VI Ka 559/17 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie z 2018-06-20
Warszawa, dnia 6 marca 2018 r.
Sygn. akt VI Ka 559/17
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :
Przewodniczący: SSO Anita Jarząbek - Bocian
protokolant: protokolant sądowy stażysta Paulina Sobota
przy udziale prokuratora Mariusza Ejflera, Wojciecha Groszyka i oskarżycielki posiłkowej T. G.
po rozpoznaniu w dniu 20 lutego 2018 r.
sprawy P. K., syna W. i A., ur. (...) w W.
oskarżonego o przestępstwa z art. 190 § 1 kk, art. 157 § 2 kk, art. 288 § 1 kk
na skutek apelacji wniesionych przez obrońcę oskarżonego i prokuratora
od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Północ w Warszawie
z dnia 20 stycznia 2017 r. sygn. akt IV K 859/11
I. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:
1) orzeczony w ramach kary łącznej ograniczenia wolności obowiązek wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 (trzydziestu) godzin obniża do 20 (dwudziestu) godzin w stosunku miesięcznym;
2) za podstawę prawną środka karnego w postaci zakazu kontaktowania się z pokrzywdzoną i zbliżania do niej przyjmuje art. 41a § 1 kk, a czas jego trwania skraca do 2 (dwóch) lat;
II. w pozostałym zakresie tenże wyrok utrzymuje w mocy;
III. zasądza od oskarżonego na rzecz oskarżycielki posiłkowej T. G. kwotę 1008 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej;
IV. zasądza od Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Północ w Warszawie na rzecz adw. O. P. kwotę 619,92 złote tytułem wynagrodzenia za obronę oskarżonego w instancji odwoławczej w tym podatek VAT;
V. zwalnia oskarżonego od kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, wydatkami tego postępowania obciążając Skarb Państwa.
Sygn. akt VI Ka 559/17
UZASADNIENIE
Sąd Odwoławczy zważył, co następuje.
Apelacja obrońcy oskarżonego, jako niezasadna nie mogła zostać uwzględniona, w przeciwieństwie zaś do drugiej z wywiedzionych - przez prokuratora.
Jako pierwsza omówiona zostanie apelacja obrony. Przeprowadzona w takim ujęciu kontrola odwoławcza zaskarżonego wyroku nie doprowadziła do stwierdzenia, aby po stronie Sądu Rejonowego doszło do naruszenia podstawowych obowiązków orzeczniczych, to jest tego, który polega na przeprowadzeniu postępowania dowodowego zgodnie z przepisami postępowania karnego oraz tego, który wiąże się z przeprowadzeniem prawidłowej oceny całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej, z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego (art. 7 kpk). Sąd I instancji uczynił zadość wymaganemu zadaniu zgromadzenia materiału dowodowego niezbędnego dla merytorycznego rozstrzygnięcia i przeprowadzenia jego wnikliwej analizy. Sporządził też uzasadnienie, które odpowiada wymogom przewidzianym w art. 424 § 1 i § 2 kpk. Sąd ten skrupulatnie i wnikliwie przeprowadził postępowania dowodowego wyjaśniając wszystkie istotne okoliczności konieczne do prawidłowego wyrokowania. Oczywiście należy zgodzić się z apelującym, iż zaniechanie przeprowadzenia dowodów z zeznań świadków W. S. i R. Z. z przyczyn podanych przez Sąd Rejonowy nie było trafne albowiem postępowanie dowodowe prowadzone było bardzo szeroko oraz starannie i w tej sytuacji nieprzeprowadzenie tych dowodów nieco dziwi. Dla oceny zasadności zarzutów postawionych przez obrońcę oskarżonego w punktach II i III pisemnej apelacji koniecznym było przeprowadzenie tych dowodów w toku postępowania odwoławczego. Po wysłuchaniu w charakterze świadków W. S. i R. Z. można podsumować, iż choć rację miał obrońca, że błędem po stronie Sądu Rejonowego było ich nieprzeprowadzenie jednak to uchybienie pozostało bez wpływu na treść zaskarżonego wyroku i nie skutkowało z tego powodu oparciem tego orzeczenia na błędnych podstawach faktycznych. Wynikało to z tego, że dowody te nie wniosły do sprawy takich okoliczności, które mogły skutkować zmianą wyroku w kierunku postulowanym przez apelującego. Co więcej oceniając je należy odnotować, że wpisują się w materiał dowodowy, który stał się podstawą ustalenia sprawstwa podsądnego P. K.. Wynika to z tego, że świadek W. S. opisując zdarzenie z dnia 9 sierpnia 2011 roku opisała jego przebieg zbieżnie z relacją już przedstawioną przez pokrzywdzoną T. G., czy świadków J. S., P. S. oraz J. L. (1) (k.1122-1125). Potwierdziła, iż widziała przeskakującego przez barierkę oskarżonego, jak i m.in. to, że „złapał ciocię (T. G. - dopisek SO) między nogi i uderzył jej głową o taras”, że wzywała telefonicznie policję i była przy jej przybyciu (k.1122). Podobnie należy ocenić drugi z dowodów – z zeznań świadka R. Z. (k. 1125-1128). Potwierdził, choć dat dokładnie nie potrafił wskazać, że był wielokrotnie świadkiem podcinania i niszczenia przez oskarżonego „podwyższenia” tj. balustrady z pleksi, jaka odgradzała lokale przy ulicy (...), czyli zajmowane przez pokrzywdzoną i oskarżonego. Opisał także reakcję oskarżonego na zawracaną uwagę o zaprzestanie takiego działania, a także okoliczność wzywanej przez pokrzywdzoną w takich sytuacjach policji, czy jej naprawy (k. 1125-1127). Wobec tego, że depozycje świadków W. S. i P. Z. znalazły potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym opisanym w pisemnym uzasadnieniu sporządzonym przez Sąd Rejonowy, a ocenionym, jako wiarygodny, także te dowody należy obdarzyć walorem prawdziwości.
Sąd Odwoławczy nie podziela także zarzutu z punktu I apelacji obrony jakoby Sąd Rejonowy w sposób dowolny ocenił dowód z zeznań świadka M. T., a to poprzez odmówienie wiary w zakresie podanej przez niego w toku postępowania rozpoznawczego okoliczności, iż pokrzywdzona T. G. omawiała ze świadkami, jakiej treści zeznania mają składać. Konfrontacja tego zarzutu z materiałem dowodowym z postaci zeznań świadka M. T., a także pozostałych dobitnie wskazuje, że ocena tego dowodu w tym zakresie przyjęta przez Sąd I instancji - jako niewiarygodnego - jest absolutne trafna. Sąd Odwoławczy podziela argumenty przywołane przez Sąd Rejonowy na poparcie tego stanowiska. Analiza dowodu z zeznań świadka M. T. dobitnie wskazuje, tak jak ustalił to Sąd meriti, iż w tej części zeznania tego świadka są nielogiczne i w żadnym razie nie dają podstawy do podważenia dowodów z zeznań pokrzywdzonej, świadków J. S., P. S., czy E. T.. Zeznając po raz pierwszy w postępowaniu sądowym M. T. bez cienia wątpliwości opisał inkryminowane zachowanie oskarżonego, którego był bezpośrednim świadkiem, w postaci dokonywanych zniszczeń ogrodzenia, słupków, niszczenia bramy wjazdowej, czy gróźb wypowiadanych wobec pokrzywdzonej (k.451). Jego relacja była zgodną z przedstawią uprzednio w toku dochodzenia. Co ważne te jego zeznania znajdują potwierdzenie w depozycjach pokrzywdzonej i wyżej wymiennych świadków, czy też protokołach oględzin zniszczeń. Zeznając powtórnie przed sądem potwierdził, co do zasady swoje wcześniejsze zeznania, ale dodał wówczas, że świadkowie byli instruowani przez pokrzywdzoną jak mają zeznawać i ale co ciekawe jego to nie dotyczyło, bo „nie stosował się do zaleceń pani G., ale może inni” (k. 782). Tu powstaje zasadnicze pytanie, w czym pokrzywdzona miała instruować świadków, oczywiście poza nim, skoro on mówi prawdę, mówił to, co widział i czego był świadkiem, a ta relacja jest zgodna z zeznania pozostałych świadków. Z dużą dozą prawdopodobieństwa należy przyjąć, że ta wypowiedź świadka o udziale pokrzywdzonej w zeznaniach innych świadków podyktowana została niechęcią do pokrzywdzonej, czy pozostałych wymienionych osób, a w tym swej żony E. T. albowiem czyniąc ją znajdował się w zmienionej sytuacji osobistej - trwała sprawa rozwodowa, a E. T. jest dodatkowo siostrą pokrzywdzonej. Wyraźnym potwierdzeniem tego przyjęcia, a zatem, że M. T. snując insynuacje, iż świadkowie byli przygotowywani przez pokrzywdzoną nie było prawdziwe, a mówiąc to działał powodowany subiektywną niechęcią do pokrzywdzonej i jej rodziny są jego dalsze wypowiedzi, w których rodzinę tę nazywa „zakłamaną”, i która jak twierdzi ”oszukiwała go przez tyle lat” (k. 949v). Zaznaczyć także trzeba, że poza tą – zdyskredytowaną - wypowiedzią świadka T. nie ma żadnych innych wiarygodnych dowodów, które mogłyby świadczyć o takim działaniu T. G.. Przeczy temu także analiza dowodów z zeznań jej samej i świadków, którzy mieliby brać udział w tych „przygotowaniach” albowiem nie noszą one cech relacji wyuczonych. Wręcz przeciwnie nieco różnią się od siebie, bo każdy z nich w opisywanych wydarzeniach, nieraz o dynamicznym przebiegu, brał udział w innym momencie, skupiał się na innym ich szczególe. Wszystkie one jednak oceniane całościowe uzupełniają się, korespondują ze sobą i tym samym dowodzą, że świadkowie ci opisywali te zdarzenia zgodnie ze swoimi własnymi spostrzeżeniami. Warto również zaznaczyć, iż gdyby opisani świadkowie faktycznie zeznawali nie co bezpośrednio widzieli, a czego „nauczyła ich” pokrzywdzona, a mając na uwadze ilość i szczegółowość pytań zadawanych choćby przez oskarżonego w toku ich przesłuchania, to okoliczność ta z łatwością uwidoczniłaby się, a tak się nie stało.
Nietrafionym okazał się także ostatni z zarzutów odwoławczych o sprzecznej z zasadami wyznaczonymi przez art. 7 kpk ocenie dowodów z zeznań pokrzywdzonej i świadków J. S., P. S., E. T. i częściowo M. T., a to z przyczyn podanych przez ostatniego z wymienionych o przygotowywaniu przez T. G. tych świadków, by w uzgodniony sposób świadczyli przeciw oskarżonemu. Oczywiście aktualnymi pozostają tu argumenty przywołane powyżej. Przywołać trzeba i ten, że stawiając ten zarzut obrońca zdaje się pomijać, iż relacje tych świadków znalazły potwierdzenia w dowodach z zeznań świadków „niezwiązanych z pokrzywdzoną” jak choćby J. L. (2) – przypadkowy przechodzień i tym samym obserwator zdarzenia z dnia 9 sierpnia 2011r., czy interweniująca wówczas funkcjonariuszka Policji I. C. (S.), a także w protokołach oględzin zniszczeń, czy opinii biegłego rzeczoznawcy. Wreszcie nie można pominąć okoliczności, iż oskarżony w toku dochodzenia przyznał się do popełnienia czynów z art. 190 § 1 kk i art. 157 § 2 kk. Oczywiście Sąd Odwoławczy zauważa, iż w dalszej części procesu z tych wyjaśnień wycofał się, ale motywy, jakie podał w tym zakresie nie przekonują.
W świetle powyższych rozważań należy, zatem podsumować, iż kontrola odwoławcza wykazała, że ocena materiału dowodowego dokonana została przez Sąd Rejonowy z zachowaniem zasad wynikających z art. 4, 5, 7 k.p.k. Oceny wartości poszczególnych dowodów dokonano pod względem ich wewnętrznej spójności, wzajemnych relacji, z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, bez wykroczenia poza ramy przysługującej Sądowi swobodnej oceny dowodów. Dotyczy to także dowodu z opinii biegłego rzeczoznawcy, który wbrew odmiennemu twierdzeniu oskarżonego, jako biegły sądowy z zakresu techniki motoryzacyjnej, wyceny maszyn i urządzeń, posiadał kompetencje do wydania opinii w sprawie (k. 732-737). Do takiej sumarycznej konkluzji prowadzić musi analiza pisemnych motywów zaskarżonego orzeczenia, w których Sąd Rejonowy zaprezentował tok swojego rozumowania oraz wskazał, którym dowodom, w jakim zakresie i dlaczego dał wiarę, a którym i na jakiej podstawie tego waloru odmówił. Zwrócić także należy uwagę i na to, że Sąd meriti z dowodami tymi, w tym z dowodami o charakterze fundamentalnym, miał bezpośredni kontakt, co niewątpliwie ułatwiło właściwą ich ocenę. Tak przedstawionemu przez ten Sąd tokowi rozumowania i wyprowadzonym wnioskom nie sposób zarzucić niespójności, rażącej sprzeczności, czy też braku logiki. Stąd też omówione zarzuty i ich uzasadnienie zaprezentowane przez apelującego okazały się nietrafionymi, a twierdzenia skarżącego to wyłącznie projekcja własnych ocen, sugestii i przekonań nieznajdujących jednak koniecznego potwierdzenia w zgromadzonych dowodach. Sama polemika ze stanowiskiem Sądu Rejonowego i przedstawienie subiektywnych zapatrywań, co do oceny dowodów, w dodatku tylko ich części, nie może skutecznie podważyć dowodowych i faktycznych podstaw zaskarżonego wyroku. Brak było, zatem podstaw do uwzględnienia wniosków apelacji o zmianę wyroku i uniewinnienie podsądnego, czy o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania.
Na uwzględnienie zasługiwała natomiast apelacja prokuratora. Faktycznie, bowiem orzekając, na podstawie art. 41 a kk, wobec oskarżonego zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną i zbliżania do niej Sąd Rejonowy nie wskazał paragrafu stanowiącego podstawę tego rozstrzygnięcia (co zresztą przyznał w uzasadnieniu) i w tym zakresie orzeczenie podlegało także skorygowaniu.
Dokonując natomiast oceny zaskarżonego wyroku, w części dotyczącej orzeczenia o karze, Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wskazuje, iż wymierzenie oskarżonemu, tak kar jednostkowych jak i łącznej ograniczenia wolności – z jedną uwagą, o czym poniżej- poprzedzone zostało ze strony Sądu I instancji właściwą oceną i uwzględnieniem wszystkich okoliczności mających wpływ na jej intensywność (art. 53 kk). Przekonuje o tym argumentacja przytoczona - na ten temat - w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, którą należało, jako słuszną, podzielić. Orzekając o karze Sąd ten w sposób właściwy dokonał prawno - karnej oceny popełnionych przez oskarżonego czynów i wymierzył kary adekwatnie do stopnia zawinienia, stopnia społecznej szkodliwości czynu, właściwości i warunków osobistych podsądnego. Sąd Odwoławczy dokonał jednak zmiany zaskarżonego wyroku w ten sposób, że orzeczony w ramach kary łącznej ograniczenia wolności obowiązek wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin obniżył do 20 godzin w stosunku miesięcznym, a środek karny w postaci zakazu kontaktowania się z pokrzywdzoną i zbliżania do niej skrócił do 2 lat, a w pozostałym zakresie wyrok utrzymał w mocy. Pierwsza ze zmian wynikała z tego, iż zdaniem Sądu Odwoławczego nie było podstaw, a nie wskazał ich także Sąd Rejonowy, aby opisany obowiązek połączony węzłem kary łącznej był wyższy niż wymierzony w karach jednostkowych. Sąd Okręgowy stoi tu na stanowisku, że kara łączna winna być tak ukształtowana, by nie przekroczyć sumy godzin, jaką oskarżony (skazany) musiałby odpracować w wyniku odrębnego wykonywania kar ograniczenia wolności, a z taką sytuacją mielibyśmy do czynienia bez wprowadzonej zmiany. Nadto w ocenie Sądu II instancji oznaczony w zaskarżonym wyroku okres trwania środka karnego na 5 lat był nazbyt surowy, stąd jego złagodzenie do 2 lat. Jest to z jednej strony czas wystarczający do ochrony pokrzywdzonej przed dalszymi niepożądanymi działania ze strony oskarżonego. Z drugiej, uwzględnia także, a na co zwrócił uwagę Sąd I instancji na podstawie bezpośredniego kontaktu z oskarżonym i pokrzywdzoną w czasie postępowania sądowego, iż jednym z elementów tworzących nieustanny konflikt między stronami jest charakterologiczne usposobienie obojga z nich, a do porozumienia i wygaszenia sytuacji konfliktowych nie dojdzie, jeżeli obie strony nie podejmą odpowiednich działań i zachowań (k.973). Zdaniem Sądu Odwoławczego tak ukształtowana kara, w swym całokształcie, będzie, zatem w odczuciu społecznym sprawiedliwą odpłatą za dokonane przez oskarżonego czyny oraz spełni swoje cele w zakresie prewencji szczególnej oraz ogólnej.
W dalszej części wyroku Sąd Okręgowy orzekł o kosztach sądowych w sprawie, uznając jednocześnie, że istnieją podstawy do zwolnienia oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze. Na mocy odrębnych przepisów przyznane zostało stosowne wynagrodzenie obrońcy oskarżonego za reprezentowanie go w postępowaniu odwoławczym i zwrot kosztów zastępstwa procesowego na rzecz oskarżycielki posiłkowej.
Biorąc powyższe pod uwagę orzeczono jak w części dyspozytywnej wyroku.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację: Anita Jarząbek-Bocian
Data wytworzenia informacji: