X K 800/16 - uzasadnienie Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie z 2019-07-12
Sygnatura akt X K 800/16
UZASADNIENIE
1. Ustalenia faktyczne
20 marca 2016 roku około godziny 22:00 mieszkający w Polsce od około 20 lat obywatel Mongolii K. O. szedł ulicą (...) w W.. Towarzyszyła mu jego partnerka S. E., również pochodząca z Mongolii oraz trójka znajomych: K. K., M. B. oraz S. M.. Wszyscy wymienieni, oprócz S. M. byli pod wpływem alkoholu. K. O. i S. E. szli w pewnej odległości od swoich znajomych. U zbiegu ulic (...) i (...) K. O. oraz S. E. natknęli się nieznanych im dwóch mężczyzn - D. P. i M. K.. D. P. i M. K. znajdowali się pod wpływem alkoholu. D. P. na widok K. O. oraz S. E. wypowiedział w ich kierunku obelżywe słowa odnoszące się do ich pochodzenia etnicznego i rasowego, takie jak „żółtek”, „chinol” „pierdolony kitajec”, oraz podobne zwroty bezpośrednio dotyczące ich pochodzenia etnicznego i rasowego, a także inne wulgaryzmy np. „wypieprzaj z kraju”. Ponieważ K. O. oraz S. E. pouczyli się zagrożeni zachowaniem D. P., K. O. przywołał znajdujących się w pewnej odległości od nich K. K., M. B. oraz S. M.. Między w/wym a D. P. rozpoczęła się ostra wymiana zdań. Po chwili, wskutek eskalacji konfliktu, M. B. uderzył kilkukrotnie pięściami w twarz D. P., w wyniku czego upadł on na ziemię. K. O., S. E., K. K., M. B. oraz S. M. odeszli następnie z miejsca zajścia.
(Dowody: częściowo wyjaśnienia oskarżonego D. P. (k. 76v, k. 168), zeznania świadka B. K. (k. 48v, k. 239), zeznania świadka S. M. (k. 55v, k. 239-240), zeznania świadka K. K. (k. 58v-59, k. 285-287), zeznania świadka M. B. (k. 64v-65, k. 298-300), zeznania świadka K. O. (k. 1-2, k. 61-62), zeznania świadka S. E. (k. 99-101), notatka urzędowa (k. 11-12).
W wyniku zgłoszenia D. P., kilka minut po zdarzeniu funkcjonariusze Policji wylegitymowali osoby w nim uczestniczące oraz zatrzymali M. B.. D. P. został zaś przewieziony do szpitalna na ul. (...) w związku z odniesionymi obrażeniami.
(Dowody: zeznania świadka B. K. (k. 48v, k. 239), zeznania świadka S. M. (k. 55v, k. 239-240), zeznania świadka K. K. (k. 58v-59, k. 285-287), zeznania świadka M. B. (k. 64v-65, k. 298-300), zeznania świadka K. O. (k. 1-2, k. 61-62), zeznania świadka S. E. (k. 99-101), notatka urzędowa (k. 11-12), protokół zatrzymania osoby (k. 13).
W wyniku ciosów zadawanych przez M. B. D. P. doznał złamania kości nosa, co stanowiło rozstrój zdrowia na okres nie przekraczający 7 dni. Postępowanie przygotowawcze prowadzone w sprawie spowodowania u niego tego rozstroju zdrowia zostało umorzone przez prokuratora postanowieniem z 26 kwietnia 2016r. wobec braku interesu społecznego w objęciu ściganiem z urzędu przestępstwa prywatnoskargowego.
(Dowody: opinia sądowo-lekarska (k. 39), dokumentacja lekarska (k. 53-54), postanowienie o umorzeniu dochodzenia (k. 42-44).
2. Ocena dowodów
Oskarżony D. P. w toku postępowania (k. 76v) przygotowawczego nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia, w których wskazał, że w dniu zdarzenia wraz z kuzynem M. K. był w klubie (...), gdzie wypił jedno piwo, a następnie opuścili ten lokal i chcieli kierować się w kierunku ulicy (...). Wtedy zaczepiła ich grupa ludzi, z którą wdali się w rozmowę i doszło do bójki, w trakcie której został uderzony przez nieznanego mu mężczyznę. Nie pamiętał, dlaczego członkowie mijanej grupy zaczepili go i dlaczego został uderzony. Pamiętał, że w grupie byli azjaci i został uderzony przez kolegę azjaty. Stwierdził przy tym, że nic nie mówił do spotkanego azjaty, nie zaczepiał go ani nie znieważał. Dodał, że został pomówiony o znieważenie azjaty, gdyż zakłada to linia obrony mężczyzny, który go pobił, a przeciwko któremu także toczy się postępowanie. Wskazał nadto, że wskutek pobicia złamano mu nos, stracił przytomność oraz zginął jego telefon. Zaznaczył, że nie ma nic przeciwko azjatom czy osobom innej rasy i nie znieważał ich w dniu zdarzenia. Na rozprawie oskarżony konsekwentnie nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Odmówił wówczas składania wyjaśnień, lecz potwierdził wyjaśnienia złożonych w toku postępowania przygotowawczego (k. 168).
W ocenie sądu wyjaśnienia oskarżonego w zakresie w jakim opisuje on ogólny przebieg wydarzeń, to jest nie kwestionuje swojej obecności na miejscu zdarzenia oraz podaje szczegóły dotyczące bijatyki pomiędzy nim a M. B. zasługują na wiarę, potwierdzone są bowiem w sposób dostateczny pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, w szczególności w postaci zeznań pokrzywdzonych K. O. (k. 1-2, 61-62), S. E. (k. 99-101), a także M. B. (k. 64v-65, 298-300) oraz pozostałych bezpośrednich świadków zdarzenia: S. M. (k. 55v, k. 239-240) oraz K. K. (k. 58v-59, k. 285-287). Jednak wszystkie wymienione powyżej dowody stoją w opozycji do twierdzenia oskarżonego, iż nie używał w odniesieniu do K. O. i S. E. słów, które miały na celu znieważenie ich z powodu ich pochodzenia etnicznego i rasowego. K. O. wskazał bowiem, iż usłyszał słowa „O, idą żółtki, pierdolony kitajec” (k. 1-2), czy też „żółtki idą” (k. 61-62), S. E. zeznała, iż w kierunku jej i jej partnera padały słowa takie jak „żółtki” (k. 100), S. M. wskazał, że oskarżony powiedział do K. O. i S. E. „chińczyk, chinol, żółty” (k. 55v), wreszcie K. K. słyszał padające z ust D. P. słowa „chińczyk, żółtek, wypieprzaj z kraju” (k. 58v). Sąd doszedł zatem do wniosku, że wobec sprzeczności z pozostałym zebranym w sprawie materiałem dowodowym, wyjaśnienia D. P. w zakresie w jakim nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu, w szczególności neguje wypowiadanie w kierunku K. O. oraz S. E. jakichkolwiek słów, nie zasługują na wiarę. Zacytowane zeznania świadków nie są co prawda całkowicie zgodne co do dokładnej treści wypowiedzianych przez oskarżonego słów, jednak w ocenie sądu, ocena przytoczonych zeznań pozwala uznać, iż padły między innymi słowa „żółtek”, „chinol” i „kitajec” oraz inne odnoszące się do pochodzenia rasowego i etnicznego pokrzywdzonych, a słowom tym towarzyszyły wulgaryzmy, takie jak „pierdolony”, „wypieprzaj”, co niewątpliwie wpływało na agresywny wydźwięk wypowiedzi oskarżonego. Podkreślić przy tym należy, iż wskazane powyżej epitety, powtarzają się w różnych wariantach w we wskazanych powyżej zeznaniach, co w ocenie sądu daje podstawę do przyjęcia, iż słowa takie ze strony D. P. padły. Jednocześnie zdaniem sądu brak jest podstaw do przyjęcia, że, jak wskazywał D. P. w toku postępowania przygotowawczego, że pokrzywdzeni oraz osoby im towarzyszące w dniu zdarzenia celowo pomawiają go o znieważenie K. O. oraz S. E., aby w ten sposób usprawiedliwić atak na oskarżonego, którego dopuścił się M. B.. Po pierwsze zeznania tych świadków oceniane z osobna są w ocenie sądu wiarygodne: każdy z tych świadków w sposób logiczny i indywidualny konstruował swoją wypowiedź i każdy zwracał uwagę na inne szczegóły zdarzenia, jednocześnie świadkowie ci nie negują, iż doszło do zadania ciosów D. P.. Co więcej, to właśnie typowy dla podobnych sytuacji brak zgodności, co do dokładnej treści wypowiedzi D. P. utwierdza sąd w przekonaniu, że relacje świadków nie zostały uzgodnione. Podejrzenia sądu co do wiarygodności tych zeznań wzbudziłaby właśnie sytuacja odwrotna; trudnym do przyjęcia byłoby bowiem, że cztery osoby, z których większość była pod wpływem alkoholu, zapamiętałyby wiernie zdania wypowiedziane przez inną, nieznaną im wcześniej osobę. Sąd zauważa przy tym, że co prawda podczas przesłuchań na rozprawie, M. B., S. M. i K. K. w fazie swobodnej wypowiedzi nie wskazali, iż słowa te ze strony oskarżonego padły, lecz po pierwsze wskazywali oni, iż incydent spowodowany był zaczepkami ze strony oskarżonego, po drugie zaś potwierdzili odczytane im zeznania z postępowania przygotowawczego, wskazując przy tym, iż od daty zdarzenia upłynął znaczny okres czasu. Uwadze sądu nie uszło również, to, że S. E. nie włada językiem polskim. Jednakże powyższe w ocenie sądu nie pozbawia wiarygodność jej zeznań, albowiem świadek wyraźnie wskazała, iż to K. O. wytłumaczył jej jakie epitety oskarżony skierował w ich kierunku.
Sąd dał wiarę i oparł ustalenia faktyczne o dowody z zeznań świadków S. M. (k. 55v, 239-240), K. K. (k. 58v-59, 285-287), M. B. (k. 64v-65, 298-300) oraz K. O.’y (k. 1-2, 61-62) oraz S. E. (k. 99-101). Jak wskazano powyżej zeznania te zawierają spójne, logiczne relacje, które wzajemnie się uzupełniają i brak jest podstaw do odmówienia im waloru wiarygodności, a pewne rozbieżności pomiędzy nimi są w ocenie sądu wynikiem naturalnych procesów związanych z zapamiętywaniem i odtwarzaniem postrzeżeń oraz upływem czasu jak i faktu, iż w chwili zdarzenia większość z nich była pod wpływem alkoholu. Sąd za wiarygodne uznał również zeznania świadka B. K. (k. 48v, 239), funkcjonariusza Policji dokonującego interwencji w związku ze zdarzeniem będącym przedmiotem niniejszej sprawy. Ponadto jako wiarogodny materiał dowodowy sąd wziął pod uwagę dowody z dokumentów w postaci protokołu oględzin (k. 8-9), notatki urzędowej (k. 11-12), protokołu zatrzymania osoby (k. 13), protokołu przeszukania (k. 16-18), protokołu badania stanu trzeźwości (k. 19), protokołu oględzin osoby (k. 27-28), tablicy poglądowej (k. 29-30), opinii sądowo-lekarskiej (k. 39), postanowienie o umorzeniu dochodzenia (k. 42-43), dokumentacji lekarskiej (k. 53-54), odpisu wyroku (k. 331-332).
W zakresie ogólnego przebiegu wydarzeń, sąd dał również wiarę zeznaniom świadka M. K. - kuzyna D. P., (k 94v, k. 251-252), jednakże odmówił im wiary w zakresie w jakim świadek ten wskazał, iż D. P. nie kierował obelżywych słów pod adresem K. O. oraz S. E. i być może wzięli oni do siebie słowa, które świadek i oskarżony wypowiadali między sobą. W tym zakresie zeznania te pozostają bowiem w sprzeczności z uznanymi przez sąd za wiarygodne zeznaniami K. O., S. E., a także M. B., S. M. oraz K. K.. W ocenie sądu zeznania te w tym zakresie są również sprzeczne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego. Świadek bowiem z jednej strony kategorycznie twierdzi, że ani on, ani oskarżony nie wypowiedzieli słów obraźliwych/obelżywych odnoszących się pokrzywdzonych, z drugiej zaś wskazuje, że mogli oni źle zrozumieć coś co mówili oni między sobą. Odmawiając wiary w powyższym zakresie zeznaniom M. K. sąd miał również na uwadze to, iż jest on kuzynem oskarżonego, a na pytanie sądu czy wie, czego spraw dotyczy wskazał, iż pobicia oskarżonego. W ocenie sąd powyższe, w tym przekonanie, że to oskarżony jest stroną poszkodowaną w wyniku przedmiotowego zdarzenia, powoduje, iż w tym zakresie zeznania świadka nie mogą stanowić podstaw ustaleń faktycznych.
3. Ocena prawna
W świetle całokształtu materiału dowodowego ujawnionego na rozprawie głównej, zarówno wina oskarżonego D. P. jak i okoliczności popełnienia przez niego przypisanego mu czynu nie budzą żadnych wątpliwości sądu.
Przestępstwo określone w art. 257 kk polega na publicznym znieważeniu grupy ludności albo poszczególnych osób z powodu ich przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu ich bezwyznaniowości lub naruszeniu ich nietykalności cielesnej z takich powodów. Przez znieważenie należy rozumieć obrażenie jakiejś osoby niestosowną wypowiedzią, naruszenie w ten sposób jej czci i godności. Kierowana do osoby znieważanej wypowiedź musi mieć obiektywnie charakter znieważający, a nie tylko być taką w subiektywnym przekonaniu ofiary. Niewątpliwie należy tu również uwzględniać lokalne znaczenie poszczególnych słów, które mogą mieć w danej społeczności charakter obraźliwy. Znieważenie musi nastąpić publicznie i dotyczyć grupy lub pojedynczych osób. Przestępstwo to ma charakter formalny i jest popełnione z chwilą ukończenia samego czynu. Można je popełnić tylko umyślnie, z zamiarem bezpośrednim lub ewentualnym (np. sprawca, wypowiadając się publicznie, świadomie używa słów, co do których tylko przypuszcza, że mogą mieć obraźliwy charakter dla określonej grupy etnicznej; nie wyklucza przy tym, że właśnie taki charakter mają).
Mając powyższe na uwadze, nie ulega wątpliwości sądu, że D. P. wyczerpał swoim zachowaniem znamiona strony przedmiotowej przestępstwa określonego w art. 257 kk albowiem 20 marca 2016 roku, w W. przy ul. (...), znieważył K. O. oraz S. E. z powodu ich przynależności rasowej i etnicznej w ten sposób, że używał wobec nich słów obelżywych odnoszących się do ich przynależności rasowej i etnicznej.
W ocenie sądu nie ulega wątpliwości, że oskarżony działał publicznie – jego wypowiedź padła bowiem na ul. (...), a więc w centrum miasta, w miejscu gdzie mogła dotrzeć do nieograniczonej liczby osób. Nie ulega też wątpliwości sądu, że wypowiedziane przez oskarżonego pod adresem pokrzywdzonych słowa „żółtek”, „chinol”, „kitajec” lub podobne, odnoszą się w sposób pogardliwy do przynależności etnicznej i rasowej osób pochodzących z krajów Azji wschodniej. W języku polskim słowo „żółtek” to pogardliwie (lekceważące) określenie człowieka rasy żółtej (Słownik ortograficzny: rejestr wyrazów występujących w języku polskim - Muza SA 2001, 2005, 2006 - T. Karpowicz; także: Słownik Języka Polskiego PWN, Wielki Słownik Ortograficzny PWN). Podobne znaczenie język polski przypisuje zwrotom „chinol” czy „kitajec”. Jakkolwiek drugie z wymienionych słów to fonetyczny zapis słowa oznaczającego „Chińczyka” w języku rosyjskim (кита́ец), to w języku polskim „kitajec” to słowo o pejoratywnym zabarwieniu. Powszechnie przyjęte na terenie Polski znaczenie słów „żółtek”, „chinol”, czy „kitajec” w sposób oczywisty wskazuje zatem, że są to pogardliwe, obraźliwe określenia osób pochodzących z krajów Azji wschodniej, nie tylko Chin. Podkreślić przy tym należy, iż wypowiedziom oskarżonego dotyczącym pokrzywdzonych towarzyszyły też wulgarne, obraźliwe określania przymiotnikowego takie jak „pierdolony”, a tym samym cała wypowiedź oskarżonego pod ich adresem miała na celu wyrażenie jego pogardliwego stosunku do nich wynikającego z ich pochodzenia etnicznego i rasowego. Jakkolwiek z uwagi na formalny charakter czynu z art. 257 kk nie jest wymagane ustalenie, że ofiara przestępstwa czuła się w jakikolwiek sposób dotknięta działaniem sprawcy, to wskazać należy, że K. O. oraz S. E. zeznali, że poczuli się obrażeni z powodu ich przynależności etnicznej i rasowej, K. O. czuł także ogólnie zagrożenie ze strony D. P..
D. P. kierując do pokrzywdzonych pogardliwe określenia odnoszące się do ich przynależności rasowej i etnicznej, działał umyślnie. Pejoratywne znaczenie użytych przez niego słów i sformułowań jest powszechnie przyjęte na terenie Polski. Tym samym oskarżony zdawał sobie sprawę, że wypowiadanie takich słów pod adresem osób pochodzenia azjatyckiego jest wobec tych osób obraźliwe, a zatem wypowiadając je chciał znieważyć K. O. oraz S. E. z powodu ich przynależności rasowej i etnicznej. To właśnie ta przynależność skłoniła go bowiem do użycia takich a nie innych słów obraźliwych. Podkreślić przy tym należy, iż w ocenie sądu D. P., wiedział także, iż publiczne znieważanie osób z uwagi na ich pochodzenie rasowe i etniczne jest czynem zabronionym. Nawet bowiem jeśli nie znał regulujących tę materię przepisów kodeksu karnego, musiał mieć dostęp do środków masowego przekazu, które częstokroć podejmują temat niepożądanych zachowań wobec mniejszości etnicznych czy rasowych.
W świetle ustaleń faktycznych co do treści zniewag wypowiadanych przez D. P. wobec K. O. oraz S. E. sąd zmienił opis przypisanego oskarżonemu czynu wskazując, iż używał wobec nich obelżywych słów odnoszących się do ich przynależności rasowej i etnicznej.
4. Kara i konsekwencje prawne
Wymierzając oskarżonemu karę, sąd uwzględnił okoliczności łagodzące i obciążające, mając na uwadze dyrektywy wymiaru kary określone w art. 53 kk.
Okoliczności obciążające w niniejszej sprawie stanowi stosunkowo wysoki stopień winy oraz stosunkowo wysoka społeczna szkodliwość czynu przypisanego oskarżonemu. Oceniając społeczną szkodliwość tego czynu jako stosunkowo wysoką sąd uwzględnił sposób i okoliczności popełniania czynu oraz motywację oskarżonego, który bez oczywistego powodu znieważał obcych mu ludzi, jedynie ze względu na to, że pochodzą z innego regionu świata, niż on sam. Sąd miał na uwadze także to, iż przestępstwa popełniane wskutek ksenofobii czy rasizmu są obecnie w Polsce palącym problemem i istnieje dostrzegalna potrzeba zdecydowanej karnoprawnej reakcji przeciwko tzw. czynom „z nienawiści” popełnianym m.in. na tle rasistowskim. Przemoc werbalna i przyzwolenie na nią rodzą bowiem stan, w którym także inne formy dyskryminacji ze względu na pochodzenie narodowe czy etniczne mogą szukać usprawiedliwienia. Stąd wymagana jest przykładna reakcja organów państwa na takie zachowania, które godzą w porządek publiczny, w szczególności w prawa mniejszości narodowych i etnicznych. Okoliczność obciążającą stanowi też dotychczasowa karalność oskarżonego (k. 331-332), w tym za popełnionie już po dacie czynu będącego przedmiotem rozpoznania w niniejszej sprawie czynu polegającego na znieważeniu funkcjonariusza Policji. Powyższe świadczy bowiem w ocenie sądu o tym, że przypisany oskarżonemu w wyroku czyn nie był jednorazowym wybrykiem.
Na korzyść oskarżonego przemawiają zaś względnie pozytywne wyniki wywiadu środowiskowego (k. 312-313). Sąd ma także na uwadze to, że oskarżony poniósł konsekwencje przypisanego mu czynu, nie będące wynikiem działania organów państwa – w wyniku ciosów zadanych mu przez M. B., który stanął w obronie pokrzywdzonych, doznał on bowiem złamania nosa.
Mając na uwadze powyższe okoliczności, a ponadto prewencyjny charakter kary, sąd doszedł do przekonania, że karą właściwą dla oskarżonego D. P., skazanego na podstawie art. 257 kk, będzie wymierzona mu kara 6 miesięcy ograniczenia wolności w postaci nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin w stosunku miesięcznym.
W ocenie sądu, w przedmiotowej sprawie dla spełnienia celów kary wystarczającym będzie orzeczenie kary ograniczenia wolności. Kara pozbawienia wolności zniweczyłaby bowiem obecne starania oskarżonego, który dąży do znalezienia zatrudnienia i osiągnięcia stabilizacji życiowej. Dlatego też sąd zdecydował się zastosować art. 37a kk i wymierzyć oskarżonemu łagodniejszą rodzajowo karę ograniczenia wolności. W ocenie sądu kara ograniczenia wolności w wymiarze 6 miesięcy z obowiązkiem wykonywania w tym czasie pracy na cele społeczne stanowić będzie dla oskarżonego realną dolegliwość, która jednak nie przekracza stopnia winy i społecznej szkodliwości przypisanego mu czynu. Kara ta będzie wystarczająco dolegliwa aby spełniła swoje cele z zakresu prewencji szczególnej i ogólne i będzie stanowić dla oskarżonego, wystarczającą przestrogę. Jednocześnie w świetle sytuacji osobistej i materialnej oskarżonego, który, jak wynika z wywiadu kuratorskiego, poszukuje stałego zatrudnienia i pozostaje na utrzymaniu matki, w ocenie sądu kara ograniczenia wolności lepiej spełni cele kary niż kara grzywny. W ocenie sądu, zastosowany wymiar kary winien pozytywnie wpłynąć na oskarżonego - w szczególności skłonić go do przestrzegania w przyszłości porządku prawnego, a jednocześnie zaspokoić oczekiwania społeczne i dodatnio wpłynąć na kształtowanie świadomości prawnej społeczeństwa.
5. Koszty
Na podstawie art. 627 kpk sąd zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 120 złotych tytułem opłaty oraz kwotę 1 331,80 złotych tytułem pozostałych kosztów sądowych, na które składają się m.in. ryczałty za doręczenia pism, ryczałty dla trzech kuratorów za przeprowadzenie i sporządzenie wywiadu środowiskowego, wynagrodzenie tłumaczy uczestniczących w przesłuchaniach świadków nie władających językiem polskim oraz koszty informacji o karalności oskarżonego z Krajowego Rejestru Karnego. Wskazać przy tym należy, iż w ocenie sądu, w sprawie niniejszej nie zachodzą przesłanki zwolnienia oskarżonego z kosztów sądowych określone w art. 624 § 1 kpk. Brak jest bowiem podstaw do uznania, że uiszczenie tych kosztów byłoby dla niego zbyt uciążliwe ze względu na jego sytuację majątkową, czy rodzinną. Oskarżony, jak wynika z materiału dowodowego, jest zdolny do osiągania dochodów i dąży do zapewnienia sobie zatrudnienia, a tym samym jest w stanie ponieść koszty sądowe w całości.
Mając na uwadze powyższe, sąd orzekł jak w sentencji wyroku.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację: SSR Natalia Maszkiewicz
Data wytworzenia informacji: