Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

IV Ka 647/24 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim z 2024-12-09

Sygn. akt IV Ka 647/24

Sygn. akt IV Kz 355/24

UZASADNIENIE

Tytułem wstępu Sąd wyjaśni powody odstąpienia od sporządzenia uzasadnienia na formularzu. W sprawie wniesiono dwa środki zaskarżenia – pełnomocnika i obrońcy. Zawierają one szereg różnych, a przy tym licznych zarzutów, ujętych zarówno jako przypadki obrazy prawa procesowego jak i błędy w ustaleniach faktycznych i obrazy prawa materialnego, które z uwagi na ich powiązanie omawiać należy łącznie. Ponadto apelację pełnomocnika potraktować należy jako zażalenie od uzasadnienia wyroku (poniżej będzie to wyjaśnione), co wymyka się schematowi uzasadnienia formularzowego. Sporządzanie uzasadnienia na formularzu wymusiłoby wielokrotne powtarzanie tych samych kwestii, względnie odwoływanie się do różnych rubryk formularza, zmuszając czytelnika do wielokrotnego wertowania tekstu w poszukiwaniu odniesień, czyniąc z tego dokumentu zawiłą szaradę. Dlatego, wobec złożonego pod względem faktycznym i prawnym charakteru sprawy Sąd Okręgowy odstąpił od sporządzenia uzasadnienia na formularzu, gdyż sporządzenie go w tej formie przy specyfice omawianej sprawy byłoby nieczytelne dla stron i nie zapewniłoby pełnej transparentności, a tym samym swobodnej realizacji prawa do obrony naruszając prawo stron do rzetelnego procesu. Ma to również oparcie w orzecznictwie Sądu Najwyższego ( por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 8 kwietnia 2021 roku w sprawie III KK 77/21, opubl. Legalis).

Ponadto, dla oczyszczenia przedpola, Sąd Okręgowy wskazuje, że apelacja pełnomocnika ( oceniania przez pryzmat dyspozycji ar. 118 § 1 i 2 kpk) w istocie jest przewidzianym w art. 443 a kpk zażaleniem od uzasadnienia wyroku Sądu Rejonowego, które w związku z treścią art. 443 a § 2 kpk należy rozpoznać łącznie z apelacją obrońcy. Pełnomocnik zaskarża zawarte w tym uzasadnieniu ustalenia co do przyczynienia się kierującego samochodem marki F. (...) A. S. do wypadku i domaga się zmiany tych ustaleń poprzez zapisanie ustalenia, że wyłącznym sprawcą wypadku był oskarżony. Takiego ustalenia nie ma w opisie czynu zawartym w wyroku – znajduje się jedynie w uzasadnieniu. Pełnomocnik nie domaga się żadnej zmiany wyroku, nie podnosi żadnego zarzutu co do jakiegokolwiek zawartego w nim rozstrzygnięcia – natomiast skarży ustalenia faktyczne zawarte w treści uzasadnienia domagając się zawarcia w nim ustaleń odmiennych.

Zgodnie z art. 425 § 2 zdanie drugie kpk można zaskarżyć samo tylko uzasadnienie, bez skarżenia orzeczenia. Z kolei 443 a § 1 kpk przewiduje stosowanie reguł orzekania - właściwych do rozstrzygania w przedmiocie środka zaskarżenia od orzeczenia - odpowiednio do środka zaskarżenia wniesionego od uzasadnienia. Zgodnie z art. 443 a § 4 kpk po rozpoznaniu środka odwoławczego wniesionego od uzasadnienia sąd odwoławczy może utrzymać w mocy lub zmienić zaskarżone uzasadnienie w całości lub części. Zarzutem podnoszonym w stosunku do treści uzasadnienia jest w tej sprawie zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, którego uzasadnienie narusza prawo lub szkodzi interesom skarżącego (art. 438 pkt 3 kpk w zw. z art. 443 a § 1 kpk).

Oba środki zaskarżenia ( apelacja obrońcy i zażalenie pełnomocnika ) są bezzasadne.

Podnoszone w obu w/w środach zaskarżenia zarzuty błędów w ustaleniach faktycznych oraz zarzuty obrazy prawa procesowego, nie zasługują na uwzględnienie. Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił stan faktyczny w oparciu o rzetelnie i wszechstronnie oceniony materiał dowodowy. Każdy istotny dowód został poddany analizie i oceniony w kontekście innych, powiązanych z nim dowodów. Ocena materiału dowodowego dokonana przez Sąd Rejonowy jest obiektywna, prawidłowa, zgodna z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, oparta o całokształt ujawnionego na rozprawie materiału dowodowego i jako taka korzysta z ochrony jaką daje art. 7 kpk. Sąd Okręgowy nie będzie w tym miejscu tej oceny i tych ustaleń powielał, albowiem wobec doręczenia stronom odpisu uzasadnienia zaskarżonego wyroku analiza ta jest ( a przynajmniej powinna być ) im znana - dość powiedzieć, że Sąd odwoławczy aprobuje dokonaną przez Sąd Rejonowy ocenę dowodów oraz oparte na niej ustalenia faktyczne.

Podnoszone w apelacji obrońcy zarzuty obrazy prawa materialnego tj art. 23 prawa o ruchu drogowym są chybione. Pojazd prowadzony przez oskarżonego nie był w postoju – więc argumenty wyprowadzane z art. 50 w/w ustawy są bezzasadne. Oskarżony wykonywał manewr cofania. Do wykonywania tego manewru ma zastosowanie nie tylko art. 23 ust. 1 pkt 3 b prawa o ruchu drogowym nakładający na kierującego obowiązek upewnienia się, czy za pojazdem nie znajduje się przeszkoda, a w razie trudności w osobistym upewnieniu się zapewnienia sobie pomocy innej osoby. Do manewru tego zastosowanie ma również ( pomijany przez obrońcę) art. 23 ust. 1 pkt 3 a w zw. z art. 3 ust. 1 i 3 prawa o ruchu drogowym nakazujący kierującemu wykonującemu manewr cofania zachowanie szczególnej ostrożności ( art. 23 ust. 1 pkt 3) i sprawdzenie, czy wykonywany manewr nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia ( art. 23 ust. 1 pkt 3 a), unikanie wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę, przy czym przez działanie rozumie się również zaniechanie ( art. 3 ust. 1), a gdy do sytuacji niebezpiecznej dojdzie przedsięwzięcie niezbędnych środków w celu niezwłocznego usunięcia zagrożenia, a gdyby nie mógł tego uczynić, kierujący powinien o zagrożeniu uprzedzić innych uczestników ruchu ( art. 3 ust. 3 ).

Zatem, odpowiadając na sformułowane w apelacji przez obrońcę pytanie - co powinien w tej sytuacji zrobić oskarżony – to, o czym napisał w uzasadnieniu Sąd Rejonowy, a co obrońca zbywa milczeniem, a więc zapewnić sobie pomoc dwóch osób, nie tylko z tyłu pojazdu, ale również ostrzegającej nadjeżdżające drogą pojazdy, a poprzez zabezpieczenie się w kamizelki odblaskowe i źródła światła ( w każdym telefonie komórkowym jest latarka) osoby te mogłyby asekurować manewr oskarżonego w sposób dla siebie bezpieczny. Co więcej, oskarżony miał taką możliwość, pomagały mu dwie osoby – tylko bez sensu obie stały z tyłu prowadzonego przez oskarżonego pojazdu. Przedsięwzięcie takich środków ostrożności było więc możliwe i spowodowałoby uniknięcie niebezpieczeństwa, a tym samym zapobiegłoby wypadkowi.

Zatem nie ma racji obrońca, jakoby na oskarżonym w czasie wykonywania manewru cofania leżał obowiązek jedynie zapewnienia sobie pomocy osoby trzeciej do informowania go o przeszkodach za pojazdem, zaś nie miał obowiązku zapewnienia sobie pomocy takiej osoby do informowania innych uczestników ruchu o manewrze cofania. No właśnie zgodnie z art. 23 ust. 1 pkt 3 a w zw. z art. 3 ust. 1 i 3 prawa o ruchu drogowym oskarżony miał obowiązek podjąć wszystkie niezbędne czynności aby ten skomplikowany i niebezpieczny manewr w tych szczególnych warunkach ( cofanie samochodem ciężarowym z naczepą do wąskiej bramy powodujące zblokowanie całej drogi w warunkach zmierzchu) wykonać bezpiecznie, w tym uprzedzając o spowodowanym zagrożeniu innych uczestników ruchu – a jedynym sposobem na to w tych okolicznościach było skorzystanie z dostępnej pomocy osoby trzeciej.

Sąd Rejonowy prawidłowo opierał się na opinii biegłego ds. badania wypadków, jest ona pełna, jasna, rzetelna, w pełni odpowiada na wszystkie zagadnienia niezbędne do wyjaśnienia i rozstrzygnięcia sprawy, dlatego zawarte w obu środkach zaskarżenia zarzuty co do tej opinii i co do braku dopuszczenia opinii uzupełniającej lub opinii innego biegłego są bezzasadne.

Biegły wyjaśnił i należycie uzasadnił, że doszło do zjawiska olśniewania wzroku kierującego samochodem marki F. (...) świadka A. S. przez światła mijania kierowanego przez oskarżonego samochodu marki S.. Światła te znajdowały się przed znacznie słabszymi światłami obrysówki naczepy zestawu, więc A. S. nie dostrzegł tych drugich, dlatego był błędnie przekonany, że poza samym ciągnikiem siodłowym nie stoi za nim na drodze naczepa. Jest to ustalenie nie tylko wynikające z opinii biegłego, ale również zgodne z doświadczeniem życiowym. Dlatego też chybione są argumenty obrońcy, powołującego się na zeznania A. S., że widział światła ciągnika siodłowego z odległości 400 metrów oraz na opinię biegłego, że światła awaryjne tego ciągnika mógł dostrzec z odległości 150 metrów. No właśnie – cho dzi o światła samego ciągnika, a nie ustawionej za nim i w poprzek drogi naczepy, której nikłe światła obrysówki nie były dla świadka widoczne z uwagi na olśniewanie jego wzroku światłami mijania samego ciągnika. Dlatego też świadek nie powoływał się na zjawisko olśniewania wzroku w swych zeznaniach, bo on nie był oślepiony, tylko doszło do tzw „olśniewania” – mocne umiejscowione przed obrysówką światła mijania spowodowały, że wzrok świadka nie zarejestrował naczepy znajdującej się dalej. Dostrzeżenie jej w tych okolicznościach było wręcz niemożliwe ( opinia k. 107).

Dlatego też chybione są zarzuty obrońcy, że świadek A. S. mogąc zatrzymać pojazd na odcinku 51 metrów był wyłącznym sprawcą wypadku oraz, że Sąd błędnie ustalił, iż gdy oskarżony zaczął dawać sygnały dźwiękowe i świetlne było już za późno na zatrzymanie samochodu marki F. (...) – skoro świadek nie widział naczepy, a w/w sygnały świetlne i dźwiękowe nastąpiły bezpośrednio przed uderzeniem w nią, to faktycznie było już za późno na podjęcie skutecznego manewru hamowania, a nie było miejsca na skuteczne podjęcie manewru ominięcia naczepy zajmującej cały pas drogi.

Oczywiście nie oznacza to, że wyłącznym sprawcą wypadku był oskarżony – na zdarzenie to wpływ miało zachowanie zarówno oskarżonego, jak i świadka A. S., o czym szerzej w dalszej części uzasadnienia.

Otóż świadek A. S. co prawda nie widział ( i z uwagi na zjawisko olśniewania wzroku nie mógł widzieć) tarasującej mu drogę naczepy i to mimo nikłych świateł obrysówki, to jednak ze znacznej odległości ( co najmniej 150 metrów) widział ciągnik siodłowy z włączonymi światłami awaryjnymi ustawiony pod pewnym kątem na przeciwległym pasie ruchu. Powinno to skłonić go do zredukowania prędkości i zachowania szczególnej ostrożności – wszak na drodze przed nim działo się przecież coś nietypowego, samochód ciężarowy nie stał na poboczu tylko pod pewnym kątem na jezdni z włączonymi światłami awaryjnymi. Mimo to świadek nie zachował szczególnej ostrożności, z niebezpieczeństwa zdał sobie sprawę dopiero po użyciu przez oskarżonego sygnałów świetlnych ( światła drogowe) i dźwiękowych, kiedy było już za późno na reakcję obronną, a poruszał się w terenie zabudowanym, gdzie obwiązywało ograniczenie prędkości do 50 km/h z prędkością około 64 km/h. Przyczynił się w ten sposób do inkryminowanego wypadku, a ustalenia w tej kwestii zawarte w zaskarżonym uzasadnieniu wyroku Sądu Rejonowego są prawidłowe, zaś zarzut pełnomocnika błędu w ustaleniach faktycznych bezzasadny.

Bezzasadne są również zarzuty pełnomocnika związane z brakiem dopuszczenia dowodu z opinii biegłego, czy wcześniejsze zdarzenie spowodowało uszkodzenie wiązki zasilającej światła naczepy, bo po pierwsze, samochód marki S. wraz z naczepą został poddany oględzinom bezpośrednio po zdarzeniu i takich uszkodzeń nie stwierdzono, co potwierdził również w swej opinii biegły ds. rekonstrukcji wypadków, a po drugie, przecież Sąd przyjął za w/w opinią biegłego, że w związku ze zjawiskiem olśniewania świadek A. S. i tak nie mógłby świateł obrysówki naczepy ( tym bardziej samej naczepy) zobaczyć. Całkowicie bezzasadne są w związku z tym zarzuty nieprzeprowadzenia dowodu na okoliczność, czy doszło do olśniewania wzroku świadka, bo przecież taki wniosek wynika z opinii w/w biegłego, na której Sąd Rejonowy się oparł.

Bezzasadne są zarzuty pełnomocnika związane z ustaleniem prędkości samochodu marki F. (...) i autentyczności zapisu monitoringu ( nagranie zawarte na płycie na k. 49 akt sprawy). Ustalając tę prędkość na podstawie w/w nagrania biegły jako punkt odniesienia wziął pod uwagę fabryczną długość samochodu F. (...), więc kont pod jakim kamera rejestrowała przemieszczanie się tego pojazdu nie ma istotnego znaczenia. Ponadto biegły porównał wynik uzyskany z analizy nagrania z wynikiem uzyskanym za pomocą innej metody związanej z obliczeniem energii kinetycznej pochłoniętej na skutek uderzenia przez konstrukcję samochodu marki F. (...) i naczepy, była ona z pewnością wyższa niż 55 km/h ( k. 105), co potwierdza ustalenie o przekroczeniu przez samochód prowadzony przez świadka A. S. prędkości administracyjnie dozwolonej.

Jako niedorzeczne teorie spiskowe jawią się podnoszone przez pełnomocnika dywagacje o zmanipulowaniu nagrania z w/w minitoringu i rzekomym palcu widocznym na tym nagraniu ( ktoś zdaniem pełnomocnika miał jakoby wciskać jakiś przycisk uruchamiający nagranie jednocześnie ukrywając swoją twarz, w czym apelant wietrzy podstęp). Sąd Okręgowy obejrzał sobie to nagranie, nie ma tam żadnego palca. Natomiast ewidentnie policjant zgrywał to nagranie na płytę uruchamiając je na telefonie komórkowym, co widać wyraźnie na tym nagraniu i co jest zgodne z treścią notatki służbowej z k. 48 ( właściciel posesji tak przesłał policjantowi nagranie, ten chcąc je utrwalić procesowo odtwarzał je na telefonie nagrywając to kamerą). Na szybce aparatu, na którym odtwarzane jest nagranie, odbija się wizerunek dłoni trzymającego telefon policjanta - nie ma żadnego palca na samym nagraniu, nikt tam na posesji, na której zamontowany był monitoring, żadnego przycisku nie naciskał. Aby to stwierdzić wystarczy obejrzeć sobie to nagranie, a nie same wyselekcjonowane zdjęcia.

Bezzasadne są również zarzuty pełnomocnika związane z brakiem przeprowadzenia dowodu z wykazu połączeń telefonicznych świadka L. Z. i oskarżonego oraz miejsc logowania się ich telefonów, albowiem dowód ten zmierzał do ustalenia, gdzie i kiedy doszło do pierwszego zdarzenia drogowego z udziałem samochodu marki S. i kiedy spotkali się w/w świadek i oskarżony, co nie ma żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy. Obecność świadka L. Z. w czasie i miejscu zdarzenia inkryminowanego w tej sprawie wynika nie tylko z jego wiarygodnych zeznań i wyjaśnień oskarżonego, ale również z zeznań M. K. (niepodważanych w tym zakresie przez apelanta).

Dlatego zaskarżony wyrok należało utrzymać w mocy.

Należało również utrzymać w mocy zaskarżone uzasadnienie tego wyroku i zawarte w nim ustalenia. W orzecznictwie od dawna dominował pogląd, że sąd odwoławczy orzeka w formie postanowienia wtedy, gdy rozstrzyga merytorycznie, po przeprowadzeniu rozprawy, apelację złożoną od samego uzasadnienia wyroku ( tak w uchwale SN z 20 października 1999 r., I KZP 33/99, OSNKW 1999, nr 11-12, poz. 71 z glosami: aprobującą A. Murzynowskiego, OSP 2000, nr 7-8, poz. 120 i krytyczną S. Steinborna, OSP 2000, nr 7-8, poz. 120; aprobująco również P. Hofmański, E. Sadzik, K. Zgryzek, Kodeks postępowania karnego. Komentarz, t. II, s. 597). Obecnie jawi się to jako oczywiste zgodnie z wprowadzoną nowelizacją Kodeksu Postepowania Karnego treścią art. 443 a kpk ( przepis ten wszedł w życie w dniu 5 października 2019 roku). Jednak w tej sprawie wniesiono dwa środki zaskarżenia – od wyroku ( apelacja obrońcy) i od uzasadnienia ( zażalenie pełnomocnika błędnie nazwane apelacją). W takiej sytuacji zażalenie rozpoznaje się łącznie z apelacją ( art. 443 a § 2 kpk). Zatem rozstrzygnięcie o utrzymaniu w mocy zaskarżonego uzasadnienia znalazło się w punkcie 2 zaskarżonego wyroku, jako postanowienie zawarte w wyroku ( analogiczna sytuacja wstępuje w przypadku łącznego rozpoznawania apelacji od wyroku Sądu pierwszej instancji i zażalenia na rozstrzygnięcie o kosztach procesu zawarte w tym wyroku – art. 626 § 3 kpk).

Wszystkie środki zaskarżenia okazały się bezzasadne w takim samym stopniu. Dlatego na podstawie art. 636 § 1 i 2 kpk w zw. z art. 633 kpk każdy z apelantów ponosi wydatki za postępowanie odwoławcze w tym samym zakresie. Na wydatki poniesione tymczasowo przez Skarb Państwa złożył się ryczałt za doręczenia w kwocie 20 zł dlatego zasądzono od oskarżonego i od oskarżycielki posiłkowej po 10 zł tytułem zwrotu przypadających na nich wydatków.

Koszty związane z wynagrodzeniami obrońcy i pełnomocnika na zasadzie słuszności z art. 633 kpk ( dwa bezzasadne środki zaskarżenia wniesione przez obrońcę i pełnomocnika z wyboru) oskarżony i oskarżycielka posiłkowa ponoszą we własnym zakresie.

Niezależnie od powyższego na podstawie art. 8 ustawy o opłatach w sprawach karnych Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa opłatę za drugą instancję.

Analogicznie podstawie art. 13 ust. 2 ustawy o opłatach w sprawach karnych Sąd zasądził od oskarżycielki posiłkowej na rzecz Skarbu Państwa opłatę za drugą instancję. Znamienne jest, że w/w przepis nie mówi o apelacji, tyko o „środku odwoławczym”. Zatem nieuwzględnienie środka odwoławczego ( w tym zażalenia od uzasadnienia wyroku ) wniesionego przez oskarżyciela posiłkowego poosiąga za sobą wymierzenie mu opłaty za postępowanie odwoławcze w kwocie od 60 do 240 zł.

Koszty te nie są wysokie i oskarżony oraz oskarżycielka posiłkowa są je w stanie ponieść bez uszczerbku dla niezbędnego utrzymania siebie i swoich najbliższych.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Karol Depczyński
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim
Data wytworzenia informacji: