II Ca 1371/17 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Poznaniu z 2018-03-27

Sygn. akt II Ca 1371/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 marca 2018 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu Wydział II Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący: SSO Tomasz Żak

Sędziowie: SO Anna Czarnecka (spr.)

SR del. do SO Tomasz Ignatowicz

Protokolant: st. sekr. sąd. Dorota Nadolska

po rozpoznaniu w dniu 16 marca 2018 r. w Poznaniu

na rozprawie

sprawy z powództwa Towarzystwa (...) z siedzibą w W.

przeciwko R. K.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego w Środzie Wielkopolskiej

z dnia 4 września 2017 r.

sygn. akt I C 621/14

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1800 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postepowaniu apelacyjnym.

/-/Anna Czarnecka /-/Tomasz Żak /-/Tomasz Ignatowicz

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 23 czerwca 2014 r. (złożonym w dniu 2 lipca 2014 r.) Towarzystwo (...) z siedzibą w W., reprezentowane przez pełnomocnika w osobie radcy prawnego, wniosło o zasądzenie od pozwanego R. K. kwoty 11.821,17 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 6 października 2011 r. do dnia zapłaty.

Wyrokiem z dnia 4 września 2017 r. Sąd Rejonowy w Środzie Wielkopolskiej w punkcie 1. – zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 11.821,17 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 6 października 2011 r. do dnia zapłaty, w punkcie 2. – kosztami postępowania obciążył pozwanego i zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 3.009 zł, w tym kwotę 2400 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, a w punkcie 3. - nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w Środzie Wielkopolskiej kwotę 292,53 zł.

Podstawę orzeczenia Sądu Rejonowego stanowiły następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne:

Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 11.04.2011 r. (poniedziałek) P. U., kierując samochodem marki S. (...), jechał do kolegi mieszkającego w M.. Jadąc drogą numer (...), już w M., chcąc skręcić w lewo, aby zjechać z drogi na posesję kolegi, włączył kierunkowskaz i zatrzymał samochód w celu przepuszczenia pojazdów jadących z przeciwnego kierunku ruchu, gdy nagle poczuł uderzenie w tył swojego samochodu. Do zdarzenia doszło około godziny 15.30. P. U. wysiał z auta, a ponieważ pozwany nie opuszczał samochodu, poszkodowany postanowił, że o zdarzeniu poinformuje telefonicznie policję. W trakcie jego rozmowy z funkcjonariuszem policji z samochodu wysiadł pozwany i zataczając się podszedł do poszkodowanego. Pozwany powiedział P. U., aby ten nie wzywał policji, gdyż znajduje się pod wpływem alkoholu. P. U. stał w odległości 3-4 kroków od pozwanego i nie czuł woni alkoholu. W odpowiedzi poszkodowany poinformował, że jest już za późno, gdyż zawiadomił policję o kolizji. Z uwagi na duże natężenie ruchu, P. U. uruchomił swój samochód, którym zjechał na pobocze, aby nie tworzyć na drodze utrudnień. W tym czasie pozwany, nie mówiąc nic, wsiadł do swojego auta i odjechał. Pozwany odjeżdżając z miejsca kolizji najpierw pojechał kilkaset metrów dalej, aby zawrócić na najbliższym skrzyżowaniu, a następnie, przejeżdżając obok miejsca kolizji, pojechał dalej.

W międzyczasie siostrzeniec kolegi do którego jechał poszkodowany, wyjeżdżając z posesji, podjechał do P. U. i powiedział, że widział zdarzenie. Poszkodowany, czekając na przyjazd funkcjonariuszy policji, widział przejeżdżający samochód pozwanego i zapamiętał numer rejestracyjny samochodu. Był z nim jeszcze siostrzeniec kolegi, który rozpoznał sprawcę, o czym poinformował P. U.. Powiedział, że samochodem kierował R. K., podając nadto miejscowość w której mieszka, tj. S..

Po około piętnastu minutach od zgłoszenia na miejsce kolizji przyjechali policjanci, początkowo dwóch, a następnie jeszcze jeden patrol. Poszkodowany powiedział policjantom, że kierowca odjechał i podał numery rejestracyjne jego auta. Powiedział również, że kierowca był pod wpływem alkoholu. Wyjaśnił policjantom, że powiedział mu to sam sprawca. Policjanci poinformowali przez radio innych policjantów, że poszukiwany jest sprawca kolizji.

Tymczasem pozwany pojechał do oddalonego zaledwie o około jeden kilometr od miejsca kolizji warsztatu samochodowego, który prowadził jego znajomy J. S.. Po pozostawieniu auta w warsztacie samochodowym, poprosił, aby J. S. zawiózł go do oddalonego o około dziesięć kilometrów od miejsca zdarzenia domu P. K., kolegi pozwanego, od którego ten ostatni zamierzał pożyczyć samochód. Po kilkunastu minutach pozwany dojechał do domu kolegi, który dysponując dwoma samochodami, pożyczył mu jedno auto. Zarówno J. S., jak i P. K. nie czuli od pozwanego alkoholu i nie mieli wrażenia, że jest pod jego wpływem. Pozwany dowiedział się, kim jest i gdzie mieszka poszkodowany i w dniu 17.04.2011 r. (niedziela) przyjechał do domu P. U., któremu zaproponował, że pokryje koszty naprawy auta, co miało polegać na tym, że kupi niezbędne części oraz zapłaci za robociznę.

Ponieważ poszkodowany nie zgodził się na takie rozwiązanie, pozwany zaproponował, że sporządzą odpowiednie oświadczenia w celu pokrycia szkody w ramach ubezpieczenia sprawcy szkody. Poszkodowany zgodził się również na „wycofanie wszystkiego” z policji.

Pozwany i poszkodowany pojechali najpierw do agenta ubezpieczeniowego, od którego otrzymali odpowiednie druki, a następnie do domu pozwanego w S., gdzie pozwany wypełniał dokumenty, zadając odpowiednie pytania poszkodowanemu, przy czym każdy z uczestników kolizji opisywał uszkodzenia swojego samochodu, a następnie obaj w odpowiednich miejscach podpisali dokumenty. W trakcie wypełniania formularzy P. U. zapytał pozwanego, dlaczego odjechał, nadto zwracając mu uwagę, że był pod wpływem alkoholu. Pozwany odpowiedział, że został uderzony poduszką powietrzną i był oszołomiony. To spowodowało, że na pytanie, czy sprawca był pod wpływem alkoholu, poszkodowany powiedział pozwanemu, aby zakreślił odpowiedź „nie wiem”. Pozwany chciał, aby poszkodowany zaznaczył w formularzu, że na miejscu zdarzenia nie było policji, na co P. U. nie wyraził zgody i zażądał, aby zaznaczyć, że funkcjonariusze policji zostali wezwani na miejsce kolizji. Mimo, że dokumenty wypełniane były w dniu 17.04.2011 r. w dokumencie „oświadczenie sprawcy”, pozwany wpisał jako datę sporządzenia dokumentu dzień 13.04.2011 r. a P. U. dokument podpisał.

W dniu 18.04.2011 r. (poniedziałek) poszkodowany telefonicznie zgłosił powodowi szkodę. W dniu 19.04.2011 r. (wtorek) w ramach postępowania likwidacyjnego, dokonano oględzin pojazdu poszkodowanego. W dniu 20.04.2011 r. (środa) poszkodowany wypełnił formularz zgłoszenia szkody, w treści którego wpisał, że przyczyną kolizji była nieuwaga sprawcy, a na pytanie, czy sprawca był pod wpływem alkoholu bądź środków odurzających odpowiedział, że nic wie. W dniu 21.04.2011 r. P. U. spisał „oświadczenie poszkodowanego”, w treści którego wpisał numer szkody nadany przez ubezpieczyciela i które datował na dzień 13.04.2011 r. Pozwany podpisał dokument opisujący zakres uszkodzeń, datując go na dzień 21.04.2011 r.

Wyrokiem z dnia 24.08.2011 r. wydanym w sprawie II W 259/11, Sąd Rejonowy w Środzie Wielkopolskiej uznał pozwanego za winnego tego, że w dniu 11.04.2011 r, około godziny 15.58, w miejscowości M., na drodze numer (...), spowodował zagrożenie bezpieczeństwa ruchu drogowego w ten sposób, że kierując samochodem marki V. (...), nie zachował bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu, w wyniku czego uderzył w tył samochodu marki S. (...), tj. wykroczenia z art. 86 § 1 kw.

Pozwany w dniu zdarzenia korzystał z ochrony ubezpieczeniowej powoda w zakresie odpowiedzialności cywilnej, wobec powyższego powód, po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego, wypłacił poszkodowanemu w dniach 25.08.2011 r. i 06.09.2011 r. odszkodowanie w łącznej wysokości 11.821,17 zł.

Z uwagi na ustalenie, że pozwany zbiegł z miejsca kolizji, pismem z dnia 19.09.2011 r., doręczonym w dniu 21.09.2011 r., powód wezwał pozwanego do zwrotu wpłaconego odszkodowania. Powód, pismem z dnia 13.11.2012r, ponowił wezwanie do zapłaty. Pismem z dnia 03.12.2012r. pełnomocnik pozwanego odmówił zapłaty, kwestionując zarówno twierdzenie powoda, że pozwany zbiegł z miejsca kolizji, jak i wysokość dochodzonego roszczenia. Wysokość szkody powstałej w samochodzie S. (...) w następstwie kolizji z dnia 11.04.2011 r. rozumianej jako koszt naprawy uszkodzeń, z uwzględnieniem cen nowych części zamiennych oraz średnich cen robocizny stosowanych w zakładach naprawczych świadczących usługi na terenie Ś., wyniosła 11.910,30 zł.

Sąd Rejonowy wskazał, że powyższy stan faktyczny ustalił na podstawie dowodów z dokumentów prywatnych, jak i urzędowych, złożonych, czy to do akt niniejszej sprawy, czy to zgromadzonych w aktach postępowania w sprawie II W 259/11 Sądu Rejonowego w Środzie Wielkopolskiej. W ustaleniu stanu faktycznego rozpoznawanej sprawy Sąd oparł się na zeznaniach świadka P. U., które są logiczne, spójne i konsekwentne. Zeznania świadka spójne są również z treścią zgromadzonych w sprawie II W 259/11 dokumentów, w tym notatki służbowej funkcjonariuszki policji. Zeznania świadka J. S. i P. K. Sąd uznał za wiarygodne, gdyż korespondowały ze sobą wzajemnie oraz z pozostałym materiałem dowodowym. Świadkowie M. M., R. W. i M. Ł., funkcjonariusze policji, z uwagi na upływ czasu oraz bardzo dużą liczbę podobnych interwencji oraz spraw, nie pamiętali żadnych okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Za w pełni wiarygodną i przydatną do rozstrzygnięcia sprawy Sąd uznał pisemną opinię biegłego sądowego z dziedziny techniki samochodowej G. A., która odpowiadała na pytanie Sądu i została sporządzona w sposób rzetelny oraz fachowy.

Ustalając stan faktyczny Sąd Rejonowy jedynie w części oparł się na zeznaniach pozwanego. Za niewiarygodne Sąd Rejonowy uznał zeznania pozwanego w zakresie, w jakim dotyczyły przyczyn oddalenia się z miejsca kolizji, częściowo zachowania po oddaleniu się z miejsca zdarzenia oraz częściowo co do okoliczności towarzyszących zgłaszaniu szkody. W ocenie Sądu Rejonowego przedstawiony przez pozwanego przebieg wydarzeń, które miały spowodować, że pozwany oddalił się z miejsca zdarzenia jest nie tylko sprzeczny z zeznaniami poszkodowanego, ale również z zasadami doświadczenia życiowego. Wersji zdarzeń przedstawionej przez pozwanego przeczą również jego dalsze zeznania dotyczące zachowania po oddaleniu się z miejsca zdarzenia. Zdaniem Sądu, skoro jedynym powodem oddalenia się z miejsca kolizji była chęć zabezpieczenia pojazdu, to nie było żadnych przeszkód, aby pozwany, po dojechaniu do mechanika, którego warsztat oddalony był o zaledwie jeden kilometr, poprosił go o zawiezienie na miejsce kolizji. Pozwany wiedział również, że poszkodowany zamierzał poinformować policję, a zatem jego zachowanie nie sposób odczytywać inaczej, jak tylko próbę uniknięcia swojej odpowiedzialności. Sam pozwany nie potrafił wyjaśnić swojego zachowania, ograniczając się do stwierdzenia, że trudno mu powiedzieć, dlaczego nie poprosił kolegi, aby ten zawiózł go na miejsce kolizji. Pozwany miał uznać, że nie dogadał się z drugim uczestnikiem kolizji i sprawa załatwiona zostanie później. Pozwany zapomina przy tym, że nie znał poszkodowanego, a mimo to za naturalne uznał, że sprawa zostanie „załatwiona później”. Ostatecznie to właśnie zeznania samego pozwanego czynią jego wersję zdarzeń niewiarygodną

Przystępując do rozważań nad ustalonym przez siebie stanem faktycznym Sąd Rejonowy stwierdził, że za podstawę prawną dochodzonego przez roszczenia należy przyjąć art. 43 pkt 4 ustawy z dnia 22.05.2003r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (ustawa). Treść art. 43 ustawy należy interpretować w powiązaniu z normą wyrażoną w art 16 ustawy, określającą obowiązki osób objętych ubezpieczeniem obowiązkowym, uczestniczących w zdarzeniu.

W niniejszej sprawie spornym między stronami było, czy pozwany zbiegł z miejsca zdarzenia, tj. czy wypełnił dyspozycję przepisu art. 43 pkt 4 ustawy, co uzasadniałoby roszczenie dochodzone przez powoda.

Sąd Rejonowy uznał, że pojęcie zbiegnięcia sprawcy z miejsca wypadku nie zostało zdefiniowane we wskazanej wyżej ustawie, dlatego oceniając je jako przesłankę roszczenia regresowego, należy odwołać się do kategorii karnistycznych, a zwłaszcza art. 178 kk. Zbiegnięcie z miejsca zdarzenia jest zarówno w znaczeniu prawnym, jak i potocznym rozumieniu tego pojęcia, faktycznie ucieczką z miejsca wypadku lub kolizji drogowej, a nie oddaleniem się z niego bez zamiaru ukrywania swojej tożsamości i uniknięcia odpowiedzialności. Na motyw działania osoby oddalającej się z miejsca zdarzenia jako przesłanki ustalenia, że w istocie zbiegła ona z miejsca wypadku czy kolizji, gdyż chciała uniknąć odpowiedzialności wskazuje także orzecznictwo sądowe w sprawach cywilnych, dodając, że o tym, czy można mówić o „zbiegnięciu”, muszą decydować konkretne okoliczności faktyczne. Z powyższego wynika, że nie każde oddalenie się z miejsca zdarzenia może być utożsamiane ze zbiegnięciem z tego miejsca, które skutkuje możliwością dochodzenia przez ubezpieczyciela roszczenia regresowego.

Z ustalonego w sprawie stanu faktycznego zdaniem Sądu Rejonowego wynika, że pozwany bezpośrednio po kolizji, w celu uniknięcia swojej odpowiedzialności nie tylko za spowodowanie zdarzenia, ale również za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu, zbiegł z miejsca kolizji.

Dla pojęcia zbiegnięcia przesądzające jest zachowanie się sprawcy bezpośrednio po zaistnieniu zdarzenia. Pozwany, który nie znał poszkodowanego, oddalił się z miejsca kolizji i nie wrócił po kilku minutach na to miejsce. Oceny zachowania pozwanego nie zmienia to, że po kilku dniach od kolizji odnalazł poszkodowanego. Zdaniem Sądu Rejonowego nie sposób uznać, że pozwany przez kilka dni próbował odnaleźć poszkodowanego, aby dokończyć rozmowę, przerwaną jego oddaleniem się z miejsca kolizji i to w celu złożenie mu propozycji pokrycia wydatków z własnych środków, aby usprawnić naprawę samochodu poszkodowanego.

Pełnomocnik pozwanego podniósł również zarzut przedawnienia dochodzonego roszczenia, który Sąd uznał za bezzasadny. Zgodnie z art. 441 § 3 k.c., roszczenie regresowe powstaje z chwilą naprawienia szkody przez zobowiązanego do jej naprawy dłużnika solidarnego. W rozpoznawanej sprawie powód, który był ubezpieczycielem sprawcy szkody z tytułu odpowiedzialności cywilnej kierującego pojazdem wypłacił poszkodowanemu odszkodowanie w dniu 25.08.2011 r. i w dniu 06.09.2011 r. i od tych dat rozpoczynały bieg terminy przedawnienia roszczenia regresowego, podczas gdy pozew złożony został w dniu 02.07.2014r, zatem przed upływem trzyletniego terminu przedawnienia przewidzianego w art. 118 k.c.

Biorąc powyższe pod uwagę Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę dochodzoną pozwem tj. 11.821,17 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od kwoty dnia 06.10.2011 r. do dnia zapłaty.

O odsetkach orzeczono w oparciu o przepis art. o przepis art. 481 § 1 i 2 k.c.

O kosztach Sąd orzekł na podstawie art. 98 k.p.c., obciążając nimi w całości pozwanego jako stronę przegrywającą spór.

Apelację od powyższego wyroku wywiódł pozwany, zaskarżając go w całości i zarzucając mu:

I.  naruszenie przepisu prawa materialnego, tj. art. 43 pkt. 4 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (dalej: „Ustawa") poprzez niewłaściwe zastosowanie tego przepisu, a w konsekwencji przyjęcie, iż pozwany zbiegł z miejsca zdarzenia. Sąd meriti nie uwzględnił jednak, iż niezbędnym warunkiem uznania zachowania sprawcy za zbiegnięcie z miejsca zdarzenia w rozumieniu art. 43 pkt. 4 Ustawy jest nastawienie psychiczne sprawcy ukierunkowane na unikniecie odpowiedzialności karnej w ogóle lub jej ograniczenie. Tymczasem z okoliczności sprawy, a w szczególności z zachowania pozwanego bezpośrednio po kolizji (podanie danych umożliwiających identyfikację pozwanego, przyznanie się do winy, wola podpisania dokumentów szkody), nie wynikało, wbrew rozstrzygnięciu Sądu I instancji, aby pozwanemu towarzyszył zamiar (wola) uniknięcia odpowiedzialności, ewentualnie uniemożliwienia ustalenia jego tożsamości, czy ustalenia okoliczności zdarzenia.

II.  błędne ustalenie stanu faktycznego w sprawie, polegające na przyjęciu przez Sąd I instancji, iż pozwany prowadził pojazd pod wpływem alkoholu. Tymczasem zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie dawał podstaw do takich ustaleń faktycznych.

III.  naruszenie przepisów prawa procesowego, tj.:

1)  art. 11 k.p.c. w ten sposób, iż Sąd I instancji pomimo, że był związany prawomocnym, skazującym wyrokiem karnym wydanym przez Sąd Rejonowy w Środzie Wielkopolskiej, II Wydział Karny, z dnia 24 sierpnia 2011 roku (sygn. akt II W 259/11) co do faktu popełnienia przez pozwanego wykroczenia z art. 86 § 1 Kodeksu wykroczeń, przeprowadził odrębne postępowanie dowodowe w wyniku którego ustalił, wbrew rozstrzygnięciu sądu karnego, iż pozwany popełnił wykroczenie będąc pod wpływem alkoholu;

2)  art. 233 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia zgromadzonych w sprawie dowodów. Sąd I instancji w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku nie odniósł się w ogóle do przedłożonych przez pozwanego dowodów z dokumentów, tj. kart informacyjnych leczenia szpitalnego z dnia 16.12.1989 r., z dnia 20.02.1990 r. oraz dnia 26.05.1990 r. Dowody te zostały powołane przez pozwanego na okoliczność ustalenia stanu zdrowia pozwanego, a w szczególności ustalenia, czy biorąc pod uwagę, fakt, że pozwany ma tylko jedną nerkę możliwe jest aby pozwany w ogóle mógł spożywać alkohol.

Wskazując na powyższe zarzuty pozwany wniósł o zmianę w całości zaskarżonego wyroku Sądu I instancji i oddalenie powództwa jako bezzasadnego, ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku Sądu meriti i przekazanie sprawy temu sądowi do ponownego rozpoznania, a ponadto zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów procesu, w tym zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za I i II instancję, według norm przepisanych.

W uzasadnieniu złożonej apelacji pozwany argumentował, że jego zachowaniu nie towarzyszył zamiar uniknięcia odpowiedzialności, a w konsekwencji jego zachowanie nie wyczerpało znamion dyspozycji art. 43 pkt. 4 Ustawy. Nadto wskazywał, że po podaniu poszkodowanemu danych umożliwiających jego identyfikację, udał się bezpośrednio do warsztatu mechanicznego w celu niezwłocznego usunięcia usterki chłodnicy samochodu. Nadto wskazał, że Sąd meriti dokonał błędnej oceny stanu faktycznego w sprawie przyjmując, iż pozwany w chwili kolizji prowadził pojazd pod wpływem alkoholu. Podkreślił, że wyrokiem z dnia 24 sierpnia 2011 roku (wydanym w sprawie o sygn. akt II W 259/11) Sąd Rejonowy w Środzie Wielkopolskiej skazał pozwanego na karę grzywny, uznając go winnym popełnienia wykroczenia z art. 86 § 1 Kodeksu wykroczeń. Sąd nie znalazł podstaw do zaostrzenia odpowiedzialności karnej pozwanego i zastosowania dyspozycji wynikającej z art. 86 § 2 Kodeksu wykroczeń, albowiem pozwanemu nie zostało udowodnione w toku procesu, że czyn za który został prawomocnie skazany popełnił w stanie po użyciu alkoholu. W opinii skarżącego Sąd I instancji był związany tymi ustaleniami. Apelujący dodał, że Sąd Rejonowy nie dokonał oceny przedłożonych przez pozwanego dokumentów, tj. kart informacyjnych leczenia szpitalnego z dnia 16.12.1989 r., z dnia 20.02.1990 r. oraz dnia 26.05.1990 r. Zdaniem pozwanego przedłożone dokumenty potwierdzały wyjaśnienia pozwanego oraz zeznania świadków J. S. oraz P. K., iż w chwili kolizji pozwany nie mógł znajdować się pod wpływem alkoholu, bowiem pozwany ma tylko jedną nerkę. Stan zdrowia pozwanego w ogóle wyklucza spożywanie alkoholu w jakiejkolwiek ilości, albowiem mogłoby to spowodować poważne zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia pozwanego.

W odpowiedzi na apelację powódka wniosła o jej oddalenie i zasądzenie od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego w apelacji według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Dokonane przez Sąd Rejonowy ustalenia faktyczne były prawidłowe i Sąd Okręgowy na podstawie art. 382 k.p.c. przyjmuje je jako własne, w związku z czym stały się one podstawą orzekania w zakresie oceny zasadności dochodzonego przez powódkę roszczenia o zapłatę. Na aprobatę zasługiwała również ocena prawna rozstrzygnięcia.

W pierwszej kolejności rozważeniu podlegały zarzuty naruszenia prawa procesowego.

Nie był zasadny zarzut naruszenia art. 11 k.p.c.

Zgodnie z treścią art. 11 zd. 1 k.p.c. ustalenia wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa wiążą sąd w postępowaniu cywilnym. Już zatem samo brzmienie powołanego przepisu wskazuje, iż związanie ustaleniami ogranicza się do skazujących wyroków za popełnione przestępstwo (czyli zbrodnię lub występek, art. 7 § 1 k.k.). A contrario, wyroki stwierdzające popełnienie czynu niestanowiącego przestępstwa, a więc np. wykroczenia, nie wiążą sądu w postępowaniu cywilnym. Nadto zakres związania prawomocnych wyroków skazujących dotyczy ustaleń co do okoliczności popełnienia przestępstwa zawartych w sentencji wyroku (wyr. SN z 2.2.1012 r., II CSK 330/11, Legalis). Nie są wiążące inne ustalenia faktyczne sądu karnego, dotyczące okoliczności ubocznych, wykraczające poza elementy stanu faktycznego przestępstwa (nawet jeśli zawarte są w sentencji wyroku karnego) i zawarte w uzasadnieniu wyroku (wyr. SN 17.6.2005 r., III CK 642/04, Legalis).

W przedmiotowej sprawie wydany w stosunku do pozwanego wyrok przez Sąd Rejonowy w Środzie Wielkopolskiej, II Wydział Karny, z dnia 24 sierpnia 2011 roku (sygn. akt II W 259/11) uznał go winnym popełnienia wykroczenia z art. 86 § 1 Kodeksu wykroczeń, a tym samym Sąd Rejonowy nie był związany jego ustaleniami w tym zakresie.

Podkreślić przy tym trzeba, że gdyby nawet pozwany został skazany za popełnienie przestępstwa spowodowania wypadku drogowego, tj. czynu opisanego w treści art. 177 § 1 k.k. a oskarżyciel nie zdołałby wykazać pozwanemu faktu prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, pozwalającego na surowszą kwalifikację z art. 178 § 1 k.k., to i tak okoliczności związane ze spożyciem alkoholu przez pozwanego, jako wykraczające poza elementy stanu faktycznego opisane w sentencji wyroku karnego, nie wiązałyby sądu cywilnego w niniejszej sprawie. Surowsza ocena działania sprawcy przestępstwa, oparta na dowodach zebranych w postępowaniu cywilnym, nie podważa faktu skazania, pozwala natomiast na określenie rzeczywistej odpowiedzialności sprawcy szkody (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 17 sierpnia 2017 r., I ACa 835/14, opubl. Legalis).

Ubocznie Sąd Okręgowy wskazuje, że Sąd Rejonowy nie czynił ustaleń w przedmiocie tego, czy pozwany prowadził pojazd w stanie po spożyciu alkoholu, lecz tego jakie wypowiedzi pozwany kierował w stosunku do poszkodowanego, dając wiarę poszkodowanemu, że pozwany po wyjściu z pojazdu powiedział P. U., aby ten nie wzywał policji, gdyż znajduje się pod wpływem alkoholu.

Nie był także trafny zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia zgromadzonych w sprawie dowodów, tj. kart informacyjnych leczenia szpitalnego z dnia 16.12.1989 r., z dnia 20.02.1990 r. oraz dnia 26.05.1990 r. ani błędnej oceny stanu faktycznego.

Odnośnie powołanych przez pozwanego dowodów z dokumentów leczenia szpitalnego Sąd Okręgowy wskazuje, że zgodnie z treścią art. 227 k.p.c. przedmiotem dowodu są fakty mające dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie. Dowody na okoliczność podejmowanego przez pozwanego leczenia związanego z posiadaniem tylko jednej nerki nie miały znaczenia w okolicznościach sprawy, w której - jak wyżej wskazano - Sąd Rejonowy nie czynił ustaleń w przedmiocie tego, czy pozwany prowadził pojazd w stanie po spożyciu alkoholu. Już tylko marginalnie zauważyć trzeba, iż powołane dowody z dokumentów nie mogłyby posłużyć do stwierdzenia stanu trzeźwości pozwanego w dacie wypadku.

Pozwany nie wykazał, aby dokonana przez Sąd Rejonowy ocena przeprowadzonych dowodów, w tym zwłaszcza ocena powołanych dokumentów była dowolna.

Nadto, w rozpoznawanej sprawie brak jest podstaw do przyjęcia, że rozstrzygnięcie Sądu I instancji jest sprzeczne z tymi okolicznościami, które zostały ustalone w toku postępowania. Nie można zarzucić temu Sądowi, iż wyprowadził logicznie błędny wniosek z ustalonych przez siebie okoliczności, czy też przyjął fakty za ustalone bez dostatecznej podstawy (fakty, które nie zostały potwierdzone materiałem), bądź przeciwnie - uznał za nieudowodnione pewne fakty mimo istnienia ku temu dostatecznej podstawy w zebranym materiale. Sąd Rejonowy rozważył całość zebranego w sprawie materiału dowodowego.

Tu podkreślić należy, że Sąd wyższej instancji, dokonując - w ramach zarzutów apelacyjnych - kontroli w zakresie oceny dowodów przeprowadzonej przez sąd niższej instancji, co do zasady nie ustala prawdziwości faktów, lecz sprawdza, czy granice swobodnej oceny nie zostały przekroczone. Z kolei własna, odmienna interpretacja zdarzeń przez pozwanego nie stanowi o naruszeniu przez Sąd I instancji zasady swobodnej oceny dowodów. Jeśli tylko z materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dawały się wysnuć wnioski odmienne. Jedynie wówczas, gdy brak jest logiki w wysnuwaniu wniosków ze zgromadzonego materiału dowodowego lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza reguły logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 28 maja 2013 r., VI ACa 1466/12, opubl. Legalis). Takiego wywodu pozwany jednakże nie przedstawił, wobec czego jego zarzuty stanowią jedynie zwykłą polemikę z oceną zgromadzonego materiału dowodowego dokonaną przez Sąd Rejonowy.

W ustalonym stanie faktycznym nie był zasadny zarzut naruszenia prawa materialnego, tj. art. 43 pkt 4 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.

Powołany wyżej przepis przewiduje dla Zakładu Ubezpieczeń, w przypadkach określonych w art. 98 ust. 2 pkt 1 tej ustawy, prawo dochodzenia od kierującego pojazdem mechanicznym zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych odszkodowania, jeżeli kierujący zbiegł z miejsca wypadku.

W okolicznościach przedmiotowej sprawy kluczowe zatem było ustalenie nie tego, czy pozwany znajdował się w stanie po spożyciu alkoholu, lecz tego, czy zbiegł z miejsca wypadku. Taki wniosek wynikał natomiast z prawidłowo zebranego i ocenionego materiału dowodowego.

Bezsporne było, że pozwany odjechał z miejsca kolizji, która miała miejsce w poniedziałek 11 kwietnia 2011 r. i skontaktował się z poszkodowanym dopiero w niedzielę 17 kwietnia 2011 r. Ustalenia dokonane przez Sąd Rejonowy i uznane przez Sąd Okręgowy za prawidłowe wskazują ponadto, że w dacie kolizji pozwany odjechał z miejsca zdarzenia przed złożeniem pełnego oświadczenia co do osoby, pojazdu i umowy ubezpieczenia (co wymagane było treścią art. 16 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych), ani nie poczekał na przyjazd Policji, mimo iż wiedział, że poszkodowany ją wzywa. Tego rodzaju zachowanie pozwanego w powiązaniu twierdzeniami samego pozwanego - wedle relacji poszkodowanego - o uprzednim spożywaniu alkoholu zostało trafnie ocenione przez Sąd Rejonowy jako ucieczka z miejsca wypadku, albowiem pozwany nie pozostawił poszkodowanemu żadnej informacji, żadnego kontaktu do siebie ani żadnych danych co to tego, czy i w jakim zakresie zamierza wziąć odpowiedzialność za skutki zdarzenia. Twierdzenie pozwanego, iż naprawa uszkodzonej chłodnicy wymusiła konieczność niezwłocznego udania się do warsztatu mogłoby zostać uznane za wiarygodne, gdyby pozwany pozostawił poszkodowanemu przynajmniej swoje dane teleadresowe i posiadanym ubezpieczeniu, wyraził wolę poniesienia odpowiedzialności za skutki zdarzenia i skontaktował się z nim niezwłocznie. Okoliczność, iż tego nie uczynił, lecz dopiero po 6 dniach ujawnił się poszkodowanemu i wyraził chęć podpisania oświadczenia o uznaniu swojej odpowiedzialności za spowodowanie kolizji w celu pokrycia szkody w ramach ubezpieczenia OC sprawcy nie zmienia oceny jego zachowania, lecz świadczy jedynie o tym, że pozwany po pewnym czasie postanowił jednak uregulować swoją sytuację prawną.

W tym stanie rzeczy apelacja pozwanego podlegała oddaleniu jako niezasadna, o czym Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 385 k.p.c. jak w punkcie I. sentencji.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł w pkt II. sentencji na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. Pozwany przegrał apelację w całości, zatem zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik sprawy winien zwrócić powodowi poniesione przez niego koszty postępowania apelacyjnego. Powód był w tym postępowaniu reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika w osobie radcy prawnego, zatem poniósł koszt jego wynagrodzenia, które na podstawie obowiązujących przepisów przy wartości przedmiotu zaskarżenia 11.822 zł podlega zwrotowi w kwocie 1.800 zł - § 2 pkt 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2016 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jednolity: Dz. U. 2018 poz. 265).

SSO Anna Czarnecka SSO Tomasz Żak SSR (del.) Tomasz Ignatowicz

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Aleksandra Rogowa-Kosmala
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Poznaniu
Osoba, która wytworzyła informację:  Tomasz Żak,  do Tomasz Ignatowicz
Data wytworzenia informacji: