Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

III C 1355/14 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie z 2017-09-29

Sygii. akt III C 1355/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 września 2017 roku

Sąd Okręgowy Warszawa- Praga w Warszawie III Wydział Cywilny w składzie:Przewodniczący: SSO Błażej Domagała

Protokolant: Iwona Rogala

po rozpoznaniu w dniu 20 września 2017 roku w Warszawie sprawy z powództwa M. W. (1)

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W. o zadośćuczynienie

1.  zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powoda M. W. (1) kwotę 18.000 (osiemnaście tysięcy) złotych, z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 29 września 2017 r. do dnia zapłaty;

2.  w pozostałym zakresie oddala powództwo;

3.  zasądza od powoda M. W. (1) na rzecz pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. kwotę (...),52 (cztery tysiące czterdzieści jeden 52/100) złotych, tytułem zwrotu kosztów procesu;

4.  nieopłaconymi kosztami sądowymi obciąża Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

Pozwem datowanym na 29 sierpnia 2014 r. powód M. W. (1) wniósł o zasądzenie od pozwanego (...) S.A. z siedzibą w W. (dalej (...)) kwoty 80.000,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od 08 lutego 2014 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia (art. 445 § 1 k.c.), zasądzenie kosztów postępowania.

Pozwany (...) wniósł o oddalenie powództwa w całości, zasądzenie kosztów postępowania.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny.

21 marca 2013 r., po godzinie 23.00, w miejscowości Z., kierujący pojazdem osobowym marki B. o nr rej. (...) K. W. nie dostosował prędkości pojazdu do panujących warunków drogowych, stracił panowanie nad kierowanym pojazdem, zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. Pasażerami tego pojazdu byli K. K. (1), W. N. i powód. Pierwszymi osobami postronnymi, którzy pojawili się na miejscu zdarzenia byli małżonkowie M. i N. J.. M. J. wracała z mężem z pracy. Zatrzymali się, kiedy zobaczyli na poboczu rozbity samochód. To oni udzielili pierwszej pomocy uczestnikom wypadku, wezwali służby ratownicze. M. J. czuła od uczestników wypadku woń alkoholu. Na miejscu zdarzenia wszyscy poszkodowani, oprócz W. N., zostali poddani przez funkcjonariuszy Policji badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Przybyli na miejsce zdarzenia funkcjonariusze policji, w tym technicy, sporządzili notatkę urzędową oraz protokół oględzin pojazdu i miejsca wypadku drogowego (k. 322 – 343, kopia materiału poglądowego – k. 353 - 360).

Poszkodowani zostali przewiezieni do różnych szpitali, powód do Wojskowego Instytutu Medycznego (...) Szpitala (...) w W.. Wszystkim uczestnikom wykonano w szpitalach badanie na zawartość alkoholu etylowego we krwi. Próbki krwi uczestników wypadku zostały też dostarczone do Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Stołecznej Policji w W. i poddane przez eksperta kryminalistyki badaniu na zawartość alkoholu etylowego we krwi. Z badań tych wynika, że wszyscy pasażerowie i kierujący pojazdem K. W. byli pod wpływem alkoholu. Powód w chwili zdarzenia miał co najmniej 0,57 ‰ alkoholu we krwi, kierowca 0,82 ‰ alkoholu we krwi, K. K. (1) 0,37 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, W. N. 0,40 ‰ alkoholu we krwi (kopia notatki urzędowej patrolu policji – k. 52 – 53, kopia sprawozdania z przeprowadzonych badań zawartości alkoholu etylowego we krwi – k. 61 - 75, 122, protokół przesłuchania M. J. /protokół elektroniczny/, protokół skrócony – k. 351 - 352). Wszyscy uczestnicy wypadku potwierdzili w późniejszych zeznaniach, że w dniu wypadku spożywali alkohol.

W dniu wypadku K. W. spotkał się z K. K. (1) u niego w domu. K. K. (1) spożywał wcześniej alkohol. W trakcie ich rozmowy padł pomysł, aby przejechać się samochodem należącym do K. K. (1). Po drodze pojechali zabrać z domu powoda. Na końcu do samochodu wsiadła W. N., która znała powoda i kierującego samochodem K. W.. Zarówno powód, jak i W. N. nie znali wcześniej K. K. (1). W. N. siedziała z przodu samochodu na miejscu pasażera obok kierowcy. Za nią z tyłu siedział powód, a K. K. (1) obok niego za kierowcą. Nie mieli określonego celu podróży. Wiadomo, że byli na stacji benzynowej w okolicach N.. Wszyscy przed jazdą spożywali alkohol, jednak każdy z nich z osobna.

Z miejsca zdarzenia powód został przewieziony do szpitala i przebywał tam siedem dni. Rozpoznano u niego liczne obrażenia twarzy – przemieszczenia górnego masywu twarzy, złamanie obustronne przyśrodkowo – dolnych ścian oczodołów, złamanie boczne ścian oczodołów, złamanie kości nosa z przemieszczeniem, złamanie łuku jarzmowego lewego, złamanie obustronne przednich, tylnych i przyśrodkowych zatok szczękowych. W trakcie hospitalizacji powód przeszedł operację, polegającą na wykonaniu tracheostomii i unieruchomieniu złamanych kości części twarzowej czaszki. W stanie ogólnie dobrym powód został wypisany ze szpitala 28 marca 2017 r., z zaleceniami m.in. oszczędzającego trybu życia przez 6 tygodni (kopia karty informacyjnej – k. 63 – 65).

Od dnia opuszczenia szpitala powód przebywał w domu pod opieką matki, która wykonywała czynności pielęgnacyjne, przyrządzała mu posiłki.

Na skutek wypadku powód ma niedosłuch, kłopoty z koncentracją i pamięcią, mrowienie w lewej części twarzy, blizny. Doszło u niego do trwałego uszczerbku na zdrowiu. Z punktu widzenia chirurgii plastycznej uszczerbek ten wynosi 10%, z uwagi na blizny. Z punktu widzenia chirurgii stomatologicznej i szczękowo – twarzowej uszczerbek ten wynosi 13% z uwagi na trwałe naruszenie struktury anatomicznej kości twarzoczaszki oraz uszkodzeń powłok skórnych. Natomiast trwały uszczerbek związany z zaburzeniami słuchu wynosi 5% (trwałe niewielkie uszkodzenia komórek słuchowych). Rozmiar dolegliwości bólowych bezpośrednio po wypadku był dość znaczny, związany z gojeniem się ran. Okres ten trwał ok. 3 tygodni. Później dolegliwości te stopniowo ustępowały (opinia biegłych z zakresu chirurgii szczękowo-twarzowej, laryngologii, chirurgii plastycznej – k.214 – 218, 232 – 250, 261 - 268). Powód przeszedł rehabilitację. Miał wykonywane 20 zabiegów.

18 czerwca 2013 r. powód zgłosił pozwanemu roszczenie o zapłatę tytułem zadośćuczynienia. 25 czerwca 2013 r. zgłoszenie dotyczące wypadku zostało przyjęte przez ubezpieczyciela. 23 września 2013 r. pozwany przyjął odpowiedzialność za przedmiotowe zdarzenie i ustalił wysokość zadośćuczynienia na kwotę 60.000,00 zł pomniejszając ją o 80% z tytułu przyczynienia się powoda do zdarzenia przez niezapięcie pasów bezpieczeństwa i jazdę z nietrzeźwym kierowcą. Następnie, 24 września 2013 r. powód zwiększył żądaną kwotę roszczenia o 33.000,00 zł i wniósł o przyznanie zadośćuczynienia w łącznej kwocie 85.000,00 zł. Dnia 4 października 2013 r. pozwany odmówił powodowi tej wypłaty (akta szkody nr 128220 na płycie CD – k. 84).

Sprawca wypadku K. W. przyznał się do spowodowania wypadku i wszystkich zarzucanych mu w związku z tym czynów oraz wyraził zgodę na dobrowolne poddanie się karze (kopia protokołu przesłuchania podejrzanego – k. 81 – 83). Wyrokiem Sądu Rejonowego w Nowym Dworze Mazowieckim z 23 maja 2014 r. w sprawie sygn. akt II K 488/13 został uznany winnym popełnienia czynu z art. 177 § 1 k.k. w zb. z art. 178 k.k. i za to skazany na karę 1 roku pozbawienia wolności. Na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k. i art. 70 § 2 k.k. wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawieszono na okres 3 lat próby. W pozostałych punktach wyroku oddano go w okresie próby pod dozór kuratora sądowego oraz orzeczono grzywnę w wysokości 50 stawek dziennych, określając wysokość każdej stawki na 10,00 zł (kopia wyroku Sądu Rejonowego w Nowym Dworze Mazowieckim z 23 maja 2014 r. w sprawie II K 488/13 k. 390).

Powód pracuje jako kierowca. W dacie wypadku był bezrobotny, na utrzymaniu rodziców. Obecnie nadal zamieszkuje z rodzicami. Do pełnego, satysfakcjonującego go wyzdrowienia doszedł dwa lata temu, nie odczuwa obecnie skutków wypadku. Nie korzystał z pomocy psychologa. Stan zdrowia powoda nie wymaga wizyt kontrolnych.

Samochód był własnością K. K. (1), w chwili zdarzenia był ubezpieczony, a jego właściciel korzystał z ochrony ubezpieczeniowej w zakresie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie materiału dowodowego zgromadzonego w aktach sprawy, złożonych dokumentów, opinii biegłych, których prawdziwości i wiarygodności nie kwestionowano, a także częściowo w oparciu o zeznania świadków: M. J., N. J., K. K. (1), W. N. oraz częściowo zeznania powoda.

Załączonym do akt dokumentom Sąd dał wiarę, jako że ich autentyczność, jak i wynikające z nich fakty nie budziły wątpliwości w świetle wszechstronnej analizy zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Nie były one kwestionowane przez żadną ze stron, dlatego też uznano wynikające z nich okoliczności za bezsporne.

Sąd nie dał wiary zeznaniom ww. świadków w części dotyczącej ich świadomości co do stanu trzeźwości kierującego samochodem K. W.. W ocenie Sądu, wszyscy uczestnicy zdarzenia wiedzieli, że jest on pod wpływem alkoholu. Z przeprowadzonego badania na zawartość alkoholu we krwi wynikało, że osiągnął on wynik 0,82 ‰, a więc – co nie może być wątpliwym z racji doświadczenia życiowego - widoczne już było u niego działanie alkoholu, chociażby w postaci zaburzenia równowagi, mowy skandowanej, skróconego czasu uwagi. Pozostali pasażerowie mieli możliwość oceny stanu trzeźwości kierowcy również dlatego, że poziom alkoholu w ich krwi był znacznie niższy. Nie zachodziła więc obawa fałszywej oceny sytuacji przez świadków.

Zeznania świadków M. J. i N. J. również w tej części były niewiarygodne. W początkowej fazie zeznań M. J. pewnie wskazywała, że nie wyczuwała zapachu alkoholu od uczestników zdarzenia. Natomiast po okazaniu protokołu z jej przesłuchania tuż po wypadku wskazała wprost: „Praktycznie od wszystkich uczestników czuć było alkohol, byli zakrwawieni, wyglądali strasznie” (protokół przesłuchania M. J. /protokół elektroniczny/, protokół skrócony – k. 351 – 352). Sąd nie dał wiary również zeznaniom N. J., ponieważ w ocenie Sądu, udzielając pomocy rannym w wypadku, przenosząc ich do swojego samochodu, zaglądając do rozbitego samochodu miał on bliski kontakt z uczestnikami zdarzenia. Sąd nie dał wiary jego zeznaniom, w których wskazuje, że nie zaglądał do rozbitego pojazdu. Z protokołu jego przesłuchania na posterunku Policji w Z. wynika, że udzielał się on bardzo w pomocy poszkodowanym. Świadek na miejscu wypadku podchodził do samochodu, próbował otworzyć zakleszczone drzwi, zaglądał do środka samochodu, również przez tylne drzwi za kierowcą, gdzie wybita była szyba (zdjęcia z materiału poglądowego – k. 355 – 357). Przypomnieć należy, że wszyscy uczestnicy zdarzenia spożywali alkohol, a więc w oparach wydychanego przez nich powietrza na stosunkowo niewielkiej powierzchni samochodu na pewno czuć było woń alkoholu. Dodatkowo na ocenę zeznań tego świadka wpływa jego znajomość z ojcem powoda. Trudno też przyjąć, że wcześniejsze zeznania M. J. i N. J. tuż po wypadku na komisariacie policji są niewiarygodne, chociażby z racji czasu jaki upłynął od momentu wypadku do czasu ich przesłuchania. Pamięć świadków w tamtym czasie co do zdarzenia była niewątpliwie pełniejsza co do samego wypadku jak i szczegółów. Relacjonowali oni na bieżąco o swoich spostrzeżeniach. Nie mieli wtedy też jeszcze świadomości, że obciążenie któregokolwiek uczestnika wypadku faktem spożywania alkoholu, będzie miało wpływ na zakres odpowiedzialności cywilnej kierowcy wypadku.

Zeznania powoda również były wiarygodne częściowo, w zakresie dotyczącym przebiegu rekonwalescencji po wypadku i aktualnego stanu zdrowia. W pozostałej części dotyczącej samego zdarzenia, zeznania powoda były niewiarygodne. Powód zeznawał w sposób nielogiczny, niekonsekwentny i niespójny. Jego wypowiedzi nacechowane były też subiektywnymi ocenami i przekonaniami co do przebiegu zdarzenia. Powód zeznawał, że nie pamięta wypadku, ale wyraźnie pamięta, że nie czuł alkoholu od kolegi, który prowadził samochód, a także pamiętał, że zapinał pasy bezpieczeństwa, bo ma taki nawyk, że zawsze je zapina. Ponadto powód wskazywał, że rozmawiał z K. W. w samochodzie. W ocenie Sądu, powód w tej części zeznań posługiwał się pamięcią wybiórczą i przedstawiał fakty wygodne dla obranej przez niego taktyki procesowej. W zestawieniu z pozostałym materiałem dowodowym, ta część zeznań powoda była niewiarygodna.

W sprawie przeprowadzono dowód z opinii biegłych czterech specjalizacji: z zakresu rekonstrukcji zdarzeń drogowych i rzeczoznawstwa samochodowego, z zakresu chirurgii szczękowo – twarzowej, laryngologii oraz chirurgii plastycznej. Wszystkie wnioski zawarte w opiniach medycznych w sprawie były ze sobą zbieżne, biegli udzielili odpowiedzi podobnych co do trwałych uszczerbków na zdrowiu powoda, skutków zdrowotnych wypadku, tego czy wpływają one na aktywność życiową powoda, co do prawidłowości leczenia powoda, powikłań, zakończenia leczenia. Biegli wydali opinie w oparciu o nadesłane do akt sprawy dokumenty medyczne, badanie powoda, swoją wiedzę i wieloletnie doświadczenie. Opinie biegłych były poprawne metodologicznie, spójne, logiczne i weryfikowalne. W zestawieniu z opinią biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków i techniki samochodowej, a także z zakresu medycyny sądowej, pozwoliły na ustalenie stanu faktycznego i merytoryczną ocenę żądania wysuniętego przez powoda. Na potrzeby opinii dotyczącej rekonstrukcji wypadku drogowego z udziałem powoda, biegli wykorzystali sporządzone przez techników protokoły z oględzin miejsca zdarzenia, pojazdu, dane zawarte przez nich w notatkach, a także dokumentację medyczną. Następnie przeprowadzili analizę z przebiegu zderzenia samochodu z drzewem, wykorzystując program komputerowy do symulacji ruchu pojazdów i zderzeń V-SIM 3.0.38. Zostały również przeprowadzone badania w Przemysłowym Instytucie Motoryzacji, dotyczące skuteczności ochronnej pasów bezpieczeństwa dla dwóch przypadków zachowania się manekina.

Wszystkie opinie wydane w sprawie były poprawne, weryfikowalne i profesjonalne. Nie były one również kwestionowane przez żadną ze stron.

Sąd pominął wniosek dowodowy pozwanego o przesłuchanie w charakterze świadka sprawcy wypadku K. W.. Z akt sprawy wynika, że nie przebywa on pod wskazanym przez stronę pozwaną adresem, jest poszukiwany listem gończym, ukrywa się (k. 185, 188). Wszelkie inne próby ustalenia adresu zamieszkania tego świadka podjęte przez Sąd nie odniosły żadnego rezultatu, a pozwany na ostatniej rozprawie wskazał, że nie dysponuje aktualnym adresem świadka. W ocenie Sądu, dowód z przesłuchania tego świadka zmierzał do przedłużenia postępowania, zwłaszcza że okoliczności sporne sprawy na tym etapie postępowania zostały już dostatecznie wyjaśnione.

Sąd zważył, co następuje.

Sąd uwzględnił powództwo częściowo, uznając, że zgłoszone w tym zakresie żądanie w kwocie dochodzonej pozwem było nadmierne. W tej sprawie zastosowanie znajdowały w zakresie odpowiedzialności pozwanego ubezpieczyciela, jego legitymacji biernej, przepisy art. 436 k.c., art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 445 § 1 k.c., art. 822 § 1-2 i 4 k.c. i art. 26 i 35 ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. z 2013 r. poz. 392).

Z ustalonego stanu faktycznego wynika, że pozwane (...) TU było legitymowane do udziału w tej sprawie. Jego odpowiedzialność jako ubezpieczyciela (określona na podstawie art. 822 § 1-2 i 4 k.c. i art. 26 i 35 ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych) wiązała się z zakresem odpowiedzialności posiadacza samoistnego pojazdu (K. K. (2), będącego również właścicielem pojazdu), który udostępnił samochód do kierowania sprawcy wypadku (K. W.). Poza sporem było, że K. K. (1) jako właściciel pojazdu, który brał udział w wypadku 21 marca 2013 r., miał wykupione ubezpieczenie OC. Pozwany po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego uznał też swoją odpowiedzialność i przyznał powodowi łączną kwotę 60.000,00 zł zadośćuczynienia, pomniejszoną o 80% przyczynienia się powoda do powstania szkody i wypłacił ostatecznie powodowi 12.000,00 zł.

Ponadto, w przedmiotowej sprawie nie budziło wątpliwości Sądu, że zaistniała przesłanka bezprawnego i zawinionego działania sprawcy zdarzenia, z którym wiązał się doznany uszczerbek na zdrowiu powoda. Sprawca zdarzenia został skazany prawomocnym wyrokiem za czyn z art. 177 § 1 k.k. w zb. z art. 178 k.k. przy zastosowaniu art. 69 § 1 i 2 k.k. i art. 70 § 2 k.k. Zaś przesłanką tego orzeczenia było stwierdzenie bezprawności jego działania i winy. Niewątpliwie istniał związek przyczynowy pomiędzy doznanym uszczerbkiem na zdrowiu, a wypadkiem jakiemu uległ powód w 21 marca 2013 r.

Podstawa dochodzonego zadośćuczynienia nie była sporna. Ww. okoliczności przesądziły o odpowiedzialności ubezpieczyciela, chroniącego sprawcę w zakresie OC. Sąd po uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy uznał, że sprawca na gruncie przedmiotowej sprawy ponosi odpowiedzialność określoną w art. 436 k.c., tj. na zasadzie ryzyka za szkody wyrządzone w związku z ruchem pojazdu mechanicznego. Odejście w art. 436 § 1 k.c. od powszechnej na gruncie prawa cywilnego zasady winy jako podstawy odpowiedzialności na rzecz odpowiedzialności z tytułu ryzyka, a więc „za skutek” oznacza, że ustawodawca mając na względzie szczególne niebezpieczeństwo wynikające dla otoczenia z ruchu mechanicznych środków komunikacji poruszanych za pomocą siły przyrody, zaostrzył przesłanki odpowiedzialności sprawcy szkody (vide wyrok Sądu Najwyższego z 07 maja 1966 r., III CRN 60/95).

W ocenie Sądu, powód przyczynił się do powstania szkody w rozumieniu art. 362 k.c. Wynika to z faktu, że M. W. (1) wiedząc, że kierujący pojazdem K. W. jest pod wpływem alkoholu, świadomie zdecydował się na kontynuowanie z nim jazdy. Nie został też przez nikogo zmuszony uczestniczenia w tej wyprawie. Mało tego, powód nie próbował odwieść od kierowania pojazdem K. W., nie przyczynił się w żaden sposób do uniknięcia wypadku, nie zapobiegł skutkom jazdy z pijanym kierowcą. Poszkodowany w dacie wypadku miał niewątpliwie wiedzę na temat działania alkoholu i mógł przewidzieć skutki jazdy z nietrzeźwym kierowcą. Jest to wiedza powszechna. Biorąc pod uwagę te okoliczności Sąd uznał, że stopień przyczynienia się powoda do powstania szkody jest wysoki i wynosi 50%. Wskazać należy, że w przypadku odpowiedzialności na zasadzie ryzyka, wystarczające dla uznania przyczynienia się poszkodowanego jest stwierdzenie jego obiektywnie nieprawidłowego zachowania się.

Jednocześnie, postępowanie dowodowe przeprowadzone w sprawie wykazało, że podnoszony przez pozwanego argument niezapięcia pasów bezpieczeństwa nie miał znaczenia dla przyczynienia się do powstania szkody. Biegli z zakresu rekonstrukcji wypadków i medycyny sądowej w swojej opinii wskazali wprost, że ryzyko powstania obrażeń ciała doznanych przez powoda w realiach konkretnego zdarzenia, w sytuacji gdyby miał zapięte pasy bezpieczeństwa oraz przy niezapiętych pasach bezpieczeństwa – było porównywalne. Pozwany nie przedstawił innych argumentów, które uzasadniałyby przyjęcie 80% stopnia przyczynienia się powoda do szkody.

W myśl art. 444 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Natomiast przepis art. 445 § 1 k.c. stanowi, że w wypadkach przewidzianych w artykule poprzedzającym sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Przyznanie drugiego z tych świadczeń zależy od uznania Sądu, który rozpoznając zgłoszone w tym zakresie roszczenia ma na uwadze całokształt okoliczności sprawy. Istotnym jest jego charakter.

Przy określeniu wysokości zadośćuczynienia należało oprzeć się na szerokim i ugruntowanym orzecznictwie. W myśl art. 445 § 1 k.c. kompensowana jest krzywda, która oznacza szkodę niemajątkową wywołaną naruszeniem dobra osobistego, polegająca na fizycznych dolegliwościach i psychicznych cierpieniach pokrzywdzonego. Przyznanie zadośćuczynienia i jego wysokość zależy od sądowej oceny okoliczności danej sprawy i nie oznacza dowolności organu stosującego prawo co do możliwości korzystania z udzielonej mu kompetencji (por. wyrok SN z 19 kwietnia 2006 r., II PK 245/05, OSNP 2007, nr 7-8, poz. 101 i wyrok SN z 17 stycznia 2001 r., II KKN 351/99, Prok. i Pr. 2006, nr 6, s. 11). Przy oznaczeniu zakresu wyrządzonej krzywdy należy wziąć pod uwagę rodzaj naruszonego dobra, zakresu (natężenie i czas trwania) naruszenia, trwałości skutków naruszenia i stopnia ich uciążliwości, a także stopień winy sprawcy i jego zachowania po dokonaniu naruszenia (por. wyrok SN z 20 kwietnia 2006 r., IV CSK 99/05, LEX nr 198509; wyrok SN z 1 kwietnia 2004 r., II CK 131/03, LEX nr 327923; wyrok SN z 19 sierpnia 1980 r., IV CR 283/80, OSN 1981, Nr 5, poz. 81; wyrok SN z 9 stycznia 1978 r., IV CR 510/77, OSN 1978, Nr 11, poz. 210). Na pojęcie krzywdy składają się nie tylko trwałe, lecz także przemijające zaburzenia w funkcjonowaniu organizmu, polegające na znoszeniu cierpień psychicznych (wyrok SN z dnia 20 marca 2002 r., V CKN 909/00, LEX nr 56027). Okoliczności indywidualne, związane z pokrzywdzonym, powinny zostać uwzględnione przy zastosowaniu zobiektywizowanych kryteriów oceny (np. sytuacja rodzinna - osoba samotna, jedno dziecko, rodzina wielodzietna, czy wiek pokrzywdzonego - młody, dojrzały, starszy; por. wyrok SN z 22 czerwca 2005 r., III CK 392/04, LEX nr 177203; wyrok SN z 22 sierpnia 1977 r., II CR 266/77, LEX nr 7980).

W ocenie Sądu kwestia samego uprawnienia powoda do zrekompensowania jego krzywdy i cierpienia nie mogła budzić najmniejszych wątpliwości. Podkreślić należy, że zastrzeżeń w tym zakresie nie miał także pozwany, wypłacając mu zadośćuczynienie w kwocie 12.000,00 zł.

W orzecznictwie i doktrynie podnosi się, że kwota zadośćuczynienia nie oznacza kwoty dowolnej, określonej wyłącznie według uznania Sądu, a do jej prawidłowego ustalenia wymagane jest uwzględnienie wszystkich okoliczności, jakie mogą mieć w konkretnym przypadku znaczenie. Zarówno okoliczności wpływające na wysokość zadośćuczynienia, jak również kryteria ich oceny winny być rozważane indywidualnie, wyłącznie w odniesieniu do konkretnej osoby. Należy więc kierować się zarówno zasadą wszechstronności, jak i indywidualizacji.

Na podkreślenie zasługuje, że subiektywny charakter krzywdy powoduje, że przydatność kierowania się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia sumami zasądzonymi z tego tytułu w innych przypadkach jest ograniczona, jednak nie wyłączona. Ustalając wysokość zadośćuczynienia należy mieć na względzie, że ma ono mieć charakter głównie kompensacyjny, a więc przedstawiać ma ekonomicznie odczuwalną wartość. Kwota zadośćuczynienia ma być więc wyłącznie pochodną wielkości doznanej krzywdy.

Orzecznictwo wskazuje, że uwzględniając – przy ustalaniu takiego świadczenia – potrzebę utrzymania wysokości zadośćuczynienia w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, nie można podważać jednocześnie kompensacyjnej funkcji świadczenia. Nie może zarazem kwota zadośćuczynienia stanowić źródła wzbogacenia, a jedynym kryterium dla oceny jego wysokości powinien być rozmiar krzywdy powoda.

W tej sprawie należało wziąć pod uwagę stopień uszczerbku na zdrowiu powoda (5% - 13%) oraz to, że uszczerbek ten rzeczywiście istnieje. Uszczerbek na zdrowiu powoda, nie powoduje natomiast obecnie negatywnych dla niego konsekwencji zdrowotnych. M. W. może normalnie funkcjonować, pracować, udzielać się towarzysko, co też zresztą czyni. Biegli w swoich opiniach podkreślali, że zakres doznanych w wypadku obrażeń nie ma obecnie wpływu na dalsze funkcjonowanie powoda, nie odczuwa bólu, rany zostały zagojone, istnieje duża szansa na całkowity powrót do zdrowia. Rozmiar cierpień bezpośrednio po wypadku był dość znaczny, pierwsze tygodnie po zabiegu operacyjnym były na pewno bolesne, z uwagi na procesy gojenia się ran. Powód miał też utrudnione spożywanie posiłków. Jednakże nie wymagał on pomocy osób trzecich, ani wyspecjalizowanej diety. Musiał jedynie dbać o odpowiednią konsystencję posiłków, a jego dolegliwości bólowe dało się uśmierzyć środkami przeciwbólowymi.

Wskazywane przez biegłych uszczerbki nie wyeliminowały powoda z życia zawodowego, rodzinnego, czy też towarzyskiego. Mało tego, powód obecnie jest kierowcą, a więc nie doznał w wyniku omawianego zdarzenia żadnej traumy. Jego przeżycia psychiczne były typowe dla osób, które miały wypadek. W ocenie Sądu, uraz fizyczny nie spowodował u powoda trwałych cierpień psychicznych. Co prawda próbował on wykazywać, że powstałe w wypadku blizny są dla niego krępujące i wpływają na jego relacje towarzyskie, jednak w trakcie składania zeznań wskazał, że ma narzeczoną, a wypadek komunikacyjny nie spowodował u niego pogorszenia życia towarzyskiego i rodzinnego. W zakresie zaś samego stanu zdrowia należało stwierdzić, że ostatecznie doszło dzięki leczeniu do przywrócenia w znacznym stopniu sprawności powoda i jest on w stanie funkcjonować w sposób zbliżony do wcześniejszego, sprzed wypadku.

Uwzględniając opisany zakres pokrzywdzenia, kompensacyjna funkcja zadośćuczynienia nakazywała ustalenie łącznej kwoty z tego tytułu w wysokości 60.000,00 zł, ustalonej wcześniej przez pozwanego, przy 50 % określeniu stopnia przyczynienia się powoda do powstania szkody (uwzględniając przy orzekaniu przyznane już 12.000,00 zł w postępowaniu likwidacyjnym). Tym samym zasądzono kwotę 18.000,00 zł. Rozmiar bólu, cierpień, przejściowe ograniczenie w sprawności powoda wskazują, że jest to kwota odpowiednia i powinna stanowić odczuwalne zadośćuczynienie za krzywdę. Biorąc również pod uwagę stan zamożności społeczeństwa, miejsce zamieszkania powoda (okolice W.) i panujące tu stosunki finansowe oraz majątkowe, stwierdzić należało, że kwota ta jest z jednej strony odpowiednia z punktu widzenia kompensacyjnego charakteru świadczenia i jednocześnie nie jest nadmierna. Jest ona na tyle wysoka, iż pozwoli na niejakie „złagodzenie” cierpienia, da powodowi poczucie właściwego wartościowania jego krzywdy. Nie doprowadzi również przez to do jego wzbogacenia, gdyż nie jest to w aktualnych stosunkach kwota na tyle duża, aby uznać ją za nadmiernie wysoką. Powód przez większość czasu nie pracował, był na utrzymaniu rodziców. Dopiero od 1,5 roku ma stałe zatrudnienie jako kierowca, co wskazuje, że zasądzona kwota jest adekwatna również z punktu widzenia jego sytuacji majątkowej i zawodowej. W pozostałym zakresie żądanie zadośćuczynienia, jako nadmierne i nie znajdujące uzasadnienia w okolicznościach sprawy, podlegało oddaleniu. Mając to na uwadze, orzeczono we wskazanym zakresie na podstawie art. 445 § 1 k.c.

W ocenie Sądu, o wymagalności odsetek ustawowych za opóźnienie w okolicznościach niniejszej sprawy można mówić dopiero od daty 29 września 2017 r., tj. daty wydania rozstrzygnięcia w sprawie. W celu ustalenia wysokości szkody, a także stopnia przyczynienia się powoda do jej powstania, a tym samym ustalenia daty wymagalności odsetek, konieczne było przeprowadzenie pełnego i bardzo szczegółowego postępowania dowodowego w sprawie. Dlatego Sąd przyznał odsetki dopiero od chwili wyrokowania (por. wyrok SN z 30 października 2003 r., sygn. akt IV CK 130/02), w pozostałym zakresie powództwo oddalając.

Wobec wydania wyroku w sprawie, stosownie do art. 108 § 1 k.p.c. Sąd zobligowany był do rozstrzygnięcia o kosztach procesu. Sąd orzekł o nich w oparciu o treść art. 100 k.p.c. i zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 4.041,52 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, w stosunku do procentowego wygrania sporu przez powoda (stosunkowo rozdzielając koszty). Orzekając o wzajemnych rozliczeniu kosztów Sąd uwzględnił stosunek, w jakim powód wygrał (0,22), a także przyjął za podstawę podwójną stawkę minimalną wynagrodzenia pełnomocników. Wnosił o to powód, ponadto sprawa była skomplikowana i wymagany był zwiększony nakład pracy po obu stronach procesu. Wskazać ponadto należy, że na mocy postanowienia tut. Sądu z 14 października 2014 r. powód był zwolniony w całości z kosztów postępowania w sprawie. Instytucja zwolnienia z kosztów sądowych nie rozciąga się jednak na koszty zastępstwa procesowego poniesionego przez przeciwnika procesowego, dlatego Sąd zasądził koszty proporcjonalnie do wygranej w sprawie.

Mając na uwadze powyższe Sąd orzekł, jak w sentencji wyroku.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Wioletta Hagiemajer
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  SSO Błażej Domagała
Data wytworzenia informacji: