkie przeprowadzone w toku postępowania dowody, wyciągnął z nich wnioski logicznie poprawne i odpowiadające aktualnym poglądom na sądowe stosowanie prawa. Zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego ocena wiarygodności i mocy dowodów jest podstawowym zadaniem sądu orzekającego, wyrażającym istotę sądzenia, a więc rozstrzygania kwestii spornych w warunkach niezawisłości, na podstawie własnego przekonania sędziego przy uwzględnieniu całokształtu zebranego materiału (orzeczenie Sądu Najwyższego z 16 lutego 1996 r., II CRN 173/95).
Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga by skarżący wykazał, posługując się wyłącznie argumentami jurydycznymi, że Sąd rażąco naruszył ustanowione w wymienionym przepisie zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów i że naruszenie to miało wpływ na wynik sprawy (por. m.in. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2000 r., I CKN 1169/99, OSNC 2000/7-8 poz. 139 i z dnia 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/2000, OSNC 2000/10 poz. 189).
W apelacji zarzutów o takim charakterze nie ma, bowiem strona pozwana upatruje naruszenia normy art. 233 § 1 k.p.c. nie w ocenie poszczególnych dowodów, ale w istocie w przyjęciu, że szkoda winna być ustalona w oparciu o kosztorys biegłego. Zdaniem pozwanego szkoda w budynku stodoły winna zostać ustalona na podstawie cenników pozwanego, nie zaś kosztorysu, skoro powód nie przystąpił do jej odbudowy.
Z takim stanowiskiem zgodzić się nie można, gdyż zgodnie z przepisami art. 68 ust. 1 pkt 1 i 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. z 2019 r., poz. 2214) mamy dwa sposoby ustalenia wysokości szkody, bądź według cennika zakładu ubezpieczeń, bądź na podstawie kosztorysu przedstawionego przez poszkodowanego w zależności od podjęcia się odbudowy uszkodzonego budynku. Rzecz w tym, że przepis art. 68 ustawy nie reguluje sposobu naprawienia szkody, a tylko sposób ustalenia jej wysokości. Nakłada na ubezpieczyciela obowiązek ustalenia wysokości szkody metodą wybraną przez poszkodowanego, przy czym każdorazowo odszkodowanie, jego wysokość nie może przekroczyć wartości prac potrzebnych do odtworzenia budynku zniszczonego, według jego wymiarów, konstrukcji, materiałów i wyposażenia.
Zgodnie z przepisem art., 68 ust. 3 tej ustawy kosztorys powinien zostać przedstawiony przez ubezpieczającego najpóźniej w terminie 12 miesięcy od dnia powstania szkody i może zostać zweryfikowany przez ubezpieczyciela. W taki sposób ustalona wysokość szkody jest objęta obowiązkiem wypłaty poszkodowanemu przez zakład ubezpieczeń. Ustawa nie nakazuje poszkodowanemu przeprowadzenia rekonstrukcji zniszczonego budynku według parametrów odpowiadających zniszczonemu budynkowej. Nie zawiera także żadnej regulacji, która wprowadzałaby konsekwencje w sytuacji, w której poszkodowany mimo pierwotnej deklaracji i przedstawienia kosztorysu, nie przystępuje do odbudowy. Przywołany przepis określa jedynie mechanizm, według którego ma nastąpić ustalenie wysokości szkody uzależniając zastosowanie jednego ze wskazanych w nim sposobów od woli poszkodowanego aby budynek odbudować lub wyremontować. Górną granicą tak określonej szkody jest suma ubezpieczenia ustalona w umowie. Poszkodowany zgodnie z tą regulacją ma termin 12 miesięcy na deklarację odnośnie wyboru sposobu naprawienia szkody. Jego deklaracja jest w ocenie sądu odwoławczego dla ubezpieczyciela wiążąca, w tym znaczeniu, że przedstawienie kosztorysu powoduje, że ubezpieczyciel ma jedynie prawo do jego weryfikacji, natomiast nie może uzależniać wypłaty odszkodowania od wykazania przez poszkodowanego, że przystąpił do odbudowy czy remontu ubezpieczonego budynku.
Sąd odwoławczy wskazuje dalej, że rozstrzygnięcie sądu rejonowego opierało się na opinii biegłego sądowego P. R.. Pomimo zastrzeżeń formułowanych przez strony do tej opinii sąd rejonowy uznał, że biegły w sposób wyczerpujący i kompleksowy odniósł się do zleconego zagadnienia. Wyjaśnić także należy, że założenia obu opinii biegłego są tożsame i niczym się nie różnią, poza datą, na którą biegły ustalił koszty odbudowy stodoły. O ile w opinii głównej przyjął zgodnie z pierwotnym zleceniem sądu, że datą ustalenia szkody jest data opiniowania i przyjął ceny materiałów, robocizny i urządzeń według stanu na IV kwartał 2018 r., o tyle w opinii uzupełniającej mając na uwadze zastrzeżenia pozwanego przyjął, że szkoda a tym samym należne odszkodowanie jest ustalane według cen z lipca 2014 r. Różnica pomiędzy tak ustalonym odszkodowaniem wyniosła 1269,11 zł.
Pozwany w postępowaniu przed sądem rejonowym dodatkowo kwestionował opinię biegłego, wskazując że biegły błędnie zużycie techniczne ograniczył wyłącznie do materiałów, nie zaś co do całości tj. również do robocizny i sprzętu a także niezasadnie zdaniem pozwanego biegły uwzględnił przy sporządzaniu kosztorysu zysk wykonawcy.
Zarzuty te zostały przez biegłego wyjaśnione już w opinii uzupełniającej, a pomimo tego strona pozwana czyni je przedmiotem zarzutów apelacyjnych, wypełniających treść art. 233 § 1 k.p.c. Spór zatem z postępowania I instancyjnego został przeniesiony na płaszczyznę postępowania apelacyjnego, przy czym zaznaczyć należy że strona pozwana nie przedstawia żadnych dodatkowych argumentów, ponad te które zostały już przez biegłego wyjaśnione. Przypomnieć należy, że suma gwarantowana w odniesieniu do tego budynku została w polisie wskazana na kwotę 100.000 zł. Składka została ustalona na 373 zł. Jednocześnie stopień zużycia został określony na 70 %, a wartość w stanie nowym wskazano na 333.333 zł.
Główny spół sprowadzał się do tego, czy wartość szkody winna uwzględniać stopień zużycia technicznego budynków liczony od dnia powstania odpowiedzialności strony pozwanej do dnia szkody czy też od dnia posadowienia budynków do dnia szkody.
Biegły ustalając należne odszkodowanie wziął pod uwagę wszystkie parametry ustalone przez strony w umowie ubezpieczenia, a jednocześnie wartość odszkodowania ustalił w oparciu o metodę odtworzeniową odzwierciedlającą koszty związane z odbudową stodoły, która uległa zniszczeniu. Biegły przy tym zwrócił uwagę, że pozwany ubezpieczyciel nie przedstawił swoich kalkulacji, które stanowiły podstawę wystania polisy, jak też nie przedstawił swoich cenników. Suma gwarantowana została wskazana w polisie na kwotę 100.000 zł, co oznacza że jest to pułap maksymalnego ubezpieczenia jakie powód mógł uzyskać i na jakie mógł liczyć w związku z zawartą umową.
Biegły wyjaśnił, że uwzględnił stopień zużycia, jaki strony ustaliły na 70 % i analiza kosztorysu do opinii czy to głównej, czy uzupełniającej wskazuje że istotnie biegły pomniejszył wartość materiałów niezbędnym do odbudowy stodoły o 70 %, skoro zamiast kwoty 94.023,23 zł, do wyliczenia odszkodowania przyjął 28.211,73 zł. Jednocześnie biegły wyjaśnił, że ów stopień zużycia nie może dotyczy robocizny i sprzętu. Budynek jest obiektem budowalnym i materiał, z którego jest wykonany ulega zużyciu, czego natomiast nie można odnieść do robocizny i sprzętu niezbędnego do odbudowy. Pojęcie zużycia technicznego może odnosić się do obiektu budowalnego, nie zaś usługi – robocizny, czy sprzętu.
Wskazać należy, że jest możliwość uwzględnienia większego stopnia zużycia budynku, jaki miałby powstać pomiędzy zawarciem umowy a powstaniem zdarzenia ubezpieczeniowego, ale to musiałaby wykazać strona pozwana. Umowa pomiędzy stronami została zawarta w dniu 4 stycznia 2014 r., zaś do zdarzenia doszło w dniu 8 lipca 2014 r., a zatem teoretycznie po zawarciu umowy mogło dojść do zwiększenia stopnia zużycia, ale okoliczności tej apelujący w żaden sposób nie wykazał. Zgodnie z treścią art. 62 ustawy o obowiązkowych ubezpieczeniach (…) obowiązek ustalenia wysokości należnej składki, a zatem także ocena stanu technicznego i stopnia zużycia budynków spoczywa na ubezpieczycielu jako podmiocie profesjonalnym. Co więcej, ubezpieczyciel ma możliwość weryfikacji tych danych, co wynika z treści art. 62 ust. 1 u.u.o. Tym samym skutki ewentualnego nieprecyzyjnego ustalenia stopnia zużycia budynków powoda w momencie zawierania umowy ubezpieczenia obciążają pozwanego, chyba że byłoby to następstwem okoliczności niezawinionych przez pozwanego (np. celowe wprowadzenie w błąd ubezpieczyciela). Ponadto określenie stopnia zużycia budynków w chwili zawierania umowy ubezpieczenia ma w zasadzie jeden cel, którym jest ustalenie sumy gwarancyjnej stanowiącej górną granicę odpowiedzialności ubezpieczyciela - art. 70-71 u.u.o.). Dlatego ustalenie wysokości należnego odszkodowania winno uwzględniać faktyczne zużycie budynku od dnia rozpoczęcia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń do dnia powstania szkody.
W kontekście zarzutów formułowanych przez apelującego, wskazać należy, że szkoda odpowiada kosztom, jakie musi ponieść poszkodowany odbudowując budynek. Istotne jest jedynie aby koszty te zmieściły się w sumie ubezpieczenia. Z tego względu w takim przypadku uwzględnia się stopień faktycznego zużycia budynku, ale jedynie w okresie od dnia rozpoczęcia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń (dzień zawarcia umowy) do dnia powstania szkody.
Stanowisko to podzielił Sąd Najwyższy rozpoznając skargę kasacyjną w sprawie (wyrok z dnia 6 października 2016 r., sygn. akt IV CSK 44/16) stwierdzając, że wątpliwości co do rozumienia art. 68 ust. 1 pkt 2 cyt. ustawy wynikają z nieporozumienia. Z przepisu tego wynika bowiem wprost, że jeżeli suma ubezpieczenia została ustalona według wartości rzeczywistej, uwzględnia się faktyczne zużycie budynku od dnia rozpoczęcia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń do dnia powstania szkody. Wykładnia językowa tego przepisy jest oczywista i nie wymaga stosowania innych metod interpretacji, zgodnie z regułą clara non sunt interpretando.
Natomiast twierdzenia pozwanej, że należy również uwzględnić faktyczne zużycie budynku istniejące w dniu rozpoczęcia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń, jest związane z ustaleniem wartości tego budynku w dacie zawierania umowy i w konsekwencji przyjęcia w umowie sumy ubezpieczenia. Suma ubezpieczenia wyznacza górną granicę odpowiedzialności ubezpieczyciela. Z tego względu jej prawidłowe ustalenie jest istotnym elementem umowy gdyż wyznacza maksymalny zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela.
Ustalając w umowie sumę ubezpieczenia pozwany ubezpieczyciel jako profesjonalista może wykorzystywać szereg instrumentów w celu weryfikacji wartości ubezpieczanego mienia, poprzez m.in. określenie adekwatnego do rzeczywistości określenia stopnia zużycia ubezpieczanego mienia. Jest to o tyle istotne, że określenie sumy ubezpieczenia nie tylko wyznacza górną granicę odpowiedzialności ubezpieczyciela, ale również wyznacza wysokość składki ubezpieczeniowej, stanowiącej umowne wynagrodzenie ubezpieczyciela. Oczywista jest zatem dwuznaczność sytuacji polegająca na tym, że z jednej strony zawyżenie sumy ubezpieczenia może skutkować obowiązkiem naprawienia szkody w większym zakresie, ale z drugiej strony pozwala ubezpieczycielowi na osiąganie większych dochodów z tytułu pobieranej składki ubezpieczeniowej. Przy czym pamiętać należy, że ubezpieczyciel pobiera składkę z momentem zawarcia każdej umowy, a wypłaca odszkodowanie w przypadku zaistnienia szkody i po jej likwidacji. Dlatego nie jest w ocenie sądu okręgowego uzasadnione stanowisko pozwanego, polegające na tym, że w dacie likwidacji szkody należy uwzględniać inne parametry ustalania wysokości szkody aniżeli ustalone w umowie w dacie jej zawarcia. Moment zawarcia umowy winien określać jednoznacznie sytuację stron wynikającą z umowy.
W przypadku zatem gdy dochodzi do odbudowy objętego umową ubezpieczenia zniszczonego budynku, szkodę, a w konsekwencji wysokość odszkodowania ustala się wyłącznie w oparciu o wysokość kosztów odbudowy budynku, która musi mieścić się w sumie gwarancyjnej stanowiącej górną granicę odpowiedzialności ubezpieczyciela. Tak ustalone odszkodowanie można pomniejszyć jedynie o stopień zużycia budynku, ale pomiędzy datą zawarcia umowy ubezpieczenia a datą wystąpienia szkody, o co pozwany wszak nie wnosi.
Tymczasem pozwany domaga się ustalenia odszkodowania w kwocie dwukrotnie niższej niż gwarantowana umową, bo nieprzekraczającej 50.000 zł.
W ocenie sądu odwoławczego wszystkie zarzuty pozwanego odnoszące się do metodyki ustalenia należnego powodowi odszkodowania, za wyjątkiem daty ustalenia szkody, a tym samym przyjętych założeń według jakiego stanu szkoda winna zostać obliczona, przy uwzględnieniu okoliczności sprawy, okazały się całkowicie niezasadne.
Zarzuty wymierzone przede wszystkim do opinii biegłego okazały się wyłącznie polemiczne i zmierzały wyłącznie do niezasadnego ograniczenia zakresu odpowiedzialności pozwanego.
Z powyższych względów dalej idącą apelację pozwanego, sąd okręgowy oddalił, o czym orzekł w punkcie 2 w oparciu o przepis art. 385 k.p.c.
Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego w punkcie 3. wyroku oparto o art. 100 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., przy uwzględnieniu że apelacja pozwanego została uwzględniona w niewielkim zakresie, pozwalającym w istocie na uznanie że pozwany przegrał postępowanie w całości.
Na koszty powoda złożyło się wyłącznie wynagrodzenie pełnomocnika ustalone na 1800 zł w oparciu o § 2 pkt 5 i § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800).
sędzia Mariola Wojtkiewicz sędzia Katarzyna Longa sędzia Ziemowit Parzychowski
(...)
ZARZĄDZENIE
1. (...)
2. (...)
3. (...)
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację: Katarzyna Longa, Mariola Wojtkiewicz , Ziemowit Parzychowski
Data wytworzenia informacji: