I ACa 1666/22 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Szczecinie z 2023-07-14

Sygn. akt I ACa 1666/22





WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 lipca 2023 r.


Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: SSA Edyta Buczkowska-Żuk

Sędziowie SA: Ryszard Iwankiewicz

Agnieszka Sołtyka

Protokolant: st. sekr. sąd. Beata Węgrowska-Płaza

po rozpoznaniu w dniu 5 lipca 2023 r. w Szczecinie na rozprawie

sprawy z powództwa Ł. N.

przeciwko (...) Bank (...) spółce akcyjnej w W.

o ustalenie i zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Koszalinie

z dnia 31 sierpnia 2022 r. sygn. akt I C 889/21

oddala apelację

zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 4050 (cztery tysiące pięćdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia o kosztach postępowania




Agnieszka Sołtyka Edyta Buczkowska-Żuk Ryszard Iwankiewicz





Sygn. akt I ACa 1666/22

UZASADNIENIE


Ł. N. domagał się zasądzenia od pozwanego na jego rzecz 104.585,90 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 22.09.2021 r. do dnia zapłaty, tytułem zwrotu świadczenia nienależnego spełnionego przez niego na podstawie całkowicie nieważnej umowy kredytu mieszkaniowego (...) nr (...) (...) (...) z 13 lutego 2008 r. w postaci uiszczonych rat kredytu w okresie od 12.2011 r. do 06.2021 r., oraz ustalenia, że wskazana umowa kredytu jest nieważna. Wniósł także o zasądzenie od pozwanego na jego rzecz kosztów procesu według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego w podwójnej wysokości. Sformułował także żądanie ewentualne.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego w podwójnej wysokości wraz z opłatą skarbową od pełnomocnictwa oraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie za czas od uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty.

Wyrokiem z 31 sierpnia 2022 r. Sąd Okręgowy w Koszalinie ustalił, że umowa kredytu (...) nr (...) (...) (...) zawarta 13 lutego 2008 r. pomiędzy Ł. N. a (...) Bankiem (...) S. A. w W. jest nieważna; zasądził od pozwanego na rzecz powoda 104 585,90 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od 24 września 2021 r. do dnia zapłaty; oddalił powództwo w pozostałym zakresie; zasądził od pozwanego na rzecz powoda 6417 zł tytułem zwrotu kosztów procesu z odsetkami ustawowymi za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego należnymi za czas od uprawomocnienia się niniejszego wyroku do dnia zapłaty.


Wydanie wyroku Sąd Okręgowy poprzedził ustaleniami faktycznymi, z których wynikało, że 13 lutego 2008 r. powód Ł. N. zawarł z (...) Bankiem (...) Spółka Akcyjną umowę kredytu (...) o nr (...) (...) (...), złożonej z dwóch części - Części Szczegółowej Umowy (CSU) oraz Części Ogólnej Umowy (COU), zobowiązując się do wykonania wszystkich jej postanowień na warunkach w nich określonych. Na jej podstawie, pozwany udzielił powodowi kredytu w kwocie 67.520 CHF z przeznaczeniem na nabycie prawa odrębnej własności lokalu mieszkalnego, położonego w S. (...). Kredyt został udzielony na 360 miesięcy – do 15.01.2028 r. Stawka referencyjna w dniu sporządzenia Umowy wynosiła 2,7267 p.p., marża Banku 1,94 p.p., a oprocentowanie na dzień sporządzenia Umowy w stosunku rocznym 4.6667 p.p. Rzeczywista roczna stopa procentowa wyniosła 5,42 p.p. Całkowity szacunkowy koszt kredytu w dniu sporządzenia Umowy określono na 130.519,18 zł. Prowizja od udzielonego kredytu została ustalona jako 1,2% kwoty kredytu, tj. 810,24 CHF i została przez pozwanego potrącona z wypłaconej kwoty w dniu wypłaty. Zabezpieczeniem spłaty kredytu była hipoteka zwykła na ww. nieruchomości w kwocie 67.520 CHF, hipoteka kaucyjna na tej nieruchomości do kwoty 18.230 CHF, przelew wierzytelności z umowy ubezpieczenia nieruchomości, weksel własny in blanco, klauzula potrącania wierzytelności z rachunku oraz oświadczenie o poddaniu się egzekucji. Strony ustaliły, że kredyt zostanie wypłacony jednorazowo do dnia 29 lutego 2008 r. po uprzednim złożeniu dyspozycji przez Kredytobiorcę. Spłata kredytu następowała przez pobranie środków pieniężnych z rachunku o nr (...), do piętnastego dnia każdego miesiąca.

W § 11 CSU w ust. 2 wskazywał, że Kredytobiorca został poinformowany, że ponosi ryzyko: 1) zmiany kursów waluty, polegające na wzroście wysokości zadłużenia z tytułu kredytu oraz wysokości rat kredytu, wyrażonych w walucie polskiej, przy wzroście kursów waluty kredytu; 2) stopy procentowej, polegające na wzroście raty spłaty przy wzroście stawki referencyjnej. Kredyt oprocentowany był według zmiennej stopy procentowej, w stosunku rocznym, której wysokość była ustalana w dniu rozpoczynającym pierwszy i kolejne trzymiesięczne okresy obowiązywania stawki referencyjnej, jako suma stawki referencyjnej i marży. Wzrost stawki referencyjnej wpływał na podwyższenie oprocentowania kredytu, które powodowało wzrost spłaty raty kredytu, a w myśl § 7 ust. 3 COU zmiana wysokości stawki referencyjnej miała powodować zmianę wysokości oprocentowania kredytu o taką samą liczbę punktów procentowych. W całym okresie kredytowania Kredytobiorca miał możliwość złożyć dyspozycję zmiany rodzaju stawki referencyjnej. Zawarto definicję pojęcia „stawki referencyjnej” – WIBOR dla międzybankowych depozytów trzymiesięcznych WIBOR 3M - dla kredytów ze zmienną stopą oprocentowania, sprecyzowano także, że „WIBOR” to stawka publikowana o godz. 11.00 na stronie informacyjnej Reuters, w drugim dniu poprzedzającym dzień rozpoczynający pierwszy i kolejne trzymiesięczne okresy obowiązywania stawki referencyjnej, zaokrągloną według matematycznych zasad do czterech miejsc po przecinku; w przypadku braku notowań stawki referencyjnej WIBOR dla danego dnia do wyliczenia stopy procentowej stosuje się odpowiednio notowania z dnia poprzedzającego, w którym było prowadzone notowanie stawki WIBOR.

Umowa nie zawierała postanowień waloryzacyjnych dotyczących rodzaju waluty i kursu po jakim miała nastąpić wypłata i spłata kredytu.

Kredytobiorca zobowiązany był do spłaty całości kredytu w terminie wynikającym z § 7 ust. 1 CSU w ratach kapitałowo-odsetkowych, płatnych w terminie, o którym mowa w § 7 ust. 6 CSU, w wysokości określonej w zawiadomieniach. Spłata kredytu następowała przez pobieranie należnych środków z ROR, rachunku technicznego prowadzonych przez Bank. Kredytobiorca zobowiązany był do zapewnienia w dniu płatności do posiadania na nich środków pieniężnych w wysokości co najmniej równej spłacie kredytu. Raz na trzy miesiące Bank był zobowiązany do przesyłania listem zwykłym zawiadomienia Kredytobiorcy o wysokości należnych rat kredytu.

Decyzja kredytowa została wydana w dniu 13 lutego 2008 r.

Powód Ł. N. w chwili zawierania umowy miał 25 lat. Było to jego pierwsze zobowiązanie kredytowe, zaciągnięte na własne cele mieszkaniowe. W tamtym okresie prowadził własną działalność gospodarczą, świadcząc usługi consultingowe dla firm z branży audio-video jako przedstawiciel handlowy. Działalności tej nie prowadził w miejscu zamieszkania, dojeżdżał do klientów. Mieszkanie było mu potrzebne na własne cele, chciał założyć rodzinę. Znalazł interesującą go ofertę mieszkania, jednak do remontu, za cenę 120.000 zł. W związku z tym, zwrócił się z wstępnym pytaniem do pozwanego czy w jego sytuacji faktycznej i finansowej ma szansę na kredyt. Wskazano mu na kwotę 100.000 zł i kredyt złotówkowy, jednak były to środki niewystarczające na zakup ww. mieszkania. Po rozmowach ze sprzedającymi w zakresie obniżenia ceny, które zakończyły się niepowodzeniem, ponownie udał się do pozwanego banku z zapytaniem o jego możliwości kredytowe. Zaprezentowano mu wówczas ofertę kredytu w CHF ze wskazaniem, że jest to dla niego korzystna opcja, z której będzie możliwe sfinansowanie zakupu mieszkania i jego remont. Podjął decyzję o zawarciu tej umowy. Zanim zawarł umowę z pozwanym nie szukał ofert w innych bankach, albowiem to w pozwanym banku prowadził rachunek, znał ten bank, z jego usług korzystali również jego rodzice. Udał się do pozwanego banku, będąc przekonany, że szybko spłaci kredyt, pracownik pozwanego zapewniał go o popularności kredytów w CHF, stabilności kursu, który na postawie jego doświadczenia utrzymuje się na niezmiennym poziomie, bezpieczeństwie i korzystnych warunkach tej opcji. Z uwagi na jego nieuregulowany stosunek do służby wojskowej i zbliżające się zakończenie studiów nie doszło wówczas do podpisania umowy. Zasugerowano wskazanie poręczycieli. Powód poprosił o to swoich rodziców. Doszło do kolejnego spotkania w oddziale pozwanego banku wraz z rodzicami powoda i podpisania umowy kredytowej. Łącznie spotkań poprzedzających jej zawarcie było 4 i już na drugim przedstawiono mu treść umowy, przeprowadzono symulację kredytów zarówno w PLN i we CHF, na podstawie danych przez niego wskazanych. Wynikało z nich, że kredyt we franku szwajcarskim jest korzystniejszy. W trakcie podpisywania umowy Ł. N. zdał się na pracownika pozwanego banku, jego doświadczenie i wiedzę. Przekazano mu informacje, że wypłata kredytu nastąpi po kursie obowiązującym w Banku, w dniu podpisania umowy wskazano mu wysokość tego kursu, nie dopytywał on jednak o szczegóły w jaki sposób kurs ten jest ustalany, również pracownik pozwanego tego nie precyzował. Umowa o kredyt hipoteczny została zawarta przez strony według standardowego wzorca umownego stosowanego przez pozwany bank. Poza wysokością kredytu, okresem kredytowania i zabezpieczeniem nie była negocjowana. Nie było możliwości przy jej zawieraniu negocjacji kursu CHF obowiązującego w Banku tak w momencie wypłaty kredytu, jak i w trakcie spłat rat kapitałowo-odsetkowych. Nie przedstawiono powodowi historycznych kursów CHF, nie dokonywano symulacji w jaki sposób kurs waluty może wpłynąć na wysokość zaciąganego przez niego zobowiązania. Przedstawiono mu jedynie zestawienie wysokości rat w przypadku obu kredytów – złotowego i waloryzowanego oraz Informacje o ryzyku kursowym i ryzyku stopu procentowej mające postać szablonu. Podpisanie umowy trwało kilka minut. Przekazano mu informacje, że spłata kredytu będzie odbywać się za pośrednictwem rachunku bankowego, na którym miał on zabezpieczać środki, które były pobierane z tytułu rat w dniu 15. każdego miesiąca. Rachunek ten był prowadzony w PLN. Przy dokonywaniu wpłat kierował się on tabelami banku i kursami w nich publikowanymi (również na stronie internetowej). O możliwości dokonywania spłat bezpośrednio w CHF nie był informowany, dowiedział się o takiej możliwości w 2012 r. Jednak kredyt spłacał na dotychczasowych warunkach, w złotych.

Kredytowana nieruchomość nie była wynajmowana, powód nie wykonywał w niej działalności gospodarczej, choć w ewidencji została wskazana jako siedziba jej prowadzenia. Z racji przedmiotu tej działalności swoje usługi nadal świadczy bezpośrednio u klientów. Nieruchomość była wykorzystywana wyłącznie w celu zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych.

Kredyt został wypłacony powodowi w całości, w ten sposób że w dniu 19 lutego 2008 r. pozwany przekazał powodowi 63.985,38 CHF (równowartość 140.000,01 zł) i 2.724,38 CHF (5.960,94 zł) oraz pobrał z kwoty kredytu 810,24 CHF z tytułu prowizji. W okresie od 17 marca 2008 r. do 16 czerwca 2021 r. łącznie na poczet tego zobowiązania uiścił pozwanemu kwotę 141.034,93 zł (równowartość 40.188,69 CHF). Powód nie dokonywał spłat rat kredytu bezpośrednio w CHF.

Powołując się na zawarcie w treści umowy kredytowej łączącej strony niedozwolonych klauzul waloryzacyjnych skutkujących, w ocenie powoda nieważnością umowy, pismem z 1 września 2021 r. złożył reklamację i wezwał pozwanego do zapłaty 171.519 zł w terminie 7 dni od otrzymania pisma, a także sformułował roszczenia ewentualne. Pozwany odebrał pismo 9 września 2021 r. i w piśmie z 22 września 2021 r. odmówił spełnienia żądania.

Kursy walut obcych obowiązujących w banku były ustalane w oparciu o wewnętrze regulacje banku, i kursy rynkowe. Poddawano je do ogólnej wiadomości kredytobiorców. Dostępne były w siedzibach pozwanego i na stronie internetowej banku. W zakresie udzielania informacji o ryzyku walutowym i ryzyku stopy walutowej, a także możliwości spłat w walucie kredytu w pozwanym banku istniały określone procedury wewnętrzne, obligujące do ich przekazywania przez pracowników potencjalnym klientom. Przy podpisywaniu umowy z powodem, pozwanego reprezentowali pracownicy K. M. i J. R.. Zasadą było, że drugi pracownik podpisujący wniosek przeprowadzał danego klienta przez procedurę kredytową. W przypadku powoda była to J. R..

Finansowanie kredytów z wykorzystaniem waluty obcej częściowo realizowane było z zasobów własnych banku, a także zaciąganych na te cele zobowiązań u innych podmiotów. Bank w związku z kredytem powoda i jego sfinansowania korzystał z obcego kapitału, ponosząc z tego tytułu dodatkowe koszty.


W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd Okręgowy ocenił, że powództwo zasługiwało na uwzględnienie w przeważającej części.

Stan faktyczny sprawy Sąd Okręgowy ustalił częściowo na podstawie okoliczności bezspornych między stronami, jak również w oparciu o ww. dokumenty, a także zeznania świadka K. M. oraz przesłuchanie powoda. Wiarygodność tych dowodów nie była w toku procesu kwestionowania przez strony, nie budziła również wątpliwości tego Sądu.

Za wiarygodne uznano przesłuchanie powoda Ł. N. dotyczące zaciągnięcia przez niego przedmiotowego kredytu, okoliczności zawierania umowy kredytu, braku możliwości negocjacji szczegółowych warunków umowy oraz zawarcia umowy przy wykorzystaniu wzorca stosowanego przez bank. Sąd Okręgowy ocenił je jako zgodne z dowodami z dokumentów i doświadczeniem życiowym (co do braku możliwości negocjacji treści umowy – poza kwotą kredytu, terminem spłaty, zabezpieczeniami), a strona pozwana nie zaoferowała dowodów zmierzających do poczynienia odmiennych ustaleń faktycznych w tym zakresie. Przymiot wiarygodności Sąd Okręgowy przyznał także zeznaniom świadka K. M. pracownicy pozwanego, która podpisała w imieniu banku umowę kredytu z powodem, niemniej wyłącznie w zakresie przedstawionych przez nią ogólnych twierdzeń co do obowiązujących w pozwanym banku zasad zawierania tego typu umów kredytowych w owym czasie i stosowanych w tym zakresie praktyk. Świadek ta bowiem nie uczestniczyła w procedurze kredytowej powoda, była to bowiem druga osoba, która złożyła podpis pod umową za pozwany bank. Sąd ten stwierdził, że nie sposób na podstawie jej zeznań poczynić jakichkolwiek konkretnych ustaleń, co do poziomu i stopnia szczegółowości udzielonych powodowi informacji, możliwości negocjowania przez niego warunków umowy oraz realnego jego wpływu na treść postanowień umowy.

W ocenie Sądu dla rozpoznania sprawy nie miały znaczenia pisma przedłożone przez pozwanego w postaci wyciągu z projektu ustawy, raportu UOKIKu, raportu KNF, opinii J. T., jako że powstały już po zawarciu umowy, a więc były nieznane powodowi w chwili zawarcia u mowy i nie mogły mieć wpływu na jego decyzje o zawarciu umowy z pozwanym.

Jako, że wskazany materiał dowodowy okazał się wystarczający do rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy w zakresie powództwa głównego wnioski dowodowe stron, w szczególności wnioski o dowód z opinii biegłego z zakresu bankowości został na podstawie art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c. przez Sąd Okręgowy pominięty jako zbędny dla ustalenia istotnych okoliczności sprawy.

Sąd Okręgowy wskazał, że wyznaczaną przez treść powództwa oś sporu między stronami i podstawę do formułowania zarzutów o nieważności tej czynności prawnej stanowił sposób konstrukcji poszczególnych postanowień analizowanej umowy kredytowej a nie ekonomiczne aspekty ustalania kursów przez pozwany bank. Z treści art. 385 2 k.c. wprost wynika, że oceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy, biorąc pod uwagę jej treść, okoliczności zawarcia oraz uwzględniając umowy pozostające w związku z umową obejmującą postanowienie będące przedmiotem oceny. Zasady wykładni zgodnej z prawem europejskim wymagają, by norma ta była wykładana w kontekście treści art. 4 ust. 1 Dyrektywy 93/13. Norma ta stanowi zaś, że nie naruszając przepisów art. 7, nieuczciwy charakter warunków umowy jest określany z uwzględnieniem rodzaju towarów lub usług, których umowa dotyczy i z odniesieniem, w momencie zawarcia umowy, do wszelkich okoliczności związanych z zawarciem umowy oraz do innych warunków tej umowy lub innej umowy, od której ta jest zależna. Zatem obojętne pozostaje to, w jaki sposób po zawarciu umowy, w toku jej wykonywania, przedsiębiorca (w niniejszej sprawie pozwany bank) wykorzystywał klauzulę uznaną ab initio za nieuczciwą. Abuzywność postanowień umownych ocenia się według stanu na dzień zawierania umowy, a więc zdarzenia, które wystąpiły później pozbawione są jakiejkolwiek doniosłości procesowej. Konsument jest natomiast uprawniony do powoływania się w każdym czasie na zastosowanie w umowie niedozwolonych klauzul umownych i wynikający stąd zarzut nieważności czynności prawnej, a rozstrzygnięcie, czy sporne postanowienia umowne rażąco naruszają interesy powodów jest zastrzeżone do wyłącznej kompetencji sądu orzekającego.

W świetle konsekwentnego stanowiska powoda, w tym jego pisemnego oświadczenia z 18 sierpnia 2022 r. złożonego na rozprawie 19 sierpnia 2022 r., nie budziło wątpliwości Sądu Okręgowego, że powód jest świadomy konsekwencji uznania abuzywności postanowień umownych.

Sąd Okręgowy wskazał, że istota sporu sprowadzała się do oceny sposobu i skutków tak ukształtowanego między stronami stosunku zobowiązaniowego.

W pierwszej kolejności Sąd Okręgowy odniósł się do podniesionych przez powoda zarzutów dotyczących nieważności przedmiotowej Umowy z powodu jej sprzeczności z art. 69 ust. 1 i 2 ustawy – Prawo bankowe oraz z zasadami współżycia społecznego oraz z art. 58 § 2 k.c.

Sąd Okręgowy wskazał, mając na uwadze treść postanowień umownych, że umowa nie zawierała postanowień dotyczących rodzajów i wysokości kursów stosowanych do przeliczeń kredytu, jego wypłaty i spłaty. Wysokość świadczenia, które powód miał bankowi zwrócić znana była od początku. Wartość kredytu określono w § 2 umowy (67.250 CHF). Inną kwestią natomiast było dokonanie przeliczenia kwoty udzielonego kredytu na PLN, jego spłaty i zasad na jakich to nastąpiło. Sąd Okręgowy stwierdził, że zarzut powoda, że w powyższej Umowie nie określono rzeczywistej kwoty i waluty kredytu, nie jest trafny. W umowie określono bowiem kwotę we frankach (67.250 CHF). Kwota otrzymanego kredytu była zatem znana.

Niemniej, w ocenie Sądu Okręgowego podpisana przez strony ww. umowa kredytu nie spełniała wszystkich ustawowych wymogów wynikających z treści art. 69 ust. 1 i 2 ustawy prawo bankowe, w tym wymogów z art. 69 ust. 2 pkt 2 i 4 tej ustawy.

Wyjaśnił, że wprawdzie strony określiły w niej kwotę kredytu, walutę kredytu, jego przeznaczenie, okres kredytowania, terminy i ogólne zasady jego zwrotu przez powoda, a także oprocentowanie kredytu, opłaty oraz prowizje związane z jego udzieleniem, tak umowa nie zawierała precyzyjnych, a przede wszystkim jasnych postanowień odnośnie wypłaty i spłaty kredytu, w tym waloryzacji, która faktycznie była stosowana i na którą wskazywano przy zawarciu umowy z powodem. Sąd Okręgowy podkreślił, że strona pozwana nie przedstawiła żadnego dodatkowego materiału dowodowego, który mógłby zawierać jakiekolwiek w tym zakresie odniesienia, wiążące dla powoda. Nie zostało potwierdzone, aby umowa była aneksowana, zmieniana, czy regulacje te wynikały z obowiązującego powoda Regulaminu, który też nie został do akt przedłożony. Z kolei, treść umowy stron pozbawiona była zapisów umożliwiających ustalenie w jaki sposób, tj. w jakiej walucie miała następować wypłata kredytu i jego spłata. Zwłaszcza w związku z faktem, że kapitał kredytu został określony we franku szwajcarskim i miał zostać wypłacony w złotych polskich, gdyż to było przedmiotem ustaleń stron przed jej zawarciem, co ustalono na podstawie przesłuchania powoda, które zasługiwały na wiarę i pozostawały w zgodzie z celem, na jaki został zawarty ten kredyt.

Jednocześnie, Sąd Okręgowy nie zgodził się, aby powód, wyraził świadomą zgodę na tego rodzaju zapisy umowne, które jak się okazało były bardzo ogólne. Sama też dyspozycja Kredytobiorcy była w tym zakresie niewystarczająca, albowiem kredytobiorcę pozbawiono ingerencji w sposób w jaki faktycznie kredyt był wypłacany. Mógł jedynie wybrać walutę, przy czym mając na uwadze informacje uzyskane przez niego przed zawarciem umowy i kierując się celem jej zawarcia, trudno było przyjąć, aby rzeczywiście rozważał on wypłatę kredytu w CHF z pominięciem przeliczeń kursowych stosowanych przez pozwanego w sytuacji wypłaty w innej walucie. Zlecając zatem wypłatę kredytu w złotym polskim powód nie miał żadnego wpływu na stosowane przez pozwany bank zasady, na których to nastąpiło, w tym zastosowany kurs walutowy. Sąd Okręgowy stwierdził, że pozwany nie udowodnił, że informował powoda, negocjował i indywidualnie z nim te zasady ustalał. Tymczasem z niczego nie wynikał rodzaj zastosowanego kursu, ustalenia co do jego wysokości, a także, że powód miał wybór wypłaty kredytu z pominięciem Tabel kursowych pozwanego. w ocenie tego Sądu świadczyło to niewątpliwie, o tym że wypłata kredytu nastąpiła po kursie wskazanym arbitralnie przez pozwany bank, z wyłączeniem jakiekolwiek ingerencji i negocjacji z powodem. Nieznana była bowiem zarówno jego wysokość, sposób w jaki został ustalony, i co więcej powód nie miał wyboru jego rodzaju, czy miał być to kurs sprzedaży, kupna, czy też jakikolwiek inny. Co też istotne kurs ten został przyjęty na podstawie Tabel kursowych banku, tworzonych według jego własnych przyjętych procedur, na które powód nie miał jakiekolwiek wpływu. Sąd wskazał, że pozwany nie udowodnił w żadnym zakresie, aby przedstawiał powodowi propozycję zastosowania nienależnego kursu, czy też wskazywał na możliwość negocjacji jego wysokości. Treść umowy w tym zakresie była lakoniczna i ogólna, nie zawierała żadnych w tym zakresie wskazań. Pozwany nie przedstawił żadnego ponad treść umowy stron materiału dowodowego na poparcie, że powód miał możliwość skorzystania z innych opcji, były mu one proponowane i mimo to zrezygnował z nich świadomie, godząc się na sposób wypłaty kredytu wskazany przez niego.

Sąd Okręgowy ponownie podkreślił, że umowa nie precyzuje, jakie kursy miały być stosowane do tej czynności. Zgodnie z przepisami prawa bankowego zasady wypłaty kredytu i jego spłaty winny zostać w niej określone w sposób czytelny i zrozumiały, stanowią bowiem jej postanowienia główne skoro dotyczą istoty zaciąganego zobowiązania. Winny być zatem sformułowane i to w sposób jednoznaczny, a umowa kredytowa stron była w tym zakresie niedookreślona. Nie wskazywała w jakiej walucie kredyt ma zostać wypłacony. Zawierała zbyt ogólne zasady, a w tym kontekście nie można przyjmować jakichkolwiek domniemań. Zasady otrzymania kredytu i jego wysokości winny być ściśle skonkretyzowane, w ocenie tego Sądu tu zaś to nie miało miejsca.

Sąd Okręgowy wskazał, że strona powodowa podnosiła, że umowa nie została wykonana, gdyż powodowi nie wypłacono franków szwajcarskich, a złote. Zdaniem tego Sądu brak postawień w umowie wskazujących w jakiej walucie miała nastąpić wypłata kredytu uniemożliwia dokonania w tym zakresie w zasadzie właściwej oceny. Nie sposób przyjąć, czy prawidłowym a zatem i zgodnym z jej treścią byłoby, aby kredyt został wypłacony w tej walucie czy jakiejkolwiek innej. Zbyt daleko idąca jest interpretacja, że skoro kapitał kredytu został wyrażony w CHF, to i w tej walucie kredyt winien zostać wypłacony. Umowa nie zabrania zastosowania innej waluty, nie precyzuje też zasad stosowanych w takiej sytuacji. Na gruncie tak ogólnie sformułowanych postanowień umowy możliwa była zatem wypłata kredytu w jakiejkolwiek walucie, CHF, złotych, a nawet innej. Czym innym jest natomiast to, że umowa nie zawierała warunków, jakie do tej czynności winny być zastosowane, pozostawiając zbyt duży samodzielny i dowolny zakres decyzyjny kredytodawcy.

W ocenie Sądu Okręgowego, analizowana umowa kredytu zatem zakładająca zobowiązanie finansowe kredytobiorcy, który dodatkowo jest konsumentem, z uwagi na stosunkowo długi okres jej trwania, nie może zakładać tak dużej swobody interpretacyjnej, pomijając milczeniem regulacje dotyczące ustalania kursu waluty. Przy czym powód, ubiegając się o udzielony kredyt, wskazywał jednoznacznie, na jaki cel zamierza go zaciągnąć, a ten był określony w złotych. Oczywistym dla tego Sądu i uzasadnionym jawi się, że kredytodawca jako profesjonalista posiadający doświadczenie w udzielaniu kredytów winien dostosować swoją ofertę w sposób nienarażający powoda na jakiekolwiek wątpliwości, a deklarowanym było przy zawarciu umowy z nim, że cel ten zostanie osiągnięty. Warunki zatem wypłaty kredytu w złotych winny być transparentne, a umowa kredytowa zawarta przez strony w kształcie na dzień jej zawarcia tego nie regulowała. Sąd Okręgowy wskazał, że takie jej ukształtowanie, dokonane w tym zakresie przez pozwanego doprowadziło co prawda do realizacji celu kredytu, jednak jednocześnie do uprzywilejowania pozycji kredytodawcy względem powoda. Wprowadziło brak konkretnych i czytelnych uregulowań odnośnie wypłaty kredytu, dzięki czemu bank zupełnie dowolnie i w sposób nieograniczony umożliwił sobie możliwość określania wysokości zobowiązania kredytowego powoda. To bank narzucał kurs walutowy, jego rodzaj, którego zastosowanie przy tak określonej umowie i celu na jaki miała przeznaczona, było konieczne. Dzięki temu, to bank ustalał wysokość wypłaconego świadczenia. Powód nie miał żadnego wpływu na stosowany przez pozwanego kurs do przeliczeń, pozbawiony został możliwości wpływania na jego wysokość. Z niczego też nie wynikało, aby powód miał możliwość ominięcia tych operacji, wypłaty kredytu po kursie niezależnym, czy też w inny sposób.

Analogiczne zasady znalazły zastosowanie przy spłacie kredytu, umowa również nie formułowała czytelnie sposobu, w jaki miało to być realizowane. Z niczego nie wynikały stosowane przez pozwany bank zasady przeliczenia walutowe. Z treści umowy w ogóle nie wynika w jakiej walucie kredyt ten miał być spłacany. Umowa w tym zakresie również zawierała ogólniki. Sąd zauważył, że pozwany nie kwestionował z kolei, co też wynika z przedłożonych do akt sprawy zaświadczeń, że raty spłaty były określone w CHF i pobierane z rachunku technicznego powoda prowadzonego w PLN. Tym samym stosowany był kurs walutowy, a umowa nie zawierała żadnych postanowień, go określających, ani ustalających. Pozwany bank nie informował nadto powoda o możliwości spłaty kredytu bezpośrednio w CHF. Niedopuszczalnym była, zdaniem Sądu Okręgowego, wobec tego argumentacja pozwanego, że powód mógł wybrać w tym zakresie walutę spłaty zobowiązania i tylko od niego zależało czy będzie ponosił ryzyko walutowe. Postanowienia umowy do tego się odnoszące zostały tak niejednoznacznie określone, że powód będący konsumentem mógł takiej opcji z niej nie wyczytać, pouczenia zaś co do takiej możliwości nie było. Sąd Okręgowy miał na uwadze pozostałe zapisy umowy odnoszące się do spłaty kredytu, dot. rachunku technicznego.

Sąd Okręgowy podkreślił, że niejednoznaczność tych postanowień w zasadzie prowadziła do konstatacji, że kredyt o ile został udzielony w kwocie 67.250 CHF mógł być wypłacony zarówno we franku szwajcarskim i wówczas byłby klasycznym kredytem walutowym, mógł być też być wypłacony w złotych, wówczas spełniałby wymogi dla kredytu denominowanego. Tożsame zasady odnosiły się do jego spłaty. Przez takie ukształtowanie tych zapisów w ogóle nie wiadomo, jaki rodzaj kredytu został udzielony powodowi, gdyż kwestia wykonania umowy jest rzeczą wtórną. Umowa kredytowa stron w zasadzie zakładała nieznaną dotychczas zupełnie swobodną umowę o kredyt hybrydowy, który dopiero przez jego wykonanie mógłby zostać zakwalifikowany do podtypu kredytu – walutowego lub denominowanego.

Sąd Okręgowy mając na uwadze treść art. 65 § 2 k.c. i kierując się przesłuchaniem powoda, przychylił się do stanowiska powoda, że konstrukcja umowy kredytu zawarta przez strony skutkować musiała ustaleniem jej nieważności bezwzględnej, z uwagi na brak elementu przeliczenia waluty zarówno przy wypłacie kapitału jak i spłacie raty. Sąd ten podkreślił, że co do zasady umowy kredytowe denominowane do CHF były dopuszczalne. Jednakże w ocenie tego Sądu umowa kredytowa zawarta przez strony została pozbawiona zasad, nie zostały one w niej określone, powód w chwili jej zawarcia nie miał możliwości oceny i analizy zatem skutków, jakie wiązały się z jej zawarciem. Pozwany nie wykazał, aby było to przedmiotem negocjacji stron i zakres informacji przekazany powodowi przed zawarciem umowy obejmował pełne spektrum konsekwencji wynikającego z ryzyka walutowego, na jakie został narażony. Podpisanie oświadczeń czy powoływanie się na przedłożenie powodowi informacji na broszurach stosowanych przez bank dotyczących ryzyka walutowego nie zostało przez Sąd potraktowane jako rzetelne poinformowanie go o skali tego ryzyka. Nie wynikało z nich także, aby pozwany wskazał powodowi, że jest ono niczym nieograniczone. Zupełnie też nie wyjaśniały one w jaki sposób ustalane są kursy walutowe. Umowa też nie zawierała postanowień stosowania ich różnych rodzajów w odniesieniu do wypłaty i spłaty kredytu, a zatem tzw. spreadu walutowego. Bank zatem samodzielnie decydował o jego wprowadzeniu, biorąc pod uwagę to w jaki sposób umowa była wykonywana. Umowa regulowała ustalanie oprocentowania kredytu według stawki, która była niezgodna z informacjami udzielonymi powodowi przed jej zawarciem. Umowa zakładała stosowanie WIBOR-u, który był powszechnie stosowany, jednak do kredytów złotowych, nie zaś kredytów walutowych czy waloryzowanych, oprocentowanych niższą stawką LIBOR. Kierując się doświadczeniem życiowym, a także zawodowym wypracowanym na tle powszechnych obecnie sporów dotyczących tzw. kredytów frankowych, Sąd Okręgowy stwierdził, że instytucje kredytowe nie oferowały tego rodzaju kredytów. Potencjalny kredytobiorca nie miałby żadnego w tym zakresie interesu zawierać umowy powiązane z walutą obcą, generując możliwość ewentualnych konsekwencji wynikających z przeliczeń walutowych, godząc się na stawkę oprocentowania taką jak stosowana była do kredytów złotowych, a zatem wyższą. Taki kredyt nie byłby dla nich preferencyjny.

W zasadzie też w dokonywanych symulacjach, porównywaniach kosztów kredytu, raty spłat w obu rodzajach takich kredytów kształtowałyby się na tożsamym poziomie. Powód podczas przesłuchania wskazywał z kolei, że przedstawione przed zawarciem umowy jemu symulacje prezentowały koszty kredytu, w tym raty w zestawieniu obu ofert złotowej i frankowej o różnej wartości, ze wskazaniem na te niższe, powiązane z walutą obcą. Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw, aby odmówić powodowi w tym zakresie wiarygodności. Pozwany też nie udowodnił okoliczności przeciwnych. Zasadą też przyjmowaną przez banki było oprocentowanie kredytów frankowych wg LIBORu, raty takich kredytów były niższe i bardziej atrakcyjne, kredytobiorcy przez to mieli większą zdolność kredytową lub w ogóle ją mieli, właśnie z uwagi na tę niższą ratę. Analiza treści umowy stron, która była już też oceniana przez tut. sąd, stanowiąc wzorzec umowy stosowany przez pozwanego powszechnie, składający się z dwóch samodzielnych części, zdaniem Sądu Okręgowego, skłaniała do uznania, że jej część ogólna została dołączona omyłkowo przez pozwanego, gdyż była stosowana typowo dla umów złotowych. Świadczył także o tym faktyczny sposób wykonania umowy, który był standardowy dla umów denominowanych do CHF, zawierających szczegółowe postanowienia waloryzacyjne i sformułowane właśnie w tej części, co znane jest sądowi z urzędu i wynika z praktyki orzeczniczej.

Na tej podstawie, Sąd Okręgowy uznał kwestionowaną umowę za nieważną.

Jednocześnie Sąd Okręgowy nie przychylił się do zarzutów powoda jakoby zawarta umowa rażąco narusza zasady współżycia społecznego (art. 58 § 2 k.c.) czy też zmierza do obejścia prawa, i przez to winna zostać uznana nieważną.

Sąd Okręgowy wskazuje, że samodzielną podstawą do uznania umowy zawartej przez strony za nieważną były również ustalenia dotyczące abuzywności postanowień odnoszących się do wypłaty i spłaty kredytu, gdyż o ile dotyczyły świadczeń głównych stron, to zostały sformułowane w sposób niejednoznaczny, skutkując tym, że nie było możliwym ustalenie rodzaju zaciągniętego kredytu (art. 385 1 k.c.)

W ocenie tego Sądu bez znaczenia dla oceny abuzywności postanowień umowy są: sposób wykonania umowy kredytu przez pozwanego, zastosowany przez niego faktycznie kurs CHF dla przeliczeń wynikających z umowy, w tym dla określenia kwoty kredytu, jak i wysokości spłat rat w złotówkach i prowizji. Z tego też względu okoliczność, czy kurs stosowany przez Bank, był rynkowym czy nie – także pozostawała bez wpływu na treść rozstrzygnięcia. W realiach niniejszej sprawy nie chodzi o to, że Bank ustalając wysokość kursu odwołuje się do pewnych wskaźników rynkowych (przy czym te wskaźniki nie zostały w sposób przejrzysty i kategoryczny wskazane w łączącej strony umowie), a o to, iż czyni to jednostronnie i w sposób, który pozbawia drugą stronę stosunku zobowiązaniowego, słabszą – konsumenta, możliwości jakiejkolwiek weryfikacji podejmowanych w tym zakresie przez Bank działań. Wreszcie Sąd Okręgowy zauważył, iż publikowanie tabel kursowych w sposób ogólnie dostępny w żadnym stopniu nie sanuje wyżej wskazanych wadliwości. Nie sanuje ich również to, że kredyt udzielony w CHF jest bardziej ekonomicznie opłacalny dla powoda, gdyż to z treści umowy nie wynikało. Umowa była oprocentowana jak w przypadku kredytu złotowego, wg stawki WIBOR. Według jej treści raty kredytu nie byłyby zatem wcale niższe, taka sytuacja miałaby miejsce gdyby przewidziano stawkę LIBOR, a takich zapisów w umowie stron nie zawarto.

Zdaniem Sądu Okręgowego postanowienia umowy stron dotyczące zasad wypłaty i spłaty sformułowane w § 6 i 7 CSU kredytu wskutek ich zbyt ogólnego i niejednoznacznego sformułowania są w świetle art. 385 ( 1) k.c. niedozwolone, a przez to nieważne. W niniejszej sprawie zostały spełnione wszystkie w/w przesłanki określone w powołanym przepisie, pozwalające uznać je za abuzywne. Umowa zupełnie nie precyzuje zasad, w oparciu o które kredyt miałby być wypłacany, czy to w CHF czy w PLN, nie zawiera żadnych postanowień dotyczących stosowania kursów, ich rodzaju i wysokości w przypadku wypłaty i spłaty kredytu w PLN. Nadto, w doktrynie i orzecznictwie powszechnie już przyjmuje się, że odwołanie się do kursów walut zawartych w tabeli kursów i ogłaszanych w siedzibie Banku lub na jego stronie internetowej narusza równorzędność stron umowy przez nierównomierne rozłożenie uprawnień i obowiązków między partnerami stosunku obligacyjnego oraz że prawo banku do ustalania kursu waluty nieograniczone skonkretyzowanymi, obiektywnymi kryteriami zmian stosowanych kursów walutowych świadczy o braku właściwej przejrzystości i jasności postanowienia umownego, które uniemożliwia konsumentowi przewidzieć, na podstawie transparentnych i zrozumiałych kryteriów, wynikających dla niego z umowy konsekwencji ekonomicznych. Umowa zawarta przez strony w ogóle nie zawierała zapisów nakazujących stosowanie kursów banku, a te były wykorzystywane, zupełnie dowolnie przez Kredytodawcę.

Z dowodów zgromadzonych w sprawie Sąd Okręgowy wywnioskował, że powód zawarł przedmiotową Umowę o kredyt jako konsument (art. 22 1 k.c.).

Odnosząc się kolejno do przesłanek z art. 385 1 § 1 k.c. Sąd Okręgowy wskazał, że pozwany nie wykazał w toku procesu, aby postanowienia umowne dotyczące tak szeroko ustalonych zasad wypłaty i spłaty kredytu były negocjowane indywidualnie z powodem. Pozwany nie wykazał, aby powód miał jakikolwiek wpływ na postanowienia umowne Samo zaakceptowanie przez powoda kwestionowanych postanowień poprzez podpisanie przedmiotowej Umowy i oświadczenia o ryzyku w jego ocenie nie oznacza, że postanowienia te zostały z nimi indywidulanie uzgodnione bądź że miał realny wpływ na ich treść.

Sąd Okręgowy nie podzielił argumentacji pozwanego, zgodnie z którą indywidualne uzgodnienie warunków umowy polegało na tym, iż powód sam wnioskował o zawarcie umowy kredytu denominowanego do franka szwajcarskiego. W sytuacji, w której brak jest odzwierciedlenia tego w umowie, trudno uznać te twierdzenia jako jakkolwiek uzasadnione. W ocenie Sądu Okręgowego ich przyjęcie całkowicie wypaczałoby ochronę przyznaną konsumentom w art. 385 1 k.c. Poza tym były pozbawione większego sensu, w sytuacji w której literalna treść umowy nie pozwala jednoznacznie stwierdzić z jakim rodzajem kredytu mamy do czynienia. Sąd Okręgowy stwierdził, że brak indywidualnego uzgodnienia treści umowy znajduje pełne potwierdzenie w zeznaniach powoda.

W ocenie tego Sądu, ww. postanowienia zawarte w spornej Umowie nie spełniają także kryterium jednoznaczności. Na ich podstawie nie było bowiem możliwe precyzyjne określenie kwoty udostępnionego kapitału w złotych polskich oraz wymagalnej raty w złotych polskich. Nawet jeśli zastosowano jakieś zasady, to umowa nie pozwala na weryfikację czy zostało to dokonane w sposób prawidłowy. W związku z wypłatą kredytu w PLN i spłatą w PLN, w umowie nie zostały określone w jednoznaczny i weryfikowalny sposób kryteria, w oparciu o które stosowano kursy walutowe oraz w jaki sposób były one ustalane przez Bank. Brak było jakichkolwiek limitów, ograniczeń, np. co do górnej granicy kursów ustalanych jednostronnie przez Bank, ani też wskazań że mają one być zaczerpnięte z tabeli kursów. Nie sprecyzowano również wymogu, aby wysokość kursu ustalanego przez bank pozostawała w określonej relacji do aktualnego kursu CHF, na przykład kursu średniego publikowanego przez Narodowy Bank Polski. Z umowy nadto nie wynika brak uprawnienia do dodawania „marży pozaumownej”. Tak określony sposób ustalania jednego z podstawowych czynników rzutujących na rozmiar świadczenia głównego kredytobiorcy i to praktycznie na wszystkich etapach realizacji umowy, w przekonaniu Sądu Okręgowy nie poddaje się kontroli, jest bowiem nieprzewidywalny dla konsumenta.

Sąd Okręgowy stwierdził, że powyższe oznacza, że bankowi pozostawiono w istocie swobodne określenie kwoty podlegającej zwrotowi przez kredytobiorcę, ponieważ umowa nie precyzuje w dostateczny sposób w jaki sposób kredytujący bank wyznacza kursy walut w sporządzanej przez siebie tabeli kursów w przypadku wypłaty i spłaty kredytu w PLN. Oznacza to, że bankowi pozostawiona została pełna dowolność w zakresie wyboru kryteriów ustalania kursu CHF w swoich tabelach kursowych, a przez to kształtowania wysokości zobowiązań pozwanego.

Sąd Okręgowy wskazał, że z dowodów zgromadzonych w niniejszej sprawie nie wynika, aby pozwany Bank przed zawarciem przedmiotowej Umowy, wykonując ciążący na nim obowiązek informacyjny, przedstawił w rzetelny sposób informację o tym, że mogą wystąpić znaczne wahania kursu waluty denominacji, co może mieć znaczący wpływ na wysokość raty kredytowej i salda zadłużenia. Nie przedstawiono w szczególności powodowi – który nie uzyskiwał dochodów w walucie obcej – symulacji rat kredytowych przy założeniu znacznego wzrostu kursu CHF. Nie przedstawiono mu także – znanych przecież przez Bank – wahań kursu CHF z ostatnich kilkunastu lat przed zawarciem Umowy. Przedstawienie mu do podpisu broszury: „Informacja o ryzyku kursowym i ryzyku stopy procentowej” nie może był rozumiane jak wypełnienie i obowiązku informacyjnego ze względu na szablonowość tej broszury, ograniczony zakres czasowy przedstawionych w niej danych i brak odniesienia się wprost do wysokości raty czy też zobowiązania zaciąganego przez powoda.

Odebranie od powoda oświadczenia o tym, że jest świadomy ryzyka kursowego, również nie spełnia wymogu udzielenia rzetelnej i jasnej informacji w powyższym zakresie. Z materiału procesowego w istocie nie wynika w ogóle, jaka informacja została przekazana powodowi przez przedsiębiorcę i stanowiła podstawę wyrażenia woli o zaciągnięciu kredytu, który mógł być waloryzowany w przypadku woli jego wypłaty w PLN.

W ocenie tego Sądu, samo istnienie w pozwanym Banku jakichkolwiek procedur, informatorów, okólników dotyczących zawierania umów kredytowych, w tym odnoszących się do zakresu przekazywanych konsumentom informacji, samo przez się nie oznacza, że pozwany Bank wypełnił w sposób należyty obowiązek informacyjny wobec powoda. Sąd Okręgowy wskazał na zeznania wnioskowanego przez pozwanego świadka, który brał udział w procesie udzielania kredytu powodowi i nie pamiętał powoda i okoliczności związanych z zawieraną z nim umową kredytu. Sam powód zaś zaprzeczył aby otrzymał jakiekolwiek informacje na temat ryzyk związanych z zawierana Umową. Zgodnie z jego zeznaniami, został on zapewniony o stabilności waluty, nie został on poinformowany o tym, jak zmiana kursu waluty wpłynie na wysokość jego zobowiązania. Powód otrzymał jedynie zestawienie wysokości rat przy kredycie typowo złotowym i kredycie denominowanym.

W ocenie tego Sądu, kwestionowane postanowienia umowne kształtują prawa i obowiązki powoda w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Sąd orzekający podzielił ugruntowany już w orzecznictwie pogląd, iż niejasny i niepoddający się weryfikacji mechanizm ustalania przez bank kursów waluty, pozostawiający bankowi swobodę, jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta, a klauzula, która nie zawiera jednoznacznej treści i przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną przedsiębiorcy w kwestii bardzo istotnej dla konsumenta, dotyczącej kosztów kredytu, jest klauzulą niedozwoloną. W okolicznościach niniejszej sprawy nie podlegało zatem badaniu i nie miało znaczenia dla rozstrzygnięcia, czy pozwany Bank korzystał z możliwości, wynikających ze spornych postanowień umownych. Postanowienie jest niedozwolone, jeśli stwarza dla przedsiębiorcy samą możliwość działania w sposób rażąco naruszający interesy konsumenta. Za rażąco sprzeczne z interesem konsumenta uznać należy już samo skonstruowanie mechanizmu ustalania wartości świadczenia jednostronnie przez Bank, ponieważ mechanizm ten narusza równowagę kontraktową, umożliwiając przedsiębiorcy wpływ na kształtowanie obowiązków umownych konsumenta.

Omawiane postanowienia umowne nie zawierają więc przejrzystego opisu mechanizmu ustalania kursu waluty, dzięki któremu powód mógłby samodzielnie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające z tych postanowień konsekwencje ekonomiczne. Postanowienia te są nietransparentne, nieprzejrzyste i trudne do zrozumienia, a poprzez możliwość dowolnego kształtowania przez pozwany Bank kursu wymiany walut (biorąc pod uwagę że zastosowano denominację) skutkują rażącą dysproporcję uprawnień kontraktowych na niekorzyść powoda i w ten sposób godzą w dobre obyczaje. Dobre obyczaje nakazują bowiem, aby koszty ponoszone przez konsumenta związane z zawarciem umowy były możliwe do oszacowania. Powód, z przyczyn obiektywnych, nie był w stanie tego uczynić.

Zastosowanie abuzywnej klauzuli dotyczącej ustalania wysokości świadczenia kredytodawcy i kredytobiorcy w PLN, w kontekście jurydycznym tworzonym przez normy prawa materialnego interpretowane zgodnie z normami prawa europejskiego tworzącymi system ochrony konsumenta, stanowi samoistną i wystarczającą przesłankę nieważności umowy.

Sąd Okręgowy podkreślił, że umowa stron nie odpowiadała założeniom, że kredyt był stricte denominowany, jak też że przy takim przyjęciu będzie oprocentowany według stawki niższej, a zatem wg LIBORu. Bez wątpienia zaś udzielana Kredytobiorcy informacja co do warunków umowy w tym zakresie powinna być jasna i zrozumiała dla niego. Tego zabrakło po stronie pozwanej na etapie przed zawarciem umowy z powodem.

W ocenie Sądu Okręgowego utrzymanie w mocy łączącej strony umowy kredytu stron bez uznanych za niedozwolone postanowień jest niemożliwe, gdyż nie ustala ona jasnych i czytelnych dala Kredytobiorcy warunków wypłaty i spłaty kredytu, przez co w zasadzie niemożliwym jest także określenie jakiego rodzaju jest to kredyt. Stosowana faktycznie denominacja nie została w umowie jakkolwiek sprecyzowana i wyrażona, tak jak zasady przeliczeń walutowych do niej wykorzystywane. Nie jest zatem możliwym ich pozostawienie w takim kształcie w spornej umowie, z kolei biorąc pod uwagę, że stanowią one jej essentialia negotti, umowa bez nich pozostaje bezskuteczna. Po wyeliminowaniu tego rodzaju klauzul utrzymanie umowy o charakterze zamierzonym przez strony nie jest możliwe, co przemawia za jej całkowitą nieważnością (bezskutecznością). Nie znajduje przy tym zastosowania ani art. 385 1 k.c., ani żaden inny przepis prawa, albowiem w umowie nie zawarto klauzul waloryzacyjnych.

Nie zachodziła więc możliwość wypełnienia powstałej po wyeliminowaniu z umowy postanowień abuzywnych luki ani przepisem dyspozytywnym, ani na zasadzie analogii, czy zwyczaju. Nadto, w realiach sprawy zastąpienie przez Sąd nieuczciwych postanowień umowy postanowieniami uczciwymi byłoby sprzeczne z celem Dyrektywy Rady 93/13/EWG z 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, jakim jest zapobieganie kolejnym naruszeniom. Gdyby bowiem przedsiębiorca wiedział, że konsekwencją stosowania nieuczciwych warunków jest co najwyżej redukcja tych warunków do uczciwych (co następowałoby w znikomej liczbie przypadków, bo niewielu konsumentów decyduje się wystąpić na drogę sądową), to byłby nadal beneficjentem nieuczciwych postanowień w znacznej większości przypadków i osiągałby jedynie niższy zysk, ale nie ponosił żadnej straty. Przywrócenie równowagi kontraktowej w zaistniałej sytuacji nie było więc możliwe.

Sąd Okręgowy wskazał, że to przede wszystkim od świadomego wyboru konsumenta zależy kierunek rozstrzygnięcia sprawy. W przedmiotowym postępowaniu powód, reprezentowany przez zawodowego pełnomocnika, w sposób jednoznaczny powoływał się na nieważność umowy zawartej z pozwanym, co oznaczało, iż wykluczył możliwość zastosowania rozwiązania polegającego na zastąpieniu postanowień uznanych za abuzywne ustawowymi przepisami dyspozytywnymi. Nadto, powód na rozprawie 19 sierpnia 2022 r. złożył oświadczenie, zgodnie z którym podtrzymał żądanie pozwu. W ocenie Sądu Okręgowego, powyższe stanowi wystarczający przejaw świadomej jego woli wyeliminowania z obrotu prawnego umowy kredytu z uwagi na zawarte w niej postanowienia uznane za niedozwolone.

Reasumując, przedmiotową umowę Sąd Okręgowy uznał za nieważną z powodu stwierdzenia abuzywności postanowień § 6 i 7 (CSU), z uwagi ich sformułowanie w tej danej umowie, w sposób niedookreślony i niewystarczający dla jej wykonania, aby w ogóle móc przyjąć jaki rodzaj kredytu na jej podstawie został udzielony.

Sąd Okręgowy wskazał, że powód miał interes prawny w tym, aby domagać się ustalenia nieważności umowy, wyrok w sprawie o świadczenie, nie usunąłby wątpliwości co do tego czy umowa dalej obowiązuje oraz nie pozwalałby powodowi na wykreślenie zabezpieczeń hipotecznych na nieruchomości.

Wobec ustalenia, że przedmiotowa Umowa jest nieważna w całości, strony powinny zwrócić sobie kwoty świadczone na podstawie tej Umowy. Jako podstawę prawną żądania powoda Sąd Okręgowy wskazał przepisy art. 405 k.c. i art. 410 § 1 i § 2 k.c. Za zasadne Sąd Okręgowy uznał żądanie powoda, dotyczące zasądzenia od strony pozwanego 104.585,90 zł stanowiącej sumę rat kapitałowo – odsetkowych i odsetek karnych uiszczonych na podstawie tej umowy w okresie od grudnia 2011 r do czerwca 2021 r. W zakresie odsetek od tej kwoty za okres od 22 do 23 września 2021 r. Sąd Okręgowy oddalił powództwo

O odsetkach ustawowych za opóźnienie Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 481 § 1 k.c. oraz art. 455 k.c. Powód przed wniesieniem pozwu w wezwaniu do zapłaty z dnia 01 września 2021 r. wezwał stronę pozwaną do zapłaty kwot wpłaconych na podstawie kwestionowanej Umowy w terminie 14 dni od dnia doręczenia tego pisma. Pozwany wezwanie otrzymał w dniu 09.09.2021 r. Wobec tego, uznać należało, iż w zakresie kwot wskazanych w pozwie, powodowi należą się odsetki ustawowe za opóźnienie od dnia od 24 września 2021 roku do dnia zapłaty, tego dnia upłynął bowiem pozwanemu termin do spełnienia świadczenia.

Na zakończenie Sąd Okręgowy nie podzielił zarzutów strony pozwanej dotyczących przedawnienia roszczenia powoda, ani zarzutu strony pozwanej co do faktu braku zubożenia po stronie powoda.

O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 100 zd. 2 k.p.c., obciążając nimi w całości stronę pozwaną, uznając, że powód uległ tylko w nieznacznej części swego żądania.



Pozwany zaskarżył powyższy wyrok w całości, zarzucając, że Sąd I Instancji całkowicie pominął w ramach czynionych rozważań ocenę spornej umowy kredytowej pod kątem zakwalifikowania jej do odpowiedniego typu oraz zgodności jej z wymogami art. 69 ustawy prawo bankowe. Sąd I instancji wysnuł zupełnie nielogiczny wniosek (wprost sprzeczny z treścią umowy kredytu), iż sporna umowa nie może dalej istnieć ze względu na występowanie tzw. klauzul abuzywnych, podczas gdy w treści uzasadnienia wielokrotnie wskazywał, iż „Umowa nie zawierała postanowień waloryzacyjnych dotyczących rodzaju waluty i kursu po jakim miała nastąpić wypłata i spłata kredytu" (np. str. 4 uzasadnienia wyroku), „tak umowa nie zawierała precyzyjnych, a przede wszystkim jasnych postanowień odnośnie wypłaty i spłaty kredytu, w tym waloryzacji, która faktycznie była stosowana" (strona 11 uzasadnienia). Sąd Okręgowy opowiadał się za koniecznością oceny ważności umowy wyłącznie w oparciu ojej treść, jednakże podstawę do uznania umowy za nieważną stanowił ostatecznie sposób wykonania umowy - nie zaś jej literalne zapisy. W sprawie nie można czynić rozważań dotyczących klauzul abuzywnych w sytuacji, gdy klauzule takie nie istnieją w umowie - biorąc pod uwagę literalną treść umowy. Uzasadnienie wyroku jest zatem wewnętrznie sprzeczne, a treść wyroku jest efektem błędu logicznego. Inne bowiem są skutki zawarcia w umowie klauzul abuzywnych, a inne braku w umowie postanowień umownych, które w ocenie zainteresowanego, powinny się w takiej umowie znaleźć. Sprawa zatem powinna stanowić przedmiot ponownego rozpoznania przez Sąd I instancji i ponownej, merytorycznej oceny treści umowy z dnia 13.02.2008 r. Powyższa wadliwość zaskarżonego orzeczenia wynika z szeregu naruszeń, których dopuścił się Sąd I. instancji:

naruszenia przepisów prawa procesowego, mających istotny wpływ na wynik postępowania:

art. 233 § 1 k.p.c., polegające na braku wszechstronnej i kompleksowej oceny całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie i w konsekwencji dokonanie przez Sąd jedynie oceny selektywnej, co skutkowało zaniechaniem ustalenia przez Sąd, jaki charakter ma zawarta między stronami umowa kredytu przy uwzględnieniu zapisów w niej zawartych, a nie jedynie w kontekście sposobu jej wykonywania.

Powyższe zaniechanie wynikało z:

- pominięcia przez Sąd I instancji treści umowy kredytu, w zakresie obejmującym oświadczenia stron dotyczące kwoty kredytu wyrażonej jednoznacznie w CHF (§ 2 ust. 1 CSU) oraz ustanowienia hipoteki wyrażonej w CHF (§ 4 ust. 1 pkt 2 i 6),

- pominięcia przez Sąd I instancji dowodu z dokumentu - deklaracji wystawcy weksla, gdzie wprost jest wskazana wybrana przez powoda, waluty kredytu oraz ustalenia kwoty kredytu w wysokości 67.25.0,00 £HF, z którego to dowodu, wynika wprost, iż walutą kredytu jest CHF, kredyt ma charakter kredytu walutowega.sew.st/ stricte,

- pominięcia przez Sąd I instancji dowodu z dokumentu - Zawiadomienia o ustanowieniu hipoteki oraz Odpis księgi wieczystej, gdzie kwota kredytu została wprost wskazana w walucie CHF,

co spowodowało błędne zdefiniowanie zawartej umowy jako umowy kredytu złotowego denominowanego (waloryzowanego) kursem waluty CHF. Konsekwencją powyższych zaniechań był brak poczynienia następujących ustaleń przez Sąd I instancji:

- Jakiego rodzaju jest to umowa kredytu?

- Jaka jest waluta analizowanej umowy kredytu? co skutkuje nierozpoznaniem istoty sprawy.

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej, sprzecznej z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, a nie swobodnej oceny zgromadzonego materiału dowodowego, przejawiającej się w przyjęciu w sposób niezgodny ze stanem rzeczy, że brak dopasowania części szczegółowej umowy kredytu i jej części ogólnej wynika z omyłkowego niedołączenia przez pozwanego części ogólnej umowy do części szczegółowej umowy, przy braku dokonania przez Sąd I instancji jakichkolwiek ustaleń w tym zakresie przy pomocy dostępnych środków dowodowych w postaci dowodu z przesłuchania świadka K. M. w tym zakresie, czy też w postaci dowodu z przesłuchania powoda,

art. 228 § 1 k.p.c., poprzez pominięcie powszechnie znanego faktu, iż do 2016 r. istniała możliwość zastosowania do danej waluty zobowiązania wskaźnika referencyjnego właściwego dla innej waluty; dopiero bowiem na mocy rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady UE z dnia 08.06.2016 r. nr 2016/1011, mającego zastosowanie w zakresie instrumentów pochodnych i finansowych na rynku bankowym, wprowadzono zasadę zakazu oprocentowania wierzytelności wyrażonych w jednej walucie wskaźnikami referencyjnymi właściwymi dla innych walut - co oznacza, że praktyka polegająca na zastosowaniu wskaźnika WIBOR do waluty kredytu określonej w CHF była dopuszczalna, a zatem również możliwa do zastosowania w przypadku umowy kredytu z 13.02.2008 r.,

art. 327 1 § 1 i § 2 k.p.c., poprzez sporządzenie uzasadnienia zaskarżanego wyroku w sposób uniemożliwiający stwierdzenie, w oparciu o jakie przesłanki Sąd I instancji doszedł do przekonania (w oczywisty sposób nielogicznego), iż umowa kredytu zawiera abuzywne klauzule przeliczeniowe, których przecież w treści umowy nie ma oraz w oparciu o jakie przesłanki Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że umowa kredytu jest nieważna, albowiem:

- brak jest jakiegokolwiek wywodu prawnego w zakresie zbadania treści spornej umowy (a nie sposobu jej wykonywania) w kontekście wymogów art. 69 ustawy prawa bankowego,

- brak jest rozważań Sądu, z jakiej przyczyny zastosowana norma art. 3851 § 1 i § 2 k.c. powoduje sankcję nieważności umowy kredytowej, podczas gdy umowa nie zawiera w ogóle tzw. klauzul przeliczeniowych, a umowa może dalej obowiązywać i być wykonywana w oparciu ojej obecny kształt,

- rozważania prawne zawarte w uzasadnieniu odnoszą się do ogólnych poglądów w zakresie tzw. kredytów frankowych dowolnego typu, bez odniesienia przytoczonych stanowisk do okoliczności faktycznych tej konkretnie sprawy, a ściśle literalnego brzmienia umowy z dnia 13.02.2008 r.,

• co skutkuje wnioskiem, iż wydanego rozstrzygnięcia nie można poddać kontroli instancyjnej, bowiem uzasadnienie nie zawiera elementów pozwalających na weryfikację stanowiska Sądu I instancji, a braki uzasadnienia w zakresie poczynionych ustaleń faktycznych i oceny prawnej oraz wewnętrzna sprzeczność poczynionych przez Sąd ustaleń, już chociażby z treścią samej umowy, są w ocenie pozwanego tak znaczne, że całkowicie uniemożliwiają dokonanie oceny toku wywodu Sądu pierwszej instancji, który doprowadził do wydania zaskarżanego orzeczenia.

art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez niezasadne pominięcie wniosku o przeprowadzenie dowodu z zeznań świadków K. M. pomimo zgłoszenia przedmiotowego wniosku w odpowiedzi na pozew, wezwania świadka na rozprawę, częściowego go przesłuchania oraz znajomości świadka procedur obowiązujących w pozwanym Banku, czym Sąd I instancji uniemożliwił wszechstronne ustalenie okoliczności sprawy, w tym w szczególności w zakresie procedur dotyczących udzielania kredytów w walucie CHF obowiązujących w Banku oraz możliwości negocjowania umowy kredytu, jak również obowiązku informowania kredytobiorców o warunkach kredytu, ryzyku kursowym i ryzyku zmiany stóp procentowych, warunkach i mechanizmach funkcjonowania prowizji, a także połączenia w niniejszej sprawie dwóch rzekomo niepasujących do siebie części umowy ;

naruszenie art. 227 k.p.c. w zw. z art. 2352 § 1 pkt 2 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c. poprzez pominięcie wniosku dowodowego pozwanej o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu ekonomii ze specjalnością w zakresie bankowości (pomimo wniosku dowodowego zgłoszonego w odpowiedzi na pozew), czym Sąd I Instancji uniemożliwił wszechstronne ustalenie okoliczności sprawy przy uwzględnieniu m.in. posiadanych przez biegłego sądowego wiadomości specjalnych niezbędnych dla należytego rozpatrzenia i rozstrzygnięcia sprawy, z uwzględnieniem zasady prawdy materialnej;

naruszenie art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie przez Sąd samodzielnych ustaleń w zakresie wymagającym wiadomości specjalnych tj. odnośnie rozkładu ryzyka kursowego, pomimo, że tego rodzaju ustalenia wymagają wiedzy specjalistycznej z zakresu ekonomii i wiedzy na temat zasad zachowywania kursów walut a ustalenia Sądu w tym zakresie pozostają całkowicie dowolne;

oczywistej sprzeczności istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie' materiału' dowodowego, polegającą na całkowicie niezrozumiałym i nieuprawnionym uznaniu przez Sąd I instancji, iż:

- brak dopasowania części szczegółowej umowy kredytu i jej części ogólnej wynika z omyłkowego niedołączenia przez pozwanego części ogólnej umowy do części szczegółowej umowy, przy czym Sąd Okręgowy nie dokonał jakichkolwiek ustaleń w tym zakresie przy pomocy dostępnych środków dowodowych w postaci dowodu z przesłuchania świadka K. M. w tym zakresie, czy też w postaci dowodu z przesłuchania powoda;

- w przedmiotowej sprawie nie mamy do czynienia z kredytem walutowym, w sytuacji, gdy kwota i waluta kredytu zostały wprost wskazane w Umowie Kredytu: 67.520,00 CHF (§ 2 ust 1 CSU), a warunki spłaty dokładnie opisane w CSU - par 7, jednocześnie wskazując, że przedmiotowa umowa nie zawiera w sobie zapisów regulujących przeliczenia na walutę PLN, w związku z czym należało uznać, że zawarta umowa stanowi typowa umowę walutową udzieloną we franku szwajcarskim;

- kredyt został udzielony w kwocie stanowiącej równowartość 67.520,00 CHF, podczas gdy z §2 ust. 1 CSU umowy kredytu jasno wynika, iż oddana do dyspozycji powoda została kwota 67.520,00 CHF, co oznacza, że umowa z dnia 13.02.2008 r. jest umową kredytu stricte walutowego, z kwotą kredytu wprost określoną w CHF;

- rzekomo umowa nie może być dalej realizowana po wyeliminowaniu z niej abuzywnych klauzul waloryzacyjnych, których w umowie z dnia 13.02.2008 r. z resztą nie ma, bo nie zostały w niej zamieszczone, zaś sposób wykonywania umowy poprzez odwołanie się do tabel kursowych pozwanego, nie daje podstaw do negowania możliwości wykonania umowy, lecz co najwyżej mogłoby być źródłem roszczeń powoda, wynikających z innej podstawy prawnej, niż przyjęta przez Sąd, tj. ewentualnego niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązań umownych na podstawie art. 471 k.c.

naruszenia przepisów prawa materialnego, co stanowi naturalną konsekwencję naruszeń prawa procesowego oraz sprzeczności istotnych ustaleń z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego:

art. 65 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 69 ust. 1 i ust. 2 Prawa bankowego i art. 58 § 1 k.c., polegające na jego niezastosowaniu i dokonaniu błędnej wykładni oświadczeń woli stron, z naruszeniem ustawowych kryteriów przewidzianych dla oceny zgodnego zamiaru stron umowy poprzez:

- nieuprawnione uznanie, iż oświadczeniem woli stron nie jest treść zapisów umowy, a sposób jej wykonywania,

- pominięcie znaczenia tekstu umowy kredytu w zakresie jej ściśle walutowych postanowień; w efekcie czego uznanie, że umowa jest nieważna bowiem rzekomo „nie wskazuje na jakikolwiek obiektywny miernik, według którego można przeliczyć kurs walut", podczas gdy dostrzeżenie i prawidłowa wykładnia oświadczeń stron skutkować powinna uznaniem, że wolą stron było zawarcie umowy kredytu walutowego sensu stricte, w której walutą kredytu jest CHF, co potwierdzają również ustanowione w niej zabezpieczenia hipoteczne;

art. 69 ust. 1 oraz ust. 2 pr. bank, poprzez jego błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, iż przedmiotowa umowa nie spełniała wszystkich ustawowych wymogów wynikających z treści art. 69 ust. 1 i 2 ustawy prawo bankowe, pomijając zupełnie okoliczność, że zawarta umowa kredytowa stanowi umowy kredytu walutowego, gdyż kwota i waluta kredytu zostały wprost wskazane w Umowie Kredytu: 67.520,00 CHF (§ 2 ust 1 CSU), a warunki spłaty dokładnie opisane w CSU - par 7, jednocześnie wskazując, że przedmiotowa umowa nie zawiera w sobie zapisów regulujących przeliczenia na walutę PLN (co również zauważył Sąd Okręgowy), w związku z czym należało uznać, że zawarta umowa stanowi, typowa umowę walutową udzieloną we franku szwajcarskim;

art. 69 ust. 1 oraz ust. 2 pr. bank, w zw. z art. 58 § 1 i3 k.c. poprzez ich błędną wykładnię' polegającą ha przyjęciu, iż przedmiotowa „umowa kredytu nie spełniała wszystkich ustawowych wymogów wynikających z treści art. 69 ust. 1 i 2 ustawy prawo bankowe, w tym wymogów z art. 69 ust. 2 pkt 2 i 4 tej ustawy (...)", czyli „postanowień odnośnie wypłaty i spłaty kredytu, w tym waloryzacji, która faktycznie była stosowana i na którą wskazywano przy zawarciu umowy powodem ", przez co Sąd Okręgowy doszedł do przekonania o nieważności przedmiotowej umowy, podczas gdy kwota i waluta kredytu zostały wprost wskazane w Umowie Kredytu: 67.520,00 CHF (§ 2 ust 1 CSU), a warunki spłaty opisane w CSU - par 7, strony niniejszego sporu w treści umowy ustaliły zasady określenia salda udzielonego stronie powodowej kredytu oraz zasady spłaty poszczególnych rat kredytu; przy czym Sąd Okręgowy opowiadał się za koniecznością oceny ważności umowy wyłącznie w oparciu o jej treść, jednakże podstawę do uznania umowy za nieważną stanowił ostatecznie sposób wykonania umowy - nie zaś jej literalne zapisy;

art. 189 k.p.c., poprzez nieprawidłowe zakwalifikowanie podstawy materialnoprawnej roszczenia powoda, czego konsekwencję stanowiło nieuprawnione ustalenie nieważności umowy kredytu, podczas gdy bardziej uzasadnioną podstawą roszczeń powoda winno, pozostawać niewykonanie bądź nienależyte wykonywanie zobowiązań stron z tytułu umowy; kredytu w oparciu o art. 471 k.c. (które, w ocenie pozwanego uje zasługiwałyby jednak na uwzględnienie);

art. 385 1 k.c., poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, polegające na nieuprawnionym przyjęciu, iż jako abuzywna może być rozpatrywana klauzula umowna, która nie została zawarta w umowie, a w istocie uznanie, iż w kontekście abuzywności należy roztrząsać niezamieszczenie regulacji w umowie;

art. 385 2 k.c., poprzez jego niezastosowanie i brak zbadania treści umowy na moment z chwili jej zawarcia, a dokonanie analizy sposobu wykonania umowy kredytowej w kontekście ustalenia, że umowa kredytowa zawiera zapisy przeliczeniowe, które następnie zostały przez Sąd I instancji uznane za abuzywne, choć w rzeczywistości umowa kredytowa takowych w swej treści nie posiada;

art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 1 i 2 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie w sytuacji gdy brak podstaw do uznania pozwanego za wzbogaconego, a stronę powodową za zubożoną o w jakimkolwiek zakresie;

art. 409 k.c. poprzez jego niezastosowanie, w sytuacji gdy pozwany zużył już środki uiszczone przez stronę powodową;

art. 411 pkt. 1 k.c. poprzez jego niezastosowanie, w sytuacji gdy strona powodowa świadomie i dobrowolnie spełniała świadczenia na rzecz Banku;

art. 411 pkt 2 k.c. poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda spłaconej przez niego kwoty w sytuacji, gdy wciąż pozostaje on dłużnikiem Banku z tytułu wypłaconych na jego rzecz kwot.

art. 411 pkt 2 k.c. poprzez jego niezastosowanie, co doprowadziło do uwzględnienia przez Sąd Okręgowy powództwa o zapłatę, w sytuacji gdy spełnienie świadczenia przez stronę powodową czyniło zadość zasadom współżycia społecznego;

art. 411 pkt 4 k.c. poprzez jego niezastosowanie, co doprowadziło do uwzględnienia przez Sąd I instancji powództwa o zapłatę, w sytuacji gdy strona powodowa spłacając kolejne raty kapitałowo - odsetkowe świadczyła z zamiarem spłaty zadłużenia, które to świadczenia na rzecz Banku na skutek stwierdzenia nieważności Umowy kredytu trzeba uznać za należne na innej podstawie prawnej (art. 410 k.c.);

art. 118 k.c. w zw. z art. 120 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie przez brak uznania, że roszczenie strony-'powodowej uległo przedawnieniu podczas gdy zastosowanie winien mieć termin przedawnienia co najwyżej 3 - letni;

art. 455 k.c. w zw. z art. 481 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i uwzględnienie roszczenia odsetkowego, w sytuacji gdy zobowiązania zwrotu świadczeń obu stron powstają i stają się wymagalne dopiero ż momentem prawomocnego wyroku stwierdzającego nieważność umowy/względnie daty podjęcia przez powoda wiążącej decyzji.

Na podstawie art. 380 k.p.c. skarżący wniósł o rozpoznanie i zmianę przez Sąd II Instancji postanowienia Sądu I Instancji o pominięciu zawartych w odpowiedzi na pozew wniosków dowodowych o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego i dopuszczenie przedmiotowego dowodu na okoliczności wskazane w odpowiedzi na pozew.

Mając na względzie przedstawione zarzuty na podstawie art. 368 § 1 pkt 5 k.p.c. w, zw. z art. 386 § 1 i 4 k.p.c. wnoszę o:uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania W związku z uznaniem przez Sąd II instancji, że zachodzą przesłanki z art. 386 § 4 k.p.c., z pozostawieniem temu Sądowi rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów procesu za obie instancje, w tym kosztów zwrotu zastępstwa procesowego, zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, obejmujących zwrot opłaty sądowej od apelacji i zwrot kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnych według norm prawem przepisanych wraz z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie, o których mowa w art. 98 § l 1 k.p.c. Ewentualnie skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych w postępowaniu pierwszoinstancyjnym według norm prawem przepisanych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie, o których mowa w art. 98 § 1 1 k.p.c.

Powód w odpowiedzi na apelację pozwanego, wniósł o oddalenie apelacji pozwanego jako w całości bezzasadnej, zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm prawem przepisanych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty.

Oświadczeniem z 16 listopada 2022 r. pełnomocnik działając w imieniu pozwanego Banku (...) S.A. z siedzibą w W., na podstawie art. 497 k.c. w związku z art. 496 k.c., złożył powodowi materialnoprawne oświadczenie o skorzystaniu z prawa zatrzymania świadczeń powoda na rzecz Banku z tytułu Umowy Kredytu w zakresie kwoty 145 960,95 PLN stanowiącej równowartość wpłaconego kapitału kredytu. Do oświadczenia załączono pełnomocnictwo do składania w imieniu Banku (...) S.A. materialnoprawnych oświadczeń woli.



Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja wywiedziona przez pozwanego okazała się bezzasadna, i jako taka, zgodnie z art. 385 k.p.c., została oddalona.

Tytułem uwagi ogólnej Sąd Apelacyjny wskazuje, że sprawy tzw. kredytów frankowych były już przedmiotem wielokrotnych rozstrzygnięć tut. Sądu. W sprawach tych (także
z udziałem pozwanego banku) od dłuższego już czasu można mówić o ugruntowanej linii orzeczniczej, której wyrazem są m. in. wyroki Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 30 listopada 2022 r., sygn. akt I ACa 395/22; z 30 czerwca 2022 r., sygn. akt I ACa 916/21; z 30 marca 2023 r., sygn. akt I ACa 550/22 (przy czym powyższe wyliczenie ma charakter wyłącznie przykładowy, a podobnych rozstrzygnięć jest znacznie więcej). Tezy apelacji były z przywołaną linią orzeczniczą sprzeczne, zarazem skarżący nie przedstawił żadnych nowych i przekonujących argumentów, które uzasadniałyby odejście od utrwalonych poglądów w zakresie abuzywności kwestionowanych przez powodów klauzul spreadowych i wpływu tej okoliczności na ważność całej umowy kredytowej. Zasadniczych konkluzji wyprowadzonych przez skarżącego z licznie cytowanych przez niego orzeczeń (wskutek ich nieaktualności, odmiennej interpretacji przez pozwanego czy też po prostu dlatego, że wyrażone w nich poglądy nie są trafne), Sąd Apelacyjny zdecydowanie nie podziela.

Sąd Apelacyjny wskazuje, że kodeks postępowania cywilnego opiera się na konstrukcji apelacji pełnej ( cum beneficio novorum). Zakreślone ramy postępowania w drugiej instancji obligują sąd do ponownego rozpoznania sprawy, a nie tylko stanowisk stron zgłoszonych w apelacji (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 10 maja 2018 r., II PK 73/17 oraz powołane w nim orzecznictwo). Zgodnie z uchwałą składu 7 sędziów Sądu Najwyższego, z 31 stycznia 2008 r., mającą moc zasady prawnej (III CZP 49/07), sąd drugiej instancji, rozpoznający sprawę na skutek apelacji, nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania.

Mając powyższe na względzie, Sąd Apelacyjny, dokonując własnej oceny przedstawionego pod osąd materiału procesowego w oparciu o art. 387 § 2 1 pkt 1 k.p.c., stwierdził, że Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy oraz właściwy przeprowadził postępowanie dowodowe, a poczynione ustalenia faktyczne (zawarte w wyodrębnionej redakcyjnie części uzasadnienia zaskarżonego wyroku) nie są wadliwe i znajdują odzwierciedlenie w treści przedstawionych w sprawie dowodów. Sąd II instancji ustalenia Sądu Okręgowego czyni częścią uzasadnienia własnego wyroku, jednocześnie nie widząc potrzeby ponownego ich szczegółowego przytaczania (np. orzeczenia Sądu Najwyższego z 13 grudnia 1935 r., sygn. akt C III 680/34; z 14 lutego 1938 r., sygn. akt C II 21172/37; z 10 listopada 1998 r., sygn. akt III CKN 792/98). W przypadku bowiem, gdy sąd odwoławczy orzeka, jak w niniejszej sprawie, na podstawie materiału zgromadzonego w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, nie musi powtarzać dokonanych już wcześniej ustaleń i ich motywów. W pełni wystarczającym jest stwierdzenie, że przyjmuje je za własne. Jeżeli sąd drugiej instancji podziela ocenę prawną, jakiej dokonał sąd pierwszej instancji, i uznaje ją za wyczerpującą, wystarczy stwierdzenie, że podziela argumentację zawartą w uzasadnieniu wyroku sądu pierwszej instancji (por. wyroki Sądu Najwyższego z 9 marca 2006 r., I CSK 147/05; z 16 lutego 2006 r., IV CK 380/05; z 8 października 1998 r., II CKN 923/97). Wskazania obecne w orzecznictwie od dawna, znajdują aktualnie swój normatywny wyraz w art. 387 § 2 1 pkt 2 k.p.c. Nie budzi wątpliwości Sądu odwoławczego materialnoprawna podstawa zaskarżonego wyroku. W odniesieniu do tej części rozstrzygnięcia Sąd Okręgowy prawidłowo przyjął wzorce oceny wynikające z przepisów k.c. interpretowanych w myśl zasad wykładni zgodnej w kontekście regulacji cytowanej wyżej Dyrektywy 93/13. Argumentację Sądu Okręgowego uznaje Sąd Apelacyjny za trafną.

W pierwszej kolejności ocenie podlegał najdalej idący zarzut nierozpoznania istoty sprawy, skoro jego uwzględnienie mogłoby implikować konieczność uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu (art. 386 § 4 k.p.c.). Skarżący nierozpoznania istoty sprawy doszukiwał się w niepełnych ustaleniach faktycznych, prowadzących do niezasadnych ocen prawnych, czego przyczyną miało być zaniechanie ustalenia przez Sąd, jaki charakter ma zawarta między stronami umowa kredytu z dnia 13.02.2008 r, i czy posiada ona elementy wskazane w art. 69 ustawy prawo bankowe niezbędne do ustalenia możliwości jej wykonywania z uwzględnieniem nieposiadania klauzul przeliczeniowych i odwołania do tabel kursowych, czyli elementów charakterystycznych dla tzw. kredytów frankowych. Pominięcie przez Sąd I instancji wskazanych w apelacji dokumentów, miało spowodować błędne zdefiniowanie zawartej umowy jako umowy kredytu denominowanego kursem waluty CHF, gdyż Sąd nie ustalił, jakiego rodzaju jest to umowa kredytu oraz jaka jest waluta analizowanej umowy kredytu. Zarzut ten okazał się być jednak nieskuteczny.

Jak syntetycznie ujmuje się w orzecznictwie, pojęcie nierozpoznania istoty sprawy interpretowane jest jako wadliwość rozstrzygnięcia, polegająca na wydaniu przez sąd pierwszej instancji orzeczenia, które nie odnosi się do tego, co było przedmiotem sprawy, bądź na zaniechaniu zbadania przez ten Sąd materialnej podstawy żądania albo oceny merytorycznych zarzutów strony przy bezpodstawnym przyjęciu, że istnieje przesłanka materialnoprawna lub procesowa unicestwiająca roszczenie (por. w najnowszym orzecznictwie postanowienie Sądu Najwyższego z 25 marca 2022 roku, sygn. akt III CZ 123/22).

W rozpoznawanej sprawie sytuacja taka nie miała miejsca. Sąd Okręgowy przedstawił pogłębioną, odwołującą się do orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Sądu Najwyższego argumentację prawną wskazującą jasno na to, że odniósł się zarówno do żądań pozwu jak i zarzutów pozwanego. Sąd Okręgowy bynajmniej nie uchylił się od oceny przeprowadzonych w sprawie dowodów. Fakt zaś, że dokonał na ich podstawie ustaleń faktycznych niezgodnych z tymi, które na bazie materiału procesowego wyprowadza pozwany, może być asumptem do dokonania korekty tej oceny przez sąd odwoławczy. Zarzucane w apelacji pominięcie przez Sąd I instancji wskazanych w apelacji dokumentów może zatem uzasadniać co najwyższej naruszenie norm prawa procesowego.

Za oczywiście bezzasadny uznać należało zarzut odnoszący się do sposobu sporządzenia uzasadnienia zaskarżonego wyroku. Powołanie się na naruszenie art. 327 1 § 1 k.p.c. (uprzednio art. 328 § 2 k.p.c.) jest usprawiedliwione tylko wówczas, gdy z uzasadnienia orzeczenia nie daje się odczytać, jaki stan faktyczny lub prawny stanowił podstawę rozstrzygnięcia, co uniemożliwia kontrolę instancyjną. Inaczej rzecz ujmując, zarzut wadliwego sporządzenia uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia może okazać się zasadny tylko wówczas, gdy z powodu braku w uzasadnieniu elementów wymienionych w art. 327 1 § 1 k.p.c. zaskarżone orzeczenie nie poddaje się kontroli, czyli gdy treść uzasadnienia orzeczenia sądu I instancji uniemożliwia całkowicie dokonanie toku wywodu, który doprowadził do jego wydania (por. postanowienie Sadu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00; wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 20 kwietnia 2021 r., I ACa 560/20).

Taka sytuacja w rozważanej sprawie w ogóle nie zaistniała, gdyż pomimo obszerności zarzutów skarżący w żaden merytorycznie przekonujący sposób nie wykazał, że istnieją braki w zakresie poczynionych ustaleń faktycznych i oceny prawnej, czy też, że są one tak znaczne, że strefa motywacyjna orzeczenia pozostaje nieujawiona, co uniemożliwiałoby kontrolę instancyjną. Sąd ten, wbrew twierdzeniom apelującego, dokonał oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wskazując, z jakich przyczyn określonym dowodom dał wiarę, a z jakich wiary tej odmówił, bądź też dlaczego określone dowody złożone przez pozwanego uznał za nieprzydatne dla rozstrzygnięcia sprawy. Ocena ta poprzedzona została rozważaniami odnoszonymi do zakresu przeprowadzonego postępowania dowodowego. W uzasadnieniu wyroku zaprezentowane zostały ustalenia faktyczne z odwołaniem się do treści dowodów stanowiących ich podstawę. Wreszcie Sąd Okręgowy wskazał na normy prawa materialnego znajdujące zastosowanie w niniejszej sprawie, przedstawił wypracowaną w orzecznictwie ich interpretację i w końcu przeprowadził proces subsumcji, dając mu wyraz w pisemnych motywach. Uzasadnienie zawiera więc elementy konstrukcyjne wskazane w art. 327 1 k.p.c. Pozwala ono w pełny sposób zdekodować motywy, którymi kierował się ten Sąd, wydając zaskarżone rozstrzygnięcie, także w zakresie podstawy prawnej rozstrzygnięcia.

Następnie skarżący zarzucił Sądowi obrazę art. 235 2 1 pkt 2 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez niezasadne pominięcie dowodu z zeznań świadka K. M.. Z zarzutem tym nie sposób się zgodzić. Przyjmuje się, że postępowanie dowodowe w sprawie cywilnej nie może zmierzać w dowolnym kierunku, wyznaczonym przez wnioski dowodowe stron, gdyż jego zadaniem jest wyjaśnienie okoliczności ujawnionych w sprawie, doniosłych w świetle norm prawa materialnego, na podstawie których oceniane jest roszczenie dochodzone przez powoda (por. wyrok SA w Białymstoku z 25.05.2018 r., I AGa 85/18). Przepis art. 227 k.p.c. wyznacza granice, w jakich podawane fakty mogą być przedmiotem dowodu w postępowaniu cywilnym. Sąd nie tylko może, ale wręcz powinien, pominąć wnioski dowodowe, które zmierzają do wykazania okoliczności nieistotnych dla rozstrzygnięcia, w istocie bowiem takie dowody należy traktować, jako powołane tylko dla zwłoki (por. Wyrok SA w Białymstoku z 17.03.2017 r., I ACa 879/16). Świadek choć miała osobistą styczności z powodem, nie uczestniczyła w zawieraniu umowy, to wskazała, iż powoda nie pamięta. Wobec tego nie miała ona żadnej konkretnej wiedzy o okolicznościach związanych z tą konkretną umową kredytu, która jest przedmiotem niniejszej sprawy. Podpisała się na umowie z racji dwuosobowego reprezentowania banku, lecz nie uczestniczyła w zawieraniu tej transakcji. Zauważyć należy, iż nie mają znaczenia dla oceny umowy kredytowej ogólne reguły i zasady obowiązujące w banku w okresie, w którym zawarto umowę. Pominięcie dowodu przez Sąd Okręgowy, uwzględniając ostateczne rozstrzygnięcie sprawy, nie miało wpływu na jej wynik.

Za niezasadne uznać należało zarówno zarzuty dotyczące naruszenia przepisów art. 227 k.p.c. w zw. z art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c. poprzez pominięcie dowodu z opinii biegłego sądowego, jak i zarzuty naruszenia art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez samodzielne dokonania przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych wymagających wiadomości specjalnych.

Stosownie do treści art. 278 § 1 k.p.c. w wypadkach wymagających wiadomości specjalnych sąd, po wysłuchaniu wniosków stron co do liczby biegłych i ich wyboru, może wezwać jednego lub kilku biegłych w celu zasięgnięcia ich opinii. Jednakże potrzeba powołania biegłego powinna wynikać z okoliczności sprawy, a nie z samego przekonania strony, że wiedza fachowa biegłego danej specjalności jest konieczna dla wyjaśnienia istotnych okoliczności sprawy – por. wyrok SA w Szczecinie z 14.07.2022 r., I ACa 724/21. Skarżący podnosi w apelacji, że Sąd I Instancji uniemożliwił wszechstronne ustalenie okoliczności sprawy przy uwzględnieniu m.in. posiadanych przez biegłego sądowego wiadomości specjalnych niezbędnych dla należytego rozpatrzenia i rozstrzygnięcia sprawy.

W świetle tak zakreślonego zarzutu, wskazać należy, że dowód z opinii biegłego sądowego nie może sam w sobie tworzyć od początku materiału procesowego. Strona, na której spoczywa ciężar dowodu w rozumieniu art. 6 k.c. musi najpierw skonkretyzować okoliczności faktyczne, następnie, co najmniej je uprawdopodobnić lub udowodnić i dopiero można uznać za konieczne sięgnięcie do dowodu z opinii biegłego sądowego (por. Wyrok SA w Łodzi z 3.02.2022 r., I ACa 1460/19). Jak już wskazano powyżej, Sąd powinien, kierując się normą art. 227 k.p.c., pominąć wnioski dowodowe, które zmierzają do wykazania okoliczności nieistotnych dla rozstrzygnięcia. Za takie słusznie uznał Sąd I instancji fakty wskazane przez pozwanego w odpowiedzi na pozew.

Nie sposób wreszcie uznać, że Sąd dokonał ustaleń faktycznych wymagających wiadomości specjalnych, a odnoszących się do ryzyka kursowego, jego rozkładu pomiędzy stronami procesu. Istota bowiem niniejszej sprawy, jak wyżej wskazywano, sprowadzała się do oceny sposobu ukształtowania postanowień umownych, który pozwalał jednej stronie na kształtowanie wysokości zobowiązania drugiej strony umowy w sposób samodzielny i dowolny, a przynajmniej nieokreślony w umowie. Nie jest więc istotne, w jaki sposób kształtowały się kursy waluty obcej w rzeczywistości, w trakcie wykonywania umowy, czy ryzyko to ponosił również bank i w jakim stopniu.

Ostatecznie więc zasadnie Sąd I instancji powyższy dowód pominął nie naruszając wskazanych w apelacji regulacji. Tym samym brak było podstaw zarówno do zastosowania w sprawie przepisu art. 380 k.p.c. i na jego podstawie zmiany postanowienia dowodowego Sądu I instancji, jak i przeprowadzenia tego dowodu przez Sąd II instancji.

Jako kolejne stawia skarżący zarzuty naruszenia art. 233 k.p.c. Tytułem przypomnienia należy zauważyć, że norma art. 233 § 1 k.p.c. formułuje zasadniczą podstawę prawną, określającą kompetencje sądu w zakresie oceny materiału procesowego. Zgodnie z jej brzmieniem sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Wynikający z tej normy wzorzec tzw. swobodnej oceny dowodu przyznaje sądowi kompetencję, która (co do zasady) nie jest ograniczana przez normy prawne, ustalające formalną hierarchię środków dowodowych (jak jest to w przypadku systemu opartego o zasadę legalnej oceny). Sąd przyznaje zatem dowodowi walor wiarygodności i mocy dowodowej (względnie odmawia ich przyznania) w oparciu o własne przekonanie, powzięte (co do zasady) po bezpośrednim zetknięciu się ze źródłem dowodowym i po poznaniu całokształtu materiału dowodowego przedstawionego pod osąd.

W tym kontekście jurydycznym podkreślano w judykaturze wielokrotnie, że oparcie opisanego wyżej, sformalizowanego prawnie procesu poznawczego (jakim jest badanie faktu w postępowaniu sądowym) o zasadę swobodnej oceny oznacza przyznanie sądowi kompetencji jurysdykcyjnej, pozwalającej na wiążące przesądzenie znaczenia procesowego poszczególnych dowodów. W związku z tym przyjmuje się zgodnie, że jeżeli z poddanego pod osąd materiału dowodowego sąd wyprowadza ocenę opartą o wnioski logicznie poprawne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego, to taka ocena dowodów musi być uznana za prawidłową, choćby nawet w równym stopniu, na podstawie tego samego materiału dowodowego (np. po uznaniu innych z wykluczających się dowodów za wiarygodne), dawały się wyprowadzić wnioski odmienne. Opisany wzorzec i zasady weryfikacji materiału dowodowego odnosić musi też sąd odwoławczy do oceny zarzutu naruszenia art. 233 k.p.c. Po pierwsze bowiem sąd odwoławczy jest związany zarzutami naruszenia prawa procesowego (poza niewystępująca w niniejszej sprawie sytuacją nieważności postepowania – por. wywody zawarte w uzasadnieniu uchwały SN(7z) z 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07). Oznacza to, że zarzut naruszenia art. 233 §1 k.p.c. sąd odwoławczy bada wyłącznie w jego granicach wytyczanych przez skarżącego. Po wtóre, dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest podanie i uzasadnienie przyczyn wykazujących to, że sąd nie zachował opisanego wzorca oceny. Skarżący powinien zatem wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (por. np. wyroki SN z 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00; z 12 kwietnia 2001 r., II CKN 588/99; z 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99). Jak wyjaśniono wyżej, jako zasadnicze kryteria tej oceny wyróżnia się zgodność wniosków sądu z zasadami logiki, doświadczenia życiowego oraz komplementarność argumentacji polegającą na wyprowadzaniu poprawnych wniosków z całokształtu materiału procesowego. Komplementarność ta będzie naruszana w przypadku nieuzasadnionego pominięcia przez Sąd wniosków przeciwnych wynikających z części dowodów. Zatem skarżący nie może poprzestać na przedstawieniu własnej (korzystnej dla jego stanowiska procesowego) oceny znaczenia i waloru procesowego poszczególnych dowodów), lecz musi wyeksponować i uzasadnić zaistnienie takich okoliczności, które świadczyć będą o sprzeczności logicznej oceny dokonanej przez sąd, jej nieprzystawania do wniosków jakie należy wyprowadzić z zasad doświadczenia życiowego czy też wady polegającej na zaniechaniu wzięcia pod uwagę wniosków wynikających z nieocenionych przez sąd dowodów.

Skarżący jako naruszenie tego przepisu wskazywał dwie okoliczności. Po pierwsze brak kompleksowej oceny całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie i pominięcie przez Sąd I instancji treści umowy kredytu § 2 ust. 1 CSU, § 4 ust. 1 pkt 2 i 6, deklaracji wystawcy weksla, zawiadomienia o ustanowieniu hipoteki oraz odpis księgi wieczystej. W ocenie skarżącego z dowodów tych wprost wynika, że walutą kredytu jest CHF, kredyt ma charakter kredytu walutowego stricte, podczas gdy Sąd błędnie zakwalifikował przedmiotową umowę jako umowę kredytu złotowego denominowanego (waloryzowanego) kursem waluty CHF. Po drugie, skrzący zarzucał przyjęcie w sposób niezgodny ze stanem rzeczy, że brak dopasowania części szczegółowej umowy kredytu i jej części ogólnej wynika z omyłkowego niedołączenia przez pozwanego części ogólnej umowy do części szczegółowej umowy.

Analiza pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku prowadzi do wniosku, iż Sąd Okręgowy w istocie pochylił się nad treścią przedmiotowej umowy w świetle art. 69 prawa bankowego, co doprowadziło ten Sąd do konkluzji, że umowa kredytu nie spełniała wszystkich ustawowych wymogów wynikających z treści art. 69 ust. 1 i 2 ustawy prawo bankowe, w tym wymogów z art. 69 ust. 2 pkt 2 i 4 tej ustawy. Wbrew twierdzeniem skarżącego, Sąd I instancji badając postanowienia, przyjął, że choć umowa określa kwotę kredytu, walutę kredytu, jego przeznaczenie, okres kredytowania, terminy i ogólne zasady jego zwrotu przez powoda, to stwierdził, że umowa nie zawierała precyzyjnych, a przede wszystkim jasnych postanowień odnośnie wypłaty i spłaty kredytu, w tym waloryzacji, która faktycznie była stosowana i na którą wskazywano przy zawarciu umowy z powodem. Ponadto Sąd Okręgowy nie pominął dokumentów wskazanych w apelacji. Ponownie, z treści uzasadnienia wynika, że Sąd ten wziął je pod uwagę, na ich podstawie ustalił stan faktyczny sprawy.

Oczywiście nieskuteczna jest supozycja skarżącego, jakoby przedmiotem poddanej pod osąd umowy był kredyt walutowy. Przypomnieć syntetycznie należy w tym miejscu, że z punktu widzenia polskiego systemu prawnego można wyróżnić trzy rodzaje kredytów, w których występuje waluta obca: indeksowany, denominowany i walutowy.

1.w kredycie indeksowanym kwota kredytu jest podana w walucie krajowej i w tej walucie zostaje wypłacona, ale zostaje przeliczona na walutę obcą według klauzuli umownej opartej również na kursie kupna tej waluty, przy czym spłata kredytu następuje w walucie krajowej,

2.w kredycie denominowanym kwota kredytu jest wyrażona w walucie obcej, a zostaje wypłacona w walucie krajowej według klauzuli umownej opartej na określonym kursie kupna waluty obcej, zaś spłata kredytu następuje w walucie krajowej,

3.w kredycie walutowym kwota kredytu jest wyrażona w walucie obcej i spłata również jest dokonywana w tej walucie.

Tylko w tym ostatnim wypadku roszczenie kredytobiorcy w stosunku do kredytodawcy jest wyrażone w walucie obcej, tj. kredytobiorca może żądać od kredytodawcy wypłaty kwoty kredytu w walucie obcej. W dwóch pozostałych wypadkach żądanie kredytobiorcy w stosunku do kredytodawcy w zakresie spełnienia świadczenia (czyli wypłaty kwoty kredytu) dotyczy wyłącznie waluty krajowej (zob. wyroki Sądu Najwyższego z 30 września 2020 roku, I CSK 556/18 oraz z 7 listopada 2019 roku, IV CSK 13/19).

Tymczasem, Sąd Apelacyjny nie miał żadnych wątpliwości, że ogólna część umowy dołączona do przedmiotowej umowy dotyczy kredytu złotówkowego, nie waloryzowanego, o czym świadczy jej treść, łącznie z typowymi pojęciami używanymi w takich zobowiązaniach, takimi jak WIBOR, oraz fakt, iż brakuje w niej pojęć charakterystycznych dla kredytów denominowanych czy indeksowanych. Już to tylko całkowicie dyskwalifikuje tezę skarżącego o walutowym charakterze przedmiotowej umowy.

Jak słusznie wskazał Sąd I instancji w analizowanym przypadku kapitał kredytu został określony we franku szwajcarskim i miał zostać wypłacony w złotych polskich (w oparciu o zeznania powoda), pomimo, że treść umowy stron pozbawiona była zapisów umożliwiających ustalenie w jaki sposób, tj. w jakiej walucie miała następować wypłata kredytu. Trafnie zauważył Sąd I instancji, że żaden dokument nie wskazywał jakiegokolwiek rodzaju zastosowanego kursu, pozwalającego na ustalenia jego wysokości, brak jest kursu kupna oraz kursu sprzedaży. Z treści umowy nie wynika w jakiej walucie kredyt ten miał być spłacany ani jakie zasady przeliczenia walutowego będą stosowane przez pozwany bank. Umowa składająca się z części szczegółowej tych kwestii nie konkretyzowała. Nie czyniła tego także dołączona do umowy część ogólna, która razem z częścią szczegółową miały w sposób łączny określać przedmiot umowy oraz prawa i obowiązki stron (§ 1 umowy CSU). Zatem nie ma wątpliwości, że pozwany stosował kurs walutowy, jednakże nie wynika to z żadnego postanowienia umownego. Ponadto bez wątpienia przedmiotowa umowa kredytu w istocie nie była oprocentowana według czynnika WIBOR, choć treść umowy stanowi przeciwnie, na co wskazuje już nawet harmonogram spłat i wskazywane w umowie odsetki. Nie odpowiadają one WIBOR-owi ani 3M ani 6M. Nadto choć strona pozwana twierdzi, że powód mógł od początku spłacać kredyt w walucie CHF, to taka okoliczność nie wynika z żadnego postanowienia umownego. Nie ma racji skarżący, podnosząc, iż Sąd Okręgowy błędnie zdefiniował umowę jako denominowany, gdyż Sąd tego nie przesądził. Nadto nie zaniechano ustalenia rodzaju umowy oraz jej waluty. Sąd Okręgowy wnikliwie zbadał sporną umowę, dochodząc do konkluzji, iż umowa jest tak nieprecyzyjna, iż nie da się tych elementów jednoznacznie przesądzić.

Z tych przyczyn nie można uznać, by zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w omówionej płaszczyźnie znajdował jakiekolwiek uzasadnienie.

Przechodząc następnie do analizy zarzutów naruszenia prawa materialnego, w pierwszej kolejności warto podkreślić, że w zasadzie wszystkie postawione przez pozwany bank zarzuty były już - na gruncie podobnych spraw - poddane wielokrotnej analizie. Ich ocena jako bezzasadnych jest w orzecznictwie Sądu Apelacyjnego w Szczecinie ugruntowana. Ani okoliczności rozpoznawanej sprawy, ani argumentacja strony skarżącej nie dały podstaw do odejścia od utrwalonej linii orzeczniczej, stąd też argumentacja zamieszczona w dalszej części uzasadnienia stanowi powtórzenie, podtrzymanie i co najwyżej rozwinięcie tez wypracowanych już w orzecznictwie, które skarżący bezskutecznie próbował podważyć. W tym miejscu Sąd Apelacyjny odsyła przykładowo do swoich wyroków z 24 czerwca 2021 r., I ACa 35/21; z 29 lipca 2021 r., I ACa 274/21; 28 października 2021 r., I ACa 332/21; z 23 listopada 2021 r., I ACa 590/21; z 20 grudnia 2021 r., I ACa 605/21; z 20 grudnia 2021 r., I ACa 705/21; czy z 16 lutego 2022 r., I ACa 574/21; z 28 kwietnia 2022 r., sygn. akt I ACa 573/22; z 7 czerwca 2022 r., I ACa 213/22.; 31 maja 2022 r., I ACa 108/22; z 7 czerwca 2022 r., I ACa 855/21, I ACa 911/21; z 8 grudnia 2021 r., I ACa 464/21; z 9 grudnia 2021 r., I ACa 500/21 czy z 29 września 2022 r., I ACa 255/22, zastrzegając jednocześnie, że stanowią one jedynie jedne z wielu orzeczeń dotyczących nieważności umów kredytów waloryzowanych do franka szwajcarskiego z uwagi na nienależyte wypełnienie przez bank obowiązków informacyjnych oraz abuzywność klauzul umownych. Sąd rozpoznający apelację w niniejszej sprawie podziela wyrażone w tych sprawach poglądy w zakresie zbieżnym z zakresem argumentacji Sądu I instancji, przedstawioną w nich analizę orzecznictwa europejskiego i sądów polskich, w związku z czym w niniejszym uzasadnieniu w sposób obszerny znalazły się również tezy zaczerpnięte z uzasadnień wskazanych orzeczeń.

Zasadnicze znaczenie dla niniejszej sprawy miała kwestia przysługiwania powodowi interesu prawnego w wytoczeniu powództwa o ustalenie nieważności umowy kredytu. Sąd Okręgowy prawidłowo uznał istnienie po stronie powodowej interesu prawnego z art. 189 k.p.c. Apelujący w tym zakresie wskazał przede wszystkim, że strona powodowa nie posiada, a tym bardziej nie wykazała przesłanek świadczących o posiadaniu interesu prawnego. Zarzut ten jednak w żadnej mierze nie zasługuje na uwzględnienie. W ocenie Sądu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy prawidłowy ustalił, że powód ma interes prawny w wytoczeniu powództwa. Wskazać należy, że samo istnienie możliwości wytoczenia powództwa o świadczenie nie w każdej sytuacji świadczyć będzie o braku interesu prawnego w żądaniu ustalenia. Brak interesu prawnego wystąpi jedynie wówczas, gdy wyrok zasądzający świadczenie zapewni pełną (adekwatną do sytuacji prawnej powoda) ochronę prawną jego uzasadnionych interesów. W przypadku gdy sporem o świadczenie nie będą mogły (ze swej natury) być objęte wszystkie uprawnienia istotne z perspektywy ochrony sfery prawnej powoda (wyrok nie będzie wyczerpywał wszystkich płaszczyzn istniejącego sporu objętego stosunkiem prawnym, którego dotyczy żądanie ustalenia), przyjąć należy, że powód ma interes prawny w rozumieniu art. 189 k.p.c. Teza ta będzie aktualna zwłaszcza w tych sytuacjach, w których żądaniem ustalenia objęte jest twierdzenie o nieistnieniu stosunku prawnego zważywszy na jego nieważność ex tunc. W przypadku, gdy konsekwencje ustalenia nieistnienia stosunku prawnego nie ograniczają się do aktualizacji obowiązku świadczenia przez pozwanego, lecz dotyczą także innych aspektów sfery prawnej powoda (np. wpływają na określenie treści praw i obowiązków powoda jako dłużnika pozwanego), sama możliwość wytoczenia powództwa o świadczenie może nie wyczerpywać interesu prawnego w żądaniu ustalenia. Będzie tak zwłaszcza, gdy to pozwany rości sobie według treści stosunku prawnego objętego powództwem z art. 189 k.p.c. określone prawo do świadczenia ze strony powodów (np. jak w niniejszej sprawie – żąda zwrotu udzielonego kredytu w wysokości obliczonej zgodnie z treścią kwestionowanej umowy). W takich sytuacjach nie sposób odmówić dłużnikowi (dążącemu do wykazania, że nie jest on zobowiązany do świadczenia – a zwłaszcza, że kredytodawca nie ma prawa obliczać wysokości poszczególnych rat przy wykorzystaniu klauzul umownych dotyczących przeliczania wartości świadczenia) interesu prawnego w dochodzeniu żądania ustalenia nieistnienia stosunku prawnego, w świetle którego jest on dłużnikiem pozwanego.

W realiach niniejszej sprawy powód, według treści zawartej umowy kredytu,
w dalszym ciągu nie wykonał w całości zobowiązania, zaś pozwany traktuje go jako swojego dłużnika (kredytobiorcę). W związku z powyższym wyrok ustalający nieważność umowy kredytu samoistnie przesądza o treści obowiązków powoda względem pozwanego, wywodzonych z tej umowy (a zatem wywoła skutek prewencyjny, jeśli chodzi o możliwość sporu, w którym powód miałby być pozywany o zapłatę długu wynikającego z umowy kredytowej). Już tylko ta kwestia, zdaniem Sądu Apelacyjnego, pozwala na przyjęcie, że powód ma interes prawny w rozumieniu art. 189 k.p.c. Ponadto, powództwo o zapłatę nie może dotyczyć przyszłych zobowiązań, obciążających powoda na podstawie spornej umowy. Skoro zaś ewidentnym celem powoda w niniejszym postępowaniu było doprowadzenie do podważenia ważności przedmiotowej umowy, a tym samym zakwestionowania podstaw prawnych zarówno dla spełnionych już świadczeń tytułem uiszczenia rat kredytowych, jak i dla rat, których termin płatności jeszcze nie nastąpił, to wyrok zasądzający zwrot zrealizowanych świadczeń, nie zakończyłby ostatecznie powstałego między stronami sporu.

Jednocześnie zaznaczenia wymaga, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego dominuje wykładnia art. 365 k.p.c., zgodnie z którą moc wiążąca prawomocnego wyroku dotyczy tylko samej treści sentencji orzeczenia, a nie poglądów prawnych wyrażonych w jego uzasadnieniu (por. wyrok SN z 13 marca 2008 r., III CSK 284/07), przy czym przedmiotowy zasięg prawomocności materialnej w sensie pozytywnym odnosi się jedynie do samego rozstrzygnięcia, nie zaś do jego motywów i zawartych w nim ustaleń faktycznych (por. wyroki SN z 15 listopada 2007 r., II CSK 347/07 i z 19 października 2012 r., V CSK 485/11). Stąd też zasądzenie świadczenia, do spełnienia którego pozwany jest zobowiązany ze względu na stwierdzenie nieważności spornej umowy, nie wyczerpałoby interesu prawnego powoda, zagrożonego możliwością żądania przez bank dalszych świadczeń z tytułu spłaty kredytów i w tym zakresie nadal utrzymywałby się stan niepewności prawnej, co w obiektywny sposób usprawiedliwiało potrzebę domagania się przez powoda jednoznacznego przesądzenia kwestii ważności przedmiotowej umowy. Ustalenie nieważności umowy ma też znaczenie dla bytu prawnego hipoteki, jako prawa akcesoryjnego.

Kolejno skarżący zarzucił nieuprawnione przyjęcie, iż jako abuzywna może być rozpatrywana klauzula umowna, która nie została zawarta w umowie, a w istocie uznanie, iż w kontekście abuzywności należy roztrząsać niezamieszczenie regulacji w umowie, a także brak zbadania treści umowy na moment z chwili jej zawarcia, a dokonanie analizy sposobu wykonania umowy kredytowej w kontekście ustalenia, że umowa kredytowa zawiera zapisy przeliczeniowe, które następnie zostały przez Sąd I instancji uznane za abuzywne, choć w rzeczywistości umowa kredytowa takowych w swej treści nie posiada.

Sąd Apelacyjny wskazuje, że Sąd Okręgowy trafnie zakwalifikował roszczenie objęte pozwem i dla jego oceny prawidłowo zastosował powołane przez siebie przepisy prawne. Sąd pierwszej instancji prawidłowo wskazał art. 385 1 k.c. jako podstawę prawną dla oceny kwestionowanych przez powoda postanowień umownych.

Z treści art. 385 1 § 1 k.c. wynika, iż badanie, czy dane postanowienie umowne jako niedozwolone (abuzywne) nie wiąże konsumenta, jest procesem dwuetapowym. Przede wszystkim (art. 385 1 § 1 zdanie pierwsze k.c.) należy stwierdzić, czy postanowienie kształtuje prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (przesłanka pozytywna) i nie zostało indywidualnie uzgodnione z konsumentem (przesłanka negatywna). Oba te warunki muszą zostać spełnione kumulatywnie (łącznie). A contrario, konsumenta będzie wiązało postanowienie kształtujące jego prawa obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszające jego interesy, ale indywidualnie z nim uzgodnione (wystąpienie przesłanki negatywnej), oraz postanowienie nieuzgodnione indywidualnie z konsumentem, ale kształtujące jego prawa i obowiązki w sposób zgodny z dobrymi obyczajami, nienaruszające rażąco jego interesów (brak przesłanki pozytywnej). Jeżeli spełniona została przesłanka pozytywna i jednocześnie nie występuje przesłanka negatywna, należy przejść do etapu drugiego. W świetle art. 385 1 § 1 zdania drugiego k.c. nawet bowiem postanowienie kształtujące prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszające jego interesy i nieuzgodnione z nim indywidualnie będzie wiązało konsumenta, jeśli określa ono główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, oraz zostało sformułowane w sposób jednoznaczny. Tylko łączne spełnienie dwóch ostatnich przesłanek będzie skutkowało przyjęciem, że występuje wyjątek od zasady, tj. że postanowienie wiąże konsumenta pomimo spełnienia warunków z art. 385 1 § 1 zdanie pierwsze k.c. Reasumując, aby dane postanowienie mogło zostać uznane za niedopuszczalne (niewiążące konsumenta), muszą zostać spełnione trzy warunki:

1.musi wystąpić przesłanka pozytywna z art. 385 1 § 1 zdanie pierwsze k.c., a mianowicie naruszenie dobrych obyczajów i rażące naruszenie interesów konsumenta,

2.nie może wystąpić przesłanka negatywna z art. 385 1 § 1 zdanie pierwsze k.c., to jest, indywidualne uzgodnienie postanowienia z konsumentem,

3.nie mogą wystąpić obie przesłanki negatywne z art. 385 1 § 1 zdanie drugie k.c., czyli określenie przez badane postanowienie głównych świadczeń stron oraz jednoznaczność badanego postanowienia.

Punktem wyjścia do dalszych rozważań jest fakt, że powodowi w relacji z bankiem przysługiwał status konsumenta. Kwestia ta nie jest sporna.

Przechodząc dalej, należy wskazać, że zasadnie Sąd Okręgowy ocenił, że pozwany bank nie wykazał, by poinformował powoda o ryzyku walutowym, z jakim będzie się dla niego wiązało zaciągnięcie kredytu waloryzowanego kursem franka. Z przesłuchania powoda wynika, że przedstawiono mu ofertę kredytu waloryzowanego kursem CHF i ukazano ją jako ofertę korzystną. Powodowi wskazano na stabilność franka szwajcarskiego, bezpieczeństwo waluty i opłacalność takiego kredytu dla powoda. Powód zeznał także, że zestawiono kredyty w PLN i w CHF, ale kredyt powiązany z frankiem szwajcarskim został przedstawiony jako bardziej korzystny. Wskazano, iż przedstawiciel banku nie omówił, w jaki sposób pozwany przeliczy kwotę udostępnionego kapitału, wskazano jedynie, że będzie to po kursie, który obowiązuje w banku. Powód podał, iż pracownik banku nie wyjaśnił, w jaki sposób bank ustala kurs przyjęty do spłaty. Wiedzę, odnośnie kursu wypłaty kredytu uzyskał w dniu podpisania umowy.

Sąd Okręgowy dał zeznaniom powoda wiarę w całości. Skarżący w apelacji nie podjął nawet próby podważenia tych ustaleń, nie wspominając o spełnieniu rygorystycznych warunków, jakie bogate i ugruntowane orzecznictwo stawia zarzutowi naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., ażeby ten okazał się usprawiedliwiony (zob. np. wyrok SA w Poznaniu z 29.12.2020 roku, I ACa 582/19; wyrok SA w Gdańsku z 28.10.2019 roku, I ACa 216/19; wyrok SA w Łodzi z 3.10.2019 roku, I ACa 1400/18; wyrok SA w Lublinie z 10.02.2021 roku, III AUa 594/20; wyrok SA w Krakowie z 27.08.2020 roku, I ACa 1160/18; wyrok SA w Rzeszowie z 26.08.2020 roku, I AGa 94/19; wyrok SA w Warszawie z 23.06.2020 roku, V ACa 690/19; wyrok SA w Krakowie z 8.04.2021 roku, I ACa 347/20; wyrok SA w Gdańsku z 16.09.2020 roku, V ACa 240/20 czy wyrok SA w Szczecinie z 22.10.2019 roku, III AUa 91/19).

Jak wskazał Sąd Apelacyjny w Gdańsku w wyroku z 19.01.2021 r., I ACa 505/20, przedkontraktowy obowiązek informacyjny w zakresie ryzyka kursowego powinien zostać wykonany w sposób unaoczniający konsumentowi jednoznacznie i zrozumiale, który z reguły posiada elementarną znajomość rynku finansowego, że zaciągnięcie tego rodzaju kredytu jest bardzo ryzykowne, a efektem może być obowiązek zwrotu kwoty wielokrotnie wyższej od pożyczonej, mimo dokonywania regularnych spłat. Pozwany bank się z tego obowiązku nie wywiązał. Uczciwość kontraktowa wymagałaby tego, by w sposób kompleksowy pouczyć powoda o możliwych konsekwencjach zawarcia umowy kredytu denominowanego. Z przekazu banku wynikało, że kurs franka szwajcarskiego jest stabilny, a oferowany kredyt bezpieczny. Przy ocenie ryzyka kursowego konsument jest w pełni uprawniony do opierania się na informacji z banku. Dlatego ma właśnie prawo do rzetelnej informacji, która nie będzie go wprowadzać w błąd. Bank nie może adresować do konsumenta komunikatów zaburzających jego percepcję ryzyka. Tymczasem w niniejszej sprawie powód otrzymał właśnie taki przekaz.

Niczego w tym zakresie nie zmienia lapidarne oświadczenie powoda zawarte w § 11 CSU w ust. 2, że został poinformowany, że ponosi ryzyko: zmiany kursów waluty, polegające na wzroście wysokości zadłużenia z tytułu kredytu oraz wysokości rat kredytu, wyrażonych w walucie polskiej, przy wzroście kursów waluty kredytu; stopy procentowej, polegające na wzroście raty spłaty przy wzroście stawki referencyjnej (k. 30). Do analogicznych wniosków doszedł SA w Katowicach, w wyroku z 4.11.2020 r., I ACa 396/16, wskazując że zawarcie w tekście umowy takiego oświadczenia kredytobiorcy nie oznacza jeszcze, że bank zrealizował ze szczególną starannością, jakiej wymagało wprowadzenie do długoterminowej umowy mechanizmu waloryzacji, obowiązek informacyjny w zakresie ryzyka kursowego, a kształtując treść klauzuli waloryzacyjnej zachował się w sposób lojalny wobec kredytobiorcy uwzględniając jego uzasadnione interesy. Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z 25.11.2020 r., VI ACa 779/19 zauważył, że definicja konsumenta zawarta w art. 22 ( 1) k.c. nie różnicuje konsumentów z uwagi na ich uświadomienie przez kontrahenta, czy też z uwagi na posiadane przez nich cechy. Dla oceny abuzywności wzorca umownego nie mają znaczenia osobiste przymioty osoby zawierającej umowę, takie jak jej wiedza czy doświadczenie. Obowiązkiem sądu jest dokonywanie oceny zobiektywizowanej odwołującej się do wzorca konsumenta jako osoby rozważnej, poinformowanej, o przeciętnej wiedzy i doświadczeniu życiowym (wyrok SA w Szczecinie z 19.11.2020 r., I ACa 265/20). Odebranie od powoda takiego oświadczenia przez pracownika banku podważa także stanowisko pozwanego, że umowa miała charakter kredytu walutowego. W przypadku kredytu walutowego byłoby to oświadczenie zbędne.

Kolejno, jak już wskazano zasadnie Sąd Okręgowy przyjął, że stosowany był kurs walutowy w stosunku zobowiązaniowym pomiędzy stronami, ale umowa nie zawierała żadnych postanowień, go określających, ani ustalających. Trafnie Sąd Okręgowy ustalił – a skarżący ustalenia tego nie podważył – że ani w kwestionowanej umowie, ani w ogólnych warunkach kredytowania nie określono dokładnych zasad ustalania kursów tej walut obowiązujących w pozwanym banku. Zatem bezzasadne okazało się stanowisko pozwanego, zgodnie z którym nie mógł on dowolnie określać kursów waluty. Umowa nie przewidywała żadnych regulacji w zakresie przeliczania sumy wykorzystanego przez kredytobiorcę kredytu do waluty obcej, nie regulowała żadnych zasad dotyczących uprawnienia banku w zakresie ustalania kursu walutowego oraz jednoczesnego ograniczenia ewentualnej arbitralności. Tym samym jakiś mechanizm ustalania przez bank kursów waluty na gruncie umowy istniał, jednakże nie był on znany drugiej stronie umowy, wskutek czego nie mógł być poddany żadnej weryfikacji, w istocie pozostawiając bankowi pełną swobodę. Należy przypomnieć, że ewentualne ograniczenia swobody banku w zakresie ustalania kursów walut obcych, ażeby nabrały waloru prawnego, musiałyby mieć umocowanie w samej umowie. W przeciwnym razie określanie kursu waluty nie było rzeczywiście obowiązkiem pozwanego, a jedynie stosowaną przezeń praktyką, którą (w ujęciu prawnym) mógł w każdej chwili według swojego uznania zmienić. W omawianym kontekście liczy się jedynie to, że pozwany mógł określać kurs franka szwajcarskiego w sposób arbitralny. W prawnym znaczeniu nie może bowiem w ogóle dojść do wykonania nieważnej umowy (vide wyroki Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 23.10.2019 r., V ACa 567/18 oraz z 12.02.2020 r., V ACa 297/19). Konsekwencją braku uzgodnień pisemnych stron co do kursu CHF na dzień wypłaty kredytu jest fakt, że w żaden sposób nie można w chwili obecnej zdekodować czy bank rzeczywiście uruchomił cały udzielony kredyt oraz czy prawidłowo pobierał od powoda środki z rachunku złotowego na spłatę zobowiązań wyrażonych w CHF. Już samo to powoduje, że pozwany jednostronnie uzyskał przywileje w stosunku do konsumenta i mógł w sposób całkowicie dowolny kształtować zobowiązanie.

Powyższe okoliczności powinny być traktowane jako kształtujące sytuację konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i zarazem rażąco naruszające jego interesy a zatem niedozwolone (abuzywne) w rozumieniu art. 3851 k.c. (por. np. wyroki SN z 4 kwietnia 2019 r. III CSK 159/17, z 9 maja 2019 r. I CSK 242/18, z 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19, z 27 listopada 2019 II CSK 483/18 czy z 11 grudnia 2019, V CSK 382/18). Pogląd ten Sąd Najwyższy w wyroku z 27.07.2021 r., V CSKP 49/21, określił jako dominujący i trafny.

Należy zwrócić uwagę, że do art. 69 Prawa bankowego 26 sierpnia 2011 r. (a zatem 3 lata po zawarciu przez powoda kwestionowanej umowy) dodano ust. 2 pkt 4a, zgodnie z którym umowa o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska powinna określać szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu. Nie oznacza to jednak, że analogiczny obowiązek nie istniał po stronie banku również wcześniej, tyle że implicite wyrażony w innych przepisach. W ocenie Sądu odwoławczego przepisem, który w dacie zawierania kwestionowanej umowy nakładał na pozwany bank obowiązek określenia czytelnych i jednoznacznych zasad ustalania kursów walut, był (i jest nadal) 385 1 § 1 zdanie pierwsze k.c.

W świetle art. 385 1 § 4 k.c. ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa na tym, kto się na to powołuje. Regulacja ta tworzy domniemanie, że poszczególne postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nie były negocjowane indywidualnie (wynikały ze stosowania przez przedsiębiorcę w swojej praktyce opracowanego wcześniej na potrzeby obsługi klienteli wzorca umowy, regulaminu czy też ogólnych warunków). Skutkiem tego domniemania jest otwarcie możliwości ich kontroli w płaszczyźnie wytyczanej przez art. 385 1 k.c. interpretowany w kontekście art. 3-6 Dyrektywy 93/13. Przedsiębiorca kwestionujący możliwość zastosowania tego domniemania powinien przedstawić fakty i dowody wskazujące na fakt negocjowania z konsumentem brzmienia poszczególnych klauzul. Przypomnieć też należy, że zgodnie z art. 3 ust. 2 zdanie drugie Dyrektywy 93/13, fakt, że niektóre aspekty warunku lub jeden szczególny warunek były negocjowane indywidualnie, nie wyłącza stosowania niniejszego artykułu do pozostałej części umowy, jeżeli ogólna ocena umowy wskazuje na to, że została ona sporządzona w formie uprzednio sformułowanej umowy standardowej. Tak jest niewątpliwie w niniejszej sprawie, która dotyczy umowy kredytu adresowanej do nieokreślonego kręgu konsumentów i opartej o sformatowane wcześniej postanowienia. Dokonując interpretacji normy art. 3 Dyrektywy 93/13, w judykaturze TSUE wyjaśniono też, że jej brzmienie powoduje, iż sam podpis na zawartej przez konsumenta z przedsiębiorcą umowie stanowiącej, iż na jej mocy tenże konsument akceptuje wszystkie określone z góry przez przedsiębiorcę warunki umowy, nie pociąga za sobą obalenia domniemania, zgodnie z którym warunki te nie były indywidualnie negocjowane (por. np. postanowienie TSUE z 24 października 2019, C-211/17, Dz.U.UE.C 2020, nr 45, poz. 8).

Pozwany tego ciężaru dowodu nie udźwignął. Nietrafiony okazał się argument, że strona powodowa zabiegała o takie postanowienia Umowy, które były dla nich korzystne. Zaś zupełnie niezrozumiałe jest twierdzenie pozwanego, że kwestie dotyczące wypłaty (czynność jednorazowa) i spłaty kredytu, o których nie ma mowy w umowie, pozostają poza sferą treści umowy i jako związane ściśle z jej wykonywaniem, nie powinny w ogóle stanowić przedmiotu zainteresowania stron.

Brak możliwości negocjowania warunków umów kredytowych przez konsumentów jest wręcz faktem powszechnie znanym. Podczas zawierania umowy z profesjonalnym i wysoce zorganizowanym kontrahentem jakim jest bank, przyszły kredytobiorca ma z reguły bardzo niewielki (jeśli w ogóle jakikolwiek) wpływ na treść swoich praw i obowiązków. Wybór konsumenta zwykle ogranicza się do zaakceptowania warunków odgórnie narzuconych przez bank lub też do rezygnacji z zawarcia umowy. O ile dla banku kredytobiorca jest tylko kolejnym klientem, o tyle sam konsument, poszukując środków na realizację istotnego z punktu widzenia jego interesów życiowych przedsięwzięcia, jakim jest budowa bądź zakup nieruchomości, mającej posłużyć zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych, mierzy się z istotnym przymusem ekonomicznym. Daje to kredytobiorcy bardzo niewielkie pole do negocjacji.

Materiał dowodowy zgromadzony w niniejszej sprawie nie daje podstaw do przyjęcia, że w analizowanym stanie faktycznym miała miejsce sytuacja odmienna. Indywidualnym uzgodnieniem nie jest wybór konsumenta pomiędzy kilkoma zaproponowanymi przez przedsiębiorcę wariantami umowy, jeśli każda z nich ma charakter odgórnie narzucony, niezależny od woli klienta. W realiach sprawy skarżący nie zaprezentował żadnych skutecznych argumentów, z których wynikałoby że powód posiadał rzeczywisty wpływ na kształt tych postanowień umownych. Co więcej, przesłuchanie strony powodowej nie pozostawia wątpliwości, że przedmiotowa umowa kredytu jest typową umową adhezyjną. Powód wyraźnie wskazał, że nie informowano go o możliwości negocjacji kursu waluty przy wypłacie kredytu lub spłacie kredytu. Należy podkreślić, że pozwany Bank odpowiada za zgodność z prawem każdego z oferowanych przez siebie produktów, niezależnie od tego, zawarcie jakich innych umów jest gotów zaproponować.

Wreszcie, wskazać należy za Trybunałem Sprawiedliwości UE, który interpretując art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13, uznał, że „wymóg, zgodnie z którym warunek umowny musi być wyrażony prostym i zrozumiałym językiem, powinien być rozumiany jako nakazujący nie tylko, by dany warunek był zrozumiały dla konsumenta z gramatycznego punktu widzenia, ale także, by umowa przedstawiała w sposób przejrzysty konkretne działanie mechanizmu wymiany waluty obcej, do którego odnosi się ów warunek, a także związek między tym mechanizmem a mechanizmem przewidzianym w innych warunkach dotyczących uruchomienia kredytu, tak by rzeczony konsument był w stanie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające dla niego z tej umowy konsekwencje ekonomiczne” (wyrok z 30 kwietnia 2014 r. w sprawie C‑26/13, Kásler i Káslerné Rábai przeciwko OTP Jelzálogbank Zrt, pkt 75; podobnie wyrok TSUE z 20 września 2017 r. w sprawie C-186/16, R, Ruxandra Paula Andriciuc i in. przeciwko Banca Românească SA, pkt 45). Jest oczywiste, że klauzula waloryzacyjna, która nie została zawarta w analizowanej umowie kredytowej stron, a mimo wszystko była stosowana, tych kryteriów nie spełniała, ponieważ nie została jednoznacznie sformułowana. Powód nie był w stanie oszacować kwoty, którą miał obowiązek świadczyć, a zasady przewalutowania określał jednostronnie bank (zob. m.in. wyroki Sądu Najwyższego: z 4 listopada 2011 r., I CSK 46/11; z 15 lutego 2013 r., I CSK 313/12; z 10 lipca 2014 r., I CSK 531/13). Inaczej rzecz ujmując, jednoznaczność postanowienia umownego to w tym kontekście także możliwość ustalenia treści stosunku zobowiązaniowego przy wykorzystaniu zobiektywizowanego kryterium przeciętnego konsumenta. Nie chodzi więc jedynie o jednoznaczność językową, ponieważ postanowienia jednoznaczne w tym sensie mogą nie pozwalać na określenie treści zobowiązań, a w szczególności rozmiaru przyszłego świadczenia.

Omawiane postanowienia umowne nie zawierają opisu mechanizmu waloryzacji, dzięki któremu powód mógłby samodzielnie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające z tych postanowień konsekwencje ekonomiczne. Ponadto postanowienia zawartej umowy są nietransparentne, nieprzejrzyste i trudne do zrozumienia, a poprzez możliwość dowolnego kształtowania przez pozwany Bank kursu wymiany walut skutkują rażącą dysproporcją uprawnień kontraktowych na niekorzyść powoda i także w ten sposób godzą w dobre obyczaje. Dobre obyczaje nakazują bowiem, aby koszty ponoszone przez konsumenta związane z zawarciem umowy były możliwe do oszacowania. Powód z przyczyn obiektywnych, nie był w stanie tego uczynić.

Reasumując tę część rozważań, Sąd Apelacyjny stwierdza że Sąd I instancji zasadnie przyjął że w sprawie ziściły się wszystkie przesłanki z art. 385 1 § 1 k.c., obligujące go do stwierdzenia niedozwolonego charakteru kwestionowanych postanowień.

W kontekście jurydycznym, jaki tworzą interpretowane zgodnie ze wskazówkami zawartymi w orzecznictwie TSUE uregulowania prawa europejskiego, zastosowanie abuzywnej klauzuli dotyczącej ustalania wysokości świadczeń stron umowy w złotych polskich stanowi samoistną i wystarczającą przesłankę nieważności umowy. Stanowisko to jest, podobnie jak ocena samych klauzul spreadowych jako abuzywne, w orzecznictwie Sądu Apelacyjnego w Szczecinie ugruntowane (zob. przykładowo powołane już wyżej wyroki). Przepisy art. 385 ( 1) i następne k.c. stanowią implementację dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 roku w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz. U. UE. L. z 1993 r. Nr 95, str. 29 z późn. zm.). Ścisły związek art. 385[1] –385[3] k.c. z przepisami dyrektywy 93/13/EWG wiąże się z koniecznością uwzględnienia przy wykładni i stosowaniu tych przepisów prawa UE oraz dotyczącego go dorobku orzeczniczego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (zob. wyrok SN z 3 lutego 2006 r., I CK 297/05) – tak R. Trzaskowski [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania. Część ogólna, wyd. II, red. J. Gudowski, Warszawa 2018, art. 385(1), art. 385(2), art. 385(3). W świetle art. 19 ust. 1 zdanie drugie traktatu o Unii Europejskiej Trybunał Sprawiedliwości zapewnia bowiem poszanowanie prawa w wykładni i stosowaniu Traktatów.

I tak, w art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13/EWG Państwa Członkowskie postanowiły, że na mocy prawa krajowego nieuczciwe warunki w umowach zawieranych przez sprzedawców lub dostawców z konsumentami nie będą wiążące dla konsumenta, a umowa w pozostałej części będzie nadal obowiązywała strony, jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków. Jak wynika z pkt 1 sentencji wyroku TSUE z 3 października 2019 r., C-260/18 wydanego w sprawie Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG, przepis ten nie stoi na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy – po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej ze stopą międzybankową danej waluty – przyjął, zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, że ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy. W motywach 43-44 uzasadnienia powołanego wyroku TSUE wskazał, że unieważnienie umowy z uwagi na uznanie utrzymanie jej w mocy bez zawartych w niej nieuczciwych warunków wchodzi w grę zwłaszcza wówczas, gdy unieważnienie klauzul zakwestionowanych przez kredytobiorców doprowadziłoby nie tylko do zniesienia mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, ale również pośrednio do zaniknięcia ryzyka kursowego, które jest bezpośrednio związane z indeksacją przedmiotowego kredytu do waluty. TSUE skonstatował, że ponieważ klauzule dotyczące ryzyka wymiany określają główny przedmiot umowy kredytu, obiektywna możliwość utrzymania obowiązywania przedmiotowej umowy kredytu wydaje się niepewna.

Analogiczne stanowisko Trybunał zajął w motywie 52 uzasadnienia wyroku z 14.03.2019 r., C-118/17, Dunai v. Erste Bank Hungary ZRT. W motywie 54 tego orzeczenia TSUE wskazał, że możliwość zastąpienia przez sąd krajowy nieuczciwego postanowienia przepisem prawa krajowego o charakterze uzupełniającym w celu dalszego istnienia umowy jest ograniczona do przypadków, w których rozwiązanie umowy jako całości naraziłoby konsumenta na szczególnie szkodliwe skutki, wobec czego ten ostatni poniósłby negatywne konsekwencje (zob. pkt 74 uzasadnienia wyroku z 7.08.2018 r., C-96/16, Santander SA v. Dembie oraz Bonet i Cortés v. Banco de Sabadell SA., ZOTSiSPI 2018, nr 8, poz. I-643, LEX nr 522693963 czy pkt 61 uzasadnienia wyroku z 20.09.2018 r., C-51/17, OTP Bank Nyrt. i OTP Faktoring Követeléskezelő ZRT v. Ilyés i KISS., ZOTSiS 2018, nr 9, poz. I-750, LEX nr 522693870). Dotychczasową linię orzeczniczą TSUE kontynuują tezy wyroku z 29.04.2021 r., C-19/20, I.W. I R.W. przeciwko Bank BPH S.A., o czym wobec treści art. 20 zdania piątego statutu TSUE świadczy wydanie tego rozstrzygnięcia bez opinii rzecznika generalnego (zob. R. Maruszkin, Wyrok w sprawie frankowiczów: komu przyniósł korzyść? Omówienie wyroku TS z dnia 29 kwietnia 2021 r., C-19/20 (Bank BPH). W pkt 85 powyższego wyroku Trybunał Sprawiedliwości wyraźnie wskazał, że jeżeli sąd krajowy uzna, iż zgodnie z odpowiednimi przepisami obowiązującego go prawa krajowego utrzymanie w mocy umowy bez zawartych w niej nieuczciwych warunków nie jest możliwe, art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 zasadniczo nie stoi na przeszkodzie jej unieważnieniu (zob. wyrok z 3 października 2019 r., Dziubak, C-260/18, EU:C:2019:819, pkt 43).

Ł. Węgrzynowski w „Konsekwencje stwierdzenia abuzywności klauzuli indeksacyjnej (denominacyjnej) dla ważności całej umowy kredytu frankowego” linia orzecznicza LEX nr 419807446 wskazał, że założenia wyroku TSUE w sprawie C-260/18 najpełniej oddaje stanowisko, zgodnie z którym stwierdzenie abuzywności klauzuli indeksacyjnej (denominacyjnej) prowadzi do nieważności całej umowy kredytu frankowego (por. między innymi przytoczone tamże na poparcie tego poglądu wyrok SA w Szczecinie z 12.03.2020 r., I ACa 257/19; wyrok SA w Warszawie z 12.02.2020 r., V ACa 297/19; wyrok SA w Warszawie z 29.01.2020 r., I ACa 67/19; wyrok SA w Białymstoku z 19.06.2019 r., I ACa 250/19). Już w 2019 roku Sąd Najwyższy uznał, że nieuczciwe postanowienia indeksacyjne nie powinny być zastępowane innym mechanizmem przeliczeniowym opartym na przepisach kodeksu cywilnego, odchodząc tym samym od starszej linii orzeczniczej, która dopuszczała uzupełnianie niekompletnej umowy przepisami dyspozytywnymi lub stosowaniem analogii z art. 58 § 3 k.c. (zob. wyroki z 11.12.2019 r., V CSK 382/18 i z 27.11.2019 r., II CSK 483/18).

Sąd Najwyższy podzielił stanowisko wyrażone w swoim wyroku z 29 października 2019 r., IV CSK 308/18 co do dwóch możliwości rozstrzygnięcia: (1) stwierdzenia nieważności umowy, która bez klauzuli niedozwolonej nie może dalej funkcjonować w obrocie prawnym, zwłaszcza ze względu na brak (odpadnięcie) któregoś z koniecznych składników (essentialia negotii) umowy nazwanej kredytu bankowego, albo (2) przyjęcia, że umowa jest ważna, ale w miejsce bezskutecznych postanowień waloryzacyjnych nie wchodzą żadne dodatkowe postanowienia. Wskazanie na niedozwolony charakter klauzuli umownej jest uprawnieniem konsumenta. Wzywając kredytobiorcę do zajęcia stanowiska sąd powinien poinformować go o konsekwencjach prawnych wynikających z unieważnienia w całości zawartej umowy kredytowej oraz podobnie, o skutkach uznania za nieważną klauzuli niedozwolonej, z utrzymaniem w mocy pozostałej treści tej umowy, a konsument winien oświadczyć, które rozwiązanie wybiera jako dla niego korzystniejsze (por.m.in. wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 21 lutego 2013 r., C 472/11, Banif Plus Bank Zrt przeciwko Csabie Csipailowi, pkt 31, 35, uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 20 czerwca 2018 r., III CZP 27/17 oraz wyrok Sądu Najwyższego z 14 lipca 2017 r., II CSK 803/16).

W rozpoznawanej sprawie powód reprezentowany był przez profesjonalnego pełnomocnika. Już w pozwie domagał się on stwierdzenia nieważności zawartej z pozwanym umowy. Na rozprawie 19 sierpnia 2022 r. oświadczył, że ma świadomość konsekwencji stwierdzenia nieważności umowy, taką informację otrzymał od swojego pełnomocnika w momencie podpisywania umowy, a mimo to podtrzymał dotychczasowe żądania. Stanowisko zajęte przez powoda w postępowaniu apelacyjnym nie pozostawia wątpliwości, że aprobuje on obrany przez Sąd Okręgowy kierunek rozstrzygnięcia. W tym stanie rzeczy Sąd Apelacyjny nie doszukał się przyczyn, dla których powództwo o stwierdzenie nieważności umowy miałby oddalić. Nie wolno tracić z pola widzenia, że działania sądu krajowego w razie stwierdzenia klauzuli abuzywnej mają mieć charakter sankcyjny, zniechęcający profesjonalnych kontrahentów do zawierania we wzorcach umów zawieranych z konsumentami nieuczciwych postanowień. Sąd Apelacyjny wskazuje, że stwierdzając nieważność umowy nie kierował się jedynie interesem kredytobiorców, lecz miał na uwadze wszystkie przytoczone wyżej względy prawne i systemowe.

Konsekwencją stwierdzenia nieważności kwestionowanej umowy jest powstanie wzajemnych roszczeń stron o zwrot spełnionych w wykonaniu nieważnej umowy świadczeń: wypłaty kredytu w przypadku kredytodawcy i spłaconych rat w przypadku kredytobiorcy. W myśl art. 405 k.c. kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości. Przepis ten stosuje się w szczególności do świadczenia nienależnego (art. 410 § 1 k.c.). Świadczenie jest nienależne między innymi wówczas, gdy czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia (art. 410 § 2 k.c. in fine). Ustalenie nieważności umowy uprawnia każdą ze stron do żądania zwrotu świadczeń dokonanych w wykonaniu tej umowy jako nienależnych, w oparciu o przywołane wyżej przepisy (wyrok SA w Katowicach z 27.12.2021 r., I ACa 43/21).

Art. 411 k.c. przewiduje wprawdzie przesłanki wyłączające obowiązek zwrotu świadczenia nienależnego, ale w niniejszej sprawie żadna z nich się nie ziściła. Z art. 411 pkt 1 k.c. in fine wprost wynika, że można żądać zwrotu świadczenia spełnionego w wykonaniu nieważnej czynności prawnej. Fakt odgórnego narzucenia konsumentowi przez bank niedozwolonych postanowień umownych kategorycznie wyklucza możliwość przyjęcia, że spełnienie świadczenia czyni zadość zasadom współżycia społecznego (art. 411 pkt 2 k.c.). Przesłanki z art. 411 pkt 3-4 k.c. nie obejmują swoim zakresem zastosowania sytuacji, z jaką mamy do czynienia w przedmiotowym postępowaniu. Pozwany nie może się też powołać na art. 409 k.c., stosownie do którego obowiązek wydania korzyści lub zwrotu jej wartości wygasa, jeżeli ten, kto korzyść uzyskał, zużył ją lub utracił w taki sposób, że nie jest już wzbogacony, chyba że wyzbywając się korzyści lub zużywając ją powinien był liczyć się z obowiązkiem zwrotu. Wygaśnięcie obowiązku zwrotu bezpodstawnie uzyskanego świadczenia powoduje tylko jego zużycie w sposób bezproduktywny, konsumpcyjny, a więc bez uzyskania jakiegokolwiek ekwiwalentu, czy też innej korzyści dla majątku wzbogaconego tj. gdy wzbogacony, w zamian tej korzyści, nie uzyskał ani korzyści zastępczej, ani zaoszczędzenia wydatku, gdy wydatek miał miejsce tylko dlatego, że uprzednio uzyskał on korzyść, bez której nie poczyniłby tego wydatku (tak wyrok SA w Gdańsku z 10.07.2019 r., V ACa 537/18; zob. też wyrok SA w Krakowie z 24.10.2017 r., I ACa 464/17, oraz wyrok SA w Białymstoku z 27.01.2017 r., I ACa 742/16). Świadczenia uzyskane od powoda pozwany niewątpliwie zużył w sposób produktywny, wydając je na koszty prowadzonej przez siebie działalności. Niezależnie od tego, pobierając środki na podstawie narzuconych przez siebie postanowień niedozwolonych, pozwany niewątpliwie powinien był liczyć się z koniecznością ich zwrotu.

Zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z 16.02.2021 r., III CZP 11/20 stronie, która w wykonaniu umowy kredytu, dotkniętej nieważnością, spłacała kredyt, przysługuje roszczenie o zwrot spłaconych środków pieniężnych jako świadczenia nienależnego (art. 410 § 1 w związku z art. 405 k.c.) niezależnie od tego, czy i w jakim zakresie jest dłużnikiem banku z tytułu zwrotu nienależnie otrzymanej kwoty kredytu. W uzasadnieniu tej uchwały SN odrzucił teorię salda, zgodnie z którą w przypadku nieważnej umowy wzajemnej przedmiotem roszczenia restytucyjnego nie jest osobno każde ze spełnionych świadczeń, lecz jedynie nadwyżka wartości jednego z nich nad wartością drugiego. Także w pkt 2 uchwały składu 7 sędziów z 7.05.2021 r., III CZP 6/21, której nadano moc zasady prawnej Sąd Najwyższy orzekł, że jeżeli bez bezskutecznego postanowienia umowa kredytu nie może wiązać, konsumentowi i kredytodawcy przysługują odrębne roszczenia o zwrot świadczeń pieniężnych spełnionych w wykonaniu tej umowy. Jak podsumował Ł. Węgrzynowski w „Zasady rozliczenia stron w razie stwierdzenia nieważności umowy kredytu udzielonego w CHF (teoria salda i teoria dwóch kondykcji)”, linia orzecznicza LEX nr 419806894, w najnowszym orzecznictwie sądowym zdecydowaną przewagę zyskało stanowisko, zgodnie z którym w razie stwierdzenia nieważności umowy kredytu udzielonego w CHF rozliczenie stron powinno nastąpić według teorii dwóch kondykcji (por. m. in. powołane tam wyroki SA w Szczecinie z 19.11.2020 r., I ACa 265/20; SA w Warszawie z 19.08.2020 r., VI ACa 345/19; SA w Białymstoku z 20.02.2020 r., I ACa 635/19; SA w Łodzi z 4.02.2020 r., I ACa 1196/18; SA w Gdańsku z 18.12.2020 r., V ACa 447/20). Przyjęcie teorii dwóch kondykcji oznacza, że sąd nie dokonuje z urzędu kompensaty wzajemnych roszczeń stron.

Za nieuzasadniony Sąd Apelacyjny uznał zarzut naruszenia art. 118 k.c. w zw. z art. 120 k.c. Skarżący wywodzi bowiem, że roszczenie o zwrot nadpłaconych rat kapitałowych stanowi roszczenie o zwrot świadczenia okresowego. W tym kontekście wskazać należy, że przyjęta przez pozwanego kwalifikacja świadczeń powoda nie znajduje uzasadnienia prawnego. Pozwany pomija, że przedmiotem zgłoszonego w pozwie roszczenia o zapłatę nie jest żądanie spełnienia świadczenia okresowego lecz zwrotu świadczenia spełnionego w wykonaniu nieważnej czynności prawnej. Pod pojęciem świadczenia okresowego rozumie się natomiast świadczenie pieniędzy lub rzeczy oznaczonych co do gatunku, powtarzające się w określonych odstępach czasu, niestanowiące jednak elementu (części) z góry ustalonej całości. Jako należące do tej kategorii wymienia się roszczenia o zapłatę rent, czynszów i odsetek (por. np., N. Rycko [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Tom I. Część ogólna, cz. 2 (art. 56–125), red. J. Gudowski, Warszawa 2021, art. 118. I tam cytowane wypowiedzi piśmiennictwa), czy też np. wynagrodzenia płatne w ustalonych przez strony okresach czasu (por. wyrok SN z 5 marca 2021 r., II CSKP 54/21). Jednocześnie jako cechę wyróżniającą ( signum specificum) świadczenia okresowego eksponuje się jego samoistność prawną (samodzielność) od innych świadczeń przypadających w kolejnych okresach. Świadczone periodycznie kwoty nie są zatem zaliczane na poczet jednego świadczenia a ich rozmiar zależy od czasu trwania stosunku prawnego. Obowiązek zapłaty każdego ze świadczeń okresowych traktowany jest jako odrębny dług. Ta cecha odróżnia świadczenia okresowe od świadczenia „jednorazowego” lecz spełnianego sukcesywnie lub ratalnie (por. np. wyrok SN z 7 stycznia 2009 r., II CSK 409/08). W judykaturze konsekwentnie wyłącza się z tej kategorii świadczenia rozłożone na raty (poza cytowanym wyżej por. np., wywody zawarte w uzasadnieniu uchwały SN z 27 października 2021 r., III CZP 109/20), czy też świadczenia o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy (por. uchwała SN z 24 października 1972 r., III CZP 70/72) lub zwrot pobranych pożytków (por. wyrok SN z 5 marca 2021 r., II CSKP 54/21). Z tych też przyczyn za świadczenie okresowe nie może być poczytana sukcesywna zapłata części świadczenia (raty kredytowej) w wykonaniu (ważnej i skutecznej) umowy kredytu. W tym przypadku bowiem obowiązek zwrotu pożyczki rozłożony jest na raty, a zwrot poszczególnych kwot nie może być traktowany jako zaspokojenie odrębnych długów odnoszonych do czasu trwania stosunku prawnego. Uwagi te pozostają adekwatne na tle stosunków kredytowych.

Przekładając powyższe na grunt niniejszej sprawy, należy raz jeszcze zaakcentować, że zwrot przez bank świadczenia uzyskanego w wykonaniu nieważnej umowy kredytu (niezależnie od tytułu, pod jakim kwota ta była świadczona) nie może być uznany za świadczenie okresowe w rozumieniu art. 118 k.c. Jest to bowiem świadczenie o ustalonej z góry wysokości (determinowanej wysokością świadczenia uzyskanego od kredytobiorcy). Nie może tego zmieniać fakt, że świadczenie kredytobiorcy było spełniane periodycznie, czy też to, że było ono spełniane w wykonaniu (niepowstałego wobec nieważności umowy) obowiązku zapłaty umownych odsetek kapitałowych. Będące podstawą wzbogacenia banku świadczenie kredytobiorcy również nie może być uznane za okresowe. Skoro powód po raz pierwszy powołał się na nieważność umowy dopiero w piśmie z 1 września 2021 r., przyjąć należy, że dopiero wówczas podjął świadomą i swobodną decyzję w tym zakresie, a tym samym, nie sposób przyjąć, że określony w art. 118 k.c. termin przedawnienia skutecznie upłynął.

Wreszcie, niezasadne okazało się stanowisko skarżącego, zgodnie z którym odsetki za opóźnienie powinny zostać odeń zasądzone dopiero od chwili wyrokowania. Pozwany argumentował, powołując się na orzecznictwo Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, że roszczenie restytucyjne nie jest czystym zobowiązaniem pieniężnym, a zobowiązania zwrotu świadczeń obu stron powstają i stają się wymagalne z momentem orzeczenia o nieważności umowy, wobec czego odsetki nie wchodzą w grę. Należy w tym zakresie zwrócić uwagę na pkt 1 uchwały SN z 7.05.2021 r., III CZP 6/21, z którego wynika, że niedozwolone postanowienie umowne jest dotknięte bezskutecznością na korzyść konsumenta od początku, z mocy samego prawa. W uzasadnieniu uchwały wskazano, że klauzulę abuzywną należy traktować tak jakby nigdy nie istniała (nieskuteczność ab initio albo ex tunc). Orzeczenie sądowe, w którym dane postanowienie umowne zostaje uznane za niedozwolone, ma charakter deklaratoryjny, a nie konstytutywny (vide wyroki SN z 29.09.2021 r., I NSNc 333/21; z 1.09.2021 r., I NSNc 338/21; z 31.08.2021 r., I NSNc 93/20). W tym stanie rzeczy zasądzenie odsetek ustawowych za opóźnienie od dnia następującego po upływie terminu zapłaty wyznaczonego w wezwaniu pozwanego do zapłaty było prawidłowe.

Na koniec należy odnieść się do podniesionego przez pozwanego zarzutu zatrzymania, opartego na normie art. 496 k.c. Przepis ten stosuje się odpowiednio w razie rozwiązania lub nieważności umowy wzajemnej (art. 497 k.c.).

Jak wskazuje się w doktrynie (T. Wiśniewski, Prawo zatrzymania w Kodeksie cywilnym, Warszawa 1999, s. 125). zatrzymanie jest szczególnym środkiem zabezpieczenia określonych ustawowo wierzytelności. Celem tego środka zabezpieczającego jest skłonienie dłużnika wzajemnego, aby roszczenie zaspokoił lub je zabezpieczył. Praktyka wskazuje, że w razie skutecznego powołania się na prawo zatrzymania częstokroć, jeżeli nawet nie najczęściej, dochodzi do efektywnego wykonania zobowiązania przez adresata tego rodzaju zarzutu. Możliwość skorzystania z zarzutu zatrzymania wymaga złożenia oświadczenia woli. W badanej sprawie samo podniesienie procesowego zarzutu zatrzymania było poprzedzone złożeniem przez pozwanego oświadczenia o skorzystaniu z prawa zatrzymania, które skutecznie zostało złożone powodowi. Biorąc pod uwagę, że wierzytelność pozwanego objęta zarzutem zatrzymania była bezsporna, co do zasady należałoby przyjąć, że oświadczenie to wywołało skutek przewidziany w art. 496 w związku z art. 497 k.c.

W realiach niniejszej sprawy sąd odwoławczy uznał jednak, że skorzystanie przez pozwanego z tego uprawnienia pozostaje sprzeczne ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa zatrzymania. Wymaganie zapewnienia skutecznego środka ochrony (art. 7 Dyrektywy) w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wiąże się z obowiązkiem takiej wykładni norm prawa krajowego, które eliminować będą nadmierne (nieproporcjonalne) przeszkody w dochodzeniu przez konsumenta jego roszczeń wobec przedsiębiorcy (zniechęcać będą w efekcie konsumenta do dochodzenia lub obrony jego praw (por. np. wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 16 lipca 2020 roku, C-224/19).

W tym kontekście uwzględnienie zarzutu zatrzymania w zakresie szerszym niż to konieczne dla zabezpieczenia roszczenia pozwanego, powodowałoby istotne dodatkowe i nieuzasadnione interesem pozwanego (wyposażonego w prawo do dokonania potrącenia) utrudnienia proceduralne dla konsumenta w celu uzyskania rzeczywistej ochrony jego prawa (wyegzekwowania wyroku). Konsument w celu uzyskania świadczenia od pozwanego musiałby najpierw zaofiarować lub zabezpieczyć spełnienie świadczenia kondykcyjnego wobec banku, które jest niższe niż wierzytelność całkowita powoda w rozpoznawanej sprawie. W tym celu musiałby poczynić dodatkowe starania (np. zaciągnąć kolejne zobowiązanie, dokonać przesunięć majątkowych, itp.) dla wykonania obowiązku zabezpieczanego przez uprawnienie retencyjne. Na etapie postępowania wykonawczego musiałby wykazywać fakt zaspokojenia lub odpowiedniego zabezpieczenia roszczeń pozwanego. Doszły by więc dodatkowe wymagania proceduralne obciążające konsumenta, osłabiające istotnie efektywność ochrony prawnej udzielonej w wyroku, mogąc zniechęcać do podjęcia ochrony praw konsumenta i utrudniać uzyskanie celu Dyrektywy 93/13. Powyższe prowadzi do wniosku, że skorzystanie z prawa zatrzymania byłoby sprzeczne ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego uprawnienia (art. 5 k.c.) i jako takie nie może być uznane za skuteczne.

Z powyższych względów na podstawie art. 385 k.p.c. orzeczono jak w punkcie I. sentencji, oddalając apelację pozwanego w całości.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Apelacyjny orzekł w pkt II. wyroku na podstawie art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 391 § 1 zdanie pierwsze k.p.c., zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu. Powód wygrał postępowanie apelacyjne w całości, Pozwany jako przegrywający postępowanie apelacyjne w całości powinien zwrócić powodowi poniesione przez niego koszty tego postępowania. Na koszty te złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika, ustalone na podstawie § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych w kwocie 4.050 zł (75% z 5.400 zł).





Agnieszka Sołtyka Edyta Buczkowska-Żuk Ryszard Iwankiewicz



Dodano:  ,  Opublikował(a):  Karolina Ernest
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację:  Edyta Buczkowska-Żuk,  Ryszard Iwankiewicz
Data wytworzenia informacji: