VI Ka 1645/17 - wyrok Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie z 2018-11-13

Warszawa, dnia 19 października 2018 r.

Sygn. akt VI Ka 1645/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Beata Tymoszów

protokolant: sekr. sądowy Renata Szczegot

przy udziale prokuratora Elżbiety Gromek - Kukuryk

po rozpoznaniu dnia 19 października 2018 r. w Warszawie

sprawy M. T., syna S. i T., ur. (...) w G. oskarżonego o przestępstwo z art. 278 § 1 kk w zw. z art. 64 § 1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę

od wyroku Sądu Rejonowego w Otwocku

z dnia 9 października 2017 r. sygn. akt II K 421/17

utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok; zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. K. (1) kwotę 516,60 zł obejmującą wynagrodzenie za obronę z urzędu w instancji odwoławczej oraz podatek VAT; zwalnia oskarżonego od kosztów sądowych za II instancję, wydatkami postępowania odwoławczego obciążając Skarb Państwa.

Uzasadnienie wyroku Sądu Okręgowego Warszawa – Praga w Warszawie w sprawie o sygnaturze VI Ka 1645/17

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się bezzasadna, co przy braku przesłanek podlegających uwzględnieniu z urzędu nakazywało utrzymanie w mocy zaskarżonego wyroku. jej nieuwzględnienie.

Najpierw należy zauważyć, że skoro środek odwoławczy wniesiony został przez podmiot kwalifikowany – obrońcę oskarżonego, to zgodnie z art. 433 § 1 k.p.k. granice jego rozpoznania wyznaczała treść podniesionego zarzutu. Zarzucany „błąd w ustaleniach faktycznych” miał się natomiast sprowadzać do ustalenia, że M. T. dopuścił się zarzucanego mu czynu, a więc sformułowany został bardzo ogólnikowo, zaś argumentacja przedstawiona na jego poparcie upoważnia do wniosku, że zarzut ten ma w istocie charakter typowo polemiczny. Trzeba bowiem przypomnieć, że zanegowanie faktycznych podstaw orzeczenia może skutecznie nastąpić tylko wtedy, gdy skarżący wykaże, że sąd orzekający w dokonanej analizie pominął część dowodów ujawnionych na rozprawie albo też oparł się na dowodach, które nie zostały właściwie wprowadzone do procesu; pominął w swej ocenie jakieś istotne okoliczności, nie respektując tym samym zasady obiektywizmu wyrażonej w art. 4 k.p.k. czy wreszcie – wnioskowanie sądu na podstawie właściwie ocenionego materiału dowodowego było nieracjonalne i doprowadziło do wadliwych wniosków. Treść kwestionowanego wyroku w zestawieniu z aktami sprawy wskazuje, że Sąd Rejonowy nie dopuścił się żądnego ze wskazanych uchybień.

Lektura uzasadnienia apelacji upoważnia do stwierdzenia, że choć jej autor stawiał zarzut oparty na przepisie art. 438 pkt. 3 k.p.k., to w istocie kontestował ocenę dowodów dokonaną przez sąd orzekający, czyli odnosił się do obrazy prawa procesowego. Świadczą o tym wprost takie sformułowania, jak: „uważam, że sąd bezzasadnie dał wiarę akurat tym zeznaniom świadka”, „rozbieżności w zeznaniach pokrzywdzonego powinny rzutować na jego wiarygodność”. W jeszcze innym fragmencie obrońca zdaje się sugerować, że wadliwość oceny zeznań pokrzywdzonego sprowadzała się do pominięcia różnic w kwestii tego, w jaki sposób oskarżony wszedł w posiadanie telefonu J. M. oraz tego, kiedy oskarżony miał oświadczyć, że nie odda mu tegoż telefonu, a więc mylnego ustalenia rzeczywistego zamiaru oskarżonego. Te twierdzenia są jednak wyłącznie efektem wybiórczego potraktowania zeznań tak samego pokrzywdzonego jak i świadka -E. K., których pełne depozycje jednoznacznie wskazują na popełnienie przez M. T. przypisanego mu występku.

Nie sposób bowiem nie zauważyć, że E. K. z jednej strony przyznała na rozprawie te okoliczności, które podnosi obrońca, a które mogłyby przemawiać przeciwko niej samej i pokrzywdzonemu – to jest fakt spożywania narkotyków, z drugiej jednak – stanowczo stwierdziła, że telefon został pokrzywdzonemu zabrany przez (...). Takie wypowiedzi, jak „M. w zemście zabrał mu telefon i powiedział, że nie odda”, „pamiętam, że M. od J. przechwycił telefon i już nie wrócił”, „powiedział, że wróci i już nie wrócił” (k. 115) nie pozostawiają wątpliwości co do tego, że oskarżony dokonał zaboru telefonu należącego J. M. i uczynił to z zamiarem przywłaszczenia czyli pozbawienia pokrzywdzonego na stałe władztwa nad rzeczą. Są one również zbieżne z tymi elementami relacji pokrzywdzonego, które miały wpływ na ustalenie odpowiedzialności karnej oskarżonego za przestępstwo kradzieży. J. M. wskazał bowiem wprost, że oskarżony „wyrwał mu z ręki telefon” i choć początkowo zapewnił, że go zwróci, boi musi do kogoś zadzwonić – to potem uciekł i nie oddal telefonu ( k. 113). Kwestia tego, czy pokrzywdzony znajdował się w tym momencie pod wpływem środków odurzających nie ma zasadniczego znaczenia, skoro właśnie te okoliczności – to jest zabranie mu telefonu z ręki, oddalenie się z nim przez oskarżonego i w efekcie na stałe jego utracenie, pamiętał on i przedstawiał przez cały tok postępowania. Relacje obojga wspomnianych świadków stoją w rażącej wręcz opozycji wobec wyjaśnień oskarżonego, podającego, że tego dnia nie było go na miejscu zdarzenia. Trudno przy tym logicznie wytłumaczyć, z jakiego powodu E. K. miałaby pomawiać oskarżonego, skoro jej zeznania obciążały w równym stopniu ją samą – przyznała bowiem, że nabyła tego dnia narkotyki, które niezwłocznie miała spożyć.

Dodać należy, że opis zajścia przedstawiony przez wymienionych świadków nie został w istocie zanegowany przez A. K. (2), który ewidentnie nie chciał mieszać się do zatargu między swoimi znajomymi. Przesłuchany po raz pierwszy w miesiąc po zdarzeniu, najpierw stwierdził, że nie pamięta przebiegu tego dnia, by zaraz potem stanowczo przeczyć, aby spotkał wówczas na dworcu PKP m.in. M. T.. Tymczasem pokrzywdzony zawiadomienie o przestępstwie złożyć w dniu zdarzenia zaledwie dwie godziny później i już wówczas podał, kto był wraz z nim obecny podczas kradzieży telefonu. Gdyby nie był pewny tej okoliczności, ryzykowałby odpowiedzialność karną za złożenie fałszywych zeznań

Reasumując więc brak podstaw do zakwestionowania prawidłowości ustaleń faktycznych, jakie legły u podstaw wydania zaskarżonego wyroku. Uwzględniając sposób działania oskarżonego i jego dotychczasową karalność żadną miarą nie można twierdzić, by wymierzona mu karą grzywny była rażąco surową – w rozumieniu art. 438 pkt. 4 k.p.k., zwłaszcza gdy zważyć, że oskarżony odpowiadał w warunkach powrotu do przestępstwa z art. 64 § 1 k.k.

Nie podzielając argumentów apelacji i nie dostrzegając przesłanek, które podlegają uwzględnieniu z urzędu Sąd Okręgowy w trybie art. 437 § 1 k.p.k. utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Małgorzata Hejduk
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Beata Tymoszów
Data wytworzenia informacji: