II K 393/16 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy w Legionowie z 2017-05-15

Sygn. akt II K 393/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 maja 2017 roku

Sąd Rejonowy w Legionowie w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący SSR Anna Szeląg

Protokolant Marta Kwaśniewska

w obecności oskarżycielki posiłkowej E. M.

Prokuratora Ewy Urman - Brzosko

po rozpoznaniu dnia 08.11.2016r., 06.12.2016r., 17.01.2017r., 21.02.2017r., 04.04.2017r., 09.05.2017r.

sprawy K. M. (1) , urodz. (...) w Ż.

syna L. i D. z d. N.

oskarżonego o to, że: I. w dniu 31 sierpnia 2015 roku oraz w dniu 8 września 2015 roku w L., woj. (...) kierował wobec E. M. groźby karalne pozbawienia życia i zdrowia oraz zniszczenia mienia poprzez spalenie samochodu, przy czym groźby te wzbudziły w pokrzywdzonej uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione; -

tj. o czyn z art.190§1kk

II. w dniu 8 września 2015 roku w L., woj. (...) kierował wobec nieletniego syna M. M. (1) groźby karalne pozbawienia życia i zdrowia, przy czym groźby te wzbudziły w pokrzywdzonym uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione; -

tj. o czyn z art.190§1kk

orzeka:

III. oskarżonego K. M. (1) w ramach zarzutów opisanych w pkt. I oraz II uznaje za winnego tego, że działając w ramach ciągu przestępstw:

1) w dniu 31 sierpnia 2015 roku w L., woj. (...) kierował wobec E. M. groźbę karalną pozbawienia życia i uszkodzenia ciała, przy czym groźba ta wzbudziła w pokrzywdzonej uzasadnioną obawę, że zostanie spełniona i czynem tym oskarżony wyczerpał dyspozycję art.190§1kk; -

2) w dniu 8 września 2015 roku w L., woj. (...) kierował wobec E. M. groźby karalne pozbawienia życia, uszkodzenia ciała oraz zniszczenia mienia poprzez spalenie samochodu, przy czym groźby te wzbudziły w pokrzywdzonej uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione i czynem tym oskarżony wyczerpał dyspozycję art.190§1kk; -

3) w dniu 8 września 2015 roku w L., woj. (...) kierował wobec nieletniego syna M. M. (1) groźbę karalną pozbawienia życia i uszkodzenia ciała, przy czym groźba ta wzbudziła w pokrzywdzonym uzasadnioną obawę, że zostanie spełniona i czynem tym oskarżony wyczerpał dyspozycję art.190§1kk i za to na podstawie art.190§1kk skazuje oskarżonego, a na podstawie art.190§1kk w zw. z art.91§1kk wymierza oskarżonemu karę grzywny w wysokości 100 (sto) stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 10 zł (dziesięć); -

- na podstawie art.230§2kpk zwraca oskarżycielce posiłkowej E. M. dowód rzeczowy w postaci płyty DVD (k.107); -

- na podstawie art.624§1kpk zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 478 zł (czterysta siedemdziesiąt osiem) tytułem częściowych kosztów sądowych, a w pozostałym zakresie obciąża nimi Skarb Państwa; - zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. J. Ł., adw. P. W. oraz r. pr. C. J. kwotę po 1980 zł (tysiąc dziewięćset osiemdziesiąt) plus podatek VAT tytułem wynagrodzenia za pełnomocnictwo stron ustanowione z urzędu.

Sygn. akt II K 393/16

UZASADNIENIE

Na podstawie ujawnionego w toku rozprawy materiału dowodowego Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

Oskarżony K. M. (1) pozostawał od 22 stycznia 2000 roku w związku małżeńskim z E. M.. Ze związku tego urodziło się dwóch synów M. M. (1) (ur. (...)) i J. M. (1) (ur. (...)). W połowie roku 2014 pomiędzy oskarżonym a jego żoną doszło do sporu na tle finansowym, ponieważ uważał on, że E. M. bezprawnie podjęła ich wspólne oszczędności ze wspólnego konta bankowego. W okresie od 01.01.2014 r. do 15.05.2015 r. Policja odnotowała 26 interwencji pod adresem L. ul. (...). Tak oskarżony jak i jego żona zgłaszali nieporozumienia rodzinne albo między sobą, albo pomiędzy którymś z małżonków i synami. W latach 2014 -2015 pokrzywdzona złożyła trzy zawiadomienia o popełnieniu przestępstw w sprawie znęcania się nad nią przez K. M. (1) (umorzone w dniu 28.01.2015 r.), w sprawie sprzeniewierzenia mienia (umorzone w dniu 11.02.2015 r.) oraz w sprawie uporczywego nękania (umorzone w dniu 25.08.2015 r.). W maju 2015 r. E. M. wyprowadziła się ze wspólnie zajmowanego mieszkania przy ul. (...) w L., zostawiając dzieci z mężem. Ze względu na fakt, że w tamtym czasie oskarżony pozostawał bez pracy, wystąpił do OPS o zapomogę mieszkaniową, którą otrzymał. W marcu 2015 r. E. M. złożyła pozew o rozwód za porozumieniem stron.

W ocenie K. M. (1) został on przez żonę okradziony z ich wspólnych oszczędności zgromadzonych na koncie w banku i pozostawiony z dnia na dzień bez środków do życia z dwójką dzieci. To wywoływało w nim uczucie złości, pod wpływem której w obecności żony zachowywał się agresywnie.

W dniu 31 sierpnia 2015 r. około godz. 19:00 E. M. weszła do mieszkania w L. przy ul. (...) wraz ze starszym synem M.. Na to spotkanie pokrzywdzona z oskarżonym nie była umówiona. K. M. (1) zastał ich w przedpokoju i zażądał opuszczenia mieszkania przez żonę. Oskarżony podniesionym głosem skierował pod adresem E. M. groźbę karalną pozbawienia życia i uszkodzenia ciała, mówiąc do pokrzywdzonej, że już znaleźli się tacy, którzy są na nią nastwieni i ją załatwią.

Następnie w dniu 8 września 2015 r. około godz. 20:00 - 21:00 pokrzywdzona ponownie udała się do mieszkania przy ul. (...) wraz z M. M. (1), aby wziąć stamtąd getry do gry w piłkę i ciepłą kurtkę dla syna. Wizyty tej nie uzgodniła z K. M. (1), a do lokalu weszła otwierając go własnym kluczem. W mieszkaniu znajdował się wówczas oskarżony z młodszym synem J. M. (1). Pokrzywdzona wraz ze starszym synem udała się do jego pokoju i zamknęła drzwi na klucz. K. M. (1) był z tej wizyty bardzo niezadowolony i zaczął podnosić głos oraz usiłował się dostać do zamkniętego pokoju. Wreszcie wypchnął siłą drzwi, wszedł do środka i skierował wobec E. M. groźby karalne pozbawienia życia, uszkodzenia ciała oraz zniszczenia mienia poprzez spalenie samochodu. Także wobec syna M. M. (1) skierował groźbę karalną pozbawienia życia i uszkodzenia ciała. Mówiąc, że im łby podpadają, że podpali samochód żony. W tym czasie wystraszony groźbami syn M. wychylił się przez okno i wzywał pomoc. Wówczas oskarżony chwycił stołek i zamachnął się nim w kierunku syna, jednak nikogo ostatecznie nie uderzył. Następnie zamachnął się także na żonę szklanką, ale również nie doszło do żadnego uderzenia. Te zachowania K. M. (1) pokrzywdzona odebrała, jako groźbę pobicia, a nawet pozbawienia życia. Całe zdarzenie E. M. nagrała. Pokrzywdzonej wraz z synem M. udało się opuścić mieszkanie i schronić się w mieszkaniu sąsiadów M. i A. G.. Oskarżony poszedł za nimi i jeszcze uderzał w drzwi i opluł wizjer w drzwiach sąsiada, wykrzykując jednocześnie różnego typu zniewagi. Po chwili K. M. (1) udał się do swojego mieszkania, a następnie je opuścił wraz z synem J..

Powyższy stan faktyczny sąd ustalił na podstawie zeznań świadków: E. M. (z t. I k.5-7, 11-12, 17-18, 112, 115-116, z t. II k.44-45, 51-53), M. M. (1) (z t. I k.132-134, 173-174, z t. II k. 66-69), J. M. (1) ( z t. I k.135-136, 171-172), M. G. ( z t. I k.23-25, 28-31, z t. II 64-65), R. G. (z t. I k.36-37, z t. II k. 63), A. K. (z t. I k.25-27, z t. II k. 65-66), U. K. (z t. I 64-66, z t. II k. 73-74) , A. G. (z t. I k.198-111, z t. II k.74-76), R. W. (z t. II k.110-111), D. M. (z t. II k.111-112) oraz dowodów z tomu I w postaci zawiadomienia o przestępstwie (k.5-7, 23-25), notatki urzędowej (k.15, 16), protokołu zatrzymania (k.20-22, 33, 53-55), pisma policji (k.32, 38), odpisu orzeczenia (k.35, 56-58, 70), kserokopii postanowienia o przedstawieniu zarzutów (k.39), protokołu oględzin (k.50-52, 103-106), zaświadczenia (k.59-61), pisma E. M. (k.69, 71-73), płyty DVD (k.107), zdjęcia (k.117), zaświadczenia o zatrudnieniu (k.120), umowy najmu (k.121- 122), płyty CD (k.170), z tomu II w postaci płyty CD (k.90), kserokopii dokumentów złożonych przez obrońcę (k.91-103, 119-121), dokumentacji złożonej przez pełnomocnika (k.104-108), pisma policji z załącznikami (k.122-125) oraz częściowo na podstawie wyjaśnień K. M. (1) (z t. I k.42, 44-45, z t. II k.39-43, 65,125-126).

Oskarżony K. M. (1) nie przyznał się do popełnienia żadnego z zarzucanych mu czynów i wyjaśnił, że „ja nikomu nie groziłem żadną śmiercią ani pobiciem, jeżeli chodzi o moją żonę to na pewno miały miejsce jakieś sytuacje, gdzie powiedziałem jakieś słowa, ale byłem sprowokowany”. Ponadto w opinii oskarżonego do kłótni dochodziło, kiedy w mieszkaniu pojawiała się jego żona lub któryś z synów „żeby zabrać coś z mieszkania, na przykład odkurzacz” (k.44 tom I). „Ja mogłem powiedzieć, że zawsze znajdzie się ktoś, kto jej dopieprzy” (k.45 tom I). Konflikt pomiędzy K. M. (1) a E. M. był spowodowany tym, że jak stwierdził oskarżony, to „między mną a żoną w połowie 2014 roku doszło do sporu na tle finansowym, dowiedziałem się, że żona przywłaszczyła wspólne oszczędności” (k.40 t.II). W grudniu 2014 r. pokrzywdzona złożyła, w opinii K. M. (1), bezpodstawne zawiadomienie o znęcaniu się nad nią i dziećmi przez niego i dlatego w tym czasie oskarżony miał nakaz opuszczenia miejsca zamieszkania. Sprawa ta została umorzona i K. M. (1) postanowił wrócić do domu. Oskarżony miał duży żal do żony, że w maju 2015 r. wyprowadziła się z ich mieszkania, zostawiając go samego z dwójką dzieci i bez środków do życia, mimo, że w tym czasie pozostawał bez pracy. W dniu 31.08.2015 r. E. M. przyszła z synem do domu twierdząc, że chce zabrać jakieś rzeczy, gdy już wcześniej zabrała wszystko z domu, a później zarzucała, że te rzeczy zabrał oskarżony. K. M. (1) wyjaśnił, że w w/w dniu „nie padły z mojej strony żadne słowa, żeby ona mogła się obawiać, ani też nie doszło do żadnych rękoczynów” (k.40 t.II). Według oskarżony to on sam był ofiarą rękoczynów ze strony żony. Co do wydarzenia z dnia 8.09.2015 r. K. M. (1) stwierdził, że żona przyszła z synem M. późnym wieczorem, zaś on był z młodszym synem w domu. Gdy oboje weszli do pokoju zamykając się na klucz, to zdenerwowało oskarżonego, ponieważ w pokoju tym znajdowały się różne dokumenty i jak wyjaśnił „z tego też powodu obawiałem się, że znowu coś zniknie i ja nie będę mógł nic zrobić, że żona dodatkowo zabierze komputer” (k.40 t.II). Wówczas K. M. (1) postanowił dostać się do pokoju i odebrać te rzeczy siłą. Stwierdził jednocześnie, że „zorientowałem się też, że żona nagrywa cały przebieg zdarzenia, ale ja w tym czasie wzburzony całą sytuacją, nie zapanowałem nad sytuacją i nie zapanowałem nad słowami, które padły z moich ust, natomiast cała ta sytuacja nie była formą przestraszenia żony, tylko chciałem odebrać to, co jest moje” (k. 41 t.II)

Sąd zważył, co następuje:

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom K. M. (1) w części, w jakiej są one zgodne z ustalonym w sprawie stanem faktycznym, gdyż w tym zakresie znajdują one potwierdzenie w pozostałych wiarygodnych dowodach ujawnionych w niniejszej sprawie. W pozostałej części, gdzie oskarżony twierdził, że w dniu 13.08.2015 r. oraz w dniu 08.09.2015 r. nie wypowiadał żadnych słów, które mogłyby stanowić groźbę i których jego żona lub syn M. mogliby się obawiać, a wręcz przeciwnie, to on został wielokrotnie wyzywany i poniżany przez E. M., to w ocenie sądu, wyjaśnienia te nie są wiarygodne. Były one ukierunkowane jedynie na realizację przyjętej linii obrony. Zdaniem sądu, K. M. (1) poprzez te wyjaśnienia, chciał umniejszyć swoją rolę w przebiegu przedmiotowych wydarzeń, przedstawiając je w co najmniej niepełnym obrazie. Jak wynika z ujawnionego w sprawie materiału dowodowego, w tym także z wyjaśnień oskarżonego, to pomiędzy nim a jego żoną trwa konflikt na tle finansowym, którego eskalacja doprowadziła już kilkukrotnie do ostrych kłótni, czego zwieńczeniem były m.in. oba wyżej opisane zdarzenia.

Sąd uznał za wiarygodne zeznania E. M.. W opinii sądu pokrzywdzona opisywała przebieg przedmiotowych zdarzeń zgodnie z własnym przekonaniem i zgodnie z tym, jak odbierała zachowanie oskarżonego. Jednak sąd nie ocenił treści tych zeznań w sposób bezkrytyczny. E. M. kładła główny nacisk na zachowania męża, wyolbrzymiając je i podkreślając jego niczym nieprowokowaną agresję, zaś umniejszała swoją rolę w przebiegu opisywanych awantur, nie przedstawiając genezy takich zachowań oskarżonego. To z kolei pozwala na stwierdzenie, że w tym zakresie pokrzywdzona usiłowała w znaczący sposób obciążyć oskarżonego, nieco wyolbrzymiając jego zachowanie. E. M. z jednej strony twierdziła, że „strach był przy każdym wejściu do domu, zawsze starałam się wchodzić z kimś, ponieważ te groźby mógł zamienić w czyny.” (k.45 t II). Z drugiej zaś strony wchodziła do w/w domu w godzinach wieczornych, gdzie było wielce prawdopodobne, że oskarżony jest tam obecny, a towarzyszył jej jedynie syn M., który także, jak twierdziła pokrzywdzona bał się ojca. Nie zmienia to jednak faktu, że sąd dał wiarę zeznaniom E. M. co do gróźb, które K. M. (1) wypowiedział wobec niej i ich syna M. oraz że oboje się tych gróźb obwalili, gdy były wypowiadane. Taką ocenę po część potwierdzają wyjaśnienia oskarżonego, który sam przyznał, że w dniu 08.09.2015 r. wypowiedział słowa, które E. M. i M. M. (1) odebrali, jako groźby z tym, że jednocześnie stwierdził, że „przykro mi, że padły te słowa z moich ust, ale sytuacji nerwowych i konfliktowych było bardzo wiele” (k.43).

Fakt dochodzenia w rodzinie małżonków M. do konfliktów, awantur oraz ogólną nerwowość obojga małżonków względem siebie, w szczególności w latach 2014 - 2015, potwierdzają zasadniczo wszyscy przesłuchani w sprawie świadkowie. Jednakże nie uszło uwadze sądu, że w zaistniałym konflikcie w zależności od stopnia zażyłości świadków z oskarżonym lub jego żoną, opowiadali się oni po jednej ze stron. To z kolei skutkowało tym, że czasami świadkowie wyolbrzymiali rolę K. M. (1), a innym razem E. M., lub też opisywali zdarzenia bardzo ogólnikowo, nie podając niezbędnych szczegółów, co do czasu zdarzeń lub ich przebiegu, często zasłaniając się niepamięcią. Osobom tym nie można jednakże postawić zarzutu, że zeznawały nie zgodnie ze stanem swojej wiedzy i przekonaniem, co jednak nie oznacza, że w całości ich zeznania stanowiły podstawę do odtworzenia stanu faktycznego, jaki zaistniał w niniejszej sprawie, właśnie z powodu stronniczej interpretacji zaobserwowanych zdarzeń.

W sprawie zeznawali również obaj małoletni synowie małżonków M.. M. M. (1) zeznał, że „między rodzicami były kłótnie i nieporozumienia od dawna, ponad rok czasu to trwa, trudno powiedzieć kto je wszczynał, raz mama, raz tata.” (k.132 t. I), rodzice kłócili się o wszystko „jak tacie się coś nie spodobało albo mamie się coś nie spodobało to kłócili się” (k.132 t. I). M. M. (1) potwierdził przebieg zdarzeń z 08.09.2015 r., choć nieco rozminął się z datą, zeznając, że „poszliśmy na ul. (...), żeby wziąć moją kurtkę, ochraniacze, getry, bo zacząłem grać w piłkę.[…] Tata nagle wstał, zaczął krzyczeć, zamknął drzwi wejściowe na klucz. My zamknęliśmy też moje drzwi na klucz. Tata wykopał drzwi z futryny. Bał się, że chcemy mu zabrać laptopa.” (k.133 t.I). Tego też dnia ze strony oskarżonego padły słowa - „że głowy nam odlecą, że pożałujemy tego wszystkiego i w sumie więcej nie pamiętam, bo byłem w szoku i tyle zapamiętałem” (k.67 t.II). Co do zdarzenia w dniu 31.09.2015 r., to zeznając w dniu 30 marca 2016 r. M. M. (1) nie był pewien czy groźby tego dnia miały miejsce. Jednakże zeznając na rozprawie w dniu 17.01.2017 r. świadek potwierdził przebieg zdarzenia opisany przez mamę E. M.. To wówczas podjął on decyzję o wyprowadzce od ojca, zeznając, że „aż wreszcie ta sytuacja z 31 sierpnia, uznałem, że muszę się wyprowadzić, że nie będę tam dłużej mieszkał” (k.67 t. II). M. M. (1) podkreślił, że w odniesieniu do zdarzenia z września 2015 r. czuł zagrożenie ze strony ojca, bo „widziałem jego agresję, jaka siedziała w oskarżonym, jak krzyczał na nas i czułem się wtedy zagrożony” (k.68 t.II).

Z kolei drugi syn małżonków M., małoletni J. M. (1) w odniesieniu do zdarzeń z dnia 31.08.2015 r. zeznał, że nie był przy nich osobiście obecny i zna je z relacji E. M.. Także zdarzenia z 08.09.2015 r. świadek nie kojarzył. Potwierdził natomiast, że „były takie sytuacje, że mama i tata nawzajem się wyzywają” (k.171 t.I), ale nie widział nigdy żadnych obrażeń u matki. W ocenie J. M. (1) „mama bardzo obawia się taty, teraz mówi, że teraz się go boi a w mojej ocenie to, że raczej go się nie boi, może kiedyś się go bała. Tata ma zakaz zbliżania się do brata, brat się go nie boi teraz” (k.171 t.I). Świadek potwierdził, że relacje pomiędzy rodzicami są napięte, bo „rodzice obydwoje się wyzywają, pamiętam, że kiedyś patelnią mama uderzył tatę czy coś, to było dawno temu, ale to był efekt kłótni” (k.172 t.I).

Odnotować należy, że stosownie do wymogu ustawowego małoletni zostali przesłuchani z udziałem biegłego psychologa i z wywołanej opinii wynika, że rozwój umysłowy w/w świadków przebiega w granicach normy dla wieku. Zdolność postrzegania, zapamiętywania i odtwarzania u opiniowanych nie budzi zastrzeżeń, nie ujawniają oni także tendencji do konfabulacji i fantazjowania. Obaj chłopcy żyją jednak w trudnej psychologicznie sytuacji będącej skutkiem konfliktu pomiędzy rodzicami i każdy z nich opowiada się po stronie innego z rodziców. Napięcie emocjonalne, jakie obaj małoletni przeżywają w związku z ze swoją sytuacją rodzinną wpływa zakłócająco na zdolność ich postrzegania, przechowywania jak i odtwarzania spostrzeżeń. (k.180-181 t.I). Taka opinia w ocenie sądu tłumaczy, dlaczego J. M. (2) bagatelizował przebieg zdarzenie z dnia 08.09.2015 r., natomiast M. M. (1) odbierał je bardziej osobiście, jako atak na jego osobę. Niemniej jednak sąd nie kwestionuje, że obaj świadkowie opisali przebieg zdarzeń mających miejsce w okresie objętym zarzutem tak jak je zapamiętali i zgodnie z własnymi odczuciami, które jednak były nieco ukierunkowane tym, z którym z rodziców czuli wówczas większą więź emocjonalną.

Opinie sporządzone przez biegłą K. P. jest rzetelna, a przez to wiarygodna, ponieważ jest pełna, jasna i wewnętrznie niesprzeczna oraz naukowo i logicznie uzasadniona. Opinię wydano zgodnie z tezami dowodowymi, zaś wniosków w niej zawartych nie kwestionowała żadna ze stron.

Sąd dał wiarę zeznaniom M. G., jego żony A. G. mieszkających w bloku przy ul. (...) w L. oraz ich dzieci R. G. i A. K., co do tego, że zeznawali oni zgodnie ze stanem swojej wiedzy i doświadczenia, jednak należało także wsiąść pod uwagę, że w/w świadkowie pozostają w konflikcie z oskarżonym.

M. G. to sąsiad z tego samego piętra, którego relacje z oskarżonym są bardzo napięte. Świadek zeznał, że K. M. (1) „atakował żonę i swojego syna, że żona uciekała do mnie, ten człowiek wpadł do mnie do mieszkania i chciał mnie pobić.” (k.64 t.II). Podkreślił także, że „czuję się cały czas zagrożony przez tego człowieka, podejrzewam, że żona oskarżonego również i jego syn, to jest agresywny człowiek.” (k.64 t.II). M. G. zeznał, że agresja sąsiada nasiliła się w 2015 r., kiedy to do jego domu „wpadła kiedyś sąsiadka, że ją mąż pobił i kopnął” (k.64 t.II). Świadek nie brał bezpośredniego udziału w samym zdarzeniu i nie potrafił podać informacji na temat ewentualnych obrażeń pokrzywdzonej, ale potwierdził, że szukała ona u niego schronienia przed mężem. Informacje na temat tego, że K. M. (2) chciał bić syna, M. G. uzyskał „od syna oskarżonego, syn mówił, że ojciec mówił do niego, że łeb mu opierdoli, wiem, że syn się bardzo bał wrócić do domu, bo bał się, że ojciec wrócił” (k.64 t.II).

R. G. wiedzę na temat wzajemnych relacji małżonków M. czerpał z relacji swojej mamy A. G., ale nigdy nie był świadkiem jakichkolwiek zdarzeń pomiędzy oskarżonym a jego żoną. K. M. (1) określił, jako człowieka niebezpiecznego, ponieważ „zaatakował przy mnie moją siostrę, pobił ojca i doprowadził do wycieńczenia mojej mamy grożąc jej wszystkim co możliwe włącznie z pozbawieniem życia” (k. 65 t.II).

Z kolei do A. K. stopniowo zaczęły docierać informacje od jej mamy A. G., że E. M. boi się oskarżonego oraz, że „pan K. straszył moją mamę, nachodzi ją na klatce schodowej oraz mojego tatę” (k.65 t.II). Świadek miała również informacje, że „pani E. nie może mieszkać w domu i aby do niego wejść prosi moich rodziców i osoby w pobliskich sklepach o przetrzymanie torebki i dokumentów, bo oskarżony rzucał się nią wyrywał jej rzeczy i jej groził” (k.66 t.II). Dla A. K. momentem kulminacyjnym „był dzień, kiedy K. M. (1) przeszedł do mieszkania mojego taty, mama była wtedy nieobecna, z awanturą, ponieważ siostra K. M. (1) wyciągnęła go z domu, to oskarżony postanowił poczekać na klatce schodowej, ze swoim szwagrem i tam pobił mojego ojca”. Kiedy świadek chciała zrobić zdjęcia pomalowanych drzwi na klatce schodowej i dostarczyć je na Policję to „pan K. wyszedł z domu i mnie zaatakował, wezwałam policję” (k.66 t.II). Sytuacja się uspokoiła, kiedy oskarżony się wyprowadził.

Bardziej bezpośrednią wiedzę na temat wzajemnych relacji małżonków M. miała sąsiadka A. G., albowiem pokrzywdzona wraz z synem M. kilkukrotnie szukali w jej mieszkaniu schronienia. Świadek wymieniła co najmniej dwa takie zdarzenia w dniach 31.08.2015 r. i 08.09.2015 r., mimo, że nie umiała precyzyjnie rozdzielić tych dat i przyporządkować do nich konkretnych ciągów zdarzeń. Była taka sytuacja, że gdy E. M. przybiegła do A. G., to wówczas „M. był bardzo zdenerwowany, trząsł się, E. pokazała urwana torebkę i stała jak kamień, M. mówił, że musi natychmiast zadzwonić na policję, wziął komórkę, zadzwonił na policję, mówił o K. bardzo źle, mówił, że coś, że ojciec straszył go, że utnie mu głowę” (k.74-75 t.II).

Inną ocenę tych zdarzeń przedstawiła U. K., siostra oskarżonego, która zeznała, że „cały rok 2015 to po prostu jakiś koszmar, pokrzywdzona E. M. zrobiła z rodziny jakąś patologię i kryminał, metody, jakie stosowała to jakaś paranoja.” (k.74 t.II). Wedle zeznań świadka, to M. M. (1) wcale się ojca nie obawiał i nie czuł wobec niego strachu. Mieszkał z ojcem do końca sierpnia 2015 r., kiedy to został zabrany na 3 dni przed rozprawą o alimenty, jaką złożył oskarżony. M. M. (1) przez cały okres od maja do sierpnia 2015 r. powtarzał, że woli mieszkać z ojcem. Od maja 2015 r. U. K. często przyjeżdżała do brata i jak zeznała, to wówczas „ta sytuacja, jaką zgłaszała pokrzywdzona, że ma obawy i uciekała z domu to mimo to przez cały ten okres pojawiała się w domu i pojawiała się u A. G., (…), ja wiem, że ona dąży do tego, że chce udowodnić jakieś rzeczy do sprawy rozwodowej, która już trwa 2 lata.” (k.73 t.II). Jeśli zaś chodzi o relacje K. M. (1) z synem M., to świadek oceniła je, jako dobre i zeznała, że „w grudniu 2015 M. pojawił się u babci na (...) gdyż ojciec zostawił pieniądze na mikołajki, babcia zapytała M. czy ojciec zrobił mu jakąś krzywdę, powiedział, że nie i dodał, że to mama się przygotowywała” (k.73 t.II). U. K. jednoznacznie stwierdziła, że „nie słyszałam, aby mój brat groził synowi lub swojej żonie, nigdy nic takiego nie miało miejsca, wiem o tych zdarzeniach od K. syna” (k.74 t.II).

Także świadek D. M., matka oskarżonego, nie była obecna w trakcie zdarzeń objętych zarzutem, a ich okoliczności poznała z relacji syna i wnuka J.. Świadek zeznała, że z przekazanych jej informacji wynika, ze w dniu „31.08. przyszła matka z synem, czyli E. z synem M., którego dwa dni wcześniej zabrała do siebie, ponieważ miała być sprawa o dzieci. Przez całe wakacje syn był z ojcem a wtedy postarała się żeby ich zabrać i przyszli (…), zrobili awanturę” (k.111 t.II). Ponadto D. M. podkreśliła, że kiedy w grudniu M. M. (5) do niej przyszedł, to na pytanie „co ojciec ci takiego złego zrobił” powiedział, że „matka wszystko zaplanowała, jak zrobić żeby ojciec się jakoś inaczej zachował, wszystko sobie zaplanowała.” (k.111 t.II). W opinii świadka to pokrzywdzona prowokowała oskarżonego poprzez stwarzanie różnych nietypowych sytuacji. E. M. także „wszczynała awantury, były kłótnie, wyzwiska, przekleństwa, kierowała słowa obraźliwe w stosunku do oskarżonego” (k.111 t.II). Ponadto „cały czas udawała, że coś jej się dzieje, każdemu opowiadała, a tak naprawdę nic nie działo. Przychodziła do mnie wtedy, kiedy był zakaz, że ona się boi, (…) przychodziła do mnie, kiedy oskarżony był w domu. Również wtedy, kiedy uciekła z domu i przychodziła też do nich do domu, po to żeby zrobić zamieszanie” (k.111 t.II). Świadek podkreślił, że nigdy nie widziała, aby „oskarżony zachowywał się agresywnie wobec żony lub dzieci, z dziećmi miał bardzo dobry kontakt, pokrzywdzona nigdy mi się nie skarżyła, że mąż robi jej krzywdę, tylko go oskarżała, że pije, że jeździ na dziwki. Oskarżony nie nadużywał alkoholu” (k.111 t.II).

Oceniając wiarygodność zeznań U. K. i D. M. to należy wskazać, że w swojej treści są one bardzo ogólnikowe i pochodzą w dużej części z relacji innych osób. Nie zmienia to jednak faktu, że zdaniem sądu, świadkowie ci zeznawali zgodnie z tym jak zapamiętały te wydarzenia, jednakże są to osoby, które w sposób wyraźny opowiadają się za jedną ze stron. W tym przypadku wszelkie zdarzenia interpretując na korzyść K. M. (1), nie dostrzegając żadnego zawinienia z jego strony, w czym są całkowicie bezkrytyczne wobec jego zachowania.

W niniejszej sprawie, w charakterze świadka przesłuchano także dzielnicowego R. W. z KPP L.. Zeznania te sąd uznał za wiarygodne, ponieważ miały one potwierdzenie w notatkach urzędowych. Policjant obiektywnie, bez wypowiadania się po stronie któregokolwiek z małżonków, przekazywał jedynie swoje spostrzeżenia nabyte w czasie czynności zawodowych. Świadek zeznał, że „była niebieska karta przemocy w rodzinie, składałem u państwa wizyty w związku z tą karta, (…), był tam konflikt małżeński miedzy państwem, ale szczegół nie pamiętam, nie chciałbym czegoś wymyślać, tworzyć” (k.110 t.II). R. W. nie potrafił stwierdzić, które z małżonków było stroną agresywną, bo nigdy nie był świadkiem ich wzajemnego zachowania i znał sytuację tylko z ich relacji. Podczas takich spotkań świadek nigdy nie stwierdził, aby K. M. (1) był pod wpływem alkoholu, a u E. M. nigdy nie widział śladów pobicia. Jednocześnie R. W. przyznał, że „osoby te kłóciły się, były sprzeczki o drobne sprawy. Były wzywane kilka razy interwencje, przyjeżdżał zespół patrolowo interwencyjny (…), były dwie karty równolegle prowadzone, że sprawcą jest oskarżony jak i że jest pokrzywdzonym” (k.110 t.II).

Prawdziwość, autentyczność i rzetelność sporządzenia ujawnionych w sprawie pozostałych dowodów nieosobowych, w tym także dowodu z nagrania zdarzeń z dnia 08.09.2015 r. i jego stenogram (k.105-108 t.II), nie była przedmiotem zarzutów stron, ani też nie wzbudziła wątpliwości sądu. Zostały one sporządzone poprawnie, kompleksowo i w sposób zgodny ze standardami rzetelnego postępowania, z tych też względów sąd w całości uznał te dowody za w pełni wiarygodne.

Reasumując, w świetle poczynionych przez sąd ustaleń wina oskarżonego K. M. (1) nie budzi żadnych wątpliwości i czynami swoimi wyczerpał on dyspozycję art.190§1kk.

Działając w ramach ciągu przestępstw, w dniu 31.08.2015 r. w L. oskarżony kierował wobec E. M. groźbę karalną pozbawienia życia i uszkodzenia ciała, przy czym groźba ta wzbudziła u pokrzywdzonej uzasadnioną obawę, że zostanie spełniona. Następnie dniu 08.09.2015 r. w L. K. M. (1) kierował wobec E. M. groźby karalne pozbawienia życia, uszkodzenia ciała oraz zniszczenia mienia, przy czym groźby te wzbudziły u pokrzywdzonej uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione. Jak również w dniu i miejscu jak wyżej kierował wobec M. M. (1) groźby karalne pozbawienia życia, uszkodzenia ciała, przy czym groźby te wzbudziły u pokrzywdzonego uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione. Czyny te stanowią realizację znamion występku z art.190§1kk. Należy w tym miejscu zauważyć, że przestępstwo z art.190§1kk polega na grożeniu innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba ta wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona. Znamię wzbudzenia obawy należy jednak oceniać subiektywnie, nie zaś z punktu widzenia realnego niebezpieczeństwa spełnienia groźby ( tak też wyrok SN z dnia 17 kwietnia 1997 r., II KKN 171/96, Orz. Prok. i Pr. 1997, nr 10, poz. 4). Dodatkowo przy ocenie spełnienia powyższych przesłanek należy wziąć pod uwagę okoliczność czy obawa pokrzywdzonego może być uznana za uzasadnioną. W tym względzie decydują przesłanki odwołujące się do okoliczności i sposobu wyrażenia groźby, które mogą uzasadniać realność spełnienia gróźb. W przedmiotowej sprawie okolicznościami, które w przekonaniu pokrzywdzonych mogły świadczyć o realnej możliwości spełnienia tychże gróźb było to, że byli oni całkowicie zaskoczeni ich treścią i były one połączone z agresywnym zachowaniem K. M. (1), który krzyczał, podnosił stołek czy szklankę, sugerując, że może uderzyć tymi przedmiotami. Okoliczności te w połączeniu z cechami charakteru K. M. (1), który na skutek konfliktu z żoną stawał się nadpobudliwy, agresywny w swoich reakcjach, jak i jego wcześniejsze zachowanie, mogły wywołać u pokrzywdzonych lęk przed spełnieniem wypowiedzianych gróźb. E. M. wprost zeznała, że bała się nie tylko słów wypowiadanych przez oskarżonego, ale także jego zachowania. To ogólne zdenerwowanie było m.in. powodem tego, że pokrzywdzona nie od razu zwróciła uwagę na słowa K. M. (1), który w dniu 08.09.2015 r. groził jej tym, że „odpadnie jej łeb”, a jedynie zapamiętała słowa o spaleniu samochodu. Istotne jest tutaj to, że oskarżony wypowiedział te groźby, co potwierdził M. M. (1) i że wypowiedział je z zamiarem zastraszenia żony i syna. Także M. M. (1) nie ukrywał swojej obawy wywołanej zachowaniem oskarżonego, które było powodem wezwania przez niego pomocy i ucieczki z domu. Wprawdzie K. M. (1) przekonywał, że to jego zachowanie było wynikiem jego konfliktu z E. M., a jego słowa z w/w dnia nie były „formą przestraszenia żony”. Jednakże nie można temu dać wiary, ponieważ swoją agresję oskarżony skierował także przeciwko synowi M., który zeznał, że K. M. (1) „zaczął grozić mi i mamie, mówił, że będziemy chodzić bez głów, powiedział, że nas załatwi, jak nie on to ktoś inny, nie pamiętam dokładnie, bo też byłem przestraszony” (k.174 t.II). Zdaniem sądu, wyłącznie osobiste nastawienie K. M. (1), nacechowane poczuciem krzywdy i niechęcią wobec E. M., było powodem jego zaczepnego zachowania wobec obojga pokrzywdzonych, którego eskalacja doprowadziła do gróźb, które z kolei stały się przedmiotem rozpoznania w niniejszej sprawie. Należy w tym miejscu podnieć, że również M. M. (1) zeznał, że pomiędzy nim a ojcem dochodziło wówczas do kłótni, chociażby związanych z prowadzeniem domu. Ponadto wskazać należy, że zespół znamion występku z art.190§1kk nie wymaga istnienia po stronie oskarżonego zamiaru spełnienia wypowiadanych gróźb, ani nie przewiduje obiektywnego niebezpieczeństwa ich realizacji. Warunkiem przestępności czynu jest – co wskazano powyżej – aby groźba wzbudziła uzasadnioną obawę, iż będzie spełniona ( por. wyrok SA w Krakowie w dnia 17 grudnia 2008 r., II AKa 196/08, KZS 2009/2/35).

Odnosząc się natomiast do argumentów obrony przedstawionych w mowie końcowej, że skoro brak dowodów na to, że by E. M. obecnie obawiała się oskarżonego, to tym samym nie można przypisać mu winy w zakresie zarzucanych czynów, to sąd nie może się zgodzić z taką interpretacją znamion w/w występku. Uzasadniona obawa spełnienia wypowiedzianych gróźb po stronie pokrzywdzonego nie musi mieć trwałego charakteru. Realizację znamion ocenia się na datę popełnienia przestępstwa, a nie czy E. M. żyła niejako w strachu spełnienia tych gróźb tydzień, dwa tygodnie, czy też ten okres należy liczyć w latach. Ta okoliczność może mieć jedynie znaczenie przy wymiarze kary, co też sąd uwzględnił, a nie przy ocenie winy. Należy w tym miejscu podnieć, że M. M. (1) sam przyznał, że obecnie nie obawia się ojca i nawet chciałby się z nim spotykać, co jednak nie powoduje, że nie obawiał się przedmiotowych gróźb, gdy były wypowiadane przez oskarżonego.

Wymierzając K. M. (1) karę grzywny w wysokości 100 stawek dziennych grzywny, przy ustaleniu wysokości jednej stawki na kwotę 10 zł, sąd kierował się dyrektywami wynikającymi z treści art.53kk oraz z art.33§3kk. Istotne jest również i to, że za występki z art.190§1kk ustawodawca przewidział karę grzywny, ograniczenia wolności oraz karę pozbawienia wolności do lat 2. W tej sytuacji, sąd nie znalazł żadnych powodów, dlaczego wobec oskarżonego miałaby być orzeczona kara ograniczenia wolności, jak wnioskował prokurator i oskarżycielka posiłkowa i to w wymiarze łącznym aż 1 roku i 3 miesięcy. Okolicznością obciążającą, bez wątpienia, jest sposób działania oskarżonego, który bez żadnego racjonalnego powodu zaatakował słownie pokrzywdzonych, kierowany jedynie niechęcią wobec żony. Całym swoim zachowaniem, K. M. (1) wykazał lekceważący stosunek nie tylko do pokrzywdzonych, ale także i do obowiązujących norm społecznych oraz norm prawa karnego. Od oskarżonego, osoby doświadczonej życiowo, zdaniem sądu, można wymagać prawidłowych standardów postępowania, zwłaszcza że jego agresja został również skierowana wobec syna M. tylko dlatego, że w tym konflikcie opowiedział się niejako po stronie E. M.. Nawet przy przyjęciu, że pozostawał on w konflikcie z pokrzywdzoną, to i tak nie upoważnia to oskarżonego do takiego postępowania, jak zostało wyżej opisane. Jednocześnie należy podkreślić, że na korzyść K. M. (1) trzeba przyjąć to, że jego postawa w trakcie procesu wskazuje na to, że przeprowadzony proces uzmysłowił mu naganności czynów, jakich się dopuścił, choć nie przyjmuje za nie odpowiedzialności. Poza tym, obecnie oskarżony prowadzi ustabilizowany tryb życia, zaprzestał jakichkolwiek kontaktów z pokrzywdzonymi, czym sumiennie realizował zastosowany wobec niego środek zapobiegawczy, co umożliwiło mu spojrzenie na relacje z żoną czy synem z dystansu. Ma to o tyle znaczenie, że narastające nieprozumienia, wzajemnie oskarżenia, był głównym powodem uzewnętrznienia agresji K. M. (1) i skierowania jej m.in. przeciwko pokrzywdzonym. To, że postawa oskarżonego uległa zmianie potwierdził także M. M. (1), który chce utrzymywać stały kontakt z ojcem.

Przy określeniu ilości stawek dziennych grzywny, sąd wziął pod uwagę wszystkie wyżej przedstawione okoliczności. Z kolei wysokość jednej stawki na kwota 10 zł, wynika z sytuacji materialnej oskarżonego, który deklaruje, że uzyskuje wynagrodzenie miesięczne w kwocie 2500 zł brutto.

Kierując się wyżej poczynionymi ustaleniami, sąd nie uwzględnił wniosku oskarżycielki posiłkowej E. M. w zakresie orzeczenia wobec K. M. (1) na okres 3 lat zakazu zbliżania się do E. M. na odległość 30 metrów oraz nakazu opuszczenia ich wspólnego domu. Należy również zwrócić uwagę na fakt, że przedmiotowe czyny miały miejsce prawie dwa lata temu i przez ten okres oskarżony nie tylko nie mieszkał wraz z żoną i synami, ale także nie dopuścił się wobec nich żadnego agresywnego zachowania, co też pokrzywdzeni zgodnie potwierdzili. W tej sytuacji, w oceni sądu, stosowanie dodatkowych środków karnych, oprócz kar, nie jest potrzebne w ramach realizacji celów kary. Ponadto skoro strony są w trakcie rozwodu, to w tym postępowaniu mogą ustalić zasady korzystania ze wspólnego mieszkania, co już częściowo nastąpiło postanowieniem w przedmiocie wniosku o udzielenie zabezpieczenia (k.97-100).

Na podstawie art.624§1kpk uwzględniając sytuację majątkową K. M. (1) zasądzono na rzecz Skarbu Państwa kwotę 478 zł tytułem częściowych kosztów sądowych, a w pozostałym zakresie obciążono nimi Skarb Państwa zasądzając na rzecz adw. J. Ł., adw. P. W. oraz r. pr. C. J. kwotę po 1980 zł plus podatek VAT tytułem wynagrodzenia za pełnomocnictwo stron ustanowione z urzędu.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Zenon Aleksa
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Legionowie
Osoba, która wytworzyła informację:  Anna Szeląg
Data wytworzenia informacji: