IV K 34/18 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2019-03-13
Sygn. akt IV K 34/18
UZASADNIENIE
R. K. urodziła się w dniu (...). Jest córką M. K. (1) i M. K. (2). Prawa rodzicielskie przysługują tylko matce, ponieważ ojciec został pozbawiony praw rodzicielskich około 10 lat temu, gdyż nie utrzymywał kontaktu z rodziną. Do czerwca 2017 r. dziewczyna mieszkała z matką i bratem K.. Relacje R. K. i M. K. (1) nie są prawidłowe – dochodzi między nimi do kłótni i wzajemnych pretensji. Biegła sądowa psycholog kliniczny E. C. stwierdziła, że matka jest niewydolna wychowawczo. Ojciec utrzymuje z córką przede wszystkim kontakt telefoniczny, czasem się spotykają. Od 2016 roku R. K. sprawia kłopoty wychowawcze. Zdarza się, że zaniedbuje szkołę, wagaruje, ucieka z domu, nie wraca na noc. Czasem bierze narkotyki (także „dopalacze”) oraz pije alkohol. Bywa, że jest wulgarna i stosuje przemoc fizyczną lub słowną wobec innych osób. Dokonuje także samookaleczeń. Niekiedy R. K. kłamie, żeby wybrnąć z trudnej sytuacji. M. K. (1) uzgodniła z kuratorem sądowym córki, że od września 2017 r. zostanie ona umieszczona w (...) Ośrodku (...).
(zeznania M. K. (1) – k. 8 – 9, I tom sądowy k. 67 odw. - 68, zeznania K. K. (2) – k. 63, I tom sądowy k. 78, zeznania M. K. (2) – I tom sądowy k. 81 odw., zeznania R. K. – II tom sądowy k. 242 odw. - 244, ustna opinia biegłej sądowej E. C. – II tom sądowy k. 245 – 247, protokół zatrzymania nieletniej k.66)
W dniu 23 marca 2017 r. R. K. uciekła z domu. Wtedy też poznała M. M. (1). Spotkała go w takich okolicznościach, że jej koleżanka K. B. umówiła się z nim, aby sprzedać mu telefon. W końcu obie pojechały do niego na działkę mieszczącą się w K. przy ul. (...), gdzie stała przyczepa – domek holenderski. R. K. spotkała tam swoich innych znajomych. M. M. (1) powiedział jej, że mu się spodobała. Uzgodnili, że tam zostanie. Do kwietnia 2017 r. przebywała tam również K. B..
(zeznania R. K. – k. 89, 99, II tom sądowy k. 241 odw., wyjaśnienia M. M. (1) – I tom sądowy k. 67)
Na działce u M. M. (1) często przebywało wiele osób, niektórzy zostawali na noc. Urządzano tam imprezy, podczas których pito alkohol, zażywano „dopalacze”. Zdarzało się, że bawiono się pistoletami – wiatrówką oraz pistoletem na metalowe kulki.
(zeznania R. K. – II tom sądowy k. 242, wyjaśnienia M. M. (1) - I tom sądowy k. 67, zeznania M. W. – I tom sądowy k. 76 odw., )
Mieszkając u M. M. (1), R. K. miała dostęp do „dopalaczy”.
(zeznania R. K. – k. 89, 99, wyjaśnienia M. M. (1) – k. 109, zeznania O. G. S. k.294v)
R. K. stwierdziła, że podczas pierwszego pobytu u M. M. (1) było normalnie, To znaczy było dobrze, nic się nie działo. Miała to, co było jej potrzebne, ponieważ miała gdzie spać i miała narkotyki.
R. K. mówiła M. M. (1), że „za majtki pójdzie siedzieć”. Oznaczało to, że może pójść do więzienia za gwałt na nieletniej.
(wyjaśnienia M. M. (1) – k. 117, zeznania R. K. – II tom sądowy k. 241 odw.)
W tamtym czasie poszukiwała ją policja, ponieważ M. K. (1) zgłosiła zaginięcie córki. Matka informowała nawet funkcjonariuszy, że dowiedziała się od znajomych córki, że przebywa ona u M. M. (1). R. K. ukrywała się przed policją, ponieważ nie chciała wracać ani do domu, ani udać się do ośrodka wychowawczego. Dwukrotnie policja interweniowała przy ul. (...) bezskutecznie. Za pierwszym razem dziewczyny nie było w przyczepie, a za drugim razem ukryła się w szafie. Dopiero za trzecim razem – 29 czerwca 2017 r. policja ją zatrzymała. Dziewczyna została umieszczona w (...) Ośrodku (...). R. K. nikomu wówczas nie powiedziała, aby była przetrzymywana przez M. M. (1) wbrew swojej woli bądź była ofiarą jakiegoś przestępstwa.
(zeznania M. K. (1) – k. 9, I tom sądowy k. 68 odw. - 69, zeznania R. K. – 89 – 90, 99, II tom sądowy k. 242 odw. – 243 odw., wyjaśnienia M. M. (1) – k. 66 odw., 117, II tom sądowy k. 241 odw.)
W czasie pobytu w MOW-ie R. K. kontaktowała się z M. M. (1). Rozmawiali ze sobą, pisali. On do niej przyjeżdżał, przekazywał jej paczki. Raz zdarzyło się, że poprosił M. G. (1), żeby zawiózł od niego dla R. paczkę z jedzeniem i słodyczami.
(zeznania M. K. (1) – k. 9, zeznania M. G. (1) – k. 51, I tom sądowy – k. 150, zeznania R. K. – k. 89, wyjaśnienia M. M. (1) – k. 109)
W dniu 21 lipca 2017 r. R. K. wraz z dwoma kolegami uciekła z MOW-u. Przyjechał po nich M. M. (1) i zabrał do siebie na działkę.
(zeznania R. K. – k. 89, II tom sądowy k. 241 odw., wyjaśnienia M. M. (1) – k. 116)
Koledzy dziewczyny opuścili działkę po upływie tygodnia. Ona została tam do momentu, gdy w dniu 9 sierpnia 2017 r. policja zatrzymała ją, kiedy wracała z M. M. (1) na teren działki. Została ponownie umieszczona w MOW-ie.
(zeznania R. K. – k. 90, 99, wyjaśnienia M. M. (1) – k. 66 odw.)
W dniu 28 sierpnia 2017 r. R. K. po raz kolejny uciekła z Ośrodka, tym razem wraz z O. S.. R. K. mówiła koleżance, że M. M. (1) jest w porządku, że nie chce nic w zamian, że mieszkała u niego i ćpała. Zadzwoniły więc do M. M. (1), żeby po nie przyjechał w okolice T.. Ten zgodził się i przywiózł je do siebie na działkę.
(zeznania R. K. – k. 90, 243 – 243 odw., wyjaśnienia M. M. (1) – k. 66 odw.)
Podczas pobytu na działce u M. M. (1), R. K. miała dostęp do „dopalaczy”. Brała udział w imprezach, jakie się tam odbywały. Niewiele jadła, ponieważ nie miała apetytu. Po „dopalaczach” od jedzenia ją odrzucało. Przez cały czas nocowała w jednym pokoju z M. M. (1). Zaczęli ze sobą współżyć od 29 sierpnia 2017 r. Bywały takie sytuacje, gdy opuszczała działkę razem z oskarżonym. Czasem jechała z nim do pracy (czekała na niego w zamkniętym samochodzie), jeździli też na zakupy. Zdarzało się też, że zostawała bez niego w przyczepie, ale zawsze były tam wówczas też inne osoby.
(zeznania R. K. – k. 99, II tom sądowy 241 odw. - 244, wyjaśnienia M. M. (1) – k. 109, 67, zeznania M. G. (1) – k. 52, zeznania M. W. – k. 55 odw., I tom sądowy – k. 76, zeznania P. Ś. – k. 59 odw.)
W odczuciu R. K. od drugiego pobytu u M. M. (1) przestało mu się wszystko podobać. Miał do niej pretensje, stał się bardziej agresywny, rozkazywał jej, kontrolował ją. Upominał się również o pieniądze za „dopalacze”. Według M. M. (1) zachowanie R. K. pogarszało się. W jego ocenie była niegrzeczna. Świadkowie M. G. (1), M. W., P. Ś. i E. G., a także jej koleżanka O. G. S. wskazywali, że R. K. często miała pretensje, wszczynała kłótnie.
(zeznania R. K. – k. 99, 243 odw., zeznania M. G. (1) k.148-150 , M. W. k.75-78, P. Ś. k. 162-163, E. G. 150-15, O. G. S. k.294 )
Podczas każdego pobytu u M. M. (1) R. K. miała możliwość używania telefonu i Internetu, czasem używała laptopa. Pisała sms-y, korzystała m.in. z aplikacji F. oraz M., a także robiła zdjęcia i grała w gry. Zdarzało się, że M. M. (1) przeglądał jej telefon.
(zeznania P. Ś. – k. 59 odw., I tom sądowy k. 162 odw., wyjaśnienia M. M. (1) – k. 116, zeznania R. K. – II tom sądowy k. 242 – 244, zeznania M. W. – I tom sądowy k. 76 – 78, zeznania E. G. – I tom sądowy k. 151, wydruk wiadomości – I tom sądowy k. 82)
Zdjęcia zrobione R. K. (także przez nią samą) w trakcie pobytu u M. M. (1) przedstawiają ją w różnych sytuacjach. Zdjęcia są wykonane w przyczepie, w miejscach publicznych, w samochodzie. Na większości zdjęć dziewczyna jest zadbana, uśmiechnięta. Pozuje m.in. z nożem oraz siekierą, pozuje również z innymi osobami, w tym z M. M. (1).
(zdjęcia – k. 248 – 362)
W tamtym czasie R. K. nagrała samodzielnie film, który przedstawia ją w trakcie masturbacji. Wysłała go przez aplikację M. M. M. (1).
(zeznania R. K. – k. 241 odw., wyjaśnienia M. M. k.66)
We wrześniu 2017 r. O. S. i R. K. opuściły przyczepę, żeby spotkać się z kolegami. R. zabrała telefon M. M. (1). Ten odnalazł je wraz z M. G. (2), gdyż telefon miał zainstalowaną aplikację umożliwiającą jego zlokalizowanie. Wszyscy w czwórkę pojechali z powrotem na działkę.
(zeznania R. K. – k. 242)
M. G. (1) poznał R. K. w maju 2017 r. - była ze swoją koleżanką oraz jego partnerką E. G. w jego mieszkaniu. Widywał ją u M. M. (1). W dniach 25 – 28 września przebywał w przyczepie wraz z ówczesną partnerką O. S.. M. W. poznał R. K. w czerwcu 2017 r., kiedy przebywała u M. M. (1). Widywał ją tam kilkukrotnie. W okresie od połowy września do 25 września przebywał w przyczepie wraz ze swoją partnerką P. Ś., która była tam od 7 września. A. M. poznał R. K. we wrześniu 2017 r. Spotykał ją kilka razy w przyczepie.
Wymieni świadkowie wskazywali, że R. K. miała pełną swobodę, mogła wychodzić z terenu działki. Wiedzieli, że ukrywa się przed policją i nie chce trafić do ośrodka wychowawczego. Widywali ją wiele razy, gdy spędzała czas z M. M. (1). Czasem spędzali czas wspólnie. Nigdy nie widzieli, by dziewczyna była bita przez M. M. (1). Nie widzieli również obrażeń na jej ciele. Podkreślali, że zdarzało się, że kłóciła się z M. M. (1). Miała silny charakter. M. W. mówił o tym, że R. K. miała pretensje do niego i do P. Ś., że nie sprzątają i nie gotują. Wspominał również, że we wrześniu wyglądało na to, że R. i M. są parą. M. G. (2) słyszał, że M. M. (1) nie chciał, żeby R. K. jechała do ojca, ale ona powiedziała mu, że to nie jest jego sprawa. E. G. twierdziła, że R. K. szantażowała M. M. (1), że jeżeli zadzwoni na policję, to ona oskarży go o gwałt.
(zeznania M. G. (1) – k. 51 – 52, I tom sądowy – k. 148 odw., zeznania M. W. – k. 55 odw. - 77, I tom sądowy – k. 75 odw., zeznania P. Ś. – k. 59 odw., I tom sądowy – k. 162 odw. - 163, zeznania A. M. – k. 122, I tom sądowy – k. 176 odw., zeznania E. G. – I tom sądowy – k. 150 – 151)
We wrześniu 2017 r. R. K. kontaktowała się z ojcem. Pisała z nim przez aplikację M., wymieniała z nim sms-y, a także wielokrotnie do niego dzwoniła. Zależało jej na tym, żeby się z nim spotkać i porozmawiać.
(zeznania M. K. (2) – k. 4, I tom sądowy – k. 80 – 81, wydruk wiadomości – I tom sądowy k. 82a)
W rozmowach pojawił się wątek umożliwienia R. K. powrotu do „normalnego życia”. Dziewczyna wielokrotnie wspominała, że jest na ucieczce. Z tego powodu nie może się poruszać pieszo, chodzić do lekarza itp. Pytała ojca czy robi coś w jej sprawie, czy rozmawiał z jej kuratorem, czy uda się nie zawiadamiać policji. Informowała go również, że 15 września na działce była policja. Przepraszała za stwarzanie problemów. Pisała także, że nikt nie będzie chciał jej pomóc, że nie da się jej pomóc, że była, jest i będzie zerem. Obawiała się, że ojciec zostawi ją tak jak mama.
Dziewczyna pisała również, że od dłuższego czasu ma zawroty głowy, robi jej się ciemno przed oczami, przez co uderzyła się w drzwi. Wysłała zdjęcie, na którym widać jej rozciętą głowę. Wspominała także o mdłościach.
Z rozmowy wynikało, że R. K. jest w związku z M. M. (1). Pytała ojca czy ma coś przeciwko temu. Wyznała, że go kocha, mimo że jest od niej dużo starszy, a także ręczy za niego głową.
W dniu 26 września R. K. i M. K. (2) umówili się na spotkanie następnego dnia. Ojciec chciał, żeby córka przyszła sama, ale ona powiedziała, że nie wie czy M. samą ją puści. Ostatecznie umówili się, że będzie czekał na dole. Dziewczyna uprzedzała ojca, że chce z nim poważnie porozmawiać, ale nie może tego zrobić przy M. M. (1). Napisała, żeby jej pomógł i że nie kocha M..
(wydruk wiadomości – I tom sądowy k. 82a)
Początkowo ojciec nie miał czasu na spotkanie. Po pewnym czasie zaczął podejrzewać, że coś jest "nie tak". Starał się ustalić gdzie i z kim przebywa córka.
(zeznania M. K. (2) – k. 4, I tom sądowy k.79-81)
Do spotkania doszło w dniu 27 września 2017 r. Podczas rozmowy z ojcem R. K. powiedziała, że M. M. (1) od miesiąca pozbawia ją wolności, głodzi, podaje wbrew jej woli narkotyki, bije ją tłuczkiem, nie pozwala chodzić do lekarzy, a także ma nagrane jakieś filmy z jej udziałem i ją nimi szantażuje. Powiedziała również, że on kontroluje jej rozmowy telefoniczne i wiadomości. Mówiła także, że powtarza, że się w niej zakochał. W trakcie rozmowy była roztrzęsiona i płakała. Wspomniała też, że M. M. (1) chciał wyciągnąć pieniądze od M. K. (2).
(zeznania M. K. (2) – k. 4 – 4 odw., I tom sądowy k. 80 – 81)
M. K. (2) chciał zatrzymać córkę u siebie i zadzwonić na policję. Ona stwierdziła, że będzie lepiej zrobić to spokojnie, ponieważ obawia się, że M. M. (1) zrobi krzywdę jej lub jej rodzinie. Zdecydowali, że dziewczyna wróci na działkę, a następnego dnia przyjedzie po nią ojciec i wyciągnie ją z pomocą policji. Kiedy wyszli z mieszkania M. K. (2), powiedział M. M. (1), że następnego dnia przyjedzie po córkę i zabierze ją do domu. Ten zgodził się na to.
(zeznania M. K. (2) – k. 4 odw., k. 79-81 – I tom sądowy )
W dniu 28 września 2017 r. M. K. (2) dzwonił na policję i do prokuratury, żeby dowiedzieć się co może zrobić w sprawie córki. Tego samego dnia około godziny 11:30 dostał sms-a od R. K. z numeru (...), żeby szybko przyjechał. Gdy dotarł na ul. (...) do bramy podszedł mężczyzna i powiedział, że R. zaraz wyjdzie, ale ma ją szybko zabrać, bo była tam policja. M. K. (2) nie powiedział, że to on zadzwonił na policję. Kiedy M. K. (2) i R. K. odjechali, drogę zajechał im radiowóz. Policjanci zabrali dziewczynę na komendę.
(zeznania M. K. (2) – k. 4 odw., k. 79-81 – I tom sądowy)
W chwili przejęcia przez policję R. K. była trzeźwa. W jej krwi nie stwierdzono obecności środków działających podobnie do alkoholu. Badanie przeprowadzono przy użyciu metody immunoenzymosorbcyjnej – (...) dla związków z najczęściej spotykanych grup substancji odurzających i psychotropowych: amfetamina, benzodiazepiny, kokaina, opiaty, metaamfetamina, (...).
(protokół z przebiegu badania stanu trzeźwości urządzeniem elektronicznym – k. 39, sprawozdanie z badania krwi na zawartość środków działających podobnie do alkoholu – k. 133, protokół zatrzymania nieletniego k.66)
Poddała się oględzinom ciała, ale odmówiła badania ginekologicznego oraz pobrania materiału biologicznego celem wykorzystania w dalszych badaniach.
(notatka urzędowa – k. 46)
W trakcie badania R. K. oświadczyła, że była kaleczona scyzorykiem na czole i prawej kończynie dolnej. Była także uderzona tłuczkiem do mięsa w głowę. Biegła sądowa we wskazanym miejscu stwierdziła cielistą blizenkę. Badana oświadczyła, że w przeszłości miała tam ranę – była pchnięta na kaloryfer.
(oględziny R. K. – k. 81 – 82)
W opinii biegła sądowa lekarz medycyny sądowej A. P. (1) stwierdziła w powłokach ciała badanej blizny po dawno powstałych obrażeniach w zakresie okolicy czołowej i potylicznej oraz po samouszkodzeniach na lewym przedramieniu i gojące się liczne rysowate uszkodzenia skóry na lewym przedramieniu (deklarowane samouszkodzenia), prawym udzie i goleni. Ślady na udzie i goleni prawej mają wygląd równoczasowych, powstały od narzędzia ostrego. Mogły powstać zarówno w wyniku działania ręki obcej jak i samouszkodzenia. Ich przebieg bez nieregularnych uskoków, nierówności sugeruje, że w czasie ich powstawania nie było reakcji obronnych w postaci unikania, szarpania, zmiany pozycji ciała, co dodatkowo nie wyklucza możliwości powstania ich w wyniku samouszkodzeń. Z obrażeń trwających stwierdzono jeszcze ustępujący siniec na przedniej powierzchni prawego kolana oraz słabo wybarwioną inkrustację granatowym tuszem na karku w postaci nieudolnego tatuażu.
(opinia biegłej sądowej lek. med. sądowej A. P. (1) – k. 82, zdjęcia – k. 83 – 86)
Teren działki przy ul. (...) w K. jest ogrodzony – częściowo betonowym płotem, a częściowo metalową siatką. Obok działki znajduje się z jednej strony ogródek działkowy, a z drugiej zamieszkana działka. Wejście na posesję prowadzi przez metalową bramę z furtką. Przyczepa jest wyposażona w metalowe drzwi wejściowe, które na całej wysokości mają wbudowaną szybę. Są one zamykane na klucz. Z każdej strony przyczepy znajdują się plastikowe okna. Część z nich można uchylić. Wnętrze przyczepy składa się z pokoju dziennego, aneksu kuchennego, łazienki i toalety oraz dwóch sypialni. Drzwi w środku przyczepy wyposażone są w zamki meblowe. W czasie oględzin stwierdzono, że tylko jedne drzwi noszą ślady uszkodzeń – rygiel zamka odgięty w kierunku wnętrza pomieszczenia. Podczas oględzin w przyczepie panował nieład. Znajdowały się tam śmieci, resztki jedzenia, niedopałki papierosów, porozrzucane ubrania, sprzęt AGD, sprzęt elektroniczny, poduszki.
(protokół oględzin – k. 26 – 31 odw. )
Podczas przeszukania w przyczepie znaleziono m.in.:
- torebki foliowe z zapięciem strunowym, częściowo puste, a częściowo zawierające biały proszek, zielony susz i białe kryształki, pudełka z zawartością białego proszku,
- wagę elektroniczną, moździerz,
- pistolety: (...), THUNDER 9 PRO, (...),
- 3 pen drive'y,
- 11 telefonów,
- aparat.
(protokół przeszukania – k. 15 – 22)
W pojeździe V. (...) o numerze rejestracyjnym (...) znaleziono:
- 4 metalowe gwiazdy z ostrymi zakończeniami,
- nóż z kastetem na rękojeści,
- 2 tablice rejestracyjne,
- pistolet z oznaczeniem HF na rękojeści, z magazynem na kulki.
(protokół przeszukania – k. 23 – 25)
Zabezpieczone substancje poddano badaniu za pomocą testerów narkotykowych. Wyniki okazały się negatywne. Nie ustalono rodzaju tych substancji.
(protokoły użycia testera narkotykowego – k. 68 – 73, notatki urzędowe dotyczące substancji psychotropowej i środków odurzających oraz substancji psychoaktywnej – k. 74 – 80)
W przyczepie oraz pojazdach znajdujących się na terenie posesji nie odnaleziono za pomocą psa zapachu narkotyków.
(notatka służbowa z użycia psa służbowego policji – k. 80)
Badaniom kryminalistycznym poddano wszystkie zabezpieczone urządzenia elektroniczne i nośniki pamięci. Jedynym filmem o charakterze erotycznym z udziałem R. K., jaki na nich ujawniono, to film nagrany przez nią samą, przedstawiający ją w trakcie masturbacji. (...) ten nie był udostępniany przez M. M. (1) przez Internet lub w wiadomości mms. Nie znaleziono innych plików zawierających filmy lub zdjęcia o treści pornograficznej lub przedstawiających stosunek seksualny albo inne czynności seksualne z udziałem dziewczyny.
(protokoły oględzin – k. 243 – 245, opinie wydane na podstawie analizy kryminalistycznej – k. 364 – 366, 387 – 389, 394 – 396, 408 – 410, 426 – 431, 437 – 440, 446 – 449)
Z telefonu marki LG nie udało się odczytać danych z uwagi na aktywne zabezpieczenia na poziomie kodu blokady ekranu.
(opinia wydana na podstawie analizy kryminalistycznej – k. 380 – 382)
Z telefonów N. (...), S. X. i S. nie odczytano danych, ponieważ telefony były uszkodzone.
(opinia wydana na podstawie analizy kryminalistycznej – k. 401 – 403, 452 – 457)
Odczytano dane z telefonu pokrzywdzonej R. K. A. iPhone 4S. Nie ujawniono plików zawierających filmy /zdjęcia o treści pornograficznej lub przedstawiajcie akt seksualny albo inne czynności seksualne.
( opinia wydana podstawie analizy kryminalistycznej – k. 280-283 )
Po dokonaniu sprawdzenia zabezpieczonych pistoletów ustalono, że jest to wiatrówka na śrut (...), pistolet HF na kulki oraz wiatrówka na kulki metalowe (...). Posiadanie żadnej z tych broni nie wymaga pozwolenia.
(notatka urzędowa – k. 462b)
Biegła sądowa psycholog kliniczny E. C. sporządziła opinię psychologiczną dotyczącą R. K.. W opinii biegła stwierdziła, że poziom intelektualny R. K. zawiera się w normie intelektualnej przewidzianej dla wieku, widoczne braki dydaktyczne i środowiskowe, małe doświadczenie społeczne. Biegła oceniła relację R. K. w niebieskim pokoju jako spójną i konsekwentną. Biegła nie stwierdziła, aby zaistniały przesłanki psychologiczne mające negatywny wpływ na jakość procesów poznawczych dziewczyny, w tym postrzegania i zapamiętywania zdarzeń. Nie stwierdziła również tendencji do kłamstwa i konfabulacji.
(opinia psychologiczno sądowa – k. 173 – 175, 195 – 200)
W opinii ustnej wydanej na rozprawie biegła stwierdziła, że R. K. jest niedojrzała społecznie i emocjonalnie. U podłoża jej problemów leży problem rodzinny. Matka nie radzi sobie z jej wychowaniem. Dziewczyna ma poczucie odrzucenia i braku wsparcia ze strony rodziców. W efekcie zwraca na siebie uwagę w sposób naganny. Według biegłej, niekonsekwencja w zeznaniach R. K. wynika z tego, że chciała o pewnych rzeczach zapomnieć, pewne rzeczy chciała ukryć lub o niektórych nie chciała mówić. Zdaniem biegłej, w jej zeznaniach trzon zdarzeń jest zachowany, ale zeznająca myli się w szczegółach. Biegła wskazała, że osoba o tak niskim poczuciu własnej wartości jak R. K. nie zawsze chce się przyznać do wszystkiego złego, ponieważ trudne jest dla niej, by inni zobaczyli ją w takim świetle jak ona siebie widzi. W jej ocenie R. K. miała ambiwalentny stosunek do M. M. (1). Musiało dojść do sytuacji, w której nie była w stanie dłużej znieść swojej sytuacji i postanowiła w sposób radykalny uwolnić się od niego. Jako możliwe przyczyny, dla których wcześniej dziewczyna nie opuściła M. M. (1) biegła wskazywała emocje, niedojrzałość, uzależnienie od narkotyków, lęk przed biciem, lęk przed ośrodkiem, lęk przed śmiercią.
(ustna opinia biegłej sądowej E. C. – II tom sądowy k. 245 – 247)
W okresie od 29 września 2017 r. do 1 października 2018 r. R. K. przebywała w (...) Ośrodku (...) w K.. Wychowawca z tamtejszego ośrodka w opinii o wychowance napisał, że początkowo swoim zachowaniem próbowała przedstawić się z dobrej strony, jednak swoją późniejszą postawą zaczęła wykazywać własną niezależność i prezentować pozycję buntownicza. Tematy trudne powodowały u niej napięcie emocjonalne i nieuzasadnioną nerwowość, która prowadziła często do zachowań agresywnych wobec pozostałych wychowanek i kadry. Stawała się wręcz prowokacyjna. Reprezentowała zmienne, nagłe stany nastroju od agresji do izolacji i płaczu. Skupiała się wyłącznie na sobie, manipulowała i kłamała w celu samousprawiedliwienia swoich zachowań. Nie zaadaptowała się w pełni do warunków ośrodka. Od 4 listopada 2017 r. do 1 lutego 2018 r. była hospitalizowana w szpitalu psychiatrycznym z powodu dokonania samookaleczeń i złej kondycji psychicznej. Po powrocie nie przestrzegała regulaminu placówki, zachowywała się wulgarnie i prezentowała postawę buntowniczą. Pomimo wielu oddziaływań specjalistycznych, pozostawała bardzo mało krytyczna i refleksyjna względem swojego postępowania. Jej cechy osobowościowe to bardzo mała wrażliwość na krzywdę innych, skłonność do przemocy słownej, psychicznej i fizycznej, instrumentalne i manipulacyjne traktowanie innych osób. Obserwacja psychologiczna oraz bezpośrednia rozmowa nie wykazywały zwężeń pamięci i uwagi. Była ona w pełnym kontakcie słownym, sprawna poznawczo, w normie intelektualnej.
(opinia z (...) Ośrodka (...) tom sądowy k. 217 – 220)
Od 1 października 2018 r. do 10 listopada 2018 r. R. K. przebywała w (...) Ośrodku (...) w P.. W opinii dotyczącej dziewczyny wskazano, że próbuje dominować w grupie rówieśniczej. Często używa wulgaryzmów, nie panuje nad sobą. Jako możliwą przyczynę jej zachowania podano traumatyczne dzieciństwo – alkoholizm i agresje matki. R. K. deklaruje, że chciałaby zacząć wszystko od nowa. Stwarza problemy wychowawcze – wulgarne komentarze, podważanie autorytetu, przemycenie i zapalenie marihuany, przekazanie innym wychowankom tabletek psychotropowych. Minimalizuje swoją odpowiedzialność za własne zachowania. Widoczne są u niej duże deficyty w umiejętności kontroli emocji, konstruktywnego rozładowania napięcia emocjonalnego, budowania relacji społecznych. Zdarzają się momenty lepszego funkcjonowania. Kontynuuje leczenie psychiatryczne.
(opinia z (...) Ośrodka (...) tom sądowy k. 214)
Z MOW-u w P. R. K. została przeniesiona karnie do MOW-u w P., ponieważ pobiła inną wychowankę.
(zeznania F. G. – k. 244 odw.)
M. M. (1) ma 42 lata. Jest rozwiedziony, ma córkę w wieku 11 lat. Ciąży na nim obowiązek alimentacyjny w wysokości 800 zł miesięcznie, z którego się nie wywiązuje. Ma wykształcenie średnie. Do września 2017 r. pracował na umowę zlecenie w K. w charakterze kierowcy samochodu ciężarowego za wynagrodzeniem w wysokości 1500 zł miesięcznie. Leczy się neurologicznie z uwagi na problemy z odrętwieniem rąk, kręgosłupa, rwą kulszową. Nie był leczony psychiatrycznie, ani odwykowo.
(wywiad środowiskowy – k. 467 – 469, dane osobo – poznawcze – I tom sądowy k. 65 odw.)
Na działce w K. przy ul. (...) przebywał w okresie letnim, w okresie zimowym przebywał u swojej matki w P.. Nie utrzymywał kontaktu z sąsiadami. Z matką pozostaje w dobrych relacjach.
(wywiad środowiskowy – k. 467 – 469)
M. M. (1) jest osobą niekaraną.
(informacja z Krajowego Rejestru Karnego – k. 31)
W chwili zatrzymania w dniu 28 września 2017 r. M. M. (1) był trzeźwy.
(protokół z przebiegu badania stanu trzeźwości urządzeniem elektronicznym – k. 34)
W toku postępowania przygotowawczego M. M. (1) nie przyznał się do zarzuconego mu czynu. Wyjaśnił, że R. K. przebywała u niego dobrowolnie. Nie miała gdzie pójść. Kiedy przebywała w Ośrodku, dzwoniła i prosiła, żeby ją stamtąd zabrał. Ona sama chciała brać „dopalacze”, więc on jej je dawał. Zaczęli ze sobą współżyć we wrześniu 2017 r. Ona tego chciała. Wskazywał, że dziewczyna sama się głodziła, bo lodówka była otwarta. Sama się także okaleczała. Sama również wykonała nagranie przedstawiające ją jak się masturbuje.
(wyjaśnienia M. M. (1) – k. 109 – 110)
Podczas posiedzenia aresztowego wskazywał, że był szantażowany przez R. K.. Ona mówiła do niego, że „będzie siedział za majtki”. Dodał, że dziewczyna ukrywała się przed policją.
(wyjaśnienia M. M. (1) – k. 116 – 117)
Na rozprawie M. M. (1) również nie przyznał się do zarzuconego mu czynu. Powiedział, że kiedy poznał R. K. potrzebowała miejsca do zamieszkania. Powiedziała, że nie ma gdzie wracać, bo okradła matkę. Zgodził się, żeby została, jeżeli będzie pomagać. Swego czasu R. K. dysponowała kluczami do przyczepy, potem mieszkało tam wiele osób i dzielili się kluczami. (...) współżycia wyszła tak, że spali razem i tak się stało. Razem brali „dopalacze”, ale ona chciała brać częściej. W dniu 29 czerwca 2017 r. powiedział policji gdzie jest R., bo zrobiła się niegrzeczna, obrażała go. Chciał się jej pozbyć, bo szantażowała go, że pójdzie do więzienia za gwałt na nieletniej. Telefon marki iPhone dał jej w prezencie. Potem jak iPhone został w ośrodku, dał jej telefon marki S., który miał dostęp do Internetu. Podczas pobytu R. u niego we wrześniu wiedział, że rozmawia z ojcem, że on ma starać się o prawa rodzicielskie do niej i pomóc jej znaleźć miejsce do mieszkania.
(wyjaśnienia M. M. (1) – I tom sądowy k. 65 – 67 odw.)
Kluczowym dowodem w sprawie są zeznania R. K.. Ich ocena nastręcza jednak wyjątkowych trudności. Z jednej strony zeznania R. K. na temat jej znajomości z M. M. (1) są w dużym stopniu prawdziwe. Biegła sądowa psycholog E. C. wskazywała, że dziewczyna jest psychologicznie wiarygodna. Z drugiej strony nie można jednak pomijać opinii z ośrodków młodzieżowych, w których R. K. przebywała, i w których wskazywano na jej negatywne zachowanie, w tym m.in. tendencje do kłamstwa i manipulacji. Do tego trzeba dodać, że we fragmentach kluczowych dla ewentualnej odpowiedzialności karnej M. M. (1) jej zeznania są często nielogiczne, nieprawdopodobne, niekonsekwentne i nie znajdujące potwierdzenia w jakimkolwiek innym dowodzie. Ponadto w toku procesu wyszło na jaw, że wiele rzeczy, o których zeznała w postępowaniu przygotowawczym okazało się nie być prawdą.
R. K. nie potrafiła dokładnie powiedzieć co działo się podczas poszczególnych pobytów u M. M. (1). Twierdziła, że wszystko zlewa jej się w jedną całość. Świadkowie bywający na działce widywali ją tam w różnym czasie, więc ich spostrzeżenia nie dotyczą konkretnych dat. Podobnie M. M. (1) przedstawiał ogólnie relację z R. K..
R. K. od pierwszego przesłuchania w sprawie twierdziła, że M. M. (1) ją przetrzymywał wbrew jej woli. Jednak ogół okoliczności sprawy nie pozwala stwierdzić, że tak rzeczywiście było. R. K. za każdym razem dobrowolnie, z własnej inicjatywy do niego trafiała. Sama mówiła o tym, że jest na ucieczce, chowała się przed policją. Nie wskazywała, by choć raz zdarzyła się sytuacja, gdy postanowiła definitywnie opuścić przyczepę, a zostało jej to w jakikolwiek sposób uniemożliwione. Było wręcz przeciwnie, gdy zdecydowała skończyć ten etap swojego życia, udało jej się tego dokonać bez oporu ze strony oskarżonego. Nie można tracić z pola widzenia, że udawała się ona do oskarżonego ze znanymi sobie osobami, spotykała tam również swoich znajomych. W przyczepie bywało wiele osób, odbywały się tam imprezy. Jest całkowicie nieprawdopodobne, żeby w takich warunkach nie miała jak uciec lub nie mogła poprosić kogoś o pomoc. Na zdjęciach wykonanych w okresie przebywania na działce nie wygląda na osobę, której dzieje się krzywda. Zwłaszcza, jeżeli jej sytuacja miała być tak tragiczna. Ponadto zeznania R. K. uległy zasadniczej modyfikacji, dlatego przestały być wiarygodne. Początkowo twierdziła, że była przetrzymywana od marca 2017 r., podczas gdy później twierdziła, że dopiero od 29 sierpnia 2017 r., a do czerwca 2017 r. między nią a oskarżonym było normalnie. Podczas jednego przesłuchania mówiła, że wracała do oskarżonego, bo się go bała, a podczas drugiego że wracała, bo była uzależniona od narkotyków. Nie była także spójna jej opowieść o tym jak znalazła się po raz trzeci u oskarżonego. Twierdziła, że uciekła z Ośrodka, ponieważ uwierzyła M. M. (1), że to pomysł jej ojca. Tymczasem miała wówczas świadomość, że M. K. (2) i M. M. (1) nie utrzymują kontaktu, nie było przeszkód, żeby ojciec samodzielnie powiedział jej o takim pomyśle, a przede wszystkim trudno uwierzyć, że zaufałaby w tej kwestii swojemu oprawcy. Ponadto R. K. raz twierdziła, że z O. pomyliły drogę i oskarżony je znalazł, a innym razem, że sama do niego zadzwoniła, żeby je gdzieś zawiózł. Poza tym dziewczyna zeznawała, że była pozbawiona wolności, ale jednak udało jej się spotkać z O. z kolegami, umawiała się na spotkanie z ojcem, a także wychodziła z M. M. (1).
R. K. twierdziła, że nie mogła korzystać z telefonu i Internetu. Twierdzenie to również okazało się nieprawdziwe. W czasie, kiedy miała być pozbawiona takich możliwości, korzystała z F.'a oraz aplikacji M., a także sms-owała i wykonywała połączenia. Wynika to już z uważnej analizy jej depozycji, z zeznań wielu świadków, z którymi utrzymywała kontakt lub którzy widzieli jak korzysta z telefonu, a poza tym w aktach sprawy znajduje się wydruk wielu wiadomości, które wymieniała z ojcem przez aplikację M. we wrześniu 2017 r., a także analiza jej IPhone’a. Ponadto w toku procesu R. K. mówiła, że założyła drugie konto na F.'u, ponieważ M. włamał jej się na pierwsze, a także że M. przeglądał jej telefon. Dopytywana wyjaśniała, że mogła jednak pisać z telefonu, ale nie mogła dzwonić, bo bała się, że M. się obudzi. Napomknęła, że oskarżony miał kilkanaście telefonów, a jeden ukradła, kiedy chciała spotkać się kolegami. Ustalono, że posiadała iPhone’a, który w czerwcu został w Ośrodku. Kwestia jak weszła w jego posiadanie też budzi wątpliwości. Ona twierdzi, że otrzymała go jako zapłatę za sprzedaż należących do oskarżonego narkotyków pod jego nieobecność, a on, że dał jej go w prezencie. Uznanie za prawdziwą pierwszej wersji wskazywałoby na to, że R. przebywała sama w przyczepie i mogła otwierać drzwi innym osobom, zaś uznanie za prawdziwą drugiej wersji wskazywałoby na to, że oskarżony nie miał nic przeciwko temu, by korzystała z telefonu. Bez względu na to, jakie jest rzeczywiste pochodzenie iPhone’a, to faktem pozostaje, że oskarżony wiedział, że jest on w posiadaniu dziewczyny, a żadna z wersji nie potwierdza jakichkolwiek zarzutów mu stawianych.
Kolejnym istotnym elementem zdarzenia opisywanego przez R. K. jest kwestia przyjmowania przez nią leków, narkotyków i „dopalaczy”. Dziewczyna przedstawia sytuację w ten sposób, że to M. M. (1) ją odurzał, podawał jej te substancje, tak jakby odbywało się to całkowicie poza jej wolą i świadomością. Początkowo twierdziła również, że nigdy wcześniej nie brała narkotyków, co okazało się być kłamstwem. W świetle jej zeznań oraz O. G. S., a także i wyjaśnień M. M. (1) jest niewątpliwe, że dzięki niemu miała dostęp jedynie do „dopalaczy” w okresie od marca do września 2017 r. R. K. przyznała, że w okresie od marca do czerwca 2017 r. miała u oskarżonego wszystko czego potrzebowała – miejsce do spania i „ćpanie”. Żaden dowód, nawet zeznania dziewczyny, nie wskazują na to, żeby nie chciała zażywać tego rodzaju substancji, żeby ich odmawiała, protestowała przeciwko ich przyjmowaniu czy też pozostawała w nieświadomości co do ich rodzaju lub działania. A nadto jak wynika z zeznań O. S. pokrzywdzona sama o nie prosiła ( chodzi o „dopalacze”).
Nie znalazło również potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym zeznanie R. K., że M. M. (1) w czasie, gdy była odurzona i nieświadoma tego co się z nią dzieje, robił jej zdjęcia i nagrywał filmy z jej udziałem o charakterze erotycznym. Na żadnym z ujawnionych w przyczepie nośników pamięci (chodzi tu o laptopa, pendrive'y, telefony, karty SIM, karty pamięci, iPhone ) nie znaleziono tego rodzaju plików. Jedyny film, którego istnienie zostało potwierdzone, to nagrany samodzielnie przez R. K., gdy się masturbuje. To ona przesłała go M. M. (1) przez aplikację M.. Trzeba dodać, że nie ujawniono żadnych śladów udostępnienia tego filmu przez oskarżonego w Internecie lub w drodze wiadomości mms.
Jeśli zaś chodzi o zarzuty związane ze stosowaniem przemocy przez M. M. (1) wobec R. K., to one również nie znalazły potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym. Dziewczyna zeznała, że oskarżony bił ją i dusił. W toku pierwszych przesłuchań twierdziła, że bił ją tłuczkiem do mięsa ( mówiła o tym także ojcu podczas ich spotkania oraz biegłej A. P. w trakcie badania), ale już na rozprawie powiedziała, że nie było takiego zdarzenia. To wpływa na obniżenie wiarygodności jej zeznań, ponieważ jest to szczegół tak charakterystyczny, że z punktu widzenia zasad doświadczenia życiowego trudno uwierzyć, żeby mógł zostać przez nią zapomniany. Zwłaszcza, że podczas badania biegła sądowa lek. med. sąd. A. P. (1) nie stwierdziła guza po uderzeniu tłuczkiem, o którym informowała badana. Nie znajduje także żadnego wsparcia w dowodach jej twierdzenie, że była bita i zgwałcona także w dniu zatrzymania przez policję, ponieważ nie ujawniono na jej ciele żadnych ewentualnych śladów takiego działania ze strony oskarżonego. R. K. twierdziła, że cześć ran ciętych (na udzie) została wykonana przez M. M. (1). Jednak rany rzekomo wykonane przez niego w żaden sposób nie różniły się od tych wykonanych przez nią. Co więcej, jej matka widziała ślady samookaleczenia na jej udzie także w styczniu 2017 r. R. K. przesłała do ojca dwa zdjęcia, na którym widać jej rany. Jednak co do rany na głowie, napisała ojcu, że uderzyła się o drzwi, bo ma zawroty głowy i mroczki przed oczami. Geneza powstania rany na wardze nie jest znana. Trzeba również wspomnieć, że żaden ze świadków zeznających w sprawie nie widział na jej ciele obrażeń, które mogły być spowodowane przez M. M. (1). Nie widział ich także M. K. (2) w dniu 27 września 2017 r.
Przesłuchanie R. K. na rozprawie pozwoliło na stwierdzenie, że nie było również tak, żeby oskarżony ją głodził. Dziewczyna mówiła, że nie jadła, ponieważ kiedy zażywała narkotyki nie miała ochoty na jedzenie, odrzucało ją od jedzenia. Nie mogła jeść, tylko piła.
Wobec tak licznych nieścisłości w zeznaniach R. K., a nawet kłamstw czy przeinaczeń, nie sposób wyłącznie na podstawie jej oświadczenia uznać za udowodnione, że M. M. (1) współżył z nią bez jej zgody, stosując groźby lub wykorzystując jej bezbronność w rozumieniu prawa karnego.
Nie można również tracić z pola widzenia wątku finansowego jaki pojawia się w sprawie. R. K. twierdziła, że M. K. (3) „za prochy” żądał od niej pieniędzy, a nie żądał od niej usług seksualnych, bo zasypiała. Zeznająca jednak nie podała skąd miała możliwość uzyskania pieniędzy. Była przecież „na ucieczce” nie miała środków utrzymania, ani źródła dochodu. Wskazywała, że od lipca 2017 r. oskarżony zaczął upominać się o pieniądze, nawet szantażować ją w tym przedmiocie. Wątek pieniędzy pojawił się również w rozmowie dziewczyny z ojcem, kiedy mówiła, że ktoś nie chce jej utrzymywać, a ona nie jest prostytutką.
Zestawienie wszystkich okoliczności ujawnionych w sprawie i ocenienie ich w świetle zasad doświadczenia życiowego prowadzi do wniosku, że R. K. i M. M. (1) byli w specyficznej, lecz dobrowolnej relacji. Wynika to ze zdjęć załączonych do akt sprawy, z zeznań świadków, z treści rozmowy dziewczyny z ojcem, z treści jej rozmowy z O., a także z samego ich zachowania (spali razem od początku, jeździli często razem, utrzymywali kontakt, kiedy R. była w ośrodku, M. M. (1) ją utrzymywał). Nie zmienia to jednak faktu, że stosunek R. K. do oskarżonego ulegał zmianie. Zaczęło dochodzić między nimi do kłótni, wzajemnych pretensji. Dziewczyna nie chciała kontynuować dotychczasowego stylu życia. Żywiła coraz więcej negatywnych uczuć wobec oskarżonego, a jego zachowanie stało się dla niej nieakceptowalne. Nie chciała dłużej być od niego zależna i przez niego kontrolowana. Warto jednak zauważyć, że w momencie, gdy R. K. rzeczywiście postanowiła zakończyć tę znajomość, to jej się to udało. Można zatem stwierdzić, że było to w zasięgu jej możliwości i było to zależne od jej woli w każdym czasie, lecz wcześniej korzyści płynące z tej relacji zdawały się z jej punktu widzenia przeważać nad szkodami.
Na niewiarygodność zeznań pokrzywdzonej wpływa również charakterystyka jej osobowości i sposobu postępowania, jakie wynikają z zeznań matki, siostry, znajomych oraz z opinii z ośrodków wychowawczych. Wynika z nich bowiem, że jest ona osobą silną, dominującą, starającą się podporządkować sobie otoczenie, a także skłonną do agresji i przemocy, zarówno słownej, jak i fizycznej. Trzeba mieć również na uwadze, że jak wynika z opinii z ośrodków wychowawczych, dziewczyna nie jest krytyczna wobec swojego postępowania, dąży do minimalizacji odpowiedzialności za swoje czyny i jest skłonna do manipulacji.
Wyjaśnienia M. M. (1) należy uznać zasadniczo za wiarygodne. Co najistotniejsze, w sprawie nie przeprowadzono żadnego dowodu, który w sposób obiektywny ujawniłby nieszczerość jego depozycji. Są one bowiem zgodne z zeznaniami świadków, a także z treścią nieosobowych źródeł dowodowych. Co więcej, w przeważającej części są one zgodne z zeznaniami R. K., o ile weźmie się pod uwagę jej ostateczne twierdzenia, pozbawione ujawnionych w toku procesu kłamstw i nieścisłości. Wyjaśnienia oskarżonego są konkretne, logiczne i spójne. Przedstawia on zdarzenia w sposób uporządkowany, łącząc przyczyny ze skutkami. Nie stara się nadmiernie odciążyć swojej osoby. Potrafi wyjaśnić wiele zastanawiających elementów w sprawie. Przyznaje, że R. K. miała dostęp do należących do niego „dopalaczy”, a także że współżyli ze sobą. Zaprzecza jednak temu, by cokolwiek działo się bez jej zgody lub by stosował wobec niej przemoc. Wymaga zauważenia, że podawane przez niego od początku postępowania fakty, z czasem znajdowały potwierdzenie w innych dowodach. Okazało się, że rzeczywiście R. K. nie jadła, ponieważ nie miała apetytu, że sama się okaleczała, jak również że sama nagrała film erotyczny ze swoim udziałem. Trzeba również zauważyć, że oskarżony nie sprzeciwiał się opuszczeniu przyczepy przez dziewczynę w dniu 28 września 2017 r., mimo, że wiedział, że to nastąpi dzień wcześniej, mógł więc starać się temu zapobiec. Nie miał przecież świadomości, że M. K. (2) zawiadomił policję. W ocenie Sądu nie ma podstaw, by oskarżonemu odmówić wiarygodności.
Zeznania świadków M. K. (1), K. K. (2), M. K. (2), M. W., M. G. (1), A. M., P. Ś., E. G. jako wiarygodne mogły stać się podstawą dokonania ustaleń faktycznych. Z tym wyjątkiem, że Sąd nie uwierzył świadkom przebywającym w przyczepie u M. M. (1), że nie wiedzieli, by R. K. nie brała należących do oskarżonego środków odurzających/psychoaktywnych. W ocenie Sądu jest to nieprawdopodobne zważywszy na to jak wyglądało życie towarzyskie w ów przyczepie. Przyczyny nieprawdziwości ich zeznań w tym zakresie należy upatrywać w obawie przed ewentualnym postępowaniem karnych skierowanym przeciwko im oraz ich bliskim. Policja w P. w związku z ujawnionymi zdarzeniami przy ul. (...) prowadziła bowiem dochodzenie w kierunku ujawnienia przestępstw z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Fakt zaś, że „dopalacze” były dostępne na przedmiotowej działce wynika wprost z wyjaśnień oskarżonego oraz zeznań R. K. i O. G. S..
Zeznania tej ostatniej Sąd uznał za wiarygodne gdyż pozostają zbieżne z zeznaniami świadków przesłuchanych w niniejszej sprawie tak w zakresie znajomości pokrzywdzonej z oskarżonym, łączącej ich relacji jak i charakteru R. K.. Co prawda biegła M. C. podała, że świadek może korzystać z kłamstwa manipulacyjnego zaznaczyła jednak, że złożone przez O. S. zeznania są logiczne i dość zborne.
Niewiele wnoszą do sprawy zeznania świadka R. S., acz wskazał on, iż podczas jego pobytu na działce u oskarżonego, R. K. zwracała się do M. M. (1) sławami „misiek”, „kochanie”, co wskazuje na dobre relacje pomiędzy nimi.
Za wiarygodny został uznany również pozostały, nieosobowy materiał dowodowy. Opinia biegłej sądowej lek. med. sąd. A. P. (1) jest pełna, jasna i spójna. Nie była również kwestionowana w toku procesu. Tak samo należy ocenić opinię psychologa M. C.. Zastrzeżeń nie budziły również opinie biegłych sądowych kryminalistyków z zakresu informatyki. Czynności dowodowe w postaci oględzin i przeszukań zostały przeprowadzone zgodnie z procedurą. Załączone do akt sprawy dokumenty nie budzą wątpliwości z punktu widzenia ich prawdziwości oraz rzetelności.
Komentarza wymaga opinia biegłej sądowej psycholog E. C.. Biegła była obecna podczas przesłuchań R. K., jak również zapoznawała się z aktami sprawy. Wydała w niniejszej sprawie dwie pisemne opinie oraz jedną ustną. Dokonała analizy przeszłości badanej, jej sytuacji rodzinnej i problemów środowiskowych, a także odniosła się do jej zeznań z punktu widzenia wiarygodności psychologicznej. W ocenie Sądu opinia biegłej stanowi wiarygodny i przydatny dowód w sprawie, jednakowoż nie może stać się decydującym argumentem za uznaniem za wiarygodne dla potrzeb procesu karnego zeznań R. K.. Wynika to z faktu, że biegła wypowiedziała się generalnie co do wiarygodności psychologicznej badanej. Poprzestała na stwierdzeniu, że trzon przedstawianych zdarzeń jest zachowany, jednak zeznająca myli się w szczegółach, niektórych rzeczy nie pamięta, o niektórych nie chce mówić, a inne chce ukryć. Mimo, że te szczegóły nie mają dla oceny psychologicznej fundamentalnego znaczenia, to niewątpliwie mają dla postępowania karnego. Podobnie jak niedojrzałość emocjonalna i społeczna R. K., o której mówi biegła, jej ambiwalentność wobec oskarżonego czy też chęć przedstawienia siebie w lepszym świetle. Są to bowiem okoliczności, które mogą budzić zrozumienie dla niespójności zeznań dziewczyny, ale jednocześnie w powiązaniu z innymi argumentami, przemawiają za niedaniem im wiary. Rolą Sądu jest dokonanie oceny dowodów w zgodzie z logiką, zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego, a te kryteria powodują, że w zeznania R. K. w zakresie zasadniczym dla odpowiedzialności karnej M. M. (1) nie można uwierzyć. Sąd nie może kierować się taką wyrozumiałością wobec postępowania i słów zeznającej, jak może psycholog kliniczny.
Podsumowując, w niniejszej sprawie pomimo wyczerpania możliwości dowodowych, nie udało się ustalić w sposób obiektywny i nie budzący wątpliwości, że M. M. (1) popełnił zarzucone mu przestępstwo. Dlatego też, uwzględniając zasadę domniemania niewinności (art. 42 ust. 3 Konstytucji) oraz zasadę in dubio pro reo (art. 5 § 2 k.p.k.), należało go uniewinnić. Istniejące w sprawie wątpliwości, których nie rozstrzygnęło dokonanie oceny dowodów, musiały bowiem zostać wytłumaczone na korzyść oskarżonego. Warto zauważyć, że w orzecznictwie przyjmuje się, że sformułowana w art. 2 § 2 k.p.k. zasada prawdy materialnej wprowadza wprawdzie w procesie karnym wymóg opierania wszelkich rozstrzygnięć na zgodnych z prawdą ustaleniach faktycznych, rozumie się jednak przez nie ustalenia udowodnione, a więc takie, gdy w świetle przeprowadzonych dowodów fakt przeciwny dowodzeniu jest niemożliwy lub wysoce nieprawdopodobny. Obowiązek udowodnienia odnosić należy jednak tylko do ustaleń niekorzystnych dla oskarżonego, jako że on sam korzysta z domniemania niewinności ( art. 5 § 1 k.p.k. ), a niedające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na jego korzyść ( art. 5 § 2 k.p.k. ). Z tych względów wydanie wyroku uniewinniającego jest konieczne nie tylko wówczas, gdy wykazano niewinność oskarżonego, lecz również wtedy, gdy nie udowodniono mu, że jest winny popełnienia zarzuconego mu przestępstwa. W tym ostatnim wypadku wystarczy zatem, że twierdzenia oskarżonego, negującego tezy aktu oskarżenia, zostaną uprawdopodobnione. Co więcej, wyrok uniewinniający musi zapaść również i w takiej sytuacji, gdy wykazywana przez oskarżonego teza jest wprawdzie nieuprawdopodobniona, ale też nie zdołano udowodnić mu sprawstwa i winy. (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 marca 2008 r., sygn. III KK 484/07, LEX nr 370249, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 18 grudnia 2008 r., sygn. V KK 267/18, LEX nr 485030).
Zgodnie z art. 632 k.p.k., jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, w razie uniewinnienia oskarżonego lub umorzenia postępowania koszty procesu ponosi w sprawach z oskarżenia publicznego Skarb Państwa.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: