VIII AKa 70/23 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Warszawie z 2024-06-21

Sygn. akt VIII AKa 70/23

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 czerwca 2024 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie – VIII Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Sądu Apelacyjnego – Anna Nowakowska

Sędziowie: Sądu Apelacyjnego – Dorota Radlińska

Sądu Apelacyjnego – Sławomir Machnio

Sądu Apelacyjnego – Agnieszka Brygidyr-Dorosz

Sądu Okręgowego (del.) – Piotr Maksymowicz

Protokolaci: sekretarz sądowy Klaudia Kulbicka i prot. staż. Agata Adam­czewska

przy udziale Prokuratora Agnieszki Bachryj oraz pełnomocnika oskarży­cielki posiłkowej

po rozpoznaniu w dniach 23 kwietnia, 4 i 21 czerwca 2024 r.

sprawy

A. C. (1)

s. A. i A. C. (2)

ur. dnia (...) w W.

oskarżonego o czyn z art. 148 § 1 kk

na skutek apelacji wniesionych przez obrońcę, Prokuratora i pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 18 maja 2022 r. sygn. akt VIII K 48/22

I.  ustalając w ramach czynu zarzuconego i przypisanego, że oskarżony A. C. (1) w dniu 16 czerwca 2021 r. w W. przy ul. (...) lok.(...), odpierając bezpośredni, bezprawny zamach na swoją wolność seksualną, przekroczył granice obrony koniecznej pod wpływem strachu usprawiedliwionego okolicznościami zamachu, stosu­jąc sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu w ten sposób, że działając umyślnie z zamiarem bezpośrednim spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu P. K. (1), wielokrotnie zadawał mu uderzenia w twarz i ciało rękoma, przewrócił go i kopał nogami, czym spowodował u P. K. (1) obrażenia głowy skutkujące krwawieniem wewnątrzczaszkowym z dołączającym się ob­rzękiem mózgu oraz krwawieniem (w tym zewnętrznym) z następową aspiracją krwi do płuc, które to obrażenia nakładały się, pogłębiając ciężkość stanu pokrzywdzonego, co doprowadziło do stanu realnego zagrożenia życia, a następnie zgonu, to jest dopuścił się czynu z art. 156 § 1 pkt 2) kk w zw. z art. 156 § 3 kk (w brzmieniu obowiązującym do dnia 30 września 2023 r.) w zw. z art. 4 § 1 kk w zw. z art. 25 § 3 kk zaskarżony wyrok uchyla i na podstawie art. 17 § 1 pkt 4) kpk w zw. z art. 25 § 3 kk postępowanie karne wobec oskarżonego A. C. (1) o ten czyn umarza;

II.  przyznaje od Skarbu Państwa na rzecz adwokata A. S. kwotę 2.656,80 (dwa tysiące sześćset pięćdziesiąt sześć 80/100) złotych tytułem zwrotu nieopłaconych przez stronę kosztów pomocy prawnej udzielonej oskarżycielce posiłkowej z urzędu w postępowaniu odwoław­czym, w tym kwotę 496,80 (czterysta dziewięćdziesiąt sześć 80/100) zło­tych tytułem podatku od towarów i usług;

III.  na podstawie art. 634 kpk w zw. z art. 632 pkt 2) kpk kosztami procesu obciąża Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

W realiach niniejszej sprawy zgodnie z postulatem obrońcy (uwzględnionym już na etapie postępowania przed Sądem I instancji) odstąpiono od sporządzenia uzasadnienia na formularzu. Podzielono tym samym prezentowany w orzecznictwie pogląd, iż wynikający z art. 99a kpk wymóg nie może wyprzedzać nakazu rzetelnego rozpoznania sprawy i przedstawienia konkluzji sądu w postaci uzasadnienia, które spełnia wymóg z art. 424 § 1 kpk i 457 § 3 kpk (m.in. wyrok SN z 8.02.2022 r., I KK 51/21, LEX nr 3391516; orzeczenie SA w P. z 13.12.2023 r., II AKa 179/22, LEX nr 3692514).

A. C. (1) został oskarżony o to, że w dniu 16 czerwca 2021 roku w W., przy ul. (...) lok. 17, działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia P. K. (1), wielokrotnie uderzył go w twarz i ciało rękoma, nogami, jak również przy użyciu narzędzia tępego, twardego, czym spowodował u w/wym obrażenia głowy i ciała, w szczególności w postaci rozległych zasinień na twarzy z otarciami i ubytkami naskórka w ich obrębie oraz ran tłuczonych w okolicy bocznego obrzeża prawego oczodołu, rozległej rany w obrębie tylnej powierzchni małżowiny usznej lewej z rozfragmentowaniem chrząstki małżowinowej oraz rozerwaniem górnego przyczepu lewej małżowiny usznej, otwartego złamania kości nosowych, skupisk drobnych powierzchniowych otarć naskórka w obrębie owłosionej skóry głowy prawej okolicy czołowo-ciemieniowej, wylewów krwawych i skupisk wybroczyn krwawych w śluzówce warg, wylewu krwawego w tkankach miękkich na wysokości przedniej powierzchni szczęki (powyżej łuku zębowego), rozległych wylewów krwawych w tkance podskórnej głowy, wylewów krwawych w mięśniach skroniowych, obecności niewielkiej ilości płynnej krwi pod oponą twardą, zrostów oponowych w okolicy tylnej części szczeliny podłużnej mózgu, wylewów krwawych pod oponami miękkimi mózgu, skupisk zlewnych wybroczyn krwawych na pograniczu płata ciemieniowego prawego spoidła wielkiego mózgu z obecnością krwistego płynu w układzie komorowym mózgu, obrzęku mózgu, ogniska aspiracji krwi do płuc, wybroczyn krwawych w spojówkach powiek obu oczu i (pojedyncze) w spojówce gałkowej oka lewego oraz pod opłucna płucna ( tak w wyroku) w szczelinach międzypłatowych prawego płuca, niewielkich wylewów krwawych w spojówce dolnej części lewej gałki ocznej, drobnych wylewów krwawych w półśrodkowej części koniuszka i lewym brzegu języka, obecności fusowatej treści w żołądku, nielicznych zasinień i ubytku naskórka na kończynach, skupisk wybroczyn krwawych w skórze obwodowych części przedramion, dwóch niewielkich linijnych uszkodzeń skóry na przednio-bocznej lewej powierzchni klatki piersiowej, otarć naskórka na wysokości lewego obojczyka, przy czym obrażenia głowy skutkowały krwawieniem wewnątrzczaszkowym z dołączającym się obrzękiem mózgu oraz krwawieniem z następową aspiracją krwi do płuc, czym doprowadził do zgonu w/w pokrzywdzonego, tj. o czyn z art. 148 § 1 kk.

Wyrokiem z dnia 18 maja 2022 roku, sygn. akt VIII K 48/22, Sąd Okręgowy w Warszawie uznał oskarżonego A. C. (1) za winnego popełnienia zarzucanego mu wyżej opisanego czynu, stanowiącego przestępstwo z art. 148 § 1 kk i wymierzył mu karę 10 lat pozbawienia wolności. Jednocześnie zasądzono od oskarżonego na rzecz K. K. kwotę 50.000 złotych tytułem zadośćuczynienia.

Apelację od powyższego orzeczenia wniósł obrońca, prokurator oraz pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego.

Obrońca zarzucił:

1.  naruszenie przepisów postępowania karnego mające wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 7 kpk oraz 410 kpk polegające na przekroczeniu granicy swobodnej oceny dowodów poprzez wydanie orzeczenia z pominięciem całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy i dokonaniu oceny dowodów związanych ze stroną podmiotową czynu w oparciu o pozaosobowe źródła dowodowe ze znaczącym pominięciem dowodu z oceny wyjaśnień oskarżonego, jak również dokonanie błędnej, wbrew logice, oceny przebiegu relacjonowanego zdarzenia przez oskarżonego, charakteru zadawanych ciosów, czasu zgonu pokrzywdzonego, zachowania oskarżonego po zdarzeniu świadczą, że po stronie oskarżonego istniał bezpośredni zamiar spowodowania śmierci pokrzywdzonego, podczas gdy prawidłowa analiza tych dowodów i ustaleń na podstawie poczynionych winna prowadzić do wniosku, że po stronie oskarżonego brak było zamiaru spowodowania śmierci pokrzywdzonego, a w toku sprawy pojawiły się istotne wątpliwości, co do faktu przebywania w lokalu osoby trzeciej już po opuszczeniu lokalu przez oskarżonego, co do faktu użycia tępego narzędzia;

2.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wydania orzeczenia i mający wpływ na treść orzeczenia, a polegający na przyjęciu błędnej kwalifikacji czynu przypisanego oskarżonemu jako czynu z art. 148 § 1 kk popełnionego w zamiarze bezpośrednim, podczas gdy z poczynionych ustaleń faktycznych dotyczących strony podmiotowej wynika, że oskarżony nie godził się spowodowanie śmierci pokrzywdzonego, a jedynie wskutek silnego wzbudzenia usprawiedliwionego okolicznościami podjął działania obronne w ramach obrony koniecznej, przy czym ów stan psychiczny w chwili popełnienia czynu znajduje potwierdzenie i uzasadnienie w pozostałych ustaleniach związanych zarówno z przebiegiem zdarzenia jak i ustaleniami biegłych, co winno skutkować zakwalifikowaniem czynu oskarżonego jako kontratyp obrony koniecznej ewentualnie z art. 158 § 3 kk lub 148 § 4 kk;

3.  obrazę przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu, polegającą na niezastosowaniu art. 25 § 1 kk w wyniku przyjęcia, że zastosowany przez oskarżonego sposób odparcia ataku wyłącza możliwość zakwalifikowania działania oskarżonego jako obrony koniecznej mimo ustalenia, że oskarżony działał jedynie w celu odparcia bezpośredniego, bezpodstawnego zamachu na jego zdrowie lub życie sprowokowanego wyłącznie przez pokrzywdzonego, który był w stanie znacznego upojenia alkoholowego i podejmował działania zmierzające do dokonania gwałtu na oskarżonym;

4.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia i mający wpływ na treść orzeczenia, a polegający na przyjęciu błędnej kwalifikacji czynu przypisanego oskarżonemu jako czynu z art. 148 § 1 kk popełnionego w zamiarze bezpośrednim, podczas gdy z poczynionych ustaleń faktycznych dotyczących strony podmiotowej wynika, że oskarżony działał w warunkach afektu fizjologicznego usprawiedliwionego okolicznościami i nie zamierzał spowodować śmierci pokrzywdzonego, a jedynie zamierzał odstraszyć pokrzywdzonego od dokonania gwałtu na oskarżonym, co znajduje potwierdzenie i uzasadnienie w pozostałych ustaleniach związanych ze zdarzeniami sprzed przebiegu zdarzenia, w tym związanego z podejmowanymi przez pokrzywdzonego atakami na oskarżonego, stanem psychicznym oskarżonego, wulgarnymi groźbami kierowanymi przez pokrzywdzonego do oskarżonego oraz z przebiegu zdarzenia, a jednocześnie błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia polegający na uznaniu, że oskarżony był pod wpływem alkoholu o poziomie porównywalnym z pokrzywdzonym podczas gdy oskarżony i pokrzywdzony nie spożywali takich samych ilości alkoholu, w takim samym czasie, a wspólnie spożywali alkohol jedynie w krótkim okresie przed zdarzeniem;

5.  naruszenie przepisów procesowych, tj. art. 201 kpk oraz art. 170 § 1 pkt 2, 3 i 4 kpk, co do sprawstwa oskarżonego w popełnieniu przestępstwa z art. 148 § 1 kk, a polegającego na oddaleniu wszystkich wniosków dowodowych obrońcy oskarżonego, pomimo, że okoliczności, które miały być udowodnione miały istotne znaczenia dla ustalenia czy został popełniony czyn zabroniony, czy stanowi on przestępstwo i jakie, czy zachodzą przesłanki do uznania, że oskarżony działał w warunkach obrony koniecznej, stanu silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami oraz czy jego stan psychiczny i fizyczny wskutek spożycia alkoholu powodował zaburzenia świadomości czy tez wskutek silnego wzbudzenia i stresu oskarżony „otrzeźwiał”, w jaki sposób należy oceniać zaburzenia pamięci oskarżonego, w tym flesze i przebłyski pamięci oraz jego zachowanie bezpośrednio po czynie;

6.  obrazę prawa materialnego, tj. art. 148 § 1 kk, poprzez błędną wykładnię zawartego w tym przepisie znamienia „zabija człowieka” polegającą na wyrażeniu poglądu, że zachowanie oskarżonego wypełnia znamiona zabójstwa w zamiarze bezpośrednim w związku ze sposobem zadawania ciosów, podczas gdy przestępstwo tam opisane może być popełnione tylko wówczas, gdy zamiar zabójstwa bezpośredni lub ewentualny występuje w chwili czynu, tj. oskarżony chce zabić lub godzi się na śmierć pokrzywdzonego, podczas gdy z materiału dowodowego nie wynika, że oskarżony godził się na śmierć pokrzywdzonego, albo nawet że przewidywał lub mógł przewidzieć, że wskutek zadanych ciosów pokrzywdzony może ponieść śmierć;

7.  obrazę prawa procesowego, tj. art. 6 kpk poprzez utrudnianie kontaktu oskarżonego, a pierwotnie podejrzanego z obrońcą w trakcie postępowania przygotowawczego jak i sądowego polegającego na wydawaniu zarządzeń o zgodzie na widzenie oskarżonego z obrońcą ze znacznym opóźnieniem, nawet miesięcznym, co miało istotne znaczenie w niniejszej sprawie;

8.  obrazę prawa procesowego, tj. art. 5 § 2 kpk poprzez niezastosowanie tego przepisu i rozstrzygnięcie wątpliwości na niekorzyść oskarżonego;

9.  obrazę prawa procesowego, tj. art. 9 § 1 i 2 kpk poprzez niedokonanie czynności z urzędu, w tym w zakresie dowodów pozwalających na usunięcie pojawiających się wątpliwości oraz oddalenie wniosków dowodowych obrony nawet tych, które zostały poparte przez oskarżyciela publicznego i nie miały na celu przewlekłości postępowania, a jedynie ustalenie istotnych okoliczności sprawy.

Pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej zarzucił rażącą niewspółmierność orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności oraz wysokości zasądzonego na rzecz pokrzywdzonej zadośćuczynienia, które zostały wymierzone wbrew dyrektywom sądowego wymiaru kary.

Prokurator z kolei zarzucił:

1.  rażącą niewspółmierność orzeczonej kary 10 lat pozbawienia wolności poprzez błędne uznanie, iż wymierzona kara jest adekwatna do stopnia winy oskarżonego, stopnia społecznej szkodliwości zarzuconego mu czynu oraz uwzględnia cel zapobiegawczy i wychowawczy, które mają być osiągnięte w stosunku do oskarżonego oraz potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, podczas gdy w/w okoliczności przemawiają za wymierzeniem oskarżonemu kary wyższego mając na względzie rodzaj, charakter i umiejscowienie obrażeń zadanych przez A. C. (1) przy zabójstwie popełnionym z zamiarem bezpośrednim, jak również działanie sprawcy po popełnieniu czynu;

2.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść, polegający na niesłusznym, dowolnym przyjęciu, że zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwala na przyjęcie, że pokrzywdzony P. K. (1) będący orientacji homoseksualnej był zainteresowany oskarżonym A. C. (1), o czym miały świadczyć wiadomości wysyłane do jego kolegi K. Ś., podczas gdy większość z nich została wysłana przed nawiązaniem kontaktu pokrzywdzonego z oskarżonym oraz na błędnym i dowolnym przyjęciu, że zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwala na przyjęcie, iż pokrzywdzony P. K. (1) złożył oskarżonemu A. C. (1) propozycję o charakterze seksualnym w zamian za załatwienie mu atrakcyjnej i dobrze płatnej pracy, a nadto, na błędnym i dowolnym przyjęciu, że pokrzywdzony próbował szantażować oskarżonego wykonując połączenie na numer alarmowy 112 oraz oznajmiając, że zawiadomi służy o zdarzeniu, które nie miało miejsca, tj. próbie pobicia i kradzieży w przypadku niepoddania się przez A. C. (1) innej czynności seksualnej – podczas, gdy w/w ustalenia opierają się na dokonaniu dowolnej i niezgodnej z zasadami logicznego rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego ocenie wyjaśnień oskarżonego, których nie sposób w tej części uznać za wiarygodne, gdyż nie znajdują one potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym, a znajdują obraną przez oskarżonego linię obrony;

3.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść, polegający na niesłusznym, dowolnym przyjęciu, że zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwala na przyjęcie, że A. C. (1) przed popełnieniem zarzucanego mu czynu prowadził względnie ustabilizowany tryb życia i potraktowanie tego jako okoliczności łagodzącej wpływającej na wymiar kary, podczas gdy z informacji uzyskanych w toku postępowania wynika, że tryb życia oskarżonego nie był ustabilizowany: nie miał stałe pracy, przez kilka miesięcy pracował w Rumunii, planował wyjazd do Ukrainy lub Anglii nie miał nawet stałego miejsca zamieszkania, przebywał w mieszkaniu z matką i ojcem, a ostatecznie wyprowadził się do znajomego i nie miał pełnego wykształcenia średniego;

4.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść, polegający na niesłusznym, dowolnym przyjęciu, że zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwala na przyjęcie, że sposób zachowania pokrzywdzonego P. K. (1) jest okolicznością łagodzącą wpływającą na wymiar kary oskarżonego, podczas gdy analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie pozwala na przyjęcie, żeby jakiekolwiek zachowanie pokrzywdzonego w dniu zdarzenia, w tym nawet składanie domniemanych propozycji o charakterze seksualnym oskarżonemu, mogło usprawiedliwiać dokonanie zabójstwa człowieka i być traktowane jako okoliczność łagodząca wpływająca na wymierzenie w dolnych granicach kary orzeczonej wobec A. C. (1).

Sąd Apelacyjny zważył co następuje.

Podniesione przez obrońcę zarzuty błędów w ustaleniach faktycznych w znacznej części okazały się zasadne, co doprowadziło do uchylenia zaskarżonego wyroku i umorzenia postępowania. Powyższa konkluzja zdezaktualizowała zarówno pozostałe zarzuty podniesione w apelacji obrońcy, jak i te sformułowane w opozycyjnym kierunku i zakresie przez prokuratora i pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego.

Kwestionując poczynione przez Sąd I instancji ustalenia faktyczne obrońca wskazywał, że w realiach niniejszej sprawy nieprawidłowo uznano, że oskarżony A. C. (1) działał z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia pokrzywdzonego P. K. (1), co skutkowało błędnym przypisaniem mu przestępstwa z art. 148 § 1 kk. Nadto zdaniem obrońcy prawidłowe ustalenia faktyczne winny skutkować uznaniem, że oskarżony działał w ramach kontratypu obrony koniecznej.

Na tle powyższego przypomnieć należy, że błąd w ustaleniach faktycznych ( error facti) przyjętych za podstawę orzeczenia to błąd, który wynika bądź to z niepełności postępowania dowodowego (tzw. błąd braku), bądź też z przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów ( błąd dowolności). Może on więc być wynikiem nieznajomości określonych dowodów lub nieprzestrzegania dyrektyw obowiązujących przy ocenie dowodów (art. 7 kpk), np. błąd logiczny w rozumowaniu, zlekceważenie niektórych dowodów, danie wiary dowodom nieprzekonującym, bezpodstawne pominięcie określonych twierdzeń dowodowych, oparcie się na faktach w istocie nieudowodnionych itd. (T. Grzegorczyk, Kodeks postępowania karnego. Komentarz, Zakamycze 2003, teza 9 do art. 438 kpk). W realiach niniejszej sprawy Sąd Okręgowy dopuścił się błędu w ustaleniach faktycznych w obu jego postaciach. Wykazanie powyższego stworzyło po stronie Sądu Apelacyjnego powinność drobiazgowego wykazania uchybień poczynionych przez Sąd I instancji przy rekonstruowaniu stanu faktycznego. W judykaturze jednoznacznie wskazuje się bowiem, że w przypadku gdy sąd odwoławczy poczyni nowe ustalenia, ciąży na nim obowiązek wskazania w uzasadnieniu orzeczenia przesłanek zajętego stanowiska według reguł przewidzianych w art. 424 § 1 dla uzasadnienia wyroku sądu pierwszej instancji, a także wykazania błędu w rozumowaniu tego sądu, będącego podstawą odmiennych ustaleń (postanowienie SN z 30.08.2016 r., II KK 226/16, LEX nr 2095808).

Czyniąc powyższemu zadość stwierdzić należy, że wątpliwości Sądu Apelacyjnego nie budzą wstępne ustalenia Sądu meriti odnośnie do sposobu nawiązania relacji między A. C. (1) i P. K. (1) oraz okoliczności zaistniałych do kluczowego momentu scysji między mężczyznami zaistniałej już w lokalu pokrzywdzonego. Poczynione w powyższym zakresie ustalenia znajdowały bowiem wsparcie w całokształcie materiału dowodowego, a przez to były bezsporne.

Odmiennie zaś kształtuje się sytuacja co do kulminacyjnego momentu zdarzenia w wyniku którego doszło do śmierci P. K. (1). Na tym tle Sąd I instancji ustalił, że pokrzywdzony zaproponował oskarżonemu relację o charakterze seksualnym w zamian za załatwienie atrakcyjnej i dobrze płatnej pracy, czym A. C. (1) nie był zainteresowany. W związku z tym P. K. (1) zaczął szantażować oskarżonego zawiadomieniem policji i dokonaniem fałszywego zgłoszenia kradzieży i pobicia. To zaś miało rozjuszyć szantażowanego mężczyznę i doprowadzić do uderzenia przezeń pokrzywdzonego w twarz, a następnie po jego upadku wielokrotnego uderzenia pięściami, kopania i uderzenia tępym przedmiotem w głowę.

Lektura powyższych ustaleń prowadzi zatem do wniosku, iż jako zarzewie tragicznie zakończonego fizycznego starcia Sąd I instancji przyjął wyłącznie element kierowanego przez P. K. (1) do A. C. (1) szantażu polegającego na wezwaniu Policji pod pozorem kradzieży i pobicia. Jednocześnie rekonstruując stan faktyczny Sąd meriti wyraźnie pozycjonował oskarżonego w roli samoistnego fizycznego agresora. Tym samym całkowicie odrzucono konsekwentnie eksponowaną na etapie całego postępowania wersję oskarżonego jakoby bronił się przed natarczywym seksualnie pokrzywdzonym, który w drodze do zaspokojenia swego popędu stał się agresywny, grożąc oskarżonemu nożem.

W ocenie Sądu Apelacyjnego opisany powyżej fragment ustaleń faktycznych obarczony był zarówno błędem braku, jak i błędem dowolności. Nie wytrzymuje konfrontacji z zasadami logiki i doświadczenia twierdzenie jakoby pretekstem do wywołania ataku oskarżonego miał być zastosowany przez pokrzywdzonego szantaż. Niewytłumaczalnym pozostaje dlaczego oskarżony miałby uciec się do realnej, drastycznej przemocy fizycznej w obawie jedynie przed fikcyjnym jej zgłoszeniem na policję. Dodatkowo dostrzec trzeba, że interwencja Policji, w sytuacji w jakiej feralnej nocy znalazł się A. C. (1) była niejako zbawienna. Za wyłącznie pozorny należy uznać przyjęty przez Sąd I instancji motyw strachu oskarżonego przed ewentualnym konsekwencjami prawnymi wynikłymi w związku ze zgłoszeniem P. K. (1). W przypadku interwencji oskarżony bowiem bez trudu, namacalnie byłby w stanie wykazać, że zarówno do pobicia, jak i kradzieży na szkodę pokrzywdzonego nie doszło. Jednocześnie przy tym zyskałby racjonalną możliwość opuszczenia domu P. K. (1) w sytuacji wysoce dlań niekomfortowej. Tym samym ustalenia Sądu meriti w powyższym zakresie pozostawały w opozycji względem zasad logiki i doświadczenia życiowego przez co musiały zostać uznane za dowolne.

Niezależnie od powyższego uznać należy, że w niniejszej sprawie Sąd Okręgowy trafnie stwierdził, że dla właściwej rekonstrukcji stanu faktycznego kluczowym dowodem były wyjaśnienia oskarżonego. Niewątpliwie bowiem inkryminowane zdarzenie cechowała właściwość tzw. „przestępstwa czterech ścian”, przez co w realiach dowodowych niniejszej sprawy aktualnie bezpośrednią wiedzę o nim czerpać można wyłącznie z relacji oskarżonego. W takiej sytuacji niezwykle istotne było drobiazgowe rozważenie składanych na etapie całego postępowania wyjaśnień A. C. (1) i skonfrontowanie ich z dowodami pośrednimi. Sukcesywne oddalanie zasadniczej części składanych przed obrońcę wniosków dowodowych, częstokroć istotnych dla potwierdzenia bądź obalenia prezentowanej przez oskarżonego wersji, nakazywało uznać, że ze swej powinności Sąd meriti nie wywiązał się należycie. Tym samym przyjęte przezeń ustalenia faktyczne obarczone były dowodowymi brakami. Dopiero dokonana na etapie postępowania odwoławczego procesowa weryfikacja wyjaśnień oskarżonego poprzez ich konfrontację z pozyskanymi na tym etapie dowodami pośrednimi dała możliwość kompleksowego ustalenia przebiegu feralnego zdarzenia.

W swoich wyjaśnieniach A. C. (1) zasadniczo spójnie relacjonował inkryminowane zdarzenie. Podawał, iż zwabiony podstępem polegającym na propozycji załatwienia pracy udał się do domu pokrzywdzonego. Tam przyjacielska postawa P. K. (1) względem niego uległa zmianie. Próbował on bowiem wymusić na oskarżonym stosunek oralny, a gdy ten oponował pokrzywdzony chwycił nóż usiłując w ten sposób zastraszyć przygodnie poznanego towarzysza. Działanie to nakierowane było na cel w postaci odbycia stosunku seksualnego wbrew woli A. C. (1). Dopiero wówczas świadomy swego położenia oskarżony zdecydował się zadać pokrzywdzonemu cios, w wyniku którego rozkrwawił mu twarz. To zaś miało jedynie rozochocić P. K. (1), który w konsekwencji dokonanego nań ataku werbalizować miał napływ uczucia podniecenia oraz chęć dalszego zmuszenia A. C. (1) do seksualnych zachowań. To skutkowało wymierzeniem przez oskarżonego kolejnych ciosów pokrzywdzonemu wskutek czego finalnie doszło do zgonu P. K. (1). A. C. (1) twierdził przy tym, iż celem jego działania było zneutralizowanie działania P. K. (2) w sposób, który zapewni mu jednoznaczne poczucie braku odwetu.

Jak wyżej wspomniano procesowa weryfikacja podawanej przez oskarżonego wersji wymagała drobiazgowego skonfrontowania jej z pozyskanymi w toku postępowania dowodami pośrednimi. Pomocne ku temu stało się zobrazowanie rysu osobowościowego A. C. (1) osadzonego na gruncie zdarzenia będącego przedmiotem osądu. Stało się to możliwe wobec pozyskania licznych opinii biegłych, które to będą stanowić fundament dla niniejszych rozważań.

Bezspornym jest fakt, iż niniejsza sprawa posiada silny kontekst seksualny. Zalążkiem inkryminowanego zdarzenia niewątpliwie okazał się zastosowany przez pokrzywdzonego podstęp w wyniku którego oskarżony znalazł się w zamieszkiwanym przezeń lokalu. Jak się zaś okazało faktyczną intencją P. K. (1) było odbycie z oskarżonym seksualnego stosunku. Istotnym jednak czynnikiem było posiadanie przez obu mężczyzn odmiennych orientacji seksualnych. Zaakcentowanie powyższego stało się o tyle ważkie, że wydźwięk pisemnych motów orzeczenia Sądu I instancji wskazuje, iż jako istotny przyczynek zdarzenia potraktowano homofobiczne nastawienie A. C. (1), co potwierdza choćby ów fragment uzasadnienia - „ propozycja i postawa pokrzywdzonego na tyle wyprowadziła z równowagi A. C. (1), że uderzył pokrzywdzonego w twarz, a następnie gdy ten się przewrócił wielokrotnie uderzał go pięściami (…)” (vide: strona 1 uzasadnienia Sądu Okręgowego).

Konkluzja taka w kontekście kompleksowej analizy akt sprawy nie znajduje umocowania. W kontekście seksuologicznym A. C. (1) na przestrzeni całego postępowania prezentował się jako osoba homoseksualnie tolerancyjna (m.in. k. 1289). Powyższa postawa oskarżonego znajdowała potwierdzenie w szczegółowym wywiadzie lekarskim. Dostrzec bowiem trzeba, że A. C. (1) podawał, że przed zdarzeniem znał inną osobę homoseksualną. W B. poznał homoseksualnego mężczyznę, z którym pracował. Mężczyzna ten otwarcie mówił, że oskarżony mu się podoba, lecz nie był nachalny. Jednocześnie wówczas A. C. (1) jednoznacznie zanegował aby powyżej opisana sytuacja wzbudzała w nim obrzydzenie (k. 1286). Co jednak bardziej istotne – siostra opiniowanego posiada orientację biseksualną, a w przeszłości była w stałym związku z partnerką. Oskarżony posiada pozytywne relacje z siostrą. Akceptuje jej orientację seksualną, zaś do posiadania partnerki ma stosunek neutralny (k. 1284). Wszystko co wyżej powiedziano wskazuje, iż w najbliższym środowisku oskarżonego figurowały osoby o homoseksualnych skłonnościach. Jednocześnie sam fakt zwykłego adorowania oskarżonego przez innego mężczyznę miał miejsce w przeszłości i nie wzbudzał u niego agresywnych zachowań. Zestawienie powyżej wskazanych sytuacji nie pozwala na przyjęcie za Sądem Okręgowym, iż to właśnie element homofobicznego nastawienia A. C. (1) doprowadził do fizycznej scysji zakończonej zgonem P. K. (1). Dowolnym jest bowiem uznanie, że wyłącznie propozycja odbycia homoseksualnego stosunku zrodziła u oskarżonego spontaniczny, bezpośredni zamiar zabójstwa pokrzywdzonego.

Istotna dla zweryfikowania podawanej przez A. C. (1) wersji zdarzenia okazała się analiza dopuszczonych na etapie postępowania odwoławczego akt postępowania prowadzonego przez Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe w Gdańsku o sygn. II K 1507/17 ( w dalszej części uzasadnienia zwanej „sprawą (...)), gdzie to P. K. (1) został skazany za czyny przeciwko wolności seksualnej. Analiza zaistniałych w powyższym postępowaniu okoliczności pozostaje zborna z niniejszym postępowaniem, a przez to rzuca istotne światło na relację A. C. (1). Zasadnicze podobieństwo ujawnia sam sposób działania P. K. (1). Zwrócić uwagę należy przede wszystkim na analogiczny sposób zwabienia potencjalnych partnerów seksualnych do swojego mieszkania. W obu sprawach nastąpiło to wskutek zastosowanego przez P. K. (1) podstępu, tj. propozycja załatwienia pracy A. C. (1), czy zapłata wysokiego wynagrodzenia przez osobę trzecią pokrzywdzonym małoletnim w sprawie (...) . Tożsamy pozostawał również zastosowany przez P. K. (1) element późniejszego szantażu. Lektura akt sprawy (...) wskazuje, że po odbyciu stosunku seksualnego z małoletnimi P. K. (1) szantażował pokrzywdzonych upublicznieniem nagrań z zarejestrowanymi w jego telefonie czynnościami seksualnymi. O ile jednak w powyższym postępowaniu pokrzywdzonymi byli niedoświadczeni życiowo małoletni, o tyle niewątpliwie przełamanie seksualnej bariery w pełni heteroseksualnego, doświadczonego życiowo A. C. (1) nie mogło przyjść pokrzywdzonemu z łatwością. To właśnie ów fakt zdecydować mógł o użyciu przezeń szantażu w radykalnej formie, tj. przy użyciu noża. Sąd Okręgowy wykluczając tę część wyjaśnień oskarżonego wskazał, iż w mieszkaniu pokrzywdzonego w zlewozmywaku ujawniono nóż, który jednak nie zawierał żadnych odcisków palców. Także i ta argumentacja nie była wystarczająco przekonywająca. W świetle zasad doświadczenia życiowego bezspornym jest fakt, że nóż kuchenny stanowi przedmiot codziennego użytku. Po feralnej sytuacji zaś ujawniono nóż w zlewie kuchennym, a zatem miejscu przeznaczonym do czyszczenia, co wskazuje iż przedmiot ten był użyty co najmniej do rutynowych codziennych czynności. Tym samym oczywistym pozostaje, iż winny znajdować się na nim odciski palców co najmniej jednej osoby. Tymczasem na przedmiotowym nożu nie ujawniono żadnych odcisków palców. Prowadzi to do oczywistego wniosku, iż oskarżony po inkryminowanym zdarzeniu, czyszcząc mieszkanie, ów nóż umył. Jednocześnie dostrzec trzeba, że analiza zadanych pokrzywdzonemu obrażeń nie wskazuje aby jakiekolwiek zostało zadane nożem. Skoro zatem oskarżony z dużą dozą prawdopodobieństwa zdecydował się na umycie noża, to wnioskować trzeba, że w toku zdarzenia nóż ten był w zastosowaniu. Nie sposób bowiem za racjonalne przyjąć, że A. C. (1) po zdarzeniu czuł potrzebę umycia znajdujących się w zlewie przedmiotów codziennego użytku pokrzywdzonego. Rozważyć jednak należało kontekst umycia przez oskarżonego noża skoro - w świetle jego relacji - atakować nim miał wyłącznie P. K. (1). Na tym tle zauważyć trzeba, że pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzonym miało dojść do fizycznego starcia. Niewątpliwie zatem racjonalnym zachowaniem, odczuwającego strach od uzbrojonego napastnika, A. C. (1) było zneutralizowanie zagrożenia od noża. Tym samym nie pozostaje dowolne stwierdzenie, iż w toku newralgicznego zdarzenia oskarżony ów nóż dotknął. Nie jest to jednak jedyne możliwe wytłumaczenie dokonania tej czynności. Dostrzec bowiem trzeba, że zebrany w sprawie materiał dowodowy jednoznacznie wskazuje, iż w przypływie adrenaliny po zdarzeniu oskarżony podejmował nieracjonalne czynności nakierowane na całkowitym wykluczeniu śladów związanych z jego pobytem w mieszkaniu pokrzywdzonego. Także zatem i to ujawniać może motyw umycia przezeń noża.

Jednocześnie Sąd Okręgowy wywiódł, że gdyby pokrzywdzony faktycznie użył noża to oskarżony pod wpływem strachu nie zdecydowałby się na podjęcie fizycznego odparcia ataku. Wskazać jednak trzeba, że inkryminowane zdarzenia posiadało wysoce dynamiczny charakter, zaś jego uczestnicy byli w stanie znacznego upojenia alkoholowego. W takim kontekście nie sposób oczekiwać, by postawiony przed widmem homoseksualnego gwałtu oskarżony podejmował racjonalne, chłodno skalkulowane decyzje. Z wyjaśnień A. C. (1) wynika, iż zadanie pokrzywdzonemu ciosu było wynikiem spontanicznie podjętej decyzji, a zarazem jedyną szansą jaką w krytycznej dlań sytuacji dostrzegł. Zaznaczyć nadto wypada, iż finalnie niewiadomym pozostawało czy intencją P. K. (1) było wyłącznie wytworzenie u A. C. (1) strachu celem wywarcia presji na odbycie stosunku seksualnego, czy realne użycia noża. Okoliczności tej nie mógł także domyślać się sam oskarżony, który poznał pokrzywdzonego zaledwie kilka godzin przed newralgicznym zdarzeniem. Mając przed sobą wyższego, cięższego i uzbrojonego napastnika, chcącego dokonać na nim gwałtu A. C. (1) podjął spontaniczną decyzję o wyprowadzeniu ciosu, a następnie swój atak kontynuował do czasu zapewnienia sobie bezwzględnego bezpieczeństwa w krytycznej sytuacji.

Wszystko co powyżej powiedziano nakazuje stwierdzić, iż kompleksowo dokonana procesowa weryfikacja wyjaśnień oskarżonego nie pozwoliła na kategoryczne odebranie im waloru wiarygodności. Dostrzec bowiem trzeba, że przekazana przez A. C. (1) wersja nie została obalona żadnymi dowodami, zaś w toku zdarzenia sukcesywnie potwierdzane zostały kolejne pośrednie okoliczności podawane w jego relacji. W takiej sytuacji arbitralne wykluczenie przez Sąd Okręgowy wyjaśnień A. C. (1) co do kluczowej fazy zdarzenia, w oparciu jedynie o względy doświadczenia życiowego, nie mogło zyskać akceptacji Sądu Apelacyjnego. W związku z powyższym Sąd Odwoławczy – zgodnie z relacją oskarżonego - przyjął, iż przyczynkiem do zadania przez A. C. (1) ciosu i zadania dalszych wtórnych obrażeń skutkujących zgonem pokrzywdzonego był podjęty przez P. K. (1) atak z nożem celem wymuszenia homoseksualnego gwałtu.

Przyjęte przez Sąd Apelacyjny ustalenia rzucały istotne światło na ocenę zamiaru oskarżonego, a przez to na materialnoprawną ocenę zdarzenia. Sąd Okręgowy przypisał oskarżonemu dokonanie zbrodni zabójstwa wskazując, że działał on z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia P. K. (1). Art. 148 § 1 kk wymaga, do realizacji znamion opisanego czynu zabronionego, umyślności w postaci zamiaru bezpośredniego albo w postaci zamiaru wynikowego. Sprawca może podejmować zachowanie skierowane przeciwko drugiej osobie w celu jej zabicia, w celu osiągnięcia innego skutku (także karnoprawnie obojętnego), ze świadomością konieczności pozbawienia życia drugiego człowieka, jako środka do realizacji swojego celu lub jako następstwa ubocznego (zamiar bezpośredni) albo z przewidywaniem możliwości spowodowania śmierci człowieka zamiast osiągnięcia celu zamierzonego lub obok realizacji celu zamierzonego i godzenie się na taki skutek swojego zachowania (zamiar ewentualny). Zamiar to określony art. 9 § 1 kk proces zachodzący w psychice sprawcy, wyrażający się w świadomej woli zrealizowania przedmiotowych znamion czynu zabronionego, przy czym zamiar zarówno bezpośredni jak i ewentualny oznacza zjawisko obiektywnej rzeczywistości, realny przebieg procesów psychicznych, nie jest zaś pojęciem z dziedziny ocen czy też z dziedziny wartości (wyrok SA w Gdańsku z dnia 18.04.2013r., II AKa 92/13, Lex nr 1314694). Rodzaj zamiaru, w jakim działał sprawca, należy do ustaleń faktycznych odnoszących się do znamion czynu zabronionego. W orzecznictwie zarysowały się dwie tendencje. Pierwsza przypisuje istotniejszą rolę okolicznościom przedmiotowym popełnienia czynu i na ich podstawie zaleca rekonstrukcję strony podmiotowej czynu zabronionego. Druga podkreśla znaczenie całokształtu okoliczności popełnienia czynu zabronionego, w tym także okoliczności charakteryzujących osobę sprawcy i jego stosunek do pokrzywdzonego przed popełnieniem czynu zabronionego (A. Zoll [w:] A. Zoll, W. Wróbel (red.), Kodeks karny. Część szczególna, Warszawa 2017, tezy 23-24 do art. 148 kk). W realiach niniejszej sprawy nie sposób uznać, że A. C. (1) pozostawał z pokrzywdzonym w konflikcie, który mógłby stanowić motyw pozbawienia życia P. K. (1). Dostrzec trzeba, że całkowita relacja pokrzywdzonego z oskarżonym trwała przez jeden wieczór. Spoiwem ją zaś zwierającym było wspólne spożywanie alkoholu. Niewątpliwie oskarżony obdarzył P. K. (1) ponadstandardowym zaufaniem i sympatią, albowiem ten kreował się na dobroczyńcę będącego w stanie z dnia na dzień załatwić A. C. (1) pracę, której potrzebował. Tymczasem ten pozornie szlachetny gest pokrzywdzonego okazał się zasadzką obliczoną na zaspokojenie z oskarżonym popędu seksualnego. Dopiero ujawniona w domu pokrzywdzonego różnica w orientacji seksualnej i stanowcza odmowa oskarżonego na złożoną mu propozycję seksualną oraz niezaakceptowanie tej odmowy przez P. K. (1) i próba siłowego wymuszenia stosunku doprowadziła do podjęcia przez A. C. (1) zakończonego tragicznie fizycznego ataku.

Tło powyższych ustaleń w żaden sposób nie wskazuje, że przemoc użyta wobec P. K. (1) była nakierowana na pozbawienie go życia. W toku postępowania oskarżony konsekwentnie przyznawał, iż bał się uzbrojonego w nóż pokrzywdzonego, zaś drastyczne konsekwencje zadawanych ciosów wynikały z wyłącznie psychicznego nastawienia A. C. (1) obliczonego na całkowitą pewność zapewnienia sobie bezpieczeństwa i brak odwetu pokrzywdzonego. Na tym tle brak jest podstaw do uznania, że A. C. (1) działał z zamiarem pozbawienia życia P. K. (1). Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 28 czerwca 1977r. (VI KRN 14/77, OSNKW 1978/4-5/43) trafnie wywiódł, że ustalenia dotyczące zamiaru zabójstwa nie mogą opierać się wyłącznie na fragmentarycznych faktach wiążących się ze stroną wykonawczą, lecz powinny być wnioskiem koniecznym, wynikającym z analizy całokształtu przedmiotowych i podmiotowych okoliczności zajścia, a w szczególności ze stosunku sprawcy do pokrzywdzonego, jego właściwości osobistych i dotychczasowego trybu życia, pobudek oraz motywów działania, siły ciosu, głębokości, kierunku rany i rozmiarów użytego narzędzia oraz z wszelkich innych przesłanek wskazujących na to, że sprawca, chcąc spowodować uszkodzenie ciała, zgodą swą, stanowiącą realny proces psychiczny, obejmował tak wyjątkowo ciężki skutek, jakim jest śmierć ofiary. Zamiaru zabójstwa nie można się domyślać, ani domniemywać, lecz musi on wynikać z konkretnych faktów ocenianych w powiązaniu z całokształtem okoliczności danej sprawy oraz z właściwościami osobistymi sprawcy i jego stosunkiem do pokrzywdzonego (wyrok SA w Łodzi z dnia 20.03.2002r., II AKa 35/02, Lex nr 84225).

Wobec braku przesłanek do przypisania zbrodni zabójstwa Sąd Apelacyjny w granicach zarzutu przypisał A. C. (1) spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu skutkującej zgonem P. K. (1). Różnica między zabójstwem, a przestępstwem z art. 156 § 3 kk tkwi w stronie podmiotowej czynu i polega na tym, że w wypadku popełnienia zbrodni zabójstwa sprawca ma zamiar bezpośredni lub ewentualny pozbawienia życia człowieka i w tym celu podejmuje działanie lub zaniechanie, a w wypadku popełnienia czynu z art. 156 § 3 kk sprawca działa z zamiarem bezpośrednim lub ewentualnym spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego, a na następstwo czynu w postaci śmierci nawet się nie godzi (wyrok SA we Wrocławiu z dnia 23.09.2015r., II AKa 201/15, Lex nr 1927498). W ocenie Sądu Apelacyjnego taka sytuacja nastąpiła w niniejszej sprawie. A. C. (1) w swoich wyjaśnieniach wskazywał, iż zadając pokrzywdzonemu kolejne uderzenia chciał doprowadzić do zapewnienia sobie bezpieczeństwa. Działał on zatem z zamiarem doprowadzenia P. K. (1) do takiego stanu, że nie będzie miał on możliwości podjęcia jakiegokolwiek odwetu. Na tle takich ustaleń bezspornym pozostaje, że oskarżony musiał obejmował świadomością możliwość spowodowania swoim zachowaniem ciężkiego uszczerbku na zdrowiu P. K. (1) i taki też skutek chciał osiągnąć. Postać ciężkiego uszkodzenia ciała, wymieniona w art. 156 § 1 pkt 1-2 kk, nie musi już być sprecyzowana w jego świadomości. Objęcie zamiarem spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przyjąć może więc postać tzw. zamiaru ogólnego (A. Zoll, op. cit., teza 36 do art. 156 kk; wyrok SA w Łodzi z dnia 26.02.2002r., II AKa 18/02, Lex nr 103073).

Typ czynu zabronionego określony w art. 156 § 3 kk charakteryzuje się złożoną stroną podmiotową. Sprawca umyślnie (z zamiarem bezpośrednim lub wynikowym) realizuje znamiona typu zasadniczego określonego w art. 156 § 1 kk, natomiast skutek w postaci śmierci nie jest już przez sprawcę objęty zamiarem. Skutek ten może być sprawcy przypisany w wa-runkach określonych w art. 9 § 3 kk, tzn. jeżeli – mimo braku zamiaru zabicia – przewidywał następstwo swojego zachowania w postaci śmierci albo obiektywnie skutek taki był możliwy do przewidzenia (A. Zoll, op. cit., teza 41 do art. 156 kk). Ustalenie związku przyczynowego między powstałymi obrażeniami a śmiercią pokrzywdzonego – przy zasadnej ocenie, iż oskarżony nie chciał, a nawet nie godził się na śmierć pokrzywdzonego, przy czym miał możliwość przewidzenia tego faktu jako niezawinionego następstwa swojego działania – czyni zasadną kwalifikację z art. 156 § 3 kk (wyrok SA w Łodzi z dnia 14.05.2015r., II AKa 73/15, Lex nr 1808688). Związek przyczynowy pomiędzy zadaniem P. K. (1) szeregu uderzeń przede wszystkim w głowę i jego śmiercią na skutek wstrząsu krwawienia wewnątrzczaszkowego z dołączającym się obrzękiem mózgu oraz krwawieniem (w tym zewnętrznym) z następową aspiracją krwi do płuc nie jest kwestionowany. Jednocześnie każdy musi być świadomy, że wielokrotne zadawanie mocnych uderzeń w głowę i tułów grozi spowodowaniem ofierze poważnych obrażeń. W związku z tym A. C. (1) miał możliwość przewidzenia (w rozumieniu art. 9 § 3 kk) skutków swojego działania. Ustalenie to nie kłóci się ze stwierdzeniem – o czym była już mowa – że nie można mu przypisać, że na przypisanie skutku śmiertelnego się godził. Na tle powyższych ustaleń Sąd Apelacyjny uznał, że A. C. (1) swym działaniem wyczerpał dyspozycję art. 156 § 3 kk.

Samo formalne wypełnienie przez A. C. (1) znamion przepisu prawa materialnego nie zwalniało Sądu Apelacyjnego od rozważenia sygnalizowanej przez obrońcę kwestii działania oskarżonego w ramach kontratypu obrony koniecznej. Na tym zaś tle przypomnieć należy, że obrona konieczna polega na odpieraniu bezpośredniego i bezprawnego zamachu, co obejmuje wszelkie czynności nie tylko przeciwstawiające się zamachowi, lecz także broniące zaatakowanego dobra. Nie ulega wątpliwości, że skuteczna obrona wymaga uzyskania pewnej przewagi nad napastnikiem, stąd może ona mieć postać działania ofensywnego tj. kontrataku. Sąd Apelacyjny podziela utrwalony orzecznictwie pogląd, że obrona konieczna nie ma charakteru subsydiarnego, opierający się na założeniu, że prawo nie musi ustępować przed bezprawiem. Oznacza to, że zaatakowany ma prawo odpierać zamach kosztem dobra napastnika, nawet jeśli istnieje realna możliwość uniknięcia zamachu w inny sposób, czyli bez naruszenia tego dobra (np. dzięki możliwości ucieczki), osoba napadnięta nie ma obowiązku ani ratowania się ucieczką, ani ukrywania się przed napastnikiem lub znoszenia napaści ograniczającej jej swobodę, lecz ma prawo odpierać zamach wszelkimi dostępnymi środkami, które są konieczne do zmuszenia napastnika do odstąpienia od kontynuowania zamachu (wyrok SN z 4 lutego 1972 r., IV KR 337/71, OSNKW 1972/5, poz. 83; zob. także wyrok SN z 19 kwietnia 1982 r., II KR 67/82, OSNPG 1982/11, poz. 143, oraz wyrok SN z 14 maja 1984 r., II KR 93/84, OSNPG 1985/5, poz. 63). Prawo do obrony koniecznej przysługuje zaatakowanemu zawsze i niezależnie od tego, że np. mógł uniknąć niebezpieczeństwa związanego z zamachem przez ucieczkę, ukrywanie się przed napastnikiem, wezwanie pomocy osób trzecich, czy też poprzez poszukiwanie ochrony u znajdującego się w pobliżu przedstawiciela organów porządku publicznego. Pogląd ten wynika z tego, że ratio legis obrony koniecznej to nie tylko wzgląd na ochronę zaatakowanego dobra, lecz także respektowanie zasady, iż prawo nie powinno ustępować przed bezprawiem. Osoba napadnięta ma prawo odpierać zamach wszelkimi dostępnymi środkami, które są konieczne do zmuszenia napastnika do odstąpienia od kontynuowania zamachu (postanowienie SN z 16 listopada 2009 r., IV KK 105/09, OSNwSK 2009/1, poz. 2257). Niezależnie od powyższej, prawnej kwestii, zwrócić należy uwagę na realia faktyczne zawiązane z możliwościami jakimi dysponował A. C. (1). Po pierwsze nie sposób pominąć, iż zwabiony podstępem znajdował się on w lokalu pokrzywdzonego, co z pewnością zmagało uczucie niepewności oskarżonego. Jednocześnie przy tym A. C. (1) został całkowicie zaskoczony zachowaniem P. K. (1). W chwilę bowiem kreujący się na dobroczyńcę pokrzywdzony przerodził się w osobę dążącą za wszelką cenę do siłowego wymuszenia na oskarżonym stosunku seksualnego pozostającego w niezgodzie z jego orientacją. Okoliczności te powodują iż A. C. (1) nie miał praktycznie możliwości skutecznego wezwania pomocy, a tym bardziej policji w sytuacji w której cały czas zaangażowany był zabezpieczanie się przed zamachem na siebie. Znamienny jest bowiem fakt, iż w toku zdarzenia posiadał on naprzeciw napastnika zdecydowanie większych gabarytów i uzbrojonego w nóż. Niewątpliwie przy tym oskarżony działał w sposób spontaniczny, zaś wielokrotnie zadane pokrzywdzonemu ciosy miały na celu – co wynika z wyjaśnień – zapewnienie mu poczucia bezpieczeństwa i braku odwetu napastnika. Przenosząc powyższe na grunt "bezpośredniego, bezprawnego zamachu" w rozumieniu art. 25 § 1 kk Sąd Apelacyjny miał na uwadze ugruntowany w literaturze i orzecznictwie pogląd, zgodnie z którym zamach może mieć charakter jednorazowego działania, może też polegać na utrzymywaniu pewnego stanu bezprawia. Początkiem zamachu jest stworzenie stanu zagrożenia dla dobra prawnego lub rozpoczęcie procesu podtrzymywania tego zagrożenia, a końcem zamachu jest ustanie zachowania napastnika, które sprowadza lub utrzymuje takie zagrożenie. Uchwycenie momentu początkowego i końcowego zamachu pozwala ustalić, czy sprawca działał w warunkach obrony koniecznej oraz ułatwia stwierdzenie, czy doszło do przekroczenia jej granic (zob. M.Królikowski, R.Zawłocki (red.) Kodeks karny. Część ogólna. Tom I, Warszawa 2010, s. 756-758). Przerwa w dokonywaniu takich naruszeń nie odbiera zamachowi cechy bezpośredniości, jeżeli z okoliczności wynika, że napastnik będzie kontynuował zachowanie godzące w dobro (zob. wyr. SN z 8 lutego 1985 r. IV KR 18/85). Twierdzi się, że w trakcie przerwy w naruszaniu dóbr napadniętego musi jednak istnieć stan bezpośredniego niebezpieczeństwa dla dóbr napadniętego. W przeciwnym wypadku zamach traci cechę bezpośredniości. Zamach bezpośredni trwa tak długo, jak długo istnieje ścisła bezpośrednia więź czasowo-sytuacyjna pomiędzy zamachem a obroną, o ile wciąż istnieje zagrożenie dla atakowanego dobra (zob. M.Królikowski, R.Zawłocki (red.) Kodeks karny. Część ogólna. Tom I, Warszawa 2010, s. 763-764). Znamię bezpośredniości zamachu jest spełnione także wtedy, gdy po pierwszym ataku i krótkiej przerwie napastnik zmierza do powtórzenia ataku, a istnieje wysoki stopień prawdopodobieństwa, że zamiar swój zrealizuje natychmiast lub w najbliższej chwili (zob. W.Wróbel, A.Zoll (red) k.k. Część ogólna. Tom I, Warszawa 2016, s. 550; J.Giezek (red.) k.k. Część ogólna. Komentarz. T. I, Warszawa 2012, s. 203; wyrok SN z 8 lutego 1985 r., IV KR 18/85). nie budzi wątpliwości, że niezbędnym elementem podmiotowym obrony koniecznej jest, aby akcja broniącego się wynikała ze świadomości, iż odpiera on zamach, i była podyktowana wolą obrony, nie zaś wolą odwetu. Ten podmiotowy element działania w obronie koniecznej ułatwia rozgraniczenie rzeczywistych działań obronnych od społecznie negatywnych aktów zemsty, samosądu lub chuligaństwa (zob. wyrok SN z 30 grudnia 1972 r., Rw 1312/72, OSNKW 1973/5, poz. 69; wyrok SN z 19 lutego 1997 r., IV KKN 292/96, Prok. i Pr.-wkł. 1997/7-8, poz. 1; zob. także wyrok SA w Lublinie z 15 stycznia 1998 r., II AKa 181/97, Prok. i Pr.-wkł. 1999/1, poz. 23). Podejmowane działania muszą mieć bowiem charakter działań obronnych i muszą być motywowane wolą obrony, nie zaś np. rewanżu za wcześniejsze uderzenie (wyrok SA w Krakowie z 13 maja 1997 r., II AKa 94/97, Prok. i Pr.-wkł. 1998/5, poz. 20).

Powyższe teoretycznoprawne rozważania w przełożeniu na realia niniejszej sprawy nakazują stwierdzić, iż podjęty przez A. C. (1) fizyczny atak na P. K. (1) nastąpił w wykonaniu zamiaru odparcia bezprawnego ataku, który nie utracił cech "bezpośredniości ". Podjęte przez oskarżonego działanie uznać należy za podjęte w celu odparcia bezpośredniego i bezprawnego zamachu ze strony P. K. (1). Ze znamienia konieczności obrony wynika to, że musi być dopuszczalna taka obrona, która gwarantuje broniącemu się odparcie zamachu. Dopuszczalny jest zatem taki sposób obrony, który daje broniącemu dostateczną przewagę nad napastnikiem. Sposób obrony ma być konieczny do odparcia zamachu (zob. W.Wróbel, A.Zoll (red) k.k. Część ogólna. Tom I, Warszawa 2016, s. 565). Atakując dobro chronione prawem, a zwłaszcza dokonując zamachu na zdrowie lub życie innej osoby, napastnik musi liczyć się z obroną ze strony napadniętego i to taką, jaka będzie konieczna, aby odeprzeć zamach. Zatem napastnik powinien liczyć się z każdą konsekwencją, jaka w wyniku takiego zamachu może nastąpić, z ryzykiem doznania uszczerbku na zdrowiu, a nawet z utratą życia (zob. wyr. SA w Krakowie z 31 sierpnia 2005 r., II AKa 168/05; wyr. SA w Lublinie z 18 sierpnia 2009 r., II AKa 99/09).

Co jednak istotne stosowanie działań obrończych ma swoje granice, którą jest nieprzekraczanie konieczności w użyciu lub sposobie użycia danego środka. Przekroczenie granic obrony koniecznej w postaci tzw. ekscesu intensywnego ma miejsce, sprawca dysponował równie skutecznym środkiem obrony, lecz niej dolegliwym w stosunku do tego, który wykorzystał. W sytuacji, gdy oskarżony mógł w inny sposób, mniej niebezpieczny dla zdrowia i życia, odeprzeć zamach, użyć mniej drastycznego z dostępnych mu i skutecznych środków i sposobów obrony, uznać należy, że zastosowany przez niego sposób obrony nie spełnia kryterium umiarkowania i jako zbyt intensywny i niewspółmierny do niebezpieczeństwa skierowanego na niego zamachu musi być uznany za wykraczający poza dopuszczalne granice obrony koniecznej w rozumieniu art. 25 § 2 kk (por. wyr. SA w Lublinie z 18 sierpnia 2009 r., II AKa 99/09). W realiach niniejszej sprawy stwierdzić należy, że A. C. (1) przekroczył granicę obrony koniecznej z uwagi na zbyt dużą intensywność podjętych działań obronnych. Zadawanie pokrzywdzonemu kolejnych uderzeń, w sytuacji gdy wskutek zdanych ciosów nie miał on już motorycznych zdolności do podjęcia kolejnego ataku stanowiło przekroczenie granic obrony koniecznej. Przekroczenie granic obrony koniecznej co do zasady nie uchyla bezprawności podjętych w tych warunkach działań, jednakże Kodeks karny przewiduje dwie sytuacje, w których mimo przekroczenia granic obrony koniecznej, a więc działania przestępnego, następuje uchylenie odpowiedzialności karnej za czyn, co skutkuje umorzeniem postępowania:

1.  art. 25 § 2a kk stanowi, że nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej, odpierając zamach polegający na wdarciu się do mieszkania, lokalu, domu albo na przylegający do nich ogrodzony teren lub odpierając zamach poprzedzony wdarciem się do tych miejsc, chyba że przekroczenie granic obrony koniecznej było rażące;

2.  zgodnie natomiast z art. 25 § 3 kk nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu.

Sąd Apelacyjny dokonując odmiennych niż Sąd I instancji ustaleń faktycznych, a przez to oceny co do działania przez oskarżonego w warunkach obrony koniecznej, przekroczonej w postaci wyżej wskazanej, rozważył jednocześnie kwestię zaistnienia sytuacji opisanej w art. 25 § 3 kk, tj. czy przekroczenie to nie nastąpiło pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami. Dokonując oceny zaistnienia tej okoliczności Sąd Apelacyjny, miał na uwadze wyrażane w orzecznictwie stanowisko co do tego, że ocena zaistnienia wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami zamachu wymaga oceny dokonywanej nie tylko z pozycji subiektywnej to jest podejmującego obronę konieczną ale także pozycji zewnętrznego, obiektywnego obserwatora okoliczności zamachu. Innymi słowy koniecznym jest aby przekroczenie obrony koniecznej znajdowało w takiej zewnętrznej ocenie zrozumienie, wybaczenie. Dostrzec przy tym trzeba, że w sprawie o zbliżonych okolicznościach faktycznych Sąd Apelacyjny w Warszawie stwierdził niezasadność przyjęcia konstrukcji z art. 25 § 3 kk. Argumentując swą decyzje stwierdził wówczas, iż okoliczności zamachu dokonanego przez pokrzywdzonego na wolność seksualną oskarżonego - brak większej agresywności, brutalności w działaniu, brak użycia przez pokrzywdzonego niebezpiecznego narzędzia, wcześniejsza ich znajomość, (w tym, jak podał sam oskarżony - wcześniejsze próby nawiązania kontaktów seksualnych ze strony pokrzywdzonego) uwzględnienie dysproporcji wieku i sprawności fizycznej oskarżonego i napastującego go seksualnie pokrzywdzonego, a zwłaszcza wartość zaatakowanego dobra w korelacji z dobrem poświęconym - nie są tego rodzaju, by mogły spełniać konieczny warunek dla przyjęcia, że wzburzenie sprawcy usprawiedliwione było społecznie w warunkach danego zdarzenia (por. Wyrok SA w Warszawie z 6.06.2014 r., II AKa 143/14, LEX nr 1483857). A contrario jednak do okoliczności opisanych w powyższym judykacie w realiach zaś niniejszej sprawy odrzucenie przez oskarżonego propozycji P. K. (1) doprowadziło do eskalacji sytuacji i użycia przez pokrzywdzonego niebezpiecznego narzędzia w postaci noża. Nadto znajomość A. C. (1) i P. K. (1) zawiązała się tego samego wieczoru, przez co oskarżony nie był w stanie precyzyjnie zdekodować intencji pokrzywdzonego i dalszego rozwoju sytuacji. Nie bez znaczenia także dysproporcja warunków fizycznych na niekorzyść A. C. (1). Nadając powyższemu istotny kontekst, iż oskarżony przebywał w domu nieznanego mu pijanego, uzbrojonego agresora uznać trzeba, że z perspektywy subiektywnej A. C. (1), ale także wskazanego, wzorcowego obserwatora, wzburzenie i strach, które spowodowało zachowanie P. K. (1) znajduje usprawiedliwienie w znaczeniu określonym w art. 25 § 3 kk. Na tle powyższego istotnie wyłuszczyć należy, że wyrażany jest niekiedy pogląd, że stosowanie art. 25 § 3 kk w odniesieniu do znamienia wzburzenia staje się uzasadnione w sytuacjach zbliżonych do tych, które w doktrynie i orzecznictwie konsekwentnie uznawane są za usprawiedliwiające silne wzburzenie w rozumieniu art. 148 § 4 k.k. (por. wyrok SA w Krakowie z 29.09.2005 r., II AKa 169/05, KZS 2005/11, poz. 24, oraz K. Buchała i in., Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz do art. 1–116, red. K. Buchała, A. Zoll, Kraków 1998, s. 230). Zwrócić jednakże uwagę należy, że pojęcie wzburzenia – inaczej niż przy zabójstwie w afekcie – pojawia się przy przekroczeniu granic obrony koniecznej jedynie w aspekcie jakościowym, bez jakiegokolwiek kwantyfikatora. O ile bowiem w art. 148 § 4 kk typizującym tzw. zabójstwo w afekcie, mowa jest o silnym wzburzeniu, o tyle przy określaniu konsekwencji uregulowanego w art. 25 § 3 kk ekscesu ustawodawca zadowolił się już tylko samym wzburzeniem, co w zasadzie mogłoby oznaczać, że natężenie (siła) tej emocji uznane zostało za obojętne. Z całą pewnością stwierdzić więc można – przyjmując, że racjonalny ustawodawca dostrzega korelacje pomiędzy zwrotami i wyrażeniami używanymi w tym samym akcie prawnym – że wzburzenie przy obronie koniecznej nie musi być silne, a w każdym razie może być słabsze (lżejsze) od takiej samej jakościowo emocji towarzyszącej zabójstwu uprzywilejowanemu z art. 148 § 4 kk (por. J. Giezek [w:] D. Gruszecka, K. Lipiński, G. Łabuda, J. Giezek, Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz, Warszawa 2021, art. 25). Powyższa argumentacja pozostaje aktualna także względem określonej w art. 25 § 3 kk przesłanki strachu. Rozważając powyższe zagadnienie Sąd Apelacyjny – jak wyżej wskazano - uznał, że miarą proporcjonalności jest ustalenie czy okoliczności, w jakich miał miejsce zamach, wywołałyby u przeciętnego człowieka tego rodzaju emocje, jakie pojawiły się u ekscedenta. Mówiąc inaczej, należało przede wszystkim ustalić, czy reakcja emocjonalna prowadząca do przekroczenia granic obrony koniecznej, ze względu na jej intensywność, była reakcją raczej normalną, czy też może zupełnie nietypową. Wymagało to ustalenia, jak zazwyczaj zachowują się ludzie w sytuacjach zbliżonych do tej, w jakiej znalazł się ekscedent. Poczynione przez Sąd Apelacyjny rozważania dały podstawę do uznania, że oceniane miarą powyższych kryteriów zachowanie A. C. (1) wypełniało przesłanki z art. 25 § 3 kk.

Uwzględniając powyższe i przyjmując, iż oskarżony dopuścił się czynu z art. 156 § 3 kk, przekraczając granice obrony koniecznej, przy czym działał wówczas pod wpływem strachu usprawiedliwionego okolicznościami zamachu ze strony pokrzywdzonego należało na podstawie art. 17 § 1 pkt 4 kpk w zw. z art. 25 § 3 kk postępowanie umorzyć.

Jednocześnie postanowiono o zasądzeniu od Skarbu Państwa na rzecz adwokata A. S. kwoty 2.656,80 złotych tytułem zwrotu nieopłaconych przez stronę kosztów pomocy prawnej udzielonej oskarżycielce posiłkowej z urzędu w postępowaniu odwoławczym, w tym kwotę 496,80 złotych tytułem podatku od towarów i usług.

Wobec umorzenia postępowania, mając na uwadze treść art. 632 pkt 2 kpk, kosztami postępowania obciążono Skarb Państwa.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Renata Sieradzan
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Sędzia Sądu Apelacyjnego-Anna Nowakowska,  Sądu Apelacyjnego-Dorota Radlińska ,  Sądu Apelacyjnego – Sławomir Machnio ,  Sądu Apelacyjnego – Agnieszka Brygidyr-Dorosz ,  Sądu Okręgowego (del.) – Piotr Maksymowicz
Data wytworzenia informacji: