II AKa 104/24 - uzasadnienie Sąd Apelacyjny w Poznaniu z 2025-09-01
UZASADNIENIE |
||||||||||||||||||||
|
Formularz UK 2 |
Sygnatura akt |
II AKa 104/24 |
||||||||||||||||||
|
Załącznik dołącza się w każdym przypadku. Podać liczbę załączników: |
2 |
|||||||||||||||||||
|
1. CZĘŚĆ WSTĘPNA |
||||||||||||||||||||
|
0.11.1. Oznaczenie wyroku sądu pierwszej instancji |
||||||||||||||||||||
|
Sąd Okręgowy w K., wyrok z dnia (...) r., sygn. akt (...) |
||||||||||||||||||||
|
0.11.2. Podmiot wnoszący apelację |
||||||||||||||||||||
|
☒ oskarżyciel publiczny albo prokurator w sprawie o wydanie wyroku łącznego |
||||||||||||||||||||
|
☒ oskarżyciel posiłkowy |
||||||||||||||||||||
|
☐ oskarżyciel prywatny |
||||||||||||||||||||
|
☐ obrońca |
||||||||||||||||||||
|
☐ oskarżony albo skazany w sprawie o wydanie wyroku łącznego |
||||||||||||||||||||
|
☐ inny |
||||||||||||||||||||
|
0.11.3. Granice zaskarżenia |
||||||||||||||||||||
|
0.11.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia |
||||||||||||||||||||
|
☐ na korzyść ☒ na niekorzyść |
☒ w całości |
|||||||||||||||||||
|
☐ w części |
☐ |
co do winy |
||||||||||||||||||
|
☐ |
co do kary |
|||||||||||||||||||
|
☐ |
co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia |
|||||||||||||||||||
|
0.11.3.2. Podniesione zarzuty |
||||||||||||||||||||
|
Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji |
||||||||||||||||||||
|
☐ |
art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu |
|||||||||||||||||||
|
☒ |
art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany |
|||||||||||||||||||
|
☒ |
art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia |
|||||||||||||||||||
|
☒ |
art. 438 pkt 3 k.p.k.
– błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, |
|||||||||||||||||||
|
☐ |
art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka |
|||||||||||||||||||
|
☐ |
||||||||||||||||||||
|
☐ |
brak zarzutów |
|||||||||||||||||||
|
0.11.4. Wnioski |
||||||||||||||||||||
|
☒ |
uchylenie |
☐ |
zmiana |
|||||||||||||||||
|
2. Ustalenie faktów w związku z dowodami przeprowadzonymi przez sąd odwoławczy |
||||||||||||||||||||
|
0.12.1. Ustalenie faktów |
||||||||||||||||||||
|
0.12.1.1. Fakty uznane za udowodnione |
||||||||||||||||||||
|
Lp. |
Oskarżony |
Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi |
Dowód |
Numer karty |
||||||||||||||||
|
0.12.1.2. Fakty uznane za nieudowodnione |
||||||||||||||||||||
|
Lp. |
Oskarżony |
Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi |
Dowód |
Numer karty |
||||||||||||||||
|
0.12.2. Ocena dowodów |
||||||||||||||||||||
|
0.12.2.1. Dowody będące podstawą ustalenia faktów |
||||||||||||||||||||
|
Lp. faktu z pkt 2.1.1 |
Dowód |
Zwięźle o powodach uznania dowodu |
||||||||||||||||||
|
0.12.2.2. Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów |
||||||||||||||||||||
|
Lp. faktu z pkt 2.1.1 albo 2.1.2 |
Dowód |
Zwięźle o powodach nieuwzględnienia dowodu |
||||||||||||||||||
|
. STANOWISKO SĄDU ODWOŁAWCZEGO WOBEC ZGŁOSZONYCH ZARZUTÓW i wniosków |
||||||||||||||||||||
|
Lp. |
Zarzut |
|||||||||||||||||||
|
APELACJA (...) PUBLICZNEGO – (...) 1. Błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, mający wpływ na jego treść, a polegający na błędnym uznaniu przez Sąd, iż oskarżona I. W., po pierwsze nie nadużyła udzielonych uprawnień oraz dopełniła ciążące na niej jako na Korowniku (...) w S. obowiązki, a po drugie nie wyrządziła ww. Zakładowi jakiejkolwiek szkody majątkowej, podczas gdy prawidłowa i kompleksowa ocena zebranych zarówno w postępowaniu przygotowawczym, jak i sądowym dowodów świadczą wprost, iż swoim zachowaniem oskarżona I. W. wyczerpała ustawowe znamiona przestępstwa z art. 296 § 3 k.k. w zw. z § 1 k.k. APELACJA (...) Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w S. 1. Obraza prawa materialnego w zakresie innym niż kwalifikacja prawna czynu przypisanego oskarżonej, a mianowicie art. 19 ust. 4 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (tekst jedn. Dz.U. z 2008 r., Nr 164, poz. 1027 ze zm., dalej u.ś.o.z. w brzmieniu obowiązującym w czasie sprawowania przez oskarżoną funkcji kierownika podmiotu leczniczego) poprzez jego błędną wykładnię, polegającą na uznaniu, że podmiotom leczniczym, które zawarły umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia przysługiwało wynagrodzenie za ponadlimitowe świadczenia w stanach nagłych jedynie w wysokości uzasadnionych kosztów ich udzielenia, podczas gdy w treści przepisu art. 19 ust. 4 u.ś.o.z. wyraźnie wskazano, że dotyczy on wyłącznie podmiotu leczniczego, który nie zawarł umowy o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej, a w konsekwencji nie obejmuje swoją dyspozycją pokrzywdzonego, który takie umowy zawarł (co zostało ustalone przez Sąd I instancji), a zatem całkowita wartość świadczeń nieopłaconych przez Narodowy Fundusz Zdrowia w niniejszej sprawie w wysokości 2.035.832,48 zł została prawidłowo ustalona w akcie oskarżenia w oparciu o stawki wynikające z zawartych umów, czego dowód stanowią wystawione przez Szpital faktury oraz korespondencja Szpitala i Narodowego Funduszu Zdrowia, w szczególności zestawienie świadczeń (k. 1199), w którym publiczny płatnik potwierdził wartość świadczeń zdrowotnych faktycznie udzielonych przez Szpital i nieopłaconych (k. 145-149, k. 154-155, k. 237-238, k. 1199, k. 1200-1241, k. 1387-1399), co w konsekwencji skutkowało niezasadnym przyjęciem, że szkoda majątkowa wskazana w akcie oskarżenia nie została wykazana ani co do zasady, ani co do wysokości, a tym samym, że oskarżona nie zrealizowała znamion zarzuconego jej przestępstwa z art. 296 § 1 i 3 k.k., a więc zaskarżony wyrok nie odpowiada prawu; 2. obraza przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie: 2.1. art. 193 § 1 k.p.k. w zw. z art. 167 k.p.k. poprzez nieprzeprowadzenie z urzędu dowodów z opinii biegłych specjalistów w poszczególnych dziedzinach medycyny i ustalenie, uznanego przez Sąd I instancji za istotny dla rozstrzygnięcia sprawy faktu, jakoby wszystkie świadczenia wykonane w szpitalu w latach (...) i nieopłacone były nie były świadczeniami ratującymi życie jedynie w oparciu o wyjaśnienia oskarżonej, podczas gdy oskarżona nie posiada takowej wiedzy specjalnej pozwalającej na ustalenie takich faktów i nie posiadała jej również w czasie pełnienia funkcji D. Szpitala, co mogło mieć wpływ na treść orzeczenia, albowiem doprowadziło do uznania, że oskarżona prawidłowo zrezygnowała z dochodzenia przed sądem należności wskazanych w stawianym jej zarzucie, a tym samym nie nadużyła udzielonych uprawnień oraz dopełniła ciążące na niej obowiązki i nie wyrządziła jakiejkolwiek szkody majątkowej Szpitalowi; 2.2. przepisu art. 7 k.p.k. polegającą na przekroczeniu przez Sąd I instancji granic swobodnej oceny dowodów, przejawiającym się w: 2.2.1. uznaniu za przydatne do ustalenia istotnych okoliczności w sprawie wyjaśnień oskarżonej w zakresie, w jakim wskazała ona, że wszystkie świadczenia nieopłacone przez Narodowy Fundusz Zdrowia w latach (...) nie były świadczeniami ratującymi życie (str. 8 uzasadnienia wyroku), co skutkowało dokonaniem przez Sąd I instancji błędnych ustaleń faktycznych w powyższym zakresie, podczas gdy: - ustalenie powyższych okoliczności wymaga wiadomości specjalnych (tj. wiedzy medycznej), którymi oskarżona (z zawodu ekonomista) nie dysponuje i nie dysponowała, a tym samym wyjaśnienia oskarżonej nie mogły w ogóle stanowić dowodu na fakt, który został wskazany przez Sąd I instancji (str. 4 i 8 uzasadnienia wyroku), - oskarżona posiada interes procesowy w złożeniu wyjaśnień o powyżej wskazanej treści, 2.2.2. uznaniu za przydatne dla ustalenia istotnych okoliczności w sprawie zeznań świadków: A. N., J. W., R. S. oraz L. S. w zakresie, w jakim wskazali oni, że powództwa o zapłatę za świadczenia wykonane planowo były w znacznej części oddalane (str. 9 i 14 uzasadnienia wyroku), co skutkowało dokonaniem przez Sąd I instancji błędnych ustaleń faktycznych i oceny prawnej w powyższym zakresie, podczas gdy Sąd I instancji powinien ocenić szansę na dochodzenie konkretnych roszczeń wskazanych w zarzucie stawianym oskarżonej samodzielnie, oceniając konkretny stan faktyczny niniejszej sprawy, nie zaś w oparciu o abstrakcyjne ustalenia dokonane w innych sprawach i niepopartą żadnym dokumentem rzekomą wiedzę świadków o praktyce orzeczniczej w sprawach, których przedmiot nie był znany Sadowi I instancji, co mogło mieć wpływ na treść orzeczenia, albowiem doprowadziło do uznania przez Sąd, że wszystkie świadczenia objęte zarzutem stawianym oskarżonej były świadczeniami planowymi, a dochodzenie od Narodowego Funduszu Zdrowia zapłaty za udzielone świadczenia planowe było co najmniej niepewne, więc uzyskanie zapłaty całej kwoty wskazanej w zarzucie stawianym oskarżonej nie graniczyło z pewnością, a tym samym oskarżona nie wypełniła znamion zarzuconego jej przestępstwa; 3. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, polegający na przyjęciu, że: - szkoda Szpitala w całości jest jedynie hipotetyczna, ewentualna, a oskarżona w rzeczywistości w ogóle jej nie wyrządziła, - oskarżona nie miała świadomości konieczności podjęcia czynności polegających na wystąpieniu przeciwko N. na drogę sądową z powództwem o zasądzenie wynagrodzenia za udzielone świadczenia lub z wnioskiem o zawezwanie Narodowego Funduszu Zdrowia do próby ugodowej, co mogło mieć wpływ na treść rozstrzygnięcia, albowiem doprowadziło do błędnego uznania, że zachowanie I. W. nie zawierało znamion czynu zabronionego i w konsekwencji do niezasadnego uniewinnienia oskarżonej. |
☐ zasadny ☐ częściowo zasadny ☒ niezasadny ☐ zasadny ☐ częściowo zasadny ☒ niezasadny ☐ zasadny ☐ częściowo zasadny ☒ niezasadny |
|||||||||||||||||||
|
Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny |
||||||||||||||||||||
|
Przed przystąpieniem do ustosunkowania się do zarzutów apelacyjnych należy wskazać na istotę niniejszego postępowania. Istota ta zaś już wynika jasno z samej treści zaskarżonego wyroku. Tym samym należy nadmienić, iż Sąd Okręgowy w K. wyrokiem z dnia (...) r., sygn. akt (...) uniewinnił oskarżoną I. W. od popełnienia zarzucanego jej przestępstwa z art. 296 § 3 k.k. w zw. z § 1 k.k., mającego, wedle zarzutu zawartego w akcie oskarżenia, polegać na tym, że w okresie od (...) r. w S. woj. (...), pełniąc obowiązki, a od (...)r. funkcję Kierownika Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w S. ((...) w S.), który używa nazwy dyrektor, będąc odpowiedzialną na podstawie ustawy z dnia (...) r. o działalności leczniczej do zarządzania ww. podmiotem leczniczym nie będącym przedsiębiorcą, a także będąc uprawnioną i zobowiązaną na podstawie Statutu i Regulaminu Porządkowego a następnie Regulaminu Organizacyjnego ww. Zakładu do kierowania samodzielnie jego działalnością i podejmowania samodzielnych decyzji, zwłaszcza w zakresie sprawowania nadzoru nad jego działalnością, przestrzegania zasad racjonalnego gospodarowania oraz stosowania rachunku ekonomicznego, zarządzania majątkiem i sprawami wynikającymi z bieżącej działalności, a nadto do składania oświadczeń woli w zakresie praw i obowiązków majątkowych i zobowiązaniowych ww. Zakładu, działając umyślnie, z zamiarem bezpośrednim nie dopełniła ciążących na niej obowiązków oraz nadużyła udzielonych uprawnień wynikających z ww. Ustawy i ww. przepisów wewnętrznych w ten sposób, iż posiadając wiedzę o: wysokości nieopłaconych przez Narodowy Fundusz Zdrowia (...) Oddział Wojewódzki w P. ( (...) w P.) świadczeń (...) w S. udzielonych ponad kwoty zobowiązań (limitów) wynikających z zawartych z (...) w P. umów o udzielenie świadczeń zdrowotnych wykonanych w latach (...) tzw. nadwykonań w terminach ich wymagalności, terminach przedawnienia roszczeń z tego tytułu, a także, iż (...) w P. nie uznaje zapłaty za tego typu świadczenia, nie podjęła ani nie poleciła podjęcia wymaganych w tej sytuacji działań w celu dochodzenia od (...) w P. zapłaty za ww. świadczenia, wykonane przez (...) w S. w latach (...) w łącznej kwocie 2.035.832,48 zł, w szczególności nie wystąpiła do Sądu o: zasądzenie od (...) w P. na rzecz (...) w S. kwot wynikających z wykonania ww. świadczeń, bądź z wnioskami o zawezwanie do próby ugodowej w tym przedmiocie, ani też nie poleciła takiego wystąpienia, które to działania samoistnie przerwałyby bieg przedawnienia roszczeń, zaniechując w ten sposób ich dochodzenia i ostatecznie doprowadzając do niemożności dochodzenia roszczeń w późniejszym okresie, wobec ich przedawnienia, i tak: - z końcem dnia (...) r. – z tytułu świadczeń wykonanych przez (...) w S. w okresie od (...) r. w kwocie łącznej 476.913,47 zł, w tym z zakresu leczenia szpitalnego nr umowy (...) w kwocie 444.171,24 zł oraz z zakresu ambulatoryjnej opieki specjalistycznej nr umowy (...) w kwocie 32.742,23 zł, - z końcem dnia (...) r. – z tytułu świadczeń wykonanych przez (...) w S. w okresie od (...) r. w kwocie łącznej 952.650,89 zł, w tym z zakresu leczenia szpitalnego – chemioterapia nr umowy (...) w kwocie 345.576,00 zł, z zakresu ambulatoryjnej opieki specjalistycznej nr umowy (...) w kwocie 47.610,58 zł oraz z zakresu leczenia ambulatoryjnego świadczenia diagnostycznego kosztochłonnego nr umowy (...) w kwocie 9.592,00 zł, - z końcem dnia (...) r. z tytułu świadczeń wykonanych przez (...) w S. w okresie od (...) r. w kwocie łącznej 603.540,66 zł, w tym z zakresu leczenia szpitalnego nr umowy (...) w kwocie 540.228,00 zł, z zakresu ambulatoryjnej opieki specjalistycznej nr umowy (...) w kwocie 60.315,66 zł oraz z zakresu leczenia ambulatoryjnego świadczenia diagnostycznego kosztochłonnego nr umowy (...) w kwocie 2.997,00 zł, - z końcem dnia (...) r. z tytułu świadczeń wykonanych przez (...) w S. w okresie od 01.01.2013 r. do 31.12.2013 r. w kwocie łącznej 2.727,46 zł, w tym zakresu leczenia ambulatoryjnego świadczenia diagnostycznego kosztochłonnego nr umowy (...). (...) w kwocie 2669,50 zł oraz z zakresu ambulatoryjnej opieki specjalistycznej nr umowy (...) w kwocie 57,96 zł, którym to zachowaniem wyrządziła (...) w S., dla którego organem tworzącym jest Starostwo (...) szkodę majątkową w wielkich rozmiarach w wysokości co najmniej 2.035.832,48 zł a nadto kosztami procesu obciążył Skarb Państwa. Jak to więc wynika z treści stawianego w niniejszej sprawie zarzutu przedmiotem niniejszej sprawy jest przestępstwo niegospodarności, którego w sposób zawiniony (umyślny z zamiarem bezpośrednim) miała się dopuścić oskarżona, jako osoba zarządzająca jednostką publiczną będącą Samodzielnym Publicznym Zakładem Opieki Zdrowotnej w S. (dalej: Szpitalem w S.), przy czym ta niegospodarność (doprowadzenie do szkody majątkowej) miała być wynikiem jej zaniechania, polegającego na tym, że nie wystąpiła do sądu cywilnego z pozwem o zapłatę przeciwko N. czy też nie zawezwała tego Funduszu do próby ugodowej. Istotą tego przestępstwa kwalifikowanego z art. 296 § 1 k.k. jest wyrządzenie szkody majątkowej (albo sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej – art. 296 § 1a k.k.) przez osobę zajmującą się na podstawie stosownych uprawnień sprawami majątkowymi lub działalnością gospodarczą podmiotu (tu: Szpitala w S.) poprzez nadużycie udzielonych jej uprawnień lub niedopełnienie ciążącego na niej obowiązku. Przez "sprawy majątkowe" rozumieć należy wszystko, co związane jest z majątkiem i sytuacją majątkową danego podmiotu (por. postanowienie SN z dnia 3 listopada 2004 r., IV KK 173/04, OSNwSK 2004/1/1981). Zajmowanie się sprawami majątkowymi lub działalnością gospodarczą to natomiast wszelkie zachowania polegające na rozstrzyganiu w tych sprawach, współdziałaniu w nich lub wpływaniu na rozstrzygnięcia, a więc na rozporządzaniu mieniem, dokonywaniu czynności prawnych, dotyczących mienia lub spraw majątkowych itp. (por. wyrok Sądu Apel. w B. z dnia 30 grudnia 2016 r., II AKa 151/16, LEX nr 2205964; wyrok Sądu Apel. we W. z dnia 12 września 2018 r., II AKa 179/18, LEX nr 2571565). Skoro zaś na zarządzającym majątkiem danego podmiotu ciąży obowiązek prowadzenia jego spraw majątkowych w taki sposób, by podmiot ten nie doznał uszczerbku, by nie uległ pogorszeniu stan interesów majątkowych, jak i wykorzystanie tego mienia w procesie gospodarowania w taki sposób, aby zostało ono powiększone lub wzrosła jego wartość, to oczywistym jest, że zajmowanie się sprawami majątkowymi to podejmowanie czynności polegających na: zarządzaniu mieniem (np. przedsiębiorstwa, firmy, spółki); zawieraniu umów, w wyniku których następuje przeniesienie własności, obciążenie majątku, zniesienie obowiązków lub przyjęcie zobowiązań obciążających majątek mocodawcy, zawieraniu ugody sądowej, ochronie interesów mocodawcy itp. (por. postanowienie SN z dnia 27 kwietnia 2001 r., I KZP 7/01, OSNKW 2001/7-8/55; wyrok Sądu Apel. w W. z dnia 28 listopada 2008 r., II AKa 361/08, LEX nr 509770). Wreszcie należy wskazać, iż zakres uprawnień i obowiązków osoby zajmującej się cudzymi sprawami majątkowymi lub działalnością gospodarczą wynika ze stosunku prawnego łączącego ją z mocodawcą. Niedopełnienie obowiązku oznacza niewykonanie lub nienależyte wykonanie określonego zadania, zaś nadużycie uprawnień obejmuje zarówno przekroczenie formalnych granic swoich kompetencji, jak i zachowanie mieszczące się w tych granicach, ale sprzeczne z celem przyznanych sprawcy uprawnień. Pod pojęciem "wyrządza znaczną szkodę majątkową" mieścić się będą wszelkie działania i zaniechania prowadzące skutecznie do wskazanej szkody. Ustawodawca uzależnia tutaj odpowiedzialność od sprawowania funkcji zarządczych w odniesieniu do osoby fizycznej lub podmiotu kolektywnego, które to działania muszą być podjęte z nadużyciem uprawnień lub niedopełnieniem obowiązku (patrz: wyrok Sądu Apel. we W. z dnia 21 listopada 2018 r., II AKa 332/18, LEX nr 2609065). Sąd I instancji prawidłowo przyjął, co pozostaje w niniejszej sprawie poza sporem, iż oskarżona I. W. na podstawie zawartych z nią umów o pracę oraz normy prawnej określonej w art. 46 ust. 1 ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej (tekst jedn. Dz.U. z 2023 r., poz. 991) była zobowiązana do zajmowania się sprawami majątkowymi i działalnością gospodarczą (...) w S.. Tym samym jest ona podmiotem, który w przypadku wyrządzenia szkody majątkowej (znacznej lub w wielkich rozmiarach) w mieniu Szpitala w S. wskutek niedopełnienia obowiązków lub nadużycia uprawnień odpowiada karnie za przestępstwo stypizowane w art. 296 § 1 k.k. (lub art. 296 § 3 k.k.). Dla przyjęcia jednak tej odpowiedzialności karnej jest wykazanie, iż nie tylko nastąpiła szkoda majątkowa, ale i jej wyrządzenie jest wynikiem nadużycia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków a do tego działanie to bądź zaniechanie było zawinione. Przepis art. 296 § 1 k.k. wymaga bowiem dla przyjęcia odpowiedzialności sprawcy jego zawinionego działania umyślnego zarówno w warunkach zamiaru bezpośredniego, jak i ewentualnego. Przy czym zawinienie to ma dotyczyć wszystkich znamion opisywanego tu czynu a więc przede wszystkim działania (zaniechania) polegającego na nie dopełnieniu ciążących na tej osobie obowiązków lub nadużyciu udzielonych jej uprawnień. Obowiązek, o którym tu mowa, to wynikające z przepisu ustawy, decyzji właściwego organu lub umowy zobowiązanie do podjęcia lub zaniechania określonych czynności związanych z zajmowaniem się sprawami majątkowymi lub działalnością gospodarczą. Obowiązek oznacza więc ciążącą na danej osobie powinność postępowania w określony sposób, tj. dokonywania określonych czynności lub powstrzymywania się od ich dokonywania. Dla sprecyzowania treści obowiązku, oprócz wymienionych w art. 296 § 1 k.k. źródeł, znaczenie mają także te przepisy prawa administracyjnego, cywilnego i gospodarczego, które określają zasady prawidłowego gospodarowania. Natomiast przez uprawnienie należy rozumieć przyznane danemu podmiotowi przez przepis ustawy, decyzję właściwego organu lub umowę kompetencje do zajmowania się sprawami majątkowymi lub działalnością gospodarczą. Innymi słowy, jest to przyzwolenie i prawo do określonego zachowania. Przy czym, co zresztą trafnie zauważa apelujący prokurator, w apelacji odwołując się do wywodów zawartych w uzasadnieniu aktu oskarżenia na str. 48-55, iż przepis art. 296 § 1 k.k. posługuje się terminem „uprawnienia i obowiązki” w szerszym znaczeniu, odnoszącym się również do zasad prawidłowego gospodarowania. Wynikające z przepisu ustawy, decyzji właściwego organu lub umowy obowiązki i uprawnienia nie zawsze zostają w pełni precyzyjnie określone. Ich doprecyzowanie może wynikać z innych niż samo powiernictwo źródeł, zwłaszcza zaś z samego charakteru prowadzonych spraw majątkowych lub działalności gospodarczej, charakteru pełnionej funkcji i wykonywanych czynności, istoty wykonywanych zadań czy rodzaju dokonywanych czynności, które nakazują działanie racjonalne, zgodne z zasadami sztuki zarządzania majątkiem i ogólnymi regułami prowadzenia działalności gospodarczej oraz przyjętym wewnętrznym podziałem obowiązków. Dlatego też traktować je należy szeroko i ujmować zarówno jako obowiązki i uprawnienia wynikające z odpowiednich regulacji prawnych, jak i jako wynikające z sytuacji nieokreślonych przepisami prawa, a będące realizacją zasad racjonalnego działania. Dlatego też w odniesieniu do przypadków niedookreślenia zakresu uprawnień i obowiązków jako dodatkowe kryterium należy przyjmować cywilnoprawną figurę wzorcowego „racjonalnego gospodarza”, ”sumiennego kupca” lub osoby zawodowo wykonującej określonego rodzaju działalność czy „dobrego gospodarza”. Wskazane wyżej pojęcia określają człowieka, który własnym sprawom poświęca wystarczającą staranność i przezorność, przez co zmierza do ich najkorzystniejszego prowadzenia (patrz: W. W. (red.), Z. A. (red.), „Kodeks karny. Część szczególna. Tom III. Komentarz do art. 278-363 k.k., wyd. V”, (...) 2022, tezy 56-59. UWAGI OGÓLNE – ustosunkowanie się do ustaleń Sądu I instancji, w tym ocena dowodów. Przed przystąpieniem do ustosunkowania się do poszczególnych zarzutów apelacyjnych należy poświęcić uwagę ustaleniom dokonanym przez Sąd I instancji poprzez pryzmat poszczególnych dowodów, by zrozumieć istotę problemu, jaki zaistniał na kanwie niniejszej sprawy w świetle zarzutu stawianego oskarżonej przez oskarżyciela publicznego, sprecyzowanego w akcie oskarżenia. Jak już wspomniano wyżej, oskarżona I. W. z racji zajmowanej funkcji była osobą zdolną do poniesienia odpowiedzialności karnej na podstawie art. 296 § 1 i 3 k.k., o ile wykazano by, że swoim zawinionym działaniem wyczerpała znamiona zarzucanego jej przestępstwa. Oskarżona bowiem z dniem (...) r. została powołana przez Zarząd Powiatu (...) na stanowisko pełniącej obowiązki dyrektora Szpitala w S. na czas usprawiedliwionej w tamtym czasie nieobecności w pracy dyrektora K. S., uchwałą Zarządu Powiatu (...) z (...) r. powierzono oskarżonej dalsze pełnienie tych obowiązków, zaś uchwałą Zarządu Powiatu (...) z dnia (...) r. powołano już oskarżoną na stanowisko dyrektora (...) w S.. Jednocześnie stosunek pracy od samego początku został z oskarżoną nawiązany na podstawie umowy o pracę, przy czym po powołaniu jej na to stanowisko w dniu (...) r. zawarto z nią umowę o pracę na czas określony od dnia (...) r. I. W. piastowała to stanowisko do dnia (...)r., kiedy to z powodu ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych została uchwałą Zarządu Powiatu (...) z tej daty odwołana ze stanowiska dyrektora Szpitala w S. i jednocześnie z tym dniem rozwiązano z nią stosunek pracy bez zachowania okresu wypowiedzenia na podstawie art. 52 § 1 pkt 1 k.p. (patrz: ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Okręgowy i przywołane dokumenty w sekcji 1 formularza uzasadnienia na str. 3-4). Obowiązki i kompetencje dyrektora, jako organu Szpitala w S. wynikały ze statutu (...) w S. i Regulaminu Organizacyjnego (...) w S. (k. 1438-1446, 1447-1473) a także z ogólnej normy prawnej określonej w przepisie art. 46 ust. 1 ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej (tekst jedn. z 2023 r., poz. 991). Oskarżona więc była osobą odpowiedzialną za zarządzanie kierowanym przez siebie podmiotem leczniczym. Nie można w realiach tej sprawy zapominać, iż Szpital w S. prowadził działalność leczniczą w oparciu o w/w ustawę o działalności leczniczej i jego głównym zadaniem, jako szpitala, było wykonywanie działalności leczniczej w rodzaju świadczenia szpitalne a więc takie kompleksowe świadczenia zdrowotne, które wykonywane są całą dobę i polegają na diagnozowaniu, leczeniu, pielęgnacji i rehabilitacji, które nie mogą być realizowane w ramach innych stacjonarnych i całodobowych świadczeń zdrowotnych lub ambulatoryjnych świadczeń zdrowotnych, przy czym świadczeniami szpitalnymi są także świadczenia udzielane z zamiarem zakończenia ich udzielania w okresie nieprzekraczającym 24 godzin (patrz: art. 2 pkt 9, 11 cyt. ustawy). W świetle ustaleń Sądu I instancji, które praktycznie nie budzą w tej sprawie wątpliwości, gdyż zgodne są nie tylko z oskarżeniem, ale i z załączonymi do akt dokumentami wynika, iż Szpital w S. w okresie od (...) r. udzielił świadczeń medycznych przekraczających kwotę zobowiązań (limitów) wynikających z umów zawartych z Narodowym Funduszem Zdrowia (...) Oddziałem Wojewódzkim w P. na łączną kwotę 2.035.832,48 zł, przy czym świadczenia te (wykonane ponad limit wynikający z umów) były świadczeniami nieratującymi życia dla ubezpieczonych. Jednocześnie Sąd Okręgowy, za aktem oskarżenia przyjął, iż oskarżona nie dochodziła na drodze sądowej roszczeń z powyższego tytułu, jak i nie zawezwała (...) w P. do próby ugodowej osobiście czy też przez pełnomocnika. Jednocześnie nastąpiło przedawnienie tych wszystkich roszczeń z uwagi na upływ 3-letniego okresu, tj. za (...) rok z dniem (...) r. i za (...) r. z dniem (...) r., co znajduje odzwierciedlenie w przywołanych przez ten Sąd przepisac art. 118 k.c. i § 23 załącznika do rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 6 maja 2008 r. w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej (Dz. U. Nr 81, poz. 484). By się nie powtarzać Sąd Apelacyjny odwołuje się do dokładnych ustaleń w tym zakresie odnoszących się do poszczególnych umów zawartych przez Szpital w S. w (...) w P. w sekcji 1 na str. 4-5 formularza uzasadnienia. Należy zauważyć, iż oskarżonej I. W. nie zarzuca się doprowadzenia do powstania szkody majątkowej w wysokości 2.035.832,48 zł z tego powodu, że „pozwoliła” na wykonywanie w omawianym tu okresie przez Szpital świadczeń zdrowotnych tzw. „nieratujących życia” dla ubezpieczonych ponad limity wynikające z zawartych umów z (...). I choć zgodnie z zawartymi umowami Szpital winien udzielić takich świadczeń znacznie mniej, skoro takie świadczenia nie były przewidziane w poszczególnych umowach, to jednak mając na uwadze specyfikę prowadzonej działalności leczniczej nikt w niniejszej sprawie, łącznie z oskarżycielami publicznym i posiłkowym nie mieli wątpliwości, iż Szpital w S. z racji przedmiotu swojej działalności miał obowiązek udzielić zgłaszającym się chorym pacjentom pomocy medycznej, mimo że świadczenie pieniężne za tę pomoc nie mieściło się już w limicie umownym. Trzeba bowiem pamiętać, iż podmiot leczniczy nie może odmówić udzielenia świadczenia zdrowotnego osobie, która potrzebuje natychmiastowego udzielenia takiego świadczenia ze względu nie tylko na zagrożenie życia, ale i zagrożenie dla zdrowia (art. 15 ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej - tekst jedn. Dz.U. z 2025 r., poz. 450). Nadto w praktyce pojawiają się sytuacje, gdy podmiot medyczny (tu: (...) w S.) udziela ponad umowne limity świadczeń medycznych (tzw. „nadwykonań”), które, co oczywiste, generują określone środki pieniężne, jakie nie zostały uwzględnione w umowach z (...) a nie należą do tzw. kategorii świadczeń „ratujących życie”. Bez wątpienia jednak wygenerowanie w taki sposób przez podmiot medyczny tych wydanych środków pieniężnych na te „nadwykonania” nie może świadczyć o wyrządzeniu temu podmiotowi medycznemu szkody majątkowej przez dyrektora tej jednostki, skoro udzielanie takich świadczeń należy do przedmiotu działalności podmiotu medycznego (tu: Szpitala w S.). Oczywistym bowiem jest, iż trudno jest w momencie podpisywania umów z NFZ-em oszacować, ile faktycznie pacjentów pojawi się w danym okresie czasu w szpitalu, wymagających stosownej i różnorodnej, oferowanej przez dany podmiot medyczny, pomocy medycznej. Rodzi się więc, w świetle zarzutu aktu oskarżenia pytanie, czy oskarżona rezygnując z dochodzenia roszczeń wobec (...) w P. wynikających z wysokości tych „nadwykonań” na drodze postępowania sądowego czy też nie dokonując zawezwania (...) w P. do próby ugodowej w tym przedmiocie, co jednocześnie doprowadziło do przedawnienia tychże roszczeń w rozumieniu art. 118 k.c., rzeczywiście dopuściła się przestępstwa niegospodarności określonego w art. 296 § 1 i 3 k.k. Sąd I instancji na to pytanie zasadnie odpowiedział przecząco. Oskarżona I. W. nie przyznała się do winy. Początkowo odmówiła złożenia wyjaśnień (k. 1859-1860), jednak na rozprawie głównej postanowiła wyjaśnić swoje zachowanie (k. 2282v-2284v). Mianowicie oskarżona wskazała na sam problem „nadwykonań”, dzieląc je na trzy kategorie: „nadwykonania nielimitowane”, które w S. dotyczyły porodów i noworodków, za które (...) na wniosek świadczeniodawcy płacił po kwartale bądź po rozliczeniu rocznym (k. 2282v), „nadwykonania przymusowe”, czyli wykonania na przymusie ustawowym, wynikające z obowiązku przyjęcia pacjenta w stanie zagrażającym życiu lub zdrowiu, który to obowiązek wynika z ustawy, w tym dotyczącej podmiotów medycznych, jak i samego zawodu lekarza i za te „nadwykonania” (...) płaci oraz „nadwykonania planowe” a więc takie, które są potrzebne w momencie kontraktowania na następny rok, by uzyskać większy kontrakt na rok następny, co dotyczyło w głównej mierze pediatrii i chorób płuc (k. 2283). Oskarżona, wyjaśniając te kwestie, przekonywująco podniosła, iż o zakwalifikowaniu świadczeń do danej kategorii „nad limitów” decyduje lekarz, gdyż to on posiada wiedzę medyczną a tym samy wie, czy jest to w ramach ratowania życia czy też nie. W systemie świadczenie ratujące życie jest „oflagowane”, dzięki czemu ona, jako dyrektor, wie, które to świadczenia są tymi ratującymi życie i w związku z tym wie, za które może domagać się od (...) zwrotu środków pieniężnych (k. 2283). Przy czym, co oczywiste, oskarżona logicznie wywiodła, iż nie jest osobą uprawnioną do kwestionowania tych decyzji lekarskich, gdyż nie posiada ku temu uprawnień i kompetencji. Skoro więc lekarz oflaguje świadczenie, to ona przyjmuje, iż jest to świadczenie ratujące życie (k. 2283-2283v). Jeżeli zaś te świadczenia były ponad limitowe, to występowała do (...) o ich zapłatę i zawierała ugody dotyczące tych świadczeń. Natomiast tłumacząc się dlaczego nie występowała do sądu o zapłatę za te pozostałe świadczenia ponad limitowe („nadwykonania”) to oskarżona podała, iż posiadała wiedzę, że za te wykonania ponad limit planowanych świadczeń (...) nie płacił (k. 2283), gdyż z „ugruntowanego” orzecznictwa wiedziała, że te roszczenia są niezasadne, gdyż szpital i (...) wiąże umowa co do wysokości limitów, choć niektóre podmioty występowały do sądu o ich zapłatę. Jednocześnie oskarżona podniosła, iż (...) powinien za te świadczenia także zapłacić i za nie płaci, ale jak ma je ujęte w swoim planie finansowym. Oskarżona przy tym nadmieniła, że nie występowała do sądu z roszczeniami, gdyż zwracała się do (...) o zapłatę bezpośrednio i uzyskiwała środki pieniężne ponad limity na drodze zawartych ugód (k. 2283v). Należy zwrócić uwagę, iż rozumowanie oskarżonej w tym zakresie jest logiczne i odwołuje się do ogólnej zasady, z której wynika, iż „ umów należy dotrzymywać” ( pacta sunt servanda). Abstrahując więc od pewnych wyjątków występujących w prawie (np. taki wyjątek zawarto w art. 357 1 k.c.) rozumowanie oskarżonej prowadzi do logicznego wniosku, że wygenerowanie przez kierowany przez nią Szpital w S. większej ilości świadczeń ponad ustalony w umowie z (...) limit świadczeń „planowych” nie pozwalało na skuteczne domaganie się zapłaty przed sądem cywilnym o te świadczenia. Jednocześnie oskarżona podała, iż te świadczenia również są sprawozdane do (...) i jednocześnie są pomocne przy ich uwzględnianiu przy kontraktowaniu na kolejny rok (k. 2283v). Inna sytuacja jest w przypadku świadczeń „ratujących życie”. Tu bowiem oskarżona występowała bezpośrednio do (...) w P. o zapłatę i zawierała z (...) ugody, które zostały zrealizowane. Jednocześnie oskarżona wskazała, iż (...) nie weryfikował, czy lekarze źle sporządzali dokumentację. Jednocześnie (...) zapewniał, że zapłaci także za pozostałe świadczenia wykonane ponad limit, jeżeli będą na to środki (k. 2284). Oskarżona jednocześnie wskazała, iż Szpital (...) w S. należy do sektora finansów publicznych i w związku z tym był zobowiązany, co czynił, składać sprawozdania dotyczące zobowiązań i należności wymagalnych organowi prowadzącemu, tj. Powiatowi (...). Nadto były składane sprawozdania z wykonania planów finansowych półrocznego i rocznego każdego roku, które były zatwierdzane przez organ prowadzący i opiniowane przez Radę Społeczną (...) w S.. Jednocześnie oskarżona wskazała, iż obejmując stanowisko dyrektora Szpitala starała się naprawić pogarszającą już w tamtym czasie sytuację finansową tej jednostki (k. 2284v). Sąd I instancji wyjaśnieniom oskarżonej zasadnie dał wiarę. Nie dość bowiem, iż są logiczne i zrozumiałe, także w świetle zasad doświadczenia życiowego, jak i, odnośnie skuteczności dochodzenia roszczeń, także z w/w zasadami prawa cywilnego, to nadto wyjaśnienia te znajdowały odzwierciedlenie w zebranym w sprawie materiale dowodowym, w szczególności, jak to ujął Sąd I instancji, „ z dokumentami w postaci korespondencji prowadzonej pomiędzy (...) w S. a (...) w P. umów, aneksów i ugód zawartych pomiędzy tymi podmiotami” (sekcja 2 formularza uzasadnienia na str. 8). J. W. (kierownik działu planowania i analiz ekonomicznych (...) w P.) przyznał, że były nadwykonania w obrębie każdej z zawartych ze Szpitalem w S. umów, choć nie potrafił wskazać ile ich było. Z zeznań tych natomiast wynika praktyka dochodzenia roszczeń z tytułu tych „nadwykonań”. Świadek bowiem podał, iż nie ma żadnej procedury ani formy żądania takich roszczeń i każdy z dyrektorów szpitali robi to według własnego pomysłu. Ostatecznie więc zapłata za świadczenia ponad limitowe jest regulowana przez (...) poprzez zawarcie ze świadczeniodawcą aneksu do umowy jeszcze w trakcie obowiązywania umowy a w pozostałych przypadkach najczęściej w formie ugody pozasądowej, choć także zdarzały się prawomocne wyroki zasądzające czy też zawierane ugody sądowe (k. 553-555). Zeznania tego świadka wskazują więc na różne sposoby dochodzenia przez podmioty lecznicze roszczeń od (...) z tytułu tzw. „nadwykonań”, przy czym najczęstszym sposobem były zawierane ugody pozasądowe wynikające z bezpośrednich rozmów świadczeniodawców (tu: dyrektorów szpitali) z (...). Na rozprawie świadek nie tylko potwierdził te zeznania, ale też wskazał, iż zdarzało się, że (...) częściowo, zależnie od sytuacji finansowej Funduszu płacił także za nadwykonania – świadczenia planowe. Jednocześnie wskazał, iż w przypadku „nadwykonań planowych” w przypadku postępowań sądowych większość rozstrzygnięć była rozstrzygana na korzyść (...), czyli oddalaniem pozwów, choć zdarzały się sprawy, które były rozstrzygane na korzyść szpitali (k. 2292v-2293). Należy przy okazji tych zeznań zauważyć, iż świadek także wskazywał, że szpitale występowały z pozwami do sądów w tym właśnie celu, aby przerwać bieg przedawnienia roszczeń. Przy czym też należy wyraźnie wskazać, iż dotyczyło to roszczeń dotyczących świadczeń po ich „oflagowaniu” a więc takich, które ratowały życie. W niniejszej zaś sprawie taka sytuacja nie występuje, gdyż roszczenia „oflagowane” zostały przez Szpital w S. zaspokojone w wyniku działań oskarżonej, bez występowania na drogę sądową. R. M. , pracująca w Szpitalu w S. w tamtym czasie do (...) r. wyjaśniła skąd brały się te „nadwykonania”, logicznie wywodząc, iż powstały one dlatego, że Szpital był zobowiązany do przyjęcia wszelkich pacjentów, którzy zgłosili się z danym problemem medycznym, zaś te usługi świadczone przez Szpital nie były doszacowane przez (...). Nie potrafiła jednak podać więcej szczegółów na temat działania oskarżonej jako dyrektora co do dochodzenia z roszczeniami wobec (...) w związku z tymi „nadwykonaniami planowymi”, to jest nieratującymi życia (k. 1257v-1258). Świadek również zeznała na temat obiegu dokumentów w Szpitalu, w tym zaznaczanie w nich tych świadczeń, które były ratującymi życie poprzez ich „oflagowanie”. Jednocześnie świadek wskazała na rodzaje „nadwykonań”, jakie szpital posiadał w latach (...), które dotyczyły leczenia szpitalnego, ambulatoryjnej opieki specjalistycznej i ambulatoryjnych świadczeń diagnostycznych kosztochłonnych. Jednocześnie z zeznań świadka jasno wynika, iż oskarżona, jako dyrektor Szpitala odnośnie świadczeń za te „nadwykonania” nie była bierna, gdyż pisemnie zwracała się do (...) w P. o zapłatę za świadczenia wykonane ponad umowę a nie opłacone. Poza tym odnośnie tych „nadwykonań” i związanych z tym świadczeń pieniężnych, które nie były opłacone, oskarżona, jako dyrektor, informowała Radę Społeczną Szpitala i Starostwo Powiatowe, gdyż ona (świadek) przygotowywała na polecenie oskarżonej stosowną dokumentację (k. 1827-1834). Świadek na rozprawie potwierdziła te zeznania, wskazując, iż w latach wcześniejszych ((...)) (...) płacił również za świadczenia zrealizowane ponad umowę, które nie należały do kategorii ratujących życie, co jednak później się zmieniło. Świadek wskazała przy tym, iż te świadczenia ratujące życie były wyraźnie zaznaczone w dokumentacji lekarskiej (historii choroby) przez lekarzy a potem były zaznaczane przez pracowników Szpitala w systemie (k. 2296-2296v). Zeznania te również zasadnie zostały uznane przez Sąd I instancji za wiarygodne, gdyż pozostają one w zgodzie nie tylko z wyjaśnieniami oskarżonej, ale i zebraną w tej sprawie dokumentacją. Poza tym z zeznań tych jasno wynika, iż oskarżona nie była bierna odnośnie świadczeń poniesionych za tzw. „nad limity”, co dotyczyło nie tylko świadczeń ratujących życie, ale i pozostałych świadczeń, gdyż informowała o nich zarówno odpowiednie organy, jak i domagała się ich zapłaty od (...) w P., doprowadzając także do zawarcia ugód. M. K. , która pracowała w (...) w P. od (...) r. i była zobowiązana do rozliczenia umów o świadczenia zawieranych przez Fundusz z podmiotami leczniczymi, również wskazała na możliwości dochodzenia świadczeń za „nadwykonania”, jak to zeznał J. W.. Świadek wskazała więc na różne praktyki w tym względzie. Jednocześnie świadek pamiętała, że w tamtym czasie Pani I. W. przyjeżdżała do siedziby Funduszu i były prowadzone z nią rozmowy w sprawie zapłaty za te „nadwykonania”, domagając się jak najwyższych środków za wykonane świadczenia. Świadek nie potrafiła jednak już podać szczegółów związanych z tymi rozmowami i żądaniami, ale opierając się na okazywanych jej dokumentach wskazała na pisma podpisane przez oskarżoną, kierowane do (...), w których domagała się zapłaty za „nadwykonania”, twierdząc, iż na te pisma odpisywali, wskazując, że nie posiadają środków do zapłaty za te świadczenia, jak i wskazując, iż realizują tylko płatności za świadczenia ratujące życie udzielone w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego. Świadek przyznała też, iż była autorem pisma, w którym wskazała, że roszczenia uległy przedawnieniu. Poza tym świadek potwierdziła, że I. W., jako D. Szpitala, była dość aktywna, jeżeli chodzi o dopominanie się o zapłatę za zrealizowane świadczenia (k. 1843-1847). Świadek, potwierdzając to na rozprawie, przyznała także, że wykonane świadczenie mogło prowadzić do zwiększenia kontraktu, ale Fundusz był ograniczony posiadanymi funduszami, więc wypracowanie nadwykonań w takiej sytuacji mogło powodować zwiększenie kontraktu, o ile Fundusz posiadał środki na ten cel na konkretne lata. Świadek jednocześnie wskazała, iż zawsze problemem była szczupłość środków i zbyt niskie kontrakty proponowane podmiotom leczniczym, co mogło powodować nadwykonania, również wśród świadczeń nieratujących życie. Świadek również potwierdziła system informatyczny związany z oflagowaniem świadczeń jako tych ratujących życie, jak i trudności związane z planowaniem, czego efektem było stawanie się świadczeń początkowo planowych świadczeniami nadwykonanymi, wypadającymi z rozliczeń. Wreszcie świadek podała, iż w zależności od sytuacji finansowej Funduszu różnie kończyło się dochodzenie roszczeń za „nadwykonania”, które nie musiały być prowadzone na drodze postępowania sadowego i bez procesów mogły być wypłacone te „nadwykonania” (k. 2303-2304). Sąd I instancji również trafnie tym zeznaniom dał wiarę. Zgodne są one bowiem z dokumentacją załączoną do akt, zwłaszcza tą, z której wynika korespondencja między oskarżoną, jako dyrektorem Szpitala w S. a (...) w S.. Poza tym z zeznań tych jasno również wynika, iż różne były praktykowane drogi dochodzenia roszczeń za „nadwykonania” od (...), przy czym również skuteczna mogła być droga w postaci ugodowego załatwienia sporu, bez uciekania się na drogę postępowania sądowego. Jednocześnie zeznania te wskazują na wyjątkowo aktywną postawę oskarżonej, która, wybierając drogę pozasądową liczyła, w świetle postawy samego (...), na to, że uzyska zapłatę za planowe „nadwykonania” – jeżeli nie od razu, to w czasie późniejszym. Na powyższe zresztą wskazuje także dokumentacja, o której będzie mowa poniżej. M. R. , będący od (...) r. Starostą (...), wskazał, iż z racji funkcji posiadał wiedzę na temat sytuacji finansowej Szpitala w S., tj. z racji sprawowania zwierzchniego nadzoru nad (...) w S. przez Zarząd Powiatu. Nadto świadek, jako Starosta, był przewodniczącym (...) Rady (...) w S.. Z zeznań świadka wynika, iż oskarżona, gdy została dyrektorem Szpitala, doprowadziła do znacznego zmniejszenia zadłużenia Szpitala od tego, jaki był planowany przez poprzednią dyrekcję a następnie nawet do braku takiego zadłużenia. Świadek również wskazał na problemy wynikające z tzw. „nadwykonań”, o których oskarżona informowała, jak również przyznał, że również sam brał udział w negocjacjach z (...), mających na celu ugodowe załatwienie sporu. Świadek posiadał wiedzę, że oskarżona, jako dyrektor Szpitala kierowała szereg pism do (...), mających na celu uzyskanie zapłaty za „nadwykonania”, jak i że w 2016 r. oskarżona zawarła ugodę w kilku rodzajach świadczeń. Jednocześnie świadek przyznał, iż kontakty z przedstawicielami (...) dawały nadzieję, że w kolejnych latach przekazane będą większe fundusze a w umowach czy w przyszłych kontraktach uwzględnione zostaną ich roszczenia za lata ubiegłe. Takie sugestie były każdego roku. Stąd, w przekonaniu świadka, oskarżona, jako dyrektor Szpitala była przekonana, że w kolejnych latach (...) skompensuje te roszczenia za nadwykonania i zacznie przekazywać środki adekwatne do potrzeb. Jednocześnie świadek przyznał, że o całej sytuacji z nadwykonaniami był informowany na bieżąco, tak jak i zresztą cała Rada Powiatu (k. 1261-1262). Zeznania te uznać należy za wiarygodne, gdyż obrazują one sytuację, jaka miała miejsce za czasów, gdy oskarżona była dyrektorem Szpitala w S., zaś świadek, z racji pełnionej funkcji, był na bieżąco informowany przez oskarżoną o sytuacji Szpitala, w tym problemach związanych z uzyskaniem od (...) zapłaty za „nadwykonania”. Dodać przy tym trzeba, iż zeznania te korespondują z wyjaśnieniami oskarżonej, z prowadzoną przez nią korespondencją z (...), jak i z zeznaniami omówionej wyżej M. K., z których wynika nie tylko fakt aktywnego angażowania się oskarżonej w odzyskanie należności za „nadwykonania”, ale i fakt, że oskarżona w wyniku prowadzonych rozmów z przedstawicielami (...) była przekonana, iż wcześniej czy później odzyska od (...) środki za te zaległe, także z wcześniejszego czasu „nadwykonania”. Świadek dokładniej na temat zarządzania Szpitalem przez oskarżoną, jak i na temat związany z „nadwykonaniami” zeznał na k. 1547-1550. Zeznania te wskazują na dobre zarządzanie majątkiem Szpitala przez oskarżoną. Jednocześnie znów zeznania te pokazują na kłopoty z płatnością przez (...) za te „nadwykonania”, co, przy braku należytych środków pieniężnych, powodowało trudności w funkcjonowaniu Szpitala. Świadek wskazał na próby prowadzenia w tym względzie negocjacji z (...) przez oskarżoną, w których także osobiście raz brał udział. Świadek wskazał na wiedzę w tym zakresie nie tylko swoją, ale i Rady Powiatu, jak i Rady Społecznej (...) w S., gdyż te okoliczności były omawiane na posiedzeniach obu Rad. Jednocześnie, co istotne, świadek wyraźnie wskazał, iż także była poruszana możliwość skierowania sprawy dotyczącej zapłaty za te „nadwykonania” na drogę postępowania sądowego, jednak nie chcieli sprawy oddawać do sądu, gdyż liczyli na ugodowe zakończenie sprawy bez udziału sądu, tym bardziej, że (...) było ich jedynym płatnikiem i nie chcieli z nim iść „na wojnę”. Poza tym z zeznań tych jasno i jednocześnie logicznie wynika, iż J. D., który był radcą prawnym Starostwa i Szpitala był obecny przy wszystkich decyzjach dotyczących przebiegu ich roszczeń w stosunku do (...). Znał więc tę sytuację i nigdy nie przekonywał ich do wejścia na drogę sądową z (...) i zgadzał się z podejmowanymi przez nich krokami. Świadek też wskazał na rosnące kłopoty finansowe Szpitala, brak podwyżek i związane z tym niezadowolenie pracowników a także i konflikt oskarżonej z niektórymi lekarzami, którzy zajęli się polityką, co miało związek z późniejszym odwołaniem oskarżonej ze stanowiska dyrektora Szpitala przez nowego Starostę (...) J. B.. Również i te zeznania zostały słusznie potraktowane przez Sąd I instancji jako wiarygodne. Zgodne są one bowiem z wyjaśnieniami oskarżonej, zeznaniami w/w świadków, zwłaszcza M. K., jak i treścią sporządzanej przez oskarżoną korespondencji kierowanej do (...) w P., jak i uzyskiwanych odpowiedzi a także protokołów z posiedzeń obu w/w Rad. Ponadto istotne jest w świetle tych zeznań, iż o tych trudnościach związanych z uzyskaniem od (...) zapłaty za świadczenia dotyczące „nadwykonań” były poinformowane właściwe organy, zwłaszcza Zarząd Starostwa Powiatu (...), jak i o tych trudnościach, co przecież jest rzeczą oczywistą, wiedział radca prawny Starostwa, jak i Szpitala, który nie tylko nie namawiał czy sugerował, by wystąpić wobec (...) na drogę postępowania sądowego, ale i popierał wysiłki prowadzone przez dyrektora Szpitala, tj. oskarżoną, mające na celu odzyskanie środków za te nadwykonania od (...) na drodze pozasądowej. Poza tym również organ opiniujący, jaką była Rada Społeczna (...) nie widziała konieczności występowania na drogę postępowania sądowego. Świadek również wskazał na pewien kontekst polityczny związany ze zwolnieniem oskarżonej w trybie natychmiastowym ze stanowiska dyrektora Szpitala i zwolnieniem jej z pracy, przy czym oskarżona, w wyniku odwołania do Sądu Pracy w K. wykazała niesłuszność jej dyscyplinarnego zwolnienia z pracy, co znajduje znów potwierdzenie w wyniku prowadzonego postępowania przed Sądem Rejonowym w K. w sprawie o sygn. akt (...), tj. w prawomocnym wyroku z dnia (...) r. i jego pisemnym uzasadnieniu (k. 1268, 1479, 1481-1483, k. 1510-1524). Świadek wreszcie na rozprawie, potwierdzając powyższe zeznania, zeznał podobnie, przyznając, że z radcą prawnym Starostwa nie prowadzili pisemnej korespondencji, ale z racji uczestnictwa w posiedzeniach zarządu Powiatu czy sesjach Rady Powiatu wiedział on o tej sytuacji i nigdy nie zwrócił im uwagi, by zasadne było wystąpienie przeciwko (...) na drogę sądową (k. 2298-2302). H. P. , pracująca również w (...) w P. w tamtym okresie czasu nie posiadała wiedzy szczegółowej na temat samej niniejszej sprawy (k. 1837-1840, 2297v-2298), przez co zeznania tego świadka słusznie zostały uznane przez Sąd I instancji za mniej istotne w sprawie. Wskazała jednak, iż I. W., jako dyrektor Szpitala w S. była osobą aktywną, która zawsze miała uwagi do ich propozycji umów czy rozwiązań. Świadek jednocześnie zwróciła uwagę na fakt, iż jak posiadali „wolne środki finansowe”, to przeznaczali je na „nadwykonania” i do tego sporządzane były stosowne aneksy (k. 1838-1839). Świadek również zwróciła uwagę na występujący problem tzw. „nadwykonań” i na zawieranie w związku z tym stosownych ugód. Jednak świadek zwróciła też uwagę na dość poważny problem, który „hamował” możliwość wypłacania środków pieniężnych w sposób dobrowolny z tytułu tzw. „nadwykonań”, ale dotyczących świadczeń nieratujących życie. Wówczas bowiem Fundusz nie płacił za takie świadczenia ponad limity wynikające z umów zawieranych ze szpitalami, gdyż byłoby to naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Tym samym, gdy odmawiali takiej wypłaty, to dany szpital mógł jedynie dochodzić tej należności na drodze postępowania sądowego (k. 1840). Zeznania te uznać należy za wiarygodne, gdyż są logiczne, zgodne są z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego a także logicznie brzmią, mając na uwadze zasady związane z zachowaniem dyscypliny finansów publicznych. Trzeba jednak wyraźnie zastrzec, iż to stwierdzenie świadka, iż w takich sytuacjach pozostawała jedynie droga dochodzenia należności za te „nadwykonania” na drodze sądowej nie oznacza, iż dochodzenie tych roszczeń na tej drodze było skuteczne. Szerzej na ten temat poniżej. J. B. , kolejny Starosta Powiatu (...), który dyscyplinarnie zwolnił oskarżoną z funkcji dyrektora Szpitala w S., starał się przedstawić poczynania oskarżonej odnośnie roszczeń za „nadwykonania” w dość niekorzystnym świetle. Poza złymi nastrojami pracowników Szpitala, świadek wskazał, iż pojawiły się wiadomości o tym, że D. Szpitala dopuściła się przez swoje zaniechanie do przedawnienia roszczeń za nadwykonania świadczeń medycznych z tytułu umów za lata (...), co doprowadziło do tego, że już jako Starostwa doprowadził do jej dyscyplinarnego zwolnienia z pełnionej Funkcji. Świadek jednocześnie z naciskiem wskazał na fakt, że nie były w tym okresie kierowane sądowe wezwania do zapłaty, choć posiadał wiedzę od Prezesa Szpitala w P., że placówki, które kierowały sądowe wezwania do zapłaty za te usługi otrzymały rekompensaty z tego tytułu. Świadek jednak już nie wiedział, czy oskarżona w tamtym czasie w ogóle kierowała do (...) w P. pisma o regulację płatności z tytułu nadwykonań za usługi medyczne (k. 355-356, 2293v-2294v). Świadek jednak nie potrafił powiedzieć nic konkretnego na temat skuteczności składanych w tym zakresie przez poszczególne szpitale pozwów, jak i czego tego roszczenia dotyczyły. Przy czym należy zwrócić uwagę na fakt, iż świadek próbował przekonać, iż w ogóle w sprawach nadwykonań pracował zespół kontrolny i audytor, ale żadnych szczegółów na ten temat nie potrafił powiedzieć. Świadek także nie przybliżył wypowiedzi, z której miało wynikać, że w efekcie postępowań sądowych szpitale z tytułu nadwykonań uzyskiwały w jakimś procencie zapłatę za nadwykonania. Zbytnia ogólnikowość tych wypowiedzi nie pozwalała więc w rzeczywistości na oparcie ustaleń faktycznych na podstawie tych zeznań, tym bardziej, iż świadek nie starał się widzieć, zasłaniając się niewiedzą, czy oskarżona prowadziła z (...) stosowną korespondencję, z którą przecież, jako Starosta, mógł się, przy dobrej woli, zapoznać, a z której to korespondencji wynikało, że oskarżona starała się pozasądowo dochodzić od (...) roszczeń za te „nadwykonania” oraz że była wręcz „mamiona” przez (...) możliwością uzyskania tych należności w późniejszym czasie, o czym niżej jeszcze będzie mowa. Sąd I instancji wprawdzie zeznaniom tego świadka dał wiarę, ale również zastrzegł, iż jego relacja jest na tyle ogólna, że, jak należy wyraźnie stwierdzić, zeznania te w rzeczywistości nie mogły stanowić podstawy dla dokonania ustaleń faktycznych i to na niekorzyść oskarżonej. Należy przy tym zwrócić uwagę na fakt, iż świadek A. N. , będąca od (...) r. radcą prawnym Szpitala w S. także początkowo zeznała bardzo ogólnie na temat praktyk związanych z dochodzeniem roszczeń od (...) za tzw. „nadwykonania”, przedstawiając w sposób tendencyjny bierną postawę oskarżonej, która doprowadziła do przedawnienia roszczeń za te „nadwykonania”. Przy czym świadek starała się przekonać, że w ogóle oskarżona nie czyniła żadnych starań, by doprowadzić do odzyskania tych środków pieniężnych za „nadwykonania” od (...) a także, że nie informowała Starostwa i Starosty o sytuacji finansowej Szpitala (k. 545v-546). Sąd I instancji akurat nad tą częścią zeznań świadka nie pochylił się należycie, dając im jedynie wiarę w zakresie wskazanym w sekcji 2 formularza uzasadnienia na str. 9. Tymczasem zeznania we wskazanym wyżej przez Sąd Apelacyjny zakresie są, jak wspomniano, tendencyjne i wręcz niewiarygodne, gdyż niezgodne z zebranym w sprawie materiałem dowodowym i to nie tylko w postaci zeznań w/w świadków, ale i materiałem obiektywnym w postaci dokumentów. Nieprawdziwie więc brzmią zapewnienia świadka, iż oskarżona nie informowała o sytuacji finansowej kierowanego przez siebie szpitala (...), gdyż stoi to w opozycji do wiarygodnych w tym względzie zeznań omówionego wyżej świadka M. R., jak i dokumentów z posiedzeń właściwych organów. Poza tym wyjątkowo nieprawdziwie w ustach świadka, będącego radcą prawnym, a więc osobą zaufania publicznego, brzmią zapewnienia w tych zeznaniach, iż, cyt.” „ ówczesna D. nie podjęła żadnych kroków, aby ściągnąć należności, nie wystosowywała ona żadnych pism czy wezwań do zapłaty” (k. 545v). Wyżej już wykazano na podstawie konkretnych dowodów, iż oskarżona czyniła starania o odzyskanie środków, wydatkowanych na te „nadwykonania”, gdyż występowała do (...) w P. o ich zapłatę, a więc nie była bierna w tej kwestii. To, że oskarżona nie wystąpiła na drogę postępowania sądowego, to o przyczynach takiej decyzji już też wyżej wspominano, przy czym, uprzedzając dalsze rozważania, należy wyraźnie za Sądem I instancji nadmienić, iż oskarżona nie miała żadnego obowiązku prawnego, czy też z jakiegokolwiek innego powodu, by wystąpić na drogę sądową z tymi roszczeniami, skoro wiedziała, jak działa system zdrowotny w Polsce i że linia orzecznicza Sądu Najwyższego w tej kwestii jest jednolita. Przy czym oskarżona posiadała w tej kwestii zapewnienia nie kogo innego, jak urzędników, pełniących stosowne kierownicze funkcje w (...) w P. a tym samym nie miała żadnych powodów, by tym zapewnieniom nie wierzyć. Na rozprawie zaś w świetle zeznań tego świadka (k. 2295-2296) tendencyjność jej zeznań ze śledztwa jest aż nadto oczywista. Świadek bowiem na rozprawie przyznała, iż nie współpracowała z oskarżoną, że w ogóle nie spotykała się z dokumentami dotyczącymi nadwykonań, natomiast szpitale występowały z roszczeniami do sądów, ale o wypłatę świadczeń ratujących życie. W tym zakresie więc Sąd I instancji słusznie dał świadkowi wiarę. R. S. (1) , pełniący obowiązki dyrektora Szpitala w S., po zwolnieniu z tej funkcji oskarżonej, zeznał również bardzo ogólnie na temat tych kwestii. Jednak jednocześnie wskazał na niejednolitość orzecznictwa sądowego w zakresie płatności za nadwykonania, choć nie wiedział, czy dotyczyło to świadczeń planowych czy ratujących życie, jak i w związku z tym wskazywał na niepewność drogi sądowej w dochodzeniu tych roszczeń a także przyznał, iż oskarżona dochodziła od (...) pieniędzy za nadwykonania, wręcz byłą znana z tego w W., gdyż miała duży tupet (k. 2322v-2326v). Wreszcie należy zwrócić uwagę na zeznania L. S. , w ówczesnym czasie dyrektora Wojewódzkiego Szpitala (...) w K., który to Szpital wytoczył proces cywilny o zapłatę N. za świadczenia wynikające z tzw. „nadwykonań”, która to sprawa stanowiła rzeczywisty argument dla oskarżyciela publicznego (i oskarżyciela posiłkowego), by postawić I. W. w stan oskarżenia i doprowadzić do jej skazania za przestępstwo niegospodarności. Trzeba jednak wspomnieć, iż świadek ten w swoich zeznaniach opisał sytuację związaną z dochodzeniem roszczeń przez szpital (...) (k. 2327-2330 oraz k. 431-434 akt (...) Sądu Okręgowego w P.), co w rzeczywistości ma się nijak do sytuacji oskarżonej i kierowanego przez nią Szpitala w S.. Zbieżność sytuacji polega tylko na tym, że oba szpitale posiadały „nadwykonania” ponad ustalone w umowach limity i w celu ich dochodzenia L. S. wybrał drogę sądową, korzystając z pomocy prawników z S. T. Kancelarii (...) i Radców Prawnych S.K.A. w P., zaś oskarżona I. W. wybrała drogę bezpośredniego i pozasądowego dochodzenia tych należności od (...) w P.. Słusznie więc Sąd I instancji potraktował zeznania tego świadka marginalnie, gdyż zeznania te w ogóle nie dotyczyły Szpitala w S. i podejmowanych działań przez oskarżoną I. W. (sekcja 2 formularza uzasadnienia na str. 12). Ponadto należy zauważyć, iż zeznania tego świadka w zakresie dochodzenia roszczeń za „nadwykonania” wskazywały na sposób myślenia zaprezentowany przez w/w Kancelarię (...) i Radców Prawnych w toku tego postępowania cywilnego o zapłatę, który to sposób myślenia oskarżyciel posiłkowy, poprzez swojego pełnomocnika (notabene adwokata reprezentującego tę samą Kancelarię) próbował zaprezentować w toku niniejszego postępowania, także w treści złożonej apelacji. Tymczasem ten sposób myślenia a nawet „wygranie” sprawy przez Szpital w K. przed Sądem I instancji (patrz: wyrok Sądu Okręgowego w P. z dnia (...) r. w sprawie (...) wraz z jego pisemnym uzasadnieniem) nie oznacza, iż obrana przez prawników tej Kancelarii koncepcja jest jedynie słuszna, niepodważalna i zapewniająca sukces w procesie cywilnym i że to właśnie z uwagi na przedstawioną przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego argumentację, notabene prezentowaną w procesie cywilnym, oskarżona powinna (a więc była zobowiązana) do wystąpienia na drogę postępowania cywilnego poprzez złożenie stosownego pozwu o zapłatę, czy chociaż zawezwania przed sądem (...) do próby ugodowej, tak, jak to uczynił dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w K.. Nadmienić przy tym należy, iż trudno wręcz doszukiwać się zasadności tego orzeczenia, skoro w wyniku wywiedzionej od tego wyroku przez pozwanego ((...)) apelacji a także, co istotne, w wyniku cofnięcia przez powoda pozwu wraz ze zrzeczeniem się roszczenia – w wykonaniu ugody z (...) r. (k. 508 akt (...)) ostatecznie Sąd Apelacyjny w P. postanowieniem z dnia (...) r., sygn. akt (...) uchylił tenże wyrok i umorzył postępowanie (k. 509 akt (...)). Wyrok, który w obrocie prawnym nie istnieje, nie może więc być skutecznym dla oskarżenia argumentem do zarzucenia oskarżonej winy w zaniechaniu dochodzenia roszczeń z „nadwykonań” w drodze postępowania sądowego, co miałoby świadczyć o wyczerpaniu przez nią znamion przestępstwa niegospodarności w rozumieniu art. 296 § 1 i 3 k.k. Tymczasem dokumenty, o których już wyżej wspominano, prowadzą do jednoznacznych wniosków, iż oskarżona czyniła wszystko, co w jej ocenie było możliwe, by doprowadzić do uzyskania stosownych świadczeń od (...) w P.. Abstrahując więc od ugód do poszczególnych umów zawartych między Szpitalem w S. (dyrektor I. W.) a (...) w P. (k. 119-125, 1239-1241), które także znajdują się w załącznikach nr 4 i 5, w których zebrano dokumentację (...) w P. dot. umów o udzielenie świadczeń opieki zdrowotnej zawartych między (...) a (...) w S. w latach (...), do których to zresztą ugód odwołuje się obrońca oskarżonej – r.pr. L. Z. na stronach 3-4 odpowiedzi na apelacje (k. 2409-2510) oskarżona także czyniła starania, by Szpital w S. uzyskał zwrot świadczeń dokonanych ponad umowne limity. Przykładowo należy wskazać na dokument na k. 1202 podpisany przez I. D. (...) w S., który stanowi pismo z dnia (...) r. wzywające (...) w P. do zapłaty w terminie 14 dni kwoty 479.463,47 zł z tytułu usług zdrowotnych wykonanych na rzecz pacjentów uprawnionych za okres (...) roku ponad wartość kontraktu ze wskazaniem konkretnych umów i wykonanych świadczeń (takie wezwania o zapłatę znajdują się także m.in. na k. 1203-1204, 1205-1206, 1207, 1208-1209, 1210-1211, 1212). Tymczasem należy odnotować w tym miejscu odpowiedź (...) na wezwanie o zapłatę z dnia (...)r., zawierające wnioski o zapłatę świadczenia wykonanego ponad limit zawartych umów w latach (...) (k. 1213-1214). Nie dość bowiem, że (...) odwoływał się do swojej wcześniejszej odpowiedzi, co już świadczy o wcześniejszych aktywnościach oskarżonej w tym względzie, to w piśmie tym (...) w P. napisał, iż, cyt.: „ w odniesieniu do wniosków dotyczących roku (...) (...) przypomina, że zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego podstawę zapłaty za wykonane świadczenia opieki zdrowotnej stanowi umowa lub ustawa. Umowa o udzielenie świadczeń opieki zdrowotnej określa maksymalną kwotę zobowiązania Funduszu z tytułu wykonania świadczeń. Ograniczenia co do liczby świadczeń zawarte w umowie nie obejmują tych, które zostały wykonane w warunkach określonych przez art. 15 ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej (…) lub art. 30 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i dentysty (…)”. Dalej w tym piśmie (...) stwierdził, że te świadczenia wykonane ponad limit określony w umowach nie spełniają kryteriów świadczeń ratujących życie i nie podlegają uznaniu ich do zapłaty przez (...). Jednocześnie w piśmie tym wskazano, iż (...) w P. nie może podać ostatecznego stanowiska w przedmiocie wniosku dotyczącego roku 2012 r. Nadto w piśmie tym wskazano, iż, cyt.: „ w odniesieniu do nieopłaconych świadczeń stanowiących nadwykonania, decyzja dotycząca tych płatności bezpośrednio zdeterminowana jest możliwościami finansowymi Oddziału. Poza tym zaznaczono, cyt.: (...) nie posiada żadnych bezpośrednich instrumentów oraz możliwości wpływania na wysokość swoich przychodów i tym samym ograniczony jest w swoich decyzjach finansowych do aktualnej wysokości planu finansowego, w ramach którego może opłacać świadczenia zdrowotne”. Wreszcie w odpowiedzi tej wskazano, iż, cyt.: „ obecnie (...) nie posiada w planie finansowym na rok (...) środków, które mógłby przeznaczyć na sfinansowanie w całości lub w części świadczeń ponadlimitowych z lat ubiegłych. Zabezpieczenie środków na powyższy cel uwzględniono w projekcie planu finansowego na rok (...) ”. Tożsame stanowisko (...) w P. zawarł w piśmie z dnia (...) r. (k. 1200-1201). W piśmie tym jednocześnie Z-ca D. ds. (...) w P. wręcz przerzuciła za taki stan rzeczy, tj. wystąpienie tak znacznych ilości świadczeń wykonanych ponad limit na szpital, odwołując się do samej umowy zawartej ze szpitalem i konieczności jej przestrzegania a tym samym obowiązku minimalizowania świadczeń wykonywanych ponad limit oraz racjonalnego organizowania i udzielania świadczeń planowych. Należy zwrócić uwagę, iż powyższe stanowisko (...) jest zgodne z wyjaśnieniami oskarżonej, która liczyła, iż uzyska, choć z opóźnieniem na rzecz Szpitala zapłatę za te świadczenia ponad limity wynikające z zawartych wcześniej umów a także z oficjalnego stanowiska takiej instytucji państwowej wiedziała, że występowanie na drogę procesu sądowego jest bezcelowe z uwagi na jednolitą w tym względzie linię orzeczniczą Sądu Najwyższego. Poza tym treść takiego pisma wskazywała na szansę realizacji tych świadczeń w następnym roku. Poza tym to właśnie aktywność oskarżonej a nie jej bierność, doprowadziła do zawarcia ugód, na które wyżej wskazano, w tym choćby na zawarcie porozumienia i ugody, co wynika z dokumentów z k. 1218-1221. Ta aktywność oskarżonej w dochodzeniu roszczeń, jak i zawarte porozumienia i ugody z (...) dowodzą jednoznacznie, iż oskarżona wykazywała należytą dbałość o majątek i finanse zarządzanego Szpitala w S.. Należy zauważyć, iż oskarżona nie ustępowała w dochodzeniu tych należności od (...), mimo wcześniejszych odmów wypłaty świadczeń ze strony Funduszu, o czym choćby świadczy wystosowane przez oskarżoną, jako D. Szpitala w S. pismo z dnia (...) r. kierowane do (...) w P. o zapłatę stosownych kwot pieniężnych za nieopłacone świadczenia stanowiące nadwykonania za świadczenia udzielane ponad limity zawartych umów, poczynając od (...) r. (k. 145-149). Pismo to jest jakże istotne z punktu widzenia odpowiedzialności oskarżonej w niniejszym postępowaniu. Oskarżona bowiem wskazała w nim wyraźnie, odnosząc się do prowadzonej, cyt.: „ na bieżąco z (...) w P. korespondencji w latach (...) dotyczącej zapłaty za świadczenia zrealizowane ponad limit umowy na rzecz uprawnionych świadczeniobiorców i odpowiedziami płatnika deklarującego chęć zapłaty za w/w świadczenia w przypadku pozyskania w planie finansowym dodatkowych środków na ten cel oraz wobec bieżących wypowiedzi Ministra Zdrowia K. R. o zabezpieczeniu środków finansowych na nieopłacone świadczenia stanowiące nadwykonania”, iż (...) deklarował wolę zapłaty za te nadwykonania, starając się przekonać, iż czyni starania, by pozyskać środki finansowe na ten cel. Tym samym przekonywująco brzmią wypowiedzi oskarżonej, jak i ówczesnego Starosty Powiatu (...), iż oskarżona, jako osoba zarządzająca Szpitalem w S., przy wsparciu organu, jakim był Starosta (...) i Rada Społeczna Szpitala, iż ze strony oskarżonej, jak i (...) w P. nie było chęci sądowego załatwienia tego sporu, ale uczynienia tego poza drogą sądową w sposób polubowny. Zresztą na tę okoliczność wprost wskazuje zawarta w w/w piśmie oskarżonej wypowiedź, cyt.: „ mając na uwadze powyższe i wzajemne deklaracje chęci uniknięcia dochodzenia roszczeń na drodze sądowej, Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w S. ponownie wnosi o przygotowanie propozycji ugody w zakresie realizacji w/w świadczeń” (k. 149). Tymczasem, (...) w P., wbrew wcześniejszym deklaracjom związanych z zamiarem uiszczenia tych świadczeń, w piśmie z dnia (...) r. wprost podał, iż, cyt.: „ wskazane przez Państwa świadczenia nie stanowią podstawy do zapłaty”, gdyż, pomijając wątek dotyczący świadczeń ratujących życie, jak i świadczeń objętych aneksami do zawartych umów, cyt.: „ świadczenia udzielone ponad kwoty zobowiązań wynikających z zawartych umów o udzielenie świadczeń opieki zdrowotnej w latach (...) uległy przedawnieniu” (k. 143-144). Pismo to wprawdzie dowodzi, iż (...) odwołało się już do samego przedawnienia roszczeń, odmawiając tym razem jednoznacznie zapłaty za te świadczenia, ale też dodatkowo dowodzi, iż oskarżona przez cały okres wykonywania swoich obowiązków dyrektorskich upominała się o te zapłaty ponad kwoty zobowiązań wynikających z umów zawartych we wskazanych wyżej latach. Jednocześnie te dokumenty dowodzą prawdziwości wyjaśnień oskarżonej, iż obie strony chciały uniknąć postępowania sądowego i dogadać się poza sądem. Trzeba dodać, iż oskarżona, jako dyrektor Szpitala, pismem z dnia(...) r. ponownie wezwała (...) w P. o zapłatę w/w świadczeń (k. 154-155). Jednak (...) w P. w odpowiedzi na to pismo ponownie odmówił wypłaty, wskazując, że świadczenia te nie podlegają uznaniu do zapłaty oraz, że uległy przedawnieniu, z którego to uprawnienia Fundusz korzysta (k. 152-153). Należy wreszcie nadmienić, iż oskarżona w tym wezwaniu z dnia (...) r. odniosła się do podniesionego przez (...) zarzutu przedawnienia, jak i braku przerwania biegu przedawnienia poprzez brak zawezwania sądowego do próby ugodowej, podnosząc, iż (...) nadużył swojego prawa, odwołując się wprost do konkretnego wyroku Sądu Najwyższego wydanego w sprawie (...), jak i odwołując się wprost do postępowania „dłużnika”, który, cyt.: „ swoim postępowaniem, np. poprzez podejmowanie pertraktacji lub innych działań wywołał przekonanie wierzyciela, że dobrowolnie spełni swoje świadczenie, jednak tego nie uczynił – tymczasem doszło do przedawnienia chodzi o tzw. uśpienie czujności wierzyciela”. Poza tym oskarżona w piśmie tym wskazała także na inne formy przerwania biegu przedawnienia, jak i na dotychczasowe ubieganie się od (...) zapłaty za te świadczenia, jak i na zapewnienia przedstawicieli (...), z których wynikało, że (...) w S., cyt.: „ w wielu rozmowach, jak również prowadzonej korespondencji z przedstawicielami (...), w tym z D. Oddziału uzyskiwał informacje, że gdy środki będą zapisane w planie (...) na spłatę nadwykonań zapłata nastąpi zwłaszcza dla podmiotów, które nie są w sporze sądowym z oddziałem”. Oskarżona w tym piśmie wskazywała też na inne okoliczności związane z ubieganiem się o te świadczenia, jak i na dotychczasową postawę (...) a także i na zapewnienia wynikające z informacji Ministra Zdrowia, iż zostaną uregulowane zobowiązania wobec podmiotów leczniczych od (...)r. (k. 154-155). To właśnie pismo, poza wskazanymi już wyżej, w sposób jednoznaczny wskazuje na to, że oskarżona wielokrotnie na przestrzeni tych lat dochodziła tych roszczeń na drodze pozasądowej, wierząc w zapewnienia przedstawicieli jednostki państwowej, jaką jest (...), że nastąpi uregulowanie tych należności, w razie posiadania odpowiednich środków, bez uciekania się na drogę sądową, której to drogi chcieli uniknąć zarówno oskarżona, jak i (...). Jednocześnie treść tego pisma jednoznacznie wskazuje, iż w sprawę tę był zaangażowany prawnik (radca prawny), czyli podmiot fachowy, o czym świadczą stosowne sformułowania dotyczące samej kwestii przedawnienia, z powołaniem się na określone stanowisko SN. To zaś dowodzi prawdziwości zeznań M. R., iż o sprawie dotyczącej żądania zapłaty za świadczenia wynikające z tych nadwykonań wiedział radca prawny Starostwa, jak i Szpitala w S.. Należy przy tym też zwrócić uwagę na fakt, iż na posiedzeniach Rady Powiatu (...), Zarządu Powiatu (...) i Rady Społecznej (...) w S., poczynając od (...) r. kwestia „nadwykonań” i trudności w uzyskaniu za nie zapłaty była przedstawiana przez samą oskarżoną. Przy czym także w sposób wyraźny było prezentowane stanowisko, że nawet na drodze sądowej Szpital nie byłby w stanie tych pieniędzy odzyskać i wynikający z tego tytułu kwoty stanowiły stratę Szpitala. Kwestia ta wprost wynika m.in. z oględzin przebiegu posiedzeń Rady Społecznej (k. 1578-1581) czy też posiedzeń Rady Powiatu (k. 1594v-1595, 1613v-1615v, 1621v-1622), jak i z pozostałych dokumentów obrazujących przebieg tych posiedzeń (k. 1587-1595, 1601-1643, 1664-1665, 1666v-1667, 1670v-1671, 1672v-1673, 1680v-1681, 1682v, 1692v). Powyższe dowody, zasadnie ocenione przez Sąd I instancji jako wiarygodne, przekonują, iż nie sposób zarzucić oskarżonej I. W. winy w popełnieniu zarzucanego jej czynu, gdyż oskarżona czyniła wszelkie starania, jakie uważała za stosowne, konsultując się nie tylko w ówczesnymi organami, zwłaszcza Starostą Powiatu (...), ale i korzystając z pomocy radcy prawnego, by odzyskać środki pieniężne z tytułu wykonanych nadwykonań, tj. świadczeń medycznych ponad limity wynikające z zawartych umów z (...) za lata (...). Oskarżona jednocześnie działała w zaufaniu do jednostki państwowej, jakim był Narodowy Fundusz Zdrowia, sądząc, że droga sądowa w dochodzeniu takich roszczeń, z uwagi na jednolite stanowisko Sądu Najwyższego jest nieskuteczna oraz że nie wstępując na tę drogę, w sposób polubowny uzyska te środki od (...). Jednocześnie oskarżona wykazywała wzmożoną aktywność w odzyskaniu tych środków a także czyniła wszelkie starania, by w sposób ugodowy doprowadzić do odzyskania środków za świadczenia ponad limitowe ratujące życie w sytuacjach nagłych. Sąd I instancji wskazał wyraźnie, iż orzecznictwo sądowe w omawianym tu zakresie nie jest jednolite i wskazał na te orzeczenia, które w analogicznej sytuacji, jak w niniejszej sprawie, zostały wydane na korzyść (...) (sekcja 3 formularza uzasadnienia na str. 15). Należy więc choćby wskazać na takie orzeczenia, jak wyroki SN z dnia (...), wyroki Sadu Apel. w W. z dnia (...), wyroki Sądu Apel. w G. z dnia (...), wyrok Sadu Apel. w K. z dnia (...), które w podobnych sytuacjach nie uwzględniały roszczeń wysuwanych przez podmioty medyczne. Z istoty tych rozstrzygnięć wynika bowiem, że skoro strony łączyła umowa o wykonanie świadczeń medycznych, strona pozwana, czyli (...), co do zasady obowiązana jest zapłacić tylko za ilość świadczeń przewidzianą w umowie, chyba że zachodziła konieczność wykonania świadczeń obligatoryjnych. Nie ulega wątpliwości, iż już w chwili wykonywania takich świadczeń ponad limitowych szpital ponosił określone koszty, które stanowiły jego stratę. Jednak, jak już wspominano wyżej, Szpital wykonywał stosowne świadczenia lecznicze także ponad limity przyjęte w umowach a które nie należały do kategorii świadczeń obligatoryjnych (oflagowanych, ratujących życie), skoro pojawiali się pacjenci wymagający pomocy medycznej. Oczywistym jest, iż przy działalności leczniczej nie można za ten stan rzeczy winić dyrektora szpitala a tym samym wykazywać, iż w wyniku pozwolenia na takie praktyki lecznicze powstała w majątku szpitala wymierna szkoda majątkowa. Skoro zaś już ta „strata” w majątku Szpitala istniała w chwili, gdy poniesiono koszty związane z udzieleniem takiego świadczenia, przy czym „strata” ta nie wynikała z niedozwolonego działania czy zaniechania oskarżonej, to rację ma Sąd I instancji, iż oskarżona nie wyrządziła jakiejkolwiek szkody majątkowej Szpitalowi w S. (sekcja 3 formularza uzasadnienia na str. 14). Jak już wspomniano wyżej, oskarżona podchodziła z rzetelnością do spraw majątkowych zarządzanego przez siebie Szpitala w S. i czyniła wszelkie możliwe według niej starania, by doprowadzić do uzyskania równowartości świadczeń za tzw. nadwykonania ponad limity umów zawartych z (...) w latach 2010-2013. Nie można z przepisów prawa, ani z zasad współżycia społecznego czy też „wzorcowego” postępowania wyciągać jakiegokolwiek wniosku, by na oskarżonej, jako D. Szpitala ciążył obowiązek (czy to prawny, czy to mając na uwadze wzorzec „dobrego gospodarza”) wystąpienia w tej sytuacji faktycznej przeciwko (...) w P. na drogę postępowania cywilnego bądź zawezwania Funduszu przed sąd w celu próby ugodowej. Bez wątpienia ten obowiązek byłby uzasadniony w sytuacji, gdyby Fundusz nie chciał wypłacić za ponad limitowe świadczenia, które ratowałyby życie w sytuacjach nagłych, skoro świadczenia te miały charakter obligatoryjny a więc musiały być bezwzględnie wykonane. W tej sytuacji, w świetle choćby i przytoczonego wyżej orzecznictwa sądowego jednolita i przeważająca była linia orzecznicza, iż w takich sytuacjach ze strony (...) zapłata się należy. Oskarżona jednak nie musiała w tych sytuacjach uciekać się do drogi sądowej, skoro Fundusz za te świadczenia, na jej stosowne wezwania płacił. Oskarżona natomiast wiedziała, jak to wyżej wykazano, że linia orzecznicza związana z roszczeniami kierowanymi wobec (...) w analogicznych sytuacjach, jak w niniejszej sprawie była korzystna dla (...), zgodnie z zasadą pacta sunt servanda. Tym samym była w pełni w sposób uzasadniony przekonana, że wystąpienie do Sądu z pozwem nie przyniesie pożądanego efektu. Natomiast działając w zaufaniu do jednostki państwowej, jakim jest (...), sądziła, że obrana przez nią droga ubiegania się wprost o zapłatę za te świadczenia od (...) przyniesie pożądany skutek, jeżeli nie od razu, to w jakimś przyszłym czasie, w czym zresztą była utwierdzana przez postawy przedstawicieli (...) w P.. Jednocześnie oskarżona nie ukrywała tych okoliczności i sytuacji przed właściwymi organami a tym samym i przed radcą prawnym Starostwa i Szpitala. Zresztą, jak wspomniano wyżej, oskarżona korzystała z pomocy prawnika przy kierowaniu pism do (...), o czym świadczy fachowe słownictwo prawnicze zawarte w tych pismach. Oskarżona więc w tej sytuacji uczyniła wszystko co konieczne, by doprowadzić do uzyskania tych środków pieniężnych za nadwykonania. Skoro to jednak się nie udało z uwagi na postawę (...) w P., który również powołał się na wystąpienie przedawnienia roszczeń, to za taki stan rzeczy w żadnym razie nie można winić oskarżonej. Oczywiście, można byłoby się zastanawiać, czy oskarżona mimo to powinna skorzystać z drogi sądowej. Jednak w świetle posiadanej przez nią wiedzy, jak i wskazanego wyżej orzecznictwa trzeba jasno powiedzieć, iż droga sądowa nie była pewna, mimo że również można było prezentować odmienne stanowisko i doprowadzić do skutecznego zasądzenia stosownej zapłaty należności, o czym świadczą orzeczenia odmienne, do których znów przykładowo odwoływała się apelująca pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego a które to stanowisko zostało również zaprezentowane w pozwie wniesionym przez pełnomocnika Szpitala Wojewódzkiego w K. przeciwko (...) a także w uchylonym przez Sąd Apelacyjny postanowieniu Sądu Okręgowego w P. z dnia (...) r. w sprawie (...). Skoro jednak sądownictwo prezentowało rozbieżne poglądy na ten temat, to wniesienie przez oskarżoną (bądź przez ustanowionego przez nią pełnomocnika) pozwu przeciwko (...) nie zapewniało żadnego sukcesu w uzyskaniu na drodze sądowej stosownej zapłaty za te świadczenia. Sąd I instancji nie odrzucił takiej możliwości dochodzenia roszczeń, ale słusznie wywiódł, o czym już wyżej wspomniano, że ta możliwość nie oznacza, iż, cyt.: „ rzeczywiście z całą pewnością zostałyby one zasądzone przez sądy cywilne I i II instancji” (sekcja 3 formularza uzasadnienia na str. 14). Tym samym, skoro nie wiadomym jest, jakie w wyniku złożenia takiego pozwu zapadłoby prawomocne rozstrzygnięcie, gdyż zależałoby to od poglądów na te kwestie wyrażanych przez konkretne składy orzecznicze, to nie można w żaden logiczny sposób przyjmować, iż poprzez brak złożenia takiego pozwu, czy także poprzez brak zawezwania do próby ugodowej oskarżona wyrządziła jakąkolwiek szkodę majątkową w mieniu zarządzanego przez siebie podmiotu medycznego. Nadto, skoro oskarżona czyniła wszelkie starania o odzyskanie środków za te nadwykonania, zwracając się o nie bezpośrednio do (...), prowadząc z przedstawicielami (...) szereg rozmów, kierując do (...) pisma i uzyskując deklaracje od urzędników państwowych, że ten problem będzie mógł być rozwiązany bez uciekania się do drogi sądowej, to również nie można zasadnie podnosić, by oskarżona, nie występując do sądu ze stosownymi roszczeniami, czy też nie występując do sądu o zawezwanie (...) do próby ugodowej nadużyła udzielonych jej uprawnień lub nie dopełniła ciążących na niej obowiązków. Tym samym nie można w ogóle podnosić, by oskarżona działała w jakimkolwiek zawinieniu, zwłaszcza w zamiarze bezpośrednim, czy nawet w sposób nieumyślny. Jak już bowiem wspomniano, oskarżona nie tylko nie nadużyła uprawnień i brak jest podstaw do twierdzenia, by nadużyła ciążące na niej obowiązki a także brak jest podstaw do przyjęcia, by swoim działaniem czy zaniechaniem wyrządziła w mieniu zarządzanego przez nią Szpitala w S. szkodę majątkową. Tym samym brak jest podstaw do przypisania jej przestępstwa niegospodarności z art. 296 § 1 i 3 k.k., czy też z art. 296 § 4 k.k. Nie mają więc racji apelujący, by Sąd I instancji dopuścił się błędu w ustaleniach faktycznych. APELACJA OSKARŻYCIELA PUBLICZNEGO – PROKURATORA Ad. 1 Jak już wykazano wyżej, brak jest w tej sprawie w świetle zebranego i prawidłowo ocenionego materiału dowodowego podstaw do przyjęcia, by oskarżona I. W. nadużyła udzielonych jej uprawnień i by nie dopełniła ciążących na niej obowiązków a także, by wyrządziła szkodę majątkową z racji sprawowanej funkcji D. zarządzanemu przez siebie podmiotowi, jakim był (...) w S.. Tym samym postawiony w tej apelacji zarzut błędu w ustaleniach faktycznych należy rozważać wyłącznie w kategoriach nieuprawnionej polemiki z prawidłowymi ustaleniami, poczynionymi przez Sąd I instancji i uzupełnionymi przez powyższe rozważania Sądu Apelacyjnego. Odwoływanie się przez skarżącego do treści argumentacji prezentowanej przez Sąd Okręgowy w P. w wyroku z dnia (...) r. w sprawie (...) uznać należy za nieporozumienie. Abstrahując bowiem od faktu, iż wyrok ten nie istnieje, gdyż został uchylony w toku postępowania apelacyjnego przez Sąd Apelacyjny w P. z uwagi na cofnięcie pozwu wraz ze zrzeczeniem się roszczenia, to treść tego wyroku prezentuje tylko jedno z możliwych stanowisk, interpretujących pod względem prawnym zaistniałą sytuację pod kątem możliwości skutecznego ubiegania się od N. o stosowne środki pieniężne za wykonane świadczenia ponad limity wynikające z zawartych umów przez podmioty medyczne z (...), które to świadczenia nie były „obligatoryjnymi” a więc, mówiąc w skrócie, „ratującymi życie”, za które (...) było zobligowane do zapłaty. Skoro zaś w tym zakresie w orzecznictwie sądowym prezentowane były różne interpretacje w ramach prowadzonego „sporu prawnego” dotyczące ustalenia samej odpowiedzialności (...), to nie można z tego faktu wywodzić, iż w przypadku „wygrania” procesu w jakiejś jednostkowej sprawie przez podmiot medyczny w innym przypadku (w innej sprawie, dotyczącej innego podmiotu medycznego, rozpoznawanej przez inny sąd) zapadłoby w sprawie Szpitala w S. takie same rozstrzygnięcie, przesądzające o odpowiedzialności (...). Jak już wspomniano wyżej, Sąd I instancji zwrócił uwagę na orzecznictwo sądowe, prezentujące w tym zakresie zupełnie inne stanowisko i to orzecznictwo było dość jednolite i to nim też podpierało się (...), odmawiając zapłaty za te świadczenia. Prezentowanie więc przez prokuratora innego punktu widzenia, z odwołaniem się do argumentacji prezentowanej w sprawie (...), a także odwoływanie się do różnych stanowisk zawartych w orzecznictwie sądowym (str. 7-11 uzasadnienia apelacji) nie może skutecznie wykazywać, iż oskarżona podjęła błędną decyzję, starając się uzyskać stosowne rekompensaty poprzez prowadzenie rozmów bezpośrednio z (...) w P., bez uciekania się na drogę postępowania sądowego. Skoro zaś nie można tak jednoznacznie zakładać, jak tego oczekuje skarżący, iż w przypadku złożenia przez oskarżoną osobiście bądź przez pełnomocnika pozwu o zapłatę przeciwko (...) Szpital w S. uzyskałby korzystne rozstrzygnięcie, to nie ma podstaw do wysuwania twierdzenia, iż oskarżona miała w tej sytuacji obowiązek wystąpienia na drogę sądową a skoro tego nie uczyniła, czy też nie zawezwała (...) do próby ugodowej, to uznać należy, że brak jest podstaw do twierdzenia, że oskarżona nie dopełniła obowiązków i przekroczyła swoje uprawnienia. Dowolnie więc prokurator stara się wykazać winę oskarżonej, polemicznie starając się ocenić zarówno wyjaśnienia oskarżonej, jak i jej zachowania, które spowodowały, że nie wystąpiła na drogę sądową (str. 11-12 uzasadnienia apelacji). Skoro zaś w przypadku założenia sprawy wynik rozstrzygnięcia był niepewny, to również, w razie jej „przegrania” (...) w S. musiałoby ponosić dodatkowe koszty procesu, przy czym skarżący prokurator zdaje się zapominać, iż te koszty obejmowałyby nie tylko te, jakie prokurator wskazuje na str. 11 apelacji, ale przecież też koszty te związane byłyby z koniecznością zapłaty kosztów pełnomocnictwa procesowego strony przeciwnej, a także, w razie udzielenia pełnomocnictwa procesowego także koszty związane z tym pełnomocnictwem. Przy czym w rzeczywistości ta okoliczność nie ma w tej sprawie znaczenia, skoro istotne jest ustalenie, iż oskarżona w realiach stanu faktycznego nie miała po prostu obowiązku wystąpienia z roszczeniami wobec (...) na drogę sądową. Tym samym również bez znaczenia w sprawie pozostają dywagacje skarżącego na temat doświadczenia życiowego i zawodowego oskarżonej, jak i próby przekonania, iż oskarżona, nie występując na drogę sądową i nie próbując zawezwania przed sądem do zawarcia ugody nie postępowała ze wzorcem „dobrego gospodarza”. Wyżej właśnie Sąd Apelacyjny wykazał, wskazując nie tylko na dowodowe źródła osobowe, ale i na szeroką dokumentację, iż oskarżona czyniła wszelkie możliwe starania, jakie uznawała za stosowne i kierując się posiadaną wiedzą, by doprowadzić do zaspokojenia roszczeń z tytułu tych „nadwykonań”. Nie można przy tym też zapominać, iż oskarżona nie działała w tajemnicy przed właściwymi organami. Jej poczynania bowiem były aprobowane przez ówczesne organy, mające nadzór nad działalnością Szpitala, jak i miały one miejsce przy akceptacji radcy prawnego Starostwa i Szpitala. Tym samym oskarżona nie miała obowiązku zasięgania jakichkolwiek opinii prawnych, z którymi przecież wiązałyby się dodatkowe koszty. Przy czym znów nieistotne jest, jaki pogląd prawny przedstawiałaby zasięgnięta opinia prawna, skoro, jak już wykazano wyżej, możliwe były różne interpretacje prawne tej sytuacji faktycznej poczynając od wskazania, iż wystąpienie z pozwem nie będzie skuteczne i jest niezasadne a kończąc na wskazaniu, iż takie wystąpienie jest uzasadnione, jak miało to miejsce w przypadku Wojewódzkiego Szpitala (...) w K.. Przy czym znów, jak wspomniano wyżej, takie wystąpienie do Sądu nie dawało pewności, że w sposób prawomocny zostanie wydany wyrok zasądzający, zgodnie z żądaniem pozwu. Tym samym dywagacje skarżącego na str. 12-13 apelacji znów stanowią tylko polemikę z powyższym prawidłowym, stanowiskiem Sądu w sprawie. Wyżej też już wykazano, iż brak jest podstaw zarzucania oskarżonej, iż swoim zaniechaniem wyrządziła jakąkolwiek szkodę majątkową, w tym tą wskazaną w akcie oskarżenia. Tym samym i w tym zakresie stanowisko prokuratora wskazane na str. 13-15 uzasadnienia apelacji uznać należy za polemiczne. Przy czym, jak już wspomniano, skuteczność dochodzenia przez Szpital w S. roszczeń z tytułu nadwykonań nie była tak oczywista, jak to stara się widzieć skarżący prokurator. Sam przy tym prokurator zauważa, iż oskarżona w swoich działaniach, by te środki odzyskać od (...) nie była bierna, skoro podejmowała w tym względzie szereg aktywności, które jednak zamierzonego celu nie przyniosły. To zaś, iż oskarżona próbowała w rozmowach z (...) sugerować, że wystąpi z roszczeniami na drogę sądową nie oznacza, iż w sposób zawiniony dopuściła do przedawnienia roszczeń i nieodzyskania od (...) tych należności. Wyżej już bowiem wskazano, iż wystąpienie w tamtym czasie na drogę sądową, z racji prezentowanej wyżej linii orzeczniczej korzystnej dla (...) było obarczone dużym ryzykiem przegrania sprawy i poniesienia jeszcze dodatkowych kosztów. Sama zaś możliwość złożenia pozwu i nie skorzystanie z niej przez oskarżoną nie oznacza przecież, iż oskarżona, zaniechując tej możliwości, w sposób zawiniony nie dopełniła obowiązków czy przekroczyła swoje uprawnienia. Tym samym dalsze próby wykazania przez prokuratora odmiennego stanu rzeczy na str. 15-17 uzasadnienia apelacji znów uznać należy za polemiczne stanowisko oskarżyciela w stosunku do prawidłowych ustaleń Sądu I instancji, uzupełnionych wyżej przez Sąd odwoławczy. Poza tym zdaje się, iż oskarżyciel opatrznie rozumie zeznania R. S. (1), twierdzącego, iż, cyt.: „ kierownik podmiotu leczniczego jest bezwzględnie zobowiązany dochodzić roszczeń z tytuły wykonanych świadczeń, a ich zaniechanie jest jedną z przesłanek naruszenia dyscypliny finansów publicznych” (str. 17 uzasadnienia apelacji). Tymczasem przecież oskarżona dochodziła tych roszczeń, o czym już wyżej wielokrotnie wspominano, tyle, że nie na drodze sądowej. Skoro jednak oskarżona, w świetle prowadzonych rozmów z urzędnikami państwowymi (przedstawicielami (...)) i prowadzonej z nimi korespondencji działała w zaufaniu do tej instytucji państwowej, sądząc, iż uda się jej bez drogi sądowej uzyskać stosowną rekompensatę za te „nadwykonania” za poprzednie lata a jednocześnie miała świadomość istniejącej linii orzeczniczej, która uznawała racje Funduszu w tego typu sporach sądowych, to w tej sytuacji nie można zarzucać oskarżonej wyczerpania znamion zarzucanego jej przestępstwa niegospodarności. Odwołanie się więc przez prokuratora do zeznań L. S. i sytuacji szpitala w K. i innej drogi, jaką L. S. wybrał przy dochodzeniu od (...) roszczeń z tytułu „nadwykonań” nie może przemawiać na niekorzyść oskarżonej a zwłaszcza nie może świadczyć o tym, iż skoro ona obrała inną drogę dochodzenia tych roszczeń, która w jej słusznym mniemaniu mogła przynieść szanse powodzenia, gdyż takie widoki wynikały z rozmów z przedstawicielami (...), to brak jest podstaw do przypisania oskarżonej znamion przestępstwa z art. 296 § 1 i 3 k.k., jak i z art. 296 § 4 k.k. Hipotetyczne rozważania na temat ewentualnej skuteczności wniesienia pozwu do Sądu czy zawezwania (...) do zawarcia ugody nie dają podstaw do przyjęcia, iż oskarżona, nie czyniąc tego, doprowadziła do powstania szkody majątkowej w mieniu (...) w S.. W tych zaś okolicznościach przekonanie prokuratora wyrażone na str. 19 apelacji, iż oskarżona, cyt.: „ gdyby nie zaniechała ww. działań to z pewnością skutecznie wyegzekwowałaby całą kwotę z tytułu nadwykonań” nie znajduje żadnego racjonalnego oparcia w materiale dowodowym i tym samym winno być ocenione jako dowolne. APELACJA PEŁNOMOCNIKA OSKARŻYCIELA POSIŁKOWEGO Ad. 1 Zarzut okazał się niezasadny. Należy zgodzić się z apelującą, iż przepis art. 19 ust. 4 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych obowiązujący w tamtym czasie (tekst jedn. Dz.U. z 2008 r., poz. 1027 ze zm.) dotyczy świadczeniodawców, którzy nie zawarli umowy o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej. W przepisie tym, a dokładniej art. 19 ust. 1 cyt. ustawy chodzi natomiast o fakt, iż w stanach nagłych świadczenia opieki zdrowotnej są udzielane świadczeniobiorcy niezwłocznie i m.in. tym się kierując, Sąd I instancji, odwołując się do prezentowanego orzecznictwa zasadnie ustalił, iż w orzecznictwie przyjmowano, iż, cyt.: „ szpitalom przysługuje wynagrodzenie za ponad limitowe świadczenia w stanach nagłych (ratujących życie), jednakże jedynie do wysokości uzasadnionych kosztów ich udzielenia” (sekcja 3 formularza uzasadnienia na str. 15). Stanowisko to zaś nie dotyczy przecież sytuacji, o której mowa w art. 19 ust. 4 cyt. wyżej ustawy a podmiotów leczniczych, którzy zawarli z (...) stosowne umowy, a więc takie podmioty jak choćby (...) w S.. Sąd Okręgowy m.in. odwołał się do wyroku SN z dnia (...), z którego wynika jasna teza, bagatelizowana przez skarżącą, iż, cyt.: „ podmiotowi leczniczemu, który zawarł umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej, przysługuje roszczenie o wynagrodzenie za wykonanie ponad limitowych świadczeń w stanie nagłym w wysokości uzasadnionych kosztów ich udzielenia”. Linia ta prezentowana była w innych orzeczeniach Sądu Najwyższego, jak choćby w wyroku SN z dnia (...) Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia (...) r. wprost odniósł się do zagadnienia, mającego na celu uzyskanie odpowiedzi, czy przepis art. 19 ust. 4 cyt. wyżej ustawy przyznaje prawo do żądania wynagrodzenia w wysokości uzasadnionych kosztów za świadczenie opieki zdrowotnej udzielone świadczeniobiorcy w stanie nagłym wyłącznie tym podmiotom leczniczym, które nie zawarły umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia o udzielanie świadczeń zdrowotnych, czy obejmuje również tych świadczeniodawców, którzy taką umowę zawarli. SN stwierdził więc wyraźnie, iż dominujące jest stanowisko, że źródłem obowiązku finansującego jest umowa zawarta ze świadczeniodawcą z tym zastrzeżeniem, że analiza zagadnienia musi uwzględniać przepisy ustawy o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych. Przy czym odwołując się do treści art. 132 ust. 1 cyt. ustawy podstawą udzielania świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych jest wyłącznie umowa o udzielanie tych świadczeń, do której zawarcia stosuje się tryb ściśle określony w ustawie. Zgodnie z ust. 4 tego przepisu, świadczenia nieokreślone w umowie finansowane przez Fundusz udzielane są na rzecz osób ubezpieczonych wyłącznie w przypadkach i na zasadach określonych w ustawie. Takim przypadkiem są stany nagłe określone w ustawie, a więc zasady finansowania świadczeń udzielonych w stanach nagłych określone w art. 19 ust. 4 cyt. ustawy będą miały zastosowanie zarówno w stosunku do podmiotu leczniczego, który nie zawarł umowy, jak i podmiotu leczniczego, który umowę zawarł. Sąd I instancji, odwołując się do w/w stanowiska nie tylko na dopuścił się żadnej obrazy prawa materialnego, ale nadto w ten sposób wykazał, iż wiarygodnie brzmiały zapewnienia oskarżonej, powzięte w czasie rozmów z (...) w P., iż w przypadku Szpitala w S., gdyż te roszczenia nie dotyczyły wykonania ponad limitowych świadczeń w stanie nagłym (ratujących życie), dominująca linia orzecznicza Sądu Najwyższego a za nią sądów apelacyjnych była korzystna dla (...). To zaś przekonuje o niezasadności omawianego tu zarzutu apelacyjnego i jego typowo polemicznym charakterze. Tym samym też nie można zasadnie podnosić, iż oskarżona swoim zaniechaniem związanym z brakiem wystąpienia na drogę sądową wyrządziła szkodę w mieniu kierowanego przez siebie podmiotu medycznego. Szerzej na ten temat wypowiadano się wyżej zarówno w rozważaniach ogólnych, jak i przy ustosunkowaniu się do zarzutu zawartego w apelacji prokuratora, więc nie zachodzi tu potrzeba ponownego przytaczania tej samej argumentacji. Ad. 2 Zarzut ten w całości uznać należy za bezzasadny. Odnośnie zarzutu ad. 2.1 trudno wręcz zrozumieć jego postawienie. Nie dość bowiem, iż w toku postępowania strony, zwłaszcza oskarżyciel posiłkowy nie domagały się przeprowadzenia dowodu z opinii biegłych. To nadto uznać należy, iż Sąd I instancji słusznie nie znalazł podstaw, by taki dowód przeprowadzić z urzędu. W toku postępowania dowodowego nikt przecież nie kwestionował, że świadczenia wykonane ponad limit, za które oskarżona domagała się od (...) zapłaty nie stanowiły świadczeń „ratujących życie”. Oskarżona, jako dyrektor Szpitala w S. w tym zakresie opierała się na wiedzy lekarzy, którzy w ramach własnych kompetencji, wynikających przecież z ich wiedzy medycznej, oznaczali, jeżeli tak było, że dane świadczenie było tym „ratującym życie” a więc je oflagowywali. Oskarżona zaś nie miała żadnych podstaw, by decyzje lekarzy w zakresie tego oznaczania kwestionować. Oczywiście nie można wykluczyć, że być może część z tych świadczeń powinna być sklasyfikowana jako te, które miały charakter „ratujących życie” a tym samym jako tych, za których wykonanie dyrektor Szpitala mogła skutecznie domagać się od (...) zapłaty. Jednak, jak wspomniano, oskarżona w ramach swoich działań nie miała żadnych podstaw, by podważać decyzje lekarzy w zakresie oznaczania tych świadczeń a więc by kwestionować ich zasadność. Tym samym, skoro oskarżona wystąpiła do (...) o zapłatę za świadczenia ponad limitowe, które według lekarzy nie stanowiły tych jako „ratujących życie”, to nie może ponosić winy za to, że to lekarze, gdyby tak się okazało, błędnie oznaczyli te świadczenia. Tym samym Sąd Okręgowy w niniejszym postępowaniu karnym nie miał żadnych podstaw, by za pomocą opinii biegłych lekarzy określonych specjalności badać każdy przypadek świadczenia, będącego przedmiotem domagania się zapłaty od (...) za nadwykonania, czy stanowił on świadczenie ratujące życie czy też nie. Skoro zaś oskarżona, występując do (...) o zapłatę, opierała się na dokumentacji sporządzonej przez uprawnionych lekarzy Szpitala w S., to brak jest podstaw do podważenia ustalenia, iż to opieranie się na decyzjach lekarzy było nieuprawnione. Tym samym, co do braku zawinienia oskarżonej, Sąd I instancji dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych, mimo niedysponowania opiniami biegłych w zakresie każdego świadczenia, co prowadzi do wniosku o niezasadności zarzutu ad. 2.1., jak i ad. 2.2. Na marginesie zaś tylko należy nadmienić, iż takie badanie przez biegłych miałoby sens w postępowaniu cywilnym o zapłatę w sytuacji, gdyby dyrektor (kierownik) podmiotu medycznego występował z roszczeniem o zapłatę za świadczenia ponad limitowe, które wedle powoda były świadczeniami obligatoryjnymi („ratującymi życie”) a fakt ten byłby kwestionowany przez pozwany (...). Skarżąca, starając się uzasadnić tenże zarzut na stronach 11-14 apelacji zdaje się zapominać, iż dokumentacja szpitalna, wytworzona przez uprawnione podmioty, zwłaszcza lekarzy była dla oskarżonej wiążąca, oskarżona nie miała podstaw, by ją kwestionować i tym samym oskarżona miała uzasadnione podstawy, by sądzić, że dane świadczenie było (z racji oflagowania) bądź nie było (z racji braku takiego oznaczenia) świadczeniem ratującym bądź nieratującym życie. Oskarżona więc występując do (...) o zapłatę opierała się na wiedzy medycznej a tym samym nie sposób uznać, by w ogóle miała ponosić ewentualną winę (odpowiedzialność) za to, że dane świadczenie zostało błędnie oznaczone. Dywagacje skarżącej zawarte na stronach 12-14 apelacji nie znajdują więc w tej sprawie, mając na uwadze wykazanie braku zawinienia oskarżonej, żadnego znaczenia. Gdyby pełnomocnik oskarżyciela chciała to wykazać, to musiałaby nie tyle odwoływać się do opiniowania w sprawach cywilnych, jak to uczyniła na str. 13 apelacji, ale do konieczności weryfikacji przez oskarżoną (dyrektora podmiotu leczniczego) decyzji podejmowanych w tym względzie przez lekarzy pracujących w Szpitalu i oznaczających określone świadczenia. Tymczasem takie postępowanie prowadziłoby już do absurdu, gdyż miałoby się sprowadzać do totalnego braku zaufania ze strony dyrekcji takiej jednostki do personelu medycznego. Ten sposób rozumowania apelacji należy więc w pełni odrzucić. Również nie zasługują na uwzględnienie zarzuty podnoszone pod ad. 2.2.2. Zeznania świadka L. S. w ogóle nie dotyczą sytuacji Szpitala w S., gdyż odnoszą się do zupełnie innego, jego własnego postępowania, jako dyrektora Wojewódzkiego Szpitala (...) w K., o czym już szerzej była mowa przy ustosunkowaniu się do zarzutu apelacyjnego postawionego przez prokuratora. Natomiast co do pozostałych dowodów, tj. zeznań A. N., J. W. i R. S. (2) Sąd Apelacyjny odniósł się wyżej przed ustosunkowaniem się do zarzutów apelacyjnych i wykazał tam wyraźnie, iż zeznania te, w powiązaniu z całościowym materiałem dowodowym nie dawały żadnych podstaw, by uznać, iż oskarżona powinna, przy odmowie zapłaty przez (...) wystąpić z roszczeniem na drogę postępowania cywilnego. Dodać przy tym należy, iż to oskarżona, posiadając konkretną wiedzą, na którą już wyżej przy rozważaniach ogólnych i przy ustosunkowaniu się do zarzutu prokuratora zwracano uwagę logicznie uznała, iż uzasadnionym będzie, że nie wystąpi na drogę postępowania sądowego a samodzielnie, przy wiedzy Starostwa, radcy prawnego i innych organów będzie starała się w licznych rozmowach i korespondencji domagać się od (...) zapłaty. Należy także przypomnieć, iż wystąpienie do sądu cywilnego wcale, jak to zdaje się przekonywać apelująca, nie graniczyło z pewnością uzyskania zapłaty za udzielone świadczenia pod limity przewidziane w umowach, co zwłaszcza wynikało z przytoczonych już wyżej orzeczeń sądowych, korzystnych dla (...), a do których odwoływała się oskarżona, mając na względzie informacje przekazywane jej przez uprawnionych przedstawicieli (...) w P. i to także w formie pisemnej. Trudno zaś w takim przypadku nie wierzyć takim oficjalnym twierdzeniom upoważnionych przedstawicieli instytucji państwowej. Mając przy tym na uwadze przytoczoną już wyżej linię orzeczniczą dotyczącą przedmiotowej kwestii, do której odwoływała się oskarżona, (...) i Sąd I instancji, to brak jest podstaw do uznania, iż mimo tego, nawet przy pojawiających się orzeczeniach odrębnych, do których odwołuje się apelująca, oskarżona miała obowiązek wystąpić z roszczeniem do sądu cywilnego, mając wręcz pewną „wygraną” w procesie. W związku z tym również wywody zawarte na str. 14-19 apelacji, w których także apelująca zawarła stanowisko prezentowane w innych orzeczeniach, także w pozwie skierowanym do Sądu Okręgowego w P. i uchylonym wyroku tego Sądu z dnia (...) r., sygn. akt (...) nie mogą przekonywać do zasadności tego zarzutu a zwłaszcza wynikającej z jego konkluzji, iż oskarżona winna wystąpić z roszczeniem o zapłatę na drogę postępowania sądowego. Przy czym także nadmienić należy, iż oskarżona nie miała żadnych podstaw, by kwestionować sposób obowiązującego wówczas rozliczenia świadczeń wykonywanych przez podmiot medyczny, który zawarł umowę z (...), w tym nie miała podstaw do kwestionowania Zarządzeń Prezesa (...) dotyczących kolejności rozliczeń tych świadczeń. Poza tym, skoro wówczas od strony prawnej można było reprezentować różne stanowiska, tj. zarówno korzystne dla (...), jak i korzystne dla świadczeniodawców, to tym bardziej nie można zarzucać oskarżonej, by w sposób zawiniony nie doprowadziła do zainicjowania sprawy sądowej czy nie zawezwała (...) przed sądem do próby ugodowej. Zresztą i apelująca nie jest do końca przekonana do obranego sposobu rozumowania, skoro na koniec tych wywodów podnosi, iż istniała „ znaczna szansa na uzyskanie zapłaty całości należności wskazanej w akcie oskarżenia” (str. 14-19 apelacji), która to szansa nie oznacza przecież pewności. Równie dobrze bowiem przy wskazanej wyżej linii orzeczniczej można było podnosić, iż istniała znaczna szansa, że oskarżona, wytaczając powództwo, po prostu przegrałaby sprawę. Nie sposób więc tu, co już wielokrotnie wyżej podnoszono, dopatrywać się jakiegokolwiek przekroczenia uprawnień czy nie dopełnienia obowiązków przez oskarżoną, nie mówiąc już o jakimkolwiek zawinieniu. Ad. 3 Skoro zaś brak jest podstaw do przyjęcia, by oskarżona przekroczyła uprawnienia bądź nie dopełniła obowiązków, to brak jest również powodów do negowania ustalenia, by oskarżona swoim działaniem (a w zasadzie zaniechaniem) wyrządziła Szpitalowi w S. szkodę majątkową. Sąd Apelacyjny już wyżej przy ustosunkowaniu się do ustaleń faktycznych poczynionych przez Sąd I instancji i oceny zebranych dowodów, jak i przy ustosunkowaniu się do zarzutu apelacyjnego postawionego przez oskarżyciela publicznego wykazał, iż nie sposób w niniejszej sprawie wywodzić ani powinności wystąpienia przez oskarżoną z pozwem o zapłatę przeciwko (...), ani wyrządzenia przez nią szkody majątkowej w mieniu Szpitala w S.. Skarżąca w tym względzie jedynie wdaje się w polemikę z tymi prawidłowymi ustaleniami na str. 20 apelacji, więc żeby się nie powtarzać, Sąd Apelacyjny odwołuje się do swoich wywodów, które w tym względzie już wyżej przytoczył. Zarzut ten więc również należy uznać za nieuzasadniony. |
||||||||||||||||||||
|
Wniosek |
||||||||||||||||||||
|
APELACJA OSKARŻYCIELA PUBLICZNEGO – PROKURATORA 1. uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w K. do ponownego rozpoznania. APELACJA PEŁNOMOCNIKA OSKARŻYCIELA POSIŁKOWEGO 1. uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania. |
☐ zasadny ☐ częściowo zasadny ☒ niezasadny ☐ zasadny ☐ częściowo zasadny ☒ niezasadny |
|||||||||||||||||||
|
Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny. |
||||||||||||||||||||
|
APELACJA OSKARŻYCIELA PUBLICZNEGO – PROKURATORA APELACJA PEŁNOMOCNIKA OSKARŻYCIELA POSIŁKOWEGO Ad. 1 Wnioski o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania okazały się niezasadne, gdyż Sad odwoławczy nie znalazł żadnych podstaw do zakwestionowania wydania przez Sąd Okręgowy wyroku uniewinniającego. Tym samym przepis art. 437 § 2 zd. 2 k.p.k. (i art. 454 § 1 k.p.k.) nie mógł mieć w sprawie zastosowania. |
||||||||||||||||||||
|
4. OKOLICZNOŚCI PODLEGAJĄCE UWZGLĘDNIENIU Z URZĘDU |
||||||||||||||||||||
|
1. |
Nie dotyczy |
|||||||||||||||||||
|
Zwięźle o powodach uwzględnienia okoliczności |
||||||||||||||||||||
|
5. ROZSTRZYGNIĘCIE SĄDU ODWOŁAWCZEGO |
||||||||||||||||||||
|
0.15.1. Utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji |
||||||||||||||||||||
|
0.11. |
Przedmiot utrzymania w mocy |
|||||||||||||||||||
|
0.1Utrzymano zaskarżony wyrok co do uniewinnienia oskarżonej od popełnienia zarzucanego jej przestępstwa (pkt I) oraz co do orzeczenia o kosztach procesu (pkt II). |
||||||||||||||||||||
|
Zwięźle o powodach utrzymania w mocy |
||||||||||||||||||||
|
Utrzymanie w mocy orzeczenia uniewinniającego jest wynikiem uznania poprawności dokonanych przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych, w pełni uzasadnionej oceny materiału dowodowego oraz niezasadności wywiedzionych na niekorzyść oskarżonej apelacji, co wykazano wyżej w sekcji 2. Obciążenie Skarbu Państwa kosztami procesu wynika z istoty wydanego rozstrzygnięcia uniewinniającego, co znajduje uzasadnienie w treści art. 632 pkt 2 k.p.k. |
||||||||||||||||||||
|
0.15.2. Zmiana wyroku sądu pierwszej instancji |
||||||||||||||||||||
|
0.0.11. |
Przedmiot i zakres zmiany |
|||||||||||||||||||
|
0.0.1Nie dotyczy |
||||||||||||||||||||
|
Zwięźle o powodach zmiany |
||||||||||||||||||||
|
0.15.3. Uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji |
||||||||||||||||||||
|
0.15.3.1. Przyczyna, zakres i podstawa prawna uchylenia |
||||||||||||||||||||
|
1.1. |
Nie dotyczy |
|||||||||||||||||||
|
Zwięźle o powodach uchylenia |
||||||||||||||||||||
|
2.1. |
Konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości Nie dotyczy |
|||||||||||||||||||
|
Zwięźle o powodach uchylenia |
||||||||||||||||||||
|
3.1. |
Konieczność umorzenia postępowania Nie dotyczy |
|||||||||||||||||||
|
Zwięźle o powodach uchylenia i umorzenia ze wskazaniem szczególnej podstawy prawnej umorzenia |
||||||||||||||||||||
|
4.1. |
Nie dotyczy |
|||||||||||||||||||
|
Zwięźle o powodach uchylenia |
||||||||||||||||||||
|
0.15.3.2. Zapatrywania prawne i wskazania co do dalszego postępowania |
||||||||||||||||||||
|
Nie dotyczy |
||||||||||||||||||||
|
0.15.4. Inne rozstrzygnięcia zawarte w wyroku |
||||||||||||||||||||
|
Punkt rozstrzygnięcia z wyroku |
Przytoczyć okoliczności |
|||||||||||||||||||
|
Nie dotyczy |
||||||||||||||||||||
|
6. Koszty Procesu |
||||||||||||||||||||
|
Punkt rozstrzygnięcia z wyroku |
Przytoczyć okoliczności |
|||||||||||||||||||
|
II. |
Koszty sądowe po połowie obciążają Skarb Państwa i oskarżyciela posiłkowego, co wynika z treści art. 636 § 1 i 2 k.p.k. w zw. z art. 633 k.p.k. Z uwagi na nieuwzględnienie apelacji złożonej w stosunku do oskarżonej, stosownie do art. 636 § 1 i 2 k.p.k. zasądzono od oskarżyciela posiłkowego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe za postępowanie odwoławcze w postaci wydatków określonych w art. 618 § 1 pkt 1 k.p.k., tj. w wysokości ½ kwoty 20 zł (drugą połowę ponosi Skarb Państwa w związku z nieuwzględnieniem apelacji prokuratora), stanowiący ryczałt za doręczenie pism – tu: zawiadomień o terminie rozprawy apelacyjnej, niezależnie od liczby doręczonych pism (§1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 czerwca 2003 r. w sprawie wysokości i sposobu obliczania wydatków Skarbu Państwa w postępowaniu karnym - Dz.U.2013.663 j.t.). Nadto, zgodnie z art. 13 ust. 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jedn. Dz.U. z 2023 r., poz. 123) obciążono oskarżyciela posiłkowego opłatą w kwocie 240 zł, mając na względzie całkowitą niezasadność wywiedzionej apelacji. |
|||||||||||||||||||
|
7. PODPIS |
||||||||||||||||||||
|
P. G. I. P. M. K. |
||||||||||||||||||||
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Poznaniu
Data wytworzenia informacji: