Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

XXVII Ca 2615/24 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Warszawie z 2024-10-11

Sygn. akt XXVII Ca 2615/24

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 października 2024 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie XXVII Wydział Cywilny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący:

Sędzia Renata Drozd-Sweklej

po rozpoznaniu w dniu 11 października 2024 roku w Warszawie

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą we W.

przeciwko Bankowi (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego Banku (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W.

od wyroku Sadu Rejonowego dla Warszawy- Mokotowa w Warszawie z dnia 17 lipca 2024 r., sygn. akt II C 2510/23

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od Banku (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą we W. kwotę 450 (czterysta pięćdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego w instancji odwoławczej

Sygn. akt XXVII Ca 2615/24

UZASADNIENIE

Z uwagi na to, że niniejsza sprawa podlegała rozpoznaniu według przepisów o postępowaniu uproszczonym i Sąd odwoławczy nie przeprowadził postępowania dowodowego, stosownie do art. 505 13 § 2 k.p.c. ograniczono uzasadnienie wyroku do wyjaśnienia jego podstawy prawnej z przytoczeniem przepisów prawa.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja wywiedziona przez pozwanego jako bezzasadna podlegała oddaleniu w całości, albowiem zaskarżony wyrok odpowiada prawu.

Sąd Okręgowy na początku wskazuje, że Sąd Rejonowy w sposób poprawny przeprowadził w sprawie postępowanie dowodowe i na jego podstawie poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, które Sąd Okręgowy przyjmuje za własną podstawę rozstrzygnięcia. Również w zakresie rozważań prawnych Sądu I instancji, analizowanych przez pryzmat zarzutów stawianych w apelacji pozwanego, Sąd odwoławczy nie dopatrzył się uchybień, które mogłyby skutkować podważeniem wyroku pierwszoinstancyjnego. Sąd Rejonowy w ramach swoich rozważań doszedł bowiem do prawidłowego wniosku, iż roszczenie dochodzone przez powoda nie może zostać oddalone na skutek podnoszonych przez pozwanego zarzutów wadliwości umowy cesji przedmiotowej wierzytelności, czy też braku wykazania faktu wcześniejszej spłaty zobowiązania kredytowego. Sąd I instancji prawidłowo rozważył również kwestię zasadności samego roszczenia o proporcjonalny zwrot prowizji kredytowej, wobec czego całościowo rozstrzygnięcie wydane w tej sprawie w ramach I instancji uznać należało za prawidłowe.

Przechodząc do szczegółowego rozważania przedstawionych w wywiedzionej apelacji zarzutów, w pierwszej kolejności odnieść należało się do tej części argumentacji strony pozwanej, zgodnie z którą powód w ogóle nie wykazał faktu dokonania wcześniejszej spłaty zobowiązania kredytowego przez pożyczkobiorcę. Należy bowiem zauważyć, że okoliczność ta stanowi zasadniczą kwestię dla zasadności roszczenia pozwu, bowiem zgodnie z art. 49 ustawy o kredycie konsumenckim (dalej: „u.k.k.”) jedynie dokonanie spłaty całości lub części kredytu przed terminem wskazanym w umowie jako ustalona data spłaty, możliwe jest dokonywane z mocy samej ustawy obniżenie całkowitego kosztu kredytu.

W odniesieniu do powyższego, jak również do całokształtu zarzutów pozwanego, kwestionujących przydatność dla rozstrzygnięcia sprawy środków dowodowych zaoferowanych przez powoda, Sąd Okręgowy wskazuje, że przedłożone przez powoda dokumenty, mające na celu wykazanie powstania roszczenia pozwu oraz legitymacji czynnej strony, nie tylko zachowują swoją skuteczność ze względu na zachowanie odpowiedniej formy, lecz także zostały sporządzone w sposób wystarczający z punktu widzenia klarowności ich treści. W kontekście wykazania faktu wcześniejszej spłaty całości zobowiązania przez konsumenta uznać należało, że okoliczność ta została wykazana poprzez rezonujące ze sobą dowody dołączone do pozwu. Należy bowiem zauważyć, że kwestia dokonania wcześniejszej spłaty przez kredytobiorcę nie stanowi w niniejszej sprawie jedynie nieuzasadnionego twierdzenia strony powodowej. Na poparcie powyższego powód przedłożył bowiem w sprawie oświadczenie konsumentów o dokonaniu całkowitej spłaty kredytów konsumenckich, sporządzone z zachowaniem przytoczenia precyzyjnych szczegółów co do stron kontraktów, których dotyczyły, oraz indywidualizacji ich oznaczenia, poprzez wskazanie numeru umowy oraz daty jej zawarcia. Ponadto w sprawie niniejszej nie jest zasadne kwestionowanie oświadczeń konsumentów jako złożonych przez osoby wykazujące osobisty interes w złożeniu oznajmienia o określonej treści, gdyż bez niego powód mógłby nie być zainteresowany zawarciem umowy cesji, ponieważ treść złożonych oświadczeń rezonuje z dowodem o obiektywnym charakterze, w postaci raportu BIK. Powyższe w ocenie Sądu Okręgowego w istocie prowadzi do wniosku, że całkowita spłata kredytów miała miejsce w datach ustalonych przez Sąd Rejonowy.

W kontekście powyższego wyjaśnienia wymaga także, że Sąd II instancji nie podziela zarzutów pozwanego, które miały na celu podważenie wiarygodności i mocy dowodowej wskazanych wyżej dokumentów, które posłużyły za wykazanie faktu wcześniejszej spłaty spornego zobowiązania kredytowego. W pierwszej kolejności wskazania wymaga, że niezasadnie apelujący argumentuje na nieprawidłowość sporządzenia dokumentacji przedstawionej przez powoda, z uwagi na brak jej prawidłowego podpisania. Należy bowiem zauważyć, że dokumenty obejmujące zarówno umowę cesji, jak i oświadczenie kredytobiorcy, czy tez jego zawiadomienie o przelewie wierzytelności zostały podpisane w formie elektronicznej, którą w przypadku omawianych dokumentów uznać należy za wystarczającą i prawidłową. Należy bowiem zauważyć, że w przypadku umowy cesji art. 511 k.c. wskazuje, że jeżeli wierzytelność jest stwierdzona pismem, przelew tej wierzytelności powinien być również pismem stwierdzony. Należy zauważyć, że w piśmiennictwie wyrażany jest pogląd, zgodnie z którym pojęcie wierzytelności stwierdzonej pismem nie powinno być utożsamiane z wierzytelnością z umowy zawartej w formie pisemnej. Zgodnie z tym poglądem wierzytelność jest kategorią inną niż umowa, a pojęcie stwierdzenia pismem nie jest synonimem formy pisemnej. Stwierdzenie wierzytelności pismem oznacza więc wyrażenie tej wierzytelności na piśmie, a nie wyrażenie na piśmie czynności prawnej, z której wierzytelność ta wynika (por. uwagi, przywołane piśmiennictwo i judykaty w K. Osajda (red. serii), W. Borysiak (red. tomu), Kodeks cywilny. Komentarz. Wyd. 33, Warszawa 2024). Z uwagi więc na to, że roszczenie o zwrot części prowizji powstaje z mocy samej ustawy i nie podlega stwierdzeniu w definitywnej formie w umowie o kredyt konsumencki, gdyż ta przewiduje spłatę kredytu zgodnie z harmonogramem i zapłatę prowizji od konsumenta na rzecz kredytodawcy, a więc z przeciwnym zwrotem podmiotowym niż roszczenie dochodzone przedmiotowym powództwem, to konsekwentne przyjęcie powyżej opisanego stanowiska wymagałoby stwierdzenia, że wierzytelność dochodzona przez powoda nie została w ogóle stwierdzona pismem, a więc jej cesja mogła zostać dokonana w dowolnej formie.

Nawet jednak przyjęcie rozumowania przeciwnego, a więc zakładającego, że do wierzytelności jak omawiana art. 511 k.c. znajduje zastosowanie, nie prowadzi do uznania, że przedstawiona umowa cesji została sporządzona z uchybieniem przepisów o formie czynności prawnej, wywołującej jej nieważność lub brak przydatności jako dowód w niniejszej sprawie. Należy zauważyć, że przywołany przepis prawa nie zastrzega formy pisemnej pod rygorem nieważności, a więc zgodnie z art. 74 k.c. ma znaczenie ad probationem, wykluczające dowód z zeznań świadków lub z przesłuchania stron na fakt dokonania czynności. W przekonaniu Sądu Okręgowego dowód taki nie był jednak potrzebny, gdyż fakt dokonania czynności przez powoda i jego poprzednika prawnego nie budzi wątpliwości. Należy zauważyć, że umowa cesji, jak i pozostałe dokumenty wymieniane między jej stronami zostały opisane zwykłym podpisem elektronicznym, za pośrednictwem platformy autenti.com. Taki sposób składania oświadczeń uznać należy za w pełni dopuszczalny, gdyż ustawodawca nie wyklucza posługiwania się niekwalifikowanymi podpisami elektronicznymi, z tym zastrzeżeniem, że oświadczenia takie zrównane zostają z formą dokumentową, wystarczająco rygorystyczną w niniejszej sprawie. Fakt opatrzenia dokumentów tego rodzaju podpisem nie budzi wątpliwości. Należy zauważyć, że każdy z dokumentów zawiera na dole strony wskazanie indywidualizujących cały zestaw oznaczenie (...), tożsamy zarówno w przypadku każdego z dokumentów, jak i karty podpisów, obradującej, że do potwierdzenia podpisu doszło za pomocą konta e-mail. Karta ta zawiera również wskazanie daty złożenia podpisu, a co za tym idzie, złożenia każdego z oświadczeń. Dokumenty te w istocie są więc podpisane i opatrzone datą, co prowadzi do uznania wnioskowania pozwanego za bezzasadne.

Na aprobatę nie zasługiwało również wskazanie przez apelującego, iż nieprzydatny w sprawie był wydruk z raportu BIK, gdyż nie zostało on opatrzony żadnym podpisem. Sąd Okręgowy podziela rozważania Sądu I instancji co do waloru informacji wskazywanych na tego rodzaju dokumencie. Należy zauważyć, że baza danych BIK stanowi system informatyczny, który posiada ustawowe umocowanie swojego funkcjonowania, a informacje w nim zawarte uznać należy za pewne, gdyż są one przekazywane przez same banki, a więc strony umów kredytowych, zainteresowane i obowiązane do ich rzetelnego rozliczenia. Należy zauważyć, że przedstawione przez powoda dane z tej bazy stanowią wydruk z systemu elektronicznego, do którego dostęp nie jest uzyskiwany za pośrednictwem urzędu, czy fizycznego oddziału instytucji, lecz poprzez konto założone na stronie internetowej BIK. Niezasadne jest więc oczekiwanie, by raport ten, nie budzący zresztą wątpliwości co do swojej formy i treści, opatrzony był podpisem pracownika systemu.

W związku z powyższym, kwestię wcześniejszej spłaty kredytu w dacie, na którą powołał się powód uznać należało za wykazaną. W tej sytuacji wymaganie, by kwestionujący ten fakt pozwany przedstawił na potwierdzenie swoich twierdzeń konkretne dowody nie stanowi nieuprawnionego przesunięcia ciężaru dowodzenia, lecz jest właśnie wyrazem kontradyktoryjności oraz oczekiwania, że skuteczne podważenie udowodnionych twierdzeń jednej ze stron może być dokonane jedynie poprzez przeprowadzenie odpowiedniego przeciwdowodu. Pozwany zaniechał jednak inicjatywy w tym zakresie. Należy zaś zauważyć, że jako strona umowy, wierzyciel konsumenta, posiadał on dane dotyczące wykonywania spornej umowy kredytowej. Ponadto jako profesjonalna instytucja bankowa, jest on podmiotem, który wprowadza i uzupełnia dane w BIK. Jeżeli więc sporna umowa byłaby nadal wykonywana, lub zakończyła się w sposób inny niż jej przedterminowa spłata, pozwany posiadałby wiedzę na ten temat oraz środki wykazania tych faktów. Nieskorzystanie z ich przedstawienia nie może być tłumaczone jedynie lakonicznym, niesłusznym powołaniem się na niewykazanie twierdzeń strony przeciwnej.

Kolejno Sąd Okręgowy wskazuje, że przedłożona przez powoda umowa cesji nie tylko została sporządzona poprawnie pod względem formalnym, ale także brak było podstaw do jej podważenia z uwagi na wskazywane przez pozwanego naruszenie zasad współżycia społecznego. Sąd odwoławczy wskazuje bowiem, że w sprawie niniejszej, zarówno co do przedstawionej przez pozwanego argumentacji o wadliwości umowy cesji, jak i nadużyciu przez powoda prawa procesowego, zastosowanie znajdzie tzw. „zasada czystych rąk”. Reguła ta jest jedną z podstawowych zasad oceny zrzutów, którymi w ramach postępowania cywilnego broni się strona pozwana. Zgodnie z jej istotą, strona, która swoim postępowaniem sama narusza zasady współżycia społecznego, co do zasady nie może w tej samej kwestii powoływać się na naruszenie tych zasad przez swojego oponenta procesowego. W ocenie Sądu Okręgowego natomiast postawa pozwanego banku, w stosunku do pierwotnego kredytobiorcy w ramach przedmiotowej umowy kredytu, niewątpliwie narusza standardy uczciwości i rzetelności przedsiębiorcy względem konsumenta, które można uznać za element składowy szerszego pojęcia zasad współżycia społecznego. Jak zostanie bowiem wyjaśnione w dalszej części niniejszego uzasadnienia, Sąd II instancji nie ma wątpliwości co do tego, że roszczenie, z jakim w sprawie niniejszej wystąpił powód jest zasadne co do istoty swojego przedmiotu. Zgodnie zaś z art. 52 u.k.k. kredytodawca jest zobowiązany do rozliczenia z konsumentem kredytu w terminie 14 dni od dnia dokonania wcześniejszej spłaty kredytu w całości. Przepis ten formułuje więc wyraźny obowiązek kredytodawcy do dokonania stosownego rozliczenia, w dodatku nie uzależnia go od złożenia przez kredytobiorcę odrębnego wniosku o rozliczenie przez zwrot prowizji. Biorąc zaś pod uwagę, że przedmiotowy stosunek jest wykonywany w relacji przedsiębiorca-konsument, to na podmiocie profesjonalnym, czyli banku, spoczywa szczególny obowiązek rzetelnej realizacji obowiązków względem konsumenta, który jako strona słabsza może nie posiadać wiedzy i środków dochodzenia swoich praw przed bankiem. Wobec powyższego już sam brak rozliczenia się przez bank z kredytobiorcą stanowi uchylanie się przez przedsiębiorcę od ciążącego na nim obowiązku, co należy ocenić jako zachowanie stojące w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego, a to z kolei pozbawia pozwanego uprawnienia do powoływania się na naruszenia tych zasad przez powoda.

Co jednak istotne, brak możności uwzględnienia argumentacji pozwanego w zakresie wadliwości przedmiotowej umowy cesji wynika również z rażącej sprzeczności wewnętrznej stanowiska apelującego banku. Należy bowiem zauważyć, że stanowisko to sprowadza się zasadniczo do powoływania się na wadliwość cesji wierzytelności, której istnieniu pozwany zaprzecza. Z jednej strony pozwany bowiem nie wykonał ciążącego na nim obowiązku rozliczenia kredytu wobec kredytobiorcy, co więcej podważał w ogóle istnienie obowiązku zwrotu na rzecz konsumenta części uiszczonej prowizji, zaś z drugiej strony powoływał się na brak ekwiwalentności świadczeń i naruszenie uprawnień cedenta w umowie, która dotyczyła przelewu właśnie tej negowanej przez bank wierzytelności. Stanowisko pozwanego nie może się ostać, ponieważ nie można powoływać się na całkowitą niezasadność roszczenia, a jednocześnie formułować tezy, że jego zbycie nastąpiło za zbyt niską cenę co skutkowało brakiem ekwiwalentności świadczeń. Nawet gdyby hipotetycznie przyjąć, że istotnie umowa przelewu wierzytelności, której stronami był powód i pierwotny kredytobiorca narusza uprawnienia konsumenta, to naruszenie to następuje w ramach uprawnień wynikających z roszczenia o proporcjonalny zwrot części prowizji. Podważając umowę cesji z uwagi na brak ekwiwalentności świadczeń i wprowadzenie konsumenta w błąd, pozwany niejako broni więc uprawnień konsumenta wynikających z przedmiotowego roszczenia, chociaż jednocześnie w swoim stanowisku formułuje tezy dalej idące niż wspomniane naruszenia, gdyż wykluczające istnienie tego roszczenia w ogóle. Całościowo więc Sąd Okręgowy nie mógł wziąć pod uwagę zarzutów stawianych przez apelującego wobec przedmiotowej umowy cesji, gdyż stały one w sprzeczności z pozostałą częścią argumentacji, jaką budował on w niniejszym postępowaniu co do meritum spornego roszczenia. W ocenie Sądu odwoławczego, sprzeczność ta wynika z jedynie instrumentalnego powoływania się przez pozwanego na naruszenie uprawnień konsumenta, która to część argumentacji zbudowana została wyłącznie na potrzebę niniejszego sporu sądowego, uwzględniając jego określony układ podmiotowy, w którym to bank jest stroną broniącą się. Taki sposób formułowania swojego stanowiska procesowego nie może zaś zasługiwać na ochronę i uznanie Sądu.

Reasumując powyższe, w sprawie niniejszej za wykazane przez powoda uznać należało zarówno fakt przedterminowej całkowitej spłaty kredytu przez konsumenta, jak i dokonanie przez niego przelewu wierzytelności z tego tytułu na rzecz strony powodowej. Powołane przez pozwanego w tym względzie zarzuty okazały się niezasadne, zaś ogólny zarzut opierający się na naruszeniu art. 233 § 1 k.p.c. nie zdołał zasadnie wskazać braku logiki w wyprowadzeniu przez Sąd Rejonowy wniosków ze złożonego materiału dowodowego, stanowiąc jedynie próbę budowania alternatywnej wersji faktów i oceny dowodów przez pozwanego. Takie stanowisko procesowego skarżącego nie mogło zostać ocenione jako skuteczne.

Dokonawszy szerokiego omówienia zarzutów apelującego, dotyczących wadliwości umowy cesji i wykazania wcześniejszej spłaty kredytu, w dalszej kolejności odnieść należało się do pozostałej argumentacji pozwanego, która dotyczyła kwestionowania zasadności roszczenia powoda co do zasady. Stwierdzić należy, że zgodnie z art. 49 ust. 1 u.k.k., w przypadku spłaty całości kredytu przed terminem określonym w umowie, całkowity koszt kredytu ulega obniżeniu o te koszty, które dotyczą okresu, o który skrócono czas obowiązywania umowy, chociażby konsument poniósł je przed tą spłatą. Z kolei art. 5 pkt 6 u.k.k. definiując całkowity koszt kredytu, określa go jako wszelkie koszty, które konsument jest zobowiązany ponieść w związku z umową o kredyt, i wymienia m.in. odsetki, opłaty, prowizje, a także koszty usług dodatkowych, w szczególności ubezpieczeń w przypadku, gdy ich poniesienie jest niezbędne do uzyskania kredytu lub do uzyskania go na oferowanych warunkach.

Powołana ustawa implementuje do polskiego porządku prawnego dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/48/WE z dnia 23 kwietnia 2008 r. w sprawie umów o kredyt konsumencki oraz uchylającą dyrektywę 87/102/EWG (dalej również jako Dyrektywa 2008/48/WE), która w art. 16 stanowi, że konsument ma prawo w każdym czasie spłacić w całości lub w części swoje zobowiązania wynikające z umowy o kredyt. W takich przypadkach jest on uprawniony do uzyskania obniżki całkowitego kosztu kredytu, na którą składają się odsetki i koszty przypadające na pozostały okres obowiązywania umowy. Z kolei art. 3 pkt g Dyrektywy 2008/48/WE stanowi, że całkowity koszt kredytu ponoszony przez konsumenta oznacza wszystkie koszty łącznie z odsetkami, prowizjami, podatkami oraz wszelkimi innymi opłatami, które konsument jest zobowiązany ponieść w związku z umową o kredyt, które to koszty znane są kredytodawcy, z wyjątkiem kosztów notarialnych; uwzględniane są tu także koszty usług dodatkowych związanych z umową o kredyt, w szczególności składki z tytułu ubezpieczenia, jeżeli, dodatkowo, zawarcie umowy dotyczącej usługi jest niezbędne do uzyskania kredytu lub do uzyskania go na oferowanych warunkach.

Dokonując wykładni art. 16 ust. 1 Dyrektywy 2008/48/WE Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w wyroku z dnia 11 września 2019 r. w sprawie C-383/18 wskazał, że przepis ten należy interpretować w ten sposób, iż prawo konsumenta do obniżki całkowitego kosztu kredytu w przypadku wcześniejszej spłaty kredytu obejmuje wszystkie koszty, które zostały nałożone na konsumenta. Zgodnie ze stanowiskiem TSUE, redukcja całkowitego kosztu kredytu obejmuje także koszty o charakterze jednorazowym, których wysokość nie ma żadnego związku z okresem kredytowania. W ocenie TSUE skuteczność prawa konsumenta do obniżki całkowitego kosztu kredytu byłaby osłabiona, gdyby obniżenie kredytu mogło ograniczyć się do uwzględnienia jedynie kosztów przedstawionych przez kredytodawcę jako zależne od okresu obowiązywania umowy.

W tym miejscu należy wskazać, że uprawnienie do dokonania przez TSUE wiążącej wykładni omawianej Dyrektywy wynika z treści art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Jednocześnie, zgodnie z art. 19 Traktatu o Unii Europejskiej, Trybunał orzeka w trybie prejudycjalnym, na wniosek sądów Państw Członkowskich, w sprawie wykładni prawa Unii. Sądy krajowe formułują pytania prejudycjalne na bazie rozstrzyganych zagadnień, w ramach których powzięły wątpliwość, co do sposobu, w jaki powinno być interpretowane prawo UE. Przedmiotem badania Trybunału jest więc wyłącznie wykładnia prawa UE.

W konsekwencji orzeczenie TSUE ma znaczenie nie tylko dla konkretnej sprawy rozstrzyganej przez sąd krajowy, który jest nim związany, lecz również dla spraw rozstrzyganych przez inne sądy, w których zastosowanie mają przepisy prawa UE interpretowane przez Trybunał (co wynika między innymi z zasady wyrażonej w art. 4 ust. 3 Traktatu o Unii Europejskiej o lojalnej współpracy). Przedmiotowa zasada rozumiana jest zatem jako wiążąca wszystkie organy Państwa Członkowskiego, w tym sądy. Muszą one respektować prawo UE, w tym orzeczenia TSUE (tak słusznie stanowisko Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie interpretacji art. 49 ustawy o kredycie konsumenckim w kontekście wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 11 września 2019 r. w sprawie C-383/18 ((...))).

Związanie orzeczeniem TSUE przez sądy krajowe w innych sprawach aniżeli w sprawie, w której zadano pytanie wynika również z zakresu odpowiedzialności z tytułu naruszenia prawa jednostek wskutek naruszenia prawa wspólnotowego. Stwierdzić bowiem należy, że wydanie przez sąd krajowy orzeczenia z oczywistym naruszeniem wyroku TSUE może stanowić podstawę odpowiedzialności państwa członkowskiego za szkody wyrządzone jednostkom wskutek naruszenia prawa wspólnotowego (zob. np. wyrok ETS z 30 września 2003 r., w sprawie C-224/01, pkt 56 i 57).

Powyższy zakres związania orzeczeniem TSUE podziela również w swym orzecznictwie Sąd Najwyższy stwierdzając między innymi w postanowieniu z dnia 14 października 2015 r. (I KZP 10/15, Legalis 1336849), że wobec Sądu Najwyższego prejudycjalne orzeczenia wykładnicze TSUE mają względną moc wiążącą poza tzw. sprawą główną. Ich oddziaływanie jest zatem podobne do tego, jakie cechuje uchwały SN mające status zasad prawnych.

Stosownie natomiast do dotychczasowego orzecznictwa TSUE (tak dla przykładu wyrok z dnia 5 września 2019 r. w sprawie C-331/18, ECLI:EU:C:2019:665, pkt 55 oraz wyrok z dnia 17 kwietnia 2018 r. w sprawie С‑414/16, EU:C:2018:257, pkt 73) sąd krajowy nie ma żadnych racjonalnych podstaw, aby twierdzić, iż nie może dokonać wykładni przepisu prawa krajowego zgodnie z prawem Unii jedynie ze względu na to, że do tej pory interpretowano ten przepis w sposób, który nie jest zgodny z tym prawem. Obowiązek wykładni zgodnej nie może służyć jako podstawa do dokonywania wykładni prawa krajowego contra legem (zob. w szczególności wyrok z dnia 15 kwietnia 2008 r., I.,C‑268/06,EU:C:2008:223, pkt 100 i przytoczone tam orzecznictwo). To sądy krajowe w danym wypadku powinny zmienić utrwalone orzecznictwo, jeżeli opiera się ono na interpretacji prawa krajowego, której nie da się pogodzić z celami dyrektywy (wyroki: z dnia 19 kwietnia 2016 r., DI,C‑441/14,EU:C:2016:278, pkt 33; z dnia 17 kwietnia 2018 r., E.,C‑414/16,EU:C:2018:257, pkt 72; z dnia 11 września 2018 r., IR,C‑68/17,EU:C:2018:696, pkt 64).

W konsekwencji bezzasadne są również argumenty wskazujące na ograniczenia czasowe stosowania wykładni wyroku. Wskazać należy, że orzeczenia TSUE nie posiadają skutku prawotwórczego, lecz są orzeczeniami co do zasady deklaratoryjnymi (w zakresie wykładni). Oznacza to zatem tyle, że orzeczenia te „działają wstecz” – tj. od daty wejścia w życie postanowienia prawa unijnego (nabrania przez nie mocy obowiązującej) (tak dr M. Koszowski w: „Granice państwa jako granice jurysdykcji w Unii Europejskiej”, red. S.M. Grochalski, Dąbrowa Górnicza 2012, s. 35-54).

Powyższą wykładnię zaakceptowano ponadto w orzecznictwie Sądu Najwyższego. W uchwale z dnia 12 grudnia 2019 r., III CZP 45/19 (Legalis 2259276), Sąd Najwyższy stwierdził, że przewidziane w art. 49 ust. 1 ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o kredycie konsumenckim uprawnienie konsumenta do obniżenia całkowitego kosztu kredytu w przypadku jego spłaty w całości przed terminem określonym w umowie obejmuje także prowizję za udzielenie kredytu.

Mając na względzie powyższe argumenty bezzasadny jest pogląd apelującego, jakoby na gruncie art. 49 ust. 1 u.k.k. należało odróżniać kategorie kosztów, tj. te, których wysokość lub powstanie zależy od okresu, na jaki udzielono kredytobiorcy kredytu, oraz te, które nie są zależne od tego okresu i są płatne w momencie zawierania umowy pożyczki. W ocenie Sądu Okręgowego powołany przepis nie wyłącza możliwości obniżenia któregokolwiek z kosztów przewidzianych w art. 5 pkt 6 u.k.k. i brak jest argumentów natury jurydycznej przemawiających za odmiennym poglądem.

Konkludując powyższe rozważania, mając na względzie wskazane powyżej orzecznictwo, art. 49 ust. 1 u.k.k. należy wykładać w ten sposób, że w przypadku wcześniejszej spłaty kredytu konsumenckiego następuje obniżenie wszystkich kosztów takiego kredytu, niezależnie od ich charakteru i niezależnie od tego, kiedy koszty te zostały faktycznie poniesione przez kredytobiorcę, z tym że redukcja ta ma charakter proporcjonalny, tj. odnosi się do okresu od dnia faktycznej spłaty kredytu do dnia ostatecznej spłaty określonej w umowie.

W związku z powyższym uznać należało, że Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy wskazał na konieczność zaliczenia prowizji uiszczanej przez kredytobiorcę w momencie zawierania umowy kredytu, do tych jej kosztów, które podlegają proporcjonalnemu obniżeniu na skutek wcześniejszej spłaty zobowiązania przez konsumenta. Sąd I instancji prawidłowo wyliczył tak zwracaną kwotę i stwierdzić należało, że kwota zasądzona w niniejszej sprawie istotnie pozostaje wymagalną wierzytelnością przysługującą powodowi.

Wobec powyższego apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie i podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach procesu w postępowaniu odwoławczym Sąd Okręgowy orzekł kierując się zasadą odpowiedzialności za wynik sprawy wynikającą z art. 98 § 1 k.p.c., zasądzając od pozwanego na rzecz powoda kwotę 450 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, ustaloną na podstawie § 2 pkt 3 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Aneta Gąsińska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Sędzia Renata Drozd-Sweklej
Data wytworzenia informacji: