II C 569/19 - zarządzenie, wyrok, uzasadnienie Sąd Okręgowy w Warszawie z 2020-07-14

Sygn. akt II C 569/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 lipca 2020 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie II Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący:

Sędzia SO Katarzyna Waseńczuk

Protokolant:

Karolina Dąbrowska

po rozpoznaniu w W. na rozprawie w dniu 2 lipca 2020 r.

sprawy z powództwa T. Ż. i M. Ż.

przeciwko (...) Bankowi (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę

I. oddala powództwo,

II. zasądza od T. Ż. i M. Ż. solidarnie na rzecz (...) Banku (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwotę 13 440,32 zł (trzynaście tysięcy czterysta czterdzieści złotych trzydzieści dwa grosze) tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym 10 817 zł (dziesięć tysięcy osiemset siedemnaście złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

SSO Katarzyna Waseńczuk

Sygn. akt II C 569/19

UZASADNIENIE

W pozwie z 31 maja 2017 r. (data stempla pocztowego) M. i T. Ż. złożyli przeciwko (...) Bankowi (...) SA z siedzibą w W. pozew o zasądzenie od pozwanej solidarnie na rzecz powodów kwoty 661 725 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie za okres od 1 czerwca 2017 r. do dnia zapłaty oraz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych. W uzasadnieniu podnieśli, że dochodzona kwota stanowi równowartość środków pieniężnych przekazanych przez nich pozwanej z tytułu umowy kredytu mieszkaniowego udzielonego w walucie wymienialnej nr (...), zawartej 20 maja 2005 r. w W. w kwocie 185 540,24 zł w okresie od 1 czerwca 2007 r. do dnia wytoczenia niniejszego powództwa, a także prowizji za obniżenie marży w kwocie 667,02 zł oraz z tytułu umowy kredytu mieszkaniowego udzielonego w walucie wymienialnej nr (...), zawartej w dniu 29 kwietnia 2008 r. w W. w kwocie 460 684,53 zł oraz kosztów kredytu, tj. prowizji i składki z tytułu ubezpieczenia od utraty pracy w kwocie 14 832,46 zł. Wskazali, że roszczenie uzasadnione jest faktem, że podpisanie tych umów nie doprowadziło do skutecznego nawiązania stosunku prawnego między stronami, a w konsekwencji ich świadczenie miało charakter nienależny i doprowadziłoby do bezpodstawnego wzbogacenia pozwanego banku. Jako podstawę prawną roszczenia wskazali art. 405 w zw. z art. 410 §2 k.c. Z ostrożności procesowej wskazali, że gdyby Sąd z jakichkolwiek przyczyn uznał, że ww. umowy kredytu były ważne, przysługiwałoby im względem pozwanej roszczenie w kwocie 240 115,51 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie, za okres od 1 czerwca 2017 r. (wynikającego z upływu terminu wskazanego w wezwaniu do zapłaty) do dnia zapłaty, która to kwota stanowi różnicę między sumą świadczeń przekazanych przez nich pozwanemu z tytułu tych umów, a sumą świadczeń, które byłyby należne na podstawie w/w umów przy pominięciu mechanizmu waloryzacji stanowiącego niedozwolone postanowienie umowne w rozumieniu 385 ( 1 ) § 1 k.c. Podnieśli, że są osobami fizycznymi i w niniejszej sprawie występują jako konsumenci i obie zawarte umowy miały charakter konsumencki, zgodnie z art. 22 ( 1 )k.c. Podnieśli, że kwestionowane klauzule, zawarte w 13 § ust. 7 umowy kredytu z 2005 roku oraz w § 22 umowy kredytu z 2008 roku kształtują ich prawa i obowiązki jako konsumentów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając ich interesy. Zaznaczyli, że stanowisko judykatury w kwestii, czy ww. klauzule umowne można uznać za określające główne świadczenia stron w rozumieniu art. 385 ( 1) § 1 in fine k.c. jest rozbieżne. Wskazali, że żadna z umów nie przedstawiała w sposób przejrzysty konkretnego działania mechanizmu wymiany waluty obcej w taki sposób, aby konsument był w stanie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające dla niego z tej umowy konsekwencje ekonomiczne i umożliwia dowolne ustalanie kursu wymiany franka szwajcarskiego na złotówki (i na odwrót) przez pozwanego. Podnieśli, że niezależnie od kwalifikacji kwestionowanych postanowień jako określających główne lub inne świadczenia stron, nie wiążą one ich jako konsumentów i kształtują ich prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając ich interesy. Podkreślili, że nie jest dopuszczalne zastąpienie niedozwolonego postanowienia umowy przepisem prawa, gdyż w prawie polskim brak jest jakichkolwiek przepisów dyspozytywnych w tym zakresie. Podkreślili, że oceny abuzywności postanowienia umowy dokonuje się nie według stanu w chwili orzekania, lecz według stanu z chwili zawarcia umowy (art. 385 ( 2) k.c.). Nie ma zatem wpływu na ocenę ważności tych umów fakt, że zasady ustalania kursów spłaty kredytu zostały doprecyzowane na mocy aneksów z 2 listopada 2015 r. Zaznaczyli, że aneksy te zawierały postanowienia dotyczące ustalania kursów wymiany walut i spreadu walutowego odnośnie spłaty kredytu - z konieczności nie odnosiły się zatem do zasad przeliczania kursu wymiany franka szwajcarskiego w chwili wypłaty powodom kwoty kredytu. Podnieśli, że skutkiem uznania postanowień zawartych w zawartych umowach za niedozwolone postanowienia umowne w rozumieniu art. 385 ( 1) § 1 k.c. nie może być także przyjęcie, że umowy te stanowią umowę „zwykłego” kredytu walutowego we franku szwajcarskim, która wypłacona i spłacana powinna być w tej walucie obcej. Podali, że nie można uznać, że po wyłączeniu z tych umów postanowień, które jako klauzule abuzywne nie wiążą konsumenta, umowa staje się umową kredytu walutowego we franku szwajcarskim. Wskazali, że przemawia za tym fakt, że umowa zawierająca niedozwolone postanowienia w rozumieniu art. 385 ( 1) § 1 k.c. tak jak każda inna umowa podlega regulacji art. 65 § 2 k.c., a zdaniem powodów niewątpliwie zgodnym zamiarem stron umowy kredytu z 10 lipca 2008 r. było udzielenie kredytu wypłaconego w walucie polskiej, nie zaś jakiejkolwiek walucie obcej. Celem umowy kredytu z 2008 r. był zakup nieruchomości gruntowej oraz udziału w części nieruchomości stanowiącej drogę, a warunkiem zrealizowania tego zakupu na terenie Polski było posiadanie określonej kwoty wyrażonej w walucie polskiej. Taka interpretacja skutków uznania pewnych postanowień zawartych umów kredytu i prowadziłaby do całkowitej zmiany charakteru prawnego tej umowy z umowy kredytu złotowego na kredyt walutowy. Ponadto wskazali, że uznanie tych umów za umowy kredytu walutowego we franku szwajcarskim oznaczałoby, że umowy te nie zostały nigdy wykonane przez pozwanego, bowiem nie wypłacił on nigdy powodom określonych w umowie kwot, tj. odpowiednio 126 258,19 franków szwajcarskich oraz 428 429,82 franków szwajcarskich. Wskazali, że przyjęcie takiej wykładni oznaczałoby zatem, że przysługuje mi nadal roszczenie o wypłatę tej kwoty w walucie obcej, a pozwanemu zaś roszczenie o zwrot wypłaconej kwoty, pomniejszonej o kwotę wypłaconą przez powodów. To ostatnie roszczenie uległo jednak przedawnieniu, ponieważ jest związane z prowadzoną przez pozwanego działalnością gospodarczą (k. 2-28).

W odpowiedzi na pozew z 7 lutego 2018 r. (data stempla pocztowego) (...) Bank (...) SA z siedzibą w W. wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz zakwestionowała roszczenie dochodzone pozwem co do zasady i co do wysokości. Podkreśliła, że ocenę zawartych przez strony umów kredytowych, jak i poszczególnych klauzul, powinna poprzedzać prawidłowa wykładnia umów, zmierzająca do ustalenia pełnej treści zobowiązań stron (przedmiotu oceny), z wykorzystaniem wszystkich reguł wykładni. Szczególnie istotne znaczenie w tym zakresie ma art. 385 § 2 zd. 2 k.c., który określa zasady interpretacji indywidualnych (zawartych) umów odmiennie od reguł wykładni stosowanych przy kontroli abstrakcyjnej wzorców umownych (art. 385 § 2 zd. 3 k.c.). Pozwana wskazała, że okolicznościami bezspornymi jest fakt zawarcia z powodami dwóch umów kredytowych wraz z aneksami do tych umów oraz dokonywane przez powodów spłaty. Stwierdziła, że strona powodowa pominęła okoliczności poprzedzające podpisanie obydwu umów kredytowych, tj. złożenie i podpisanie wniosków o kredyt mieszkaniowy (...) Hipoteczny oraz rozmowy i negocjacje poprzedzające każdą z Umów Kredytowych. We wnioskach o kredyt hipoteczny powodowie każdorazowo mogli wybrać wnioskowaną walutę kredytu: PLN, USD, CHF lub EUR i w obu przypadkach wybrali CHF, ponadto dwukrotnie złożyli oświadczenia o ryzykach związanych z kredytami/pożyczkami zaciągniętymi w walucie wymienialnej oraz o rezygnacji z kredytu złotówkowego. Pozwana wskazała, że zawierając umowy kredytowe z konsumentami, pracownicy banku w pierwszej kolejności przedstawiali ofertę kredytu złotówkowego, dopiero po jej odrzuceniu, przedstawiano oferty kredytów, w których kwota kredytu była wyrażona w walucie obcej i klienci byli wówczas pouczani o ryzyku kursowym. Pozwany podniósł, że w toku negocjacji kredytowych każdorazowo wyjaśnił powodom istotę i mechanizm kredytu denominowanego w walucie obcej oraz różnice między kredytem złotówkowym, a denominowanym w walucie obcej. Pozwana wskazała, że powodowie przynajmniej dwukrotnie zostali poinformowani o ryzykach, jakie wiążą się z tego rodzaju kredytami, tj. o ryzyku wynikającym ze zmian kursu waluty kredytu (ryzyku walutowym) oraz o ryzyku zmiany stóp procentowych i ich konsekwencjach. Zaznaczył, że powódka wykonuje zawód prawnika, natomiast powód jest radcą prawnym i z uwagi na wykonywane zawody powodowie nie powinni mieć trudności z analizą treści umów kredytowych, ewentualnie ze sformułowaniem odpowiednich pytań celem pozyskania od pracownika banku lub zatrudnionego doradcy finansowego wiadomości niezbędnych do pełnego zrozumienia dokumentów. Stwierdził, że sam fakt dwukrotnego przejścia przez procedurę udzielania kredytu denominowanego przez powodów, pozwala domniemywać, że posiadali pełną wiedzę o charakterze i konstrukcji zawieranych umów, w szczególności zaś klauzul denominacyjnych, a nadto zawarcie drugiej takiej umowy potwierdza, że konstrukcja, jak i wykonywanie pierwszej umowy kredytu nie budziło żadnych zastrzeżeń ze strony powodów, a wręcz przeciwnie, skłoniło ich do zaciągnięcia kolejnego zobowiązania na analogicznych zasadach. Pozwany dalej wskazał, że postanowienia umów kredytowych, na podstawie których bank przeliczał kwotę wypłacanego kredytu na złotówki, podobnie jak postanowienia dotyczące przeliczenia spłacanych w złotówkach rat, nie musiały mieć zastosowania, bowiem każdy klient banku uprawniony był do negocjacji kursu na etapie wypłaty kredytu. Podniósł, że w tym zakresie wystarczające było zawarcie z bankiem Umowy ramowej w zakresie współpracy na rynku finansowym, która pozwalała na negocjacje m. in. kursu wypłaty kredytu (kursu po którym następowało przeliczenie kwoty kredytu wyrażonej w CHF na PLN w momencie wypłaty kredytu). Zwrócił uwagę, że powodowie mieli wiedzę o możliwości podjęcia negocjacji kursu i skorzystali z tej możliwości podczas wypłaty kwoty kredytu z 2008 roku. Pozwany wskazał, że powodowie od początku mieli możliwość spłaty kredytów bezpośrednio we frankach szwajcarskich, musieli jedynie dysponować rachunkiem w tej walucie prowadzonym przez pozwanego. Stwierdził, że powodowie dokonali z bankiem indywidualnych uzgodnień w zakresie wyboru rachunku do spłaty kredytu z 2005 roku wybierając rachunek oszczędnościowo-rozliczeniowy (ROR) w złotówkach. Analogiczna możliwość wyboru rachunku do spłaty istniała w 2008 roku i powodowie ponownie wybrali rachunek oszczędnościowo-rozliczeniowy (ROR) w złotówkach. Pozwana wskazała, że istotne w okolicznościach niniejszej sprawy pozostaje, że ani (...) SA, ani żaden inny bank udzielający kredytów denominowanych w walucie obcej, nie był obarczony obowiązkiem przedstawienia dokładnych, niezmiennych i pewnych symulacji spłaty kredytu od rozpoczęcia do zakończenia okresu kredytowania, gdyż wartość ta jest niemożliwa do ustalenia. Zaznaczył, że kredyty o które wnioskowali powodowie były kredytami denominowanymi w walucie obcej wypłacanymi w złotych (o czym powodowie wiedzieli) i w dniu zawarcia umów znali dokładnie kwotę udzielonego im kredytu w CHF (umowa kredytu z 2005 roku została zawarta na kwotę 111 220 CHF, natomiast umowa kredytu z 2008 roku na kwotę 428 429,82 CHF). Pozwany stwierdził też, że w trakcie prowadzenia negocjacji oraz na etapie podpisywania przedmiotach umów, powodowie nie zakwestionowali postanowień tych umów ani opłat związanych z zaciągnięciem kredytów. Podniósł, że twierdzenie powodów, że wyznaczał kurs kupna i sprzedaży CHF w sposób arbitralny nie odpowiada rzeczywistości, gdyż fakt, że umowa stron ani ustawa nie określa, w jaki sposób powinien kształtować tabele kursów walut, określające kursy walut stosowane w rozliczeniach z klientami, nie oznacza, że mógł to czynić w sposób dowolny. Pozwany wskazał, że z art. 56 k.c. i art. 354 k.c. jednoznacznie wynika, że określając w przyjmowanych przez siebie tabelach kursy kupna i sprzedaży poszczególnych walut, a przez to konkretyzując sposób spełnienia świadczeń (swoich i swoich kontrahentów), bank powinien postępować zgodnie z zasadami współżycia społecznego, a także (przede wszystkim) respektować ustalone zwyczaje, przy czym judykatura jednolicie przyjmuje, że ustalone zwyczaje muszą być uwzględniane zarówno przy wykładni umów, jak i przy ocenie czy zostały one wykonane należycie. Pozwany zwrócił uwagę, że bezzasadne jest utożsamianie przez powodów spreadu walutowego z prowizją (jej częścią), co potwierdza nowa treść art. 69 pr. bank. Stwierdził również, że po pierwsze art. 69 pr. bank. Nie statuuje zasady nominalizmu i dopuszcza waloryzację, a po drugie, wątpliwości budzi możliwość zakwalifikowania postanowień zawartych umów jako klauzul waloryzacyjnych. Wskazał też, że nieuzasadniony jest zarzut nieważności zawartych umów kredytowych z związku z rzekomym naruszeniem klauzuli walutowości, przewidzianej w art. 358 § 1 k.c. w brzmieniu obowiązującym do 23 stycznia 2009 r. zwracając uwagę, że powodowie nie wskazali jaki przepis prawa dewizowego został naruszony. Pozwany stwierdził, że brak jest podstaw do uznania, że w umowie zostały zastrzeżone niedozwolone klauzule denominacyjne i jednocześnie wskazała, że nawet gdyby tak uznać, to wnioski i żądania powodów pozostaną bezzasadne. O bezzasadności argumentacji powodów świadczy zdaniem pozwanego wykładnia umów kredytowych, ustalona z uwzględnieniem konieczności respektowania ustalonych zwyczajów i zasad współżycia społecznego (art. 56 k.c.). Podkreślił, że norma przewidziana w art. 358 § 2 zd. 2 k.c. wyklucza przyjęcie, że pozwany mógł kształtować kursy arbitralnie, nie licząc się z realiami rynkowymi, zasadami współżycia społecznego, utrwalonymi zwyczajami i interesem powodów, a w konsekwencji nie sposób przyjąć, żeby klauzule te rażąco naruszały interes powodów. Podkreślił, że stanowisko judykatury wypracowane w trakcie kontroli abstrakcyjnej można uznać za adekwatne w sprawach dotyczących kontroli konkretnej jedynie wówczas gdy wykładnia na korzyść konsumenta postanowień niejednoznacznych nie pozwala obiektywnie nadać im znaczenia zgodnego z dobrymi obyczajami. Podkreślił także, że nie sposób uznać stanowiska powodów, że zastąpienie kwestionowanych klauzul innymi uregulowaniami nie jest możliwe i zwrócił uwagę, że do sposobu obliczenia świadczenia powodów (z pominięciem kursów ustalanych przez pozwanego), znajdzie zastosowanie art. 354 § 1 k.c. odsyłający do zasad współżycia społecznego i ustalonych zwyczajów. W konsekwencji dla rozstrzygnięcia sprawy konieczne będzie ustalenie, czy stosowane przez pozwanego kursy odpowiadały kursom rynkowym. Zwrócił uwagę, że w ustawie antyspreadowej sankcja bezwzględnej nieważności umowy została zastąpiona roszczeniem o zmianę umowy. Podniósł, że kwestionowane w niniejszym postępowaniu klauzule denominacyjne stanowiły przedmiot indywidualnych uzgodnień z powodami. Wskazał, że art. 385 ( 1) § 1 in principio k.c. stanowi o czynności „indywidualnego uzgodnienia” postanowień umownych, nie zawężając jej do sytuacji, w której indywidualne uzgodnienie dotyczy wyłącznie treści danego postanowienia. W ocenie pozwanej wykładania użytego w tym przepisie terminu obejmuje zarówno sytuację, w których konsument ma wpływ na treść konkretnego postanowienia, jak i przypadki, gdy konsument dokonuje wyboru np. typu danego produktu, który to wybór determinuje to, które z postanowień wzorca odnoszące się do kilku typów produktów (np. do kredytów w złotych oraz kredytów denominowanych do walut obcych) wiąże go, a które nie. Zdaniem pozwanego, nie można ponadto zaakceptować poglądu, że indywidualnie uzgodnione mogą być tylko takie klauzule, które zostały zmodyfikowane z inicjatywy konsumenta i zgodnie z jego życzeniem, a tym samym, to nie sam fakt modyfikacji określonej klauzuli ma istotne znacznie, lecz możliwość dokonania takiej zmiany. Zdaniem pozwanego oceniając umowę kredytu oraz uwzględniając całokształt okoliczności towarzyszących jej zawarciu, a także jej warunki, należy uznać, że klauzule denominacyjne zawarte w tych umowach kredytowych nie kreowały praw i obowiązków powodów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami ani tym bardziej nie naruszały ich interesów w stopniu rażącym co wyklucza możliwość uznania kwestionowanych przez powodów postanowień za niedozwolone ( k. 87-114).

Pismem z 27 czerwca 2019 r. powodowie zmodyfikowali powództwo w ten sposób, że w zakresie pkt. 1 pozwu zamiast kwoty 661 724,25 zł wnieśli o zasądzenie od pozwanej solidarnie na ich rzecz kwoty 826 877,55 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 1 czerwca 2017 r. do dnia zapłaty. W pozostałym zakresie podtrzymali powództwo. Wskazali, że od dnia wniesienia pozwu regularnie spłacali raty kapitałowo-odsetkowe od zawartych umów kredytowych. Ostatecznie dokonali spłaty zadłużenia kredytowego we wskazanej wysokości ( pismo k. 267-269, 310).

Pismem z 9 września 2019 r. powodowie ponownie zmodyfikowali powództwo w ten sposób, że w zakresie pkt 1 pozwu zamiast kwoty 661 724,25 zł wnieśli o zasądzenie od pozwanej solidarnie na ich rzecz kwoty 1 993 898,49 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 1 czerwca 2017 r. oraz od dni następujących po dniach, w których był spłacane poszczególne kwoty (w odniesieniu do kwot spłacanych po dniu wniesienia powództwa) do dnia zapłaty. W pozostałym zakresie podtrzymali powództwo. Powodowie podnieśli, że do 31 maja 2017 r. (do dnia wniesienia powództwa) dokonali spłat na łączną kwotę 661 724,25 zł, zaś w okresie od 1 czerwca 2017 r. do 2 września 2019 r. zapłacili na rzecz pozwanej z tytułu obu podpisanych umów kredytu łączną kwotę 1 332 174,24 zł, która nie była objęta pierwotnym pozwem. Wskazali, że w zakresie umowy z 2008 roku doszło do całkowitej spłaty zadłużenia ( pismo k. 310-312).

Pozwany potrzymał swoje stanowisko i wniósł o oddalenie roszczeń powodów w całości ( k. 326, 332, 426).

Sąd Okręgowy ustalił, co następuje:

W 2005 roku rozpoczęła się dyskusja o konieczności wprowadzenia odgórnych rozwiązań mających na celu ograniczenie lub uniemożliwienie udzielania kredytów w walutach obcych z uwagi na związane z tymi kredytami ryzyko kursowe. Powołany został zespół roboczy, który miał na celu przygotowanie propozycji rozwiązań w tym zakresie. Część Prezesów Banków opowiadała się za wyeliminowaniem możliwości udzielania kredytów indeksowanych i denominowanych, jednak nie podejmowali takich decyzji we własnym zakresie ze względu na obawę o konkurencyjność i negatywną ocenę polityki kredytowej banku ze strony klientów. Rekomendowali natomiast nadzorowi bankowemu przeprowadzenie analizy ryzyka dla systemu bankowego związanego z udzielaniem kredytów walutowych dla klientów indywidualnych oraz apelowały do KNB o wprowadzenie rozwiązań systemowych, legislacyjnych w celu zakazania udzielania kredytów walutowych na cele mieszkaniowe ( k. 81-91).

W piśmie z grudnia 2005 roku ( k. 91v.) Prezes (...) Banków (...) poinformował Generalnego Inspektora Nadzoru Bankowego, że przedstawiciele banków nie osiągnęli jednomyślności przy wyborze jednej opcji, której wdrożenie byłoby najlepszym rozwiązaniem problemu kredytów udzielanych w walutach obcych, jednak uwzględniając udział poszczególnych banków w rynku finansowania nieruchomości w Polsce wskazał, że zdecydowaną przewagę uzyskała opcja zakładająca wprowadzenie zakazu udzielania kredytów w walutach wymienialnych na cele mieszkaniowe (co wyeliminuje ryzyko kursowe i zapewni równorzędną pozycję konkurencyjną w sektorze bankowym). Jednocześnie stwierdził, że przedstawiciele Banków opowiadających się za tą opcją nie widzą przeszkód w dopuszczeniu udzielania kredytów dewizowych klientom indywidualnym, w przypadku, gdy osiągają oni stabilne i wystarczające dochody w walucie kredytu. Zwrócił się do nadzoru bankowego z prośbą o przedstawienie stanowiska i zarysu rozwiązań.

W odpowiedzi Generalny Inspektor Nadzoru Bankowego poinformował, że Komisja Nadzoru Bankowego nie poosiada upoważnienia ustawowego do ograniczenia praw banków i ich klientów wynikających z ustaw prawo bankowe i prawo dewizowe, w zakresie możliwości udzielania i zaciągania kredytów w walutach obcych. Podkreślił, że proponowane przez (...) rozwiązania preferują duże banki, które są w stanie udzielać względnie tanich kredytów w złotówkach. Zaproponował wprowadzenie rozwiązań, które zostały zawarte w Rekomendacji S z lipca 2006 roku.

W Rekomendacji zalecono wdrożenie przez Banki wewnętrznych systemów pozwalających zarządom na okresową ocenę pracy poszczególnych komórek organizacyjnych banku zaangażowanych w działalność związaną z ekspozycjami kredytowymi zabezpieczonymi hipotecznie pod względem jakości, skuteczności oraz zgodności z przyjętymi przez bank regulacjami. Podkreślono również, że w strukturze organizacyjnej banku funkcje związane z pozyskiwaniem klientów i sprzedażą produktów powinny być rozdzielone od funkcji związanych z analizą wniosków kredytowych, oceną ryzyka, podejmowania decyzji kredytowej i monitorowania ekspozycji kredytowej zabezpieczonej hipotecznie w czasie jej trwania, a także od funkcji związanych z weryfikacją realizacji przyjętych procedur kontroli. Zaznaczono, że jest istotne żeby osoby odpowiedzialne za analizę wniosków kredytowych i ocenę ryzyka miały przeważający głos w relacji do osób związanych z pozyskiwaniem klientów i sprzedażą produktów.

W Rekomendacji tej zalecono również, aby badając zdolność kredytową kredytobiorcy wnioskującego o kredyt, pożyczkę lub inny produkt, którego wartość uzależniona jest od kursów walut obcych, bank uwzględniał ryzyko kursowe wynikające z wahań kursu złotego wobec walut obcych i jego wpływ na zdolność kredytową kredytobiorcy. Wskazano, że rekomenduje się aby bank w przypadku udzielania kredytów w walutach obcych analizował zdolność kredytową klienta przy założeniu, że stopa procentowa dla kredytu walutowego jest równa co najmniej stopie procentowej dla kredytu złotowego, a kapitał kredytu jest większy o 20%. Zalecono także monitorowanie wartości zabezpieczeń m.in. w kontekście wahań kursu waluty i zapewnienia możliwości stosowania dodatkowych zabezpieczeń, ich zmiany czy też renegocjacji warunków umowy.

Komisja Nadzoru Bankowego zaleciła ponadto, aby banki w pierwszej kolejności oferowały klientom kredyty, pożyczki lub inne produkty w złotych i wskazała, że bank może złożyć klientowi ofertę kredytu, pożyczki lub innego produktu w walucie obcej lub indeksowanego do waluty obcej dopiero po uzyskaniu od klienta banku pisemnego oświadczenia potwierdzającego, że dokonał on wyboru oferty w walucie obcej lub indeksowanej do waluty obcej, mając pełną świadomość ryzyka związanego z kredytami, pożyczkami i innymi produktami zaciąganymi w walucie obcej lub indeksowanymi do waluty obcej.

W Rekomendacji wskazano również, że Bank powinien posiadać sporządzone w formie pisemnej, procedury wewnętrzne określające sposób i zakres informowania każdego klienta zaciągającego kredyt lub pożyczkę oprocentowane zmienną stopą procentową o związanym z tym ryzyku i jego konsekwencjach i zalecono, aby klient zaciągający kredyt lub pożyczkę oprocentowane zmienną stopą procentową podpisał oświadczenie, że został poinformowany przez bank o ponoszeniu ryzyka zmiany stopy procentowej oraz, że jest świadomy jego ponoszenia.

KNF zarekomendowała także, aby bank przedstawiając klientowi ofertę kredytu, pożyczki lub innego produktu, w walucie obcej lub indeksowanego do waluty obcej informował klienta o kosztach obsługi ekspozycji kredytowej w wypadku niekorzystnej dla klienta zmiany kursu walutowego lub niekorzystnej dla klienta zmiany poziomu stopy procentowej. Stwierdziła, że informacje takie mogą być przekazane na przykład w postaci symulacji wysokości rat kredytu i powinny w szczególności zawierać: koszty obsługi ekspozycji kredytowej przy aktualnym poziomie kursu złotego do waluty ekspozycji kredytowej, bez zmian poziomu stóp procentowych, koszty obsługi ekspozycji kredytowej, przy założeniu, że stopa procentowa dla waluty ekspozycji kredytowej jest równa stopie procentowej dla złotego, a kapitał ekspozycji kredytowej jest większy o 20%, koszty obsługi ekspozycji kredytowej przy deprecjacji kursu złotego do waluty ekspozycji kredytowej w skali odpowiadającej różnicy między maksymalnym i minimalnym kursem złotego do waluty ekspozycji kredytowej w ciągu ostatnich 12 miesięcy, bez zmian poziomu stóp procentowych, koszty obsługi ekspozycji kredytowej przy aktualnym poziomie stopy procentowej, od której zależy jej oprocentowanie, koszty obsługi ekspozycji kredytowej przy wzroście stopy procentowej, od której zależy jej oprocentowanie o 400 pb, koszty obsługi ekspozycji kredytowej przy wzroście stopy procentowej, od której zależy jej oprocentowanie w skali odpowiadającej różnicy między maksymalnym i minimalnym poziomem stopy procentowej w ciągu ostatnich 12 miesięcy.

W każdej umowie, która dotyczy walutowych ekspozycji kredytowych powinny znaleźć się co najmniej zapisy dotyczące: a) wartości ekspozycji kredytowej w walucie obcej (w przypadku ekspozycji kredytowych indeksowanych kursem waluty obcej dopuszcza się poinformowanie klienta o wysokości ekspozycji kredytowej i wysokości rat kapitałowo-odsetkowych w walucie obcej odrębnie po wypłacie kredytu), b) wysokości rat kapitałowych i rat odsetkowych w walucie obcej, c) sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego, w szczególności, wyliczana jest wartość rat kapitałowo-odsetkowych, d) informacji, że zmiana kursu walutowego będzie miała wpływ na wartość ekspozycji kredytowej oraz wysokość rat kapitałowo-odsetkowych, e) warunków i konsekwencji zmiany waluty ekspozycji kredytowej.

Komisja Nadzoru Bankowego stwierdziła, że oczekuje, że niniejsze rekomendacje zostaną wprowadzone w bankach nie później niż do 1 lipca 2006 r. Dalej idące zakazy uznano za niemożliwe do wprowadzenia ( biała księga kredytów frankowych k. 80, pismo (...) k. 81).

W 2004 roku M. i T. Ż. podjęli decyzję o przeprowadzeniu się do W.. Zamieszkali wówczas w wynajętym mieszkaniu. Powodowie mieli w tym czasie już wyższe wykształcenie, oboje wykonywali zawód (...), przy czym powódka ukończyła również studia podyplomowe z zakresu prawa i ekonomii Unii Europejskiej na Akademii (...) w K.. Po pewnym czasie stwierdzili, że koszty jakie ponoszą za wynajem prawdopodobnie byłyby wystarczające na pokrywanie rat kredytu za własne mieszkanie. Wówczas rozpoczęli poszukiwania mieszkania i znaleźli takie mieszkanie w W.. Dowiedzieli się, że spółka z grupy (...) jest 50% wspólnikiem spółki developera oraz że w związku z tym Bank ten udziela osobom nabywającym lokale w tej inwestycji kredytów na preferencyjnych warunkach. W celu ustalenia możliwości uzyskania kredytu powodowie skontaktowali się z doradcą w pozwanym Banku i jednocześnie skorzystali z usług pośrednika kredytowego - prawdopodobnie w firmie (...). Powodowie przedstawili swoje potrzeby i poprosili o przygotowanie oferty kredytów w złotówkach i we frankach. Większość znajomych powodów miała w tym czasie kredyty we frankach i uważała je za znacznie korzystniejsze od kredytów złotówkowych. Po otrzymaniu ofert powodowie porównali je i uznali, że oferta Banku (...) SA jest znacznie korzystniejsza, w tym przede wszystkim Bank ten oferuje niższą marżę za udzielenie kredytu zarówno w przypadku kredytu w złotówkach jak i we frankach. Z tego względu, a także dlatego, że (...) był lepiej zorientowany w tej inwestycji z uwagi na to, że jest w nią zaangażowany i jest większa gwarancja, że developer nie upadnie, powodowie zdecydowali się na ofertę pozwanego Banku. Powodowie spotkali się z doradcą Banku (...) SA i uzyskali informacje, że aby dostać jeszcze lepszą ofertę mogą założyć w banku rachunek z kartą kredytową. Powodowie porównali oferowane przez (...) SA kredyty w złotówkach i we frankach i uznali, że w przypadku kredytu we frankach rata kredytu jest korzystniejsza, szczególnie wobec informacji, że kurs franka musiałby bardzo wzrosnąć, żeby rata w złotówkach była niższa co wydawało się mało prawdopodobne. Powodowie uznali, że korzystniejszy dla nich będzie niżej oprocentowany kredyt w CHF i w dniu 21 kwietnia 2005 r. M. i T. Ż. złożyli w (...) SA wniosek o udzielenie kredytu mieszkaniowego (...) Hipoteczny. Powodowie określili wysokość kredytu na kwotę 400 000 zł, tj. - na dzień złożenia wniosku - równowartość 151 050 CHF (kurs 2,6481 CHF). Powodowie wskazali we wniosku, że kredyt ma zostać udzielony na 30 lat w walucie CHF. Uruchomienie kredytu miało nastąpić w transzach w ratach równych (annuitetowych), z terminem rozpoczęcia spłaty kredytu określonym na wrzesień 2006 roku. Kredyt miał być przeznaczony na zakup lokalu mieszkalnego w W. przy ul. (...). Proponowanym przez powodów we wniosku kredytowym zabezpieczeniem kredytu miały być: hipoteka na kredytowanej nieruchomości, cesja praw z polisy ubezpieczenia nieruchomości od ognia i innych zdarzeń losowych, ubezpieczenie kredytu, weksel in blanco oraz ubezpieczenie wkładu własnego. We wniosku złożyli oświadczenie, że „poniosą ryzyko zmiany kursów walutowych” ( zeznania T. Ż. k. 326, wniosek o kredyt k. 122-123, informacje dostępne powszechnie).

Powodowie otrzymali pozytywną decyzję kredytową i w dniu 20 maja 2005 r. podpisali z (...) Bankiem (...) SA z siedzibą w W. umowę kredytu mieszkalnego (...) hipoteczny nr (...)(aktualny nr (...)) w kwocie 111 220 CHF z przeznaczeniem na budowę przez (...) Sp. z o.o. lokalu mieszkalnego nr (...) (wraz z miejscem garażowym) położonego w budynku nr (...) (kwartał III) przy ul. (...) z przeznaczeniem na potrzeby własne. Inwestycja była realizowana na nieruchomości znajdującej się w wieczystym użytkowaniu (...) Sp. z o.o. i opisanej w księdze wieczystej KW Nr (...) prowadzonej przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa VII Wydział Ksiąg Wieczystych (działka nr ew. (...) z obrębu (...)).

W § 4 ust. 1 umowy wskazano warunki uruchomienia kredytu (złożenie weksla własnego in blanco wraz z deklaracją, wpłacenie składki ubezpieczeniowej za okres 12 miesięcy ubezpieczenia kredytu w wysokości 0,79% od kwoty kredytu przeliczonej wg kursu kupna w dniu przyjęcia wniosku (ubezpieczenie obowiązujące do czasu ustanowienia hipoteki, przy czym w przypadku ustanowienia hipoteki przed upływem 12 miesięcy składka podlega zwrotowi), złożenie oświadczenia o wyrażeniu zgody na przekazanie informacji osobowych do TU, złożenie oświadczenia o poddaniu się egzekucji jako wystawca weksla i jako kredytobiorca, dokonaniu ubezpieczenia kredytowanego wkładu finansowego w wysokości 10% kosztów inwestycji, tj. 15 744,41 CHF i opłacenia składki (w przypadku spłacenia kredytowego wkładu finansowego przed upływem 60 miesięcy część składki, proporcjonalnie do liczby miesięcy ochrony ubezpieczeniowej, podlega zwrotowi), założenie rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego w (...) SA oraz dostarczenie do (...) SA umowy realizacyjnej dot. wybudowania kredytowanego lokalu zawierającej dane zgodne z oświadczeniem wnioskodawcy z 21 kwietnia 2005 r. (...) SA zobowiązało się postawić kredyt lub pierwszą transzę do dyspozycji kredytobiorcy do trzech dni roboczych po stwierdzeniu spełnienia przez kredytobiorcę warunków wypłaty, przy czym o dniu postawienia kredytu lub transzy do dyspozycji kredytobiorcy zobowiązało się powiadomić kredytobiorcę w uzgodniony sposób (§ 4 ust. 2 umowy).

§ 5 umowy przewidywał, że wypłata kredytu będzie dokonana w transzach w formie przelewu, przy czym na rachunek inwestora miała zostać przekazana kwota stanowiąca należność za lokal, natomiast pozostała kwota, wynikająca z dodatnich różnic kursowych miała zostać przekazana na rachunek kredytobiorcy. Całkowita wypłata kredytu miała nastąpić do 15 lutego 2006 r. Ust. 3 i 4 tego paragrafu przewidywały, że wypłata następuje w walucie wymienialnej na sfinansowanie zobowiązań za granicą i w przypadku zaciągnięcia kredytu na spłatę kredytu walutowego, a w walucie polskiej na sfinansowanie zobowiązań w kraju, przy czym w tym drugim przypadku będzie miał zastosowanie kurs kupna dla dewiz (aktualna Tabela kursów) obowiązujący w (...) SA w dniu realizacji zlecenia płatniczego. W przypadku wypłaty kredytu w transzach kolejne transze będą stawiane do dyspozycji kredytobiorcy w wysokości zależnej od stopnia zaawansowania robót.

Zgodnie z 6 § ust. 1 (...) SA pobiera odsetki od kredytu w walucie kredytu według zmiennej stopy procentowej, w stosunku rocznym, której wysokość jest ustalana w dniu rozpoczynającym pierwszy i koleje trzymiesięczne okresy obowiązywania stawki referencyjnej, jako suma stawki referencyjnej i stałej marży. Pierwszy okres obowiązywania stawki referencyjnej rozpoczyna się w dniu wypłaty kredytu albo pierwszej transzy. Trzymiesięczne okresy obowiązywania stawki referencyjnej kończą się w dniu poprzedzającym dzień, który datą odpowiada dniowi, w którym rozpoczął się poprzedni trzymiesięczny okres obowiązywania stawki referencyjnej, z uwzględnieniem zasad liczenia terminów oznaczonych w miesiącach, przewidzianych w przepisach kodeksu cywilnego. W dniu zawarcia umowy stawka referencyjna wynosiła 0,7500%, marża wynosiła 1,50 p.p., a oprocentowanie kredytu wynosiło 2,2500% w stosunku rocznym. Dla celów ustalenia stawki referencyjnej (...) SA miało się posługiwać stawką LIBOR lub EURIBOR publikowaną odpowiednio o godz. 11 ( 00 ) GMT lub 11 ( 00) na stronie informacyjnej R., w drugim dniu poprzedzającym dzień rozpoczynający pierwszy i kolejne trzymiesięczne okresy obowiązywania stawki referencyjnej, zaokrągloną według matematycznych zasad do czterech miejsc po przecinku. W przypadku braku notowań stawki referencyjnej LIBOR lub EURIBOR dla danego dnia do wyliczenia stopy procentowej stosuje się odpowiednio notowania z dnia poprzedzającego, w którym było prowadzone notowanie stawki LIBOR lub EURIBOR (ust. 2). Za dzień braku notowań stawki LIBOR lub EURIBOR uznaje się ponadto dzień uznany na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej za dzień wolny od pracy. Zmiana wysokości stawki referencyjnej powoduje zmianę wysokości oprocentowania kredytu o taką samą liczbę punktów procentowych (ust. 3).

Zgodnie z § 7 umowy kredytu odsetki miały być obliczane miesięcznie od kwoty zadłużenia z tytułu kredytu według obowiązującej w tym okresie zmiennej stopy procentowej dla kredytu, począwszy od dnia wypłaty kredytu lub pierwszej transzy do dnia poprzedzającego spłatę kredytu włącznie.

Zgodnie z § 11 ust. 1 zabezpieczeniem spłaty kredytu były: hipoteka zwykła w kwocie 111 220 CHF i hipoteka kaucyjna do kwoty 28 920 CHF na prawie własności kredytowanego lokalu, weksel własny in blanco wraz z deklaracją wekslową, cesja z polisy ubezpieczenia lokalu od ognia i innych zdarzeń losowych, klauzula potrącenia wierzytelności z rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego prowadzonego w (...) SA oraz ubezpieczenie kredytowanego wkładu finansowego w (...) SA - do czasu jego spłaty. Do czasu ustanowienia hipotek, kredytobiorca miał dokonać zabezpieczenia w formie ubezpieczenia kredytu w (...) SA. Dokumentację związaną z prawnym zabezpieczeniem stanowią: weksel własny in blanco, deklaracja wekslowa Kredytobiorcy, oświadczenia Kredytobiorcy o poddaniu się egzekucji na podstawie bankowego tytułu egzekucyjnego jako wystawcy weksla i jako kredytobiorcy, prawomocny odpis z księgi wieczystej z dokonanym wpisem hipoteki, nie zawierający innych obciążeń, polisa ubezpieczenia lokalu (kopia) wraz z umową przelewu praw na rzecz (...) SA i oświadczenie o ustanowieniu hipoteki (ust. 3 umowy).

W § 12 umowy ustalono, że kredytobiorca korzysta z karencji w spłacie kredytu w okresie do 15 sierpnia 2006 r. W okresie karencji Kredytobiorca będzie spłacał miesięcznie należne (...) SA odsetki - od dnia wypłaty, do dnia poprzedzającego dzień 15 sierpnia 2006 r. Spłata odsetek w okresie karencji rozpoczyna się w: 1) miesiącu kalendarzowym, następującym po miesiącu, w którym wystąpiła wypłata kredytu albo pierwszej transzy - jeżeli wypłata ta nastąpiła na 15 lub więcej dni kalendarzowych przed dniem, o którym mowa w § 13 ust. 3, tj. dniem kiedy kredytobiorca miał obowiązek zapewnienia środków na rachunku; 2) w drugim miesiącu, następującym po miesiącu, w którym wystąpiła wypłata kredytu albo pierwszej transzy - jeżeli wypłata ta nastąpiła na mniej niż 15 dni kalendarzowych przed dniem, o którym mowa w § 13 ust. 3. Spłata zadłużenia z tytułu kredytu i odsetek po okresie karencji została uregulowana analogicznie. Ustalono, że po okresie karencji, Kredytobiorca będzie spłacał zadłużenie z tytułu kredytu i odsetek do 1 maja 2035 r. w ratach annuitetowych.

W § 15 wskazano, że dokonywane przez Kredytobiorcę wpłaty zalicza się na spłatę zadłużenia w następującej kolejności: koszty banku, prowizje i opłaty, odsetki od zadłużenia przeterminowanego, odsetki zapadłe (zaległe), zadłużenie przeterminowane z tytułu skapitalizowanych odsetek, zadłużenie przeterminowane z tytułu kredytu, odsetki bieżące, zadłużenie z tytułu skapitalizowanych odsetek, zadłużenie z tytułu kredytu.

§ 18 umowy stanowił, że niespłacenie przez Kredytobiorcę części albo całości raty w terminie umownym spowoduje, że należność z tytułu zaległej spłaty staje się zadłużeniem przeterminowanym i zostaje przeliczona na walutę polską według sprzedaży dewiz (aktualna Tabela kursów) obowiązującego w (...) SA w pierwszym dniu każdego miesiąca. Brak środków na rachunku przeznaczonym do spłaty, w wyznaczonym terminie, skutkuje niespłaceniem raty lub zadłużenia. Za każdy dzień kalendarzowy w okresie utrzymywania się zadłużenia przeterminowanego z tytułu kredytu bank pobiera odsetki według obowiązującej w tym okresie stopy procentowej dla kredytów przeterminowanych i kredytów postawionych, po upływie okresu wypowiedzenia, w stan natychmiastowej wymagalności nie będących przedmiotem postępowania ugodowego, ustalaną w uchwale Zarządu (...) SA. Zmiana stopy procentowej uzależniona jest od zmian na rynku pieniężnym, zmian stopy rezerw obowiązkowych banków oraz zmian stóp procentowych NBP. Okres zadłużenia przeterminowanego liczony jest od dnia powstania zadłużenia przeterminowanego do dnia poprzedzającego spłatę tego zadłużenia włącznie.

Zgodnie z § 23 (...) SA może wypowiedzieć umowę kredytu w części dotyczącej warunków spłaty w przypadku: 1) niedokonania spłaty dwóch kolejnych rat w terminach określonych przez (...) SA w wysłanych do Kredytobiorcy dwóch kolejnych przypomnieniach, 2) naruszenia przez Kredytobiorcę postanowień umowy, 3) wykorzystania kredytu niezgodnie z celem określonym w umowie. (...) SA miał powiadomić Kredytobiorcę o wypowiedzeniu listem poleconym lub poprzez doręczenie do rąk własnych - za zwrotnym potwierdzeniem odbioru - wyznaczając termin spłaty zadłużenia. Okres wypowiedzenia wynosi 30 dni licząc od dnia doręczenia wypowiedzenia Kredytobiorcy (ust. 3 umowy), a po upływie tego terminu (...) SA może dochodzić swoich należności w trybie postępowania egzekucyjnego.

§ 26 umowy przewidywał, że (...) SA może rozwiązać umowę bez wypowiedzenia w przypadku stwierdzenia, że informacje podane we wniosku o udzielenie kredytu lub dokumenty, na podstawie których podjęto decyzję o udzieleniu kredytu są nieważne.

Zgodnie z § 30 ust. 1 w całym okresie kredytowania (...) SA nie będzie pobierać opłat i prowizji za: 1) zmiany waluty kredytu, 2) kontrolę na terenie budowy przed wypłatą transz kredytu, 3) dokonywanie spłat w kwotach wyższych niż należne raty, 4) przedterminową całkowitą spłatę kredytu, a w ust. 2 kredytobiorcy oświadczyli, że poniosą ryzyko zmiany kursów walutowych.

W § 31 umowy ustalono, że umowa ulega rozwiązaniu jeżeli w terminie 12 miesięcy od dnia zawarcia umowy nie nastąpiła wypłata kredytu albo pierwszej transzy lub z dniem całkowitej spłaty zadłużenia.

W umowie zostały ponadto uregulowane kwestie związane z prowizjami i opłatami, a powodowie potwierdzili otrzymanie wyciągu z Taryfy prowizji i opłat bankowych w (...) SA. Prowizja za udzielenie kredytu wynosiła 0% (umowa k. 38-46).

Powodowie wiedzieli, że wypłata kredytu nastąpi po kursie kupna, a spłacać będą po kursie sprzedaży z tabeli pozwanego banku i po otrzymaniu projektu umowy - dzień przed jej podpisaniem, sprawdzali jak wygląda tabela kursowa Banku. Nie rozmawiali z Bankiem na temat możliwości wypłaty kredytu we frankach, gdyż nie byli zainteresowani wypłatą kredytu w tej walucie z uwagi na to, że kredyt był przeznaczony na zobowiązanie wyrażone w złotówkach. W przypadku gdyby Bank chciał wypłacić kwotę kredytu we frankach powodowie nie zdecydowaliby się na kredyt denominowany, gdyż byliby zmuszeni samodzielnie dokonać wymiany środków na złotówki. Powodowie nie byli również zainteresowani możliwością spłacania kredytu we frankach, gdyż uważali że wiązałoby się to z dużą uciążliwością ze względu na to, że w tym czasie nie funkcjonowały kantory internetowe i konieczne byłoby udanie się do kantoru, co uważali za niezbyt bezpieczne albo do banku, co oznaczało że będzie zastosowany i tak ten sam kurs (zeznania powoda k. 327).

Na podstawie pierwszej dyspozycji wypłaty, w dniu 23 maja 2005 r. wypłacono 48 067,27 CHF.

W dniu 8 czerwca 2005 r. powodowie wystąpili do (...) SA z dyspozycją wypłaty transzy w wysokości 49 545,35 zł. Na dyspozycji zaznaczyli, że wypłata ma nastąpić 14 czerwca 2005 r. W dniu 14 czerwca 2005 r. wypłacono równowartość kwoty 19 228,22 CHF.

W dniu 3 sierpnia 2005 r. powodowie wystąpili o wypłatę kolejnej transzy w wysokości 49 545,35 zł. W dniu 11 sierpnia 2005 r. wypłacono równowartość kwoty 19 544,52 CHF.

W dniu 11 października 2005 r. powodowie wystąpili o wypłatę następnej transzy kredytu w wysokości 49 545,35 zł. W dniu 13 października 2005 r. wypłacono równowartość kwoty 20 088,94 CHF.

W dniu 2 grudnia 2005 r. powodowie wystąpili do (...) SA z dyspozycją wypłaty kolejnej transzy w wysokości 4 291,05 CHF. Na dyspozycji zanotowano: „Zadzwonić do Pana ile poszło PLN”. W dniu 5 grudnia 2005 r. wypłacono równowartość kwoty 4 291,05 CHF.

W dniu 8 sierpnia 2006 r. powodowie złożyli do dyspozycji (...) SA weksel własny niezupełny ( in blanco) przez nich wystawiony, jako zabezpieczenie wierzytelności (...) SA wobec nich z tytułu kredytu mieszkaniowego (...) hipoteczny um. 203- (...)- (...) z 20 maja 2005 r. wraz z aneksem nr (...) z 8 sierpnia 2006 r. w kwocie 126 258,19 CHF. Zgodnie z ust. 2 Deklaracji (...) SA ma prawo wypełnić weksel w każdym czasie na sumę odpowiadającą zadłużeniu powodów wobec (...) SA z tego tytułu łącznie z odsetkami, prowizją i kosztami oraz weksel ten opatrzyć datą płatności według swojego uznania, zawiadamiając o tym powodów listem poleconym za zwrotnym poświadczeniem odbioru pod wskazany adres najpóźniej na 7 dni przed terminem płatności. W deklaracji zaznaczono, że walutą weksla jest waluta wierzytelności, którą weksel zabezpiecza. Wskazano, że weksel może być uzupełniony klauzulą „bez protestu”. Ponadto zgodnie z ust. 6 powodowie przyjęli do wiadomości, że weksle wraz z deklaracją mogą być przekazane w trybie „indos bez obliga” Towarzystwu (...) SA, która w związku z ubezpieczeniem kredytu dokona za powodów spłaty całego zadłużenia kredytowego stając się z tego tytułu wierzycielem powodów z mocy art. 391 k.c. ( deklaracja, k. 47).

W dniu 10 sierpnia 2006 r. wypłacono 15 038,19 CHF ( dyspozycje wypłaty transz k. 140-146, zaświadczenie k. 73-74).

W okresie wypłacania transz kredytu kurs franka spadł i w związku z tym zostało wypłaconych mniej pieniędzy w złotówkach niż pierwotnie zakładano. W konsekwencji powodowie wystąpili do Banku o podwyższenie kwoty kredytu i w dniu 8 sierpnia 2006 r. strony zawarły aneks nr (...) do umowy kredytu, w którym pozwany Bank zobowiązał się na warunkach określonych w umowie oddać do dyspozycji Kredytobiorców dodatkowo kwotę 15 038,19 CHF na finansowanie kosztów wykończenia lokalu mieszkalnego określonego w ust. 1 umowy, co łącznie z kredytem określonym w ust. 1 umowy stanowi kwotę 126 258,19 CHF. W aneksie zawarte zostały warunki wypłaty podwyższonej kwoty kredytu (§ 1 ust. II) i ustalono, że całkowita wypłata kredytu nastąpi do 15 sierpnia 2006 r. (§ 1 ust. III). W umowie postanowiono, że wypłata podwyższonej kwoty kredytu będzie dokonana jednorazowo, na wskazany przez kredytobiorcę rachunek, w formie przelewu - zgodnie z dyspozycją pisemną kredytobiorcy, po spełnieniu warunków uruchomienia kredytu. W aneksie ustalono wysokość należnej prowizji id dodatkowego kredytu, zgodnie z Taryfą, na kwotę 300,76 CHF. Wskazano, że kwota prowizji zostanie zapłacona jednorazowo przez Kredytobiorcę w dniu zawarcia umowy, w walucie polskiej przy zastosowaniu obowiązującego w dniu zawarcia umowy (aktualna Tabela kursów) kursu sprzedaży dla dewiz - w przypadku wpłaty w formie przelewu środków lub sprzedaży dla pieniędzy - w przypadku wpłaty w formie gotówkowej. W aneksie zmieniono zapisu umowy dot. hipoteki i ustalono, że zabezpieczeniem kredytu będzie hipoteka zwykła w kwocie 126 258,19 CHF zabezpieczająca kwotę kredytu i hipoteka kaucyjna dla kwoty 27 780 CHF zabezpieczająca odsetki i inne należności uboczne ustanowiona na kredytowanym lokalu mieszkalnym na rzecz (...) SA ( aneks nr (...) do umowy k. 48-49).

W dniu 27 lipca 2007 r., przed notariuszem J. J., za numerem Rep. (...) powodowie zawarli umowę ustanowienia odrębnej własności lokalu mieszkalnego nr (...) położonego przy ul. (...) o powierzchni 84,85 m2 i jego sprzedaży oraz umowę ustanowienia odrębnej własności lokalu niemieszkalnego - wielostanowiskowego garażu i sprzedaży udziału we współwłasności tego garażu (oznaczenie kredytowanej nieruchomości zmieniło się z powodu zmiany oznaczenia numeracji lokali oraz oznaczenia nazw ulic). Do lokalu przynależy komórka lokatorska. W Dziale IV księgi wieczystej prowadzonej dla tego lokalu, na podstawie umowy kredytowej nr (...) zawartej z pozwanym bankiem, wpisana została hipoteka umowna zwykła do kwoty 126 258,19 CHF oraz hipoteka umowna kaucyjna do kwoty 27 780 CHF ( księga wieczysta (...) ).

W 2007 roku powodowie zwrócili się do Banku z pytaniem o możliwość obniżenia ustalonej w umowie marży w związku ze zmianą warunków rynkowych. W dniu 31 października 2007 r. powodowie podpisali aneks nr (...) do umowy kredytu, w którym do § 6 umowy dodano ust. 5, który otrzymał brzmienie: „od dnia następnego po podpisaniu niniejszego aneksu, marża o której mowa w ust. 2 wynosi 1,31 p.p.”. Dalej wskazano, że zmienia się § 7 umowy kredytu, który otrzymał brzmienie: „odsetki będą obliczane miesięcznie od kwoty zadłużenia z tytułu kredytu, według obowiązującej w tym okresie zmiennej stopy procentowej dla kredytu począwszy od dnia następnego po podpisaniu aneksu, do dnia spłaty kredytu włącznie.” Zgodnie z w/w aneksem do § 10a umowy kredytu dodano ust. 3 i 4, które otrzymały brzmienie: „Kredytobiorca zobowiązuje się do zapłaty należnej (...) SA prowizji za zmianę marży, zgodnie z decyzją Dyrektora Regionalnego Oddziału Detalicznego, w wysokości 0,3% kwoty aktualnego zadłużenia, nie mniej niż 200 zł, to jest kwotę 371,06 CHF, która zostanie zapłacona jednorazowo przez Kredytobiorcę w dniu podpisania aneksu, w walucie polskiej przy zastosowaniu obowiązującego w dniu zawarcia umowy (aktualna Tabela kursów) kursu sprzedaży dla dewiz - w przypadku wpłaty w formie przelewu środków lub sprzedaży dla pieniędzy - w przypadku wpłaty w formie gotówkowej. Prowizja za zmianę marży nie podlega zwrotowi.” W § 16 umowy kredytu zmieniono ust. 2, który otrzymał brzmienie: „Jeżeli termin spłaty ustalony w umowie przypada na sobotę lub dzień ustawowo wolny od pracy, uważa się, że termin spłaty został zachowany jeśli spłata nastąpiła w pierwszym roboczym dniu po następującym po tym dniu.”. Zgodnie z aneksem zmianie uległ również § 18 umowy kredytu, w którym ust. 5 otrzymał brzmienie: „Okres zadłużenia przeterminowanego liczony jest od dnia następnego po powstaniu zadłużenia przeterminowanego do dnia spłaty tego zadłużenia włącznie.”. Zmienione zostały również § 20 i 21 umowy. § 23 umowy kredytu otrzymał brzmienie: „Kredyt uważa się za spłacony jeżeli stan zadłużenia po spłacie ostatniej raty kredytu i odsetek wynosi „zero” albo jeżeli w wyniku ostatecznego rozliczenia na rachunku do spłaty kredytu wystąpi nadpłata albo niedopłata w wysokości nie wyższej niż dwukrotność poleconej przesyłki pocztowej.” Zgodnie z powyższym aneksem pozostałe postanowienia umowy nie uległy zmianie ( aneks nr (...) k. 50-51).

Na początku 2015 roku powodowie założyli rachunki walutowe i zwrócili się do pozwanego Banku z prośbą o udzielenie informacji, czy mogą spłacać kredyt bezpośrednio z tych rachunków. Dowiedzieli się, że nie ma takiej możliwości oraz, że konieczne jest otworzenie rachunku technicznego walutowego, dedykowanego do spłaty kredytu, na co początkowo powodowie się nie zdecydowali. W dniu 2 listopada 2015 r. powodowie podpisali aneks nr (...) do umowy Kredytu mieszkaniowego (...)hipoteczny z 20 maja 2005 r. na mocy którego, strony postanowiły, że z dniem zawarcia niniejszego aneksu: 1) dla celów związanych z obsługą kredytu (...) SA otworzy dla Kredytobiorcy dodatkowy, bezpłatny, nieoprocentowany rachunek prowadzony w walucie kredytu, 2) spłaty kapitału i odsetek będą dokonywane z następujących rachunków: nr (...) prowadzonego w walucie kredytu oraz nr (...) prowadzonym w walucie polskiej z zastrzeżeniem, że środki z tego drugiego rachunku będą pobierane w przypadku, gdy na rachunku prowadzonym w walucie kredytu brak jest środków pieniężnych w ilości wystarczającej na spłatę raty. Do umowy dodano załącznik „Zasady ustalania kursów wymiany walut i spreadu walutowego w (...) SA” w brzmieniu określonym w załączniku do aneksu i wskazano, że (...) SA stosuje kursy wymiany walut i spread walutowy w sposób określony w tych Zasadach. Powodowie nigdy nie korzystali z otworzonego rachunku technicznego i nadal spłacali kredyt w złotówkach, gdyż po uwolnieniu przez Bank Centralny S.kursu franka Bank (...) SA obniżył stosowany spread walutowy i powodowie uznali, że oszczędności uzyskane w związku z zakupem franków nie rekompensują uciążliwości związanych z koniecznością ich zakupu. Za korzystniejszy uznali dotychczasowy sposób spłaty tego kredytu ( aneks nr (...) k. 52-53, zeznania powoda k. 328).

Z tytułu umowy kredytu z 20 maja 2005 r. od 20 maja 2005 r. do 26 lipca 2019 r. powodowie przekazali pozwanemu kwotę 170 986,75 zł (spłacony kapitał) oraz kwotę 75 918,60 zł (spłacone odsetki) ( zestawienie spłaty odsetek i kapitału k. 297-300).

Powodowie byli zadowoleni z kredytu, który zaciągnęli w 2005 roku, gdyż raty tego kredytu utrzymywały się na podobnym poziomie, a nawet się obniżały. W konsekwencji w 2008 roku, kiedy postanowili kupić działkę i wybudować dom zgłosili się do Banku informując, że są zainteresowani zaciągnięciem kolejnego kredytu. W lutym 2008 r. powodowie poprosili o przedstawienie symulacji w CHF i PLN dla kwoty kredytu w wysokości 970 000 zł, raty równe, przy założeniu wykupienia ubezpieczenia od utraty pracy i hospitalizacji, poprosili o wskazanie kosztu takiego ubezpieczenia, koszty z tytułu prowizji i marży oraz o możliwości ich negocjowania w związku z faktem, że mają w pozwanym Banku kredyt i dodatkowo złote konto i kartę kredytową. W odpowiedzi uzyskali informację, że istnieje możliwość negocjowania marży i prowizji i otrzymali symulacje kredytów we wskazanych walutach przy założeniu okresu kredytowania na 30 lat i prowizji 0%. Uzyskali informację, że rata kredytu we franku będzie o ok. 1 600 zł niższa niż rata kredytu w złotówkach (w złotówkach ok. 6 300 zł, we frankach 4 700 zł). Doradca zaznaczył, że zdecydowanie bardziej opłaca się we franku. Uzyskali też informację, że żeby rata kredytu frankowego zrównała się z ratą kredytu w złotówkach kurs franka musiałby przekroczyć 3 zł. W konsekwencji powodowie ponownie zdecydowali się na zaciągnięcie kredytu denominowanego do franka szwajcarskiego ( zeznania powoda k. 328, e-maile k. 258).

W dniu 20 marca 2008 r. M. i T. Ż. złożyli w (...) SA wniosek o udzielenie drugiego kredytu mieszkaniowego (...) hipoteczny. Powodowie określili wysokość kwoty kredytu przeznaczoną na finansowanie inwestycji na 935 000 zł (w tym kwota 35 000 zł z tytułu kosztów notarialnych), przy czym wnieśli ponadto o podwyższenie kwoty kredytu w celu sfinansowania kosztów ubezpieczenia z tytułu utraty pracy w wysokości 13 090 zł (1,4%) oraz kwotę prowizji za udzielenie kredytu w wysokości 0,3% (wnieśli o jej potrącenie z kwoty kredytu), tj. łącznie o przyznanie kredytu w wysokości 950 942,83 zł. We wniosku zaznaczyli, że wnoszą o przyznanie im kredytu w walucie CHF oraz, że po kursie kupna dla tej waluty z dnia przyjęcia wniosku, tj. 2,2196 zł, wnioskowana kwota kredytu wyrażona w walucie wymienialnej stanowi 428 429,82 CHF. We wniosku wskazali, że kwota kredytu będzie przeznaczona na zakup działki nr (...), o powierzchni 2400 m ( 2), położonej przy ul. (...) w K.. We wniosku wskazali, że z własnych środków zapłacili dotychczas kwotę 45 000 zł i wnoszą o jej refinansowanie. Wskazali, że oczekują uruchomienia kredytu jednorazowo z formułą spłaty w ratach równych (annuitetowych) ze zmienną stopą procentową i okresem kredytowania 35 pełnych lat, a całkowita wypłata kredytu ma nastąpić do 30 czerwca 2008 r. Wskazali, że orientacyjna wartość kredytowanej nieruchomości to 1 100 000 zł. Powodowie wnieśli również o udzielenie im 6 miesięcznej karencji w spłacie kredytu, tj. o określenie terminu początku spłaty na 1 grudnia 2008 r. Jako zabezpieczenie kredytu zaproponowali hipotekę na kredytowanej nieruchomości oraz ubezpieczenie kredytowanego wkładu własnego. Wnieśli ponadto o ubezpieczenie od ryzyka utraty pracy. Powodowie wskazali we wniosku, że posiadają majątek w postaci lokalu mieszkalnego położonego w W. przy ul. (...), o wartości ok. 1 000 000 zł (lokal kupiony za kredyt udzielony przez pozwany Bank w 2005 roku).

We wniosku powodowie złożyli pisemne oświadczenie, że:

1) nie skorzystali z przedstawionej im w pierwszej kolejności przez (...) SA oferty w walucie polskiej i dokonali wyboru oferty w walucie wymienialnej, mając pełną świadomość ryzyka związanego z kredytami zaciąganymi w walucie wymienialnej, polegającego na tym, iż:

a) w przypadku wzrostu kursów walut podwyższeniu ulega zarówno rata spłaty, jak i kwota zadłużenia, wyrażone w walucie polskiej,

b) w przypadku wypłaty kredytu w walucie polskiej, kredyt jest wypłacany po ustalonym przez (...) SA kursie kupna dla dewiz (kursy walut zamieszczone są w Tabeli kursów (...) SA),

c) w przypadku spłaty kredytu w walucie polskiej kredyt jest spłacany po ustalonym przez (...) SA kursie sprzedaży dla dewiz (kursy walut zamieszczone są w Tabeli kursów (...) SA),

2) zostali poinformowani o ryzyku zmiany stóp procentowych polegającym na tym, że w przypadku wzrostu stawki referencyjnej podwyższeniu ulega oprocentowanie kredytu, które spowoduje wzrost raty spłaty,

3) poniosą ryzyko zmiany kursów walutowych oraz zmiany stóp procentowych,

4) zostali poinformowani, że w przypadku kredytu udzielanego w walucie wymienialnej w rozliczeniach między klientami a (...) SA w obrocie dewizowym stosuje się ustalone przez (...) SA kursy walut obcych w złotych (kursy walut zamieszczane są w Tabeli kursów (...) SA) ( wniosek o kredyt, k. 124-133). Projekt umowy został powodom wysłany mailem w dniu 28 kwietnia 2008 r. ( e-maile k. 259-260).

W tym czasie oboje powodowie wykonywali już zawód (...) ( lista radców prawnych (...)

W dniu 29 kwietnia 2008 r. powodowie podpisali drugą umowę o kredyt mieszkaniowy (...) hipoteczny nr (...). Umowa składała się z Części Szczegółowej Umowy (dalej „CSU”) i Części Ogólnej Umowy (dalej „COU”), które w sposób łączny określały Strony umowy, przedmiot umowy oraz prawa i obowiązki Stron. Powodowie zawarli umowę kredytu w kwocie 428 429,82 CHF, która miała być przeznaczona na sfinansowanie zakupu nieruchomości gruntowej (działka nr (...)) o pow. 2400 m ( 2) oraz udziału w części nieruchomości stanowiącej drogę (działka nr (...)) położonej w miejscowości i gminie K., przy ul. (...), refinansowanie części kosztów poniesionych z tytułu zakupu nieruchomości w wysokości 45 000 zł, finansowanie kosztów transakcji, finansowanie ubezpieczenia od ryzyka utraty stałego źródła dochodu wskutek utraty pracy oraz finansowanie prowizji bankowej. Kredyt został udzielony na 420 miesięcy (35 lat), licząc od dnia zawarcia umowy. Stawka referencyjna w dniu sporządzenia umowy wynosiła 2,84 p.p., a stała marża Banku 1,1 p.p. W dniu sporządzenia umowy oprocentowanie kredytu w stosunku rocznym wynosiło 3,94 p.p., rzeczywista roczna stopa procentowa 4,12 p.p., a roczna stopa procentowa dla zadłużenia przeterminowanego 29 p.p. Zgodnie z § 3 CSU szacunkowy całkowity koszt kredytu w dniu sporządzenia umowy wynosił 805 109,86 zł, a szacunkowa wysokość kosztu, który Kredytobiorca będzie zobowiązany ponieść z tytułu odsetek wynosił 362 309,30 CHF (§ 2 i 3 umowy).

Zgodnie z § 4 CSU docelowym zabezpieczeniem spłaty kredytu były:

- hipoteki na nieruchomości będącej własnością powodów, położonej w miejscowości K. przy ul. (...) (działka nr (...)), dla której Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa XIII Wydział Ksiąg Wieczystych prowadzi księgę wieczystą Nr (...): zwykła w kwocie 428 429,82 CHF oraz kaucyjna do kwoty 124 240 CHF,

- weksel własny in blanco z klauzulą bez protestu wraz z deklaracją wekslową,

- klauzula potrącenia wierzytelności z rachunku kredytobiorcy prowadzonego w (...) SA.

Dodatkowym, przejściowym zabezpieczeniem kredytu było ubezpieczenie kredytu w zakresie kredytowanego wkładu finansowego w (...) SA (§ 5 umowy).

W § 6 umowy ustalono, że wypłata kredytu nastąpi jednorazowo w terminie 12 miesięcy od dnia zawarcia umowy, przy czym - zgodnie z pisemną dyspozycją kredytobiorcy - kwota należności za nieruchomość zostanie wypłacona na rachunek zbywców nieruchomości, a kwoty przeznaczone na finansowanie kosztów transakcji (notarialnych, podatkowych) oraz kwota dotycząca refinansowania poniesionych kosztów związanych z nabyciem nieruchomości (zadatku) i ewentualna kwota wynikająca z dodatnich różnic kursowych, na rachunki wskazane przez kredytobiorcę. W paragrafie tym uregulowane również zostały warunki uruchomienia kredytu.

Zgodnie z § 7 CSU Kredytobiorca jest zobowiązany do spłaty całości wynikającego zobowiązania z umowy zadłużenia w terminie do 1 kwietnia 2043 r. W Umowie nie przewidziano okresu karencji w spłacie kapitału. Ustalono, że spłata kredytu będzie następowała w ratach kapitałowo-odsetkowych annuitetowych w pierwszym dniu każdego miesiąca. Wskazano także numer rachunku, z którego miały być pobierane środki na spłatę kredytu. Pierwsza spłata kapitału miała nastąpić w dniu 1 grudnia 2008 r.

Kredytobiorcy zobowiązali się do dostarczenia w okresie kredytowania, na żądanie pozwanego, aktualnej wyceny nieruchomości stanowiącej zabezpieczenie spłaty kredytu, sporządzonej przez wyznaczonego przez Bank rzeczoznawcę m.in. w przypadku istotnego wzrostu kursu waluty kredytu (§ 10 pkt 7 umowy).

W § 11 w ust. 1 i 2 CSU Kredytobiorcy oświadczyli, że wzór umowy wraz ze wzorem załączników otrzymali przed zawarciem umowy i zapoznali się z ich treścią, a także, że zostali poinformowani, że ponoszą ryzyko: 1) zmiany kursów waluty, polegające na wzroście wysokości zadłużenia z tytułu kredytu oraz wysokości rat kredytu, wyrażonych w walucie polskiej, przy wzroście kursów waluty kredytu, 2) stopy procentowej, polegającej na wzroście raty spłaty przy wzroście stawki referencyjnej.

W umowie ustalono również, że kredytobiorcy mogą dokonać zmiany waluty kredytu w całym okresie kredytowania i zaznaczono, że utrzymanie w okresie kredytowania marży na poziomie 1,1 p.p. będzie uzależnione od dotrzymania przez kredytobiorców warunków korzystania z rachunków dla klientów bankowości osobistej (...) określonych w umowie o prowadzenie tego rachunku, a w przypadku ich niedotrzymania przez okres 6 miesięcy Bank będzie mógł dostosować wysokość marży do obowiązującej w danym momencie oferty standardowej.

W części ogólnej umowy zaznaczono, że Bank stawia kredyt do dyspozycji kredytobiorcy w terminie 3 dni roboczych po stwierdzeniu spełnienia przez kredytobiorcę warunków wypłaty kredytu, przy czym wypłata następuje w walucie wymienialnej na sfinansowanie zobowiązań za granicą i w przypadku zaciągnięcia kredytu na spłatę kredytu walutowego, a w walucie polskiej na sfinansowanie zobowiązań w kraju, przy czym w tym drugim przypadku będzie miał zastosowanie kurs kupna dla dewiz obowiązujący w (...) SA w dniu realizacji zlecenia płatniczego wg aktualnej Tabeli kursów.

W § 6 COU ustalono, że (...) SA pobiera odsetki od kredytu w walucie kredytu, według zmiennej stopy procentowej, w stosunku rocznym, której wysokość jest ustalana w dniu rozpoczynającym pierwszy i kolejne trzymiesięczne okresy obowiązywania stawki referencyjnej, jako suma stawki referencyjnej i marży (...) SA, przy czym pierwszy okres obowiązywania stawki referencyjnej może być krótszy i rozpoczyna się w dniu wypłaty kredytu. Koniec pierwszego okresu obowiązywania stawki referencyjnej przypada w dniu poprzedzającym ostatni dzień wymagalności kredytu i odsetek przed upływem pierwszego trzymiesięcznego okresu obowiązywania stawki referencyjnej. Kolejne trzymiesięczne okresy obowiązywania stawki referencyjnej kończą się w dniu poprzedzającym dzień, który datą odpowiada dniowi, w którym rozpoczął się poprzedni trzymiesięczny okres obowiązywania stawki referencyjnej, z uwzględnieniem zasad liczenia terminów oznaczonych w miesiącach, przewidzianych w przepisach polskiego Kodeksu cywilnego. Zmiany stawki referencyjnej następują w dniu wymagalności raty spłaty kredytu i odsetek.

Zgodnie z § 7 COU dla celów ustalenia stawki referencyjnej (...) SA będzie się posługiwać stawką LIBOR lub EURIBOR publikowaną odpowiednio o godz. 11 ( 00) GMT lub 11 ( 00) na stronie informacyjnej R., w drugim dniu poprzedzającym dzień rozpoczynający pierwszy i kolejne trzymiesięczne okresy obowiązywania stawki referencyjnej, zaokrągloną według matematycznych zasad do czterech miejsc po przecinku, a w przypadku braku notowań tej stawki dla danego dnia do wyliczenia stopy procentowej stosuje się odpowiednio notowania z dnia poprzedzającego, w którym notowanie było prowadzone. Za dzień braku notowań stawki LIBOR lub EURIBOR uznaje się ponadto dzień uznany na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej za dzień wolny od pracy. Zaznaczono, że wzrost stawki referencyjnej wpływa na podwyższenie oprocentowania kredytu, które spowoduje wzrost spłaty raty kredytu. Zmiana wysokości stawki referencyjnej powoduje zmianę wysokości oprocentowania kredytu o taką samą liczbę punktów procentowych.

§ 8 COU stanowił, że odsetki będą obliczane w okresach miesięcznych od kwoty zadłużenia z tytułu kredytu, według obowiązującej w tym okresie zmiennej stopy procentowej dla kredytu, począwszy od dnia następnego po dniu wypłaty kredytu albo pierwszej transzy, do dnia spłaty kredytu włącznie.

Zgodnie z § 9 ust. 1 COU (...) SA powiadamia Kredytobiorcę na piśmie, o każdej zmianie wysokości oprocentowania kredytu, z podaniem terminu, od którego zmiana ta obowiązuje.

Kredytobiorcy zobowiązali się do spłaty w całości wynikającego z umowy zadłużenia w terminie, o którym mowa w § 7 ust. 1 CSU, tj. do 1 kwietnia 2043 r. w ratach kapitałowo-odsetkowych, płatnych w terminie, o którym w § 7 ust. 5 CSU, zgodnie z zawiadomieniami o wysokości raty spłaty kredytu, doręczanymi Kredytobiorcy i poręczycielom (§ 18 COU).

W okresie karencji w spłacie kredytu kredytobiorcy zostali zobowiązani do spłaty miesięcznie na rzecz (...) SA odsetek naliczanych od dnia następnego po dniu wypłaty kredytu albo pierwszej transzy do dnia, w którym kończy się okres karencji. Ustalono, że termin spłaty pierwszej raty po okresie karencji następuje w miesiącu kalendarzowym, następującym po miesiącu, w którym nastąpiło zakończenie karencji, jeżeli od zakończenia karencji do pierwszego dnia miesiąca kalendarzowego upłynął co najmniej miesiąc kalendarzowy, zaś termin spłaty drugiej raty, w drugim miesiącu następującym po miesiącu kalendarzowym, następującym po miesiącu, w którym nastąpiło zakończenie karencji, jeżeli okres pomiędzy dniem zakończenia karencji, a pierwszym dniem każdego miesiąca jest krótszy niż miesiąc kalendarzowy (§ 19 COU).

W § 22 umowy zaznaczono, że w przypadku dokonywania spłat zadłużenia kredytobiorcy z ROR, rachunku walutowego lub rachunku technicznego kredytobiorcy są zobowiązani do zapewnienia w dniu, o którym w § 7 ust. 5 CSU środków pieniężnych w wysokości co najmniej równej racie kredytu. Wskazano, że:

- w przypadku dokonywania spłat z ROR środki z rachunku będą pobierane w walucie polskiej w wysokości stanowiącej równowartość kwoty kredytu lub raty spłaty kredytu w walucie wymienialnej, w której udzielony jest kredyt, przy zastosowaniu kursu sprzedaży dla dewiz, obowiązującego w (...) SA w dniu, o którym w § 7 ust. 5 CSU, według aktualnej Tabeli kursów,

- w przypadku dokonywania spłat z rachunku walutowego środki z rachunku będą pobierane: a) w walucie kredytu w wysokości stanowiącej kwotę kredytu lub spłatę raty kredytu, b) w walucie innej niż waluta kredytu w wysokości stanowiącej równowartość kwoty kredytu lub raty spłaty kredytu w walucie wymienialnej, w której udzielony jest kredyt, przy zastosowaniu kursów kupna/sprzedaży dla dewiz, obowiązującego w (...) SA w dniu, o którym w § 7 ust. 5 CSU, według aktualnej Tabeli kursów,

- w przypadku dokonywania spłat z rachunku technicznego środki z rachunku będą pobierane w walucie kredytu w wysokości stanowiącej kwotę kredytu lub spłatę raty, przy czym wpłaty dokonywane na ten rachunek w walucie innej niż waluta kredytu będą przeliczane na walutę kredytu przy zastosowaniu kursów kupna/sprzedaży dla walut, obowiązujących w (...) SA w dniu, o którym w § 7 ust. 5 CSU, według aktualnej Tabeli kursów.

W umowie zaznaczono, że za dzień spłaty części lub całości zadłużenia przyjmuje się dzień dokonania operacji zmniejszającej lub likwidującej saldo rachunku kredytowego. Jeżeli termin spłaty zadłużenia ustalony w umowie przypada na sobotę lub dzień ustawowo wolny od pracy, przyjmuje się, że termin spłaty został zachowany, jeżeli spłata nastąpiła w pierwszym dniu roboczym następującym po tym dniu (§ 30).

W umowie zostały ponadto uregulowane kwestie związane z prowizjami i opłatami, zasady spłaty kredytu w okresie karencji, pobierania środków na spłatę kolejnych rat, informowania o aktualnej wysokości rat, kolejność zaliczania dokonywanych przez kredytobiorców wpłat, możliwość zawieszenia spłaty raty, kwestie związane z zadłużeniem przeterminowanym, zasady wcześniejszej spłaty kredytu, a także sytuacje i zasady na których może nastąpić wypowiedzenie umowy i odstąpienie od umowy oraz kiedy dochodzi do rozwiązania umowy. Powodowie otrzymali wyciąg z taryfy prowizji i opłat bankowych w (...) SA (umowa kredytu z 29 kwietnia 2008 r. k. 54-70, wyciąg z tabeli prowizji i opłat bankowych w (...) SA k. 66-67).

W dniu podpisania umowy powodowie podpisali również oświadczenia o poddaniu się egzekucji, deklarację wystawcy weksla własnego niezupełnego ( oświadczenia k. 68-69, deklaracja k. 70 i oświadczenie o ustanowieniu hipoteki k. 71).

W dniu 29 maja 2008 r. powodowie złożyli w (...) SA dyspozycję wypłaty kredytu w wysokości 428 429,82 CHF. Na dyspozycji zanotowano „Negocjacja. Kurs do negocjacji: 421 247,03 CHF” (kwota po potrąceniu prowizji i kosztu ubezpieczenia od utraty pracy, o potrącenie których powodowie wnieśli w dyspozycji). Negocjacje kursu przeprowadzał dla powodów ich doradca. W dniu 5 czerwca 2008 r. łącznie po przeliczeniu została wypłacona kwota w wysokości 884 707,58 zł, po kursie 2,0650 zł (kurs z tabeli wynosił 2,0424 zł), tj. o 9 682,52 zł więcej niż by wypłacono po kursie kupna z tabeli banku. Z tego kwota 855 000 zł została zapłacona na rachunek zbywcy nieruchomości, 14 875,12 zł wypłacono na rachunek powodów, a pozostała kwota pokryła koszty prowizji i składki za ubezpieczenie z tytułu utraty pracy ( dyspozycja wypłaty kredytu k. 147, maile k. 255-256, niekwestionowane twierdzenia powodów).

Powodowie skorzystali z karencji w spłacie kredytu na 6 miesięcy i rozpoczęli spłatę pełnej raty kapitałowo odsetkowej od 1 grudnia 2008 r. W grudniu 2008 roku powodowie skorzystali z możliwości zawieszenia spłaty raty kapitałowo-odsetkowej. Po tym zawieszeniu, zgodnie z § 31 ust. 3 umowy, do kwoty zadłużenia powodów dopisane zostały skapitalizowane na koniec okresu zawieszenia odsetki należne za okres zawieszenia w wysokości 1 077,66 CHF ( zaświadczenie k. 158-167). Kredyt był spłacany przez powodów w złotówkach, gdyż uznali, że spłacanie we franku byłoby dla nich obciążające i nie przynosiłoby znaczących korzyści ( zeznania powoda k. 328).

Po znacznym wzroście kursu franka powodowie podjęli starania żeby sprzedać nieruchomość kupioną za kredyt zaciągnięty w 2008 roku, jednak początkowo nie byli w stanie uzyskać satysfakcjonującej ceny, pozwalającej przynajmniej na spłatę pozostałego kapitału kredytu. W 2019 roku powodom udało się sprzedać działkę za kwotę nieco przekraczającą kwotę całkowitego zadłużenia wobec Banku ( zeznania powoda k. 328v.)

Należność z tytułu umowy kredytu z 29 kwietnia 2008 r. została przez powodów całkowicie spłacona w dniu 12 kwietnia 2019 r. W okresie od 29 kwietnia 2008 r. do 12 kwietnia 2019 r. powodowie przekazali pozwanej w związku z tą umową środki pieniężne w kwocie 1 601 791,88 zł (spłacony kapitał) oraz w kwocie 146 453,22 zł (spłacone odsetki). Całkowita spłata kwoty zadłużenia w wysokości 313 774,92 CHF nastąpiła po kursie 3,7913 zł ( zestawienie spłaty odsetek i kapitału k. 301-304). Spłaty dokonali z zastrzeżeniem zwrotu ( niekwestionowane oświadczenie powodów).

Pismem z 24 maja 2017 r. powodowie wezwali pozwaną do zapłaty tytułem spłaty dwóch umów kredytowych, tj. umowy kredytu mieszkaniowego (...)hipoteczny zawartej w dniu 20 maja 2005 r. oraz umowy kredytu mieszkaniowego (...)hipoteczny zawartej w dniu 29 kwietnia 2008 r. kwoty nienależnie przez nich wpłaconej wraz ze wszystkimi świadczeniami związanymi z kosztami kredytowania, tj. kwoty 667 059,78 zł w terminie 7 dni od otrzymania wezwania ( wezwanie k. 34-35).

Kursy walut ustalane przez (...) SA w Tabeli kursowej miały charakter rynkowy. Bazowały na bieżących cenach transakcyjnych na rynku walutowym. Bank co do zasady miał swobodę w kształtowaniu kursów walut, jednak podlegała ona pewnym ograniczeniom z uwagi na konieczność dostosowania oferty kupna/sprzedaży walut ogłaszanej w tabelach do warunków rynkowych. W związku z tym oferta pozwanego Banku uwzględniała średni kurs waluty oparty na realnych transakcjach na rynku walutowym, w tym (...) ( (...)), a wysokość marży (spread) Banku doliczana do średniego kursu waluty nie mogła znacząco odbiegać od marży innych banków z uwagi na konkurencję rynkową. Pozwany (...) SA nie miał żadnego wpływu na kształtowanie się średniego, międzybankowego kursu walut stanowiącego podstawę do ustalania kursów walutowych w tabelach banku ( opinia biegłego z zakresu zarządzania, ekonomii, finansów i księgowości, k. 347-367).

Wynagrodzenie pracowników banków w żaden sposób nie zależało od tego, czy klient zawarł umowę kredytu złotówkowego czy denominowanego ( zeznania świadka A. O. k. 332).

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie dowodów wymienionych w jego treści. Złożone do akt sprawy dokumenty nie były kwestionowane przez żadną ze stron postępowania. Prawdziwość i autentyczność przedstawionych dokumentów, mimo że część z nich złożona została w kserokopiach, nie budziła wątpliwości Sądu, który oparł się na nich przy ustalaniu stanu faktycznego.

Sąd oparł się również częściowo na zeznaniach przesłuchanego w charakterze strony powoda oraz zeznaniach przesłuchanych w sprawie świadków. Oceniając te zeznania Sąd miał na uwadze, że od daty opisywanych wydarzeń minął znaczny okres czasu i wspomnienia zostały zatarte (szczególnie w przypadku świadków, którzy zawierali wiele podobnych umów).

Zwrócić należy uwagę, że zeznania świadka A. O., I. G. i I. W., że od 2005 roku istniała możliwość spłacania kredytów zaciągniętych we frankach bezpośrednio w walucie potwierdza przedstawiony przez pozwany bank wzór umowy stosowany od 2004 roku. Zeznania świadków A. O., B. F., D. W. i I. W., że istniały możliwości negocjowania umów, również w zakresie negocjowania kursów w przypadku wypłaty lub spłaty powyżej pewnej kwoty (ok. 100 000 zł), potwierdzają skuteczne negocjacje podjęte przez powodów, różnice między umową podpisaną przez powodów, a stosowanym przez bank wzorem umowy, a także email od pracownika banku, który powodowie otrzymali przed zawarciem umowy z 2008 roku, że istnieje możliwość negocjowania marży i prowizji. Sąd dał wiarę świadkowi A. O., że nie było możliwości negocjowania takich postanowień umowy, które obowiązywały w okresie promocyjnym. Jest to logiczne gdyż w sytuacji gdy bank przedstawił specjalną, dużo korzystniejszą ofertę, to nie jest skłonny do dalszego negocjowania danego zapisu. Sąd dał też temu świadkowi wiarę, że klienci nie pytali w jaki sposób bank ustalał kursy waluty, podobnie jak tego typu pytania nie są zadawane w kantorze w odniesieniu do sposobu kalkulacji kursów, czy w sklepie w odniesieniu do sposobu kalkulacji ceny towaru.

Przeczy to twierdzeniom powoda, że dostali informację, że stosowany przez pozwanego wzór umowy jest umową standardową, zawieraną ze wszystkim kredytobiorcami i że nie podlega negocjacjom. Podkreślenia wymaga, że mailu wysłanym przez pracownika banku przed zawarciem drugiej umowy kredytowej zaznaczono, że istnieje możliwość negocjowania marży i prowizji.

Ponadto powód stwierdził, że w czasie zawierania pierwszej umowy pytał o możliwość zastosowania innego kursu, ale uzyskał informację, że nie jest to możliwe. Jak już powyżej zaznaczono, w kontekście skutecznych negocjacji kursu przy wypłacie drugiego kredytu trudno uznać za wiarygodne zeznania powoda, że przy wypłacie pierwszego kredytu i całkowitej spłacie drugiego nie było możliwości negocjowania umowy w tym zakresie.

Sąd nie dał wiary twierdzeniom powoda, że warunkiem otrzymania kredytu jest otwarcie w banku rachunku złotowego. W innym miejscu powód zeznał, że założenie w pozwanym banku rachunku, z którego będzie spłacany kredyt było warunkiem nie otrzymania kredytu tylko jego otrzymania na korzystniejszych, preferencyjnych warunkach. Z doświadczenia życiowego Sędziego referenta wynika, że założenie rachunku bankowego i jego utrzymywanie przez pewien okres umożliwiało otrzymanie korzystniejszych warunków finansowych kredytu. Podkreślenia wymaga w tym miejscu, że wbrew twierdzeniom powoda założony rachunek nie musiał być rachunkiem złotówkowym. Z przedstawionego przez pozwanego wzoru umowy wynika, że mógł to być rachunek walutowy bądź rachunek techniczny, przy czym rachunek techniczny nie wiązał się - o ile Sądowi w tym składzie wiadomo - z przyznaniem korzystniejszych finansowych warunków kredytu.

Stan faktyczny został ponadto ustalony na podstawie opinii sporządzonej przez biegłego K. N.. Opinia ta nie była kwestionowana przez żadną ze stron postępowania, a zdaniem Sądu była spójna, logiczna i znajdowała potwierdzenie w wysokości stosowanych przez pozwany Bank na przestrzeni lat kursów waluty.

Sąd zważył co następuje:

Po zapoznaniu się ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym Sąd uznał, że roszczenie powodów, zarówno główne jak i ewentualne, jest nieuzasadnione.

Przede wszystkim należy stwierdzić, że nie ma zdaniem Sądu w okolicznościach niniejszej sprawy, a także w obliczu powszechnego problemu „kredytów frankowych” możliwości aby rozpatrywać tę sprawę w oderwaniu od kwestii takich jak: osiągnięcie przez kredytobiorców celów kredytowania, faktycznego sposobu wykonywania przez pozwanego umów, a także możliwości praktycznie całkowitego „odcięcia się” przez powodów od stosowanego przez Bank kursu już w momencie podpisywania umów kredytowych. W rzeczywistości bowiem przyczyną zakwestionowania przez powodów zawartych przez nich umów nie były żadne z zapisów zamieszczonych w umowach, czy też brak wskazania przez Bank mechanizmu ustalania kursu waluty. Jedyną przyczyną podnoszonych przez powodów zarzutów jest wzrost kursu franka i będący konsekwencją tego wzrostu wzrost przeliczonych na złotówki kapitałów kredytów, które pozostały do spłaty. Niekorzystna dla powodów zmiana kursu waluty (podczas gdy powodowie liczyli na to, że kurs franka nie wzrośnie, a jeżeli nawet wzrośnie to nie będzie to tak znaczny wzrost), nie może stanowić podstawy do stwierdzenia, że zawarte przez powodów umowy są nieważne, czy też, że nie doszło do skutecznego nawiązania stosunku prawnego między stronami.

W sprawie bezsporne było, że powodowie zawarli przedmiotowe umowy jako konsumenci w rozumieniu art. 22 1 k.c. Zawarcie umów w charakterze konsumenta nie oznacza jednak „gwarancji satysfakcji”, tj. że umowa - szczególnie związana z ryzykiem i uzależniona od czynników zewnętrznych, niezależnych od stron - będzie ostatecznie zawsze dla konsumenta korzystna. Nie oznacza również zwolnienia konsumenta z obowiązku dokonania przy zawieraniu umowy oceny rozmiaru zaciąganego zobowiązania i związanych z nim ryzyk. Jednocześnie żadne przepisy nie zabraniają konsumentom zawierania umów, które wiążą się z ryzykiem.

W prawie wspólnotowym i orzecznictwie TS prezentuje się model przeciętnego konsumenta, który jest: należycie (odpowiednio) poinformowany, świadomy, rozsądny, uważny, ostrożny, krytyczny, spostrzegawczy i samodzielny, a także: (dostatecznie) wykształcony, podejrzliwy i oświecony. Europejski konsument to konsument poszukujący i korzystający z kierowanych do niego informacji, polegający na swoich umiejętnościach oceny oferty produktów i usług, działający rozsądnie i rozważnie, ufający własnym decyzjom rynkowym. Jest to konsument wyedukowany i świadomy, któremu są stawiane wymagania rozwagi oraz staranności, a nie konsument „nieoświecony”, bierny i nieporadny. Każdorazowa ocena modelu konsumenta powinna być dokonywana z punktu widzenia oczekiwań wobec konsumenta oraz obowiązku informacyjnego przedsiębiorcy, z którego konsument ma szansę zrobić użytek ( por. m.in. System prawa prywatnego - prawo zobowiązań część ogólna pod. red Z. Radwańskiego, CH Beck, Warszawa 2009, s. 634, Aleksandra Kunkiel-Kryńska „Prawo konsumenckie UE –wzorzec konsumenta - wprowadzenie i wyrok TS z 6.07.1995 r. w sprawie C-470/93 Verein gegen Uriwesen in Handel und Gewerbe Koln e.V. v. Mars GmbH”, Europejski Przegląd Sądowy, kwiecień 2012 r.). Konsument nie może oczekiwać od przedsiębiorcy, nawet takiego jakim jest Bank, żeby powiedział mu, czy umowa (zwłaszcza umowa zawierana na kilkadziesiąt lat i uzależniona od wielu czynników zewnętrznych, niezależnych od żadnej ze stron) będzie dla niego ostatecznie opłacalna, czy nie. Decyzja należy do konsumenta, a rolą przedsiębiorcy jest jedynie dostarczenie konsumentowi informacji umożliwiających dokonanie oceny ryzyka i dokonanie wyboru, czy chce to ryzyko podjąć. To czy konsument wyciągnie z tych informacji właściwe wnioski obciąża wyłącznie konsumenta. Stwierdzić należy, że powodów nie można zaliczyć do żadnej szczególnej grupy konsumentów (jak np. osoby starsze, czy dzieci z natury rzeczy mniej świadome i poradne), która wymaga większej ochrony, a w istocie wręcz przeciwnie. Posiadane przez powodów wykształcenie zapewniało im możliwość znacznie lepszego niż w przypadku przeciętnego konsumenta zrozumienia treści i wszystkich konsekwencji zawieranych umów.

Od konsumenta dbającego należycie o własne interesy, należy oczekiwać aktywności i dążenia do wyjaśnienia wszelkich wątpliwości czy niezrozumiałych kwestii szczególnie w kontekście umowy, która niewątpliwie stanowiła dla nich bardzo poważne zobowiązanie. Nie ma podstaw do przyznania stronie powodowej uprzywilejowanej pozycji, w której byłaby ona zwolniona z obowiązku przejawiania jakiejkolwiek staranności przy dokonywaniu oceny treści umowy i byłaby wolna od odpowiedzialności za jej skutki. W wyroku z 5 października 2016 r., I ACa 47/16, Sąd Apelacyjny w Białymstoku słusznie zwrócił uwagę, że: „ w relacjach cywilnoprawnych nie jest dopuszczalne faworyzowanie żadnej ze stron, choćby była konsumentem, kosztem praw profesjonalisty. Trzeba też uwzględnić stale podnoszący się poziom wykształcenia, wiedzy, doświadczenia i świadomości prawnej ogółu społeczeństwa, w tym konsumentów, coraz lepiej przygotowanych do asertywnego uczestnictwa w obrocie prawnym”. Ponownego podkreślenia wymaga, że z faktu, że konsument jest słabszą stroną stosunku w relacji z przedsiębiorcą nie wynika, że to przedsiębiorca podejmuje za konsumenta decyzję i że musi podjąć decyzję dla konsumenta korzystną, a jedynie, że ma obowiązek przedstawienia mu wszystkich informacji niezbędnych do podjęcia decyzji.

Oceny wymaga zatem, czy powodowie, przed zawarciem przedmiotowych umów zostali w sposób należyty poinformowani o treści tych umów i związanych z ich zawarciem ryzykach. Zdaniem Sądu odpowiedź na to pytanie jest twierdząca.

Powodowie nie przedstawili żadnych dowodów na potwierdzenie, że pozwany reklamował czy chociażby przedstawiał produkt w postaci kredytu denominowanego jako bezpieczny i znacznie korzystniejszy od kredytu w złotówkach (poza jedną informacją od doradcy, że „zdecydowanie bardziej opłaca się we franku”). Opinia taka istotnie krążyła w przestrzeni publicznej (co Sąd w tym składzie pamięta z własnego doświadczenia), głównie powielana przez osoby, które zaciągnęły podobny kredyt i - w tamtym czasie - płacąc znacznie niższą ratę niż w przypadku kredytu złotowego, były bardzo zadowolone z nabytego produktu (dotyczy to szczególnie osób, które zaciągnęły kredyt w połowie 2004 roku, gdyż w kolejnym okresie - ok. 3,5 roku - kurs franka znacznie spadł). Potwierdzają to zeznania powoda, że większość jego znajomych zaciągnęło kredyt we frankach. Jednocześnie powodowie dostali informacje o ryzyku, a trudno uznać, żeby nie zdawali sobie sprawy, że ani Bank ani nikt inny nie wie jak kurs waluty będzie się kształtował przez kolejne kilkadziesiąt lat. Informacja od pracownika banku okazuje się zresztą być prawdziwa pomimo wzrostu kursu waluty co wynika z opinii sporządzanych przez biegłych w innych podobnych sprawach, gdzie okazuje się, że pomimo wzrostu kursu waluty kredyty denominowane, czy też indeksowane do franka szwajcarskiego są nadal tańsze od kredytów frankowych.

Jak już powyżej sygnalizowano pozwany Bank (do którego powodowie - jak stwierdził powód - mieli zaufanie) co najmniej dwukrotnie przy zawarciu każdej z umów informował powodów, że z zaciąganymi kredytami jest związane ryzyko kursowe. Informował również, że ryzyko to będzie miało wpływ na wysokość ich zobowiązania na rzecz Banku wyrażonego w złotówkach oraz, że dotyczy ono dotyczy zarówno salda ich zadłużenia jak i spłacanych rat. Ustalenie wysokości zadłużenia w złotówkach w przypadku zmiany kursu franka nie wymaga przeprowadzenia skomplikowanych działań matematycznych. Oznacza to, że pozwany przedstawiając powodom oferty nie koncentrował się na zaletach produktu. Ze złożonych dokumentów wynika, że powodowie zostali poinformowani o związanym z tego typu kredytem ryzyku co najmniej dwukrotnie, przy okazji zawierania każdej z umów. Zaznaczyć należy, że teksty podpisanych przez powodów oświadczeń nie oznaczają, że były to jedyne przedstawione powodom informacje o związanym z tym produktem ryzyku, a jedynie oznaczają, że co najmniej te informacje o ryzyku powodowie otrzymali. Wynika z tego, że już w dacie składania wniosków kredytowych powodowie posiadali informację, że zmiana kursu będzie miała wpływ na saldo ich zadłużenia w złotówkach i byli w stanie ocenić ryzyko wynikające z takiej sytuacji. Wydaje się to ono dość oczywiste skoro saldo zadłużenia miało być wyrażone w walucie obcej.

W konsekwencji zdaniem Sądu powodowie otrzymali od Banku wszystkie informacje niezbędne do dokonania oceny konsekwencji ekonomicznych zaciąganych zobowiązań w przypadku niekorzystnej dla nich zmiany kursu waluty, a jedynie „liczyli” na to, że zmiana ta nie nastąpi (wydawała im się mało prawdopodobna). Podkreślenia wymaga, że okoliczność, że pracownicy banku informowali powodów, że kurs waluty musiałby bardzo wzrosnąć, żeby ówczesna rata kredytu frankowego zrównała się z ówczesną ratą kredytu w złotówkach była faktem. Była to podstawowa przyczyna popularności kredytów we franku. W momencie kiedy powodowie otrzymali informację o wysokości raty jednego i drugiego kredytu mogli zresztą z łatwością sami obliczyć o ile kurs musiałby wzrosnąć żeby raty się zrównały. Z zeznań powoda wynika przy tym, że powód doskonale rozumiał jaki jest mechanizm funkcjonowania kredytu denominowanego i w jaki sposób następują dokonywane przez Bank przeliczenia. Powodowie nie tylko godzili się na taki mechanizm funkcjonowania kredytu, ale byli z tego mechanizmu na tyle zadowoleni, że zdecydowali się na zaciągnięcie drugiego kredytu na analogicznych warunkach i to mimo tego - jak zeznał powód - że w przypadku pierwszej umowy byli zmuszeni do zaciągnięcia dodatkowego kredytu, gdyż na skutek spadku kursu franka wypłacona kwota nie wystarczyła na nabycie nieruchomości, a także mimo tego, że zdawał on sobie sprawę z tego, że kurs franka jest tak niski w momencie zaciągania drugiego kredytu, że w najbliższej przyszłości zapewne zacznie rosnąć. Powód stwierdził, że wówczas wzrost kursu franka powyżej 3 zł wydawał się mu mało prawdopodobny (mimo, że kurs tej waluty przekraczał 3 zł zaledwie ok. 3,5 roku wcześniej). Powód twierdził również, że informacji, że taki wzrost franka jest mało prawdopodobny udzielił mu pracownik banku.

W tym miejscu zwrócić należy uwagę, że w przestrzeni publicznej krążyła również informacja, że frank szwajcarski jest stabilną walutą i że kredyt w CHF jest w konsekwencji bezpieczny. Brak jest dowodów potwierdzających, że to pracownicy Banku rozpowszechniali tego typu informacje wpływając na zachowania kredytobiorców. Takie doniesienia powinny przy tym wzbudzić poważne wątpliwości i - co najmniej - pytanie, na czym osoby, które tak twierdzą opierają swoją opinię, że wahania kursu franka szwajcarskiego na przestrzeni najbliższych 30-35 lat (a na takie okresy strona powodowa zaciągnęła kredyty) nie będą znaczne i np. że jest mało prawdopodobne, że kurs przekroczy 3 zł. Wydaje się bowiem oczywiste, że nikt nie jest w stanie przewidzieć, jakie kryzysy, katastrofy naturalne, czy też wojny wydarzą się w przyszłości i jaki będą miały wpływ na kursy walut. Zwrócić należy uwagę, że wszelkie prognozy i analizy w tym zakresie opierają się na aktualnej sytuacji i przewidywaniach co do jej zmiany, które mogą się okazać słuszne lub nie i zawsze są jedynie hipotetyczne. Kalkulacje takie nigdy nie uwzględniają sytuacji nadzwyczajnych, w tym np. kryzysów, czy zmiany polityki monetarnej (jak wynika z powszechnie dostępnych materiałów zmiana polityki monetarnej SBN przez uwolnienie kursu franka szwajcarskiego zaskoczyła wszystkich analityków). Wydaje się być także oczywiste, że względna stabilność danej waluty na przestrzeni ostatnich kilku czy nawet kilkunastu lat nie oznacza, że będzie ona stabilna przez kolejne 30-35 lat. Wyciągnięcie takiego wniosku jest w sposób oczywisty nieuprawnione. Podkreślenia wymaga, że na zmianę kursu ma wpływ wiele czynników. Zmiana kursu franka szwajcarskiego zależała nie tylko od sytuacji w „wiarygodnej” Szwajcarii, ale również w Polsce i na świecie. To wydarzenia w Polsce mogły spowodować osłabienie się złotówki do innych walut. Musi to być oczywiste dla każdego rozsądnie myślącego człowieka, podobnie jak to, że kurs waluty nie ma żadnego „górnego progu”. Trudno przyjąć, żeby nie rozumiały tego osoby z takim wykształceniem jakie mają powodowie. Przeciętnie inteligentny człowiek musi sobie zadawać sprawę, że przez okres 30-35 lat zarówno jego sytuacja finansowa i osobista, jak i sytuacja na rynku (w tym zwłaszcza kurs waluty i stopy procentowe) może się diametralnie zmienić.

Podkreślenia wymaga również, że brak jest dowodów, a nawet przesłanek aby twierdzić, że pozwany posiadał wiedzę na temat tego czy, jak bardzo i na jak długo wzrośnie kurs franka szwajcarskiego, a wręcz takie twierdzenie jest sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego i ekonomii. Nawet jeżeli pozwany przygotowywał sobie jakieś prognozy w tej kwestii to jest mało prawdopodobne - szczególnie w świetle nieoczekiwanej nawet dla ekonomistów decyzji SBN - żeby trafnie przewidział zmiany kursu jakiejkolwiek waluty na przestrzeni kolejnych kilkudziesięciu lat.

Problemem w tej sprawie nie jest zdaniem Sądu to, że w umowach nie została wskazana metoda ustalania przez pozwany bank kursów waluty ani to, że umowy nie przedstawiały konkretnego mechanizmu wymiany waluty obcej w sposób umożliwiający powodom oszacowanie, w oparciu o jednoznaczne kryteria, wypływających z tych umów konsekwencji ekonomicznych (mechanizm ten powodowie zdaniem Sądu doskonale rozumieli, a potwierdza to fakt, że zdecydowali się na zawarcie drugiej umowy opartej o identyczny mechanizm), ani też to, że Bank rzekomo mógł dowolnie ustalać kurs waluty (bo nie mógł), tylko to, że powodowie uznali z jakichś powodów istotną zmianę kursu franka szwajcarskiego przez kolejne 30-35 lat za mało prawdopodobną i stwierdzili, że skoro kurs był w miarę stabilny przez ostatnie kilka lat to taki pozostanie w przyszłości. Jednocześnie z twierdzeń powoda nie wynika, żeby wzrost kursu w jakikolwiek sposób odczuli, a wręcz przeciwnie wynika z nich, że przez cały okres trwania umów - pomimo zmiany kursu waluty i sporej wysokości zaciągniętych przez powodów kredytów - miesięczne raty zasadniczo nie wzrosły (co wynikało z jednoczesnego spadku oprocentowania kredytu).

Podkreślenia wymaga, że Bank nie ma możliwości zmuszenia kredytobiorcy do skorzystania z udzielonych mu informacji ani stwierdzenia czy klient, który oświadcza, że rozumie umowę, nie ma pytań i chce ją podpisać, na pewno rozumie zapisy umowy. Przedsiębiorca nie jest zobowiązany ani nawet uprawniony do egzaminowania klientów w tym zakresie. Ponadto - jak już zaznaczono - zadaniem Banku nie jest pilnowanie, żeby umowa była korzystna dla konsumenta, tylko to żeby konsument otrzymał informacje pozwalające mu na dokonanie oceny, czy umowa jest dla niego, z jego punktu widzenia, korzystna. Sąd dał wiarę powodowi, że w tamtym okresie wiele osób brało te kredyty w walucie obcej, że były one bardzo popularne. Z faktu, że dany produkt jest popularny w żaden sposób nie można wywieść wniosku, że jest bezpieczny dla każdego i że każdy jest gotów ponieść związane z tym produktem ryzyko.

Powód w swoich zeznaniach podkreślał, że zaufał pracownikom banku. Pominął jednocześnie, że właśnie ta instytucja zaufania publicznego dwukrotnie (raz na etapie podpisywania wniosku i drugi raz na etapie podpisywania umowy) uprzedzała o ryzyku związanym z tym kredytem, które jako kredytobiorcy będą zobowiązani ponieść w przypadku niekorzystnej zmiany kursu. Ponownie podkreślić trzeba, że do obowiązków Banku należało jedynie uprzedzenie kontrahenta o ryzyku, natomiast decyzję o zaciągnięciu kredytu lub jego niezaciąganiu podejmowali wyłącznie powodowie. Podkreślenia wymaga również, że z faktu, że Bank jest instytucją zaufania publicznego nie wynika, że jest instytucją charytatywną, która nie ma na celu uzyskania zysku z zawieranych umów.

W związku z powyższym Sąd uznał, że powodowie, szczególnie biorąc pod uwagę poziom i rodzaj ich wykształcenia, otrzymali od pozwanego wystarczające informacje, pozwalające na dokonanie oceny ryzyka związanego z zaciąganym kredytem. Okoliczność, że powodowie uznali, że przez 30-35 lat znaczna zmiana kursu franka szwajcarskiego jest mało prawdopodobna i że te przewidywania powodów się nie ziściły, stanowi odrębną kwestię. Nie ma przy tym żadnego powodu żeby niespełnienie przewidywań powodów w tym zakresie miało obciążać pozwany Bank.

Podkreślenia wymaga, że ryzyko zmiany kursu waluty ponosiły obie strony umowy. Zwrócić należy przy tym uwagę, że ryzyko, które ponosił Bank jest nieporównywalne do ryzyka ponoszonego przez kredytobiorców już tylko z powodu wielkości posiadanych przez Bank aktywów w walucie, a konsekwencje upadłości Banku ponieśliby przede wszystkim klienci Banku, którzy zdeponowali oszczędności na rachunkach i w depozytach, nie mówiąc o kryzysie, do którego mogłoby dojść na skutek upadku takiej instytucji. Z tych względów przepisy oraz zalecenia Komisji Nadzoru Finansowego nakładają na banki obowiązek zabezpieczania się przed ryzykiem walutowym oraz przed ryzykiem zmiany stóp procentowych. Podkreślenia wymaga, że stosowane przez Bank zabezpieczenia przed zmianą kursu waluty powodowały, że bank nie zarabiał (wbrew obiegowej opinii) na zmianie kursu CHF/PLN ( zob. opinia biegłego sądowego k. 364). Z tych względów nie można mówić, że fakt ponoszenia przez powodów ryzyka kursowego przy jednoczesnym zabezpieczaniu się przed tym ryzykiem przez Bank narusza równowagę stron. Nie jest przy tym prawdą, że powodowie nie mieli możliwości zabezpieczenia się przed ryzykiem walutowym - wystarczającym zabezpieczeniem było podjęcie decyzji o zaciągnięciu kredytu w walucie, w której powodowie zarabiali, co całkowicie neutralizuje ryzyko kursowe. Nie jest również jasne z jakiej przyczyny Bank miałby na siebie przejąć część ryzyka kursowego obciążającego kredytobiorców ustalając np. maksymalny kurs waluty, który będzie ich obciążał w trakcie wykonywania umowy.

Zwrócić dodatkowo należy uwagę, że Banki jedynie minimalizowały ponoszone ryzyko kursowe i nie były w stanie zupełnie go wyeliminować, gdyż klienci banku dokonywali swoich operacji związanych ze spłatą waluty czy wypłatą kredytów w jednym dniu, po obowiązującym w tym dniu kursie, a bank dokonywał niezbędnych operacji na rynku międzybankowym w kolejnym dniu. Bank również ponosił zatem ryzyko zmiany kursu waluty i to co do zobowiązań w znacznie większej skali. Wskazać np. należy na znaczne straty, które banki poniosły w związku z podjęciem przez S. Bank Centralny decyzji o uwolnieniu kursu franka. Kurs CHF gwałtownie wtedy wzrósł i był znacznie wyższy od kursów kupna i sprzedaży w tabelach banków obowiązujących dla kredytów indeksowanych i denominowanych, ogłoszonych w godzinach porannych. Wszystkie operacje, które w tym dniu były zrealizowane w oparciu o te tabele, które nadal obowiązywały (w tym czasie banki nie udzielały już nowych kredytów, więc wszystkie operacje klientów dotyczyły spłaty kredytów). Środki, które klienci wpłacili do banków w złotówkach, nie wystarczyły na zakup równoważnej kwoty w CHF i Banki zrealizowały stratę. Banki ponoszą także stratę wynikającą z utrzymującego się od kilku lat ujemnego oprocentowania niektórych kredytów frankowych, gdyż w pewnej liczbie przypadków ujemny Libor całkowicie skonsumował ustaloną w umowie marżę kredytu. Nie można zatem uznać, że ryzyko zmiany kursu waluty oraz ryzyko zmiany stóp procentowych obciąża wyłącznie kredytobiorców.

Zwrócić też należy uwagę, że w dacie zawierania przez powodów umów kredytowych bez problemu można było również sprawdzić jak historycznie kształtował się kurs franka. Kurs sprzedaży NBP franka szwajcarskiego w dniu 9 lutego 2004 r. przekraczał 3 zł (wynosił 3,1482 zł), a zatem wartość wskazywaną przez powoda jako mało prawdopodobną. Wydaje się, że już ta informacja (powszechnie dostępna) powinna uświadomić powodom, że kurs waluty może się zmienić znacznie (w dacie zawierania przez powodów drugiej umowy kurs był niższy od wskazanego historycznego kursu NBP o ok. 1 zł, tj. o prawie 1/3).

W konsekwencji należy uznać, że powodowie świadomie zdecydowali się na kredyty, które miały niższe raty od kredytu złotówkowego, godząc się na poniesienie ryzyka związanego ze zmianą kursu i licząc na to, że jeżeli nawet kurs wzrośnie, to nieznacznie.

Dalej stwierdzić należy, że brak jest podstaw do uznania, że zawarte przez powodów umowy są nieważne z jakichkolwiek przyczyn.

Zgodnie z treścią przepisów art. 58 § 1-3 k.c. nieważna jest czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy, chyba że właściwy przepis przewiduje inny skutek, w szczególności ten, iż na miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy ustawy. Nieważna jest też czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Jeżeli nieważnością jest dotknięta tylko część czynności prawnej, czynność pozostaje w mocy co do pozostałych części, chyba że z okoliczności wynika, iż bez postanowień dotkniętych nieważnością czynność nie zostałaby dokonana.

W szczególności brak jest podstaw do uznania, że zawarte przez powodów umowy są nieważne z powodu nieuzgodnienia przez strony wszystkich istotnych elementów tej umowy zgodnie z art. 69 ust. 1 prawa bankowego.

W piśmiennictwie wyjaśnia się, że umowa kredytu jest to czynność prawna konsensualna, dwustronnie zobowiązująca, odpłatna, ale nie wzajemna ( por. Z. Radwański, J. Panowicz-Lipska, Zobowiązania-część szczegółowa, 2 wydanie 2, s. 170). W ramach tej umowy nie dochodzi do przeniesienia (ani konsensualnego, ani faktycznego) własności środków pieniężnych przez bank na rzecz kredytobiorcy ( E. Niezbecka, A. Jakubecki, J. Mojak, Prawne zabezpieczenia wierzytelności bankowych, Kraków 2000, s. 27-28). Z umowy kredytu wynika natomiast zobowiązanie banku polegające na oddaniu do dyspozycji kredytobiorcy określonej kwoty środków pieniężnych. Bank powinien więc dokonać stosownych czynności faktycznych umożliwiających kredytobiorcy korzystanie z udzielonego mu kredytu. Określa je bliżej umowa; ogólnie biorąc sposoby postawienia do dyspozycji środków pieniężnych sprowadzają się do realizowania przez bank rozliczeń pieniężnych w granicach sumy kredytu (forma bezgotówkowa) albo polegają na wypłacie sumy kredytu w całości albo częściami ( por. Z. Radwański, J. Panowicz-Lipska, Zobowiązania…, s. 172 oraz B. Paxford [w:] Prawo bankowe. Komentarz. pod red. H. Gronkiewicz-Waltz, Legalis 2013, kom. do art. 69 pr. bankowego). W doktrynie wskazuje się, że sam sposób oddania przez bank środków pieniężnych do dyspozycji kredytobiorcy pozostaje już sprawą wtórną i zależy od treści umowy ( M. Bączyk, Odpowiedzialność umowna banku w prawie polskim, Toruń 1989, s. 114). „Oddanie do dyspozycji” środków pieniężnych ma zapewnić kredytobiorcy ich wykorzystanie w sposób odpowiadający interesom tego ostatniego, uwidoczniony w umowie kredytowej ( zob. np. wyrok Sądu Najwyższego z 10 lutego 2004 r., IV CK 437/02, Legalis).

W art. 69 pr. bank. nie przesądzono samego sposobu wykonania przez bank świadczenia polegającego na oddaniu środków pieniężnych do dyspozycji kredytobiorcy. W literaturze czynione są próby usystematyzowania sposobów (wariantów) „oddania sumy kredytowej” kredytobiorcy przez instytucję bankową ( por. M. Bączyk, Prawo umów handlowych [w:] System Prawa Handlowego pod red. S. Włodyki, Warszawa 2014, t. 5, s. 1010). Wyjaśnia się, że suma kredytu może być ujawniona na tzw. rachunku kredytowym (prowadzonym przez bank zgodnie z treścią umowy kredytowej). Rachunek kredytowy nie jest rachunkiem bankowym w rozumieniu art. 725 k.c. Wykorzystanie sumy kredytowej następuje wówczas w wyniku dyspozycji kredytobiorcy przelania środków pieniężnych na jego rachunek bieżący (art. 725 k.c.) lub inny rachunek bankowy (np. tzw. rachunek finansowania określonego przedsięwzięcia). Jest to zwykłe oddanie środków pieniężnych kredytobiorcy (kredytobiorca wie o istnieniu „rachunku kredytowego”, wykorzystywanie sumy kredytowej następuje z jego inicjatywy i powoduje zarazem obowiązek zwrotu sumy wykorzystanej) ( por. M. Bączyk, Prawo umów handlowych [w:] System…, s. 1010). Przytoczone poglądy piśmiennictwa, które Sąd podziela, prowadzą do wniosku, że należy odróżnić objęte konsensem stron postanowienia przedmiotowo istotne umowy określające kwotę kredytu od sposobu wykonania zobowiązania przez bank polegającego na oddaniu do dyspozycji kredytobiorcy określonej kwoty kredytu. Nie ma przy tym powodu, żeby kredyt nie mógł zostać wypłacony i rozliczony w innej walucie niż waluta kredytu. Tak sposób rozliczeń nie oznacza nieokreślenia w umowie kwoty kredytu, którą pozwany zobowiązał się oddać do dyspozycji kredytobiorcy.

Niewątpliwie w zawartych przez strony umowach wyraźnie i jednoznacznie określono kwoty i walutę kredytów (przedmiotem zawartych przez strony umów jest ściśle określona kwota franków szwajcarskich). O takie kwoty (wyrażone w XHF powodowie wnioskowali, a ustanowione hipoteki wierzytelność w CHF zabezpieczają. Zobowiązanie powodów do zwrotu wykorzystanych kwot kredytu dotyczy zatem kwoty wyrażonej we frankach szwajcarskich. Zgodnie również strony wskazały, że kwoty ta zostaną przeliczone na walutę polską i wypłacone w walucie polskiej. Składając zeznania powód podkreślił, że wypłata kwoty kredytów we frankach w ogóle ich nie interesowała, a nawet, że gdyby kredyty miałyby być wypłacone we frankach to nie zdecydowaliby się na takie kredyty, bo zobowiązania, na które kredyty miały być przeznaczone były wyrażone w złotówkach. Stwierdził, że gdyby otrzymał franki szwajcarskie to musiałby następnie wymienić je na złotówki. Zdaniem Sądu, biorąc pod uwagę treść art. 353 ( 1) k.c. strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. W żaden sposób nie można uznać, że ustalenie przez strony, że określona przez strony w walucie kwota kredytu zostanie przeliczona po kursie sprzedaży obowiązującym w banku w dniu wypłaty i wypłacona w złotówkach sprzeciwia się właściwości (naturze) stosunku, ustawie bądź zasadom współżycia społecznego. Wskazać w tym miejscu należy, że zgodnie z treścią art. 69 ust. 1 pr. bankowego sformułowanie, że umowa kredytu nakłada na kredytobiorcę obowiązek zwrotu „wykorzystanego kredytu” oznacza jedynie, że zwrotowi nie podlega kredyt udzielony w części, w jakiej nie został „wykorzystany”, tj. nie został kredytobiorcy wypłacony. Nie sposób z tego zwrotu wyciągać tak daleko idących wniosków, które prowadziłyby do istotnego ograniczenia zasady swobody umów (art. 353 ( 1) k.c.) przy zawieraniu umów kredytu poprzez zabronienie udzielania kredytów denominowanych i indeksowanych do waluty obcej ( tak wyrok SA w Warszawie z 4 października 2017 r. VI ACa 786/16).

W ocenie Sądu przedmiotowe umowy kredytu denominowanego w walucie obcej nie były kredytami złotówkowymi. Z treści umów jednoznacznie wynika, że kwoty kredytu były wyrażone w CHF, kredyty zostały uruchomiony w CHF, a na wniosek powodów kwota została przeliczona na PLN i przelana w PLN, gdyż zgodnie z umową sprzedaży nieruchomości w złotych polskich miała być uiszczona cena za nieruchomość. Można w tym wypadku uznać, że powodowie zawarli z pozwanym Bankiem w roku 2005 i 2008 dwie umowy. Jedną umowę kredytu we frankach szwajcarskich i drugą umowę przewalutowania kwoty kredytu w momencie jego wypłaty na złotówki, a następnie przewalutowania wpłacanych w złotówkach rat na franki. Zdaniem Sądu taka konstrukcja jest dopuszczalna i nie narusza interesów powodów (szczególnie rażąco). Zwrócić przy tym należy uwagę, że gdyby powodowie otrzymali kwotę kredytu we frankach szwajcarskich i poszliby sprzedać je do kantoru to raczej nie ustalaliby tam w jaki sposób został ustalony kurs kupna waluty. Podobnie gdyby się zdecydowali na spłatę kredytu w walucie również zapewne nie rozsyłaliby do właścicieli kantorów zapytań o mechanizm ustalenia kursu sprzedaży. Oczywiste jest bowiem dla wszystkich, że wysokość kursu waluty regulują warunki rynkowe, w tym podaż i popyt na daną walutę, stan gospodarki, sytuacja polityczna itp., a zatem czynniki całkowicie niezależne od stron umowy wymiany waluty. Należy tu mieć na uwadze, że powodowie przez kolejne 9-12 lat - do czasu skierowania do pozwanego wezwania do zapłaty w dniu 24 maja 2017 r. - nie kwestionowali prawidłowości dokonanego przez pozwany Bank przeliczenia kwoty kredytu na złotówki.

Wskazać w tym miejscu należy, że w przypadku umów kredytowych na moment zawarcia tego typu umowy należy patrzeć nieco szerzej niż sam moment złożenia podpisów pod umową. Przyczyna tego jest prosta - samo podpisanie umowy nie oznacza, że będzie ona realizowana, gdyż jest ona zawierana pod warunkami zawieszającymi, których realizacja zależy wyłącznie od klienta Banku. W umowie zawierane są warunki wypłaty, które muszą zostać przez klienta spełnione, a ponadto klient musi złożyć dyspozycję wypłaty. To, czy taka dyspozycja zostanie złożona i kiedy, zależy tylko od klienta. Klient zna przy tym wysokość kursu waluty z daty złożenia dyspozycji, a także wie (może z łatwością sprawdzić) jak kształtował się kurs w okresie przed jej złożeniem. Zna również przewidywany termin wypłaty środków (w jednej z dyspozycji powód wprost wskazał kiedy środki mają zostać wypłacone i w tym dniu wypłacone zostały) i może wycofać złożoną dyspozycję wypłaty, gdyby kurs zmienił się w sposób dla niego niekorzystny (co - jak wynika z innych spraw - zdarzało się w praktyce). Oznacza to, że klient, wiedząc z treści umowy i rozmów z konsultantem jaki jest mechanizm ustalania wysokości zobowiązania w umowie kredytu, ma możliwość pewnego wpływu na ostateczną wysokość wypłaconej kwoty. Do momentu wypłaty pierwszej transzy, ma też możliwość bezkosztowego zrezygnowania z zaciągnięcia kredytu i to bez konieczności zawierania z Bankiem jakichkolwiek dodatkowych porozumień. Ma też możliwość zmniejszenia kwoty kredytu poprzez rezygnację z wypłaty kolejnych transz. Ma zatem pełną kontrolę nad tym nad tym, czy zobowiązanie w ogóle powstanie.

Podkreślania wymaga, że na taki mechanizm wypłacania kredytu i następnie spłaty zobowiązania kredytobiorcy wyrazili zgodę. Powodowie wiedzieli o tym mechanizmie już w dniu zawierania umowy (informacje o nim były zawarte w dokumentach, które powodowie otrzymali), a w szczególności wiedzieli, że wypłata kredytu, czy też każdej kolejnej transzy kredytu będzie się wiązała z przeliczeniem jej na złotówki po kursie kupna z tabeli Banku. Jak już zaznaczono, po ostatecznym określeniu wysokości wypłaconych w złotówkach kwot - do czasu skierowania do pozwanego wezwania do zapłaty w dniu 24 maja 2017 r. - nigdy, w żaden sposób nie zakwestionowali tych kwot ani sposobu ich ustalenia. Zdaniem Sądu fakt niekwestionowania przez powodów wysokości wypłaconych przez pozwanego na podstawie zawartych umów środków w złotówkach przez wiele lat wykonywania umowy, brak reklamacji, a nawet brak jakichkolwiek kontaktów z doradcą w celu wyjaśnienia w jaki sposób wypłacona kwota została ustalona, świadczy o tym, że powodowie znali mechanizm ustalenia tej kwoty i w dacie finalizowania umowy akceptowali go.

Nie ma też w konsekwencji podstaw do uznania, że pozwany Bank nie wywiązał się z zawartych z powodami umów, gdyż nigdy nie wypłacił powodom środków we frankach szwajcarskich. Ponownie należy zaznaczyć, że sama strona powodowa twierdziła, że nie chciała żeby pozwany wypłacił jej środki we frankach szwajcarskich i oczekiwała od pozwanego wypłaty kwoty w złotówkach. Nie ma żadnych podstaw żeby przyjąć, że strony nie mogły poczynić w tym zakresie dodatkowych uzgodnień. Nie ma też podstaw żeby uznać, że taka konstrukcja - ustalenie kwoty kredytu w walucie i jej wypłata po kursie waluty z dnia wypłaty - jest sprzeczna z jakimikolwiek przepisami.

Nie można również przyjąć, że przedmiotowa umowa jest nieważna z uwagi na naruszenie innych przepisów, w tym np. art. 358 § 1 k.c. w brzmieniu obowiązującym do 23 stycznia 2009 r. oraz wyrażonej w nim zasady walutowości. Stosownie do art. 358 § 1 k.c. w brzmieniu obowiązującym w dniu zawarcia przedmiotowej umowy kredytu, tj. przed dniem 23 stycznia 2009 r., z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, zobowiązania pieniężne na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej mogły być wyrażone tylko w pieniądzu polskim. Wyjątki od powyższej zasady zostały wyrażone w ustawie z 27 lipca 2002 r. Prawo dewizowe ( Dz.U. 2002 nr 141 poz. 1178, w brzmieniu obowiązującym w dniu zawarcia każdej z umów). Powyższa ustawa ustanawia ograniczenia obrotu wartościami dewizowymi w kraju, przy czym ze sformułowania art. 3 ustawy wynika, że dokonywanie obrotu dewizowego jest dozwolone z zastrzeżeniem ograniczeń wskazanych w ustawie. Takie brzmienie przepisu wiązało się z przywróceniem zasady wolności działalności gospodarczej i otwarciem się polskiej gospodarki na wymianę z innymi krajami od roku 1990. Prawo dewizowe dopuszcza dokonywanie obrotu dewizowego, czyli możliwość określania zobowiązań zaciąganych na terenie naszego kraju w innej walucie niż złoty polski. Jak trafnie podkreślono w literaturze, taka regulacja doprowadziła do znacznego ograniczenia zasady walutowości, przepis, który określał wyjątki, został bowiem tak skonstruowany, że pozwalał na swobodne ustalanie zobowiązań na terenie Polski także w innych walutach, chyba że dla danego rodzaju zobowiązania wprowadzone zostało ograniczenie. Innymi słowy, tak skonstruowane prawo dewizowe wprowadziło domniemanie, że aby stwierdzić, że dane zobowiązanie nie może być wyrażone w walucie obcej, trzeba wskazać przepis, z którego taki zakaz wynika. Taka regulacja w istocie wyłączyła, dla zobowiązań objętych Prawem dewizowym, zasadę wynikającą z art. 358 § 1 k.c. ( tak Sąd Najwyższy w uchwale z 2 kwietnia 2004 r., III CZP 10/04). Zgodnie z art. 2 ust. 1 pkt 18 ustawy obrót wartościami dewizowymi należy rozumieć jako zawarcie umowy lub dokonanie innej czynności prawnej powodującej lub mogącej powodować dokonywanie w kraju między rezydentami lub między nierezydentami rozliczeń w walutach obcych albo przeniesienie w kraju między rezydentami lub między nierezydentami własności wartości dewizowych, a także wykonywanie takich umów lub czynności. W ocenie Sądu posłużenie się terminem „dokonywanie rozliczeń w walutach obcych” nie oznacza konieczności dokonywania płatności w walutach obcych. Wobec określenia waluty waloryzacji w walucie obcej zasadne jest przyjęcie, że rozliczenia między stronami następują w tej walucie obcej, nawet jeżeli - zgodnie z ustaleniami stron - fizycznie zapłata jest dokonywana w walucie polskiej ( por. wyrok Sądu Najwyższego z 8 lutego 2002 r., II CKN 671/00). Jednocześnie art. 3 ust. 3 ustawy stanowi, że ograniczeń w obrocie dewizowym, określonych w art. 9 ustawy, w postaci konieczności uzyskania zezwolenia dewizowego nie stosuje się do obrotu dewizowego dokonywanego z udziałem banków. Zgodnie zaś z rozporządzeniem Ministra Finansów z 3 września 2002 r. w sprawie ogólnych zezwoleń dewizowych ( Dz.U. z 21.09.2002 r.) zezwala się na dokonywanie w kraju, między rezydentami, rozliczeń w euro i innych walutach wymienialnych, o ile jedną ze stron rozliczenia jest konsument. W konsekwencji należy wskazać, że zgodnie z powołanymi przepisami dopuszczalne było zawarcie przedmiotowych umów kredytu bez konieczności uzyskania zezwolenia dewizowego. Oznacza to, że przedmiotowe umowy nie zostały zawarte z naruszeniem art. 358 § 1 k.c. i przepisami ustawy prawo dewizowe.

Nie można również przyjąć, że waloryzacja świadczenia z umowy kredytowej nie była dopuszczalna, jako sprzeczna z zasadą nominalizmu z art. 358 1 k.c., w szczególności z § 5 tego przepisu. Zgodnie z art. 358 1§ 5 k.c. przepisy § 2 i § 3 nie uchybiają przepisom regulującym wysokość cen i innych świadczeń pieniężnych. Art. 358 1 § 2 k.c. stanowi, że strony mogą zastrzec w umowie, że wysokość świadczenia pieniężnego zostanie ustalona według innego niż pieniądz miernika wartości. Natomiast § 3 tego przepisu stanowi podstawę sądowej waloryzacji świadczeń. W piśmiennictwie wyjaśnia się, że wyłączenie waloryzacji sądowej lub umownej świadczenia pieniężnego następuje w przepisach szczególnych określających w sposób sztywny wysokość świadczenia ( por. T. Dybowski, A. Pyrzyńska, [w:] System Prawa Prywatnego,, t. 5, Warszawa 2013, s. 267, nb 144). Chodzi w tym przypadku np. o ceny sztywne w rozumieniu art. 537 k.c., tj. określone w aktach prawnych (zarządzeniach), które wiążą strony bez względu na to jaką cenę ustaliły. Innym przykładem podawanym w literaturze jest art. 359 § 2 1 k.c. określający wysokość odsetek maksymalnych. Jeśli zwaloryzowanym świadczeniem będą odsetki, muszą one mieścić się poniżej pułapu odsetek maksymalnych. Wszelkie inne prawnie określone ceny (taryfy) minimalne czy maksymalne będą stanowiły granice, pośród których znaleźć się musi zwaloryzowane świadczenie ( por. M. Gutowski, Kodeks cywilny, Tom 1, Komentarz art. 1-44911, Legalis 2017, kom. do art. 3581 k.c., nb. 38). Aprobując przytoczone poglądy doktryny, należy wyjaśnić, że art. 69 pr. bankowego nie należy do przepisów określających w sposób sztywny wysokość świadczenia pieniężnego, w szczególności świadczenia kredytobiorcy, tj. kwoty kredytu, którą powinien zwrócić w wykonaniu zobowiązania wynikającego z umowy kredytu. Z tego względu waloryzacja umowna tego świadczenia była dopuszczalna na podstawie art. 358 1 § 2 k.c. Przyjęcie za miernik waloryzacji waluty obcej nie stanowiło również naruszenia bezwzględnie obowiązujących przepisów ani zasad współżycia społecznego. Zdaniem Sądu w tym składzie umowa kredytu denominowanego mieści się, w konstrukcji ogólnej umowy kredytu bankowego i stanowi jej możliwy wariant (art. 353 1 k.c. w zw. z art. 69 pr. bankowego). Waloryzacja umowna przy zastosowaniu jako jej miernika waluty obcej wyraża się w tym, że kredytobiorca otrzymuje w dniu finalizacji umowy, do wykorzystania na uzgodniony cel, określoną kwotę w walucie polskiej, stanowiącej równowartość wskazanej w umowie kwoty w walucie obcej i jednocześnie zobowiązuje się do zwrotu kredytodawcy określonej w umowie kwoty w walucie obcej. To kwota w walucie obcej stanowi zobowiązanie kredytobiorcy. Oznacza to, że w przypadku wzrostu kursu waluty po wypłacie kredytu kredytobiorca będzie zobowiązany do zwrotu wyższej kwoty w złotówkach, zaś w przypadku spadku kursu będzie zobowiązany do zwrotu kwoty niższej. Błędne zatem są twierdzenia, że waloryzacja zawsze ma charakter jednokierunkowy, ponieważ górna granica zobowiązania kredytobiorcy wyrażona sumą kapitału pozostałego do spłaty w walucie obcej jest stała. Należy wskazać, że zmienna jest jej wartość rynkowa w zależności od kursu waluty obcej, co przeczy tezie o jednokierunkowym jej charakterze i wywodzonej z tego sprzeczności umowy z zasadami współżycia społecznego (art. 58 § 2 k.c.). Podkreślenia przy tym wymaga, że w przedmiotowej sprawie wyrażenie kwoty kredytu w walucie nie stanowiło typowej klauzuli waloryzacyjnej w rozumieniu art. 358 1 § 2 k.c. Po pierwsze bowiem ustalenie kwoty zobowiązania we frankach nie miało na celu utrzymania w czasie wartości zobowiązania (Bank nie zyskiwał na wzroście kursu franka, gdyż równoważył aktywa w walucie posiadanymi pasywami w walucie w celu zabezpieczenia się przed ryzykiem zmiany kursu), tylko stanowiło zabieg pozwalający na zastosowanie - korzystniejszego dla powodów - niższego oprocentowania, właściwego dla danej waluty. Po drugie faktu wyrażenia kwoty kredytu w walucie nie można przedstawiać jako mechanizmu dodatkowej waloryzacji, gdyż można byłoby uznać, że jest to dodatkowa waloryzacja wyłącznie w takim przypadku, gdyby oprocentowanie kredytu denominowanego było takie samo jak kredytu złotówkowego. Sytuacja taka nie miała miejsca, a zabieg odniesienia kwoty kredytu do waluty nie miał na celu waloryzacji świadczenia, tylko umożliwienie powodom skorzystania z niższego oprocentowania. Po trzecie nie można uznać, że umowa zawierała typową klauzulę waloryzacyjną, gdyż klauzula ta mogła działać zarówno na korzyść jak i na niekorzyść kredytobiorcy (kurs mógł wzrosnąć lub spaść). Dodatkowo należy także wskazać, że ustalone w umowie oprocentowanie kredytu nie miało na celu waloryzowania świadczenia, ale przede wszystkim ustalenie wynagrodzenia za korzystanie z udostępnionego kapitału.

Obie strony umowy były przy tym zgodne co do tego, by kredyt był denominowany do CHF. Strona powodowa chciała uzyskać kredyt z możliwie najniższymi ratami, a wówczas na rynku najniższe raty były w przypadku kredytu indeksowanego do CHF lub denominowanego do tej waluty.

Brak jest również podstaw do przyjęcia, że praktyki stosowane przez pozwany Bank przy oferowaniu kredytów denominowanych były nieuczciwe jako sprzeczne z dobrymi obyczajami i aby mogły zniekształcić zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta przed zawarciem umowy, w trakcie jej zawierania lub po zawarciu. Jak już powyżej wskazano powodowie otrzymali od pozwanego wszystkie informacje umożliwiające zrozumienie podstawowych cech oferowanego produktu i umożliwiające dokonanie jego oceny oraz oceny rozmiaru ryzyka, które się z tym produktem wiąże. Z zeznań złożonych przez powoda wynika przy tym, że doskonale rozumieli mechanizm zawieranych umów, rozumieli uzależnienie wielości zaciąganego zobowiązania od kursu waluty, a jedynie liczyli na to, że jeżeli nawet kurs wzrośnie to nieznacznie.

Brak jest również podstaw do przyjęcia, że niektóre postanowienia zawartej przez powodów umowy są bezskuteczne, gdyż są nieuczciwe i nieprzejrzyste, a nadto nie pozwalają oszacować konsekwencji ekonomicznych zawieranych umów. Strona powodowa odwołała się do treści art. 385 1 k.c. oraz do orzeczeń Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zgodnie z art. 385 1 § 1 k.c. postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. § 2 cytowanego przepisu stanowi, że jeżeli postanowienie umowy zgodnie z § 1 nie wiąże konsumenta, strony są związane umową w pozostałym zakresie. W § 3 sprecyzowane zostało, że nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W szczególności ma się to odnosić do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta.

Po pierwsze stwierdzić należy, że - wbrew twierdzeniom strony powodowej - kwestionowane przez nią zapisy umów dotyczą głównych świadczeń stron, gdyż stanowią przedmiotowo istotne elementy tej umowy. Ustawodawca nie określił, co należy rozumieć przez sformułowanie „główne świadczenia stron”, użyte w art. 385 1 § 1 k.c., ale niewątpliwie są to takie elementy konstrukcyjne umowy, bez których uzgodnienia nie doszłoby do zawarcia umowy o danej treści.

Z orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości wynika, że za warunki umowy, które są objęte zakresem pojęcia „głównego przedmiotu umowy” w rozumieniu art. 4 ust. 2 UCTD należy uważać te, które określają podstawowe świadczenia w ramach danej umowy i które z tego względu charakteryzują tę umowę. Natomiast warunki, które wykazują jedynie posiłkowy charakter, nie mogą być objęte pojęciem „głównego przedmiotu umowy”. Aby stwierdzić, czy warunek jest objęty zakresem pojęcia „głównego przedmiotu umowy”, należy wziąć pod uwagę charakter, ogólną strukturę oraz postanowienia danej umowy, a także jej kontekst prawny i faktyczny ( z 23 kwietnia 2015 r., V. H., C-96/14, EU:C:2015:262, pkt 33, wyrok z 20 września 2017 r., C-186/16).

Tak więc pojęcie „główne świadczenia stron” należy interpretować w nawiązaniu do elementów przedmiotowo istotnych danej, konkretnej umowy. Pojęcie „głównych świadczeń stron” w odniesieniu do umowy kredytowej należy rozpatrywać w kontekście art. 69 ust. 1 Prawa bankowego, zawierającego essentialia negotii umowy kredytu. Niewątpliwie w umowie kredytowej głównym świadczeniem Banku jest udzielenie kredytu (w zakres tego pojęcia wchodzi również rodzaj udzielonego kredytu, jego waluta, zasady spłaty, wysokość oprocentowania, prowizji), a głównym świadczeniem kredytobiorcy jest ustanowienie zabezpieczeń oraz spłata kredytu zgodnie z określonymi w umowie warunkami w tym zapłata wynagrodzenia za korzystanie z udostępnionego kapitału. W niniejszej sprawie przedmiotem umowy stron był kredyt denominowany do waluty obcej. W żaden sposób nie można zgodzić się z twierdzeniami, że waloryzacja kredytu i przeliczenia należności z waluty obcej na polską i odwrotnie są tylko pośrednio związane ze spłatą tego kredytu. Ustalenie kwoty kredytu w walucie obcej, ustalenie jego wypłaty w walucie polskiej i sposób jego spłaty, w tym sposób dokonywania przeliczeń, stanowiły istotę tego kredytu i umożliwiły zastosowanie niższego oprocentowania, czyniąc ten kredyt w danym momencie znacznie tańszym od kredytu złotówkowego. Nie można uznać zatem, że są to jedynie zapisy dotyczące sposobu wykonania zobowiązania, gdyż bez tych zapisów kredyt ten zostałby pozbawiony swoich charakterystycznych cech, które składały się na całą jego konstrukcję, w tym zasady jego udzielenia, oprocentowania i spłaty.

Kwota kredytu nie mogła zostać przy tym w większości wypadków wypłacona w walucie z uwagi na cel kredytowania, który był wyrażony w złotówkach. Kredytobiorcy - jak już kilkakrotnie podkreślono - nie oczekiwali zresztą od banku wypłaty w walucie. Jak już zaznaczono wypłacenie kredytu bezpośrednio kredytobiorcy w walucie zmusiłoby kredytobiorcę do dokonania wymiany waluty w kantorze lub innym banku (po kursie kupna), co po pierwsze wprowadzałoby dodatkowe ryzyko utraty środków (w tym tworzyłoby dodatkowe ryzyko po stronie banków, co zapewne miałoby wpływ na koszt kredytu), a po drugie powodowałoby powstanie po stronie kredytobiorcy dodatkowego ryzyka nieuzyskania kwoty wystarczającej na dokonanie zapłaty za nieruchomość. Nadto kredytobiorca i tak poniósłby koszt spreadu tylko w innej wysokości i na rzecz innego podmiotu. W związku z wyrażeniem ostatecznego zobowiązania kredytobiorcy w walucie - w walucie wyrażone były również raty, co - w przypadku podjęcia przez kredytobiorcę decyzji o spłacie kredytu w złotówkach, a nie w walucie - powodowało konieczność określenia w jaki sposób będzie następowało ich przeliczenie na złotówki. Wszystkie te elementy były ze sobą ściśle powiązane i stanowiły essentialia negotii umowy kredytu denominowanego, stanowiącego kombinację umowy kredytu walutowego oraz umowy wymiany walut w okresie wypłaty i spłaty tego kredytu.

W konsekwencji świadczenia podstawowe tej umowy odnoszą się do kwoty pieniężnej, która musi być określona w stosunku do waluty wypłaty i określonej spłaty. W wyroku z 20 września 2017 r., C-186/16 Trybunał Sprawiedliwości stwierdził, że warunek taki jak ten w postępowaniu głównym, włączony do umowy kredytowej zawartej w walucie obcej pomiędzy przedsiębiorcą, a konsumentem bez uprzednich negocjacji indywidualnych, zgodnie z którym kredyt powinien zostać spłacony w tej samej walucie, wchodzi w zakres wyrażenia „główny przedmiot umowy” w rozumieniu art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13. W orzeczeniu tym Trybunał odnosił się do spłaty kredytu w tej samej walucie, w której kredyt został udzielony, niemniej zdaniem Sądu przyjęcie, że takie samo założenie nie dotyczy ustalenia, że kredyt udzielony w walucie ma być spłacany walucie krajowej po kursie stosowanym przez Bank jest nielogiczne, gdyż spłata w walucie krajowej ma na celu zapewnienie bankowi dodatkowego zysku wynikającego ze spreadu. Okoliczność, że kredyt musi zostać spłacony w określonej walucie, nie ma zdaniem Sądu związku z posiłkowym sposobem płatności, lecz związana jest z samym charakterem zobowiązania dłużnika (szczególnie wówczas gdy przewiduje dodatkowe wynagrodzenie za udzielenie kredytu), przez co stanowi podstawowy element umowy kredytowej.

W związku z powyższym w ocenie Sądu kwestionowane przez powodów regulacje umowne zawarte w § 13 ust. 7 umowy z 2005 roku i § 22 umowy z 2008 roku dotyczą głównych świadczeń stron w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c., podobnie jak regulacje dotyczące przeliczenia kwoty kredytu na złotówki. Oceny zatem wymaga, czy świadczenia zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Zdaniem Sądu również na to pytanie należy odpowiedzieć twierdząco.

Podkreślenia ponownie wymaga, że w przypadku umów kredytowych na moment zawarcia tego typu umowy należy patrzeć szerzej niż sam moment złożenia podpisów pod umową, gdyż samo podpisanie umowy nie oznacza, że będzie ona realizowana. Realizacja zawartych w umowie warunków zawieszających zależy wyłącznie od klienta Banku (spełnienie warunków wypłaty, złożenie dyspozycji wypłaty). To, czy dyspozycja wypłaty zostanie złożona i kiedy, zależy tylko od klienta. Klient zna przy tym wysokość kursu waluty z daty złożenia dyspozycji, a także wie (może z łatwością sprawdzić) jak kształtował się kurs w okresie przed jej złożeniem. Zna również przewidywany termin wypłaty środków i może w każdej chwili wycofać swoją dyspozycję wypłaty, gdyby kurs zmienił się w sposób dla niego niekorzystny (co - jak wynika z innych spraw - w praktyce się zdarzało). Do momentu wypłaty pierwszej transzy, kredytobiorca ma też możliwość bezkosztowego zrezygnowania z zaciągnięcia kredytu i to bez konieczności zawierania z Bankiem jakichkolwiek dodatkowych porozumień. W okresie między podpisaniem umowy a złożeniem dyspozycji wypłaty kredytu może też obserwować stosowane przez bank kursy i porównywać je np. z kursami stosowanymi przez NBP. Ma zatem pełną kontrolę nad tym nad tym, czy zobowiązanie to ostatecznie powstanie, wie jakiej kwoty w walucie dotyczy i może w pewnym zakresie wpływać po jakim kursie nastąpi przeliczenie zobowiązania (nawet pomijając możliwość negocjowania kursu wypłaty, z czego powodowie skorzystali w przypadku drugiej umowy).

Ponownie należy podkreślić, że na taki mechanizm ustalenia wysokości zobowiązania kredytobiorcy wyrazili zgodę (informację o nim były zawarte w dokumentach, które powodowie otrzymali). Jak już zaznaczono, fakt niekwestionowania przez powodów wielkości ich zobowiązania w walucie przez wiele lat wykonywania umowy, brak reklamacji, a nawet brak jakichkolwiek kontaktów z doradcą, świadczy o tym, że powodowie znali mechanizm ustalenia tej kwoty i akceptowali go. Doręczone stronie powodowej przez pozwany Bank dokumenty przedstawiały konkretne działanie mechanizmu wymiany waluty, a także związek między tym mechanizmem a mechanizmem przewidzianym w innych warunkach dotyczących uruchomienia kredytu i na tej podstawie - przy uwzględnieniu ogólnie obserwowanej na rynku papierów wartościowych różnicy między kursem sprzedaży a kursem kupna waluty obcej - była ona w stanie oszacować wypływające dla niej z tej umowy konsekwencje ekonomiczne. Dodatkowo informacja o związanym z tą umową ryzyku kursowym i jednoczesna świadomość każdego człowieka o przeciętnej inteligencji, że kursy walut nie mają żadnej „górnej granicy”, była wystarczająca do zrozumienia związanego z tą umową ryzyka. Ryzyko to zostało przy tym przez pozwanego wyeksponowane, gdyż informacja o nim została powodom przekazana na piśmie. Podkreślenia przy tym wymaga, że brak jest podstaw do przyjęcia, że w dacie zawarcia umowy z powodami pozwany Bank mógł chociażby przewidywać, że dojdzie do uwolnienia kursu franka szwajcarskiego i znacznego wzrostu kursu tej waluty.

Zaznaczyć przy tym należy, że - zgodnie z art. 385 2 k.c. ocenie nie podlega wyabstrahowana klauzula, lecz wymagana jest analiza ogółu postanowień kształtujących dany stosunek prawny ( tak: Katarzyna Skubisz-Kępka w Komentarzu do art. 385 2 k.c. ). Brak jest podstaw do rozszerzającej wykładni tego przepisu. W konsekwencji wiedza kredytobiorcy jaką kwotę ostatecznie otrzyma w złotówkach i czy będzie ona wystarczająca do pokrycia zaciągniętego zobowiązania (szczególnie w przypadku kredytu wypłacanego w transzach) dopiero po całkowitej wypłacie kredytu, która jest realizowana - co należy podkreślić - w sposób niezależny od decyzji Banku, a wyłącznie na podstawie decyzji kredytobiorcy, jest wystarczające do uznania, że świadczenie główne stron w postaci kwoty udzielonego kredytu zostało sformułowane w sposób jednoznaczny. Powodowie już w dacie podpisania umowy znali wysokość swojego zobowiązania w walucie. Wskazać trzeba, że w dacie zawierania umów powodowie wiedzieli bądź też z łatwością mogli się dowiedzieć, że kurs franka szwajcarskiego na przestrzeni ostatnich lat spadał, więc musieli liczyć się z tym, że wypłacona w złotówkach kwota może nie wystarczyć na pokrycie ich zobowiązań.

W związku z powyższym zdaniem Sądu należy uznać, że główne świadczenia stron zostały ustalone w sposób jednoznaczny.

Zaznaczyć trzeba, że zgodnie z art. 4 ust. 2 Dyrektywy Rady nr 93/13 ocena nieuczciwego charakteru warunków nie dotyczy ani określenia głównego przedmiotu umowy, ani relacji ceny i wynagrodzenia do dostarczonych w zamian towarów lub usług, o ile warunki te zostały wyrażone prostym i zrozumiałym językiem. Wskazanie w umowie o kredyt denominowany kwoty kredytu w walucie obcej i ustalenie, że zostanie ona wypłacona po przeliczeniu po kursie kupna z tabeli banku, a spłaty będą dokonywane po kursie sprzedaży z tabeli banku, należy uznać za zrozumiałe. Stanowiło to nadto element wynagrodzenia Banku za usługę w postaci udzielenia i wypłacenia kredytu. Wynagrodzenie to nie zostało przy tym w żaden sposób „ukryte” przed powodami i wprost wynikało z zapisów umowy. Już tylko przeczytanie tych dokumentów pozwalało stwierdzić, że w dniu wypłaty kredytu między kwotą przeliczoną po kurcie kupna z tabeli banku, a jej ponownym przeliczeniem po kursie sprzedaży jest różnica. Nie można się przy tym uznać, że to dodatkowe wynagrodzenie nie było związane z żadną usługą na rzecz powodów, gdyż składało się ono na całkowity koszt wypłaconego powodom kredytu (wyłącznie wynagrodzenie wynikające ze spreadu oraz bardzo niskie oprocentowanie kredytów frankowych stanowiło zysk Banku, przy jednoczesnym ponoszeniu przez Bank dodatkowego - w porównaniu do kredytów złotówkowych - ryzyka poniesienia straty z uwagi na konieczność poniesienia kosztów niekorzystnej dla Banku zmiany kursu czy też niekorzystnej dla Banku zmiany oprocentowania - o czym już była mowa).

Gdyby nawet uznać, że kwestionowane przez powodów postanowienia umowy z jakiegoś powodu nie stanowiły głównych świadczeń stron ani nie stanowiły elementu wynagrodzenia Banku, to nadal brak jest podstaw do uznania, że kwestionowane przez powodów zapisy są wobec nich bezskuteczne.

Nie ma w szczególności podstaw do uznania, że kwestionowane przez powodów zapisy umowy są sprzeczne z dobrymi obyczajami, w tym przede wszystkim brak jest podstaw do przyjęcia, że pozwany bank zachęcał powodów do wyboru akurat tego produktu kredytowego. Powód potwierdził, że pozwany przedstawił im oferty kredytu złotówkowego i we frankach szwajcarskich, i w przypadku pierwszej umowy kredytu obie przedstawione oferty (zarówno w złotówkach jak i we frankach) były korzystniejsze od innych ofert na rynku. Zdaniem Sądu należy raczej uznać, że wiedza powodów na temat tego, że kredyty frankowe są korzystniejsze wynikała z informacji od znajomych powodów, którzy takie kredyty zaciągnęli. Okoliczności, że pracownik banku zaznaczył przy porównaniu kredytów frankowego i złotówkowego, że „zdecydowanie bardziej opłaca się we franku”, przy jednoczesnym zwróceniu przez pozwany bank uwagi powodów na związane z tym produktem ryzyko kursowe i powszechnej wiedzy, że kursy walut nie mają „górnego progu” i są wrażliwe na aktualną sytuację gospodarczą i polityczną na świecie, nie można zdaniem Sądu ocenić jako działania sprzecznego z dobrymi obyczajami. Nie można zdaniem Sadu uznać, że było to naruszające dobre obyczaje „nakłanianie” powodów do zaciągnięcia kredytu denominowanego do franka. Jak już podkreślono powodowie otrzymali wszystkie informacje niezbędne do oceny ryzyka tego produktu i świadomie zdecydowali się na jego podjęcie.

Zaznaczyć należy, że Sąd w tym składzie stoi na stanowisku, że wpisanie takich samych czy też bardzo podobnych klauzul do rejestru klauzul niedozwolonych nie przesądza w sposób bezwzględny, że klauzule te nie mogą być stosowane przez innych przedsiębiorców we wzorcach umów i umowach z konsumentami. Oceny danej klauzuli należy dokonać przy uwzględnieniu okoliczności konkretnej sprawy. To do sądu badającego konkretną sprawę należy ustalenie, czy w świetle okoliczności danego przypadku warunek spełnia wymogi dobrej wiary, równowagi i przejrzystości, biorąc pod uwagę charakter towarów lub usług, w odniesieniu do których zawarto umowę oraz odwołując się w momencie zawarcia umowy do wszystkich okoliczności towarzyszących zawarciu umowy ( por. wyrok w sprawie F. K. ).

W wyroku z 11 października 2007 r. ( III SK 19/07) Sad Najwyższy stwierdził, że „Postępowanie w sprawie abstrakcyjnej kontroli klauzul używanych we wzorcach umownych ma na celu wyeliminowanie pewnych postanowień wzorców, a nie postanowień umów. Nie oznacza zatem, że stosowanie określonych sformułowań lub unormowań jest w ogóle wyłączone w obrocie cywilnoprawnym. Niedozwolone jest jedynie się posługiwanie nimi we wzorcach umów, natomiast nie zmienia to faktu, że legalność ich stosowania w konkretnej umowie mimo wszystko może być badana w trybie kontroli incydentalnej, z uwzględnieniem postanowień całej umowy, rozkładu praw i obowiązków stron, ryzyka, itd.”. Pogląd ten - który Sąd w tym składzie podziela - znajduje również odzwierciedlenie w niektórych orzeczeniach SOKiK. W wyroku SOKiK z 25 marca 2004 r. sąd ten stwierdził, że: „nie można wykluczyć, iż analogiczne lub nawet identyczne postanowienia do wzorców zarejestrowanych jako niedozwolone nie będą w konkretnej sprawie uznane przez sąd jako niedozwolone w kontekście oceny całej umowy”. Niedopuszczalnym uproszczeniem byłoby przyjęcie, że skoro postanowienie wzorca jest już wpisane do rejestru jako niedozwolone, to tym samym jest zakazane do stosowania przez wszystkich przedsiębiorców. Zdaniem Sądu skutek wyroku SOKiK względem osób trzecich wynikający z art. 479 43 k.p.c., polega na tym, że osoby te mogą się powoływać na skutki uznania klauzuli za niedozwoloną i zakaz jej stosowania, jednak nie oznacza to, że Sąd w konkretnym postępowaniu nie bada, czy zakres i skutki zastosowania danego zapisu są w przypadku danej, konkretnej umowy tożsame z tymi, które uwzględniono w trakcie kontroli abstrakcyjnej. W praktyce nie jest bowiem możliwe zbadanie charakteru danej klauzuli (wzorca) umowy w oderwaniu od konkretnych ustaleń faktycznych.

W przedmiotowej sprawie powodowie twierdzili, że pozwany przedstawił im do podpisania wzory umów, na których treść nie mieli żadnego wpływu, tj. że nie mieli żadnej możliwości negocjowania zapisów umowy.

Jak już zaznaczono powyżej twierdzeniom tym przeczą zgromadzone w aktach sprawy dokumenty, a w szczególności treść wniosku kredytowego, zawartych przez powodów umów a także zeznania powoda.

Podkreślenia wymaga, że z faktu, że pozwany przedstawia gotową propozycję treści umowy nie wynika, że jej zapisów nie można negocjować i zmienić ani że nie są to postanowienia indywidualnie uzgodnione. W tym miejscu należy też zwrócić uwagę na specyfikę procedury zawierania umów kredytowych z bankiem. W okolicznościach niniejszej sprawy zamiarem powodów było zaciągnięcie kredytu hipotecznego, który byłby preferencyjnie oprocentowany i jednocześnie nie wymagałby praktycznie żadnego zaangażowania środków z ich strony. W rezultacie zgłoszone przez powodów potrzeby kredytowe wywołują ze strony banku przedstawienie takiej oferty, która mogłaby tego rodzaju potrzebom sprostać. Oznacza to, że przedstawiona przez Bank oferta już na tym etapie uwzględnia indywidualne potrzeby powodów, a także oferowane przez powodów zabezpieczenia. Okoliczność ta ogranicza potrzebę klienta ingerowania w zapisy umowy, gdyż otrzymuje on satysfakcjonujące z punktu widzenia jego potrzeb warunki umowne. Zwrócić należy uwagę, że wykładania użytego w art. 385 1 § 1 k.c. terminu „indywidualne uzgodnienie” obejmuje zarówno sytuację, w których konsument ma wpływ na treść konkretnego postanowienia, jak i przypadki, gdy konsument dokonuje wyboru np. typu danego produktu, który to wybór determinuje to, które z postanowień wzorca odnoszące się do kilku typów produktów (np. do kredytów w złotych oraz kredytów denominowanych do walut obcych) wiąże go, a które nie. Nie można zaakceptować poglądu, że indywidualnie uzgodnione mogą być tylko takie klauzule, które zostały zmodyfikowane z inicjatywy konsumenta i zgodnie z jego życzeniem.

Dodatkowo należy wskazać, że - jak zeznał sam powód - w przypadku umowy z 2005 roku, przedstawiona przez pozwany Bank oferta zawierała preferencyjne warunki, w związku z zaangażowaniem Banku w kredytowaną inwestycję i na rynku nie było wówczas korzystniejszej oferty ani w złotówkach ani we frankach. Niewątpliwie w przypadku przygotowania przez Bank takiej oferty możliwości wynegocjowania jeszcze korzystniejszych warunków są ograniczone. Nie oznacza to jednak, że nie ma możliwości negocjowania oferowanych zabezpieczeń, warunków wypłaty, okresu karencji, prowizji za wysyłane dodatkowo powiadomienia o wysokości raty itp. Stwierdzić przy tym należy, że z porównania znajdującego się w aktach ( k. 169) wzoru umowy stosownego przez pozwany Bank w 2005 roku (co nie było przez powodów kwestionowane) oraz treści umowy zawartej przez bank z powodami wynika, że zapisy tych umów różnią się. W szczególności różnią się zapisy: § 5, § 10, § 12, § 13, § 15 (odpowiadającego § 14 ze wzoru), § 25 (odpowiadającego § 24 ze wzoru), § 27 (odpowiadającego § 26 ze wzoru), a nadto do umowy zawartej z powodami dodano § 14, regulujący sytuacje, w których Bank ma obowiązek zawiadomienia kredytobiorców o zmianie wysokości raty i skutki jego niesporządzenia oraz § 30 w brzmieniu wskazanym w umowie, regulujący zwolnienie powodów z niektórych opłat i prowizji. Przeczy to twierdzeniom powoda, że dostali informację, że stosowany przez pozwanego wzór umowy jest umową standardową, zawieraną ze wszystkim kredytobiorcami i że nie podlega negocjacjom. Podkreślenia wymaga, że powód twierdził, że jedyne co próbowali negocjować to marża, przy czym jednocześnie sam zeznał, że przedstawiona oferta zawierała najkorzystniejsze warunki na rynku właśnie w zakresie marży, więc trudno się dziwić, że Bank nie chciał przedstawiać jeszcze korzystniejszej oferty. Ponadto powód stwierdził, że w czasie zawierania pierwszej umowy pytał o możliwość zastosowania innego kursu, ale uzyskał informację, że nie jest to możliwe. W kontekście skutecznych negocjacji kursu przy wypłacie drugiego kredytu trudno uznać za wiarygodne, że przy wypłacie pierwszego kredytu nie było możliwości negocjowania umowy w tym zakresie. Nie daje to podstaw do uznania, że zawierane przez powodów umowy były „nienegocjowalne”. Powodowie nawet nie twierdzili, że występowali z propozycją zmian innych postanowień umowy (poza marżą) i że spotkała się ona z odmową, a porównanie stosowanego przez Bank wzoru z zawartą przez strony umową wskazuje na to, że jakieś negocjacje miały jednak miejsce (wskazuje na to szczególnie zapis regulujący zwolnienie powodów z niektórych opłat i prowizji).

Jednocześnie - co potwierdza przedstawiony przez pozwanego wzór umowy (k. 169) -powodowie już w dacie podpisywania umowy mogli się całkowicie uniezależnić od kursów sprzedaży stosowanych przez Bank decydując się na spłatę kredytu bezpośrednio w walucie (z wzorca umowy przedstawionego przez bank wynika, kredytobiorcy mogli wybrać rachunek do spłaty ROR, rachunek walutowy lub rachunek prowadzony w walucie kredytu do obsługi kredytu). Powodowie nie zdecydowali się na to, podobnie jak nie zdecydowali się na spłatę bezpośrednio w walucie w kolejnych latach, uznając - jak wyjaśnił powód - że oszczędności z tego tytułu nie rekompensowały uciążliwości związanych z zakupem franka.

W przypadku drugiej umowy powodowie skutecznie negocjowali kurs wypłaty kredytu. Wskazać należy, że to zupełnie „odcięło” powodów od kursów stosowanych przez Bank, gdyż do wypłaty powodom kredytu nie miał zastosowania kurs z tabeli banku, a spłaty kredytu od początku powodowie mogli we franku szwajcarskim na co nie zdecydowali się uznając, że będzie to dla nich uciążliwe. Odnośnie negocjacji kursu stwierdzić należy, że powód zdecydował się na negocjowanie za pośrednictwem swojego doradcy kredytowego. Powód nawet nie twierdził, że pytał o możliwość prowadzenia tych negocjacji osobiście, bezpośrednio z pracownikiem Departamentu Skarbu ani że oferował coś w zamian za korzystniejszy kurs, np. dodatkowe zabezpieczenie kredytu. Zwrócić trzeba uwagę, że w dacie wypłaty drugiego kredytu kurs kupna z tabeli banku wynosił 2,0424 zł i gdyby wypłata następowała po tym kursie powodowie otrzymaliby o 9 682,52 zł mniej, niż otrzymali po kursie wynegocjowanym. Oznacza to, że w przypadku tej umowy powodowie w ogóle nie byli uzależnieni od kwestionowanych klauzul dot. przeliczeń kursowych, zawartych w przedmiotowej umowie, gdyż wypłata kredytu nastąpiła po kursie indywidualnie uzgodnionym, a spłata - już od momentu podpisania umowy mogła następować - bezpośrednio w walucie.

Z doświadczenia życiowego Sędziego referenta, który zawierał dwie różne umowy kredytu w dwóch różnych Bankach, a także z innych toczących się postępowań, wynika przy tym, że istnieje możliwość negocjowania różnych zapisów umów zawieranych z Bankami. Zaznaczyć także należy, że powodowie nie wykazali, że pracownik Banku informował ich, że nie ma możliwości negocjowania postanowień zawieranych umów, a wobec obowiązujących w bankach zasad (również wynikających z zaleceń nadzoru bankowego), które wykluczają możliwość prowadzenia jakichkolwiek negocjacji przez doradcę kredytowego, Sąd uznał ich twierdzenia w tym zakresie za niewiarygodne, szczególnie w kontekście podjęcia przez powodów skutecznych negocjacji kursu wypłaty drugiego kredytu oraz mailowej informacji od pracownika banku, którą powodowie otrzymali w 2008 roku, że istnieje możliwość negocjowania marży i prowizji. Stwierdzić należy, że co do zasady każdą umowę można negocjować, przy czym trudno oczekiwać od jednej ze stron umowy żeby namawiała drugą stronę do upominania się o przedstawienie jeszcze korzystniejszych dla niej warunków umowy. Szczególnej analizy od kredytobiorcy wymaga przy tym umowa dotycząca znacznego zobowiązania. W odniesieniu do pierwszej umowy zwrócić ponownie należy uwagę na to, że sam powód zeznał, że była to wówczas najkorzystniejsza oferta na rynku, szczególnie po skorzystaniu z innych produktów banku jak rachunek bankowy, czy karta kredytowa.

Trudno przy tym oczekiwać, że instytucja taka jak Bank, która zawiera bardzo wiele podobnych umów kredytowych, będzie w przypadku każdego klienta, odrębnie przygotowywała nowy projekt umowy. Nie można przyjąć, że aby uznać postanowienia umowy za indywidualnie uzgodnione, każdy zapis powinien być tworzony wspólnie przez klientów i pracownika Banku. Z takim stanowiskiem nie sposób się zgodzić. Oczywiste jest, że Bank musi mieć przygotowane, zaakceptowane przez prawników wzory różnych umów, który to wzór, po zmianach wynikających z uwzględnienia potrzeb danych kredytobiorców, przedstawia klientowi i który - na etapie rozmów z indywidualnym klientem - może podlegać negocjacjom. Klient, po zapoznaniu się z umową, ma prawo zgłoszenia uwag i wniosków o zmianę poszczególnych zapisów. To czy Bank wyrazi zgodę na propozycje klienta i w jakim zakresie, czy też nie to inna sprawa. W tej sprawie powodowie nie wskazali jakie propozycje zmiany umowy (poza marżą, która - jak powód przyznał w odniesieniu do pierwszej umowy - była najkorzystniejsza na rynku) zgłaszali i że zostały one odrzucone. Wręcz przeciwnie - z dokumentów wynika, że zgłoszona przez powodów propozycja negocjacji kursu wypłaty drugiego kredytu została przyjęta przez Bank pozytywnie. Zwrócić też należy uwagę, że ostatecznie w październiku 2007 roku pozwany bank wyraził zgodę na zgłoszoną przez powodów propozycję obniżenia marży i obniżył ją o 0,19 p.p. Ponadto powodowie nawet nie twierdzili, że zgłosili inne jeszcze uwagi do zapisów przedmiotowych umów. Nie twierdzili również, że zamierzali samodzielnie przygotować projekt umowy, jednak ich propozycja nie została zaakceptowana przez pozwanego. W związku z powyższym zdaniem Sądu należy uznać, że pozwany Bank wykazał, że postanowienia zawartej przez strony umowy zostały z powodami indywidualnie uzgodnione - brak jest podstaw do uznania, że było inaczej.

Zwrócić należy uwagę, że zarzuty powodów nie dotyczą tego, że pozwany ustalił wysokość kursu w sposób dowolny i zawyżył w ten sposób zobowiązanie powodów tylko, że teoretycznie (w oparciu o zapisy umowy) miałby taką możliwość, z czym zresztą nie sposób się zgodzić z przyczyn podanych poniżej. Nie ma też żadnych podstaw do uznania, że zmiana wysokości kursu waluty w tabeli Banku, na potrzeby spłaty raty stanowi jednostronną zmianę przez pozwany bank postanowień umowy. W żadnym miejscu w umowie nie został podany kurs do dokonywania przeliczeń (na potrzeby wypłaty kredytu, czy też późniejszej spłaty rat). W umowie określono jedynie, że przeliczenia te będą się odbywały po kursie aktualnym w chwili opisanego w umowie zdarzenia (wypłaty kredytu, spłaty raty) oraz zaznaczono gdzie ten aktualny kurs będzie publikowany.

Odnosząc się do poszczególnych kwestionowanych klauzul wskazać należy, że nie jest wiarygodne twierdzenie powoda, że w przypadku pierwszej umowy nie było możliwości negocjowania kursu wypłaty, o którym mowa w 5 ust. 4 w zw. z § 1 ust. 8 umowy. Tym twierdzeniom powodów przeczą zeznania pracowników banku, którzy stwierdzili, że istniała możliwość negocjowania kursów w przypadku wypłaty lub spłaty powyżej pewnej kwoty (ok. 100 000 zł). Powodowie nawet nie twierdzili, że zwrócili się do Banku z pytaniem o możliwość zastosowania do przeliczeń jakiegoś innego, wyższego, niż wynikającego z Tabeli Banku, kursu, a jak już zaznaczono wydaje się mało prawdopodobne, żeby w dacie zawierania przez powodów pierwszej umowy nie było takiej możliwości. Między 2005 a 2008 rokiem w odniesieniu do kredytów frankowych nie zaszły żadne zmiany uzasadniające tego typu zmianę polityki banku.

Odnośnie spłaty tego kredytu i treści § 13 ust. 7 umowy ponownie należy zaznaczyć, że powodowie już na etapie podpisywania umowy mogli założyć konto walutowe i spłacać kredyt bezpośrednio w walucie, jednak się na to nie zdecydowali gdyż uznali, że będzie to uciążliwe (jak wyjaśnił powód w tym czasie nie funkcjonowały kantory internetowe).

Stwierdzić należy, że nie można się zgodzić z zarzutami, że brak zamieszczenia w umowie informacji o sposobie ustalania kursów walutowych na potrzeby przeliczenia salda zadłużenia na walutę obcą oraz przeliczenia na złote kwoty wymaganej do spłaty raty naruszały interes konsumenta w rażący sposób. Można byłoby tak uznać w sytuacji, gdyby banki istotnie miały możliwość całkowicie dowolnego ustalania kursu waluty, w sposób oderwany od warunków rynkowych. Takiej możliwości banki (w tym pozwany) nie miały. Podkreślenia wymaga, że banki ustalały tabele kursowe nie tylko na potrzeby kredytów hipotecznych, ale również na potrzeby innych produktów (depozytów, lokat). Żeby pozyskać i utrzymać klientów musiały starać się być konkurencyjne na rynku. Większość klientów Banku interesowała się kursami stosowanymi przez Bank i porównywała je do kursów obowiązujących w innych bankach (podobnie jak porównuje się stosowane w poszczególnych bankach oprocentowanie lokat). Ponadto żeby dowolnie ustalić wysokość kursu w taki sposób żeby jednocześnie pozostawał on korzystny dla Banku zarówno przy wypłacie kredytu jak i przy jego spłacie (a w latach 2005 i 2008 kredyty frankowe były jednocześnie udzielane i spłacane) Bank musiałby stosować bardzo wysoki spread, co w tym wypadku nie miało miejsca (w dniu zawarcia przez powodów pierwszej umowy spread wynosił 0,1133 zł, podczas gdy w NBP wynosił on 0,0538 zł, a zatem 6,50 grosza mniej, a w momencie zawarcia drugiej spread wynosił 0,0897 zł, podczas gdy w NBP wynosił on 0,0426 zł, a zatem 4,71 grosza mniej) ( informacja o kursach archiwalnych dostępna on line). Zwrócić też należy uwagę, że po ustaleniu kursów w tabeli banku ustalonych na potrzeby przeliczeń waluty w związku z zawartymi umowami kredytów denominowanych, tabela ta była „zamrażana”, a kursy te były stosowane do wszystkich operacji dokonywanych przez kredytobiorców w danym dniu, niezależnie od zmiany kursów na rynku międzybankowym. Podkreślenia także wymaga, że ze sporządzonej przez biegłego opinii wynika, że zarówno w momencie zawierania przez powodów umów kredytu jak i w okresie ich wykonywania stosowane przez pozwany bank kursy waluty miały charakter rynkowy.

Ze zgromadzonego materiału dowodowego nie wynika przy tym aby Bank odnosił wymierną korzyść udzielając kredytu indeksowanego czy denominowanego w porównaniu do udzielenia kredytu złotówkowego, a w zasadzie ze zgromadzonych dowodów wynika wniosek przeciwny. W istocie z innych podobnych spraw, w których został dopuszczony dowód z opinii biegłego w celu ustalenia jaka byłaby różnica w kosztach kredytu, gdyby w dacie zaciągania kredytu strona powodowa zaciągnęła kredyt złotówkowy oprocentowany Wiborem wynika, że mimo wzrostu kursu waluty kredyt złotówkowy nadal jest kredytem droższym. Zaciągnięcie przez powodów kredytu denominowanego umożliwiło natomiast powodom skorzystanie ze znacznie niższego oprocentowania kredytu (w porównaniu do kredytu złotówkowego). Miało to dla powodów wymierną korzyść, chociaż jednocześnie było powiązane z ryzykiem kursowym.

Zaznaczyć należy, że już w treści zawartych z powodami umów zostało zaznaczone, że pozwany bank ma własną tabelę kursową, a gdyby nawet nie wynikało to z umów to obowiązek publikowania przez każdy bank tabel wynika z powszechnie obowiązujących przepisów. Zgodnie z art. 111 ust. 1 pkt 4 prawa bankowego, który - zarówno w datach zawierania przez powodów umów, jak i obecnie - przewiduje, że Bank jest zobowiązany ogłaszać stosowane kursy walutowe w miejscu wykonywania czynności, w sposób ogólnie dostępny.

Zwrócić też należy uwagę, że kursy waluty w tabeli Banku zmieniały się również w okresie od podpisania przez powodów wniosku kredytowego, a następnie umowy do momentu wypłaty kredytu. Powodowie - jak już wskazano - mieli możliwość obserwowania tych kursów i ewentualnie bezkosztowej rezygnacji z kredytu w tym okresie, jednak nigdy nie zakwestionowali wysokości ustalanych przez Bank kursów i nie zrezygnowali z zawartej umowy przed złożeniem pierwszej dyspozycji wypłaty kredytu, mimo że mieli taką możliwość. Wręcz przeciwnie - zawarli kolejną umowę na analogicznych warunkach. Powodowie zresztą nie zakwestionowali sposobu ustalania przez Bank wysokości kursu waluty nawet wówczas, gdy ten kurs obiektywnie rzecz biorąc wzrósł i - mimo takiej możliwości - nie zdecydowali się nigdy na spłacanie kredytu bezpośrednio w walucie, gdyż uznali to za uciążliwe i nie przynoszące wymiernych korzyści. Zakwestionowali go dopiero wtedy kiedy w mediach zaczęły się pojawiać informacje o korzystnych dla „frankowiczów” orzeczeniach Sądów.

Zaznaczyć należy, że zdaniem Sądu w przedmiotowej sprawie nie zachodzi wypadek wymieniony w art. 385 3 pkt 20) k.c. Zgodnie z tym przepisem w razie wątpliwości uważa się, że niedozwolonymi postanowieniami umownymi są te, które w szczególności przewidują uprawnienie kontrahenta konsumenta do określenia lub podwyższenia ceny lub wynagrodzenia po zawarciu umowy bez przyznania konsumentowi prawa odstąpienia od umowy. Po pierwsze wskazać należy ponownie, że w przedmiotowej sprawie zmiana kursu waluty i kierunek tej zmiany nie zależał od wyłącznej decyzji Banku. Bank dodawał do kursu średniego funkcjonującego na rynku międzybankowym jedynie niewielką marżę, która miała na celu zapewnienie Bankowi zysku oraz pokrycie ewentualnej straty w przypadku konieczności zrealizowania transakcji na rynku międzybankowym po niekorzystnej dla Banku zmianie kursu. Po drugie, konsumenci mieli zapewnioną możliwość spłacania kredytu bezpośrednio w walucie, odstąpienia od umowy, bądź skorzystania z możliwości przewalutowania kredytu i uniezależnienia się od kursu waluty stosowanego przez pozwanego.

Brak jest podstaw do uznania, że powyższe zapisy zawartych przez powodów umów są bezskuteczne w stosunku do powodów również w oparciu o treść dyrektywy 93/13/EWG w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. Przede wszystkim podkreślenia wymaga, że Dyrektywa ta ma na celu objęcie ochroną konsumenta świadomego i dbającego o własne interesy, który dokładnie zapoznaje się z udzielanymi mu informacjami i w oparciu o te informacje podejmuje decyzję odnośnie zawarcia danej umowy.

Nie można w szczególności przyjąć, że zapisy tych umów powodują znaczącą nierównowagę praw i obowiązków powodów jako konsumentów. Powodowie nie wskazali na czym ta nierównowaga miałaby polegać - otrzymali od Banku środki niezbędne na zakup nieruchomości i nieruchomości te nabyli. Osiągnęli zatem zamierzony cel kredytowania. Wartość pierwszej nieruchomości znacznie przekracza koszty, które powodowie ponieśli z tytułu zaciągniętego kredytu, a sprzedaż drugiej nieruchomości pozwoliła powodom w całości spłacić kredyt i jeszcze uzyskali z tej transakcji dodatkową kwotę. Jednocześnie powodowie zobowiązali się do zwrotu na rzecz Banku równowartości otrzymanych środków po przeliczeniu ich na franki szwajcarskie (w celu skorzystania z niższego oprocentowania) i równowartość tej kwoty, wyrażonej w walucie obcej, powinni Bankowi zwrócić. Jak już zaznaczono braku równowagi stron nie można upatrywać w tym, że bank zabezpieczał się przed ryzykiem kursowym, gdyż jak już podkreślono powodowie również mogli się przed nim zabezpieczyć zaciągając kredyt w walucie, w której zarabiali. Braku równowagi stron nie można także upatrywać w braku możliwości skutecznego negocjowania postanowień umowy, której projekt przedstawił pozwany Bank, gdyż - jak powodowie udowodnili takie możliwości negocjacji umowy istniały. Nie ma w niniejszej sprawie podstaw do uznania, żeby przedstawiony powodom projekt umowy stanowił „standardową umowę, wyłączającą podstawowe prawa konsumenta” i żeby zawierał zapisy naruszające prawa konsumenta w sposób rażący.

Powód stwierdził nadto, że „jak się okazało” niedozwoloną praktyką banku było wymaganie otworzenia rachunku bankowego w celu spłaty kredytów. Jednocześnie pominął, że - jak również oświadczył składając zeznania - otwarcie rachunku w (...) SA pozwoliło powodom otrzymać korzystniejsze warunki kredytów. Pominął również, że - jak wynika ze stosowanego przez pozwany bank wzoru umowy oraz z zeznań świadków - powodowie nie musieli otwierać w pozwanym banku rachunku oszczędnościowego, gdyż wystarczające do spłaty kredytu było otwarcie bezpłatnego rachunku technicznego (jaki zresztą powodowie otworzyli w 2015 roku).

Zwrócić też należy uwagę, że Dyrektywa 93/13/EWG wymieniając w załączniku przykładowy wykaz warunków, które mogą być uznane za nieuczciwe wskazuje m.in., że wadliwe jest zawarcie w umowie warunku przewidującego możliwość ustalania ceny towaru w momencie dostawy lub umożliwienie sprzedawcy towarów lub dostawcy usług podwyższenia cen bez zapewnienia konsumentowi prawa do unieważnienia umowy, jeśli w obu przypadkach cena jest zbyt wysoka w stosunku do cen obowiązujących w chwili zawarcia umowy (lit. l)), a także, że wadliwe jest umożliwienie sprzedawcy lub dostawcy według własnego uznania jednostronnej zmiany warunków bez uzasadnionego powodu wymienionego w umowie (lit. j)). Jednocześnie jednak przewiduje, że lit. l) i j) nie stosuje do:

- transakcji w obrocie papierami wartościowymi, instrumentami finansowymi lub innymi produktami lub usługami, których cena związana jest ze zmianami notowań giełdowych indeksu lub stopy rynku finansowego, nad którymi sprzedawca, czy też dostawca nie ma żadnej kontroli;

- umowy kupna lub sprzedaży walut obcych, czeków podróżnych lub międzynarodowych przekazów pieniężnych wystawionych w walucie obcej.

Zdaniem Sądu z powyższego wynika, że zgodnie z ww. Dyrektywą nie ma podstaw do uznania za nieuczciwe wobec konsumenta ustalenia umowy uzależniającego wysokość ostatecznych kosztów umowy od zmiany kursu waluty, gdyż nad zmianami tymi Bank nie ma kontroli, a jak już powyżej wskazano, zmiany kursów w tabelach stosowanych przez pozwany Bank i jego poprzedników zależały od czynników zewnętrznych - wynikały ze zmian tych kursów na rynkach międzybankowych. Nie ma żadnych powodów żeby nie miało to zastosowania w odniesieniu do kredytu denominowanego.

Z Dyrektywy wynika ponadto, że stosowanie lit. l) nie narusza warunków indeksacji cen, o ile jest to zgodne z prawem, pod warunkiem, że zostanie jasno przedstawiona metoda, według której następują zmiany cen. W ocenie Sądu metoda dokonywania przeliczeń została przedstawiona w sposób wystarczający do zrozumienia tego mechanizmu, w umowie wskazano kiedy i po jakim kursie będą następowały przeliczenia, a wskazanie konkretnej wysokości kursu nie było możliwe, gdyż - z oczywistych przyczyn - jego wysokość nie była w dacie podpisywania umowy znana. Na taki mechanizm, który mógł spowodować zarówno korzystną dla konsumenta jak i dla niego niekorzystną zmianę wysokości kursu waluty, powodowie wyrazili zgodę. Zwrócić też należy uwagę, że powodowie w każdej chwili mogli się „uwolnić” od zależności od kursu waluty stosowanego przez (...) SA i zdecydować się na spłatę kredytu w walucie, dokonać przewalutowania kredytu, zaciągnąć kredyt złotówkowy i spłacić nim frankowy, bądź też sprzedać nieruchomość i spłacić kredyt. Od momentu zawarcia przez powodów umowy kurs franka systematycznie rósł, a w lutym 2009 roku osiągnął wartość wyższą niż w roku 2004. Powodowie nawet nie podjęli próby podjęcia działań zmierzających do uniezależnienia się od kursu franka i ustalenia możliwości przewalutowania kredytu licząc zapewne, że kurs franka spadnie. Zdaniem Sądu oznacza to, że świadomie podjęli ryzyko związane ze zmianą kursu waluty w dniu podpisania umowy, podobnie jak świadomie podjęli ryzyko związane z dalszym wzrostem kursu waluty w 2009 roku i podobnie jak ryzyko to w dalszym ciągu są gotowi ponosić obecnie.

Powodowie wskazywali także na to, że z powodu braku informacji o sposobie ustalania wysokości kursów przez bank nie mogli oszacować ekonomicznych konsekwencji zaciąganych zobowiązań.

Niewątpliwie zgodzić się należy, że nie były znane, nawet w dniach składania dyspozycji wypłaty kredytów, koszty, które strona powodowa będzie musiała ponieść, żeby zaciągnięte zobowiązanie spłacić. Podkreślenia jednak wymaga, że taka jest specyfika umów kredytowych. Nie można się zgodzić z twierdzeniem, że w przypadku tego typu umów dobre obyczaje wymagają żeby koszty były możliwe do przewidzenia. Jak wskazano w orzeczeniu Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z 14 grudnia 2010 r., sygn. XVII AmC 426/09 chodzi jedynie o możliwość przewidzenia takich kosztów, które nie wynikają z czynników obiektywnych. Zarówno zmiana kursu waluty jak i oprocentowania była niezależna od stron i wynikała z czynników obiektywnych. Postanowienia umów w tym zakresie w dacie zawarcia umowy nie naruszały dobrych obyczajów i nie naruszały interesów konsumentów - szczególnie w rażący sposób. Stwierdzić należy, że kosztów kredytu nie zna żaden kredytobiorca, poza nielicznymi, którzy zdecydowali się na kredyt złotówkowy ze stałym oprocentowaniem, który zwykle jest znacznie droższy, ale daje większe możliwości ustalenia przewidywanych kosztów kredytu (przy czym nawet w przypadku takich umów wysokość oprocentowania zmienia się co ok. 5 lat). Każdy kredytobiorca, który decyduje się na wieloletni kredyt z oprocentowaniem zmiennym musi liczyć się z tym, że na przestrzeni lat oprocentowanie kredytu wzrośnie i kredyt będzie znacznie droższy niż pierwotnie zakładał. W przypadku kredytów walutowych klient - w zamian za niższe oprocentowanie - godził się na dodatkowe ryzyko w postaci zmiany kursu waluty. Podkreślenia wymaga, że w dacie zawierania przez kredytobiorcę umowy całkowitych kosztów kredytu nie zna również Bank. Wzrost kursu na przestrzeni lat mógł powodować wzrost kosztów obsługi kredytu, ale jednocześnie, równie prawdopodobna była sytuacja, że kurs waluty by spadł a wzrosłoby oprocentowanie kredytu. Zauważyć tu trzeba, że powiązanie rat kredytu z wysokością kursu kupna-sprzedaży CHF powoduje, że wysokość spłaconego kapitału ze swojej istoty musi się różnić od otrzymanego kredytu, przy czym prognozowanie amplitudy zmian jest tym trudniejsze im dłuższy jest okres spłaty.

W kontekście kosztów kredytu należy wskazać, że jednym z kosztów była różnica w wartości wypłaconej powodom kwoty kredytu w porównaniu do kwoty, która ma zostać spłacona w związku z różnicą między kursem kupna i sprzedaży. Stwierdzić należy, że istnienie tego kosztu jest bardzo łatwe do zauważenia po przeczytaniu umów. Z dokumentów tych jasno wynika bowiem, że kredyt jest wypłacany po kursie kupna, a spłacany po kursie sprzedaży, a różnice między tymi kursami są powszechnie znane i łatwe do ustalenia. Po drugie wysokość tego kosztu jest w istocie nieznana, gdyż może się okazać, że po wypłaceniu kredytu kurs spadnie i że kredyt jest spłacany po kursie niższym niż zastosowany kurs wypłaty (co miało miejsce w przypadku kredytów zaciąganych w połowie 2004 roku). W konsekwencji należy uznać, że o możliwości poniesienia takiego kosztu strona powodowa wiedziała już w momencie podpisania umów, jeszcze przed uruchomieniem kredytu.

Dodatkowo należy podkreślić, że wprowadzenie art. 69 ust. 4a prawa bankowego potwierdza w istocie zgodność z prawem takiej konstrukcji kredytu.

Zwrócić w tym miejscu należy też również uwagę, że powodowie całkowicie pomijają w swoich rozważaniach i wyliczeniach korelację między kursem franka szwajcarskiego a Liborem i wpływ tej korelacji na koszty kredytu. Nie jest bowiem prawdą, że istnieje proste przełożenie wzrostu kursu franka szwajcarskiego na wielkość ponoszonych przez kredytobiorcę kosztów kredytu ani że korzyść z niższego oprocentowania jest jedynie pozorna. Wręcz przeciwnie, szczegółowe wyliczenia mogłyby pokazać, że pomimo wzrostu kursu waluty koszty kredytu wzrosły niewiele lub nie wzrosły w ogóle, a nawet że spadły. Jak wynika z dołączonych do akt harmonogramów spłat wysokość raty płaconej przez powodów w przypadku każdego z kredytów nie zmieniła się w zasadzie przez cały okres spłaty kredytu (zmieniała się w niewielkim stopniu). Zmiana dotyczyła głównie tego jaka część raty jest przeznaczona na spłatę kapitału. Wszystko zależy przy tym od treści zawartej przez strony umowy, a w szczególności od wielkości ustalonej marży kredytu. Faktem jest bowiem, że w związku ze wzrostem kursu waluty wielkość zobowiązania powodów w przeliczeniu na złotówki wzrosła, ale jednocześnie znaczny spadek oprocentowania kredytu (związany z ujemną stopą procentową) powoduje, że spłacając raty powodowie spłacają przede wszystkim udostępniony im kapitał kredytu. Oznacza to, że z jednej strony oprocentowanie kredytów powodów jest niewielkie (na dzień 7 września 2020 r. wynosi ok. 0,5876% w przypadku pierwszej umowy i wynosiłoby ok. 0,3796% w przypadku drugiej), więc raty nie odbiegały zasadniczo od rat, które powodowie płacili na początku, a z drugiej spłacanie większej części kapitału (w odniesieniu do pierwszej umowy, gdyż drugi kredyt został spłacony) powoduje, że szybciej maleje kwota kapitału, od której naliczane są odsetki, co powoduje obniżenie kosztów kredytu związanych z jego oprocentowaniem.

Okoliczność ta dodatkowo świadczy o braku pokrzywdzenia powodów jako konsumentów, a tym bardziej „rażącym pokrzywdzeniu”. Zaznaczyć należy, że korelacja kursu franka i Liboru była widoczna już na podstawie danych historycznych, w datach zawierania przez powodów umów.

W związku z powyższym zdaniem Sądu zawarte przez strony umowy są ważne, a jednocześnie brak jest podstaw do uznania, że kwestionowane postanowienia umowy są bezskuteczne wobec powodów.

Gdyby uznać, że zasadne są zarzuty odnośnie dowolności ustalania przez pozwanego kursu, po którym następowały przeliczenia (chociaż nie ma do tego żadnych podstaw), to zdaniem Sądu za ewentualnie uzasadnione można byłoby uznać roszczenie o odszkodowanie w wysokości stanowiącej różnicę między wysokością kosztów obsługi kredytów naliczonych w oparciu o kursy stosowane przez Bank, a wysokością tych kosztów obliczonych w oparciu o obiektywne, niezależne od stron kursy kupna i sprzedaży Narodowego Banku Polskiego. Narodowy Bank Polski jest bankiem centralnym Rzeczypospolitej Polskiej, który m.in. ogłasza bieżące kursy walut obcych oraz kursy innych wartości dewizowych w oparciu o zasady ustalania kursu złotego w stosunku do walut obcych ustalonych przez Radę Ministrów w porozumieniu z Radą Polityki Pieniężnej. Podkreślenia wymaga, że przeliczenie takie nie spowodowałoby zmiany postanowień umowy, a jedynie zastosowanie obiektywnego przelicznika, którego ustalenie byłoby całkowicie niezależne od woli stron umowy. Zaznaczyć także należy, że zastąpienie kursu stosowanego przez Bank kursem ustalonym przez NBP nie spowoduje po stronie Banku żadnych korzyści z zastosowania tego kursu, a jedynie wyeliminuje korzyść, którą ewentualnie pozwany uzyskał ze stosowanego spreadu (zresztą jednego z najniższych). Jednocześnie pozwoli to na utrzymanie umów, które nie będą zawierały możliwości pewnego wpływania przez Bank na wysokość kursu poprzez naliczanie spreadu (chociaż przypomnieć należy, że w przypadku zawartych umów powodowie od początku mogli spłacać kredyty bezpośrednio w walucie, a w przypadku drugiej umowy wynegocjowali z bankiem indywidualny kurs wypłaty). Zwrócić przy tym ponownie należy uwagę, że stosowane przez banki spready miał stanowić dla nich dodatkową formę zabezpieczenia oraz sfinansowania kosztów związanych z obsługą kredytów walutowych, które - w porównaniu do obsługi kredytów złotówkowych - wymagały chociażby zatrudnienia dodatkowo specjalistów obsługujących zawieranie umów na rynku międzybankowym i nadzorujących prawidłowość działań Banku w związku z koniecznością minimalizowania ryzyk związanych z niedopasowaniem stóp procentowych i niezrealizowanych różnic kursowych. Jak już zaznaczono ryzyko banku było związane m. in. z tym, że tabela Banku była sporządzana i obowiązywała w danym dniu, a Bank dokonywał operacji kupna i sprzedaży waluty (w związku z działaniami podjętymi przez klientów banku polegających na wypłacie i spłacie kredytów) w kolejnym dniu roboczym. W okresie pomiędzy sporządzeniem tabeli kursowej, a momentem kiedy Bank nabywał lub sprzedawał walutę na rynku międzybankowym, kursy się zmieniały i kiedy te zmiany te miały charakter negatywny dla Banku, Bank ponosił stratę, a kiedy zmieniały się korzystnie realizował zysk. Spread miał minimalizować ryzyko poniesienia straty. Zdaniem Sądu w przedmiotowej sprawie brak jest podstaw do przyjęcia, że spread stosowany przez pozwany Bank przekraczał wysokość uczciwego wynagrodzenia, a w konsekwencji, że stosowany przez bank kurs odbiegał od kursu rynkowego.

Jako podstawę roszczenia o zapłatę powodowie wskazali art. 410 § 1 k.c. wskazując, że w niniejszym postępowaniu dochodzą roszczenia za okres do dnia wniesienia pozwu. Zasadą jest, że każde przejście wartości majątkowej z jednej osoby na drugą musi być prawnie uzasadnione. W związku z tym stosownie do art. 405 k.c., kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby nie było to możliwe, do zwrotu jej wartości. Przepis ten - w myśl art. 410 § 1 k.c. - stosuje się w szczególności do świadczenia nienależnego. Świadczenie jest nienależne, jeżeli ten, kto je spełnił, nie był w ogóle zobowiązany lub nie był zobowiązany względem osoby, której świadczył, albo jeżeli podstawa świadczenia odpadła lub zamierzony cel świadczenia nie został osiągnięty, albo jeżeli czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia (§ 2).

Z pozwu wynika, że powodowie oczekują zwrotu przez Bank wszystkich wpłaconych kwot, w tym otrzymanych kapitałów, które umożliwiły im sfinansowanie nabycia nieruchomości. Stwierdzić należy, że w ocenie Sądu roszczenie takie byłoby nieuzasadnione nawet w przypadku uznania z jakichś przyczyn, że umowa jest nieważna chociażby ze względu na treść art. 411 pkt 3 k.c., zgodnie z którym nie można żądać zwrotu świadczenia jeżeli zostało ono spełnione w celu zadośćuczynienia przedawnionemu roszczeniu. Nawet zatem gdyby uznać, że roszczenie banku (co najmniej) o zwrot kapitału jest przedawnione, to powodowie nie mogliby się domagać jego zwrotu. Z pewnością też nie można uznać, że pozwany Bank jest w tym zakresie bezpodstawnie wzbogacony kosztem powodów. Roszczenie takie należałoby zresztą uznać za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, gdyż powodowie uzyskaliby kosztem pozwanego majątek o znacznej wartości. Podkreślenia dodatkowo wymaga, że - jak przyznał powód - po sprzedaży drugiej nabytej nieruchomości i spłaceniu całego kredytu pozostała im pewna kwota uzyskana przez powodów ze sprzedaży nieruchomości. Powodowie nie wskazali jaka to była kwota, a zdaniem Sądu powinna ona mieć wpływ na ocenę rzekomego wzbogacenia banku kosztem powodów.

Zaznaczyć też należy, że na dzień dzisiejszy nie ukształtowało się orzecznictwo dotyczące tego jaką kwotę powinien zwrócić kredytobiorca Bankowi w przypadku uznania umowy za nieważną, a zdaniem Sądu brak jest podstaw do uznania, że powodowie nie są zobowiązani do zapłaty żadnego wynagrodzenia za korzystanie z udzielonego im kapitału.

Podkreślenia wymaga, że nie ma też podstaw do zasądzenia na rzecz powodów kwoty dochodzonej przez nich jako roszczenie ewentualne, tj. przyjęcia, że wobec bezskuteczności zawartych w umowach klauzul przewidujących przeliczenie franków na złotówki i złotówek na franki należy uznać, że powodowie zaciągnęli dwa kredyty złotówkowe oprocentowane Liborem. Po pierwsze ponownego podkreślenia wymaga, że w zawartych przez powodów umowach wyraźnie wskazana została kwota w walucie (podano konkretne kwoty franków szwajcarskich, które powodowie są zobowiązani zwrócić). Po drugie nie ma żadnych podstaw ekonomicznych ani prawnych żeby zastosować do kredytu złotówkowego (nawet gdyby przyjąć z jakichś przyczyn, że tak należy traktować zaciągnięte przez powodów kredyty), oprocentowania właściwego dla waluty frank szwajcarski. Libor jest ceną za franki, natomiast Wibor jest ceną za złotówki. Nie było i nie ma możliwości stosowania Liboru do kredytu złotówkowego. Gdyby Bank taką umowę zawarł nie byłby w stanie wywiązać się z zaleceń KNF-u zobowiązujących banki do minimalizowania ryzyka związanego ze zmianą stóp procentowych, gdyż aby się zabezpieczyć w takim wypadku (od zmiany stóp procentowych w przypadku kredytów złotówkowych oprocentowanych Liborem), Bank musiałby posiadać zobowiązania (np. depozyty) z takim samym oprocentowaniem. Trudno sobie wyobrazić żeby jakiś klient banku zdecydował się na taki depozyt. Taka umowa (kredytu złotówkowego oprocentowanego Liborem) uniemożliwiałaby zatem Bankowi wywiązanie się z obowiązku zabezpieczania się przez zmianą stóp procentowych, a w konsekwencji Bank naruszałby zalecenia KNF. Stanowiłoby to działanie na szkodę banku. Ponadto przyjęcie, że strony zawarły umowę kredytów złotówkowych oprocentowanych Liborem byłoby sprzeczne z wolą stron, która wprost wynika z treści zawartych umów.

Gdyby nawet nie podzielić powyższej argumentacji to należy stwierdzić, że żądania powodów są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, tj. zasadą uczciwego postępowania w obrocie gospodarczym, równego traktowania kontrahentów, czy lojalności.

Wskazać należy, że gdyby roszczenie strony powodowej zostało uwzględnione, a powodowie nie byliby zobowiązani do wywiązania się z zaciągniętych zobowiązań, mimo że zrealizowali cel zawartych umów, tj. przez wiele lat korzystali z udostępnionego im kapitału i nabyli określony majątek, to stanowiłoby to naruszenie praw osób, które w tym samym okresie zaciągały kredyty, jednak z uwagi na ryzyko związane z kredytami indeksowanymi, czy denominowanymi nie zdecydowały się na ich zaciągnięcie i zaciągnęły kredyt złotówkowy, który w tym czasie był znacznie droższy. Zaznaczyć trzeba przy tym, że powodowie nie wskazali w trakcie wykonywania umów ani jednego przypadku ustalenia przez Bank kursu waluty w sposób dowolny, oderwany od rynkowych zmian kursu waluty. Podkreślenia wymaga, że w wielu sprawach dotyczących kredytów frankowych został przeprowadzony dowód z opinii biegłego na okoliczność ustalenia, jaki byłby koszt kredytu, gdyby dana strona zaciągnęła w tej samej wysokości i dacie kredyt w złotych polskich oprocentowany Wiborem i z opinii tych wynika, że w większości wypadków - pomimo wzrostu kursu waluty, kredyty złotówkowe nadal są kredytami droższymi niż kredyty frankowe (indeksowane czy denominowane). Ponownie też należy zaznaczyć, że nie ma prostego przeliczenia kosztów zaciągniętego przez powodów kredytu, a w szczególności nie można się kierować przy ocenie tych kosztów wyłącznie wzrostem kursu waluty, gdyż jednocześnie ze wzrostem kursu waluty nastąpił znaczny spadek oprocentowania, które od wielu lat jest ujemne. Oznacza to, że całkowity koszt zaciągniętego przez powodów kredytu mógł się w istocie nie zmienić w ogóle lub też zmienić jedynie nieznacznie, a nawet mógł spaść. W konsekwencji należy uznać, że - szczególnie w sytuacji możliwości spłacania przez powodów obu kredytów od początku bezpośrednio w walucie, tj. w sposób niezależny od kursu banku - spłacanie przez powodów zaciągniętych zobowiązań czyni zadość zasadom współżycia społecznego (art. 411 pkt 2 k.c.). Nie można uznać, żeby zgłoszone przez stronę powodową żądania miały realizować ochronę konsumenta, natomiast niewątpliwie uwzględnienie któregokolwiek z tych żądań prowadziłoby do przyznania pewnej grupie konsumentów, która zdecydowała się na podjęcie ryzyka związanego z zaciągnięciem kredytu w innej walucie niż zarabiają, niczym nieuzasadnionej korzyści. Zdaniem Sądu w tym składzie roszczenia powodów w żadnym wypadku nie zmierzają do uzyskania ochrony przez konsumentów rażąco pokrzywdzonych działaniem przedsiębiorcy. Strona powodowa wykorzystuje instytucje, które służą ochronie praw konsumentów wyłącznie w celu uzyskania korzyści majątkowej, mimo, że żadna ewentualna szkoda poniesiona przez powodów nie ma żadnego związku z nieuczciwym działaniem pozwanego banku. Wyłączną przyczyną ewentualnego wzrostu kosztu kredytów powodów (o ile rzeczywiście wzrost taki nastąpił) jest niezależny od pozwanego Banku wzrost kursu waluty.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 k.p.c., zgodnie z którym strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony. Ostateczne rozliczenie tych kosztów Sąd, na podstawie art. 108 § 1 k.p.c., pozostawił Referendarzowi Sądowemu.

SSO Katarzyna Waseńczuk


ZARZĄDZENIE

(...)

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Iwona Lubańska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Katarzyna Waseńczuk
Data wytworzenia informacji: