III K 38/23 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim z 2025-06-27

Sygnatura akt III K 38/23

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 czerwca 2025 r.

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim III Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSO Magdalena Zapała-Nowak

Ławnicy: Wiesław Arndt, Stanisław Płachta

Protokolant: Monika Nowicka, Maciej Motyl

przy udziale Prokuratora Katarzyny Koreckiej – Rożej, Karola Przybylskiego

po rozpoznaniu w dniach 22.01.2024 roku, 14.03.2024 roku, 26.03.2024 roku, 26.08.2024 roku, 29.10.2024 roku, 27.06.2025 roku

sprawy

M. P. (1)

syna W. i M. z domu Ł.

urodzonego (...) w B.

oskarżonego o to, że:

w dniu 11 grudnia 2021 roku, około godz. 17:00, na ul. (...) w B., woj. (...), w miejscu zamieszkania, spowodował naruszenie czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia innego niż określony w art. 156 § 1 k.k., tj. na okres powyżej 7 dni, u swojego ojca W. P. w ten sposób, że ugodził go sześciokrotnie nożem typu scyzoryk, tj. czterokrotnie w klatkę piersiową w okolice mostka i lewą stronę klatki piersiowej oraz osierdzie bez uszkodzenia serca, jeden raz w okolice podbródka, powodując ranę biegnącą po skosie i penetrującą w okolice dużych naczyń krwionośnych, jeden raz w okolice brzucha powodując płytkie skaleczenie wątroby, czym spowodował naruszenie narządów ciała W. P. na okres powyżej 7 dni,

tj. o przestępstwo z art. 157 §1 k.k.

o r z e k a

1.  przyjmując, że oskarżony M. P. (1) w dniu 11 grudnia 2021 roku, na ulicy (...) w B., województwo (...), broniąc swojej matki przed atakiem W. P. przekroczył granice obrony koniecznej znajdując się pod wpływem silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami zamachu w ten sposób, że sześciokrotnie ugodził go scyzorykiem powodując rany kłute klatki piersiowej, uszkodzenia lewej jamy opłucnowej, uszkodzenia żebra IV lewego, odmokrwiaka lewej jamy opłucnowej, rany kłutej prawego podżebrza, uszkodzenia prawego płata wątroby, rany kłutej szyi, co spowodowało naruszenie czynności narządów ciała w rozumieniu art. 157 §1 kk – na podstawie art. 17§1 pkt. 4 kpk w zw. z art. 25 § 2 i § 3 kk i art. 157 §1 kk postępowanie karne wobec oskarżonego M. P. (1) umarza,

2.  koszty postępowania przejmuje na rachunek Skarbu Państwa.

Sygn.akt IIIK 38/23

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny :

Około roku 2000 małżonkowie W. i M. P. (2) rozwiązali swój związek małżeński przez rozwód. Jednakże później byli małżonkowie zeszli się ponownie i wspólnie z synem M. zamieszkiwali przy ulicy (...), w B.. W. P. od wielu lat nadużywał alkoholu, wpadając w ciągi alkoholowe. W dniu 9 grudnia 2021 roku między byłymi małżonkami doszło do awantury dotyczącej proszku do prania, w jej trakcie W. P. zaczął wyzywać M. P. (2) i szarpał ją. Wówczas oskarżony M. P. (1) zbiegł z góry domu, stając w obronie matki i broniąc jej. W. P. zwrócił się do niego wulgarnymi słowami, aby wynosił się z domu. Zarówno M. P. (2) jak i jej syn M. uciekli na górę domu. Pokrzywdzony W. P. wypił bimber i zasnął. N. M. P. (2) i oskarżony nie zapalali światła ( wcześniej czynili tak już wielokrotnie), by nie budzić pokrzywdzonego.

W piątek pokrzywdzony W. P. pił bimber i naprawiał samochód. Przed obiadem przyszedł do domu i zaczął wyzywać M. P. (2). Miał pretensje do byłej żony, że auto wymaga naprawy i nie będzie nim dalej jeździła. Kiedy oskarżony M. P. (1) oświadczył, że znajdzie do auta brakującą część w internecie, pokrzywdzony W. P. stwierdził, że syn ma nie być matki adwokatem. Znowu zaczął szarpać M. P. (2), celowo chodził też w butach i kruszył jedzeniem. Jego matka poszła natomiast do innego pokoju, aby sprzątać. Potem M. P. (2) położyła się. Pokrzywdzony podszedł do byłej żony, wyjął penisa i chciał włożyć go do jej do buzi. Jednocześnie mówił: „od tego cię mam, to jest normalne, tylko ty tak nie dajesz”. M. P. (2) wstała i poszła na górę.

Kolejnego dnia M. P. (2) zajęła się domem- sprzątała i przygotowywała obiad. Doszło do kolejnej awantury, oskarżony zszedł na dół i spytał ojca, czy odda mu pieniądze za zapłacony internet. Wówczas W. P. powiedział, że z końcem roku likwiduje go. Oskarżony tłumaczył, że internet potrzebny jest mu do studiów. Wówczas M. P. (2) powiedziała, że ona zapłaci za internet. W. P. odpowiedział, że nie może, bo w domu ma nie być internetu. Pokrzywdzony był już wtedy pod wpływem alkoholu. Około 15-16 do W. P. przyszedł sąsiad M. W.. Pokrzywdzony poczęstował go bimbrem. Po tym jak sąsiad wyszedł, W. P. zrobił kolejną awanturę, tym razem o to, że jest za późno obiad. Znowu zaczął szarpać byłą żonę, spoliczkował ją również.W tym czasie oskarżony M. P. (1) słuchał w swoim pokoju wykładu on – line. M. P. (2) wstawiła mięso do piekarnika i poszła na górę. Pokrzywdzony pobiegł za nią. Kiedy M. P. (2) wbiegła do sypialni, pokrzywdzony wbiegł za nią. Od razu, bez słowa uderzył ją pięścią w twarz, trafiając w oko. Wyzywał i krzyczał. Uderzył kobietę ponownie z pięści i zaczął ją łapać za szyję, podduszał ją. Kobieta nie mogła oddychać, miała zakryty nos i usta. Pokrzywdzony krzyczał wcześniej wulgarnymi słowami, by była żona odbyła z nim stosunek. Odpowiedź M. P. (2) rozwścieczyła pokrzywdzonego. M. P. (2) zaczęła też krzyczeć. W tym czasie M. P. (1) usłyszał dźwięk, jakby tępy huk. Był to odgłos znajomy dla oskarżonego, a mianowicie odgłos uderzenia. Kiedy W. P. uderzał swoją byłą żonę, kobieta zauważyła, że w prawej ręce pokrzywdzony trzyma w ręku nóż. Był to nóż medyczny, służący do przecinania pasów bezpieczeństwa, który wcześniej oskarżony przekazał po 1 sztuce swoim rodzicom. M. P. (2) miała jeden taki w swoim samochodzie. Kiedy kobieta zauważyła nóż w ręku byłego męża, bardzo się przestraszyła. Leżała wówczas na podłodze, a pokrzywdzony pochylał się nad nią. Pokrzywdzony W. P. groził, że zabije M. P. (2) oraz oskarżonego, który w tym czasie wbiegł do pokoju. Przeraził się, że ojciec chce zabić matkę. M. P. (1) zaczął odciągać ojca od M. P. (2), szarpali się. W. P. chciał wywrócić oskarżonego, trzymał go za ręce. Oskarżony wyrwał ojcu nóż, wówczas pokrzywdzony uderzył go pięścią w prawe oko i szedł w jego kierunku. Zaczęli się szarpać, oskarżony zadał wówczas pokrzywdzonemu sześć ciosów nożem. Kiedy W. P. osunął się na ziemię, M. P. (2) zauważyła, że były mąż krwawi z okolic klatki piersiowej. Oskarżony od razu pobiegł po telefon, dzwoniąc po karetkę pogotowia, potem pomagał matce w udzielaniu pomocy ojcu. Pokrzywdzony mimo, że był ranny krzyczał do domowników, że ich załatwi. W czasie kiedy oskarżony dzwonił po pomoc, pokrzywdzony próbował uderzyć jeszcze raz swoją byłą żonę. Kobieta położyła się na swoim byłym mężu, by choć trochę go uspokoić. W pewnym momencie usiadła mu na nogach. Pokrzywdzony cały czas się ruszał, uspokoił się dopiero po przyjeździe lekarza.

( dowód : zeznania świadka M. P. (2) k.11-12,k.136-138,k.381-383, wyjaśnienia oskarżonego M. P. (1) k.38-41, k.92-93, k.378v-379)

W dniu 11 grudnia 2021 roku, o godzinie 19.26 oskarżony M. P. (1) skontaktował się z numerem alarmowym, poprosił o karetkę na ulicę (...), powiedział, że „bardzo bym prosił, do mojego ojca”. „Zaatakował mamę i broniąc dźgnąłem go nożem”. „Jest upojony alkoholem”. Na pytanie, „w jaką część ciała go pan dźgnął”. Powiedział :”wie pani, powiem pani szczerze, nawet nie wiem”, zaatakował pana mamę, „tak, dokładnie”. Następnie uderzył mnie. I on bronią zaatakował mamę. „Nie, nie nie, ręką, rękę. Ja…” „Ręką. Proszę pana, ja łączę teraz z ratownikiem medycznym”.

( dowód : protokół oględzin k. 17-18 )

Na miejsce zdarzenia przybyli funkcjonariusze Policji oraz pogotowie ratunkowe. Oskarżony czekał przed domem, był bardzo spokojny, nie sprawiał żadnych problemów i wykonywał polecenia Policji. D. R. uderzył spokój oskarżonego i jego aż niespotykana kultura osobista. M. P. (2) była rozstrzęsiona i płakała, obwiniała W. P., mówiła, że były mąż trzymał w ręku nóż. Miała zaczerwienienie na twarzy na obu policzkach. W. P. nic nie mówił.

( dowód : zeznania świadka D. R. k.105, k.395, zeznania świadka P. B. k.395v, notatka urzędowa k.1, dokumentacja fotograficzna k.25)

Przeprowadzone badania toksykologiczne próbek krwi pobranych od M. P. (1) w dniu 11 grudnia 2021 roku nie wykazały w niej obecności alkoholu etylowego, środków odurzających oraz substancji psychotropowych i nowych substancji psychoaktywnych działających podobnie do alkoholu etylowego.

( dowód : opinia k. 149-152 )

W dniu 11 grudnia 2021 roku o godzinie 18.03 oskarżony M. P. (1) był trzeźwy.

( dowód : protokół badania stanu trzeźwości analizatorem wydechu k.4 )

Oględziny M. P. (1), dokonane w dniu 12 grudnia 2021 roku ujawniły w okolicy oka zaczerwienienie.

( dowód : protokół oględzin k. 43, dokumentacja fotograficzna k.44 )

Oględziny domu, przy ulicy (...), w B. ujawniły min., że na parterze budynku panuje ład i porządek, brak jest śladów mających związek ze zdarzeniem. Po wejściu schodami na górę znajduje się korytarz, gdzie przy barierce ochronnej ujawniony został nóż typu scyzoryk, metalowy złożony z rękojeścią koloru pomarańczowego. Z drugiej strony rękojeści znajduje się symbol medyczny, po rozłożeniu noża, widoczne jest jego ostrze o długości 8,5 centymetra i szerokości 3,7 centymetra, a na jego ostrzu ujawnione zostały plamy koloru brunatnego. Do ostrza przyklejone są włosy, a przy łączeniu ostrza z rękojeścią widoczny jest fragment substancji żelatynowej koloru różowego. Po lewej stronie korytarza znajdują się drzwi prowadzące do pokoju, wewnątrz którego, na podłodze przy telewizorze leży rolka ręcznika papierowego, rozdarte opakowanie od kompresu chłonnego. Na podłodze widoczna plama koloru brunatnego, na podłożu ujawniono również bluzę z widocznymi rozcięciami na całej długości. W odległości 2 metrów od ściany tylnej na podłodze ujawniono otwarte opakowanie od gazika oraz fragment gazika z plamami koloru brunatnego. Po prawej stronie od korytarza znajduje się drugi pokój, w którym znajduje się biurko. Na podłożu pudełko otwarte koloru brodowego, we wnętrzu ujawniono opakowanie od scyzoryka magnum z zawartością.

( dowód : protokół oględzin miejsca k. 5-7, dokumentacja fotograficzna k. 45 -64 )

Na terenie posesji przy ulicy (...) ujawniono również broń.

( dowód : protokół oględzin k.77 -78, dokumentacja fotograficzna k.79-83 )

Oględziny M. P. (1) ujawniły min., że jest on ubrany w kozaki, sweter, spodnie dżinsy koloru niebieskiego. Pod prawym okiem widoczne jest zasinienie, obszar w całości opuchnięty. Widoczne wyraźne zaczerwienienie policzkowe po obu stronach. Na lewej ręce, w okolicy zgięcia łokciowego widoczne ślady zadrapań, w ilości 3 sztuk o długościach 3, 4, 2 centymetrów. Podobne ślady zadrapań widoczne na lewej ręce po zewnętrznej stronie. Na lewej dłoni liczne zadrapania, na obszarze 5x6 centymetrów.

( dowód : protokół oględzin k. 21-23 )

Oględziny odzieży M. P. (1) ujawniły min. na szarych dresach na nogawce przetarcie wraz z plamami koloru brunatnoczerwonego, przy czym jedna z nich o średnicy 0,5 centymetra.

( dowód : protokół oględzin k. 71-72, dokumentacja fotograficzna k. 73-76 )

Na skutek zdarzenia W. P. doznał ran kłutych klatki piersiowej, penetrujących do lewej jamy opłucnowej, uszkodzenia żebra IV lewego, odmokrwiaka lewej jamy opłucnowej, rany kłutej prawego podżebrza, uszkodzenia prawego płata wątroby. Obrażenia te mogły powstać we wskazanych okolicznościach, co spowodowało naruszenie czynności narządów ciała na okres powyżej 7 dni. Rany były zadane z dużą siłą. Zadane w okolicach wrażliwych. Sposób działania sprawcy mógł doprowadzić do następstw w rozumieniu art. 156 par .1 kk z prawdopodobieństwem większym niż 50 procent. Działanie sprawcy mogło doprowadzić do objawów choroby realnie zagrażającej życiu. Od chwili zdarzenia przez transport do szpitala istniała obawa wystąpienia choroby realnie zagrażającej życiu, de facto jednak choroba ta realnie nie wystąpiła.

( dowód : opinia sądowo -lekarska k. 170-171, k.283-287, k.420-421)

W. P. był nietrzeźwy, ustalono 183,3 mg/dl.

( dowód : dokumentacja medyczna k. 141)

Wyrokiem z dnia 13 lipca 2023 roku w sprawie sygn. akt (...) Sąd Rejonowy w B. uznał oskarżonego W. P. min. za winnego

-popełnienia zarzutu znęcania nad żoną M. P. (2) w okresie od 1996 roku do 11 grudnia 2021 roku i wymierzył mu karę 3 lat pozbawienia wolności,

- popełnienia zarzutu znęcania od 2006 roku do grudnia 2021 roku nad synem M. i wymierzył mu karę 1 roku pozbawienia wolności oraz karę łączną 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Orzekł również zadośćuczynienie za doznaną krzywdę na rzecz M. P. (2) i M. P. (1), a także środki karne zakazu kontaktowania się z nimi na okres 6 lat.

Wyrokiem Sądu Okręgowego w (...) sygn. akt (...) z dnia 19 listopada 2024 roku przyjęto, że pokrzywdzony W. P. znęcał się psychicznie i fizycznie nad swoją żoną M. P. (2) w okresie od początku stycznia 1996 roku do końca maja 1996 roku w ten sposób, że bił ją rękoma, popychał, szarpał, wyzywał, wyganiał z domu, groził pozbawieniem życia, stosował wobec niej przemoc ekonomiczną poprzez wydzielanie i ograniczanie zakupów żywności i odzieży, możliwości korzystania z instalacji domowych oraz doprowadzał przemocą do obcowania płciowego w postaci stosunków dopochwowych oraz w ten sam sposób do poddania się innym czynnościom seksualnym przysuwając swoim członkiem członkiem do jej twarzy oraz dotykając jej intymnych części twarzy i postępowanie w tym zakresie umorzył- na podstawie art. 17 §1 pkt.6 kpk.

Przyjął również, że W. P. w okresie czasu od maja 1997 roku do sierpnia 1998 roku znęcał się psychicznie i fizycznie nad żoną M. P. (2), w ten sposób, że bił ją rękoma, popychał, szarpał, wyzywał, wyganiał z domu, groził pozbawieniem życia, stosował wobec niej przemoc ekonomiczną, doprowadzając również przemocą do obcowania płciowego w postaci stosunków dopochwowych oraz w ten sam sposób do poddania się innym czynnościom seksualnym, przysuwając swojego członka do jej twarzy oraz dotykając jej intymnych części twarzy i postępowanie karne w stosunku do W. P. umorzył- na podstawie art. 17 §1 pkt.6 kpk.

Podobnie umorzył postępowanie co do czynu polegającego na tym, że od grudnia 1999 roku do października 2000 roku znęcał się psychicznie i fizycznie nad żoną M. P. (2) oraz doprowadzał ją przemocą do obcowania płciowego – art. 17 § 1 pkt 6 kpk. Jednocześnie uznał za winnego tego, że w okresie od 2006 roku do grudnia 2021 roku znęcał się fizycznie i psychicznie nad żoną M. P. (2) oraz synem M., w ten sposób, że wszczynał wobec nich awantury domowe, podczas których bił M. P. (2) rękoma po ciele, szarpał, popychał, wykręcał jej ręce, wyzywał oraz wyganiał z domu, groził jej pozbawieniem życia, doprowadzał żonę przemocą do obcowania płciowego, w postaci stosunków dopochwowych oraz w ten sam sposób do poddania się innym czynnościom seksualnym, przysuwając swojego członka do jej twarzy oraz dotykając jej intymnych części twarzy, zaś w odniesieniu do M. P. (1) w ten sposób, że go policzkował, popychał, szarpał, chwytał, za nadgarstki, uderzał pasem, wyśmiewał z niego i go poniżał, groził pozbawieniem życia, a ponadto w odniesieniu do obu wyżej wymienionych pokrzywdzonych poprzez stosowanie wobec nich przemocy ekonomicznej w ten sposób, że nie licząc się z ich realnymi i uzasadnionymi potrzebami wydzielał im i ograniczał im zakupy żywności i odzieży oraz możliwości korzystania z samochodu, bieżącej wody oraz ogrzewania i za to wymierzył mu karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Jako karę łączną została wymierzona kara 2 lat i 8 miesięcy pozbawienia wolności, utrzymał wyrok w pozostałej części.

( dowód : odpisy wyroków k. 455-457, k.391-392 )

Oskarżony M. P. (1) nie był dotychczas karany.

( dowód : dane o karalności k.513 )

Oskarżony jest bezdzietnym kawalerem. Wraz z matką zamieszkuje u swojej babci, w miejscowości P.. W miejscu zamieszkania posiada opinię pozytywną. Jest grzeczny, uprzejmy, pomocny. Nie nadużywa alkoholu. Robi zakupy i opiekuje się (...) – letnią babcią. Jest studentem 3 roku (...). Podejmuje się prac dorywczych, by wspomóc finansowo matkę. Utrzymuje się sam na studiach stacjonarnych. Jego ojciec nie płaci na niego alimentów.

( dowód : wywiad środowiskowy k.425-426 )

U badanego M. P. (1) nie rozpoznaje się zaburzeń psychicznych o typie psychozy, istotnych zaburzeń nastroju, wtórnych organicznych zmian w ośrodkowym układzie nerwowym. Jednocześnie u oskarżonego występują zaburzenia adaptacyjne, będące wynikiem jego sytuacji życiowej i rodzinnej. Zaburzenia te nie miały wpływu na jego zdolność do zrozumienia swojego działania i pokierowania swoim postępowaniem. Stwierdzone przez biegłych zaburzenia adaptacyjne, będące konsekwencją sytuacji życiowej i rodzinnej opiniowanego, nie wpływają na intelektualną ocenę charakteru czynu, albo na zdolność do kierowania swoim postępowaniem. Nie miały zatem wpływu na poczytalność. Czyn, jakiego się dopuścił oskarżony, spełnia psychologiczne przesłanki stanu silnego wzburzenia, w którym najsilniejszą emocją był strach o życie matki i własne, bezpośrednio przed czynem oskarżony zobaczył swojego ojca, stojącego nad matką i trzymającego nóż. Obraz ten w chwili przeżywania najsilniejszej emocji- strachu, kilkudniowego napięcia psychicznego, w którym także dominował strach i poczucie zagrożenia oraz nałożony na wcześniejsze doświadczenie przemocy i wypowiadanych przez ojca gróźb spowodował silne wzburzenie. Wzburzenie bądź strach mogą być wynikiem długotrwałego stresu psychicznego. Przebieg linii życiowej oskarżonego wiąże się z wieloletnią przemocą stosowaną przez ojca nadużywającego alkoholu. Jego doświadczenia sprzed czynu wskazywały, że spożywanie przez ojca alkoholu nasila jego impulsywność i reakcje agresywne, narasta szczególnie agresja słowna wobec żony i syna- oskarżony obserwował ją przez wiele lat, także w dzieciństwie. W dniach poprzedzających zdarzenie oskarżony spożywał alkohol, a jego agresywne zachowania eskalowały, co budowało w oskarżonym uzasadnionym strach. Zachowanie oskarżonego w dniu zdarzenia potwierdzają przeżywanie u oskarżonego długotrwałego napięcia z dominacją strachu, stosował reakcje unikowe ( min. chowanie się w szafie podczas kłótni rodziców ).

( dowód : opinia sądowo – psychiatryczno -psychologiczna k. 465-486, k.519-521)

Oskarżony M. P. (1) bierze udział w cotygodniowych sesjach psychoterapii indywidualnej od 28 listopada 2024 roku.

(dowód : zaświadczenie k. 515 )

Zarówno na etapie postępowania przygotowawczego, jak i sądowego oskarżony nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Na etapie postępowania przygotowawczego oskarżony przyznał się do tego, że dźgnął swojego tatę, jest tak jak opisane w zarzucie. Oskarżony nie chciał zrobić żadnej krzywdy, działał w obronie koniecznej. wyraził wolę całkowitej współpracy.

Oskarżony wyjaśnił, że mieszkał ze swoją mamą M. P. (2) i ojcem W. P. w B., przy ulicy (...). Od 9 grudnia 2021 ojciec był pijany. Od tego czasu był agresywny, emanował przemocą, był agresywny. Wulgarnymi słowami chciał wygonić z domu oskarżonego i jego matkę. W piatek powstała kłótnia o proszek do prania, M. P. (2) nie chciała, by pokrzywdzony przynosił całe opakowanie, bo nie ma go gdzie trzymać. Oskarżony interweniował w trakcie tej kłótni, ale W. P. wulgarnymi słowami, kazał mu się nie wtrącać i opuścić dom. Groził również, że go zabije. Matce zarzucał, że się puszcza z lekarzami.

W dniu 11 grudnia ojciec dalej szukał zaczepek słownych, oskarżony tego dnia miał zajęcia on -line, więc był trochę był wyłączony. Słyszał tylko, że mamie popsuł się samochód. Jakiś czas poźniej ojciec kazał mu szukać części do samochodu w internecie. Ojciec poszedł do garażu i tam pił. Ojca już nosiło. Kazał matce robić loda. Wyzywał ją, potem słyszał, jak matka szła na górę, potem ojciec wchodził na górę. Na początku ze strachu chciał się schować do szafy. tata wszedł do pokoju, gdzie była mama. Słyszał, jak ją wyzywa. Oskarżony usłyszał odgłos tępy dźwięk, jakby ją uderzył z pięści. Matka krzyczała, żeby jej nie bił. Oskarżony wyszedł ze swojego pokoju i szedł do nich. Mama siedziała na łóżku, ojciec stał nad nią i miał w prawej ręce nóż, który on sam kupił rodzicom do auta, do przecinania pasów bezpieczeństwa. Matka płakała, miała opuchniętą twarz. Widząc ten nóż oskarżony przestraszył się, pomyślał, że ojciec chce zabić matkę, złapał za ten nóż i wyrwał go ojcu. Ojciec zaczął iść w jego kierunku, oskarżony szedł do tyłu. Uderzył go pięścią w prawe oko. On nadział się na nóż. On sam wszedł w nóż, nie dziabnął go wtedy. Oskarżony nie uderzał, on sam wszedł. Potem doszło do szarpaniny. Ojciec łapał go za ręce i chciał go wywrócić. Matka próbowała ich rozdzielić. W ogóle nie zdawał sobie sprawy, że uderzył ojca 6 razy, oskarżony jednak tego nie pamięta. Dla oskarżonego nawet jednorazowe uderzenie nożem to coś niewyobrażalnego, ani przez chwilę nie miał intencji, żeby uderzyć ojca, żeby go ranić. W pewnym momencie udało mu się wyrwać z uścisku ojca, ojciec się zatoczył i zsunął na ziemię. Oskarżony podbiegł po telefon, żeby wezwać pogotowie. Matka uciskała go, hamując krwawienie. Oskarżony utrzymywał też ojca w takiej pozycji, by nigdzie się nie uderzył. Bo on chciał dalej wstać i się bić. Do czasu przyjazdu karetki oskarżony wybiegał patrzeć, czy jest pomoc, potem na górę, czy z ojcem wszystko w porządku.

Odkąd pamięta ojciec bił mamę, ma to związek z alkoholem, po jego spożyciu był agresywny, uderzał pięścią po twarzy, popychał, ubliżał jej, kontrolował ją, a także pieniądze. Ojciec znęcał się również nad nim. Regularnie go policzkował, popychał, poniżał, nie interesował się jego życiem. Oskarżony bał się ojca, potrafił chować się przed nim do szafy, nawet jak był dorosły. Widział u ojca broń, bał się, że ojciec może użyć jej przeciwko nim. Matkę wykorzystywał seksualnie. Kiedy ojciec jest pijany, oskarżony boi się zejść do taoalety, załatwia się do butelki.

Oskarżony miał myśli samobójcze. Ojciec zabraniał korzystać z ciepłej wody, kupował jedzenia z myślą o sobie. Z powodu zachowań ojca, oskarżony był agresywny w szkole podstawowej, miał problemy w szkole, w gimnazjum i liceum zaczął wszystko ukrywać. W podstawówce uciekał z domu. Jedyną osobą, której o tym opowiadał, był jego przyjaciel S. W.. W sytuacjach kryzysowych prosił matkę, by się wyprowadzili, ojciec na jakiś czas przestawał pić, obiecywał, że się poprawi.

Na koniec wskazał, że nie chciał ojcu zrobić krzywdy, bardzo żałuje tego, co się stało, nie wie jak to się stało. Ma wrażenie, że jest ofiarą swojego ojca, a przede wszystkim jego matka.

Przesłuchany ponownie oskarżony podtrzymał wyjaśnienia złożone na policji. Oskarżony przyznał, że zadawał ciosy nożem ojcu, ale nie działał w zamiarze jego zabicia. Nie działał intencjonalnie, nie chciał zabić swojego ojca. Nóż, którym zadał ciosy ojcu, zabrał mu podczas awantury. Siedział u siebie w pokoju, słuchał wykładu on-line, jednym uchem słyszał, że ojciec jest agresywny i szuka zaczepki do mamy, do której kieruje wulgarne i seksualne propozycje. On mówił, że mama ma zrobić loda, rozłożyć nogi. Mama uciekła na górę, ojciec poszedł za nią i w dalszym ciągu ją obrażał. Zdaniem oskarżonego było to nękanie seksualne. Jak byli na górze, to słyszał krzyki ojca. Oskarżony widział, że matka zachowywała się pasywnie. Reakcję oskarżonego przykuł dźwięk, jakby uderzenia pięścią w twarz, jakby tępy huk. To brzmiało, jakby uderzenie w twarz, ponieważ oskarżony ten odgłos znał, jego też pokrzywdzony bił. Wówczas oskarżony wyszedł z pokoju i bardzo się bał. Zobaczył, że mama prosi ojca, żeby się uspokoił i jej nie bił. Zamarł ze strachu. Zobaczył, jak ojciec trzymał w prawej dłoni nóż, wydaje mu się, że był otwarty, jednak nie jest tego pewien.. Oskarżony wyciągnął ojcu z ręku nóż. Ojciec w dalszym ciągu był agresywny, zarówno w stosunku do niego i jej matki, gdy zabierał mu nóż, uderzył go pięścią w prawe oko. Oskarżony chciał się wycofać do innego pokoju, w momencie gdy odebrał mu nóż, ale wtedy ojciec ruszył na niego, złapał oskarżonego za ręce i zaczęli się szarpać. Potem już nie pamięta, co się stało.

Później mama zauważyła, że ojciec krwawi i oboje zaczęli mu udzielać pierwszej pomocy, mama uciskała rany, oskarżony ułożył ojca w bezpiecznej pozycji, on również zadzwonił po pogotowie i rozmawiał z dyspozytorem. Podczas udzielania pomocy ojciec był agresywny i wulgarny. Oskarżony biegał i sprawdzał, czy przyjechała już karetka. Ojciec cały czas był przytomny, kiedy szedł po schodach, powiedział do oskarżonego : już masz ciepło. Oskarżony przestraszył się, bo wie, że ojciec jest zdolny do pobicia lub zabicia jego, oskarżonego, czy najbliższych członków rodziny. Policja zabrała oskarżonego na komendę, tam dowiedział się, do czego naprawdę doszło. Oskarżony nie zdawał sobie sprawy, że ojciec został sześciokrotnie raniony. Ojciec znęcał się nad nim i jego matką około 15 lat. Przemoc polegała na przemocy psychicznej i fizycznej, bił oskarżonego ręką, pasem. To była pierwsza sytuacja, kiedy postawił się ojcu. Żałuje tej sytuacji, nie chciał, żeby ktokolwiek ucierpiał w wyniku tego zdarzenia. Nie ma zamiaru wrócić do domu. Będą z matką mieszkać u babci.

Przesłuchany na etapie postępowania sądowego oskarżony nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień. Podał jedynie, że przykre jest jedynie to, że osoby, które chciały przyjść na świat, muszą doświadczać takich rzeczy. Mimo, że jest osobą oskarżoną, czuje się, że jest najbardziej pokrzywdzony.

( dowód : wyjaśnienia oskarżonego M. P. (1) k.38-41, k.92-93, k.378v )

Sąd Okręgowy zważył, co następuje :

Zebrany w sprawie materiał dowodowy wskazuje, że oskarżony M. P. (1) broniąc swojej matki sześciokrotnie zadał ojcu uderzenia nożem, przekraczając granice obrony koniecznej, a jednocześnie działał pod wpływem wzburzenia, usprawiedliwionego okolicznościami zamachu, co skutkowało wydaniem końcowego rozstrzygnięcia w przedmiotowej sprawie. Wyjaśnienia oskarżonego M. P. (1) co do tego, w jaki sposób pokrzywdzony zachowywał się w stosunku do swoich członków rodziny Sąd uznał za wiarygodne. Wyjaśnienia te korespondują bowiem z zeznaniami M. P. (2), pośrednio K. Ł., ale przede wszystkim korespondują z wyrokiem Sądu Rejonowego w B.w sprawie sygn. akt (...) oraz wyroku Sądu Okręgowego w(...)w sprawie sygn. akt (...). Lektura tych wyroków nie pozostawia wątpliwości, że W. P. jest sprawcą wieloletniego znęcania nad swoją byłą żoną M. P. (2) i nad synem M. P. (1), przy czym co do znacznego okresu czasu tegoż znęcania Sąd Okręgowy w P. postępowanie karne umorzył, z uwagi na przedawnienie karalności. W pozostałym zakresie W. P. wymierzono prawomocnie karę 2 lat i 8 miesięcy pozbawienia wolności.

Wyjaśnienia oskarżonego, jak ojciec zachowywał się w stosunku do niego i do matki, a także zeznania M. P. (2) co do tego, jakie zachowania prezentował były mąż, złożone w przedmiotowej sprawie są niejako odbiciem treści przyjętych opisów czynu w przywoływanej wyżej sprawie. Choć przedmiotowa sprawa nie jest sprawą o znęcanie, to przywołać należy wstrząsające- dla Sądu - wyjaśnienia M. P. (1), że już jako dorosły człowiek chował się przed swoim ojcem do szafy, a także o załatwianiu się do butelki na górze domu, by nie schodzić na parter, gdzie przebywał pozostający pod wpływem alkoholu ojciec.

Za wiarygodne Sąd uznał wyjaśnienia oskarżonego M. P. (1), w jaki sposób ojciec zachowywał się w dni poprzedzające zdarzenie, albowiem awantura o proszek do prania, pretensje o naprawę samochodu, czy o internet zostały niemalże tak samo opisane przez M. P. (2). Oskarżony przyznał, że przebywał w trakcie zdarzenia w swoim pokoju, gdzie słuchał wykładu on- line, po czym usłyszał tępy huk, który brzmiał znajomo, wówczas postanowił wyjść z pokoju. Sąd przyjął, że kiedy oskarżony pojawił się w pokoju, zastał matkę, nad którą stał ojciec z nożem w ręku. Przyjął również, że oskarżonemu udało się wyrwać nóż, ale wówczas agresja została skierowana przeciwko niemu. Oskarżony broniąc matkę przed atakiem ojca, zadał mu sześć uderzeniem nożem. Sąd nie przyjął natomiast wersji, jakoby W. P. nadział się na nóż. Z racji ilości ciosów, ich umiejscowienia, biegły wykluczył kwestie nadziania się na nóż, uznając to za technicznie niemożliwe.

Wyjaśnienia M. P. (1) zasadniczo korespondują z zeznaniami M. P. (2). Również i ten świadek opisał, w jaki sposób zachowywał się były mąż w trakcie zdarzenia. Sąd dostrzegł, że pierwsze zeznania, które świadek złożył na etapie postępowania przygotowawczego, były skąpe co do wielu szczegółów zdarzenia. M. P. (2) nie wspomniała w nich, że była podduszana, czy że pokrzywdzony miał nóż w ręku, czy że W. P. groził im. Sąd przyjął, że nie deprecjonuje to jej zeznań. Świadek niewątpliwie była w szoku i trudno jej było od razu niejako na spokojnie opisać całego zdarzenia. Mimo to Sąd nie przyjął, że M. P. (2) zmieniła zeznania, czy też coś do nich dokładała. Już bowiem w relacji funkcjonariuszy policji, którzy pojawili się na (...) M. P. (2) wskazywał w nich konsekwentnie, że to pokrzywdzony miał w ręku nóż, którym ją zaatakował. Konsekwentnie też podnosiła, że syn stanął w jej obronie. Z drugiej strony M. P. (2) od początku nie zatajała faktu, że uderzenia nożem zadawał jej syn. Rozbieżność między zeznaniami M. P. (2), a oskarżonym w zasadzie dotyczy kwestii, czy w chwili kiedy M. P. (1) wszedł do pokoju matki, ta siedziała na kanapie, czy leżała na podłodze. Wątpliwość ta nie ma jednak, w ocenie Sądu, żadnego znaczenia w sprawie, Sąd przyjął w tym zakresie zeznania M. P. (2). Sąd pragnie też podkreślić, że M. P. (2) była ofiarą wieloletniego znęcania, w trakcie zdarzenia była nie tylko zdenerwowana, ale i w szoku, zdarzenie miało charakter dynamiczny, awantury najpewniej były niestety podobne do siebie trudno więc, by potrafiła go sekunda po sekundzie odtworzyć. Jednocześnie świadek- i Sąd temu dał wiarę - zaprzeczyła wersji W. P., że został pierwszy zaatakowany przez swojego syna, że utrudniała udzielenie pomocy ratunkowej. Sąd przyjął również, że matka miała opuchniętą twarz, niezależnie bowiem od jej zeznań wynika to z dokumentacji fotograficznej, czy też z treści notatki urzędowej k.1, przyjął również, że W. P. uderzył oskarżonego w prawe oko, co potwierdza z kolei protokół oględzin M. P. (1) ( k.44 ).

Za wiarygodne Sąd uznał zeznania D. R., funkcjonariusza policji, który interweniował w dniu zdarzenia w domu rodziny P.. Świadek podkreślał, że oskarżony był bardzo spokojny, wykonywał wszystkie polecenia, świadka uderzyła niespotykana wręcz kultura osobista oskarżonego. Za istotne też sąd uznał wskazanie świadka, co do stanu M. P. (2) oraz tego, że już wówczas mówiła ona o nożu trzymanym przez W. P.. Uznał te twierdzenie za wiążące, względy doświadczenia życiowego wskazują przecież, że M. P. (2) relacjonowała zdarzenie „na gorąco” i trudno, by będąc w stanie rozstrzęsienia budowała relacje niezgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy. Świadek wskazał też, że M. P. (2) udzielała pomocy pokrzywdzonemu, co kłóci się z relacją tego ostatniego. Sąd dostrzegł, że świadek na etapie postępowania sądowego nie pamiętał szczegółów interwencji. Nie deprecjonuje to zeznań świadka, jest w ocenie Sądu związane z upływem czasu i z racji wykonywanego zawodu, wielością tego typu wydarzeń. Podobnie Sąd oceniał zeznania P. B., funkcjonariusza Policji, który razem z D. R. był na ulicy (...). Świadek potwierdził jednak zapisy notatki urzędowej k.1, które w telegraficznym skrócie potwierdzają relacje oskarżonego i jego matki. I tu również podkreślić należy, że była to relacja ustalana „na gorąco”.

Zeznania M. W. do sprawy niewiele wnoszą, świadek w dniu zdarzenia spożywał alkohol z pokrzywdzonym, zaś samego zajścia nie widział. Podobnie Sąd ocenił zeznania świadka M. K. ratownika medycznego, który udzielał pomocy W. P.. Świadek skoncentrowany był, co oczywiste, na wykonywaniu czynności ratunkowych.

Zeznania Ł. K., funkcjonariusza Policji, do sprawy wnoszą, że oskarżony przeżywał całą sytuację, współpracował z Policją i wbrew relacji W. P., martwił się o swojego ojca. Świadek podnosił również kwestie przemocy domowej, choć to wynika z innych ustaleń sądu, na uwagę zasługuje fakt, że te kwestie wynikają bardziej z inicjatywy Ł. K., aniżeli postawy oskarżonego, a które to kwestie należało kolokwialnie z M. P. (1) „wyciągać”. Bez znaczenia są zeznania J. G., który jako dzielnicowy nie spotkał się z informacjami na temat rodziny P.. Podobnie Sąd ocenia zeznania A. C., sąsiadki, która także nie miała wiedzy, co dzieje się u P..

Za wiarygodne Sąd uznał zeznania K. Ł., brata M. P. (2). Świadek nie widział zajścia, a całą relacje usłyszał od tej ostatniej. W zasadzie koresponduje ona z wyjaśnieniami oskarżonego. Świadek zwracał uwagę na to, że relacja M. P. (2) była chaotyczna, kobieta była zdenerwowana. Tym niemniej i z tej relacji wynika, że to W. P. zaatakował swoją byłą żoną, a w jej obronie stał oskarżony. Za istotne Sąd uznaje, że świadek widział również obrażenia na twarzy swojej siostry, co koresponduje ze znajdującą się w aktach sprawy dokumentacją fotograficzną. Świadek potwierdził również, że M. P. (2) nie była w dobrej relacji z mężem ani w trakcie trwającego małżeństwa, ani też po jego zakończeniu, jak również, że padła ofiarą znęcania z jego strony. Świadek potwierdził również, że M. P. (2) była osobą skrytą i nie mówiła wszystkiego, co dzieje się w jej rodzinie. Z kolei S. W. był przyjacielem oskarżonego, często słyszał, że oskarżony narzekał na ojca, W. P. spożywał alkohol, a w grudniu 2021 roku doszło do zdarzenia, które zainicjował nie kto inny, jak pokrzywdzony.

Za niewiarygodne Sąd uznał zeznania W. P., tak jak wskazywano powyżej pokrzywdzony jest sprawcą wieloletniego znęcania nad członkami swojej rodziny, za co został prawomocnie skazany. W ocenie Sądu zeznania pokrzywdzonego zostały złożone w taki sposób, aby się wybielić i całkowitą winę przerzucić na oskarżonego i na M. P. (2). Sąd nie dał wiary pokrzywdzonemu, że w dniu zdarzenia doszło jedynie do wymiany poglądów, że poszedł do byłej żony porozmawiać, jak to określił pokrzywdzony, a jego była żona jest agresywną histeryczką. Gdyby tak było, to w ocenie Sądu oskarżony, który przez wiele lat był ofiarą przemocy domowej ze strony ojca, który był osobą spokojną, kulturalną ( na co zwracali również uwagę funkcjonariusze Policji ) i bał się swojego ojca, nie odważyłby się go zaatakować- i to bez powodu. Nie miałby powodu, aby podejść do ojca i dźgać go nożem. Przeciwnie, względy doświadczenia życiowego wskazują, że M. P. (1) stanął po raz kolejny po stronie matki. Sąd wykluczył również, że kiedy pokrzywdzony leżał na podłodze, oskarżony podszedł do niego i celowo zadał mu uderzenie w szyję. Podzielone przez Są d izeznania M. P. (2) wykluczają również, by ta usiadła na pokrzywdzonym i zaczęła go podduszać. M. P. (2) jest szczupłej budowy ciała, w ocenie Sądu, nie miała by siły, by zapanować nad w pełni sprawnym i silnym mężczyzną. Nadto świadek zeznała przecież, że W. P. był cały czas agresywny i uniemożliwiał wykonywanie czynności ratunkowych, stąd też zaistniała potrzeba unieruchomienia go. Gdyby tak było, jak twierdzi pokrzywdzony, to przecież oskarżony miałby nieskrępowaną możliwość zadania ojcu niezliczonej ilości ciosów, a M. P. (2) mogłaby skutecznie udusić swojego byłego męża, co przecież nie nastąpiło. Nadto, jak wynika z obiektywnego materiału dowodowego, pogotowie ratunkowe zawiadomił nie kto inny, jak oskarżony M. P. (1). Na marginesie świadek nawet i tej okoliczności nie chciał potwierdzić na etapie postępowania sądowego, a nawet nie chciał się do tego odnieść, twierdząc, że nie wie, kto wezwał w/w jednostkę. Sąd nie dał wiary, że W. P. nie uderzył tego dnia swojej byłej żony, pomijając już fakt, że przeczą temu zeznania tej ostatniej, to z kolei potwierdzeniem jej słów jest przywoływana już dokumentacja fotograficzna czy też zeznania funkcjonariusza Policji P. B. potwierdzające zapisy notatki urzędowej k.1.

Przeprowadzone badania toksykologiczne zaprzeczają również wersji pokrzywdzonego, że syn rzekomo kiedy go zaatakował, był pod wpływem jakiś używek. Sam natomiast nie chciał powiedzieć, ile tego dnia wypił alkoholu. W. P. w swych zeznaniach był też niekonsekwentny : przesłuchany po raz pierwszy wskazywał, że doszło do kłótni między nim a żoną, potem twierdził, że doszło do zwykłej konwersacji, a na etapie postępowania sądowego nazwał to wymianą poglądów. Przesłuchany na etapie postępowania sądowego twierdził, że żona usiadła na nim i go podduszała, przesłuchany na etapie postępowania przygotowawczego, po raz pierwszy, że żona uciskała mu rany, świadek zaprzeczał również, by proponował żonie, by zrobiła mu „loda”, twierdząc, że osoba przesłuchująca go była tendencyjna. A przecież przesłuchujący go funkcjonariusz nie znał W. P. i nie był osobiście zaangażowany w rozstrzygnięcie sprawy na rzecz którejś ze stron. Podsumowując : zeznania W. P. są niekonsekwentne, nie korespondują z pozostałym materiałem dowodowym i są nakierowane na całkowite wybielenie się z zaistniałej sytuacji, winą obciążając jedynie oskarżonego i jego matkę.

Kwestią pozostałą do rozstrzygnięcia jest jeszcze, czyją własnością był nóż. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, wbrew stanowisku strony pokrzywdzonej nie daje podstaw do przyjęcia, że jego właścicielem był oskarżony. Przeciwnie- z wyjaśnień M. P. (1) i zeznań M. P. (2) wynika, że były dwa jednakowe noże do przecinania pasów bezpieczeństwa, zakupione przez oskarżonego dla rodziców. Skoro M. P. (2) miała swój w aucie, a Sąd przyjął, że nożem jako pierwszy zaatakował pokrzywdzony, logicznym jest, że użył najpewniej własnego noża. Sąd dostrzegł w tej mierze zeznania K. Ł. ( k. 30 ), że według relacji siostry był to nóż chirurgiczny używany przez oskarżonego na biurku. Kłóci się to jednak z przywoływaną relacją M. P. (2) i oskarżonego, że to pokrzywdzony jako pierwszy użył noża. Nadto, wygląd noża bardziej odpowiada temu, który miał być wręczony przez oskarżonego rodzicom jako prezent. Nadto nie jest istotne ostatecznie czyją własnością był nóż, a kto użył go jako pierwszy, tu Sąd przyjął, że użył go pierwszy pokrzywdzony W. P..

Za pełną i jasną Sąd uznał opinię sądowo-lekarską, biegły odniósł się do obrażeń doznanych przez W. P. i sklasyfikował je na naruszenie czynności narządów ciała na okres powyżej 7 dni. Biegły odniósł się również do kwestii wynikających z treści art. 156 kk. Stwierdził, że działanie sprawcy mogło doprowadzić do choroby realnie zagrażającej życiu, ale choroba ta realnie nie wystąpiła. Wskazał też, że lekarze posiedli tę wiedzę dopiero po eksploracji operacyjnej klatki piersiowej, jamy brzusznej i kontroli rany szyi, tym niemniej sprawca nie mógł tego wiedzieć, zadając takie rany, takim narzędziem, w takim miejscu i z taką siłą. Sąd nie przyjął więc, że zachowanie oskarżonego należy kwalifikować jako usiłowanie spowodowania tejże choroby o czym będzie mowa poniżej. Na podstawie wskazanych obrażeń nie ma możliwości, aby ustalić wzajemne położenie ofiary i osoby zadającej ciosy – można jedynie przypuszczać, że osoby te stały naprzeciwko siebie, co potwierdza wersję oskarżonego. Opinia biegłego nie wyklucza również, że oskarżony wyrwał nóż własnemu ojcu. Biegły podał bowiem, że przy wyszarpywaniu noża, powinny powstać jakieś obrażenia, nacięcia, ale nie jest to konieczne. Biegły podniósł, że uderzenia nożem były zadane skutecznie, natomiast czy były celowe, planowe, czy na oślep to, jak sam wskazał, zna odpowiedź osoba zadająca uderzenia. Na podstawie całokształtu materiału dowodowego, Sąd przyjął, że M. P. (1) działał spontanicznie, sytuacja była bowiem bardzo dynamiczna. Nie przyjął, że oskarżony działał w sposób planowy, skoro M. P. (1) nie wiedział nawet, gdzie zadał uderzenia, nie był tego w stanie powiedzieć dyspozytorowi pogotowia. Wbrew stanowisku biegłego Sąd przyjął, że doszło między mężczyznami do szarpaniny, albowiem W. P. chciał wywrócić oskarżonego, a M. P. (1) się przed tym bronił, wskazują na to również obrażenia oskarżonego.

Jeśli chodzi o opinię psychiatryczną, to Sąd dostrzegł, że w aktach sprawy znajdują się dwie opinie psychiatryczne. Sąd zdecydował się dopuścić dowód z opinii biegłych psychiatrów ( a także psychologa ) na wniosek obrony, kiedy okazało się, że oskarżony leczył się u jednego z lekarzy opiniujących po raz pierwszy. Druga opinia w tym zakresie nosi w ocenie Sądu walor bezstronności. Jej wnioski Sąd akceptuje- notabene wnioski te w zakresie psychiatrycznym są zbieżne z pierwszą opinią. Strona pokrzywdzona kwestionowała treść opinii, z uwagi na stanowisko biegłych, że oskarżony działał w stanie silnego wzburzenia oraz strachu. Sąd podziela w tym zakresie stanowisko orzecznictwa, że ustalenie, czy wystąpiły okoliczności usprawiedliwiające stan wzburzenia, to sfera ustaleń faktycznych, które oceniane są przez sąd na podstawie przeprowadzonych dowodów, opierając się na wiedzy prawniczej i życiowym doświadczeniu, a jedynie w szczególnie skomplikowanych przypadkach pomocne mogą być opinie biegłych – socjologów moralności i obyczajowości ( tak postanowienie Sądu Najwyższego z 4 lutego 2014 roku sygn. akt IIKK 290/13. Sąd stanowisko takie akceptuje, opinia biegłych ma znaczenie pomocnicze. Sąd przyjął, że oskarżony działał pod wpływem wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami zamachu. Zarówno oskarżony, jak i jego matka byli wieloletnimi ofiarami znęcania się przez pokrzywdzonego W. P., co potwierdzają ustalenia Sądu Rejonowego w B. i sądu odwoławczego w P.. W. P. od wielu lat stosował wobec nich przemoc zarówno fizyczną, jak i psychiczną oraz ekonomiczną, bił M. P. (2), szarpał ją, wyzywał, groził pozbawieniem życia, wydzielał pieniądze, ograniczając zakupy i żywności. Zmuszał również do obcowania płciowego czy do poddania się innym czynnościom seksualnym. Przemoc dotyczyła również M. P. (1) w postaci policzkowania, popychania, szarpania, uderzania pasem, wyśmiewania, grożeniem pozbawienia życia. Oskarżony żył w wieloletnim strachu o życie własne i swojej matki. Dość tylko napisać, że oskarżony potrafił już jako dorosły człowiek chować się do szafy, przed własnym ojcem, albo załatwiał się do butelki, by nie schodzić na dół, gdzie przebywał nietrzeźwy ojciec. W. P. stosował przemoc wobec żony, bił ją. W związku z czym, kiedy oskarżony zobaczył ojca stojącego nad matką z nożem, mając na względzie wcześniejsze doświadczenia miał prawo obawiać się o jej życie. Sąd przyjął, że oskarżony działał pod wpływem wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami zamachu. Podzielił także wskazania biegłych, że najsilniejszą emocją u oskarżonego był strach o życie matki, jak i też własne. Obraz ten, w chwili przeżywania silnej emocji, kilkudniowego napięcia psychicznego, w których także dominował strach i poczucie zagrożenia oraz nałożony na wcześniejsze doświadczenia przemocy i gróźb, spowodował silne wzburzenie. Dla Sądu opinia ta jest pełna, jasna, nie została skutecznie zakwestionowana przez stronę pokrzywdzoną ( zarzuty dotyczyły głównie czasu badania, co biegli w sposób jasny wyjaśnili, ustosunkowali się również co do zastrzeżeń w zakresie metody badania, podnieśli, że nie są od ustalanie przebiegu czynu, badanie określa to jedynie pod kątem przesłanek psychicznych. Sąd nie ma żadnych zastrzeżeń co do tej opinii biegłych.

Zachowanie oskarżonego niewątpliwie stanowiło naruszenie czynności narządów ciała na czas powyżej 7 dni. Przedmiotem ochrony z art. 157 § 1 kk jest zdrowie człowieka rozumiane analogicznie jak w art. 156 kk. Artykuł 157 kk chroni to dobro przed zamachami powodującymi mniejsze skutki niż te z art. 156 kk. Sąd przyjął jednak , że oskarżony przekroczył granice obrony koniecznej. Obrona ta traktowana jest jako prawo do obrony swoich dóbr przed nieusprawiedliwioną ingerencją osób trzecich. Obrona konieczna to odpieranie bezpośredniego, bezprawnego zamachu na jakiekolwiek dobro chronione prawem. Przez zamach należy rozumieć wyłącznie zachowania człowieka, które w określonym układzie sytuacyjnym stwarza niebezpieczeństwo dla dobra prawnego. Zamach może przyjąć formę działania i zaniechania, jest to zachowanie sprzeczne z normą prawną. Istotną cechą zamachu jest znamię bezpośredniości, czyli zaakcentowanie faktu, że można odpierać jedynie taki zamach, który z wysokim prawdopodobieństwem, w braku przeciwakcji naruszy określone, zidentyfikowane i zindywidualizowane dobro prawne. Niewątpliwie oskarżony odbierał bezprawny, bezpośredni zamach na dobro prawne, jakim jest życie i zdrowie matki. Jednakże Sąd przyjął, że M. P. (1) przekroczył granice obrony koniecznej. Oskarżony zadał uderzenia z dużą siłą, nie zredukował siły ciosów, zadał je w newralgiczne części ciała, a przede wszystkim uderzeń było aż sześć – art.25 §2 kk (eksces intensywny, gdy sprawca zastosował sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu). ( Jednocześnie wystąpiła przesłanka z art. 25 §3 kk, przekroczenie granic obrony koniecznej musi być przyczynowo powiązane ze stanem strachu lub silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami zamachu. Sąd podziela t)u zapatrywanie Sądu Najwyższego, że sprawca podjął się odparcia bezprawnego i bezpośredniego zamachu na jakiekolwiek dobro prawne, a swój sposób działania może wytłumaczyć owymi okolicznościami, powodującymi nieadekwatność ocen i reakcji. Okoliczności zamachu oceniane obiektywnie, racjonalnie tłumaczą wywołanie strachu lub wzburzenia, a strach ten przesądził o sposobie odparcia zamachu. W. P. uderzył żonę, a potem zaatakował ją nożem, oskarżony miał prawo bać się o życie matki, zwłaszcza co wielokroć wskazywano, wobec faktu, że była ona ofiarą wieloletniej przemocy domowej. Z powyższych względów sprawca taki w myśl art. 25 §3 kk nie podlega karze, co w powiązaniu z treścią art. 17 §1 pkt.4 kpk nakazuje umorzenie postępowanie karnego. Bezprzedmiotowy staje się tym samym wniosek oskarżyciela posiłkowego o zadośćuczynienie, bez komentarza pozostawiając również jego wysokość k.441-442.

O kosztach orzeczono w myśl art. 632 pkt 2 kpk.

i

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Iwona Sochacka
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim
Osoba, która wytworzyła informację:  Magdalena Zapała-Nowak,  Wiesław Arndt ,  Stanisław Płachta
Data wytworzenia informacji: