Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

VI ACa 294/12 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Warszawie z 2013-12-06

Sygn. akt VI A Ca 294/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 grudnia 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący - Sędzia SA– Maciej Kowalski

Sędzia SA– Ewa Śniegocka

Sędzia SA – Małgorzata Kuracka (spr.)

Protokolant: sekr. sądowy Katarzyna Kędzierska

po rozpoznaniu w dniu 6 grudnia 2013 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa J. M.

przeciwko (...) S.A. w W.

o zapłatę

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 19 października 2011 r., sygn. akt XXV C 3134/05

I. zmienia zaskarżony wyrok w punkcie pierwszym w ten sposób, że oddala powództwo o zapłatę kwoty 106.004,61 zł (sto sześć tysięcy cztery złote i sześćdziesiąt jeden groszy) wraz z ustawowymi odsetkami;

II. oddala apelację powoda;

III. zasądza od J. M. na rzecz (...) S.A. w W. kwotę 15.378,85 zł (piętnaście tysięcy trzysta siedemdziesiąt osiem złotych i osiemdziesiąt pięć groszy) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt VI ACa 294/12

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 27 kwietnia 2004 r. J. M. wniósł o zasądzenie na jego rzecz od (...) S.A. z siedzibą w W., obecnie (...) S.A. z siedzibą w W., kwoty 87.645,29 zł z odsetkami ustawowymi liczonymi od dnia 12 stycznia 2004 r. do dnia zapłaty tytułem odszkodowania, a nadto o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego kosztów procesu według norm przepisanych.

Natomiast w piśmie procesowym z dnia 25 lutego 2005 r. / data prezentaty 8 marca 2005r. / powód zmodyfikował powództwo rozszerzając je o żądanie zasądzenia na jego rzecz dodatkowo kwoty 57.233,45 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 15 sierpnia 2004 r.

Pozwany w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu według norm przepisanych.

W dniu 1 czerwca 2009 r. pozwany zmienił firmę prowadzonej działalności gospodarczej na (...) S.A.

Wyrokiem z dnia 19 października 2011 r. Sąd Okręgowy w Warszawie w punkcie 1. zasądził od (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz J. M. kwotę 106 004,61 zł z ustawowymi odsetkami od: 87 645,29 zł od dnia 12 stycznia 2004 r., natomiast od kwoty 18 359,32 zł od dnia 15 sierpnia 2004 r., w obu przypadkach do dnia zapłaty; w punkcie 2. dalej idące powództwo oddalił; a w punkcie 3. rozliczenie kosztów postępowania skierował na posiedzenie niejawne, na którym już w terminie późniejszym wydał oddzielne postanowienie.

Sąd Okręgowy ustalił, że budynek willowy , położony w P. przy ulicy (...), w którym zamieszkuje powód wybudowany został w 1936 r. i w stanie surowym został zakupiony przez jego dziadka. Po jego wykończeniu został zasiedlony częściowo przez powoda, a częściowo przez lokatorów skierowanych z Rejonu Eksploatacji Budynków. W tym czasie budynek był mocno eksploatowany i dopiero po jego objęciu w posiadanie w całości przez powoda był remontowany. Pierwszy gruntowny remont miał miejsce w 1987r. i dotyczył wymiany i naprawy dachu, elewacji, rynien, okien, tynków wewnętrznych, podłóg, otworów wentylacyjnych na elewacji, łazienek, wymieniono piony kanalizacyjne i gazowe, wykonano centralne ogrzewanie budynku.

W dniu 27 września 2002 r. powód zawarł z (...) S.A. z siedzibą w W. umowę ubezpieczenia od ognia i innych zdarzeń losowych przedmiotowego budynku willowego oraz pawilonu biurowo-garażowego wraz z opłotowaniem na okres od dnia 30 października 2002 r. do dnia 29 października 2003 r. W umowie tej wartość budynku willowego określono na 1.000.000 zł, wartość pawilonu - na 100.000 zł, zaś wartość opłotowania - na 30.000 zł, przy ustaleniu franszyzy redukcyjnej na kwotę 1.000 zł. Na podstawie powyższej umowy pozwany wystawił powodowi w dniu 27 września 2002 r. polisę ubezpieczeniową nr (...). Integralną część łączącej strony umowy stanowiły Ogólne warunki ubezpieczenia mienia od ognia i innych zdarzeń losowych (owu), zatwierdzone uchwałą dnia 20 grudnia 1996 r. Zarządu pozwanego ubezpieczyciela, określające w § 4 ust. 1 pkt 1, że suma ubezpieczenia środków trwałych i wyposażenia deklarowana przez ubezpieczającego powinna odpowiadać nowej wartości odtworzeniowej - pozwalającej na odbudowę, odtworzenie lub zastąpienie danego środka trwałego (z wyłączeniem kosztów transportu i montażu) w celu doprowadzenia go do stanu „jak nowy”. Wysokość odszkodowania miała zostać przy tym określona na podstawie całkowitych kosztów odbudowy, naprawy lub zastąpienia, z zachowaniem dotychczasowych wymiarów, konstrukcji, rodzaju stosowanych materiałów.

W dniu 10 października 2002 r. strony zmodyfikowały łączącą je umowę podwyższając sumę ubezpieczenia budynku do 1.300.000 zł (czyli podnosząc pierwotną sumę o 300.000 zł), zaś pawilonu - do 150.000 (podnosząc o 50.000 zł). Strony ustaliły też dodatkowy limit 15% wartości szkody na uprzątnięcie pozostałości po szkodzie.

W drugiej połowie 2002 r. i w pierwszej połowie 2003 r. powód przeprowadzał dalszy kapitalny remont budynku willowego. Został ponownie wymieniony dach na nowy, tym razem łącznie z więźbą dachową po wcześniejszym jego ociepleniu, zmieniono wszystkie rynny na plastikowe i rury spustowe oraz odwodnieniowe, skuto cała elewację i położono tynk cementowo wapienny oraz tynk strukturalny, a następnie pomalowano. Wymieniono okna na plastikowe, parapety zewnętrzne na cynkowe i wewnętrzne (z tworzyw sztucznych a w części z kompozytu marmurowego i granitowego), odnowiono podjazdy i wykończenie kostką brukową, betonową z odpowiednim wypoziomowaniem. W pomieszczeniach wykonano adaptację pod przeznaczenie biurowe (nowe tynki wewnętrzne, nowa rozbudowana instalacja elektryczna, telefoniczna). Każdy z poziomów miał dużą rozdzielnię , każdy otrzymał niezależne ogrzewanie. Do tego przedsięwzięcia niezbędna była ponownie wymiana wszystkich pionów. Ponownie wykonywano nowe łazienki, podłogi. W suterenie wykonano saunę parowo fińską, zamontowano jaccuzi. Została wyremontowana klatka schodowa.

W dniu 26 lipca 2003 r. wskutek pęknięcia wężyka giętkiego (typu plecionka) doprowadzającego wodę do baterii zlewozmywaka kuchennego w budynku nastąpił znaczny wyciek wody, powodujący szkody w mieniu powoda. Kilkanaście metrów sześciennych wody rozlało się po całym pierwszym piętrze budynku i przelało na niższą kondygnację. Z powodu nieobecności powoda wyciek został ujawniony dopiero w dniu 28 lipca 2003 r. w godzinach porannych, gdy woda spływała już po elewacji na posesję. Powód niezwłocznie przystąpił do czynności mających na celu zminimalizowanie zakresu szkody. W pierwszej kolejności wysłany przez niego hydraulik odciął dopływ wody. Następnie powód zawiadomił brokera ubezpieczeniowego o zaistniałej sytuacji, który przyjechał, dokonał oględzin, wykonał fotografie i sporządził protokół. Pozwany zezwolił powodowi na usuwanie wody. Nie czekając na brokera powód powynosił z zalanego mieszkania meble. Następnie przystąpiono do demontażu podłogi na parterze i niższych poziomach, na co zgodę wyraził pozwany. Początkowo pozwany nie wyrażał zgody na demontaż parkietu w mieszkaniu zajmowanym przez powoda, ale zmienił zdanie.

Pozwany przeprowadzał oględziny budynku kilkakrotnie z uwagi na fakt, że przy kolejno przeprowadzanych oględzinach woda jeszcze spływała i nie można było ustalić zakresu szkody. Ostateczny protokół sporządzono po oględzinach przeprowadzonych w dniu 1 września 2003 r. Protokół sporządził M. W. (1).- przedstawiciel pozwanego reprezentant (...) Sp. z o.o. jako likwidatora zewnętrznego działającego na zlecenie pozwanego. Jeszcze przed sporządzeniem protokołu przez pozwanego , bo w dniu 4 sierpnia 2003 r. powód opracował kosztorys remontu przedmiotowego budynku, opiewający na kwotę 289.950,19 zł. Kosztorys sporządził M. Ł. (1). W kosztorysie tym powód przyjął stawkę roboczogodziny w kwocie 9,80 zł. Również w sierpniu 2003 r. zlecił oględziny lokalu G. K. - prowadzącemu działalność gospodarczą (...), który stwierdził, że instalacje elektryczne i telefoniczne, komputerowe oraz telewizyjne należy wymienić, ponieważ nie dają gwarancji poprawnego działania.

W międzyczasie trwało osuszanie budynku, renowacja tynków wewnętrznych i gładzi gipsowych, malowanie ścian. Dokonano w łazienkach demontażu ścian gipsowych, do których przytwierdzone były kafle, dokonano demontażu ceramiki sanitarnej wymiany podłóg w łazienkach, naprawiono tynk na klatce schodowej. Przy okazji wykonywanych prac powód zlecał wykonywanie prac nie będących naprawą szkody. Remont trwał około cztery miesiące.

Wobec tego, że powód przed zalaniem wynajmował lokale bankowi, przedłużający się remont narażał go na utratę korzyści z tego tytułu. Nadto pomieszczenia parteru wynajmowane były spółce żony powoda, w której to spółce powód był wspólnikiem. Tym samym powód nie mając czasu na wybieranie najtańszych ofert (była pełnia sezonu budowlanego i było trudno o wolne moce przerobowe), zatrudniał ekipy, które jego zdaniem reprezentowały odpowiedni poziom i dysponowały czasem. Nawet nie zawsze negocjował ceny przez zleceniem prac, a ceny niektórych prac negocjowane były z wykonawcami przez powoda dopiero po ich wykonaniu. Po wykonaniu prac w dniu 30 września 2003 r. powód przekazał protokołem zdawczo - odbiorczym wyremontowany lokal, który poprzednio uległ zalaniu. Najemca jako odbierający oświadczył, że lokal został całkowicie odremontowany i nadaje się do użytku zgodnie z umową najmu.

W piśmie z dnia 1 października 2003 r. powód zwrócił się do pozwanego Towarzystwa ubezpieczeń o wypłacenie zaliczki w kwocie 100.000 zł - na poczet odszkodowania. W odpowiedzi na powyższe pozwany poinformował powoda o przyznaniu mu zaliczki w kwocie 70.000 zł, jednocześnie wskazując na braki w dokumentacji przedłożonej przez powoda, uniemożliwiające w ocenie pozwanego m.in. określenie rodzaju materiałów budowlanych i wykończeniowych zastosowanych w przedmiotowym budynku. Pozwany zakwestionował też zasadność dokonania przez powoda niektórych prac oraz ich związek z przedmiotową awarią (jak np. rozebranie posadzek z płytek na zaprawie cementowej, pomimo, że płytki ceramiczne nie uległy zniszczeniu w wyniku zalania wodą).

W dniu 1 grudnia 2003 r. powód sporządził kosztorys budowlany robót dodatkowych - remontu łazienek opiewający na kwotę 54.525,71 zł. Prace remontowe w łazience i w kuchni wykonał A. S. ( Przedsiębiorstwo Budowlano - Handlowe (...)), wystawiając za nie fakturę VAT na kwotę 13.888,60 zł.

W piśmie z dnia 7 stycznia 2004 r. pozwany poinformował powoda, że po zapoznaniu się z dokumentacją, uwzględniając zakres rzeczowy szkody oraz warunki umowy ubezpieczenia, całkowitą wartość napraw skalkulował na kwotę 256.733,12 zł (w tym 52.487,59 zł za prace rozbiórkowe i 204.245,53 zł za prace remontowe). Pozwany uznał wartość strat w kwocie 234.882,36 zł (w tym: koszty prac remontowych w powyższej wysokości + 30.636,83 zł tytułem określonego w dodatku nr 1 do polisy ubezpieczeniowej dodatkowego limitu odpowiedzialności pozwanego wynoszącego 15%). Pozwany dokonał weryfikacji kosztorysu złożonego przez powoda, przyjmując stawkę roboczogodziny niższą niż powód, bo w kwocie 8,60 zł. Z przyjętych przez pozwanego wskaźników jedynie narzuty do kosztów zakupu były zgodne z tymi przyjętymi przez powoda.

Wiosną 2004 r. powód ujawnił zalanie elewacji, która nie nosiła cech zalania w 2003 r. Od poziomu podłogi sutereny zaczęła wychodzić wilgoć. Początkowo powód tego faktu nie zgłosił ubezpieczycielowi, tylko skuł tynk i zamontował maszyny osuszające powietrze w suterenie. Po wysuszeniu położył nowy tynk cementowo wapienny, gips i pomalował tynki farba emulsyjną. Po krótkim czasie zaczęły się wykwity w nowych miejscach w suterenie i na klatce schodowej poniżej poziomu 0. Po odkuciu kostki brukowej zakrywającej pustkę okazało się, że w pustce znajduje się woda. Wówczas powód zawiadomił pozwanego, który skierował na miejsce rzeczoznawcę z firmy (...), który w dniu 26 lipca 2004 r. przeprowadził w imieniu pozwanego oględziny budynku. W sporządzonym protokole szkody określono zakres prac koniecznych do wykonania. Kosztorys powyższych robót, opiewający na kwotę 57.233,45 zł, sporządzony został w dniu 26 października 2004 r. J. A. (1) stwierdził zawilgocenia pomieszczeń znajdujących się poniżej rzędnej terenu - ścian, stropu nad pomieszczeniami piwnicznymi i pod drewnianą podłogą w salonie; następnie zwrócił się do firmy (...) w P. w celu ustalenia poziomu wód gruntowych na posesji oraz profilu geologicznego - w celu ustalenia, jakie podłoże występuje pod posesją poszkodowanego. Na podstawie stosownych badań ustalono, że od głębokości 1,20m do głębokości 2,5m występuje glina piaszczysta, a powyżej głębokości 2,5m - piasek gliniasty; glina występuje od rzędnej kanału obiegającego cały budynek, co sprawia, że podłoże pod tym kanałem jest nieprzepuszczalne i woda, która występowała w kanale nie miała ujścia w podłoże, a jedynie mogła przenikać w kierunku ściany ceglanej. Ponadto budynek nie posiadał prawidłowej izolacji - ani pionowej, ani poziomej.

W sierpniu 2004 r., na zlecenie pozwanego, (...) Sp. z o.o. sporządziła raport - weryfikację roszczeń szkody zalaniowej z dnia 26 lipca 2004 r., w którym wysokość szkody (łącznie z dodanym 15% limitem na roboty rozbiórkowe) została określona na kwotę 234.623,91 zł. Ten sam podmiot sporządził również raport dotyczący rozszerzenia roszczeń powoda, obejmujący ocenę zasadności wskazanej przez J. M. kwoty 95.723,79 zł, w którym stwierdzono, że konieczność wykonania podnoszonych przez powoda prac nie jest wynikiem zalania pomieszczeń w lipcu 2003 r., lecz stanowi skutek podciągania kapilarnego wilgoci od strony nie izolowanych ścian fundamentowych.

Również sam powód wykonał kosztorys budowlany dodatkowych prac związanych z usunięciem wyżej opisanych szkód, opiewający na kwotę 95.723,79 zł. Kosztorys ten na zlecenie powoda sporządził M. Ł. (1).

Ostatecznie przedstawiciel pozwanego uznał, że szkoda zgłoszona w 2004 r. nie pozostaje w związku z zalaniem z 2003 r. W zakresie tego zgłoszenia pozwany nie wypłacił żadnej kwoty. Obecnie pomieszczenia na wszystkich zalanych kondygnacjach zostały przywrócone do stanu poprzedniego.

Dokonując subsumpcji dokonanych ustaleń w płaszczyźnie art. 805 k.c. w zw. § 4 owu, Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, iż powództwo było zasadne w znacznej części. Sąd I instancji zwrócił uwagę, iż powód nie przedstawił dokumentacji dotyczącej przeprowadzonych remontów budynku przed szkodą, jak i dotyczącej poniesionych kosztów naprawy szkody, w tym stosownych faktur, które byłyby pomocne celem oceny przedstawionych kosztorysów. Sąd Okręgowy posiłkował się dwoma opiniami biegłych, tj. A. Ż. (1), który wyliczył szkodę na kwotę 321 556,59 zł netto, a 344 005,60 zł brutto oraz S. K. (1), który oszacował ją na kwotę 239 489,04 zł oraz w niewielkim stopniu opinią (...) Towarzystwa (...), które nie było w stanie określić i wyliczyć szkody. Wskazując na konieczność oszacowania szkody /i tym samym weryfikacji przedstawionych przez powoda kosztorysów/ według średnich cen materiałów i robocizny, sąd ostatecznie oparł się na opinii biegłego A. Ż. (1), który przyjął stawki wyższe od średnich. Sąd Okręgowy uznał też, iż skoro powód nie otrzymywał faktur VAT za poniesione koszty, to nie płacił tego podatku, a zatem brak jest podstaw do jego uwzględnienia w ramach odszkodowania. Powyższe doprowadziło Sąd I instancji do konstatacji, iż szkoda określona przez powoda ostatecznie na kwotę 322 527, 65 zł jest szkodą określoną prawidłowo tak co do rozmiarów jak i co do wysokości, a w konsekwencji roszczenie powoda stanowiące różnicę tej kwoty i kwoty 234 882,36zł /wysokości szkody oszacowanej przez pozwanego/, tj. co do pierwotnie dochodzonej kwoty 87645,29 zł było zasadne i podlegało zasądzeniu ze stosownymi odsetkami ustawowymi. Natomiast odnosząc się do kwoty, o którą powództwo zostało rozszerzone, tj. 57 233,45 zł, stanowiącą koszty naprawy szkody, która ujawniła się wiosną 2004 r., Sąd Okręgowy uznał, iż żądanie to nie znajduje uzasadnienia. Przywołał zeznania świadka J. A., który oglądał ściany fundamentowe oraz izolację od zewnątrz (był to mur z cegły ceramicznej usytuowany w odległości 16 cm od ściany fundamentowej i tworzył zamkniętą komorę o głębokości 1,20 przykrytą blachą i kostka betonową) i który wskazał, że w czasie oględzin dokonywanych przez niego obiektu kanał ten nie posiadał wcześniej żadnej wentylacji. Został on przykryty przez powoda blachą, na która położono kostkę brukową. W ten sposób woda nie mogła się wydostawać przez parowanie a nieprzepuszczalny pod kanałem grunt powodował, że zebrana w kanale woda deszczowa nie miała żadnego ujścia i przenikała przez nieprawidłową izolację ścian fundamentowych. Sąd Okręgowy miał też na uwadze, że świadek ten zwizytował inne sąsiednie budynki i stwierdził, że w nich również występuje podobny problem, mimo, iż nie uległy one zalaniu. Dopiero po szkodzie powód wykonał otwory wentylacyjne /po sugestii świadka. J. A./. W ocenie Sądu I instancji brak było tym samym podstaw do refundacji ponownych kosztów przywrócenia stanu sutereny do właściwego stanu po ujawnieniu się wilgoci w 2004 r.

Sąd Okręgowy miał bowiem na względzie, że po zalaniu w lipcu 2003 r. dokonano niewłaściwej oceny jego skutków. Nie odkryto kanałów wokół budynku dla sprawdzenia, czy nie zalega w nich woda. Dokonano osuszenia części piwnicznej i przywrócenia do stanu sprzed zalania, a nie zadbano o usunięcie wody z pustek. Tym samym w ocenie Sądu brak było podstaw by przyjąć, że ponowne zawilgocenie części piwnicznej pozostawało w adekwatnym związku przyczynowo skutkowym z zalaniem z lipca 2003 r. ale jak wskazał Sąd wynikało ono z nieprawidłowego usunięcia skutków zalania, co nie mogło obciążać pozwanego. Sąd Okręgowy wskazał również na pośpiech wykonywanych prac remontowych, który wpłynął na niedokładne osuszenie budynku, bez usunięcia przyczyny, dla której zawilgocenie ścian w suterenie powróciło.

Sąd I instancji podzielił wersję powoda jedynie w części wskazując, że w wyniku zalania, jakie miało miejsce w dniu 26 lipca 2003 r. pozostałości wody w ścianach zewnętrznych parteru spowodowały jej zamarznięcie w okresie zimowym i w następstwie odspojenie tynku budynku. Stanął bowiem na stanowisku podzielając opinie biegłego A. M. Ż., iż nie można wykluczyć, że po zalaniu ścian i elewacji budynku, jeżeli do jesieni i pierwszych przymrozków nie doszło do wysuszenia elewacji, to woda zamieniając się w lód i zwiększając swoją objętość mogła spowodować miejscowe odspojenia tynku od podłoża. Z kosztorysu z dnia 26 października 2004 r. Sąd Okręgowy do wypłaty zakwalifikował zatem pozycje od 24 do 29, co dało kwotę 18 359,32 zł i kwotę tę Sąd zasądził z odsetkami od dnia 15 sierpnia 2004 r.

Natomiast oddalając powództwo w pozostałej części Sąd Okręgowy wskazał, że koszty związane z ponownymi pracami w suterenie nie pozostawały w adekwatnym związku przyczynowo skutkowym z zalaniem w 2003 r., a były wynikiem nieprawidłowo zlikwidowanej szkody.

Uzasadniając pozostawienie rozstrzygnięcia o kosztach procesu do oddzielnego postanowienia na posiedzeniu niejawnym, Sąd Okręgowy wskazał, na skomplikowany charakter rozliczenia kosztów sądowych w sprawie oraz konieczność złożenia przez strony w tym zakresie dodatkowych pism.

Apelację od powyższego wyroku wniosły obie strony.

Pozwany zaskarżając orzeczenie w części uwzględniającej powództwo, zarzucił:

1. sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z zebranym w sprawie materiałem dowodowym, polegającą w szczególności na:

a) błędnym ustaleniu, że na skutek zalania z dnia 26 lipca 2003 r., pozwany, zgodnie z zawartą umową ubezpieczenia, jest zobowiązany do dopłaty powodowi kwoty 87.645,29 zł z tytułu pierwszej szkody oraz do zapłacenia kwoty 18.359,32 zł z tytułu drugiej szkody (która powstała w budynku powoda w 2004 roku), podczas gdy pozwany wykonał swoje zobowiązanie wobec powoda w całości już na etapie likwidacji szkody; 

b) błędnym ustaleniu, że szkoda, która powstała w kamienicy powoda w 2004 roku była, choćby w części, następstwem zalania z lipca 2003 roku;

c) błędnym ustaleniu, że powód powinien otrzymać odszkodowanie za zalanie z lipca 2003 r., w zakresie i według maksymalnych cen wynikających z przedstawionych przez powoda kosztorysów, podczas gdy zgodnie z zawarta umową ubezpieczenia, w szczególności zgodnie z § 4 ust. 1 pkt 1 ogólnych warunków ubezpieczenia, wysokość odszkodowania winna zostać określona na podstawie całkowitych kosztów budowy, odbudowy, naprawy lub zastąpienia środków trwałych z zachowaniem dotychczasowych kosztów wymiarów, konstrukcji, rodzaju stosowanych materiałów w odniesieniu do budynków i budowli, a nadto wysokość odszkodowania za usunięcie pozostałości po szkodzie winna być limitowana tylko do 15% wartości szkody. Sąd pominął, że powód, w wysokości znacznie przenoszącej to, co wynika z faktur, został zaspokojony przez pozwanego jeszcze na etapie likwidacji szkody;

2. nierozpoznanie istoty sprawy polegające na zaniechaniu zbadania podstawy materialnej powództwa, tj. na pominięciu przy orzekaniu postanowień umowy ubezpieczenia, które regulowały zasady wypłacania odszkodowania (§ 4 ust. 1 pkt 1 ogólnych warunków ubezpieczenia i klauzula dotycząca 15% limitu na usunięcie pozostałości po szkodzie) i pominięciu w całości zarzutów pozwanego w tym zakresie;

3. naruszenie prawa procesowego, w szczególności:

a) art. 233 k.p.c., poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, polegające na braku wszechstronnej i kompleksowej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, a przede wszystkim na braku kompleksowej oceny dowodów z opinii biegłych i opinii instytutu, arbitralnego i wybiórczego ich wykorzystania, braku podania przyczyn i uzasadnienia dla przyjęcia opinii biegłego Ż. za podstawę wyrokowania oraz braku wskazania powodów dla których Sąd odmówił wiarygodności i mocy dowodowej opinii biegłego K. czy dowodowi z opinii instytutu; na całkowitym pominięciu, bez żadnego uzasadnienia, wszystkich merytorycznych zastrzeżeń powoda skierowanych do opinii biegłego Ż.. Sąd nie wskazał także żadnego logicznego uzasadnienia dla oddalenia wniosku pozwanego o powołanie biegłego z zakresu ubezpieczeń, który był wnioskowany na okoliczności, co do których wiedzy specjalnej nie posiadali biegli wydający opinie w niniejszej sprawie.

b) art. 322 k.p.c., poprzez uznanie, że w niniejszej sprawie ścisłe udowodnienie wysokości żądania było niemożliwe lub nader utrudnione i zasądzenie w związku z tym sumy zdaniem Sądu odpowiedniej. Zastosowanie uznania Sądu tylko dlatego, że powód nie przedstawił dowodów chociaż był do tego zobowiązany, a precyzyjne wykazanie żądania pozwu było oczywiście możliwe, stanowi rażące naruszenie art. 322 k.p.c.

c) art. 328 § 2 k.p.c., poprzez brak wskazania dlaczego Sąd uwzględnił niektóre dowody (opinia biegłego Ż.), a o innych w zasadzie nie wspomniał albo nie wskazał dlaczego odmawia im wiarygodności i mocy dowodowej (w szczególności opinia biegłego K. i opinia instytutu), ani dlaczego nie rozważył i nie odniósł się w uzasadnieniu do szeregu merytorycznych zastrzeżeń pozwanego do opinii biegłego Ż., które przecież były wcześniej brane pod uwagę przez Sąd, bo dyskredytowały tą opinię prawie całości już na wczesnym etapie postępowania i były przyczyną dopuszczenia przez Sąd dowodów z opinii kolejnych biegłych;

d) art. 328 § 2 k.p.c. także poprzez brak wskazania podstawy prawnej wyroku wraz z konkretnym wskazaniem przepisów prawa, na których Sąd Okręgowy się oparł;

e) art. 217 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c., poprzez oddalenie wniosku dowodowego pozwanego zmierzającego do ustalenia istotnych okoliczności sprawy tj. poprzez oddalenie wniosku pozwanego o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu ubezpieczeń;

f) art. 232 k.p.c. w zw. art. 6 k.c., poprzez wydanie wyroku częściowo zasądzającego mimo braku udowodnienia przez powoda wysokości żądania w zakresie pierwszej szkody oraz mimo braku udowodnienia przez powoda odpowiedzialności pozwanego za drugą szkodę i jej wysokość;

4. naruszenie prawa materialnego, tj.:

a) art. 65 k.c. w zw. z treścią § 4 ust. 1 pkt 1 ogólnych warunków ubezpieczenia i w związku z treścią zapisu polisowego ograniczającego uprzątnięcie pozostałości po szkodzie do uzgodnionego limitu w wysokości 15% wartości szkody - poprzez jego niezastosowanie;

b) art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 817 § 2 k.c., poprzez błędną interpretację i nieprawidłowe zastosowanie, co skutkowało zasądzeniem odsetek w wysokości ustawowej odpowiednio od 12 stycznia 2004 r. i 15 sierpnia 2004 r. zamiast od dnia wyrokowania;

c) art. 361 § 1 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie.

Podnosząc powyższe pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w całości. Wniósł również na zasadzie art. 380 k.p.c. o uchylenie postanowienia Sądu Okręgowego w przedmiocie oddalenia wniosku o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu ubezpieczeń oraz o dopuszczenie i przeprowadzenie przez Sąd Apelacyjny tego dowodu, na okoliczność:

1) ustalenia prawidłowości (lub nie) likwidacji szkody przez pozwanego (w stanie faktycznym i w oparciu o dokumenty, którymi pozwany dysponował na etapie likwidacji szkody tj. w takim stanie rzeczy, że powód nie przedstawił pozwanemu dowodów faktycznie poniesionych kosztów);

2) ustalenia wysokości należnego powodowi odszkodowania w oparciu o postanowienia zawartej pomiędzy powodem i pozwanym umowy ubezpieczenia (polisa i ogólne warunki), w oparciu o materiał dowodowy zgromadzony w aktach niniejszego postępowania sądowego i mając na względzie, że pozwany, likwidując szkodę, nie dysponował dowodami faktycznie poniesionych kosztów przez powoda, z uwzględnieniem rozliczenia poniesionych i udokumentowanych kosztów „uprzątnięcia pozostałości po szkodzie” w rozumieniu tej umowy ubezpieczenia i do wysokości przewidzianego w umowie limitu.

Nadto skarżący wniósł o zasądzenie kosztów postępowania wraz z kosztami zastępstwa procesowego w wysokości czterokrotnych stawek minimalnych za pierwszą instancję i według norm przepisanych za instancję odwoławczą. Natomiast ewentualnie pozwany wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania, a także o zasądzenie kosztów postępowania.

Z kolei powód zaskarżając wyrok w części oddalającej powództwo, tj. co do punktu 2., w zakresie kwoty 27 326,65 zł, zarzucił Sądowi I instancji naruszenie art. 826 § 1 i § 4 k.c., poprzez nieuznanie, iż koszty związane z ponownymi pracami w suterenie budynku powoda pozostają w adekwatnym związku przyczynowo skutkowym z zalaniem budynku z 2003 r., co skutkowało oddaleniem powództwa w zakresie kwoty 20.130,33 zł, a także naruszenie art. 233 § 1 k.p.c., poprzez dokonanie błędnej oceny kosztorysu pozwanego z dnia 26 października 2004 r., opinii biegłego sądowego A. Ż. (1) z dnia 31 lipca 2007 r. oraz jego opinii uzupełniającej z dnia 9 czerwca 2010 r. polegającej na przyjęciu, iż łączna wartość robót i materiałów wymienionych w pozycjach od 24 do 29 kosztorysu powoda z dnia 26 października 2004 r., zakwalifikowanych w całości przez Sąd orzekający do wypłaty, stanowi kwotę 18 359,32 zł, a nie jak to wynika ze wskazań kosztorysu kwotę 25 555,64 zł.

Podnosząc powyższe powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i zasądzenie od pozwanej oprócz kwoty i odsetek zasądzonych wyrokiem z dnia 19 października 2011 roku, również kwoty 27 326,65 zł wraz z ustawowymi odsetkami od w/w kwoty naliczanymi od dnia 15 sierpnia 2004 r. do dnia zapłaty, tj. łączną kwotę 133 331,26 zł wraz z należnymi ustawowymi odsetkami oraz kosztami procesu według norm przepisanych za I instancję. Nadto powód wniósł o zasądzenie kosztów procesu za obie instancje według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny ustalił i zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego okazała się zasadna. Trafne okazały się zarzuty naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., art. 232 k.p.c. w zw. art. 6 k.c. i częściowo art. 217 § 1 k.p.c. w zw. art. 227 k.p.c. Sąd Okręgowy niewłaściwie, z naruszeniem zasady swobodnej oceny dowodów, ocenił przeprowadzone dowody w zakresie przedłożonych dokumentów, zeznań świadków i opinii biegłych, a w konsekwencji nie wyjaśnił wszystkich okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia i dokonał w znacznej części błędnych ustaleń faktycznych odnośnie zakresu i wysokości poniesionej przez powoda szkody, przyjętych za podstawę subsumpcji. Należy zauważyć również, iż uzasadnienie Sądu nie w pełni odpowiada wymogom art. 328 § 2 k.p.c., co zasadnie zarzuca skarżący, ponadto zawiera pewne sprzeczności, jednakże wobec tego, iż można było generalnie na jego podstawie prześledzić rozumowanie Sądu I instancji, należało uznać, iż orzeczenie tego Sądu ostatecznie poddaje się kontroli instancyjnej, co umożliwiło Sądowi Apelacyjnemu po uzupełnieniu postępowania dowodowego i wyjaśnieniu wszystkich okoliczności niezbędnych do wydania rozstrzygnięcia wydanie wyroku reformatoryjnego. Sąd Apelacyjny wprawdzie uznał za niezasadny, podlegający oddaleniu, wniosek dowodowy skarżącego, dotyczący przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego ds. ubezpieczeń zawarty w apelacji, nie mniej jednak stwierdził, iż celem wyjaśnienia wysokości poniesionej przez powoda szkody niezbędne jest uzupełnienie postępowania dowodowego o dowód z opinii biegłego ds. budownictwa, celem udzielenia odpowiedzi jaki był koszt robot wykonanych przez powoda celem usunięcia skutków zalania przedmiotowego budynku z dnia 26 lipca 2003 r. na podstawie złożonych przez powoda dokumentów /postanowienie dowodowe Sądu Apelacyjnego z dnia 29 stycznia 2013 r. - k. 1525/. Po przeprowadzeniu dowodu z opinii biegłego z zakresu budownictwa - rozliczania i kosztorysowania robot budowlanych, J. K. (1) /opinia pisemna k. 1542-1701, opinia ustna - k 1748-1750, opinia pisemna uzupełniająca – k. 1792 i nast. /i przeanalizowaniu zgromadzonego materiału dowodowego Sąd Apelacyjny dokonał następujących ustaleń faktycznych.

Sąd Apelacyjny podziela i przyjmuje za własne ustalenia Sądu I instancji, dotyczące historii remontów i renowacji przedmiotowego budynku willowego, położonego przy ul. (...) w P., począwszy od 1936 r. do momentu zalania wodą z dnia 26 lipca 2003 r., wskutek pęknięcia wężyka giętkiego /plecionego/, doprowadzającego wodę do baterii zlewozmywaka kuchennego w lokalu na I piętrze budynku. Sąd Apelacyjny podziela również ustalenia Sądu I instancji co do treści łączącej strony umowy ubezpieczenia z dnia 27 września 2002 r., zawartej przez powoda ze stroną pozwaną /uprzednio (...) S.A. w W./, zmodyfikowanej w dniu 10 października 2002 r. /dokumenty ubezpieczeniowe: k. 7-17/, w przedmiocie ubezpieczenia od ognia i innych zdarzeń losowych wskazanego w niej, należącego do powoda budynku willowego, pawilonu biurowo garażowego i opłotowania, wraz z ustaleniem w niej dodatkowego limitu 15% wartości szkody na uprzątnięcia pozostałości po szkodzie /dodatek do polisy –k. 10/. Sąd Apelacyjny ustalił, iż w wyniku przedmiotowego zdarzenia, mającego miejsce w dniu 26 lipca 2003 r., którego skutki zostały ujawnione dopiero po dwóch dniach, tj. w godzinach rannych, w dniu 28 lipca 2003 r. w poniedziałek, został zalany budynek od I pietra w dół, woda spłynęła aż do piwnicy /sutereny/, „wychodziła” też i spływała po elewacji na zewnątrz na posesję. Powód niezwłocznie przystąpił do minimalizowania zakresu szkody i usuwania skutków zalania, zawiadomił też stronę pozwaną o zaistniałym zajściu, której przedstawiciel, tj. pracownik działającej na zlecenie pozwanej, spółki z o.o. (...) dokonał kilkakrotnych oględzin budynku: z dniach 29.07.2003 r., 1.08.2003 r., 12.08.2003 r., 1.09.2003 r., sporządził zdjęcia i protokół szkodowy /okoliczności niesporne, protokół szkodowy k. 55-64, zeznania M. W. (1) k. 523 i nast., zeznania powoda k. 439 odwrót i nast., k. 1261, zeznania św. W. M. k. 612 i nast./. Przed zalaniem budynku lokal na I piętrze zajmował powód z rodziną, lokal na parterze był wynajmowany (...) Sp. z o.o., zaś z pomieszczeń w suterenie w części korzystał powód, a lokal o pow. 80 m2 był wynajmowany spółce (...) z o.o., w której udziały posiada powód i jego żona /okoliczności niesporne, odpisy umów najmu k. 536-542, zeznania św. W. M. k. 612 i nast., J. G. k. 521 i nast., św. M. S. k. 617 i nast./. Powód niezwłocznie po zalaniu rozpoczął prace związane z demontażem części niezdatnego do użytku wykończenie lokali w postaci zniszczonych podłóg, desek podpodłogowych, podsypki izolacyjnej z żużla etc., posadzek z płytek, posadzek cementowych, tynków, podwieszanych sufitów, instalacji elektrycznych i innych elementów wyposażenia, w tym urządzeń sanitarnych. Jednocześnie przeprowadzono osuszanie budynku przy pomocy urządzeń mechanicznych. Usunięto i wywieziono gruz, a następnie odremontowano wszystkie zniszczone pomieszczenia i powierzchnie oraz instalacje, w tym klatkę schodową budynku. Przywrócono poprzedni, wysoki standard budynku. Roboty budowlane wykonywała firma (...), działającego pod nazwą Przedsiębiorstwo Budowlano-Handlowe (...), roboty elektryczne – G. K. /zeznania powoda k. 439 odwrót i nast., k. 1261 i nast., zeznania A. S. k. 645 i nast., J. G. k. 521 i nast., M. S. k. 617, faktury pro forma k. 85 dot. robót elektrycznych i k. 103 dot. robot budowlanych/. Remont lokalu na parterze zakończył się po dwóch miesiącach /zeznania św. J. G. k. 522/, remont sutereny po około dwóch- trzech miesiącach /zeznania M. S. k. 618/, zaś remont mieszkania powoda położonego na I piętrze - latem 2004 r. /zeznania św. W. M. - k. 615/.

W toku postępowania likwidacyjnego pozwany wypłacił powodowi dwie zaliczki na poczet odszkodowania: w kwotach 70 000 zł i 50 000 zł, łącznie 120 000 zł /okoliczność niesporna/. Natomiast powód w toku postępowania likwidacyjnego przedstawił pozwanemu na okoliczność zgłoszonych roszczeń kosztorys budowlany z dnia 4.08.2003 r. na łączną kwotę 289 950, 19 zł /kopia niepodpisanego ani nie zatwierdzonego przez żaden podmiot kosztorysu – k. 18-54/, wskazał koszt robót elektrycznych, nie objętych kosztorysem budowlanym z dnia 4.08.2003 r., na kwotę 2 122, 40 zł /nie składając żadnego dokumentu w tym zakresie, zaś uprzedni kosztorys robót elektrycznych, nie opatrzony żadną datą opiewa na kwotę 20 839,16 zł/, złożył następnie kosztorys budowlany opracowany w dniu 1.12.2003 r. na kwotę 54 525,71 zł /odpis niepodpisanego ani nie zatwierdzonego przez żaden podmiot kosztorysu k-88-102/ oraz złożył fakturę pro forma z dnia 28.11.2003 r. wystawioną przez A. S. na kwotę 13 888, 60 zł /odpis faktury k-103, z którego nie wynika, aby poza kwotą w wysokości 4500 zł reszta należności została uregulowana/. Łączne żądanie opiewało na kwotę 360 486,90 zł. Mimo wezwań strony pozwanej powód nie przedstawił żadnych dokumentów /umów, faktur, dziennika budowy/, z których wynikałyby zakres robot i wysokość sum wydatkowanych na remont budynku przeprowadzony w roku 2002 i 2003 przed zalaniem, ani dowodów w postaci umów, faktur etc. /poza w/w wymienionymi/, na okoliczność zakresu i wysokości poniesionych wydatków związanych z remontem i przywróceniem stanu budynku po zalaniu. Implikowało to weryfikację przedstawionych roszczeń J. M. przez pozwanego, który sporządził zweryfikowane kosztorysy przeprowadzonych przez powoda robót /eliminując m.in. dublujące się lub niezasadne jego zdaniem pozycje bądź weryfikując ceny i stawki i narzuty/, wyliczając szkodę powoda na kwotę łączną 234 882, 36 zł. Suma ta składała się z kwoty robót remontowych w wysokości 204 245, 53 zł oraz kwoty robót rozbiórkowych w wysokości 52 487, 59 zł, przy czym ta ostatnia wielkość została zmniejszona, stosownie do treści umowy /k. 10/, w tym brzmienia § 3 ust.5 owu, do 15% wartości szkody /wyliczenie wielkości szkody wraz z odpisami zweryfikowanych przez pozwanego kosztorysów k. 108-177/. W konsekwencji pozwany pismem z dnia 7.01.2004 r. poinformował powoda o uznaniu wartości strat na powyższą sumę 234 882, 36 zł, co po odliczeniu wypłaconej kwoty zaliczek w wysokości łącznej 120 000 zł i franczyzy redukcyjnej 1000 zł, stanowiło kwotę 113 88,36 zł, która została powodowi następnie wypłacona /okoliczność niesporna, pismo pozwanego – k. 104/. Powód nie zgodził się z powyższym stanowiskiem, w związku z czym zlecił wykonanie nowych kosztorysów powykonawczych M. Ł. (1), który sporządził siedem kosztorysów, datowanych na luty 2004 r., opiewających na wykonane roboty w łącznej kwocie 322 527,65 zł. Kosztorysy te /wbrew twierdzeniom pozwu/ nie stanowiły kosztorysów powykonawczych, były sporządzane, kiedy budynek został pozbawiony zniszczonych elementów, osuszony i przygotowanych do prac naprawczych. Ceny na materiały były pobierane z faktur bądź cenników, zaś za robociznę według stawek maksymalnych, panujących w regionie /kosztorysy k-182-253, zeznania św. M. Ł. –k. 649 i nast./ Kosztorysy powyższe zostały, na prywatne zlecenie powoda, pozytywnie zweryfikowane przez mgr. inż. M. Ł. (2) /posługującego się pieczęcią biegłego sądowego – opinia k. 256-263/. Pozwany odmówił wypłaty ostatecznie żądanej przez powoda w postępowaniu likwidacyjnym kwoty 87 645, 29 zł, stanowiącej różnicę kwoty 322 527,65 zł, na którą opiewają wyżej wskazane kosztorysy i uznanej w postępowaniu likwidacyjnym wartości strat w wysokości 234 882, 36 zł. Sąd Apelacyjny ustalił również, iż osuszanie budynku zostało przeprowadzone w sposób niedostateczny, wadliwy, nie zostały również odkryte i osuszone kanały pomiędzy ścianą budynku, a murem izolacyjnym, co spowodowało brak ujścia dalszej wilgoci, skraplanie wody na metalowych przykryciach kanałów, zaleganie wody w kanałach i zalanie piwnic /sutereny/ budynku oraz wystąpienie wody na elewacji wiosną 2004 r. /protokół firmy (...)- k. 385 i nast., raport firmy (...) - k. 391 i nast. wraz z rysunkiem kanału –k. 395, zdjęcia k. 398-406/, zeznania świadka J. A. (1) – k. 515 i nast., zeznania powoda - k 1263, opinie biegłych A. Ż. (1) i S. K. (1)/.

Sąd Apelacyjny ustalił ponadto, iż wartość poniesionej przez powoda i wykazanej w niniejszym postępowaniu szkody, związanej z pierwotnym zalaniem budynku nie przekroczyła sumy przyznanej i wypłaconej/ po potrąceniu 1000 zł franczyzy redukcyjnej/ przez stronę pozwaną.

Sąd Apelacyjny stwierdził, co następuje. Jeśli chodzi o pierwszą szkodę spowodowaną bezpośrednio przedmiotowym zdarzeniem z dnia 26 lipca 2003 r. to sporny był zakres i wysokość poniesionych przez poszkodowanego kosztów. Powód, jak wskazano wyżej nie złożył w istocie dowodów dotyczących kosztów remontu budynku przed zalaniem, jak przede wszystkim dowodów w postaci umów, faktur, pokwitowań dotyczących zakresu, sposobu i kosztów remontu po szkodzie, w tym takich które dotyczyły usuwania pozostałości po szkodzie. Złożone dopiero w toku postępowania sądowego w sposób wybiórczy, niejako wręcz „szczątkowy” faktury i inne dokumenty /k. 495/ nie nadawały się w ogóle do analizy przez biegłych, o czym będzie mowa w dalszej części wywodów. Powód zaoferował pozwanemu w toku postępowania likwidacyjnego, a następnie Sądowi, wyżej wskazane w ustaleniach faktycznych dokumenty: pierwotną wersję trzech kosztorysów wraz z fakturą proforma na kwotę 13888,60 zł, opiewające na łączna sumę 360 486,90zł, a następnie ostateczną wersję -w swoim rozumieniu -w postaci siedmiu kosztorysów na łączną kwotę 322 527, 65 zł., a zatem dokumenty różniące się o ponad 40 000zł. Już to budzi zdziwienie, co do rozbieżności i ich wysokości. Powyższe siedem kosztorysów stało się punktem wyjścia dalszego procedowania Sądu oraz analizy biegłych, których zadaniem była ich weryfikacja. W sprawie ostatecznie przeprowadzono dowody z czterech opinii biegłych. Jeżeli chodzi o „opinię” (...) Towarzystwa (...) to okazała się ona zupełnie nieprzydatna do rozstrzygnięcia. W pierwszej kolejności: w ogóle nie można jej uznać za opinię pochodzącą od tego podmiotu, skoro nie podpisały jej osoby upoważnione do działania w imieniu towarzystwa. Opinię sporządził działający „na zlecenie (...) informatyk, według swego oświadczenia, posiadający wiedzę wynikającą z wykształcenia ekonomicznego i lektury literatury /k. 1244/, a zatem co jest oczywiste nie mający uprawnień budowlanych, w tym w zakresie kosztorysowania robót budowlanych. Ponadto „opinia” ta przede wszystkim jednak w ogóle nie odpowiada na pytania Sądu, nie zawiera odpowiedzi na postawione problemy, nie zawiera stosownych weryfikacji i wyliczeń ani profesjonalnej analizy sporządzonych i zaoferowanych przez powoda kosztorysów. Została zresztą skrytykowana przez obie strony procesu. Można ją traktować jedynie jako zespół „luźnych” poglądów na temat dalszej metodyki pracy nad rozwiązaniem problemów niniejszej sprawy. Z istoty rzeczy nie mogła więc ona stanowić podstaw do dalszych ustaleń Sądu Apelacyjnego.

Jeżeli chodzi o opinię biegłego A. Ż. (1)/ k 710 i nast., k 795 i nast., k 1091 i nast./ to nie była ona kwestionowana przez powoda w rozważanym zakresie /zastrzeżenia strony powodowej dotyczyły jednie kwestii dotyczących drugiej szkody - pkt 9.2- pismo k-772-775/. Pozwana zakwestionowała powyższą opinię odnośnie przyjętych maksymalnych stawek robocizny, narzutów, materiałów w/g cen zaproponowanych przez powoda oraz niepoliczenia rzeczywistych kosztów wywozu gruzu /k. 760 i nast./. Zarzuty te należało podzielić. Biegły w istocie skorygował jedynie w zakresie niektórych pozycji, które się dublowały /bądź były zbędne/ dwa kosztorysy powoda: kosztorys nr (...) z kwoty 221 192,24 zł do kwoty 210 763,44 zł, kosztorys nr (...) z kwoty 49 586,62 zł do kwoty 49 354,33 zł/ mniejszej o koszt wykucia ościeżnic w wysokości 239,29 zł/, zaś pozostałe kosztorysy uznał co do setnych części złotego bez żadnych zmian /opinia - k. 710 i nast./. Natomiast niewątpliwie ceny przyjęte w kosztorysach powoda jeżeli chodzi o robociznę stanowią ceny maksymalne /co przyznał autor tych kosztorysów św. M. Ł. (1) /k. 649 i nast./, zawierają również bardzo wysokie narzuty: koszty pośrednie 78 %, przy średniej- 65,6%, koszty zakupu /dotyczy materiałów/ 10%, przy średnim krajowym 9,6%, zysk 20 %, przy średnim 13%. /które to średnie dane wynikają z tej opinii- k. 716, jak i opinii innego biegłego J. K. –k. 1549, która będzie omówiona dalej/. Biegły przyjął również za kosztorysami powoda, iż osuszanie było przeprowadzane dmuchawami, przyjmując zaproponowane przez niego stawki /1m-g/godz. x 45, 60/m-g, bez głębszej analizy użytego sprzętu, jak i zaproponowanych stawek. W opinii uzupełniającej ponadto wskazał, iż w Zeszycie S. za IV kwartał 2003 r. nie ma w tabelach najmu sprzętu osuszaczy do usuwania wilgoci z pomieszczeń /k. 1099/. Jeżeli chodzi natomiast o kwestionowane koszty wywozu gruzu to - jak się wydaje - biegłemu „umknęło”, że koszty gruzu, wynikające z kosztorysu powoda w zakresie wywozu gruzu nie ograniczają się do pozycji na k. 219 kosztorysu nr (...) w wysokości 19 476,73zł /do której się biegły odnosi, określając to poz. 61- str.11 opinii k. 720/, lecz koszty te również zawiera kosztorys nr (...) /k. 235 i 237/, jak i kosztorys nr (...) /k 249/, tylko w tych dwóch ostatnich kosztorysach nie zostały one osobno wyodrębnione z wyliczeniem po narzutach w kwocie brutto i ich określenie wymaga lektury kosztorysów niejako pozycja po pozycji i zsumowania oraz dodania narzutów. Przyjmując roboczo metodologię zastosowaną przez powoda /liczenie kosztów pośrednich 78 % od sumy kosztów wywozu (kwota 4543,66 zł –k. 219 - stanowi 78 % sumy pozycji 58 i 59), 10% kosztów zakupu od opłaty za wysypisko, przyjęcie zysku 20% - otrzymuje się następujące wielkości:

Kosztorys (...)- k. 235: suma kwot 1012,84 zł, 647,44 zł i 1822,59 zł stanowi kwotę 3482,87 zł, co po dodaniu78% kosztów pośrednich w wysokości 1 295,02 zł i 10% opłaty za wysypisko 182,26 zł daje kwotę 4960,15 zł, co po doliczeniu zysku 992,03 zł daje sumę 5952,18 zł. Z kolei koszty wywozu gruzu zawarte na k. 237, w łącznej kwocie kosztów bezpośrednich 635,89 zł, po doliczeniu 78% kosztów pośrednich w wysokości 236,43 zł i 10% za wysypisko 33,28 zł, wynoszą 905,60 zł, co po doliczeniu zysku w wysokości 181,12 zł daje kwotę 1086,72 zł. Licząc dalej tą samą metodą koszty wywozu gruzu zawarte w kosztorysie (...) /k. 248-249/ zł otrzymuje się kwotę 2 500,73 zł. W związku z tym zawarte przez powoda w jego kosztorysach koszty wywozu gruzu stanowią sumę kwot: 19 476,73 zł /z kosztorysu (...)/, 7038,90 zł /z kosztorysu (...)/ i 2500,73 zł/ z kosztorysu (...)/ czyli kwotę 29 016,36 zł. W opinii ustnej biegły nie umiał przy tym wyjaśnić na bieżąco wszystkich zgłaszanych wątpliwości stron /k. 795 i nast./. Powyższe rozważania i wynikające z nich wątpliwości oraz pogląd, iż generalnie szkoda winna być naprawiana według stawek robocizny średnich, narzutów i cen również, nie zaś maksymalnych doprowadziły Sąd Apelacyjny do wniosku, iż opinia ta nie mogła stać się podstawą do wyliczenia wysokości poniesionej przez powoda szkody, podlegała natomiast rozważeniu i uwzględnieniu w zakresie przyczyn „drugiej szkody”, która wystąpiła w suterenie i na ścianach elewacji budynku wiosną 2004 r., o czym mowa poniżej.

Również budziła wątpliwości Sądu Apelacyjnego/ w zakresie wysokości pierwszej szkody, co do drugiej szkody-zostanie rozważona poniżej/ kwestionowana przez powoda opinia biegłego S. K. (1) /opinia k 822 i nast.,k 947, k 955 i nast., k 1006, k 1057 i nast. , pisma powoda k. 936 i nast., k. 986 i nast./. Biegły ten przyjął dużo niższe stawki robót /robocizna 8,13 zł, koszty pośrednie 66,3%, zysk 13,3 % koszty zakupu 10,9% /k. 822 i nast., k. 960/, jednakże nie zauważył /nie korygował/ zdublowanych pozycji/ co czynił poprzedni biegły/, ponadto, jak wynika w treści jego pierwotnej opinii /która w tym zakresie nie została w sposób zrozumiały uzupełniona/, nie był w stanie prawidłowo wyliczyć kosztów pozostałości po szkodzie, zaś jak wynika z opinii uzupełniającej, wydanej w związku z pytaniami stron, jeżeli chodzi o koszty wywozu gruzu - nie uwzględnił kosztów wynikających z kosztorysu nr (...) –k. 1061, choć w kosztorysie dołączonym do I opinii pozycja ta była. Ponadto biegły ten wycofał się /k. 1007/ z podsumowania I opinii uzupełniającej /k. 960/, gdzie wskazał, iż szkoda została przez pozwanego zlikwidowana prawidłowo, gdyż miał wątpliwości co do uwzględnionych przez siebie dokumentów złożonych przez powoda.

Wszystkie wyżej wskazane wątpliwości i rozbieżności co do wysokości pierwszej szkody implikowały decyzję Sadu Apelacyjnego dotyczącą dopuszczenia dowodu z opinii kolejnego biegłego ds. budownictwa na okoliczności szczegółowo wskazane w postanowieniu Sądu z dnia 29 stycznia 2013r. /k. 1525/,dotyczące kosztu robot wykonanych przez powoda, natomiast podstawą ustaleń co do braku podstaw obciążania odpowiedzialnością pozwanego za tzw. drugą szkodę, która ujawniła się na wiosnę 2004 r., stanowiły dotychczasowe niżej szczegółowo omówione dowody. Opinia, którą sporządził biegły J. K. (1) / k 1542-1701, k 1748 i nast., k 1792 i nast./ stała się podstawą wydanego rozstrzygnięcia po korekcie, wynikającej z poniższej analizy.

Jednakże przed przejściem do przedstawienia na jej podstawie wysokości ostatecznie poniesionej przez powoda szkody, należało wyjaśnić przyczyny nieuwzględnienia kosztów usuwania tzw. drugiej szkody, która ujawniła się pod koniec kwietnia 2004 r. w postaci wystąpienia wilgoci i zniszczeń powierzchni w suterenie oraz odspojeń elewacji zewnętrznej /protokół firmy (...) - k 385, zeznania świadka J. A. – k. 515 i nast./. Powód określił jej wysokość kosztorysem budowlanym na kwotę 95 723,79 zł, a następnie po weryfikacji przeprowadzonej przez pozwanego - nowym kosztorysem z dnia 26 października 2004 r. na kwotę na kwotę 57 233,45zł. Zdarzenie to nie było skutkiem podciągania wód gruntowych, skoro ostatecznie okazało się, że wody gruntowe są około 8,2 m pod poziomem terenu /zeznania sporządzającego ekspertyzę na zlecenie firmy (...) - św. B. O.- k. 615 i nast./. Ponadto sytuacje takie miałyby wtedy miejsce wcześniej i odczuwalna byłaby wilgoć. Natomiast tak nie było, co potwierdzili przesłuchani świadkowie: A. T. /k- 674 i nast./, który mieszkał w suterenie przedmiotowej nieruchomości do około 2000 r oraz M. S., który uprzednio około roku 1990 zamieszkiwał w przyziemiu, a potem tam bywał jako dyrektor firmy (...) wynajmującej tam pomieszczenia. Zdaniem Sądu Apelacyjnego jednak powód nie wykazał, iż szkoda ta pozostawała w normalnym związku przyczynowym w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. z przedmiotowym zalaniem. Innymi słowy, że gdyby wysuszenie budynku zostało przeprowadzone prawidłowo oraz dalsze czynności również /w tym przeprowadzony właściwie remont/ to do wyjścia wilgoci i odspojenia tynku na elewacji zewnętrznej by nie doszło. W/g opinii biegłego S. K. przyczyną tych szkód, w tym odspojenia tynku było nieskuteczne wysuszenie murów /k. 825/. Podobne były wnioski opinii biegłego A. Ż. /k. 736/, który następnie złagodził swoje stanowisko /k. 795 i nast./, wskazując na możliwość różnych przyczyn odspojenia tynków /w tym złe wykonawstwo/, jak również możliwość zamarznięcia wody w tynkach. Wskazywał on również na niewłaściwe osuszanie budynku, zwracając uwagę, na nieprawidłowe przykrycie znajdujących się pomiędzy ścianą budynku a murem izolacyjnym z cegły ceramicznej, znajdującym się w odległości 16 cm od ściany fundamentowej, kanałów wentylacyjnych . Zostały one przykryte metalowymi płytami, następnie przykrycie ich podłożem/ w tym izolacją asfaltową i środkiem wodoszczelnym/ i kostką brukową, przy szczątkowej, jak to kreślił biegły izolacji, która nie była w stanie odprowadzać wilgoci na zewnątrz. Dopiero na skutek sugestii św. J. A., oglądającego budynek w sierpniu 2004 r., powód wykonał dodatkowe otwory w ścianach piwnic budynku /zeznania świadka –k. 516/. Powód, co sam przyznał w swoich zeznaniach /k. 1263/, a co wynika też z treści pisma rozszerzającego powództwo /k. 324/ po zalaniu nie otwierał tych kanałów. Tym samym zbierająca się w nich wilgoć nie miała prawidłowego ujścia, występując w suterenie i na elewacji. Natomiast brakiem takiej, jak się wydawało oczywistej w świetle konstrukcji budynku, decyzji nie może obciążać strony pozwanej, której rolą ani tym bardziej obowiązkiem, nie było prowadzenie działalności doradczej w zakresie prawidłowości osuszania zalanych powierzchni. Było to natomiast obowiązkiem firmy , którą powód zatrudnił do osuszania, a która jako wynika z jego zeznań nie zaproponowała właściwych rozwiązań w tym zakresie /k-1263/. Dlatego też mając na uwadze powyższe okoliczności, Sąd Apelacyjny jako w żaden sposób nieuargumentowane i nieuprawnione uznał zmienione /nie wiadomo pod wpływem jakich okoliczności skoro żadne nowe dowody nie zostały przeprowadzone/ stanowisko biegłego A. Ż., który odpowiadając w kolejnej opinii uzupełniającej na pytania stron /k. 1098/ wskazał, iż „czynności podjęte przez powoda związane z likwidacją wilgoci w suterenie były właściwe, tym bardziej, iż zostały zaakceptowane przez przedstawiciela pozwanej inż. A. A.”. Należy powtórzyć, iż przedstawiciel firmy szacującej wysokość szkody na zlecenie pozwanego nie miał uprawnień aby doradzać, czy „akceptować” postępowanie firm zatrudnionych przez poszkodowanego, mógł jedynie oszacować ich prace. Nie jest ponadto normalnym następstwem zalania dwukrotne remontowanie zniszczonych powierzchni, tym samym brak podstaw do obciążania pozwanego odpowiedzialnością za takie działania, tym bardziej, iż tzw. druga szkoda ujawniła się już kiedy ochrona ubezpieczeniowa ekspirowała.

Przechodząc więc do oceny tzw. pierwszej szkody spowodowanej zalaniem należy stwierdzić co następuje.

Opinia biegłego J. K. (1), przeprowadzona na zlecenie Sądu Apelacyjnego, była kwestionowana jedynie przez pozwanego, powód zgodził się z jej wnioskami w całości /pisma powoda: k-1730, k-1826, pisma pozwanego k-1723, k-1813/.

W pierwszej kolejności należy zauważyć, iż opinia ta do weryfikacji siedmiu rozważanych kosztorysów powoda /z których biegły stworzył osiem ze względów metodologicznych/ przyjmuje stawki robocizny de facto wyższe od średnich. Należy zauważyć bowiem, iż wprawdzie punktem wyjścia biegłego dla dalszych obliczeń jest stawka średnia brutto dla robót ogólnobudowlanych w III kwartale 2003 w woj. (...) w wysokości 18 zł/r-g, jednakże stawka średnia netto 8,17 po dodaniu kosztów pośrednich w wysokości średniej 65,6% oraz do tak otrzymanej sumy- zysku w wysokości 13% tej sumy daje 15,29 zł, nie zaś 18 zł. Biegły przyznając i wyjaśniając tę rozbieżność wskazał, iż łączne narzuty kosztów pośrednich i zysku są większe w województwie (...) od średniej krajowej. Czyli jeżeli się za punkt wyjścia przyjmie stawkę brutto średnią obowiązującą /w III kwartale 2003 r./ w wysokości 18 zł, zaś jednocześnie przyjmie narzuty średnie krajowe /koszty pośrednie 65,6%, zysk 13 %, to przeprowadzając działanie odwrotne otrzyma się stawkę początkową 9,61 zł/r-g. Oznacza to że ta stawka wyjściowa przy przyjęciu średnich narzutów krajowych jest więc większa niż 8,17zł. Należy porównawczo przypomnieć, iż biegły S. K. przyjął 8,13 zł netto, zaś 15,32 zł brutto /przy kosztach pośrednich 66,3% i zysku 13,3%/, pozwany w swoich weryfikacjach przedmiotowych kosztorysow8,60zł,przy kosztach pośrednich 70% i zysku 15 %, a więc 16,81 zł brutto, zaś powód 9,80 zł netto, brutto 20,92 zł, przy kosztach pośrednich na poziomie 78%, zysku 20%. Należy również uwzględnić obok tego porównania zeznania świadków: A. S., który przyznał, iż niektóre ceny zawyżał, bo „powód nie miał wyjścia i musiał go wziąć”/k. 646/ oraz zeznania autora kosztorysów M. Ł. (1), który wskazał, iż przyjął górne stawki robocizny, jakie panowały w regionie, zaś ceny materiałów tam gdzie nie było faktur- z cenników „wydawanych przez określone instytucje”/k. 650/. Należy również w kontekście zeznań tego ostatniego świadka zauważyć, iż kosztorysy te wbrew twierdzeniom powoda zawartym w pozwie/ i później nie prostowanym/ nie miały charakteru powykonawczego, sporządzonego po wykonaniu robót, na podstawie określonych dokumentów/np. umów/ oraz chociażby oględzin wykonanych robot. Zaprzeczył temu świadek M. Ł., wskazując że „drugi kosztorys”/ jak należy rozumieć drugą wersję w postaci siedmiu kosztorysów datowanych na „luty 2004 r.”/ sporządzał kiedy wszystko było zdemontowane, tynki ”poskubane”, instalacja elektryczna zdemontowana, „warstwy instalacyjne” zdjęte, budynek osuszony oraz przygotowany do prac naprawczych. Podał, wykonywał to po pół roku po pierwszym kosztorysie, który jak wynika z jego zeznań był sporządzany bezpośrednio po zalaniu. Wskazał on jednocześnie, iż kosztorysów powykonawczych nie robił /k. 649/. Zeznania te oznaczają, w kontekście wcześniej omówionych zeznań świadków, którym Sąd dał wiarę, a którzy wskazywali, iż poza lokalem na piętrze, remont zakończył się po około dwóch, trzech, miesiącach od zalania /w październiku, listopadzie 2003 r./, iż kosztorys ten został sporządzony w oderwaniu od rzeczywiście wykonanych robót, w sposób „orientacyjny”, na podstawie „oględzin” niewykonanych, lecz przyszłych prac, a zatem świadek musiał przeprowadzać swoją wizję lokalną wcześniej /przed październikiem 2003 r./ i oszacować wykonane roboty rozbiórkowe, w tym prace osuszające budynek i oraz prognozowane prace remontowe. Względnie skoro twierdzi, iż gdy sporządzał kosztorys /czyli w lutym 2004 r./ to roboty były nie wykonane, a jest to nieprawda, oznacza to, iż w ogóle widział budynek jedynie po zalaniu. W tej sytuacji również „orientacyjny”, a nie realny, charakter ma oceniająca poprawność tychże kosztorysów prywatna opinia M. Ł. (2) sporządzona na zlecenie powoda /k. 256-263/, która zresztą z istoty rzeczy może stanowić jedynie profesjonalnie wyrażone stanowisko strony, nie zaś opinię biegłego w rozumieniu k.p.c.

Należy zauważyć również, iż wybiorczo i w niewielkiej ilości złożone przez powoda faktury i inne dokumenty /k. 495/ w ogóle nie nadawały się do analizy przez biegłego, zawierały błędy, niedokładności i kwoty na które opiewały w uwagi na niejasności, nie nadawały się do oddzielenia od kwot wskazanych w kosztorysach, co spowodowało, iż biegły w ogóle nie mógł ich uwzględnić /opinia biegłego J. K. – k. 1545/. Należy przypomnieć przy tym, iż świadek A. S., który wykonywał większość prac budowlanych u powoda po zalaniu wskazywał, iż zawsze po wykonaniu określonych prac robił kosztorys i wystawiał faktury /k. 647/. W tej sytuacji nie jest zrozumiałe dlaczego powód nie złożył pełnego kompletu tych dokumentów, w tym całości faktur. Tym bardziej, iż sam stwierdził, iż mógł te dokumenty otrzymać po uiszczeniu ceny z Vat-em /k. 442 odwrót/. Powyższe okoliczności wskazują, iż do kosztorysów przedstawionych przez powoda należało podejść z dużą ostrożnością, a tym samym do opartych bezpośrednio na nich /z braku innych miarodajnych dokumentów/ wniosków biegłego. W tej sytuacji mimo, iż jak wynika z powyższych rozważań stawki przyjęte przez biegłego są wyższe od średnich, zaś poszczególne pozycje zostały przez biegłego zweryfikowane co do asortymentu i obmiaru, niektóre pozycje nawet biegły uzupełnił „na korzyść” powoda w stosunku do przyjętych w złożonych przez niego kosztorysach/ oznaczone przez biegłego numerami z indeksem prim/ oraz powiększył co do zakresu, Sąd przyjął oparte na nich wyliczenia wysokości poszczególnych pozycji szkody, z poniższym wyłączeniem, w zakresie dotyczącym kosztów wywozu gruzu oraz osuszania budynku. Sąd uznał ostatecznie, iż kwota którą w rzeczywistości powód poniósł jest nie większa od kosztów wyliczonych przez biegłego z uwzględnieniem przyjętych przez tego bieglego powyższych , większych od średnich stawek oraz po odliczeniu niżej wskazanych kosztów oraz po prawidłowym wyliczeniu na podstawie opinii biegłego limitu kosztów usuwania pozostałości po szkodzie w wysokości 15% pozostałej szkody/ Dodatek nr 1 do polisy k. 10/. Jeżeli chodzi o zakres przedmiotowy szkody to jedną z pozycji należących do kosztów remontu jest osuszanie budynku, który był cały zalany wodą. Powód, który winien stosownie do art. 6 k.c. wykazać swoje roszczenie w tym zakresie odnośnie rodzaju /sposobu/ osuszania oraz wysokości wynajmu stosownych, ściśle określonych urządzeń i kosztów robocizny, na powyższą okoliczność zaoferował rozważane kosztorysy, a ściślej kosztorys nr (...). Dokument ten jasno wskazuje, iż powód używał do osuszanie zalanych pomieszczeń i powierzchni dmuchaw do osuszania ścian/ kosztorys nr(...): mieszkanie na I piętrze, kwota kosztów bezpośrednich 2770 zł- k. 184, biuro na parterze, kwota kosztów bezpośrednich 4432 zł- k. 188-189, piwnica, kwota kosztów bezpośrednich 2770 zł- k. 198, łącznie koszty bezpośrednie 9972 zł./. Kosztorys ten tak jak i pozostałe kosztorysy stanowi załącznik do pozwu, zawierający de facto wskazanie i doprecyzowanie podstawy faktycznej powództwa. W swoich zeznaniach powód używa pojęcia: maszyny suszące powietrze, względnie maszyny do osuszania /k. 442,1262/. Biegły A. Ż. w swojej opinii, której powód w zakresie rozważanej szkody nie kwestionuje, przyjmuje za kosztorysami powoda osuszanie w sposób i cenie przez powoda wskazanej, a zatem przy pomocy dmuchaw. Dopiero kiedy biegły S. K. weryfikuje koszty wynajęcia dmuchaw, przyjmując, iż stawka wynosi nie 45,60zł/m-g, lecz 2,92 zł/ m-g /k. 828/, powód w piśmie procesowym z dnia 26 lutego 2009 r. /k. 938-939/ zarzuca biegłemu nierzetelność, wskazując, iż założenia biegłego, że budynek był suszony dmuchawami są bezpodstawne oraz podając, iż powód nie osuszał pomieszczeń dmuchawami, podgrzewając powietrze, lecz osuszał je metodą wysysania wilgoci ze szczelnie zamkniętego pomieszczenia, stosując do tego urządzenia, osuszające do wyciągania wilgoci z pomieszczenia. Powoływał się również na złożone zdjęcia i protokół szkodowy M. W.. Jednocześnie powód nie skorygował w sposób formalny zaoferowanej podstawy faktycznej powództwa i nie złożył skorygowanego, poprawionego kosztorysu w zakresie rzeczywiście przyjętego sposobu osuszania, powołując się do końca procesu na złożone kosztorysy i tym samym podane przez siebie w istocie fikcyjne dane w pozycjach dotyczących osuszania. Należy zauważyć przy tym, iż świadek A. S., który przeprowadzał u powoda osuszanie budynku wskazał w swoich zeznaniach, iż używał własnego agregatu do osuszania oraz dysponował jeszcze dwoma pożyczonymi od znajomych dwoma agregatami przemysł owymi. Powodowi policzył koszt zużycia maszyn, za co wystawił fakturę /k. 646/. W tej sytuacji skoro powód nie poniósł innych kosztów poza kosztem amortyzacji /zużycia maszyn/, to winien złożyć fakturę, o której wspomina świadek i sprecyzować podstawę faktyczną powództwa stosownie do tej faktury. Natomiast jeżeli powód poniósł inne koszty związane z pracą powyższych maszyn /świadek o nich nie wspomina/ to winien wskazać rodzaje osuszaczy, koszt wynajmu, ilość godzin i koszt jednostkowy pracy takowej maszyny /w tym jej moc, skoro są rożne rozmiary takowych urządzeń/. Tak się nie stało. Powód nie przedstawił zmienionego kosztorysu nr (...) do końca postępowania przed sądem I instancji, nie precyzując w wyżej wskazany sposób podstawy faktycznej roszczenia w tym zakresie, zaś dopiero na ostatniej rozprawie przed Sądem Apelacyjnym wskazał/ za pośrednictwem pełnomocnika/ na pytanie Sądu, iż wykorzystywał osuszacze kondensacyjne/ k-1834/. W tej sytuacji zdaniem Sądu Apelacyjnego taka zmiana podstawy faktycznej powództwa na etapie postępowania apelacyjnego jest niedopuszczalna. Formalnie rzecz biorąc brak byłoby podstaw z wyżej wskazanych przyczyn - doliczania w ramach szkody- kosztów osuszania budynku przy pomocy osuszaczy kondensacyjnych, które biegły J. K. uwzględnił i oszacował na kwotę 39 365,77 zł. Natomiast gdyby przyjąć, iż powód poniósł koszty osuszania, przy czym były one wyższe niż koszty dmuchaw /których koszt najmu kształtuje się wysokości 2,92 zł/h w/ wg cen przyjętych przez biegłego S. K. oraz wskazywanych przez świadka J. A. w raporcie spółki (...), sporządzonym na zlecenie pozwanego- k. 459/ to koszt ten nie może przekraczać kosztów bezpośrednich wskazywanych przez samego powoda, z uwzględnieniem jednak średnich narzutów krajowych /które wskazał biegły J. K. na kwoty: 65,6% co do kosztów pośrednich ogólnobudowlanych robót remontowych i 13 % co do zysku-k1549/. Brak jest podstaw do przyjmowania w tym zakresie narzutów, jak i kosztów bezpośrednich wyższych. Tym samym skoro wskazane przez powoda z tytułu osuszania koszty bezpośrednie wynoszą łącznie kwotę 9 972zł, to po doliczeniu kosztów pośrednich w wysokości 65,6% czyli 6 541,63 zł oraz następnie do tak otrzymanej sumy zysku w wysokości 13 % czyli 2 146, 77 zł otrzymuje się kwotę 18 660,40 zł. Tę wysokość Sąd przyjął do dalszych rozważań.

Przechodząc do rozważenia wskazanych przez biegłego kosztów usunięcia pozostałości po szkodzie należy wskazać, iż limit 15 % wysokości szkody w zakresie tych kosztów wynika z dodatku do polisy /k. 10/ i § 3 ust.5 owu, który precyzuje powyższe unormowanie /k.14/. Biegły J. K. przeprowadził własną dyskusję powyższego unormowania, należy jednak wskazać, iż nie jest rzeczą biegłego ocena prawna warunków umowy, ponadto wbrew twierdzeniom biegłego dodatkowe ubezpieczenie poprawiło sytuację powoda, gdyż w przeciwnym wypadku nie mógłby on domagać od ubezpieczyciela refundacji powyższych kosztów. Obejmują one w świetle brzmienia cytowanego unormowania owu koszt nie stanowiący odbudowy zniszczonych powierzchni i urządzeń, a zatem koszt uprzątnięcia tego, co wymaga usunięcia, w tym rozbiórki i demontażu części niezdatnych do użytku. Tym samym należy przyjąć, iż koszty te wynoszą tak jak wskazał biegły 67 092,36 zł /k. 1795/, ale również do kwoty tej należy dodać wskazaną uprzednio przez biegłego kwotę 32 606,17zł, wynikającą z kosztorysu nr (...) /k. 1557/ oraz /niewiele zmieniającą, z uwagi na wielkość, kwotę 511,44 zł, wynikającą z pozycji 1.1.1-1.1.4, 1.2.9-1.2.14, 2.21-2.25 z kosztorysu nr (...) –k -1687, k-1689-1691, 1694-1695/. Suma tych kwot wynosi więc 100 209,97 zł. Będzie jednak podlegała korekcie z niżej wskazanych przyczyn. Należy wskazać bowiem, iż biegły J. K. w sposób arbitralny i zawyżony przyjął koszt wywozu gruzu na kwotę łączną 76 035, 73 zł. Powód zaoferował, jak wskazywano wyżej kosztorysy, w tym zakresie na kwotę 29 016,36 zł. /której nota bene nie korygował w ogóle w swojej opinii biegły A. Ż., a którą to opinię powód akceptował bez zastrzeżeń w zakresie tzw. pierwszej szkody/. Powód twierdził, iż nie używał przy likwidacji pierwszej szkody kontenerów, których użycie przyjął biegły S. K. (1), lecz wywoził gruz, z uwagi na brak miejsca na kontenery, przy pomocy samochodów, których koszt wynajęcia przedstawił w swoich kosztorysach dołączonych do pozwu. Biegły S. K. ustalił cenę jednostkową za kontener, w postaci 100 zł za kontener o poj. 2 m ( 3) , na podstawie konsultacji z przedsiębiorstwem (...), którego logo widniało na kontenerze na zdjęciu złożonym przez powoda, znajdującym się w aktach sprawy /opinia k-824/. Implikowało to wycenę wywozu gruzu na kwotę 10 962,16 zł. Powód kwestionując opinię tego biegłego w powyższym zakresie wskazał, iż biegły pomylił się o jeden kontener /k. 1080/, ponadto wbrew twierdzeniom biegłego ceny w roku 2003 r. były dwa razy wyższe. Kierując się tymi zastrzeżeniami, przyjmując cenę 200 zł za kontener i jeden kontener więcej, należałoby przyjąć wywóz gruzu kontenerami na globalną kwotę około 22 000 zł. Z kosztorysów powoda /nie przedstawiono ani jednej faktury dotyczącej wywozu gruzu/ wynika, iż co wskazano już wyżej, iż koszt wywozu gruzu samochodami wraz z opłatami za wysypisko śmieci wynosił 29 016,36 zł. Sąd Apelacyjny ostatecznie przyjął tę ostatnią kwotę do dalszych wyliczeń. Tym samym nie uwzględnił, przyjętej przez biegłego J. K. (1),sumy 76 035, 43 zł, uznając ją za znacznie zawyżoną, nie znajdującą żadnego pokrycia w materiale dowodowym. Mają na względzie powyższe uwagi Sąd Apelacyjny skorygował w następujący sposób opinię biegłego J. K.. Od sumy wyżej wyliczonej kwoty pozostałości po szkodzie w wysokości 100 210 zł należy odjąć niewłaściwą kwotę 76 035,43, zaś doliczyć za wywóz gruzu w/w kwotę: 29 016,36 zł. W związku z powyższym koszty usunięcia pozostałości po szkodzie wynoszą łącznie 53 190,93 zł, są zatem mniejsze o różnicę kwot 76 035,43 zł i 29 016,36 zł czyli o kwotę 47 019,07 zł/ o którą to biegły J. K. „przeszacował” koszty wywozu gruzu/. Tym samym szkoda całkowita w pierwotnie wyliczonej wysokości/ przed korektą pozostałości po szkodzie do 15 %/ wynosi 325 176, 05 zł /kwota z opinii- k. 1557, k.1795/ pomniejszone o 47 019, 07 zł, wynosi więc 278 156,98 zł. Natomiast po odjęciu kosztów usunięcia pozostałości po szkodzie w wysokości 53 190,93 zł szkoda wynosi /278 156,98 – 53 190, 93/ czyli 224 966,05 zł. Jeżeli teraz od tej kwoty odejmie się wyliczoną przez biegłego kwotę osuszania przy pomocy osuszaczy kondensacyjnych, wyliczoną nota bene według cen z 2010 r. na podstawie KNR 9-21 i parametrów dotyczących tych urządzeń, których w ogóle powód nie podał, w wysokości 39 365,77 zł, a wstawi figurującą w kosztorysach powoda/ przy przyjęciu kosztów bezpośrednich powoda i średnich a nie maksymalnych narzutów/ wyżej wyliczoną wartość osuszania budynku w wysokości 18 660, 40 zł to otrzyma się kwotę 204 260,68 zł. Limit 15% pozostałości po szkodzie wyniesie zatem 30 639,10 zł/ nie może być zatem przyznana w tym zakresie kwota większa nawet jeżeli była poniesiona/. Suma tych kwot stanowi zatem kwotę 234 899, 78 zł. Suma ta różni się od określonej i przyznanej przez stronę pozwaną o 17 zł 42 gr, a biorąc pod uwagę nawet kilkugroszowe zaokrąglenia setnych złotego co do końcówek kilkuset pozycji, na które opiewają kosztorysy, pozostaje w zakresie wyliczonej przez pozwanego wartości szkody. Oznacza to, iż pozwany właściwie zlikwidował przedmiotową szkodę, wypłacając powodowi jej wysokość według wartości znacznie przekraczającej średnie stawki cen robot, odpowiadające wysokiemu standardowi prac.

Ubocznie należy wskazać, iż gdyby przyjąć obowiązujące wówczas koszty wskazywanych przez powoda w kosztorysach dmuchaw w wysokości 2,97/h, względnie formalistycznie uznać/ czego Sąd Apelacyjny ostatecznie nie przyjął/, iż powód dopiero na etapie postepowania apelacyjnego zmienił podstawę faktyczną powództwa wskazując tutaj po raz pierwszy nazwę urządzeń w postaci osuszaczy kondensacyjnych, to okazałoby się, że pozwany nie tylko zlikwidował poniesioną szkodę, lecz wręcz dokonał nadpłaty odszkodowania w stosunku do poniesionej szkody.

W związku z powyższym ostatecznie powództwo z mocy art. 805 § 1 i 2 pkt. 1 k.c. podlegało oddaleniu, co implikowało na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmianę zaskarżonego wyroku na skutek apelacji pozwanego i orzeczenie jak w punkcie I sentencji. Tym samym apelacja powoda, wobec niewykazania w świetle wyżej wskazanych rozważań podstaw warunkujących odpowiedzialność pozwanego za drugą szkodę, która ujawniła się na wiosnę 2004 r., w szczególności związku przyczynowego w rozumieniu art. 361 § 1 k.p.c. z mocy art. 385 k.p.c. jako niezasadna podlegała oddaleniu, co implikowało orzeczenie jak w punkcie II. Postanowienie o kosztach procesu zawarte w punkcie III sentencji uzasadnia treść art.108§1 k.p.c. w zw. art. 98 § 1 i 3 k.p.c.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Agnieszka Hydzik
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Sędzia SA– Maciej Kowalski,  SA– Ewa Śniegocka
Data wytworzenia informacji: