I C 686/16 - uzasadnienie Sąd Rejonowy w Radzyniu Podlaskim z 2016-12-12

Sygn. akt I C 686/16

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 20 czerwca 2016 roku, skierowanym przeciwko K. C. (1), K. C. (2) domagała się orzeczenia obowiązku opuszczenia i opróżnienia mieszkania znajdującego się w P. przy ulicy (...). W uzasadnieniu pozwu wskazała, że jej były mąż swoim rażąco nagannym zachowaniem uniemożliwia wspólne zamieszkiwanie stron w jednym lokalu. W uzasadnieniu pozwu odwołała się do art. 13 § 2 ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i zmianie kodeksu cywilnego.

Uzasadniając powództwo wskazała, że pozwany nie sprząta w mieszkaniu, w toalecie, nie myje się, znosi do domu różne niepotrzebne rzeczy. Pozwany psuje sprzęty gospodarstwa domowego, uniemożliwia powódce gotowanie w kuchni, zabiera powódce butle z gazem. Przegania powódkę z domu, od 6 rano do późnych godzin wieczornych słucha głośno muzyki. W nocy umyślnie zapala światło, odkręca wodę w kranie. Z kolei powódka jest osobą schorowaną, utrzymuje się z emerytury w kwocie 800 złotych miesięcznie, a pozwany nie pracuje, pomimo że jest zdrowy i utrzymuje się z pomocy społecznej.

Postanowieniem z dnia 7 lipca 2016 roku Sąd zwolnił powódkę od obowiązku ponoszenia opłaty od pozwu, oddalając jej wniosek o zwolnienie od kosztów sądowych w pozostałym zakresie.

Pozwany K. C. (1) w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa w całości, ewentualnie w przypadku uwzględnienia powództwa wnosił o przyznanie mu lokalu socjalnego. Uzasadniając swoje stanowisko wskazał, że również jest osobą cierpiącą na różne schorzenia w tym włókniaka niezłośliwego, problemy z korzonkami, układem pokarmowym i reumatyzm. Zaprzeczył, aby to on zachowywał się niewłaściwie. Podkreślił, że to powódka zachowuje się niewłaściwie, gdyż interwencje policji dotyczyły jej zachowań, a nadto to on jest ofiarą przemocy w rodzinie, gdyż to przeciwko powódce została założona niebieska karta. (k.49-51).

Strony podtrzymały swoje stanowiska po przeprowadzeniu rozprawy. Powódka jednakże podkreśliła, że obecny pozew wynika z zaistnienia nowych okoliczności, które nie istniały w dacie orzekania w sprawie I C 228/11, gdyż po tej dacie zachowanie pozwanego uległo pogorszeniu, w szczególności znęca się nad nią psychicznie wypominając jej okoliczności płacenia należności, a także słucha głośno muzykę, komentuje wychodzenie przez powódkę z domu. W międzyczasie ukradł jej wannę i butle gazu, poprzebijał dętki w rowerze, a co najistotniejsze, pozwany bezpodstawnie nie wyprowadził się do przyznanego mu przez gminę lokalu socjalnego.

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny

Pozwem z dnia 22 listopada 2011 roku powódka domagała się eksmisji pozwanego ze wspólnie zajmowanego lokalu mieszkalnego wskazując na niewłaściwe zachowania pozwanego, w tym na utrudnianie dostępu do kuchni i sanitariatów, sprowadzanie do domu obcych osób w celu spożywania wspólnie alkoholu, rękoczyny i inne podobne (k.2-3 akt I C 228/11).

Sąd Rejonowy wyrokiem z dnia 12 listopada 2013 roku oddalił powództwo (k. 141 akt I C 228/11).

Wyrokiem z dnia 8 września 2011 roku Sąd Okręgowy w Lublinie rozwiązał związek małżeński stron zawarty w dniu 25 sierpnia 1979 roku (k. 6 akt I C 228/11).

K. C. (2) i jej były mąż K. C. (1) zamieszkują wspólnie w lokalu składającym się z jednego pokoju i kuchni w P. przy ulicy (...). Strony od 2011 roku nie są małżeństwem. Pozostają w wieloletnim konflikcie. W mieszkaniu stron wielokrotnie interweniowała policja oraz strony pozostawały pod opieką kuratorów sądowych. Interweniujący policjanci nie stwierdzili nieprawidłowości w zachowaniu pozwanego, wielokrotnie zastając powódkę K. C. (2) w stanie po użyciu alkoholu, zachowującą się niewłaściwie. Pozwany K. C. (1) został powiadomiony o prawach przysługujących ofierze przemocy rodzinnej. Przeciwko stronom nie toczyło się postępowanie karne o znęcanie się nad rodziną. Sąsiedzi również nigdy nie zawiadamiali organów ścigania o niewłaściwym zachowaniu pozwanego. Sąsiedzi słyszeli wielokrotnie wymiany zdań pomiędzy stronami procesu, jednakże z reguły bardziej doniosłe krzyki słyszeli od powódki. Wskazując, że wynika to z jej charakterystycznego głosu oraz faktu, że często znajduje się w stanie po użyciu alkoholu. Żadna ze stron nie zawiadamiała organów ścigania o przywłaszczeniu, czy kradzieży przedmiotów należących do którejkolwiek z nich. Pracownik socjalny nie stwierdził, aby w części mieszkania zajmowanej przez pozwanego panował nieporządek. K. C. (2) leczy się z alkoholizmu, chodzi na spotkania terapeutyczne, a mimo tego nadal, chociaż w mniejszych ilościach, niż kiedyś spożywa alkohol. Zdarzały się interwencji policji i pracowników socjalnych w związku z zawiadomieniami sąsiadów, którzy wskazywali, że K. C. (2) zakłóca im ciszę nocną. Mieszkanie utrzymuje K. C. (2). Do czasu, gdy pozwany pracował, dokładał się do utrzymania mieszkania. Powódka nie starała się o pomoc społeczną. Powódka i pozwany cierpią na wiele schorzeń utrudniających im pełne wykorzystanie swoich możliwości zarobkowych. Powódka pracuje dorywczo. Pozwany korzysta obecnie tylko z pomocy z opieki społecznej. Pozwany pracował dorywczo i korzystał z robót interwencyjnych, a pracodawca był zadowolony z jakości i efektywności pracy. Pozwany otrzymał inny lokal socjalny, jednakże nie przyjął go z uwagi na niższy standard, niż obecne mieszkanie. (dowody z dokumentów w postaci opinii ze stażu pracy k.116, karty z leczenia szpitalnego i skierowania na badania powódki oraz potwierdzenie obecności na mityngach AA, k.12-26, k.37-39k., zawiadomienie z procedury „niebieskiej karty” k.56, informacje z interwencji policji k.64-77, pismo z prokuratury k.79-80, zeznania świadków – K. D. k.98v.-99, G. T. k.99 -99v., częściowo E. R. k.99v.-100, V. G. i E. N. k.91v.-92v., częściowo A. C., częściowo zeznania stron k.89v.90, k.117v-120).

W pierwszej kolejności należy wskazać, że Sąd oparł swoje ustalenia na niebudzących wątpliwości dokumentach sporządzonych przez stosowne organy. Dokumenty te, a w szczególności informacje z interwencji policji zostały wykorzystane posiłkowo do oceny wiarygodności zeznań świadków, zeznań stron oraz do ustalenia stanu faktycznego. Z dowodów z dokumentów, poddanym analizie łącznej z zeznaniami stron i zeznaniami świadków zainteresowanych konfliktem wynika jednoznacznie, że strony pozostają w utrwalonym konflikcie, lecz nie można jednoznacznie określić strony dominującej. Zachowania pozwanego polegające na słownych utarczkach i słuchaniu muzyki mogą w konkretnych okolicznościach być ocenione, jako utrudniające korzystanie z lokalu. Oczywiście o ile zachowania te wpływają w sposób niekorzystny na możliwość korzystania z lokalu przez inne osoby. Słuchanie muzyki w porze dziennej nie jest zabronione prawnie i sama ta okoliczność nie może być uznana za zakłócanie spokoju w miejscu zamieszkania. Tym bardziej, że ten fakt nie przeszkadza innym osobom, a w szczególności sąsiadom.

Oceniając z kolei kłótnie stron, to Sąd doszedł do przekonania, że nie mają one charakteru znęcania się psychicznego nad powódką, przez pozwanego, a mają charakter wzajemnych nieporozumień wynikających z długotrwałego konfliktu stron i braku zrozumienia argumentów drugiej strony. Powyższe zostało uwypuklone na rozprawie, gdzie powódka bezzasadnie zarzucała pozwanemu zwolnienie z pracy z uwagi na lenistwo, nieróbstwo itp., co miała rzekomo usłyszeć osobiście od Burmistrza, podczas gdy z dokumentu wynika, że pozwany był sumiennym pracownikiem, a ów dokument podpisał Burmistrz. Podobnie w kwestii możliwości płatniczych pozwanego. Pozwany nie jest w stanie znaleźć regularnej pracy, więc korzysta z różnych robót interwencyjnych, czy z opieki społecznej w nadziei, że uzyska prawo do emerytury w najbliższym czasie, co w konsekwencji poprawi jego sytuację bytową. Powódce się to nie podoba. Powódka uważa, że skoro ona może pracować dorywczo, to również pozwany winien tak postępować. W konsekwencji dokładać się do opłat za mieszkanie. Powódka również kwestionuje, że pozwany wiele lat temu pomógł finansowo ich wspólnemu synowi w zakupie własnego mieszkania, podczas gdy nawet ich syn – silnie skonfliktowany z pozwanym – przyznaje tę okoliczność, umniejszając wyłącznie wartość przysporzenia. Powódka zarzuca pozwanemu „zmarnowanie” mieszkania, czyli nie dbanie o porządek itp. Pracownik socjalny nie stwierdził takich nieprawidłowości, co więcej ocenił, że to powódka swoim nagannym zachowaniem utrudnia pozwanemu zamieszkiwanie w spornym lokalu. Powódka również podnosiła twierdzenia w zakresie dotyczącym rzekomego znęcania się psychicznego nad nią przez pozwanego.

W tym miejscu trzeba zwrócić uwagę, że w sprawie I C 228/11 powódka podnosiła, że pozwany rzekomo znęcał się nad nią fizycznie. Obecnie temu zaprzeczyła.

Nie miało miejsca również znęcanie się psychiczne nad powódką. Pomiędzy stronami są wzajemne kłótnie i utarczki słowne, ale nawet najbliżsi sąsiedzi mają problemy z jednoznaczną oceną z czyjej winy. Nigdy natomiast nie słyszeli o jakichkolwiek objawach fizycznego znęcania się nad powódką. Nigdy nie zauważyli, aby była poobijana, nigdy też się nie skarżyła. W tym kontekście zeznania powódki o wszczynanych przez strony kłótniach domowych są wiarygodne, z tym że powódka pomija fakt, że to często ona jest inicjatorem tego typu nieporozumień. Powódka zarzuca pozwanemu brak starania się o współfinansowanie utrzymania mieszkania, w odpowiedzi pozwany podnosi, że skoro kiedyś, gdy miał pieniądze to pomógł ich synowi, to teraz oczekuje zrozumienia w związku z przejściowymi trudnościami finansowymi. W konsekwencji to relacja pozwanego jest logiczna i racjonalna. Oczywiście nie w całości, szczególnie kiedy pozwany podnosi naganne zachowanie powódki, to ono też nie znajduje odzwierciedlenia w materiale dowodowym. Dlatego też Sąd wyprowadził wniosek, że obie strony są współwinne istniejącej pomiędzy nimi sytuacji. Sąd, przy ocenie zeznań powódki, miał również na uwadze okoliczność, że jest ona osobą uzależnioną od alkoholu, a z zeznań pracownika socjalnego wynika, a podobnie z zeznań powódki przed Sądem, że swój nałóg stara się „usprawiedliwiać” różnymi okolicznościami, które w istocie nie mają miejsca. Z tego też względu, zdaniem Sądu, uwypukla winę byłego męża w zaistniałej sytuacji. Podnosi, że istnieje spisek pomiędzy jej mężem, a organami państwowymi (118v.), bliżej nieokreślona relacja i z tego względu różne osoby niekorzystnie o niej zeznają. Zdaniem Sądu Rejonowego, powódka ma wewnętrzny problem z obiektywną oceną sytuacji w jakiej się znalazła. Powyższe, co zauważyli świadkowie, uwypukliło się od czasu, gdy pozwany zaczął się spotykać z sąsiadką, a co powódka również podkreśliła, wskazując że pozwany winien wyprowadzić się do sąsiadki, skoro z nią utrzymuje relacje towarzyskie. Może mieć to również podłoże w leczonych u powódki schorzeniach, a w konsekwencji docieraniem do niej różnych bodźców w sposób nieadekwatny do ich rzeczywistej intensywności.

W konsekwencji, jako bezsprzeczny fakt, bo przyznany, należało ustalić, iż pozwany nie przyczynia się do ponoszenia opłat za zajmowany wspólnie z powódką lokal, przy czym z sytuacji finansowej, w jakiej się obecnie znajduje wynika, że taka sytuacja nie jest przez niego zawiniona. Pozwany w czasie, gdy pracował, dokładał się powódce do opłat, obecnie pozwany zakupuje opał we własnym zakresie, również butle gazowe, a opłaty czynszowe i inne ponosi powódki.

Sąd uznał, że nie znajdują potwierdzenie w zebranym materiale dowodowym zarzuty powódki o tym, że pozwany nie dba o mieszkanie, bo nie sprząta, czy nie dba o higienę osobistą. Podniesione – słownie – zarzuty o znęcanie się psychiczne nad powódką również okazały się niezasadne. Mają one wyłącznie charakter pomówień przygotowanych wyłącznie w celu osiągnięcia korzystnego dla siebie wyroku w tej konkretnej sprawie. Powódka nigdy nie zawiadomiła o tym organów ścigania (w jednej sytuacji odmówiono wszczęcia z uwagi na brak znamion czynu zabronionego), a interwencji policji, o ile miały miejsce, to odbywały się częściej z inicjatywy pozwanego w związku z niewłaściwym zachowaniem powódki. Powyższe potwierdził pośrednio również słuchany na te okoliczności dzielnicowy.

Oceniając z kolei zeznania świadków Sąd miał na uwadze okoliczności, że w rzeczywistości są oni, poza dzielnicowym i pracownikiem socjalnym, bezpośrednio uwikłani w konflikt stron, a część z tych świadków w sposób nieuzasadniony, na przestrzeni lat zmieniła zeznania uwypuklając winę pozwanego. Syn stron jest bezpośrednio skonfliktowany z ojcem, czego nawet nie starał się ukryć, ale również on nigdy nie stwierdził osobiście żadnych objawów przemocy fizycznej, czy psychicznej, jaką miał stosować ojciec w stosunku do matki, a o wszelkich negatywnych zachowaniach słyszał wyłącznie z relacji powódki.

Z tych względów należało uznać, że co do zasady zeznania tych świadków są wiarygodne w części w jakiej podają fakty, które znają z własnych obserwacji, a w części w jakiej podają okoliczności przekazane im przez powódkę, to ich moc dowodowa jest taka sama, jak moc dowodowa zeznań powódki. W tym zakresie bezsprzeczne jest, to że pozwany słucha muzyki w porze dziennej z różną częstotliwości i z różnym natężeniem głosu. Bezsprzeczne jest to, że strony pozostają w konflikcie i trudno jest ocenić kto jest winny tej sytuacji, kto zaczyna słowne utarczki. Nie są w stanie tego ocenić nawet najbliżsi sąsiedzi. Natomiast wyprowadzane przez nich osądy zależą od tego po której stronie konfliktu jest im się wygodniej opowiedzieć. Innymi słowy, czyje akurat w danej chwili podzielają argumenty.

Obiektywne z kolei są zeznania dzielnicowego i pracownika socjalnego, którzy stosownie do wykonywanych czynności służbowych stwierdzili pewne fakty przydatne do rozstrzygnięcia tej sprawy, a żadne z nich nie potwierdziło istotnie niewłaściwego zachowania którejkolwiek ze stron konfliktu wskazując na „bardziej winną” powódkę, która nadużywała alkoholu.

Ustalając stan faktyczny, Sąd miał na uwadze wzajemny konflikt stron, a więc potencjalne niebezpieczeństwo wskazywania przez nich faktów, które nigdy nie miały miejsca, a jeśli miały miejsce, to uwypuklania „winy” tej drugiej strony. W konsekwencji Sąd opierał się na obiektywnych dowodach z dokumentów i zeznań świadków, którzy nie są zaangażowani w konflikt.

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Powództwo okazało się nieuzasadnione.

Na wstępie rozważań prawnych należy zauważyć, że Sąd Rejonowy, po powzięciu informacji o tym, że pomiędzy stronami toczyła się już podobna sprawa, rozważał odrzucenie pozwu z uwagi na powagę rzeczy osądzonej. Ostatecznie Sąd doszedł do przekonania, że z racji twierdzeń podnoszonych przez powódkę – istotnie innych niż poprzednio – oraz zmiany wielu okoliczności, należy wydać orzeczenie merytoryczne. Nie jest to sprawa o to samo, bowiem pomiędzy dwoma wyrokami minął dłuższy okres czasu, a zachowania stron uległy również istotnej zmianie. Pozwany przestał dokładać się do opłat, powódka poddała się leczeniu z nałogu, a także – według twierdzeń powódki – zachowanie pozwanego uległo istotnemu pogorszeniu. Sąd ostatecznie nie badał tych samych okoliczności, a nowe, które zaistniały pomiędzy wyrokowaniem w poprzedniej sprawie, a zamknięciem rozprawy w tej sprawie.

Zgodnie z treścią art. 13 § 2 ustawy z dnia 21 czerwca 2001 roku o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego współlokator może wytoczyć powództwo o nakazanie przez sąd eksmisji małżonka, rozwiedzionego małżonka lub innego współlokatora tego samego lokalu, jeżeli ten swoim rażąco nagannym postępowaniem uniemożliwia wspólne zamieszkiwanie.

W rozumieniu art. 2 ust. 1 powołanej ustawy, lokatorem jest najemca lokalu lub osoba używającą lokal na podstawie innego tytułu prawnego niż prawo własności, zaś właścicielem - wynajmujący lub inna osoba, z którą wiąże lokatora stosunek prawny uprawniający go do używania lokalu (pkt 1, 2). Współlokatorem jest natomiast lokator, któremu przysługuje tytuł prawny do używania lokalu wspólnie z innym lokatorem (pkt 3).

Pozwany ma status współlokatora, gdyż w czasie przydziału lokalu zastępczego był w ważnym związku małżeńskim z powódką, a przydział dotyczył rodziny C..

Zgodnie z przepisem art. 10 ust. 3 ustawy prawo lokalowe z 10 kwietnia 1974 roku w brzmieniu obowiązującym w dacie zawarcia umowy najmu w 1991 r. małżonkowie wspólnie zajmujący lokal mieszkalny są z mocy prawa najemcami tego lokalu, chociażby umowa najmu została zawarta tylko przez jednego z nich lub przydział lokalu pozostającego w dyspozycji terenowego organu administracji państwowej nastąpił na rzecz jednego z małżonków.

W przedmiotowej spawie było jednoznaczne, że w dacie przydziału strony pozostawały małżeństwem, a tylko przejściowo wspólnie nie zamieszkiwały.

Ustawa wymaga wykazania, że naruszanie porządku domowego ma charakter rażący lub uporczywy i że czyni to uciążliwym korzystanie z innych lokali (art. 13 ust. 1). W przypadku współlokatora zachowanie to musi być rażąco naganne i uniemożliwiać wspólne zamieszkiwanie (art. 13 ust. 2).

Celem i funkcją art. 13 ust. 2 jest zapewnienie współuprawnionemu prawa do korzystania z lokalu w warunkach, gdy drugi z uprawnionych, wbrew zasadom współżycia społecznego, uniemożliwia mu takie zamieszkiwanie, a stopień natężenia (nasilenia) złej woli w zachowaniu ma postać rażącą w znaczeniu obiektywnym.

Na skutek eksmisyjnego orzeczenia sądu ze względu na niewłaściwe zachowanie lokator nie traci prawa najmu, spółdzielczego lokatorskiego lub własnościowego prawa do lokalu (mieszkania), traci jedynie możność korzystania ze swego prawa.

Współlokatorem - zgodnie z definicją ustawową - jest osoba zamieszkująca wspólnie z innym lokatorem niezależnie od tego, czy jej tytuł prawny do używania lokalu jest samodzielny, czy też wynika z prawa lokatora, o czym stanowi art. 2 ust. 2 pkt 3. Żądanie orzeczenia przez sąd eksmisji współlokatora jest uzasadnione, jeżeli w toku postępowania zostanie wykazane, że korzystając z lokalu, współlokator zachowuje się w sposób rażąco naganny, przez co uniemożliwia wspólne z nim zamieszkiwanie. Ponieważ podstawą orzeczenia eksmisji jest tylko rażąco naganne postępowanie współlokatora, nie wystarczy, aby zachowywał się w jakikolwiek sposób pozostający w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego. Konieczne jest bowiem takie działanie lub zachowanie, które w obiektywnej ocenie zasługuje na szczególne potępienie.

W przedmiotowej sprawie, w tak ustalonym stanie faktycznym, w którym przeprowadzone postępowanie nie wykazało żadnych negatywnych zachowań od pozwanego, a które miałyby chociażby przejściowo utrudniać wspólne zamieszkiwania, Sąd zobowiązany był do oddalenia powództwa.

Ubocznie należy wskazać, że podnoszone przez powódkę twierdzenia, których nie zdołała wykazać, również nie mają cech rażącego i nagannego postępowania, które miałoby uniemożliwiać wspólne zamieszkiwanie. Sam fakt braku dokładania się do opłat może mieć wyłącznie znaczenie dla ewentualnego dochodzenia od pozwanego stosownej części opłat licznikowych i czynszu w ramach bezpodstawnego wzbogacenia, o ile w takiej sprawie powódka wykaże stosowne okoliczności.

Pozwany w ramach posiadanych środków dba o utrzymanie lokalu, sprząta tam, ogrzewa swoje pomieszczenie, przygotowuje posiłki. Nic nie wskazuje na to, aby uniemożliwiał powódce wchodzenia do zajmowanej przez niego kuchni, czy też korzystania z sanitariatów. Powódka ma obecnie własną kuchenkę, na której może przygotować posiłki. Poza tym powódka, co sama podkreśla, jest w stanie korzystać z jedzenia przygotowywanego przez podmioty zajmujące się zbiorowym żywieniem, czy ze smakiem spożywa zupki z torebki. Sąsiedzi nie zauważyli, aby powódka była brudna, czy zaniedbana, co wskazuje na słuszne domniemanie, że może korzystać z sanitariatów w części zajmowanej przez pozwanego. Przeprowadzone postępowanie dowodowe nie dało podstaw do przyjęcia, że pozwany zabrał w celu przywłaszczenia, czy zniszczył przedmioty powódki. Pozwany pozbył się wyłącznie odpadów w ramach prawidłowej gospodarki, a rzekome zniszczenie kuchenki miało miejsce z nieostrożności powódki, co sama przyznała. Pozwany nie ukradł również powódce jedzenia.

Konkludując powyższe rozważania, należy wskazać, że oczywistym jest, iż strony pozostają w wieloletnim konflikcie, w ten sposób wzajemne ich dalsze zamieszkiwanie wiąże się z obopólnymi niedogodnościami, jednakże środkiem służącym rozwiązanie tego konfliktu nie jest ponowne wszczynanie sprawy o eksmisję na w/w przepisach, a próba rozwiązanie tej sprawy w drodze pomocy społecznej, którą pozwany winien – ze względów słusznościowych – przyjąć, o ile wskazywane mu lokale socjalne spełnią minimum wymagań.

Uwzględnienie w tej sprawie powództwa zgodnie z wolą powódki wskazywałoby, że pozwanemu nie należy się prawo do lokalu socjalnego z uwagi na to, że w stosunku do osób, które zachowują się niewłaściwie i z tego tytułu Sąd orzeka ich eksmisję, nie stosuje się przepisów o prawie do lokalu socjalnego.

Fakt, że pozwany nie chce przyjąć proponowanego mu lokalu socjalnego, co jest zachowaniem nieracjonalnym, nie może być podstawą do uwzględnienia powództwa.

Orzeczenie o kosztach postępowania znajduje oparcie a art. 98 § 1 kpc. Pozwany nie wskazał, aby poniósł koszty postępowania, w związku z czym Sąd oddalił wniosek powódki o zasądzenie kosztów postępowania i obciążył powódkę wydatkami ponoszonymi tymczasowo przez Skarb Państwa, gdyż to powódka, jako przegrywająca jest zobowiązana do ich ponoszenia. Z uwagi na to, że powódka byłą zwolniona od opłaty, Sąd wobec braku możliwości jej ściągnięcia od stron, przejął tę opłatę na rachunek Skarbu Państwa. Jednocześnie, biorąc pod uwagę sytuację finansową powódki, która co sama przyznała utrzymuje się poza emeryturą z prac dorywczych oraz „stać ją” na wydatki, które nie mają charakteru niezbędnego, Sąd uznał iż będzie sprawiedliwym, aby poniosła wydatki ponoszone tymczasowo przez Skarb Państwa i w konsekwencji nie zastosował art. 102 kpc.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Jadwiga Janowska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Radzyniu Podlaskim
Data wytworzenia informacji: