I C 2609/24 - zarządzenie, uzasadnienie Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie z 2025-03-11

Sygn. akt I C 2609/24

UZASADNIENIE

do wyroku z 5 lutego 2025 roku

Ponieważ wartość przedmiotu sporu nie przekracza 4 000 zł, uzasadnienie sporządzono w skróconej formie stosownie do art. 505 8 § 4 k.p.c., ograniczając je do wyjaśnienia podstawy prawnej z podaniem przepisów prawa.

Powództwo zasługiwało na uwzględnienie niemalże w całości.

Strona powodowa opierała swoje roszczenie na regulacji zawartej w Rozporządzeniu (WE) nr 261/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 lutego 2004 r. ustanawiającym wspólne zasady odszkodowania i pomocy dla pasażerów w przypadku odmowy przyjęcia na pokład albo odwołania lub dużego opóźnienia lotów, uchylającym rozporządzenie (EWG) nr 295/91 (Dz.U. UE L 2004/46/1). W myśl art. 5 ust. 1 lit. c rozporządzenia: w przypadku odwołania lotu, pasażerowie, których to odwołanie dotyczy mają prawo do odszkodowania od obsługującego przewoźnika lotniczego, zgodnie z art. 7, chyba że:

i) zostali poinformowani o odwołaniu co najmniej dwa tygodnie przed planowym czasem odlotu; lub

ii) zostali poinformowani o odwołaniu w okresie od dwóch tygodni do siedmiu dni przed planowym czasem odlotu i zaoferowano im zmianę planu podróży, umożliwiającą im wylot najpóźniej dwie godziny przed planowym czasem odlotu i dotarcie do ich miejsca docelowego najwyżej cztery godziny po planowym czasie przylotu; lub

(...)) zostali poinformowani o odwołaniu w okresie krótszym niż siedem dni przed planowym czasem odlotu i zaoferowano im zmianę planu podróży, umożliwiającą im wylot nie więcej niż godzinę przed planowym czasem odlotu i dotarcie do ich miejsca docelowego najwyżej dwie godziny po planowym czasie przylotu.

Stosownie zaś do art. 7 ust. 1 lit. c rozporządzenia, przypadku lotu o długości powyżej 3 500 km wysokość odszkodowania wynosi 600 euro.

Przy określaniu odległości, podstawą jest ostatni cel lotu, do którego przybycie pasażera nastąpi po czasie planowego przylotu na skutek opóźnienia spowodowanego odmową przyjęcia na pokład lub odwołaniem lotu. W dalszej kolejności należy wskazać, że w myśl art. 5 ust. 3 rozporządzenia obsługujący przewoźnik lotniczy nie jest zobowiązany do wypłaty rekompensaty przewidzianej w art. 7, jeżeli może dowieść, że odwołanie jest spowodowane zaistnieniem nadzwyczajnych okoliczności, których nie można było uniknąć pomimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków.

Sąd zważył, że artykuły 5, 6 i 7 rozporządzenia nr 261/2004 należy interpretować w ten sposób, że do celów stosowania prawa do odszkodowania, pasażerów opóźnionych lotów należy traktować jak pasażerów odwołanych lotów oraz że mogą oni powoływać się na prawo do odszkodowania przewidziane w art. 7 tego rozporządzenia, jeżeli z powodu w/w lotów poniosą stratę czasu wynoszącą co najmniej trzy godziny, tzn. jeżeli przybędą do ich miejsca docelowego co najmniej trzy godziny po pierwotnie przewidzianej przez przewoźnika lotniczego godzinie przylotu (tak Europejski Trybunał Sprawiedliwości w wyroku z dnia 19 listopada 2009 r. w sprawach połączonych C-402/07 i C 432/07).

Należy podkreślić, że celem rozporządzenia wynikającym zwłaszcza z motywu drugiego, jest podniesienie poziomu ochrony pasażerów lotniczych, poprzez naprawienie szkód przez nich poniesionych w ramach transportu lotniczego w przypadku „odmowy przyjęcia na pokład i odwołania lub dużego opóźnienia lotów”. Pasażerowie, których lot został odwołany oraz pasażerowie, których lot jest znacznie opóźniony, ponoszą analogiczną szkodę polegającą na stracie czasu w stosunku do pierwotnego planu ich lotu, a w konsekwencji znajdują się w porównywalnych sytuacjach. Dlatego też należy uznać za Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości, że pasażerowie lotów opóźnionych mogą powoływać się na prawo do odszkodowania przewidzianego w art. 7 rozporządzenia nr 261/2004, jeżeli z powodu opóźnienia poniosą stratę czasu wynoszącą co najmniej trzy godziny. Takie rozwiązanie jest również zgodne z motywem piętnastym Rozporządzenia, skoro na podstawie tego motywu ustawodawca powiązał „duże opóźnienie” z prawem do odszkodowania. Ponieważ art. 6 Rozporządzenia przypisuje takie skutki prawne już w przypadku niektórych lotów opóźnionych o dwie godziny, motyw piętnasty Rozporządzenia obejmuje bez wątpienia opóźnienia o co najmniej trzy godziny. Podkreślić należy, że także wyrokiem z dnia 23 października 2012 r. w połączonych sprawach C-58/10 i C-629/10 Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekając w składzie (...) potwierdził interpretację rozporządzania zaprezentowaną w wyroku C-402/07.

Pozwany w toku postępowania nie negował tego, że powód posiadał potwierdzoną rezerwację na lot i stawili się o czasie do odprawy lotu. Nie kwestionował również samego faktu opóźnienia lotu oraz czasu tego opóźnienia. Pozwany wskazywał, że w jego ocenie opóźnienie było spowodowane zaistnieniem nadzwyczajnych okoliczności, których nie można było uniknąć pomimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków – w rozumieniu ar. 5 ust 3 rozporządzenia.

W tym zakresie pozwany podniósł, że sporny lot o oznaczeniu kodowym (...) z M. do W. z 22 listopada 2023 roku był zaplanowany do wykonania samolotem typu Boeing 737 – 8 o znakach bocznych SP- (...). Bezpośrednio przed spornym lotem przewoźnik wykonywał połączenie o numerze (...) na trasie W.M.. Podczas lotu (...) ujawniono usterkę elektrycznej pompy silnika, kontrolki sygnalizowały zbyt niskie ciśnienie za elektryczną pompą hydrauliczną w instalacji hydraulicznej. Załoga była zmuszona do wyłączenia pompy – zgodnie z instrukcją. Po zakończeniu lotu na lotnisku w M. wykonano niezbędną inspekcję techniczną celem przywrócenia maszyny do możliwości wykonywania lotów pasażerskich. Wykonane prace techniczne – w tym wymiana pompy – spowodowały, że kolejny lot w rotacji, tj. (...) doznał opóźnienia przekraczającego 3 godziny.

Strona pozwana podnosiła przy tym, że samolot przeznaczony do wykonywania połączeń na trasie W.M.W. w dniu 22 listopada 2023 roku spełniał wymagania w zakresie zdatności i zdolności do lotu. W ocenie pozwanego przewoźnika usterka techniczna ujawniona w trakcie lotu była niespodziewania, niemożliwa do przewidzenia, nagła i nie wynikała z zaniedbań po stronie przedsiębiorcy lotniczego. Z opinii biegłego dołączonej do akt sprawy wynika, że ujawnienie owej usterki umożliwiała dotarcie do lotniska docelowego, jednak po wylądowaniu wymagane było wykonanie nieplanowanej obsługi technicznej samolotu. Biegły wskazywał przy tym, że przed startem z lotniska w W. maszyna była sprawna, nie była objęta jakimkolwiek dopuszczeniem warunkowym lub czasowym (opinia biegłego z zakresu lotnictwa ze sprawy I C 1340/23 k. 65).

W ocenie Sądu argumentacja strony pozwanej nie mogła odnieść oczekiwanego skutku. Co do zasady usterki techniczne samolotów wchodzących w skład floty konkretnego przewoźnika wpisują się w ramy normalnego wykonywania działalności podmiotu profesjonalnie trudniącego się przewozami lotniczymi i obciążają tego przewoźnika. W konsekwencji, to przewoźnik lotniczy ponosi ryzyko i ciężary związane z zaistnieniem awarii. Sam zaś fakt wystąpienia usterki technicznej konkretnego samolotu nie stanowi nadzwyczajnej okoliczności w rozumieniu rozporządzenia. Wykrycie usterki technicznej pozostaje w ramach normalnego wykonywania działalności przewoźników lotniczych, zatem nie klasyfikuje się jako nadzwyczajna okoliczność. Należy podkreślić, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej stoi na stanowisku, że nawet jeżeli usterka techniczna nie wynika ze złej konserwacji samolotu i nie została wykryta podczas rutynowej obsługi technicznej – czyli pozostaje poza skuteczną kontrolą przewoźnika lotniczego – nie stanowi nadzwyczajnej okoliczności (wyrok (...) z 22.12.2008 r. W.-H. , C-549/07, pkt 25). Trybunał Sprawiedliwości uznał bowiem, iż samoloty są skomplikowanymi urządzeniami, które często są wykorzystywane przez przewoźników lotniczych w trudnych, jeśli nie ekstremalnych warunkach, np. meteorologicznych, więc nie można oczekiwać wiecznej trwałości ich elementów (wyrok (...) z 17.9.2015 r. van der L., C-257/14, pkt 40–42).

Usterki techniczne, które można by uznać za nadzwyczajne okoliczności, to np. ukryte wady konstrukcyjne ujawnione przez producentów maszyn lub właściwe organy, czy też uszkodzenie samolotu na skutek aktu terroryzmu lub sabotażu, czy też wady spowodowane zderzeniem z ciałem obcym (K. Osajda, Rozporządzenie (WE) nr 261/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiające wspólne zasady odszkodowania i pomocy dla pasażerów w przypadku odmowy przyjęcia na pokład albo odwołania lub dużego opóźnienia lotów, uchylające rozporządzenie (EWG) nr 295/91. Komentarz. Wyd. 7, Warszawa 2023).

Strona pozwana podkreślała w swoich wywodach, że zaistniała usterka miała charakter wady konstrukcyjnej, co wyłącza odpowiedzialność wobec pasażerów za niedogodności wywołane opóźnieniem lotu. W tym kontekście należy pamiętać, że przewoźnik lotniczy ponosi ciężar dowodu zaistnienia nadzwyczajnych okoliczności, jak również związku przyczynowego pomiędzy tym zdarzeniem a odwołaniem lotu oraz podjęcia niezbędnych racjonalnych środków celem zapobiegnięcia temu zdarzeniu. Tymczasem, strona pozwana dołączyła do akt sprawy powoływaną już powyżej opinię biegłego z zakresu lotnictwa, z której wynika wprost, że: „ W trakcie analizy nie ustalono, czy usterka pompy elektrycznej instalacji hydraulicznej została wywołana przez nową wadę konstrukcyjną” (k. 65v).

Wobec tego należało uznać, że usterka techniczna jaka wystąpiła w trakcie lotu (...) w dniu 22 listopada 2023 roku nie stanowiła okoliczności nadzwyczajnej, wyłączającej odpowiedzialność przewoźnika. Choć Sąd nie neguje, że zaistniała sytuacja była potencjalnie niebezpieczna, jednakowoż z punktu widzenia odpowiedzialności przewoźnika za opóźniony lot, nie ma żadnego znaczenia, jak owa usterka wpływała na bezpieczeństwo. Tym bardziej, że w okolicznościach niniejszej sprawy nie było przeszkód, by zakończyć lot zgodnie z planem – na lotnisku docelowym. Tym samym należało uznać, że usterka została spowodowana bieżącą eksploatacją samolotu, a co za tym idzie, nie była wadą produkcyjną.

Z tych względów należało uznać, że roszczenie strony powodowej jest co do zasady usprawiedliwione. Należało mieć jednak na uwadze, że powód żądał zasądzenia sumy wyrażonej w walucie polskiej, przy czym rozporządzenie 261/2004 przewiduje zryczałtowane odszkodowanie wskazane w walucie euro. Oczywiście pasażer – konsument ma prawo żądać wypłaty odszkodowania w walucie krajowej, co wynika z wyroku (...) w sprawie C-356/19 z 3 marca 2020 roku. Należy jednak mieć na uwadze treść art. 358 k.c., który stanowi, że jeżeli przedmiotem zobowiązania podlegającego wykonaniu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej jest suma pieniężna wyrażona w walucie obcej, dłużnik może spełnić świadczenie w walucie polskiej, chyba że ustawa, orzeczenie sądowe będące źródłem zobowiązania lub czynność prawna zastrzega spełnienie świadczenia wyłącznie w walucie obcej (§ 1). Wartość waluty obcej określa się według kursu średniego ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z dnia wymagalności roszczenia, chyba że ustawa, orzeczenie sądowe lub czynność prawna zastrzega inaczej (§ 2).

W tym stanie rzeczy należało ustalić datę, od jakiej strona powodowa była uprawniona do żądania wypłaty odszkodowania. Z akt sprawy wynika, że reklamacja powoda wraz z wezwaniem do zapłaty została doręczona na adres przewoźnika 7 lutego 2024 roku. Pasażer mógł domagać się realizacji roszczenia od momentu upływu 30-dniowego terminu na rozpatrzenie reklamacji powoda – zgodnie z art. 205c ust. 2 ustawy z dnia 3 lipca 2002 r. Prawo lotnicze. Tym samym roszczenie stało się wymagalne w dniu 9 marca 2024 roku. Dlatego też Sąd przyjął tę datę jako miarodajną dla ustalenia kursu średniego NBP do waluty euro, który to kurs wynosił - 4, (...). Wobec tego Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2 565,42 zł (400 x 4, (...)), zaś w pozostałym zakresie powództwo zostało oddalone.

O odsetkach Sąd orzekł zgodnie z art. 481 § 1 k.c. który stanowi, że jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Mając a uwadze powyższe rozważania Sąd zasądził odsetki ustawowe za opóźnienie od dnia wymagalności roszczenia tj. 9 marca 2024 roku, w pozostałym zakresie oddalając powództwo.

Rozstrzygnięcie o kosztach procesu Sąd wydał w oparciu o zasadę odpowiedzialności za jego wynik, na podstawie art. 98 § 1, 1 1 i 3 k.p.c. Na koszty należne stronie powodowej złożyły się: opłata od pozwu w wysokości 200 zł, opłata za czynności reprezentującego stronę pełnomocnika profesjonalnego w kwocie 900 zł, ustalona na podstawie przepisu § 2 pkt 3 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie i opłata skarbowa od udzielonego pełnomocnictwa w wysokości 17 zł, tj. łącznie 1117 zł.

asesor sądowy J. O.

ZARZĄDZENIE

odpis wyroku z uzasadnieniem proszę doręczyć pełnomocnikowi pozwanego (r. pr. K. B.).

W., 11 marca 2025 roku

asesor sądowy J. O.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Anna Czarnocka
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy dla miasta stołecznego Warszawy w Warszawie
Data wytworzenia informacji: