I ACa 1375/22 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Szczecinie z 2024-04-18
Sygn. akt I ACa 1375/22
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 18 kwietnia 2024 r.
Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny
w składzie następującym:
| 
             Przewodniczący:  | 
          
             SSA Artur Kowalewski  | 
        
| 
             Protokolant:  | 
          
             st. sekr. sąd. Emilia Misztal  | 
        
po rozpoznaniu w dniu 10 kwietnia 2024 r. na rozprawie w Szczecinie
sprawy z powództwa A. W. i B. W.
przeciwko (...) spółce akcyjnej w W.
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanego od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie
z dnia 14 lipca 2022 r. sygn. akt I C 2421/21
I. oddala apelację;
II. zasądza od pozwanego na rzecz każdego z powodów kwoty po 2025 (dwa tysiące dwadzieścia pięć) złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia uprawomocnienia się orzeczenia o tych kosztach.
Artur Kowalewski
Sygn. akt I ACa 1375/22
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 14 lipca 2022 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie zasądził od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. łącznie na rzecz powodów A. W. i B. W. kwotę 116.424,28 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie poczynając od dnia 26 września 2020 r. do dnia zapłaty (pkt I); oddalił powództwo w pozostałej części w zakresie odsetek (pkt II); rozstrzygnięcie o kosztach procesu pozostawił referendarzowi sądowemu przy przyjęciu, że koszty postępowania ponosi w całości pozwany (pkt III).
Podstawę tego rozstrzygnięcia stanowiły następujące ustalenia faktyczne i ich ocena prawna.
Powodowie w 2006 r. zgłosili się do (...) Banku S.A. celem ubiegania się o kredyt. Zamierzali bowiem spłacić dotychczas zaciągnięty kredyt złotówkowy, celem zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych rodziny.
Dnia 19 maja 2006 r. powodowie złożyli wniosek o udzielenie kredytu hipotecznego w kwocie 93.000,00 zł, indeksowanego walutą CHF. Po zgromadzeniu stosownych dokumentów i przeprowadzeniu procedury weryfikacji zdolności kredytowej, bank wydał pozytywną decyzję kredytową.
Uzyskanie kredytu wiązało się z koniecznością podpisania oświadczenia, iż kredytobiorcy zostali dokładnie zapoznani z warunkami udzielania zarówno kredytu złotowego jak również kredytu złotowego waloryzowanego kursem waluty obcej, w tym w zakresie zasad dotyczących spłaty kredytu wnioskowanego przez nich w kredytu w obu wersjach. W oświadczeniu odnotowano, że kredytobiorcy rozumieją, iż z kredytem waloryzowanym związane jest ryzyko kursowe, a jego konsekwencje wynikające z niekorzystnych wahań kursu złotego wobec walut obcych mogą mieć wpływ na wzrost kosztów obsługi zaciągniętego przez nich kredytu. Dokonując wyboru kredytu złotowego waloryzowanego kursem waluty obcej, mają pełną świadomość ryzyka związanego z kredytami waloryzowanymi kursem waluty obcej i w pełni je akceptują. Takie oświadczenie powodowie podpisali w dniu 19 maja 2006 r.
W dniu 25 maja 2006 r. pomiędzy (...) Bankiem Spółką Akcyjną z siedzibą w W. a powodami A. W. i B. W. została zawarta Umowa nr (...) o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...) waloryzowany kursem CHF.
Na mocy przedmiotowej umowy bank zobowiązał się do udostępnienia kredytobiorcom kwoty 93.000,00 zł wskazując jako kwotę waloryzacji kredytu CHF. Celem kredytu było refinansowanie kredytu na cele mieszkaniowe udzielonego w dniu 15 czerwca 2001 r., umową nr (...) przez (...) Bank S.A. (§ 1 ust. 1, 2 i 3).
Spłata miała następować w równych ratach kapitałowo-odsetkowych, przez okres 120 miesięcy, oprocentowanie kredytu wynosiło 2,45% w skali roku (§ 1 ust. 4, 5 i 8). Wypłatę kredytu przewidziano w walucie polskiej. Stosownie do § 5 ust. 1 kwota 89.000,00 zł miała być przeznaczona na poczet spłaty kredytu udzielonego przez (...) Bank S.A., natomiast kwota 4.000,00 zł wypłacona zgodnie z dyspozycją kredytobiorcy.
W umowie przewidziany został mechanizm indeksacji kredytu oraz spłaty rat do waluty obcej franka szwajcarskiego, a mianowicie:
- -
 - 
          
§ 1 ust. 3a o treści: „Kwota kredytu wyrażona w walucie waloryzacji na koniec dnia 2006-05-17 według kursu kupna waluty z tabeli kursowej (...) Banku S.A. wynosi 37.552,99 CHF. Kwota niniejsza ma charakter informacyjny i nie stanowi zobowiązania Banku. Wartość kredytu wyrażona w walucie obcej w dniu uruchomienia kredytu, może być różna od podanej w niniejszym punkcie”;
 - -
 - 
          
§ 11 ust. 4 o treści: „Raty kapitałowo-odsetkowe spłacane są w złotych po uprzednim ich przeliczeniu wg kursu sprzedaży CHF z tabeli kursowej (...) Banku S.A., obowiązującego na dzień spłaty z godziny 14:50”;
 - -
 - 
          
§ 13 ust. 5 o treści: „Wcześniejsza spłata całości Kredytu lub raty kapitałowo- odsetkowej, a także spłata przekraczająca wysokość raty powoduje, że kwota spłaty jest przeliczana po kursie sprzedaży CHF z tabeli kursowej (...) Banku S.A., obowiązującym w dniu i godzinie spłaty";
 - -
 - 
          
§ 15 ust. 4 o treści: „z chwilą wystawienia bankowego tytułu egzekucyjnego/ od dnia wytoczenia powództwa o zapłatę wierzytelności (...) z tytułu umowy kredytowej, (...) dokonuje przeliczenia wierzytelności na złote po kursie sprzedaży CHF z tabeli kursowej (...) Banku S.A. z dnia wystawienia bankowego tytułu egzekucyjnego lub wytoczenia powództwa”.
 
W podobny sposób zasady kredytowania określał Regulamin udzielania kredytów i pożyczek hipotecznych dla osób fizycznych w ramach (...). Harmonogram spłat kredytu stanowił załącznik do umowy kredytowej.
Powodowie przeczytali umowę przed jej podpisaniem. Nie mieli jednak możliwości negocjowania jej postanowień, zwłaszcza klauzul waloryzacyjnych. Treść kontraktu nie wzbudziła ich wątpliwości co do zgodności z prawem. W trakcie podpisywania umowy kredytobiorcy nie mieli świadomości abuzywnego charakteru postanowień regulujących wysokość świadczeń stron w oparciu o waloryzację do waluty obcej.
Kredyt został uruchomiony i wypłacony w dniu 5 czerwca 2006 r. w walucie polskiej w kwocie 93.000,00 w 2 transzach. Kredyt został spożytkowany zgodnie z umówionym celem.
Kredytobiorcy spłacali raty kredytu w walucie polskiej zgodnie z postanowieniami umownymi, w orientacyjnej wysokości ustalonej w oparciu o harmonogram spłaty oraz zawiadomienia o zmianie oprocentowania kredytu. Powodowie nigdy nie wiedzieli, jaką powinni dokładnie zapłacić ratę.
W okresie spłaty zobowiązania, cena waluty franka szwajcarskiego sukcesywnie wzrastała, zarówno w Tabeli walut obowiązującej w pozwanym banku, jak i na światowym rynku walut. W porównaniu z ceną w dacie podpisania umowy kredytu hipotecznego wartość CHF wzrosła ponad dwukrotnie. Wspomniany wzrost ceny franka szwajcarskiego miał relatywne przełożenie na wysokość spłacanych przez kredytobiorców rat. Powodowie w trakcie obowiązywania umowy nie mieli wiedzy, jaka będzie wysokość przyszłych rat wyrażonych w walucie polskiej, gdyż kurs sprzedaży waluty ustalał bank.
Od 1 lipca 2009 r. bank umożliwił klientom spłatę rat kredytu bezpośrednio w walucie kredytu. Powodowie nie skorzystali z tej możliwości.
Kredytobiorcy, realizując postanowienia umowy kredytu, w okresie od 25 lipca 2006 r. do dnia 29 października 2010 r. uiścili na rzecz pozwanego banku łączną sumę świadczeń 116.424,28 zł. W dniu 29 października 2010 r. dokonali całkowitej spłaty kredytu.
Pismem z dnia 21 sierpnia 2020 r. pełnomocnik powodów wezwał pozwany bank do zapłaty kwoty 116.424,28 zł wskazując, iż umowa o kredyt hipoteczny indeksowany kursem franka szwajcarskiego zawiera postanowienia niedozwolone, co skutkuje nieważnością kontraktu.
W odpowiedzi z dnia 26 sierpnia 2020 r. bank wskazał, że nie widzi podstaw do uwzględnienia zgłoszonych przez powodów roszczeń.
Równolegle, pismem z dnia 24 sierpnia 2020 r. powodowie wnieśli do Sądu Rejonowego dla Warszawy – Śródmieścia o zawezwanie (...) S.A. do zawarcia ugody, na podstawie której wzywający i przeciwnik uczynią sobie wzajemne ustępstwa w zakresie istniejącego między nimi sporu dotyczącego roszczeń przysługujących wzywającemu wobec przeciwnika, powstałych w okresie od dnia 25 lipca 2006 r. do dnia 29 października 2010 r., wynikających z wad prawnych (nieważność albo bezskuteczność) umowy kredytu nr (...), sporządzonej w dniu 25 maja 2005 r., zawartej z wykorzystaniem wzorca umownego stosowanego przez przeciwnika, zawierającej postanowienia dotyczące indeksacji wzajemnych świadczeń kursem CHF.
W odpowiedzi na wniosek (...) S.A. wskazał, że nie widzi możliwości zawarcia ugody.
Kredytowana nieruchomość nigdy nie była przeznaczona pod działalność gospodarczą, ani nie była wynajmowana w celach komercyjnych.
O wadach umowy kredytu uzasadniających stwierdzenie jej nieważności powodowie powzięli wiedzę około dwóch lat wstecz, zasięgając porady prawnej.
Powodowie są świadomi konsekwencji stwierdzenia nieważności całości umowy kredytu hipotecznego.
Sąd Okręgowy ustalił, że pozwany jest następcą prawnym (...) Banku S.A. z siedzibą w W..
W tak ukształtowanym stanie faktycznym Sąd Okręgowy uznał powództwo za uzasadnione w zasadniczej części. Powołując się obszernie na utrwalone orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, Sądu Najwyższego oraz sądów powszechnych wskazał, że sporna umowa zawierała niedozwolone postanowienia w rozumieniu art. 385 1 k.c., których wyeliminowanie prowadzi do nieważności tej czynności prawnej. Sąd I instancji uznał, że konsekwencją nieważności umowy kredytowej jest powstanie po stronie powodowej roszczenia o zwrot nienależnego świadczenia spełnionego w wykonaniu tej umowy, na podstawie art. 410 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 405 k.c. Wysokość należnego powodom świadczenia wynikała z przedłożonych prze stronę powodową dokumentów. Z kolei żądanie odsetek za opóźnienie liczonych od daty wskazanej w wyroku uzasadnione było treścią art. 481 § 1 k.c., przy uwzględnieniu normy art. 455 k.c. Za nieuzasadniony Sąd Okręgowy uznał zgłoszone przez pozwanego zarzuty przedawnienia oraz nadużycia prawa podmiotowego.
Stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności na dokumentach zawartych w aktach niniejszej sprawy, a także przesłuchaniu powodów na rozprawie. Wyjaśnił przyczyny pominięcia, jako nieprzydatnego dla rozstrzygnięcia sprawy wnioskowanego dowodu z opinii biegłego.
Orzeczenie o kosztach procesu zapadło na podstawie art. 100 zd. 2 k.p.c. i 108 § 1 k.p.c.
Powyższy wyrok - za wyjątkiem części obejmującej oddalenie powództwa z pkt II sentencji - zaskarżył apelacją pozwany (...) S.A. z siedzibą w W., podnosząc zarzuty szczegółowo opisane na stronach 2-5 apelacji (k. 254v-256), które Sąd Apelacyjny czyni integralna częścią niniejszego uzasadnienia bez potrzeby ich powtarzania. W oparciu o te zarzuty pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w zaskarżonej części i zasądzenie od strony powodowej na rzecz pozwanego kosztów postępowania. Domagał się nadto zasądzenia na swoją rzecz od powodów kosztów postępowania apelacyjnego.
W odpowiedzi na apelację strona powodowa wniosła o jej oddalenie i zasądzenie na jej rzecz od pozwanego kosztów postepowania odwoławczego według norm przepisanych.
Sąd Apelacyjny dodatkowo ustalił.
W toku postępowania apelacyjnego, pozwany pismem z dnia 20 marca 2024 r. na podstawie art. 496 k.c. w zw. z art. 497 k.c. podniósł ewentualny zarzut zatrzymania świadczenia, które w razie uwzględnienia roszczenia objętego powództwem przysługiwało będzie stronie powodowej od pozwanego, do czasu zaoferowania pozwanemu zwrotu świadczenia w postaci środków wypłaconych stronie powodowej w wysokości 93.000,01 zł w związku z zawarciem przedmiotowej umowy kredytu albo zabezpieczenia roszczenia o jego zwrot.
Do wniosku załączył skierowane do powodów jednobrzmiące oświadczenia datowane na dzień 28 lutego 2024 r. o skorzystaniu z prawa zatrzymania. Oświadczenia zostały podpisane przez pełnomocnika pozwanego P. B.. Pełnomocnik posiadała uprawnienie do dokonania tej czynności w imieniu banku..
Dowód:
- pismo z 20 marca 2024 r. – k. 305-306
- oświadczenia z 28 lutego 2024 r. – k. 307-309
- dowód nadania – k. 311-312.
Pozwany nie przedłożył dowodu doręczenia ww. oświadczeń powodom.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.
Apelacja pozwanego okazała się bezzasadna.
Sąd Apelacyjny zaznacza na wstępie, że postępowanie apelacyjne ma charakter merytoryczny i jest dalszym ciągiem postępowania rozpoczętego przed sądem pierwszej instancji. Zgodnie z treścią art. 378 § 1 k.p.c. sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod rozwagę nieważność postępowania. Oznacza to, że Sąd drugiej instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 r., sygn. akt III CZP 49/07, OSNC 2008, nr 6, poz. 55). Naruszenia przepisów postępowania skutkujących nieważnością Sąd Apelacyjny, działając w tym zakresie (w braku takich zarzutów apelacyjnych) wyłącznie z urzędu, nie dostrzegł. Bezzasadne okazały się także zarzuty naruszenia pozostałych – wskazanych w apelacji – przepisów prawa procesowego. Wykonując prawnoprocesowy obowiązek własnej oceny zgromadzonego materiału procesowego, Sąd Apelacyjny uznał, iż Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe, a poczynione ustalenia faktyczne (zawarte w wyodrębnionej redakcyjnie części uzasadnienia zaskarżonego wyroku) nie są wadliwe i znajdują odzwierciedlenie w treści przedstawionych w sprawie dowodów. Wymaga jedynie wskazania, iż Sąd I instancji omyłkowo poczynił ustalenia faktyczne w zakresie podmiotu, do którego udali się powodowie w roku 2006, celem ubiegania się o kredyt oraz omyłkowo ustalił, że pozwany jest następcą prawnym (...) Banku S.A. z siedzibą w W.. Sąd Odwoławczy precyzuje, iż w 2006 r. powodowie udali się do (...) S.A. z siedzibą w W., co potwierdzają zeznania powodów złożone podczas rozprawy z dnia 22 czerwca 2022 r. Sąd Apelacyjny ustalił, że pozwany (...) S.A. z siedzibą w W. jest następcą prawnym (...) Banku S.A. z siedzibą w W.. Błędne wskazanie przez Sąd Okręgowy powyższego nie ma wpływu na wynik sprawy, a zatem w konsekwencji należało uznać, że Sąd Okręgowy poczynił w zasadniczej dla rozstrzygnięcia sprawy części prawidłowe ustalenia faktyczne, które Sąd Apelacyjny podziela i przyjmuje za własne, co zwalnia go od obowiązku ich powielania (art. 387 § 2 1 pkt 1 k.p.c.). Prawidłowo Sąd Okręgowy dokonał także oceny sprawy na gruncie przepisów prawa materialnego. Jako taka również zostaje ona podzielona oraz przyjęta przez Sąd Apelacyjny za własną, co rodzi analogiczny skutek, jak w przypadku ustaleń faktycznych (art. 387 § 2 1 pkt 2 k.p.c.).
Z powyższych względów motywy uzasadnienia Sądu Okręgowego zostaną przywołane poniżej jedynie w zakresie niezbędnym do odniesienia się do zarzutów apelacji.
W ramach uwag wstępnych Sąd Apelacyjny akcentuje, że niniejsza sprawa, co notoryjne, wpisuje się w szereg analogicznych spraw, w których kredytobiorcy skierowali przeciwko pozwanemu roszczenia w związku ze stosowaniem przez niego klauzul abuzywnych w identycznych (co do swojej konstrukcji i zawartych w nich mechanizmów) umowach, co ta zawarta między stronami. Na kanwie tego rodzaju umów co badana w tym postępowaniu tutejszy Sąd wykształcił już jednolitą linię orzeczniczą. Brak jest zasadnych argumentów ku temu, aby od tej linii odstępować, szczególnie, że apelacja poddana Sądowi pod osąd stanowi typową apelację pozwanego banku, jakie wywodzi on na gruncie tego rodzaju umów, nie przejawiwszy choćby najmniejszej próby indywidualizacji co do sytuacji prawnej i faktycznej powodów, ani też jakichkolwiek nowych, co do zasady, argumentów jurydycznych, jakie nie byłyby już podnoszone uprzednio. Z tych względów Sąd Apelacyjny zasadniczo odwoła się w niniejszym uzasadnieniu do swojego wcześniejszego dorobku jurydycznego, w szczególności zaś uzasadnień wyroków w sprawach prowadzonych przeciwko pozwanemu pod sygn. akt I ACa 255/22, I ACa 20/22, a zwłaszcza I ACa 771/22, I ACa 280/22, I ACa 641/22, w których wniesiono apelacje zasadniczo literalnie (w zakresie zarzutów i ich uzasadnienia) tożsame z przedmiotowym środkiem odwoławczym. Sąd zaznacza zarazem, że nie będzie w dalszej części uzasadnienia odwoływał się do uzasadnień tych wyroków co do każdej konkretnej kwestii.
Spośród zarzutów zawartych w apelacji w pierwszej kolejności odnieść się należało do zarzutu naruszenia przez Sąd I instancji przepisu art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez dowolną a nie wszechstronną ocenę zgromadzonych w sprawie dowodów, a w konsekwencji wadliwe ustalenia faktyczne. W związku jednak z tym, że omawiany zarzut wiąże się w sposób ścisły z oceną zaistnienia w sprawie przesłanek stosowania art. 385 1 k.c. (kwestia posiadania przez powodów statusu konsumenta, kwestia indywidualnego uzgodnienia postanowień umownych uznanych za abuzywne, kwestia jasności zamieszczonych w umowie klauzul kursowej i waloryzacyjnej, kwestia naruszenia dobrych obyczajów i interesów konsumenta, w tym w związku z realizacją obowiązku informacyjnego pozwanego w zakresie ryzyka kursowego), a ponadto by nie powielać tożsamej argumentacji, zostanie on omówiony łącznie z omówieniem prawidłowości zastosowania tej regulacji przez Sąd I instancji.
W tym miejscu wskazać należy jedynie ogólnie, że zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c., sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważanie zebranego materiału. Jeśli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł wyrażonych w tym przepisie i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo (wbrew zasadom doświadczenia życiowego) nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych, przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (por. wyrok Sądu Najwyższego z 27 września 2002 r., IV CKN 1316/00, Lex nr 80273). Dla skuteczności tego zarzutu nie wystarcza jednak stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im je przyznając (tak Sąd Najwyższy m.in. w orzeczeniach z dnia: 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00, Lex nr 52753; z dnia 12 kwietnia 2001 r., II CKN 588/99, Lex nr 52347; z dnia 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99, Lex nr 53136). Wobec tego kwestionowanie oceny dowodów dokonanej przez Sąd nie może polegać tylko na przedstawieniu przez stronę alternatywnego stanu faktycznego lub swojej oceny dowodów, ale na podważeniu podstaw tej oceny z wykazaniem, że jest ona rażąco wadliwa lub oczywiście błędna (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 kwietnia 2001 r., II CKN 588/99, Lex nr 52347; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 kwietnia 2003 r., I CKN 160/01, Lex nr 78813; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 kwietnia 2004 r., IV CK 274/03, Lex nr 164852; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 2004 r., II CK 393/03, Lex nr 585758). Innymi słowy nawet gdyby na tle zebranych dowodów można byłoby uzasadnić (z zachowaniem zasad logiki i doświadczenia życiowego) różne (odmienne) ustalenia co do przebiegu faktów istotnych dla rozstrzygnięcia, to kompetencja (władza) jurysdykcyjna Sądu polega między innymi na tym, iż sąd dokonuje wyboru jednej z tych wersji, a jego ocena musi się ostać, jeśli pozostaje w zgodzie z opisanym wyżej wzorcem stosowania normy art. 233 § 1 k.p.c.
Skuteczne postawienie zarzutu powyższej regulacji wymaga więc w pierwszej kolejności precyzyjnego wskazania, których konkretnie dowodów zarzut dotyczy. Tylko bowiem w takiej sytuacji w ogóle możliwa jest kontrola instancyjna sposobu oceny dowodów dokonanej przez Sąd. W dalszej kolejności natomiast skarżący winien przedstawić skonkretyzowaną i zindywidualizowaną argumentację, w której wskaże, w czym wyrażała się wadliwość procedowania Sądu w tym zakresie, które z zasad rządzących oceną dowodów zostały naruszone i w jaki sposób, w czym wyraża się sprzeczność dokonanej oceny czy to z zasadami doświadczenia życiowego, czy też z zasadami logicznego rozumowania. Co równie istotne, argumentacja ta winna odnosić się do motywów przedstawionych w uzasadnieniu wyroku, odnosić się do tych okoliczności, które uwzględnił Sąd albo uznając określone dowody za wiarygodne, albo też tej wiarygodności określonym dowodom odmawiając.
W niniejszej sprawie analiza apelacji prowadzi do wniosku, że po części przedstawiona w niej argumentacja nie mogła podważyć dokonanej przez Sąd oceny dowodów, albowiem polegała na przedstawieniu stanu faktycznego, jaki z treści poszczególnych dowodów miałby wynikać. Pozwany odwoływał się bowiem do indywidulanego uzgodnienia przez strony poszczególnych postanowień umownych, zapoznania się przez powodów z postanowieniami umowy i Regulaminu, zapoznaniu powodów z ryzykiem kursowym związanym z zawieraną umową, do świadomego wyboru przez powodów kredytu indeksowanego przy rezygnacji z kredytu złotowego, możliwości swobodnego i dowolnego ustalania kursów waluty obcej w Tabelach kursowych, stosowania przez bank rynkowego kursu waluty, poinformowania powodów w sposób wyczerpujący o istnieniu ryzyka kursowego oraz o skutkach związanych z zastosowaniem mechanizmu indeksacyjnego. Co oczywiste natomiast określone ustalenia faktyczne są skutkiem uprzedniej oceny dowodów, a w związku z tym same w sobie nie mogą uzasadniać wadliwości tej oceny. W tym więc sensie podniesiony zarzut po pierwsze staje się nieweryfikowalny, a po drugie w ogóle nie odnosi się do przesłanek stosowania przepisu art. 233 § 1 k.p.c. Co więcej, analiza apelacji prowadzi również do wniosku, że wpisana w omawiany zarzut została po części argumentacja odnosząca się wprost do procesu stosowania przepisu prawa materialnego, a konkretnie czy to art. 58 § 2 k.c., czy też art. 385 1 § 1 k.c. Skarżący bowiem w jego ramach odwoływał się do braku nieważności umowy, do braku abuzywności postanowień umownych, indywidualnego uzgodnienia postanowień umownych. W sposób oczywisty także więc ta część apelacji nie mogła podważyć dokonanej przez Sąd oceny dowodów.
Skonkretyzowana argumentacja w tym zakresie odnosiła się do oceny dowodu z zeznań powodów jako osób zainteresowanych wynikiem postępowania, a ponadto pominięcia dowodów z dokumentów, w szczególności wniosku kredytowego oraz umowy oraz nieuwzględnienie przy wyrokowaniu protokołu z przesłuchania świadka M. J. jednak wskazano na wstępie, do kwestii tych Sąd odniesie się w dalszej części uzasadnienia.
Irrelewantne dla rozstrzygnięcia sprawy pozostawało natomiast to, jak – w znaczeniu ekonomicznym - tj. jako przychód czy dochód banku, kwalifikować należy różnicę między kursami kupna a sprzedaży waluty (tzw. spread walutowy). Kwestia ta nie posiada bowiem jakiegokolwiek znaczenia dla oceny abuzywności kwestionowanych przez powodów klauzul umownych z punktu widzenia przesłanek przewidzianych w art. 385 1 k.c. Symptomatyczne jest, że w apelacji próżno doszukać się jakichkolwiek argumentów mogących wskazywać na istnienie w tym zakresie jakichkolwiek zależności.
Nie budzi wątpliwości Sądu odwoławczego materialnoprawna podstawa zaskarżonego wyroku. W odniesieniu do tej części rozstrzygnięcia Sąd Okręgowy prawidłowo przyjął wzorce oceny wynikające z przepisów k.c. interpretowanych w myśl zasad wykładni zgodnej w kontekście regulacji cytowanej wyżej Dyrektywy 93/13. Przedstawiony przez Sąd Okręgowy wywód prawny nie wymaga istotnych korekt. Niezbędne uzupełnienia (z odwołaniem się do zasady wykładni zgodnej i z uwzględnieniem wniosków płynących z implementowanych przez art. 385 1 k.c. norm cytowanej wyżej Dyrektywy 93/13) przedstawione zostaną w ramach odniesienia się do zarzutów apelacji. Dokonując oceny żądań pozwu stwierdzić należy, że prawidłowa i jako taka niewymagająca uzupełnienia i korygowania jest ta część oceny prawnej, w której Sąd Okręgowy kwalifikuje umowę łączącą strony na podstawie art. 69 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe i z tej normy wywodzi podstawę prawną. Podobnie ocenić należało zastosowanie w sprawie przepisu art. 189 k.p.c.
Przechodząc do weryfikacji zarzutów dotyczących sfery prawa materialnego w pierwszej kolejności za oczywiście bezzasadny uznać należało zarzut naruszenia art. 385 ( 1) § 1 k.c., co miałoby przejawiać się w niedopuszczalnym dokonaniu kontroli postanowień umowy pod kątem abuzywności pomimo jej wykonania w całości. Nie wdające się w tej materii w pogłębione rozważania natury teoretycznej Sąd Apelacyjny wskazuje, że całości podziela, zgodny ze stanowiskiem Sądu I instancji, ugruntowany pogląd Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który wprost wskazał, że mając na uwadze szczególny kontekst, w jaki wpisuje się art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13, której przepisy mają na celu ochronę konsumentów przed stosowaniem nieuczciwych warunków, Trybunał miał okazję orzec, że ochrona przyznana przez tę dyrektywę nie może być ograniczona jedynie do okresu wykonania umowy zawartej z konsumentem przez przedsiębiorcę, lecz że obowiązuje ona również po wykonaniu tej umowy (vide: teza 21 wyroku z dniał 6 marca 2023 r. C-6/22, a także wyrok TSUE z dnia 9 lipca 2020 r., Raiffeisen Bank i BRD Groupe Societe Generale, C-698/18 iC-699/18, EU:C:2020:537 - teza 73). Czyni to dalsze uwagi w tej materii zbędnymi.
Dokonując analizy materialnoprawnej powództwa wskazać należy, że Sąd I instancji prawidłowo zastosował normę art. 385 1 § 1 i 3 k.c. oraz art. 385 2 k.c. uznając, że postanowienia zawartej przez strony umowy z dnia 25 maja 2006 r. odwołujące się do mechanizmów przeliczenia warunkujących w szczególności wysokość wypłaconego kapitału kredytu i spłacanych rat kapitałowo-odsetkowych są postanowieniami kształtującymi prawa i obowiązki powodów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając przy tym ich interesy.
Zgodnie z treścią art. 385 1 § 1 k.c., postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Przesłankami więc stosowania omawianej regulacją są: zawarcie umowy przez przedsiębiorcę z konsumentem, brak indywidualnego uzgodnienia jej postanowień, sprzeczność postanowień umowy z dobrymi obyczajami lub rażące naruszenie przez nie interesów konsumenta z wyłączeniem postanowień dotyczących głównych świadczeń stron, chyba, że zostały sformułowane niejednoznacznie.
Prawidłowo ustalił Sąd I instancji, że w niniejszej sprawie nie zostały spełnione negatywne przesłanki stosowania powyższej regulacji w postaci braku po stronie powodów statusu konsumenta oraz w postaci indywidualnego uzgodnienia tych postanowień umownych, które sąd uznał za abuzywne.
Prawidłowo również ustalił Sąd I instancji, że ocenione jako abuzywne postanowienia umowy nie były z powodów indywidualnie uzgodnione, a tym samym za niezasadne uznać należało zarzuty naruszenia zarówno art. 385 1 § 1 i 3 k.c. oraz art. 385 2 k.c., jak i art. 233 § 1 k.p.c. i w konsekwencji wadliwych ustaleń faktycznych.
Postanowienia nieuzgodnione indywidualnie to takie, które nie były indywidualnie negocjowane, a więc takie, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu; w szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta (art. 385 1 § 3 k.c.). Wykazanie faktu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie spoczywa, zgodnie z art. 385 1 § 4 k.c., na powodzie. Z art. 385 1 § 3 k.c. wynika domniemanie, że jeżeli przedsiębiorca posługuje się wzorcem umowy, z którego przejmuje postanowienia, te postanowienia nie zostają indywidualnie uzgodnione z konsumentem. Co istotne, ciężar dowodu obalenia tego domniemania spoczywa również na przedsiębiorcy posługującym się konkretnym wzorcem. Analogiczny wniosek wynika z art. 3 ust. 2 zd. 1 i 3 dyrektywy 93/13 z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz. U. UE. L. z 1993 r. Nr 95, str. 29 z późn. zm., dalej cytowanej jako dyrektywa 93/13).
W doktrynie przyjmuje się, iż należy uznać za indywidualnie negocjowane w rozumieniu art. 385 1 k.c. tylko takie postanowienia, które zostały zaproponowane przez konsumenta czy wręcz przez niego narzucone albo były przedmiotem rzeczywistych negocjacji, choćby nie doprowadziły one do zmiany postanowienia zaproponowanego przez przedsiębiorcę. Okoliczność, że przedsiębiorca informował konsumenta w sposób szczególny o treści i znaczeniu postanowienia, nie jest wystarczająca dla przyjęcia, że było ono indywidualnie negocjowane. Tym bardziej skutku takiego nie wywrze sam fakt wyboru przez konsumenta określonego banku, określonej, w jego ocenie najbardziej korzystnej oferty czy też konkretnego rodzaju umowy, w tym zawierającej mechanizm waloryzacyjny do waluty obcej, nawet wyboru waluty waloryzacji. Dla oceny w tym zakresie bez znaczenia pozostaje więc okoliczność, że konsument znał treść danego postanowienia i rozumiał je. Chodzi bowiem o realną możliwość oddziaływania na treść postanowień umownych oraz zdawanie sobie sprawy z istnienia takiej możliwości. Dla oceny w tym zakresie bez znaczenia pozostaje również okoliczność czy konsument mógł treść postanowienia negocjować albowiem istotne jest jedynie to czy określone postanowienie umowne powstało w wyniku wspólnych uzgodnień stron umowy (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 20 maja 2015 r., VI ACa 995/14, LEX nr 1771046, wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 1 lutego 2018 roku, I ACa 778/17,LEX nr 2535397, wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 10 lipca 2019 r., VI ACa 364/18, LEX nr 3027997). Celem omawianej regulacji jest wymuszenie zasad poszanowania współpracy kontraktowej i wyeliminowanie negatywnych konsekwencji jednostronnego narzucania treści umów konsumentom przez przedsiębiorców zwykle silniejszych tak ekonomicznie, jak i intelektualnie. Stąd też za nieuzgodnione należy uznać postanowienia umowy przejęte z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez przedsiębiorcę tj. opracowane zawczasu przez niego do zastosowania w wielu umowach lub postanowienia indywidualnie narzucone przez przedsiębiorcę do zastosowania w jednej umowie.
W rozważanej sprawie nie ulega wątpliwości, że bank posługiwał się wzorcem umowy. Jednocześnie wbrew stanowisku wyrażonemu w apelacji, nie sprostał obowiązkowi wykazania, że poszczególne postanowienia umowne uznane za abuzywne zostały z powodami indywidualnie uzgodnione, a taki obowiązek na nim spoczywał wobec ustanowionego przez ustawodawcę domniemania (art. 385 1 § 4 k.c.). Jak przy tym słusznie podkreślił Sąd I instancji, nie chodzi o wynegocjowanie jakichkolwiek postanowień zawartych w umowie, a o przeprowadzenie realnych, a więc prowadzących do zgodnego ustalenia treści tych postanowień, które zostały uznane za abuzywne. Okoliczności te nie wynikają ani z treści umowy, ani z wniosku kredytowego, ani decyzji kredytowej, ani z pozostałych dokumentów dołączonych do akt, ani wreszcie z zeznań samych powodów. Nie wynika z nich w żadnym razie, że strony w zakresie poszczególnych postanowień umownych uznanych za abuzywne prowadziły rozmowy, że były one przez strony w jakikolwiek sposób uzgadniane, że postanowienia te zostały narzucone przez powodów, że wreszcie zostały przez nich zaakceptowane, ale w warunkach pełnej świadomości co do ich znaczenia i kształtu stanowiąc tym samym wyraz aprobaty dla sytuacji, w której wysokość jej świadczenia bank będzie kształtował jednostronnie, samodzielnie, według własnych zasad i to co istotne, nieznanych powodom, a tym samym nie mogącym być poddanym kontroli czy właśnie świadomej akceptacji. W dowodach z dokumentów, w tym we wniosku kredytowym, w samej umowie, we wniosku o wypłatę, brak jakichkolwiek wzmianek czy postanowień w tym zakresie, natomiast same dokumenty stanowiły opracowane przez bank wzorce, w których wpisywane były odpowiednie dane. Zresztą skarżący nie wskazał, z jakich zapisów znajdujących się w tych dokumentach, czy też z jakich wypowiedzi powodów wynika, że postanowienia umowne zostały z nimi indywidualnie uzgodnione.
Oceny tej nie zmienia treść protokołu rozprawy z dnia 6 listopada 2017 r. sporządzonego w sprawie toczącej się przed Sądem Okręgowym w Warszawie i zawartych w nim zeznań świadka M. D.. Mają one bowiem charakter całkowicie teoretyczny nie odnoszący się do okoliczności zawarcia tej konkretnej umowy. Nawet w warstwie teoretycznej nie pozwalają one na poczynienie ustaleń postulowanych w apelacji. Świadek bowiem wskazał, że można było negocjować marżę, prowizję, zabezpieczenia. W pozostałym zakresie klient miał możliwość przedstawiania swoich propozycji. Na podstawie takich wypowiedzi, w sytuacji, w której z żadnego z dowodów nie wynika by powodowie w ogóle świadomi byli takiej możliwości, nie mówiąc już o rzeczywistym zgłoszeniu propozycji negocjacyjnych, a ponadto przy jednoznacznych zeznaniach powodów, z których wynika, nie tylko, że nie zgłaszali oni propozycji zmian umowy, ale że jakiekolwiek rozmowy na ten temat nie były prowadzone, nie sposób budować ustalenia, że negocjacje zostały jednak przeprowadzone. W sprawie musiałyby zostać przedstawione dowody, z których wynikałoby, że powodowie mając pełną świadomość możliwości negocjacyjnych, mając pełną świadomość znaczenia poszczególnych postanowień umownych, celowo, z takim zamiarem przystali na warunki, które ostatecznie w umowie się znalazły.
Jak więc z powyższego wynika, całkowicie bezpodstawny okazał się zarzut wadliwej oceny w tej części dowodu z zeznań powodów (zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. i w konsekwencji wadliwych ustaleń faktycznych). Zeznania te bowiem nie pozostają w jakiejkolwiek sprzeczności z pozostałym materiałem procesowym.
O indywidualnym uzgodnieniu warunków umowy, jak już wyżej wspominano, nie świadczy ani sam w sobie wybór banku, z którym została zawarta umowa, ani rodzaj udzielonego kredytu, ani nawet ewentualny wybór waluty do której następować będzie waloryzacja. Nie budzi wątpliwości, w świetle wyżej przytoczonego stanowiska doktryny, iż samo ewentualne oświadczenie kredytobiorców o poinformowaniu ich przez bank o ryzyku zmiany kursu waluty, sama znajomość mechanizmu waloryzującego, znajomość treści umowy, w której wskazuje się na waloryzowanie czy to kwoty kredytu czy poszczególnych rat walutą obcą z odwołaniem się do jej kursów wskazanych w tabeli kursów opracowanej przez bank nie jest wystarczające do przyjęcia, iż postanowienia umowne te kwestie regulujące były z nimi uzgodnione. Oczywiście powodowie mieli pełną świadomość tego, że zawierają umowę kredytu zawierającego klauzule waloryzacyjne, że wysokość rat kredytowych zależna będzie od aktualnego kursu waluty, że w zakresie tych kursów wystąpić mogą wahania wpływające na wysokość ich zobowiązania. Kwestią jednak, która winna podlegać indywidualnym ustaleniom przez strony umowy nie jest sama okoliczność zamieszczenia w zawartej w umowie klauzuli waloryzacyjnej (gdyż przy zawarciu tego typu umowy, jej dopuszczalność nie budziła wątpliwości), lecz sposób określenia kursów walut, wg których były przeliczane świadczenia wynikające z umowy (kwota wypłaconego kredytu i wysokość rat). Inaczej rzecz ujmując istota negocjacji winna się sprowadzać nie tylko do kwestii świadomości odnośnie wahań kursów waluty obcej na rynku, nie do wpływu tych wahań na wysokość rat i kwoty udzielonego kredytu, ale również, a nawet przede wszystkim do kwestii, w jaki sposób będzie to następowało, w jaki sposób ustalany będzie sam kurs waluty obcej. Jakiekolwiek dowody wskazujące na podjęcie negocjacji przez strony w tym przedmiocie nie zostały przez pozwanego zaoferowane. Oceny tej nie zmienia również kwestia zapoznania się z treścią umowy, która nie zawiera żadnego określenia mechanizmu ustalania kursów w tabelach kursowych banku, a tym samym ich akceptacja czy milczenie mogła się odnosić wyłącznie do samego faktu odesłania do takiej tabeli.
Ostatecznie więc Sąd I instancji prawidłowo ustalił, że w okolicznościach niniejszej sprawy nie została spełniona negatywna przesłanka stosowania art. 385 1 § 3 i 4 k.c. w postaci indywidualnego uzgodnienia postanowień umownych uznanych za abuzywne. W tym zakresie nie została naruszona ani powyższa norma, ani przepis art. 233 § 1 k.p.c., ani nie zostały poczynione wadliwe ustalenia faktyczne.
Za niezasadne uznać należało także zarzuty naruszenia art. 385 1 § 1 k.c. w zw. z art. 65 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 58 § 3 k.c., zarzuty naruszenia art. 385 1 § 1 k.c. w zw. z art. 4 ust. 2 Dyrektywy 93/13 EWG z dnia 5 kwietnia 1993 roku, a także zarzuty naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. i wadliwych ustaleń faktycznych poprzez uznanie, że zawarte w umowie łączącej strony postanowienia naruszają dobre obyczaje oraz rażąco naruszają interesy konsumentów poprzez przyznanie bankowi uprawnienia do samodzielnego określenia kursów walut, a tym samym i wysokości zobowiązania powodów, a ponadto poprzez brak wyodrębnienia klauzul ryzyka kursowego oraz klauzul spreadowych, do których odnosi się mechanizm indeksacyjny i w konsekwencji brak uwzględnienia, że klauzule spreadowe nie określają głównego świadczenia stron umowy.
Podzielić należy stanowisko skarżącego, że przedmiotem kontroli indywidulanej pod kątem abuzywności winny być poddawane postanowienia umowne w znaczeniu normatywnym, a nie redakcyjnym. Oczywiste jest, że w jednej jednostce redakcyjnej umowy może być zawarte kilka różnych norm. Nie oznacza to jednak, do czego najwyraźniej zmierza skarżący, że normy te winny być oceniane całkowicie odrębnie, a więc bez uwzględnienia ich kontekstu normatywnego, wzajemnych powiązań i zależności. Takie zawężenie dokonywanej oceny pod kątem abuzywności prowadziłoby do wypaczenia zarówno sensu samej umowy jako całości, jak i również poszczególnych jej postanowień. Nie jest uprawnione dokonanie więc odrębnej oceny obu klauzul bez dostrzeżenia ich wzajemnych związków. Oczywiście ponownie rację ma skarżący podnosząc, że umowa kredytu indeksowanego (denominowanego) jest prawnie dopuszczalna, co zresztą wskazał już Sąd I instancji. Nie zmienia to jednak oceny, że klauzula ryzyka walutowego realizowana była za pomocą klauzuli kursowej. Oba te postanowienia umowne są ze sobą ściśle powiązane. Inaczej rzecz ujmując klauzula ryzyka walutowego wyznaczana była poprzez sposób określenia kursu CHF. To bank poprzez uprawnienie do określania kursu w Tabeli kursów w sposób jednostronny, według nieznanych konsumentowi kryteriów jednocześnie zastrzegał sobie w umowie wyznaczenie granic ryzyka walutowego. Nie sposób więc obu klauzul rozpatrywać oddzielnie. Dopiero łącznie wyznaczają one treść normatywną składająca się na wysokość udzielonego kredytu oraz na zobowiązanie pozwanych na podstawie każdej z umów.
Odnośnie klauzuli kursowej wskazać należy generalnie, że będzie ona kwalifikowana jako abuzywna niezależnie do tego, czy przyjmie się, że postanowienia umowne dotyczące tej kwestii są postanowieniami nieokreślającym głównego świadczenia stron umowy czy też zakwalifikuje się je w świetle art. 385 1 k.c. jako określające główne świadczenie. W drugim bowiem z przedstawionych przypadków klauzula przewalutowania zawarta w umowie kredytu może podlegać badaniu pod kątem abuzywności, jeżeli nie została wyrażona w jednoznaczny sposób (art. 385 1 k.c. zdanie ostatnie). Tak więc już tylko przesądzenie, że poszczególne postanowienia umowne nie zostały wyrażone w sposób jednoznaczny prowadzi do wniosku, że mogą one zostać poddane ocenie na podstawie art. 385 1 k.c.
Z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Sądu Najwyższego wynika, że za postanowienia umowne mieszczące się w pojęciu "głównego przedmiotu umowy" w rozumieniu art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 należy uważać te, które określają podstawowe świadczenia w ramach danej umowy i które z tego względu charakteryzują tę umowę (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, LEX nr 2771344 i tam powołane orzecznictwo). Za takie uznawane są m.in. postanowienia, które wiążą się z obciążeniem kredytobiorcy-konsumenta ryzykiem zmiany kursu waluty i związanym z tym ryzykiem zwiększenia kosztu kredytu (wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG, pkt 44). Wykładnia literalna i celowościowa norm z art. 69 ust. 1 i 2 pr. bank. wskazuje, iż już w momencie zawarcia umowy kwota zobowiązania kredytowego powinna zostać wyraźnie oznaczona w treści umowy (zob. w szczególności art. 69 ust. 2 pkt 2). Nie powinno budzić wątpliwości, że obowiązek zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu stanowi główne świadczenie kredytobiorców. Klauzula indeksacyjna (denominacyjna) odnosi się do zwrotu sumy zaciągniętego zobowiązania i określając wysokość poszczególnych rat, wpływa na wysokość świadczenia kredytobiorców. W przedmiotowej sprawie o wielkości kredytu i rat decydowało w istocie przeliczenie w pierwszej kolejności z waluty PLN na CHF (moment udostępnienia kredytu), a następnie przeliczanie rat kredytu określonych w CHF na PLN (moment spłaty każdej raty). Zapomina skarżący, że powodowie zainteresowani byli wyłącznie pozyskaniem kredytu w złotych, co z kolei związane było z zaciągnięciem kredytowanego zobowiązania w tej właśnie walucie. W tej też walucie nastąpiła wypłata kredytu i w niej dokonywane były spłaty. Sama więc okoliczność, że w umowie wskazano kwotę kredytu w walucie obcej bez uwzględnienia zarówno celu umowy, jak i zamiaru stron wypacza całkowicie sens łączącego strony węzła obligacyjnego. W rezultacie klauzuli indeksacyjnej/denominacyjnej nie można uznać za postanowienie uboczne czy jak to określił skarżący, wyłącznie techniczny dotyczący tylko ustaleniu wysokości świadczenia do spełnienia, a nie jego treści. Skoro bowiem wpływa na ustalenie wysokości kwot, jakie uiszczać ma druga strona umowy, to tym samym określa jednak świadczenie kredytobiorcy. Wyjaśniono natomiast w judykaturze, że dokonując oceny abuzywności postanowienia spreadowego, jako określającego główny przedmiot umowy określać należy, czy konsument na podstawie jego treści mógł oszacować kwotę, którą będzie musiał świadczyć w przyszłości (por. zwłaszcza wywody zawarte w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19, LEX nr 2741776). Tym samym Sąd Apelacyjny w niniejszym składzie podziela wyrażone w judykaturze stanowisko, że zastrzeżone w umowie kredytu złotowego indeksowanego (denominowanego) do waluty obcej klauzule kształtujące mechanizm indeksacji określają główne świadczenie kredytobiorcy. Tak też należy ocenić postanowienie umowne stanowiące część mechanizmu indeksacyjnego, określające sposób oznaczenia kursu miarodajnego dla przeliczenia walutowego. Potwierdza to nie tylko orzecznictwo krajowe, ale także orzecznictwo TSUE (zob. np. pkt 43 - 45 wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG, w którym zwrócono uwagę, że "klauzule dotyczące ryzyka wymiany określają główny przedmiot umowy kredytu co powoduje, że art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, iż nie stoi on na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy, po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej ze stopą międzybankową danej waluty, przyjął, zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, że ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy", także uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, LEX nr 2771344 i tam powołane orzecznictwo, w szczególności wyroki Sądu Najwyższego z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, LEX nr 2642144 i z dnia 9 maja 2019 r., I CSK 242/18, LEX nr 2690299). Jak już sygnalizowano, uznanie, że zastrzeżone w umowie kredytu złotowego indeksowanego/denominowanego do waluty obcej klauzule kształtujące mechanizm indeksacji określają główne świadczenie kredytobiorcy nie oznaczało, że zapisy umowne dotyczące przeliczania kwoty udostępnionego kredytu na CHF oraz ustalające wysokość raty w PLN w oparciu kurs waluty stosowany do przeliczenia raty określonej w CHF wyłączone zostały z zakresu badania z punktu widzenia abuzywności, zgodnie z art. 385 ( 1) § 1 k.c. Wprawdzie bowiem zgodnie z art. 4 ust. 2 Dyrektywy Rady 93/13/EWG "ocena nieuczciwego charakteru warunków nie dotyczy ani określenia głównego przedmiotu umowy, ani relacji ceny i wynagrodzenia do dostarczonych w zamian towarów lub usług", o ile jednak "warunki te zostały wyrażone prostym i zrozumiałym językiem" (art. 5 Dyrektywy Rady 93/13/EWG). Podobnie wykładnia językowa i funkcjonalna art. 385 ( 1) § 1 k.c. zd.2 nie budzi wątpliwości, że wprawdzie postanowienia określające główne świadczenia stron wyłączone są co do zasady spod kontroli abuzywności, o ile jednak zostały one sformułowane w sposób jednoznaczny.
Zawarte w umowie postanowienia za takie uznane być nie mogą. W samej umowie nie przedstawiono mechanizmu ustalania kursów przez bank, zatem nie było możliwe podjęcie choćby próby antycypowania sposobu ustalenia kursu w przyszłości czy też weryfikacji zgodności z umową sposobu ustalenia kursu (a w konsekwencji ustalenia wartości świadczenia obciążającego kredytobiorców). Brak w niej jakiejkolwiek definicji tabeli kursowej, brak jakichkolwiek informacji, w jaki sposób kursy w niej wskazane są wyznaczane. Z § 7 ust. 1 umowy wynika jedynie, że kwota kredytu waloryzowanego kursem kupna CHF jest określona na podstawie kursu waluty CHF z tabeli kursowej (...) Banku S.A z dnia i godziny uruchomienia kredytu. Z kolei z § 11 ust. 4 wynika jedynie, że raty kapitałowo – odsetkowe spłacane są w złotych po uprzednim przeliczeniu wg. kursu sprzedaży CHF z tabeli kursowej (...) Banku S.A. obowiązującego na dzień spłaty z godziny 14.50. Dane takie nie znalazły się w stanowiącym integralną część umowy na podstawie jej § 26 ust. 1 Regulaminie udzielania kredytów i pożyczek hipotecznych dla osób fizycznych w ramach mPlanów. W jego pkt II. zawierającym definicje użytych w nim określeń nie znalazło się wyjaśnienie pojęcia tabeli kursowej. Nie zawierają jej również pozostałe postanowienia Regulaminu. Wbrew więc stanowisku skarżącego redagując w taki sposób postanowienia umowne bank przyznał sobie prawo do jednostronnego regulowania nie tylko wysokości ostatecznie wypłaconej kredytobiorcom kwoty, ale przede wszystkim wysokości rat kredytu waloryzowanego kursem CHF poprzez wyznaczanie w tabelach kursowych kursu kupna i sprzedaży tej waluty oraz wartości spreadu walutowego. Jednoznaczności takim postanowieniom umownym sprzeciwia się już tylko określenie, że są to tabele obowiązujące w banku, a więc przez bank sporządzane i co najważniejsze ustalane według zasad obowiązujących w banku. Tym samym bowiem wyłącznie jedna strona umowy zarezerwowała sobie prawo do ustalenia kursu walut, a w konsekwencji i wysokości zarówno uruchomionego kredytu, jak i wysokości poszczególnych rat kredytowych w całym okresie trwania umowy. Jednocześnie ta samodzielność i jednostronność w świetle przytoczonych postanowień umownych, wbrew stanowisku pozwanego, nie poddaje się jakiejkolwiek weryfikacji przez konsumenta. W oparciu o nią bowiem nie jest on w stanie w żaden sposób zweryfikować sposobu, w jaki ostatecznie kurs określony w tabeli został ustalony. Przede wszystkim nie sposób wywnioskować z niej, że kursy w tabeli kursowej miały charakter rynkowy, niezależnie od tego, co pod tym pojęciem rozumieć. Postanowienia umowy nie przewidują wymogu, aby wysokość kursu waluty ustalanego przez bank pozostawała w określonej relacji do aktualnego kursu ukształtowanego przez rynek walutowy lub na przykład do kursu średniego publikowanego przez Narodowy Bank Polski, nie mówiąc już o zgodności z tym kursem. Jak wyżej wskazano, nie zawiera ona jakichkolwiek informacji o tym, w jaki sposób kurs w tabelach będzie określany. Nie jest więc wiadome, jaki mechanizm bank stosował, jakie czynniki uwzględniał. Nie chodzi przy tym o przedstawienie matematycznego algorytmu uwzględniającego wszystkie czynniki wpływające na kurs waluty a nadto jasnego, jednoznacznego i pewnego, lecz o wskazanie takich podstaw ustalania kursu waluty, które pozwolą na określenie kryteriów, dodać należy właśnie jasnych jednoznacznych, obiektywnych i weryfikowalnych, które decydują o zastosowanym przez bank w tabeli kursie waluty pozwalając z kolei na ustalenie przez kredytobiorcę, w jaki sposób kształtować się będzie jego świadczenie. Nie zmienia tej oceny eksponowana w apelacji kwestia braku sformułowania przez ustawodawcę w dacie zawierania umowy tego rodzaju wymogu, czy też nie formułowania go w rekomendacjach Komisji Nadzoru Finansowego wydawanych na podstawie art. 137 Prawa bankowego. Wynika on już z ogólnych regulacji odnoszących się do sposobu kształtowania stosunków zobowiązaniowych, granic swobody stron, zasad równości stron itd. Późniejsze wprowadzenie regulacji dotyczących sposobu i terminu ustalania kursów walut obcych w kredytach indeksowanych i denominowanych stanowi nie argument przemawiający za uznaniem, że wcześniej kurs ten mógł być określany dowolnie i jednostronnie, ale argument przemawiającym za uznaniem, że wobec nagminnego zawierania przez banki w umowach z konsumentami postanowień pozwalających kształtować kursy dowolnie, a w konsekwencji jednostronnie ustalać świadczenie drugiej strony, mimo wskazanych wyżej regulacji dotyczących wszystkich stosunków zobowiązaniowych, zdecydował się, na wprowadzenie przepisu, które takie nakazy wprost by formułował. Nie zmienia tej oceny również fakt, że odsyłanie do tabel kursowych było powszechną praktyką. Podnieść przy tym należy, że nie samo odesłanie do tabel kursowych uznać należało za niedozwolone, ale brak wskazania sposobu ustalania kursów w tych tabelach decydowało o abuzywności tych postanowień. Skarżący przy tym myli powyższą kwestię z dostępnością tabel dla konsumentów, z ich publikowaniem na stronie internetowej banku. Oczywiste jest, że konsument mógł sobie wyliczyć wysokość raty na dany moment. Nie mógł jednak określić wysokości swojego zobowiązania jako całości i to nie ze względu na naturalne wahania kursu waluty na rynku, ale z uwagi na to, że ten kurs ustalany był arbitralnie przez sam bank jako stronę umowy. Inaczej rzecz ujmując, konsument obarczony był nie ryzykiem powyższych zmian na rynku, a ryzykiem samodzielnych decyzji banku kształtującego wysokość kursu, a w konsekwencji wysokość zobowiązania konsumenta w sposób całkowicie nieweryfikowalny, według własnych, nie wyrażonych w umowie kryteriów. W tym kontekście bez znaczenia pozostaje również kwestia dotycząca obowiązku publikowania tabel kursowych na podstawie art. 111 ust. 1 pkt. 4 Prawa bankowego. Okoliczność ta ponownie ma się nijak do sposobu określania kursy walut w tak publikowanych tabelach. Samo istnienie takiego obowiązku nie wpływa na ocenę, że postanowienia umów pozwalały na ich potrzeby określać kursy w sposób dowolny.
Dla oceny sprzeczności omawianych postanowień umownych z dobrymi obyczajami bez znaczenia pozostaje także kwestia atrakcyjności kredytów zawierających klauzule indeksacyjne/denominacyjne, ich niższego oprocentowania, czy też niskiego kursu waluty obcej i w konsekwencji motywów, którymi kierowali się kredytobiorcy zawierając sporną umowę. Oczywiste jest, że powodowie, za namową zresztą samego banku, wybrali ten rodzaj kredytu będąc przekonanymi o jego atrakcyjności względem innych kredytów, w szczególności złotówkowych. Banki przy tym forsowały tego rodzaju kredyty, celowo czyniły z nich niezwykle atrakcyjny produkt, także dla osób, które w innych przypadkach kredytu by nie uzyskali. Istota jednak sprawy nie sprowadza się do atrakcyjności określonego produktu bankowego dla klienta, ale do treści zawartej ostatecznie umowy, jej poszczególnych postanowień, które albo pozwalały, albo nie ocenić własne zobowiązania przez konsumenta w kontekście ryzyka związanego ze zmianami kursowymi. Skarżący przy tym myli samą świadomość konsumenta co do ryzyka zmiany kursów walut na rynku wpływających na wysokość zobowiązania z kwestią dowolnego, a więc nie rynkowego ich kształtowania w relacjach z konsumentem. Nie ulega wątpliwości, że powodowie byli świadomi ryzyka kursowego, byli świadomi możliwości zmiany kursu również na ich niekorzyść, a tym samym wzrostu wysokości rat, o czym zresztą byli informowani przy zawieraniu umowy i co znalazło wyraz w jej treści. Ryzyko takie nie może być jednak utożsamiane z postanowieniami umownymi, które kurs ten pozwalają w sposób dowolny i jednostronny kształtować przez bank i to dodatkowo według kryteriów nieznanych stronie umowy w dacie jej zawierania. Czym innym jest ryzyko kursowe wynikające z praw rynku, a czym innym ustalanie kursu samodzielnie przez bank we własnych tabelach kursowych. Taki mechanizm natomiast przewidziany został we wskazanych na wstępie postanowieniach umowy uznanych za abuzywne. Tym samym nieuzasadniony okazał się zawarty w apelacji zarzut nieuwzględnienia powyższych okoliczności przez Sąd I instancji.
Podobnej oceny dokonać należy odnośnie kwestii sposobu wykonywania umowy przez bank, sposobu kształtowania kursów w tabelach oraz ich wpływu na rzeczywistą wysokość zobowiązań powodów. Pozostają one jednak całkowicie obojętne dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Chodzi bowiem nie o to, w jaki sposób ostatecznie postanowienia umowne były przez strony realizowane, nie o to czy bank dysponował realną swobodę w tym zakresie, ale o to w jaki sposób prawa i obowiązki stron zostały ukształtowane w samej umowie, czy zawierała postanowienia naruszające równowagę kontraktową (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16). Sąd Najwyższy w uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 20 czerwca 2018 r. (III CZP 29/17, OSNC 2019/1/2), wyjaśnił że oceny, czy postanowienie umowne jest niedozwolone dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy. Wynika to zresztą z art. 385 2 k.c., który wprost stanowi, iż oceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy, biorąc pod uwagę jej treść. Jednocześnie Sąd Najwyższy wskazał, że w ramach oceny abuzywności postanowienia decydujące znaczenie ma nie to, w jaki sposób przedsiębiorca stosuje postanowienie i dla kogo jest to korzystne, lecz to, w jaki sposób postanowienie kształtuje prawa i obowiązki konsumenta. Z przepisu wynika, że przedmiotem oceny jest samo postanowienie, a więc wyrażona w określonej formie (przeważnie słownej) treść normatywna, tzn. norma lub jej element określający prawa lub obowiązki stron (por. uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 20 listopada 2015 r., III CZP 17/15), a jej punktem odniesienia - sposób oddziaływania postanowienia na prawa i obowiązki konsumenta. Dokonując wykładni art. 385 2 k.c. Sąd Najwyższy wskazał, że określone w tym przepisie czynniki wykraczające poza samą treść postanowienia, w tym okoliczności zawarcia umowy, mogą być uwzględniane tylko zaistniałe do chwili zawarcia umowy. Tylko w takim zakresie należy też uwzględniać czynniki wprost niewymienione w przepisie, takie jak np. stan prawny oraz inne zdarzenia i stany (np. pozycję rynkową przedsiębiorcy), posiadaną lub dostępną wiedzę o ryzyku, prognozy dotyczące przyszłego rozwoju zdarzeń itp. Ostatecznie więc okoliczności związane z samym wykonaniem umowy nie mają znaczenia dla oceny abuzywności jej postanowień. Nie ma zatem znaczenia, jaki konkretnie kurs waluty był stosowany przez bank przy każdej kolejnej operacji przeliczenia świadczeń pieniężnych oraz to, czy w istocie kurs ten odbiegał od kursu "rynkowego" (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 10 lipca 2019 roku, VI ACa 364/18, LEX nr 3027997, wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 13 listopada 2019 roku, I ACa 674/18, LEX nr 2809495, wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 9 czerwca 2021 roku, V ACa 127/21, LEX nr 3209709).
Za niezasadne uznać również należało podniesione przez skarżącego zarzuty naruszenia wskazanych wcześniej regulacji prawa materialnego, jak również art. 233 § 1 k.p.c. oraz wadliwych ustaleń faktycznych poprzez przyjęcie, że pozwany bank nie dopełnił obowiązku informacyjnego w zakresie ryzyka walutowego i w konsekwencji przyjęcie, że postanowienia umowne są w tym zakresie abuzywne, jako naruszające dobre obyczaje oraz jako naruszające rażąco interes konsumentów.
Sąd Okręgowy, adekwatnie do wykładni art. 4 i 5 Dyrektywy 93/13 prezentowanej przez TSUE, wskazał na wzorzec powinności przedsiębiorcy w zakresie obowiązków informacyjnych odnoszących się do ryzyka kursowego. Niewątpliwie nie wypełnia tego wzorca poprzestanie na informacji co do zmienności kursu waluty, którą przyjęto za miernik indeksacyjny w umowie kredytu. W judykaturze podkreśla się, że zakres informacji powinien obrazować nie tylko zmienność kursu ale też wpływ tego zjawiska na stan interesów konsumenta (wysokość jego zobowiązania wobec banku) przez cały okres kredytowania. Wskazuje się, że wymaganie przejrzystości warunków umowy kredytu denominowanego (indeksowanego) w walucie obcej, które narażają kredytobiorcę na ryzyko kursowe, jest spełnione wyłącznie wówczas, gdy przedsiębiorca dostarczył temu kredytobiorcy dokładne i wystarczające informacje odnośnie do ryzyka kursowego „pozwalające właściwie poinformowanemu oraz dostatecznie uważnemu i rozsądnemu przeciętnemu konsumentowi na dokonanie oceny ryzyka potencjalnie znaczących skutków gospodarczych takich warunków umownych dla jego zobowiązań finansowych w trakcie całego okresu obowiązywania tej umowy”. Podkreśla się zarazem, że okoliczność, że „konsument oświadcza, iż jest w pełni świadomy potencjalnych ryzyk wynikających z zawarcia wspomnianej umowy, nie ma sama w sobie znaczenia dla oceny, czy przedsiębiorca spełnił wspomniany wymóg przejrzystości” (por. zamiast wielu - Postanowienie TSUE z 6.12.2021 r., C-670/20, EP I IN. PRZECIWKO ERSTE BANK HUNGARY ZRT., LEX nr 3273910 i tam cytowane wcześniejsze wypowiedzi). Wyjaśnia się w orzecznictwie TS, że w ramach umowy o kredyt hipoteczny warunek taki powinien nie tylko być zrozumiały pod względem formalnym i gramatycznym, ale również umożliwiać, by właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument był w stanie zrozumieć konkretne działanie metody obliczania świadczenia i oszacować tym samym w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria potencjalnie istotne konsekwencje gospodarcze takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych (por. na tle warunków dotyczących zmiennej stopy procentowej - wyrok z dnia 3 marca 2020 r., Gómez del Moral Guasch, C-125/18, EU:C:2020:138, wyrok TSUE z 30.04.2014 r., C-26/13, ÁRPÁD KÁSLER I HAJNALKA KÁSLERNÉ RÁBAI v. OTP JELZÁLOGBANK ZRT). Zastrzega się, że warunek ten jest spełniony jedynie wtedy, gdy przedsiębiorca dostarczy kontrahentowi przed zawarciem umowy wystarczających i dokładnych informacji pozwalających na to, aby przeciętny konsument właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny był w stanie oszacować w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, konsekwencje ekonomiczne - potencjalnie istotne - takich warunków dla swoich zobowiązań finansowych w całym okresie obowiązywania tej umowy (por. Wyrok TSUE z 10.06.2021 r., C-776/19, VB I IN. PRZECIWKO BNP PARIBAS PERSONAL FINANCE SA I PROCUREUR DE LA RÉPUBLIQUE,). Zarazem trafnie Sąd Okręgowy wyjaśnił, że ciężar dowodu zachowania tych wymagań (oraz związany z tym procesowy ciężar przytoczeń) spoczywa na przedsiębiorcy.
Wbrew twierdzeniom zawartym w apelacji, ani w umowie, ani we wniosku kredytowym nie znalazły się jakiekolwiek zapisy odnoszące się do realizacji przez bank obowiązku informacyjnego. Nie jest więc zrozumiałe, w jaki sposób Sąd I instancji naruszył normę art. 233 § 1 k.p.c. oceniając te dowody i nie czyniąc na jego podstawie ustaleń co do spełnienia przez bank tego obowiązku. Podobnej oceny dokonać należało odnośnie treści Regulaminu stanowiącego integralną część umowy. Także tutaj nie zostały zawarte jakiekolwiek postanowienia odnosząc się do omawianej kwestii. Również uwzględnienie protokołu zawierającego zeznania świadka M. D. nie mogło prowadzić do uznania, że bank zrealizował względem powodów swój obowiązek informacyjny. Jak wcześniej wskazano, świadek nie uczestniczył w zawieraniu spornej umowy, a tym samym nie mógł poczynić jakichkolwiek własnych obserwacji odnośnie tego, jakie rzeczywiście informacje zostały powodom przekazane. Przedstawił on jedynie pewien schemat postulowanych działań banku czy konkretnie jego doradców, który wymagał akcentowania ryzyka kursowego, przedstawiania zasad udzielonego kredytu czy też przedstawiania kursów historycznych. Nie oznacza to jednak, że został on w niniejszej sprawie zachowany. Nawet zresztą gdyby tak było, to i tak nie jest możliwe zdekodowanie, jakie konkretnie informacje zobligowani byli przedstawiać pracownicy banku w ramach poszczególnych obowiązków, jakie kursy dotyczące jakiego okresu miały być przedstawiane, a tym samym czy pozwalały one na realną ocenę przez kredytobiorców ryzyka, jakie niesie zawierana umowa.
Wbrew zarzutom zawartym w apelacji, powyższe dowody w żadnym razie nie podważają zeznań samych powodów. Nie ulega wątpliwości, że powodowie zainteresowani są wynikiem sprawy. Sama jednak w sobie ta okoliczność nie może stanowić podstawy dyskwalifikacji złożonych zeznań. Zgodnie z treścią art. 299 k.p.c., jeżeli po wyczerpaniu środków dowodowych lub w ich braku pozostały niewyjaśnione fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, sąd dla wyjaśnienia tych faktów może dopuścić dowód z przesłuchania stron. Jak z powyższego wynika, strony, oprócz swojej zasadniczej roli w procesie, mogą pełnić także rolę osobowego źródła dowodowego. Ustawa procesowa kształtuje dowód z przesłuchania stron jako subsydiarny, dopuszczając go zgodnie z art. 299 k.p.c. jedynie w wypadku, gdy po wyczerpaniu środków dowodowych lub w ich braku pozostały niewyjaśnione fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. Dowód ten powinien być traktowany, z oczywistego względu, na który zwrócił uwagę skarżący, z dużą ostrożnością. Ugruntowane jest jednak w orzecznictwie stanowisko, zgodnie z którym nie oznacza to, że a priori należało negować znaczenie dowodowe przesłuchania stron przy przewidywaniu ich subiektywnego nastawienia, w ten bowiem sposób Sąd naruszyłby art. 299 k.p.c. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 sierpnia 1950 r., sygn. akt C 147/50, NP 1951, Nr 6, poz. 76; w nowszym orzecznictwie wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 23 kwietnia 2013 r., sygn. akt III AUa 1272/12). Dowód z przesłuchania strony, tak jak i inne dowody, podlega zatem ocenie co do wiarygodności, która powinna nastąpić zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c. Należy przypomnieć, że w świetle utrwalonej w doktrynie i orzecznictwie wykładni tej normy nie może oznaczać jej naruszenia jedynie to, iż określony dowód został oceniony niezgodnie z intencją skarżącego. W sytuacji, w której sąd dysponuje dwiema przeciwstawnymi grupami dowodów, musi dokonać wyboru tej, na podstawie której dokona ustaleń faktycznych. O ile wybór ten zostanie dokonany w sposób swobodny, a więc odpowiadający art. 233 § 1 k.p.c., to nawet poważne wątpliwości co do trafności oceny dokonanej przez sąd pierwszej instancji nie uzasadniają skutecznego zarzutu naruszenia tego przepisu (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 kwietnia 2012 r., sygn. akt I UK 347/11; wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 22 lipca 2020 r., sygn. akt I ACa 658/19). Jak już podniesiono, w niniejszej sprawie konfrontacja zeznań powodów z pozostałymi dowodami nie daje jakichkolwiek podstaw do ich zdyskwalifikowania. W szczególności nie przeczą im dowody z dokumentów, w tym samej umowy i wniosku kredytowego, czy też dowód w postaci protokołu rozprawy obejmujący zeznania świadka M. D.. Faktycznie nie zawierają one treści, które podważałyby zeznania powodów. Świadek nie uczestniczył w zawieraniu umowy, nie znał co oczywiste okoliczności tego konkretnego przypadku, a teoretyczne wypowiedzi nie pozwalały na ustalenia jakie informacje były kredytobiorcom przedstawiane. Faktycznie wynika z niech jedynie tyle, że powodowie mieli świadomość zawierania umowy zawierającej mechanizm indeksacyjny oraz, że wysokość rat kredytowych zależy od kursy waluty indeksacyjnej. Jak już kilkakrotnie podniesiono, w tym drugim przypadku jest to wiedza powszechna i taką świadomość mieli powodowie, co potwierdzili w umowie oraz o czym zeznali. Wskazywali oni, że zostali zapewnieni o stabilności waluty, o bezpieczeństwie związanym z zawieraną umową, że nie informowano ich o możliwym wzroście kursu waluty w stopniu, jaki rzeczywiście wystąpił, że przy zawieraniu umowy nie otrzymali broszur czy materiałów informacyjnych. Konsument natomiast powinien zostać zapoznany z możliwie odległymi historycznymi kursami danej, konkretnej waluty, najlepiej obejmującymi porównywalny okres z tym, na jaki miał zostać zaciągnięty kredyt, tak by mógł dokonać oceny, w jaki sposób waluta się zachowywała, czy odnotowywane były gwałtowne oraz znaczne wzrosty kursu, jak długo takie okresy trwały itd. Do tych danych, dodatkowo przy uwzględnieniu kwoty kredytu winny odnosić się symulacje. Samo wskazanie wysokości rat czy to według kursu z dnia prezentacji czy też poprzez odniesienie do waluty polskiej wymogów tych w żadnym razie nie spełnia. Nawet jeśli w banku obowiązywały w tym zakresie określone procedury, to nie zostały one przedstawione w taki sposób, by możliwe było odtworzenie konkretnych informacji przekazywanych klientom.
Nie ulega wątpliwości, że powodowie wiedzieli, że istnieje z jednej strony możliwość zmiany kursu waluty obcej, a z drugiej strony, że ma to wpływ na wysokość powiązanych z nim rat spłaty kredytu. Jest to wiedza niemal powszechna. Nie chodzi też o przedstawienie przez bank przyszłych kursów i to w całym okresie kredytowania, co jest oczywiście niemożliwe, ale o przedstawienie czytelnego, jasnego, obiektywnego, możliwego do zweryfikowania i oceny kształtowania się tego kursu w przeszłości a nadto o przedstawienie w taki sam sposób mechanizmu ustalania kursu waluty, skoro kompetencja w tym względzie w umowie została przyznana bankowi. Bez znaczenia również pozostaje okoliczność, że żaden przepis prawa nie przewidywał obowiązku przedstawiania powodom historycznych kursów CHF. Nie chodzi bowiem o realizację określonych obowiązków ustawowych, ale o lojalność kontraktową, o niewykorzystywanie przewagi informacyjnej, o kształtowanie poszczególnych postanowień umownych na zasadzie równowagi stron, o umożliwienie konsumentowi oceny własnej sytuacji tak prawnej, jak i szczególnie ekonomicznej. Chodzi o to, by konsument w oparciu o te jasne i jednoznaczne kryteria był w stanie określić zarówno wysokość swojego zobowiązania, ewentualnie konkretne czynniki, które będą miały na to wpływ, jak i związane z tym ryzyko ekonomiczne. W oparciu o zapisy umowy, o treść oświadczeń powodów, nie sposób uznać, że mieli oni realną możliwość oceny ryzyka kursowego, jakie wiązało się z przyjętym w umowie mechanizmem ustalania wartości świadczenia kredytobiorcy. Dodać należy, że Bank jako profesjonalista tego rodzaju wiedzę posiadał, a zatem winien ich w sposób jasny i przystępny o tym poinformować. W świetle powyższych uwag braku abuzywności klauzuli ryzyka walutowego nie sposób identyfikować wyłącznie z jasnym językowo określeniem w umowach, że klient został poinformowany o ryzyku związanym ze zmianą kursów walut, że zmiana wysokości rat będzie pochodną zmiany kursu. Nie sposób przy tym podzielić stanowiska pozwanego, zgodnie z którym z wykonywaniem umowy nie wiązało się żadne szczególne ryzyko poza normalnym ryzykiem kursowym. Przeczą temu w sposób oczywisty okoliczności dotyczące spłaty kredytu, jak również wynikająca wprost z umowy możliwość całkowicie dowolnego i jednostronnego kształtowania kursu waluty. To, że pozwany z tej możliwości nie korzystał z różnych względów pozostaje bez znaczenia. Jak wyżej wskazano, obowiązki informacyjne banku winny uwzględniać rodzaj zawartej umowy, kwotę kredytu, okres kredytowania, rodzaj waluty itd. W tych też uwarunkowaniach przedstawiane winny być symulacje. Nie powinny one mieć charakteru czysto teoretycznego, jedynie rachunkowego, ale obejmować zbliżony okres i wysokość kredytu, wahania kursów rzeczywiste a nie teoretyczne, oparte na danych historycznych, a więc przedstawiających rzeczywiste zachowanie się waluty w maksymalnie długim i zbliżonym czasie do okresu kredytowania. Nie chodzi przy tym ani o przedstawienie nieograniczonego ryzyka kursowego, ani o przedstawienie kursu waluty na przyszłość, co jest oczywiście niemożliwe, ale o przedstawienie ryzyka opartego na realnych przesłankach.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej konsekwentnie wskazuje, że wymogu przejrzystości warunków umownych wynikającego z art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 nie można zawężać do zrozumiałości tych warunków pod względem formalnym i gramatycznym, lecz przeciwnie, z uwagi na to, że ustanowiony przez dyrektywę 93/13 system ochrony opiera się na założeniu, iż konsument jest stroną słabszą niż przedsiębiorca, między innymi ze względu na stopień poinformowania, ów wymóg wyrażenia warunków umownych prostym i zrozumiałym językiem i w konsekwencji przejrzystości musi podlegać wykładni rozszerzającej (por. wyroki: z 30 kwietnia 2014 r.,(...), C‑26/13, EU:C:2014:282, pkt 71, 72; z 9 lipca 2015 r., (...), C‑348/14, EU:C:2015:447, pkt 52). Wymóg wyrażenia warunku umownego prostym i zrozumiałym językiem nakazuje, by umowa przedstawiała w sposób przejrzysty konkretne działanie mechanizmu, do którego odnosi się ów warunek, a także, w zależności od przypadku, związek między tym mechanizmem a mechanizmem przewidzianym w innych warunkach, tak by konsument był w stanie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające dla niego z tej umowy konsekwencje ekonomiczne (por. wyroki: z dnia 30 kwietnia 2014 r., (...) C‑26/13, EU:C:2014:282, pkt 75; z dnia 23 kwietnia 2015 r., (...), C‑96/14, EU:C:2015:262, pkt 50). W wyroku w sprawie C-186/16, (...), Trybunał wskazał w tezie drugiej sentencji, że: „ Artykuł 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że wymóg wyrażenia warunku umownego prostym i zrozumiałym językiem oznacza, że w wypadku umów kredytowych instytucje finansowe muszą zapewnić kredytobiorcom informacje wystarczające do podjęcia przez nich świadomych i rozważnych decyzji. W tym względzie wymóg ów oznacza, że warunek dotyczący spłaty kredytu w tej samej walucie obcej co waluta, w której kredyt został zaciągnięty, musi zostać zrozumiany przez konsumenta zarówno w aspekcie formalnym i gramatycznym, jak i w odniesieniu do jego konkretnego zakresu, tak aby właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument mógł nie tylko dowiedzieć się o możliwości wzrostu lub spadku wartości waluty obcej, w której kredyt został zaciągnięty, ale również oszacować – potencjalnie istotne – konsekwencje ekonomiczne takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych. Do sądu krajowego należy dokonanie niezbędnych ustaleń w tym zakresie.” Stanowisko powyższe zostało podtrzymane wyrokach z dnia 20.09.2018 r. w sprawie C – 51/17, (...) (pkt 3 sentencji), z dnia 14.03.2019 r. w sprawie C-118/17, (...), a ostatnio w wyroku z dnia 10 czerwca 2021 r. w połączonych sprawach C-776/19 do C-782/19, (...) (pkt 3 sentencji), w którym TSUE ponownie wskazał, że przedsiębiorca musi przedstawić możliwe zmiany kursów wymiany walut i ryzyko związane z zawarciem takiej umowy, aby umożliwić przeciętnemu konsumentowi, właściwie poinformowanemu, dostatecznie uważnemu i racjonalnemu nie tylko zrozumienie, że w zależności od zmian kursu wymiany zmiana parytetu pomiędzy walutą rozliczeniową a walutą spłaty może pociągać za sobą niekorzystne konsekwencje dla jego zobowiązań finansowych, lecz również zrozumieć, w ramach zaciągnięcia kredytu denominowanego w walucie obcej, rzeczywiste ryzyko, na które narażony jest on w trakcie całego okresu obowiązywania umowy w razie znacznej deprecjacji waluty, w której otrzymuje wynagrodzenie, względem waluty rozliczeniowej (tezy 71 i 72). Trybunał uściślił, że: „symulacje liczbowe, takie jak te zawarte w niektórych ofertach kredytu analizowanych w postępowaniu głównym, mogą stanowić użyteczną informację, jeżeli są oparte na wystarczających i prawidłowych danych oraz jeśli zawierają obiektywne oceny, które są przekazywane konsumentowi w sposób jasny i zrozumiały. Tylko w tych okolicznościach takie symulacje mogą pozwolić przedsiębiorcy zwrócić uwagę tego konsumenta na ryzyko potencjalnie istotnych negatywnych konsekwencji ekonomicznych rozpatrywanych warunków umownych. Tymczasem – podobnie jak każda inna informacja dotycząca zakresu zobowiązania konsumenta przekazana przez przedsiębiorcę – symulacje liczbowe powinny przyczyniać się do zrozumienia przez konsumenta rzeczywistego znaczenia długoterminowego ryzyka związanego z możliwymi wahaniami kursów wymiany walut, a tym samym ryzyka związanego z zawarciem umowy kredytu denominowanego w walucie obcej”.
W takich uwarunkowaniach prawnych, w ramach umowy kredytu indeksowanego (denominowanego) do waluty obcej, narażającej konsumenta na ryzyko kursowe, nie spełnia wymogu przejrzystości przekazywanie temu konsumentowi informacji, nawet licznych, jeżeli opierają się one na założeniu, że równość między walutą rozliczeniową a walutą spłaty pozostanie stabilna przez cały okres obowiązywania tej umowy. Jest tak w szczególności wówczas, gdy konsument nie został powiadomiony przez przedsiębiorcę o kontekście gospodarczym mogącym wpłynąć na zmiany kursów wymiany walut, tak że konsument nie miał możliwości konkretnego zrozumienia potencjalnie poważnych konsekwencji dla jego sytuacji finansowej, które mogą wyniknąć z zaciągnięcia kredytu denominowanego w walucie obcej.” (pkt 73 i 74 wyroku C-776/19 – C-782/19). Podobne stanowisko wyrażone zostało w wyroku Trybunału Sprawiedliwości z dnia 10 czerwca 2021 r. (C – 609/1).
Wbrew stanowisku skarżącego, Sąd I instancji nie naruszył norm art. 385 1 k.c. oraz art. 385 2 k.c. ustalając, że w powyższych uwarunkowaniach faktycznych postanowienia umowy uznać należało za abuzywne, jako sprzeczne z dobrymi obyczajami oraz naruszające rażąco interesy powodów jako konsumentów.
Użyte w przepisie art. 385 ( 1) § 1 k.c. pojęcie dobrej wiary definiowane jest w preambule do Dyrektywy 93/13. Stwierdza się tam, że przy dokonywaniu oceny działania w dobrej wierze będzie brana pod uwagę zwłaszcza siła pozycji przetargowej stron umowy, a w szczególności, czy konsument był zachęcany do wyrażenia zgody na warunki umowy i czy towary lub usługi były sprzedane lub dostarczone na specjalne zamówienie konsumenta; sprzedawca lub dostawca spełnia wymóg działania w dobrej wierze, jeżeli traktuje on drugą stronę umowy w sposób sprawiedliwy i słuszny, należycie uwzględniając jej prawnie uzasadnione roszczenia. W judykaturze wyjaśnia się, że sąd krajowy musi w tym zakresie sprawdzić, czy przedsiębiorca traktujący konsumenta w sposób sprawiedliwy i słuszny mógłby racjonalnie spodziewać się, iż konsument ten przyjąłby taki warunek w drodze negocjacji indywidualnych (por. wyrok TSUE z 16.07.2020 r., C-224/19, CY PRZECIWKO CAIXABANK SA., LEX nr 3029454, pkt. 75; wyrok z dnia 3 października 2019 r., Kiss i CIB Bank, C-621/17, EU:C:2019:820, pkt 50). Z kolei w nauce akcentuje się kwestię zaufania które powinno istnieć między stronami stosunku cywilnego (ze względu na działanie w warunkach zaufania strony powinny postępować w określony sposób – uczciwie i przy uwzględnieniu słusznych interesów kontrahenta (por. np. B. Gnela, Problem zgodności niektórych definicji i instytucji polskiego prawa konsumenckiego z prawem unijnym (w: J. Frąckowiak, R. Stefanicki (red.) Ochrona konsumenta wprawie polskim na tle koncepcji effet utile, Wrocław 2011, s. 67-68). Rozumiane w opisany sposób pojęcie dobrej wiary (w znaczeniu obiektywnym ) tworzy zatem podstawę do wykładni (w myśl opisanych wyżej zasad wykładni zgodnej) klauzuli dobrych obyczajów normy art. 385 ( 1) jako transponującej do systemu krajowego regulację art. 3 Dyrektywy 93/13.
Wskazuje na to sposób rozumienia tego pojęcia w judykaturze Sądu Najwyższego, gdzie przyjęto, że dobre obyczaje to reguły postępowania niesprzeczne z etyką, moralnością i aprobowanymi społecznie obyczajami. Wskazano zarazem, że za sprzeczne z dobrymi obyczajami można uznać także działania zmierzające do niedoinformowania, dezorientacji, wywołania błędnego przekonania konsumenta, wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności, a więc o działanie potocznie określane jako nieuczciwe, nierzetelne, odbiegające od przyjętych standardów postępowania (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z 7.11.2019 r., IV CSK 13/19, LEX nr 2741776).
Z kolei pojęciu rażącego naruszenia interesów konsumenta użytym w regulacji krajowej odpowiada klauzula znaczącej nierównowagi wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta jako wyniku (skutku) zastosowania warunku umownego. Przyjmuje się w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości, że taka sytuacji zachodzi w przypadku nałożenia na kredytobiorcę nieograniczonego ryzyka kursowego (por. np. wyrok TSUE z 10.06.2021 r., C-776/19, VB I IN. PRZECIWKO BNP PARIBAS PERSONAL FINANCE SA I PROCUREUR DE LA RÉPUBLIQUE, LEX nr 3183143). Zarazem wyjaśniono, że badanie istnienia tej przesłanki nie może się ograniczać jedynie do „ekonomicznej oceny o charakterze ilościowym, dokonywanej w oparciu o porównanie z jednej strony całkowitej kwoty transakcji będącej przedmiotem umowy, a z drugiej strony kosztów, które zgodnie z tym warunkiem obciążają konsumenta”. Dostrzega się bowiem, że znacząca nierównowaga może wynikać już z samego faktu wystarczająco poważnego naruszenia sytuacji prawnej, w której konsument, jako strona danej umowy, znajduje się na mocy właściwych przepisów krajowych, czy to w postaci ograniczenia treści praw, które zgodnie z rzeczonymi przepisami przysługują mu na podstawie tej umowy, czy przeszkody w ich wykonywaniu, czy też nałożenia na niego dodatkowego obowiązku, którego nie przewidują przepisy krajowe (por. np. wyrok z dnia 3 października 2019 r., Kiss i CIB Bank, C-621/17, EU:C:2019:820, pkt 51). Przyjmuje się też, że w świetle dyrektywy 93/13 warunek znajdujący się w obarczonej ryzykiem umowie zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, należy uznać za nieuczciwy także wówczas, jeżeli w świetle okoliczności towarzyszących zawarciu umowy i występujących w chwili jej zawarcia, warunek ten może spowodować znaczącą nierównowagę wynikających z tej umowy praw i obowiązków stron w trakcie wykonywania tej umowy. Podkreśla się, że przesłanka określona w art. 3 zaistnieje także wówczas, gdy wspomniana nierównowaga może wystąpić tylko wtedy, gdy zachodzą pewne okoliczności, a w innych okolicznościach, wspomniany warunek mógłby przynieść korzyść konsumentowi (por. Wyrok TSUE z 27.01.2021 r., C-229/19, DEXIA NEDERLAND BV PRZECIWKO XXX I Z., LEX nr 3112697). Przesłankę tą należy badać więc w kontekście wszystkich okoliczności, o których mowa w art. 4 ust. 1 Dyrektywy. Wywodzi się stąd, że ocenę nieuczciwego charakteru warunków umowy należy przeprowadzać w odniesieniu do chwili zawarcia danej umowy ale z perspektywy chwili orzekania. W tym kontekście stwierdza się, że jeśli okolicznościami objętymi regulacją art. 4 ust. 1 Dyrektywy są takie okoliczności, o których przedsiębiorca mógł wiedzieć przy zawieraniu umowy i które mogły wpływać na jej późniejsze wykonanie, gdyż warunek umowy może wprowadzać nierównowagę wynikających z umowy praw i obowiązków stron, która ujawni się dopiero w trakcie wykonywania rzeczonej umowy (por. Wyrok TSUE z 27.01.2021 r., C-229/19, DEXIA NEDERLAND BV PRZECIWKO XXX I Z., LEX nr 3112697 i tam powołane orzecznictwo). Z opisanych wyżej względów wnioski wyprowadzone w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości na podstawie wykładni Dyrektywy 93/13 należy zatem uwzględniać przy wykładni pojęcia rażącego naruszenia interesu konsumenta użytego w art. 385 ( 1) k.c.
W ocenie Sądu odwoławczego zawarte w poddanej pod osąd umowie klauzule waloryzacyjna i spreadowa kształtowały prawa i obowiązki konsumentów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszały jego interesy (art. 385 1 § 1 k.c.), co prowadziło do potraktowania ich jako niedozwolonych. Zgodzić należy z Sądem pierwszej instancji, że abuzywność spornych postanowień umownych przejawiała się w tym, iż pozwany Bank, redagując postanowienia umowy, przyznał sobie prawo do jednostronnego ustalania w PLN wysokości rat kredytu indeksowanego do franka szwajcarskiego poprzez wykorzystywanie wyznaczanych przez siebie kursów kupna i sprzedaży franka szwajcarskiego, a ponadto nie wypełnił ciążących na nim, jako silniejszej stronie umowy obowiązków informacyjnych wobec klienta w zakresie ponoszonego przez niego ryzyka kursowego. Należy zaznaczyć, że tak jak w przypadku kwestii jednoznaczności postanowień umownych, skarżący swoje stanowiska w zasadniczej części opiera na założeniu dotyczącym konieczności rozdzielenia (pod kątem badania abuzywności) tych postanowień umownych, które zawierają klauzule kursowe od tych, które zawierają klauzule spreadowe i do których odnosi się mechanizm indeksacyjny z odwołaniem do kursów zawartych w Tabelach Kursowych. Jak wcześniej wskazano, stanowiska tego nie sposób podzielić.
W świetle orzecznictwa Sądu Najwyższego odwołującego się z kolei do orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości wskazać należy, że ugruntowana jest ocena jako abuzywnych klauzul waloryzacyjnych odwołujących się do kursu waluty ustalanego przez kredytujący bank bez wskazania w umowie szczegółowych zasad jego ustalania (co w świetle wcześniejszych wywodów miało miejsce także w niniejszej sprawie). Postanowienia zawierające uprawnienie banku do przeliczania sumy wykorzystanego przez kredytobiorcę kredytu do waluty obcej odsyłając do tabel ustalanych jednostronnie przez bank traktowane być powinny jako kształtujące sytuację konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i zarazem rażąco naruszające jego interesy. Jako takie klauzule zatem muszą być uznane za niedozwolone (abuzywne) w rozumieniu art. 385 1 k.c. (por. np. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 4 kwietnia 2019 r. III CSK 159/17, dnia 9 maja 2019 r. I CSK 242/18, z dnia 7.11.2019 r., IV CSK 13/19, LEX nr 2741776, z dnia 27 listopada 2019 II CSK 483/18, Lex nr 2744159, czy z dnia 11 grudnia 2019, V CSK 382/18).
Z zakwestionowanych w niniejszej sprawie postanowień umowy wynika wprost, że przeliczanie kwoty udzielonego kredytu następować będzie według kursu kupna dewiz zgodnie z tabelą kursów obowiązująca w dniu wykorzystania kredytu lub transzy. Z kolei ustalanie wysokości raty kredytu (z CHF na złote polskie) miało odbywać według kursy kursu sprzedaży dewiz zgodnie z tabelą kursów obowiązująca w dniu spłaty. W żadnym postanowieniu umownym nie sprecyzowano sposobu ustalania kursu wymiany walut wskazanego w tabeli kursów banku. W tym zakresie w całości aktualna pozostaje ta część uzasadnienia, w której odniesiono się do kwestii jasności i jednoznaczności postanowień umowy uznanych za abuzywne. Nie ma więc konieczności przedstawiania tożsamej argumentacji. Nie ulega wątpliwości, że konsumenci nie tylko nie mogli w oparciu o zapisy umowne ustalić wysokości swojego zobowiązania, ale bank zagwarantował sobie w nich uprawnienie o charakterze jednostronnym do określania kursu waluty, a w konsekwencji i wysokości rat spłaty kredytu poprzez wyznaczanie w tabelach kursowych kursu kupna i sprzedaży franka szwajcarskiego oraz wartości spreadu walutowego (nie wiążąc się zarazem względem konsumentów żadnymi weryfikowalnymi kryteriami ustalania). W prezentowanych wyżej wypowiedziach judykatury wyjaśniano bowiem wielokrotnie, że dokonując oceny abuzywności postanowienia spreadowego jako określającego główny przedmiot umowy określać należy, czy konsument na podstawie jego treści mógł oszacować kwotę, którą będzie musiał świadczyć w przyszłości (por. też zwłaszcza wywody zawarte w uzasadnieniu wyroku SN z 7.11.2019 r., IV CSK 13/19, LEX nr 2741776). Nie ulega wątpliwości to, że w realiach niniejszej sprawy takie oszacowanie nie było możliwe.
Wobec wcześniejszych uwag i prezentowanych w orzecznictwie wzorców, tzw. klauzula spreadowa w kształcie przyjętym w niniejszej sprawie, a więc pozwalająca bankowi na przeliczanie świadczenia przy uwzględnieniu kursu ustalonego jednostronnie przez przedsiębiorcę w dacie wymagalności świadczenia musi być kwalifikowana jako abuzywna. W umowie (jak wyjaśniono wyżej) nie przedstawiono bowiem mechanizmu ustalania kursów przez bank zatem konsumenci pozbawieni zostali jakiejkolwiek możliwości czy to weryfikacji sposobu ustalania kursu przez druga stronę umowy, czy też przewidzenia , w jaki sposób będzie się to odbywać w przyszłości. W konsekwencji kredytobiorcy nie byli w stanie określić zakresu swojego świadczenia wynikającego z umowy.
Odnosząc te uwagi do kryteriów oceny abuzywności zawartych w treści art. 385 1 k.c., stwierdzić należy, że prawidłowo Sąd I instancji wskazał, iż jako rażące sprzeczne z interesem konsumenta uznać należy w świetle orzecznictwa już samo skonstruowanie mechanizmu ustalania wartości świadczenia jednostronnie przez bank jako naruszającego równość kontraktową. Dawał on bowiem przedsiębiorcy wpływ na kształtowanie obowiązków umownych konsumenta. Niewątpliwie takie ukształtowanie postanowień umowy narusza też dobre obyczaje w podanym wyżej rozumieniu. Dochodzi bowiem w ten sposób do naruszenia istotnych z perspektywy ochrony praw konsumenta zasad, takich jak uczciwość kontraktowa, rozumiana jako nakaz przejrzystego kształtowania stosunku umownego opartego o wzorzec równej pozycji prawnej stron kontraktu. Pozwany bank doprowadził do sytuacji, w której konsumentce narzucone zostały postanowienia przenoszące na nią zbędne ryzyko kontraktowe. W świetle tych postanowień decyzja o wyznaczaniu kursu waluty podejmowana była samodzielnie i arbitralnie przez bank. Następowało to według kryteriów przyjmowanych przez bank, jak słusznie wskazał Sąd, w ramach jego struktury organizacyjnej, bez ich znajomości ze strony konsumentów. Tym samym postanowienia oceniane w niniejszej sprawie w sposób oczywisty naruszały przedstawiony wyżej wzorzec relacji pomiędzy przedsiębiorcą a konsumentem. W świetle powołanych wyżej rozstrzygnięć Trybunału Sprawiedliwości (por. zwłaszcza wyrok z dnia 3 października 2019 r., Kiss i CIB Bank, C-621/17, EU:C:2019:820, pkt 51 i tam cytowane wcześniejsze orzecznictwo), klauzula ta narusza równowagę kontraktową ze szkodą dla konsumenta skoro jest źródłem dodatkowego obowiązku umownego nieprzewidywanego przez prawo krajowe.
W przypadku klauzuli indeksacyjnej (denominacyjnej) sprzeczność z dobrymi obyczajami wynika już stąd, że na kredytobiorców (ekonomicznie słabszą stronę umowy) nałożono w istocie nieograniczone ryzyko deprecjacji PLN w stosunku do waluty obcej użytej dla „denominacji” świadczenia. Działanie przedsiębiorcy nie ma żadnego uzasadnienia w świetle zasad lojalności kontraktowej (identyfikowanych w art. 3 Dyrektywy jako zasady dobrej wiary) zwłaszcza jeśli opiera się o przewagę organizacyjną i informacyjną banku nad kontrahentem. To przedsiębiorca też ponosi odpowiedzialność za lokowanie w swojej ofercie tego rodzaju ryzykownych dla konsumenta „produktów” bankowych. Nie można też pomijać kontekstu jaki tworzy kreowane przez banki postrzeganie ich jako przedsiębiorców szczególnych – podmiotów zaufania publicznego, którzy nie tylko finansują zaspokojenie potrzeb lecz działają dla najlepiej pojętego interesu (dobra) klienteli („doradzają” przy wyborze sposobu finansowania w interesie klienta). Ten aspekt sytuowania się przedsiębiorców prowadzących przedsiębiorstwa bankowe w strukturze rynku wiąże się ściśle z praktyką oferowania (wobec osób działających w zaufaniu do profesjonalizmu podmiotów świadczących usługi bankowe) rozwiązań ryzykownych ekonomicznie dla konsumenta bez zachowania standardu informacyjnego, adekwatnego dla ponoszonego przez kontrahenta ryzyka. Zważywszy na długotrwałość stosunku kredytu jego znaczącą kwotę zobowiązania dla sytuacji majątkowej konsumenta oraz zobrazowane w niniejszej sprawie skutki finansowe stosowania analogicznych klauzul, tego rodzaju zachowanie przedsiębiorcy (sprowadzające się do zaniechania zniwelowania przewagi informacyjnej na etapie zawarcia umowy) jako dotykające istotnie życiowych interesów konsumenta musi być uznane za naruszające klauzulę dobrych obyczajów. Zarazem będzie ono naruszało rażąco interesy konsumenta. Jak wyjaśniono wyżej pojęcie to użyte w art. 385 ( 1) k.c. interpretowane być musi w kontekście wzorca wynikającego z art. 3 ust. 1 Dyrektywy 93/13. W realiach sprawy już samo porównanie skutków ekonomicznych stosowania postanowień umownych powoduje przyjęcie, że jego zastosowanie narusza równowagę kontraktową na niekorzyść konsumentów, nawet jeśli skutki tego ujawniły się w następstwie późniejszych zmian rynkowych (por. powołany wyżej Wyrok TSUE z 27.01.2021 r., C-229/19, DEXIA NEDERLAND BV PRZECIWKO XXX I Z., LEX nr 3112697). Natomiast w judykaturze Trybunału Sprawiedliwości przyjęto, między innymi kategorycznie, że warunki umowy kredytu denominowanego powodujące skutek w postaci ponoszenia nieograniczonego ryzyka kursowego przez kredytobiorcę, mogą doprowadzić do powstania znaczącej nierównowagi wynikających z tej umowy kredytu praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta, jeśli przedsiębiorca nie mógł racjonalnie oczekiwać, przestrzegając wymogu przejrzystości w stosunku do konsumenta, iż ten konsument zaakceptowałby, w następstwie indywidualnych negocjacji, nieproporcjonalne ryzyko kursowe, które wynika z takich warunków (Wyrok TSUE z 10.06.2021 r., C-776/19, VB I IN. PRZECIWKO BNP PARIBAS PERSONAL FINANCE SA I PROCUREUR DE LA RÉPUBLIQUE, LEX nr 3183143.). Ujmując tą wypowiedź w realiach sprawy nie sposób nie dostrzec, że nie przedstawiono żadnych argumentów, które pozwalałyby na przypuszczenie, że powodowie mogli racjonalnie przewidywać, iż po uzyskaniu wyczerpującej informacji, świadomie wyraziliby zgodę w drodze indywidulanych negocjacji na przyjęcie na siebie nieproporcjonalnego ryzyka kursowego. W realiach sprawy więc zarówno klauzula spreadowa jak i denominacyjna skutkują znaczącą nierównowagą praw i obowiązków stron umowy ze szkodą dla konsumenta.
Oceny tej w żadnym razie nie zmienia okoliczność dotycząca zawarcia w umowie postanowień pozwalających na przewalutowanie kredytu. Już sam sposób ukształtowania praw i obowiązków stron umowy naruszał bowiem dobre obyczaje i rażąco naruszał interesy stron, które nie mogą być odnoszone wyłącznie do sfery liczbowej, do sfery wyliczeń dotyczących wysokości wzajemnych świadczeń, a do tego faktycznie sprowadza się argumentacja zawarta w apelacji.
Za niezasadne uznać należało podniesione przez pozwanego zarzuty dotyczące naruszenia przez Sąd I instancji przepisów art. 385 1 § 1 k.c. oraz art. 65 § 1 i 2 k.c. w zw. art. 58 § 3 k.c. , a także naruszenia art. 385 1 § 1 k.c. w zw. z art. 4 ust. 2 Dyrektywy 93/13 czy wreszcie zarzuty naruszenia art. 65 k.c. w zw. z art. 358 § 2 k.c. w zw. z art. 69 ust. 3 Prawa bankowego w zw. z art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 poprzez przyjęcie, że wyeliminowanie klauzul uznanych za abuzywne prowadzi do nieważności umowy, poprzez brak odrębnej oceny w tym zakresie klauzul kursowych i spreadowych i brak uwzględnienia, że klauzule kursowe są postanowieniami określającymi główne świadczenie stron, natomiast klauzule spreadowe są takiego charakteru pozbawione, poprzez brak zastąpienia abuzywnych postanowień umownych przepisami charakterze dyspozytywnym, w tym art. 358 § 2 k.c., co pozwalało na przewrócenie równowagi kontraktowej stron.
Za ukształtowane uznać należy stanowisko Sądu Najwyższego uwzględniające z kolei orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości, zgodnie z którym konieczne jest dokonywanie wykładni prawa polskiego w zgodzie z wnioskami jakie wprowadza Trybunał z konsumenckiego prawa europejskiego. Przypomnieć należy (w kontekście zasad i wzorców tzw. wykładni zgodnej), że według art. 6 ust. 1 Dyrektywy Państwa Członkowskie stanowią, że na mocy prawa krajowego nieuczciwe warunki w umowach zawieranych przez sprzedawców lub dostawców z konsumentami nie będą wiążące dla konsumenta, a umowa w pozostałej części będzie nadal obowiązywała strony, jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków. Przepisy k.c. (w tym art. 385 1 k.c.) muszą zatem podlegać takiej wykładni by zapewnić prawidłową implementację normy Dyrektywy.
W tym miejscu należy zwrócić uwagę na wyrok z Trybunału Sprawiedliwości dnia 14 marca 2019 roku w sprawie Dunai v. Erste Bank Hungary ZRT. C-118/17. Przyjęto w tym orzeczeniu, że przepis art. 6 Dyrektywy 93/13/EWG wymaga, by przepisy prawa krajowego interpretowane były w taki sposób, żeby skutkiem wyeliminowania klauzuli umownej o nieuczciwym charakterze było przywrócenie sytuacji prawnej i faktycznej, w jakiej znajdowałby się konsument w przypadku braku istnienia tego nieuczciwego warunku. Stanowisko to nawiązuje do poglądów prezentowanych wcześniej w orzecznictwie i posiadających ugruntowana motywację prawną. Istotne jest jednak stwierdzenie przez Trybunał w cytowanym wyżej wyroku, że jeśli zostanie stwierdzone, że warunek jest nieuczciwy, a umowa bez takiego warunku nie może dalej istnieć, przepis art. 6 Dyrektywy wymaga takiej interpretacji norm prawa krajowego, która pozwoli na stwierdzenie nieważności umowy. Z kolei w wyroku z dnia 3 października 2019 r., w sprawie o sygn. C -260/18, Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG, wskazano, że w świetle art. 6 ust. 1 Dyrektywy nieuczciwe postanowienia w umowie zawartej przez przedsiębiorcę z konsumentem nie są wiążące dla konsumentów, na warunkach określonych w prawie krajowym państw członkowskich, oraz że umowa pozostaje wiążąca dla stron na tych samych warunkach, jeżeli może obowiązywać bez nieuczciwych postanowień. Trybunał wskazał, że przepis art. 6 Dyrektywy sam nie określa kryteriów dotyczących możliwości dalszego obowiązywania umowy bez nieuczciwych warunków, lecz pozostawia ich ustalenie sądowi krajowemu zgodnie z krajowym porządkiem prawnym. Jednak jeżeli sąd w danej sprawie uzna, że zgodnie z odpowiednimi przepisami utrzymanie w mocy umowy bez zawartych w niej nieuczciwych warunków nie jest możliwe, art. 6 ust. 1 Dyrektywy zasadniczo nie stoi na przeszkodzie jej „unieważnieniu”. Jest tak zwłaszcza wtedy, gdy „unieważnienie” klauzul zakwestionowanych przez kredytobiorców doprowadziłoby nie tylko do zniesienia mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, ale również pośrednio do zaniknięcia ryzyka kursowego, które jest bezpośrednio związane z indeksacją kredytu do waluty. Klauzule dotyczące ryzyka wymiany określają główny przedmiot umowy kredytu, więc obiektywna możliwość utrzymania obowiązywania tego rodzaju umowy kredytu „wydaje się w tych okolicznościach niepewna”. Wprawdzie dopuszczalne jest, aby sąd krajowy zaradził unieważnieniu nieuczciwych postanowień umownych poprzez zastąpienie ich przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym albo przepisem mającym zastosowanie w razie wyrażenia na to zgody przez strony, niemniej art. 6 ust. 1 Dyrektywy należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów (tak też wyroki Trybunału: z dnia 30 kwietnia 2014 r., Kásler i Káslerné Rábai, C 26/13, EU:C:2014:282, pkt 81; a także z dnia 26 marca 2019 r., Abanca Corporación Bancaria i Bankia, C 70/17 i C 179/17, EU:C:2019:250, pkt 59). W konsekwencji uznano, że nie można zastępować zawartych w umowie postanowień niedozwolonych przez odwoływanie się do reguł ogólnych prawa krajowego. Wykładnia ta jest konsekwentnie podtrzymywana w kolejnych wypowiedziach TS (por. np. wyrok TSUE z 29.04.2021 r., C-19/20, I.W. I R.W. PRZECIWKO BANK BPH S.A., LEX nr 3166094, wyrok TS z 18.11.2021 r., C-212/20, M.P. I B.P. PRZECIWKO „A.” PROWADZĄCY DZIAŁALNOŚĆ ZA POŚREDNICTWEM „A.” S.A., LEX nr 3256973.). Podtrzymuje się zwłaszcza i rozwija tezę, że nie jest możliwe zastąpienie klauzuli poprzez odwołanie się do wykładni umowy (w prawie polskim do zasad przewidzianych w art. 65 k.c. - por. Wyrok TSUE z 18.11.2021 r., C-212/20, M.P. I B.P. PRZECIWKO „A.” PROWADZĄCY DZIAŁALNOŚĆ ZA POŚREDNICTWEM „A.” S.A., LEX nr 3256973).
Tym samym bezzasadna okazała się szeroko przedstawiana przez skarżącego argumentacja, w świetle której możliwe jest utrzymanie umowy w mocy poprzez odwołanie się do zgodnych oświadczeń woli stron i takie ukształtowanie jej treści z wyłączeniem postanowień abuzywnych, które tej woli miałaby odpowiadać (przywrócenie równowagi materialnej stron). W szczególności brak podstaw do dokonywania takiej interpretacji umowy, zgodnie z którą strony miałyby uznać za stosowanie do wzajemnych rozliczeń średniego kursu NBP. Treść umowy wskazuje jednoznacznie, że wolą stron było stosowanie do dokonywania przeliczeń nie średniego kursu NBP, a kursu wynikającego z Tabel kursowych sporządzanych i ogłaszanych przez bank, a więc innego. Odwołanie się do wyrażenia kwoty kredytu w CHF niczego tutaj nie zmienia i stanowi jedynie następczą próbę dostosowania jasnych i co najważniejsze rozumianych przez strony zgodnie, postanowień umowy do aktualnej sytuacji procesowej zakreślonej wydanym w sprawie wyrokiem.
Podkreślić w tym miejscu dodatkowo należy, że jakiekolwiek pozytywne dla pozwanego skutki w analizowanej kwestii nie wynikają z treści wyroku TSUE z dnia 8 września 2022 r., wydanego w połączonych do wspólnego rozpoznania sprawach C-80/21, C-81/21, C-82-22. Niezależnie bowiem od tego, że kwestia możliwości zastąpienia niedozwolonego postanowienia umownego przepisem o charakterze ogólnym (w tym przypadku dotyczącym średniego kursu waluty ogłaszanego przez NBP), ograniczona była w tym orzeczeniu do umów zawartych po dniu 24 stycznia 2009 r., tj. po dniu wejścia w życie art. 358 § 2 k.c., TSUE jednoznacznie rozstrzygnął to zagadnienie niekorzystnie dla banków, podtrzymując stanowisko zaprezentowane w powołanym już orzeczeniu w sprawie C- 19/20).
Jak wyżej wskazano, pod wpływem powyższych orzeczeń, również w orzecznictwie Sądu Najwyższego ukształtowała się obecnie wykładnia art. 385 ( 1) w zw. z art. 58 k.c. uwzględniająca wnioski płynące z przedstawionej judykatury TSUE. co do zasady wykluczające, aby sąd krajowy mógł zmieniać treść nieuczciwych warunków zawartych w umowach. Zwrócono też uwagę na to, że działania sądu w razie stwierdzenia klauzuli abuzywnej mają mieć charakter sankcyjny, co oznacza osiągnięcie swoistego skutku zniechęcającego profesjonalnych kontrahentów, zawierających umowy z konsumentami do przewidywania w umowach z nimi nieuczciwych postanowień umownych (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 listopada 2019 I CSK 483/18). Sąd Najwyższy wskazał, że skutek ten nie mógłby zostać osiągnięty, gdyby umowa mogła zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy przez wprowadzenie do umowy warunków uczciwych. Wywodzi się, że kontrahent konsumenta niczym by bowiem nie ryzykował, narzucając nieuczciwe postanowienia umowne, skoro mógłby liczyć na to, że sąd uzupełni umowę przez wprowadzenie uczciwych warunków, które powinny być przez niego zaproponowane od razu. Takie też stanowisko prezentowane jest w kolejnych orzeczeniach. Sąd Najwyższy uznał ponadto, że wykluczone jest jako sprzeczne z celem Dyrektywy 93/13, (aprobowane we wcześniejszym orzecznictwie Sądu Najwyższego) zastąpienie przez sąd klauzul abuzywnych np. kursem średnim waluty obcej z dnia wymagalności roszczenia ogłaszanym przez NBP. Sąd Najwyższy wyjaśnił, że ryzyko przedsiębiorcy stosującego abuzywne klauzule byłoby bowiem w razie ich eliminacji ze stosunku umownego niewielkie i nie zniechęcałoby przedsiębiorców do stosowania nieuczciwych klauzul w przyszłości. Zdaniem Sądu Najwyższego należy więc dążyć do osiągnięcia wynikającego z art. 385 ( 1) k.c. stanu „niezwiązania” konsumenta zakwestionowanymi postanowieniami umownymi, przy jednoczesnym (na ile to możliwe) utrzymaniu w mocy umowy (art. 6 ust. 1 Dyrektywy). Wskazano też, że zgodnie z art. 6 ust. 1 Dyrektywy, po wyeliminowaniu z umowy niedozwolonych klauzul, umowa będzie wiązała strony bez nieuczciwych postanowień albo dojdzie do tak istotnego jej zniekształcenia, że nie będzie ona mogła być utrzymana (co podlega ocenie przez sąd orzekający w sprawie). Odwołując się w tym kontekście do przywołanego wyżej orzeczenia TSUE w sprawie C-260/18, Sąd Najwyższy określił szczegółowy wzorzec postępowania zmierzającego do oceny, czy umowa może być utrzymana z pominięciem klauzuli abuzywnej, czy też należy stwierdzić jej nieważność. W konkretnej sytuacji należy zatem w świetle kryteriów krajowych zbadać możliwość utrzymania w mocy umowy, której klauzule zostały uznane za nieważne. Jeżeli sąd krajowy uzna, że zgodnie z odpowiednimi przepisami obowiązującego prawa utrzymanie w mocy umowy bez zawartych w niej nieuczciwych postanowień nie jest możliwe. Zarazem wyjaśniano też, iż art. 6 ust. 1 Dyrektywy nie stoi na przeszkodzie zastąpieniu nieuczciwego postanowienia umownego wspomnianym przepisem dyspozytywnym albo przepisem mającym zastosowanie w razie wyrażenia na to zgody przez strony, jednak możliwość ta jest ograniczona do przypadków, w których usunięcie nieuczciwego postanowienia umownego zobowiązywałoby sąd do unieważnienia umowy jako całości, wbrew woli konsumenta, narażając go tym samym na szczególnie szkodliwe skutki.
Do sądu krajowego zatem należy, na podstawie prawa krajowego i zgodnie z prawem Unii Europejskiej, dokonanie oceny w zakresie kwalifikacji nieuczciwego charakteru postanowienia umownego oraz przedmiotu umowy, w celu ustalenia, czy możliwe jest utrzymanie w mocy umowy pozbawionej nieuczciwych postanowień. Wobec tych argumentów i odwołując się do wcześniejszych swoich wypowiedzi orzeczniczych Sąd Najwyższy odrzucił możliwość przyjęcia, że w przypadku stwierdzenia abuzywności postanowienia dotyczącego przeliczania świadczenia, umowa kredytu podlega uzupełnieniu przez sąd przez wprowadzenie w miejsce niedozwolonych klauzul innego mechanizmu waloryzacji (denominacji) świadczenia kredytobiorcy.
W konsekwencji w świetle przywołanej wyżej judykatury Sądu Najwyższego, jak słusznie zauważył Sąd I instancji, w razie sporu o ważność umowy kredytu bankowego denominowanego (indeksowanego) do obcej waluty, w której treści znajduje się niedozwolona klauzula konsumencka dotycząca sposobu tej denominacji (indeksacji), rozstrzygnięcie (w przypadku braku zgody stron na utrzymanie w mocy lub zastąpienie na zasadzie konsensu innym mechanizmem) powinno polegać na rozpatrzeniu w istocie jedynie dwóch możliwości. W pierwszej kolejności poddane musi być ocenie stwierdzenie nieważności umowy, która bez klauzuli niedozwolonej nie może dalej funkcjonować w obrocie prawnym, zwłaszcza ze względu na brak (odpadnięcie) któregoś z koniecznych składników umowy kredytu bankowego. Druga możliwość to przyjęcie, że umowa jest ważna, ale w miejsce bezskutecznych postanowień waloryzacyjnych nie wchodzą żadne dodatkowe postanowienia. Sąd Najwyższy zaznaczył, że wskazanie na niedozwolony charakter klauzuli umownej jest uprawnieniem konsumenta, w którego interesy zachowanie takiej klauzuli może godzić. W określonych okolicznościach konsument - kredytobiorca może uznać, że jeżeli wyeliminowanie klauzuli niedozwolonej prowadziłoby do unieważnienia umowy, to woli on jej utrzymanie i jednocześnie utrzymanie w mocy całej umowy. Dalej wskazano, że zgodnie z art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 po wyeliminowaniu z umowy niedozwolonych klauzul umowa będzie wiązała strony bez nieuczciwych postanowień albo dojdzie do tak istotnego jej zniekształcenia, że nie będzie ona mogła być utrzymana (co podlega ocenie przez Sąd orzekający w sprawie). Wykładnia ta została rozwinięta w uchwale Sądu Najwyższego (7zp) z 7 maja 2021 (III CZP 6/21), w której stwierdzono m. in., że niedozwolone postanowienie umowne (art. 385 1 § 1 k.c.) jest od początku, z mocy samego prawa, dotknięte nieważnością. Konsument jednak w sposób wolny i świadomy (mając odpowiedni zasób informacji o skutkach prawnych i ekonomicznych nieważności klauzuli) może udzielić następczo zgody na to postanowienie i w ten sposób przywrócić mu skuteczność z mocą wsteczną. W tym kontekście zatem przyjmuje się, że sankcją abuzywności klauzuli jest jej bezskuteczność zawieszona.
W świetle powyższego, to przede wszystkim od świadomego (opartego o rzetelną i adekwatną do charakteru i znaczenia podejmowanej decyzji a więc zapewniającą równowagę informacyjną wiedzę) wyboru konsumenta zależy kierunek rozstrzygnięcia sądu. Konsument może więc domagać się utrzymania umowy kredytu (poprzez swoje oświadczenie woli „sanując” nieważność klauzuli abuzywnej) albo odmówić zgody na jej obowiązywanie. Nie jest też wykluczone zastąpienie za zgodą konsumenta klauzuli abuzywnej poprzez (odpowiednie) zastosowanie normy prawnej. To konsument jednak w sposób świadomy i wolny musi zdecydować, które rozwiązanie jest dla niego najkorzystniejsze. Oświadczenie o pozostawieniu w mocy umowy ma zatem w swej istocie prawnej walor konwalidujący czynność prawną, a jego brak (w sytuacji gdy umowa nie może obowiązywać bez klauzuli) nakazuje zastosować do umowy kredytu normę art. 58 § 1 k.c. (taki wniosek prawny wynika z wywodu zawartego w cytowanym wyżej uzasadnieniu uchwały Sądu Najwyższego w sprawie III CZP 6/21). Brak zgody powoduje, że sąd stosując prawo materialne stwierdzić powinien, że klauzula nie wiąże konsumenta. Sąd musi zatem zdecydować, czy umowa może obowiązywać dalej bez klauzuli czy też należy ustalić jej nieważność.
W przytoczonych judykatach zwraca się uwagę na to, że dalsze obowiązywanie umowy, po wyłączeniu z niej nieuczciwych postanowień umownych, jest pomyślane jako ochrona interesu konsumenta, wobec czego, jeżeli on nie uznaje takiego rozwiązania za korzystne dla niego, to może domagać się unieważnienia umowy w całości. Z kolei w judykaturze TS wielokrotnie podkreślano, że decyzja sądu musi uwzględniać interes konsumenta w tym znaczeniu, że orzeczenie powinno przywracać rzeczywistą równość stron umowy. Chodzi tu (jak już akcentowano wyżej) o równość pojmowaną materialnie (a zatem o skutek, w którym zniwelowane zostaną następstwa przewagi informacyjnej i organizacyjnej przedsiębiorcy na etapie zawierania umowy. Wreszcie podkreśla się opisany na wstępie rozważań aspekt skutku wyroku w płaszczyźnie publicznoprawnej. W tej płaszczyźnie uwzględniać zatem sąd powinien kwestię zapewnienia skuteczności środka ochrony prawnej w rozumieniu art. 7 ust. Dyrektywy 93/13 oraz uzyskanie opisanego wyżej tzw. skutku odstraszającego (zniechęcającego). Przypomnieć należy, że w świetle przytoczonych wyżej wypowiedzi orzecznictwa, konieczne jest zastosowanie prawa, by przedsiębiorca stosujący nieuczciwą klauzulę, nie czerpał z tego tytułu jakichkolwiek korzyści. Zaprzeczeniem tego byłoby w myśli przywołanych poglądów judykatury, rozstrzygnięcie prowadzące do sytuacji, w której doszłoby do wyeliminowania „zniechęcającego skutku” wywieranego na przedsiębiorców, ponieważ nadal byliby oni zachęcani do stosowania rzeczonych warunków, wiedząc, że nawet gdyby miały być one unieważnione, to jednak umowa mogłaby zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy, tak aby zagwarantować w ten sposób interes rzeczonych przedsiębiorców” (por. zwłaszcza Wyrok TSUE z 29.04.2021 r., C-19/20, I.W. I R.W. PRZECIWKO BANK BPH S.A., LEX nr 3166094. Wyrok TSUE z 26.03.2019 r., C-70/17, ABANCA CORPORACIÓN BANCARIA SA v. ALBERTO GARCÍA SALAMANCA SANTOS., LEX nr 2636811). Zwłaszcza w odniesieniu do klauzul określających główny przedmiot umowy w rozumieniu art. 385 ( 1) k.c. ocenić należy więc (jeśli konsument odmówi zgody na ich obowiązywanie), czy ze względu na ich znaczenie (wpływ na treść praw i obowiązków stron), umowa po ich wyeliminowaniu może nadal obwiązywać i czy trwanie umowy pozostaje w zgodzie ze słusznym interesem konsumenta. W konkretnej sytuacji należy zatem w świetle kryteriów wyznaczanych przez prawo krajowe zbadać możliwość utrzymania w mocy umowy, której klauzule zostały uznane za nieważne. Jeżeli sąd krajowy uzna, że zgodnie z odpowiednimi przepisami obowiązującego prawa utrzymanie w mocy umowy bez zawartych w niej nieuczciwych postanowień nie jest możliwe, to art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 nie stoi na przeszkodzie stwierdzeniu, że ta umowa nie może dalej obowiązywać bez takich warunków i wtedy sąd powinien orzec jej unieważnienie. Do sądu krajowego zatem należy, na podstawie prawa krajowego i zgodnie z prawem Unii Europejskiej, dokonanie oceny w zakresie kwalifikacji nieuczciwego charakteru postanowienia umownego oraz przedmiotu umowy, w celu ustalenia, czy możliwe jest utrzymanie w mocy umowy pozbawionej nieuczciwych postanowień. Stanowisko takie potwierdzono też w kolejnych orzeczenia TS (por. ostatnio – wyrok z Wyrok TSUE z 29.04.2021 r., C-19/20, I.W. I R.W. PRZECIWKO BANK BPH S.A., LEX nr 3166094).
W rozważanej sprawie prawidłowo uznał Sąd I instancji, że wyłączenie z umowy postanowień obejmujących klauzulę walutową i spreadową skutkuje tak daleko idącym zniekształceniem zawartej umowy, iż jej utrzymanie w mocy nie jest możliwe. W efekcie bowiem takiego zabiegu zniesiony zostaje mechanizm waloryzacji, zanika ryzyko kursowe oraz różnice kursowe. Tym samym kształt tak rozumianej umowy odbiegałby całkowicie od umowy ukonstytuowanej przez strony, objętej ich zgodnym zamiarem.
Nie ma również podstawy prawnej, aby w drodze analogii lub odpowiedniego stosowania, lub zwyczaju, lub innej podstawy zastosować kurs średni NBP, kurs rynkowy czy jakikolwiek inny kurs CHF do PLN dla wykonania umowy (art. 358 § 2 k.c., art. 41 Prawa wekslowego, art. 24 ust. 3 ustawy o Narodowym Banku Polskim, czy też art. 69 ust. 2 pkt. 4a i ust. 3 w zw. z art. 4 ustawy antyspreadowej). Taka konkluzja nie stoi w sprzeczności z interesem strony powodowej jako konsumenta i nie naraża jej na szczególnie dotkliwe skutki, biorąc pod uwagę okoliczności niniejszej sprawy. Marginalnie wskazać należy, że abuzywność kwestionowanych postanowień umowy wynikała z dwóch przyczyn. Nawet wyeliminowanie luki pozostałej po usunięciu klauzuli abuzywnej, poprzez wprowadzenie do umowy innego kursu waluty niż ustalanego przez pozwany Bank, nie wpłynęłoby na stwierdzenie nieważności umowy kredytu z uwagi na drugi aspekt abuzywności, a związany z nieograniczonym ryzykiem kursowym wynikającym z kwestionowanej klauzuli, będącym następstwem deficytu informacyjnego po stronie konsumenta odnośnie mechanizmu oddziaływania klauzuli ryzyka kursowego na jego zakres zobowiązania wynikającego z umowy. Brak dopełnienia obowiązku informacyjnego co do ryzyka kursowego nie da się niczym zastąpić jak chciałaby w konsekwencji strona pozwana.
Brak również podstaw do uzupełnienia przez Sąd powstałych w wyniku wyeliminowania klauzul niedozwolonych luk w umowie poprzez zastosowanie art. 56 k.c. w zw. z art. 358 § 2 k.c. W tym zakresie należy ponownie odwołać się do wcześniej przywołanego szeroko orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości, które wyklucza taką możliwość (por. zwłaszcza Wyrok TSUE z 29.04.2021 r., C-19/20, I.W. I R.W. PRZECIWKO BANK BPH S.A., LEX nr 3166094). Wyjątki czyni się dla sytuacji, gdy w prawie krajowym ustanowiono przepis dyspozytywny, mający zastosowanie, gdy strony inaczej konkretnej kwestii nie uregulują (por. na te węgierskiego systemu prawnego Wyrok TSUE z 2.09.2021 r., C-932/19, JZ PRZECIWKO OTP JELZÁLOGBANK ZRT. I IN., LEX nr 3215513.). Nawet w takim przypadku jednak sąd krajowy także jest obowiązany do zbadania, czy zastosowanie środków przewidzianych przez te przepisy krajowe pozwala na przywrócenie sytuacji prawnej i faktycznej tego konsumenta, jaka istniałaby w braku tego nieuczciwego warunku. W prawie polskim, wbrew odmiennym poglądom skarżącego, tego rodzaju przepisów dyspozytywnych nie przewidziano. Stąd też bezzasadne są oczekiwania skarżącego co do poszukiwania możliwości zastąpienia klauzuli abuzywnej normą iuris dispositivi. W tym kontekście stwierdzić należy, że norma art. 358 k.c. nie może być uznana za przepis dyspozytywny w podanym wyżej rozumieniu. Norma ta nie określa treści umowy kredytu jeśli chodzi o sposób ustalania wartości świadczeń kredytodawcy lub kredytobiorcy w przypadku, gdy strony umowy kredytu nie zawrą w umowie postanowień dotyczących tej kwestii. Norma ta dotyczy zobowiązań wyrażonych w walucie i przyznaje dłużnikowi prawo do wyboru spełnienia świadczenia w walucie zobowiązania lub w PLN (według swojego wyboru).
Także wzgląd na przepis art. 69 ust. 3 ustawy Prawo bankowe nie może prowadzić do odmiennych wniosków, gdyż nie normuje on zasad ustalania wysokości świadczeń waloryzowanych kursem waluty obcej, a jedynie przyznaje kredytobiorcy uprawnienie do spełnienia świadczenia w walucie obcej. Z kolei, jak wcześniej podniesiono, możliwości uzupełnienia umowy przy uwzględnieniu wykładni oświadczeń woli stron wprost sprzeciwił się TSUE w wyroku z 18 listopada 2021 w sprawie C - 212/21. Trybunał stwierdził zaś, że artykuły 5 i 6 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoją na przeszkodzie temu, by sąd krajowy, który stwierdził nieuczciwy charakter warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem w rozumieniu art. 3 ust. 1 tej dyrektywy, dokonał wykładni tego warunku w celu złagodzenia jego nieuczciwego charakteru, nawet jeśli taka wykładnia odpowiadałaby wspólnej woli stron. Zaznaczył, że art. 65 k.c. nie może służyć do "naprawiania" nieuczciwego postanowienia umownego.
Sąd odwoławczy podziela również pogląd, iż bezprawności klauzuli spreadowej nie znosi art. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2011 roku o zmianie ustawy - Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 165, poz. 984) w związku z art. 69 ust. 4a ustawy Prawo bankowe w brzmieniu obowiązującym do dnia 26 sierpnia 2011 roku. Ustawa ta weszła bowiem w życie po dacie podpisania umowy będącej przedmiotem osądu w niniejszej sprawie. W judykaturze wyrażono zaś stanowisko, że wejście w życie tych przepisów nie wyłącza możliwości powoływania się na abuzywność klauzul związanych z niejasnym i jednostronnym sposobem określania kursu waluty, po jakim ma być dokonywana spłata, zawartych w umowach kredytowych, które podpisane i realizowane były jeszcze przed wejściem w życie tej nowelizacji. Wyjaśniono również, że przepis art. 69 ust. 2 pkt 4a Prawa bankowego określa jedynie, że umowa kredytu powinna być zawarta na piśmie i określać w szczególności - w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska, szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu. Natomiast art. 4 ustawy nowelizacyjnej stwierdza, że w przypadku kredytów lub pożyczek pieniężnych zaciągniętych przez kredytobiorcę lub pożyczkobiorcę przed dniem wejścia w życie tej ustawy ma zastosowanie art. 69 ust. 2 pkt 4a oraz art. 75b Prawa bankowego, w stosunku do tych kredytów lub pożyczek pieniężnych, które nie zostały całkowicie spłacone - do tej części kredytu lub pożyczki, która pozostała do spłacenia. W tym zakresie bank dokonuje bezpłatnie stosownej zmiany umowy kredytowej lub umowy pożyczki. Podkreślono wreszcie, że regulacje te odnoszą się jedynie do niezbędnych elementów umowy kredytowej oraz uzupełnienia w drodze zmiany umowy - umów zawartych przed wprowadzeniem do Prawa bankowego art. 69 ust. 2 pkt 4a. Nie mogą natomiast stanowić argumentu, że doszło do sanowania istniejącej w dacie zawarcia umowy abuzywności postanowień umowy w tym zakresie (vide np. wywody zawarte w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z 4 kwietnia 2019 roku, III CSK 159/17, LEX nr 2642144.). Wymagało to by wykazania, że kredytobiorca, zawierając aneks do umowy, był świadomy niedozwolonego charakteru postanowień umownych i wyrażając zgodę na odpowiednią zmianę umowy kredytu w tym zakresie, zamierzał utrzymać istniejący pomiędzy stronami stosunek kredytu. W niniejszej nie można mówić o wykazaniu przez pozwanego świadomości konsumentów w tym zakresie. Przemawia to zatem przeciwko wskazywanej przez pozwanego możliwości utrzymania przedmiotowej umowy jako wykonywanej w ten sposób, że możliwe jest jej wykonanie poprzez spłacanie rat kredytu bezpośrednio we frankach szwajcarskich.
W konsekwencji, w oparciu o normę art. 58 k.c. w zw. z art. 6 ust 12 Dyrektywy 93/13 oceniać należy, czy po wyeliminowaniu klauzuli uznanej za abuzywną możliwe jest dalsze obowiązywanie umowy.
W realiach niniejszej sprawy (jak trafnie ocenił Sąd Okręgowy) obie inkryminowane (powiązane ze sobą ściśle) klauzule dotyczą głównego przedmiotu umowy (tak też na tle analogicznych stosunków prawnych, odwołując się do wykładni przyjmowanej w orzecznictwie TS przyjął Sąd Najwyższy poza cytowanym wyżej wyrokiem z dnia 11 grudnia 2019 także w orzeczeniach z dnia 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19, LEX nr 2741776, z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, LEX nr 2642144 i z 9 maja 2019 r., I CSK 242/18, LEX nr 2690299). Eliminacja z treści umów opisanych klauzul wpływa w niniejszej sprawie istotnie na treść stosunku zobowiązaniowego. Klauzula waloryzacyjna w swej istocie stanowi element konstrukcyjny umowy, który decydował o ukształtowaniu innych jej istotnych elementów (zwłaszcza wyborze mechanizmu ustalania zmiennego oprocentowania). Kwestia ta z kolei odróżniała istotnie kredyt zawarty według wzorca objętego sporem od innych ofert rynkowych pozwanego banku i decydowała o jego atrakcyjności dla konsumentów. Wyeliminowanie tej klauzuli w istocie powodowałoby, że wbrew woli stron umowy kredytu zobowiązywałaby powodów do zwrotu kwot wypłaconych im przez bank w PLN oprocentowanej jednak stosownie do przyjętego w umowie mechanizmu zmiennej stopy ustalanej o w oparciu o wskaźnik LIBOR. Niewątpliwie umowy takie różnią się istotnie jeśli chodzi o wzajemne zobowiązania i praw stron) od umów ukształtowanych przez pozwanego przy wykorzystaniu klauzul abuzywnych. To powoduje, że ponowić należy ocenę Sądu I instancji co do nieistnienia możliwości utrzymania umowy w mocy bez zakwestionowanego warunku umownego (art. 6 ust. 1 Dyrektywy). Analogicznie należy oceniać wpływ usunięcia z umów klauzuli „spreadowej”. Pozwany przedsiębiorca zakładał bowiem że wykorzystując tą klauzulę uzyska dodatkową korzyść (odpowiadającą różnicy między kursem według którego przeliczono świadczenie w momencie wypłaty i kursem według którego miała być ustala wartość w PLN świadczenia kredytobiorców z tytułu zwrotu kredytu). Zarazem usunięcie klauzuli spreadowej powoduje, że w istocie (wobec opisanej wyżej niemożności zastąpienia tej klauzuli np. poprzez zastosowanie średniego kursu ogłaszanego przez NBP i brak normy dyspozytywnej znajdującej zastosowanie w przypadku zaniechania określenia w umowie takiej klauzuli) umowa zawierająca mechanizm denominacyjny nie mogłaby być wykonana. Opisane argumenty prowadzą do wniosku, że po stwierdzeniu , iż którakolwiek z opisanych klauzul (lub obie z nich) nie wiąże konsumenta, nie jest możliwe utrzymanie w mocy umowy kredytu poddanego pod osąd w niniejszej sprawie. Oceny tej nie zmienia akcentowana w apelacji kwestia dotycząca możliwości spłaty zobowiązania we frankach szwajcarskich. Jak słusznie wskazał Sąd I instancji nie eliminuje ona zagadnienia dotyczącego przeliczenia kwoty kredytu z CHF na PLN, jak również kwestii ogólnej klauzuli ryzyka walutowego.
Mając na uwadze powyższe, w przedmiotowym postępowaniu powodowie, reprezentowani przez zawodowego pełnomocnika, w sposób jednoznaczny powoływali się na nieważność umowy zawartej z pozwanym, co oznaczało, iż wykluczali oni możliwość zastosowania rozwiązania polegającego na zastąpieniu postanowień uznanych za abuzywne ustawowymi przepisami dyspozytywnymi, zwłaszcza, że brak jest odpowiednich przepisów określających zasady waloryzacji walutowej w umowach kredytowych. W ocenie Sądu Apelacyjnego, powyższe stanowi wystarczający przejaw świadomej woli powodów wyeliminowania z obrotu prawnego umowy kredytu z uwagi na zawarte w niej postanowienia uznane za niedozwolone. Reasumując, Sąd Apelacyjny uznał, że powodowie, mając czytelny obraz własnej sytuacji ekonomicznej i świadomość skutków, jakie wiążą się z utrzymaniem w mocy pozostałych postanowień umownych, wybrali dla siebie rozwiązanie najkorzystniejsze.
Ostatecznie więc Sąd I instancji w sposób prawidłowy zastosował normę art. 385 1 k.c. uznając, że wskazane szczegółowo w pisemnych motywach wyroku postanowienia umowy mają charakter abuzywny naruszając dobre obyczaje i rażąco naruszają interes konsumentów, co w konsekwencji prowadziło do uznania, że umowa jest nieważna, albowiem z jednej strony bez tych postanowień umowa nie może zostać utrzymana, natomiast brak po pierwsze zgody konsumentów na obowiązywanie umowy bez tych postanowień, jak również ewentualne ich zastąpienie innymi postanowieniami, a po drugie brak przepisów o charakterze dyspozytywnym, którymi te postanowienia mogłyby zostać zastąpione. Jak wcześniej wskazano, w tych uwarunkowaniach faktycznych i prawnych Sąd I instancji prawidłowo uwzględnił powództwo o zapłatę w zakresie opisanym w punkcie 1 sentencji zaskarżonego wyroku. W tym aspekcie Sąd Apelacyjny przyjmuje argumentację Sądu I instancji za własną bez potrzeby jej powielania.
Podobnie rzecz się ma z żądaniem zasądzenia na rzecz powodów dochodzonych przez nich świadczeń. W tym zakresie skarżący sformułował jedynie zarzut naruszenia art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. wskazując, że odsetki winny być zasądzone od daty złożenia przez powodów jednoznacznego oświadczenia w zakresie dalszego trwania umowy po pouczeniu o skutkach łączących się z nieważnością umowy, co miało miejsce podczas rozprawy w dniu 23 czerwca 2022 r. Zarzut ten jest chybiony.
Zdaniem Sądu odwoławczego, na pełną akceptację zasługują w tej mierze argumenty przedstawione przez Sąd Apelacyjny w Warszawie w uzasadnieniu wyroku z dnia 20 października 2021 roku, sygn. akt I ACa 155/21. W ocenie Sądu Apelacyjnego zarówno żądania pozwu, jak i treść uprzednich, przedprocesowych wezwań do zapłaty, nie pozostawiały żadnych wątpliwości co do tego, że powodowie m.in. upatrują bezskuteczności umowy w abuzywności klauzuli indeksacyjnej, która wprowadza do umowy ryzyko kursowe; powołując się przy tym na niejasne sformułowanie tej klauzuli, wbrew wymogom wynikającym z dyrektywy 93/13. Stanowisko powodów było oczywiście czytelne dla pozwanego. Pozwany zatem już z chwilą otrzymania ww. wezwań miał jasność co do kierowanych wobec niego żądań. Należy zatem przyjąć, że umowa stała się trwale bezskuteczna (w rozumieniu przyjętym w sentencji uchwały składu 7 sędziów SN z 7 maja 2021 r., III CZP 6/21) w dniu doręczenia pozwanemu wezwania do zapłaty. Od tego dnia obie strony mogły żądać zwrotu swoich świadczeń.
Sąd Apelacyjny w niniejszym składzie, w ślad za przywoływanym stanowiskiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie, uznaje za nietrafne wywody uzasadnienia uchwały III CZP 6/21 w zakresie, w jakim ustalony w orzecznictwie TSUE cel obowiązku informacyjnego sądu wobec konsumenta, przenosi na zasady określenia wymagalności świadczenia przysługującego kredytobiorcom.
Zgodnie z orzecznictwem TSUE obowiązek informacyjny ma na celu ochronę konsumenta, także reprezentowanego przez zawodowego pełnomocnika, przy jednoczesnym poszanowaniu uprawnień procesowych stron, tj. prawa obu stron do kontradyktoryjnego postępowania sądowego. Obowiązek informacyjny sądu krajowego aktualizuje zasadniczo się w dwóch sytuacjach:
Po pierwsze wówczas, gdy rozpoznając spór z umowy sąd z urzędu dostrzega abuzywność danego postanowienia umownego (której to abuzywności nie zauważa konsument i jego pełnomocnik); w takim przypadku sąd powinien zwrócić uwagę na tę okoliczność obu stronom i umożliwić im zajęcie stanowiska zgodnie z zasadami kontradyktoryjności; uprzedzenie stron o okolicznościach rozważanych przez sąd z urzędu realizuje zresztą także zasadę lojalności sądu wobec stron postępowania.
Po drugie wówczas, gdy zastosowanie przepisów o ochronie konsumenckiej może narazić konsumenta na szczególnie dotkliwe skutki, wobec czego korzystniejsza z punktu widzenia interesów konsumenta może być w danym stanie faktycznym rezygnacja z takiej ochrony. Jako przykład takiego dotkliwego skutku wskazuje się obowiązek niezwłocznego zwrotu kapitału z umowy kredytu (zauważyć tu trzeba, że to okoliczności danej sprawy pokażą, czy obowiązek zwrotu kapitału rzeczywiście będzie szczególnie dotkliwą konsekwencją bezskuteczności umowy, co zawsze porównać trzeba z konsekwencjami utrzymania umowy). Jednak Trybunał Sprawiedliwości zaznacza, że także w takim przypadku wola konsumenta co do skorzystania z ochrony jest dla sądu wiążąca, nawet gdyby sam sąd uważał, że jest to rozwiązanie niekorzystne dla tegoż konsumenta. Obowiązek informacyjny w tym przypadku ma zatem za zadanie przestrzec konsumenta i umożliwić mu zmianę stanowiska procesowego. Na tym kończy się rola informacyjna sądu i jej wpływ na losy roszczeń obu stron.
Trybunał Sprawiedliwości nigdzie natomiast nie sugeruje, że wypełnienie obowiązku informacyjnego sądu ma uszczuplić prawa konsumenta, np. doprowadzić do zniweczenia skutku wymagalności jego roszczeń lub uzależnienia daty wymagalności od daty wykonania obowiązku informacyjnego przez sąd.
Dla wymagalności roszczeń obu stron nie ma żadnego znaczenia to, czy kredytodawca ma czy też nie ma jasności co do tego, czy formułując swoje żądanie, konsument był należycie poinformowany o konsekwencjach bezskuteczności umowy, np. o wszystkich roszczeniach restytucyjnych. Konsument, jeżeli chce skorzystać z ochrony konsumenckiej, ma obowiązek wzywając bank do zapłaty i zaniechania poboru dalszych rat, powiadomić bank, że uważa umowę za nieważną i wskazać, na czym jego zdaniem polega abuzywność prowadząca 
do nieważności całej umowy. Nie musi natomiast opowiadać się bankowi co do tego, jakie jest jego stanowisko odnośnie do roszczeń restytucyjnych banku i jaka jest jego wiedza co do możliwych skutków abuzywności. Pozwany bank nie ma tutaj żadnych uprawnień quasi-kontrolnych, a strony mogą pozostawać w sporze co do zakresu roszczeń banku, który to spór ostatecznie - w razie wystąpienia przez bank z powództwem lub stosownymi zarzutami - rozstrzygnie sąd.
Uprawnienia przedsiębiorcy w żaden sposób nie cierpią przez to, że nie ma on wglądu w informacje uzyskane przez konsumenta pozasądowo, w szczególności co do służących przedsiębiorcy roszczeń resytutucyjnych. Nie ogranicza to jego możliwości obrony, skoro poznał żądania i ich uzasadnienie. Jeżeli zatem bank mimo jasnego stanowiska konsumenta nie spełnia świadczenia w terminie, to popada w opóźnienie ze wszelkimi konsekwencjami. Podobnie, jeżeli bank obiera strategię negowania roszczeń dłużnika i w związku z tym nie dochodzi w czasie właściwym zwrotu kapitału, musi się liczyć z tym, że wskutek własnej bezczynności doprowadzi do przedawnienia się tego roszczenia.
"Troska" przedsiębiorcy - dłużnika o to, czy konsument jest powiadomiony o wszystkich konsekwencjach abuzywności umowy, nie może być pretekstem do opóźnienia terminu wymagalności roszczeń konsumenta wobec banku oraz do opóźnienia liczenia terminu początkowego biegu przedawnienia roszczeń bezczynnego banku wobec konsumenta.
Przypomnieć należy ponownie, że umowa w takim przypadku, jak rozpoznawany w tej sprawie, jest bezskuteczna ab initio i ex lege. Konsument może jedynie sprzeciwić się ochronie prawnej, która służy mu w związku z taką bezskutecznością, co będzie równoznaczne z dalszą realizacją umowy, tak jakby nigdy nie była wadliwa.
Sprzeciw konsumenta oznacza rezygnację z przysługującej mu ochrony. Zatem tylko taki sprzeciw (następcza świadoma zgoda na stosowanie postanowienia dotkniętego abuzywnością) mógłby zniweczyć skutki wezwania wystosowanego uprzednio przez konsumenta do przedsiębiorcy. Sam obowiązek informacyjny sądu nie ma żadnego wpływu na skuteczność umowy, wymagalność roszczeń obu stron i bieg terminu przedawnienia. Wyłącznie sprzeciw konsumenta wobec przysługującej mu ochrony, a więc jego świadomie wyrażona wola, mogłaby nadać umowie pełną skuteczność.
Reasumując, ocena sądu rozpoznającego konkretny spór, czy zachodzi potrzeba powiadomienia konsumenta o grożących mu szczególnie dotkliwych konsekwencjach, nie może pomijać faktów wynikających z akt sprawy. Ani dyrektywa 93/13 i orzecznictwo TSUE, ani przepisy krajowe nie uzależniają wymagalności roszczeń konsumenta oraz banku od złożenia przedsiębiorcy oświadczenia przez konsumenta, że otrzymał on wyczerpującą informację o wszystkich skutkach trwałej bezskuteczności umowy.
Odmienne stanowisko Sądu Najwyższego przedstawione w uzasadnieniu uchwały III CZP 6/21 w ocenie Sądu Apelacyjnego jest nietrafne i nie znajduje oparcia w orzecznictwie TSUE. Co więcej, istnieje ryzyko, że stanowisko takie, gdyby było przez Sąd Najwyższy podtrzymane, może godzić w skuteczności ochrony konsumenckiej. Taka wykładnia nie tylko nie zachęca przedsiębiorcy do pozasądowego rozliczenia się z bezskutecznej umowy, ale wręcz zachęca go do ignorowania słusznych roszczeń konsumentów. Zdejmuje bowiem z przedsiębiorcy ustawowe konsekwencje opóźnienia w spełnieniu świadczeń pieniężnych, które każdy inny dłużnik musiałby w takiej sytuacji ponieść. Zdejmuje z niego także odpowiedzialność za własną wieloletnią opieszałość w dochodzeniu zwrotu kapitału.
Warto zarazem pamiętać, że moc zasady prawnej odnosi się wyłącznie do sentencji omawianej uchwały Sądu Najwyższego, nie obejmuje natomiast uzasadnienia.
Odnosząc się do podniesionego przez pozwanego zarzutu zatrzymania wskazać należy, że zarzut ten nie zasługiwał na uwzględnienie. W wyroku z dnia 14 grudnia 2023 r., C-28/22 TSUE w stwierdził, że art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13 w związku z zasadą skuteczności należy interpretować w ten sposób, iż stoją one na przeszkodzie wykładni sądowej prawa krajowego, zgodnie z którą w sytuacji gdy umowa kredytu hipotecznego zawarta przez przedsiębiorcę z konsumentem nie może już pozostać wiążąca po usunięciu nieuczciwych warunków zawartych w tej umowie, przedsiębiorca ten może powołać się na prawo zatrzymania umożliwiające mu uzależnienie zwrotu świadczeń otrzymanych od tego konsumenta od przedstawienia przez niego oferty zwrotu świadczeń, które sam otrzymał od tego przedsiębiorcy, lub gwarancji zwrotu tych ostatnich świadczeń, jeżeli wykonanie przez tego samego przedsiębiorcę tego prawa zatrzymania powoduje utratę przez rzeczonego konsumenta prawa do uzyskania odsetek za opóźnienie od momentu upływu terminu nałożonego na danego przedsiębiorcę do wykonania świadczenia po tym, jak przedsiębiorca ten otrzyma wezwanie do zwrotu świadczeń zapłaconych mu w wykonaniu tej umowy (teza 87). Tymczasem w prawie krajowym ugruntowany jest pogląd, że skuteczne skorzystanie przez stronę z prawa zatrzymania wzajemnego świadczenia pieniężnego wyłącza opóźnienie w spełnieniu tego świadczenia (tak min. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 lutego 2015 r., II CSK 359/14, LEX nr 1653744). Stanowi to niewątpliwie immanentny wyróżnik prawa zatrzymania w jego kodeksowym ujęciu, definiujący jego istotę. Bez tego skutku, zastosowanie w tzw. „sprawie frankowej” prawa zatrzymania nie będzie zatem odpowiadać instytucji przewidzianej w art. 496 k.c. Z tego względu, uwzględniając dotychczasowe niejednolite stanowisko judykatury w zakresie dopuszczalności uwzględniania zarzutu prawa zatrzymania w tego rodzaju sprawach, przychylić się należy do poglądu, że konsekwencją ww. wyroku TSUE jest wyłączenie możliwości skutecznego powoływania się przez banki na tego rodzaju zarzut w takich sprawach, jak przedmiotowa.
Konkludując powyższe rozważania Sąd Apelacyjny uznał, że zaskarżony wyrok w pełni odpowiada prawu i dlatego orzekł jak w punkcie I sentencji, na podstawie art. 385 k.p.c.
Na zasadzie odpowiedzialności za wynik sporu, w oparciu o art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 108 § 1 k.p.c., stosując dodatkowo normę art. 98 §1 1 k.p.c., zasądzono od przegrywającego proces pozwanego na rzecz powodów jako współuczestników kwoty po 2025 zł z tytułu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym, tj. w połowie stawki minimalnej określonej w § 2 pkt. 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (vide: uchwała Sądu Najwyższego z dnia 16 listopada 2023 r., III CZP 54/23).
Artur Kowalewski
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację: Artur Kowalewski
Data wytworzenia informacji: