VI Ka 125/17 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie z 2017-11-14
Warszawa, dnia 27 października 2017 r.
Sygn. akt VI Ka 125/17
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :
Przewodniczący: SSO Sebastian Mazurkiewicz
Protokolant: sekr. sądowy Robert Wójcik
przy udziale prokuratora Anny Radyno-Idzik
po rozpoznaniu dnia 27 października 2017 r. w Warszawie
sprawy S. L. syna J. i A., ur. (...)
w K.
oskarżonego o przestępstwa z art. 222 § 1 kk
na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego
od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Południe w Warszawie
z dnia 13 października 2016 r. sygn. akt III K 197/14
utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok; zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 180 zł tytułem opłaty za drugą instancję oraz obciąża go pozostałymi wydatkami postępowania odwoławczego.
Sygn. akt VI Ka 125/17
UZASADNIENIE
Sąd Okręgowy zważył, co następuje.
Apelacja obrońcy oskarżonego nie była zasadna i nie zasługiwała na uwzględnienie.
Na wstępie stwierdzić należy, iż w ocenie Sądu Okręgowego, sąd I instancji prawidłowo przeprowadził postępowanie dowodowe, a następnie poprawnie ocenił zgromadzony materiał dowodowy uwzględniając reguły sformułowane w przepisach art. 4, 5 i 7 kpk, która to ocena jest oceną bezstronną, nie narusza granic oceny swobodnej, jest zgodna z zasadami wiedzy i doświadczeniem życiowym oraz nie zawiera błędów logicznych. Tok rozumowania oraz wnioski płynące z analizy dowodów zostały szczegółowo przedstawione w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, które w pełni odpowiadało wymogom procesowym określonym w art. 424 kpk.
Zauważyć należy, iż w złożonej apelacji obrońca oskarżonego w petitum apelacji postawił zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia. Zarzut ten został sformułowany w sposób bardzo ogólny, bez szczegółowej werbalizacji zastrzeżeń stawianych zaskarżonemu wyrokowi. Konkretyzacja i rozwinięcie owego zarzutu zostało przedstawione dopiero w uzasadnieniu apelacji, które w swojej treści nie pozostawia wątpliwości w zakresie intencji skarżącego. Wynika z niego bowiem, iż błędu w ustaleniach faktycznych obrońca oskarżonego dopatrywał się w błędnej ocenie materiału dowodowego dokonanej przez sąd meriti.
Przypomnieć jednak należy, iż zgodnie z art. 7 kpk organy postępowania, a więc także i sąd kształtują swe przekonanie na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną art. 7 kpk wtedy m.in. gdy:
1. jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 kpk) i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy (art. 2 § 2 kpk),
2. stanowi wynik rozważenia wszystkich tych okoliczności przemawiających zarówno na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego z zachowaniem zasady bezstronności (art. 4 kpk) z uwzględnieniem nakazu „ in dubio pro reo” (art. 5 § 2 kpk),
3. jest wyczerpująco i logicznie – z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego – uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (art. 424 § 1 pkt 1 i 2 kpk) (por. wyrok składu 7 sędziów SN z dnia 9.11.1990 r. - OSNKW 1991 z 9 poz. 41).
Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku tylko wtedy jest słuszny, gdy zasadność ocen i wniosków wyprowadzonych przez Sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania. Zarzut ten nie może ograniczać się do samej polemiki z ustaleniami Sądu (por. m. in. OSN PG 1975, 9, 84). Musi wynikać bądź to z niepełności postępowania dowodowego, bądź też z przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów. O takim przekroczeniu można zaś mówić jedynie wówczas, gdy przekonanie Sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych nie jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy całokształtu okoliczności i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy, nie stanowi efektu rozważenia wszystkich okoliczności – zarówno korzystnych, jak i niekorzystnych dla oskarżonego, nie jest logicznie ani wyczerpująco uargumentowane w uzasadnieniu wyroku, bądź też narusza wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego (por. m. in. OSN KW (...), z. 6, poz. 67; OSN KW (...), z.7-9, poz. 41).
Podkreślić przy tym należy, że błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia może mieć postać tzw. „błędu braku”, który wynikać może z niepełności postępowania dowodowego, bądź błędu „dowolności”, który polega na przekroczeniu granic swobodnej oceny dowodów. Błąd w ustaleniach faktycznych może przy tym być wynikiem nieznajomości określonych dowodów lub nieprzestrzegania dyrektyw obowiązujących przy ocenie dowodów (art. 7 kpk) np. błąd logiczny, zlekceważenie niektórych dowodów, danie wiary dowodom nieprzekonywającym, bezpodstawne pominięcie określonych twierdzeń dowodowych, czy oparcie się na faktach w istocie nieudowodnionych (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 9 lutego 2017 r., sygn. akt II AKa 256/16, Legalis nr 1576843).
Na tle powyższych rozważań lektura uzasadnienia apelacji nie pozostawia wątpliwości, iż skarżący zarzucił zaskarżonemu wyrokowi zarzut błędu w ustaleniach faktycznych w postaci „błędu dowolności”. Wbrew jednak twierdzeniom obrońcy sąd I instancji w sposób wszechstronny i kompleksowy odniósł się do wszystkich zebranych w przedmiotowej sprawie dowodów precyzyjnie wskazując którym dowodom, ewentualnie w jakiej części, dał wiarę a którym dowodom, ewentualnie w jakiej części, odmówił przymiotu wiarygodności. Sąd I instancji przy tym swoje stanowisko w tym zakresie w sposób logiczny i wyczerpujący przedstawił w pisemnych motywach orzeczenia, a zatem nie ma potrzeby, aby w tym miejscu powielać całą zawartą w uzasadnieniu argumentację, którą Sąd Okręgowy akceptuje i czyni ją częścią tego uzasadnienia.
W ocenie Sądu Okręgowego w opozycji do zaprezentowanej w uzasadnieniu oceny dowodów skarżący nie przedstawił argumentów, które mogłyby poddać w wątpliwość jej prawidłowość. Nie można zgodzić się ze skarżącym, że sąd I instancji bezkrytycznie nadał przymiot wiarygodności zeznaniom pokrzywdzonych i na ich treści oparł swe rozstrzygnięcie. Zważyć należy, iż Sąd Rejonowy dokonał wnikliwej oceny zeznań pokrzywdzonych, a w szczególności świadka – I. B. i wyartykułował wszelkie sprzeczności w nich zawarte. Słusznie przy tym doszedł do przekonania, iż twierdzenia pokrzywdzonej o okazaniu w czasie zdarzenia legitymacji nie znajdują potwierdzenia w materiale dowodowym, a przez to nie zasługują na wiarę. W realiach niniejszej sprawy nie było jednak powodów, aby odrzucić relację pokrzywdzonych co do istoty zdarzenia, a zatem naruszenia przez oskarżonego nietykalności cielesnej. W tej mierze zeznania pokrzywdzonych były spójne i konsekwentne, a nadto zgodne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego. Nie może tego zniweczyć fakt, że podawane przez pokrzywdzonych funkcjonariuszy Policji informacje w zakresie okazania legitymacji przez świadka I. B. były rozbieżne. Argumentacja obrońcy jakoby fakt rozbieżności w zeznaniach świadków w powyższym zakresie wywierał wpływ na kompleksową ocenę ich zeznań jest nieuprawniona i zbyt daleko idąca w świetle pozostałych zgromadzonych dowodów. Przede wszystkim zważyć należy, iż zeznania I. B. i M. B. w zakresie naruszenia ich nietykalności cielesnej znajdują potwierdzenie w treści opinii sądowo-lekarskich. Z opinii tych jednoznacznie wynika, iż obrażenia mogły powstać w okolicznościach podawanych przez pokrzywdzonych (k. 86 i 87). Przede wszystkim zwrócić jednak uwagę należy na całokształt okoliczności zaistniałych w dniu 9 listopada 2013 roku. Istotną okolicznością jest bowiem fakt, że pokrzywdzeni podjęli interwencję na skutek dostrzeżenia czynu zabronionego – wybicia szyby z wiaty przystanku. Celem interweniujących było zatem zatrzymanie sprawcy tego czynu do czasu przyjazdu pełniących służbę funkcjonariuszy Policji. Należy zwrócić uwagę na fakt, iż oskarżony S. L. nie był sprawcą wybicia szyby z wiaty przystanku, a zatem pozostawał poza kręgiem zainteresowania pokrzywdzonych. Tym samym wyjaśnienia oskarżonego jakoby to on padł ofiarą agresji pokrzywdzonych i ich psa pozostają nielogiczne. Ciężko bowiem doszukać się racjonalnego motywu, dla którego pokrzywdzeni mieliby wytypować z kilkuosobowej grupy, niezwiązanego z przestępstwem oskarżonego i użyć wobec niego tak drastycznych metod zatrzymania. W świetle zgromadzonego materiału dowodowego wątpliwości nie może budzić, iż to S. L., chroniąc znajomego przed poniesieniem odpowiedzialności, próbował utrudnić interwencję pokrzywdzonych, co już samo w sobie pozwala zobrazować postawę oskarżonego w toku zdarzenia. Nie sposób także przyjąć, iż pokrzywdzeni nie oznajmiając wcześniej, że są funkcjonariuszami Policji podjęli interwencje i użyli siły fizycznej względem oskarżonego. Należy zauważyć, iż taka postawa pokrzywdzonych w świetle zasad doświadczenia życiowego byłaby irracjonalna. W toku zdarzenia oskarżony przebywał przecież w kilkuosobowej grupie znajomych, co z pewnością nawet u obywateli ze zwiększoną granicą odwagi nakazuje odpowiednio kalkulować przed dokonaniem zatrzymania obywatelskiego z użyciem środków przymusu bezpośredniego. Nadto zauważyć należy, iż pokrzywdzeni mieli świadomość, że co najmniej jeden mężczyzna (sprawca wybicia szyby z wiaty przystanku) z grupy nacechowany jest wysokim poziomem agresywności. W świetle przywołanych okoliczności nie sposób przyjąć, iż pokrzywdzeni, bez uprzedniego poinformowania, że działają w ramach służby policyjnej rozpoczęli konfrontację z oskarżonym. Wskazać należy, iż poinformowanie przez I. B. na wstępie, że jest funkcjonariuszem Policji stanowiło dla pokrzywdzonych pewne zabezpieczenie psychiczne przy podjęciu interwencji wobec sprawcy, który przebywał w liczniejszej grupie. Powszechnie wiadomym bowiem jest, iż inne jest oddziaływanie sprawców wobec interwencji przeprowadzanych przez funkcjonariusza publicznego, zaś inne wobec zwykłych obywateli.
Nadto zauważyć należy, iż z zeznań świadków D. L. i P. K., które przebywały w grupie wspólnie z oskarżonym, wynika, że w toku interwencji pokrzywdzeni informowali osoby trzecie, że działają w ramach uprawnień funkcjonariuszy Policji. W ocenie Sądu Okręgowego nielogicznym zatem byłoby informowanie o tak istotnym fakcie osób trzecich, zaś niepoinformowanie samego uczestnika zdarzenia, choćby z uwagi na własne bezpieczeństwo, a także – co wskazał sąd I instancji – rutynę wpisaną w zawód funkcjonariusza Policji.
Słusznie zatem Sąd Rejonowy uznał, iż zgromadzony w sprawie materiał dowodowy daje podstawy do obdarzenia walorem wiarygodności zeznań pokrzywdzonych, że przed rozpoczęciem interwencji I. B. oznajmiła, iż jest funkcjonariuszem Policji. W tej sytuacji oskarżony musiał przynajmniej przypuszczać i godzić się z tym, że poprzez swoje zachowanie narusza nietykalność cielesną funkcjonariuszy publicznych.
Słusznie przy tym Sąd Rejonowy w ograniczonym tylko zakresie dał wiarę zeznaniom D. L. i P. K.. Osoby te przebywały bowiem w jednej grupie z oskarżonym i miały interes w składaniu korzystnych dla niego zeznań. Należy także zauważyć, iż w toku zdarzenia świadkowie wykazywały silną solidarność grupową, skrzętnie ukrywając chociażby sprawcę wybicia szyby z wiaty przystanku. Stąd też zeznaniom tym nie można nadać nadmiernego znaczenia.
W konsekwencji należy uznać, że poczynione przez sąd I instancji ustalenia faktyczne co do sprawstwa i winy oskarżonego znajdują pełne oparcie w prawidłowo ocenionym materiale dowodowym i jako takie odzwierciedlają rzeczywisty przebieg zdarzenia. Odmienne stanowisko w tym zakresie prezentowane w apelacji obrońcy oskarżonego należy ocenić jako polemiczne względem oceny i ustaleń przedstawionych w wyroku i jego uzasadnieniu.
Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy utrzymał zaskarżony wyrok w mocy. Jednocześnie oskarżony na zasadach ogólnych został obciążony kosztami postępowania odwoławczego.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację: Sebastian Mazurkiewicz
Data wytworzenia informacji: