Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II Ca 562/13 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Lublinie z 2013-10-30

Sygn. akt II Ca 562/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 października 2013 roku

Sąd Okręgowy w Lublinie II Wydział Cywilny - Odwoławczy w składzie następującym:

Przewodniczący: Sędzia Sądu Okręgowego Iwona Tchórzewska (sprawozdawca)

Sędziowie: Sędzia Sądu Okręgowego Anna Ścioch-Kozak

Sędzia Sądu Okręgowego Anna Podolska - Kojtych

Protokolant Sekretarz sądowy Katarzyna Gustaw

po rozpoznaniu w dniu 16 października 2013 roku w Lublinie

na rozprawie

sprawy z powództwa A. B.

przeciwko M. B.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego Lubartowie

z dnia 25 marca 2013 roku, sygn. akt I C 9/12

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od pozwanego M. B.na rzecz powoda
A. B. kwotę 600 zł (sześćset złotych) tytułem zwrotu
kosztów postępowania odwoławczego.

Sygn. akt II Ca 562/13

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 19 maja 2011 roku powód A. B. domagał się zasądzenia od pozwanego M. B. kwoty 8.700 zł z odsetkami ustawowymi za okres od dnia 30 września 2010 roku do dnia zapłaty.

Wyrokiem z dnia 25 marca 2013 roku Sąd Rejonowy w Lubartowie: zasądził od pozwanego M. B. na rzecz powoda A. B. kwotę 8.700 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 10 grudnia 2010 roku do dnia zapłaty (pkt I); oddalił powództwo w pozostałej części (pkt II); zasądził od pozwanego M. B. na rzecz powoda A. B. kwotę 4.760 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt III) oraz nakazał ściągnąć od pozwanego M. B. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Lubartowie kwotę 7,18 zł tytułem zwrotu wydatków postępowania pokrytych tymczasowo z sum budżetowych Skarbu Państwa.

W uzasadnieniu wyroku Sąd Rejonowy wskazał na następujące ustalenia faktyczne i motywy swego rozstrzygnięcia.

M. B.był właścicielem samochodu osobowego marki M. (...)wyprodukowanego w 1995 roku, o nr rej. (...)i nr VIN (...). Samochód ten kupił w 2010 roku za cenę 2.500 zł. Przez pewien czas dojeżdżał nim do pracy. W weekendy auto użytkował jego syn R. B.. Wkrótce w samochodzie doszło do uszkodzenia wtryskiwacza paliwa 5 cylindra. Wtryskiwacz podawał paliwo w sposób uniemożliwiający jego zapłon. Dostające się do komory spalania paliwo spowodowało uszkodzenie pierścieni tłokowych i przedostawanie się oleju silnikowego do komory spalania. Powstawała mieszanka paliwa z olejem, która była wyrzucana do układu wydechowego przez zawór wydechowy. Z rury wydechowej auta zaczął wydobywać się biały dym. Poziom oleju w silniku zaczął drastycznie spadać do minimalnego, mimo przejechania stosunkowo niewielkich odległości. Wówczas pozwany postanowił pozbyć się wyeksploatowanego auta i w tym celu upoważnił swojego syna R. B.do wystawienia ogłoszenia o sprzedaży na portalu aukcyjnym Allegro.

Na ogłoszenie odpowiedział mieszkaniec K. A. B.. Kiedy przyjechał obejrzeć samochód, spotkał się z R. B.. Uwagę powoda zwróciła nierówna praca silnika. Sprzedający wyjaśnił, że jest to kwestia regulacji gazu. Za drugim razem A. B.zabrał ze sobą kolegę D. G.. Sprzedawcę ponownie reprezentował R. B.. Powód chciał sprawdzić stan techniczny pojazdu na stacji diagnostycznej. Sprzedający zgodził się i zaproponował, że auto może być sprawdzone na pobliskiej stacji w L.. W czasie jazdy do stacji z rury wydechowej pojazdu wydobywał się biały dym. Zaniepokoiło to kupującego i jego kolegę. Na pytanie D. G.czy samochód bierze olej R. B.zaprzeczył i stwierdził, że bierze tak, jak każdy inny używany samochód. Zapewnił jednocześnie, że widoczny biały dym to woda, która skropliła się w układzie wydechowym i wydobywa się w postaci pary wodnej. Ponadto twierdził, że silnik jest w pełni sprawny, trzyma moc fabryczną, a licznik pokazuje rzeczywisty przebieg auta. Biały dym wydobywający się z rury wydechowej wzbudził podejrzenie powoda i D. G., ale uwierzyli oni w zapewnienia R. B.. Pracownicy stacji diagnostycznej byli w stanie sprawdzić jedynie zawieszenie i hamulce auta. Stan techniczny silnika w ogóle nie był badany. Stacja diagnostyczna, w której można było sprawdzić stan silnika, znajdowała się w L.i żeby do niej dotrzeć powód i D. G.musieliby zostać w L.do dnia następnego. Nie zdecydowali się na to, bo przekonały ich zapewnienia reprezentującego sprzedawcę o znakomitym stanie technicznym pojazdu.

Po przeprowadzeniu badania technicznego auta, w dniu 30 września 2010 roku A. B. zawarł z M. B. umowę sprzedaży samochodu marki M. (...) z 1995 roku o nr rej. (...) i nr VIN (...). Strony uzgodniły cenę na 8.700 zł, przy czym w dokumencie obejmującym umowę wpisano za zgodą obu stron kwotę 2.500 zł. Kupujący zapłacił uzgodnioną cenę w całości.

Bezpośrednio po zakupie powód pojechał autem do K.. W czasie podróży zaniepokojenie powoda wzbudziła chmura dymu wydobywającego się z rury wydechowej. Kiedy w K.powód sprawdził poziomu oleju w silniku okazało się, że poziom ten jest niższy niż minimalny. Przed rozpoczęciem podróży ilość oleju w silniku była prawidłowa. Nazajutrz, nie później niż 16 godzin po zakupie auta, powód skontaktował się telefonicznie z R. B.i poinformował go o wadzie silnika.

W związku z nadmiernym spalaniem oleju, obłokami dymu wydobywającego się z rury wydechowej i problemami z zapłonem, powód dokonał diagnostyki auta na stacji diagnostycznej w K.. W wyniku badania stwierdzono brak kompresji w silniku i konieczność jego kapitalnego remontu lub też wymiany silnika na nowy. Taką samą diagnozę postawiono w kolejnej stacji diagnostycznej, szacując koszt naprawy silnika na kwotę około 6.000 zł.

W rozmowie telefonicznej dnia 1 października 2010 roku powód poinformował R. B.o stanie silnika i kosztach jego naprawy. R. B.nie był zdziwiony informacją o tym, że samochód mocno dymi. Nie kwestionował istnienia wady, a tylko wysokość kosztów naprawy. Jednocześnie zadeklarował chęć zwrotu pewnej części tych kosztów. Ponadto poradził powodowi, aby przetestował silnik jeszcze trochę jeżdżąc autem. Powód przystał na tę propozycję. Miał przetestować auto, a w razie gdyby naprawa okazała się niezbędna, przedstawić fakturę do zapłaty. W kolejnej rozmowie dnia 3 października 2010 roku powód uzgodnił z R. B., że remont silnika jest niezbędny. R. B.po raz kolejny zadeklarował, że zwróci koszty naprawy, jeśli tylko będą one udokumentowane fakturą. W następnej rozmowie dnia 5 października 2010 roku powód zwrócił R. B.uwagę na konieczność wymiany silnika. R. B.zapewniał, że nowy silnik był przy nim wyjmowany. Ponadto zaproponował, że skontaktuje A. B.z osobami fachowymi z forum M., którzy przeprowadzą remont taniej. W kolejnej rozmowie dnia 8 października 2010 roku R. B.zaproponował powodowi, aby nie tylko dolewał oleju do silnika, ale zupełnie olej ten wymienił i następnie przejechał na nowym oleju tysiąc kilometrów, sprawdzając cały czas czy oleju nie ubywa. Później przez jakiś czas R. B.nie odbierał telefonów od powoda, któremu udało się skontaktować z synem pozwanego dopiero w dniu 27 listopada 2010 roku, kiedy zadzwonił z numeru innego, niż dotychczasowy. R. B.zaproponował, że pokryje połowę kosztów naprawy silnika, natomiast nie zgadzał się na rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. Ponadto zaprzeczał, aby wada silnika była ukryta. W rozmowie dnia 29 listopada 2010 roku R. B.zmienił dotychczasowe stanowisko. Podkreślał, że powód przed zakupem badał stan techniczny auta i nie może zasłaniać się niewiedzą o jego wadach.

W okresie od zakupu do chwili obecnej powód przejechał przedmiotowym pojazdem około 1000 kilometrów.

W oświadczeniu z dnia 1 grudnia 2010 roku A. B. uchylił się od skutków prawnych swojego wadliwego oświadczenia woli złożonego przy zawieraniu umowy sprzedaży z uwagi na świadome wprowadzenie go w błąd co do stanu technicznego pojazdu i wezwał M. B. do zwrotu kwoty 8.700 zł uiszczonej tytułem ceny za samochód. Pozwany oświadczenie to otrzymał w dniu 2 grudnia 2010 roku.

Jako podstawę powyższych ustaleń Sąd Rejonowy przyjął dowody wymienione i ocenione w uzasadnieniu wyroku. W szczególności Sąd podzielił opinię biegłego z zakresu techniki samochodowej T. K., podkreślając przy tym, że opinia nie była kwestionowana przez strony.

W ustalonym stanie faktycznym sprawy oraz mając na względzie przepisy art. 84 § 1 k.c., art. 86 § 1 i 2 k.c. i art. 88 § 1 i 2 k.c. Sąd Rejonowy uznał zawarte w pozwie żądanie zapłaty kwoty 8.700 zł za zasadne.

W ocenie Sądu pierwszej instancji przy zawieraniu umowy sprzedaży z dnia 30 września 2010 roku M. B.i R. B., działając z zamiarem bezpośrednim, podstępnie wprowadzili A. B.w błąd co do rzeczywistego stanu auta, zatajając przed nim istotną wadę w postaci zupełnego wyeksploatowania silnika. Zdaniem Sądu podstęp R. B.jest oczywisty, bowiem zapewniał on, że samochód zużywa standardowe ilości oleju, a biały dym to woda skroplona w układzie wydechowym, zaś w toku postępowania reklamacyjnego nie zmierzał do jak najszybszego i rzetelnego zdiagnozowania wady, lecz kilkakrotnie zachęcał powoda do „testowania” auta. R. B.działał w imieniu swojego ojca. Pozwany, który jeździł przedmiotowym samochodem, musiał mieć świadomość jej złego stanu. To on zlecił synowi sprzedaż wyeksploatowanego auta. Mając świadomość istnienia poważnej wady silnika i wiedząc o prowadzonych z powodem negocjacjach, nie poinformował o wadzie potencjalnego nabywcy. Zataił ją. Wiedział o uzyskaniu bardzo wysokiej ceny za pojazd, którym nie można jeździć. W świetle tych okoliczności, a także mając na uwadze bliskie więzi rodzinne pomiędzy pozwanym i R. B.oraz ich wspólne zamieszkiwanie, nie sposób zdaniem Sądu racjonalnie przyjmować, iż pozwany nie wiedział o podstępnych zabiegach syna polegających na zatajeniu wady silnika.

Sąd Rejonowy zważył, że bez znaczenia dla rozstrzygnięcia pozostaje okoliczność, iż w oświadczeniu z dnia 1 grudnia 2010 roku powód posłużył się określeniem „odstąpienie”, a nie sformułowaniem o uchyleniu się od skutków wadliwego oświadczenia woli, o jakim mowa w art. 88 § 1 k.c. Istotne jest bowiem, że z oświadczenia wynika, iż nie traktuje czynności prawnej za ważną i wiążącą. W sprawie zachowany został również termin, o jakim mowa w art. 88 k.c. Uchylenie się od skutków wadliwego oświadczenia woli w niniejszej sprawie powoduje zaś, że wzajemne świadczenia z umowy sprzedaży stają się nienależne na skutek odpadnięcia podstawy prawnej świadczenia. Czynność prawna stała się nieważna od początku, ponieważ oświadczenie o uchyleniu zadziałało z mocą wsteczną (ex tunc) od momentu dokonania czynności prawnej

Jako podstawę orzeczenia o kosztach procesu Sąd pierwszej instancji powołał przepis art. 98 § 1 k.p.c.

Apelację od powyższego wyroku wniósł pozwany M. B., zaskarżając wyrok Sądu Rejonowego w Lubartowie w części objętej punktami: I, III i IV i zarzucając zaskarżonemu orzeczeniu:

1.  obrazę przepisów prawa materialnego, tj. art. 84 k.c. i art. 86 § 1 k.c., polegającą na przyjęciu, że przy zwieraniu umowy sprzedaży z dnia 30 września 2010 roku pozwany i jego syn R. B., działając z zamiarem bezpośrednim, podstępnie wprowadzili powoda w błąd co do rzeczywistego stanu auta, zatajając przed nim istotną wadę w postaci zupełnego wyeksploatowania silnika, podczas gdy w rzeczywistości pozwany nie wiedział o istnieniu jakiejkolwiek wady silnika, a ponadto zachowanie pozwanego jednoznacznie wskazuje na to, że umożliwił on powodowi sprawdzenie przedmiotowego samochodu, nie zatajając przed nim niczego i tym samym nie może zostać pociągnięty do odpowiedzialności;

2.  obrazę przepisów postępowania, tj. w szczególności art. 233 § 1 k.p.c. i art. 227 k.p.c. poprzez niekompletną, powierzchowną i jednostronną ocenę dowodów polegającą na uznaniu w całości za wiarygodną opinię biegłego z zakresu techniki samochodowej przy jednoczesnym pominięciu wniosków wynikających z tejże opinii oraz opinii uzupełniającej, a mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia, a także skutkującą uznaniem za niewiarygodne, co do najistotniejszych okoliczności, zeznań pozwanego oraz jego syna R. B., podczas gdy w rzeczywistości zeznania te korelują z opinią biegłego.

Powołując się na powyższe zarzuty apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie, mimo iż nie wszystkie podniesione w niej zarzuty są niezasadne.

Nie zachodziły bowiem podstawy do zastosowania w sprawie przepisu art. 86 § 1 k.c., co pozostaje jednak bez wpływu na prawidłowość zaskarżonego orzeczenia Sadu pierwszej instancji.

W świetle art. 86 § 1 k.c., jeżeli błąd wywołała druga strona podstępnie, uchylenie się od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu może nastąpić także wtedy, gdy błąd nie był istotny, jak również wtedy, gdy nie dotyczył treści czynności prawnej. W myśl § 2 art. 86 k.c. podstęp osoby trzeciej jest jednoznaczny z podstępem strony, jeżeli ta o podstępie wiedziała i nie zawiadomiła o nim drugiej strony albo jeżeli czynność prawna była nieodpłatna.

Podstęp polega na świadomym wywołaniu u drugiej strony fałszywego obrazu jakiegoś faktu, sytuacji lub przekonania, aby skłonić ją do określonego postępowania. Celem podstępnego działania jest wprowadzenie drugiej strony w błąd po to, żeby dokonała określonej czynności prawnej. Podstęp zawsze zakłada umyślne działanie sprawcy w postaci dolus directus, przynajmniej dolus eventualis.

Oceniając ustalony w sprawie stan faktyczny w oparciu o przepis art. 86 § 1 k.c., Sąd Rejonowy stwierdził, że błąd po stronie powoda, dotyczący sfery motywacyjnej podejmowanej czynności – zawarcia umowy kupna – sprzedaży samochodu marki M. (...)o nr rej. (...)z pozwanym M. B., został wywołany przez pozwanego podstępnie. Jak wywiódł Sąd Rejonowy, M. B.i R. B., działając z zamiarem bezpośrednim, podstępnie wprowadzili A. B.w błąd co do rzeczywistego stanu auta.

Nie można podzielić stanowiska Sądu pierwszej instancji, jakoby zgromadzony materiał dowodowy dawał podstawy do przyjęcia, że zachowanie pozwanego i jego syna poprzedzające zawarcie przez strony umowy miało charakter tak rozumianego podstępu. Przeczy temu choćby ustalona przez Sąd Rejonowy okoliczność niestawiania przez R. B.i pozwanego przeszkód w przeprowadzeniu badania pojazdu w stacji diagnostycznej.

Powyższe nie świadczy jednak o niezasadności powództwa. Odwołanie się przez Sąd Rejonowy w okolicznościach sprawy do instytucji podstępu było w istocie zbędne. Sąd Okręgowy podziela stanowisko, zgodnie z którym w razie nabycia wadliwej rzeczy oznaczonej co do tożsamości kupujący może wykonać uprawnienia z tytułu rękojmi albo uchylić się od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu (tak uchwała Sądu Najwyższego z dnia 26 stycznia 2012 roku, III CZP 90/11, publ. OSNC 2012/7-8/85, LEX nr 1102779).

Zgodnie z art. 84 § 1 k.c. można uchylić się od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu co do treści czynności prawnej; jeżeli oświadczenie zostało złożone drugiej stronie, warunkiem uchylenia się od jego skutków jest nie tylko to, aby błąd dotyczył treści czynności prawnej i był istotny, ale druga strona musi co najmniej z łatwością błąd zauważyć. Skuteczne uchylenie się od skutków oświadczenia woli powoduje utratę podstawy prawnej świadczeń i strony to, co świadczyły na podstawie umowy, powinny sobie zwrócić według przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu.

Warunkiem prawnej doniosłości błędu w świetle art. 84 k.c. jest przede wszystkim to, aby błąd składającego oświadczenie woli dotyczył treści czynności prawnej. Przepis ten zakłada więc istnienie po stronie składającego oświadczenie woli mylnego wyobrażenia o treści tego oświadczenia (pomyłka) lub o takich okolicznościach, jak np. fakty, do których odnosi się to oświadczenie, normy prawne, mające zastosowanie do dokonywanej czynności prawnej, albo skutki prawne dokonywanej czynności prawnej. W przypadku umowy sprzedaży, błąd w rozumieniu art. 84 k.c. może polegać na fałszywym wyobrażeniu o cechach przedmiotu umowy, dotyczyć jakości kupionego towaru. Sytuacja polegająca na kupnie towaru wadliwego, nie mającego właściwości, o których zapewniał sprzedawca, może być kwalifikowana jako błąd istotny co do treści czynności prawnej.

Ustalone w sprawie okoliczności faktyczne świadczą o istnieniu po stronie powoda w chwili zawierania umowy w dniu 30 września 2010 roku fałszywego przekonania, że kupuje samochód nadający się w sensie technicznym do jego normalnego użytkowania, czyli niewadliwy, podczas gdy okazało się, że auto ma uszkodzony silnik i nie może być użytkowane bez przeprowadzenia remontu silnika bądź jego wymiany. Koszt powyższych usług określony został przez biegłego sądowego na kwotę od 3000 zł do 6000 zł (k. 116), co stanowi nawet ponad połowę wartości pojazdu ustalonej przez strony w dniu jego sprzedaży. Nie budzi wątpliwości, że gdyby powód, jako kupujący, znał prawdziwy stan techniczny pojazdu, nie zawarłby umowy kupna. Zatem powód zawarł umowę kupna samochodu pod wpływem błędu.

W odniesieniu do drugiej przesłanki uchylenia się od skutków prawnych oświadczenia złożonego pod wpływem błędu, to jest zagadnienia czy pozwany sprzedawca mógł wadliwość pojazdu z łatwością zauważyć, trzeba podkreślić, że w świetle opinii biegłego z zakresu techniki samochodowej T. K.wada pojawiła się z pewnością już wcześniej, aniżeli w dniu sprzedaży samochodu. Biegły wskazał, że stan licznika samochodu w czasie badań wskazywał na 120.265 mil angielskich, co w przeliczeniu na kilometry stanowi 193.626 km (jedna mila angielska odpowiada 1,6099 km). Biegły wyjaśnił, że uszkodzenie wtryskiwacza, które uniemożliwiło zapłon paliwa i powodowało jego gromadzenie w komorze spalania, nastąpiło 3000 km przed badaniem pojazdu. Natomiast w przypadku uszkodzenia pierścieni tłokowych do awarii mogło dojść około 5000 km wcześniej (k. 115). W dniu sprzedaży pojazdu 30 września 2010 roku licznik auta wskazywał na przebieg ponad 119000 mil (zeznania powoda k. 144 i 192 v. oraz zeznania świadka Ł. K.k. 189), czyli 191.578 km. Biorąc zatem pod uwagę, że w dniu badania auta przez biegłego miało ono przebieg 193.626 km, a do uszkodzenia silnika doszło już około 3000 km wcześniej, tj. przy przebiegu około 190.626 km, należało uznać, że niewątpliwie wada silnika musiała już istnieć w czasie, kiedy właścicielem pojazdu był pozwany, skoro przebieg w chwili sprzedaży wynosił 191.578 km. Zawartemu w apelacji stwierdzeniu, iż przebieg w dniu sprzedaży wynosił zgodnie z treścią pisemnej umowy jedynie 170.000 km, przeczą nie tylko powołane wyżej dowody, ale również zeznania przesłuchanego w charakterze świadka syna pozwanego R. B., który przyznał, że mógł popełnić błąd, kiedy podczas spisywania umowy szybko przeliczał mile na kilometry (k. 71). Okoliczność, że pojazd w dniu zakupu, a także już wcześniej, był w stanie awaryjnym, jednoznacznie wynika także z ustnej uzupełniającej opinii biegłego, który stwierdził, że proces awaryjny silnika w dniu zakupu już trwał i się rozwijał (k. 144-144v.).

Wskazane okoliczności przemawiają za uznaniem, że pozwany w chwili sprzedaży samochodu marki M. (...) nr rej. (...)mógł zauważyć, iż oferowany przez niego samochód nie jest w pełni sprawny, skoro przejawem istniejącej wadliwości był nie tylko wydobywający się z rury wydechowej dym, ale także duże zużycie oleju.

Chybiony jest zarzut apelującego, że skoro biegły dysponujący wyspecjalizowaną wiedzą z zakresu techniki samochodowej po dokonaniu badania pojazdu nie był w stanie jednoznacznie wskazać źródła uszkodzenia, nie można wymagać takiej wiedzy od pozwanego. Przede wszystkim biegły wskazał jako bezpośrednią przyczynę awarii silnika uszkodzenie wtryskiwacza paliwa 5 cylindra, a jedynie dopuścił również, jako źródłową przyczynę awarii, pęknięcie pierścieni tłokowych 5 tłoka (opinia k. 144). Ponadto w odniesieniu do zarzutu wskazać należy, że nie chodzi w omawianej kwestii o źródło uszkodzenia pojazdu, ale skutek wyrażający się w nieprawidłowym działaniu samochodu. Przy tym akcentowany przez apelującego fakt poruszania się samochodu nie jest równoznaczny z jego sprawnością, skoro zużywał on niewspółmierne do normalnych ilości oleju, co było związane z uszkodzeniem silnika i przedostawaniem się oleju silnikowego do komory spalania oraz dalej do układu wydechowego (opinia k. 144).

Przedstawiona ocena jest tym bardziej uprawniona w świetle okoliczności, że pozwany był już wcześniej właścicielem samochodu tej samej marki i modelu, to jest M. (...), w związku z czym zasadne jest przyjęcie, iż orientował się, jak prawidłowo działa tego typu samochód oraz jakie objawy mogą świadczyć o jego niesprawności. Co więcej, z zeznań świadka R. B.wynika, że syn powoda ma faktyczną wiedzę z zakresu motoryzacji i techniki samochodowej, wynikającą z praktyki opartej na eksploatacji samochodów tej marki, a także wiadomości uzyskiwanych za pośrednictwem internetowego forum M.. Świadek w treści zeznań swobodnie wypowiadał się na temat możliwych przyczyn wydobywania się dymu z rury wydechowej pojazdu (zeznania k. 71). Zatem zarzut, że pozwany i jego syn nie dysponowali stosowną wiedzą, jest nieuprawniony.

Z omówionych przyczyn niezasadny jest sformułowany przez apelującego zarzut dokonania oceny opinii biegłego oraz zeznań pozwanego i świadkaR. B.z naruszeniem przepisów art. 233 § 1 k.p.c. i art. 227 k.p.c. przez pominięcie wniosków wynikających z treści głównej opinii biegłego i opinii uzupełniającej.

Jak wskazano wyżej, w sprawie zostały spełnione przewidziane w art. 84 § 1 i 2 k.c. przesłanki uchylenia się powoda od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu. Zarzut naruszenia art. 84 k.c. nie znajduje podstaw.

Z tych wszystkich względów i na podstawie art. 385 k.p.c. Sąd Okręgowy oddalił apelację.

Orzeczenie o kosztach postępowania odwoławczego uzasadnia przepis art. 98 § 1 k.p.c. zw. z art. 391 § 1 zdanie pierwsze k.p.c. Apelacja pozwanego została oddalona w całości, a zatem jako strona przegrywającą pozwany jest obowiązany zwrócić powodowi poniesione przez niego koszty postępowania przed Sądem drugiej instancji. Na koszty te składa się kwota 600 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika powoda w osobie adwokata, ustalona w oparciu o przepis § 6 pkt 4 w zw. z § 13 pkt 1 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t.j. Dz. U. z 2013 roku poz. 461).

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Agnieszka Kędra
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Lublinie
Osoba, która wytworzyła informację:  Sędzia Sądu Okręgowego Iwona Tchórzewska,  Sędzia Sądu Okręgowego Anna Ścioch-Kozak ,  Sądu Okręgowego Anna Podolska-Kojtych
Data wytworzenia informacji: