V ACa 470/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Warszawie z 2019-04-03
Sygn. akt V ACa 470/18
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 3 kwietnia 2019 r.
Sąd Apelacyjny w Warszawie V Wydział Cywilny w składzie następującym:
Przewodniczący: SSA Przemysław Kurzawa
Sędziowie: SA Ewa Kaniok (spr.)
SA Bernard Chazan
Protokolant: Aleksandra Napiórkowska
po rozpoznaniu w dniu 3 kwietnia 2019 r. w Warszawie
na rozprawie
sprawy z powództwa T. B.
przeciwko T. W., Agencji (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W.
o ochronę dóbr osobistych
na skutek apelacji pozwanych
od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie
z dnia 9 lutego 2018 r., sygn. akt IV C 43/16
I. zmienia zaskarżony wyrok w punkcie drugim w ten sposób, że powództwo oddala;
II. oddala apelację w pozostałej części;
III. znosi wzajemnie między stronami koszty procesu za II instancję.
Ewa Kaniok Przemysław Kurzawa Bernard Chazan
Sygn. akt V ACa 470/18
UZASADNIENIE
Pozwem z dnia 13 stycznia 2016 roku skierowanym przeciwko T. W. (redaktorowi naczelnemu tygodnika (...)) i Agencji (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w W., T. B. wniósł o zobowiązanie pozwanych do złożenia na własny koszt oświadczenia o odpowiedniej treści, nakazanie usunięcia ze strony portalu internetowego (...) artykułów wskazanych w pozwie, zasądzenie od pozwanych solidarnie kwoty 100.000 złotych na rzecz Fundacji im.(...) z siedzibą w W., zasądzenie od pozwanych na rzecz powoda kosztów procesu.
Pozwani wnieśli o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu.
Wyrokiem z dnia 9 lutego 2018 roku Sąd Okręgowy w Warszawie w punkcie pierwszym nakazał Agencji (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w W. i T. W. dopełnienie czynności potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych T. B. poprzez opublikowanie oświadczenia o następującej treści: „Przeprosiny Wykonując wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie Agencja (...) sp. z o.o. w W. - wydawca tygodnika (...) oraz Redaktor Naczelny (...) – T. W. przepraszają księdza dr. hab. T. B. za naruszenie jego dóbr osobistych – dobrego imienia i godności osobistej, w opublikowanych w tygodniku (...) artykułach: (...), „(...)” oraz na portalu (...) artykułach: (...) i „(...)”, w których w sposób bezprawny podważyli dorobek naukowy, tytuły naukowe i pozycję zawodową księdza dr. hab. T. B. poprzez bezpodstawne sugerowanie zdobycia przez niego stopnia naukowego w sposób niezgodny z etyką i prawem. Użyte w tych artykułach sformułowania i oceny kierowane wobec księdza dr. hab. T. B., w szczególności, że posługiwał się fikcyjnym tytułem naukowym uzyskanym na (...), nie mają pokrycia w faktach oraz obowiązujących w dacie publikacji artykułów przepisach praw”, w terminie 14 dni od dnia uprawomocnienia się wyroku w tygodniku (...) - w następującej formie: na 5. stronie w miejscu wykluczającym reklamy bądź inne treści odciągające uwagę od przeprosin, w pogrubionej ramce o wymiarach 15x20 cm, tekst pisany pogrubioną czcionką Times New Roman o rozmiarze 14 punktów, czarnymi literami na białym tle oraz na głównej stronie portalu (...) przez okres 7 dni w takiej samej formie; w punkcie drugim zasądził solidarnie od Agencji (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W. i T. W. na rzecz Fundacji im. (...)w W. kwotę 20.000 złotych tytułem odpowiedniej sumy pieniężnej; w punkcie trzecim oddalił powództwo w pozostałym zakresie; w punkcie czwartym zniósł wzajemnie koszty procesu pomiędzy stronami.
Z ustaleń faktycznych jakie legły u podstaw tego rozstrzygnięcia wynika, że Agencja (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w W. jest wydawcą tygodnika (...). Redaktorem naczelnym jest T. W..
W dniu 3 sierpnia 2015 roku w numerze (...) tygodnika (...), na stronach 34-37 ukazał się artykuł (...). Na pierwszej stronie artykułu umieszczono zajmujące jej połowę zdjęcie księdza T. B. z podpisem (...) Artykuł zaczynał się od słów „(...)”. W artykule tym został poruszony problem uzyskiwania przez Polaków tytułów naukowych na uniwersytetach na (...). Wskazywano, że obowiązująca dwustronna umowa międzynarodowa zawarta między Polską a (...) pozwala na uznanie uzyskanego na (...) zawodowego tytułu docenta jako doktora habilitowanego w Polsce. Zwrócono uwagę, że z tej ścieżki zaczęło korzystać coraz więcej osób. Autorzy artykułu podali, że: 1) do uzyskania (...) docentury trzeba mieć dorobek naukowy, w tym cytowania za granicą z tym, że publikacje w Polsce uznawane były jako zagraniczne; 2) nikt nie sprawdzał, że niektórzy polscy naukowcy przedkładali jako monografię naukową wydaną w kraju swoją pracę doktorską; 3) na (...) nie ma obowiązku przedkładania do oceny rozpraw w języku (...) – wystarczy, że zawierają streszczenie po (...); 4) zamiast monografii można przedłożyć do oceny zbiór artykułów opatrzony komentarzem; 5) zdarzało się, że rozprawa habilitacyjna to przekopiowana praca doktorska pod zmienionym tytułem; 6) za habilitację pobierano od (...) i C. opłaty o 50% wyższe niż regulaminowe. Na koniec artykułu wskazano, że rząd polski z niezrozumiałych powodów do tej pory nie rozwiązał problemu systemowo. Księdza T. B. bezpośrednio dotyczyła ta część artykułu, w której autorzy wskazywali, że naukowcy z fikcyjnymi tytułami zasiadają w coraz poważniejszych i odpowiedzialnych gremiach, jak (...). Taką osobą był ksiądz T. B.. Ten sam tekst ukazał się na stronie (...) ale bez zdjęcia księdza T. B..
W dniu 7 sierpnia 2015 roku na portalu (...) ukazał się artykuł „(...). Artykuł zaczyna się od następującego sformułowania (...)”. W artykule tym powielono informacje z artykułu „(...)”, dotyczące księdza T. B..
Kolejny artykuł poruszający ten problem ukazał się na łamach tygodnika (...) w numerze (...) na stronie 5 pod tytułem (...). W artykule tym informowano o planowanym podpisaniu nowej umowy międzynarodowej pomiędzy Polską a (...), na mocy której habilitacje i profesury uzyskane na (...) nie będą uznawane z urzędu. Znalazło się w nim streszczenie artykułu (...)”. Obok artykułu umieszczono w pomniejszeniu pierwsze dwie strony artykułu „(...)” ze zdjęciem księdza T. B.. Mimo pomniejszenia można było odczytać treści się tam znajdujące.
W dniu 28 września 2015 roku w numerze (...) tygodnika (...), na stronach 38-40 ukazał się artykuł „(...)”. Artykuł zaczynał się od słów „(...)”. Na drugiej stronie artykułu umieszczono w pomniejszeniu pierwszą stronę artykułu „(...)” z częścią zdjęcia księdza T. B.. Mimo pomniejszenia można było odczytać treści się tam znajdujące. W artykule opisano kolejne konkretne przypadki osób, które zdobyły tytuły naukowe na (...) oraz sposób postępowania Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w sprawie uznawania dyplomów.
Autorami powyższych artykułów byli C. G. i C. B.. Impulsem do zajęcia się tym tematem było spotkanie z B. Ś., który omówił problem zdobywania tytułów na (...), wskazując, że ma negatywny wpływ na środowisko naukowe.
W dniu 28 lipca 2015 roku A. G. przesłał na adres (...) maila o treści: „(...)”.
W dniu 5 sierpnia 2015 roku A. G. mailowo kontaktował się z K. W. w sprawie danych opublikowanych w bazie (...). Uzyskał następujące informacje: 1) w dniu 28 lipca 2015 roku praca habilitacyjna księdza T. B. była zaklasyfikowana w dyscyplinie socjologia, wpisu dokonał pracownik (...) w dniu 7 kwietnia 2009 roku, 2) w dniu 4 sierpnia 2015 roku na wniosek księdza T. B. z dnia 3 sierpnia 2015 roku, dokonano zmiany dyscypliny na nauki humanistyczne, 3) oprócz księdza T. B. informacje mogły przekazywać do bazy (...) także inne podmioty (np. jednostka zatrudniająca, wypromowani lub recenzowani doktoranci).
Sąd I instancji ustalił, że ksiądz T. B. w 1997 roku uzyskał tytuł doktora na (...) w L., broniąc pracę pod tytułem „(...)”. W 2008 roku na (...)w R. obronił pracę „(...)”, uzyskując tytuł docenta. Pracę złożył w języku (...) z recenzją w języku angielskim. Tytuł ten został uznany w Polsce za równoważny z dyplomem doktora habilitowanego nauk humanistycznych. W dorobku naukowym księdza T. B. jest 16 pozycji książkowych, 73 artykuły naukowe oraz 6 pozycji popularno naukowych. Uczestniczył on w szeregu konferencjach naukowych w Polsce i za granicą.
Ksiądz T. B. rozpoczął współpracę z uczelniami wyższymi na (...) w latach 2000 i 2001, kiedy współpracował z Uniwersytetem w T.. Po uzyskaniu docentury rozpoczął tam pracę na stałe, regularnie prowadząc zajęcia.
Problem tzw. „turystyki habilitacyjnej” był dyskutowany w środowisku naukowym, negatywnie przez to środowisko oceniany jako psujący polską naukę. Środowisko naukowe od kilku lat protestowało przeciwko obowiązywaniu umowy międzynarodowej pomiędzy Polską a (...) w zakresie uznawania dyplomów, wnosiło o zmianę tej regulacji.
Powyższe publikacje były dla księdza T. B. dużym szokiem, głęboko je przeżył, początkowo zamknął się w domu, unikał kontaktów, nie odbierał telefonów. Po ukazaniu się tych publikacji zaprzestano korzystania z niego jako recenzenta prac doktorskich i habilitacyjnych. Wycofano się ze współpracy z nim w (...)w W., gdzie miał pełnić funkcję pełnomocnika do spraw zapewnienia poziomu kształcenia. W państwowej (...) w J. ksiądz T. B. miał dobra reputację, był prorektorem, cieszył się zaufaniem zarówno pracowników naukowych, jak i administracyjnych. Ukazanie się w/w artykułów odbiło się dużym echem na uczelni, treść publikacji w zakresie dotyczącym księdza T. B. była dyskutowana, również w czasie rady senatu. Dyskusja na temat publikacji odbywała się także wśród członków (...), której członkiem był ksiądz T. B..
Powód domagał się ochrony dóbr osobistych na podstawie art. 23 k.c. i 24 k.c. w związku z art. 448 k.c. Powoływał się na naruszenie dobrego imienia, godności osobistej i dobrej sławy.
Sąd I instancji wskazał, że zgodnie z treścią art. 23 k.c. dobra osobiste człowieka pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach.
W ocenie Sądu Okręgowego pozwani dopuścili się wskutek publikacji naruszenia dóbr osobistych powoda w postaci dobrego imienia i godności osobistej. Decydujący w tym zakresie jest sposób prezentowania treści w powiązaniu ze zdjęciem powoda, zajmującym połowę strony, umieszczonym zaraz na początku artykułu „(...)”. Powód jest także pierwszym z podawanych przykładów osób, które zdobyły tytuł na (...). Poprzez ten zabieg powód został ustanowiony „twarzą” całego artykułu, sztandarowym przykładem opisywanego w artykule problemu „turystyki naukowej”. Konsekwencją powyższego jest to, że przeciętny odbiorca każde ogólne sformułowanie opisane w artykule, w szczególności wytłuszczone bezpośrednio pod tytułem artykułu, będzie odnosił bezpośrednio do osoby powoda, a mianowicie, że:
1) powód posługuje się fikcyjnym tytułem naukowym uzyskanym, a nawet kupionym na (...),
2) powód dopuścił się naukowego szalbierstwa,
3) powód przedłożył jako monografię naukową wydaną w kraju swoją pracę doktorską,
4) powód złożył rozprawę w języku polskim, zawierającą jedynie streszczenie w języku (...),
5) rozprawa habilitacyjna powoda to przekopiowana praca doktorska pod zmienionym tytułem.
Także informacje dotyczące bezpośrednio powoda, a zawarte w artykule naruszają jego dobra osobiste. Po pierwsze pod zdjęciem zamieszczono informację „(...) Tak podana informacja sugeruje, że zdobycie tytułu było nielegalne, skoro uczelnia nie mogła nadawać uprawnień. Powyższe w powiązaniu z informacją o kupionych tytułach sugeruje przeciętnemu odbiorcy, że do zdobycia tytułu przez powoda mogło dojść nawet w drodze korupcji. Autorzy artykułu sugerują również, że powód w bazie (...) podał dane niezgodne z rzeczywistością, gdy tymczasem mieli oni informacje, że dane te mogły zostać przekazane przez pracownika uczelni.
Sąd uznał, że taki sposób prezentacji artykułu przedstawia powoda jako osobę nieuczciwą, robiącą karierę naukową za pieniądze, która zdobyła tytuł naukowy nielegalnie, zasiadającą w (...)nie ze względu na swe kompetencje. Podważa tym samym jego dorobek naukowy i dotychczasowe osiągnięcia, a tym samym kompetencje w zakresie pacy naukowej.
W związku z tym, że artykuł „(...)” powielał informacje dotyczące księdza T. B. z artykułu „(...)”, do naruszenia dóbr osobistych zachowują aktualność wyżej poczynione uwagi.
W ocenie Sądu Okręgowego dobra osobiste powoda naruszał także artykuł pod tytułem „(...)”. Co prawda w jego treści nie znalazły się informacje dotyczące powoda, jednakże na drugiej stronie artykułu umieszczono w pomniejszeniu pierwszą stronę artykułu „(...)” z częścią zdjęcia księdza T. B.. Mimo pomniejszenia można było odczytać treści się tam znajdujące, a które jak wcześniej wskazano naruszały dobra osobiste powoda. Tym zabiegiem dano do zrozumienia, że aktualny artykuł dotyczy również powoda, w tym sformułowanie go otwierające „(...)”.
W toku procesu pozwani powoływali się na działanie w obronie uzasadnionego interesu. Art. 24 k.c. ustanawia domniemanie bezprawności naruszenia dobra osobistego, z czym związany jest ciążący na pozwanym obowiązek wykazania, że naruszenie dobra osobistego nie miało cech bezprawności.
Zdaniem Sądu Okręgowego wypowiedzi dotyczące powoda miały charakter mieszany.
Nie ulega wątpliwości, iż globalnie publikacja zmierzała do obrony uzasadnionego interesu, jakim było dobro polskiej nauki i szkolnictwa wyższego. Na problem „turystyki habilitacyjnej” od kilka lat zwracało uwagę środowisko naukowe, a mimo tego władze nie podejmowały żadnych działań zmierzających do zmiany obowiązującej umowy międzynarodowej.
Działanie w imię uzasadnionego interesu społecznego oraz dążenie do sensacyjności artykułów prasowych nie może odbywać się kosztem rozpowszechniania faktów nieprawdziwych. Istotnym czynnikiem mającym wpływ na ocenę bezprawności w przypadku wypowiedzi naruszających dobra osobiste innej osoby jest cel publikacji, a mianowicie, czy zmierza ona do ochrony określonych i ważnych wartości w społeczeństwie demokratycznym, czy też do poniżenia krytykowanej osoby. Nie zawsze bowiem podanie prawdziwych faktów dotyczących osoby fizycznej, czy też podanie mających należytą podstawę faktyczną ocen działalności tej osoby, może być uznane za działanie pozbawione cech bezprawia. Nie jest tak w szczególności w sytuacji, gdy podane fakty bądź oceny są zbędne dla ochrony wartości społecznych, do których ochrony zmierza autor wypowiedzi np. podanie prawdziwych faktów z życia prywatnego osoby niemających żadnego znaczenia z punktu widzenia wartości społecznych, których ochrona była motywem wypowiedzi w prasie.
Autorzy artykułu nie posiadali praktycznie żadnej wiedzy pozwalającej na uczynienie z powoda „twarzy turystyki habilitacyjnej”. Nie zbierali w tym zakresie żadnych informacji, ograniczyli się do ustalenia treści wpisu w bazie (...) i tego, że powód zasiada w (...) Zaniechali ustalenia, dlaczego powód decydował się na obronę pracy na (...), czy przed obroną współpracował z uniwersytetami na (...), ile trwał cały proces, jakie publikacje powód zgłosił jako materiał niezbędny do zakwalifikowania go do obrony pracy, czy wśród publikacji były publikacje wydane poza granicami Polski i (...), czy praca habilitacyjna powoda nawiązywała do jego pracy doktorskiej, w jakim języku powód napisał pracę habilitacyjną i odbywał egzamin, czy i jaką kwotę powód zapłacił za obronę pracy. Zwrócić przy tym należy uwagę na to, że informatorzy autorów artykułu, chociażby B. Ś., opowiadali im o rażących, ich zdaniem przypadkach „turystyki habilitacyjnej”, podając imiona i nazwiska tych osób. Dotyczyło to przypadków, gdy osoba uzyskiwała tytuł docenta na (...) praktycznie na podstawie pracy doktorskiej, gdy w Polsce wnioski habilitacyjne były negatywnie ocenione, a na (...) przewód został zakończony, gdy stwierdzono nieprawidłowości przy uznawaniu dyplomów za równoważne. W żadnym z tych wypadków nie było mowy o powodzie. Pozwany redaktor naczelny nie był w stanie podać okoliczności, które uzasadniałyby uczynienie z powoda „twarzy turystyki habilitacyjnej”. Przyczyną takiego stanu rzeczy było to, że pozwani nie dysponowali innymi okolicznościami to uzasadniającymi. Postępowanie dowodowe wykazało, że powód już od 2001 roku współpracował z uniwersytetami na (...), znał język(...), interesowała go praca socjalna, co było z kolei przyczyną obrony pracy na (...). Powód przygotował pracę w języku polskim i (...) ze streszczeniem w języku angielskim, zdawał egzamin posługując się językiem polskim i (...), jego praca docencka dotyczyła zupełnie innej tematyki niż praca doktorska, kontynuował pracę na (...), regularnie tam wykładając, a dokumenty pozwalające na uznanie dyplomu za równoważny zostały zweryfikowane przez(...)(później nie zostały stwierdzone żadne nieprawidłowości w tym zakresie – przynajmniej pozwani tego nie wykazali).
Nadto autorzy artykułu, wbrew informacjom uzyskanym z (...) podali, że to powód samodzielnie podał dane, które posłużyły do dokonania – ich zdaniem wadliwego wpisu, gdy tymczasem dane te mogły być podane przez podmiot zatrudniający powoda.
Powyższe świadczy o nie dochowaniu obowiązków stawianych przez art. 12 ust. 1 pkt 1 Prawa prasowego. Zgodnie z tym przepisem dziennikarz jest obowiązany zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub podać ich źródło.
Nie było żadnych podstaw do uczynienia z powoda „twarzy” całej publikacji.
Mając powyższe na uwadze pozwani nie mogą powoływać się na działanie w obronie uzasadnionego interesu. Naruszenie dobra osobistego powoda miało charakter bezprawny.
Katalog środków służących usunięciu skutków naruszenia dobra osobistego nie jest zamknięty ale muszą to być środki celowe.
Jeśli chodzi o przeprosiny to sposób zakomunikowania przeproszenia, aby spełniał przypisaną mu ustawą funkcję kompensującą, nie powinien odbiegać od sposobu zakomunikowania treści szkodzących, po to aby przeproszenie mogło dotrzeć do tych osób, do których dotarł materiał prasowy naruszający dobra osobiste. Środki ochrony naruszonego dobra muszą być adekwatne do samego naruszenia i wybrane z uwzględnieniem całokształtu okoliczności sprawy. Ocena, czy czynności potrzebne do usunięcia skutków naruszenia dobór osobistych o których jest mowa w art. 24 § 1 k.c. są dostateczne dla uzyskania przez poszkodowanego odpowiedniej satysfakcji, powinna więc uwzględniać z jednej strony skalę upowszechnienia naruszającej jego dobra osobiste wypowiedzi, z drugiej zaś dostępność dla osób, które dowiedziały się o niej, oświadczenia mającego usuwać skutki naruszenia.
W ocenie Sądu Okręgowego sposób publikacji przeprosin wskazany przez powoda stworzy możliwość dotarcia oświadczenia do tego samego kręgu osób, które mogły się zapoznać z materiałem naruszającym dobra osobiste, opublikowanym przez pozwanego. Przeprosiny mają bowiem zostać opublikowane w tym samym czasopiśmie, w którym ukazał się sporny artykuł. Sąd dokonał drobnej modyfikacji treści przeprosin, konkretyzując, który artykuł ukazał się w tygodniku, a który na portalu internetowym.
Odnosząc się do żądania nakazania usunięcia artykułów ze strony (...) pl (...) I instancji uznał, że powództwo w tym zakresie podlega oddaleniu. Sąd podzielił stanowisko Sądu Najwyższego, że usunięcie skutków naruszenia dobra osobistego poprzez usunięcie artykułu z internetowego archiwum prowadziłoby do nieuzasadnionej represji wobec pozwanych.
Odnosząc się do kwestii zadośćuczynienia, Sąd I instancji wskazał, że zgodnie z przepisem art. 448 k.c., w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia.
Zdaniem Sądu działanie pozwanych było zawinione. Publikując artykuł z dużym zdjęciem powoda na pierwszej stronie pozwani działali w określonym przez nich celu, ale jednocześnie musieli godzić się na naruszenie dóbr osobistych powoda, przewidywać, że do ich naruszenia dojść może, stąd można postawić im zarzut niedbalstwa.
Sąd podniósł, że naruszone zostały bardzo istotne dobra osobiste powoda w postaci czci, na którą składa się godność ludzka i dobre imię. Powyższa publikacja wywołała krzywdę u powoda. Po publikacji zamknął się w sobie, nie wychodził z domu, unikał kontaktu. Publikacja wywołała również skutek w życiu zawodowym. O publikacji dyskutowano w miejscu pracy powoda, tj. na uczelni i w (...). Po ukazaniu się publikacji zaprzestano korzystania z niego jako recenzenta prac doktorskich i habilitacyjnych. Wycofano się ze współpracy z nim w (...) w W., gdzie miał pełnić funkcję pełnomocnika do spraw zapewnienia poziomu kształcenia.
Stąd w ocenie Sądu zadośćuczynienie w wysokości 20.000 złotych jest adekwatne dla naprawienia krzywdy.
O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 100 k.p.c.
Apelację od powyższego wyroku wnieśli pozwani zaskarżając go w pkt I, II i IV, zarzucili naruszenie:
1. art. 233 § 1 k.p.c. przez wyprowadzenie z materiału dowodowego, wniosków z niego niewynikających, a mianowicie, że:
a) na skutek opublikowania zdjęcia powoda, „przeciętny odbiorca każde ogólne sformułowanie opisane w artykule, będzie odnosił bezpośrednio do osoby powoda" (str. 7 uzasadnienia),
b) informacja zawarta w materiale prasowym (...)”, o treści: „(...), sugeruje, że zdobycie tytułu było nielegalne, skoro uczelnia nie mogła nadawać uprawnień, w okolicznościach, gdy informacja ta jest prawdziwa, a powód sam przyznał, że uczelnia w R. nie miała uprawnień do nadawania habilitacji z socjologii,
c) w materiałach prasowych pozwani zasugerowali, że powód zdobył tytuł naukowy „w drodze korupcji" ,
d) sposób prezentacji artykułu „przedstawia powoda jako osobę nieuczciwą, robiącą karierą naukową za pieniądze, która zdobyła tytuł naukowy nielegalnie, zasiadającą w (...) nie ze względu na swoje kompetencje",
e) „Dobra osobiste powoda naruszał także artykuł pod tytułem „(...)”, który zdaniem sądu został opatrzony „częścią zdjęcia księdza T. B.”, w okolicznościach, gdy ten artykuł nie został opatrzony zdjęciem powoda,
f) w artykule „(...)” „dano do zrozumienia, że aktualny artykuł dotyczy również powoda”, w okolicznościach, gdy w tym artykule nie znajdują się żadne informacje o powodzie, a ponadto nie znajduje się wizerunek powoda,
g) niezgodne z zasadami logiki uznanie przez sąd, że brak ustalenia przez dziennikarzy tygodnika (...) okoliczności czy powód mówi po (...); brak ustalenia motywów obrony pracy na (...); brak ustalenia czy habilitacja nawiązywała do pracy doktorskiej; brak ustalenia jaką kwotę powód zapłacił za obronę pracy, ma jakiekolwiek znaczenie w niniejszej sprawie; w okolicznościach kiedy sporne materiały prasowe dotyczyły procederu „turystyki habilitacyjnej”, w którym powód brał bezsprzecznie udział, a co dzisiaj jest już praktyką niedozwoloną prawnie,
h) w sposób nieodpowiadający prawdzie uznanie, że „autorzy artykułu, wbrew informacjom uzyskanym z (...) podali, że to powód samodzielnie podał dane, które posłużyły do dokonania - ich zdaniem wadliwego wpisu, gdy tymczasem dane te mogły być podane przez podmiot zatrudniający powoda”;
2. art. 23 w zw. z 24 § 1 k.c., poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i błędną wykładnię polegającą na uznaniu, że:
a) na skutek opublikowania materiałów prasowych w tygodniku (...) doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda w postaci dobrego imienia i godności, w okolicznościach, gdy opublikowane informacje o powodzie są informacjami prawdziwymi, a sam materiał prasowy służył słusznemu interesowi publicznemu,
b) działania pozwanych były bezprawne, w okolicznościach gdy mamy do czynienia z wypowiedzią prasową, realizującą misję w zakresie informowania opinii społecznej o sprawach publicznie ważnych;
3. art. 1, art. 10 ust. 1 i art. 12 ust. 1 pkt 1 ustawy Prawo prasowe, poprzez ich niezastosowanie (art. 1 i 10 ust. 1) i niewłaściwe zastosowanie (art. 12 ust. 1 pkt 1) i uznanie, że:
a) pozwani nie dochowali należytej rzetelności dziennikarskiej na skutek nieustalenia pewnych faktów dotyczących powoda m.in. czy powód mówi po(...); czy habilitacja nawiązywała do pracy doktorskiej; jakie były motywy obrony pracy na (...), jaką kwotę powód zapłacił za obronę pracy; w okolicznościach kiedy sporne materiały prasowe nie dotyczyły szczegółów procesu habilitacji powoda, ale dotyczyły procederu „turystyki habilitacyjnej” kwestionowanego przez środowiska naukowe jako nieuczciwy, i który to proceder jest już dzisiaj prawnie zakazany;
4. art. 24 § 1 k.c. w zw. z art. 81 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, poprzez ich niezastosowanie i uznanie, że: „Autorzy artykułu nie posiadali praktycznie żadnej wiedzy pozwalającej na zastosowanie takiego zabiegu dziennikarskiego (uczynienie z powoda „twarzy turystyki habilitacyjnej”) - nie przeprowadzili postępowania dowodowego w zakresie motywów powoda do obrony habilitacji;
5. art. 448 § 1 k.c., poprzez jego zastosowanie i zasądzenie sumy pieniężnej na cel społeczny;
6. art. 14, 54 i 61 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, poprzez ich niezastosowanie;
7. art. 10 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, poprzez jego niezastosowanie.
W konkluzji skarżący wnieśli o zmianę wyroku i oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powoda kosztów sądowych za obie instancje.
Powód wniósł o oddalenie apelacji w całości oraz o zasądzenie kosztów postępowania według norm przepisanych.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
apelacja jest uzasadniona w części.
Zarzut naruszenia art. 233 par. 1 k.p.c. jest chybiony. Prawidłowe jest ustalenie sądu I instancji, że w artykule „(...)” powód przedstawiony został jako osoba nieuczciwa, która zdobyła tytuł naukowy nielegalnie. O trafności tego ustalenia przesądza następująca treść artykułu: „(...)”. Autor artykułu w przytoczonym fragmencie tekstu wprost zarzucił powodowi, że posługuje się „fikcyjną habilitacją”, co jest informacją nieprawdziwą albowiem Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego (...). wystawił zaświadczenie zgodnie, z którym tytuł docenta w dziedzinie praca socjalna nadany powodowi przez (...) w R. jest równoważny z dyplomem doktora habilitowanego nauk humanistycznych ( k.97 zaświadczenie nr (...)) i zaświadczenie to nie zostało w żaden sposób zmienione ani uchylone. W artykule nie ma żadnej wzmianki na temat w/w zaświadczenia, co uzasadnia ocenę, że podana w artykule informacja jest nierzetelna i wprowadza czytelników w błąd, a zatem nosi znamiona bezprawności.
Rację ma sąd I instancji, że nieprawdziwa jest także informacja zamieszczona na tle zdjęcia powoda, znajdującego się obok artykułu (...), o treści: „(...)” ( k.135 (...) nr (...) str. 34). W świetle powołanego wyżej zaświadczenia Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego, powód na w/w uczelni nie zdobył habilitacji z socjologii lecz tytuł docenta w dziedzinie praca socjalna, który równoważny jest z dyplomem doktora habilitowanego nauk humanistycznych a w tej dziedzinie uczelnia słowacka posiadała uprawnienia do nadawania tytułu odpowiadającego polskiemu tytułowi doktora habilitowanego. Przytoczone okoliczności potwierdzają stanowisko sądu I instancji, że pozwani przedstawiając informacje w sposób niezgodny z rzeczywistością, naruszyli cześć i dobre imię powoda pomawiając go o nielegalne zdobycie tytułu naukowego i zarzucając mu w ten sposób nieuczciwość. Rację ma Sąd Okręgowy, że wobec zawartych w artykule treści, które zostały przytoczone wyższej, przeciętny odbiorca odnosi tytuł artykułu „(...)” bezpośrednio do osoby powoda. Wbrew zarzutowi apelacji sąd I instancji nie ustalił, że pozwani nie byli uprawnieni do publikacji wizerunku powoda i nie nakazał przeproszenia powoda za naruszenie jego prawa do wizerunku lecz za naruszenie jego godności i dobrego imienia. Rację ma sąd I instancji, że pozwani wykorzystali wizerunek powoda w sposób nierzetelny poprzez opatrzenie go tekstem wprowadzającym czytelników w błąd. Zarzut naruszenia art. 24 § 1 k.c. w zw. z art. 81 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych nie zasługuje na uwzględnienie.
Rację ma sąd I instancji, że dobra osobiste powoda naruszył także artykuł pod tytułem „(...)”, wprawdzie nie sposób przyjąć, że został on opatrzony zdjęciem powoda, jednak dobre imię powoda naruszone zostało poprzez wklejenie do tego artykułu fragmentu artykułu „(...)”. Część wklejona zawiera tytuł „(...)” oraz tekst: „ (...) ”, w zestawieniu z tekstem: „ (...)”. W przytoczonym tekście autorzy artykułu zarzucili powodowi nie tylko posługiwanie się fikcyjnym tytułem naukowym ale również szalbierstwo polegające na podaniu do bazy (...) nieprawdziwych informacji stanowiących podstawę wpisu. Tymczasem tytuł doktora habilitowanego nauk humanistycznych został przez powoda uzyskany zgodnie z obowiązującym wówczas prawem, zaś nieprawidłowa informacja odnośnie tego tytułu została umieszczona w bazie przez pracownika (...), przy czym grono osób, które mogły przekazać do (...) błędną informację jest szerokie ( k.175 mail z 5.08.2015r.) i nie jest możliwe do zweryfikowania. Tak więc, choć pozwani wykazali, że praca powoda była w bazie (...) błędnie zaklasyfikowana w dyscyplinie socjologia, to nie wykazali, że powód miał wpływ na takie zaklasyfikowanie jego pracy, oraz że o takim błędnym zaklasyfikowaniu wiedział przed ukazaniem się artykułu (...). Bezsporne jest, że w dniu 4.08.2015r. na wniosek powoda, (...) dokonało zmiany dyscypliny na „nauki humanistyczne” ( k.172-173 i 177-181). Pozwani nie wykazali, że przed 4.08.2015r. wpis w bazie (...) był modyfikowany na wniosek powoda.
Rację ma sąd I instancji, że zestawienie fragmentów artykułu „(...)” zamieszczonych w treści artykułu „(...)” dokonane zostało przez pozwanych w taki sposób, że sugeruje, iż powód mógł swój tytuł kupić.
Rację ma sąd I instancji, że działanie pozwanych było bezprawne. Zarzut naruszenia art. 23 k.c. w zw. z art. 24 par. 1 k.c. jest chybiony. Nawet w sytuacji gdy celem wypowiedzi prasowej jest poinformowanie opinii społecznej o sprawach publicznie ważnych, dziennikarze obowiązani są do dochowania rzetelności przy ustalaniu faktów, oraz do prawdziwego przedstawiania zjawisk. Informacja, że powód posługuje się fikcyjnym tytułem naukowym, oraz że uzyskał ten tytuł na uczelni, która nie miała prawa do nadania owego tytułu jest informacją nieprawdziwą, sugerującą że powód zdobył tytuł naukowy niezgodnie z etyką i prawem. Nie zostało wykazane przez pozwanych, że dla osiągnięcia celu publikacji konieczne było takie przedstawienie powoda w treści publikacji, w sytuacji gdy pozwani mieli wiedzę o osobach, które w przeciwieństwie do powoda zdobyły tytuły naukowe w sposób nieuczciwy i ujawnienie tych osób było wystarczające dla wykazania, że obowiązujące prawo jest złe oaz dla zwrócenia uwagi społeczeństwa na proceder „turystyki habilitacyjnej”. Nie każdy tytuł naukowy uzyskany na (...) zasługuje na napiętnowanie. Krytyka powinna być rzeczowa. Dla uzasadnienia krytyki nie jest wystarczające ustalenie, że osoba, która posługuje się tytułem uzyskanym na (...), jest osobą publiczną, niezbędne jest ustalenie, że przy uzyskaniu przez nią tego tytułu doszło do nadużyć, co w stosunku do osoby powoda nie zostało wykazane.
„Wolna prasa realizuje prawo obywatela do rzetelnej – czyli prawdziwej, uczciwej, jasnej, niewprowadzającej w błąd, odpowiedzialnej informacji ( art. 6 ust.1 ustawy Prawo Prasowe). Pozwani nie zawarli w treści artykułu rzetelnych informacji o okolicznościach zdobycia przez powoda habilitacji na (...) i w toku procesu nie udowodnili, że powód uzyskał tytuł docenta w sposób nieuczciwy. Nie ulega wątpliwości, że autorzy artykułów naruszyli obowiązki wynikające z art. 12 ust. 1 pkt 1 i 2 ustawy prawo Prasowe. Skuteczne powołanie się na wyłączenie bezprawności naruszenia dóbr osobistych z powodu działania w obronie społecznie uzasadnionego interesu wymaga wykazania co najmniej, że krytyka opiera się na informacjach, które zostały rzetelnie i starannie zebrane oraz zweryfikowane; tylko krytyka rzeczowa i rzetelna może rzeczywiście służyć dobru społecznemu. Rację ma zatem sąd I instancji, że przed opublikowaniem artykułów dziennikarze obowiązani byli ustalić czy powód mówi po (...), czy napisał pracę habilitacyjną w języku (...), jakie były motywy obrony przez niego pracy habilitacyjnej na (...), czy współpracował z uniwersytetami na (...). Rację ma ten sąd, że pozwani z łatwością mogli nawiązać kontakt z powodem i wysłuchać jego stanowiska w sprawie albowiem jego dane kontaktowe były dostępne w sekretariacie (...), jednak z możliwości takiej nie skorzystali.
W tych okolicznościach Sąd Apelacyjny podzielił i przyjął za własne ustalenia faktyczne poczynione przez sąd I instancji uznając, że dla usunięcia skutków naruszenia czci i dobrego imienia powoda niezbędne jest opublikowanie przez pozwanych oświadczenia o treści wskazanej w punkcie pierwszym zaskarżonego wyroku, na warunkach tam wskazanych. W tym zakresie zarzut naruszenia art. 14, 54 i 61 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, oraz art. 10 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności poprzez ich niezastosowanie nie zasługuje na uwzględnienie.
Jednocześnie Sąd Apelacyjny uznał, że opublikowanie w/w przeproszenia jest wystarczające dla usunięcia skutków naruszenia i zmienił zaskarżony wyrok w punkcie drugim oddalając powództwo o zasądzenie kwoty pieniężnej na rzecz Fundacji im.(...)
Chroniąc konkurujące ze sobą wartości gwarantowane przez Konstytucję takie jak wolność wypowiedzi ( art. 14 i 54 Konstytucji ) z jednej strony i prawo do poszanowania dobrego imienia i praw innych osób ( art. 30 Konstytucji ) z drugiej strony, należy zachować sprawiedliwą równowagę. Sąd Apelacyjny wziął pod uwagę, że przedmiotowe artykuły przyczyniły się do debaty na temat turystyki habilitacyjnej i do zmiany wadliwych uregulowań prawnych wynikających z umowy zawartej pomiędzy Polską i (...), że poruszały kwestie doniosłe społecznie, budzące sprzeciw środowiska naukowego i mające negatywny wpływ na kształcenie w Polsce. W tej sytuacji nałożenie na pozwanych obowiązku zapłaty odpowiedniej sumy na cel społeczny stanowiłoby nieuzasadnioną, nadmierną dolegliwość.
Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny częściowo oddalił apelację na podstawie art. 385 k.p.c. a w pozostałej części zmienił zaskarżony wyrok na podstawie art. 386 par. 1 k.p.c.
O kosztach procesu za II instancję Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. mając na względzie, że apelacja pozwanych uwzględniona została jedynie w części. Ponieważ
pozwani naruszyli dobre imię i cześć powoda obciążenie powoda obowiązkiem zwrotu pozwanym części kosztów procesu niweczyłoby pozytywny skutek rozstrzygnięcia. Powód wystąpił z roszczeniem o zasądzenie odpowiedniej sumy na cel społeczny w przekonaniu o słuszności swoich racji i nie było jego celem dokuczenie pozwanym.
Ewa Kaniok Przemysław Kurzawa Brnard Chazan
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację: Przemysław Kurzawa, Bernard Chazan
Data wytworzenia informacji: