III AUa 777/15 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Poznaniu z 2016-01-20
Sygn. akt III AUa 777/15
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 20 stycznia 2016 r.
Sąd Apelacyjny w Poznaniu III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
w składzie:
Przewodniczący: SSA Marta Sawińska
Sędziowie: SSA Jolanta Cierpiał
del. SSO Katarzyna Schönhof-Wilkans (spr)
Protokolant: Inspektor ds. biurowości Agnieszka Perkowicz
po rozpoznaniu w dniu 20 stycznia 2016 r. w Poznaniu
sprawy P. O. (1) i K. O. (1)
przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych II Oddział w P.
o podleganie ubezpieczeniu społecznemu
na skutek apelacji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych II Oddział w P.
od wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu
z dnia 8 stycznia 2015 r. sygn. akt VII U 2324/14
oddala apelację.
del. SSO Katarzyna Schönhof-Wilkans |
SSA Marta Sawińska |
SSA Jolanta Cierpiał |
UZASADNIENIE
Decyzją z dnia 18 kwietnia 2014 r. nr (...) Zakład Ubezpieczeń Społecznych II Oddział w P. stwierdził, że K. O. (1) , jako pracownik u płatnika składek P. O. (1) nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od 6 czerwca 2013 r. do 30 listopada 2013 r.
Od powyższej decyzji w przepisanym trybie i terminie odwołał się płatnik składek P. O. (1), jak i K. O. (1). Oboje wnieśli o zmianę zaskarżonej decyzji, wskazując, że zawarta umowa o pracę nie była czynnością pozorną, gdyż ubezpieczona faktycznie świadczyła pracę na podstawie zawartej umowy, za wynagrodzeniem.
W odpowiedziach na powyższe odwołania organ rentowy wniósł o ich oddalenie.
Rozpoznając powyższe odwołania, połączone przez Sąd Okręgowy w Poznaniu do wspólnego rozpoznania i rozstrzygnięcia pod sygnaturą VII U 2324/14, wyrokiem z dnia 8 stycznia 2015 r. Sąd Okręgowy zmienił zaskarżoną decyzję i ustalił, że odwołująca K. O. (1) podlegała obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym: emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu, wypadkowemu, jako pracownik u płatnika składek P. O. (2) od dnia 6 czerwca 2013 r. do dnia 30 listopada 2013 r.
U podstaw powołanego rozstrzygnięcia legły następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne:
Odwołująca K. O. (1), urodziła się (...) i jest córką odwołującego P. O. (1) (płatnika składek) i jego żony R. O. (1). Odwołująca nie ukończyła szkoły średniej i nie posiada żadnego wyuczonego zawodu. Do czasu zatrudnienia przez ojca, K. O. (1) nigdy nie pracowała zawodowo i nie miała żadnego tytułu do ubezpieczeń społecznych.
Odwołujący płatnik składek P. O. (1) z zawodu jest prawnikiem i pracuje, jako inspektor kontroli podatkowej w (...) (...) Urzędzie Skarbowym w P.. Nie prowadzi działalności gospodarczej. P. O. (1) zamieszkuje w R., przy ul. (...), wraz ze swoją żoną R. O. (1), która z zawodu jest prawnikiem i pracuje jako prokurator w Prokuraturze w W. oraz z synem I. (urodzonym w dniu (...)). Zarówno odwołujący, jak i jego żona, wykonują swoją pracę poza miejscem zamieszkania i w związku z pracą od rana (od ok. godz. 7) do godzin popołudniowych (ok. godz. 16) przebywają poza domem. Po powrocie R. O. (1) do pracy w sierpniu (...) synem odwołującego w godzinach od ok. 7 do ok. 16 (tj. w godzinach pracy jego rodziców) zajmowała się – w ramach pomocy rodzinnej – U. N. – matka R. O. (1) (babcia odwołującej i jej brata), a pomagał jej B. D. (szwagier U. N.), który zabierał dziecko na spacery.
Odwołująca K. O. (1) nie mieszka z rodzicami - wyprowadziła się latem 2012 r. i od czasu wyprowadzki nie utrzymywała z nimi stałego kontaktu. Od listopada 2012 r. odwołująca zamieszkała w P. (ok. 10 km od R.), w domu rodziców swego przyszłego męża. Odwołująca w lutym 2013 r. zaszła w ciążę, o której dowiedziała się w marcu 2013 r. W maju 2013 r. odwołująca poinformowała swoich rodziców o ciąży. Odwołująca poinformowała ich także, iż planuje założyć rodzinę ze swoim partnerem (obecnym mężem).
K. O. (1) nie posiadała żadnych własnych środków utrzymania ani tytułu do ubezpieczeń społecznych, dlatego rodzice odwołującej zdecydowali się jej pomóc i zatrudnić ją do opieki nad jej bratem w godzinach ich pracy. Odwołująca miała w ten sposób nawiązać kontakt z bratem i rodziną oraz odciążyć babcię, która dotychczas się nim zajmowała.
W dniu 6 czerwca 2013 r. P. O. (1) zawarł z K. O. (1) (ówcześnie jeszcze O.) umowę o pracę na czas określony od 6 czerwca 2013 r. do 30 listopada 2013 r. (tj. do czasu przewidywanego porodu), na podstawie której zatrudnił ją w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku opiekunki dla swojego syna I. za wynagrodzeniem 1 600,00 zł brutto miesięcznie. Jako miejsce wykonywania pracy wskazano miejsce zamieszkania pracodawcy – R., ul. (...). Do obowiązków odwołującej jako opiekunki dla dziecka należała w szczególności opieka nad nim, zabawa z nim i organizowanie dla niego zajęć edukacyjnych. W chwili zawierania w/w umowy o pracę odwołująca była w 4-5 miesiącu ciąży, o czym wiedzieli zarówno ona, jak i płatnik składek. W związku z zawarciem umowy o pracę, w dniu 5 czerwca 2013 r. odwołująca uzyskała zaświadczenie lekarskie o braku przeciwwskazań do wykonywania pracy w charakterze opiekunki dla dziecka. Z tytułu zawartej umowy o pracę K. O. (1) została zgłoszona przez płatnika składek do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych od dnia 6 czerwca 2013 r.
Od dnia 6 czerwca 2013 r. K. O. (1) faktycznie świadczyła pracę na rzecz swego ojca P. O. (1). Odwołująca zajmowała się swoim bratem I., bawiąc się z nim, ucząc go wierszyków i piosenek, czytając mu książki, itp. Odwołująca pracowała od poniedziałku do piątku, w godzinach od ok. 9 do ok. 17, tj. w godzinach pracy rodziców. Swoje obowiązki wykonywała w mieszkaniu rodziców w R. i codziennie pociągiem dojeżdżała do pracy z P., gdzie mieszkała. Po pracy odwołująca wracała do P. pociągiem albo podwoził ją tam ojciec.
W okresie wykonywania pracy przez odwołującą opiekę nad jej bratem I. sprawowali ponadto nadal – w ramach pomocy rodzinnej – U. N., która zajmowała się także gotowaniem obiadów dla rodziców odwołującej, a także B. D.. Babcia odwołującej przebywała w mieszkaniu odwołującego i jego żony w godzinach od ok. 7 do ok. 16, natomiast jej szwagier zabierał dziecko na spacery, które z reguły trwały od 0,5 h do 1 h i odbywały się 3-4 razy w tygodniu, jeżeli była pogoda. W czasie, gdy brat odwołującej był zabierany na spacer, ona porządkowała zabawki i wyszukiwała nowe gry edukacyjne.
Z tytułu wykonywanej pracy, za okres od 6 czerwca 2013 r. do 15 lipca 2013 r. odwołująca uzyskała uzgodnione wynagrodzenie. Od dnia 16 lipca 2013 r. odwołująca stała się niezdolna do pracy z powodu ciąży. Za okres od 16 lipca 2013 r. do 17 sierpnia 2013 r. płatnik składek wypłacił odwołującej wynagrodzenie za czas niezdolności do pracy. Za okres od 18 sierpnia 2013 r. odwołująca zgłosiła roszczenie o wypłatę zasiłku chorobowego. Od dnia 4 listopada 2013 r. odwołująca pobiera zasiłek macierzyński.
W okresie niezdolności odwołującej do pracy oraz w czasie przebywania przez nią na urlopie macierzyńskim odwołujący nie zatrudnił na jej miejsce żadnego innego pracownika – opiekę nad bratem odwołującej w godzinach pracy rodziców sprawowała nadal w ramach pomocy rodzinnej U. N., a pomagał jej, jak poprzednio, B. D., który zabierał dziecko na spacery.
Od dnia 1 grudnia 2013 r., w związku z upływem okresu, na który została zawarta umowa o pracę, P. O. (1) wyrejestrował K. O. (1) i siebie, (jako płatnika składek) z ubezpieczeń społecznych.
W dniu 18 kwietnia 2014 r. ZUS wydał zaskarżoną decyzję.
Przechodząc do rozważań merytorycznych, w pierwszej kolejności Sąd Okręgowy wskazał, w oparciu o jaki materiał dowodowy poczynił powyższe ustalenia faktyczne w sprawie i dokonał oceny przedłożonych dokumentów i zeznań przesłuchanych świadków, tj. R. O. (2), B. D., U. N., B. O., K. O. (1) i P. O. (2). Sąd zeznania świadków i odwołujących uznał za spójne i logiczne, a zauważone drobne nieścisłości nie wpłynęły na ogólną ocenę zeznań, albowiem zrozumiałym dla Sądu było to, że wpływ na treść zeznań miał upływ czasu, a sam fakt, iż świadkowie dokładnie nie pamiętali szczegółów oznaczał z kolei, że zeznania nie były uzgodnione. Sąd Okręgowy wskazał, że pominął wniosek pełnomocnika ZUS o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu ginekologii na okoliczność podjęcia przez odwołującą pracy w ciąży, gdyż dowód ten nie miał znaczenia w sprawie. Przedmiotem niniejszego postępowania nie było bowiem to, czy z medycznego punktu widzenia była ona zdolna do pracy w spornym okresie, lecz to, czy faktycznie wykonywała wówczas pracę. Przedmiotem niniejszego postępowania nie było również weryfikowanie prawidłowości zaświadczenia lekarskiego, na podstawie którego odwołująca została uznana za zdolną do podjęcia zatrudnienia na stanowisku opiekunki dla dziecka.
Mając na względzie poczynione ustalenia faktyczne, Sąd Okręgowy stwierdził, że wniesione odwołania zasługiwały na uwzględnienie. Bezsporne w sprawie było to, że w dniu 6 czerwca 2013 r. P. O. (1) zawarł ze swoją córką K. O. (1) (wówczas jeszcze K. O. (2)) umowę o pracę, na podstawie której zgłosił ją od dnia 6 czerwca 2013 r. do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych jako pracownika, a także to, że odwołująca krótko po zawarciu w/w umowy – w dniu 16 lipca 2013 r. – stała się niezdolna do pracy z powodu ciąży, przy czym była ona w ciąży już w momencie zawierania umowy, o czym strony umowy wiedziały. Poza sporem leżało także to, że odwołująca otrzymała od pracodawcy uzgodnione wynagrodzenie za pracę (za okres od 6 czerwca 2013 r. do 15 lipca 2013 r.) oraz za czas niezdolności do pracy (od 16 lipca 2013 r. do 17 sierpnia 2013 r.). Okolicznością sporną było natomiast ustalenie czy K. O. (1) faktycznie świadczyła pracę na rzecz płatnika z tytułu zawartej w dniu 6.06.2013 r. umowy o pracę z płatnikiem składek – własnym ojcem P. O. (2), a tym samym czy w okresie od 6.06.2013 r. do 16.07.2013 r. podlega obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu jako pracownik, czy też umowa ta została zawarta jedynie dla pozoru, a odwołująca tym samym nie podlega ww. ubezpieczeniom.
Jako podstawy rozstrzygnięcia Sąd Okręgowy przywołał treść art. 6 ust. 1 pkt 1, art. 8 ust. 1, art. 11 ust. 1, art. 12 ust. 1, art. 13 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych a także przepisy kodeksu pracy, tj. art. 22 § 1 kp. W zakresie oceny oświadczeń woli złożonych przez odwołującą i płatnika składek Sąd przywołując treść art. 83 § 1 k.c. i wskazał, że nieważne jest oświadczenie woli złożone drugiej stronie, za jej zgodą dla pozoru. Jednakże nie można przyjąć pozorności oświadczeń woli o zawarciu umowy o pracę, jeżeli pracownik podjął pracę i ją wykonywał, a pracodawca tę pracę przyjmował (zob. wyrok SN z dnia 12 lipca 2012 r., II UK 14/12).
Sąd Okręgowy stwierdził, że z poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych wynika, że K. O. (1) w okresie od 6 czerwca 2013 r. do 16 lipca 2013 r. (tj. do czasu powstania niezdolności do pracy) faktycznie świadczyła pracę na rzecz P. O. (1) na podstawie w/w umowy o pracę. Przekonują o tym zeznania przesłuchanych w sprawie świadków, w tym zwłaszcza U. N., którzy wskazali, że odwołująca zajmowała się opieką nad swoim bratem i opisali wykonywane przez nią czynności, które pokrywają się z zakresem jej obowiązków, wskazanym w umowie o pracę. Co prawda świadek R. O. (1) nie miała styczności z odwołującą w godzinach jej pracy (sama bowiem wówczas pracowała poza domem), jednakże wskazała ona, że widoczne były efekty pracy odwołującej, a odwołująca informowała ją o tym, że nie stawi się w pracy. Z kolei świadek B. D., choć nie potrafił sprecyzować, na czym polegały czynności odwołującej, to jednak widział ją w miejscu jej pracy, tj. w mieszkaniu jej rodziców w R., i w godzinach pracy (ok. 11-11.30), przy czym Sąd Okręgowy podkreślił, że odwołująca od lata 2012 r. nie mieszkała już z rodzicami. Ponadto, świadek B. O. – teściowa odwołującej, u której ta mieszkała w spornym okresie – potwierdziła, że K. O. (1) codziennie rano jeździła pociągiem do R. i wracała stamtąd wieczorami. W tym kontekście, za wiarygodne należy uznać także zeznania stron, potwierdzające fakt pracy odwołującej w zakresie uzgodnionym w umowie o pracę (odwołujący miał wiedzę na temat pracy swej córki w soboty, w które odrabiała ona nieobecności w pracy, gdyż sam wówczas nie pracował i przebywał w domu). O tym, że odwołująca rzeczywiście pracowała, przekonuje również pośrednio bezsporny fakt wypłaty jej wynagrodzenia za pracę i za czas niezdolności do pracy przez pracodawcę.
Sąd Okręgowy wskazał, że w toku postępowania pozwany organ rentowy nie podważył w żaden sposób treści zeznań przesłuchanych, tj. nie wykazał, aby między zeznaniami tymi istniały istotne sprzeczności, dyskwalifikujące ich moc dowodową. Zrozumiałym jest dla Sądu Okręgowego, z uwagi na charakter obowiązków powierzonych odwołującej w umowie o pracę, że nie istnieją obecnie żadne materialne dowody świadczenia przez odwołującą pracy (odwołująca nie sporządzała bowiem żadnych dokumentów w imieniu swego ojca), a zatem fakt ich nieprzedstawienia w toku postępowania nie mógł jej obciążać. Jednocześnie nie miało znaczenia dla sprawy nieprzedstawienie dokumentacji potwierdzającej ubieganie się przez odwołującą o pracę oraz odbycie przez nią szkolenia w zakresie bhp, a także pisemnego zakresu jej obowiązków – z jednej bowiem strony przedłożenie tych dokumentów nie przesądzałoby, że odwołująca faktycznie pracowała, a z drugiej, ich nieprzedłożenie nie przesądza, że nie pracowała (zwłaszcza, że odwołujący nie poszukiwał innego pracownika, lecz chciał zatrudnić właśnie swoją córkę, dlatego też przedkładanie przez nią CV czy podań nie było konieczne, natomiast zakres obowiązków odwołującej w formie pisemnej został określony w treści samej umowy o pracę).
W swoich rozważaniach Sąd Okręgowy wskazał także, iż organ rentowy nie wykazał, aby pracę na rzecz odwołującego K. O. (1) wykonywała w warunkach innych niż pracownicze. Ciężar dowodu w tym zakresie obciążał pozwany organ rentowy, który jednak nie tylko nie przedstawił żadnego dowodu na powyższą okoliczność, ale nawet nie twierdził, że zatrudnienie odwołującej nie nosiło cech zatrudnienia pracowniczego. Zgromadzone w sprawie dowody również nie dają podstaw do kwestionowania pracowniczego charakteru zatrudnienia odwołującej. K. O. (1) powierzone jej obowiązki musiała bowiem wykonywać osobiście (w umowie nie określono, aby mogła zlecić ich wykonanie innym osobom), w miejscu wyznaczonym przez pracodawcę (w jego mieszkaniu) i w wyznaczonych przez niego godzinach (od ok. godz. 9 do 17). Co prawda, pracodawca nie sprawował szczegółowego nadzoru nad czynnościami odwołującej (w godzinach, gdy odwołująca pracowała, sam był w pracy poza domem), było to jednak spowodowane charakterem powierzonych jej zadań (wykonywała ona proste czynności, niewymagające szczegółowego instruktażu) oraz łączącymi ją z pracodawcą relacjami rodzinnymi. Sąd Okręgowy podkreślił także, iż w sprawie nie ma w szczególności podstaw do przyjęcia, że odwołująca w spornym okresie sprawowała opiekę nad swoim bratem w ramach tzw. pomocy rodzinnej, a nie w ramach stosunku pracy. Nie uszło bowiem uwadze Sądu, że od 2012 r. odwołująca nie mieszkała już z rodzicami i bratem i nie utrzymywała z nimi stałych kontaktów, a z uzyskanych w sprawie zeznań wynika wręcz, że pozostawała z nimi w konflikcie. Nie bez znaczenia jest w tym kontekście fakt, że - jak wskazał odwołujący - zatrudnienie K. O. (1) miało doprowadzić do nawiązania przez nią relacji z bratem i rodziną. Odwołująca z całą pewnością nie opiekowała się więc swoim bratem bezpośrednio przed tym, gdy została w tym celu zatrudniona przez swego ojca, a więc jej praca w spornym okresie nie stanowiła kontynuacji wcześniejszej aktywności w ramach stosunków rodzinnych. Jednocześnie, podjęcie pracy u rodziców nie wiązało się w przypadku odwołującej z powrotem do domu rodzinnego – odwołująca w dalszym ciągu mieszkała oddzielnie i musiała dojeżdżać do pracy. Trudno przyjąć tym samym, że w sytuacji, gdy odwołująca nie mieszkała już z rodzicami, a swoje obowiązki wykonywała w wyznaczonych godzinach w ich mieszkaniu, do którego musiała codziennie dojeżdżać, świadczona przez nią praca nie przekraczała granic pomocy rodzinnej, która ma, co do zasady, charakter niezorganizowany i jest udzielana w razie potrzeby. Sąd Okręgowy podkreślił także, iż w jego ocenie o pozorności spornej umowy o pracę nie świadczy fakt, że w chwili jej zawarcia odwołująca pozostawała w ciąży, o której strony tej umowy wiedziały. Co prawda w okolicznościach sprawy nie sposób zaprzeczyć, że jednym z istotnych celów zawarcia umowy o pracę było stworzenie dla odwołującej tytułu do objęcia ubezpieczeniami społecznymi i uzyskania w przyszłości świadczeń z tego ubezpieczenia w związku z ciążą i macierzyństwem, jednakże okoliczność ta sama w sobie nie przesądza, iż strony umowy nie miały zamiaru realizacji jej postanowień, zwłaszcza, że z poczynionych w sprawie ustaleń wynika, że stronom zależało na faktycznym wykonywaniu pracy przez odwołującą – miała ona bowiem odciążyć swoją babcię i zacieśnić kontakt z bratem i rodziną, a odwołujący nie chciał utrzymywać jej „za darmo”.
W tym stanie rzeczy, Sąd Okręgowy stwierdził, że strony spornej umowy o pracę faktycznie wykonywały obowiązki w niej określone na warunkach opisanych w art. 22 § 1 k.p., a zatem umowa ta nie została zawarta dla pozoru. Uwzględniając powyższe, Sąd Okręgowy – na podstawie powołanych przepisów prawa materialnego i art. 477 14 § 2 k.p.c. – zmienił zaskarżoną decyzję, orzekając jak w sentencji.
Apelację od powyższego rozstrzygnięcia wywiódł pełnomocnik pozwanego organu rentowego – Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, II Oddział w P..
Zaskarżając wyrok w całości, organ rentowy wskazał, iż doszło do następujących naruszeń:
- naruszenia prawa procesowego wskutek przekroczenia zasad swobodnej oceny dowodów, w szczególności art. 233 § 1 k.p.c. poprzez rozpoznanie sporu bez wszechstronnego zbadania wszystkich istotnych okoliczności oraz ustalenie, że odwołujący zawierając umowę o pracę mieli na celu faktycznie jej wykonywanie bez zamiaru uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego;
- naruszenie prawa materialnego, tj. art. 6 ust. 1 pkt 1, art. 8 ust. 1 i art. 13 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych w zw. z art. 83 k.c. poprzez przyjęcie, że K. O. (1) podlegała obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym jako pracownik u płatnika składek P. O. (2) od 6 czerwca 2013 r. do 30 listopada 2013 r. oraz że zawarta umowa o pracę była ważna, gdyż wolą stron była faktyczna realizacja stosunku pracy.
W uzasadnieniu apelacji organ rentowy podkreślał, że bezsporna więź rodzinna istniejąca między odwołującą a odwołującym pozwala na przyjęcie, że w okolicznościach sprawy doszło do zawarcia pozornej umowy o pracę, której celem było umożliwienie odwołującej uzyskania świadczeń w razie choroby i macierzyństwa. Zdaniem organu rentowego, w świetle zgromadzonego materiału dowodowego, nie sposób bowiem przyjąć, że odwołująca faktycznie świadczyła pracę na podstawie zawartej umowy o pracę, albowiem ocena dowodów i zeznań świadków oraz stron pod kątem elementów stosunku pracy wskazuje na brak świadczenia pracy przez odwołującą na rzecz odwołującego w sposób stały, zorganizowany i podporządkowany kierowniczej roli pracodawcy. Mając nadto na uwadze okoliczności towarzyszące zawarciu spornej umowy o pracę, zdaniem organu rentowego, nie może być mowy o zgodnym zamiarze i woli stron wykreowania rzeczywistego stosunku pracy, albowiem P. O. (2) nie miał potrzeby zatrudnienia nikogo na umowę o pracę; dzieckiem odwołującego w ciągu dnia opiekowała się babcia, której pomagał szwagier; a także mało prawdopodobne jest, aby kobieta będąca w 4-5 miesiącu ciąży mogła sprawować stałą opiekę nad 2,5 latkiem. Charakter działań stron potwierdza zatem, w ocenie organu rentowego, okoliczność, że rzeczywistym zamiarem stron było stworzenie możliwości do korzystania przez K. O. (1) z ochrony ubezpieczeniowej.
Mając na uwadze powyższe argumenty, organ rentowy wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie wniesionych odwołań od decyzji ZUS, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.
Odwołujący P. O. (2) wniósł o oddalenie apelacji.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje :
Sąd Apelacyjny stwierdza, że zarzuty apelacji są bezzasadne, a zatem apelację należało oddalić w całości.
Przypomnieć należy, że zgodnie z treścią art. 6 ust. 1 pkt 1 w zw. z art. 11 ust. 1, art. 12 ust. 1 i art. 13 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz.U. 2013 poz. 1442 – dalej ustawa systemowa) pracownik objęty jest obowiązkowymi ubezpieczeniami: emerytalnym, rentowym, chorobowym i wypadkowym, zaś obowiązek ten powstaje od dnia nawiązania stosunku pracy do dnia ustania tego stosunku. Pracownika do ubezpieczeń społecznych zgłasza pracodawca, który jest płatnikiem składek.
Zgodnie z art. 8 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, za pracownika uważa się osobę pozostającą w stosunku pracy, czyli zatrudnioną przez pracodawcę. Z kolei art. 22 § 1 kodeksu pracy stanowi, że przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem.
Mając na uwadze treść przytoczonych przepisów, stwierdzić należy, że Sąd I instancji właściwie określił w niniejszej sprawie zakres przedmiotu sporu – należało bowiem ustalić czy odwołująca K. O. (1) pozostawała z odwołującym P. O. (2) w stosunku pracy, a zatem w konsekwencji czy mogła zostać z tego tytułu objęta obowiązkowym ubezpieczeniem: emerytalnemu i rentowym, chorobowemu i wypadkowemu, czy też zawarta w dniu 6 czerwca 2013 r. umowa o pracę została zawarta jedynie dla pozoru, bez zamiaru świadczenia pracy, w celu uzyskania świadczeń z ubezpieczeń społecznych.
W orzecznictwie przyjmuje się, że jeżeli umowa o pracę została zawarta dla pozoru, nie może ona stanowić tytułu do objęcia pracowniczym ubezpieczeniem społecznym. Aby móc stwierdzić, że została zawarta pozorna umowa przy składaniu oświadczeń woli – przy podpisywaniu umowy – obie strony muszą mieć/mają świadomość, że osoba określona w umowie, jako pracownik nie będzie świadczyć pracy, a pracodawca nie będzie korzystać z jej pracy. Oznacza to, że strony z góry zakładają, że nie będą realizowały swoich praw i obowiązków wynikających z umowy. Innymi słowy, strony stwarzają pozór rzeczywistego dokonania czynności prawnej o określonej treści, podczas gdy tak naprawdę nie chcą wywołać żadnych skutków prawnych, lub też wywołać inne, niż w pozornej czynności deklarują (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 lutego 2000 r., II UKN 362/99, OSNAPiUS 2001/13/449, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 lipca 2012 r., I UK 27/12, LEX nr 1218584).
Organ rentowy w przedmiotowej sprawie stoi na stanowisku, że stosunek łączący odwołującą z P. O. (2), wynikający z zawartej umowy o pracę, ma charakter pozorny, gdyż celem umowy było uzyskania przez odwołującą świadczeń z ubezpieczenia społecznego w związku z macierzyństwem (art. 83 § 1 k.c.). Tym samym, Sąd I instancji zmieniając zaskarżoną decyzję, błędnie przyjął, że ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że K. O. (1) pozostawała w stosunku pracy/zatrudnienia i nie zawarła spornej umowę o pracę dla pozoru. Swoje stanowisko organ rentowy uzasadniał przede wszystkim tym, że odwołująca pozostając w bliskiej relacji z płatnikiem (będąc jego córką) nie świadczyła pracy na jego rzecz, a jedynie w ramach pomocy rodzinnej pomagała rodzicom w opiece nad młodszym bratem. Organ rentowy podkreślał, że przeprowadzone przez sąd postępowanie dowodowe nie rozwiało poważnych wątpliwości, w szczególności w oparciu o zeznania świadków (na których wiarygodność wpływa to, że zostały złożone przez najbliższych członków rodziny odwołujących), nie sposób ustalić, w jakim czasie i czy rzeczywiście odwołująca świadczyła pracę na rzecz odwołującego. Nadto organ rentowy wskazywał na brak potrzeby zatrudniania odwołującej, jako opiekunki dla dziecka odwołującego, którym to dzieckiem – w czasie, kiedy odwołująca miała wykonywać swoją pracę – opiekowała się również U. N. i B. D.. Na koniec organ rentowy wskazał, iż w jego ocenie wątpliwym jest, aby odwołująca, będąc już w zaawansowanej ciąży, mogła świadczyć umówioną pracę – to jest sprawować opiekę nad 2,5 latkiem. Umówiona praca wymagała od niej dużej aktywności, albowiem wiązała się nie tylko z koniecznością organizowania zabaw i opieki nad dzieckiem, ale i również dojazdów z miejscowości, w której zamieszkiwała do miejsca, w którym miała świadczyć pracę. Z uwagi na to, iż musiała za każdym razem pokonać około 2 km odcinek drogi na pieszo - z domu na dworzec kolejowy, dla kobiety w ciąży mogło się to wiązać z nadmiernym wysiłkiem.
Odpowiadając na powyższe argumenty organu rentowego, w pierwszej kolejności Sąd Apelacyjny wskazuje, że cel podjęcia zatrudnienia, nawet jeśli jest umotywowany tym, aby w przyszłości uzyskać świadczenia z ubezpieczenia społecznego, nie jest i nie może być nigdy uznany za sprzeczny z ustawą. Nie ma na celu obejścia prawa dokonanie czynności prawnej dla osiągnięcia skutków, jakie ustawa wiąże z tą czynnością prawną. Skoro zatem z faktem podjęcia zatrudnienia ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych wiąże obowiązkowe podleganie ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, wypadkowemu i chorobowemu, to jej podjęcie w celu objęcia ubezpieczeniami i ewentualnej możliwości korzystania w przyszłości ze świadczeń z takich ubezpieczeń, jest w ocenie Sądu Apelacyjnego możliwe. Zważyć należy, że Sąd Najwyższy niejednokrotnie wskazywał, że samo zawarcie umowy o pracę w okresie ciąży, nawet gdyby głównym motywem było uzyskanie zasiłku macierzyńskiego, nie jest naganne, ani tym bardziej sprzeczne z prawem (wyrok Sądu Najwyższego z 6 lutego 2006 roku, III UK 156/05, LEX nr 272549 i z 2 sierpnia 2006 roku, I UK 61/06, LEX nr 1001285). Jednocześnie Sąd Najwyższy w swoim orzecznictwie wskazywał także na to, że o tym czy strony istotnie nawiązały stosunek pracy, stanowiący tytuł ubezpieczeń społecznych, nie decyduje samo formalne zawarcie umowy, wypłata wynagrodzenia, przystąpienie do ubezpieczenia i opłacenie składki, a także wystawienie świadectwa pracy, ale faktyczne i rzeczywiste realizowanie elementów charakterystycznych dla pracy, a wynikających z art. 22 § 1 k.p. Istotne jest więc, aby stosunek pracy zrealizował się przez wykonywanie zatrudnienia o cechach pracowniczych, albowiem podleganie ubezpieczeniu społecznemu wynika z rzeczywistego zatrudnienia, a nie z samego faktu zawarcia umowy o pracę. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 lutego 2010 r., II UK 204/09, LEX nr 590241 i z dnia 19 października 2007 r., II UK 56/07, LEX nr 376433). Z uwagi na ustalony w sprawie stan faktyczny, wskazać należy również, że przepisy prawa (kodeks pracy i ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych) nie zakazują zatrudniania osób bliskich w ramach stosunku pracy, jednakże zawarcie umowy o pracę między osobami bliskimi nie prowadzi do powstania obowiązku ubezpieczenia społecznego pracownika, jeżeli praca nie była rzeczywiście wykonywana (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 lipca 2005 r., I UK 296/2004, OSNP 2006/9-10/157).
Stosunek pracy jest dobrowolnym stosunkiem prawnym o charakterze zobowiązaniowym, zachodzącym między dwoma podmiotami, z których jeden, zwany pracownikiem, obowiązany jest świadczyć osobiście i w sposób ciągły, powtarzający się, na rzecz i pod kierownictwem drugiego podmiotu, zwanego pracodawcą, pracę określonego rodzaju, oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca zatrudniać pracownika za wynagrodzeniem (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 października 2009 r., III PK 38/2009, LEX nr 560867). Cechą wyróżniającą stosunek pracy (art. 22 § 1 k.p.), jest zatem wykonywanie pracy pod kierownictwem pracodawcy, a charakter i zakres tego podporządkowania w sytuacji, gdy stronami umowy o pracę są osoby sobie bliskie, nie może być różny od koniecznego w relacjach między osobami obcymi, skoro ma świadczyć o nawiązaniu takiego rodzaju stosunku prawnego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 2008 r., I PK 210/2007, LEX nr 1615034).
Mając powyższe na względzie, w ocenie Sądu odwoławczego, wbrew stanowisku organu rentowego, na podstawie zgromadzonego przez Sąd Okręgowy materiału dowodowego, w szczególności w oparciu o zeznania świadków i odwołujących, można stwierdzić, że K. O. (1) wykonywała na rzecz płatnika składek P. O. (2) pracę, zgodnie z zawartą w dniu 6 czerwca 2013 r. umową o pracę, która to praca miała polegać na sprawowaniu opieki nad dzieckiem płatnika w ciągu dnia (gdy ten wraz z małżonką przebywali w pracy), w szczególności poprzez zabawy z dzieckiem i organizowanie mu zajęć edukacyjnych.
Sąd Apelacyjny w tym miejscu wskazuje, że Sąd I instancji dokonał w sposób prawidłowy oceny przeprowadzonych w przedmiotowej sprawie dowodów, w szczególności oceny zeznań świadków R. O. (2), B. O., B. D., U. N., jak i zeznań odwołujących P. O. (2) i K. O. (1). Przy ocenie zeznań świadków, wbrew twierdzeniom apelującego organu rentowego, Sąd Okręgowy nie naruszył granic swobodnej oceny dowodów określonej w art. 233 § 1 k.p.c., albowiem ich wiarygodność i moc ocenił według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, a zatem z uwzględnieniem wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów i mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności. Zważyć należy, że wykazanie, iż Sąd pierwszej instancji naruszył art. 233 § 1 k.p.c., co mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy, nie może być ograniczone do odmiennej interpretacji dowodów zebranych w sprawie, przy jednoczesnym zaniechaniu wykazania, iż ocena przyjęta za podstawę rozstrzygnięcia przekracza granicę swobodnej oceny dowodów, którą wyznaczają czynniki logiczny i ustawowy, zasady doświadczenia życiowego, aktualny stan wiedzy, stan świadomości prawnej i dominujących poglądów na sądowe stosowanie prawa. Jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać, choćby w równym stopniu na podstawie tego materiału dowodowego dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona.
Przenosząc powyższe ogólne rozważania na grunt przedmiotowej sprawy, w ocenie Sądu Apelacyjnego, bezzasadny był zarzut pozwanego dotyczący naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., a sprowadzający się w istocie do tego, że organ rentowy wskazał jedynie, iż w jego ocenie z przeprowadzonych dowodów Sąd I instancji wyciągnął wnioski niezgodne z ich ustaleniami. Tym samym, za całkowicie chybione i pozbawione podstaw faktycznych należało uznać stanowisko pozwanego organu rentowego odnośnie tego, iż zgłoszenie ubezpieczonej K. O. (1) do ubezpieczeń społecznych zostało dokonane dla pozoru i nastąpiło w celu stworzenia formalnych przesłanek do uzyskania przez nią uprawnień do świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Organ rentowy podważając ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd Okręgowy, nie wykazał, aby zeznania świadków przesłuchanych w sprawie, na których Sąd Okręgowy oparł swoje ustalenia faktyczne, z uwagi na stopień pokrewieństwa i powinowactwa z odwołującymi, były nieweryfikowalne i nadto stronnicze. Zrozumiałym, w ocenie Sądu odwoławczego, jest, że skoro odwołująca wykonywała pracę w domu płatnika składek – swojego ojca P. O. (2) – i jednocześnie w tym domu nie zamieszkiwała, to efekty świadczonej przez nią pracy i fakt jej wykonywania będą w stanie wykazać właśnie ci najbliżsi, a nie osoby postronne. Tym samym, okoliczność, że strona odwołująca nie wnioskowała o przesłuchanie innych osób poza bliskimi, np. sąsiadów, jak sugerował organ rentowy, nie wpływa również na ustalenia faktyczne w przedmiotowej sprawie. Możliwym i zgodnym z doświadczeniem życiowym jest, że odwołujący i jego małżonka nie utrzymują bliskich relacji z sąsiadami. Nie sposób zakładać, że sąsiedzi mają wiedzę i świadomość kto, kiedy i przede wszystkim na jakich zasadach sprawuje opiekę nad synem odwołującego i jego żony, gdy ci są w pracy. Zatem słusznie Sąd Okręgowy wskazał w sprawie, że to, iż świadkowie są osobami bliskimi dla odwołujących, nie oznacza, iż ich zeznaniom nie można nadać przymiotu wiarygodności.
W ocenie Sądu odwoławczego, zeznania świadków i stron były logiczne, spontaniczne i przede wszystkim nie sposób przyjąć, że były to zeznania ustalone. W oparciu o treść tych zeznań można było ustalić motywy, dla których odwołujący P. O. (2) zdecydował się zatrudnić na umowę o pracę swoją córkę K. O. (1). W przedmiotowej sprawie w ocenie Sądu Apelacyjnego nie ma znaczenia – z uwagi na okoliczności towarzyszące decyzji o zatrudnieniu córki – to, że odwołujący nie planował wcześniej nikogo zatrudnić na stanowisko opiekunki dla dziecka. Wiarygodnym w oczach Sądu jest to, iż w sytuacji, gdy córka odwołującego znalazła się w trudnej sytuacji finansowej, P. O. (2) chciał jej pomóc, jednak nie chciał tego czynić w sposób oczywisty (poprzez ofiarowanie jej wsparcia finansowego) i wybrał pośrednią formę pomocy, dlatego zdecydował się na jej zatrudnienie, aby mogła ona zapracować na utrzymanie siebie i spodziewanego wówczas dziecka. Sąd Apelacyjny wskazuje, że w przedmiotowej sprawie nie można stracić z pola widzenia tego, że odwołująca nie zamieszkiwała z rodzicami w chwili jej zatrudnienia. Jak wynika z zeznań świadków, odwołująca bowiem wyprowadziła się z rodzinnego domu rok wcześniej i po wyprowadzce nie utrzymywała bliskich kontaktów z rodzicami i bratem. Pośrednim zatem motywem zatrudnienia odwołującej była także chęć odbudowania relacji rodzinnych – w szczególności, aby narodziła się więź pomiędzy bratem (synem odwołującego P. O. (2) i R. O. (2)), a siostrą (odwołującą K. O. (1)). Nadto płatnikowi zależało, aby jego teściowa U. N., sprawująca dotychczas opiekę nad małoletnim, została zastąpiona i tym samym co najmniej w części (w zakresie opieki nad dzieckiem) odciążona z konieczności pomocy.
Z uwagi na powyższe wskazać należy, że motyw/powód zatrudnienia odwołującej, będącej jednocześnie córką płatnika, w przedmiotowej sprawie nie sprowadzał się do prostego wzoru „potrzebuje pracownika, to go zatrudniam, jeśli mnie stać na niego”, a na przedmiotową decyzję złożył się szereg innych czynników. Zupełnie niezasadnie organ rentowy tym samym wskazuje „że racjonalny pracodawca” nie zatrudniłby pracownika, gdyby nie potrzebował siły roboczej. Głównym motywem zatrudnienia odwołującej była bowiem chęć jej pomocy i ofiarowanie wsparcia finansowego, jednakże w taki sposób, aby odwołująca miała świadomość, że „nic nie przychodzi za darmo” (vide zeznania R. O. (2) k.52 i zeznania P. O. (2) k.55-56). Wpływ na decyzję o zatrudnieniu odwołującej miały także pozostałe wskazane powyżej motywy, tj. chęć odciążenia stale sprawującej opiekę nad małoletnim synem odwołującego teściowej U. N., potrzeba wzbudzenia więzi rodzinnej miedzy bratem, a siostrą i ostatecznie możliwość objęcia odwołującej ubezpieczeniem społecznym z tytułu zatrudnienia.
Wszystkie przytoczone powyżej podstawy decyzji o zatrudnieniu K. O. (1) przez płatnika składek P. O. (2), są w oczach Sądu odwoławczego jak najbardziej wiarygodne W tym miejscu wskazać wypada, że sama chęć uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego, jako motywacja do podjęcia zatrudnienia, nie świadczy o zamiarze obejścia prawa, podobnie jak inne cele stawiane sobie przez osoby zawierające umowy o pracę, takie jak na przykład chęć uzyskania środków na utrzymanie, czy tak jak w przedmiotowej sprawie - chęć pomocy osobie najbliższej poprzez umożliwienie jej podjęcia pracy, a także chęć odbudowania relacji miedzy członkami rodziny. Nie motywy stron decydujących się na zawarcie umowy o pracę mają bowiem kluczowe znaczenie, ale to czy strony rzeczywiście w sposób zgodny z treścią zawartej umowy o pracę wykonywały swoje obowiązki (zarówno pracownik, jak i pracodawca). Dopiero ocena tych okoliczności pozwoli ustalić, czy zawarta sporna umowa o pracę miała mieć jedynie charakter pozorny, czy też nie.
Przeprowadzone postępowanie dowodowe, w ocenie Sądu odwoławczego, wykazało, że zawarta pomiędzy odwołującymi umowa o pracę nie miała charakteru pozornego. Pomiędzy stronami wystąpiły wszystkie elementy wyróżniające stosunek pracy.
Po pierwsze, wskazać należy, że K. O. (1) zawarła z odwołującym umowę o pracę na czas określony do 30 listopada 2013 r., tj. do czasu narodzin jej dziecka. Strony zawarły zatem umowę o prace na czas z góry określony, albowiem miały świadomość, że po tej dacie odwołująca, będąc zajęta opieką nad własnym potomstwem, nie będzie miała już realnej możliwości przyjeżdżać stale 5 dni w tygodniu do pracy, do opieki nad bratem.
Od chwili zawarcia umowy o pracę do chwili jej wygaśnięcia, z uwagi na upływ czasu, na który umowa została zawarta, zamiarem stron było, w ocenie Sądu odwoławczego, to, aby K. O. (1) wykonywała na rzecz płatnika składek P. O. (2) pracę, która polegała na sprawowaniu stałej opieki nad dzieckiem odwołującego, który był jednocześnie jej bratem. Zrozumiałym w oczach Sądu odwoławczego, jest, że tak opisany układ w logiczny sposób nasuwa przypuszczenie, że odwołująca, jako córka płatnika składek, powinna raczej pomagać rodzicom w ramach pomocy rodzinnej i w tym zakresie opiekować się młodszym bratem. Przypuszczenie to byłoby uzasadnione, gdyby nie wskazane powyżej okoliczności towarzyszące podjęciu decyzji o zatrudnieniu odwołującej. Nadto logicznym jest, że odwołująca nie mogła sprawować opieki nad bratem w ramach pomocy rodzinnej, gdyż taka pomoc charakteryzuje się między innymi sporadycznością, natomiast strony w przedmiotowej sprawie miały z góry ustalone godziny pracy i zakres czynności, które odwołująca miała wykonywać. Nadto odwołująca nie mieszkała z rodzicami, albowiem w spornym czasie zamieszkiwała w miejscowości oddalonej ok. 10 km od domu rodziców (domu płatnika składek) w domu swojego – wówczas przyszłego, a już obecnego - męża. Do miejsca pracy wskazanego w umowie odwołująca dojeżdżała codziennie pociągiem, nie zostawała w domu rodziców na noc i po wykonanej pracy wracała, również pociągiem do swojego miejsca zamieszkania, bądź była odwożona przez ojca. Zupełnie niezrozumiałym jest argument, iż odwołująca z uwagi na konieczność dojazdu, przy uwzględnieniu tego, że była w ciąży, nie mogła wykonywać pracy w ustalonych godzinach. Z zeznań B. O. wynika, że jej synowa w spornym czasie codziennie jeździła do domu rodzinnego, właśnie w celu wykonywania umówionej pracy – opieki nad synem odwołującego. To, że odwołująca przyjeżdżała do pracy codziennie, potwierdziła również U. N. w swoich zeznaniach. Również świadek B. D. widywał odwołującą w domu płatnika. Świadek nie widywał jej codziennie, bowiem nie bywał codziennie w domu odwołującego - świadek z reguły 3 do 4 razy w tygodniu zabierał na spacer syna odwołującego, którym miała się opiekować K. O. (1). To, że powyżej wskazani świadkowie pomagali P. O. (2) i jego żonie – w ramach pomocy rodzinnej - w sprawowaniu opieki nad małoletnim synem, nie wpływa w ocenie Sądu Apelacyjnego na fakt, iż odwołująca w spornym czasie świadczyła na rzecz odwołującego pracę, polegającą na sprawowaniu stałej opieki nad synem płatnika. W czasie kiedy B. D. wychodził bowiem na spacer z synem odwołującego, K. O. (1) wykonywała inne obowiązki, tj. sprzątanie zabawek, wyszukiwanie i planowanie nowych gier i zabaw. Z kolei stała obecność odwołującej w domu odwołującego odciążała U. N. z konieczności opieki nad synem odwołującego i w tym czasie wykonywała ona inne czynności domowe, np. gotowała obiad dla domowników. Świadkowie B. D. i U. N. potwierdzili zatem, że widywali odwołującą w domu płatnika. Okoliczność, że nie potrafili – z uwagi na upływ czasu - dokładnie określić w jakich miesiącach K. O. (1) świadczyła pracę, nie wpływa w żaden sposób na wiarygodność ich zeznań. Sąd Apelacyjny zwraca uwagę, że mimo założenia, iż odwołująca będzie pracować do czasu rozwiązania, to de facto odwołująca wykonywała swoje obowiązki bardzo krótko. Świadkowie mogli zatem nie pamiętać dokładnie w jakich miesiącach odwołująca świadczyła pracę na rzecz odwołującego. Nie zmienia to jednak tego, że w czasie, w którym była zdolna do pracy, K. O. (1) wykonywała swoje obowiązki pracownicze wynikające z treści zawartej umowy. Miała ona ustalone godziny pracy (dostosowane do przyjazdu pociągu), a także miała jasno sprecyzowane zadania które miała wykonywać, które sprowadzały się do tego, że miała spędzać 8 godzin dziennie na opiece nad bratem.
Do zakresów obowiązków odwołującej należała zatem codzienna opieka nad małoletnim synem odwołującego, polegająca na czytaniu mu książek, zabawie z nim, dbaniu o jego rozwój za pomocą gier i zabaw edukacyjnych. Jak wynika z zeznań U. N., właśnie te czynności wykonywała odwołująca podczas pobytu w mieszkaniu płatnika. Odwołująca nie potrzebowała ku temu specjalnych kwalifikacji, zwłaszcza, że w ocenie płatnika największą zaletą, którą odwołująca posiadała, a której żaden inny pracownik na rynku pracy nie mógłby zagwarantować, było osobiste zaangażowanie wynikające z więzów rodzinnych. Nadto wszelkie inspiracje do zabaw i materiały naukowe do nauki z małoletnim, odwołująca mogła i też to czyniła, czerpać ze źródeł internetowych. Oczywistym jest, że jako opiekunka dla dziecka odwołująca powinna także wychodzić na spacery z małoletnim, jednakże to, że tego nie czyniła, w żaden sposób nie dyskwalifikuje jej jako pracownicy w sytuacji, gdy na spacery z małoletnim wychodził inny członek rodziny, tj. B. D.. Jak już wskazano powyżej, odwołująca w tym czasie wykonywała inne czynności, takie jak sprzątanie zabawek, wyszukiwanie nowych gier i zabaw, planowanie codziennej aktywności.
Należy zgodzić się ze stanowiskiem Sądu I instancji, że w przedmiotowej sprawie pracodawca nie sprawował nadzoru nad czynnościami wykonywanymi przez odwołującą (w czasie kiedy ona wykonywała swoja pracę, płatnik nie przebywał w domu). Jednakże z uwagi na specyficzny charakter powierzonych odwołującej zadań, a także z uwagi na specyfikę łączącego strony stosunku (więź rodzinna), nie było potrzeby, aby odwołujący sprawował szczególny nadzór nad odwołującą i wykonywaną przez nią pracą. Nie było również potrzeby, aby P. O. (2) w sposób specjalny instruował odwołującą w jaki sposób powinna wykonywać swoje obowiązki.
Na koniec Sąd Apelacyjny wskazuje, że w czasie, w którym odwołująca podejmowała się zatrudnienia, jej stan zdrowia pozwalał jej na podjecie się pracy w charakterze opiekunki dla dziecka. Sam bowiem fakt bycia w ciąży w 4-5 miesiącu nie dyskwalifikuje w żaden sposób kobiety, która chce i czuje się na siłach podjąć pracę. Nie można zapomnieć, że ciąża przebiega w sposób indywidualny u każdej kobiety i tego, jak ona w tym czasie się czuje, czy też będzie się czuła w czasie trwania ciąży, aż do rozwiązania, nie sposób przewidzieć. Zatem możliwym i zgodnym z doświadczeniem życiowym jest, aby kobieta w ciąży w chwili zatrudnienia (tak jak miało to miejsce w przedmiotowej sprawie) była zdolna do wykonywania pracy i następnie, aby w ciągu kilku dni, czy też tygodni, tę zdolność utraciła z uwagi na stan zdrowia. W przypadku odwołującej, po około miesiącu od zatrudnienia z uwagi na stan zdrowia odwołująca musiała przestać wykonywać pracę i przeszła na zwolnienie lekarskie. Okoliczność ta nie może jednak być również podstawą do przyjęcia, że odwołująca od dnia podpisania umowy o pracę, tej pracy nie świadczyła i zawarła umowę o pracę z własnym ojcem dla pozoru.
Reasumując, Sąd Apelacyjny stwierdza, że odwołujący w przedmiotowej sprawie wykazali, że K. O. (1) rzeczywiście świadczyła pracę na rzecz płatnika i tym samym nie sposób przyjąć, że czynności podejmowane przez odwołujących były pozorne i zmierzały jedynie do tego, aby odwołująca została objęta ubezpieczeniem społecznym ze względu na świadczenia związane z macierzyństwem (art. 83 § 1 k.c.). W oparciu o analizę zgromadzonego materiału dowodowego, rację należy przyznać Sądowi I instancji, który stwierdził, że zawarta w dniu 6 czerwca 2013 r. umowa o pracę między odwołującymi nie była umową pozorną. Argumenty przedstawione przez organ rentowy w treści apelacji, nie podważyły w żaden sposób zasadności stanowiska Sądu I instancji. Przypomnieć należy, że w przedmiotowej sprawie odwołujący nie kwestionowali tego, że jednym z powodów zawarcia spornej umowy o pracę było objecie odwołującej ubezpieczeniem społecznym, jednakże jak już wskazano powyżej, sprzecznym z ustawą nie może być cel sam w sobie - to jest chęć zapewnienia kobiecie ciężarnej ochrony ubezpieczeniowej, w sytuacji gdy wcześniej jej nie posiadała i okoliczność ta nie przesądza jednoznacznie o pozorności umowy. Odwołująca rzeczywiście świadczyła pracę na rzecz odwołującego i tym samym w sprawie zostały spełnione przesłanki określone w art. 8 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, co oznacza, że zostały spełnione warunki do objęcia jej ubezpieczeniem, jako osoby pracującej/zatrudnionej u płatnika składek. Z uwagi na powyższe rozważania, zdaniem Sądu Apelacyjnego, nie można zatem w przedmiotowej sprawie stwierdzić także naruszenia przywołanych powyżej przepisów prawa materialnego.
Uznając zarzuty apelującego organu rentowego za nieuzasadnione, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił wniesioną apelację.
del. SSO Katarzyna Schönhof-Wilkans |
SSA Marta Sawińska |
SSA Jolanta Cierpiał |
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Poznaniu
Osoba, która wytworzyła informację: Marta Sawińska, Jolanta Cierpiał
Data wytworzenia informacji: