III K 35/25 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim z 2025-07-03
Sygnatura akt III K 35/25
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 3 lipca 2025 r.
Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim III Wydział Karny w składzie:
Przewodniczący:Sędzia Magdalena Zapała-Nowak
Sędziowie: Sędzia Jacek Gasiński
Ławnicy:Anna Grabowiecka, Ewa Kierebińska, Andrzej Żuławiński
Protokolant:Monika Nowicka
przy udziale Prokuratora Anety Preibisz
po rozpoznaniu w dniu 26 czerwca 2025 roku
sprawy
K. K. (1)
córki A. i M. z domu W.
urodzonej (...) w T.
oskarżonej o to, że:
w dniu 27 października 2024 roku, około 22.10 w mieszkaniu numer (...), przy ulicy (...) w T., woj. (...), działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia swojego ojca A. K. zadała mu pięć uderzeń nożem w tułów oraz jedno uderzenie nożem w prawe ramię, powodując uszkodzenie żeber, opłucnej ściennej i płucnej prawej po prawej stronie, miąższu prawego płuca z powstaniem odmy opłucnowej prawostronnej z krwiakiem, a także z uszkodzeniem wątroby, które to obrażenia spowodowały zgon w.w pokrzywdzonego, będącego skutkiem wykrwawienia się oraz szybko narastającej niewydolności oddechowej, to jest o czyn z art. 148 §1 kk.
o r z e k a
1. przyjmując, że w dniu 27 października 2024 roku, około godziny 22.10 w mieszkaniu numer (...), przy ulicy (...), w T., województwo (...), broniąc matkę przed atakiem A. K. przekroczyła granice obrony koniecznej w ten sposób, że sześciokrotnie uderzyła go nożem w tułów i w prawe ramię, powodując u A. K. uszkodzenie żeber, opłucnej ściennej po prawej stronie, miąższu prawego płuca z powstaniem odmy opłucnowej prawostronnej z krwiakiem, a także uszkodzeniem wątroby, które to obrażenia spowodowały zgon A. K., to jest uznaje ją za winną czynu wyczerpującego dyspozycję art. 148 § 1 kk w zw. z art. 25 § 2 kk i na podstawie art. 148§ 1 kk i art. 25 § 2 kk odstępuje od wymierzenia kary,
2. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz Indywidualnej Kancelarii Adwokackiej adwokata M. P. (1) kwotę 2.214 zł (dwa tysiące dwieście czternaście złotych) tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonej K. K. (1) z urzędu,
3. zwalnia oskarżoną K. K. (1) od obowiązku zwrotu kosztów postępowania, które przejmuje na rachunek Skarbu Państwa.
Sygn.akt IIIK 35/25
UZASADNIENIE
Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:
Od około 6 lat – 7 lat M. K. (1) nie miała kontaktu ze swoim bratem, pokrzywdzonym A. K.. Wcześniej, kiedy oskarżona i K. K. (2) byli dziećmi, M. W. i A. K. razem pili i bili się. Pokrzywdzony ubliżał oskarżonej słowami wulgarnymi. Był agresywny słownie w stosunku do wszystkich. Agresję fizyczną przejawiał w stosunku do M. W.. Był uzależniony od alkoholu. Na skutek takiego zachowania M. K. (1) zerwała relację z bratem.
( dowód : zeznania świadka M. K. (1) k. 55v, k. 388v)
W kolejnych latach M. W. zamieszkiwała w T., przy ulicy (...), razem ze swoim konkubentem A. K. oraz dorosłymi dziećmi, K. K. (1) i K. K. (2) oraz córką oskarżonej (...) I. P.. Oskarżona zamieszkała razem z rodzicami po osadzeniu jej partnera w zakładzie karnym. A. K. nadużywał alkoholu, znęcając się nad M. W., córką czy synem. Po spożyciu alkoholu stawał się agresywny, zwłaszcza w stosunku do M. W., oskarżona stawała wówczas w obronie swojej matki, wówczas ojciec potrafił kopnąć ją, uderzyć ją z pięści w tułów, w twarz z tzw. liścia. Po takich incydentach oskarżona miała siniaki, ale nigdy nie robiła obdukcji, oskarżona była wyzywana przez ojca słowami wulgarnymi. Pod wpływem alkoholu wyzywał M. W., bił ją po twarzy z pięści, po całym ciele. M. W. miała również połamane żebra, miała też krwiaki okularowe, stawał się również agresywny wobec brata oskarżonej, kiedy ten stawał w obronie matki, bił go z pięści, szarpał, pozostawiając sińce na ciele. W trakcie awantur groził domownikom, że ich pozabija. A. K. nie pracował, dostawał zasiłki z Mops-u. Nadużywał alkoholu, potrafił go spożywać codziennie. Czasami do domu A. K. była wzywana Policja. Mimo takiego zachowania M. W. i K. K. (1) nie zdecydowały się złożyć zawiadomienia, albowiem kiedy A. K. wytrzeźwiał, był zupełnie innym człowiekiem i żyło im się dobrze. Kiedy partnerka mówiła mu, jak się zachowywał pod wpływem alkoholu, nie chciał w to wierzyć.
( dowód : wyjaśnienia oskarżonej K. K. (1) 83, k.89-91,106-107,307-308, k.387-388, zeznania świadka M. W. k.70-71, k. 390-391, zeznania świadka K. K. (2) 64-65,k.389-390 )
27 października 2024 roku M. W. wyszła do pracy, na godzinę 8. Rano pracowała do godziny 15.00, o tej porze A. K. poszedł do pracy swojej partnerki. Był bardzo pijany, chciał pieniędzy na piwo. M. W. odeszła od partnera, on ze zdenerwowania potłukł butelki. Wcześniej około południa dzwonił do niej, że pokłócił się z sąsiadem. M. W. wróciła do domu sama. Wypiła piwo i poszła kupić jeszcze do sklepu. Wypiła kilka piw, zrobiła kilka prań. Po ich zrobieniu, poszła razem z synem K. wywiesić je na strychu. Kiedy wrócili do domu, oskarżonej nie było w mieszkaniu. Przyszedł natomiast sąsiad A. G. (1), by powiedzieć, że A. K. wybił mu szybę w samochodzie.
M. W. widziała wówczas, że jej partner leży nietrzeźwy na schodach. Wówczas A. K. obudził się i wszedł do mieszkania. Minął się na schodach z sąsiadem, który nie chciał z nim rozmawiać, powiedział tylko, że chłopaki jadą już po niego i że nie daruje mu tego.
Zanim A. K. przyszedł do mieszkania, oskarżona K. K. (1) pojechała do B. P. (1), po swoją córkę I.. Po 18 wróciła z nią do domu. Zostawiła ją i poszła do kuzyna, który obchodził urodziny. Tam wypiła alkohol, około 4-5 piw. Kiedy wróciła oskarżony był już pobudzony. K. K. (1) widziała też, że jest nietrzeźwy. Poszła ze swoją (...) córką do dużego pokoju.
Po wyjściu sąsiada A. G. (2), pokrzywdzony złapał za nóż, który zawsze trzymał w górnej szafce, na górze przy drzwiach wejściowych. Tego noża używał tylko on, zabierał go, gdy szedł na ryby, grzyby. Rękojeść ostrza jest w paski koloru brązowego z wąskim ostrzem. Pokrzywdzony zaczął im ubliżać mówił : k., s.. Był bardzo pijany. M. W. zorientowała się, że partner ranił ją w udo.
W między czasie ze swojego pokoju wyszedł K. K. (2).Tego dnia wciągnął „kreskę” białego proszku. Zobaczył, że pokrzywdzony stoi z nożem w ręce, podszedł do niego, chciał mu go zabrać. Chwycił za ostrze tego noża i starał się wyrwać ojcu nóż z ręki. Wyrwał go i zaczęli się szarpać. Na ziemi ojciec zaczął go okładać, K. K. (2) wstał, ocucił się, ojciec stał przed nim i zamachiwał się rękoma. A. K. krzyczał, że ich wszystkich pozabija. W tym czasie oskarżona K. K. (1) wyszła z pokoju, bo usłyszała krzyki matki. Kiedy weszła do kuchni, matka krzyknęła „K. ratuj„. Zobaczyła, że brat stoi przodem do niej, za nim stoi matka, również przodem do niej. Matka chciała rozdzielić partnera od syna, wtedy zobaczyła, że partner zamachnął się nożem w jej kierunku. Dostała w twarz, spadły jej okulary, zaczęła ich szukać. Kiedy K. K. (1) zobaczyła, że ojciec trzyma w ręku nóż, była pewna, że ojciec tym nożem zrobi krzywdę matce. Wiedziała, że pod wpływem alkoholu ojca stać na wszystko. Sięgnęła po nóż z szuflady i zadała ojcu uderzenia. Ojciec położył się na ziemi. M. W. widziała, że córka zadaje ojcu jedno uderzenie nożem w jego prawy bok, wtedy, kiedy ten leżał na ziemi. W pewnym momencie K. K. (2) zauważył, że ojcu z prawego boku na prawej koszulce wypływa krew. Od razu podbiegł do swojego pokoju po bluzę od piżamy. Mama krzyczała i płakała. K. K. (2) zadzwonił także na numer alarmowy. W czasie, kiedy wyrywał nóż ojcu, skaleczył się w twarz.
( dowód : wyjaśnienia oskarżonej K. K. (1) 83, k.89-91,106-107,307-308, k.387-388, zeznania świadka M. W. k.70-71, k. 390-391, zeznania świadka K. K. (2) 64-65,k.389-390 )
Na miejsce zdarzenia przybyła Policja oraz Pogotowie (...). Oskarżona zamknęła się ze swoją córką w pokoju Trzeba było wybić szybę w drzwiach. Oskarżona negowała, co się stało.
( dowód : zeznania świadka I. P. k. 43-44, 391v )
Oględziny miejsca zabójstwa przeprowadzono w mieszkaniu, przy ulicy (...), w T.. W kuchni, w pomieszczeniu o powierzchni 3 na 4 metry ujawniono leżące na plecach zwłoki A. K.. Na ścianie prawej znajduje się szafka oraz zlewozmywak, a pod nią wisząca szafka, w której znajduje się ociekacz. Na dolnym ociekaczu, w środkowej części widoczny jest nóż kuchenny o długości około 30 centymetrów. Rękojeść noża jest plastikowa o długości 12 centymetrów oraz ostrze stalowe o długości 18 centymetrów. Na szafce przy zlewie, na blacie ujawniono nóż kuchenny z rękojeścią kuchenną o długości całkowitej 22 centymetrów. Pod zwłokami A. K. znajduje się odzież w postaci koszulki, za szafką przy ścianie znajduje się stolik oraz lodówka. Na lodówce znajduje się nóż typu finka o długości 25 centymetrów.
( dowód : protokół oględzin k. 19 -22 )
Oględziny K. K. (1) ujawniły na lewej nogawce legginsów na wysokości na wysokości kolana i powyżej zaschnięte plamy koloru czerwono – brunatnego. Na wysokości lewego pośladka widoczna druga plama koloru czerwono- brunatnego, plamy tego koloru ujawniono na podkoszulku, a także na lewej stopie w części czołowej na tak zwanym podbiciu. Na zewnętrznej powierzchni prawego przedramienia stwierdza się uraz w postaci uszkodzenia powłoki skóry, w otoczeniu którego obecna jest substancja koloru czerwono-brunatnego.
( dowód : protokół oględzin K. K. (1) k. 31-32 )
Oględziny M. W. ujawniły na odzieży w postaci skarpet, spodni dresowych i bluzie widoczne wchłonięte w materiał plamy koloru brunatno-czerwone, na spodniach dresowych stwierdza się długi dresowy zaciek w kolorze czerwonym-brunatnym występującym wzdłuż nogawki lewej od biodra w dół. Na wysokości biodra po stronie lewej stwierdzono rozcięcie materiału o przebiegu ukośnym, na nogawce prawej w części dolnej przy ściągaczu widoczne plamy koloru czerwono-brunatnego. Na wysokości lewego uda znajduje się opatrunek.
( dowód : protokół oględzin M. W. k. 33-34 )
Oględziny K. K. (2) ujawniły plamy czerwono - brunatne na obuwiu, na prawej nogawce spodni dresowych, na bluzie, na ciele ukośne liniowe otarcia naskórka po prawej stronie twarzy biegnące od powieki dolnej oka prawego do nasady nosa i wargi górnej ust. Na dłoni lewej wewnętrznej skrzep krwi lokalizujący się w zgięciu między kciukiem a palcem wskazującym.
( dowód : protokół oględzin K. K. (2) k.35-36)
U K. K. (2) w 27 października 2024 roku o godzinie 22.42 ujawniono 1,13 mg /l alkoholu w wydychanym powietrzu. U M. W. o godzinie 22.54 – 1.09 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, o 23.11 – 1,15 mg /l alkoholu w wydychanym powietrzu. U K. K. (1) o godzinie 23.14 -1,56 mg /l alkoholu w wydychanym powietrzu.
( dowód : protokół badania stanu trzeźwości k. 60, k.66, k.77 )
W dniu 27 października 2024 roku M. W. doznała rany ciętej okolicy lewego biodra.
( dowód : dokumentacja wraz z opinią k.311-319)
Oględziny i sekcja zwłok A. K. wykazały pięć ran kłutych tułowia oraz prawego ramienia z uszkodzeniem między innymi żeber, opłucnej ściennej i płucnej po prawej po stronie, miąższu po stronie prawej, miąższu prawego płuca z powstaniem odmy opłucnowej prawostronnej z krwiakiem, a także z uszkodzeniem wątroby. Przyczyną zgonu A. K. były rany kłute tułowia prowadzące do wykrwawienia oraz szybko narastającej niewydolności oddechowej. Charakter ran oraz ich lokalizacja przemawiają za tym, że zostały one zadane ręką obcą z siłą maksymalnie średnio-dużą. Opisane sekcyjnie rany kłute mogły powstać od jednego noża, choć nie można wykluczyć ich zadania większą liczbę takich narzędzi, długość kanałów ran nie musi odpowiadać długości ostrzów noża, kanały te mogą być zarówno krótsze od ostrza, przy jego niepełnym wbiciu w tkanki, jak i dłuższe, gdy dojdzie do kompresji tkanek wskutek ucisku rękojeści narzędzia. Można jedynie stwierdzić, że rany zostały najprawdopodobniej zadane nożem z jedną krawędzią tnącą i jedną tępą, a jego szerokość nie przekraczała 40-45 mmm.
( dowód : protokół z sądowo – lekarskiej sekcji zwłok k. 280—284)
A. K. w chwili śmierci we krwi miał 2,97 promilla etanolu, a w moczu 3,55 promilla. W wyniku przeprowadzonych badań uzyskano pozytywny wynik dla (...) i (...). Nie wykazano obecności środków dla pozostałych grup np. (...) (...)
( dowód : sprawozdanie z badań materiału biologicznego na zawartość etanolu i środków działających podobnie do etanolu k. 285)
Na zabezpieczonych nożach nie ujawniono śladów papilarnych.
( dowód : opinia daktyloskopijna k.148-156)
W próbie, w której stwierdzono obecność krwi ludzkiej, pobranej do badań z wymazówki zabezpieczonej w trakcie oględzin zabójstwa z koszulki koloru niebieskiego wyizolowano profil DNA pochodzenia męskiego. W próbach pobranych z noża stwierdzono DNA pochodzenia męskiego, oznaczone DNA nie pochodzi od M. W., K. K. (1), K. K. (2). W próbie noża zabezpieczonego noża stwierdzono mieszaninę DNA pochodzącego od co najmniej dwóch osób. Jest jednak niezgodny z profilami DNA M. W., K. K. (1), K. K. (2). Pozostały mniejszy składnik nie nadaje się do analizy podobnie w próbie, w której stwierdzono obecność krwi ludzkiej pobranej z rękojeści noża stwierdzono mieszaninę DNA pochodzącego od co najmniej 3 osób. Jest niezgodny z profilami DNA M. W., K. K. (4), K. K. (2), pozostały mniejszy składnik tej mieszaniny nie nadaje się do tej analizy. W próbie, w której stwierdzono obecność krwi ludzkiej pobranej do badań z ostrza i górnej krawędzi brzeszczota stwierdzono mieszaninę DNA, w której zidentyfikowano wszystkie cechy DNA zgodne z tymi, które występują w profilach DNA M. W. i K. K. (2) oraz cechy DNA K. K. (1). Charakter mieszaniny nie pozwala na wnioskowanie co do obecności w tej mieszaninie DNA osoby, której profil oznaczono w próbie (...)oraz w próbach wymienionych w pkt. 2 wniosków.
( dowód : opinia kryminalistyczna k. 169-183)
Przeprowadzone badania toksykologiczne próbki krwi M. W. wykazało w niej obecność alkoholu etylowego w stężeniu 1.57 promilla, wykazały również obecność (...) w stężeniu (...), u K. K. (2) badania krwi wykazały obecność alkoholu etylowego w stężeniu 1.24 promilla oraz obecność (...) w stężeniu 25,9 ng/ml/ z kolei badania krwi u K. K. (1) wykazały obecność alkoholu etylowego w stężeniu 2,86 promilla. Nie wykazały u niej obecność środków odurzających, substancji psychotropowych, nowych substancji psychoaktywnych ani innych substancji działających podobnie do alkoholu. (...) nie znajduje się w wykazie substancji zakazanych ustawą o przeciwdziałania narkomanii, jest substancją nieaktywną i nie oddziaływuje na ośrodkowy układ nerwowy człowieka. (...)– (...), który ulega w organiźmie metabolizmowi do nieaktywnego kwasu i jest wydalany głównie z moczem. Efekt odurzenia trwa około 3-4 godzin. Często z uwagi na jego bardzo krótki czas wykrywalności nie stwierdza się (...) – (...) we krwi, a jedynie obecność nieaktywnego (...).
( dowód : opinia biologiczna k.187-200)
Zabezpieczona na miejscu zdarzenia substancja to (...) C., który znajduje się w grupie substancji psychotropowych I-P . Z dowodu rzeczowego o masie (...) nie można sporządzić ani 1 porcji konsumpcyjnej wystarczającej do wprowadzenia w stan odurzenia ani 1 osobę uzależnioną. Nie stanowi tenże dowód rzeczowy również 1 porcji handlowej.
( dowód : opinia z przeprowadzonych badań fizykochemicznych k. 255-257 )
Zarówno na brzeszczocie noża numer I i III jak i na rękojeści noża numer II stwierdzono obecność DNA zgodnego z materiałem wyizolowanym z próbki krwi pobranej z uszkodzenia koszulki znajdującej się na ciele zmarłego A. K.. O ile narzędzia nie zostały umyte lub w inny sposób przygotowane przed ich zabezpieczeniem przez Policję, to można wnioskować, że z największym prawdopodobieństwem rany oznaczone numerami 1-5 zostały zadane nożem numer I lub III. Porównanie i wygląd cech ran kłutych nr 1-5 oraz noży I-IV pozwala na stwierdzenie, że rany numer 1 i 2 najprawdopodobniej powstały od działania noża oznaczonego numer I, natomiast rany numer 3-5 mogły powstać zarówno od noża numer I, jak i noża numer III.
( dowód : opinia sądowo -lekarska k. 322-330 )
K. K. (1) jest osobą zdrową, nie leczoną psychiatrycznie, odwykowo, ani w żadnej innej specjalistycznej poradni. Zdarzało jej się pić alkohol, ale nigdy go nie nadużywała. Żyje w nieformalnym związku z M. P. (2), z którym ma(...) dzieci. Partner oskarżonej przebywa aktualnie w zakładzie karnym. Po osadzeniu go K. K. (1) wróciła do domu rodzinnego i zamieszkała z rodzicami. Pomiędzy matką M. W., a ojcem A. K. dochodziło do konfliktów, ten ostatni był agresywny. W związku z tym zakładane były Niebieskie Karty, zazwyczaj powodem było nadużywanie alkoholu. Oskarżona miała z ojcem dobre relacje. Dobrze opiekuje się swoimi dziećmi, aktualnie przebywają z matką M. P. (2). W miejscu zamieszkania nie posiada opinii negatywnej. Sąsiedzi nie widzieli jej nietrzeźwej, nie awanturowała się, widywali ją zazwyczaj, kiedy szła z dziećmi.
( dowód : wywiad środowiskowy k.243-244)
K. K. (1) nie jest osobą chorą psychicznie, ani upośledzoną umysłowo, nie jest uzależnioną od alkoholu, ani innych środków psychoaktywnych. W chwili popełnienia zarzucanego jej czynu miała zachowaną zdolność rozpoznania jej czynu i pokierowania swoim postępowaniem. Może brać udział w postępowaniu i przebywać w warunkach aresztu śledczego lub zakładu karnego. W czasie toczącego się postępowania miała zachowaną poczytalność. Aktualny stan opiniowanej nie budzi wątpliwości, nie zachodzą okoliczności uzasadniające wobec niej zastosowanie środków zabezpieczających. Ewentualnie orzeczoną karę pozbawienia wolności może odbywać w zwykłym zakładzie karnym.
( dowód : opinia sądowo – psychiatryczna k.238-239 )
Przesłuchana na etapie postępowania przygotowawczego, jak i sądowego oskarżona K. K. (1) przyznała się do zarzucanego jej czynu. Wyjaśniła, że w dniu 27 października wróciła do domu wieczorem. Wyszła z domu na chwilę do swojej cioci i kuzyna. Nie było jej kilkanaście minut, córkę zostawiła z mamą, M. W.. Kiedy wychodziła z domu, pokrzywdzonego nie było. Kiedy wróciła, ojciec był już w mieszkaniu. Był pijany, był agresywny w stosunku do matki, wyzywał ją słowami wulgarnymi. Ojciec zawsze tak robił i nie musiał mieć ku temu jakiegoś konkretnego powodu, oskarżona poszła do pokoju córki. Wyszła, bo usłyszała krzyki, matka krzyczała „K. ratuj „. K., jej brat, stał między ojcem a matką, ojciec był odwrócony tyłem do oskarżonej. Kiedy ta weszła do kuchni. K., brat, stał przodem do niej, za nim mama, również przodem do niej. Oskarżona widziała, że ojciec ma w ręku nóż. Oskarżona nie wie, jaki to był nóż, nie potrafi go opisać, była pewna, że ojciec zrobi matce krzywdę tym nożem, tak oskarżona to odebrała, to były ułamki sekund. Wcześniej było wiele takich sytuacji, kiedy ojciec stosował przemoc wobec matki, ale nigdy wcześniej z nożem, zawsze rękoma, nigdy z żadnym przedmiotem. Mama wcześniej miała obrażenia na ciele, złamane żebra, podbite oczy, wiedziała, że pod wpływem alkoholu stać go na wszystko, jak zobaczyła tę sytuację, usłyszała krzyk mamy, odruchowo otworzyła szufladę i wzięła z niej nóż. Nie potrafi go opisać. Uderzyła ojca nożem, który trzymała w prawej dłoni, w plecy wydaje jej się, że trafiła gdzieś pod łopatki, nie potrafi powiedzieć, ile razy uderzyła ojca, ale nie było to jedno uderzenie, czy dwa, było kilka. Wszystkie uderzenia były w plecy, ojciec położył się na ziemi, mama poszła do pokoju I., żeby córka oskarżonej nie wchodziła do kuchni. Powiedziała do K., żeby zadzwonił po pogotowie, on zadzwonił i uciskał ranę ojcu, ale nie wie, którą ręką, widziała tylko, że kucał i tamował krwawienie. Oskarżona stała obok, była w szoku, nie wiedziała, co się działo na tamtą chwilę. Nie wie, czy brat widział, jak zadaje uderzenia ojcu, oskarżona wzięła noża, by powstrzymać swojego ojca, była pewna, że zrobi krzywdę matce. Oskarżona nie chciała go zabić, chciała to tylko go powstrzymywać, żeby nie zrobił krzywdy mamie. Kiedy była u ciotki, wypiła pięć piw, nie zażywała żadnych środków psychoaktywnych. Oskarżona bardzo żałuje tego, co się stało, wzięła nóż, ale na tamtą chwilę nie widziała innej możliwości, by powstrzymać ojca i ratować matkę. Ojciec był tyranem. Bił ich od dziecka, ją, brata i matkę. Największą agresję kierował w stronę matki. Kiedy oskarżona i brat stawali w jej obronie, wówczas kierował agresję w ich kierunku, dochodziło do rękoczynów wobec nich, uderzał ich pięściami, kopał. Oskarżona nigdy nie dzwoniła na Policję, dzwonił K. albo matka. Było kilka interwencji. Kończyło się tak, że ojciec wychodził z domu. Nigdy nie zdecydowali się na złożenie zawiadomienie, bo nie chciała tego M. W.. Ojciec robił awanturę, a na drugi dzień przepraszał mamę za swoje zachowanie, kiedy ojciec był pijany, a mama była w pracy, to oskarżona uciekała z domu, bo wiedziała, że w domu będzie awantura i może stać jej się krzywda.
Przesłuchana po raz kolejny ponownie przyznała się do zarzucanej jej czynu. Wyjaśniła, że od kiedy pamięta, jej ojciec A. K. znęcał się nad oskarżoną, matką i bratem. Był uzależniony od alkoholu od zawsze. Zawsze wtedy startował do mamy, a oskarżona jej broniła. Wówczas ojciec kopnął ją, uderzył z pięści w tułów. Po takich incydentach miała siniak na tułowiu, ale nigdy nie robiła obdukcji. Wyzywał ich słowami wulgarnymi, w stosunku do mamy zachowywał się jeszcze gorzej, jak wracał, to całą agresję kierował do niej, wyzywał, bił ją po twarzy, po całym ciele, miała połamane żebra, krwiaki okularowe. W stosunku do brata też był agresywny, jego też tata bił, kiedy stawał w obronie mamy, bił go z pięści, szarpał. Potrafił pić codziennie. W niedzielę od samego rana pił w komórce, około 15 poszedł do pracy do matki, ta ostatnia pracuje w totolotku, mama przyszła do domu sama, bo ojciec był pijany. Przed kamienicą kłócił się sąsiadem i rozwalił mu okno w samochodzie. Zanim wszedł do mieszkania, oskarżona pojechała do mieszkania B. P. (1), matki jej partnera, po córkę I. po 18 wróciła z nią do domu. Ojca nie było. Potem wyszła do kuzyna, bo miał urodziny, tam wypiła około 4-5 piw. Ojciec przybył pobudzony, mówił sam do siebie, poszła z córką do dużego pokoju słyszała, jak matka krzyczy z kuchni, by jej pomóc, zostawiła dziecko i poszła do kuchni. Tam zobaczyła, jak mama stała i miała podniesione do góry ręce, on stał koło zlewu. Stanęła za nim. Zobaczyła, że ma noża. Nie wie, który to był nóż. Zaczął biec w stronę mamy, mama krzyknęła „ratuj”. Oskarżona chciała ojca zatrzymać, otworzyła szufladę ze sztućcami i wyciągnęła nóż. Nie pamięta który. Tata stał bliżej wyjścia, odwrócony do niej plecami, bliżej wyjścia z kuchni, był odwrócony plecami do kuchni, mama stała u wyjścia z kuchni, on szedł w stronę mamy z nożem. Miał uniesioną rękę z nożem, wówczas uderzyła go nożem w plecy. Oskarżona przeszła do przodu, on wtedy usiadł chyba na ziemi. Nie pamięta, czy uderzyła go z przodu i ile razy uderzyła go nożem, na pewno to był więcej niż raz. To działo się bardzo szybko nie wie, jak to się stało, że krew znalazła się na drzwiach od łazienki. Kiedy uderzała ojca, nie czuła do niego nienawiści, nie chciała go zabić, chciała tylko ochronić matkę. Tata jest wysoki, dobrze zbudowany, nie wie, dlaczego zamknęła się w pokoju. Myśli, że dlatego, że była nietrzeźwa. Bardzo żałuje tego, co zrobiła.
W trakcie posiedzenia w przedmiocie tymczasowego aresztowania potwierdziła, że ma dwoje dzieci, ich ojciec odbywa kare pozbawienia wolności. Pracuje w Biedronce, na umowę o pracę.
Przesłuchana po raz ostatni na etapie postępowania przygotowawczego oskarżona wyjaśniła, że podczas zajścia używała tylko jednego noża. Nie pamięta, ile uderzeń zadała, gdyż działała pod wpływem silnego wzburzenia. Nie pamięta gdzie odłożyła nóż, bo działała w wielkich emocjach. Zupełnie wyklucza, by w zabójstwie brał udział ktoś inny.
Przesłuchana na etapie postępowania sądowego oskarżona przyznała się do zarzucanego jej czynu. Podtrzymała wyjaśnienia złożone wcześniej. Przeprosiła za to, co się wydarzyło, prosząc o najłagodniejszy wymiar kary.
( dowód : wyjaśnienia oskarżonej K. K. (1) k.82-83, 89-91, 106-107, 307-308)
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwala przyjąć, że oskarżona zabiła swojego ojca, broniąc matki, kiedy ten ją zaatakował, Jednocześnie przekraczyła granice obrony koniecznej, o czym będzie mowa poniżej. Punktem wyjścia w przedmiotowej sprawie na pewno jest zachowanie zmarłego A. K.. Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, że A. K. był osobą nadużywającą alkoholu, co potwierdzają nie tylko członkowie rodziny, ale również osoby postronne, choćby zeznania P. M., A. G. (2), czy sąsiadki M. K. (2). Z zeznań członków rodziny wynika jednoznacznie, że A. K. znęcał się nad nimi, główną jednak agresję kierował w stosunku do M. W.. I o ile, kiedy oskarżona i jej brat byli mali, to i oskarżony i M. W. „pili i bili” się nawzajem., to potem jednak się to zmieniło: to A. K. nadużywał alkoholu, pod wpływem którego był agresywny. M. W. miała krwiaki okularowe, połamane żebra. Kiedy K. K. (2) i K. K. (1) stawali w jej obronie, potrafił używał siły fizycznej wobec własnych dzieci. Stąd też wyjaśnienia K. K. (1), jak wobec nich zachowywał się ich własny ojciec należy uznać za wiarygodne.
Jeśli chodzi o przebieg feralnego dnia, to zasadniczo wyjaśnienia oskarżonej K. K. (1), K. K. (2) i M. W. są spójne i korespondują ze sobą. Tego dnia A. K. powrócił do domu i zaczął się awanturować, swą agresję ponownie kierując ku M. W.. Mimo, że wszyscy uczestnicy zdarzenia ( łącznie z A. K.) byli pod wpływem alkoholu ( ten ostatni znajdował się wręcz w stanie upojenia alkoholowego dosyć zbieżnie opisali przebieg zdarzenia. Należy jednak zwrócić uwagę, że ani matka oskarżonej ( poza jednym uderzeniem, o czym będzie poniżej ), ani jej brat nie widzieli faktu zadawania uderzeniem. M. W. wskazała bowiem, że kiedy A. K. zamachnął się w jej kierunku, spadły jej okulary korekcyjne. Kiedy je znalazła, jej partner leżał już na podłodze. Co jest bardzo istotne, świadek na etapie postępowania przygotowawczego podała, że widziała tylko jedno uderzenie nożem w prawy bok A., zadawane przez oskarżoną, kiedy ten leżał na ziemi. Świadek ten powtórzyła to na etapie postępowania sądowego wskazując, że widziała tylko jeden cios. Również nieprecyzyjne są w tym zakresie zeznania K. K. (2), który podał, że nie widział dokładnie, co robiła w czasie awantury jego siostra. Faktem jest, że i on szarpał się z ojcem i wyrywał mu nóż świadek zeznał jednak, że potem wstali. Świadek nie widział jednak, czy ojciec trzymał coś ponownie w ręku. Jednocześnie K. K. (2) zaprzeczył, by ojciec leżał na ziemi, a K. K. (1) dźgała go nożem. Na etapie postępowania sądowego M. W. podała, że wydaje jej się, że kiedy oskarżona uderzała ojca, to on nie miał noża w ręku, ale nie była tego pewna, z uwagi na dynamizm zdarzenia. Tymczasem oskarżona konsekwentnie wskazywała, że zaatakowała ojca, kiedy ten trzymał w ręku nóż. Sąd przyjął więc, że ojciec musiał podnieść ponownie z podłogi nóż, który wyrwał mu z ręki syn. Na taki przebieg zdarzenia wskazuje również pośrednio M. W., która podała, że „on nas zaatakował, a ona nas chciała ratować, on nas by pozabijał”. Poza tym Sąd chce zwrócić uwagę, że w trakcie postępowania sądowego K. K. (2) twierdził, że wytrącił ojcu nóż, który okazano mu z karty 72, na dole ( ten z pozycji 2 ), zaś M. W. twierdziła, że partner jej złapał za noża z karty 72 v z obsadką czerwono- czarną (czyli pozycja 4 ).Wszyscy jednak uczestnicy podkreślali, że całe zdarzenia trwało bardzo szybko, sekundy, było dynamiczne. Nie da się więc tak dokładnie sekunda po sekundzie dokładnie odtworzyć całego zdarzenia, zwłaszcza, że jak wspomniano uczestnicy byli nietrzeźwi, każdy oglądał je z innej perspektywy. Sąd dał wiarę więc wyjaśnieniom oskarżonej, że zaatakowała ojca, kiedy ten miał nóż w ręku. Sama K. K. (1) podawała, że ojciec stosował wobec matki przemoc, ale nigdy nie było ataków z nożem. Można by rzec, że oskarżona była przyzwyczajona do tego, że ojciec niestety bije matkę, ale nie do tego, że atakuje ją nożem. Skoro reakcja ojca była nietypowa, to i jej reakcja była nietypowa. Gdyby ojciec stał przed matką, tylko „wyzywał ją”, a jeszcze dodatkowo stał między nimi brat, nie byłoby, logicznie rzecz biorąc żadnego powodu, aby atakować silniejszego od siebie, ważącego 120 kilogramów, ojca nożem. Pośrednio wersję oskarżonej wzmacnia wersja K. K. (2), że ojciec stał, zamachiwał się, a potem osunął się na ziemię i zaczął krwawić.
Poza tym (oprócz kwestii noża) zeznania M. W., K. K. (2) są spójne, logiczne i nawzajem się uzupełniają. Niepamięć zdarzenia dotyczy szczegółów, spowodowana jest upływem czasu, czy spożytymi używkami. Świadkowie podkreślali nagłość zdarzenia, agresję i brutalność A. K., czego dowodem jest choćby rana cięta uda lewego M. W..
Bez znaczenia są zeznania M. S.. Świadek mimo, że była sąsiadką rodziny K. nie miała żadnej wiedzy na temat zdarzenia, jak i również, na temat tego co działo się u rodziny K.. (...) takiej nie miała również B. P. (2). Podobnie za drugorzędne Sąd uznał zeznania A. G. (3) i I. P. ratowników medycznych, który udzielali pacjentowi pomocy medycznej. Zeznania P. M. do sprawy wnoszą o tyle, że potwierdzają, że A. K. był stałym klientem sklepu alkoholowego, w zasadzie alkohol kupował codziennie, słyszał również, że A. K. się awanturował. Podobne spostrzeżenia miał świadek A. G. (2) , że A. K. nadużywał alkoholu, pod wpływek którego był agresywny i wulgarny. Potwierdzeniem, że pokrzywdzony nadużywał alkoholu, wywoływał awantury, pod wpływem których używał przemocy w stosunku do M. W. są zeznania M. K. (2), sąsiadki. Ona sama obawiała się A. K., nawet bała się obok niego przejść. Jej zeznania Sąd uznał za wiarygodne, korespondują one z pozostałym materiałem dowodowym.
Ze pełną i jasną Sąd uznał opinię lekarską co do obrażeń doznanych przez A. K., obrażeń doznanych przez M. W., opinię psychiatryczną, daktyloskopijną, z zakresu badań chemicznych, badań noży, żadna zresztą z opinii znajdującą się w aktach sprawy nie była kwestionowana przez żadną ze stron.
Niewątpliwie oskarżona K. K. (1) dokonała przestępstwa zabójstwa swojego ojca A. K., co wyczerpało dyspozycję art. 148 §1 kk. Zaatakowała swojego ojca nożem powodując pięć ran kłutych tułowia oraz prawego ramienia, co uszkodziło między innymi żebra, opłucną ścienną i płucną po prawej stronie, miąższ prawego płuca, uszkodziła również wątrobę. Przestępstwo określone w art. 148§1 kk jest przestępstwem materialnym, albowiem jego dokonanie wymaga nastąpienia określonego w ustawie skutku, czyli śmierci człowieka. Przyczyną śmierci A. K. były rany kłute tułowia prowadzące do wykrwawienia oraz szybko narastającej niewydolności oddechowej, stąd też między zachowaniem K. K. (1), a skutkiem w postaci śmierci jej ojca istnieje związek przyczynowy.
Sąd przyjął, że oskarżona działała w obronie koniecznej broniąc swojej matki, granice obrony której przekroczyła. Obrona ta traktowana jest jako prawo do obrony swoich dóbr przed nieusprawiedliwioną ingerencją osób trzecich. Obrona konieczna to odpieranie bezpośredniego, bezprawnego zamachu na jakiekolwiek dobro chronione prawem. Przez zamach należy rozumieć wyłącznie zachowania człowieka, które w określonym układzie sytuacyjnym stwarza niebezpieczeństwo dla dobra prawnego. Zamach może przyjąć formę działania i zaniechania, jest to zachowanie sprzeczne z normą prawną. Istotną cechą zamachu jest znamię bezpośredniości, czyli zaakcentowanie faktu, że można odpierać jedynie taki zamach, który z wysokim prawdopodobieństwem, w braku przeciwakcji naruszy określone, zidentyfikowane i zindywidualizowane dobro prawne. Niewątpliwie oskarżona odpierała bezprawny, bezpośredni zamach na dobro prawne, jakim jest życie i zdrowie matki. Jednakże Sąd przyjął, że K. K. (1) przekroczyła granice obrony koniecznej. Oskarżona zadała uderzenia w newralgiczne części ciała, a uderzeń było aż pięć. Jednocześnie jedno, co Sąd chce podkreślić, jedno z uderzeń było zadane, kiedy ojciec leżał już na ziemi, a zatem nie było potrzeby zadania już ciosu. Sąd pragnie na to zwrócić uwagę, bo oskarżyciel publiczny w mowie końcowej zwracał uwagę, że rozważał przyjęcie obrony koniecznej, ale nie zastosował tej instytucji, albowiem uderzenia zostały zadane wówczas, kiedy A. K. leżał na ziemi. Tymczasem w ocenie Sądu stanowisko to jest błędne, gdyż jedynie M. W. widziała, powtórzmy, jedno uderzenie nożem, kiedy jej partner leżał na ziemi.
Z uwagi na fakt, że oskarżona zadała zbyt dużą ilość ciosów, a także jedno z nich zadane zostało, kiedy pokrzywdzony leżał już na ziemi ( eksces intensywny, gdy sprawca zastosował sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu, a zatem występuje nadmiar obrony) i nie było już potrzeby atakować go, ( eksces ekstensywny ) w grę wchodzi zastosowanie art. 25 §2 kk, stanowiący o przekroczeniu granic obrony koniecznej. (Sąd nie przyjął, że oskarżona działała pod wpływem silnego wzburzenia: K. K. (1) wielokrotnie była świadkiem awantur wywoływanych przez ojca, a decydującym czynnikiem wykluczającym ten stan był znaczny stan nietrzeźwości) Sąd miał do wyboru, czy zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, czy odstąpić od jej wymierzenia kary. Oskarżona ma dwoje dzieci, którymi dobrze się opiekowała, w miejscu zamieszkania posiada opinię pozytywną, nie była dotychczas karana. Była co prawda pod wpływem alkoholu, ale było to usprawiedliwione uroczystością o charakterze rodzinnym i nie może przemawiać na jej niekorzyść. Sama też była wieloletnią ofiarą ojca alkoholika, który nie wahał się stosować wobec niej przemoc, kiedy stawała w obronie matki. Przebywała w areszcie od 27 października 2024 roku. Stanęła w obronie matki, brutalnie zaatakowanej przez upojonego alkoholem ojca. Siostra A. K., M. wybaczyła jej, za to, co się stało, podkreślając, że oskarżona miała ciężkie życie z ojcem, a i ona sama, na skutek jego nagannego zachowania, zerwała z tym ostatnim relacje. Dlatego też Sąd postanowił odstąpić w tym zakresie od wymierzenia kary, uznając, że ukaranie oskarżonej byłoby niesprawiedliwie społecznie, podobnie jak osadzanie K. K. (1) i wymierzanie jej długoletniej kary pozbawienie wolności.
Orzeczono również o kosztach obrony i kosztach postępowania w trybie art. 624 §1 kpk.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim
Osoba, która wytworzyła informację: Sędzia Magdalena Zapała-Nowak, Sędzia Jacek Gasiński , Anna Grabowiecka , Ewa Kierebińska , Andrzej Żuławiński
Data wytworzenia informacji: