II AKa 47/17 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny we Wrocławiu z 2017-04-12
Sygnatura akt II AKa 47/17
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 12 kwietnia 2017 r.
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu II Wydział Karny w składzie:
Przewodniczący: SSA Tadeusz Kiełbowicz
Sędziowie: SSA Wiesław Pędziwiatr (spr.)
SSA Jerzy Skorupka
Protokolant: Beata Sienica
przy udziale prokuratora Prokuratury Regionalnej Marka Ratajczyka
po rozpoznaniu 12 kwietnia 2017 r.
sprawy W. A.
oskarżonego z art. 53 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii
na skutek apelacji wniesionej przez oskarżonego
od wyroku Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze
z 15 grudnia 2016 r. sygn. akt III K 81/16
I. zaskarżony wyrok wobec W. A. utrzymuje w mocy;
II. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokata G. P. 600 zł podwyższone o 138 zł podatku od towarów i usług tytułem wynagrodzenia za pomoc prawną z urzędu udzieloną oskarżonemu w postępowaniu odwoławczym;
III. zwalnia W. A. od ponoszenia kosztów sądowych związanych z postępowaniem odwoławczym, zaliczając wydatki za to postępowanie na rachunek Skarbu Państwa .
UZASADNIENIE
Prokuratora Rejonowa w Zgorzelcu oskarżyła W. A. o to, że:
w dniu 22 marca 2016 r. w S., działając w celu osiągniecia korzyści majątkowej, wytwarzał znaczną ilość substancji psychotropowej w postaci metamfetaminy, przy czym wytworzył 57,87 gram metamfetaminy o wartości nie mniejszej niż 5.700 zł,
tj. o czyn z art. 53 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.
Wyrokiem z 15 grudnia 2016 roku w sprawie III K 81/16 Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze, orzekł, że;
I. uznaje oskarżonego W. A. za winnego popełnienia czynu opisanego w części wstępnej wyroku ustalając, że oskarżony wytworzył 56,46 grama metamfetaminy, co stanowi około 565 porcji oraz eliminując z opisu czynu cel osiągnięcia korzyści majątkowej, stanowiącego przestępstwo z art. 53 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii i za to na podstawie tego przepisu wymierza mu karę 3 (trzech) lat i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności i grzywnę w wysokości 100 (stu) stawek dziennych po 15 (piętnaście) złotych każda;
II. na podstawie art. 63 § 1 kk zalicza oskarżonemu na poczet wymierzonej kary pozbawienia wolności okres tymczasowego aresztowania od dnia 22 marca 2016 r. godz. 10:40 do dnia 15 grudnia 2016 r.;
III. na podstawie art. 70 ust 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii orzeka przepadek dowodów rzeczowych opisanych na k. 270 akt sprawy pod pozycjami od 22 do 35;
IV. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. G. P. kwotę 1140 zł i dalsze 262,20 zł tytułem podatku VAT oraz kwotę 351 zł tytułem zwrotu kosztów dojazdu;
V. zwalnia oskarżonego W. A. od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych i nie wymierza mu opłaty.
Z rozstrzygnięciem Sądu Okręgowego nie pogodził się oskarżony i jego obrońca zaskarżył wyrok w całości.
Wyrokowi temu zarzucił:
I. rażące naruszenie przepisów postępowania karnego, w szczególności, naczelnych zasad procesowych, mające wpływ na treść zaskarżonego wyroku, w postaci:
1) art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. i art. 424 § 1 k.p.k. poprzez przeprowadzenie dowolnej, a nie swobodnej oceny materiału dowodowego, z nieuwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, wyrażające się w:
a) przyjęciu, że skoro oskarżony w dniu 22.03.2016 r. przebywał w garażu na posesji położonej w S. nr 105, gdzie funkcjonowała czynna linia produkcyjna środka odurzającego w postaci metamfetaminy, jest to jednoznaczne z wytworzeniem przez niego tego środka w ilości 56,46 grama, tj. ok. 565 porcji, podczas , gdy okoliczność ta nie znajduje potwierdzenia w pozostałym zebranym w sprawie materiale dowodowym,
b) ustaleniu stanu faktycznego sprawy w oparciu o zeznania świadków G. Ł., M. G., A. B. i L. K. w sytuacji, gdy zeznania tych świadków nie pokrywają się ze sobą, i jak wskazuje sam Sąd, istnieje prawdopodobieństwo, że są one nieprawdziwe,
c) nieprzeprowadzeniu dowodu z konfrontacji oskarżonego ze świadkiem G. Ł. w sytuacji, gdy zeznania, złożone przez tego świadka, szczególnie w zakresie jego obecności w S. w okresie poprzedzającym zdarzenie oraz po nim, nie znajdują potwierdzenia w pozostałym, zebranym w sprawie materiale dowodowym i nie zostały przez Sad orzekający dostatecznie wyjaśnione.
2) art. 2 § 1 pkt 1 i § 2 k.p.k. w zw. z art. 4 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. poprzez naruszenie zasad prawdy materialnej i obiektywizmu procesowego i zaniechanie zbadania oraz uwzględnienia okoliczności, przemawiających na korzyść oskarżonego, przejawiające się w:
a) nieprzeprowadzeniu dowodu z badań DNA w odniesieniu do świadków G. Ł., M. G., A. B. i L. K. i nieporównaniu ich wyników z innymi, zabezpieczonymi na miejscu zdarzenia śladami biologicznymi, podczas gdy w ocenie Sądu zachodziło wysokie prawdopodobieństwo współdziałania przez inne osoby, w tym także przez wymienionych świadków z oskarżonym w rzekomej produkcji środków psychotropowych w garażu na posesji, położonej w S. nr 105,
b) zaniechaniu ustalenia przez Sąd, czy oskarżony w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu był uzależniony od narkotyków, w tym od metamfetaminy, oraz czy w chwili jego zatrzymania przez policję w dniu 22 marca 2016 r. nie znajdował się pod wpływem substancji odurzających, w sytuacji, gdy z okoliczności sprawy oraz z zeznań samego oskarżonego wynika, że we wskazanym w zarzucie czasie i miejscu, będąc uzależnionym od narkotyków, nie zajmował się on wytwarzaniem, ale zażywaniem już wytworzonych tam substancji psychotropowych.
II. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku, mający wpływ na treść orzeczenia, polegający na przyjęciu, że oskarżony w marcu 2016 r. postanowił w garażu posesji, najmowanej przez G. Ł. od Ł. K., położonej w miejscowości S., wytwarzać substancję psychotropową w postaci metamfetaminy, w związku z czym zaopatrzył się on w niezbędne naczynia, narzędzia i składniki chemiczne, a następnie w dniu 22 marca 2016 r. wytworzył 56,46 grama w/w substancji, tj. ok. 565 porcji, w sytuacji, gdy:
a) ani z przytoczonych przez Sąd dowodów, mających potwierdzać wskazaną okoliczność, ani z pozostałego zebranego w sprawie materiału dowodowego nie wynika, ażeby to oskarżony rzeczywiście zaopatrzył się w sprzęty i substancje, niezbędne do wytwarzania metamfetaminy, oraz aby faktycznie była ona przez niego wytwarzana w rozumieniu przepisów ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii,
b) na ujawnionej w garażu maseczce ochronnej wykorzystywanej bezpośrednio w procesie produkcji narkotyków ujawniono profil DNA męskiego inny niż oskarżonego.
III. naruszenie dyspozycji art. 70a ust. 1 i art. 71 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii poprzez zaniechanie zebrania informacji od osoby posiadającej certyfikat specjalisty terapii uzależnień informacji na temat używania przez oskarżonego środków odurzających, a w konsekwencji pominięcie możliwości umieszczenia oskarżonego przed wykonaniem kary w odpowiednim podmiocie leczniczym celem umożliwienia oskarżonemu skutecznej walki z nałogiem pozostającym w bezpośrednim związku z zarzucanym mu przestępstwem, mimo informacji podanej przez oskarżonego podczas pierwszego przesłuchania, iż przed zatrzymaniem w niniejszej sprawie był on osobą nałogowo zażywającą narkotyki,. Od których pozostaje uzależniony.
Wskazując na powyższe obrońca oskarżonego wniósł o:
1. zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego W. A. od zarzucanego mu czynu, względnie
2. uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Jeleniej Górze.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja obrońcy oskarżonego jest niezasadna i to w stopniu oczywistym.
W żadnym razie jej wywody nie przekonały, że doszło do popełnienia błędów proceduralnych w toku postępowania sądowego i to o takim wymiarze, że mogły one wpłynąć lub nawet wpłynęły na ustalenia faktów relewantnych w tej sprawie, a w konsekwencji także na treść orzeczenia.
Zestawienie okoliczności faktycznych nakazuje uznanie, że ustalenia poczynione w czasie prowadzonego zgodnie z regułami procesowymi postępowania sądowego wolne są od błędów w tym i tych, o których pisze się w apelacji. Jej motywy można sprowadzić do jednego wszak wniosku, to nie ustalenia Sądu oparte na przeprowadzonym materiale dowodowym są istotne w tej sprawie, ale te, które należało ustalić na podstawie wyjaśnień oskarżonego.
Byłoby tak pod jednym wszak warunkiem, a to, że wyjaśnienia oskarżonego są prawdziwe.
Tymczasem tenże Sąd poddał dogłębnym, szczegółowym i krytycznym rozważaniom wypowiedzi oskarżonego (s. 2 – 3 uzasadnienia). Wyjaśnił, w których fragmentach dostrzega sprzeczności między wypowiedziami oskarżonego a zeznaniami świadków, funkcjonariuszy policji, którzy dokonywali zatrzymania oskarżonego, odwołał się także do opinii biegłych z zakresu daktyloskopii, biologii i chemii i podkreślił, że okoliczności faktyczne wynikające z tych dowodów stanowiły o ostatecznych ustaleniach w tej sprawie. Nie dopatrzono się błędu w ocenach wyjaśnień oskarżonego, który przeczy stawianemu zarzutowi. Jest oczywiste, że oskarżony ma prawo do swojej obrony w sposób, który uzna za najbardziej dla niego korzystny. Prawo oskarżonego do obrony jest wyraźnie określone i sformułowane w art. 74 § 1 k.p.k. i stanowi ono, że oskarżony nie ma obowiązku dowodzenia swej niewinności, nie oznacza to jednak, że może on mówić nieprawdę. Zgodnie z treścią art. 386 § 1 k.p.k. oskarżony został pouczony o tym, jakie prawa mu przysługują, a więc i o tym, że może odmówić składania wyjaśnień oraz odpowiedzi na poszczególne pytania, ale także o tym, że może stosowne wyjaśnienia złożyć. I oskarżony, z tego ostatniego prawa w toku postępowania skorzystał składając określonej treści wypowiedzi.
Jeśli jednak oskarżony zdecydował się w czasie działań śledczych składać wyjaśnienia powinien mówić prawdę, bo taki obowiązek ma każdy, kto składa relacje będące przedmiotem zainteresowania w związku z rozpoznawaną sprawą. Przepis art. 74 § 1 k.p.k. w zw. z art. 386 § 1 k.p.k. zapewnia oskarżonemu prawo składania wyjaśnień, albo odmówienia ich w całości, czy odmówienia odpowiedzi na poszczególne pytania, nie przyznaje jednak prawa do podawania nieprawdy. Określony przepisem art. 74 § 1 k.p.k. zakaz żądania dostarczania dowodów przeciwko sobie - samooskarżania - wyraża jedynie niedopuszczalność zmuszania, by oskarżony sam się oskarżył, oznacza więc brak sankcji za mówienie nieprawdy. Żaden zaś przepis prawny, ani norma moralna nie zezwala na mówienie nieprawdy, nawet oskarżonemu. Brak sankcji za mówienie nieprawdy nie jest tożsamy z zezwoleniem na kłamstwo. Podawanie nieprawdy nie jest alternatywą dla prawa powstrzymywania się od samooskarżania. ( por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 22 września 1994 roku w sprawie II Akr 160/94, KZS 1994/10/17). Skoro oskarżony zdecydował się złożyć określonej treści wyjaśnienia podczas śledztwa oraz w toku rozprawy, obowiązkiem Sądu I instancji było poddanie ich krytycznej analizie i wyprowadzenie ocen wiarygodności relacji W. A.. Odrzucenie wiarygodności tych wypowiedzi i wykazanie powodów, dla których tak postąpiono nie budzi zastrzeżeń, zwłaszcza jeśli uwzględni się fakt, że Sąd bardzo wnikliwie przeanalizował te wypowiedzi i nie tylko dostrzegł, ale wyraźnie podkreślił sprzeczności między tymi relacjami a zebranym pozostałym materiałem dowodowy. Wypełnił tym samym swoje powinności.
Nie ulega wątpliwości, że oskarżony był tym, który:
1. pozostawił ślady DNA na szpatułce zabezpieczonej w garażu,
2. pozostawił odciski linii papilarnych na dwóch naczyniach z acetonem,
3. znajdował się w garażu, w którym czynna była linia produkcyjna narkotyków,
4. na podwórzu gdzie znajdował się garaż z produkcją narkotyku nie było nikogo,
5. garaż w chwili, gdy pojawili się funkcjonariusze policji był zamknięty,
6. nie można było, przy zamkniętej bramie garażowej, widzieć z garażu co dzieje się na podwórzu,
7. funkcjonariusze policji byli nieumundurowani,
8. zabezpieczyli posesję w taki sposób, że widzieli cały budynek i podwórze,
9. próbował z garażu uciec, gdy otworzyli go funkcjonariusze policji.
Jeśli uwzględni się te okoliczności to jasnym się staje, że oskarżony nadużył swego prawa do obrony i powiedział nieprawdę o tym, dlaczego znalazł się w tym czasie i miejscu oraz co tam robił. Analiza wywodów Sądu Okręgowego nie pozostawia w zakresie jego ustalenia o sprawstwie oskarżonego żadnych wątpliwości. Sąd ten trafnie i przekonująco wykazał nieprawdziwość wypowiedzi oskarżonego. Zauważył wszak nie tylko sprzeczność tych relacji z wymienionymi wyżej dowodami, ale także dowiódł (zresztą przy linii obrony oskarżonego nie było to trudne) rozbieżność między własnymi wyjaśnieniami oskarżonego złożonymi na różnych etapach postępowania. Inaczej wszak wyjaśniał podczas śledztwa i inaczej w czasie rozprawy. Jego wyjaśnienia, podczas rozprawy, przyczyn tych ewidentnych rozbieżności w żaden przekonujący sposób nie zostały przedstawione i sprowadzały się do stwierdzenia, że wyjaśniał za każdym razem tak samo, ale nie wie dlaczego zapisano inaczej niż treść jego wypowiedzi z rozprawy. Jeśli zatem oskarżony, który zauważa różnicę w swych wypowiedziach stwierdza, że nie wie dlaczego zapis jego przesłuchań w śledztwie (zarówno w prokuraturze jak i przed sądem) jest inny niż w toku rozprawy to nie popełnił błędu Sąd I instancji oceniając wyjaśnienia nieprzyznającego się do winy oskarżonego jako nieprawdziwe. Jak to bardzo celnie i dosadnie stwierdził Sąd Apelacyjny w Krakowie „(…) Byłoby wynaturzeniem sprawiedliwości, gdyby jej wymiar miał zależeć od tego, do czego sprawca zechce się przyznać.” (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 5 września 1996 roku w sprawie II AKa 193/96, zamieszczony w Prok.i Pr. 1997/3/18.). Fakt, iż oskarżony zaprzecza, aby dopuścił się zarzuconego mu czynu nie może jeszcze oznaczać, iż należy go od jego popełnienia uniewinnić.
Dyskredytując wyjaśnienia oskarżonego Sąd nie poprzestał tylko na uznaniu, że z tego powodu należy przypisać mu sprawstwo zarzuconego zachowania.
Odwołał się także do innych jeszcze do dowodów, które omówił w swym uzasadnieniu i trudno uznać, że te które pochodzą od biegłych z zakresu biologii czy chemii ale i daktyloskopii zostały błędnie ocenione. Tych ocen zresztą nie podważa także skarżący, co pozwala na przyjęcie, że nie uchybił poprawności rozważań o wartości tych dowodów Sąd I instancji.
Wbrew twierdzeniom apelującego Sąd Okręgowy nie wykorzystał do czynienia ustaleń faktycznych o sprawstwie oskarżonego, zeznań osób wymienionych w pkt I. b) apelacji obrońcy W. A.. W żadnym miejscu tenże Sąd nie stwierdził, że ich wypowiedzi wskazywały na sprawstwo oskarżonego. W uzasadnieniu rozstrzygnięcia nie doszukano się stwierdzeń mających świadczyć o tym, że wypowiedzi tych osób stanowiły podstawę faktyczną ustaleń. To zaś, że dokonał oceny wiarygodności tych relacji nie oznacza jeszcze, że wykorzystał je w budowaniu stanu faktycznego tej sprawy. Sąd Okręgowy miał określone zadania do wykonania, w tym przede wszystkim rozstrzygniecie o odpowiedzialności oskarżonego poprzez przeprowadzenie postępowania dowodowego oraz ocenę przedstawionych dowodów i wyprowadzenie na podstawie tych dowodów określonych wniosków w zakresie sprawstwa i winy oskarżonego. Zakres jego działań wyznaczała skarga uprawnionego oskarżyciela, ergo akt oskarżenia i jego granice, i w tych przestrzeniach jedynie mógł poruszać się Sąd I instancji. Nie było zadaniem Sądu meriti dokonywanie poszukiwań innych osób współdziałających z oskarżonym, ustalanie ich danych oraz roli każdej z tych osób i odpowiedzialności prawnokarnej. Zadania te spoczywają na organach śledczych i to one winny przeprowadzić postępowanie dowodowe w zakresie, w jakim domaga się tego obrońca. Nota bene postępowanie Prokuratora Rejonowego w Zgorzelcu wskazuje jednoznacznie, że inni sprawcy współdziałający w popełnieniu czynu, którego popełnienie zarzucono oskarżonemu są poszukiwani, skoro z postępowania w sprawie W. A. wyłączono materiały do odrębnego prowadzenia (k. 250, 251, t. II). Zgadzając się z twierdzeniem apelującego, że wszystkie organy procesowe powinny dążyć do poznania prawdy w drodze wszelkich dostępnych i dozwolonych środków należy stwierdzić, że powinności tej, w zakresie własnych kompetencji, dochował Sąd Okręgowy. Jego bowiem zadaniem było dotarcie do prawdy o poczynaniach oskarżonego i powinność tę wykonał tenże Sąd. Nie jest on wszakże powołany do prowadzenia czynności śledczych, bo kompetencji tych nie udzielił Sądowi ustawodawca. Nawet ustalenie Sądu, w oparciu o przedstawione mu dowody, o odpowiedzialności innych osób, której to odpowiedzialności Sąd ten nie wyklucza, a wręcz ją podkreśla, niczego istotnego dla sprawy oskarżonego nie wniosłaby. Sąd bowiem musiałby i tak orzekać jedynie o odpowiedzialności W. A. nie zaś innych osób.
Należy także odrzucić zarzut, jaki opisany został w pkt I. c) apelacji obrońcy.
Wbrew twierdzeniom apelującego, mimo nie nazwania czynności przeprowadzonej z udziałem G. Ł. konfrontacją to jednak czynność skonfrontowania wypowiedzi oskarżonego i świadka miała miejsce. Wszak oskarżony złożył przed przesłuchaniem świadka określonej treści wyjaśnienia. Były one znane zarówno Sądowi jak i stronom, w momencie, gdy zeznania składał G. Ł.. Jego przesłuchanie odbyło się na wniosek obrońcy oskarżonego (k. 408, t. III) i zgodnie z regułą art. 370 § 2 k.p.k. jako pierwszy pytania świadkowi zadawał obrońca oskarżonego (k. 446, t. III), a potem tenże odpowiadał na pytania oskarżonego, Sądu oraz prokuratora. Jest oczywiste, że finalną ocenę wypowiedzi oskarżonego i świadka mógł wyprowadzić tylko Sąd, skoro zaś znał relacje obu mężczyzn, to ich skonfrontowanie, w sytuacji gdy obaj złożyli je przed Sądem niczego do ocen tych wnieść nie mogło. Pozostanie przez obu przy swoich twierdzeniach byłoby tylko powielaniem czynności, które niczego nowego do sprawy nie wnosiło. Jeszcze jeden element rzuca się w oczy w związku z tym zarzutem apelującego. Wszak był on obecny w toku przesłuchania świadka i z żadnym postulatem o konfrontację wówczas nie wystąpił. Podnoszenie obecnie zarzutu braku aktywności Sądu w tym zakresie, gdy samemu, mimo powinności działań na korzyść oskarżonego, nie wykonało się żadnego gest w tym kierunku, jawi się jako swego rodzaju nielojalność wobec organu sądowego. Jest oczywistym, że obrońca może podejmować tylko takie czynności, które są korzystne z punktu widzenia obrony oskarżonego. Jeśli apelujący upatruje takich korzyści w konfrontacji świadka i oskarżonego to nie tylko mógł, ale wręcz jego obowiązkiem było z określonym wnioskiem wystąpić. Jeśli tego nie uczynił w toku rozprawy głównej to należy uznać, że taki wniosek nie mógł niczego istotnego z punktu widzenia interesów oskarżonego dowieść, a po wtóre w tej sytuacji nie może być uznane za błąd Sądu brak aktywności w tym zakresie. Skoro Sąd I instancji nie miał żadnych wątpliwości związanych z relacjami oskarżonego i świadka, co do wartości ich wypowiedzi, zbędne było wykonywanie czynności, która miałaby charakter pozornego dociekania okoliczności bez istotnego znaczenia dla toku postępowania i jego wyniku.
Apelujący zarzuca Sądowi I instancji także brak aktywności dowodowej w zakresie odnoszącym się do badań DNA na okoliczność czy zabezpieczone ślady biologiczne nie pochodzą od osób wymienionych w zarzucie I. 2)a). Jest to w pewnym sensie zarzut zbieżny z tym, który dotyczył braku aktywności Sądu w zarządzeniu konfrontacji między oskarżonym a świadkiem G. Ł.. Ocena Sądu odwoławczego o braku lojalności obrońcy wobec Sądu odnosi się także i do tej sytuacji. Jednak odpowiadając na tak sformułowany zarzut należy podkreślić, że jest on zupełnie chybiony, a przy tym pozwala na przypuszczenie o braku znajomości materiału dowodowego przez obrońcę oskarżonego. Wszak z dowodów zgromadzonych w toku postępowania wynika jednoznacznie, że badania, których brak zarzuca apelujący znajdują się w aktach sprawy. Na k. 487 – 494, t. III znajduje się opinia biegłego z zakresu badań biologicznych i wnioski tej opinii jednoznacznie wskazują, że badaniom poddany został materiał dowodowy w celu ustalenia czy znajdują się na nim ślady kontaktowe pochodzące od osób, o których pisze apelujący. Wnioski tej opinii jednoocznie wskazały na oskarżonego jako tego, który pozostawił ślad DNA na materiale dowodowy oraz jednoznacznie dowodzą, że wykluczono pozostawienie takich śladów przez pozostałe osoby, których materiał genetyczny był porównywany z materiałem dowodowy.
Przeprowadzono zatem badanie, którego brak zarzuca apelujący, co czyni zarzut tak sformułowany zupełnie chybionym.
W tym miejscu należy odnieść się do powiązanego z powyższym zarzutem stwierdzenia apelacji, że badania biologiczne nie doprowadziły do ujawnienia na maseczce ochronnej materiału genetycznego DNA podchodzącego od oskarżonego (zarzut II. b)). Istotnie tak jest i rację ma w tym zakresie obrońca oskarżonego. Ten jednak fakt był przedmiotem rozważań Sądu I instancji. Stwierdził tenże Sąd, iż tylko na jednej próbce zabezpieczonej jako materiał dowodowy nie stwierdzono DNA należącego do oskarżonego. Trzy inne próbki nie nadawały się do identyfikacji. Zauważył tenże Sąd także i tę możliwość, że oskarżony nie posługiwał się dowodową maseczką. I takich okoliczności nie można wykluczyć. Co więcej należy stwierdzić, że brak materiału DNA oskarżonego na dowodowej maseczce nie dowodzi że oskarżony nie jest sprawcą zarzuconego mu zachowania. Brak tego materiału dowodzi tylko jednego, a mianowicie, że na maseczce dowodowej nie stwierdzono śladów DNA należących do oskarżonego i niczego więcej. Nota bene Sąd ten rozważał także o braku śladów na odzieży oskarżonego, ale i ta okoliczność dowodzi tylko tego, że brak było śladów na tej odzieży nie dowodzi zaś, niewinności oskarżonego.
Wywody apelującego w żadnej mierze nie mogły doprowadzić do wniosku, że nieprawidłowo oceniono materiał dowody w tym zakresie.
Nie może być wątpliwości co do tego, że zarzut apelującego sformułowany w pkt II a) odnoszący się do ustalenia iż oskarżony zaopatrzył się w niezbędne składniki, narzędzia i naczynia co nie zostało w żaden sposób dowodowo wykazane jest w jakimś stopniu trafny. Istotnie, stwierdzenia, do których odwołuje się skarżący zawarte są w uzasadnieniu orzeczenia, lecz nie oznacza to, że słuszny jest postulat uniewinnienia oskarżonego lub też uchylenia zaskarżonego wyroku.
W pierwszej kolejności należy podnieść, że zasadnicze znaczenie dla czynienia ustaleń faktycznych oraz określenia odpowiedzialności prawnokarnej, na którym opiera się przypisane sprawcy zachowanie mają te okoliczności, które zawarte są w opisie czynu przypisanego sprawcy w wyroku. Zawarte tam dane określają granice zdarzenia i to zarówno w zakresie czasowym, ale i podmiotowym oraz przedmiotowym. Dla oceny określonego zdarzenia istotne jest zatem to co zawarte jest w treści wyroku przypisującego oskarżonemu przestępcze zachowanie, a nie ustalenia zawarte w jego uzasadnieniu. (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2013 roku, II KK 70/12, Lex 1294448).
Decydujące znaczenie dla określenia przestępczego zachowania oskarżonego ma opis czynu przypisanego, ergo co konkretnie sprawca uczynił oraz jaki znajduje to wyraz w kwalifikacji prawnej takiego zachowania. Przepis art. 413 § 2 pkt. 1 k.p.k. jednoznacznie określa wymogi prawidłowego wyrokowania w tym zakresie. To treść czynu przypisanego określa granice ustaleń faktycznych zachowań sprawcy i wymaga zbieżności opisu tych zachowań z kwalifikacją prawną. Oznacza to, że kwalifikacja prawna nie może pomijać żadnych okoliczności zamieszczonych w opisie czynu, istotnych z punktu widzenia oceny materialnoprawnej, ale zarazem nie może wychodzić poza ich treść. (…) Każdy przepis prawa materialnego wprowadzony do kwalifikacji prawnej musi znajdować swoją podstawę faktyczną w opisie czynu, skoro w myśl art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k., stanowi ona jego kwalifikację, tj. czynu dokładnie określonego w części dyspozytywnej wyroku. Zarazem opis zachowań oskarżonego, z uwzględnieniem okoliczności istotnych dla odpowiedzialności karnej, powinien znaleźć swoje pełne odbicie w kwalifikacji prawnej. (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 stycznia 2008 roku, V KK 221/07, OSNKW 2008/2/21, zob. także wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 stycznia 2011 roku, V KK 219/10, LEX nr 707428).
I tak stało się w tej sprawie, na co wskazuje jednoznacznie treść opisu czynu przypisanego oskarżonemu. Zawiera on istotne elementy zachowania, które wypełniają znamiona przypisanej oskarżonemu zbrodni. Zasadniczym wszak elementem przestępczych działań oskarżonego było wytwarzanie wbrew przepisom ustawy środków narkotycznych. To zaś czy oskarżony samodzielnie zaopatrzył się w środki potrzebne do wytwarzania narkotyków czy też współdziałali z nim inni jest dla odpowiedzialności za dokonany czyn wytwarzania narkotyków drugorzędne. Jeśliby jednak przyjąć za hipotezą Sądu Okręgowego, że z oskarżonym współdziałali inni i to osoba z tego kręgu zaopatrzyła garaż w elementy linii produkcyjnej oraz środki do wytwarzania narkotyku przez oskarżonego to wówczas ten także, jako uczestnik współsprawczy odpowiadałby także za te zachowania, które były udziałem współsprawcy. Dla odpowiedzialności oskarżonego, któremu zarzucono wytwarzanie środka narkotycznego nie ma znaczenia czy on osobiście zaopatrzył się w środki potrzebne do produkcji narkotyku, bo działania przygotowawcze do popełnienia czynu wytwarzania tego środka pochłonięte zostały przez zachowanie polegające na wytworzeniu środka narkotycznego.
Nawet zatem uznanie zasadności stwierdzeń apelacji w tym zakresie nie prowadzi do spełnienia jej postulatów, bo, po pierwsze w opisie czynu przypisanego zawarto zasadnicze dla odpowiedzialności oskarżonego znamiona ustawowe popełnionego typu czynu zabronionego, a po wtóre czynności przygotowawcze pochłonięte są przez zachowania wypełniające znamiona ustawowe dokonanego przestępstwa wytwarzania środka narkotycznego i dla odpowiedzialności oskarżonego (niezależnie czy on sam zaopatrzył się w te środki produkcyjne czy uczynił to jeden lub wielu współsprawców) nie ma to żadnego znaczenia.
Należy odrzucić twierdzenia apelacji zawarte w jej motywacyjnej części, że oskarżonemu nie dowiedziono iżby brał udział w wytwarzaniu środka odurzającego. Jest wprost przeciwnie. Okoliczności związane z jego obecnością w miejscu działania aktywnej linii produkcyjnej oraz pozostawieniem śladów daktyloskopijnych oraz DNA na przedmiotach służących w procesie produkcji jednoznacznie pozwala na stwierdzenie, że wytwarzał on te środki. Stwierdzenia apelującego są jedynie polemicznym odniesieniem się do ustaleń Sądu Okręgowego opartych na analizie materiału dowodowego w tym i ocenie nieprawdziwości wypowiedzi oskarżonego, o czym pisano już wyżej.
Konkludując stwierdzić należy, że wbrew twierdzeniom apelującego Sąd Okręgowy nie naruszył zasady swobodnej oceny dowodów wyrażonej w art. 7 k.p.k. w kontekście ustalenia, że oskarżony dopuścił się przypisanego mu zachowania. Przekonanie o wiarygodności jednych dowodów (zeznaniach funkcjonariuszy policji, opinii biegłych z zakresu chemii, biologii, daktyloskopii) i niewiarygodności innych (w tym wypadku wyjaśnień oskarżonego) pozostaje pod ochroną prawa procesowego, ponieważ Sąd meriti poprzedził je ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 k.p.k.), i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy (art. 2 § 2 k.p.k.), stanowiło ono wynik rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść (na co wskazuje eliminacja znamion działania oskarżonego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej), jak i na niekorzyść oskarżonego (art. 4 k.p.k.), było wyczerpująco i logicznie – z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, a nadto zgodnie art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. – właściwie uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (por. choćby postanowienie SN z dnia 18.01.2007r. sygn. III KK – 271/06 – OSNwSK 2007/1/9).
Tak oceniając treść zarzutu sformułowanego w pkt I. 1) a) należało stwierdzić jego niezasadność.
Obecnie Sąd Apelacyjny uznaje za konieczne odniesienie się do zarzutu opisanego w pkt I. 2) b) oraz powiązanego z nim zarzutu oznaczonego jako III. Apelujący podnosi w tych zarzutach, że Sąd I instancji nie dokonał ustaleń w zakresie odnoszącym się do uzależnienia oskarżonego od środków narkotycznych, a w konsekwencji nie przeprowadził przez określonego specjalistę badania oskarżonego pod kątem jego uzależnienia oraz nie rozważył możliwości umieszczenia oskarżonego, przed odbyciem kary, na odpowiednim leczeniu, czego wymaga ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii.
Odpowiadając na tak formułowany zarzut konieczne jest stwierdzenie, że wyjaśnienia oskarżonego zarówno złożone w toku postępowania śledczego (k. 113, 148, t. I) jak i w czasie rozprawy nie wskazują, aby oskarżony był lub jest osobą uzależnioną od środków narkotycznych. Jego wypowiedzi na temat jego zdrowia psychicznego wyraźnie na to wskazują i jest on w nich konsekwentny. Podaje wszak, że nie był leczony psychiatrycznie, neurologicznie oraz odwykowo. Trudno przyjąć, za apelującym, że 60 letni mężczyzna uzależniony od narkotyków przez tak długi okres swego życia nie został zdiagnozowany jako ten, o którym mowa w przepisach przywołanych przez apelującego. W oczywistej sprzeczności z jego wypowiedziami, na temat dotyczący nieleczenia odwykowego, pozostają jego stwierdzenia z rozprawy, gdy na pytanie swego obrońcy podawał, że dwa razy dziennie używał środków narkotycznych oraz na pytanie Sądu i Prokuratora że do marca takie środki używał. Jego własne stwierdzenia w czasie rozprawy nieprzystające do wcześniejszych relacji na temat uzależnień i leczenia odwykowego to za mało, aby uznać, że zachodzą uzasadnione podejrzenia do ustalenia uzależnienia oskarżonego. Jest jednak jeszcze dodatkowa okoliczność, która wyklucza możliwość uznania, że Sąd Okręgowy popełnił błąd, o którym w apelacji. Sąd ten nie miał żadnych wątpliwości co do tego, że oskarżony nie jest osobą uzależnioną, ale z protokołu rozprawy wynika, że nie miał ich także obrońca oskarżonego, bo przecież nie złożył wniosku o podjęcie czynności, o których mowa w art. 70a ust. 1 u. o p.n. Gdyby było inaczej obrońca, mając przekonanie o konieczności takich badań, winien z wnioskiem takim wystąpić, jednak tego nie uczynił. Pozwala to na stwierdzenie, że zarzut apelacji nie ma istotnych podstaw, nie tylko formalnych, ale i merytorycznych, co prowadzi do wniosku, że jest on chybiony.
Apelacja obrońcy oskarżonego okazała się nieprzekonująca.
Wobec tego, że obrońca zaskarżył wyrok w całości obowiązkiem Sądu odwoławczego było dokonanie kontroli trafności rozstrzygnięcia o sankcjach nałożonych na oskarżonego. Jest oczywistym, że z uwagi na kierunek apelacji wniesionej na korzyść oskarżonego należy rozważyć, czy nałożone sankcje nie są rażąco surowe, bo tylko wtedy Sąd Apelacyjny zobowiązany byłby do ingerencji w tę część orzeczenia. Nie doszukano się żadnych powodów mogących podważyć rodzaj i wysokość orzeczonych kar zasadniczych. Sąd meriti wyjaśnił powody, dlaczego wymierzył właśnie te kary oraz podał przyczyny orzeczenia obu tych kar w wysokości określonej w części skazującej. W żadnym razie nie noszą one cech rażącej surowości, tych nie dostrzega Sąd Apelacyjny.
Kara pozbawienia wolności została określona na bliskim najniższego ustawowym poziomie, a zatem nie można uznać jej za rażąco surową. Jest tak tym bardziej, że oskarżony to osoba niepoprawna, z bogatą przeszłością kryminalną, co prowadzi do wniosku, że i wymiar kary musi mieć charakter odległy od najniższego możliwego wynikającego z treści sankcji ustalonej przez ustawodawcę.
Okoliczności mające wpływ na rozstrzygnięcia o sankcjach, wymienione w uzasadnieniu wyroku Sądu I instancji, przekonująco wykazały powody, dla których kary określono na poziomie, jaki wyrażono w zaskarżonym orzeczeniu.
Orzeczenie o kosztach pomocy prawnej świadczonej W. A. znajduje swoje oparcie w art. 29 ustawy z dnia 26 maja 1982 roku prawo o adwokaturze (tekst jednolity z 2009 roku Dz. U. Nr 146, poz. 1188 z p. zm.) i § 17 ust. 1 pkt. 5 i § 4 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 roku w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz.U. 2016. 1714).
Podstawą orzeczenia o zwolnieniu oskarżonego z obowiązku uregulowania kosztów postępowania w fazie odwoławczej był przepis art. 634 k.p.k. w zw. z art. 624 § 1 k.p.k., a także art. 17 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity Dz. U z 1983 roku, Nr 49, poz. 223 z p.zm.).
Wszystkie przytoczone wyżej rozważania doprowadziły do rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie Sąd odwoławczy.
SSA Wiesław Pędziwiatr SSA Tadeusz Kiełbowicz SSA Jerzy Skorupka
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny we Wrocławiu
Osoba, która wytworzyła informację: Tadeusz Kiełbowicz, Jerzy Skorupka
Data wytworzenia informacji: