Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

VI ACa 1207/14 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Warszawie z 2015-07-10

Sygn. akt VI ACa 1207/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 lipca 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SA Ewa Zalewska (spr.)

Sędziowie: SA Beata Waś

SO (del.) Jolanta Pyźlak

Protokolant: protokolant Katarzyna Łopacińska

po rozpoznaniu w dniu 10 lipca 2015 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa S. D.

przeciwko D. Z.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 27 marca 2014 r.

sygn. akt XXV C 1223/12

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od D. Z. na rzecz S. D. kwotę 2700 zł (dwa tysiące siedemset złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt VI ACa 1207/14

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 14 lutego 2012 roku (data prezentaty), nadanym do Sądu Okręgowego w Warszawie listem poleconym w dniu 09 lutego 2012 roku, skierowanym przeciwko D. Z. powód S. D. wniósł o zasądzenie od pozwanego kwoty 118 000 zł wraz z naliczonymi odsetkami ustawowymi od kwoty 40 000 zł od dnia 1 stycznia 2005 roku do dnia zapłaty tytułem pożyczki udzielonej w dniu 5 lutego 2004 roku, od kwoty 40 000 zł od dnia 1 stycznia 2005 roku do dnia zapłaty tytułem pożyczki udzielonej w dniu 5 lutego 2004 roku oraz od kwoty 38 000 zł od dnia 1 stycznia 2005 roku do dnia zapłaty tytułem pożyczki udzielonej w dniu 1 czerwca 2004 roku. Ponadto powód wniósł o zasądzenie od pozwanego na jego rzecz kosztów postępowania.

W odpowiedzi na pozew z dnia 11 czerwca 2014 roku (data prezentaty) pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powoda na jego rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Wyrokiem z dnia 27 marca 2014 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od pozwanego D. Z. na rzecz powoda A. D. kwotę 118 000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 01 stycznia 2005 r. do dnia zapłaty (pkt 1). Nadto zasądził od pozwanego D. Z. na rzecz powoda A. D. kwotę 5100 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt 2) oraz nakazał pobrać od pozwanego D. Z. na rzecz Skarbu Państwa - kasa Sądu Okręgowego w W. kwotę 4400 zł tytułem części opłaty od pozwu, od uiszczenia której powód był zwolniony (pkt 3).

Powyższe rozstrzygnięcie zapadło w oparciu o stan faktyczny, ustalony przez Sąd Okręgowy w sposób następujący.

Na przełomie 2000 i 2005 roku strony - wówczas utrzymujące stosunki zarówno na stopie zawodowej jak i towarzyskiej - zawarły kilka ustnych umów pożyczek (powód, jako pożyczkodawca i pozwany, jako pożyczkobiorca), w szczególności dwie umowy pożyczek w dniu 5 lutego 2004 roku na kwotę 40 000 zł każda oraz w dniu 1 czerwca 2004 roku na kwotę 38 000 zł. Termin zwrotu pożyczek strony ustaliły na ostatni dzień 2004 roku.

W wyniku wykonania umów pożyczek z dnia 5 lutego 2004 roku oraz umowy pożyczki z dnia 1 czerwca 2004 roku powód w sumie przekazał na ręce pozwanego kwotę 118 000 zł. W dniu 5 lutego 2004 roku pozwany wystawił dwa pokwitowania, w których potwierdził dwukrotne otrzymanie od powoda kwoty 40 000 zł (łącznie 80 000 zł). W dniu 15 czerwca 2004 roku pozwany pokwitował otrzymanie od powoda kwoty 38 000 zł. Poszczególne pokwitowania miały być zwracane pozwanemu przez powoda w razie spłaty całości konkretnej pożyczki. W ciągu kilkuletniej znajomości stron pozwany spłacił na rzecz powoda jedynie nieoznaczoną część długów.

W dniu 5 października 2011 roku powód zlecił firmie (...) sp. z o.o. z siedzibą w W. prowadzenie windykacji przedmiotowej należności, pomoc przy przekazaniu sprawy do sądu oraz przy egzekucji komorniczej. W dniu 17 października 2011 roku firma (...) sp. z o.o. z siedzibą w W., działając w imieniu i na rzecz powoda, skierowała do pozwanego przesądowe wezwanie do zapłaty na rzecz powoda należności głównej wraz z odsetkami w łącznej kwocie 216 918,80 zł, wynikającej z umów pożyczek z dnia 5 lutego 2004 roku oraz z dnia 1 czerwca 2004 roku, w terminie 5 dni od dnia otrzymania wezwania. Pozwany odebrał wezwanie w dniu 25 października 2011 roku. Pozwany zakwestionował zasadność powyższego wezwania, w piśmie z dnia 17 listopada 2011 roku, podnosząc zarzut przedawnienia roszczenia z uwagi na upływ 3 lat, tj. terminu przedawnienia roszczeń związanych z działalnością gospodarczą, w ramach, której udzielono przedmiotowych pożyczek. W piśmie z dnia 1 grudnia 2011 roku firma (...) sp. z o.o. z siedzibą w W., działając w imieniu i na rzecz powoda, ponownie skierowała do pozwanego przesądowe wezwanie do zapłaty na rzecz powoda należności głównej wraz z odsetkami w łącznej kwocie 216 918,80 zł w terminie 5 dni od dnia otrzymania wezwania, podnosząc, że 3 letni termin nie ma zastosowania w niniejszej sprawie bowiem pożyczki nie zostały udzielone w ramach działalności gospodarczej. Wezwanie doręczono powodowi w dniu 7 grudnia 2011 roku. Analogiczne pismo skierowano do pełnomocnika pozwanego. Pozwany nie zwrócił powodowie kwot pożyczonych na mocy umów z dnia 5 lutego 2004 roku i 1 czerwca 2004 roku, tj. łącznie kwoty 118 000 zł - należność główna.

Egzekwując zwrot innych pożyczek, powód także występował na drogę sądową uzyskując orzeczenia zasądzające na jego rzecz obowiązek zwrotu pożyczek przez pozwanego.

Powyższy stan faktyczny ustalony został przez Sąd Okręgowy w oparciu o okoliczności bezsporne, przyznane przez pozwanego, a także na podstawie wskazanych w uzasadnieniu dowodów z dokumentów zgromadzonych w aktach niniejszej sprawy, jak również dołączonych akt o sygn. I C 1323/06 i I C 596/09, których prawdziwość nie była kwestionowana przez strony i Sąd także nie znalazł podstaw do nieprzyznania tym dokumentom waloru mocy dowodowej.

W toku postępowania dowodowego Sąd I instancji dopuścił także dowód z nagrań rozmów stron, który dowodził zdaniem tego Sądu jedynie tego, że strony w okresie od 2001 do 2004 roku zawarły ok. 6 umowy pożyczek oraz, że prowadziły dyskusje na temat ich spłat przez pozwanego. Z nagrań tych nie sposób wywieść, o jakie pożyczki chodzi, a tym samym czy i w jakim zakresie dotyczą umów będących przedmiotem sporu. Na podstawie tych rozmów nie sposób ustalić, jakie kwoty i z tytułu, której z umów pożyczek pozwany zwracał powodowi a tym bardziej - jak niesłusznie wywodził pozwany - że dowodzą one spłacenia pożyczek zaciągniętych w dniu 5 lutego 2004 roku i 1 czerwca 2004 roku. W większości Sąd Okręgowy pominął treść rozmów stron uwiecznionych w postaci złożonego do akt nagrania albowiem nie dało się ustalić, w jakim okresie rozmowy zostały przeprowadzone ani jakich dokładnie relacji finansowych dotyczą, co więcej skoro rozmowy zostały nagrane bez zgody i wiedzy powoda to istnieje uzasadniona wątpliwość, że nie oddają one rzeczywistego obrazu relacji stron bowiem pozwany, który nagrywał rozmowy mógł manipulować rozmową uzyskując zamierzone stwierdzenia powoda. Bez znaczenia z punktu widzenia rozstrzygnięcia niniejszej sprawy było także w ocenie Sądu Okręgowego to, czy pozwany spłacił na rzecz powoda inne pożyczki albowiem nie były one przedmiotem postępowania.

W toku postępowania Sąd Okręgowy dopuścił także dowód z zeznań świadków W. F. i E. Z., którym dał wiarę jedynie w części, w jakiej znalazły one potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym uznanym za wiarygodny w sprawie, tj. co do tego że pozwany zwrócił powodowi jedynie nieokreśloną część pożyczonych pieniędzy. Zeznania świadka W. F. Sąd I instancji uznał za niewiarygodne co do tego, że świadek nie pamięta kwot przekazywanych mu przez pozwanego - nawet w przybliżeniu, skoro jak sam przyznał każdą transzę przeliczał. Z drugiej strony świadek pamięta inne okoliczności - gdzie pozwany przekazywał mu pieniądze oraz w jaki sposób miał je przekazać. Za uznaniem zeznań świadka za częściowo niewiarygodne przemawiała w ocenie Sądu I instancji także treść złożonych przez niego zeznań w sprawie o sygn. akt I C 569/09 w dniu 7 czerwca 2010 roku, kiedy to świadek zeznał, że w notatniku prowadzonym na własny użytek zapisywał kwoty przekazywane mu przez pozwanego na spłatę pożyczek zaciągniętych u powoda, co świadek zataił składając zeznania w niniejszej sprawie. Sąd uznał, że powyższe świadczy także o tym, że świadek powinien pamiętać chociażby w przybliżeniu wysokość przekazywanych mu kwot, bowiem nie tylko liczył pieniądze, ale także zapisywał ich wartość, co z pewnością zwiększało szanse zapamiętania przekazywanych sum. Za niewiarygodnością zeznań tego świadka przemawiały zdaniem Sądu I instancji także bliski relacje pomiędzy świadkiem a pozwanym, jak również widoczna chęć zeznawania na korzyść pozwanego, co przejawiało się w zapewnieniach o licznych i wysokich spłatach pożyczek zaciąganych u powoda. W pozostałym zakresie Sąd I instancji pominął zeznania świadka W. F., bowiem w kluczowych dla rozstrzygnięcia sprawy aspektach świadek zasłaniał się niewiedzą lub niepamięcią, w szczególności co do tego, w spłacie której pożyczki, kiedy oraz w jakiej wysokości uczestniczył, a co za tym idzie zeznania tego świadka nie miały wpływu na rozstrzygnięcie sprawy i nie potwierdzały stanowiska pozwanego co do spłacenia pożyczek z dnia 5 lutego 2004 roku oraz z dnia 1 czerwca 2004 roku, bowiem jak świadek sam przyznał nie był świadkiem ani udzielania pożyczek ani zwrotu pożyczek.

Zeznania świadka E. Z., Sąd I instancji uznał za niewiarygodne, co do jej obecności przy rozliczeniach stron, bowiem raz świadek zeznała „czasami było tak, że pozwany rozliczał się z powodem w mojej obecności”, po czym zeznała „Panowie zawsze zamykali się w pokoju. Przez ścianę do mojego pokoju dobiegały odgłosy", a następnie zeznała „podczas wizyt pana D. ja przebywałam w pokoju Pana Z., jako świadek”, a co za tym idzie jej zeznania, jako wewnętrznie sprzeczne, niespójne i wykluczające się należało uznać za niewiarygodne. W pozostałym zakresie Sąd I instancji pominął zeznania świadka E. Z., bowiem nie miały one dla rozstrzygnięcia sprawy istotnego znaczenia. Świadek zeznała, że nie ma wiedzy na temat umów pożyczek z dnia 5 lutego 2004 roku, ani wiedzy na temat kwot zwracanych powodowi przez pozwanego, ani tytułu zwrotu, a co za tym idzie zeznania tego świadka nie przemawiały na korzyść żadnej ze stron, a zwłaszcza pozwanego, bowiem dowód z zeznań tego świadka nie przemawiał za prawdziwością jego tezy co do spłat pożyczek.

Ponieważ po wyczerpaniu środków dowodowych w sprawie pozostały niewyjaśnione fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, zgodnie z art. 299 k.p.c., Sąd Okręgowy dopuścił dowód z przesłuchania stron. Sąd dał wiarę zeznaniom powoda, które w ocenie Sądu znalazły potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym uznanym za wiarygodny w sprawie. Zeznaniom pozwanego Sąd co do zasady odmówił wiary, tj. w części w jakiej nie pokrywały się one z wiarygodnym materiałem dowodowym. Sąd I instancji odmówił wiary zeznaniom pozwanego, co do tego, że spłacił on pożyczki z dnia 5 lutego 2004 roku oraz pożyczkę z dnia 1 czerwca 2004 roku, co do wysokości odsetek żądanych przez powoda jak również co do tego, że powód prowadził niezarejestrowaną działalność gospodarczą w zakresie udzielania pożyczek, albowiem zeznania w tym zakresie stały w oczywistej sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym uznanym za wiarygodny w sprawie, a co więcej nie zostały potwierdzone żadnymi dowodami, nawet pośrednimi.

Po dokonaniu powyższych ustaleń Sąd Okręgowy uznał, że powództwo zasługiwało na uwzględnienie z następujących względów.

Sąd I instancji wskazał, że w toku procesu powód dochodził wykonania przez pozwanego trzech umów pożyczek, tj. dwóch umów z dnia 5 lutego 2004 roku oraz umowy z dnia 1 czerwca 2004 roku, poprzez zasądzenie od niego odpowiednio kwot 40 000 zł, 40 000 zł oraz kwoty 38 000 zł, stanowiących należność główną wynikającą z powyższych umów. Pozwany przyznał, że doszło do zawarcia w/w umów oraz do ich wykonania przez powoda, który przeniósł na niego własność środków pieniężnych w łącznej kwocie 118 000 zł. Pozwany przyznał także, że jako datę zwrotu strony ustalił ostatni dzień 2004 roku. Kwestią sporną między stronami była okoliczność zwrotu przez pozwanego kwot pożyczki.

Sąd Okręgowy wskazał, że roszczenie wywodzone jest w oparciu o umowy pożyczki z dnia 5 lutego 2004 roku oraz 1 czerwca 2004 roku i wyjaśnił charakter tego rodzaju umowy. Wskazał m. in., że pożyczka jest umową, na podstawie której dający pożyczkę zobowiązuje się przenieść na własność biorącego przedmiot pożyczki, a biorący zobowiązuje się zwrócić przedmiot pożyczki w pieniądzach o tej samej wielkości lub w rzeczach tego samego gatunku i takiej samej jakości (art. 720 § 1 k.c.). Wyjaśnił, że umowa pożyczki jest umową konsensualną, dwustronnie zobowiązującą, a o konsensualnym charakterze pożyczki przesądza fakt, że dochodzi ona do skutku przez samo porozumienie się stron. Obowiązek wydania przedmiotu pożyczki, jaki ciąży na pożyczkodawcy, jest konsekwencją uprzednio zawartego porozumienia w tej sprawie, a obowiązkowi pożyczkodawcy do przeniesienia własności przedmiotu umowy na pożyczkobiorcę odpowiada obowiązek zwrotu, czyli przeniesienia przez pożyczkobiorcę na pożyczkodawcę przedmiotu umowy, powiększonego o ewentualne wynagrodzenie ustalone w umowie. Kodeks cywilny pozostawia stronom umowy pożyczki swobodę w zakresie ustalenia wynagrodzenia z tytułu przeniesienia własności przedmiotu umowy na pożyczkobiorcę, mogą zatem ukształtować umowę pożyczki jako umowę odpłatną albo nieodpłatną. W braku ustalenia wielkości wynagrodzenia należnego dającemu przyjmuje się, iż nie należy mu się wynagrodzenie z tytułu zawartej umowy, a umowa ma wówczas charakter nieodpłatny.

Sąd Okręgowy stwierdził, że umowy stron nie zawierały postanowień co do wynagrodzenia z tytułu przeniesienia własności pieniędzy, w szczególności postanowień co do odsetek, a co za tym idzie nie miały charakteru umowy odpłatnej ani wzajemnej.

Sąd Okręgowy zaznaczył, że ustawa nie uzależnia ważności umowy pożyczki od zachowania formy szczególnej. Umowa pożyczki, której wartość przenosi 500 zł (tak jak każda z przedmiotowych umów), powinna być stwierdzona pismem (art. 720 § 2 k.c.), co oznacza, że ustawodawca zastrzegł formę pisemną ad probationem (art. 74 k.c.). Zaznaczył, że zastrzeżenie formy pisemnej bez rygoru nieważności ma ten skutek, iż w razie niezachowania zastrzeżonej formy nie jest w sporze dopuszczalny dowód ze świadków ani dowód z przesłuchania stron na fakt dokonania czynności, a przepisu tego nie stosuje się, gdy zachowanie formy pisemnej jest zastrzeżone jedynie dla wywołania określonych skutków czynności prawnej (art. 74 § 1 k.c.). Sąd I instancji powołując się na orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 9 kwietnia 2013 roku, I ACa 901/12 (LEX nr 1315736), wskazał, że przepis art. 720 § 2 k.c. wymaga - przy określonej wartości pożyczki - stwierdzenia umowy pismem. Ustawodawca posłużył się określeniem „stwierdzenie pismem”, a nie zawarcie umowy w formie pisemnej. Powyższe wskazuje, że chodzi o istnienie pisma stwierdzającego, że umowa została zawarta. Sama umowa może być więc zawarta w formie dowolnej, nawet ustnie, fakt jej zawarcia powinien być natomiast potwierdzony pismem.

Zdaniem Sądu Okręgowego w niniejszej sprawie spełnione zostało wymaganie z art. 720 § 2 k.c., bowiem umowy pożyczek zawarte między stronami w dniach 5 lutego 2004 roku i 1 czerwca 2004 roku zostały stwierdzone pismem - pokwitowaniami: dwoma z dnia 5 lutego 2004 roku i jednym z dnia 15 czerwca 2004 roku. Co więcej, nawet gdyby strony nie zachowały formy pisemnej przewidzianej dla celów dowodowych, dowód ze świadków lub dowód z przesłuchania stron byłby dopuszczalny i jako taki został przeprowadzony, bowiem obie strony wyrażały na to zgodę - wnioskując o przeprowadzenie tego dowodu, a ponadto fakt dokonania czynności prawnej był uprawdopodobniony za pomocą pisma tj. pokwitowań.

Sąd I instancji zauważył również, że przepisy o formie czynności prawnej nie miały znaczenia z punktu widzenia rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, bowiem kwestia zawarcia umów pożyczek nie była sporna między stronami, bowiem twierdzenia powoda w tym zakresie zostały przyznane przez pozwanego i jako takie nie wymagały dowodu zgodnie z art. 229 k.p.c.

Wobec ustalenia, że do zawarcia umów pożyczek doszło w dniach 5 lutego 2004 roku oraz 1 czerwca 2004 roku, w ocenie Sądu Okręgowego należało rozważyć kwestię sporną w sprawie, tj. okoliczność wykonania umów przez pozwanego tj. zwrotu przedmiotów pożyczek.

Sąd Okręgowy wyjaśnił, że zgodnie z regułą rozkładu ciężaru dowodu unormowaną w art. 6 k.c. ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Ponieważ powód dochodził zwrotu przedmiotów pożyczek udowodnić musiał - wskazując odpowiednie dowody art. (232 zd. 1 k.p.c.), że pozwany nie zwrócił mu pożyczonych pieniędzy, czemu sprostał składając w tym zakresie wiarygodne zeznania. Wobec powyższego ciężar dowodu został przeniesiony na pozwanego, który chcąc uzyskać korzystne dla siebie oddalenie powództwa winien wykazać - zgodnie ze swoimi twierdzeniami - że spłacił pożyczki. Na powyższą okoliczność pozwany w ocenie Sądu Okręgowego nie przedstawił żadnego dowodu dokumentarnego - w szczególności pokwitowania przez powoda otrzymania środków - o co rzekomo pozwany nie wnosił. Sąd Okręgowy podkreślił, że zgodnie z umową stron pokwitowanie otrzymania przedmiotu pożyczki przez pozwanego miało być mu zwrócone przez powoda w razie całościowej spłaty pożyczki i powyższe świadczy o nieprawdziwości twierdzeń pozwanego, bowiem powód nie zwrócił pozwanemu pokwitowań, co dowodzi tego, że nie zaistniała okoliczność warunkująca zwrot pokwitowania - zwrot pożyczonych pieniędzy.

Sąd Okręgowy uznał, że podjęta przez pozwanego inicjatywa dowodowa w postaci zawnioskowania o dopuszczenie dowodu z zeznań świadków oraz z nagrań rozmów z powodem nie przyniosła zamierzonego rezultatu. Sąd I Instancji ponownie zauważył, że ani z części zeznań świadków uznanych za wiarygodne ani z nagrań rozmów nie wynika, że pozwany spłacił - chociażby w części - przedmiotowe pożyczki, co ostatecznie potwierdzało prawdziwość twierdzeń powoda, jak również słuszność wytoczonego przez niego powództwa.

Sąd Okręgowy stwierdził, że pozwany, zdając sobie sprawę z niemożności wykazania faktu spłacenia pożyczek, podniósł zarzut przedawnienia roszczenia z dniem 1 stycznia 2008 roku, po upływie 3-letniego terminu przedawnienia, który zgodnie z art. 118 k.c. stosuje się do roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, w ramach której, zdaniem pozwanego, doszło do zawarcia przedmiotowych umów.

Odnosząc się do tego zarzutu Sąd Okręgowy wskazał, że definicję działalności gospodarczej unormowano w art. 2 u.s.d.g., który wyjaśniając znaczenie terminu „działalność gospodarcza”, stanowi, że jest to „zarobkowa działalność wytwórcza, budowlana, handlowa, usługowa oraz poszukiwanie, rozpoznawanie i wydobywanie kopalin ze złóż, a także działalność zawodowa, wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły”. Sąd Okręgowy stwierdził, że okoliczność prowadzenia przez powoda działalności gospodarczej w zakresie udzielania pożyczek, winna zostać przez pozwanego wykazana, zgodnie z normą z art. 6 k.c., czemu pozwany nie sprostał. Za niewystarczający w tym zakresie Sąd I instancji uznał fakt zawarcia przez strony kilku umów pożyczek (ok. 6) na przestrzeni kilku lat, bowiem nie świadczy to w ocenie Sądu o ciągłości i zorganizowanym charakterze działalności, co było koniecznymi przesłankami do uznania, że powód prowadził działalność gospodarczą w zakresie świadczenia usług polegających na pożyczaniu pieniędzy. Co więcej, zdaniem Sądu Okręgowego, w odniesieniu do powoda nie wystąpiła także kolejna przesłanka warunkująca uznanie udzielania pożyczek za działalność gospodarczą - tj. zarobkowy charakter działalności, bowiem powód nie pobierał wynagrodzenia od pozwanego.

W konsekwencji Sąd Okręgowy uznał, że przedmiotowe umowy zostały zawarte pomiędzy dwojgiem znajomych, o czym świadczą nie tylko twierdzenia stron ale także fakt, że umowy te nie miały odpłatnego charakteru. Pożyczając pozwanemu pieniądze powód nie wymagał zapłaty odsetek, co świadczy nie o gospodarczym, lecz towarzyskim celu umów. W ocenie Sądu Okręgowego, gdyby powód prowadził działalność gospodarczą polegającą na pożyczaniu pieniędzy to wówczas czyniłby to za wynagrodzeniem, np. w postaci odsetek, bowiem jedynie wówczas umowy te spełniałyby cel gospodarczy - przynosiłyby pożyczającemu dochód.

Mając powyższe na względzie Sąd I instancji uznał, że do roszczeń powoda zastosowanie miał 10-letni termin przedawnienia, a co za tym idzie roszczenia uległby przedawnieniu z dniem 1 stycznia 2015 roku, co nie nastąpiło bowiem bieg terminu przedawnienia został przerwany przez powoda poprzez wytoczenie przedmiotowego powództwa, co stanowiło czynność prawną podjętą przed sądem i mającą na celu zaspokojenie roszczenia (art. 123 § 1 ust. 1 k.c.).

Wobec powyższego roszczenie powoda co do należności głównej, jako wykazane zarówno co do zasady jak i wysokości, zasługiwało w ocenie Sądu Okręgowego na uwzględnienie w całości.

Odnośnie roszczenia o zasądzenie odsetek od zasądzonej na rzecz powoda kwoty (118 000 zł) Sąd I instancji także w tym zakresie uznał roszczenie za zasadne i zasądził odsetki od dnia 1 stycznia 2005 roku, zgodnie z żądaniem pozwu, mając na uwadze treść art. 481 § 1 k.c., z którego wynika, że jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Co do daty wymagalności roszczenia Sąd Okręgowy wyjaśnił, że strony były zgodne, twierdząc, że jako datę zwrotu przedmiotów pożyczek z dnia 5 lutego 2004 roku i 1 czerwca 2004 roku ustaliły na ostatni dzień roku kalendarzowego, w którym zawarły umowy pożyczki. Wobec powyższego odsetki należą się od dnia następnego po upływie terminu do zwrotu pieniędzy, tj. od dnia 1 stycznia 2005 roku. Sąd wskazał, że żądanie zasądzenia odsetek ustawowych pozostawało w zgodzie z normą z art. 481 § 2 k.c., zgodnie z którym jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie była z góry oznaczona, należą się odsetki ustawowe i jako takie zostało uwzględnione.

O kosztach procesu orzeczono zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik unormowaną w art. 98 § 1 i 3 k.p.c. Ponieważ powód został zwolniony od kosztów sądowych ponad kwotę 1 500 zł, Sąd nakazał pobrać od pozwanego kwotę 4 400 zł, tytułem części opłaty od pozwu, od uiszczenia której powód był zwolniony, zgodnie z art. 113 u.k.s.c.

Apelację od powyższego wyroku złożył pozwany zaskarżając wyrok w całości. Skarżący zarzucił powyższemu rozstrzygnięciu:

1. naruszenie prawa materialnego tj. art. 118 k.c. poprzez nieuwzględnienia przedawnienia roszczenia powoda,

2. naruszenie prawa materialnego tj. art. 2 ustawy z dnia 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej poprzez uznanie, że powód nie prowadził działalności gospodarczej w zakresie udzielania pożyczek,

3. naruszenie przepisów postępowania tj. przepisu art. 232 k.p.c., poprzez przyjęcie, iż pozwany nie wywiązał się z obowiązku udowodnienia okoliczności, z której wywodził skutki prawne tj. faktu zwrotu powodowi otrzymanych pieniędzy, chociaż zarówno świadkowie jak i dowód z nagrań dźwiękowych wskazują, że pozwany przekazywał powodowi pieniądze tytułem zwrotu pożyczek,

4. naruszenie przepisów postępowania tj. przepisu art. 233 k.p.c., przez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, polegające na dokonaniu ustalenia stanu faktycznego sprzecznego ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, polegającego na ustaleniu, że pozwany nie zwrócił powodowi żadnych kwot dochodzonych pozwem.

Wskazując na powyższe zarzuty skarżący wniósł o zmianę wyroku Sądu pierwszej instancji w całości przez: oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych za obie instancje. Ewentualnie skarżący wniósł o uchylenie wyroku Sądu pierwszej instancji w całości i przekazanie sprawy temu Sądowi do ponownego rozpoznania przy uwzględnieniu kosztów postępowania apelacyjnego.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalanie oraz o zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja podlegała oddaleniu.

Sąd Apelacyjny w Warszawie podziela ocenę dowodów, ustalenia faktyczne oraz rozważania prawne poczynione przez Sąd Okręgowy w Warszawie i przyjmuje je jako własne, poza jedną kwestią dotyczącą tego, że to powód miał obowiązek wykazać, że pozwany nie zwrócił mu pożyczonych pieniędzy. Obowiązkiem powoda było przytoczenie okoliczności faktycznych, z których wywodził roszczenie (art. 187 § 1 pkt 2 k.p.c.) i wskazanie dowodów, których przeprowadzenie potwierdziłoby zasadność jego twierdzeń o faktach (art. 232 k.p.c. i art. 6 k.c.), przy czym zgodnie bowiem z art. 6 k.c. w zw. z art. 720 k.c. powód jako dający pożyczkę powinien wykazać jedynie, że strony zawarły tego rodzaju umowę, a także że przeniósł na własność pozwanego biorącego pożyczkę określoną ilość pieniędzy. Pozwany jako biorący pożyczkę miał natomiast obowiązek udowodnić wykonanie swego świadczenia w postaci zwrotu tej samej ilości pieniędzy. Oznaczało to, że Sąd Okręgowy niezasadnie przyjął, że tego rodzaju obowiązek spoczywał na powodzie. Nie można podzielić także ustalenia Sądu co do tego, że z materiału dowodowego wynika, że strony zawarły ogółem 6 umów pożyczki, gdyż z nagrań można wyprowadzić wniosek, że było ich więcej, ale nie sposób ustalić ich ilości, stąd należy ustalić, że było ich co najmniej 6.

Odnosząc się do zarzutów apelacji naruszenia prawa procesowego należy stwierdzić, że były one bezzasadne.

Za chybiony należało uznać zarzut naruszenia art. 232 k.p.c., zgodnie z którym strony są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z którym wywodzą skutki prawne, a Sąd może dopuścić dowód nie wskazany przez stronę. Z treści tego przepisu wynika, że pierwsza jego część dotyczy powinności stron w ramach postępowania dowodowego, a druga możliwości dopuszczenia dowodu z urzędu, nie nakładając przy tym na sąd żadnego obowiązku, w zakresie postępowania dowodowego, ani też nie rzutując na reguły oceny dowodów. Skarżący nie wskazał w apelacji, który z powyższych zakresów art. 232 k.p.c. został przez Sąd Okręgowy naruszony. Ponadto nie można skutecznie podnieść zarzutu naruszenia przepisu art. 232 k.p.c., poprzez przyjęcie, iż pozwany nie wywiązał się z obowiązku udowodnienia okoliczności, z której wywodził skutki prawne tj. faktu zwrotu powodowi otrzymanych pieniędzy, chociaż zarówno świadkowie jak i dowód z nagrań dźwiękowych wskazują, że pozwany przekazywał powodowi pieniądze tytułem zwrotu pożyczek.

Przepis art. 232 k.p.c. wskazuje, kto ponosi ciężar dowodu w znaczeniu formalnym: "kto powinien przedstawiać dowody" i Sąd Okręgowy nie naruszył tego przepisu, gdyż trafnie wskazał, że pozwany miał obowiązek wykazać, że spłacił pożyczkę. Z przewidzianego zaś w art. 232 k.p.c. uprawnienia dopuszczenia dowodu z urzędu sąd może korzystać tylko w sytuacjach wyjątkowych, wymagających ochrony interesu publicznego, także gdy istnieje podejrzenie, że strony prowadzą proces fikcyjny lub zmierzają do obejścia prawa, a ponadto w razie rażącej nieporadności strony działającej bez profesjonalnego pełnomocnika, która mimo niezbędnych pouczeń uzyskanych na podstawie art. 5 k.p.c. nie jest w stanie przedstawić środków dowodowych w celu uzasadnienia swoich twierdzeń, powinien dopuścić dowód z urzędu. Z żadną z takich sytuacji w przedmiotowej sprawie nie mamy do czynienia. Z tych względów zarzut naruszenia art. 232 k.p.c. był oczywiście bezzasadny. Trzeba też powołać się na ugruntowany pogląd orzecznictwa, że zdanie pierwsze art. 232 k.p.c., nakładające na strony obowiązek (ciężar) procesowy wskazywania dowodów dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne, jest przepisem adresowanym do strony i nie może zostać naruszony przez sąd (por. postan. SN z 2000-08-29, I CKN 629/00, LEX nr 530679).

Nie był także trafny zarzut naruszenia art. 233 § k.p.c., stosownie do którego sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Należy wskazać, że zarówno w orzecznictwie, jak i doktrynie, funkcjonuje ugruntowany pogląd, według którego skuteczne podniesienie zarzutu uchybienia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga nie tylko wykazania naruszenia zasad oceny wiarygodności i mocy dowodów, a zatem reguł logicznego rozumowania, zasad doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów, ale również jego wpływu na wynik sprawy. Sama odmienna i korzystna dla skarżącego ocena wyników postępowania dowodowego, bez wykazania w tym przedmiocie konkretnych uchybień sądu, który miał ją przeprowadzić, oraz ich wpływu na rozstrzygnięcie sprawy nie uzasadnia bowiem stwierdzenia, że doszło do skutecznego postawienia zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2000 r. I CKN 1169/99, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 2000 r. V CKN 17/00, wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 31 lipca 2013 r. I ACa 698/13, wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 16 października 2013 r.).

W ocenie Sądu Apelacyjnego w Warszawie powołany w apelacji zarzut naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. stanowił w istocie polemikę z przedstawioną w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku argumentacją Sądu Okręgowego w Warszawie, w ramach której pozwany starał się dokonać korzystnej dla siebie oceny przeprowadzonych w sprawie dowodów, nie przedstawiając przy tym konkretnych okoliczności, pozwalających na skutecznie zakwestionowanie zarówno wyników postępowania dowodowego, jak i wniosków, stanowiących podstawę dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych. Odnosiło się to w szczególności do kwestionowania przez niego stanowiska Sądu Okręgowego w Warszawie w przedmiocie niewykazania zwrotu udzielonych mu przez powoda pożyczek, o czym w jego opinii miały świadczyć znajdujące się w aktach sprawy nagrania rozmów z powodem. Zdaniem Sądu Apelacyjnego w Warszawie brak było podstaw do stwierdzenia, aby Sąd Okręgowy w Warszawie, odmawiając wiarygodności temu dowodowi, a w konsekwencji pomijając go przy dokonywaniu ustaleń faktycznych, naruszył art. 233 § 1 k.p.c. Przedstawione przez pozwanego nagrania rozmów miały miejsce w roku 2006, a zatem po upływie blisko dwóch lat od zawarcia przez strony umów pożyczek, których zwrotu domaga się powód w przedmiotowej sprawie. Dotyczyły one wprawdzie udzielanych pozwanemu pożyczek, ale nie zawierały w sobie informacji, pozwalających stwierdzić, których konkretnie dotyczą, co było o tyle istotne, że dochodzone przez powoda pożyczki nie były jedynymi, które udzielił pozwanemu. W konsekwencji nie mogły one stanowić wiarygodnego środka dowodowego, zwłaszcza że analiza ich treści pozwała stwierdzić, że pozwany poprzez odpowiednie prowadzenie rozmowy starał się uzyskać korzystne dla siebie wypowiedzi powoda. Należy zgodzić się ze skarżącym, że z nagrań tych wynika fakt zwracania przez pozwanego powodowi pewnych pożyczonych kwot, jednak nie sposób ustalić w jakiej wysokości następowały te zwroty oraz których umów pożyczek dotyczyły.

To samo można stwierdzić odnośnie zeznań świadków W. F., E. Z., a także zeznań pozwanego, które mogły zostać uwzględnione tylko w zakresie, w jakim znajdowały potwierdzenie w pozostałym zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, to jest zwrotu nieokreślonej części pożyczonych pieniędzy z nieokreślonych umów. W pozostałym części nie mogły one stanowić podstawy poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych. W przypadku zeznań świadka W. F. było to spowodowane głównie ich sprzecznością z zeznaniami złożonymi przez niego w sprawie o sygn. akt I C 569/09 odnośnie wysokości kwot przekazywanych mu przez pozwanego, a także zasłaniem się niepamięcią w kluczowych do rozstrzygnięcia sprawy kwestiach, takich jak pożyczki pozwanego, w jakich spłacie uczestniczył. Jeśli chodzi o zeznania świadka E. Z. wpływ na to miała istniejąca w ich sprzeczność co do jej obecności przy rozliczeniach stron, a także brak wiedzy na temat umów pożyczek z dnia 5 lutego 2004 roku. Za niewiarygodnością zeznań pozwanego przemawiało przede wszystkim ich niepotwierdzenie w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym oraz to, że odpowiadając na przedsądowe wezwanie do zapłaty nie powołał się w ogóle na fakt uregulowania należności z umów, co wydawałoby się oczywistą reakcją w sytuacji spłaty długu, a jedynie na fakt przedawnienia roszczenia. Nie bez znaczenia była również okoliczność, że to powód, a nie pozwany przedłożył pokwitowania, które w świetle poczynionych w sprawie ustaleń powinien otrzymać w razie spłaty całego swojego zadłużenia i jednocześnie brak przekonywującego dowodu, że prosił powoda o zwrot tych pokwitowań.

W tej sytuacji należało uznać, że Sąd Okręgowy nie przekroczył zasady swobodnej oceny dowodów uznając, że pozwany nie wykazał, aby zwrócił pożyczki udzielone mu w oparciu o umowy z dnia 5 lutego 2004 roku oraz 1 czerwca 2004 roku.

Na uwzględnienie nie zasługiwał również zarzut pozwanego dotyczący niezasadnego przyjęcia przez Sąd Okręgowy w Warszawie nieprowadzenia przez powoda działalności gospodarczej z zakresu udzielania pożyczek, a tym samym naruszenie art. 2 ustawy z dnia 2 lipca 2004 roku o swobodzie działalności gospodarczej.

Na wstępie należy zgodzić się ze skarżącym, że o prowadzeniu przez konkretny podmiot działalności gospodarczej nie decyduje wpis do odpowiedniego rejestru lub ewidencji tylko faktyczne prowadzenie danego rodzaju działalności (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 maja 2010 roku, sygnatura akt III CSK 230/09), przez które należy rozumieć prowadzenie jej na własny rachunek w sposób stały, zorganizowany i z nastawieniem na zysk (cel zarobkowy, nawet jeśli zysk taki nie jest osiągalny) ( por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 26 grudnia 1991 roku, sygnatura akt III CZP 117/91). Powyższe stanowisko pozostaje w zbieżności z treścią obowiązującej w dniach zawarcia przez strony umów pożyczek ustawy z dnia 19 listopada 1999 roku Prawo działalności gospodarczej, która w art. 2 ust. 1 wskazywała, że działalnością gospodarczą w rozumieniu ustawy jest zarobkowa działalność wytwórcza, handlowa, budowlana, usługowa oraz poszukiwanie, rozpoznawanie i eksploatacja zasobów naturalnych, wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły. Przedsiębiorcą w rozumieniu ustawy jest osoba fizyczna, osoba prawna oraz niemająca osobowości prawnej spółka prawa handlowego, która zawodowo, we własnym imieniu podejmuje i wykonuje działalność gospodarczą, o której mowa w ust. 1 (art. 2 ust. 2 ustawy z dnia 19 listopada 1999 roku Prawo o działalności gospodarczej).

Wobec braku w aktach sprawy odpisu z odpowiedniego rejestru lub ewidencji, stwierdzającego prowadzenie przez powoda działalności gospodarczej w okresie zawierania przez strony umów pożyczek z dnia 5 lutego 2004 roku oraz 1 czerwca 2004 roku należało ustalić, czy zostało wykazane przez pozwanego, który z tego faktu wywodzi skutek prawny w postaci możliwości skutecznego powołania się na zarzut przedawnienia, wykonywania przez powoda wówczas działalność posiadała cechy, kwalifikujące ją jako działalność gospodarczą.

Biorąc pod uwagę powyższe należało stwierdzić, że działalność powoda, aby mogła zostać uznana za działalność gospodarczą musiała łącznie posiadać ww. cechy, o jakich była mowa wyżej, a brak jakiejkolwiek z nich oznaczał, że dana działalność nie mogła być zakwalifikowana jako działalność gospodarcza.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego nie zostało wykazane by działalność powoda miała tego rodzaju cechy w roku 2004 r. tj. w czasie gdy strony zawarły sporne umowy. Nie dowodzi prowadzenia działalności gospodarczej polegające na pożyczaniu pieniędzy przez powoda, wbrew twierdzeniom pozwanego, sytuacja majątkowa i zarobkowa powoda, która mogła być efektem innych zdarzeń niż prowadzenie przez niego działalności gospodarczej w powyższym zakresie, czego na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie można było wykluczyć. Treść nagrań sugeruje, że w pewnym okresie czasu powód mógł zajmować się zarobkowo pożyczaniem pieniędzy na procent, ale nie sposób ustalić czy miało to także miejsce w 2004 r. i by ta działalność miała wówczas charakter zorganizowanej działalności. Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie wynikało bowiem, aby w okresie, w jakim doszło do zawarcia przez strony umów z dnia 05 lutego 2004 roku oraz 01 czerwca 2004 roku, powód udzielał innym osobom pożyczek z zamiarem osiągnięcia z tego tytułu dochodu w postaci odsetek lub innego rodzaju wynagrodzenia, co było o tyle istotne, że w świetle obowiązujących przepisów umowa pożyczki nie miała wyłącznie charakteru odpłatnego, co oznaczało że strony mogły zawrzeć ją jako umowę nieodpłatną. Wystawione przez pozwanego pokwitowania nie zawierały na ten temat żadnych wzmianek, ograniczając się do wskazania wysokości zwracanej kwoty, która była identyczna z tą, jaka została pozwanemu wcześniej pożyczona. Nagrania rozmów z powodem wskazywały wprawdzie na pobieranie przez niego odsetek od udzielanych pożyczek, ale jak wskazano wyżej brak bliższych informacji nie pozwalał stwierdzić, jakiego właściwie okresu one dotyczyły, co było o tyle istotne, że pożyczki z dnia 05 lutego 2004 roku oraz 01 czerwca 2004 roku nie były jedynymi pożyczkami, jakie pozwany obowiązany był zwrócić powodowi, a do ich udzielania dochodziło również po tych datach.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego w Warszawie o zarobkowym charakterze działań powoda nie mogło świadczyć powoływanie się przez pozwanego na udostępnianie mu swojego samochodu. Wynikało to z tego, że brak było jakichkolwiek dowodów pozwalających na stwierdzenie, żeby taka sytuacja miała miejsce w rzeczywistości i była związana z zawartymi przez strony umowami. Mało tego ewentualne pożyczenie samochodu w zamian za pożyczkę może być także ocenione jako dowód na okoliczność tego, że strony łączyły koleżeńskie relacje w tym zakresie a nie profesjonalne, gospodarcze. Także ewentualne udzielanie przez powoda pożyczek z pieniędzy pochodzących z oprocentowanych pożyczek otrzymywanych od innych osób w sposób zorganizowany, dla osiągnięcia zysku nie dowodzi tego, aby powód postąpił tak samo również w stosunku do pozwanego, a nie była to koleżeńska pożyczka.

Na sposób zakwalifikowania działalności powoda nie mogła mieć wpływu również podnoszona przez pozwanego chęć uniknięcia przez powoda zapłaty zobowiązań podatkowych przez albowiem w świetle obowiązujących przepisów miał on obowiązek ich zapłaty, tylko innego rodzaju, zarówno jako przedsiębiorca, jak i osoba fizyczna działalności gospodarczej nie prowadząca.

W tej sytuacji nie sposób przyjąć, aby w okresie, w jakim doszło do zawarcia przez strony umów pożyczek, których zwrotu domaga się powód w przedmiotowej, prowadził on działalność gospodarczą związaną z ich udzielaniem i w związku z tym brak było podstaw do stwierdzenia, aby w przedmiotowej sprawie znalazł zastosowanie trzyletni termin przedawnienia roszczeń powoda.

Na uwzględnienie nie zasługiwał zatem zarzut naruszenia art. 118 k.c. zgodnie z którym jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia wynosi lat dziesięć, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej – trzy lata. Przepisy szczególne przewidują jedynie odrębny termin przedawnienia roszczenia o wydanie przedmiotu pożyczki, a nie o jej zwrot, wobec czego zastosowanie do niego będą miały zasady ogólne, to jest termin dziesięcioletni, chyba że zostanie wykazane, że istnieją podstawy do zastosowania terminu trzyletniego.

Jeśli chodzi o rodzaj dochodzonych przez powoda roszczeń, to należy wskazać, że doktryna obok świadczeń okresowych wyróżnia również świadczenia jednorazowe, w których treść i rozmiar są oznaczone wyczerpująco wyłącznie przez wskazanie zachowania się dłużnika, do którego jest on obowiązany, bez odwoływania się do czynnika czasu. Nie należy przez to rozumieć, że świadczenie jednorazowe zawsze musi się zamknąć w jednym momencie czy też w jakimś bardzo krótkim przedziale czasu i że zawsze musi się sprowadzać do jednego działania. Wprost przeciwnie – wykonanie każdego świadczenia, a więc i świadczenia jednorazowego, musi trwać pewien czas, nawet gdyby polegało na wykonaniu jednego działania (Prawo zobowiązań – część ogólna , System Prawa Prywatnego tom 5, s. 214 – 215). Oznacza to, że tym co różni oba świadczenia jest to, że czynnik czasu przy świadczeniach jednorazowych nie ma wpływu na rozmiar świadczenia, leczy służy jedynie do oznaczenia sposobu wykonania świadczenia.

Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, że pozwany był zobowiązany zwrócić powodowi określoną ilość pieniędzy, która nie podlegała podwyższeniu o należne od niej odsetki. Oznaczało to, że czynnik czasu nie miał wpływu na rozmiar świadczenia pozwanego, wobec czego nie można było zakwalifikować go jako świadczenia okresowego, którego istotą jest to, że dłużnik zobowiązany jest spełniać je periodycznie, w określonych z góry odstępach czasu, a suma tych świadczeń nie składa się na z góry oznaczoną wielkość (Kodeks cywilny. Komentarz do art. 1-449[10]. Tom I, 2015 prof. dr hab. Krzysztof Pietrzykowski).

W przypadku związku dochodzonych przez powoda roszczeń z działalnością gospodarczą należy w pierwszym rzędzie wskazać na wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 października 2008 roku, sygnatura akt I CSK 155/08, zgodnie z którym roszczenie związane z prowadzeniem działalności gospodarczej, to roszczenie, które ściśle wiąże się z umowami zawieranymi przez przedsiębiorców. Chodzi tu zarówno o umowy, które są zawierane w ramach podstawowej działalności przedsiębiorcy, jak i o umowy, które pośrednio tej działalności służą (np. umowy ubezpieczenia). Związane z prowadzeniem działalności gospodarczej mogą być nie tylko roszczenia kontraktowe, ale również roszczenia deliktowe oraz z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia, pod warunkiem, że pozostają w bezpośrednim związku przyczynowym ze wskazanymi wyżej umowami. Przepisowi art. 118 in fine KC nie podlega natomiast przysługujące przedsiębiorcy np. roszczenie z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia, jeżeli powstało poza relacjami kontraktowymi przedsiębiorcy.

Mając na uwadze, że pozwany w toku postępowania nie wykazał, aby powód w dniach 05 lutego 2004 roku oraz 01 czerwca 2004 roku, prowadził działalność gospodarczą z zakresu udzielania pożyczek, a jeśli nawet tak było, to zgromadzony w aktach materiał dowodowy nie wskazywał, aby umowy pożyczki zawarte z pozwanym były zawarte w ramach tej działalności, a nie w ramach koleżeńskich relacji, by pozostawałyby w bezpośrednim związku przyczynowym z prowadzoną przez powoda działalnością gospodarczą. W tej sytuacji brak było podstaw do zakwestionowania stanowiska Sądu Okręgowego w Warszawie, że termin przedawnienia roszczeń powoda powinien wynosić dziesięć lat.

Sąd Apelacyjny w Warszawie nie znalazł także z urzędu podstaw do przyjęcia, aby zawarte przez strony umowy pożyczki były nieważne. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie wskazywał, aby do ich powstania doszło z naruszeniem prawa lub zasadami współżycia społecznego o czym mowa w art. 58 § 1 i 2 k.c. Brak było podstaw do przyjęcia popełnieniem przez powoda przestępstwa z art. 304 k.k., który określa odpowiedzialność za przestępstwo noszące nazwę "wyzysku" lub "lichwy". W ujęciu tego przepisu polega ono na wyzyskaniu przymusowego położenia innej osoby fizycznej, prawnej albo jednostki organizacyjnej niemającej osobowości prawnej, przez zawarcie z nią umowy nakładającej obowiązek świadczenia niewspółmiernego do świadczenia wzajemnego. Jest to więc przestępstwo umyślne o charakterze kierunkowym, gdyż sprawca musi działać w celu osiągnięcia korzyści przez wyzyskanie przymusowego położenia pokrzywdzonego. W przedmiotowej sprawie pozwany nie wykazał, ani nawet nie twierdził, że powód wykorzystując jego trudną sytuację, zmusił go do zawarcia niekorzystnych umów, bez których nie była możliwa poprawa tego położenia. To samo dotyczyło przepisów regulujących kwestię odsetek maksymalnych albowiem jak wskazano wyżej nie wykazano, aby udzielane pożyczki były oprocentowane, a poza tym do zawarcia umów pożyczek doszło w okresie, w którym tego rodzaju przepisy jeszcze nie obowiązywały (wejście w życie w dniu 20 lutego 2006 roku na mocy ustawy z dnia 7 lipca 2005 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz o zmianie niektórych innych ustaw).

W tej sytuacji apelacja jako bezzasadna podlegała oddaleniu.

Mając na uwadze powyższe Sąd Apelacyjny w Warszawie na podstawie art. 385 k.p.c. orzekł jak w pkt. 1 wyroku.

Oddalenie apelacji pozwanego było równoznaczne z uznaniem go za stronę przegrywającą, co w połączeniu ze złożonym przez powoda wnioskiem o zasądzenie na jego rzecz kosztów postępowania uzasadniało przyznanie mu kosztów postępowania. Składało się na nie wynagrodzenie reprezentującego go pełnomocnika w osobie adwokata w wysokości 2700 zł, obliczone stosownie do § 13 ust. 1 pkt. 2 w związku z § 6 pkt. 6 Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.

Mając na uwadze powyższe Sąd Apelacyjny w Warszawie na podstawie art. 98 §1 i 3 k.p.c. w związku z art. 108 § 1 k.p.c. orzekł jak w pkt. 2 wyroku.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Agnieszka Hydzik
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Ewa Zalewska,  Beata Waś ,  Jolanta Pyźlak
Data wytworzenia informacji: