Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II Ca 111/13 - wyrok Sąd Okręgowy w Szczecinie z 2013-09-27

Sygn. akt II Ca 111/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 września 2013 roku

Sąd Okręgowy w Szczecinie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Zbigniew Ciechanowicz (spr.)

Sędziowie:

SSO Violetta Osińska

SSO Marzenna Ernest

Protokolant:

sekr. sądowy Małgorzata Idzikowska-Chrząszczewska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 27 września 2013 roku w S.

sprawy z powództwa M. K.

przeciwko K. D.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego Szczecin - Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie

z dnia 9 października 2012 r., sygn. akt I C 2011/11

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od pozwanego K. D. na rzecz powoda M. K. kwotę 300 (trzystu) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Uzasadnienie wyroku z dnia 27 września 2013 r.:

Powód M. K. wniósł o zasądzenie od pozwanego K. D. kwoty 2.833,27 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 6 lipca 2011 r., a nadto kosztów postępowania, podając, iż w dniu 22 listopada 2011 r. zakupił jako konsument od pozwanego w zakresie prowadzonej przez niego działalności gospodarczej, samochód marki P. (...), rok produkcji 2005. Podał, że w trakcie użytkowania samochodu ujawniły się w nim wady uniemożliwiające korzystanie z nabytego pojazdu, o których nie wiedział i nie miał możliwości samodzielnego ich stwierdzenia, co daje podstawę dla przyjęcia, że objęty umową towar nie był zgodny z umową (art. 8 ust. 1 ustawy z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego).

Pozwany K. D. wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powoda na jego rzecz kosztów postępowania według norm przepisanych. Pozwany podniósł, iż wady w pojeździe nabytym przez powoda ujawniły się w wyniku normalnego jego użytkowania, a sprzedający o nich nie wiedział i nie miał możliwości ich samodzielnego stwierdzenia. Pozwany podkreślił, że w złożonym przez powoda oświadczeniu wskazano, że cena pojazdu odzwierciedla jego stan techniczny, który jest znany kupującemu. Pozwany podnosił, że nie sposób sprzedawcy obciążać odpowiedzialnością za wady będące następstwem normalnej eksploatacji pojazdu, gdyż kupujący nabywając pojazd używany winien się liczyć z normalnym zużyciem poszczególnych jego podzespołów, a tym samym z ryzykiem zmniejszenia jego użyteczności oraz wystąpienia ewentualnych awarii, wystąpienia których nie zawsze można przewidzieć.

Wyrokiem z dnia 9 października 2012 r. Sąd Rejonowy Szczecin - Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie w sprawie o sygn. akt I C 2011/11 zasądzono od pozwanego K. D. od na rzecz powoda M. K. kwotę 2 833,27 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 6 lipca 2011 r., obciążając jednocześnie pozwanego kosztami postępowania poniesionymi przez powoda.

Powyższe rozstrzygnięcie Sąd Rejonowy oparł o następujące ustalenia:

K. D. prowadził działalność gospodarczą - komis samochodowy w miejscowości S., w Województwie (...).

W listopadzie 2011 r. K. D. umieścił na jednym z portali internetowych ofertę sprzedaży samochodu marki P. (...), rok produkcji 2005 o nr rej. (...), zasilanego olejem napędowym. W ogłoszeniu wskazał, że oferowany pojazd jest bezwypadkowy, garażowany, na gwarancji, serwisowany w (...) i znajduje się w bardzo dobrym stanie technicznym. Cenę sprzedaży oznaczył w nim na kwotę 37.500 zł brutto. Pozwany zawarł nadto informację odnośnie tego, że udzieli gwarancji na wymieniony pojazd.

M. K. zamieszkujący w S. pojechał do komisu samochodowego. W tym samym dniu M. K. w towarzystwie pozwanego udał się na stację diagnostyczną, gdzie przeprowadzono badanie techniczne pojazdu. Diagnosta poinformował o potrzebie wymiany w pojeździe drążka kierowniczego po prawej stronie oraz elementów zawieszenia, zlokalizowanych po prawej stronie pojazdu (sworznia), a także klocków hamulcowych.

W związku ze stwierdzonymi uszkodzeniami K. D. przystał na obniżenie ceny zakupu pojazdu do kwoty 36.500 zł. W trakcie rozmowy na temat stanu technicznego pojazdu, pozwany nie informował powoda o jakichkolwiek zaniechaniach w zakresie bieżącej konserwacji poszczególnych podzespołów w pojeździe lub uszkodzeniu poszczególnych elementów. W trakcie oględzin pojazdu powód stwierdził, że pojazd posiada przebieg 180.000 km. Pozwany zachęcał powoda do zakupu informując, że udzieli mu rocznej gwarancji na zakupiony samochód.

Strony uzgodniły cenę pojazdu na kwotę 36 500 zł. W dniu 22 listopada 2010 r. pozwany wystawił fakturę VAT, potwierdzającą zawarcie umowy sprzedaży pojazdu. Na odwrocie faktury pozwany uczynił odręczną adnotację o następującej treści: „ Firma Z.H.U. K. D. udziela gwarancji na okres 12 miesięcy od daty zakupu (faktury) na pojazd osob. (...) rok pr. 2005, nr VIN: (...) ”.

M. K. odebrał ostatecznie pojazd od pozwanego w kilka dni po wystawieniu faktury. Przy wydawaniu pojazdu K. D. przedstawił powodowi do podpisu oświadczenie o następującej treści „ Ja niżej podpisany oświadczam, że ustalona cena transakcji odzwierciedla stan uszkodzenia samochodu marki P. (...) 2005 o numerach nadwozia (...). Oświadczam, że zapoznałem się z dokumentacją, wyposażeniem oraz ze stanem technicznym, stan pojazdu jest mi znany i nie będę wnosił żadnych roszczeń z tego powodu. Oświadczam również, że w chwili zakupu otrzymałem wszystkie dokumenty od w/w samochodu.” Na pytanie M. K. co do znaczenia tego dokumentu, tłumaczył, że jest to standardowy druk i, że dotyczy on uszkodzeń oraz napraw pojazdu stwierdzonych w trakcie poprzednich oględzin. M. K. złożył podpis pod wymienionym dokumentem.

W trakcie podróży zakupionym pojazdem na trasie do S. M. K. stwierdził, po przejechaniu około 200 km, że włączyła się kontrolka silnika. Skontaktował się wówczas z pozwanym, który poinformował go, że nie świadczy to o żadnej istotnej usterce, a kontrolka zgaśnie przy następnym uruchomieniu silnika pojazdu. Ostatecznie – pomimo ponownego uruchomienia silnika - kontrolka w pojeździe nie zgasła i była włączona aż do zakończenia podróży w S..

Po powrocie do miejsca zamieszkania M. K. nie użytkował przez pewien czas zakupionego pojazdu, zamierzając uprzednio dokonać naprawy stwierdzonych w nim usterek w zakresie układu zawieszenia. Ostatecznie dokonał wymienionych napraw w warsztacie spółki (...) w S., która jest autoryzowanym przedstawicielem marki P., a następnie rozpoczął normalną eksploatacje pojazdu. W warsztacie stwierdzono dodatkowo usterkę w postaci pęknięcia obudowy termostatu. Powód w dniu 18 marca 2011 r. poinformował telefonicznie K. D. o usterce, jednakże ten nie wyraził woli dokonania naprawy wymienionej usterki. W tym stanie rzeczy M. K. zlecił naprawę usterki spółce (...). W ramach naprawy w dniu 23 marca 2011 r. dokonano wymiany uszkodzonego termostatu oraz czujnika poziomu płynu chłodzącego, informując powoda, że wymiana tego czujnika jest konieczna przy wymianie termostatu. Powód zapłacił za wymienioną naprawę kwotę 674,05 zł.

W dniu 25 marca 2011 r. powód wystosował do pozwanego pismo, w którym powołując się na przepisy art. 8 ust. 1 i 2 ustawy s.w.s.k. zażądał zwrotu poniesionych kosztów naprawy pojazdu obejmującej koszt wymiany uszkodzonej kontrolki termostatu oraz kontrolki czujnika chłodzenia. W piśmie powołał się na wcześniejszą rozmowę telefoniczną i wyjaśnił, że koszty transportu pojazdu do miejsca zamieszkania K. D. byłyby nieopłacalne, albowiem przewyższałyby koszt samej naprawy.

W kilka dni później powód ponownie zaobserwował w pojeździe sygnalizację kontrolki silnika i ponownie udał się do warsztatu spółki (...). Tam w dniu 31 marca 2011 r. wykonano usługę komputerowego odczytu pamięci modułów, za co pozwany zapłacił 180 zł. W wyniku przeprowadzonego badania stwierdzono w pojeździe uszkodzenie zaworu (...). Powód w dniu 8 kwietnia 2011 r. dokonał zakupu wymienionego zaworu za kwotę 820 zł, a następnie zlecił jego wymianę E. M. prowadzącemu w S. zakład (...). W dniu 15 kwietnia 2011 r. wykonano demontaż uszkodzonego zaworu (...) oraz montażu nowego zaworu. Za wymienioną usługę związaną powód zapłacił 300 zł.

W dniu 13 maja 2011 r. zdiagnozowano w pojeździe powoda uszkodzenie czujnika (...) tylnego prawego. Powód zlecił wówczas wymianę uszkodzonego czujnika, za co zapłacił 255,97 zł.

W piśmie nadanym na poczcie w dniu 16 maja 2011 r., a adresowanym do pozwanego powód zażądał w terminie do dnia 20 maja 2011 r. zwrotu poniesionych kosztów naprawy pojazdu w łącznej kwocie 2.230,47 zł, obejmującej wyżej wymienione elementy.

W odpowiedzi pozwany odmówił zapłaty żądanej kwoty.

W dniu 23 maja 2011 r. zdiagnozowano w pojeździe powoda uszkodzenie dwóch świec żarowych oraz czujnika. M. K. zlecił wymianę tych elementów, za co zapłacił 521,80 zł.

W piśmie nadanym na poczcie w dniu 27 czerwca 2011 r. powód zażądał od pozwanego w terminie do dnia 5 lipca 2011 r. zwrotu poniesionych kosztów naprawy pojazdu w łącznej kwocie 2.833,27 zł,

W tak przedstawionym stanie faktycznym powództwo zostało uznanie za zasadne w całości jako znajdujące podstawę w treści art. 8 ust. 4 ustawy z dnia 27 lutego 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego (Dz. U. z 2002 Nr 141, poz. 1176 ze zm.).

Sąd Rejonowy stwierdził, iż powyższa ustawa nie zawiera przepisów ograniczających środki ochrony konsumenta do zakupu towarów nowych i nie sposób akceptować takiego stanowiska, zgodnie z którym każda niesprawność techniczna stwierdzona w okresie po zakupie towaru używanego będzie mogła stanowić podstawę przyjęcia, że towar był niezgodny z umową. Zdaniem Sądu Rejonowego kwalifikacji produktu uprzednio używanego, jako niezgodnego z umową, należy dokonywać przy uwzględnieniu tego, że z uwagi na proces jego wcześniejszej eksploatacji podlegał on naturalnemu procesowi zużycia, co wiązało się miedzy innymi z pogorszeniem jego parametrów jakościowych w odniesieniu do tych, jakie posiadał bezpośrednio po jego wyprodukowaniu. Tym samym konsument winien się liczyć z tym, że produkt używany nie posiada już cech jakościowych i technicznych, które właściwe są dla produktu nowego. Co więcej powinien się zakładać, że po zakupie mogą powstawać usterki wywołane normalną eksploatacją, za które nie sposób obciążać sprzedającego. Jednak zdaniem Sądu I instancji nie wszystkie usterki eksploatacyjne wyłączać będą odpowiedzialność sprzedawcy za niezgodność towaru z umową, a jedynie te, które zaistniały pomimo uprzedniego prawidłowego ich użytkowania, w tym poddawania go niezbędnym, zalecanym przez producenta przeglądom technicznym i okresowym wymianom zużytych podzespołów. Nie będzie to natomiast dotyczyć ukrycia występującego już w towarze ponadnormatywnego zużycia eksploatacyjnego, ewentualnie zapewnienia kupującego o posiadaniu cech technicznych, czy też jakościowych, właściwych towarowi o mniejszym wskaźniku zużycia, niż w istocie występując. Również w przypadku stwierdzenia istotnych zaniechań związanych ze niewłaściwym sposobem wcześniejszego użytkowania sprzedanego towaru, sprzedający nie będzie mógł powoływać się na okoliczności, że usterka miała charakter eksploatacyjny. Ponadto, jeśli pojazd już w chwili sprzedaży posiada części, które wymagają wymiany eksploatacyjnej, okoliczność ta powinna znaleźć wyraz w umowie stron. Jeśli zaś okoliczność ta jest kupującemu nieznana, a ujawni się w okresie późniejszym, to sprzedający będzie ponosiła odpowiedzialność z tytułu niezgodności towaru z umową, o ile zostanie mu udowodnione, że wada ta istniała w chwili wydania towaru. W konsekwencji nie sposób dokonywać kategorycznej oceny zasadności roszczenia konsumenta przeciwko sprzedającemu w oparciu o to jedynie, że stwierdzona w produkcie po zakupie usterka miała charakter eksploatacyjny.

Sąd Rejonowy podkreślił, iż w art. 4 ust. 1 analizowanej ustawy zastrzeżono, iż w przypadku stwierdzenia niezgodności przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru domniemywa się, że istniała ona w chwili wydania, a przedstawione przez powoda dokumenty jednoznacznie potwierdzały to, że wszystkie objęte pozwem usterki techniczne ujawniły wprawdzie już po nabyciu pojazdu przez powoda, jednakże przed upływem oznaczonego w cytowanym przepisie terminie sześciu miesięcy od wydania towaru.

Mimo, że powód powołał się na to domniemanie, strona pozwana nie podjęła starań, aby obalić wynikające z ustawy domniemanie. W szczególności nie starała się wykazać, że usterki pojazdu powstały dopiero po jego wydaniu kupującemu. Podkreślenia wymagało, że czynienie wiążących ustaleń w tym zakresie wymagałoby wykorzystanie wiedzy specjalnej z dziedziny techniki samochodowej. W tej kwestii pozwany nie wykazał inicjatywy dowodowej, zaś Sąd Rejonowy znał za niewłaściwe prowadzenie postępowania dowodowego z urzędu. Zdaniem Sądu Rejonowego nie sposób było uznać, aby powód w dacie wydania mu pojazdu posiadał wiedzę o jego niezgodności z umową. Sąd ten uznał przy tym, że powoływane w sprawie przez pozwanego oświadczenie z dnia 1 grudnia 2010 r. (k. 50) podpisane przez powoda w chwili wydania towaru nie mogło przesądzać o przyjęciu świadomości powoda, co do faktycznego stanu technicznego wszystkich podzespołów pojazdu. Powód podnosił, że składając podpis pod oświadczeniem akceptował znane mu już usterki w pojeździe, tj. te które ujawniły się w trakcie jego oględzin oraz późniejszej diagnostyki. Przeczył natomiast, aby oświadczenie odnosiło się także do innych usterek w pojeździe. Nadto zapis taki był w ocenie Sądu rejonowego sprzeczny z bezwzględnie obowiązującym art. 11 analizowanej ustawy.

Sąd Rejonowy uznał, że powód nabywając pojazd od pozwanego winien liczyć się z koniecznością wykonywania po jego zakupie napraw, będących wynikiem eksploatacyjnego zużycia poszczególnych części pojazdu, lecz nie sposób było przyjąć, aby w dacie zakupu pojazdu powód miał się liczyć z koniecznością wykonania w krótkim czasie po jego zakupie z wymianą obudowy termostatu, zakupu i wymiany zaworu (...), wymiany czujników (...), czy też wymiany świec grzewczych. Co kluczowe pozwany nie twierdził w toku procesu, że w dacie zawarcia umowy, czy też wydania towaru zwracał uwagę powoda na potrzebę wykonania tego rodzaju napraw w krótkim czasie po nabyciu pojazdu z uwagi na to, że znajdują się one już w stanie technicznym, które wyłączają ich dalszą eksploatację. Z całą pewnością gdyby pozwany zwrócił uwagę powoda na potrzebę dokonania takich napraw, powód nie zawarłby umowy sprzedaży pojazdu za ostatecznie umówioną cenę, a domagał się dalszego jej obniżenia, co w sprawie nie miało miejsca.

Sąd Rejonowy miał na względzie i to, że w ofercie sprzedaży pojazdu pozwany zapewnił kupującego o bardzo dobrym stanie technicznym pojazdu, co bez wątpienia – przy uwzględnieniu dokonanych przez powoda oględzin pojazdu i jego badaniu w stacji diagnostycznej – utrwaliło jego przeświadczenie o tym, że pojazd w dacie jego zakupu od pozwanego nie wymaga innych – poza ujawnionymi w przebiegu tego badania - napraw.

W okolicznościach rozpoznawanej sprawy powód zeznał, że w dniu 18 marca 2010 r. zgłosił pozwanemu telefonicznie usterkę w pojeździe (uszkodzenie obudowy termostatu) i powołując się na unormowania ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej domagał się naprawy pojazdu. Wobec braku zgody na naprawę wystosował do pozwanego w dniu 25 marca 2010 r. pisemne wezwanie do pokrycia poniesionych przez niego kosztów naprawy obudowy termostatu. W piśmie tym powołał się na wcześniejszą rozmowę telefoniczną. Powód wyjaśnił przy tym, że przy kolejnych ujawnionych usterkach nie informował już pozwanego, zlecając stosowną naprawę we własnym zakresie. Pozwany zeznał zaś, że w trakcie rozmowy z powodem deklarował, że wykona naprawę. Na potwierdzenie tego faktu nie przedstawił jednak żadnego dowodu. Nie wskazał w szczególności, aby w ogóle ustosunkował się do pisemnego wezwania otrzymanego od powoda.

Niezależnie od tego sąd miał na względzie okoliczności niniejszej sprawy. Powód nabył pojazd w miejscu prowadzenia działalności gospodarczej pozwanego, oddalonym znacznie od miejsca zamieszkania i eksploatacji zakupionego pojazdu. M. K. tłumaczył przy tym, że po zdiagnozowaniu w samochodzie uszkodzenia termostatu niemożliwe stało się dalsze używanie pojazdu. Stąd jego przewiezienie do zakładu pozwanego wymagałoby użycia lawety. Koszty takiego transportu byłyby zaś wyższe niż koszt samej naprawy. Takie wyjaśnienie znalazło się również w piśmie powoda z dnia 25 marca 2011 r. Pozwany ani przed procesem, ani w jego toku nie kwestionował tego, że naprawa przeprowadzona w miejscu, gdzie zdiagnozowano awarię była bardziej ekonomiczna i znacznie szybsza. Tym samym z uwagi na wspomniane niedogodności sąd za uprawnioną uznał decyzję powoda o naprawie pojazdu w miejscu zamieszkania i obciążeniu pozwanego kosztami tej naprawy. Zdaniem Sądu Rejonowego żądanie zwrotu kwoty będącej równowartością kosztów naprawy mogło być dochodzone przez powoda tytułem obniżenia ceny. Racjonalne jest bowiem założenie, że cena powinna ulec obniżenia w takim samym zakresie, w jakim kupujący zmuszony był ponieść nakłady by doprowadzić pojazdu do stanu zgodnego z umową. Pozwany nie kwestionował przy tym zarówno zakresu, jak i wartości napraw przeprowadzonych przez powoda. Sąd Rejonowy w oparciu o dowody z dokumentów (k. 12-17) ustalił więc, że w związku z ujawnionymi w pojeździe powoda usterkami w objętym sporem okresie wydatkował on na ich usunięcie kwotę 2.833,27 zł.

Apelację od powyższego rozstrzygnięcia złożył pozwany skarżąc go w całości, żądając jego zmiany i oddalenia powództwa w całości oraz zasadzenia od powoda kosztów postępowania, ewentualnie jego uchylenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.

Pozwany zaskarżonemu orzeczeniu zarzucił:

1.  naruszenie prawa materialnego tj. art. 8 Ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz zmianie Kodeksu cywilnego przez błędną jego wykładnię - przyjęcie, że powód występujący w charakterze kupującego miał prawo żądać obniżenia ceny zakupionego pojazdu, ze względu na wady w nim tkwiące, podczas gdy żądanie obniżenia ceny warunkowane jest wystąpieniem przynajmniej jednej z dwóch przesłanek, tzn. brakiem możliwości dokonania naprawy lub brakiem uczynieniu zadość temu obowiązkowi przez sprzedawcę w odpowiednim czasie, a żadna z takowych w rzeczonym stanie faktycznym nie wystąpiła. W ocenie pozwanego M. K. w dniu 25 marca 2011 r. wystosował pismo do K. D., w którym wezwał go do pokrycia kosztów napraw samochodu (uszkodzonego termostatu). Powód zeznał, iż o przedmiotowej usterce informował sprzedającego, który odmówił jej usunięcia. Natomiast pozwany w toku postępowania zeznał, iż zdeklarował wykonanie naprawy termostatu. Powód nie zważając na tę okoliczność zlecił naprawę w miejscu swojego zamieszkania tj. S.. W opinii Sądu było to uzasadnione, ze względu na to, iż koszty naprawy przewyższyłyby koszty transportu tegoż pojazdu lawetą. Jest to stanowisko, błędne, gdyż wszelkie koszty związane z ewentualnym transportem zgodnie z przepisami (...) ponosi sprzedający, zatem bezprzedmiotowe jest powoływanie tej okoliczności. Ponadto brak jest obligatoryjności naprawy towaru przez sprzedawcę w miejscu, gdzie prowadzi swoje przedsiębiorstwo. K. D. mógł zlecić naprawę innemu przedsiębiorcy lub wysłać własnych mechaników do miejsca, w którym znajdował się pojazd. To wyłącznie pozwany, a nie powód, czy Sąd I instancji, mógł dojść do wniosków, że naprawa wymaga nadmiernych kosztów i odmówić jej dokonania powołując się na przepisy wyżej wskazanej ustawy, czego w żadnym wypadku nie uczynił. Zatem wobec braku odmowy wykonania naprawy wady pojazdu przez K. D. powodowi w żadnym wypadku nie przysługuje roszczenie o obniżenie jego ceny. W przedmiotowej sprawie nie wystąpiła też druga z przesłanek, o których stanowi art. 8 (...) tzn. dokonanie naprawy nie narażało kupującego na znaczne niedogodności.

2.  naruszenie prawa materialnego tj. art. 7 Ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz zmianie Kodeksu cywilnego poprzez jego niezastosowanie w przedmiotowej sprawie przez Sąd I instancji, w sytuacji gdy powód kupując pojazd wyprodukowany w roku 2005, o przebiegu 178.000 km, oceniając rozsądnie winien był wiedzieć, że samochód o takich właściwościach wymaga pewnych nakładów finansowych związanych z jego eksploatacją, a ponadto dokonał badania pojazdu w stacji diagnostycznej,

3.  naruszenie przepisów postępowania mające wpływ na wynik sprawy tj. art. 233 KPC poprzez dokonanie oceny dowodów w sposób dowolny, niewszechstronny oraz sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego, a w konsekwencji błędne uznanie, iż zeznania powoda są wystarczającym dowodem na potwierdzenie braku możliwości (odmowy) usunięcia przedmiotowej usterki tj. awarii termostatu lub też narażenia powoda na niedogodności związane z jej usunięciem, podczas gdy pozwany w toku postępowania zeznał, iż w trakcie tej rozmowy zdeklarował wykonanie napraw.

Pozwany podkreślił, iż powód w ogóle nie informował sprzedającego, o innych wadach, które wystąpiły w pojeździe (oprócz awarii termostatu), wobec czego nie miał prawa do żądania obniżenia ceny zakupionego samochodu, co w zupełności zostało pominięte przez Sąd I instancji. Zgodnie z treścią art. 7 (...) sprzedawca nie odpowiada za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową, gdy kupujący w chwili zawarcia umowy o tej niezgodności wiedział lub, oceniając rozsądnie, powinien był wiedzieć. To samo odnosi się do niezgodności, która wynikła z przyczyny tkwiącej w materiale dostarczonym przez kupującego. Obecnie w literaturze przedmiotu oraz orzecznictwie sądów powszechnych oraz Sądu Najwyższego dominuje pogląd o racjonalności zachowań konsumenta, co w zupełności zostało pominięte przez Sąd I instancji. M. K. jest osobą z wyższym wykształceniem, która winna racjonalnie oceniać, że zakup używanego pojazdu wiąże się z koniecznością poniesienia pewnych kosztów związanych z jego eksploatacją. Warto także pamiętać, że cena jest odzwierciedleniem stanu pojazdu, nie można domagać się aby pojazd wyprodukowany w 2005 r. mający wysoki przebieg pozbawiony był usterek związanych z jego eksploatacją. Apelujący stwierdził, iż w błędzie jest Sąd I instancji, który twierdzi, że to pozwany-sprzedający winien obalić domniemanie istnienia wady w chwili sprzedaży pojazdu, co zostało zaniechane. Pozwany podał, iż nie kwestionuje istnienia tych wad w momencie wydania pojazdu, lecz fakt, że kupujący oceniając rozsądnie powinien był o nich wiedzieć, wszak kupował pojazd używany, a wady te miały wyłącznie charakter eksploatacyjny.

Stanowiące dowód poniesienia kosztów w odniesieniu do zakupionego samochodu przez powoda faktury o numerach (...) tj. ich treść w sposób nie budzący wątpliwości stanowią, że zakupione rzeczy lub wykonane usługi mają charakter związany z eksploatacją tj. jej długim czasem związanym z wiekiem zakupionego auta, a tym samym jego podzespołów. Każdy z elementów samochodu, w tym szczególności wymienione w fakturach nie mogą pracować bez ograniczeń czasowych, czyli w tym wypadku przy starszym samochodzie, nabywając taki pojazd, zakup rzeczy wskazanych w przedmiotowych fakturach musi być wkalkulowany w ryzyko nabycia używanego samochodu, a nie może stanowić przesłanki zaprezentowanej w żądaniu pozwu. Nie może być sytuacji, że przepisy i normy prawne mogłyby chronić osobę, która mając możliwość zakupu nowego samochodu za duże pieniądze i starszego za odpowiednio niższa kwotę w odniesieniu do obydwu przypadków może rościć sobie jednakowe żądania. Nadto w przedmiotowej sprawie strona powodowa nie wskazała w żaden sposób, że przedmioty, które wymagały wymiany w tymże samochody nie były przynależne do tego samochodu od dnia jego wyprodukowania. Każdy kupujący, który chce się całkowicie zabezpieczyć, w odniesieniu do usterek w rzeczy ruchomej, którą kupuje, co oczywiste, winien kupować rzecz nową, wówczas jego uprawnienia nie podlegają żadnym ograniczeniom

Powód zażądał oddalenia apelacji i obciążenia pozwanego kosztami postępowania odwoławczego podzielając ustalenia i ocenę prawną zaprezentowaną przez Sąd I instancji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie była zasadna.

Sąd I instancji w sposób klarowny przedstawił rozważania dotyczące okoliczności uzasadniających odmowę zastosowania art. 7 ustawy z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz zmianie Kodeksu cywilnego (Dz. U. z dnia 5 września 2002 r. - zwanej dalej „Ustawą”), stanowiącego w zd. 1, iż sprzedawca nie odpowiada za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową, gdy kupujący w chwili zawarcia umowy o tej niezgodności wiedział lub, oceniając rozsądnie, powinien był wiedzieć.

Faktem pozostaje, iż pojazd opisany pozwem cechował się znacznym przebiegiem, być może nawet „ponadnormatywnym” jak wykazywał pozwany, był wyprodukowany w 2005 r. tym niemniej okoliczność ta została zauważona przez Sąd Rejonowy. Słuszne są również rozważania Sądu I instancji płynące z niespornego ustalenia, iż w ofercie sprzedaży pojazdu pozwany zapewnił kupującego o bardzo dobrym stanie technicznym pojazdu, zwłaszcza o serwisowaniu w (...), co bez wątpienia – przy uwzględnieniu dokonanych przez powoda oględzin pojazdu i jego badaniu w stacji diagnostycznej – utrwaliło jego przeświadczenie o tym, że pojazd w dacie jego zakupu od pozwanego nie wymaga innych – poza ujawnionymi w przebiegu tego badania - napraw. Trafnie Sąd Rejonowy wnioskuje, iż w tym stanie rzeczy nie sposób było przyjąć, aby w dacie zakupu pojazdu powód miał się liczyć z koniecznością wykonania, w krótkim czasie po jego zakupie, napraw związanych z wymianą obudowy termostatu, zakupu i wymiany zaworu (...), wymiany czujników (...), czy też wymiany świec grzewczych.

Nie polemizuje pozwany z fundamentalnym dla oceny skuteczności analizowanego zarzutu stwierdzeniem Sądu I instancji, iż nie zdołał w toku postępowania obalić domniemania wynikającego z treści art. 4 ust. 1 Ustawy, gdzie zastrzeżono, iż w przypadku stwierdzenia niezgodności przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru domniemywa się, że istniała ona w chwili wydania. W treści apelacji pozwany wprost podaje, iż nie kwestionuje istnienia wad w momencie wydania pojazdu. Teoretycznie zatem istniała więc możliwość wykazania, iż konieczność napraw opisanych rachunkami przedłożonymi przez powoda wynikała z przyczyn związanych z normalnym korzystaniem z nabytego pojazdu w okresie po jego sprzedaży, a nie z przyczyn tkwiących w rzeczy w chwili jej nabycia. Jak słusznie zauważył Sąd I instancji poczynienie takich ustaleń wymagało wiedzy specjalnej, było więc związane z koniecznością złożenia wniosku o powołanie w sprawie dowodu z opinii biegłego, co jednak nie nastąpiło. Marginalnie zwrócić należy uwagę na to, iż pozwany nie wykazywał, iż zgodnie z jego zapewnieniem sprzedawany pojazd był serwisowany w (...), co mogło by uprawdopodobnić tezę, iż konieczność napraw eksploatacyjnych była związana z korzystaniem z nabytego pojazdu przez powoda.

Nietrafny był również zarzut naruszenia przez Sąd I instancji prawa materialnego tj. art. 8 Ustawy przez błędną jego wykładnię - przyjęcie, że powód występujący w charakterze kupującego miał prawo żądać obniżenia ceny zakupionego pojazdu, ze względu na wady w nim tkwiące. Co do zasady przyjąć należy, iż rację ma pozwany interpretując powyższy przepis w taki sposób, iż żądanie obniżenia ceny warunkowane jest wystąpieniem przynajmniej jednej z dwóch przesłanek, tzn. brakiem możliwości dokonania naprawy lub brakiem uczynieniu zadość temu obowiązkowi przez sprzedawcę w odpowiednim czasie. Trafnie również pozwany zwraca uwagę, iż powód jedynie w przypadku uszkodzenia termostatu wzywał pozwanego do usunięcia usterki.

Co do zasady dopuszczalność żądania obniżenia ceny jest uwarunkowana wystąpieniem choćby jednej z trzech wymienionych w art. 8 ust. 4 przesłanek. Pierwszą z nich stanowi niemożność skorzystania przez kupującego z uprawnienia do żądania wymiany bądź naprawy towaru, ze względu na negatywne przesłanki określone w art. 8 ust. 1, do których należą: niemożliwość naprawy bądź wymiany lub nadmierne koszty wykonania obowiązku przez sprzedawcę. Kolejną przesłanką, od której ustawa uzależnia skuteczność obniżenia na żądanie nabywcy bądź odstąpienia przez niego od umowy, są znaczne niedogodności, na które byłby narażony nabywca przez naprawę bądź wymianę. Przedmiotowa przesłanka stanowi klauzulę generalną, która przyznaje pierwszeństwo ogólnemu interesowi nabywcy związanego z zawartą umową sprzedaży konsumenckiej. Ustawa dopuszcza dokonanie oceny skutków obowiązkowego skorzystania przez nabywcę do żądania naprawy bądź wymiany także przed wykonaniem uprawnienia i na jej podstawie ich pominięcia. Rozstrzygające kryterium stanowią znaczne niedogodności dla nabywcy związane z niewykonaniem bądź obowiązkiem domagania się wykonania naprawy bądź wymiany towaru konsumpcyjnego. Ustawa nie określa, co należy rozumieć pod pojęciem niedogodności, zatem pod uwagę mogą być brane wszelkie okoliczności (inne niż wymienione jako wyżej omówione przesłanki z art. 8 ust. 4), które powodują negatywne skutki dla nabywcy, przy czym stopień ich negatywnego oddziaływania na szeroko rozumiany interes (tj. z uwzględnieniem aspektu osobistego) nabywcy winien być uznany za znaczny, tj. przeważający nad interesem sprzedawcy (za Marleną Pecyną „Komentarz do art.8 ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego” - SIP Lex).

Przekładając powyższe rozważania na realia sprawy zwrócić należy uwagą na to, iż pozwany odmówił dokonania naprawy uszkodzonego termostatu podczas rozmowy telefonicznej w dniu 18 marca 2011 r. Pozwany nie zaprzeczył twierdzeniu powoda o tym, iż uszkodzenie termostatu uniemożliwiało dojazd zakupionym pojazdem do miejsca prowadzenia przez pozwanego warsztatu, więc nawet zakładając iż podczas rozmowy w dniu 18 marca 2011 r. pozwany istotnie zaproponował usunięcie usterki, to było by to związane ze znaczną niedogodnością dla powoda, gdyż musiał by transportować swój pojazd na lawecie około 400 km. Twierdzenie o możliwości zlecenia przez pozwanego naprawy na terenie S. innemu podmiotowi pojawia się dopiero w apelacji pozwanego. Treść innych pism procesowych czy zeznań pozwanego nie wskazuje na to, aby oferował on powodowi taki tryb naprawy. Takie zachowanie pozwanego pozwoliło powodowi na ocenę braku skuteczności kolejnych żądań związanych z wystąpieniem pozostałych wad o wartości wyższej niż koszty naprawy uszkodzonego termostatu. O zasadności postępowania powoda związanego z pominięciem czynności związanych z realizacją uprawnień do naprawy pojazdu świadczy również sposób obrony w niniejszej sprawie skupiający się przede wszystkim na akcentowaniu specyfiki związanej ze sprzedażą rzeczy używanych. Zgodzić się należy z pozwanym, gdy stwierdza, iż wszelkie ewentualne koszty transportu pojazdu opisanego pozwem ponosił by w myśl zapisów ustawy sprzedający (art. 8 ust. 2), lecz materiał dowodowy nie wskazywał na zaoferowanie powodowi pokrycia tych kosztów czy ich zwrotu przez pozwanego, co sprowadzało by się do konieczności poniesienia tych kosztów nawet tymczasowo przez powoda i samo przez się stanowiło by niedogodność. Pozwany jednak nie wykazał tego, aby oferował powodowi naprawienie pojazdu, więc rozważania zawarte w apelacji a dotyczące transportu lawetą nabytego auta ze S. do warsztatu pozwanego czy jego naprawa na terenie S., na zlecenie pozwanego nie mogą podważyć oceny dokonanej przez Sąd I instancji.

A zatem, wbrew zarzutowi apelacji naruszenia art. 233 k.p.c., Sąd Rejonowy wyciągnął ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego logiczne wnioski. W orzecznictwie podkreśla się, że kwestionowanie dokonanej przez sąd oceny dowodów nie może polegać jedynie na zaprezentowaniu własnych, zadowalających dla skarżącego ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie własnej, korzystnej dla skarżącego oceny materiału dowodowego (tak: postanowienie Sądu Najwyższego z 10 stycznia 2002 r. sygn. II CKN 572/99, Lex nr 53136). Jeśli tylko z materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dawały się wysnuć wnioski odmienne. Jedynie wówczas, gdy brak jest logiki w wysnuwaniu wniosków ze zgromadzonego materiału dowodowego, albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (wyrok Sądu Najwyższego z 27 września 2002 r. sygn. II CKN 817/00, Lex nr 56906; (wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 16 lutego 2011 r., sygn. I ACa 21/11). A taka sytuacja nie występuje w niniejszej sprawie.

Zachowanie pozwanego naraziło powoda na niedogodności związane z trudnościami w realizacji uprawnień od żądanie naprawy pojazdu, słusznie zatem Sąd Rejonowy przyjął, iż powód miał prawo do samodzielnej naprawy pojazdu i żądania obniżenia jego ceny o wartość naprawy, co prowadziło do oddalenia apelacji, stosownie do treści art. 385 k.p.c.

Ponieważ pozwany przegrał postępowanie apelacyjne to, zgodnie z art. 98 § 1 k.p.c., obowiązany jest zwrócić stronie przeciwnej koszty procesu za drugą instancję. Powód był reprezentowany przez pełnomocnika będącego radcą prawnym, wobec czego pozwany powinien zwrócić mu koszty zastępstwa procesowego, które zgodnie z § 12 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 6 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. Nr 163 poz.1349 ze zm.), wynoszą 300 zł.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Żaneta Michalak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację:  Zbigniew Ciechanowicz,  Violetta Osińska ,  Marzenna Ernest
Data wytworzenia informacji: