XIII Ga 115/20 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2020-06-22
Sygn. akt XIII Ga 115/20
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 21 listopada 2019 r. w sprawie V GC 1203/18, z powództwa T. H. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W. o zapłatę, Sąd Rejonowy w Kaliszu uwzględnił powództwo w całości, zasądzając od pozwanego na rzecz powoda kwotę 10.467,00 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 21 września 2017 r. do dnia zapłaty - tytułem świadczenia związanego z kosztami naprawy samochodu oraz kwotę 250,00 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 5 lutego 2018 r. do dnia zapłaty - tytułem kosztów sporządzenia na zlecenie powoda prywatnej kalkulacji kosztów naprawy samochodu. Ponadto Sąd Rejonowy obciążył pozwanego kosztami postępowania poniesionymi przez powoda oraz kosztami poniesionymi tymczasowo przez Skarb Państwa.
Apelację od przedstawionego wyżej wyroku złożył pozwany zaskarżając go w części, to jest w zakresie kwoty 7739,47 zł, co do kosztów naprawy samochodu oraz kwoty 250,00 zł, co do kosztów sporządzenia prywatnej kalkulacji kosztów naprawy.
Skarżący przedstawił zarzuty opisane szczegółowo na karcie 207 akt sprawy i wniósł o zmianę wyroku przez oddalenie powództwa w zaskarżonej części oraz zasądzenie kosztów postępowania za obie instancje lub uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Kaliszu.
W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja została złożona w dniu 24 stycznia 2020 r. i dlatego podlegała rozpoznaniu według znowelizowanych przepisów Kodeksu Postępowania Cywilnego. Ponieważ żadna ze stron nie żądała przeprowadzenia rozprawy, Sąd Okręgowy, działając na podstawie art. 374 k.p.c., rozpoznał apelację na posiedzeniu niejawnym .
Sąd Okręgowy zaakceptował i przyjął za własne ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd pierwszej instancji, odrzucił jednak przedstawioną przezeń argumentację prawną.
Wbrew stanowisku skarżącego Sąd Rejonowy nie dopuścił się sprzeczności w ustaleniach faktycznych przyjmując, że ubezpieczony sprostał warunkom umownym do przyjęcia rozliczenia szkody w wariancie serwisowym. Kwestia ta nie była bowiem przedmiotem ustaleń, ale oceny prawnej, że ogólne warunki ubezpieczenia autocasco (owu ac) w § 17 ust. 7 zawierają niedozwoloną klauzulę umowną i nie wiążą ubezpieczonego. Tę ocenę pozwany skutecznie zakwestionował zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego.
Oceniając postanowienia umowne zawarte w owu ac jako abuzywne Sąd Rejonowy nie wziął pod uwagę, że powód w przedmiotowej sprawie występował jako przedsiębiorca, co wykluczało zastosowanie art. 385 1 k.c.. Sąd Okręgowy dostrzega, że zgodnie z dyspozycją art. 22 1 k.c. konsumentem może być także przedsiębiorca, jeśli jako osoba fizyczna dokonuje z innym przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jego działalnością gospodarczą lub zawodową, ale w takiej sytuacji na powodzie ciążył obowiązek udowodnienia, że użytkowanie samochodu, a zatem również czynności związane z jego eksploatacją, takie na przykład jak ubezpieczenie, nie dotyczą jego działalności gospodarczej. Tymczasem podczas rozprawy w dniu 24 kwietnia 2018 r. (k. 79 odw.) powód jednoznacznie wyjaśnił, że prowadzi działalność gospodarczą, a ubezpieczony samochód u pozwanego samochód był przez niego wykorzystywany w ramach tejże działalności. W tej sytuacji odwołanie się przez Sąd Rejonowy do dyspozycji art. 385 1 k.c. było ryzykowne.
Po drugie, Sąd Rejonowy nie wskazał konkretnie numeru zabronionej klauzuli umownej według katalogu prowadzonego przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jeśli Sąd pierwszej instancji miał na myśli klauzulę numer (...), w związku z treścią wyroku Sadu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie XVII AmC 147/05, to przypomnieć należy, że za niedozwoloną uznana została klauzula umowna, że: „Wycena kosztów naprawy obejmuje: a) koszt robocizny ustalony wg wartości netto (bez uwzględnienia po datku) w oparciu o: naprawcze normy czasowe określone przez producenta pojazdu lub inne, uznane przez U…. S.A., . średnią stawkę za 1 roboczogodzinę, stosowaną na terenie działalności jednostki terenowej, która zawarła umowę ubezpieczenia lub w miejscu naprawy pojazdu, pod warunkiem braku możliwości dokonania naprawy na terenie działalności ww. jednostki, b) koszty części zamiennych i materiałów według wartości netto (tzn. bez uwzględnienia podatku, cła, akcyzy, itp.) ustalonych na podstawie katalogów E., A. lub innych uznanych przez U………S.A.(...)". Problematyka ta dotyczyła zatem obowiązku określania świadczenia ubezpieczyciela w sposób jednoznaczny i precyzyjny, wobec czego wskazanie jako podstawy wyceny składników odszkodowania na podstawie bliżej nieokreślonych w umowie katalogów innych niż E. czy A. zostało uznane za niedopuszczalne, ze względu na możliwość jednostronnego kształtowania treści swojego zobowiązania przez ubezpieczyciela. Ponadto Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał za niedozwolone te postanowienia umowy, które uzależniają wysokość odszkodowania od tego czy poszkodowany dokonał naprawy uszkodzonego samochodu – jednak wyłącznie w zakresie tego, że świadczenie ubezpieczeniowe, bez względu na przeprowadzenie operacji naprawczych powinno być wypłacone w wysokości uwzględniającej podatek od towarów i usług. Kwestia sposobu ustalenia wysokości świadczenia ubezpieczeniowego w wysokości netto nie była zatem przedmiotem analizy.
Także w wyroku wydanym w sprawie XVII AmC 300/07 Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał, za niedozwoloną klauzulę umowną taką, która uzależnia wypłatę kosztów naprawy pojazdu powiększonych o podatek VAT od przedstawienia rachunków imiennych dotyczących takiej naprawy. Oczywiście, z takim stanowiskiem trzeba się zgodzić, ze względu na cenotwórczą rolę podatku od towarów i usług. Także jednak ta sprawa nie dotyczyła bezpośrednio oceny sposobu ustalenia świadczenia ubezpieczeniowego w wysokości netto, czyli bez podatku VAT. Przedmiotem krytyki Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie była więc w żadnym razie klauzula, na którą pozwany powołuje się w sprawie niniejszej. Pozwany na gruncie postanowień umownych nie podważał przecież konieczności wypłacenia poszkodowanemu odszkodowania z tytułu kosztów naprawy ubezpieczonego auta łącznie z podatkiem VAT, ale sposób ustalenia wysokości świadczenia ubezpieczeniowego, gdy poszkodowany nie chce ujawnić sposobu naprawienia szkody.
Na gruncie apelacji od wyroku wydanego przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie XVII AmC 147/05 Sąd Apelacyjny w Warszawie, w sprawie VI ACa 110/07 wyraził pogląd, że: niezależnie od tego czy poszkodowany naprawił uszkodzony w wypadku pojazd, czy też podjął decyzję odmienną odnośnie uszkodzonego pojazdu, należy mu się od zakładu ubezpieczeń odszkodowanie ustalone według zasad wynikających z art. 363 § 2 k.c, w związku z art. 361 § 2 k.c, co oznacza, że jego wysokość ma odpowiadać kosztom przywrócenia pojazdowi jego wartości sprzed wypadku. Gdy zatem naprawa pojazdu przywróci mu jego wartość sprzed wypadku, odszkodowanie winno odpowiadać kosztom takiej właśnie naprawy. Zgodnie z art. 363 § 2 k.c. wysokość tak określonego odszkodowania powinna być ustalona według cen części zamiennych i usług koniecznych do wykonania naprawy (co do zasady mają być to ceny z daty ustalania odszkodowania). Skoro zaś, stosownie do postanowień art. 3 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 5 lipca 2001 r. o cenach, cena jest wartością wyrażoną w jednostkach pieniężnych, którą kupujący jest obowiązany zapłacić przedsiębiorcy za towar lub usługę przy czym w cenie uwzględnia się podatek od towarów i usług oraz podatek akcyzowy, jeżeli na podstawie odrębnych przepisów sprzedaż towaru (usługi) podlega obciążeniu podatkiem od towarów i usług oraz podatkiem akcyzowym, to miernikiem wysokości szkody ustalanej według cen kosztów naprawy jest tak właśnie określona cena naprawy pojazdu, a zatem cena części zamiennych i usług obejmująca podatek VAT. Konsekwentnie zatem problemem pozostało tu niedozwolone w stosunkach z konsumentami uzależnienie powiększenia świadczenia ubezpieczeniowego o podatek VAT od przedstawienia rachunków lub faktur, co nie miało znaczenia dla przedmiotowej sprawy. Nawet zaś gdyby wziąć pod uwagę pierwszą część zacytowanej wyżej wypowiedzi Sądu Apelacyjnego w Warszawie to wskazać trzeba, że było to jedynie stanowisko przedstawione w uzasadnieniu, które nie jest wiążące dla innych sądów na podstawie art. 365 § 1 k.c., gdyż moc taką ma wyłącznie sentencja, ta zaś dotyczyła kwestii związanych z podatkiem VAT oraz możliwością kształtowania przez zakład ubezpieczeń swojego obowiązku w oparciu o nieprecyzyjne kryteria, których ubezpieczony nie jest w stanie zweryfikować.
Podkreślić trzeba, że wymiar szkody w znaczeniu damnum emergens nie jest równoznaczny z odszkodowaniem. Nawet na gruncie odpowiedzialności deliktowej, w przypadku uszkodzenia samochodu w wypadku komunikacyjnym, spowodowanym przez sprawcę ubezpieczonego od odpowiedzialności cywilnej, szkodą pozostaje uszczerbek w majątku poszkodowanego wyrażający się różnicą wartości pojazdu w stanie sprzed wypadku i w stanie uszkodzonym. Naprawienie tej szkody może jednak nastąpić w różny sposób – według wyboru poszkodowanego (art. 363 § 1 k.c.). W przypadku restytucji wysokość odszkodowania jest pochodną kosztów naprawienia samochodu zgodnie z technologią producenta, przy użyciu fabrycznie nowych części zamiennych. Mogą być jednak odstępstwa od tej zasady. Jeśli samochód przed wypadkiem był bardzo zużyty, orzecznictwo dopuszcza ustalenie wysokości powypadkowych kosztów naprawy takiego pojazdu przy wykorzystaniu dostępnych w obrocie, tańszych zamienników części zamiennych, byleby naprawa taka przywracała pojazdowi wartość sprzed wypadku. Nawet zaś jeśli użycie tańszych zamienników jest w danym wypadku wykluczone to i tak koszty naprawy mogą się różnić, ze względu na szereg okoliczności związanych z rynkiem np. marka zakładu naprawczego, jego wyposażenie techniczne, wykształcenie personelu itp.. W takim przypadku także na tle orzecznictwa wykształciło się stanowisko, że koszty naprawy mogą być ustalone na poziomie cen maksymalnych, byleby tylko występowały one na rynku. Istotne jest zatem, aby koszty naprawy samochodu nie były rażąco wygórowane w stosunku do rynkowych możliwości naprawienia konkretnego auta. Jeśli takie zawyżenie występuje to odszkodowanie korygowane jest do najwyższej stawki rynkowej. Należy jednak pamiętać, że także orzecznictwo, na gruncie art. 363 § 1 k.c. wykształciło pogląd, że jeśli koszty naprawienia samochodu przekraczają jego wartość sprzed wypadku wówczas odszkodowanie ustala się metodą dyferencyjną, jako różnicę między wartością samochodu w stanie sprzed wypadku, a wartością samochodu uszkodzonego. Nawet zatem na gruncie odpowiedzialności deliktowej odszkodowanie nie ma charakteru stałego, zaś poszkodowany nie jest całkowicie swobodny w zakresie wysokości odszkodowania i musi podporządkować się określonym regułom.
Tym bardziej w przypadku naprawienia szkody z polisy autocasco poszkodowany musi podporządkować się określonym regułom wytyczonym przez postanowienia umowne. Celem umowy ubezpieczenia AC nie jest bowiem zapewnienie ubezpieczonemu najwyższego świadczenia pieniężnego do dowolnego wykorzystania, ale zapewnienie możliwości takiego naprawienia samochodu, żeby po naprawie miał on taką samą wartość jak przed naprawą. Tę właśnie kwestię podkreślił Sąd Apelacyjny w Warszawie w sprawie VI ACa 110/07, w przedstawionym powyżej fragmencie uzasadnienia. Problem jednak w tym, że przywrócenie samochodowi wartości sprzed wypadku może odbywać się przy użyciu instrumentów tańszych lub droższych.
Na podstawie notoryjności sądowej, w oparciu o sprawy, w których wypowiadali się biegli, można postawić tezę, że naprawienie starego, zużytego samochodu częściami fabrycznie nowymi przywraca mu stan sprzed wypadku i najczęściej nie powoduje wzrostu jego wartości po naprawie. Uprawniona jest jednak także teza przeciwna, że naprawienie samochodu przy użyciu dobrych jakościowo zamienników jest w stanie przywrócić samochodowi wartość sprzed wypadku, a ubezpieczony na skutek takiej naprawy nie doznaje żadnego uszczerbku majątkowego. Najczęściej bowiem części fabrycznie nowe w każdym samochodzie amortyzują się wraz czasem eksploatacji i jej intensywnością. Zamontowanie w miejsce części fabrycznych, które uległy uszkodzeniu w wypadku dobrych jakościowo zamienników nie powoduje więc uszczerbku w majątku poszkodowanego. Uzyskuje on przecież część nową, niezużytą w miejsce takiej, której walory użytkowe był już nadwyrężone poprzez dotychczasową eksploatację. Można też zwrócić uwagę, że naprawa w warsztacie tańszym ze względu na wartość jednej roboczogodziny, ale wykonana zgodnie z technologią producenta nie powoduje, że po naprawie samochód ma niższą wartość niż przed wypadkiem.
Umowa ubezpieczenia autocasco nie dotyczy rozmiarów szkody. Jej celem jest jedynie ustalenie między ubezpieczonym, a zakładem ubezpieczeń sposobu naprawienia szkody. Sposób ten musi oczywiście pozwalać na przywrócenie samochodowi wartości sprzed kolizji (jeśli strony tak się umówiły) ale, jak wynika z przedstawionych wyżej rozważań nie istnieje jedna droga do osiągnięcia tego celu.
W związku z powyższym należało uznać, że celem przyjętej we wzorcu umownym, spornej konstrukcji było urealnienie świadczenia ubezpieczeniowego stanowiącego koszty naprawy samochodu, gdy operacje naprawcze zostały lub mogły być przeprowadzone w nieautoryzowanych warsztatach przy wykorzystaniu tańszych, ale jakościowo dobrych zamienników części oryginalnych. Urealnienie takie było dopuszczalne, jeśli weźmie się pod uwagę bezsporny fakt, że naprawy takie z reguły przywracają samochodowi jego wartość jaką posiadał przed wypadkiem.
Umowa ubezpieczenia musi być wykorzystywana zgodnie z jej celem, czyli do restytucji mienia osoby ubezpieczonej. Jeśli więc restytucja ta jest możliwa przy użyciu instrumentów tańszych, a ubezpieczony nie dowiódł, że poniósł wydatki na zakup najdroższych części zamiennych, to tak jak w sprawie niniejszej ustalenie świadczenia ubezpieczeniowego ciążącego na pozwanym musiało się odbyć na podstawie cen tańszych zamienników lub przy zastosowaniu amortyzacji, jeśli dostępne były tylko części producenta. Oceny tej nie zmienia wykupienie przez ubezpieczonego polisy w wersji droższej – serwisowej. Umowa ubezpieczenia autocasco nie gwarantuje bowiem ubezpieczonemu uzyskanie świadczenia pieniężnego stanowiącego nadwyżkę między kosztami naprawy przywracającymi wartość pojazdu sprzed wypadku, ale wykonanej przy użyciu tańszych zamienników, a teoretyczną wartością naprawy przy użyciu fabrycznie nowych części zamiennych. Wyłącznie od woli ubezpieczonego zależy w jaki sposób dokonać naprawy (bądź czy w ogóle naprawiać samochód), jeśli jednak nie chce ujawnić przed zakładem ubezpieczeń sposobu naprawy, poprzez złożenie rachunków czy faktur powinien spodziewać się świadczenia ustalonego w wersji optymalnej, gdyż także takie świadczenie prowadzi do pełnej restytucji.
Analiza zakwestionowanych przez Sąd Rejonowy postanowień umownych nie daje podstaw do twierdzenia, że są one niejasne, podstępnie wprowadzają w błąd, czy pozwalają na arbitralne ustalenie przez pozwanego świadczenia odszkodowawczego na podstawie nieweryfikowalnych kryteriów. Trudno też twierdzić, że ochrona ubezpieczeniowa jest w tym przypadku iluzoryczna, skoro ubezpieczony uzyskuje świadczenie pozwalające na restytucję i tylko od niego zależy (gdyż on decyduje o przedstawieniu bądź odmowie przedstawiania faktur) czy restytucja ta odbędzie się w oparciu o części zamienne producenta. W tej sytuacji całkowicie nieprzydatne dla rozpoznania przedmiotowej sprawy były orzeczenia Sądu Najwyższego przytoczone w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.
W zakresie wysokości odszkodowania należnego ubezpieczonemu z tytułu umowy ubezpieczenia autocasco Sąd Okręgowy podzielił zasadność zarzutu naruszenia prawa materialnego – art. 805 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 65 § 1 i 2 oraz § 17 ust 5 owu przez ich niezastosowanie, a w konsekwencji wybiórcze podejście do postanowień zawartej umowy ubezpieczenia, przez uznanie, że wariant serwisowy umowy wyklucza ustalenie kosztów naprawy na podstawie tańszych rozwiązań, jeśli poszkodowany nie składa faktur lub rachunków za naprawę. Ocena taka abstrahowała bowiem od celu umowy ubezpieczenia. Uzasadniony okazał się również zarzut naruszania art. 384 § 1 k.c. przez jego niezastosowanie. W sytuacji, gdy ogólne warunki ubezpieczenia regulowały w sposób czytelny i wyczerpująco wszystkie sporne kwestie należało ustalić wysokość kosztów części zamiennych, których zakupu poszkodowany nie udokumentował, z uwzględnieniem opisanych w umowie redukcji.
Uwzględniając zatem treść opinii przedstawionej przez biegłego K. S. (k. 148) Sąd Okręgowy uznał, że w okolicznościach przedmiotowej sprawy należne świadczenie ubezpieczeniowe zamyka się kwotą 5.877,53 zł brutto. Ponieważ przed sporem pozwany wypłacił powodowi kwotę 3.150 zł do zasądzenia pozostała różnica w wysokości 2.727,53 zł.
Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że z tytułu kosztów naprawy zasądził od pozwanego na rzecz powoda wymienioną wyżej należność wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 21 września 2017 r. do dnia zapłaty i oddalił powództwo w pozostałym zakresie.
Chybione okazały się natomiast zarzuty apelacji dotyczące kosztów prywatnej ekspertyzy wykonanej na zlecenie powoda za kwotę 250,00 zł. Ekspertyza ta pozyskana została przez powoda celem podważenia oceny pozwanego, że szkoda w przedmiotowej sprawie miała charakter całkowity. Pozwany upierał się przy takim rozliczeniu szkody twierdząc, że koszty naprawy samochodu przekraczają 70% jego wartości. Aby przełamać to stanowisko powód zmuszony był do zlecenia sporządzenia kalkulacji określającej wartość samochodu oraz wartość kosztów naprawy wariancie serwisowym. Kalkulacja ta wykazała, że pozwany wadliwie wywiązał się ze swoich obowiązków umownych dokonując ustalenia wysokości świadczenia ubezpieczeniowego metodą dyferencyjną. Oznacza to, że została wypełniona dyspozycja art. 471 k.c. Powód, który w związku z wadliwą likwidacją szkody przez pozwanego zmuszony był do poniesienia kosztów ekspertyzy był uprawniony do żądania ich zwrotu, jako odszkodowania, na podstawie powołanego wyżej przepisu. W tym przypadku bez znaczenia jest to, że postanowienia owu nie przewidują refundacji kosztów prywatnych kalkulacji i ekspertyz. Roszczenie powoda znajduje bowiem oparcie w przepisach ogólnych o odpowiedzialności kontraktowej.
Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację pozwanego skierowaną przeciwko kwocie 250 zł. Należność ta podlegała zasądzeniu łącznie z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 5 lutego 2018 r.
Ostatecznie powód odniósł sukces w zakresie kwoty 2.977,53 zł, która stanowiła 28% wartości przedmiotu sporu. Uwzględniając tę wartość, a także posiłkując się zasadą stosunkowego rozdzielenia kosztów, wyrażoną w art. 100 k.p.c., Sąd Okręgowy rozliczył koszty poniesione przez strony w postępowaniu pierwszoinstancyjnym oraz koszty, które na tym etapie skredytował Skarb Państwa. Suma kosztów poniesionych przez strony w pierwszej instancji wyniosła 8.770 zł, z czego 28% powinien zapłacić pozwany. Daje to kwotę 2.455,60 zł. Ponieważ pozwany wydatkował 3.617 zł, od powoda na jego rzecz została zasądzona różnica w wysokości 1.161,40 zł. Koszty skredytowane przez Skarb Państwa wyniosły 842,82 zł; z tego 28% należało ściągnąć od pozwanego, a 72% od powoda.
W postępowaniu apelacyjnym pozwany odniósł porażkę jedynie w zakresie kwoty 250 zł, dlatego też Sąd Okręgowy uznał, że na podstawie art. 100 k.p.c. zachodzą przesłanki do obciążenia powoda wszystkimi kosztami postępowania apelacyjnego poniesionymi przez pozwanego. Na koszty te złożyła się opłata od apelacji – 500 zł oraz wynagrodzenie pełnomocnika ustalone jako połowa stawki minimalnej dla wskazanej wartości przedmiotu zaskarżenia – na podstawie przepisów rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych.
Katarzyna Kamińska-Krawczyk Ryszard Badio Bartosz Kaźmierak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Osoba, która wytworzyła informację: Sędzia S.O. Ryszard Badio , S.O. Bartosz Kaźmierak , S.O. Katarzyna Kamińska-Krawczyk
Data wytworzenia informacji: