Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

VII Pa 120/18 - zarządzenie, wyrok, uzasadnienie Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie z 2018-10-04

sygn. akt VII Pa 120/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 października 2018 r.

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: SSO Marcin Graczyk (spr.)

Sędziowie: SO Małgorzata Jarząbek

SO Monika-Rosłan-Karasińska

Protokolant: Marta Jachacy

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 4 października 2018 r. w Warszawie

sprawy T. Ś. (1)

przeciwko D. B. prowadzącemu działalność gospodarczą pod firmą (...) w N.

o ustalenie istnienia stosunku pracy, przywrócenie do pracy, wynagrodzenie za cały czas pozostawania bez pracy

na skutek apelacji wniesionej przez powoda

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Północ w Warszawie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 7 marca 2018 r., sygn. VI P 108/17

1.  oddala apelację,

2.  nie obciąża powoda kosztami zastępstwa procesowego strony pozwanej.

SSO Małgorzata Jarząbek SSO Marcin Graczyk SSO Monika Rosłan-Karasińska

Sygn. VII Pa 120/18

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 7 marca 2018 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ w Warszawie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych po rozpoznaniu sprawy z powództwa T. Ś. (2) przeciwko D. B., prowadzącemu działalność gospodarczą pod firmą (...) w N. o ustalenie istnienia stosunku pracy, przywrócenie do pracy i wynagrodzenie za czas pozostawania bez pracy w pkt. 1 oddalił powództwo, a w pkt. 2 zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 1.000,00 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Podstawę rozstrzygnięcia stanowiły następujące ustalenia i rozważania Sądu Rejonowego:

Pozwany D. B. prowadził działalność gospodarczą w zakresie zarządzania nieruchomościami na zlecenie innych podmiotów. Pozwany realizował zadania dla Spółki pod firmą (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W., (...) S.A. z siedzibą w W. oraz (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W.. Pozwany na zlecenie i w ramach tej działalności świadczył również usługi wsparcia technicznego dla konkretnych nieruchomości: sprawował kontrolę, zabezpieczał ochronę, sprzątanie, media i prąd. W ramach prowadzonej pozarolniczej działalności gospodarczej pozwany D. B. współpracował m.in. z pracownikami budowlano-remontowymi, którym powierzał, w zależności od zapotrzebowania zgłoszonego przez kontrahentów pozwanego, wykonanie określonych prac budowlanych. Pozwany nie zawierał z pracownikami budowlano-remontowymi umów o pracę z uwagi na fakt, że nawiązany stosunek prawny nie był stosunkiem pracy. Pozwany powierzał pracownikom budowlano-remontowym prace w zależności od potrzeb i zleceń, które otrzymywał od swoich kontrahentów.

Na takiej zasadzie zatrudniony był także powód, którego wcześniej zwolniono ze Spółki (...) Sp. z o.o. gdzie miał zawartą umowę o pracę. Powód pracował u pozwanego w okresie od dnia 3 grudnia 2012 r. do dnia 28 lutego 2017 r., na podstawie kolejnych umów zlecenia zawieranych, co do zasady, co miesiąc, za wyjątkiem umowy z dnia 31 grudnia 2015 r., która była zawarta na okres od dnia l stycznia 2016 r. do dnia 30 czerwca 2016 r. Wynagrodzenie było określane w różnych kwotach, najczęściej na kwotę 4.408,00 zł, zaś średnie miesięczne wynagrodzenie powoda - w ostatnim okresie współpracy - wynosiło 4.008,50 zł. Jako zakres prac wskazywano w umowach z reguły „prace budowlano – wykończeniowe wskazane przez zleceniodawcę oraz inne prace wskazane przez zleceniodawcę”. Powód był świadomy tego, jakie umowy zawiera z pozwanym i godził się na umowy zlecenia. Nigdy nie występował do pozwanego o zawarcie umowy o pracę. Pozwany opłacał wszystkie wymagane prace, odprowadzał wszystkie składki powoda oprócz chorobowego, albowiem powód chciał otrzymywać jak najwyższe wynagrodzenie do ręki. Pozwany nigdy nie zapewniał powoda o stałości zatrudnienia.

Powód wykonywał na rzecz pozwanego pracę określonego rodzaju i były to prace budowlano-wykończeniowe, realizowane w zarządzanych przez pozwanego nieruchomościach. Prace powoda miały charakter prac gwarancyjnych i polegały na usuwaniu usterek w lokalach oddawanych do użytku. Zakres prac wynikał ze zleceń kontrahenta oraz zależał od tego jak mieszkania były sprzedawane. W okresie współpracy powód wykonywał prace zgodnie z aktualnym zapotrzebowaniem typu: fugowanie, malowanie i osuszanie ścian, porządkownie boksów, wywóz mebli, rozkuwanie ścian, kładzenie glazury, montaże ścian, okien i parapetów, rozładunek i wymiana szyb, regulacja bram, sprzątanie, skuwanie tynków, prace w terenie takie jak: wykopy, zdjęcie kostki, koszenie trawy, wycinka, wywóz śmieci, itp. Z wykonanych prac powód sporządzał protokoły, które w formie raportów przedstawiano na biurko P. M.. Sporządzał też notatki w prywatnym kalendarzu ze wskazaniem, jakie czynności i kiedy wykonał. Koordynatorem pracy z ramienia dewelopera Spółki (...) S.A. – która zlecała pozwanemu wykonanie prac w zakresie remontowym, był P. M.. To on bezpośrednio zlecał powodowi pracę w lokalach i był odpowiedzialny za jej nadzorowanie. Określał zakres prac oraz wskazywał konkretne lokale, w których trzeba było coś wykonać. Pozwany jedynie bywał na nieruchomościach i był informowany o zakresie prac aktualnie wykonywanych przez powoda. P. M. zlecał powodowi prace, odbierał prace już wykonane i zlecał ewentualne poprawki.

Powód świadczył pracę codziennie od poniedziałku do piątku w godzinach otwarcia biura Spółki (...) S.A. pomiędzy 8.00, a 16.00. Razem z powodem pracował jego syn - R. Ś. oraz A. S.. Powód sam organizował sobie pracę i innym, ustalał co i jak ma być zrobione oraz w jakiej kolejności. Powód miał swoje narzędzia i z ich użyciem pracował oraz czasami korzystał ze sprzętu należącego do pozwanego. Nie było też odzieży służbowej, każdy przychodził w swoim ubraniu. Powód otrzymał jedynie płaszcze przeciwdeszczowe, rękawiczki i kalosze. Do swojej dyspozycji powód i dwóch pozostałych pracowników otrzymali pomieszczenie – schowek w klatce B1. Powód był rozliczany za wykonane zadania, a wynagrodzenie otrzymywał, co miesiąc przelewem na konto bankowe. W dniu 28 lutego 2017 r. powód dowiedział się od pozwanego, że pozwany nie zamierza przedłużyć z nim współpracy. Oświadczenie o wskazanej treści zostało powodowi przekazane w obecności świadka A. S.. Obecnie powód nigdzie nie pracuje. Otrzymuje emeryturę w wysokości 1.600,00 zł netto.

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie materiału dowodowego zgromadzonego w aktach sprawy, w tym na podstawie zeznań świadków: P. M., R. Ś., W. O., A. S. oraz na podstawie zeznań powoda i pozwanego D. B.. Sąd I instancji zważył, że zeznania wszystkich świadków, w zakresie istotnym dla rozstrzygnięcia sprawy, były ze sobą zbieżne. Sąd Rejonowy w całości dał wiarę zeznaniom świadka P. M., który był zatrudniony u dewelopera w Spółce (...) S.A., dla której pracował pozwany. Świadek zeznał, że to on zlecał pracę powodowi, a nie pozwany i to on rozliczał powoda z wykonanych zadań. Pozwany był natomiast jedynie informowany o zakresie prac wykonywanych przez powoda. Nie wiedział, na jakich zasadach powód był zatrudniony w pozwanej Spółce. Sąd Rejonowy podkreślił, że jego zeznania w całości korespondowały z zeznaniami świadków i pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie.

Zeznaniom świadka R. Ś., Sąd Rejonowy dał wiarę w części, w jakiej korespondowały one z materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie. Świadek złożył zeznania na temat organizacji pracy ze wskazaniem, że pracę powodowi wyznaczał P. M., jemu też zgłaszano wykonywane zadania. Zeznał, że powód organizował sam pracę i zarządzał pracą jego i A. S., a także korzystał z własnych narzędzi. Zdaniem Sądu Rejonowego, nie znalazły potwierdzenia zeznania świadka, że również pozwany zlecał im konkretne prace i je odbierał. Sąd I instancji dał wiarę zeznaniom świadka W. O. wskazują, że jego zeznania korespondowały z zeznaniami świadka P. M., a częściowo także z zeznaniami świadka R. Ś. oraz dokumentami złożonymi do akt niniejszej sprawy. Świadek potwierdził bowiem, że P. M. przydzielał pracę i wskazywał, który lokal jest zgłoszony do naprawy. Także świadek A. S. zeznał zgodnie, że P. M. przydzielał im pracę i z pracy ich rozliczał. Jego zeznania były spójne z zeznaniami innych świadków. Zeznania powoda, Sąd Rejonowy uznał za wiarygodne w części, w jakiej korespondowały one z całokształtem materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie. Powód zeznał, że w większości wszystkim zarządzał pozwany i P. M.. Obaj zlecali pracę, ale to głównie P. M. do nich przychodził. W ocenie Sądu Rejonowego, zeznania ww. świadków zgodnie potwierdziły, że to P. M. zlecał i sprawdzał wykonywaną przez powoda pracę. Pozwany jedynie bywał na terenie nieruchomości i za pośrednictwem dewelopera był informowany o postępach wykonywanych prac. Powód sam zeznał, że organizował sobie pracę i innym, bo wiedział jak to robić. Sam ustalał, co i jak ma być zrobione oraz, w jakiej kolejności. Wbrew twierdzeniom pozwu wskazał, że korzystał z własnych narzędzi. Sąd Rejonowy w całości dał wiarę zeznaniom pozwanego, gdyż były one spójne z materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie.

Przechodząc do analizy nad zasadnością powództwa, Sąd Rejonowy w pierwszej kolejności zważył, że powód może żądać ustalenia przez sąd istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, gdy ma w tym interes prawny (art. 189 k.p.c.). Interes prawny występuje wówczas, gdy istnieje niepewność stanu prawnego lub prawa. Niepewność ta powinna być jednak obiektywna, czyli - zachodzić według rozumnej oceny sytuacji, a nie tylko subiektywna, tj. według odczucia powoda. Interes prawny w rozumieniu art. 189 k.p.c. występuje tylko wówczas, gdy zachodzi potrzeba jego ochrony prawnej. Interes prawny jest materialnoprawną przesłanką powództwa o ustalenie, którą Sąd ma obowiązek badać z urzędu. W orzecznictwie podkreśla się, że interes prawny zachodzi, jeżeli sam skutek, jaki wywoła uprawomocnienie się wyroku ustalającego, zapewni powodowi ochronę jego prawnie chronionych interesów, czyli definitywnie zakończy spór istniejący lub prewencyjnie zapobiegnie powstaniu takiego sporu w przyszłości. Interes prawny natomiast nie zachodzi, jeżeli zainteresowany może na innej drodze osiągnąć w pełni ochronę swoich praw lub jego sfera prawna nie została naruszona ani zagrożona. W ocenie Sądu Rejonowego powód niewątpliwie posiadał interes prawny w przedmiotowym ustaleniu, gdyż ustalenie łączącego strony stosunku prawnego, jako umowy o pracę miałoby bezpośredni wpływ na szereg uprawnień wynikających z przepisów prawa pracy i ubezpieczenia społecznego, w tym prawa do emerytury.

Przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem, oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca zobowiązuje się do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem (art. 22 § 1 k.p.). Stosunek pracy jest zatem dobrowolnym stosunkiem prawnym o charakterze zobowiązaniowym, zachodzącym pomiędzy dwoma podmiotami, z których jeden, zwany pracownikiem, obowiązany jest świadczyć osobiście i w sposób ciągły, powtarzający się, na rzecz i pod kierownictwem drugiego podmiotu, zwanego pracodawcą, pracę określonego rodzaju oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca zatrudniać pracownika za wynagrodzeniem. Powstanie stosunku pracy bez względu na podstawę prawną wymaga zgodnych oświadczeń woli pracodawcy i pracownika. Zawsze należy zatem badać zgodny zamiar i wolę stron przy zawarciu umowy. Dla prawidłowej oceny charakteru prawnego łączącego strony stosunku prawnego decydujące znaczenie mają ustalenia faktyczne dotyczące okoliczności zawarcia umowy, jej celu i zamiaru stron. Charakter stosunku prawnego ustala się na podstawie treści oświadczeń woli stron, dokonując ich wykładni w oparciu o całokształt okoliczności towarzyszących realizacji umowy. Trzeba zatem uwzględnić okoliczność, jak faktycznie umowa była realizowana. Oceniając charakter umów należy bowiem brać pod uwagę nie tylko postanowienia przyjęte przez strony, lecz także faktyczne warunki ich wykonywania. Dla istnienia stosunku pracy ważna jest zatem wola stron i cel jaki strony chcą osiągnąć uzgadniając warunki współpracy.

Zgodnie z dyspozycją przepisu art. 22 kodeksu pracy stosunek pracy charakteryzuje się pewnymi szczególnymi cechami: koniecznością osobistego wykonywania pracy, podporządkowaniem pracodawcy, wykonywaniem pracy na jego rzecz i ryzyko oraz odpłatnością pracy. Istotą stosunku pracy jest zatem, aby m.in. praca odbywała się pod kierownictwem pracodawcy i aby pracownik stosował się do jego poleceń związanych zwłaszcza z organizacją i przebiegiem pracy. Świadcząc umowę o pracę pracownik jest podporządkowany pracodawcy, co do czasu, miejsca i sposobu jej wykonywania. Ponadto przyjmuje się, że cechami właściwymi dla stosunku pracy są również okoliczności takie jak: pracownikiem jest osoba fizyczna, która zobowiązuje się do pracy w zamian za wynagrodzenie, przedmiotem umowy ze strony pracownika jest samo pełnienie (wykonywanie) pracy, przy wykonywaniu której nie jest on obciążony ryzykiem realizacji zobowiązania, obowiązany jest on świadczyć pracę osobiście, będąc w realizacji zobowiązania podporządkowany pracodawcy. Sąd Rejonowy podał, że w niniejszej sprawie inicjatywę dowodową wykazały obie strony. Sąd I instancji przeprowadził postępowanie dowodowe, przesłuchując wszystkich zgłoszonych świadków oraz powoda i pozwanego. W świetle poczynionych ustaleń, Sąd Rejonowy zważył, że powód, na którym spoczywał ciężar dowodu zgodnie z ogólną zasadą jego rozkładu, wynikającą z art. 6 k.c. w zw. z art. 300 k.p., przede wszystkim nie wykazał, aby zawarcie umowy o pracę objęte było zgodnym zamiarem obu stron procesu. Sąd I instancji miał na uwadze, że w przedmiotowej sprawie powód zawierał kilkadziesiąt następujących po sobie umów zlecenia i jak sam zeznał był świadomy, na jakich zasadach strony współpracują i na to się godził. Nigdy oficjalnie nie występował o zawarcie z nim umowy o pracę, zaś pozwany nie zapewniał go o ciągłości zatrudnienia. Jak już Sąd Rejonowy wskazał we wcześniejszych rozważaniach, to właśnie zgodna wola stron nawiązania stosunku pracy jest warunkiem ustalenia istnienia stosunku pracy. Zdaniem Sądu I instancji, wobec zgodnej woli stron zawarcia kolejnych umów zlecenia, w takich właśnie ramach oceniana musi być świadczona w trakcie tych umów praca, chyba że z okoliczności wykonywania pracy wskazywałyby na zdecydowany brak cech stosunku cywilnoprawnego przy jednoczesnym istnieniu wyraźnych cech stosunku pracy. Natomiast wobec zgodnej woli stron umowy wszystkie wątpliwości należałoby rozstrzygać na korzyść ustalenia istnienia takiego stosunku prawnego, jakiego zgodnie życzyły sobie strony. O ustaleniu charakteru umowy o świadczenie pracy nie może bowiem przesądzać jednoznacznie jeden jej element, ale całokształt okoliczności faktycznych.

W ocenie Sądu Rejonowego, zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozwolił na stwierdzenie, że powoda z pozwanym łączył stosunek pracy. Strony absolutnie wiedziały, w jakich warunkach umowa jest zawierana i miały pełną świadomość swobody jaka jest z tym związana. Na podstawie materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie Sąd I instancji doszedł do przekonania, że pomiędzy stronami nie został zawarty stosunek pracy także dlatego, że w relacjach między stronami zabrakło kluczowego elementu, jakim jest praca pod kierownictwem pozwanego. Jak potwierdzili świadkowie i zgromadzone w aktach sprawy dokumenty pozwany nie wydawał powodowi poleceń i nie odbierał pracy. Świadek, który reprezentował dewelopera - (...) zeznał, że to on nadzorował pracę powoda, a de facto żaden ze świadków powoda ani pozwanego tego faktu do końca nie zakwestionował, a wręcz go potwierdził. Co prawda świadkowie wskazywali, że pewne okoliczności również raportowali pozwanemu, ale fakt ten nie znalazł odzwierciedlenia w materiale dowodowym zgromadzonym w sprawie. Odbioru prac dokonywał P. M. i raporty również były do niego składane. W świetle zeznań świadków nie było zatem podstaw do uznania, że powód pracował pod kierownictwem pozwanego. Zasada podległości i pracy pod kierownictwem jest natomiast podstawową zasadą, która warunkuje ustalenie istnienie stosunku pracy. Powód miał pewną swobodę w podejmowaniu prac i ich rozdysponowaniu, w kolejności wykonywania pracy, co potwierdził w swoich zeznaniach. Do pracy używał własnych narzędzi. Powyższe także świadczy w ocenie Sądu Rejonowego, że strony łączyły umowy zlecenia z typowym zleceniem czynności pomiędzy stronami. Powód miał również możliwość, co wskazano w umowach posłużenia się osobami trzecimi, co również stanowi argument, że strony łączył stosunek cywilnoprawny, albowiem przy istnieniu stosunku pracy taka możliwość jest wykluczona. Nie zmienia też charakteru tego zapisu fakt, że powód z takiej możliwości nie skorzystał. Jednocześnie, powołując się na utrwalone stanowisko judykatury, Sąd Rejonowy zaznaczył, że ogólna kontrola osoby zatrudnionej na podstawie umowy zlecenia, dokonywana przez zleceniodawcę z punktu widzenia rezultatów działalności nie świadczy o podporządkowaniu pracowniczym. Mając na uwadze powyższe, Sąd Rejonowy uznał że strony nie łączył stosunek pracy. Wolą i intencją stron wyrażoną wprost w umowie było zawarcie umowy cywilnoprawnej. Także charakter i sposób wykonywania przez powoda powierzonych mu zadań świadczy o cywilnoprawnym charakterze umowy łączącej strony. Sąd Rejonowy zważył także, że łącznie z roszczeniem o ustalenie stosunku pracy powód dochodził przywrócenia do pracy i wynagrodzenia za czas pozostawania bez pracy z uwagi na to, że umowa o pracę została wypowiedziana z pracownikiem w okresie ochrony przedemerytalnej. Powyższe roszczenia, jako właściwe wyłącznie dla stosunku pracy również podlegały oddaleniu.

O kosztach postępowania, Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 102 k.p.c. w myśl którego w wypadkach szczególnie uzasadnionych, Sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów, albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Sposób skorzystania z przepisu art. 102 k.p.c. jest suwerennym uprawnieniem jurysdykcyjnym sądu orzekającego i do jego oceny należy przesądzenie, czy wystąpił szczególnie uzasadniony wypadek, który uzasadnia odstąpienie, a jeśli tak, to w jakim zakresie, od generalnej zasady obciążenia kosztami procesu strony przegrywającej spór. Ustalenie, czy w danych okolicznościach zachodzą „wypadki szczególnie uzasadnione”, ustawodawca pozostawił swobodnej ocenie sądu, która następuje niezależnie od przyznanego zwolnienia od kosztów sądowych. Zastosowanie przez Sąd przepisu art. 102 k.p.c. powinno być oceniane w całokształcie okoliczności, które by uzasadniały odstępstwo od podstawowych zasad decydujących o rozstrzygnięciu w przedmiocie kosztów procesu. Do kręgu tych okoliczności należy zaliczyć zarówno fakty związane z samym przebiegiem procesu, jak i fakty leżące na zewnątrz procesu, zwłaszcza dotyczące stanu majątkowego (sytuacji życiowej). Okoliczności te powinny być oceniane przede wszystkim z uwzględnieniem zasad współżycia społecznego. Przekładając powyższe na grunt niniejszej sprawy, Sąd Rejonowy biorąc pod uwagę fakty związane z przebiegiem procesu, a także sytuację materialną powoda (emerytura) zgodnie z zasadą słuszności, nie obciążył powoda kosztami procesu.

Apelację od powyższego orzeczenia wniosła strona powodowa, zaskarżając wyrok w całości, zarzucając mu naruszenie:

I.  przepisów postępowania, tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez wadliwą ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, polegającą na:

a)  błędnym przyjęciu, że powód nie wykonywał pracy określonego rodzaju na rzecz pozwanego i pod jego kierownictwem, w sytuacji, w której zakres faktycznie wykonywanej pracy był odmienny od pracy zleconej w poszczególnych umowach zlecenia. Powód składał pisemne raporty z wykonanej pracy każdego dnia, jego praca była nadzorowana przez pozwanego oraz przez wyznaczonego pracownika Spółki (...) S.A., która miała zawartą umowę z pozwanym;

b)  błędnym przyjęciu, że wynagrodzenie powoda było uzależnione od liczby i zakresu usług do wykonania, w sytuacji, w której zakres faktycznie wykonanych prac różnił się od tych wskazanych w umowach zlecenia;

c)  błędnym przyjęciu, że powód sam organizował sobie pracę w sytuacji, w której otrzymywał on polecenia od pozwanego lub wskazanego przez niego przedstawiciela Spółki co do prac, jakie należy wykonać. Powód organizował sobie pracę jedynie pod kątem kolejności czynności zgodnie ze sztuką budowlaną, co należy traktować, jako przejaw sumienności, a nie samodzielnej organizacji pracy;

d)  błędnym przyjęciu, że powód nigdy nie występował o zawarcie umowy o pracę, w sytuacji, w której rozmawiał na ten temat z pozwanym, ale ten nie chciał zmienić warunków współpracy, a powód w obawie przed utratą pracy więcej tematu nie podejmował;

e)  pominięciu, że powód korzystał z własnych narzędzi, gdyż był do nich przyzwyczajony oraz pominięciu, że podczas pracy na umowę o pracę w pozwanej Spółce również korzystał z własnych narzędzi, a także pominięciu, że pracownicy zatrudnieni na umowę o pracę, pracujący z powodem również przynosili własne narzędzia, jak również pominięciu, że jak brakowało narzędzi, to były one kupowane na koszt pozwanego;

f)  pominięciu, że powód otrzymywał od pozwanego odzież ochronną w postaci płaszcza przeciwdeszczowego, rękawic i kaloszy oraz, że takie same środki ochrony otrzymywali pracownicy zatrudnieni na umowę o pracę w pozwanej Spółce;

g)  pominięciu, że w rzeczywistości powód został przejęty przez pozwanego ze Spółki (...) S.A., gdzie był zatrudniony na umowę o pracę, w której wykonywał taką samą pracę, w tych samych godzinach, na tych samych obiektach i niczym poza rodzajem umowy, praca ta się nie różniła;

h)  pominięciu, że powód chciał pracować w innych godzinach, na co nie zgadzał się pozwany, a jak chciał wyjść jednego dnia wcześniej, to musiał odrobić te godziny w innych dniach, jak również pominięciu faktu, że pomimo zapisu w umowie zlecenia, że może wykonać zlecenie za pomocą zastępcy, to faktycznie możności takiej nie było.

Podnosząc powyższe zarzuty, skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez ustalenie na podstawie art. 189 k.p.c. i art. 22 § 1 k.p., że powoda i pozwanego od dnia 3 grudnia 2012 r. łączy stosunek pracy, w ramach którego powód jest zatrudniony na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony w wymiarze pełnego etatu na stanowisku pracownika budowlano-wykończeniowego za wynagrodzeniem zasadniczym w wysokości 4.008,50 zł brutto miesięcznie, a miejsce wykonywania pracy powoda na rzecz strony pozwanej to W. oraz orzeczenie o przywróceniu powoda do pracy na poprzednich warunkach i zasądzenie od pozwanego na swoją rzecz wynagrodzenia za cały okres pozostawania bez pracy z uwagi na to, że umowa o pracę została wypowiedziana z pracownikiem w okresie ochrony przedemerytalnej, w wysokości 4.008,50 zł za każdy miesiąc pozostawania bez pracy, począwszy od marca 2017 r. pod warunkiem podjęcia pracy przez powoda u pozwanego w terminie 7 dni od dnia uprawomocnienia się orzeczenia o przywróceniu do pracy. W razie nieuwzględnienia apelacji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego postanowienia w pkt. 2 poprzez nieobciążanie kosztami zastępstwa procesowego powoda, ewentualnie o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów zastępstwa procesowego w kwocie 180,00 zł, ewentualnie o uchylenie postanowienia i przekazania do Sądu I instancji do ponownego rozpoznania (apelacja k. 572-578).

Pozwany w odpowiedzi na apelację z dnia 20 sierpnia 2018 r. wniósł o jej oddalenie w całości oraz o zasądzenie od powoda na swoją rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych (odpowiedź na apelację k. 603-611).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja powoda nie zasługuje na uwzględnienie.

W rozpoznawanej sprawie, Sąd Rejonowy przeprowadził wyczerpujące postępowanie dowodowe i poczynił prawidłowe ustalenia odnośnie stanu faktycznego, a następnie w sposób prawidłowy i logiczny dokonał oceny zebranych dowodów, nie przekraczając przy tym swobodnej oceny dowodów. W konsekwencji, Sąd Rejonowy wydał prawidłowy wyrok, a w uzasadnieniu tego wyroku w sposób wyczerpujący przedstawił motywy rozstrzygnięcia. Sąd Okręgowy zaaprobował zatem ustalenia poczynione w postępowaniu pierwszoinstancyjnym, przyjmując je za własne, oraz ocenę prawną tych ustaleń. Ustalenia Sądu Rejonowego znajdują pełne potwierdzenie w zgromadzonym materiale dowodowym, a wyciągnięte z niego wnioski są logiczne i mieszczą się w granicach swobodnej oceny dowodów. Z kolei zarzuty skarżącego podniesione w apelacji sprowadzają się jedynie do nieuzasadnionej polemiki z prawidłowymi zapatrywaniami Sądu Rejonowego i jako takie nie zasługują na uwzględnienie.

Przede wszystkim nie można zgodzić się ze sformułowanymi w apelacji zarzutami naruszenia prawa procesowego poprzez dokonanie błędnej oceny materiału dowodowego, co doprowadziło do sprzeczności istotnych ustaleń Sądu I instancji z treścią zebranego w sprawie materiału oraz wadliwej oceny dowodów dokonanej przez Sąd Rejonowy. Zarzuty tak sformułowane odnoszą się w istocie do naruszenia dyspozycji art. 233 § 1 k.p.c. Przepis art. 233 § 1 k.p.c. uprawnia sąd do oceny wiarygodności i mocy dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia materiału sprawy. Z jednej zatem strony sąd orzekający uprawniony jest do oceny tychże dowodów według własnego przekonania, z drugiej natomiast sam jest zobowiązany do wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Uprawnienie sądu do oceny dowodów według własnego przekonania nie oznacza dowolności w tej ocenie. Poza sporem powinno być, że dokonując tej oceny Sąd nie może ignorować zasad logiki, osiągnięć nauki, doświadczenia, czy też wyciągać wniosków nie wynikających z materiału dowodowego. Dopuszczenie się obrazy art. 233 § 1 k.p.c. przez Sąd może zatem polegać albo na przekroczeniu granic swobody oceny wyznaczonej logiką, doświadczeniem, zasadami nauki albo też na nie dokonaniu przez Sąd wszechstronnego rozważenia materiału sprawy. W tym drugim przypadku wyciągnięte przez Sąd wnioski mogą być logiczne i zgodne z doświadczeniem życiowym, jednakże Sąd czyni je w oparciu o część materiału dowodowego, a pozostałą część tego materiału, która pozwoliłaby na wyciągnięcie innych wniosków, pomija. Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez Sąd art. 233 § 1 k.p.c. wymaga zatem wykazania, że Sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Natomiast zarzut dowolnego i fragmentarycznego rozważenia materiału dowodowego wymaga dla swej skuteczności konkretyzacji i to nie tylko przez wskazanie przepisów procesowych, z naruszeniem których apelujący łączy taki skutek, lecz również przez określenie, jakich dowodów lub jakiej części materiału zarzut dotyczy, a ponadto podania przesłanek dyskwalifikacji postępowania Sądu I instancji w zakresie oceny poszczególnych dowodów na tle znaczenia całokształtu materiału dowodowego oraz w zakresie przyjętej podstawy orzeczenia.

Zarzuty skarżącego sprowadzają się w zasadzie jedynie do polemiki ze stanowiskiem Sądu i interpretacją dowodów dokonaną przez ten Sąd i jako takie nie mogą się ostać. Apelujący przeciwstawia bowiem ocenie dokonanej przez Sąd I instancji swoją analizę zgromadzonego materiału dowodowego. Odmienna ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego przedstawiona przez powoda, a w zasadzie odmienne wnioski wyprowadzone na podstawie tych samych okoliczności pozostają jedynie w sferze dyskusji i nie są wystarczające do uznania, że Sąd Rejonowy dopuścił się obrazy przepisów postępowania, a jego ocena dowodów jest dowolna. Zatem o dowolności można mówić wówczas, gdy Sąd ocenia dowody bez ich właściwej analizy, bądź też wbrew zdrowemu rozsądkowi lub zasadom logicznego rozumowania. Nie jest natomiast dowolną taka ocena, która – choć prowadzi do niekorzystnych dla strony powodowej konkluzji – to jednak jest logicznie i rzeczowo umotywowana. W ustalonym w sposób prawidłowy stanie faktycznym sprawy, Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do uznania za zasadny zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., który w realiach rozpoznawanej sprawy łączy się z treścią art. 22 § 1 k.p. Zgodnie z tym przepisem przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. Stosunek pracy wyróżnia się zatem koniecznością osobistego wykonywania pracy, podporządkowania pracownika, wykonywanie pracy na rzecz pracodawcy i na jego ryzyko, a ponadto odpłatnością pracy. Warto dodać, że w stosunku pracy następuje włączenie pracownika do działalności pracodawcy i podporządkowanie go regulaminowi pracy oraz poleceniom kierownictwa, co do miejsca, czasu i sposobu wykonywania pracy. Pracownik zobowiązuje się przy tym do niewykonywania jakiegokolwiek konkretnego zadania, lecz do stałego wypełniania określonego rodzaju pracy związanej z określonym stanowiskiem, zawodem lub kwalifikacjami. Pracownik zobowiązany jest do przestrzegania ustalonej dla danej dziedziny pracy normy pracy w obowiązującej normie wydajności lub w obu tych miernikach równocześnie, co nie występuje w stosunkach cywilnych (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 lutego 1979 r., II URN 19/79). O zawarciu umowy o pracę decydują powyższe czynniki, a nie rodzaj wykonywanej pracy. Ten sam bowiem rodzaj pracy, w zależności od okoliczności jej wykonywania, może być świadczony na różnej podstawie prawnej. Dla stosunku pracy charakterystyczne jest realizowanie go w ramach pracy skooperowanej w zespole pracowniczym oraz w sposób ciągły, powtarzający się w danym okresie. Nie jest dopuszczalne zastępowanie umowy o pracę, umową cywilnoprawną w tych wszystkich przypadkach, w których stosunek prawny łączący strony wykazuje istotne cechy umowy o pracę. Umowa o świadczenie pracy nie może mieć mieszanego charakteru łączącego elementy umowy o pracę i umowy cywilnoprawnej (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2002 r., I PKN 786/00).

Możliwość świadczenia pracy na różnych podstawach prawnych powoduje, że w razie zaistnienia sporu, co do charakteru łączącego strony stosunku prawnego, ustalenie, czy strony łączył stosunek pracy, czy nie, napotyka na znaczne trudności. W wielu przypadkach bowiem postanowienia umowy o pracę i umowy zlecenia, czy też innych umów o świadczenie usług, mogą być ze sobą zbieżne, a sposób wykonania tych umów podobny. Dobrowolność, osobiste świadczenie pracy w sposób ciągły, podporządkowanie, wykonywanie pracy na rzecz pracodawcy ponoszącego ryzyko związane z zatrudnieniem i odpłatny charakter zatrudnienia stanowią konstytutywne cechy stosunku pracy odróżniające go on innych stosunków prawnych. Poszczególne jednak elementy charakterystyczne dla stosunku pracy, mogą być także treścią stosunków cywilnoprawnych. Z tego też względu ustaleniu charakteru umowy o świadczenie pracy nie może przesądzać jednoznacznie jeden jej element, ale całokształt okoliczności faktycznych. Ponadto, jak wielokrotnie wskazywał Sąd Najwyższy dla oceny rodzaju stosunku prawnego łączącego strony, w przypadku występowania w nim elementów charakterystycznych dla stosunku pracowniczego, jak i dla stosunku cywilnoprawnego decydujące jest ustalenie, które z tych elementów mają charakter przeważający. W ocenie Sądu Okręgowego tych cech charakterystycznych typowych dla stosunku pracy, powód nie udowodnił. Zaznaczyć bowiem należy, że w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego ocenionego logicznie powód T. Ś. (1) nie świadczył pracy pod kierownictwem pozwanego D. B.. W treści apelacji skarżący usilnie próbował udowodnić, jakoby postępowanie dowodowe przeprowadzone w sprawie jasno wskazywało, że powód podlegał bezpośrednim poleceniom pracodawcy. Potwierdzenia dla powyższej okoliczności nie można jednak odnaleźć w zeznaniach stron oraz świadków. Z zeznań tych wynika wprost, że relację stron cechował brak pracowniczego podporządkowania powoda pozwanemu. Pozwany nie udzielał bowiem powodowi żadnych wskazówek, co do sposobu wykonywania zleconych prac, gdyż to na powodzie ciążył obowiązek zorganizowania i właściwej realizacji powierzonych czynności. Co istotne także, powód miał swobodę pod względem organizacyjnym przy wykonywaniu określonych zadań, co wynika wprost z treści zawartych przez strony umów zlecenia. Umowy z dnia 3 grudnia 2012 r., 1 lutego 2013 r. oraz 1 marca 2013 r. przewidywały bowiem, że powód decydował we własnym zakresie o czasie i sposobie organizacji wykonywanych usług objętych zleceniem. Ponadto powód nie wykonywał czynności pod kierownictwem pozwanego, gdyż osobami, które wskazywały powodowi zakres robót do wykonania, przez większość okresu obowiązywania zawartych umów zlecenia był P. M. oraz W. O.. Z zeznań świadka P. M. wynika, że to on bezpośrednio zlecał powodowi wykonanie konkretnych prac w zakresie remontowym, wskazując przy tym na lokale i terminy usunięcia usterek, jak również to on odbierał prace wykonane przez powoda. Potwierdzają to zeznania pozostałych przesłuchanych w sprawie świadków m.in. w osobach R. Ś., który wskazał, że to P. M. był koordynatorem wszystkich prac remontowych oraz A. S., który dodał, że o naprawieniu usterek po zrobieniu lokali decydował P. M.. Pozwany nie wyposażał także powoda w odzież roboczą. Jak wynika z materiału dowodowego zgromadzonego w niniejszej sprawie jednorazowy zakup kaloszy i płaszcza przeciwdeszczowego – podyktowany troską pozwanego o powoda oraz faktem, że powód nie był właściwie przygotowany do wykonywania powierzonych mu zadań – nie dowodzi, że pozwany zapewniał powodowi odzież roboczą. Pozwany nie przekazywał powodowi także konkretnych informacji o tym, w jaki sposób, jaką techniką oraz w jakich godzinach ma być wykonana konkretna usługa. Pozwany był bowiem wyłącznie zainteresowany osiągnięciem przez powoda konkretnego efektu, polegającego na zrealizowaniu zleconych prac w określonym przez strony czasie. Wykonywanie zleconych usług nie oznacza natomiast świadczenia pracy w ramach podporządkowania pracowniczego. Podkreślenia wymaga także, że powód w toku wykonywania umów zlecenia znał swoje obowiązki i samodzielnie je realizował. W związku z tym nie jest możliwe uznanie umowy za umowę o pracę, jeżeli wykonawca czynności lub usługi nie jest obowiązany do wykonywania poleceń zleceniodawcy z uwagi na brak elementu podporządkowania. Zasada podporządkowania pracownika, będąca jedną z konstrukcyjnych cech stosunku pracy, nie sprowadza się jedynie do obowiązku stosowania się do poleceń przełożonego, które pozostają w związku z wykonywaną pracą tj. jej organizacją i przebiegiem, gdyż może polegać na określeniu przez pracodawcę czasu pracy i wyznaczeniu zadań, natomiast co do sposobu ich realizacji pracownik ma pewien zakres swobody (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 września 1999 r., I PKN 277/99). W wyroku z dnia 25 listopada 2005 r. (I UK 68/05) Sąd Najwyższy dodał, że cechą umowy o pracę jest wykonywanie pracy pod kierownictwem pracodawcy. Ta cecha ma charakter konstrukcyjny dla istnienia stosunku pracy.

Jednocześnie, co najistotniejsze w stosunku prawnym łączącym strony to fakt, że powód decydował we własnym zakresie o czasie i sposobie organizacji wykonywanych na rzecz pozwanego usług. O czasie świadczenia usług powód decydował z uwzględnieniem konieczności zespołowego wykonywania czynności wraz z innymi współpracownikami pozwanego bądź osobami zatrudnionymi przez kontrahenta pozwanego, a także mając na uwadze przedział godzin, w których otwarte było biuro kontrahenta pozwanego, gdzie pobierał materiały niezbędne do wykonania powierzonych obowiązków. Czas, w którym powód wykonywał powierzone zadania określony był również poprzez zgłaszanie przez mieszkańców konkretnego budynku kontrahentowi pozwanego usterek, jakie pojawiły się w zamieszkałych lokalach. Pozwany rozliczał powoda z wykonania przewidzianych zleceniem robót, nie wymagał zaś od niego pełnej dyspozycyjności, co jest cechą typową dla stosunku zlecenia, a nie stosunku pracy. Z tego też względu, brak jest podstaw do przyjęcia, aby powód był ograniczony ściśle określonymi godzinami pracy, w trakcie których miał za zadanie realizować zlecone prace. Należy także podkreślić, że pozwany był zainteresowany wykonaniem przez powoda robót w określonym terminie nie zaś tym, aby powód wykonywał pracę w określonych stałych porach. Pozwany nie organizował czasu pracy powoda, natomiast powód nie pozostawał w dyspozycji pozwanego przez określony czas, a jedynie wykonywał na jego zlecenie przewidziane umowami czynności. Powód, na co wskazują zawarte umowy zlecenia, nie miał też ustalonej normy czasu pracy, ani rozkładu czasu pracy. Powód nie miał nadto ściśle określonego miejsca wykonywania usług remontowych, które każdorazowo było uzależnione od powierzonego do wykonania zadania zleconego przez kontrahenta pozwanego. Powoda nie obowiązywały limity nieobecności, dzięki czemu mógł on wykonywać usługi w godzinach poniżej wymiaru normatywnego czasu pracy przewidzianego dla pracowników. Nie prowadzono ewidencji czasu pracy, nie analizowano jego obecności w firmie pod kątem spóźnień, dni wolnych, limitu godzin, nie podpisywał listy obecności. Powód nie miał narzuconego czasu pracy, nie był on z tego czasu rozliczany, nie było też ciągłości pracy. Istota ciągłości pracy tkwi bowiem w tym, że zobowiązanie pracownika nie polega na jednorazowym wykonywaniu pewnej czynności lub na wykonywaniu ich zespołu składającego się na określony rezultat, lecz wiąże się ono z wykonywaniem określonych czynności w powtarzających się odstępach czasu, w okresie istnienia względnie trwałej więzi prawnie łączącej pracownika z pozwanym. W realiach rozpoznawanej sprawy powód zobowiązany był do wykonania z góry przewidzianych robót na zlecenie pozwanego. Zakres tych prac nie był determinowany wolą i zapotrzebowaniem pozwanego, a zleceniami jego kontrahentów. Jednocześnie wskazać należy, że umowy zlecenia były zawierane przez pozwanego na okres uzasadniony liczbą i zakresem usług do wykonania, których pozwany zobowiązany był w stosunku do swoich kontrahentów. Z tego też względu strony zawierały umowy zlecenia z terminem wykonania usługi, np. przez 2 miesięcy (umowa zlecenia nr: 02/04/2013) lub przez okres 6 miesięcy (umowa zlecenia nr: 0012/2015). Powyższa okoliczność wynika wprost z zeznań przesłuchanych w sprawie świadków, którzy wskazali, że liczba zleceń powoda zależała od dynamiki sprzedaży mieszkań i ilości stwierdzonych usterek, a zakres zleceń wynikał ze zleceń od kontrahenta oraz od tego, jakie mieszkania były sprzedawane. Powód był świadomy na jakich zasadach współpracuje z pozwanym i na taki stan rzeczy wyrażał zgodę, podpisując umowy z pozwanym. W wyroku z dnia 27 października 1971 r., (I PR 221/71), Sąd Najwyższy stwierdził, że zleceniobiorca, który nie godzi się na świadczenie dotychczasowych usług w oparciu o umowę cywilnoprawną, powinien przejawić swą wolę w odmowie świadczenia tychże usług. Nie składając oświadczenia woli w tym zakresie dochodzi do wyrażenia woli kontynuowania świadczenia usług mimo świadomości, że nie są one uregulowane przepisami prawa pracy. Powód nigdy nie odmawiał zawarcia kolejnej umowy zlecenia i nie twierdził, że łączący strony stosunek ma charakter umowy o pracę. Nie domagał się też zawarcia z nim umowy o pracę zdając sobie sprawę z tego, że nie spełnia wymogów koniecznych do zatrudnienia go na podstawie umowy o pracę. Okoliczność, że dla określonej osoby (tutaj powoda) korzystniejsze byłoby zawarcie umowy o pracę niż umowy zlecenia, zwłaszcza jeżeli jej wola została wyrażona w pełni świadomie, nie może stanowić podstawy do uznania, że nawiązano umowę o pracę (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 stycznia 1998 r., II UKN 479/97).

Dodatkowo podnieść należy, że powód T. Ś. (2) nie był zobowiązany do osobistego wykonywania usług na rzecz pozwanego. Powyższe potwierdzają zapisy umów zawartych przez strony. Zgodnie bowiem z § 6 umowy zlecenia z dnia 3 grudnia 2012 r., zleceniobiorca zobowiązał się wykonywać wymienione w § 1 prace osobiście lub za pisemną zgodą zleceniodawcy z pomocą zastępcy. Zleceniobiorca został też obciążony pełną odpowiedzialnością za czynności swojego zastępcy. Ten sam zapis został powtórzony w umowach z dnia 1 stycznia 2013 r., 1 lutego 2013 r. i z dnia 1 marca 2013 r. Z dyspozycji przepisu art. 738 k.c. wynika, że przyjmujący zlecenie może powierzyć wykonanie zlecenia osobie trzeciej tylko wtedy, gdy to wynika z umowy lub ze zwyczaju albo gdy jest do tego zmuszony przez okoliczności. W wypadku takim obowiązany jest zawiadomić niezwłocznie dającego zlecenie o osobie i o miejscu zamieszkania swego zastępcy i w razie zawiadomienia odpowiedzialny jest tylko za brak należytej staranności w wyborze zastępcy. Przyjmujący zlecenie może powierzyć jego wykonanie osobie trzeciej, jeżeli osobiste dokonanie zleconej czynności uniemożliwiają mu okoliczności. Oceny, czy określona przeszkoda usprawiedliwia niewykonanie zobowiązania należy dokonywać według kryteriów obiektywnych, przy uwzględnieniu nie tylko rodzaju tej przeszkody, ale i wagi zleconej czynności. Powyższe okoliczności przeczą zatem spełnieniu w niniejszej sprawie jednej z głównych przesłanek, przemawiającej za zawarciem przez strony stosunku pracy, a wynikającego z dyspozycji art. 22 § 1 k.p., tj. zobowiązania pracownika do osobistego wykonywania pracy. Okoliczność, że powód nie skorzystał z przysługującego mu uprawnienia i samodzielnie wykonywał powierzone mu zadania nie zmienia oceny, że nie był do tego zobowiązany mocą zawartych umów. Czynności wykonywane przez powoda ze swej istoty nie wymagały ścisłego podporządkowania i pozostawiały wykonującemu je stosunkowo dużą dozę swobody. Sąd I instancji prawidłowo ocenił zeznania świadków, ustalając, że nie występowało w przypadku powoda podporządkowanie poleceniom pozwanego, brak było także elementu osobistego i ciągłego świadczenia pracy, jak również elementu w postaci czasu i miejsca wykonywania pracy przez pracownika, wyznaczonych przez pracodawcę. Prawidłowo także ustalił Sąd I instancji, że powód był wynagradzany za tą pracę, którą zrealizował. Nie można zatem przyjąć, co byłoby charakterystyczne dla stosunku pracy, że pozwany ponosił ryzyko związane z pracą bądź jej brakiem i wynagradzał powoda nie tylko za czas, kiedy praca była wykonywana, ale także i za okres, kiedy powód jej nie wykonywał, ale pozostawał w gotowości do pracy i w pełnej dyspozycyjności. Brak jest list płac lub innych dowodów, które potwierdzałyby, że pozwany płaciłby powodowi choć ten pracy nie wykonywał. Z tego można więc wywodzić, że ryzyko związane z brakiem pracy nie było ponoszone przez pozwanego, lecz przez samego powoda. Tymczasem w stosunku pracy pracodawca jest zobowiązany do wypłacania pracownikowi wynagrodzenia za pracę wykonaną oraz w przypadkach określonych przez prawo, za pracę niewykonaną.

Zdaniem Sądu Okręgowego w świadczonej przez powoda pracy przeważały elementy umowy zlecenia. Niezależnie od tego warto zwrócić uwagę na treść orzeczenia Sądu Najwyższego w sprawie o sygn. II PK 354/09. Sąd Najwyższy stwierdził, że w razie ustalenia, że zawarta przez strony umowa wykazuje cechy wspólne dla umowy o pracę i umowy prawa cywilnego z jednakowym ich nasileniem, rozstrzygająca o jej typie powinna być in concreto wola stron. Art. 22 § 1 1 k.p. nie stwarza prawnego domniemania zawarcia umowy o pracę. Przyjąć należy, że skarżący wolę zawarcia umowy zlecenia wyraził w sposób kategoryczny i znał warunki, na jakich będzie pracę świadczył. W świetle powyższych okoliczności Sąd Okręgowy uznał, że zarzuty apelacji nie są zasadne, a jej wnioski nie zasługują na uwzględnienie, dlatego na mocy art. 385 k.p.c. oddalił apelację, o czym orzekł w pkt. 1 sentencji wyroku.

W pkt. 2 wyroku Sąd Okręgowy na mocy art. 102 k.p.c. odstąpił od obciążania powoda kosztami zastępstwa procesowego strony pozwanej w postępowaniu apelacyjnym uznając, że powód mógł pozostawać w usprawiedliwionym przekonaniu o słuszności swego stanowiska, a rozstrzygnięcie sporu zależało od oceny stanu faktycznego dokonanej przez Sąd pod kątem istnienia bądź nieistnienia przesłanek do ustalenia stosunku pracy.

SSO Monika Rosłan-Karasińska SSO Małgorzata Jarząbek SSO Marcin Graczyk

ZARZĄDZENIE

(...)

(...)

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Rafał Kwaśniak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Marcin Graczyk,  Małgorzata Jarząbek ,  Monika-Rosłan-Karasińska
Data wytworzenia informacji: