Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

III AUa 230/17 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Szczecinie z 2018-01-18

Sygn. akt III AUa 230/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 stycznia 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie - Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Barbara Białecka (spr.)

Sędziowie:

SSA Urszula Iwanowska

SSO del. Gabriela Horodnicka - Stelmaszczuk

Protokolant:

St. sekr. sąd. Elżbieta Kamińska

po rozpoznaniu w dniu 18 stycznia 2018 r. w Szczecinie

sprawy (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w P.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S.

przy udziale G. P. (1)

o ustalenie obowiązku ubezpieczenia społecznego

na skutek apelacji organu rentowego

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 2 lutego 2017 r. sygn. akt VI U 637/16

1.  zmienia zaskarżony wyrok i oddala odwołanie,

2.  zasądza od (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w P. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. kwotę 360zł (trzysta sześćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego organu rentowego za obie instancje.

SSA Urszula Iwanowska SSA Barbara Białecka SSO del. Gabriela Horodnicka

- Stelmaszczuk

Sygn. akt III AUa 230/17

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 13 czerwca 2016 roku Zakład (...) Oddział w S. stwierdził, że G. P. (1) jako osoba wykonująca u płatnika składek (...) spółka z o.o. pracę na podstawie umowy o świadczenie usług, do której stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące zlecenia, podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu w okresie od 19 do 23 marca 2012 roku. W decyzji określono zarazem wysokość podstawy wymiaru składek na te ubezpieczenia, ustalając, że w marcu 2012 roku powinny one wynieść 444 zł w przypadku ubezpieczeń emerytalnego i rentowych oraz wypadkowego, zaś 394,01 zł w przypadku ubezpieczenia zdrowotnego.

(...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w P. odwołała się od powyższej decyzji, wnosząc o jej uchylenie i zasądzenie od organu na swoją rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa radcowskiego według norm przepisanych. W uzasadnieniu odwołania wskazano na różnice między umowami o świadczenie usług i o dzieło, podkreślając, że czynności wykonywane przez osoby zatrudniane na podstawie zakwestionowanych umów przynosiły konkretne materialne rezultaty.

W odpowiedzi na odwołanie organ rentowy wniósł o jego oddalenie oraz zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, powtarzając argumentację zawartą w zaskarżonej decyzji.

Postanowieniem z dnia 12 grudnia 2016 roku ustalono wartość przedmiotu sporu w niniejszej sprawie na kwotę 129,60 zł.

Wyrokiem z dnia 2 lutego 2017 roku Sąd Okręgowy w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych zmienił zaskarżoną decyzję w ten sposób, że ustalił iż G. P. (1) nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym oraz wypadkowemu w okresie od 19 do 23 marca 2012 roku z tytułu umowy cywilnoprawnej zawartej z (...) spółką z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w P. oraz w punkcie II. zasądził od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w S. na rzecz (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w P. kwotę 120 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd Okręgowy ustalił, że Spółka (...) w roku 2012, podobnie jak w latach wcześniejszych, prowadziła w P. działalność, w ramach której m.in. produkowała części samochodowe z poliestru, w tym spojlery do samochodów ciężarowych.

Właścicielem i jedynym członkiem zarządu spółki jest obywatel niemiecki J. K. (1).

W latach 1997 i 1998 spółka zatrudniła na podstawie umów o pracę trzy osoby, które od tamtego czasu przez szereg lat (także w roku 2012) były jedynymi osobami zatrudnionymi w oparciu o taki rodzaj umowy. Są to: A. R. (wcześniej S.), pracująca jako specjalista ds. administracyjnych, J. K. (2) (wcześniej S.), pracująca jako handlowiec i W. R., zatrudniony jako mistrz produkcji/kierownik magazynu.

A. R. w roku 2012 legitymowała się ponadto udzielonym jej przez J. K. pełnomocnictwem, uprawniającym ją m.in. do zawierania umów o pracę, umów o dzieło, umów zleceń i umów kooperacyjnych, a także reprezentowania spółki podczas nieobecności jej prezesa.

W latach 2010-2012 A. R., działając jako przedstawiciel spółki (...), podpisywała zarówno umowy zlecenia, jak i umowy o dzieło, w oparciu o które poszczególne osoby wykonywały czynności na rzecz spółki. Przedmiotem umów zlecenia było m.in. wykonywanie prac laminiarskich i prac porządkowych. Z kolei przedmiotem umów o dzieło były m.in.: wykonanie określonej liczby spojlerów (typu E. lub M. A.), usunięcie chwastów i wykonanie zasadzeń, wykonanie określonej liczby wkładek do spoilerów, zaprasowywanie blaszek z gwintem (liczonych w tysiącach sztuk), wykonanie określonej liczby skrzynek typu R. z poliestru, wykonanie określonej liczby nadkoli wewnętrznych z poliestru.

G. P. (1) i działająca w imieniu spółki (...) podpisali w dniu 19 marca 2012 roku pisemną umowę o dzieło (nr (...)), w której treści wskazano, że spółka (zamawiający) zamawia a G. P. (wykonawca) przyjmuje do wykonania: wylaminowanie 8 sztuk spojlerów E., a zamawiający przejmuje odpowiedzialność za wykonane dzieło w terminie do 23 marca 2012 roku.

W umowie wskazano nadto, że do wykonania dzieła zamawiający powierza: matę, żywicę, żelkot i materiały.

Strony ustaliły, że za wykonane dzieło zamawiający zapłaci wykonawcy kwotę 444 zł brutto w terminie 7 dni od daty odebrania dzieła i złożenia rachunku.

G. P. (1) wykonał prace zgodnie z umową, za co w dniu 23 marca 2012 roku spółka wypłaciła mu całość ustalonej w umowie kwoty.

W dniach od 2 grudnia 2015 roku do 13 stycznia 2016 roku inspektor kontroli ZUS O/S. przeprowadziła kontrolę w spółce (...), obejmującą swoim zakresem m.in. prawidłowość i rzetelność obliczania składek na ubezpieczenia społeczne oraz zgłaszanie do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego. Kontrolą objęto okres od stycznia 2011 roku do grudnia 2013 roku, szczególny nacisk kładąc na zawierane przez spółkę umowy cywilnoprawne. W trakcie kontroli zebrano materiał w postaci dokumentacji dotyczącej zawieranych przez spółkę umów (umowy wraz z rachunkami oraz deklaracjami PIT) oraz przesłuchano A. R. i trzy osoby, z którymi spółka zawarła umowy o dzieło: M. K., G. K. i R. J..

Po zgłoszeniu przez pełnomocnika spółki zastrzeżeń do protokołu kontroli przesłuchano ponadto kolejnych wykonawców umów o dzieło: E. M. i G. W..

W wyniku kontroli wydano wobec spółki szereg decyzji stwierdzających, że osoby, z którymi spółka zawierała umowy o dzieło powinny podlegać ubezpieczeniom społecznym, gdyż zawarte ze spółką umowy powinny zostać uznane za umowy o świadczenie usług. Jedną z tych decyzji była decyzja dotycząca G. P..

Na podstawie powyższych ustaleń Sąd Okręgowy uznał odwołanie za uzasadnione. Stan faktyczny niniejszej sprawy został ustalony przez Sąd I instancji wyłącznie na podstawie dokumentów zgromadzonych w aktach ZUS (w tym w aktach kontroli, które w oryginale zostały dołączone do jednej – rozpoznawanej łącznie z niniejszą – spraw, o sygnaturze VI U 643/16). Autentyczność dokumentów nie była przez strony kwestionowana, nie budziła też wątpliwości sądu, jako że zostały one sporządzone w sposób zgodny z przepisami prawa, przez uprawnione do tego osoby, w ramach ich kompetencji. Sąd Okręgowy nadmienił, że nie przeprowadził dowodów z zeznań żadnych osób (w tym żadnej osoby działającej w imieniu odwołującej się spółki), gdyż żadna ze stron (w przypadku organu rentowego i odwołującej się spółki, reprezentowanych przez profesjonalnych pełnomocników) nie złożyła takiego wniosku, a sąd – w kontradyktoryjnym procesie cywilnym – nie widział potrzeby przeprowadzania w takiej sytuacji postępowania dowodowego z urzędu. Sąd Okręgowy wezwał natomiast na rozprawę G. P. (1) – jako osobę, której praw i obowiązków dotyczy zaskarżona decyzja, zamierzając przesłuchać go w charakterze strony, jednak ten nie stawił się mimo prawidłowego wezwania, wobec czego stosownie do treści przepisu art. 302 § 1 zd. 2 k.p.c. dowód z jego zeznań został pominięty.

Sąd I instancji wywiódł, że powstały między spółką a organem rentowym spór sprowadzał się do ustalenia czy łącząca spółkę (...). P. umowa miała charakter umowy o dzieło, czy też umowy o świadczenie usług. Miało to istotne znaczenie dla określenia, czy G. P. w związku z zawarciem tej umowy powinien zostać objęty ubezpieczeniami społecznymi, z obowiązkiem odprowadzenia przez płatnika stosownych składek.

Jako podstawę prawną rozstrzygnięcia Sąd Okręgowy przyjął art. 6 ust. 1 pkt 1 i 4 oraz art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jednolity: Dz.U. z 2016 r., poz. 963 z późn. zm., dalej jako: ustawa systemowa).

Sąd Okręgowy przytoczył definicję umowy o dzieło, a następnie szeroko objaśnił różnice między umową o dzieło a umową o świadczenie usług (art. 750 k.c.), do której stosuje się przepisy dotyczące zlecenia.

Następnie Sąd I instancji wywiódł, że jakkolwiek w polskim prawie obowiązuje zasada swobody zawierania umów, to jednak w postępowaniu przed sądem dopuszczalne jest badanie rzeczywistego charakteru prawnego łączącej strony umowy. W szczególności sąd ma obowiązek badać, czy dane postanowienia zawarte w umowie, czy też okoliczności związane z jej wykonywaniem nie wskazują, że strony zawierając danego rodzaju umowę nie wykroczyły poza granice swobody kontraktowej wyznaczone zgodnie z art. 353 1 k.c. m.in. przez kryteria właściwości – natury stosunku prawnego wynikającego z zawartej umowy. Sąd Okręgowy dodał, że należy mieć na uwadze także przepis art. 65 § 2 k.c., w myśl którego w umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu.

Sąd Okręgowy wskazał, że przedmiotem oceny była umowa dwóch stron – spółki (...) oraz G. P. (1), i to ich wola i intencje przyświecające zawieraniu umowy oraz – następnie – jej wykonywaniu powinny być w tej sytuacji decydujące dla rozstrzygnięcia. Żaden przepis prawa nie daje bowiem organowi rentowemu prawa do samodzielnego ustalania rodzaju umowy, jaka jego zdaniem byłaby w danych okolicznościach „najwłaściwsza”, także ze względów społecznych. Może czynić to jedynie wówczas, gdy dana umowa nie wykazuje cech jakie powinna posiadać w świetle odnoszących się do niej zasad, ujętych w przepisach prawa, lub też posiada je w stopniu niewielkim, a przeważają cechy charakterystyczne dla umowy innego rodzaju. Powyższe organ rentowy musi jednak udowodnić w toku kontradyktoryjnego procesu cywilnego; żaden przepis prawa nie wprowadza w tym zakresie dla ZUS jakichkolwiek udogodnień czy domniemań dowodowych. Sąd Okręgowy ocenił, że w niniejszej sprawie organ rentowy nie naprowadził jakichkolwiek dowodów, z których można byłoby wywieść, iż łącząca strony krótkotrwała, bo obejmująca niepełny miesiąc umowa, w której strony jednoznacznie określiły jej przedmiot, nie miała cech umów o dzieło. Przeprowadzone postępowanie kontrolne miało, w ocenie sądu pierwszej instancji, charakter wysoce ogólny – z faktu, że spółka zawierała znacznie więcej umów o dzieło niż umów innego rodzaju, wyprowadzono wniosek, że w każdym przypadku było to działanie nieuzasadnione, nie indywidualizując poszczególnych przypadków, co w ocenie sądu było błędne. O ile bowiem część umów o dzieło mogła budzić wątpliwości (zwłaszcza, gdy były one zawierane cyklicznie, przez szereg kolejnych miesięcy), o tyle brak było podstaw, by domniemywać błędne prawnie działanie także w pozostałych przypadkach.

Odnosząc się natomiast do konkretnej argumentacji zamieszczonej przez organ rentowy w zaskarżonej decyzji, Sąd Okręgowy wskazał, że żaden przepis prawa nie rezerwuje możliwości zawierania umów o dzieło wyłącznie do przypadków, w których efekt umowy – „dzieło” – ma być finalnym produktem, nie podlegającym dalszej obróbce. Ustawodawca, określając w przepisach kodeksu cywilnego istotne cechy umowy o dzieło, nie umieścił w nich także wymagania, by każde dzieło było tworem jedynym i niepowtarzalnym, chronionym prawem autorskim i wymagającym od jego autora posiadania specjalnych umiejętności. Wykonanie oznaczonego dzieła jest zwykle określonym procesem pracy (lub niekiedy – twórczości), o możliwym do wskazania momencie początkowym i końcowym, którego celem jest doprowadzenie do efektu (rezultatu) przyjętego przez strony w momencie zawierania umowy. Dzieło jest przy tym w każdym wypadku wytworem przyszłym, który w momencie zawarcia umowy nie istnieje, natomiast ma powstać w przyszłości ściśle określonej. Jedynie wyjątkowo (na co wskazuje odniesienie do takiej sytuacji szczególnej regulacji art. 645 § 1 k.c. ), wymaga się, by dzieło wykonywane było przez osobę obdarzoną jakimiś szczególnymi, osobistymi przymiotami. Sąd I instancji argumentował dalej, że na gruncie obowiązujących przepisów, analizowanych w sposób obiektywny, a nie przez pryzmat faktu, że umowy o dzieło są jedynymi umowami, od których nie są odprowadzane składki na ubezpieczenia społeczne, brak jest więc jakichkolwiek podstaw, by stawiać tezę, że przedmiotem takiej umowy nie może być wykonanie prac określonego rodzaju na rzeczy, która potem będzie podlegała jeszcze dalszej obróbce. Sąd Okręgowy wskazał, że w orzecznictwie i doktrynie przyjmuje się zgodnie, że „ rezultat materialny [umowy o dzieło] może polegać nie tylko na wytworzeniu nowych przedmiotów, ale także na doprowadzeniu istniejących przedmiotów do umówionego stanu.” (tak: wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 27 stycznia 2015 r., sygn. akt III AUa 386/14, wydany w dużo bardziej kontrowersyjnym stanie faktycznym niż stan istniejący w niniejszej sprawie).

Sąd Okręgowy podkreślił, że przedmiot umowy o dzieło może być określony w różny sposób i różny może być stopień dokładności tego określenia, pod warunkiem że nie budzi on wątpliwości, o jakie dzieło chodzi. W tym miejscu Sąd Okręgowy odwołał się do orzecznictwa Sądu Najwyższego - wyroku z dnia 21 lipca 2016 roku, sygn. akt I UK 313/15, wyroku z 5 marca 2004 r. (I CK 329/03, niepubl.).

Odnosząc to do niniejszej sprawy, Sad Okręgowy wskazał, że z treści zakwestionowanej przez organ rentowy umowy wynika, że wskazano w niej bardzo konkretnie, jakiego rodzaju pracę (jakie „dzieło”) ma wykonać G. P. (1). Jej przedmiotem było bowiem „wylaminowanie” konkretnej (niedużej, bo wynoszącej ledwie 8 sztuk) liczby konkretnych przedmiotów (spojlerów E.). Strony z góry określiły przy tym wysokość wynagrodzenia za wykonanie tej pracy, zakreślając jednocześnie (krótki, bo wynoszący mniej niż tydzień) czas na wykonanie tego „dzieła”.

W ocenie Sądu Okręgowego wykonane przez G. P. (1) na rzecz odwołującej się spółki zgodnie z umową prace polegające na „wylaminowaniu” (czyli pokryciu laminatem) konkretnych spojlerów, w konkretnej liczbie stanowiły dzieła w sensie prawnym. Wykonanie dzieła przybrało bowiem w tym przypadku realną, obiektywnie sprawdzalną postać. To zaś czy wykonane przez G. P. spojlery były gotowe do bezpośredniego zamontowania w samochodach, czy też wymagały jeszcze dalszych prac, było okolicznością bez znaczenia prawnego, skoro strony nie miały żadnych wątpliwości aby określić, czy G. P. wykonał spojlery w taki sposób, na jaki strony się umówiły, czy też nie. Na marginesie Sąd I instancji zauważył, że organ rentowy nie naprowadził żadnych dowodów na to, że wykonane przez G. P. spojlery nie były elementem gotowym.

Bez znaczenia, zdaniem Sądu Okręgowego, był także fakt, że strony wskazały w umowie, iż spojlery zostaną „wylaminowane” przy użyciu materiałów dostarczonych przez zamawiającego. W myśl przepisu art. 733 k.c. powyższe jest bowiem w pełni dopuszczalne w przypadku umowy o dzieło, która bynajmniej nie traci przez to swojego charakteru.

Z powyższym rozstrzygnięciem nie zgodził się organ rentowy. W wywiedzionej apelacji zarzucił:

- naruszenie przepisu prawa materialnego, tj. art. 627 oraz art. 750 kodeksu cywilnego, polegający na błędnej wykładni i zastosowaniu, a w konsekwencji uznaniu, iż ubezpieczonego łączyła z płatnikiem umowa o dzieło a nie umowa o świadczenie usług, podczas gdy okoliczności faktyczne sprawy nie dają podstaw do takiej kwalifikacji prawnej łączącego strony stosunku prawnego,

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, polegający na uznaniu, iż w wyniku realizacji umowy zawartej przez płatnika z ubezpieczonym powstawał indywidualnie określony, ukończony, samoistny i niezależny rezultat nieistniejący w chwili zawarcia umowy (dzieło), podczas gdy praca wykonywana przez ubezpieczonego polegała jedynie na wykonywaniu powtarzalnych czynności o charakterze szeroko rozumianych usług

- naruszenie przepisu prawa materialnego, tj. art. 65 § 2 k.c., poprzez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie i w konsekwencji uznanie, że o rodzaju łączącej strony umowy decyduje tylko i wyłącznie zgodny zamiar i wola stron.

W oparciu o takie zarzuty organ wniósł o:

- zmianę pkt I sentencji zaskarżonego wyroku, poprzez oddalenie odwołania,

- uchylenie pkt II sentencji,

- zasądzenie na rzecz organu rentowego kosztów zastępstwa procesowego przed Sądem I i II instancji, wg norm przepisanych.

Skarżący argumentował, że czynności wykonywane przez ubezpieczonego, określone w umowie jako „wylaminowanie 8 szt. spojlerów", były powtarzalne i nie prowadziły do powstania (w znaczeniu stworzenia lub przetworzenia) żadnego nowego, indywidualnie określonego, samoistnego i ukończonego rezultatu nieistniejącego w chwili zawarcia umowy, który stanowiłby niezależną wartość w obrocie, tj. „dzieła". Za taki nie można bowiem uznać usługi polegającej na powtarzalnych, niemalże „mechanicznych" czynnościach, wykonywanych w następujących po sobie okresach czasu, polegających na nakładaniu warstw żywicy, czy jakiegoś innego materiału, na gotowy już istniejący spojler, do których wykonania nie były konieczne żadne szczególne kwalifikacje i które to czynności mogły być i były z powodzeniem wykonywane przez cały okres prowadzenia działalności przez płatnika przez jakąkolwiek inną „zatrudnianą" osobę. Zdaniem apelującego, wbrew stwierdzeniom Sądu I instancji, przedmiot zawartej umowy nie był wcale określony w sposób konkretny. Był określony w sposób bardzo ogólny, odnoszący się jedynie do rodzaju oraz ilości mających być „wylaminowanych" elementów i nie pozwalający tym samym na odróżnienie spojlerów „wylaminowanych" przez ubezpieczonego, od innych tego samego rodzaju wykonanych przez inne osoby „zatrudniane" przez płatnika. Efekty pracy ubezpieczonego nie posiadały tym samym indywidualnych cech i nie stanowiły ukończonej całości przedstawiającej samoistną wartość w obrocie. Taką wartością były natomiast z pewnością usługi wykonane przez ubezpieczonego na rzecz płatnika, za których wykonanie uzyskiwał wynagrodzenie.

Czynności wykonywane przez ubezpieczonego były powtarzalne i wykonywane w określonych, następujących bezpośrednio po sobie przedziałach czasowych. O zaistnieniu dzieła nie przesądza również to, że praca ubezpieczonego przynosiła jakiś rezultat, gdyż jest to także cecha wielu usług.

W odpowiedzi na apelację ubezpieczony wniósł o jej oddalenie w całości oraz o zasądzenie na rzecz strony kosztów postępowania drugoinstancyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja organu rentowego okazała się zasadna.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie uważa, że zamiar zawarcia umowy o dzieło, a także świadome podpisanie takiej umowy, nie może zmienić charakteru zatrudnienia zainicjowanego taką umową, jeśli zatrudnienie wykazuje w przeważającym stopniu cechy innego stosunku prawnego (por. wyrok z dnia 20 września 2012 r., III AUa 497/12, LEX 1223483). Nie nazwa zawartej umowy, ale jej rzeczywisty przedmiot, a także rodzaj i okoliczności jej wykonania świadczą o typie umowy, toteż organ rentowy prawidłowo stwierdził, że w rzeczywistości płatnika nie łączyła z zainteresowanym G. P. (1) umowa o dzieło.

Z zasady swobody umów wyrażonej w art. 353 1 k.c. wynika, że strony mogą kształtować stosunek prawny według własnej woli, jednak musi to być zgodne z przepisami bezwzględnie obowiązującymi, właściwością stosunku prawnego i zasadami współżycia społecznego. Granice swobody umów odnoszą się nie tylko do treści umowy, ale również do celu stosunku prawnego kształtowanego przez strony.

Z zasady swobody umów wynika zatem również zakaz zawierania umów, których celem jest obejście prawa. Prawidłowe określenie przez organ rentowy typu umowy łączącej strony w niniejszej sprawie, których rzeczywistym celem było świadczenie pewnego rodzaju usług, nie stanowi zatem naruszenia zasady swobody umów, ale jest z nią zgodne, gdyż w przeciwnym razie cel umowy zmierzałby do obejścia prawa.

W niniejszej sprawie w zakresie umowy łączącej płatnika z zainteresowanym zachodzi konieczność jej zakwestionowania, bowiem została zawarta w sposób sprzeciwiający się naturze umowy o dzieło. W oparciu o analizę jej treści, jak też okoliczności zawarcia i realizacji, jednoznacznie stwierdzić trzeba, że faktycznie strony łączyła umowa o świadczenie usług. Odnośnie natomiast zamiaru zawarcia umowy o dzieło, a także świadomego jej podpisania przez zainteresowanego, Sąd Apelacyjny podtrzymuje swoje dotychczasowe stanowisko, że okoliczności te nie mogą zmienić charakteru zatrudnienia zainicjowanego taką umową, jeśli zatrudnienie wykazuje w przeważającym stopniu cechy innego stosunku prawnego.

W przedmiotowej sprawie istotny był rodzaj i sposób wykonywania pracy, bowiem umowa o dzieło nie może polegać na wykonywaniu prostych i powtarzalnych czynności (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 marca 2013 r., II UK 201/12, LEX 1341964). W oparciu o zebrany w sprawie materiał dowodowy organ rentowy słusznie stwierdził, że wykonywane przez zainteresowanego czynności nie prowadziły do osiągnięcia rezultatu w postaci wytworzonego dzieła, a zawarta z płatnikiem umowa była w rzeczywistości typową umową o świadczenie usług.

Umowa o dzieło należy do umów rezultatu, co oznacza, że oceny wykonania umowy dokonuje się przez pryzmat osiągnięcia konkretnego, indywidualnie oznaczonego wytworu/efektu, który może mieć postać zarówno materialną, jak i niematerialną. Należy przyjąć, że realizacja oznaczonego dzieła jest zwykle określonym procesem wykonawczym, o możliwym do wskazania momencie początkowym i końcowym, którego celem jest doprowadzenie do weryfikowalnego i jednorazowego rezultatu, zdefiniowanego przez strony w momencie zawierania umowy. Ryzyko nieosiągnięcia rezultatu obciąża przy tym przyjmującego zamówienie. Dzieło nie musi mieć przy tym cech indywidualności w takiej mierze jak utwór, nie zawsze musi być tworem niepowtarzalnym, chronionym prawem autorskim i wymagającym od jego autora posiadania specjalnych umiejętności. Tym niemniej, zawsze musi być jednorazowym efektem, zindywidualizowanym już na etapie zawierania umowy i możliwym do jednoznacznego zweryfikowania po wykonaniu. Z taką definicją, co do zasady nie koresponduje więc wykonywanie powtarzalnych czynności. Szereg powtarzalnych czynności, nawet gdy prowadzi do wymiernego efektu, nie może być rozumiany jako jednorazowy rezultat i kwalifikowany jako realizacja umowy o dzieło. Przedmiotem umowy o dzieło nie może być bowiem osiąganie kolejnych, bieżąco wyznaczanych rezultatów. Tego rodzaju czynności są natomiast charakterystyczne dla umowy zlecenia, którą definiuje obowiązek starannego działania – starannego i cyklicznego wykonywania umówionych czynności.

O tym, jaki stosunek prawny łączył strony w rzeczywistości rozstrzyga całokształt okoliczności towarzyszących tak zawarciu umowy, jak i jej wykonywaniu. Materiał dowodowy w niniejszej sprawie przesądza, że czynności wykonywane przez ubezpieczonego nie prowadziły do powstania indywidualnego, niepowtarzalnego dzieła. Znaczenie ma też faktyczna realizacja zobowiązania, które nie było jednorazowe, lecz stanowiło każdorazowo szereg powtarzających się czynności.

Sąd Najwyższy wyraźnie wskazał, że jednym z kryteriów umożliwiających odróżnienie umowy o dzieło od umowy zlecenia lub umowy o świadczenie usług jest możliwość poddania dzieła sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych. Sprawdzian taki jest zaś niemożliwy do przeprowadzenia, jeśli strony nie określiły w umowie cech i parametrów indywidualizujących dzieło (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 października 2013 r., II UK 103/13, LEX 1455433). W niniejszej sprawie przedmiot umowy zawartej z zainteresowanym nie został w jakikolwiek sposób zindywidualizowany, ustalony w sposób obiektywnie weryfikowalny. Brak jest mowy o szczegółowych parametrach wykonanej pracy, wykraczających poza zakres zwyczajowo przyjętego powierzenia pracy, nie można zatem uznać, że w tym przypadku strony łączyła w rzeczywistości umowa o dzieło.

Wykonanie oznaczonego dzieła, o którym mowa w art. 627 k.c., to stworzenie dzieła, które poprzednio nie istniało. Kierując się zasadami logicznego myślenia nie sposób przyjąć, że w rezultacie czynności wykonywanych przez zainteresowanego za każdym razem powstawał pewien nowy, nieistniejący wcześniej wytwór. Ponadto już sama treść umowy wskazuje wyraźnie, że jej przedmiotem w żadnym razie nie mogło być osiągnięcie zindywidualizowanego rezultatu, a jedynie wykonywanie określonych czynności – „wylaminowanie 8 szt. spojlerów E.” (umowa z dnia 19 marca 2012 r.). Takie określenie przedmiotu umowy nie budzi wątpliwości, że płatnik był w istocie zainteresowany wykonywaniem określonych czynności przez zainteresowanego. Choć więc prowadziły one do pewnego rezultatu, to jak już wskazano wyżej, nie był to rezultat o jakim mowa w art. 627 k.c. Należy przy tym zauważyć, że czynności wykonywane przez zainteresowanego stanowiły pewien etap procesu produkcyjnego, były powtarzalne i wykonywane w określonym przedziale czasowym. Nie można zatem uznać, że przedmiot umów był zindywidualizowany. W rezultacie realizacji umowy o dzieło powinien powstać nowy, indywidualnie określony i samoistny rezultat. Nie sposób uznać, że taki rezultat powstał w wyniku wykonania prac opisanych w umowach.

Sąd Apelacyjny uważa, że płatnik jest przedsiębiorcą prowadzącym profesjonalną działalność, z którą wiążą się określone obowiązki publicznoprawne, tj. podatkowe i zobowiązania na rzecz ZUS. Rzetelna realizacja obowiązku opłacania składek na ubezpieczenia społeczne jest okolicznością, która nie mogła być pomijana przy ocenie natury prawnej umów, na podstawie których wykonywano pracę. Przedsiębiorca może zatrudniać osoby fizyczne nie tylko na podstawie umów o pracę, ale także w oparciu o umowy cywilnoprawne. Zarówno umowa o dzieło, jak też umowa zlecenia i umowa o świadczenie usług nie należą do umów pracowniczych, które to umowy gwarantują pracownikom najszerszą ochronę, ale też najbardziej obciążają pracodawców. O ile umowa zlecenia i umowa o świadczenie usług stwarzają zatrudnionym gwarancje ubezpieczenia społecznego, to umowa o dzieło nie daje żadnych gwarancji. Zatem zatrudniający przedsiębiorca powinien szczególnie restrykcyjnie podchodzić do formy prawnej zatrudnienia, tak by realizacja zobowiązań publicznoprawnych nie przeczyła naturze prawnej umów, na podstawie których jest świadczona praca. Sytuacja, w której pracodawca dla realizacji bieżących celów gospodarczych większość pracowników stale zatrudnia w oparciu o umowy o dzieło, jednoznacznie wskazuje na zamiar pracodawcy uniknięcia zobowiązań publicznoprawnych z pokrzywdzeniem zatrudnianych osób. Umowy o dzieło zawierane i realizowane w takich okolicznościach nie mogą zatem podlegać ochronie jako zmierzające do uniknięcia zobowiązań publicznoprawnych, jak też jako sprzeczne ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem umów. Tego rodzaju umowy są pozorne i jako takie powinny zostać zastąpione umowami zlecenia lub umowami o świadczenie usług.

Umowę zawartą z ubezpieczonym należało ocenić jako umowę zlecenia w rozumieniu art. 750 k.c. W takim stanie prawnym organ rentowy zasadnie objął G. P. (1) obowiązkiem ubezpieczenia społecznego na podstawie art. 6 ust. 1 pkt 4 i art. 12 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych.

Z tych też wszystkich względów, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 §1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok i oddalił odwołanie.

O kosztach postępowania Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie przepisu art. 98 § 1 k.p.c. zgodnie, z którym strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu), przy czym sąd rozstrzyga o kosztach w każdym orzeczeniu kończącym sprawę w instancji (art. 108 § 1 k.p.c.).

SSA Urszula Iwanowska SSA Barbara Białecka SSO del. Gabriela Horodnicka

- Stelmaszczuk

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Magdalena Beker
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację:  Barbara Białecka,  Urszula Iwanowska ,  Gabriela Horodnicka-Stelmaszczuk
Data wytworzenia informacji: