I ACa 572/22 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Szczecinie z 2023-06-23
Sygnatura akt I ACa 572/22
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 23 czerwca 2023 roku
Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny
Sędzia: Leon Miroszewski (przewodniczący)
Sędzia: Artur Kowalewski
Sędzia: Robert Bury
Protokolant: sekretarz sądowy Ewa Zarzycka
po rozpoznaniu w dniu 21 czerwca 2023 roku w Szczecinie
na rozprawie
sprawy z powództwa M. W. i K. W.
przeciwko (...) Bank (...) spółce akcyjnej z siedzibą w W.
o ustalenie
na skutek apelacji pozwanego od wyroku Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim z dnia 24 lutego 2022 roku, sygnatura akt I C 1176/19
I. oddala apelację;
II. zasądza od pozwanego na rzecz każdego z powodów kwoty po 4.050,00 (cztery tysiące pięćdziesiąt) złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.
Artur Kowalewski Leon Miroszewski Robert Bury
Sygnatura akt I ACa 572/22
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 24 lutego 2022 roku, sygnatura akt I C 1176/19, Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim w punkcie I. ustalił, że umowa kredytu „Kredyt mieszkaniowy (...)” nr (...) zawarta w dniu 17 października 2008 pomiędzy powodami M. W. i K. W. a pozwanym (...) Bank (...) Spółką Akcyjną z siedzibą w W. jest nieważna; w punkcie II. zasądził od pozwanego na rzecz powodów, solidarnie, kwotę 11.817 złotych tytułem kosztów procesu
Sąd Okręgowy ustalił, że powodowie udali się do pozwanego banku chcąc uzyskać kredyt na remont garażu po pożarze. Ponieważ posiadali już do spłaty u pozwanego inny kredyt (umowa z dnia 2 lipca 2007, do spłaty 368.894 PLN), nie mieli możliwości otrzymania kolejnego kredytu w pożądanej wysokości - ich zdolność kredytowa była znacznie ograniczona. Pracownica banku zaproponowała powodom zaciągnięcie kolejnego kredytu na spłatę poprzedniego z którego zaciągnięciem mogli otrzymać dalsze środki na remont budynku. Przedstawiła powodom ofertę kredytu w walucie wymienialnej denominowanego kursem CHF, wskazując na zdecydowanie niższą ratę miesięczną niż w przypadku kredytu „typowo złotówkowego”(niedenominowanego). Powodowie w dniu 13 października 2008 złożyli wniosek o kredyt w wysokości 410.000 złotych w walucie czyli 183.889 CHF przy kursie 2,2196 koszt remontu określając na 39.000 PLN. Poinformowano ich, że otrzymają wypłatę w złotych, także kredyt będą spłacać w złotych a frank szwajcarski będzie stosowany do wewnętrznych rozliczeń z bankiem. Dodano, że w nieodległej przeszłości nie odnotowano istotnych skoków kursu tej waluty. Na tej podstawie powodowie nabrali przekonania co do tego, że ich ryzyko walutowe jest niewielkie a oferowany produkt bezpieczny z punktu widzenia przyszłości finansowej ich rodziny. Projekt umowy przedstawiono powodom tuż przed samym jej podpisaniem. Sama umowa została zawarta z datą 17 października 2008, jako umowa kredytu mieszkaniowego (...) nr (...), w celu sfinansowania celu konsumpcyjnego – „na spłatę kredytu mieszkaniowego w (...) SA i modernizację domu”. Umowa redakcyjnie składa się z części szczegółowej (CSU) i ogólnej (COU). Została zawarta z wykorzystaniem wzorca umownego stosowanego przez pozwanego. Powodowie nie mieli wpływu na treść postanowień odnoszących się do waloryzacji kredytu kursem CHF. Zawarli umowę jako konsumenci, nie była ona związana z jakąkolwiek ich działalnością gospodarczą lub zawodową. Pozwany (osoby działające na jego rzecz) zapewniały powoda o stabilności kursu CHF oraz że kredyt denominowany jest korzystniejszy niż kredyt typowo złotowy akcentując niższą wysokość rat jaką powodowie mieli płacić w stosunku do rat kredytu typowo złotowego. Nie akcentowano, że inny kurs będzie stosowany do wypłaty kredytu (kupna) a inny do spłaty (sprzedaży) i że gdyby powodowie mieli możliwość zwrotu sumy kredytu tego samego dnia, w której go otrzymali do zapłaty mieliby kwotę wyższą niż otrzymali.
Sąd Okręgowy ustalił także, że powodowie nie zostali należycie poinformowani o rzeczywistym ryzyku związanym z zawarciem umowy kredytu denominowanego. Pozwany nie informował powodów przed zawarciem umowy, że wiąże się ona z nieograniczonym ryzykiem walutowym po ich stronie. Oferta kredytu denominowanego została zaprezentowana tylko w świetle potencjalnych korzyści. Nie zwracano powodom uwagi na nie dające się usunąć ryzyko wzrostu salda kredytu w sytuacji wzrostu kursu CHF. Na podstawie umowy kredytu pozwany nie dokonywał z powodami transakcji dewizowych. Powodowie nie byli zainteresowani otrzymaniem CHF, lecz PLN.
Co do zasady kursy walut są zmienne a kurs kupna jest niższy od kursu sprzedaży. Wypłata kredytu zgodnie z umową miała nastąpić po kursie kupna CHF według aktualnej tabeli kursów pozwanego a powodowie mieli spłacać kredyt według harmonogramu z ratami w CHF przeliczając CHF na PLN po kursie sprzedaży waluty również według aktualnej tabeli kursów pozwanego. Postanowienia umowy kształtujące mechanizm denominacji (paragraf 4 ust. 1 pkt 2 COU w zw. z paragrafem 2 ust 1 CSU, paragraf 22 ust. 2 COU) odsyłające do kursów dewiz ustalanych przez pozwanego nie wskazują obiektywnych kryteriów na podstawie których pozwany ustala kurs CHF w momencie wypłaty kredytu i spłaty poszczególnych rat kapitałowo – odsetkowych. Uprawnienia pozwanego do ustalania kursu walut stosowanego do indeksacji wypłaconego powodom kredytu nie doznawały w umowie żadnych formalnych ograniczeń. Postanowienia umowy stanowiły o bliżej niedookreślonych kryteriach ustalania kursu walut, niemożliwych do zidentyfikowania przez powodów. Na etapie ubiegania się przez powodów o kredyt jak też w dniu podpisania umowy nie zostały powodom przedstawione informacje dotyczące sposobu ustalania przez pozwanego kursu CHF, według którego będą przeliczane świadczenia stron.
Zawierając umowę powodowie nie wiedzieli i nie mogli wiedzieć jaką kwotę tytułem spłaty kredytu będą zobowiązani zapłacić pozwanemu. Powodom przelana została w dniu zawarcia umowy kwota 396.170,75 PLN, jako równowartość 174.470,76 CHF, przy kursie kupna CHF 2,22707, z czego kwota 369.196,50 PLN została przeznaczona na spłatę wcześniejszego kredytu, w tym opłaty za jego wcześniejszą spłatę.
Powodowie, zgodnie w umową, dokonywali na rzecz pozwanego spłaty rat kapitałowo–odsetkowych w PLN w wysokości ustalonej przez pozwanego w harmonogramie spłat w CHF, przeliczając CHF na PLN według aktualnego kursu sprzedaży pozwanego .
Do dnia 15 maja 2020 powodowie zapłacili pozwanemu na poczet spłaty kredytu kwotę 223.573,65 PLN tytułem zwrotu kapitału i 70.724,23 tytułem odsetek czyli łącznie 294.297,88 PLN. Powodowie nadal spłacają kredyt.
Sąd Okręgowy ustalił również, że pismem z dnia 2 marca 2017 powodowie wezwali pozwanego do zapłaty na ich rzecz kwoty 83.0017,16 złotych tytułem uzyskanego świadczenia nienależnego z powodu zawartych w umowie klauzul indeksacyjnych o charakterze abuzywnym . pozwany odmówił uwzględnienia żądania powodów w piśmie z dnia 21 marca 2017.
Stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił na podstawie dokumentów złożonych przez obie strony z podpisami powodów, co do zgodności kserokopii których z oryginałami nikt zastrzeżeń nie zgłaszał, zaświadczenia o wysokości spłaconych przez powodów rat wydanego przez samego pozwanego ale też zeznań zawnioskowanych przez stronę pozwaną świadków E. F. i O. P. (1).
Opinię biegłego wnioskowaną przez powodów Sąd ten uznał za nieprzydatną do rozstrzygnięcia sprawy, a przy tym za zmierzającą jedynie do jej przedłużenia postępowania, skoro na podstawie zebranego materiału dowodowego możliwe było zajęcie stanowiska w sprawie i pouczenie powodów o skutkach podtrzymywania przez nich żądania „unieważnienia umowy”.
Sąd Okręgowy dał wiarę zeznaniom powoda, że potrzebowali kolejnego kredytu. Zeznania powódki potwierdzały stanowisko powoda, że potrzebowali 50.000 zł na garaż bo był pożar a kolejnego kredytu by nie dostali „bo już przy pierwszym obcięto żądanie”.
Tak więc Sąd Okręgowy nie dał wiary zeznaniom świadka O. P. (1), że powódka przyszła do banku aby „przewalutować” poprzedni kredyt bo chciała płacić niższe raty, gdyż już z wniosku o kredyt wynika, że poza kwotą na spłatę starego kredytu wnioskują o pieniądze na remont/modernizację, co potwierdza późniejsza umowa. Natomiast świadek E. F. nie miała bezpośredniego kontaktu z potencjalnymi kredytobiorcami a nawet nigdy nie była przy rozmowie O. P. (1) z klientami.
Sąd I instancji uznał powództwo za uzasadnione w zakresie żądania głównego, czyli o ustalenie nieważności umowy. Zaznaczył ten Sąd, że powodowie byli zdecydowani co do żądania ustalenia nieważności umowy i świadomi skutków takiego ustalenia, a przy tym oświadczyli, że liczą się ze zgłaszanymi roszczeniami pozwanego, cały czas spłacają kredyt i mają zamiar go spłacać do uprawomocnienia się wyroku w niniejszej sprawie, co będzie systematycznie pomniejszać ich zobowiązanie a w razie konieczności mogą liczyć na pomoc dzieci.
Jako podstawę prawną roszczenia o ustalenie Sąd Okręgowy wskazał art. 189 k.p.c. W ocenie tego sądu powodowie wykazali interes prawny do występowania z powództwem o ustalenie, bowiem treść podpisanej przez strony umowy wygenerowała długoterminowy stosunek prawny, który nie został dotychczas zgodnie z jej treścią wykonany.
Zdaniem Sądu zarzut pozwanego, że skoro zgodnie z twierdzeniami pozwu mogą na podstawie art. 405 w zw. z art. 410 k.c. wystąpić przeciwko pozwanemu z pozwem o zapłatę - zwrot zapłaconych, a nienależnych, świadczeń, to nie mają interesu w domaganiu się ustalenia nieważności umowy, jest niesłuszny. W ocenie Sądu Okręgowego tylko prawomocne orzeczenie o ustalenie nieistnienia stosunku prawnego wynikającego z umowy kredytowej opisanej w pozwie może rozstrzygnąć w sposób ostateczny o braku obowiązku spełnienia na rzecz pozwanego banku mających oparcie w treści umowy świadczeń w przyszłości. Ponadto brak wiążącego rozstrzygnięcia w tym zakresie stanowi brak możliwości i podstawy prawnej do złożenia skutecznego wniosku o wykreślenie hipoteki z treści księgi wieczystej nieruchomości.
Sąd Okręgowy uznał za niezasadny zarzut pozwanego przedawnienia roszczenia powodów. Wskazał, że roszczenie o ustalenie nieważności umowy nie ulega przedawnieniu dopóki istnieje interes powoda w rozumieniu art. 189 k.p.c.
Kontynuując Sąd Okręgowy wskazał na przepisy art. 69 ustawy Prawo bankowe i stwierdził, że na pierwszy rzut oka umowa załączona do pozwu zdaje się spełniać warunki tej regulacji. Przyznał też rację pozwanemu co do tego, że w kontekście art. 358 k.c. i art. 3581 § 2 k.c. konstrukcja umowy o kredyt denominowany, czy indeksowany, jest dopuszczalna.
Przechodząc do rozważań na gruncie art. 3851 § 1–4 k.c. Sąd Okręgowy stwierdził, że jak wynika z zeznań powodów i świadka O. P. (1) (a i „szaty graficznej” umowy) postanowienia przedmiotowej umowy nie były z nimi uzgadniane indywidualnie a umowa powstała poprzez wypełnienie „szablonu”, co jest dozwoloną praktyką banków, aczkolwiek łączy się z ryzykiem, że postanowienia umowy będą podlegały ocenie przez pryzmat w/w artykułu i wymaga od banków zwiększonej dbałości o interes klienta - konsumenta.
Wskazał ten Sąd, że postanowienie umowne jest sprzeczne z dobrymi obyczajami, jeżeli kontrahent konsumenta, traktujący go w sposób sprawiedliwy, słuszny i uwzględniający jego prawnie uzasadnione roszczenia, nie mógłby racjonalnie spodziewać się, iż konsument ten przyjąłby takie postanowienie w drodze negocjacji indywidualnych. Z kolei w celu ustalenia, czy klauzula rażąco narusza interesy konsumenta należy wziąć głównie pod uwagę, czy pogarsza ona jego położenie prawne w stosunku do tego, które w braku odmiennej umowy wynikałoby z przepisów prawa, w tym mających charakter dyspozytywny.
W rozpoznawanej sprawie zdaniem Sądu Okręgowego, wskazane w pozwie klauzule umowne zawarte w umowie z powodami powinny być uznane za niedozwolone postanowienia umowne w rozumieniu art. 3851 § 1 k.c. Jest tak dlatego, że klauzule ta kształtują prawa i obowiązki konsumenta - kredytobiorcy w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami przez uzależnienie warunków umowy od kompetencji silniejszej strony umowy, tj. banku. Są to postanowienia wyartykułowane w pozwie oraz powyżej w ustalonym stanie faktycznym. Klauzule kwestionowane przez powodów w ocenie Sądu Okręgowego są sprzeczne z dobrymi obyczajami albowiem dają pozwanemu bankowi niczym nie ograniczoną możliwość kształtowania wysokości zobowiązania drugiej strony poprzez odesłanie do własnych tabel kursowych pozwanego.
Za oczywiste Sąd Okręgowy uznał, że treść umowy nie była z powodami negocjowana indywidualnie a projekt umowy otrzymali parę minut przed jej podpisaniem. Treść umowy nie jest tak jasna jak usiłuje to przedstawić strona pozwana a sytuacja nawet analizując treść samej umowy, pomijając zeznania powodów, wygląda wręcz przeciwnie.
Zdaniem Sądu Okręgowego powodowie wykazali, że wysokość ich zobowiązania w umowie nie została de facto skonkretyzowana, co wskazuje na naruszenie art. 69 ust 2 prawa bankowego. Powodowie mieli wiedzę, że pojawienie się waluty w umowie ma na celu wewnętrzne przeliczenia banku. Odnosili wrażenie, że pojawienie się waluty w umowie łączy się dla nich z korzyścią bo mają większą zdolność kredytową, ale też że to dla nich nieistotne, że przeliczał będzie sam bank. De facto nie wiedzieli więc tego w dacie zawarcia umowy, a i wiedzieć nie mogli, bo i sam bank tego nie mógł wiedzieć, jaką kwotę będą zobowiązani zapłacić pozwanemu tytułem spłaty kredytu, co było konsekwencją zawartych w umowie postanowień przeliczeniowych. Tym samym bank naruszył zdaniem Sądu Okręgowego wymogi art. 69 ust 2 prawa bankowego. Tak więc główne świadczenia stron nie zostały określone w umowie w sposób jednoznaczny, co aktualizuje możliwość uznania tych postanowień za abuzywne.
Klauzule przeliczeniowe w ocenie Sądu Okręgowego rażąco naruszały interes powodów albowiem już w momencie otrzymania sumy kredytu, gdyby jej zwrot nastąpił tego samego dnia musiałaby to być kwota znacznie wyższa. W konstrukcję umowy zostało więc przez pozwanego wkalkulowane pokrzywdzenie kredytobiorcy. Nie ulegało więc dla tego Sądu wątpliwości, że powodowie zostali wprowadzeni w błąd przez kredytodawcę co do uczciwości rozliczeń wzajemnych, gdy tymczasem już na starcie zostali obciążeni różnicą kursów kupna i sprzedaży, co jest zarazem sprzeczne z dobrymi obyczajami bo pozwany wykorzystał zaufanie przyszłych klientów do banku jako instytucji która bez takiego zaufania funkcjonować nie może a dodatkowo cieszy się gwarancją państwa.
Zdaniem Sądu Okręgowego sytuacji nie zmienia odebranie od powodów oświadczenia dotyczącego pouczenia o ryzyku walutowym. Nieakceptowalny zapis umowy dotyczy bowiem nie tego, że wysokość raty kredytu powiązana jest z kursem CHF (to jest oczywiste i normalne w przypadku stosowania klauzuli waloryzacyjnej do waluty obcej), ale tego, że ów kurs może być dowolnie ustalany prze bank. Tym samym i wysokość raty kredytu jest dowolnie ustalana przez bank.
Sąd Okręgowy podkreślił, że oceny, czy postanowienie umowne jest niedozwolone (art. 3851 § 1 k.c.), dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy, tak więc tzw. „ustawa antyspreadowa”, pozwalająca na zawarcie aneksu do umowy, pozwalającego na spłatę zadłużenia w CHF, nie sanuje umowy. Sprzecznym z zasadami współżycia społecznego byłoby obciążanie powodów, zarabiających w złotych, obowiązkiem, nie wynikającym z umowy stron, do dokonywania transakcji kantorowych.
Za istotne Sąd Okręgowy uznał także, że - jak wynika z zeznań powodów - nie uczulano ich na oczywiste konsekwencje klauzul przeliczeniowych, takie jak wzrost salda kredytu przy wzroście kursu CHF - nie było tego na wydrukach jakie im bank przedstawił.
Sąd Okręgowy podkreślił, że przyczyną uznania zarzutów powodów co do abuzywności postanowień umownych za słuszne nie jest fakt, iż kurs CHF na rynku wzrósł - wzrost kursu CHF tylko uwidocznił wady umowy z punktu widzenia klienta banku, bo zaczęły wyrażać się większymi kwotami, przez co stały się ewidentne dla osób nieobeznanych z bankowością. W momencie zawarcia umowy zobowiązanie powodów nie było określone co do wysokości, a mimo spłaty kredytu zgodnie z harmonogramem saldo ich kredytu systematycznie rosło, na co nie mieli oni i nie mają nadal żadnego wpływu.
Odnosząc się do dalszych zarzutów pozwanego Sąd Okręgowy przyznał, że powodowie dokonali wyboru kredytu w CHF i była to ich decyzja, jednak wybór ten był dokonany przy braku pełnej wiedzy o oferowanym produkcie bankowym. W ocenie tego Sądu, oceniając sprawę rozsądnie powodowie nie zawarliby umowy, której skutki nie tylko dziś dotkliwie odczuwają ale też nie potrafią przewidzieć jaka będzie ostateczna wysokość ich zobowiązania w przyszłości, gdyż tak naprawdę chcieli tylko uzyskać stosunkowo niewysoki kredyt na remont garażu. Wskazał ten Sąd, że pracownicy banku byli zobligowani do wyjaśnienie kredytobiorcom istoty i mechanizmu kredytu denominowanego oraz pouczenia o ryzyku walutowym, jednak rzeczywiste pouczenia były w ocenie Sądu niewystarczające a wręcz bagatelizujące ryzyko walutowe - sami pracownicy zresztą nie mogli przewidzieć takiego wzrostu kursu CHF jaki nastąpił. Akcentowano niższą ratę niż w przypadku kredytu typowo złotowego, a zdolność kredytową powodów oceniano na datę ich ubiegania się o kredyt a nie przy hipotetycznym wzroście rat. Dla oceny zdolności kredytowej nie brano w ogóle pod uwagę wzrostu salda kredytu a tylko stan na datę jej oceny.
Powodowie podjęli więc racjonalne zdaniem Sądu Okręgowego decyzje (kierując się własnym rozumem, logiką), determinowane ich doświadczeniem życiowym (wcześniej nie mieli do czynienia z kredytem powiązanym z walutą). Sąd ten uznał, że nie można powodom zarzucić lekkomyślności.
Za niepewne Sąd Okręgowy uznał, czy powodowie otrzymali rzeczywiście broszurę informacyjną, którą z załączonych do odpowiedzi na pozew, tym niemniej stwierdził, że znajdują się tam zbliżone do liniowych wykresy kursów CHF z przeszłości .
Sąd I instancji zauważył, że umowa przewidywała możliwość wypłaty w walucie kredytu na sfinansowanie zobowiązań poza granicami kraju, jednak nie oznacza to, że powodowie mieli możliwość uzyskania CHF na spłatę kredytu w PLN i remont nieruchomości położonej w Polsce, bo takiej oczywiście nie mieli. Powodowie w ogóle nie byli zainteresowani wypłatą CHF i to bank złożył powodom ofertę kredytu denominowanego. Wobec powyższego twierdzenia pozwanego na temat możliwości zmiany waluty do spłaty, czy przewalutowania kredytu w trakcie trwania umowy, nie mogły odnieść zamierzonego przez niego skutku. Nie ma zdaniem Sądu Okręgowego decydującego znaczenia, czy powodowie mieli możliwość sprzedaży CHF na rynku po korzystniejszym kursie niż u pozwanego i czy klient miał możliwość wyboru terminu wypłaty środków, miał więc wpływ na wybór kursu po którym miały zostać przeliczone, albowiem już na wstępie, poprzez zastosowanie dwóch kursów - innego dla wypłaty a innego dla spłaty - umowa jest niesprawiedliwa - powodowie już na wstępie tracą niebagatelna kwotę, na co słusznie wskazali w pozwie.
Dalej Sąd Okręgowy stwierdził, że kwestionowane postanowienia co do warunków spłaty nie tylko dotyczyły głównych świadczeń stron, ale też nie były też sformułowane jednoznacznie, prostym i zrozumiałym językiem, wręcz przeciwnie - w zawoalowany sposób ukrywały bezpodstawną korzyść dla banku .
Według tego Sądu przedmiotowej umowy nie można było wykonać bez postanowień odsyłających do tabeli kursów a ustawodawca unijny jak też krajowy preferuje utrzymanie ważności czynności prawnej, gdyż sąd krajowy zobowiązany jest do oceny konkretnej sytuacji a orzecznictwo TSUE wręcz nakazuje sądowi ochronę interesów konsumenta jako niewątpliwie słabszej strony umowy kredytu bankowego, nawet gdy ten nie konkretyzuje zarzutów, tym samym ustalanie nieważności umowy wbrew woli konsumenta nie wchodzi w rachubę. Sąd Okręgowy stwierdził, że nie wchodzi w rachubę zastosowanie art. 358 k.c. jako przepisu dyspozytywnego, który wchodziłby w miejsce luki automatycznie z mocy prawa.
Konkludując Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że wskazane w pozwie a opisane powyżej klauzule mają charakter abuzywnych a nadto jako takie uprawiają powodów do domagania się ustalenia przez sąd nieważności umowy ex tunc (od początku) na podstawie art. 58 par 1 i 2 k.c. jako sprzecznej z ustawą ( art. 358 1 par 1 k.c.) ale i per analogiam zasadami współżycia społecznego.
Idąc za wskazówkami TSUE wyrażonymi w wyroku z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18 Sąd Okręgowy wskazał, że sąd krajowy powinien zapewnić warunki, aby konsument mógł podjąć świadomą decyzję w zakresie pozostawienia umowy w mocy lub jej unieważnienia. Utrzymanie w mocy umowy, z pominięciem niedozwolonych klauzul umownych jest możliwe tylko na wyraźne życzenie konsumenta, który uznałby taki skutek klauzul za korzystny dla siebie. Wskazał Sąd Okręgowym że powodowie nie wnoszą o „odfrankowienie” umowy. W toku procesu konsekwentnie wnosili o ustalenie nieważności umowy, wskazując na swój interes prawny w uzyskaniu takiego orzeczenia.
Z tych wszystkich względów Sąd Okręgowy orzekł jak w punkcie I. wyroku. O kosztach procesu orzeczono na zasadzie art. 98 k.p.c., mając na względzie wynik procesu. Powodowie wygrali proces w całości. Stąd Sąd zasądził od pozwanego na ich rzecz kwotę 11. 817 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Na koszty procesu złożyła się opłata od pozwu uiszczona przez powodów w kwocie 1.000 zł oraz kwota 10.817 zł z tytułu zwrotu kosztów zastępstwa procesowego wraz z opłatą od pełnomocnictwa.
Pozwany wniósł apelację od tego wyroku zaskarżając go w całości. Wyrokowi zarzucił:
1. naruszenie prawa procesowego, a mianowicie art. 227 k.p.c. w zw. z art. 232 k.p.c. i art. 278 k.p.c. oraz art 2352 § 1 pkt 2 k.p.c. w zw. z art. 162 § 1 k.p.c. oraz art. 2053 § 5 k.p.c, poprzez pominięcie dowodu z opinii biegłego sądowego na fakty wskazane przez pozwanego (protokół rozprawy z dnia 18 lutego 2022 r., k. 215) jako zbędnego, podczas gdy okoliczności objęte tezą dowodową, na którą dowód ten został zgłoszony dotyczą istotnych kwestii i zagadnień mających znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, w szczególności ustalenia konsekwencji nieważności Umowy Kredytu, a także oceny rynkowego charakteru kursów kupna i sprzedaży CHF publikowanych w Tabeli kursów walut w dacie zawierania Umowy Kredytu, według których dochodziło do przeliczania świadczeń stron w ramach Umowy Kredytu oraz rynkowego charakteru metodologii stosowanej przez Bank przy ustalaniu wartości tych kursów, a w konsekwencji weryfikacji czy w dacie zawierania Umowy kredytu kwestionowane postanowienia przeliczeniowe zawarte w Umowie Kredytu w zakresie odwołującym się do Tabeli kursów walut Banku stanowiły postanowienia niedozwolone,
2. naruszenie przepisów postępowania, a mianowicie art. 1561 k.p.c. i 1562 k.p.c. oraz naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 3851 § 1 i § 2 k.c. wykładanego zgodnie z Dyrektywą Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich („Dyrektywa 93/13") przez zaniechanie poinformowania Klienta o skutkach stwierdzenia nieważności Umowy Kredytu i uzyskania oświadczenia o akceptacji tych skutków, w wyniku czego uznanie postanowień Umowy Kredytu za niedozwolone i wyeliminowanie na tej podstawie Umowy Kredytu z obrotu prawnego było przedwczesne, bowiem zapadło bez uzyskania świadomej decyzji konsumenta w zakresie woli co do wydania wobec niego takiego rozstrzygnięcia,
3. naruszenie przepisów postępowania, a mianowicie art. 233 § k.p.c. polegające na przeprowadzeniu dowolnej i sprzecznej z zasadami logicznego rozumowania oceny dowodów oraz braku wszechstronnej oceny materiału dowodowego w postaci: zeznań świadków E. F. i O. P. (1), wniosku kredytowego, oceny zdolności kredytowej, symulacji spłat kredytu, umowy kredytu mieszkaniowego (...) z dnia 17 października 2008 r., oświadczenia o ustanowieniu hipoteki, dyspozycji uruchomienia kredytu z dnia 17 października 2008 r. wraz z potwierdzeniem uruchomienia kredytu, zgody (...) SA na wykreślenie hipoteki, potwierdzenia stanu zadłużenia, potwierdzenia wcześniejszej całkowitej spłaty kredytu, Informacji Banku z dnia 22 maja 2020 r., symulacji wysokości zobowiązania finansowego w złotych polskich i walucie obcej, informacji o ryzyku kursowym i ryzyku stopy procentowej dla kredytobiorców zaciągających kredyty hipoteczne z 2006 r., informacji o ryzyku kursowym i ryzyku stopy procentowej dla kredytobiorców zaciągających kredyty hipoteczne z 2007 r., decyzji nr (...) Dyrektora zarządzającego kierującego Pionem Finansowania Nieruchomości w sprawie wprowadzenia procedury produktowej „Kredyt mieszkaniowy (...)" z dnia 7 kwietnia 2008 r., załącznika do decyzji nr (...) Dyrektora zarządzająco kierującego Pionem Finansowania Nieruchomości w sprawie wprowadzenia procedury produktowej „Kredyt mieszkaniowy (...)" z dnia 7 kwietnia 2008 r. - wyciąg z procedury, decyzji Dyrektora zarządzającego kierującego Pionem Finansowania Nieruchomości nr (...) zmieniająca decyzję w sprawie wprowadzenia procedury produktowej .„Kredyt mieszkaniowy (...)" z dnia 4 sierpnia 2008 r., załącznika nr 2 do Decyzji nr (...) Dyrektora zarządzającego kierującego Pionem Finansowania Nieruchomości z dnia 4 sierpnia 2008 r. - wzór umowy, zeznań strony - i w konsekwencji błędne ustalenia faktyczne poprzez przyjęcie przez Sąd że: (i) Umowa Kredytu nie była negocjowana, (ii) Bank zaniechał obowiązków informacyjnych względem powodów, (iii) pozwany (osoby działające na jego rzecz) zapewniały powoda o stabilności kursu CHF oraz że kredyt denominowany jest korzystniejszy niż kredyt typowo złotowy akcentując niższą wysokość rat jaką powodowie mieli płacić w stosunku do rat kredytu typowo złotowego, (iv) nie akcentowano, że inny kurs będzie stosowany do wypłaty kredytu (kupna) a inny do spłaty (sprzedaży), (v) zawierając umowę powodowie nie wiedzieli i nie mogli wiedzieć jaką kwotę tytułem spłaty kredytu będą zobowiązani zapłacić pozwanemu, zaś wysokość ich zobowiązania w umowie nie została de facto skonkretyzowana, a nadto mimo spłaty kredytu zgodnie z harmonogramem saldo ich kredytu systematycznie rosło, na co nie mieli i nie mają żadnego wpływu, tak w dacie zawarcia umowy jak i podczas jej realizacji, a co do zasady saldo pożyczki wraz ze spłatą powinno maleć.
4. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 385 1 § 1 i 3 k.c. w zw. z art. 385 2 k.c. polegające na ich błędnym zastosowaniu skutkującym uznaniem przez Sąd (s. 12 uzasadnienia), że wskazane w pozwie klauzule umowne zawarte w umowie z powodami powinny być uznane za niedozwolone postanowienia umowne w rozumieniu art. 3S5 1 § 7 k.c. w szczególności wskutek uznania, że postanowienia te nie były przedmiotem indywidualnych uzgodnień stron, dotyczą sformułowanych niejednoznacznie głównych świadczeń stron Umowy Kredytu i jednocześnie kształtują prawa i obowiązki Klienta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając interesy Klienta, mimo, iż prawidłowe zastosowanie norm zawartych w ww. przepisach prowadzi do wniosku, że dokonując oceny tych postanowień in concreto, uznać należy, że były one przedmiotem indywidualnych uzgodnień stron, dotyczą określonych jednoznacznie głównych świadczeń stron Umowy Kredytu i jednocześnie nie kształtują praw i obowiązków Klienta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy;
5. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 69 ust. ust. 2 pkt 2 pr. bank. w zw. z art. 58 § 1 i 2 k.c. oraz art. 358 1 § 1 k.c, poprzez błędną wykładnię tych przepisów oraz uznanie, że Umowa Kredytu jest nieważna, z uwagi na to, że wskazane w pozwie a opisane powyżej klauzule mają charakter abuzywnych a nadto jako takie uprawiają powodów do domagania się ustalenia przez sąd nieważności umowy ex tunc (od początku ) na podstawie art. 58 par 1 i 2 kc jako sprzeczna z ustawą (art. 3581 par 1 kc) ale i per analogiom zasadami współżycia społecznego (s. 18 uzasadnienia),
6. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 385 1 § 2 k.c. art. 385 1 § 2 k.c. w zw. z art. 65 k.c. wzw. z art. 69 pr. bank. oraz w zw. z art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 polegające na ich błędnej wykładni i uznaniu, że konsekwencją stwierdzenia niedozwolonego (abuzywnego) charakteru postanowień Umowy Kredytu w zakresie odnoszącym się do przeliczeń w oparciu o kursy z Tabeli kursowej Banku jest nie tylko bezskuteczność tych postanowień, ale także nieważność Umowy kredytu.
7. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 358 § 1 i 2 k.c. w brzmieniu obowiązującym od dnia 24 stycznia 2009 r. polegające na jego pominięciu i uznaniu, że w polskim porządku prawnym nie obowiązuje przepis dyspozytywny, który mógłby znaleźć zastosowanie do Umowy kredytu i do rozliczeń dokonywanych na jej podstawie;
8. art. 385 1 § 2 k.c w zw. z art. 5 k.c. oraz art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 w zw. z art. 2 oraz art. 32 Konstytucji RP oraz art. 2 i art. 3 Traktatu o Unii Europejskiej poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i bezpodstawne ustalenie nieważności Umowy, w sytuacji, gdy zastosowania tak daleko idącej sankcji oznacza naruszenie podstawowych zasad porządku prawnego, jakimi są (i) zasada równości, (ii) zasada pewności prawa i (iii) zasada proporcjonalności, które to zasady wynikają również z art. 2 oraz art. 32 Konstytucji RP oraz z art. 2 i art. 3 Traktatu o Unii Europejskiej;
9. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 189 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie skutkujące uznaniem, że stronie powodowej przysługiwał interes prawny w powództwie o ustalenie, podczas gdy w realiach niniejszej sprawy Stornie powodowej przysługuje powództwo dalej idące (o świadczenie) co wyłącza interes prawny.
Wskazując na powyższe zarzuty pozwany wniósł o:
1. zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie solidarnie od Klienta na rzecz pozwanego zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego w postępowania pierwszoinstancyjnym, według norm przepisanych, wraz z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie, o których mowa w art. 98 § V k.p.c,
2. zasądzenie solidarnie od powodów na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, obejmujących zwrot opłaty sądowej od apelacji i zwrot kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnych według norm przepisanych, wraz z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie.
Powodowie w odpowiedzi na apelację wnieśli o jej oddalenia oraz zasądzenie od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje
Postępowanie apelacyjne ma merytoryczny charakter i jest dalszym ciągiem postępowania rozpoczętego przed sądem pierwszej instancji. Zgodnie z treścią art. 378 § l k.p.c., sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji, w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania. Rozważając zakres kognicji sądu odwoławczego, sformułowanie „w granicach apelacji” oznacza, że sąd drugiej instancji dokonuje własnych ustaleń faktycznych, prowadząc lub ponawiając dowody, albo poprzestaje na materiale zebranym w pierwszej instancji, następnie ustala podstawę prawną orzeczenia, niezależnie od zarzutów podniesionych w apelacji. Kontrolując poprawność postępowania przed sądem pierwszej instancji, pozostaje związany zarzutami przedstawionymi w apelacji, jeżeli są dopuszczalne, ale bierze z urzędu pod uwagę nieważność postępowania (por. uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 roku, III CZP 49/07, OSNC 2008, nr 6, poz. 55). Jak już wskazano, w postępowaniu odwoławczym, bez względu na stanowisko stron oraz zakres zarzutów, ponownie należy dokonać oceny materialnoprawnej, a w razie naruszenia prawa materialnego należy błędy w tym zakresie naprawić niezależnie od tego, czy zostały wytknięte w apelacji, pod warunkiem, że badanie to mieści się w granicach zaskarżenia. Jest jasne, że zaniechanie naprawienia tych błędów byłoby równoznaczne ze świadomym ich powieleniem, czego - zważywszy na istotę wymiaru sprawiedliwości i cele postępowania odwoławczego - nie można aprobować.
Mając powyższe na względzie Sąd Apelacyjny dokonał ponownej oceny przedstawionego pod osąd materiału procesowego, co doprowadziło do wniosku, że Sąd Okręgowy prawidłowo przeprowadził postępowanie dowodowe, a poczynione ustalenia faktyczne w istotnym zakresie nie są wadliwe i znajdują odzwierciedlenie w treści przedstawionych w sprawie dowodów. Wobec powyższego, na podstawie art. 387 § 2 1 pkt 1 k.p.c., ustalenia Sądu Okręgowego należało uczynić częścią uzasadnienia niniejszego wyroku, przyjmując je za własne bez potrzeby ich powielania.
W zakresie oceny prawnej dokonanej przez Sąd I instancji należy stwierdzić, że jej konkluzje należy co do zasady uznać za prawidłowe, co również pozwala przyjąć je za własne, zwłaszcza w zakresie roszczenia o ustalenie (art. 387 § 2 1 pkt 2 k.p.c.).
Przed przejściem do dalszych rozważań, już bliżej odnoszących się do wyspecyfikowanych w apelacji zarzutów, należy zauważyć, że z obowiązku ustanowionego przez art. 378 § 1 k.p.c. nie wynika konieczność osobnego omówienia w uzasadnieniu wyroku sądu odwoławczego każdego argumentu podniesionego w apelacji, lecz wystarczające jest odniesienie się do nich w sposób wskazujący, że zostały one przez sąd drugiej instancji rozważone (np. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 24 marca 2010 roku, V CSK 269/09; z dnia 26 kwietnia 2012 roku, III CSK 300/11). Jest to szczególnie istotne w sprawach dotyczących kredytów denominowanych/indeksowanych kursem waluty obcej, w których typowo (tak jest również w sprawie niniejszej), zarzuty apelacyjne powtarzają się w kolejnych sprawach (co było już przedmiotem ocen prawnych w innych podobnych postępowaniach, z udziałem tej samej strony), a przy tym często są rozbudowane ponad rzeczową potrzebę.
Odnosząc się konkretnie do wyspecyfikowanych w apelacji zarzutów pozwanego w stosunku do wyroku Sądu I instancji należy zacząć od tego, że zarzut dotyczący gromadzenia materiału dowodowego, a w szczególności niezasadnego zdaniem skarżącego pominięcia dowodu z opinii biegłego, pomija istotę sprawy, bowiem wskazuje na niedostrzeżenie przez skarżącego, że osią sporu między stronami i podstawę do formułowania zarzutów o nieważności tej czynności prawnej była kwestia sposobu konstrukcji postanowień umowy kredytowej, a nie ekonomiczne aspekty ustalania kursów przez pozwany bank. Przedmiotowa ocena poszczególnych postanowień umowy może być natomiast dokonana bez udziału biegłego, na podstawie analizy samej treści umowy. Abuzywność klauzuli oceniana jest zgodnie z art. 4 ust 1 Dyrektywy 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (dalej: Dyrektywa 93/13/EWG). Norma ta stanowi, że nie naruszając przepisów art. 7 powołanej dyrektywy nieuczciwy charakter warunków umowy jest określany z uwzględnieniem rodzaju towarów lub usług, których umowa dotyczy i z odniesieniem, w momencie zawarcia umowy, do wszelkich okoliczności związanych z zawarciem umowy oraz do innych warunków tej umowy lub innej umowy, od której ta jest zależna. Obojętne zatem pozostaje, w jaki sposób po zawarciu umowy, w toku jej wykonywania, przedsiębiorca (w niniejszej sprawie bank) wykorzystywał klauzulę uznaną ab initio za nieuczciwą. Istotne jest, jaki mechanizm klauzula konstruowała (jakie uprawnienia dawała przedsiębiorcy i jakie obowiązki nakładała na klienta), a nie to, czy faktycznie przedsiębiorca wykorzystywał w toku wykonywania umowy możliwości wynikające z treści jej postanowień. Tym samym fakty, na jakie miałby zostać powołany biegły, sprowadzające się do wykazania, że w praktyce bank będący poprzednikiem prawnym pozwanego ustalał w swoich tabelach kursy walut w oparciu o kryteria rynkowe (a więc w oparciu o kursy walut na rynku międzybankowym), nie mają znaczenia dla oceny samej klauzuli umownej, odsyłającej do kursu ustalanego przez bank.
Z tych samych względów Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw, by stosując normę art. 380 k.p.c., zmienić objęte apelacją rozstrzygniecie dowodowe Sądu I instancji.
Zarzut wskazany w punkcie 2. wyspecyfikowania zarzutów apelacji, rzekomo niewłaściwego pouczenia powodów o skutkach ewentualnego stwierdzenia nieważności poddawanej ocenie umowy, pomija fakt udzielenia przez Sąd Okręgowy powodom informacji o skutkach ewentualnego stwierdzenia nieważności umowy, o którą chodzi w sprawie na rozprawie w dniu 18 lutego 2022 roku (k. 381 verte). Nadto zarzut ten jest oczywiście bezzasadny choćby dlatego, że skarżący nie podał, na czym polegał, bądź mógł polegać, wpływ opisanego w tym zarzucie rzekomego uchybienia na treść zaskarżonego wyroku. Niezależnie od tego nie sposób dostrzec jakiegokolwiek interesu prawnego pozwanego w powoływaniu się na rzekomo niepełne pouczenie powodów przez sąd o skutkach podtrzymywania przez nich żądania stwierdzenia nieważności umowy pomiędzy nimi a bankiem, skoro zarzut ten odnosi się do ewentualnego interesu powodów, a nie pozwanego, tym samym nie może skutkować zmianą lub uchyleniem wyroku na podstawie jego apelacji.
Za chybiony należało uznać również zarzut obrazy art. 233 § 1 k.p.c. Przewidziana w tym przepisie zasada swobodnej oceny dowodów ujęta jest w ściśle zakreślone ramy proceduralne, przez co musi ona odpowiadać skonkretyzowanym warunkom określonym przez prawo procesowe. Oznacza to, po pierwsze, że sąd może oprzeć swe przekonanie jedynie na dowodach prawidłowo przeprowadzonych, z zachowaniem wymagań dotyczących źródeł dowodzenia oraz zasady bezpośredniości. Po drugie, ocena dowodów musi być dokonana na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego; obowiązkiem sądu jest bowiem dokonanie oceny przeprowadzonych dowodów oraz uwzględnienie towarzyszących im okoliczności, które mogą mieć znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności. Po trzecie, sąd orzekający obowiązany jest przeprowadzić selekcję dowodów, tj. dokonać wyboru tych środków, na których się oparł, i ewentualnie odrzucić inne, którym odmówił wiarygodności i mocy dowodowej. Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, nie można uznać, by taka ocena naruszała reguły swobodnej oceny dowodów. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego nie uwzględnia jednoznacznych związków przyczynowo-skutkowych, przeprowadzona przez sąd ocena może być skutecznie podważona (tak Sąd Najwyższy w wyrokach: z 27 lutego 2002 roku, II CKN 817/00; z 27 września 2002roku, IV CKN 1316/00 i z 16 grudnia 2005 roku, III CK 314/05).
Jak wynika z powyższych uwag samo twierdzenie skarżącego o wadliwości dokonanych ustaleń, odwołujące się do stanu faktycznego, który w jego przekonaniu odpowiada rzeczywistości, nie może być wystarczające dla skutecznego podniesienia zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. (zob. orzeczenia Sądu Najwyższego: z 23 stycznia 2001 roku, IV CKN 970/00; z 12 kwietnia 2001 roku, II CKN 588/99; z 10 stycznia 2002 roku, II CKN 572/99). Aby więc zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. odniósł zamierzony przez skarżącego skutek konieczne jest wykazanie, że sąd uchybił konkretnym zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, tylko bowiem takie uchybienie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do swobodnej oceny dowodów. Skarżący nie przedstawił w uzasadnieniu apelacji argumentów odnoszących się do opisanego wzorca oceny materiału procesowego. Nie zaprezentował wymaganego jak wyżej wywodu, poprzestając na formułowaniu niepopartych argumentami wskazującymi na naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. krytycznych wniosków co do poszczególnych motywów rozstrzygnięcia sprawy. Innymi słowy skarżący nie dał podstaw do zaprzeczenia że Sąd Okręgowy prawidłowo, w zakresie niezbędnym dla rozstrzygnięcia sprawy, zebrał oraz rozważył zgłoszone dowody mające znaczenie dla jej rozstrzygnięcia, a następnie ocenił je w sposób nienaruszający reguł swobodnej oceny dowodów, a więc uwzględniając w ramach tej oceny zasady logiki oraz wskazania doświadczenia życiowego. Nie sposób podważać adekwatności dokonanych przez ten Sąd ustaleń do treści przeprowadzonych dowodów, a w każdym razie pozwany nie zdołał podważyć wiarygodności materiału dowodowego, który stał się ich podstawą. Ten materiał dowodowy, tak ze źródeł osobowych, jak i dokumentów, koresponduje ze sobą, tworząc logiczny stan rzeczy. Z wywodu Sądu Okręgowego wynika również, że odniósł się on do twierdzeń pozwanego prezentowanych w toku całego postępowania oraz do wnioskowanych przez niego dowodów.
Skarżący – w ramach omawianego zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. – zarzucił Sądowi Okręgowemu zignorowanie zeznań świadków, pracowników Banku, zignorowanie dokumentów przedłożonych do akt sprawy, w tym treści oświadczeń składanych przez powodów, a także niedokonanie realnej oceny zeznań stron. W ocenie pozwanego materiał dowodowy sprawy jednoznacznie przeczy stanowisku Sądu Okręgowego, jakoby Klient nie posiadał informacji o ryzykach związanych z Umową Kredytu, nie mógł zapoznać się z jej treścią, nie wiedział w jakiej walucie kredyt jest udzielany, a umowa nie mogła być negocjowana.
Takie przedstawienie zarzutów nie jest wystarczające. Skarżący co prawda wymienił szereg dowodów, który jego zdaniem Sąd I instancji ocenił w sposób niewszechstronny podczas dokonywania ustaleń faktycznych, jednak nie można przyjąć, że ocena ta nie wypełnia reguł płynących z treści art. 233 § 1 k.p.c. Sąd Okręgowy wskazał w uzasadnieniu wyroku, że ustalenia faktyczne oparł o zgromadzone w sprawie dokumenty, natomiast części z nich odmówił istotnego waloru dowodowego. Nie sposób zakwestionować racjonalności tej oceny, bowiem przedłożone przez pozwany Bank dokumenty: Instrukcja Udzielania przez (...) Bank (...) SA Kredytu Mieszkaniowego (...), czy Ogólne warunki udzielania przez (...) Bank (...) SA kredytu mieszkaniowego (...) nie dawały podstaw do ustaleń w zakresie okoliczności przedstawiania powodom warunków kredytu, ani możliwości ich negocjowania przez powodów. Podkreślić również należy, że skarżący odnosi się do wymienionych przez siebie dokumentów w sposób literalny, nie zestawiając ich z całokształtem zebranych w sprawie dowodów, pomijając między innymi dowód z zeznań strony powodowej. Zeznania te przekonująco wskazały na realia zawierania przedmiotowej umowy. Brak jest podstaw do odmowy wiarygodności zeznaniom powodów w sprawie braku ich wpływu na treść umowy zawieranej z pozwanym bankiem (ściślej: jego poprzednikiem prawnym) oraz możliwości negocjowania przez nich postanowień umowy, słusznie ocenionych przez Sąd Okręgowy jako będących elementami przyjętych u poprzednika prawnego pozwanego wzorców umów. Skarżący wreszcie wyolbrzymia znaczenie wskazanych dokumentów dla wykazania, że pozwany wywiązał się z obowiązku informacyjnego wobec powodów, w zakresie przedstawienia wszystkich istotnych elementów ryzyk dotyczących spłaty przez powodów rat miesięcznych, przy zasadzie denominowania ich wysokości kursem franka szwajcarskiego wynikającego z tabel banku, a także zasad ustalania tych kursów.
Podobnie rzecz się ma w kwestii zeznań świadków E. F. i O. P. (1), które dysponowały szeroką wiedzą na temat oferty swojego pracodawcy w czasie zawierania umowy przez powodów z poprzednikiem prawnym pozwanego, zrelacjonowały procedurę zawierania umowy kredytu. Co prawda świadek O. P. (1) twierdziła, że pamięta powodów, a zwłaszcza powódkę, i zeznała, że to powódka domagała się przewalutowania kredytu, jednakże nie sposób pominąć tego, że twierdzenia tego świadka nie mogły dotyczyć umowy, o którą chodzi w sprawie, lecz poprzedniej umowy kredytu, niebędącego przedmiotem niniejszego rozpoznania, którego spłata była częściowym przeznaczeniem kredytu, którego ustalenia nieważności powodowie domagali się w niniejszym postepowaniu. Niezależnie od powyższego, choćby potencjalny kredytobiorca, kierując się ówczesnymi realiami, wyrażał wolę zaciągnięcia kredytu waloryzowanego kursem waluty obcej, to bank, jako przedsiębiorca, nie był zwolniony z obowiązku zarówno udzielenia temu kredytobiorcy, jako konsumentowi, rzetelnych, wyczerpujących i aktualnych informacji w sprawie możliwych skutków zaciągnięcia takiego kredytu i rzeczywistego ryzyka kursowego, a także sformułowania postanowień umowy, które nie będą dotknięte abuzywnością, a więc nie naruszających rażąco interesów konsumenta, ani dobrych obyczajów.
Tym samym trzeba uznać, że podniesione zarzuty oparte o art. 233 § 1 k.p.c. przez skarżącego w istocie posługują się własną, korzystną dla skarżącego oceną dowodów, wybiórczo odnosząc ją do niektórych tylko dowodów i to nie w całości, lecz wyselekcjonowanych fragmentów, co nie może stanowić wystarczającej i przekonującej podstawy dla uznania skuteczności postawionych zarzutów.
Antycypując dalsze wywody, godzi się wskazać, że dokonanie przez powodów wyboru kredytu denominowanego kursem franka szwajcarskiego nie oznacza, że kwestionowana przez nich umowa była, jak twierdzi pozwany, negocjowana choćby w tym zakresie. Nie sposób wyobrazić sobie negocjacje co do samego przyjęcia określonego typu kredytu, skoro przyjęcie przez powodów jego zasad dokonało się w sposób w istocie adhezyjny. Skarżący co prawda wskazał, że posiada własny standard postępowania w tej materii (weryfikowany zresztą wyłącznie w ramach wewnętrznych procedur, co już z gruntu podważa do niego zaufanie), jednak powyższe nie tworzy domniemania, że w przypadku powodów doszło do indywidualnych uzgodnień treści umowy, czy indywidualnego postępowania w sprawie udzielenia im właściwych, rzetelnych, w aspekcie obowiązków w stosunku do konsumentów, wyczerpujących informacji.
Przechodząc do zarzutów naruszenia prawa materialnego za chybiony należało uznać zarzut naruszenia art. 189 k.p.c. Podstawową przesłanką merytoryczną powództwa opartego na tej podstawie jest istnienie interesu prawnego w żądaniu ustalenia istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa. Występuje on tylko wtedy, gdy powód może uzyskać ochronę swojej sfery prawnej przez samo takie ustalenie. Innymi słowy dla stwierdzenia, że powód posiada interes prawny istotne jest to, aby rozstrzygnięcie wydane w oparciu o art. 189 k.p.c. gwarantowało powodowi skuteczną ochronę jego interesów. Wyrok ustalający musi więc nadawać się do definitywnego zakończenia sporu stron co do prawa czy stosunku prawnego (zob. wyroki Sądu Najwyższego z 18 czerwca 2009 roku, II CSK 33/09 oraz z 19 września 2013 roku, I CSK 727/12). Wprawdzie za dominujący w orzecznictwie należy uznać pogląd, że interes prawny do wytoczenia powództwa o ustalenie istnienia lub nieistnienia prawa lub stosunku prawnego w zasadzie nie zachodzi, jeżeli zainteresowany może na innej drodze osiągnąć w pełni ochronę swoich praw, w szczególności na drodze powództwa o spełnienie świadczenia (zob. wyroki Sądu Najwyższego z 6 października 2017 roku, V CSK 52/17, z 9 stycznia 2019 roku, I CSK 711/17), jednak należy podzielić wyrażane w orzecznictwie stanowisko, zgodnie z którym samo istnienie możliwości wytoczenia powództwa o świadczenie nie w każdej sytuacji świadczyć będzie o braku interesu prawnego w żądaniu ustalenia. Brak taki wystąpi jedynie wówczas, gdy wyrok zasądzający świadczenie zapewni pełną (adekwatną do sytuacji prawnej powoda) ochronę prawną jego uzasadnionych interesów. W przypadku gdy sporem o świadczenie nie będą mogły (ze swej natury) być objęte wszystkie uprawnienia istotne z perspektywy ochrony sfery prawnej powoda, należy przyjąć, że powód ma interes prawny w rozumieniu art. 189 k.p.c., co w szczególności dotyczy żądania ustalenia nieważności stosunku prawnego, zwłaszcza, gdy konsekwencje takiego ustalenia nie ograniczają się do aktualizacji obowiązku świadczenia, lecz dotyczą także innych aspektów sfery prawnej powoda. W takiej sytuacji sama możliwość wytoczenia powództwa o świadczenie nie wyczerpuje interesu prawnego w żądaniu ustalenia.
W realiach niniejszej sprawy powództwo o zapłatę, zamiast o ustalenie, mogłoby obejmować jedynie świadczenia już spełnione przez powodów. Nawet jednak uznanie zasadności żądań kredytobiorcy o zasądzenie zwrotu świadczeń spełnionych w wykonaniu zobowiązań zawartych w kwestionowanej umowie, z uwagi na przesłankową nieważność umowy, nie eliminowałoby poważnych wątpliwości co do obowiązywania spornej umowy, a to dlatego, że powództwo o zapłatę nie mogłoby dotyczyć przyszłych zobowiązań obciążających powodów na podstawie tej umowy. Skoro zatem celem powodów było doprowadzenie do podważenia ważności umowy, a tym samym zakwestionowanie podstaw prawnych zarówno dla spełnionych już świadczeń, jak i dla rat, których termin płatności jeszcze nie nastąpił, to hipotetyczny wyrok zasądzający zwrot zrealizowanych już świadczeń nie zakończyłby definitywnie powstałego między stronami sporu.
W pełnym kontekście jurydycznym analizowanego problemu należy także zwrócić uwagę, że zgodnie z dominującą w orzecznictwie wykładnią art. 365 k.p.c. moc wiążąca prawomocnego wyroku dotyczy tylko samej treści sentencji orzeczenia, a nie poglądów prawnych wyrażonych w jego uzasadnieniu (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 marca 2008 r., sygn. akt III CSK 284/07), przy czym przedmiotowy zasięg prawomocności materialnej w sensie pozytywnym odnosi się jedynie do samego rozstrzygnięcia, nie zaś do jego motywów i zawartych w nim ustaleń faktycznych (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 października 2012 r., sygn. akt V CSK 485/11). Zasądzenie świadczenia, nie wyczerpywałoby więc interesu prawnego powodów, zagrożonych możliwością żądania przez bank dalszych świadczeń z tytułu spłaty kredytu, w tym również zaspokojenia się z dalej obciążającego powodów (wówczas) zabezpieczenia rzeczowego w postaci hipoteki.
Odnosząc się do pozostałych zarzutów naruszenia prawa materialnego Sąd Apelacyjny wyjaśnia, że prawidłowa (a przez to niewymagająca uzupełnienia i korygowania) jest ta część oceny prawnej, w której Sąd Okręgowy kwalifikuje umowę między stronami na podstawie art. 69 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe i z tej normy wywodzi podstawę prawną. Zarazem trafnie skonstatował Sąd I instancji, że postanowienia łączącej strony umowy, w zakresie w jakim przewidują system ustalania kursu franka szwajcarskiego do operacji przeliczeniowych, w wyniku których określana była wysokość rat kredytu, są klauzulami abuzywnymi w rozumieniu przepisu art. 385 1 § 1 k.c. oraz w związku z tym nie wiążą powodów jako konsumentów. Sąd Okręgowy, po przeanalizowaniu postanowień łączącej strony umowy, przy uwzględnieniu dowodów ze źródeł osobowych, uznał, że kwestionowane przez powodów postanowienia umowy, pozwalające bankowi na przeliczanie rat spłaty kredytu według kursu sprzedaży dewiz CHF zgodnie z tabelą kursów banku, bez jednoczesnego wskazania zasad ustalania tego kursu, należy uznać za niedozwolone (abuzywne). Sąd Apelacyjny przyjął za własne ustalenia Sądu Okręgowego w tym przedmiocie i w całości podzielił ocenę prawną przedstawioną przez Sąd I instancji w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.
Na uwzględnienie nie zasługiwały podnoszone przez apelującego zarzuty dotyczące naruszenia art. 385 1 i 385 2 k.c. Sąd Okręgowy zasadnie uznał, że zawarte w umowie klauzule waloryzacyjne kształtowały prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszały jego interesy (art. 385 1 § 1 k.c.), co prowadziło do potraktowania ich jako niedozwolonych.
Słusznie Sąd Okręgowy uznał, że postanowienia wskazane przez powodów, jako abuzywne, a przy tym dotyczące głównych ich świadczeń, jednak nie sformułowane w sposób jednoznaczny, nie były przedmiotem indywidualnych uzgodnień stron. Stwierdzenie braku możności negocjowania poszczególnych postanowień umowy należy odnosić (wobec stanowiska strony powodowej, o które opiera się żądanie pozwu) do treści art. 385 1 § 3 i 4 k.c. (odczytywanych w kontekście normy art. 3 ust 2 zdanie 3 Dyrektywy 93/13/EWG, zgodnie z którym jeśli sprzedawca lub dostawca twierdzi, że standardowe warunki umowne zostały wynegocjowane indywidualnie, ciężar dowodu w tym zakresie spoczywa na nim). Regulacja ta tworzy domniemanie, że poszczególne postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nie były negocjowane indywidualnie (wynikały ze stosowania przez przedsiębiorcę w swojej praktyce opracowanego wcześniej na potrzeby obsługi klienteli wzorca umowy, regulaminu czy też ogólnych warunków). Skutkiem tego domniemania jest otwarcie możliwości ich kontroli w płaszczyźnie wytyczanej przez art. 385 1 k.c., interpretowany w kontekście art. 3-6 Dyrektywy 93/13/EWG. Przedsiębiorca kwestionujący możliwość zastosowania tego domniemania powinien przedstawić fakty i dowody wskazujące na fakt negocjowania z konsumentem brzmienia poszczególnych klauzul. Należy przypomnieć, że zgodnie z art. 3 ust. 2 zdanie drugie Dyrektywy 93/13/EWG, fakt, że niektóre aspekty warunku lub jeden szczególny warunek były negocjowane indywidualnie, nie wyłącza stosowania niniejszego przepisu do pozostałej części umowy, jeżeli ogólna ocena umowy wskazuje na to, że została ona sporządzona w formie uprzednio sformułowanej umowy standardowej. Tak jest niewątpliwie w niniejszej sprawie, która dotyczy umowy kredytu adresowanej do nieokreślonego kręgu konsumentów i opartej o sformatowane wcześniej postanowienia.
Dokonując interpretacji normy art. 3 Dyrektywy 93/13, w judykaturze TSUE, wyjaśniono, że jej brzmienie powoduje, iż sam podpis przez konsumenta umowy z przedsiębiorcą, potwierdzający, że konsument akceptuje wszystkie określone z góry przez przedsiębiorcę warunki umowy, nie pociąga za sobą obalenia domniemania, zgodnie z którym warunki te nie były indywidualnie negocjowane (por. np. postanowienie TSUE z 24 października 2019, C-211/17). W kontekście omawianego zarzutu nie będzie wystarczające dla wzruszenia opisanego domniemania i doprowadzenia do wyłączenia możliwości kontroli abuzywności poszczególnych klauzul samo powołanie się na to, że konsument miał możność wyboru produktu (np. kredytu denominowanego kursem CHF albo kredytu „złotówkowego”, czy też waluty, do której denominacja miałaby następować). Brak natomiast możliwości negocjowania warunków umów kredytowych przez konsumentów jest w zasadzie faktem notoryjnym. Podczas zawierania umowy z profesjonalnym i wysoce zorganizowanym kontrahentem, jakim jest bank, przyszły kredytobiorca ma z reguły bardzo niewielki, jeśli w ogóle jakikolwiek, wpływ na treść praw i obowiązków stron. Wybór konsumenta zwykle ogranicza się do zaakceptowania warunków odgórnie narzuconych przez bank lub też do rezygnacji z zawarcia umowy. O ile dla banku kredytobiorca jest tylko kolejnym klientem, o tyle on sam, poszukując środków na realizację istotnego z punktu widzenia jego interesów życiowych przedsięwzięcia, jakim jest budowa bądź zakup nieruchomości mającej posłużyć zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych, mierzy się z istotnym przymusem ekonomicznym. Daje to konsumentowi bardzo niewielkie pole do negocjacji. Zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy nie daje podstaw do przyjęcia, że w analizowanym stanie faktycznym miała miejsce sytuacja odmienna.
Skarżący w żaden sposób nie wykazał, że poszczególne postanowienia umowne zostały z powodami indywidualnie uzgodnione. Okoliczności te nie wynikają ani z treści umowy, ani z zeznań powodów, brak jest zatem podstaw do przyjęcia, że strony - w zakresie poszczególnych postanowień umownych - prowadziły rozmowy, że postanowienia te były w jakikolwiek sposób uzgadniane, czy zostały przez powodów zaakceptowane w warunkach ich pełnej świadomości co do ich znaczenia i kształtu, a więc że powodowie dali wyraz aprobaty dla sytuacji, której założeniem jest jednostronne kształtowanie wysokości ich świadczenia przez bank, według jego zasad, nieznanych powodom, a tym samym niepodlegającym ich kontroli czy świadomej akceptacji.
Podobnie za negocjacje treści umowy nie może być uznana czynność złożenia wniosku o wypłatę kredytu, która w istocie jest czynnością czysto techniczną i mającą na celu fizyczne pozyskanie zaciągniętych środków. O ile zaś w § 7 ust. 1 pkt 2 lit. b) Ogólnych warunków udzielania kredytu mieszkaniowego (...) przewidziano możliwość spłaty z różnych rachunków, w tym z rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego w złotych albo z rachunku obsługi kredytu w walucie obcej, do jakiej kredyt jest waloryzowany. Niezależnie od tego sama możliwości spłaty kredytu z różnych rachunków, w tym z rachunku bezpośrednio prowadzonego w walucie obcej, nie oznacza, że powodowie mieli możliwość regulowania rat kredytu w CHF, gdyż do tego potrzebowaliby uprzedniej zgody banku. Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, że kredyt został powodom wypłacony w złotych, w kwocie stanowiącej równowartość kwoty wyrażanej w walucie obcej, przy zastosowaniu kursu kupna waluty obcej według Tabeli kursów obowiązującej w pozwanym banku z dnia wypłaty środków (§ 11 ust. 2 i 3 COU). Pomimo zatem teoretycznej możliwości spłaty udzielonego kredytu w CHF, po uprzednim uzyskaniu zgody Banku (zakładając, że zostałaby powodom udzielona), charakter zawartej między stronami umowy, która od początku dotyczyła kredytu denominowanego do franka szwajcarskiego, pozostał niezmieniony. Na marginesie warto tylko dodać, że nie wypełnia normy zgodności z dobrymi obyczajami narzucenie przez bank będący poprzednikiem prawnym pozwanego zasady, zgodnie z którą kwota kapitału wypłaconego powodom była denominowana kursem kupna franka szwajcarskiego, zaś kwoty spłaty rat przez powodów były denominowane kursem sprzedaży tej waluty, a więc wyższym, na co słusznie zwrócić uwagę Sąd Okręgowy, prawidłowo wskazując, że już w momencie zawierania umowy i przy pierwszym z niej świadczeniu, bank zapewnił sobie lepszą pozycję w stosunku do konsumentów.
O indywidualnym uzgodnieniu warunków umowy nie świadczy także sam rodzaj udzielonego kredytu oraz odwołanie się do waluty obcej. Samo oświadczenie kredytobiorców o poinformowaniu ich przez bank o ryzyku zmiany kursu waluty, znajomość mechanizmu waloryzującego, czy znajomość postanowień, w których wskazuje się na przeliczanie kwoty kredytu oraz poszczególnych rat walutą obcą, z odwołaniem się do jej kursów według tabeli kursów opracowanej przez bank, nie jest wystarczające do przyjęcia, że postanowienia regulujące powyższe kwestie były z nimi uzgodnione. Naturalnie powodowie mieli świadomość, że zawierają umowę kredytu, w której wysokość rat kredytowych będzie zależna od aktualnego kursu waluty. Ponadto faktem notoryjnym jest, że w zakresie kursów walut mogą wystąpić wahania wpływające na wysokość ich zobowiązania. Kwestią, która powinna jednak podlegać indywidualnym ustaleniom przez strony umowy sposób określenia kursów walut, według których były przeliczane świadczenia wynikające z umowy (kwota wypłaconego kredytu i wysokość rat). Inaczej rzecz ujmując, istota negocjacji winna się sprowadzać nie tylko do kwestii świadomości odnośnie wahań kursów waluty obcej na rynku oraz wpływu tych wahań na wysokość rat i kwoty udzielonego kredytu, ale przede wszystkim obejmować kwestię, w jaki sposób będzie to następowało i w jaki sposób ustalany będzie sam kurs waluty obcej. Tego rodzaju ustaleń pomiędzy stronami pozwany nie wykazał, pomimo że to na nim spoczywał obowiązek dowodowy w tym zakresie.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego abuzywność spornych postanowień umownych przejawiała się tym, że poprzednik prawny pozwanego banku, redagując postanowienia umowy (tworząc gotowy produkt bankowy o nazwie umowa o kredyt mieszkaniowy (...)), przyznał sobie prawo do jednostronnego ustalania w PLN wysokości rat kredytu denominowanego do franka szwajcarskiego, poprzez wykorzystywanie wyznaczanych przez siebie kursów kupna i sprzedaży franka szwajcarskiego. W tym kontekście, dokonując ocen prawnych na tle niniejszej sprawy, zwrócić należy uwagę na to, że tzw. klauzule spreadowe (także o kształcie analogicznym do stosowanego przez pozwaną w ramach rozliczeń z powodami) były przedmiotem wielokrotnej analizy w judykaturze. W świetle kolejnych wypowiedzi Sądu Najwyższego, odwołujących się do orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, należy przyjąć za ugruntowaną ocenę klauzul waloryzacyjnych, odwołujących się do kursu waluty ustalanego przez kredytujący bank, bez wskazania w umowie szczegółowych zasad jego ustalania jako abuzywnych, wskazującą, że postanowienia zawierające uprawnienie banku do przeliczania sumy wykorzystanego przez kredytobiorcę kredytu do waluty obcej (klauzulę tzw. spreadu walutowego), odsyłające do tabel ustalanych jednostronnie przez bank (przedsiębiorcę), powinny być traktowane jako kształtujące sytuację konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i zarazem rażąco naruszające jego interesy. Jako takie muszą być zatem uznane za niedozwolone (abuzywne) w rozumieniu art. 385 ( 1 )k.c. (por. np. wyroki Sądu Najwyższego z 4 kwietnia 2019 roku, III CSK 159/17; z 9 maja 2019 roku, I CSK 242/18; z 7 listopada 2019 roku, IV CSK 13/19; z 27 listopada 2019 roku, II CSK 483/18, czy z 11 grudnia 2019 roku, V CSK 382/18).
Odnosząc te uwagi do umowy objętej sporem, należy zauważyć, że tzw. klauzula spreadowa w kształcie przyjętym w niniejszej sprawie, a więc pozwalająca bankowi na przeliczanie świadczenia przy uwzględnieniu kursu ustalonego jednostronnie przez przedsiębiorcę w dacie wymagalności świadczenia (odesłanie do tabeli kursów ustalanej przez kredytodawcę), będzie kwalifikowana jako abuzywna niezależnie do tego, czy przyjmie się, że postanowienie umowne dotyczącej tej kwestii jest postanowieniem nieokreślającym głównego świadczenia stron umowy, czy też zakwalifikuje się - w świetle art. 385 1 k.c. - jako określające główne świadczenie (jak przyjął Sąd Okręgowy). W drugim z przedstawionych przypadków, uznanym przez Sąd Apelacyjny za prawidłowy, zawarta w umowie klauzula przewalutowania może podlegać badaniu pod kątem abuzywności, jeżeli nie została wyrażona w sposób jednoznaczny (art. 385 1 k.c. zdanie ostatnie). W prezentowanych wyżej wypowiedziach judykatury wyjaśniono, że dokonując oceny abuzywności postanowienia spreadowego, jako określającego główny przedmiot umowy, należy określić, czy konsument mógł na podstawie jego treści oszacować kwotę, którą będzie musiał świadczyć w przyszłości (por. zwłaszcza uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 7 listopada 2019 roku, IV CSK 13/19). W realiach niniejszej sprawy takie oszacowanie nie było możliwe. W umowie nie przedstawiono mechanizmu ustalania kursów przez bank, a zatem nie było możliwe poczynienie choćby próby antycypowania sposobu ustalenia kursu w przyszłości czy też weryfikacji zgodności z umową sposobu ustalenia kursu (a w konsekwencji ustalenia wartości świadczenia obciążającego kredytobiorcę).
Należy zauważyć również, że pozwany nie wykazał, że uczynił zadość obowiązkowi przedstawienia klauzul przeliczeniowych w sposób przejrzysty i pozwalający klientowi na świadomą decyzję o związaniu się umową o takiej konstrukcji. Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie wynika w szczególności, by pozwany, przed zawarciem umowy (wykonując obowiązki informacyjne), przedstawił rzetelną informację co do możliwości znacznych wahań kursu waluty przyjętej za podstawę przeliczenia świadczenia, wpływających w sposób drastyczny na wysokość kapitału podlegającego spłacie w PLN. Powodowie zeznali, że podane im porównanie kredytów w złotych i we frankach, wskazywało, że waluta denominacji jest stabilna. W takich warunkach akcentowane przez pozwanego wyłożenie materiałów informacyjnych w pomieszczeniach przeznaczonych dla klientów banku, nie pozwalają przyjąć, że powodowie zostali poinformowani o znacznym prawdopodobieństwie dojścia w przyszłości do gwałtownych, radykalnych zmian kursowych, a wskutek tego drastycznie wzrośnie wartość ich świadczenia na rzecz banku, a tym samym, że oferowany im produkt finansowy jest wysoce ryzykowny i nie jest dla nich korzystny. Nie sposób zatem przyjąć, że powodowie mogli w ogóle czynić założenia co do wartości należności, jakiej bank będzie żądał przez cały okres wykonywania umowy i jej proporcji co do wartości kredytu uzyskanego. Z materiału procesowego nie wynika, by sam kredytodawca (jego pracownicy) w chwili udzielenia kredytu miał świadomość (zakładał), że istnieje realne ryzyko tak gwałtownych i radykalnych zmian kursowych w skali, jaka wystąpiła w rzeczywistości. Stąd też działanie banku naruszało wzorzec wyprowadzany w judykaturze TSUE z treści art. 5 w zw. z art. 4 ust. 2 Dyrektywy 93/13/EWG, co otwierało konieczność jej kontroli w płaszczyźnie normy art. 385 1 § 1 w zw. z § 3 Dyrektywy 93/13/EWG.
Odnosząc te uwagi do kryteriów oceny abuzywności zawartych w treści art. 385 1 k.c., stwierdzić należy, że jako rażąco sprzeczne z interesem konsumenta uznać należy w świetle orzecznictwa już samo skonstruowanie mechanizmu ustalania wartości świadczenia jednostronnie przez bank (mechanizm ten niewątpliwie narusza równość kontraktową, dając przedsiębiorcy wpływ na kształtowanie obowiązków umownych konsumenta). Jako taka konstrukcja ta narusza też dobre obyczaje. Jednym z zasadniczych aksjomatów przy ocenie postanowień umownych z perspektywy ochrony praw konsumenta jest uczciwość kontraktowa, rozumiana jako nakaz przejrzystego kształtowania stosunku umownego (zwłaszcza dotyczącego żywotnych interesów konsumenta), opartego o wzorzec równej pozycji prawnej stron kontraktu (nienarzucania postanowień przenoszących na konsumenta zbędnego ryzyka kontraktowego). Oceniane w niniejszej sprawie postanowienia w sposób oczywisty naruszają ten wzorzec (skoro w jego świetle decyzja o wyznaczeniu kursu w istocie odbywała się arbitralnie – według kryteriów przyjmowanych przez kierownictwo banku – a więc wewnątrz struktury organizacyjnej banku i ze skutkiem wyłącznie w stosunku do jego pracowników). Co więcej, w przypadku klauzuli denominacyjnej sprzeczność z dobrymi obyczajami wynika już stąd, że na kredytobiorcę (ekonomicznie słabszą stronę umowy) nałożono w istocie nieograniczone ryzyko deprecjacji PLN w stosunku do waluty obcej. Działanie takie nie ma żadnego uzasadnienia w świetle zasad lojalności kontraktowej, zwłaszcza jeśli opiera się o przewagę organizacyjną i informacyjną banku nad kontrahentem. To przedsiębiorca ponosi odpowiedzialność za lokowanie w swojej ofercie tego rodzaju ryzykownych dla konsumenta „produktów bankowych”. Jednocześnie nie można pomijać kontekstu, jaki tworzy kreowane przez banki postrzeganie ich jako przedsiębiorców szczególnych – podmiotów zaufania publicznego, które nie tylko finansują działalność, lecz działają dla dobra klienteli („doradzają” przy wyborze sposobu finansowania). Ten aspekt związany jest z oferowaniem rozwiązań ryzykownych ekonomicznie dla konsumenta, bez zachowania standardu informacyjnego adekwatnego dla ponoszonego przez kontrahenta ryzyka. Zważywszy na długotrwałość stosunku kredytu oraz jego znaczącą kwotę, tego rodzaju zachowanie przedsiębiorcy, jako dotyczące życiowych interesów konsumenta, musi być uznane za naruszające klauzulę dobrych obyczajów oraz rażąco naruszające interesy konsumenta.
W judykaturze TSUE przyjęto między innymi kategorycznie, że warunki umowy kredytu denominowanego, powodujące skutek w postaci ponoszenia nieograniczonego ryzyka kursowego przez kredytobiorcę, mogą doprowadzić do powstania znaczącej nierównowagi wynikających z tej umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta, jeśli przedsiębiorca nie mógł racjonalnie oczekiwać, przestrzegając wymogu przejrzystości w stosunku do konsumenta, że ten konsument zaakceptowałby, w następstwie indywidualnych negocjacji, nieproporcjonalne ryzyko kursowe, które wynika z takich warunków (por. wyrok TS z 10 czerwca 2021 roku, C-776/19). W realiach przedmiotowej sprawy brak jest jakichkolwiek argumentów, które pozwalałyby na przypuszczenie, że pozwana mogła racjonalnie przewidywać, że powodowie, po uzyskaniu wyczerpującej informacji, świadomie wyraziliby zgodę – w drodze indywidulanych negocjacji – na przyjęcie na siebie nieproporcjonalnego ryzyka kursowego. Należy zatem przyjąć, że zarówno klauzula spreadowa, jak i denominacyjna, skutkowały znaczącą nierównowagą praw i obowiązków stron umowy ze szkodą dla konsumenta.
Bezzasadne okazały się również twierdzenia pozwanego w części, w jakiej zakwestionował on ocenę prawną Sądu pierwszej instancji w zakresie dotyczącym wpływu zastrzeżenia w umowie klauzul abuzywnych na ważność umowy. Pozwany stanął na stanowisku, że właściwa wykładnia przepisów art. 385 ( 1) § 2 k.c. art. 385 ( 1) § 2 k.c. w zw. z art. 65 k.c. w zw. z art. 69 pr. bank. oraz w zw. z art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 winna prowadzić do wniosku, iż skutkiem stwierdzenia niedozwolonego charakteru poszczególnych postanowień umowy kredytowej jest to, że umowa wiąże strony w pozostałym zakresie i nadal obowiązuje. Sąd Apelacyjny wskazuje, że stanowisko to znajdowało w przeszłości akceptację w szeregu orzeczeń – przede wszystkim sądów powszechnych, jednak aktualnie – także pod wpływem wykładni prawa europejskiego dokonywanej w kolejnych orzeczeniach TSUE – w judykaturze Sądu Najwyższego, na tle spraw analogicznych do obecnie rozpoznawanej i występujących w nich (tożsamych z objętymi rozstrzyganym sporem) zagadnień prawnych, doszło do istotnej korekty wykładni prawa. Przedstawia się obecnie (obszernie umotywowane prawnie) oceny prawne odmienne od przyjmowanych we wcześniejszym orzecznictwie. Uwzględniono zwłaszcza argumenty wynikające z ustabilizowanego orzecznictwa TSUE, przyjmując konieczność dokonywania wykładni prawa polskiego w zgodzie z wnioskami jakie wyprowadził Trybunał z konsumenckiego prawa europejskiego. W tym kontekście zwrócić należy uwagę na to, że w aktualnym orzecznictwie TSUE sformułowano (istotne dla wykładni i zastosowania prawa materialnego także w niniejszej sprawie) rozstrzygnięcia dotyczące wykładni art. 5 i 6 Dyrektywy Rady 93/13/EWG. Ze względu na pozycję ustrojową Trybunału, umocowanego, zwłaszcza w świetle art. 19 Traktatu o Unii Europejskiej (Dz. U. z 2004 r. Nr 90, poz. 864/30 z późn. zm.), do zapewnienia poszanowania prawa unijnego w jego wykładni i stosowaniu, sąd polski jest zobowiązany do uwzględniania przy stosowaniu prawa także wykładni prawa europejskiego przyjętej w tych rozstrzygnięciach. Niekwestionowany jest obecnie w nauce prawa (por. np. N. Baranowska, Stosowanie wykładni zgodnej z prawem unijnym w sporach horyzontalnych w razie nieprawidłowej implementacji dyrektywy. Europejski Przegląd Sądowy, 2018, nr 2. s. 4-14 i tam prezentowane zestawienie poglądów nauki prawa) oraz orzecznictwie ETS (por. np. wyroki ETS z 13 marca 1997 roku, C-197/96, Komisja Wspólnot Europejskich przeciwko Republice Francuskiej, EU:C:1997:155; z 13 lipca 2000 roku, C-160/99, Komisja Wspólnot Europejskich przeciwko Republice Francuskiej, EU:C:2000:410; z 18 stycznia 2001 roku, C-162/99, Komisja Wspólnot Europejskich przeciwko Republice Włoskiej, EU:C:2001:35; z 5 października 2004 roku w sprawach połączonych od C-397/01 do C-403/01, Pfeiffer i inni przeciwko Deutsches Rotes Kreuz, Kreisverband Waldshut eV, EU:C:2004:584), obowiązek dokonywania przez sąd wykładni prawa krajowego w sposób zapewniający spójność (zgodność) z prawem wspólnotowym (określany w dalszym toku niniejszego wywodu mianem obowiązku wykładni zgodnej). W świetle tej zasady sąd stwierdziwszy zaniechanie (sprzeczność z prawem unijnym) implementacji dyrektywy ma obowiązek takiego zastosowania (wykładni) prawa krajowego, aby zapewnić efektywność ochrony wynikającej z transponowanej do porządku krajowego normy prawa wspólnotowego.
Obecnie w orzecznictwie TSUE prezentuje się ukształtowaną wykładnię dyrektywy 93/13/EWG, istotnie wpływającą na sposób i kierunki wykładni prawa krajowego (przepisów k.c.) dotyczące skutków stwierdzenia abuzywności postanowienia umownego zawartego w umowie z konsumentem. Spośród aktualnych wypowiedzi judykacyjnych TSUE w pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na wyrok z dnia 14 marca 2019 roku, Dunai v. Erste Bank Hungary ZRT., C-118/17, w którym przyjęto, że przepis art. 6 Dyrektywy Rady 93/13/EWG wymaga, by przepisy prawa krajowego interpretowane były w taki sposób, żeby skutkiem wyeliminowania klauzuli umownej o nieuczciwym charakterze było przywrócenie sytuacji prawnej i faktycznej, w jakiej znajdowałby się konsument w przypadku braku istnienia tego nieuczciwego warunku. Wywód ten stanowi ponowienie poglądów prezentowanych wcześniej w orzecznictwie i posiadających ugruntowaną motywację prawną. Istotne jest jednak stwierdzenie przez Trybunał w cytowanym wyżej wyroku, że jeśli zostanie stwierdzone, że warunek jest nieuczciwy a umowa bez takiego warunku nie może dalej istnieć, przepis art. 6 dyrektywy wymaga takiej interpretacji norm prawa krajowego, która pozwoli na stwierdzenie nieważności umowy także w przypadku, gdy prawo krajowe sankcji nieważności nie przewiduje. Z kolei w wyroku z 3 października 2019 roku, w sprawie o sygn. C -260/18, Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG, przyjęto, że w świetle art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13/EWG nieuczciwe postanowienia w umowie zawartej przez przedsiębiorcę z konsumentem nie są wiążące dla konsumentów, na warunkach określonych w prawie krajowym państw członkowskich, oraz że umowa pozostaje wiążąca dla stron na tych samych warunkach, jeżeli może obowiązywać bez nieuczciwych postanowień. Trybunał wskazał, że przepis art. 6 Dyrektywy 93/13/EWG sam nie określa kryteriów dotyczących możliwości dalszego obowiązywania umowy bez nieuczciwych warunków, lecz pozostawia ich ustalenie sądowi krajowemu zgodnie z krajowym porządkiem prawnym. Trybunał podkreślił, że jeżeli sąd w danej sprawie uzna, że zgodnie z odpowiednimi przepisami utrzymanie w mocy umowy bez zawartych w niej nieuczciwych warunków nie jest możliwe, art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13/EWG zasadniczo nie stoi na przeszkodzie jej unieważnieniu. Jest tak zwłaszcza wtedy, gdy unieważnienie klauzul zakwestionowanych przez kredytobiorców doprowadziłoby nie tylko do zniesienia mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, ale również pośrednio do zaniknięcia ryzyka kursowego, które jest bezpośrednio związane z indeksacją kredytu do waluty. Odwołując się do wcześniejszych swoich orzeczeń, Trybunał stwierdził, że klauzule dotyczące ryzyka wymiany określają główny przedmiot umowy kredytu, więc obiektywna możliwość utrzymania obowiązywania tego rodzaju umowy kredytu wydaje się w tych okolicznościach niepewna (podobną argumentację zawarto w powołanym wyżej wyroku TSUE z 14 marca 2019 roku, Dunai, C 118/17, EU:C:2019:207, pkt 48, 52 prezentując tam także wcześniejsze orzecznictwo). Jak zauważył Trybunał w orzeczeniu C 260/18, wprawdzie dopuszczalne jest, aby sąd krajowy zaradził unieważnieniu nieuczciwych postanowień umownych poprzez zastąpienie ich przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym lub mającego zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę (zob. podobnie wyroki Trybunału: z 30 kwietnia 2014 roku, Kásler i Káslerné Rábai, C 26/13, EU:C:2014:282, pkt 81; a także z 26 marca 2019 roku, Abanca Corporación Bancaria i Bankia, C 70/17 i C 179/17, EU:C:2019:250, pkt 59). Niemniej art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów. W rezultacie wyrażono stanowczy pogląd, iż nie można zastępować zawartych w umowie postanowień niedozwolonych przez odwoływanie się do reguł ogólnych.
W orzecznictwie Sądu Najwyższego, przed wydaniem przywołanych dwóch orzeczeń TSUE, przyjmowano, że konsekwencją stwierdzenia niedozwolonej klauzuli umownej, spełniającej wymagania art. 385 1 § 1 k.c. jest działająca ex lege sankcja bezskuteczności niedozwolonego postanowienia, połączona z przewidzianą w art. 385 1 § 2 k.c. zasadą związania stron umową w pozostałym zakresie (por. uchwała Sądu Najwyższego z 29 czerwca 2007 roku, III CZP 62/07, OSNC 2008, nr 7-8, poz. 87 oraz wyroki Sądu Najwyższego z 30 maja 2014 roku, III CSK 204/13, z 1 marca 2017 roku, IV CSK 285/16 i z 24 października 2018 roku, II CSK 632/17). Jednak już po wydaniu rozstrzygnięcia w sprawie C-260/18 Sąd Najwyższy dokonał weryfikacji swojego wcześniejszego stanowiska w tym zakresie. W tym kontekście należy zwrócić uwagę na wykładnię prawa w istotnym dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy zakresie, prezentowaną w orzecznictwie Sądu Najwyższego od 2019 roku (por. np. uchwała Sądu Najwyższego z 7 maja 2021 roku, III CZP 6/21 oraz wyroki Sądu Najwyższego z 4 kwietnia 2019 roku, III CSK 159/17, z 27 listopada 2019 roku, II CSK 483/18, z 11 grudnia 2019 roku, V CSK 382/18,).
W wyroku Sądu Najwyższego z dnia 4 kwietnia 2019 roku, III CSK 159/17, przedstawiono wywód skonkludowany stwierdzeniem, że eliminacja klauzuli indeksacyjnej nie prowadzi do unieważnienia umowy ani nie wymaga zastąpienia nieuczciwego postanowienia umownego innym - możliwe jest funkcjonowanie umowy stron również po wyeliminowaniu z niej klauzuli indeksacyjnej. Do ewentualnego zastąpienia kwestionowanych postanowień umownych innymi, musiałoby dojść jedynie wówczas, gdyby po wyeliminowaniu klauzuli abuzywnej nie było możliwe dalsze obowiązywanie umowy, zaś konsument mógłby zostać narażony na szczególnie niekorzystne konsekwencje, choćby w postaci rozwiązania umowy. W wyroku z dnia 11 grudnia 2019 roku, V CSK 382/18, Sąd Najwyższy przedstawił natomiast wykładnię pogłębioną, uwzględniającą wnioski płynące z przedstawionej judykatury TSUE. Zwrócił przede wszystkim uwagę na konieczność weryfikacji dominującego dotychczas w orzecznictwie Sądu Najwyższego poglądu, że postanowienia przewidujące przeliczenie oddawanej do dyspozycji kwoty kredytu oraz spłacanych rat na inną walutę nie określają głównych świadczeń stron w rozumieniu art. 385 ( 1) § 1 zdanie drugie k.c., lecz kształtują jedynie dodatkowy mechanizm indeksacyjny (waloryzacyjny) tych świadczeń, tj. sposób określania rynkowej wartości wydanej i wykorzystywanej sumy kredytu w złotych w relacji do walut obcych, co ma na celu zachowanie wartości pieniądza w długim okresie spłaty pożyczki. Sąd Najwyższy zwrócił uwagę, że pogląd ten ukształtował się częściowo pod wpływem stanowiska wyrażonego w wyroku TSUE z 30 kwietnia 2014 roku, w sprawie C-26/13, Árpád Kásler, Hajnalka Káslerné Rábai przeciwko OTP Jelzálogbank Zrt, w którym Trybunał uchylił się od oceny, czy będące częścią klauzuli indeksacyjnej postanowienie przewidujące spłatę rat w walucie krajowej, których wysokość była obliczana na podstawie kursu sprzedaży franka szwajcarskiego stosowanego przez bank w dniu poprzedzającym dzień wymagalności raty, określa główny przedmiot umowy, pozostawiając tę ocenę sądowi krajowemu. Sąd Najwyższy zwrócił jednak uwagę, że w późniejszym orzecznictwie stanowisko Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w tym względzie zostało doprecyzowane. Na tle powołanych przez siebie rozstrzygnięć TSUE oraz Sądu Najwyższego za punkt wyjścia dla ocen prawnych i wykładni dyrektywy w orzecznictwie TSUE przyjęto stwierdzenie, że za postanowienia umowne mieszczące się w pojęciu „głównego przedmiotu umowy” w rozumieniu art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 należy uważać te, które określają podstawowe świadczenia w ramach danej umowy i które z tego względu charakteryzują tę umowę. Za takie uznawane są m.in. postanowienia (określane niekiedy jako „klauzule ryzyka walutowego”), które wiążą się z obciążeniem kredytobiorcy-konsumenta ryzykiem zmiany kursu waluty i związanym z tym ryzykiem zwiększenia kosztu kredytu. Sąd Najwyższy zauważył, że zastrzeżone w umowie kredytu złotowego indeksowanego do waluty obcej klauzule kształtujące mechanizm indeksacji określają główne świadczenie kredytobiorcy. W konsekwencji, w ten sposób należy ocenić postanowienie (część postanowienia) stanowiące część mechanizmu indeksacyjnego, określające sposób oznaczenia kursu miarodajnego dla przeliczenia walutowego. Sąd Najwyższy dalej wskazał, że w razie stwierdzenia abuzywności klauzuli ryzyka walutowego Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznaje obecnie, że utrzymanie umowy „nie wydaje się możliwe z prawnego punktu widzenia”, co dotyczy także klauzul przeliczeniowych przewidujących spread walutowy. Zdaniem Trybunału, jest tak zwłaszcza wówczas, gdy unieważnienie tych klauzul doprowadziłoby nie tylko do zniesienia mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, ale również - pośrednio - do zaniknięcia ryzyka kursowego, które jest bezpośrednio związane z indeksacją przedmiotowego kredytu do waluty. Przypomniano, że w wyroku z dnia 3 października 2019 roku, w sprawie C-260/18, Trybunał orzekł, że art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 nie stoi na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy, po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej ze stopą międzybankową danej waluty, przyjął, zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, iż ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy (pkt 45). W ocenie Sądu Najwyższego nie powinno budzić wątpliwości, że o zaniknięciu ryzyka kursowego można mówić w sytuacji, w której skutkiem eliminacji niedozwolonych klauzul kształtujących mechanizm indeksacji jest przekształcenie kredytu złotowego indeksowanego do waluty obcej w zwykły (tzn. nieindeksowany) kredyt złotowy, oprocentowany według stawki powiązanej ze stawką LIBOR. Zarazem należy uznać, że wyeliminowanie ryzyka kursowego, charakterystycznego dla umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i uzasadniającego powiązanie stawki oprocentowania ze stawką LIBOR, jest równoznaczne z tak daleko idącym przekształceniem umowy, iż należy ją uznać za umowę o odmiennej istocie i charakterze, choćby nadal chodziło tu tylko o inny podtyp czy wariant umowy kredytu (por. wyrok Sądu Najwyższego z 22 stycznia 2016 roku, I CSK 1049/14, OSNC 2016/11/134). Oznacza to z kolei, że po wyeliminowaniu tego rodzaju klauzul utrzymanie umowy o charakterze zamierzonym przez strony nie jest możliwe, co przemawia za jej całkowitą nieważnością (bezskutecznością).
Również we wcześniejszym wyroku z 27 listopada 2019 roku, II CSK 483/18, Sąd Najwyższy wskazał, że w świetle judykatury TSUE co do zasady wyklucza się, aby sąd krajowy mógł zmieniać treść nieuczciwych warunków zawartych w umowach. Zwraca się uwagę, że działania sądu w razie stwierdzenia klauzuli abuzywnej mają mieć charakter sankcyjny, co oznacza osiągnięcie swoistego skutku zniechęcającego profesjonalnych kontrahentów, zawierających umowy z konsumentami do przewidywania w umowach z nimi nieuczciwych postanowień umownych. Wskazuje zatem Sąd Najwyższy, że skutek ten nie mógłby zostać osiągnięty, gdyby umowa mogła zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy przez wprowadzenie do umowy warunków uczciwych. Kontrahent konsumenta niczym by bowiem nie ryzykował, narzucając nieuczciwe postanowienia umowne, skoro mógłby liczyć na to, że sąd uzupełni umowę przez wprowadzenie uczciwych warunków, które powinny być przez niego zaproponowane od razu. Zdaniem Sądu Najwyższego należy zatem dążyć do osiągnięcia stanu „niezwiązania” konsumenta zakwestionowanymi postanowieniami umownymi, przy jednoczesnym (na ile to możliwe) utrzymaniu w mocy umowy (art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13). Na tle powołanych przez siebie rozstrzygnięć TSUE, Sąd Najwyższy uznał, że wykluczone jest jako sprzeczne z celem Dyrektywy 93/13, (aprobowane we wcześniejszym orzecznictwie Sądu Najwyższego) zastąpienie przez sąd klauzul abuzywnych np. kursem średnim waluty obcej z dnia wymagalności roszczenia ogłaszanym przez NBP. Sąd Najwyższy wyjaśnił, że ryzyko przedsiębiorcy stosującego abuzywne klauzule byłoby bowiem w razie ich eliminacji ze stosunku umownego niewielkie i nie zniechęcałoby przedsiębiorców do stosowania nieuczciwych klauzul w przyszłości. Dalej wskazano, że zgodnie z art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 po wyeliminowaniu z umowy niedozwolonych klauzul umowa będzie wiązała strony bez nieuczciwych postanowień albo dojdzie do tak istotnego jej zniekształcenia, że nie będzie ona mogła być utrzymana (co podlega ocenie przez Sąd orzekający w sprawie).
Odwołując się w tym kontekście do przywołanego wyżej rozstrzygnięcia w sprawie C-260/18 Sąd Najwyższy określił szczegółowy wzorzec postępowania zmierzającego do oceny czy umowa może być utrzymana z pominięciem klauzuli abuzywnej, czy też należy stwierdzić jej nieważność. Akcentując, że wyrok w sprawie C-260/18 dotyczy polskiego sytemu prawnego Sąd Najwyższy wskazał, że Dyrektywa 93/13/EWG nie określa kryteriów dotyczących możliwości dalszego obowiązywania umowy bez nieuczciwych warunków, lecz pozostawia ich ustalenie - zgodnie z prawem Unii Europejskiej - krajowemu porządkowi prawnemu. W konkretnej sytuacji należy zatem w świetle kryteriów krajowych zbadać możliwość utrzymania w mocy umowy, której klauzule zostały uznane za nieważne. Jeżeli sąd krajowy uzna, że zgodnie z odpowiednimi przepisami obowiązującego prawa utrzymanie w mocy umowy bez zawartych w niej nieuczciwych postanowień nie jest możliwe, to art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 nie stoi na przeszkodzie stwierdzeniu, że ta umowa nie może dalej obowiązywać bez takich warunków i wtedy sąd powinien orzec jej unieważnienie. Zwrócił też Sąd Najwyższy uwagę na to, że po raz kolejny w orzecznictwie ETS wykluczono możliwość uzupełnienia luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które w niej się znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że treść czynności prawnej jest uzupełniana przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie są zatem przepisami o charakterze dyspozytywnym lub przepisami mającymi zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę. Odwołując się do wykładni dokonanej przez Trybunał, przyjęto, że art. 6 ust. 1 Dyrektywy nie stoi na przeszkodzie zastąpieniu nieuczciwego postanowienia umownego wspomnianym przepisem dyspozytywnym albo przepisem mającym zastosowanie w razie wyrażenia na to zgody przez strony, jednak możliwość ta jest ograniczona do przypadków, w których usunięcie nieuczciwego postanowienia umownego zobowiązywałoby sąd do unieważnienia umowy jako całości, wbrew woli konsumenta, narażając go tym samym na szczególnie szkodliwe skutki. Sąd krajowy, na podstawie prawa krajowego zobowiązany jest wskazać moment, w którym należy dokonać oceny skutków stwierdzenia nieuczciwego charakteru postanowienia umownego, mając na uwadze, w braku wyraźnych wskazówek ustawowych, że interes konsumenta, jaki należy rozważyć, to interes istniejący w momencie rozstrzygania sprawy. Sąd Najwyższy wziął wreszcie pod uwagę odpowiedź na zadane pytanie prejudycjalne w kwestii uwzględnienia woli konsumenta co do skutków powołania się na niedozwoloną klauzulę umowną. Trybunał uznał, że wola konsumenta, który uważa, iż stwierdzenie nieważności całej umowy nie jest dla niego niekorzystne, przeważa nad wdrożeniem systemu ochrony, takiego jak zastąpienie nieuczciwego postanowienia i utrzymanie umowy w mocy. Tym samym Dyrektywa 93/13 sprzeciwia się, w przypadku braku wyraźnej woli samego konsumenta utrzymaniu w mocy nieuczciwych warunków umowy, które w chwili rozstrzygnięcia sporu ocenia się jako obiektywnie korzystne dla niego. Do sądu krajowego zatem należy, na podstawie prawa krajowego i zgodnie z prawem Unii Europejskiej, dokonanie oceny w zakresie kwalifikacji nieuczciwego charakteru postanowienia umownego oraz przedmiotu umowy, w celu ustalenia, czy możliwe jest utrzymanie w mocy umowy pozbawionej nieuczciwych postanowień. Wobec tych argumentów i odwołując się do wcześniejszych swoich wypowiedzi orzeczniczych Sąd Najwyższy odrzucił możliwość przyjęcia, że w przypadku stwierdzenia abuzywności postanowienia dotyczącego przeliczania świadczenia, umowa kredytu podlega uzupełnieniu przez sąd przez wprowadzenie w miejsce niedozwolonych klauzul innego mechanizmu waloryzacji. Uznał, że w razie sporu o ważność umowy kredytu bankowego denominowanego (indeksowanego) do obcej waluty, w której treści znajduje się niedozwolona klauzula konsumencka dotycząca sposobu tej denominacji rozstrzygnięcie powinno polegać na rozpatrzeniu w istocie jedynie dwóch możliwości. W pierwszej kolejności poddane musi być ocenie stwierdzenie nieważności umowy, która bez klauzuli niedozwolonej nie może dalej funkcjonować w obrocie prawnym, zwłaszcza ze względu na brak (odpadnięcie) któregoś z koniecznych składników ( essentialia negotii) umowy nazwanej kredytu bankowego. Druga możliwość to przyjęcie, że umowa jest ważna, ale w miejsce bezskutecznych postanowień waloryzacyjnych nie wchodzą żadne dodatkowe postanowienia. Zaznaczył, że wskazanie na niedozwolony charakter klauzuli umownej jest uprawnieniem konsumenta, w którego interesy zachowanie takiej klauzuli może godzić. W określonych okolicznościach konsument - kredytobiorca może uznać, że jeżeli wyeliminowanie klauzuli niedozwolonej prowadziłoby do unieważnienia umowy, to woli on jej utrzymanie i jednocześnie utrzymanie w mocy całej umowy. Sąd powinien uzyskać więc stanowisko strony procesu (kredytobiorcy – konsumenta) poprzedzone poinformowaniem jej o konsekwencjach prawnych wynikających z unieważnienia w całości zawartej umowy kredytowej oraz podobnie, o skutkach uznania za nieważną klauzuli niedozwolonej, z utrzymaniem w mocy pozostałej treści tej umowy. Po przedstawieniu tych informacji, konsument winien oświadczyć, które rozwiązanie wybiera jako dla niego korzystniejsze. W świetle powyższego przede wszystkim od świadomego wyboru konsumenta zależy kierunek rozstrzygnięcia sądu. Kredytobiorca może więc domagać się utrzymania umowy kredytowej bez niewiążących go postanowień umownych albo żądać jej unieważnienia w całości. To konsument decyduje zatem w istocie, które rozwiązanie jest dla niego – w jego ocenie - najkorzystniejsze. Zwraca Sąd Najwyższy też uwagę na to, że dalsze obowiązywanie umowy, po wyłączeniu z niej nieuczciwych postanowień umownych, jest pomyślane jako ochrona interesu konsumenta, wobec czego, jeżeli on nie uznaje takiego rozwiązania za korzystne dla niego, to może domagać się unieważnienia umowy kredytowej w całości.
Przyjąć zatem należy, że wykładnia zgodna z dokonywaną przez TSUE, odnoszoną do prawa unijnego, powoduje, że umowa zawierająca klauzulę abuzywną w kształcie objętym sporem w niniejszej sprawie będzie uznana za nieważną w całości, chyba że konsument (powodowie) oświadczy wyraźnie (po uświadomieniu skutków każdego z wariantów rozstrzygnięcia), iż wyraża wolę utrzymania umowy w mocy. Wskazane oświadczenie ma zatem w swej istocie prawnej walor konwalidujący czynność prawną, a jego brak nakazuje zastosować do umowy kredytu normę art. 58 § 1 k.c. Taki wniosek prawny wynika z wywodu zawartego w cytowanym wyżej uzasadnieniu powołanego wyżej wyroku Sądu Najwyższego w sprawie II CSK 483/18, gdzie uwzględniono zarzut naruszenia art. 58 §1 k.c. Wprawdzie norma art. 385 1 k.c. nie przewiduje sankcji nieważności, jednak sytuacja prawna wynikająca ze stwierdzenia abuzywności klauzuli umownej musi być oceniana w świetle przepisów prawa krajowego, interpretowanych zgodnie (w kontekście) z normą art. 6 Dyrektywy 93/13. W myśli tej normy państwa członkowskie stanowią, że na mocy prawa krajowego nieuczciwe warunki w umowach zawieranych przez sprzedawców lub dostawców z konsumentami nie będą wiążące dla konsumenta, a umowa w pozostałej części będzie nadal obowiązywała strony, jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków. Zatem w świetle art. 58 § 1 k.c. i 385 1 k.c. oceniać należy, czy po wyeliminowaniu klauzuli uznanej za abuzywną możliwe jest dalsze obowiązywanie umowy, zwłaszcza przy przyjęciu, że klauzula abuzywna, o treści objętej sporem w niniejszej sprawie, jest postanowieniem określającym główne świadczenie stron umowy (jak przyjmuje, odwołując się do wykładni przyjmowanej w orzecznictwie TSUE, Sąd Najwyższy, poza cytowanym wyżej wyrokiem z 11 grudnia 2019 roku, także w orzeczeniach z dnia 7 listopada 2019 roku, IV CSK 13/19, z 4 kwietnia 2019 roku, III CSK 159/17 i z 9 maja 2019 roku, I CSK 242/18). Eliminacja klauzuli określającej główne świadczenie stron wpływa istotnie na treść stosunku prawnego, co powoduje konieczność oceny następstw prawnych utrzymania w mocy umowy w pozostałej części (w szczególności możności zachowania tzw. równowagi kontraktowej stron, o którą w swojej apelacji zabiega pozwany bank).
Prezentowane wyżej orzecznictwo Sądu Najwyższego w powyższych kwestiach podtrzymane zostało w uchwale składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z 7 maja 2021 roku, III CZP 6/21, której nadano moc zasady prawnej. Wskazano w niej, po pierwsze, że sąd krajowy kwestię ewentualnej abuzywności postanowień umowy zawieranej z konsumentem winien badać z urzędu. Po drugie, że na sądzie krajowym ciąży obowiązek zaniechania stosowania klauzuli abuzywnej bez upoważnienia do zmiany jej treści, gdyż eliminowałaby ona skutek zniechęcający do stosowania klauzuli, tak aby nie wywierała wiążących skutków wobec konsumenta, chyba że konsument się temu sprzeciwi, co może uczynić, jego bowiem prawo do skutecznej ochrony zawiera w sobie także uprawnienie do niedochodzenia swoich praw. Po trzecie, że sąd krajowy w sytuacji, w której stwierdzi w trakcie oceny dokonywanej z urzędu, że klauzula ma abuzywny charakter, ma co do zasady obowiązek poinformować o tym strony sporu i wezwać je do kontradyktoryjnego przedyskutowania tej okoliczności w sposób przewidziany w tym celu przez krajowe prawo procesowe, a przyznana konsumentowi możliwość wypowiedzenia się w tej kwestii odpowiada również obowiązkowi ciążącemu na sądzie krajowym uwzględnienia w odpowiednim przypadku woli wyrażonej przez konsumenta, jeżeli mając świadomość o niewiążącym charakterze danego nieuczciwego warunku, wskaże on jednak, iż sprzeciwia się temu, aby warunek ten został wyłączony, udzielając w ten sposób wyraźnej i wolnej zgody na dany warunek, przy czym konsument może też wyraźnie sprzeciwić się utrzymaniu klauzuli abuzywnej. Warunkiem jest oczywiście zarówno świadomość samego abuzywnego charakteru postanowień umownych, jak i wszystkich konsekwencji z tym związanych. Podobnie strony umowy mogą zmienić klauzulę, eliminując jej abuzywny charakter, jeżeli odstąpienie przez konsumenta od powołania się na abuzywność klauzuli wynika z jego wolnej i świadomej zgody. Po czwarte, gdy brak jest następczej zgody konsumenta na stosowanie klauzuli abuzywnej, nie może ona wywrzeć wobec niego żadnego skutku; nieskuteczność ta nie wpływa na pozostałą część umowy, jeżeli bez klauzuli abuzywnej umowa może obowiązywać. Okoliczność, że jest to niemożliwe - co należy oceniać w świetle prawa krajowego z zastosowaniem obiektywnego podejścia - nie jest jednak równoznaczna z upadkiem całej umowy. Zgodnie z dotychczasowym orzecznictwem TSUE, w takiej sytuacji należy ocenić, czy ten upadek narażałby konsumenta na „szczególnie niekorzystne konsekwencje”, co trzeba rozważać w świetle okoliczności istniejących lub możliwych do przewidzenia „w chwili zaistnienia sporu”, a nie w chwili zawarcia umowy, przy uwzględnieniu rzeczywistych i bieżących interesów konsumenta, z zastrzeżeniem, że „do celów tej oceny decydująca jest wola wyrażona przez konsumenta w tym względzie”.
Należy zwrócić uwagę, że powyższe stanowisko znalazło także odzwierciedlenie w orzeczeniu TSUE z 29 kwietnia 2021 roku, w sprawie C-19/20. W wyroku tym podtrzymano argumentację, zgodnie z którą „w przypadku stwierdzenia przez sąd krajowy nieważności nieuczciwego warunku zawartego w umowie zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 należy interpretować w taki sposób, że niezgodny z tym przepisem jest przepis prawa krajowego dający sądowi krajowemu możliwość uzupełnienia tej umowy poprzez zmianę treści owego warunku (pkt 67 i tam powołany wyrok z dnia 26 marca 2019 r., Abanca Corporación Bancaria i Bankia, C-70/17 i C-179/17, EU:C:2019:250, pkt 53 i przytoczone tam orzecznictwo), gdyby bowiem sąd krajowy mógł zmieniać treść nieuczciwych warunków zawartych w takich umowach, to takie uprawnienie mogłoby zagrażać realizacji długoterminowego celu ustanowionego w art. 7 dyrektywy 93/13. Uprawnienie to przyczyniłoby się do wyeliminowania zniechęcającego skutku wywieranego na przedsiębiorców przez zwykły brak stosowania takich nieuczciwych warunków wobec konsumentów, ponieważ nadal byliby oni zachęcani do stosowania rzeczonych warunków, wiedząc, że nawet gdyby miały być one unieważnione, to umowa mogłaby zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy, tak, aby zagwarantować w ten sposób interes rzeczonych przedsiębiorców (pkt 68 i tam powołany wyrok z dnia 26 marca 2019 r., Abanca Corporación Bancaria i Bankia, C-70/17 i C-179/17, EU:C:2019:250, pkt 54 i przytoczone tam orzecznictwo)". Konkludując, TSUE wyjaśnił, że „wprawdzie wykładni art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy dokonywać w ten sposób, że z jednej strony nie stoją one na przeszkodzie, by sąd krajowy usunął jedynie nieuczciwy element warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, w wypadku gdy zniechęcający cel tej dyrektywy jest realizowany przez krajowe przepisy ustawowe regulujące korzystanie z niego, o ile element ten stanowi odrębne zobowiązanie umowne, które może być przedmiotem indywidualnej kontroli pod kątem nieuczciwego charakteru, jednak z drugiej strony przepisy te stoją na przeszkodzie, by możliwe było usunięcie jedynie nieuczciwego elementu warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, jeżeli takie usunięcie sprowadzałoby się do zmiany treści tego warunku poprzez zmianę jego istoty”. Przedstawione wyżej stanowisko w pełnym zakresie podtrzymane zostało w wyroku TSUE z 18 listopada 2021 roku (C-212/21).
Odnosząc te uwagi do kwestii poddanej pod osąd w niniejszej sprawie (wobec zaistnienia opisanych wyżej przesłanek skutkujących oceną postanowienia określającego wysokość świadczenia kredytobiorców za niedozwolone w rozumieniu art. 385 1 k.c. oraz przy uwzględnieniu znaczenia tych postanowień jako wpływających w sposób istotny na treść obowiązku świadczenia należnego kredytodawcy tytułem zwrotu kredytu) ustalić należało, według opisanych wyżej wzorców, czy istnieją podstawy do utrzymania umowy w mocy z pomięciem tej klauzuli.
W rozpoznawanej sprawie wyeliminowanie postanowień uznanych za abuzywne i dotyczących sposobu przeliczania wypłacanego kredytu oraz sposobu przeliczania poszczególnych rat kredytowych spowodowałoby, że umowa w tak ustalonym kształcie nie mogła być utrzymana, albowiem nie byłoby znane kryterium, w oparciu o które suma pieniężna wyrażona w walucie polskiej, stanowiąca przedmiot świadczenia banku, miałaby zostać przeliczona na walutę obcą, służącą wyliczeniu kwoty kredytu podlegającego zwrotowi przez powodów, a następnie w konsekwencji ustaleniu wysokości ich świadczeń. Brak tych postanowień w kontekście całej umowy skutkuje brakiem możliwości jej wykonania w kształcie ustalonym przez strony. W kontekście rozpatrywanej sprawy, kluczowym dla jej rozstrzygnięcia pozostawało (na co zwrócił uwagę Sąd Najwyższy w wyroku z 27 listopada 2019 roku, II CSK 483/18), że obowiązywanie umowy w dalszym ciągu, po wyłączeniu z niej nieuczciwych postanowień umownych jest pomyślane jako ochrona interesu konsumenta, bowiem skutki ekonomiczne stwierdzenia nieważności umowy mogą być dla niego dotkliwe. Wbrew przekonaniu skarżącego, w tym zakresie decydujące więc było stanowisko powodów.
W okolicznościach niniejszej sprawy nie budzi wątpliwości, że powodowie – reprezentowani przez profesjonalnego pełnomocnika – w toku postępowania rozpoznawczego konsekwentnie domagali się uznania spornej umowy za nieważną. Z treści pozwu i pism procesowych wynika jednoznacznie, że są oni w pełni świadomi konsekwencji uznania umowy za nieważną, w tym powstania wzajemnych roszczeń z tytułu nienależnego świadczenia. Swoje stanowisko powodowie podtrzymali również na etapie postępowania apelacyjnego, wnosząc o oddalenie apelacji pozwanego. Oceniając zatem sprawę w świetle wzorca przyjętego przez Sąd Najwyższy w orzeczeniu z 27 listopada 2019 roku, stwierdzić należy, że do chwili wyrokowania przez Sąd Apelacyjny nie przedstawiono w toku sporu żadnych argumentów dotyczących interesów konsumenta (powodów), które przemawiałyby za decyzją o utrzymaniu umowy w mocy bez postanowień spornych. Nie wynika z materiału procesowego zwłaszcza to, by sytuacja majątkowa (życiowa) powodów, oceniana w świetle ich słusznych interesów, sprzeciwiała się (w kontekście ewentualnego obowiązku jednorazowego zwrotu świadczenia uzyskanego w wyniku nieważnej umowy kredytu) stwierdzenia nieważności umowy (nakazywała zatem utrzymanie umowy w mocy). Biorąc pod uwagę charakter prawny oceny wpływu abuzywności klauzuli na dalsze utrzymanie umowy, element woli i interesów konsumenta oraz kwestię sankcjonowania wadliwych praktyk przedsiębiorcy posługującego się w swojej praktyce klauzulą abuzywną), decydującym w sprawie było stanowisko konsumenta. Skoro zaś jednoznacznie zgodne z wolą konsumenta jest, by stwierdzono nieważność umowy niezależnie od ewentualnych dalszych konsekwencji ekonomicznych takiej decyzji, to przyjąć należy, że żądanie pozwu w tej płaszczyźnie było uzasadnione. W rezultacie, kierując się wyraźnym stanowiskiem powodów, wspieranym merytorycznie przez kwalifikowanego pełnomocnika procesowego, Sąd Apelacyjny uznał, że zgodne z interesem konsumenta w realiach sprawy jest stwierdzenie nieważności wskazanej w pozwie umowy kredytu.
Odnosząc się uzupełniająco do argumentacji skarżącego dotyczącej możliwości zastąpienia klauzul abuzywnych poprzez zastosowanie normy art. 358 § 2 k.c., odwołać się należy do wcześniej przywołanego szeroko orzecznictwa TSUE, które wyklucza taką możliwość (por. zwłaszcza wyrok z 29 kwietnia 2021 roku, C-19/20, I.W. I R.W. przeciwko Bank BPH S.A.). Wyjątki czyni się dla sytuacji, gdy w prawie krajowym ustanowiono przepis dyspozytywny, mający zastosowanie, gdy strony inaczej konkretnej kwestii nie uregulują (por. na tle węgierskiego systemu prawnego wyrok TSUE z 2 września 2021 roku, C-932/19, JZ przeciwko OTP JELZÁLOGBANK ZRT. I in.). Nawet w takim przypadku jednak sąd krajowy jest obowiązany do zbadania czy zastosowanie środków przewidzianych przez te przepisy krajowe pozwala na przywrócenie sytuacji prawnej i faktycznej tego konsumenta, jaka istniałaby w braku tego nieuczciwego warunku. W prawie polskim tego rodzaju przepisów dyspozytywnych nie przewidziano, stąd też bezzasadne są oczekiwania skarżącego co do poszukiwania możliwości zastąpienia klauzuli abuzywnej normą iuris dispositivi.
Należy dodać, że pojęcie przepisu dyspozytywnego jest definiowane w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości (zgodnie zresztą z rozumieniem tego pojęcia w polskiej nauce prawa i praktyce) jako krajowy przepis ustawowy lub wykonawczy o charakterze względnie obowiązującym, mający domyślne zastosowanie w braku odmiennego uzgodnienia między stronami, nawet jeśli ów warunek nie był przedmiotem indywidualnych negocjacji (por wywody zawarte w wyroku TSUE z 21 grudnia 2021 roku, C-243/20, DP I SG przeciwko TRAPEZA PEIRAIOS AE.). W nauce polskiej normę dyspozytywną (względnie wiążącą) wyróżnia się ze względu na przesłankę (warunek) jej niestosowania w razie dokonania niezgodnej z nią czynności prawnej (por. zwłaszcza Z. Radwański, M. Zieliński (w:) M. Safjan [red.] System Prawa Prywatnego tom 1 Prawo cywilne – część ogólna, wyd. 2. Warszawa 2012, s. 374 i n. i tam cytowane piśmiennictwo). Zatem norma dyspozytywna reguluje treść stosunku prawnego (niezależnie od konsensusu stron) o tyle tylko, o ile strony w umowie nie uregulują odmiennie zakresu stosunku prawnego objętego taką normą. W przypadku stosunków prawnych wynikających z umowy chodzi zatem o takie normy, które regulują prawa i obowiązku stron na wypadek braku odpowiednich postanowień umownych. W tym kontekście stwierdzić należy, że art. 358 k.c. nie może być uznany za przepis dyspozytywny w podanym wyżej rozumieniu. Norma wywodzona z tego przepisu nie określa treści umowy kredytu, jeśli chodzi o sposób ustalania wartości świadczeń kredytodawcy lub kredytobiorcy, w przypadku, gdy strony umowy kredytu nie zawrą w umowie postanowień dotyczących tej kwestii. Norma ta dotyczy zobowiązań wyrażonych w walucie obcej i przyznaje dłużnikowi prawo do spełnienia świadczenia w walucie zobowiązania lub w PLN (według swojego wyboru). Nie reguluje ona sposobu ustalania wartości świadczenia (czego dotyczy klauzula waloryzacyjna uznana w sprawie za abuzywną). Nie reguluje też treści umowy kredytu w przypadku uznania za abuzywną klauzuli spreadowej. W swej istocie dotyczy prawa dłużnika do jednostronnego odstąpienia od obowiązku spełnienia świadczenia w walucie zobowiązania i skutków wykonania takiego prawa. Jako taka nie może być uznana za zastępującą ex lege niewiążące konsumenta abuzywne postanowienie umowne o treści objętej sporem w niniejszej sprawie. Również norma art. 69 prawa bankowego nie zawiera przepisu dyspozytywnego mogącego mieć zastosowanie w przypadku eliminacji postanowień abuzywnych.
Reasumując należy stwierdzić, że zaskarżony wyrok odpowiada prawu, co uzasadniało oddalenie apelacji na podstawie art. 385 k.p.c.
O kosztach postępowania apelacyjnego należało orzec zgodnie z zasadą odpowiedzialności stron za wynik sprawy (art. 98 § 1 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c.). Każdemu z powodów, jako wygrywających proces, przysługuje zwrot poniesionych kosztów. W niniejszej sprawie obejmują one wynagrodzenie zastępującego powodów adwokata. Co prawda zgodnie z § 2 pkt 7 w związku z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie wynosi ono 8.100 złotych, jednakże mając na uwadze nakład pracy pełnomocnika obojga powodów, który obejmował jednobrzmiące stanowisko, wyrażone jednym pismem w postępowaniu apelacyjnym, obejmującym wspólną argumentację, powołaną także podczas rozprawy apelacyjnej, należało obniżyć jednostkowe wynagrodzenie, by suma przyznanych powodom kwot odpowiadała stawce wynikającej z powołanej regulacji (por. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 10 lipca 2015 roku, III CZP 29/15, OSNC 2016, nr 6, poz. 69).
Artur Kowalewski Leon Miroszewski Robert Bury
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację: Leon Miroszewski (przewodniczący), Artur Kowalewski , Robert Bury
Data wytworzenia informacji: