XXVII Ca 661/25 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Warszawie z 2025-07-03
Sygn. akt XXVII Ca 661/25
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 3 lipca 2025 r.
Sąd Okręgowy w Warszawie XXVII Wydział Cywilny Odwoławczy w składzie:
Przewodniczący: |
sędzia (del.) Arkadiusz Szczepanik |
Protokolant: |
Sebastian Sosnowski |
po rozpoznaniu w dniu 3 lipca 2025 r. w Warszawie
na rozprawie
sprawy z powództwa (...) S.A. w W.
przeciwko (...) S.A. w W.
o zapłatę
na skutek apelacji powoda
od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy – Mokotowa w Warszawie
z dnia 9 grudnia 2024 r., sygn. akt II C 2513/24
1.
zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że zasądza od (...) S.A. w W. na rzecz (...) S.A. z siedzibą w W. kwotę 400 (czterysta) euro wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 31 lipca 2024 roku do dnia zapłaty oraz kwotę 1.117 (jeden tysiąc sto siedemnaście) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia
11 lipca 2025 roku do dnia zapłaty;
2. zasądza od (...) S.A. w W. na rzecz (...) S.A. z siedzibą w W. kwotę 650 (sześćset pięćdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu w instancji odwoławczej wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się niniejszego orzeczenia do dnia zapłaty.
Sygn. akt XXVII Ca 661/25
UZASADNIENIE
Niniejsza sprawa jest rozpoznawana w postępowaniu uproszczonym i do uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego stosuje się art. 505 13 § 2 k.p.c., zgodnie z którym, jeżeli Sąd odwoławczy nie przeprowadził postępowania dowodowego, uzasadnienie wyroku powinno zawierać jedynie wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja strony powodowej podlegała uwzględnieniu.
Zarzuty apelacji skutkowały zamianą zaskarżonego wyroku i uwzględnieniem powództwa w całości.
Sąd Rejonowy dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych. Poczynione ustalenia znajdują pełne oparcie w zgromadzonym materiale dowodowym. Na podstawie tych ustaleń Sąd pierwszej instancji wywiódł trafne wnioski. Sąd Okręgowy w całości aprobuje
i przyjmuje za własne ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd pierwszej instancji. Wbrew twierdzeniom powoda Sąd Rejonowy dokonał prawidłowej oceny dowodów, mieszczącej się w ramach zakreślonych treścią art. 233 § 1 k.p.c., którą Sąd Okręgowy podziela. Ocena materiału dowodowego dokonana przez Sąd pierwszej instancji była trafna. Ugruntowane
w orzecznictwie i doktrynie jest stanowisko, że ocena wiarygodności i mocy dowodów jest podstawowym zadaniem sądu orzekającego, wyrażającym istotę sądzenia, a więc rozstrzygania kwestii spornych w warunkach niezawisłości, na podstawie własnego przekonania sędziego przy uwzględnieniu całokształtu zebranego materiału. Do naruszenia granic swobodnej oceny dowodów dochodzi wtedy, gdy ocena materiału dowodowego koliduje z zasadami doświadczenia życiowego lub regułami logicznego wnioskowania. Jak przyjmuje się
w judykaturze, do naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. może dojść tylko wówczas, gdyby skarżący wykazał uchybienie podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, to jest regułom logicznego myślenia, zasadom doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów. Sąd pierwszej instancji, oceniając dowody zgromadzone w przedmiotowej sprawie, nie przekroczył ram zakreślonych treścią art. 233 § 1 k.p.c. Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie wystarcza przekonanie strony o innej niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu. W niniejszej sprawie skarżący nie wykazał ani pogwałcenia zasad logicznego rozumowania w ocenie dowodów dokonanej przez Sąd pierwszej instancji, ani też sprzeczności rozumowania sądu z zasadami doświadczenia życiowego.
Zarzuty apelacji sprowadzały się w istocie do zakwestionowania oceny prawnej poczynionej przez Sąd Rejonowy, z której wynikało, że w niniejszej sprawie nie wystąpiły nadzwyczajne okoliczności skutkujące odmową wypłaty odszkodowania za opóźniony lot.
W okolicznościach niniejszej sprawy nie był sporny sam fakt, że do opóźnienia lotu doszło. Kwestią sporną pozostawało to, czy zdarzenie wywołujące opóźnienie było okolicznością nadzwyczajną i czy przewoźnik podjął wszelkie racjonalne środki w celu uniknięcia odwołania lotu lub dużego opóźnienia. Pozwany twierdził, że nie zrealizował rejsu w zaplanowanym czasie, ponieważ w przypadku przedmiotowego lotu zaistniały nadzwyczajne okoliczności, które stanowiły podstawę do odmowy zgłoszonego roszczenia odszkodowawczego. Pozwany wskazywał, że przyczyną opóźnienia lotu (...) była awaria operatora V. będącego dostawcą usług internetowych dla pozwanego oraz restrykcje slotowe, które zostały nałożone ze względu na ograniczenia w węgierskiej przestrzeni powietrznej z uwagi na kryzys w Ukrainie oraz w serbskiej przestrzeni powietrznej z uwagi na przeciążenie przestrzeni powietrznej.
Podstawę prawną dochodzonego przez powoda żądania stanowiły przepisy Rozporządzenia (WE) nr 261/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 lutego 2004 roku ustanawiające wspólne zasady odszkodowania i pomocy dla pasażerów w przypadku odmowy przyjęcia na pokład albo odwołania lub dużego opóźnienia lotów, uchylające rozporządzenie (EWG) nr 295/91 (Dz.U. UE L z dnia 17 lutego 2004 r.) [dalej jako: „Rozporządzenie Nr 261/2004”].
Zgodnie z art. 5 ust. 1 lit. c Rozporządzenia Nr 261/2004, w przypadku odwołania lotu, pasażerowie, których to odwołanie dotyczy, mają prawo do odszkodowania od obsługującego przewoźnika lotniczego, chyba że:
i) zostali poinformowani o odwołaniu co najmniej dwa tygodnie przed planowanym czasem odlotu,
ii) zostali poinformowani o odwołaniu w okresie od dwóch tygodni do siedmiu dni przed planowanym czasem odlotu i zaoferowano im zmianę planu podróży, umożliwiającą im wylot najpóźniej dwie godziny przed planowanym czasem odlotu i dotarcie do ich miejsca docelowego najwyżej cztery godziny po planowanym czasie przylotu, lub
(...)) zostali poinformowaniu o odwołaniu w okresie krótszym niż siedem dni przed planowanym czasem odlotu i zaoferowano im zmianę planu podróży umożliwiającą im wylot nie więcej niż godzinę przed planowanym czasem odlotu i dotarcie do ich miejsca docelowego najwyżej dwie godziny po planowanym czasie przylotu.
Według art. 5 ust. 3 Rozporządzenia Nr 261/2004, przewoźnik jest zwolniony z obowiązku wypłaty rekompensaty, jeżeli może dowieść, że odwołanie lotu zostało spowodowane zaistnieniem nadzwyczajnych okoliczności, których nie można było uniknąć mimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków.
Jak wynika z art. 7 ust. 1 lit. b Rozporządzenia Nr 261/2004, w przypadku odwołania do niniejszego artykułu, pasażerowie otrzymują odszkodowanie w wysokości 400 euro dla wszystkich lotów wewnątrzwspólnotowych dłuższych niż 1500 kilometrów i wszystkich innych lotów o długości od 1500 do 3500 kilometrów. Przy określaniu odległości podstawą jest ostatni cel lotu, do którego przybycie pasażera nastąpi po czasie planowego przylotu na skutek opóźnienia spowodowanego odmową przyjęcia na pokład lub odwołaniem lotu.
Zgodnie z utrwaloną linią orzeczniczą Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, brzmienie artykułów 5, 6 i 7 Rozporządzenia Nr 261/2004 należy interpretować w ten sposób, że pasażerów opóźnionych lotów należy traktować jak pasażerów odwołanych lotów oraz że mogą oni powoływać się na prawo do odszkodowania przewidziane w art. 7 tego rozporządzenia, jeżeli z powodu tych lotów poniosą stratę czasu wynoszącą co najmniej trzy godziny, czyli jeżeli przybędą do ich miejsca docelowego co najmniej trzy godziny po pierwotnie przewidzianej przez przewoźnika lotniczego godzinie przylotu. Takie opóźnienie nie rodzi jednak po stronie pasażerów prawa do odszkodowania, jeżeli przewoźnik lotniczy jest w stanie dowieść, że odwołanie lub duże opóźnienie lotu jest spowodowane zaistnieniem nadzwyczajnych okoliczności, których nie można było uniknąć pomimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków, to jest okoliczności, które pozostają poza zakresem skutecznej kontroli przewoźnika lotniczego (por. wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 19 listopada 2009 r. w sprawach połączonych C-402/07 i C-432/07). W wyroku z dnia 23 października 2012 r. w połączonych sprawach C-581/10 oraz C-629/10 Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zaznaczył, że zarówno pasażerowie lotów odwołanych, jak i opóźnionych znajdują się w porównywalnej sytuacji związanej ze stratą czasu w liczbie co najmniej 3 godzin w stosunku do czasu wskazanego przez przewoźnika. Obie kategorie pasażerów są też pozbawione realnej możliwości zmiany planu podróży – jeżeli muszą dotrzeć do miejsca docelowego w danym momencie, w żaden sposób nie mogą uniknąć utraty czasu wynikającej z nowej sytuacji.
Podkreślić trzeba, że odpowiedzialność przewoźnika lotniczego nie jest odpowiedzialnością absolutną, bowiem okoliczności wyłączające tę odpowiedzialność określone zostały w art. 5 ust. 1 lit. c pkt i, ii, iii oraz w art. 5 ust. 3 Rozporządzenia Nr 261/2004. Niemniej jednak zauważyć należy, że Rozporządzenie nr 261/2004, jak wynika z jego motywów 1, 2 i 4, ma zapewnić wysoki poziom ochrony pasażerów i konsumentów, poprzez wzmocnienie praw pasażerów w określonych sytuacjach, powodujących dla nich poważne problemy i niedogodności.
W okolicznościach przedmiotowej sprawy Sąd Rejonowy naruszył art. 5 ust. 3 Rozporządzenia Nr 261/2004 uznając, że pozwany wykazał zaistnienie nadzwyczajnych okoliczności, które wyłączały jego odpowiedzialność jako przewoźnika.
W ocenie Sądu Okręgowego uznać należy, że na gruncie rozpoznawanej sprawy pozwany nie wykazał zaistnienia nadzwyczajnych okoliczności wyłączających jego odpowiedzialność jako przewoźnika, o których mowa w art. 5 ust. 3 Rozporządzenia Nr 261/2004. Pozwany nie udowodnił, że zaistniałe opóźnienie lotu było spowodowane zaistnieniem nadzwyczajnych okoliczności, których nie można było uniknąć pomimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków, to jest okoliczności, które pozostawały poza zakresem skutecznej kontroli przewoźnika lotniczego. Pozwany nie wykazał zaistnienia nadzwyczajnych okoliczności, bezpośredniego związku przyczynowego oraz podjęcia dostosowanych do sytuacji środków, przy użyciu wszystkich zasobów ludzkich i materiałowych oraz środków, jakimi dysponował, w celu zapobieżenia lub minimalizacji negatywnych skutków dużego opóźnienia w dotarciu do miejsca docelowego poprzednika prawnego powoda (pasażera). Z twierdzeń pozwanego oraz z przedłożonych przez pozwanego dokumentów i wydruków nie wynikało, aby wystąpiły takie okoliczności, które świadczyłyby o braku odpowiedzialności pozwanego na gruncie przedmiotowej sprawy.
Z art. 5 ust. 3 Rozporządzenia Nr 261/2004 wynika, że przewoźnik lotniczy nie jest zobowiązany do wypłaty rekompensaty przewidzianej w art. 7, jeżeli może dowieść, że odwołanie lotu jest spowodowane zaistnieniem nadzwyczajnych okoliczności, których nie można było uniknąć pomimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków. W motywie 14 i 15 Rozporządzenia Nr 261/2004 wskazano przy tym, że zobowiązania przewoźników lotniczych powinny być ograniczone lub ich odpowiedzialność wyłączona w przypadku gdy zdarzenie jest spowodowane zaistnieniem nadzwyczajnych okoliczności, których nie można było uniknąć pomimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków. Okoliczności te mogą zaistnieć w szczególności w przypadku destabilizacji politycznej, warunków meteorologicznych uniemożliwiających dany lot, zagrożenia bezpieczeństwa, nieoczekiwanych wad mogących wpłynąć na bezpieczeństwo lotu oraz strajków mających wpływ na działalność przewoźnika. Za nadzwyczajne okoliczności powinno się uważać sytuację, gdy decyzja kierownictwa lotów w stosunku do danego samolotu spowodowała danego dnia powstanie dużego opóźnienia, przełożenie lotu na następny dzień albo odwołanie jednego lub więcej lotów tego samolotu pomimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków przez zainteresowanego przewoźnika, by uniknąć tych opóźnień lub odwołań lotów. W ślad za orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej należy przy tym zaznaczyć, uwzględniając motyw 14 i 15 rozporządzenia oraz jego art. 5 ust. 3, że przewoźnik lotniczy jest zwolniony z obowiązku wypłaty pasażerom odszkodowania na podstawie art. 7 Rozporządzenia Nr 261/2004, jeżeli może dowieść, że odwołanie lub opóźnienie lotu wynoszące co najmniej trzy godziny w chwili lądowania jest spowodowane zaistnieniem nadzwyczajnych okoliczności, których nie można było uniknąć pomimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków i - w przypadku wystąpienia tego rodzaju okoliczności - że podjął dostosowane do sytuacji środki, przy użyciu wszystkich zasobów ludzkich i materiałowych oraz środków finansowych, jakimi dysponował, w celu uniknięcia odwołania lub znacznego opóźnienia danego lotu, przy czym nie można oczekiwać od niego poświęceń, których nie można od niego wymagać, mając na uwadze możliwości jego przedsiębiorstwa w danym momencie (tak: wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 11 czerwca 2020 r., C-74/19 oraz z dnia 4 kwietnia 2019 r., C-501/17).
Dla ułatwienia dokonywania oceny, czy dane zdarzenie ma charakter nadzwyczajny i czy pasażerom należy się odszkodowanie na mocy rozporządzenia, na stronie internetowej Komisji Europejskiej została opublikowana lista nadzwyczajnych okoliczności, stworzona wspólnie przez organy wykonawcze Państw Członkowskich odpowiedzialnych za wdrożenie Rozporządzenia Nr 261/2004. W dokumencie tym pod nazwą „Przykładowa lista nadzwyczajnych okoliczności powstała w wyniku spotkania Krajowych Organów Wykonawczych z dnia 12 kwietnia 2013 roku” podkreślono, że krajowe organy wykonawcze powinny rozpatrywać każdy przypadek indywidualnie. W każdym z wymienionych na liście przypadków nadzwyczajnych okoliczności przewoźnik lotniczy musi udowodnić, że nadzwyczajna okoliczność zaistniała oraz wykazać w sposób niebudzący wątpliwości, iż skutkowała ona zakłóceniem lotu. Wykazawszy zaistnienie nadzwyczajnych okoliczności, przewoźnik lotniczy musi też wyjaśnić, jakie racjonalne środki podjął, żeby uniknąć zakłócenia lotu.
Strona pozwana wyjaśniła, że jedną z przyczyn zaistniałego opóźnienia lotu była awaria usług internetowych dostarczanych przez V.. Zważyć należy, że powyższe twierdzenie pozwanego nie było wystarczające dla zwolnienia się z odpowiedzialności odszkodowawczej już z tego względu, że pozwany nie udowodnił, aby zdarzenie, które zakwalifikował jako nadzwyczajne, stanowiło wyłączną przyczynę opóźnienia lotu będącego pierwszym w rotacji. Pozwany nie wykazał także, aby podjął wszelkie racjonalne środki, żeby uniknąć zakłócenia lotu. Należy mieć bowiem w szczególności na uwadze, że przewoźnik w celu zwolnienia się z odpowiedzialności odszkodowawczej musi udowodnić wystąpienie okoliczności nadzwyczajnych oraz podjęcie wszelkich racjonalnych środków zmierzających do uniknięcia skutków tych nadzwyczajnych okoliczności.
Zgodnie z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, w celu uzyskania zwolnienia z obowiązku wypłaty odszkodowania pasażerom w przypadku dużego opóźnienia lub odwołania lotu obsługujący przewoźnik może powołać się na nadzwyczajną okoliczność, która miała wpływ na poprzedni lot obsługiwany przez tego samego przewoźnika za pośrednictwem tego samego statku powietrznego, pod warunkiem że istnieje bezpośrednio związek przyczynowy między wystąpieniem owej okoliczności a opóźnieniem, względnie odwołaniem kolejnego lotu, czego ocena należy do sądu krajowego.
Pozwany w żadnym stopniu nie wyjaśnił, że opóźnienie startu lotu (...) ponad trzy godziny było nie do uniknięcia w zaistniałych okolicznościach. Ciężar dowodu w tym zakresie, zgodnie z art. 6 k.c., obciążał pozwanego, który w żaden sposób nie odniósł się do tych okoliczności, koncentrując się jedynie na zdarzeniu, jakie miało miejsce (awarii (...)) i niewątpliwie dotknęło pierwszego z lotów w rotacji. Przypomnieć w tym miejscu należy, że na przewoźniku lotniczym spoczywa obowiązek zaplanowania siatki lotów w taki sposób, aby wykonać rejs zgodnie z ramami czasowymi. Przewoźnik powinien uwzględnić ryzyko opóźnienia związanego z ewentualnymi zdarzeniami, które wiążą się z jego działalnością. Powinien w związku z tym przewidzieć określoną rezerwę czasową pozwalającą na wykonanie lotu w ramach czasowych, które nie obciążą go odpowiedzialnością odszkodowawczą.
Awaria (...), podmiotu świadczącego usługi internetowe dla pozwanego, nie stanowiła okoliczności nadzwyczajnej, o której mowa w art. 5 ust. 3 Rozporządzenia Nr 261/2004 (podobne stanowisko zajął Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku z 29 kwietnia 2025 r., V Ca 312/25 oraz w wyroku z 12 czerwca 2025 r., V Ca 320/25). Nie stanowiła bowiem takiego zdarzenia, które ze względu na swój charakter lub źródło nie wpisywało się w ramy normalnej działalności przewoźnika, nad którym przewoźnik zupełnie nie mógł zapanować. Sieć internetowa była realizowana przez podmiot, z którym przewoźnika łączyła umowa obejmująca wykonywanie tych czynności. To przewoźnik, profesjonalista na rynku lotniczym, tak zorganizował swoją działalność, że zdecydował się na współpracę z innym podmiotem, świadczącym usługi sieci internetowej. Przy prowadzeniu działalności gospodarczej pozwany postanowił korzystać z (...), opierając się na umowie łączącej go z innym podmiotem świadczącym (zawodowo) tego rodzaju usługi. To pozwany wybrał podmiot świadczący usługi internetowe, zdecydował się na współpracę z tym podmiotem, w tym na korzystanie z sieci V. przy organizowaniu usług przewozu lotniczego. Pozwany zatem w ramach własnego ryzyka wpisanego w prowadzoną działalność gospodarczą ponosił ryzyko związane z możliwym wystąpieniem awarii sieci V.. Awaria sieci V. nie może więc być zatem traktowana za okoliczność nadzwyczajną, całkowicie zewnętrzną, zupełnie niezależną od przewoźnika, której nie można było uniknąć pomimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków. Nadmienić trzeba, że jednym z celów Rozporządzenia Nr 261/2004 było przyznanie pasażerom odszkodowania za uciążliwości związane z odwołaniem czy wielogodzinnym opóźnieniem lotu.
Zaznaczyć trzeba, że proces odprawy pasażerów wpisuje się w ramy normalnego wykonywania działalności danego przewoźnika lotniczego. Trudno zatem przyjąć argumentację pozwanego, że już samo powoływane zdarzenie zwalnia go z odpowiedzialności w okolicznościach sprawy. Oczywiście, na wystąpienie samej awarii pozwany nie miał wpływu, jednak pozwany nie wykazał, że podjął wszelkie racjonalne, dostępne środki, aby sprawnie zaradzić zaistniałej sytuacji. Przewoźnik zobowiązany był do przewidzenia takiej sytuacji i powinien był przygotować się na nią. Pozwany jednak nie przedstawił twierdzeń, że przewidywał taką możliwość.
Nie można tracić z pola widzenia obszarów, które są związane z działalnością przewoźnika lotniczego, jak odprawa pasażersko-bagażowa, która związana jest z działalnością przewoźnika. Uwzględniając także ten element działalności pozwanego, stwierdzić należy, że pozwany nie wykazała, iż podjął wszelkie dostępne mu środki, w możliwie najszybszym czasie, dążąc do zminimalizowania utrudnień pasażerom i że nie było możliwości uniknięcia opóźnienia. Wprawdzie odprawa pasażerów i bagażu odbywa się na lotnisku przy pomocy systemów i urządzeń lotniskowych, z uwzględnieniem usług internetowych, jednak proces odprawy pasażerów i bagażu jest związany z działalnością przewoźnika, albowiem niewątpliwie bez odprawy lot nie mógłby się odbyć. Zatem w wypadku nagłej, awaryjnej sytuacji, na przewoźniku lotniczym ciąży obowiązek zminimalizowania następstw zaistniałego zdarzenia, zaangażowania sił i środków w takim wymiarze, który pozwoli na uniknięcie opóźnienia rodzącego odpowiedzialność odszkodowawczą przewoźnika. Bynajmniej, w okolicznościach sprawy pozwany nie wykazał, jak długo trwała awaria, kiedy się rozpoczęła i jak duże było natężenie ruchu pasażerskiego w tym czasie na lotnisku. Tym bardziej nie wykazał, że opóźnienie, które dotyczyło pierwszego z lotów w rotacji, było spowodowane wyłącznie przez powoływane przez pozwanego zdarzenie oraz że nie można było go uniknąć w takim właśnie, jak nastąpił wymiarze, stosując wszelkie racjonalne dostępne środki.
W rezultacie pozwany nie udowodnił, by w analizowanym przypadku wyłączną przyczyną opóźnienia lotu spornego lotu były „nadzwyczajne okoliczności” dotyczące poprzednich lotów w rotacji, które zwalniałyby pozwanego od odpowiedzialności na podstawie art. 5 ust. 3 Rozporządzenia Nr 261/2004. Pozwany nie wykazał przy tym, że podjął wszelkie racjonalne środki dla uniknięcia skutków zdarzenia, polegającego na awarii sieci internetowej. Jeszcze raz należy podkreślić, że to przewoźnik musi wykazać, iż nawet przy użyciu wszystkich dostępnych mu zasobów osobowych lub materialnych, a także zasobów finansowych, w sposób oczywisty nie mógł - bez poświęceń niemożliwych do przyjęcia z punktu widzenia możliwości jego przedsiębiorstwa w danym czasie - uniknąć sytuacji, w której zaistniałe nadzwyczajne okoliczności doprowadziły do odwołania lotu lub do opóźnienia tego lotu wynoszącego trzy godziny po planowanym przylocie (zob. wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 4 maja 2017 r., C-315/15).
Odnosząc się do kwestii nałożenia restrykcji slotowych na lot o numerze (...), zaznaczyć należy, że restrykcje kontroli ruchu lotniczego są stałym i nierozerwalnym elementem działalności gospodarczej przewoźnika lotniczego. Okoliczność, która nie jest wyjątkowo rzadka w międzynarodowym ruchu lotniczym, lecz występuje w nim regularnie, nie może stanowić okoliczności wykraczającej poza przeciętność. Dodać trzeba, że ograniczenia tego rodzaju występują w przestrzeni powietrznej niemal codziennie i są nierozerwalnie związane ze świadczeniem usług przewozu lotniczego, stąd tym bardziej trudno uznać, by ograniczenie w stosunkowo niewielkim wymiarze, jak to miało miejsce w przedmiotowej sprawie, mogło zostać zakwalifikowane jako okoliczność nadzwyczajna. Odmienne stanowisko pozwanego jest sprzeczne z wykładnią motywu 15 preambuły Rozporządzenia Nr 261/2004.
Nie wymaga wiadomości specjalnych stwierdzenie, że w przypadku opóźnienia danego lotu, a w konsekwencji i lotu następującego po nim konieczne jest wyznaczenie dla danego rejsu nowego slotu. Powyższe nie stanowi jednak konsekwencji wprowadzonych przez kontrolę ruchu lotniczego restrykcji, lecz jest następstwem utraty wyznaczonego dla danego lotu tzw. okna startowego, z przyczyn leżących wyłącznie po stronie przewoźnika, tj. z uwagi na niestawiennictwo danego samolotu na wyznaczoną godzinę startu. W konsekwencji powstaje konieczność znalezienia dla takiego rejsu dodatkowego okna startowego poza wcześniej zaplanowanym schematem przez służby kontroli ruchu lotniczego. O ile nierzadko przewoźnik nie jest w stanie przewidzieć, czy i kiedy dane restrykcje wystąpią, to nadal ograniczenia wynikające z wąskich gardeł przepustowości spowodowane zatłoczeniem przestrzeni powietrznej są częścią normalnego wykonywania działalności przewoźnika lotniczego i są jego nieodłącznym elementem, tak jak w przypadku przewozów lądowych korki.
Tym samym podkreślić należy, że ostateczną i bezpośrednią przyczyną opóźnienia spornego lotu był stosowany przez pozwaną system rotacyjny oraz sposób organizacji przedsiębiorstwa pozwanej. Co prawda stosowanie systemu rotacyjnego jest powszechne i racjonalne z punktu widzenia interesów przedsiębiorcy świadczącego usługi przewozu lotniczego, to nie powinno budzić wątpliwości stwierdzenie, że ryzyko związane z jego stosowaniem obciąża właśnie tego przedsiębiorcę. Tym samym jeżeli stosunkowo niewielkie opóźnienie jednego z rejsów w rotacji wpływa następnie na całą siatkę połączeń przewoźnika, to ten, jako czerpiący zyski z wykorzystywania tego systemu, ponosi odpowiedzialność na gruncie Rozporządzenia Nr 261/2004 za skutki nieprawidłowego wykonania usługi.
Dodać należy, że nawet w przypadku przyjęcia stanowiska strony pozwanej, iż to ograniczenia kontroli ruchu lotniczego spowodowały opóźnienie rejsu poprzednika prawnego powoda, to nadal nie można by uznać, że opóźnienie powstałe z powodu powołanych okoliczności stanowiło „duże opóźnienie”, o którym mowa w motywach Rozporządzenia Nr 261/2004. O ile bowiem, jak wskazano wyżej, powyższa okoliczność pozostaje poza skuteczną kontrolą przedsiębiorcy lotniczego to, jak wynika z przywołanych wyżej motywów Rozporządzenia Nr 261/2004, decyzja kierownictwa lotów może być uznana za okoliczność nadzwyczajną pod warunkiem ustalenia, że ograniczenia te w stosunku do danego lotu spowodowały danego dnia powstanie dużego opóźnienia. Bez wątpienia powoływane przez pozwanego opóźnienie nie może być uznane za duże opóźnienie w rozumieniu Rozporządzenia Nr 261/2004. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku z dnia 19 listopada 2009 roku w sprawach połączonych C-402/07 i C-432/07 wyraźnie wskazał, że przez „duże opóźnienie” należy rozumieć opóźnienie powodujące stratę czasu wynoszącą co najmniej trzy godziny. Powyższe jest zbieżne ze wskazanym w motywie 15 Rozporządzenia Nr 261/2004 zestawieniem dużego opóźnienia z sytuacją przeniesienia lotu na następny dzień bądź jego odwołania. Nie można zatem uznać, by nałożone restrykcje kontroli ruchu lotniczego w wymiarze nieprzekraczającym 3 godzin stanowiły okoliczności nadzwyczajne, o których mowa w przedmiotowym rozporządzeniu. Bez znaczenia przy tym jest okoliczność, że na fakt powstania przedmiotowego opóźnia przewoźnik nie ma realnego wpływu. Należy bowiem wskazać, że restrykcje kontroli ruchu lotniczego są stałym i nierozerwalnym elementem działalności gospodarczej przewoźnika lotniczego.
Podsumowując, zdaniem Sądu Okręgowego Sąd Rejonowy w okolicznościach niniejszej sprawy naruszył przepisy Rozporządzenia Nr 261/2004 wskazane w apelacji (art. 5 ust. 3 oraz art. 7 ust. 1 lit. b w zw. z art. 5 ust. 3) oraz naruszył art. 6 k.c. W ocenie Sądu II instancji brak było podstaw do uznania, że przyczyną opóźnienia lotu poprzednika prawnego powoda były okoliczności nadzwyczajne zwalniające przewoźnika od odpowiedzialności odszkodowawczej. Sąd Okręgowy uznał, że powodowi (jako następcy pasażera) należy się zryczałtowane odszkodowanie przewidziane w art. 7 ust. 1 pkt b Rozporządzenia Nr 261/2004 w objętej pozwem wysokości 400 euro. Na mocy art. 481 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 455 k.c. i art. 205c ust. 2 ustawy z dnia 3 lipca 2002 r. Prawo lotnicze zasadne było żądanie zasądzenia odsetek ustawowych za opóźnienie od kwoty 400 euro od dnia 31 lipca 2024 r. do dnia zapłaty.
Z powyższych względów na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. Sąd Okręgowy zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 400 euro z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 31 lipca 2024 r. do dnia zapłaty.
Konsekwencją wydania orzeczenia reformatoryjnego była zmiana rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów postępowania za postępowanie przed Sądem I instancji. Kosztami procesu w tym zakresie obciążono pozwanego na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. Na koszty te złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika powoda w wysokości 900 zł ustalone zgodnie z § 2 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie, opłata skarbowa od pełnomocnictwa w wysokości 17 zł oraz opłata od pozwu w wysokości 200 zł. O odsetkach należnych od zasądzonych kosztów procesu Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 1 k.p.c.
O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na mocy art. 98 § 1, 1 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., obciążając nimi w całości stronę pozwaną, zgodnie z wynikiem postępowania apelacyjnego. Na zasądzoną w punkcie drugim wyroku Sądu Okręgowego sumę 650 zł złożyła się opłata od apelacji w wysokości 200 zł oraz wynagrodzenie pełnomocnika powoda w wysokości 450 zł, ustalone na podstawie § 2 pkt 3 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację: sędzia () Arkadiusz Szczepanik
Data wytworzenia informacji: